8 minute read
Vanexa
from HMP 82 HammerFall
by Michal Mazur
Czarująca kobieta z mrocznym makijażem
"Scena heavy metalowa we Włoszech zawsze była osłabiana przez mass media, ponieważ masowa publiczność domagała się innych gatunków" - wspomina Sergio Pagnacco, basista i jeden z założycieli pierwszego heavy metalu zespołu z Włoch: Vanexa. Tymczasem ambitna metalowa publiczność zawsze domagała się jak najwięcej wieści o kultowych, pionierskich i autentycznych kapelach lat osiemdziesiątych. Dlatego też nie umknęła nam premiera albumu "The Last In Black". Przy jej okazji przypominamy historię Vanexy i docieramy do sedna jej artystycznego przekazu.
Advertisement
HMP: Jakie są Twoje wspomnienia z czasów, gdy Vanexa rozpoczynała działalność w latach 1979-1980? Podejrzewam, że musi to być ważny okres Waszej muzycznej kariery, skoro w 2010 roku wydaliście kompilację " 1979-1980 " . Sergio Pagnacco: Mamy mnóstwo wspomnień z tamtego okresu, piszemy nawet o tym książkę. Jak możesz usłyszeć na kompilacji "1979-1980", na początku śpiewaliśmy po włosku, a nie po angielsku. Było to spowodowane tym, że chcieliśmy, aby nasi słuchacze rozumieli kwestie społeczne, o których mówiMetal Archives wymienia Vanadium i Vanexę jako jedyne zespoły wydawane pod szyldem Durium Records - przyp. red.)? Poznaliśmy się tylko podczas jakichś programów telewizyjnych i nigdy nie mieliśmy okazji zagrać razem (nawet na żadnym festiwalu). My byliśmy uważani za zespół heavy metalowy, a oni za hard rockowy - ze względu na posiadanie klawiszy w składzie, podobnie jak Deep Purple.
Słychać, że sesja odbyła się raczej w skromnych warunkach?
liśmy. Nasze piosenki dotyczyły plagiatów w mass mediach, samobójstw, przemocy wobec kobiet i często odnosiliśmy się w nich też do mrocznych czasów, przez które przechodziły Włochy z powodu terroryzmu. W związku z tym piosenka "Brucia la Citta" ("Spalić Miasto") została ocenzurowana przez RAI (państwową sieć telewizyjną), ponieważ uznano ją za niebezpieczną dla krajowego porządku publicznego.
Czy otrzymaliście jakieś wsparcie przy nagrywaniu debiutanckiego albumu (1983) ze strony Vanadium? Nie mieliśmy żadnego wsparcia ze strony Vanadium i nie wiem, jak można dojść do takiego wniosku (pytanie wynikało z faktu, że
Foto:AngeloLucardi
W tamtych czasach studia nagraniowe były bardzo drogie i płaciło się od godziny, więc mniej czasu spędzonego na nagraniach oznaczało mniejsze wydatki dla naszego menadżera; dlatego skończyliśmy płytę w zaledwie cztery dni. Nasz debiut jest uznawany za pierwszy heavy metalowy album we Włoszech.
Moja redakcyjna koleżanka, Iga Gromska, napisała ostatnio: "Włoska scena, choć nieco w cieniu, zawsze miała się dobrze, wystarczy przypomnieć Vanexę, która nagrała jeden z najlepszych albumów heavy metalowych końcówki lat 80. " . Czy podzielasz tą opinię? Scena heavy metalowa we Włoszech zawsze była osłabiana przez mass media, ponieważ masowa publiczność domagała się innych gatunków. Zespoły heavy metalowe nie mogły przebić się do żadnej z najważniejszych sieci powiązań i wszystko musieliśmy robić sami. Występy na żywo były organizowane przez samych metalowców, a jedynymi drukowanymi gazetami, które zajmowały się muzyką metalową, były fanziny lub bardzo specjalistyczne magazyny. Kiedy niektóre zespoły (nie nasze) zaczęły wyrażać antykatolickie poglądy, ktoś potężny postanowił przyćmić nas wszystkich. "Back From The Ruins" jest często uważany za najlepszy włoski album metalowy z lat 80-tych, ale ukazał się on z czteroletnim opóźnieniem z powodu problemów naszego menadżera z prawem. W końcu zdecydowaliśmy się na zmianę menadżera i ostatecznie udało nam się wydać album w 1988 roku.
Accept chciało podbić Amerykę z
"Eat The Heat" (1989). Czy Wy analogicznie snuliście plany bądź marzenia podboju Niemczech albumem "Back From The Ruins "? Nie, nigdy nie mieliśmy takiej intencji. Niemieccy metalowcy mieli własne wielkie zespoły, które w pełni ich zadowalały.
Vanexa "Back From The Ruins " została wydana w tym samym roku co Skanners "Pictures Of War " . Czy konkurowaliście ze sobą? Kto zazwyczaj był headlinerem, kiedy graliście tego samego wieczoru? Niestety nigdy nie mieliśmy okazji zagrać razem ze Skanners, ale nie było żadnej rywalizacji i do dziś jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Nie walczyliśmy o rolę headlinerów, ponieważ nigdy nie byliśmy próżnym zespołem. Podczas pierwszego włoskiego festiwalu heavy metalowego, który odbył się w Certaldo (Florencja) 21 maja 1983 roku (Rock in Hard Place/ Certaldo Fest/ Certaldo Festival - przyp. red.), byliśmy headlinerami, mimo że grały tam takie zespoły jak Death SS i Strana Officina. Ale to tylko dlatego, że jako jedyni wydaliśmy wówczas pełny album.
Istnieje niezliczona liczba znakomitych włoskich zespołów hard rockowych i heavy metalowych. Które spośród nich uważasz za najbardziej innowacyjne w latach osiemdziesiątych? Podejrzewam, że Vanexa, Skanners, Death SS, Vanadium, które jeszcze? Wymieniłeś prawidłowe nazwy. Dodałbym jeszcze Strana Officina, Raff oraz TIR.
"Against The Sun " (1994) to tytuł Waszego trzeciego studyjnego LP. Czy uważasz, że ta płyta przepadła z powodu wybuchu grunge ' u?
Powiedziałbym, że ten album nie został doceniony, ponieważ zaprezentowaliśmy na nim muzykę nieprzystającą do trendów. Rozpowszechnienie się zarówno grunge'u, jak i melodyjnego power metalu, odwróciło uwagę słuchaczy wiernych od początku prawdziwemu, tradycyjnemu heavy metalowi.
Co spowodowało 14-letnią przerwę w działalności Vanexa pomiędzy 1995 a 2009 rokiem? W latach 80-tych metal był najbardziej innowacyjnym gatunkiem muzycznym, podczas gdy punk umierał - i dla nas już był martwy. Pod koniec lat 80-tych myśleliśmy, że metal czeka ten sam los i że przetrwał już zbyt długo. Ale zauważyliśmy, że właśnie dzięki temu, że ewoluował w podgatunki, przezwyciężył próbę czasu i teraz, w 2022 roku, metalowe albumy wciąż są wydawane. W tamtych czasach byliśmy przyzwyczajeni do tego, że gatunki powstawały i upadały w ciągu kilku lat i spodziewaliśmy się, że tak samo będzie z muzyką metalową. Pod koniec lat 80-tych nie mieliśmy już nic więcej do powiedzenia, więc przestaliśmy nagrywać nowe utwory. Wróciliśmy do studia nagraniowego, kiedy (jakoś na przełomie lat 80. i 90. - przyp. red.) do zespołu dołączył Roberto Tiranti (Labyrinth). Miał on wtedy zaledwie siedemnaście lat (urodził się 10 grudnia 1973r. - przyp. red.) i bardzo często jeździł na nasze koncerty razem ze swoim ojcem, więc znał wszystkie nasze utwory. Kiedy okazało się, że nie mamy wokalisty, jego ojciec nalegał, żeby on spróbował. Postanowiliśmy dać mu szansę. Kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy, jak śpiewa, od razu pomyśleliśmy, żeby przywrócić zespół do życia. Zaczęliśmy pracować nad kolejnym albumem, "Against The Sun". Po kilku latach Roberto zaangażował się w wiele innych projektów, a granie z nami byłoby tylko przeszkodą w jego karierze, więc w 1994 roku uzgodniliśmy po raz drugi, że przestajemy grać.
A jak to było z Waszym powrotem w 2009 roku? Ten sam Roberto Tiranti - pod naciskiem dziennikarzy i agentów koncertowych - zaproponował powrót Vanexy. Wystąpiliśmy wraz z Exciter i Jag Panzer, a także wydaliśmy koncertówkę ("Metal City Live", 2011r. przyp. red.). Wkrótce potem, zmieniliśmy skład zespołu i przystąpiliśmy do pisania nowego albumu.
Jak to się stało, że tylko Ty i perkusista Silvano Bottari ostaliście się z oryginalnego składu Vanexy? Z przykrością odpowiadam, że oryginalny gitarzysta i założyciel zespołu, "Roby" Merlone, niedawno zmarł (2 sierpnia 2019r.). O wiele wcześniej postanowił też, że nie chce nigdy więcej grać. Zajął się swoją miłością do motocykli, co doprowadziło go do poważnego wypadku. Pamiętam go jako niesamowicie zaangażowanego człowieka, który wkładał wiele pasji we wszystko, co robi. Bez niego, sedno (nucleus - przyp. red.) Vanexy nigdy już nie powróci.
Przykro mi. Zaprosiliście Kena Hensleya z Uriah Heep do nagrania klawiszy w utworze "Traveller " z poprzedniej płyty "Too Heavy To Fly " (2016r., recenzja HMP 64, str. 158 przyp. red.)... Zawsze byliśmy wielkimi fanami Uriah Heep, dlatego pomyśleliśmy o nim w pierwszej kolejności, kiedy potrzebowaliśmy partii klawiszy. Udało nam się skontaktować z Kenem Hensley'em za pośrednictwem muzycznych znajomości Roberto Tiranti.
Czy mimo wszystko jesteście w pełni zadowoleni z "The Last In Black" (2021)? Ciężko byłoby mi czuć się w pełni zadowolonym z albumu (o ile w ogóle to możliwe), bo zawsze istnieje coś, co można by w nim poprawić. Niemniej, uważamy "The Last In Black" za jedną z naszych najbardziej udanych płyt.
Jak mógłby brzmieć najważniejszy artystyVanexa pochodzi z Ligurii (region Włoch ze stolicą w Genui). Pompeje są bardziej znane ze swoich trzęsień ziemi, ale mieszkańcy Ligurii doświadczyli podobnego trzęsienia w 1887 roku. Bussana Vecchia i Sanremo są współczesnymi odpowiednikami miastawidma Pompei. Jak często i jak silnych trzęsień ziemi doświadczacie tam obecnie? Zadaję to pytanie ze względu na waszą piosenkę "Earthquake " , ale jest to również interesujące ze względu na ostatni album włoskiej Ibridomy "City Of Ruins " (2018), która została poświęcona trzęsieniom ziemi.
Foto:AngeloLucardi
czny przekaz zawarty na "The Last In Black"? Powiedzielibyśmy, że celem stworzenia tego albumu było wykreowanie atmosfery skłaniającej do odczuwania głębokich emocji i doznań. Okładka odzwierciedla tytuł "The Last In Black", ponieważ jest w większości czarna. Spodobał nam się pomysł kobiecej postaci z makijażem czaszki - to motyw wykorzystywany przez nas na wielu logotypach i okładkach. Posiada ona dwie strony: mroczną, złą i tajemniczą oraz czarującą, elegancką. Taka też jest nasza muzyka.
Co najmniej dwa klipy promują "The Last In Black" : reprezentujące kawałki "My Grave " i "Armless " . Nakręciliśmy je kilka miesięcy temu, aby wypuścić coś w ramach zapowiedzi pełnego albumu. Poprzez klip "My Grave" komentujemy postawę współczesnych dzieci, które zatracają się w daremnych sprawach. Gry komputerowe wystarczą, żeby ktoś stracił kontakt z rzeczywistością, a często przepełnia je przemoc. To nasze ostrzeżenie.
Odnoszę dziwne wrażenie, że niektóre fragmenty utworów z "The Last In Black" mogłyby zostać zaaranżowane na akustyczne gitarowe bluesowe, ale zamiast tego brzmią metalicznie. Czy świadomie chcieliście wywołać taki dysonans? Tak. Zdecydowaliśmy się na zastosowanie brzmień różniących się od dominujących w Żyjemy w Europie, ale nasz kraj jest pełen wulkanów oraz narażony na częste trzęsienia ziemi, więc przywykliśmy do tego typu wydarzeń. Liguria musi sobie radzić również z licznymi powodziami i rozlewiskami. Bussana Vecchia to cudowne miejsce, a obecnie jedynymi jej mieszkańcami są artyści, więc często jeździmy tam na jam z muzykami, którzy kiedyś byli związani z Frankiem Zappą i Mother's Invention.
"Hiroshima " również dotyczy kataklizmów naturalnych, przecież prawda? Nagraliście ten utwór już na albumie "Back From The Ruins " , ale na "The Last In Black" zamieściliście jego odświeżoną wersję. Dlaczego uważacie "Hiroshimę " za szczególny utwór w Waszym dorobku? Z tą piosenką wiąże się ciekawa historia. W latach 80-tych poznaliśmy naukowca, który był częścią projektu nuklearnego zakończonego zrzuceniem bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Jego opowieści o tym, że podczas pracy nad projektem sam nie wiedział, o co w nim chodzi, skłoniły nas do napisania o tym piosenki. W niektórych środowiskach ten kawałek nie był lubiany ani rozumiany, ale jak już wspomniałem wcześniej, zawsze śpiewaliśmy o sprawach społecznych i tym razem stwierdziliśmy, że to jest coś, co koniecznie trzeba opowiedzieć.