Numer 1 (grudzień 1995)

Page 1

Redakcja Gazety Al. Niepodległości 147/1 O 02-555 Warszawa

Niezależny Miesięcznik

Studentów SGH

nr l grudzień 1995

bezpłatny

Słowo

od Redakcji... Postanowiliśmy zrobić

Wam prezent na Gwiazdkę i tym samym wymęczyliśmy pierwszy numer Magla (i na pewno nie ostatni, jeszcze Wam damy popalić ... ). Przemaglujemy wszystko i wszystkich, począwszy od biednego studenta, na Rektorze skończywszy. Oczekujemy od Was współpracy- j~żełi masz coś interesującego do przekazania braci studenckiej, kontaktuj się z nami ... W nadchodzącym Nowym Roku życzymy Wam wytrwałości w czytaniu naszej gazety ... Aha, wszystkiego naj lepszego!!!

wzmożonej

W blasku choinki...

Grudzień

jest dla nas takim czasem, kiedy wszystkie nasze codzienne zajęcia pozostają w cieniu, a raczej w blasku świątecznej choinki. Nawet przygotowania do egzaminów połówkowych czy kolokwiów ustępują miejsca poszukiwaniom prezentów i pisaniu kartek z życzeniami. Czas

Niusv~ niusv~ ar ... .,.. ~

nauki jest zawsze przyjemnie przerwać i przez chwilę pomarzyć o Bożym Narodzeniu . Przecież właśnie to święto stanowi jeden z podstawowych elementów naszej tradycji. Tradycja ta sięga wręcz czasów pogańskich; zarówno starożytnego Rzymu jak i Słowiańszczyzny. Charak.; terystyczna jest zbieżność daty tego święta z terminami świąt hellenistycznych i słowiańskich . W kalendarzu sło­ wiańskim 24 grudnia obchodzono święto zmarłych, które było jednocześnie ostatnim dniem roku, a więc 25 ·grudnia uroczyście obchodzono Nowy Rok. W starożytnym Rzymie już 17 grudnia zaczynano świętować Saturnalia, które były świętem na cześć Saturna boga zasiewu i urodzajów - obchodzonym przez szereg dni. Następnie 23 grudnia obchodzono Latemalia - rzymskie święto zmarłych, 25 grudnia święto Narodzin Niezwyciężo­ nego Słońca, l stycznia rzymski Nowy Rok, 3 stycznia Vota, czyli święto na cześć zdrowia oraz pomyślności monarchy i wreszcie 6 stycznia Epifania - objawienie się boga. c.d. str. 2

niusv... ::v

następuje: "Zamienię

M-2 z telefonem na Targówku na M-16 z pełnym magazynkiem" ... Czegóż to ludzie nie zrobią dla własnego bezpieczeństwa, szczegółnie w takiej dzielnicy ...

;,.

Pierwsze ploty za płoty ... • Po latach

odnalazł

brata...

Ta historia wydarzyła się naprawdę ... Komisja Stypendialna Samorządu Studentów otrzymała odwołanie, w którym , jak byk, można było przeczytać: "ponieważ nie otrzymałem stypendium socjalnego za pierwszym razem, wykazuję istnienie jeszcze jednego brata ... ". O dziwo, do podania załączone były odpowiednie dokumenty ... Skutek niestety był ten sam ... Życzymy powodzenia w przyszłym roku .. .

• Przytulne... strzelanko.

Szczerość

Firma sadownicza Macintosh świeci przykładem i nie zasadza nam jakichś podejrzanych kitów tak, jak to robią inne firmy z tej branży . Chodzi mi tu konkretnie o prospekt reklamowy zawierający aktualną ofertę Macintosha, w którym możemy przeczytać, iż "cena znaczni e przewyższa oferowaną jakość" . Szczer~ść godna podziwu. Ciekawe tylko, jak wpływa to na sprzedaż jabłek ... ?

Ostatnimi czasy na Bródnie pojawiło się wielce ciekawe ogłoszonko, w którym można było przeczytać, co

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

ponad w.s zystko.

nr 1 Grudzień 1995

c.d. str. 4

strona ·1


w

blasku choinki ...

c.d.

naszej ery pierwsi Chrześcijanie w sposób świadotny postanowili przeciwstawić tej tradycji własną. Ponie\vaż rzeczywista data narodzin Jezusa była nieznana, uznano za właściwe wybranie daty 25 grudnia. W ten sposóbNiezwyciężonemu Słońcu przeciwstawiono Jezusa Chrystusa. Warto ,także zauważyć, że obchodzone w czasach nowożytnych Swięto Trzech Króli zastępuje dawne pogańskie święto Epifanii. Chrześcijaństwo nie tylko przejęło daty pogańskich świąt, ale także stopniowo nadawało nowe znaczenie starym obrzędom i tradycjom. W polskiej tradycji znajdujemy więc ślady zarówno rzymskich, jak i słowiańskich zwyczajów, jednakże dzisiaj mają one chrześcijańską wymowę. Polska kolacja wigilijna nosi w sobie ślady pogańskich świąt zadusznych i dlatego od niepamiętnych czasów składa się z potraw postnych. Do tradycji należy też, aby do wieczerzy zasiadała parzysta liczba osób i aby zaczynano ją wspólną modlitwą. Natomiast ilość obrzędowych potraw wigilijnych musiała być nieparzysta, tzn. 5 lub 7 u chłopów, 9 u szlachty, 11 lub 13 w domach arystokracji. Rozścielone na stole sianko jest przypomnieniem miejsca narodzin Chrystusa. Do wieczerzy zasiadano oczywiście w momencie ukazania się na niebie pierwszej gwiazdki. Po kolacji gospodarz domu dawał zwierzętom resztki potraw i opłatek. Właśnie dzielenie się opłatkiem należy do najważ­ niejszych momentów wieczoru wigilijnego. Zwyczaj ten pochodzi od praktykowanego na południu Europy obdarowywania się przez wiemych i duchowieństwo chlebem nieNa

początku

Bevond 2000... •

OTOLOTTO Każdy,

kto ma tę przyjemność uczyć się na Studium Dyplomowym, z pewnością miał już okazję zetknąć się z różowawymi kartkami formatu A4, które swym wyglądem do złudzenia przypominają formularze znanej gry LOTTO. Niestety ich wypełnienie nie daje możliwo­ ści wygrania niczego innego, jak tylko kontynuacji studiów. Cóż... Są to jedynie nowe karty deklaracji ...

Stare deklaracje - jak twierdzi "ierownik Dziekanatu SD, pani Barbara Kraszewska - zostały zniesione w tym celu, aby studenci nie musieli biegać po katedrach i zbierać wymaganych podpisów. Wcześniej często zdarzało się, że w Dziekanacie i w katedrach otrzymywali oni sprzeczne informacje dotyczące uruchamianych wykładów. W katedrach studentom proponowano deklarowanie przedmiotów, których w rzeczywistości nie było w informatorze. W obecnej chwili podpisy nie są wymagane, więc student - zanim wypełni kartę deklaracji - będzie musiał dokładnie sprawdzić, czy dany wykład posiada swoją sygnaturę . J.P.: Skąd się wzięła ta forma? B.K.: Ta forma deklaracji omawiana była wielokrotnie w gronie Dziekańskim oraz pracowników Dziekanatu. Pierwsze pomysły narodziły się już wiosną. Mieliśmy więc dużo czasu na dopracowanie formy . Nie jest więc tak, że wczoraj ją wymyśliliśmy, a dzisiaj oddaliśmy do druku. Było to

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1

otiarnym tzw. eulogiami. Dziś jednak dzielenie się opłat­ kietn jest tradycją typową polską, nieznaną n igdzie indziej . Natotniast ubieranie choinki to zwyczaj, który pojawił się ~v Polsce stosunkowo niedawno. Przejęliśmy go z Nierniec na początku XIX wieku, choć w niektórych rejonach przyjął się on dopiero w latach 20-tych naszego stulecia. O tradycjach bożonarodzeniowych napisać możnaby jeszcze wiele~ także o ich zróżnicowaniu regionalnym. My, studenci SGH pochodzimy z tak różnych regionów kraju, iż z pewnością każdy z nas zasiądzie do trochę inaczej zastawionego stołu i także w swój własny specyficzny sposób obchodzić będzie to najbardziej rodzinne ze wszystkich święto. Dla każdego z nas jednak najważniejsze jest to, że będziemy mieli okazję aby na chwilę wyciszyć się~ być może także zastanowić się nad religijnym wymiarem teoo , . ~ swtęta. Czy rzeczywiście Bóg narodził się 2000 lat temu \V Betlejem i czy to wydarzenie coś dla nas naprawdę znaczy? Nareszcie spokojnie i uroczyście zasiądziemy do stołu z najbliższymi; będziemy składać sobie życzenia szczęścia \V następnym roku i rzeczywiście oczekiwać od nieao wszyst. o k tego co naj lepsze. Także my, autorzy tego pierwszego numeru prawdziwie studenckiej gazety SGH życzymy Wam, abyście mogli radośnie i rodzinnie spędzić nadchodzące święta i, aby kolejny rok przyniósł Wam wiele wymiernych sukcesów w szkole i pracy, a także, abyście mogli powiedzieć sobie samym, że czujecie się szczęśliwi. Agnieszka

Głuchowska

robione wieloetapowo. Jasne, że jest ona niedoskonała, ja też widzę pewne niedociągnięcia ... J.P.: Ale czy zmniejszy się ilość pracy związanej z wpisywaniem i rozpatrywaniem deklaracji ? B.K.: Mamy taką nadzieję. Na pewno skróceniu uleanie . ~ czas wptsywania deklaracji, gdyż będzie ona odczytywana autom.atycznie przez komputer i głównie dlatego jest to właśnte taka forma. W poniedziałek 27 listopada rozpoczęli­ śmy automatyczny wczyt otrzymanych przez nas 2700 deklaracji, co zajęło nam dwa dni. N iestety ranking nadal dokonywany będzie ręcznie na podstawie wydrukowanych przez komputer list. To zajmuje naprawdę wiele czasu, gdyż każdemu studentowi należy przypisać jego średnią ocen, a następnie dokonać selekcji osób, które spełniają dane kryterium. Według naszego terminarza w poniedziałek 11 grudnia zostaną wywieszone listy osób przyjętych na wykłady limitowane. Troszeczkę pracy nam ubędzie. "Troszeczkę", ponieważ druga tura deklaracji nie będzie już wczytywana automatycznie. Po wywieszeniu list osób przyjętych na wykłady limitowane, wielu studentów dowie się, iż nie zostali na nie przyjęci. Rozpoczyna się wtedy istna lawina deklaracji i prawda jest niestety taka, iż najwięcej kart spły­ wa do nas w ciągu dwóch pierwszych tygodni zajęć . Deklaracje te będą miały nadal starą formę , gdyż w tym przypadku wciąż wymagana jest zgoda wykładowcy. Nadal nie została zlikwidowana wieloetapowość wyboru. Trzecią deklarację studenci składają w przypadku kolizji zajęć.

Grudzień

1995

strona 2


J.P.: Dlaczego nowe deklaracje

muszą być wypełniane

ołówkiem?

B.K.: Dlaczego ołówkiem ... ? Przede wszystkim dlatego, że studenci często się mylą i przychodzą do nas po następne deklaracje, a my mamy ich naprawdę niewiele egzemplarzy, tzn. około 15 tysięcy. Koszt wydrukowania jednej deklaracji to w przybliżeniu 30 groszy. W przypadku wypełnienia deklaracji ołówkiem, wszelkie błędy mogą być bez trudu usunięte. Na 2700 deklaracjach złożonych w pierwszym terminie wystąpiło około 300 błędów, które mają swoje podłoże w tym, iż studenci nie czytali uważnie ogłoszeń dotyczących zasad wypełniania kart.

a nas do nas... W czwartek 23 listopada 1995 w Auli Głównej odbyło się spotkanie studentów z Dziekanem Studium Dyplomowego panem profesorem Tomaszem Szapiro. Do uczestnictwa w spotkaniu zachęcały rozmieszczone na terenie całej Uczelni plakaty, na których można było przeczytać, iż...

DOWIESZ SIĘ ... •

kto

dostał

3000 $?

