węzeł polski okładka.pdf 2011-03-25 14:51:45
Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk
KOLEGIUM STUDIÓW SPOŁECZNYCH INSTYTUTÓW POLSKIEJ AKADEMII NAUK Warszawa, Pałac Staszica, ul. Nowy Świat 72
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Węzeł polski. Bariery rozwoju z perspektywy ekonomicznej i psychologicznej
Książka powstała we współpracy Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN z Instytutem Psychologii PAN, które wraz z Instytutem Nauk Prawnych PAN oraz Instytutem Filozofii i Socjologii PAN tworzą Kolegium Studiów Społecznych Instytutów PAN:
Węzeł
polski Bariery rozwoju z perspektywy ekonomicznej i psychologicznej Redakcja naukowa Paweł Kozłowski
Warszawa 2011
Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk
Instytut Psychologii Polskiej Akademii Nauk
Węzeł
polski Bariery rozwoju z perspektywy ekonomicznej i psychologicznej Redakcja naukowa Paweł Kozłowski Warszawa 2011
Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk
Instytut Psychologii Polskiej Akademii Nauk
Węzeł
polski Bariery rozwoju z perspektywy ekonomicznej i psychologicznej Redakcja naukowa Paweł Kozłowski Warszawa 2011
Redakcja naukowa Pawel Kozłowski Projekt okładki Jacek Tarasiewicz Redaktor Władysława Czech-Matuszewska Współpraca Katarzyna Sierocińska Opracowanie typograficzne Anna Wojda
Wsparcia finansowego udzieliło Centrum Rozwiązań Menedżerskich S.A.
Copyright © by Instytut Nauk Ekonomicznych PAN Copyright © by Instytut Psychologii PAN Warszawa 2011
ISBN 978-83-61597-22-3
Realizacja wydawnicza Wydawnictwo Key Text sp. z o.o. ul. Górczewska 8 01–180 Warszawa tel. 22 632-11-36, 22 632-11-39 www.keytext.com.pl wydawnictwo@keytext.com.pl
Spis treści Paweł Kozłowski Wprowadzenie.............................................................................................
7
Tadeusz Kowalik Animal spirits w transformacji polskiej..................................................... 11 Krystyna Skarżyńska Psychologiczne czynniki rozwoju: przekonania i szczęście...................... 27 Krzysztof Korzeniowski Potoczne sposoby rozumienia kryzysu gospodarczego a społeczno-polityczna mentalność Polaków...................................... 47 Joanna Kotowicz-Jawor Bariery rozwoju polskich przedsiębiorstw................................................. 77 Tadeusz Baczko Instytucjonalne ograniczenia przedsiębiorczości...................................... 85 Urszula Kuzińska Wzrost gospodarczy a zadowolenie z życia i jego jakość........................ 105 Andrzej Sopoćko Zróżnicowanie dochodów w Polsce. Ograniczenie potencjału wzrostu.................................................................................................. 123 Joanna Sokołowska Zależność między zyskiem a ryzykiem z perspektywy psychologicznej..................................................................................... 149 Andrzej Wojtyna Czy w wyniku kryzysu finansowego ekonomia otworzy się bardziej na psychologię?.................................................. 169 Indeks nazwisk............................................................................................ 185
Wprowadzenie Świat zaczął się z Wielkiego Wybuchu szybciej niż w mgnieniu oka. Nauka współczesna ma też jedno źródło: filozofię. Kosmos ciągle się rozszerza, nauki się namnażają, powstają nowe dyscypliny. Następuje takie ich rozproszenie, że nikt już nie jest w stanie ani wzrokiem, ani umysłem objąć całości. Proces rozbudowy nauki ma swoje zalety nie tylko dlatego, że przybywa naukowców, a więc ludzi, dzięki którym umiejętności czytania i pisania oraz myślenia nie zanikają. W razie czego zostaliby przecież poeci i powieściopisarze. Główną korzyścią jest to, że wiemy coraz więcej, przesuwamy granice wiedzy, choć jednocześnie zmieniamy granice sceptycyzmu, nie zmniejszając jego obszaru. Każda z nowych nauk chce mieć własny przedmiot i metodę. Ten warunek jest na tyle mocny, że nie sposób zrealizować go w pełni. Wyznacza on jednak kierunek dążeń i ukazuje krainę spełnionych marzeń. Powoduje również skutek odwrotny, dewiacyjny: próba podporządkowania się mu sprawia, że ważniejsza od samego zagadnienia staje się metoda, postawienie problemu podporządkowane jest posiadaniu instrumentarium, które pozwala na udzielenie właściwej, tzn. formalnie poprawnej odpowiedzi. Mamy przez to coraz więcej publikacji, które są naukowe, bo powstały zgodnie z naukową metodą, ale nic nie mówią o świecie, a umysł czytelnika (autora zapewne też) zamiast pobudzać – unieruchamiają. Na szczęście kultura i wtopiona w nią nauka rozwijają się za sprawą pozytywnych dewiantów, choć istnieją dzięki konformistom. Ci pierwsi częściej od tych drugich widzą słabości swoich dyscyplin naukowych, które są niezależne od tego, czy dla ich przedstawicieli otworzono szansę na uzyskanie Nagrody Nobla, czy też takiej przynęty przed sobą nie mają. Te ogólniejsze procesy odnoszą się także do dwóch dyscyplin naukowych, które nas szczególnie interesują: ekonomii i psychologii, a jeśli odwrócimy kolejność alfabetyczną – psychologii i ekonomii. W historii jednej i drugiej dziedziny nauki znajduje się wiele autorefleksji i samokrytycyzmu. Świadczy to nie tylko o ich żywotności, o ambicjach, ale także o niepewności. W każdym razie brak samozadowolenia – wiedział o tym Montaigne – jest nie mniej pożyteczny niż uznanie i przyjemność z tego, co się robi i kim się jest.
8
Wprowadzenie
Jedna i druga nauka ma wiele powodów do satysfakcji: zwiększająca się precyzja, postępująca ścisłość, rosnąca sprawdzalność dostarczają podstaw do dobrych ocen. Ani jednej, ani drugiej nie może też teraz zastąpić żadna inna dyscyplina. Ważna jednak jest równowaga. Rzecz w tym, żeby samokrytycyzm nie osłabił autoaprobaty, a poszukiwanie nowego nie zagubiło dotychczasowego dorobku. Nie mówiąc już o nadziejach na rewolucje naukowe, które są przecież trudniejsze w realizacji niż rewolucje społeczne, choć na szczęście dokonują się za pomocą innych środków. Ekonomia współczesna ma wiele słabości. Podobnie jak psychologia. Główna słabość jest wspólna: obie nauki kuszą skrupulatnością wyjaśnień, ale niewiele mogą przewidzieć. Przy tych okazjach formułowane warunki, jawne i ukryte założenia są zarazem ograniczeniami nauki. Wszak umiejętność przewidywania jest sprawdzianem poprawności wyjaśniania, obie procedury oparte są na tym samym schemacie logicznego wnioskowania, choć modyfikowanym odmienną kolejnością tworzących go składników. Dwie szczególnie nas interesujące dyscypliny mają też specyficzne ułomności, swoiste przynajmniej w tym sensie, że w każdej z nich występują one w różnym nasileniu. Ekonomia ma wielką trudność z analizą związku stanu gospodarki ze stanem samopoczucia ludzi. Właściwie rzecz nie ogranicza się do stanu, w nie mniejszym stopniu dotyczy zmiany i obejmuje też dłuższe procesy. Stan gospodarki to jej struktura, bogactwo, zasoby, wzrost itp. Samopoczucie ludzi to – przez wielu greckich filozofów uważane za najważniejsze – poczucie szczęścia, jego intensyfikacja i upowszechnienie lub umykanie. Zależności te można długo precyzować, jedno wszakże wiadomo: są one skomplikowane i ciągle niejasne. Ekonomia z tych poszukiwań, a także z realnego istnienia barier ekologicznych wyciąga wnioski: coraz częstsze są postulaty odrzucenia fetysza PKB, nieuznawanie go za najważniejszy również w działaniach politycznych. Konsekwencje takiej rewizji byłyby iście rewolucyjne: zarówno w nauce ekonomii, jak i w gospodarce, i społeczeństwie. Także w wielu dziedzinach psychologii. Oznaczałyby zmianę paradygmatu i zmianę społecznej świadomości, a zwłaszcza tworzących ją wartości. To się w historii zdarza, ale nieczęsto, bo taki przełom jest tożsamy ze zmianą epoki. Ekonomia niestety odwołuje się zwykle implicite do uproszczonej, realnie nieistniejącej postaci człowieka, przecenia jego cechy racjonalne, a ponadto widzi go jako jednostkę bez zmiennych relacji z innymi. Inaczej niż psychologia, nie dostrzega roli emocji i uczuć w życiu człowieka oraz
Wprowadzenie
9
