ów k y a l n PO t a a dl Ł k i piĘczn z e B ies
or ef u s m thly is n mo e e fr
ity un m m co h s i l Po
fot. Łukasz Widziszowski
Informacje24.co.uk - Nr 6 (2014)
JERZY OWSIAK
Założyciel i prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Twórca Przystanku Woodstock, największej cyklicznej imprezy muzycznej w Polsce. Dziennikarz radiowy i telewizyjny.
5 lat portalu Informacje24.co.uk Pełny parkiet, uśmiechnięte twarze i spora kolejka przed barem – tak obchodzono 5-cio lecie portalu Informacje24.co.uk. Z okazji 5-cio lecia portalu oraz odbywającego się po raz pierwszy Dnia Polonii Mieszkającej w UK bawiło się około 250 osób!
T
o prawie nie do wiary, że istniejemy już pięć lat. Nie do wiary, że mamy czytelników nie tylko z Wielkiej Brytanii czy Polski, ale dosłownie z całego świata. Czytają nas ludzie od Ekwadoru, poprzez Chiny aż na Nowej Zelandii kończąc. Ostatnio sporo czytelników dołączyło do nas ze Stanów Zjednoczonych. Nawiązaliśmy współpracę z osobami w Niemczech i Brazylii. Niedługo bezpośrednie relacje zamieszczać będziemy także z USA. Zmieniło się więc bardzo dużo. W ciągu pierwszego miesiąca istnienia odwiedziło nasz portal 250 osób. Obecnie w ciągu jednego dnia, niektóre artykuły mają po kilkanaście tysięcy odsłon! Wiadomo jednak, że artykuły w sieci nie znikają. Pewnie dlatego te najczęściej czytane mają po… 50 tysięcy odsłon! Gdyby wyobrazić sobie tych wszystkich ludzi, którzy przeczytali taki artykuł to wystarczyłoby do zapełnienia miasta wielkości... Bełchatowa! A mówimy przecież o jednym tylko artykule! To co miało w założeniu być niewielkim, lokalnym portalem przerodziło się w bardzo duże przedsięwzięcie. Wróćmy jednak do samej imprezy. Jak to zwykle bywa z okazji różnego rodzaju rocznic, nie mogło obejść się bez urodzinowego tortu. A ten był nadzwyczaj wspaniały i smaczny! Jego twórczynią była pani Joanna Zielka, która poświęciła 8 godzin na jego przygotowanie i zdobienie. Schylić czoła należy nad kunsztem i precyzją zdobienia tortu. Chyba trudno się było spodziewać, aby ktoś tak pieczołowicie i dokładnie odwzorował logo portalu Informacje24. co.uk na tak wielkim torcie! Jak się dowiedzieliśmy, pani Joanna Zielka wykonuje takie torty na zamówienie. Gdyby ktoś zechciał sprezentować tak niecodzienną niespodziankę swoim najbliższym to podajemy numer telefonu do pani Joanny Zielki: 0776 326 3993. Zapewniamy, że tort był naprawdę pyszny! Spore emocje wzbudziło także losowanie nagród, które ufundowali: Tdsat, Marcel - Sklep Polski w Bristolu,
Ksiazki Bristol, Jola's Cakes, Polski Sklep PAN TADEUSZ, MG Photography World, WPNstudio, Andre S Pazik z kancelarii prawnej Hill & Abbott Solicitors oraz International House Bristol. Co ciekawe, stojąc wśród tłumów oczekujących na wylosowanie swojego szczęśliwego numeru, można było usłyszeć wypowiadane głośno prośby: “proszę, proszę, proszę ja chcę książkę”, “proszę, proszę proszę ja chcę kurs angielskiego”, “proszę, proszę, proszę....”. Każdy ze stojących miał swoje preferencje. Nie każdemu jednak los sprzyjał. Pewnie dlatego nie obyło się bez uwag kierowanych pod adresem Michała Klawittera, pełniacego rolę “Sierotki Marysi”, że losowanie jest tendencyjne, bo wyciągane losy miały numerki o jeden lub dwa mniejsze lub większe od posiadanego przez składających reklamacje. Do tańca dzielnie przygrywał DJ Kriss, który dwoił się i troił, aby sprostać prośbom licznych tancerzy. Z tego pewnie powodu mimo, że muzyka była głównie z lat osiemdziesiątych to jednak od czasu do czasu pojawiały się utwory zupełnie inne. Takie jak na przykład “Hej szalała, szalała”. Wiele pań wzięło sobie chyba te słowa do serca, bo na parkiecie cały czas można było podziwiać piękne dziewczyny w tańcu. Impreza jaka odbyła się, zorganizowana była nie tylko z okazji pięciolecia istnienia portalu Informacje24. co.uk. Drugim nie mniej ważnym powodem był, obchodzony po raz pierwszy na Wyspach: ”Dzień Polonii mieszkającej w UK”. „Chcieliśmy aby każdy Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii mógł cieszyć się z tego, że właśnie tutaj przyszło mu żyć. Dlatego postanowiliśmy zawsze w ostatnią sobotę czerwca, organizować takie dni, na których będzie się można nieźle zabawić i będzie można poznać nowych ludzi. Tego typu zabawy, jak ta, która odbyła się sobotę, integrują przecież Polonię. Stajemy się więc coraz bardziej zintegrowani, coraz bardziej pewni siebie. Dlatego już dzisiaj zapraszamy na kolejną zabawę za rok” - stwierdził Wojciech Nowak – wydawca portalu Informacje24.co.uk, a zarazem pomysłodawca Dni Polonii mieszkającej w UK.
Informacje24 WP MEDIA Ltd Bristol (UK); Company no. 08319299; Redaktor naczelny: Wojciech Nowak; info@informacje24.co.uk Dział podróżniczy: Renata Zuberek; travel@informacje24.co.uk Marketing: Patrycja Strąk; reklama@informacje24.co.uk; 077 0249 6832; marketing@informacje24.co.uk 2
informacje24.co.uk
Cameron o wypowiedziach Sikorskiego – to błędna ocena działań brytyjskiego rządu Brytyjski premier David Cameron podczas konferencji prasowej, jaka odbyła się w Brukseli podczas szczytu przywódców Unii Europejskiej, stwierdził, że nie zgadza się z krytyczną oceną jego polityki europejskiej, wyrażoną przez szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego. Cameron twierdzi, że potrafi budować sojusze europejskie. "Nie akceptuję tego, co Radek (Sikorski) powiedział. Uważam, że trzeba budować swoje sojusze (w UE), aby wygrać tyle bitew, ile jest możliwe. Mogę się pochwalić paroma sukcesami w tej sprawie" - oświadczył Cameron. "Mieliśmy sojuszników w sprawie cięć w budżecie UE, dokończenia budowy wspólnego rynku i sporządzenia planu pracy Komisji Europejskiej, niezależnie od tego, kto będzie nią kierował" - przekonywał brytyjski premier. Przyznał, że jest rozczarowany tym, że w piątek przegrał głosowanie w sprawie nominacji nowego szefa Komisji Europejskiej. Został nim były premier Luksemburga Jean-Claude Juncker, otrzymując poparcie 26 z 28 krajów Unii. Przeciw byli tylko Cameron i premier Węgier Viktor Orban. Z powodu taśm opublikowanych przez "Wprost", Polska a raczej Radosław Sikorski znalazł się w centrum zainteresowania brytyj-
skich mediów. Przyznać trzeba, że znaczna część z wypowiedzi polskiego ministra spraw zagranicznych znalazła uznanie w oczach dziennikarzy i komentatorów politycznych.
Opinie Sikorskiego, wyrażone w ujawnionej przez tygodnik "Wprost" rozmowie, były szeroko komentowane w brytyjskich mediach. Dziennik „The Independent" pisał o „zdumiewającym ataku" Sikorskiego na Camerona, wskazując na wulgaryzmy i odnotowując, że „czołowy polityk w Polsce, sojuszniczce W. Brytanii", został potajemnie nagrany, gdy oskarżał brytyjskiego premiera o „niekompetencję" w sprawach UE i uspokajanie eurosceptyków „głupią propagandą". „The Times" ocenił, że polski polityk „wypatroszył" podejście Camerona do UE. Gazeta uznała, że „jest to oznaką, iż relacje między obu krajami pogorszyły się z powodu twardego kursu Camerona wobec migracji. Tabloid „Daily Mail" napisał, że Sikorski „zwrócił się przeciwko swemu przyjacielowi Cameronowi" w sprawie jego żądań wobec UE. Twierdził, że Sikorski ośmieszył zabiegi o renegocjację brytyjskiego członkostwa w UE. Reklama
informacje24.co.uk
3
Coraz więcej ubogich Brytyjczyków Mimo że sytuacja gospodarcza na Wyspach się poprawia i mimo że na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat PKB Brytyjczyków uległo podwojeniu, to prawie dwukrotnie wzrósł odsetek osób żyjących w biedzie.
W
edług definicji przyjętej przez socjologów z Uniwersytetu Bristolskiego, którzy przedstawili wyniki badań na konferencji ku czci Petera Townsenda (sławny brytyjski socjolog 1928-2009, badacz problemów ubóstwa) za ludzi biednych, albo żyjących poniżej standardów społecznych przyjmuje się osoby nie będące w stanie pokryć kosztów przyReklama
najmniej trzech podstawowych potrzeb i usług do których zaliczono: wyżywienie, odzież, utrzymanie mieszkania, ogrzewanie i ubezpieczenie domu. Na początku lat 80 do tej kategorii zaliczono 14 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii, zaś w tym roku aż 33 proc. Ok. 5,5 mln dorosłych ma problemy z zakupem odzieży, 2,5 mln dzieci żyje w mieszkaniach o bardzo niskim standardzie, w tym 1,5 mln doświadczyło zimą braku ogrzewania. Zdaniem badaczy to potwierdzenie obserwowanego od dłuższego czasu dramatycznie postępującego rozwarstwienia społecznego. Badania potwierdzają też inną tezę wykazaną wcześniej w USA - bieda dotyczy coraz częściej osób mających pracę (w większości rodzin dotkniętych biedą ktoś pracuje). Problem polega jednak na tym, że niskopłatne stanowiska pracy nie gwarantują dochodów pozwalających na pokrycie kosztów nawet usług podstawowych. Znaczenie badania podkreśla fakt, że było to najszersze do tej pory badanie społeczne przeprowadzone w Wielkiej Brytanii. Pogłębiającą się skalę ubóstwa potwierdzają też zakrojone na dużą skalę wspólne badania przeprowadzone przez socjologów z brytyjskich uniwersytetów w Glasgow, Yorku, Oksfordzie i w Północnej Irlandii. Wynika z nich, że powtarzające się problemy z regulowaniem rachunków za podstawowe usługi (czynsz, rachunki za prąd i ogrzewanie) ma dziś 21 proc. gospodarstw domowych, podczas gdy na początku lat 80. było to 14 proc. 28 proc. badanych przyznało, że czasami musieli odmawiać sobie pożywienia, głównie by nakarmić bardziej potrzebujących członków rodziny (głównie dzieci). Zdaniem socjologów problemy wynikają w dużej mierze z kurczącego się rynku pracy, na którym zamiast pełnych etatów oferowane są słabo płatne okresowe miejsca pracy lub zlecenia. Socjologowie zaznaczają jednak, że mimo wszystko dokonuje się postęp cywilizacyjny, bowiem w niektórych kategoriach usług społecznych (internet, komunikacja miejska, elementarne zakupy) dostęp poprawił się także dla osób uznawanych za ubogie.
4
informacje24.co.uk
Bristolski sąd postanowił wydać dożywotni zakaz pracy dla trzech mężczyzn, którzy znęcali się fizycznie i psychicznie nad 79-letnią kobietą cierpiącą na zespół Alzheimera. Wśród owej trójki są dwaj Polacy Tomasz Gidaszewski i Janusz Salnikow. Zgodnie z postanowieniem sądu otrzymali oni dożywotni zakaz pracy z ludźmi niepełnosprawnymi. O tym, że trzej mężczyźni źle traktują swoją podopieczną dowiedziano się po tym, jak rodzina ujawniła nagrania dokonane ukrytą w pokoju kobiety kamerą. Na nagraniach widać wyraźnie, w jaki sposób prawie 80-letnia kobieta jest traktowana przez swoich opiekunów. Danielowi Baynes, trzeciemu z trójki
oskarżonych sąd dodatkowo wymierzył 4 miesiące w więzieniu za kradzież jedzenia, jakie otrzymywała jego podopieczna. Janusz Salnikow także otrzymał wyrok w zawieszeniu. Wydając wyrok sędzia Judge Michael Longman powiedział: “to co robiliście jest złamaniem podstawowych zasad opieki, a także zasad człowieczeństwa.” Wyroku niestety nie usłyszała już 79-letnia pani Wright, ponieważ zmarła w marcu. Jej rodzina zaapelowała o zainstalowanie kamer we wszystkich domach opieki społecznej.
