www.openscotland.pl ▶ ISSN ▶ 2052-2738 ▶ ISSUE ▶ 19 ▶ | 01 | 06 | 2013
OPEN ▶ POLISH MAGAZINE ▶ IN UK
Fot: Damian Biliński
Damian Biliński
FOTOREPORTAŻ Highland games BATHGATE 2013
GAMES
SPIS TREŚCI ► 02
| W dzisiejszym numerze | | Str. 04 | Od redaktora naczelnego - Wstępniak. Tako rzecze...
| Str. 05 | Aktualności
- Nowa szczepionka - Internet rządzi - Większa kontrola - Wyszedł z sądu - Lloyds sprzedaje - Zakaz palenia w samochodzie? - Dożywocie. Winny śmierci dziecka - Edynburg szczęśliwym miastem
| Str. 12 | felieton
- Więcej niż surrealizm...
| Str. 14 | wielka brytania Fot: Damian Biliński
Damian Biliński
FOTOREPORTAŻ HIGHLANd GAMES BATHGATE 2013
GAMES
OPEN POLISH MAGAZINE IN UK
Redaktor Naczelny | Damian Biliński | ip.openscotland@gmail.com | Tel: 07923378062 Z-ca Redaktora Naczelnego | Gosia Szwed | lejdiz.magazine@gmail.com Reklama i Marketing | Małgorzata Bilińska | mb.openscotland@gmail.com Skład i Grafika | Małgorzata i Damian Bilińscy | Wydawca | Interactive Publishing | SCOTLAND | Strona interneowa | www.openscotland.pl | Tel: 07923378062 Współpraca | Anna Kutera, Beata Waniek, Ela Rygas, Joanna Goldberg, Katarzyna Campbell, Małgorzata Bilińska, Marta Jadwiga Wiejak, Natalia Ślesińska, Sandra Paziewicz, Damian Świątek, Marek Wardęga, Mateusz Biskup, Piotr Reszczyński OPEN POLISH MAGAZINE jest redagowany przy współpracy z serwisami: Lejdiz Magazine.com | polsport.co.uk Poglądy zawarte w felietonach, opiniach i komentarzach są osobistymi przekonaniami autorów i nie zawsze pokrywają się z poglądami redakcji Open Polish Magazine. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów. Publikowanie zamieszczonych tekstów oraz zdjęć bez wyraźnej zgody redakcji jest niezgodne z prawem.
- Eutanazja i paracetamol
| Str. 20 | społeczeństwo - Granice tolerancji, czy też może...
| Str. 23 | świat
- Chińska polityka jednego dziecka
| Str. 27 | open galeria
- Highland Games Bathgate 2013
| Str. 44 | open kultura
- Przebojowe “arcydzieła” - felieton - Edinburgh Jazz & Blues festival - muzyka - Edinburgh International Film - film - Sierżant Elias - historia - Tomasz Michał Jeka - poezja
| Str. 54 | sport
- Turniej młodzików w Londynie - Puchar Andersa zostaje w Londynie - Dopiero karne wyłoniły zwycięzcę
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► SZTUKA ► KULTURA ► ROZRYWKA ► HISTORIA ► WYWIAD ► FELIETON
www.openscotland.pl ▶ ISSN ▶ 2052-2738 ▶ ISSUE ▶ 19 ▶ | 01 | 06 | 2013
OPEN ▶ POLISH MAGAZINE ▶ IN UK
REKLAMA ► 03
www.openebusiness.biz
Fot: Fotolia
OGŁOSZENIA DROBNE ORAZ KATALOG FIRM ZA DARMO NA STRONIE www.openebusiness.biz
*
Nie piszemy małymi literkami! NASZA OFERTA DOSTĘPNA JEST PRZEZ CAŁY ROK! www.openebusiness.biz www.openscotland.pl
V Przykazanie Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu – pisał Karol Marks. Włodzimierz Lenin wielokrotnie ideę Marksa rozwijał pisząc m.in.: - Religia to opium ludu. Religia to rodzaj duchowej gorzałki, w której niewolnicy kapitału topią swe ludzkie oblicze, swoje roszczenia do choćby trochę godnego ludzkiego życia. Ile jest prawdy w Marksie i Leninie, a ile tylko lewicowej ideologii, trudno rozstrzygnąć. Ale fakty są takie, że ludzkie życie poniewierane było i jest przez ideologię lewicową i prawicową również. Nie czas i miejsce, aby przypominać karty historii zapisane ludzkim cierpieniem, wyrządzonym wszak nie przez złe demony, a tych, którzy w taki lub inny sposób weń wierzą. I nie ma sensu gdybać, czy Bóg istnieje czy też nie istnieje, bo jak pisał Wolter, francuski pisarz i filozof, „Gdyby Boga nie było, należałoby go wymyślić”. A jak pokazuje rzeczywistość, należałoby wymyślić nie jednego Boga, a kilku, albo nawet całą armię. Bo czego jak czego, ale zapotrzebowania na wiarę nie brakuje. Jaką? Odpowiedź jest prosta. Dobrą. Czyli? Tyle, że problem z produkcją wiarą mamy z głowy i niczego nie trzeba wymyślać, bowiem produkt na rynku istnieje od bardzo dawna, a target choć płynny, to z góry, że się tak wyrażę – ustalony. Problem w tym, że „Wiara tam się zaczyna, gdzie myślenie kończy’’ – powiadał duński filozof Soren Kierkegaard. I choćbym nie wiem jak bardzo
krytycznie spoglądał na Duńczyka, to zgodzić się z nim należy, ale tylko wówczas, gdy używamy rozumu. Bowiem tam, gdzie rozumu nie ma, mamy – problem. Oczywiście tym krótkim i nie do końca wyczerpującym rozważaniem, na temat wiary i Boga, nawiązuję do ostatnich wydarzeń i śmierci brytyjskiego żołnierza. Nawiązuję do nagonki w mediach i na ulicy na muzułmanów. Nawiązuję do pedofilii w kościele katolickim, braku tolerancji, homofobii, ksenofobii i wszelakich innych problemów; problemów w islamie, judaizmie i chrześcijaństwie; problemów w buddyzmie, hinduizmie i taoizmie; problemów wśród niedowiarków, poszukujących i ateistów; problemów zwykłego zjadacza chleba, kryminalistów i polityków. Innymi słowy nawiązuję do problemów ze zrozumieniem elementarnego poczucia empatii, miłości i poszanowania człowieka, a także ze zrozumieniem praw i obowiązków, wolności, odpowiedzialności i najważniejsze - braku edukacji. Natomiast, jeśli w Wielkiej Brytanii, 18-letni muzułmański mężczyzna dokonuje gwałtu na 13-letniej dziewczynce, a swój czyn tłumaczy brakiem wiedzy, a sąd daje temu wiarę i nie wymierza przestępcy kary; jeśli Brytyjczyk gwałci, morduje i najprawdopodobniej pali zwłoki małej April; jeśli podobne historie zdarzają się w innych krajach, a w Syrii i w wielu częściach świata toczą się wojny, to mam solidne podstawy, aby nie wierzyć ani Bogu, ani prawu, ani człowiekowi, ba, nawet samemu sobie, wszak jestem człowiekiem, a raczej staram się nim być. Czyli kim? Tako rzecze...
Damian Biliński Redaktor Naczelny
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► SŁÓW KILKA
SŁÓW KILKA ► 04
ŚWIAT
INTERNET RZĄDZI
AKTUALNOŚCI ► 05 ANGLIA
» W Nikogo już nie dziwią znikające z brytyjskich miast knajpy, ale postępująca z jednej strony technologia, a z drugiej rosnąca racjonalizacja kosztów utrzymania biznesu spowodowały, iż z miast znikają również sklepy brytyjskich detalistów.
NOWA SZCZEPIONKA » Wynaleziono szczepionkę na chorobę
bostońskąNaukowcy z Chin ogłosili, że opracowali szczepionkę przeciw chorobie bostońskiej, znanej również pod nazwą zespołu dłoni, stóp i ust. Wysypka bostońska przybiera postać plamek i grudek w – jak określa to literatura fachowa – kolorze łososiowym. Mimo, że zazwyczaj niegroźna, może prowadzić do powikłań, a w rezultacie nawet do śmierci. Szczepionka, która ma chronić przed tą infekcją została opracowana i przetestowana w Chinach. Testy, przeprowadzona na 10 tysiącach dzieci, dowodzą, że szczepionka jest skuteczna w 90% przypadków. W szczepionce wykorzystywany jest nieaktywny enterovirus 71, który w swej aktywnej formie powoduje infekcję. Naukowcy nadmieniają przy okazji, że mimo iż opracowano skuteczną szczepionkę na chorobę, nie da się jej do końca zlikwidować, ponieważ bostonkę wywoływać mogą również inne wirusy. Ten jednak, na który uodparnia wynaleziona właśnie szczepionka, jest odpowiedzialny za większość groźnych powikłań pochorobowych.
Jeszcze kilka lat temu sklep internetowy służył bardziej jako wizytówka firmy, ale dzisiaj dla niektórych branż internet to najważniejsze źródło dochodu. I tak np.: sieć sklepów HMV zlikwidowała 40 punktów sprzedaży i zredukowała ponad 1 000 etatów. Natomiast firma Jessops zamknęła prawie 200 punktów i zwolniła 1 300 osób. Kolejne 3000 osób straciło zatrudnienie po upadku sieci Comet. Niestety to nie koniec złych informacji dla brytyjskich detalistów. Według raportu przygotowanego przez organizację Retail Futures, do roku 2018 z handlowej mapy na Wyspach zniknie prawie 62 tys. sklepów, a w konsekwencji pracę straci blisko 300 tysięcy osób, co spowoduje wzrost bezrobocia do poziomu 13 proc. Jak informuje brytyjski dziennik „Daily Mail”, w tym roku zostało zamkniętych prawie 2000 sklepów, a pracę straciło blisko 15 tys. osób. db | Fot | Fotolia
ANGLIA
Tekst | Anna Kutera Fot | za bbc.co.uk 01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► AKTUALNOŚCI
WIĘKSZA KONTROLA » Theresa May, szefowa brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ujawniła rządowe plany, w których rozważa się zwiększenie uprawnień dla służb bezpieczeństwa w kontekście nasilającego się ekstremizmu.
Według Theresy May, tysiące ludzi jest potencjalnie zagrożonych radykalizacją, a niektórzy mogą z czasem wejść na drogę ekstremizmu. I choć projektu ustawy nie ma w obecnym programie prac rządu, to według brytyjskiej polityk, bierze się go pod uwagę w przyszłości. W projekcie mogłyby pojawić takie propozycje jak wymóg przechowywania przez operatorów danych o mailach, SMS-ach, rozmowach telefonicznych, wprowadzenia kontroli portali społecznościowych i komunikatora internetowego Skype, a także zakazie dostępu radykalnych duchownych muzułmańskich do szkół, meczetów oraz innych miejsc publicznych. Według przeprowadzonego sondażu przez ośrodek Survation i opublikowanego w tygodniku „Mail on Sunday” wynika, że 64 proc. ankietowanych sądzi, iż rząd powinien sięgnąć po nowe środki zapobiegające radykalizacji ludzi podatnych na agitację. db | Fot | Fotolia
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI ► 06 W sprawie zajął stanowisko szef Scottish Conservative, mówiąc między innymi, że wyrok jest nieadekwatny, a przy tym daje oskarżonemu możliwość kontynuowania swojej działalności w poczuciu bezkarności. »
SZKOCJA
Mężczyzna oskarżany o molestowanie dziewczynki uniknie więzienia
» 50-letni mężczyzna, który został oskarżony o molestowanie 13-letniej autystycznej dziewczynki, poprzez wysyłanie jej erotycznych wiadomości na portalu społecznym Facebook, wyszedł wolny z sądu.
Przypomnijmy; David Jamieson, mieszkaniec Edynburga, kontaktował się przy pomocy Facebooka z 13-letnią dziewczynką, chorą na autyzm, którą poznał na wakacjach. Wysłał jej ponad 800 wiadomości, wśród których część była zabarwiona erotycznie, próbował umówić się z nią i oferował prezenty, jeżeli zgodzi się z nim spotkać. Rzecz wyszła na jaw, kiedy wiadomość o podobnej treści wysłał do bliźniaczej siostry dziewczynki, która powiadomiła o sprawie swoją matkę. Jamieson został oskarżony i przyznał się do wysyłania wiadomości, twierdząc jednak, że robił to pod wpływem alkoholu. W środę, 22 maja Edinburgh Sheriff Court skazał go na 240 godzin prac społecznych. W ten sposób uniknął więzienia. Opinia publiczna jest zbulwersowana wyrokiem. Określa się go jako „policzek wymierzony oskarżonej i jej rodzinie”. W sprawie zajął stanowisko szef Scottish Conservative, mówiąc między innymi, że wyrok jest nieadekwatny, a przy tym daje oskarżonemu możliwość kontynuowania swojej działalności w poczuciu bezkarności. Dodaje, że społeczeństwo słusznie jest oburzone niskim wymiarem kary. Taki wyrok – twierdzi John Lamont – to bardzo zła wiadomość. Tekst | Anna Kutera Fot | Fotolia
■
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI ► 08 Bank podał również, że jego strategia działalności będzie opierała się na zarządzaniu majątkiem klientów zamożnych w Wielkiej Brytanii i Wysp Normandzkich, i tych, z silnie połączonych z Wielką Brytanią. Transakcja podlega zatwierdzeniu regulacyjnemu, ale proces ten powinien zakończyć w pierwszym kwartale przyszłego roku.
