Oprogramowanie rzeczywistości społecznej
Seria Idee 51
Seria wprowadza w polski obieg idei najważniejsze prace z zakresu filozofii i socjologii politycznej, teorii kultury i sztuki. W serii publikowane są przekłady, a także prace polskich autorów oraz wznowienia. Jej głównym celem jest systematyczna budowa intelektualnej bazy dla ruchów lewicowych oraz aktywne włączanie w polskie debaty publiczne nowych dyskursów krytycznych. Chodzi o radykalną zmianę języka publicznego, a co za tym idzie – sposobów myślenia o najistotniejszych kwestiach współczesności.
Oprogramowanie rzeczywistości społecznej pod redakcją Macieja Gduli i Lecha M. Nijakowskiego
Wydawnictwo Krytyki Politycznej warszawa 2014
Oprogramowanie rzeczywistości społecznej, red. Maciej Gdula, Lech M. Nijakowski Warszawa 2014 Copyright © for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2014 Recenzenci: prof. dr hab. Aleksander Manterys prof. zw. dr hab. Marek S. Szczepański Wydanie pierwsze isbn 978-83-64682-20-9 Publikacja dofinansowania przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego Wydawnictwo Krytyki Politycznej Seria Idee 51
Maciej Gdula, Lech M. Nijakowski
Wprowadzenie
Teorii socjologicznej wiele razy grano marsza żałobnego, ale ona wciąż nie chce położyć się w grobie. Dzieje się tak dlatego, że teoria zmienia się wraz ze zmieniającym się społeczeństwem i wciąż na nowo mierzy się z dziedzictwem nauk społecznych. Dziś już nie wystarczy wybrać odpowiadającej nam szkoły lub paradygmatu socjologii (choć wielu uznaje, że w odniesieniu do tej dyscypliny trudno mówić o wykształceniu się paradygmatów w rozumieniu Thomasa Kuhna1). Trzeba także ustosunkować się do znaczenia praktyki badawczej i społecznej, refleksyjności socjologii, problemu – mówiąc językiem Niklasa Luhmanna – obserwatora drugiego rzędu, kwestii wolności od wartościowania i walk symbolicznych w polu naukowym. Dziś socjolog nie może być naiwnym pozytywistą, przekonanym, że wypracował sposób na obiektywne poznanie niezależnej rzeczywistości. Nadaje to dynamikę debacie o teorii socjologicznej i wprowadza w pole naukowe nową logikę.
Wielka teoria w naukach społecznych W ostatnich trzydziestu latach w teorii społecznej wyraźnie konkurują ze sobą dwie tendencje. Dominuje teoretyzowanie przeciw wielkim teo1 Zob. Thomas Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, przeł. Helena Ostromęcka, Justyna Nowotniak, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2009.
6
maciej gdula, lech m. nijakowski
riom. W ramach różnych perspektyw – socjologii wiedzy, antropologii, nauk o języku czy studiów kulturowych – krytyce poddaje się dążenie do budowania wszechogarniających koncepcji przyjmujących kształt systematycznego i solidnego gmachu wiedzy. Po pierwsze, wynika to z przekonania o niemożliwości stworzenia spójnego systemu teoretycznego, co wiąże się zarówno z ustaleniami w ramach nauk przyrodniczych, jak i z refleksją nad poznaniem w filozofii. Po drugie, niechęć do wielkich teorii bierze się z krytyki ich roli w kształtowaniu świata społecznego. Podkreśla się, że dążenie do wiedzy pewnej i spójnej nie jest niewinne i łatwo prowadzi od kształtowania teorii tak, aby pasowała do rzeczywistości; do formowania rzeczywistości tak, aby zgadzała się z teorią. Mniej więcej w taki sposób argumentował jeden z niewielu myślicieli chętnie określających się mianem postmodernistów – Jean-François Lyotard2, krytykujący wielkie narracje w imię tych, którzy zostają przez nie skazani na milczenie i niebyt. Jako stawkę myślenia definiował on poróżnienie zapewniające przestrzeń dla różnorodności, a nie dojście do wiedzy pewnej3. To ogólne nastawienie owocuje tropieniem i kwestionowaniem obecnych w nauce tendencji totalizujących oraz chęcią tworzenia koncepcji oddających sprawiedliwość lokalnym kontekstom, mniejszościowym aktorom i marginalizowanym narracjom. Z drugiej strony lata 80. i 90. to bezsprzecznie powrót wielkiej teorii. Na przekór dominującym tendencjom krystalizują się teorie strukturalnego konstruktywizmu Pierre’a Bourdieu4, strukturacji Anthony’ego Giddensa5, działania komunikacyjnego Jürgena Haber2 Zob. Jean-François Lyotard, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, przeł. Małgorzata Kowalska, Jacek Migasiński, Fundacja Aletheia, Warszawa 1997. 3 Zob. tenże, Poróżnienie, przeł. Bogdan Banasiak, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2010. 4 Zob. Pierre Bourdieu, Szkic teorii praktyki: poprzedzony trzema studiami na temat etnologii Kabylów, przeł. Wiesław Kroker, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2007, oraz tenże, Dystynkcja: społeczna krytyka władzy sądzenia, przeł. Piotr Biłos, Scholar, Warszawa 2005. 5 Zob. Anthony Giddens, Stanowienie społeczeństwa. Zarys teorii strukturacji, przeł. Stefan Amsterdamski, Zysk i S-ka, Poznań 2003.
