in m te ag ra az kt y yw n ny
NR 1/2019
Temat numeru:
Zło dobrem zwyciężaj w numerze m.in.: Artykuły i felietony Wywiad Poradniki
oficjalny magazyn
Iskra
Oficjalny magazyn Hufca Warmińskiego ZHP numer specjalny (1/2019)
Press Team w składzie: Redaktor naczelna pwd. Aleksandra Radziszewska HR oraz pwd. Julia Korzeniewska HO pwd. Adam Wąsowski hm. Dorota Limontas HR dh. Melania Broda dh. Weronika Ciągło hm. Maciej Micielski HO pwd. Aleksandra Orzoł Współpraca redakcyjna, korekta phm. Aleksandra Lysy HO Layout, skład oraz fotoedycja dh Michał Kacprowicz pwd. Aleksandra Radziszewska HR
© Wszelkie prawa zastrzeżone PT ZPiW HW ZHP 2018
Wszystkie teksty w Iskrze objęte są licencją Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL
3
Spis treści 4 5 6 7
Od naczelnej Od Komendantki Hufca Od Komendanta Chorągwi Rozkaz specjalny Druhny Naczelniczki
Iskra
pwd. Aleksandra Radziszewska HR hm. Dorota Limontas HR hm. Maciej Micielski HO hm. Anna Nowosad HR
Temat numeru: Zło dobrem zwyciężaj 10 12
Zrozumienie, wyrozumiałość i wsparcie Idzie nowe
dh. Weronika Ciągło pwd. Aleksandra Orzoł
W świecie ZHP 14
Wydarzyło się - fotorelacja
Poradniki 30
Poradnik programowy • Stop nienawiści - propozycje programowe
Teraz Ty! 36 38
Uratuj komuś cały świat Życie w Antarktyce - wywiad z Anną Grebieniow
pwd. Julia Korzeniewska HO dh. Melania Broda pwd. Julia Korzeniewska HO
Rozrywka 46
Kącik poetycki
pwd. Adam Wąsowski
iskra
4
„Harcerz w każdym widzi bliźniego...” Do dyskryminacji nie trzeba wiele. Kilka słów. Czasem nawet możemy nie zwrócić na nie uwagi, a powinniśmy. Łatwo przychodzi nam oceniać innych kiedy stanowimy większość. Dlatego uważam, że każdy z nas chociaż raz w życiu powininen poczuć, jak to jest być mniejszością. Ja osobiście przekonałam się o tym po przeprowadzce zagranicę, kiedy każdy komentarz czy śmiech z wypowiedzianego obcojęzycznego nazwiska po prostu bolał. Bo byłam mniejszością; różniłam się od innych i czułam, że ktoś inny jest w posiadaniu siły i dominacji. Przemoc słowna też boli, jednak rzadziej zwraca się na nią uwagę. Łatwo przychodzi nam mówienie „Nie przesadzaj.” lub „No przecież żartuję.”. W ten sposób bagatelizujemy wartość naszych słów, pozwalając mowie nienawiści funkcjonować dalej. My jako harcerze sprzeciwiamy się temu. W tym numerze Komendantka Hufca oraz Komendant Chorągwi kierują do nas kilka słów apelu. Jako redakcja proponujemy, aby na zło nie odpowiadać złem, a dobrem, bo tylko ono prowadzi do rozwiązania problemu. Rozwiązania zagadki ludzkiej natury szukamy nawet na dalekiej Antarktydzie. Ostatni czas w naszym środowisku to również czas zmian, zwłaszcza na niektórych „stanowiskach harcerskich”. Myślę, że to dobry czas, aby przypomnieć sobie o tym, żeby nie oceniać książki po okładce, unikać pochopnych osądów
Redaktor naczelna
pwd. Aleksandra Radziszewska
i uważać na słowa. W tym podpunkcie prawa harcerskiego najwazniejszym słowem jest zdecydowanie „każdym”. To właśnie to słowo sprawia, że od tego prawa nie ma wyjątków. My jako ludzie różnimy się od siebie na wiele sposobów. I choć jest to piękne i dodaje różnorodności do naszego życia, czasem bywa źródłem podziałów, które niekiedy prowadzą do negatywnych uczuć. Nikt z nas nie lubi czuć się gorszy. Czemu więc musimy oceniać ludzi po kolorze skóry, płci, religii czy też pochodzeniu? Kiedy jedynym kryterium powinny być ilośc dobra i zła, do których ten człowiek się przyczynia? Pamiętajmy o tym - harcerz w każdym widzi bliźniego. I to, jak bardzo ktoś potrafi różnić się od nas nigdy nie może przesądzić o tym, czy jest dobrym czy złym człowiekiem.
Miłej lektury! Aleksandra Radziszewska
Komendantka Hufca
Dobro wraca - serio!
hm. Dorota Limontas
Termin: 21-23 grudnia
Cieszy mnie fakt, że w obliczu ostatnich wydarzeń, moja kadra podjęła ten trudny temat na łamach tego numeru. Wydaje mi się, że powinien to być czas osobistej refleksji. Nikt z nas nie jest idealny, każdy popełnia błędy - bo nie popełnia ich tylko ten, który nic nie robi. A przecież w naszym harcerskim świecie dzieje się dużo, podejmujemy się wielu zadań i wyzwań. Dlatego zatrzymajmy się na chwilę, przeanalizujmy swoje harcerskie działania... i nie tylko. Przypomnijmy sobie kiedy ostatnio zrobiliśmy coś dobrego dla drugiego człowieka. Bezinteresownie i bez zapłaty. Bycie przyzwoitym człowiekiem powinno być dla nas czymś oczywistym i naturalnym. Żyjemy w pośpiechu i wszędzie gonimy, często zapominając o prostym dziękuję, proszę, przepraszam. Lubimy krytykować jednocześnie chwalimy rzadko. Jak się z tym czujemy? Od starożytności szukano definicji dobra. Tego zadania podjął się sam Platon, który porównywał dobro do słońca, które oprócz oświecania rzeczy, sprawia, że mogą one żyć, funkcjonować, dojrzewać, a nawet wzrastać. Piękne, prawda? Uważam, że my - harcerki i harcerze, a w szczególności instruktorki i instruktorzy powinniśmy stać na straży dobra. Zobowiązuje nas do tego zarówno przyrzeczenie, jak i prawo harcerskie. Od zucha uczymy się, jak szlachetne jest pomaganie i jak należy traktować drugiego człowieka. Ale czy ta teoria idzie w parze z praktyką? Z tym jest o wiele trudniej. W dzisiejszych czasach, gdzie pokus w postaci różnego rodzaju rozrywek jest wiele. A bycie człowiekiem prawym wymaga wyrzeczeń oraz determinacji. Ale nikt nie musi być od razu świętym. Niech to będą proste, małe rzeczy- pomoc w niesieniu zakupów sąsiadce, podniesienie papierka z trawnika, dziękuję rzucone kasjerce w sklepie czy uśmiech do mijanego na ulicy człowieka. Czynienie dobra daje ogromną satysfakcję, motywuje do działania i wyzwala w nas masę pozytywnych emocji. Harcerstwo stwarza nam ku temu wiele możliwości. Samo bycie zastępowym, czy drużynowym to dawanie siebie innym, poświęcanie własnego czasu na organizowanie zbiórek i biwaków. Odkrywamy przed swoimi podopiecznymi świat! W przypadku instruktorów wychowywanie dzieci i młodzież, czyli jak mówi misja ZHP- kształtowanie charakteru oraz wszechstronny rozwój. Widzicie jakie to proste? A ile sprawia przyjemności, takie bycie po prostu przyzwoitym. Jak powiedział prof. Bartoszewski „Warto być uczciwym, choć się nie zawsze to się opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto”.