»
ANGLIA
Lloyds sprzedaje prywatny sektor bankowy » Lloyds Banking Group jest już gotowy sprzedać swoją międzynarodową prywatną działalność bankową do Union Bancaire Privée i jako kredytodawca nadal chce obcinać swoją obecność na Świecie.
Lloyds, który ma 39 procent udziałów w posiadaniu podatników w Wielkiej Brytanii, planuje sprzedać swoją prywatną działalność bankową w Genewie i oddziały banków w Zurychu, Monaco jaki i również w Gibraltarze. Biuro w Urugwaju również idzie pod młotek. Około 35 mln funtów będzie wypłacone w późniejszym terminie i jest uzależnione od uzyskania przychodów z działalności w okresie najbliższych dwóch lat. Lloyds poinformował również, że będzie zamykać swoje biura oferujące usługi bankowości prywatnej w Dubaju i RPA. Ponadto, bank ogłosił, że chce sprzedać swoje prywatne biura bankowe w Miami. Bank zapoczątkował ograniczenie swojej działalności międzynarodowej od połowy roku 2011, aby skupić się na swoim rynku krajowym i poprawić swoją pozycję kapitałową. Lloyds potwierdził, że koncentrują się głównie na międzynarodowych firmach z silnymi zależnościami do Wielkiej Brytanii. Termin realizacji przedsięwzięcia sprzedaży ma się zakończyć do roku 2017. Umowa jest ostatnim w serii posunięć przez UBP do odbudowy swojej pozycji międzynarodowej, gdzie straciła ją w wyniku kryzysu finansowego. Prywatne operacje bankowe Lloydsa w Wielkiej Brytanii nie podlegają sprzedaży. Bank podał również, że jego strategia działalności będzie opierała się na zarządzaniu majątkiem klientów zamożnych w Wielkiej Brytanii i Wysp Normandzkich, i tych, z silnie połączonych z Wielką Brytanią. Transakcja podlega zatwierdzeniu regulacyjnemu, ale proces ten powinien zakończyć w pierwszym kwartale przyszłego roku. Tekst | Piotr Reszczyński
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI ► 08 Według zwolenników projektu, nadszedł czas, aby pójść śladem krajów takich jak Kanada i Australia, gdzie podobne zakazy działają z powodzeniem. Jednakże sceptycznie nastawieni do pomysłu Demokratów, m.in. Simon Clark, przewodniczący grupy palaczy „Forest” sugerują, że zakaz palenia w prywatnych samochodach stanowiłoby dużą ingerencję w prywatne życie ludzi.
» Propozycję przedłożyła partia Liberalnych De-
mokratów, która chciałaby konsultacji społecznej i publicznej debaty w sprawie ochrony praw dziecka we wspomnianym kontekście. I choć projekt jest wspierany przez ASH Scotland and the British Lung Foundation, to niektóre organizacje zdrowia przewidują, że ustawa byłaby w gruncie rzeczy niewykonalna.
Propozycja zakazu palenia papierosów w samochodzie
SZKOCJA
» W Szkockim parlamencie została przedłożona propozycja, aby wprowadzić prawo zakazujące palenia papierosów w obecności dzieci w samochodzie.
Według przeprowadzonych badań jakość powietrza wewnątrz samochodu palacza jest porównywalna z przemysłowym smogiem w takich miastach jak Pekin czy Moskwa, nawet wówczas, gdy w samochodzie są otwarte okna. Z kolei badania przeprowadzone przez University of Aberdeen, sugerują, że 7 proc. 11-latków doświadczenia palenia w samochodach. Natomiast według kolejnych badań, aż 17 proc. dzieci w Wielkiej Brytanii jest narażona na bierne palenie więcej, niż raz w tygodniu. Według zwolenników projektu, nadszedł czas, aby pójść śladem krajów takich jak Kanada i Australia, gdzie podobne zakazy działają z powodzeniem. Jednakże sceptycznie nastawieni do pomysłu Demokratów, m.in. Simon Clark, przewodniczący grupy palaczy „Forest” sugerują, że zakaz palenia w prywatnych samochodach stanowiłoby dużą ingerencję w prywatne życie ludzi. Bowiem jeśli zakaz wszedłby w życie, to kolejny, zakładający zakaz palenia w domu, mógłby stać się tylko kwestią czasu. Konsultacje w sprawie projektu mają potrwać do sierpnia tego roku, a żeby projekt mógł wejść w życie, Demokraci potrzebowaliby poparcia ponad partyjnego. db | Fot | Fotolia
■
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI ► 08 Ciała dziewczynki nie znaleziono do tej pory. Mama April w jednej ze swych wypowiedzi powiedziała, że do końca życia będzie miała poczucie winy, że tamtego feralnego wieczoru pozwoliła swojej córeczce bawić się na zewnątrz.
» 2 października policja zatrzymała podejrzane-
Dożywocie.Winny śmierci dziewczynki
WALIA
» To była bardzo głośna sprawa. Kiedy April Jones zaginęła 1 października 2012 roku, w jej poszukiwanie zaangażowała się niemal cała Wielka Brytania. April została uprowadzona z placu zabaw, na którym bawiła się ze swoimi przyjaciółmi. Niemal natychmiast o sprawie zaczęły mówić brytyjskie media, a do poszukiwań włączyło się setki wolontariuszy. Wszyscy szukali dziewczynki i białego vana, do którego miała wejść. Swoje współczucie dla rodziny wyraził nawet premier David Cameron.
go, Mark Bridger’a i zarzuciła mu uprowadzenie i zamordowanie dziewczynki, nie miała jednak wystarczających dowodów by postawić go w stan oskarżenia. Podejrzany nie przyznawał się do uprowadzenia dziecka. Poszukiwania trwały, a rodzina i wszyscy zaangażowani wciąż mieli nadzieję, że April odnajdzie się cała i zdrowa. Mijały kolejne miesiące, jednak szanse na odnalezienie dziewczynki żywej były coraz mniejsze. Mieszkanie podejrzanego zostało dokładnie przeszukane. Policjanci natrafili tam na fragmenty kości, które późniejsze badania zakwalifikowały jako ludzkie, oraz odnaleźli próbki DNA należące do April. Podejrzany przyznał się w końcu, że jest odpowiedzialny za śmierć dziewczynki, zapewniał jednak, że był to nieszczęśliwy wypadek - miał ją przejechać, a nie-,jak zarzuca mu policja, wykorzystać seksualnie i zamordować. Bridger utrzymywał jednak, że nie jest w stanie przypomnieć sobie, co zrobił z ciałem, ponieważ działał pod wpływem paniki. Sprawa trafiła do sądu. Bridger został oskarżony o morderstwo, porzucenie zwłok i próbę uniknięcia odpowiedzialności. Proces trwał 4 i pół tygodnia. W jego czasie sędzia usłyszał, że DNA dziewczynki znajdowało się również na ubraniu oskarżonego, w tym wewnątrz jego spodni. 30 maja 2013 roku ława przysięgłych, po czterogodzinnej naradzie, uznała Bridgera winnym wszystkich zarzucanych mu czynów i skazała jednocześnie na dożywocie. Ciała dziewczynki nie znaleziono do tej pory. Mama April w jednej ze swych wypowiedzi powiedziała, że do końca życia będzie miała poczucie winy, że tamtego feralnego wieczoru pozwoliła swojej córeczce bawić się na zewnątrz. Tekst | Anna Kutera | Fot | za BBC
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI ► 10 Przemawiając na Google Zeitgeist Europe konferencji w 2006 roku, David Cameron powiedział: „Dobre otoczenie do życia nie może być mierzone tylko przez pieniądze lub przez notowanie na giełdzie”. Podkreślił , że: – Chodzi o piękno naszego otoczenia, jakość naszej kultury, ale przede wszystkim siłę naszych relacji.
SZKOCJA
Edynburg szczęśliwym miastem na Wyspach » Minusów Edynburga można wyliczyć bez liku jak chociażby: opóźnienia w budowie linii tramwajowej, pogoda, która nie jest sprzyjająca w wylegiwaniu się na słońcu, a ceny domów są dość wygórowane. Jednak mieszkańcy tego miasta uważają się za najszczęśliwszych w Wielkiej Brytanii.
» Jeśli chodzi o samopoczucie, stolica Szkocji jest na początku listy dziesięciu największych miast w Wielkiej Brytanii, pokonując takie miasta jak Londyn, Bristol, czy Manchester. Dane zostały zebrane w 2011-12 roku, w ankiecie przeprowadzonej przez Office for National Statistics. Premier David Cameron, by zmierzyć poziom szczęścia w Wielkiej Brytanii, ustanowił w tym celu budżet opiewający na 2 miliony funtów. Sprawozdanie ujawniło, że Edynburg miał najniższe zanieczyszczenie powietrza w największych miastach Wielkiej Brytanii, a nawet pogoda okazała się łaskawsza – mniej opadów deszczu w porównaniu do średniej krajowej. Ponadto badania wykazały, że 66 proc. mieszkańców było „bardzo zadowolonych”, a 31 proc. „raczej zadowolony”. Tylko nieliczna grupa respondentów – mniej niż jeden procent – określało się jako „raczej” lub „bardzo” niezadowolonych z życia w Edynburgu. Więcej osób niż kiedykolwiek wcześniej, bo aż 90 proc. zgodziło się, że ludzie z różnych środowisk mogą oddziaływać pozytywnie na terenie miasta, w porównaniu do 65 procent w 2008 roku „Edinburgh by Numbers” ujawniło również, że rejestrowana przestępczość w mieście malała systematycznie od 2002 roku. Miasto posiada także najwyższy średni dochód na głowę – poza Londynem – w wysokości 17,253 funtów. Również średnia długość życia mężczyzn urodzonych w Edynburgu jest wysoka, bowiem wynosi 77 lat – pięć lat dłużej niż mężczyźni w Glasgow – i 82 lata dla kobiet i jest najwyższa w Wielkiej Brytanii. Tekst | Piotr Reszczyński Fot | za scotsman.com
■
FACEBOOK! Open Scotland.pl - Dołącz do nas!
POLSKA ► 12
Więcej, niż surrealizm
czyli reminiscencje z pobytu w Polsce Jarosław Kaczyński wykrzykuje ku tłumom, że Polska jeszcze kiedyś będzie wolna i niezależna. Cóż, próżno szukać informacji, kto w takim razie okupuje Polskę? Rodzi się niebezpieczna wątpliwość, że, być może sami Polacy? Ma to być myśl wiekopomna pana K.? Do dziś w kręgach polonijnych mówi się o nad wyraz wiedzą naukową prześcigającej współczesność pracy doktorskiej Pana Jarosława. Koledzy z uczelni pamiętają i jego, i pracę. Była tak wybitna, że musiała pozostać w archiwach na strychu, aby jej tematu ludzkie oko nie ujrzało. Ponoć wtedy pan J.K. lubił płynąć z prądem i szukać protekcji. Ale to tylko plotki.
Felieton ► Joanna Goldberg
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► POLSKA
POLSKA ► 13 Jestem smutna. Jestem poirytowana. Boli mnie głowa i nie mogę sobie znaleźć miejsca. Tak jest zawsze, kiedy wracam z Polski do domu. Przez tyle lat powinnam już przywyknąć, a jednak wciąż ten sam demon łapie mnie za gardło. Nieodmiennie podczas pobytu w Polsce doświadczam dwóch odczuć, nader ze sobą współgrających. Primo, że jestem główną bohaterką sztuki surrealistycznej i secundo, że akcja dzieje się w średniowieczu. Wczesnym dosyć. Pozostaje to w mocno zdecydowanej sprzeczności z moimi intelektualno-estetycznymi potrzebami. Surrealizm, owszem, kocham, ale w literaturze i na scenie. W życiu przyprawia mnie o mdłości. A z wczesnego średniowiecza toleruję jedynie architekturę i wzornictwo artystyczne. Niestety. Nie ma „zmiłuj się”, nie mogę
poinformowana dowiaduję się, że poseł Palikot został opętany przez Szatana i niezbędne są egzorcyzmy, czytanie Harrego Pottera również grozi wiecznym potępieniem, a umiłowany przez Polaków Jarosław Kaczyński wykrzykuje ku tłumom, że Polska jeszcze kiedyś będzie wolna i niezależna. Cóż, próżno szukać informacji, kto w takim razie okupuje Polskę? Rodzi się niebezpieczna wątpliwość, że, być może sami Polacy? Ma to być myśl wiekopomna pana K.? Do dziś w kręgach polonijnych mówi się o nad wyraz wiedzą naukową prześcigającej współczesność pracy doktorskiej Pana Jarosława. Koledzy z uczelni pamiętają i jego, i pracę. Była tak wybitna, że musiała pozostać w archiwach na strychu, aby jej tematu ludzkie oko nie ujrzało. Ponoć wtedy pan J.K. lubił płynąć z prądem i szukać protekcji. Ale to tylko plotki.
