Occupy! Sceny z okupowanej Ameryki

Page 1



S CE N Y Z O KUP OWA NE J A ME RY K I redakcja Carla Blumenkranz, Keith Gessen, Mark Greif, Sarah Leonard, Sarah Resnick, Nikil Saval, Eli Schmitt, Astra Taylor przełożyła Barbara Szelewa


Nie ma wolności politycznej bez sprawiedliwości ekonomicznej RYS. MOLLY CRABAPPLE


#wstęp

Książka ta powstała, bo mieliśmy szczęście być w Nowym Jorku i w Ameryce, kiedy we wrześniu 2011 roku zaczęły się okupacje miejsc publicznych. Na początku byliśmy po trosze uczestnikami, po trosze obserwatorami. Żadne z nas nie myślało, że protest okaże się czymś więcej, niż to przewidywali ci, do których dołączyliśmy. Z czasem zaczęliśmy jedynie obserwować protest. Widzieliśmy, jak rozwijało się coś, co miało być jednym z najważniejszych i niosących największą nadzieję wydarzeń naszego życia. Zaczęliśmy od tego, co potrafiliśmy robić. Pisaliśmy i namówiliśmy do tego też naszych przyjaciół. Redagowaliśmy. Kompilowaliśmy. Wkrótce mieliśmy już gazetę, pewnego rodzaju żyjący dokument, który rozdawaliśmy w mieście i wrzucaliśmy do sieci. Nasze pierwsze dwa inspirowane ruchem Occupy Wall Street (OWS) wydania „Gazette” stały się podstawą tej książki. Zapiski te oddają rzeczy widziane naszymi oczami, zawierają ślady naszego sposobu postrzegania, myślenia i naszych marzeń. Jak w przypadku każdej dokumentacji ruchu społecznego, w zapisie tym nie ma nic oficjalnego. Eseje prezentują poglądy ludzi, których prosiliśmy o spisanie tego, co usłyszeliśmy podczas ich wystąpień w czasie protestu. Mijały tygodnie i zrozumieliśmy, że chcielibyśmy zostawić coś dla przyszłości, jakiś punkt odniesienia dla oceny tych wydarzeń.

OCCUPY!

#5



Gdy ta książka została wysłana do druku, policja w ramach rozprawiania się z OWS zrobiła najazd na park Zuccotti/Liberty Plaza. Wzorem innych miast, nowojorska policja weszła na teren obozu pod osłoną nocy i usunęła wszystkich tam przebywających. Zabrała namioty, śpiwory, książki. Protestujących potraktowano gazem pieprzowym. Były aresztowania. W odpowiedzi na te ataki okupujący zamieścili w Internecie wiadomość: „Nie da się wyeksmitować idei, której czas nadszedł”. Rebecca Solnit ujęła to bardziej poetycko: „Możesz zerwać kwiaty, ale nie powstrzymasz wiosny”. Ani ruch OWS, ani ta książka nie są czymś skończonym. Będziemy dalej informować o wydarzeniach i publikować analizy na stronie internetowej „Occupy! Gazette”. Astra, Eli, Nikil, Sarah R, Sarah L, Mark, Keith, Carla

← Pieniądz ma siłę

– zbyt dużą. Okupuj!

JOSH MACPHEE


od lewej: „Ludzie przychodzą i po prostu zostawiają książki, jakie chcą”. „Jest biblioteka, ale tu bardziej chodzi o wydarzenia i ulotki, i o to, co się tutaj dzieje”. „Zamierzasz zostać tu do końca?” „Tak”. „Jak myślisz, ile to potrwa?” „Zależy od poziomu bezpieczeństwa, wczoraj w nocy była bójka, ale udało się ją dość szybko przerwać. Poproszono tego faceta, by sobie poszedł, bo zagrażał bezpieczeństwu wszystkich”. „Jestem tu, bo jestem antykapitalistą”. „Nie mamy przed sobą innej drogi obrony niż odzyskanie przestrzeni i utworzenie czegoś, co przypominałoby nasze upragnione – własne społeczeństwo”. „Myślę, że ludzie są tutaj z bardzo różnych powodów, ale wszyscy mają te same doświadczenia” DAN ARCHER, OCCUPIED OAKLAND

occupy!


#sceny z okupacji

ELI SCHMITT, ASTRA TAYLOR, MARK GREIF sobota, 17 września

ELI: Kiedy w ostatnią sobotę wysiadłem z pociągu w Dzielnicy Finansowej, od razu natknąłem się na policjanta. Razem z około piętnastoma innymi stał naprzeciwko barykady ustawionej tak, by uniemożliwić wejście na Wall Street. Kiedy zbity z tropu cofałem się, obok przechodziło dwoje starszych ludzi. Usłyszałem, jak jedno z nich pyta, wskazując na coś między dwoma budynkami: czy tam przypadkiem nie wznosi się Freedom Tower1? Przyjechałem do Dzielnicy Finansowej na spotkanie lewicowych dysydentów, na wydarzenie, które ktoś opisał jako „okupację Wall Street”. Było kilka stron internetowych, które wyjaśniały, że „w przypadku #occupywallstreet częścią planu jest rozproszenie”, i informowały protestujących, że „nie potrzeba pozwolenia na okupację lub odbywanie pokojowych zgromadzeń na publicznych chodnikach”. Maile i posty na blogach nawiązywały do decyzji Sądu Najwyższego w sprawie Citizens United2, powstań na Bliskim Wschodzie i nadmiernej władzy instytucji finansowych. Ton wypowiedzi był różny, ale każda z nich wyrażała w jakimś stopniu oburzenie. Wydawało się, że organizacja tego wydarzenia opierała się na założeniu, że wolność zgromadzenia była zagrożona. Już samo to uzasadniało te działania. Dawna nazwa 1 World Trade Center, czyli jednego z budynków powstających w miejscu zawalonych na skutek ataku terrorystycznego z 11 września 2001 roku wież kompleksu World Trade Center (wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki). 1

Citizens United v. Federal Election Commission – przełomowa decyzja amerykańskiego Sądu Najwyższego z 2010 roku, zgodnie z którą korporacje i związki zawodowe mają takie same prawo wolności wypowiedzi jak jednostki (zgodnie z Pierwszą Poprawką do Konstytucji). Jednocześnie uznano, że nie ma podstaw, by zakazać korporacjom i związkom finansowania kampanii wyborczych, uchylając istniejące prawo federalne, które zakazywało podobnych praktyk. 2

E l i S c hmi t t, A s t r a Tay l o r , M a r k G r e if

#9


Miałem jednak kłopot z odnalezieniem zgromadzenia, ponieważ Wall Street została zamknięta. Chase Manhattan Plaza – wyznaczone miejsce spotkania – otoczony był barierkami ustawionymi przez policję. Nie widziałem przy nich żadnych protestujących, tylko turystów, którzy robili sobie zdjęcia z policjantami, i turystów, którym policjanci robili zdjęcia. Była dopiero 15.30, ale wydawało się, że już zmierzcha. Kiedy tak szedłem, zacząłem podejrzewać, że tam w ogóle nie było żadnych dysydentów, że każda grupa protestujących musiała zostać już uciszona przez setki policjantów pilnujących wąskich przejść między drapaczami chmur. W końcu znajomy odpowiedział na mój sms i napisał, gdzie odbywa się Zgromadzenie Ogólne (ZO). Grupa zgromadziła się w parku Zuccotti, na Liberty Plaza, wyłożonym chodnikiem prostokącie między Broadwayem a Trinity Place. Wydawało się, że było tam co najmniej sto osób. Zamiast jednego zgromadzenia, były to mniejsze grupy od 10 do 50 osób, niektóre z megafonami. W niektórych ktoś prowadził dyskusje, miały swój program, inne były bardziej spontaniczne. Ludzie po kolei zabierali głos, dzieląc się swoimi myślami i sugestiami – na przykład o tym, jak z szacunkiem odnosić się do policji („jebać policję, kochać policjanta”), czy o tym, jak kolesiostwo niszczy naszą demokrację. Ludzie – niektórzy w tonie całkiem nakazującym, inni mniej – zachęcali się nawzajem do szturmu na Wall Street, informowali się nawzajem, gdzie można znaleźć jedzenie i koce, krytykowali administrację Obamy. Wokół krańców parku kręciły się rzędy policjantów i duże grupy protestujących. ASTRA: Kiedy pierwszego dnia przyjechałam i zobaczyłam, co się dzieje, byłam bardzo rozczarowana. Znowu to samo i jak zwykle mało konkretnie. Ponieważ władze zamknęły okolicę przed przewidywanymi protestami, demonstrujący byli rozproszeni i było ich mniej niż policjantów. Ale potem przyłączyłam się do improwizowanego marszu w kierunku miejsca, gdzie stworzyli obóz.

