Nie le˛ kajcie sie˛
redakcja Yael Bartana (redaktorka artystyczna), Magdalena Błędowska, Kinga Dunin, Maciej Gdula, Dorota Głażewska, Maciej Kropiwnicki, Julian Kutyła (wicenaczelny), Jakub Majmurek, Sławomir Sierakowski (redaktor naczelny), Michał Sutowski (sekretarz redakcji), Agata Szczęśniak (wicenaczelna), Artur Żmijewski (redaktor artystyczny) zespół Agata Araszkiewicz, Michał Bilewicz, Katarzyna Błahuta, Zygmunt Borawski, Michał Borucki, Jakub Bożek, Marcin Chałupka, Anna Delick (Sztokholm), Paweł Demirski, Karol Domański, Joanna Erbel, Katarzyna Fidos, Bartosz Frąckowiak, Maciej Gdula, Sylwia Goławska, Katarzyna Górna, Agnieszka Graff, Agnieszka Grzybek, Izabela Jasińska, Adam Jelonek, Marcin Kaliński, Jaś Kapela, Tomasz Kitliński, Maria Klaman, Karolina Krasuska, Małgorzata Kowalska, Patrycja Kulka, Łukasz Kuźma, Adam Leszczyński, Jarosław Lipszyc, Sebastian Liszka, Magda Majewska, Adam Mazur, Dorota Mieszek, Kuba Mikurda, Bartłomiej Modzelewski, Paweł Mościcki, Witold Mrozek, Maciej Nowak, Dorota Olko, Adam Ostolski, Joanna Ostrowska, Janusz Ostrowski, Tomasz Piątek, Paweł Pieniążek, Konrad Pustoła, Magda Raczyńska, Joanna Rajkowska, Przemysław Sadura, Michał Schmidt, Jan Smoleński, Andreas Stadler (Nowy Jork), Beata Stępień, Kinga Stańczuk, Agnieszka Sterne, Igor Stokfiszewski, Monika Strzępka, Jakub Szafrański, Kazimiera Szczuka, Barbara Szelewa, Jakub Szestowicki, Eliza Szybowicz, Magdalena Środa, Olga Tokarczuk, Krzysztof Tomasik, Justyna Turkowska, Karolina Walęcik, Patryk Walaszkowski, Błażej Warkocki, Zofia Waślicka, Agnieszka Wiśniewska, Katarzyna Wojciechowska, Joanna Wowrzeczka, Dominika Wróblewska, Wawrzyniec Zakrzewski, Wojtek Zrałek-Kossakowski koordynatorki klubów Krytyki Politycznej Agata Szczęśniak, Joanna Tokarz, Agnieszka Wiśniewska lokalni koordynatorzy klubów KP Białystok: Łukasz Kuźma, Berlin: Katarzyna Fidos, Bydgoszcz: Emilia Walczak, Bytom: Stanisław Ruksza, Cieszyn: Joanna Wowrzeczka, Gniezno: Paweł Bartkowiak, Kamila Kasprzak, Jelenia Góra: Wojciech Wojciechowski, Kalisz: Anna Domagalska, Mikołaj Pancewicz, Kijów: Oleksij Radynski, Wasyl Czerepanyn, Konin: Bartek Nożewski, Marcin Runowski, Kraków: Justyna Drath, Londyn: Szymon Grela, Lublin: Rafał Czekaj, Łódź: Hanna Gill-Piątek, Martyna Dominiak, Opole: Borys Cymbrowski, Toruń: Monika Szlosek, Trójmiasto: Maria Klaman, Wrocław: Dawid Krawczyk, Michał Syska redakcja tekstów i korekta Magdalena Błędowska, Ewa Mikina, Barbara Szelewa okładka Katarzyna Błahuta / logo BB7 Mario Lombardo BUREAU skład i łamanie Le Że Wydawca Wydawnictwo Krytyki Politycznej / Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego Zarząd Stowarzyszenia Sławomir Sierakowski (prezes), Michał Borucki, Dorota Głażewska (dyrektor finansowy), Agata Szczęśniak Adres Krytyka Polityczna / Centrum Kultury Nowy Wspaniały Świat, ul. Nowy Świat 63, 00–042 Warszawa, tel. (+ 48 22) 505 66 90, e-mail: redakcja@krytykapolityczna.pl Druk i oprawa Pozkal, ul. Cegielna 10/12, 88–100 Inowrocław, tel. (+48 52) 354 27 00 Wydawanie pisma „Krytyka Polityczna” dofinansowane jest ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Drodzy Czytelnicy! Zachęcamy do wsparcia naszych działań, z góry dziękujemy za pomoc! Darowizny można przekazać, dokonując dobrowolnych wpłat na konto: Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, Bank DnB NORD Polska S.A. IIIO/Warszawa 92 1370 1037 0000 1701 4446 9300. Tytuł przelewu powinien brzmieć: „Darowizna na rzecz Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego”. Informujemy, że nie prowadzimy prenumeraty redakcyjnej.
www.krytykapolityczna.pl Niniejsze wydanie powstało w wyniku współpracy pomiędzy Krytyką Polityczną i 7. Berlin Biennale. Berlin Biennale jest organizowane przez KW Institute for Contemporary Art – KUNST-WERKE BERLIN e.V. przy wsparciu Federalnej Fundacji ds. Kultury (Kulturstiftung des Bundes).
spis rzeczy STADION JEDNONARODOWY Zdje¸cia: Marcin Kalin´ski Tekst: Joanna Erbel
10 Warszawa biało-czerwona
7. Berlin´ skie Biennale Igor Stokfiszewski 22 7. Berlin´skie Biennale Współczesnej Polityki 7. Berlińskie Biennale Sztuki Współczesnej przekształciło się w Biennale Współczesnej Polityki. Nie chcemy już prezentować polityki, chcemy ją uprawiać. Dlatego kluczowe pytanie dotyczące Biennale nie brzmi: „Jakiej potrzebujemy sztuki?”, lecz: „Jakiej potrzebujemy polityki?”
