Strza³ zza ucha:
Co jest grane w ECS? STR. 3
Czy Polskê staæ
STR. 10
na tak m³odych emerytów?
bezplatna gazeta pomorska
Rok VI Nr 1/2 (58/59)
Luty / Marzec 2011
Nak³ad 10 000 egz.
Arniego Schwarzenegger zagra dobrego esesmana
STR. 16
ISSN 1895-7080
Kontrowersyjny finisz przebudowy Placu Przyjació³ Sopotu
JESZCZE JEDNA
sopocka imprezownia?
W czerwcu br. ma zostaæ zakoñczona przebudowa Placu Przyjació³ Sopotu. Jego ostateczny kszta³t budzi ogromne emocje zarówno wœród mieszkañców kurortu jak i urbanistów. Nie do koñca przejrzysty jest tak¿e przetarg w sprawie kamienia, którym wy³o¿ony ma byæ plac. Problemem tym zajmuje siê sopocka prokuratura.
Jeszcze dwa lata temu Plac Przyjació³ Sopotu by³ ulubionym miejscem spacerów sopocian i odwiedzaj¹cych kurort letników. Fot. kmz
Krzysztof M. Za³uski
M
ieszkañców Sopotu najpierw oburzy³o wyciêcie rosn¹cych na placu drzew, w tym legendarnej wierzby, stoj¹cej przy rozebranym pawilonie handlowym oraz kilkunastu œwierków i lip - ponoæ starych i schorowanych. Wiele emocji wywo³a³o równie¿ usuniêcie jednego z symboli miasta – pos¹gu Jasia Rybaka i fontanny, na której
sta³. W tym miejscu w³adze miasta zamierzaj¹ wznieœæ inn¹ fontannê, podobno bardziej gustown¹. Piszemy „podobno”, poniewa¿ og³oszenie miêdzynarodowego konkursu na jej projekt sopoccy urzêdnicy zapowiadaj¹ ju¿ od ponad roku. Plan zagospodarowania przestrzennego placu zak³ada³ posadzenie swojskich lip. Prezydent Karnowski wybra³ jednak platany, które jego zdaniem s¹ szlachetniejsze. Zamiast rabat kwiatowych
przewidziane s¹ donice z roœlinami ozdobnymi,zamiast trawników… trawniki „mobilne”. Wspomniany Jaœ Rybak pierwotnie przesiedlony zosta³ na skwer przed Urz¹d Miasta, nastêpnie zmieniono mu lokalizacjê na Park Pó³nocny. Obecnie mówi siê, ¿e rzeŸba powróci na Plac Przyjació³ Sopotu, ale w mniej reprezentacyjne miejsce. Zamieszanie wywo³a³a równie¿ kwestia nawierzchni placu. Mia³a byæ wy³o¿ona p³ytami Lieto Red z Fin-
Obecnie, ogo³ocony z drzew i klombów sprawia wra¿enie pobojowiska, jaki kszta³t uzyska w ostatecznoœci mamy dowiedzieæ siê w czerwcu 2011 roku. Fot. kmz
landii, a nie tañszymi, sprowadzonymi z Indii kamieniami Rieto Red. Te ostatnie u³o¿ono w czerwcu ubieg³ego roku, ale po interwencji urzêdników miejskich we wrzeœniu przyst¹piono do ich zrywania. W zwi¹zku z podejrzeniem, ¿e przetarg na wykonanie nawierzchni placu zosta³ przeprowadzony niezgodnie z prawem, wszczête zosta³o postêpowanie wyjaœniaj¹ce. Prowadzi je sopocka prokuratura.
Plac nie podoba siê równie¿ sopockim architektom. Oprotestowali oni ostatnio poczynania w³adz miasta. Ich zdaniem centrum Sopotu nie tylko nie zyska na atrakcyjnoœci, lecz wrêcz straci w porównaniu z dawnym wygl¹dem. Ca³kowita likwidacja trawników na rzecz kamiennych p³yt bêdzie sprzyja³a zalewaniu palcu przez deszcze, nie mówi¹c ju¿ o tym, ¿e trawniki s¹ o wiele tañsze od kamienia, twierdz¹ urbaniœci. W swoim apelu wyliczaj¹
punkt po punkcie s³abe strony projektu lansowanego przez sopocki ratusz. Sugeruj¹ nawet, ¿e celem ratusza jest stworzenie kolejnego miejsca do organizacji imprez masowych, a nie zakomponowanie przestrzeni pasuj¹cej charakterem do kameralnego kurortu, jakim powinien byæ Sopot. Wiêcej na temat przebudowy Placu Przyjació³ Sopotu
STR. 15
2
SOPOT
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
Cieplej w szpitalu Ponad dwa miliony z³otych ma kosztowaæ ocieplenie dwóch budynków Szpitala Reumatologicznego w Sopocie. Urz¹d Miasta chce przeznaczyæ na ten cel milion z³otych, reszta zostanie dofinansowana ze œrodków unijnych. Projekt obejmuje docieplenie œcian, wymianê stropodachu i stolarki okiennej. Dziêki temu kwoty wydawane na ogrzewanie budynków spadn¹ o 30 %. (bs)
Bud¿et uchwalony
SPÓR
28 stycznia, Rada Miasta Sopotu uchwali³a bud¿et na rok 2011. Dochody kurortu zmalej¹ w porównaniu z rokiem 2010 o oko³o 15 procent i wynios¹ 294 miliony z³otych.
o schody Na pocz¹tku lutego br. zapad³y siê schody prowadz¹ce od peronu SKM do dworca w Sopocie. Mieszkañcy o ich rujnacjê podejrzewaj¹ ekipê filmowców, krêc¹cych w tym czasie w Sopocie drug¹ czêœæ „Sztosu”.
Zrujnowane schody sta³y siê przyczyn¹ konfliktu pomiêdzy Urzêdem Miasta, a PKP. Urzêdnicy z Ratusza twierdzili, ¿e nale¿¹ one do PKP i to kolej powinna je wyremontowaæ, strona przeciwna nie chcia³a przyznaæ
Kto i kiedy wyremontuje schody przy dworcu PKP w Sopocie nie do koñca wiadomo, na razie korzystanie z nich grozi ciê¿kim kalectwem lub lekk¹… œmierci¹. Fot. kmz
siê do w³asnoœci tego terenu. W koñcu okaza³o siê jednak, ¿e w³aœcicielem schodów jest Spó³ka PKP Nieruchomoœci. Spó³ka gotowa by³a zlikwidowaæ zapadlisko i nawet wyznaczy³a termin – pierwsz¹ po³owê kwietnia br. – ale remont ma byæ tylko czêœciowy. Na ca³kowit¹ renowa-
Przypomnieli sobie o dojeŸdzie do Hali
Bezdro¿a na granicy SOPOTU i GDAÑSKA Choæ od kilku miesiêcy w hali sportowo-widowiskowej Ergo Arena na granicy Gdañska i Sopotu odbywaj¹ siê imprezy sportowe i muzyczne, dojazd do niej wci¹¿ jest koszmarny. I tak bêdzie jeszcze dwa lata.
Ruszy³y prace przy rozbudowie dróg dojazdowych do sopocko-gdañskiej hali widowiskowo-sportowej Ergo Arena, ich ostateczne zakoñczenie przewidziane jest na rok 2013. Fot. kmz
Na ca³ym œwiecie najpierw budujê siê drogi dojazdowe, a dopiero potem domy i obiekty u¿ytecznoœci publicznej, gromadz¹ce wielotysiêczn¹ widowniê. Czy¿by w sopockim ratuszu, odpowiedzialnym za budowê hali, zapomniano o tym oczywistym wrêcz fakcie? Obecnie rozpisywane s¹ dopiero przetargi na wykonanie ulic, którymi bezkolizyjnie mo¿na bêdzie dotrzeæ do Ergo Areny. Koszt ca³ego uk³adu drogowego wokó³ hali wyniesie 126 milionów z³otych. Po³owa tej kwoty zostanie pozyskana z funduszy Unii Europejskiej. Pozosta³¹ sum¹ zostanie obci¹¿ony bud¿et Gdañska i Sopotu. Gdañscy podatnicy
Zad³u¿enie Sopotu osi¹gnie 48 procent
Zapadlisko zlikwiduje siê samo?
wy³o¿¹ 60 % potrzebnych œrodków, mieszkañcy dwunastokrotnie mniejszego Sopotu – 40 %. Najdro¿sze bêdzie po³¹czenie hali z Alej¹ Niepodleg³oœci. Pocz¹tkowo zak³adano, ¿e ten odcinek bêdzie kosztowa³ sto milionów z³otych, tymczasem konsorcjum firm Mostostal Warszawa S.A., oraz Accione Infrastructures z Madrytu, które wygra³y og³oszony w ubieg³ym roku przetarg, podjê³y siê wykonania czteropasmowej ulicy i tunelu pod torami kolejowymi za nieca³e 62 miliony. Prace budowlane w³aœnie siê rozpoczê³y. Zakoñczenie tej czêœci Drogi Zielonej (w przysz³oœci zostanie ona przed³u¿ona wzd³u¿ ulic D¹browszczaków i Czarny Dwór a¿ do Trasy S³owackiego)
przewidziane jest w marcu 2013 roku. Wczeœniej, bo ju¿ w maju br. gotowe bêdzie rondo, maj¹ce po³¹czyæ Drogê Zielon¹ z ulic¹ £okietka i Gospody. W ramach tej inwestycji budowany jest dojazd do parkingu przed hal¹ Ergo Arena, wraz z podziemnym przejœciem dla pieszych i krótkimi odcinkami ulicy Gospody, oraz £okietka. Równie¿ jeszcze w tym roku zbudowana zostanie ulica £okietka, od wspomnianego wy¿ej ronda do ulicy Langiewicza. Zaœ w roku 2012 przebudowana bêdzie tak¿e ulica Bitwy pod P³owcami od ronda przy Polnej do ronda przy Hestii. (bs)
cjê schodów PKP Nieruchomoœci nie maj¹ pieniêdzy. Maj¹ za to nadziejê, ¿e problem zniknie samoistnie w momencie rozpoczêcia przebudowy tej czêœci miasta, wraz z powstaniem nowego dworca kolejowego w Sopocie i innym uk³adem tuneli i schodów. (bs)
Sto tysiêcy dla artystów
Kie³baska powyborcza Na ostatnim styczniowym posiedzeniu Rady Miasta Sopotu podjêto uchwa³ê dotycz¹c¹ dotowania artystów. Prezydent Karnowski postanowi³ przeznaczyæ w bie¿¹cym roku sto tysiêcy z³otych na stypendia dla sopockich twórców. Stypendium, którego wysokoœæ wyniesie 5 tysiêcy z³otych, mo¿e równie¿ otrzymaæ osoba mieszkaj¹ca w innej miejscowoœci, ale swoim dzie³em nawi¹zuj¹ca do historii i wspó³czesnoœci kurortu. Prace bêdzie opiniowa³a komisja z³o¿ona z urzêdników odpowiedzialnych za kulturê, oraz przedstawicieli zwi¹zków twórczych. Ostateczna decyzja znajduje siê jednak w gestii prezydenta Sopotu. Z³oœliwcy twierdz¹, jakoby Jacek Karnowski, rozdaj¹c pieni¹dze podatników, pragn¹³ zrewan¿owaæ siê artystom, którzy poparli go w niedawnych wyborach. Stypendia przewidziane s¹ na dofinansowanie ksi¹¿ek, koncertów i wystaw artystycznych. Preferowane maj¹ byæ dzie³a tworzone przez m³odych. (bs)
Budowa Mariny przy molo, która poch³onie 29 milionów z³otych, bêdzie najkosztowniejsz¹ inwestycj¹ w tegorocznym bud¿ecie Sopotu. Fot. kmz
Spadek dochodów wynika z mniejszych dotacji rz¹dowych i wp³ywów z funduszy europejskich. Wydatki te¿ bêd¹ ni¿sze ni¿ w 2010 roku i to a¿ o 17 procent. Wynios¹ 348 milionów z³otych, co oznacza deficyt w wysokoœci 54,6 mln z³otych. Zostanie on pokryty g³ównie z zaci¹gniêtych kredytów. Wed³ug prognoz, zad³u¿enie miasta na koniec roku wyniesie ok. 48 procent, przy maksymalnym progu wysokoœci 60 procent. Ponad jedna trzecia wydatków to inwestycje, których ³¹czna kwota siêgnie 136 milionów z³otych. Najwiêcej kosztowaæ bêdzie
budowa Mariny przy molo – 29 milionów. Dalej idzie zmiana uk³adu komunikacyjnego przy Ergo Arenie – 22,7 mln i przebudowa Opery Leœnej – 20 mln. Mieszkañcy osiedla Mickiewicza otrzymaj¹ now¹ liniê autobusow¹, maj¹c¹ kursowaæ w dni wolne od pracy. Po³¹czy ona osiedle, poprzez Brodwino z przystankiem SKM Sopot Kamienny Potok. Radni nie zapomnieli tak¿e o w³aœcicielach i lokatorach mieszkañ. Miasto bêdzie w dalszym ci¹gu kontynuowa³o akcjê dofinansowywania odnawiania elewacji sopockich willi i kamienic. (as)
Jerzy Hall i Jaros³aw Kempa wyrzuceni z partii
Platforma Obywatelska wycina samodzielnie myœl¹cych Dwóch sopockich radnych, znanych dzia³aczy Platformy Obywatelskiej w tym mieœcie: Jerzy Hall i Jaros³aw Kêpa zosta³o usuniêtych z partii. Sta³o siê to na mocy decyzji krajowego kierownictwa PO, bez rozpatrzenia sprawy przez s¹d kole¿eñski. Pretekstem do ich usuniêcia z szeregów partii by³ sprzeciw obu radnych przeciwko popieraniu Jacka Karnowskiego w niedawnych wyborach samorz¹dowych. „S¹dzi³em, ¿e skoro premier Donald Tusk mówi³ publicznie, i¿ nie bêdzie g³osowaæ na ludzi z zarzutami prokuratorskimi, wypowiedŸ ta odnosi siê tak¿e do Jacka Karnowskiego – mówi³ oburzony i roz¿alony Hall. – Niestety okaza³o siê, ¿e s³owa premiera nie odnosz¹ siê do kandydatów startuj¹cych w Sopocie”. W sumie, w ca³ym kraju, Platforma pozby³a siê ponad dwustu swoich dzia³aczy, którzy startowali w wyborach z innych list, ni¿ te u³o¿one przez zarz¹dy partii. (bs)
Letni szczyt unijny w Sopocie
Prezydencjê czas zacz¹æ Od 1 lipca Polska na pó³ roku obejmuje przywództwo w Unii Europejskiej. Sopot bêdzie pierwszym miastem, w którym odbêd¹ siê miêdzynarodowe spotkania ministrów Wspólnoty, ekspertów i urzêdników z Brukseli, w ramach sprawowanej przez nasz kraj prezydencji. Sopockie spotkania przypadn¹ w samym szczycie letniego sezonu, na prze³omie lipca i sierpnia, oraz na pocz¹tku wrzeœnia, ale organizatorzy ju¿ dziœ zapewniaj¹, ¿e bêd¹ mia³y charakter kameralny, tak aby nie zak³óciæ wypoczynku osób, jakie w tym czasie bêd¹ bawi³y nad Ba³tykiem. Obrady maj¹ siê toczyæ w GrandHotelu, hotelu Sheraton i w Cen-
Jednym z miejsc, w których odbywaæ siê bêd¹ spotkania unijnych przywódców bêdzie s³ynny sopocki Grand-Hotel. Fot. kmz
trum Haffnera. Gospodarzami kolejnych spotkañ unijnych, które bêd¹ siê odbywa³y raz w miesi¹cu
bêd¹ Warszawa, Wroc³aw, Poznañ i Kraków. (bs)
SOPOT
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
3
Po wyborach czas na pracê
Zmiany na stanowisku komendanta miejskiego sopockiej policji
DWIE WIZJE
Fina³ pewnego konfliktu
ROZWOJU SOPOTU Przewodnicz¹cy Rady Miasta Sopotu Wojciech Fu³ek i prezydent Jacek Karnowski maj¹ doœæ rozbie¿ne pogl¹dy na temat rozwoju kurortu. Z pewnoœci¹ ³¹czy ich jedna idea, choæ i tu ró¿ni¹ siê w szczegó³ach, polegaj¹ca na wyeliminowaniu z Alei Niepodleg³oœci ruchu tranzytowego Gdañsk – Gdynia. Fu³ek opowiada siê za g³êbokim wykopem. Karnowski chcia³by ca³y ruch tranzytowy wpuœciæ w tunel, co uwolni³oby Sopot od spalin i ha³asu. Problem w tym, ¿e koszt takiej inwestycji by³by olbrzymi, nie na miarê 38-tysiêcznego miasta. - B¹dŸmy realistami, w tej kadencji samorz¹du tunelu nie da siê zrealizowaæ – mówi Wojciech Fu³ek. - Podobnie ma siê sprawa wymarzonej przez Karnowskiego sztucznej wyspy na Zatoce Gdañskiej. Najwiêksza inwestycja sopocka, hala sportowowidowiskowa Ergo Hestia, zosta³a ju¿ ukoñczona. Z aktualnie prowadzonych prac na pierwsze miejsca wybijaj¹ siê rewitalizacja Opery Leœnej, oraz przystañ jachtowa przy molo, wraz z falochronem,
który ma zabezpieczyæ drewniany pomost przed sztormami. W planach jest nowy dworzec kolejowy, wraz z ca³kowit¹ przebudow¹ jego otoczenia. Sopot uzyska te¿ trzecie drogowe po³¹czenie z Gdañskiem poprzez utwardzenie ulicy £okietka na ty³ach Hipodromu. Wojciech Fu³ek postuluje przywrócenie miêdzynarodowego turnieju tenisowego, Jacek Karnowski zapowiada rewitalizacjê stadionu klubu sportowego „Ogniwo”. Poza tym w³adze Sopotu chc¹ inwestowaæ w budownictwo komunalne, poprawiæ komunikacjê autobusow¹, oraz doprowadziæ do powstania szpitala miejskiego na dzia³ce przy ulicy Polnej. (as)
Sopoccy policjanci od dawna spodziewali siê takiego obrotu sprawy. Dla nikogo nie by³o bowiem tajemnic¹, ¿e prezydent Sopotu Jacek Karnowski i komendant miejski policji Miros³aw Pinkiewicz nie darz¹ siê specjaln¹ sympati¹. Konflikt zaognia³ siê z miesi¹ca na miesi¹c. Wreszcie, 25 lutego br. m³odszy insp. Miros³aw Pinkiewicz przeszed³ na emeryturê. Oficjalnie ze wzglêdu na stan zdrowia, nieoficjalnie – jego rezygnacja to efekt nacisków Jacka Karnowskiego. Miros³aw Pinkiewicz ma 42 lata i cieszy³ siê zaufaniem mieszkañców kurortu. Za jego kadencji przestêpczoœæ w mieœcie znacz¹co spad³a, a policjanci byli widoczni na ulicach. By³y komendant nie chce mówiæ o przyczynach swego przejœcia na emeryturê. Karnowski równie¿ omija temat konfliktu. Nie pojawi³ siê tak¿e w komendzie na oficjalnym po¿egnaniu Pinkiewicza. W uroczystoœci uczestniczy³ jego zastêpca Bartosz
Strza³ zza ucha
Co jest grane w ECS? 2 marca br. prezydent Gdañska og³osi³, ¿e nowym szefem Europejskiego Centrum Solidarnoœci zostanie niemiecko-polski publicysta Basil Kerski. Na wieœæ o decyzji Adamowicza, Lech Wa³êsa postanowi³ wycofaæ siê z rady programowej Centrum. Obra¿eni czuj¹ siê tak¿e pos³owie Jerzy Borowczak z PO i Bogdan Lis z SD. Uniewa¿nienia konkursu ¿¹da Prawo i Sprawiedliwoœæ, senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk sugeruje, ¿e z³amane zosta³o prawo. Nominacja Kerskiego wywo³a³a g³êbok¹ konKrzysztof M. Za³uski
sternacjê równie¿ w œrodowisku Polonii Niemieckiej.
