Wbrew Pozorom relacja z koncertu
95-lecie harcerstwa na Ziemiach Gliwickich
Przedzjazdowy wywiad z Druhem Komendantem 1
Czołem! Przed wami pierwszy historyczny numer magazynu Reakcja. Mam przyjemność być jego pomysłodawcą i redaktorem naczelnym. Wraz z całym zespołem osób - autorami tekstów i zdjęć, udało nam się stworzyć dla naszych druhen i druhów coś zupełnie nowego, coś czego jeszcze nie było w Hufcu ZHP Ziemi Gliwickiej. Pomimo braku doświadczenia w roli naczelnego postanowiłem ziścić pomysł, który narodził się w mojej głowie kilka miesięcy temu, czego efektem jest objętościowo jeszcze skromna, ale jakościowo bardzo mocna gazeta harcerska. Chcę na jej łamach promować różnego rodzaju aktywności harcerskie i nie tylko harcerskie, relacjonować interesujące i ważne wydarzenia, publikować wartościowe felietony i zapewnić trochę rozrywki tym, którzy jej szukają w czytelnictwie. Mam nadzieję, że te założenia się spełnią a Reakcja nie poprzestanie na jednym numerze, do tego konieczne jest zaangażowanie autorów oraz Was – czytelników. Zapraszam! pwd. Michał Kulasek
Spis treści
News (redakcja) 3 Gala instruktorska (redakcja) 4 Harcerski start (W. Olejko) 5 Prawo harcerskie – mój drogowskaz (Ł. Jurkiewicz) 6 Wbrew pozorom… było zacnie (A. Grzyb) 8 W zdrowym ciele zdrowy druh (E. Seweryn) 9 Przedzjazdowy wywiad z druhem komendantem (A. Grzyb) 10 Gliwicka Próbna Drużyna Wodna (K. Szyjkowski, E. Płonka) 12 Fotorelacja z kursu przewodnikowskiego (M. Gerlic) 14
2
NEWS Remont! We wrześniu odbył się remont pomieszczeń biurowych hufca, Komenda Hufca wraz z harcerzami wspólnymi siłami nadali im nowy charakter. Mamy nadzieję, że praca hufca będzie sprawniejsza i przyjemniejsza w nowych warunkach. Efekty oceńcie sami!
„Twoje ręce mogą uratować życie” 16 października harcerze z naszego hufca brali udział w akcji „Twoje ręce mogą uratować życie”. Akcja była związana z promowaniem zasad związanych z udzieleniem pierwszej pomocy przy zatrzymaniu akcji krążeniwo - oddechowej.
95 lat harcerstwa W tym roku obchodziliśmy 95-lecie harcerstwa na ziemiach gliwickich. W ramach obchodów odbyła się gala instruktorska, piknik harcerski i msza święta w gliwickiej Katedrze. Więcej na stronach 4 i 5. Minigrant dla Lukarny Gliwicka Drużyna Starszoharcerska „Lukarna” otrzyKurs przewodnikowski mała minigranta z projektu „Messengers of Peace”, W październiku rozpoczął się kurs przewodnikowski, za pomysł na harcerską służbę w ramach programu który obejmuje cztery wyjazdy szkoleniowe. Kurs minigrantowego #zmiana. jest jedną z dwóch propozycji kształceniowych Jesiennej Akcji Szkoleniowej naszego Hufca, którą Re[d]akcja swoim honorowym patronatem objął Prezydent Miasta Gliwice - Zygmunt Frankiewicz. Redaktor naczelny pwd. Michał Kulasek e-mail: michal.kulasek@o2.pl Redakcja pwd. Aleksandra Grzyb pwd. Ewa Seweryn HO Elżbieta Płonka phm. Łukasz Jurkiewicz phm. Kamil Szyjkowski ćw. Wojciech Olejko
Festyn pod Wieżą 6 września harcerze naszego hufca brali udział w festynie pod Wieżą Spadochronową. Mogli zobaczyć inscenizację obrony wieży z roku 1939, oraz wziąć udział w koncercie zespołu Harcerze.
Zdjęcia sam. Michalina Gerlic Korekta pwd. Izabela Julke Skład pwd. Michał Kulasek 3
Gala instruktorska
25 września w Domu Aktywnej Młodzieży odbyła się Gala Instruktorów Hufca ZHP Ziemi Gliwickiej. Uroczystość ta zapoczątkowała obchody 95-lecia harcerstwa na gliwickich ziemiach. W wydarzeniu uczestniczyli m. in. druh hm. Krzysztof Budziński - Z-ca Naczelnika ZHP oraz Komenda Chorągwi Śląskiej na czele z Komendantką hm. Anną Peterko. Podczas Gali Instruktorów, zostały przyznane Odznaczenia „Za Zasługi dla Hufca Ziemi Gliwickiej” oraz „Za Zasługi dla Chorągwi Śląskiej”.
Na zakończenie weekendu obchodów 95-lecia, w gliwickiej Katedrze oddbyła się msza święta z udziałem Kapelana Chorągwi Śląskiej - ks. hm. Piotra Larysza.
4
Harcerski Start Jak co roku, w ostatnią sobotę września hucznie rozpoczęła się jedna z największych harcerskich imprez w Gliwicach – Harcerski Start. W tym roku, harcerze świętowali podwójnie – nowy rok harcerski oraz 95-lecie harcerstwa w Gliwicach. Wzięło w niej udział aż 140 uczestników, podzielonych na 4 grupy wiekowe – dzięki czemu każdy z harcerzy mógł przebywać pośród swoich rówieśników. Wielomiesięczna praca ponad 30 osób zaowocowała 6 godzinną grą terenową trwającą od 10:00 do 16:00 i piknikiem z wieloma atrakcjami, m.in. pokazem sztuk walki czy nauką slackline’u. Podczas gry harcerze wcielili się w… samych siebie przeniesionych w czasie do roku 1920. To wtedy na terenie Gliwic została założona pierwsza drużyna harcerska. Barwna fabuła gry rozpoczęła się w burzliwy poranek, piorun uderzył w stację przetwórczą i wszyscy harcerze cofnęli się w czasie o 95 lat. Ale to nie był koniec ich kłopotów – impuls zmienił historię hufca i doprowadził do zniszczenia wszelkich wydarzeń związanych z polskim skautingiem. Podczas trwania gry, zadaniem polskich skautów była eksploracja Gliwic, w czasie której zaznajomili się nie tylko z historią lokalnego harcerstwa, ale stworzyli też własne torby metodą transferu (odbijanie nadruków na płóciennych torbach) oraz mieli okazję poznać tajniki strzelania z łuku.
Organizatorzy ściśle współpracowali z Politechniką, dzięki czemu udało się oprócz świetnej zabawy przemycić ogromną dawkę wiedzy. Przykładowo przy punkcie konstrukcji mini układów elektronicznych, można było samodzielnie wytworzyć urządzenie wygrywające proste melodyjki. Po paru godzinach - grę terenową zakończył apel na placu Piłsudskiego, w którym wzięło udział ponad 140 harcerzy. Następnie wszyscy udali się na od dawna wyczekiwany już piknik, na którym, poza wspomnianymi już wcześniej atrakcjami, nie zabrakło też zabaw dla najmłodszych. Specjalnie dla nich stworzono kącik z budowania łódeczek, który zachęcał ich do zainteresowania się żeglarstwem. Dla ciekawych jak wygląda harcerstwo poza granicami kraju otworzono stoisko o światowym skautingu, na którym można było m.in. obejrzeć zdjęcia z Jamboree z Japonii oraz nauczyć się wiązać węzeł przyjaźni, a nawet przymierzyć wielokolorowe chusty skautów z całego świata. Świetnej zabawie niestety nie towarzyszyła pogoda. Dzień był pochmurny i deszczowy. Mimo tego reakcje harcerzy były praktycznie takie same. Wszyscy potwierdzali że świetnie się bawili i aura dnia nie zepsuła im humoru. Start okazał się wspaniałym wstępem do świetnie wróżącego nowego roku harcerskiego. ćw. Wojciech Olejko
5
Prawo harcerskiemój drogowskaz Drogowskaz. Rajd harcerski. Noc, nadkładasz kolejne godziny idąc „na czuja” górskimi ścieżkami, przecinkami, które wyglądają obiecująco, w rzeczywistości nie są wcale wyznaczonym szlakiem. Czasem droga jest źle oznakowana, czasem ktoś z grupy zgubi trop, bądź źle wskaże kierunek. To wszystko powoduje spadek motywacji, zmęczenie; świadomość, że na miejsce zbiórki nie dotrzecie na czas - gubi się cel. Bo poszedłeś złą drogą. Czym jest Prawo Harcerskie, dla nas, członków Związku Harcerstwa Polskiego (czy ogólniej, dla członków szeroko pojętego Ruchu)? Wielu ludzi powtarza utarte stwierdzenia: Prawo to wskazówki, drogowskazy. Wskazówki, zatem nie obligatoryjny kierunek mojego ruchu: Uważam Prawo za drogowskaz, który pokazuje mi, gdzie mogę pójść, ale nic nie muszę, bo dobrowolność, bo moja moralność. Moim zdaniem? Tak, Prawo to drogowskaz – znak szlaku namalowany na przydrożnym kamieniu czy drzewie. Szlaku, a więc wyznaczonej drogi – drogi, po której idę. Drogi, która ma swój cel. To właśnie nasze harcerskie drogowskazy na ten cel wskazują. Celem moim jest ideał (tak, jest to cel nieosiągalny – i to jest piękne! Będę szedł, będę coraz lepszym człowiekiem i nikt mi nie powie, że to już koniec. Zawsze przede mną będzie ten wierzchołek góry, majaczący przede mną w koloidzie chmur i mgieł - to nasze 10 Praw. Góra jest wysoka, na pewno wiedzie na nią parę różnych wariantów trasy. Ja wybrałem ten 6
harcerski, bo te dziesięć małych ścieżynek (bądź lojalny, bądź zdyscyplinowany /zewnętrznie i wewnętrznie/, bądź pogodny, bądź zdolny do wyrzeczeń, bądź prawdziwy w tym co obiecujesz, szanuj i dbaj o ludzi i o to, co wokół Ciebie, spełniaj swoje obowiązki - dołóż sobie, czego jeszcze brak) tworzy mocną podstawę. Po tej powierzchni nie zawsze wygodnie się idzie, ale sił dodaje fakt, że szlak jest już dobrze wydeptany. Za mną idą kolejni, którzy zdecydowali, że to będzie ich droga. Lubię to. Pasują mi wartości stojące za tymi symbolicznymi ścieżkami, dlatego jestem tam, gdzie jestem. Czasem jest stromo, iść po tej drodze to niemal wspinaczka z pokonywaniem przewieszeń – głównie po to, żeby sobie coś udowodnić, czy aby pozostać w zgodzie ze swoimi wartościami. Te wszystkie dróżki zbiegają się w pewnym momencie – tym momentem jest złożenie Przyrzeczenia, podobnym momentem jest Zobowiązanie Instruktorskie, potem już trwale biegną razem, aż na szczyt. Na drodze te momenty mogą być rozstajami. Stając na rozdrożu będąc świadomym człowiekiem, powinienem łatwo zidentyfikować, która droga jest moja – a co za tym idzie, zadecydować, czy dalej chcę nią iść, czy może warto z niej zejść, skręcić w inną stronę, skoro cel już przestał mnie interesować. Po co dalej iść tą drogą, skoro nie wierzy się, że się dojdzie, czy nawet nie zgadza się z tym po co idzie, nie lubi się tej formy aktywności? Co więcej, czasem można odbić w jakąś małą leśną ścieżkę, ale jak można mówić, że podąża się wciąż tą samą drogą do celu, skoro reszta naszych znaków, drogowskazów po drodze się straciła, została na głównym trakcie?
Można przecież powiedzieć: drogowskaz to nie nakaz, więc czemu mówię, że ta ścieżka (którą nazywam harcerską) jest tylko jedna? Ponieważ dobrowolność wyboru tej drogi polega na tym, że ja świadomie akceptuję każdy śliski czy ostry kamień na mojej trasie, akceptuję to, że może padać, że plecak będzie ciężki, że nie dojdę na szczyt w dzień, tydzień, czy nawet rok. Ale idę, bo chcę, bo prowadzą mnie drogowskazy, bo to jest moja droga. Idę bo czuję, jak wiele daje mi sama wędrówka w tą stronę. Tak, z tego co napisałem powyżej wynika, że Prawo Harcerskie jest jednocześnie celem i drogowskazem do celu. A może źle mówię, albo mam dobre chęci, ale to znakarz wytyczający ten szlak się pomylił? Ja jestem w stanie zaufać tym, którzy go wytyczyli. Małkowski mnie przekonuje, Grodecka mnie przekonuje, Kamiński mnie przekonuje, Mirowski, Broniewski także mnie przekonują, Gajdziński też mnie przekonuje (alejakto, to ZHR!). Wielu ludzi mnie przekonało - z wymienionych tylko jeden wędruje dalej po ziemi i chociaż z żadnym z nich nie rozmawiałem, to zainspirowały mnie ich myśli zapisane na wielu stronach (mam wrażenie, że strony te coraz bardziej pokrywają się kurzem, bo zamiast do nich sięgać, myślimy co by tu jeszcze zmienić). Nie będę cytować tego, co Broniewski mówił o 10. punkcie naszego Prawa, nie będę pisać w ślad za Mirowskim, kiedy najtrudniej jest być porządnym człowiekiem, nie będę cytować Grodeckiej i jej wykładu, jak prowadzić drużynę za pomocą naszych ideałów i naszej metody, nie zaznaczę, gdzie w tym tekście widać wpływy lektury dh. Gajdzińskiego – nie zrobię tego, ponieważ liczę na to, że ktoś zaciekawiony sam poszuka u źródła i to przemyśli.
To jest moje Prawo. Prawo, którego wciąż uczę się używać, bo być może jestem gdzieś w połowie mojej instruktorskiej wędrówki od „ucznia” metody harcerskiej do bycia mistrzem w jej stosowaniu. Dlatego nie potrzebuję jego zmian, chcę umieć posługiwać się tym Prawem, na które przyrzekałem. Nie chcę znów tracić czasu, żeby opanowywać jakiś inny fach, skoro z tego co potrafię mogę zrobić coś pożytecznego. Związek Harcerstwa Polskiego dyskutuje w ostatnim czasie o zmianie Prawa. Dobrze, że rozmawiamy, uważam jednak, że dyskusja powinna skupiać się na zwiększeniu świadomości instruktorów i harcerzy w stosowaniu Prawa, a nie na konsultacji nowych jego zapisów. Bo stąd chyba bierze się cały problem. Chcemy zmieniać, bo nie działa, a nie działa, bo go nie stosujemy. Bo gdzieś po drodze zabrakło przewodnika, który wskazałby drogę, czy sami się sprowadziliśmy na jedną z tych niewielkich ścieżek odbijających z głównego traktu. phm. Łukasz Jurkiewicz
Łukasz Jurkiewicz – podharcmistrz, obecnie pełni funkcję przewodniczącego Zespołu Kadry Kształcącej Hufca ZHP Ziemi Gliwickiej. W latach 2011-2014 drużynowy 6 GDHS „Nurt”; do niedawna również członek komendy hufca ds. pracy z kadrą i programu. Prywatnie student ochrony środowiska na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. 7
Wbrew pozorom… było zacnie W Mrowisku mieliśmy okazję zobaczyć koncert harcerek z naszego hufca. Anna Domańska (wokal, bas), Elżbieta Płonka (wokal, gitara) oraz Anna Wiktor (wokal, djembe) stanowią znaczną część zespołu Wbrew Pozorom. Działają już osiem lat, choć o specyfice swojego zespołu zadecydowały cztery lata temu. Szanty, piosenka turystyczna i poezja śpiewana, to właśnie te trzy elementy składają się na znak rozpoznawczy i sukces zespołu. Francja, Holandia, Niemcy to tylko niektóre z miejsc, które odwiedziły. Bo choć najwięcej koncertują w Polsce to ich marzenia nie mają granic i sięgają daleko, tam gdzie widać horyzont, w kierunku, którego jak przystało na prawdziwe żeglarki płyną. Zespół wywodzący się z lokalnego Młodzieżowego Domu Kultury może wydawać się niepozorny i nieznany, wbrew pozorom tak nie jest. Dziewczyny mogą się pochwalić rozbudowanym portfolio festiwalowych występów i nagród i wsparciem m.in. Dominiki Płonki z zespołu Sąsiedzi.
cjonalne pokazując całą gamę swoich umiejętności muzycznych. Dodatkową niespodzianką był występ Wojciecha Szymańskiego, wokalisty i gitarzysty Domu o Zielonych Progach, który pojawił się na koncercie by akompaniować Annie Domańskiej podczas jednej z piosenek. Należy dodać, że był to koncert świętujący wydanie ich debiutanckiego albumu Miliony gwiazd, który jak same przyznały był prawdopodobnie najdłużej wydawanym albumem w historii świata muzycznego. Po ponad godzinnym koncercie, zespół wraz z wiernymi fanami rozpoczął świętowanie w klubie studenckim Spirala. Chyba nie trzeba wspominać, że było tłoczno. Dziewczynom życzymy dalszych sukcesów i trzymania obranego kursu!