Reklama
Trzeba zalegalizować narkotyki na świecie
S
ir William Patey, doskonale zdający sobie sprawę z fiaska dziesięcioletnich działań zachodnich krajów, zmierzających do ograniczenia wielkości upraw maku w Afganistanie, stwierdził, że jedynym rozwiązaniem całej
Były ambasador Wielkiej Brytanii w Afganistanie wezwał do zalegalizowania narkotyków na świecie. Reklama
sprawy, może być jedynie zalegalizowanie narkotyków i kontrola nad ich dystrybucją. Jak podaje The Guardian, Patey, jest jednym z najbardziej doświadczonych dyplomatów swojego pokolenia. Pełnił służbę w Iraku, Sudanie, Arabii Saudyjskiej i wspomnianym już Afganistanie. Jest też najwyższej rangi dyplomatą, opowiadającym się za legalizacją narkotyków. W artykule, jaki ukazał się w The Guardian były ambasador stwierdza, że "jeśli nie możemy efektywnie kontrolować dostaw narkotyków, to jedynym rozwiązaniem, jakie wydaje się słuszne jest uczynienie legalnym obrotu narkotykami i kontrolowanie ich na oficjalnym rynku”. "Oddanie rządom kontroli nad światowym handlem narkotykami poprzez ich legalizację usunie czynnik zachęcający niektórych do produkowania i handlu narkotykami. Oddając w ręce lekarzy i farmaceutów kontrolę nad dystrybucją tych substancji uchroni się przed śmiercią sporo ludzkich istnień i zredukuje liczbę przestępstw” - twierdzi były ambasador Wielkiej Brytanii w Afganistanie. Wypowiedź Patey'go o konieczności zalegalizowania produkcji i dystrybucji narkotyków z zadowoleniem została przyjęta przez Transform Drug Policy Foundation, walczących o zmianę systemu prawnego dotyczącego narkotyków. Kevin Sabet, dyrektor Drug Policy Institute na University of Florida i jeden z najbardziej zagorzałych przeciwników legalizacji narkotyków, twierdzi iż ich legalizacja byłaby takim samym problemem jak alkohol czy papierosy. Nie tak dawno przez światowe media przetoczyła się dyskusja na temat legalizacji liści koki. Prezydent Boliwii Evo Morales, wzywał wtedy międzynarodową społeczność do zalegalizowania produkcji i handlu liśćmi koki.
6
informacje24.co.uk
Kate i William skrytykowani przez Brytyjczyków za rozrzutność
Z
raportu przedłożonego parlamentowi wynika, że tzw. grant suwerena (Sovereign Grant), stanowiący publiczny wkład w finansowanie wydatków głowy państwa, w roku rozrachunkowym zakończonym w marcu 2014 r. wyniósł 35,7 mln funtów - o 1,9 mln funtów więcej niż w poprzednim roku finansowym (2012-13). Raport wywołał od razu falę krytyki. Wiele osób stwierdziło, że nie przystoi rodzinie królewskiej wydawać coraz więcej pieniędzy, w sytuacji kiedy dochody brytyjskiego społeczeństwa maleją. Zestaw rachunków, jaki został opublikowany pokazuje, że rodzina królewska wydaje szczególnie dużo na remont pałaców. Solą w oku podatników brytyjskich stał
się rachunek za remont pałacu Kensington, oficjalnej rezydencji Kate i Williama. Początkowo remont miał kosztować około miliona funtów. W końcowym rozliczeniu wyszło, że podatnicy zapłacili w sumie... 4,5 miliona funtów! Koszt remontu czteropiętrowego, 22-pokojowego apartamentu 1A użytkowanego w pałacu przez drugiego w sukcesji do tronu księcia Williama byłby jeszcze wyższy, gdyby nie to, że część kosztów wystroju i wyposażenia kuchni pokrył następca tronu, książę Walii Karol z przychodów z księstwa Kornwalii. Zdaniem krytyków te przychody to także pieniądze publiczne, choć oficjalnie za takie nie uchodzą. Od przychodów z księstwa książę Walii płaci podatek od przychodów osobistych, a nie kor-
Każdy mieszkaniec Zjednoczonego Królestwa zapłacił 56 pensów na utrzymanie królewskiego dworu. Jak podają brytyjskie media koszt utrzymania brytyjskiej monarchii wzrósł o 6% w stosunku do poprzedniego roku obrachunkowego.
poracyjny. Wśród powodów wysokich kosztów remontu pałacu Kensington - zaprojektowanego w drugiej połowie XVII w. przez Christophera Wrena, którego dziełem jest także katedra św. Pawła - wymieniana jest duża skala niezbędnych napraw i przeróbek, a także to, że przebudowa musi odpowiadać standardom organizacji English Heritage troszczącej się o kulturowe dziedzictwo Anglii. Jeszcze przed opublikowaniem raportu, gdy prasowy przeciek w weekendowym tabloidzie miał przygotować opinię publiczną na niespodziankę, przewodnicząca komisji rachunków publicznych Izby Gmin Margaret Hodge powiedziała, że rachunek za remont pałacu Kensington robi złe wrażenie w czasie, gdy Reklama
8
informacje24.co.uk
przychody ludności kurczą się, a rząd tnie wydatki. Ogółem wydatki na królewskie pałace, w tym pałac Buckingham będący londyńską rezydencją Elżbiety II, wzrosły rok do roku o 45 proc. Największą pozycją w budżecie królewskiego dworu za ubiegły rok są wynagrodzenia - 19,5 mln funtów. Kwota ta nie wzrosła od poprzedniego roku obrachunkowego, co oznacza, że królewski personel nie otrzymał w tym czasie podwyżki. Współpracownicy dworu powiedzieli o raporcie wydanym na drogim papierze w formie eleganckiej broszury, że rodzina królewska "warta jest ceny, jaką się za nią płaci". Nie przekonuje to Grahama Smitha z antymonarchistycznej organizacji The Republic, którego zdaniem nic nie uzasadnia tak wysokich wydatków królewskiego dworu. Z początkiem roku posłowie komisji rachunków publicznych zarzucili doradcom finansowym Elżbiety II, której osobisty majątek oceniany jest na 330 mln funtów, że nie kontrolują monarszych wydatków, przez co rezerwowy fundusz na czarną godzinę skurczył się z 35 mln funtów w 2001 r. do 1 mln funtów w ub.r. Mimo większych wydatków pałace są nadal w nie najlepszym stanie. Wysoka koniunktura na rynku nieruchomości, zwłaszcza w Londynie, oznacza, że Elżbieta II może spodziewać się kolejnej już podwyżki grantu suwerena w obecnym roku obrachunkowym. Grant ten stanowi 15 proc. zysków Crown Estate - instytucji zarządzającej królewskimi dobrami ziemskimi i nieruchomościami. W 2011 r. grant suwerena zastąpił tzw. listę cywilną, specjalną pozycję budżetu przeznaczoną na wydatki głowy państwa.
informacje24.co.uk
9
fot. Arek Drygas
JERZY OWSIAK - Założyciel i prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Twórca Przystanku Woodstock, największej cyklicznej imprezy muzycznej w Polsce. Dziennikarz radiowy i telewizyjny. Z Jurkiem rozmawiał R.J. Carter. ● Ile w tym roku zebrała Orkiestra i na co zostaną przekazane pieniądze? Zebraliśmy ponad 50 mln zł, to jest około 17 mln $. Będziemy za nie kupowali najnowocześniejszy sprzęt dla Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych (jest ich w Polsce kilkadziesiąt), dla wyposażenia szpitali geriatrycznych (chodzi o kilkadziesiąt oddziałów, które już rok temu otrzymały od nas ogromne wsparcie) oraz na finansowanie naszych ogólnopolskich programów medycznych jak np. powszechne badania słuchu u noworodków. ● Jak wygląda proces wyboru tematu Finału WOŚP na kolejny rok? Czy zarząd Fundacji konsultuje z kimś swoje cele? Na dzień dzisiejszy mamy doskonałe rozeznania wśród wszystkich szpitali dziecięcych, wiemy o największych potrzebach, bolączkach etc. Do tego dochodzą konsultacje z naszymi przyjaciółmi lekarzami. O wyborze sprzętu decyduje 4 osobowa Fundacja. Ale opieramy się także na mailach i listach od ludzi. Każdy pomysł jest brany pod uwagę i musi spełniać pewne ustalone kryteria.