Jeśli do tego dodam Radio Maryja, osiągnięcia „ojca” Rydzyka, księdza Natanka (a powinno się pisać: „ Szatanka”) to… Za każdym pobytem modlę się gorąco, żebym nie musiała tam znów zamieszkać. To straszne! Ten kraj jest niereformowalny. Niereformowalny… Jakże trudno nie wracać myślą do słów Bismarcka, który z politowaniem powiedział kiedyś: „zostawcie Polaków w spokoju, wykończą siebie sami.” Jakże blisko do tego teraz! Bismarck, Bismarckiem, ale nie potrafię się również powstrzymać od przytoczenia cytatu z mojego ukochanego Kabaretu Olgi Lipińskiej: „A jak wszystko dobrze pójdzie zobaczyta chłopy, jak wyrasta tęga dżungla w sercu Europy.” Najwyraźniej wszystko dobrze poszło, bo dżungla wyrosła.
wybierać. To, co mnie dopada w Polsce występuje jak najbardziej w realu (nie mylić z hipermarketem) i jest fully three-dimensional. Otacza mnie ze wszystkich stron. Muszę przyjąć „na klatę” cały aktualny wizerunek medialny mojej ukochanej bywszej ojczyzny. Można od tego wylądować w psychiatryku ekstaracugiem, dlatego usiłuję nie oglądać dzienników i nie czytywać gazet, co w moim polskim domu rodzinnym jest, niestety, niewykonalne. Nie sposób przeoczyć ogromnego telewizora w salonie, który (telewizor, nie salon) gromkim rykiem wypluwa na świat rewelacje polskich mediów, nie wiedzieć czemu nadawane ze zdwojoną mocą w porach możliwych rodzinnych posiłków. Gdyby tego było mi mało, obok talerza rano znajduję gazetę. I tak wszechstronnie
Teraz jest jedynie słuszny, można powiedzieć, że zastępuje narodowi wyrocznię i nawołuje do wojny z Rosją, a kto z jego partii nie wierzy w zamach w Smoleńsku, ten wylatuje z wizgiem, przytupem i wilczym biletem. No i proszę! Tak tej Rosji nienawidzi, a jednak czegoś się od niej nauczył. Mało śmieszne, ale bardzo realne. Pan Kaczyński nie tylko Księżyc w dzieciństwie ukradł dla siebie, ale i prawo do decydowania o ludzkiej świadomości teraz. Omamił nienawiścią ogromne masy i agituje nie tylko przeciw Rosji, ale i w myśl zasady: „kto nie z nami, ten przeciw nam.” Ponoć jest chrześcijaninem. Ponoć. Ktoś mógłby się dziwić tej perfidnej filozofii. Ja nie, bo ja już się nauczyłam, że chrześcijanin, a katolik to są z reguły dwie różne rzeczy.
Od reszty słowotoku nerwowego się powstrzymam, zastanowię się tylko nad psychiką kota pana Jarosława Kaczyńskiego. Musi być bardzo zestresowany. Koty nie cierpią ludzi niestabilnych emocjonalnie. Zastanawiam się, jak pies Hitlera wytrzymywał jego osobowość. Na szczęście problem zwierzaka Stalina spadł mi z głowy, bo nie słyszałam, żeby miał jakiegoś, ale poza tym aspiracje wszystkich trzech panów są niejako podobne, więc w mojej opuchniętej z bólu czaszce zlały się w jedno. Nietrudno o analogie, które same się narzucają, kiedy człowiek poprzez stres ma osłabiony system immunologiczny i nie myśli w kategoriach samozachowania jednostki, tylko plecie, co mu ślina na język przyniesie. Spod serca.
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► POLSKA
■
WIELKA BRYTANIA ► 14
Eutanazja i paracetamol Eutanazja za zamkniętymi drzwiami i paracetamol na całe zło Artykuł ► Gosia Szwed
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► WIELKA BRYTANIA
Dziś w serii Poniedziałki bez cenzury- temat niewygodny dla NHS. Otóż skrót dotyczy The National Health System czyli odpowiednika polskiego systemu opieki zdrowotnej w Wielkiej Brytanii. Dla niewtajemniczonych- opieka NHS w Królestwie Wielkiej Brytanii jest bezpłatna i nawet do prywatnego specjalisty potrzebujesz
skierowania od wszechwiedzącego GP czyli lekarza pierwszego kontaktu. Zapisać się do owego lekarza nie jest trudno. Wystarczy jakiś dowód zameldowania, liścik, rachuneczek, kopia kontraktu z wynajmujacym i gotowe. Jesteś w społeczności objętej ubezpieczeniem zdrowotnym, z magicznym kluczem do zdrowia. Otóż
dziś opowiem jedynie o kilku wpadkach ostatnich lat, w tym osobistych doświadczeniach z serwisem Jej Królewskiej Mości. Zacznijmy od tego, że lekarze praktykujący tutaj są z całego świata. Wystarczy nostryfikacja dyplomu, odpowiedź na ogłoszenie, wywiad i gotowe. Możesz służyć ludziom.
WIELKA BRYTANIA ► 15 01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► WIELKA BRYTANIA
Po pierwsze nie szkodzić Odkąd pamiętam ta właśnie zasada przyświecała lekarzom wszędzie na świecie. Primum non nocere nie bardzo znajduje zastosowanie w wielu instytucjach zdrowia publicznego w Wielkiej Brytanii. Opieka podstawowowa ogranicza się do zapisania paracetamolu na każde zło, nie obejmuje jednakże szczegółówych badań czy chociażby wymazu w celu przepisania antybiotyku, właściwego bakterii. Na biegunkę- lek na odwodnienie, na ból krzyża- paracetamol, na ból brzucha- paracetamol, na wstrząs mózgu- paracetamol, na złamaną rękę- paracetamol z kodeiną. Mam wrażenie, że specjalizacja GP obejmuje jedynie wyuczenie się na pamięć kombinacji paracetamolu z ewentualnym innym środkiem przeciwbólowym. Pozostałe spektrum medykamentów natomiast pozostaje zapisane w poradniku, z którego każdy lekarz korzysta w razie potrzeby, nie do końca się wczytując w przeciwskazania, nie wspominając już o skutkach ubocznych. Wspomnę tu np. o synu koleżanki, który po tygodniach leczenia paracetamolem, udał się do polskiego, prywatnego lekarza i zdiagnozowano u niego ciężką postać salmonelli. Doproszenie się analizy szczegółowej stanu zdrowia, takiego choćby pobrania krwi czy prześwietlenia w razie strzykania w kości, graniczy z cudem. Ostatnio przeprowadzono badania, które udowodniły szkodliwość paracetamolu na wątrobę. Nie przypominam sobie jednak, żeby jakiś lekarz mnie o tym uprzedził i zapytał np. o stan mojej wątroby. Kiedy natomiast następuje wielkie wydarzenie i lekarz przepisuje antybiotyk- nie poprzedza go analizą skuteczności na daną, jedynie podejrzaną- bakterię. Zazwyczaj też lekarz nie pyta czy na dany antybiotyk pacjent niewykazywał nadwrażliwości. Kilkukrotnie zostałam potraktowana takim wyborem GP i z prostej do wyleczenia infekcji, zrobił się wielki problem, który zakończył się terapią siedmioma antybiotykami, z czego cztery dobrane w ciemno. Pech chciał, że na kilka z nich mam uczulenie i stan mojego zdrowia dramatycznie się pogorszył, powodując konieczność zażywania dodatkowych leków przeciw wy-
miotom oraz antyhistaminowych na alergię. Do tego oczywiscie paracetamol! Tak- cudowny lek na wszystko walczył z moimi bólami pleców, spowodowanymi źle dobranym specyfikiem oraz bólem żołądka, który z niewłaściwym antybiotykiem nie dawał sobie rady. Niestety sytuacja nastąpiła po porodzie i trwała około 4 miesięcy, w czasie kiedy zdrowie i siła były mi najbardziej potrzebne. Koszmar porodu naturalnego Wszyscy wiemy, że poród naturalny jest najzdrowszy na świecie. Dzieci lepiej się przystosowują, mamy szybciej goją, mleko produkuje się znacz-
nie efektywniej. Nikt jednak w ciągu całego procesu ciążowego nie wspomina, że niesie za sobą ryzyko śmierci noworodka lub mamy, że grozi komplikacjami. Dziewięć miesięcy wpajania, że urodzisz naturalnie jednak nie wystarczy. Moje drugie dziecko było podejrzane w łonie jako duże. Mój doskonały plan porodu naturalnego w domu, w basenie, w naturalnym środowisku- nie wypalił. Lekarz zarządził szpitalny. Poddałam się zatem sugestii o zagrożeniu dziecka w razie komplikacji przy rodzeniu tak dużego dziecka i zarządałam cesarskiego cięcia. Lekarz w klinice opieki położniczej się ze mną zgodził, jednak wówczas
nie można było wybrać takiej opcji dobrowolnie. Trafiłam na oddział położniczy i poród został sztucznie wywołany bo dziecko przekroczyło termin przybycia. Zwijałam się z bólu przez 22 godziny. Podawano mi...paracetamol! Oczywiście nie działał bo trudno, żeby cudowny lek radził sobie z takim bólem. Zarządałam cesarki.Odmówiono mi. Zrobiłam to ponownie jakieś dwadzieścia razy. Za każdym razem była ta sama odpowiedź: „cesarskie cięcie niesie za sobą ryzyko, urodzisz naturalnie już niedługo”. Niedługo trwało 26 godzin. Po tychże moja córka utknęła ramionami w kanale rodnym i nikt nie mógł jej wydostać. Po walce kilku osób z oporami natury, dziecko wyjęto bez dechu. Reanimacja trwała około 5 minut i dopiero po nich usłyszłam upragniony pierwszy krzyk. Nikomu nie życzę takiej sytuacji, tych kilku chwil, kiedy czujesz, że wali ci się świat. A przecież prosiłam, krzyczałam, błagałam o cesarkę. O mały włos nie zabito mojego dziecka bo głosu matki nikt nie słuchał. Nuaczona doświadczeniem poprzedniego porodu, kolejne dziecko wolontaryjnie wydałam na świat drogą cięcia. Ale tym razem nie obyło się bez wpadki lekarzy. Przyjęto mnie do szpitala z kaszlem. Po kilkunastu minutach prób wbijania igły w odpowiednie miejsce w kręgosłupie, wreszcie się udało. Tyle, że dawka końska znieczulenia zwanego spine block, zablokowała nie tylko mój kręgosłup ale doszła aż po samo gardło, nieco ograniczajac mi oddychanie. Zatem zamiast cieszenia się miłą atmosferą sali porodowej, przy dźwiękach mojej ulubionej muzyki, krzyczałam o tlen bo nikt nie zauważył, że się duszę, że moje płuca ogłosiły niewydolność. Nagrodą jednak był cudowny i niezapomniany pierwszy krzyk dziecka, które wyjęto bez szwanku. Po porodzie koszmar się nie skończył- zbyt duża dawka znieczulenia, kiepski ogólny stan zdrowia, zaowocowały powolnym odchodzeniem w zaświaty. W nocy dramatycznie spadła ilośc tlenu w moim organiźmie. Później wspomniane wcześniej bakterie. Ze szpitala przybyłam z pięcioma jej rodzajami! Należy w tym miejscu dodać, że to jeden z najlepszych szpitali w Wielkiej Brytanii, w którym rodzina królewska także wydaje potomstwo na świat- Royal Frimley.
