25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP- RFN

Page 1

25 lat

traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN


© Copyright by Instytut Obywatelski Warszawa 2016 Publikacja dostępna na stronie www.instytutobywatelski.pl Korekta Agnieszka Bąk Projekt graficzny, skład i łamanie Marcin Tas Druk Drukarnia „Efekt” ISBN 978-83-63874-39-1 Instytut Obywatelski ul. Wiejska 12 lok. 9 00-490 Warszawa tel. 22 459 64 41 www.instytutobywatelski.pl e-mail: biuro@instytutobywatelski.pl


spis treści: Wstęp

4

1. Jak doszło do zawarcia Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy w 1991 r.

6

2. Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r.

16

3. Przezwyciężanie następstw wojny i spór o odszkodowania

24

4. Wartość dodana, czyli jak realizowano traktat dobrosąsiedzki

38

5. „Deficyt” w stosunkach wzajemnych – sprawy sporne przed 25 laty i obecnie

56

6. Polacy i Niemcy w Europie. Realia i perspektywy w polsko-niemieckim wymiarze stosunków bilateralnych

64

7. Na rozstaju europejskiej drogi: Polska i Niemcy – razem czy osobno?

72


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Szanowni Państwo! W dniu 17 czerwca 1991 r. w Bonn między III Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec został zawarty Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Miał on fundamentalne znaczenie dla stosunków między obydwoma państwami. Razem z Traktatem o potwierdzeniu istniejącej granicy, zawartym 14 listopada 1990 r., otworzył on nowy etap stosunków między niepodległą Polską a suwerennymi i zjednoczonymi Niemcami. Obydwa traktaty miały jeszcze jedną znaczącą wartość – Polska i Niemcy stały się symbolem przezwyciężania podziału Europy, rozwiązując pokojowo spór graniczny, który dzielił je i antagonizował przez lata powojenne, regulując wzajemne stosunki w duchu porozumienia i pojednania oraz europejskiej jedności. Dzięki traktatowi Polska wracała przez Niemcy do Europy, Niemcy zaś uwiarygodniły swoją pokojową tożsamość. Od tego czasu upłynęło 25 lat, podczas których obydwu partnerom przyszło zmierzyć się z trudną przeszłością, aby ostatecznie przezwyciężyć we wzajemnych stosunkach następstwa wojny, aby wprowadzić w życie główne idee i system wartości europejskich oraz aby zrealizować program wielostronnej współpracy, porozumienia i pojednania. Publikacja, którą oddajemy w Państwa ręce, stanowi próbę odpowiedzi na następujące pytania: Na ile udało się nam przez 25 lat implementacji zapisów traktatu doprowadzić nasze relacje na każdym poziomie współpracy: państwowym, społecznym i międzyludzkim, do takiego stopnia, by były one rzeczywiście przyjazne, dobrosąsiedzkie i europejskie?

4


W jakim stopniu zainspirowany traktatem, oparty na wzajemnym otwarciu proces porozumienia i pojednania doprowadził do przezwyciężenia w obu krajach stereotypowego obrazu Niemca i Polaka? I wreszcie czy nasze dotychczasowe partnerskie relacje z Niemcami, mające kluczowe znaczenie dla realizacji celów naszej polityki zagranicznej i silniejszej pozycji Polski w Unii Europejskiej, będą kontynuowane przez obecny Rząd? Poprosiliśmy dwóch ekspertów, profesorów z uznanym dorobkiem naukowym, o przedstawienie w skrócie bilansu realizacji traktatu, ze wszystkimi jego pozytywnymi i negatywnymi stronami, uwzględniającymi zarówno wymiar historyczny, jak i polityczny oraz związane z nim spory i problemy, które wspólnie z naszym partnerem – Republiką Federalną Niemiec rozwiązywaliśmy oraz także te, które są przedmiotem dialogu i dyskusji, nie tylko na szczeblu rządowym, lecz także społecznym. Profesor Jerzy Sułek to były dyplomata, który był głównym negocjatorem ze strony Polski przy zawieraniu obydwu traktatów, granicznego i dobrosąsiedzkiego. Profesor Witold M. Góralski jest uznanym niemcoznawcą, od wielu lat zajmującym się tą tematyką, który ma w swoim dorobku liczne publikacje na ten temat. Mam nadzieję, że zachęci to Państwa do przeczytania publikacji Instytutu Obywatelskiego oraz zainspiruje do dyskusji i przemyśleń na temat przyszłości stosunków polsko-niemieckich w obliczu europejskich i światowych wyzwań. Grzegorz Schetyna

5


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Jak doszło do zawarcia Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy w 1991 r.

Traktat dobrosąsiedzki to „Magna Charta” stosunków Polski z Niemcami pod koniec XX wieku i na początku XXI wieku; duży (38 artykułów) traktat prawnomiędzynarodowy, uzgodniony w toku kilkuletnich trudnych negocjacji dyplomatycznych, które przebiegały następująco:

1. Faza pierwsza (1989): celem – wspólne oświadczenie szefów rządów Początkowo, na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, Polska i Niemcy nie zamierzały zawierać nowego traktatu, ponieważ obowiązywały wtedy jeszcze: układ zgorzelecki między PRL a NRD z 1950 r. i układ normalizacyjny między PRL a RFN z 1970 r. Jednak przełom demokratyczny z połowy 1989 r. zapoczątkował zasadnicze zmiany nie tylko w ustroju wewnętrznym Polski, ale także w celach i kierunkach polskiej polityki zagranicznej. W nowej sytuacji kluczowe znaczenie przypadło stosunkom z Niemcami. Pierwszy niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki wyraził to w exposé rządowym w Sejmie 12 września 1989 r.: „Potrzebujemy przełomu w stosun-

6


kach z RFN. Społeczeństwa obu krajów poszły już znacznie dalej niż ich rządy (…) Chcemy prawdziwego pojednania na miarę tego, jakie się dokonało między Niemcami a Francuzami”. Ta deklaracja spotkała się z pozytywnym odzewem po stronie RFN. Kanclerz Helmut Kohl również eksponował wolę porozumienia się „demokratycznych Niemiec z wolnym narodem polskim” i obiecał wsparcie moralno-polityczne i pomoc gospodarczo-finansową dla procesu pokomunistycznej transformacji w Polsce. Negocjacje pełnomocników obu szefów rządów zostały podjęte już we wrześniu i październiku 1989 r.: po stronie polskiej partnerem Horsta Teltschika został Mieczysław Pszon jako pełnomocnik premiera Tadeusza Mazowieckiego, a jego zastępcą – Jerzy Sułek jako przedstawiciel ministra Krzysztofa Skubiszewskiego. Już po dwu rundach zakończyły się one sukcesem i Helmut Kohl jako pierwszy chadecki kanclerz RFN złożył wizytę w Polsce (9–14 listopada 1989 r.). Na jej zakończenie zostało przyjęte Wspólne Oświadczenie Mazowiecki - Kohl. Był to pierwszy wspólny dokument programowy o najwyższej randze politycznej (bardzo obszerny – 78 artykułów na 17 stronach tekstu!), który proklamował współpracę i pojednanie jako podstawę rozwoju stosunków między Polakami i Niemcami. Stał się później „politycznym brudnopisem” w negocjacjach nad tekstem traktatu dobrosąsiedzkiego.

2. Faza druga (1989–1990): negocjacje III RP z RFN i NRD nad traktatem generalnym Jednak dynamiczny rozwój wydarzeń w Europie na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku (w tym zwłaszcza postępujący rozpad bloku wschodniego i zbliżające się zjednoczenie Niemiec) postawił Polskę i Niemcy w zupełnie nowej sytuacji geopolitycznej i stworzył trudne wyzwania również w stosunkach polsko-niemieckich.

7


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Kolizja interesów III RP i „starej” RFN w obliczu zjednoczenia Niemiec „Solidarnościowa” Polska poparła zachodni projekt przywrócenia państwowej jedności narodu niemieckiego, ale jednocześnie zamierzała doprowadzić do politycznego i prawnomiędzynarodowego potwierdzenia granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej jako ostatecznej i nienaruszalnej granicy Polski ze zjednoczonymi Niemcami. Tym bardziej że już w trakcie listopadowej wizyty Helmuta Kohla stronę polską spotkało poważne rozczarowanie polityczne: kanclerz RFN nie chciał złożyć żadnych deklaracji co do przyszłego stanowiska w sprawie granicy zjednoczonych Niemiec z Polską i eksponował tzw. niemieckie pozycje prawne („Niemcy wiążąco wypowiedzą się w sprawie obszaru i granic dopiero na przyszłej konferencji pokojowej”). Wskutek tego we Wspólnym Oświedczeniu Mazowieckiego i Kohla znalazło się jedynie krótkie powołanie się na układ normalizacyjny z 1970 r., który traktował „linię Odry i Nysy Łużyckiej jako zachodnią granicę Polski” i nie przesądzał o losach tej granicy w chwili zjednoczenia Niemiec! Również 10-punktowy plan Kohla z 28 listopada 1989 r. w sprawie przywrócenia jedności niemieckiej nie zawierał żadnej wzmianki na temat przyszłych granic zjednoczonych Niemiec. Polsce groziła więc sytuacja, w której „Niemcy się zjednoczą, a granica polsko-niemiecka pozostanie sprawą otwartą”! Dyplomacja polska rozwinęła energiczną ofensywę dyplomatyczną, by ustrzec Polskę przed taką perspektywą. Kiedy cztery wielkie mocarstwa 13 lutego 1990 r. nakłoniły RFN i NRD do zwołania konferencji „2+4” w sprawie „zewnętrznych aspektów przywrócenia jedności Niemiec”, premier Tadeusz Mazowiecki i minister Krzysztof Skubiszewski doprowadzili do uzupełnienia tej formuły o sformułowanie „łącznie z kwestią bezpieczeństwa państw sąsiedzkich (Niemiec)”. Polska zdołała zapewnić sobie udział (na skutek sprzeciwu kanclerza Kohla) jedynie w tej części obrad „2+4”, które miały jej bezpośrednio dotyczyć (czyli w sprawie bezpieczeń-

8


stwa i granic Polski w kontekście zjednoczenia Niemiec). Pod bezpośrednim, osobistym kierownictwem ministra Krzysztofa Skubiszewskiego w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych powstał w trybie pilnym projekt „Traktatu między RP a Niemcami o podstawach ich wzajemnych stosunków” (w skrócie – traktatu generalnego), który przewidywał „potwierdzenie istniejącej i wytyczonej w terenie granicy polsko-niemieckiej stosownie do zawartych wcześniej umów międzynarodowych” (czyli granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej w obecnym kształcie), określał ją jako „nienaruszalną teraz i w przyszłości”, przewidywał „wzajemne wyrzeczenie się roszczeń terytorialnych Polski i Niemiec obecnie i w przyszłości”. 27 kwietnia 1990 r. projekt traktatu generalnego został przesłany RFN i NRD oraz USA, Wielkiej Brytanii, Francji i ZSRR. Już w maju stał się on podstawą roboczą negocjacji III RP z RFN i NRD w trzech kolejnych rundach: w Warszawie, Bonn i Berlinie, na szczeblu dyrektorów departamentów prawnotraktatowych MSZ (z naszej strony przewodniczył J. Mickiewicz). Mimo silnego wsparcia Polski przez NRD (demokratyczny rząd L. de Maiziere’a/Meckela), trójstronne negocjacje polsko-niemieckie zostały przerwane w czerwcu 1990 r. decyzją kanclerza Kohla.

3. Faza trzecia (1990): polsko-niemiecki spór o granicę na konferencji „2+4”, czyli „od jednego do dwu traktatów” – granicznego i dobrosąsiedzkiego W tej sytuacji spór polsko-niemiecki latem 1990 r. musiał zostać przeniesiony na forum konferencji „2+4”.

Kto pomógł Polsce? Czyli o roli „wielkiej czwórki” Z dzisiejszej perspektywy na drodze do traktatu dobrosąsiedzkiego przełomowe znaczenie miały decyzje, które zostały najpierw omówione na roboczym spotkaniu „2+4” w Berlinie 5 lipca 1990 r. (delegacji polskiej przewodni-

9


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

czył Jerzy Sułek), a następnie zostały oficjalnie przyjęte na posiedzeniu „2+4” w Paryżu 17 lipca 1990 r., w którym na pełnych prawach wzięła udział delegacja polska z ministrem Krzysztofem Skubiszewskim. Po pierwsze, została utorowana droga do traktatu dobrosąsiedzkiego, gdy substancja negocjacji polsko-niemieckich na mocy konferencji „2+4” uległa podzieleniu na dwie części: •

jedną, z której powstał najpierw traktat graniczny III RP ze zjednoczonymi Niemcami z 14 listopada 1990 r.;

i drugą, z której później powstał traktat dobrosąsiedzki z 17 czerwca 1991 r.

Harwardzka formuła win/win („wszyscy zyskują, nikt niczego nie traci”) – była to mądra decyzja, korzystna dla wszystkich zainteresowanych państw: •

dla Polski, bo powstała realna możliwość uzyskania tego, na czym jej najbardziej zależało: szybkiego zawarcia traktatu granicznego ze zjednoczonymi Niemcami w powiązaniu z traktatem „2+4” i w kształcie, który w pełni wyrażał interesy Polski;

dla Niemiec (RFN i NRD), bo porozumienie z Polską usuwało poważną przeszkodę na drodze do przywrócenia jedności Niemiec, za zgodą państw sąsiedzkich;

dla „wielkiej czwórki”, bo zwiększyła szanse na pomyślne zakończenie konferencji „2+4”, przy pełnej akceptacji jej wyników również przez Niemcy i Polskę.

Po drugie, została określona treść zarówno traktatu „2+4”, jak i polsko-niemieckiego traktatu granicznego w odniesieniu do obszaru

10


i granic Niemiec: „zjednoczone Niemcy będą obejmowały obszar RFN, NRD i Berlina”, „definitywnymi granicami zewnętrznymi Niemiec będą zewnętrzne granice RFN i NRD”, „zjednoczone Niemcy nie mają żadnych roszczeń terytorialnych wobec innych państw i nie będą takich roszczeń wysuwać również w przyszłości” oraz „zjednoczone Niemcy i RP potwierdzą istniejącą między nimi granicę w traktacie wiążącym z punktu widzenia prawa międzynarodowego”.

Likwidacja tak zwanego zastrzeżenia poczdamskiego Ponadto na konferencji „2+4” został przyjęty protokół paryski, który usunął tzw. zastrzeżenie poczdamskie: umowa poczdamska z 1945 r. odkładała „ostateczne ustalenie” granic powojennych Niemiec, w tym granic z Polską, do traktatu pokojowego, natomiast 17 lipca 1990 r. w Paryżu RFN i NRD w imieniu zjednoczonych Niemiec wyrzekły się traktatu pokojowego, a cztery wielkie mocarstwa to zaakceptowały. Dlatego konferencja „2+4” zakończyła się w Moskwie 12 września 1990 r. zawarciem traktatu o nazwie: „o ostatecznej regulacji w odniesieniu do Niemiec”. Historyczne znaczenie decyzji zapadłych na konferencji „2+4” z częściowym udziałem Polski polegało na tym, że: •

były one w pełni zgodne z polską racją stanu w kontekście stosunków ze zjednoczonymi Niemcami; dyplomacja polska miała bezpośredni wpływ na przebieg i rezultaty konferencji „2+4”, a jej ostateczne decyzje spotkały się z aprobatą rządu III RP;

nie zostały narzucone Niemcom przez „wielką czwórkę” wraz z Polską, ale udało się je wynegocjować i podpisać (a potem również zrealizować) przy aktywnym, równoprawnym udziale i pełnej akceptacji RFN i NRD (w imieniu przyszłych zjednoczonych Niemiec); stanowiło to odejście od „złej tradycji historycznej”, kiedy po

11


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

II, a częściowo także po I wojnie światowej koalicja państw zwycięskich narzucała Niemcom twarde warunki kapitulacji i powojennej egzystencji w Europie, co stanowiło dla Niemców wygodny pretekst do żądania rewizji traktatu wersalskiego z 1919 r. i obstrukcji umowy poczdamskiej z 1945 r. (traktowanej jako res inter alios acta).