EDUKACJA U BRAM Marcin S´liwa
28 Przeciw fasadowej kulturze Strażacy prezentują kaski, mówią do siebie przez walkietalkie, wozy lśnią w słońcu, błyskają koguty, wszyscy są w akcji. Tak na prowincji realizuje się kultura w pustce kultury oficjalnej. Z Marcinem Śliwą rozmawiają Paweł Althamer, Igor Stokfiszewski i Artur Żmijewski
KONIEC PEWNEJ UGODY Noah Fischer Zdje¸cia: Jonas Staal
40 Okupuj pobliskie muzeum! Najsłynniejsze nowojorskie muzea pełnią szczytne publiczne funkcje? Bynajmniej. Muzea napędzają kult artystów-celebrytów i nie stronią od spekulacji i korupcji. Zamiast tworzyć przestrzeń twórczej wymiany dla 99% społeczeństwa, zapewniają zyski 1% potentatów świata sztuki. Okupujcie swoje muzea! – nawołuje Noah Fischer w rozmowie z Joanną Warszą i Florianem Malzacherem
Artys´ci w Occupy 52 Jako artyści musimy zajmować się też brudną robotą, a nie tylko Amsterdam
udawać aktywność. Dla mnie to kwestia etyczna – czy w ogóle jest w porządku być artystką? Z artystami i artystkami uczestniczącymi w ruchu Occupy Amsterdam rozmawia Artur Żmijewski
OBYWATELE KULTURY Joanna Mytkowska
60 Sto tysie¸cy ludzi Artysta ma dziś nieprawdopodobnie silny głos. Tylko dlaczego boi się mówić? Z Joanną Mytkowską rozmawia Artur Żmijewski
Jerzy Hausner
68 Egzekwowanie demokracji Głos ludzi kultury powinien być równie ważny jak głos ludzi, którzy dyskutują o budowie autostrad. Bo wszyscy uczestniczymy w kulturze. Z Jerzym Hausnerem rozmawiają Joanna Warsza i Artur Żmijewski
EKSTREMALNIE NON-VIOLENCE Paweł Althamer
78 Ore¸downik miłos´ci Powiedzmy, że zamiast tysiąca żołnierzy wysyłamy w miejsce konfliktu tysiąc artystów. Nie mają karabinów, więc nie mogą strzelać. Nie mają granatów. Co robią? Z Pawłem Althamerem rozmawiają Jakub Banasiak, Igor Stokfiszewski, Marcin Śliwa, Artur Żmijewski
Khaled Jarrar
84 State of Palestine
Galit Eilat
95 Niezła dilerka dragów Tworzę własną armię, tak jak diler narkotyków tworzy siatkę ćpunów. Gdy mam pierwszych narkomanów, robię z nich żołnierzy i wysyłam na ulice – rozsyłam ich po całym świecie. Oni wciągają w nałóg innych. Jestem niezłą dilerką dragów. Z Galit Eilat rozmawia Artur Żmijewski
Srða Popovic´
104 Ekstremalnie non-violence Co wyjdzie z połączenia Latającego Cyrku Monty Pythona, Neue Slowenische Kunst i zespołu rockowego? OTPOR, czyli serbski ruch obywatelski, który obalił Miloševicia. Jego najważniejsza zasada brzmi: nie używamy przemocy. Bo pokojowe rewolucje nie wywołują traumy i angażują całe populacje, a nie tylko tylko młodych mężczyzn zdolnych do noszenia broni
PIE¸KNO I DOBRO SZTUKI Renzo Martens
114 Pie¸kno i dobro sztuki O tym, że sztuka krytyczna musi się rozliczyć sama z sobą: z realiów ekonomicznych, w jakich funkcjonuje, z tego, że wykorzystuje ludzkie nadzieje na zmianę status quo w spektaklu, który tylko to status quo utrwala. My zaś – jej widzowie – musimy wyzwolić się z dobrego samopoczucia, że czynimy świat lepszym, oglądając artystyczne przedstawienia wyzysku i nędzy
NAJLEPSZA PARTIA Antanas Mockus 124 Gdy jestem w pułapce, działam jak artysta Kamizelka kuloodporna z wyciętym otworem w kształcie serca, kostium Superobywatela i plastikowy miecz jako broń polityczna. Sztuka naiwna? Tak, ale skuteczna, ponieważ unaocznia ludziom, że są częścią zbiorowości, za którą biorą odpowiedzialność
Lucas Ospina
131 Lepszy s´wiat polityki Antanas Mockus nie rządził, tylko odgrywał swoje przywództwo jak aktor. Była to jednak sztuka wywołująca konkretną, namacalną zmianę społeczną – co różniło go od wielu artystów tylko pozorujących społeczne zaangażowanie. Dlaczego ostatecznie przegrał?
