MA JA FRYKOWSKA
NOS
Któregoś dnia „Fakt” zaproponował mi dofinansowanie operacji nosa. W zamian mieli zrobić reportaż, pokazując mnie przed ingerencją chirurga plastycznego i po niej. Mój wygląd był efektem wydarzenia sprzed wielu, wielu lat. Byłam jeszcze w przedszkolu, kiedy zdarzył mi się mały wypadek. Z koleżanką robiłyśmy kołowrotek, trzymając się za ręce. Mocno kręciłyśmy się w kółko, ale w pewnym momencie nasze dłonie się rozplotły i uderzyłam nosem w kaloryfer. Poczułam tylko, jak zdrętwiała mi cała twarz. Poszłam z tym do pani wychowawczyni, ale ona powiedziała, że nie widać żadnego złamania. Po wielu latach zaczęłam mieć problemy z zatokami. Okazało się, że miałam wtedy złamaną przegrodę nosową i konieczna będzie operacja. Zwlekałam z nią, bo bałam się tak silnej ingerencji. Jako młoda dziewczyna zupełnie się tym nie przejmowałam. Nigdy wcześniej zresztą nie przeszkadzał mi wygląd mojego nosa. Dopiero kiedy znalazłam się w programie Big Brother, zaczęły się komentarze na jego temat. Punktem kulminacyjnym, skłaniającym mnie do 177