Pamiętajmy, że przykład idzie z góry, nie tylko w harcerstwie, ale także w pracy, na studiach czy w domu. Dzieci uczą się i przejmują zachowania starszych i dorosłych. Zacznijmy od siebie, pokażmy, jakie to proste i przyjemne takie dawanie od siebie i niesienie chętnej pomocy bliźnim. Musimy sobie zdać sprawę, że to gdzie jesteśmy i kim jesteśmy, zawdzięczamy naszym rodzicom, nauczycielom w szkole, przyjaciołom, etc. Bądźmy więc dla innych. Nie patrzmy tylko na czubek własnego nosa, otwórzmy oczy i spójrzmy szerzej. Podnieśmy wzrok, rozejrzyjmy się i zobaczmy świat dookoła, ludzi obok. Co możemy zrobić dla nich, a tym samym dla siebie? Zobaczmy jak małe i proste gesty potrafią zdziałać wiele na przykładzie ostatniej puszki dla pana prezydenta. Niesamowity wynik! Każdy dał od siebie przysłowiową złotówkę. Z drobnego pomysłu na zebranie tysiąca uzbierała się kwota ponad 16 milionów! Uważam to za fenomen. Przez pryzmat tego zdarzenia zauważmy, że razem możemy zdziałać więcej. Dlatego, jeśli każdy z nas będzie uprzejmy, pomocny i dobry to razem możemy zmienić dużo więcej, mieć ogromny wpływ na rzeczywistość dookoła, razem możemy zostawić ten świat choć trochę lepszym niż go zastaliśmy - jak mawiał nasz założyciel Robert Baden Powell. Pisząc ten tekst rozmawiałam z moimi instruktorkami, które pytały wprost - a co Tobie sprawia przyjemność w czynieniu dobra. Chciałam tu nawiązać do swojej funkcji - Komendantki Hufca. Spędzanie czasu z ludźmi, reagowanie na ich potrzeby, wspólne rozwiązywanie problemów, planowanie coraz to nowszych działań dla naszych harcerzy, podejmowanie się nowych wyzwań - to jest to! Z tych wszystkich rzeczy najważniejsze dla mnie jest po prostu być dla nich - dzielić czas z i dla ludzi, obecność drugiego człowieka, pomocna dłoń, wsparcie i wspólna motywacja, poświęcanie czasu i energii. Również patrzenie w tym samym kierunku - w kierunku stawania się coraz lepszym.
Harcerzy będzie można spotkać w dwóch sklepach: Carrefour Express (Aura) i Piotr i Paweł (Galeria Warmińska).
Zachęcamy do wsparcia!
Bądźmy tymi promyczkami, które potrafią rozświetlić każdy mrok, najciemniejszy dzień i najgorsze chwile. Tak niewiele potrzeba, a warto.
iskra
6
„Słowa uczą, przykłady pociągają…” Ta piękna sentencja rzymskiego historyka, powinna być nam dziś bardzo bliska. Same słowa to dziś niestety za mało, dziś przyszedł czas na czyny. Jestem przekonany że to właśnie harcerze powinni dać przykład i świadectwo naszej harcerskiej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Tragiczne wydarzenia z Gdańska, kładą się cieniem na nasze człowieczeństwo i My nie możemy pozostać obojętni. To my wychowani w duchu harcerskich wartości i służby, powinniśmy dziś dać przykład dla otaczającego nas Świata. Nie możemy dopuścić, by poprzez nienawiść dochodziło do tak okrutnych zbrodni. Zacznijmy od siebie, zróbmy rachunek sumienia, zastanówmy się czy w naszym codziennym życiu wypełniamy słowa harcerskiego przyrzeczenia. Zastanówmy się czy chętnie niesiemy pomoc bliźnim, czy dobro naszego kraju, naszej ojczyzny jest dla nas ważne. Druhny i druhowie to my kreujemy otaczającą nas rzeczywistość, to my powinniśmy być wzorem do naśladowania. Kolejnym etapem powinien być nasz głośny i wyraźny sprzeciw na wszystkie przejawy nienawiści. Nadszedł czas, by pokazać swoją odwagę, należy skończyć z tolerowaniem zła. To my harcerze, tak jak nasi przodkowie z Szarych Szeregów, powinniśmy dziś stanąć odważnie do walki, powinniśmy kształtować pozytywny przekaz, pełen ciepła i dobroci.
Komendant Chorągwi
hm. Maciej Micielski
Na koniec zacznijmy działać, pamiętajmy o tym przygotowując zbiórki, rajdy i biwaki. Szukajmy sposobów by edukować, wychowywać poprzez działanie. Oddziałujmy świadomie na swoich kolegów i podopiecznych. Udowodnijmy, że nie tylko nie zapomnimy o tragicznych wydarzeniach z Gdańska, ale również wyciągniemy z nich lekcję na przyszłość. Paweł Adamowicz był wielkim przyjacielem harcerzy, to on wspólnie z harcerzami zorganizował wielki Zlot z okazji 100-lecia harcerstwa. Był przyjacielem, a to zobowiązuje, zobowiązuje nas do tego żeby pamiętać i nigdy się nie poddawać, czuwać nad naszymi małymi ojczyznami.
Druhny i druhowie... -dajmy przykład -bądźmy odważni -działajmy.
Rozkaz specjalny Druhny Naczelniczki Naczelniczka Związku Harcerstwa Polskiego Warszawa, 18 stycznia 2019 r. Rozkaz Specjalny L.S. 1/2019 Druhny i Druhowie, Straciliśmy Niezawodnego Przyjaciela – Prezydent Gdańska Pan Paweł Adamowicz został zaatakowany i zmarł w wyniku zadanych mu ran. Straciliśmy Przyjaciela, który nie tylko dostrzegał ogromny potencjał harcerstwa, ale także motywował nas do ciągłego poszukiwania nowych, coraz trudniejszych wyzwań. Straciliśmy sojusznika, który świetnie rozumiał idee przyświecające harcerstwu i zachęcał do tego, żebyśmy wciąż się rozwijali, abyśmy patrzyli w przyszłość i działali tak, aby była ona jak najlepsza. Straciliśmy Człowieka, dla którego ważna była otwartość na różnorodność i solidarność wśród ludzi. Wydarzyło się zło, do którego nie powinno było dojść. Druhny i Druhowie, Harcerze nie mogą być jedynie biernymi obserwatorami życia. Harcerze muszą radzić sobie z trudnościami, pokonywać przeszkody, stawiać czoła wyzwaniom. Naszym celem powinno być to, aby wyeliminować jak najwięcej zła z naszego otoczenia; aby takie akty przemocy nie powtórzyły się w przyszłości. „Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza.” Dziś, w obliczu przemocy, która przybiera rozmaite formy i z którą spotykamy się coraz częściej, ten punkt prawa harcerskiego szczególnie powinien nadawać ton naszym działaniom. Harcerstwo to szkoła życia, która musi uczyć tego, jak rozwiązywać konflikty w sposób spokojny; jak wyrażać niezadowolenie nikogo nie raniąc i nie obrażając; jak budować zaufanie społeczne. Co możemy zrobić, żeby świat wokół nas był bezpieczniejszy? Druhny i Druhowie, Zło i przemoc przybierają różne formy. Jedną z nich jest agresja słowna. Możemy podjąć działania, które taką agresję w naszym otoczeniu ograniczą, a nawet zupełnie wyeliminują. W Centralnym Banku Pomysłów umieściliśmy materiały, które pozwolą Wam w trakcie zbiórek zuchowych i harcerskich zająć się tematem agresji słownej. Podejmijcie stojące przed nami wyzwanie – wyeliminujmy z naszych zachowań mowę nienawiści. Miejcie odwagę nie być obojętnymi na zło i każdego dnia zmieniać świat na lepszy!
Termin: 21-23 grudnia
Czuwaj! hm. Anna Nowosad
Harcerzy będzie można spotkać w dwóch sklepach: Carrefour Express (Aura) i Piotr i Paweł (Galeria Warmińska).
https://zhp.pl/2019/rozkaz-specjalny-naczelniczki-zhp/
Zachęcamy do wsparcia!