Einar Örn Benediktsson
136 Najlepsza partia Najlepsza Partia to odpowiedź na status quo. Przez wiele lat artyści prowokowali do myślenia i przedstawiali problemy ludzi. Teraz podejmują kolejny krok: wchodzą do polityki i przekładają swój opór na działanie. Ich hymnem jest Simply the Best Tiny Turner. Z Einarem Örnem Benediktssonem rozmawia Joanna Warsza
WE¸ GRY, DAWNIEJ REPUBLIKA Tamás Kaszás
144 Prawdziwa historia
Gábor Bakos / Péter Juhász 146 Kultura zbiorowej twórczos´ci Zdje¸cie: Artur Z˙mijewski Wśród „Miliona ludzi na rzecz wolności węgierskiej prasy”
Arpad Schilling
są też artyści, bo artysta nie jest od tego, żeby w pojedynkę upiększać świat. Dlatego zaklejają Sándorowi Petőfiemu usta czarną taśmą i wyprowadzają na ulice pięćdziesiąt tysięcy ludzi. Z Gáborem Bakosem i Péterem Juhászem rozmawia Artur Żmijewski
154 Teatr, maszyna demokratyczna Jak powinien się zachować utytułowany artysta, gdy jego państwo z demokracji liberalnej zmienia się w prawicowopopulistyczną dyktaturę? Zaangażować się w bezpośrednie akcje polityczne. Jeden z najbardziej cenionych reżyserów teatru europejskiego opowiada o transformacji własnej postawy twórczej wobec pogarszającej się sytuacji politycznej na Węgrzech
OBURZENI Zofia Was´licka 162 Oburzeni w Paryz˙u Zdje¸cia: Zofia Was´licka, Amira Bochen´ska
ALFABET WALKI KLASOWEJ Pixadores
180 Polityka ne¸dzy Wolimy być nienawidzeni niż ignorowani, mówią brazylijscy pixadores, którzy stworzyli własny system komunikacji w przestrzeni publicznej. Dla bogatych pixação to atak na standardy estetyki i wyzwanie dla własności prywatnej, dla biednych – radykalny sposób na upodmiotowienie. Z Djanem Ivsonem Silvą, Rafaelem Pixobombem i Sergio Franco rozmawia Joanna Warsza
POLSKA to NIE tylko Z˙YDOWSKI CMENTARZ Yael Bartana 200 Nie be¸dziemy z˙ołnierzami Czy Polacy zbudowali Izrael i odpowiadają za okupację ziem Zdje¸cie: Marcin Kalin´ski
Sławomir Sierakowski
palestyńskich? Czy wygnani Palestyńczycy naprawdę chcieliby wrócić do Izraela? Czy Izrael jest jedynym domem Żydów? Czy Polska przeprosi za '68, a Europa przyjmie falę powracających Żydów? I czy Ruch Odrodzenia Żydowskiego w Polsce to jeszcze sztuka? Z Yael Bartaną rozmawiają Igor Stokfiszewski i Artur Żmijewski
210 Zaczarowuja¸c s´wiat społeczny Od początku naszej wspólnej pracy z Yael Bartaną zakładaliśmy, że działamy na poważnie i że takie działanie ma nieść ze sobą pewien skutek. Ze Sławomirem Sierakowskim rozmawia Artur Żmijewski
Gideon Levy
214 Tylko zdrajcy mówia¸ o moralnos´ci Utopią jest wiara w sprawiedliwość totalną – że Palestyńczycy powracają do Palestyny, europejscy Żydzi do Europy, a arabscy Żydzi do krajów arabskich. Z Gideonem Levym rozmawia Artur Żmijewski
Jan Tomasz Gross
222 Z˙ydzi wracajcie, cudowne Żeby Żydzi w Niemczech radzili na polskie tematy – to mieszanka wybuchowa. Z Janem Tomaszem Grossem rozmawiają Joanna Warsza i Artur Żmijewski
JUTRO BIAŁORUSI Marina Napruszkina
230 Samorza¸dna Białorus´ Jaka przyszłość czeka Białoruś? Marina Napruszkina w kolejnej edycji swojej opozycyjnej gazety stara się przekonać, że Białoruś nie musi wybierać wyłącznie między „putinowskim” modelem sterowanej demokracji a kapitalizmem w zachodnim stylu
PODRÓZ˙ DO NORYMBERGI Hans-Christian Täubrich 250 Miasto zabawek Słyszeliście może o największych na świecie targach zabawek, Zdje¸cia: Zofia Was´licka
które odbywają się co roku w Norymberdze? Na terenach, gdzie miały niegdyś miejsce zjazdy partii nazistowskiej, robi się teraz „dziecięce” interesy. Z Hansem-Christinem Täubrichem rozmawiają Jan Tomasz Gross i Zofia Waślicka
Jan Tomasz Gross 256 Dziedzictwo ludzkos´ci Czy powinniśmy zrównać z ziemią piramidę Cheopsa tylko Zofia Was´licka
Jan Tomasz Gross
dlatego, że powstała kosztem krwi i cierpienia tysięcy niewolników? Komentarz Jana Tomasz Grossa i Zofii Waślickiej w sprawie zachowania terenu dawnych nazistowskich parteitagów w Norymberdze
257 List otwarty Czy teren zjazdów dawnej partii nazistowskiej powinno się wpisać na listę światowego dziedzictwa UNESCO? List Jana Tomasza Grossa do historyków z apelem o poparcie działalności Centrum Dokumentacji Terenów Zjazdów Partii Nazistowskiej
ZWROT POLITYCZNY Igor Stokfiszewski
260 Polityczne punkty sztuki Czy to przypadek, że o przyszłości powiadamy: rysuje się? Dziesięć zadań, które powinna zrealizować sztuka, by działać politycznie
Artur Z˙mijewski
268 Przestan´my sie¸ bac´ Sztuka nie działa. Choć ma niezwykły potencjał kreowania rzeczywistości czy uprawiania polityki, zwykle poprzestaje na prezentacji pomysłów, których i tak nikt nie zamierza wcielić w życie. Jak wyjść z tego „kręgu kreatywnej niemocy”?
