M AGIEL Wstêpniak
Deprecha
W
iele siê dzieje na wiecie aktualnie. I to bardzo nieprzyjemmnie siê dzieje. Sytuacja, w Polsce któr¹ chyba najtrafniej okre li³ Micha³ Figurski w Antyradiu, tak¿e nie napawa optymizmem. Na Uczelni spokojnie ju¿, powyborczo, choæ i kampania nie by³a pod znakiem kie³bas co jednych zasmuci³o, za innych bardzo uradowa³o, wiêc dzia³o siê o wiele mniej ni¿ zazwyczaj. Li cie ju¿ prawie opad³y, wiatr zacz¹³ sobie coraz ra niej poczynaæ, deszcze niespokojne nawiedzi³y nie tylko sad, ale i zwyk³e szare ulice. Pomy la³em, ¿e napiszê o tym we wstêpniaku. Jednak wstêpniak siê zbuntowa³. Wpad³ w jesienn¹ deprechêi zwichrowa³ siê bardzo mocno, a gdy opowiedzia³em mu o czym bêdê pisaæ wpad³
MAGIEL Niezale¿ny Miesiêcznik Studentów SGH
Redaktor Naczelny
£ukasz Nowak ln28795@sgh.waw.pl
Redaktor Prowadz¹cy Numeru
Pawe³ Daniluk poldester@gmail.com Dzia³ Informacji Uczelnianych Monika Kleinrok mk31502@sgh.waw.pl Pawe³ Daniluk poldester@gmail.com Felieton Monika Bartoszek frytka80@interia.pl Dzia³y Kulturalne: Film Maciej Weso³owski mwesolowski@yahoo.com Muzyka Mariusz Herma exoduss@op.pl Ksi¹¿ka Magdalena Paw³owska mp31815@sgh.waw.pl Poezja Marek Wolski w_marek@hotmail.com Teatr Ania Jaworska anulk@o2.pl Multimedia Maciek Maækowiak mm28691@sgh.waw.pl Dzia³ Polityka i Gospodarka Piotr Drozd piotrdrozd@poczta.onet.pl Turystyka Marcin wis³owski mswislowski@poczta.onet.pl Sport Marcin Zatoñ mz32162@sgh.waw.pl Coolinaria Agata Ba³aziñska balazinska@poczta.onet.pl Humor
Dzia³ Promocji i Reklamy Agata Ba³aziñska agatabalazinska@yahoo.fr Zdjêcia: Piotr Drozd, Ma³gosia Podwysocka
Wspó³praca: Agata Bia³y ab23034@sgh.waw.pl mgr Kamil Bono Brzózka domkam@qdnet.pl Monika Derbis mgr Tomasz Grynkiewicz tg20192@sgh.waw.pl Roman Kocemba rk23368@sgh.waw.pl Dominika Konopczak nikkon@wp.pl Ula Krzycka uk28622@sgh.waw.pl Patrycja Kulesza patrei@poczta.wp.pl Izabela Lipnicka il28668@sgh.waw.pl Maciej Lisiecki Marta Pachocka mp34746@sgh.waw.pl Artur M. Palowski ap26088@sgh.waw.pl Tomasz Rakowski tr23711@sgh.waw.pl Gosia Rzymska Krystyna Skorut skorutka@wp.pl Tomasz Synowiec ts23840@sgh.waw.pl mgr Bart Walicki bw23906@sgh.waw.pl mgr Anna B. Wróbel awrobel@sgh.waw.pl
wie¿e Pióra Kuba Bartosiewisz, Ania Dobromilska, Ula G³ówka, Bartek Golba, Regina Kozyra, Marek Molisz, Piotr Z. Robaczewski, Mateusz Siondalski, Piotr Szymaniak, Agnieszka Su³owska, Kasia TarasiukIwona Turczyñska, Kuba W¹cior, Dorota Wilczak, Pawe³ Wolczañski Redakcja zastrzega sobie prawo przeredagowywania i skracania niezamówionych tekstów. Tekst niezamówiony mo¿e nie zostaæ opublikowany na ³amach NMS MAGIEL. Redakcja nie ponosi odpowiedzialno ci za tre æ zamieszczanych reklam. Artyku³y, og³oszenia i inne materia³y do wydania grudniowego prosimy dostarczaæ na dyskietkach lub e mailem do siedziby Redakcji do 25 grudnia Makieta Gazety: Redakcja. Druk gazety pokrywaj¹ w ca³o ci sponsorzy i reklamodawcy. Nak³ad: 3000 egzemplarzy. Ok³adka: Tomasz Szkopiñski
WYDAWCA: Stowarzyszenie Akademiskie MagPress
kontakt: Grzegorz Florków grzegorz.florkow@student.sgh.waw.pl
Adres Redakcji i Wydawcy:
Tomasz Mrozowski mrozooo@gmail.com
w Potem by³o ju¿przera¿enie. Mniej wiêcej takie. Potem by³o ju¿ tylko gorzej. Wstêpniak, wy³ i p³aka³, wyrywa³ siê i szarpa³, opronie broni³ siê do ostatniego tchnienia. W koñcu rzek³, ¿e napiszê o tym po jego trupie. Poniewa¿ jednak wstêpniak byæ musi nie pozosta³o mi nic innego oznajmiæ, ¿e wstêpniak siê powiesi³.
Aleje Niepodleg³o ci 162, pokój 64 02-554 Warszawa telefon (0 22) 564 97 57 fax centr. (0 22) 849 53 12 e-mail: magiel@sgh.waw.pl www.sgh.waw.pl/magiel/
Korekta Magda Dubrawska Zdzis³aw Mik³aszewicz
Dzia³ Ksiêgowo Prawny Marta Niszczota
Stopka wspó³pracy:
TEATR OCHOTY
Krok w ty³
Expert 2005 (17-20 listopada) konferencja, której celem jest pog³êbianie wiedzy z zakresu psychologii zarz¹dzania oraz przekazywanie praktycznych umiejêtno ci. Warto zwróciæ uwagê.
Po ¿ eg Ju na ¿z a m jcie siê ies i¹c z -z up Kro e³n ka a n mi ow o æ!! !
Dni Kariery jesieñ 2005
Krok w przód
W pa dzierniku odby³y siê kolejne Dni Kariery. T³umy esgiehowców przeciska³y siê pomiêdzy straganami wielkich korporacji, jedni próbuj¹c przedostaæ siê po prostu na swoje wyk³ady, a inni z nadziej¹, ¿e zostan¹ dostrze¿eni przez jakiego licz¹cego siê HRowca. Wszystko po to, aby zape³niæ sobie ciê¿k¹ prac¹ beztroskie dot¹d trzymiesiêczne wakacje. Rozwój, ach!!! 24 pa dziernika odby³ siê w naszej szkole panel dyskusyjny w ramach warszawskiej sesji Caux Round Table Global Dialogue stowarzyszenia promuj¹cego etyczny wymiar gospodarki globalnej i biznesu miêdzynarodowego. Moderatorem dyskusji by³ prorektor ds. wpó³pracy z zagranic¹ prof. dr hab. Piotr P³oszajski.
22 pa dziernika odby³o siê wrêczenie dyplomów tegorocznym absolwentom WEMBA. Kolejni zdolni odeszli.
W dniach 22-29 pa dziernika mia³a miejsce druga czê æ polskoukraiñskiej wymiany studenckiej, organizowanej przez ZSP SGH. Tym razem ukraiñscy studenci przyjechali do Polski, by odwiedziæ nasz kraj oraz wzi¹æ udzia³ w kolejnych wyk³adach, warsztatach i panelach dyskusyjnych.
Ko³o Naukowe East West Business dzia³aj¹ce przy Katedrze Transportu obchodzi nied³ugo pi¹te urodziny. Idea powstania jak i obecny kierunek dzia³alno ci SKN polega na propagowaniu wiedzy o rynkach wschodnich jak i ukazywaniu mo¿liwo ci, szans jakie oferuj¹ one potencjalnym inwestorom. W ramach dzia³alno ci w SKN EWB cz³onkowie nabywaj¹ nie tylko praktyczn¹ wiedzê o wschodnich rynkach, ale równie¿ maj¹ mo¿liwo æ skonfrontowania w³asnego postrzegania prowadzenia biznesu na Wschodzie z do wiadczeniami biznesmenów, którzy odnie li sukcesy na tamtych rynkach. Zapraszamy do odwiedzenia strony Ko³a: www. ewb.prv.pl.
Zapraszamy ! Z okazji 14. urodzin A E G E E Warszawa czeka Was mnóstwo atrakcji. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje impreza w stylu hawajskim (30 listopada), która dodatkowo promuje przypadaj¹cy wtedy Dzieñ Walki z AIDS. Zapraszamy serdecznie, szczególy ju¿
15-16 listopada to Dni Socratesa w SGH. Pierwszego dnia, o godzinie 9.50 w Auli VII odbêdzie siê prezentacja Erasmus Student Network, a nastêpnie prezentacje szkó³ zagranicznych przygotowane przez obcokrajowców przebywaj¹cych na programach wymiany w naszej szkole. Przez ca³y dzieñ na auli spadochronowej stoisko ESN. 16 listopada na auli spadochronowej pokazy tañca wraz z konkursami prowadzone przez uczestników Tañca z gwiazdami oraz spotkanie z koszykarzami Polonii Warszawa. Wieczorem Tramwajada impreza w tramwaju je¿d¿¹cym ulicami Warszawy.
M AGIEL 6 Student Równoleg³y
W NUMERZE:
A DK £A OK
OK£ADKA Student Równoleg³y Moda czy konieczno ? Coraz wiêcej
studentów decyduje siê realizowaæ dodatkowy kierunek, nawet za cenê braku czasu wolnego i zwiêkszonej ilo ci nauki. W artykule znajdziecie wypowiedzi studentów równoleg³ych , dotycz¹ce blasków i cieni bycia na kilku uczelniach jednocze nie. ..................................................................... 6-9
UCZELNIA O wszystkim i o niczym.................................... 10-11 Bez pracy nie ma studiów..................................... 12 Obrazek logiczny................................................... 12 Niedosz³y budynek R............................................. 13 Zambijski ochotnik............................................... 14 Szczury Goni¹ Hajs............................................... 14 Patroni Samorz¹du................................................ 15 e-edukacja w realu................................................ 16 Strudzeni demokracj¹........................................... 17 Jeste cie przysz³o ci¹ Polski................................. 17 Parówki wyborcze................................................. 18 Melon vs 19 ORGANIZACJE Wszystko o ZSP..................................................... 20 Otrzêsiny 2005....................................................... 21 Miko³ajki!!!............................................................ 21 Tramp..................................................................... 21 Casemania.............................................................. 22 Akademia Gie³dowa 2........................................... 22 Trust by Danone..................................................... 23 DODATEK SPECJALNY Mi³e trudnego pocz¹tki.................................... 24-25 POLITYKA i GOSPODARKA Kaczyzm pe³nym dziobem.................................... 26 Poczet pos³ów egzotycznych............................. 27-28 FELIETON Dwoinki................................................................... 29 Rzecz o codzienno ci............................................. 29 Future. Our 30 Technokratyzm reklamowy.................................. 31 KULTURA FILM ................................................................... 32-36 Recenzje: Hotel Ruanda, Legenda Zorro, Nieustraszeni bracia Grimm, Odessa, Odessa, Pan ¿ycia i mierci, Rozdro¿e cafe, Transporter 2, Witaj nocy
Kino ze schoffka.................................................... 34 4
asz w¹tpliwo ci, czy wybrany przez ciebie M kierunek studiów jest spe³nieniem twoich marzeñ lub czujesz, ¿e nie robisz tego, co jest twoj¹ prawdziw¹
pasj¹? Mo¿e wiêc warto rozwa¿yæ studia równoleg³e? Zyskuj¹ce coraz wiêksz¹ popularno æ, wymagaj¹ jednak zwiêkszonego wysi³ku oraz dyscypliny. Je¿eli jednak zdecydujecie siê na ten krok, nie ma ¿adnych ograniczeñ: iberystyka, dziennikarstwo, czy te¿ japonistyka. Wszystko zale¿u od waszej fantazji i odwagi. O blaskach i cieniach studiów równoleg³ych opowiadaj¹ ci, którzy ju¿ siê na nie zdecydowali. Czy warto zdobyæ siê na ten wysi³ek? O tym musicie zdecydowaæ ju¿ sami, bo w koñcu ka¿dy jest kowalem w³asnego losu.
10 O wszystkim i o niczym
ktywno æ studentów Szko³y G³ównej Handlowej A przyjmuje najrozmaitsze formy: jedni dzia³aj¹ w organizacjach studenckich, inni zdobywaj¹ do wiadczenie na praktykach w wielkich korporacjach. Ka¿demu brakuje czasu na utrzymywanie kontaktów towarzyskich i nawi¹zywanie nowych znajomo ci. Jest jednak takie miejsce, gdzie zycie towa¿yskie kwitnie, a ludzie mog¹ siê dobrze poznaæ. W ród niezliczonych w¹tków mo¿na znale æ przydatne informacje na temat wyk³adowców, przedmiotów i ¿ycia na Uczelni. Czasami jednak trzeba podchodziæ z dystansem do postów tam zawartych.
24 Mi³e trudnego pocz¹tki
dzie ma siê udaæ m³ody cz³owiek chc¹cy rozpoG cz¹æ b³yskotliw¹ karierê? Do Biura Karier! Dzia³aj¹ one przy ka¿dej wy¿szej uczelni. Ich zadaniem jest
po rednizenie pomiêdzy pracodawcami a studentami poszukuj¹cymi pracy. Niektóre z nich nie poprzestaj¹ jedynie na tym. Niektóre udzielaj¹ rad jak napisaæ CV, przygotowaæ siê do rozmowy, a nawet wykonuj¹ testy psychologiczne, maj¹ce pomóc w znalezieniu wymarzonej pracy. Oczywi cie nale¿y jak najd³u¿ej cieszyæ siê m³odo ci¹, gdy jednak przyjdzie czas na start w prawdziw¹ doros³o æ, warto zrobiæ to w najlepszy mo¿liwy sposób.
MAGIEL, LISTOPAD 2005
Niezale¿ny Miesiêcznik Studentów SGH Nr 2 (84) Listopad 2005
M AGIEL
Kino Konesera:Alfred Hitchcock........................ 35 Filmy mojego ¿ycia: Pink Floyd The 36 MUZYKA ............................................................ 37-41
27 Poczet pos³ów egzotycznych stnie ciekawie wygl¹da Idencji lista pos³ów nowej kaSejmu. Znajdziemy
tam nie tylko znane osobisto ci sportu jak Roman Kosecki czy Janusz Wójcik, ale równie¿ by³ych prezenterów telewizyjnych. W ³awach sejmowych znalaz³o siê równie¿ miejsce dla studenta SGH, który jest cz³onkiem Ligi Polskich Rodzin. O tych i innych wartych uwagi pos³ach mo¿ecie siê dowiedzieæ ze skrupulatnie przygotowanych przez nas notek biograficznych. Oczywi cie, nie zabrak³o u nas miejsca dla najwa¿niejszego Senatora RP.
36 Pink Floyd The Wall
gzystencja artysty cechuje siê cierpieniem. Gdy jedE nak staje siê ono zbyt niezno ne, jedyne co pozostaje, to odgrodzenie siê, odciêcie od wszystkiego wzniesienie wokó³ siebie muru. Muru, który staje siê coraz wy¿szy i grubszy, a przez to nie do przej cia. Tak po krótce przedstawia siê historia kolejnego odcinka z serii Filmy Mojego ¯ycia. Pink Floyd The Wall, zainspirowany przez wieloletniego lidera zespo³u Rogera Watersa, to niesamowity, budz¹cy skrajne emocje, pe³en czystej rockowej muzyki spektakl, który z ca³¹ pewno ci¹ zas³u¿y³ na wieczn¹ chwa³ê i nie miertelno æ.
45 Portugalia ubicie s³oñce, przepiêkne czyste pla¿e, widoki, które zapieraj¹ dech w piersiach oraz pyszne wino L o niezwykle bogatym smaku? Pewnie, bo kto nie lubi? Wszystko to oferuje Portugalia. Ojczyzna Vasco da Gamy pe³na jest miejsc wartych zobaczenia, ludzi do poznania. Gwarantujemy, ¿e po przeczytaniu tego artyku³u, wasze wakacyjne plany skupi¹ siê wokó³ Pó³wyspu Iberyjskiego. I nie chodzi tu o Hiszpaniê. Zapraszamy wiêc do lektury.
Recenzje: Zacier, Spiritual Beggars, Happysad, Editors Fear Factory
Retro....................................................................... 38 Islandzkie s³oñce..................................................... 38 (Nie)Przewidywalni............................................... 38 Czarodziej sze ciu strun........................................ 39 Bezpieczne p³oty..................................................... 40 Elektryzuj¹cy piknik............................................. 41 Nieco s³oñca z Jamajki.......................................... 41 Bezpieczne p³oty..................................................... 41 TEATR ..................................................................... 43 Konkurs.................................................................. 43 Rozdro¿e................................................................. 43 Po drugiej stronie nocy.......................................... 43 TURYSTYKA Portugalia............................................................... 45 SPORT Przebiæ Adama....................................................... 46 O nalewaniu z pustego.......................................... 46 Windsurfing........................................................... 47 STA£E RUBRYKI Wstêpniak............................................................... 2 Krok w ty³, krok w przód...................................... 3 Poezja...................................................................... 42 Coolinaria............................................................... 44 Humor..................................................................... 48
M AGIEL M AGIEL M AGIEL
MAGIEL, LISTOPAD 2005
5
O K£ADKA Studia na dwóch kierunkach potrzeba rozwoju czy moda?