wpływu sytuacji, w jakiej znajduje się jednostka, nie tylko na jej zachowania i świadomość, ale i na procesy poznawcze. Wszak o naszych działaniach i myślach decyduje nie to, co jest, ale przede wszystkim to, jak postrzegamy większy lub mniejszy, wyróżniony fragment świata. Naszą głową i postępowaniem – ekonomiści mogą przeczytać o tym w książkach z psychologii – kieruje nie chłodny namysł i racjonalna kalkulacja ważąca obie szale ryzyka, ale podstawowe ludzkie potrzeby i właściwości. Należy do nich, dzisiaj niedoceniane zarówno przez ekonomistów, jak i polityków, poczucie bezpieczeństwa – dla realnych ludzi bardziej liczy się minimalizacja niebezpieczeństwa porażki niż ryzykowna maksymalizacja szansy indywidualnego sukcesu. Nie ma potrzeby skłaniać do licytacji ekonomii i psychologii o liczbę i wagę słabości lub walorów. W każdym razie psychologia też je ma. Należy do nich dążenie do poznania głębszych źródeł człowieka, koncentracja na szukaniu tego, co w nim fundamentalne, a więc uniwersalne, powszechne i ponadhistoryczne. Kiedyś, a także czasem i dzisiaj ta głębia nazywana jest naturą ludzką. Student amerykański nie różni się w takim przypadku od studenta polskiego, a ich liczba nie ma znaczenia. Uogólnienia stają się równoprawne z generalizacjami formułowanymi na podstawie badań szczurów. Psychologia podąża jednak również drogą inną, związaną ze społeczną, cokolwiek miałoby to znaczyć, naturą człowieka. Rzecz w tym, że drogi te biegną obok siebie. Obie interesujące nas nauki szczegółowe są bogate. Ich wartość tworzy, według Waltera Benjamina, uśpiony kapitał, a zdaniem Friedricha von Hayeka − milczącą wiedzę. Filozof sztuki wskazuje na kulturę, filozof ekonomii na instytucje jako na ośrodki skupiające i przechowujące to bogactwo. Różnią się one treścią i sposobem tworzenia myśli, ale jeden i drugi wnikliwy badacz docenia rolę dziedzictwa przeszłości, która po ożywieniu i aktualizacji staje się kapitałem teraźniejszości. Zarówno psychologia, jak i ekonomia są naukami wieloparadygmatycznymi, a więc nie kumulują w obecnym stanie swej wiedzy całego wartościowego dorobku poprzednich pokoleń. Własna historia jest dla nich, a w każdym razie być powinna, nie tylko zaciekawiającym zabytkiem, ale przede wszystkim dziedzictwem, które warto ciągle ożywiać, by z niego czerpać. Cofanie się oznacza również szansę odkrywania przyszłości, uśpiony kapitał (lub milcząca wiedza) tworzą problemy, do których warto wracać i z ich perspektywy należy korzystać. Ekonomia ma swe granice: z jednej strony badania ograniczonych zasobów prowadzone według wzoru nauk przyrodniczych, z drugiej – badania stosunków między
10
Wprowadzenie
ludźmi według wzoru nauk społecznych. Podobnie zresztą wygląda psychologia współczesna, również ona szuka przejścia między Scyllą a Charybdą, raz przybliżając się bardziej do jednej, a w innych okresach do drugiej strony. Ukrytym kapitałem jednej i drugiej nauki jest szerszy kontekst uwzględniający też inne perspektywy poznawcze. Ekonomia, a w każdym razie jej niektóre nurty, dostrzega politologię, socjologię i psychologię. Po zbliżeniu z tą ostatnią dyscypliną bodaj najwięcej sobie obiecuje, co nie znaczy, że współczesną psychologię zna dobrze. Podobnie psychologia: uczy się umieszczać ludzi w kontekście kultury i polityki, próbuje także widzieć ich w określonym systemie gospodarczym. Nasza książka jest wyrazem wzajemnego zainteresowania przedstawicieli psychologii i ekonomii. To dość początkowe, a właściwie odnowione stadium znajomości: łączy ich przede wszystkim ten sam przedmiot, rozdziela język i metoda. Zresztą zarówno owe zbliżenia, jak i odrębności są zindywidualizowane, zależne od właściwości umysłu badacza oraz od cech psychologicznej lub ekonomicznej teorii. Najważniejszy jest w niej właśnie przedmiot: współczesna Polska, jej niewykorzystane możliwości oraz przyczyny, z powodu których potencjalność nie staje się faktycznością. Autorzy zbioru nie wyróżniają wszystkich blokujących rozwój barier, to nie jest intencją ani ich, ani redaktora całości. Zamiarem jest natomiast ukazanie różnych perspektyw, z których można patrzeć na ten sam obiekt. Te punkty widzenia uzupełniają się i krzyżują, nie wykluczają, a samo dostrzeżenie ich wielości, wyjście poza własną rutynę jest pożyteczne, bo stwarza szansę nie tylko lepszego rozumienia innych, ale również otwiera drogę do lepszej komunikacji z otoczeniem. Przede wszystkim jednak pozwala lepiej poznać tzw. przedmiot badań, czyli Polskę. Autorzy są pracownikami (z jednym wyjątkiem) dwóch placówek Polskiej Akademii Nauk: Instytutu Nauk Ekonomicznych i Instytutu Psychologii. Zamieszczone w książce artykuły stanowią fragment ich zainteresowań intelektualnych, nie wieńczą ich badań. Cały zbiór nie jest zaś ostatnim krokiem na drodze do ich, ekonomistów i psychologów, zbliżenia. Jest raczej krokiem początkowym, choć nie pierwszym. Paweł Kozłowski*
* Instytut
Nauk Ekonomicznych PAN.
Tadeusz Kowalik*
Animal spirits w transformacji polskiej [E]lementy mechanizmu rynkowego i nierynkowego, ekonomicznego i politycznego, są w pełni równorzędnymi aktorami, o jednakowym znaczeniu i takiej samej randze [Hirschman, 1995, s. 25] U początków podróży byłych krajów socjalistycznych można wyrazić nadzieje, że będą one kierowały się nie tylko wąskimi kwestiami ekonomicznymi (…) ale także szerszym zespołem ideałów, które motywowały wielu twórców tradycji socjalistycznej. Może niektóre z tych krajów wejdą na drogę mniej uczęszczaną, co może odmienić życie nie tylko ich, ale nas wszystkich” [Stiglitz, 1990, s. 70; 1994, s. 279]
Animal spirits w ekonomii Ekonomiści, nie tylko zresztą głównego nurtu, często posługują się opozycją: racjonalność przeciw irracjonalności. Pierwszą często redukują do rachunku ekonomicznego, do maksymalizacji zysku lub użyteczności. Istnieje pewne pokrewieństwo pojęcia dobrej i złej roboty w pracach pierwszego pokolenia prakseologów polskich. Wszelako nie trudno o argumenty na rzecz poglądu, że sama zasada racjonalnego gospodarowania, na przykład w ujęciu Oskara Langego, jest częścią mitologii, a więc nie jest pozbawiona irracjonalności [Kowalik, 1980]. Działalność gospodarcza jednostek, grup, społeczności jest motywowana wieloma emocjami. Dlatego dokonane przez Alberta Hirschmana rozróżnienie między interesami i namiętnościami jest – jak się wydaje − bliższe rzeczywistości. Teoretycy ekonomii są jednak tak zauroczeni kategorią interesu i rynkową konkurencją, że dość powszechnie lekceważą pozostałe motywy. Nawet w przekładzie dzieła Adama Smitha zredukowano passions [wła* Instytut
Nauk Ekonomicznych PAN.
12
Tadeusz Kowalik
śnie namiętności] do nader ogólnikowych skłonności, dążeń. O rolę namiętności i emocji w ekonomii upomniał się J.M. Keynes, poświęcając im w swym głównym dziele kilkadziesiąt stron. Wymienia on bogatą mozaikę emocji włącznie z żołądkowymi niestrawnościami przywódczych jednostek. Chodziło mu głównie o motywy konsumentów, inwestorów, kapitałowych spekulantów. Później w literaturze ekonomicznej zredukowano tę mozaikę głównie do chciwości, zachłanności (greed), co skojarzono z maksymalizacją zysku lub użyteczności. Ułatwiło to jednowymiarową koncepcję działania rynku w interesie społecznym. Nie bez znaczenia było, jak sądzę, położenie zbyt dużego nacisku na „zwierzęcość” instynktów w potocznym znaczeniu. Polscy tłumacze dzieła Keynesa, znakomici ekonomiści – M. Kalecki, S. Rączkowski, J. Drewnowski − przetłumaczyli ten termin jako „zwierzęce instynkty”. Oczywiście, z biologicznego punktu widzenia, człowiek jest dwunożnym zwierzęciem i pewne najbardziej elementarne instynkty są wszystkim zwierzętom wspólne. Ale czy nie warto już w samej terminologii liczyć się z bogactwem ludzkich motywów i emocji? A położenie nacisku na „zwierzęcość” instynktów tę osobliwość człowieka i grup ludzkich redukuje. Nie jestem też pewny, czy najlepszym odpowiednikiem dla spirits są instynkty, albo – jak chce Jacek Żakowski – duchy. Mam nadzieję, że psychologowie wprowadzą tu trochę więcej jasności. I jeszcze jedna uwaga wstępna. W ciągu pierwszych dwóch, trzech dziesięcioleci powojennych, gdy większość gospodarek Zachodu kwitła, to ekonomiści „brylowali” w naukach społecznych. Dostarczali, nie tylko − w ich mniemaniu − lepszych i bardziej uniwersalnych narzędzi badawczych. W literaturze zachodniej jest to określane jako imperializm ekonomii i ekonomistów. Od kilkunastu lat zmienia się sytuacja. Za symboliczny zwrot uważałbym Międzynarodowy Kongres Nauk Politycznych w Seulu (1991 r.), gdzie prawie połowa sekcji i seminariów poświęcona była problematyce gospodarczej. Politolodzy pokazali tam, że o rzeczywistej gospodarce i jej społecznych aspektach mają więcej do powiedzenia niż ekonomiści żywiący się jeszcze skutkami tego, co Benjamin Ward nazwał „formalist revolution”. Zaczęło to dotyczyć historyków gospodarczych, socjologów (ożywienie socjologii ekonomicznej), a ostatnio psychologów. Za fakt symboliczny tego zwrotu uważałbym Nagrodę im. Alfreda Nobla szwedzkiego Banku Centralnego dla dwóch uczonych, bardziej psychologów niż ekonomistów: R.J. Aumanna, a zwłaszcza D. Kahnemana nagrodzonego za integrację badań psychologicznych i ekonomicz-
Krystyna Skarżyńska*
Psychologiczne czynniki rozwoju: przekonania i szczęście Kultura ma znaczenie: wkład psychologii empirycznej do badań nad rozwojem Poziom rozwoju społeczeństwa mierzy się dzisiaj nie tylko materialnymi kryteriami wzrostu ekonomicznego (na przykład wielkością wskaźnika PKB), ale także uwzględnia się trwałość i stabilność tego postępu, ostrość kryzysów i konfliktów, wielkość nierówności, funkcjonowanie instytucji demokratycznych oraz jakość życia obywateli [Harrison, 2003; Harrison, Huntington, 2003; Inglehart, Welzel, 2005]. Tak rozumiany rozwój, czyli dążenie w kierunku wzrostu ekonomicznego, materialnego dobrobytu obywateli, zmniejszania nierówności ekonomicznych, polepszania jakości życia oraz politycznej demokratyzacji, jest uwarunkowany kulturowo: istotnym jego warunkiem są podzielane w danym społeczeństwie przekonania (deskryptywne i normatywne).
Motyw osiągnięć i orientacja na innych Psychologowie od ponad pół wieku szukają odpowiedzi na temat roli przekonań zarówno w życiu jednostek, jak i w rozwoju poszczególnych grup społecznych oraz całych społeczeństw. Pierwszym psychologiem, który podjął poważne empiryczne próby sprawdzenia związków przyczynowych między społecznie podzielanymi przekonaniami, wartościami i motywacjami a rozwojem ekonomicznym, był David McClelland [1967]. Jego badania wykazały, że tempo rozwoju ekonomicznego było duże w tych okresach historycznych, które następowały po okresach silnego nasycenia kultury (literatury, sztuki, podręczników szkolnych, mitów i legend) danego kraju motywacją osiągnięciową i orientacją na innych ludzi. Motywacja osiągnięć rozumiana była w tych badaniach jako nie tylko dążenie do suk* Instytut
Psychologii PAN.
28
Krystyna Skarżyńska
cesu i podwyższanie standardów w różnych sferach życia, ale także towarzyszący temu szereg przekonań, takich jak stosunek do czasu, wartości, rezygnowania z natychmiastowych nagród na rzecz odroczonej (i większej) gratyfikacji, inwestowania i oszczędzania, a nawet ubezpieczania się. Także inne badania pokazały, iż motyw osiągnięć, wyraźnie obecny w kulturze danej grupy czy społeczeństwa, zwiększa produktywność i innowacyjność [McClelland, Winter, 1976; Inglehart, 2003; Inglehart, Welzel, 2005; Varga, 1977; Tyszka, 1997). Okazuje się jednak, że sukces ekonomiczny uzyskują tylko te grupy nastawione na osiągnięcia, które dążą do jakiegoś wspólnego, pozaosobistego celu i mają poczucie publicznej odpowiedzialności [McClelland, Winter, 1976; McClelland, 1985; Varga, 1977; Landes, 2003]. Motywacja osiągnięć wyprzedza rozwój, jest jego koniecznym warunkiem, ale nie wystarczy do tego, by systematycznie rosły wskaźniki rozwoju ekonomicznego i jakości życia; konieczna jest orientacja na innych, czyli specyficzne stosunki między ludźmi. Zdaniem McClellanda, trzy cechy stosunków społecznych odróżniają społeczeństwa dynamicznie rozwijające się od stagnacyjnych. Są to: 1) mniejszy stopień nacisku tradycyjnych instytucjonalnych norm na interakcje społeczne; 2) częste występowanie interakcji specyficznych o ściśle określonych celach; 3) demokratyczne normy regulują przebieg interakcji z równorzędnie traktowanymi partnerami. Wymienione cechy relacji międzyludzkich ułatwiają współdziałanie i dlatego są – obok motywacji osiągnięć – istotnym predyktorem poziomu rozwoju grup i społeczności [McClelland, Winter, 1969; Fukuyama, 1997; Inglehart, 2003]. Bywa jednak tak, że nagły „skok do przodu” w poziomie motywacji osiągnięć przynosi mniej pozytywne skutki społeczne, niż to wykazywali McClelland i Winter.
Kiedy silny motyw osiągnięć przeszkadza rozwojowi W społeczeństwach przywiązujących dużą wagę do sukcesu ekonomicznego, a jednocześnie silnie ograniczających dostęp do możliwości sukcesu (na przykład poprzez bariery edukacyjne, biurokrację czy kapitalizm polityczny) rośnie pokusa korzystania z „drogi na skróty” – rośnie
Krzysztof Korzeniowski*
Potoczne sposoby rozumienia kryzysu gospodarczego a społeczno-polityczna mentalność Polaków Wprowadzenie Pierwsze społeczne reakcje na kryzys gospodarczy Przedmiotem tego rozdziału są potoczne sposoby rozumienia kryzysu gospodarczego. Nie będziemy zatem zagłębiać się w definicyjne rozważania, czym jest kryzys i czym może się różnić od krachu gospodarczego, recesji, załamania czy spowolnienia gospodarczego. Poprzestańmy na stwierdzeniu, że kryzys gospodarczy jest zjawiskiem wielowymiarowym i może mieć wiele przejawów, jak np.: „„ inflacja, „„ spadek produkcji, „„ wzrost bezrobocia, „„ spadek dochodów, „„ spadek PKB, „„ wzrost deficytu budżetowego, fiskalnego, handlowego i in.
Warto na wstępie zwrócić uwagę, że ekonomiści różnią się interpretacjami problemów ekonomicznych, z którymi obecnie boryka się świat. Odnajdujemy, co nie może dziwić, interpretacje katastroficzne, ale także, powiedzmy, optymistyczne. Jako przykład tych ostatnich przytoczmy fragment wywiadu Jacka Żakowskiego z Edmundem S. Phelpsem. –– „E.S. Phelps: Widzimy kryzys na rynku finansowym. Widzimy stopniowo rosnące bezrobocie. A wzrost gospodarczy utrzymuje się na sensownym poziomie. –– J. Żakowski: Ale spada. –– E.S. Phelps: Nie jestem pewien, czy słowo „spada” dobrze tu pasuje. Może by należało powiedzieć, że wzrost wraca na jakąś niższą ścież* Instytut
Psychologii PAN.
48
Krzysztof Korzeniowski
kę. [i dodaje później:] Kryzys jest częścią cyklu koniunkturalnego (podkreślenia – K.K.)” [J. Żakowski, 2009, s 79 i nast.]. W perspektywie prezentowanej przez E.S. Phelpsa kryzys gospodarczy jest zjawiskiem naturalnym i przemijającym, a także, w pewnym sensie, nieuchronnym. Pamiętając, że kryzys jest zjawiskiem złożonym i wielowymiarowym, trzeba też zauważyć, że nie wszyscy mieszkańcy globu są nim obdzieleni po równo. Przypomnijmy, że w roku 2009 Polska była jedynym krajem europejskim, który odnotowywał wzrost dochodu krajowego brutto. K. Stemplewska-Żakowicz [2009] przytacza dane przekonujące, że Polacy uwierzyli w kryzys dopiero w lutym 2009 r., mimo że od dłuższego czasu byli bombardowani informacjami o tym niebezpieczeństwie. Wypada zapytać, jak przedstawiał się wtedy dobrostan polskiego społeczeństwa. Odpowiemy na to pytanie, odwołując się do kilku wyników badania Diagnoza Społeczna 2009 [2009]. Wnioskiem najbardziej zaskakującym jest niewielka choć systematyczna poprawa dobrostanu Polaków. Co prawda dawał się zauważyć postępujący wzrost rozwarstwienia dochodów gospodarstw domowych czy wysokości zadłużenia (powyżej rocznych dochodów z 8% w 2000 r. i 16% w 2007 r. do 19% w 2009 r. w strukturze zadłużenia), to zaobserwowano też wiele zjawisk pozytywnych. Przytoczmy kilka przykładów. Korzystnie zmieniła się struktura zadłużenia: w roku 2009 spadło zadłużenie na rzecz zakupu dóbr trwałego użytku, spłaty wcześniejszych długów, bieżących wydatków konsumpcyjnych itp., a wzrosło zadłużenie na zakup domu lub mieszkania. Warto przy tym zauważyć, że tylko 1,4% zalegało ze spłatą kredytu mieszkaniowego powyżej dwóch miesięcy. Autorzy odnotowali wzrost realnych dochodów netto gospodarstw domowych na osobę. Co więcej, coraz łatwiej było Polakom „wiązać koniec z końcem”. Odsetek gospodarstw, które twierdziły, że radzą sobie finansowo z „wielką trudnością” spadł o 3 pkt. proc. w stosunku do 2007 r. i o 12 pkt. proc. w stosunku do 2000 r., a odsetek gospodarstw, które radziły sobie „łatwo i raczej łatwo” wzrósł odpowiednio o 3 i 13 pkt. proc. W roku 2009 wzrosła też zasobność materialna gospodarstw domowych, zwłaszcza w zakresie nowoczesnych technologii. Zwiększył się także odsetek gospodarstw posiadających oszczędności (z 23% w 2005 r. do 32% w 2009 roku). Znacząco spadło bezrobocie („obejmujące tylko tych bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy, którzy dodatkowo poszukują pracy, są gotowi ją podjąć, nie pracują aktualnie w pełnym wymia-
Joanna Kotowicz-Jawor*
Bariery rozwoju polskich przedsiębiorstw1 1.
Można bronić tezy, iż w całym okresie cyklu transformacyjnego (1989−2004) wyznaczonego głównie przez czynniki endogenne, tj. przemiennie stosowane rozbieżne doktryny polityki makroekonomicznej zorientowane na dyscyplinowanie procesów inflacyjnych lub na pobudzanie aktywności rozwojowej gospodarki, występował utrwalony pakiet barier rozwoju przedsiębiorstw. Były to następujące przeszkody: „„ bariera popytowa, „„ bariera akumulacyjna, „„ bariera kredytowa, „„ bariera fiskalna, „„ niestabilność regulatorów ekonomiczno-finansowych, „„ niedomagania instytucjonalnego otoczenia biznesu, „„ wysokie ryzyko inwestycyjne, „„ bariera biurokratyczna, „„ brak wieloletniej makroekonomicznej wizji rozwoju.
W całym okresie cyklu poszczególne ograniczenia zmieniały swą pozycję w rankingu i siłę oddziaływania na aktywność rozwojową przedsiębiorstw. Bariery te występują do dziś. W pierwszej fazie fundamentalnych zmian ustrojowych i towarzyszącej im restrykcyjnej polityki stabilizacyjnej drastyczne ograniczenia popytowe (wewnętrzne i zewnętrzne), „trudny kredyt”, nadmierny fiskalizm i dramatyczna kondycja finansowa przedsiębiorstw umocniły na czołowych pozycjach cztery pierwsze z wymienionych ograniczeń. Ceną historycznych zmian systemowych i działań stabilizujących gospodarkę stało się wygaszenie zdolności rozwojowej przedsiębiorstw. Głównym źródłem finansowania ich inwestycji stała się amortyzacja. * Instytut Nauk Ekonomicznych PAN. 1 Przedmiotem niniejszych rozważań nie
będzie analiza szczegółowych przeszkód legislacyjnych rozwoju polskich firm (por. „Czarna Lista barier PKP Lewiatan 2009), lecz pakiet fundamentalnych jego ograniczeń.
78
Joanna Kotowicz-Jawor
Prorozwojowa reorientacja polityki gospodarczej w połowie lat 90. (rozluźnienie restrykcji monetarnych i fiskalnych) wraz ze wzrostem popytu krajowego kreowanego przez dynamicznie rozwijający się sektor prywatny i stopniowe pozyskiwanie zewnętrznych rynków zbytu − wszystko to przyniosło poprawę finansowych wyników firm, ich zdolności akumulacyjnej i kredytowej oraz ożywiło ich aktywność rozwojową. Warto przypomnieć, iż w roku 1995 dynamika inwestowania była bliska 25%, stopa inwestycji 24%, a tempo kredytowania przedsiębiorstw 21% [Kotowicz-Jawor, 1998]. Zwrot w kierunku restryktywnej polityki monetarnej towarzyszący w roku 1997 tzw. „chłodzeniu gospodarki” w celu redukcji deficytu obrotów bieżących, hamując nadmierną dynamikę wzrostu popytu konsumpcyjnego, wywołał gwałtowny regres w sferze inwestycji. Tempo inwestowania w roku 1999 obniżyło się o 6%, a 2001 roku o 15,6% przy stopie inwestycji 18% [Kotowicz-Jawor, 2005] równej jej poziomowi w pierwszym roku transformacji. 20-krotny spadek realnej wartości wyniku finansowego netto przedsiębiorstw w samym roku 2000 [GUS, 2001] dobitnie informuje o stanie ich finansów i sile oddziaływania trzech kluczowych barier ich rozwoju, tj. popytowej, akumulacyjnej i kredytowej. W całym okresie przedakcesyjnym ciągła zmienność regulatorów ekonomiczno-finansowych przyporządkowanych różnokierunkowym doktrynom polityki makroekonomicznej, niedomagania instytucjonalnego zaplecza przedsiębiorczości, brak informacyjnej i stabilizującej warunki funkcjonowania roli wieloletniej strategii rozwoju, mitręga biurokratyczna – hamowały dynamizm rozwojowy gospodarki.
2. Punktem zwrotnym funkcjonowania mikroekonomicznego mechanizmu rozwoju stała się akcesja Polski do UE (2004 r.). Głównymi determinantami tych zmian były dwa zasadnicze czynniki egzogenne, tj.: „„ system regulacyjny UE tworzący nowe otoczenie instytucjonalne dla
funkcjonowania przedsiębiorstw,
„„ wzmożona presja konkurencyjna na Jednolitym Rynku.
Zgodnie z wymogami UE powtarzalne korekty w dół ceny kredytu bankowego, osłabienie obciążeń fiskalnych firm (CIT do 19%), szerszy dostęp do rynków zewnętrznych i niższe ryzyko inwestowania oraz znaczące transfery pomocy publicznej z UE – wszystko to zwiększyło aktywność gospodarczą polskich przedsiębiorstw, poprawiło ich wyniki finan-
Tadeusz Baczko*
Instytucjonalne ograniczenia przedsiębiorczości1 Żaden fakt nie jest nigdy bez reszty, wyłącznie, czy „czysto” ekonomiczny; ma zawsze także i inne aspekty, często ważniejsze Joseph Schumpeter, Teoria rozwoju gospodarczego
Przedsiębiorczość jest potężnym czynnikiem rozwoju społeczno-gospodarczego. Przemiany, jakie obserwujemy w Polsce i na świecie, w pełni to potwierdzają. Przedsiębiorczość zawsze napotykała bariery. Każda epoka ma swoje bariery przedsiębiorczości, ale i szanse z nią związane. Pisanie o przedsiębiorczości w trzydziestolecie porozumień gdańskich, które przyczyniły się do przemian w skali globalnej, w dwudziestolecie planu Balcerowicza oraz w szybko zmieniających się uwarunkowaniach instytucjonalnych, ekonomicznych, społecznych i politycznych jest szczególnym wyzwaniem. Istotne jest wskazanie, że przedsiębiorczość w Polsce natrafia na liczne bariery. Wymaga to jednocześnie przedstawienia rekomendacji, które pozwolą na określenie, co trzeba zrobić, aby innowacyjna przedsiębiorczość mogła być czynnikiem rozwoju społeczno-gospodarczego. Zmusza to do odmiennego spojrzenia na dotychczasowe i przyszłe procesy, niezbędne jest też poddanie ponownej refleksji utrwalonych stereotypów. Warto w tym celu analizować wyniki badań opinii i postulaty najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw, aby skorzystać z ich unikatowej wiedzy i doświadczeń. Ważne są także opinie tych, którym się udało przebić mimo istniejących barier. Wskazują one na te obszary, które dla wielu przeciętnych firm są jeszcze niewidoczne lub mało ważne, ale otwierają nowe domeny rozwoju. Warto jednak pamiętać, że obok tych, którym się częściowo * Instytut Nauk Ekonomicznych PAN. 1 W przygotowaniu ostatecznej wersji tekstu
dużą rolę odegrały uwagi i komentarze Pawła Kozłowskiego, Ewy Krzywiny i Katarzyny Sierocińskiej, którym składam serdeczne podziękowania.
86
Tadeusz Baczko
powiodło, istnieją ogromne rzesze bezimiennych, którym się nie udało przebić, albo którzy znajdują się w fazie, gdy jeszcze próbują, ale istniejące bariery spychają ich ze ścieżki rozwoju. Nadchodząca epoka demokratyzacji innowacji, która polega na aktywnym udziale w procesie tworzenia nowych produktów, procesów, modeli rozwojowych, stwarza ogromne możliwości. Rozwój nowoczesnych technologii oraz wielość występujących barier przedsiębiorczości przyczyniły się do rozwoju na świecie otwartych sieci współpracujących podmiotów gospodarczych, ekspertów, pracowników i konsumentów nazywanych otwartymi systemami innowacji (open innovations). Można zaobserwować obecność tych procesów dziś także w Polsce. Stanowią one wyraz innowacyjnej przedsiębiorczości. Czy procesy, które są opisywane, staną się czynnikiem rozwoju, zależy jednak w znacznym stopniu od eliminacji wielu barier wynikających z niedostosowania rozwiązań instytucjonalnych do tych nowych form przedsiębiorczości2.