Trzy tysiące dolarów, będące stypendium ufundowanym przez firmę konsultingową Artbur Andersen, w roku akademickim 1994/95 otrzymały trzy studentki SD, a mianowicie: Anna Chmielak, Małgorzata Czepek oraz Marzena Malec. Firma Artbur Andersen zapowiedziała, iż także w roku akademickim 1995/96 przyzna trzy stypendia w wysokości 3000 dolarów każde. Warunki uzyskania stypendium są następujące: ukończenie Studium Podstawowego ze średnia ocen powyżej 5,0; uzyskanie co najmniej 182 pkt. kredytowych; ukończenie IV roku studiów do 30 czerwca danego roku akademickiego; najwyższa średnia ze wszystkich przedmiotów kierunkowych trzeciego poziomu dla kierunku Finanse i Bankowość. Artbur Andersen prowadzi szeroką współpracę z Dziekanatem Studium Dyplomowego. Oprócz nagród pie-

MAGIEL

J.P.: Słyszalem pogłoski, iż· komputer odczytuje tylko te deklaracje, które wypełnione są ołówkiem .... B.K.: Proszę pana, dostałam taką opinię od informatyka, który przeprowadzał test wczytywania kilku deklaracji przez nas tutaj wypełnionych i rzeczywiście okazuje się, iż komputer lepiej wczytuje karty wypełnione ołówkiem. J.P.: Na koniec pozostaje mi jedynie życzyć studentom wysokich wygranych ... Dziękuję .P ani za udzielenie wywiadu. Jacek Polkowski

niężnych,

firma funduje studentom, którzy potrafią do siebie przekonać, udział w bardzo atrakcyjnych zagranicznych szkoleniach, praktykach i konferencjach. •

jak

zdobyć pieniądze

na realiza-

towi SD, a nam życie . Przyczyni się do tego także przekazanie zadań zwią­ zanych z ułożeniem planu zajęć do utworzonego Centralnego Biura ds. Harmonogramów i Sal. •

tutor-doradca?

cję pomysłów?

McKinsey jest fundatorem 3000 dolarów, które otrzyma student, który zdoła przekonać Kolegium Dziekań­ skie do swojego przedsięwzięcia. Konkurs był ogłoszony przez Dziekanat, a warunki uczestnictwa wywieszone były w jego gablocie informacyjnej. W obecnej chwili rozpatrywane są nadesłane projekty. W 1995 roku firma konsultingowa McKinsey&Company ufundowała nagrodę w wysokości 5000 dolarów. Podstawowymi warunkami ubiegania się o nią były: ukończenie ośmiu semestrów; średnia ocen powyżej 4,5; dobra znajomość języka angielskiego (ocena powyżej 4,0). Dodatkowo od kandydatów wymagano umiejętności pracy grupowej, zdolności do tworzenia i prowadzenia przedsięwzięć, rozwiązywania problemów i doskonałego orientowania się i wypowiadania w tematyce zarządzania. Spośród kandydatów, którzy przeszli wstępne eliminacje, przedstawili swoje eseje na temat "Polish Business Leader", w czasie Gala Diner wyłoniony zostanie zwycięzca konkursu. • · nowe deklaracje-co dalej? W bieżącym roku akademickim Studium Dyplomowe wprowadziło nową formę deklaracji, która nie wymaga podpisów zarówno wykładowców przedmiotu, jak i tutora. Nowy system z pewnością ułatwi pracę Dziekana-

Niezależny Mleslęcmlk Studentów SGH

nr 1

Grudzień

1995

W sytuacji, jaka powstała po zniesieniu obowiązkowych podpisów tutorskich na deklaracjach semestralnym, opiekuni dydaktyczno-naukowi staną się doradcami, a nie "kontrolerami" studentów. Zmienione zostaną godziny urzędowania tutorów. Znikną regularne dyżury w ciągu całego semestru, a na ich miejsce pojawią się spotkania ze studentami w okresie największego zapotrzebowania na tego typu porady, czyli w środku semestru. •

sesja

pytań

Pytań było naprawdę

wiele, lecz oscylowały one wokół tej samej problematyki. Wyłoniły się więc dwa podstawowe zagadnienia: po pierwsze TOP TEN, o którym napiszemy w następ­ nym numerze; po drugie: szczególne kwestie dotyczące studiowania, a mianowicie: sposoby liczenia średnich rocznych i średniej z całego okresu studiowania, dwóje dziekańskie, a także zera komputerowe. Wszystkie one są obecnie dyskutowane na forum Senackiej Komisji ds . Dydaktyki i Wychowania, której członkami są także przedstawiciele studentów. Dziekan jest organem wykonawczym, nie stanowi "prawa uczelnianego" i oczekuje na decyzję Komisji.

Jacek Połkowski

strona l


n.iusY· njusy... Pierwsze ploty za

Njusy.

od Totalizatora Sportowego, zaś w sobotę trzy tysiące dolarów ufundowane przez znanego bajkopisarza Artura Andersena. A tak na marginesie ... z tymi trzema tysią­ cami bagsów to też niezła bajeczka...

płoty... c.d.

• Czarnobyl zbiera zielone żniwo. Jak podał Teleexpress, narodziło się pierwsze na planecie zielone kociątko. Matką jest kocica, rzekomo czarna. Ojciec... nieznany. Świadkowie widzieli go po raz ostatni, gdy wsiadał do latającego spodka. Podobno był z Greenpeace ...

• Miliard w

środę,

3 tysiące dolarów w sobotę.

Teraz naprawdę można zostać bogatym ... Ostatnio Dziekanat Studium Dyplomowego wraz z Totalizatorem Sportowym ogłosili wielką promocję kart deklaracji w ramach znanej nam gry LOTTO. Każdy student SD, który ukończył 18 lat, ma prawo wypełnić kupon konkursowy i wygrać w efekcie: w środę miliard złotych

• Z ostatniej chwili... Gdyby nie to, że zostaliśmy po godzinach w pokoju Samorządu po to, aby składać tę gazetę, nigdy nie dowiedzielibyśmy się, iż nasz ukochany Przewodniczący SS SGH jest w rzeczywistości kobietą... Późnym wieczorem odebraliśmy fax, którego treść powaliła nas na ziemię ... Zaadresowany był następująco: "Pan Piotr Zamojski, Samorząd Studentów SGH", zaś poniżej widniał uprzejmy zwrot: "Szanowna Pani" ... Najgorzej przerazili się obecni przy tym współlokatorzy pana/pani(?) Piotra...

Studencka Agencja Informacyjna nawiając się

HADES zUPEŁNIE INJVY •

Koncert Tomka Zółtko Hades kojarzył nam się zawsze, podobnie jak większości studentom SGH z Mtv, tłocznymi dyskotekami i dymem papierosowym. Tym razem jednak mieliśmy okazję poznać jego zupełnie inne oblicze. W Auli Spadochronowej już na kilka dni przed 29 listopada wisiał ogromny plakat zapraszający na koncert Tomka Żółtko. Dodatkową zachętą było to, że bilet kosztował jedynie 3 zł. Każdy z nas z pewnością zna tego wykonawcę z piosenki "Dotykaj mnie", która długo zajmowała wysokie miejsca na telewizyjnej liście przebojów. Artysta zaprezentował ją również w Hadesie. W twórczości Tomka Żółtko bardzo dużą rolę odgrywają teksty piosenek. Rzadko kiedy śpiewa o sprawach banalnych. Porusza tematy kontrowersyjne·, związane ze współ­ czesną moralnością i stanem ducha przeciętnego Polaka. Dlatego też usłyszeliśmy piosenki o ekologii, sex-shopach i dewocji. Muzyk przedstawił się, jako artysta chrześcijański, który rozwiązanie tych wszystkich problemów znajduje w swojej wierze. Koncert zakończył więc refleksyjną piosenką "Po prostu z Jezusem żyć". Warto też wspomnieć o oryginalnym akompaniatorze, Jerzym Szareckim. Grał on na trąbce, skrzypcach, tamburynie, a także instrumentach wła­ snego pomysłu. Około 70 studentów, którzy przyszli do Hadesu spędziło ten czas nie tylko słuchając muzyki i zasta-

nad słowami piosenek, ale także rewelacyjnie się bawiąc, bowiem Tomek Żółtko okazał się być prawdziwym showmanem. Koncert został zorganizowany przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Akademickie Soli Deo.

Agnieszka Głuchowska, Joanna Tańska

Soli Deo zaprasza ... Powołując się

na tradycję organizowania uroczystości wigilijnych na naszej Uczelni, pragniemy zaprosić wszystkich studentów, pracowników naukowych i administracyjnych Szkoły Głównej Handlowej do wzięcia udziału w ogólnouczelnianym opłatku wigilijnym, który odbędzie się w czwartek 21 grudnia o godzinie 17.00 w klubie profesorskim "Jajko". Swoją obecnością zaszczycą nas profesorowie, z Jej Magnificencją Janiną Jóźwiak na czele, oraz członkowie Samorządu Studentów SGH. Gościem honorowym będzie ksiądz prałat Józef Maj - kapelan Akademickiego Stowarzyszenia Katolickiego Soli Deo. W części artystycznej wystąpi Chór Akademicki SGH z programem kolęd specjalnie przygotowanym na tę uroczystość. W trakcie wigilii przewidujemy także poczęstunek.

Czekamy na Was wszystkich.

Prawie wszystko o...

STUDIA EUROPEJSKIE- WSCHÓD, TZN. ŚCIEŻKA WSCHODNIA W dniu 1 grudnia 1995 roku w klubie profesorskim SGH "Jajko'' odbyło się uroczyste spotkanie promujące powstałą niedawno "ścieżkę wschodnią". Spotkanie zaszczycili swoją obecnością m.in.: Dziekan Kolegium Gospodarki Światowej prof. E. Teichmann, Wiceprezes Zarządu Banku Wschodnio-Europejskiego pani A. Franiewska- Gujska, Dziekan Kolegium Zarządzania i Finansów prof. R. Bauer, a także Przewodnicząca Senackiej Komisji Programowej prof. U. Grzelońska. Idea stworzenia "ścieżki wschodniej" została zainicjowana przez Dziekana Kolegium Gospodarki Światowej prof. Eufemię Teichmann, zaś jej program stworzyła grupa pracowników naukowo-dydaktycznych naszej Uczelni. Ich kompetencje i wiedza pozwoliły wyk~eować spójny program obejmujący możliwie wszechstronną problematykę krajów regionu Europy Środkowo­ Wschodniej (ESW).

MAGIEL

NleLlleżny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1 Grudzień 1995

strona 4


,

CZYM WŁAŚCIWIE JEST "SCIEŻKA WSCHODNIA"? Jest to nowa oferta dydaktyczna dla studentów studiów dyplomowych: dziennych i zaocznych, nie zależnie od wybranego , przez nich kierunku studiów. "Scieżkę wschodnią" stanowi zestaw wykładów związanych tematycznie z problematyką gospo, darczą, finansowo-bankową, prawną, celną, kulturową, obyczajową itd. krajów ESW. "Ścieżka wschodnia" jestjednym z czterech zaprojektowanych programów, które będą realizowane w ramach "Studiów Europejskich-Wschód". Oprócz niej znajdą się w nich także: • specjalne studia magisterskie adresowane do dyplomantów innych uczelni; • studia podyplomowe "Biznes międzynarodowy: Europa- Wschód"; • studia doktoranckie. ,

Co DAJE STUDIOWANIE "SCIEŻKI WSCHODNIEJ"? , • Przede wszystkim stwarza możliwość pogłębienia i rozszerzenia zakresu wiedzy o regionie Europy Srodkowo-Wschodniej. Główny nacisk kładziony jest oczywiście na zagadnienia z dziedziny gospodarki tego obszaru, jednakże oferta dydaktyczna "ścieżki wschodniej" obejmuje także wykłady poświęcone kulturze i obyczajowości ludzi go zamieszkujących. • , Ułatwi uzyskanie odpowiedzi na stawiane często pytanie: ,jak wejść, poruszać się i efektywnie działać na rynkach krajów ESW?". Ma to szczególne znaczenie w świetle rosnącej wymiany handlowej i współpracy gospodarczej pomiędzy krajami o , rozwiniętym systemie rynkowym i krajami Europy Srodkowo-Wschodniej. Wiedza ta sprzyjać będzie skuteczniejszym działaniom w przyszłej pracy zawodowej w sferze biznesu, administracji państwowej i gospodarczej. • Znajomość tej problematyki podnosi Waszą konkurencyjność na rynku pracy i stwarza możliwość szybkiego zatrudnienia zarówno przez firmy polskie, jak i zachodnie, które prowadzą lub zamierzają prowadzić działalność gospodarczą na rynkach Rosji, krajów Bałtyckich, Wspólnoty Niepodległych Państw i innych. , JAKA JEST KONSTRUKCJA "SCIEŻKI WSCHODNIEJ"'?