KWESTIONARIUSZ ŽIŽKA
276 wypełnia Grzegorz Kowalski
KRONIKA NARODOWA Ryszard Da¸browski
282 Kronika narodowa
DZIENNIK MICHALSKIEGO Cezary Michalski
290 Dziennik zimowy
NASI AUTORZY 302
Miasto zabawek Z Hansem-Christianem Täubrichem rozmawiaja¸ Jan Tomasz Gross i Zofia Was´licka Zdje¸cia: Zofia Was´licka Tomasz Gross, Zofia Waślicka: Jest pan dyrektorem Centrum Dokumentacji w Norymberdze. Pana muzeum mieści się na terenie zaprojektowanego przez Alberta Speera kompleksu architektonicznego z czasów nazizmu. Czy znajduje się on pod waszym nadzorem i opieką? Chodzi o Zeppelintribune, Luitpoldhain, Grosse Strasse, Kongresshalle, pola defiladowe itd.
roku w Norymberdze? Dokładnie tam, gdzie miały miejsce zjazdy partii nazistowskiej, robi się teraz „dziecięce” interesy. Norymberga jest słynna jako miasto zabawek.
Hans-Christian Täubrich: Tak, staramy się dbać o tę architekturę, ale nie jesteśmy w stanie tego robić skutecznie. Wyobraźmy sobie, jak ogromny jest to kompleks – tereny zjazdów partyjnych były siedem razy większe od norymberskiej starówki. Istniało kilka miejsc masowych zgromadzeń: Luitpoldarena, Kongresshalle (Hala Zjazdów), Zeppelinfeld i stadion miejski. Sam planowany Stadion Niemiecki miał pomieścić 405 000 widzów. Märzfeld, pole defiladowe dla pokazowych manewrów Wehrmachtu, było kilka razy większe od stadionu. Naziści wykorzystali do swoich planów tereny rekreacyjne, które istniały w tym miejscu od stuleci. Położone tu sztuczne jeziora powstały w XIV wieku. Od dawna przychodzili tu mieszkańcy Norymbergi. Dokładnie tutaj mieściło się założone w 1912 roku ZOO. Na stadionie miejskim, zbudowanym jeszcze przed okresem nazizmu, do dziś rozgrywane są zawody sportowe. Kilka lat temu odbywały się tu mecze mistrzostw świata w piłce nożnej. Nadal są to tereny rekreacyjne, z placami zabaw, ludzie chętnie tu przychodzą. Słyszeliście może o największych na świecie targach zabawek, które odbywają się co
Pomyślcie o takich miejscach w Berlinie, jak Stadion Olimpijski, Ministerstwo Finansów czy lotnisko Tempelhof. Każdy z tych wybudowanych przez nazistów obiektów był lub ciągle jest używany. Ich budowa została ukończona i pełniły funkcje, które były potrzebne również po wojnie. Innym przykładem jest Haus der Kunst, Dom Sztuki w Monachium, który wciąż jest publiczną galerią. Jednak w przypadku Norymbergi sytuacja wygląda inaczej. Miasto ma problem z dawnymi terenami nazistowskich zjazdów, ponieważ stojące tam budynki zostały ukończone ledwie w połowie i służyły celom, które po II wojnie światowej przestały istnieć. Sukcesorka III Rzeszy, Republika Federalna Niemiec, oddała te tereny miastu Norymberdze, ponieważ już ich nie potrzebowała. I ten fragment miasta okazał się nie lada problemem – przez pięćdziesiąt lat rada miejska próbowała tu wszystkiego. Stadion miejski, ukończony w 1928 roku i używany przez nazistów do masowych zgromadzeń organizacji Hitlerjugend, był już kilkakrotnie przebudowywany. Ostatni raz z okazji mistrzostw świata w piłce nożnej w 2006 roku. Z jednej strony
250
Lokalizacja tutaj targów zabawek wydaje się raczej niezwykłym wykorzystaniem dawnych nazistowskich założeń urbanistycznych.