Student równoleg³y
Coraz czê ciej s³yszymy o osobach, które po dwóch latach studiów dosta³y siê na kolejne i z niema³ymi trudno ciami, a czêsto z wielk¹ pasj¹, staraj¹ siê godziæ obowi¹zki na dwóch uczelniach. Dlaczego i po co? rozwa¿aj¹ na ³amach MAGLA studenci równolegli Agata i Pawe³. AGATA SIENKOWSKA na dwóch uczelniach, czemu mieliby my z tego PAWE£ ZERKA
nie skorzystaæ. Zw³aszcza, ¿e rynek pracy odwójne ¿ycie studenta dwóch kierun- w coraz wiêkszym stopniu wymaga od nas ków nie jest ³atwe. To ci¹g³a gonitwa, wszechstronno ci. Bo przecie¿ na osoby wypowoduj¹ca zmêczenie fizyczne oraz bitne i wszechstronne czeka osza³amiaj¹ca kanadmiar obowi¹zków, niew¹tpliwie obci¹¿a- riera i miodem p³yn¹ce ¿ycie. Przynajmniej takie jest powszechne mniemanie. j¹cy psychicznie. S¹ jednak mia³kowie... ¯yjemy wiêc w epoce szans . Je li kto wie, jak¹ wiedzê chce uzyskaæ, ma ku temu pe³n¹ Jedne studia: to za ma³o? mo¿liwo æ. Jednak¿e, po ród tego nat³oku Byæ mo¿e kiedy by³o trudniej. Z chwil¹, gdy decydowa³e siê na pewien kierunek studiów, szans ³atwo siê zagubiæ. wiat nazbyt pe³en drzwi innych uczelni zamyka³y siê przed tob¹. szans wywiera na nas presjê, aby my z nich Nieodwracalnie, stawa³e siê studentem tej korzystali. Dlatego te¿, za decyzj¹ o podjêciu uczelni. Otrzymywa³e konkretne wykszta³- drugich studiów czêst¹ stoj¹ pobudki, mówi¹c cenie i musia³e liczyæ na to, ¿e pozwoli ci ono najdelikatniej, niezdrowe. Niektórym wydaje siê, ¿e studiuj¹c tylko znale æ pracê. A przy na jednej uczelni, nie tym nieustannie brako- IZA, maj¹ perspektyw osi¹gwa³o ci motywacji, IV rok SGH i II rok dziennikarstwa, UW gdy¿ praca w³a ciwie Tak naprawdê, to wcale nie wybra³am dru- niêcia sukcesu w ¿yciu tak czy siak by³a, ale gich studiów, wybra³am pasjê. Zrobi³am to zawodowym. Niektórzy mo¿liwo ci zrobienia nie dla ³adnego wpisu w CV, nie dla zach- znowu boj¹ siê zostaæ w dziêki niej zawrotnej wycaj¹cej kariery czy presti¿u. Nie dla dum- tyle i id¹ na drugie stukariery ju¿ nie. nych rodziców, ani podziwiaj¹cych kolegów. dia tylko dlatego, ¿e Byæ mo¿e kiedy by- Zwyczajnie chcia³am byæ bli¿ej ludzi, którzy teraz wszyscy tak robi¹. Czy zatem, w istocie, ³o ³atwiej. Bo przecie¿ podobnie do mnie lubi¹ pisaæ, tworzyæ, twoja przysz³o æ w ni- a swoje kroki kieruj¹ drog¹ ku dziennikarst- mamy do czynienia k³ym stopniu le¿a³a wu. Chcia³am zachwycaæ siê felietonem, z mod¹ na studia róww twoich rêkach. reporta¿em i fotografi¹ razem z innymi, noleg³e, czy te¿ raczej Wszystkim zawiady- podobnie postrzegaj¹cymi wiat. Studia na z coraz powszechniejwa³ wszechwiedz¹cy drugiej uczelni najpierw mnie oszo³omi³y, szym strachem przed system. W takiej sytu- a pó niej przygniot³y ilo ci¹ egzaminów tym, ¿e jedne studia to acji, mog³e bez wy- i skomplikowanymi formalno ciami. Dopiero za ma³o? rzutów sumienia zaj¹æ teraz z perspektywy czasu zaczynam dostrzesiê ¿yciem studenta. gaæ, jak mog¹ byæ rozwijaj¹ce i ciekawe, Bo mo¿na Bez w¹tpienia, kie- zupe³nie inne od tych, do których jestem dy by³o inaczej. Z te- przyzwyczajona. Czasem bywa naprawdê Odpowiadaj¹c na rosgo powodu naszym trudno, szczególnie je li muszê szybko prze- n¹ce zainteresowanie rodzicom czêsto trudno mieszczaæ siê z uczelni na uczelniê. To trochê ze strony studentów, jest zrozumieæ nasz takie ¿ycie w biegu, z zegarkiem w rêku. Ale uczelnie coraz czê ciej odmienny system prio- to te¿ czas spêdzony z u miechem na ustach, umo¿liwiaj¹ im realizarytetów. Czemu bo- bo pasje to do siebie maj¹, ¿e nawet zmêcze- cjê studiów interdyscywiem ich dzieci zary- nie czyni¹ s³odkim. A w ¿yciu jest czas na plinarnych lub równowaj¹ noce, tylko po to, wszystko, na studia, przyja nie, pasje i sza- leg³ych. Na UW wysoby poci¹gn¹æ studia na leñstwo, dok³adnie tak samo jak w moim k¹ renom¹ ciesz¹ siê dwóch uczelniach? ¿yciu, bo czasu na rado æ mi nie brakuje. Miêdzywydzia³owe Czemu z wyrzekaj¹ siê Interdyscyplinarne studenckiego ¿ycia? Czy tak trzeba i czy warto? Studia Humanistyczne (MISH) oraz MiêdzyObecnie, coraz wiêcej studentów w Polsce wydzia³owe Indywidualne Studia Matematydecyduje siê rozpocz¹æ naukê na równoleg³ym czno-Przyrodnicze (MISMaP). Studia te, przekierunku takie s¹ fakty. Powody tej decyzji za znaczone dla osób ambitnych i wybitnych, pozka¿dym razem s¹ jednak ró¿ne. Niektórzy walaj¹ na indywidualne komponowanie programówi¹ tak: Skoro mo¿na za darmo studiowaæ mu nauki. To samo za³o¿enie le¿a³o u podstaw
P
6
MAGIEL, LISTOPAD 2005
reformy, która w 1991 r. przekszta³ci³a SGPiS w SGH. Do dzi , studenci SGH za jedn¹ z naczelnych zalet uczelni uznaj¹ indywidualne kszta³towanie programu studiów. Tak¿e na Politechnice Warszawskiej oraz na SGGW od wielu lat dzia³aj¹ jednostki miêdzywydzia³owe. Nie trzeba dodawaæ, ¿e podobny trend otwierania elastycznych, wszechstronnych i indywidualnych jednostek uczelnianych obserwowany jest tak¿e na innych uczelniach. Czasem jednak okazuje siê, ¿e interdyscyplinarno æ to za ma³o studenci decyduj¹ siê wówczas rozpocz¹æ studia równoleg³e. Je li jeste studentem SGH, mo¿esz tego dokonaæ na trzy sposoby: 1) Poprzez umowy miêdzyuczelniane. Dziêki umowie z UW, co roku pewna liczba studentów SGH przyjmowana jest bez egzaminu na prawo, dziennikarstwo lub psychologiê. Co ciekawe, tradycyjnie wysokie zainteresowanie t¹ mo¿liwo ci¹ we wcze niejszych latach, w ubieg³ym roku okaza³o siê na tyle niskie, ¿e pozytywnie rozpatrzone zosta³y niemal wszystkie zg³oszenia. jak poinformowano nas w Dziekanacie Studium Dyplomowego. Tym niemniej, je¿eli o czym to wiadczy, to raczej nie o braku zainteresowania studiami równoleg³ymi ze strony studentów SGH. A zatem: dlaczego? Byæ mo¿e studenci SGH wol¹ wybieraæ studia egzotyczne (takie jak arabistyka czy japonistyka) lub humanistyczne (jak psychologia lub socjologia) , bo po³¹czenie SGH + prawo na UW , ich zdaniem w zbyt w¹skim stopniu poszerza horyzonty? Niestety, na to pytanie odpowiedzi nie znaj¹ nawet panie w dziekanacie. 2) Normalne egzaminy. Ci studenci SGH, którzy zdecydowali siê rozpocz¹æ studia na kierunkach nieobjêtych miêdzyuczelnianymi umowami, tzn. znacznie odbiegaj¹cych tematyk¹ od esgiehowego mainstreamu, skazani s¹ na zdawanie egzaminów wstêpnych na tych samych zasadach, co zwykli miertelnicy. Co wiêcej, jako wie¿o upieczeni studenci socjologii, czy iberystyki, raczej nie powinni liczyæ na zbytni¹ wyrozumia³o æ ze strony swoich drugich dziekanatów: nikt nie bêdzie u³atwia³ im ¿ycia tylko dlatego, ¿e jednocze nie studiuj¹ na SGH. 3) Studia równoleg³e w ramach SGH. Coraz wiêcej studentów SGH decyduje siê na równoleg³e studia w ramach SGH. Jedno z najczêstszych po³¹czeñ to ZIM i FIBA, aczkolwiek mo¿liwe s¹ wszelkie inne konfiguracje. Podwójny magister SGH to zawsze trochê wiêcej ni¿ magister pojedynczy, czy¿ nie...?
Po co komu drugie studia?
Studenci równolegli stanowi¹ specyficzne zjawisko, przez co czêsto wrzuca siê ich do jednego worka. Tymczasem nie nale¿y zapominaæK
O K£ADKA K¿e stanowi¹ oni grupê bardzo niejednolit¹. Za decyzj¹ o rozpoczêciu studiów na drugim kierunku stoj¹ ró¿ne motywy. Na drugie studia decydujemy siê mniej lub bardziej wiadomie, w mniejszym lub wiêkszym stopniu z w³asnej woli; czasem komplikujemy sobie ¿ywot z pobudek czysto pragmatycznych, innym razem kieruj¹ nami motywy intelektualno-hedonistyczne. Stereotypowy esgiehowiec, który idzie na drugie studia po to, by zwiêkszyæ swoje szanse na rynku pracy, w rzeczywisto ci wystêpuje rzadko. Z regu³y rozpoczynamy drugi kierunek studiów po to, by poszerzyæ swoje horyzonty. Zdecydowa³em siê na drugi kierunek, bo ogólnie ambitna ze mnie bestia mówi Artur (III rok prawa na UW i V rok SGH). Czasem wybieramy do æ przypadkowo ( Iberystyka? Czemu nie! ). Zdarza siê, ¿e idziemy na mongolistykê przez zwyk³¹ przekorê lub kaprys. Innym razem, wiadomie dobieramy taki kierunek, który stanowiæ bêdzie doskona³e dope³nienie naszych pierwotnych studiów (np. SGH i prawo), lub te¿ po prostu uzupe³nienie naszej wizji samych siebie. Kiedy indziej, id¹c na drugi kierunek realizujemy dawne marzenia. Co znamienne, zwykle to SGH jest tym nie-do-koñca wiadomym wyborem. Zdarza siê, i¿ osoby interesuj¹ce siê filmem, rysunkiem, filozofi¹, czy kultur¹ arabsk¹ id¹ na SGH z rozs¹dku (lub po to, by zaspokoiæ aspiracje rodziców), a dopiero po kilku latach decyduj¹ siê powróciæ do porzuconej pasji. Po maturze nagle trzeba by³o co z sob¹ zrobiæ, do zdawania od razu do szko³y filmowej zabrak³o mi odwagi, a SGH ma tê przewagê, ¿e moment podjêcia tej ostatecznej decyzji, która ma przecie¿ zaci¹¿yæ nad twoim przysz³ym ¿yciem zostajê odsuniêty jeszcze o 1,5 roku. Wiêc, ¿eby uspokoiæ rodzinê, nie zwia³am do Indii szukaæ siebie, tylko z³o¿y³am papiery do SGH zwierza siê Magda (studentka SGH i ³ódzkiej filmówki). Czasami szukamy nowych znajomo ci lub tak jak Szymon (student SGH i psychologii na UW) chcemy urozmaiciæ swoje ¿ycie intelektualno-studenckie . Niestety jednak, coraz czê ciej decyzja o rozpoczêciu nowych studiów wiadczy nie o poszukiwaniu, ale o ucieczce. Zw³aszcza na SGH, do æ ³atwo jest zw¹tpiæ, czy faktycznie to chcemy robiæ w ¿yciu . Scenariusz radzenia sobie z tego typu w¹tpliwo ciami jest do æ prosty: aby uciec przed my l¹ o tym, jak
w przysz³o ci ma wygl¹daæ nasze ¿ycie, bierzemy sobie drugie studia, które wype³niaj¹ nam ka¿dy dzieñ, dziêki czemu nie mamy czasu martwiæ siê o swój marny los; a ogólne zaganianie daje nam powód, by my leæ, ¿e wszystko jest w jak najlepszym porz¹dku, bo przecie¿ co robimy; tymczasem, czêsto to tylko pozorny porz¹dek. Jeszcze smutniejsze jest, gdy niektórzy id¹ na drugie studia tylko dlatego, i¿ wydaje im siê, ¿e teraz wszyscy tak robi¹. Obserwowany obecnie trend równoleg³ego studiowania w znacznej mierze jest wynikiem dzia³ania mechanizmu samo-spe³niaj¹cego-siê proroctwa: coraz wiêcej osób studiuje, bo wydaje im siê, ¿e coraz wiêcej osób studiuje. I tak to siê napêdza. W przypadku studentów SGH w grê wchodzi jeszcze jeden wa¿ny czynnik: przera¿enie po
tynuacja liceum. Zastanawia³am siê, czy mia³o jakikolwiek sens. By³am trochê przera¿ona t¹ ca³¹ aur¹ kariery, sukcesu, biznesu, które tu maj¹ byæ celem, a dla mnie by³y nic nieznacz¹cymi s³owami. Potrzebowa³am czego , co mnie wci¹gnie ca³kowicie, w co bêdê mog³a siê zag³êbiæ...
+/- równoleg³ego studiowania
Studiowanie równoleg³e ma swoje plusy i minusy. Zacznijmy od stron mniej przyjemnych (plusy zostawiaj¹c na deser). Ju¿ same egzaminy wstêpne na drugi kierunek daj¹ przedsmak tego, jak trudne jest podwójne studiowanie. Zwykle organizowane s¹ tu¿ przed wakacjami, a ¿e dodatkowo wymagaj¹ d³ugich przygotowañ, zdanie egzaminów sesji letniej na uczelni macierzystej niemal graniczy z cudem. Niektórzy przek³adaj¹ sesjê na wrzesieñ. Pozostali, jeszcze w czerwcu mog¹ poznaæ smak niezwykle trudnej sztuki wyboru w której, je li uda im siê zostaæ studentem z dwoma indeksami, do koñca studiów bêd¹ musieli siê æwiczyæ. A zatem zostaj¹ studentami równoleg³ymi i... Ju¿ na samym pocz¹tku, musz¹ zrezygnowaæ z po³owy wyk³adów. Choæby siê mia³o najszczersze chêci, nie da siê byæ w dwóch miejscach naraz. Nieraz trudno pogodziæ siê z tym, ¿e nie bêdzie siê uczestniczyæ w zajêciach wietnego profesora. W praktyce, zwykle chodzi siê jedynie na zajêcia obowi¹zkowe, bo na pozosta³e po prostu brakuje czasu. Brak czasu prêdko staje siê wrogiem numer jeden wiêkszo ci studentów równoleg³ych. To ¿ycie w ci¹g³ym biegu, z zegarkiem w rêku, sprawia, ¿e trudno do czegokolwiek przygotowaæ siê tak, jak nale¿y, nawet je li jest siê wietnie zorganizowanym. Czêsto w koñcu Decyzja o podjêciu studiów na przychodzi moment, gdy decydujedrugim kierunku jest czêsto re- my siê postawiæ tylko na jedn¹ zultatem wnilkiwych przemy leñ na dziedzinê: nie sposób byæ przecie¿ temat swojej przysz³o ci. ekspertem w obu jednocze nie (a w ka¿dym razie, wymaga³oby to spêdzenia z³otych lat swej m³odo ci dwóch pierwszych semestrach Studium Pod- w wy³¹cznym towarzystwie ksi¹¿ek). stawowego. Studenci czêsto decyduj¹ siê roz- Pocieszaj¹ce mo¿e byæ przynajmniej to, ¿e pocz¹æ studia na drugim kierunku, gdy¿ nadmiar mamy mo¿liwo æ dokonania wyboru bardziej zajêæ cis³ych oraz ogólnie nieuniwersytecka wiadomego od tego, jaki podejmowali my tu¿ atmosfera pracy ka¿¹ im zw¹tpiæ, czy to w³a nie po maturze. tego oczekiwali. Oto, co powiedzia³a nam MarNie ulega w¹tpliwo ci, ¿e studia równoleg³e to tyna (studentka III roku SGH i II roku anglistyki przede wszystkim plusy! Po pierwsze, drugi kieUW): Zupe³nie mnie rozbi³o to Studium Pod- runek znacznie poszerza horyzonty, a w przystawowe: to, ¿e robili my tak strasznie du¿o padku nauk pokrewnych (np. SGH + informaró¿nych przedmiotów; ¿e to by³a w³a ciwie kon- tyka, czy medycyna + psychologia) pog³êbia K MAGIEL, LISTOPAD 2005
7
O K£ADKA Ki ugruntowuje zdobyt¹ ju¿ wiedzê. Studia równoleg³e to tak¿e, z regu³y, mo¿liwo æ realizacji choæby najbardziej egzotycznych zainteresowañ oraz poznania osób, które dziel¹ tê sam¹ pasjê. Studia na innej uczelni maj¹ te¿ dzia³anie terapeutyczne: pomagaj¹ nam odreagowaæ wszelkie stresy, którym ulegamy na uczelni macierzystej. Studia na innej uczelni s¹ te¿ o tyle bezcenne, i¿ dziêki nim zazwyczaj odkrywamy odmienne podej cie do ¿ycia i do wiata. Co wiêcej, inaczej zaczynamy patrzeæ nie tylko na wiat i na siebie, lecz tak¿e na swoj¹ macierzyst¹ uczelniê. Z regu³y, dopiero po rozpoczêciu studiów na innym kierunku, gotowi jeste my bardziej j¹ doceniæ. Martyna zauwa¿y³a, ¿e dziêki SGH czuje siê bardziej wiadomym uczestnikiem wydarzeñ na wiecie . Zawsze uwa¿a³a siê raczej za humanistkê, odkry³a jednak, ¿e znajomo æ matematyki, statystyki czy ekonometrii jest pomocna w zrozumieniu wspó³czesnych zjawisk. Jej zdaniem, czêsto kierunki specjalistyczne s¹ zbyt hermetyczne. I nie chodzi tu tylko o to, ¿e dotycz¹ jednej, w¹skiej dziedziny. W znaczny sposób usypiaj¹ naturaln¹ ciekawo æ wiata. Przebywanie wy³¹cznie po ród osób o tych samych zainteresowaniach i podobnej wra¿liwo ci grozi zamkniêciem siê przed otaczaj¹c¹ rzeczywisto ci¹.
Nie mo¿na mieæ wszystkiego
Nie sposób nie porównywaæ dwóch kierunków, na których siê studiuje. W oczy rzucaj¹ siê ju¿ choæby ró¿nice w warunkach lokalowych. Sale na UW czêsto s¹ malutkie, a zdarza siê, ¿e nieraz z powodu braku krzese³ siedzieæ trzeba na parapecie. Budynki Uniwersytetu rozsiane s¹ po ca³ej Warszawie, wobec czego nieraz trudno ustrzec siê przed spó nianiem. Pod tym wzglêdem, SGH to niemal kraina miodem i mlekiem p³yn¹ca. Prawie wszystkie sekretariaty i biura mieszcz¹ siê w jednym budynku, nigdy nie ma problemu z salami. Niektórym doskwiera konieczno æ kursowania pomiêdzy Gmachem G³ównym a Wi niow¹, wydaje siê jednak, ¿e pogr¹¿onym w nauce studentom SGH taki spacer, raz na jaki czas, mo¿e jedynie wyj æ na dobre. Istotnymi przewagami SGH, w porównaniu z innymi uczelniami, s¹ dwa jêzyki obce przez kilka semestrów (to chyba oczywista zaleta) oraz dzia³anie Wirtualnego Dziekanatu. Co prawda, zdaniem wielu studentów, Wirtualny Dziekanat pozostawia wiele do ¿yczenia. Nie nale¿y jednak zapominaæ, ¿e to w³a nie jego istnieniu zawdziêczamy tak liczne wolnodostêpne komputery, które postawiono na korytarzach m.in. z my l¹ o wype³nianiu deklaracji przez studentów. Bezcenna jest te¿ mo¿liwo æ korzystania z bezprzewodowego Internetu, która na polskich uczelniach wci¹¿ pozostaje rzadko ci¹. Dziêki dzia³aniu Wirtualnego Dziekanatu, tradycyjny
8
Nie da siê ukryæ: SGH przepe³nione jest indeks nabiera dla studentów i wyk³adowców SGH jedynie znaczenia symbolicznego: wszys- atmosfer¹ pracy, kariery, pragmatyzmu. tkie informacje na temat ocen i zaliczeñ s¹ prze- Zagêszczenie osobników w garniturach, czycie¿ zapisywane w uczelnianej bazie danych. taj¹cych Parkiet , z laptopem przewieszonym przez ramiê jest tutaj Tymczasem, na innych uczelniach, indeks Jestem w SGH na V semestrze (z przesz³o- zastraszaj¹co wysokie. stanowi podstawowe ci¹ shp-ow¹) oraz na drugim roku na Wydziale Rzecz jasna, niektórym ród³o informacji Produkcji Filmowej i TV w £ódzkiej Szkole nie przeszkadza to, ¿e w parê chwil po wej ciu o studencie. Ka¿dy Filmowej (w trybie zaocznym). student UW jest w staDlaczego tak? Z pasji do kina. Po prostu. To na uczelniê spotykaj¹ nie opowiedzieæ sze- raczej SGH nie by³o do koñca wiadomym przedstawiciela firmy reg historii o tym, na wyborem po maturze nagle trzeba by³o co z konsultingowej, który jakie to po wiêcenia sob¹ zrobiæ, do zdawania od razu do szko³y fil- namawia ich do uczestmusia³ siê zdobyæ, aby mowej zabrak³o mi odwagi (jeszcze wtedy nie nictwa w praktykach uzyskaæ upragniony my la³am o produkcji) a SGH ma, jak wiemy, PricewaterhouseCoopwpis do indeksu. Mag- t¹ przewagê, ¿e moment podjêcia 'tej ostate- ers czy Ernst& Young. dzie, która oprócz cznej decyzji która ma przecie¿ zaci¹¿yæ nad S¹ jednak i tacy, których SGH studiuje produ- twoim przysz³ym ¿yciem' zostajê odsuniêty przygnêbia i przyprawia kcjê filmow¹ w £odzi, jeszcze o 1,5 roku. Wiêc ¿eby uspokoiæ rodz- o md³o ci ci¹g³e przypo wpis zdarzy³o siê inê, nie zwia³am do Indii szukaæ siebie, tylko pominanie im o tym, ¿e dobra praca tylko na jechaæ nawet do Sena- z³o¿y³am papiery do SGH. tu RP. Filmówka... Jest ma³a, kameralna, nikomu nich czeka , a drzwi do Na wielu uczelniach siê tam nie pieszy, wie¿¹ kawê dostajê za kariery stoj¹ otworem . problemem jest tak¿e 1pln od 'cioci' która prowadzi ma³y bufet. Naprawdê, nie ka¿dego sama organizacja stu- Miêdzy zajêciami (có¿ lub zamiast) czêsto krêc¹ warsztaty pod hasdiów i dzia³anie admi- mo¿na wpa æ na organizowan¹ w³a nie wys- ³em Jak zostaæ Billem nistracji. Aby prze¿yæ tawê zdjêæ studentów z fotografii, zobaczyæ Gatesem w weekend . i nie zwariowaæ, stu- przedstawienie dyplomowe ludzi z aktorstwa Kameralne wydzia³y UW s¹ totalnym zaprzedenci prêdko musz¹ czy wkrêciæ siê na plan dyplomowej etiudy. nauczyæ siê cierpliStudenci s¹ inni. Przede wszystkim czasem czeniem SGH. Panuje wo ci. Gdy jest siê je- s¹ 'wieczni'. Tam nie chodzi o to, ¿eby jak naj- tam niemal rodzinna atdn¹ z 200 osób, cze- szybciej mieæ to z g³owy, po drodze maksymal- mosfera: spokojna, lenikaj¹cych 3 godziny nie napychaj¹c ³adnych wpisów do CV. Wydaje wa wrêcz, a przede w zat³oczonym kory- mi siê, ¿e w tej szkole ludzie podczas studiów wszystkim przyjacieltarzyku na wszech- 'dojrzewaj¹' zdobywaj¹c wiedzê i umiejêtno - ska. Nie ma presji kaw³adnego profesora; ci...Mimo ¿e lata wietno ci szko³a ta ma ju¿ za riery. Nikt do niczego gdy jest siê zmu- sob¹, ci¹gle jednak wyczuwalna jest specyficz- siê nie pieszy. Studia s¹ bardziej hobby, ni¿ praszonym do wys³uchi- na atmosfera. wania niemi³ych kom...a SGH... Trudno jest te instytucje porów- c¹. Oczywi cie, atmosentarzy pañ sekretarek, naæ, poniewa¿ poza misj¹ maj¹ ma³o wspólktórym przez my l by nego inny charakter, inne oczekiwania stu- ferê kreuj¹ ludzie. Stunie przesz³o, ¿e student dentów, organizacja jest zupe³nie inna, wymus- denci UW s¹ w znama co innego do robi- zon¹ wielko ci¹. Du¿ego plusa muszê jednak cznej mierze inni ni¿ enia ni¿ wielogo- przyznaæ esgiehowi za uproszczenie relacji studenci SGH, choæ nie dzinne kolejkowanie profesor-student. W filmówce ju¿ chocia¿by sposób stwierdziæ, czy wówczas mo¿na zw¹t- przez fakt niepodwa¿alnej wiêto ci indeksu tacy ju¿ tam id¹, czy te¿ piæ w sens studiów profesorowie s¹ w innym wymiarze. Je li stu- tacy dopiero siê staj¹. jako takich. Co gorsza, dentowi na czas nie uda siê czego zdaæ lub Stereotypowo rzecz ujna wielu uczelniach uzyskaæ wpisu wrota miêdzywymiarowe siê muj¹c, studenci UW nie s¹ nawet podej- zatrzaskuj¹ i klops. Zaczyna siê cie¿ka bardziej idealizuj¹ rzemowane próby po- zdrowia bieganie po innych uczelniach gdzie czywisto æ, podczas gdy prawy tej sytuacji. wyk³ada tak¿e poszukiwany czy jego mie cie studenci SGH s¹ w wiêW SGH, tymczasem, rodzinnym czêsto na drugim koñcu Polski. kszym stopniu jej wiazmiany zdaj¹ siê dziaæ A po ostatnich wyborach do listy do³¹czy³ domi. Tym samym, stereotypowy student SGH na naszych oczach, nawet Senat... my li sobie o niektórych a przy tym wiêcej jest tutaj wiary w to, ¿e, mo¿e nie od razu, ale bêd¹ to studiach na UW: Rany, jakie to niepraktyczne! , natomiast student UW nie potrafi poj¹æ, jak jego zmiany na lepsze. Uczelnie ró¿ni¹ siê tak¿e atmosfer¹. Ci, którzy kolega z SGH mo¿e uczyæ siê czego równie studiuj¹ równolegle, wiedz¹ o tym lepiej, ni¿ nudnego i praktycznego . Chcesz wiêcej takich stereotypów? K ktokolwiek inny. MAGIEL, LISTOPAD 2005
O K£ADKA KW SGH panuje jêzyk korporacyjny, na UW dko kiedy próbuj¹ zapamiêtaæ imiona swoich my sami wiemy lepiej ni¿ uczelnia, czego tak inteligencki. W SGH wszyscy wszêdzie biegn¹, uczniów. Niestety, studia czêsto staj¹ siê przez na prawdê potrzebujemy. Ludzie s¹ na tyle na UW nikomu nigdzie siê nie spieszy. W SGH to bezosobowe , a wielu studentów zwycza- ró¿ni, ¿e naiwno ci¹ by³oby wierzyæ w to, ¿e roi siê od ludzi z laptopami, a na UW zdarza jnie cierpi na, mniej lub bardziej ukrywan¹, istnieje optymalny i uniwersalny program studiów, który zaspokaja³by potrzeby ka¿dego siê, ¿e na wydziale nie ma ni jednego komput- samotno æ. cz³owieka. era. Problem w tym, ¿e nie wszyscy potrafi¹ Gdyby dalej i æ tym tropem, wysz³yby z tego Cz³owiek to projekt odnale æ siê w tej sytuacji powszechnej dodwa ró¿ne wiaty. A, w rzeczywisto ci, w jedUczelnie s¹ ró¿ne. Lecz podstawowa ró¿nica nym i drugim miejscu studiuj¹ ludzie inte- polega na tym, ¿e inna jest wiedza, jak¹ mo- stêpno ci wszystkiego . Skoro mo¿emy staæ siê kimkolwiek chcemy, wówczas do æ ³atwo siê ligentni i mili, a obok nich egoi ci. Jedyne, co ¿emy na nich uzyskaæ. rzeczywi cie ró¿ni studentów obu uczelni, to ich zainteresowania. To prawda, ¿e student UW czêsto nie my li o tym, ¿e po wnikliwej analizie literatury antycznej mo¿e mieæ problem ze znalezieniem pracy. Nie jest to jednak z jego strony brak odpowiedzialno ci, ale po prostu inne podej cie. Bo on, póki co, studiuje to, co lubi. Z drugiej strony, to, ¿e niektórzy studenci SGH co dzieñ czytuj¹ Parkiet , nie oznacza, ¿e s¹ nudziarzami i maksymalnymi pragmatykami. Czy tak trudno wyobraziæ sobie, ¿e wydarzenia na gie³dzie mog¹ ich zwyczajnie interesowaæ, Niektórzy id¹ na kolejne studia, podobnie jak studentów antropologii wci¹gaj¹ bo pasjonuje ich zg³êbianie wiedzy... ksi¹¿ki Castanedy? O atmosferze decyduj¹ tak¿e ró¿nice w relacji student-wyk³adowca. Na wiêkszych wydzia³ach, przy ogromnej liczbie studentów, Z chwil¹, gdy minê³y czasy jednej uczelni zagubiæ: nie wszyscy przecie¿ wiemy, kim tak wyk³adowca jest jakby oddzielony od studen- (kiedy bowiem, zwyczajnie nie mo¿na by³o naprawdê chcemy byæ. Wygrani s¹ ci, którzy tów niewidzialn¹ szyb¹. Szanse nawi¹zania studiowaæ na dwóch), a trend studiowania rów- maj¹ jaki pomys³ na siebie: wiedz¹, ¿e intereprzez studenta dobrego czy przyjacielskiego noleg³ego sta³ siê coraz powszechniejszy suje ich np. kultura Ameryki £aciñskiej; (bo taki, uwierzcie, te¿ siê zdarza) kontaktu wszelkie stereotypy straci³y racjê bytu. Student wiedz¹, ¿e chc¹ byæ na bie¿¹co z problemami z profesorem granicz¹ niemal¿e z cudem. SGH coraz czê ciej jest jednocze nie studen- wspó³czesnego wiata dlatego decyduj¹ siê W wyniku tego, rzadziej zdarza siê, aby wyk³a- tem UW, SWPS, Politechniki, a nawet Aka- po³¹czyæ stosunki miêdzynarodowe ze studiami dowca faktycznie spe³nia³ funkcjê mentora demii Medycznej. Uczelnie nie s¹ ju¿ odsepa- latynoamerykañskimi. I taki jest, w gruncie rzeczy, g³ówny plus jest bowiem zbyt oddalony od studentów. Re- rowanymi od siebie wiatami, broni¹cymi swej lacje student-wyk³adowca s¹ ch³odne i formal- integralno ci. S¹ natomiast ród³ami, z których studiów równoleg³ych: mo¿emy tworzyæ siebie ne. Inaczej jest na wydzia³ach kameralnych. my mo¿emy czerpaæ dowoli, bior¹c trochê st¹d, takimi, jakimi chcemy; nie jeste my skazani na jeden uniwersalny program. Niestety jednak, Tam, wyk³adowcy integruj¹, ze swoimi studen- a trochê stamt¹d. tami. Profesor jest kim bliskim, z kim mo¿na To oczywiste: uczelnie ró¿ni¹ siê tak¿e lud - wiele osób wpada w pu³apkê. Id¹ na drugie stuzamieniæ zdanie podczas przerwy, ba! czami, atmosfer¹ i obowi¹zuj¹cym na nich dia, bo wydaje im siê, ¿e wszyscy tak robi¹; bo sem nawet pój æ na piwo; kim kto systemem priorytetów . Nie nale¿y boj¹ siê przeciêtno ci; bo nie wiedz¹, czego podpowie ci, czy pod¹¿asz w dobrym jednak z tych ró¿nic wyprowadzaæ chc¹; bo uciekaj¹ przed my leniem o przysz³o ci. Smutne, ale prawdziwe. kierunku, czy nie. Stosunki s¹ partnerprzesadnych wniosków. Dlatego, na koniec, ¿eby nie by³o za weso³o, skie, a nie patrymonialne. Dzisiejszy cz³owiek to projekt Dobr¹ stron¹ wydzia³ów UW jest twierdz¹ niektórzy antropologowie przedstawiamy jako przestrogê historiê funkcjonowanie grup: przez kilka lat kultury. Uk³adamy siebie sami Onufrego (imiê celowo zmienione). Historia uczysz siê po ród tych samych z rozsypanych warto ci i to¿- jest autentyczna. Onufry obecnie studiuje FiBê ludzi; wzajemnie wspieracie samo ci. Wszystko dostêpne w SGH. Na samym pocz¹tku swej studenckiej siê i motywujecie, a nade jest w zasiêgu rêki, wobec kariery uczy³ siê na Politechnice Warszawskiej, wszystko macie szanczego to, jacy bêdziemy, nastêpnie przeszed³ na miêdzywydzia³owe stusê nawi¹zaæ g³êbokie zale¿y wy³¹cznie od dia matematyczno-przyrodnicze na UW, jednak stwierdzi³, ¿e to te¿ nie to. Zacz¹³ nauki polityprzyja nie na ca³e ¿ynas samych. cie. Bez w¹tpienia, Byæ mo¿e dla- czne równolegle z afrykanistyk¹. Afryw SGH trudno tego coraz wiêcej kanistykê rzuci³, zda³ natomiast na prawo. Dzi o identyfikacjê gruosób decyduje siê jest magistrem politologii oraz prawa i pracuje pow¹, gdy¿ niemal dzi na studia rów- nad prac¹ magistersk¹ na SGH. I, jak siê wydana ka¿de zajêcia noleg³e: bo zdaj¹ je, wcale nie ma zamiaru na tym poprzestaæ. Godne podziwu? Czy przera¿aj¹ce? uczêszcza siê z insobie sprawê, ¿e to nymi osobami. Pronie uczelnia, ale oni AGATA SIENKOWSKA blemem jest te¿ to, ...inni kieruj¹ siê mod¹ na sami maj¹ siebie PAWEL ZERKA ¿e wyk³adowcy rza- realizowanie planu maksimum kreowaæ. Bo przecie¿ MAGIEL, LISTOPAD 2005
9
U CZELNIA Forum dyskusyjne studentów SGH www.esgieha.pl/forum
gwin albo kogo szczególnie warto wybraæ z socjologów, g³ównie ze wzglêdu na niekonwencjonalne s³ownictwo. Gdyby jednak ludzi przyci¹ga³y tylko plotki Forum dyskusyjne Studentów Szko³y G³ównej Handlowej zyskuj¹ce coraz wiê- na temat kadry, szturm na forum mia³by miejsce ksz¹ popularno æ o czym wiadzczy rosn¹ca liczba zarejestrowanych u¿ytko- przede wszystkim w okresie sk³adania deklaracji wników jest nieocenionym ród³em informacji o ¿yciu Uczelni. Daje te¿ mo¿li- semestralnych. Oczywi cie jest inaczej i nie da wo æ lepszego poznania wspó³studentów, co w realu jest mocno utrudnione. siê ukryæ, ¿e na pierwszy plan wychodz¹ wzglêdy towarzyskie. Gadanie przez komputer to mieli kluczowy wp³yw na studenckie nie dla niby nie to samo co spotkania na ¿ywo, ale wiGRZESIEK SZYMAÑSKI (podobno równie¿ studenckiego ) kandydata docznie dla wielu osób taka forma zawierania ocz¹tek roku akademickiego to zwykle popieranego m. in. przez Radê Samorz¹du. Po znajomo ci jest wygodniejsza. Kr¹¿¹ nawet leintensywny sezon agitacyjny. Skoro po- wyborach pojawi³y siê opinie, ¿e kampania na gendy, ¿e najbardziej elokwentni i szarmanccy woli koñczy siê ju¿ atmosfera wielkiej www.esgieha.pl/forum by³a wyj¹tkowo agresy- forumowicze w prawdziwym ¿yciu s¹ wyj¹tpromocji wszystkich przewspania³ych zwi¹z- wna i bezwzglêdna. Z drugiej jednak strony, kowo cichymi i nie mia³ymi osobnikami. Forum to jednak nie tylko wielka kafejka inków, stowarzyszeñ, organizacji i kó³ nauko- wreszcie mieli my do czynienia z prawdziw¹ dewych, przyda³oby siê pewnie parê s³ów o miej- bat¹, a nie tylko ugrzecznionym promowaniem ternetowa. Obok niezbyt ambitnej paplaniny jest scu, któremu reklama mo¿e w³a ciwie ju¿ tylko kandydatów i naiwn¹ propagand¹ w postaci cu- te¿ miejsce na prawdziwe akademickie dyskusje. kierków i pieczonych wiñ, które same w sobie Debatowali my ju¿ m. in. o jak¿e nowatorskiej zaszkodziæ. s¹ byæ mo¿e w porz¹dku, ale nie jako jedyny ele- koncepcji future communism, badali my czy istment kampanii. nieje zale¿no æ pomiêdzy urod¹ a inteligencj¹, Parê s³ów o historii Po drodze dochodzi³o do kolejnych spotkañ a nawet starali my siê rozstrzygn¹æ spór zwolenStrona www.esgieha.pl, prowadzona przez ników p³atnych i bezSamorz¹d Studentów SGH, dzia³a od kilku lat. integracyjnych. Pojap³atnych studiów. Rozwija siê stopniowo i systematycznie, chocia¿ wia³y siê nawet plotki Poza tym forum datrudno oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e najbardziej inten- o gor¹cych i burzlije chyba te¿ co w rosywnie w okresie oko³owyborczym. Oprócz wych romansach zadzaju poczucia wspóldzia³ów bardzo przydatnych (np. aktualno ci, p o c z ¹ t k o w a n y c h noty. Czêsto powtarza stypendia online) i tych bardziej zaniedbanych w³a nie na forum. siê slogan, ¿e SGH (FAQ ostatnie wpisy z kwietnia), podpiête jest Anonimowi do tej przez brak grup dziedo niej w³a nie forum. Choæ nie by³o ono nigdy pory u¿ytkownicy cokañskich, utrudnia zaoficjalnie reklamowane, sta³o siê chyba najczê- raz czê ciej wychodzili z cienia. Czasawieranie znajomo ci. ciej odwiedzanym aksonowym serwisem. Ró¿ne s¹ zdania na ten Forum powsta³o w grudniu 2002 r., ale s¹ to mi koñczy³o siê to temat, ale na pewno, czasy tak zamierzch³e, ¿e nawet admin ich nie zaskoczeniem, kiedy Ludzie listy pisz¹ dziêki forum mo¿na pamiêta. Na samym pocz¹tku ruch by³ raczej okazywa³o siê, ¿e za poznaæ grupê ludzi, niewielki, tak samo jak liczba sta³ych u¿ytko- tajemnicz¹ internetoz którymi po prostu wników. Mimo to, pierwsze spotkanie forumo- w¹ ksyw¹ ukrywa³ siê chce siê mieæ do czywiczów w wiecie rzeczywistym odby³o siê w³a- cz³owiek, z którym od nie wtedy. Do dzi tamten okres jest wspomina- kilku semestrów mieli my zajêcia. Tak czy ina- nienia. Pomaga to w ró¿nych sytuacjach, szczeny przez starszyznê z rozrzewnieniem i chocia¿ czej, forum coraz intensywniej wychodzi³o poza gólnie w czasie sesji, kiedy to po³owa forum sporo osób, które wtedy zaczê³y forumow¹ ka- Internet. Ostatnio powsta³a nawet dru¿yna pi³- kibicuje komu w zaliczeniu zarz¹dzania strarierê, wci¹¿ aktywnie w ¿yciu forum uczest- karska. Prawdziwa dru¿yna z trenerem, sztabem tegicznego czy innego strasznego przedmiotu. niczy, co jaki czas mo¿na siê od nich asystentów i wiernymi kibicami. Pierwsze dwa dowiedzieæ, ¿e stare dobre czasy ju¿ nie mecze zakoñczy³y siê wprawdzie do æ komproOff-topic mituj¹cymi wynikami, ale pocz¹tki bywaj¹ przewróc¹. Na forum istnieje kilka zjawisk, o których po Za punkt zwrotny mo¿na uznaæ jesieñ 2004 r. cie¿ trudne. prostu trzeba wiedzieæ, ¿eby zrozumieæ to miejMiesi¹c po rozpoczêciu nowego roku akade- sce. Pierwsz¹ spraw¹ jest pisanie nie na temat. Zrobi³o siê wtedy do æ g³o no, m. in. za spraw¹ wyborów samorz¹dowych i opó nieñ w wyp³a- mickiego zarejestrowanych jest ju¿ blisko piêæ Z regu³y fora dyskusyjne rz¹dz¹ siê prawami, cie stypendiów, a raczej braku informacji o ter- tysiêcy forumowiczów, a liczba pojawiaj¹cych które nakazuj¹ pisaæ o okre lonych sprawach minie ich wyp³aty. Po tych wydarzeniach forum siê codziennie nowych wiadomo ci ci¹gle ro- tylko w dzia³ach przeznaczonych do tego celu. sta³o siê do æ surowym krytykiem i recenzentem nie. Nawet najwiêksi fanatycy nie s¹ ju¿ chyba Na www.esgieha.pl/forum sprawa ma siê inaekipy rz¹dz¹cej w Radzie Samorz¹du. Byæ mo¿e w stanie przeczytaæ ich wszystkich. czej. Ca³e forum to jeden wielki off-topic, a nato w³a nie dlatego ludzie ci tak rzadko do nas zabijanie licznika wiadomo ci to sport powszechgl¹daj¹. ny. Wywodzi siê on z filozofii, wed³ug której liFajne to jest? Z czasem znaczenie forum w uczelnianym ¿yNajwyra niej jest w tym forum co , co spra- czba napisanych wiadomo ci, to bez dwóch zdañ ciu wzrasta³o. wiadczy o tym kolejne wa¿ne wia, ¿e ludzie decyduj¹ siê zaniedbywaæ swoje najwa¿niejszy miernik m¹dro ci i autorytetu dawydarzenie - wybory rektorskie wiosn¹ 2005 r. ¿ycie osobiste i godzinami psuæ wzrok przed ek- nego u¿ytkownika. Istniej¹ oczywi cie przeciSztaby poszczególnych kandydatów, na niespo- ranem. W pierwotnym zamy le miejsce to mia³o wnicy takiego podej cia, jednak najczê ciej kietykan¹ do tej pory skalê walczy³y w Internecie byæ ród³em informacji o wyk³adowcach i spra- ruje nimi zazdro æ. o g³osy. Niektórzy eksperci od uczelnianej poli- wach studenckich. Do dzisiaj to w³a nie tutaj Nawet administrator forum nie ma nic przecityki twierdz¹ nawet, ¿e to w³a nie forumowicze mo¿na siê dowiedzieæ, kim jest Krasnal czy Pin- wko kontrolowanemu chaosowi , bo sam K
O wszystkim i o niczym
P
10
MAGIEL, LISTOPAD 2005
U CZELNIA Kwywodzi siê z ludu . Historia administrowania jest nietypowa. Przez pewien czas admina na forum faktycznie nie by³o, a opieka nad nim sprowadza³a siê do spraw technicznych oraz interwencji w sytuacjach kryzysowych, a nie na regularnym administrowaniu i moderowaniu. Teraz niby jest, ale sprawuje swoje obowi¹zki w bardzo liberalny sposób i trzeba siê naprawdê staraæ, ¿eby mu podpa æ.
