Mój życiorys532 Bądź skromną, będziesz lubioną, Od wszystkich wyżej cenioną. Naturalnej strzeż prostoty, Ona cechą wielkiej cnoty. Przesada w postępkach, w mowie, Oznacza pustotę w głowie533.
W rozdziale poniższym postanowiłam zupełnie nie stosować się do powyższego cytatu. Moja mama Teresa Demko urodziła mnie 7 sierpnia 1974 roku w Sanoku, w małym mieście na południowym wschodzie Polski. Miałam się urodzić pod koniec sierpnia, ale najwyraźniej nie mogłam się już doczekać przyjścia na świat. Była środa rano, a mama miała iść na zakupy, żeby kupić dla mnie ubranka. Nie zdążyła. Urodziłam się o 6.15. Do dzisiaj zupełnie nie wiem, dlaczego tak wcześnie. Nie znoszę wcześnie wstawać. Nikt z moich najbliższych nie lubi. To u nas rodzinne. Kiedy mnie rodziła, miała 21 lat. Mama Teresa z domu Toczek przez 20 lat pracowała jako księgowa w Sanockim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Sumienna i oddana firmie. Zwolnili ją na tzw. pomostówkę. W wieku 54 lat została bez pracy. Była załamana. Jako niezwykle żywa osoba nie znosi bezruchu. Rok później była już pod Warszawą w pracy u słynnej Magdaleny. Przepracowała tam 12 lat. Namawiam ją, aby napisała o tym książkę i dobrze sprzedała. Na razie odmawia. Mama dała mi niekończące się pokłady miłości wszystko akceptującej. W dzieciństwie moim problemem było to, że mamie wszystko zawsze się podobało, a ja potrzebowałam obiektywnej opinii. Tato Antoni Demko pracował jako elektromonter urządzeń pomiarowych (czyli elektryk, jak nasz prezydent Lech Wałęsa). Pamiętam, że bardzo długo nie mogłam nauczyć się jako dziecko sformułowania „elektromonter urządzeń pomiarowych”. Kiedy w końcu mi się to udało, byłam z siebie bardzo dumna. Tato obecnie jest na emeryturze. Nauczył mnie, że wszystko mogę. Nigdy nie mówił, że jako dziewczynka do czegoś się nie nadaję. Tego dowiedziałam się później, w każdym razie nie w domu rodzinnym. Talent artystyczny prawdopodobnie odziedziczyłam po babci Irenie, mamie taty, która lubiła rysować konie. Nikt więcej takich upodobań nie przejawiał. O babciach i dziadkach nie będę się rozpisywała, bo to skróco-
532 Jest to niezwykle skrócona wersja mojego życiorysu.
533 Za: Małgorzata Stawiak-Ososińska, Ponętna, uległa, akuratna. Ideał i wizerunek kobiety polskiej pierwszej połowy XIX wieku (w świetle ówczesnych poradników), Kraków 2009, s. 446.
Z mamą Teresą w wieku 9 miesięcy.
191