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► WIELKA BRYTANIA
WIELKA BRYTANIA ► 16
WIELKA BRYTANIA ► 17
Niestety całkiem niedawno jedna z bliskich osób trafiła do szpitala w zaawansowanym stadium raka. Niestety- usyszeliśmy- na leczenie juz za późno. Wobec powyższego stwierdzenia, szpital na Hackney w Londynie, zastosował metodę wykańczającą, zwaną potocznie humanitarny sposób na umieranie tzw. Liverpool Care Pathway. Zgodnie z zasadami na taką formę opieki, którym głównym założeniem jest walka z bólem, rodzina bądź sam zainteresowany powinni wyrazić zgodę. W tym przypadku nikt nie został poinformowany ani o zastosowaniu planu na umieranie, ani nie wyraził na niego zgody. Zgodnie z założeniami systemu, szpital dostaje więcej pieniędzy za zastosowanie planu i szybkie zwolnienie łożka. Jednym z punktów planu jest brak jedzenia czy picia, regularna higienia jamy ustnej w celu eliminacji resztek i nadmiaru śliny i dbanie o wygodę pacjenta. Innym punktem planu jest nie podawanie lekarstw jeśli pacjent tego nie potrzebuje, wspomaganie walki z bólem środkami powodującymi częsciową nieświadmość. Ów plan jest szeroko krytykowany, ilość skarg wpływających co roku z powodu zastosowania tego sposobu na wykończenie pacjenta jest alarmująca. W przypadku naszego pacjenta wyglądało to zatrważajaco. Szpital nie tylko nie wytłumaczył co to jest LCP, ale także podjął decyzję o jego wprowadzeniu bez zgody rodziny. Nagle przestali podawać jedzenie, picie, leki, a wszystko to przy sprzeciwie pacjenta, który błagał chociażby o zwilżenie ust. Ponadto nikt nie dbał o higienię jamy ustnej, pozostawiając ją w dramatycznym stanie. Nie wspomnę już o odleżynach i zwalczaniu bólu...no czym zgadnijcie? Paracetamolem oczywiście! Media donoszą, że plan jest używany nagminnie ze względów finansowych, a notuje się przypadki ozdrowienia pacjenta, nawet tego, który był już skazany przez lekarzy na śmierć i objęty LCP. Plan jest bardzo kontrowersyjny bo tak najprawdę nigdy nie wiadomo kiedy pacjent umrze. Nie da się założyć, że w ciągu tygodnia od zastosowania planu pacjenta już nie będzie. Chyba, że mu się
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► WIELKA BRYTANIA
Wykończyć pacjenta - Liverpool Care Pathway
w tym pomoże. Primum non nocere! Sprawa wydaje się szczytem cynizmu. Tym bardziej, że w akcie zgonu naszego pacjenta wcale nie ma raka jako pierwszej przyczyny śmierci, a jest nią sepsa i infekcja układu moczowego, czyli bakterie, które zaatakowały już w szpitalu. Doskonały plan NHS- wykończyć pacjentów jak najszybciej się da. Jak się okazuje jedynie ty sama możesz zdecydować, że ciebie taki plan np. nie obejmie, spisując tego typu wolę. Inaczej marne są szanse, że ty czy twoi bliscy, nie podlegną planowi wykańczania. Plan, warto podkreślić, nie dotyczy tylko chorych na raka. Historia Carole Jones i jej matki Carole była tzw. Health Visitorem i pielęgniarką z 25 letnim doświadczeniem, kiedy jej mama mia-
ła zawał mózgu. Jej szanse na przeżycie szpital ocenił na zerowe, zatem zadecydował o LCP bez zgody rodziny. Umarła po 12 dniach. Carole spędziła z nią ostatnie dni, pisząc jednocześnie pamiętnik z pozycji obserwatora. Już przyjeżdżając do szpitala, zauważyła skrajnie przesuszone, napuchnięte usta. Kobiecie nie podawano płynów. Odmówiono też lekarstw. Córce zabroniono nawet zwilżać ust chorej, żeby nie przedłużać jej życia (w cierpieniu oczywiście). Pacjentka była szarpana przez pracowników szpitala, nikt nie poświęcał jej należytej uwagi. Byle szybciej, byle zwolnić łóżko, w kolejce czekali pacjenci. Jednocześnie szpital limitował godziny odwiedzin, nie chciał świadków niesubordynacji pracowników. Carole złożyła skargę na szpital, który podjął decyzję o LCP bez wytłumaczenia szczegółówego
WIELKA BRYTANIA ► 18 01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► WIELKA BRYTANIA
na czym plan polega. Carole pyta czy ktokolwiek chciałby przyśpieszyć śmierć matki w tak niehumanitarny sposób, jeśli by wiedział dokładnie na czym Liverpool Care Pathway polega? Eutanazja nowego życia Liverpool Care Pathway to także sposób na noworodki, które rodzą się z kilkoma wadami i małymi rokowaniami na wyzdrowienie. One także podlegają LCP. Wg Daily Mail, który obnaża praktyki lekarskie, w stosunku do noworodków plan także obejmuje głodzenie maluchów na śmierć, nazywany jest także potocznie formą eutanazji. Wg ministerstwa plan jest efektywny bo zwalnia szpitalne łożka w tempie nieco szybszym niż naturalne odejście. Wg specjalistów przeciętny człowiek może przetrwać bez płynów jedynie do 10 dni. Zastosowanie LCP u noworodków jest szczególnie bolesne dla bliskich, którzy obserwują maleństwo kurczące się pod wpływem braku jedzenia i picia. Jedna z pielęgniarek hospicjum wspomina, że osobiście widziała jak umarł 14 letni chłopiec z językiem przylepionym na stałe do podniebienia, o którym zadecydowano, że ma podlec LCP,. Zastosowanie planu u noworodków natomiast przez wielu uważane jest za amoralne, bowiem życie płata figle i z pozornie umierającego dziecka, może wyrosnąć zdrowy człowiek. Zatem skazanie go na śmierć tylko dlatego, że ma kilka wad, jest igraniem z Bogiem, podejmowaniem decyzji za przeznaczenie, bawienie się w decydenta o ludzkim życiu. Zresztą czyż w każdym przypadku decydowanie o zaprzestaniu pomocy medycznej, jeśli współczesna medycyna na to pozwala, nie jest formą herezji? Kto dał ludziom prawo do decydowania o czyimś prawie do życia? Problem kończenia życia jest na tyle ważny dla NHS, że powołał specjalną komórkę, zajmujacą
sie zarządzaniem planami śmierci, publikującą roczny raport zwany „End of Life Strategy”. Można sie zapoznać z takimi planami m.inn. na stronie organizacji charytatywnej, zajmującej się problemem umierania http://www.dyingmatters.org/. Pozostaje mieć nadzieję, że służba zdrowia nas nie dosięgnie a zdrowie nam będzie dopisywać jak najdłużej. Jak coś boli- polecam Paracetamol. Jesli jednak trafiłaś do szpitala, nie dostałaś należnej opieki i chcesz opisać swoją historię, daj nam znać. Czekam na Wasze komentarze i wnioski. Tekst: Gosia Szwed
Źródła: http://www.dyingmatters.org/, http://www.dailymail.co.uk/news/article-2220409/My-diary-mums-awful-death-Liverpool-Care-Pathway-Nurses-heart-rending-account-doctors-decided-mother-pathway-death.html, http://www.dailymail.co.uk/news/article-2240075/Now-sick-babies-death-pathway-Doctors-haunting-testimony-reveals-children-end-life-plan.html
■
Open Scotland.pl Serwis informacyjny: Open Scotland.pl, Open eBusiness.biz oraz tygodnik online Open Polish Magazine w Wielkiej Brytanii, to miejsca dla osób poszukujących informacji, publicystyki, kultury i rozrywki. To także miejsca na profesjonalną i skuteczną reklamę. To miejsca, a raczej przestrzeń dla ludzi pozytywnie nastawionych, kreatywnych, ale przede wszystkim otwartych na człowieka, rzeczywistość oraz nowe technologie. ZAPRASZAMY do współpracy
www.openscotland.pl Uwaga! Open Polish Magazine dostępny jest również na stronach: www.polsport.co.uk www.lejdizmagazine.com www.damianbilinski.com
Koło historii toczy się w sposób nieubłagany. Przyznam, że mój nauczyciel historii w liceum był genialny. „Przyczyny i skutki” – mawiał. „Nie czytaj bezmyślnie tekstów, nie ucz się danych na pamięć, historia jest wciąż żywa, choć umarła parę wieków temu. Czy książę, czy król, cesarz, czy papież, to wszystko ludzie. Oni coś myśleli, coś czuli, wielu z nich było alkoholikami, byli upośledzeni na zdrowiu, wielu było chorych na władzę, a jeszcze więcej było nieszczęśliwych w miłości. Patrz i ucz się, jakie konsekwencje daje władza w niewłaściwych rękach.”
Granice tolerancj, czy też może granice ludzkiej wytrzymałości?
Fot: Fotolia
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► SPOŁECZEŃSTWO
Artykuł ► Joanna Goldberd
SPOŁECZEŃSTWO ► 21 Sama nie wiem. Stoimy na granicy wytrzymałości nerwów i tolerancji. My europejscy humaniści i intelektualiści XXI wieku mamy ciężki problem do rozważenia. Ataki terroryzmu nie mieszczą się w granicach humanitaryzmu. To jest coś, co przekracza naszą zdolność pojmowania. Jesteśmy bezsilni, ponieważ nie chcemy odpowiedzieć na nienawiść nienawiścią.
Cóż miałam odpowiedzieć biednemu zagubionemu w tradycji idiocie? Że nam, chrześcijanom też zdarza się nagminnie nie czytywać biblii i słuchać prawd wiary padających z wysokości ambon? I tylko od wykształcenia i świadomości kapłanów i naszego zależy to, w co uwierzymy? batem żydowskim a adwentystycznym, ale nadal słuchałam z zaciekawieniem, co z tej opowieści wyniknie. Moje ramię było już mocno obolałe. Mój rozmówca całym sobą przeżywał i odzwierciedlał historię swojego życia. - No, i rozumiesz, ta moja żona zapalała świece i czytała biblię. I ja ją w końcu poprosiłem, żeby i mnie poczytała. No i ona zaczęła czytać. Przyznam się, że w tym momencie zaczęłam się domyślać dalszego ciągu. Czytanie biblii grozi myśleniem, a to niebezpieczny proces. - Bo, widzisz, ja nie mogłem się doczekać, kiedy ona przeczyta mi o tym, jak Chrystus kazał zabijać muzułmanów. Żeby jej wreszcie udowodnić, że nasza religia ma prawo do zemsty. W tym momencie parsknęłam śmiechem. Możliwe, że nie wyszło mi to bardzo taktownie, ale powstrzymać się nie mogłam. - Tak, tak, oczywiście! – przytaknęłam złośliwie. Chrystus, jako syn Boga miał widzenie i przeczuł, że za jakieś 600 lat z okładem powstanie islam. To bardzo ciekawe, tylko w Piśmie Świętym nie ma o tym ani słowa. Mój biedny konwertyta wcale się nie rozzłościł, że go wyśmiałam, tylko pokiwał smutnie głową i potwierdził. - No, widzisz, jaki ze mnie był idiota? Nam nie wolno czytać waszej biblii. Pod karą śmierci. Nawet Koranu nie czytamy. Od wykładania prawd wiary są mullahowie. Cóż miałam odpowiedzieć biednemu zagubionemu w tradycji idiocie? Że nam, chrześcijanom też zdarza się nagminnie nie czytywać biblii i słuchać prawd wiary padających z wysokości am-
Zabrania nam tego kodeks moralny. Pochodzimy z różnych krajów, ale czy tego chcemy, czy nie, nasze zachowanie kształtują wpływy religii, jakie istniały/istnieją na naszych terenach. Nawet ci, którzy nie wierzą w Boga, są ucywilizowani poprzez wpływ etyki judaistycznej i chrześcijańskiej. I niech tak pozostanie. Amen. Niestety, jest jeszcze druga strona tej wiedzy. Żadna religia nie jest jednoznaczna. Jeśli chrześcijanie wierząc w Chrystusa walczą między sobą w imię Boga, dlaczego mamy się dziwić islamistom, że zabijają nas w świętej wojnie? Wszystko jest kwestią świadomości. Lenin powiedział, że religia to opium dla ludu. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Religia jest niebezpieczna dla mas. Potrzeba dużo rozumu i wiedzy, żeby wierzyć świadomie, a nie ślepo. Przytoczę tylko jeden przykład. Spotkałam w Niemczech araba, który właśnie ochrzcił się i został adwentystą. Rozmowa z nim przypominała rozmowę z dzieckiem. Dyplomata, po studiach w Oxfordzie mówił do mnie słowami, w które trudno było mi uwierzyć, ale po spotkaniu z jego żoną uwierzyłam. - Bo, wiesz, jak przyjechałem do Niemiec spotkałem ją, moją żonę, zakochałem się bez pamięci i ożeniłem się. Ale ona jest adwentystką, wiesz! – i tu koniecznie musiał mnie poklepać po ramieniu. Przytaknęłam, że wiem i słuchałam dalej. - No i oni, ci adwentyści, to są tak, jak Żydzi, po zachodzie słońca w piątek mają już sabat i czytają biblię. Nie wtrącałam się w sprzeczności pomiędzy sa01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► SPOŁECZEŃSTWO
SPOŁECZEŃSTWO ► 22 bon? I tylko od wykształcenia i świadomości kapłanów i naszego zależy to, w co uwierzymy? Wzruszyłam ramionami i powiedziałam prawdę, że my, Europejczycy, mamy czelność nie słuchać naszych kapłanów i kierować się własną wolą i własnym sumieniem, że duża część z nas nosi miano protestantów lub apostatów – odstępców od religii. Szukamy własnych dróg i słuchamy przede wszystkim sumienia. Bóg dał nam wybór, możemy rozróżniać miedzy dobrem i złem. To zależy jedynie od nas. Ciężka to była dyskusja, bo ja teologiem nie jestem, a gdyby ode mnie zależało dawno już nauczyłabym ludzi, żeby porzucili różnice między sobą i szukali cech wspólnych. Takie proste działanie matematyczne na zbiorach. Każdy ludzki zbiór ma cechy wspólne. Primo, jesteśmy ludźmi. Secundo, chcemy żyć w spokoju i szczęściu. Tertio, śmierć jest nam pisana w naturalny sposób. Nie musimy się zabijać i prowadzić wojen z nienawiści. I tak umrzemy. Quarto, powinniśmy istnieć dla siebie wzajemnie. Życie jest krótkie, a Planeta jedna, jeśli będziemy walczyć zginiemy. I po co to komu? Czyż nie można takich prostych prawd zrozumieć? Jak widać nie można. Wciąż znajdują się po jednej stronie mordercy, a po drugiej ci, błagający o zmiłowanie. Koło historii toczy się w sposób nieubłagany. Przyznam, że mój nauczyciel historii w liceum był genialny. „Przyczyny i skutki” – mawiał. „Nie czytaj bezmyślnie tekstów, nie ucz się danych na pamięć, historia jest wciąż żywa, choć umarła parę wieków temu. Czy książę, czy król, cesarz, czy papież, to wszystko ludzie. Oni coś myśleli, coś czuli, wielu z nich było alkoholikami, byli upośledzeni na zdrowiu, wielu było chorych na władzę, a jeszcze więcej było nieszczęśliwych w miłości. Patrz i ucz się, jakie konsekwencje daje władza w niewłaściwych rękach.” Chociaż wtedy mojemu nauczycielowi chodziło o to, żeby uświadomić mi
do czego prowadzi kult jednostki i to było jego głównym celem, to jednak lekcję odebrałam w całej rozciągłości i teraz potrafię patrzeć na świat nie przez różowe okulary tylko przez szkło powiększające. Jednakże mędrca szkiełko i oko nie pozbawia mnie wiary w miłość i dobro. Mickiewicz nie umiał tego połączyć w całość, bo żył w czasach, które nie dawały mu nadziei. Nasze czasy rokują lepiej. Nadzieja tkwi w nas. W naszych sercach, w naszych sumieniach, w naszej świadomości. My, ludzie, jesteśmy potencjałem, z którego nie zdajemy sobie sprawy. Gdybyśmy tylko potrafili… Współistnieć ze sobą. Nie wymagam wiele od religii, której prorokiem był pasterz wielbłądów. Szkoda tylko, że przez wieki nie chcieli niczego zmienić. Islam mógłby być piękną religią. Szkoda, że nie jest. Mam nadzieję, że ci islamiści, którzy czują się Europejczykami wezmą nas w obronę i będą wstydzić się za swoich współwyznawców, jak ja płonęłam wstydem za katolików walczących w Irlandii z protestantami. Od tamtego czasu nie jestem już katoliczką. Musimy spieszyć się rozumieć siebie nawzajem i niszczyć to, co jest złe. Tak mi Panie Boże dopomóż, bo cierpliwość, jako ta nić u prząśniczki nadwyręża się już bardzo. Nie chciałabym, żeby się przetarła.