Patroni wywiadów
Głównym jest powszechność zastosowanej pomocy, czyli jej dostępność dla jak największej populacji dzieci.
ciągle trafia do serc milionów ludzi. I nawet śmiem twierdzić, że te najlepsze czasy dopiero przed nami.
● Caritas, PCK, Fundacja TVN 'Nie jesteś sam'... to konkurencja dla WOŚP?
● Jaki procent Waszych wolontariuszy kwestuje poza granicami kraju?
Żadna z Fundacji działających w Polsce nie jest dla nas konkurencją, każda ma swój wypracowany styl działania i pochyla się nad zrealizowaniem swoich pomysłów. Staramy się nie dublować pomysłów, a nawet bardzo często współpracować.
Blisko 2 tys. wolontariuszy zbiera pieniądze poza naszymi granicami. To nie tylko bogate kraje, gdzie Polacy ułożyli sobie nowe życie, ale zbieramy także w Rosji czy na Ukrainie. To dzięki mediom, a głównie telewizji ludzie o nas się dowiadują.
● Czy Orkiestra nadal jest tak popularna jak kiedyś? Czy przypadkiem Fundacja nie ma już najlepszych czasów za sobą?
● Czy Polonia w USA i Wielkiej Brytanii przyczynia się w jakimś stopniu do kreowania wizerunku WOŚP na arenie międzynarodowej?
Właśnie otrzymaliśmy najbardziej prestiżowe nagrody związane z naszą działalnością. I te przyznawane przez szanowne gremium, a także te, które przyznawane są wynikiem SMSowania czy wysyłaniem konkretnie w jakikolwiek sposób swojego głosu. Uznani zostaliśmy jako największe wydarzenie 25-lecia wolnej Polski. A naprawdę w tym czasie działo się bardzo, bardzo dużo. Dzięki rock&roll’owemu duchowi nasza Fundacja
Polonia w USA i Wielkiej Brytanii to bardzo, bardzo poważne wsparcie zwłaszcza w sferze „duchowej”. Już pierwszy Finał równolegle odbywał się pod NY w Cricket Club u Leszka Świerszcza. Dzisiaj to nie tylko NY, ale Chicago, Kalifornia, to także Kanada, Australia czy Filipiny. Wielka Brytania to nieprawdopodobnie wartko płynące polskie życie, polskie interesy, to ogromna sympatia ludzi dla których zimowy wyjazd na Finał to czę-
oficjalny fanpage: facebook.com/cprzesluchuje
Carter Przesłuchuje - wywiady ze znanymi postaciami świata sportu, muzyki, We are doing the best interviews kina, polityki, mody, biznesu i organizacji pozarządowych. in US and England. 10
informacje24.co.uk
sto „chleb powszedni”. Na co dzień współpracują z Polską, robią interesy i świetnie im się powodzi. Dzięki nim tak bardzo odnosi się sukcesy także w wolontariacie. ● Jak doszło do tego, że Ty jako dziennikarz założyłeś tego typu Fundacje? Ponieważ wysłuchałem innego dziennikarza, a konkretnie dziennikarkę Alicję Resich-Modlińską. Robiła wywiad z lekarzami z Centrum Zdrowia Dziecka, a ja przez nią skontaktowałem się z dwoma kardiochirurgami – Piotrkiem i Dankiem, którzy opowiedzieli mi o potrzebach polskiej kardiochirurgii dziecięcej. Najpierw były audycje radiowe, w których opowiadałem o pomyśle, potem zrobił się z tego program TV – taki w stylu Monty Python’a i chwyciło. Już po roku ruszyliśmy z finałami, nikt nawet nie przypuszczał, że rozrośnie się to do tak ogromnych rozmiarów. ● A skąd pomysł na Przystanek Woodstock? Jestem pokoleniem Woodstock 69 - ten festiwal znam z płyt, opowieści i filmów. Polscy hipisi różnili się od amerykańskich hipisów, przede wszystkim tam było wolno, u nas nie. Cały ten świat urzekał kolorem, swoimi bardzo pokojowymi hasłami i choć życie bardzo zweryfikowało wiele tych pojęć, to jednak pozostawiło we mnie niebywały smak przygody, czegoś innego, otworzenia się do ludzi, generalnie pokojowej egzystencji. I jest to naszą siłą napędową po dzień dzisiejszy.
To był wynik kulminacji strasznie agresywnego i kompletnie nieprawdziwego hejterstwa, na które także reagowałem i teraz dziękuję okolicznościom, że do czegoś takiego doszło, bo setki tysięcy ludzi dało nam sygnał swojego ogromnego poparcia i przyjaźni. Nigdy wcześniej nie otrzymaliśmy tak potężnego impulsu potwierdzającego sensowność tego co robimy. Przez te 22 lata ludzie odbierali nas jak taką codzienność, w której funkcjonujemy. Dopiero hejterzy sprowokowali pewne ruchy i ludzie się do nich bardzo konkretnie odnieśli. Było to niezwykle budujące, potrzebne, na końcu bardzo miłe sercu.
Z 4–osobowej ekipy założycielskiej ona jedna pracuje tu na co dzień, odgrywa bardzo poważną rolę, a także nas czyni spokojnymi jeśli chodzi o wszelkie sprawy związane z dobrym na co dzień funkcjonowaniem naszej Fundacji. Czuję też wsparcie od moich córek, takie codzienne, a także przy realizacji różnych projektów. Np. na Przystanku Woodstock jako wolontariusze zajmują się różnymi bardzo ciekawymi projektami.
