9 minute read

Ogień w każdym domu!

Najpopularniejsza technologia budowy domów jednorodzinnych w Polsce wciąż opiera się o masywne bloczki z betonu komórkowego lub materiały ceramiczne. Jedne i drugie zwykle uzupełnione są materiałami do izolacji termicznej – styropianem lub wełną mineralną. Popularność technologii zapewnia łatwość znalezienia wykonawcy i gwarantuje trwałość budowli. To ostatnie w Polsce liczy się bardzo, bo dom ma służyć nie tylko inwestorom, ale ich dzieciom i wnukom. Wprawdzie od czasu, gdy młodzi Polacy licznie wyruszyli w świat i tam się osiedlili, nie bardzo wiadomo, czy do domów rodziców i dziadków powrócą, ale posiadacze mają nadzieję, że może taki „solidny” dom... łatwiej będzie sprzedać.

Poza grupą, która traktuje domy niczym długoterminową lokatę w banku, jest jeszcze sporo osób, które potrzebują domu po prostu do mieszkania „tu i teraz” i nie myślą o nieznanej przyszłości. Ci inwestorzy są bardziej otwarci na inne technologie, które albo upraszczają i przyspieszają znacznie budowę, albo pozwalają na większą elastyczność w aranżacji wnętrza, albo wprowadzają więcej elementów ekologicznych, albo/i… obniżają koszt budowy lub eksploatacji.

O ile powszechnie wiadomo, jak ogrzewać domy „tradycyjne” i jak w nich budować kominki czy piece, to sprawa zapewnienia ciepła oraz przyjemnego ognia w domach budowanych w mniej popularnych technologiach budzi wiele wątpliwości, tak inwestorów, jak i nawet firm instalacyjnych.

DEFRO HOME, MODEL ORTI

Domy szkieletowe

Technologia szkieletu drewnianego (wood frame) jest bardzo popularna w USA i Kanadzie. Tam uprawy leśne oraz przerób drewna są nastawione głównie na takie budownictwo. Szkielet drewniany powstaje z belek drewnianych 2 × 4 cale (two-by-four) i wypełniony jest materiałem izolacyjnym. Dom może być licowany drewnem lub – co czasem myli – nawet cegiełkami. Ściany wewnętrzne wykonane są z płyt gipsowo – kartonowych. Zwykle w tej technologii nawet podłoga poziomu „O”, parteru położona jest na stropie drewnianym. Ogrzewanie w większości domów jest nadmuchowe, elektryczne lub gazowe, a rozprowadzenie „od dołu” odbywa się w niskiej piwnicy (basement). Jeśli nawet robi się ogrzewanie wodne, to często wodne kotły c.o. umieszcza się poza głównym budynkiem, w osobnych „komórkach”.

Tak się składa, że wiem o czym piszę, bo z pewnymi odstępstwami od klasycznej technologii dom szkieletowy wybudowałem 34 lata temu na podlubelskiej wsi. Wbrew opiniom o nietrwałości takich „papierzaków”, jest w dobrym stanie i wciąż w nim mieszkam! Ogrzewanie nadmuchowe, wspomniany standard, nie jest w Polsce popularne, nawet program „Czyste Powietrze” nie ma takiego na liście. U mnie przez wiele lat rolę jego pełnił kominek powietrzny z systemem wymuszonym DGP. Chociaż adaptacja nie była prosta, niedawno zjawiło się również typowe wodne ogrzewanie c.o., z kondensacyjnym kotłem gazowym. Ponieważ ogień w domu powinien być, więc i u mnie pozostał kominek z wkładem. Jednak w oryginale amerykańskim najczęściej wstawiane są piecyki wolno stojące. Wynika to z szybkości budowy domu, wznoszonego niekiedy ostrą zimą, jak również z… ceny. Jest to też sprawa wspomnianego wcześniej drewnianego stropu. Piecyk na drewno (zwykle) lub na pellety (coraz częściej) to standard w amerykańskim szkieletowym domu. Kamienny kominek „preriowy”, jaki czasami możemy oglądać na filmach, w tej technologii budynku wymaga wcześniejszego przygotowania fundamentu i… większych pieniędzy.

Istotnym elementem w budynku wznoszonym w technologii szkieletu drewnianego jest komin, zwykle przylegający do jednej ze ścian zewnętrznych, obłożony kamieniem. Trzeba znajomości technologii i wyobraźni, aby komin był bezpiecznie wykonany. Warto o tym pamiętać, bo pożar w domu drewnianym oznacza zwykle całkowite zniszczenie. Dzisiaj firmy wyspecjalizowane w produkcji kominów systemowych, masywnych i stalowych, mają oferty również dla domów szkieletowych. Wystarczy dobrze wybrać opcję i starannie zamontować.

