3 minute read

Uwagi na koniec

rozmówcy wskazali ich bardzo wiele, ale również to, że były one bardzo zróżnicowane i różnicujące środowisko teatralne. Część z nich, np. kwestia zasad udzielania pomocy teatrom, tego, jak zachowywały się one w czasie pandemii, nierówności obecnych w środowisku teatralnym, pozostawania części z jego przedstawicieli bez pomocy, powinna być w naszym przekonaniu przedmiotem pogłębionej dyskusji. Prowadzonej jednak nie tylko w obrębie środowiska, ale też między nim a przedstawicielami państwa i samorządu. Wiele wskazuje bowiem na to, że specyficzne problemy, z jakimi boryka się to środowisko, nie są dostrzegane, że nie konsultuje się z nim rozwiązań mających służyć jako wsparcie dla niego, że nie zauważa się ogromnego zróżnicowania sytuacji, w jakiej znaleźli się jego przedstawiciele.

Na zakończenie tej części raportu warto poczynić kilka uwag natury ogólniejszej, które mogą pomóc w zrozumieniu sytuacji środowiska teatralnego w czasie pandemii. Tym, co uderzało nas w trakcie wywiadów prowadzonych z dyrektorami i dyrektorkami teatrów, było niezwykle głębokie urefleksyjnienie kryzysu spowodowanego przez pandemię w tego typu instytucjach. Ta refleksyjność nie musi być oczywiście traktowana jako coś zaskakującego – jak się wydaje, sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, była rodzajem awarii systemu, zawieszenia oczywistości świata, wytrącenia z rutyn i przyzwyczajeń, a to właśnie w takich momentach zaczynamy się zastanawiać nad rzeczywistością, sposobem jej funkcjonowania, na relacjami, które łączą nas z innymi. Wiele wypowiedzi naszych respondentów wskazuje jednak na to, że są oni ogromnie zaangażowani w ratowanie swoich instytucji i zespołów, że ostatnie miesiące to dla nich okres niezwykle trudny, bo nie tylko związany z niepewnością co do przyszłości, ale też z nieustannym trudem podejmowania kluczowych decyzji, za które odpowiada się jednoosobowo. Ta refleksyjność świadczy też trochę przeciwko temu, co mówią

Advertisement

oni o braku wewnątrzśrodowiskowej współpracy. Wiele wskazuje bowiem na to, że to, o czym mówili nam prowadzący instytucje teatralne, jest efektem intensywnych rozmów i dyskusji toczonych nie tylko z własnymi zespołami, ale też z innymi teatrami. Ważne wydaje się to, by ta refleksyjność stała się też rodzajem zaczynu dla poszukiwania rozwiązań, które uczynią teatry bardziej odpornymi na kryzysy, dla tworzenia bardziej efektywnych i uwzględniających zróżnicowanie tego typu instytucji systemów ich wspierania, dla kreowania nowych narracji lepiej uzasadniających potrzebę istnienia tego typu podmiotów i ich wspierania. Warto również zauważyć, że refleksyjność, o której tu mowa, prowadziła do zupełnie odmiennych sposobów problematyzowania sytuacji, w jakiej znalazły się na skutek pandemii teatry w Polsce, a co za tym idzie dla określenia tego, jak działać. Analiza wywiadów pozwala wyodrębnić cztery podstawowe konsekwencje tej refleksyjności: (i) jej skutkiem było przerażenie i strach, za którymi szło wycofanie, przekonanie, że obecna sytuacja to koniec wymagający pogodzenia się z tym, że trzeba będzie zacząć wszystko od nowa, znaleźć jakieś inne źródło utrzymania; (ii) refleksyjność ta prowadziła do wyczekiwania, aż sytuacja zmieni się na tyle, że będzie wiadomo, jak działać oraz że podejmowanie decyzji nie będzie wiązać się z aż tak dużą odpowiedzialnością jak obecnie; (iii) urefleksyjnienie to aktywizowało poszukiwanie nowych możliwości, szans, form aktywności, sojuszy, współpracy, które pozwalały dostosować się do tej nowej, kryzysowej sytuacji; (iv) w kilku przynajmniej przypadkach efektem namysłu wywołanego pandemicznym kryzysem było zdefiniowanie go jako możliwości odkrywania nowych rodzajów teatru i form własnej obecności w tym polu, do bardziej generalnego sproblematyzowania, czym jest teatr jako forma sztuki, do zastanowienia się nad tym, jakie jest jego miejsce we współczesnym świecie, komu i do czego może być on w przyszłości potrzebny. W żaden sposób nie chcielibyśmy przesądzać, który z tych rezultatów pogłębionej refleksyjności w polu teatralnym jest najbardziej wartościowy. Wierzymy bowiem, że każdy z nich odnosi się do nieco innej sytuacji, w jakiej poszczególne instytucje teatralne się znalazły. Uważamy jednak, że dwie ostatnie z wymienionych konsekwencji

są ważne nie tylko jako elementy strategii dostosowawczych konkretnych instytucji, ale też jako zjawiska wskazujące na potrzebę bardziej generalnej dyskusji o tym, czym mogą, powinny być, są teatry w Polsce, o tym, jak są one, mogą, powinny być wspierane przez państwo i samorządy, a także o tym, jakie są, mogą, powinny być ich powinności wobec szerszego, społeczno-kulturowego kontekstu, którego są częścią.

This article is from: