Daniel Sidorick
KAPITALIZM Z PUSZKI Campbell Soup i pogoń za tanią produkcją w XX wieku przełożyła Ewa Klekot
WYDAWNICTWO KRYTYKI POLITYCZNEJ
Daniel Sidorick, Kapitalizm z puszki. Campbell Soup i pogoń za tanią produkcją w XX wieku Warszawa Tytuł oryginału: Condensed Capitalism: Campbell Soup and the Pursuit of Cheap Production in the Twentieth Century, by Daniel Sidorick, an ILR Press book published by Cornell University Press Copyright © by Cornell University This edition is a translation authorized by the original publisher. Copyright © for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Wydanie pierwsze ISBN
- -
- -
Wydawnictwo Krytyki Politycznej Seria Historyczna [ ] Warszawa
WPROWADZENIE
GLOBALNE STRATEGIE, LOKALNE FABRYKI
K
ażdy w Stanach Zjednoczonych zna zupę Campbella, „Ulubione jedzenie Amerykanów”, jak głosi tytuł o icjalnej, zatwierdzonej przez irmę wersji jej dziejów¹. Szeregi biało-czerwonych puszek stoją zarówno w kuchniach wyposażonych w najnowocześniejsze sprzęty, jak i w kuchniach skromnych i niezamożnych; większość ludzi rozpoznaje melodyjkę z reklamy „Mm, mm, pyszne!”, a prawdopodobnie najsłynniejszymi obrazami Andy’ego Warhola są popartowskie reinterpretacje puszek zupy Campbell. Niezliczone pamiętniki i blogi potwierdzają, że ulubionym amerykańskim „małym co nieco” na poprawę humoru jest „talerz zupy pomidorowej Campbella i zapiekana kanapka z serem”. Nad procesem przekształcania zupy Campbella w ikonę amerykańskiej kultury czuwali zatrudniani przez irmę specjaliści, którzy na początku XX wieku zaczęli wykorzystywać jako nośniki reklamy tramwaje, potem zaś prowadzić kampanię w czasopismach takich jak „Saturday Evening Post” oraz sponsorować najpopularniejsze programy w radiu i telewizji, łącznie z „Amos’n’Andy” i „Lassie”. Działania irmy na polu marketingu i public relations przyniosły spektakularny sukces, tworząc mit wyrobu „zdrowego niczym domowe jedzenie”, wytwarzanego przez irmę przodującą w naukowo opracowanej, higienicznej produkcji artykułów spożywczych. Krytyk korporacyjnych działań Jim Terry twierdzi, że „niektórym irmom tak przekonująco udało się stworzyć wizerunek «zdrowego placka z jabłkami», że mit przesłania rzeczywistość [...] jedną z irm, która ze szczególnym powodzeniem stworzyła i utrzymuje taki wizerunek, jest Campbell Soup Company”². Obecnie dochody irmy Campbell Soup przekraczają miliar-
¹ Douglas Collins, America’s Favorite Food: The Story of Campbell Soup Company, Harry N. Abrams, New York . ² Andrew E. Smith, Super Tomatoes: The Story of America’s Favorite Food, Rutgers University Press, New Brunswick (NJ) , s. ; Jim Terry, Campbell Soup in Hot Water with Organized Labor, „Business and Society Review” nr (lato ), s. .
7
8
WPROWADZENIE
dów dolarów rocznie, a dzięki zyskom wynikającym z jej niemal wyłącznej dominacji w branży zup zagęszczanych rodzina Dorrance należy do najzamożniejszych w Stanach Zjednoczonych. Mimo że lagowy produkt irmy osiągnął status ikony, większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, co stało za inansowym sukcesem Campbella w sferze zarządzania irmą, założoną w roku w Camden w stanie New Jersey. Jeszcze mniej widoczni pozostają pracownicy zakładów wytwarzających zupę, ludzie, którzy obierali warzywa, mieszali składniki, obsługiwali maszyny do etykietowania – ci, bez których zupy Campbella by nie było. Twórcą ilozo ii zarządzania irmą był wynalazca skondensowanej zupy John T. Dorrance ( – ), który mocną ręką i z wielkim oddaniem kierował przedsiębiorstwem w kluczowych, pierwszych trzech dziesięcioleciach XX wieku. Inni członkowie rodziny, a później ich następcy, szkoleni w duchu ilozo ii Campbella, kontynuowali jego dzieło. Dorrance uważał, że sukces przyniesie jedynie ścisła kontrola łańcucha dostaw, produkcji i marketingu. Na początku całego przedsięwzięcia pt. „zupa w puszce” zatrudnieni w irmie specjaliści od agronomii wysiewali nasiona specjalnie wyhodowanych, idealnie nadających się na zupę odmian pomidorów; następnie, w oparciu o ściśle nadzorowane kontrakty, dostarczali ich sadzonki farmerom. Zwieńczenie całego procesu podlegało podobnej kontroli. Dział marketingu irmy domagał się umieszczania irmowych reklam w konkretnych miejscach czasopism oraz z zasady nie negocjował cen z właścicielami sklepów. Dorrance, starając się wprowadzić w Campbell Soup Company naukowe zarządzanie, największą troską obdarzył „centrum cyklu życiowego” puszkowanej zupy, czyli produkcję. Proces przygotowania zupy trudno było zautomatyzować i wiele procedur wykonywano ręcznie, dopóki produkt wyrabiano w Camden. Dorrance uznał ten problem za wyzwanie, któremu należy sprostać. Przez lata nie godził się na podniesienie detalicznej ceny zupy, wynoszącej centów za puszkę, równoważąc wzrost innych kosztów cięciami kosztów produkcji. Ludzie po drugiej stronie tego łańcucha – robotnicy w wytwórni – bynajmniej nie przyjmowali zaleceń przyspieszenia i intensy ikacji pracy w nastroju powszechnej zgody, w związku z czym nastąpiło kilka dziesięcioleci wojny pozycyjnej. Pojedynczy robotnicy znajdowali sposoby, by wygrać z systemem, a niewielkie grupy potra iły podkopywać wysiłki brygadzistów, którzy starali się zwiększyć produkcję. Firma jednak wykazywała się taką samą pomysłowością w zwalczaniu opozycji. Ostatecznie robotnicy wzmocnili swą pozycję, organizując w roku (po siedmioletniej kampanii) aktywnie działający związek zawodowy, dzięki któremu przez blisko trzy dziesięciolecia dwie strony konfrontowały się, stojąc na względnie wyrównanych pozycjach.