Program "ścieżki wschodniej" został skonstruowany: • z przedmiotów znajdujących się w ofercie dydaktycznej na rok akademicki 1995/96 (Informator SGH 1995/96). Są to głównie wykłady z czwartego i piątego poziomu; • z wykładów nowych, które nie zostały umieszczone w Informatorze SGH, a których wprowadzenie do "ścieżki wschodniej" było niezbędne dla uzyskania bogatej i w miarę kompleksowej oferty dydaktycznej związanej ze specyfiką regionu EŚW · '

Niektóre wykłady znajdujące się w Informatorze SGH 1995/96 wzbogacone zostały o tematykę wschodnią specjalnie dla , , potrzeb "ścieżki", np. "Działalność marketingowa na rynkach krajów ESW'', "Prawo podatkowe Polski i krajów ESW", , "Polityka celna i dewizowa Polski i krajów ESW", itp. ,

ZASADY STUDIOWANIA "SCIEŻKI WSCHODNIEJ" Program "ścieżki wschodniej" składa się z dwóch części, a mianowicie z BLOKU A i BLOKU B..BLOK A stanowi pięć trzydziestogodzinnych (każdy po 2 pkt.) wykładów obowiązkowych, zaś BLOK B zawiera 30 (15-to i 30-to godzinnych) wykła­ dów swobodnego wyboru. Aby otrzymać Certyfikat Specjalizacji Europejskiej-Wschód należy uzyskać 24 punkty (360 godzin wykładów), z czego 10 pkt. (150 godzin) stanowiąprzedmioty obowiązkowe z BLOKU A, zaś pozostałe 14 pkt. uzyskuje się w drodze swobodnego wyboru wykładów z oferty 30 przedmiotów BLOKU B. Okres studiowania "ścieżki wschodniej" to 2-4 semestry w zależności od uznania studenta. ł

,

KTO PROWADZI WYKLADY NA "SCIEŻCE WSCHODNIEJ"? Obsadę wykładów stanowią głównie pracownicy naukowo-dydaktyczni SGH, a ponadto wysokiej klasy specjaliści "z zewnątrz", np. z Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, z Ministerstwa Transportu, z Ministerstwa Współpracy Gospodar, czej z Zagranicą, z Krajowej Izby Handlowej, z Narodowego Funduszu Ochrony Srodowiska i Gospodarki Wodnej i inni. j

l

W JAKICH JĘZYKACH OFEROWANE SĄ WYKLADY? Znaczna część wykładów może być prowadzona również w językach obcych. I tutaj istnieje naprawdę imponująca oferta ję­ zykowa. Można wybrać przedmioty w języku rosyjskim, angielskim, niemieckim, francuskim i hiszpańskim.

A Co Z PRAKTYKAMI? Dla słuchaczy "ścieżki wschodniej" przewidziane wo-Wschodniej.

są możliwości staży

,

w jednostkach gospodarczych krajów Europy Srodko-

INFORMACJA l ZAPISY , Informator lub ulotkę informacyjną "ścieżki wschodniej" można otrzymać w. sekretariacie Kolegium Gospodarki Swiatowej (po k. 913 budynek F) od poniedziałku do piątku w godzinach od 9.00 do 16.00 do dnia 20 grudnia bieżącego roku. c.d. następna strona

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1 Grudzień 1995

strona 5


l

Prawie wszvstko o.. , .....

STUDIA EUROPEJSKIE - WSCHÓD

c.d.

Obecnie przyjmowane są zapisy tylko na semestr letni. Jednocześnie, dzięki uprzejmości Dziekanatu Studium Dyplomowego, wszyscy studenci mogą zmieniać wcześniej zadeklarowane przedmioty na te ze "ścieżki wschodniej" do 20 grudnia włącznie.

KILKA SŁÓW NA ZAKOŃCZENIE Studia Europejskie-Wschód stanowią niezmiernie ciekawą ofertę dydaktyczną i w pewien sposób zdejmują z nas uciąż­ liwy obowiązek podejmowania wyboru przedmiotów z ogromnej liczby wykładów zamieszczonych w Informatorze SGH. Na naszej Uczelni istnieje już "ścieżka zachodnioeuropejska", która cieszy się niesłabnącym powodzeniem wśród studentów SD. Szczególnie dla tych osób, które realizują wykłady tejże oferty, "ścieżka wschodnia" stanowi doskonałe uzupełnienie wiedzy o Europie. Z rozmowy z Wiceprezes Banku Wschodnio-Europejskiego, który jest sponsorem Studiów Europejskich-Wschód, dowiedziałem się, że zarówno Bank, jak i większość finn, które się do niego zgłaszają - przede wszystkim niemieckich, potrzebuje ogromnej rzeszy specjalistów z zakresu tematyki gospodarczo-społecznej Europy Środkowo-Wschodniej. Na rynku pracy istnieje niesłabnące zapotrzebowanie na ludzi z tego typu wykształceniem. Dlatego na koniec naprawdę gorąco polecam studiowanie "ścieżki wschodniej", gdyż jak uważam 12 przedmiotów, które należy zaliczyć w jej ramach, jest niczym w porównaniu z możliwościami zatrudnienia, jakie kształtują się przed posiadaczami Certyfikatów Specjalizacji EuropejskiejWschód. Jacek Polkowski przy współpracy prof. Janiny Mąkoszy-Bogdan, Koordynatora "ścieżki wschodniej"

Wokół

naukowego ...

W numerze specjalnym "Gazety SGH" z 17 października 1995 r. w artykule "Co w stypendiach piszczy... ?" napisałem, iż średnia ocen za wyniki w nauce za 3 i 4 rok studiów liczona jest dwuetapowo, tzn. poprzez wyznaczenie średnich ważonych z obu semestrów: zimowego i letniego, a następnie podzielenie ich sumy na pół. Na drugi dzień po ukazaniu się gazety do pokoju Samorządu zaczęli zgłaszać się studenci, którzy twierdzili, iż przedstawiona przeze mnie metoda liczenia średniej nie jest tą, którą stosuje Dziekanat SD. Metoda Dziekanatu rzekomo nie uwzględniała podziału na poszczególne semestry. Zdziwiło mnie to niezmiernie, gdyż przed napisaniem artykułu "Co w stypendiach piszczy ...?" osobiście zasięgnąłem informacji w Dziekanacie i na własne oczy widziałem listy średnich, na których była ona liczona w sposób, jaki przedstawiłem w gazecie. Wraz z jednym ze studentów postanowiliśmy rozwikłać ten problem. Niezwłocznie udaliśmy się do Dziekanatu, lecz tam nikt nie potrafił udzielić nam wiążącej odpowiedzi. Po przejrzeniu protokołów z poprzednich lat, okazało się, iż racja leżała po mojej stronie. Pani Barbara Kraszewska - Kierownik Dziekanatu SD, zaproponowała sprawdzenie tej kwestii w zarządzeniu nr 17

Rektora SGH w sprawie pomocy materialnej dla studentów. Po wnikliwym przeanalizowaniu treści Regulaminu Przyznawania Pornocy Materialnej dla Studentów SGH stwierdziliśmy, iż obowiązującym wg. niego sposobem liczenia średniej jest druga metoda, czyli ta, która liczy średnią ważoną ocen z całego roku akademickiego, nie dzieląc go na poszczególne semestry. Student, który rozpętał to zamieszanie przedstawił nam bardzo przekonywujący przykład wpływu metody liczenia średniej na jej wysokość. Jak się wkrótce okazało, student ten miał żywotny interes w tym, aby metoda została zmieniona. Delikatnie dał mi do zrozumienia, że w przypadku zastosowania pierwszego sposobu nie zmieściłby się on w wymaganym do stypendium naukowego przedziale od średniej 4,3 ... Na jego szczę­ ście, na drugi dzień po naszej wizycie, Dziekanat niezwłocznie wprowadził do swojego systemu komputerowego poprawkę uwzględniającą nową metodę liczenia rocznej średniej ważonej za wyniki w nauce uzyskane na 3 i 4 roku studiów. Cóż, z pewnością niektórym ta zmiana wyjdzie na dobre .. .Ciekawi mnie jednak to, czy są osoby, których zmiana ta pozbawiła prawa do otrzymywania stypendium naukowego? Jacek Polkowski

Metoda liczenia średniej, którą wprowadził nowy Dotychczasowa metoda liczenia średniej przez Regulamin (II) Dziekanat SD (l) semestr letni semestr zimowy semestr letni semestr zimowy p 1 (2 pkt.) dost p l (2 pkt.) bdb p l (2 pkt.) dos t p l (2 pkt) bdb p2 (2 pkt.) bdb p2 (2 pkt.) dos t p2 (2 pkt.) dost p2 (2 pkt.) bdb p3 (2 pkt. ) bdb p3 (2 pkt.) bdb p4 (2 pkt.) bdb p4 (2 pkt.) bdb p5 (2 pkt.) bdb p5 (2 pkt.) bdb średnia ważona: 3,0 średnia ważona: 5,0 roczna średnia ważona= (5,0+ 3,0)/2=4,0 roczna średnia ważona= 112/24=4,6(6) różnica pomiędzy tymi dwoma średnimi to prawie O, 7 !!!

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1

Grudzień

1995

strona 6


W krcgu znajomych skrótów.·

H.M.E. czyli Historia Myśliwca Etiopskiego. Autorstwo projektu cudownej maszyny latającej przypisuje się niejakiemu Air-Stotelesowi z Kazachstan-Stan w okolicy Canaveral.. Chrematystyczne (chremata: pieniądz), wykonane monetą ryciny naskalne, które odnaleziono niedaleko zatoki Bay Konur, dowodzą, iż plemię Tu-Bylcze-Bum-Cyk-Cyk - którego członkowie wcześniej poruszali się typową kazachską metodą step-by-step - szybko zaakceptowali to nowe rozwiązanie synergiczne, które pozwoliło im w dłuższym okresie zaoszczędzić mnóstwo czasu z krótszego okresu i zająć się w międzyczasie handlem zagranicznym. Licencją na produkcję nakładczą zainteresowała się wkrótce znana manufakturka Thompson z Akwinu, lecz Tu-Bylcy nie chcieli się zgodzić na cenę sprawiedliwą, którą proponował im koncern. Gdy w wyniku głodu liczba Tu-Bylców zmniejszyła się do 144 (stąd napisy w jaskiniach "TU-144") projekt myśliwca sprzedano plemieniu Bulionistów w zamian za tajemnicę produkcji rosołu. Plemię owe zamieszkuje dzisiejsze tereny Etiopii i dlatego większość źródeł podaje błędnie, że myśliwiec został skonstruowany w Afryce Wschodniej. Inwestycja okazała się wystrzałem w dziesiątkę. Wystrzelony w powietrze myśliwiec okazał się ... bumerangiem. Jak wspomina czarownik plemienia- Smith z Ozz (czyt. Smit Zołza) w swojej książce "Bek lub inne gazy", nakła­ dy zwróciły się w ciągu trzech wylewów Nilu (Ali Nilu kopnął w kalendarz po czwartym wylewie). Niestety pewnego dnia produkcja maszyn stanęła pod znakiem zapytania, gdyż niespodziewanie pojawiły się koszty komara aktywnego (z łac. cocostus comparativus). Pojawiał się on zazwyczaj w dużym stadzie samic i jako jedyny nie zbaczał z toru lotu myśliwca. Nie można było później łatwo pierdoły zeskrobać z kadłuba... Dodatkowo złej sławy myśliwcowi przysporzyło porwanie jednej z maszyn przez meksykańskiego rolnika Ricardo. Będąc rencistą oraz hobbistycznym. uprawiaczem gruntu odkrył on, iż jedynie ta prędkość lotu, którą uzyskuje się wskutek wypedałowania 20 obrotów na klepsydrę, jest jedyną możliwością uwolnienia orki. Niestety pomylił się o ćwierć pedała i przyglebił... Zła passa myśliwca trwała nadal. Jeden z nich uciekając podczas ostatniej krucjaty wpadł do morza, a jego pilot Simon utopił się i został ogłoszony świętym. Na pogrzeb nadciągnęli sami trzej królowie- Marks, Engels i Lenin, a do celu prowadziła ich gwiazda pop-showu Starlin. Nie byli jednak zadowoleni z imprezy, ponieważ na granicy musieli zapłacić cło antydupkowe. Wykryto bowiem, że wartość wiedzy, którą chcieli ukradkiem opchnąć była na bardzo niskim poziomie w porównaniu do kosztów społecznych, które powstawały w trakcie jej trawienia. Na trop nieprawidłowości ekipa etiopska została naprowadzona przez niejaką Barbarę Werny. Chora i nieprzytomna została przewieziona nocą 19 listopada ze swego kraju do Adidas-Abejby na przeprowadzenie skomplikowanej operacji narządów zmysłów.

Wróćmy jednak

Popyt na niego nieustannie spadał tak, jak i sam myśliwiec. Jeden ze stewardów- Mili, doszedł do wniosku, że należy udoskonalić maszynę technicznie. Po myśl techniczną i noł-hau-hau plemię wybrało się na północ w góry, gdzie zamieszkiwały Hot-Dogsy. Na jednym ze szczytów ekipa odnalazła Courną chatę, a w niej dwie kamienne tablice, a obok wielkie cyce.Ron- tragarz dopatrzył się na nich schematu budowy niesamowitego pojazdu latającego. Według wodza był to tylko miraż. W czasie powrotu do domu Bulioniści musieli odeprzeć atak Kiejnesów. Plemię to od niepamiętnych czasów ingerowało w życie innych ludów. Pewnego dnia przyszło ostatnie zamówienie na cztery egzemplarze myśliwca, potrzebne przy kręceniu filmu "Top Lange". Film dostał Oskara, Etiopia dużo monet, zaś Nilu czwarty wylew ... Reszta świata może dziś oglądać owe myśliwce jedynie w muzeum kinematografii w Dolinie Królów, tudzież ~l:l-minków. Tak się kończy owa H.M.E., którą nie należy ·sobie zbytnio zawracać ... Andrzej Słodki do

myśliwca.

