KONRAD GÓRA 2012
SIŁA NIŻSZA (full hasiok) MOTT0:
MOTT0:
Żeby mi wreszcie dano spokój i wytchnienie Od wieców rewolucyj i bomb atomowych żeby mi nie mówiono o jasnej przyszłości żeby mi sztuczny księżyc nie zawracał głowy
Wrocław produkuje wielką ilość papierów wartościowych, których nie sposób wycenić. To książki. Wrocław przez ostatnie lata stał się znaczącym mecenasem wydawniczym, wspierając publikację ponad pięciuset książek. Wybór Giełdy Papierów Wartościowych na prezentację tego dorobku nie jest więc przypadkowy...
MODLITWA SZAREGO CZŁOWIEKA
Żeby mnie nie straszono perspektywą nowych Horyzontów znaczonych nowymi łunami Słońc wschodzących do oczu tak samo drapieżnie Żeby afisze groźne nie nawoływały Do pilnej służby gwoli Potędze Ojczyzny Żeby mi nie kazano siebie doskonalić Dla sprostania zadaniom o których mało wiem Żeby nie nauczano Do szeregów Partii Żeby nie wciągano i żebym w kolumnie Jakiejkolwiek nie kroczył Najwyżej w procesji Do ołtarza szynkwasu Żeby mnie nie bito Podwyżkami cen mięsa albo opłat celnych Żeby nie dbano o mój rozwój umysłowy Żeby nie prowadzono na rocznice i Do mojej biednej głowy sterty wielkich słów Nie wsypywano po to bym z nich nie miał nic Żeby mi pozwolono coś mieć Żeby Ciebie Żeby chociaż na chwilę Sekundę zachwytu Śmiercią co zza Twoich pleców będzie wyglądała Żeby nie zabraniano zapomnieć o życiu Rafał Wojaczek
SZANOWNI PAŃSTWO!
Bogata oferta wydawnicza wpisuje się w strategię kulturalną miasta dumnego ze swej wielokulturowej tradycji, starającego się sprostać wyzwaniom jednoczącej się (…). Wyzwaniom, których wyznacznikami są współpraca, tolerancja i solidarność, zawartymi najkrócej w haśle: „Wrocław — miasto spotkań”. Spotkań kultur i ludzi — muzyki, sztuk pięknych, teatru, filmu i literatury. Wyrazem tych dążeń są między innymi: Literacka Nagroda Europy Środkowej ANGELUS, Wrocławska Nagroda Poetycka SILESIUS, festiwal poetycki Port Wrocław, Międzynarodowy Festiwal Opowiadania i Wrocławskie Promocje Dobrych Książek. Wystawa wrocławskich książek — naszych papierów wartościowych — to dobra okazja, by przybliżyć ważny fragment kultury Wrocławia mieszkańcom Stolicy. Serdecznie zapraszam do obejrzenia wystawy. Serdecznie zapraszam do Wrocławia – gościnnego miasta tętniącego kulturą Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz
CHA CHA CHA Cha, Cha, Cha, Cha,
cha, cha, cha, cha,
cha, cha, cha, cha,
ale ale ale ale
będzie będzie będzie będzie
wiersz. śnieg. trop. noc.
Cha, Cha, Cha, Cha,
cha, cha, cha, cha,
cha, cha, cha, cha,
ale ale ale ale
będzie będzie będzie będzie
dzień. wnyk. strach. drąg.
Cha, Cha, Cha, Cha,
cha, cha, cha, cha,
cha, cha, cha, cha,
ale ale ale ale
będzie będzie będzie będzie
śmierć. gniew. żar. dym.
Cha, Cha, Cha, Cha,
cha, cha, cha, cha,
cha, cha, cha, cha,
ale ale ale ale
będzie będzie będzie będzie
bieg. sen. dryg. bądź. 24/25 XI, Wrocław
BOROWSKI (cztery strofki zamiast samobójstwa) (tu i ówdzie w polszczyźnie mówi się „zaś” w rozumieniu „znowu”)
A
Upiłem się chmurnie, nosił mnie Borowski, Żebractwa i jebań nocą esemesów, Iż tężeje naszego pajęczyna męstwa, Lecz wiotczeje męstwa naszego pajęczyna; Na słońce o trupach wznoszące Afrykę I Polskę, co mleczną siostrą jest kundla, Ten zaś ujada nieswoją część pieśni —
B
I zbudziło mnie zimno, że brak mi do śmierci Nie miałkiej odwagi, a całego życia. Tadziku, młyn miele. Fajczą się buddyści Skórką żniętą od chleba, więc nad wyraz Twardą – nadmieńmy, że pańską: słomiany To zapał, całopalność żywca. Na takiej Ukrainie się z tym nie pierdolą:
Г
Co skomle, że żyje, tożsame kundlowi Spazmem istnienia, rój ludzki odpuśćmy. Gadałem z Dyckim i potem mnie ugryzł Zębem mądrości; tej, co nic nie znaczy; Usta moje nabrzmiały od oślich pocałunków I zaś nie umarłem, nie ma takiej śmierci — Na płycie targowiska zaczadził się ja —
Błczarz, dogrzewał sie butlą, nie zjechał na noc, Bo czekał na zwrot dwóch skrzyniopalet: A ja to widziałem; stamtąd miałem blisko; I miałem w pamięci, że chce się ode mnie Milczenia, więc mówiłem, żeby odebrać sens Śmierci czy nawet milczeniu; zostało po nim Białej żołądkowej, co miast oczu ze mnie ściekła.