GLOBALNE STRATEGIE, LOKALNE FABRYKI
Poniższa książka koncentruje się właśnie na tych dwóch zwalczających się nawzajem siłach – dążeniu kierownictwa do obniżania kosztów produkcji oraz podejmowanych przez pracowników próbach osiągnięcia pewnej kontroli nad swą pracą i środkami utrzymania. Analizuję zwłaszcza trudności, przed którymi stawało kierownictwo przedsiębiorstwa, starając się utrzymać niskie koszty produkcji, od wprowadzenia praktyk naukowego zarządzania w roku do zamknięcia zakładu w roku. Z przeszkodami tego rodzaju mierzyła się oczywiście nie tylko irma Campbell Soup; w istocie staje przed nimi potencjalnie każde przedsiębiorstwo w gospodarce kapitalistycznej, choć zyskują one szczególną wagę w pewnych sytuacjach. Naciski na obniżanie kosztów, które miały być radą na kryzys gospodarczy lat . XX wieku, trwają do dziś, przekładając się w XXI wieku na dążenie do intensy ikacji pracy, outsourcing, „offshoring”, czyli przenoszenie produkcji do krajów „zamorskich” oraz deindustrializację. Takie metody obniżania kosztów mają jednak historię o wiele dłuższą, niż się potocznie przyjmuje. Najbardziej znaną obecnie strategią cięcia kosztów w korporacjach jest przenoszenie produkcji do regionów, w których koszty są niskie, a ruch związkowy słaby lub nieistniejący, co widać na przykładzie sąsiadującej z zakładem Campbella w Camden irmy RCA, która mieściła się po drugiej stronie Market Street. Historyk Jefferson Cowie w swej książce Capital Moves opisał, jak RCA zaczęła w roku przenosić linie montażowe w nowe miejsca w niekończącym się „poszukiwaniu taniej siły roboczej”³. Jednak szczególny rodzaj branży, w której działał Campbell, uniemożliwiał wszelkie rozwiązania łączące się z przenoszeniem produkującego zupę zakładu gdzieś daleko, a przynajmniej sprawiał, że projekt taki stawał się nieatrakcyjny. O ile robotnicy w Bloomington czy Juárez mogli składać odbiorniki telewizyjne tak samo dobrze jak robotnicy w Camden, to pomidory dojrzewające na południu stanu New Jersey trzeba było przetworzyć na zupę w odległości kilku godzin drogi od pól, z których je zebrano. W przetwórstwie spożywczym usytuowanie zakładu w pobliżu dostarczających surowiec terenów rolniczych ma kluczowe znaczenie. Camden dysponowało jednak także innymi zaletami, które sprawiały, że w ciągu pierwszego stulecia istnienia fabryki jej kierownictwo nigdy nie rozważało poważnie przeprowadzki. Z perspektywy dystrybucji gotowych wyrobów Camden było idealnie położone w obrębie głównego korytarza komunikacyjnego przez północno-wschodnie Stany Zjednoczone, co zapewniało bezpośredni dostęp ³ Jefferson Cowie, Capital Moves: RCA’s Seventy-Year Quest for Cheap Labor, Cornell University Press, Ithaca (NY) . Na temat innej branży, która w podobny sposób poszukiwała rozwiązań dla problemu, jaki stanowi siła robocza, zob.: Philip Scranton, Figured Tapestry: Production, Market, and Power in Philadelphia Textiles, – , Cambridge University Press, Cambridge .
9
10
WPROWADZENIE
do transportu kolejowego i morskiego. Poza tym rodzina Dorrance, doglądająca gigantycznej irmy z uwagą i atencją, jaką drobny właściciel poświęca rodzinnemu przedsiębiorstwu – bo było to przecież rodzinne przedsiębiorstwo – nie mogła pozwolić, aby lagowy zakład irmy znalazł się poza zasięgiem familii, rezydującej w Main Line, na zamożnych przedmieściach Filadel ii. W związku z tym Campbell Soup stała się czymś więcej niż ikoną konsumpcjonizmu z południa New Jersey. W połowie XX wieku przekształciła się w instytucję o fundamentalnej wadze dla całego regionu. Starsi mieszkańcy wspominali, jak przepychali się między stojącymi w długiej kolejce ciężarówkami rolników, na których piętrzyły się kosze dojrzałych pomidorów odmiany jersey. Dziesiątki tysięcy z tych osób – w takim czy innym okresie życia – pracowało na terenie rozległego zakładu, a każdy, kto przejeżdżał przez most Benjamina Franklina, jadąc z Filadel ii, wiedział, że jest w Camden, widząc wznoszące się ponad dach fabryki wieże ciśnień pomalowane na kształt biało-czerwonych puszek zupy Campbella.
Ilustracja . Przemysłowe Camden. Na pierwszym planie Campbell Soup Company, Zakład produkcyjny nr . W centrum, po przekątnej, od góry po lewej do dołu po prawej RCA. Nad rzeką, między RCA a mostem, Zakład nr Campbella. U góry most Benjamina Franklina i Filadel ia. Biblioteki Uniwersytetu Temple, Archiwa Miejskie, Filadel ia, Pensylwania.
60
ROZDZIAŁ 2
Ilustracja . Mężczyźni oczekujący w kolejce na pracę sezonową podczas zbioru pomidorów, rok. Biblioteki Uniwersytetu Temple, Archiwa Miejskie, Filadel ia, Pensylwania.
ROZDZIAŁ 7
W OCZEKIWANIU KOŃCA
P
o strajku roku William Beverly Murphy był dość zadowolony z siebie. Pokonał jedyną siłę, która potencjalnie mogłaby pokrzyżować plany dotyczące przyszłości irmy. Jednak początek lat . okazał się nie najlepszym okresem dla Campbell Soup Company, a jeszcze gorszym dla Camden w New Jersey, miasta, w którym irma powstała. Od czasów, gdy John T. Dorrance zaczął na początku wieku wyrabiać zagęszczoną zupę, aż do lat . irma przynosiła wyśmienite dochody. Dorrance i jego następcy zawdzięczali swój sukces taniemu wytwarzaniu dużych ilości konserwowanych produktów dobrej jakości, jednak na początku lat . analitycy z Wall Street zaczęli kwestionować działania Campbell Soup. W odróżnieniu od poprzednich dziesięcioleci, w których margines zysku irmy był najwyższy w całej branży spożywczej, na początku roku „New York Times” narzekał, że zastój w sprzedaży i słaby wzrost zysku Campbell Soup – oba wskaźniki na poziomie procent – obniżają wyniki całej branży. Murphy postawił na dywersy ikację wyrobów irmy oraz wejście na rynki międzynarodowe (nie licząc Kanady i Wielkiej Brytanii, gdzie Campbell Soup była już wcześniej obecna), co przyniosło różne skutki. W roku wprowadził na rynek markę zup w proszku „Red Kettle” („Czerwony Kociołek”), tylko po to, by pięć lat później ją zlikwidować. Pierwsze kroki Campbell Soup na rynkach zagranicznych przez lata pochłaniały miliony dolarów z zysków irmy, która usiłowała dogonić konkurencję w postaci irmy H. J. Heinz, od dawna obecną na globalnym rynku. Choć eksperymenty Campbell Soup wykraczające poza asortyment zup z puszki często kończyły się niepowodzeniem, analitycy zarzucali kierownictwu irmy, że jest zbyt konserwatywne i nie wykorzystuje posiadanych możliwości inansowych do bardziej agresywnej ekspansji. Krytycy wskazywali też, że starzejące się zakłady w Camden i Chicago są zawadą na drodze do rentowności¹.
262
¹ Michael C. Jensen, Mm, Mm, Good – and Conservative, „New York Times”,
kwietnia
.
W OCZEKIWANIU KOŃCA
Kiedy tylko Murphy powstrzymał zagrożenie ze strony związków, podjął energiczne działania w odpowiedzi na krytykę inwestorów, ale nieoczekiwane zdarzenie w drugiej połowie roku zachwiało jego kalkulacjami. Pod koniec sierpnia rzecznik irmy ogłosił, że Campbell Soup wycofuje z rynku całą zupę jarzynową na rosole z kury, wyrabianą w najnowszych zakładach irmy w Paris w Teksasie. W kilku puszkach stwierdzono obecność jadu kiełbasianego i Campbell Soup zareagowała błyskawicznie, starając się uspokoić klientów i usunąć cały zapas potencjalnie skażonego wyrobu z półek sklepowych. Mimo szybkiej reakcji akcje irmy na Wall Street gwałtownie spadły i coraz więcej maklerów doradzało inwestorom ich sprzedaż. Choć irmie udało się w końcu odzyskać dobry wizerunek, pewien niepokój pozostał, ponieważ ani samemu przedsiębiorstwu, ani inspektorom rządowym nigdy nie udało się zlokalizować przyczyny skażenia². Campbell Soup przechodziła trudny okres, lecz jej główna siedziba – miasto Camden – pogrążało się o wiele szybciej. W kwietniu roku „Philadelphia Inquirer” opublikował pięcioodcinkowy cykl artykułów pod tytułem Camden: miasto w tarapatach. Gazeta ukazywała Camden jako „rażący przykład wszystkiego, co w mieście złe”: rosnącej nędzy i problemów rasowych połączonych z ucieczką z miasta białych mieszkańców, likwidacją sklepów i fabryk. Sednem wielu innych problemów miasta był gwałtowny spadek liczby miejsc pracy dostępnych dla jego mieszkańców. Pierwsze oznaki wskazujące, że w tętniącym niegdyś życiem mieście przemysłowym działo się gorzej, pojawiły się już w latach . i . Od roku RCA przeniosła montaż radioodbiorników i telewizorów do Bloomington w Indianie, a w połowie lat . kilku średniej wielkości pracodawców, łącznie z irmami Armstrong Cork oraz C. Howard Hunt Pen Company, także zdążyło się przenieść gdzie indziej. Otwarcie w roku jednego z pierwszych w kraju wielkich centrów handlowych w niedalekim Cherry Hill przyciągnęło kupujących, którzy wcześniej zaopatrywali się w centrum, a okazały niegdyś Teatr Stanley zrównano z ziemią, by zbudować parking. W latach . redukcja liczby miejsc pracy gwałtownie przybrała na sile. Zarówno Easterbrook Pen Company, jak i New York Shipbuilding zamknęły swe fabryki, a w roku Camden miało o dwadzieścia dwa tysiące miejsc pracy w przemyśle mniej niż dwadzieścia lat wcześniej. Spora liczba naukowców zajmowała się upadkiem sektora wytwórczego w Stanach Zjednoczonych i powstaniem Ameryki „postindustrialnej”. Historycy tacy jak Thomas Sugrue i Judith Stein przypisują okropną nędzę i walki rasowe, widoczne zwłaszcza w dawnych miastach Pasa Rdzy³, ² Heard on the Street, „Wall Street Journal”, sierpnia . ³ Obszar na środkowym wschodzie i wschodzie USA (Ohio, Michigan, Zachodnia Wirginia, częściowo Illinois, Pensylwania, Nowy Jork i Massachusetts), gdzie dominował przemysł ciężki [przyp. tłum.].
