www.iRiviera.pl niezale¿ny portal informacyjny
pomorska gazeta opinii
Sopot
Lipiec 2014
Rok IX Nr 7 (94)
Nak³ad 13 000 egz.
ISSN 1895-7080
Pismo bezp³atne
Jacek Karnowski trafi na ³awê oskar¿onych za ³apówki i poœwiadczenie nieprawdy. Zo
Proces jeszcze CHWI przed wyborami LI sta
tni
14 lipca br. S¹d Rejonowy w Sopocie odrzuci³ wniosek Jacka Karnowskiego o zwrot do prokuratury aktu oskar¿enia. Postanowienie s¹du jest prawomocne. Oznacza to, ¿e urzêdnik zasi¹dzie wreszcie na ³awie oskar¿onych. Na Karnowskim ci¹¿¹ obecnie trzy zarzuty. Dwa pierwsze dotycz¹ przyjêcia ³apówek o wartoœci ponad 17 tys. z³ w postaci darmowego serwisowania samochodów oraz darmowej us³ugi budowlanej o wartoœci 2 tys. z³. Trzeci zarzut to poœwiad-
ej
czenie nieprawdy w sprawie przetargu na zakup aut dla magistratu. Sêdzia Anna Lewandowska pierwsz¹ rozprawê wyznaczy³a na 12 wrzeœnia, a wiêc jeszcze przed wyborami samorz¹dowymi, w których Karnowski ma zamiar ubiegaæ siê o reelekcjê. Pytanie tylko, czy osoba zasiadaj¹ca na ³awie oskar¿onych ma moralne prawo do startu w wyborach na jakiekolwiek publiczne stanowisko, nie wspominaj¹c o fotelu prezydenta miasta? (kmz)
Na kulturê fizyczn¹ Sopot wydaje rocznie ponad 33 mln 90 tys. z³otych. Bud¿et Wydzia³u Kultury to jedynie 513 tys. z³. Na ratownictwo medyczne zarezerwowano 5 tysiêcy.
So³tys, szeryf czy su³tan?
Czytaj na str. 2 Dwór królowej El¿biety II rocznie kosztuje ka¿dego Brytyjczyka 2,50 z³. Na „promocjê” sopockiego ratusza statystyczny sopocianin wydaje w tym samym czasie czterokrotnoœæ tej sumy. Czy Jacek Karnowski chce dogoniæ Hassanala Bolkiaha, su³tana Burnei uznanego przez magazyn „Forbes” za jednego z najbogatszych ludzi œwiata?
Prezydent Sopotu i wojewoda pomorski odmówili mieszkañcom Trójmiasta prawa do wolnoœci zgromadzeñ. S¹d uzna³ decyzje obu urzêdników za niezgodne z prawem.
Komentarz b. Komendanta Policji Miejskiej w Sopocie, p³k. Miros³awa Pinkiewicza:
„Sopot przeprasza za Tuska”
Afera pods³uchowa to zdrada Polski
28 czerwca pod sopockim domem premiera Tuska odby³ siê protest przeciwko rz¹dom Platformy Obywatelskiej. Pomimo, ¿e prezydent Sopotu i wojewoda pomorski zabronili zwo³ania manifestacji, na Skwer im. Andrzeja Grubby przysz³o kilkadziesi¹t osób. Policja nie interweniowa³a. Filmowa³a jedynie uczestników wiecu. Dwa tygodnie póŸniej s¹d uzna³ decyzjê Ryszarda Stachurskiego i Jacka Karnowskiego za naruszenie prawa.
Krzysztof M. Za³uski
O
rganizatorami manifestacji mia³y byæ trójmiejski oddzia³ Stowarzyszenia KoLiber, Klub Republikañski Gdañsk oraz Klub Republikañski Sopot. Po wydaniu przez w³adze zakazu demonstracji, grupy te wycofa³y siê jednak z realizacji pomys³u. Protest mimo wszystko siê odby³, tyle ¿e bez formalnego organizatora. Manifestacja pod oknami szefa rz¹du by³a spontaniczn¹ reakcj¹ mieszkañców Trójmiasta na wybuch „afery pods³u-
chowej”, która ca³kowicie skompromitowa³a obecn¹ elitê w³adzy. „Polacy obudŸcie siê, czas oczyœciæ ojczyznê z jej grabarzy”, „Sopot przeprasza za Tuska” - g³osi³y przyniesione na miejsce manifestacji transparenty. Demonstruj¹cy ¿¹dali tak¿e natychmiastowego ust¹pienia rz¹du. - Jeœli nie wyjaœnimy do koñca tej sprawy, to kolesie, którzy nami rz¹dz¹, zamiot¹ j¹ pod dywan, jak wszystkie inne afery z udzia³em polityków Platformy. Dlatego ¿¹damy jak najszybszego powo³ania komisji œledczej. D¹¿enie do pra-
wdy, to nasz obowi¹zek wobec Polski, wobec przysz³ych pokoleñ. Nikt nas od tego obowi¹zku nie uwolni, bo to nasza ojczyzna - mówi³ Micha³ Stró¿yk z sopockiego PiS. „Z³odzieje. Rz¹d pod s¹d. Donald Tusk - dymisja. Precz z komun¹.” - krzyczeli zebrani. Z t³umu pada³y tak¿e oskar¿enia o korupcjê i pogardzanie przez w³adzê w³asnym narodem. Szczególnie dosta³o siê sopockiemu prezydentowi i pomorskiemu wojewodzie, którzy wydali nieskuteczne i - wed³ug prawników ze Stowarzyszenia KoLiber - niezgodne z konsty-
tucj¹ RP decyzje o zakazie zgromadzenia. Decyzje urzêdników zosta³y zaskar¿one do s¹du. Autor skargi, Wojciech Szymañski z trójmiejskiego oddzia³u stowarzyszenia KoLiber, zwróci³ w niej uwagê na to, i¿ argumenty J. Karnowskiego i R. Stachurskiego „maj¹ charakter uznaniowy i nie znajduj¹ uzasadnienia w faktach”. 8 lipca br. s¹d przyzna³, ¿e obie decyzje zosta³y wydane niezgodnie z prawem. Zauwa¿y³ tak¿e, i¿ teza o zagro¿eniach dla manifestuj¹cych, jak i mieszkañców nie by³a oparta na faktach, a jedynie na domys³ach. Zdaniem s¹du „urzêdnicy dopuœcili siê istotnego naruszenia przepisów, podejmuj¹c decyzje bez wyczerpuj¹cego uzasadnienia i oparcia jej w materiale dowodowym”.
Riviera: Wielokrotnie zabezpiecza³ Pan wizyty najwa¿niejszych przywódców politycznych œwiata, odwiedzaj¹cych Trójmiasto - w tym Ojca Œwiêtego Jana Paw³a II, prezydentów Rosji i USA, i oczywiœcie prezydenta i premiera Polski. Jak pan ocenia, to co obecnie dzieje siê w zwi¹zku z tzw. „afer¹ pods³uchow¹”? Miros³aw Pinkiewicz: To wygl¹da, jak scenariusz kiepskiego filmu szpiegowskiego. Nasze s³u¿by, odpowiedzialne za bezpieczeñstwo najwa¿niejszych osób w pañstwie, najzwyczajniej „zaspa³y”. Ich dowódcy, zaufali rutynie, a ta najczêœciej gubi s³u¿by. Mnie jednak najbardziej zbulwersowa³ stosunek nagranych osób do Pañstwa Polskiego. Przecie¿ ci ludzie sk³adali Narodowi przysiêgê, w której pada s³owo „s³u¿yæ”. Ja równie¿ sk³ada³em tak¹ przysiêgê i przez 22 lata s³u¿by w Policji, a nawet po przejœciu w stan spoczynku, nigdy jej siê nie sprzeniewierzy³em. Rozmowy, jakie s³yszymy na „taœmach prawdy” to ju¿ nawet nie „knajactwo”, lecz ewidentne z³amanie przysiêgi z³o¿onej Polakom. Nagrane treœci œwiadcz¹ o niedojrza³oœci najwy¿szych funkcjonariuszy III RP, o s³aboœci pañstwa, o tym ¿e w doborze kadr liczy siê nie kompetencja kandydatów, lecz ich koneksje towarzyskie i wiernoœæ szefostwu partii rz¹dz¹cej. W mojej ocenie to co jest na tych taœmach, to zapis zdrady wobec Polski i Polaków.
2
SOPOT
Nr 7 (94) Lipiec 2014
Sopocki ratusz w roku 2012 wyda³ na reklamê w mediach 420 tys. 858 z³otych i 88 gr. Rok póŸniej sopoccy podatnicy zap³acili za to samo - 375.023 z³ i 16 gr. Do koñca maja 2014 by³a to suma - 174.832,08 z³. Mo¿na siê jednak spodziewaæ, ¿e to dopiero pocz¹tek wydatków - bo za 150 dni wybory.
So³tys, szeryf czy su³tan? Rocznie statystyczny sopocianin wydaje na promocjê Urzêdu Miasta cztery razy wiêcej ni¿ statystyczny Brytyjczyk na utrzymanie dworu El¿biety II. Ka¿dego poddanego królowej kosztuje to 2 z³ote i 50 groszy. Za schlebianie prezydentowi Sopotu, zaprzyjaŸnione media bior¹ z kasy miasta tyle, ile ratusz przeznacza na ochronê i konserwacjê sopockich zabytków. Rocznie ka¿dy sopocianin wydaje w ten sposób minimum 11 z³otych. nowski próbuje przebiæ wydatkami su³tana Burnei, którego maj¹tek szacowany jest na 40 mld dolarów.
Krzysztof M. Za³uski
J
ak siê dowiadujemy od rzeczniczki sopockiego magistratu, g³ównymi beneficjentami prezydenckiej szczodrobliwoœci s¹ mainstreamowe media oraz kilka pomniejszych krajowych i zagranicznych reklamówek. Na „liœcie p³ac” nie brakuje oczywiœcie ulubionych organów prasowych pana prezydenta: „Twojej Gazety” i „Kuryera Sopockiego”, które dostaj¹ z kasy miasta, podleg³ych mu instytucji i zaprzyjaŸnionych firm po kilkanaœcie tysiêcy z³otych miesiêcznie. Nie ma natomiast w wykazie pani rzecznik ratuszowych biuletynów „Sopocianie” i „Molo”. Nie ma tak¿e „Rocznika Sopockiego”, ani dwumiesiêcznika „Topos”, które równie¿ finansowane s¹ z kieszeni podatników. Te - przypadkowe zapewne - braki nasuwaj¹ podejrzenie, ¿e byæ mo¿e utrzymanie sopockiego „folwarku” kosztuje ka¿dego sopocianina du¿o wiêcej ni¿ wspomniane 11 z³. Nie wykluczone nawet, ¿e za utrwalanie w³adzy sopockiego „so³tysa” mieszkañcy Sopotu musza p³aciæ nie tylko czterokrotnie wiêcej ni¿ za wikt i opierunek brytyjskiej królowej i jej ca³ego dworu, lecz ¿e Karpomorska gazeta opinii
Wydawca: PPHU Riviera Sopot Redaktor naczelny: Krzysztof M. Za³uski tel. 796-54-94-50 Redakcja: e-mail: redakcja@iriviera.pl Reklama: e-mail: riviera-77@o2.pl OdwiedŸ nas na stronie: www.iRiviera.pl www.facebook.com/riviera.gazeta Druk: Polskapresse sp. z o.o. 80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3 Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania. Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.
Promocja ponad wszystko Jednym z najwa¿niejszych s³ów w Sopocie jest termin „promocja”. Promuje siê tutaj dos³ownie wszystko - turystykê, sport, kulturê, zdrowie, sztukê, miejskie inwestycje, a nawet wydarzenia promuj¹ce „sopock¹ markê”, czyli - jeœli dobrze zrozumia³em - promocjê promocji Sopotu. W mieœcie rz¹dzonym od 16 lat przez Jacka Karnowskiego, nawet jednostki samorz¹du terytorialnego wymagaj¹ promocji - w tym roku ratusz wyda na ten cel a¿ 356 tys. z³otych. Przede wszystkim promuje siê jednak samego Jacka Karnowskiego - zawodowego „so³tysa”, sprawuj¹cego od 16 lat niepodzieln¹ w³adzê nad miastem. Zadaniem mainstreamu jest w³aœnie kreowanie go, na pe³nego troski o los sopocian i miasta „szeryfa”. Nie jest to bynajmniej zlecenie ³atwe - bo jaki jest koñ, ka¿dy widzi - nie oznacza to jednak, ¿e niewykonalne. Warunkiem realizacji s¹ oczywiœcie pieni¹dze, a te, w tak bogatym mieœcie, jak Sopot, zawsze siê znajd¹. Tak wiêc prócz pieniêdzy p³yn¹cych do kieszeni mainstreamowych wydawców sopocianie musz¹ liczyæ siê z wydatkami generowanymi bezpoœrednio przez tzw. Biuro Prezydenta - m.in. produkcjê toreb, breloczków, kubków, filmików, folderów, mapek i innych koralików, które Jacek Kar-
nowski bêdzie przed wyborami rozdawa³ umi³owanym mieszkañcom. W tym roku Biuro Prezydenta ma zamiar wydaæ na te cele 1 mln 245 tys. z³. Ale to przys³owiowy „pikuœ” w porównaniu z kas¹ przeznaczon¹ na ziszczenie kibicowskich snów sopockiego „su³tana”. Sport jest fajny Nigdy nie przypuszcza³em, ¿e lektura Biuletynu Informacji Publicznej mo¿e dostarczaæ tyle emocji, a zw³aszcza akapity dotycz¹ce „us³ug marketingowych na rzecz Miasta zlecane przy okazji organizacji imprez sportowych i rekreacyjnych o znaczeniu ponadlokalnym” (m.in. na: „wyœcigi konne, miêdzynarodowe zawody w skokach przez przeszkody, Trefl – koszykówka, Atom Trefl – siatkówka, promocja Miasta przez zawodniczkê SKLA, Tyczka na Molo, inne imprezy pojawiaj¹ce siê w trakcie roku”). Na promocjê tych imprez zarezerwowane zosta³o w bud¿ecie 1 mln 800 tys. z³.. Kolejne 6 mln z³ urzêdnicy wydali na Mistrzostwa Œwiata w Lekkoatletyce. Ale to jeszcze nie koniec sum, jakie sopocianie musz¹ wy³o¿yæ na obiekty sportowe, wybudowane przez „su³tana” Sopotu. W tym roku na ten cel wydamy prawie 17,5 mln z³ z czego tylko pó³ miliona zostanie przeznaczone na modernizacjê stadionu rugby „Ogniwo”, a reszta na kolejn¹ sp³atê rat (11.734.277 z³.) i odsetek (5.200.000 z³) za Wielofunkcyjn¹ Halê WidowiskowoSportow¹. Kolejne 2mln z³ mia-
Tyle Sopot wyda w roku 2014* Sopot Festival PFK Sopot Wojciecha Rajskiego Sopot Jazz Festival Sopot Classic Festiwal Kultury ¯ydowskiej Sopot Ulica Artystów Fashion Days Centrum Edukacji Muzycznej Koncert („darmowy”) dla Mieszkañców Opera Leœna Dzieciom – projekt edukacyjny Kopernik w Sopocie – projekt edukacyjny Programy polityki zdrowotnej Zwalczanie narkomanii Schronisko dla zwierz¹t Ochrona i konserwacja zabytków Ratownictwo Medyczne (Pogotowie) Bud¿et Wydzia³u Kultury KULTURA FIZYCZNA
1.300.000 z³ 1.000.000 z³ 300.000 z³ 280.000 z³ 150.000 z³ 100.000 z³ 100.000 z³ 100.000 z³ 40.000 z³ 25.000 z³ 23.000 z³ 615.000 z³ 485.000 z³ 400.000 z³ 475.000 z³ 5.000 z³ (sic!)