#10

SCEN Y Z OKUPACJI


Trzymałam się grupki przyjaciół. Razem z jakimiś nieznanymi nam ludźmi utworzyliśmy własne „zgromadzenie” i przez dwie czy trzy godziny rozmawialiśmy o gospodarce. Podobało mi się to, że podczas protestu, zamiast maszerować i krzyczeć, rozmawialiśmy o ideach. Tak jakby zmienił się tradycyjny scenariusz protestu. Kiedy zbliżała się 19.00, poszliśmy stamtąd z przyjaciółmi, sądząc, że wkrótce wszystkich usunie policja. Kiedy okazało się, że przetrwali do rana, zaczęłam dawać im większe szanse. MARK: To był fajny dzień. Przyszedłem spotkać się z dwoma przyjaciółmi, trafiliśmy na naszych dalszych znajomych, spotkaliśmy się z Astrą i jej kumplami, a potem wpadliśmy na ludzi z „Dissent” i „The New Inquiry”. Wszyscy razem usiedliśmy i zrobiliśmy to, o co prosili organizatorzy, czyli rozmawialiśmy o tym, jakie postulaty czy żądania były najważniejsze dla naszego zgromadzenia. Miały być one potem poddane publicznej dyskusji na Zgromadzeniu Ogólnym, tak by ta wielka grupa nieznanych sobie ludzi mogła ustalić wspólne cele. Nasz krąg przyciągał kolejnych gości i nieznajomych. Po serii głosowań i dyskusji ustaliliśmy, że w przypadku większości z nas tym, co przyciągnęło nas do tej grupy, było pragnienie przywrócenia obywatelskiej kontroli nad rządem, uregulowania finansów tak, by służyły wspólnemu dobru, i uniemożliwienia bankom i przedsiębiorcom kupowania ustawodawców i wpływania na kształt prawa. Rozmawialiśmy o oddłużaniu i o zniszczeniu ustaw Glass-Steagall3 i McCain-Feingold4 i o tym, co trzeba zrobić, by znów zaczęły służyć swoim celom. Chcieliśmy, żeby nasz kraj zgadzał się, że wolność słowa należy się Wprowadzona przez Kongres Stanów Zjednoczonych w 1933 roku ustawa zakazująca łączenia działalności komercyjnej banków z bankowością inwestycyjną. 3

Ustawa z 2002 roku reformująca sposób finansowania kampanii wyborczych, wprowadzająca ograniczenia w możliwościach finansowania kandydatów przez korporacje. 4

E l i S c hmi t t, A s t r a Tay l o r , M a r k G r e if

#11


tylko istotom żyjącym, nie korporacjom, by obalić orzeczenie Citizens United, prawdopodobnie za pomocą jakiegoś ruchu na rzecz zmiany Konstytucji. To była właśnie nasza propozycja! Wymieniliśmy się mailami i postanowiliśmy, że dowiemy się, jak zacząć działać. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że to był Dzień Konstytucji, 224. rocznica jej podpisania, zanim dokument został poddany ratyfikacji przez poszczególne stany. ELI: Ktoś zasugerował, żebyśmy się „zgromadzili”, więc usiedliśmy wszyscy w kręgu. Najpierw to wyglądało prawie jak żart. Musieliśmy mówić głośno, żeby siebie słyszeć wśród głosów dochodzących z sąsiednich zgromadzeń i rozbrzmiewającej co jakiś czas syreny. Od czasu do czasu kobieta siedząca na ławce nieopodal potrząsała tamburynem. Ktoś zapytał, co to za akcja, co mamy zamiar zrobić. Ktoś inny odpowiedział, że na tym właśnie polega akcja, że jesteśmy tu, żeby rozmawiać i się zorganizować. Ktoś zaproponował, żebyśmy ustalili jako grupa nasze żądania. Potem, po rozmowach, postanowiliśmy, że będziemy mieć tylko jedno żądanie. Nasze zadanie jako pojedynczego zgromadzenia polegało na tym, żeby się zdecydować, co jest dla nas najważniejsze. Zgodziłem się robić notatki i kiedy rozmawialiśmy, zapisałem listę potencjalnych żądań: Uchylić decyzję Sądu Najwyższego w sprawie Citizens United (za pomocą poprawki do Konstytucji). Usunąć pomnik byka z Wall Street (zasugerował nam to mężczyzna ubrany jak bankier, ale ze stryczkiem zamiast krawata wokół szyi). Jakaś forma likwidacji długu (dla wszystkich albo tylko dla studentów). Finansowanie na bieżąco interwencji militarnych (żeby nie można było zaczynać wojny bez zgody Kongresu na sfinansowanie każdego kroku).