263
264
ROZDZIAŁ 7
zmianom strukturalnym w gospodarce, lecz odpowiedzialnością za specy iczne cechy „kryzysu w miastach” obarczają działania liderów biznesu, przywódców politycznych i innych. Sugrue uważa, że decyzja „Wielkiej Trójki” producentów samochodów, którzy postanowili uciec przed potężnym w Detroit ruchem związkowym, legła u podstaw problemów miasta, które pogorszył dodatkowo „biały opór” wywodzących się z klasy robotniczej właścicieli domów, doprowadzając w rezultacie do wybuchu przemocy na tle rasowym. Natomiast Stein oskarża o upadek amerykańskiego przemysłu metalurgicznego i jego druzgocące konsekwencje dla klasy robotniczej politykę rządu federalnego, który przedkładał cele zimnowojennej polityki zagranicznej nad wewnętrzną politykę rozwoju przemysłu. Oboje uczeni twierdzą, że rządowe programy zmierzające do zniesienia dyskryminacji i stworzenia możliwości przygotowania zawodowego były skazane na przegraną bez tworzenia nowych miejsc pracy na masową skalę; zdaniem Stein taka polityka w niemal nieunikniony sposób prowadziła do kon liktów na tle rasowym. Materiały dotyczące Camden pod koniec XX wieku również sugerują, że za druzgocącą sytuację miasta winę ponoszą elity polityczne i biznesowe⁴. Skutki, jakie wycofanie się przemysłu będzie miało dla miasta i jego mieszkańców, były w Camden do przewidzenia. Kiedy Afroamerykanom i Portorykańczykom udało się przełamać bariery i wejść na rynek pracy w przemyśle, zakłady przemysłowe zaczęły znikać. Sfrustrowani mieszkańcy miasta, jak Charles „Poppy” Sharp, konfrontowali obietnice polityków z rzeczywistością życia codziennego. Po wysłuchaniu w centrum kongresowym w Camden przemówienia przewodniczącego Studenckiego Komitetu Koordynacyjnego bez Przemocy H. Rapa Browna, Sharp założył organizację, która miała odegrać ważną rolę w popieraniu dążeń czarnych mieszkańców miasta: Ruch Jedności Czarnych (Black People Unity Movement – BPUM). Pod koniec lat . działacze BPUM i innych organizacji pozostawali w dość wojowniczych stosunkach z władzami miasta i policją. W maju roku BPUM i jej zwolennicy starli się z potężnie uzbrojoną policją obok luksusowego apartamentowca Northgate, niedaleko mostu Benjamina Franklina. Jednym ze zwolenników BPUM był John Tisa, działacz lewicowy, który w roku pomagał robotnikom z Campbell Soup w tworzeniu związku; w związku z tym burmistrz Camden Alfred Pierce oskarżył BPUM o to, że jego działania inspirują komuniści. W mieście nadal narastało napięcie, aw roku na skutek starć policji z mieszkańcami czarnej dzielnicy w po⁴ Thomas J. Sugrue, The Origins of Urban Crisis: Race and Inequality in Post-War Detroit, Princeton University Press, Princeton (NJ) ; Judith Stein, Running Steel, Running America: Race, Economic Policy, and the Decline of Liberalism, University of North Carolina Press, Chapel Hill .
W OCZEKIWANIU KOŃCA
łudniowym Camden ponieśli śmierć policjant i czarna nastolatka. Dwa lata później jeszcze gwałtowniejsze rozruchy wybuchły w dzielnicy portorykańskiej. Pięciodniowe zamieszki były następstwem śmiertelnego pobicia Portorykańczyka przez policję. Campbell Soup cały czas pozostawała jednak w Camden. Działały nie tylko Zakłady nr i , lecz latem roku otwarto w mieście nową siedzibę dyrekcji irmy oraz centrum badawcze. Choć politycy cały czas obiecywali znękanemu miastu jakieś rekompensaty, najlepszą nowiną, na jaką było ich stać, była rozbudowa dwóch instytucji publicznych: szpitala Coopera oraz miejscowej ilii Uniwersytetu Rutgers. Sektor prywatny, który płacił podatki i zapewniał stosunkowo przyzwoitą pracę miejscowym robotnikom, szybko z miasta znikał. Trudno się dziwić, że burmistrz Joseph Nardi nazwał Campbell Soup „naszym najlepszym obywatelem”. Pod koniec dekady lat . kolejna poświęcona miastu publikacja w „Inquirer”, choć niemal równie pesymistyczna w tonie jak wcześniejszy cykl artykułów, miała przynajmniej element wyzwania w samym tytule: Camden, najgorsze miasto New Jersey, nie daje się⁵. Poza spadkiem zysków, wycofywaniem produktów i pogarszaniem się sytuacji w mieście, na początku lat . kierownictwo Campbell Soup nadal miewało problemy z załogą. Oczywiście irmie udało się pokonać związki podczas strajku roku, a Oddział i jego członkowie byli o wiele mniej konfrontacyjni. Klęska ta przyczyniła się do rosnącego marazmu w zakładach Campbell Soup, pomimo stosunkowo dobrych wynagrodzeń i znacznej poprawy świadczeń w ciągu minionych lat. Częściowo problem wynikał z otępiającej, monotonnej pracy. Automatyzacja uwolniła robotników od części najcięższych zajęć, lecz stale rosnące tempo produkcji nie dawało im odetchnąć. Paradoksalnie spadek robotniczej solidarności i wiary w związek, które teoretycznie powinny działać na korzyść irmy, pozbawiały załogę entuzjazmu. Niezadowolenie z działalności lokalnej organizacji związkowej, jak i krajowych przywódców Rzeźników (Amalgamated Meat Cutters – AMC), drobne sprzeczki i animozje rasowe zastąpiły ducha siły i jedności, który stworzył dumne tradycje Oddziału . W odpowiedzi na zjawiska, które Dział Osobowy uważał za rosnące zagrożenie dla produktywności załogi, kierownictwo zainicjowało kilka programów mających na celu zbadanie sytuacji i usprawnianie rozwiązań. Firma zatrudniła byłego sekretarza do ⁵ Camden: City in Trouble, „Philadelphia Inquirer”, cykl artykułów, – kwietnia ; David L. Kirp, John P. Dwyer, Larry A. Rosenthal, Our Town: Race, Housing and the Soul of Suburbia, Rutgers University Press, New Brunswick (NJ) , s. – ; Howard Gilette Jr., Camden after the Fall: Decline and Renewal in a Post-Industrial City, University of Pennsylvania Press, Philadelphia , s. – ; Camden, the Worst City in New Jersey, Fights Back, „Philadelphia Inquirer”, września .