chodziło o unowocześnienie stadionu, a z drugiej o zamazanie jego przeszłości. Właśnie wtedy zainstalowaliśmy na całym terenie dawnego nazistowskiego kompleksu dwadzieścia trzy tablice z informacjami o historii tego miejsca – po angielsku i po niemiecku. Burmistrz uznał, że stadion wciąż powinien służyć ludziom. Jednak ludzie, którzy z niego korzystają, powinni wiedzieć, co się na nim działo siedemdziesiąt lat temu. Mam nadzieję, że udało nam się wyedukować te 100 tysięcy kibiców, którzy przyjechali na mistrzostwa, i że tabliczki nie przeszkadzały im w zabawie. Tak zresztą powinno być, ponieważ życie płynie dalej. Nie może jednak płynąć bez uświadomienia sobie przeszłości. Na dziedzińcu Hali Zjazdów stoi drewniana wieża, która przypomina strażnicę w obozie koncentracyjnym. Do czego ona służy? Norymberga miała problem, co zrobić z tymi wszystkimi niedokończonymi budynkami. Rada miasta oddała to miejsce organizatorom targów zabawek, które odbywają się dwa razy w roku na terenie leżącym tuż za niedokończoną Halą Zjazdów. Tam też rozkłada się cyrk, kiedy przyjeżdża do naszego miasta. Na Zeppelinfeld odbywały się też defilady armii amerykańskiej i masowe zgromadzenia partii politycznych. Występowali tam z koncertami Bob Dylan i Rolling Stones. Władze miasta próbowały dwukrotnie (w 1949 i 1950 roku) wykorzystać Halę Zjazdów jako przestrzeń wystawienniczą. Wstydliwie nazwano ją „Halą Wystaw”, ponieważ unikano nazistowskiej terminologii. Wewnątrz Hali znajdują się ogromne galerie, których nie ukończono i które później popadły w ruinę. Budynek nie ma dachu, więc penetruje go woda. Natomiast wieża, o którą pytacie, została zbudowana przez strażaków do trenowania akcji ratunkowych. Było wiele pomysłów na wykorzystanie Hali Zjazdów. Przy różnych okazjach przebudowywano jej poszczególne części. Budynek
jest bardzo zaniedbany. W istocie chciano zminimalizować znaczenie tego miejsca. Dążyli do tego wszyscy, łącznie z burmistrzem. To było z ich strony coś w rodzaju celowej bierności. Na ogromnym dziedzińcu Hali Zjazdów był parking policyjny dla odholowywanych z miasta samochodów, składowano tu także przenośne toalety. W 2000 roku powstał plan stworzenia w Hali Zjazdów muzeum noszącego nazwę Centrum Dokumentacji. W tym samym roku rozpoczęto budowę. Ważną częścią nowego muzeum była platforma widokowa na końcu długiego pomostu przecinającego ukośnie cały budynek. Wielu turystów odwiedzało to miejsce w trakcie budowy. Ktoś z Izraela zapytał kiedyś: „Dlaczego inwestujecie 18 milionów marek (9,5 miliona euro), żeby zwiedzający oglądali parking i przenośne toalety?”. Później posprzątano to miejsce. Dziedziniec Hali Zjazdów jest dla nas swoistą „świątynią dumania”, ponieważ wciąż zastanawiamy się, co z nim począć. Nie możemy w nim organizować np. pokazów filmowych z powodu restrykcyjnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa. Jedno wyjście, nawet tak gigantyczne, to według niemieckich przepisów za mało. Nie pomaga nawet fakt, że cały dziedziniec mieści się pod gołym niebem. A jaka jest sytuacja Zeppelinfeld? Powiedział pan, że to jedyny fragment całego kompleksu, którego budowę ukończono. Jednak od kiedy muzeum istnieje i opiekuje się całym kompleksem, Zeppelintribune wciąż niszczeje. Jaki macie na to wpływ? Wszystkie budynki kompleksu znajdują się w dramatycznie złym stanie, zwłaszcza Zeppelintribune. Ten problem – jak je ocalić – będzie głównym tematem dyskusji, która odbędzie się w naszym muzeum jesienią 2011. Na szczycie Zeppelintribune stała kiedyś kolumnada, którą wysadzono w 1968 roku. Powodem jej wysadzenia, było rzekoma groźba zawalenia i w związku 251
z tym zagrożenie dla ludzi. Czy te kolumny faktycznie były tak groźne? Rzeczywiście cały obiekt budowano w wielkim pośpiechu. Speer i Hitler chcieli, żeby był gotowy błyskawicznie. Okładziny z wapienia, które pokrywają jego fasadę, zostały źle wykonane i woda przeciekła do wnętrza konstrukcji. Już w latach 40. zaczęły odpadać kawałki kamieni. Kiedyś na tylnej ścianie trybuny trenowali tenisiści. Dziś już nie mogą tego robić, bo ściana się rozsypuje. Obiekty znajdujące się na terenach zjazdów partii nazistowskiej – Zeppelinfeld, nieukończony budynek Hali Zjazdów i Grosse Strasse – są na liście zabytków od 1973 roku. Miasto jest zobowiązane do pokrywania kosztów ich utrzymania. 600 tysięcy euro wydaje się rocznie tylko na utrzymanie budynków w obecnym stanie. Bardzo kosztowne jest utrzymanie Zeppelinfeld. Z powodu zniszczeń, spowodowanych m.in. wysadzeniem kolumnady, woda dostawała się między kamienne płyty schodów i rozsadzała je zamarzając. Trzeba je każdego roku naprawiać. Co roku naprawia się jednak dokładnie to samo. Więc teraz trzeba podjąć decyzję, czy ogrodzić cały teren i czekać aż wszystko się zawali, czy porządnie to wyremontować. Nadwerężona jest nie tylko sama trybuna, ale i każda z trzydziestu czterech wież wokół Zeppelinfeld. Według ekspertyzy doprowadzenie całego kompleksu do stanu, w którym przetrwa następne 50 lat, będzie kosztowało 70 milionów euro. Jakie jest stanowisko Centrum Dokumentacji w tej sprawie? Chcemy ocalić ten kompleks. Jesienią będziemy obchodzić dziesiątą rocznicę powstania naszego Centrum i użyjemy tego jako pretekstu do zainteresowania opinii publicznej stanem całego kompleksu i tłumaczeniem jak ważne jest jego zachowanie. Przeciętny podatnik może uważać, że 70 milionów to za dużo, by ocalić nazistowską architekturę i że lepiej wydać te pieniądze na przedszkola czy drogi. 252