4. Faza czwarta (1990–1991): traktat dobrosąsiedzki „w parze” z traktatem granicznym Dzięki posiedzeniu „2+4” w Paryżu z udziałem Polski została otwarta droga do zawarcia: •

traktatu „2+4” w Moskwie 12 września 1990 r. (na tej podstawie nastąpiło zjednoczenie Niemiec 3 października 1990 r.),

traktatu III RP ze zjednoczonymi Niemcami z 14 listopada 1990 r. „o potwierdzeniu istniejącej między nimi granicy”.

Czy traktat dobrosąsiedzki z 1991 r. był niezbędny? Po co został jeszcze wynegocjowany po traktacie granicznym? Obydwa te traktaty oznaczały, że Polacy i Niemcy zdołali pokonać pierwszą, największą przeszkodę na drodze do „zamknięcia złej przeszłości”. Okazało się jednak, że było to zadanie bardzo trudne: twarde negocjacje w pierwsze, drugiej i trzeciej fazie były prowadzone w atmosferze ostrej rywalizacji i konfrontacji interesów Polski i Niemiec (najpierw między komunistyczną PRL a RFN, a potem także po demokratycznym przełomie w Polsce w 1989 r.). Polaków i Niemców zdołały pogodzić dopiero cztery wielkie mocarstwa w ramach konferencji „2+4”. Decydujące znaczenie miało powiązanie polsko-niemieckiej „ugody granicznej” ze sprawą przywrócenia jedności Niemiec (według Helmuta Kohla rezygnacja

12


z byłych niemieckich obszarów wschodnich była ceną za zgodę „wielkiej czwórki” na zjednoczenie Niemiec). Traktat „2+4” ograniczył zjednoczenie Niemiec do terytorium RFN i NRD, co otworzyło drogę do zawarcia polsko-niemieckiego traktatu granicznego już wkrótce po zjednoczeniu Niemiec (zob. szerzej punkt 13). W ten sposób dzięki konferencji „2+4” w stosunkach Polski z Niemcami jesienią 1990 r. można było mówić o zupełnie nowej sytuacji. Obydwa państwa i narody bowiem zrealizowały swe najbardziej żywotne interesy (Niemcy osiągnęli jedność państwową, a Polacy potwierdzenie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej) i mogły się podjąć nowego strategicznego zadania: ukierunkować stosunki wzajemne ku przyszłości – oprzeć je na nowym fundamencie porozumienia, pojednania i współpracy. Niezbędne stało się zawarcie kolejnego traktatu, który z inicjatywy strony polskiej został nazwany „o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy”. Polskie MSZ przygotowało projekt takiego traktatu, a MSZ RFN – kontrprojekt. Bardzo szybko została podjęta pierwsza runda nowych negocjacji (już 30–31 października 1990 r.) w Warszawie, a po niej pięć kolejnych (do końca kwietnia 1991 r.). Przewodniczącymi delegacji byli: polskiej – Jerzy Sułek, niemieckiej – Wilhelm Hoeynck. Po intensywnych półrocznych negocjacjach tekst traktatu dobrosąsiedzkiego był gotowy. Dodatkowo jeszcze trzeba było wynegocjować tzw. wymianę listów obu ministrów spraw zagranicznych, które zawierały omówienie spraw nieuzgodnionych w traktacie (tzw. protokół rozbieżności – zob. punkt 12). W sumie negocjacje nad traktatem dobrosąsiedzkim przebiegały już w przyjaznej atmosferze (według harwardzkiej formuły „rzeczowych negocjacji”), co pozytywnie odróżniało je od wcześniejszych negocjacji nad traktatem granicznym. Nie brakowało w nich również rozbieżności stanowisk czy sprzeczności interesów w sprawach o dużym znaczeniu dla Polski czy RFN (jak np. problem polskiej mniejszości narodowej w Niemczech czy wsparcie przez RFN starań Polski o przystąpienie do Wspólnoty Europej-

13


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

skiej). Ale dominowało już wspólne dążenie do zawarcia traktatu na bazie ustępstw i kompromisów z obu stron, w imię wspólnych, nadrzędnych interesów Polski i Niemiec. 6 czerwca 1991 r. Jerzy Sułek i Wilhelm Hoeynck dokonali w Warszawie parafowania części traktatu dobrosąsiedzkiego. 17 czerwca 1991 r. w Bonn traktat dobrosąsiedzki został uroczyście podpisany przez szefów rządów – Jana Krzysztofa Bieleckiego i Helmuta Kohla oraz ministrów spraw zagranicznych – Krzysztofa Skubiszewskiego i Hansa-Dietricha Genschera. Z inicjatywy kanclerza Helmuta Kohla (spotkanie z premierem Tadeuszem Mazowieckim we Frankfurcie nad Menem 8 listopada 1990 r.) obydwa historyczne traktaty polsko-niemieckie (dobrosąsiedzki i graniczny), choć wynegocjowane i podpisane osobno (14 listopada 1990 r. oraz 17 czerwca 1991 r.), przeszły wspólnie procedurę ratyfikacyjną: stanowiły jeden „pakiet polityczny” – żaden z nich nie mógł zostać przyjęty, względnie odrzucony, bez drugiego; dzięki temu zarówno traktat dobrosąsiedzki, jak i traktat graniczny zostały przyjęte znaczną większością głosów w Sejmie i Bundestagu oraz weszły w życie tego samego dnia (16 stycznia 1992 r.).

14



2

25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r.

5. Co nas łączy – cele i system wartości traktatu dobrosąsiedzkiego Zawarty 17 czerwca 1991 r. traktat dobrosąsiedzki ze zjednoczonymi Niemcami otwierał, po przełomie normalizacyjnym w 1970 r., nowy jakościowo etap partnerskiej współpracy między obydwoma państwami, opartej na wspólnocie celów w budowaniu ładu pokojowego w Europie, na wspólnym systemie wartości, a więc praw człowieka, wolności, demokracji i idei państwa prawa, na wspólnocie interesów i odpowiedzialności, na wspólnym pragnieniu porozumienia i pojednania między Polakami i Niemcami. Ideowym podwalinom traktatu dobrosąsiedzkiego towarzyszyły konkretne rozwiązania niektórych spornych problemów oraz długofalowy program współpracy, z akcentami położonymi na współpracę gospodarczo-finansową, młodzieżową, kulturalną oraz regionalną. Podczas ratyfikacji traktatu przez parlamenty obydwu państw politycy podkreślali, poza jego historyczną doniosłością, jego wielostronne znaczenie determinowane racją stanu Polski i zjednoczonych Niemiec oraz oddziaływanie w procesie przezwyciężania podziału Europy. Minister Spraw Zagranicznych Krzysztof Skubiszewski mówił: „Traktat reguluje całokształt stosunków dwustronnych, wyraża ich nową koncepcję

16


(…) opartą na standardach międzynarodowych (…) jednocześnie wykracza poza stosunki polsko-niemieckie (…) ma ważne znaczenie ogólnoeuropejskie. Traktat ułatwi integrowanie Polski z Europą Zachodnią (…) ścisła współpraca i trwałe porozumienie z Niemcami w dużej mierze wpływać będą na realizację naszego celu strategicznego, jakim jest przystąpienie do Wspólnot Europejskich”. Kanclerz Helmut Kohl zarówno podczas podpisywania traktatu, jak i później, w Bundestagu wskazywał, że: „Pomni przeszłości pełnej cierpień wprowadzamy traktatem stosunki między Niemcami i Polską na drogę wspólnej przyszłości w Europie pokoju, wolności, praworządności i dobrego sąsiedztwa oraz ściślejszej partnerskiej współpracy (…) czynimy wielki krok w dziele budowy porozumienia i pojednania między naszymi krajami i narodami. Traktaty te [dotyczy to także traktatu granicznego z 14 listopada 1990 r.] były niezbędnymi przesłankami ku temu, abyśmy my, Niemcy mogli urzeczywistnić drogę ku jedności w pokoju, wolności i za zgodą wszystkich partnerów, w tym zwłaszcza wszystkich sąsiadów”.

6. Bezpieczeństwo Europy – wspólna sprawa Formuła wspólnych wartości, będąca kanwą traktatu, w pierwszej kolejności dotyczyła bezpieczeństwa europejskiego. Obydwa państwa deklarowały bowiem, że „nadrzędnym celem ich polityki jest zachowanie i umocnienie pokoju oraz skuteczne zapobieganie wszelkim wojnom” i będą się przy tym kierowały zasadami „wzajemnej suwerennej równości, integralności terytorialnej, nietykalności granic, niezawisłości politycznej oraz zasady zakazującej użycia siły lub groźby jej użycia” (art. 2). Tworzono w ten sposób podstawy wzajemnego bezpieczeństwa, powołując się na powszechnie obowiązujące dokumenty prawa międzynarodowego (Kartę ONZ, Akt końcowy KBWE, Paryską Kartę Nowej Europy), traktowane przez strony traktatu jako paradygmaty pokojowego ładu jednoczącej się Europy.

17


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

7. Europejska opcja traktatu Dla Polski szczególne znaczenie miały zapisy traktatu mówiące o tym, że RFN będzie wspierać przyłączenie się Polski do Wspólnoty Europejskiej (art. 8), a także rozwój gospodarczy Polski w ramach rozwiniętej gospodarki rynkowej i tym samym stwarzać warunki do istotnego zmniejszania różnic rozwojowych, a ponadto rozszerzać i wzbogacać wzajemne stosunki gospodarcze oraz – co wtedy było bardzo ważne – popierać rozwój współpracy inwestycyjnej kapitałowej i kooperacji przedsiębiorstw polskich i niemieckich. Istotnym wsparciem dla zadłużonej i de facto niewypłacalnej Polski było traktatowe potwierdzenie gotowości współpracy w ramach Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz innych wielostronnych instytucji finansowych, w szczególności Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego (art. 10).

8. Przezwyciężanie przeszłości Europejska opcja traktatu sąsiedzkiego, dominująca w nowej filozofii stosunków wzajemnych, wymagała także przezwyciężenia spornych problemów, które się nawarstwiły podczas trwającego ponad 40 lat sporu granicznego i konfliktu Wschód – Zachód. Miały one podwójny wymiar determinowany polityczno-prawnym podłożem tego konfliktu, powiązanego z wzajemnie deprecjonującym obrazem Polaków i Niemców (zachodnich) w świadomości obydwu narodów. Dla PRL zachodnie Niemcy były obarczone piętnem terytorialnego rewizjonizmu i nierozliczonymi zbrodniami popełnionymi na narodzie polskim podczas II wojny światowej. Dla RFN Polska była państwem komunistycznym, które dopuściło się „wypędzenia” Niemców z ich ziem ojczystych, które administrowało czasowo przekazanymi Polsce umową poczdamską niemieckimi obszarami na wschód od

18


Odry i Nysy Łużyckiej, przejmując na własność niemiecki majątek narodowy (osób fizycznych i prawnych). Jego przezwyciężenie było nadrzędnym celem traktatu, aby nie determinowało procesu porozumienia i pojednania.

9. Obszary i perspektywy współpracy W traktacie strony zawarły program współpracy we wszystkich ważniejszych dziedzinach funkcjonowania państwa, poczynając od rolnictwa oraz współpracy regionalnej i przygranicznej, a kończąc na rozwijaniu obrotu prawnego i ochronie zdrowia. Niektóre obszary współpracy miały szczególne znaczenie. Tworzyły one mechanizmy porozumienia na szczeblu państwowym i samorządowym m.in. poprzez uzgodnione, systematyczne konsultacje rządowe i ministerialne. W tym celu powołano Komisję międzyrządową ds. współpracy regionalnej i przygranicznej, zapowiedziano wspieranie partnerstwa regionów, miast i gmin oraz realizację umowy o utworzeniu i działalności instytutów kultury.

10. Infrastruktura społecznego porozumienia Ważnym czynnikiem dialogu społecznego miały być Forum Polsko-Niemieckie oraz powołanie do życia instytucji o nazwie Polsko-Niemiecka Wymiana Młodzieży. W ten sposób tworzono, rozwiniętą w trakcie realizacji traktatu, polsko-niemiecką infrastrukturę porozumienia - czytaj dialogu politycznego i społecznego, który miał służyć wspieraniu procesu pojednania między Polakami i Niemcami. Na gruncie traktatowym doszło także do porozumienia w sprawie statusu mniejszości niemieckiej w Polsce i polskiej grupy narodowej w Niemczech. Kończyło to wieloletni spór narodowościowy w polsko-niemieckich stosunkach.

19


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

11. Pierwsze umowy i porozumienia Razem z traktatem podpisano trzy umowy międzyrządowe konkretyzujące jego postanowienia programowe: o Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży, o utworzeniu Polsko-Niemieckiej Rady Ochrony Środowiska oraz o utworzeniu Polsko-Niemieckiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Regionalnej i Przygranicznej. Zapisany w traktacie dobrosąsiedzkim program otworzył drogę do polsko-niemieckiego zbliżenia, partnerstwa i porozumienia, którego realizacja i bilans po 25 latach jest nie do przecenienia. Ten ze wszech miar pozytywny obraz traktatu uzupełniały jednak rozbieżności, których nie udało się pokonać lub przezwyciężyć na drodze negocjacyjnej.

12. Czego nie uzgodniono w traktacie dobrosąsiedzkim i dlaczego? „Żelazna reguła” wszelkich negocjacji międzynarodowych głosi, że literą umowy staje się to, i tylko to, na co partnerzy negocjacji wyrażą zgodę! Jeśli partnerzy nie zdołają osiągnąć porozumienia w danej sprawie, to nie wchodzi ona do uzgodnionego tekstu umowy. Taka właśnie sytuacja zaistniała wiosną 1991 r. w końcowej fazie negocjacji nad traktatem dobrosąsiedzkim. III RP i zjednoczone Niemcy stanęły przed alternatywą: •

albo obstawać przy swoim stanowisku (interesie) – sprzecznym lub odmiennym od stanowiska (interesu) partnera – i zdecydować się na kontynuowanie trudnych i długich negocjacji, bez pewności, że zakończą się one sukcesem; wtedy wejście w życie traktatu granicznego podpisa-

20


nego 14 listopada 1990 r., na którym Polsce najbardziej zależało, musiałoby zostać zawieszone; •

albo zakończyć negocjacje uzgodnieniem spraw, w których udało się osiągnąć porozumienie; wtedy obydwa traktaty – dobrosąsiedzki i graniczny – „w parze” miały podlegać procedurze ratyfikacji i wejść w życie. Po co wymiana listów ministrów spraw zagranicznych? Rządy RP i RFN zdecydowały się na to drugie rozwiązanie. Ale jednocze-

śnie uzgodniły, że w dniu podpisania traktatu dobrosąsiedzkiego nastąpi między ministrem Krzysztofem Skubiszewskim a ministrem Hansem-Dietrichem Genscherem wymiana listów, które zostaną przyłożone do tekstu traktatu, staną się częścią „dzieła traktatowego” i podlegać będą ratyfikacji wraz z traktatem (nabiorą tej samej mocy wiążącej, co jego tekst). Uzgodniono, że w listach zostaną opisane stanowiska Polski i Niemiec w sprawach, które były przedmiotem negocjacji, ale nie udało się w nich osiągnąć porozumienia. W tym „protokole rozbieżności” znalazły się: •

w punkcie 1 zobowiązanie Rządu RFN, iż „podejmie starania celem stworzenia możliwości, aby także żyjące w RFN osoby polskiego pochodzenia lub przyznające się do języka, kultury lub tradycji polskiej, nie objęte postanowieniami art. 20 ust. 1, mogły korzystać w daleko idącym zakresie z praw wymienionych w art. 20 i z możliwości wymienionych w art. 21” (chodziło o zapewnienie przynajmniej w formie „miękkiego zobowiązania” ze strony RFN choćby części praw mniejszościowych tym Polakom, którzy pochodzili z nowej emigracji „solidarnościowej” i zamieszkiwali dłużej w Niemczech, ale nie spełniali formalnego kryterium członka mniejszości polskiej w Niemczech, ponieważ posiadali wyłącznie polskie obywatelstwo);

21


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

w punkcie 2 oświadczenie Rządu RP, że przystąpienie Polski do Wspólnoty Europejskiej (dziś Unia Europejska) stworzy „rosnące możliwości, ułatwiające również obywatelom niemieckim osiedlanie się w RP” (w 1991 r. Polska nie wyrażała zgody na swobodne osiedlanie się Niemców w Polsce);

w punkcie 3 oświadczenie przewodniczącego delegacji polskiej informujące o powołaniu w Polsce Komisji ds. mniejszości narodowych, wraz z Radą Doradczą oraz pełnomocników ds. mniejszości narodowych w województwach, w których istnieją takie mniejszości, a także o Sejmowej Komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych (stało się to na prośbę Rządu RFN);

w punkcie 4 oświadczenie Rządu RP, że „nie widzi obecnie żadnej możliwości dopuszczenia na tradycyjnych obszarach osiedlenia mniejszości niemieckiej w RP oficjalnych nazw topograficznych także w języku niemieckim” (ten aspekt nie wszedł do „standardu mniejszościowego” ustalonego w traktacie dobrosąsiedzkim – art. 20, 21 i 22 ze względu na sprzeciw strony polskiej, mimo nacisku delegacji niemieckiej; obecnie jest to już praktykowane w Polsce, ale z mocy polskiego ustawodawstwa, a nie traktatu dobrosąsiedzkiego);

w punkcie 5 oświadczenie Polski i Niemiec, że traktat dobrosąsiedzki „nie zajmuje się sprawą obywatelstwa i sprawami majątkowymi” (było to „salomonowe wyjście” z sytuacji, w której stanowiska prawne III RP i RFN w 1991 r. były nie do pogodzenia w odniesieniu do: roszczeń majątkowych obywateli niemieckich wobec Polski, reparacji wojennych i odszkodowań indywidualnych dla ofiar nazizmu w Polsce oraz tzw. podwójnego obywatelstwa).