Sprawa z pozoru wydawaæ by siê mog³a banalna, g³upia wrêcz… Po zdymisjonowaniu poprzedniego szefa ECS w³adze Gdañska og³osi³y konkurs na jego nastêpcê. I wybra³y tego, kogo chcia³y wybraæ. Jak to w³adze. Ma³o tego, prezydent Adamowicz zachowa³ siê bardzo demokratycznie, bo chocia¿ nie musia³, konkurs og³osi³ - móg³ przecie¿ szefa Centrum po prostu mianowaæ. Takie jego prawo. W szranki stanê³o szeœæ osób. Jako ostatni swoje CV dos³a³ Basil Kierski, naczelny redaktor dwujêzycznego, polskoniemieckiego pisma „Dialog”. Konkurs zosta³ rozstrzygniêty 2 marca br. i ostatni, wedle biblijnego schematu, okaza³ siê pierwszym… Basil Kerski urodzi³ siê w 1969 roku w Gdañsku, z matki Polki i ojca Araba, konkretnie Irakijczyka. Maj¹c 10 lat przeniós³ siê wraz z rodzin¹ do
Berlina Zachodniego. W roku 1986 zrzek³ siê dobrowolnie polskiego obywatelstwa. Ukoñczy³ politologiê i slawistykê. PóŸniej pracowa³ w wielu szacownych instytucjach – amerykañskich i niemieckich m.in. w Bundestagu. Od 1998 r. redaguje dwujêzyczny kwartalnik „Dialog”. S³owem cz³owiek m³ody, a ju¿ doœwiadczony. Szkopu³ w tym, ¿e nie jest obywatelem polskim. Nie jest jednak równie¿ echte Deutschem – bo narodowoœæ, zw³aszcza za Odr¹ to krew. A krew Kerski ma polsko-arabsk¹, niestety. Ale to ju¿ problem rodaków Kerskiego, nie nasz. Nasz polega na czymœ zupe³nie innym. 10 czerwca 2008 r., Basil Kerski udzieli³ wywiadu postenerdowskiemu „Berliner Zeitung”. Powiedzia³ w nim co nastêpuje: „Heimat ist für mich wo meine Liebe ist, wo meine Kinder geboren wurden, also Berlin.” (Ojczyzn¹ jest dla mnie miejscem, gdzie jest moja mi³oœæ i gdzie
urodzi³y siê moje dzieci, a wiêc Berlin.”). Nic dziwnego, ¿e po takim credo, niemieccy Polonusi dostali czkawki. Oburzony wyborem Kerskiego na szefa ECS jest m.in. prezes Polskiej Rady w Niemczech, Aleksander Zaj¹c. Jego zdaniem podobn¹ opiniê ma wiêkszoœæ Polonusów. Niektórzy posuwaj¹ siê nawet do insynuacji, ¿e ta nominacja to nagroda za antypolsk¹ postawê Kerskiego. Kolejn¹ nie do koñca jasn¹ stron¹ naszego bohatera jest wspomniany „Dialog”, a konkretnie jego finansowanie. Wydawc¹ pisma jest Deutsch-Polnische Gesellschaft Bundesverband e.V. (Federalny Zwi¹zek Towarzystw Niemiecko-Polskich), g³ównymi sponsorami zaœ niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Fundacja Wspó³pracy PolskoNiemieckiej. FWPN, jak podaje „Nasz Dziennik”, jedynie w roku 2009 na dzia³alnoœæ trzyosobowej redakcji „Dialogu” wy-
³o¿y³a ponad 600 tys. z³otych. W latach 1994 - 2005 pismo otrzyma³o od niej ³¹cznie prawie 5,5 mln z³otych. Kolejne 5 mln 342 tys. z³ w tym samym okresie wp³aci³o na konto „Dialogu” niemieckie MSZ. Oznacza to, ¿e rocznie redakcja kwartalnika dostawa³a ok. milion z³otych subwencji. O takich funduszach inni wydawcy polsko-niemieckich periodyków w Niemczech mog¹ jedynie pomarzyæ. Zwykle dotacje „Wspólnoty Polskiej” nie przekraczaj¹ kilku tysiêcy z³otych w skali roku. Niemcy na polskie inicjatywy wydawnicze z regu³y pieniêdzy w ogóle nie daj¹. Wiem coœ na ten temat, bo sam przez 8 lat wydawa³em w RFN kwartalnik literacki „b1”. Sk¹d wiêc ta hojnoœæ niemieckich i polskich sponsorów? Adherenci Kerskiego odpowiadaj¹ krótko: bo to wybitny znawca polskoniemieckich problemów. Przeciwnicy maj¹ o nim diametralnie inn¹ opiniê.
25 lutego w sopockiej Komendzie Miejskiej Policji odby³o siê po¿egnanie m³odszego insp. Miros³awa Pinkiewicza, na stanowisku komendanta zast¹pi³ go m³. insp. Roman Borowczak. W imieniu Rady Miasta Sopotu w uroczystoœci wzi¹³ udzia³ wiceprzewodnicz¹cy Cezary Jakubowski. Fot. kmz
Pietrusiewicz. Radê Miasta reprezentowa³ jej wiceprzewodnicz¹cy Cezary Jakubowski. Nowym szefem zosta³ m³. insp. Roman Borowczak. W policji pracuje od 20 lat, w tym 10 lat na
stanowiskach komendanta komisariatów w Gdañsku (Oliwa i Œródmieœcie). Ostatni rok spêdzi³ w Nakle, jako komendant powiatowy tamtejszej policji. (bs)
Basil Kerski obj¹³ fotel naczelnego „Dialogu” w roku 1998. W tym mniej wiêcej czasie rozpocz¹³ œcis³¹ wspó³pracê z gdañskim „Przegl¹dem Politycznym”, za³o¿onym w 1983 roku przez… Donalda Tuska. I tu ponoæ le¿y pies pogrzebany – w³aœnie w wyniku tego berliñsko-gdañskiego maria¿u nast¹pi³ wysyp astronomicznych dotacji dla „Dialogu”. Ale pewnie to tylko plotki… Plotk¹ natomiast nie jest to, ¿e dokumenty Kerskiego, jako kandydata na szefa ECS, nie wp³ynê³y do Urzêdu Miasta w Gdañsku na czas. Nasz bohater wys³a³ je 24 stycznia br. listem poleconym z berliñskiej poczty (by³ to ostatni dzieñ przewidziany w regulaminie). Przesy³ka dosz³a do Gdañska 10 dni po terminie. Piecz¹tka, która na niej widnia³a, by³a stemplem Deutsche Post, a nie Poczty Polskiej, co zdaniem oponentów dyskwalifikuje Kerskiego ca³kowicie. No có¿, kodeks postêpowania administracyjnego kwestiê tê reguluje jednoznacznie: „Termin uwa¿a siê za zachowany, je¿eli przed jego up³ywem pismo zosta³o nadane w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego”. Obszerniej nad t¹ kwesti¹ rozwodzi siê w liœcie otwartym do prezydenta Adamowicza senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, która sugeruje, ¿e wybór szefa ECS móg³ siê odbyæ niezgodnie z przepisami obowi¹zuj¹cego w Polsce prawa. Senator PiS mo¿e i da³oby siê jakoœ obejœæ, ale Kerski na stolcu dyrektora ECS nie spodoba³ siê samemu Lechowi Wa³êsie. A to ju¿ jest powa¿ny k³opot. By³y prezydent RP liczy³, ¿e na stanowisko szefa Centrum zostanie mianowany „legenda Solidarnoœci” pose³ SD Bogdan Lis. Lis twierdzi natomiast, ¿e konkurs zosta³
ustawiony w taki sposób, aby nie móg³ on w nim wystartowaæ. W regulaminie znalaz³ siê bowiem punkt, który zak³ada³, ¿e kandydat musi w³adaæ obcymi jêzykami i mieæ wy¿sze wykszta³cenie. Nie by³o w nim natomiast mowy o posiadaniu obywatelstwa polskiego, co otworzy³o drzwi do ECS obywatelowi Niemiec. Kerski najwyraŸniej nie przypad³ do gustu paru innym osobom, m.in. pos³owi PO Jerzemu Borowczakowi, oraz pos³om PiS Andrzejowi Jaworskiemu i Zbigniewowi Kozakowi. Decyzj¹ Paw³a Adamowicza oburzyli siê równie¿ radni Klubu PiS w Sejmiku Województwa Pomorskiego. W liœcie do prezydenta Gdañska za¿¹dali uniewa¿nienia konkursu, sugeruj¹c, ¿e „Kerski, kieruj¹c polsk¹ instytucj¹ kultury, jak¹ winno staæ siê ECS, bêdzie mia³ na wzglêdzie nie polsk¹, a niemieck¹ racjê stanu”. Rzecznik prezydenta Adamowicza, Antoni Pawlak nie pozosta³ im d³u¿ny: „To rozumowanie w stylu W³adys³awa Gomu³ki, bo to on ci¹gle straszy³ Niemcami”. Doda³ tak¿e, ¿e Kerski nie mia³ dziadka w Wehrmachcie. Parê dni temu gdañski pisarz i historyk, Mieczys³aw Abramowicz napisa³ na facebooku Antoniego Pawlaka komentarz, wprawdzie do notki na inny temat, ale moim zdaniem pasuj¹cy jak ula³ do tematu Kerskiego i ECS. „Strasznie to wszystko popier.... jest”. „No nie da siê ukryæ. Niestety nie da – odpowiada mu Pawlak. No có¿, po takim dictum jakikolwiek dodatkowy komentarz wydaje siê zbêdny. ¯eby tak cz³owiek wiedzia³ jeszcze o co w tym wszystkim chodzi, to w tum kraju by³oby ca³kiem weso³o.
SOPOT
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
Olaf Lubaszenko krêci³ w Sopocie
Nowy „Sztos” pod koniec roku W styczniu br. Sopot zaroi³ siê od znanych artystów filmowych, którzy pod wodz¹ re¿ysera i aktora, Olafa Lubaszenki, przyst¹pili do realizacji dalszego ci¹gu popularnego przed laty „Sztosu”. Akcja filmu toczy³a siê w latach siedemdziesi¹tych ubieg³ego wieku, a jej bohaterami byli mniejsi i wiêksi sopoccy gangsterzy. Nowe dzie³o Lubaszenki przenosi tamtych bohaterów we wczesne lata osiemdziesi¹te, czyli w okres stanu wojennego. Zdjêcia by³y krêcone
w okolicach Grand-Hotelu dworca PKP, oraz w jednym z sopockich pensjonatów. Symbolem tamtych czasów by³ czo³g, oraz oficer SB, którego zagra³ Bogus³aw Linda. Premiera filmu zapowiedziana jest na koniec bie¿¹cego roku. (as)
Spacery po lodzie na koszt podatników
Morze zamarz³o po horyzont Nie czêsto siê zdarza, aby Zatoka Gdañska zamarz³a a¿ tak g³êboko. Takie zjawisko wyst¹pi³o w tym roku, na skutek lutowych mrozów, dochodz¹cych do minus 20 stopni. I natychmiast znalaz³o siê mnóstwo ludzi, którzy postanowili przespacerowaæ siê w g³¹b morza. Niektórzy oddalali siê od brzegu prawie na kilometr. Takie spacery nie nale¿¹ wprawdzie do bezpiecznych, ale na brak wyobraŸni nie ma lekarstwa.
Mistrzyni z Sopotu 6 marca br. podczas halowych mistrzostw Europy w Pary¿u z polskich reprezentantów najwiêkszy sukces odnios³a sopocianka, Anna Rogowska.
W skoku o tyczce niemal etatowa ju¿ mistrzyni Polski zdoby³a z³oty medal z wynikiem 4 metry 85 centymetrów. Wynik ten jest o 4 cm lepszy od jej w³asnego rekordu kraju uzyskanego w hali. Przewy¿sza tak¿e o 2 cm rekord Polski ustanowiony na otwartym stadionie, nale¿¹cy równie¿ do Rogowskiej. Z³oto, po które siêgnê³a sopocka lekkoatletka nie jest jej pierwszym i, miejmy nadziejê, nie ostatnim sukcesem na imprezach najwy¿szej rangi. Ju¿ 7 lat temu, na Olimpiadzie w Atenach Rogowska wywalczy³a br¹zowy medal. Potem zwyciê¿a³a na mistrzostwach œwiata w Berlinie w roku 2009 i na mistrzostwach Europy w Pary¿u w roku 2011. A niejako „po drodze” by³y jeszcze medale srebrne w Madrycie w roku 2005 i w Moskwie w roku 2006, oraz br¹zowe w Birmingham w roku 2007 i w Dauha w roku 2010. (as) Ania Rogowska – sopocka mistrzyni wszechczasów.
Sfinks dla palaczy
Mo¿d¿er rozebra³ samowolkê Trójmiejskie w³adze apelowa³y o nie wchodzenie na lód pokrywaj¹cy Zatokê, mimo to amatorów ekstremalnych spacerów nie brakowa³o. Fot. kmz
- Policja i Stra¿ Miejska mog¹ tylko ostrzegaæ spacerowiczów, nie maj¹ natomiast prawa nak³adania mandatów, czy zawracania œmia³ków si³¹ – mówi Szef Stra¿y Miejskiej w Sopocie Miros³aw Mudlaff. – Ludzie nie rozumiej¹ czym gro¿¹ takie wycieczki. Przez ca³y czas tej anomalii pogodowej musieliœmy wysy³aæ patrole na pla¿ê, t³umaczyæ i przekonywaæ spacerowiczów, aby nie oddalali siê zbytnio od brzegu. Wspó³pracowaliœmy z Policj¹ i Stra¿¹ Po¿arn¹. Na miejscu by³y tak¿e ekipy ratowników, uzbrojonych w sanie, ko³o-
wrotki z lin¹ i inne przyrz¹dy do ratowania ton¹cych. Jak dot¹d s³u¿by ratownicze interweniowa³y dwa razy – 2 marca w Sopocie w odleg³oœci ponad kilometra od brzegu do wody wpad³a 16latka, trzy dni póŸniej na krze dryfowa³ mê¿czyzna. Na szczêœcie w obu przypadkach oby³o siê bez tragedii. Koszty akcji ratunkowej, to suma rzêdu kilku do kilkunastu tysiêcy z³otych. Pieni¹dze te wyp³acane s¹ s³u¿bom ratowniczym z lokalnego bud¿etu, czyli z kieszeni podatników. (bs)
Popularny sopocki klub „Sfinks” ponownie otworzy³ swoje podwoje. Zarz¹dza nim obecnie znany pianista jazzowy, Leszek Mo¿d¿er. Id¹c w œlad za ustaw¹ o zakazie palenia w miejscach publicznych, Mo¿d¿er dostawi³ do zabytkowego budynku palarniê. Nast¹pi³o to bez zgody wydzia³u urbanistyki i architektury Urzêdu Miasta Sopotu i tym samym stanowi³o samowolkê budowlan¹. Palarnia prezentowa³a siê fatalnie, wygl¹dem przypominaj¹c gara¿ lub sk³adzik na narzêdzia. W dodatku by³a niefunkcjonalna, nie posiada³a okien, ani przyzwoitej wentylacji. Kazimierz Jeleñski, przewodnicz¹cy komisji do spraw architektury i urbanistyki Rady Miasta Sopotu, nie mia³ w¹tpliwoœci, ¿e obiekt powsta³ nielegalnie i powinien zostaæ rozebrany. Do tego samego wniosku doszed³ Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Mo¿d¿er t³umaczy³, ¿e palarnia powsta³a, bo by³o mu ¿al palaczy marzn¹cych na zewn¹trz budynku. Zadeklarowa³, ¿e skoro jest taka decyzja, przybudówka zostanie rozebrana. Chce jednak, po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia, wybudowaæ nowy przybytek dla pal¹cych. Nim to nast¹pi, przedzieli na pó³ tzw. salê niebiesk¹, w jej czêœci lokuj¹c prowizoryczn¹ palarniê. Artysta, wraz ze swym wspólnikiem, Danielem Farzelayewem w³o¿y³ ju¿ w przebudowê „Sfinksa” ponad 700 tysiêcy z³otych. (as)
Ryszard Krauze da³ siê przekonaæ
Wielki tenis wraca do Sopotu Co do tego w Sopocie wszyscy byli zgodni: kurort musi odzyskaæ miêdzynarodowy turniej tenisowy, który rozgrywany by³ tutaj przez 16 lat, od roku 1991 do 2007. Niespodziewanie na drodze do realizacji tego projektu stanê³a Gdynia z w³aœcicielem firmy Prokom, Ryszardem Krauze na czele.