513.000 z³ 33 mln 90 tys. 477 z³
* Na podst. „Projektu bud¿etu Miasta Sopotu na 2014 r.”
sto dorzuci Spó³ce Hipodrom i nastêpne 4 mln 677 tys. z³ MOSiR-owi… Prawie 180 tys. z³ kosztowa³ zakup i remont pó³wiecznego jachtu „Alf”, kolejne 126,5 tys. z³ posz³o na przebudowê boiska na osiedlu „Przylesie”… W sumie na „Kulturê Fizyczn¹” Urz¹d Miasta wyda w 2014 roku 33 mln 90 tys. 477 z³! Dla porównania - bud¿et Wydzia³u Kultury wynosi zaledwie 513.000 z³, a na Pogotowie Ratunkowe ratusz przeznaczy³… 5 tysiêcy z³ (sic!) Przyk³ady tego rodzaju inwestycji - niezwykle przydatnych, zw³aszcza seniorom, którzy stanowi¹ 1/3 sopockiej populacji - mo¿na by by³o jeszcze d³ugo mno¿yæ. Do kosztów utrzymania prezydenckiego folwarku nie zaszkodzi³oby doliczyæ pensji, nagród i „trzynastek” 216 ratuszowych urzêdników (ich podstawowe uposa¿enie wynosi ponad 10 mln z³ plus 3 mln z³ dodatków) oraz op³at za wycieczki, zwane delegacjami s³u¿bowymi. Koszty funkcjonowania ca³ego Urzêdu Miasta to kwota blisko 17 mln z³ (jest to jeden z najdro¿szych urzêdów w Polsce). Co istotne - podana suma nie obejmuje tzw. miejskich jednostek bud¿etowych (m.in. PGS, BART, MOSiR), ani spó³ek miejskich (np. Hipodrom, Ergo Arena), do których utrzymania miasto równie¿ dop³aca spore pieni¹dze. Przyk³ad idzie z góry Okazuje siê, ¿e nagradzanie s³u¿alczych mediów i sekowanie niezale¿nych, to nie tylko sopocka specjalnoœæ. W ca³ej Polsce obowi¹zuje zasada, ¿e im bardziej media podlizuj¹ siê w³adzy, tym hojniej w³adza odwdziêcza siê im poprzez reklamy, og³oszenia i prenumeraty. Tak¹ zale¿noœæ widaæ doskonale w raportach sporz¹dzanych przez niezale¿ne organizacje dziennikarskie. Wiktor Œwietlik, szef Centrum Monitoringu Wolnoœci Prasy, upubliczni³ ostatnio proceder kamuflowania przez w³adzê finansowania przychylnych jej mediów. Zdaniem Œwietlika „Spó³ki (…) wyprowadzaj¹ pieni¹dze do prorz¹dowych mediów przewa¿nie za pomoc¹ ró¿nych spó³ek zale¿nych i powi¹zanych z nimi podmiotów prawnych. To utrudnia z³apanie ich za rêkê. Wydaje siê, ¿e sprawa ta
Jacek Karnowski ponad wszystko lubi igrzyska
powinna byæ jedn¹ z najpilniejszych, którymi powinien zaj¹æ siê prezes NIK”. Za panowania Jacka Karnowskiego Sopot siê zmieni³, to fakt. Ale czy na dobre? Czy nadal jest to k¹pielisko o œwiatowej s³awie? Czy jest to jeszcze miasto artystów i wspania³ych festiwali, czy mo¿e raczej sta³o siê prywatnym folwarkiem przebieg³ego „so³tysa”, podejrzanego o korupcjê i oszukiwanie wymiaru sprawiedliwoœci? Zad³u¿enie siêgaj¹ce niemal 60 proc. dochodów miasta, bieda, bezrobocie, brak mieszkañ, „emigracja” m³odych, poczucie bezkarnoœci urzêdniczej, brak bezpieczeñstwa i opieki zdrowotnej - taki jest dzisiejszy Sopot.
Fot. kmz
Ale o tym media mainstreamu ju¿ tak chêtnie nie informuj¹. Dlaczego? Bo z „su³tanem” lepiej nie zadzieraæ, od niego przecie¿ zale¿y, kto dostanie reklamê, a kto figê z makiem. Dlatego lepiej pisaæ o „so³tysie”, jako krystalicznie czystym „szeryfie”, mê¿u opatrznoœciowym i ojcu wszystkich sopocian, który buduje wspania³e dworce PKP, domy seniora, mariny, sztuczne wyspy na zatoce i inne cudeñka, a wolnych chwilach broni miasta przed nadci¹gaj¹cym z³em. Tylko co bêdzie, jak pojawi siê prawdziwy szeryf i odstrzeli fa³szywego? Pewnie nic. Zawsze mo¿na przestawiæ wajchê i wdziêczyæ siê kolejnej w³adzy.
Piórkiem Kaktusa
OPINIE
Nr 7 (94) Lipiec 2014
3
Naszym zdaniem
Bezpieczeñstwo jest najwa¿niejsze Na pewno wszyscy chcielibyœmy, ¿eby Sopot by³ miastem bezpiecznym, by by³ miejscem, w którym mo¿na ¿yæ i pracowaæ godnie, bez obawy o utratê zdrowia i mienia. Na pewno ¿yczylibyœmy sobie tak¿e, aby turyœci i nasi goœcie, opuszczaj¹c nasze miasto po wakacjach, têsknili za nim, by wspominali je jako oazê kultury, komfortu i spokoju… Krzysztof M. Za³uski
R
zeczywiœcie przez wiele lat Sopot by³ wyj¹tkowym miejscem na mapie Polski. Nawet w okresie „dyktatury proletariatu” jego nazwa stanowi³a synonim luksusu, dobrego smaku i wysokiej kultury. Wygl¹da jednak na to, ¿e czasy, kiedy Agnieszka Osiecka nazwa³a Sopot miastem „skrojonym na ludzk¹ skalê” nale¿¹ do przesz³oœci. Teraz, pomimo ¿e obecny prezydent „kurortu” usi³uje „podpi¹æ siê” pod has³o Osieckiej, o Sopocie mówi siê zazwyczaj, jako o mieœcie bezprawia, tandety i disco-polo. Co gorsza, ostatnie lata przynios³y drastyczne pogorszenie w ka¿dej niemal dziedzinie ¿ycia - brakuje tanich mieszkañ i miejsc pracy dla m³odych, starsi sopocianie skar¿¹ siê na kulej¹c¹ s³u¿bê zdrowia i brak programów dla seniorów, a turystów odstrasza ha³as, brud i dro¿yzna.
Stolica bezprawia Szczególnie wyraŸny regres widaæ jednak w zakresie bezpieczeñstwa - wzrasta liczba przestêpstw przeciwko ¿yciu i zdrowiu, wolnoœci, obyczajnoœci i mieniu. Centrum Sopotu zamieni³o siê w jedn¹ wielk¹ „imprezowniê”, w której czêsto dochodzi do kradzie¿y, ciê¿kich pobiæ i awantur z u¿yciem niebezpiecznych narzêdzi. Roœnie tak¿e iloœæ oszustw, których ofiar¹ padaj¹ zw³aszcza osoby starsze i samotne. Niestety sopocka policja, pomimo najlepszych chêci i profesjonalnego przygotowania, nie jest w stanie - zw³aszcza w sezonie letnim, tej patologii przeciwdzia³aæ. Nie pozwala jej na to skromny bud¿et, wystarczaj¹cy wprawdzie na utrzymanie bezpieczeñstwa w 37-tysiêcznym miasteczku, lecz nie w „letniej stolicy Polski”, jak¹ Sopot staje siê w czasie wakacji. Nie pomagaj¹ ani apele policjantów, aby przypominaæ bezustannie, zw³aszcza osobom
starszym, ¿e nie nale¿y wpuszczaæ do domów osób obcych, bo mog¹ to byæ przestêpcy, ani tzw. „czujnoœæ s¹siedzka”, która jest niew¹tpliwie bardzo wa¿na, bo mo¿e niejednego z nas uchroniæ przed kradzie¿¹. Jedynym rozwi¹zaniem by³aby pomoc finansowa dla policji ze strony w³adz Sopotu, a konkretnie dofinansowanie jej dzia³añ z bud¿etu miasta. Fundusze takie powinny byæ jednak jasno okreœlone i na sta³e zapisane w bud¿ecie Sopotu, a nie zale¿eæ od mglistych obietnic prezydenta miasta. Paralizatory wyborcze Po tragedii z udzia³em syna jednego z najbogatszych Polaków, do której dosz³o pod koniec stycznia tego roku, by³y komendant Policji Miejskiej w Sopocie, Miros³aw Pinkiewicz wys³a³ do prezydenta Jacka Karnowskiego list otwarty. Zaapelowa³ w nim do urzêdnika „o podjêcie wobec mieszkañców Sopotu zobowi¹zania w postaci przedstawienia konkretnych
fot. kmz
sum dofinansowania miejskiej Policji, oraz zapisania ich w bud¿ecie Sopotu”. Przypomnia³ tak¿e, i¿ jego „proœby i wskazywanie potencjalnych zagro¿eñ nie znalaz³y odzwierciedlenia w decyzjach” prezydenta, „a œrodki z bud¿etu, które mo¿na by³o przeznaczyæ na bezpieczeñstwo, lokowane by³y w innych przedsiêwziêciach”. Od tamtego czasu dosz³o w Sopocie do kilku tragedii - w jednej z nich zgina³ od ciosu no¿a 28-letni mê¿czyzna. Plag¹ sta³y siê te¿ kradzie¿e w sklepach, wy³udzenia „na wnuczka” i ciê¿kie pobicia. Mimo to sopocianie ¿adnego gestu ze strony prezydenta siê nie doczekali. U progu tegorocznych wakacji Sopot sta³ siê tak niebezpieczny, ¿e nawet stra¿nicy miejscy, podlegli bezpoœrednio Jackowi Karnowskiemu, „boj¹ siê nocnych patroli, podczas których dochodzi czasem do niebezpiecznych sytuacji z udzia³em pijanych osób” (czyt. „Dziennik Ba³tycki”, wyd. z 1.07.2014.).
Lekarstwem na bezprawie szerz¹ce siê w mieœcie ma byæ wydanie funkcjonariuszom Stra¿y Miejskiej paralizatorów jeden ju¿ otrzymali, a zakup nastêpnych w³adze podobno jeszcze rozwa¿aj¹. Czy to poprawi bezpieczeñstwo przeciêtnego obywatela? Naszym zdaniem nie. Potrzebna jest zmiana - Aby zapewniæ bezpieczeñstwo mieszkañcom i turystom, potrzebne s¹ konkretne zmiany w systemie zarz¹dzania bezpieczeñstwem w Sopocie - twierdzi komendant Pinkiewicz. - Ani paralizatory, ani pa³ki, ani nawet
broñ g³adkolufowa do t³umienia zamieszek nie uleczy patologii tocz¹cej nasze miasto. Takie rozwi¹zania na pewno s¹ dobrym zabiegiem marketingowym, zw³aszcza na cztery miesi¹ce przed wyborami, jednak poczucia bezpieczeñstwa nikomu nie przynios¹. Sopot potrzebuje ca³kowitej zmiany wizji i sposobu zarz¹dzania miastem. Bez niej, za parê lat nasze miasto zamieni siê w opustosza³¹, betonow¹ pustyniê. Niestety obecna ekipa rz¹dz¹ca Sopotem najwyraŸniej tego nie rozumie.
NASZA SONDA Czy Pañstwa zdaniem Sopot jest miastem bezpiecznym? TAK
NIE
Nie mam zdania
Odpowiedzi prosimy kierowaæ na adres redakcji: redakcja@iRiviera.pl. Prosimy równie¿ o podanie imienia i nazwiska, a tak¿e swojego adresu zamieszkania. Redakcja gwarantuje respondentom ca³kowit¹ anonimowoœæ. Liczymy równie¿ na Pañstwa opinie i sugestie tematów, które powinniœmy poruszyæ na ³amach „Riviery”.
Na co, jako sopocianie, mo¿emy liczyæ ze strony magistratu? Co gwarantuje nam Pañstwo Polskie i gmina Sopot? - to tematy, jakimi zajmiemy siê w siódmym ju¿ „Dialogu…” z Miros³awem Pinkiewiczem, b. Komendantem Miejskim Policji w Sopocie.
Dialogi o bezpieczeñstwie Z Miros³awem Pinkiewiczem rozmawia Krzysztof M. Za³uski Jako obywatele p³acimy podatki, akcyzy, sk³adki, i inne daniny na rzecz Pañstwa i lokalnej wspólnoty. W zamian powinniœmy otrzymaæ… No w³aœnie, na co mo¿emy liczyæ ze strony miejskich i pañstwowych urzêdników? Ani w Sopocie, ani w Polsce nie ma ¿adnych, konkretnych „socjalnych gwarancji” dla obywateli. Nie ma ani programów wsparcia finansowego dla potrzebuj¹cych, ani innych programów pomocowych, takich jak np. zasi³ek wychowawczy, chorobowy, czy dla bezrobotnych, nie wspominaj¹c o tym, co Niemcy nazywaj¹ „Kindergeld” . To co oferuje nam polski system spo³eczny zakrawa niestety na farsê. A przecie¿ Sopot jest bogat¹ gmin¹ i skoro nas staæ na trzydniow¹ imprezê sportow¹ za 6 mln z³otych, czy
koncert na otwarcie Opery Leœnej za prawie 1 mln z³, to powinniœmy tak¿e móc wspieraæ tych, którzy takiego wsparcia potrzebuj¹. W koñcu jedna trzecia sopocian to emeryci, osoby schorowane i czêsto niezamo¿ne, wiêc i potrzebuj¹ce wsparcia… Jestem zdania, ¿e zw³aszcza tym, którzy ¿yj¹ w Sopocie od kilku dekad, którzy odbudowali to miasto i dbali o nie, coœ wiêcej od w³adzy siê nale¿y. Jako sopocianin bardzo ubolewam nad faktem, ¿e obecne w³adze Sopotu sopocianami zajmuj¹ siê g³ównie przed wyborami. To trzeba zmieniæ! Ale mamy przecie¿ „Kartê Sopock¹”, istniej¹ zni¿ki na wejœcie na molo, obiady, kawê, przejazdy œrodkami komunikacji, wejœcie do kina, teatru, na baseny… Tak, ale to dotyczy g³ównie roz-
rywki. A poza tym, zni¿ki te le¿¹ w gestii prywatnych przedsiêbiorców, a nie w³adz miejskich. Dla przeciêtnego sopocianina znaczenie maj¹ programy, dotycz¹ce wsparcia poziomu ¿ycia i zdrowia, np. sprawowania na w³aœciwym poziome opieki nad chorymi, dofinansowania wychowania dzieci, op³at mieszkaniowych, przewozu osób niepe³nosprawnych do oœrodków zdrowia, dofinansowania pobytu w hospicjach, zakupu leków itd. „Relaks” w kolejkach do lekarzy specjalistów, to - mo¿e mi pan wierzyæ - s³aba forma rozrywki. Nie negujê oczywiœcie dobrej woli sopockich restauratorów ale… w pierwszej kolejnoœci nale¿y zbudowaæ fundamenty, które zapewni¹ sopocianom godne i bezpieczne ¿ycia, a dopiero potem zaj¹c siê relaksem. W³adza mu-
si to rozumieæ, jeœli nie potrafi, niech zajmie siê czym innym. Czyli nale¿y zbudowaæ odpowiednie programy wsparcia? Tak jest! I mówi¹c szczerze, nie mam pojêcia, co stoi na przeszkodzie, aby w³adze Sopotu zapewni³y wszystkim sopocianom podstawê tego, co jest niezbêdne do ¿ycia, czyli progra-
my dla zdrowie i bezpieczeñstwa. Nie wiem, dlaczego zamiast rozwijaæ spo³eczn¹ opiekê medyczn¹ w Sopocie, w³adze j¹ ograniczaj¹, rezygnuj¹c na przyk³ad z kontraktów NFZ dla Pogotowia… Przyk³ady absurdalnych posuniêæ obecnej w³adzy mo¿na by przytaczaæ bez koñca, a przecie¿ „cz³owiek to tylko pielgrzym na tej ziemi” jak mawia³ mój œp. dziadek – wiêc dajmy mu to czego potrzebuje teraz... bo za chwilê, mo¿e byæ za póŸno. Podstawowym obowi¹zkiem w³adzy jest s³u¿ba obywatelom, to znaczy dbanie o ich dobro, zdrowie, bezpieczeñstwo i wszechstronny
rozwój. I to jest w³aœnie „socjalna gwarancja”, za któr¹ w³adza pobiera od nas solidn¹ daninê podatkow¹. Zni¿ki na molo, kawê czy co tam jeszcze, to jedynie dodatek. Najpierw musz¹ zostaæ za³atwione konkrety, czyli zdrowie. To ono powinno byæ priorytetem dla w³adz Sopotu, a nie budowanie drugiego Monte Carlo. Tê kwestiê nale¿y jasno sobie postawiæ i konsekwentnie realizowaæ przez kilkanaœcie najbli¿szych lat. Obecne w³adze twierdz¹, ¿e „Sopot to kurort”, a co to za kurort, który nie dba o swoich mieszkañców? Co gorsza - nie dba, pomimo, ¿e go na to staæ!
Miros³aw Pinkiewicz Rocznik 1969 r. Od urodzenia mieszka w Sopocie. Ukoñczy³ Wy¿sz¹ Szko³ê Policji w Szczytnie, Wydzia³ Prawa Uniwersytetu Wroc³awskiego, Wydzia³ Zarz¹dzania i Organizacji Uniwersytetu Gdañskiego oraz Wydzia³ Ekonomii Politechniki Gdañskiej. By³ Komendantem Miejskim Policji w Sopocie, a tak¿e Powiatowym w Pruszczu Gdañskim i Sztumie. Z wykszta³cenia jest prawnikiem i menad¿erem ds. bezpieczeñstwa, posiada te¿ Uprawnienia Pañstwowe Ministerstwa Infrastruktury w zakresie budownictwa. Prezydent Rzeczypospolitej odznaczy³ go Br¹zowym Krzy¿em Zas³ugi.
4
PROMOCJA
info@stanlight.pl
Nr 7 (94) Lipiec 2014
tel: 537 169 882
ARCHITEKTURA
Nr 7 (94) Lipiec 2014
5
Plebiscyt „Riviery”. Wybieramy najbrzydszy budynek w Sopocie. Sopot ma w³aœciwy rozmiar. Jest wiêkszy ni¿ prowincjonalne miasteczko, w którym cz³owiek siê dusi i mniejsze od molocha, gdzie ludzie dostaj¹ histerii na tle anonimowoœci. Sopot skrojony jest na ludzk¹ skalê. Agnieszka Osiecka
Barbarzyñcy w ogrodzie
Maciej Szemelowski
P
onad sto lat temu francuski lekarz Jerzy Haffner zachwycony bajecznym po³o¿eniem wioski rybackiej Sopot, postanowi³ wybudowaæ tu pierwsze obiekty kuracyjne. Wioska szybko przekszta³ci³a siê w modny kurort. Miasto rozrasta³o siê b³yskawicznie. Budowano domy kuracyjne, hotele i budynki mieszkalne. W architekturze obowi¹zywa³ styl historyczny. Domy swym wygl¹dem przypomina³y ma³e pa³ace i dworki. Ten historyczny eklektyzm œwietnie wpisywa³ siê w pejza¿ sopocki. Obowi¹zywa³a kameralna zabudowa harmonijnie wkomponowana w bujn¹ zieleñ. Sopot przed II wojn¹ œwiatow¹ s³yn¹³ z przepiêknych parków i ogrodów. Po wojnie komunistyczne w³adze, chc¹c odci¹æ siê od przedwojennej historii kurortu, postanowi³y potraktowaæ miasto jako miejsce gdzie mieszcz¹ siê urzêdy pañstwowe i budynki mieszkalne. Budowano ordynarne betonowe bloki. Piêkna architektura historyczna pozbawiona w³aœcicieli powoli popada³a w ruinê, a ozdobne parki i ogrody zarasta³y dzik¹ roœlinnoœci¹. Dopiero po prze³omie 1989r. nowe w³adze miasta postanowi³y nawi¹zaæ do przedwojennej historii kurortu. Dziêki mieszkañcom Sopotu budynki po generalnych remontach odzyskiwa³y swój przedwojenny blask. Kamienice ukazywa³y swoje klasyczne piêkno. Podobnie zadbano o parki i ogrody.
Miasto jako organizm ¿ywy w sposób naturalny musi siê rozrastaæ, nie mo¿e byæ struktur¹ zastyg³¹. Wkraczaj¹c w nowy etap rozwoju miasta, zadajemy sobie pytanie jaka powinna byæ nowa architektura? S¹ zwolennicy kontynuacji tzw. historycznej architektury. Nie brak równie¿ zwolenników wspó³czesnej – modernistycznej, która powinna oddaæ ducha nowych czasów. W pseudo-kapitalistycznej rzeczywistoœci jak grzyby po deszczu wyrastaj¹ nowe budynki. Wiele z nich zgrabnie wpisuje siê w istniej¹c¹ strukturê miasta. Jednak s¹ te¿ takie które, swoj¹ pseudonowoczesnoœci¹, skal¹ i wiêzienn¹ kolorystyk¹ rozsadzaj¹ to kameralne miasto. Odnosi siê wra¿enie, ¿e architekci, chc¹c spe³niæ merkantylne i ¿¹dania deweloperów ulegaj¹ im bez dyskusji. Tak siê sta³o w dwóch reprezentacyjnych punktach miasta, gdzie w sposób bezceremonialny wyros³y betonowe koszmarki. S¹ to: po³o¿ony w centrum miasta Plac Przyjació³ Sopotu, który raczej powinien nazywaæ siê Placem Zebrañ Ludowych - koszmarna, wybetonowana przestrzeñ idealnie nadaje siê do masowych zgromadzeñ. Drugim takim punktem bêdzie dworzec kolejowy. Przera¿aj¹ca gigantomania. Te dwa przyk³ady zabudowy œwiadcz¹ o mentalnej kontynuacji decydentów nawi¹zuj¹cych do betonowych bloków z lat 70 tych. To ta sama „wra¿liwoœæ”. To samo nie liczenie siê z opini¹ mieszkañców i fachowców. Smutnym symbolem nowej rzeczywistoœci jest „droga ¿yciowa” Jasia Rybaka – wêdrowniczka , który zrzucony z piedesta³u w centrum miasta wyl¹dowa³ bezpoœrednio na bruku w bocznej ulicy.
Naszym Czytelnikom przypominamy o konkursie na najbrzydszy budynek w Sopocie. Stwórz z nami „Listê sopockich koszmarków”. Czekamy na pañstwa propozycje, zdjêcia i refleksje. Materia³y prosimy przesy³aæ na nasz adres: redakcja@iRiviera.pl.
Materia³y prasowe inwestora
REKLAMA
6
HISTORIA
Nr 7 (94) Lipiec 2014
Dawno temu w kurorcie
Sopockie co nieco
Sopockie Lato
Go³y i weso³y
S³oneczna pogoda i tropikalne wrêcz temperatury sprawiaj¹, ¿e pla¿e zaroi³y siê tysi¹cami odpoczywaj¹cych turystów i korzystaj¹cych z urlopów sopocian, którzy (z ró¿nych powodów) postanowili wakacje spêdziæ w swoim mieœcie.
Kiedy sopocka poetka, Gra¿yna Orliñska pisa³a w zamierzch³ej, „s³usznie minionej” epoce dla Zbigniewa Wodeckiego tekst swojego przeboju „Cha³upy welcome to”, pla¿a dla nudystów (niezale¿nie od otoczki skandalu), stanowi³a równie¿ pewien sezonowy przejaw buntu (reglamentowanego, ale zawsze) przeciwko polskiej zaœciankowoœci i pruderii. Ale w koñcu w tym przypadku pozbawienie siê odzienia ograniczone by³o do okreœlonego, doœæ w¹skiego terytorium, w którym nagoœæ znajdowa³a swoje uzasadnienie i w³aœciwe miejsce.
Grzegorz Krzy¿owski
D
ziœ promieni s³onecznych i ch³odz¹cych k¹pieli morskich mo¿emy u¿ywaæ na ca³ej linii brzegowej, od granicy z Jelitkowem a¿ po Or³owo. Zupe³nie inaczej wygl¹da³o to na pocz¹tku ubieg³ego wieku, kiedy korzystanie z tej formy wypoczynku wciœniêto w sztywne ramy regulaminu, miêdzy innymi wskazuj¹cego miejsce pla¿owania oraz okreœlaj¹cego rodzaj stroju. Moda na morskie k¹piele przysz³a nad Ba³tyk z Anglii pod koniec XVIII wieku i szybko rozprzestrzeni³a siê w nadba³tyckich miejscowoœciach. Do Sopotu dotar³a w pierwszym æwieræwieczu XIX wieku za
Wojciech Fu³ek Budowa ³azienek - lipiec 1903 r. Fot. John Faltin.
spraw¹ dr. Haffnera. Znajduj¹ce siê w rêkach prywatnych obiekty k¹pielowe, zaczê³y z czasem podupadaæ, co doprowadzi³o w konsekwencji do wykupienia ich przez gminê. W krótkim czasie w rejonie pla¿y pó³nocnej wybudowano ³azienki mêskie, a niedaleko podobny obiekt s³u¿¹cy paniom. Uzyskanie przez Sopot praw miejskich sprawi³o, ¿e modny ju¿ wówczas kurort potrzebowa³ urz¹dzeñ k¹pielowych z
T³umy pla¿owiczów na po³¹czonym k¹pielisku, lata 30. XX wieku.
prawdziwego zdarzenia, na pierwszy ogieñ posz³y w³aœnie £azienki Pó³nocne. Oddano je do eksploatacji w lipcu 1903 po zaledwie trzymiesiêcznej budowie, a autorem projektu by³ miejski architekt – Paul Puchmuller. Na obiekt sk³ada³y siê trzy k¹pieliska: damskie, mêskie i rodzinne, oddzielone od siebie drewnianymi pomostami, wyposa¿one w 280 kabin do przebierania. Z czasem pomosty zniknê³y, a zmiany obyczajowe
doprowadzi³y do wspólnego pla¿owania pañ i panów. W g³ównym budynku ³azienek znajdowa³y siê: restauracja, kawiarnia oraz cukiernia, na centralnej czêœci dachu od strony pla¿y umieszczono zegar, wg którego korzystaj¹cy z k¹pieli mogli regulowaæ d³ugoœæ jej trwania. £azienki przebudowano w koñcu lat 30 nadaj¹c bryle g³ównego pawilonu bardziej nowoczesny kszta³t. W czasie wojny obiekt zosta³ czêœciowo zniszczony, w jego miejscu postawiono drewniany, parterowy pawilonik. Ciekawostk¹ jest, ¿e w 1960 podczas krêcenia obrazu „Do widzenia, do jutra” czêœæ zdjêæ (które ostatecznie nie znalaz³y siê w filmie) zrealizowano w³aœnie w £azienkach Pó³nocnych. Pod koniec 1961 w³adze miasta podjê³y decyzjê o budowie w tym miejscu nowego obiektu, jednak prace z tym zwi¹zane zakoñczy³y siê ponad dekadê póŸniej. Powsta³e w latach 1967-72 wg projektu architekta Janusza Kowalskiego ³azienki, nijak nie pasowa³y do sopockiego klimatu zarówno kszta³tem jak i ogromem inwestycji, ale to ju¿ historia zamkniêta.