Większość spraw nieuzgodnionych w traktacie dobrosąsiedzkim, a wymienionych w listach ministrów spraw zagranicznych została później po-

22


myślnie załatwiona albo w procesie realizacji traktatu, albo w wyniku przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Obecnie za przedmiot kontrowersji w stosunkach polsko-niemieckich uchodzić może ewentualnie jeszcze tylko sprawa wymieniona w punkcie 1.


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

3

Przezwyciężanie następstw wojny i spór o odszkodowania

13. Ostateczny traktat graniczny ze zjednoczonymi Niemcami z 14 listopada 1991 r. W procesie przezwyciężania następstw II wojny światowej w stosunkach polsko-niemieckich czołowa rola przypadła traktatowi granicznemu. Po co traktat graniczny? Dlaczego oba państwa – III Rzeczpospolita Polska i zjednoczone Niemcy potrzebowały traktatu granicznego? Dla Polski po demokratycznym przełomie z 1989 r. rozwiązanie sporu o granicę z Niemcami miało kardynalne znaczenie: •

dla bezpieczeństwa Polski, nienaruszalności jej granic i integralności terytorialnej: chodziło o wykluczenie jakiejkolwiek możliwości ewentualnej rewizji granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej w trakcie lub po zjednoczeniu Niemiec;

dla rozwoju Polski jako państwa i narodu: chodziło o umożliwienie prozachodniego rozwoju w warunkach demokracji, wolności,

24


praw człowieka i gospodarki wolnorynkowej; traktat graniczny miał otwierać drogę do dalszych traktatów i porozumień z Niemcami, a to z kolei – do wejścia Polski w struktury zachodnie (NATO i UE). W szerszym wymiarze politycznym Polska poprzez traktat graniczny miała się porozumieć i pojednać z Niemcami, jeśli chciała stać się częścią wspólnoty zachodniej. Dla Niemiec pojednanie się z Polską miało dopełnić dokonane już wcześniej pojednanie Niemców z Zachodem (zwłaszcza z Izraelem i Francją); Niemcy potrzebowali poparcia (lub choćby „życzliwej neutralności”) Polski w procesie przywrócenia jedności Niemiec w latach 1989–1990. Ale zgoda na traktat graniczny z Polską była dla Niemców decyzją trudną i bolesną, oznaczała ostateczne pogodzenie się z utratą b. wschodnich obszarów Rzeszy Niemieckiej. Treść traktatu granicznego Jest to tekst bardzo krótki (tylko 4 artykuły), zwięzły, treściwy – można go uznać za idealny „wzorzec traktatowy”. Oficjalna nazwa: „Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o potwierdzeniu istniejącej między nimi granicy”. Dlaczego „potwierdzenie”, a nie „uznanie” granicy? UWAGA: termin „uznanie” granicy w ogóle nie występuje w traktacie granicznym! Traktat ten ma bowiem charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny, czyli nie ustanawia od nowa granicy między Polską a zjednoczonymi Niemcami, ale potwierdza granicę, której przebieg, ustalony na konferencji poczdamskiej w 1945 r., został określony w układzie zgorzeleckim z 1950 r. pomiędzy PRL a NRD oraz w układzie normalizacyjnym z 1970 r. pomiędzy PRL a RFN.

25


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

W przypadku „uznania” granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej przez zjednoczone Niemcy (np. w traktacie granicznym z 1990 r.) powstałyby bardzo niekorzystne skutki prawne i finansowe dla Polski, bo wszystkie akty prawne i działania władz polskich podjęte po umowie poczdamskiej z 1945 r. w odniesieniu do granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej (w zakresie terytorium, ludności, majątku) mogłyby zostać zakwestionowane przez Niemców jako „tymczasowe” (przejściowe), do czasu „ostatecznego uregulowania granicznego”, i tym samym pozbawione podstaw prawnych. Z tego względu przyjęto konsekwentne stanowisko III RP na wszystkich etapach negocjacji (z Niemcami i czterema mocarstwami), poczynając od projektu traktatu generalnego z 27 kwietnia 1990 r.: „potwierdzić w formie traktatowej granicę O – N – Ł w jej obecnym przebiegu”! Taka jest też treść art. 1 traktatu granicznego. Na jak długo? Polsce chodziło o to, by granica na Odrze i Nysie Łużyckiej została potwierdzona „na zawsze” – jako nienaruszalna i ostateczna teraz i w przyszłości (art. 2), łącznie z wyrzeczeniem się roszczeń terytorialnych (art. 3). Sensacja: brak klauzuli wypowiedzenia „Żelazną regułą” umów międzynarodowych jest zamieszczanie w nich klauzul ważności i wypowiedzenia. Ale III RP i zjednoczone Niemcy ani nie określiły, na jak długo zawarły traktat graniczny, ani też nie wskazały, w jakim trybie można by go wypowiedzieć. Dopuszczalna jest więc interpretacja, że traktat graniczny został zawarty bezterminowo. Ocena traktatu granicznego Zawarty został po długiej i trudnej walce polityczno-dyplomatycznej. Zarówno w toku negocjacji polsko-niemieckich, jak i w ramach konferencji

26


„2+4”, Polska potrafiła skutecznie reprezentować swoje interesy i obronić polską rację stanu: doprowadziła do zamknięcia polsko-niemieckiego sporu o granicę i to pomimo: •

własnej wewnętrznej słabości (głęboki kryzys gospodarczy i społeczno-polityczny oraz transformacja pokomunistyczna);

niezwykłych zagrożeń zewnętrznych (rozpad bloku wschodniego, proces zjednoczenia Niemiec).

To pierwszy po demokratycznym przełomie z 1989 r. udany przykład aktywności dyplomacji polskiej, która: •

była zdolna poprowadzić twarde negocjacje z Niemcami jako silniejszym partnerem, ale czyniła to z rozwagą, bez „zrywania mostów” i przy zachowaniu szans na przyszłą polsko-niemicką współpracę, porozumienie i pojednanie;

jednocześnie potrafiła pozyskać niezbędnych sojuszników – rozwinęła skuteczną współpracę z demokratyczną NRD i „wielką czwórką”, czego dobitnym potwierdzeniem stała się bardzo korzystna dla Polski treść traktatu granicznego i traktatu „2+4”.

Traktat graniczny to rezultat kompromisu polsko-niemieckiego, ponieważ: •

w zakresie rzeczowym odzwierciedla stanowisko Polski (treść uzgodniona jeszcze przed zjednoczeniem Niemiec w „trójstronnych negocjacjach” RP – RFN – NRD i podczas konferencji „2+4”, z udziałem Polski);

w zakresie formalnym odzwierciedla stanowisko RFN (zawarcie traktatu dopiero po zjednoczeniu Niemiec).

27


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Obie strony odmiennie oceniły polityczny sens traktatu granicznego, ale wiernie go realizują: •

dla RFN jest to „cena za zjednoczenie Niemiec” (tak Kohl przy ratyfikacji);

dla Polski jest to „sprawiedliwość dziejowa” (rekompensata za agresję i okupację hitlerowską, straty i krzywdy wyrządzone Polsce i Polakom). W latach 1992–2015 nastąpiła pełna realizacja postanowień traktatu

granicznego (w Niemczech nie wystąpiło zjawisko antypolskiego rewizjonizmu terytorialnego) i została odrzucona „zła tradycja” oficjalnego kwestionowania przez Niemcy granicy z Polską (tak było po traktacie wersalskim z 1919 r. i umowie poczdamskiej z 1945 r.). Ostateczne zamknięcie polsko-niemieckiego sporu o granicę było możliwe dzięki historycznym przemianom demokratycznym w Polsce, Niemczech i Europie na przełomie lat 80. i 90. oraz nastąpiło w ścisłym związku ze zjednoczeniem Niemiec. Przebieg i rezultaty polsko-niemieckich negocjacji granicznych z lat 1988–1990 potwierdziły, że ostateczne pogodzenie się Niemiec z utratą b. obszarów wschodnich Rzeszy Niemieckiej było niemożliwe w stosunkach RFN z PRL – mogło nastąpić i nastąpiło między wolną i demokratyczną Polską a demokratycznymi, zjednoczonymi Niemcami. Traktat graniczny zamknął przeszłość i otworzył perspektywy na przyszłość w stosunkach Polski z Niemcami i całym Zachodem – zainicjował prozachodnią opcję rozwoju wolnej, suwerennej Polski. Bez niego nie byłby możliwy proces polsko-niemieckiego pojednania, a tym samym – przyjęcie III RP do Unii Europejskiej i NATO. Dlatego traktat graniczny zajmuje bardzo wysokie (historyczne) miejsce w dorobku dyplomacji polskiej: był w ogóle pierwszym traktatem prawnomiędzynarodowym „Solidarnościowej Polski” po demo-

28


kratycznym przełomie z 1989 r. i pierwszym w serii porozumień III RP ze zjednoczonymi Niemcami. W tym charakterze od 25 laty stanowi niezbywalną część politycznych i prawnych fundamentów wolnej, suwerennej Polski.

14. Bez odszkodowań z Niemiec dla ofiar nazizmu w Polsce? Losy roszczeń finansowych obu stron traktatu dobrosąsiedzkiego Polska i zjednoczone Niemcy nie rozwiązały w traktacie dobrosąsiedzkim problemu wzajemnych roszczeń majątkowych obu państw i ich obywateli („Traktat nie zajmuje się (…) sprawami majątkowymi” – tak brzmiała deklaracja zawarta w punkcie 5 wymiany listów ministrów spraw zagranicznych z 17 czerwca 1991 r., przyłożonej do traktatu dobrosąsiedzkiego). Chodziło o kwestie, które jako nieuzgodnione nie weszły do traktatu dobrosąsiedzkiego: •

po stronie polskiej: roszczenia o odszkodowania indywidualne z Niemiec dla ofiar III Rzeszy w Polsce;

po stronie niemieckiej: roszczenia Niemców wobec państwa polskiego w związku z wypędzeniem lub przymusowym przesiedleniem (zob. szerzej w punktach 15–19).

W toku negocjacji nad traktatem dobrosąsiedzkim obie strony podniosły ww. kwestie i starały się zbadać możliwość znalezienia dla nich jakiegoś rozwiązania. Ale okazało się to niemożliwe, ponieważ stanowiska prawne i polityczne rządu RP i rządu RFN były całkowicie nie do pogodzenia. Ponadto rozwiązanie musiałoby zostać oparte na zasadzie wzajemności: roszczenia jednej strony musiałyby zostać zaspokojone jedynie pod warun-

29


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

kiem uwzględnienia roszczeń również drugiej strony. Ale wtedy groziło ryzyko, że trzeba będzie podjąć wieloletnie negocjacje, a w ich toku przedstawić, zweryfikować i zbilansować konkretne roszczenia obu stron, pod względem prawnym i finansowym. W tej sytuacji obie strony zdecydowały się na usunięcie kwestii wzajemnych roszczeń finansowych poza traktat dobrosąsiedzki, żeby uniknąć impasu, który mógłby storpedować nie tylko same negocjacje nad traktatem, ale w ogóle wszelkie wysiłki zmierzające do ukierunkowania relacji demokratycznej III RP i zjednoczonych Niemiec na porozumienie, pojednanie i współpracę. Dla strony niemieckiej była to trudna decyzja, bo polityczny nacisk na rząd Helmuta Kohla i oczekiwania finansowe wobec Polski środowisk prawicowych i organizacji ziomkowskich, w tym Związku Wypędzonych, były bardzo duże. Nieco inaczej było po stronie polskiej. Zapewnienie zadośćuczynienia finansowego, ale także moralnego dla wielu milionów żyjących wtedy jeszcze ofiar prześladowań III Rzeszy, ich rodzin i spadkobierców było sprawą najwyższej rangi społeczno-politycznej, chodziło o „sprawiedliwość dziejową dla wszystkich Polaków” za zbrodnie i cierpienia w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w Polsce. Tym bardziej że rządy i elity polityczne Polski i Niemiec deklarowały wtedy zamiar rozpoczęcia procesu pojednania między Polakami i Niemcami, a warunkiem wstępnym miało być „przyznanie się sprawcy do winy” i „wyrównanie krzywd ofiarom”. Pozatraktatowe rozwiązanie: pomoc humanitarna i świadczenia finansowe z Niemiec, a nie formalnoprawne odszkodowania Ten wymiar moralno-polityczny skłonił obie strony do zastosowania tzw. rozwiązania pozatraktatowego. Jeszcze przed negocjacjami nad traktatem dobrosąsiedzkim zostały podjęte rozmowy przedstawicieli rządu

30


Tadeusza Mazowieckiego i rządu Helmuta Kohla w celu założenia w Polsce fundacji (nazwano ją później „Fundacją Polsko-Niemieckiego Pojednania”), której zadaniem miała być wypłata niemieckich świadczeń humanitarnych dla szczególnie ciężko poszkodowanych ofiar reżimu nazistowskiego w Polsce. Wynikiem tych rozmów było porozumienie międzyrządowe między RP a RFN z 16 października 1991 r., uzgodnione i zawarte równolegle do traktatu dobrosąsiedzkiego. Na mocy osobistej decyzji kanclerza Kohla fundacja ta otrzymała do dyspozycji kwotę 500 mln DM, którą – po przewalutowaniu i dodaniu odsetek – przekazała beneficjentom w Polsce (w latach 1992–2004 było to ogółem 731.843.500 PLN dla 1.060.689 osób, przede wszystkim byłych więźniów obozów koncentracyjnych i byłych robotników przymusowych). Niemcy musieli pogodzić się z tym, że rozwiązanie pozatraktatowe było wprawdzie pragmatyczne (w sytuacji całkowitej kolizji stanowisk prawnych Polski i Niemiec w sprawie wzajemnych roszczeń finansowych), ale jednocześnie jednostronne, a roszczenia niemieckie pozostawały niezaspokojone. Polacy z kolei musieli zgodzić się na to, że niemieckie świadczenia humanitarne jako ex gratia nie były równoznaczne z formalnoprawnym odszkodowaniem z Niemiec, a ich rozmiary finansowe (łączna kwota „funduszu Kohla” i wypłaty per capita) były znacznie poniżej oczekiwań ofiar III Rzeszy, a także poniżej standardów finansowych stosowanych w przypadku cywilnoprawnych kwot odszkodowawczych.

