Praca na wakacje: detektyw! Holiday Job: Detective!

Page 1


Tytuł oryginału: Holiday Job: Detective!/Ferienjob: Detektiv! Autor oryginału: Luisa Hartmann Przekład i adaptacja: Katarzyna i Rafał Sarna Redaktor prowadzący: Katarzyna Sendecka Redakcja: Marcin Sendecki Korekta: Sabina Bauman Okładka: Grażyna Ficenes Ilustracje: Anette Kannenberg Skład i łamanie: Graffiti, Daniel Potęga Produkcja: Sławomir Gajda Druk i oprawa: Zakład Graficzny Colonel

© for the original edition: 2005, KG, Berlin und München © for the Polish edition: 2010, Langenscheidt Polska Sp. z o.o., Warszawa 02-548 Warszawa ul. Grażyny 13 www.langenscheidt.pl ISBN: 978-83-7476-787-3

2


Do Londynu Marta wstydziła się łez. Nieważne, czy zdarzyło się jej płakać z bólu, czy ze strachu. Nie była przecież małym dzieckiem. Ukradkiem otarła twarz rękawem. Tata nie powinien dostrzec, że boi się lecieć do Londynu. – Zobaczysz, wszystko pójdzie dobrze – powiedział tata. – Ciocia Ania odbierze cię z lotniska, a w samolocie zaopiekuje się tobą stewardesa. – Tato – westchnęła – to nie jest mój pierwszy lot. – Wiem, kochanie – odparł i pocałował ją w czoło. – Kończymy odprawę pasażerów lecących liniami British Airways rejsem 947 do Londynu. Prosimy wszystkich podróżnych... – Czas na ciebie. – Tata znów objął Martę. – Spokojnego lotu, kochanie. – Dziękuję, tato. Zadzwonisz do mnie, prawda? – Oczywiście. Gdy tylko wyląduję w Monachium. – Last and final call for BA 947 to London. Please proceed immediately to gate 7. Marta przewiesiła torbę przez ramię i ustawiła się w kolejce do kontroli paszportów. Pogranicznik skinął, by przeszła dalej. Położyła torbę na taśmie maszyny do prześwietlania bagażu, a sama przeszła przez last and final call koniec odprawy please proceed proszę się udać immediately natychmiast gate wyjście 3


bramkę. Uff, nic nie zapiszczało. Obejrzała się, ale taty nie było już nigdzie widać. Wzięła głęboki oddech i dotarła do odpowiedniego wyjścia. Kobieta w czerwono-niebieskim kostiumie wzięła od niej kartę pokładową. – Ah, you must be Marta Karska – ucieszyła się stewardesa. – Your father has booked the meet and assist service for you. Marta odetchnęła z ulgą, choć jednocześnie była trochę wściekła. Tata naprawdę czasem przesadzał. – Yes, I’m Marta Karska – odparła. Wzięła odcinek karty pokładowej i chciała pójść do samolotu za innymi pasażerami. – Oh, please, wait a minute, my colleague Helen will accompany you – krzyknęła za nią stewardesa. Podeszła do kontuaru i zatelefonowała. Po chwili wróciła i powiedziała: – She’ll be here in a minute. – Thank you – odrzekła Marta posłusznie. Przesunęła się na bok, by przepuścić ostatnich podróżnych. Nie trwało to długo. Po chwili zjawiła się młodziutka stewardesa o blond włosach spiętych w koński ogon i spytała: – Hello, are you Marta? Marta skinęła głową.

has booked zamówił meet and assist service opieka stewardesy accompany towarzyszyć 4


– Hi, I’m Hellen. I’ll take you on board and look after you during the flight. – Thank you – podziękowała Marta i poszła za stewardesą na pokład. – May I have your boarding pass, please? Marta podała Helen odcinek karty pokładowej. – Ah, your seat is in the seventh row, dear. That’s the first one behind business class – uśmiechnęła się stewardesa i wskazała jej miejsce. Marcie było przykro, że traktowano ją jak małe dziecko. Ale jak miała grzecznie powiedzieć stewardesie, by ta zostawiła ją w spokoju? – That’s okay – zaczęła. – I know where my seat is. Na szczęście Helen od razu zrozumiała, o co Marcie chodzi. – That’s great, dear. If you need anything, let me know, okay? – Yes. Thank you. Marta poszła na swoje miejsce, mijając biznesmenów, którzy przeglądali „Financial Times” albo stukali I’ll look after you będę się tobą opiekować during podczas boarding pass karta pokładowa row rząd dear kochanie – sposób zwracania się do ludzi, których się lubi; można też używać słów honey lub love; do dzieci mówią w ten sposób nawet obce osoby if you need anything jeśli będziesz czegoś potrzebowała let me know poinformuj mnie, daj mi znać 5


w laptopy. Dwa rzędy przed Martą siedziała kobieta w niebieskim kostiumie. Sprawiała wrażenie zdenerwowanej. Może boi się latać, pomyślała Marta. Wcisnęła torbę do schowka na podręczny bagaż i usiadła przy oknie. Fotel obok był pusty. Gdy stewardesa zaproponowała czasopisma, Marta wybrała angielskie wydanie „Cosmopolitan”. Na razie jednak nie otworzyła magazynu, bo samolot zaczął kołować w kierunku pasa startowego. Stewardesy udzielały wskazówek dotyczących bezpieczeństwa. Marta znała je już z poprzednich lotów: Smoking is prohibited, fasten your seatbelt, the life jacket is under your seat, oxygen mask will fall dawn automatically if the cabin pressure drops. Czy tata jest już na platformie widokowej? Miał jeszcze trochę czasu do swego lotu do Monachium i obiecał jej pomachać, nawet gdyby nie mogła tego zobaczyć z samolotu. Stewardesy usiadły, silniki zaczęły głośniej buczeć i wprawiły samolot w drżenie. Maszyna zaczęła poruszać się coraz szybciej i szybciej i po chwili oderwała smoking is prohibited palenie jest zabronione fasten your seatbelt proszę zapiąć pasy life jacket kamizelka ratunkowa oxygen mask maska tlenowa fall dawn spadać automatically automatycznie if the cabin pressure drops jeśli w kabinie spadnie ciśnienie 6


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.