Nie można odmówić im popularności i skromności, cały zespół był zaskoczony frekwencją podczas gliwickiego koncertu. O ich sukcesie może świadczyć fakt, że na sali sporych rozmiarów zabrakło miejsc siedzących. Dziewczyny przyznały, że spośród wszystkich dotychczasowo zagranych koncertów to właśnie ten był najbardziej stresujący, bo zagrany przed widownią wyjątkowo im bliską przed rodziną i znajomymi. Obawy okazały się zbędne, rozbawiona sala klaskała do mniej bądź bardziej poprawnych politycznie piosenek, a zespół przeprowadził tego wieczoru publikę przez różne stany emo8
pwd. Aleksandra Grzyb
W ZDROWYM CIELE ZDROWY DRUH Każdy z nas na swojej harcerskiej drodze podejmuje się pewnej służby, którą rozbija na poszczególne pola. Jednak wielu z nas postrzega niektóre z nich bardzo schematycznie. Służba samemu sobie to tylko realizowanie prób na stopnie, a społeczeństwu organizowanie kwest. Czy jest jednak sposób na połączenie obu tych rzeczy?
rośnie. Ludzie zgłaszają się choćby na niewielkie dystanse, niektórzy organizują się nawet całymi grupami. Uczestnicy publikują w Internecie zdjęcia otrzymanych pocztą numerów startowych, a także swoje relacje fotograficzne z HarcBiegowych tras.
I co jeszcze można z tego wynieść? Jest to bardzo ciekawa propozycja do wykorzystania w ramach week W ubiegłym roku odbyła się pierwsza edycja endowej zbiórki drużyny. Na bieg można zapisać HarcBiegu organizowanego przez Hufiec Pruszków. się już w wieku zuchowym, a w ostatnich edycjach Przy współpracy z Fundacją Jasia Figurskiego, na oprócz biegania dodano również możliwość pokoktórą zdecydowali się przekazywać wszystkie ze- nania trasy na rowerze oraz rolkach. Każdy znajdzie brane podczas wydarzenia środki, ogłosili zapisy do tam coś dla siebie, bo dystans może wynosić od 1 do wirtualnej imprezy z okazji obchodów Dnia Niepod- 100 kilometrów. ległości. Harcerze z całej Polski mogli nie tylko manifestować swój patriotyzm, ale również oddać cząst- Dlaczego więc nie spróbować? No właśnie. Dlaczego nie spróbować? Nasz Hufiec zajmuje trzecie miejsce kę siebie charytatywnej idei. w ogólnopolskiej klasyfikacji (tak, oprócz samej saNa czym to jednak polega? To proste! Wybierasz tysfakcji prowadzone są również tabele z ilością przedystans, jaki chcesz przebiec, określasz miasto, bytych przez dane jednostki kilometrów). Po każdym w którym będziesz startować, rejestrujesz swój ukończonym HarcBiegu otrzymujecie również możudział, wpłacasz wpisowe na rzecz fundacji. A kiedy liwość pobrania dyplomu za udział w danej edycji przychodzi ten konkretny dzień, w którym odbywa imprezy. Kolejna odsłona już w listopadzie. Podejsię bieg, wychodzisz z domu o dowolnej porze, po- mijcie wyzwanie. Spotkajmy się na trasie! konujesz swoją trasę i wysyłasz raport do organizatorów. Działasz równocześnie w służbie społeczeń- Wy nie dacie rady?! pwd. Ewa Seweryn stwu, jak i samemu sobie. Propagujesz zdrowy styl życia odczuwając także satysfakcję z niesionej komuś pomocy. Z edycji na edycję zainteresowanie biegiem
9