265
266
ROZDZIAŁ 7
spraw pracy Williama J. Usery’ego, który miał przeprowadzić pogłębione badania problemów z morale pracowników w fabryce w Sacramento w Kalifornii, a dyrektor personalny zakładów w Camden J. J. Sosiak zwrócił się do wszystkich kierowników do spraw osobowych o propozycje, jak „sprawić, by pracownicy reprezentowali przychylne postawy”. Autor jednej z najmniej optymistycznych odpowiedzi narzekał, że morale pracowników osiągnęło najniższy poziom od dwudziestu pięciu lat. Skarżył się też, że nie ma żadnej nadziei, by przejść na upragnione stanowisko w Dziale Relacji ze Społecznością Lokalną tylko dlatego, że jest biały⁶. Niepokoje kierownictwa Campbell Soup o morale pracowników, podobnie jak wycofanie produktu czy jakikolwiek inny problem, łączyły się w ostatecznym rozrachunku z troską irmy o wynik inansowy. Pod tym względem niewiele się zmieniło przez sto lat. Jednak w latach . i . XX wieku wiele starych technik taniej produkcji załamywało się. Wdrażane przez kierownictwo nowe metody od czasu do czasu wprowadzały realne zmiany w sposobie pracy w fabryce zupy, jednak często były tylko przelotną nowinką i modą. W większości styl zarządzania zmienił się tylko na zewnątrz. Wynik netto, przynajmniej do końca lat ., był pozytywny i irma przynosiła zyski, jednak William Beverly Murphy nie uczestniczył już w większości tych zmian. W roku odszedł na emeryturę, a na stanowisku prezesa Campbell Soup Company zastąpił go Harold B. Shaub.
ODCHUDZANIE PRODUKCJI W EPOCE TOYOTY Z okazji stulecia istnienia Campbell Soup opublikowała specjalne wydanie „Harvest” na błyszczącym papierze, zatytułowane Wiek II. Każdej części irmy poświęcono w piśmie oddzielny dział. W obszernym fragmencie na temat kierownictwa, Działu Osobowego i reklamy redaktorzy przyznawali, że „produkcja” to „zwornik całej budowli, jaką jest dystrybucja wyrobów spożywczych”: „Każdy, kto wie, jak działa nowoczesne przedsiębiorstwo branży spożywczej, nie może zaprzeczyć, że jest to jedna z jego najbardziej podstawowych funkcji”. Następnie w barwny sposób opisano, jak wyrabia się zupę jarzynową: Każdy ze składników po dostarczeniu do fabryki poddawany jest kontroli, a te, które nie spełniają wysokich wymogów jakości Campbell Soup, są odrzucane. Warzywa, które przeszły etap kontroli wstępnej, są płukane w stru⁶ Sacramento Plant Study, Soup Company Archives.
, W. J. Usery Papers; notatki z i
marca
, RG , Campbell
W OCZEKIWANIU KOŃCA
mieniach wody pod wysokim ciśnieniem, po czym transportowane do hal „obróbki wstępnej” [...] W dziale mieszania zupy cały surowiec jest ważony, po czym miesza się go w kotłach aż do całkowitego połączenia składników [...] Mieszaninę połączonych składników wlewa się do maszyn, które napełniają puszki. Każda puszka, sprawdzona pod względem szczelności oraz umyta, jest po napełnieniu hermetycznie zamykana. Przesuwające się na taśmie puszki poddawane są pasteryzacji, na podobnej zasadzie jak podczas gotowania w domowym szybkowarze [...] Po procesie gotowania pojemniki z puszkami chłodzi się i transportuje do maszyn, które naklejają etykiety.
Uderzająca w tym opisie jest całkowita niewidzialność ludzi zaangażowanych w wykonywanie każdego z etapów procesu produkcji. Stosując niemal wyłącznie stronę bierną, autorzy tworzą obraz całkowicie zautomatyzowanej fabryki, która nie jest już uzależniona od niedogodności, jakie pociągała za sobą praca człowieka. Jedyna w tekście wzmianka o pracujących ludziach (kobietach) stawia znak równości między pracą człowieka i pracą mechaniczną, sugerując, że ta pierwsza już niedługo będzie należała do przeszłości: „Tam [gdzie składniki tra iają do obróbki wstępnej] przeszkolone kobiety lub elektroniczne maszyny kontrolują każdy surowiec spożywczy, który ma zostać użyty jako składnik zupy”⁷. Po lekturze poprzednich rozdziałów powinno być jasne, że prezesi Campbell Soup – od Johna T. Dorrance’a do Williama B. Murphy’ego – wkładali cały swój wysiłek w realizację marzenia o fabryce bez robotników. Oczywiście uznali je za marzenie, którego nigdy nie da się zrealizować, lecz stale posuwali się w kierunku celu, automatyzując każdy etap każdego procesu, który tylko można było zautomatyzować, oraz „zarządzając naukowo” elementem ludzkim, by wpasował się tam, gdzie był potrzebny. Mantra wydajności i niskich kosztów stale pozostawała myślą przewodnią wszystkich zmian w produkcji, jakie w tym okresie wprowadzano, choć jej poszczególne przejawy bywały różne, w zależności od ostatniej mody, jakiej ulegało kierownictwo, od „kręgów jakości” po systemy eksperckie oraz robotykę. Jedną z najbardziej znaczących zmian była ostateczna rezygnacja z systemu „naukowego zarządzania” Bedaux – czyli „planu motywacyjnego” – na przestrzeni kilku lat na przełomie lat . i . Robotnicy już dawno nauczyli się, jak wygrać z systemem albo przynajmniej go omijać. W końcu Dział Inżynierii Przemysłowej zrezygnował z prób podtrzymywania jego działania i w późniejszych umowach zbiorowych wprowadzono rozwiązania mające ⁷ Century II, „Harvest”,
, s.