Sopocki turniej nosi³ nazwê Orange Prokom Open i by³ organizowany g³ównie za pieni¹dze Ryszarda Krauzego. Gdy w³aœciciel Prokomu zakrêci³ kurek z kas¹, turniej pad³. Obecnie Krauze chce przywróciæ Trójmiastu wielki tenis. W szranki, obok Sopotu stanê³a Gdynia,
Fot. kmz
4
która zagra³a ostro. Rezerwowano ju¿ miejsca w hotelach, trwa³y przygotowania do rozpoczêcia prac budowlanych w oœrodku tenisowym Arki, gdzie zamierzano wznieœæ nowy kort z trybun¹ dla 2500 widzów. Ostatecznie jednak Sopot zwyciê¿y³. Prezydent Jacek Kar-
nowski dogada³ siê z Ryszardem Krauze i turniej, na razie tylko panów, wystartuje 11 lipca br na kortach przy ulicy Ceynowy. G³ównym sponsorem zosta³ Bank BNP Paribas. Przewidziana pula nagród wynosi 125 tysiêcy euro. Udzia³ w turnieju wezm¹ najlepsi polscy tenisiœci: Micha³ Przysiê¿ny i £ukasz Kubot. Wkrótce rozpoczn¹ siê prace modernizacyjne sopockich kortów. Organizatorzy maj¹ nadziejê, ¿e za dwa lata turniej uzyska najwy¿sz¹ rangê tenisow¹ ATP Tour. (as)
10 stycznia na Armii Krajowej
Pyskówka pod domem prezydenta Przed sopockim domem, w którym mieszka³ prezydent RP Lech Kaczyñski z rodzin¹, dosz³o do starcia pomiêdzy dwiema grupami ludzi o zupe³nie odmiennych pogl¹dach. 10 stycznia, jak w ka¿d¹ miesiêcznicê katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleñskiem, pod dom przy ulicy Armii Krajowej przysz³o kilkadziesi¹t osób, aby pomodliæ siê za dusze tragicznie zmar³ych, z³o¿yæ kwiaty i zapaliæ znicze. Tego dnia zjawili siê tam równie¿ cz³onkowie Ruchu Poparcia Palikota. Próbowali zaapelowaæ do modl¹cych siê, aby opuœcili to miejsce i nie przeszkadzali mieszkañcom domu. „Palikotowcy” zostali wyzwani od komuchów, z drugiej strony pad³y oskar¿enia o religijny i i pseudopatriotyczny fanatyzm. Na szczêœcie skoñczy³o siê na s³owach, do rêkoczynów nie dosz³o. (as)
GDAÑSK
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
5
Pawe³ Adamowicz: „Nadchodzi czas ¿niw”
OBIETNICE NA NOW¥ KADENCJÊ W jesiennych wyborach samorz¹dowych Pawe³ Adamowicz ju¿ w pierwszej turze zagwarantowa³ sobie reelekcjê, tym samym kolejne 4 lata bêdzie realizowa³ dotychczasow¹ wizjê zarz¹dzania Gdañskiem. Czego mo¿emy siê po tej kadencji spodziewaæ? Prezydent Gdañska Pawe³ Adamowicz, w swojej kampanii wyborczej, zapowiedzia³, ¿e jego kolejna kadencja bêdzie „czasem ¿niw”, czyli dokoñczeniem szeregu wielkich inwestycji w mieœcie i nadejœciem epoki, w której zaczn¹ one procentowaæ, przyczyniaj¹c siê do poprawy wizerunku miasta i polepszenia ¿ycia mieszkañców. Rzeczywiœcie lista obiektów, których budowa zbli¿a siê ku koñcowi, jest rozpoczêta, lub znajduje siê w fazie projektowej, jest imponuj¹ca. W pierwszym rzêdzie nale¿y wymieniæ stadion PGE Arena w Letnicy, gdzie ju¿ w bie¿¹cym roku zostan¹ rozegrane pierwsze mecze pi³karskie, a który w roku 2012 bêdzie goœci³ dru¿yny rywalizuj¹ce w ramach Mistrzostw Europy. Dla mieszkañców bodaj najwa¿niejszym problemem jest komunikacja. Obwodnica Po³udniowa, Trasa Sucharskiego wraz z tunelem pod Martw¹ Wis³¹, Droga Zielona, nowa ulica S³owackiego, dokoñczenie Trasy WZ, oraz Wêze³ Karczemki powinny przynieœæ ulgê kierowcom stoj¹cym dziœ w kilometrowych korkach. Tramwaj na Morenê, oraz Pomorska Kolej Metropolitalna zdecydowanie skróc¹ gdañszczanom z
Stefan Chwin wyda³ now¹ powieœæ
Panna Ferbelin
Stefan Chwin - polski powieœciopisarz, krytyk literacki, eseista, historyk literatury, grafik zwi¹zany z Gdañskiem, doktor habilitowany, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Gdañskiego na Wydziale Filologicznym. Fot. kmz
Taki tytu³ nosi najnowsza ksi¹¿ka Stefana Chwina, jednego z najwybitniejszych gdañskich pisarzy. Chwin zas³yn¹³ powieœci¹ „Hanemann”, nawi¹zuj¹c¹ do czasów II wojny œwiatowej. Potem by³a „Esther”, „Z³oty pelikan”, a tak¿e eseje i szkice krytyczne. Ka¿de dzie³o Chwina wzbudza ogromne zainteresowanie czytelników, oraz dyskusje krytyków. Tak bêdzie te¿ z pewnoœci¹ w przypadku „Panny Ferbelin”. Akcja powieœci toczy siê na prze³omie IX i XX wieku, jest wiêc na po³y dzie³em ju¿ historycznym. Pisarz z realizmem odtwarza ówczesny wielonarodowoœciowy Gdañsk, gdzie obok Niemców ¿yli Polacy, a tak¿e liczna mniejszoœæ ¿ydowska. Recenzjê z „Panny Ferbelin” zamieœcimy w nastêpnym numerze „Riviery”. (as)
Rekord Rêbiechowa
Nowy terminal na Euro 2012 W ci¹gu ubieg³ego roku przez Port Lotniczy w Rêbiechwie przewinê³o siê 2.232.590 pasa¿erów. Jest to rekord w dotychczasowej historii gdañskiego lotniska, dodajmy rekord, który wkrótce zostanie pobity. Na lotnisku trwaj¹ obecnie intensywne prace budowlane. Powstaje droga ko³owania i p³yta postojowa dla samolotów, oraz nowy terminal, który po oddaniu do u¿ytku bêdzie w stanie obs³u¿yæ 5 milionów pasa¿erów. Droga ko³owania sprawi, ¿e czêstotliwoœæ startów i l¹dowañ, wzroœnie z obecnych 12 do 30 w ci¹gu godziny. Powy¿sze inwestycje zostan¹ ukoñczone przed mistrzostwami Europy w pi³ce no¿nej – Euro 2012. (as)
górnego tarasu czas dojazdu do centrum miasta. Budowa nowego terminalu lotniczego w Rêbiechowie pozwoli podwoiæ (do 5 milionów w ci¹gu roku) liczbê obs³ugiwanych tu pasa¿erów. Warunki leczenia szpitalnego stan¹ siê bardziej komfortowe po oddaniu do u¿ytku nowego kompleksu gmachów klinik szpitala dawnej Akademii Medycznej. Dalsza rozbudowa Uniwersytetu i Politechniki Gdañskiej podniesie standard naukowy obu tych uczelni. Natomiast oblicze serca miasta odmieni odbudowa Wyspy Spichrzów, wzniesienie Europejskiego Centrum „Solidarnoœci”, oraz Muzeum II Wojny Œwiatowej. Powy¿sze inwestycje i wiele innych, finansowane s¹ z funduszy Unii Europejskiej, ministerstw bran¿owych, prywatnych instytucji i oczywiœcie przez miasto. Ogrom inwestycji sprawi³, ¿e Gdañsk coraz bardziej siê zad³u¿a. Jeszcze w tym roku przewiduje siê zaci¹gniêcie kredytów w wysokoœci 611 milionów z³otych. Wówczas ca³y d³ug wyniesie 1.187 miliarda z³otych i niestety bêdzie dalej rós³, siêgaj¹c w roku 2013 ponad pó³tora miliarda. To ju¿
Ratusz G³ównego Miasta prezentuje siê wspaniale, jednak im dalej od centrum tym gorzej. Czy Paw³owi Adamowiczowi uda siê zrealizowaæ wyborcze obietnice i ca³e miasto bêdzie têtniæ ¿yciem, jak jego historyczne centrum? Oby, w przeciwnym razie Gdañsk czeka zapaœæ, jakiej jeszcze nie by³o. Fot. kmz
prawie 60% wysokoœci rocznego bud¿etu miasta. Przekroczenie tej magicznej cyfry sprawi³oby, ¿e prezydent zosta³by zawieszony w czynnoœciach, a w³adzê w Gdañsku przej¹³by wytypowany przez premiera zarz¹d komisaryczny. „Wysoka woda” bêdzie siê jeszcze utrzymywa³a przez rok 2014, nastêpnie d³ug zacznie maleæ. Jeœli prezydent Adamowicz przetrzyma te krytyczne lata, ma szansê na kolejn¹ reelekcjê w wyborach samorz¹dowych. (kf)
Wiceprezydent Gdañska straszy eksmisjami do kontenerów
Ludzie to nie œmieci W³adze Bydgoszczy zdecydowa³y, aby rodziny eksmitowane ze swoich mieszkañ, czy to z powodu niep³acenia czynszów, czy te¿ innych przyczyn, przenieœæ do osiedla kontenerowego. Pomys³ spodoba³ siê w³adzom Gdañska. Przeciwni s¹ cz³onkowie niemal wszystkich organizacji prospo³ecznych Bydgoskie osiedle powsta³o w koñcu 2009 roku. W 12 kontenerach zamieszka³o 16 rodzin. W koszmarnych warunkach wegetuje tam margines spo³eczny pospo³u z samotnymi matkami wychowuj¹cymi dzieci i emerytami, których nie staæ by³o na op³aty czynszowe. Pomys³ bydgoskich urzêdników podchwyci³ wiceprezydent Gdañska, Maciej Lisicki. Zaproponowa³ powstanie podobnego osiedla w Trójmieœcie. Wskaza³ nawet lokalizacjê: obok Rafinerii Lotosu lub przy wysypisku œmieci na Szadó³kach. W mieœcie siê zagotowa³o. Zaprotestowali anarchiœci, Ruch M³odych Socjalistów, PiS i Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomnoœci. Dzia³acze tych organizacji dowodz¹, ¿e tworzenie czegoœ na kszta³t brazylijskich faveli jest nieludzkie. W upalne dni kontenery przypominaj¹ wnêtrze rozpalonego pieca, w zimie szron osiada na wewnêtrznych œcianach blaszaków.
M³odzi Socjaliœci postanowili rozpocz¹æ akcjê zbierania podpisów pod protestem przeciwko pomys³owi wiceprezydenta. Przyciœniêty do muru Lisicki wyjaœnia, ¿e w jego zamiarze nie by³o wyrzucanie ludzi na œmietnisko, jakim w konsekwencji sta³oby siê
osiedle kontenerowe. Chcia³ po prostu postraszyæ niep³ac¹cych czynszu i zdopingowaæ ich do uregulowania zaleg³oœci. GroŸby mog¹ nieraz okazaæ siê skuteczne. Gdy wiceprezydent pierwszy raz wspomnia³ o kontenerach w roku 2008, ju¿ w miesi¹c
póŸniej wp³ywy z op³at czynszowych by³y o 1,5 miliona wy¿sze ni¿ przedtem. Mo¿e to i prawda, ale prawd¹ jest tak¿e, ¿e ludzie to nie œmieci i trzeba ich traktowaæ po ludzku. (as)
Tego rodzaju kontenery mieszkalne wykorzystywane s¹ od lat w wielu krajach œwiata, ustawia siê je jednak z myœl¹ o robotnikach sezonowych. U nas mieszkaæ w nich mieliby najbiedniejsi. Fot. archiwum
6
GDAÑSK
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
Gdañska PGE Arena prawie gotowa
Takich meczów jeszcze nie by³o Termin zakoñczenia prac przy budowie stadionu PGE Arena zosta³ ustalony na 30 kwietnia br. Oficjalne otwarcie z udzia³em zapewne kilkudziesiêciu tysiêcy kibiców odbêdzie siê 9 czerwca. W tym dniu na murawê wybiegn¹ reprezentacje pañstwowe Polski i Francji. Takiego widowiska pi³karskiego jeszcze w Gdañsku nie ogl¹dano. Dwa kolejne spotkania to mecz Lechii Gdañsk z Juventusem Turyn 30 lipca, a w tydzieñ póŸniej – 6 sierpnia pierwsze przed tak potê¿n¹ widowni¹ derby Trójmiasta Lechia – Arka Gdynia. A w nieca³y rok po tych wydarzeniach szczêœliwcy, którzy zdobêd¹ bilety, przybêd¹ do Letnicy, aby oklaskiwaæ finalistów Mistrzostw Europy – Euro Ju¿ za miesi¹c nast¹pi otwarcie stadionu PGE Arena, 9 czerwca pierwszy mecz, na murawie graæ bêd¹ 2012. (as) reprezentacje Polski i Francji. Fot. kmz
Ranking Rzeczpospolitej przek³amany?
Nowy wydzia³ na Politechnice Gdañskiej
Najdro¿szy Gdañsk
Wybuduj¹ Centrum Nanotechnologii
Zdaniem dziennika „Rzeczpospolita”, Gdañsk jest najdro¿szym spoœród dziesiêciu najwiêkszych miast polskich. Pod uwagê wziêto op³aty, jakie mieszkañcy musz¹ ponosiæ za zu¿ycie wody, wywóz œmieci, ogrzewanie, oraz parkowanie samochodów i przejazdy autobusem lub taksówk¹. Za powy¿sze us³ugi gdañszczanin zap³aci 48 z³otych wiêcej ni¿ warszawiak i a¿ 118 z³otych wiêcej ni¿ mieszkaniec Lublina. Z wyliczeniem tym nie zgadza siê prezydent Gdañska Pawe³ Adamowicz. Jego zdaniem ranking „Rzeczpospolitej” jest przek³amany. Prezydent nie neguje jednak faktu, ¿e Gdañsk jest drogi, podobnie drogie s¹ wszystkie miasta realizuj¹ce wielkie inwestycje.
Politechnika Gdañska siê rozbudowuje. Tu¿ obok starego gmachu wydzia³u chemii powstanie Centrum Nanotechnologii. Pomieœci ono zespó³ 25 wysoko specjalistycznych laboratoriów, pozwalaj¹cych na wykonywanie bardzo skomplikowanych eksperymentów. Jest to najwiêksza od wielu lat inwestycja uczelni. Jak stwierdzi³ rektor politechniki, profesor Henryk Krawczyk, Centrum otworzy nowy rozdzia³ w badaniach nad cz¹stkami, których nie dostrzegamy go³ym okiem. Budowa Centrum nie jest tania, bêdzie kosztowa³a prawie 65 milionów z³otych, na szczêœcie ogromna wiêkszoœæ tej sumy, bo a¿ 85 % bêdzie pochodzi³a z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Resztê wysup³a ze swoich zasobów Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego. Wykonawc¹ jest Mirbud S.A. ze Skierniewic. Firma ma doœwiadczenie w tego rodzaju obiektach, miêdzy innymi zbudowa³a Centrum Nauk BiologicznoChemicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Gdañskie Centrum ma byæ gotowe do 30 czerwca 2012 roku. (as)
Sopot. Wy³udzili 150 tysiêcy z³otych metod¹ „na wnuczka”
Lipni krewni pod kluczem Sopocka policja zatrzyma³a dwóch mê¿czyzn, fot. archiwum
którzy przez ostatnie pó³ roku okradali staruszków. Oszustom grozi do 8 lat wiêzienia. Jak ustalili sopoccy policjanci, metoda
staruszkowie dawali im nawet kilkadziesi¹t tysiêcy.
150 tys. z³otych. Obaj us³yszeli ju¿ zarzuty. Wobec
dzia³ania przestêpców za ka¿dym razem by³a
Jeden z przestêpców ma 26, drugi 38 lat. M³odszy zosta³
26-latka zastosowano tymczasowe aresztowanie.
niemal identyczna.
zatrzymany na gor¹cym uczynku, tu¿ przed odbiorem
Jego starszy kolega objêty zosta³ policyjnym
1300 z³ od mieszkanki Sopotu.
dozorem.
- W policyjnym ¿argonie nazywamy to metod¹ „na wnuczka” – wyjaœnia rzecznik KMP w Sopocie,
- Na terenie województwa pomorskiego oszuœci
Za tego rodzaju przestêpstwa kodeks karny
st. sier¿. Karina Kamiñska. - Najpierw do ofiar w
dzia³ali od czerwca ubieg³ego roku – relacjonuje
przewiduje karê do 8 lat pozbawienia wolnoœci.
podesz³ym wieku telefonowa³a kobieta, która
rzecznik sopockiej policji. - Swoje ofiary najczêœciej
Wyrok mo¿e byæ jednak wy¿szy, bo obaj sprawcy byli
podawa³a siê za krewn¹. Mówi³a, ¿e spotka³o j¹
znajdowali w ksi¹¿ce telefonicznej. Szukali osób
ju¿ wczeœniej karani, a jeden z nich odbywa³ wyrok za
nieszczêœcie i potrzebuje pomocy finansowej.
o imionach od dawna nienadawanych dzieciom. To
oszustwa.
Nastêpnie w jej imieniu w mieszkaniu poszkodowa-
dawa³o im nadziejê, ¿e trafi¹ na ofiary w podesz³ym
nych zjawiali siê oszuœci.
wieku.
Mê¿czyŸni wy³udzali zazwyczaj sumy rzêdu
Potem, ju¿ na miejscu przestêpstwa, weryfikowali
kilku tysiêcy z³otych Zdarza³o siê jednak, ¿e
swój wybór. W sumie wy³udzili w ten sposób prawie
Jak poinformowa³a nas st. sier¿. Kamiñska, sprawa jest rozwojowa, dlatego te¿ policjanci nie wykluczaj¹ kolejnych zatrzymañ. (kmz)
GDAÑSK
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
7
Gdañski kolos naftowy na sprzeda¿?