#12

SCEN Y Z OKUPACJI


Podatki nałożone na małe transakcje finansowe (jedna z wersji znana jest jako podatek Tobina). Pełne zatrudnienie. Społeczna płaca albo dochód gwarantowany (zwany też negatywnym podatkiem dochodowym). Powszechne ośrodki opieki (dla dzieci i starszych). Przywrócić Glass-Steagall Act (reforma systemu bankowego uchwalona w 1933 roku, częściowo uchylona w 1980 roku). Płatne zwolnienie chorobowe dla wszystkich pracujących Amerykanów. Większa przejrzystość procesów politycznych w ogóle. Nasza rozmowa była poważna, ale jednocześnie swobodna. Ktoś zasugerował, żeby ośrodki opieki powstały w byłych urzędach pocztowych, gdy zwinie się już ogólnokrajowa poczta w Stanach. Ktoś inny zaprotestował przeciw pełnemu zatrudnieniu, twierdząc, że Amerykanie i tak już za dużo pracują. Rozmawialiśmy też o tym, dlaczego sformułowanie żądania nie jest proste, i o tym, że aby miało ono znaczenie, potrzeba mieć trochę władzy, którą można by się podeprzeć. Ktoś zapytał, czy moglibyśmy zażądać, żeby nasze postulaty zostały opublikowane w „Harper’s”. Gdy rozmawialiśmy, do naszego kręgu dołączali inni ludzie. Nie zawsze było wiadomo, kto był znajomym kogoś z grupy, a kto zupełnie obcy. Jakiś mężczyzna usiadł i powiedział, że zamiast siedzieć na Wall Street, powinniśmy znaleźć „zakończenia nerwowe” – półtajne organizacje pozarządowe, które w rzeczywistości piszą ustawy. W tym czasie protestujący maszerowali po obrzeżach parku, wykrzykując: „Czyje ulice? Nasze ulice!”. Zastanawialiśmy się, jakie kryteria musi spełnić dobre żądanie. Ktoś powiedział nam, że małe grupy mają zaprezentować swoje ustalenia wieczorem, i w końcu doszliśmy do wniosku, że uchylenie decyzji Sądu Najwyższego w sprawie Citizens United było naszym najlepszym żądaniem, bo spełnienie go mogłoby doprowadzić do stworzenia prawdziwie demokratycznego klimatu

E l i S c hmi t t, A s t r a Tay l o r , M a r k G r e if

#13


politycznego, który pozwoliłby na spełnienie innych naszych żądań. Puściliśmy w obieg notatnik i zapisaliśmy swoje adresy mailowe, żeby móc dalej dyskutować o tym, jak uchylić Citizens United. I skończyliśmy. Kilka dni później, kiedy pisałem ten tekst, natknąłem się na cytat z George Eliot: „Ogólnie rzecz biorąc, śmiertelnicy mają wielką siłę, by dziwić się zaistnieniem skutku, na rzecz którego nic nie zrobili, i nieobecnością skutku, na rzecz którego nie zrobili nic poza pragnieniem jego osiągnięcia”. Czy to było o nas? Czy przypadkiem nie mieszkamy i nie pracujemy w mieście, w którym, aby przeżyć, musimy, chcąc nie chcąc, akceptować tę niesprawiedliwość, z którą próbujemy walczyć za pomocą formułowanych przez nas żądań? Znajoma, z którą widziałem się tego wieczoru, zapytała, pokpiwając: „Przeciw czemu protestowaliście?”. Potem zaśmiała się i dodała: „A przeciwko czemu nie protestowaliście?”. Czy to wszystko jest po prostu głupie? Istnieje pokusa, by odpowiedzieć na to pytanie twierdząco. Od soboty jest mi coraz trudniej zachować pewność co do tego, czy ludziom okupującym Liberty Plaza coś się udaje, a nawet, co miałoby oznaczać to, że coś im się udaje. Wciąż dokładnie nie wiemy, jakie są nasze żądania. Jeden z członków naszej grupy podczas dyskusji o kryteriach dobrego żądania zauważył, że Amerykanie lubią „dostać coś” na skutek akcji politycznej. Coś uchylić, wprowadzić, zakazać. Chcemy widocznych, dających się zmierzyć skutków. Ale nie mamy naszego Mubaraka ani Kaddafiego. Jesteśmy krajem, który ponownie wybrał na prezydenta Busha, który wykupił banki, gdy padały, a w Kongresie mamy patową sytuację w sprawie nędznej podwyżki podatku. Bezrobocie części z nas i alienujący system demokratyczny mogą być bardzo prawdziwe, powody naszego zgromadzenia bardzo namacalne, ale określenie dokładnych przyczyn naszego niepokoju wciąż jest daleko przed nami, a dokładnych rozwiązań problemów może jeszcze dalej.