15. Dalsze niemieckie świadczenia dla ofiar nazizmu w Polsce Realizacja porozumienia z 16 października 1991 r. objęła tylko część żyjących wówczas jeszcze ofiar III Rzeszy w Polsce. Wielu poszkodowanych przez nazizm pozostało bez żadnych świadczeń – albo zmarło, albo z różnych powodów formalnych nie zostało objętych wypłatami ex gratia. W latach

31


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

następnych, już po zawarciu traktatu dobrosąsiedzkiego, rząd RFN konsekwentnie odrzucał postulaty strony polskiej, by zaspokoić pozostałe roszczenia odszkodowawcze z Polski. Ta sytuacja zmieniła się w końcu lat 90. XX wieku, kiedy pod naciskiem międzynarodowym rząd RFN wyraził zgodę na podjęcie wielostronnych negocjacji międzynarodowych, także z udziałem Polski, których rezultatem stało się przyjęcie Wspólnego Oświadczenia w Berlinie 17 lipca 2000 r. i ustawy Bundestagu z 2 sierpnia 2000 r. o utworzeniu w RFN Fundacji Federalnej „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość”. Na tej podstawie od 2001 r. został wdrożony proces wypłaty świadczeń niemieckich dla byłych robotników niewolniczych i przymusowych III Rzeszy i innych ofiar nazizmu w około 80 państwach świata, w tym również w Polsce. Z ogólnej puli 10 mld DM polska Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” otrzymała 1.812 mld DM (926.460.888 EUR) do wypłaty dla beneficjentów w Polsce. Z tego funduszu (po odliczeniu kosztów administracyjnych i doliczeniu odsetek bankowych) fundacja w latach 2001–2006 wypłaciła równoważność 973.312.473 EUR na rzecz 483.287 osób – byłych robotników niewolniczych i przymusowych oraz innych ofiar III Rzeszy w Polsce (także z tytułu szkód majątkowych i szkód na zdrowiu). Ponadto po uregulowaniu polsko-niemieckiego „sporu o przelicznik” fundacja wypłaciła poszkodowanym w Polsce wyrównanie szkód z przelicznika około 350 mln PLN (w tym około 19–20 mln ze środków własnych polskiej fundacji, a główną część ze środków Fundacji Federalnej „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość”). W sumie Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” zajęła pierwsze miejsce wśród wszystkich organizacji partnerskich, które prowadziły wypłaty, zaś Polska uplasowała się w ścisłej czołówce wypłat świadczeń niemieckich w skali światowej: prawie co trzeci były robotnik niewolniczy lub przymusowy na świecie, który w latach 2001–2006 otrzymał świadczenie niemieckie z puli 10 mld DM, pochodził z Polski!

32


Oprócz tego kilkuset beneficjentów w Polsce (byłych ofiar III Rzeszy) otrzymało dobrowolne świadczenia finansowe z obu niemieckich kościołów (katolickiego i ewangelickiego) oraz z kilkunastu miast i gmin niemieckich, w których w okresie nazistowskim byli zatrudniani przymusowi robotnicy z Polski. Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” prowadziła ponadto jednorazowe wypłaty finansowe ze środków własnych – około 100 mln PLN – w latach 2002–2011 oraz świadczyła różnorodne formy pomocy humanitarno-socjalnej i medycznej na rzecz beneficjentów z wielu kategorii osób prześladowanych przez nazizm w Polsce. Łącznie ofiary III Rzeszy w Polsce otrzymały po II wojnie światowej świadczenia indywidualne o wartości około 6 mld PLN, w tym około 5,5 mld PLN z Niemiec (reszta głównie ze Szwajcarii, Austrii lub USA). Wszystkie wypłaty i formy pomocy z Niemiec miały charakter humanitarny i były dobrowolne. Żadne z nich nie stanowiły formalnoprawnego odszkodowania z tytułu indywidualnych strat czy prześladowań doznanych ze strony III Rzeszy. Powód? RFN wzięła na siebie po II wojnie światowej jedynie odpowiedzialność moralno-polityczną, a nie państwowo-prawną za bezprawie III Rzeszy. Z kolei drugie państwo niemieckie – NRD w ogóle nie poczuwała się do jakiejkolwiek odpowiedzialności, ponieważ uznawała się za spadkobiercę tych sił politycznych w Niemczech, które prowadziły walkę z nazizmem. Co dalej? Oczekiwania społeczne a realia polityczne Obecnie, po ponad 70 latach od zakończenia II wojny światowej możliwości ewentualnego otrzymania jakichkolwiek dalszych świadczeń indywidualnych z Niemiec na rzecz ofiar III Rzeszy w Polsce są niewielkie albo wręcz prawie żadne. Rządy III RP i RFN uznały, że wprawdzie problem reparacji wojennych i indywidualnych roszczeń finansowych obywateli obu państw z tytułu strat czy prześladowań doznanych w związku z II wojną światową nie

33


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

został zadowalająco rozwiązany dla żadnej ze stron, ale w stosunkach oficjalnych już nie istnieje. Dla ofiar nazizmu w Polsce lub ich spadkobierców pozostaje jedynie możliwość ubiegania się o indywidualne odszkodowanie przed sądami w RFN, ale szanse są niewielkie, a koszty niemałe. Także inne formy, na przykład uzyskanie pomocy socjalnej czy medycznej, ulegają stopniowo wyczerpaniu, przede wszystkim dlatego, że upływ czasu powoduje drastyczne kurczenie się kręgu uprawnionych (niedługo przestaną żyć jakiekolwiek ofiary III Rzeszy). Niestety maleje również polityczne i społeczne zainteresowanie w Polsce czy Niemczech; elity polityczne podejmują problem ofiar nazizmu sporadycznie – albo w toku kampanii wyborczych, albo przy okazji rocznic i świąt związanych z II wojną światową. Ale na elitach w Niemczech i Polsce w dalszym ciągu spoczywa obowiązek moralno-polityczny względem ofiar nazizmu. Może warto byłoby – przy okazji 25. rocznicy podpisania traktatu dobrosąsiedzkiego – podjąć ostatnie już formy pomocy medycznej i socjalnej (bezpłatne zabiegi i operacje, darmowe leki, sprzęt rehabilitacyjny, kuracje sanatoryjne, doraźne zapomogi itp.)? Za kilka lat nie będzie już komu pomagać – żyjących ofiar nazizmu w Polsce już po prostu nie będzie.

16. Przesiedleni zgłaszają roszczenia majątkowe wobec Polski Problem niemieckich roszczeń odszkodowawczych za mienie przejęte przez państwo polskie na ziemiach zachodnich i północnych (czyli b. obszarach wschodnich Rzeszy Niemieckiej) narodził się po zawarciu Układu o normalizacji stosunków wzajemnych między PRL a RFN 7 grudnia 1970 r. Federalny Trybunał Konstytucyjny RFN (FTK) rozpatrując skargi obywateli zachodnioniemieckich w związku z zawartym układem stwierdził między innymi, że „obydwa układy (z Warszawą i Moskwą) nie prowadzą do wygaśnięcia roszczeń odszkodowawczych, z którymi skarżący mogą wystąpić przeciwko

34


związkowi Radzieckiemu i Polsce na skutek sprzecznej z prawem konfiskaty ich majątku”. Rząd federalny, do którego zwracali się przesiedleni podbudowani wyrokiem FTK, odmówił im jednak wsparcia, uzasadniając swoje stanowisko narzuconą mu przez zwycięskie mocarstwa w układzie przejściowym z 1954 r „rezygnacją z podnoszenia zarzutów (…) wobec konfiskat dokonywanych przez Polskę”. Tym samym przesiedleni (nazywani w RFN Wypędzonymi) pozostali ze swoimi problemami odszkodowawczym sami, bez rządowego poparcia. Sprawa odszkodowań dla przesiedlonych powróciła na agendę stosunków polsko-niemieckich przy okazji negocjacji nad traktatem dobrosąsiedzkim. Spotkała się z odmową strony polskiej umieszczenia w traktacie jakichkolwiek zapisów dotyczących kwestii majątkowej. Dobitnie wyraził to minister Krzysztof Skubiszewski wobec ministra Hansa-Dietricha Genschera w kwietniu 1991 r., mówiąc: „Własność niemiecka została w czasie wojny skonfiskowana także w innych państwach, w Wielkiej Brytanii i USA i nie ma w tej sprawie sprzeciwu RFN. Rzecz jest nie do zakwestionowania”.

17. Powiernictwo Pruskie z roszczeniami wobec Polski Sprawa odszkodowań dla przesiedlonych kolejny raz powróciła na wokandę polsko-niemieckich stosunków po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej w dniu 1 maja 2004 r. Tym razem problem został podniesiony przez Powiernictwo Pruskie, specjalnie w tym celu powołaną w RFN strukturę, które zapowiedziało występowanie w imieniu przesiedlonych do sądów międzynarodowych przeciwko Polsce o odszkodowania za majątek przewłaszczony przez państwo polskie. Spotkało się to z ostrą reakcją w Polsce. W podjętej przez Sejm RP 10 wrześniu 2014 r. rezolucji oprotestowano „bezprawne roszczenia wobec Polski i obywateli polskich wysuwane w Niemczech”; przy tej okazji powróciła w sejmowej uchwale sprawa „kompensaty finansowej i reparacji wojennych” dla Polski.

35


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Dodajmy, że narastającego konfliktu nie rozładowało wcześniejsze, wygłoszone z okazji 60-lecia wybuchu powstania warszawskiego, wystąpienie kanclerza Gerharda Schroedera, który w imieniu rządu niemieckiego powiedział: „dziś nie może być już miejsca dla roszczeń restytucyjnych z Niemiec, które przeinaczają historię. (…) Ani rząd federalny, ani liczące się siły polityczne w Niemczech nie popierają indywidualnych roszczeń w wypadkach, gdy są one mimo wszystko wysuwane. Takie stanowisko rząd federalny będzie także reprezentował przed międzynarodowymi trybunałami”.

18. Brak podstaw prawnych dla niemieckich roszczeń wobec Polski Aby podbudować to stanowisko od strony prawnomiędzynarodowej, rządy polski i niemiecki powołały dwóch renomowanych prawników w osobach profesorów Jana Barcza i Jochena Abrahama Froweina, udzielając im mandatu, do rozstrzygięcia: czy istnieją, a jeśli tak, to jakie roszczenia związane z II wojną światową, które były niezgodne z oświadczeniem kanclerza Gerharda Schroedera. Wynikiem ich prac była ekspertyza w sprawie roszczeń z Niemiec przeciwko Polsce w związku z II wojną światową, w której jednoznacznie stwierdzano: „Roszczenia indywidualne niemieckich obywateli z tytułu wywłaszczeń na polskich ziemiach zachodnich i północnych nie istnieją w płaszczyźnie prawa międzynarodowego, ani w myśl prawa niemieckiego ani polskiego”. Obydwa rządy przyjęły ją jako oficjalne stanowisko w sprawie roszczeń z Niemiec wobec Polski.

19. Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie niemieckich roszczeń wobec Polski Ostatecznie sprawę indywidualnych odszkodowań zakończyła decyzja (orzeczenie) Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 7 października

36


2008 r., do którego mimo wszystko wniosło skargę Powiernictwo Pruskie wraz z kilkunastoma osobami fizycznymi (przesiedlonymi), żądając zwrotu skonfiskowanych przez Polskę bez stosownej rekompensaty majątków położonych na obszarach Rzeszy Niemieckiej w granicach z 1937 r. Decyzja Trybunału była jednoznaczna: „na Państwie Polskim nie ciąży żaden obowiązek związany z przyjęciem ustawy restytucyjnej bądź reprywatyzacyjnej, przewidującej zwrot skonfiskowanych majątków, jak i też rekompensatę za mienie utracone przez indywidualnych skarżących”. W uzasadnieniu Trybunał uznał, że: „Polska otrzymała były niemieckie obszary wschodnie jako rekompensatę, wywodzącą się z postanowień jałtańskich w zamian za utracone polskie obszary wschodnie”. Decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2008 r. miała fundamentalne znaczenie dla prawnomiędzynarodowego uzasadnienia odmowy przez Polskę uznania indywidualnych roszczeń z Niemiec i ostatecznie kończyła wszelką dyskusję polityczną i prawną na ten temat. Był to niewątpliwie kolejny krok do oczyszczenia polsko-niemieckich stosunków w procesie porozumienia i pojednania.


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Wartość dodana, czyli jak realizowano traktat dobrosąsiedzki

Realizacja traktatu dobrosąsiedzkiego miała przez 25 lat różną dynamikę. Pierwszy etap implementacji był realizowany w warunkach transformacji ustroju politycznego i systemu gospodarczego. Polska transformacja potrzebowała międzynarodowego wsparcia w procesie fundamentalnych zmian ustrojowych, w szczególności podczas przekształcania gospodarki socjalistycznej w wolną gospodarkę rynkową. Zadłużone i niewypłacalne państwo oczekiwało także od Europy Zachodniej, a w szczególności od zjednoczonych Niemiec, pomocy w restrukturyzacji zagranicznego zadłużenia, dodatkowych linii kredytowych, nadania wymianie handlowej większej dynamiki oraz – co było nie do przecenienia – inwestycji zagranicznych.

20. Zachodnioniemieckie wsparcie dla procesu transformacji w Polsce Mało kto już dzisiaj pamięta o tym, że rząd Tadeusza Mazowieckiego jeszcze przed wejściem w życie traktatu dobrosąsiedzkiego otrzymał wsparcie finansowe z RFN, a więc jeszcze przed zjednoczeniem, wpisujące się w po-

38


lityczne porozumienie, jakim Wspólne Oświadczenie Tadeusza Mazowieckiego i Helmuta Kohla z 14 listopada 1989 r. Było to wsparcie dla programu stabilizacji złotego, Bonn zadeklarowało na ten cel 250 mln DM, oraz pomoc przy restrukturyzacji polskiego długu w Klubie Paryskim i Klubie Londyńskim (w pierwszym zgrupowani byli państwowi wierzyciele Polski, w drugim – prywatni – banki). Wśród państw zachodniej Europy RFN była największym wierzycielem Polski. Jej udział w polskich długach w ramach Klubu Paryskiego wynosił 23,9%, co przekładało się na ogromną kwotę około 7,7 mld USD. Po podpisaniu umowy międzyrządowej z 25 marca 1992 r. w sprawie redukcji długu RFN umorzyła Polsce 750 mln DM z kredytu zaciągniętego w w 1975 r. w ramach tzw. porozumienia Edwarda Gierka z Helmutem Schmidtem, natomiast 570 mln DM przeznaczyła na wsparcie projektów tworzonej w oparciu o traktat Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Przy pomocy RFN udało się doprowadzić do całkowitego umorzenia 50% długów państwowych PRL. Ponadto w 1989 r. rząd kanclerza Helmuta Kohla udzielił Polsce kredytu w wysokości 2,5 mld DM, w części ubezpieczonego w Towarzystwie Ubezpieczeniowym „Hermes”, z przeznaczeniem na modernizację polskiej gospodarki przy niemieckiej pomocy technicznej. Za koło zamachowe polskiej gospodarki w okresie transformacji można także uznać wymianę handlową z RFN. W 1991 r. 30% polskich obrotów handlowych przypadało na zjednoczone Niemcy. Polski eksport do RFN wynosił w tym czasie tyle, ile Polska eksportowała do kilku krajów zachodnich: USA, Wielkiej Brytanii, Włoch i Holandii. Nie ma wątpliwości, że ogólne sformułowania traktatu dotyczące niemieckiego wsparcia dla polskiej transformacji z jednej strony sankcjonowały podjęte wcześniej działania RFN na tym polu, z drugiej pobudziły stosunki polsko-niemieckie na wielu innych obszarach współpracy, sytuując zjednoczone Niemcy na pozycji najważniejszego partnera Polski

39


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

we współpracy gospodarczej, a także w innych dziedzinach z nią powiązanych.