Dom w technologii szkieletu drewnianego ma z punktu widzenia grzewczego jedną wadę, a może tylko niedogodność. Nie ma masy, masywnych ścian, które są w stanie akumulować ciepło. Dom szybko się nagrzewa, ale i „krótko” utrzymuje ciepło po wygaśnięciu paleniska. Zatem albo pogodzimy się z tym, albo warto „coś” masywnego, jakiś większy element, ścianę murowaną lub piec jednak zbudować. Trochę przeczy to idei szybkiego i prostego budowania, ale podobno po to są zasady, aby je łamać. Mój szkieletowy dom też taką ścianę ma.

BRUNNER, MODEL BSO 02 TUNNEL

Budownictwo naturalne

Wszyscy mówią o ekologii, o powrocie do natury, jednak kto tak faktycznie „idzie na całość”? Tak trudno rozstać się z przyzwyczajeniami… O ile szkieletowe budowanie i drewno jeszcze jakoś jest tolerowane, to w przypadku budowania domów ze słomy i gliny mamy do czynienia z wyjątkowymi inwestorami. A przecież takie domy to nic nowego. Wbrew obiegowym opiniom, domy z gliny to również domy ciepłe i trwałe. Ściany słomiano-gliniane doskonale wchłaniają i oddają parę wodną, tworzą zdrowy klimat i budynki w zasadzie nie wymagają wymuszonej wentylacji czy klimatyzacji. Domy z gliny nie muszą też dzisiaj przypominać średniowiecznej „lepianki”, mogą być z zewnątrz trudne do odróżnienia. Są nawet firmy oferujące prefabrykowane słomiano- -gliniane moduły ścienne, skracające czas budowy, i producenci oferujący tynki gipsowe do wykończenia ścian wewnątrz. Specyficzną cechą jest duża grubość ścian (50−60 cm) oraz konieczność doboru właściwej gliny, ponieważ ta zła może spowodować popękanie ścian.

Doskonała izolacyjność budynków glinianych sprawia, że są to domy niskoenergetyczne. Wielu specjalistów od takiej technologii uważa, że do ogrzewania wystarczy np. kominek z płaszczem wodnym. Z całą pewnością drewno i pellety jako paliwo doskonale wpisują się w ekologiczny i naturalny charakter domu. Nie będzie natomiast właściwym zbudowanie w glinianym domu marmurowego kominka. Ale poza tym pasować będzie niemal każda inna forma udomowionego ognia, piecyk kominkowy, piec kaflowy, również wykończony tynkiem czy cegłą. Jak eko to eko, na całego!

DEFRO HOME, MODEL SOLUM

Budownictwo pasywne

O ile opisane wyżej naturalne budownictwo ma korzenie w prastarym budowaniu, również na polskich wsiach, to budowanie pasywne stanowi raczej „Vorsprung durch Technik”, czyli „postęp dzięki technice”. Nie przypadkiem użyłem sloganu znanego niemieckiego producenta samochodów, bo w technologii pasywnej również liderem są Niemcy. Konkretnie zaś PHI – Psassivhaus Institut Darmstadt. Tam zostały wyznaczone standardy pasywnego budowania i certyfikowane są materiały do takiego budownictwa. Ogólnie budynki pasywne to budynki o niemal zerowym zużyciu energii do ogrzewania. Budowanie pasywne to odpowiedni projekt, odpowiednie usytuowanie budynku względem stron świata, dokładnie obliczone usytuowanie otworów, ich ilość i powierzchnia. Jest to połączenie rozwiązań termicznych oraz wyrafinowanej techniki, szczególnie w zakresie wentylacji, a inteligentne sterowanie zapewnia niemal samowystarczalność energetyczną budynku. Pomysł doskonały, kierunek oszczędzający energię szczególnie. Nawet nie mamy pojęcia, ile z pomysłów instytutu z Darmstadt jest wykorzystywanych powszechnie we współczesnym budownictwie. Jednak realizacja Passive House w formie bliskiej ideału oznacza bardzo duży wzrost kosztów inwestycji. Dlatego m.in. domów w pełni spełniających wymogi PHI nie ma zbyt wiele. Z punktu widzenia udomowionego ognia model idealny pasywnego domu nie jest ciekawy, bo… komin jest tam całkowicie zbędny i nie pożądany.

Biokominek? Teoretycznie może być, ale większy biokominek może zakłócić precyzyjnie wyliczoną wymianę powietrza zużytego na świeże. Pozostaje więc chyba tylko kominek elektryczny, całkowicie bezemisyjny i, oczywiście, nie wymagający komina, na dodatek w wielu wersjach umożliwiający tylko efekt wizualny, bez grzewczego.