● Czy WOŚP byłaby w stanie nadal zbierać tak duże sumy pieniędzy dla potrzebujących bez charyzmatycznego Owsiaka? Nasza Fundacja jest super zorganizowana, kiedy zbiera pieniądze na Finał. Jest 1800 sztabów, są ich szefowie, każdy wie co ma robić i tak naprawdę ja i nasza Fundacja jesteśmy tym zaczynem, albo starterem, który machinę wprowadza w ruch. Nauczyliśmy ludzi działać i mieć odpowiedzialność za to jak działają. W ten sposób zaprzyjaźniliśmy się z nimi, ale też pokazaliśmy, że potrafimy być wymagający i trzymać się litery prawa. Skoro
Blisko 2 tys. wolontariuszy zbiera pieniądze poza naszymi granicami. To nie tylko bogate kraje, gdzie Polacy ułożyli sobie nowe życie, ale zbieramy także w Rosji czy na Ukrainie. To dzięki mediom, a głównie telewizji ludzie o nas się dowiadują. ● Kto w tym roku zagra na Woodstocku? Będą jakieś niespodzianki? W tym roku na 4 scenach zagra w sumie 75 zespołów. Przystanek Woodstock od początku nie jest festiwalem, który ściąga największych w tej branży. Pamiętajcie, że to jest darmowy festiwal i robimy go takim, jakimi dysponujemy sponsorskimi pieniędzmi. W tym roku wystąpią m.in. Manu Chao, Volbeat, Accept, SKA-P, Skid Row, Ky-Mani Marley. Będziemy mieli też 40-lecie Budki Suflera. Jak zwykle bardzo mocno zagra Akademia Sztuk Przepięknych. To miejsce ma mnóstwo happeningów, ma wiele zdarzeń, w których człowiek jest także artystą i w których może spokojnie rozwijać swoją wiedzę poznawczą. ASP otwieramy już w środę. ● Czy Jurek Owsiak byłby dobrym politykiem? Nie myślałeś nigdy o takim kierunku? Nigdy nie myślałem o tym, żeby być politykiem. W moim wieku świat jest już poukładany, mam swoich przyjaciół, kumpli, swój świat, w którym nie koniecznie muszę brać się w zapasy. Polityka to takie ciągłe zapasy i puszczanie oka. Kompletnie mi to nie odpowiada. A poza tym jak się napić browara po pracy, jak ciągle coś albo ktoś obok. ● Czy to prawda, że niedawno chciałeś odejść z Fundacji WOŚP? Co przechyliło czarę goryczy i dlaczego zdecydowałeś się jednak zostać?
po 22 latach jest jeszcze więcej sztabów, to oznacza, że ludzie już doskonale wiedzą jak to funkcjonuje, jaka jest ich rola do spełnienia. Robią to doskonale, jestem przekonany, że będą to robili do końca świata… Ale oczywistym jest też, że fajnie się to robi, kiedy jest ktoś, kto bierze na siebie rolę przywódcy. ● Mimo ataków z różnych stron na Twoją osobę, nadal lubisz to, co robisz? Zdecydowanie nadal robię to, co lubię, a nawet jeszcze bardziej umocowało mnie w tym wszystkim pozytywne myślenie i konsekwencja związana z realizacją planów Fundacji. To ogromna frajda i proszę pamiętać, że ja tu nie pracuję, to jest mój wolontariat, robię rzeczy związane z produkcją programów tv, muzyki, ale także prowadzę dużo wykładów motywacyjnych w Polsce, które nie tylko są sposobem zarabiania pieniędzy, ale także ogromnej przyjemności, jaką sprawia mi kontakt z ludźmi. Jestem wdzięczny losowi, że tak bardzo życie zawodowe nie dało mi w kość, a wręcz przeciwnie bawi się ze mną w fantastyczną układankę.
● Masz czas na jakieś hobby? Zawsze miałem czas na różne hobby, ostatnio zajmuję się kolekcjonowaniem sztuki młodych artystów i przynosi mi to ogromną ilość emocji. Poświęcam na to część moich zarobionych pieniędzy i jest jak w loterii – nie wszystko udaje mi się kupić, a nawet to co kupię smakuje 4 x bardziej, ponieważ dzieła zdobywamy z żoną na licytacjach i zawsze liczę na tzw. okazje. Już się nawet takie zdarzyły, kiedy nagle obraz, który kosztował kilkaset złotych, osiągał swoją zwielokrotnioną wartość marszandów. ● Czy Jurek Owsiak przejdzie kiedyś na emeryturę, założy ciepłe kapcie i będzie miał czas żeby poczytać gazetę przy porannej kawie? [uśmiech]
● Jak w tym wszystkim odnajduje się Twoja rodzina? Czy WOŚP nie jest już dla nich ciężarem?
W sumie robię to od 100 lat - może nie czytam gazet, może nie mam ciepłych kapci, ale czuje się człowiekiem bardzo swobodnym, który bynajmniej nie ma poczucia zniewolonego życia. Czyli tak jakbym był na wiecznej emeryturze, chociaż robię bardzo dużo rzeczy, bo taki zajęty mocno tryb życia bardzo mi odpowiada. Ponieważ nie pracuję standardowo, to wydaje mi się, że nie grozi mi standardowa emerytura.
Pracuję razem z moją żoną, jest członkiem założycielem Fundacji, pracuje tutaj i zajmuje się wszystkimi sprawami związanymi z medycyną i zakupami sprzętu.
Dzięki że poświęciłeś mi swój czas. Życzę dalszych sukcesów i żebyście 'grali do końca świata i o jeden dzień dłużej' [uśmiech]. informacje24.co.uk
11
Liczba mieszkańców 7 lat więzienia Londynu przekroczyła za zmuszanie 8,4 miliona do małżeństwa Londyn – największe miasto w Wielkiej Brytanii, liczy obecnie 8,4 miliona osób. To o ponad 100 tysięcy więcej niż w czerwcu zeszłego roku.
Członkowie grup walczących o prawa kobiet do decydowania o tym za kogo wyjdą za mąż, z dużym uznaniem przyjęli prawo wprowadzane właśnie w Anglii i Walii. Na jego podstawie osoby zmuszające kogokolwiek do małżeństwa mogą trafić do więzienia na 7 lat.
D
o tej pory obowiązywało prawo, które chroniło ofiary tego typu działań, poprzez wydawanie sądowych nakazów zabraniających zawierania małżeństwa pomiędzy osobami, które zmuszano do małżeństwa. Zgodnie z komunikatem rządowym, nowe prawo ma ochronić tysiące potencjalnych ofiar przed zawarciem niechcianego małżeństwa. O tym, że proceder zawierania małżeństw przez rodziców, bez zgody dzieci, jest dość częsty świadczą statystyki. W zeszłym roku rządowy zespół Forced Marriage Unit zanotował ponad 1300 takich przypadków. Można więc z pewnym przybliżeniem powiedzieć, że codziennie prawie 4 osoby zawierały małżeństwo wbrew swojej woli! Wydawałoby się, że problem zmuszania do małżeństw dotyczy tylko kobiet. Jednak jak się okazuje prawie co piąta ofiara przymuszania do małżeństwa to mężczyzna. Najwięcej przymuszeń do zawarcia małżeństwa zdarza się w społecznościach imigrantów pochodzących z Pakistanu (43%), Indii (10%) i Bangladeszu (10%). Minister Spraw Wewnętrznych Teresa May przedstawiając nowe prawo powiedziała, że za każdym tego typu małżeństwem stała ludzka tragedia. Dlatego też brytyjski rząd postanowił dość zdecydowanie działać karząc osoby zmuszające swoje dzieci do zawarcia wcześniej umówionych małżeństw.
S
tolica Zjednoczonego Królestwa jest miastem o najszybciej wzrastającej liczbie mieszkańców w całym UK. Dzieje się tak wskutek zwiększonej imigracji a także bardzo wysokiego wskaźnika dzietności. Tylko w ciągu zeszłego roku do Londynu przybyło około 80 tysięcy imigrantów, a liczba dzieci urodzonych w stolicy zwiększyła populację miasta o ponad 130 tysięcy. Paul Vickers, szef biura zajmującego się demografią, stwierdził, że na Londyn przypada około jedna czwarta całego wzrostu liczby ludności w Wielkiej Brytanii. Jak dynamiczne są zmiany demograficzne, niech świadczy fakt, że jeszcze w 2001 roku liczba mieszkańców stolicy UK szacowana była 12
informacje24.co.uk
na 5 milionów. Od tego czasu przybyło, więc ponad trzy miliony nowych londyńczyków. Tak szybki wzrost mieszkańców powoduje na przykład, że ceny mieszkań szybują w górę znacznie dynamiczniej, niż dzieje się to w przypadku innych miast czy regionów Zjednoczonego Królestwa. Z codziennego doświadczenia wiemy, że wraz ze wzrastającą liczbą ludzi, zwiększa się także liczba samochodów na drogach. Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, co oznacza to w praktyce. Zwiększona liczba nowonarodzonych londyńczyków sprawia, że niezwykle poszukiwani są nauczyciele. Mimo tych wszystkich niedogodności Londyn oferuje każdemu znacznie więcej atrakcji niż jakakolwiek inna miejscowość w UK.
Jedna z kobiet, która została zmuszona do małżeństwa stwierdziła, że kiedy wyjechała do Pakistanu na wakacje, została poinformowana, że nie wraca do Londynu tylko zostanie żoną jednego ze swoich kuzynów. "Nigdy wcześniej nie spotkałam go. Nic o nim nie wiedziałam nawet tego jak ma na imię. Chciałam wrócić do domu i zakończyć moją edukację” - relacjonuje kobieta. „Małżeństwo było czymś okropnym pod każdym względem. Byłam prześladowana słownie, fizycznie a także seksualnie” - dodała pragnąca zachować anonimowość kobieta podczas wywiadu dla BBC. "Nie mogłam niczego zrobić. Byłam mniej lub więcej więźniem we własnym domu. Byłam traktowana jak niewolnica. Miałam być kucharką, sprzątaczką a w nocy niewolnicą dla męża” - zakończyła opowieść o swoim małżeństwie kobieta. Nieco inna historia wyłania się z relacji Alexandera Khan, który jako 13-letni chłopak ożenił się z 9-letnią dziewczyną całkowicie sobie nieznaną. W zamian za to jego rodzina otrzymała kilka tysięcy funtów i ziemię znajdującą się w północnej części Pakistanu.
Polish Bike w Londynie
Arnie fot. WN
Już po raz piąty w Londynie, w legendarnej kawiarni Ace, odbył się zlot polskich motocyklistów mieszkających w Wielkiej Brytanii! Tym razem przez cały dzień przewinęło się około 600 maszyn.
T
ak jak poprzednio, można było spróbować swoich sił w jeździe na jednym kole czy wyciskaniu ciężarków. Nie obyło się oczywiście bez konkursów związanych z motocyklami. Tytuł „najlepszy motocykl” można było wygrać w różnych kategoriach. Najlepiej pomalowany motocykl, najlepszy streetfighter czy najlepszy custom chopper to tylko niektóre spośród 7 kategorii w ramach których ubiegano się o laury zwycięstwa. Największe jednak tłumy gapiów gromadziły się, nie w pobliżu motocykli, ale na miejscu sportowej rywalizacji pań w podnoszeniu ciężarków. Trudno było dosłownie przebić się przez tłum obserwujących. Nie tylko jednak dorośli kibicowali swoim znajomym. Mająca
niewiele lat dziewczynka z całych sił dopingowała swoją ulubioną zawodniczkę krzycząc: „ciociu, ciociu, ciociu”. Wśród postawionych na parkingu motocykli kręciło się wielu obserwatorów. Największe zainteresowanie wzbudzały jednak nie tyle motory, co kask w kształcie czaszki, którego właścicielem jest Jacek, lepiej znany w środowisku motocyklowym jako Lucifer. To właśnie jego motory wzbudzają z roku na rok coraz to większą ciekawość, zarówno motocyklistów jak i odwiedzających Polish Bike Day. Warto przy tej okazji chyba powiedzieć, że Lucifer jest organizatorem drugiego już z kolei bazaru motocyklowego, gdzie można coś kupić, sprzedać i wymienić. To jednak co zasadniczo odróżniało tegoroczny zlot polskich motocyklistów, od tych z lat ubiegłych to była Nagroda Polak Roku w UK przyznana Arniemu za organizowanie zlotów motocyklowych oraz propagowanie zasad bezpiecznej jazdy. Podczas ubiegłorocznej gali wręczania nagrody, jaka odbyła się w listopadzie Arnie nie mógł być obecny z powodów rodzinnych. Dlatego też nagroda przyjechała na zjazd, a wręczył ją przewodniczący kapituły Wojciech Nowak. Sama nagroda została już wręczona po raz piąty. W poprzednich edycjach otrzymali ją między innymi pan Stanisław Motyka, który sam zebrał na różnego rodzaju fundacje ponad... milion funtów. Nagrodzeni zostali także
wolontariusze organizujący Bal Polski w Londynie, którzy corocznie wpłacają po kilkadziesiąt tysięcy funtów na fundacje pomagające Polakom. Najdłuższym stażem w pomaganiu naszym rodakom poszczycić się może kolejna laureatka statuetki pani Zyta Szulejewska, która niosła pomoc potrzebującym rodakom przez 50 lat! Teraz wśród osób, które otrzymały tytuł Polak Roku w UK znalazł się także Arnie! Komentując przyznanie nagrody Arnie powiedział: "Kiedy przyszło zawiadomienie o nominowaniu mnie do nagrody Polak Roku w UK, pomyślałem sobie: a nominujcie mnie i tak nic z tego nie wyniknie, bo przez całe życie nie dostałem żadnej nagrody”. Kiedy miesiąc później przyszła oficjalna wiadomość o tym, że zostałem laureatem sam nie mogłem w to uwierzyć” - kontynuował inicjator polskich zlotów motocyklowych. „Sama nagroda? Sama nagroda jest po prostu piękna” - zakończył Arnie swoje wystąpienie. Chwilę potem mógł poczuć się jak światowi celebryci. Zewsząd błyskały flesze i słychać było gratulacje. Z otrzymania nagrody cieszył się zapewne nie tylko sam laureat, ale także jego dziewczyna, która dzielnie pomaga mu w organizowaniu zjazdu i mama, która co roku przylatuje na zjazd z Polski, aby także pomóc synowi, w czasie tego bardzo „gorącego” dnia.
