Nowy Jork
Był niegdyś stolicą „Nowego Świata”. Do jego portów przypływały statki pełne emigrantów z Europy – przeludnionej, wstrząsanej społecznymi i narodowymi konwulsjami. Był wrotami wolności, a obecnie jest czymś w rodzaju monstrualnego tygla, w którym anonimowi badacze eksperymentują na żywej tkance społecznej. Tak czy owak, miasto wykształciło w sobie przez stulecia niezwykle zróżnicowane, wzajemnie od siebie zależne formy. Szczególnie interesujący jest kontrast pomiędzy ulicami, placami, parkami, skwerami, infrastrukturą sklepów, hoteli i mieszkań Nowego Jorku a tym, co kryje się w jego podziemiach. Z zewnątrz Nowy Jork jest wspaniały, ogromny i różnoraki, pełen światła i pompy. To wizytówka Ameryki, powielana w tysiącach filmów i informacji telewizyjnych, kolorowy wizerunek faktycznej, choć niekoronowanej stolicy USA. Ale istnieje równie ogromne, po części niezwykle funkcjonalne, niezbędne, ale jednocześnie straszne, mroczne, dziwaczne, zaskakujące, nędzne i nieznane podziemne wnętrze tego miasta. Niektórzy znajdują w tym zestawieniu po11