Iskra
Temat numeru: Zło dobrem zwyciężaj
Zło
o dob
10
Temat numeru: Zło dobrem zwyciężaj pisze
Zrozumienie, wyrozumiałość i wsparcie
dh. Weronika Ciągło
„Znacznie trudniej jest sądzić siebie niż bliźniego” Antoine de Saint-Exupéry
© ZHP/ fot. Sebastian Strachowski
11
Zrozumienie, wyrozumiałość, wsparcie
Zmieńmy perspektywę. Spójrzmy na ocenianie jako . osoba, której dotyczy opinia
W czasie drogi harcerskiej codziennie jesteśmy wystawiani na próby i wiele nowości. Stawiamy sobie kolejne wyzwania i cele. Poznajemy nowych ludzi, zawiązujemy kolejne przyjaźnie. Życie w przestrzeni międzyludzkiej nie zawsze jest czynnością łatwą i przyjemną, o czym każdy z nas wie. Każda osoba na Ziemi jest inna, ma indywidualny zbiór cech charakteru i swoją własną historię. W trakcie naboru poznajemy nowych ludzi i już w zaledwie kilka sekund jesteśmy w stanie ich ocenić. Po tonie głosu, sile uścisku dłoni oceniamy, czy jesteśmy w stanie zaufać danej osobie. Odpowiadamy na pytanie czy chcemy z daną osobą zacieśnić relacje. Nazywamy to pierwszym wrażeniem. Kolejna sytuacja, jesteśmy w kręgu, drużynowy czyta rozkaz, w którym mianuje nowego przybocznego. Zostaje nią osoba, za którą nie przepadamy. Mija miesiąc, kolejny. Widzimy rzeczy, które robi nowy funkcyjny, jednak w każdej z nich doszukujemy się błędu. Wystarczy jedno spóźnienie lub inna pomyłka, a my w duchu krytykujemy go. Czujemy się lepiej. Jednak nie robimy nic więcej. Nie zadajemy pytań. Nie proponujemy pomocy. Dlaczego? Czym właściwie jest ocenianie? Ocena jest opinią każdego człowieka na temat książek, filmów czy innych osób. Każda jest inna, ponieważ jest subiektywnym porównaniem własnych definicji z otoczającym nas światem. Jednak są to tylko przypuszczenia. Dopisujemy zakończenia do opowieści, których treści tak naprawdę nie znamy. Co daje nam ocenianie innych? Możemy to robić, by szukać wspólnej płaszczyzny, osądzając z kimś tą samą osobę. Jest to również sposób wyrażania emocji, takich jak zazdrość. Kolejną przyczyną jest poczucie się lepszym. Może się wydawać, że w ten sposób coś zyskujmy, ponieważ poprawia to nasze ego. Potrzebujemy czuć się wyjątkowi, odmienni i indywidualni ale przede wszystkim lepsi. Chcemy się wyróżniać. Jednak ocenianie innych wpływa negatywnie również na nas samych. Wypowiadając sądy o innych ograniczamy swoje możliwości. Jeśli uważamy, że kadra naszej drużyny/szczepu/hufca (jako zbiór osób) jest beznadziejna, nie poczynimi żadnych kroków, by kiedykolwiek pełnić takie funkcje, ponieważ też uważalibyśmy się za takich samych. Zmieńmy perspektywę. Spójrzmy na ocenianie jako osoba, której dotyczy opinia. Wtedy w naszej głowie pojawia się myśl: „Gdyby tylko wiedzieli, przez co teraz przechodzę…”. Pragniemy, by ktoś zapytał, co się dzieje, jakie jest nasze zdanie. Chcemy mieć możliwość wytłumaczenia się. By zrozumieli, a nie oceniali za każdą naszą pomyłkę. Kto jest perfekcyjny? Każdy z nas popełnia błędy. Pamiętajmy w naszych poczynaniach o słowach B.P. „Nie błądzi tylko, ten kto nic nie robi.” Jakie jest rozwiązanie? Czy istnieje? Zastanówny się w jaki sposób możemy zmniejszyć osądzanie i ocenianie innych ludzi? Może powinniśmy świadomie przerwać krąg oceniania? Może czasem warto okazać zainteresowanie drugą osobą? Zapytajmy o sytuacje, przez pryzmat których oceniamy. Poszukajmy wyjaśnień, ale nie we własnych domysłach. Każdego dnia jesteśmy narażeni na to uzależnienie, jakim jest ocienianie. Musimy próbować i walczyć o samych siebie. Zmieńmy nas samych, dzięki temu zmienimy otaczający nas świat.
Temat numeru: Zło dobrem zwyciężaj
12 pisze
pwd. Aleksandra Orzoł
Idzie nowe Choć w kalendarzach już marzec, a wiele naszych noworocznych postanowień mogło nie zostać spełnionych, nie jest za późno! Każdy moment w roku jest dobry, aby zacząć robić coś lepiej, inaczej czy od początku.
13
Ludzie mawiają “Nowy rok, nowa ja”. Dla wielu te słowa są motywacją, aby zmienić dotychczasowy styl życia, spróbować czegoś nowego, zaskoczyć samego siebie. Warto jest dobrze wystartować w nowym roku. Wejść z przytupem, rozplanować sobie nowe cele i kolejne wyzwania, zastanowić się co sprawi, że rok 2019 będzie o niebo lepszy od poprzedniego. Zapisać wszystko na kartce i… nie chować do szuflady! To pierwszy krok w stronę sukcesu, ale tych “kroczków” jest znacznie więcej. A zatem, nie ma na co czekać - “dobry rok” sam się nie zrobi! Zastanówmy się co możemy nowego u siebie wypracować, aby nasze życie było lepsze, żebyśmy mieli siłę i motywację zmieniać świat, bo kto jak nie my? Bez dobrego samopoczucia tego nie zrobimy, musimy czuć się zdrowo i świeżo, dlatego w tym momencie sięgamy po kartkę i wielkimi literami zapisujemy “BĘDĘ ZDROWO SIĘ ODŻYWIAĆ!”. To jedzenie sprawia, że możemy poprawnie funkcjonować. Musimy zapewnić swojemu organizmowi niezbędne witaminy i minerały, a nic nie ma ich więcej niż warzywa oraz owoce. Te wszystkie kampanie, w których słyszymy o tych zalecanych “5 porcjach”, mają na celu nas edukować i przypominać, że to niezbędne minimum do zdrowego życia. Nie mówię, żebyśmy od razu zrezygnowali z tego co jedliśmy dotychczas. Ciężko to zmienić z dnia na dzień, ale owoc lub warzywo do każdego posiłku? To chyba nie jest aż takie trudne. Przypomnijmy sobie teraz lekcje biologii lub przyrody, na której dowiedzieliśmy się w ilu procentach nasze ciało zbudowane jest z wody i pomyślmy ile wypijamy jej dziennie, a ile powinniśmy pić. Otóż, zależnie od wieku w jakim się znajdujemy, nasze ciało to w ok. 70% woda -u dorosłego człowieka, u dzieci woda to 75%, a u noworodka nawet 80%! Odpowiednie nawodnienie to podstawa, dlatego kolejny punkt na naszej liście będzie brzmiał “BĘDĘ PIĆ WIĘCEJ WODY”. Dzięki różnym aplikacjom na telefon, picie odpowiedniej ilości wody jest banalne. Pobieramy aplikację, wpisujemy swój wiek, wagę i wzrost, a ona oblicza nam ile powinniśmy pić. Nasze zadanie to tylko regularne nawadnianie i zaznaczanie ile udało nam się danego dnia wypić. Proste i przyjemne, a dodatkowo niezbędne, abyśmy mogli żyć lepiej w nowym roku. “Sport to zdrowie” i nie ma co tu więcej tłumaczyć. Bieganie, skakanie, ćwiczenia siłowe, taniec, sztuki walki itd. każda forma ruchu jest fundamentem lepszego życia, chyba że do sportu zaliczamy sięganie po pilot do telewizora albo spacer do kuchni po czekoladę, wtedy możemy nie odczuć zmiany życia na lepsze. Nawet najlepsza czekolada nie zapewni nam tylu endorfin, czyli hormonów szczęścia, co ruch fizyczny - dopisać do listy! Dbanie o zdrowie fizyczne jest ważne jeśli chcemy ulepszyć nasze życie w tym roku, ale są jeszcze inne rzeczy o których nie możemy zapominać. Warto w nowym roku zacząć patrzeć szerzej. Odkryć w sobie coś nowego, może nawet zmienić się na lepsze, aby innym ludziom z nami było lepiej. Myślę, że podstawą tutaj będzie bycie miłym. Takie zwyczajne używanie “magicznych słów”, dobre słowo, aby zmotywować innych do uwierzenia w siebie i w swoje możliwości, czy też prawienie szczerych komplementów. Zbyt często o tym zapominamy, szczególnie jest to widoczne teraz. Wszechobecna mowa nienawiści, widoczna na każdym kroku. My musimy wyjść naprzeciw niej, zwalczyć ją w zarodku. Jedno złe słowo, zwalczyć trzema dobrymi. Nie jest to trudne, a może zdziałać cuda. Dobro wraca ze
Idzie nowe
zdwojoną siłą. I mamy kolejną rzecz do dopisania na naszej liście, a obiecuję wam, że dzięki niej, nie tylko wasz rok będzie lepszy! Całe szczęście, że na byciu miłym nasza rola się nie kończy. Musimy zrobić o wiele więcej. Pomyślmy, chcemy aby inni ludzie nas akceptowali takimi jakimi jesteśmy. Chcemy mówić to co myślimy, bez obawy przed wyśmianiem. Chcemy zakładać to co nam się podoba, bez strachu przed niemiłymi komentarzami na szkolnym lub uczelnianym korytarzu. Chcemy po prostu być szanowani, ale na szacunek trzeba zasłużyć. Nie otrzymamy go od innych, jeśli nie będziemy ich szanować. Nie zostaniemy wyśmiani jeśli sami nie będziemy się śmiać z innych, nie usłyszymy obraźliwego komentarza jeśli nie obrazimy kogoś innego. Bez szacunku ani rusz, dlatego bierzemy długopis do ręki i dopisujemy go do naszej super listy. W tym roku dodatkowo postawmy na odwagę. Nie bójmy się podejmować tych wszystkich wyzwań, które sobie zaplanowaliśmy, a już na pewno nie rezygnujmy z nich, gdy pojawią się trudności. Śmiało idźmy przez życie, z uśmiechniętą duszą i zdrowym ciałem. Nie zapominając o innych ludziach, o naszej rodzinie, przyjaciołach i znajomych. To oni sprawiają, że codziennie przeżywamy nowe przygod, poznajwmy nowe rzeczy, odkrywamy siebie. Dbajmy o nich w tym nowym roku. Bądźmy zdrowi, mili, szczerzy, odważni dla nich i dla samych siebie. Świat potrzebuje ludzi odważnych i pełnych energii, którzy idą przez życie z podniesioną głową, którzy są dumni z tego jacy są i z tego co robią, nie boją się sprzeciwiać złu. Niech najważniejszym zdaniem na naszej liście będzie punkt “ BĘDĘ ODWAŻNIE ZMIENIAĆ MÓJ ŚWIAT NA LEPSZY”- dzięki niemu rok 2019 będzie niezapomniany.