Rozumienie przedsiębiorczości W poszukiwaniu ram dla dzisiejszych i przyszłych badań dobrze odwołać się ponownie do inspirującej refleksji Josepha Schumpetera na temat rozwoju: „Rozwojem (…) jest więc przeprowadzenie nowych kombinacji”. Pojęcie to obejmuje pięć przypadków, takich jak wprowadzenie nowego towaru, ale także nowej metody produkcji, otwarcie nowego rynku, zdobycie nowego źródła surowców lub półfabrykatów oraz stworzenie nowej organizacji. Ich realizatorem jest przedsiębiorca, a często jednocześnie twórca przedsiębiorstwa. Obok przedsiębiorców istnieją współtwórcy rozwoju: kierownicy, pracownicy i charakteryzujący się zmiennością gustów konsumenci [Schumpeter, 1960, s. 104, 110]. Zacznijmy od pojęcia przedsiębiorczości. Jest to cecha osobowa. Przedsiębiorczy jest twórca firmy, ale może to być zarówno jej pracownik, jak i osoba, która podejmuje działania w instytucji publicznej czy 2 Obszary te stanowią szczególnie istotne pole współpracy interdyscyplinarnej. Na dalszych stronach przedstawię wyniki naszego zespołu badawczego nad barierami innowacyjności w kontekście innych badań. Mamy nadzieję, że ten tekst pomoże lepiej poznać się zespołom badawczym, dzięki znajomości genezy ich prac, stosowanych podejść metodologicznych, istniejących wyzwań badawczych. Bardzo cenny jest tu dorobek Seminarium Teorii Decyzji prowadzonego przez prof. Klemensa Szaniawskiego. Istnieje też wiele prac z dziedziny psychologii [Tyszka, 1997], prac socjologicznych czy prawnych, które mogłyby w tych poszukiwaniach odegrać dużą rolę.
Urszula Kuzińska*
Wzrost gospodarczy a zadowolenie z życia i jego jakość Najdogodniej można poznać miasto starając się dociec, jak się w nim pracuje, jak kocha i jak umiera. W naszym małym mieście, może za przyczyną klimatu, wszystko to robi się razem, z miną jednako szaleńczą i nieobecną. Albert Camus, Dżuma
Pieniądze szczęścia nie dają, ale... Przy obecnym stanie rozwoju nauk społecznych, które poszukują odpowiedzi na odwiecznie trapiące ludzkość pytania, można pokusić się o bardziej stanowcze niż dotychczas określenie, czym jest szczęście. Rozkwit psychologii pozytywnej był pierwszym impulsem w eksperymentalnych naukach społecznych, który zmusił do myślenia o człowieku w kategoriach jego zadowolenia i jakości życia, a nie jak uprzednio – rozpatrywania jego problemów i niedoskonałości. Sprowokowało to uczonych do stworzenia możliwie najbardziej rzetelnych i trafnych wskaźników, gdyż uszczegółowienie, czym jest jakość życia, nie tylko determinuje kierunek myślenia o temacie, ale także staje się memem, którego rozprzestrzenianie się może wpłynąć na (a nawet wymusić) określoną politykę społeczno-gospodarczą kraju. Nadal, choć w mniejszym stopniu, ci, którzy decydują o losie miliardów ludzi – politycy i szefowie międzynarodowych instytucji finansowych – myśląc o rozwoju kraju przymierzają wskaźnik PKB z obecnego roku do lat ubiegłych i do innych krajów o podobnym poziomie cywilizacyjnym. Formalnie jest to wskaźnik ekonomiczny mierzący całkowitą wartość dóbr i usług wytworzonych przez społeczeństwo w ciągu roku na terenie danego kraju, ale potocznie zakłada się, że rozwój gospodarczy (wyrażony w PKB) jest uniwersalną miarą określającą, na ile dobrze wiedzie się danemu krajowi i jego obywatelom. Kryzys światowy dodat* Uniwersytet
Warszawski.
106
Urszula Kuzińska
kowo spotęgował takie myślenie, wypierając pytanie o jakość życia na rzecz myślenia o zahamowaniu spadku oraz podtrzymania wzrostu gospodarczego. Czy rzeczywiście wzrost wytworzonych dóbr i usług w stosunku do poprzedniego roku jest w stanie zaradzić bolączkom dnia codziennego oraz zafundować spokój ducha przeciętnego Kowalskiego? Jeżeli założymy, że na Kowalskiego spłynie łaska wzrostu gospodarczego wyrażająca się we wzroście PKB per capita, prawdopodobnie będzie stać go na większą konsumpcję niż dotychczas. Czy w takim razie zwiększy się jego zadowolenie z życia? Przekonanie, że pieniądz to lek na całe zło, tak chwytliwe i popularne, czerpie swą moc z tego, że jest po części prawdziwe. Od lat 70. XX wieku i sformułowania tzw. paradoksu Easterlina1 zaczęto zwracać uwagę na relacje między szczęściem a PKB. Dziś wiadomo, że istnieje dodatnia korelacja pomiędzy tymi zmiennymi, ale modyfikowana wieloma wyjątkami od reguły. Di Tella [2003] przeprowadził wnikliwe badanie nad tą zależnością, korzystając z międzynarodowych danych za okres dwudziestu lat. Wynika z nich, że PKB i zadowolenie z życia są w dużej mierze skorelowane ze sobą, jednak tylko wtedy gdy w analizie regresji uwzględnione są trendy spadkowe. Zauważył też, że najsilniej na obniżenie zadowolenia z życia wpływa nie tylko bezrobocie, ale same zagrożenie nim. Sugeruje nawet uznanie efektu zagrożenia bezrobociem. Wynika z tego, że trudne do zniesienia natężenie problemów bytowych i stresu życiowego bardziej odbiera ludziom poczucie szczęścia, niż poprawa obiektywnej sytuacji życiowej w niezłych warunkach przydaje zadowolenia [Czapiński, 2002, s. 26]. Ten sposób postrzegania siły zysku i straty udokumentowany jest w wielu badaniach nad zjawiskiem pozytywno-negatywnej asymetrii.
Konkurs piękności Jeśli z podobną uwagą śledziłoby się rozstrzygnięcie konkursu na najbardziej szczęśliwe społeczeństwo co na najpiękniejszą kobietę, zapewne nie trzeba byłoby nikogo przekonywać, co powinno być celem rządów 1 W 1974 r. ekonomista z Uniwersytetu stanu Pennsylwania Richard Easterlin opublikował wyniki badań, w których twierdził, że wzrost gospodarczy niekoniecznie wiąże się ze wzrostem satysfakcji z życia. Okazało się, że zdobywanie większej ilości dóbr prowadziło do efektu podwyższania poprzeczki. Względna wysokość dochodów − to, ile się zarabia w porównaniu do innych − ma większe znaczenie niż wysokość bezwzględna, pisał Easterlin.
Andrzej Sopoćko*
Zróżnicowanie dochodów w Polsce. Ograniczenie potencjału wzrostu Kapitał ludzki jako czynnik produkcji Rozwój gospodarki, a więc także i konsumpcja, zależy od jakości czynników produkcji, czyli kapitału i pracy. Dodać można by było, że także od ich ilości, ten wszakże problem jest drugorzędny. Globalna gospodarka nie cierpi na niedobór kapitału, który w dodatku ma skłonności do wędrowania w poszukiwaniu korzystnych połączeń wysokiej stopy zwrotu z dopuszczalnym ryzykiem. W tym wędrowaniu nikt mu w zasadzie nie przeszkadza. Tam, gdzie jest go dużo, istnieje swoboda jego eksportu i importu, gdzie zaś mało – przynajmniej importu. Inaczej jest z pracą. Na całym świecie jest nadmiar chętnych do pracy, łatwość migracji tego czynnika jest, ze znanych względów, jednak mocno ograniczona. Jej zasób jest w zasadzie zamknięty, ponieważ oprócz barier migracyjnych, przyrost naturalny w naszym obszarze kulturowym jest niewielki. W ten sposób realne jest w zasadzie tylko podnoszenie jakości pracy, a nie zwiększanie jej zasobów. Jakość siły roboczej jest efektem działania wielu czynników. Ich ogólna mapa, wagi i sposoby oddziaływania nie będą tu rozważane. Analiza koncentruje się na jednym, dość szczególnym problemie z nią związanym, a mianowicie – zróżnicowaniu dochodów. Jest próbą częściowej przynajmniej odpowiedzi na pytania, jak rozciągniecie zróżnicowania dochodowego wpływa na jakość kapitału ludzkiego. Wyodrębniono w tej dziedzinie kilka wymiarów, które ze względu na możliwości analizy w większym lub mniejszym zakresie zostaną dalej rozpatrzone. Są to: 1. Struktura wiekowa społeczeństwa (obecna i prognozowana) określona tempem przyrostu naturalnego. Im większy przyrost (oczywiście do pewnych granic), tym lepsza perspektywa przyszłych relacji
* Instytut
Nauk Ekonomicznych PAN.
124
2. 3.
4.
5.
6.