Tajne Bractwo
sobie plusy. Ostatnio dosz³y nas s³uchy, ¿e zidentyfikowani w tajemniczy sposób forumowicze doczekali siê na jednym z wyk³adów specjalnego powitania ze strony prowadz¹cego. O przywilejach na egzaminach na razie nic nie wiadomo, ale byæ mo¿e nied³ugo wreszcie pojawi siê w sylabusach pozycja aktywno æ na forum jako kryterium oceny.
Forum a Rektor
Niespodziewanie pewnego wsparcia z naszej Nie sposób w tym miejscu pomin¹æ najbar- strony doczeka³ siê tak¿e prowadzony do niedziej prê¿nej i elitarnej organizacji studenckiej, dawna internetowy serwis Rektora. Nieoficjalnie wywodz¹cej siê w³a nie z forum. Mowa o Taj- wiadomo, ¿e czê æ absurdalnych pytañ pojawianym Bractwie, o którym zreszt¹ MAGIEL pisa³ j¹cych siê w tym serwisie p³ynê³a w³a nie ze ju¿ wcze niej. TB to organizacja podziemna, strony wtajemniczonych forumowiczów. Trudno jednak na tropi¹ca wszelkie niepowa¿nie podejprawid³owo ci w ¿yciu rzewaæ kogokoluczelnianym. Tajni Bracia wiek z nas o zanie stroni¹ tak¿e od dziawracanie g³owy ³alno ci satyrycznej i poliTypowi u¿ytkownicy? Jego Magnifictycznej. Z³o liwi rozpoencji pytaniami o wszechniaj¹ plotki, ¿e TB skradziony ma siedzibê w piramidzie z lodówki majona szczycie Spadonez, czy te¿ rozchronu i stamt¹d steruje wa¿aniami na te wiatow¹ gospodark¹ za mat mo¿liwo ci pomoc¹ systemu d wigni. wprowadzenia w TB oficjalnie zaprzecza, SGH studiów zrzucaj¹c winê na pew chonoris ka³nego wybitnego polza . skiego ekonomistê, który Teraz jest ju¿ od d³u¿szego czasu podobno powinien odej æ, przynajmniej wed³ug chyba po sprawie, bo nowy Rektor raczej tradycji kontynuowaæ nie bêdzie (Prorektor ds. Dyinnego wybitnego polskiego ekonomisty. Tutaj zwykle pojawia siê pytanie, jak mo¿na daktyki i Studentów zapewni³a, ¿e serwis do TB wst¹piæ. Sprawa nie jest prosta, a wskazó- zostanie utrzymany przyp. redakcja), a serwis wek trzeba szukaæ w g³êboko ukrytych w¹tkach dziekañski prof. dr. hab. Marka Rockiego eSGieHowego forum. Szansê maj¹ tylko najlep- pewnie a¿ tak wielkiej popularno ci nie osi¹gnie, chocia¿ zainteresowani ca³¹ spraw¹ wci¹¿ mog¹ si. przegl¹daæ w tamtejsze archiwum.
Inwigilacja?
Forum jako ród³o informacji s³u¿y nie tylko studentom. Pracownicy naukowi monitoruj¹ je systematycznie, co wychodzi na jaw czasami w do æ k³opotliwych sytuacjach. Kadrê trzeba jednak zrozumieæ. Na forum piszemy o wyk³adowcach dok³adnie to, co my limy. Nic dziwnego, ¿e s¹ tego ciekawi. Warto jednak uwa¿aæ, co siê pisze, bo ka¿de s³owo mo¿e byæ pó niej bezwzglêdnie wykorzystane. Nawet legendarna ju¿ internetowa anonimowo æ jest z³udna. Sam mia³em pewne nieprzyjemno ci, kiedy napisa³em co nieco o mojej lektorce niemieckiego. ¯eby by³o zabawniej, pisa³em raczej pozytywnie, ale okaza³o siê, ¿e niszczenie wizerunku osoby wymagaj¹cej i surowej poprzez jakiekolwiek komplementy nie jest wskazane. Na szczê cie parê miesiêcy po niej egzamin zda³em. Z drugiej strony, na forum mo¿na te¿ wyrobiæ
Absurd i zdziecinnienie
Czasami mo¿na odnie æ wra¿enie, ¿e na www.esgieha.pl/forum pisz¹ nie studenci, ale rednio rozgarniêci gimnazjali ci albo ludzie po powa¿nych przej ciach. Poziom absurdu i g³upoty, rozumianej pozytywnie, siêga czasami granic mo¿liwo ci, ale to te¿ tworzy odpowiedni¹ atmosferê. Przyk³adem jest tak zwana afera klonowa . Warto o niej poczytaæ na samym forum. Dla niewtajemniczonych dodam, ¿e klon to fikcyjne konto za³o¿one na forum, nie do koñca wiadomo po co. Najprawdopodobniej po to, ¿eby gadaæ samemu ze sob¹, podszywaæ siê pod znane postacie ¿ycia publicznego mieli my ju¿ przywódców partii politycznych i znanych piosenkarzy albo po prostu pisaæ co , czego normalnie by my nie napisali. To w³a nie dziêki klonom forumowicze mogli byæ wiadkami m. in. lekcji jêzyka polskiego w wykonaniu MAGIEL, LISTOPAD 2005
Bono albo uzgodnieñ programu wyborczego Samoobrony. Klony daj¹ te¿ nieograniczone mo¿liwo ci g³osowania w ankietach, które te¿ s¹ elementem lokalnego folkloru. By³y ju¿ g³osowania pod tytu³em: Kto jest najlepszym kandydatem na mê¿a/¿onê? czy Co zrobimy moderatorowi, kiedy poznamy jego to¿samo æ? Oprócz ankiet, regularnie pojawiaj¹ siê te¿ nowe atrakcje zagadki, typowanie wyników w pi³ce no¿nej, nawet konkursy z nagrodami wszystko w dziale Forum games.
Co dalej?
Do æ anarchistyczny model funkcjonowania forum sprawia, ¿e nikt tak naprawdê nie wie, w jakim kierunku to wszystko bêdzie siê rozwija³o. Nadziej¹ na pewno s¹ pierwszoroczniacy. Ten rocznik jest absolutnie rekordowy, je li chodzi o udzia³ w forumowym ¿yciu. Stara gwardia mo¿e zupe³nie spokojnie broniæ magisterki, rozpoczynaæ b³yskotliwe kariery i pozostawiæ forum w rêkach m³odych, chocia¿ okazuje siê, ¿e wcale siê ona do tego nie pali. Mamy ju¿ kilku magistrów, którzy wci¹¿ trzymaj¹ siê mocno i nie rezygnuj¹ z pisania. Ostatnio rozpoczê³y siê do æ burzliwe dyskusje, w³a nie na temat przysz³o ci. Okazuje siê, ¿e wspomniany ju¿ przyp³yw nowej krwi mo¿e te¿ oznaczaæ problemy. Dlatego w³a nie we wstêpie napisa³em, ¿e reklama forum mo¿e temu miejscu zaszkodziæ. Specyfika forum, polegaj¹ca na pewnych niepisanych zasadach i rozs¹dku forumowiczów, do tej pory sprawia³a, ¿e uda³o nam siê jako funkcjonowaæ. Rz¹dzili my siê sami i udawa³o siê to nie najgorzej. Pojawiaj¹ siê jednak opinie, ¿e forum nie jest ju¿ takie jak kiedy , bo grozi mu zalew barbarzyñstwa i upadek moralny . Jak zwykle wszelkiego z³a upatruje siê w m³odzie¿y. Osobi cie jestem raczej spokojny i nie wierzê, ¿e konflikt pod tytu³em Nowi kontra Grupa Trzymaj¹ca Forum ma na d³u¿sz¹ metê racjê bytu. Wiadomo, ¿e nowicjusze w takiej sytuacji zawsze zmieniaj¹ ustalon¹ hierarchiê i wprowadzaj¹ pewne zmiany. Jest to chyba jednak do æ naturalne. Mam nadziejê, ¿e je li dziêki temu tekstowi pojawi siê na forum trochê nowych twarzy, to nie zostanê stamt¹d przepêdzony... Na wszelki wypadek zaznaczê jednak, ¿e nikogo szczególnie do przyj cia nie namawiam i broñ Bo¿e forum nie reklamujê. GRZESIEK SZYMAÑSKI
Chcia³bym podziêkowaæ wszystkim ludziom z forum, a w szczególno ci Adminowi za pomoc i liczne cenne uwagi i niejakiemu SR za to, ¿e robi³ wszystko, ¿eby ten artyku³ nie powsta³.
11
U CZELNIA Zmiany w Studenckim Hufcy Pracy
czêciu pracy od razu zrezygnowa³y, czy to ze wzglêdów osobistych, czy dlatego, ¿e dosta³y siê na inne studia. Jednak ci¹gle mamy d³ug¹ listê rezerwowych, wiêc chêtnych nie brakuje Jest siedemdziesi¹t dziewiêæ takich osób. Spotkaæ mo¿na ich na terenie ca³ej mówi El¿bieta Senator, zastêpca kierownika Uczelni, dos³ownie wszêdzie od magazynu, szatni, poprzez katedry i dziekaDzia³u Eksploatacji. naty. Studencki Hufiec Pracy, czyli czego siê nie robi, aby studiowaæ w Szkole A co na to sami eSHaPowcy? Opinie s¹ poG³ównej Handlowej. dzielone, ale jak widaæ daj¹ sobie radê. Wiadoci najni¿szej krajowej. Co sk³oni³o Uczelniê do mo, ¿e pracuj¹c za darmo nie ma siê tak du¿ej REGINA KOZYRA podjêcia takich zmian? Jak mówi kanclerz motywacji do pracy. Ale z drugiej strony, gdyorma SHP jest nam znana od wielu lat i ni- SGH dr Piotr Wachowiak, nie by³o to bym mia³ p³aciæ za studia zaoczne, wyszed³bym na tym o wiele gorzej kogo nie dziwi widok m³odych osób pracu- spowodowane ani kwestiami Heavy duty... mówi jeden z nich. j¹cych na terenie SGH. To osoby, które nie zdo- ekonomicznymi, ani organiJest wiêcej plusów bycia cz³oby³y wystarczaj¹cej ilo ci punktów, aby studio- zacyjnymi. Wesz³a w ¿ycie nkiem SHP. Co roku, po skoñwaæ na studiach dziennych i dziêki pracy na Ustawa o dzia³alno ci po¿yczonej pracy s¹ to ludzie najbarrzecz Uczelni przez okres dziesiêciu miesiêcy, tku publicznego i wolontariadziej zintegrowani i zorientowazostaj¹ warunkowo wpisane na listê studentów. cie, dziêki której mo¿na by³o ni w sprawach Uczelni. Zwykli W tym roku jednak zosta³a zmieniona forma podj¹æ decyzjê o zmianie forstudenci maj¹ z tym czêsto proich zatrudnienia. Nie s¹ ju¿ oni pracownikami my Studenckiego Hufca Prablem. Wiadomo, trzeba siê troUczelni, jak by³o do tej pory, tylko wolontariu- cy. Oni wy wiadczaj¹ nam chê pomêczyæ, ¿eby co osi¹szami. Co za tym idzie, jak ka¿dy siê domy la, przys³ugê, a Uczelnia odnie otrzymuj¹ oni wynagrodzenia i ¿adnych wdziêcza siê im mo¿liwo ci¹ studiowania gn¹æ, popatrzeæ z zazdro ci¹ zza krat szatni albo biurka w dziekanacie, na ¿aków, biegn¹ wiadczeñ socjalnych, nie przys³uguje im przekonuje Kanclerz. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e to zniechêci kan- cych na zajêcia, przyzwyczaiæ do innych obourlop, a okres choroby musz¹ odpracowaæ. Jedynie osoby pracuj¹ce w ciê¿kich warun- dydatów do sk³adania podañ o przyjêcie do wi¹zków ni¿ te licealne. Po roku pracy wiêkkach, czyli w Dziale Eksploatacji, zosta³y prze- SHP. Okaza³o siê jednak, ¿e zainteresowanie szo æ z ulg¹ patrzy na swoje stare k¹ty, a s¹ i tabadane przez Lekarza Medycyny Pracy. by³o tak wysokie jak do tej pory kilka osób na cy, którzy za nimi têskni¹. Za to chyba ka¿dy z W poprzednich latach, mieli zapewnione to jedno miejsce wiêcej ni¿ kandydatów na stu- satysfakcj¹ bierze do rêki indeks, bo czego siê wszyscy i przys³ugiwa³y im pensje w wysoko - dia dzienne. By³y takie osoby, które po rozpo- nie robi, aby studiowaæ w SGH
Bez pracy nie ma... studiów
F
Cykl dla wytrwa³ych
Obrazek
N
a smalcu do koñca marca, na s³oninie do koñca kwietnia, a na orzechy do po³owy maja i d³u¿ej. Dieta cud?A mo¿e teraoia szokowa? Nie brzmi zbyt zachêcaj¹co, prawda? Dla bohatera listopadowego obrazka to same smakowito ci. Niestety w mie cie wiedza ta siê nie przyda. Ale w lesie kto wie MAGDALENA DUBRAWSKA
Obrazek logiczny zosta³ przygotowany przez redakcjê miesiêcznika Obrazki logiczne . www.obrazkilogiczne.pl
R O Z W I ¥ Z A N I E 12
MAGIEL, LISTOPAD 2005
U CZELNIA Losy by³ego budynku SGGW
Niedosz³y budynek R
W kwietniu ubieg³ego roku ukaza³ siê artyku³ dotycz¹cy trzech budynków SGGW, znajduj¹cych siê przy ulicy Rakowieckiej 26/30. Tekst móg³ wzbudziæ w czytelnikach nadziejê, ¿e SGH ma do nich jakie prawa, choæby niepisane. Mo¿na by³o tak¿e odnie æ wra¿enie, ¿e s¹ szanse na przejêcie tych budynków przez nasz¹ Szko³ê i skróciæ niewygodê spacerów na Wi niow¹. KATARZYNA £YSZCZARZ
R
zeczywisto æ jednak okaza³a siê bardziej brutalna. Nie ma ¿adnych nadziei na to, ¿e kiedy bêdziemy mieæ zajêcia w którym z budynków przy ulicy Rakowieckiej. W 1973 r. by³y prowadzone rozmowy na temat tego budynku, miêdzy SGPiS a kuratorium warszawskim. Nie istnieje jednak dokument, mówi¹cy dok³adnie, czy SGH ma prawo do uzyskania tych budynków oraz w jaki sposób mia³oby to nast¹piæ. Nasza Szko³a nie ma wiêc ¿adnych podstaw prawnych do wspomnianego terenu. W 1990 r. ustawa o szkolnictwie wy¿szym odebra³a ministerstwu prawo dysponowania nieruchomo ciami szkó³ wy¿szych. Tereny przy Rakowieckiej sta³y siê wy³¹czn¹ w³asno ci¹ SGGW. Potwierdzaj¹ to zapisy w aktach notarialnych Urzêdu Gminy Mokotów: budynki przy Rakowieckiej s¹ oddane w u¿ytkowanie wieczyste Szkole G³ównej Gospodarstwa Wiejskiego,
czyli tylko ona ma prawo nimi zarz¹dzaæ. Z tego powodu Senat SGH nigdy oficjalnie nie wystosowa³ pisma do w³adz SGGW w sprawie terenów naprzeciwko naszego budynku g³ównego. Jedynym sposobem upomnienia siê o ten budynek by³oby, wed³ug s³ów dr. Piotra Wachowiaka, Kanclerza SGH, uniewa¿nienie umowy o oddaniu gruntów w u¿ytkowanie Nasze s¹siedztwo wieczyste SGGW przez Ministerstwo Administracji i Spraw Wewnêtrznych. SGGW koñczy ju¿ obecnie remontowaæ wszystkie trzy budynki. Od stycznia, a najpó niej marca 2006 r. maj¹ one byæ wynajmowane. Najemca nie jest jeszcze znany. Rektor
i Kanclerz SGGW milcz¹ na ten temat. Jedynie Robert Malczyñski, odpowiedzialny za rozliczanie kosztów eksploatacji szko³y przy ulicy Nowoursynowskiej, powiedzia³: Szukali my najemcy, prowadzone s¹ rozmowy, ale do czasu podpisania umowy nie mogê oficjalnie podaæ, kto wynajmie budynki . W ci¹gu najbli¿szego miesi¹ca powinna siê pojawiæ informacja, kto wprowadzi siê pod adres Rakowiecka 26/30. Wiadomo, ¿e nie bêdzie to Urz¹d Miasta Sto³ecznego Warszawy. Do koñca zesz³ego roku by³y prowadzone rozmowy z t¹ instytucj¹, jednak zosta³y one zawieszone. By³y równie¿ pog³oski, ¿e przy Rakowieckiej mia³o powstaæ biuro Naczelnego Architekta Miasta. Byæ mo¿e naszym s¹siadem zostanie Studium Kszta³cenia Ustawicznego, ale nikt z grona przedstawicieli w³adz Uczelni nie chcia³ potwierdziæ tej informacji. SGGW chce, aby poprzez planowany wynajem koszty remontu budynków zwróci³y siê jak najszybciej. Szkole G³ównej Handlowej zupe³nie nie op³aca³oby siê ich wynajêcie, tym bardziej ¿e powoli dobiega koñca budowa budynku M przy ulicy Madaliñskiego. Podsumowuj¹c, widmo budynku R rozp³ynê³o siê. Studentom SGH niestety pozostaje tylko dalej biegaæ na Wi niow¹ i do Grosika oraz oczekiwaæ udostêpnienia budynku M , który mo¿e nie bêdzie tak blisko jak na Rakowieck¹, ale droga na zajêcia i tak zostanie skrócona.
