Numer 3 (luty 1996)

Page 1

190

Niezale-.lny Miesięcznik Studentów SGH

1 lat

nr 3 Luty 1996

Dziś

avzel

• •

• • • •

l."

do schyłku lutego, co oznacza, iż część z nas Uak znarn życie, to ta n1niej liczna część) se• ,..~}(}'"- - cała prawda o trenerze Jane5ie... - HJ~i·i{~/ z tJt::'lt::,·r;;,n/ sję rna ju~ za sobą. Niech \vięc będą błogosławieni ci, którzy \~ szystko zaliczyli \V tern1inie, co nie jest równo- • l\' lnldt~ kltMtd łJI.,.I l••••lltMłd.•l - HJ'l-ł-il:t:/z Prr~·ektfJ~7n. znaczne te1nu, że rzuca1n przekleJist\vo na resztę. By- • .Ptx:;Jóu.rluJ z •vakacjL - Ałlłl1(AŃSI(JE FANABRIUE ••• H' kcrxrlni ;:laa najrnniej ... Nie jesten1 aż takin1 szaleńce1n, aby się sarne- • z ~j ręki ... rnu przeklinać. Wszakże na razie TOP TEN 1ni nie grozi, • Wieki Koocert Trzech 'NsJx:nic:łfchl - Tt-zl:i Tett.lZJ' l'V ak~ii.. ale kto ''lie, co ta1n człovv· ieko\vi znienacka na łeb zleci ... • Tego .'iluduu11y! - S.tt_~~łl SIM....'«~.i1 !ii!M~~il \V każdyrn razie, pocieszan1 piervv'szakó\v, którzy pe\vnie • Co tcDn u To1)' sł;cJd:? - T1na., jal:E: xnali.na. •• z przerażen ien1 podchodzą do swych pienvszych "popra\vek"- nie zawsze będzie, tak jak w liceun1. N'ie trzeba od razu płakać i rozpaczać- to przede \vszystkirn U\vaga dla rodzicó\v. r..ttoja rnarna od pienvszych dni studió\v sieje panikę, \vypon1inając: "zap ornniałeś już po co pojechałeś na studia .. .?!'' i to za\Vsze v.rtedy, gdy przez czystą nieuvvagę \vyrv.rie n1i się Z\vicrze.nie, iż nie zaliczyle1n '" terrninie egzan1inu lub "n1ieliśn1y rna·łą irnprezkę z kolegan1 i" z tej okazji, że \V reszcie - choć z półrocznyn1 opóźnienien1 - oddaliśtny indeksy do Dziekanatu. [)ziekan i są kochani i sesję przed łużą (to taki krypto-podli z, bo jeszcze n i e złożyłen1 odpo,viedn iego podania). W kot1cu jest to ich przy,vilcj, a z przyvv'ilejó'~ trzeba przec ież korzystać ... Tak więc głowa do góry! ·rrzy rzeczy już na pev1no \vszyscy rnan1y za sobą. Po pier\vsze: "J:J'ale-•v-lyuki"' - i tu należą się Wan1 - spóźnione, bo spóź­ nione, ale są- życzonka od redakcyjki. l \Vcale się nie obraziliśtny, że nikt nie przysłał natn kartki. No n1oże trochę było nan1 przykro, ale stalo się i nic tna co rozpac zać (rnan1y nadzieję, że się kiedyś rozruszacie). Po drugie: Tlu.s(}' Cz••'artek ... I~rr ... ·ro brzn1i jak 1-lallo\veen... Na \vspon1nienie tych tłusto ści i słodkości. .. przej dźrny do trzeciej rzeczy, którą rnan1y za sobą. Więc: po trzecie - Kar/utH'tlł, czyli niby czas irnprez i szalerist\va. l nie chcę tu nikogo buhversovvać, ale ostatnio słyszalcn1 opinię , że: ,.to się dopiero zacz ną balangi, jak się Kan1awał skoriczy" ... Najbardziej szokujące jest to, iż przytoczone s·łovva \v yszły z ust osoby niczlnien1ie religijnej -\V takitn razie ja już nic z tego nie rozun1iern ... Może czerpie ona ubaw z poszczenia i glodó\Vek ... ? - jeże,Ji tak, to tnuszę st'\vierdzić, że idealnie nadaje się do strajkó\~ górniczych. A co n1an1y przed sobą? Przed sobą n1arny kolejny, trzeci już nunter ,,MAGLA" - czyli to, w co pe,vna grupka zapaleńców (ś\virusy!) ba\viła się \V trakcie ferii. ży,vimy jedynie cichą nadzieję, że teraz Wy będzi ec ie nieźle się ba,~ić , vve1tując strony NASZEGO WSPÓLNEGO PISMA. Zapraszamy do jego reda-

Uff... !

Dobrnęliśrny

w numerze przeczytacie m.In.: (łJmvi.-:d z loJJXY- - ••• fh!lJ!11/tlCjeOtglUiillllji:5~:rl)~ AtE5EC ~~. KTE "TRAMP''' "1\~'lf) 1\11()?" 1\' Nł)l\111 SJU·I()Iłll\)JIJI~ SI1JI)I!J\"Ill1\'.••• Rln!117je_ -7Jaabztilou, CZJ·fi o "(X)LJ)i[~Nll~ll~" slól·Vkilkz .. D1~ga ~ KONKURSU NA 90-l..EaE SGH (.Jtz::. .. pk.:JJ•t~'i Zl·l)t'~{Z().t/ Gł:xb1i, lecz nr:xlnL - Makabr-eska, ayi sut4 wieczatMY···

gowania!

&>~~©~~oow~ WW®©~w ~®

ll

®~~g ~m~ ~~w

ll

~©~&>~-~

no\vy Sarnorząd StudentÓ\V SGI-I. Frekwencja na poszczególnych latach była szalenie zróżnico\vana, począ,~szy od trzech osób na studiach zaocznych, a skor1czy\vszy na blisko pięciuset glosujących na druginl roku. Zadzh~ia zupełny brak zai.ntereSO\~ania ze strony studentÓ\V studió\V zaocznych. Na dvva nlożli\VC do obsadzenia n1iejsca \V San1orządzie zgłosiło się akurat d\vóch kandydató\~, a frek,vencja \V dniu \Vyboró\v była taka jaka była .. . Zrozpaczona Komisja Wyborcza poszukh~ała chętnych do zagłoso\vania, gdyż na kilkanaści e n1inut przed zan1knięcien1 urny byla ona pusta, co groziło· nie,~ażnością '~yboró\V. Na szczęście udało się Z\verbo\vać ró\vno trzy osoby, które urato,vały sytuację. \V efekcie na pieJ"\~szyrn rniejscu uplaso,vał się kandydat z d\von1a głosa1ni, który przebił dwukrotnie vvynik S\voj ego kolegi. .. llnponujące rezultaty ... Z nieoficjalnych źróde·ł do"viedzieliśtny się, iż obaj zainteresovvani kandydaci nie zagJoso\vali, bo nic dotarli. .. W tegorocznej kan1panii wyborczej \Viele narn naobiecy\vano. Jedni zaklinali się, że jedynie oni potrafią dać narn "orgazrn"sugerując jednocześnie, iż chodzi tu o pedofilię- na odwrocie ich ulotki 1nożna było znaleźć obrazek nie\vinnego dzieci ątka ze sn1oczkiern. Inni obiecy\vali obniżenie progów stypendialnych przy jednoczesnyn1 \VZroście stawek stypendióvv - \Vidocznie 1nieJi bogatych sponsorćnv, albo chcieli \Vykladać z \Vłasnej kieszeni. .. Wszyscy, jak jeden n1ąż, uczepili się nicszczęsnego Internetu, ale \vydaje się, iż nieliczni \vyborcy dali się złapać do tej sieci, a reszta potrakto,~ała to, jako czcze obietnice. c.d. st. r. J4 \V dniach 13- .17 stycznia

MAGIEL

bieżącego

g

roku

\vybieraliśn1y

Niezależny Miesięcmik Studentów SGH nr

3 Luty 1996

strona l


(lJl1.!.ll!ie5ci z kiJ'IJ ó',,, Obrado"'"-Tała

Komisyjka ••• Szkoła

(;l(nvna

lłun1oryst.yczna

w

obecnyrn roku obchodzi 150-rocznicę

p<)\vslan ia. W Z\viązku z tyn1 powołana zosta ta spe(~.ialna K.orn isja, kt.órcj zadaJ·l i ern jest przygot.ovv-anie szeregu i1nprez ku lturaJnych Z\viązanych z tym Ś\vięt e rn . Nasz redaktor uczestniczył w obradach tego organu i złożył nan1 szczegóło \ve spra\vozdanie: Na sali zebrało się vvybitne grono, s kładające s ię \V \Vi ększo śc i z ludzi szczególnie zasłużonych dla roz\voju uczelni . Właśn ie \V tyn1 1nomencie rozpoczęła się istna burza Inózgó,v: -Pani R.óziu! Ja proszę ka\vusię. -Tak panie Dyrektorze, a dla pani, pani K ier<nvn iczko? -·rc ż kcl\v usiy . A jest śtn ietanka? -A są ciasteczka? -A. z krcrnen1, panie .Mecenasie? -Ja h e rbatkę z rnleczkien1 proszę. -A dla pana, panie Prezesie? -Soczek? Czy ja n1ogę dostać soczek? Po dwóch godzinach burzliwej dyskusji Z\\' iązanej z sytuacją na Ś\V iato\vy ch rynkach używek oraz kondycją polskiego przen1ysł'u cukierni czego, szanowne grono przesz·ło do konkretó\.v: -Ja 1nia·łeln do s tać sernik, a to jest akurat napol eonka! Nastąpiła \vię c kolejna '~y•n iana zdań , a r{nvnocześnie ... talerzy, co rnia.ło na ce lu przcanalizo\vanie prognoz n)Z\voj u po Iskiego przen1ysłu . cerarn tcznego. Przys tąpiono więc do . . onlaVv'lclrlla zasadniczej kwestii .zebrania: -Czy ja rnogę już zebrać talerzyki? -/\ czy prze,vidziane są jakieś dolewki? W len sposób poszerzono ornawiane \Vcześ n i ej zagadnienia i równocześnie podj ęto decyz~j ę, iż, niektóre przedn1 i o ty obrad zostaną przcsu n ięte .. . niekoniecznie \V czasie ... -Czy n1oże s ię pan przesunąć, bo chcia) byn1 \V yc iąg nąć nogi ...? -No! ~ro chyba już najwyższa pora ku ternu! Poj tnvi aly się liczne pon1ysły: - Pro szę paóst,va! ·Należy obn1yślić ha s ło!

-I ob <:)\v iązko\vo odzew! -A co?! Konspirujen1y się? Już wstyd narn spojrzeć ludzionl w oczy?

-Chodzi rni tu konkretnie o hasło naszych obchodów, proszę wielce szanownego grona... -'To ja proponuję ogłosić konkurs! -l zatrudnijmy specjalistę. Czy ja mogę jeszcze kawusię, pani J{.óziu? -Proponuję: "Zaopiekujn1y się SGH" ! To takie na czasie, a jeszcze tak się trafi, że nas ktoś naprc:t\vdę przygarnie ... - zachichotał pan Prezes. -"Ostatni gasi światło" pan Kierownik aż poderwał się z krzes-ła zachwycony swoim pomysłen1. -A co? Już wychodzitny?! - nadzieja zabrzrniała w głosie wyrv1anego ze snu Magistra. -A nie lepiej: "SGH zmienia kolor"? To dzisiaj takie tnodne ... zaproponował nieśn1iało pan Dyrektor, po czym osunął się na fotel. -To n.iech jeszcze pan pov1ie, panie Dyrektorze, na jaki ten kolor? -Istotą tego, co powiedziałen1, nie jest to na jaki, ale z jakiego koloru ... -To ja proponuję wszystkie kolory tęczy! - \vykrzyknął radośni e pan Kierov1nik i dumnie rozejrzał się wokoło.

-Ja nadal proponuję ogłosić konkurs twardo obstawał przy swoim pan Sekretarz. -Konkurs? 'Na co? Na kolor, czy na hasło?

-A co n1i pan tu irnplikuje? Na

hasło

oczywiście! -Proszę państwa! Proszę państwa!

wzywarn wszystkich do - Wprowadźrny na

Ja

porządku!

okolicznościowy wykład,

okazję

powiedzmy:

M.ikroekutnenię

VI. .. -Ale już to mamy ... -A na któryrn nurnerze

ostatnio

skończyliśmy?

-A kto to wie!? -To ja proponuję w takitn razie Mikroekurnenię numer ten ostatni plus jeden. -A kto się tego doliczy?! -I tak nikt się n ie zapisze. O ile parn iętan1, nikt nie zareago\vał już przy trójce, a teraz to już straciłern rachubę... Proszę 111 i wierzyć: ta "n1ikro" przerodziła się \V rnakrobzdetę ... -Można dawać dannowe gadgety dla uczęszczajacych ... zabłysnął pon1ysłem pan Inżynier. -Na to nie ma środków.- zgasił go pan Kanclerz. -No dobrze. To co innego jeszcze

-Nic. -No ... To ja już już nie będę par1st\va tyn1 dłużej zanudzać. -To się \V porę zreflekto\vał - szepną na ucho pani Kiero\vniczce pa1 l)yrektor. -Ależ co pan... - zachichbtała pani K iero\vniczka. -A wszystko i tak spadnie na rnojc barki! - jęknął nagle pan Kanclerz - bo jeżeli ja tnarn napisane, że paflsh~o coś organizują na przykład w nu1ju, to to sobie rnoże być na,~et \~ielokolorov;e, a nn1ie to nic nie nlÓ\Vi. Gdzie jest dokładny harmonograrn!? -Ja to \V ci.en1.no strzelałen1 - thnnaczy ł się pan Sekretarz, który przygoto,va ł schernatyczny grafik obchodó\v. proponuję \vpro\vadzić do -Ja Regulaminu Obchodów popra\vkę \\' punkcie czwartyrn . - pan Inżynier rozejrzał' się po t\varzach zgron1adzonych - Teraz to tanl jest: "zyski z balu przebierar1có\v \V całośc i przeznacza się na inwestycje \ V zakresie komputeryzacji uczelni. ..". A ja bytn chciał, by było, że ... A nie ... To już jest. .. -Więc proszę się \vreszc.ie obudzi ć panie Inżynierze . Już najwyższa pora. -Ja tylko zgłaszarn propozycje. Ja \Viern, że jesten1 odosobniony .. . -Nie pan jeden śpi panie Inżynierze , n ie pan jeden - pacieszył go pan Magister. -Czy te "zyski" to oznaczają, że ja dostanę lap-topa? - zapytał n ieśn1 ia ło pan [)ocent. -N ic podobnego. Pan jest jednostką drugorzędną. - uciął dyskusję pan Szef. -Ach! Jakie to rnile! Jednostka drugorzędna! Pod ludzie ... - iron iZO\Nał Pan Magister. -"SG I-ł to jest Coca-Cola" - triurn fal n ie zadeklanlO\Vał pan Kierownik - to jest dopiero hasł'o! -Panie Kierowniku ... To nie 111iejsce i nie czas na ... O! Pani Róziu! Sąjeszcze ciasteczka? Nie ... ? A to rnoże jakąś kavfusię ... ? A o czyn1 to ja nlÓ\Vilenl ... ? -Bo ja tu, panie Szefie, widzę d\va elen1enty, to znaczy: po pienvsze \vizja SGH w 2000 roku ... -Więc znowu do \vróżki. .. . -Ja naprav1dę proszę, pant e Dyrektorze ... -Po drugie: tradycyjna integracja środo,viska akademickiego \V oparciu o wykreowane przez naszą uczelnię autorytety nauko\ve ...

vvykładan1y?

MAGJ EL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 3 Luty 1996

strona 2


-Po autorytety nauko,ve to n1y sięgać jedynie na crnentarze ...

n1ożen1y

-Może 'vypożyc.zytny?

-Zaprośn1y ki lku RIP-6\v ... -Co proszę ... ?! -·ro znac.zv"'c \f l P-ów... Właśnie to rn iałern po\viedzieć ... ·rak ... YIP-ów ... -.A co to jest? -W ery lrnpotent Person... Pani nie \V i e ... ?! -C:zytan1 gazety, ale o żadnyrn "Wery" nie slyszałan1 ... A jeżeli to jeszcze "irnpotent", to n1nie już \V ogóle nie in teresuje ... -Proszę paj1sh~a! Przy\voluję pat1stvva do porządku! ·re kvvest:ie n1ożecie on1óvvić później, za.ś \V tej ch\vili rnarny \Vażniejsze problen1y. Proponuję po~łzi e lić obo\v iązk i ... -\VspaniaJe! Ja się zajtnę prasą! -l\ tnógłby pan teraz nic czytać!? -l\ rnnie się osobiście \vydaje, że głó\vną spra,vę n1arny już z głovły, to znaczy przygoto,vanie szlafrokóv1, kaft.anćnv i innych bibelotÓ\V z logo szkoły. "'

-Żebyśrny

tylko nic utonęl.i w tych

gadgetach. -..N.Je.... " My zachichotał

· . to n1e . n1e. n1y ",. pan Kiero\vni.k A Ie

bOI'll bOV/C hasło!