K
iedy jednak co roku patrzê latem na obna¿one, spocone torsy panów, wyposa¿onych w imponuj¹co rozbudowany miêsieñ piwny, którzy zdobywaj¹ kolejne publiczne przestrzenie w Sopocie, trudno mi jakoœ zrozumieæ ten triumf nagoœci. Jestem bowiem przekonany, i¿ miejsce nagich cia³, tak¿e i tych przyodzianych w sk¹pe kostiumy k¹pielowe jest na pla¿y, a nie na ulicy, w restauracji czy kawiarnianym ogródku. Du¿o oczywiœcie zale¿y od w³aœcicieli punktów gastronomicznych, którym czasami zysk z kolejnej beczki sprzedanego piwa przes³ania na tyle œwiat, ¿e nie widz¹ obna¿onych brzuchów przy stolikach swojej knajpy, które skutecznie odstraszaj¹ czêœæ klientów. Gwoli sprawiedliwoœci - bywa³em jednak kilka razy œwiadkiem buduj¹cych interwencji kelnerów i w³aœcicieli niektórych sopockich lokali, którzy stanowczo i sukcesem doprowadzali do ubrania koszulki niesfornego roznegli¿owanego goœcia. Najczêœciej bowiem ten go³y tors idzie bowiem w parze z lekkim „zauroczeniem” alkoholowym i donoœnym g³osem,
zatem nie sposób by³o pozostaæ obojêtnym wobec takich sytuacji. Ostatecznie tacy – zmuszeni jednak do przykrycia swojej nagoœci koszul¹ – klienci nagle pokornieli i stawali siê mniej aroganccy, g³oœni i k³opotliwi dla otoczenia. Kiedy jakiœ czas temu wywo³a³em publicznie ten temat, jako jedyny powa¿nie zainteresowa³ siê nim Wojciech Cejrowski, który zaproponowa³ nawet konkretne rozwi¹zanie. Nikogo to jednak z miejskich w³adz nie zainteresowa³o, a Cejrowski okaza³ siê nagle persona non grata na terenie Sopotu. Mo¿na oczywiœcie nie akceptowaæ jego kontrowersyjnych czasami pogl¹dów, ale mo¿e warto chyba by³o pochyliæ siê ³askawie na jego ciekaw¹ propozycj¹ promocji sopockich miejsc, w których spocone, nagie mêskie torsy nie s¹ mile widziane? Nie da siê jednak takiej akcji zrealizowaæ bez zaanga¿owania lokalnych w³adz, a te – jak siê okaza³o – nie widz¹ w „negli¿u” ¿adnego problemu. Mo¿e jestem w tym nieco staroœwiecki, czy wrêcz zaœciankowy, ale myœlê, ¿e taki kurort, jak Sopot (choæ oczywiœcie to nie jest tylko problem sopocki) staæ na konsekwentn¹ politykê w tak drobnym wymiarze, jak zdyscyplinowanie roznegli¿owanych turystów, nieco odstraszaj¹cych tych, którzy w Sopocie szukaj¹ nie tylko taniej, nocnej rozrywki, ale np. wysokiej kultury i dobrego towarzystwa. Tylko czy komuœ w Sopocie jeszcze na tym zale¿y?
W dniach 25-27 lipca odbêdzie siê IV zlot m³odzie¿y patriotycznej WATAHA w Chmielnie na Kaszubach. W tym roku swój udzia³ zapowiedzieli m.in. Antoni Macierewicz, Piotr Gliñski, Krzysztof Wyszkowski, Cezary Gmyz, Jadwiga Staniszkis, Tomasz Sakiewicz, Anna Sikora, Ma³gorzata Gosiewska oraz wiele innych ciekawych postaci. Zagraj¹ Pawe³ Piekarczyk i Andrzej Rosiewicz. Serdecznie zapraszamy. Wstêp wolny. Chmielno ko³o Kartuz, ul. Raduñska 48, 83-333 Chmielno. Wiêcej info: Micha³ Stró¿yk tel. 698 437 035, watahachmielno@gmail.com Nowe ³azienki pó³nocne, lata 70. XX wieku.
W TROSCE O SOPOT
Nr 7 (94) Lipiec 2014
Wybory samorz¹dowe 2014
7
Sopocka Platforma ba³a siê Bud¿etu Obywatelskiego, teraz chce go zaw³aszczyæ.
Uk³adanka z wieloma SUKCES ma wielu ojców niewiadomymi Tegoroczne sopockie lato i jesieñ bêd¹ gor¹ce. Przynajmniej w polityce, bo to rok wyborczy. Tym razem stawk¹ jest nie tylko w³adza nad „letni¹ stolica Polski”, lecz tak¿e polityczne „byæ albo nie byæ”, rz¹dz¹cego od 16 lat Sopotem, Jacka Karnowskiego.
Krzysztof M. Za³uski
S
opot - tak jak cztery lata temu - podzielony jest dok³adnie na pó³. 30 procent mieszkañców to zwolennicy obecnego prezydenta. Tyle samo jest jego zdeklarowanymi przeciwników. Reszta nie ma zdania. Nic wiec dziwnego, ¿e na temat szans na reelekcjê Jacka Karnowskiego, opinie s¹ bardzo ró¿ne. Bêdzie druga tura Ostatni publikowany w mediach sonda¿ na temat preferencji politycznych sopocian przeprowadzony zosta³ na pocz¹tku listopada zesz³ego roku. Jego wyniki og³osi³ portal gazeta.pl. Jacek Karnowski (Samorz¹dnoœæ) zdoby³ w nim 45 proc. g³osów. Drugi by³ Wojciech Fu³ek (Kocham Sopot) z 18 proc. poparciem. Na trzecim miejscu znalaz³ siê Piotr Meler (kandydat niezale¿ny z list Prawa i Sprawiedliwoœci) z 8 procentami. Ostatnia pozycja przypad³a by³emu szefowi kampanii wyborczej W. Fu³ka, Ryszardowi Kajkowskiemu (Republika Sopot), na którego g³osowa³o 6 proc. ankietowanych. Najwiêksz¹ grupê (21 proc.) stanowili niezdecydowani. Frekwencja wynios³a 51,4 proc.
Krzysztof M. Za³uski Rocznik 1963 - prozaik, publicysta, wydawca. Absolwent politologii Uniwersytetu Gdañskiego ze specjalnoœci¹ samorz¹dow¹. Od 1987 do 2004 roku przebywa³ zagranic¹, g³ównie na pograniczu szwajcarsko-niemieckim. Jest cz³onkiem Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich; podczas emigracji by³ tak¿e cz³onkiem Zwi¹zku Pisarzy Polskich na ObczyŸnie. Jest autorem czterech ksi¹¿ek. Publikowa³ w rozg³oœniach radiowych i prasie w Polsce, Niemczech, Holandii, Szwajcarii i Kanadzie. Od marca 2006 jest redaktorem naczelnym sopockiego miesiêcznika opinii „Riviera”.