.
267
268
ROZDZIAŁ 7
uzupełnić wynagrodzenia robotników, którzy wcześniej mogli wyrabiać premię. W miejsce systemu Bedaux – jak twierdził inżynier Edward Cheeseman – irma opierała się teraz na „mechanicznych odpowiednikach robotników” i zlecaniu pracy na zewnątrz. Na skutek dziesięcioleci automatyzacji o wiele mniej robotników wyrabiało o wiele większe ilości produktów. Liczba pięciu tysięcy robotników, których Campbell Soup w Camden zatrudniała przez cały rok w latach . i ., skurczyła się do trzech tysięcy w roku i mniej niż dwóch tysięcy w roku. Tendencję tę wzmagało coraz częstsze zlecanie pracy na zewnątrz, by zmniejszyć koszty. Już w latach . irma zaczęła wykorzystywać porcjowaną wołowinę z Argentyny. Importowane mięso nie tylko było tańsze, ale też pozwoliło irmie zrezygnować z zatrudniania wielu wykwali ikowanych rzeźników. Później zaczęto zlecać na zewnątrz przygotowanie innych składników, na przykład cebuli. Pierwotnie robotnicy opalali zewnętrzne łuski cebuli, po czym robotnice w dziale obróbki wstępnej przygotowywały ją ręcznie. W latach . nie było już w Campbell Soup robotników, którzy wykonywali te prace – zewnętrzna irma dostarczała przygotowaną do dalszej obróbki cebulę o wiele taniej⁸. Zlecanie części pracy na zewnątrz było dobrze znanym narzędziem kapitalizmu z końca XX wieku; istniało jednak jeszcze sporo innych rozwiązań, które rywalizowały o uwagę menadżerów. Najsłynniejsze z nich to „odchudzanie produkcji”. Wedle najwęższej de inicji (omówionej w rozdziale ), odchudzanie produkcji to zestaw praktyk, które kojarzy się Systemem Produkcyjnym Toyoty (Toyota Production System – TPS), stworzonym przez tego producenta samochodów po II wojnie światowej. Praktyki te, zgodnie z oryginalnym pomysłem, obejmują produkcję „dokładnie na czas”, jej elastyczność oraz inicjatywę ze strony robotników, którzy pozornie stają się właścicielami swoich miejsc pracy i pracują z bardzo wysoką wydajnością i jakością. Sedno TPS stanowi ilozo ia kaizen, czyli „ciągłego ulepszania”. Niezależnie od tego, jak dobrze zespół by nie pracował, sami inżynierowie i robotnicy muszą ciągle szukać sposobów ulepszenia pracy, eliminacji marnotrawstwa (zwłaszcza marnowania czasu) i poprawy jakości, często za pomocą mechanizmu kręgów jakości. Choć pierwsze, pełne entuzjazmu doniesienia o TPS w amerykańskiej literaturze o zarządzaniu chwaliły system jako rozwiązanie, w którym wszyscy – i irma, i robotnicy – będą wygrani, na kolejnym etapie rozwoju globalnego kapitalizmu podstawowe założenia systemu i jego roszczenia zebrały pokaźną literaturę krytyczną. Działacze ruchu robotniczego i pisarze, jak Mike Parker i Jane Slaughter, zaproponowali inną nazwę na określenie odchudzania produkcji: „zarządzanie przez ⁸ Edward Cheeseman, wywiad przeprowadzony przez autora, Southampton (NJ), czerwca .
W OCZEKIWANIU KOŃCA
stres”. Podobnie jak inni analitycy, przekonująco pokazali, że TPS nie tyle budzi inicjatywę i inspiruje, ile w istocie jest źródłem bezustannego stresu do granic wytrzymałości izycznej i psychicznej, a nawet przekraczającego te granice. W kaizen przyspieszenie produkcji nigdy się nie kończy. Wynik netto nie stanowi bynajmniej lepszej alternatywy dla produkcji masowej fordyzmu i tayloryzmu, lecz poszerzenie obu tych systemów: „Pracę nadal dzieli się na wąsko określone zadania [...] praca nadal jest podporządkowana linii montażowej i ścisłemu przestrzeganiu zestandaryzowanych procedur [...] produkcja masowa w wielkich ilościach nadal jest właściwa dla produktu końcowego [...] kierownictwo zachowuje fundamentalną kontrolę nad całością procesów produkcyjnych”. Mówiąc słowami jednego z najważniejszych rzeczników TPS w Ameryce, odchudzona produkcja to „smakujący po japońsku fordyzm”. Parker, Slaughter i inni stwierdzali, że w „odchudzonym” środowisku robotnicy potrzebują związków zawodowych bardziej niż gdziekolwiek indziej⁹. Campbell Soup Company w latach . i . rozważała kilka popularnych technik zarządzania, w większości opartych na japońskich pomysłach. Pomimo mocnego wsparcia ze strony dyrekcji irmy, żadna z nich nie utrzymała się długo. Campbell Soup nadal – zdaniem Edwarda Cheesemana – za główne narzędzie poprawy wydajności uważała automatyzację. W tym okresie doroczne raporty irmy pełne były historii o rozległych programach modernizacyjnych oraz otwarciu w połowie lat . niewiarygodnie nowoczesnej fabryki w Maxton w Południowej Karolinie, która miała być „dyktującym standardy przykładem produkcji przy niskich kosztach”. Nie przeszkodziło to jednak irmie Campbell Soup pójść śladem wielu amerykańskich przedsiębiorstw i wprowadzić japońskie metody zarządzania. Kręgi jakości – grupy dyskusyjne złożone z robotników i kierownictwa, których celem było projektowanie usprawnień w miejscu pracy i proponowanie ich kierownictwu – pojawiły się w całej irmie. W latach – nie było w zasadzie ⁹ Steve Babson, Lean Production and Labor: Empowerment and Exploitation, s. – , oraz Mike Parker, Jane Slaughter, Unions and Management by Stress, s. – , [w:] Lean Work: Empowerment and Exploitation in the Global Auto Industry, Steve Babson (red.), Wayne State University Press, Detroit . Najbardziej znana książka promująca system produkcyjny Toyoty w Ameryce to: James Womack, Daniel Jones, Daniel Roos, The Machine that Changed the World, Rawson, New York . Inne prace podchodzące krytycznie do tego zagadnienia to: Kim Moody, Workers in a Lean World: Unions in the International Economy, Verso, London , oraz North American Auto Unions in Crisis: Lean Production as Contested Terrain, William C. Green, Ernest J. Yanarella (red.), State University of New York Press, Albany . Darius Mehri jest autorem fascynującej, napisanej w pierwszej osobie relacji o pracy w fabryce Toyoty oraz towarzyszącym jej rozczarowaniu; zob.: Darius Mehri, Notes from Toyota-Land: An American Engineer in Japan, Cornell University Press, Ithaca (NY) .
269
270
ROZDZIAŁ 7
artykułu poświęconego Campbell Soup, w którym nie rozwodzono by się nad funkcjonującymi w irmie kręgami jakości. Jedno z czasopism branżowych zabrzmiało niemal jak cytat z Fredericka Taylora, gdy rozpływało się nad programem Campbell Soup, który „uznaje, że pracownicy wykonujący w fabryce konkretną pracę są «ekspertami» [...] w obszarze własnej specjalizacji”. Choć byli być może ekspertami, rzadko zdarzało im się przewodzić kręgom – to brygadziści przewodzili robotnikom w poszukiwaniu ciągłych ulepszeń. Krąg o nazwie „Nocne Sowy” (czasopismo zauważało, że kręgi w Campbell Soup „mają nazwy niczym drużyny kręglarskie”) działał pod przewodnictwem brygadzisty Lee Paulikasa. „Nocne Sowy” wystąpiły do kierownictwa z projektem, by oznaczyć cały sprzęt elektryczny i tablice rozdzielcze. Miało to – tak, by naprawdę każdy był wygrany – pomóc rzekomo i irmie, i robotnikom, „skracając przestoje, wprowadzając większą płynność produkcji [i] poprawiając bezpieczeństwo”. Jednak pod koniec lat . w zasadzie nikt już nie wspominał o kręgach jakości Campbell Soup. Inżynier Cheeseman nazwał je „nowinką, która szybko przestała być modna” i nie miała żadnych długotrwałych pozytywnych skutków. Lepsze wrażenie zrobiły na nim eksperymenty irmy z „systemami eksperckimi”. Japońscy badacze byli też pionierami w popularnej przez krótki czas gałęzi sztucznej inteligencji – systemach eksperckich. Systemy te starały się wykorzystywać wiedzę „ekspertów” w każdej dziedzinie – zarówno sformalizowane praktyki, jak też rozwiązania „na chłopski rozum”. Raz nawet Campbell Soup zatrudniła konsultantów z Texas Instruments, by „utrwalili wiedzę” Aldo Cimino, zanim odejdzie na emeryturę. Cimino reperował ogromne hydrostatyczne sterylizatory, w których gotowano zupę, a jego umiejętności przeszły do legendy. Konsultanci stworzyli system ekspercki złożony ze zasad opracowanych na podstawie wywiadów z Cimino; system zamontowano w ośmiu fabrykach, gdzie miał służyć pomocą mniej doświadczonym technikom, którym przyszło reperować takie urządzenia¹⁰. Bardziej fascynujące od częściowego przejęcia pod koniec lat . popularnych tendencji w zarządzaniu były podobieństwa między praktykami irmy w pierwszej połowie XX wieku a najnowszymi deklaracjami samozwańczych ekspertów od zarządzania. Wyraźnie widać, że „ciągłe ulepszanie” – koncepcja stanowiąca serce japońskiego odchudzania produkcji – leżało też u sedna ilozo ii Johna T. Dorrance’a i jego następców. Ponadto irma zatrudniała sezonowych (czasowych) pracowników, zwiększając lub zmniejszając załogę tak, by „dokładnie na czas” odpowiadała wymogom sytuacji, ¹⁰ Wywiad z Edwardem Cheesemanem; Quality Circles Require Employee Participation, „Processed Prepared Foods”, październik , s. – ; How Quality Circles Can Work to Improve „Quality of Life”, „Food Engineering”, październik , s. ; Expert Systems in Use: Campbell Soup Company, „Plant Engineering”, czerwca , s. .
W OCZEKIWANIU KOŃCA
dyktowanym przez ciągle zmieniający się dopływ surowców. Choć w pierwszej połowie XX wieku kierownictwo nie korzystało z „inspiracji” robotników, starając się dotrzeć do posiadanej przez nich wiedzy dzięki kręgom jakości, próbowało osiągnąć podobny cel za pomocą badań prowadzonych wśród robotników przez inżynierów z Bedaux Company. Niedawne rozwiązania w zakresie strategii zarządzania mają, być może, w swym ostatnim wcieleniu japoński rodowód, lecz wiele podobnych technik umożliwiło już wcześniej irmom takim jak Campbell Soup z powodzeniem utrzymywać tanią produkcję. Paradoksalnie, ostatnie dziesięciolecia zakładów w Camden były prawdopodobnie najsłabszym okresem oddziaływania tam technik służących odchudzaniu produkcji. Wpłynęły na to dwa czynniki. Po pierwsze, tyle zostało już wówczas zautomatyzowane, że odsetek kosztów produkcji wynikających bezpośrednio z kosztów pracy był generalnie niski, w związku z czym niewiele można było uzyskać, wyciskając z załogi więcej pracy na sekundę. Po drugie, zajadłe walki Oddziału z Campbell Soup dały robotnikom choć odrobinę bezpieczeństwa oraz odpowiednie świadczenia. Chociaż Campbell Soup wygrała bitwę o skoordynowane negocjacje, w ostatecznym rozrachunku doszła do wniosku, że łatwiej jest żyć z „odpowiedzialnym” związkiem niż ciągle walczyć z konfrontacyjnie nastawioną organizacją. Dlatego jedynie „przeczekiwała” do kolejnej znaczącej zmiany jakościowej pod względem taniej produkcji, czyli przeniesienia całej pracy z Camden do Maxton. W latach . i . Campbell Soup przynajmniej wyglądała zatem na irmę „milszą i delikatniejszą”. Zatrudniła konsultantów, by zbadali, jak podnieść morale; starała się, by robotnicy wnosili wkład w kręgi jakości, i raczej dogadywała się ze związkami, niż z nimi walczyła. Jednak pod powierzchnią zmieniło się niewiele. Badanie postaw pracowników w Sacramento przeprowadzone w roku ujawniło, że wielu robotników ciągle odczuwało głęboko zakorzenioną wrogość do irmy. Wypowiedzi pracowników ukazywały świat twardej dyscypliny, który niespecjalnie różnił się od opisów „galer” z zakładów w Camden w latach ., gdzie liczyła się tylko produkcja: Próbują zachować władzę, zastraszając i budząc lęk. Uważają nas za maszyny. Mój brygadzista nigdy nie mówi dziękuję. Brygadziści nie powinni mieć prawa wyzywać cię ani traktować jak psa. Maszyny muszą być w ruchu, nawet jeśli zagraża to twojemu bezpieczeństwu.