W tym roku dodatkowo postawmy na odwagę. Nie bójmy się podejmować tych wszystkich wyzwań, które sobie planowaliśmy.
Iskra
W świecie ZHP
W świec
cie ZHP
W świecie ZHP
Wydarzyło się Zakończyły sie obrady 21. Zjazdu Chorągiew Warmińsko - Mazurska ZHP. Nowym komendantem chorągwi został hm. Maciej Micielski, skarbnikiem chorągwi pwd. Michał Kruszyński, zastępca komendanta ds. promocji i wizerunku hm. Dorota Limontas. Ponadto do Rady Chorągwi wybrano dwoje naszych instruktorów: phm. Agatę Szadziewską oraz phm. Jakuba Koziołka. foto: Magdalena Bianka Bagińska, Natalia Ławska, Jan Nowicki
16
17
Wydarzyło się
W świecie ZHP
Wydarzyło się Nasza kadra i instruktorki współorganizowali 27. Finał WOŚP. Kolejny nadzorowali wolontariat w olsztyńskim sztabie, zajmując się pracą ponad 450 wolontariuszy foto: Aleksandra Radziszewska
18
19
Wydarzyło się
W świecie ZHP
20
21
Wydarzyło się
Wydarzyło się Harcerze i harcerki z 39 Drużyny Harcerskiej Aquila z okazji Dnia Babci i Dziadka odwiedzili pensjoariuszy Domu Opieki „Pod skrzydłami” foto: 39 DH „Aquila”
W świecie ZHP
24
23
Wydarzyło się
Wydarzyło się Senat Rzeczpospolitej Polskiej w obecności Krystyny Małkowskiej-Żaby, naczelniczki ZHP hm. Anny Nowosad i przewodniczącego ZHP hm. Dariusza Supła podjął uchwałę w 100. rocznicę śmierci Andrzeja Małkowskiego i 40. rocznicę śmierci Olgi Drahonowskiej-Małkowskiej. foto: Senat RP
W świecie ZHP
24
25
Wydarzyło się
Wydarzyło się Zakończył się zjazd nadzwyczajny Hufca. Jednogłośnie wybrano nowych członków komendy, którym serdecznie gratulujemy i trzymamy kciuki za nowe instruktorskie wyzwanie: pwd. Weronika Drabik- członkini (obszar praca z kadrą) pwd. Natalia Jachimiak- członkini (obszar program) pwd. Kamila Fiedorowicz- członkini (wsparcie szczepów i drużyn) dh. Anna Pawełczyk- skarbniczka (obszar finanse)
W świecie ZHP
24
27
Wydarzyło się
Wydarzyło się Członkini komendy- phm. Magda Koperska otrzymała Brązowy Krzyż „Za zasługi dla ZHP” - najwyższe wyróżnienie w naszej organizacji.
Iskra
Poradnik
Pora
adnik
Poradnik programowy
30
© ZHP/ fot. Karolina Piotrowska
Stop mowie nienawiści - propozycje programowe Przygotowaliśmy dla Was zestawienie źródeł, z których możecie korzystać na zbiórkach poruszających temat mowy nienawiści.
31
Stop mowie nienawiści
Czym jest mowa nienawiści? To wszystkie formy ekspresji, które rozpowszechniają, podżegają, wspierają lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, religijną, ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści wynikające z nietolerancji, łącznie z nietolerancją wyrażoną za pomocą agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, dyskryminacją i wrogością wobec przedstawicieli mniejszości, imigrantów i osób obcego pochodzenia (Rada Europy): - to wypowiedzi, napisy, gesty poniżające drugą osobę, - prowadzą do określonych czynności względem tych osób, zachęcają do przemocy wobec nich, - podważają podstawowe wartości jak godność człowieka, demokracja. Źródło: https://wcrs.wroclaw.pl/dzialania/stop-mowie-nienawisci
Przydatne źródła: STOP MOWIE NIENAWIŚCI – KONSPEKTY DLA KAŻDEJ METODYKI
Po zakończeniu zajęć uczestnik będzie: Zuchy: umiał rozróżnić negatywny, neutralny, pozytywny wydźwięk słów; wiedział, że mówienie o kimś źle niesie za sobą negatywne konsekwencje; wie, że są rzeczy na które ludzie nie mają wpływu np. wygląd czy miejsce urodzenia; wie, że słowa mogą ranić; wie, że ludzie mają cechy, którymi mogą się różnić i być podobni; wie, że wygląd człowieka nie wskazuje na jego cechy osobowości, charakter i wartości. Harcerze: wiedział czym jest mowa nienawiści i jak zachować się doświadczając jej; rozumiał uczucia „napastnika” i „ofiary” mowy nienawiści; znał zasady zachowania się w Internecie; rozumiał, że między ludźmi występują zarówno podobieństwa jak i różnice; rozumiał, że każdy może mieć inne zdanie; potrafił pracować się i bawić z innymi bez względu na różnice; starał się nie narzucać własnego zdania i rozumieć zdanie innych; rozumiał, że ważna jest tolerancja prawa innych do własnych poglądów i decyzji, niezależnie od tego, czy się z nimi zgadza. Harcerze Starsi: rozumiał, że między ludźmi występują zarówno podobieństwa, jak i różnice (np. wiek, płeć, możliwości ruchowe itd.); czuł więź z całą wspólnotą ludzką. Różnice występujące między poszczególnymi ludźmi, religiami, kulturami itd. Budzą w nim ciekawość nie strach czy niechęć; przestrzegał prawa człowieka - nie dyskryminuje nikogo ze względy na jego rasę, pochodzenie narodowe i etniczne, wyznanie, pochodzenie społeczne, status majątkowy, poglądy polityczne, płeć, orientację seksualną, możliwości ruchowe czy intelektualne, wiek itd. Nie wznosi barier, tylko buduje mosty; tolerował prawo innych do własnych poglądów i decyzji, bez względu na to, czy się z nimi zgadza czy nie; rozumiał, że każdy może mieć inne zdanie; uczył się dyskutować i debatować prezentując różne argumenty. Stara się nie narzucać własnego zdania oraz krytykować postawy, nie osoby. Wędrownicy: wiedział czym jest mowa nienawiści i hejt; uświadamiał sobie, że wypowiadane słowa mają realny wpływ na drugiego człowieka; wiedział, że każdy człowiek jest w stanie tworzyć zarówno negatywne jak i pozytywne treści; miał świadomość, że mowa nienawiści może dotyczyć każdego; wiedział, że wydawanie sądów bez merytorycznych podstaw w większości przypadków prowadzi do pomyłki.