Jednak gdy z powodu kosztów zrezygnujemy z „modelu idealnego” i powstanie dom „prawie pasywny”, to warto zabezpieczyć dom cieplnie, szczególnie gdy mimo symulacji komputerowej okaże się, że ostra zima trzyma dłużej i są jednak straty ciepła, których nie zneutralizuje rekuperacja. Może więc mały piecyk pelletowy, automatycznie obsługiwany, ze sterowaniem wi-fi, doskonale pasujący techniką do takiego inteligentnego domu? Piecyk pasujący też wzornictwem do jego futurystycznej idei i do nieprzeciętnych inwestorów, bo tylko tacy są w stanie dać się uwieść futurystycznej idei passive house i… ponieść tego koszty.

BRUNNER, MODEL HKD 2.2 R, KAFLE KAUFMANN KERAMIK

Domy modułowe

Domy o powierzchni do 70 m² to przebój ostatniego roku. Może nie tyle przebój rynku nieruchomości, ile… Internetu. Po wprowadzeniu uproszczeń formalnych dla domów do takiej akurat powierzchni, wielu ludzi zainteresowało się możliwością wybudowania takiej – reklamowanej jako tania – „rezydencji”. Jeśli deweloperzy potrafią zbudować „apartament inwestycyjny” o powierzchni 19 m 2 , to dom o wielkości 70 m² wydaje się być wielce obiecujący. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach, bo przecież musi być działka, ogrodzenie, podjazd, przyłącza, instalacje, jakiś sprzęt kuchenny i ogrzewanie. Te pozorne „dodatki” mogą zniechęcić wielu amatorów. Jednak pomysł zakiełkował i być może powstanie pewna ilość takich obiektów mieszkalnych. Dom o powierzchni 70 m 2 można wprawdzie wybudować w każdej technologii, lecz najbardziej predysponowana wydaje się być technologia modularna z warstwowych prefabrykatów. Są to panele warstwowe, w formie „kanapki”, gdzie pomiędzy płytami konstrukcyjnymi umieszczona jest warstwa izolacyjna. Z takich paneli, przygotowanych u producenta, na placu budowy (czy raczej montażu) powstają ściany, strop, stropodach… Powstają szybko.

Dzięki modularnej konstrukcji dom można w prosty sposób przedłużać czy podwyższać. Jeśli chodzi o system grzewczy do takiego domu, to pewnie większość inwestorów będzie chciała skorzystać z jakiegoś programu wspierającego. Czy uwzględnią te programy taką nowinkę, jak dom bez pozwolenia na budowę, to się okaże. Ja polecam skorzystanie z rozwiązań pasujących do technologii i szybkości budowania… Komin systemowy, najlepiej taki, który nie zajmuje dużo cennego miejsca. Jeśli kominek, to najlepiej pasuje tutaj KING FIRE, czyli rozwiązanie łączące dobry komin systemowy z kominkiem bez straty powierzchni. Jeśli inny kominek, to z pewnością na bazie paleniska o szerokości nie przekraczającej 55 cm, może być narożne, bo to pozwoli na stworzenie zgrabnego kominka. Nie warto się rozpędzać, bo przecież mamy tylko 70 m² dobrze izolowanej powierzchni. Z powodu zajmowania niewielkiej powierzchni, dostatecznej mocy i szybkości montażu piecyki kominkowe to najbardziej wskazane rozwiązanie. Jeśli jest przewidziane inne ogrzewanie główne, np. modna i dotowana pompa ciepła, jakaś fotowoltaika, to dobrym wyborem będzie piecyk na drewno, który zapewni niezależność energetyczną oraz dużą możliwość wyboru dostawcy paliwa. Jednak piecyk na pellety, sterowany automatycznie, nawet wi-fi, zapewni nie tylko dogrzewanie, ale też ogrzewanie podstawowe takiego domu. Dla wymagających może być nawet model z kilkoma punktami nadmuchu powietrza.

Dla wielu Polaków decyzja o budowie domu o powierzchni 70 m² nie będzie łatwa, bo odbiega od marzeń o salonie 70 m², a tutaj taka powierzchnia ma wystarczyć na CAŁY dom. Patrząc optymistycznie, jest to jednak i tak więcej, niż w przypadku większości mieszkań „w bloku”.

No i jest to szansa na własny ogień. Może więc zamiast mieszkania w blokowisku na 5 piętrze i nierealnych marzeń o kominku, mały dom modularny pod miastem, ale z prawdziwym udomowionym ogniem?

Reasumując, nie wierzmy komuś, kto mówi, że wasz dom nie potrzebuje ognia, że ogień w domu to przeżytek. Gdy jesteśmy otwarci na ogień w domu, to niezależnie od technologii, w jakiej dom powstaje, na piecyk czy kominek bądź na jakąś formę ognia miejsce w domu znajdziemy.

Witold Hawajski

witek.h@ihz.pl

This article is from: