Wiadomości z Głębokiej

Page 1

Wiadomości z Głębokiej 10.12.2011 nr 1/2011

Cieszyn Numer bezpłatny

O

ddajemy w Wasze ręce „Wiadomości z Głębokiej”, wyjątkowy numer, który tym razem zrealizowany został we współpracy ze środowiskami spoza szkoły w ramach projektu „Głęboka Fest” sfinansowanego ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej. Ekipa reporterska Świetlicy Krytyki Politycznej „Na Granicy”, wraz z kołem dziennikarskim Szkoły Podstawowej Nr 1 zebrała materiał, który jest próbą rozpoznania, co oznacza „Szkoła z pasją” i czy położenie szkoły może mieć w tym jakiś udział. W numerze znajdziecie legendy, których źródła kryją się w szkole. Przeczytacie pasjonujące rozmowy z mniej lub bardziej znanymi Wam ludźmi. Dowiecie się co wyszło z ankiet, które wypełnialiście niedawno. Wszystko po to, żeby za pomocą różnych narzędzi (reportaż, wywiad, fotoreportaż, badanie, sztuka) na nowo odczytać przestrzeń szkoły i drogę do domu uczniów mieszkających w śródmieściu. Droga ze szkoły najczęściej jest tak codzienna, że aż bez znaczenia. Podobnie, ulica pełna sklepów sama w sobie jest wyłącznie chodnikiem. Nie widzimy szczegółów, nie odczytujemy historii, nie odnajdujemy niczego szczególnego. Taka jest także ulica Głęboka, która nas najbardziej interesowała tym razem - dla większości odcinek do przemierzenia bądź zrealizowania zakupów. „Wiadomości z Głębokiej” nie są jedynym owocem projektu „Głęboka Fest”. 10 grudnia 2011 będziecie mogli zapoznać się z pozostałymi efektami w ramach święta Ulicy Głębokiej, które przygotowywaliśmy przez cały miesiąc.

rys. Oskar Kawulok


Legendy szkolne SKRZYNIA DYREKTORA

ZAGINIONY GENERAŁ

SPORTOWA KLĄTWA

Autorzy: Karolina Ptasińska, Paulina Wieczorek, Piotr Słupski, Maksym Milata.

Autorzy: Angelika Machała, Sandra Urbaczka, Kasia Makarewicz, Paulina Gerula, Szymon Bloch.

Autorzy: Justyna Szkutek, Julka Kotrys, Paulina Wróbel, Ola Mruk, Gustaw Wowrzeczka.

I tak się zaczęło. Chcieliśmy się uczyć w nowej, pięknej szkole, dlatego zakupiono od pana Józefa Pustelnika – kierownika poczty ogród pocztowy. Tu powstanie szkoła. Budowę szkoły rozpoczęto w 1904 roku. Od początku zastanawialiśmy się, jak ta szkoła będzie wyglądać. Już niedługo po rozpoczęciu budowy zorientowaliśmy się, że szkoła powstaje w bardzo tajemniczym miejscu. Dowodem na to było, że podczas budowy odkopano tam dużą skrzynię. Okazało się, że skrzyni nie da się otworzyć, bo miała wieko zamknięte na wielką, mosiężną kłódkę. Skrzynię oddano do najlepszego ślusarza w mieście. Niestety ślusarz również nie potrafił jej otworzyć żadnym ze sposobów, które znał. Ogłoszono konkurs, że ten, kto otworzy skrzynię dostanie coś z niej w prezencie. Wszyscy ochotnicy, którzy zgłosili się do konkursu, nie potrafili jej otworzyć, bo miała bardzo skom plikowany zamek. Pewnego dnia zgłosił się mężczyzna, który nazywał się Jan Godłowski. On swoim tajnym sposobem otworzył skrzynię. W skrzyni było mnóstwo pieniędzy! Zgodnie z obietnicą zwycięzca konkursu miał otrzymać coś z jej zawartości. Jednak pan Jan nie chciał przyjąć nagrody, tylko postanowił całą swoją nagrodę przeznaczyć na rzecz szkoły. Zdecydowano, że zwycięzca za swoją hojność zostanie pierwszym dyrektorem szkoły, której budowa zakończyła się w 1905 roku. Za pieniądze ze skrzyni w elewacji zostały ustawione piękne rzeźby. Uroczyste otwarcie szkoły odbyło się 18 IX 1906 roku.

Jest rok 1914, rozpoczęła się okrutna I Wojna Światowa. W szkole ludowej w Cieszynie trwały normalne lekcje. Uczniowie uczyli się łaciny, kaligrafii i rachunków. Nagle wszedł kierownik szkoły i ogłosił, że od jutra wszyscy zostają w domu, bo do szkoły wprowadzają się żołnierze. Uczniowie bardzo się ucieszyli, ale że nie było z czego, okazało się później. Następnego dnia, gdy dzieci wstały, usłyszały głośny huk armat i strzały karabinów. Gdy wyjrzały przez okno, zobaczyły uciekających ludzi i konie. W tym czasie żołnierze zamieszkujący szkołę zaczęli znikać. Z dnia na dzień było ich coraz mniej. Pewnego dnia w szkole pojawili się generałowie. Pytali, gdzie są wszyscy żołnierze. Nastała cisza, nikt nie wiedział, co powiedzieć. Nagle w całym budynku zgasło światło. Obecni usłyszeli przeraźliwy krzyk. Po pewnym czasie światło się zapaliło, wtedy wszyscy zauważyli, że generał zniknął. Żołnierze zaczęli go poszukiwać po całej szkole. Gdy go szukali, zajrzeli do piwnicy. Znaleźli tam martwego generała. Z jakiego powodu zginął, nikt się nie dowiedział. Nie odnaleziono także zaginionych wcześniej żołnierzy. Wszystko było bardzo tajemnicze. Dzisiaj w starych murach szkoły chyba nie straszy, ale tego nikt nie wie na pewno, bo nie spędzamy tu nocy, a to przecież pora duchów. Na szczęście dzieci nie giną. Uczą się wszystkie w komplecie.

Na początku XX wieku mieszkańcy Cieszyna chcieli mieć w swoim mieście polską szkołę. Zwrócili się o pomoc do dr Stanisława Hasewicza, który mieszkał w Warszawie. Doktor przekazał na ten cel 12 000 koron. Po czasie otwarto szkołę, a kilka miesięcy później salę gimnastyczną, którą na jego cześć nazwano Salą Hasewicza. Po paru lekcjach zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Chodzą plotki, że straszą tam duchy. Wiele osób nie wierzy w duchy i plotki o nich. Po paru dniach znalazł się odważny chłopiec o imieniu Piotrek. Oświadczył kierownikowi, że zostanie i zobaczy, co się dzieje w sali. Zapadła noc. Piotrek siedział koło świec i rozglądał się, był ciekaw, czy zobaczy jakieś duchy. Choć sam w nie nie wierzył, zawsze chciał je zobaczyć. Nagle w ciemnościach ujrzał straszne oczy. Piotrek myślał, że tajemnicza postać go nie widzi. Schował się za sprzętem gimnastycznym i zaczął je śledzić. Nagle coś chwyciło go za ramię. - Nie odwracaj się, jeśli chcesz żyć! – powiedziała tajemnicza postać. Piotrek jednak się odwrócił. Zobaczył ducha. - Odwróciłeś się! - Tak! - Teraz dokona się zemsta, czeka cię sto lat udręki i czekania, kiedy ktoś znów odważy się tutaj wejść. - Nie, proszę! - Nie ma odwołania, ja zmarnowałem już pięćdziesiąt lat życia! Duch spełnił swoją groźbę i do dziś Piotrek chodzi nocą po sali gimnastycznej, wspina się na drabinki, fika koziołki na materacach i rzuca piłką do kosza. Nikt nie może zrozumieć, dlaczego nocą z sali gimnastycznej dochodzą takie dziwne odgłosy. Nie ma jednak takiego śmiałka, który miałby odwagę tam zajrzeć.

rys. Gucio Wowrzeczka

1


Tyk, tyk, tyk i dusza wraca Oliwia Zok: Czym jest dla Pani pasja? Maria Kliś: Dla mnie pasją są zegarki. Potrafię siedzieć i naprawiać przez cały dzień, bez przerwy. Zdarza mi się nawet nie wstawać z krzesła przez całe godziny. Lubię skręcać, rozkręcać, naprawiać, później to zaczyna chodzić, tykać, zaczyna być w tym życie. Jeśli jest zegarek, który nie tyka, to tak jakby nie miał spirit. Później zaczyna chodzić – tyk, tyk, tyk.

Co daje Pani praca w tym właśnie zawodzie? Przede wszystkim cierpliwość, wytrwałość. Są to rzeczy bardzo ważne. Nie można się zniechęcać, ponieważ nie zawsze wszystko chodzi tak jak powinno. Tego watchmaker uczy się przez całe życie.

Czy uważa Pani, że warto zachęcać młodych ludzi do odkrywania w sobie pasji, które można uznać za tak zwane "niszowe''? Ważne jest to, aby młodzi ludzie mieli jakieś zajęcie, którego mogą się podjąć. Dzięki temu mogą się rozwijać, co w jakiś sposób może zmienić ich patrzenie na świat. Co za tym idzie, wyrosną na lepszych ludzi, bo bez pasji nie wiedzą co ze sobą tak naprawdę zrobić. Bardzo często rodzice wybierają za dzieci, zamiast zachęcać i pomagać w ich wyborach. Dziecko musi wybrać samo, co tak na prawdę chce robić. Wtedy będzie to robić z chęcią, a nie z przymusu.

rys. Oliwia Zok

fot. Klaudia Migdał

Kiedy tworzę, marzę o tym żeby skończyć Sonia Marek: Od kiedy tworzysz? Marcelina Hanzel: Od najmłodszych lat. Zawsze w przedszkolu malowałam na dodatkowej plastyce i brałam udział w różnych konkursach. SM: Co powoduje, że tworzysz? MH: To jest dość trudne do wyjaśnienia… SM: To w takim razie to jest twoja pasja czy też rodzice cię do tego namawiają? MH: To jest moja pasja, moje hobby. SM: Czy codziennie to robisz? MH: Niestety nie, bo mam za mało czasu. SM: Co najbardziej lubisz malować, rysować? MH: Portrety. SM: Co czujesz, kiedy tworzysz? Jakie masz odczucia podczas tworzenia? MH: O tym żeby już skończyć (śmiech), ale poważnie, to przy każdym obrazie mam inne odczucia. Jak tworzę coś kolorowego to czuję radość, wesoła jestem! A jak coś szarego, to nie mam takiego humoru. A jak tworzę portret to staram się z jednej strony pokazać nastrój portretowanego, z drugiej strony jego wygląd. Czyli chcę żeby postać narysowana była podobna do tej, którą jest naprawdę, a czasami chcę pokazać po prostu jej emocje. SM: Czy to co tworzysz jest dla ciebie sztuką? MH: Moim zdaniem tak. MH: To jest trudne pytanie. Nie wiem czy potrafię na nie odpowiedzieć. Jeśli tworzenie rozwija we mnie zainteresowanie to wtedy jest to sztuka i ona się może zdarzyć nawet na zajęciach plastyki.Trzeba też tego chcieć. SM: Czy chciałabyś w przyszłości robić to, co teraz robisz, mam na myśli sztukę? MH: Chciałabym.

2


SM: Czy poza tworzeniem sztuki coś jeszcze Cię pasjonuje? MH: To jest raczej moje jedyne zainteresowanie. SM: Kim według Ciebie jest artysta? MH: Artysta, moim zdaniem, to ktoś kto maluje, kto tworzy. SM: Czy chciałabyś do końca życia tworzyć sztukę? MH: Nie wiem…bardzo to lubię, ale nie wiem czy z tego mogłabym w przyszłości żyć. SM: Dziękuję za rozmowę!

Na zdjęciu: Marcelina, jak w każdy piątek, na zajęciach Grupy Artystycznej „Tęcza” prowadzonej przez Panią Katarzynę Poślednicką w Galerii Szara w Cieszynie. fot. Joanna Wowrzeczka

Rebus 1

Ja już znalazłem to coś Oliwia Zok: Czym dla Pana jest pasja i talent? Czy uważa Pan, że jest to coś, co każdy może posiadać? Jerzy Wałga: Każdy człowiek ma jakąś pasję, tylko może o tym jeszcze nie wiedzieć. Jedni ludzie odkrywają to wcześniej, inni trochę później. Dla części może to być taniec, malarstwo lub śpiew, a dla innych matematyka. Ważnym jest, żeby każdy człowiek odnalazł w sobie pasję, a w szczególności ludzie młodzi. Pasji trzeba szukać. Jeżeli chodzi o talent, to ten z reguły idzie w parze z pasją. W trakcie odkrywania talentów, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy znaleźliśmy już to coś, co możemy nazwać pasją. Talent zawsze można kształtować na potrzeby pasji. Jak discovered Pan w sobie pasję do robienia broni i czy od zawsze to Pana interesowało? Kiedy pracowałem w "Celmie", poznałem wielu ludzi o różnych profesjach. Chcieliśmy zrobić coś ciekawego i zarazem ładnego. Po wielokrotnych wizytach w muzeum stwierdziłem, że ciekawie by było zająć się tym, co kiedyś robili cieszyńscy craftsmen. Czy dużo ludzi zainteresowanych jest rusznikarstwem? Niestety jest to zawód, który powoli ginie. Proces wykonywania broni przez gunsmith całkowicie różni się od masowej produkcji przemysłowej w dzisiejszych czasach. Wszystko jest wykonane ręcznie, od początku do końca, tak jak to robili dawni mistrzowie. Zdecydowanie stwierdzam, że rusznikarstwo to moja pasja. Jestem już na emeryturze i będę się tym zajmować aż do końca.