Kartki z wakacii .. W tym cyklu pragniemy przedstawiać Wasze najciekawsze i nietypowe wrażenia, jakie wynieśliście ze swoich wakacyjnych podróży. Chcemy tu pisać o takich rzeczach, o których nie można przeczytać w prospektach i broszurach, a warte są poznania. Dziś zaczynamy od ...

KATALONIA Katalonizm - czyli kataloński nacjonalizm Naprawdę nie sposób go nie zauważyć ... chociażby na murach, gdzie "często-gęsto" roi się od treściwych napisów w stylu "This is Catalunya - no Spain". Nacjonalizm pojawia się praktycznie na każdym kroku. Można wręcz powiedzieć, iż jest. z największą pieczołowitością kultywowany przez mieszkańców tego regionu. Korzenie nacjonalizmu tkwią głęboko w przeszłości Katalonii, gdy była ona niezależnym państwem. W bogatej historii tej części Półwyspu Iberyjskiego można odnaleźć wiele powstań i zrywów narodowowyzwoleńczych. Katalonia wielokrotnie ogłaszana była

MAGIEL

Niezależny Miesięanlk Studentów SGH

republiką

i proklamowała niepodległość. Pod wieloma względami przypomina to sytuację Polski, gdy znajdowała się ona pod zaborami. Tutaj tak, jak i w naszym kraju, artyści tworzyli swoje dzieła po to, by zamanifestować odręb­ ność kulturową i narodowościową. Dla przykładu można podać wypracowaną w Katalonii swoistą i niepowtarzalną odmianę modernizmu z przełomu wieków, której niepodwa. rzalnie największym wytworem jest świątynia Sagrada Familia wybudowana przez znanego na całym świecie architekta -Antonio Gaudiego. Nigdzie indziej na świecie nie można podziwiać równie wymyślnych i bajecznych tworów, jak te, które, zostały stworzone w epoce katalońskiego modernizmu. Swiątynia Sagrada Familia kojarzyła się nam nieodparcie z katedrą gotycką oblaną od szczytu do podstawy brązowym błotem. To naprawdę trzeba zobaczyć . W obecnej chwili Katalonia jest obszarem autonomicznym, posiadającym własny parlament i rząd, który jest jednym z najstarszych w Europie. c.d. następna strona

nr '1 Grudzień 1995

strona 7


pieli. sko.

Kartki z wakacji. •.

KATALONIA

c.d. narodowe mieJsce

kultu maryjnego - coś w rodzaju katalońskiej Częstochowy. Jest nią przepiękny klasztor Montserrat malowniczo położo­ ny na występie skały wapiennej, na wysokości ponad 700 m. n.p.m. Od wieków miejsce to jest bastionem katalońskiej walki niepoclległościowej i azylem dla ludzi w nią zaangażowanych. Na każdym

kroku turysta spotyka się z dwujęzycznością, która w pewnych momentach przeradza się w kompletną dominację języka katalońskiego. Nie należy się więc dziwić temu, iż wiele drogowskazów czy szyldów sklepowych napisanych jest jedynie w języku katalońskim. A tych, którzy uczą się języka hiszpańskiego szczerze przestrzegam rzekome podobieństwo tych dwóch języków jest tylko pozorne. Ciężko nam było przyzwyczaić się do faktu, że "sortida" i "salida" to w rzeczywistości wyrażone w dwóch językach "wyjście", a nie odpowiednio "wyjście" i "wejście", jak wcześniej uważaliśmy. Cóż, dwujęzyczność myliła nas na każdym kroku. Z rozmów z rodowitymi Katalończykami wywnioskowaliśmy, iż żywią oni głęboką niechęć w stosunku do Hiszpanii, którą traktują, jak zaborcę. Przestrzegano nas, abyśmy nigdy głośno nie wyrażali swojej sympatii dla tego kraju, gdyż może się to dla nas skończyć przykrymi konsekwencjami. .. Brr... Czy to są początki faszyzmu? Być może ... W każdym razie. Katalończycy nie ukrywają, iż pragną odłączenia swojego państwa od Hiszpanii. Co do tego nie pozostawili nam żadnych złudzeń.

więc

nadal

było

swoj-

jeleni-czyli połowanie na turystów Pewnego pięknego dnia natchnęło nas, aby wybrać się do miasta na zakupy. Wrodzone lenistwo wzięło górę: pojecha. liśmy samochodem. Po długich poszukiwaniach parkingu, ujrzeliśmy w końcu ... jedyne ... wymarzone i długo oczekiwane wolne miejsce na chodniku... Kultywując narodowe tradycje, zaparkowaliśmy samochód "po polskiemu" - czyli na chodniku, pocieszając się tym, iż " ...jeszcze ze trzy by się zmieściły - taki on szeroki. ..". Po 15 minutach radosnych zakupów, w trakcie których zgadywaliśmy, co dana puszka może w sobie kryć tajemniczego, objuczoni torbami opuści­ liśmy przybytek i skamienieliśmy ... Ktoś "rąbnął" nam sa· ? ! Kradn ą sarnocho dy.?t. ... w H.tszpann· ·?r" m ochód... co Jest. .... Wybuchła panika (zastanawiam się, czy bardziej przeraził mnie fakt kradzieży, czy czarna rzeczywistość, która jednoznacznie wiązała się z powrotem pieszo ... ). Rozpoczęły się poszukiwania, których jedynym efektem było odkrycie niepozomej żółtej kartki na miejscu samochodu. Kartka - oczywiście po marsjańsku, więc niewiele się z niej dowiedzieliśmy. Obserwująca nas z boku staruszka metodą palczastą oraz przy użyciu magicznego międzygalaktycznego słowa "Policia" wytłumaczyła nam sedno naszego przypadku: "turistos" to leszcze, parkują na chodnikach, więc "policia" odholowała. Jak można było wywnioskować na podstawie obserwacji okolicznych chodników, Katalończy­ cy parkowali dosłownie wszędzie, a policja nie zwróciłaby uwagi nawet · na piramidę utworzoną na środku ulicy z dwóch ciężarówek i autobusu. Wkurzyło to nas do nieprzytomności.

komunikowanie

się

z Kata-

lończykami

Pod względem

mu usta... A

Łowcy

Katalończycy posiadają także własne,

Jednojęzyczni poligłoci-czyli

Łapówka zamykała·

znajomości języków można śmiało twierdzić,

iż Katalończycy są . niezbadaną dotąd kolonią marsjańską. Skąd

my to znamy ... ? ~ Otrzymanie informacji w jakimkolwiek języku: angielskim, niemieckim czy francuskim jest rzeczą wręcz niemożliwą. A podobno uczą się oni w szkołach francuskiego na podobnych zasadach, jak my kiedyś rosyjskiego. W Palamos, mieście uzurpującym sobie prawo do bycia stolicą turystyczną ·tego regionu, nikt-' ale to dosłownie nikt -z licznego · personelu komendy policji nie potrafił porozumieć się w żadnym cywilizowanym języku, z wyjątkiem marsjańskiego, czyli po katalońsku. .. Ciekawostką jest fakt, iż język kataloński nazywany jest przez Hiszpanów ,językiem polskim", gdyż w równym stopniu jest on dla nich niezrozumiały. Nawet ci z Hiszpanów, którzy mieszkają tu od wielu lat lub studiują na tutejszych uniwersytetach, nie potrafią posługi­ wać się językiem katalońskim, a jedynie go rozumieją. Z kolei wielu Katalończyków, aby zamanifestować swoją odrębność, w ·ogóle nie używa języka hiszpańskiego ... Porozumiewanie się z lekarzami w miejskim szpitalu polegało mniej więcej na tym, iż wymachiwaliśmy rękoma, pokazując w ten sposób, o co nam chodzi. Pracownicy szpitala jedynie w szczątkowym stopniu posługiwali się językiem angielskim, a jak się okazało nawet medyczne słownictwo łaciń­ skie było dla nich chińszczyzną... Dla nas kataloński prezentował się jako zwykły bełkot "ble, ble, ble ... " wydawany szczególnie uporczywie przez ciecia pilnującego basenu, gdy o 3 nad ranem odradzał nam ką-

MAGIEL Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1

Odnalezienie komisariatu policji zajęło nam prawie godzinę. Za to Katalończycy poświęcili chyba z pół wieku na ukrycie tego budynku, który w efekcie schowany był w tzw. "ciemnym zaułku", gdzie "diabeł nakrył go ogonem" i "Bóg jeden tylko wie, gdzie ..." Na koniec uradowani tym niecodziennym znaleziskiem, pragnąc jak najszybciej odzyskać samochód, postanowiliśmy przyjąć· potrójną linię obrony, a mianowicie: po pierwsze-udajemy biednych i okradzionych, zaś samochód był ostatnią rzeczą, której nam nie ukradli; po drugie-gramy zagubionych turystów, którzy "don't understand" i w ogóle ... ; po trzecie-zupełnie nic nie wiemy o żadnym odholowaniu, a przyszliśmy dlatego, bo ukradli nam samochód ... Pierwsza śpiewka byłaby całkiem przekonywująca, gdyby nie tony zakupów, które dźwigaliśmy w reklamówkach i nie sposób było ich nie zauważyć. Trzeci wariant był najbardziej idiotyczny, a poza tym i tak sprowadzał się do faktu, że nie mamy samochodu. Ostatecznie więc przystąpiliśmy do realizacji planu numer dwa, czyli: głupiutka gromadka z wykrzywionymi od uśmiechu gębami.. Ten wariant był najłatwiejszy do zrealizowania i nie wymagał od nas żadnego poświęcenia, gdyż wszyscy: zarówno my, jak i pracownicy komisariatu, nic nie rozumieliśmy z tego, co mówiła druga strona. Oni - wyłącznie po marsjańsku, my z kolei po angielsku z domieszkami wszystkich innych znanych lub nieznanych nam języków. W ciągu kilku minut nieświadomie stworzyliśmy istną wieżę Babel, co musiało -w efekcie doprowadzić do telefonicznej rozmowy z samym Panem Bogiem, tzn. posiłkowaniem się wsparciem wyż­ szych szczebli policyjnej hierarchii.

Grudzień

1995

strona 8


Jedna z funkcjonariuszek połączyła się z samą komendą, która przez następne kilkanaście minut pełniła rolę pośred­ nika i tłumacza w naszej burzliwej dyskusji. Dzięki temu dowiedzieliśmy się bardzo interesujących rzeczy, a mianowicie tego, iż jeżeli odbierzemy s~mochód w ciągu najbliż­ szych godzin, zapłacimy jedynie 9600 PTS (około 200 zł), gdyż przysługiwać nam będzie 20% discount za pośpiech. No proszę!!! Dostaliśmy obniżkę!!! Kto by pomyślał?! Na dłuższą metę można byłoby w ten sposób zaoszczędzić górę pieniędzy stawiając na chodniku np. trzy samochody i wywrotkę ... Ale płacić ponad 2 mln za nic?! Postanowiliśmy działać. Do obozowiska wróciliśmy wszakże na piechotę, ale za to pełni nadziei na to, iż właściciel campingu, na którym mieszkaliśmy, załatwi dla nas "złagodzenie kary". A tu, jak na złość, okazało się, że jego "macki" nie sięgają tak daleko. Wszystkie drogi interwencji, w liczbie jedna jedyna, uległy wyczerpaniu. Nie pozostało nam nic innego, jak tylko pójść i wykupić samochód z rąk katalońskich ,,oprawców". Podzieliliśmy się na dwie strategiczne grupy: jedna poszła zapłacić kaucje, a druga ... na zakupy. Ja wraz z koleżanką Natalią znajdowałem się w gromadzie numer dwa, która kontynuowała przerwane w tak drastyczny sposób zakupy. Po około godzinie nieprzytomnego wydawania pieniędzy na wszystkich możliwych promocjach i discountach, w drodze powrotnej na camping, Natalia stanęła nagle jak skamieniała, puściła wszystkie torby na ziemię i żałośnie zawyła: "Mi bambino!", po czym rzuciła się na mijany przez nas parking, gdzie po bliższych oględzinach stwierdziłem obecność naszego samochodu. Parking z jednej strony ogrodzony był żelazną siatką, a z trzech pozostałych otaczały go ściany zapadniętego domu (cóż za oszczędność przestrzeni!). Przy furtce czekało na nas dwóch policjantów, którzy najwyraź­ niej nie mieli ochoty dłużej sterczeć w tym. miejscu, więc postanowili odjechać . Zaczęliśmy im nieprzytomnie tłuma­ czyć, że "dos muchachos już went to the police y ellos will pay for mi bamb ino, więc niech jeszcze wait for tres minutos y ellos will come ...". Zastanawiam się, dlaczego ci dwaj nie uciekli wyrywając sobie włosy z głowy po usłyszeniu takiej wiązanki? Zrozumienie w każdym razie nadal było nikłe. Ostateczna linia oporu miała się opierać więc na tym, iż Natalia kładzie się plackiem na drodze f ozu policyjnego, a ja do końca życia opowiadać będę o jej bohaterskich czynach.. . Pomysł odpadł - ktoś musiał przeżyć, żeby jeździć samochodem. Zarządziliśmy więc wyjątkową, pozagodzinną sjestę dla naszych policjantów. Było to jednak zbyteczne