21. Zjednoczone Niemcy wobec polskiej akcesji do Unii Europejskiej W świadomości politycznej często łączy się niemieckie poparcie dla polskiej akcesji do Unii Europejskiej z akcesją do NATO. Ale w traktacie dobrosąsiedzkim kwestia polskiego wejścia do NATO nie występuje. To nie był bowiem dobry czas na podejmowanie tego wątku. Republika Federalna Niemiec takiego zobowiązania wtedy nie podjęła. Do czasu wyprowadzenia Armii Radzieckiej z terytorium zjednoczonych Niemiec w 1994 r. RFN w sprawie rozszerzenia NATO o Grupę Wyszehradzką „kluczyła”, obawiając się turbulencji politycznych na tym tle z Federacją Rosyjską. Zdecydowane opowiedzenie się Bonn za rozszerzeniem NATO nastąpiło dopiero pod wpływem USA, w szczególności wówczas, gdy nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton w 1996 r. zaprosił państwa Grupy Wyszehradzkiej do rokowań. Inaczej przedstawia się kwestia integracji Polski ze Wspólnotami i Unią Europejską. Początkowo zachodnioniemieckie, a od 1990 r. niemieckie poparcie dla polskich aspiracji integracyjnych było konsekwentnie udzielane, nie tylko werbalnie, ale także koncentrowało się na podejmowanych działaniach. Olbrzymie zasługi kanclerza Helmuta Kohla w tym obszarze zostały docenione – został on odznaczony Orderem Orła Białego podczas wizyty w Polsce w 2005 r. przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jeszcze w 1989 r. z inicjatywy między innymi RFN doszło do przyjęcia na posiedzeniu Rady Europejskiej w Strasburgu przedakcesyjnego programu pomocy dla wspomnianych państw przez stworzenie specjalnego funduszu o nazwie PHARE. W 1993 r. RFN na kolejnym posiedzeniu Rady Europejskiej, w Kopenhadze, przezwyciężając liczne opory Francji, doprowadziła do otwarcia się UE na wszystkie kraje, które

40


w tym czasie zawarły ze Wspólnotami układy „europejskie” (o stowarzyszeniu). Polska taki układ podpisała w 1991 r., wszedł on w życie w 1994 r. W tymże roku zjednoczone Niemcy objęły prezydencję w UE i swoje pozytywne stanowisko w sprawie rozszerzenia, w tym o Polskę, zawarły w dokumencie pod nazwą: „O celach i punktach ciężkości niemieckiego przewodnictwa”. Szczególna rola RFN w przedakcesyjnym procesie wspierania Grupy Wyszehradzkiej polegała między innymi na równoważeniu i przezwyciężaniu francuskich wątpliwości i oporów przed rozszerzeniem. Decyzja o rozpoczęciu oficjalnych negocjacji z państwami Grupy Wyszehradzkiej zapadła na posiedzeniu Rady Europejskiej w Luksemburgu w grudniu 1997 r. Podczas późniejszych negocjacji akcesyjnych RFN nie była już tak „liberalna”, ponieważ zdecydowanie forsowała swoje interesy. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że z korzyścią dla Polski RFN preferowała szybkie stosowanie wobec Polski podstawowych zasad rynku wewnętrznego; dodajmy, że było to korzystne także dla RFN w kontekście otwarcia go dla niemieckiej gospodarki, objęcia Polski beneficjami Wspólnej Polityki Rolnej. Nie była przeciwna wydłużeniu okresu przejściowego w przypadku nabywania w Polsce ziemi rolnej przez obywateli unijnych, a także akceptowała pełny udział Polski w polityce strukturalnej (obecnie – spójności) Unii Europejskiej. Po akcesji dość długo jednak – bo aż do roku 2011 – czekaliśmy na otwarcie niemieckiego rynku dla polskich pracowników. Okres negocjacyjny wprawdzie przedłużył się aż do pierwszych lat XXI wieku – oficjalne otwarcie nastąpiło bowiem dopiero w 2001 r. podczas Konferencji Międzyrządowej w Nicei – Unia potrzebowała bowiem czasu na przygotowanie się na przyjęcie nowych członków, niemniej jednak długo trwający proces akcesyjny zakończył się dla Polski sukcesem, w którym niemały udział miała RFN. W tym znaczeniu można uznać europejską opcję traktatu dobrosąsiedzkiego za wypełnioną.

41


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

22. Infrastruktura polsko-niemieckiego porozumienia i pojednania. Polacy i Niemcy bliżej siebie Kolejny strategiczny cel traktatu dobrosąsiedzkiego koncentrował się wokół koncepcji porozumienia i pojednania. Strony traktatu zdawały sobie sprawę z tego, że uruchomienia procesu porozumienia między Polakami i Niemcami nie da się „zadekretować”, trzeba go osadzić w instytucjonalnej strukturze kontaktów, programów, współpracy i wielostronnego dialogu, co doprowadzi w przyszłości do zbliżenia ludzi poprzez poznanie, dialog, zrozumienie i współdziałanie. W tym znaczeniu struktury powołane do życia wcześniej oraz te stworzone przez traktat, a także te, które w ramach kontynuacji traktatowej idei powstały na mocy odrębnych porozumień, można uporządkować w kilku segmentach. W pierwszej kolejności są to struktury dialogu i porozumienia na szczeblu państwowym z zdaniem rozwiązywania konkretnych problemów, ale i ich programowania. Obok systematycznych konsultacji rządowych i ministerialnych, należą do nich: •

Komisja Międzyrządowa ds. Współpracy Regionalnej i Przygranicznej,

Wspólna Komisja Podręcznikowa,

Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie”,

Korpus Północno-Wschodni.

Polsko-niemieckie konsultacje rządowe i ministerialne Polsko-niemieckie konsultacje rządowe są stałym elementem współpracy obydwu państw przy realizacji traktatu dobrosąsiedzkiego. Odbywały się one od chwili zawarcia traktatu, z różną regularnością, wspomagane bezpośrednimi kontaktami ministrów. Ważne role odgrywają przy tym powołani znacznie później przez ministrów spraw zagranicznych pełnomocni-

42


cy: w Polsce pełnomocnik do spraw stosunków polsko-niemieckich, w RFN koordynator do spraw współpracy społecznej i przygranicznej. Na bieżąco koordynowali oni podejmowane przez strony traktatu działania dotyczące wykonania jego postanowień, utrzymując ze sobą stałe kontakty robocze. Z okazji XX-lecia traktatu, w 2011 r., obydwa rządy w trakcie konsultacji przyjęły Program współpracy na kolejne lata. W programie tym zawarto w 11 rozdziałach, obejmujących najważniejsze obszary polsko-niemieckiej współpracy, konkretne projekty do realizacji w następnych latach, uwzględniając najistotniejsze dla partnerów problemy, poczynając od dialogu politycznego, po bezpieczeństwo i obronę oraz pomoc humanitarną. W programie zapowiedziano ponad 100 różnych projektów do realizacji na najbliższe lata. Wśród tych projektów jest wiele bardzo szczegółowych, dotyczą one przykładowo: polepszenia komunikacji drogowej i kolejowej między obydwoma państwami, budowy rewersu w gazociągu jamalskim, poprawiania bezpieczeństwa przeciwpowodziowego na Odrze i Warcie, modernizacji sieci ciepłowniczej w Zgorzelcu i wielu innych. Zwrócono także uwagę na wspieranie instytucji i projektów służących polepszaniu bezpieczeństwa, m.in. przez zapowiedź powołania do życia Polsko-Niemieckiego Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku, dalszego wspierania Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, przekonania partnerów Trójkąta Weimarskiego do ustanowienia Grupy Bojowej Unii Europejskiej 2013/I oraz kontynuowania partnerskiej współpracy między jednostkami wszelkich rodzajów wojsk. Nie mniejszą wagę w programie współpracy przywiązywano do projektów społecznych służących bezpośrednio porozumieniu i pojednaniu. Wśród tych ostatnich na uwagę zasługują sprawy większego zaangażowania obydwu państw na rzecz Fundacji „Krzyżowa” i prowadzonego przez nią Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży, kontynuacji wspierania wymiany młodzieży za pośrednictwem polsko-niemieckiego Jugenwerku oraz

43


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie”, która realizuje szeroki program edukacji historycznej. Zaznaczono także mocno wdrożenie w życie ustaleń „okrągłego stołu” z listopada 2010 r., który był poświęcony między innymi omówieniu sytuacji mniejszości niemieckiej w Polsce oraz obywateli niemieckich polskiego pochodzenia (Polonii) w Niemczech. Odpowiednio do tych ustaleń strona niemiecka zobowiązała się do utworzenia i finansowania Biura Polonii w Berlinie, które będzie reprezentować interesy wszystkich organizacji polskich w Niemczech, i utworzenia w ramach Biura Centrum Dokumentacji Kultury i Historii Polaków w Niemczech, a także do pomocy w zorganizowaniu Centrum Dokumentacji Związku Polaków w Bochum. Dodatkowym aspektem tego programu dotyczącym Polonii była zapowiedź opracowania strategii nauczania języka polskiego w Niemczech oraz upamiętnienia ofiar mniejszości polskiej, prześladowanej i mordowanej przez nazistów. Po stronie polskiej doszło do zobowiązania do zwiększenia dotacji podmiotowych dla organizacji mniejszości niemieckiej w RP oraz wspierania działalności Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Gliwicach. W rok później na kolejnych konsultacjach rządowych w listopadzie 2012 r. dokonano pierwszego podsumowania realizacji Programu współpracy. Podkreślono satysfakcję z realizacji wspólnych projektów, nie dokonano jednak ich pogłębionej oceny, prawdopodobnie było na to jeszcze za wcześnie; skoncentrowano się na podkreśleniu znaczenia dla procesu porozumienia i pojednania sukcesu wystawy zatytułowanej „OBOK. Polska – Niemcy. 1000 lat historii w sztuce”, zaprezentowanej w Berlinie. Komisja Międzyrządowa ds. Współpracy Regionalnej i Przygranicznej W 1991 r. rządy Polski i Niemiec powołały Polsko-Niemiecką Komisję Międzyrządową ds. Współpracy Regionalnej i Przygranicznej, której zadaniem była koordynacja i określanie kierunków współpracy. W ramach Komisji dzia-

44


łają Komitety: ds. Współpracy Przygranicznej, ds. Współpracy Międzyregionalnej, ds. Gospodarki Przestrzennej i Edukacji, Wspólny Komitet Współpracy PHARE CBC II oraz INTERREG III A. W trakcie corocznych posiedzeń plenarnych komisji omawiana jest szeroko rozumiana problematyka ułatwień w ruchu drogowym, kolejowym, rozwoju korytarzy transportowych północ – południe, w tym inicjatywa samorządowa dotycząca Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego (CETC) oraz korytarza Bałtyk – Adriatyk, współpracy policji i służb celnych na terenach przygranicznych, wspierania rozwoju gospodarczego obszarów przygranicznych, kwestie związane ze współdziałaniem na rzecz ochrony środowiska, zagospodarowania przestrzennego, kultury, rozwoju oświaty i szkolnictwa, a także koncepcja współpracy transgranicznej „Partnerstwo Odry”. Mimo początkowych trudności, które towarzyszyły działaniom Komisji, szczególnie w pierwszej dekadzie jej działalności, a wynikały m.in. z polskiej nieufności wobec kilku niemieckich planów rozwoju tego regionu (były to plany Stolpego, Gomolki czy wreszcie Willersa), w 1995 r. doszło na tym przygranicznym obszarze do powołania wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej czterech euroregionów: „Nysa”, „Sprewa – Nysa – Bóbr”, „Pro Europa Viadrina” i „Pomerania”. Wskazane euroregiony nie tylko dobrze prosperują, w części finansowane ze środków unijnych, lecz także stanowią dobry przykład rozwoju polsko-niemieckiej współpracy transgranicznej. Wspólna Komisja Podręcznikowa Wspólna Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa została utworzona w lutym 1972 r. pod egidą komitetów ds. UNESCO w obu krajach. Powołanie Komisji było pierwszą wspólną próbą odejścia od narodowego spojrzenia na historię, dokonania analizy zarówno kwestii łączących obydwu sąsiadów, jak i będących zarzewiem konfliktu między nimi, a także wypracowania wspólnego obrazu przeszłości. Służyły temu przyjęte w 1976 r. i zaprezentowane

45


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

opinii publicznej obu krajów „Zalecenia Komisji UNESCO Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Republiki Federalnej Niemiec do spraw podręczników szkolnych w zakresie historii i geografii”. Wywołały one długie i gwałtowne spory, zwłaszcza w Republice Federalnej Niemiec. Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa działa obecnie w zupełnie innych warunkach. Polega to przede wszystkim na braku ideologicznych barier, a kontakty naukowe nie są w żaden sposób reglamentowane. Komisja pozostała jedną z najbardziej rozbudowanych sieci kontaktów naukowych, opartych na zaufaniu i długoletniej współpracy. Komisja, która już w latach 90. skoncentrowała się na opracowywaniu materiałów dydaktycznych, wydała serię publikacji tematycznych adresowanych do nauczycieli z obydwu krajów. To w kręgach tej Komisji zrodziła się idea opracowania wspólnego polsko-niemieckiego podręcznika do historii. Pierwszy tom tego opracowania właśnie został wydany drukiem. W dniu 24 maja 2012 r. w brunszwickim ratuszu odbyła się uroczystość obchodów 40-lecia Wspólnej Komisji Podręcznikowej. Patronowali jej prezydenci Bronisław Komorowski i Joachim Gauck. W ramach jubileuszu odbyła się 34. Konferencja Wspólnej Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej (24–26 maja 2012 r). Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie” zajmowała się wypłatami niemieckich świadczeń finansowych dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych Trzeciej Rzeszy, niesieniem pomocy żyjącym ofiarom nazizmu, zabiegami na rzecz zachowania pamięci oraz zbliżenia pomiędzy Polakami i Niemcami. Jak już wspominano, Fundacja wypłaciła poszkodowanym przeszło 4 mld 700 mln PLN, pochodzących z umowy międzyrządowej z 16 czerwca 1991 r. o świadczeniach niemieckich ex gratia oraz innych funduszy zagranicznych: z niemieckiej Fundacji „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość”, Austriackiego Funduszu „Pojednania, Pokoju