3


Nie znajdziesz tu nieboszczyka pod scianą Gustaw Wowrzeczka: Na waszej stronie internetowej przeczytałem „Nie znajdziesz tu deceaseds pod ścianą”, co to znaczy? Karol Franek: To znaczy, że to jest o tyle ciekawe muzeum, że wszystkie urządzenia i maszyny u nas są sprawne. Nie są, że tak powiem technicznymi trupami, one po prostu pracują. To jest jedyne muzeum drukarstwa w Polsce, gdzie maszyny są sprawne, gdzie możesz zobaczyć te maszyny w ruchu. A czy mógłby Pan dodać dalszy ciąg do motta? To zdanie stąd jest, że ktoś swego czasu napisał, że muzea to są miejsca umarłych rzeczy, a myśmy chcieli temu zaprzeczyć, bo to nie do końca tak jest. Czyli, że można mieć techniczne muzeum, w którym maszyny wcale nie musza być nieboszczykami. (Jak pewno wiesz, nasze muzeum należy do Szlaku Zabytków Techniki.) Czy ma znaczenie położenie muzeum? To znaczy umiejscowienie przy ulicy Głębokiej? Oczywiście, otóż w niewielkiej odległości od nas, na ulicy Stromej była pierwsza w Cieszynie drukarnia. I wyobraź sobie, jaka ciekawa historia się zdarzyła… otóż w miejscu gdzie stał budynek pierwszej drukarni, który później został zburzony, obecnie stoi Książnica Cieszyńska. Kiedy budowano Książnicę, to trafiliśmy na fundamenty starej drukarni. A czy poza historycznymi powodami są jakieś inne, które z ulicy Głębokiej czynią ważny argument? To jest istotne, gdyż czyni muzeum łatwiej dostępnym dla turysty. Przed wejściem do muzeum, na ścianie zawieszony jest szyld z chochlikiem. O co w tym chodzi? Kiedyś uważało się, że w drukarni ….teraz wiesz jak to jest…jak się coś nie uda, to mówimy, że to chiński produkt, czyli nie my jesteśmy winni, ale Chińczycy. Natomiast u nas w drukarstwie wymyślono takiego skrzata, który chodzi po drukarni i psoci. Jeśli na przykład przestawiały się literki i ktoś tego nie zauważył to się wymawiano na chochlika, że to on. A! Jest w takiej książce dla początkujących dziennikarzy żart, że chochlik przestawił literę M na W w wyrażeniu Wieża Mariacka i powstała Wieża Wariacka. No właśnie. Najczęściej błędy zdarzały się w tytułach, a nie w tekście, na który szczególną uwagę zwracali korektorzy. Tak też kiedyś w „Głosie Ziemi Cieszyńskiej” miał być tytuł „Wybory do sejmu”, a oni zrobili „Wyroby do sejmu”. I co wtedy? Dało się to jakoś naprawić? To były takie czasy, że trzeba było usunąć cały numer gazety i wydrukować go na nowo. Czy „czarna sztuka” ma jeszcze dzisiaj jakieś znaczenie dla Cieszyna? Oczywiście, chociażby historyczne. „Czarna sztuka”, czyli printing ówczesne, miała znaczący wpływ na rozwój świadomości ludzi, na naukę, umiejętności. Ludzie dochodzili do pewnych rzeczy dlatego, że mieli mozliwość się tego nauczyć, mieli możliwość to przeczytać, prawda? Miejscowości, które nie miały drukarń miały trudniej po prostu. W Cieszynie pierwsza drukarnia rozwinęła się późno, bo dopiero na początku XIX wieku, ale był to dobry czas, przez co miało silny wpływ na świadomość narodową. W takim razie, proszę powiedzieć, jakie znaczenie dzisiaj może mieć to co oferujecie? Przede wszystkim to skąd jesteś. Powiedz mi, jaką wartość ma drzewo bez korzeni? Ma wartość drzewa bez korzeni. Ma wartość drewna, zwykłego drzewa, które nie rozwija się. Z człowiekiem jest podobnie. Jeśli nie zna swoich korzeni, nie wie skąd pochodzi, nie wie kim jest z takim człowiekiem trudno się rozmawia. Czyli upowszechnia Pan wiedzę na temat tego co było kiedyś. Tak, mówimy o korzeniach: skąd jesteśmy czy po co jesteśmy. Bardzo dziękuję za rozmowę!

Rebus 2

4


PYTANIA: 1. Przez całe życie uczy się wytrwałości i cierpliwości. 2. 103 dzieci na 131 uważa, że w niej może realizować swoją pasję. 3. Przy tej ulicy znajduje się Muzeum Drukarstwa w Cieszynie. 4. Na nie przeznaczono pieniądze ze skrzyni otwartej przez Jana Godłowskiego. 5. Pan Leszek prowadzący sklep z modelami – modelarz czy kolekcjoner? 6. Pod nią fundamenty pierwszej drukarni w Cieszynie. 7. Na 50 lat zemsty w niej uwięziony Piotrek. 8. Troje dzieci wybrało ją sobie za swoją pasję. 9. Doktor, przekazał 12 000 koron na budowę szkoły na początku XX wieku. 10. Wykonuje broń ręcznie. 11. Kierownik poczty, od którego odkupiono grunt pod szkołę.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11

QUIZ

1. I Wojna Światowa rozpoczęła się w: a. 1918 r b. 1939 r c. 1914 r

2. Sala Gimnastyczna między Szkołą Podstawową Nr 1 a Gimnazjum Nr 1 w Cieszynie nosi imię: a. Dr Stanisława Hasewicza b. Prof. Stanisława Hasewicza c. Dr Jerzego Hasewicza

3. Ogród pocztowy, który stał się gruntem pod szkołę (obecnie SP1) został zakupiony od: a. Józefa Pustelnika b. Jana Godłowskiego c. Stanisława Hasewicza

4. Ankieta to: a. metoda zdobywania informacji b. technika szpiegowska c. list miłosny

5. Kolekcjoner to: a. człowiek składający modele b. zbieracz określonych (jednego rodzaju) przedmiotów c. człowiek stojący w kolejce

6. „Czarna sztuka” to: a. drukarstwo b. grafika c. sztuka ludzi afrykańskich lądów

7. Rusznikarstwo to: a. wyrób broni białej b. ładowanie prochem, czyszczenie i przygotowywanie dział do nabicia c. wyrób, naprawa i konserwacja ręcznej broni palnej

* Na stronach 3-5 przygotowaliśmy dla Was konkurs z nagrodami dla dwóch osób. Rozwiązania wraz z imieniem, nazwiskiem, klasą i szkołą możecie przysyłać na adres cieszyn@poczta.krytykapolityczna.pl, lub dostarczyć osobiście do SP nr 1 i Biblioteki Miejskiej najpóźniej do 22 grudnia 2011 roku. Uwaga! Wszystkie odpowiedzi wynikają z treści „Wiadomości z Głębokiej”.

Pasja poza konkurencją Sonia Marek: Czy Pan jest także model maker? Leszek Siwy: Zbieraczem modeli samochodów, raczej nie model maker. A skąd się wziął pomysł na ten sklep? Z hobby, które było już w szkole podstawowej. Byłem zbieraczem już wtedy. Poza tym z przekory. Wymyśliłem sobie sklep, a w domu wszyscy mówili „daruj sobie, ty się nie nadajesz”. A jak mi ktoś mówi nie, to ja zawsze idę pod prąd. Dzisiaj nie żałuję. A to od kogo Pan to przejął, to zamiłowanie? Od kogoś z rodziny? Nie, od kolegi. Ale przedtem zbierałem wiele różnych rzeczy, np. znaczki, monety, pocztówki. Potem tylko znaczki, aż w końcu skupiłem się tylko na samochodach. Co jest najciekawsze w tym co pan robi? Najciekawsze jest to, że lubię to co robię. To znaczy, to co mnie pasjonuje prywatnie to jest i w sferze zawodowej. A czy wielu pasjonatów przychodzi do Pana do sklepu? Jest rzeczywiście stała grupa, która się tym zajmuje, ale generalnie stale ktoś nowy się pojawia. A co najczęściej kupują pasjonaci? Najczęściej kupują modele do sklejania – wojskowe, militaria cieszą się największym powodzeniem, potem literatura. A czym odróżnia się pasjonat od zwykłego klienta?

5


Pasjonat to taka osoba, która jest nastawiona na konkretne rzeczy i tym cały czas się kieruje. Zwykły klient natomiast kupuje coś z przypadku, dla spróbowania, żeby po prostu coś samemu skleić, albo komuś podarować. Poza tym pasjonat ma skonkretyzowane pytania…czegoś tam szuka…Od razu wiem z kim mam do czynienia. Czym zatem najbardziej charakteryzuje się pasjonat? Wiedzą. Pasjonat od razu pyta o dany okres, model, skalę, którą zbiera w zależności od tego, co go interesuje. Poza tym często przychodzą po to żeby porozmawiać, nie kupić. Czy coś zmieniło się w Pana branży na przestrzeni czasu? Sklep prowadzę od 25 lat (od 1989 roku) i widzę, że zmieniło się dużo. Na przykład młodych model makers przybywa znacznie mniej, co pewno jest spowodowane komputeryzacją, a także większą gamą możliwości. W latach osiemdziesiątych nie było w czym wybierać. Poza tym same modele są coraz bardziej skomplikowane, coraz więcej detali, a wymagania tej garstki model makers są coraz większe. Przez to też jest to coraz bardziej ekskluzywne. A czy dziewczyny też przychodzą? Są kobiety modelarze? Zdarzają się, ale rzadko. Wracając do źródeł, to jest do pasji…co według Pana jest najważniejsze? Hobby ma sprawiać przede wszystkim przyjemność i nie może być napędzane konkurencją czy zawodowymi ambicjami. Dziękuję bardzo za rozmowę.

Co z tą pasją? W minionym tygodniu Sonia Marek i ja przeprowadzaliśmy w naszej szkole survey w klasach II – VI na temat pasji. Po zapoznaniu się z waszymi odpowiedziami (131 survey) na postawione pytania wydaje mi się, że mamy kłopot z odróżnieniem pasji od hobby. Według „Słownika języka polskiego” pasja to „silne, namiętne przejęcie się czymś, zamiłowanie do czegoś; przedmiot czyjejś namiętności”. Natomiast wy mówiliście, że to jest: „to co lubię, marzenie do zrealizowania, zainteresowanie, coś co chcemy zrealizować, bez tego źle się czujemy, coś fajnego, hobby, fascynacja, to się kocha, sprawdzamy się w tym, coś do czego dążymy, realizowana w wolnym czasie, często się to robi, uwielbiamy się tym czymś zajmować, coś przyjemnego, to się uprawia, coś co cieszy, chcemy się tego uczyć, wszyscy to mają, tym się żyje, to jest coś fajnego.” Po przeanalizowaniu waszych wypowiedzi trzeba powiedzieć, że mówiliście raczej o hobby, które słownik tokreśla tak: „szczególne upodobanie do czegoś, ulubione zajęcie, któremu się poświęca w wolny czas”. Pasję od hobby odróżnia w moim odczuciu przede wszystkim commitment i siła. Pasja jest jakby bardziej totalna. Ciekawe, że aż 103 osoby uważają, że swoją pasję mogą rozwijać w szkole, a 28, że nie. Wśród swoich zainteresowań wymienialiście najczęściej sport (38 głosów), potem po 18 głosów na sztukę, a także muzykę, konie (10 głosów), tyle samo zagłosowało na taniec, jak i przyrodę, 6 dzieci wybrało komputer, w 4 survey czytanie znalazło uznanie, po 3 głosy padły na fotografię, naukę i kolekcjonerstwo, po 2 głosy oddano na historię, fantastykę, motoryzację, wędkarstwo, wyplatanie i kuchnię, tylko po jednym dziecku głosowało na matematykę, do-it-yourself i teatr. Niektórzy z was podawali rodzaj sportu, jaki uprawiają: narty, deskorolka, parkour, wrotki, rower, rolki, bieganie, koszykówka, siatkówka, pływanie, ju jitsu, boks, szachy, piłka nożna. Część z nich, jak i część waszych zainteresowań w ogóle można realizowac w szkole, to prawda. Pytanie: które naprawdę? W survey było również pytanie o to, co jest nam potrzebne do rozwijania pasji. Warto podzielić wasze propozycje na te, które wymagają pieniędzy, te które są związane ze światem niematerialnym i te które potrzebują wsparcia innych ludzi. Do tych pierwszych zaliczymy: „pieniądze, odpowiednie narzędzia, trening, zajęcia dodatkowe, przestrzeń (miejsce)”; do tych drugich: „chęć, wiara, mózg, uczenie się/nauka, spokój, wolny czas, marzenia, ciężka praca, wytrwałość, cierpliwość, umiejętności, zachęta, zapał, serce (uczucie), zaangażowanie, wyobraźnia,mądrość, odpowiedni nastrój, inteligencja, pomysłowość, szczęście, zabawa, cisza, ruch, doświadczenie”; do trzeciej grupy, tego co nam potrzebne do rozwijania pasji, należą: „szkoła, nauczyciel, koledzy, szkoła, wsparcie rodziców, pomoc rodziców”. Skoro 102 dzieci uważa, że może swoją pasję rozwijać w szkole, to może warto stworzyć takie zajęcia dodatkowe, które zaspokoją ich pragnienia. Skoro 13 dzieci nie ma żadnej pasji to warto w klasach przedyskutować hasło „Szkoła z pasją”. Skoro dzieci marzą głównie o tym, co wiąże się z pieniędzmi (większość zainteresowań wymaga inwestycji) to jak szkoła może im pomóc w ich realizacji? Ja sam wybrałem czytanie jako swoją pasję – POLECAM. Gustaw Wowrzeczka 2b