Dom Margaret Thatcher zostanie sprzedany za 35 milionów funtów Położony w ekskluzywnej dzielnicy Londynu – Belgravia - pięciopiętrowy dom, ostatni dom w którym mieszkała Margaret Thatcher, może zostać wystawiony na sprzedaż za gigantyczną sumę 35 mln funtów – donoszą brytyjskie media.
J
ego obecni właściciele rozpoczęli kosztowną renowację podnoszącą wartość rynkową domu. Prace mają zakończyć się pod koniec lata 2015 roku. Dodatkowym atutem domu jest wmurowana weń tablica stwierdzająca, że Margaret Thatcher mieszkała w domu do grudnia 2012 r. Po zakończeniu wstępnego etapu prac remontowych, dom wyceniano już na 12 mln funtów. Zlokalizowany na Chester Square dom dysponować będzie powierzchnią ponad dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Tak olbrzymia przestrzeń powstała z przekształcenia na pomieszczenia mieszkalne dwóch pięter piwnic a także połączanie głównego budyn-
ku z dawnymi stajniami mieszczącymi się z tyłu domu. Agencje handlu nieruchomościami szacują, że posiadłość przy placu Chester zakupi zagraniczny milioner z któregoś z krajów Bliskiego Wschodu lub USA, który zapragnie "wkupić się" w historię Wielkiej Brytanii. 35 milionów funtów, mimo że wydaje się astronomiczną sumą, to jednak w tej części Londynu wcale taką nie jest. Nie tak dawno, znacznie mniejszy bo „zaledwie” pięciopokojowy dom, z własnym kinem, siłownią i sauną zmienił właściciela za 25 milionów funtów. Margaret Thatcher zmarła w kwietniu 2013r. w wieku 87 lat w hotelu Ritz przy Piccadilly w Londynie, gdzie miała prywatny apartament. informacje24.co.uk
13
Dieta - styl życia sportowca Pisaliśmy ostatnio o tym, co robić by zachować świetną formę. Tym razem specjaliści z Vitamin Shop przygotowali dla naszych czytelników kilka ciekawych przepisów:
Muffiny owsiano-bananowe Składniki: • 2 rozgniecione dojrzałe banany • 40g suszonej żurawiny • 100g płatków owsianych • 100g mąki orkiszowej razowej • 150ml chudego mleka (0,5%) • 1 jajko i 2 białka • 60g oleju kokosowego • pół łyżeczki stewii • 3 łyżeczki proszku do pieczenia • 2 łyżeczki cynamonu • 30g odżywki białkowej Whey 100
Czas przygotowania: 30 minut Poziomo trudności: X Ilość porcji: 20 Dla kogo: Dla każdego na zróżnicowanej diecie jako alternatywa dla kupnych deserów. Wartości: 64g białka 219g węglowodanów 76g tłuszczu
Przygotowanie Płatki śniadaniowe zmiel w mikserze na drobny pył. Jajka roztrzep widelcem i połącz z mlekiem, olejem oraz rozgniecionymi (lub zmiksowanymi), jak najbardziej dojrzałymi bananami. Następnie wsyp zmielone płatki oraz mąkę i pozostaw całą masę na kilka minut. Na koniec dodaj pozostałe składniki i dobrze wymieszaj. Muffiny najlepiej formować przez układanie masy w papilotach i układać na specjalnej blasze z kieszonkami u spodu. Foremki wypełnione masą pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez 20 minut.
Proteinowy murzynek z CASEIN 100 Składniki: • 5 białek jaj • 250g fasoli (1 puszka po odsączeniu) • 60g czekoladowej Whey 100 • 30g kakao • 40g miodu • 30g mąki orkiszowej • 150g serka wiejskiego • 20g masła orzechowego • pół łyżeczki sody oczyszczonej
Czas przygotowania: 15 minut Poziomo trudności: X Ilość porcji: 8 Dla kogo: Dla każdego na zróżnicowanej diecie jako alternatywa dla kupnych wypieków.
Wartości: 106g białka Przygotowanie 95g węglowodanów Umieść wszystkie składniki 35g tłuszczu w blenderze i miksuj aż do uzyskania jednolitej masy. Wylej masę na papier do pieczenia umieszczony w okrągłej formie. Piecz murzynka w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni przez 45-60 minut.
14
informacje24.co.uk
Sernik proteinowy Spód: • 60g płatków owsianych • 1 jajko • 20g waniliowej Whey Creamy Cocktail Masa: • 200g chudego twarogu • 300g jogurtu greckiego • 40g waniliowej Whey Creamy Cocktail • 4 białka jaj • 60g mielonych migdałów
Czas przygotowania: 30 minut Poziomo trudności: XX Ilość porcji: 10 Dla kogo: Dla każdego na zróżnicowanej diecie jako alternatywa dla kupnych wypieków. Wartości: 130g białka 71g węglowodanów 70g tłuszczu
Przygotowanie Składniki potrzebne na wykonanie spodu zmiksuj i usmaż z nich owsiany omlet, który posłuży jako spód do sernika Pozostałe składniki zmiksuj w blenderze i wylej na uprzednio przygotowany spód umieszczony w okrągłej formie do pieczenia tortu. Piecz całość w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez ok. 30-45 minut. Gdy sernik ostygnie umieść go na kilka godzin w lodówce. Na wierzchu możesz umieścić galaretkę lub przygotować polewę z masła orzechowego lub stopionej gorzkiej czekolady.
Baton owsiany z bakaliami i z dodatkiem białka Składniki: • 75 g suszonych moreli, • 75 g suszonych fig, • 75 g orzechów laskowych, • 25 g wiórków kokosowych, • 7 g sezamu, • 100 g płatków owsianych, • 1 jajko, • 3 łyżki oleju kokosowego, • 3 łyżki miodu, • 30g białka waniliowego Whey Creamy Cocktail
Czas przygotowania: 30 minut Poziomo trudności: X Ilość porcji: 10 Dla kogo: Dla każdego na zróżnicowanej diecie jako alternatywa dla kupnych batonów owsianych. Wartości: 57g białka 197g węglowodanów 119g tłuszczu
Przygotowanie Suszone owoce oraz orzechy posiekaj na bardzo drobne kawałki. W małym rondlu rozpuść olej kokosowy oraz miód. Sezam upraż na patelni. Połącz ze sobą wszystkie składniki, dodając płatki, odżywkę białkową i jajko. Dokładnie wymieszaj i odstaw na 15 minut. Jeśli masa nie klei się zbyt dobrze dodawaj stopniowo miodu lub jajka. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Na prostokątną formę do pieczenia wyłóż pergamin, a następnie umieść na nim przygotowaną masę i dobrze uformuj. Piecz całość przez ok. 20 minut a następnie pozostaw do ostygnięcia i pokrój formując prostokątne batoniki.