Andrzej Sopoćko
miedzy liczbą zdolnych do pracy (a szczególnie – rzeczywiście pracujących) a liczbą osób w wieku poprodukcyjnym Wykształcenie . Im wyższy poziom wykształcenia, tym szybsza absorpcja nowych rozwiązań i wykorzystywanie szans, jakie niesie współczesne tempo rozwoju cywilizacji. Wertykalna mobilność społeczna. Wyższa mobilność wertykalna oznacza szersze wykorzystanie zasobu ludzi zdolnych, ambitnych itd. tam, gdzie trzeba wykazywać ponadprzeciętne umiejętności. Im jest ona mniejsza, tym z konieczności relatywnie więcej takich stanowisk pracy okupują osoby, które z trudnością radzą sobie z występującymi tam zadaniami. Horyzontalna mobilność społeczna (zmiany miejsca zamieszkania) oznacza przystosowanie zasobów pracy do istniejącego rozmieszczenia sił wytwórczych. Zasoby pracy powinny przemieszczać się w miejsca, gdzie mogą być lepiej wykorzystane, a więc m.in. tam gdzie istnieje odpowiednia infrastruktura materialna (autostrady, koleje, porty) i społeczna (wyższe uczelnie, szkoły, kadra naukowa). Z pewnością nieco łatwiej przenosi się ludzi niż autostrady i uniwersytety. A gdy istnieje skłonność do zamieszkiwania w rejonach o lepszej infrastrukturze i przenoszenia się tam, lgnie tam także kapitał, co oznacza dodatnie sprzężenie zwrotne służące rozwojowi kraju. Zdrowotna kondycja społeczeństwa co oznacza faktycznie stopień efektywnego wykorzystywania zasobu pracy (liczba osób chorujących, siła fizyczna, odporność psychiczna) oraz poziom kosztów jego utrzymania (wydatki zdrowotne i zasiłki). Psychiczna kondycja społeczna (zadowolenie z życia). Istnieje związek między pozytywnym nastawieniem do życia a zdolnością do podejmowania przedsięwzięć rozwojowych. Pesymizm i niewiara tworzą postawy asekuracyjne, ponieważ ryzyko związane z realizacją nowych, nierutynowych zadań w naturalny sposób jest wiązane ze stresem. Samo niezadowolenie z życia jest zaś ciągłym stresem, dodawanie wiec nowych stresów zbliża się do progu ich tolerancji1.
Każdy z tych problemów analizowany jest w licznych dziełach naukowych. Tu przedstawiono jedynie swoisty rzut na wielowymiarową przestrzeń kondycji społeczeństwa jednego tylko zjawiska − zróżnicowania dochodowego. Niewątpliwie przydałyby się i inne „rzuty”, a w szczegól1 Ten problem nie będzie dalej rozwijany, omawia go U. Kuzińska w poprzednim rozdziale.
Joanna Sokołowska*
Zależność między zyskiem a ryzykiem z perspektywy psychologicznej Powodem większego zainteresowania ekonomistów wiedzą psychologiczną była niska predyktywność teorii ekonomicznych. Współpraca między ekonomistami i psychologami pozwoliła lepiej zrozumieć niektóre obserwowane niezgodności ludzkiego zachowania z teoriami ekonomicznymi. Na przykład, na podstawie badań nad odroczoną gratyfikacją zaproponowano zmiany w kształcie funkcji dyskontowej Samuelsona [1937], ze względu na 4 zobserwowane niezgodności rzeczywistego zachowania z tą funkcją1 [Loewenstein, Prelec, 1993]. Z jednej z nich − efektu wspólnej różnicy − wynika, że ludzie przejawiają „niecierpliwość” i żądają dużej rekompensaty za odroczenie natychmiastowych nagród np. o 3 miesiące. Oczekiwana rekompensata jest znacznie mniejsza, kiedy dotyczy dwóch odroczonych wypłat, np. za 3 lub za 6 miesięcy. Wynika z tego, że ludzie nie dyskontują wartości w sposób liniowy [Ainslie, 1975; Thaler, 1981]. Funkcja dyskontowa ma raczej kształt hiperboli. Z kolei wprowadzenie przez Thalera [1985, 1990, 1999] pojęcia „księgowanie mentalne” (mental accounting) pozwala na wyjaśnienie kilku anomalii w zachowaniach ekonomicznych, takich jak utrzymywanie niskoprocentowych lokat i jednoczesne zaciąganie drogich kredytów. Na przykład, Shefrin i Thaler [1992] wyjaśniają to opierając się na księgowaniu mentalnym, czyli fakcie, że ludzie nie spostrzegają w sposób całościowy różnych aspektów decyzji finansowych i sądzą, że tworzą oddzielne konta dla różnych wydatków lub dochodów. I tak na jednym koncie ulokowane są oszczędności na „czarną godzinę”, a na innym − na zakup domu. Może to prowadzić do utrzymywania nisko oprocentowanych lokat i zaciągania wysoko oprocentowanych kredytów. * Instytut Psychologii PAN. 1 Są one następujące: efekt
wspólnej różnicy, efekt wielkości, asymetria w ocenie zysków i strat, asymetria preferencji dla przyspieszonej i odroczonej konsumpcji.
150
Joanna Sokołowska
Można by wymienić inne jeszcze przykłady wykorzystania wiedzy psychologicznej do tłumaczenia zachowania ludzi. Niektóre z nich są dobrze opisane (np. podane wyżej) zarówno w literaturze angielsko jak i w polskojęzycznej [np. Szyszka, 2009; Zaleśkiewicz, 2003; Zielonka, 2008]. W tym opracowaniu skupimy sie jednak na jednej z podstawowych relacji ekonomicznych, tj. na zależności między zyskiem a ryzykiem. Tradycyjnie w ekonomii wolnorynkowej przyjmuje się, że zależność między oczekiwanym zyskiem a ryzykiem ma charakter pozytywny. Podejmowanie ryzyka to konieczna cecha dobrego przedsiębiorcy. Także w innych dziedzinach podejmowanie ryzyka jest konieczne do realizacji ważnych celów, np. dla postępu w medycynie czy dla rozwoju technicznego. W zgodzie z tym w ekonomii przyjmuje się, że przy podejmowaniu ryzykownych decyzji rozsądne jest stosowanie modelu, w którym zestawia się oczekiwany zysk i ryzyko. Model tego typu został zaproponowany w latach 50. przez Markowitza [1959] i jest znany jako model ryzyko-wartość (mean-variance). Warto jednak zauważyć, że zaproponowany przez Markowitza sposób myślenia jest zdecydowanie różny od podstawowego modelu wyboru, akceptowanego zarówno w ekonomii jak i w psychologii, który wywodzi się z teorii wartości oczekiwanej (EV). W modelu EV ryzyko nie występuje jako niezależne pojęcie, dlatego też zaczniemy od pokazania roli ryzyka przy podejmowaniu decyzji.
Rola ryzyka w podejmowaniu decyzji Zgodnie z modelem EV przyjmuje się, że decyzje podejmowane są na podstawie jednego kryterium wyboru − maksymalizacji średniego zysku, czyli wartości oczekiwanej. Wartość oczekiwana to suma wszystkich możliwych wyników ważonych przez ich prawdopodobieństwa. Ponieważ zachowanie ludzi rzadko pozostaje w zgodzie z zasadą maksymalizacji oczekiwanego zysku, to podejmowane były liczne próby wyjaśnienia tych rozbieżności. Dotyczyły one matematycznego komponentu tej zasady, a nie samej ideii. W efekcie tych działań osłabiono przyjmowane założenia, np. zaakceptowano fakt, że ludzie dokonują przekształceń psychologicznych na obiektywnych wartościach i prawdopodobieństwach wyników oraz to, że oceny są zależne od kontekstu. Wobec tego zaproponowano deskryptywne modele wyboru (rozszerzone
Andrzej Wojtyna*
Czy w wyniku kryzysu finansowego ekonomia otworzy się bardziej na psychologię? Interpretacje i uściślenia tytułu Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że odpowiedź na postawione w tytule pytanie jest dosyć oczywista i że jest to odpowiedź twierdząca. Od bardzo dawna wiadomo bowiem, że czynniki psychologiczne odgrywają istotną rolę w kumulacji zjawisk ekonomicznych, których interakcje prowadzą w konsekwencji do wybuchu kryzysów finansowych. Czynniki te determinują w znacznym stopniu nie tylko sam przebieg kryzysu, ale także perspektywy wyjścia z niego. Jeśli więc wystąpił bardzo poważny kryzys − a mało kto kwestionuje, że obecny kryzys ma właśnie taki charakter − to można by spodziewać się zmian w strukturze współczesnej ekonomii polegających na radykalnym wzroście zainteresowania dorobkiem psychologii. Jak zobaczymy, choć taki radykalny zwrot jest możliwy, to jednak jest on mało prawdopodobny. Wątpliwości dotyczą nie tylko interpretacji całego zawartego w tytule pytania, ale także jego poszczególnych elementów. Wskazanie na te wątpliwości nie oznacza, że zamierzam podjąć systematyczną próbę ich rozwiania. Chodzi raczej o zwrócenie uwagi, że różne możliwości interpretacji są ze sobą powiązane i poznawczo istotne. Jest to więc raczej katalog pewnych bardziej szczegółowych zagadnień, które – po odpowiednim sprecyzowaniu − mogłyby zostać uwzględnione w dalszych badaniach. Zacznijmy od określenia „bardziej”. Nasuwają się następujące jego interpretacje: „„ czy „„ czy „„ czy „„ czy
bardziej bardziej bardziej bardziej
* Katedra
niż niż niż niż
ogólnie w przeszłości? po poprzednich kryzysach? w innych dyscyplinach? powinna?
Makroekonomii, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.