46


i Współpracy”, Funduszu na Rzecz Ofiar Prześladowań Hitlerowskich (tzw. Funduszu Londyńskiego Złota) oraz Szwajcarskiego Funduszu na rzecz Potrzebujących Ofiar Holokaustu (Shoah). Obecnie, po zakończeniu wypłat Fundacja otacza opieką żyjące ofiary prześladowań nazistowskich w Polsce. Ponadto organizuje kuracje sanatoryjne w polskich uzdrowiskach, bezpłatne operacje wszczepienia sztucznych stawów biodrowych i kolanowych w polskich, niemieckich i austriackich szpitalach. Poszkodowani, osoby potrzebujące otrzymują też pomoc rzeczową, przede wszystkim w postaci sprzętu rehabilitacyjnego, pozyskiwanego od zagranicznych ofiarodawców. Fundacja inicjuje i wspiera dialog społeczny, działa na rzecz porozumienia i pojednania między obydwoma społeczeństwami. Służy temu działalność wydawnicza, badawcza i edukacyjna. Wśród pozycji wydawniczych znajdują się: relacje i wspomnienia byłych więźniów obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych, opowiadania, biografie, albumy i opracowania historyczne. Organizowane są również lekcje historii dla niemieckiej młodzieży, konkursy, międzynarodowe konferencje i spotkania naukowe. Fundacja przygotowała też wystawę „Zachować pamięć. Praca przymusowa i niewolnicza obywateli polskich na rzecz Trzeciej Rzeszy w latach 1939–1945”. Fundacja zgromadziła ponad pięć kilometrów bieżących akt dokumentujących losy przeszło miliona poszkodowanych. Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni. Przykład polsko-niemieckiej współpracy wojskowej W 1997 r. ministrowie obrony Danii, Niemiec i Polski podjęli decyzję o utworzeniu duńsko-niemiecko-polskiego korpusu o nazwie „Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni”. Kwatera Główna Korpusu zlokalizowana została w Polsce, w Szczecinie. Od tego czasu Korpus bardzo się rozwinął. W roku 2005 podczas ćwiczenia „Compact Eagle” osiągnął pełną gotowość

47


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

operacyjną i już w 2007 r. jego personel wziął udział w misji w ramach Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie. Wraz z kolejnymi krajami przyjmowanymi w jego szeregi zmieniał się również wielonarodowy charakter Korpusu. Od kwietnia 2004 r. w Kwaterze Głównej powiewają flagi Estonii, Litwy i Łotwy. W styczniu 2005 r. do Korpusu przystąpiła Słowacja, a w październiku 2005 r. – Czechy, od 2006 r. są w nim Stany Zjednoczone. W 2008 r. przystąpiła do Korpusu Rumunia, w 2009 r. Słowenia, w 2012 r. Chorwacja. Od 2013 r. do Korpusu dołączyły Węgry i Szwecja. W 2015 r. do Korpusu przybyli oficerowie brytyjscy, tureccy, francuscy i holenderscy. Tym samym rodzina Korpusu składa się już z przedstawicieli 18 krajów. Personel Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego po raz pierwszy został wyznaczony do udziału w misji ISAF i oficjalnie przejął swoje obowiązki w lutym 2007 r. Kolejne misje Korpusu w Afganistanie odbyły się w latach 2010 i 2014–2015. Większość z około 130 oficerów i podoficerów Korpusu obejmowała stanowiska w Połączonym Dowództwie ISAF szczebla taktycznego. Po wygaśnięciu mandatu ISAF, w styczniu 2015 r., rozpoczęła się misja „Resolute Support”, która jest realizowana w oparciu o zobowiązania społeczności międzynarodowej w Afganistanie. Do podstawowych zadań Korpusu należy podejmowanie działań wynikających z art. 5 Traktatu waszyngtońskiego, czyli wspólna obrona na przypadek agresji, wspieranie działań pokojowych lub humanitarnych w ramach misji podejmowanych przez NATO. Korpus to jednoznaczny przykład wojskowej współpracy między Polską, Niemcami i Danią, a jednocześnie sukces międzynarodowy.

23. Wyspecjalizowane instytucje współpracy i porozumienia polsko-niemieckiego Państwowe struktury współpracy i porozumienia uzupełniają wyspecjalizowane i samodzielne instytucje współpracy i porozumienia, powołane do życia na mocy traktatu, a także finansowane przez jego strony, a mianowicie:

48


Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży,

Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej,

Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz Nauki,

Collegium Polonicum w Słubicach.

Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży Dwa kraje, jeden cel! – łączymy młodych Polaków i Niemców. Przede wszystkim dotujemy różnorodne spotkania młodzieży: od warsztatów teatralnych, poprzez wspólne obozy treningowe, aż po projekty ekologiczne. Od czasu powołania Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży przez rządy Polski i Niemiec w 1991 r. finansowo zostały wsparte spotkania prawie 2,7 mln młodych ludzi. Osiągnięcia współpracy i wymiany młodzieżowej są nie do przecenienia. Wymiana bowiem koncentruje się nie tylko na walorach turystycznych obydwu krajów, ale także pozwala na głębsze wniknięcie w strukturę społeczną, edukacyjną i gospodarczą obydwu państw. Stanowi ona bowiem bezpośrednie dotarcie do społecznego partnera i traktowana jest jako jeden z filarów poznania i porozumienia się najmłodszych pokoleń w Polsce i RFN. Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej wspiera relacje między Polakami i Niemcami. Przez 25 lat istnienia dofinansowała prawie 15 tys. wspólnych projektów i współtworzyła tym samym podstawy porozumienia polsko-niemieckiego. U podstaw działań Fundacji leży przekonanie, że Polacy i Niemcy jako partnerzy mogą wspólne działać na rzecz nowoczesnego, otwartego i sprawiedliwego społecznie współistnienia w Unii Europejskiej. W tym sensie oba kraje tworzą wspólnotę wartości.

49


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Głównym zadaniem Fundacji jest wspieranie wartościowych inicjatyw polsko-niemieckich, m.in. projektów o charakterze edukacyjnym poszerzających wiedzę o Polsce i Niemczech, współpracy naukowej, a także projektów artystycznych i literackich. Fundacja promuje również podróże studyjne, programy stypendialne, publikacje, debaty. Zarówno poprzez dotacje, jak i poprzez projekty przez nią inicjowane pragnie inspirująco oddziaływać na relacje polsko-niemieckie i trzeba dodać, że w tym obszarze dobrze się spełnia. Ponad 20 lat funkcjonowania w stosunkach polsko-niemieckich, wspomaganych kolejnymi ratami kredytu Gierek – Schmidt (chodzi o tzw. kredyt Jumbo), zaowocowało trwałymi projektami z zakresu infrastruktury społecznej oraz dofinansowaniem wielu projektów, opartych m.in. na współpracy naukowców obydwu państw z różnych dziedzin nauki i kultury. Fundacja pomogła wydać wiele publikacji monograficznych i zbiorowych, dobrze służących polsko-niemieckiemu porozumieniu i pojednaniu. Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz Nauki Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz Nauki została powołana w celu popierania nauki oraz porozumienia między narodami w oparciu o zacieśnianie współpracy studentów, naukowców i badaczy z Polski i Niemiec. Celem fundacji jest wspieranie innowacyjnych projektów oraz nowych modeli współpracy. Zgodnie z założeniami Fundacja przyznaje dotacje na przedsięwzięcia przeprowadzane w ramach współpracy dwustronnej pomiędzy szkołami wyższymi lub innymi instytucjami naukowymi. Skupia się w pierwszej kolejności na tematach dotyczących stosunków polsko-niemieckich, niemniej jednak aspekty dotyczące innych krajów, względnie kultur mogą stanowić część finansowanych projektów. W wielu przypadkach sensowne wydaje się w szczególności uwzględnienie stosunków polsko-niemieckich w kontekście europejskim. Tematy mogą odnosić się zarówno do współczesności, jak i dotyczyć przeszłości. Priorytetowo trak-

50


towane są projekty poruszające kwestie związane z fenomenami nowożytności. Fundacja wspiera przedsięwzięcia w dziedzinie nauk humanistycznych, kulturoznawstwa, prawa oraz nauk społecznych i ekonomicznych. Adresatami wsparcia są szkoły wyższe, pozauczelniane jednostki naukowe i inne instytucje naukowe w Polsce i w Niemczech. Projekty muszą być realizowane w ramach współpracy pomiędzy polskimi i niemieckimi partnerami. Dla wniosków o dofinansowanie badań naukowych Fundacja wyznaczyła trzy priorytety tematyczne: transfer kultury i wiedzy, procesy europeizacji, zmiana norm i wartości. Collegium Polonicum Głównym zadaniem Collegium Polonicum, usytuowanego w Słubicach jako zaplecze Uniwersytetu Europejskiego Viadrina, jest działanie na rzecz naukowej i kulturalnej współpracy między Polską a Niemcami. W ten sposób spełnia ono funkcje współpracy transgranicznej w dziedzinie badań i dydaktyki. Studia odbywają się w systemie dziennym, zaocznym i podyplomowym. Collegium Polonicum oferuje możliwości zdobywania wiedzy zarówno w zakresie nauk ścisłych, jak i nauk humanistycznych. Integralnym elementem studiów jest także nauka języków obcych. Odpowiedzialność za tę placówkę naukową spoczywa jednocześnie na Rzeczypospolitej Polskiej i kraju związkowym Brandenburgii. Programy naukowo-dydaktyczne Collegium są rozwijane w następujących dziedzinach: komparatystyka systemów prawnych i konstytucyjnych Europy Zachodniej i Europy Środkowo-Wschodniej, język polski i kultura, procesy transformacji w społeczeństwach środkowoeuropejskich, interkulturalne procesy komunikacyjne zachodzące w Europie oraz między Europą Zachodnią a Europą Środkowo-Wschodnią, ekonomiczne, prawne, kulturalne i ekologiczne, aspekty rozwoju polsko-niemieckiego pogranicza w kontekście rozszerzania się Unii

51


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Europejskiej na Wschód, historia stosunków polsko-niemieckich, problematyka ochrony środowiska oraz kształtowania krajobrazu w rozlewisku Odry. Collegium Polonicum przejmuje ponadto funkcje centrum spotkań, organizując konferencje, seminaria, wystawy oraz imprezy popularnonaukowe mające na celu również poprawę i umacnianie stosunków polsko-niemieckich.

24. Społeczne instytucje polsko-niemieckiego porozumienia Samodzielne struktury dialogu i porozumienia umożliwiające dyskurs polityczny, społeczny, samorządowy i naukowy są zróżnicowane jeśli chodzi o ich formę organizacyjną. Należą bowiem do tej grupy niemieckie fundacje w Polsce, trwale finansowane przez centrale w RFN, rozwijane na szczeblu samorządowym partnerstwa gmin, powiatów, miast oraz szkół i uczelni wyższych. Ten szeroki, instytucjonalnie wspierany ruch społeczny przyniósł wiele wymiernych efektów w procesie dialogu i partnerstwa, w istotny sposób przyczyniając się do wzajemnego poznania, wzajemnej komunikacji oraz – co jest nie do przecenienia – interakcji elit politycznych obydwu państw, skutecznych często wtedy, gdy zawodziły normalne instytucjonalne drogi porozumienia. Ich misja została ustalona w traktacie dobrosąsiedzkim, do którego się odwołują. Należy do nich Forum Polsko-Niemieckie i partnerstwo gmin, powiatów, miast, szkół i uczelni wyższych. Forum Polsko-Niemieckie Pierwsze Forum Polsko-Niemieckie odbyło się w Bonn w dniach 14–16 czerwca 1977 r. Było ono pokłosiem podpisanego w 1976 r. Układu między PRL a RFN o współpracy kulturalnej, który miał być „furtką” otwartą dla polskich elit politycznych, naukowych i kulturalnych na Zachód. Organizato-

52


rami Forum były wtedy i później Polski Instytut Spraw Międzynarodowych i Niemiecki Instytut Badawczy Towarzystwa Polityki Zagranicznej. Uczestnikami Forum byli politycy, reprezentujący różne partie polityczne, dyplomaci, przedsiębiorcy, naukowcy oraz przedstawiciele świata kultury. Wymiana poglądów na tematy związane ze współpracą i stosunkami polsko-niemieckimi była pretekstem do zbliżenia elit politycznych obydwu państw i do szerokiej wymiany poglądów. Forum zbierało się od tego czasu nieregularnie, niemniej jednak stanowiło, szczególnie w okresach napięć w stosunkach, pomost do przedstawienia własnych pozycji na różne istotne dla obu państw tematy i tym samym do porozumienia. Po zmianach ustrojowo-systemowych, dla Niemców cezurą było w tym przypadku zjednoczenie Niemiec, dotychczasowa formuła Forum niewiele się zmieniła, z tym tylko, że ten polityczny dialog był bardziej otwarty i bardziej praktycznie zorientowany, a tym samym lepiej służył stosunkom bilateralnym. Ostatnie, XVII Forum odbyło się w roku bieżącym i było poświęcone odpowiedzi na pytanie, co dalej w stosunkach polsko-niemieckich po 25 latach ich funkcjonowania. Partnerstwo gmin, powiatów, miast, szkół i uczelni wyższych Instytucja partnerstwa na szczeblu samorządowym ma już swoją długą tradycję, a jej rozkwit w stosunkach polsko-niemieckich nastąpił w latach 90. XX wieku. Obecnie doliczono się niemal 600 takich partnerstw, które bardzo zbliżają obydwa społeczeństwa, w szczególności tę ich część, która jest zainteresowana rozwojem tzw. małych ojczyzn i w ten sposób korzysta z doświadczeń samorządowych gmin, powiatów i miast w zjednoczonych Niemczech. Czy odwrotnie – tego jeszcze nie wiemy. Nie mniejsze znaczenie ma wymiana szkolna realizowana albo poprzez Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży, albo przy okazji kontaktów samorządowych. Współpraca uczelni wyższych przed transformacją miała znaczenie przede wszystkim dla pracowników naukowych, którzy

53


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

dzięki niej mogli korzystać ze źródeł i literatury zachodniej podczas pobytów stypendialnych w partnerskich uczelniach. Po okresie transformacji przerodziła się ona w trwałe więzy naukowe, w tym szczególnie istotne więzy badawcze. Aktualna organizacja nauki na wyższych uczelniach w Polsce i w Unii Europejskiej w pewnym sensie wymusza kontakty, nie tylko dydaktyczne, lecz przede wszystkim badawcze, przy pomocy wspólnych transgranicznych projektów. Partnerstwo uczelni wyższych w rezultacie zmieniło swój poprzedni charakter i służy w obydwu państwach rozwojowi nauki. Samodzielne niemieckie struktury dialogu i porozumienia w Polsce Na zakończenie należy wspomnieć o niemieckich fundacjach politycznych w Polsce, a w szczególności: Konrada Adenauera, im. Friedricha Eberta, im. Róży Luksemburg i Karla Liebknechta, które prezentują polityczny profil partii w RFN. Organizują one, po przełamaniu początkowej nieufności w Polsce w związku z zaangażowaniem politycznym ich central w Niemczech, stały dyskurs między różnie zorientowanymi elitami władzy w Polsce i RFN. Nieformalna wymiana poglądów przez polityków i naukowców na konferencjach i seminariach oraz innych imprezach wskazanych fundacji stwarza kolejny „kanał” komunikacji politycznej i społecznej, bez potrzeby szukania partnerów dialogu w RFN. W Polsce działają także niemieckie instytuty kultury oraz wymiany naukowej, Niemieckiej Służby Wymiany Akademickiej (DAAD) oraz Niemiecki Instytut Historyczny, w Niemczech odpowiednio także instytuty kultury oraz placówka PAN w Berlinie. Należy przy tym wspomnieć o szczególne zasłużonej instytucji kulturalnej w Niemczech – Niemieckim Instytucie Polskim w Darmstadt, którym przez dziesiątki lat kierował Karl Dedecius, tłumacz literatury polskiej, człowiek o ogromnych zasługach na polu porozumienia i pojednania Polaków i Niemców poprzez kulturę.

54


Konkluzja: stworzone jeszcze przed transformacją, a po niej niebywale poszerzone, struktury porozumiewania się Polaków i Niemców (dodajmy – na różnych szczeblach organizacji obywatelskiego społeczeństwa w obu państwach) stanowią nie tylko ewenement polityczny w Europie, lecz także wzór jak z sukcesem rozwiązywać trudne historycznie problemy, zaprojektowany i realizowany w procesie porozumienia i pojednania.


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

„Deficyt” w stosunkach wzajemnych – sprawy sporne przed 25 laty i obecnie

W stosunkach Polski z Niemcami – podobnie jak w przypadku innych państw – występuje również zjawisko „deficytu”, czyli sprawy sporne i nierozwiązane, w których interesy polskie i niemieckie są odmienne lub wręcz sprzeczne.