LOTOS zbli¿a siê do miliarda
Najwiêksze gdañskie przedsiêbiorstwo, Grupa Lotos, systematycznie roœnie. Koncern przerabia coraz wiêcej ropy i oleju napêdowego, zamierza te¿ otworzyæ od 100 do 150
nowych stacji benzynowych. Prezes firmy, Pawe³ Olechnowicz spodziewa siê, ¿e ju¿ w tym roku jej dochód netto siêgnie miliarda z³otych. Przy takim dochodzie Lotos musia³by za p³aciæ 190
Konkurs dramatyczny z okazji czterechsetlecia urodzin Heweliusza
Pierwszej nagrody nie przyznano Gdañsk obchodzi 400letni¹ rocznicê urodzin s³awnego astronoma, Jana Heweliusza. Rok temu, w³aœnie z tej okazji, Teatr Wybrze¿e og³osi³ konkurs na sztukê poœwiêcon¹ ¿yciu i dokonaniom najbardziej znanego gdañskiego uczonego. 28 stycznia br., dok³adnie w rocznicê urodzin (a zarazem i œmierci astronoma) konkurs zosta³ rozwi¹zany. Gala z tej okazji odby³a siê w sali Ratusza G³ównomiejskiego. Udzia³ wziêli w niej politycy i samorz¹dowcy. W sali pojawi³ siê marsza³ek Senatu, Bogdan Borusewicz, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Bronis³awa Komorowskiego, S³awomir Nowak i prezydent Gdañska Pawe³ Adamowicz. Przewodnicz¹cy jury, dy-
rektor Teatru Wybrze¿e, Adam Orzechowski og³osi³ wyniki. Na konkurs wp³ynê³o a¿ 52 sztuki z ca³ej Polski. Pierwszej nagrody, która mia³a wynosiæ 30 tysiêcy z³otych nie przyznano. Drug¹ wysokoœci 20 tysiêcy otrzyma³ Krzysztof Prus z Krakowa za sztukê „Selenografia”. Dwie trzecie nagrody po 10 tysiêcy przypad³y gdañszczance Annie Waklik za „El¿bietê H.”, oraz dramaturgowi Przemys³awowi Jurkowi za „Heweliusz i temponauci”. Niestety, jak stwierdzi³ dyrektor Orzechowski, poziom konkursu nie by³ wysoki, niektóre utwory tr¹ci³y amatorszczyzn¹, trudno te¿ dziœ powiedzieæ czy i kiedy wyró¿nione sztuki bêd¹ grane na deskach sceny gdañskiego teatru. (as)
Senator laureatem
Heweliusze rozdane W pi¹tek, 28 stycznia br. odby³a siê uroczystoœæ wrêczenia dorocznych gdañskich nagród naukowych, których patronem jest astronom Jan Heweliusz. Nagrody s¹ dwie: jedna dla przedstawiciela nauk humanistycznych i druga dla naukowca z dziedziny przedmiotów œcis³ych. W tym roku laureatami nagrody zostali: prof. Jan Burnewicz i prof. Janusz Rachoñ. Jan Burnewicz, to ekonomista specjalizuj¹cy siê w dziedzinie ekonomiki transportu, oraz badañ porównawczych wspó³czesnej ekonomii. By³ prorektorem do spraw nauki Uniwersytetu Gdañskiego. Napisa³ blisko pó³ tysi¹ca prac naukowych. Nagrodê z dziedziny nauk œcis³ych otrzyma³ profesor Politechniki Gdañskiej, Janusz Rachoñ, by³y rektor uczelni. Jest chemikiem zajmuj¹cym siê syntez¹ organiczn¹. Janusz Rachoñ zajmuje siê tak¿e polityk¹. Aktualnie jest senatorem z ramienia Platformy Obywatelskiej. (as)
milionów z³otych podatku. Z tej kwoty 28 milionów przypad³oby województwu pomorskiemu, a oko³o 10 milionów Gdañskowi. Reszta trafi³aby do bud¿etu Pañstwa. Rz¹d chcia³by spry-
Odwadnianie PGE Areny
KRET
pod Letnic¹ Ponad 40 milionów z³otych bêdzie kosztowa³o odwodnienie gdañskiego osiedla Letnica, wraz ze stadionem PGE Arena. Projekt polega na wykonaniu dwóch tuneli o ³¹cznej d³ugoœci prawie trzech kilometrów. W tunelach zostan¹ u³o¿one rury, którymi woda z osiedla i okolicy stadionu sp³ynie do Martwej Wis³y. Inwestycja wykonywana jest metod¹ bezodkrywkow¹ i uk³adania w tunelach rur, co sprawi, ¿e bezkolizyjnie przeœlizn¹ siê one pod ulic¹ Marynarki Polskiej. Tunele dr¹¿y urz¹dzenie zwane kretem. Jest to potê¿na maszyna, wa¿¹ca 24 tony, d³uga prawie na 8 metrów i o œrednicy 160 centymetrów. Prócz dr¹¿enia kana³ów trwa budowa zbiornika retencyjnego w rejonie ulicy Wielopole. Wszystkie prace maj¹ byæ zakoñczone przed 16 czerwca, na który to dzieñ przewidziany jest pierwszy mecz na PGE Arenie. (as)
watyzowaæ Lotos, sprzedaj¹c 53 % nale¿¹cych do Skarbu Pañstwa udzia³ów. Decyzja w tej sprawie zapadnie w koñcu 2011 roku. (as)
Fot. kmz
Teatr Szekspirowski ju¿ za dwa lata
Ksi¹¿ê Karol patronem Patronem Teatru Szekspirowskiego, który za dwa lata ma otworzyæ podwoje w Gdañsku, na obrze¿ach G³ównego Miasta, jest nastêpca tronu Wielkiej Brytanii, ksi¹¿ê Walii – Karol. W ostatnich dniach stycznia br. do Londynu polecia³ prezydent Gdañska Pawe³ Adamowicz i prezes Fundacji Theatrum Gedanense – profesor Jerzy Limon. Spotkali siê oni z ksiêciem Karolem w jego prywatnej rezydencji – pa³acu St. James, informuj¹c go o przygotowaniach do budowy teatru, maj¹cej siê rozpocz¹æ wiosn¹ bie¿¹cego roku. Pro-
jektantem budynku jest w³oski architekt Renato Rizzi. Widownia teatru przeznaczona jest dla 400 do 500 widzów. Teatr bêdzie mia³ rozsuwany dach, nawi¹zuj¹c tym samym do tradycji teatru el¿bietañskiego, kiedy przedstawienia odbywa³y siê pod go³ym niebem. (as)
Multi Development Poland zabuduje Targ Sienny
Nowa Gildia na Zaspie Do ugody pomiêdzy w³adzami Gdañska, a kupcami z Gildii S.A. dosz³o w ostatni dzieñ 2010 roku. Spór trwa³ kilka lat i dotyczy³ terenu przy Targu Siennym i ulicy Rakowej, który zgodnie z zamierzeniami Ratusza ma staæ siê jednym z reprezentacyjnych fragmentów tej czêœci miasta. Po d³ugich targach kupcy zgodzili siê ostatecznie wyemigrowaæ na Zaspê, gdzie otrzymali plac w pobli¿u supermarketu ETC. Powstanie tam obiekt mog¹cy pomieœciæ oko³o 150 pawilonów, oraz parking na kilkaset samochodów. Miasto na razie wydzier¿awi³o Gil-
dii ten teren na 6 lat, ale umowa bêdzie mog³a byæ przed³u¿ona. Kupcy bêd¹ mogli prowadziæ dzia³alnoœæ handlow¹ w dotychczasowym miejscu do koñca czerwca br. Nastêpnie zostan¹ przeniesieni do wzniesionych w miêdzyczasie pawilonów przy Alei Rzeczpospolitej.
Równoczeœnie miasto podpisze umowê o zawi¹zaniu spó³ki z holendersk¹ firm¹ Multi Development Poland, która to firma wygra³a przetarg na zabudowê Targu Siennego. Prace na tym terenie maj¹ ruszyæ z pocz¹tkiem drugiej po³owy roku. (as)
8
GDYNIA
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
D³ug nie przekroczy 49 % bud¿etu
Na gruzach powstan¹ nowe przedsiêbiorstwa, hale konferencyjne, a mo¿e nawet studio filmowe
Miasto inwestuje z umiarem
WIELKIE SPRZ¥TANIE po Stoczni Gdynia
W przeciwieñstwie do Gdañska i Sopotu, Gdynia z umiarem dozuje inwestycje. Przewiduje siê, ¿e w koñcu kadencji obecnych w³adz miasta jego d³ug nie przekroczy 49 % bud¿etu.
Gdynia – miasto z morza
Fot. kmz
Zatem prezydent Wojciech Szczurek mo¿e spaæ spokojnie. Sztandarow¹ inwestycj¹ bêdzie oczywiœcie przystosowanie dawnego lotniska wojskowego w Babich Do³ach do potrzeb cywilnych. Na po stoczniowych terenach ma powstaæ Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna. W po³udniowej czêœci miasta sukcesywnie bêdzie wznoszony Pomorski Park Naukowo-Technologiczny. Trwa rozbudowa Teatru Muzycznego, przewiduje siê powstanie Forum Kultury. Mieszkañców zapewne najbardziej ucieszy wymiana taboru trolejbusowego i autobusowego. (kf)
Najbardziej gdyñski film sezonu
Fot. materia³y promocyjne
Janek Wiœniewski pad³
Mia³a wielk¹, siêgaj¹c¹ lat 30. ubieg³ego wieku, tradycjê. To tu po³o¿ono stêpkê pod pierwszy budowany w wolnej Polsce statek pe³nomorski. Mia³ byæ zwodowany we wrzeœniu 1939 roku, kilka dni przed jego chrztem wybuch³a II wojna œwiatowa. Równie¿ tutaj, w latach siedemdziesi¹tych, w wielkim suchym doku, budowano oceaniczne olbrzymy do stu tysiêcy ton wypornoœci. Stocznia Komuny Paryskiej w Gdyni w latach swojej œwietnoœci zatrudnia³a blisko 10 tysiêcy pracowników. Potem by³o coraz gorzej i w nowym tysi¹cleciu ostatecznie zas³u¿ony zak³ad pad³. W³adzom Gdyni nie pozosta³o nic innego jak posprz¹taæ po niej tak, aby maksymalnie wykorzystaæ teren, infrastrukturê, oraz daæ zatrudnienie zwolnionym pracownikom. Z pocz¹tku by³o trochê ba³aganu, inwestorzy kupowali to, co pozosta³o po kawa³ku: hale, suche doki, budynki administra-
Jeszcze nie dawno Stocznia Gdynia zatrudnia³a tysi¹ce pracowników, obecnie jej tereny zosta³y sprzedane mniejszym inwestorom.
cyjne, uzbrojone tereny pomiêdzy nimi. Najszybciej ruszy³a prywatna stocznia Crist, która w ubieg³ym roku kupi³a halê monta¿ow¹ i wielki suchy dok. Obecnie budowane s¹ tam specjalistyczne barki maj¹ce obs³ugiwaæ zainstalowane na morzu wie¿e wiatrowe. Kontrakt zawarty z firm¹ Beluga Hochtief Offshore opiewa na 200 milionów euro. Na terenie dawnej Stoczni Gdynia instaluje siê tak¿e Stocznia Remontowa Nauta, która dziêki temu niemal podwoi swoj¹ produkcjê, od 94 do 170
Nagrody European Festival Awards wrêczone
LAUR
milionów z³otych w bie¿¹cym roku. Remontem statków, oraz budow¹ elektrowni wiatrowych zajmuje siê tak¿e Energomonta¿, stanowi¹cy czêœæ sk³adow¹ holdingu Polimex. Najwiêkszym jednak inwestorem sta³a siê Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, która naby³a 8 hektarów terenów stoczniowych wraz z dawnym biurowcem i kot³owni¹. Na ten teren, po skomunikowaniu go z ulicami miejskimi, maj¹ siê wprowadziæ przedsiêbiorstwa przemys³o-
we, biura firm z salami konferencyjnymi, ale tak¿e sklepy i restauracje, co sprawi, ¿e ten fragment miasta stanie siê bardziej przyjazny ludziom. Jest te¿ projekt, aby budynek kot³owni wykorzystaæ na hale do produkcji filmów. Szefostwo PSSE œciœle wspó³pracuje z biurem planowania przestrzennego Miasta Gdyni, co daje gwarancjê, ¿e zabudowa terenów postoczniowych nie utonie w chaosie inwestycyjnym. (as)
Cenne odkrycie z lat 50. XX wieku
Trwa rewitalizacja
dworca PKP
dla Open’er Festival Podczas gali w holenderskim mieœcie Groningen og³oszony zosta³ werdykt konkursu European Festival Awards na najlepszy wielki festiwal, odbywaj¹cy siê w Europie (z wyj¹tkiem festiwali z wysp brytyjskich). Ju¿ po raz drugi z rzêdu ten presti¿owy laur zdoby³ gdyñski Open’er. Nagrody Nareszcie powsta³ polski film, bêd¹cy absolutnym hitem. „Cinema City Krewetka”, „Neptun” i „Kameralne” w centrum Gdañska, „Multikino” we Wrzeszczu, „Helios” na Przymorzu, a tak¿e „Multikno” w Sopocie i „Multikino” w Gdyni – wszystkie te kina wyœwietlaj¹ film Antoniego Krauzego „Czarny czwartek. Janek Wiœniewski pad³”. Film pieczo³owicie odtwarza tragiczny czwartek 17 grudnia 1970 roku, kiedy to w okolicy przystanku Gdynia-Stocznia dosz³o do masakry robotników, udaj¹cych siê do pracy w Stoczni im. Komuny Paryskiej i porcie gdyñskim. Dramat ten, który doprowadzi³ do upadku W³adys³awa Gomu³ki i wyboru Edwarda Gierka na stanowisko I sekretarza PZPR, ukazany jest z perspektywy jednej z ofiar, do-
kera Brunona Drywy i jego rodziny. Scenariusz filmu napisali dwaj trójmiejscy dziennikarze: Miros³aw Piepka i Micha³ Pruski, którzy wydarzenia sprzed 41 lat prze¿ywali jako nastolatkowie. W rolê Brunona Drywy wcieli³ siê aktor Teatru Wybrze¿e Micha³ Kowalski. Jego ekranow¹ ¿on¹ jest Marta Bucka-Honzatko, aktorka z Krakowa. W³adys³awa Gomu³kê gra Wojciech Pszoniak, Zenona Kliszko Piotr Fronczewski. Zdjêcia krêci³ Jacek Petrycki, autorem muzyki jest Micha³ Lorenc. W filmie wyst¹pi³o oko³o dwóch tysiêcy statystów. Filmy robi wstrz¹saj¹ce wra¿enie i z pewnoœci¹ d³ugo nie zejdzie z ekranów kin. Zw³aszcza tam, gdzie pamiêæ o „czarnym czwartku” jest najsilniejsza – w Gdyni. (as)
European Festival Awards wrêczane s¹ od roku 2004. Open’er w Gdyni ma za sob¹ ju¿ siedem edycji. Ósma, tegoroczna odbêdzie siê w dniach od 30 czerwca do 3 lipca.
(as)
Niegdyœ gdyñski dworzec nale¿a³ do najnowoczeœniejszych w Polsce, w ostatnich latach jednak podupad³, obecnie prowadzone s¹ prace rewitalizacyjne, maj¹ce przywróciæ mu dawny blask. Fot. archiwum
Obecnie istniej¹cy dworzec kolejowy w Gdyni zosta³ odbudowany ze zniszczeñ wojennych w latach piêædziesi¹tych i by³ wówczas jednym z naj³adniejszych i najnowoczeœniejszych obiektów tego typu w Polsce. Ciekawa architektonicznie bry³a budynku, marmurowe wyk³adziny œcian, elegancka restauracja, funkcjonalna poczekalnia – to wszystko sprawia³o, ¿e oczekiwanie na poci¹g up³ywa³o w mi³ej atmosferze. Z up³ywem lat nie remontowany dworzec chyli³ siê ku upadkowi, zw³aszcza po roku 1989, kiedy zosta³a zlikwidowana restauracja i, jak grzyby po deszczu, zaczê³y w nim wyrastaæ kioski i sklepy. Obecnie prowadzone s¹ prace rewitalizacyjne, maj¹ce przywróciæ mu dawny blask.
Z zewn¹trz bry³a dworca pozostanie niezmieniona, wiêcej zmian nast¹pi w œrodku. Miêdzy innymi toalety i prysznice zostan¹ z parteru przeniesione do niewykorzystanych do tej pory piwnic. Prawdziw¹ sensacj¹ sta³o siê odkrycie pod tynkiem œcian dawnej sali restauracyjnej (w latach dziewiêædziesi¹tych zamienionej na sklep z kosmetykami) fresków, nawi¹zuj¹cych do znaków zodiaku, oraz przedstawiaj¹cych morskie potwory. Podobne freski odnaleziono ju¿ wczeœniej na suficie sali i, jak uda³o siê ustaliæ, pochodz¹ one z roku 1957, a ich autorem jest Julian Studnicki, wybitny malarz, profesor gdañskiej Pañstwowej Wy¿szej Szko³y Plastycznej. (as)
GDYNIA
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
9
Micha³ Chaciñski nowym dyrektorem artystycznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
36. FPFF wystartuje 6 czerwca 23 lutego br. poznaliœmy nazwisko szefa artystycznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Tym samym rozwi¹zany zosta³ konkurs komitetu organizacyjnego FPFF og³oszony z koñcem roku 2010. Andrzej Stanis³awski Kandydatów na to stanowisko by³o dziesiêciu. Najpowa¿niejszymi okazali siê dziennikarz „Polityki” Janusz Wróblewski i krytyk filmowy Telewizji Kultura, Micha³ Chaciñski. Jury g³osami 4 do 3 wytypowa³o Wróblewskiego, jednak komitet organizacyjny zdecydowa³ siê na Chaciñskiego i to jego nominacjê na stanowisko dyrektora podpisa³ minister kultury Bogdan Zdrojewski. Pierwszym powa¿niejszym zadaniem Micha³a Chaciñskiego bêdzie organizacja 36. FPFF w Gdyni. Tegoroczna edycja wystartuje 6 czerwca. Nowy dyrektor przygotuje tak¿e dwa nastêpne, poniewa¿ anga¿ obejmuje okres trzyletni, z mo¿-
liwoœci¹ przed³u¿enia umowy na lata nastêpne. Czy by³ to w³aœciwy wybór poka¿e czas. Jako plus Chaciñskiego mo¿na wymieniæ jego m³ody wiek – 40 lat, pochodzenie – Trójmiasto, oraz miejsce pracy – jedyna polska stacja telewizyjna z ambicjami kulturalnymi. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, maj¹cy byæ przegl¹dem produkcji kinematografii polskiej roku ubieg³ego przez kilkadziesi¹t lat odbywa³ siê we wrzeœniu. Obecnie zosta³ przeniesiony na czerwiec i jest to chyba s³uszna decyzja; nagrodzone i wyró¿nione na nim filmy wejd¹ do obiegu kinowego w okresie wakacyjnym, kiedy widzowie najchêtniej odwie-
dzaj¹ przybytki X Muzy. Ambicj¹ nowego dyrektora jest o¿ywienie Festiwalu. W latach ubieg³ych w gdyñskim Teatrze Muzycznym wyœwietlano wszystko, co zosta³o wyprodukowane w poprzednim roku, „jak leci”. Chêciñski chce surowej selekcji. Festiwal ma byæ przegl¹dem tego, co najlepsze w polskim filmie. Na nagrodzone obrazy widz mo¿e iœæ „na œlepo”, pewny, ¿e prze¿yje w kinie naprawdê coœ wyj¹tkowego, czy bêdzie to dramat, czy komedia, czy te¿ film sensacyjny, lub science fiction. Ciekawym pomys³em wydaje siê byæ rezygnacja z przegl¹du kina offowego na rzecz konkursu etiud krêconych przez studentów uczelni
Na czas Festiwalu gdyñskie Multikino zamienia siê w œwi¹tyniê kultury.
filmowych. Takiej mo¿liwoœci s³uchacze „filmówek” do tej pory nie mieli. Równie interesuj¹ca jest propozycja umiêdzynarodowienia jury. Podniesie to wartoœæ festiwalu, bo wreszcie nie tylko koledzy bêd¹ oceniali twórczoœæ kolegów. Nowy dyrek-
tor przewiduje zaproszenie na Festiwal 8 do 10 wybitnych twórców kina z Europy Wschodniej, którzy, prócz uczestnictwa w jury, przedstawiliby swoje najnowsze dzie³a. Festiwal ma byæ jak najszerzej otwarty dla miesz-
Fot. kmz
kañców – taka jest idea Chaciñskiego. Filmowcy nie powinni siê zamykaæ w Teatrze Muzycznym, jak w niedostêpnej twierdzy. T¹ najwiêksz¹ imprez¹ kulturaln¹ Trójmiasta powinna ¿yæ Gdynia i ca³a aglomeracja trójmiejska. REKLAMA
10 ROZMOWA RIVIERY
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
O powodach zmiany na stanowisku Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie rozmawiamy z Przewodnicz¹cym Komisji Bezpieczeñstwa Rady Miasta Sopotu, Jerzym Hallem
Czy Polskê staæ na tak m³odych emerytów? Krzysztof M. Za³uski K.M.Z.: Nasza rozmowa odbywa siê bezpoœrednio po uroczystoœci po¿egnania odchodz¹cego na emeryturê Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie Miros³awa Pinkiewicza. Zast¹pi³ go m³. insp. Roman Borowczak. Co pan sadzi o decyzjach personalnych komendanta wojewódzkiego gen. Gajewskiego? Jerzy Hall: W ¿aden sposób nie czujê siê uprawniony do oceny powo³ania pana Borowczaka na stanowisko nowego komendanta policji w Sopocie. Jest to wy³¹cznie kompetencja komendanta wojewódzkiego i jakakolwiek próba jej komentowania jest nie na miejscu. Samorz¹d i policja to s¹ odrêbne byty i dlatego wszystkie decyzje personalne trzeba po prostu uszanowaæ. Spytam wiec inaczej: Czy nie ¿al panu, ¿e Miros³aw Pinkiewicz w tak m³odym wieku odchodzi na emeryturê? Oczywiœcie, ¿e ogromnie ¿a³ujê. Uwa¿am go za wybitnego policjanta. Mówiê, to z perspektywy osoby, która „prze¿y³a” oœmiu szefów sopockiej policji. W moim prywatnym rankingu jest w absolutnej czo³ówce. By³em na siedmiu uroczystych po¿egnaniach kolejnych komendantów, ale powiem szczerze, ¿e po raz pierwszy widzia³em wzruszonych i pop³akuj¹cych policjantów. T³umaczê to sobie w ten sposób - nie tylko ja ¿a³ujê jego odejœcia i nie tylko ja mam o nim bardzo dobre zdanie. Przez lata obserwowa³em jego
Jerzy Hall Radny Sopotu od 1994, Przewodnicz¹cy Komisji ds. Bezpieczeñstwa, PO; uczestnik opozycji demokratycznej, dzia³acz podziemnej „Solidarnoœci”. Odznaczony przez Lecha Kaczyñskiego Oficerskim Orderem Odrodzenia Polski za dzia³alnoœæ opozycyjn¹.
policyjn¹ karierê i uwa¿am j¹ za modelow¹. Pamiêtam dok³adnie, ¿e zaczyna³ od przys³owiowego „krawê¿nika”, a potem krok po kroku pi¹³ siê w górê. Szko³a oficerska, studia, kursy w kraju i za granic¹. To, co mnie denerwuje w takiej sytuacji najbardziej to fakt, i¿ nasze pañstwo nie robi nic, by takich ludzi zatrzymaæ na s³u¿bie. Kiedyœ siê mówi³o, ¿e policjant zostaje prawdziwym „gliniarzem” po 15 latach s³u¿by, bo wiedza, doœwiadczenie i „nos” przychodz¹ z czasem. Myœlê sobie, ¿e Polska jest bardzo bogatym pañstwem, skoro mo¿e sobie pozwoliæ na marnotrawienie tak wielkim kosztem wykszta³conych funkcjonariuszy. Prywatnie to nawet zazdroszczê, ¿e w tak m³odym wieku komendant Pinkiewicz bêdzie móg³, ju¿ jako emeryt, realizowaæ swoje ¿yciowe pasje. Jednak, jako obywatel stanowczo siê na to nie zgadzam, ¿e pañstwo polskie nie ma procedur pozwalaj¹cych korzystaæ z doœwiadczeñ i umiejêtnoœci zdobywanych latami przez takich ludzi jak Miros³aw Pinkiewicz, czy poprzedni sopocki komendant Ryszard Sadkowski, który zosta³ emerytem w wieku 38 lat. Jest to jednak temat na zupe³ne inna rozmowê. Jest tajemnic¹ poliszynela, ¿e komendant Pinkiewicz i prezydent Karnowski byli w konflikcie. Nie s¹dzi pan, ¿e to jest prawdziwa przyczyna odejœcia ze stanowiska? Jest wysoce prawdopodobne, ¿e polityka zawa¿y³a na tej decyzji, ale 100 procent pewnoœci mieæ nie mo¿na. Konflikt, o którym mowa, moim zdaniem wynika³ z faktu, ¿e prezydent Karnowski, który ma naturaln¹ sk³onnoœæ do podporz¹dkowania sobie ludzi, nie móg³ siê pogodziæ z tym, ¿e ktoœ staje mu przys³owiowym „okoniem”. Prezydent miasta mo¿e ¿¹daæ pos³uszeñstwa od miejskich urzêdników, ale w ¿adnym razie nie od policji, która ma w³asn¹ pragmatykê i przepisy. Myœlê, ¿e g³ówn¹ osi¹ konfliktu by³o w³aœnie to, ¿e komendant Pinkiewicz, niekiedy do bólu, trzyma³ siê procedur i przepisów i nie godzi³ na ¿adne odstêpstwa, których oczekiwa³ prezydent Karnowski. Przyznam, ¿e i mnie, jako Przewodnicz¹cego Komisji Bezpieczeñstwa Rady Miasta, cza-
sami to pryncypialne stanowisko niekiedy dziwi³o – zw³aszcza, gdy dotyczy³o spraw mniejszej wagi. Z drugiej zaœ strony, zdecydowanie wolê tak¹ jednoznaczn¹ postawê policjanta, dla którego nie ma „œwiêtych krów” i niewygodnych tematów, od takiego, który kalkuluje, co mu siê w danej sytuacji bardzie op³aci. Nie ulega dla mnie w¹tpliwoœci, ¿e komendant Pinkiewicz w kontaktach z prezydentem Karnowskim nie by³ oportunist¹ i ta postawa budzi mój autentyczny szacunek. Jeszcze jedn¹ rzecz trzeba bardzo stanowczo podkreœliæ. Nikt nie mo¿e zarzuciæ komendantowi s³abych wyników w pracy sopockiej jednostki. Wszystkie obiektywne wskaŸniki, które s³u¿¹ do oceny dzia³añ policji by³y systematycznie poprawiane. Spadek przestêpczoœci i wzrost wykrywalnoœci to s¹ fakty i z ca³¹ pewnoœci¹ nie ocena jego s³u¿by by³a przyczyna odejœcia. Warto tak¿e podkreœliæ, ¿e mieszkañcy Sopotu we wszystkich badaniach potwierdzaj¹, ¿e poziom bezpieczeñstwa jest zadowalaj¹cy. Czy policjant mo¿e mieæ wiêksz¹ satysfakcjê? Oczywiste jest, ¿e to ogromna zas³uga Miros³awa Pinkiewicza i jego funkcjonariuszy. Z tego tytu³u nale¿¹ mu siê s³owa podziêkowania. Przed jakimi problemami stanie teraz nowy komendant m³. insp. Borowczak? Nie bêdzie to z pewnoœci¹ problem finansowy, bo Rada Miasta Sopotu na skutek apelu pana Pinkiewicza przydzieli³a bardzo du¿e œrodki na rzecz policji. Wed³ug mnie najwiêkszym wyzwaniem dla nowego komendanta bêdzie zbli¿aj¹cy siê sezon a w jego szczycie polska prezydencja w UE. Sopot bêdzie goœci³ bardzo wiele oficjalnych delegacji i jest oczywiste, ¿e jedn¹ z mo¿liwych konsekwencji jest ca³kowity parali¿ komunikacyjny miasta. Od strony logistycznej bêdzie to ogromne zadanie i sopocka policja bêdzie tylko jednym z elementów tej uk³adanki. Trzymam za nowego komendanta kciuki, ale trzeba mieæ œwiadomoœæ, ¿e bêdzie rzucony od razu na bardzo g³êbok¹ wodê.
Miros³aw Pinkiewicz W Sopocie mieszka niemal od urodzenia. Tu rozpoczyna³ karierê w policji, najpierw w referacie patrolowo-interwencyjnym, a nastêpnie jako dzielnicowy. By³ tak¿e pracownikiem Wydzia³u Kryminalnego, Naczelnikiem Wydzia³u Prewencji oraz zastêpc¹ Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie. Pe³ni³ tak¿e funkcjê Komendanta policji w Nowym Dworze Gdañskim, w Sztumie i Pruszczu Gdañskim. 1 kwietnia 2008 roku powo³any zosta³ na stanowisko Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie. Ukoñczy³ Wy¿sz¹ Szko³ê Policji w Szczytnie, Wydzia³ Prawa na Uniwersytecie Wroc³awskim, Wydzia³ Zarz¹dzania na Uniwersytecie Gdañskim oraz Ekonomiê na Politechnice Gdañskiej. 25 lutego 2011 r. w wieku 42 lat przeszed³ na emeryturê.
Fot. kmz
KRAJOBRAZ POWYBORCZY
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
Adamowicz powinien wystrzegaæ siê romansów, Szczurek kontaktów z zagranic¹, a Karnowski k³amców i manipulantów
Wró¿ka prawdê im powiedzia³a? „Dziennik Ba³tycki” na pocz¹tku stycznia zatrudni³ niezidentyfikowan¹ Wró¿kê, która u³o¿y³a horoskopy trzem nowym-starym prezydentom Trójmiasta. K³opotów bêd¹ mieli sporo, ale ogólnie obecny rok zapowiada siê ciekawie, choæ wymaga hartu i wewnêtrznej równowagi. zwi¹zanych z Monik¹ Levinsky. Ostatnim zaleceniem Wró¿ki dla prezydenta Gdañska by³a dba³oœæ o zdrowie.
Fot. kmz
Prezydenta Gdañska, Paw³a Adamowicza „dziennikowa” Wró¿ka ostrzeg³a przed ludŸmi dwulicowymi, pozuj¹cymi na przyjació³. Kieruj¹ siê oni nieuczciw¹ rywalizacj¹, uprawiaj¹ ³apówkarstwo i manipulacjê, siej¹c wokó³ siebie zamêt. Wkrótce w otoczeniu prezydenta pojawi siê Walet Bu³aw na³adowany energi¹ Ognia, co oznacza m³odych wichrzycieli, lubi¹cych grê i ryzyko. Tym wszyst kim niebezpie czeñstwom Adamowicz bêdzie musia³ siê przeciwstawiæ. ¯ycie rodzinne prezydenta uk³ada siê wprawdzie pomyœlnie, ale Wró¿ka przestrzega przed innym Waletem, mianowicie Waltem Pucharów. Musi to byæ bardzo niebezpieczny Walet, skoro to w³aœnie on by³ przyczyn¹ wszystkich perypetii prezydenta USA Billa Clintona,
Zdaniem Wró¿ki dla prezydenta Karnowskiego najwa¿niejsze jest teraz zdrowie, musi te¿ uwa¿aæ na k³amców i manipulantów.
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek to zdaniem Wró¿ki cz³owiek inteligentny, twórczy,
typowy przywódca. Jednak rok 2011 oka¿e siê dla niego trudniejszy od poprzedniego. W otoczeniu prezydenta pojawi siê bowiem k³ótliwa i wp³ywowa kobieta, która pokrzy¿uje jego plany i wywo³a straty finansowe. Wró¿ka nie precyzuje, czy straty te bêd¹ dotyczy³y prezydenckiego portfela, czy te¿ zarz¹dzanego przez niego miasta – raczej jednak chyba chodzi o Gdyniê, gdy¿ w sprawach prywatnych Szczurka maj¹ nast¹piæ g³êbokie zmiany na lepsze. Byæ mo¿e sprawi to Karta Rydwana, zapowiadaj¹ca nowe wydarzenia i nowe szanse, jednak pod warunkiem panowania nad emocjami. Szczególn¹ ostro¿noœæ prezydent powinien zachowaæ w swoich kontaktach z zagranic¹. Podobnie jak jego kolegów z Gdañska i Gdyni, równie¿ pre-
Ca³a prawda o Trójmieœcie
Jesteœmy œredniakami W raporcie firmy PricewaterhouseCoopers oceniaj¹cej 11 najwiêkszych polskich miast pod wzglêdem poziomu kapita³u ludzkiego i spo³ecznego, Trójmiasto zajê³o œrodkowe, czyli szóste miejsce. Przed nami jest Warszawa, Poznañ, Wroc³aw, Kraków i Katowice, poni¿ej uplasowa³y siê Szczecin, Lublin, £ódŸ, Bia³ystok i Bydgoszcz. Na pewno taki wynik nie zadawala aspiracji gdañszczan, gdynian i sopocian. Ale taka jest prawda. Trójmiasto minimalnie przekroczy³o œredni poziom jedenastki wyliczony na sto, maj¹c 100,9 punktów.
Najwy¿ej oceniony zosta³ trójmiejski rynek pracy. Wynosi on 114,2 punktów. Stawia to nasz¹ aglomeracjê w czo³ówce badanych miast. NieŸle przedstawia siê aktywnoœæ obywatelska miesz-
kañców – 104 punkty i czwarte miejsce za Katowicami, Warszaw¹ i Poznaniem. Niemal idealnie poœrodku lokuje siê Trójmiasto pod wzglêdem stosunku do gospodarki rynkowej, która by³a oceniana na podsta-
Radni obciêli
prezydentom
Prezydenci Gdañska i Gdyni, Pawe³ Adamowicz i Wojciech Szczurek nie dostan¹ podwy¿ki, ich pensje pozostan¹ na poziomie 12 tys. 365 z³otych i 12 tys. 360 z³ brutto. Fot. kmz
Najwiêcej w Trójmieœcie zarabia³ prezydent Gdañska, Pawe³ Adamowicz. W zesz³ym roku z tytu³u sprawowania swojej funkcji wyp³acono mu na rêkê 109 tys. 257 z³otych, czyli miesiêcznie ok. 9 tys. z³ netto. W roku
od której naliczane jest uposa¿enie prezydentów miast, radni zmuszeni byli odebraæ Adamowiczowi 482 z³ grudniowej podwy¿ki. Obecnie, co miesi¹c na konto gdañskiego w³odarza wp³ywaæ bêdzie 12 tys. 365 z³o-
2011 mia³ dostaæ jeszcze wiêcej, bo po wyborach radni dorzucili mu kolejne 500 z³otych. Po wejœciu w ¿ycie nowego rozporz¹dzenia Rady Ministrów, zgodnie z którym zmniejszona zosta³a górna granica kwoty bazowej,
wie odsetka mieszkañców zajmuj¹cych siê dzia³alnoœci¹ gospodarcz¹. Nadba³tyck¹ aglomeracjê œci¹gnê³o w dó³ wykszta³cenie. Jest tu stosunkowo ma³o osób z wy¿szym wykszta³ceniem, mniej ni¿ gdzie indziej studentów i uczniów szkó³ œrednich, a ju¿ zupe³nie rozpaczliwie przedstawia siê odsetek osób czytaj¹cych trzy najpowa¿niejsze dzienniki ogólnopolskie. W tej dziedzinie Trójmiasto znalaz³o siê wraz z Lublinem na koñcu ca³ej stawki. (kf)
Pomorscy zwyciêzcy i pokonani Od wyborów samorz¹dowych minê³o ju¿ sporo czasu, ale emocje z nimi zwi¹zane jeszcze do koñca nie opad³y. Zwyciêzcy ciesz¹ siê osi¹gniêtym sukcesem, pokonani trawi¹ gorycz pora¿ki. Na Pomorzu niew¹tpliwymi zwyciêzcami s¹ prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek i burmistrz Pruszcza Gdañskiego, Janusz Wróbel. Na pierwszego zag³osowa³o 80.345 wyborców – najwiêcej na ca³ym Pomorzu. Drugi osi¹gn¹³ najwy¿szy w Polsce stopieñ zaufania – opowiedzia³o siê za nim 88,95 % g³osuj¹cych. Prezydent stolicy województwa, Pawe³ Adamowicz zdo³a³ wygraæ w pierwszej turze, ale g³osowa³o na niego tylko 53.78 % gdañszczan, którzy zdecydowali siê pójœæ do urn. Prawdopodobnie Adamowicz straci³ na popularnoœci z powodu podwy¿ki czynszów w domach komunalnych, rozszerzenia strefy p³atnego parkowania na terenie Wrzeszcza, a tak¿e wojny wydanej handlarzom ciuchów na G³ównym Mieœcie.
Wojciech Szczurek i Janusz Wróbel na czele tryumfatorów W Sopocie Jacek Karnowski pokona³ swego by³ego zastêpcê Wojciecha Fu³ka o przys³owiowy w³os. Ró¿nica pomiêdzy nimi wynios³a zaledwie 524 g³osy. Gwa³towny spadek zaufania do Karnowskiego to wynik niektórych kontrowersyjnych inwestycji, niepotrzebnie obci¹¿aj¹cych bud¿et miasta, przekonanie mieszkañców, ¿e sprawowanie w³adzy przez cztery kadencje to trochê za wiele jak na jednego cz³owieka, oraz sankcje prokuratorskie, które wci¹¿ wisz¹ nad by³ym i aktualnym prezydentem kurortu. Obecna kadencja bêdzie dla Karnowskiego znacznie trudniejsza ni¿ poprzednie. Bo choæ Fu³ek przegra³ w bezpoœrednim starciu, utworzony przez niego Ruch Obywatelski „Kocham Sopot” okaza³ siê zwyciêzc¹ w wyborach do Rady Miasta. Wprawdzie Platforma Obywatelska uzyska³a o jeden mandat wiêcej, ale zaraz potem z partii tej wyst¹pi³ Cezary Jakubowski. W ten sposób „Kocham Sopot” i PO maj¹ w radzie równ¹ iloœæ mandatów, ale dziêki g³osom radnych Prawa i Sprawiedliwoœci Fu³ek zosta³ wybrany przewodnicz¹cym Rady Miasta Sopotu i tym samym ma mo¿liwoœæ kontrolowania poczynañ prezydenta. Jak u³o¿y siê wspó³praca pomiêdzy Karnowskim, a zdominowan¹ przez opozycjê rad¹, trudno w tej chwili przewidzieæ. Wiêkszoœæ sopocian oczekuje porozumienia siê rywali i wspólnej pracy dla dobra miasta. S¹ jednak i tacy, którzy spodziewaj¹ siê wendetty Karnowskiego na niepokornych. Tê teoriê, ich zdaniem, ma potwierdzaæ miêdzy innymi przedwczesne odejœcie ze s³u¿by komendanta miejskiego policji Miros³awa Pinkiewicza. (as)
Pensje prezydentów miast wchodz¹cych w sk³ad gdañskiej aglomeracji s¹ do siebie zbli¿one. Oscyluj¹ na granicy progu przewidzianego prawem, czyli 12 365,22 z³otych brutto. Ostatnio okaza³o siê, ¿e w dwóch wypadkach nawet je przekraczaj¹. W zwi¹zku z tym Pawe³ Adamowicz i Wojciech Szczurek musieli pogodziæ siê z utrat¹ czêœci pensji.
Ile zarabiaj¹ trójmiejscy w³odarze?
apana¿e
zydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego Wró¿ka przestrzega przed nie¿yczliwym otoczeniem. Mówi o tym Karta Papie¿ycy w pozycji odwróconej. W swej pracy dla kurortu Karnowski musi uwa¿aæ na k³amców i na manipulacje. Wskazany jest zdrowy konserwatyzm, oparcie siê na w³asnych doœwiadczeniach i decyzjach. Wed³ug Karty Gwiazdy, nie wszystkie ¿yczenia Karnowskiego spe³ni¹ siê zgodnie z jego oczekiwaniami, ale ostateczny rezultat oka¿e siê pozytywny. W niedalekiej przysz³oœci wiele siê wydarzy i prezydent wejdzie w kontakty z ludŸmi z dalekiego œwiata. Podobnie jak Adamowiczowi, tak¿e Karnowskiemu Wró¿ka przypomina, aby dba³ o swe zdrowie, które jak wiadomo jest najwa¿niejsze. (kf)
11
tych brutto. Prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek równie¿ straci³ przyznan¹ mu przez radnych podwy¿kê wysokoœci 400 z³otych. Jego pensja wynosi w tej kadencji tyle, co dotychczas, czyli 12 tys. 360 z³otych brutto. Rada Miasta przeg³osowa³a jednak przyznanie mu trzynastej pensji, co zrekompensowa³o prezydentowi utratê podwy¿ki. Sytuacja nie zmieni³a siê natomiast w Sopocie. Wybrana w listopadowych wyborach nowa Rada Miasta ani nie obciê³a, ani nie podnios³a pensji Jackowi Karnowskiemu, który, pomimo
¿e zarz¹dza zaledwie 38-tysiêcznym miastem, otrzymuje najwy¿sze, przewidziane prawem wynagrodzenie, czyli 12.365 z³otych brutto. Prezydenci Adamowicz i Szczurek nie s¹ jedynymi pomorskimi samorz¹dowcami, którym obciêto pensje. Nowa ustawa uderza w portfele równie¿ w³odarzy Tczewa i Wejherowa. Odczuj¹ j¹ tak¿e starosta wejherowski, malborski, pucki i s³upski, oraz burmistrzowie Kartuz, Rumi i Chojnic, a tak¿e wójt gminy Puck. Trójmiejscy prezydenci, poza pensjami z
urzêdów, pobieraj¹ dodatkowo dywidendy z tytu³u zasiadania w ró¿nego rodzaju radach nadzorczych. Prezydent Adamowicz jest cz³onkiem zarz¹du GPEC-u i Gdañskiego Portu. Jacek Karnowski Rady Nadzorczej Portu Lotniczego w Rêbiechowie. Dla porównania œrednie diety radnych Gdañska wynosz¹ 2407 z³otych. W Sopocie s¹ znacz¹co ni¿sze - przewodnicz¹cy Rady Miasta Wojciech Fu³ek dostaje 2064 z³ote, szeregowi radni po 1239 z³. Œrednia p³aca w Trójmieœcie oscyluje na poziomie 4 tys. z³otych brutto. (bs)
12 PRAWO I POLITYKA
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
Samorz¹dowcy, podziêkujcie Kwaœniewskiemu
Reprywatyzacyjna zemsta historii Ustawa reprywatyzacyjna ostatecznie reguluj¹ca w³asnoœæ gruntów w Polsce by³a gotowa w marcu 2001 roku. Uchwali³ j¹ Sejm i aby wesz³a w ¿ycie potrzebny by³ podpis prezydenta. Ówczesny prezydent RP, Aleksander Kwaœniewski obwieœci³ jednak, ¿e j¹ zawetuje. Skutki tamtej, wy³¹cznie politycznej decyzji, Skarb Pañstwa i samorz¹dy odczuwaj¹ do dziœ. Równie¿ w Trójmieœcie. Andrzej Stanis³awski Ustawa zak³ada³a, ¿e w³aœciciele nieruchomoœci zrabowanych przez w³adze PRL (konfiskata nastêpowa³a z regu³y bez odszkodowania, a wielu w³aœcicieli, np. ziemian, z ich domów wyprowadzali funkcjonariusze UB i MO z broni¹ gotow¹ do strza³u) otrzymaj¹ odszkodowanie w wysokoœci 50 % wartoœci skonfiskowanego maj¹tku. Aleksander Kwaœniewski odes³a³ ich jednak do s¹du. I byli w³aœciciele, lub ich spadkobiercy poszli. A s¹dy zaczê³y ferowaæ wy-
roki, zgodnie z prawem przyznaj¹c poszkodowanym stuprocentowe odszkodowania. I tak na przyk³ad za skwer Plymouth w Gdyni, naprzeciwko Urzêdu Miasta dawni w³aœciciele otrzymali od Skarbu Pañstwa 10,5 mln z³otych. Inni, za teren w s¹siedztwie Centrum Handlowego Klif w Or³owie prawie 17 milionów. Nie lepiej jest w Gdañsku. Za dzia³ki przy ulicy Buloñskiej Pañstwo Polskie bêdzie musia³o wyp³aciæ 22 miliony odszkodowania. Za tereny na Mo-
renie – 16 milionów, za czêœæ cmentarza na £ostowicach – 6 milionów. Samorz¹dowcy pomstuj¹ na art. 30 ustawy o gospodarce nieruchomoœciami, który nakazuje wyp³acaæ rekompensatê zgodnie z aktualn¹ rynkow¹ wartoœci¹ danego obiektu. I bardzo chcieliby przy tym artykule pomajstrowaæ tak, aby kwota odszkodowawcza by³a równa wartoœci obiektu w chwili wyw³aszczenia. Tak¹ zmianê przepisów postuluje nawet Najwy¿sza Izba Kontroli.
Za gdyñski skwer Plymouth w³aœciciele otrzymali od Skarbu Pañstwa 10,5 mln z³otych, a to tylko jedna z tysiêcy nieruchomoœci, za któr¹ podatnikom przyjdzie zap³aciæ w wyniku nieprzemyœlanej decyzji by³ego prezydenta RP Aleksandra Kwaœniewskiego. Fot. archiwum
Jak z tego widaæ bolszewicka mentalnoœæ wci¹¿ pokutuje w ludzkich g³owach. Urzêdnicy, nawet tak szacownej instytucji jak NIK, nie potrafi¹ zrozumieæ, ¿e gdyby w³aœcicielowi nie odebrano jego domu, placu, czy maj¹tku rolnego, mia³by je nadal zapisane na hipotece i móg³by czerpaæ z nich nie tylko zyski na bie¿¹co, sprzedaæ po rynkowej cenie, lub czekaæ, a¿ wartoœæ obiektu
jeszcze bardziej wzroœnie, lecz tak¿e p³aci³by pañstwu podatki. Art. 30 rzeczonej ustawy jest zgodny z Konstytucj¹ III RP i trzeba by chyba w Polsce £ukaszenki, aby go zmieniæ dlatego, i¿ komuœ siê nie podoba. Ustawa reprywatyzacyjna sprzed dekady, zwracaj¹ca wartoœæ po³owy zrabowanego maj¹tku stanowi³a kompromis pomiêdzy mo¿liwoœciami Pañstwa, a roszcze-
niami obywateli. W³aœciciele gotowi byli na taki kompromis przystaæ, prezydent RP uwa¿a³ jednak, ¿e jakoœ uda siê ich wystawiæ do wiatru. Nie do koñca mu siê to jednak uda³o. Krytycy art. 30 ustawy o gospodarce nieruchomoœciami mog¹ za skutki nierozwagi prezydenta podziêkowaæ dziœ obywatelowi Kwaœniewskiemu. REKLAMA
TRÓJMIASTO CZYTA
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
Wypêdzeni do raju (9)
Celtowie, Rzymianie, Alemanowie i inni Krzysztof Maria Za³uski impresjonisty, kubisty i futurysty. Helmuth M. zwi¹za³ siê jednak z Jeziorem Bodeñskim najnieszczêœliwiej, jak tylko by³o mo¿na. Do historii przeszed³ bowiem jedynie dziêki feralnej k¹pieli, podczas której uton¹³… Ostatecznie ojcem artystycznej koloni obwo³any zosta³ Walter Kaesbach – pisarz ten osiad³ na Höri w drugiej dekadzie XX stulecia. Kolejnym wielkim, który jeszcze przed II wojn¹ œwiatow¹ zdecydowa³ siê tutaj „wyemigrowaæ”, by³ Erich Heckel – malarz, grafik, wspó³twórca ekspresjonistycznej grupy „Die Brücke”. W roku 1936 w Hemmenshofen zakoñczy³ budowê domu równie¿ Otto Dix – jeden z najwybitniejszych niemieckich ekspresjonistów. Ten malarz i grafik, a od 1927 roku tak¿e profesor drezdeñskiej akademii sztuk piêknych, by³ gor¹cym orêdownikiem antymilitaryzmu i krytykiem panuj¹cych w III Rzeszy stosunków spo³ecznych. Niechêæ do wszystkiego, co brunatne sprawi³a, ¿e po klêsce Hitlera Dix pozosta³ w radzieckiej strefie okupacyjnej. Mimo to, do momentu budowy muru berliñskiego – jako jeden z niewielu – uwa¿any by³ za ogólnoniemieckiego twórcê. W jego pracowni na Höri powsta³ miêdzy innymi cykl grafik zatytu³owanych Wojna, a w g³ównej
gdzie drugiego lipca 1900 roku wzniós³ siê w powietrze pierwszy sterowiec LZ 1, skonstruowany przez Ferdinanda grafa von Zeppelin – najpierw przespacerowaliœmy siê najd³u¿sz¹ promenad¹ „Szwabskiej Riwiery”, a nastêpnie pop³ynêliœmy statkiem do Lindau i dalej, do po³o¿onej w Austrii Bregencji. Tam, jak tysi¹ce niemieckich turystów, zamiast szukaæ celtyckich korzeni miasta, o których wówczas jeszcze nie mieliœmy zielonego pojêcia, zaopatrzyliœmy siê w osiemdziesiêcioprocentowy rum. Tamtego lata zatrzymaliœmy siê tak¿e w malowniczym überlingen, nad którym pierwszego lipca 2002 roku, w katastrofie lotniczej zginê³o siedemdziesi¹t jeden osób, g³ównie rosyjskich dzieci, lec¹cych w nagrodê za dobre stopnie do Hiszpanii… Byliœmy równie¿ w barokowej katedrze w Birnau, nad wodospadem Rheinfall, w ma³pim gaju pod Salem i na Mainau, zwanej „wysp¹ kwiatów”. T¹ niewielk¹ wyspê na Jeziorze Bodeñskim koniecznie chcia³a zobaczyæ Johanna. Pocz¹tkowo opiera³em siê, no bo có¿ prawdziwego mê¿czyznê mog³y obchodziæ egzotyczne kwiaty, palmy i motyle – póŸniej jednak uleg³em i nie ¿a³ujê, bo Mainau to coœ wiêcej ni¿ tylko przypa³acowy park, miejsce w którym kwitn¹ orchidee, tulipany, dalie i ró¿e, gdzie rosn¹ bananowce, drzewa pomarañczowe i sekwoje. Mainau to „œwi¹tynia zadumy i marzeñ, a po sezonie letnim tak¿e twierdza ciszy” – jak zapewniaj¹ autorzy turystycznych reklamówek. „Wyspa kwiatów” le¿y zaledwie parê kilometrów na pó³noc od Konstancji. Dogodna lokalizacja i ³agodny klimat spowodowa³, ¿e wyspa ta by³a zamieszkana praktycznie od chwili, kiedy pierwszy homo sapiens zszed³ z rosn¹cego na niej drzewa. Œlady dzia³alnoœci cz³owiek zostawi³ tu ju¿ w epoce kamiennej. Mainau by³a zasiedlona tak¿e póŸniej – w okresach panowania Celtów, Rzymian i Alemanów. W œredniowieczu wyspa nale¿a³a do jednego z najstarszych w Europie opactw – klasztoru Reichenau. Swoje w³oœci mia³ tu równie¿ Zakon Krzy¿acki, którego architekci wystawili wspania³y pa³ac i koœció³ – oba w finezyjnym, barokowym stylu. Po roku 1853 w³aœcicielem wyspy zosta³ Fryderyk I Wielki Ksi¹¿ê Badeñski, który tutaj w³aœnie urz¹dzi³ sobie letni¹ rezydencjê. On tak¿e za³o¿y³ na Mainau arboretum, ogród ró¿any i oran¿eriê, które da³y pocz¹tek jednemu z najpiêkniejszych parków Europy. Ostatecznego kszta³tu pa³acowym ogrodom nada³ jednak prawnuk Wielkiego Ksiêcia, hrabia Lennart Bernadotte. Wyspa zreszt¹ po dziœ dzieñ nale¿y do rodziny Bernadotte – tutaj przecie¿ nie by³o komuchów, którzy w imiê sprawiedliwoœci dziejowej znacjonalizowaliby herbowych krwiopijców. Spadkobiercy Fryderyka I przez ca³y rok udostêpniaj¹ j¹ goœciom do zwiedzania. A do zobaczenia jest rzeczywiœcie wiele (i to bez wzglêdu na pogodê), poczynaj¹c od imponuj¹cego, wspomnianego ju¿ arboretum, które liczy przesz³o piêæset gatunków liœciastych i iglastych drzew z ca³ego œwiata. Fryderyk I sprowadzi³ na wyspê miêdzy innymi gigantyczne kalifornijskie sekwoje, niezwykle cenne libañskie cedry oraz drzewa tulipanowe – by wymieniæ tylko te najrzadziej w Europie spotykane. Pamiêtam, ¿e niezwyk³e wra¿enie zrobi³ na mnie tak¿e zasadzony w 1888 roku palmowy gaj. Os³oniêty skrzyd³ami pa³acu, latem i zim¹ zatopiony w s³oñcu, stwarza idealne wprost z³udzenie przebywania w jakiejœ pó³nocno-afrykañskiej oazie – zw³aszcza zim¹, kiedy dooko³a le¿y œnieg, a nad jeziorem unosi siê gêsta i szara jak wata mg³a. Dla odmiany latem palmy chroni¹ przed intensywn¹ ju¿ na tej szerokoœci geograficznej operacj¹ s³oneczn¹. Niezwykle ekscytuj¹cy by³ tak¿e szelest gor¹cego wiatru – jego podmuchy w jakiœ osobliwy, niemal protekcjonalny sposób przeczesywa³y ogromne, wielopalczaste liœcie… Na zakoñczenie spaceru usiedliœmy pod tymi w³aœnie palmami. W zasiêgu r¹k mieliœmy lazurowe niebo, modr¹ lagunê, niekoñcz¹ce siê pola kolorów i zapachów. Popijaj¹c bodeñskiego, dobrze sch³odzonego rieslinga, pomyœla³em, ¿e w miejscach takich, jak to, ma siê w³aœciwie wszystko, co potrzebne do tak zwanego szczêœcia. Takich miejsc nad Jeziorem Bodeñski jest wiêcej – czasem to pojedyncza kamieniczka, czasem klasztorna studnia lub wzgórze, na którym spoczywa œwiêty celtycki g³az. Na ich poszukiwaniu mo¿na strawiæ ¿ycie. Na kontemplacji ich piêkna, co najmniej dwa razy tyle. Mimo ca³ego bogactwa wra¿eñ, moje geny wiecznego tu³acza zaczê³y wkrótce upominaæ siê o zmianê dekoracji. Parê tygodni póŸniej niemiecka machina urzêdnicza przypomnia³a sobie o moim istnieniu – dosta³em wezwanie do g³ównego obozu dla przesiedleñców, do Friedlandu. W ten sposób znalaz³ siê wreszcie pretekst do podró¿y dok¹dkolwiek. Fot. kmz
D
la jednych Jezioro Bodeñskie jest symbolem niemieckiego, szwajcarskiego i austriackiego dobrobytu. Innym kojarzy siê z kolebk¹ celtyckiej cywilizacji, miejscem odrodzenia zachodniego chrzeœcijañstwa, lotami pierwszych zeppelinów, artystyczn¹ enklaw¹ niepokornych wobec Hitlera niemieckich twórców, wreszcie z katastrof¹ rosyjskiego samolotu pod Überlingen. S¹ i tacy, którym nazwa tego miejsca kojarzy siê wy³¹cznie z nielegaln¹ prac¹ przy zbiorze jab³ek, truskawek i winogron – i coœ w tej ró¿norodnoœci skojarzeñ musi byæ; w koñcu historia tej ziemi jest tak samo pokrêcona, jak granice trzech niemieckojêzycznych pañstw, zbiegaj¹ce siê w³aœnie w tym miejscu. Nad Jeziorem Bodeñskim ludzie mieszkali od zawsze. Niestety, ich najstarsze œlady bezpowrotnie zaginê³y pod kolejnymi, co jakiœ czas wal¹cymi siê z hukiem, piêtrami historii. Dlatego te¿ prawdopodobnie ju¿ nigdy nie dowiemy siê, kim rzeczywiœcie byli tutejsi przedhistoryczni myœliwi, rybacy i zbieracze leœnego runa. Nie dowiemy siê ani kiedy osiedli nad jeziorem, ani tym bardziej, sk¹d przybyli. Hipotetyczny pozostanie równie¿ powód ich odejœcia. Dopiero oko³o 500 roku p.n.e. zaczyna siê trochê przejaœniaæ. Wówczas to, przypuszczalnie z Jutlandii, przywêdrowa³y tutaj plemiona celtyckie. O ich kulturze, bogactwie i rozwoju cywilizacyjnym œwiadcz¹ nie tylko, znajdowane przez archeologów, precyzyjne narzêdzia, broñ, wozy i wspania³a bi¿uteria, lecz tak¿e œlady miast, wsi i ziemnych umocnieñ, zniszczonych tu¿ przed tragicznym helweckim exodusem. Po piêciusetletniej dominacji Celtów, na pocz¹tku „naszej ery”, tereny te w³¹czy³ do swojego imperium cesarz Oktawian August. W cztery wieki póŸniej Rzym utraci³ je na rzecz pó³dzikich, germañskich Alemanów. Ci ostatni zostali wkrótce pobici przez swoich trochê bardziej ucywilizowanych braci, Franków, którzy za panowania dynastii Karolingów zaczêli odbudowywaæ doszczêtnie spustoszone po³acie pomiêdzy górnym Dunajem a Alpami. Tak¿e póŸniej historia nie oszczêdza³a tej ziemi. Toczone na niej wojny i powstania, zawi¹zywane spiski, podnoszone co i rusz bunty ch³opskie i mieszczañskie, tudzie¿ religijne schizmy doprowadzi³y do ostatecznego jej podzia³u. S³upy graniczne ksiêstewek, hrabstw i biskupstw stawiano raz tu, raz tam. Warownie, wieñcz¹ce okoliczne wzgórza, przechodzi³y z r¹k do r¹k. Drogami ci¹gnê³y obce armie. Obok celtycko brzmi¹cego Adlikon, Truttikon, Ellikon albo Altikon, w morzu germañskich Diessenhofen, Steckborn czy Kreuzlingen, znaleŸæ mo¿na tak¿e jakby znajome Petersburg i Moskau – te dwie ostatnie, le¿¹ce na samej granicy wsie Szwajcarzy nazwali na czeœæ rosyjskiego feldmarsza³ka, ksiêcia Italii Aleksandra Wasiljewicza Suworowa, stacjonuj¹cego tutaj ze swoj¹ armi¹ w roku 1799. I tak ju¿ pozosta³o do dziœ: granica tnie w poprzek pola, lasy i drogi. Zdarza siê, ¿e czyjaœ cha³upa stoi w szwajcarskim kantonie Szafuza, obora w kantonie Zurych, a pastwisko ju¿ w Niemczech; albo na odwrót… I tylko alemañski dialekt wszêdzie jest ten sam. Krystaliczne powietrze, delikatny, œródziemnomorski niemal klimat i bliskoœæ Alp od lat przyci¹ga³y tutaj nie tylko milionerów, suchotników i staruszków, pragn¹cych w godziwy sposób dokonaæ ¿ywota. Nad Jezioro Bodeñskie œci¹gali tak¿e malarze, poeci, pisarze i kompozytorzy; zw³aszcza pó³wysep Höri – fantastycznie nas³oneczniony i jakby plecami odwrócony do Niemiec, a twarz¹ do Alp – przyci¹ga³ ich swoj¹ wyj¹tkowoœci¹. Pierwszy pojawi³ siê tutaj niejaki Helmuth Macke, brat przedwczeœnie zmar³ego Augusta Macke’go, niemieckiego
sali ratusza w Singen, na samym pocz¹tku lat szeœædziesi¹tych, namalowa³ monumentalny fresk Wojna i Pokój. Po zbombardowaniu jego pracowni przez aliantów, na Höri przyby³ równie¿ Jean-Paul Schmitz, zwany reñskim bratem wielkich saksoñskich ekspresjonistów – Dixa i Heckela. Kolejnym twórc¹, który znalaz³ tutaj schronienie, by³ Walter Herzger z Karlsruhe. W tej chwili na Höri tworz¹ miêdzy innymi Fritz Dummel, Felix Sommer, Wolfgang Isle, Iti Janz, Hans Dillitzer (który próbuje rzeŸbiæ w drewnie komentarze do wspó³czesnych wydarzeñ politycznych) oraz malarz naiwny, a zarazem poeta, pisz¹cy w dialekcie alemañskim, Brunon Epple… W tym miejscu koniecznym wrêcz wydaje siê wymienienie jeszcze jednego miejscowego giganta – mieszkaj¹cego parê kilometrów na pó³noc od Höri, w überlingen – Martina Walsera, jednego z najwybitniejszych ¿yj¹cych pisarzy niemieckich, autora równie g³oœnej, co kontrowersyjnej ksi¹¿ki „Tod eines Kritikers”, wydanej latem 2002 roku przez frankfurcki Suhrkamp Verlag. No wiêc, jeŸdziliœmy, poznawaliœmy, oswajaliœmy… Próbowaliœmy czyniæ swoim to, co nie nasze. W Konstancji szukaliœmy miejsc, które w jakikolwiek sposób mog³yby kojarzyæ siê ze Stanis³awem Dygatem – nie znaleŸliœmy jednak niczego, z wyj¹tkiem samochodowego promu do Meersburga, na którym krêcono film „Jezioro Bodeñskie”. Z kolei we Friedrichshafen –
13
14 KULTURA
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
„Wypêdzeni do raju” - nowa ksi¹¿ka Krzysztofa M. Za³uskiego
Trylogii
czêœæ trzecia i ostatnia
Krzysztof Maria Za³uski wyda³ do tej pory dwie ksi¹¿ki. W roku 1996 zbiór opowiadañ „Tryptyk Bodeñski” i w roku 1999 powieœæ „Szpital Polonia”. W 2000 roku ukaza³a siê jeszcze niemiecka edycja „Tryptyku” zatytu³owana „Bodensee Triptychon”. Po dekadzie milczenia przysz³a kolej na trzeci¹, najbardziej dojrza³¹, podsumowuj¹c¹ w pewien sposób emigracyjne zmagania autora. Andrzej Stanis³awski
D
wie pierwsze ksi¹¿ki w brutalny sposób obna¿aj¹ los tzw. Aussiedlerów – polskich przesiedleñców, g³ównie ze Œl¹ska i Pomorza, którzy na prze³omie lat osiemdziesi¹tych i dziewiêædziesi¹tych ubieg³ego wieku pod¹¿ali za Odrê, aby tam, na podstawie zaœwiadczeñ o s³u¿bie w Wehrmachcie swych dziadków, udowadniaæ sw¹ przynale¿noœæ do narodu niemieckiego. Po ukazaniu siê „Tryptyku” Za³uskiego okrzykniêto gdañskim Markiem H³asko. Podobieñstwo rzeczywiœcie jest spore, tak w sposobie prowadzenia narracji, jak i kreowania postaci bohaterów w nawi¹zaniu do „Pierwszego kroku w chmurach”, ale – zw³aszcza w „Szpitalu Polonia” – widaæ tak¿e wyraŸny wp³yw realizmu magicznego. Inaczej u³o¿y³y siê tak¿e losy obu pisarzy. H³asko nie móg³ powróciæ do komunistycznej ojczyzny, ani tam drukowaæ, ksi¹¿ki Za³uskiego ukazywa³y siê w kraju, a po wst¹pieniu Polski do NATO i Unii Europejskiej sam autor osiad³ z powrotem w swoim rodzinnym Trójmieœcie i … zamilk³ na ca³¹ dekadê. bezplatna gazeta pomorska
Wydawca: PPHU Riviera Sopot 81-838 Sopot, Al. Niepodleg³oœci 753
Trzecia ksi¹¿ka pisarza „Wypêdzeni do raju” ukaza³a siê pod koniec roku 2010. Stanowi ona jakby zwieñczenie rozpoczêtego wczeœniej cyklu. Jest ich kontynuacj¹ i uzupe³nieniem. Ale s¹ tak¿e ró¿nice. „Tryptyk Bodeñski” to ostre jak brzytwa nowele debiutanta, pe³ne brutalnoœci, seksu, nawet krwi. „Szpital Polonia” jest rozpaczliwym krzykiem samotnika, wyrzuconego poza nawias dotychczasowego ¿ycia, bezradnie szarpi¹cego siê w szponach dobrowolnej emigracji, wspomnieniem arkadii wieku m³odzieñczego, który up³yn¹³ pomiêdzy uczestnictwem w ulicznych manifestacjach przeciwko komunistycznemu zniewoleniu, a pijackoseksualnymi ekscesami na nudystycznej pla¿y w Cha³upach. W „Wypêdzonych do raju” bohater zdaje siê akceptowaæ now¹ „ojczyznê”. Nie jest ju¿ samotnikiem, ma ¿onê i dzieci i o nich musi myœleæ w realiach emigranckiego bytowania. Zarazem uleg³ urokowi ziemi, na której przysz³o mu ¿yæ – nad brzegami Jeziora Bodeñskiego i u stóp wiecznie bia³ych wierzcho³ków Alp. Mierz¹ go tylko ludzie: horda
przesiedleñców, g³ównie polskiego, ale tak¿e rosyjskiego, czy rumuñskiego pochodzenia. W ksi¹¿ce mamy kapitalny obraz obozu przejœciowego dla Aussiedlerów we Friedlandzie, wype³niony ludŸmi, którzy gotowi s¹ wejœæ z uszami w najg³êbsze piek³o upokorzenia, aby tylko uzyskaæ certyfikat daj¹cy im prawo do zamieszkania i pracy w „ojczyŸnie dobrobytu”. Za³uskiego nie interesuj¹ ci nieliczni, którym siê powiod³o: polscy in¿ynierowie, prawnicy, przedsiêbiorcy prowadz¹cy normalne interesy w Zachodniej Europie i zaliczaj¹cy siê do tamtejszej klasy œredniej. Jego bohaterowie to bez³adny t³um odra¿aj¹cych moralnie i têpych intelektualnie osobników, przyby³ych z wyg³odzonego PRL ostatnich lat osiemdziesi¹tych, og³upia³ych otaczaj¹cym ich pozornym blichtrem i niezrozumia³ym dla nich jêzykiem. Opis tego t³umu przypomina s³ynny „Poemat dla doros³ych” Adama Wa¿yka z 1955 roku: „t³ocz¹ siê w szopach, barakach, hotelach/ cz³api¹ i gwi¿d¿¹ w b³otnistych ulicach/ wielka migracja, skundlona ambicja/ na szyi sznurek – krzy¿yk z Czêstochowy/
Korekta w scenie œmierci
Harry Potter inaczej
Redaktor naczelny: Krzysztof M. Za³uski, tel. 530-30-35-38 Adres redakcji: 81-838 Sopot, Al. Niepodleg³oœci 753 e-mail: riviera-77@o2.pl Reklama: e-mail: k63@gazeta.pl
Druk: Polskapresse sp. z o.o. 80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3 Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania. Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.
Fot. archiwum
Adres do korespondencji: Riviera Literacka 80-833 Gdañsk, ul. Mariacka 50/52
trzy piêtra wyzwisk, jasieczek puchowy/ maciora wódki i ambit na dziwki”. Bohater Za³uskiego nie akceptuje takiej postawy, buntuj¹c siê przeciwko otaczaj¹cej go rzeczywistoœci, zarówno cwaniackiej pokory Aussiedlerów, jak i bezdusznej biurokracji reprezentowanej przez obozowych urzêdników. Powoli, krok za krokiem d¹¿y do stabilizacji. Œwiat, w którym usi³uje siê zagnieŸdziæ, poczyna go fascynowaæ. Dr¹¿y go, usi³uj¹c odnaleŸæ i przyswoiæ sobie jego przesz³oœæ: germañsk¹, rzymsk¹, celtyck¹. Ta ostatnia zdaje siê najbardziej fascynowaæ bohatera „Wypêdzonych do raju”, a mo¿e tak¿e samego autora. Bo chyba nie tylko na potrzeby jednej
Scenograf filmowej wersji przygód czarodzieja z Hogwart, Andrew Ackland-Snow, zdradzi³ ostatnio szczegó³y na temat krêcenia sceny œmierci Snape’a. Nie bêdzie ona identyczna z t¹, któr¹ mi³oœnicy Harry’ego znaj¹ z ksi¹¿ki. Autorzy filmu uznali, ¿e zamkniêta przestrzeñ nie jest wystarczaj¹co spektakularna. Aby podkrêciæ nieco akcjê, zbudowali szklany domy, przez którego œciany wszystko widaæ, ³¹cznie z po¿arem szko³y. Joanne K. Rowling wyrazi³a zgodê na korektê scenariusza. Pomys³ zmian przypad³ jej nawet do gustu. „Harry Potter i Insygnia œmierci, czêœæ I” s¹ ju¿ drugim najlepiej zarabiaj¹cym filmem z ca³ej serii. Na liœcie kasowych przebojów wszech czasów zajmuj¹ dziesi¹t¹ pozycjê. „Czêœæ II” trafi na ekrany kin ju¿ latem tego roku. (kmz)
ksi¹¿ki Za³uski tak wnikliwie opisuje historiê pogranicza dzisiejszych Niemiec i Szwajcarii, krainê, z której wojownicy celtyccy wyruszali na swoje wyprawy, któr¹ przemierza³y legiony Cezara, którêdy cesarze Œwiêtego Imperium Rzymskiego Narodu Niemieckiego przeprawiali siê do Italii, gdzie swój œlad zostawili nawet rycerze Boles³awa Chrobrego, a tak¿e armia rosyjska pod dowództwem marsza³ka Suworowa. Ksi¹¿kê wyró¿nia niezwykle obrazowy, plastyczny jêzyk, niemal malarskie obrazy podalpejskiej krainy, w której autorowi przysz³o ¿yæ kilkanaœcie lat. Jak siê zdaje „Wypêdzeni do raju” koñcz¹ cykl poœwiêcony „Aussidlerskiemu blue-
sowi”. Obecnie autor mieszka z powrotem w Polsce. Jest dziennikarzem i wydawc¹. I zapewne ze zdwojon¹ uwag¹ obserwuje nasz¹ paranoiczn¹ rzeczywistoœæ. Czy owocem tej obserwacji bêdzie jego kolejna ksi¹¿ka? Szyderczodemaskatorska powieœæ, podobna w wyrazie do tych, które poœwiêci³ Polakom przedzierzgaj¹cym siê w skóry Niemców. Na tak¹ powieœæ nale¿a³oby czekaæ z niecierpliwoœci¹, bo nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e Za³uski to jeden z najwnikliwszych obserwatorów otaczaj¹cego nas œwiata na polskim Parnasie literackim. Krzysztof M. Za³uski, „Wypêdzeni do raju”, Wyd. Maszoperia Literacka, Gdañsk 2010, ISBN 978-83-6212921-8, s. 184, cena 20 z³otych.
Jest ju¿ obsada do „WIDOKU Z MOSTU”
Filmowa wersja Millera Napisana w 1955 roku, jedna z najg³oœniejszych sztuk Arthura Millera „A View from a Bridge” (Widok z mostu) wkrótce doczeka siê ekranizacji. Jej producentem bêdzie Anthony LaPaglia. Znany australijski aktor, Anthony LaPaglia kompletuje obsadê do „Widoku z mostu”. Na planie pojawi¹ siê m.in. Vera Farmiga, znana z takich produkcji jak „Sierota”, Mia Wasikowska, graj¹ca we „Wszystko w porz¹dku”, Sebastian Stan, którego widzowie pamiêtaj¹ z „Amerykañskiego ciacha”, czy wreszcie Sam Neill z „Daybreakers - Œwit”. LaPaglia z zamiarem nakrêcenia „Widoku z mostu” nosi³ siê od 1998 roku, kiedy to za kreacjê Eddiego w wystawionej na Broadway’u sztuce Millera odebra³
presti¿owe nagrody Tony i Drama Desk Award. W roku 2005 australijski aktor by³ ju¿ bliski sfinalizowania swojego marzenia. Zaanga¿owaæ chcia³ wówczas Scarlett Johansson i Frances McDormand. Do realizacji filmu jednak nie dosz³o. Wszystko wskazuje na to, ¿e tym razem plan Australijczyka siê powiedzie. Autorem scenariusza filmowej wersji „Widoku z mostu” jest Andrew Bovell, ca³oœæ wyre¿yseruje Robert Connolly, producent filmu „Mój ojciec i ja”. Obraz opowiada historiê nowojorskiego dokera Eddiego Carbone’a, który podkochuje siê w swojej m³odziutkiej siostrzenicy. Skrywana mi³oœæ Eddiego jest powodem konfliktu z ¿on¹. Do skandalu dochodzi jednak w momencie, kiedy w ich domu pojawia siê nastoletni kuzyn, w którym zakochuje siê siostrzenica. (kmz)
INWESTYCJE
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
15
Sopoccy urbaniœci napisali list otwarty do prezydenta Jacka Karnowskiego
Czy o taki plac nam chodzi³o?