OKOPAŃ POIDEŁ że jest się, a po co
Okopań poideł, nie ma chleba Jedności Narodowej, okadzeń domostwu, nie ma chleba Sienkiewicza. Rokoszy sumienia, nie ma chleba Marksa i Engelsa, ulegań Srebrenic, nie ma chleba Rondo Reagana. Pasjami opierań, nie ma chleba Kleczkowska do-i-od torów, opierań bez pasji, nie ma chleba Odra Kraszewskiego. Żywień y bronień, nie ma chleba Anty-Reymonta, franczyzy spamiętań, nie ma chleba Osobowicki z Bujwida. Strużeń piosnki o usta, nie ma chleba Jagiellończyka w dwóch kotach, nalegań, że mimo jest chleb tu i teraz, nie — zasłużony, gorący przez palce chleb ścierań o jeszcze. 4 XII 2011 (pierwszy kot z 2001, drugi z „do-wczoraj-i-dzisiaj”)
5 UDERZAŃ 1
Ktoś czeka, żeby czuć i czucia nie wróci. Na jego powiekach leży po 5 euro.
2
Ktoś krzyczy po angielsku pod sąsiednią bramą I w jego trwodze jest widmo mroźnej wiosny.
3
Tobie pęka mąka na tępe, rojne usta I oczy twoje kleszczą się od transu.
4
Ja strącam szpadlem z samej góry nieba słońce Do pieczenia chleba na pękniętej wardze.
5
Ktoś życiu nie myśli ustąpić. Skarmia je śniegiem dla chełpliwej mowy.
DZIĘKCZYNNE (późna rzecz do wszystkich) Dzień kurwą witany, kurwą żegnany: słońcu od amfy pogasły pucułki, Pan na obejściu chędoży z urzędu — Skorupą ropy tafla ruczaju, serce i łono w patoce łoju, Brak mnie obiera i mówi, że jestem: w ustach od młócki bite „nie” splunięcia, U znoszonej ręki druga ręka jabłek, Dla końcowych świateł ropodajny maik domu (Którzy mają ostatnie święta gałęziami tui i pleśnią chlebową, Oni jedni czytają z moich ust nie Myśli przecież, a ciche obrzmienie Wapna i węgla, że jestem, jadam do bólu zębów i czkawki, piję, nękam, wytracam Pęd). Cudza Gwiazdo, kiedy właśnie mi Na gardle zgasłaś, pókiś nie umarła?
PÓŹNA RZECZ DO NASZYCH Bruździłam, radliłam tę Polskę Polsk. Ciągnęłam jej fiuta, dla jej bachorów kłoniłam kark, A teraz mówię — piewcy Anschlussu, Piewcy Maryi — Że warto było, nieszczęścia moje: Chłopiec z osełedcem recytuje Rotę — Nie będzie Naród pluł nam w twarz Ni dzieci sobiepanił: Chłopiec znów legnie za damski chuj, Dziewczynce zedrze spodnie.
KONRAD GÓRA 2012
SIŁA NIŻSZA KONRAD GÓRA SIŁA NIŻSZA (full hasiok) © by Konrad Góra, 2012 © Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza, 2012 redakcja: Jacek Bierut korekta: Michalina i Grzegorz Czekańscy opracowanie graficzne i skład: Karolina Maria Wiśniewska love.gyyethy.com wydawca: Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza ul. Probusa 9/4, 50-242 Wrocław biuro@fundacja-karpowicz.org fundacja-karpowicz.org
Książka dostępna w księgarni Tajne Komplety Wrocław, Przejście Garncarskie 2 (Rynek) Zamówienia wysyłkowe można składać w księgarni internetowej: tajnekomplety.pl
ISBN 978-83-932267-7-1 17 PLN
Sfinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Na prawach cytatu i tła wykorzystane zostały następujące podmioty prawa autorskiego: wiersz R. Wojaczka Modlitwa szarego człowieka (z pominięciem daty) z tomu Wiersze zebrane (Wrocław 2005), przemówienie publiczne R. Dutkiewicza dokonane przezeń na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych około roku 2005 (z usunięciem jednego słowa), oraz datowany na 28.09.1995 nr „Słowa Polskiego”. Szczególne i najserdeczniejsze podziękowania za niniejszy wkład w rozwój polskiego homarzą przyjąć: Pani Ewa Kaszewska z Galerii Drugie Piętro we Wrocławiu za przekazanie wzmiankowanego egz. „Słowa...” i wiele innych życzliwości, oraz pełen skład Księgarni Tajne Komplety tamże – za coś w rodzaju niezwykle ostatecznej, a przy tym, po prostu ludzkiej, cierpliwości.