E l i S c hmi t t, A s t r a Tay l o r , M a r k G r e if

#15


#spis rzeczy 5

WSTĘP

9

SCENY Z OKUPACJI Eli Schmitt, Astra Taylor, Mark Greif

17

JEDNO „NIE”, WIELE „TAK” Marina Sitrin

23

SCENY Z OKUPACJI Eli Schmitt, Astra Taylor

27

TO NAPRAWDĘ CHODZI O 1% Doug Henwood i Kongresowe Biuro Budżetowe

31

SCENY Z OKUPACJI Astra Taylor, Mark Greif

37

LIST REZYGNACYJNY Z AMERYKAŃSKIEGO SNU Marco Roth

45

SCENY Z OKUPACJI Elizabeth Gumport

49

PODNOSZĄC GŁOWĘ Manissa Maharaval

57

SCENY Z OKUPACJI Sarah Resnik, Keith Gessen, Sarah Leonard


63

TEOLOGIA KONSENSUSU L. A. Kaufmann

67

SCENY Z OKUPACJI Keith Gessen, Astra Taylor, Sarah Resnick

79

BĘBNIENIE W KÓŁKACH Mark Greif

83

SCENY Z OKUPACJI Astra Taylor

87

NIE ZAKOCHUJCIE SIĘ W SOBIE SAMYCH Slavoj Žižek

93

SCENY Z OKUPACJI Astra Taylor, Sarah Resnick

97

NOWOJORSKA POLICJA I OWS: ZDERZENIE STYLÓW Alex Vitale

105

SCENY Z OKUPACJI Sarah Leonard, Keith Gessen

109

WYZNACZANIE PODZIAŁU, NAZYWANIE ZŁA Jodi Dean

117

SCENY Z OKUPACJI Sarah Resnick, Sarah Leonard, Astra Taylor


123

CHINATOWN W OGÓLE TU NIE MA Audrea Lim

131

ZATRZYMAĆ I PRZESZUKAĆ: KONIEC Z TYM! Svetlana Kitto, Celeste Dupuy-Spencer

137

PRACA, RAZ JESZCZE Nikil Saval

143

OKUPUJ SALON Mark Greif

153

SCENY Z OKUPOWANEJ ATLANTY Kung Li

161

(NIE) OKUPUJ Angela Davis

163

SCENY Z OKUPOWANEGO OAKLAND Sunaura Taylor

177

NARZĘDZIA PANOWANIA DO KOSZA, ZBUDUJMY LEPSZY DOM Rebecca Solnit

189

SCENY Z OKUPOWANEJ FILADELFII Nikil Saval

195

KWESTIA BEZDOMNYCH Christopher Herring, Zoltán Glück

203

SCENY Z OKUPOWANEGO BOSTONU Stephen Squibb

211

PLOTKI Astra Tayor, Sarah Resnick


227

CIAŁA W PRZESTRZENI PUBLICZNEJ Judith Butler

229

PRANIE Keith Gessen

247

AMERYKAŃSKI KRYZYS Thomas Paine

251

POSŁOWIE: CO ROBIĆ? OKUPOWAĆ Michał Sutowski

264

AUTORZY


Occupy! Sceny z okupowanej Ameryki Warszawa 2012 First published by Verso, 2011 Featuring content from Occupy! Gazette The collection © by Verso, 2011 Individual contributions © by the contributors, 2011 This edition © by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2012 All rights reserved Tytuł oryginału: Occupy! Scenes from Occupied America Wydanie I Printed in Poland ISBN 978-83-62467-59-4 Przekład: Barbara Szelewa Redakcja: Jan Kapela, Maciej Kropiwnicki Korekta: Magdalena Jankowska Projekt okładki, projekt graficzny, skład: Katarzyna Błahuta Druk i oprawa:

www.opolgraf.com.pl

Wydawnictwo Krytyki Politycznej ul. Foksal 16, p. II 00-372 Warszawa redakcja@krytykapolityczna.pl www.krytykapolityczna.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.