wprowadzenie
masa6 i systemów autopojetycznych Niklasa Luhmanna7. Swoją teorię kapitalistycznej gospodarki-świata rozwija Immanuel Wallerstein8, jak rzadko który socjolog łączący rolę naukowca z funkcją lidera opinii ruchu alterglobalistycznego. Choć dwie pierwsze koncepcje często łączy się ze sobą, pokazując ich zbliżony punkt dojścia, to sposób budowania teorii przez Bourdieu znacznie różnił się od tego zaproponowanego przez Giddensa. Bourdieu swoją teorię konstruował w podwójnym konflikcie. Z jednej strony atakował obiektywizm, zwłaszcza w wersji strukturalistycznej, z drugiej występował przeciw różnym odmianom socjologii interakcji. Jego propozycja, żeby dziedziną teorii uczynić praktykę, była związana z dystansowaniem się wobec intelektualizmu głównych nurtów teoretycznych w socjologii. Stworzone przez Bourdieu pojęcia habitusu, kapitałów, praktycznego zmysłu czy pola miały oddawać sprawiedliwość regułom działania aktorów społecznych. Koncepcja Giddensa powstawała z kolei przez syntetyzowanie elementów obecnych w różnych teoriach i strukturze względnie spójnego systemu. Ten „wagonikowy” sposób konstruowania teorii przekładał się także na mniejsze zainteresowanie krytyką społeczną, co w myśli Bourdieu było jednak ważnym i stale obecnym aspektem. Jürgen Habermas podjął się ambitnego zadania połączenia w ramach jednej koncepcji anglosaskich teorii języka, socjologicznych teorii koordynacji działań i współczesnych rozważań epistemologicznych z całościową narracją o przekształceniach nowoczesności. Połączył wątki z twórczości Karola Marksa, Maxa Webera i Émile’a Durkheima. Rozmach tego projektu i drobiazgowość, z jaką Habermas przystąpił do 6
Zob. Jürgen Habermas, Teoria działania komunikacyjnego, t. 1, przeł. Andrzej Kaniowski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999, oraz tenże, Teoria działania komunikacyjnego, t. 2, przeł. Andrzej Kaniowski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002. 7 Zob. Niklas Luhmann, Systemy społeczne. Zarys ogólnej teorii, przeł. Michał Kaczmarczyk, Nomos, Kraków 2007. 8 Zob. Immanuel Wallerstein, Analiza systemów-światów. Wprowadzenie, przeł. Katarzyna Gawlicz, Marcin Starnawski, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2007.
7
8
maciej gdula, lech m. nijakowski
jego wykonania, budzą respekt nie tylko u zwolenników jego koncepcji, ale również wśród licznych krytyków. Habermas, dokonując wysiłku ogromnej syntezy, jako jeden z niewielu pozostał wierny oświeceniowemu projektowi naprawy stosunków społecznych i budowy lepszego świata w oparciu o władzę rozumu. Nadziei tych nie podzielał Niklas Luhmann. Budował on swoją teorię, w nieoczekiwany sposób wiążąc wątki filozoficzne z ustaleniami biologii, klasyków myśli socjologicznej z matematyczną teorią informacji, rozważania o strukturach społecznych z analizą przemian technologii komunikacji. Jego wizja systemów społecznych jako bytów odtwarzających się przez komunikację pozbawia życie społeczne innego sensu niż samo trwanie. Systemy istnieją dzięki podtrzymywaniu różnicy w złożoności wobec środowiska i nie zmierzają do racjonalizacji stosunków między ludźmi przez wyzwolenie ich z arbitralnych ograniczeń. Te przekonania Luhmanna lokują go na pozycji sceptycznej i ironicznej wobec różnych prób naprawiania świata społecznego. Podstawowym zadaniem nauki jest jednoczesne odsłanianie niekonieczności systemowych mechanizmów (nie przynależą one do świata natury, ale stanowią wytwór systemu) i ich ograniczającej roli w kształtowaniu procesów komunikacji. Odmienne definiowanie przez Habermasa i Luhmanna zadań i zobowiązań teorii wprowadza nas w istotny problem społecznej roli nauki. W ostatnich latach wyraźnie odchodzi się od wizji nauk społecznych jako zdystansowanych i neutralnych, refleksywizując ich społeczne uwarunkowania i dostrzegając ich zaangażowania w procesy polityczne i kulturowe. Dobry przykład stanowią tytuły rozdziałów z popularnego współczesnego podręcznika Normana Denzina i Yvonny Lincoln Metody badań jakościowych: Reforma nauk społecznych i uniwersytetów przez badania interwencyjne, Praktyka i polityka w badaniach jakościowych finansowanych ze źródeł zewnętrznych czy Wywiad. Od neutralności do społecznego zaangażowania9. To tylko kilka tytułów dobrze 9 Metody badań jakościowych, red. Norman Denzin, Yvonny Lincoln, red. nauk. wyd. pol. Krzysztof Podemski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