Podobne skargi pochodziły nawet od niektórych brygadzistów:
271
272
ROZDZIAŁ 7
Firma zawsze domaga się więcej. [Maszyna] niech działa, dopóki nie wysiądzie. Boimy się zatrzymać linię, żeby coś naprawić czy dopasować, co może zająć godzinę. Musimy za wszelką cenę produkować. Jeżeli dzień dał świetny wynik – nie ma dziękuję. Odtąd ma to być normą. Wygląda, że dewizą irmy jest: „Robotnikom się nie mówi. Od nich się wymaga”.¹¹
Przenoszenie produkcji za granicę stało się ulubioną metodą obniżania kosztów i zwiększania marginesu zysku przez wiele amerykańskich irm; historia Campbell Soup pokazuje, że ten sam cel można było często osiągnąć w amerykańskich fabrykach stosując inne strategie. A strategie stosowane przez Campbell Soup wyglądały bardzo podobnie do tych, które udało jej się udoskonalić we wcześniejszych dziesięcioleciach XX wieku.
UPORCZYWE PODZIAŁY Campbell Soup Company dumnie ogłaszała najnowsze osiągnięcia w dziedzinie automatyzacji i odchudzaniu produkcji. Informacje o supernowoczesnej fabryce w Maxton, badaniach i działaniach rozwojowych irmy oraz powodzeniu, jakim w Campbell Soup cieszyły się kręgi jakości, wypełniały branżowe, biznesowe, a nawet popularne środki przekazu. Firma jednak nie nadawała rozgłosu innym elementom swojego programu taniej produkcji. Najistotniejszym wśród nich była uporczywie podtrzymywania segmentacja załogi: podziały wprowadzane wśród pracowników w oparciu o kryteria geogra ii, rasy i płci, a także wielopoziomowy podział na robotników na umowach stałych, czasowych kontraktach, pracowników irm zewnętrznych oraz podwykonawców. Podziały te nie tylko ukrywano: Campbell Soup, dostosowując się do prawodawstwa wywalczonego przez mniejszości i kobiety w latach ., promowała się jako obywatelski wzór w biznesie, w rzeczywistości podtrzymując napięcia między robotnikami lub je nawet potęgując. Firma nadal czerpała dodatkowe zyski z niższych wynagrodzeń, które można było płacić pokrzywdzonym przez los segmentom załogi, podczas gdy niektórzy kierownicy mówili białym, zatrudnionym na stałe robotnikom, że muszą ponosić o iary ze względu na nowe prawa Afroamerykanów i kobiet. Bez postępowego związku w rodzaju Zjednoczonego Związku Amerykań¹¹ Employer-Employee Relations at the Campbell Soup Company Sacramento Plant, , W. J. Usery Papers, pudło .
marca
SPIS RZECZY
WPROWADZENIE ROZDZIAŁ 1 ROZDZIAŁ 2 ROZDZIAŁ 3 ROZDZIAŁ 4 ROZDZIAŁ 5
ROZDZIAŁ 6 ROZDZIAŁ 7 ROZDZIAŁ 8 O ŹRÓDŁACH
GLOBALNE STRATEGIE, LOKALNE FABRYKI 7 ZROBIĆ ZUPĘ CAMPBELLA 23 BEDAUX, DYSCYPLINA I RADYKALNE ZWIĄZKI ZAWODOWE 58 II WOJNA ŚWIATOWA A ZMIANY W STRUKTURZE ZATRUDNIENIA 90 WALKA O OCALENIE ODDZIAŁU 80, 1946–1953 141 SPOŁECZNY RUCH ZWIĄZKOWY W WERSJI UPWA KONTRA WILLIAM BEVERLY MURPHY 184 1968. STRAJK O JEDNOŚĆ 222 W OCZEKIWANIU KOŃCA 262 SPUŚCIZNA PO ZAKŁADACH W CAMDEN 301
312
SPIS LITERATURY I ŹRÓDEŁ PODZIĘKOWANIA INDEKS
323
320
313
Tłumaczenie: Ewa Klekot Redakcja: Marta Zdanowska Korekta: Magdalena Jankowska Projekt okładki: Marcin Hernas | tessera.org.pl Układ typogra iczny, skład: manufaktura Druk i oprawa:
www.opolgraf.com.pl
Wydawnictwo Krytyki Politycznej ul. Nowy Świat Warszawa redakcja@krytykapolityczna.pl www.krytykapolityczna.pl Książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostępne są w promocyjnej cenie w CK Nowy Wspaniały Świat (ul. Nowy Świat , Warszawa), Świetlicy KP w Łodzi (ul. Piotrowska ), Świetlicy KP w Trójmieście (ul. Nowe Ogrody , Gdańsk) oraz księgarni internetowej KP (www.sklep.krytykapolityczna.pl), a także w sieci Empik i dobrych księgarniach na terenie całej Polski.