CO TO JEST MOWA NIENAWIŚCI? PRZECIWDZIAŁANIE MOWIE NIENAWIŚCI, RÓWNIEŻ W INTERNECIE Po przeprowadzonej lekcji uczniowie i uczennice: umieją określić pojęcie „mowa nienawiści”, rozumieją na czym polega „cyber-przemoc” i „wirtualna fala”, wiedzą, że mogą odegrać ważną rolę w demaskowaniu mitów i zapobieganiu powielania stereotypów, poznają metody radzenia sobie z pomówieniami, szkodliwymi kłamstwami oraz wulgarnymi żartami.
Poradnik programowy
32
ZAMIAST HEJTU - SCENARIUSZ ZAJĘĆ DLA UCZNIÓW SZKÓŁ GIMNAZJALNYCH Zamiast hejtu” to propozycja edukacyjna podejmująca temat obrażania w sieci. Celem zajęć jest m.in. poszerzenie świadomości wokół zjawiska hejtowania, zaprezentowanie sposobów reagowania na tego typu treści, poszukiwanie alternatywnych sposobów wyrażania swojej opinii. Podczas zajęć wykorzystywany jest film edukacyjny kampanii Add Friend przygotowany przez firmę Disney Polska wraz z Fundacją Dzieci Niczyje. Źródło: http://www.edu.fdds.pl/c453bec6-830f-4e3c-9f2e-27452e13002f/Extras/scenariusz_zamiast-hejtu.pdf
ZAKŁADKI - PRZECIWDZIAŁANIE MOWIE NIENAWIŚCI W SIECI POPRZEZ EDUKACJĘ O PRAWACH CZŁOWIEKA Niniejszy podręcznik powstał jako wsparcie dla „Bez nienawiści” – kampanii młodych na rzecz praw człowieka w Internecie prowadzonej przez Radę Europy, której celem jest przeciwdziałanie mowie nienawiści w Internecie. Publikacja będzie przydatna dla edukatorów zajmujących się tym problemem zarówno w ramach formalnego systemu edukacji, jak i poza nim. Podręcznik został opracowany z myślą o młodzieży w wieku od 13 do 18 lat, jednak niektóre ćwiczenia można dostosować do potrzeb pozostałych grup wiekowych oraz innych odbiorców. Konieczność prowadzenia działań edukacyjnych dotyczących nienawiści w sieci wynika po części z narastającego problemu przemocy w Internecie, która często ma charakter skrajny, rasistowski i może zagrażać podstawowym wartościom demokra tycznego społeczeństwa. Jednak nienawiść w sieci to nie tylko problem rasizmu i dyskryminacji – to również kwestia związana z tym, jak posługujemy się Internetem. Mowa nienawiści w sieci to względnie nowe zjawisko, które nie zostało dotychczas w pełni rozpoznane i zrozumiane, co oznacza, że świat nie wie jeszcze dokładnie, jak sobie z tym problemem poradzić. Wiele dotychczasowych prób zwalczania nienawiści w sieci skupia się na mechani zmach kontroli – nienawiść ruguje się tam, gdzie się ona pojawia. Podejście zastosowane w niniejszym podręczniku opiera się na założeniu, że mowa nienawiści jest objawem głębszego problemu. Ćwiczenia zamieszczone w tym podręczniku pomogą wskazać prawdziwe jej przyczyny i nauczą jak reagować, kiedy zetkniemy się z mową nienawiści. Źródło: http://www.ngofund.org.pl/wp-content/uploads/2015/04/zakladki_net_2015.pdf
33
Stop mowie nienawiści
MOWA NIENAWIŚCI POZNAJ - REAGUJ Materiały zamieszczone na tej stronie zostały opracowane w latach 2014-2016 w ramach prowadzonego przez Fundację Batorego programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z funduszy EOG. Źródło: http://www.mowanienawisci.info/
#NIEnawiść Edukacja to najlepszy sposób na przeciwdziałanie nienawiści. Pracujesz z grupą? Zaangażuj się w projekt SILENCE HATE – międzynarodowy projekt przeciwko mowie nienawiści, w którym młodzi ludzie będą zdobywać kompetencje w zakresie rozpoznawania i działania przeciwko hejtowi i mowie nienawiści. Otrzymasz niezbędne materiały i wsparcie naszych trenerów i trenerek. Źródło: https://amnesty.org.pl/kampanie/nienawisc/
genez Iskra
Teraz Ty!
Teraz
za
z Ty!
Teraz Ty!
36
© ZHP/ fot. Matylda Hojnor
pisze
pwd. Julia Korzeniewska
Uratuj komuś cały świat Coraz częściej słyszę o organizowanych kursach WKPP (Wędrowniczych Kursach Pierwszej Pomocy) co mnie niezmiernie cieszy, bo to znaczy, że wzrasta zainteresowanie tego typu szkoleniami. Żeby przystąpić do kursu nie trzeba być wcale mistrzem pierwszej pomocy- wystarczy być wędrownikiem i chcieć.
37
Niedługo minie rok, odkąd sama ukończyłam taki kurs. W ciągu tego roku wiele osób pytało mnie czy warto? Zazwyczaj nie zdążyłam w pełni rozpocząć mojego monologu (a musicie wiedzieć, że jestem niesamowitą gadułą) a mój rozmówca (a jak zazwyczaj wychodzi: słuchacz) stwierdzał, że koniecznie musi na taki kurs pojechać. Nowi znajomi, przygoda, a do tego... ta odznaka! Wtedy zazwyczaj uśmiechałam się pod nosem, bo jadąc na kurs marzyłam właśnie o niej. I nie myślcie, że pojechałam tylko dla brązowej odznaki czy tytułu ratowniczki ZHP. Oczywiście, chciałam się nauczyć jak udzielać pierwszą pomoc- przecież o to w tych kursach chodzi, no nie? Po przyjeździe starałam się odnaleźć w nowym otoczeniu. Z tego całego wiru wykładów, pozoracji, nowego środowiska, zaliczonych zadań i tych, którym nie podołałam wyrwało mnie świeczkowisko. Po gawędzie, która je rozpoczęła prowadzący spytał nas czemu przyjechaliśmy na kurs. On sam opowiedział nam zaś, jak to się stało, że został instruktorem Harcerskiej Szkoły Ratownictwa. Opowiedział nam historię chłopca, który urodził się w wigilię. Miał wadę serca i jego szanse były niewielkie, mimo to został przetransportowany helikopterem do innego szpitala, gdzie jeden z chirurgów zrezygnował ze spędzenia wolnego wieczoru z rodziną, przyjechał do szpitala, przeprowadził operację i ... ocalił mu życie. Lata później, kiedy chłopiec był trochę starszy odnalazł tego lekarza by mu podziękować. Pomyślałam wtedy, że to musiało być niesamowite spotkanie zarówno dla chłopaka jak i dla lekarza. Jeden z nich spotkał człowieka, dzięki któremu żyje. Drugi zaś, zobaczył po latach chłopaka, któremu te życie uratował. Wszyscy odetchnęli z ulgą (wierzcie mi lub nie, ale historia była niezwykle trzymająca w napięciu). Po chwili dodał, że pozostali instruktorzy znają tego chłopaka, co więcej my wszyscy też go znamy. Kiedy dotarło do mnie, że mówił o sobie łzy same napłynęły mi do oczu, ponownie można było usłyszeć grupowe westchnienie i miałam wrażenie, że wszyscy znieruchomieli. Wtedy właśnie zrozumiałam po co tu jestem, co robią tu pozostali kursanci i instruktorzy. Mając świadomość tego, po co naprawdę pojechałam na ten kurs przyswajanie wiedzy było Wiem, że nie uratuję całego znacznie przyjemniejsze, bardziej zależało mi na zrozumieniu każdego świata, ale mogę uratować zagadnienia, spędziłam ten kurs świat dla tej osoby. ucząc się od wspaniałych instruktorów i instruktorek dzięki którym chłonęłam wiedzę jak tylko mogłam. Uczyłam się, bo naprawdę chciałam to wiedzieć a co więcej im naprawdę zależało na tym, żeby mnie nauczyć. Wracając z kursu czułam niesamowitą ulgę, od wtedy wiedziałam co zrobić, żeby prawidłowo udzielić pierwszej pomocy, wiedziałam, że zamiast stać w tłumie, który zawsze zbiera się wokół rannej osoby podejdę i pomogę. Wiem, że nie uratuję całego świata, ale mogę uratować cały świat dla tej osoby. A czasem wystarczy, że jedna z osób będzie miała odwagę wyjść przed szereg by odważyli się na to pozostali. Umiejętność “wyjścia przed szereg” nie jest łatwa do opanowania. Wiąże się ona z odrzuceniem ciepłego kocyka komfortu, którym tak lubimy się owijać- wymaga to nie lada odwagi, szczególnie teraz. W świecie, w którym żyjemy zarówno mroźne poranki jak i niektóre serca sprawiają, że dostajemy gęsiej skórki.