Może udałoby się dostać fundusze z Unii Europejskiej? Tam jest sporo pieniędzy na ochronę zabytków. Jest kryzys, więc UE przeznaczy pieniądze raczej na pomoc Grecji i Włochom. Ponieważ jednak powstanie Centrum Dokumentacji finansowano z budżetu Wolnego Landu Bawarii i Republiki Federalnej Niemiec, zwracaliśmy się o pomoc i do lokalnego rządu Bawarii, i do rządu federalnego. Władze samorządowe Norymbergi uważają, że utrzymanie w dobrym stanie budynków, które są symbolami Trzeciej Rzeszy, powinno być sprawą państwową. To z powodu takiego postawienia sprawy nic z tymi budynkami nie robiono. Na szczęście, gdy tylko powstały plany stworzenia naszego Centrum Dokumentacji, podpisano porozumienie między rządem Niemiec, landem Bawarii i miastem Norymbergą o podziale kosztów utrzymania całego kompleksu. Każdy partner płaci jedną trzecią. Muszą oni jednak wreszcie zdecydować, czy to jest dziedzictwo narodowe i dziedzictwo ludzkości. Budynki zostały, owszem, wciągnięte na listę zabytków, ale bez trudu można je z tej listy usunąć. Niemieccy historycy powinni być absolutnie oburzeni faktem, że nie ma pewności, czy ten kompleks przetrwa. Jest wprost przeciwnie. Są wśród nich tacy, którzy nie mieliby nic przeciwko ich wyburzeniu, ponieważ uważają istnienie tego kompleksu za niepotrzebne. No, bo przecież mamy już miejsca, gdzie widać, do czego doprowadził nazizm, np. Dachau, Neuengamme, Sachsenhausen. No tak, ale powinno się zachować również miejsce, gdzie widać ostentacyjny entuzjazm Niemców dla nazizmu. Otóż to. Tym argumentem staramy się przekonać władze. Chcemy objąć nadzorem i opieką wszystkie pozostałości nazi-
stowskiej architektury w Norymberdze. Jeśli dostaniemy te 70 milionów na uratowanie jej, to zadbamy żeby zwiedzający mogli obejrzeć wszystko to, co dziś jest dla nich niedostępne, np. wnętrza Zeppelintribune. Jest tam pokój zwany „Złotą Salą”, z powodu koloru mozaik, jakie go zdobią. Jest to jedyne ukończone pomieszczenie w całym kompleksie. Teraz nie można tam wejść? Co się działo kiedyś w Złotej Sali? Tamtędy, czyli od tyłu budynku, miał przechodzić na trybunę Hitler. Jednak nigdy z tego przejścia nie skorzystał. Zawsze podjeżdżał samochodem od frontu. Koniecznie musicie walczyć o przetrwanie tego kompleksu. W tym celu potrzebne są olbrzymie pieniądze. Najpierw chcemy uporządkować Zeppelintribune. Przed trybuną stoją barierki ogradzające teren wyścigów samochodowych, ponieważ korzystają z niej widzowie wyścigu „200 mil Norymbergi”, który rozgrywa się co roku na półtorakilometrowej pętli. W okresach targów parkują przed nią wielkie ciężarówki. Całe to miejsce traktuje się bardzo brutalnie. Rośnie tu też sporo drzew, to samosiejki. Jeśli spróbujemy je wyciąć, zaczną protestować Zieloni. Na razie organizujemy we wrześniu dzień otwarty, aby ludzie mieli okazję zwiedzić z przewodnikiem ten niedostępny teraz teren. Ludzie będą mogli również zwiedzić jedną z wież, stojących wokół Zeppelinfelde. Co jest w tych wieżach? To są toalety. Jest też imponująco wielka toaleta w samej Zeppelintribune. Słynny niemiecki reżyser filmów dokumentalnych Michael Mrakitsch, mówiąc o Zeppelinfeld, powiedział, że było to unikatowe połączenie sakralnego i analnego, sakramentu i ekskrementu.
Właściwie to oczywiste. Kiedy oczekuje się przybycia 150 tysięcy ludzi, toalety są niezbędne. Willy Liebel, w latach 30. burmistrz Norymbergi, opisał całe to założenie urbanistyczne jako „miasto-świątynię ruchu narodowo-socjalistycznego". A jednak każdy większy budynek tutaj to po prostu toaleta. To wielki kompleks sraczy. Wracając do pieniędzy, potrzebujemy tych siedemdziesięciu milionów, żeby zachować charakter założenia urbanistycznego wraz z budynkami. Chcemy, żeby ludzie mogli zwiedzać Złotą Salę, siadać na majestatycznych schodach Zeppelintribune i wchodzić do jednej z wież-toalet. Najpierw usuniemy barierki ustawione przez organizatorów wyścigów. Cały ten bałagan tutaj nie pozwala wyobrazić sobie, jak to miejsce wyglądało podczas nazistowskich Parteitagów i jak świetnie pełniło swoją propagandową funkcję. Nie wystarczy wejść na trybunę i spojrzeć przed siebie z balkonu Hitlera. Dopiero widok z drugiego końca Zeppelinfeld daje wyobrażenie o tym, co znaczyło być częścią tak wielkiego zgromadzenia ludzi, wpatrzonych z podziwem w jedną osobę. Co się składa na ekspozycję w Centrum Dokumentacji? Nie jesteśmy typowym muzeum i nie posiadamy kolekcji. Pokazujemy nieco obiektów podarowanych przez mieszkańców Norymbergi. Wszystkie instytucje, badające i pokazujące sprawców nazistowskich zbrodni, noszą w Niemczech nazwę Dokumentationzentrum, czyli centrum dokumentacji. Jedno z nich ulokowane jest w Kolonii, w dawnej siedzibie gestapo. Kolejne powstanie w Monachium, gdzie zaczął się cały ruch nazistowski. Nasze Dokumentationzentrum pokazuje wydarzenia z okresu III Rzeszy, koncentrując się na roli, jaką odegrał w nich kompleks zaprojektowany przez Speera. Pokazujemy, jak wyglądały zjazdy partii, które odbywały 253