Sonda¿ przeprowadzony na rok przed wyborami nie ma w zasadzie ¿adnego znaczenia poznawczego. Pokazuje jednak, ¿e J. Karnowski, pomimo gigantycznego marketingu politycznego i wielkich pieniêdzy, wydawanych z miejskiej kasy na promocjê swojej osoby, nie potrafi odzyskaæ ju¿ dawnej formy ani tym bardziej spo³ecznego zaufania, i co najniebezpieczniejsze dla niego - musi siê liczyæ z drug¹ tur¹. Od wspomnianego badania minê³o sporo czasu, i sporo te¿ siê wydarzy³o. Sprawa oskar¿onego o korupcjê prezydenta Sopotu wróci³a na wokandê, kilka tygodni temu wybuch³a te¿ „afera taœmowa”, która dla g³ównego bohatera „afery sopockiej”, z uwagi na du¿e prawdopodobieñstwo upadku rz¹du, równie¿ mo¿e okazaæ siê zabójcza. Bez parasola ochronnego Tuska, Karnowski jest na pozycji przegranej, bez przychylnoœci premiera nie uratuje go bowiem ani „tajna wiedza”, jak¹ posiad³ w czasach, gdy by³ skarbnikiem pomorskiej PO, ani tym bardziej wykruszaj¹cy siê polityczni przyjaciele. I najwyraŸniej Karnowski zdaje sobie z tego sprawê, dlatego tak energicznie broni w mediach pods³uchanych kolegów. Fu³ek i inni Najwiêksz¹ s³aboœci¹ sonda¿u gazety.pl jest chybiony dobór nazwisk uczestników prezydenckiego wyœcigu. Do tej pory nikt - poza J. Karnowskim - nie zadeklarowa³ chêci walki o prezydencki fotel. Przynajmniej oficjalnie… Nieoficjalnie wiadomo jednak, ¿e kandydatów bêdzie… z pó³ tuzina. Cztery lata temu najpowa¿niejszym kontrkandydatem obecnego prezydenta by³ lider obywatelskiego ruchu „Kocham Sopot”, Wojciech Fu³ek. Jako przewodnicz¹cy Rady Miasta przeforsowa³ - wraz radnymi swojego ruchu - m.in. wprowadzenie bud¿etu obywatelskiego, zainicjowa³ publiczn¹ debatê na temat sopockiego szpitala, pogotowia i stanu s³u¿by zdrowia. Wprowadzi³ tak¿e transmisje internetowe obrad Rady i imienne g³osowania. Mimo, ¿e przez tê kadencjê by³ najczêœciej atakowanym
przez prezydenta konkurentem, nie odpowiada³ agresj¹ na liczne zaczepki i komentarze. Czêœæ mieszkañców uwa¿a, ¿e wobec Karnowskiego zachowywa³ siê jednak zbyt koncyliacyjnie, choæ on sam jest zdania, ¿e nie mo¿na byæ opozycj¹ dla samej krytyki i negacji. Fu³ek pozostaje wci¹¿ najpowa¿niejszym konkurentem do prezydenckiego fotela, chocia¿ nie zadeklarowa³ dot¹d startu w wyborach. Równie¿ ruch obywatelski stworzony przez niego jest nadal najpowa¿niejsz¹ si³¹ opozycyjn¹ wobec urzêduj¹cego prezydenta i popieraj¹cych go bezkrytycznie radnych PO i Samorz¹dnoœci. Byæ mo¿e wiêc lider „KS” zdecyduje siê jeszcze na start, albo namaœci kogoœ na swojego nastêpcê. Problemem mo¿e byæ tylko to, ¿e w obecnym „Kocham Sopot” ani Gra¿yna Czajkowska, ani Jerzy Hall, ani Henryk Hryszkiewicz, którzy zaliczaj¹ siê do grona najaktywniejszych radnych, nie maj¹ takich ambicji politycznych. Apetyt na w³adzê zdaje siê przejawiaæ jedynie 40-letni ekonomista, Jaros³aw Kempa. Problemy ze znalezieniem odpowiedniego kandydata na prezydenta Sopotu ma tak¿e Prawo i Sprawiedliwoœæ. Popierany przez tê partiê Piotr Meler, najprawdopodobniej tym razem nie wystartuje i PiS bêdzie zmuszony szukaæ nowego pretendenta do prezydenckiego fotela. Nie wykluczone te¿, ¿e o wybór ubiegaæ siê bêdzie zwolennik demokracji bezpoœredniej, Jakub Œwiderski, na którego cztery lata temu g³osowa³o zaledwie 1,53 proc. sopocian. Nie nale¿y tak¿e zapominaæ o kandydatach Nowej Prawicy, SLD i Twojego Ruchu. Byæ mo¿e czarnym koniem oka¿e siê jedna z liderek nowopowsta³ego ugrupowania „Mieszkañcy dla Sopotu”, albo ktoœ, kto jeszcze ze swoimi aspiracjami siê nie ujawni³. Sopot w sopockich rêkach Mijaj¹c¹ kadencjê nale¿y uznaæ za wyj¹tkow¹. W Sopocie powsta³o wiele du¿ych inwestycji wspó³finansowanych z funduszy unijnych - zakoñczono remont Opery Leœnej i Hipo-
dromu, w maju 2010 oddana zosta³a do eksploatacji Ergo Arena, ruszy³a tak¿e budowa dworca PKP. Jednoczeœnie jednak sopocianie odczuli bolesne zaciskanie pasa, zwi¹zane z ogólnopolskim kryzysem gospodarczym - zw³aszcza w zakresie zdrowia i bezpieczeñstwa. W ci¹gu czterech lat zad³u¿enie miasta wzros³o do niespotykanego dot¹d pu³apu. Jednoczeœnie wœród secesyjnych budynków, tak charakterystycznych dla Sopotu, powsta³a preferowana przez w³adze monumentalna i pseudonowoczesna zabudowa, której sopocianie nie akceptuj¹. Mieszkañcy kurortu wypominaj¹ te¿ Karnowskiemu niespe³nione obietnice wyborcze – m.in. brak realizacji miejskiego szpitala, budowy porodówki i tunelu wzd³u¿ ca³ej al. Niepodleg³oœci. Prezydent pokazuje w zamian, ¿e nie bêdzie tolerowa³ ¿adnej krytyki i konkurencji, i ¿e przy u¿yciu wszelkich metod wyeliminuje ka¿dego pretendenta do „swojego fotela”. Takiego, bezpardonowego stylu uprawiania polityki, dotkliwie doœwiadczyli radni „Kocham Sopot”, z którego dwoje najs³abszych (Piotr Kurdziel i Anna Stasierska) przesz³o do „obozu w³adzy”, zdradzaj¹c przy tym swoich klubowych kolegów i wyborców. Mimo wszystko aktywnoœæ obywatelska nie zosta³a ca³kowicie skanalizowana. Wrêcz przeciwnie: narastaj¹ca frustracja doprowadzi³a do dwóch prób przeprowadzenia referendów - w pierwszym mieszkañcy chcieli odwo³aæ prezydenta Sopotu i Radê Miasta, w drugim Stra¿ Miejsk¹. Mimo, ¿e obie akcje zakoñczy³y siê niepowodzeniem, sopocianie poczuli siê gospodarzami w swoim mieœcie. I wygl¹da na to, ¿e jest to ju¿ zjawisko trwa³e i nieodwracalne. Sopocianie chc¹ g³oœno rozmawiaæ o losie swojego miasta. Maj¹ konkretne postulaty wobec w³adz i wyrobion¹ opiniê na temat dotychczasowych dokonañ prezydenta. Chc¹ decydowaæ o przysz³oœci Sopotu. Ten, kto bêdzie potrafi³ z nimi szczerze porozmawiaæ i przedstawi uczciwy program - wygra! Kto? Zobaczymy jesieni¹.
Dziêkujemy za wszystkie informacje i sygna³y od naszych Czytelników. Prosimy pisaæ do nas w ka¿dej, niepokoj¹cej Pañstwa sprawie.
11 maja 2012 roku na sesji Rady Miasta Sopotu g³osowana by³a uchwa³a dotycz¹ca Bud¿etu Obywatelskiego. Radni Platformy Obywatelskiej z jednym wyj¹tkiem - wstrzymali siê od g³osu. Teraz, pod t¹ niew¹tpliwie cenn¹ inicjatyw¹, podpisuj¹ siê jako jej autorzy.
