Jerzy Kowalczyk
antykomunistyczne przekonania. Ostatecznie pozostał bez wy-
Ustalenie niepodważalnych faktów z młodości przyszłego za-
uczonego zawodu, ale z czasem poradził sobie z tym problemem.
machowca przysparza poważne trudności. Inne informacje prze-
Wszedł w posiadanie druku świadectwa szkolnego odpowied-
kazywał sam zainteresowany już w latach III RP, inne wynikają
nio ostemplowanego (nie wiadomo, czy kupił go pokątnie, czy
z akt IPN-u. Oba źródła bez wątpienia zwierają wiele nieścisłości
też ukradł), które wypełnił, a najważniejszy podpis złożył jego
i przeinaczeń, warto też pamiętać, że Służbie Bezpieczeństwa za-
starszy brat, Ryszard. Od tej pory legitymował się ukończeniem
leżało na przedstawieniu Kowalczyka w jak najgorszym świetle.
zawodówki w Białej Podlaskiej i trzeba przyznać, że świadectwo
Zamachowiec miał cel odmienny, ponadto pamięć ludzka bywa
nigdy nie wzbudzało podejrzeń. Inna sprawa, że Kowalczykowi
zawodna, szczególnie po upływie wielu lat.
nie brakowało sprytu, gdyż przedłożył podrobione świadectwo
Problemy były nawet z roczną datą urodzenia Jerzego Kowal-
notariuszowi i uzyskał odpis, a oryginał zniszczył. Cała sprawa
czyka (1950 lub 1952). Bardziej prawdopodobna jest ta druga,
ujrzała światło dzienne dopiero podczas śledztwa. Okazało się
z czego wynika, że w chwili zamachu miał 29 lat. Urodził się
bowiem, że fałszerz pomylił się w nazwie placówki, na co jednak
w Rząśniku, miał sześcioro rodzeństwa, jednak dwóch braci
nikt nie zwrócił wcześniej uwagi7.
zmarło w dzieciństwie.
Jerzy Kowalczyk miał też na sumieniu inne czyny o charak-
Jerzy nie był specjalnie zdolnym uczniem, można nawet po-
terze kryminalnym. Skłócony z dyrektorem szkoły, do której
wiedzieć, że nauka sprawiała mu duże problemy (powtarzał
uczęszczał, ukradł mu motor (czy też rower) i zakopał w lesie.
dwie klasy szkoły podstawowej). Po latach twierdził jednak, że
Włamał się także do szkoły zawodowej w Ostrołęce, skąd ukradł
było to spowodowane jego antykomunistyczną postawą .
6 tysięcy złotych. Nie była to mała kwota, średnia miesięczna
5
„(...) miał opinię ucznia krnąbrnego, leniwego i złośliwego –
pensja nie przekraczała wówczas 1,5 tysiąca złotych. Oficjalnie
charakteryzowano go w raporcie SB. – Jedną z form »zabaw«
tłumaczył jednak ten czyn chęcią zniszczenia przechowywanej
było układanie na jezdni materiałów wybuchowych. Podejrze-
tam dokumentacji ZMS8.
wano go o drobne kradzieże i fałszerstwa. Już w tym okresie
Sprawcy tych przestępstw jednak nie wykryto, a Kowalczyk
przejawiał inklinacje do majsterkowania przy różnych urządze-
po raz pierwszy stanął przed sądem w zupełnie innej sprawie.
niach i aparatach”6.
W 1961 roku został skazany za to, „że nie mając uprawnień do
Trafił do szkoły zawodowej w Białej Podlaskiej, gdzie uczył się
polowania, wszedł przy pomocy psa w posiadanie dwóch dzi-
zawodu kowala. Zakończył jednak edukację na pierwszej klasie,
kich kurek i kaczki”. Jerzy dostał karę dwóch tygodni aresz-
po czym przeniósł się do szkoły zawodowej w Ostrołęce. Także
tu w zawieszeniu i 1,5 tysiąca złotych grzywny, którą uregu-
tam nie zagrzał zbyt długo miejsca, podobno ze względu na swoje
lował ojciec. Trudno jednak traktować ten wyrok poważnie
242
243