Postacie
Ananiasz ni.
Jest pupilkiem pa
Mikołajek Lubi ba bandę swoich kumpli!
Alcest
Jest trochę grub y i ciągle je.
Kleofas y rszy Jest najgo . sy z całej kla
Euzebiusz
Gotfryd
Jego tata jest strasznie bogaty.
Lubi dawać awać kolegom om w nos!
Rufus
Ma gwizdek, a jego tatta jjesst polic jantem.
Jadwinia Ludeczka ka Jest sąsiadką Mikołaj ! na ład j t strasznie i jes
Rosół
m szkollnym. Jest opiekune zywa się Naprawdę na . pan Dubon
Ma niesamowite go kopa!
Pani
Mamajka Mikoła Mikołajek uważa, że to najfajniejsza mama na świecie.
Tata Mikołajka Mikołajek uważa, że to najfajniejszy tata na świecie.
Jest bardzo miła, ale czasem daje kary.
bałwan!
będzie się uczył i kropka! Ta decyzja zdziwiła nawet jego samego, ale nie ma co się wykręcać – za bardzo lubił grać w piłkę, żeby zaryzykować, że już nigdy nie zagra z kolegami. Lubił piłkę tak bardzo, że był nawet gotowy poprosić o pomoc tego, który wpakował ich w te tarapaty, a który ciągle jest najlepszy z całej klasy, czyli Ananiasza! No co? Piłka wymaga poświęceń.
– Do piekarni, a co? – odpowiedział nieufnie Ananiasz. – Pomyślałem sobie, że byłoby super, gdybyśmy się pogodzili – powiedział Mikołajek z niewinną miną i dorzucił jak gdyby nigdy nic: – A może byśmy powtórzyli razem lekcje na klasówkę w poniedziałek albo tę w piątek, jeśli chcesz…
Jak tylko zjadł śniadanie, zapytał, czy może wyjść. Od razu zauważył pupilka w drodze do piekarni. Dogonił go i chowając dumę do kieszeni, powiedział: – Cześć, Ananiasz! Jak leci? Gdzie idziesz? 60
61
Następnego dnia przyszedł do szkoły z usprawiedliwieniem dla pani. Kleofas zrobił to samo i był wściekły, że Mikołajek ukradł mu pomysł. – To był mój pomysł! – zawołał i próbował zabrać Mikołajkowi jego usprawiedliwienie. – Hej, o co ci chodzi? – powiedział Mikołajek i odepchnął Kleofasa. Pani zauważyła przepychankę. Podeszła niezauważona i zabrała oba usprawiedliwienia. Mikołajek i Kleofas stanęli jak wryci. Pani przeczytała uważnie oba listy i popatrzyła na chłopaków znad okularów. W mgnieniu nieniu oka Mikołajek podbiegł do m maszyny, włożył do niej kartkę i, stuk, stuk, brzdęk!, zaczął pisać. Na dole, w kuchni, gdzie pachniało pieczonym kurczakiem, rodzice rozmawiali. Zastanawiali się, jak pomóc Mikołajkowi w arytmetyce. Na górze Mikołajek skończył pisać usprawiedliwienie. Wszyscy mogli siadać do stołu! 80
81
-6-
Pingwin na pomoc
Ten czwartek mógłby być tak samo fajny jak wszystkie inne czwartki, gdyby: 1) jutro nie było piątku i klasówki z arytmetyki, 2) mamie niee zachciało się wsadzić go k Mik ł j k do wanny w środku dnia! Zaskoczony Mikołajek dał się wyszorować, uczesać, wyperfumować i ubrać w ciemny marynarski garnitur i krawat w groszki. – Odkąd to trzeba się myć i wkładać garnitur, żeby pójść na basen z kolegami? Jak tylko mnie
Na szczęście w czwartek nie było lekcji. Mikołajek postanowił trochę odpocząć: pobawić się w pokoju, poczytać o przygodach Kapitana Błyskawicy, pójść z kumplami na basen… 92
93