BERNARDA JELEN Instrukcja wytwarzania Ludzi Nadludzki wysiłek: umrzeć, wynieść się z drugiej połówki przestrzeni. Ze strasznego kłębowiska, gdzie iskry są poskromione, by nie wzniecić poŜaru. Gdzie strach przed ogniem jest strachem przed prawdą. Stare sztućce i znoszone ubrania włoŜyć do szafy pozbijanej z miłości. Po to, by oczyściła je woń lawendy, by dioptria zrównała się z odległością. Jak eksplozja, którą poŜera próŜnia. Cukrowe kostki fałszywych uśmiechów roztapiają się, ściekają z języka, zaostrzają misję liter. PodróŜ, rozpoczęta Tu i Teraz nie wymaga bagaŜu, więc nie moŜesz nic zgubić. Jedyny majątek to odwaga.
© Bernarda Jelen © for translation Monika Gawlak
1
Late nightshopping! Padał październikowy deszcz i ślicznej dziewczynce, czekającej w wiejskim samoobsługowym, by zapłacić za chleb, strasznie chciało się sikać. Nie miała odwagi spojrzeć na kasjerkę, spytać, czy moŜe iść do wc: w sklepach nie ma toalet, kasjerka nie ma oczu, nie sika. Znalazła się w centrum, tuŜ przed eksplozją; zmuszona stworzyć plan obchodów pucharu świata w złodziejstwie, w mordowaniu. Zbadała korzyści sytuacji, porównała je ze wzorowym zachowaniem – nosiła trzy kolory: czerwony płaszczyk, białą bluzeczkę, niebieską spódniczkę. Potem w myślach przespacerowała się po bieŜni, z genialną precyzją oceniła: jeśli lekko się posika, naleje się do nowych kozaczków. Idealne alibi. Nikt nie będzie podejrzewał. I ruszyła. Trzymała kciuki, Ŝeby się zlać w lewą, w prawą nieskończoność, z rachunkiem trzech nieprzemijających klientów przed nią. Potem zapłaciła dług jasnowidzenia. Bezszelestnie, wyprostowana pochlupała do domu i 30 lat później przysięgła, Ŝe nie pójdzie na Late nightshopping! Bo kolejka do kasy to niewzruszone niebo: sprzedawczyni pod nadzorem skanuje ceny, siedząc ślepo sika, klientka ocenia potworną wytrzymałość: ile kawałków chleba wytrzyma kapitalistyczna X-Large Super pielucha, aile wyciekającego Ŝycia socjalistyczne kozaczki?
Tłumaczenie: Monika Gawlak © Bernarda Jelen © for translation Monika Gawlak
2