Bristolska Brać Fotograficzna Bristolska Brać Fotograficzna już po raz kolejny zorganizowała wypad szkoleniowy. Ponieważ tym razem tematem warsztatów była fotografia krajobrazowa, dlatego też jako miejsce nauki dla adeptów fotografii wybrano Lake District. Zajęcia prowadził Michał Klawitter, właściciel studia fotograficznego MG Photography.
O
tym, że członkowie BBF to indywidualiści można się było przekonać analizując chociażby drogi dojazdu dla Lake District. Jedni wyjechali bardzo wcześnie rano, inni zaś opuścili Bristol dopiero po 16. Jedni zwiedzali po drodze pałace i parki, drudzy kierowali się bezpośrednio do wyznaczonego celu jakim było schronisko Langdale położone, jak pokazywały nawigacje na „drodze bez nazwy”. Mimo że schronisko zagubione było gdzieś między drzewami i trudno do niego było trafić, to jednak widoki, jakie się z niego roztaczały zapierały dech w piersiach. Nic dziwnego, bo przecież Lake District to połączenie naszych Bieszczad z Pojezierzem Mazurskim. Mówiąc krótko było pięknie. „Usta milczą, dusza śpiewa” pisał Marek Grechuta. U nas i dusza śpiewała i usta od śpiewu bolały. Wszystko to za
sprawą prowadzącego szkolenie Michała Klawittera, który zabrał ze sobą na spotkanie gitarę. Śpiewali więc wszyscy, nawet Ci którym na ucho nadepnął słoń. Czego żeśmy tam nie śpiewali. Oczywiście najbardziej popularną piosenką był, powtarzany kilkakrotnie, utwór Whisky z repertuaru zespołu Dżem. Już od samego rana w pierwszym dniu szkolenia okazało się, kto jest porannym skowronkiem – czyli kto ma idealne predyspozycje do tego, aby zostać fotografem krajobrazów, a kto raczej powinien skoncentrować się na robieniu zachodów słońca. Pierwszy członek BBF wyszedł w góry już około godziny 4.30. Jak stwierdził relacjonując swoją wyprawę, godzinna droga w dół była po prostu przyjemnością. Na samym dole czekało przecież uśpione i dopiero co muskane pierwszymi promieniami słońca jezioro. Według wiarygodnych relacji, kąpiel w tak cichym i piękReklama
nym miejscu sprawia podobno, że cały dzień człowiek czuje się naładowany pozytywną energią. Woda podobno nie była wcale taka zimna o 6 rano. Po śniadaniu wyruszyliśmy w góry. Michał Klawitter dwoił się i troił, aby wszystkim pytającym wytłumaczyć tajniki fotografii krajobrazowej. Jak to na szkoleniu, trzeba było robić zdjęcia a droga pod górę nie była wcale łatwa. Wschodzące coraz wyżej słońce nie chciało odpuścić i przypiekało niemiłosiernie. Skwar i kilogramy ciężkiego fotograficznego sprzętu sprawiały, że trudno było nie spływać potem i nie umierać z pragnienia. Nic więc dziwnego, że większość osób myślała tylko o jednym, co by się tutaj można napić. Na całe szczęście byliśmy w miejscu, gdzie „strumyk płynął z wolna”. Sprawa pragnienia została więc częściowo rozwiązana, gdyż strumień będący za-
zwyczaj obiektem dokonań fotograficznych podzielił się z nami swoim bogactwem, czyli tak bardzo upragnioną wodą. Droga powrotna nie była jednak łatwa, bo strome zbocza wcale nie chciały nas wypuścić. W końcu zmęczeni i zadowoleni dotarliśmy do schroniska, gdzie każdy mógł zaspokoić pragnienie swoim najbardziej ulubionym napojem. Na zebraniu w dużym holu dyskutowano o wszystkim co wydarzyło się w ciągu dnia i postanowiono, że kolejne warsztaty fotograficzne odbędą się w październiku w Kornwalii. W trakcie drugiego dnia warsztatów fotograficznych większość osób wzięła udział w eskapadzie po całej krainie brytyjskich jezior i robiła zdjęcia nie tylko jeziorom ale także łódkom, pomostom a nawet pływającym kaczkom.
Google zajrzy ci do domu i sprawdzi co tam robisz?! Należąca do Google spółka Nest Lab kupuje za 555 milionów dolarów firmę Dropcam, zajmującą się elektronicznym monitoringiem domów i biur. To kolejny dowód na to, że internetowy gigant szuka nowych źródeł dochodu w sektorze zaawansowanej technologii. Zaledwie kilka miesięcy temu Google przejął Nest Labs za 3,2 miliarda dolarów. Była to druga pod względem wartości fuzja spółek internetowych. Teraz to Nest Labs zdecydował się na przejęcie dużo mniejszego start-upu, jakim jest Dropcam. Inwestorami w tym ostatnim przedsięwzięciu były firmy oferujące venture capital: Kleiner Perkins Caufield & Byers, Accel Partners i Menlo Ventures. Według amerykańskich mediów Google intensywnie poszukuje nowych rynków – od oferty szybkich łączy internetowych po konstrukcję samoprowadzących się samochodów. Teraz Google odważnie wkracza do amerykańskich domów. Nest Labs daje użytkownikom możliwość koordynacji pracy urządzeń AGD oraz systemu ogrzewania i klimatyzacji. Dropcam w naturalny sposób
uzupełnia tę ofertę. Konsument będzie miał możliwość sprawdzenia, co się dzieje w jego własnym domu. Zamontowanie sterowanych kamer jest stosunkowo tanie i może być kontrolowanie przez urządzenia pracujące na bazie systemów Android i iOS. Być może już wkrótce użytkownik będzie miał możliwość koordynacji pracy większości urządzeń domowych za pośrednictwem jednej aplikacji. Przejęcie Dropcam po raz kolejny jednak podniosło kwestię prywatności przepływu danych. Założyciel Nest Matt Rogers zapewnił jednak na swoim blogu, że w nowo przejętej spółce będą obowiązywały rygorystyczne zasady. "Tak jak w przypadku klientów Nest, Dropcam przyjmie te same reguły poszanowania prywatności, co oznacza że żadne informacje nie będą przekazywane stronom trzecim (włącznie z Google) bez wyraźnego zezwolenia" – dodał Rogers. Potwierdzeniem autonomiczności Nest labs ma być sam sposób ogłoszenia fuzji – poinformowały o niej równolegle Dropcam i Nest, natomiast Google odmówił oficjalnego komentarza. informacje24.co.uk
15