■
Wzruszyłam ramionami i powiedziałam prawdę, że my, Europejczycy, mamy czelność nie słuchać naszych kapłanów i kierować się własną wolą i własnym sumieniem, że duża część z nas nosi miano protestantów lub apostatów – odstępców od religii. Szukamy własnych dróg i słuchamy przede wszystkim sumienia. Bóg dał nam wybór, możemy rozróżniać miedzy dobrem i złem. To zależy jedynie od nas. 01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► SPOŁECZEŃSTWO
jednego dziecka Artykuł ► Sonia Wosiek
Na pewno większość z Was słyszała, że w Chinach istnieją limity co do posiadania dzieci. W tej sprawie powstało wiele mitów i kontrowersji, które dziś staram się nieco zweryfikować. Wobec informacyjnego chaosu, z którym spotkałam się w tej sprawie, jako mieszkanka Chin, postanowiłam wyprowadzić z błędu zdezorientowanych i nieco przybliżyć politykę „jednego dziecka”. Przyczyny regulacji Wszystko zaczęło się w 1979 roku, kiedy polityka jednego dziecka została wprowadzona, aby
spowolnić przyrost naturalny poprzez regulacje dotyczące zakładania rodziny. Zbiór przepisów odnosi się do liczebności rodziny, wieku w którym można zawrzeć ślub oraz odstępu pomiędzy rodzonymi się dziećmi- jeśli dozwolone jest więcej niż jedno dziecko. Komu jedno dziecko? Dokładne zasady polityki są bardzo skomplikowane i różnią się ze względu na miejsce zamieszkania oraz kilka innych czynników. Postaram się jednak przybliżyć generalne założenia z odpo-
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► ŚWIAT
Chińska polityka
ŚWIAT ► 24 01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► ŚWIAT
wiednim zagłębieniem się w szczegóły, które często są pomijane w polskich artykułach krytykujących chiński rząd. Nazwa „jednego dziecka” jest dość myląca, gdyż tak restrykcyjne ograniczenia odnoszą się jedynie do mniejszości chińskiej populacji, zamieszkującej tereny zurbanizowane oraz do pracowników rządowych (łącznie około 30% populacji Chin). Od prawa są pewne odstępstwa. Pary mogą mieć więcej niż jedno dziecko jeżeli: (1) pierwsze jest inwalidą, lub jest w jakikolwiek inny sposób upośledzone, (2) rodzice (zarówno kobieta, jak i mężczyzna) pracują w miejscach wysokiego ryzyka, np. w kopalni (3) rodzice (znów, oboje) pochodzą z jednodzietnych rodzin (jedynie w niektórych rejonach Chin). Jeżeli chodzi o resztę chińskiej populacji- zazwyczaj (szczególnie na wsi) drugie dziecko jest dozwolone po pięciu latach od narodzin pierwszego. W niektórych rejonach, odnosi się to jedynie do sytuacji, w których pierwsze dziecko to dziewczynka. Trzecie dziecko jest zazwyczaj dozwolone wśród mniejszości narodowych i w odległych, słabo zaludnionych rejonach. Egzekwowanie polityki Polityka ta jest egzekwowana przez system nagród i kar. Najbardziej powszechną karą jest grzywna, ale zdarzają się także konfiskaty majątku lub zwolnienia z pracy. Powszechny dostęp do antykoncepcji oraz aborcji mają ułatwić przestrzeganie ustanowionego prawa. Dodatkowo dostępne są powszechnie długoterminowe/trwałe metody antykoncepcji, takie jak sterylizacja, które pomagają znacznie obniżać ilość samych aborcji (jest ich procentowo znacznie mniej niż np. w USA). Niestety te zabiegi nie zawsze są dobrowolne i wiele kobiet jest zmuszanych aby poddać się sterylizacji. Skutki polityki „jednego dziecka” Polityka jednego dziecka, oprócz oczywistego spowolnienia przyrostu populacji, doprowadziła do łańcucha negatywnych zjawisk w chińskim
społeczeństwie. W chińskiej kulturze bardzo ważne jest aby mieć męskiego potomka, co zostało poważnie zagrożone przez politykę jednego dziecka. Dlatego w efekcie zaczęto przeprowadzać nielegalne aborcje żeńskich płodów oraz zabijać żeńskie noworodki. To z kolei doprowadziło do zaburzonych proporcji płci w społeczeństwie i wielu mężczyzn nie ma teraz z kim wziąć ślubu oraz założyć rodziny, co prowadzi do kolejnych negatywnych konsekwencji. Zaczęto porywać i handlować dziewczynkami do późniejszego ożenku, gdyż jakakolwiek żona jest lepsza niż jej brak. Takie incydenty miały miejsce na dużą skalę szczególnie w Syczuanie w latach 90’, ale wciąż się sporadycznie zdarzają w całych Chinach. Podejrzewa się, że zaburzone proporcje płci mogą być poważnym zagrożeniem dla sta-
bilności Chin w przyszłości. Wcale by mnie nie zdziwiło gdyby chiński rząd postanowił rozwiązać ten problem wysyłając znaczną część męskiej populacji na wojnę. “A nóż widelec” nadarzy się okazja za północnokoreańskim płotem... Kolejnym negatywnym rezultatem polityki to duża umieralność kobiet podczas „niezarejestrowanych” porodów w niehigienicznych warunkach. Rodziny często boją się finansowych konsekwencji i decydują się na utajnienie ciąży poprzez unikanie wizyt w szpitalu i poród w domu. Niezarejestrowane dzieci są ukrywane, żyją bez oficjalnej tożsamości i pozostają bez szans na lepsze życie. Od znajomych Chińczyków słyszałam, że czasami takie dzieci są rejestrowane z opóźnieniem, bez kar obciążających rodziny. Wiele zależy od
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► ŚWIAT
urzędników w danym rejonie, gdyż większość z nich preferuje ukrywanie realiów przed swoimi zwierzchnikami. Takie sytuacje często również stwarzają okazję do łapówkarstwa, przekupstwa i wymuszeń (swoją drogą chińska codzienność). Jest jeszcze jeden nieoczekiwany skutek polityki jednego dziecka, zauważalny gołym okiem na ulicach Chin, to tzw. „syndrom małego cesarza”. W rejonach, gdzie faktycznie można mieć tylko jedno dziecko, powstał model rodziny 4+2+1, czyli czworo dziadków, dwoje rodziców i jedno dziecko. Najczęściej są to rodziny majętne, które przeznaczają niemal połowę miesięcznych dochodów na wymarzonego „małego cesarza”. Termin odnosi się w szczególności do chłopców, gdyż to właśnie oni są oczkami w głowie rodziny. Dzieciak nonstop jest zasypywany zabawkami, słodyczami i czym tylko sobie zapragnie przez całą rodzinę (we wnuka inwestuje także czworo dziadków). Ale jest jeden warunek- w zamian za wszystko co dostaje “mały cesarz” ma być nieskazitelną wizytówką rodziny. Od najmłodszych lat uczy się angielskiego, gry na instrumentach i przez całe życie nie ma nawet sekundy czasu wolnego dla siebie. Rywalizacja zaczyna się już w żłobku i trwa aż do ukończenia uniwersytetu. Wszystko po to, żeby ten jeden potomek znalazł dobrze płatną pracę i był w stanie utrzymać rodziców oraz dziadków w przyszłości. Nie trudno się domyślić, jak destrukcyjna jest taka rywalizacja dla młodych Chińczyków. Wyrastają na rozpieszczonych, roszczeniowych gburów, którzy nie znoszą porażek i nie podejmują ryzyka w dorosłym życiu. Ponadto mają problemy z nawiązywaniem bliskich kontaktów międzyludzkich, co dodatkowo utrudnia im późniejsze założenie rodziny. Przerost ambicji nad możliwości dziecka zauważalny jest nie tylko wśród Chińczyków, ale także wśród innych narodów na Dalekim Wschodzie. Moja koleżanka uczy angielskiego w prywatnej szkole, gdzie większość jej „uczniów” to koreańskie trzylatki. Maluchy ledwo potrafią wydukać kilka słów w języku rodziców, a już są wysyłane są na lekcje angielskiego i inne zajęcia, które nauczane są po chińsku. W efekcie wszystkie te trzy języki mieszają się im w jeden. Dziecko, które miesza chińskie słówka z angielską i koreańską gramatyką, może mieć w przyszłości poważne problemy z komunikacją. Serce się kraje na wi-
ŚWIAT ► 25
dok przemęczonych trzylatków, które zamiast biegać z rówieśnikami po przysłowiowym „podwórku”, zasypiają z głową na stole podczas dodatkowych zajęć z języka angielskiego. Odchodzenie od polityki Mimo tego, co mówi się na Zachodzie, w ostatnich latach negatywne skutki polityki łagodzą się, gdyż sama polityka zostaje stopniowo łagodzona. Na zachodzie bardzo lubi się krytykować chiński rząd za ograniczanie praw swoich obywateli w zakresie planowania rodziny. Każdemu, kto potępia tą politykę, proponuję najpierw przejechać się szanghajskim metrem w godzinach szczytu, a potem rozpatrzyć swoje zdanie na nowo. Nie usprawiedliwiam chińskich władz i zgadzam się z tym, że sposób w jaki jest egzekwowane prawo
nie zawsze jest zgodny z naszymi normami, ale to jest ich kraj i ich prawo. My powinniśmy najpierw zająć się etyką własnych rządów. Szczególnie znacząca jest krytyka chińskich rządów przez Amerykanów. W Guantanamo jakoś nie widzą problemu... Problem przeludnienia we wschodnich Chinach naprawdę istnieje i przy takiej ilości mieszkańców, nie jest łatwo znaleźć skuteczne jego rozwiązanie. Fakt, że można szukać także mniej radykalnych rozwiązań, tylko na ile były by one skuteczne? Więcej na http://skosnymokiem.blogspot.com/ Tekst: Sonia Wosiek Zdjęcia: internet
■
REKLAMA ► 26
OKO OKO OKO
OGŁOSZENIA DROBNE ORAZ KATALOG FIRM ZA DARMO NA STRONIE www.openebusiness.biz Open Scotland.pl Serwis informacyjny: Open Scotland.pl, Open eBusiness.biz oraz tygodnik online Open Polish Magazine w Wielkiej Brytanii, to miejsca dla osób poszukujących informacji, publicystyki, kultury i rozrywki. To także miejsca na profesjonalną i skuteczną reklamę. To miejsca, a raczej przestrzeń dla ludzi pozytywnie nastawionych, kreatywnych, ale przede wszystkim otwartych na człowieka, rzeczywistość oraz nowe technologie. ZAPRASZAMY do współpracy
www.openscotland.pl
Fot: Fotolia
Uwaga! Open Polish Magazine dostępny jest na stronach:
www.openscotland.pl www.openebusiness.biz www.polsport.co.uk www.lejdizmagazine.com www.damianbilinski.com www.ciociasamozloeluta.blogspot.co.uk
Highland Games BATHGATE 2013. FOTOREPORTAŻ | DAMIAN BILIŃSKI
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
OPEN GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
GALERIA ► 32
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
GALERIA ► 35
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► GALERIA
Open Scotland.pl Serwis informacyjny: Open Scotland.pl, Open eBusiness.biz oraz tygodnik online Open Polish Magazine w Wielkiej Brytanii, to miejsca dla osób poszukujących informacji, publicystyki, kultury i rozrywki. To także miejsca na profesjonalną i skuteczną reklamę. To miejsca, a raczej przestrzeń dla ludzi pozytywnie nastawionych, kreatywnych, ale przede wszystkim otwartych na człowieka, rzeczywistość oraz nowe technologie. ZAPRASZAMY do współpracy
www.openscotland.pl Uwaga! Open Polish Magazine dostępny jest również na stronach: www.polsport.co.uk www.lejdizmagazine.com www.damianbilinski.com