wprowadzenie
oddających klimat książki. We wcześniejszym o kilka lat podręczniku (trzeba przyznać, że przynajmniej o połowę mniej obszernym) można znaleźć tylko jeden podobny tytuł: Sztuka i polityka interpretacji. W obrębie teorii większe zaangażowanie przejawia się w rosnącym nacisku na demaskowanie stosunków władzy i dominacji realizujących się w pozornie niewinnych praktykach życia codziennego, regułach rządzących dyskursem i sferą publiczną, a także w wyspecjalizowanych dziedzinach prezentujących się jako obszary neutralne jak medycyna czy prawo. Odkrywaniu coraz subtelniejszych gier władzy towarzyszy jednak pesymizm co do szans na społeczne przezwyciężenie dominacji. Teorie krytyczne stworzyły narzędzia do odkrywania władzy w każdej praktyce kulturowej, dokonując jednocześnie swoistej naturalizacji procesów dominacji, które ze zjawisk dających się przełamać albo chociaż zminimalizować zostały w zasadzie utożsamione z uspołecznieniem. Radykalna krytyka, wbrew deklaracjom i zapewne także zamierzeniom wielu autorów, staje się też coraz bardziej autonomiczną grą kulturową ograniczoną do świata akademii i niezależną od procesów politycznych. Za odpowiedź na zapętlenie orientacji krytycznych można uznać pojawienie się kilku teorii, które wykazują swoisty „głód realnego”, dystansując się od różnych wersji konstruktywizmu zakładających społeczne tworzenie rzeczywistości i uwypuklających znaczenie wiedzy, władzy i norm. Zarówno lacanowska teoria kultury Slavoja Žižka10, koncepcja społeczeństwa ryzyka Ulricha Becka11, Teoria Aktora Sieci w wydaniu Bruno Latoura12 czy analizy biopolityki z późnych pism Michela Foucault13 zakładają, że społeczeństwo nie może zostać zredukowane do tego, co społeczne. W każdej z tych koncepcji mamy 10
Zob. Slavoj Žižek, Rewolucja u bram, przeł. Julian Kutyła, Korporacja ha!art, Kraków 2006. 11 Zob. Ulrich Beck, Społeczeństwo ryzyka, przeł. Stanisław Cieśla, Scholar, Warszawa 2002. 12 Zob. Bruno Latour, Nigdy nie byliśmy nowocześni. Studium z antropologii symetrycznej, przeł. Maciej Gdula, Oficyna Naukowa, Warszawa 2011. 13 Zob. Michel Foucault, Bezpieczeństwo, terytorium, populacja, przeł. Michał Herer, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010.
9
10
maciej gdula, lech m. nijakowski
do czynienia z innym opracowaniem problemu, ale każda proponuje ujęcie polityki wykraczające poza demaskowanie dominacji. Latour na przykład podkreśla wielość aktorów ludzkich i nie-ludzkich biorących udział w formowaniu kolektywu. Zadanie polityki widzi w procesach ustalania zasad uczestnictwa różnorodnych aktorów we wspólnym świecie. Jego myśl zawiera optymistyczną wizję polityki jako dyplomacji umożliwiającej jak najlepsze uporządkowanie różnorodnych aktorów i zorientowanej na osiąganie stanu równowagi oraz pokojowego współistnienia.
Autonomia socjologii Jednym z ważnych wymiarów debaty nad socjologią jest zagadnienie jej autonomii. W gruncie rzeczy socjologia jako nauka relatywnie młoda od początku była uwikłana w walki symboliczne, w których broniła własnego przedmiotu badawczego oraz poznawczej i metodologicznej specyfiki. W różnych okresach zmieniało się znaczenie poszczególnych frontów, ale z pewnością kilka z nich stale przykuwa uwagę socjologów. Dynamikę wielu dyskusji teoretycznych określają w szczególności relacje z psychologią, w tym zwłaszcza psychologią społeczną. Współczesna psychologia, zdominowana przez scjentyzm i preferująca eksperymenty, uzyskała silną pozycję „twardej nauki”. Jej ustalenia coraz częściej przejmują socjologowie, którzy nie są w stanie konkurować z psychologami na poziomie analityki relacji mikrospołecznych. Dotyczy to także instytucjonalnego wymiaru nauki – na przykład polscy psychologowie są bez porównania silniej włączeni w światowy obieg naukowy niż polscy socjologowie. Tendencja ta prowadzi czasami do budowania teorii naturalistycznych, opierających się na wybranym paradygmacie psychologii – jak dzieje się to z teoriami społecznymi, które próbują zastąpić socjobiologię dorobkiem psychologii ewolucyjnej14. 14 Por. David M. Buss, Psychologia ewolucyjna, przeł. Marek Orski, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003.
wprowadzenie
W opozycji do tej tendencji rozwija się antypsychologizm uwalniający teorię socjologiczną od obowiązku nieustannego odnoszenia się do dorobku psychologów. Najbardziej znanym z takich projektów jest teoria Luhmanna, który wyłącza ludzi – jako specyficzne systemy osobowościowe – z systemu społecznego składającego się z operacji komunikacyjnych15. Systemy są zamknięte strukturalnie i operacyjnie, a zatem nie istnieje komunikacja między człowiekiem a społeczeństwem. Komunikacja łączy się ze świadomością dzięki językowi, który irytuje wzajemnie oba systemy. Innym przykładem może być Teoria Aktora-Sieci, demaskująca nowoczesną Konstytucję i przyznająca sprawczość wielu nie-ludzkim aktorom16. Podobnie rozwijały się relacje socjologii z historią. Związki myśli socjologicznej i historycznej mają bardzo długie dzieje, wyprzedzają ukonstytuowanie się socjologii jako autonomicznej dyscypliny naukowej. Po okresie niewielkiego zainteresowania socjologią historyczną, dziś jesteśmy świadkami jej renesansu. Pokazuje ona, że wielu zjawisk współczesnego świata nie sposób wyjaśnić, nie ukazując ich socjogenezy, co wymaga cofnięcia się nieraz o kilka wieków. Michael Mann, którego myśl jest omawiana w tej książce, bada narodziny władzy społecznej w czasie formowania się pierwszych cywilizacji17. Wpływowa teoria Wallersteina wiele zawdzięcza szkole Annales, w tym przede wszystkim koncepcji Fernanda Braudela18, oraz szkole polskich historyków zajmujących się problematyką rozwoju (m.in. Witold Kula19 i Marian Małowist20). Nie oznacza to, że współpraca socjologów i historyków przebiega bez problemów. Wręcz przeciwnie. Socjologowie 15
Zob. Niklas Luhmann, Systemy społeczne..., dz. cyt. Zob. Bruno Latour, Nigdy nie byliśmy nowocześni..., dz. cyt. 17 Zob. Michael Mann, The Sources of Social Power, t. 1, A History of Power from the Beginning to A.D. 1760, Cambridge Universitety Press, Cambridge 1987. 18 Por. Fernard Braudel, Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II, t. 1–2, przeł. Tadeusz Mrówczyński i in., Książka i Wiedza, Warszawa 2014. 19 Zob. Witold Kula, Historia, zacofanie, rozwój, Czytelnik, Warszawa 1983. 20 Zob. Marian Małowist, Wschód a Zachód Europy w XIII–XIV wieku, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006. 16
11
12 maciej gdula, lech m. nijakowski
krytykują wiedzę o mechanizmach społecznych, którą ujawniają historycy w swych dziełach o przeszłości, zaś historycy dezawuują wysiłki socjologów jako nieoparte na badaniach archiwalnych i pozbawione świadomości metodologicznej, w tym krytyki źródeł. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Polsce, na co zwracają uwagę nieliczni historycy uprawiający socjologię historyczną21. To wyliczenie można by kontynuować: ekonomiści coraz częściej analizują dziś klasyczne problemy socjologiczne w sposób, który budzi większe uznanie czytającej publiczności (nie mówiąc już o tym, że dostają Nagrody Nobla, co zwiększa prestiż ich działalności i zasoby kapitału naukowego), kulturoznawcy dystansują socjologów w wielu debatach metodologicznych, matematycy zgłębiają „logikę” sieci i systemów... Pozostało niewiele tematów, które można uznać za typowo socjologiczne, w odniesieniu do których socjologowie głoszą teorie oryginalne i mające (przynajmniej w części) moc predyktywną. Skupienie się na obronie autonomii socjologii sprawia jednak, że zapominamy o znacznie ważniejszym wyzwaniu: przezwyciężeniu nieaktualnych podziałów na dyscypliny. Często nie ma on już żadnego innego uzasadnienia, niż tradycja instytucjonalnej nauki osadzonej w powoli zmieniającym się środowisku uniwersytetów. Wiele zagadnień kluczowych dla zrozumienia współczesnej rzeczywistości wymaga nie tyle tworzenia interdyscyplinarnych zespołów, co wypracowania transdyscyplinarnych procedur badawczych i wspólnego języka. Próby takie są zresztą podejmowane – od badań nad ludobójstwem (genocide studies), przez analizę seksualności i tożsamości płciowej we współczesnych społeczeństwach (gender studies, queer studies), po badania kluczowych instytucji państwa i rynku (nowy instytucjonalizm). Wallerstein pisał o konieczności „odmyślenia” nauk społecznych, zorganizowania ich na nowo w transcyscyplinarny projekt historycznych nauk społecznych22. 21
Por. Marcin Kula, Najpierw trzeba się urodzić, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2011. 22 Zob. Immanuel Wallerstein, Unthinking Social Science. The Limits if Nineteenth-Century Paradigms, wyd. 2, Temple University Press, Philadelphia 2001.
wprowadzenie
Nie on jeden głosi taką potrzebę. Wystarczy przypomnieć klasyczne prace Charlesa Wrighta Millsa23, obrońcy wyobraźni socjologicznej i powiązania socjologii z innymi naukami, w tym zwłaszcza z historią.
Machina metafor Należy wskazać jeszcze jedno ważne źródło debat teoretycznych. W nowoczesności nauki społeczne łakomie spoglądały na dorobek nauk przyrodniczych. Wielokrotnie podejmowano próby stworzenia całościowej teorii społecznej, uwzględniającej biologiczne i fizyczne podstawy życia zbiorowego. Zapożyczenia z nauk przyrodniczych nie miały jednak przeważnie systematycznego charakteru. Humaniści, lepiej lub gorzej rozumiejąc osiągnięcia fizyki, chemii czy biologii, traktowali je jako źródło metafor i tworzyli – zwykle przez analogię – własne konstrukty teoretyczne. Nazwa tej części pochodzi od tytułu interesującej książki holenderskiego badacza historii nauki Douwe Draaisma24, poświęconej temu, jak nowe wynalazki stawały się – jako specyficzne metafory – źródłem teorii ludzkiej pamięci. Styk nauk przyrodniczych i społecznych to dla humanistów niezwykle płodne pole. Tyle tylko, że mamy tu do czynienia raczej z mechanizmem generowania metafor, które wyrwane z kontekstu służą budowie teorii społecznej. Socjologowie zapominają najczęściej o specyficznej drodze pozyskania tych przenośni. Teoria legitymizuje się społecznym uznaniem dla nauk przyrodniczych, zapoznaje jednak – co najwyżej heurystyczne – znaczenie takiego postępowania25. Można przywołać wiele odkryć nauk przyrodniczych, które były i są używane oraz nadużywane w dyskursie nauk społecznych: zasada 23
Zob. Charles Wright Mills, Wyobraźnia socjologiczna, przeł. Marta Bucholc, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007. 24 Zob. Douwe Draaisma, Machina metafor. Historia pamięci, przeł. Robert Pucek, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2009. 25 Por. Lech M. Nijakowski, Analogia jako źródło innowacji w naukach społecznych i filozofii, [w:] Filozofia i nauki szczegółowe, red. Tadeusz Ciecierski, Lech M. Nijakowski, Jakub Szymanik, Uniwersytet Warszawski, Koło Filozoficzne przy MISH, Warszawa 2002.
13
14
maciej gdula, lech m. nijakowski
nieoznaczoności Heisenberga, relatywizm wynikający z ogólnej teorii względności, teoria chaosu deterministycznego, dobór naturalny, mechanizmy dziedziczenia opisane przez genetykę itd. Przykładem takiego postępowania wśród teorii referowanych w tej książce może być projekt Wallersteina nawiązujący do teorii struktur dyssypatywnych belgijskiego fizyka, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie chemii w roku 1977, Ilyi Prigogine’a, który zresztą sam dbał o popularyzację swojej koncepcji26. Trudno uznać, że współtwórca koncepcji systemów-światów skorzystał z tej teorii inaczej, niż traktując ją jako poręczną metaforę, której wykorzystanie pozwoliło wzmocnić autorską koncepcję kapitałem naukowym, jakim cieszą się teorie fizyków. Dziś to właśnie fizyka kwantowa, często podkreślająca znaczenie przypadku, inspiruje humanistów. Nie trzeba dodawać, że wykorzystuje się ją do wspierania tez niemających sensu na gruncie teorii fizycznych. Na przykład uważa się powszechnie, że dowiodła ona istnienia wolnej woli, co jest oparte na fundamentalnym niezrozumieniu. Na usprawiedliwienie humanistów trzeba podkreślić, że za część filozoficznych i religijnych spekulacji odpowiadali sami twórcy teorii kwantowej27. Powszechność takich praktyk stanowi zagrożenie dla refleksji socjologicznej. Zarazem nie sposób nie docenić znaczenia współczesnych nauk przyrodniczych – ale jedynie jako źródła metafor, o których zwodniczej sile powinniśmy nieustannie pamiętać.
26
Por. Ilya Prigogine, Kres pewności. Czas, chaos i nowe prawa natury, przeł. Iwona Nowoszewska, Piotr Szwajcer, Wydawnictwo W.A.B., Wydawnictwo CiS, Warszawa 2000, oraz Ilya Prigogine, Isabelle Stengers, Z chaosu ku porządkowi. Nowy dialog człowieka z przyrodą, przeł. Katarzyna Lipszyc, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1990. 27 Zob. D. P. Thurs, O tym, że fizyka kwantowa udowodniła istnienie wolnej woli, [w:] Wyrok na Galileusza i inne mity o nauce i religii, red. Ronald L. Numbers, przeł. Michał Romanek, Centrum Myśli Jana Pawła II, Warszawa 2010, s. 263.
wprowadzenie
Czemu służy i co zawiera ta książka? Różnorodność teorii socjologicznych oraz wielość specjalistycznych języków współczesnej socjologii sprawiają, że dziś mało kto może się uznać za kompetentnego czytelnika wszystkich nowych książek z tej dziedziny. Dla jednych barierę stanowi formalizacja i matematyzacja dyskursu, jak w przypadku teorii racjonalnego wyboru, która jest jedną z najbardziej żywotnych i popularnych współczesnych teorii społecznych. Dla drugich trudnością może być nieznajomość dorobku językoznawstwa i filozofii języka, jak w przypadku teorii dyskursu publicznego. Innym zrozumienie tekstu utrudnia nieznajomość współczesnych teorii psychodynamicznych. Łatwo wskazać więcej takich czynników. Współczesna socjologia przypomina wieżę Babel. Wielu socjologów nie może odnieść się do propozycji teoretycznych tylko dlatego, że nie opanowali języka, w którym zostały sformułowane. To zróżnicowanie jeszcze bardziej odstrasza studentów i innych czytelników traktatów socjologicznych. Tym bardziej, że wielu z nich nie dostrzega wartości poszczególnych teorii, uważając je raczej za mało interesujące gry językowe niż narzędzia zrozumienia i krytyki otaczającego świata. Podłożem poważnej teorii powinna być między innymi próba „zrozumienia niepojętych zjawisk społecznych, które ograniczają, okaleczają, tłumią lub niszczą ludzkie życie”28 – wykład współczesnych teorii socjologicznych powinien ukazywać ten potencjał. Celem tej książki jest przybliżenie czytelnikom teorii, które – zdaniem autorów – mają duże znaczenie dla socjologii, a zarazem nie są dostatecznie często przedmiotem namysłu w polskim piśmiennictwie naukowym. Pominięcie różnorodnych szkół i nurtów nie oznacza zatem pomniejszania ich wartości. Poszczególne teksty charakteryzują podstawowe źródła intelektualne, założenia i tezy wybranych teorii. Nie ograniczają się jednak do podręcznikowego przeglądu. Autorzy 28 Anthony Elliott, Współczesna teoria społeczna. Wprowadzenie, przeł. Paweł Tomanek, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011, s. 392–393.
15
16
maciej gdula, lech m. nijakowski
zaproponowali nowe sposoby klasyfikacji teorii i szkół, odnoszą się krytycznie do poszczególnych tez, wskazują nowe obszary zastosowania teorii, podejmują także trud wskazania nowych obszarów refleksji teoretycznej. Małgorzata Jacyno interpretuje teorię Pierre’a Bourdieu w kontekście toczących się dyskusji nad przemianami więzi społecznych i nowymi typami uspołecznienia przez indywidualizację i konsumpcję. Bourdieu zostaje przedstawiony jako autor akceptujący główne tezy rozważań o kulturalizacji różnic społecznych i estetyzacji codzienności, kwestionujący jednak przekonanie o końcu hierarchii społecznych, jakie najczęściej łączy się z tymi procesami. Pokazuje on, jak w świecie, gdzie wszystko pozornie zależy od indywidualnych wyborów, reprodukują się dystanse. Jacyno podkreśla rolę, jaką w ujęciu dominacji u Bourdieu odgrywa wstręt. Hierarchie nie sprowadzają się do różnic ilościowych, ale funkcjonują dzięki istnieniu granic oddzielających ludzi cywilizowanych i niecywilizowanych, przesiąkniętych kulturą i tych, którzy mimo swych wysiłków pozostają nieokrzesani. Jacyno zwraca uwagę, że najbardziej intensywne walki klasowe toczą się dziś w obrębie klasy średniej. Ich stawką jest uniknięcie przypisania do określonego miejsca w strukturze społecznej i uzyskanie najwyższej nagrody, jaką jest tytułowe „złoto nieklasyfikowalności”. Socjologii historycznej poświęcony jest tekst Lecha M. Nijakowskiego ukazujący jej narodziny i rozwój. Autor pokazuje, że u swych początków socjologia była blisko związana z historią. Ta pierwsza fala socjologii historycznej, wznosząca się od połowy XVIII wieku do późnych lat 20. wieku XX, załamała się między innymi w wyniku zderzenia z rafą totalitaryzmów, domagających się zupełnie odmiennych nauk społecznych, oraz zawieruchą wojenną. „Druga fala” socjologii historycznej ukształtowała się w oparciu o anglosaskie nauki społeczne, głównie socjologię amerykańską, począwszy od połowy lat 60. Autor pokazuje jej źródła, główne nurty, przedstawicieli i tematy badawcze. Mimo wielości i zróżnicowania teorii charakteryzuje sześć podstawowych założeń socjologii historycznej. Szczególną uwagę zwraca na Michaela Manna,
wprowadzenie
którego dorobek jest w Polsce stosunkowo najmniej znany. Omawia zwłaszcza jego koncepcję władzy społecznej i jej czterech źródeł. Na koniec stara się odpowiedzieć na tytułowe pytanie, czy socjologia historyczna jest tylko jednym z paradygmatów, czy też istotą socjologii. Kształt współczesnego marksizmu ciekawie zrekonstruował w swoim tekście Michał Kozłowski. W pierwszej części artykułu zaprezentował marksizm we współczesnych naukach społecznych na przykładzie kilku kluczowych myślicieli rozwijających w różnych kierunkach projekt marksistowskiej nauki o społeczeństwie. Mowa zarówno o historyku E. P. Thomsonie, badaczu przemysłu i pracy Romano Alquatim, filozofach społecznych Corneliusie Castoriadisie i Louisie Althusserze, jak i geografie społecznym Davidzie Harveyu. W drugiej części tekstu Kozłowski tropi wątki i pojęcia Marksa w teoriach niemarksistowskich, przywołując między innymi analizę klas Pierre’a Bourdieu i związki teorii symulakrów Baudrillarda z koncepcją fetyszyzmu towarowego. Trzecia część jest poświęcona związkom marksizmu jako teorii społecznej z zaangażowaniem politycznym i postulatami zmiany społecznej. Kozłowski koncentruje się na współczesnych wątkach, prezentując ewolucję szkoły frankfurckiej i tradycji operaizmu. Pierwsza uwypuklała systemowy, a nie klasowy charakter dominacji i ostatecznie w pismach Jürgena Habermasa odeszła od marksizmu i zaakceptowała liberalną demokrację. Operaizm koncentrował się z kolei na aktywności robotników w procesie produkcji i w oporze wobec wyzysku, co znalazło kontynuację we współczesnych analizach ruchów społecznych Antonio Negriego i Michaela Hardta oraz podtrzymaniu radykalnego celu uprawiania teorii społecznej jako narzędzia walki z kapitalizmem. Marksizm współczesny wyłania się z tekstu Kozłowskiego jako żywa i zróżnicowana pespektywa teoretyczna. Andrzej W. Nowak poświęca swój tekst jednej z głośniejszych teorii socjologicznych, znanej nie tylko specjalistom: teorii kapitalistycznej gospodarki-świata Immanuela Wallersteina. Przedstawia biografię autora, który stał się autorytetem dla wielu środowisk ruchu alterglobalistycznego. Ukazuje intelektualne źródła teorii, rekonstruuje pod-
17
18
maciej gdula, lech m. nijakowski
stawowe pojęcia i tezy. Szczegółowo omawia strukturę systemu-świata oraz charakteryzuje jego specyficzną logikę – dzięki niej z lokalnej europejskiej innowacji koncepcja stała się systemem na skalę światową. Nowak poświęca uwagę także ruchom antysystemowym i ich znaczeniu dla zmiany społecznej oraz socjologii wiedzy Wallersteina, w tym zwłaszcza krytyce współczesnych nauk społecznych oraz projektowi ich sanacji zaproponowanemu przez autora Unthinking Social Science. Maciej Gdula przedstawia w swoim tekście sposób teoretyzowania właściwy dla Actor-Network Theory (ANT). Zaczyna od rekonstrukcji wybranych empirycznych studiów przypadków autorstwa przedstawicieli tej szkoły. Przywołuje Johna Lawa analizę poszukiwań drogi morskiej do Indii, historię małży, badaczy i rybaków z zatoki Saint-Brieuc opowiedzianą przez Michela Callona i klasyczne już studium Bruno Latoura poświęcone poszukiwaniu mikrobów przez Ludwika Pasteura. Prezentacja tych badań pozwala naświetlić specyficzny dla ANT sposób poznawania rzeczywistości i stwarza punkt zaczepienia dla bardziej abstrakcyjnego wyłożenia pojęć i założeń, do których odwołują się autorzy reprezentujący ten nurt teoretyczny. Gdula wobec zmienności i elastyczności wykorzystywania pojęć w ANT wybiera tylko trzy: lokalność, sojusz i zwyczaj, żeby zdać sprawę z zasad analizy świata ludzkich i nie-ludzkich aktorów. W ostatniej części tekstu, nawiązując już tylko do Bruno Latoura, prezentuje jego wizję procesu politycznego i demokratycznej polityki. Marek Kurowski podjął się wysiłku rekonstrukcji podstawowych kategorii trudnej i nieintuicyjnej teorii Niklasa Luhmanna. Na początku przedstawia jego biografię i etapy twórczości. Omawia charakter relacji naukowych między Luhmannem a Parsonsem, pokazując, jak wykluwała się autorska koncepcja społeczeństwa jako systemu złożonego z aktów komunikacji. Szczególnie interesujące jest ukazanie fenomenologicznych wątków w twórczości Luhmanna, zwykle pomijanych w omówieniach jego teorii. Kośćcem tekstu jest charakterystyka trzech subteorii: różnicowania, ewolucji i komunikacji, oraz odpowiadających im trzech wymiarów sensu, wedle których społeczeństwo tworzy się
wprowadzenie
i opisuje. Tekst stanowi bardzo rzetelną prezentację podstawowych kategorii i tez teorii autopojetycznych systemów samoreferencyjnych. Czytelnik ma możliwość zapoznać się ze źródłami inspiracji i nie zawsze czytelnymi polemikami autora Systemów społecznych. Marcin Miłkowski omawia ewolucjonistyczne podejścia do badań nad kulturą i społeczeństwem. Tekst ma charakter interdyscyplinarny i nie ogranicza się jedynie do zastosowań ewolucjonizmu w socjologii. Autor zrekonstruował kilka podstawowych – jego zdaniem – programów, które mogą inspirować badania społeczne: ekologię behawioralną człowieka, psychologię ewolucyjną, memetykę i koewolucję genowo-kulturową. Czytelnik ma możliwość zapoznać się nie tylko z podstawowymi pojęciami i tezami, ale także z krytyką powszechnych fałszywych wyobrażeń na temat ewolucji człowieka. Tekst jest prezentacją najnowszych teorii będących przedmiotem gorącej debaty w naukach społecznych. Miłkowski podkreśla przy tym, że metody ewolucjonistyczne w socjologii mogą stanowić co najwyżej uzupełnienie innego rodzaju badań i nie mają ambicji jej pełnego zastąpienia. Marta Bucholc omawia dziedzictwo mocnego programu socjologii wiedzy i aktualność nurtów konstruktywistycznych w naukach społecznych. Przedstawia związki socjologii wiedzy naukowej (która narodziła się w latach 70. dzięki pracom takich badaczy jak Barry Barnes, Steven Shapin czy David Bloor) z mocnym programem. Pokazuje, w jakiej mierze jest to jego kontynuacja, a w jakiej zupełnie nowa propozycja teoretyczna i badawcza. Autorka twierdzi, że główny problem socjologii wiedzy naukowej można podsumować następująco: praktyka naukowa (praktyka badań, wnioskowań i uzasadnień) nie jest zgodna z autodeskrypcją środowiska naukowego. W związku z tym szczegółowo analizuje, czym naprawdę jest racjonalność i obiektywność w badaniach społecznych, jaka jest podstawa roszczeń nauki wobec innych sfer aktywności kulturowej. Przedstawia główne polemiki konstruktywistycznej socjologii wiedzy, w tym spór o to, czym jest prawda. Koncepcję Luca Boltanskiego, francuskiego socjologa i przedstawiciela tak zwanego nowego pragmatyzmu, którego prace cieszą się
19
20
maciej gdula, lech m. nijakowski
rosnącym międzynarodowym zainteresowaniem, prezentuje Karol Templewicz. W tekście zostaje ukazana droga Boltanskiego od współpracownika Pierra Bourdieu do jego krytyka, ale nacisk położono na specyfikę teorii samego Boltanskiego. Templewicz koncentruje się na pracy De la justification: les économies de la grandeur, gdzie przedstawiono pryncypia socjologii pragmatycznej. W tej napisanej wspólnie z Laurentem Thévenotem książce Boltanski rozwija ideę przejścia od socjologii krytycznej do socjologii krytyki, to znaczy od obiektywizacji i demaskacji do podejścia uwzględniającego nie tylko aktywność aktorów, ale także zróżnicowane narzędzia oceny i krytyki, jakich używają oni przy kształtowaniu rzeczywistości. Z tym podejściem wiąże się wizja zróżnicowanych porządków, gdzie aktorzy poruszają się, ustalając sens i wartość praktyk społecznych.
SPIS RZECZY
Maciej Gdula, Lech M. Nijakowski Wprowadzenie
5
Małgorzata Jacyno Kultury klasowe i „złoto nieklasyfikowalności”
21
Lech M. Nijakowski Socjologia historyczna – paradygmat czy istota socjologii?
49
Michał Kozłowski Marksizm współczesny
75
Andrzej W. Nowak Struktury świata, struktury kapitalizmu, struktury wiedzy
103
Maciej Gdula W stronę nie-ludzkiej wspólnoty. Actor-Network Theory
137
Marek M. Kurowski Wprowadzenie do teorii socjologicznej Niklasa Luhmanna
157
Marcin Miłkowski Perspektywy ewolucjonistyczne w badaniach społecznych
185
Marta Bucholc Pamiętacie mocny program? Współczesne losy mocnego programu socjologii wiedzy
209
Karol Templewicz De la justification: nowe spojrzenie na społeczeństwo?
235
bibliografia
265
indeks
289
Redakcja językowa: Maria Klaman Korekta: Justyna Filipczyk Pomoc redakcyjna: Krzysztof Juruś Projekt okładki: xdr Układ typograficzny, skład: Druk i oprawa:
| manufaktu-ar.com
www.opolgraf.com.pl
Wydawnictwo Krytyki Politycznej 00-372 Warszawa, ul. Foksal 16, II p. redakcja@krytykapolityczna.pl www.krytykapolityczna.pl Książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostępne są w siedzibie głównej Krytyki Politycznej (ul. Foksal 16, Warszawa), Świetlicy KP w Łodzi (ul. Piotrkowska 101), Świetlicy KP w Trójmieście (Nowe Ogrody 35, Gdańsk), Świetlicy KP w Cieszynie (ul. Zamkowa 1) oraz księgarni internetowej KP (krytykapolityczna.pl/wydawnictwo), a w cenie detalicznej w dobrych księgarniach na terenie całej Polski.