Prezentacje organizacji: AEGEE

Spotkanie z Europą l. Co to jest AEGEE? AEGEE (skrót francuski, nie ośmielę się zacytować w całości) jest europej ską organizacją skupiającą studentów z około 150 miast akademickich. Jej głównym celem jest integracja środowiska studenckiego Europy, stworzenie "świadomości europejskiej" u ludzi młodych. Podstawową jednostką organizacyjną jest tzw. antena

MAGIEL

posunięcie, gdyż właśnie

w tym momencie zjawili się nasi znajomi z poświadczeniem zapłaty kaucji. Na camping wróciliśmy samochodem ... Od tamtej pory wiem jedno: turysta w Katalonii to taki gość, z którego kasę należy zedrzeć maksymalnie. Jak nie chce kupować i oszczędza, niech płaci kary i kaucje. Miejscowi mogą robić, co chcą, policji to nie interesuje. Raj turystyczny Tak... Tak... Pod względem obsługi ruchu turystycznego Polska w porównaniu z Hiszpanią nadal tkwi w epoce kamienia jeszcze nie łupanego . W każdym katalońskim mieście, które posiada jakiekolwiek walory turystyczne, znaleźć można punkty obsługi turystycznej, gdzie za darmo można dostać mapy, foldery i wydawnictwa dotyczące tego regionu, a także otrzymać pożądane informacje. Wszystko oczywiście w różnych językach, przede wszystkim po angielsku. Firmy turystyczne, muzea, restauracje, kawiarnie, campingi itp. reklamują swoją działalność w wydawanych przez siebie kolorowych folderach i informatorach. Wszystkie campingi są raczej bardzo zadbane i posiadają bogate zaplecze rekreacyjno-sportowe, a co najważniejsze z ich pracownikami można porozumieć się w cywilizowanym języku, co znacznie ułatwia załatwianie spraw. ·W tej kwestii wydaje mi się, iż Polska robi wyraźne postępy. Ostatnio nawet otrzymałem bezpłatna mapę Warszawy, co było dla mnie szokiem ... Brzuchem do góry-czyli "kar.oshi" Sjesta... Koszmar, który nawiedzał nas przeważnie od godziny 13.00 do 17.00, a w niektórych obiektach nawet od 12.00 ... Za pierwszym razem, gdy pocałowałem klamkę sklepu: myślałem "pewnie obchodząjakieś święto". Dopiero później dotarła do mnie koszmama prawda: w tych godzinach, chociażbym umierał z głodu, chociażby paliło mnie diabelskie pragnienie, pies z kulawą nogą nie poratuje mnie w tym nieszczęściu ... trwa sjesta... miasta wymierają... porty pustoszeją. .. ludzie porzucają prace, w panice biegną do swych domostw, gdzie zabarykadowani gniją do godziny 17 .00, kiedy opuszczają swe kryjówki i -jak gdyby nigdy nic -życie powraca do swego normalnego. trybu. Oprócz banków ... Kataloński system bankowy skonstruowany jest na zasadzie "perpetum mobile", tzn. banki czynne są przeważ­ nie tylko do 14.00, a jeżeli masz coś do załatwienia po tej godzinie, to zapomnij. Jeszcze kilka lat takiej harówki i wszyscy Hiszpanie powymierają z przepracowania... · Jacek Polkowski

czyli AEGEE działające w danym mieście. Nie ma ono poziomu narodowego. Wszystkie anteny podlegają bezpośrednio AEGEE Europe czyli europejskiemu zarządowi naszej organizacji. Aktualnie AEGEE skupia około 15 .000 członków. Najwyższą władzą w AEGEE jest Agora czyli walne zgromadzenie delegatów wszystkich anten, które ma miejsce dwa razy do roku. 2. Jak działamy? Podstawową

Niezależny Mleslęcmlk Studencki

nr 1

formą

Grudzień

działalności

1995

AEGEE jest organizowanie kongresów. Dotyczą one bardzo różnych tematów; od poważnych, jak np. cykl konferencji dotyczących przyszłości Unii Europejskiej, który będzie się odbywał w kilku miastach Europy (m.in. o rozszerzeniu Unii dyskutować będziemy w Warszawie w kwietniu 1996), do bardziej lekkich jak np. konferencja pt. "Europe is dancing", która odbędzie się w Passu w dniach 2-4 lutego 1996. c.d. str. 1O

strona 9


Prezentacje organizacji.· AEGEE

Spotkanie z Europą c.d. Konferencje te przygotowywane są przez poszczególne anteny lub są wynikiem współpracy dwóch anten jak np. ubiegłoroczna konferencja dotycząca rozwoju biznesu w Europie Centralnej , "Central Europe Ltd.", która . była organizowana przez AEGEE Warszawa i AEGEE Enschede. Udział w konferencjach biorą AEGEE-owcy z całej Europy. Są to wspaniałe okazje do zawarcia międzynarodowych znajomości a także poznania punktu widzenia na dany problem studentów z innych krajów i innych specjalności (skupiamy studentów wszystkich rodzajów uczelni). Inną, dla wielu bardzo atrakcyjną formą działalności AEGEE, są organizowane co roku w okresie wakacyjnym letnie uniwersytety. Są to organizowane przez studentów i dla studentów 23 tygodniowe kursy językowe. Można pojechać nawet na Wyspy· Kanaryjskie lub do Laponii. Co roku na kilkudziesięciu , tego rodzaju imprezach spotykają się studenci z różnych krajów po to, aby lepiej poznać język i kulturę gospodarzy. Jest to na ogół czas spędzony w bardzo interesujący sposób, wypełniony po brzegi wycieczkami, imprezami, no i oczywiście

nauką.

Nie bez wątpienia jest tu także fakt, że taki uniwersytet nie. jest drogi. Dwa tygodnie mogą kosztować maksymalnie l 00 ECU, a często ich cena, szczególnie dla studentów z Europy Wschodniej, jest o wiele niższa. Poza wyżej wspomnianymi działa­ niami AEGEE. to także masa mniej fonnałnych spotkań, wyjazdy na narty, żagle, wymiany z innymi antenami, sylwestry spędzane gdzieś w Europie. 3. AEGEE Warszawa. W Warszawie AEGEE powstało ponad 4 lata temu. Od tego czasu zorganizowaliśmy wiele dużych konferencji (Central Europe Ltd., Solidarity after the Warsaw Pact, Poland and the EC etc.) a także letnie i zimowe uniwersytety oraz letni obóz ekologiczny. AEGEE Warszawa to aktualnie około 170 członków ze wszystkich warszawskich uczelni. W najbliższej przyszłości planujemy zorganizować dwie konferencje: "Direction Europe", która będzie dotyczyła rozszerzenia Unii Europejskiej, a także "lntercultural prejudices and stereotypes: What help can Y outh Organisation give ?". 4. Jak nas spotkać? Biuro nasze dzięki uprzejmości Wydziału Elektroniki PW mamy w ich budynku (ul. Nowowiejska 15/19, pokój 122A, teł. 660-76-00). Najpewniej jednak można nas spotkać w

Pubie "U Architektów" (ul. Koszykowa 55). Spotkania odbywają się w każdą środę o godz. 20.00. W ich trakcie można się dowiedzieć więcej o aktualnych wyjazdach,a także o tym, co aktualnie dzieje się w AEGEE). Wiele informacji można także znaleźć na naszej tablicy informacyjnej (budynek G naprzeciwko telefonów). AEGEE, jako organizacja między­ narodowa, bardzo często korzysta z Internetu. Oto kilka przydatnych adresów: aegee@uni-karlsruhe.de - lista dyskusyjna AEGEE-owców z całej Europy. Zapisać się na nią można wysyłając E-mail'em "subscribe aegee imię nazwisko miast" na adres łist­ proc@ask.uni-karlsruhe.de aegee-ł@plearn.edu.pl - lista dyskusyjna AEGEE Warszawa http ://sgh. waw. p lio rg/aegee/aegee. h t mi - homepage AEGEE Warszawa, jest tu wiele połączeń z innym i serwerami www, na których można znaleć wiele informacji, m.in. aktualny kałen­ darz imprez. Michał

Jarecki

Informacje: •

Remont wind w domu studenta "Sabinki" Ogłoszony został konkurs na projekt, a także przetarg na remont wind w DS-1 "Sabinki". Wykonanie projektu potrwa prawdopodobnie około 2-3 tygodni, więc bardzo wątpliwe jest to, czy remont rozpocznie się przed końcem bieżącego roku kalendarzowego. Całość prac sfinansowana zostanie ze środków Funduszu Pornocy Materialnej. System komputerowy w Dziekanacie SD Nieprawdą jest, jakoby do systemu komputerowego w Dziekanacie SD miały dostęp osoby trzecie. Jak nas poinformowano, jest to wyłącznie wewnętrzna sieć, po której poruszać mogą się jedynie pracownicy Dziekanatu. Wszelkie przekłamania informacji, które zaistniały w tych komputerach, mają logiczne wyjaśnienie. W związku z tym wszystkie osoby, którym źle obliczono średnią, lub podano fałszywe wyniki studiów, proszone są o kontakt z Dziekanatem w celu wyjaśnienia ewentualnej pomyłki.

Komisja Dyscyplinarna przy pracy W obecnej chwili przed Komisją Dyscyplinarną SGH toczy się postępowanie przeciwko studentom, którzy pobierali stypendia socjalne przedstawiając dokumenty wystawione na nazwiska osób, które nie miały o tym zielonego pojęcia. Sprawa "wydała" się na początku tego roku, gdy studentka, której nazwisko wykorzystywane było do tego niecnego celu, znalazła swoje dane na listach stypendialnych.

MAGIEL

Niezależny Miesięcmik Studencki

nr 1

Większe

zyski... Począwszy od 29 listopada bieżącego roku pracodawcy zatrudniający studentów, którzy nie ukończyli 26 roku życia, zwolnieni są z obowiązku odprowadzania składki na ZUS od zawieranych z nimi umów-zleceń . Podstawę prawną dla tego zwolnienia znaleźć można w numerze 128 Dziennika Ustaw RP z dnia 15 listopada 1995 roku, poz.617: Ustawa o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym osób wykonujących pracę na podstawie umowy agencyjnej łub umowy-zlecenia.

Grudzień

1995

strona 10


Stołówka

dla wszystkich Kilka dni temu zakończył się przetarg na wynajem stołówki znajdującej się w budynku DS-l "Sabinki". Zgło­ szono dwie oferty, z czego najbardziej atrakcyjna okazała się propozycja przedstawiona przez spółkę "Styx", która od kilku lat prowadzi znany nam klub "Hades". Właściciele spółki obiecują, iż przekształcą jedną z najdroższych stołówek w Warszawie, w miejsce, gdzie każ­ dy student będzie mógł pożywić się smacznie i tanio. W obecnej chwili trwają rozmowy odnośnie umowy, która ma być podpisana pomiędzy Szkołą, a spółką. Po prostu Fundacja ... Na ostatnim zebraniu Samorządu Studentów podjęta została decyzja o odebraniu Fundacji Samorządu Studentów SGH ostatniego członu nazwy. Samorząd Studentów SGH nie ma już ochoty dalej finnować swoją nazwą wątpliwie uczciwych poczynań Fundacji. Jednocześnie Samorząd wystosował do Ministra Edukacji Narodowej pismo z prośbą o rozwiązanie tego podmiotu gospodarczego pod zarzutem niegospodarności. 90-lecie SGH W 1996 roku Szkoła Główna Handlowa obchodzić bę­ dzie swoje 90-lecie. Władze Uczelni zapowiadają wiele atrakcyjnych imprez, także dla studentów. Oficjalnym

Zaoczne też ludzie... statnimi czasy dużo pisano na temat traktowania studentów Studium Zaocznego na naszej Uczelni. Temat ten poruszały gazety, a także mniej znane wydawnictwo brukowe, które wypuszczało cykliczną broszurę pod szumną nazwą "Skandale". Zainteresowani, postanowiliśmy zasięgnąć opinii samych "poszkodowanych" czyli studentów zaocznych. A oto efekty:

Studentom postawiliśmy szereg pytań , m.in.: Co sądzisz o pracy Dziekanatu; czy masz jakieś zastrzeżenia, co do traktowania petentów; czy jest coś, co Cię szczególnie denerwuje w tej kwestii; czy zdarzyła Ci się jakaś szczególnie przykra sytuacja w Dziekanacie... ? A oto uzyskane odpowiedzi: • ... opiekuni poszczególnych toków przyjmują zaledwie raz w tygodniu i to przeważnie od 17.00 do 18.00, kiedy większość ludzi jeszcze pracuje. Dlatego naprawdę ciężko jest dotrzeć do Dziekanatu w ten jeden konkretny dzień akurat w takich godzinach ... • ...jest ciężko załatwić cokolwiek. Wszystko musi być potwierdzone pisemnie. Aby załatwić nawet najbardziej błahą sprawę, należy pisać podanie. • ...to takie zwykłe rzeczy, ale irytują... Jeśli ktoś przyjeż­ dża po całym dniu pracy, stoi w kolejce przez godzinę, bo ma tylko jeden dzień na załatwienie formalności, a tu mu zamykają okienko przed nosem, to chyba nie będzie zbytnio zac hwycony, no n .te ....? Nlezaletny Mleslęcmlk Studencki

Studencka Agencja Informacyjna

... kiedy składa się pismo do Dziekanatu, to na odpowiedź należy czekać miesiąc lub więcej. Pani w okienku bierze dokument, mówi, żeby zgłosić się za tydzień, ty przychodzisz po tygodniu, a ona: "Sorry, ale jeszcze nie zaniosłam , niech Pan przyjdzie za tydzień ...". To samo tyczy się odbierania indeksu: " ... aaa nie ... jeszcze nie wpisałam ... " • ... kiedy się wchodzi do środka Dziekanatu i pyta o cokolwiek, to zawsze się usłyszy : "proszę wyjść! okienka czynne od 12.00!! !". Kiedyś - niemalże błagając - chciałem oddać indeks, ale zostałem, że tak powiem, "spławiony" ... • ...kolejka w Dziekanacie przeszkodziła mi w zaliczeniu poprzedniego semestru ... • ...godziny otwarcia Dziekanatu są skandaliczne, a niestety w innych godzinach nie wolno przyjść, bo można usły­ szeć przykre słowa ... • .1.ja specjalnie nie przywiązuję wagi do takich spraw, ale to przeszkadza w życiu . Ich zachowanie budzi agresję ... • ... oburzają mnie przede wszystkim godziny otwarcia Dziekanatu. A cały bezsens tego systemu najdobitniej widać na wywieszce, która głosi: "W soboty Dziekanat otwarty nieregulamie". To znaczy kiedy ...?! • ... Dziekanat powinien być czynny znacznie dłużej ... • ...Panie w Dziekanacie nie są kompetentne. Jeśli się pyta o wykładowcę, to one albo nie wiedzą o kogo chodzi albo uważają, że istnieje wykładowca, którego w rzeczywistości nie ma ... One powinny wiedzieć , kto, gdzie i kiedy ma zaję. cta .. . • ... gdy nie ma osoby obsługującej dany tok, inna Pani nie obsłuży za żadne skarby świata, do tego stopnia, że nawet nie poda karty egzaminacyjnej ... c.d. str. 12

Interwencje

MAGIEL

sponsorem obchodów rocznicy będzie Bank PKO S.A., który - jak głosi nieoficjalna plotka - zgodził się wyasygnować 3 mld starych złotych na finansowanie zamierzonych przedsięwzięć. W celu przygotowan.ia obchodów powołane zostały dwa Komitety: Programowy i Organizacyjny, w których zasiadają także przedstawiciele studentów. Dodatkowo utworzony zostanie Komitet Honorowy Obchodów 90-lecia SGH, którego członkami będą wybitni absolwenci naszej Uczelni. Basen na chodzie... Na początku nadchodzącego roku kalendarzowego ma zostać otworzony nieczynny od wielu lat basen akademicki w podziemiach budynku głównego SGH. Długo oczekiwany remont basenu rozpoczął się na początku bieżącego roku i już został zakończony . Obecnie trwają ostatnie przygotowania do jego otWarcia. Trochę danych o basenie: największa głębokość l ,2 m., woda ozonowana, dla użytkowników możliwość korzystania z sauny, pryszniców i łazienek, wstęp dla studentów SGH bezpłatny. Zapraszamy!!!

nr 1

Grudzień

1995

strona 11


Interwencje

Zaoczne też ludzie... •

c.d. ... totalny bałagan. Ja zmieniłem nazwisko dwa lata temu, lecz do tej pory papiery przychodzą na stare nazwisko. Strach pomyśleć, co by było, gdybym zmienił adres ...

. brrr...

• ... połowę czesnego refinansuje mi zakład pracy. Pewnego dnia osoba z mojej firmy zadzwoniła w związku z. tym. do Dziekanatu. Po pewnym czasie zbulwersowana powiedziała . . na teJ. ucze ln1.'?f" do mnie: "Co się tam u Was dzieJe . . Ja podejrzewam, że Panie w Dziekanacie były po prostu nie. uprzeJme ... • ...kolejki są naprawdę za długie i sądzę, że te l O milionów za semestr powinno do czegoś zobowiązywać .. . • ...Dziekanat jest w końcu dla nas, a nie dla nich.. . • ... nasz profesor dowiedział się o swoim wykładzie dopiero po wykładzie ... Pytaliśmy także o to, "jakie w takim razie proponujesz rozwiązania?"

• .. .przede wszystkim przyjęłabym jeszcze kilka dodatkowych osób. Ja wierzę, że te Panie są naprawdę bardzo zapracowane ... • ... albo im zapłacić tyle, aby były miłe, albo je wymienić, albo przyjąć więcej osób ... • ...może trzeba być trochę bezczelnym .... • należy rozpychać się łokciami aż do skutku. Najwyżej , jak już Cię obsłużą, to sobie wstawisz nowe zęby ... Ale przecież nie w tym rzecz ... Były też opinie pozytywne... • ...ja · tam nie mam problemów z załatwianiem moich spraw. Trzeba mieć podejście ... • ... nie ... nie "mam żadnych zastrzeżeń. Można powiedzieć, że załatwiam wszystko w .drodze znajomości. .. • ...nie wszystkie Panie są takie... Pani Modzelewska jest O.K.!! !. ..

. w••• •? Co tam Pan1e ym, co sporej części studentów spędzało sen z powiek przez ostatni miesiąc, był z pewnością niewiadomy los ich stypendiów socjalnych i naukowych. Kochane pieniążki utknęły gdzieś głęboko w padole biurokracji, która przez ten cały okres robiła wszystko, by nie wypuścić ich ze swoich szponów.

O co właściwie w tym wszystkim chodzi? Jedno jest pewne: na początku listopada, w okresie, gdy stypendia powinny znaleźć się na kontach i w k~sie SGH, nikt tak naprawdę nie wiedział, kiedy się tam znaJdą. Masło maślane . .. Pieniądze nie wpływały, a studenci umierali z głodu zapożyczając się na lewo i na prawo. Zapowiadała się apokalipsa...

Kto zawinił? Nikt. .. nikt nie ponosi winy w całości. Właściwie ciężko jest mówić o jakiejkolwiek winie w sytuacji, gdy wkracza się na nowe obszary działalności, jakimi niewątpliwie są konta akademickie. Osobiście starałem się dotrzeć do sedna spraNiezależny Miesięcznik Studencki

O.K .. ..

• ... fakt, że słyszałam przykre rzeczy o traktowaniu innych osób, ale w moim okienku pani Uliasz jest naprawdę wspa. ła "f nta ...... Ufff. .. To tylko część z tego, co powiedzieli nam studenci. Aby pozostać obiektywnym, pozwolę sobie tylko na kilka ogólnych uwag. Przede wszystkim: częściej niż panowie skarżą się reprezentantki płci pięknej . Panowie często podkreślali, iż doskonale potrafią radzić sobie z pracownicami Dziekanatu. Jeżeli chodzi o pretensje, to najczęściej zgłasza­ no zastrzeżenia odnośnie godzin urzędowania pracowników, a także ich braku kompetencji i ogólnego bałaganu informacyjnego w Dziekanacie. Studenci żalili się, iż dostają zawiadomienia o skreśleniu z listy z powodu tego, iż w terminie nie zapłacili czesnego, podczas gdy w rzeczywistości uregulowali oni swoje zobowiązania znacznie wcześniej. Tym, co bardzo gniewa studentów studiów zaocznych jest fakt, iż odebrano im możliwość płynnego kontynuowania studiów po trzecim roku, czyli po uzyskaniu dyplomu licencjata. Wprowadzony niedawno regulamin ustanowił obowiązek ponownego zdawania egzaminów na studia magisterskie po trzecim roku. Starsi studenci uważają, iż jest to jawne pogwałcenie zawartej z nimi umowy i domagają się swoich praw. Życzymy powodzenia!!! Na koniec: nie komentujemy tego, co przedstawiliśmy powyżej ... Pozostaje nam jedynie prosić Dziekana Studium Zaocznego o interwencje ... Panie Dziekanie!! ! Ratunku!!! D.D. & J.P. wy, aby móc

SZOK STYPENDIAIJNY

MAGIEL

• ... człowieku!!! W porównaniu z innymi uczelniami macie tu raj ... Uwierz mi. .. • ...nie mam żadnych kłopotów, jeżeli chodzi o załatwianie spraw w Dziekanacie. Jak do tej pory, nie robiono mi problemów. Panie są miłe, więc nie mam zastrzeżeń ... • ... nie wiem, o co Ci chodzi. Dla mnie wszystko jest

nr 1

wyjaśnić

zarówno sobie, jak i Wam, co tak naprawdę wstrzymywało wypłatę pieniędzy. Na czym więc polegał problem? Prawdę mówiąc niemalże doznawałem obłędu i niejednokrotnie traciłem wątek, gdy słuchałem argumentów wszystkich zamieszanych w tę sprawę stron. Więc

kto

był

w to zamieszany?

W sprawę tą wmieszani byli przede wszystkim: Dziekanat SD, jako ten, który tworzy i koryguje listy średnich ocen; Kwestura SGH, która dysponuje pieniędzmi Funduszu Pomocy Materialnej oraz Samorząd Studentów, który przyznaje stypendia socjalne i otrzymuje z dziekanatu listy średnich ocen.

Co się tak naprawdę stało? Przewodniczący

Komisji Stypendialnej Jarek Magielski: Dziekanat przysłał nam dyskietkę, na której znajdowała się lista osób studiujących na SD. Po prostu ręce opadały ... Nie wiedzieliśmy, jak się do tego zabrać. Później okazało się, że lista ta przepełnione była błędnym i informacjami ... Kierownik Dziekanatu SD - mgr Barbara Kraszewska: Jeżeli były jakiekolwiek problemy z danymi na dyskietce, należało się do nas zgłosić. Na pewno byśmy pomogli.

Grudzień

1995

strona 12


J.M.: To nie była kwestia radzenia sobie z danymi, a ich nawał i nieczytelność . To Dziekanat ma weryfikować listy. Jednakże on przysłał nam dane dosłownie wszystkich studentów Studium Dyplomowego łącznie z obcokrajowcami, nie zważając na to, iż w pisemnej prośbie o dostarczenie list zwracaliśmy się o dane osób ze średnią 4,3 i wyższą. W rzeczywistości zostaliśmy zalani potokiem danych, z których spora część okazała się błędna. Np. napisane było, iż w semestrze zimowym student miał średnią 4,5, w semestrze letnim 0,0 i na koniec wychodziła mu średnia 4,5 (!). Pojawiały się też takie średnie ocen, jak np. 2,13 ... Oczywiście Dziekanat później korygował te pomyłki. Ze Studium Porlstawowym nie było takich problemów ... B.K.: Pani Rektor zapytała mnie ostatnio, jakie mamy kło­ poty ze sprawdzaniem list i dlaczego to trwa tak długo, podczas gdy Studium Podstawowe wykonało tę czynność o wiele szybciej. Niestety, jest to inna skala problemu. Na Studium Dyplomowym 3/4 każdego roku pobiera stypendium naukowe (!! !), podczas gdy na SP stypendium otrzymuje się tylko na drugim roku za wyniki z pierwszego. Ja nie wiem, czy jest to czterysta, czy więcej osób. Tam nawet 50% roku nie pobiera stypendium naukowego, podczas gdy u nas jest to 60-70%, a dodatkowo mamy tu trzy lata. Łatwo można sobie obliczyć skalę problemu.

Listy krążyły z ręki do

ręki...