Przedzjazdowy wywiad z Druhem Komendantem Druh podharcmistrz Patryk Rempała jest komendantem Hufca ZHP Ziemi Gliwickiej od lutego 2015 roku, kiedy to został wybrany przez Zjazd Nadzwyczajny Hufca. Teraz pytamy go o kilka rzeczy przed zbliżającym się zjazdem zwyczajnym. Po pierwsze, w kontekście zbliżającego się zjazdu należałoby zadać pytanie, jak Druh ocenia dotychczasową działalność Komendy? Co udało się osiągnąć, a jakie wyzwania czekają na kolejną kadencję? Od oceniania pracy Komendy jest Zjazd Hufca. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, iż członkowie Komendy Hufca to odpowiedni ludzie na właściwym miejscu, gdyby tak nie było na pewno nie zaprosiłbym ich do współpracy. Uważam, że każdy z nas angażuje się stuprocentowo w swoją pracę. Rzekłbym, że często nawet bardziej. Sądzę, iż nie powinniśmy rozmawiać o osiągnięciach Komendy, a o osiągnięciach całego Hufca. Wyzwań jest wiele, myślę, że szczegółowo określi je Strategia Rozwoju Hufca na lata 2015 – 2019. W związku z pełnioną funkcją Komendanta Hufca, Druh zna jego działalność od podszewki. Czy to, co Druh zastał obejmując funkcję zaskoczyło Druha? Z jakimi problemami, jako hufiec, borykamy się najbardziej? Człowiek uczy się całe życie. Na każdym kroku, podejmując nowe działanie, nabywamy nowe umiejętności. Byłem przez pewien okres czasu Skarbnikiem Hufca, więc dużego zaskoczenia nie doświadczyłem. Ośmielę użyć stwierdzenia, że Hufiec nie boryka się z żadnymi problemami. To, co część osób nazywa problemami, ja wolę określić mianem WYZWANIA. Jak już wspomniałem wyzwań przed obecną, jak i nową Komendą jest wiele. 10
Czy po spotkaniach z innymi komendami w trakcie Zlotu Kadry mógłby Druh ocenić jak na tle ZHP wypada Hufiec Ziemi Gliwickiej? Hufiec ZHP Ziemi Gliwickiej wypada, moim zdaniem, bardzo dobrze. Część środowisk harcerskich uważa nas za ortodoksyjny Hufiec. Myślę, że potrafimy łączyć tradycje z nowoczesnością i tego też powinniśmy się trzymać. Pielęgnować obrzędowość i dbać o tożsamość środowisk. Każdego z nas, harcerzy, irytują różne kwestie. Gdyby mógł Druh zmienić jedną rzecz w harcerstwie, co by to było? Nie potrafię odpowiedzieć. Do czego porównałby Druh funkcję komendanta? Jakie umiejętności są najbardziej przydatne w jej pełnieniu? Funkcję Komendanta Hufca można porównać do stanowiska Dyrektora Szkoły. Jednakże tylko z pozoru, gdyż dyrektor otrzymuje środki finansowe na swoją działalność ze Skarbu Państwa. Nasza organizacja nie jest jednostką finansowaną odgórnie. Dlatego też, trafniejszym porównaniem byłby Komendant, jako prezes spółki zrzeszającej 500 osób. Umiejętności to nie wszystko, niemniej umiejętności miękkie są bardzo przydatne. Przede wszystkim należy wskazać, iż bez ludzi – „zarządu spółki”, nie istniałaby możliwość pracy.
Czy w trakcie pełnienia funkcji przychodziły Druhowi chwilę zwątpienia? Czy kiedykolwiek Druh żałował decyzji podjęcia się tak trudnego stanowiska? Chyba znam już odpowiedź na pytanie nr 4. Najbardziej irytuje mnie w naszej organizacji podejście niektórych osób, które zobowiązują się do czegoś, a później tego nie robią, robią byle jak lub nagle rezygnują. Bo wychodzą z założenia, przynajmniej tak sądzę, że skoro to wolontariat, to tak można. Zobowiązałem się do pełnienia funkcji Komendanta Hufca, szczytem nieodpowiedzialności byłoby podjęcie tej decyzji bez przemyślenia. Uważam, że w przypadku przemyślanych decyzji nie możemy mówić o zwątpieniu czy żałowaniu.