OPEN KULTURA
kalendarium | historia | książka | poezja | felieton | galeria | teatr | muzyka 01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA ► FOT ► FOTOLIA
Niekwestionowanym królem współczesnego świata jest przebój, hit, bestseller. Prasa, radio, telewizja, internet pełne są list najpopularniejszych piosenek, filmów, książek itp. Każdego dnia starannie zaplanowane kampanie reklamowe wynoszą na szczyty coraz to nowe tytuły, o których po upływie roku nikt już nie chce mówić. Przecież trzeba nadążać za rynkiem i trwać w nieustannej gonitwie za nowościami. Bo każdy współczesny odbiorca kultury „nie powinien poświęcać zbyt wiele uwagi jednej i tej samej płycie, produkcji filmowej czy bestsellerowej powieści. W kolejce już czekają następne atrakcje, a każda z nich powinna znaleźć wdzięczną publiczność.” Tylko czy układanie list bestsellerów nie jest przypadkiem zwykłą grą rynkową o klienta? A jeśli tak, to czy warto uganiać się za hitami i jak oprzeć się tej manipulacji? W konwencje przebojowych produktów świetnie wpisuje się współczesny rynek książki. Na księgarskich półkach znaleźć można same bestsellery, a w bibliotekach dzieła klasyków pokrywa kurz. Ludzie zaczytują się w wykreowanych hitach uważając je za książki wybitne. W tym przekonaniu całą rzeszę czytelników utwierdzają media i reklama, a informacja o liczbie sprzedanych egzemplarzy daje pewność, że to nie
Felieton ► Beata Waniek „Nie mogę pojąć namiętności, z jaką większość ludzi czyta nowe książki. […] Książka nieprzeczytana jest dla mnie pod każdym względem książką nową, niezależnie od tego, czy wydrukowana została wczoraj, czy przed trzystu laty. […] Dla wielu jednak ludzi przeczytanie książki, która nie ukazała się w ostatnim miesiącu lub choćby w ubiegłym roku, jest pomysłem równie dziwacznym jak nałożenie starej broni. Istnieje moda na lekturę podobnie, jak i na stroje, moda nietrwająca dłużej aniżeli jeden sezon.” William Hazalitt
pomyłka. Poza tym książka, o której wszyscy mówią jest zwykle na wyciągnięcie ręki. Sięgając po nią człowiek „zachowuje poczucie bezpieczeństwa. Jest to wartość tym cenniejsza, że żyjemy w społeczeństwie, które oryginalność myli często z dziwactwem. Niewątpliwie za dziwaka zostałby dziś uznany miłośnik dawnej powieści angielskiej…” A więc wszyscy otwierają te same książki, mając przy tym nadzieję zyskać miano człowieka oczytanego i znawcę literatury. W rzeczywistości jednak większość bestsellerowych powieści, to przeciętna literatura dostosowana do gustu masowej publiczności. Taka książka nie wymaga przy lekturze wielkiego wysiłku intelektualnego, a swoje miejsce na listach rynkowych hitów zawdzięcza najczęściej sprawnie poprowadzonej promocji. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że autorów tychże hitów traktuje się, jak wybitnych powieściopisarzy, porównując ich do największych nazwisk literatury światowej. Utwierdza to czytelników książkowych hitów w przekonaniu, że historia literatury jest niezwykle krótka i wcale nie trzeba znać dzieł, które powstały w odległych wiekach. Jak wielu z nas nie potrafi poprawnie wymówić nazwisk mistrzów literatury. Jak więc przekonać całą rzeszę uganiających się za rynkowymi nowościami, że „dobra książka, to książka potrzebna, do której się zagląda po coś i warto do niej zajrzeć po raz kolejny.” Zawsze były książki, które szybciej się rozchodziły, odnosiły sukces. Jednak historii literatury nie tworzą bestselery, ale arcydzieła. To one kształtują gust dojrzałego czytelnika, który nie sięga po lekturę pod wpływem rynkowych nacisków. On ma świadomość, że człowiek oczytany, to nie ten sięgający na półkę po kolejny bestseller, ale ten, który wie, co i dlaczego czytać. Wykorzystane w tekście cytaty pochodzą z książki Jana Tomkowskiego: „Zamieszkać w Bibliotece”, Ossa 2004.
■
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
Fot: Beata Waniek
Przebojowe „arcydzieła”
FELIETON ► 45
Edinburgh Jazz & Blues Festival
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► MUZYKA
Kiedy: 19 – 28 lipca Gdzie: Festival Theatre, Spiegeltent, Queen’s Hall, Edynburg WstęP: w zależności o koncertu od funtów
MUZYKA ► 46 146 koncertów. Wykonawcy z całego świata. Muzyka na żywo i entuzjazm wykonawców. To wszystko podczas Jazz & Blues Festival w Edynburgu. To jeden z najlepszych festiwali europejskich. Wydarzenie to pojawia się nieprzerwanie od 1978 roku. Impreza będzie miała miejsce od 19 do 28 lipca. 35 raz z rzędu festiwal podczas dziesięciu dni rozbawi i ucieszy wszystkich swych wielbicieli. Króluje jazz, blues i muzyka improwizowana. Jazz Edynburg i Blues Festival cieszy się wielką reputacją wśród muzyków i zespołów takich jak Jools Holland, Eric Burdon, Pharoah Sanders, Tia Fuller, Champian Fulton, Snarky Puppy, Mud Morganfield, Ghostpoet, Duke Ellington’s Sacred Concert, The Three Bs (Chris Barber, Acker Bilk and Keith Ball). Festival rodzi wiele unikatowych przedsięwzięć. Łączy ponadczasowe przeboje jazzowe z funkiem i dance. Country przybiera formę gospel a bluesmeni zmieniają się swingujących dżentelmenów. Z tych artystycznych kolaboracji wychodzi co roku istna seria barw rozświetlających miasto. Jak podkreśla Brian Fallon, przewodniczący Jazz Blues Festiwal w Edynburgu: - Muzyka daje energię i poczucie prawdziwego festiwalu, dlatego skupiamy się na dobrej zabawie. Jednym z muzyków występujących na festiwalu będzie Terry Bean wraz z orkiestrą, Steve Riley, Angie King, Marlene Mortensen. Z orkiestr usłyszymy m.in. Hidden Orchestra, Submotion Orchestra oraz The California Honeydrops. Muzycy prezentować się będą w salach koncertowych m.in. w Festival Theatre, Spiegeltent i Queen’s Hall. W sobotę 2O lipca zaprezentuje się Mardi Gras. Czyli granie w parkach i na skwerach miasta. Zaś w niedzielę drugi raz z rzędu ogłoszony zostanie Edinburgh Festival Carnival. To wydarzenie bije pozostałe wprowadzając w miasto ferie barw i spontaniczności w życiu festiwalowym Edynburga. Co roku Jazz & Blues Festival ewoluuje i nadaje ton pozostałym wydarzeniom muzycznym. Wykonawcy intensywnie szukają współpracy z innymi gatunkami muzycznymi. Owoce tej fuzji rzucają światło na nowych słuchaczy a wiernym fanom zapewnia całkowity relaks i muzyczną satysfakcję. Tekst | Ela Rygas
FILM ► 47
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ►FILM
Edinburgh International Film Festival
Jak co roku połowa czerwca kojarzy się wszystkim kinomanom z edynburskim festiwalem filmu. Wydarzenie to jest rówieśnikiem międzynarodowego festiwalu sztuki i alternatywnego Fringe. Edinburgh International Film Festival prezentuje filmy dokumentalne, które dominują w repertuarze oraz filmy sław światowego kina. Co roku można obejrzeć premierowe pokazy filmów, dokumentalistów oraz początkujących reżyserów. Dzięki pokazowi w Edynburgu w 1985 r. dystrybucji kinowej doczekał się m.in. film My Beautiful Laundrette Stephena Frearsa. W Edynburgu po raz pierwszy na Wyspach wyświetlono ET Stevena Spielberga (1982), Blair Witch Project Daniel Myricka i Eduardo Sáncheza (1999), Amelię Jean Pierre’a Jeuneta (2001) czy The Hurt Locker, Kathryn Bigelow. Kwestią dominującą w programie festiwalu są dokumenty oraz kino niemieckie, japońskie czy niezależne kino amerykańskie. Ten trend utrzymuje
się od lat 50 XX wieku. W tym roku festiwal skupi się nad kinem koreańskim i szwedzkim. Zaprezentują się najlepsze obrazy z tych dwóch krajów. Chris Fujiwara, dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Edynburgu zapewnia o wysokim poziomie prezentowanych obrazów. Podczas niedawnego Festiwalu w Cannes Fujiwara poinformował także o nowym przewodniczącym jury festiwalu. Jest nim ceniony koreański reżyser Bong Joon - Ho, którego anglojęzyczny debiut “Snowpiercer” był szeroko komentowany na świecie. Jego film Host i Matka otrzymały uznanie krytyków na festiwalu w Cannes. Natomiast za obraz Memories of Murder Bong Joon- Ho dostał nagrodę najlepszego reżysera na Festiwalu Filmowym San Sebastian. Obok przewodniczącego w jury zasiadać będą Natalie Dormer i krytyk filmowy Siobhan Synnot. Synnot, to niezwykle płodny krytyk filmowy określany jako szkocki najważniejszy głos filmowy. Udziela się głównie w BBC i STV komentując wydarzenia kinowe i artystycz-
ne. Natomiast Natalie Dormer, jest znana z ról w niezwykle udanych produkcjach telewizyjnych, takich jak Dynastia Tudorów czy Gra o tron. Nad poziomem imprezy czuwa komitet honorowy, w którego skład wchodzą obecnie Sean Connery, Tilda Swinton, Robert Carlyle i Seamus McGarvey. Jury będzie odpowiedzialne za wybór laureata nagrody dla najlepszego filmu. Na to składa się innowacyjność, pomysłowość i ujęcie artystyczne. Zeszłorocznym zwycięzcą festiwalu był chiński dramat pt. Here, Then, reżysera Mao Mao. Główną instytucją zaangażowaną w organizację edynburskiego festiwalu filmowego jest centrum kinowe Filmhouse. Pełny program Edinburgh International Film Festival został ogłoszony 29 maja 2013 roku. Edinburgh International Film Festival Kiedy; 19 – 30 czerwca Gdzie; Cineworld, Filmhouse, Edynburg Wstęp; w zależności od wydarzenia Tekst | Ela Rygas
Autor | Mateusz Biskup | Blog Biszopa http://blogbiszopa.pl/
Wietnam Południowy, prowincja Quang Tri, maj 1968 roku. Śmigłowce 1 Dywizji Kawalerii odrywały się od trawy jeden po drugim unosząc ze sobą 2 Pluton Kompanii Bravo, 3 Batalionu, 25 Dywizji Piechoty. A raczej to, co z niego zostało. Przyciśnięci przez Wietnamczyków musieli wycofać się z dżungli w pobliże ruin kościoła. Helikoptery zjawiły się dosłownie w ostatniej chwili. Wskoczyli na ich pokłady ścigani seriami kałasznikowów. Chris Taylor rozglądał się w poszukiwaniu Eliasa. W jego maszynie go nie było. Pocieszał się myślą, że pewnie jest w innym śmigłowcu. Hueye zatoczyły koło nad ruinami kościoła i nabrały wysokości. Z dżungli na polanę wylewały się fale żołnierzy Armii Północnego Wietnamu i partyzantów Vietcongu. Chris spojrzał w dół i krzyknął: - O kurwa! Tuż przed Wietnamczykami biegła jakaś postać w podartym mundurze, trzymająca się za brzuch. Żołnierz upadał, wstawał i biegł dalej. Nie miał broni i nie było wątpliwości, że to jego ostatnie chwile. Na ułamek sekundy spojrzał w górę i wtedy Chris dostrzegł jego wykrzywioną w grymasie cierpienia twarz. - Mają Eliasa! – wrzasnął na cały głos. Pozostali żołnierze spojrzeli w dół. Tak, to ich sierżant.