B.K.: Samorząd przysłał nam wstępnie dwie listy sporzą­ dzone w układzie alfabetycznym: pierwsza zawierała informacje potrzebne do wypłaty pieniędzy w kasie, na drugiej znajdowały się osoby, które założyły sobie konta. Nie było podziału na poszczególne lata, więc aby sprawdzić te listy każda z pań obsługujących dany rok musiała dostać je do ręki, po kolei wyławiać nazwisko po nazwisku i korygować dane. Lista przechodziła więc z ręki do ręki pomiędzy sześ­ cioma okienkami, bo każda z pań musiała sprawdzić swoich studentów. Było wiele list na kolejnych etapach poprawek. Po dokonaniu jednych poprawek, drukowana była kolejna lista, która zawierała część wprowadzonych korekt. Ponownie więc trzeba było je korygować, gdyż ani ja ani Pan Dziekan nie mogliśmy takiej listy podpisać. Aby powstała ostateczna wersja, należało przejść wiele etapów. Jeżeli się nie mylę to pierwsza lista sprawdzana była trzykrotnie ... Było naprawdę wiele błędów. Gdybyśmy badali ilość i rodzaje pomyłek, zobaczylibyśmy, że było ich bardzo dJżo. Już nie wspomnę o tym, że listy były wydrukowane bez polskich liter, więc wiele nazwisk w ogóle nie można było rozszyfrować . Pojawiały się osoby, których my w ogóle nie znaliśmy, nie wnikaliśmy więc w przyczyny, po prostu wy, kreślaliśmy je. : J.M.: Cóż... Jeżeli Dziekanat nie bierze pod uwagę tego, że niektóre osoby zmieniają nazwisko, np. w drodze zamążpój­ ścia, to ja już nic na to nie poradzę ... Były dwa przypadki studentek, które wyszły za mąż, zmieniły nazwisko, więc Dziekanat uznał, iż nie istnieją...

Pracownik Dziekanatu - pani

Bogumiła

Lubaszewska:

Pierwsza lista, którą otrzymaliśmy z Samorządu, nie uwzględniała polskich liter, więc niektóre nazwiska nie były czytelne. Na drugiej liście znalazły się z kolei osoby, które

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studencki

nr 1

były

na urlopach dziekańskich lub miały zera (od autora: zera to kompletne science-fiction i wymagają szerszego omówienia, które przedstawimy w następnym numerze). B.K.: Końcową listę, która miała zostać wysłana do banku, Samorząd sporządził w układ~ie numerów kont, w ięc była ona już zupełnie niemożliwa do sprawdzenia. Dodatkowo znajdowali się na niej także studenci SP. Ja rozumiem, że Bank oraz pani Kwestor życzyli sobie takiego układu listy, lecz my niestety nie byliśmy w stanie jej sprawdzić ... B.L.: Powinno być to skonstruowane w ten sposób, że Dziekanat SD sporządzałby listę studentów, zawierającą ich imiona, nazwiska, numery albumów i śred~ie ocen. Listy tworzone byłyby na poszczególnych latach. Przy każdym nazwisku wyjaśniona byłaby sytuacja studenta, jeżeli np. byłby on na urlopie dziekańskim lub miał zero. Te listy przesyłalibyśmy do Samorządu, a on załatwiałby resztę spraw z Kwesturą. J.M.: Niezależnie od tego, co się stało, chciałbym podkreślić naprawdę duży wkład pracy pań z Dziekanatu, które wraz ze mną do późnego wieczoru sprawdzały liscy stypendialne ...

Bank też nie był święty ... J.M.: Początkowo bank PKO BP przysłał nam listy osób, · które założyły konta wraz z ich numerami. Listy były napisane odręcznie na ponad 30 kartkach papieru kancelaryjnego, nazwiska w kolejności niealfabetycznej, naprawdę nie można było nic z tego rozczytać. Bank zażyczył sobie, abyśmy odesłali mu listę osób wraz z kwotami należnego im stypendium. Nic poza tym. Kiedy zestawienia te były już gotowe, bank nagle zmienił zdanie i stwierdził, że ich nie przyjmie. Jednocześnie zapragnęli, aby przy każdym nazwisku umieszczony był numer konta. Musieliśmy więc ręcznie dokonywać korekty już ukończonych list. Oczywiście bank nie był w stanie przysłać nam tych danych na dyskietce ...

Ostateczne listy trafiły do Kwestury Kwestor SGH - pani Ewa Twarowska: Listy, które do nas dotarły,

nie mogły być przez nas zaakceptowane z tej prostej przyczyny, iż występowało na nich wiele błędów natury technicznej, tzn. ogólna suma przedstawiona do wypłaty nie równała się sumie wszystkich stypendiów. Okazało się, iż komputer niejednokrotnie "poobcinał" cyfry przy poszczególnych nazwiskach i należało to skorygować. Inną pomyłką było pojawienie się osoby, która wg. tej listy miała otrzymać O zł wypłaty ... Do późnego wieczora pracownicy Kwestury SGH poprawiali te błędy ... Dodatkowo, gdy już mieliśmy przelać pieniądze do PKO BP, okazało się, iż Szkoła nie posiada rachunku zbiorczego w tym banku. Do tej pory bank zapewniał, że załatwi wszelkie formalności sam, jednakże akurat tę zaniedbał. Tak więc w przeddzień wypłat musieliśmy uregulować kwestie formy przelewu ... Pieniądze poszły,

problemy zostały...

niebawem okazało, przelanie pieniędzy do banku nie rozwiązało wszystkich problemów. Wkrótce po tym do pokoju Samorządu zaczęli zgłaszać się studenci, którzy twierdzili, iż pomimo tego, że w terminie założyli konto, nadal nie mają na nim pieniędzy . c.d. str. 14

Jak

Grudzień

się

1995

strona 13


Szok stypendialny Wyszło

z niewiadomych nam przyczyn, wiele osób nie zostało umieszczonych przez pracowników banku na listach tych, którzy założyli konta. Kwestie te zostaną załatwione przy okazji najbliższych wypłat, lecz aż się boję pomyśleć, jakie jeszcze inne problemy mogą się wyłonić w trakcie następnych kilku miesięcy .. .

Co w E.T.:

na jaw,

c.d.

przyszłości? Odbyło się

spotkanie z przedstawicielami Kwestury, Samorządu i Centrum Informatycznego SGH. Ustalono, iż w najbliższej przyszłości Centrum Informatyczne opracuje kompleksowy program obsługi stypendiów, przyspieszający procedurę ich wypłacania.

A kto za to wszystko najbardziej

oberwał?

No kto ... ? Oczywiście Samorząd Studentów. Z braku laku zawsze, gdy coś było nie tak, student, czy to w kasach SGH, czy w PKO BP, czy w Dziekanacie SD, zawsze otrzymywał informację: ,ja nic nie wiem, proszę iść do Samorządu ..." . Efekt był taki, że przez pokój Samorządu przewijały się codziennie setki rozwścieczonych studentów, którzy nie szczędzili słów, aby wytłumaczyć nam, jak bardzo brakuje im pieniędzy. My to naprawdę rozumieliśmy i robiliśmy

Głodni.

lecz modni...

Za dwa tygodnie, zgodnie z tradycją sięgającą zamierzchłych czasów, tradycją starszą od niejednego odkopanego brontozaura, nastąpi kolejny przełom. Odetniemy pępowinę szacownemu 1996, zwanemu przez jednych rokiem Koziorożca, przez innych rokiem "przełomowego budżetu" ... Niemniej jedno jest pewne - będzie to nowy rok nowych wyzwań. I znowu historia zatoczy małe kółeczko wokół szacownego globu ziemskiego i mam nadzieję, że wokół mnie też troszeczkę ... Zanim to jednak nastąpi czeka nas upojna noc sylwestrowa, a wraz z nią szaleństwo kolorowego konfetti, gąszczy serpentyn i oczywiście milionów bąbelków zaklętych w zielonych butelkach poj . 0,75L. Przeglądając kolorowe czasopisma, z których wylewają się niezmiernie oryginalne (bywa, że aż do przesady) "złote rady", nęci mnie, żeby samej podsunąć Wam parę wspaniałych pomysłów . Któż to wie, może niektóre z nich staną się

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1

wszystko, abyście mogli otrzymać swoje stypendia tak szybko, jak tylko to możliwe . Niestety nie było możliwe, ale przyczyna nie tkwiła tam, gdzie się jej dopatrywano. Oskarżano nas o bałaganiarstwo ... Chciałbym więc powiedzieć Wam, iż Komisja Stypendialna posiada swój własny komputer, do któr~go dostęp mająjedynie jej członkowie. Wszystkie informacje uporządkowane są w postaci baz danych, chronionych hasłem . Także argument zaniedbywania obowiązków jest niesprawiedliwy, gdyż sam wielokrotn ie byłem świadkiem tego, jak Przewodniczący Komisji Stypendialnej i osoby, które mu pomagały, niejednokrotnie pozostawały w pokoju Samorządu do godziny 22.00 tylko po to, abyście mogli jak najszybciej otrzymać swoje pieniądze. Sądzę , że gdyby nie zaangażowanie tych ludzi, moglibyśmy czekać nawet miesiąc dłużej .. . O ogromie pracy wykonanej przez Komisję Stypendialną świadczy wyróżnienie otrzymane przezjej Przewodniczącego z rąk Rektora SGH. Na zakończenie chciałbym w imieniu Samorządu Studentów SGH przeprosić wszystkich za komplikacje i prosić o wyrozumiałość.

Jacek Polkowski

przebojem na miarę Armaniego. Jeśli nie wypalą, trudno. Życie jest tylko życiem, nie będę darła swoich drogocennych szat; nie wszyscy wielcy zostali odkryci za życia. Dlatego podbudowana wiarą we własne zdolności proponuję na tę jedyną noc w roku co następuje : Panowie powinni zrzucić na ten wieczór swoje ulubione dresiki, zastępując je na przykład syryjskim garniturkiem imitującym skórę węża, tudzież zieloną marynareczką ze sfilcowanego flauszu i starannie dobranymi spodniami w kolorze śliwki. Do tego wygodne i przewiewne mokasynki z kutasikami. Dodatki typu skarpetki, krawat, a nawet koszula, zostawiam inwencji twórczej panów. U przedstawicieli klasy cokolwiek posiadającej mile widziane są włosy zaczesane do tyłu, coś na żel a"Tine. . Co do pań moda będzie w tym sezonie nieco łaskawsza niż poprzednio. Można zarzucić więc okrutne, wykańczające silną wolę cud-diety. Obawy niedopięcia się w małej czarnej , czy też stresy związane z modą mini, nie będą towarzyszyć w tym roku płci pięknej (o nie!!!). Bowiem panie powinny narzucić na siebie coś - może nie zwiewnego - ale na pewno niekrępującego . Polecam więc wytarzanie się w cekinach względnie obsypanie wdzięków brokatem, naj lepiej w złoto-srebrnych przebłyskach. Nieodłącznym atutem tak przyodzianej pani będzie niewątpliwie bransoletka z plastikowego złota i słodko dusząca perfumka (i cała sala wypełni się błogim zapachem gazu musztardowego). Życzę więc szampąńskieJ zabawy, a w Nowym

Roku 1996 szafy raniu!!!

Grudzień

pełnej

nowych

gadżetów

i fantazji w ubie-

Brigitte Bardott

1995

strona 14


&To jest t;xlko rock'n'roll czyli

kącik

melomana

Otrzesiny '9.5

Perfekcyjne

otrząsanie

Podtrzymując starą tradycję

oswajania pierwszoroczniaków, wespół z Perfectem, O.N.A. oraż tajemniczym O'Rajt, przyjęliśmy szturm na niezdobyte jeszcze pokłady zezwierzęcenia świeżo upieczonych studentów I-go roku. Zaczęło się, jak zwykle zupełnie niewinnie, od małego tłoku przy drzwiach, nerwowego oczekiwania głównych zainteresowanych na kubeł lodowatej wody na twarz, opiekanie ży~cem na wolnym ogniu, tudzież spotkanie twarzą w twarz z żąd­ nym krwi Dziekanem SP. Po chwili okazało się, że starsi koledzy "po fachu" nie są aż tak złośliwi, jakby się mogło wydawać , i wszyscy ochoczo zajęli się zabawą. Po zajęciu strategicznych miejsc w nasze uszy wdarły się dźwięki wydawane przez wyżej wymieniony zagadkowy O'Rajt. Cóż ... Dla niektórych była to z pewnością niezmiernie ciekawa pozycja tamtego wieczoru, chociaż większość nawet jej nie zauważyła. . . Każdy nowoprzybyły zajmował się raczej szybkim wprowadzaniem w stan nieważkości, tudzież głod­ nym wzrokiem wypatrywał zabłąkanych studentek I-go roku lub innych owieczek. Sprawa zrobiła się poważniejsza gdy na scenę wkroczyli Ona (Agnieszka Chylińska) i Oni (Grzegorz Skawiński z resztą) , czyli O.N.A. Słysząc znajome dźwięki , cała publika zaczęła radośnie pląsać w rytm takich hicierów jak "Znalazłam" czy "Drzwi". Temperatura znacznie podskoczyła, gdy nasz kochany Grześ zaczął omiatać nas ciągłymi seriami ze swojej sześciostrunówki (wiosłował naprawdę przednio). Gdy natomiast w finale koncertu pojawiły się takie numery jak "Crosstown traffic" J. Hendrixa, kilku desperatów nie wytrzymało i wjechawszy na kolanach w tłum zaczęło uprawiać szaleństwa o jakich nikt z nich wcześniej nie marzył. Naj lepsze kąski były wciąż przed nami. .. Po pie~szych emocjach nadszedł wreszcie czas na oficjalną część imprezy, czyli na konkury, zabawy i swawole prowadzone przez niezmordowanego wodzireja naszego - Bartosza Brzeskota. Pompowanie, picie, gwizdy i wrzaski zmieszały się ze sobą tworząc obraz wspaniałej i radosnej zabawy niezaspokojonej i dzikiej gawiedzi. Moim zdaniem, gwoździem programu były występy pięknych i powabnych pierwszoroczniaczek do muzyki znanych skądinąd wokalistek (Tiny T. na przykład) . Nikt nie śmie zaprzeczyć twierdzeniu, że image sceniczny zawodniczek niejednokrotnie przewyższał swoim blaskiem występy największych gwiazd show businessu. Godzina 23.00 zbliżała się dużymi krokami i każdy zdawał sobie sprawę, że nieubłaganie nadchodzi czas eksplozji na Auli Spadochronowej. Tak też się stało- na scenę wdarła się grupa rockowa, na którą chyba wszyscy najbardziej czekaliśmy - PERFECT. Już na samym początku wyżej wymienieni stwierdzili, że w ogóle to dookoła jest "za mało czadu i

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1

za

dużo

jadu",

toteż zachęcony , niezwłocznie dałem

nura w

tłum szalejących

pod sceną i z mej młodej piersi wydarło się, oj wydarło ... But zgubiony przeze mnie oraz moje patrzałki trzykrotnie upadające na podłogę uzmysłowiły mi, że nie powinienem się aż tak angażować w śpiewanie wraz z panem Markowskim o tym, jak to było, kiedy "miałem 1O lat", czy też, że moim marzeniem jest "odbiornik telewizyjny, meble, tudzież mały ...". Wyczołgałem się więc z rozentuzjazmowanego tłumu i zacząłem słuchać oraz obserwować.