Które z osiągnięć harcerskich było dla Druha najważniejsze? Pozwolę sobie rozluźnić ton wywiadu. Rozpalanie w parniku (mając na uwadze, że ostatni obóz samodzielny w naszym Hufcu odbył się 7 lat temu, zastanawiam się czy wszyscy czytelnicy będą wiedzieli czym jest parnik) mokrym drewnem na obozie w Hucie Polańskiej.
Funkcja komendanta hufca niesie ze sobą również satysfakcję, które momenty należą do ulubionych? Chwil jest wiele. Z ostatniego tygodnia. Podczas spotkania podsumowującego 95-lecie harcerstwa na gliwickich ziemiach czytaliśmy ankiety ewaluacyjne. Kiedy czytasz pozytywne opinie, widzisz zadowolenie harcerzy to są najlepsze momenty.
A na koniec może jakieś słowo na niedzielę? Są pewne słowa, które towarzyszą mi od mojego kursu przewodnikowskiego – jeżeli dobrze pamiętam to były zajęcia z druhną Martą Janczewską. „Jestem ambity. Podejmuję wyzwania.” Tego życzę wszystkim drużynowym, instruktorom oraz przyszłym instruktorom.
Czy Druh pamięta, co go zatrzymało w ZHP na początku oraz co jest obecną motywacją do pracy dla organizacji? Trafiłem do wyjątkowego środowiska, myślę, że to mnie zatrzymało. Obecnie jest to motywacja wewnętrzna i chęć działania na rzecz innych.
No i pytanie kluczowe, co z nową kadencją? Czy Druh będzie kandydował i jakie ma plany na przyszłość? Zainteresowanych planami na nową kadencję zachęcam do uczestnictwa w odprawach drużynowych i instruktorów.
Wywiad przeprowadziła dh. Aleksandra Grzyb
11
Gliwicka Próbna Drużyna Wodna „Istnieją dwa rodzaje ludzi przemierzających dalekie krańce świata. Pierwsi to misjonarze, drudzy - polscy harcerze.” phm. Jacek „Kaktus” Jurak (nasz kolega z Polskiej Stacji Polarnej Hornsund) Powyższe słowa usłyszeli śląscy wodniacy którzy dopłynęli na Spitsbergen. Tam też grono instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego powiększyło się o jedną osobę. Naszemu gliwickiemu środowisku wodnemu jeszcze daleko do takich wyczynów. Sporo wody w Kłodnicy upłynie zanim będziemy pełnoprawną Drużyną Wodną, ponieważ poprzeczka postawiona jest bardzo wysoko. Nawet dla naszej ósemki instruktorów. Ale może zacznijmy od początku – czym się różni taka drużyna wodna od zwykłej „zielonej” drużyny? Drużyna wodna działa identycznie jak „zielony” szczep. Drużynowy drużyny wodnej pełni rolę komendanta szczepu, ale na przekór wszystkim i wszystkiemu nosi granatowy sznur. Głosy mówią, że to ze skromności. Odpowiednikami lądowych drużyn harcerskich są Załogi, na których czele stoi Załogowy, a zastępy to Wachty. W drużynie Wodnej każdy dobrze wie za co jest odpowiedzialny, tutaj nie ma miejsca na dobrowolność. Wyobraź sobie statek nad, 12
którym zaczynają zbierać się czarne chmury. Kiedy zostanie wybity alarm każdy musi stanąć na wyznaczonym miejscu i robić to co do niego należy. Są to momenty kiedy Ty, drogi czytelniku, trzymając w rękach linę tak naprawdę trzymasz losy waszego rejsu. Kiedy rozpisywaliśmy plany działania naszej drużyny spotkaliśmy się z bardzo życzliwym przyjęciem w Chorągwi Śląskiej. Nie często się zdarza, żeby ktoś budował Drużynę Wodną od zera. Poznaliśmy nawet kilka osób z działającej kiedyś w Gliwicach drużyny. Naszymi działaniami i zaangażowaniem pozytywnie zaskoczyliśmy sporo osób. Tempa nie zwalniamy i na przykład część naszej ekipy zaangażowana jest w koordynację przygotowań do Rejsu z Betlejemskim Światłem Pokoju na Zawiszy Czarnym. Rejs organizuje Centrum Wychowania Morskiego w Gdyni. Planujemy dopłynąć na wyspę Borholm oraz do Karlskrone w Szwecji. Planujemy – bo co się stanie, to Neptun nam dopiero powie. To co powyżej, to są same duże rzeczy i wielkie akcje. Jak wygląda życie w Załodze w roku szkolnym? Załoga przeżywa taką samą harcerską przygodę jak wszyscy. Oprócz tego uczy się teorii żeglo-