-N aj gorsze jest to, że "Jv1y to n i e tny", pan i e Kierovn1iku, tonicn1y ...

-To rnoże urządzin1y jakieś \vykłady dla najwyższych rangą po 1itykóv1... ? -A co pan tu ·nan1 sugeruje? Że polityk ?l to ru'b y co ..... -Ja nic ... rro tylko taki potnysł ... -Musin1y się zaprczento\vać, jako jedna wielka rodzina. -H.odzina to rnalina~ Ja tan1 trzaskarn

-A co Pan n1a z tyn1 \lvspólnego?! -Kiedy prze\vidywany jest \Vybuch panie Magistrze?- zaciekawi-ła się pani Kiero\vniczka () piątej nlatn s potkan i e v1 M i n isterst\vie, a chciałabyn1 się jeszcze załapać ... -A dajcie \VY n1i śv1ięt:y spokój... odburknął Magister - I tak nikt nie

swoją żonę.

zdąży się ewakuovvać.

-In1preza n1usi by karneralna, żadnej fety, 1nożna spłodzić coś doniosłego w lonie szkoły ... -Panie Kicro\vniku! --re kavvałki o pana stosunkach z sekretarką to już nas naprawdę nie interesują!

-Proszę

-W

ostateczności rnoglibyśn1y przecież

sprywatyzować uczelnię ... -Już żeśmy

basen sprywatyzowali. -Basen?! A co pani nazy\va basenern?! Najpierw cksplodo\vał piec \V kotłowni, później pękła rura z wodą, dól się zapełnił, ale taki płytki, że się nawet porządnie utopić nic tnożna ... -Ja tan1 płyvłanl ... -Proszę państwa! Czas już chyba podsun1ować efekty naszej dyskusji. Ja u\vażanl ... -Proszę paristwa ... ! - zaczął pan Szef, który ·w tyn1 n1on1cncie odebrał kornórkowca - ... właśnie otrzyrnałern infonnację, że \V budynku jest bon1ba! -Nareszcie! - odetchnął z ulgą pan Magister.

patist\va - drżącytn głosetn zaczął pan Szef- pokażn1y studenton1, jak nalei;y się zacho\vać \V takiej sytuacji. Kapitan za,vsze schodzi ostatni. .. -N o to życzę po\vodzen ia - odburknęła pan i Kiero\vn iczka i rzuci·la się \V kierunku drz\vi. Bornba nie \vybuchła w ciągu następnej rn i nuty, za to na sal i \vybuchla panika, którą bez efektó\v starał" się po\vstrzyrnać pan Szef. -Proszę Pallst\va! Proszę o U\vagę! Spotkajn1y się za tydziel1. Jest jeszcze tyle spraw do onlÓ\Vienia ... ! -Dobrze ... dobrze ... Spotykan1y się za tydzień .. . -.. .1 rOZ\\'iążerny uczelnię ... -Panie Kiero,vniku ... Ja błagan1 ... ,J ncek Po lko\vsl<i

Glorllti. lecz tztotltli... t~łlliłlltl·c~Hkt~l, -~~\..,.li

Mt·l·iti

'''iec~ttl•tt'''l..,.·

Pożegna liśn1y Karna\vał,

czas sz.alellshva i tallców, ale żeby nie zn1ieniać drastycznie ten1atyki, poniższy artykuł dotknie raz jeszcze spra\V garderoby wieczoro\vej. Od nas·tępnego nuntcru Wasza ukochana dyktatorka n1ody B B zajnlO\vać się będzie piętno\vanienl innego rodzaju n1ód. tv1arC()\VY pastisz zatytulo,vany będzie "Moda na snobizrn". Nie uprzeclz(~ąc jednak faktó,v, prześledirny teraz ostatnie podrygi karna v1ałovw'ej gal i ... ł·Iistoria ta \Vydarzyła się napra'vvdę, a \Vszelkie podobier1st\vo faktó\v, zdarze11 i osób jest zatnierzone. To był Z\vyczajny szary dziell: za oknern plucha, ten1peratura spadała z prędkością Ś\viatła. 'J-..' taki czas naj lepiej spędzić wieczór przed te.le\vizorenl. Natura ludzka jest jednak bardzo przekorna. \Vtedy \Vłaśnie planujerny \vyjścia poza don1, spotkania \V \va.żnych sprav;ach, czy też inn~ biznesy. Tak było i tego dnia. Narzucilarn \Vięc na grzbiet coś, co uchroniłoby n1nie przed de.szczern i pornknęłarn do autobusu. Utnówiona byłan1 \V jakiejś dziuravvej knajpie na Starówce. Czas n1ijał radośnie, choć przyzr)anl, że urnysl zaprzątała n1i jedna, jedyna 1nyśl, a zniano,vicie k\vestia po\vrotu do don1u. l'o, co zdarzyło się za chwilę oderwało 1nnie od tych przyzien1nych zrnart\vień. Dawno tak się nie uba\viłan1 koszten1 drugiego czł·o\vieka. Cóż bo,viern się st.ał·o? Na plac boju \Vstąpiła teatralnyn1 krokien1 tnoja koleżanka z zarnierzchłych czasóv,r. Mogłan1 don1yślać się, co kryje pod sobąjej ,;vspaniały,

MAGJ EL

Niezaleiny

Miesięcznik

Studentów SGH

fosforyzujący płaszcz.

l tyrn razen1 zestawienie jej garderoby nie rozczarowało n1nie, dlatego oddatn naj,vierniej, jak tylko potrafię, ten wrzask rnody. Naj,viększe \Vrażenie robiła niewątplhvie Z\Vie\vna koszula, nu1jstersztyk kolaż.u pięciu epok: powłóczysta niczyrn u tnłodego \Vertera, z kołnicrzen1 kształtu skrzydeł rnew śn1 ieszek, przyozdobionyn1 tysiąccn1 haftów, zakładek i rnisternych wstążeczek, białych guziczków i innych pornniejszych dupereli. Powiedzieć rokoko to za tna.ło. l)o tego połyskują~y feerią cekinów kon1plecik w krótkiej fonnie - spódniczki rnini i marynareczki - szv.redki. Uroku doda.\vały \Vspaniałe z·łote klipsy \V kształcie kwiatów, zrobione z plastyku i nie rnniej oryginalna bransoletka na gun1ce. W tyn1 n1iejscu dodać należy, iż \vsze~kie elen1enty tych cacuszek poł·ączone były rniędzy sobą białą nitką. Do ko111pletu brakowało tylko torebki z czarnych cekinów i srebrnych pantofelkó'v. Tłcrn dla zaistnienia takiego zja,viska rnógł być jeszcze odpc)\vicdni zapach, który \vypędzil wkrótce \Viększość gości. ·wybrali n1roźne, ale z pe\vnością Ś\Vieższe powietrze. Ja też szybciutko ewakuowałatn się z n1iejsca zagrożenia, · zarnykając cichutko drz,vi. I jedno tylko nie daje n1i spokoju: dlaczego tvtatka Natura tylko nielicznych obdarza dobryrn gusten1 ...

llrigittc llardot

nr 3 Lttty 1.996

stror1~1

3


l!_!.:J:..l..J:..lll(l.Cję Org ll l l iZ({cji:

AfESEC

..

-

kraje, w których

AlESEC - Międzynarodowe Stowarzyszenie Studentów ·Nauk Ekono1nicznych i I-Iandlowych - to największa na świecie studencka organizacja edukacyjna, która zrzesza pon.ad 100 tys. członków i realizuje swoje cele w ponad 85 krajach świata na 850 uczelniach wyższych wszystkich kontynentów. Poprzez Międzynarodowy Prograrn Wyrn iany Praktyk i serię ser n inariów nauko\.vych organizacja ma istotny wpływ na kreowani e i roz\.vój osobowości, urn iejętności i postaw opartych na nowoczesnych wzorcach. Daje tym san1ym szansę zdobywa n ia unikalnej vviedzy teoretycznej i praktycznej popartej międzynarodowym doświadczeniem. Studentów zrzeszonych w AIESEC cechują urniejętności pracy VI grupie, wysokie ambicje oraz motywacja do pracy, \vyznaczająca ternpo działania i poszerzająca horyzonty.

AIESEC Po/ska AJESEC Polska, obecny na 22 uczelniach wyższych w całyn1 kraju, stara się wpływać na swoje otoczenie. Stwarza specyficzne forum wyn1iany doświadczeń pomiędzy środo,viskien1 akaden1 ickin1 i światen1 biznesu. Tworzy tyn1 san1yn1 szereg fonnalnych i nieformalnych kontaktó\v korzystnych dla san1ego AfESEC, jak i osób oraz instytucji z nin1 współpracujących. Jest jednocześnie największą siecią łączącą 22 univversytety, szko·ł-y ekonorniczne i uczelnie pryv1atne, kilkaset firn1 oraz wiele osób bezpośrednio i po średnio powiązanych z naszą działalnością. t.Jnikalna działalność Stowarzyszenia nadała organizacji AIESEC zas·łllżony prestiż i uznanie. W efekcie AIESEC, \vspó1nie z wszystkirni powiązanymi z organizacją osobami, instytucjan1i, ftnnan1i i studentarni, aktywnie \Vspóluczestniczy w przemianach gospodarczych zachodzących obecnie w Polsce.

MAGJ EL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

działa

AIESEC

Stowarzyszenie AIESEC

Szkoła Główna

Handlowa

Pod koniec lat sześćdziesiątych grupa studentó\v Szkoły Głównej Planowania i Statystyki rozpoczęła działalność zn1ierzającą do wpro\vadzenia Polski do AIESEC International. Kom itet Lokalny Al ESEC SG H jest \Vięc najstarszym korn itetern A IESEC w Polsce. Działalność komitetu nasiliła się szczególnie po roku 1980. W latach osiemdziesiątych Komitet Lokalny Warsza\va SGPiS współorganizował z Wydziałem Handlu Zagranicznego naszej Uczelni serię serninarió\V "East Joins West" (ogółern 15 edycji), za które kilkakrotnie otrzyn1ywał nagrody na arenie rniędzynarodo\vej AIESEC. W roku 1984 KL AIESEC SGH został zarejestrowany w Al, a już \V 1987 otrzymaliśmy prestiżową nagrodę kategorii "Highly Recornn1ended Project" za sen1inariun1 "East Joins West" zorganizowane w l 986 roku. Rok 1992 zapisał się w naszej historii, jako rok pierv,rszej edycji Targów Pracy "Job Forum", będących obecnie projektern cyklicznym, odbywającyn1 się dwa razy do roku i cieszącym się rosnącyrn powodzeniem zaró,vno \\'Śród studentów, jak i pracodawcó\~. W 1993 roku Kornitet został uhonorovvany na lnput Meeting · 93 nagrodą "Project of The Year A\Vard" za "Kontrakt Antypiracki", który w Europie zajął li n1iejsce po projekcie szwajcarskin1. Sześć miesięcy później, w 1994 roku, Komitet Narodovvy przyznał studentoin zrzeszonyn1 w KL AIESEC SGl·1 nagrodę ,,Najbardziej Kreatywny Projekt w AIESEC Polska w kadencji 93/94" za projekt "IMAGE'94'' Międzynarodowe Seminarium Naukowe na ternat reklatny i prornocji. Wzięli '" niln udział studenci z "vie1u uczelni całego świata, m.in. z Paderborn (Nien1cy), Budapesztu BSEU (Węgry), Con1piegne (Francja), Oene"vy (Szwajcaria), Bratysławy (Słowacja), z Rotterdarnu

nr 3 Luty 1996

strona 4


(l Jolandia), Grazu i Innsbruck' u (Austria), Los Angeles

(( JSA), Waikato (Nowa Zelandia). Projekt "lMAGE'94" byl < zyn1ś więcej niż sen1inaritnn, gdyż składały się na niego: rnrgi Rekla1ny i Protnocji "DEMILTRG", wykłady dla , tudentów oraz konkurs na kan1panię reklan1ową. Sc.:n1inariun1 "lMAG.E" otrzytnało na Kongresie Eut·opejskirn AIESEC nagrodę za Najlepszy Projekt .Roku 1994 vv Europie. . \~f k\vietniu 1995 'K L AJESEC SGI-1 zorganizował kolejne du t e rniędzynarodo\ve setninariun1 - FUT'URE PERFECT na tcn1at najnovvszych trendów vv zarządzaniu. Uzyskał' on nagrodę Kon1itetu Narodovvego Al.ESEC Polska za najbardziej rniędzynarodovvy projekt w Polsce w 1995 roku w·zięło \V nitn udział ok. 150 uczestników z wielu pat1stw z · a łego Ś\viata, 111. in. z Japo n ii, Singapuru, Korei i wielu kraj{}\v I~\lropy. Zaró,vno uczestnicy, jak i \vykładowcy oraz reprezentanci \Vspółpracujących fin11 szczególnie wysoko oceni li spójność i \Vysoki pozion1 progran1u naukowego scrn inariun1. Znaczący wkład w setninariun1 \;vłoży·ły takie firrny, jak: Boston Consulting Gr., McKinsey, Generał ivlotors, ICL i inne. Kolcjnyrn p:rzedsięvvzięcien1 ·Kornitetu Lokalnego AIESEC SGJ-1 był·o zorganizowane w grudniu 1995 setninariuan "The Po\ver of Inforrnat.ion" na tenlat roli, przepływu i zarządzania infon11acją ,;v no\voczesnych firanach i instytucjach. Do sukcesu se.tninariurn przyczyni-ła się \\'S półpraca z firn1an1i - lidera1ni ,;v dziedzinie infortnacji w skali Ś\Viato,vcj, n1.in. Bert:elsn1ann, Knight Ridder, -H.euters, l nterpol i inne..

Obecnie Kon1itet Lokalny AIESEC SGll zrzesza ponad 60 osób aktywnych i dwa razy tyle współpracują~ych z nan1i studentów. Nasze plany na rok 1996 są ró\vnież bardzo atnbitne. Marny zamiar zorgan izo\vać następujące projekty: ntarzec: projekt STUDY l"OUR to\varzyszący Kongresowi Ś\viatowen1u AIESEC odby\vającernu się po raz pierv1szy \V Polsce. Będzie to zwiedzanie Warszawy zorganizovvane dla ponad 200 osób z całego Ś\viata; ){,viecień: \Viosenna, IX edycja "DNI K.Al{lEitY", które odbędą się w Pałacu Kultury i Nauki \V \Varszawie; 12-17 maj: STEMP - Sen1inar Traineeship Export Mission Progran1n1e. Sernina.riun1 naukowe będące początkienl progratnu bazującego na \NSpółpracy polsko-niernieckiej, połączone z Międzynarodowytn Progratnern Wyn1 iany Praktyk; . ., czerl"aec-,vrzesaen: organizacja \vyjazdó\v szkolenio,vowypoczynko,vych oraz obozu integracyj nego roku zero,vego; październik: serninariun1 zarnykającc progran1 S "l'EMP~ które odbędzie się \Ve Freiburgu (Nietncy); listopad: jesienna, X edycja ".DNI K.AR..II~R.Y", które odbędą się \V Auli Spadochronowej Szko·ły G·lówncj .f-łandlo\vej; cały

roi{: organizacja prezentacji i pronlocji finn na terenie SGI--1, pośredniczenie \V organizacji praktyk krajo\vyc.h i

zagranicznych, \vyjazdy na spotkania statutowe, szkolenio,ve i konferencje naukowe, przeprowadzanie ankiet np. na nąjbardziej poszukivvanego pracoda\vcę . PrzygotolYnła:

l,rezeutacje organizacji

byliśn1y.