się tu 70 lat temu. Pokazujemy to w sposób zwięzły, koncentrując się na informowaniu, kim byli naziści, skąd się wzięli, jakie poglądy głosili, jak się stali rasistami i jakie nowe prawa wprowadzili. Pokazujemy dużo obrazów i stosunkowo niewiele tekstu, ponieważ chcemy, żeby ludzie wysłuchali całej opowieści i nie znudzili się po przejściu dwóch sal. W jakiś sposób opowiadamy też o swoich rodzinach – kiedy w 1939 roku odwołano partyjny zjazd, który miał się odbyć na początku września (nazwano go ironicznie Zjazdem Pokoju), mój ojciec stał już na polskiej granicy wraz z innymi żołnierzami niemieckiej armii. Jesteśmy przygotowani na obecność zwiedzających z całego świata, mamy przewodniki audio w siedmiu językach. Rocznie odwiedza nas 140 tysięcy widzów, także zorganizowane grupy: uczniowie, żołnierze, policjanci itd. Budynek Centrum Dokumentacji wygląda bardzo atrakcyjnie. Sądzę, że się ludziom podoba. Zdecydowanie. Odbył się mały międzynarodowy konkurs, w którym brał udział jeden austriacki i jeden szwajcarski architekt. Wybrano projekt Austriaka Güntera Domeniga, znanego ze swojego „dekonstrukcyjnego” stylu. Podstawowymi zasadami nazistowskiej architektury były symetria, monumentalizm, użycie kąta prostego. Budynek Centrum przecina ukośnie Halę Zjazdów, niszcząc na zawsze jej symetrię i kąty proste. To był cel architekta. Podobną rzecz zrobił Santiago Sierra w budynku kolekcji Borosa, która mieści się w wielkim berlińskim bunkrze na Reinhardtstrasse 20. Sierra zaprojektował konstrukcję, która przebija ściany tego nazistowskiego bunkra. Musieli wyciąć naprawdę spore dziury w ścianach, żeby pokazać jego dzieło. Ojciec Domeniga był fanatycznym nazistą i został po wojnie zlinczowany przez mieszkańców swojego miasteczka. Więc 254
z architektoniczną koncepcją Domeniga wiązały się jego własne głębokie emocje. I był bardzo zadowolony, kiedy zobaczył ukończony budynek. Wszystko jest tu rozmieszczone ukośnie, w radykalnej sprzeczności z pierwotnym kształtem budynku. Mamy tu dwie sale seminaryjne. Mamy czytelnię i salę kinową. Mamy też długi na 130 metrów, biegnący przez cały budynek pomost zakończony tarasem widokowym. Czasem mówimy trochę ironicznie „jeden Austriak skończył to, co inny Austriak zaczął”. Wciąż na nowo tłumaczymy widzom, dlaczego nasze Centrum ma właśnie taki kształt. Brutalność jego konstrukcji robi często na ludziach ogromne wrażenie. Są tu same kontrasty, stare, ceglane mury i beton, mroczne amfilady i nowoczesne, pełne światła wnętrza. Cała pozostała część Hali Zjazdów, poza naszym budynkiem, jest wciąż jedną wielką ruiną. Jest tak wielka, że potrzeba kwadransa, żeby ją obejść dookoła. Gdyby nie udało się ocalić tych obiektów, to byłby prawdziwy skandal. One przecież, podobnie jak egipskie piramidy, niosą ze sobą jakieś znaczenie, a ludzie z całego świata patrzą na nie i rozumieją, co tu się wydarzyło. I tak już będzie zawsze dzięki Leni Riefenstahl, dzięki jej filmowi Tryumf woli, który dokumentuje jeden z norymberskich Parteitagów. Tu biło serce nazizmu, a nie na berlińskiej Wilhelmstrasse [Ulica w Berlinie, przy której mieściła się m.in. Kancelaria Rzeszy, często używano tej nazwy jako określenia rządu niemieckiego – przyp. red.]. To miejsce należy do historii ludzkości. Ludzkość jest zobowiązana, żeby dbać miejsca zagłady, o dawne obozy koncentracyjne, ponieważ to po prostu są cmentarze. Ale obozy to był ostatni etap, konsekwencja istnienia ruchu nazistowskiego. Każdy uczynek poprzedza przecież jakaś myśl, idea. Norymberga nie była miejscem, gdzie powstał narodowy socjalizm. Jednak to tu, na zjazdach partii, uwodzono wielkie masy
ludzkie. Niesławne ustawy rasowe ogłoszone w Norymberdze w 1935 roku wyznaczają narodziny prawa, które doprowadziło wprost do Auschwitz. Właśnie dlatego fatalny stan tego dawnego nazistowskiego kompleksu jest czymś szokującym. Zwłaszcza gdy przyjeżdża się z Berlina, gdzie zdecydowano się wyburzyć enerdowski Pałac Republiki, a na jego miejscu zrekonstruować pruski pałac Hohenzollernów. Co jest zupełnie szalonym przedsięwzięciem. Uważam, że to hańba dla współczesnych urbanistów, że nie mieli pomysłu na ukształtowanie współczesnego centrum Berlina.