wania, węzłów (które na wodzie naprawdę są bardzo potrzebne), łączności i wiele innych. Następnie na biwakach starają się tę wiedzę wykorzystać na wodzie pływając samemu bądź z instruktorem. Zimą jest czas na przygotowanie się do letnich wyczynów, zaplanowanie wszystkiego, przygotowanie sprzętu i dalsza nauka i doskonalenie. Często oprócz biwaków w górach planowane są biwaki na jeziorach gdzie można zdobyć doświadczenie, nabrać wprawy i wykorzystać wiedzę teoretyczną. A jakie mamy plany na przyszłość? Wydaje mi się, że dość skromne dzięki czemu mamy możliwość je osiągnąć. Po pierwsze zakończyć bardzo wymagający okres próbny. Zdobyć nasz pierwszy okręt flagowy o który będziemy dbać, szanować i zabierać na wyjazdy czy to duża DZta, czy średnia Omega czy malutki Optimist. Jakikolwiek by on nie był i tak go pokochamy. No i najważniejsze – oswoić z wodą jak największą ilość młodych ludzi. phm. Kamil Szyjkowski HO Elżbieta Płonka
Więcej o drużynie na fb.pl/12gliwicka.wodna
13
Fotorelacja z kursu przewodnikowskiego. Autorka zdjeć - Michalina Gerlic.
14
15
Depresyjna drużynowa z czerwonym gwizdkiem.
Autorka: Urszula Sołysik 16
Zostań Wolontariuszem SZLACHETNEJ PACZKI! Lubisz wyzwania, nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych i chcesz się rozwijać? Dołącz do Drużyny SZLACHETNEJ PACZKI! SuperW to wolontariusz SZLACHETNEJ PACZKI. Ktoś, kto dociera do prawdziwej biedy, wchodzi tam, gdzie inni są obojętni albo boją się wejść. Wolontariusze odnajdują potrzebujących w swoim mieście, spotykają się z nimi w ich domach, diagnozują sytuację i podejmują decyzję o włączeniu do projektu. Następnie dbają o przygotowanie jak najlepszej jakości pomocy przez darczyńców. SuperW łączą biednych i bogatych. SuperW spotykając się z rodzinami i darczyńcami, odkrywa potencjał i piękno w każdym człowieku. To dzięki spotkaniu z wolontariuszem rodzina otrzymuje impuls do zmiany, zaczyna im się chcieć. Biorąc udział w projekcie wolontariusz przekracza siebie stając się Bohaterem. Uczy się zarządzania swoim czasem i współpracowania w dużym zespole. Każdy wolontariusz łączy blisko 70 osób. Zostań Darczyńcą SZLACHETNEJ PACZKI! Darczyńca przygotowując materialną pomoc dla konkretnych osób przyczynia się do sukcesu Szlachetnej Paczki. To jednak nie rzeczy pomagają, ale ludzie – przekazana pomoc jest wyrazem wsparcia w dążeniu do wygrania wyzwania zmiany swojego życia, którego podjęła się rodzina. Dlatego wraz ze swoją drużyną, znajomymi i rodziną zostań Darczyńcą, pomóż innym stanąć na nogi. W 2014 roku SZLACHETNA PACZKA zjednoczyła 2,5% Polaków – wolontariuszy, dobroczyńców, darczyńców oraz członków rodzin w potrzebie. Impuls do zmiany życia dotarł do 19 580 potrzebujących rodzin, a wartość pomocy przekroczyła 42 miliony złotych! W organizację projektu włączyli się m.in. Bronisław i Anna Komorowscy, Kamil Stoch wraz z drużyną skoczków narciarskich, Anna Mucha, Barbara Kurdej-Szatan, Mariusz Wlazły i Jakub Błaszczykowski. Aby dołączyć do drużyny SZLACHETNEJ PACZKI wejdź na www.superw.pl i uzupełnij formularz zgłoszeniowy. Dołącz do nas i zmieniaj świat! Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Kontakt: Lider rejonu Gliwice-Centrum - Paulina Król tel. 692 736 332
17
18