U CZELNIA Wolontariat w Zambii
Zambijski ochotnik
Na fotografii u miecha siê Pawe³ Wódz. W³a nie jeden z uczniów pokazuje mu jak graæ. A rzecz dzieje siê w Zambii, gdzie Pawe³ pojecha³ na wolontariat. DOMINIKA KONOPCZAK czarne dzieci matematyki i angielskiego. Klasy by³y bardzo nierówne wiekowo: razem uczy³y siê ierwszy kontakt z Afryk¹ by³ dla Paw³a trochê siedmiolatki i czternastolatki. Czasami opada³y mu traumatyczny. Wysiad³ z samolotu w Lusace rêce. Po kilku tygodniach nauki nie by³ rzadko ci¹ i pomaszerowa³ na dworzec autobusowy. A tam dialog: brud i pe³no czarnych twarzy. Ka¿dy ma wzrok - Do you understand what I'm telling you? jakby chcia³ ciê zabiæ. Ale to pierwsze i mylne - Yes. wra¿enie. Na szczê cie szybko mija powiedzia³ - Do you really understand? Pawe³. Kolejne zaskoczenie: bardzo wysoka op³ata -Yes! za baga¿, co ciekawe, tylko on j¹ zap³aci³ Taka - So, what you will be doing today? ju¿ mentalno æ mówi Pawe³ Bia³y to cz³o- - Yes. W sierpniu Pawe³ prowadzi³ jeszcze kursy komwiek, który ma pieni¹dze. Nie wa¿ne, kto to: zakonnik, wolontariusz, turysta Zdarza siê, ¿e ci puterowe dla doros³ych. Zaczyna³ od pokazania sami ludzie, którzy w dzieñ przychodz¹ po pomoc, podopiecznym przycisku power . Sprzêt, który siostry Salezjanki sprowadzi³y z Niemiec, to by³y w nocy napadaj¹ na misje . O wyje dzie na misje zdecydowa³ jeszcze poczciwe 386 chocia¿ wystarczy³y. Co prawda, w 1998 r., ale wykonanie ca³ego planu zajê³o mu o Internecie mog³em moim uczniom tylko opowiekilka lat. Ubieg³e wakacje spêdzi³ w Nowym Jorku dzieæ, ale mamy umowê, ¿e kiedy który z nich bêmaluj¹c ciany i sufity. W Warszawie bra³ udzia³ dzie mia³ mo¿liwo æ, wy le mi maila u miecha siê Pawe³ znajomo æ kompuw kursach organiJa potrafiê graæ... tera i edytora tekstu powiêkszy³a zowanych przez szanse moich podopiecznych na Wolontariat Don rynku pracy. Zauwa¿y³em ciekaBosco , a ¿eby na w¹ rzecz: w Zambii jest naprawniego wyjechaæ, mudê dobry program szkolnictwa. sia³ z³o¿yæ CV. W taZostawili go po sobie jeszcze kie miejsce nie pojeBrytyjczycy. Nie ma jednak wadzie ka¿dy to murunków, ¿eby go realizowaæ. Posz¹ byæ sprawdzeni ziom wykszta³cenia jest bardzo ludzie, ¿eby potem nierówny na wieczorne lekcje nie zrezygnowali po przychodzi³ do mnie ch³opak, trzech dniach. Jedn¹ który bardzo chcia³ zdawaæ na rzecz musia³em poj¹æ bardzo szybko swoim pobytem nie zmieniê ¿ycia studia. Pomaga³em mu, ale mia³ problemy z dodatych ludzi. Uczestnictwo w kursie nie dokona waniem . Niektóre cechy mentalno ci Zambijczyków by³y w nich prze³omu . W Afryce uczy³ zasmarkane
P
Nowa gazeta w SGH!
Szczury Goni¹ Hajs
N
a naszej uczelni pojawi³a siê nowa gazeta studencka. Jej dumny tytu³ brzmi Szczury Goni¹ Hajs . Jak twierdz¹ twórcy tego pisma, jest to pierwsza w pe³ni niezale¿na gazeta . Jak¹ tre æ zawiera i w czym objawia siê ta ich niezale¿no æ ? Zacznê od tego, ¿e pierwszy numer ukaza³ siê w niedu¿ym kilkana cie lub kilkadziesi¹t egzemplarzy nak³adzie. Ca³o æ sk³ada siê dok³adnie z czterech kartek. Jednak, jak to siê mówi, nie liczy siê ilo æ, ale jako æ. Pomys³ów autorom tekstów na pewno nie brakowa³o. Mamy tam ciekawy artyku³ o ró¿nych typach ludzi na eSGieHu Luzik jest , znajdziemy równie¿ obiektywn¹, acz ostr¹ ocenê prof. dr. hab. Wojciecha Morawskiego
14
oraz wywiad z Dziewczynami z s¹siedztwa za³og¹ punktu kserograficznego. Nie zabrak³o te¿ recenzji muzycznej czy te¿ przepisu na napój wyskokowy. £¹czna zawarto æ to dziesiêæ tekstów. Z jako ci¹ jest niestety To nie my ró¿nie. Du¿o b³êdów stylistycznych oraz gramatycznych, panuj¹cy gdzieniegdzie chaos, wiadczy o niedo wiadczeniu dziennikarskim autorów. MAGIEL, LISTOPAD 2005
zaskakuj¹ce: potrafili podej æ i poprosiæ o sweter, który mia³ na sobie. Na pocz¹tku jako siê wykrêca³em. Szybko okaza³o siê, ¿e wystarczy zwykle nie. Pytaj¹cy siê nie obra¿a³, wrêcz przeciwnie przechodzi³ nad tym do porz¹dku dziennego i dalej by³ moim bardzo dobrym znajomym . Pamiêtam, jakie zdumienie wzbudzi³y we mnie dzieciaki, które bieg³y ulic¹ i krzycza³y za mn¹ fata , fata . Zupe³nie nie wiedzia³em, o co chodzi. Okaza³o siê, ¿e to by³o father , father dla nich ka¿dy bia³y to zakonnik mieje siê Pawe³. Dzieñ Paw³a by³ wype³niony od rana do wieczora: wstawa³ o pi¹tej, modli³ siê, potem jad³ niadanie i do pracy na lekcje. Po po³udniu obiad i znowu lekcje, albo prace na terenie misji. Kolacja, wieczorna modlitwa, korepetycje , rozmowy i znowu rano pobudka o pi¹tej Mia³ trochê czasu na turystykê , odwiedzi³ miêdzy innymi Lusakê i wylegiwa³ siê nad Wodospadem Wiktorii. Zd¹¿y³ te¿ zgubiæ siê w buszu. Wróci³ we wrze niu i ju¿ my li kiedy pojedzie znowu. Na pewno jeszcze kiedy pojadê do Afryki jako wolontariusz, a mo¿e jako pracownik ONZ? Czas poka¿e
Miêdzynarodowy Wolontariat Don Bosco jest organizacj¹ charytatywna, dzia³aj¹c¹ na rzecz ubogich dzieci i m³odzie¿y w krajach rozwijaj¹cych siê. Przygotowuje do pracy charytatywnej w krajach Afryki, Ameryki £aciñskiej i Europy Wschodniej. Podejmuje wspó³pracê z krajami na ca³ym wiecie, na polu edukacji, medycyny, walki z chorobami oraz przede wszystkim pomocy jej ofiarom. Organizuje tak¿e ró¿ne imprezy promuj¹cych idee tolerancji i wiedze o innych kulturach. G³ównym celem organizacji jest poprawa sytuacji dzieci w najubo¿szych krajach wiata, poprzez program Adopcji na Odleg³o æ , który umo¿liwia im zdobycie wykszta³cenia, a tym samym daje szanse na lepsza przysz³o æ. Wiêcej informacji na stronie internetowej:
www.wolontariat.salezjanie.pl
Szczury Goni¹ Hajs ma stanowiæ niezale¿n¹ gazetê. Je li tak, to jej za³o¿yciele nie powinni nale¿eæ do ¿adnej organizacji studenckiej. Zastanawia fakt, ¿e nie znajduje siê w niej ¿adna stopka redakcyjna, nie ma podanego ¿adnego kontaktu. Ponadto, autorzy ukrywaj¹ siê pod pseudonimami. Janka, Wiktoria oraz P.K. pos³uguj¹ siê w tekstach osob¹ mêsk¹. Czy to jaki chwyt marketingowy? Ich niezale¿no æ przejawia siê przez prezentowany niepokorny styl pisania, np. No k.... lito ci , ordynarna sraczka , czy w wywiadzie o ¿esz kuu.... . Do mnie to nie trafia. Trzeba jednak pochwaliæ twórców gazety za to przedsiêwziêcie. MAGIEL ma nadziejê, ¿e to nie ostatni numer Szczurów... , bo zdrowa konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodzi³a. MACIEJ WESO³OWSKI
U CZELNIA Forum Patronów Samorz¹du Studentów SGH
Patroni Samorz¹du
Forum Patronów to inicjatywa skupiaj¹ca wokó³ Samorz¹du jego strategicznych sponsorów. Aktualnie w Forum Patronów znajduje siê HBO, Era Tak Tak oraz RMK Spó³ka Doradztwa Podatkowego Sp. z o.o. plakatach ich logo wystêpowa³o w ród reklam DOROTA WILCZAK
N
a pomys³ stworzenia Forum wpad³ w marcu 2004 r. Micha³ mierciak, wówczas przewodnicz¹cy Samorz¹du. Wzorowane jest ono na Klubie Partnerów SGH, z t¹ jednak ró¿nic¹, i¿ profity z jego funkcjonowania przek³adaj¹ siê bezpo rednio na wzbogacenie ¿ycia studenckiego SGH. W zamian za udzia³ w Forum Patronów, Samorz¹d organizuje dla firm promocjê bezpo redni¹, oferuj¹c im m.in. umieszczenie ich logo na stronie internetowej, bannerach, plakatach i ulotkach promuj¹cych imprezy Samorz¹du, Sporo umieszczenie reklamy sponsora wewn¹trz informatora dla studentów pierwszego roku oraz zawieszenie tabliczki z logiem i nazw¹ patrona w Galerii Patronów Samorz¹du Studentów SGH (aktualnie znajduje siê tam tabliczka HBO, nied³ugo pojawi siê logo Tak Taka, u grawera jest ju¿ tabliczka RMK ). Sponsorów w Forum nie jest wielu, gdy¿ firmom nie zale¿y na tym, by na banerach czy
dwudziestu ich konkurentów. W zwi¹zku z tym Samorz¹d wyznaczy³ sobie ograniczon¹ liczbê sponsorów nale¿¹cych do Forum Patronów. Forum Patronów to inicjatywa Samorz¹du maj¹ca na celu skonsolidowanie si³ w szukaniu sponsorów dla organizowanych projektów. Zak³ada siê wiêc m. in. wspó³pracê z SKN-ami, które wyka¿¹ chêæ wspó³dzia³ania w tym przedsiêwziêciu, a którym z uwagi na znikome mo¿liwo ci promocyjne, ciê¿ko jest tu miejsca przekonaæ dan¹ firmê, by wspar³a pojedynczy projekt konkretn¹ sum¹ pieniêdzy. Wspó³praca Samorz¹du Studentów SGH z HBO rozpoczê³a siê przy okazji organizacji Otrzêsin 2003. Wspó³praca ta by³a owocna i obie strony by³y z niej zadowolone, dziêki czemu HBO zdecydowa³o siê wesprzeæ Samorz¹d w organizacji kolejnej imprezy Po³owinek 2004. By³ to sygna³, i¿ firma zainteresowana
jest wspó³prac¹ d³ugofalow¹. Umowa sponsoringowa z HBO podpisana zosta³a w pa dzierniku 2004 roku, a pierwsz¹ imprez¹ organizowan¹ w ramach tego Forum by³y Otrzêsiny 2004. Umowê z Forum Patronów mo¿na podpisaæ na rok, dwa lub trzy lata. Wraz z wyd³u¿aniem okresu umowy zmniejsza siê suma wp³acana przez sponsorów w przeliczeniu na jeden rok. Pierwsza umowa z HBO podpisana zosta³a na jeden rok, jednak obecnie bêdzie ona przed³u¿ona na kolejnych 12 miesiêcy. Fakt, i¿ HBO nie podpisuje z Samorz¹dem Studentów umów na okres d³u¿szy ni¿ jeden rok zwi¹zany jest z ich systemem bud¿etowym. W ramach umowy HBO wyp³aca Samorz¹dowi Studentów SGH 15 tysiêcy z³otych brutto, do tego przeprowadza bezp³atne szkolenia dla studentów naszej uczelni. Odby³o siê ju¿ pierwsze szkolenie: z zakresu negocjacji, a w przygotowaniu s¹ kolejne edycje. HBO zale¿y nie tylko na promocji w ród studentów SGH. Firma zainteresowana jest te¿ rekrutacj¹ naszych absolwentów. W letnim semestrze roku 2004/2005 odby³a siê pierwsza rekrutacja do tej firmy na stanowisko w dziale finansowym. rodki finansowe, które gwarantuje Samorz¹dowi Forum Patronów nie zawsze s¹ wystarczaj¹ce dla zaplanowanych projektów. Z tego powodu niektóre z nich s¹ dodatkowo dofinansowywane przez firmy, nie bêd¹ce cz³onkami Forum w formie gotówkowej lub barteru.
U CZELNIA Forum Patronów Samorz¹du Studentów SGH
G³ówna Handlowa w Warszawie. Wymiar europejski studiów ekonomicznych w Polsce zorganizowana wiosn¹ 2003 r. razem z Fundacj¹ Akademii Ekonomicznej 17 listopada br. w SGH w Warszawie odbêdzie siê druga konferencja po wiê- w Poznaniu i Uniwersyteck¹ Komisj¹ Akredycona rozwojowi e-edukacji w ekonomicznym szkolnictwie wy¿szym. Celem tacyjn¹. Gospodarzem tej konferencji by³a organizatorów jest szczególne podkre lenie roli nowoczesnych technologii, Akademia Ekonomiczna w Poznaniu. stosowanych w kszta³ceniu na kierunkach ekonomicznych. Model wspó³dzia³ania uczelni publicznych i niepublicznych zorganizowana jesieni¹ w sk³adzie: MARTA PACHOCKA - prof. dr hab. Marek Rocki, Prezes Fundacji 2003 r. wspólnie z Fundacj¹ Rektorów Polskich ierwsza konferencja po wiêcona tej tema- Promocji i Akredytacji Kierunków Ekonomicz- i Konsorcjum Uczelni Niepublicznych. Gospodarzem tej konferencji by³a Wy¿sza Szko³a tyce, zorganizowana w listopadzie zesz³ego nych, Przewodnicz¹cy Komitetu, roku w Akademii Ekonomicznej w Katowi- prof. dr hab. Piotr Banaszyk, Prorektor ds. Ubezpieczeñ i Bankowo ci w Warszawie. Dobre obyczaje w kszta³ceniu akacach, mia³a za zadanie zapoznanie rodowiska Dydaktyki AE Poznañ, akademickiego z zagadnieniami e-edukacji prof. dr hab. Andrzej Piosik, Prorektor ds. demickim zorganizowana wiosn¹ 2004 r. wspólniez Akademi¹ Ekonomiczn¹ w Krakooraz rozpoczêcie dyskusji na temat mo¿liwych Edukacji AE Katowice, form wspó³pracy w zakresie wspierania proce- prof. dr hab. Maria Romanowska, Prorektor wie oraz katedrami nauk filozoficznych akademii ekonomicznych. Gospodarzem konsu dydaktycznego metodami kszta³cenia na od- ds. Dydaktyki i Studentów SGH, leg³o æ. Prezentacja efektów tamtego spotkania prof. dr hab. Andrzej Szromnik, prorektor ds. ferencji by³a Akademia Ekonomiczna w Krakowie. bêdzie wa¿nym elementem programu tegoro- Studenckich i Kszta³cenia AE Kraków, cznej konferencji. W czasie tej jednodniowej prof. dr hab. Stefan Wrzosek, Prorektor ds. Rozwój e-edukacji w ekonomicznym szkolnictwie wy¿szym zorganizowana jesieni¹ imprezy nie zabraknie ciekawych wyst¹pieñ Dydaktyki AE Wroc³aw. Przygotowaniami do konferencji z kolei kie- 2004 r. wspólnie z pañstwowymi uczelniami zwi¹zanych z indywidualizacj¹ procesów elearningowych, wspieraniem pracy nauczyciela ruje Komitet Organizacyjny, którego cz³onko- ekonomicznymi. Gospodarzem konferencji by³a Akademia Ekonomiczna w Katowicach. akademickiego narzêdziami informatycznymi wie to: oraz z tworzeniem spo³eczeñstwa wiedzy oraz Marcin D¹browski, Fundacja Promocji i Ak- Organizacja procesu dydaktycznego oraz zaredytacji Kierunków Ekonomicznych, Szko³a rz¹dzanie wiedz¹ w ekonomicznym szkolnicroli e-edukacji w budowie tej idei. twie wy¿szym zorganizowana latem 2005 r. Konferencja adresowana jest w szczególno - G³ówna Handlowa w Warszawie, ci do pracowników szkó³ wy¿szych anga¿uj¹- Andrzej Jaszczuk, Narodowy Bank Polski, wspólnie z pañstwowymi uczelniami ekonomicznymi. Gospodarzem konferencji by³a Akadecych siê w organizacjê procesów kszta³cenia NBPortal, oraz zarz¹dzania uczelni¹. Jednak w obradach dr Maria Zaj¹c, Szko³a G³ówna Handlowa mia Ekonomiczna we Wroc³awiu. Partnerem konferencji jest Narodowy Bank uczestniczyæ bêd¹ tak¿e przedstawiciele wiata w Warszawie, Akademia Pedagogiczna w KraPolski, za E-mentor zarówno wirtualne jak gospodarki, instytucji po¿ytku publicznego kowie. G³ównym organizatorem imprezy jest Fun- i drukowane czasopismo z zakresu e-learningu oraz studenci, którzy odpowiednio wcze niej dacja Promocji i Akredytacji Kierunków Eko- wydawane przez SGH i FPAKE odpowiada zadeklarowali swój udzia³. Tematy przewodnie tegorocznej konferencji, nomicznych, systematycznie przeprowadzaj¹ca za patronat medialny. Warto zaznaczyæ, i¿ wymienione wy¿ej konzaproponowane przez Komitet Programowy, ogólnopolskie konferencje zwi¹zane z kszta³ceodnosz¹ siê do sze ciu zagadnieñ, w tym m. in. niem akademickim. Wspó³organizatorami kon- ferencje nie s¹ jedynymi inicjatywami integruj¹cymi rodowisko. Organiorganizacji procesów e-learningowych, ferencji s¹ Akademie Ekonozowane s¹ liczne seminaria, dobrych praktyk w zakresie miêdzyuczelnianej miczne w Katowicach, Kraprace zespo³ów ekspertów, wspó³pracy, zwi¹zanej z kszta³ceniem na kowie, Poznaniu, we Wroc³aakredytacje, dzia³ania na odleg³o æ, wyzwañ e-edukacyjnych stoj¹cych wiu oraz Szko³a G³ówna rzecz budowy standardów przed szkolnictwem wy¿szym, metodyki Handlowa w Warszawie. kszta³cenia oraz podwy¿szai technologii e-learningu, e-edukacji w tworze- Uczelnie te kolejno podejmunia jako ci edukacji w niu spo³eczeñstwa wiedzy, e-learningu j¹ siê roli gospodarza tych ekonomicznym szkolnictwie rodowiskowych spotkañ. a zarz¹dzania wiedz¹. wy¿szym, projekty e-edukaDo dzi odby³o siê siedem Mimo i¿ zakres zaprezentowanych problecyjne, a tak¿e inicjatywy dla mów jest szeroki, organizatorzy rodowiskowe- takich konferencji: kszta³towaniu przedsiêbiorgo spotkania zamierzaj¹ skoncentrowaæ siê na Akredytacja krajobraz czych postaw w ród m³oakademickiej dyskusji obejmuj¹cej najwa¿niej- Polski zorganizowana dzie¿y. W ród bie¿¹cych sze zagadnienia i problemy, przed jakimi staj¹ wiosn¹ 2002 r. w £odzi wspóprojektów nale¿y wymieniæ: obecnie osoby oraz o rodki rozwijaj¹ce proce- lnie z Fundacj¹ Edukacyjn¹ Wirtualn¹ Przestrzeñ Wspó³sy i metody e-learningowe w uczelniach oraz Przedsiêbiorczo ci i Uniwerpracy Akademii Ekonomiinnych instytucjach. W zwi¹zku z tym program syteck¹ Komisj¹ Akredyta- Sesja wirtualna cznych www.econet.pl oraz konferencji powinien sk³adaæ siê zarówno cyjn¹. z ciekawych wyst¹pieñ, jak i stanowiæ panel Kierunki studiów ekonomicznych w Polsce: Ogólnopolsk¹ Olimpiadê Przedsiêbiorczo ci dyskusyjny dla uczestników spotkania w re- stan obecny i propozycje zmian zorganizo- www.olimpiada.edu.pl. alu , umo¿liwiaj¹cy im w pe³ni wymianê po- wana jesieni¹ 2002 r. wspólnie z Fundacj¹ EduPonadto, CREN SGH zachêca studentów do kacyjn¹ Przedsiêbiorczo ci i Sekcj¹ Ekonomi- przyst¹pienia do SKN e-edukacji. gl¹dów i do wiadczeñ. Nad przygotowaniem merytorycznej strony czn¹ Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej. Osoby zainteresowane proszone s¹ o konkonferencji czuwa Komitet Programowy Gospodarzem tej konferencji by³a Szko³a takt: marcin.dabrowski@sgh.waw.pl
e-edukacja w realu
P
16
MAGIEL, LISTOPAD 2005
U CZELNIA Komentarz wyborczy
Strudzeni demokracj¹
W ostatnim tygodniu pa dziernika, tu¿ przed pierwszym d³ugim weekendem w obecnym roku akademickim, w ród spo³eczno ci studenckiej SGH odby³y siê wybory do Rady Samorz¹du Studentów oraz Senatu Akademickiego. Przed Wami reminiscencje z kampanii wyborczej i g³osowania. JAKUB BARTOSIEWICZ
T
egoroczna jesieñ przejdzie do historii jako wyj¹tkowo wyborcza. Na prze³omie wrze nia i pa dziernika oddawali my swoje g³osy na naszych przedstawicieli we w³adzach pañstwowych, jak równie¿ w Samorz¹dzie Studentów, który jest nam na co dzieñ zdecydowanie bli¿szy. Podczas gdy z drzew spada³y ró¿nobarwne li cie, do urny w Auli Spadochronowej wpada³y kolorowe karty do g³osowania. Niestety, tylko ubarwienie mo¿na skojarzyæ. Li cie opad³y prawie wszystkie, a kart do g³osowania zosta³o wiele niewykorzystanych blisko siedemdziesi¹t procent. Czy¿by demokracja nas przyt³oczy³a tej jesieni? Zabrak³o si³ studentom Wielkiej Ró¿owej, aby wybieraæ swoich reprezentantów na kolejny rok akademicki? A mo¿e nie wiedzieli my, na kogo zag³osowaæ? Mimo chwalebnej akcji zachêcaj¹cej do g³osowania, zorganizowanej przez Samorz¹d, frekwencja wy-
nios³a nieco ponad trzydzie ci procent. Tak niskie zainteresowanie demokratycznym obowi¹zkiem, mog³o byæ spowodowane pokryciem siê dwóch wydarzeñ. 25 i 26 pa dziernika, a wiêc drugiego i trzeciego dnia uczelnianych wyborów, odby³y siê Dni Kariery Jesieñ 2005, organizowane przez AIESEC SGH. Impreza ta cieszy siê du¿ym zainteresowaniem w ród studentów, o czym mo¿na by³o siê przekonaæ równie¿ w tym roku. Je li kto nie szuka³ ofert dla siebie, to sta³ w kolejce po darmow¹ kawê. Stanowisko Komisji Wyborczej zosta³o przeniesione z Auli Spadochronowej pod wej cie do budynku g³ównego. Budzi nadziejê fakt, ¿e najliczniej do wyborów posz³y pierwszaki. Nale¿¹ im siê gratulacje. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e to w³a nie studenci pierwszego roku, najmniej znaj¹ problemy i potrzeby eSGieHowskich ¿aków, a mimo to najpowa¿niej potraktowali wycieczkê do urn. Przy okazji kolejnych wyborów, nie mo¿na siê
Spotkanie z za³o¿ycielem Ikei
Jeste cie przysz³o ci¹ Polski
27 pa dziernika, Ingvar Kamprad odwiedzi³ SGH. O mo¿liwo æ spotkania z za³o¿ycielem Ikei zabiegali studenci nie tylko naszej Uczelni. Ci, którym ta mo¿liwo æ by³a dana, nie mieli chyba powodów do narzekañ. cia, nie obnosi siê ze swoim bogactwem. Lata BARTEK GOLBA
samolotami w klasie ekonomicznej, nie wydaje mo¿liwo æ spotkania siê z za³o¿ycielem fortuny na garnitury. W jednym z polskich maIkei zabiegali studenci nie tylko naszej gazynów mo¿na by³o przeczytaæ, ¿e je dzi jeUczelni. Ci, którym ta mo¿liwo æ by³a dana, denastoletnim Volvo. Tê informacjê w auli g³ównej SGH Kamprad jednak zdementowa³ jenie mieli chyba powodów do narzekañ. Ingvar Kamprad ma siedemdziesi¹t lat, jego go samochód ma piêtna cie lat. Kamprad pojawi³ siê w Auli maj¹tek jest szacowany na 53,5 G³ównej kilkana cie minut przed miliardów dolarów, co w ranplanowanym rozpoczêciem konkingu magazynu Forbes da³o ferencji. Z wieloma studentami mu w tym roku szóste miejsce zamieni³ po kilka zdañ, przywita³ na li cie najbogatszych ludzi na siê, poda³ rêkê. Porusza³ siê wiecie. Wed³ug niektórych w ród nich bardzo swobodnie, da³ róde³ jednak, dziêki s³abemu siê poznaæ jako cz³owiek sympakursowi dolara, Kampradowi tyczny i otwarty. Trudno by³o obecnie nale¿y siê w takiej klauwierzyæ w jego wiek. syfikacji miejsce pierwsze. Ingvar Kamprad Rozmowê ze studentami, bo w³a O Kampradzie kr¹¿y wiele anegdot. Ikeê za³o¿y³ maj¹c zaledwie siedem- ciwie tak¹ formê przybra³o spotkanie, Kamprad na cie lat, ale podobno ju¿ w szkole podstawo- rozpocz¹³ od streszczenia swoich pocz¹tków wej zarabia³ na handlu zapa³kami, a pó niej z Ike¹, opowiedzia³ o problemach z rozrównie¿ o³ówkami i d³ugopisami. Szwed s³ynie poczêciem dzia³alno ci w Polsce, któr¹, nieco tak¿e z tego, ¿e nie lubi wystawnego stylu ¿y- kurtuazyjnie, nazwa³ swoj¹ drug¹ Ojczyzn¹ .
O
MAGIEL, LISTOPAD 2005
wyzbyæ siê wra¿enia analogii z ubieg³ymi latami. Skonfrontowanie tegorocznej kampanii z ubieg³oroczn¹ walk¹ wyborcz¹, prowadzon¹ w amerykañskim stylu, wypada do æ marnie. Nie rozdano stosów darmowej pizzy, panie nie dosta³y kwiatków, a panowie nie mogli popracowaæ nad miê niem piwnym. Nie pokuszono siê te¿ o przeprowadzenie debaty, która wówczas nie by³a rewelacyjna merytorycznie, ale by³a nadziej¹ na rzeteln¹ wymianê argumentów w tym roku. W pamiêci mo¿na odgrzebaæ obietnice, obficie okraszone kie³bas¹ wyborcz¹. Jedn¹ z ciekawszych, by³a zapowied zatrudnienia Pana Agrafki bli niaka znanego nam pomocnika z Pakietu Office, który mia³ nam u³atwiæ poruszanie siê w labiryncie Wirtualnego Dziekanatu. Niestety, nawet spinacz odmówi³ wspó³pracy, byæ mo¿e mia³ zgagê po kie³basie. Tegoroczne obietnice wyborcze nie odbiega³y zbytnio od tych z ubieg³ych lat. Bêdziemy lepsi, szybsi, bardziej wytrwali w walce o wasze, czyli nasze, interesy. Niektóre organizacje postawi³y na sprawdzon¹ metodê. Zaproszenia na imprezy kr¹¿y³y g³ównie w akademikach, gdzie w tym roku kampania by³a najaktywniejsza. W dniu g³osowania, w czasie ciszy wyborczej, jedna z kandydatek wrêczy³a mi ulotkê, obiecuj¹c starania o darmowe bilety do kin i teatrów kulturalny chwyt wyborczy Redakcja Magla gratuluje wyboru i ¿yczy wytrwa³o ci oraz satysfakcji. Obecnych na sali okre li³ natomiast mianem przysz³o ci Polski . Zachêca³ do odwagi w podejmowaniu decyzji i realizacji w³asnych pomys³ów i marzeñ, podejmowania ryzyka i nie zra¿ania siê niepowodzeniami i b³êdami, które s¹ nieuchronne. Przyzna³, ¿e sam wielokrotnie podejmowa³ b³êdne decyzje, ale wyci¹ga³ z nich wnioski, co pomaga³o mu unikaæ ich w przysz³o ci. Z sali pada³y pytania na ró¿ne tematy zarówno o przysz³o æ i plany zwi¹zane z Ike¹, jak i te bardziej prywatne. Spytany, czy czuje siê bogatym cz³owiekiem, Kamprad odpowiedzia³, ¿e tak, ale nie maj¹c na my li bogactwa jako maj¹tku. Pieni¹dz nie jest celem samym w sobie mówi³ i podkre la³, ¿e dla niego bogactwem jest jego rodzina, zdrowie, a pieni¹dze stoj¹ dopiero na dalszym planie. Warto jednak dodaæ, ¿e Kamprad posiada w Szwecji luksusow¹ willê, w Prowansji siedemnastohektarow¹ winiarniê, a na co dzieñ mieszka w okre lanej mianem raju podatkowego Szwajcarii. Spotkanie ze Szwedem odby³o siê przy okazji jego kilkudniowej wizyty w Polsce, a zosta³o zorganizowane wspólnie przez dziennik Rzeczpospolita i firmê Deloitte. Z ca³¹ pewno ci¹ warto by³o wzi¹æ w nim udzia³ choæby po to, aby otrzymaæ na koniec listê autorskich rad Kamprada dotycz¹cych prowadzenia w³asnego biznesu.
17
U CZELNIA Wybory do samorz¹du i senatu
Parówki wyborcze
Kampania ju¿ siê skoñczy³a, jednak niewiele osób zauwa¿y³o, ¿e siê w ogóle zaczê³a. Tegoroczna kampania wypad³a wyj¹tkowo blado w porównaniu z ubieg³ymi latami. O mo¿liwych przyczynach pisze dzia³acz Samorz¹du Studentów. der . Te dwa fakty znacz¹co wp³ynê³y na tegoTOMASZ ZACHARSKI
W
tym roku nasza Uczelnia obchodzi stulecie. Je¿eli ktokolwiek my la³, ¿e bêdzie to mia³o pozytywny wp³yw na tegoroczn¹ kampaniê do Samorz¹du, to bardzo siê zawiód³. Wielu studentów uwa¿a, ¿e by³a to najnudniejsza kampania w trakcie ich studiów w SGH. W porównaniu z ubieg³oroczn¹ za¿art¹ i pe³n¹ atrakcji walk¹ MPT z gOOd.Staff'em, tegoroczna kampania wypad³a bardzo blado. W latach poprzednich równie¿ by³o du¿o ciekawiej. Na taki, a nie inny kszta³t tegorocznej parówki bo chyba nie kie³basy wyborczej wp³ynê³o wiele czynników. Choæ wina le¿y g³ównie po stronie kandydatów, maj¹ oni pretensje przede wszystkim do Biura Informacji i Promocji. Rzeczywi cie, BIIP nie zezwoli³ na wystawianie standów w poniedzia³ki i wtorki, przyzna³ ma³o widoczne miejsca na plakaty wyborcze, a w niektórych Ka¿dy g³os przypadkach spó ni³ siê z ich rozwieszeniem. Banery na Auli Spadochronowej wywieszone by³y na najmniej widocznej cianie, a sztaby wyborcze nie mia³y prawa korzystania ze sprzêtu audio. Po wyczynach ubieg³orocznych kandydatów decyzja ta wydaje siê do æ s³uszna, choæ kampania straci³a przez to swój koloryt. Tak naprawdê jednak nie mo¿emy BIIP-u obwiniaæ same wybory i informacjeo mo¿liwo ci kandydowania by³y nadzwyczaj dobrze rozpromowane. Ponadto, kampania wyborcza odby³a siê w bardzo gor¹cym okresie AIESEC rozpocz¹³ akcjê promocyjn¹ swojego sztandarowego projektu Dni Kariery . Wiele powa¿nych firm wystawia³o standy na spadochronie . Oczywi cie, problemy logistyczne nie s¹ jedynym powodem takiej niemrawej kampanii. Bardzo istotnym czynnikiem jest sytuacja wewnêtrzna w Samorz¹dzie. W tym roku koñczy siê druga kadencja Micha³a mierciaka dotychczasowego przewodnicz¹cego Samorz¹du, który ju¿ kilka miesiêcy temu og³osi³, ¿e nie bêdzie startowa³ w tegorocznych wyborach. Nale¿y tak¿e dodaæ, ¿e w ubieg³ym roku nie wy³oni³a siê osoba, o której cz³onkowie Samorz¹du mogliby mia³o powiedzieæ przysz³y li-
18
roczn¹ kampaniê. Koniec kadencji Micha³a oraz brak wyra nego lidera wywo³a³y jeszcze jeden skutek: brak jednolitego bloku Samorz¹du, któremu przewodzi³aby jedna osoba. Dotychczasowi dzia³acze Samorz¹dowi postanowili promowaæ siê, prowadz¹c kampaniê na latach czyli tworz¹c piêcioosobowe dru¿yny, których marketingowym targetem by³ tylko jeden rok, np. Be3 i 4U. Przez podjêcie takich kroków kampania straci³a swój urok. Wielki blok zapewnia wiêksze fundusze, wiêcej bu³eczek, pizzy, kie³basy , wiêcej miejsc na plakaty, efektywniejsz¹ pracê wiêkszej liczby osób, ciekawe imprezy, na które licznie uczêszczaj¹ studenci SGH ze wszystkich lat. W tym roku nawet imprezy le¿a³y studenci twierdz¹, ¿e najlepsze zorganizowane zosta³y przez III i IV rok, ale od razu dodaj¹, ¿e ubieg³e lata dostarczy³y im du¿o ciekawszych wra¿eñ. siê liczy Przyk³adowo, na zesz³oroczn¹ imprezê MPT w klubie Scena przysz³o prawie tysi¹æ studentów. Poza kampani¹ skoncentrowan¹ na poszczególnych latach, nale¿y tak¿e wspomnieæ o du¿ym udziale osób niezale¿nych w tegorocznych wyborach. Na szczególne wyró¿nienie zas³uguje tutaj kampania Marty Mi³kowskiej z II roku, która sta³a siê chyba najlepiej rozpoznawaln¹ kandydatk¹ w tegorocznych wyborach do Rady Samorz¹du. Na innych latach niezale¿ni te¿ walczyli o g³osy. Start jako osoba niezale¿na zyska³ w oczach studentów po wyborach rektorskich, kiedy to osoby startuj¹ce w taki sposób cieszy³y siê bardzo du¿ym zaufaniem i chêtnie na nie g³osowano. W tym roku, w po³¹czeniu z brakiem wielkich bloków wyborczych, da³o to do æ ciekawy rezultat, który moim zdaniem jest jedynym atutem tej kampanii. Mianowicie, studenci zaczêli g³osowaæ na konkretne osoby, konkretne nazwiska, a nie na kandydatów bloku, który robi najlepsze imprezy lub bloku, który daje najsmaczniejsze bu³eczki . Oczywi cie poci¹gnê³o to za sob¹ zainteresowanie merytoryk¹ i programem w tych wyborach. Niestety, jak zwykle zreszt¹, zawiedli kanMAGIEL, LISTOPAD 2005
dydaci, którzy karmili studentów utartymi has³ami. Do wyborczych frazesów z wielk¹ si³¹ wdar³ siê tak¿e argument o mo¿liwo ci zmian na Uczelni w zwi¹zku z wyborem nowych w³adz. Niezbyt kreatywne, bior¹c pod uwagê, ¿e prawie ka¿da osoba startuj¹ca w wyborach o tym wspomina³a. Gdy ostatni agitatorzy opu cili SGH i ucich³y d wiêki pi¹tkowych imprez wszyscy chyba zadali my sobie istotne pytanie. Czy kampania wyborcza przestanie byæ jednym z bardziej zauwa¿alnych tygodni na SGH? Moim zdaniem raczej nie. Po pierwsze, sytuacja wewnêtrzna w Samorz¹dzie ju¿ nied³ugo siê ustabilizuje. Jest niemal pewne, ¿e za rok nowy Samorz¹d wystartuje wielkim blokiem. Ponadto tegoroczni kandydaci twierdz¹, ¿e kampania na latach nie by³a dobrym pomys³em i chêtnie powróc¹ do idei du¿ych bloków. Studenci nied³ugo zapomn¹ o merytoryce, programach, wyborach rektorskich i nie bêd¹ siê mogli doczekaæ kolejnej bu³eczki czy kawa³ka pizzy, zgodnie z zasad¹ student nasz pan kandydaci na radnych i senatorów przystosuj¹ siê i wszystko wróci do normy wyznaczanej du¿¹ liczb¹ decybeli na spadochronie , ilo ci¹ zje-
Sk³ad Rady Samorz¹du Studentów I rok
Paulina Kimla £ukasz Kosman Micha³ Wierzbicki Jaros³aw Tadajewski Marcin Miszkiewicz
II rok
Karol Misztal Mikolaj Marchewka Filip Flisowski Marcin Tchórzewski Marta Mi³kowska
III rok
£ukasz Kawiorski Anna Zatorska Wojciech Morawski Pawe³ Kury³o Andrzej Korkus
IV rok
Monika Tkacz £ukasz Rey Katarzyna Zaniewska Micha³ Zawistowski Magdalena Jary
V rok
Gracjan Ogrodowski Grzegorz Wojewodzic Stanis³aw Kejler Marcin Okoñski £ukasz Ciechanek
Studia zaoczne
Pawe³ Choina Jolanta Marcinkiewicz
U CZELNIA MARCIN ZATOÑ
B
rak studenckiej sto³ówki w SGH, gdzie studenci mogliby szybko i tanio zje æ domowy obiad, by³ problemem, który narasta³ ju¿ od d³u¿szego czasu. Obecny rok akademicki przyniós³ w naszej Szkole sporo zmian, jedn¹ z nich by³o powstanie nowego lokalu gastronomicznego Melona . Znajduje siê on na pierwszym piêtrze w gmachu A zaj¹³ miejsce po Azylu . Nie oszukujmy siê dla przeciêtnego studenta najwa¿niejszymi zmiennymi, jakie bierze pod uwagê wybieraj¹c lokal, gdzie mo¿e co zje æ w przerwie miêdzy zajêciami s¹: cena posi³ku, smak, ilo æ jedzenia, atmosfera lokalu i odleg³o æ od uczelni. Kto najlepiej spe³ni te wymagania, bêdzie mieæ przyjemno æ zape³niaæ puste brzuszki studentów i przy okazji swoj¹ kiesê. Chocia¿ dooko³a SGH znajdziemy ró¿nej ma ci fast foody, oferuj¹ce przede wszystkim dania orientalne, to trzeba przyznaæ, ¿e potrzeba powstania nowego lokalu oferuj¹cego obiady domowe przy naszej Szkole by³a du¿a. Od tego roku akademickiego nawet jeszcze wiêksza, bowiem do odwo³ania nieczynna jest sto³ówka w DS Sabinki . Przed
n o l Me
A
zyl, miejsce ucieczki przed nauk¹, stresem, k³opotami. Wchodz¹c do tego urz¹dzonego w bardzo specyficzny sposób przybytku, zostawia³o siê je za drzwiami, a czêsto zag³usza³o siê je pysznymi nale nikami. Za je li to nie pomog³o to u miech i zawsze szczere zainteresowanie i sympatia pani ajentki rozwiewa³y czarne my li choæ na chwilê, chwilê w³a nie tam spêdzon¹. Domy lacie siê zapewne, ¿e nie piszê o wyimaginowanym raju, ani o obozie dla politycznych uchod ców. Piszê o znanym, teraz tylko studentom od drugiego roku wzwy¿, lokalu gastronomicznym w budynku A. Chyba jednak
zamkniêciem mo¿na by³o w niej kupiæ dwudaniowy Zestaw studencki , tak¿e w studenckiej cenie 8,3 z³. Ale wróæmy do Melona . W menu znajdziemy pozycje typowe dla kawiarni, jak kawa w kilku rodzajach, herbata, ciasta, ciasteczka, p¹czki co kto lubi. Oprócz tego mo¿emy kupiæ dwudaniowy obiad domowy w przystêpnej, jak na studenck¹ kieszeñ, cenie 8,5 z³. Ciekawe czy w³a ciciel zaoferuje sta³ym klientom bony obiadowe, jak to mia³o miejsce w Sabinkach? Sam lokal wywar³ na mnie mi³e wra¿enie, gdy odwiedzi³em go pod koniec pa dziernika. Po pierwsze, ze wzglêdu na szeroki wybór, jaki oferuj¹ sto³ówka i kawiarnia. Po drugie, urzek³ mnie wygl¹d ciany w pastelowych barwach i dobre o wietlenie powoduj¹, ¿e pobyt w Melonie wprawia w pozytywny
vs o nim nie zapomnimy. Dobrych rzeczy siê nie zapomina, choæ czêsto zostaj¹ tylko ja niejsz¹ plamk¹ w pamiêci. Opowiem trochê jak tam by³o. Opowiem subiektywnie i stronniczo. Opowiem, bo mam ochotê opowiedzieæ. Opowiem, bo chcê sam sobie przypomnieæ. Pierwsze wra¿enie jaki film. Br¹zowe, drewniane ³awy, ustawione w dziwnej kompozycji. D³ugi blat z barowymi sto³kami przylgniêty do lewej ciany, sympatycznie i ciep³o zorganizowany kontuar, zza którego u miecha³o siê do nas spaghetti, kanapki, a co najlepsze przesympatyczna pani ajentka. Du¿e okna, przes³oniête czê ciowo przero niêtymi ro linami i okienko do odnoszenia naczyñ. Z nowoczesnych urz¹dzeñ na widoku wie¿a, lodówka, i lada ch³odnicza, reszta skrycie pracuj¹ca na nasze zadowolenie na zapleczu. Jednym ze sk³adników tego zadowolenia by³o jedzenie. Od wieków przecie¿ wiadomo, ¿e przez ¿o³¹dek do serca. A jako, ¿e jestem MAGIEL, LISTOPAD 2005
nastrój. Jest to miejsce, gdzie mo¿na mia³o udaæ siê w czasie okienka, by przy kawie w spokoju pogawêdziæ lub odrobiæ jêzyki Choæ Melon jest na raz w stanie pomie ciæ oko³o 40 osób, to jako zaletê nale¿y uznaæ rozmieszczenie stolików, których nie jest za du¿o, jak to ma miejsce w niektórych zat³oczonych kawiarniach, . Czas poka¿e czy lokal zyska sobie nasz¹ sympatiê. Póki co wydaje siê, ¿e tak siê stanie przynajmniej patrz¹c na obecn¹ liczbê klientów.