Mieszkańcy Drezna zrekonstruowali zniszczony kosciół Frauenkirche. Chcieli z niego korzystać i zaangażowali się w jego odbudowę. Ale z berlińskiego Stadtschloss nie będzie dziś korzystał żaden cesarz. Czy zorganizowaliście kiedykolwiek projekcję Tryumfu woli Leni Riefenstahl na Zeppelinfeld? Nigdy. Musimy być niezwykle ostrożni organizując cokolwiek w tym miejscu. Nasza instytucja cieszy się bardzo dobrą reputacją, ale możemy ją łatwo stracić. Norymberga, 10 lipca 2011
255
Paweł Althamer
pracuje jako artysta, ale można powiedzieć, że jest raczej uzdrowicielem i terapeutą społecznym
Gábor Bakos / Péter Juhász
członkowie i organizatorzy ruchu „Milion Ludzi na rzecz Wolności Prasy na Węgrzech”
Yael Bartana
artystka, założycielka Ruchu Odrodzenia Żydowskiego w Polsce, redaktorka artystyczna Krytyki Politycznej
Einar Örn Benediktsson
przez 25 lat prowadził wytwórnię płytową Smkkleysa SM, grał w takich zespołach jak Purrkur Pillnikk i The Sugarcubes. Założył pierwszą w Islandii kawiarenkę internetową. Obecnie jest radnym w Rejkjawiku z ramienia Best Party
Ryszard Dąbrowski
scenarzysta i rysownik komiksowy, autor m.in. cyklów o Likwidatorze i Redaktorze Szwędaku
Galit Eilat
kuratorka i pisarka, założycielka Israeli Center for Digital Art w Holon. Obecnie pracuje w Van Abbenmuseum w Eindhoven
Joanna Erbel
socjolożka miasta, członkini zespołu Krytyki Politycznej
Noah Fischer
artysta, absolwent Rhode Island School of Design i Columbia University, działacz Ruchu Occupy i wykładowca akademicki. Urodził się w San Francisco, ale mieszka w Nowym Jorku
Sergio Franco
jest socjologiem, wykładowcą i kuratorem, zajmuje się ewolucją street artu w Sao Paolo
Jan Tomasz Gross
socjolog, historyk, badacz relacji polsko-żydowskich jego książki Sąsiedzi, Strach i Złote żniwa wstrząsnęły polską opinią publiczną
Jerzy Hausner
profesor ekonomii, były minister gospodarki, pracy i polityki społecznej, członek Rady Polityki Pieniężnej
Khaled Jarrar
w 2011 roku skończył studia z fotografii na International Academy of Art w Palestynie. Kiedyś był żołnierzem, po tym, jak został ciężko ranny, postanowił zmienić swoje życie i zająć się fotografią
Marcin Kaliński
fotograf, członek zespołu Krytyki Politycznej
Tamás Kaszás artysta węgierski
Grzegorz Kowalski
rzeźbiarz i performer, wychowawca artystów krytycznych, uczeń Oskara Hansena
Gideon Levy
politolog i zastępca redaktora naczelnego izraelskiej gazety „Ha’aretz”
Renzo Martens
artysta, twórca filmów Episode 1 i Episode 3. Enjoy Poverty 302
Cezary Michalski publicysta i pisarz
Antanas Mockus Sivickas
matematyk, filozof i wykładowca, były burmistrz Bogoty
Joanna Mytkowska
kuratorka, krytyczka sztuki, od 2007 roku dyrektorka Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie
Lucas Ospina
charyzmatyczny wykładowca na Uniwerytecie Andów w Bogocie a przy tym dziarski komentator polityczny i kulturalny, okazjonalnie kurator i artysta
Srða Popović
jeden z założycieli serbskiej grupy oporu bez użycia przemocy OTPOR, która doprowadziła do upadku Slobodana Milosevica w 2000 roku. W 2003 założył Centrum Stosowanych Akcji i Strategii bez Użycia Przemocy (CANVAS). Obecnie pracuje z grupami z Egiptu i Bliskiego Wschodu. Jest współautorem podręcznika walki bez użycia przemocy, który można bezpłatnie pobrać z internetu (www.canvasopedia.org)
Arpád Schilling
założył w 1995 roku teatr Krétakör, po trzynastu latach pełnej międzynarodowych sukcesów działalności rzucił teatr i pod tym samym szyldem zajmuje się społecznie zaangażowaną sztuką na Węgrzech i poza ich granicami
Djan Ivson Silva (Cripta Djan)
zaczął tagować mury w 1996 roku, w wieku lat 13 został członkiem gangu Cripta, którego członkiem jest do tej pory. W 2008 roku podczas 28 Biennale w Sao Paolo przeprowadził akcję, która wprowadziła pixacao do świata sztuki. Drugi członek pixadores, z którym rozmawialiśmy, Rafael Pixobomb, odmówił przysłania biogramu
Marcin Śliwa
pracownik Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki w Warszawie; stara się zmienić system od środka
Igor Stokfiszewski
krytyk literacki, dramaturg, członek zespołu Krytyki Politycznej. Autor książki Zwrot polityczny
Hans-Christian Täubrich
kiedyś kurator i organizator wielu ważnych wystaw, obecnie dyrektor Centrum Dokumentacji Terenów Dawnych Zjazdów Nazistowskich w Norymberdze
Joanna Warsza
autorka i kuratorka akcji na pograniczu życia codziennego, performensu i sztuki
Zofia Waślicka
socjolożka i antropolożka, pisze doktorat o polityce pamięci i muzeach Holocaustu w Europie, Izraelu i Stanach Zjednoczonych, członkini zespołu Krytyki Politycznej, pomaga zespołowi kuratorskiemu 7 Berlin Biennale
Artur Żmijewski
artysta, kurator, redaktor artystyczny Krytyki Politycznej 303
304 304