25. „Deficyt” z lat 1989–1991 Dla porównania ze stanem obecnym poniżej wymieniono dziesięć najważniejszych przykładów spraw spornych z okresu negocjacji polsko-niemieckich na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku: •

spór o granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej;

stosunek do jedności Niemiec;

pojednanie obu narodów i państw;

reparacje wojenne od Niemiec oraz wzajemne roszczenia finansowe obywateli (odszkodowania indywidualne dla ofiar III Rzeszy w Polsce i roszczenia majątkowe przesiedleńców wobec Polski);

56


prawa i położenie mniejszości narodowych – niemieckiej w Polsce i polskiej w Niemczech;

zwrot i restytucja dóbr kultury;

udział Polski w konferencji „2+4”;

akcesja Polski do Wspólnot Europejskich;

osiedlanie się Niemców oraz wykup przez nich nieruchomości w Polsce;

podwójne obywatelstwo.

Ocena •

Przed 25 laty dominowały sprawy sporne związane z II wojną światową („garb przeszłości”).

W związku ze zjednoczeniem Niemiec i sporem o granicę doszło do ostrej konfrontacji interesów, która przejściowo (zwłaszcza w latach 1989–1990) zepchnęła na dalszy plan wysiłki Polski i Niemiec o pojednanie.

26. Aktualne spory i rozbieżności między Polską a Niemcami Oto kilka najważniejszych aktualnych sporów i rozbieżności między Polską a Niemcami (z braku miejsca nie omawiamy ich szerzej): 1. Stosunek do masowej migracji z Afryki i Bliskiego Wschodu na obszar Unii Europejskiej, w tym do Niemiec i Polski: polityka „otwartych” czy „przymkniętych drzwi” – „Herzlich willkommen” czy „zostańcie u siebie, a my wam pomożemy”? Co jest ważniejsze – podstawowe wartości demokracji zachodniej czy własne bezpieczeństwo? Pełna czy częściowa realizacja porozumień o kwotach i relokacji? Konsekwen-

57


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

cje i koszty selektywnego traktowania w praktyce zasady solidarności w Unii Europejskiej: oddzielenie się „twardego jądra” od reszty, ograniczenie strefy Schengen, zmniejszenie unijnych funduszy pomocowych dla „niesolidarnych”, groźby: „zostaniecie sami”, Zachód nie pomoże Polsce, kiedy w przyszłości zaleje nas fala uciekinierów ze Wschodu. 2. Zachód (NATO i Unia Europejska) wobec Rosji oraz „trudne dylematy” w trójkącie Polska – Niemcy – Rosja: •

Jak reagować na imperialną politykę Putina? Rosja to „konkurent” w walce Zachodu o prymat i wpływy w Europie i na świecie czy „selektywny partner” (czasem nawet „sojusznik”, np. w zwalczaniu terroryzmu międzynarodowego)?

Porozumienie Sojuszu z Rosją z 1997 r. zostało złamane przez aneksję Krymu oraz konflikt zbrojny na Ukrainie i już nie obowiązuje czy też Zachód ma go nadal przestrzegać?

Wschodnia flanka NATO: stałe czy tymczasowe bazy? Ile wojska, z których państw członkowskich, na stałe czy rotacyjnie? Siły szybkiego reagowania Sojuszu (w tym tzw. szpica – skład, zadania, rola Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie), tzw. plany ewentualnościowe NATO – udział polskich i niemieckich sił zbrojnych? Czy wysiłek militarny Sojuszu równoważyć „rozwiniętym dialogiem politycznym” Zachodu z Rosją?

Sankcje Unii Europejskiej wobec Rosji – utrzymać czy znieść, względnie stopniowo ograniczać? Jak Zachód miałby nadal pomagać Ukrainie?

Jak reagować na stosowanie przez Rosję „broni energetycznej”, tj. wykorzystywanie rosyjskich dostaw gazu i ropy na obszar Unii Europejskiej do celów politycznych? „Solidarność energetyczna” w Unii to cel na przyszłość czy konkretne zobowiązanie już dzisiaj?

58


Spór o Nord Stream I i II: jest to „przedsięwzięcie prywatnej gospodarki” czy naruszenie zasad wspólnej polityki energetycznej w Unii oraz przykład bezpośredniego naruszenia interesów gospodarczych i bezpieczeństwa energetycznego Polski (w tym spór o skutki dla toru podejściowego do portu w Świnoujściu)?

3.

Odmienne stanowiska w kręgu Unii Europejskiej dotyczące m.in.: •

modelu integracji europejskiej (obecnie RFN to „czołowy euroentuzjasta”, a RP – radykalny „eurosceptyk”),

miejsca i roli mocarstwowych Niemiec w Unii i Europie,

pakietu ekologiczno-energetycznego (obydwa państwa na przeciwnych biegunach, tak w Unii, jak i w rozwoju wewnętrznym),

przestrzegania standardów demokratycznych w rozwoju wewnętrznym (RFN za kontrolą praworządności w Polsce w 2016 r. przez instytucje Unii Europejskiej i Radę Europy, RP – przeciwko, ponieważ uznaje to za „ingerencję w suwerenność” Polski, bez podstaw prawnych w traktatach unijnych).

Istnieje również lista „sporów” w sprawach bilateralnych między Polską a Niemcami – przykładowo: •

polityka historyczna obu państw („kto sprawcą, a kto ofiarą” podczas II wojny światowej, np. spór o Centrum Przeciwko Wypędzeniom w Berlinie),

problematyka gospodarcza: wykup gruntów w Polsce przez Niemców, płaca minimalna dla obcych pracowników w RFN (w tym dla Polaków), planowana redukcja zasiłków socjalnych w RFN dla obywateli państw Unii (w tym obywateli polskich) itd.

59


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

W tej ostatniej grupie na większą uwagę zasługuje zwrot i restytucja dóbr kultury – spór długoletni, jeszcze z czasów PRL, nierozwiązany również po przełomie demokratycznym w Polsce i zjednoczeniu Niemiec (wieloletnie rozmowy polsko-niemieckie nie zakończyły się sukcesem i zostały przerwane). Obecnie dylemat: zostawić go nadal „w stanie uśpienia” czy ponowić próbę wynegocjowania choćby ograniczonego porozumienia na korzyść Polski? Co wtedy zrobić z „Berlinką”, tj. zbiorami Preussische Staatsbibliothek z Berlina, które od II wojny światowej są przechowywane w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie?

27. „Asymetria mniejszościowa”, czyli spór o status i prawa polskiej mniejszości narodowej w Niemczech Na początku 1991 r., w czwartej rundzie negocjacji nad traktatem dobrosąsiedzkim, delegacja polska zaproponowała rozwiązanie „sporu mniejszościowego” na dwu zasadach: •

wzajemności zobowiązań obu stron oraz

pełnej symetrii (także werbalnej).

W tekście traktatu miały się znaleźć obydwa sformułowania: „niemiecka mniejszość narodowa w Polsce” i „polska mniejszość narodowa w Niemczech”, a zobowiązania po obu stronach miały być takie same i równe w odniesieniu do statusu i położenia obu mniejszości, czyli: definicji, zakresu praw i obowiązków, polityki władz III RP i RFN wobec mniejszości itd. Jednakże delegacja RFN stanowczo odrzuciła naszą propozycję, argumentując, że członkowie polskiej grupy etnicznej w Niemczech nie spełniają podstawowych kryteriów uznania ich za mniejszość narodową. Sprzeciw RFN miał charakter pryncypialny (brak zgody na wpisanie do tekstu traktatu dobrosąsiedzkiego sformułowania „polska mniej-

60


szość narodowa”). Doszło do zawarcia kompromisu, którego rezultatem jest między innymi definicja z art. 20 traktatu: „Członkowie mniejszości niemieckiej w RP (…)” oraz „osoby w RFN posiadające niemieckie obywatelstwo, które są polskiego pochodzenia albo przyznają się do języka, kultury lub tradycji polskiej (…)”. W ten sposób powstała w traktacie dobrosąsiedzkim „asymetria werbalna”, choć jednocześnie proklamował pełną „symetrię merytoryczną w zakresie praw i obowiązków” po obu stronach (art. 20, 21 i 22). W latach 1992–2016: •

w Polsce status, prawa, sytuacja polityczna i społeczna mniejszości niemieckiej uległy radykalnej poprawie, obecnie uznać to można za wzorcowy przykład modelu mniejszościowego w Europie (m.in. dzięki realizacji traktatu dobrosąsiedzkiego, ale także Konstytucji RP, ustawy mniejszościowej, ordynacji wyborczej itd.), temat „mniejszość niemiecka” przestał być obiektem sporów w oficjalnych stosunkach RP – RFN, nie wzbudza także większych kontrowersji w Polsce;

w RFN pozytywne zmiany nie nastąpiły jeszcze w takim zakresie, który satysfakcjonowałby władze polskie czy Polonię w RFN (mimo pewnego postępu w ostatnich latach, np. w wyniku realizacji ustaleń z „Programu współpracy” rządów RP i RFN z 21 czerwca 2011 r.): ze strony polskiej wskazuje się nadal na takie „deficyty mniejszościowe”, jak np.: nieprzywrócenie statusu mniejszości narodowej (uchylonego hitlerowskim rozporządzeniem Goeringa z 27 lutego 1940 r.); zbyt małe finansowanie działalności organizacji polonijnych przez władze centralne, landowe i samorządowe; niewystarczające nauczanie języka polskiego jako ojczystego, zbyt słabe wsparcie umocnienia polskiej tożsamości kulturalnej itd.

61


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Ocena •

Obecnie występuje wyraźna dominacja „sporów z teraźniejszości”, a nie „z przeszłości”, czyli nastąpiło odwrócenie trendu sprzed 25 lat;

przewaga sporów multilateralnych (z kręgu Unii Europejskiej czy NATO) nad sporami dwustronnymi;

podwyższony stopień konfrontacji interesów Polski i Niemiec przy jednoczesnej bardzo szerokiej i intensywnej współpracy we wszystkich dziedzinach stosunków dwustronnych.

W całokształcie aktualnych stosunków polsko-niemieckich dość wyraźnie przeważają wciąż i są ważniejsze dla obu państw i narodów te interesy, które są wspólne i mają charakter strategiczny (wynikają głównie z przynależności Polski i Niemiec do NATO i Unii Europejskiej). Jednakże w ciągu ostatnich 10 lat coraz wyraźniej zarysowywała się trwała tendencja wzrostu sprzeczności i konfliktów polsko-niemieckich, powodowanych: •

po stronie niemieckiej – wzrostem mocarstwowej roli i znaczenia RFN w Europie w XXI wieku (rosnące ambicje i możliwości niemieckie są krytycznie przyjmowane w Polsce, zwłaszcza ostatnio);

po stronie polskiej – wzrostem pozycji międzynarodowej III RP, zwłaszcza w ramach UE i NATO (Niemcy z trudem przyzwyczajają się do nowej sytuacji, w której Polska już nie jest „Juniorpartnerem” skazanym – jak przed 25 laty – na wsparcie Niemiec i Zachodu jako „patrona” i coraz głośniej upomina się o „równorzędne partnerstwo”).

Konkluzja: ilość i jakość „deficytów” w aktualnych stosunkach polsko-niemieckich nie odbiega rażąco od „normy”, z jaką mamy do czynienia w relacjach między innymi państwami; skutki rosnących sporów i konfliktów niemiecko-polskich są w dużej mierze jeszcze dość skutecznie „amortyzowane”

62


przez „infrastrukturę pojednania i współpracy”, ukształtowaną w ostatnim 25-leciu w oparciu o traktat dobrosąsiedzki.

63


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Polacy i Niemcy w Europie. Realia i perspektywy w polsko-niemieckim wymiarze stosunków bilateralnych 28. Asymetria czy partnerskie stosunki ze zjednoczonymi Niemcami? Polsko-niemieckie stosunki zawsze – zarówno w okresie PRL, jak i po przełomowych latach 1989–1990 – cechowała asymetria. Na pozycję państwa w stosunkach międzynarodowych, a w stosunkach sąsiedzkich w szczególności, mają wpływ: jego status ekonomiczny (PKB i wzrost gospodarczy), pozycja gospodarcza (model gospodarki, jej zdolności konkurencyjne i innowacyjne), demografia (ludność, wykształcenie, zasobność) i wreszcie znaczenie polityczne, w tym wypadku w pierwszej kolejności wyznaczane pozycją w procesie integracji europejskiej. Republika Federalna Niemiec przez całe lata powojenne z dużym sukcesem budowała swoją pozycję w stosunkach europejskich. Z chwilą osiągnięcia państwowej i narodowej jedności osiągnęła również status regionalnego mocarstwa cywilnego, które po pokonaniu udanego, ale opłaconego wielkimi kosztami budżetowymi, „włączenia” byłej NRD do systemu politycznego i gospo-

64


darczego RFN, należy do najmocniejszych i zarazem bardzo skutecznych w polityce zagranicznej państw europejskich. Pozycja RFN w Unii Europejskiej jest przy tym szczególna, m.in. ze względu na jej konsekwentną prounijną (integracyjną) politykę. Porównanie z Polską, odbudowującą swoją gospodarkę i polityczne znaczenie po osiągnięciu niepodległości, nie jest w tej sytuacji adekwatne do rzeczywistości i powoływanie się na „asymetryczność” stosunków polsko-niemieckich jest bałamutne i do niczego nie prowadzi. Nie oznacza to, że stosunki polsko-niemieckie nie mają swojej wagi w Europie i Unii Europejskiej. Wystarczy przypomnieć myśl prof. Zbigniewa Brzezińskiego, że od stosunków Polski z RFN zależy nasza pozycja w Unii Europejskiej, a także w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Nieprzezwyciężalna asymetryczność jest więc – w odpowiedniej proporcji – równoważona polską pozycją gospodarczą i jej polityką zagraniczną, przede wszystkim europejską (czyt. unijną) i sąsiedzką, rozumianą szeroko, a więc z uwzględnieniem dobrych stosunków ze wszystkimi sąsiadami. Zjednoczone Niemcy udowodniły, że zależy im nie tylko na dobrosąsiedzkich stosunkach z Polską, lecz także na umocnieniu ich pozycji w stosunkach europejskich. Spełnienie polskich aspiracji politycznych, mających strategiczne i w pewnym sensie egzystencjalne znaczenie, powiązane z akcesją do NATO i Unii Europejskiej, byłoby znacznie trudniejsze do zrealizowania, gdyby na ich przeszkodzie stały zjednoczone Niemcy. Warto przy tym wskazać na już historyczny fakt wsparcia finansowego, ekonomicznego i technicznego dla Polski udzielonego przez RFN podczas przebytej z sukcesem transformacji. Niezależnie od „wyceny” niemieckiego interesu we wsparciu polskich ambicji akcesyjnych, efekt końcowy jest ze wszech miar pozytywny ze względu aktualny stan polskiego bezpieczeństwa oraz bardzo owocną ekonomicznie i politycznie europeizację Polski. Wskazane czynniki stały się ważnym wyznacznikiem dobrosąsiedzkich stosunków ze zjednoczony-

65


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

mi Niemcami. Dzisiaj istota wzajemnych relacji polsko-niemieckich zależy w pierwszej kolejności od partnerskich relacji i ich wagi dla integracji i bezpieczeństwa europejskiego. Ten stan rzeczy udało się osiągnąć w XXI wieku, nie bez polemik i dyskusji, po okrzepnięciu polskiej gospodarki i stabilizacji polityki zagranicznej na dwóch kierunkach – europejskim i sąsiedzkim. Podjęte w ostatnim czasie próby rekonstrukcji priorytetów polskiej polityki zagranicznej (czyt. koncepcja Międzymorza i nadanie szczególnego znaczenia stosunkom z Grupą Wyszehradzką), w obliczu dwóch kryzysów europejskich, wywołanych rosyjską agresją i wojną z Ukrainą oraz exodusem uchodźczym, stawiają jednak pod znakiem zapytania europejską politykę zagraniczną Polski, w tym także rolę, jaką w tej polityce odgrywały dotąd dobrosąsiedzkie stosunki z RFN.