Jeżeli

chciałbyrn

pisać

Agnieszka Olcsi•isl\a

o zatniarach,

prościej

byłoby KLUB TURYSlYCZNY EKONOM~TÓW

Kiedy dowiedziałetn się, że istnieje n1ożl iw ość . . napasanaa na ten1at działalności T'RAM.P-a ucieszyłen1 się, bo oto nadarza się okazja, aby poprzez "MAGLA" zachęcić

n ·iezwiązane

jeszcze z nan1 i osoby do \Vspólnych \vyjazdów oraz zabaw. Ch\vilę później zdałetn sobie spra,vę z tego, że trzeba 'vybrać pomiędzy opisern jednego z \Vyjazdó\v, w któryn1 n1ógłbyn1 starać się oddać at:tnosfe.rę, jaka towarzyszy podobnytn wojażon1, a próbą objęcia c'ałej działalności klubo\vej. Z racji n iepo\vtarzalności przygód na każdyrn z bardzo rozlicznych wyjazdó\v, zrezygno\vałetn z opisu konkretnej eskapady. Tl\AJ\1P jest kluben1 turystycznyrn, który skupia swoją działalność na \vyjazdach górskich, które odbywają się przez cały rok, przy czyn1 \V roku akaden1ickin1 są to zazwyczaj \vyjazdy \V polskie Karpaty i Sudety. Szczególnie często od\vicdzan1y Beskid Niski, a to za sprawą chatki klubowej w \Vav1rzce (niedaleko Grybowa). Wakacje, ze vw~zględu na s\;voje piękno trzyn1 iesięcznego tr"vania., st\varzają okazję do realizacji atnbitniejszych planó\v. ·N ie sięgając daleko pan1 ięcią wstecz: Karpaty s ło,vackie, ukraif1skie, run1uńskie, Rodopy bu·l·garskie, Góry Kryrnskie, greckie Pindos, 'Tienszan - to n1iejsca, \V których

MAGIEL

Niezale.żny Miesiecznik

Studentów SGH

dla tnnie wziąć długopis oraz rnapę hipson1etryczną i pozaznaczać tn iejsca koloru czer\vonego. Organizujetny także śpiewanki. Najczęściej \Vlaśnie \V zirno\ve i \vczesno-\viosenne vvieczory. Gra gitary, organków, dź\vięk kołatek i śpievv pozvvalają nan1 na oder\vanie się od spraw szkolnych i pracy. hnprezy o wdzięcznej nazwie "Beczka pi\va" nie n1uszę chyba objaśniać. Napiszę tylko, że na jednej z nich,_ \V wilgotnej części Puszczy Kan1ienieckiej, okolicach tniejscowości Topór uświado1nił'ern sobie, że nie zawsze śpiew, trochę 8 12 we krwi, "staranne" ubranie i dezodoranty na kon1ary pozv;alają na uniknięcie kontaktu cielesnego z tytni zwierzątkatni. Dowoden1 tego były 43 ukąszenia w kostkę le\vej nogi. Co roku organizo\vana jest przez nas Wigilia, na którą przychodzi już nietnal kilka pokolei1 klubo\viczów. Jest to n1ornent, w którytn poznaje się często \vielu no\vych ludzi, ale i zarazen1 odczuwa się z nin1i \vięź. Na zakot1czenie , wieczoru \vigilijnego przychodzi Sw. M' iko·łaj, uprzednio już przez nas przekupiony prezentarni, dzięki czen1u uznąje nas za grzecznych i wręcza upon1inki. Nie należy zapon1inać o Nowym Roku w Wawrzce ("Chatka Trampa"). Wyjazd ta1n jest też okazją do pojeżdżenia na biegówkach i pochodzenia po okolicznych górkach. c.d. st:r. 6

nr 3 Luty 1996

stror1~1

5


świadkami

l~~f:.(;.C.Jllj~

]['"""' NJr----l ( ~.J:."'~\r ( .. ) ][.. .r:~ ][1\ . .Y :~ .. .l~ ·vJE~ J.L ~ Zalanutłetn

się...

Scenarzystę

tego thrillera urnys·lov1ego vrypuścili pevvnie z wariatkowa i facet- chcąc odreag<nvać długie lata ogun1ienia - spłodził w tnęczarniach tę bzdurę, za którą bynajtnniej nie należy mu składać gratu la ej i. Już vv pienvszych sekwencjach filmu gość, popularnie Z\vany Ja1nesen1 Bondetn, zadziwia nas i wręcz szokuje swoitni u1n iejętnościan1 i. Jako przedstawiciel wielce ekologicznej i oszczędnej cywilizacji Zachodu, nie dopuszcza do tego, aby pusty wewnątrz i pikujący w dół przepaści sa1·nolot radziecki rozbi-ł się i zanieczyścił nie s każone jeszcze górskie środowisko środkowej Rosji. H.zuca się .,vięc za san1oloten1 i aby nabrać rozpędu składa elegancko ręce wzdłuż tułowia, co takiemu rnacho, jak J.B., zape\vnia przełan1anie pravv fizyki i rychłe dogonienie spadającej rnaszyny. Dalej to już \viadorno: J.B. wczołguje się do przechwyconego środka transpot1u, po czyrn "cudetn" udaje n1u wzbić nirn ponad, sterczącą na jego drodze w odległości pół rnetra, skałę, dzięki czen1u odlatuje w siną dal ku ogólnen1u zdzhvieniu klącej gromadki un1undurowanych \Vrog{nv-R.osjan , których wcześniej - w drodze eksplozji pozba,;vił rnaJowniczo położonej stacji badawczej. Z kolei \vidza vv tyrn n1on1encie chyba nic już nie dziwi ... Akcja przenosi się w czasy obecne... I tu pojawia się nasza \vielce urodzi\va rodaczka, która okazuje się być kobietą o wielu wcieleniach . Polskitn v1idzorn zaprezentovv-ała się, jako Izabella Skorupko podczas, gdy \V An1cryce podała się, jako pani Scorupco, a Czechorn wn1()\;v iła naz,visko Scorupcova. .. Peł'nię talentów nasza g\viazda objawia jednak nie, jako krucha łupinka ... nie ... nie.. . Jej nieznanytn dotąd \vcielenienl jest niewątpliwie po s t ać ·renn inatora, w której oglądatny ją, gdy po całkowitej destrukcji stacji bada,vczej, w której pracowała, kiedy dos-łcnvn ic vvszystko, co jeszcze tnogło eksplodować, eksplodowało, ona wynurza się z płonących zgliszczy i lekko osrnalona kieruje swe kroki ku przestraszonej grupce ni to psów, ni to wilków. Widz nie wie, czy zaciekawiła ją pcrspekty\\'a pożarcia tych zwierząt, czy też bycia pożartym przez nie (już przecież i tak przeszła tyle nieszczęść) . Podczas, gdy Skorupko-Scorupco-Scorupcova rozn1yśla nad potencjalnyn1 zastosowaniern sfory psa-wilków, po drugiej st'ronie kuli zien1skiej niejaki pan Jan1es Band dostrzega svvoją przyszłą ukochaną na obrazie przekazu satelitarnego i już \vtedy v1iadon1o, że coś z tego będzie... I było ... Spotykają się razen1 w Petersburgu, gdzie Scorupcova - jak się rnożna clornyśleć dotarła, przen1ierzając setki kilon1etrów na psin1 zaprzęgu (te~ jest n iezła!). I tu jesteśmy

pogrotnu byłej stoi icy Rosji, która '" ciągu godziny obraca się w perzynę za sprawą Jarnesa, a raczej czołgu, któryn1 postanowił on uganiać się po rnieście za swoją chucią. N'ie bacząc na układ przestrzenny Wenecj i Północy, "kosi" on całe szeregi kam ien i c, za li czając też pon1nik Pegaza, który od tego rnornr ntu staje się integralną częścią czołgu. Proponuję więc władzom Warsza,vy uczynić z Banda persona non grata- tak na wszelki wypadek ... Bzdur w filmie można się naoglądać aż do znudzenia: ludzie powstający z rnartwych, znikające zatoki na Kubie, wynurzające się z odmętów oceanu rnisy radaró\v - lśniące i błyszczące, jakby Ś\vieżo po wypolerowaniu, popisy cyrkowe Jamesa, których nie powstydziłyby się na,vet Żółvvie Ninja, itd., itp. Podejrze\varn, iż ekipa fihnovva brała niemałą "działkę" zaniin \vypociła kolejną scenę. Jedynym pozyty\vnym aspektern filmu jest nie,;vątplhvie utwór tytułowy w wykonaniu Tiny Turner, której z pewnością nie \Vyznano wcześniej, do jakiego celu piosenka zostanie wykorzystana (założę się, że nie zgodziłaby się ani zaśpie\vać, ani na\vet podkładać odgłosu szun1u "vody \V kranie, gdyby vviedziała ...). Teraz na pewno pluje sobie \V brodę, chociaż z drugiej strony tacy polscy piosenkarze i aktorzy ostatnio tnocno udzielają się np. \V przeróżnego rodzaju reklarnach i nie czują z tego powodu \Vstydu. Kesz, szmal, n1ani, czyli kasa robi swoje. Dla wielu jest to z'vykłą "pestką" zaprzedać S\vój film za odrobinę gotówki od firmy samochodowej. Więc nie n1a się co dziwić piosenkarce ... Nie polecarn, nie polecan1... - to jedyne, co chciałbyrn jeszcze dodać w temacie tego filmu .

Ja cel< J>oll<olvsl<i

Klub Turystyczny Ekonomistów "TRAMP"

c.d.

Jak każdej wiosny, tak i w tyn1 roku planujen1y zorganizowanie kursu na Organizatora Turystyki (OT). Kurs ten składa się z d\vóch części: teoretycznej (\vykłady raz \V tygodniu) i praktycznej (3-4 wyjazdy). Uczestnict,vo vv tyrn kursie jest okazją do dobrej zaba\vy, poznania ludzi, jak też tnoże być jakąś formą spra\vdzenia siebie. Sarn bardzo zachęcan1 do '· uczestniczen i a \V organizo\vanych przez nas itnprezach, a także w spotkaniach, które odbyvvają się w pokoju 66 ,.., budynku głównym . Właśnie tan1 prawie zawsze n1ożesz trafić na kogoś z Tran1pkowiczów, a już na pewno w okoli.cach godziny 17.00 \V e \Vtorki, kiedy to odbywają się nasze jakże ciekawe spotkania.

Leszek Osso,vsl<i

.9Lf(aiemic/(i.e Stowarzyszenie 'l(flto{icK._ie ,Sofi 'lJeo" zaprasza na film. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia z nan1i filmu dokum.entalnego pt. "Dzwony piekła" w środę 28 lutego o godzinie 17.00. Ten1atyką filrnu jest n1uzyka rockowa, jej związane z kulten1 szatana, nieznane fakty dotyczące twórczości i życia wielkich gwiazd rocka, takim i jak np. John Lennon. Ciościen1 tego wieczoru filn1owego będzie Przen1ysław Siczek - prezenter progran1u I Polskiego Radia oraz Radia Józef. Po projekcji zapraszarny, jak zawsze, na herbatę połączoną z dyskusją na ten1at filn1u. Informacja o sali; w której odbędzie się projekcja, ukażą się na tablicy ogłoszeniowej "Soli Deo" przy pokoju 61 c budynek główny.

MAGIEL

Niezaletny Miesięcznik Studentów SGH

nr 3 Luty 1996

stro11a 6


Sport. sport. sport~"

CAłA

PRAWDA O TRENERZE JANASIE. •• Z dziennikarzami, jak z piłkarzami- jedni sq protesionalistami, inni piszq IY/ko po to, aby pisać..• PRU/fi; JRNRS: urodzony 4 k\vietnia 1953 r. Znak zodiaku - Baran. Piłk arz: Włókniarz Pabianice, Widzevv Łódź, Legia Warszawa, AJ Auxerre (l liga Francji), 51 \Vystępó\v \V reprezentacji A, l gol. Trener: \vice1nistrzostvvo olin1pijskie Barcelona '92 (asystent J. Wójcika). Dwukrotne tnistrzostwo Polski, dvJa razy Puchar Polski ( 1994, 1995 - Legia Warszavva), Superpuchar (1994), ćwierćfinał Cha1npions League (Legia, 1995-1996). Grzegorz Radziejewskl l Daniel Michałowski: Jak przebiegają przygotou,ania do rundy H'io.~ennej? C.(J' są jakie.5 objawienia? Trener legii Wartzawa, Paweł Janas: Drużynie przybyło dvvóch no\vych zawodników (Sokołowski i Oreszczuk), z który1ni byliśn1y już na zgrupowaniu w Wiśle. Ze zgrupowania \vróciliśn1y 24 stycznia. Na początku lutego jedzien1y do Włoch . Nie n1a żadnych kontuzji. Jedynie H.ysiu Staniek jest trochę chory, a poza tyn1 wszystko jest OK. Nie przeraża Pana •vysoka forlita Pa11atlzinaikosu? Czy 111ote liczy l)an na "reprezentacyjuą" Jor111ę Jt)zefa Jl'a11 dzik a? (ś1ni ech) Jeśl.i

chodzi o Wandzika, to vv klubie broni on dobrze, a Krzysiu Warzycha bardzo dużo strzela (ponad sto bran1ek). Jesten1 pe\vien, że n1ożna z nitni pograć, są oni \V zas ięgu Legii. Wszystko jednak będzie zależało od tego, jak się przygotujen1y. Z kilu •voln/hy Pan zagrać "' finale? Z Realelu czy z Juventuse111? Najpierw trzeba przejść Panathinaikos, a później jest jeszcze p rzecież Ajax lub Borussia Dort1nund. Oc~'"'i.ście żartołvtzliJnly... 'Nie n1usi to być żart. Uvvaża1n, że są to wszystko zespoły, z któryn1 i rnożna povvalczyć. AJ e ja skupia1n się zawsze na najbliższyrn spotkaniu. Przejdvuy teraz t/o innego te11u1tu. Jak układała się Ptlllll •~'spólpracll z treuere111 Wójcikie111? Bardzo dobrze. Razen1 st~orzyliśtny zespół olitnpijski, z któryrn w Barcelonie vJywalczyliśmy srebro. Później Janusz \vyjechał na kontrakt do Emiratów, a ja przejąłern Legię, z którą \vywalczyłen1 tytul Mistrza Polski. Pracę z Wójcikien1 wspozninam bardzo dobrze. Dlaczego - Pa1uz zt1anie111 - JtiiU.ISZ U'ójcik nie zo.5tal treuere11l reJJrezentacji? Jest to trochę dziwne, gdyż najbardziej logiczne byloby przejęcie przez niego reprezentacji od razu po Olimpiadzie. Wi ększość chłopaków z oli1npijskiej gra teraz w reprezentacji A i 1nyślę, że pov.'inni być prowadzeni przez tego sarnego trenera. N iestety tak się nie stało. Jest to n icwątplhvie \V i na działaczy, którzy postanowił i inaczej. Myśl ę, że był to błąd. C~v uważa się .Pan za kontynuatortr trenerskiej linii J·VtJjcika? l

~ ~

MAGIEL

Trudno powiedzieć, bo teraz n1an1y inny zespół - dużo za\vodnikóvJ odeszło, kilku przyby·l·o... Zresztą część treningóvv przcpro\vadzal· Janusz, a część ja. A jeśli chodzi o trenera, na któryn1 się wzoruję, to jest to Francuz Guy Roux, z którym pracov1ałen1 w Auxerre. Czy111 różnil się trening ,., Auxerre ot/ szkolenia •v Legii? Pon1 iędzy treningarn i w obyd\vu klubach \vystępował a zasadnicza różnica . We Francji runda wiosenna rozpoczyna się już w styczniu, a u nas styczell to okres nieciekawej pracy, polegającej na ćwicze niach siły i wytrzyn1ałości. Co sądzi Pan o dzienllikarzach? Z dziennikarzan1 i jest tak, jak z pHkarzan1 i. Jedni są profesjonalistan1i, inni piszą artykuły tylko po to, aby je pisać. Dziwi rnnie- pon1in1o niewątpli\vych sukcesóvJ Legii - ciągła nagonka na naszą drużynę. Czyt:a.n1 np. takie opowieści jak w "Przeglądzie Sportowyan" i - potn ilno, że pracuję z zespołen1 już cztery i pół roku - pierwsze słyszę o pewnych sprawach. Ile jest prawdy •v ostatnil11 cyklu ar~ykułó•v •v "PS" pt. "Jak golili.5nzy frajeróu'? "? Pół jest prawdy, a połowa to rzeczy wyssane z palca w celu sprzedania większej ilości egzen1plarzy gazety. Często c~yta Ptul ".l)rzegląd 5/Jortowy "? Ostatnio nie czytan1 w ogóle, chyba że chcę do,viedzieć się kolejnych "rewelacji" dotyczących n1ojej drużyny. Co zrobić, by polska liga była silniejsza? Przyczyną słabości polskich drużyn jest brak sponsoróvv, a co za tyn1 idzie brak pieniędzy . Według nu1ie jest to najważniejsze . Dwa lata ternu na przykład Góntik Zabrze \valczył z nami o Mistrza. Ry\valizację tę przegrał i ... w drużynie została sarna tnłodzież, a Górnik ano że 1n ieć proble1ny z utrzy1naniern się w lidze. A co z liczebnością naszej ligi, reorgallizacją? Są tutaj dwie strony n1edalu. Przy n1niejszej ilości drużyn \V ekstraklasie 1nożna zgrornadzić \vszystkich najlepszych w kilku zespolach. Z. drugiej jednak strony nie n1ożna pozbawić pierwszoligov1ego bytu zespolów z 1niast, \V których piłka cieszy się ogron1ny1n zainteresowanien1. Ma1n tu na n1yśli Płock, czy Olsztyn, gdzie na rnecze przychodzi kilkanaście tysięcy kibiców. W końcu \V piłkę nożną gra się dla ludzi. Dużo przyjen1niej gra się przy piętnasto-tysięcznej vvido\vn i n iż dla trzystu osób, jak to n1a rn i ej sce np. w Lubi n ie. c.d. str. 8

..