170
Andrzej Wojtyna
Można na przykład powiedzieć, że po Wielkim Kryzysie, który był również poważnym kryzysem ekonomii, dyscyplina ta zamiast – jak można by się spodziewać – otworzyć się bardziej na psychologię i inne dyscypliny, „okopała się” w swoim tradycyjnym podejściu, asymilując radykalne treści keynesizmu w ramach tzw. syntezy neoklasycznej. Nasuwa się więc wątpliwość, czy jeśli skala obecnego kryzysu jest zdecydowanie mniejsza, to czy można spodziewać się bardziej zasadniczych zmian w ekonomii. Druga wątpliwość interpretacyjna dotyczy pojęcia „ekonomia” i następujących płaszczyzn analizy dotyczących związków z psychologią: „„ ekonomia głównego nurtu (ortodoksyjna) a nurty heterodoksyjne; „„ ekonomia a finanse; „„ ekonomia a nauki o zarządzaniu; „„ mikroekonomia a makroekonomia.
Wyróżnienie tych płaszczyzn jest celowe, ponieważ w przeszłości dyscypliny i subdyscypliny nauk ekonomicznych oraz występujące w nich nurty i szkoły w różnym stopniu korzystały z dorobku psychologii i tym samym różny jest też stopień, w jakim „brakujące związki” powinny się starać uzupełnić. Interpretacji wymaga też rozumienie obecnego kryzysu. Kryzysy finansowe są tu rozumiane szeroko i obejmują kryzysy bankowe oraz kryzysy walutowe (kryzysy bilansu płatniczego). Pojęcia te odnoszą się do sfery finansowej i dobrze jest je odróżnić od recesji czy kryzysów gospodarczych, które dotyczą realnej sfery gospodarki. W praktyce, szczególnie w przypadku poważnych zaburzeń, kryzysy obejmują obydwie sfery, aczkolwiek sekwencja zdarzeń może być różna. Interesującą kwestią jest zróżnicowana siła oddziaływania czynników psychologicznych w poszczególnych fazach kryzysu i podczas jego efektów wtórnych. Nawet określenie „w wyniku” można rozumieć w rozmaity sposób. Można pytać na przykład o to, czy bez kryzysu ekonomia otwierałaby się zdecydowanie wolniej? Nie można wykluczyć, że kryzys tylko w niewielkim stopniu przyspieszy ten proces. Równie interesujące jest to, na jakie kierunki badań psychologii ekonomia się otworzy: na psychologię różnic indywidualnych, decyzji, motywacji, osobowości, społeczną? Od wątpliwości dotyczących poszczególnych elementów tytułu pracy należy odróżnić pytania będące jego uszczegółowieniem. Można wyrazić przypuszczenie, że w najbliższych latach będą kontynuowane próby znalezienia odpowiedzi na następujące pytania:
Indeks nazwisk A Adorno Theodor W. 54, 70 Ainslie George W. 149, 165 Akerlof George A. 13, 24, 174, 175, 176, 183 Alhakami Ali S. 155, 156, 159, 165 Allais Maurice A. 152, 165 Anderson C. 161, 168 Arnsprenger Christian 178, 183 Arts W.A. 32, 42, 165, 168 Aumann Robert J. 12
B Baczko Tadeusz 5, 85, 91, 99, 102, 103, 104 Balcerowicz Ewa 16, 17, 24, 103 Balcerowicz Leszek 14, 15, 16, 17, 18, 19, 21, 23, 24, 85 Banaji Mahzarin R. 43 Banerji Arup 125, 147 Barber Brad M. 151, 165 Becker Gary S. 174 Belka Marek 103 Bell David E. 158, 162, 165 Berry M. 157, 166 Birnbaum Michael H. 161, 168 Blinder Alan S. 171, 183 Boni Michał 20 Boski Paweł 32, 42, 54, 55, 70 Boverie P.E. 158, 165 Brewer P. 32, 42 Bronowicka Anna 45 Brown William J. 55, 74
Bruno Michael 18, 24 Brzeziński Michał 172, 183 Bugaj Ryszard 15, 16, 17, 183 Burszta Wojciech J. 69, 70 Butler John C. 158, 162, 166 Bywalec Czesław 19, 25
C Camerer Colin F. 176 Camus Albert 105 Chmielewski P. 29, 42, 45 Christie R. 54, 74 Cieślik Jerzy 92 Cisłak Aleksandra 32, 35, 45 Colander David 179, 184 Coleman James S. 29, 32, 42 Coombs Clyde H. 152, 153, 158, 161, 162, 163, 165 Cwalina Wojciech 68 Czapiński Janusz 29, 32, 43, 52, 71, 106, 121
D Daab W. 54, 55, 71 Dahrendorf Ralf 71 Dake Karl 159, 168 Davis John B. 181, 182, 184 Dąbrowski Marek 18 Derbis Romuald 45 Di Tella Rafael 106, 121 Doliński Dariusz 73 Domański Henryk 21, 25, 60, 71, 74, 121
186
Indeks nazwisk
Douglas Mary 159, 165 Dowbor Ladislau 22, 25 Dreman David 157, 166 Drewnowski Jan 12 Drogosz Marek 44 Duckitt John 38, 43 Dyer James S. 158, 162, 166
E Easterlin Richard 106 Easton David 52, 71 Elster J. 167 Erhard Ludwig 15 Ester P. 44
F Fehr Ernst 176 Ferguson Nial 83 Fiedor Bogusław 184 Fine Ben 172, 173, 174, 175, 176, 184 Finucane Melissa L. 155, 156, 165, 167 Fischhoff B. 159, 167 Fisher Kirstin 38, 43 Fisher Stanley 18 Fiszer Janusz 103 Frank Robert 176 Frasyniuk Władysław 22, 25 Fredrickson Barbara 30, 31, 42, 43 Freeman Alan 178, 179, 184 Frenkel-Brunswik Else 70 Frenkel Jacob 18, 70 Friszke Andrzej 15, 25 Fukuyama Francis 28, 29, 43 Fullbrook Edward 176, 177, 179, 183, 184 Fürstenberg George M. von 166
G Gajęcki Ryszard 91, 103 Ganzach Yoav 154, 165 Gardawski Juliusz 23, 25 Garfinkel Irwin 127, 147 Gaskell George 52, 71 Gebethner Stanisław 72 Geremek Bronisław 22, 23, 25 Giza-Poleszczuk Anna 73 Golinowska Stanisława 125 Gomułka Stanisław 24, 91 Gorynia Marian 172, 183 Greenspan Alan 183, 184 Gregory R. 160, 165 Grondona Mariano 33, 43 Grosfeld Irena 91 Growiec Katarzyna 29, 43 Grzelak Janusz 71 Grzybowska Barbara 97, 98, 99, 102, 103 Guliński Jacek 103 Guerrien Bernard 174
H Habermas Jürgen 35, 43 Hagendoorn L. 44 Hagen Ole 165 Hall Aleksander 15 Halman Loek 32, 42 Harrison Lawrence E. 27, 43, 44 Hausman Daniel 180 Hausner Jerzy 139, 147 Hayek Friedrich von 9 Heckman James 125, 126, 147 Henne K. 32, 39, 45 Himmelweit Hilde T. 52, 71 Hirschman Albert 11, 25 Hitler Adolf 183 Hockuba Zbigniew 172, 183, 184
Indeks nazwisk
Hodgson Geoffrey 177, 179, 184 Hofstede Geert 29, 43 Hohenemser C. 167 Hsee Ch.K. 159, 168 Huntington Samuel P. 27, 43, 44 Hunyady Orslya 35, 37, 43 Huryn K. 53, 68, 71
I Inglehart Ronald 27, 28, 29, 43
J Jakubowska Urszula 42, 72 Janicki Mariusz 68, 71 Jarymowicz Maria 72 Jasińska-Kania Aleksandra 29, 32, 42, 43 Jaźwińska Ewa 42 Jia Jianmin 158, 162, 166 Johnson Simon 92, 103 Johnson Stephen 155, 165 Joseph Stephen 45 Jost John T. 35, 36, 37, 43, 44 Juchniewicz Małgorzata 97, 98, 99, 102, 103
K Kabaj Mieczysław 125 Kahneman Daniel 12, 151, 155, 162, 166, 167, 168, 176 Kalecki Michał 12, 23, 103 Kaletsky Anatole 182, 184 Kamiński Bartłomiej 25 Kaplan M.F. 165 Kasprzak Tadeusz 91, 103 Kates R.W. 167 Katona George 176 Kawalec Jacek 18
187
