7 minute read

Piękno, które grzeje - piecyki pelletowe

„Kafle od dawna stanowiły ważny element dekoracji zabudowań ludzkich” – to myśl przewodnia wystawy Cieszyńskie Kafle Piecowe w Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie, którą relacjonowaliśmy czytelnikom "Świata Kominków" w 2013 roku.

Piece kaflowe towarzyszyły ludziom od wieków i wciąż są budowane w wielu domach, ale to piecyki pelletowe są dzisiaj zdecydowanie bardziej popularne. Po pierwsze, ilość pieców kaflowych ograniczona była zasobnością ludzi. Dzisiaj średnie dochody milionów ludzi w wielu krajach pozwalają bez problemu na zakup nowoczesnego urządzenia grzewczego. Piecyk pelletowy jest bardzo wygodnym rozwiązaniem dogrzewania czy nawet głównego ogrzewania mieszkania czy domu, a w europejskich domach mamy już prawie 6 milionów piecyków na granulowane paliwo. W Polsce jeszcze tak dobrze nie jest, ale wszystko idzie w dobrą stronę… Jest to rozwiązanie wygodne i ekologiczne. I coraz częściej… ładne. W końcu to współczesny „ważny element dekoracji”.

EDILKAMIN / SEBA-TECH SERWIS, MODEL CHERIE UP

Na początku było ciepło

Gdy na początku lat 80-tych XX wieku inżynier lotniczy ze Seattle w USA, dr Jerry Whitfield, zaczął prace nad zbudowaniem domowego urządzenia grzewczego wykorzystującego pellety pochodzące z odpadów obróbki drewna, miał wyraźny cel: ogrzewanie domu piecykiem, który „sam się obsługuje”, pobierając granulowane paliwo z zasobnika i sterując automatycznie procesem spalania. Gdy w roku 1984 Whitfield pokazał swój pierwszy piecyk pelletowy na targach w Reno, w ciągu 4 targowych dni zebrał tysiąc zamówień! Ci, którzy mieli dotąd piecyki na wymagające ręcznej obsługi drewno, natychmiast wyczuli szansę na mniej kłopotliwą eksploatację. Technicznie wszystko było super, jednak ani pierwszy piecyk Whitfielda, ani modele kolejne, nie zadziwiały estetyką. Mamy rok 2022, a modele pelletowych piecyków made in USA rocznik 2022 niewiele odbiegają od pierwowzoru. Jeżeli ktoś z Oregonu czy Ontario chce mieć coś ładnego, kupuje… europejski piecyk na pellety.

Bo idea pelletowych piecyków szybko zawitała do Europy. Kilka firm europejskich doskonale wyczuło możliwości jakie daje granulowane paliwo, zaczęło pracować nad swoimi modelami i zaledwie kilka lat po debiucie amerykańskiego wynalazku, w roku 1989, były na rynku piecyki z Austrii, z Niemiec, czy z Włoch.

WODTKE, MODEL IVO.TEC

Nowoczesna technika to nie wszystko…

Estetyka europejska nawet w wersji podstawowej ma znacznie wyższy poziom niż ta zza oceanu. Jednak tym, czym postanowiono przekonać europejskiego klienta do pelletów – tak jak w USA – była przewaga techniczna nad urządzeniami na drewno. Automatyczne sterowanie procesem palenia, dopasowywanie się do jakości pelletu, kontrolowanie za pomocą pilota, łatwe czyszczenie paleniska. Po prostu do piecyków na pellet wprowadzono już na starcie rozwiązania nie mające konkurencji „w drewnie”.

Takie „gadżety” szczególnie przyciągnęły klientów włoskich, którzy piecyki masowo wstawiali do swoich mieszkań i domów. Nie tyle z lenistwa, ile z estetyki i wygody. Czyste, wręcz pachnące drewnem piecyki na pellety, wyparły zalatujące rafinerią ogrzewacze miejscowe na olej opałowy. Ale nawet pierwsze piecyki z Włoch musiały być w miarę estetyczne, bo przecież wyczulony od dziecka na estetykę klient jakiegoś „potworka” nie wstawiłby do swojego grande stanza (salonu).

Wczesne piecyki pelletowe przypominały bardzo swoich starszych kuzynów na drewno, więc z akceptacją nowej technologii nie było problemu. Jednak szybko zrozumiano, że samo naśladowanie estetycznych rozwiązań na drewno nie wystarczy.

Dzięki zupełnemu brakowi konieczności uzupełniania paliwa przez drzwiczki, okazało się, że piecyk na pellet może wyglądać nieco inaczej… i piecyki na pellet zaczęły iść swoją wzorniczą drogą.

MCZ / WENTOR, MODEL CUTE

Pelletowy styl

Specyfiką i istotną zaletą urządzenia grzewczego na pellety jest automatyczna obsługa, a to oznacza, że odpadają tradycyjne drzwiczki, które w paleniskach zamkniętych opalanych drewnem są drogą dostarczania opału. Piecyk na pellety może być bardziej „gładki”, „opływowy”. Drzwiczki mogą też stanowić oryginalny element dekoracji (oszklone „oko”, „soczewka”, „szczelina”) albo mogą być… przesuwane i odsłaniać lub zasłaniać zupełnie widok ognia. Efekt „zasłonięcia” fragmentów typowo eksploatacyjnych pozwala pełnić piecykowi po sezonie grzewczym rolę elementu czysto dekoracyjnego.

