1 minute read
Działania online jako wyzwanie
Brak doświadczenia w organizacji wydarzeń online sprawił, że podejmowanie ich było dla teatrów ogromnym wyzwaniem oznaczającym konieczność dostosowywania budżetów, a realnie często działania poza nimi i czerpanie z pomysłów i zaangażowania pracowników, dla których utrzymanie kontaktu z widzem stało się w tej sytuacji priorytetowe. Tym niemniej niejednokrotnie były to bardzo trudne sytuacje, zwłaszcza pod względem organizacyjnym. Brakowało profesjonalnego sprzętu i umiejętności, ponadto wszystko działo się wielokrotnie w dużym napięciu i poczuciu zewnętrznej presji.
Jak się dowiedziałem z dnia na dzień, że nic się nie będzie działo, to się poczułem, jakby mi ktoś dywan wyciągnął spod nóg. To był dla mnie totalny szok. Nagle się okazało, że moja praca może się okazać nikomu niepotrzebna. I wtedy poczułem, że się musimy jakoś związać z tym naszym odbiorcą […] że jak się traci kontakt z widzem, to staje się zupełnie niepotrzebną instytucją z kosmosu, którą trzeba natychmiast przemianować na coś innego, bardziej potrzebnego (A2).
Advertisement
Na to nie było pieniędzy przecież. To się organizowało własnym sumptem. Ktoś umiał montować, ktoś nagrywać. Wiadomo, jak to jest w kulturze, najgorzej pokazać, że na czymś się zna. To była praca po 20 godzin dziennie na początku. Tak się cały czas nie da (D6).
Była presja na streaming, czuliśmy to, ale na to nie byliśmy przygotowani pod względem technicznym. To jest duży koszt, takie nagranie dobrej jakości do streamingu jest inne niż nagranie robocze i to powinno być nagranie dobre (teraz to widzimy i myślimy o tym na przyszłość), powinno mieć opiekę artystyczną, nagłośnienie, oświetlenie pod nagranie (D2).