Niezależny Miesięcznik

Studentów SGH

11r

3 Luty 1996

strona 7


Cala prawda o trenerze Janasie... c.d. JJardzo depryn1ujące są •vyzwiskll 11a stadionach f>ofski? Czy 1noże się ich nie słyszy?

całej

Zavvsze się sły szy, ale jestem już przyzwyczajony. Jako zavvodnik grał ern w L.egii, terazjestern tu w roli trenera. za,vsze n1ówi~ chłopcom , że najważniejsze jest wygrać. .Je ś li się "vygrywa, przyrnyka się buzie tyrn, którzy nas ob rażaj ą. Jestcrn zdania, że najlepszą odpowiedzią na \vyz,vi ska jest bycie lepszyan . A wracając do nienawiści do Legii , to w z ięła się ona z tego, że Legia, jako klub wojskowy, brała najl epszych zavvodników do wojska. Z drugiej strony niektórzy n1ają koanpleks Warszawy, np. w Stal<)\-vcj Woli obrażają nas, jako warszawiaków. A przecież w Legii jest tylko jeden rodowity warszawiak Macic.k Szczę s ny. Jest to kornpleks stolicy.

Jak

obecnie KonstaJICiJI?

Jvyglątla

l'ogo11ią

słynna

spra•vtl

powiązali

Legii z

zagrożenie,

że

Pogo1i •vraz Ron1anow.5·J,iego zabierze swych piłkarzy.

z

odejście111

()becnie zakupy dokonywane są "na Legię" i dysponujemy ju ż ponad jerlenastorna zawodni kam i, którzy z p<)\vodzeniern rnogą grać w lidze po uzupe·łnieniu składu . . naszyn11 Junto ram 1.

Lepiej być piłkarzenz, cz..v treueretu? () czy\.vi ści e pi łk a rze1n. Grając rnożna

się wyładować

w czysto sportowyn1 tego słowa zna c zen i u. A trener? Co z tego, że \vychodzi się do linii, krzyczy, jak i tak nie słyszą. Praca trenera jest bardzo niewdzięczna ze względu na to, że cała o d po\vicdzialność spoczywa na trenerskich barkach.

na lo, że jedn i l'tlllil Jf'ycll Wtllają, a i1111i, jak "P· H'ojtek Kowalczyk, są zdania, że taką drużynę 111ogłaby prowlulzil: nawet jego te~łcio•va? C:'o ]Jan

Pov,,iedzcn ie to wzięło się od prezesa Rornanowskiego, który st,vierdził kiedyś, iż stworzył tak silną drużynę, że do tytułu 111 istrzowskiego poprowadziłaby ją nawet jego 1narna. Podan1 wan1 przykład : Gdy sarn grałem w Legii, było nas d ziev,rię ciu z I reprezentacji i reprezentacji młodzieżowej, a pornirno tego nie udało nam się sięgnąć po tytuł. Sztuki tej dokonaliśn1y dopiero po 24 (a n1oże po 23? - przyp. aut.) latach. A abstrahując, są to opinie, którymi w ogóle się nie . . p rZCJITIU.J ę .

/(onul kibicOli'lll t'an jako pięcioletni chłopak? Mies zkałern J.llięc

pewno

zostać pilkarzenz?

Uprawiałem

wiele dyscyplin, n1 .in. koszykó,vkę, ale od początku najbardziej pociągał mnie futbol. W zasadzie grałem na wszystkich pozycjach - zaczynałem od pozycji bramkarza.

Nie 11rial Pan nic przecbvko teltlll, by

~'t11i.ski

syn upra•vial

piłkę nożną?

teraz rna rnaturę i rnusi się uczyć. Nie n1oże więc poświęcać zbyt dużo czasu na grę. Jestem zdania, że do tego zawodu trzeba podchodzić poważnie.

Nie.

Choć

Przygotowa/i.ś11zy

Szkoda,

że żadnej

Jak poznał Pan

kilkaJJytali od dzietvczyn ... nie

przyprowadziliście (śmiech).

żonę?

Pochodzi z Pabianic.

Chodziliśmy

razen1 do podstav1ówki. Żona uprav..-iała koszykówkę , jeździliśmy razen1 na obozy. Tak się poznaliśrny. A jcsteśn1y już 20 lat po ślubie.

Jeszcze jedno pytanie ot/ •vielbicielek... Muszę

Wszystko zaczęło się od czasóvł ukarania Legii zakazern transferów po s ław e tnyan finiszu rozgrywek ligowych 1.992/93. PZPN zabronił narn kupowania zawodników, a p o trzebo\valiśn1y wzn1ocnić skład, więc prezes Rornanovvski powo·łał nowy twór - Pogoń Konstancin który kupo,.val piłkarzy , a oni byli wypożyczani do Legii. J>oJvstało

Jut wtedy ellciał Pan

je koniecznie

poznać.

Kto kupuje Pa11u garnitury? Sam sobie kupuję. A wolno pozuać 111arkę? W tej ch\vili mamy podpisaną umowę sponsorską z finną Digel. Cały zespół się tam zaopatruje, \Vięc ja również.

Jakie trofea '"Yśliwskie pojtuvily PtzlistJva Janasó•v?

się

ostatnio •v tlon·ru

Ostatnią n1oją poważną zdobyczą

jest jeleń z ładnyn1 porożem . A poza tyn1 kilka drobiazgów: zające, bażanty . Niestety polowania się skończyły i trzeba zająć się poważną pracą w klubie. Nic 1na również czasu na inne przyjemności. Na treningi przychodzę o 10.00, a ,..vracam do domu o 19.00. Proszę 11ant

szczerze otlpo•viedzieć...

A co, odpowiadarn n ieszczerze?

Nie, nie. A1ai11J' takie atltlosfera w druzynie?

t/ość

oklepane pytanie: Jak

Słyszycie?

Cisza w szatni - znak, że dobra. Zdarzają się oczywiście wybuchy, ale to jest tak, jak \V każdej grupie: jedni się lubią, inni nie. Mnie najbardziej zależy na tyr11, żeby wszystko "grało" na boisku. Z czynz kojarzy się l'a1111 SGH?

Wasza szkoła? Z tego, co wiern, wywodzi się z niej dużo polityków. Nie wicin, czy będziecie następnyrni, ale .. . Z tego, co się orientuję kończyła waszą szkołę Irka Szewińska. Nigdy nie chciałem zostać jakin1ś planistą, a zawsze dążyłetn do zawodu trenera. SG l-l kojarzę z politykami i biznesmenami. Dziękujerny za rozJ1·1o•vę i zyczynzy tloj.5cia do finału Ligi

Mistrzów. Dziękuję również

i n1an1 nadzieję, dziennikarzan1i, niż ci z Przeglądu.

w Pabianicach ...

że będziecie

lepszyn1 i

Gruby & Radziej

I~VidzeH'O~vi?

N i e, wtedy Widzew był w trzeciej lidze i dopiero za moich czasów w tyrn klubie wszedł on do pierwszej . Ja k.ibi cowałen1 wtedy Górnikowi Zabrze.

P.S. Autorzy wywiadu dziękują Ewie M. za pon1oc w dotarciu do trenera Pawła Janasa.

UWAGA KONKURS!!! Na tych, którzy prawidłowo wytypuj' wynik meczu pomitdzy Legi' a Panathinaikos,

czeka wiele atrakcyjnych nagród. Odpowiedzi, wyłącznie na kartach pocztowych, prosimy wysyłać na adres redakcji do 2 marca włącznie (.liczy sif data stempla pocztowego). Listt zwycitzc6w opublikujemy w następnym (marcowym) numerze. Życzymy powodzenia w typowaniu!

~ MAGIEL ~SGti:7' __ .........

....

Niezaleiny

Miesięcznik Studentów SGH

nr 3 Luty 1996

strona 8


Wszystko. czego 11ie wiecie. tl boicie się zapytać. czyli nasi •vyklaclo•vcy .. od kuchni":

łł' iłlkie

kitteki

łlrłl 111111

llttcki•l

Dane osobiste: dala i miejsce urodzenia: 14 maja l 953 rok (Byk), Warsza\va; rodzina: żona, córka ( 15 Jat); sarnochód: Ford Escort Plus (trzyletni); 2 ntieszkanie: l 30 n1 \V karnienicy ( 1902 rok) dzielone z teściami; ulubiony kolor: brak speqjalnych preferencji; ulubiony alkohol: Jack Danicls, \vina (od \vytra\vnych do słodkich); ulubiony kolor ·włosów i oczu u kobiet: ideał -ciemnooka blondynka {żona); ulubiony zespól muzyczny: The Beatles (\v kolekcji cała dyskografia zespołu); gazeta codzienna: Rzeczpospolita i Życie Warszawy plus gazety pra\vicowe; nałogi:

szybka jazda samochodem (stłuczki - raz na jakiś czas); sport: kiedyś- pływanie (za\vodnik Legii Warsza\a.'a), obcenic piłka nożna przed teJe\vizorern; ulubione 1niejsce odpoczynku: działka pod Wyszkovvcm i san1ochód podczas szybkiej jazdy; ulubiona książka : kryminały Agathy Christie oraz "Teoria Ekonometrii" A. S. Goldbcrgera; ulubiony [ibn: "Doktor Ży\vago", ,,Hair" oraz "Forrest Gump"; wojsko: 1rok, stopień- podporucznik rezerwy; rzecz, którą zabrałbyn1 na bezludną lvyspę: scyzoryk; P. 1/elbich, J. Polkowski: Pelni Pan

funkcję

Prorektora ds. Zarzftdzania. (~zy łatwo jest zarządzać taką firmą, jak SGłl? Prorektor ds. Zarządzanitz, prof. Milrek Rocki: Musimy wyjaśnić pewne nicporozun1ienic - Prorektor ds. Zarządzania nie zarządza St'.kołą Zada n i c to nale ży do Dyrektora Adrninistracyjnego. Moja rola polega na tym. że są pe\.vnc dziedziny związane z działaniem S zkoły, któryrni z natury rzeczy nie może zajmować się Dyrektor Adrn inistracyjny, np. rozdział sal pomi~dzy rodzaje zajęć, czy z.arzqdzanic od strony dydaktycznej . Do jego obo\viązków natomiast należy zarządzanie ,,infrastrukturą''. Ja zajmuję się \vięc tą stroną akadcn1icką.

pytanie - co z językan1i? Dlaczego stuelend dosbając się na studia nie rnają żadnej możliwości ,,rnanc't\'rownnia"? l\1"an1y na myśli \vybór języków innych niż te, które zdavt'alo się na egzaaninach wstępnych. Ranga Szko ly opiera s ię n1iędzy innyn1i na wysokim poziomie jyzyków, których nauczan1y. Założenie jest takie: uczymy języka rachovvcgo, a \Vi ęc nie "od zera" - mu szą to być ,języ ki kontynuowane''. Drugi argument, bardziej bolesny, to fakt, iż - na 2700 kandydató\v zd ających do nas \V zeszłym roku - 800 zda\vało angiclsk i. \V przypadku, gdyby v;szyscy się dostal i, powstałby probkrn tego typu, iż nic n1arny odp<)\vicdniej ilości lektorów do wyk Iadania języka angielskiego i co 'vvięcej -brak nam pieniędzy, aby śc. ic:\gnąć potrzebną k ad rę "z n1iasta". Nie będzierny przecież zalrudn iać rnagistrów po angl istycc do wykładania j~zyka biznesu. .Jak vvic;c vvidać, n1usi is tnieć jakiś przyrnus. !\. jczel i chodzi o stron(( finansową, to za\vsze lansuję pogląd, iż nie rna studi()\v be zpłatnych: są studia finansowane z kieszeni podatników albo v1prost przez studentów w postaci czesnego. Szkoły, które są finansovtanc przez podatników, są bardzo ubogie i tylko za te stawki, które budżet jest \V stanie zaoferować na przykład anglistorn, rnało kto chce u nas pracować . Nic nu1 \\'ięc takiej możlhvości, aby zatrudniać lektorów za fundusze ~vypracowane przez Szkolę? Rynek jest zbyt 'vąski. Czyli rozeszli się po innych szkolach, gdzie lepiej płacą. Ivty płacin1y stawki porównyvtalne, jeżeli nie \Vyższe a do lego dochodzi przecież. ranga Uczelni. Jeżeli lektor posiada legitymację SGH to n1o że znaleźć dodatkową, atrakcyjną pracę \V jakiejś innej szko le pry\vatnej. Nie \Viem czy - pracując tylko w prywatnej szkole - nauczyciel języka rna szansę dorobić np. w ministerstwie. Czy lektoraty rnuszą być obowiązkowe? .Jeże l i stcl\vianly \varunck, że: "aby uzyskać dyplorn Szkoły Głóvv­ nej H and lcnvcj trzeba ... " i tu \vyn1ienian1y zaliczenie egzaminu z języka r()\~vnowaź.nego egzaminowi państwowernu, to w ty1n sensie lektorat. jest oł)()\viązkowy. Każ.d a jednostka uczelniana, prcnvadząca dany przcdrniot., ustala \vłasnc kryteria dotyczące obecności na ()d ntl,u

nHSU\\'H

się

oraz ·warunków ich zaliczania, czyli np.: jeżeli ktoś z ekonometrii ogłasza, że obecność na Ć\viczeniach jest obowiązko­ wa, to tak musi być. To samo dotyczy lektoratów. Czyli: jeżeli ktoś umówi się z lektorem ... Nie - chodzi tu o zasady \vprowadzone przez ,jednostkę' ', czyli ,.., tym przypadku przez Centrum Nauki Językó\v Obcych. Poruszając wątek bardziej osobisty- czy przydaje się Panu w obecnej pracy za't\'odo\vej wiedza zdobyta podczas studió\v? Mamy na myśli ekonon1etrię. Tak. Ekonornetryk to jest taki ktoś, kto ma podejście ilościo\ve do \vszystkich zagadnień, które próbuje rozwiązy\vać. Takie podejście do spraw zawsze zapc,vnia roz,viązanie problernu, a przynąjrnniej zbliżenie się do optyn1alnego roz\viązania. Dowodern na rnoją teorię rnoże być fakt, iż w każdej akaden1ii ekonomicznej któryś z prorektor()\v czy na,vet san1 rektor jest ekonometrykiem. Czy w którejś z tych akademii ekonomicznych przepro,vadzono reformę podobną do naszej? Jest coś takiego jak Studium Podstavto\ve, ale poten1 studenci rozchodzą się na-wydziały. Tak jest np.: \V Poznaniu i \V Krakov.rie. \Vspólpraca czy konkurencja - jak by Pan opisał nasze stosunki z innymi akademiami ekonomicznyn1i? Raczej \vspółpraca. Kankurcnej i nic rna, ponieważ pracujen1y na różnych, odległych rynkach. Natorniast kontaktujerny się tak czę­ sto, jak to jest tylko możlhve . Jest coś takiego, jak Kolegiun1 R.cktorów Szkól Ekonomicznych ... Jak jesteśmy trakto'tvani w tym gronie- wielki moloch, nlonopolista, Warsza"'a ... ? Ja nie potrafię powiedzieć, w jaki sposób oni wypo,viadają si~ o nas podczas naszej nieobecności. Obecnie Przewodniczącyn1 tego Kolegiun1 nie jest Rektor SGI-1, a Rektor Akademii Ekonomicznej \V Krako\vic - n1oże to o czyn1ś świadczy ... Powracając do spraw zarządzania -dlaczego - będąc naj,vięk­ szą Uczelnią ekonomiczną \V kraju - jesteśn1y \V ten sposób traktolvani przez rząd, gdzie mamy podobno "s~voich ludzi"? Macie pe\vnic na n1yśli Fundusz Pornocy Materialnej - n1oże wła­ śnie dlatego, że w rządzie są nasi ludzie, to niezręcznie jest in1 załat\viać sprawy swojej Uczelni. Patrzono by na nich podejrzli\vie. Czy Szkoła jest firmą, która przynosi zyski? Nie. Z definicji nie może ona przynosić żadnych zysków. A praktycznie? Praktycznie też nie. Jcsteśn1y finną, która jest wypłacalna, a ntc taką, która przynosi zyski. Czy to jest tak, że Szkoła n1a jakiś zysk i n1usi go wydać? Nie- Szkoła nie ma prawa mieć zysku i nie ma. Szkoła rna \vpływy, które pochodzą z pobierania op·łat za zajęcia dydaktyczne. Zgodnie z przepisarni i z kalkulacjarni te \vpływy Scl ró\vne kosztorn. Czyli niepra'tvdziwe S~l plotki, że SGI·I rna 25 n1ld zysku? zajęciach

MAGIEL

Nle~aleiny Miesięcznik Studentów SGH

nr 3 .L uty 1996

strona 9


()czyv;iście, że niepra\vdzh~e. Taką nad\vyżkę rnieliśtny

d\va lata ternu i dzięki niej n1ogliśmy \Vreszcie ruszyć z remont.an1i. Przy czyn1 chciałem zau,vażyć, iż były to zyski nic z zajęć dydaktycznych, ]cez z operacji na kontach - lokaty krótkotern1ino\vc. \Vażne jest przy tym to, że nic \volno loko\vać pieniędzy, które przychodzą z budżetu. l{obirny to tylko ze środkan1i uzyskanyn1i np.: z \vynajnHl sal - ogólnie z działalności gospodarczej Szkoły. Prywatyzacja Szkoly ... co Pan sądzi na ten ternat? Czy jesteśrny przygoto,vani n~l taki proces? Nic, nie jesteśn1y przygoto\vani, ale jest to tcn1at na trochę dłu7...szą dyskusję dotyczącą ogólnej sytuacji ckonornicznej naszcg~ kraju i naszych potencjalnych klientóv.r. Pry\vatyzacja jest zbyt ogólnyn1 łuL<;łcnl - to, tak jak \V tyn1 referendum, \V któryn1 nie \viadorno do kor1ca o co chodzi . Kto n1iałby być \vłaścicielem Uczelni? Kto rniałby płacić za studia - czy studenci płaciliby z \vłasnej kieszeni, czy zastoso\vało by pomysł pana Konvina-lv1ikke na \Vpro\vadzcnic bonlhv edukacyjnych, czy też n1oże rząd nadal fina.nso\vałby Szkolę z budżetu \V takiej k\vocie jaką nlatny teraz? To są \vszystko pytania~ na które dzisiaj nie n1a odpov1iedzi i na które n1y san1i nie n1ożc1ny sobie od razu odpo'rvicdzicć. Musin1y prze.cicż pmniętać o tych dvlunastu tysiącach st.udentÓ\V, którzy \V tej cłnvili uczą się w naszej Szkole. Co się z ni.mi stanie? Jak ich traktovvać? Można opraco\vać rnodel idealnej szkoły prywatnej, ale to nie na tyn1 polega. Poj::nviloby się autornatycznie pytanie, czy robin1y szkołę pry'rvatną obok, czy n1oże stopnio\VO ... To nie jest takie proste. N'ie n1a '''ięc sposobu na "rozluźnienie więzó\v pętających .-ę­ cc"' Szkole \V dziedzinie np.: dysponowania funduszarni. l..lslalva o Szkolnictwie H'),ższytn reguluje te \Vszystkic k\vcstic i pryv~' atyzacja byłaby jedyną n1ożlhvością ich poluźnienia. Marny np.: lin1it funduszu płac. l)ostąjcnly dotację, a oprócz tego lin1it funduszu płac i to nas ogranicza. Wszystkie pieniądze, które dostajerny z n1inisterstwa, a które są przeznaczone na pensje, na ogrze\Vanie, na telefony oraz na \Vszystko inne, są wyda\vane \V ,JJ. .Q" procentach tylko na pensje. Lukę pokrywmny ze wspomnianych wcześniej \vply\VÓ\V 7..a \Vynąjcm sal, czy za opłaty za studia zaoczne- ogólnic ze środk{)\V pozabudżet<.Hvych . Ustawa o Szkole Głównej l/and/owej nie \vchodzi w grę? Nie przypuszczan1, żeby Sejn1 chciał się zajnlo\vać czymś takin1. Tnvałoby to z resztą kilka lat. Ma.n1y poza tyJn za n1ało posłów ... (śn1icch).

I\~tan1y

przed sob=t indeks Pana ·R ektora ... Raz bylen1 skreślony z listy studentó\v i to na pienvszyrn roku za nic,vykonanie badal1 dentystycznych ... (śmiech). Kończyłen1 ~Vy­ dział 1·-inansóu• i Statystyki na naszej Uczelni. [dalej przegJądan1y indeks] ... No, rnusirny niestety po,viedzieć ... ()rlern to ja nic bylern ... t\ jakie byly po,vody? Odraza do niektórych p.-zedmiotó\v, kobiehl gdzieś u boku ... Ta kobieta, z którą jcstcn1 teraz była, już \vtcdy, \vięc rzeczy\viście byłern zajęty. PoznaJiśn1y się jeszcze w \vicku liccalnyn1, \V górach \V Zakopa.nen1. A11aliza nuttentatyczntl - dostateczny... To jest trochę zaskakujące- ekonon1etria i ta analiza są chyba dosyć blisko siebie. Jako podst.a\va, to tak. W ogóle to ja \V tej Szkole znalazłen1 się przez przypadek. Zdawałem na Akademię Sztuk Pięknych, ale się nie p<)\viodło, no i żeby nie pójść do \vojska n1usiałen1 się gdzieś dostać.

Byla jukaś dwója "' indeksie? By ·ła - z Ekon()lniki Obrony u prof. Milllcra. . ? C zy zas ł u zona. Absolutnie nie! Wszyscy ściągali. Ja akurat nie byłen1 złapany i nie \vicm~ czy prof. MOlier sta\vial dwóję co drugiernu ... (śmiech). . S t U<l en Ck.Je ....? Z.Jyc1e Ponie\vaż nic rnieszkałen1 \V akaden1iku, to tnojc doś\viadczenia w tytn \vzględzie nic były zbyt duże. Intcgro\valiśrny · się raczej tylko na \vyjazdach . .Jn ki systen1 śc.iągan i a Pan prcfero,vał?

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

1v1iałean

taki stały system - na arkuszu papieru podanio,vego pisałenl cienkirn o·łó\vkienl \vzory, co do których n1ialen1 jakieś \Vątpl i\Vości. Teraz zrnieniliśmy \Varunki - na egzan1inach z ckonon1etrii można korzystać ze \vszystkicgo. Układan1y naton1iast takie zadania, żeby to nic,vicle pornagalo. No to pięknie!!! Pe\\'no zadania są bardzo trudne. Nie, nie są trudne. Są inne. Podajerny np.: reszty z n1odclu ckonL n1etrycznego i zadanie jest \V stylu: "Policz, co się da policzyć" Jakaś kolizja jednak się poja\via - gdy \vidzi J>nn na 11rzykła d studenta ściągającego od sąsiada, to co \Ytedy? Muszę przyznać, że z tyrn jest coraz lepiej -jesteście coraz bardziej an1bit.ni i skoncentro\vani na t.yn1, żeby roz\viązać zadanie~ a nit .. ..Ś ctągnąc . Zainteresowania Pana Rektora ... Bardzo rzadko nie pracuję. Gdy n1an1 trochę \volncgo czasu i nie zabieram ze sobą komputera, to pracuję przy drc\vnianyrn don1u, który postavti lcrn na działce. Czy chciałby Pan cofnąć czas i zrobić coś \V życiu inaczej? Nic jest tak, żebyn1 nic lubił tego, co robię. Choć kiedyś n1arzylern na przykład, żeby zostać kustoszem \V n1uzeun1 na Zarnku Niedzickinl nad ·ounąjcen1. Chyba pasowałby Pan na\vet wizualnie do takiego zajęci:. -\V takin1 powyciąganynt swetrze... Dokładnie! A svvoją drogą to n1am takie zdjęcie z żorut gdy jedziemy do ślubu \vojsko\vyn1 Williscrn, co pra\vda ponlalov,ranytn na ponuua(lCZO\VO, ale za\vsze... I żona zgodziła się tak bez oporów?! To był \vspólny pon1ysł - takie to były czasy studenckie! Jakiś uniwersalny sposób na bezbolesne znliczenie ekonornetrii u Pana Profesora? Bezbolesny ... ? Nic n1a takiego. Trzeba się po prostu popisać \vie~

dzą.

Czyli zlapaliśrny Pana na tyrn, że ekonoruetria ,,boli". Tak, zgoda. Ci, którzy 1nają \VStręt do liczb, nie p<l\vinni być ckonornistami. Ekonon1ista "opiso\vy" nic jest ekonornist.ą. Wszyscy nobliści z dziedziny ekono111ii byli ckonornetrykan1i, albo przynąjnlniej "robili" \V tej dziedzinie. Kolejne pytania nurtujące studentó\v- co z pon1ieszczeninrn i dla organizacji, z lnterneten1 ·i l{on1puterarni, czyli ogólnie "Szkoła lila stutletrll)w, c~~· studenci dla Szkoły"? Pokażcie szkolę, ,.., której jest 2000 kont osobistych na Internecie, \V której kon1putery stoją na korytarzach do użytku dla wszystkich, a kolejne będą wystavtionc już niedł·ugo ... Jeżeli chodzi o ponlieszczcnia, to \~ takiej sytuacji ja •nogę zapytać, co rnają po\vicdzieć nicktóre katedry, które zostały po\vołanc przez Senat, a również nie rnają pon1ieszczefl? Co rnąją pc)\vicdzieć rnłodzi ludzie. kt:órzy nic dostali się do naszej Szko·ły z po\vodu braku sal \vykłado\vych? Roz\viązanienl dla organizacji po\vinno być \vspólne dzielenie istniejących już pon1icszczel1. Mój Zakład Ekonornetrii Stoso\vanej dzieli pon1ieszczenie z Zakladern Statystyki - razcrn ok. 20 osób na 4 biurka. Na jednego pracownika nic przypada nc:nvct pół szuflady! Po prostu bez nowego budynku spra\va jest nie do roz\Vhl~ania ... Czy nie uważa Pan zaten1, że pieniądze \vydane na obchody z okazji 90-lecia Szkoły po,vinny pójść na dofiruutso\vanie infrnstru ktu ry Szkoły? T'utąj obo\viązują nas umo\vy ze sponsoran1i, którzy przeznaczają konkretne pieniądze na konkretny cel - nic na. irnvestycjc. Poza tyrn należy pan1iętać, że pieniądze te będą \vydane z pożytkien1 dla nas nie n1ożna przecież zaniedbywać pron1o\vania naszej Uczelni na coraz bardziej przecież konkurcncyjnyn1 rynku. Dziękujemy serdecznie za wywiad i życzytny Panu sukcesów w pracy zalvodo,vej. Dziękuję bardzo. (p.h. & j.p.)

Itr

3 Luty 1996

stro1ta 1.0


l'ocztóJvka z Jvąkacji:

rnnie

lśniącą fontanną,

to

zostanę

przynajrnniej zasypana

zlotych bryłek. Ał~RYKANSKIE Nasze Z\viedzanie zaczęło się około godziny 8°0 nad ranen1 posiadówką połączoną z pogadanką geologiczną, w której Dzisiejsza pocztówka zostala do Was wysłana z przeplatało się rnnóstwo liczb i procentó\v, \:vyrażających 111 iejsca dość n iecodziennego, znajdującego się ok. 1700 udziały \V Ś\viato\vyn1 \vydobyciu , wielkość zatrudnienia, 1netróv1 pod ziernią. Pytanie ,,Po co tarn wlazłarn?" jest jak sprzedaży, zasobów, ple, ple, ple ... Nic z tego kon1pletnie najbardziej zasadne, gdyż na takiej głębokości - każdy wie n ie razurn iałan1, więc już \vtedy postano\viłarn przyjść na cicn1110, gorąco (a czasarni zitnno) i do dornu daleko. JedySGI-ł. "Może oni rni coś rozjaśnią... ?" - rnyślahun . l się roznyrn rozsądnyrn wytłur11aczenien1 tej szalonej decyzji rnoże czarowałam ... Podobne tetnaty nadal są dla rnnie zagadniebyć fakt, że tniałarn nadzieję znaleźć tam ... ZŁOTKO. Nie nian1i z zakresu czan1ej rnagii. .. chodzi tu bynajn1niej o n1ężczyznę rnego życia, czyli tzw. Po pogadance udaliśn1y się do przebieralni, gdzie przeistozłotego ch·łopc.a, ani tyrn bardziej o pana Wacia - osiedlową czyliśmy się w prawdziwych "kopaczy złota": w kaskach z "złotą rączkę" . Nie, nie ... Te wszystkie, miłe skądinąd, asolatarkami, w długich butach i olbrzymich kon1binezonach. cjacje ze słowem "złoto" przyćn1iewa wspomnienie \vidoku góry tego błyszczącego kruszcu \V skarbcu Scrooge' a MaMiałyśrny z kolezanką nicz·ly uba\v, gdyż- jak się okazało nie prze\vidziano robotników-krasnali o wzroście poniżej c Ducka. "Ach, żeby choć jedną taką sztabkę ... " - wzdycha160 ctn i stopie długości około 23 crn, więc w efekcie wyłarn, oglądając z zapartym tchen1 Wieczorynkę (oczywiście glądałyśnly, jak d\va koty \V butach. Po tej przebierance cała \V cz.asach n1lodości) . No i już tak n1i zostało. Lecz pe"vnego dnia, nasza rozgorączko­ F'a.k:ty i fik.cje: po kolejnej davłce wana grupa, składa­ \vzdychan i a, nadarzyła jąca się z 22 osób, z •!• Kopalnie złota w RPA rozmieszczone są na 300-k.iloJnetro,vym się \Vreszcie okazja ookrzyk ien1 "Z-łoto!!!" łuku, otaczającyrn Johannesburg ze wschodu na zachód i sięgającyrn bejrzenia oraz dona ustach, rzuciła się na południu do stanu Oranije (Orange Free State). Łuk ten wytycza tknięcia jeszcze niew stronę tunelu. l tu brzeg prehistorycznego morza śródlądowego, w któryrn osadzało się \vykopanego - \vręcz nastąpiło kolejne rozzłoto przynoszone tu przez rzeki z okolicznych łaricuchów górskich. "ży,vego" złota. W Przy czaro\van ie. ~ Najgłębszą kopalnią na świecie jest kopalnia Western Deep czasie pobytu \V Rewejściu czekał na nas Levels o głębokości 3,8 kn1 . publice Połudn iowej pan Prze\vodn ik, któ~ Ze skały wydobyvvanej rocznie z kopalń n1ozna byłoby usypać Afryki (vvó\vczas \V ory po\V iódł pod niewał d.f'ugości 3.500 l< m Uak z Londynu do St. Petersburga). ko,vach apartheidu) coną gron1adkę \V ~ Największy znaleziony dotychczas sarnorodek złota pochodzi z znajon1y n1ój - zupcimroczne czeluście Victorii (Australia) i waży 70,92 kg. n ie nieoczek i\van ie kopal n i, \-vybierając $ A merykańsl<a Rezer,~Ya Federalna jest naj\viększyn1 na Ś\Viecie zapropono\vał n1 i \vyspecjalnie takie trasy, składen1 złota, ok 13 000 ton złota "leżakuje" sobie za drzwian1 i skoncieczkę do kopalni abyśn1y nie tnogli nic struowanymi z 90 ton stali. złota. Wyobraziłan1 \vyn ieść, no i \V em Dentyści zużywają rocznie ponad 50 ton Au. sobie \Vtedy scenę, jak fe kc ie nHl·lo zobaczyG Prawie 40 ton złota potrzeba był·o do konstrukcji pron1u koz arnerykar1skich weliśn1y . l~ak .. . Przez sn1icznego "Columbia" w kwietniu 1981 r. sternÓ\V: ja i facet w pierwsze 1O tn inut, X W jednej z kopalń zanotowano ternperaturę aż 52° C! kov;bojskirn kapciuktóre pod zien1 ią ciąszu, z ostrogan1i przy gnęł-o się, jak długie l O dni i nocy, nie widzieliśrny ani pół sztabki złota. Wielu butach, przedzieramy się, względni e toczymy na wózku górniczyrn, przez oślizły i rnroczny korytarz opuszczonej nie kryło swego rozczarowani a, a opo\\riadan i a pana Przekopalni złota. Ja zabierarn się chciwie do poszukiwari i wodnika o olbrzyn1ich ilościach wydobywanego tu kruszcu nieostrożnie, acz solidnie, przykładam kilofem spróchniałej przyjn1owaliśn1y z niedowierzaniem i traktowaliśrny, jak belce podtrzyn1ującej strop, po czyn1 oboje zostajelny odniezłe bajeczki. Pokazy\vano natn jakieś śn1iechu \Varte niteczki, \vręcz nitusier1ki jaśniejące \V czarnych skałach cięci od świata stose1n katnieni no i wiadon1o ... ale takich rzeczy już w filn1ach nie pokazują... (szkoda, że nie zabrałan1 lupy). Na pytanie "A gdzie Tak \Vięc rozrnarzyłarn się o ron1antycznej przygodzie, a tu sztabki?" padła wyrnijająca odpowiedź: "Proszę uzbroić się w cierpliwość". No to się uzbroiliśrny ... (chociaż podejrze-jak na złość - nic z. tego. Wycieczka okazała się być jak watn, że część z nas była już wcześniej nieźle wyposażona w najbardziej zbiorowa i zorganizowana, a do tego pod baczną opieką facho,vych przewodników. Zostały więc już przeróżnego rodzaju brol1, która miała posłużyć uśmierceni u Przewodnika, który niewątpliwie stanąłby na drodze naszyn1 tylko nadzieje na szybkie wzbogacenie się ... chciwyrn żądzon1 ... ). Kopalnia, którą rnieliśn1y zwiedzać, nazywa się U'est Driefontein, co \V języku afrikaans znaczy Zachodnie Trzy FonPrzechodziliśmy więc przez wiele korytarzy, zarówno nietanny, lecz czasern zwana jest ró\vnież Fontanną Złota z czynnych, jak i takich, w których pracowali \Vłaśnie ludzie. tnvagi na znajdujące się tan1 niezrn'iernie bogate złoża tego Były też korytarze z typu tych, przez które należalo się przern inerału. l''e szurnne i napawające optyrn izn1en1 nazwy czołgać - niebywała atrakcja. Niektórzy uczestnicy "'Ypono\vn ie rozbudziły rnoje żądze finansowe, w związku z cieczki zapełniali kieszenie garściatni karnicni i py·lu, n1ając czyrn na \Vycieczkę nastawiłan1 się wyjątkowo grabieżczo. nadzieję na późniejsze vvyprodukowanie Au z pon1ocą zeSpodzie\vałarn się, że jeżeli już nawet z·l·oto nie tryśnie na stawu "Mały Chernik". c.d. str. 12 ""'

~MAGIEL ~

FANABERIE ••.

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

la\viną

nr 3 Luty 1996

strona 11


Al' Ił YKAŃSI{IU FANABERIE ••. c.d. Gdy zeszliśrny i częś cio\VO zjechaliśmy windą, na głębokość o kolo 1700 rnet:róvv', nagle zaczęło się robić napravvdę gorą­ co. Zrozurn ieli ś rny \VÓv1czas, z jakiego powodu w ludziach rozpala s ię słynna "go rączka złota". Nie sposób jest się nie Z\Nęg lić , gdy \Vokół ciebie skały nagrzane są do tetnpcratury nawet 50° C (i tu z kolei przyda1by się oziębły facet). Wizyta w kopalni tn.vala trochę ponad pół godziny. Złota w zasadzie ani ',yidu, ani słychu ... Poten1 jednak nastąpił długo oczek i\ivany finał w postaci oglądania technologicznego procesu vrytopu zlota, którego efektern końcowym są pięk­ ne, równiusier1kie, długooczekiwane sztabki. Ten etap wizyty vvzbuclził oczyvviście największe zainteresowanie, zwłasz­ cza że nlożtHl był'o wziąć je (te efekty) \V ramiona i przytulić do svvego łona ... (Ach te wspomnienia! Łza się w oku kręci). C~o nicktórzy planowali, jak by tu nicspostrzeżenie u lotnić s i~, u nosząc vv kieszen i "parn iątkę z wczasów". Pornirno tego, iż kontrola była nieubłagana, do kollca nie wiadorno~ co kto \vyniósł - przecież Polak potrati. (uprzedzarn plotki- nic rni s ię do rąk nie przykleiło, a kieszeni miałarn za rna·ło. C:óż~ rnogłarn się przynajtnniej ubrać, jak na egzanlin ... ).

PRZYGÓD WRUSH'U OZ~ŚÓ INNA UZ.Y'IJI I)RlJGA ,,I{R()J{ODYIJA l{lJP MI I.lJBY!!!'' Wyprawa \N g łąb Zien1i nie była jedynym ekscytującym clen1enten1 rnojcgo pobytu w RPA. Równie niecodziennych przeżyć, choć rnoze innej natury, dostarczyła 1ni wizyta w Zu lu landzie. Oczekiv1ałan1, że wyprawa do "typowej" wiosk i Zult.ISÓ\V przygotovv'ana będzie ewidentnie dla turystÓ\V, \vięc n i e żąclał an1 cudóvv, a raczej przyznan1, że spodziewa·bun s ię typowej kornercyjnej szrniry w stylu: facet w garderobie zrzuca X.X-\vieczne ciuchy, przywdziewa liście barnbusa i inne dary natury, po czym -jako nietknięte ręką cy\vilizacji dziecię buszu, skacze wokół ogniska, następnie zgarnia należny rnu sztnal i odjeżdża S\voim fordern do donl u... I tu n1uszę wyznać, że zostałan1 bardzo m i Ie ,, rozczarovvana" (lub też drugi wariant: idealnie dałarn się nabra ć, czyli nabić \V butelkę). W trakcie Z\viedzania moglarn s i ę przekonać na vvłasne oczy, iż wszystko, co widzę jest jak najbardziej autentyczne. Un1ożliwiono nan1 zwiedzeni e orygina1nych chat murzyńskich, jak również wzięcie udziah1 \V tradycyjnych tat1cach obrzędowych, gdzie głów­ nylni aktoran1i byli narzeczeni. Ona- panna z dobrego domu - kosztovvała Pana Młodego 2 krowy oraz 4 świnie, no i oczyvviśc ie nnJsial się n icźJe popisać swoją sprawnością fizyc z ną. (Kobiety! Nigdy nic bierzcie kota w worku!) Relaks i zaba,va przy muzyce Zulusów były ty1ko grą wstępną do dalszej części dnia peh1ego wrażer1. Otóż zaraz obok ~viosk i znajduje s ię uroczy zadrzewiony zakątek z wieiorna cickarni '"''od nyrni i rnalo\vniczyn1i polankarni, ocienionyn1i baobabarn i, h ibiskusan1 i, kuskusami itp. Jest to wymarzone n1iejsce dla zrnęczonych wędruwców, pielgrzyrnÓ\V i innych \v l·óczęgó'v. Biada jednak ternu, kto skuszony zapraszającyn1 szrn ererr1 strun1yczków, zapragnie napić się z nich wody, lub

~%) MAGIEL .,.,~G t~:J' -..-·

....

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH .

- co gorsza - ochłodzić się \Vchodząc do któregoś z nich. Miejsce to bo\viern zan1 ieszka·łe jest przez olbrzyn1 i e bestie, będące w prostej lin ii potornkatn i dinozauróvv', czyli C~roco­ dylus niloticus. Nie n1yślcie jednak, że się \vyn1ądrzarn. Bynajrnniej. Te i inne inforn1acje każdy zvviedzający rnógł przeczytać na tablicy przy wejściu do "Crocodile l='a nn ", bo tak się to miejsce nazywa. Tak ... Tak ... To nie żarty. Oni tarn naprawdę hodują krokodyle. Zvviedzanie tej "instytucji' zaczyna się od oglądani a takich rnalusie11k ich, rn i lutkich krokodylków-szczeniaczkóvv', które n1ożna \vziąć na rękę i pogłaskać (próbo\vałanl , a jakże, próbo-vvałarn: \\' ra że ni e zbliżone do pocałunku z żóh.vietn - vvszakże nigdy tego nie robiłam, ale tak n1i się \Vydaje). Następnie zobaczyć n1ożna 3-4 tnetro\ve "podrostki", do których już n ie należy wycią­ gać ręki. Największe baseny, będące ostatnimi w kolejności zwiedzania, zan1ieszkhvane są przez krokodyle-seniory. Długość tych "staruszków" dochodzi nawet do 6,5 rnetra, ale zapewniam Was, że już przy 4,5 rnetra jest na co popatrzeć ... (:z.a)eży na co się patrzy ... ). Muszę przyznać, że \V i dok tych potężnych zębisk i ogonÓ\V napawa szacunkiern. Oczywiście nasuwają się róvvnież nieodparte \vspon1nienia srnutnych losów biednej Tary 1-larper ciągle powracającej do Edenu i za każdyrn razern lądującej \V paszczy krokodyla. Svłoją drogą, rniała babka dużo fartu, że przeżyła tak bliskie spotkanie ze zwierzątkiern. Napatrzyłan1 się na te potvvory vvystarczająco dużo i bynajrnniej już nie próbowałan1 ich brać na rękę, a tym bardziej się do nich przytulać (wolalabyn1 już żółwia ... ). Potencjalnych kannicicli odstraszała perspektyvva dwóch kikutków w n1iejsce rączek, a w tych gorszych przypadkach - kadłubka zamiast uroczego ciałka .. . Była 'vi ęc okazja, aby popchnąć "życzliwą~' koleżankę, lub pozbyć się natarczywego an1atora. Pożyteczne krokodylki n1ają to do siebie, że nigdy nie zostawiają resztek po jedzeniu ... Wizytę kor1czy się W nllCJSCU pcsy111 istycznie nastrajającyn1 ekologó\V i obror1ców pra\V zwierząt, czyli \V sklepie z panliąt­ katn i. l'o, co pozostaje po tych olbrzyn1ich gadach, na półkach wygląda dużo ła­

godniej, acz nieżałośnie. stety Niektórych pocią­ gają takie paSzczęśliwa Pan na Młoda 111 iątk i, lecz rnn ie kroiło się serce na ich widok. Pon1in1o zdecydowanej lnody na tego typu gadgety, nie słyszałan1 kategorycznych żądań "Krokodyla kup n1i luby!". Być n1oże ci, którzy obejrzeli te interesujące zwierzęta w naturze, nie n1ieli sun1ienia, aby naby,;vać ich zwłoki. Z drugiej strony, ceny też nie nastrajały optyrn istycznie ...

M algo r·za ta

nr 3 Luty 1996

·l~ ach u t

stro11a 12


InFormacje z pierwszej ręki•••

!Qo WjJt·owadzi się do Chlewiktl?

~7ak zajJisać się 11a basen? \Vszelkic.h inforn1acji na ten ternat udziela pani u ·rszula Stefar1ska, dyżurująca \V pokoju 2 w budynku F, gdzie n1ożna otrzyrnać \V n i osek o wyda nie karty wstępu na basen. Wn i osek tnusi zostać podsten1plowany przez lekarza. Przypon1inan1y, iż korzystanie z basenu w ra1nach zajęć w-f jest bezp·latne, w innych przypadkach uiszcza się opłatę w wysokości 4,5 zł za pół' godziny kąpania. Basen wyposażony jest w saunę, łazienki oraz prysznice.

Og·łoszony został

'l0,ższe dofinansowanie do akademików. Sarnorząd StudentÓ\V no,vej kadencji wystosował pisrno do pani Prorektor ds. Studentów - prof. E. AdanlO\Vicz, w któryrn czytarny: "Zl·vraca1ny się z uprzejn1a pro.~bą o z~vięk­ szenie dofinansolvania do je(Jnego 1niejsca l-ł' donn1 s/u(Jenckiln SGfl o l O z/, czyli z 45 zł do 55 zł, poczqH'SZJ' od tniesią­ ca lutego. Pro.<:bę Sli'q tnotylvujen1J' tyn1, iż obecna l~'ielko.~ć dqfinansol·vania obol·viązuje od roku i nie by/a znzieniana pon1inuJ H'Zrostu kosztóu' utrZJ'Inania akaden1ikÓli' ". Dokład­ ne '~yliczenia kosztó\v utrzyrnania don1ów studenta znane będą dopiero na początku rnarca, \V związku z czyrn pan i Prorektor \Vydała decyzję o zaliczkowyrn podniesieniu do'finanso\vania w 1niesiącu lutyn1.

Student kodowany w paski ... Jak poinfornlO\Vał nas pan Prorektor ds. Zarządzania - prof. rvtarek Rocki, rOZ\Vażana jest nlożlivvość \\'prowadzenia kart z koden1 pasko,vynl identyfikującym studentów SG'H. Kartarni tak in1 i posl,ugiv.ral ibyśrny się rn .in. v.r [)ziekanatach, Bibliotece, w kasach SGH, a być może w przyszłości zastąpi­ łyby one karty n1ieszkar1ców \V akaden1ikach naszej Uczelni. To roz,viązanie techniczne wprowadzane by~·oby praktycznie 'vszędzie tarn, gdzie istnieje potencjalna rnożliwość jego vvykorzystania. "Gra ,,~,aria jest .Ślvieczki - hvierdzi pan Prorektor - szczególnie Zl~vaży~vszy na to, iż koszt jednego czytnika karl ~vynosi oko/o 600 zł, podczas gdy jego zastosolvanie n1ogloby być niezrniernie szerokie i ulat~i'i/oby l·viele cz;,nno.ś-ci np. obsługę \·V Dziekanatach". Pon1ysł jest rewelacyjny, lecz jego szczegółowe ~pracowanie i wdroźenie z pewnością \vyn1aga sporo czasu. Należy \Vięc cierpliwie czekać. oj>łata1ni? Najpra\vdopodobniej, począ\vszy od 1 października bieżące­ go roku, zostaną \Vpro\vadzone dla studentów studiów zaocznych, obok indeksu oraz legityn1acji studenckiej, ksią. żeczki opłat za studia. W obecnej chwili, jak to przedstawili, . srny w p1erwszyn1 nun1erze gazety w artykule "Zaoczni też ludzie... ", w Dziekanacie Studiun1 Zaocznego panuje biurokratyczny chaos papierkowy, stwarzający ogron1ne trudności \V rejestracji dokonanych opłat. W efekcie z listy studentów skreślane są osoby nieslusznie pąsądzone o nieuregulowanie kvvcstii finansowych. Z drugiej strony K\vcstura SGI-I otrzyrnuje od banku raporty zbiorcze, obejrnujące dosłownie '~'szystkie \Vpłat:y dokonane na ~ konto Uczelni, nie tylko z tytułu .oplat za studia zaoczne. Istnieje więc problen1 z wydzielenienl poszczególnych wpłat, co często jest także przyczyną wielu nieporozurniell. Matny nadzieję; iż książeczki opłat roz\viążą ten nieprzyjen1ny dla obu stron problen1.

l(gniec koszmarów z

przetarg na prowadzenie bufetu ,,Chlewik" w budynku glównyrn. Z-łożono \Viele ofert, wśród których pojawiają się pon1ysly utworzenia baru sałatko\vego, Kuchni Chir1skiej, jadalni wegetariat1skiej oraz baru ze zdrov;ą ży\v­ nością. Niektórych do przetargu przyciągnęła niewątpliwie naz\va bufetu. W jednej z ofert czytan1y, co następuje: " Uprzejrnie proszę o un1ożliwienie rnnie stanięcia do przetargu bufetu Chle~,vik" .... i to cała oferta ... Przyszlość pokaże, czy będzien1y się w "Chle,vie" napychać zielskien1, c.zy wypalać gardła zupkarni ch ii1skirn i. ..

Internet dla ludu! Dowiedzieliśtny się, iż już niedługo \V

budynku g-łównyn1 przy salach 316 oraz 322 zainstalo\vane zostaną stanowiska Internetu. Będą to ogólnodostępne kornputery z \Vyrnontowanynl dyskie1n twardyn1, służące jedynie do poruszania się w sieci. W przyszłości Uczelnia planuje un1ieszczenie takich stano\visk także w n1iejscu, gdzie obecnie znajdują się aparaty telefoniczne. Z pewnością dzięki ternu polepszy się dostęp studentów SGI-1 do tego źródła inforn1acji i środka kon1unikowania się.

Urodziny naszej Staruszki ... Obchody 90-lecia SGH zainaugurowane zostały przez konferencje nauko,ve, które w zeszłyn1 roku kalendarzowyrn odbyły się na naszej Uczelni (n1.in. TRANS '95). Jednakże oficjalna inauguracja obchodó\v tej rocznicy będzie rniała rniejsce v.; dniu 17 k\vietnia (coroczne Ś\vięto Szkoły, a jednocześnie Dzie11 Rektorski) i przyjrnie fonnę uroczystego i zarazern ot\vartego posiedzenia Senatu SGI-1 w Auli Glównej. Także w tyn1 dniu, w budynku "A", przy,vrócona zostanie pan1iątkowa tablica z napisern "A11olizieży ku potędze Rzeczypospolitej" - replika tablicy \Vtnurowanej tu w 1926 roku z okazji 20-lecia Uczelni i zniszczonej -jak cały budynek "A" - w czasie Po\\'stania Warszawskiego. Po długich poszuki\vaniach udało się \V kor1cu ustalić n1iejsce, w któryn1

x_QW NĄ,

"() ~

C

~

wmurowana. by~a t~błica, j~d-

nakże do dzrś nte wtadon1o, Jak

,Y

11-:t: naprawdę wyglądała.

(::) 5

_

,if

W ramach obchodów rocznicy - które będą trwały. ki.lka ~lugic~ miesięcy ..-

atrakcJ 1, . d . m.m. na ame tytułu doctora holrĄ ~'\ noris causa pani Margaret ThaSl~ te her, Gala Piosenki Studenckiej, Bal Dyplomowy, Ostatki Dinozaurów, przyjęcie dla VlP-6\v, wydanie rnedalu okolicznościo\vego, albutnu o SG ł·l, kart i znaczkó\v pocztowych, itd. Szkoła podpisała urnowę sponsorską z Bankiem PKO SA, który zobowiązał' się przekazać Uczelni surnę 300 000 zł (3 rnld starych z-łotych!), co jednakże stanowi kroplę · w n1orzu tego, co jest potrzebne do zorganizowani a zakrojonej na tę skalę itnprezy. Szkola poszukuje więc dodatkowych sponsorów, którzy chcieliby finanso\vać poszczególne, '~ybrane przez siebie irnprezy (a ich grafik jest naprawdę irnponujący!). Obchody 90-lecia zakończy jesienny Zjazd Absolwentów SGI-1, który- naszyn1 zdanien1 - powinien zgrornadzić n ie1nalą rzeszę by·łych i obecnych rządzących oraz innych VIPo\VCÓ\V ... d"l - .. .... • .. .. • ~~ ~ --~

R

przew1dztane Jest

\V te le

-

Studcncl<a Ageitcja In:fortttacyjtta

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH Dr

3 Luty 1996

stror1a 13


lJ..lllitJ~ftr.:i(t~fJ!S. i.Jl~ieci fb .

Mttycz-r1e z·r1aczk·i kultowe plemienia Se(jieHów - ok. roku 1906 p.n.e. ()d pe\vnego czasu niektórzy studenci i absolwenci naszej już 90-letniej Uczelni wpinają w klapy swoich \vyśn1ienitych żakietów i rnarynarck wielce oryginalne znaczki z tajemniczyn1 napisern "SGI-1" (v1yglądające, jak na zał·ączonej poniżej "rycin i e" - starożytnej zresztą) . Pierwowzoretn znaczka jest rytualny skarabeusz z identyczriyrn \vzorern, którego odkryto w zaciśniętej elloni n1u1nii faraona Tutaj-Tehalnona 11, która przez długie wieki spoczyv1ała v1 lochach pod Budynkienz Ghhvnyn1 (i \vlaśt1ie stąd v1zię-ła się pirarnida- postawiona na cześć faraona, który usechł z nudó\\1 w trakcie jednego z \Vyk·ładó\v). ·NaukO'v;cy, którzy odkryli słynny sarkofag, przypłacili to znalezisko życiern- szlag ich trafił' na miejscu, gdy zabrali się za analizę odnalezionych skryptó\v z tego wykładu.Kierovvnik ekspedycji archeologicznej \V s\vych ostatnich zapiskach notuje: " ... ale bzdety ... krev1 tni leci z nosa ... rndli n1nie ... dostaję \Vysypki... konan1 ... !. Wiek tych znalezisk szacuje się - na podsta\vie tnetody siarki S 14 - na około 4 000 lat. Jest v1iele teorii na tetnat poebodzen ia rysunku, który przedstawia dziwny, unoszący się na falach ~ obiekt. Znany nauko\viec - Alarek 1\t/aria de Lirka- przypuszcza, iż jest to statek kosn1iczny typu Koga-12 \V trakcie lądo\vania na . D D. D powierzchni \Vody (czy chodzi tu o Wisłę nie 'C7 wiadotno, spory nadal tr\vają). D\va rzędy fał najprawdopodobniej · syn1bolizują chva Ś\viaty nasz oraz jakiś inny. Pewne jest jednak to, iż ~ ostre szczyty fal są metaforą cierpień, jakich ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ n1usiał doświadczyć biedny ~raon~' trakcie pięciolet:n iej udręki (na pięcioletni okres zgłębiania wspomnianych wykładó\·V \vskazuje pięć kolców stanowiących grzbiety dolnej 'f~:di). Zaraz pod on1ó\vionyn1i pov1yżej elen1entan1i odnajdujctny nieodszyfro\vany do dzis.iaj napis kulto\vo-rnistyczny ,,S(;J·-J", \V któryrn dopatrzono się elernentów syrnboliki Ma}Óli-' oraz Kl-vietniólv - kabalistycznych n1iesięcy płodnej rozrodczości. Napis n1oże być też zaszyfrowanym przekazern satelitarnyrn lub skróten1 nazvvy plemienia . )egiehól·v, które okoi'O 4 'oOO lat ternu zan1icszkiwało te tereny. Caly obraz otoczony jest okręgien1 - syn1bolen1 kola, które \V n1itologii Seg).::~luhv oznaczało okrąglą sutnkę, jaką faraon wkładał w swoją kan1 ienną książeczkę ocen (dziś Z\vaną indeksern ), gdy szedł· po \Vryt (dziś··: \Vpis) z egzarninu ... i\ teraz na serio: każdy absolwent lub student Szkoly Głównej I-Iandlowej może za okazanien1 legityrnacji lub indeksu kupić taki znaczek w [)ziaJe Nauczania (pok. 1~8 bud. G) za sumę l O zł. Jednocześnie każdy nabywca otrzyrnuje Jegityn1ację posiadacza znaczka. (kupujcie, kupujcie·! Rektorzy już noszą, więc nie ma się co \vyłanly\vać, a przynajnu1iej n1ożna poszpan<)\va.ć ... ).

!-2 m -\\ -})

nas, prezentując swoje dotychczaso~re osiągnięcia. I tak: w ·wyliczance dokona11 jednego z blokó\v czytarny, iż w poprzedniej kadencji jego czlonko\vie zorganizo\vali wiele in1prez, tn.in. występy k:abaretÓ\V, \Vśród których na pierwszyn1 1niejscu \vyn1ieniają kabaret I?ąfóla K'n1.ity, a następnie ... Dni fflólczanki na SGH... c:ieka\VC, co na to Wólczanka ... ? Wielu kandydatów, którzy już w poprzedniej kadencji byli czlonkarn i San1orządu, wykradało sobie nawzajen1 osiągnięcia i zaslugi lub podszywało się pod rzeczy, które dokonane zostały zupe·lnie niezależnie od Sarnorządu. Dla zilust:rc)\vania podan1 fikcyjny przykład: powiedzrny, że w czasie kacicnej i studenta Iksińskiego Uczelnia odnowiła i po \Nielu latach oddala do uż;ytku basen, w Z\viązku z czyn1 pan Niektórzy starali

się

przekonać

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

Iksiński

w swej najbliższej karnpanii \vyborczej ogłasza wszen1 i wobec: "To ja jesten1 tyn1, który ruszył· rcn1ont

basenu ... ", a nam pozostaje jedynie podziękować Niebioson1, że nie napisal: "To ja go w-łasnoręcznie wyren1ontowale1n ... !". Powyższe shvierdzenia odnoszą się przede wszystkitn do rernontó\v łazienek, które jeden z bloków brutalnic wykorzystał· w swojej kan1panii. Osobiście byłern obecny na posiedzeniu Senatu, na któryn1 podjęto decyzję o przeznaczeniu pieniędzy na ten cel. Nie U\vażanl więc, aby ktokolwiek z Samorządu był upra\vniony do przypisy\vania sobie zasług z tego tytułu. To śtnieszne. A jeżeli kon1uś się wydaje, że "\vywalczyf', to przynajruniej po\vin i en pilnować, aby zawsze był tarn rnięciutki papier toaletowy i Ś\Vieże n1ydełko ...

nr 3 Luty 1996

strona 14


Były też głosy nawołujące

do zlikwidowania kolejek w szatniach, co z łatwością można zrealizować, nie będąc na\vet członkiem San1orządu. Wystarczy po prostu rozpędzić kolejkę przy użyciu bardziej przekonujących środków persv1azj i. .. Co si,ę zaś tyczy przedłużen ia pracy taśrnoczyteln i, to jest to hasło stare jak świat i wałkowane przy okazji każdych v1yboró'v satnorządowych. Głównyn1 problcn1en1, który stoi na drodze do realizacji tego od\viccznie "śvvieżego" pornysłu, jest notoryczny brak pieniędzy. N ie rna środkó\v na opłacanie dodatkowych lcktoró\v, dłuższych dyżurów w okienkach Dziekanatu Stucliurn Zaocznego, zatrudnienie nowych pracowników do szatni, na przeprov1adzenie niezbędnych remontÓ\V budynkó\v SGl-1 (z czegoś zawsze należy zrezygnować) , na no,ve irl\vcstycje (rn.in. parkingi), a więc także na przedłużenie pracy taśrnoczytelni. Tegoroczna karnpania niczyn1 nie różniła się od poprzednich. Kiełbasa wyborcza Z\visała z poręczy na Auli Spadochrono\vej, a że była papierowa, mało kto się nią najadł.

Jeszcze na ki łka dni przed rozpoczęcie1n wyborów poszczególni kandydaci lub bloki wyborcze zapowiadały \Vielkie fety, rozdawanie upon1inków, rozlewanie piwa, konkursy, itd. w czasie głosowania - wszystko po to, aby w rnniej lub bardziej skuteczny sposób przekonać wyborców do S\vojego "progran1u". Niestety zawiedli się Ci, którzy nastav1iali się na to, iż "obłowią się" przy urnie kosztern zdesperowanych · kandydatów . Przewodniczący Komisji

Wyborczej, działając w porozutnieniu i za zgodą pani Prorektor ds. Studentó\v - prof. E. Adatnowicz, wydał obwieszczenie, \V któryn1 wyraźnie zakazał· jakiejkolwiek zorganizowanej ka1npanii na terenie budynków SGl-ł \V dniu wyboró\V. Część z nas pan1 ięta na pewno ... ąferę 1nydlaną " z poprzedniego roku, gdy członko\vie jednego z bloków rozda\vali n1ydła w zarnian za oddanie na nich głosu. Tyn1 razen1 na szczęście uniknięto podobnych incydentó\v. No\vy Sarnorząd już się ukonstyt.uo\vał, tzn . \vyłoniono Prze\vodniczącego, jego zastępcę oraz Prze\vodniczących poszczególnych Kotnisji wg. przedstavvioncgo poniżej "schcn1at.u". Najpilniejsze sprawy, któryn1i n1usi zająć się Satnorząd, to przede \Vszystkin1 stworzenie no\vego regularninu tej organizacji, rozwiązanie problcn1u braku osobo\vośc i pra,vnej San1orządu, dopracowanie sposobó\v zarządzania akadernikan1i , adaptacja no\vego składu Kolnisji Stypendialnej i wdrożenie - st,vorzonego przez Ccntrun1 Infonnatyczne SGI-ł progran1u kornputcro\vego obsługującego proces przyzna\vania stypendió\V i zapotnóg, a także ich przelewy na a.kaden1ickic konta osobiste. Na koniec pozostaje mi tylko podzięko\vać wszystkin1 tyn1, którzy wzięli udział w wyborach, a no\Yyrn członkorn Sarnorządu (i rniędzy innyrn i sobie) życzyć zaparcia w realizacji przedwyborczych obietnic ... (Inten1et!!! ) .. ~Jacek

Polkowsk.i

J

........... ....... ............ ... ................... ... .. .... ... .......... .. ... ......... .... .......... ......... .... ....... .... .. ... ... ......... .. ....... .. ... ...... ....C ...... . [ Slił~i\1) Si\łlłłlłZĄJ)IJ S'I'Uiłi~N'rł)ltr SZKC)ł~Y c•łA()ltrNI~.J IIANI)JA()lfi~,J l{i\I)J~Nł~.JI l f)f)(j/1 t)!)7: ~ •

l

~ Przewodniczący :

Piotr Zan1ojski (SD V)

Wiceprzewodniczący:

AncJrzej Szejna (SD JJ')

~

~ Przewodniczący Komisji Samorządowych: Przewodniczący Komisji Samorządowych : ~ ~ ds. Akademików A~larcin telazek (SD II) Dyscyplinarnej Andrzej Gaje'rt'ski (~)D V) ~ Jacek Polkowski (SD IV) ds. Kultury Michał Wigza·ski (l.)D 11) .~ Informacyjnej .~ Jaron1ir Wojciechov.,ski (SD 111) Rewizyjnej Piotr flelbich r:.r:;D 1~) :. .: Odwoławczej ~ Stypendialnej Bianka Dźwigala (SP l) ds. Współpracy z Zagranicą Marcin Żucholvicz (..)D IV) ~ ~ Członkowie Senatu SGH: Łukasz lniarski (SP 1), Piotr Pilat (SD V), Jacek Polkol~'ski, Andrzej Szejna, F>iotr Zanzojski, ~ ~ A1arcin Żelazek. ~ Członkowie Komisji Senackich: ~ Dydakty.ki i Wychowania: Jacek Polkowski, Piotr Zarnojski; Programowej: Andrzej Szejna, Marcin Żelazek; ~ Reform'ł: Cezary Nieli'iaroli'Ski (SD 11), Piotr Piłat; Współpracy z Zagranicą: Gosia Łachut (..C)D III), Marcin ŻucluJ~vicz.

.. ,. 4 . ...... .. . ,. ...... . ... .. . . .. . .. .. . . ... ... .. . . .. . .. . . . .. .. .. .. .. . .... . . .. .... . .... ....... .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . ... . .. . . .. . . . . .. . ... . . . .. . . ...... . .. .. . . .... .. . ... ... . .. ... ....... . ... ., podzięko~a:ń.: Niniejszyrn ogłaszan1y, iż dzięki Waszelnu poparciu odnieśliś1ny zdecydowane zwycięstwo w vvyborach do Sarnorządu Studentó\v SGJ-1. na rok 1995/96 . Ponieważ Wasze poparcie było ogromne (największe w dotychczaso,vcj historii \vyboró\v), liczyrny także na ró\vnie wysokie wspieranie podejn1owanych przez nas przedsięwzięć . Wszystkich ludzi (także kontrkandydató\v) z pornysłatni zapraszarny do współpracy. Sarni zobowiązujen1y się do realizacji \Vyborczych obietnic i \Vszelkiej pornocy, o jaką nas pop~osicie. Pokój 2A/2B (Sarnorząd) to nie siedlisko zgrai złoczy11ców, lecz rniejscc, gdzie za\vsze rnożecie liczyć na pomoc. Dzięki za Zwycięstwo.: Członkolvie Koalic;ji ci/a SG1f

A teraz krótka seria

"Załoga

G" dztę·kuje wszystkim, którzy na nas głosowall, jak również tym, którzy chcieli, ale nie doszll. Jednocześnie pnepraszamy za przekroczenie granic dobrego smaku w naszym haśle wyborczym. Infonnujemy, że zostało ono stworzone BEZ WIEDZI l ZGODI na.szych Koleżanek Małgorzaty lacbut l Katarzyny RybczyJiskiej. J)ziękujeJny

Jarkowi Magielskientu ·byłemu Prze\vodniczącemu :K omisji Stypendialnej -za zaangażo,vanie, rzetelność oraz ogrorn ną ilość czasu, jaką poś\vięcil pracy \V Ko1nisji \V okresie szczególnie ciężkim, gdy \vpro\'V::tdzane były aliadcntickie kont:a osobiste. członko\vie Samorządu Studentó'v SGH k1łdencji t 995/1996

MAGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH nr

3 Luty 1996


J

90 1at l KONKURS NA 9'0-LECIE. S6H • KONKURS NA 9Q-LECIE SGH wstępie odpowiedź

Na na pytanie nr l ze styczniowego numeru "MAGLA". Architekt, który zaprojek.tovla-1 budynek głó\vny, nazywa się -la n Koszczy c-Witkie,vicz. In fonnację tę można było łat,~ o uzyskać w Zakładzie Historii .'izkoly . (pan Jerzy Bitner, pok. 103 A), w Archhvzun (pok. 58 G) lub \Vertując zbiory Biblioteki SGfl. Otrzyma.liśn1y tylko dzic\vięć poprawnych odpov1iedzi, dlatego tez rnatny taką sarną ilość szczęśliwych zwycięzców. Następujące nagrody otrzyn1ają: torbę z logo SGI-1 - Luiza Ozga, teczkę firn1ov1ą SGf·I oraz kalendarz akademicki- Michał Oleszkievv'icz, kornp1et firmo\vy SGI-ł: długopis plus o·łówek - Rafał ·Kusto, koszulki "90-lecie SGI-1" .. Joanna Nabożna, Magdalena H.okiety, lJrszula Szczerbowicz, Bartosz Janicki, Zbigniew Rak, Paweł Janowski (nagrody wyślemy pocztą} Gratulujemy i ______ _.~ zapraszan1y do dalszego udziału w naszym konkursie. f\1arny prośbę : jeżeli piszecie do nas odpowiedzi, to podawajcie narn s\voje następujące dane: in1ię i nazwisko, nazwa szkoły, nurner alburnu, rok sludióvl, adres do korespondencji. Z góry dziękujerny. Pytanie nr 2: Ile łącznie osób studio,vało w Szkole od chwili rozpoczęcia jej działalności? Można się pomylić o 5000 osób ... (dla ułatwienia podpo,viadarny, iż naszą Uczelnię do ch,vili obecnej opuściło 50 276 absoh,·entó,v, Jicz~łc osoby, l<tóre ukot1czyły studia magisterskie i podyplonlo,ve). Pornysł na treść tego pytania pov1stał po przeczytaniu przez nas n ieopubJ iko\vanego jeszcze, \V ręcz "ciepłego" tekstu pana Jerzego Bitnera (Zakład Flistorii Szkoły) p.t. ".5iGII - najstarsza i najwięl\.sza w 1-'olsce... " z d n ia 2 lutego bieżącego roku. Znajdujemy tarn \vicle napra,vdę cieka~'ych infonnacji. Czy wiedzieliście na 'PuauCzNE 'DoaR.q przykład, że: "co trzeci Polak legilynnljący się li-YŻszynt -wykształ­ Ko~uHPc'!.JNE.. cenien1 ekonon1icznyn1 jest absofl,ventern naszej Uczelni", "na jednego nauczyciela akaden1ickiego przypada u nas ponad piętnastu studentó·H' ". "H' SG ll 1noże jednoczeJnie przeby·wać na r11ykladach i Ćlviczeniach 5818 studeniÓ11' ", "gdyby li'SZJlSC)l prac011'11icy i studenci Szko~}' zgronzadzili się li' Jej gn1achach, to każdy tnialby do 2 c:~yspozyc:ji 5 111 polvierzchni ", itd., itp.? Pc)\vróćn1y jednak do konkursu ... Odpowiedzi, wyłącznie na kartach poczto\rvych, prosilny przesyłać do 9 marca włącznie (liczy się data st:en1pla poczto\vego ). 'Tyn1 razen1, oprócz upo1ninków od Wł adz lJczelni, rozlosujen1y także 5 znaczków SGI-ł, ale niestety tylko i \Vyłącznie \Vśród studentów naszej Uczelni. Dlatego bardzo waź.ne jest podanie nun1eru łegityn1acji i roku studiów. V/ Z\viązku z tyrn, iż otrzy1naliśmy tak n1alo odpowiedzi na pierw::DoBRO sze pytani e, jesteśmy zrnuszeni zn1ienić reguły uczestnictwa w fiEK-SKUIZV...we.... nale konkursu, który zostani e przeprowadzony w miesiącu grudniu . ()tóż w nurnerze grudniowyr11 gazety przedstawilny listę osób, które wylosowały główne nagrody. W losc)\vaniu tyrn uczestniczyć będą naz,Ąjiska tylko tych osób, które w trakcie trwania konkursu odpowiedziały poprawnie na co najrnniej trzy zadane przez nas pytania. I~adzin1y więc szybko podjąć decyzję o uczestnictwie w naszej zaba\vie. To się napra\vdę opłaca!

1906 _1996

~~~

Życzymy powodzsnial

::!:Q ___j_~-~~----~Y!~_Q__~ą_ą~~~~q_;J.!

czyli ŃfciK melomana

(;_z.ego słz1chc~ją PolacJ'···

Wielki I<oncert Trzech wsyaniałych Jak już pisałern \V poprzednirn nun1erze ,,MAGLA", alburn "The Three Tenors In Concert 1995" znalazł się \V pierwszej piątce naj lepiej sprzedających się płyt w Polsce w 1995 roku i osiągnął u nas prestiżov1y tytuł "Platyno\vej Płyty" . .Jose Carrcras, I..Juciano Pavarotti i .Piacido Domingo zaśpiewali wspólnie koncert, uświetniając tyn1 sarnyrn zakończenie Mi strzoshv Ś\viata w Piłce Nożnej w Stanach Zjednoczonych. Wspon1niany występ n1iał n1iejsce na stadionie Dodger's \V Los A.ngeles. \~oka1iści wystąpili z towarzyszeniem Orkiestry Sy1nfonicznej oraz chóru Los Angeles Musie Center, pod dyrekcj ą Zubina Methy. W starannie dobranyrn repertuarze znalazły się, między innytni: "La Donna e Mobile" Verdi' ego, " Nessz.un l)ortna" (;iacorno Puccini'ego, a także znane standardy rnuzyki rozry\vkowej, jak "Singin' In The Rain", ,, łvly H1ay" czy "Arn erica". c.d. na

M.AGIEL

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 3 Luty 1996

następnej

stronie

strona 16


Czego słllCltają Polacy. ..

Wielki Koncert Trzech

wsyaniałych c.d.

Całe przedsięwzięcie charakteryzowało się

bardzo dużyrn rozn1achen1: po obyd\vu stronach sceny zainstalo\vano d'va sztuczne \VOdospady o vvysokości 48 stóp, które zużyły 30.000 galonóvł \V ody; urnieszczano też dwa olbrzyn1 ie tele-birny pokazujące na żywo przebieg koncertu; całą in1prezę transtnitowano przez 6 satelitów do wielu krajów świata (ponad 1n iliard tele\vidzóv1); podczas koncertu na stadionie \vypito 55.000 napojów orzeź\viających, zjedzono 26.000 rogalików oraz 20.000 salatek O\VOco\vych. Jeżeli chodzi o tnuzykę, to chyba nie n1uszę nikogo przekony\vać, jakie walory niesie ze sobą porządna porcja operowego uniesienia (szczególnie dla rn~żczyzn podczas porannego golenia). Wystarczy przypcnnnieć sobie zeszłoroczny koncert rn istrza Pavarottiego \V Sal i Kongreso\.vej (bilety '" cenach od 1 do 9 rnilionó\v starych złotych rozeszły się w piorunującyn1 ternpie). Mniej zarnożni i bardzo niepocieszeni fani Luciana n1ogli oglądać popisy svvego idola na ogro1nnyn1 t:elebirn ie \vysta\vionyrn przed Salą. Obecny sukces śpie,vakó\v opero,vych oraz n iezl iczon e rzesze ich wielbicieli tnożna chyba wytłutnaczyć d\von1a rzeczami: po pierwsze, in\vestuje się ogrornne pieniądze \V reklanlo\vanie tego rodzaju rnuzyki, przez co staje się ona coraz bardziej znana i popularna na całyrn Ś\viecie, a po drugie: śpiew operowy szuka sobie coraz Fot.: JJ1ar11er lł1usic Polatul to no\vych i jakże zaskakujących aliansów nie tylko \V Ś\viecie biznesu, ale również w śvviecie n1uzyki (np.: słynne koncerty "Pavarotti And Friends" z udziałen1 takich gwiazd jak lłryan Adan1s, Sting, Zucchero, Bob Geldof, Suzanne Vega, Bryan May czy Mike Oldfield, tudzież ovvocna \vspółpraca Pavarottiego z.U2). Nan1 - szarej \Vidowni - 'vypada tylko przyklasnąć takin1 eksperytnentotn i oczekiwać następnych 'vvielkich uniesiet1 artystycznych.

Piott·

Tego słltcll r111·t y!

M1tee~l1

•1teecl1

l·vej i ji.lnkol~vej ". Trzeba przyznać, iż Speech bardzo utniejętnie łączy te wszystkie rodzaje tnuzyki i spnl\via, że słuchając jego no\vej płyty - nie rnożna się

•1tee~l1

YO! - (czyt. "jol"; tu: raperskie ,,czuwaj!"). Parniętacie historię pod tytułen1 Arrested Developn1ent.? Tak, tak ... -

porcja dobrze zaaranżowanego i zagranego rap 'u z don1ieszką soul 'u oraz elernentów zgoła afrykar1skich {przez t~1cho\VCÓ\V zak\valifiko\vana jako hip hop n1usic). Dzisiaj 1namy przed sobą solo\vą, debiutancką płytę wokalisty i lidera tej grupy, niejakiego Pana Speech'a. Już z san1ej okładki \vidać, iż artysta rna nan1 coś ważnego i ciekawego do zakon1unikowania - sięgan1y więc po tę płytę bez ,,pe,vnej takiej nieśrn iałości". Co znajdujen1y? Okazuje się, że artysta nie stracił na oryginalności oraz jego "siła przekazu" pozostaje nieztnienna. Man1y więc doskonałe aranżacje (rnnogość instrurnentó\v i różnorakich brzn1ie11, któryrni traktuje nas Speech), wspaniałe "czan1e" głosy w chórkach, bardzo ciekavve kotnpozycje, niebanalne teksty. Jakże rzadko na naszej rodzitnej scenie muzycznej znajdujemy wykona\VCÓ\V, którzy pa.rn iętają o tych \Vszystkich elenlentach niezbędnych do nagrania \V pełni wartościov,ej płyty. Sarn \vokalista tak oto mówi o s\vojej rnuzyce: "Nigdy nie po-

porządna

kategorii 111ojej 1nuzyce, lvięc naz~valent ją po prostu A~fuzyka Życia, ab;' pokazać, że -podobnie jak życie -jest ona 1nikstur~ składającą się z lvie/u różnych e/en1entóu': hip-hop 'u, jazz 'u, soul 'u, nzuzyki Jolkotrafileln

JJrzypisać jakiejś

~ MAG l EL

Iłelbich

nudzić.

Teraz rada:

będzie jeże li

dobra

\vchodzi-

cie do sklepu rnuzycznego i błądzicie znudzonyn1 \~zro­ kien1 po półkach z płytan1 i nie n1ogąc się zdecydo\vać, nie szukajcie więcej - się­ gnijcie śmiało po noFot.: Elłłl Records wą propozycję Speech' a i delektujcie się \Vyrafinowaną tnuzyką płynącą z Waszych CD-odt\varzaczy . . Płyty i kasety tego \vykonavvcy już \V sklepach!!!

CHECK IT OUT, CHECK IT OUT ... !!! }>iotr

IJclł>icll

"

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 3 Luty 1996

stror1a 17


.C:<L.S:IJ!.!:'luiUJ.!~l.

Tin.a, jak: -malina! f see rc:;.flections on the water.. . A kogóż to zno\vu słychać? Tak, tak ... - nie n1ylicic się - to Tina ..furner \V s"vojcj najno\vszcj piosence "G·otden Eye" ze ścieżki dź\viękowej do fillnu pod tym san1ym tytułen1, opo\viadającego o przygodach dzielnego Jan1esa Bon da. Znó\V tnarny okazj(( e rnocjonovlać się zarówno filn1en1, jak i \vspaniałą n1uzyką, która st\varza odpo\viedni klinlat i dodaje mu napięcia.

Poza ut.vvoren1 .. (}o/den l~ve ·-(został on napisany przez. Bono oraz Edge'a z irlandzkiej grupy U2 ), na płycie zn(~duje się n1uzyka \vspaniałc.go francuskiego kornpozytora Erica Serry, którego nieprzypadkO\VO \vybrallo na głó\vncgo 7..<1\Viadującego całyrn projektcnl. Jest. on uznanyn1 kompozytoren1 111uzyki filrnow·ej i n1a na S\voinl koncie ścieżki dźwic;k<)\"'C do tak ich fi lnlÓ\V, jak: "The Prąless i ona/", ,. l·likita" czy ., 1}le Big lUzu~''. \Vszystkie \vymienione tilmy zostały \vyreżysero\vane przez Luca Bessona i lrzebn przyznać, iż ,,rniał on nosa", Z\vracając si~ \vłaśnie do tego n1uzyka (nikt chyba nie zaprzeczy. że " H'ielki Błękit" straciłby S\vój cały urok bez wspaniałej ścieżki <.lźwi~ko­ \Vej).

A co

słychać

u Tiny? "Ludzie pytają mnie na calyn1 ~~wiecie kiedy zan1ierzan1 z·wolnić, a

ja przecież dopiero

się rozkręca1n!n-

lak oto komentuje sv,roją obecną kondycję i swoje plany na przyszłość \vszenl panująca "królo\va rock'n'rolla". Jeżeli ktoś n1a jeszcze \vą~pJi\vości to niech spojrzy na zdjęcie Jej \Vysokości oraz niech się dO\\'ie, iż no\va studyjna p·łyla artystki jest \V trakcie nagl)'\van i a i jej v,rydanie zapov.riada się na począ­ tek kwietnia tego roku, czc.mu to\varzyszyć będzie Ś\viatovva trasa konce.rt.O\va. Plyta będzie nosiła tytuł "/11 Your J.Vildest f)recnns" i będzie za\vierać kilka niespodzianek: w jednym z ut\voró\v zabierze głos nie kto inny, jak Antonio Banderas śpie\vąiąc duet z Tiną (aktor ten jest podobno \vielkim fanern piosenkarki). Kolejnyn1 zaskoczenien1 jest pojawienic się v1 studiu nagranio,vym takich muzyków, jak Kris Porter (Pet Shop Boys) czy brytyjski zespół l\1assive A ttack,. którego piosenka "Unjinished .S)nnpatlzy " zostanie zaśpievt'ana na no\vej płycie pani Turner przez san1ą "do\vodzącą''. \V ogóle to n1an1y być mocno zaskoczeni no\vym '~izerunkiem artystycznyn1 naszej idolki, czego niżej podpisany nie 1noż.e się już doczekać. A \V ramach cieka\vostek - 18°/o kobiet arnerykańskich zapytanych o naz\visko kobiety, z którą zan1ieniłyby się na nogi, bez Vr'ahania 'vvskazały na Tinę Turner! Zaraz, zaraz... to dlaczego \vszyscy mnie pytąją, ile ona n1a lat.? Piotr llelbic.h

~t-:~lQJ ~W q'~~~r T~lE~~Afg 'Ncnva plyta Stinga zatyt ułowana,. A1ercury Fal/ing", ukaze się 4 n1arca, naton1iast singiel ją pilotujący poja,vil s ię v,r sklepach 12 lutego i nos i ly tuł ,. Lei Your Soul Be Your Pilot'' • Ut\vór "Gangsta 's Paradise" \vyśpie\vany przez nicjakiego Coolio zdobył tytuł naj lepiej s przedającego s i ę singla raperskiego \vszechczasÓ\V • 2 lutego rniała n1iejsce ogólnopolska premiera kinO\\'a filmu .. H'ailing To Exhale ", \V któryn1 jt:dną z glóvvnych ról gra Whitney llouston. Ścieżka dź\\o· ięko\va do tego filn1u jest '" \Viększości zbioren1 nastrojo\vych. sourowych baJlad z.aś picvvanych, n1iędzy innymi, przez takie słav.ry, jak .Arethę .F ranklin, Toni Braxton, grup~ TLC no i oczywiści e ni c7.CIS łJ\pio ną \ V tej roli panią Houston (,. Exhale (Shoop. Shoop, Shoop) ") • ()dnoto\vano atak kolejnej grupy z Seattle, która nazy\va si~ T ht~ Pn;~siden ts ()f T he l.J n ited States O f Arnerica i która \vydała płytę pod tyn1 sa.myn1 tytułen1. Ich n1uzyk~ określa się jako ,,ntieszankę p sy chodc. licznego~ folko,vego grania \V stylu Franka Zappy \vraz z ch\vytlhvyrni Jnelodian1i a ła Thc Beatles". Grungc_ 'o\vy posrnak calcn1u przedsiv'vzic;ciu nadaje gitarzysta Soundgarde.n - Kirn Thayi.l, który wziął udział \V nagl)'\vaniu alburnu • A oto niektóre non1inacje do nagró.d (rrarnrny'95: _y_twó.Lg~.kJJ.- "One Sweet Day" l\1ariah Carey & Boyz II 1\1en, " You AreJVotA /one" l\·l ichacl Jackson~ albtlllUQ...k.Y .. Daydre(.un" I\-1ariah Carey, ,) 1-/istoiJ'... " 1VIichael Jackson,,, Vilalog}'" Pearl Jam; videocJip roku "Screanz" l\'lichael & ,Ja net Jackson ~ n~~llC.J,1S..l;,Y..li1Q.sk i \vyst_ęp \\' n1uzy~u.m2- "H1hen H1e Dance" Sting, "flave You Ever Really Loved A H.tonzan" Bryan Adams (także nonlinacja za lli\iL~p.sz~twór nap.lsany do filn1u) • 2 lutego ukazała się najn<)\vsza płyta legendarnej grupy Dec p Purpic "Purpendicular" z utwormni j ak najbardziej charaktcrystycznyn1i dla grupy, lecz z no\vym brzmienicn1 gitary, na której gra teraz Steve J\1orsc • Pra\vie ró\vnocz.cś nic ukazaJ s i ~ no'\'ry, rcvvc1acyjny album Nicka Cave'a "A1urder Ballads ". Ut\vór z tej płyty" J.Vhere The H1ild Roses (;ro'~'", śpie­ wany Vl duecie z f(ylie JVIinogue, jest już \vielkin1 przebojem. Drugi singiel z tej płyty to nastrojO\\')' ut\vór zatytuło\vany ., I-felu)' Lee", a zaśpi e \vany vtspólnie z P.J.I·learvey - ró,vnież rnuro\vany sukces. 19 lutego 1niała miejsce premiera CD płyty "Altu·der Ballads ·- i z tej okazji finTl a Btv1G A.riola pr zygo t<n.vała niespodziankę- reedycję sześciu poprzednich płyt Cave'a (!) • Do stacji radio\vych trafia \vłaśni c ~:dngiel z ut\vorern .., Deja Vóol)oo ''. Jest to pienvszy singiel prornujący debiutancką płytę 'Kcnny \Vayne Shcpherda, rnłodego i niczwykle ut:alent.ovv·anego gitarzysty, który techniką S\VCj gry przypolnina legendarnego Steva Ray Voughana • Co słychać \V kraju? - vV połO\Vie stycznia do stu d i a \vcszli członkc)\vie grupy Big Day i ząjęli się nagryvlaniem materialu na nov~·ą płytę, której premiera prze\vidywana jest na koniec rnaja.. \Vcześnicj b~d z ien)y Jn.icli okazję zapoznać się z singlo·\vym przcbojen1 prornującyr11 albtnn oraz z no,vyrn tclcdyskiern. Pndo bnc pl any \vyd<nvnicze n1ają r()\vnicż zespoły Closterkeller, S·weet Noise oraz Firebirds (pren1iera no\vego alburn u tego zespołu już w rn cJrcu) •

ST OIP

l~cdaktor

Muzyczny: Piorn Hdbicł·i, Dział Sporto,vy: GnzEqonz RAdziEjEwski & 0ANid f\1i cltrdo\vski, Obróblut fotograficzna: MAciEj Gónski, Dział Promocji i Reklan1y: BAnhARA BiElskA & \VojciEcł'i MillEn Adres redakcji: Aleja Niepodległości 14 7 pokój l O, 02-555 Warsza\va, telefax (0-22) 48-72-23. Dru1·C ()ficyna 'Wydcl\Vnicza sca·-J; nakład: 1000 egzeJnplarzy. Za t:eksl zarn ieszczony \V gazecie odpo\viada jego autor. Tekst:ó\v n i e zan16\vionych .Redakcja nie zv1raca.

.Naczelny: JAcEk Polkowski,

MAGIEL

Dział

Niezależny Miesięcznik Studentów SGH

nr 3 Luty 1996

stro11~1

l

'·

18


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.