Fot | Mateusz Biskup - Na dół, ale już! – porucznik Wolfe rozkazał pilotom. Ci wzruszyli ramionami. Lądować w takiej sytuacji to samobójstwo. Poza tym mieli głęboko gdzieś tego młodego oficerka bez krzty autorytetu. - Uwaga strzelcy pokładowi! Na dole jest jeden z naszych! – rzucił pilot do interkomu. Obydwaj strzelcy chwycili mocniej swoje M-60 i skoncentrowali ogień na postaciach wybiegających z lasu. Ta zapora ogniowa na chwilę odgrodziła uciekającego sierżanta od prześladowców.
Biegł już jednak coraz wolniej. Właściwie nie biegł, a czołgał się. W pewnej chwili padł na kolana, wzniósł ręce w górę. Jak Ukrzyżowany. Potem runął martwy na ziemię. Hueye przeleciały kilkanaście metrów nad nim. To moim zdaniem najlepszy i najbardziej wstrząsający film o wojnie wietnamskiej, jaki kiedykolwiek powstał. Nie potrafię powiedzieć ile razy go oglądałem, ale mógłbym wyrecytować z pamięci całą listę dialogową bez jednego błędu. Odwieczna walka dobra ze złem pokazana przez pryzmat jednego z plutonów 25 Dywizji Piechoty, Bóg i Szatan walczący o duszę żołnierza w sercu wietnamskiej dżungli. Oliver Stone poznał to aż za dobrze. Sam też przecież walczył. Filmowy Chris Taylor grany przez Charliego Sheena to nikt inny jak alter ego reżysera. Wyrzucony z Uniwersytetu Yale w 1965 roku Oliver Stone przez dwa lata pędził żywot wagabundy – szwendał się z hipisami, pomieszkiwał w Meksyku, trochę pił, próbował sił jako pisarz. Odrzucony przez kolejnego wydawcę i nie mający żadnego celu w życiu w 1967 roku zgłosił się na ochotnika do Wietnamu, zaznaczając, że chce trafić do jednostki liniowej. „Wtedy myślałem, że wojna to jest to. Rytuał przejścia. Chciałem w końcu udowodnić mojemu ojcu, że jestem mężczyzną.” Przeszedł wstępne szkolenie w Fort Jackson w Południowej Karolinie i 16 września 1967 roku znalazł się w Wietnamie. Trafił do 2. Plutonu Kompanii Bravo, 3 Batalionu 25 Dywizji Piechoty.
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
Sierżant Elias
HISTORIA ► 48
Akcja „Plutonu” rozpoczyna się w tym samym czasie. Nazwa jednostki jest również taka sama. Zgodnie ze swoim życzeniem został przydzielony do jednostki liniowej. Szybko poznał smak prawdziwej walki i zobaczył jak to jest zabić człowieka… Podczas Bitwy Noworocznej 1 stycznia 1968 roku, kiedy oddziały 25 Dywizji Piechoty zostały zaatakowane przez ponad 2500 żołnierzy północnowietnamskich został dwukrotnie ranny i po wyleczeniu przydzielono go do 1 Dywizji Kawalerii. W każdym oddziale w którym służył, Stone zauważył to, co później dokładnie odwzorował w filmie - drużyna lub pluton były podzielone na dwie antagonistyczne grupy. Jedną stanowili mordercy i zabijaki – przeważnie biali z południa Stanów. Ostro pijący, nienawidzący „żółtków” socjopaci i psychopaci, dla których wietnamska dżungla stała się wymarzonym miejscem do pofolgowania chęci gwałtu i zabijania. Drugą grupę stanowili „hipisi” – mieszanka białych i czarnych z wielkich miast z domieszką Indian. Walczyli nie gorzej, niż tamci, jednak w przeciwieństwie do nich nienawidzili nie „żółtków”, ale tego miejsca, w które los rzucił ich z różnych powodów i za wszelką cenę chcieli wrócić do domu w jednym kawałku. Stres bojowy zazwyczaj odreagowywali ćpając. Stone dołączył do tych drugich – przyjęli oni pod swoje skrzydła młodego, nieopierzonego idealistę z Yale, który dopiero w Wietnamie pierwszy raz porządnie się naćpał. Każda z tych grup miała swojego przywódcę. W „Plutonie” w role tych przywódców znakomicie wcielili się Tom Berenger – jako sadystyczny i bezwzględny sierżant Robert Barnes, istne wcielenie zła oraz Willem Dafoe – jako wyrozumiały i charyzmatyczny sierżant Elias, postać niemal jednoznacznie pozytywna.
Oliver Stone – przyszły słynny reżyser podczas służby w Wietnamie. Źródło: www.oscarworld.net. Obie postaci Stone oparł na konkretnych żołnierzach, których spotkał podczas służby w Wietnamie. Sierżanci Barnes i Elias istnieli więc naprawdę. Sierżant Elias naprawdę nazywał się… Juan Angel Elias. Był czystej krwi Apaczem z Arizony i służył jako „Lurp” – zwiadowca dalekiego rozpoznania (LRRP – Long Range Reconaissance Patroller). Oliver Stone poznał go w kwietniu 1968 roku, kiedy trafił do 1 Dywizji Kawalerii. Ten młody, ale doświadczony bojowo komandos zrobił na nim wielkie wrażenie. Był niezwykle charyzmatycznym, niekwestionowa-
nym przywódcą grupy. Jego żołnierze poszliby za nim w ogień. Był ich Bogiem. Aby być jak najbliżej swojego nowego przyjaciela Stone zgłosił się na szkolenie zwiadowców do Recondo School. Szybko stamtąd wyleciał. Opinia instruktorów: zbyt agresywny i nie potrafi pracować w grupie. Przyjaźń Stone’a z Eliasem nie trwała zbyt długo. Uwielbiany przez swoich podwładnych sierżant Juan Angel Elias poległ niemal dokładnie 45 lat temu – 29 maja 1968 roku w prowincji Quang Tri w Południowym Wietnamie. Razem z członkami swojego patrolu przygotowywał pułapkę na partyzantów Wietcongu, kiedy granat, który mocowali do drzewa eksplodował. Oprócz Eliasa zginął także starszy szeregowy Don Miller, a sierżant Larry Curtis stracił oko. Moim skromnym zdaniem sierżant Elias tak do końca nie umarł. Osiemnaście lat później Oliver Stone unieśmiertelnił go w swoim słynnym filmie… Załamany po śmierci przyjaciela Oliver Stone trafił do oddziału zmotoryzowanego, gdzie został radiotelegrafistą. Jego bezpośrednim przełożonym był sadystyczny psychopata, również w stopniu sierżanta. Doskonały żołnierz, a jednocześnie uosobienie zła. Szatan w ludzkim ciele. Jego jedyną pasją i celem było zabijanie „żółtków”. W oddziale panowała opinia, że jest nieśmiertelny – był ciężko ranny aż sześcio- lub siedmiokrotnie. Filmowy sierżant Barnes był ranny niemal tyle samo razy. Jeden z pocisków trafił go tuż koło prawego oka. Trafił na kilkumiesięczne leczenie do Japonii, po którym na własną prośbę wysłano go z powrotem do Wietnamu. Chciał zabijać za wszelką cenę. Miał twarz pokrytą bliznami, podobnie jak filmowy sierżant Barnes. Tom Berenger, który brawurowo odegrał tę rolę w „Plutonie” narzekał, że wykonanie blizn na jego
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
HISTORIA ► 49
twarzy trwało trzy godziny dziennie. Napawał on Olivera Stone’a przerażeniem, a jednocześnie fascynował go – zło potrafi być przecież także fascynujące. Nie wiadomo, czy naprawdę miał na nazwisko Barnes, tak jak w filmie. Małomówny i rzadko udzielający wywiadów reżyser nigdy tego nie ujawnił. Nie istnieje także jego zdjęcie. Najprawdopodobniej jednak przeżył wojnę i wrócił do Stanów. Być może żyje do dzisiaj. Jak widać – w rzeczywistości Barnes i Elias nigdy się nie spotkali… Po piętnastu miesiącach służby w Wietnamie odznaczony medalami Brązowej Gwiazdy (za męstwo na polu walki), Purpurowego Serca (za rany odniesione w boju) oraz Air Medal (za ponad 25 desantów ze śmigłowca) Oliver Stone wrócił do Stanów, gdzie rozpoczął studia na wydziale reżyserii na New York University. Jednym z jego wykładowców był Martin Scorsese. Scenariusz „Plutonu” powstał w połowie lat 70tych. Wtedy jednak żadna wytwórnia nie chciała się podjąć produkcji filmu – rany zadane społeczeństwu amerykańskiemu przez wojnę w Wietnamie były jeszcze zbyt świeże. Projekt zrealizowano więc dopiero dziesięć lat później. „Pluton” nakręcono na Filipinach w 1986 roku. Przed rozpoczęciem zdjęć wszyscy aktorzy przeszli dwutygodniowy wojskowy trening w dżungli pod dowództwem Dale’a Dye’a – weterana Piechoty Morskiej, który również na chwilę pojawił się w filmie jako dowódca Kompanii Bravo. Dostali wojskowe racje żywnościowe, chodzili na nocne patrole, budowali bunkry i spali w śpiworach w dżungli. Reżyser postanowił złamać ich do tego stopnia, by nie dbali już o nic, by nie potrafili ukryć swojej wściekłości, by było im wszystko jedno. I zostało to doskonale uchwycone w filmie,
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
HISTORIA ► 50
Sierżant Juan Angel Elias – pierwowzór filmowego sierżanta Eliasa. Źródło: www,vvmf.org.
Tom Berenger jako sierżant Barnes w „Plutonie” Olivera Stone’a. Źródło: Orion Pictures.
który zgarnął cztery Oscary. Film był kręcony chronologicznie. Kiedy kolejni bohaterowie ginęli grający ich aktorzy wracali do domu. Grający główną postać Charlie Sheen był ostatni. Emocje ukazane przez niego w końcowej scenie filmu były więc jak najbardziej prawdziwe – wiedział, że w końcu wraca do domu…
Platoon Behind The Scenes, http://www.fast-rewind.com, Dostęp 26.05.2013. All about Oliver Stone’s Platoon, http://platoonics. wordpress.com/, Dostęp 26.05.2013. Platoon (film), http://en.wikipedia.org, Dostęp 26.05.2013. Company E, 52nd Infantry (LRP) (United States), http://en.wikipedia.org, Dostęp 26.05.2013. Goggle, Pluton, http://wojennefilmy.republika.pl,
Źródło: Juan Angel Elias, http://vietnam-casualties.findthedata.org, Dostęp 26.05.2013.