Uratuj komuś cały świat
My: harcerze i harcerki Związku Harcerstwa Polskiego nie możemy stać w tłumie licząc, że ktoś pomoże. To my mamy być tym KIMŚ! I nie mówię tutaj jedynie o udzielaniu pierwszej pomocy (a przynajmniej w sensie medycznym). Bo czasem musimy zatamować krwotok hejtu, przykleić plasterek na skaleczone poczucie własnej wartości osoby zranionej czy unieruchomić złamane idee i wiarę w dobro. I tu bardzo ważne jest by szkła, które utkwiło w ranie nie wpychać głębiej- niczemu to nie służy a sprawia jedynie więcej bólu. Nie polecam go też wyjmować- potok krwi (czy też lawina komentarzy) może nas niemile zaskoczyć. Takie przypadki najlepiej pozostawić specjalistom. Warto też na przyszłość usunąć potłuczone szkło z otoczenia by zapobiegać takim sytuacjom, a najlepiej reagować zanim ktoś rzuci szklanką. Ale pamiętajcie, żeby nie zapobiegać temu rzutem nożem czy też talerzem- Nie można walczyć z przemocąprzemocą. Z nią w ogóle nie powinno się walczyć (bądź co bądź walka jest przemocą). Jedynie spokój, dobre słowo i miłość mogą nas ocalić, bo tylko dzięki nim możemy być na prawdę szczęśliwi. Zaczynając od siebie możemy naprawdę coś zmienić. A chcemy zmienić, nieprawdaż? Chcemy zostawić ten świat trochę lepszym. Chcemy, bo jesteśmy harcerkami i harcerzami, instruktorkami i instruktorami i my nie możemy być bierni. Chcemy i (mam nadzieję, że) potrafimy. Jeżeli kiedykolwiek zastanawiałeś/aś się nad pojechaniem na kurs pierwszej pomocy- jedź! Nic, nigdy nie da ci takiej satysfakcji jak świadomość, że nie tylko chcesz pomóc, ale także potrafisz. Co więcej, życzę Ci odnalezienia prawdziwego sensu we wszystkim co robisz (nawet jeśli odkrycie prawdy wiąże się ze zderzeniem z rzeczywistością)
Temat numeru: Zło dobrem zwyciężaj
38
Życie na Antarktyce Wszyscy uczyliśmy się o Antarktydzie, pingwinach i innych jej mieszkańcach na przyrodzie czy geografii. Jednak jak wygląda to w prawdziwym życiu? Czy skuta lodem kraina skrywa tajemnice życia? Jak to jest żyć pośród tak bogatej i dzikiej natury?
pisze
Odpowiedzi na te nurtujące pytania udzieliła nam Ania, która mieszkała w tym odległym dla nas świecie.
dh. Melania Broda
39 Jak się zaczęła twoja przygoda z ochroną przyrody i wyprawami w Antarktykę? Praca w Antarktyce łączy się w dużej mierze z tym co robię tutaj (w Polsce). Ochrona przyrody jest mi na tyle bliska i ważna, że zawsze rozglądałam się za możliwościami uczestniczenia w jakichś ciekawych projektach związanych z tym. Kiedyś dowiedziałam się, że istnieje Polska Stacja Antarktyczna “Arctowski” i prowadzone są tam badania naukowe. Pośrednio są one związane z ochroną tego ekosystemu - największego rezerwatu przyrody na świecie. Bardzo zapragnęłam wziąć w tym udział, było to moje duże marzenie. Długo się nie zastanawiałam, nie czekałam na ogłoszenie, że ktoś szuka akurat mnie - postanowiłam sama zgłosić się do jednego z instytutów Polskiej Akademii Nauk, który zajmuje się badaniem przyrody Antarktyki (Zakład Biologii Antarktyki, IBB PAN). Wytrwale ,,pukałam do drzwi”, aż w końcu mnie przyjęto i udało mi się zrealizować to marzenie, dwukrotnie biorąc udział w ekspedycji antarktycznej do Stacji im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego. Dwukrotnie przebywałam na cyplu Lions Rump - jest to obszar ścisłej ochrony i zarazem baza terenowa Polskiej Stacji Antarktycznej. Tam, na tym bezludnym cyplu mieszkają tylko dwie osoby przez ponad 5 miesięcy i muszą prowadzić różne badania, prowadzić obserwacje przyrodnicze (wszystko wnikliwie notując), itd. Za każdym razem trafiałam do bazy Lions Rump z inną koleżanką. Dodam, że poznawałyśmy się na krótko przed wyjazdem. Była to najpiękniejsza praca jaka mi się w życiu trafiła.