Kay A. 35, 36, 44 Keyes Corey L.M. 121 Keynes John M. 12, 13, 14, 21, 23, 25 Kincaid Harold 179, 180, 184 Kitayama Shinobu 55, 73 Klebaniuk Jarosław 121 Kliman Andrew 178, 179, 184 Kluź-Pisula Agnieszka 50, 71 Kohn M. 57 Kolarska-Bobińska Lena 72 Kołodko Grzegorz W. 21 , 25, 110, 121 Koralewicz Jadwiga 57, 71 Korzeniowski Krzysztof 5, 47, 49, 52, 53, 54, 55, 57, 58, 59, 63, 71, 72, 73 Kotowicz-Jawor Joanna 5, 77, 78, 83, 84, 98, 103 Kowalik Tadeusz 5, 11, 16, 20, 24, 25, 125 Kozłowski Paweł 4, 5, 10, 85 Krauze T. 42 Krugman Paul 83 Krzykowski Grzegorz 53, 74 Krzywina Ewa 85, 97, 98, 99, 103 Kuczyński Waldemar 14, 15, 17, 18, 25 Kulesza W. 29, 45 Kuroń Jacek 14, 15, 16, 17, 25 Kuzińska Urszula 5, 105, 124 Kwiatkowska Anna 53, 58, 59, 73
L Lachowicz-Tabaczek Kinga 116, 121 Laibson David 176 Landes David S. 28, 44 Landreth Harry 179, 184 Lane Robert E. 35, 44
188
Indeks nazwisk
Lange Oskar 11 Lawson Tony 179 Lazear Edward 175 Lederer G. 54, 74 Lehenkari Mirjam 151, 166 Lehner E.P. 153, 158, 161, 162, 165 Leibenstein Harvey 176 Lejpras Anna 97, 103 Lenz G. 29, 44 Levinson Daniel J. 70 Lewicka Maria 53, 56, 58, 60, 71, 73 Liberda Zofia B. 103 Lichtenstein S. 159, 160, 165, 167 Linley P. Alex 45 Lipset Seymour M. 29, 35, 44 Lipton 18 Loewenstein George 149, 166, 167, 176 Lopes Lola L. 163, 164, 166 Lopez Shane J. 121 Loveman Gary 92, 103 Luce R. Duncan 161, 166 Lutkowski Karol 18
Ł Łagowski Bronisław 16, 25 Ławiński Paweł 15, 25 Łukaszewicz Aleksander 25
M MacCrimmon Kenneth R. 160, 166 MacCulloch Robert J. 121 MacGregor D.G. 156, 157, 166, 167 Magyar-Moe Jeana L. 121 Major John 22 Malmfors T. 157, 167 Małachowski Aleksander 17, 20, 25 March James G. 163, 164, 166
Maritain Jacques 15 Markowitz Henry M. 150, 152, 158, 166 Markowski Radosław 72, 74 Marks Gary N. 31, 44 Markus Hasel R. 55, 73 Marody Mirosława 73, 121 Maslow Abraham 111, 112, 114, 121 Masterov Dimitriy V. 126, 147 Matusiak Krzysztof B. 103 Mazowiecki Tadeusz 14, 15, 17, 22, 25 Mäki Uskali 180, 181, 184 Mączyńska Elżbieta 25, 91, 103 McClelland David 27, 28, 44 McLure Charles E. Jr., 103 Merton Robert K. 29, 44 Mihm Stephen 182, 184 Milonakis Dimitris 172, 173, 174, 175, 176, 184 Miluska Jolanta 45, 72 Misiąg Franciszek 18 Modzelewski Karol 14, 16, 25 Montaigne Michel E. de 7 Mounier Emanuel 15 Mujżel Jan 91, 103
N Nasalska E. 43 Nelson Richard 176 Noguchi Kenji 73 Nosek Brian A. 35, 43
O Odean Terrance 151, 165 Orłowski Witold 21, 25 Osborn Elizabeth 92, 103 Osgood Charles E. 157, 166
Indeks nazwisk
Osiatyński Jerzy 103 Ostrowska Antonina 74 Oswald Andrew J. 121 Otto Patrycja 92
P Pachnowska Beata 116, 121 Paci. P. 148 Panek Tomasz 43, 71, 121 Pawluczuk Włodzimierz 45 Payne J.W. 161, 166 Pelled Lisa H. 45 Perttunen Jukka 151, 166 Peters E. 156, 167 Phalet Karen 32, 44 Phelps Edmund S. 47 Pieńkowski Ryszard 53, 74 Pohorille Andrew 158, 167 Post Jerrold M. 73 Power M.J. 121 Prelec Drazen 149, 166 Purchase I.F.H. 157, 167 Putnam Robert D. 29, 44 Pysz Piotr 19, 25
R Rabin Matthew 176 Raciborski Jacek 73 Radkiewicz Piotr 29, 38, 44, 45, 73 Rahn Wendy M. 29, 44 Rainwater Lee 127, 147 Rakowski Mieczysław 19 Rapacki Ryszard 43 Raymond E.L. 158, 165 Rączkowski Stanisław 12 Reber Arthur S. 51, 73 Reykowski Janusz 49, 52, 70, 71, 72, 73
189
Robbins Lionel 173, 180 Robins Robert S. 73 Rosenberg Alex 177, 180, 181, 184 Ross Don 179, 180, 184 Roubini Nouriel 182, 184 Rychard Andrzej 21, 25, 73, 74
S Sachs Jeffrey 15, 16, 17, 18 Samuelson Paul 149, 166, 180 Sanford Nevitt R. 70 Sarin Rakesh K. 158, 162, 166 Sasin J.M. 148 Sawiński Zbigniew 60, 71 Schaffer Marc 91 Scheufeele D.J. 158, 165 Schumpeter Joseph 85, 86, 104, 173 Schwartz Shalom H. 32, 44, 165 Semjen Andreas 103 Shapira Zur B. 151, 153, 160, 161, 163, 164, 166, 167 Sharkey William F. 55, 74 Shefrin Hersh M. 149, 151, 154, 155, 167 Shiller Robert J. 13, 24, 175, 183 Sierocińska Katarzyna 85 Simon Herbert 176 Singelis Theodore M. 55, 73, 74 Skarżyńska Krystyna 5, 27, 29, 32, 35, 36, 37, 38, 39, 42, 43, 44, 45, 72, 73, 116, 121 Slovic Paul 155, 156, 157, 159, 165, 166, 167 Słomczyński Kazimierz M. 60, 71, 92, 103 Smeeding Timothy M. 127, 147 Smith Adam 11, 172
190
Indeks nazwisk
Smith Vernon 176 Snyder C.R. 121 Soeters Joseph 44 Sokołowska Joanna 5, 149, 158, 159, 162, 164, 167, 168 Sopoćko Andrzej 5, 123, 139, 148 Souter Ralph W. 173 Spence Michael 174 Stanbury William T. 160, 166 Statman Meir 151, 155, 167 Staw Barry M. 31, 45 Steenbergen M. 32, 42 Stemplewska-Żakowicz Katarzyna 48, 50, 74 Stiglitz Joseph E. 11, 22, 25, 26, 174, 178, 182, 184 Stone W.F. 54, 74 Suci G.J. 157, 166 Sutton Robert 45 Szafraniec Krystyna 73 Szaniawski Klemens 86 Szawiel Tadeusz 55, 74 Sztompka Piotr 52, 74 Szyl Marek 99, 104 Szyszka A. 150, 151, 167
T Tannenbaum P.H. 157, 166 Thaler Richard H. 149, 167, 176 Thatcher Margaret 22 Tomer John F. 176, 184 Transue John 29, 44 Triandis Harry C. 32, 45, 55, 74 Trzeciakowski Witold 103 Tversky Amos 151, 155, 162, 166, 167, 168 Tyszka Tadeusz 28, 45, 86, 104, 160, 164, 167
V Van Bouwel Jeroen 177, 179, 184 Varga K. 28, 45 Varoufakis Yanis 178, 183 Vebeek J. 148 Veenhoven R. 31, 45 Venezia Itzhak 151, 167 Venys Ladislav 103 Vinken Henk 44
W Wallsten Thomas S. 166 Walter Benjamin 9 Wałęsa Lech 14, 15, 26 Ward Benjamin 12 Wasilewski Jacek 74 Wciórka Bogna 116, 121 Weber Elke U. 158, 159, 161, 162, 166, 168, 173 Weber Erik 173 Weber Martin 158, 159, 161, 162, 166, 168 Wehrung Donald A. 160, 166 Weigl Barbara 73 Welzel Christian 27, 28, 43 Wesołowski Włodzimierz 25, 42 White Adrian G. 107, 148 Wildavsky Aaron 159, 168 Winter David 28, 44, 176 Winter Sidney 176 Władyka Wiesław 68, 71 Wnuk-Lipiński Edmund 74 Wojciszke Bogdan 53, 72, 74 Wojtyna Andrzej 5, 169, 172, 183, 184 Wroński Paweł 17, 26
Indeks nazwisk
Z Zagórski Stanisław 45 Zagrodzka Danuta 92 Zahorska M. 43 Zaleśkiewicz Tomasz 150, 168 Zarycki Tomasz 56, 74
191
Zielonka Piotr 150, 151, 167, 168 Ziółkowski Marek 73
Ż Żakowski Jacek 12, 25, 47, 48, 74 Żuk-Iwanowska Anita 42
węzeł polski okładka.pdf 2011-03-25 14:51:45
Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk
KOLEGIUM STUDIÓW SPOŁECZNYCH INSTYTUTÓW POLSKIEJ AKADEMII NAUK Warszawa, Pałac Staszica, ul. Nowy Świat 72
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Węzeł polski. Bariery rozwoju z perspektywy ekonomicznej i psychologicznej
Książka powstała we współpracy Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN z Instytutem Psychologii PAN, które wraz z Instytutem Nauk Prawnych PAN oraz Instytutem Filozofii i Socjologii PAN tworzą Kolegium Studiów Społecznych Instytutów PAN:
Węzeł
polski Bariery rozwoju z perspektywy ekonomicznej i psychologicznej Redakcja naukowa Paweł Kozłowski
Warszawa 2011