Andrzej Ka³u¿ny
P
omys³odawc¹ wprowadzenia Bud¿etu Obywatelskiego w Sopocie by³ Marcin Gerwin z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej. To on przekona³ do tej idei radnych Prawa i Sprawiedliwoœci oraz ruchu „Kocham Sopot”. Radni ci, maj¹c wówczas wiêkszoœæ w Radzie Miasta, uchwa³ê w tej sprawie skierowali pod g³osowanie. W czasie sesji okaza³o siê, ¿e za Bud¿etem g³osowali wszyscy radni PiS i „Kocham Sopot” oraz jeden radny Platformy, Pawe³ Miêkus. Pozostali radni PO i dwuosobowej Samorz¹dnoœci Sopot - wstrzymali siê od g³osu. Obecnie grupa ta œciœle zwi¹zana z prezydentem Sopotu - próbuje lansowaæ siê jako ojcowie (i matki) tej uchwa³y i tego¿ Bud¿etu. Pod koniec czerwca br. w skrzynkach pocztowych sopocianie znaleŸli ulotki, zachêcaj¹ce do wziêcia udzia³u w g³osowaniu nad kolejnym Bud¿etem Obywatelskim. Na kredowej kartce twarze trojga radnych: Marii FilipkowskiejWalczuk z Samorz¹dnoœæ Sopot, oraz Paw³a Duzinkiewicza i Krzysztofa Kochanowskiego z PO. Przypominam, ¿e dwoje z nich dwa lata temu wstrzyma³o siê w g³osowaniu
nad wprowadzeniem Bud¿etu Obywatelskiego. Trzeciego radnego Krzysztofa Kochanowskiego - nie by³o wówczas jeszcze w Radzie, ale mo¿na domniemywaæ, ¿e gdyby by³, równie¿ wstrzyma³by siê od g³osu, tak jak wiêkszoœæ klubu PO. Szczytem hipokryzji jest jednak to, co opowiada asystent prezydenta Karnowskiego, a zarazem radny PO z Gdañska, niejaki Marcin Skwierawski. W materiale wyemitowanym w jednej ze stacji telewizyjnych, Skwierawski reklamuje sopocki Bud¿et Obywatelski, jako pomys³… Urzêdu Miasta. Parê tygodni temu k³amstwa asystenta prezydenta Sopotu byæ mo¿e zrobi³yby na kimœ wra¿enie. Byæ mo¿e, dla znaj¹cych prawdê o genezie sopockiego Bud¿etu, by³yby tak¿e skandalem. Jednak po publikacji taœm z wypowiedziami ministrów rz¹du Donalda Tuska, „ niezale¿nego” prezesa NBP, czy prezesa najwiêkszej pañstwowej spó³ki Orlen, która kszta³tuje ceny benzyny zgodnie z kalendarzem wyborczym, nic ju¿ chyba nie jest w stanie Polaków zadziwiæ. Propaganda sukcesu i przypisywanie sobie cudzych zas³ug przez prezydenta Karnowskiego jest oczywiœcie skandalem i hipokryzj¹, ale jest tak¿e czymœ wiêcej - jest dowodem na to, jak bardzo skompromitowani ludzie w³adzy boj¹ siê przebudzenia Polaków, jak bardzo boj¹ siê zmian i swojego nieuchronnego koñca. Autor jest radnym Sopotu (Prawo i Sprawiedliwoœæ)
Od redakcji: W zwi¹zku ze zbli¿aj¹cymi siê wyborami samorz¹dowymi proponujemy Pañstwu stworzenie listy postulatów, stanowi¹cych propozycjê tematów do szerszej dyskusji o strategii rozwoju Sopotu. Zachêcamy i zapraszamy wszystkich zainteresowanych losem Naszego Miasta do stworzenia swoistego DEKALOGU PROGRAMOWEGO DLA SOPOTU. Pañstwa postulaty przeka¿emy kandydatom na prezydenta i radnych Sopotu, z proœb¹ o publiczne ustosunkowanie siê do nich. Swoje propozycje prosimy kierowaæ na adres: redakcja@iRiviera.pl lub telefonicznie: +796-549-450.
8
SPORT
Nr 7 (94) Lipiec 2014
Rozmowa z Micha³em Hryszkiewiczem, mistrzem Polski w kulturystyce i wiceprezesem Sopockiego Stowarzyszenia Kulturystyki i Rekreacji.
Konrad Franke K.F.: Co Ciê sk³oni³o do uprawiania kulturystyki? Micha³ Hryszkiewicz: Bakcyla do sportu zaszczepi³ mi ojciec. Jako syn mistrza œwiata w kulturystyce, od pocz¹tku widzia³em w ojcu kogoœ wyj¹tkowego. Ale póŸniej zrozumia³em jeszcze, ¿e on rzeczywiœcie jest niepowtarzalny - ¿e w swoich dzia³aniach nie koncentruje siê wy³¹cznie na sobie, lecz stara siê daæ jak najwiêcej innym ludziom. ¯e najwa¿niejsze dla niego, to pomoc m³odszym, starszym, s³abszym i potrzebuj¹cym. I to mi zaimponowa³o. Dlatego postanowi³em pójœæ jego œladem. Nie ka¿dy ma jednak Henryka Hryszkiewicza w domu… Ale
mo¿e jest jednak jakiœ sposób, ¿eby zachêciæ m³odzie¿ do aktywnego uprawiania sportu? No tak, nie ka¿dy ma mistrza œwiata (œmiech). Ale to nie oznacza, ¿e sport jest dla wybrañców. Wrêcz przeciwnie, sport jest bardzo istotny dla wszystkich. I to od samego niemal pocz¹tku. Dziêki uprawianiu sportu rozwijamy wszechstronnie nie tylko cia³o, lecz równie¿ ducha. „Sport to zdrowie” to nie tylko slogan, lecz fakt. M³odzie¿y trzeba stawiaæ wyzwania, pokazywaæ, co i w jaki sposób mo¿na osi¹gn¹æ. M³odych ludzi trzeba odpowiednio motywowaæ, bo jak nie maj¹ motywacji, to id¹ na ³atwiznê, a to zwykle Ÿle siê koñczy. W namawianiu do sportu bardzo wa¿ne s¹ wiêzi przyjacielskie i wspólne dzia³ania. Nastawienie
do ¿ycia i ludzi, wyuczone dziêki uprawianiu sportu, owocuje potem postaw¹ obywatelsk¹, prospo³eczn¹, a nawet patriotyczn¹. Wszak „w zdrowym ciele - zdrowy duch”. Sport odgrywa tak¿e bardzo wa¿n¹ rolê w zakresie profilaktyki i zapobieganiu uzale¿nieniom wœród m³odzie¿y. Na czym polega dzia³alnoœæ SSKiR na rzecz sopockiej m³odzie¿y? Nasz klub dzia³a oficjalnie od 2005 roku. Przez ten czas przez jego struktury przewinê³o siê ponad 650 m³odych sportowców. SSKiR zrzesza sympatyków sportów si³owych i szeroko rozumianej rekreacji fizycznej. Jego g³ównym celem jest wspó³dzia³anie w wychowaniu sopockiej m³odzie¿y szkolnej w³aœnie poprzez sport i aktyw-
fot. Sylwester Szymczuk
Idê œladami mistrza… noœæ fizyczn¹. Nasza m³odzie¿ bierze tak¿e udzia³ w wielu wydarzeniach odbywaj¹cych siê na terenie miasta, m.in. w miejskich festynach, imprezach okolicznoœciowych, w zbiórkach darów dla najbardziej potrzebuj¹cych mieszkañców, w miejskich festynach i odpustach przykoœcielnych, w pokazach kulturystycznych, w akcjach sprz¹tania Sopotu i oczywiœcie w licznych zawodach sportowych - w tym ogólnopolskich i miêdzynarodowych. SSKiR to równie¿ nasza druga rodzina. Jej cz³onkowie pomagaj¹ so-
bie na wzajem w wszystkich sprawach. Jakie s¹ najwiêksze Twoje osi¹gniêcia sportowe i wiceprezesa SSKiR? Nie by³o tego jeszcze wiele (œmiech). W roku 2011 zdoby³em Mistrzostwo Polski w kulturystyce w kategorii 65 kilogramów, a rok póŸniej br¹zowy medal Mistrzostw Polski. Wielokrotnie stawa³em tak¿e na podium zawodów ogólnopolskich. Jako wiceprezes klubu mogê siê natomiast pochwaliæ stworzeniem dru¿yny koszykarskiej, która zdoby³a
IV miejsce w sopockiej lidze koszykówki oraz grupy cheerleaderek, które tañczy³y w Cetniewie dla reprezentacji Polski w koszykówce. Jakie masz plany na przysz³oœæ? W moim wieku, a mam dopiero 18 lat, wszystko mo¿e siê jeszcze wydarzyæ. Dlatego nie precyzujê swoich planów tak dok³adnie. Wiem tylko, ¿e na pewno chcê iœæ drog¹ mojego ojca. Chcê byæ zawodnikiem i trenerem. A co jeszcze? Myœlê, ¿e z czasem los sam mi podsunie rozwi¹zania. REKLAMA