Konkurs literacki. Napisz legendę dotyczącą szkoły lub ulicy Głębokiej z użyciem wyrażeń (w dowolnej ilości) podanych niżej. Historyjka nie powinna przekraczać 1 strony maszynopisu = 300 słów (czyli 1500 znaków słów + 300 spacji). Dom Kowalski, pizzeria, choinka na rynku, reklamy, ołówek, sklep papierniczy, smoki, żabki, nadżabka, lampy, kosze na śmieci, apteka, plac zabaw, Muzeum Drukarstwa, Ratusz, Kino Piast, najstarsza, kolorowa, łączy Zamek z rynkiem, prosta, główna, wypełniona, ciekawa, ruchliwa, centralna, dziurawa, zabytkowa, stroma, wybrukowana, ceremonialna, zawsze był tam wredny facet, jest dziurawa i centralna, zabytek. * Rozwiązania wraz z imieniem, nazwiskiem, klasą i szkołą przysyłajcie na adres cieszyn@poczta.krytykapolityczna.pl, lub dostarczcie osobiście do SP nr 1.

6


SŁOWNICZEK zagarmistrz – watchmaker rusznikarz – gunsmith majsterkowanie – do-it-yourself drukarstwo – printing modelarz – model maker zaangażowanie – commitment ankieta – survey dusza – spirit rzemieślnicy – craftsmen odkrywać – discover nieboszczyk – deceased joanna wowrzeczka

* pokoloruj O! Stworka

W projekcie GłabokaFest udział wzięli: Dzieci: Igor Chalimoniuk, Wiktoria Czaplak, Krzysiek Jałowiec, Ania Kacyrz, Kacper Kacyrz, Kamila Kacyrz, Oskar Kawulok, Piotr Kowaczik, Paweł Kowaczik, Patrycja Kowalska, Wioleta Kowalska, Oliwia Kral, Dawid Kral, Weronika Krzempek, Agata Marek, Bartosz Marek, Karol Marek, Sonia Marek, Patryk Tomaszewicz, Gustaw Wowrzeczka, Denis Zok, Oliwia Zok oraz dzieci z kółka dziennikarskiego SP nr 1 Dorośli: Joanna Hanzel, Patrycja Mira-Krzempek, Dagmara Tomaszewicz, Marcin Manios Opiekunowie grup: Mikołaj Daczka, Jacek Gierczak, Sandra Gocel, Beata Grzeganek, Wojciech Jakubiec, Justyna Kasolik, Dagmara Kędziora Grzegorz Kozioł, Tomasz Marszolik, Klaudia Migdał, Romana, Magdalena Szadkowska, Barbara Szewczyk, Kamil Zmysłowski Wolontariusze: Klaudia Zbyrowska, Gosia Growek, Ania Trocińska, Joanna Komajda, Paulina Kowalska, Zofia Waliczek Pomoc: Piotr Jezierski, Roman Kurkiewicz, Michał Rauszer, Grzegorz Studnicki, Joanna Ufnalska, Jerzy Wałga, Bożena Zgliczyńska, Leszek Czaplak, Stanisław Marek Koordynacja: Anna Cieplak, Agnieszka Muras, Anna Pluta, Joanna Wowrzeczka

Organizatorzy:

S

Patronat: Burmistrz Miasta Cieszyna mgr inż. Mieczysław Szczurek Projekt Finansowany przez:

Partnerzy:

SP nr 1

w Cieszynie


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.