Antoni Pop³awski
Podobno o gustach siê nie dyskutuje… Pewnie zgodzi³bym siê z tym twierdzeniem gdyby chodzi³o o coœ mniej istotnego, na przyk³ad o wiatê przystankow¹ lub zadaszenie miejskiego szaletu. Ale tu chodzi o ostateczny kszta³t i charakter centrum miasta – dodajmy wyj¹tkowego miasta, bo takim w³aœnie jest nie tylko dla mnie Sopot.
Pod koniec stycznia br., 21 architektów wystosowa³o do prezydenta Jacka Karnowskiego list otwarty w sprawie przebudowy Placu Przyjació³ Sopotu. Zarzuty, jakie siê w nim pojawi³y, dotyczy³y rozbie¿noœci pomiêdzy kszta³tem architektonicznym projektu Placu i tym, co ma w rzeczywistoœci powstaæ w tym miejscu. Do tej pory list pozostaje bez oficjalnej odpowiedzi. Nieoficjalnie w³odarze miasta nie neguj¹ wytykanych nieœcis³oœci, jednoczeœnie jednak ripostuj¹ w bardzo pokrêtny sposób: „g³osy protestu pojawi³y siê zbyt póŸno”. Autorzy apelu twierdz¹ natomiast, ¿e trudno by³o im siê wczeœniej wypowiadaæ na temat czegoœ, o czym nie byli poinformowani - planami, dotycz¹cymi przebudowy, ratusz do niedawna siê nie chwali³, urzêdnicy ograniczyli siê jedynie do wywieszenia na p³ocie wokó³ rozkopanego placu niewiele mówi¹cych szkiców zagospodarowania terenu. Wœród sygnatariuszy listu do prezydenta Sopotu s¹ wyk³adowcy Politechniki Gdañskiej i
Fot. Materia³y inwestora
Architekci swoje, w³adza swoje
innych uczelni, osoby zajmuj¹ce stanowiska w wydzia³ach architektury urzêdów miast, pracuj¹ce w ró¿nych biurach, jest te¿ kilka osób w wieku emerytalnym. Wszystkim le¿y na sercu jedno: dobro i wygl¹d Sopotu. List ten napisali po kilku tygodniach rozmów z sopockimi urzêdnikami i radnymi, jako mieszkañcy kurortu (a wiêc p³atnicy inwestycji) i jako kompetentna grupa zawodowa.
To nie bêdzie Plac pe³en zieleni Na drobne korekty wygl¹du tej przestrzeni w zasadzie nie jest jeszcze za póŸno. Na ca³oœciowy, realizowany wedle jednej myœli kompozycyjnej, projekt jest ju¿ jednak zbyt póŸno, i to jest fakt. Niestety wygl¹da na to, ¿e w³adze miasta na pierwszym miejscu postawi³y nie na projekt godny Sopotu, ale na termin: zakoñ-
czenie robót przed Prezydencj¹ Polski w Unii. NajwyraŸniej równie¿ kieszeñ podatnika okaza³a siê byæ dla ratusza rzecz¹ drugo-, a mo¿e nawet trzecioplanow¹. Autorzy listu dotarli do ostatecznego projektu przebudowy Placu. Wynika z niego, ¿e w tej czêœci miasta nie bêdzie w ogóle trawników, nie wspominaj¹c o rabatkach z kwiatami. Ca³oœæ pokryje kamienna nawierzchnia (po uregulowaniu kwestii prawnej dzia³ki „niczyjej”, równie¿ i j¹ pokryje kamieñ). Czym to grozi? Przy silnym deszczu istnieje ryzyko zalania Placu wod¹, co w Dolnym Sopocie nie nale¿y przecie¿ do rzadkoœci. Jak siê jednak okazuje, wymóg pozostawienia trawników jest zapisany w obowi¹zuj¹cym Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego dla tego terenu. Czy pozwolenie na budowê jest wiêc niewa¿ne? Rozstrzygniê-
ciem tej kwestii zajmuje siê obecnie Urz¹d Wojewódzki. Tymczasem urzêdnicy t³umacz¹ siê, ¿e trawniki bêd¹ „mobilne” i dlatego nie ma ich w projekcie (sic!).
Reklamy ponad wszystko Co wiêc sopocianie dostan¹ w czerwcu tego roku? Plac i murek wokó³ zjazdu do tunelu wysadzany „drogocennym” kamieniem, trochê drzew, nowe, przeskalowane lampy umo¿liwiaj¹ce przymocowanie czterometrowych banerów reklamowych. Pozosta³e elementy zieleni (kwietniki i „ruchome” trawniki) wraz z elementami ma³ej architektury pojawi¹ siê potem, w bli¿ej nieokreœlonej przysz³oœci i w nieznanym dzisiaj kszta³cie. Wydaje siê, ¿e celem nadrzêdnym magistratu jest stworzenie przestrzeni pod organizacjê imprez masowych, a nie stworzenie placu rekrea-
Budowa Kolei Metropolitalnej rozpocznie siê w paŸdzierniku
20 kilometrów nowych po³¹czeñ Wiemy ju¿ jaki bêdzie przebieg Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, która stacje Gdañsk-Wrzeszcz i Gdyniê G³ówn¹ po³¹czy z Lotniskiem im. Lecha Wa³êsy w Rêbiechowie. W ramach tej inwestycji powstanie nowy 20-kilometrowy odcinek zelektryfikowanej, dwutorowej linii kolejowej. Nowa nitka kolei pobiegnie po nasypie przedwojennej linii oddzielaj¹cej Wrzeszcz od Strzy¿y. Na tej trasie powstanie 8 nowych przystanków: przy ulicy Abrahama, obok NiedŸwiednika, przy ulicy Rakoczego, przy Wróblim Stawie, w Ke³pinku, w Matarni, przy terminalu lotniczym i przy Barniewickiej. W Osowej linia ta po³¹czy siê ze zmodernizowan¹ i zelektryfikowan¹ tras¹ do Gdyni G³ównej. Na tym odcinku tak¿e przewiduje siê budowê czterech nowych przystanków: Gdañsk
Osowa Pó³nocna, Gdynia Fikakowo, Gdynia Karwiny i Gdynia Stadion. W ten sposób lotnisko w Rêbiechowie uzyska bezpoœrednie po³¹czenie z oboma g³ównymi cz³onami aglomeracji, a dojazd do terminalu, zarówno z Gdañska jak z Gdyni bêdzie trwa³ tylko 25 minut. Budowa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej rozpocznie siê w paŸdzierniku br. i bêdzie kosztowa³a 719 milionów z³otych, z czego a¿ 611 ma pochodziæ z funduszy Unii Europejskiej. (kf)
Fot. Materia³y promocyjne PKM
W listopadzie zesz³ego roku na ³amach „Riviery” opublikowany zosta³ mocno krytyczny materia³ na temat realizowanej w³aœnie w centrum Sopotu inwestycji miejskiej – przebudowie Placu Przyjació³ Sopotu. Z racji lokalizacji jest to inwestycja, która zawa¿yæ mo¿e na ostatecznym wygl¹dzie najbardziej znanego polskiego kurortu. cyjnego dla sopocian, których tak naprawdê nikt nie raczy³ spytaæ o zdanie na temat tej przestrzeni. Sopoccy urbaniœci (notabene równie¿ o nic przez nikogo nie pytani) zaproponowali zachowanie dawnej, a nawet zwiêkszenie powierzchni trawników, co - w stosunku do posadowienia kwietników na kamiennej powierzchni - obni¿y³oby nie tylko koszty inwestycji, lecz równie¿ wp³ynê³oby pozytywnie na obni¿enie ryzyka podtopienia terenu - co istotne, takie rozwi¹zanie w ¿aden sposób nie opóŸni³oby terminu zakoñczenia budowy. Autorzy listu zasugerowali tak¿e zwiêkszenie iloœci ¿ywop³otów i powrót zaproponowanych pierwotnie w projekcie lip. Drzewa te nie tylko s¹ bardziej charakterystyczne dla Sopotu ni¿ platany, ale maj¹ nad nimi tak¿e zasadnicz¹ przewagê: strzy¿one nie pyl¹, w przeciwieñstwie do platanów, których alergennoœæ jest bardzo wysoka i w ogóle stawia pod znakiem zapytania ich sadzenie w œrodku uzdrowiska.
Wiêcej nie znaczy lepiej Architekci sugeruj¹ te¿ zast¹pienie lamp o wysokoœci prawie oœmiu metrów ni¿szymi, za to gêœciej rozlokowanymi latarniami, dziêki którym da³oby siê uzyskaæ bardziej kameralne oœwietlenie Placu. Zale¿y im tak¿e na tym, by zamiast obk³adaæ murek wokó³ tunelu kosztownym kamieniem, postawiæ przejrzyst¹ barierkê – takie rozwi¹zanie z wykorzystaniem szk³a organicznego i np. elementów kutych, nie tylko spe³nia normy akustyczne, ale i
cenowo wychodzi korzystniej (nawet licz¹c rozbiórkê obecnego, dziel¹cego i szpec¹cego przestrzeñ, murku). Autorów listu otwartego niepokoi równie¿ iloœæ i zagêszczenie ogródków gastronomicznych u wylotu ul. Bohaterów Monte Cassino. Wed³ug projektu bêdzie ich cztery. Budki maj¹ mieæ formê podobn¹ do dotychczasowej, ale mog¹ byæ wiêksze (w projekcie mowa o 25 m2). Co szczególnie niepokoi sopockich urbanistów, ani w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego, ani w projekcie Placu, nie zosta³a okreœlona kolorystyka parasoli, krzese³ i stolików, nieznana jest równie¿ przestrzeñ, jak¹ zajm¹ „ogródki”. Nadmiar stolików mo¿e bowiem spowodowaæ problemy w swobodnym dotarciu z górnej czêœci miasta do mola. Pytanie, czy ogródki w tej czêœci miasta nie mog³yby, podobnie jak na Monciaku, byæ ogródkami lokali pomieszczonych w Centrum Haffnera? Po co zaœmiecaæ przestrzeñ kubatur¹ i dodatkowo robiæ konkurencjê ca³orocznym knajpom? Czy ktoœ pomyœla³ o tym, jak bêdzie wygl¹da³ Sopot z mieszcz¹cymi siê w centrum miasta lokalami wystawionymi do wynajêcia? Czy mo¿na jeszcze liczyæ na spe³nienie tych postulatów? Wydaje siê, ¿e wszystko zale¿y od dobrej woli prezydenta Sopotu, bo od strony technicznej jest to jeszcze mo¿liwe. Zak³adaj¹c oczywiœcie, ¿e g³ównymi beneficjentami placu Przyjació³ Sopotu, mieli byæ sopoccy podatnicy.
16 NEWSY KULTURALNE
Nr 1/2 (58/59) Luty / Marzec 2011
Dobry esesman Arnie
Fot. archiwum
20-lecie Pearl Jam
Na ten dokument mi³oœnicy legendarnego Pearl Jam musieli czekaæ kilka dobrych lat. Wygl¹da jednak, ¿e by³o warto. Film Camerona Crowe’a, twórcy m.in. „Vanilla Sky” wejdzie na ekrany jeszcze w tym roku. Dok³adna data premiery nie jest jeszcze znana. Wiadomo jednak, ¿e towarzyszyæ jej bêdzie okolicznoœciowy album z muzyk¹ grupy oraz ksi¹¿ka dokumentuj¹ca 20-lecie istnienia Pearl Jam. Obraz bêdzie nosi³ tytu³ „Pearl Jam Twenty”. Gitarzysta grupy, Mike McCready potwierdzi³, ¿e ju¿ dwa lata temu Crowe dosta³ pe³ny dostêp do wszystkich archiwów. Prawdopodobnie bêdzie to wiêc „kompletna encyklopedia” za³o¿onego w 1990 roku zespo³u. 18 stycznia br. na rynku pojawi³a siê kompilacja nagrañ koncertowych z lat 2003-2010. Album nosi nazwê „Live On Ten Legs”. Znalaz³o siê na nim 18 utworów, min. „Arms Aloft”, „World Wide Suicie” i „Animal”. (kmz)
„Jak zostaæ królem” najlepszym filmem roku
Powrót
OSKARY ROZDANE
Schwarzeneggera Gwiazda amerykañskiego kina, a zarazem by³y gubernator stanu Kalifornia, Arnold Schwarzenegger wraca do Hollywood. Aktor og³osi³, ¿e zamierza zagraæ oficera SS. Autorem scenariusza jest Randall Wallace, znany z takich przebojów kinowych jak „Braveheart”, „Pearl Harbor”, czy „We Were Soldiers”. Arnie, w wywiadzie opublikowanym przez austriacki dziennik „Kronen Zeitung”, powiedzia³, ¿e zamierza wcieliæ siê w rolê hitlerowskiego ¿o³nierza. Bêdzie to jednak wbrew hollywoodzkim schematom dobry Niemiec. - Bijatyki i strzelaniny ju¿ mnie nie interesuj¹, chcê zagraæ coœ powa¿niejszego – zwierza siê Schwarzenegger. - Czytam w³aœnie trzy scenariusze. Jeden z nich to „With Wings As Eagles” autorstwa Randalla Wallace'a. Wallace opowiada w nim historiê starszego niemieckiego oficera, który pod koniec wojny dostaje rozkaz zlikwidowania grupy dzieci. Bohater filmu odmawia zamordowania jeñców, przez co pakuje siê w potê¿ne k³opoty.
monta¿: kmz
TWÓRCA „VANILLA SKY” KRÊCI DOKUMENT
Kiedy konkretnie zobaczymy na ekranie odtwórcê „Terminatora” - nie wiadomo. Aktor przyznaje, ¿e nie ma jeszcze sprecyzowanych planów, film jednak nadal znajduje siê w centrum jego zainteresowania. W przeciwieñstwie do polityki, z któr¹ Arnie postanowi³ skoñczyæ raz na zawsze. Dlaczego? - Jedyne stanowisko, jakie mnie naprawdê interesowa³o, jest dla mnie nieosi¹galne. Jako osoba urodzona w Austrii, nie mogê ubiegaæ siê o wybór na prezydenta Stanów Zjednoczonych – wyjaœnia Schwarzenegger. (kmz)
Podczas gali rozdania filmowych Oskarów najwiêcej nagród otrzyma³ brytyjski film „Jak zostaæ królem”. Statuetkê za re¿yseriê odebra³ Tom Hooper, za oryginalny scenariusz – David Seidler, a za pierwszoplanow¹ rolê Colin Andrew Firth. Film ten zosta³ uznany tak¿e za najlepszy obraz ubieg³ego roku. Tylko jedna statuetka mniej przypad³a filmowi „The Social Network”. Otrzymali j¹ miêdzy innymi Aaron Sorkin za najlepszy scenariusz adaptacyjny, a Trent Reznor za œcie¿kê dŸwiêkow¹. Nagrodzon¹ aktork¹ za kreacjê pierwszoplanow¹ zosta³a Natalie Portman, wystêpuj¹ca w „Czarnym ³abêdziu” Darren Aronofsky’ego. (as)
Kate Winslet i Jodie Foster zagraj¹ w „Bogu mordu”
POLAÑSKI znowu na planie Zdjêcia krêcone s¹ w Bry-sur-Marne we Francji. Paryskie studio zaadoptowane zosta³o na nowojorski Brooklyn. Roman Polañski, który ca³kiem niedawno opuœci³ areszt domowy, rozpocz¹³ zdjêcia do nowego filmu o tytule "Le dieu du carnage" („Bóg mordu”). Jest to adaptacja ostatniej sztuki znanej francuskiej aktorki i pisarki Yasminy Rezy. Premiera „Boga mordu” mia³a miejsce w zuryskim Schauspielhaus w roku 2006. Potem grano j¹ z powodzeniem m.in. w Pary¿u, Berlinie i Londynie. W Nowym Jorku sztuka Yasminy Rezy otrzyma³a presti¿ow¹ Tony Award. Roman Polañski, zwolniony w lipcu zesz³ego roku ze szwajcarskiego aresztu, postanowi³ przenieœæ akcjê adaptacji filmowej „Boga mordu” na nowojorski Brooklyn. Jego rolê „zagra” studio wybudowane w dzielnicy Bry-sur-Marne (w USA re¿yser woli siê nie pokazywaæ, po-
niewa¿ od ponad 30 lat œcigany jest przez w³adze amerykañskie za gwa³t na nieletniej). G³ówne role Polañski powierzy³ Jodie Foster, Kate Winslet, Christophowi Waltzowi i Johnowi C. Reilly'emu. Tak jak w oryginale, filmowy „Bóg mordu” bêdzie swoist¹ metafor¹ wspó³czesnego spo³eczeñstwa zachodniego, rz¹dzonego prawem silniejszego i bogatszego, spo³eczeñstwa w którym bezwzglêdnie eliminuje siê wszelkie odmiennoœci. Najnowszy film 77-letniego Polañskiego, podobnie jak jego nominowany w piêciu katego-
riach do tegorocznych Cezarów, ma szansê staæ siê wydarzeniem artystycznym. Bêdzie to 19. pe³nometra¿owy film polsko -francuskiego re¿ysera. (kmz)
Fot. kmz
Bohaterami sztuki Rezy s¹ dwie pary: Véronique i Michel Houillé oraz Annette i Alain Reille, rodzice dwóch jedenastoletnich ch³opców miêdzy, którymi dosz³o do bójki. W jej trakcie Ferdinand Reille wybija Brunonowi Houillé dwa przednie zêby. Rodzice ofiary, z pozoru ludzie tolerancyjni i szukaj¹cy rozwi¹zania konfliktu, zapraszaj¹ do swojego paryskiego mieszkania matkê i ojca Ferdinanda. W trakcie rozmowy dochodzi do niespodziewanej konfrontacji, która ukazuje prawdziwe oblicze moralne obu par.
REKLAMA
WSPIERAMY POLSKIE PRODUKTY
Zapisz siê do nas! www.polskieprodukty.pl