Od ubiegłego roku wielu producentów korzysta z nowości firmy SCHOTT, której szkło Robax Night View niczym okulary fotochromowe daje efekt przyciemnienia, gdy w piecyku nie palimy i „rozjaśnia się”, pozwalając na obserwację ognia. To rozwiązanie zwiększa też dekoracyjne atuty piecyka po sezonie grzewczym.

Chociaż zasobnik na pellety stanowi integralną część piecyka, to jego umieszczenie może być różne i mieć wpływ na formę pieca.

Tradycyjne jest umieszczenie zasobnika z tyłu paleniska. W ten sposób powstają najbardziej popularne modele. Jednak piecyk może przyjąć kształt walca albo mieć wszystkie formy pośrednie. Większa moc paleniska i większy zasobnik na granulat oznaczają zwykle poważne powiększenie „pudła” i nie każdemu to musi odpowiadać.

Zupełnie inna forma powstanie, gdy zasobnik na paliwo umieszczony zostanie z boku. To w istotny sposób zmniejsza głębokość urządzenia aż do 25−28 cm i powstaje coś, co ja nazywam „piecykiem korytarzowym”. Takie modele są poszukiwane i ma je w ofercie praktycznie każdy producent.

Od jakiegoś czasu mamy też piecyki pelletowe, zarówno te „klasyczne”, jak i „korytarzowe” z narożną szybą. To rozwiązanie, podobnie jak w przypadku kominkowych palenisk narożnych, zwiększa istotnie możliwości aranżacyjne.

Ciekawym rozwiązaniem jest też forma „bliźniaczych wież”, gdzie zasobnik o bardzo dużej pojemności tworzy osobną bryłę, estetycznie powiązaną z bryłą zasadniczą, w której mieści się palenisko.

Z przyczyn konstrukcyjnych, nieco inaczej będzie wyglądała bryła w rozwiązaniach „duo”, czyli piecykach dwupaliwowych, które można opalać zarówno pelletem, jak i drewnem. Tutaj większe i łatwo otwierane drzwiczki muszą być.

Piecyki pelletowe oferowane są niekiedy jako tzw. „gorący mebel”, gdzie bryła piecyka łączy się z bocznymi ławami, regalikiem, czy innym akcentem typowo meblowym.

Jeśli chodzi o asortyment materiałów używanych do wykończenia pelletowych piecyków, można spotkać zarówno stal w kolorze czerni lub szarości, stal nierdzewną, ale też kolorową ceramikę, szkło lub steatyt.

Możliwe są też ciekawe połączenia tych materiałów. Oczywiście mamy też pelletowe piecyki żeliwne i to niekoniecznie w formie tradycyjnej.

RIKA, MODEL DOMO BACK

And the winner is…

„A zwycięzcą jest…” – to zwrot znany z ceremonii rozdania filmowych Oscarów. Jednak nie jest on obcy również piecykom na pellet. Ich innowacyjność, oryginalność wzornicza, chodzenie swoimi atrakcyjnymi dla specjalistów i użytkowników drogami, wyróżniane jest bardzo często. Same piecyki firmy WODTKE, jednego z pionierów europejskich, dostały pewnie z 10 różnych, cenionych w świecie designu nagród.

„Wzornictwo to podstawowy element marki Wodtke. Nie tylko ustalamy nowe trendy, ale również kreujemy trwałe wartości. W Wodtke wzornictwo jest zawsze połączone z naszym dążeniem do zrównoważonego rozwoju” – tak mówi Christiane Wodtke. Ale przecież wzornictwo jest istotne również dla wielu innych producentów, którzy albo posiadają własne zespoły projektantów, albo często korzystają z pomocy uznanych designerów. Dlatego piecyki nie są przypadkowymi produktami, a efektem pracy zespołu techników i specjalistów od wzornictwa. Nagrody za design trafiają też do producentów włoskich czy austriackich.

Również wśród nominowanych do naszego redakcyjnego Płomienia Roku od lat jest duża liczba piecyków na pellet, a wiele z nich zostaje Płomieniem wyróżnionych, nie tylko za technikę i ekologię, ale również za oryginalne wzornictwo.

W europejskich domach zainstalowanych jest prawie 6 milionów piecyków na pellet. Sprawdzają się one doskonale w roli dogrzewaczy i ogrzewaczy pomieszczeń. To jest ich zasadnicza funkcja. Ale warto również zwrócić uwagę na równie istotny aspekt estetyczny – na ciekawe formy piecyków i na to, by obok mocy, sprawności i zużycia paliwa oraz obowiązkowej zgodności z Ekoprojektem, były one również „wnętrzo-umilaczami”. I niech to będzie „ważny element dekoracji”. Warto otaczać się ładnymi przedmiotami, warto, by oprócz ciepła czuć również przyjemność estetyczną, a wiele piecyków nam to daje.

Witold Hawajski

witek.h@ihz.pl

This article is from: