Co można zrobić, aby wpływać na tworzenie pozytywnych zachowań wobec natury?
Przede wszystkim należy zwiększać liczbę miejsc, w których osoba może zetknąć się z wiedzą na temat ekologii. Jeśli nie ma takiej możliwości w domu, w szkole, czy w pracy, to może właśnie w tak tylko z pozoru nieoczywistym miejscu, jak lokalna instytucja kultury. Daje to szansę na stopniowe oswajanie się z tematem, umożliwia rozmowę i daje nadzieję na zmianę obojętnej czy wycofanej postawy. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2019 roku, w naszym kraju działa: - 7925 bibliotek i ich filii, - 1286 muzeów, 34 - 188 teatrów , 35 - ponad 4255 centrów, domów, ośrodków kultury, klubów i świetlic . To daje w sumie 13 654 miejsc rozsianych po kulturalnej mapie Polski, nie licząc prywatnych i komercyjnych 36 placówek. Dodatkowo w 2019 roku odbyło się prawie 7 tys. masowych wydarzeń kulturalnych . Jeżeli rzeczywiście chociaż część z nich zacznie działać na rzecz podnoszenia świadomości ekologicznej mieszkańców (część już to robi) oraz ograniczy swój własny, negatywny wpływ na środowisko, to faktycznie może się sporo zmienić! Instytucje te mają wpływ nie tylko na bezpośrednich odbiorców, lecz także pośrednio na ich bliskich, pracowników i ich rodziny, sąsiadów, pobliskie instytucje i okolicznych przedsiębiorców, a tym samym na lokalne samorządy, szkoły. Miejsca kultury mają w tym obszarze ogromy potencjał i szkoda byłoby go nie wykorzystać. Są to w końcu miejsca cieszące się sporym zaufaniem społecznym. Tutaj dochodzimy do mojej osobistej motywacji, dzięki której powstała niniejsza publikacja - zachęcanie instytucji kultury do obierania zielonej ścieżki, by upowszechniać wiedzę o środowisku. Jak pisałam na początku - jest to trudne ze względu na złożoność zagadnienia i rozproszenie źródeł, z których można czerpać rzetelną wiedzę. Osoby dorosłe, już ukształtowane bez silnej wewnętrznej motywacji do samodzielnego zdobywania wiedzy, mają niewielkie szanse na samodzielne dokształcenie się w zakresie zmiany stylu życia na bardziej przyjazny środowisku. Z motywacją i myśleniem o zmianie zachowań na proekologiczne jest u osób dorosłych bardzo różnie, co świetnie obrazuje segmentacja Polaków i Polek pod kątem podejścia 37 do tej kwestii, przedstawiona w raporcie „Ziemianie atakują” . Są osoby bardzo zaangażowane, świadome, nawet radykalne w swoich działaniach. Na drugim biegunie zaś występują tacy, którzy w ekologię nie wierzą lub nie widzą problemu, mimo obserwowanych i niepokojących zmian warunków klimatycznych. Po środku są osoby, które rozumieją potrzebę takich działań, ale nie wiedzą jak je wprowadzić w życie, czują się zagubieni. To jest właśnie grupa osób, których gotowość na ekozmianę może być zagospodarowana przez instytucję kultury. Na koniec dodam, że pomocne w powstaniu w mojej głowie idei „zielonych instytucji kultury” było spotkanie z Aretą Szpurą (autorką książki „Jak uratować świat?”) w ramach cyklicznych śniadań organizowanych w ramach projektu „Spółdzielnia Kultury” (więcej o Spółdzielni piszę w rozdziale IV). W wydarzeniu uczestniczyli przede wszystkim pracownicy organizacji kulturalnych. Obserwowałam ich ciekawość, otwartość i zaangażowanie w temat. Wtedy też dostrzegłam ogrom potencjału drzemiącego w środowisku ludzi kultury jako potencjalnych realizatorach idei ekologicznego życia. Mimo że, słyszałam o przykładach działań i inwestycjach okołoekologicznych, to brakowało mi holistycznego ich ujęcia. Pomyślałam, że warto
Zielona Instytucja Kultury
Joanna Tabaka
16