29. Polsko-niemieckie stosunki gospodarcze. Współzależność czy uzależnienie? Truizmem jest już stwierdzenie, że pierwszym i najważniejszym partnerem Polski w stosunkach gospodarczych z zagranicą są zjednoczone Niemcy. Osiągnęły one tę pozycje już w czasie transformacji i systematycznie ją umacniają. Wskaźniki ekonomiczne pokazują, że polski eksport do RFN systematycznie rośnie. W porównaniu ze styczniem 2015 r. o 0,9% zwiększył się eksport do Niemiec i wyniósł 28,8% polskiego eksportu jako całości, podczas gdy import zwiększył się tylko o 0,2% i stanowił 22,4% importu jako całości. W roku 2015 dodatnie saldo wymiany handlowej dla Polski wyniosło 4 mld 408,7 mln PLN (tzn. 1 mld 38,4 mln EUR), wobec 3 mld 806,6 mln PLN (881,8 mln EUR) w styczniu 2014 r. Obroty handlowe Polski z RFN przekraczają 80 mld EUR, w następstwie czego w roku 2016 Polska osiągnęła dziesiąte miejsce wśród partnerów handlowych RFN; w roku poprzednim było to miejsce jedenaste.

66


Te wskaźniki w żadnym razie nie deprecjonują pozycji Polski w kontekście gospodarczej potęgi eksportowej, jaką jest RFN. We wzajemnych stosunkach gospodarczych nie bez znaczenia jest także obecność w Niemczech polskich pracowników, którzy korzystają z otwarcia niemieckiego rynku (około 730 tys. osób). Dlatego uprawnione jest pytanie: czy ta sytuacja prowadzi do uzależnienia Polski od silnego partnera, jakim są zjednoczone Niemcy, czy też jest to pozytywny przykład „współzależności” w ramach wewnętrznego rynku Unii Europejskiej, korzystny dla każdego z partnerów? Spójrzmy na ten stan rzeczy realnie. Po pierwsze, wymiana handlowa z RFN ma znaczny wpływ na polski PKB oraz wzrost gospodarczy i cementuje więzy ekonomiczne Polski i RFN. Nie są one przy tym „sezonowe”, lecz stanowią trwałą podstawę współpracy gospodarczej i przekładają się pozytywnie na stosunki polityczne. Po drugie, ze zbliżonego wolumenu wymiany handlowej, w ramach której Polska od co najmniej dwóch lat osiąga nadwyżkę, można wnosić, że jest to zrównoważona relacja gospodarcza, korzystna dla Polski. Po trzecie, pozytywne strony polsko-niemieckiego partnerstwa gospodarczego, ocenianego w odpowiedniej proporcji do wielkości i pozycji obu partnerów, wprawdzie nie równoważą ich wzajemnego znaczenia politycznego, dalece warunkowanego ich pozycją gospodarczą, ale dzięki uczestnictwu obydwu partnerów w Unii Europejskiej ich stosunki gospodarcze nie stwarzają „uzależnienia” w pejoratywnym, XX-wiecznym znaczeniu. Dodajmy, że myślenie w kategoriach „uzależnienia” jest trudne do zaakceptowania w ramach unijnego rynku wewnętrznego, którego podstawowe swobody pozwalają gospodarkom narodowym konkurować ze sobą na

67


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

wszystkich rynkach państw członkowskich Unii Europejskiej. Współzależności są zaś tego rynku immanentną cechą, która nie zawsze jest w Polsce właściwie rozumiana.

30. Co dalej z traktatem dobrosąsiedzkim? Kontynuujemy – poprawiamy – kończymy? Wariant pierwszy – wypowiedzenie traktatu W art. 38 par. 3 czytamy: „Traktat niniejszy obowiązuje przez dziesięć lat. Ulega on następnie automatycznemu przedłużeniu na okresy pięcioletnie, jeżeli żadna z Umawiających się Stron nie wypowie go w drodze ratyfikacji na rok przed upływem danego okresu obowiązywania”. Dotychczas ani Polska, ani RFN nie wypowiedziały traktatu dobrosąsiedzkiego i milcząco go przedłużały. Rządy Polski i Niemiec czyniły to świadomie, uznając historyczną wagę i znaczenie traktatu dobrosąsiedzkiego. Można przyjąć, iż tak może być nadal; wypowiedzenie traktatu przez jedną ze stron musiałoby być uznane przez drugą za akt wysoce nieprzyjazny, który miałby poważne negatywne skutki w stosunkach polsko-niemieckich i zostałby z pewnością krytycznie przyjęty również w innych państwach (zwłaszcza w NATO i Unii Europejskiej). Wariant drugi – renegocjowanie traktatu W traktacie nie zostały uwzględnione niektóre kwestie sporne (zob. część II), co spotkało się z krytyką po obu stronach. Ponadto rozwój stosunków wzajemnych, w tym zwłaszcza „deficyty”, jakie wystąpiły w procesie jego realizacji (zob. część V), wywołały w kołach rządowych w Polsce polityczne nadzieje na możliwość „poprawienia” traktatu, głównie w odniesieniu do statusu i położenia polskiej mniejszości narodowej w RFN oraz świadczeń

68


niemieckich na rzecz Polski z tytułu reparacji wojennych. Z postulatem renegocjacji traktatu dobrosąsiedzkiego występował na przykład w latach 2006–2007 rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego, jednak rząd RFN zdecydowanie odrzucił ten postulat. Również obecnie strona niemiecka nie bierze pod uwagę możliwości formalnej renegocjacji traktatu dobrosąsiedzkiego. Wariant trzeci – porozumienia uzupełniające do traktatu W sytuacji gdy wypowiedzenie traktatu dobrosąsiedzkiego byłoby szkodliwe, natomiast jego renegocjowanie (po 25 latach!) nie jest już możliwe, pozostaje możliwość „twórczej kontynuacji” traktatu, czyli uzupełniania jego treści przy pomocy porozumień dodatkowych. Ta droga wydaje się najbardziej pragmatyczna. Dotychczas Polska i Niemcy już dwukrotnie skorzystały z niej: •

w dniu zawarcia traktatu dobrosąsiedzkiego w formie tzw. wymiany listów ministrów spraw zagranicznych (zob. część II),

na 20-lecie podpisania traktatu, 21 czerwca 2011 r. rządy RP i RFN przyjęły „Wspólną deklarację” i „Program współpracy”.

Ten sposób „poprawiania” traktatu dobrosąsiedzkiego będzie prawdopodobnie praktykowany raz jeszcze – przy okazji 25-lecia jego podpisania. Można go więc uznać za najskuteczniejszą formę kontynuacji „ducha i litery” traktatu w warunkach zmieniającej się współczesności; jednakże pod warunkiem, że władze Polski i Niemiec będą traktować poważnie przyjmowane kolejno deklaracje rocznicowe (względnie inne formy porozumień powiązanych z traktatem). Muszą im towarzyszyć konkretne programy, względnie projekty współpracy, zaopatrzone w środki finansowe i terminy realizacji, ze wskazaniem instytucji odpowiedzial-

69


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

nych za nie, stosowaniem bieżącego monitoringu stanu wykonania zobowiązań po obu stronach itd. Wariant czwarty – traktat dorosąsiedzki do „lamusa historii”? Po co należy go utrzymać? Najgorszym z możliwych rozwiązań byłoby potraktowanie traktatu dobrosąsiedzkiego jako dokumentu, który w nowych warunkach XXI wieku stał się przestarzały i nieprzydatny. Taki wariant może stać się realny wówczas, gdyby jedna ze stron uznała, że jego realizacja nie leży już w jej interesie i trzeba powrócić do znanej już z historii doktryny traktowania „Niemiec jako odwiecznego wroga Polski”. Odpowiednikiem tego po stronie niemieckiej byłoby na przykład stanowisko głoszące, że „egzystencja Polski jest nie do zniesienia dla Niemiec”. Obie te doktryny doprowadziły do największych nieszczęść, jakich Polacy i Niemcy doznali w swej historii – do konfliktów i wojny, w której oba narody traciły ludność, terytorium, niepodległość i byt państwowy. Alternatywę dla „powtórki z historii” oferuje nam właśnie traktat dobrosąsiedzki. Z pewnością niektóre jego postanowienia zostały już zrealizowane albo brzmią staroświecko w XXI w. Ale główne jego przesłanie jest nadal aktualne, a brzmi ono: „zapewnić porozumienie, pojednanie i współpracę Polaków i Niemców w Europie”. Dziś możemy do tego dodać – w duchu traktatu dobrosąsiedzkiego: na warunkach równego i obopólnie korzystnego partnerstwa.

70


71


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

Na rozstaju europejskiej drogi: Polska i Niemcy – razem czy osobno?

Jako skutek zmiany władzy w Polsce po wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2015 r. nasiliła się u nas debata wokół pytania o „europejską drogę” rozwoju naszego kraju, w tym także o dalszy kształt stosunków między Polakami a Niemcami. Również 25. rocznica zawarcia traktatu dobrosąsiedzkiego sprzyja podjęciu takiej debaty. Racjonalna odpowiedź na pytanie zadane w tytule niniejszej części publikacji może być tylko jedna: Polacy i Niemcy nie znajdują się obecnie na rozstaju dróg – nową drogę europejskiego rozwoju wybrali już pod koniec lat 80. i na początku lat 90. ubiegłego wieku: Polacy w połowie 1989 r., kiedy opowiedzieli się za demokratycznym przełomem, a Niemcy 3 października 1990 r., kiedy przywrócili swą państwową jedność. Z kolei traktat dobrosąsiedzki dał odpowiedź na drugą część pytania: „Polska i Niemcy – razem czy osobno?” Dobitnie i jednoznacznie ukierunkował rozwój stosunków polsko-niemieckich na wektor „RAZEM”. Obecnie, po 26–27 latach doświadczeń obu narodów, nie ma żadnej alternatywy, która byłaby bardziej korzystna dla obu narodów lub choćby dla jednego z nich.

72


Wskażmy - w skrócie - na następującego argumenty: 1. „Z woli Boga, Polacy i Niemcy są sąsiadami i jest naszym wspólnym zadaniem i wspólną odpowiedzialnością, aby żyć ze sobą w zgodzie” (papież Jan Paweł II). W latach 1989–2016 sprawdziła się aż nadto trafność przysłowia: „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje!”. 2. W odróżnieniu do wieków poprzednich, współcześnie Polska i Niemcy nie żyją w Europie pojedynczo, ale są członkami wspólnoty zachodniej – partnerami w Unii Europejskiej i sojusznikami w NATO. W ramach tych struktur obydwa państwa i narody nie mogą być wobec siebie wrogami, obowiązuje je wzajemna solidarność „wewnątrz” (wobec pozostałych członków Unii i Sojuszu) oraz „na zewnątrz” (wobec państw trzecich, takich jak Rosja czy Chiny). Taka sytuacja daje Polakom i Niemcom większe bezpieczeństwo: •

militarne, bo państwa NATO i Unii nie prowadzą ze sobą konfliktów zbrojnych, a w przypadku agresji z zewnątrz Polacy i Niemcy mają gwarancję uzyskania skutecznej pomocy ze strony państw Sojuszu;

pozamilitarne (gospodarcze, ekologiczne, energetyczne itd.); w przypadku Polski aspekt bezpieczeństwa jest szczególnie istotny w kontekście stosunków z Rosją.

3.

Europejska droga Polski „razem z Niemcami” jest opcją opty-

malną: służy realizacji interesów zarówno w skali całego państwa polskiego, jak i poszczególnych obywateli – oferuje wiele korzyści, których nie uzyskalibyśmy „w pojedynkę”: dynamiczny rozwój gospodarczy, awans cywilizacyjny, przyspieszony wzrost poziomu życia, standardy cywilizacji zachodniej, swobodę prowadzenia działalności gospodarczej, kształcenia, zatrudnienia i wyjazdów za granicę itp. To już nie teoria czy

73


25 lat traktatu dobrosąsiedzkiego RP – RFN

domniemanie, ale „twarde dowody” potwierdzone konkretnie w latach 1989–2016. 4. Na tej wspólnej drodze Polacy i Niemcy w ubiegłym ćwierćwieczu przekroczyli już point of no return – w procesie rozwoju stosunków wzajemnych (w tym zwłaszcza realizacji traktatu dobrosąsiedzkiego) została ukształtowana bardzo szeroka „infrastruktura pojednania i współpracy”: „na górze” – w stosunkach oficjalnych i „na dole” – w kontaktach społecznych i więzach międzyludzkich. Stanowi bardzo udany przykład pojednania i pokojowego współżycia w Europie dwu państw i narodów, przez wieki zwaśnionych (porównywalny jedynie z przykładem Francuzów i Niemców). Szczególnie ważne znaczenie ma infrastruktura społeczna, tworzy ona materialne fakty i przemiany w świadomości Polaków i Niemców, z którymi coraz bardziej muszą się liczyć elity polityczne i koła rządowe w obu państwach. 5. Doświadczenia zebrane w toku ostatnich 25 lat, a szczególnie wyraźnie widać to w ostatnich miesiącach, pokazują, że „wspólna droga Polaków i Niemców do Europy” jest trudna: zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w wewnętrznej sytuacji obu państw powstają nowe, poważne wyzwania, które prowadzą do kryzysów, napięć, a nawet ostrych sporów w stosunkach polsko-niemieckich. Oba narody i państwa, społeczeństwa i elity polityczne wciąż „uczą się i poznają siebie nawzajem”, odrabiają – z różnymi efektami – swoje „zadania domowe”. Czasem – tak, jak przy okazji 25. rocznicy podpisania traktatu dobrosąsiedzkiego – wydaje nam się, że trudne współżycie jest „specyfiką polsko-niemiecką” obarczoną „genem konfliktu z przeszłości”. Wielowiekowe doświadczenia innych narodów – w Europie i poza nią – zebrane w różnych epokach historycznych pokazują jednak, że poprawę może przynieść tylko jedno: jeszcze większe „zanurzenie się” we wzajemną współpracę i kontakty!

74


Po co? Trzeba wejść na wyższy poziom stosunków wzajemnych – rozwinąć stan dojrzałego i pragmatycznego partnerstwa między Polską a Niemcami w Europie, w którym elity polityczne i rządy obu państw będą: •

w Niemczech uwzględniać bardziej niż dotąd interesy i potrzeby Polaków, zwłaszcza w ramach UE i NATO,

w Polsce nadal konsekwentnie realizować przesłanie i system wartości traktatu dobrosąsiedzkiego.

Obecnie rozwój stosunków Polski z Niemcami wydaje się zmierzać w przeciwną stronę. Niesie ze sobą ryzyko postawienia pod znakiem zapytania fundamentu, który stanowi trwałe umocowanie Polski w strukturach Zachodu.

75


Jerzy Sułek – naukowiec i b. dyplomata, przewodniczący oficjalnych delegacji RP w negocjacjach m. in. z Niemcami nad traktatem granicznym z 1990 r. i traktatem dobrosąsiedzkim z 1991 r. oraz z ZSRR nad traktatem dobrosąsiedzkim i Układem o wycofaniu wojsk rosyjskich z Polski z 1992 r.. wiceminister obrony narodowej w latach 1997–1998, autor wielu publikacji o współczesnych stosunkach międzynarodowych, obecnie profesor Uczelni Techniczno-Handlowej w Warszawie. Witold M. Góralski – prof. dr hab. nauk prawnych, kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego i Europejskiego w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie. Przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Zachodniego w Poznaniu. W latach 1990–1995 I sekretarz Ambasady RP w Kolonii, kierownik Wydziału Kultury i Nauki. Niemcoznawca, autor licznych publikacji nt. stosunków polsko-niemieckich.

Egzemplarz bezpłatny


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.