Jak wygląda życie w Antarktyce - ze strony człowieka i natury? Kiedy znalazłam się w Antarktyce, nie wiedziałam jeszcze jak będzie wyglądała moja praca. Dużo się nasłuchałam, naoglądałam zdjęć tutaj w Polsce, ale jednak kiedy człowiek przyjeżdża do tej rzeczywistości, spotyka się z czymś, czego nie jest w stanie przewidzieć - trzeba od zera uczyć się tego świata. To jest właśnie piękne w Antarktyce - jest zaskakująca, bardzo zmienna. Nie da się tak łatwo określić pogody, zwierzęta nie boją się człowieka... Wszystko jest inne: inne są kolory, inaczej wieje wiatr, inne są zwierzęta, dźwięki, nawet włosy inaczej rosną, bo dużo wolniej. To jest miejsce, którego trzeba się uczyć od początku, człowiek ma poczucie, że uczy się świata z perspektywy dziecka. Nasza praca polegała na prowadzeniu regularnych obserwacji ssaków płetwonogich, pingwinów a także ptaków latających, morskich, które gniazdują na lądzie. Codziennie ruszało się w teren, przed wyjściem trzeba było spakować wszystko co niezbędne, czyli przewidzieć różne warunki pogodowe. Trzeba pamiętać o tym że w Antarktyce pogoda zmienia się kilka razy dziennie i wychodząc nawet w przepięknym słońcu, należy przygotować się na największy sztorm i zabrać ze sobą kurtkę, zapasowe rękawiczki (jest możliwość przemoczenia), coś ciepłego do picia, jedzenia, aparat fotograficzny, sprzęt, zapasowe karty pamięci - jest tego dosyć dużo, czasami kilka do kilkunastu kilogramów bagażu. Z takim wyposażeniem każdego dnia wyruszałyśmy na nasz kilku/kilkunasto kilometrowy monitoring. Miałyśmy do wykonania zarówno badanie liczebności populacji wszystkich gatunków zwierząt, które tam występują, a także regularną obserwację ich kondycji. Na podstawie tych badań naukowcy określają zasobność oceanu w kryla i ryby, którymi żywią się badane przez nas zwierzęta. Dzięki temu wiemy, czy równowaga w przyrodzie nie jest zaburzona. Efektem praktycznym jest regulowanie odłowów kryla i ryb przez człowieka, co jest elementem ochrony całego ekosystemu. Badanie kondycji populacji pingwinów polegało m.in. na zliczaniu gniazd, badaniu wagi i wielkości jaj, zliczaniu i ważeniu młodych osobników. Tych zadań było dosyć dużo. Zli-
Życie na Antarktyce - wywiad z Anną Grebieniow czałyśmy ssaki z podziałem na gatunki, płeć, prowadziłyśmy obserwacje wielorybów w zatoce - wymagano od nas określenia gatunku, czy nawet wieku zwierząt, które widzimy. Regularnie kontrolowałyśmy sukces lęgowy wydrzyków, mew i rybitw antarktycznych oraz pochwodziobów. Są to rzeczy niezwykle fascynujące, choć niełatwe ale jak widać można się tego nauczyć. A co więcej - pokochać! Natomiast takie nasze codzienne życie, oprócz pracy, wyglądało tak, że miałyśmy do dyspozycji domek o powierzchni 16 metrów kwadratowych, żyłyśmy w nim mniej więcej 5-5,5 miesiąca za każdym razem, czyli cały sezon letni. Trzeba pamiętać, że lato jest wtedy, kiedy u nas zima (ok. od listopada do marca). W tym domku toczyło się całe życie poza pracą gotowanie, spanie, pranie. Trzeba było przebywać w jednym pokoju przez te kilka miesięcy z drugą osobą, także nie jest to takie proste, ale można się do tego przyzwyczaić. Jeżeli chodzi o świat natury, zacznę od tego, że kiedy przyjechałam w Antarktykę, to przede wszystkim przeżyłam ogromne zaskoczenie. Wychowałam się na literaturze Centkiewiczów, Scotta, Amundsena, jak zresztą wiele osób, które interesują się podróżami. Z tych książek zapamiętałam czarno biały krajobraz, wiejący trochę grozą, mroczny i lekko tajemniczy. Kiedy przyjechałam w Antarktykę zobaczyłam, że ta przyroda wygląda zupełnie inaczej niż na tych zdjęciach. Jest niezwykle kolorowa, znajdują się tu skały porośnięte mchami, trawami, są nawet kilkumilimetrowe kwiaty! Zobaczyłam skały pokryte wszelkimi kolorami zieleni, żółci, brązu, pomarańczu, a nawet błękitu. Jeszcze z perspektywy statku obserwowałam Lions Rump jako miejsce bogate w życie. Potem na lądzie okazało się, że jest też bardzo dużo zwierząt - tysiące! Siłą rzeczy chodzi się pomiędzy nimi aby prowadzić obserwacje. W dużych haremach (skupiskach) leżą słonie morskie - są to bardzo duże zwierzęta, największe foki na południowej półkuli. Samce mierzą do 6,5 metra i mogą ważyć nawet ponad 3,5 tony czyli tyle, co, powiedzmy, średniej klasy koparka. Samice są trochę mniejsze ale to naprawdę duże stworzenia. Pomiędzy nimi biegają pingwiny. Na cyplu Lions Rump są 3 gatunki gniazdujących pingwinów: białookie, białobrewe i antarktyczne zwane maskowymi. Gniazda budują z kamieni nierzadko na stromych zboczach skał - to zadziwia i zatrzymuje w miejscu. Robi wrażenie to, że te zwierzęta nie boją się tak bardzo człowieka. Kiedy nasze zachowanie nie jest zbyt gwałtowne, spokojnie przykucniemy, czy bardzo powoli wędrujemy, one się nam przyglądają, pozwalają podejść bardzo blisko, robić zdjęcia, prowadzić te obserwacje które mamy do zrobienia. Zwierzęta Antarktyki nie są przyzwyczajone do drapieżnictwa na lądzie, bo po prostu tam żadnych drapieżników nie ma. W Antarktyce nie ma w ogóle żadnych zwierząt lądowych - wszystkie zwierzęta, które obserwujemy, śledzimy (z ptakami włącznie) są to stworzenia przybywające do nas z oceanu, istoty morskie. Wychodzą one na ląd tylko z dwóch powodów: rozród lub przepierzanie bądź linienie - jest to ok. 10-20% ich życia. Na przykład młode słonie morskie często się nami interesują, są bardzo ciekawskie. Zdarza się, że podpełzają, próbują nas powąchać, obejrzeć, czasami coś ukraść. Tak też się zdarzało, że młode wydrzyki ukradły mi to rękawiczkę, to kijek trekkingowy i gdzieś tam zrzuciły za skały. Czasem wystarczy zatrzymać się, usiąść i poczekać i zaraz jakiś zwierzak się nami zainteresuje.
Temat numeru: Zło dobrem zwyciężaj
40
Co zmienia się po powrocie, czego można się na- Dwa razy brałaś udział w wyprawach w Antarktyuczyć z tak długiej i zupełnie odmiennej od zwy- kę, podróżowałaś w różne miejsca, jednak więkkłego życia podróży? szą część życia spędziłaś w Polsce. Czy masz ,,faworyta” pomiędzy tymi dwoma światami, może Na pewno taki kilkumiesięczny pobyt poza światem w którym standar- kochasz je tak samo, jak to wygląda? dowo przebywamy, poza tą ,,cywilizą”, zmienia wiele. Po pierwsze człowiek się wycisza, nie ma tak wielu bodźców, które nas tutaj rozpraszają na co dzień - tutaj myśli się kilkukanałowo, równolegle o tym co trzeba ugotować, o podatkach, PIT’ach, kto odpisał na facebooku i miliardzie innych sygnałów nad którymi trzeba zapanować. Tam natomiast ten świat jest trochę bardziej ograniczony, istnieje bardzo mała łączność, mamy tylko słabe radio i telefon satelitarny. Po powrocie trzeba się do cywilizacji na nowo przyzwyczaić. Faktycznie ja po powrocie czułam się mocno przebodźcowana, przytłaczał mnie natłok wszystkiego: ludzi, rozmów, dźwięków. Nie byłam w stanie przez następne pół roku włączyć nawet radia w samochodzie, bo to było dla mnie za dużo. Hałas ulicy - tu trąbi coś, tu szumi - jest to mocno oddziałujące na organizm. Nie tylko ja, bo wiele osób odczuwało coś podobnego po powrocie. Ma się po prostu ochotę wejść do domu, zamknąć i odseparować od tego całego zgiełku, który gdzieś jest na około i niejako czyha na nas. Są też inne, śmieszniejsze objawy powrotu z antarktycznej dziczy - ja na przykład zaniemówiłam na widok pierwszej muchy, która usiadła na mojej dłoni i zaczęłam robić jej zdjęcia, jakbym zobaczyła najrzadszego motyla. W końcu przez pół roku nie widziałam owadów! A innym razem omal nie wyszłam ze sklepu ze zgrzewką wody bez płacenia po prostu zapomniałam już że za wodę trzeba płacić. Przecież tam była dostępna cały czas w postaci lodowcowego lodu. No i w ledwo przypomniałam sobie PIN do karty. Na pewno ważną również rzeczą są osobiste sprawy. Wraca się do takiej trochę niewiadomej, do świata w którym przez pół roku nie uczestniczyliśmy. Tu się wiele zmienia - niektórzy znajomi się rozchodzą, ktoś gdzieś wyjechał, tu się urodziły dzieci itd. Nie uczestniczy się w życiu przyjaciół, rodziny i potem człowiek czuje się dosyć mocno wyobcowany w niektórych relacjach. Wyjeżdżając daleko na tak długo coś się faktycznie traci ale też coś się zyskuje.Trzeba liczyć się z faktem, że poza tym, iż zdobędzie wiele wiedzy, spore doświadczenie i przeżyje niezwykłą przygodę przebywając w tym przepięknym świecie, to jednak tutaj jakieś rzeczy nas ominą. Taką świadomość nabywamy po powrocie gdy zderzamy się z zastaną rzeczywistością - są pewne zmiany na które trzeba się troszeczkę przygotować. Powrót jest też taką weryfikacją postanowień z którymi się wyjechało, czy obietnic, które się otrzymało bądź dało komuś. Pół roku nieobecności to jednak sporo czasu. O wielu rzeczach się zapomina, gdzieś tam one przemijają. Jednak to jest piękne, że okazuje się wtedy, że najważniejsze rzeczy i relacje przetrwają tą próbę czasu i w niczym się nie zmieniają. O ile jakieś drobne, mniej ważne sprawy gdzieś umykają w tym całym okresie i stają się jakby odległe, tak te najważniejsze i najgłębsze taki wyjazd zacieśni a długotrwałe czekanie na siebie potęguje radość spotkania.
Nie chciałabym na stałe mieszkać w Antarktyce ale moim marzeniem jest wracać do niej. Mocno czuję się związana z tym światem tutaj w Europie, z ludźmi, którzy są dla mnie ważni i na pewno nie chciałabym tego w żaden sposób porzucać na stałe, nawet na rzecz jakiegokolwiek innego świata, choćby najpiękniejszego. Na pewno jednak z nieustającym zapałem będę wracać do moich ukochanych miejsc. Jeśli chodzi o te moje różne światy to oprócz polarnych klimatów kocham też pustynię. Podróżowałam niejednokrotnie i były to długie wyprawy w różne miejsca do Azji czy Afryki. Potem dopiero Antarktyka podbiła moje serce - pozornie zupełne przeciwieństwo. Tam na pustyniach upały i piasek, tutaj śnieg i mróz. Jednak tak naprawdę Antarktyka, ocean i lodowce mają w sobie coś z pustyni i na odwrót. Myślę, że stany, których doświadczam w tych środowiskach są bardzo podobne. Ma się tu takie odczucia niczym nieograniczonej wolności, przestrzeni i zespolenia z przyrodą w namacalnym “tu i teraz”. Zapewne nie trzeba jechać aż tak daleko aby odczuć coś takiego, no ale taka akurat jest moja ścieżka. Trudno mi byłoby wybrać któreś z miejsc, wszystkie te światy są równie ważne, jak fragmenty jakichś puzzli, które składają się w jedną całość. Nie da się stworzyć całego obrazka odrzucając część z nich.
Zobaczcie zdjęcia Anny Grebieniow na kolejnych stronach!
41
Życie na Antarktyce - wywiad z Anną Grebieniow
temat numeru: geneza
42
43
temat numeru: geneza
Iskra
rozrywka
rozry
ywka
46
Kącik poetycki
Kącik poetycki
pisze
pwd. Adam Wąsowski
-
Wislawa Szymborska "Nienawisc"
Nie jest jak inne uczucia. Starsza i młodsza od nich równocześnie. Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia. Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym. Religia nie religia byle przyklęknąć na starcie. Ojczyzna nie ojczyzna byle się zerwać do biegu. Niezła i sprawiedliwość na początek. Potem już pędzi sama. Nienawiść. Nienawiść. Twarz jej wykrzywia grymas ekstazy miłosnej. Ach, te inne uczucia cherlawe i ślamazarne. Od kiedy to braterstwo może liczyć na tłumy? Współczucie czy kiedykolwiek pierwsze dobiło do mety? Porywa tylko ona, która swoje wie. Zdolna, pojętna, bardzo pracowita. Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni. Ile stronic historii ponumerowała. Ile dywanów z ludzi porozpościerała na ilu placach, stadionach.
,,
Spójrzcie, jak wciąż sprawna, Jak dobrze się trzyma w naszym stuleciu nienawiść. Jak lekko bierze wysokie przeszkody. Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.
Nie okłamujmy się: potrafi tworzyć piętno. Wspaniałe są jej łuny czarną nocą. Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie. Trudno odmówić patosu ruinom i rubasznego humoru krzepko sterczącej nad nimi kolumnie. Jest mistrzynią kontrastu między łoskotem a ciszą, między czerwoną krwią a białym śniegiem. A nade wszystko nigdy jej nie nudzi motyw schludnego oprawcy nad splugawioną ofiarą. Do nowych zadań w każdej chwili gotowa. Jeżeli musi poczekać, poczeka. Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera i śmiało patrzy w przyszłość - ona jedna.
47
kultura
nie czerń i biel, to odcienie szarości. Powinniśmy zauważać między ludźmi, ich różnice. Gdy już to zobaczymy to nie wbijajmy ich za to w glebę, ani też nie afirmujmy tego. Niedaleko jest od całkowitego uwielbienia do nienawiści. Starajmy się pięknie i mocno różnić się miedzy sobą. – to znaczy szanujmy swoje różnice i wynośmy z tego pewną lekcję. Fantastyczne jest to, że pomimo różnych poglądów nadal potrafimy porozumieć się jako ludzie i po prostu się kochać. Zauważmy, że nienawiść jest złem. Zamieńmy ją na tolerancję - prawdziwą twarz człowieczeństwa.
-
Wisława Szymborska w swoim utworze buduje nienawiść jako personifikację. Kształtuje ją na wzór człowieka. Człowieka, który wciąż trzyma się przy życiu, pomimo setek lat jakie ma za sobą. Istnieje od wieków a nadal jest młoda duchem, bo wciąż żywo obecna wśród społeczeństwa. Pomimo swoich licznych lat nadal z lekkością pokonuje wszelkie bariery. Nie jest dla niej wyczynem dopaść innych. Różni się od swoich uczuciowych sióstr. Sama dla siebie jest rodzicielką. Sama stwarza sobie przyczyny, by nadal żyć. Owszem, czasem jest uśpiona, ale zawsze powstaje, nawet po długim śnie. Często przybiera twarz sprawiedliwości, ale tylko na chwile, budując złudny obraz niewinności i poczucia czynienia dobra. Jest najpopularniejsza wśród swoich sióstr. Braterstwo i współczucie nie ma się nijak do jej wielkości. Mami swoją atrakcyjnością niejednego. Nienawiść jest bardzo zdolna. Szybko się jej uczy, szybko dochodzi się w niej do celu. Niejednokrotnie silnie odbiła swoje oblicze na kartach historii. Nienawiść jest wyrazista. Buduje silne kontrasty , które są tak mocno przemawiające do społeczeństwa. Ludzie nie chcą tego co jest trudne w odróżnieniu, co ma niejasne granice. Nienawiść jest dokładnie odwrotna. Jej schemat, za każdym razem wygląda tak samo. Mimo to nie nudzi to jej wyznawców. Jest zawsze gotowa do działania , cierpliwe czeka najlepszego momentu, aby uderzyć. Mówi się, że miłość jest ślepa, ale nie nienawiść. Ona ma bystre oczy, które śmiało patrzą w przyszłość i doskonale wiedzą kiedy uderzyć. Czyż nie jest to najgorszy koszmar dla ludzi? Czy nie jest to okropna wizja świata? A tak właśnie wygląda świat dzisiaj. Ale nie tylko dzisiaj, tak jest od wieków. Dlaczego ludzie pozwalają sobie, aby to nienawiść była ich przewodnikiem? Doskonale znają jej działania a pomimo tego tak bardzo jej pragną. Dzieje się to przez jej prostotę. O wiele łatwiej nauczyć się nienawidzić niż kochać, rozumieć, czy tolerować. Jej działanie jest jasne i proste. Brak w niej skomplikowania. Jest na wskroś banalna , przez co tak przerażająca. Tak bardzo się jej boimy a pomimo tego dajemy się jej sterować. Lecz nie tak powinien wyglądać człowiek. Nie ją powinien mieć za przewodniczkę. Jak to zmienić? Nie wystarczy tylko ganić jej wyznawców. Trzeba działać. Trzeba swoją postawą pokazać, kto powinien być naszym mentorem. Miejsce nienawiści powinna zastąpić miłość i poszanowanie. To one powinny wieść prym w naszych czynach. Należy wszystkim wokół pokazać tolerancję i zrozumienie dla tych co mają odmienne zdanie od naszego. Każdy ma prawo wyznawać swoje prawdy, Ala każdy ma też obowiązek rozumieć prawdy swoich braci i sióstr. Nie można tyko mówić, trzeba okazywać słowa w czynie. Akt mowy to równocześnie akt czynu. Za słowem powinny iść ruchy. Dbajmy o to aby nasze czyny poparte były słowem i nasze słowa poparte były czynem. To nieodzowny duet, który zawsze powinien iść ze sobą ramią w ramię. Norwid powiedział kiedyś takie słowa: „Umiemy się tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie i mocno”. Co to tak na prawdę oznacza? Powinniśmy rozumieć to jako niepopadanie w żadne ze skrajności. Zarówno czysta nienawiść jak i czysta miłość nie jest dobra. Nasz świat to
Wislawa Szymborska Źródło: NobelPrize.org