POEZJA ► 51
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
POEZJA ► Tomasz Michał Jeka
Tomasz Michał Jeka ur 12 października 1961 na Kaszubach w Polsce Z dziada pradziada syn tej pięknej ziemi nadmorskiej. Autor wierszy o tematyce różnej bliskiej zawsze człowiekowi. PublikujĄcy na forach, portalach literackich w Polsce takich Jak: niezapominajkowo.eu , e –literaci.pl, poezje.pl, poetyckie-zacisze.pl Autor kilku blogów internetowych w tym największego duch44.e-blogi.pl Oraz strony duch44 na facebooku z poezjĄ własną i nie tylko AUTOR Tomiku „A mojĄ miłością morze jest„ Oraz publikacji wierszy w Antologii portalu E-literaci.pl Jedna droga do jednego serca Nasze Ojczyzny z cyklu “Nasze...” by Tomasz Michała Jeka wielkie i te małe za które umieramy za które nie umarlibyśmy nigdy ojczyzny które bardzo spowszedniały już nie bijemy dla nich w dzwony tylko gdzieś na uboczu swoje stawiamy namioty jakby w tym wszystkim zagubieni nasze i nie nasze a jednak gdzieś tam głęboko do nich tęsknimy i nieważne jak jesteśmy blisko czy daleko czasem nawet wewnątrz tęsknimy i wracamy do domu Ojczyzny tego co brzmi muzyką Ogińskiego tego co wierzbą starą ozdobione tylko nasze a może tylko nam się wydaje nie znam odpowiedzi gdzieś w szufladach mamy wobec nich rachunki i tak trwamy w tym
POEZJA ► Tomasz Michał Jeka 01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
Nasze modlitwy wielkie i te malutkie codzienne wysłuchane i nie te co gdzieś zostały w poczekalni słowa i westchnienia tylko wszystkie miały coś załatwić miliony spraw miliony trosk powierzonych słowom zawsze proszące o tak wiele nasze modlitwy na rozstajach dróg kapliczkach których nie widać kościołach których nigdy nie było wszystkie one wzleciały wysoko tylko czasem nie odnajdując swojego świętego modlitewne paciorki nanizane na życie różańce trosk naszych westchnienia gdy już brak oddechu gdy zagląda ostatni posłaniec i te najpierwsze do malutkiego aniołka wszystkie są nasze do niego Nasze miłości piękne zielone szalone wiosną cudowne pachnące konwalią na łące tańczące motylami zjawiska wiosna zrodzone miłości gorące szalone młodości co wstaje gdy się rodzą wszystkie nasze maje których dni przeżywamy pięknie wrześniowe babiego lata ciepłe bursztynowe jarzębiną barwione wrzosowe ich rumieńce się zapalają wrześnie nasze cudowne miłości srebrne nasze przychodzą jak gość wyczekany jak słońca promień co barwi szare dni one ciepłem wypełniają zimy nasze młodości powiewy zim naszych płomienie jakby się zapalały srebrnymi iskrami przychodzą i odchodzą nasze miłości wielkie wspaniałe
POEZJA ► 52
wierności tej nie chcemy Nasze słońca wstają rankami miłościami wstają nam każdą przyjażnią budzą się wiosnami każdym nowym wierszem wyspą szczęśliwą co ledwie odkryta poznanym człowiekiem małymi szczęścia kamykami pięknem prostym nagle odkrytym słońca nasze takie małe gwiazdy małe cudowne galaktyki wśród dni naszych pogodne zjawiska tym co nocą stąpają słońc życzę licznych dni jasnych objawień nauczcie się patrzeć na nie wystarczy czasem zamknąć oczy czasem tak trzeba by dostrzec je tak po prostu
padają różne słowa pożegnania bolesne jedynie słuszne naszym zdaniem są jak napis na drzwiach zatrzaśniętych w połowie zdania i są milczeniem otwartych ust bo tak trudno nam przyjąć prawdy innych więc więzną słowa na pożegnanie a reszta już tylko milczeniem jest czy tak musi być więc nie żegnam się słowami tych już zbyt wiele padło zostawiam więc uśmiech tak na drogę po ludzku może zechcesz wrócić drzwi zostawiajmy otwarte zawsze niech nie przetną słów trzaśnięciem tak dla przyszłości bo zawsze jest niewiadomą Nasze drogi długie i wyboiste zaledwie czasem są ścieżkami często zabłocone zmierzają ciągle pod górę pełne znaków zakazu i przydrożnych kamieni mijamy drzewa zdarzeń utrudzeni ponad miarę ciągle musimy je wybierać bo życie wędrowaniem jest i sztuką wyboru w ich pyle zostają nieudane kroki nieraz pełne jego nasze oczy ale idziemy szukamy drogi przeróżne
do celu do marzeń i takie by dojść bo musimy
POEZJA ► Tomasz Michał Jeka
nasze tęsknoty idą za nami dzień za dniem miłość za miłością wspomnienie za wspomnieniem wierne choć my wcale
Nasze pożegnania wielkie czasem słowami ciche milczeniem głośne trzaśnięciem drzwiami takie niekiedy ucieczki
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
nieważne gdzie jesteśmy daleko czy blisko tęsknoty za tym co minęło za domem starym za sadem za tym co gotowała mama
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 19 ► KULTURA
Nasze tęsknoty wielkie i małe te które sprawiają że usychamy za krajem za ukochaną za tym co gotowała mama za tym wszystkim co sprawia że się pojawiają
POEZJA ► Tomasz Michał Jeka
POEZJA ► 53
są i drogi nadziei najważniejsze z nich na nich nigdy się nie zgubimy Nasze wyroki wydawane pochopnie bez wysłuchania strony bez szans na obronę racji wyroki słowa które najbardziej bolą a słów nie da się zawrócić prywatne banicje wobec brata odebrane racje bez możliwości protestu czasem bez mrugnięcia okiem lekko ale pamiętajmy wydając że i nas mogą dosięgnąć ważmy więc ostateczne słowa Nasze anioły często ich nie dostrzegamy mijamy na ulicy obchodzimy zdziwieni jakbyśmy nie mogli uwierzyć w skrzydła a jednak są wśród nas towarzyszą nam cicho jakby stały na pokornej straży są wszędzie w każdej sytuacji gotowe objawić swoją moc a my zdani na własny los przywykliśmy ich nie zauważać czasem jednak czujemy ich dotyk dobrą dłoń wbrew rozumowi łapiemy się na ich obecności
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 16 ► SPORT
Turniej młodzików w Londynie Drugiego czerwca w Londynie odbędzie się młodzieżowy turniej piłkarski, który orgaznizuje polonijna szkółka London Eagles. W imprezie wezmą udział piłkarze w wieku od 5 do 16 lat, a oprócz gospodarzy mają się na niej pojawić drużyny polskich szkół sobotnich z całej Wielkiej Brytanii. Turniej odbędzie się na terenie ALEC Reed Academy w Northolt. - Chcemy zaprosić możliwie jak najwięcej polonijnych drużyn piłkarskich z Londynu, ale nie tylko. Wiemy, że jest również kilka szkółek młodzieżowych w miastach całej Anglii. Do nich również będziemy starać się dotrzeć - powiedział nam sekretarz klubu, Artur Majchrowski.
Fot: Fotolia
- W naszym założeniu ma to być cykliczna impreza - dodaje rzecznik prasowy London Eagles, Jacek Pobiedziński. - Dla uczestników i kibiców chcemy przygotować również inne atrakcje, ale w tej chwili nie chcemy ujawniać szczegółów, bo wszystko jest na etapie planowania. Wszyscy chętni proszeni są o kontakt z Arturem Majchrowskim (t. 0784 330 6646). Daniel KOWALSKI
SPORT ► 55
Puchar Andersa zostaje w Londynie Największe zaskoczenie to odpadnięcie z rywalizacji na poziomie ćwierćfinału ubiegłorocznego zwycięzcy - FC Smakosz Londyn (dawniej Piątka Bronka). Na pocieszenie zespołowi Piotra Zacharskiego pozostaje fakt, iż ich pogromcą został późniejszy zwycięzca - Jaga. Inny faworyt - Inko Team Londyn - przegrał niespodziewanie w półfinale z FC Bajany Burton. W regulaminowym czasie mecz zakończył się wynikiem remisowym, a w rzutach karnych większą odpornością psychiczną zaprezentował reprezentant ligi z Birmingham. To było zresztą drugie spotkanie fazy play-off wygrane przez Bajany w rzutach karnych. W finale zawodnicy z Burton ponownie liczyli na szczęście, tym razem jednak o niespodziance nie mogło być mowy, bo ekipa z Londynu przewyższała rywala w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, dokumentując to dwoma trafieniami. Drugie miejsce to dla FC Bajany i tak ogromny sukces, który dedykują założycielowi tej drużyny, Łukaszowi Bielawskiemu (młody piłkarz przegrał przed rokiem walkę z nowotworem). Na turniej Bajany stawiły się w mocno osłabionym składzie, a w meczach grupowych dwóch kolejnych zawodników nabawiło się kontuzji. Dwa decydujące mecze, czyli finał oraz półfinał, zespół grał bez zawodnika rezerwowego. Pomimo to w finale miał swoje szanse, skuteczniejsza była jednak Jaga i to do niej zasłużenie powędrował Puchar Andersa. Choć pogoda, względem poprzednich edycji, w tym roku wyjątkowo dopisała, impreza cieszyła się troszkę mniejszym zainteresowaniem niż zazwyczaj. Po raz kolejny zawiedli też sami uczest-
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 16 ► SPORT
65. edycja piłkarskiego turnieju o Puchar Andersa obfitowała w wiele niespodzianek, triumafatorem ponownie została jednak ekipa z Londynu.
nicy, co jednak w żadnym wypadku nie jest winą organizatorów. Każdego roku na turnieju, pomimo wcześniejszego zgłoszenia, nie pojawia się któraś z drużyn. Tym razem przyjazd do Slough odwołały dwie drużyny Żubrów z Leeds. Ponieważ w walce o bramki i punkty zawodnicy się wzajemnie nie szczędzili, zanotowano też kilka drobnych kontuzji, a jedna z nich była na tyle poważna, że na obiekcie musiał pojawić się ambulans. Kontuzjowany zawodnik otrzymał potrzebną opiekę, jednak po skandalicznie długim oczekiwaniu, co nie wystawia dobrego świadectwa brytyjskiej służbie zdrowia.
WYNIKI PUCHARU POCIESZENIA 1/8 finału: Polonia Birmingham – Jedynka 3-0 Gryf Stevenage – PCW Olimpia 1-2 Vistula I - ŁKS Żuławy Birmingham 2-0 FK Internationale – wolny los The Plough Bristol - Ósemka 0-0 (2-3) Revolution Mops – wolny los Kopacze – Team Stevenage 0-1 Warta Derby – Korona II 1-0 1/4 finału: Polonia Birmingham – FK Internationale 1-0 Vistula I – PCW Olimpia 0-4 Ósemka – Warta Derby 1-1 (5-6) czytaj dalej...
Daniel KOWALSKI
Dopiero karne wyłoniły zwycięzcę
01 | 06 | 2013 | OPEN ► 16 ► SPORT
Team Stevenage – Revolution Mops 0-0 (2-3) 1/2 finału: Polonia Birmingham – Warta Derby 4-1 PCW Olimpia – Revolution Mops 1-1 (2-1) Finał: Polonia Birmingham - PCW Olimpia 1-0 Zwycięzcy Pucharu Pocieszenia: 2013 - Polonia Birmingham 2012 - Polonia Birmingham 2011 - Polonia Luton 2010 - Bajany Birmingham 2009 - Szerszenie Birmingham 2008 - Piątka Bronka Londyn 2007 - Ósemka Londyn 2006 - Gryf Slough 2005 - Varsovia Londyn 2004 - Varsovia Londyn PUCHAR ANDERSA 1/8 finału: Polania – Lechia York 4-0 FC Cobalt – White Eagles 4-0 Labamba – Korona I 1-1 (3-2) Ambasada – KS 04 1-1 (3-4) FC Smakosz – Jaga 0-1 White Wings – FC Claim 0-1 Gryf Slough – FC Bajany 0-0 (5-6) Sena – Scyzoryki 0-3 1/4 finału: Polania – KS 04 0-3 Labamba – FC Cobalt 1-1 (2-3) Jaga – Scyzoryki 2-1 FC Bajany – FC Claim 1-1 (3-2) 1/2 finału: KS 04 – Jaga 0-2 FC Cobalt – FC Bajany 0-0 (1-3) Finał: Jaga – FC Bajany 2-0 Zwycięzcy Pucharu Andersa: 2013 - Jaga Londyn 2012 - Piątka Bronka Londyn 2011 - Scyzoryki Londyn 2010 - Inko Team Londyn 2009 - Wisła York 2008 - Inko Team Londyn 2007 - Scyzoryki Londyn 2006 - Polonia Slough 2005 - Varsovia Londyn 2004 - Gryf Slough
SPORT ► 56
W pierwszej fazie turnieju wszystkie drużyny podzielono na cztery eliminacyjne grupy. Ich zwycięzcy zostali rozstawieni, jak się później okazało na niewiele się to się zdało, ponieważ faworyci tego dnia zawiedli.
— Pomimo wielu niespodzianek, długo wyczekiwany turniej okazał się być bardzo ciekawym i wartym uwagi wydarzeniem — mówi Jarosław Perz, organizator turnieju. — Podobne imprezy będą odbywały się w Blackpool cyklicznie, co kilka miesięcy — dodaje organizator.
Miłą niespodzianką było spotkanie zawodników z Damianem Nawrocikiem, grającym w drużynie Not Su Kao Wrexham. Jak się okazało piłkarz, który grał w Polsce w takich klubach jak Lech Poznań, czy Arka Gdynia, jest dawnym kolegą Jarosława Perza, prezesa Polish FC Blackpool, było więc o czym wspominać.
Najlepszym strzelcem turnieju został Sławomit Perz (Jaguar Polish FC Blackpool), a bramkarzem Łukasz Fiskies (KS Wrexham). Głównym sponsorem turnieju była firma ICB, która ufundowała nagrody oraz pamiątkowe dyplomy. Adam WÓJCIK
OKO OKO OKO
INFORMACJE, PUBLICYSTYKA, KULTURA I ROZRYWKA www.openscotland.pl Open Scotland.pl Serwis informacyjny: Open Scotland.pl, Open eBusiness.biz oraz tygodnik online Open Polish Magazine w Wielkiej Brytanii, to miejsca dla osób poszukujących informacji, publicystyki, kultury i rozrywki. To także miejsca na profesjonalną i skuteczną reklamę. To miejsca, a raczej przestrzeń dla ludzi pozytywnie nastawionych, kreatywnych, ale przede wszystkim otwartych na człowieka, rzeczywistość oraz nowe technologie. ZAPRASZAMY do współpracy
www.openscotland.pl
Fot: Fotolia
Uwaga! Open Polish Magazine dostępny jest na stronach:
www.openscotland.pl www.openebusiness.biz www.polsport.co.uk www.lejdizmagazine.com www.damianbilinski.com www.ciociasamozloeluta.blogspot.co.uk