iAuto 152

Page 55

55

felieton

Pół miliona później tekst i zdjęcia:

MARCIN SUSZCZEWSKI

Podliczyłem niedawno trzydzieści lat swojego zmotoryzowania i wyszło mi, że w tym okresie spotkałem się na jakiś czas, nie zawsze bardzo długi, z około czterdziestoma samochodami. To zaś daje mi już jakiś dystans do tego, czym auto bywa w życiu człowieka. Wiem, daleko mi do wiernych swoim czterem kółkom właścicieli, którzy auto wyprowadzają z salonu i żegnają potem po latach kiedy laweta zabiera takiego pacjenta na złom. Jest mi z tym dobrze i źle, bo takie postawy mi imponują, a jednocześnie nie byłoby mnie na taką stać. Rozwieję od razu wątpliwości, że nie wszystkie te auta nabyłem w salonie sprzedaży. Zdarzyły się takowe, ale doświadczeń z nowymi autami mam niewiele, a

i te niekoniecznie zaliczyłbym do udanych. Po prostu hołubią cię zanim nie podpiszesz zamówienia, a potem… jak zwykle. Przy czym wygląda to nieco groteskowo, bo na etapie rozmowy wstępnej często sprzedawca obiecuje gruszki na wierzbie, zaś po dopięciu transakcji przestaje odbierać telefon, a na wzmiankę o obiecanych dywanikach wybałusza śmiesznie oczy. Gwoli sprawiedliwości dodam, że nie lepiej sytuacja ma się u pośredników z drugiej (lub kolejnej) ręki. Co bardziej umęczeni życiem nie mają siły nawet wstać do rozmowy i oferują pojazd z pozycji maharadży. Inni, rzutcy i dynamiczni, najchętniej pomogliby wypchać furę za bramę, gdzie człowiek jest już sam ze swoim nowym cackiem. Jeszcze inaczej kupuje się od właścicieli. O ile bowiem


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.