Trzeba obiektywnie stwierdzić , że mieliśmy do czynienia z dinozaurem polskiego rocka, ale jakże na czasie i na temat. Numery takie jak: "Ale w koło jest wesoło" , " Biała mysz", czy wreszcie "Po co?" uzmysłowiły m i po raz kolejny, że otoczenie może się zmieniać, ale problemy pozostają takie same. Słuchając natomiast "Nie płacz Ewka", czy też nowego przeboju "Kochaj mnie", niejedna Ewka sięgnęła po chusteczkę i mocniej wtuliła się w ramiona swego jedynego. Ogólnie należy zauważyć, że publika reagowała bardzo spontanicznie i żywiołowo . Atmosferę podgrzewał do czerwoności sam pan Markowski Grzegorz, który ze zwinnością dwudziestolatka skakał i szalał po scenie oraz "wyzywał" zgromadzoną brać studencką SG H od "przyszłych prezydentów i złodziei" . Wątek polityczny miał się jeszcze pojawić w dalszej części koncertu, kiedy to ze sceny poleciały znane ~kądinąd hasła. Na szczęście wszystko to działo się w atmosferze bardzo dobrej zabawy i ogólnego szaleństwa toteż zwolennicy obu panów kandydatów pogodzili się w szalonym tańcu i śpiewie. Jeżeli chodzi o uwagi merytoryczne, to koncert był udany przede wszystkim za sprawą tak szerokiego zamieszczenia w nim starych przebojów grupy. Trzeba stwierdzić , że Perfect bardzo dobrze radzi sobie bez Zbyszka Hołdysa i że jeszcze długo będziemy mogli cieszyć się ich widokiem na polskim rynku rockowym. Nowe dokonania muzyczne grupy są ciekawe i na pewno niekoniunkturalne - za to im chwała! Rynek pokaże, na jak długo to wystarczy. Na razie jest O.K.! Na tych, którzy traktowali pięciagodzinny koncert jako rozgrzewkę, czekały jeszcze podrygi i konwulsje w Hadesie oraz na Auli Spadochronowej. Dzika zabawa, utrzymana do końca w rock'n ' rollowym klimacie, potrwała do białe oo .o rana. Ten, kto był, na pewno nie żałuje. Myślę , że podobne tmprezy zapoznawczo-rozpoznawczo-integracyjne powinny stać się częstszym elementem naszego - niestety często zastałego - życia akademickiego na Uczelni. Trzeba się przecież czasem w owym życiu wyluzować, no nie?!!!

Grudzień

didżej dżej

1995

strona 15


Jeżeli

Muzyczny telegraf... Zaczynan1y od kilku najświeższych (lub mniej świeżych) infornlacj i dotyczących naszych rn~iej lub bardziej ulubionych gwiazdeczek. Na początek pan Gordon Matthew Sumner, czyli Sting. Otóż nieprawdziwe okazują się plotki, że nasz ukochany stracił słuch. Jak sam przyznał, w wywiadzie udzielonym 7-go listopada l 995 roku, ma pewne problemy dotyczące tej materii, jednakże na pewno nie zaważą one na jego dalszej karierze piosenkarskiej. Potwierdzeniem tych słów może być fakt, iż nowy alburn wokalisty jest zapowiadany na marzec przyszłego roku (prawdopodobnie będzie nosił nazwę .. lvfercury Fal/ing") oraz długa lista koncertów, które zagra w czasie trasy promują­ cej nowe nagrania.. Do Polski przyjedzie 12-go czerwca i wystąpi na Stadionie Gwardii, a dwa dni później odwiedzi Pragę (daty i miejsca innych koncertów europejskich są dostępne w redakcji). Pan Sting ostatnio ma wiele powodów do radości. W tym miesiącu żona owego dżentelmena urodzi mu jego szóste, a ich czwarte, dziecko (trzymamy kciuki). Udało mu się również wreszcie dopaść swego niewdzięcznego byłego księgowego, który okradł go na niebagatelną sumkę 9,4 miliona dolarów. Dopadnięty będzie teraz rozpamiętywał swoje grzechy w zaciszu więziennej celi przez sześć długich lat. Jak wszyscy dobrze wiemy, Sting jest uznanym przez krytykę aktorem (udane występy w "Stormy Monday ", "Julia and Julia.,, czy " Dune "). Na tym polu również nie spoczywa na laurach i w tym roku wystąpił w brytyjskim filmie "The Grotesque ". Gra w nim flegmatycznego głównego lokaja wynajętego przez właścicielkę upadającej 500-letniej rezydencji, gdzieś na brytyjskich wrzosowiskach. Fledge- tak się zowie postać grana przez Stinga- jest ostatnią deską ratunku dla zachowania dawnej świetności pałacu. Niestety poepewnym czasie okazuje się, że jego intrygancki i wręcz morderczy charakter wprowadza do pieleszy domowych atmosferę grozy i spisku. Na ekranie zaczyna królować szaleństwo, seks i morderstwo. Sting wydaje się być stworzony do tej roli. My możemy mieć tylko nadzieję, że film ten trafi kiedyś na nasze ekrany w pełni pokazując aktor/ skie umiejętności naszego idola. Mówiąc o świecie filmu nie można nie wspomnieć nowych dokonań irlandzkiego zespołu U2. Otóż Bono wraz z resztą trupy nagrali album z muzyką filmową zatytułowany " Passengers: Original Soundtracks l". Jest to dość dziwna płyta, gdyż nie zawiera muzyki do konkretnego fi lm u lecz jest zbiorem utworów zainspirowanych różnymi dziełami (takimi jak np. " Blade Runner "). Niektó~e z nich pojawią się jednak na ścieżkach dźwiękowych. Film "lviil/i on Dol/ar Hotel " W ima Wendersa, nakręcony na podstawie opowiadania napisanego przy współpracy Bono, najprawdopodobniej zawierać będzie utwory z omawianej płyty. Mówi się również, że zespół prowadzi rozmowy z Peterem Greenawayem. Sam Bono określa tę płytę jako swego rodzaju menu, z którego reżyserzy będą mogli wybierać odpowiadające im nagrania. Uważa on również, że taki rodzaj twórczości uwalnia zespół od wszelkich estradowych czy innych ograniczeń i pozostawia wolną rękę dla wielu eksperymentów. Zamykając się gdzieś w Dublinie w podziemnym studiu, U2 zostaje w końcu sam na sam ze sprzętem i bez ~ięk~ szych obciążeń zaczyna "wypowiadać się". Efekty tej pracy są już znane i trzeba stwierdzić, iż jest to jak na ten zespół, na pewno kolejny eksperyment, który wystawi fanów na próbę . Utwór "Miss Sarajevo" jest już znany wszem i wobec i broni się doskonale (któż wcześniej śmiałby przypuszczać, że pan Pavarotti tak świetnie wypadnie w połączeniu z muzyką U2).

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 1

chodzi o pozostałe utwory. to czas pokaże czy eksperynlent będzie udany. Dla pocieszenia niezadowolonych donoszę, iż .. prawdziwa·· nowa płyta zespołu wyjdzie już wkrótce i że ma to być muzyka czysto rock'n'rollowa (w ten sposób opisuje ją Bono. a czy znów nas zaskoczy, zobaczymy). Granie koncertów bardzo zmęczyło grupę i dlatego tak długo nie było nic słychać o U2. Jedyne odgłosy wydawał z siebie Bono, który zaśpiewał gościnnie na płytach Franka Sinatry, Quincy Jonesa oraz na albumie poświęconym Leonardowi Cohenowi. Później mieliśmy wspaniałą przygodę zespołu z Batmanem {,.Ho/d Ale. Thri/1 Nie, Kiss Me, Kil/ Me"), no a teraz muzyka filmowa. Mamy nadzieję , że nasi kochani Irlandczycy wyjdą w końcu z podziemia i powalą nas kolejną dawką rockowego szaleństwa. Jeżeli chodzi o koncerty to siły odzyskują również członkowie zespołu Pink Floyd, którzy w latach 1994 i l 995 jeździ li po całym świecie promując swój nowy album ,, The Division Bell''. Trasa musiała być naprawdę męcząca, gdyż zagrali li O koncertów w sumie przed ponad pięcioma milionami ludzi (dochód przekroczył 100 milionów dolarów). Występy zespołu zostały uwiecznione na podwójnym albumie "P. U. L. S. E.", którego sprzedaż doprowadzi zespół do przekroczeni a magicznej bariery stu pięćdziesięciu milionów płyt tego zespołu sprzedanych na całym świecie. Ciekawe jest opakowanie tej płyty - na grzbiecie umieszczona jest pulsująca dioda. David Gilmour- gitarzysta i obecny lider Pink Floyd- tłumaczy, że to nietypowe "rozwiązanie marketingowe" ma obrazować przeciętną pręd­ kość pulsu ludzkiego oraz ma być nawiązaniem do ich dawnego wielkiego albumu " The Dark Side Oj The A1oon ... Na płycie znajdujemy informację, że jeżeli migotające światełko okaże się nie do wytrzymania to okładkę można usunąć ze swojej pły­ toteki i włożyć do samochodu - znakomicie będzie się nadawać jako imitacja alarmu samochodowego. Gilmour, zapytany o sprawy finansowe, przyznaje, iż pieniądze nie są najważniejsze, choć zarabianie ich w taki sposób, w jaki uskutecznia to Pink Floyd, jest jak najbardziej naturalne i nikt nie powinien zarzucać im komercji, czy też "sprzedawania się". Ostatnio podpisaną umowę z Volkswagenem dotyczącą sponsoringu trasy koncertowej " The Division Bell'' uważa za błąd. Okazuje się, że wszystkie dodatkowe pieniądze zarobione na tej umowie zespół przeznaczył na cele charytatywne. Gilmour przyznaje, że niezależność jest jednak najważniejszą rzeczą w jego zawodzie i nigdy nie czuł się dobrze, gdy "ludzie z Volkswagena" szczycili się i chwalili współpracą z Pink Floyd. Teraz zarzeka się, że już nigdy nie popełni tego błędu. Podkreśla również, iż nie wszystkie przedsięwzięcia są dochodowe i nie wszystko robi się dla pieniędzy (tu przytacza przykłady koncertów w Moskwie i Wenecji, które zakończyły się finansową klapą, ale były dla zespołu bardzo ważne). Cóż, my szarzy ludzie możemy jedynie pomarzyć o takich "pensjach", jakie odbierają panowie Mason, Wright oraz Gilmour. Już w następnym numerze, kolejna porcja ciekawostek dotyczą­ cych między innymi wspomnień z koncertów wyżej wymienionej grupy tudzież innych Rolling Stonesów, a na razie bądźcie czujni i kupcie coś ładnego na Gwiazdkę swoim jedynym . ?ostarajcie się również złapać Mikołaja za nogi gdy będzie już odfruwał i wytłumaczcie Mu, że tak naprawdę to jesteście grzeczni tylko ten Wasz starszy brat tak Was wkurza i dlatego musicie od czasu do czasu napsocić . Wszystkiego, wszystkiego... AhOJ. "' ...

Grudzień

didżej dżej

1995

strona 16


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.