zodiakalnym bykiem, Azyl bez wiêkszych problemów podbi³ moje serce, daj¹c jednocze nie z kulinarnymi przyjemno ciami poczucie komfortu i spokoju. Jedzenie by³o dobre i w porównaniu z piekielnym lokalem z budynku g³ównego ca³kiem tanie. Przepyszna zupa pomidorowa, czy boskie nale niki konkurowa³y tutaj z moimi ulubionymi parówkami zapiekanymi z serem. W porze niadaniowej dobrze skomponowane kanapki potrafi³y zaspokoiæ g³ód nawet wybrednych konsumentów. Do tego jasna nie zadymiona atmosfera, nie zag³uszaj¹ca rozmów muzyka, roz³o¿one na sto³ach ksi¹¿ki (g³ównie do niemieckiego jak przypomnia³a mi pewna osoba na forum esgieha.pl). Po prostu ucieczka. Co czego nam by³o trzeba. Teraz bêdzie jeszcze bardziej stronniczo i subiektywnie w koñcu to podsumowanie. Egzotyczne owoce, które wyrastaj¹ na gruzach oaz spokoju, w minimalistycznym i zakrêconym jeszcze stylu, strasz¹ pustymi przestrzeniami, du¿a ilo ci¹ ludzi i brakiem tego czego . Egzotyka jest dobra wieczorem gdy chcemy zabalowaæ, a w rodku dnia który jest i tak niez³ym balem, odrobina azylu jest na miarê z³ota. Kto siê zgadza niech krzyknie ze mn¹: Oddajcie nam Azyl!
yl z A
£UKASZ LUCAS NOWAK
19
U CZELNIA Ukraiñskie harce, bryd¿owe szaleñstwa
Wszystko o ZSP
ZSP dzia³a na naszej uczelni od wielu lat. Je li macie ochotê poza chodzeniem na zajêcia zaj¹æ siê czym wiêcej w czasie studiów, aby zapamiêtaæ je jako czas wietnej zabawy i intensywnego rozwoju, a jednocze nie nie bawi Was wielce powa¿na dzia³alno æ w Ko³ach naukowych, ZSP zaprasza w swoje szeregi. MILENA SEKULAR
D
zieñ za dniem, krok po kroku, min¹³ pierwszy miesi¹c od powrotu do uczelnianej rzeczywisto ci. Nie da siê ukryæ nadmiar obowi¹zk ó w, n a u k i i wszelkiego rodzaju imprez wype³niaj¹ ponownie ka¿dy kolejny dzieñ ¿ycia. I to nierzadko od rana do pó nych godzin nocnych. Jak siê w tym wszystkim nie zagubiæ i jednocze nie odnale æ czas na realizacjê czego nowego, ciekawego i daj¹cego mo¿liwo æ zdobycia cennych do wiadczeñ na przysz³o æ? I tu w³a nie pojawiamy siê MY Zrzeszenie Studentów Polskich Szko³y G³ównej Handlowej. Grupa pomys³owych i pe³nych zapa³u studentów, która ju¿ od pierwszych dni pa dziernika rozpoczê³a przygotowania kilku interesuj¹cych projektów. W taki oto sposób, niemal¿e od razu na wstêpie, bo w dniach 1-8 pa dziernika, mieli my okazjê uczestniczyæ w tygodniowej wymianie studenckiej z Uniwersytetem im. Iwana Franko we Lwowie. Ukraina okaza³a siê krajem niezwykle go cinnym, a ludzie i czas z nimi spêdzony prze¿yciem niezapomnianym na d³ugo. Druga czê æ projektu, odbywaj¹ca siê w dniach 22-29 pa dziernika, obejmowa³a z kolei wizytê naszych lwowskich
20
czy szlemików. Na zakoñczenie kursu wszystkim studentom, kadrze profesorskiej i pracownikom SGH proponujemy udzia³ w Ogólnouczelnianym Turnieju Bryd¿owym! Szczegó³y ju¿ wkrótce. Dodam jedynie, ¿e emocji i nagród na pewno nie zabraknie. A z koordynowaniem ca³ego bryd¿owego przedsiêwziêcia dzielnie i zaciêcie walcz¹ Milena Sekular i Asia Zyga³. To jednak nie wszystko, je li chodzi o dzia³alno æ RU ZSP SGH. W wakacje odby³ siê niesamowity pod ka¿dym wzglêdem obóz integracyjny dla studentów pierwszego roku. Kto nie by³ niech ¿a³uje. Nie wierzysz spytaj szczê liwców, którzy pojechali. Wraz z nowym rokiem akademickim pe³n¹ par¹ ruszy³y tak¿e przygotowania do polskoniemieckiej wymiany studenckiej, Dni Kultury (uwaga, w tym roku Dni Hiszpañskie), a tak¿e ciesz¹cego siê ogromn¹ renom¹, miêdzynarodowego projektu International Week 2006. Zapraszamy wszystkich chêtnych do wspó³pracy przy ich realizacji! Bezpo redni kontakt do koordynatorów znajduje siê poni¿ej. Jak widaæ cz³onkowie RU ZSP SGH nie lubi¹ bezczynno ci. Najwa¿niejsze jest jednak
przyjació³ w Warszawie. Nie bêdzie przesad¹ stwierdzenie, i¿ pokazali my im Polskê i rodaków od jak najlepszej strony. Wszystko to mog³o mieæ za miejsce wy³¹cznie w ramach polsko-ukraiñskiej wymiany studenckiej zorganizowanej przez RU ZSP SGH i b³êkitnookiego koordynatora projektu Marcina Borzo³a. Kolejnym przedsiêwziêciem RU ZSP SGH jest ju¿ trzecia w tym roku edycja ciesz¹cych siê ogromn¹ popularno ci¹ Nasze projekty: Kursów Bry1. Wymiana polsko-niemiecka d¿a. UczestniWiktoria Maksjan wm34640@sgh.waw.pl czyæ w niej 2. Dni Kultury bêd¹ ci szczêBasia Pietraszewska bp34778@sgh.waw.pl liwi studenci 3. International Week 2006 naszej Alma Kamil Kruczek kk34545@sgh.waw.pl Mater, którzy 4. Kurs Bryd¿a przy zapisach wykazali siê niema³ym refMilena Sekular ms34882@sgh.waw.pl... leksem. Odbywaj¹ce siê co tydzieñ zajê zawsze te¿ mo¿esz spytaæ Prezesa: cia dla grupy pocz¹tkuj¹cej i zaawansoBartek Toczony bt32059@sgh.waw.pl wanej, prowadzone przez do wiadczonych bryd¿ystów z Polskiego Zwi¹zku Bryd¿a to, ¿e przy przygotowywaniu kolejnych Sportowego, pozwol¹ ³atwo i przyjemnie poz- projektów zyskujemy nowe, cenne do wiadczenia, realizuj¹c jednocze nie w³asne pasje i pomys³y. W ten oto sposób satysfakcja z dobrze wykonanej pracy jest podwójna. Poszerzamy swoje umiejêtno ci, poznajemy nowe kraje, nawi¹zujemy d³ugotrwa³e przyja nie ze studentami z ca³ego wiata i miêdzy sob¹ oczywi cie. Czego chcieæ wiêcej? Je li wiêc jeste ciekawy, jak mo¿na w dobrym towarzystwie stworzyæ ciekawy projekt zapraszamy! W pokoju 61c3 zawsze znajdziesz kogo , kto chêtnie Ci pomo¿e. Pamiêtaj! Statystyki wskazuj¹, ¿e na ka¿dych 10 u miechniêtych i pozytywnie nastawionych do ¿ycia studentów naszej uczelnaæ tajniki tej szlachetnej gry. I co tu kryæ ni, a¿ 3 nale¿y do RU ZSP SGH! ju¿ nied³ugo zab³ysn¹æ w ród znajomych umiejêtno ci¹ wistowania i zbierania szlemów MILENA SEKULAR MAGIEL, LISTOPAD 2005
U CZELNIA Kolejny szalony koncert na Auli Spadochronowej!
Trapery i wio!
Otrzêsiny 2005
Tramp
J
ak co roku Komisja Cooltury Samorz¹du Studentów SGH organizuje Otrzêsiny dla pierwszego roku. Wpadnijcie 25 listopada na wielki koncert na Auli Spadochronowej. To niecodzienne wydarzenie rozpocznie siê o godzinie 19. Gwiazdami wieczoru bêd¹ T.Love i Piersi, a supportowaæ ich bêd¹ Renton, Reve-
rox i Project Zion. Bilety w cenie 20 z³otych dla studentów pierwszego roku, 25 z³otych dla studentów wy¿szych lat oraz 30 z³otych dla pozosta³ych osób, bêdzie mo¿na zakupiæ na standzie Samorz¹du oko³o dwa tygodnie przed imprez¹. Po szczegó³owe informacje zapraszamy na stronê www.esgieha.pl. Przyjd cie, bêdzie fajnie. DOROTA
K
lub Turystyczny Ekonomistów TRAMP serdecznie zaprasza na pokazy slajdów z najpiêkniejszych, najbardziej niesamowitych, najdzikszych rejonów wiata. W czasie tegorocznych wakacji trampowi wys³annicy sprawdzili m.in. czy na górskim pograniczu rumuñsko-ukraiñskim da siê spotkaæ kogo , kto nie jest ¿o³nierzem, czy w ba³kañskich górach jeszcze le¿¹ bomby, czy Chiñczycy deportuj¹ za organizowanie trekkingu w rejonach wiêzieñ politycznych i o czym buriaccy potomkowie Czingis-Chana potrafi¹ piewaæ. O swoich przygodach podró¿nicy opowiedz¹ na pokazach slajdów, które TRAMP organizuje na naszej uczelni we wtorki o godzinie 19.00 w Auli II. 15.11 Rumunia Pó³nocna: Dzikie Karpaty i Bukowina 22.11 Ba³kany: Bo nia, Serbia i Czarnogóra 29.11 Chiny: Góry, po których nie wolno chodziæ 6.12 Syberia: Bajka³ i tajemnicza Buriacja cz.1 6.12 Syberia: Bajka³ i tajemnicza Buriacja cz.2
2 miliony z³otych czekaj¹ - czy by³e grzeczny w tym roku?
Miko³ajki!!!
C
o prawda malutkimi jeszcze kroczkami, ale jednak, zbli¿a siê zima, a z ni¹ wiêta. Zanim jednak atmosfera przybierze czysto bo¿onarodzeniowy charakter, warto wspomnieæ o preludium, jakim s¹ Miko³ajki. Bo choæ pocz¹tek listopada, a pogoda jesienna rozpieszcza, praca nad samorz¹dowym projektem Miko³ajki 2005 ju¿ dawno rozpoczêta. Ze sprawdzonych róde³ wiem, ¿e szykuje siê wiele przyjemno ci i niema³o zabawy. Przede wszystkim przez ca³y dzieñ na uczelni spotkaæ bêdzie mo¿na Miko³aja rozdaj¹cego s³odkie upominki. G³ówn¹ atrakcj¹ bêdzie oczywi cie, znana z ubieg³ego roku, loteria fantowa. Do wygrania, nie bagatela, w sumie 2 miliony z³otych.
Z pieniêdzy zebranych w loterii z pewno ci¹ uciesz¹ siê dzieci z jednego z warszawskich domów dziecka. W zale¿no ci od sumy, jak¹ uda siê pozyskaæ w ramach akcji charytatywnej, sfinansowany zostanie zakup komputera lub innych potrzebnych urz¹dzeñ. Najwa¿niejszym, a zarazem najtrudniejszym i najbardziej ekscytuj¹cym punktem akcji bêdzie licytacja wa¿nych przedmiotow jeszcze wa¿niejszych osobisto ci. Ale póki co, nie napiszê nic wiêcej, ¿eby nie zapeszaæ. A zatem cii... Czas wszystko poka¿e... ORGANIZATORZY
Je¿eli zamiast siê rekrutowaæ i dzia³aæ wolisz je dziæ w góry, KTE TRAMP ma co dla Ciebie. Kurs Turystyki Górskiej to seria ciekawych, krótkich wyk³adów i jeszcze ciekawszych, trochê d³u¿szych rajdów w górach. Na wyk³adach dowiesz siê jak w ulewny deszcz nie zgubiæ siê noc¹ w lesie, sk¹d siê wziêli Górale i co u nich obecnie s³ychaæ, jak wybudowaæ redniowieczny ko ció³, jak zrobiæ sztuczne oddychanie niekoniecznie w namiocie i z jakich zwierz¹t nie robiæ obiadu w parku narodowym. Zabierzemy Ciê na wiele niezapomnianych rajdów o ka¿dej porze roku. Zajêcia kursu odbywaj¹ siê w rody o 19.00 w sali 104G. Szczegó³y u kierownika kursu: Jasiek Rolle, jr28906@sgh.waw.pl, telefon: 604122165. WOJTEK
MAGIEL, LISTOPAD 2005
21
U CZELNIA Przypadkowa droga do kariery
Casemania!
S
tudenckie Ko³o Naukowe Konsultingu zaprasza na kolejn¹, czwart¹ ju¿ edycjê Casemanii, która odbêdzie siê w dniach 12-14
grudnia 2005r. na naszej Uczelni. Casemania to coroczne wydarzenie, w trakcie którego od-
bywa siê cykl studiów przypadków organizowanych przez firmy z ró¿nych bran¿. W ubieg³ym roku case'y dla Was przygotowa³o 11 firm, m.in. PriceWaterhouseCoopers, Ernst&Young, The Boston Consulting Group, Procter&Gamble, IBM. Ich tematyka obejmuje finanse, rachunkowo æ, marketing, zarz¹dzanie oraz IT. W zwi¹zku z rosn¹c¹ popularno ci¹ naszego projektu, postarali my siê, aby w tym roku Casemania by³a jeszcze wiêksza i jeszcze lepsza! Zaprosili my bowiem do wspó³pracy kilka nowych firm, m.in. z bran¿y motoryzacyjnej i farmaceutycznej.
Studiujesz na eSGieHu? Naucz siê zarabiaæ
Akademia Gie³dowa 2
G
ie³da Papierów Warto ciowych nazwa z jednej strony zachêcaj¹ca, a z drugiej brzmi¹ca nieco strasznie. Wielu z nas, studentów SGH, chcia³oby spróbowaæ na niej swych si³, ale brakuje nam wiedzy. I w³a nie z my l¹ o tych, którzy chcieliby t¹ wiedzê zdobyæ, SKN Klub Inwestora organizuje Akademiê Gie³dow¹. Start ju¿ w rodê, 16 listopada. W chwili, gdy czytacie te s³owa, zapisy na ca³y cykl szkoleñ, z których sk³ada siê Akademia, s¹ ju¿ zakoñczone. Nie oznacza to jednak, ¿e wszystko stracone! Mo¿na dopisywaæ siê na ka¿dy pojedynczy wyk³ad z osobna i poszerzyæ swoj¹ wiedzê w obszarze, który was najbardziej interesuje. Kolejne szkolenia bêd¹ siê odbywaæ co rodê o godz. 19. Tegoroczna Akademia jest ju¿ drug¹ edycj¹ tego projektu. Poprzednia, odbywaj¹ca siê w ubieg³ym semestrze, cieszy³a siê bardzo du¿ym zainteresowaniem studentów naszej Szko³y, ale nie tylko. W ród prelegentów znale li siê miêdzy innymi pan Marek Zuber, g³ówny ekonomista IDM S.A., pan Richard Mbewe, g³ówny ekonomista WGI czy pan André Helin, prezes zarz¹du BDO Polska. Chcemy, by nowa Akademia by³a jeszcze lepsza. Po raz kolejny nie zabraknie wielkich
22
nazwisk w ród prowadz¹cych. Do wiadczenia wyniesione z organizacji poprzedniej edycji powinny nam pomóc udoskonaliæ pro-
jekt od strony technicznej. Przede wszystkim jednak Akademia Gie³dowa 2 ma byæ znacznie bardziej rozbudowana. W jej sk³ad wejd¹ 2 modu³y. MAGIEL, LISTOPAD 2005
Naszym g³ównym za³o¿eniem jest umo¿liwienie studentom zapoznania siê z realnymi problemami biznesowymi, jakie napotykaj¹ firmy, a tak¿e wykorzystania zdobytej wiedzy w praktyce i sprawdzenia swych umiejêtno ci w pracy zespo³owej. Chcemy tak¿e, by Casemania sta³a siê doskona³¹ okazj¹ do nawi¹zywania kontaktów pomiêdzy zdolnymi i dobrze siê zapowiadaj¹cymi studentami Szko³y G³ównej Handlowej a przedstawicielami firm, którzy w roli pracodawców chcieliby zaprezentowaæ swoje firmy i instytucje potencjalnym klientom lub pracownikom. Zapraszamy na stronê SKN Konsultingu www.konsulting.edu.pl, gdzie wkrótce uka¿¹ siê szczegó³owe informacje dotycz¹ce tematyki tegorocznych case'ów. Aplikowanie na warsztaty odbywaæ siê bêdzie poprzez specjalny formularz, równie¿ dostêpny ju¿ pod koniec listopada na naszej stronie. Warto spróbowaæ, poniewa¿ udzia³ w Casemanii stwarza Wam wietn¹ okazjê do zdobycia nowych do wiadczeñ, licznych kontaktów, a nawet pracy w najwiêkszych i najlepszych firmach w wielu bran¿ach. Zapraszamy do udzia³u! OLGA KALICIÑSKA PAULINA KALINOWSKA
Pierwszy, pod nazw¹ "Elementarz inwestora", przeznaczony jest dla tych, którzy stawiaj¹ pierwsze kroki na gie³dzie. W jego sk³ad wejd¹ informacje niezbêdne pocz¹tkuj¹cemu inwestorowi. Drugi modu³, "Analiza techniczna bez tajemnic", odbêdzie siê w semestrze letnim. Zostanie poruszona tematyka analiz gie³dowych, pozwalaj¹cych na bardziej efektywne inwestowanie. Na koniec ka¿dego z modu³ów wiedza sprawdzana bêdzie egzaminem, na którym mo¿na tylko wygraæ jego pozytywne zaliczenie pozwala na uzyskanie certyfikatu ze szkoleñ, natomiast ewentualne (odpukaæ) niepowodzenie nie niesie za sob¹ ¿adnych nieprzyjemno ci. Wszystkich zainteresowanych udzia³em w szkoleniach zapraszamy na stronê Klubu Inwestora www.inwestor.edu.pl. Znajdziecie tam wiêcej informacji o Akademii, w tym szczegó³owy wykaz wyk³adów oraz formularz rejestracyjny. A wiêc do dzie³a, gie³domaniacy! TADEUSZ HUSKOWSKI
Zaufanie oparte na... jogurtach!
Trust by Danone
T
rust by Danone to gra oparta na prawdziwych do wiadczeniach biznesowych i spo³ecznych miêdzynarodowej firmy oraz unikalnym podej ciu do zarz¹dzania stosowanym przez DANONE Danone Way. Trust by Danone stawia na praktyczne wykorzystanie wiedzy teoretycznej umo¿liwiaj¹ce kompleksowe spojrzenie na problematykê zarz¹dzania przedsiêbiorstwem. Celem gry jest u wiadomienie graczom, ¿e w biznesie wa¿ny jest nie tylko rezultat operacyjny, ale równie¿ sposób, w jaki zosta³ on osi¹gniêty. Oto zasady gry: studenci wcielaj¹ siê w role cz³onków zarz¹du nowej filii DANONE w Ameryce Po³udniowej i otrzymuj¹ nastê-
puj¹ce zadania: na bazie analizy aktualnej sytuacji przygotowaæ trzyletni¹ strategiê filii, która zapewni osi¹gniêcie za³o¿onego poziomu sprzeda¿y i oczekiwa-
nego wyniku operacyjnego. Nastêpnie musz¹ zbudowaæ i zas³u¿yæ na ZAUFANIE (TRUST!) w ród interesariuszy firmy, jakimi s¹ m.in.: pracownicy, konsumenci, klienci, dostawcy firmy oraz spo³eczno ci lokalne. Udzia³ bior¹ piêcioosobowe zespo³y studentów (V, IV, III MAGIEL, LISTOPAD 2005
rok). Wymagana jest dobra znajomo æ j. angielskiego wszystkie etapy gry odbywaj¹ siê w tym jêzyku. Z³o¿enie aplikacji/CV (w wersji angielskiej) na stronie www.trustbydanone.com. Nagrod¹ g³ówn¹ jest oferta trzymiesiêcznego p³atnego sta¿u w Danone Sp. z o. o. w trakcie wakacji 2006, a tak¿e reprezentowanie Polski na dwudniowych rozgrywkach fina³owych w Pary¿u. Partnerami s¹ Liga Odpowiedzialnego Biznesu oraz (na naszej U c z e l n i ) o i k o s Wa r s z a w a akson.sgh.waw.pl/oikos/ . Je li jeste zainteresowany lub masz pytania, w¹tpliwo ci odno nie Trust by Danone, skontaktuj siê z £ukaszem Makuchem lmakuch@op.pl. Mo¿esz te¿ przyj æ na spotkanie informacyjne, które odbêdzie siê 7 grudnia o godz. 15.30 w Auli VII. Bardzo serdecznie zapraszamy. ORGANIZATORZY
23
Odwa¿nym krokiem w przysz³o æ
Mi³e trudnego pocz¹tki Mówi siê, ¿e uszlachetnia cz³owieka i w ¿adnej postaci nie hañbi. Praca, bo o niej mowa, pojawia siê w my lach studentów, szczególnie tu¿ pod koniec studiów. Ubrana w po³yskuj¹cy p³aszczyk kariery zapowiada wietlan¹ przysz³o æ. Jednak by dostrzec to wiat³o czasami potrzebna jest pomoc Centrum Karier. KRYSIA SKORUT IZA LIPNICKA
C
entra karier funkcjonuj¹ niemal na wszystkich du¿ych uczelniach w Warszawie. Pomagaj¹ studentom i absolwentom w zapoznaniu z ofert¹ przysz³ych pracodawców. O rodki dbaj¹ o to, by wybór okre lonej cie¿ki kariery by³ nie tylko prostszy, ale tak¿e trafny i trwa³y. Studenci SGH maj¹ powszechny i bezpo redni dostêp do oferty Centrum Karier, mog¹ zaznajomiæ siê z ni¹ zarówno w serwisie internetowym jak i w stoj¹cych na korytarzu gablotach. Co wa¿ne, s¹ to oferty nakierowane wy³¹cznie na studentów rodzimej uczelni. Na SGH najwiêcej dotyczy obszaru finansów i bankowo ci, dosyæ poka n¹ grupê stanowi¹ równie¿ oferty na stanowiska asystentek dyrektorów i prezesów du¿ych korporacji. Je li chodzi o obszar zarz¹dzania zasobami ludzkimi propozycje pracy s¹ incydentalne.
Ofera czujnie kontrolowana
Misj¹ biur karier jest upowszechnianie informacji i edukacji. Aby pozyskaæ informacje o stanowiskach pracy o rodki nawi¹zuj¹ czêsto d³ugotrwa³¹ wspó³pracê z firmami i bankami. Zainteresowane pozyskiwaniem nowych pracowników firmy mog¹ zarejestrowaæ siê w internetowej bazie biura karier okre lonej uczelni. Niezwykle istotna pozostaje kwestia wiarygodno ci pracodawcy i odpowiednio ci oferty. Nawet je¿eli firmy s¹ znane i tak sprawdzamy og³oszenia mówi dyrektor Centrum Karier SGH dr Eleonora Kuczmera-Ludwiczyñska. Zwykle Centrum prosi firmy o podanie osoby odpowiedzialnej za rekrutacjê z jej telefonem komórkowym i stacjonarnym. Zlokalizowanie takiego pracownika daje pewno æ, ¿e oferta nie jest sztuczna ani nieprawdziwa. A oszustów i spryciarzy nie brakuje. Do biur karier zg³aszaj¹ siê czêsto z nieuczciwymi og³oszeniami ma³e, nieznane jednostki, lub firmy rekrutacyjne, które niskim kosztem chc¹
24
pozyskaæ wyselekcjonowanych studentów. Chytre, bo za wykonanie takiej pracy firmy rekrutacyjne uzyskuj¹ zwykle spore sumy finansowe. Centrum Karier SGH stworzy³o zatem czarn¹ listê pracodawców. Ich oferty ze zdecydowan¹ replik¹ s¹ natychmiast odsy³ane. Natomiast na SGGW przyjmuje siê wiêkszo æ ofert-nie przechodz¹ one specjalnej selekcji, bo, jak ju¿ zosta³o powiedziane, praca nie hañbi, a pieni¹dz nie mierdzi. Oczywi cie oferty dla prawników czy lekarzy s¹ odrzucane, ale ju¿ oferty pracy dla sekretarek zostaj¹ w bazie. SGGW korzysta tak¿e ze wspó³pracy z agencjami po rednictwa pracy, posiadaj¹cymi bogaty wachlarz ofert pracy tymczasowej, co jest wa¿ne dla studentów. Z kolei na Politechnice do og³oszeñ takich jednostek podchodzi siê sceptycznie.
Wszystki drogi prowadz¹ do...
Sk¹d centra bior¹ oferty? Przede wszystkim bazuj¹ na sta³ej wspó³pracy z du¿ymi firmami PW z TP S. A., Kampani¹ Piwowarsk¹, Centertelm czy Procter&Gamble. Sekcja Promocji SGGW wspó³pracuje z poka nych rozmiarów korporacjami. Dziêki ambasadorom firm na SGH dowiadujemy siê o wielu inicjatywach podejmowanych przez wielkie koncerny. Spory procent ofert stanowi¹ tak¿e drobni przedsiêbiorcy, poszukuj¹cy pracowników jednorazowo. Zg³aszaj¹ siê do biur karier, poniewa¿ us³ugi wiadczone przez nie s¹ bezp³atne, dzia³aj¹ podobnie jak urz¹d pracy, a szybko æ i skuteczno æ ich dzia³ania zaskakuje. Po uzyskaniu informacji o potencjalnym miejscu pracy student drog¹ okre lon¹ przez pracodawcê nawi¹zuje kontakt z firm¹. Obecnie pracodawcy czêsto prosz¹ o kontakt mailowy, zdarza siê te¿, ¿e w przekazaniu podstawowych dokumentów, CV i listu MAGIEL, LISTOPAD 2005
motywacyjnego, po redniczy biuro karier. Bywaj¹ sytuacje, w których firmy zlecaj¹ centrum karier przeprowadzenie wstêpnej rekrutacji. Wtedy ze wszystkich zg³oszeñ, jakie sp³ywaj¹ do biura wybiera siê najlepsze. Jest to równie¿ sposób, w jaki centra mog¹ podreperowaæ swoje zasoby finansowe. Za sponsorowanie o rodków karier z regu³y odpowiedzialne s¹ uczelnie. rodki na utrzymanie biur pochodz¹ z zasobów finansowych uczelni.
Z sercem na d³oni
Mimo, ¿e na rynku dzia³a wiele firm po rednicz¹cych w znajdowaniu pracy studenci wci¹¿ bardzo chêtnie odwiedzaj¹ biura karier na ich w³asnych uczelniach. Centrum Karier na SGH jest dostêpne dla studenta w ka¿dej chwili, nie ma sytuacji ¿eby powiedziano mu, by przyszed³ pó niej, niezale¿nie od tego, jak bardzo pracownicy Centrum s¹ zajêci. Wiedza internetowa jest wiedz¹ anonimow¹, w biurach karier mo¿na spotkaæ siê z podpowiedzi¹, co wyeksponowaæ, na co zwróciæ uwagê. Student dostaje w nich naj wie¿sz¹ informacjê, mo¿e liczyæ na pomoc, nie tylko w poszukiwaniu pracy. Do Centrum SGH przychodz¹ zarówno studenci, którzy doskonale wiedz¹, czego chc¹, by porozmawiaæ, podyskutowaæ, ale te¿ studenci niepotrafi¹cy znale æ siê w ¿yciu, ludzie nieporadni i introwertyczni. Promowaæ nale¿y najlepszych, a pomagaæ najs³abszym mówi dr Eleonora Kuczmera-Ludwiczyñska. Takim osobom Centrum pokazuje, ¿e ka¿dy ma swoje miejsce w organizacji i jest potrzebny, ale na odpowiednim stanowisku. Podobne podej cie do studenta stosuje Sekcja Promocji Absolwentów SGGW AGROKADRA zaleca, by poszukuj¹cy pracy przychodzili jak najczê ciej na rozmowy indywidualne, w czasie których pracownik Sekcji ma mo¿liwo æ poznania studenta i jest w stanie jeszcze efektywniej mu pomóc. Wtedy mo¿e zaproponowaæ oferty najlepiej dopasowane do cech osobowo ciowych konkretnej osoby. Indywidualne traktowanie studenta u³atwia równie¿ kwestie zwi¹zane z napisaniem dobrego CV czy listu motywacyjnego. Jak to siê robi, studenci dowiaduj¹ siê na warsztatach, do Sekcji przychodz¹ po konstruktywn¹ krytykê. Fakt, ¿e znamy ludzi, którzy do nas przychodz¹, pozwala nam wprowadziæ do tych dokumentów zmiany poparte ich umiejêtno ciami, a nie jest zbudowane z wyssanych z palca frazesów . Studenci bardzo chwal¹ sobie tak¹
formê pomocy. Szukam pracy tak¿e przez portale internetowe i w gazetach, ale tylko tu czujê, ¿e s¹ realne szanse na znalezienie interesuj¹cego mnie stanowiska. Otuchy dodaje te¿ to, ¿e osoby pracuj¹ce tu pomagaj¹ studentom od wielu lat i s¹ w tym bardzo skuteczne. Takie pozytywne nastawienie to podstawa sukcesu mówi jedna z dziewcz¹t. Rzeczywi cie, skuteczno æ jest spora. Nigdzie nie prowadzi siê oficjalnych statystyk, ile osób, które skorzysta³y z pomocy, znalaz³y sta³e zatrudnienie. Na Politechnice znajduje siê olbrzymi segregator wype³niony listami od studentów, którzy dziêki ich pomocy znale li pracê oraz od pracodawców zadowolonych z po rednictwa. Ca³kiem spora lista jak na czteroletni¹ dzia³alno æ. W bazie mamy zarejestrowanych ok. 4000 osób, dziennie odwiedza nas od 5 do 35 osób i rzadko kto wychodzi z pustymi rêkoma informuje pani w Biurze Karier. Stronê AGROKADRY SGGW odwiedza miesiêcznie 5000 osób co przy 24 000 studiuj¹cych na tej uczelni robi wra¿enie. Sekcja nie promuje siê na uczelni. Wolimy, by informacje o naszej dzia³alno ci roznosi³y siê poczt¹ pantoflow¹. mówi kierownik Sekcji Zbigniew Wagner. Po chwili jednak dodaje: Zauwa¿yli my potencja³ studentów zaocznych, którzy z naszej pomocy nie korzystaj¹. S¹ oni dobrym materia³em dla pracodawców, bo w tygodniu maj¹ czas. Dlatego w najbli¿szym czasie planujemy promocjê Sekcji w³a nie w ród nich .
Kim jestem? Oto jest pytanie
Wielkim zainteresowaniem w biurach karier ciesz¹ siê testy psychologiczne. Studenci bardzo chc¹ poznaæ swoje mocne strony, dowiedzieæ siê, jakim naprawdê s¹ cz³owiekiem. Na SGH studenci uzyskuj¹ opiniê psychologiczn¹, dokument podpisywany przez psychologa i dyrektor Centrum, je¿eli potrzebuj¹ równie¿ w jêzyku angielskim. Biuro Karier PW prowadzi warsztaty, których celem jest u³atwienie ich studentom odnalezienie siê na wrogim niekiedy rynku pracy. Uczymy ich napisaæ d o b r e C V, z r o b i æ z rozmowy kwalifikacyjnej teatr jednego aktora. Nie prowadzimy regularnego cyklu s¹ chêtni, s¹ warsztaty. Dziêki temu zawsze jest komplet. Na SGGW oprócz warsztatów organizowane s¹ fakultety, dziêki którym studenci Turystyki i Rekreacji oraz Rolnictwa mog¹ zdobyæ dodatkowe punkty kredytowe. Taka forma pomocy cieszy siê bardzo du¿ym zainteresowaniem, poniewa¿ daje mo¿liwo æ poznania rynku pracy i pierwsze kroki nie s¹ ju¿ tak bardzo trudne.
MAGIEL, LISTOPAD 2005
Z³oty rodek znajd
Do centrum kariery warto siê wybraæ w ka¿dym momencie swojego ¿ycia. W trakcie studiów w celu poszukiwania sta¿u lub praktyki, czy ju¿ po zakoñczeniu edukacji, by rozejrzeæ siê za prac¹. Ludzie pracuj¹cy w biurach karier wychodz¹ do studentów z sercem na d³oni, s³u¿¹ pomoc¹ i rad¹ wielu dziedzinach ¿ycia. Okazuje siê jednak, ¿e dzisiaj by wygraæ u pracodawcy wcale nie wystarczy byæ najlepszym, trzeba byæ innym. Dlatego nie dajmy siê oszukaæ, nie dajmy siê og³upiæ, s¹ na tym wiecie rzeczy, których, jak m³odo ci, nie mo¿na kupiæ. Wed³ug dyrektor Kuczmery-Ludwiczyñskiej m³odo æ jest po to, by jeszcze trochê siê pobawiæ. Trzeba zachowaæ równowagê miêdzy studiowaniem, praca, nauk¹ a odpoczynkiem, zabaw¹ i szaleñstwem. By³oby cudownie, gdyby przywileje m³odo ci, ogromny entuzjazm i zaanga¿owanie zosta³y wszystkim do staro ci. KRYSIA SKORUT IZA LIPNICKA
25
P G O i O L S I P T O Y D K A A R K A
Ciêcia programowe
Rz¹d siê wycofuje PIOTR DROZD
W
ybory mamy ju¿ za sob¹. Plakaty i ulotki (mimo, ¿e mo¿na je jeszcze znale æ na niektórych bilboardach i w siedzibach partii straci³y nieco na aktualno ci. Okaza³o siê, ¿e programy równie¿. Po uformowaniu przez premiera Marcinkiewicza rz¹du kolejni ministrowie zaczêli wycofywaæ siê z przedwyborczych obietnic. Najwiêksze wra¿enie zrobi³a nominacj¹ Religi, który by³ przeciwny finansowaniu s³u¿by zdrowia z bud¿etu (jak przed 1999 r.). Przed wyborami Lech Kaczyñski przekonywa³, ¿e koncepcja PO (czyli de facto Religi) spowoduje ograniczenie dostêpu do s³u¿by zdrowia dla najbiedniejszych. Teraz Narodowy Fundusz Zdrowia ma byæ po kilku latach przekszta³cony w kilka mniejszych funduszy. To dopiero pocz¹tek Kolejny punkt programowy, czyli budowa w ci¹gu najbli¿szych o miu lat od 3 do 4 milionów mieszkañ równie¿ nie wytrzyma³ zderzenia z rzeczywisto ci¹. W najlepszym wypadku uda siê w tym czasie wybudowaæ 1,5 mln mieszkañ i to przy za³o¿eniu, ¿e znajd¹ siê na ten cel pieni¹dze. Powa¿ne zmiany, i to na gorsze zapowiadaj¹ siê w Ministerstwie Finansów. Pani Minister Teresa Lubi¹ska wyst¹pi³a do Marcinkiewicza z pro b¹ o po¿yczenie dla bud¿etu o oko³o 1 do 2 mld z³otych wiêcej. Je li premier siê zgodzi kotwica budzetowa, czyli sta³y deficyt bud¿etowy (30 mld z³.) o którym wspominano przed wyborami oka¿e siê kolejn¹ m¿onk¹. By spe³niæ za³o¿enia programowe PiS bêdzie potrzebowa³ du¿ej ilo ci pieniêdzy. W zwi¹zku z tym rz¹d rozwa¿a, czy nie podnie æ VAT na ¿ywno æ i leki nawet o 10 procent. Czystkami w lodówce PiS siê ju¿ najwyra niej nie przejmuje. Na razie rz¹d dopiero zaczyna pracowaæ i wiêkszo æ problemów zacznie siê zapewne pojawiaæ w trakcie realizacji PiSowego programu. A wiêc na tym nie koniec
26
Z przymró¿eniem oka...
Kaczyzm pe³nym dziobem Naród wybra³ po raz kolejny. I po raz kolejny absolutnie nie zgadzam siê z t¹ decyzj¹, ale demokracja to demokracja. MACIEK MAÆKOWIAK
N
ad naszym krajem ci¹¿y chyba jakie widmo Wschodu. Po raz kolejny musimy siê pos³uchaæ tej strony wiata. Szkoda tylko, ¿e tym razem chodzi o wschodni¹ Polskê. To w³a nie tam wiêcej g³osów zebra³ Kaczor i zosta³ prezydentem Polski. (A¿ mnie ciarki przesz³y kiedy to napisa³em.) Polacy dali siê nabraæ na obietnice wyborcze i na dziadka w Wermachcie. Szkoda. Mia³em nadziejê, ¿e my lenie jednak jest w Polsce popularne. Pomyli³em siê.
Forbes donosi
Jak donosi magazyn Forbes (numer listopad 2005), ¿eby spe³niæ wszystkie obietnice wyborcze PiS bud¿et pañstwa musia³by byæ wiêkszy o 75 miliardów z³oty ROCZNIE! Czyli przez 4 lata ich rz¹dów musieliby wydaæ 5(!) bud¿etów. To samo czasopismo donosi, ¿e s³ynne 3 miliony mieszkañ s¹ wziête z sufitu, bo eksperci oceniaj¹ potrzeby mieszkaniowe w Polsce na 1,5 miliona. Swoj¹ drog¹, gdyby rzeczywi cie chcieli spe³niæ ten postulat w ci¹gu 4 lat to co godzinê trzeba by stawiaæ 85,56 mieszkania. Normalnie na kolanach do siedziby Radia Maryja pójdê jak im siê to uda. Wybór Kaczora podzia³a³ niestety niekorzystnie na opiniê o naszym kraju w Europie. Oczywi cie dosta³ listy z gratulacjami, ale jednocze nie proszono by pamiêta³ o pewnych wspólnych dla Europy warto ciach jak brak kary mierci, czy tolerancja. Moim zdaniem le siê sta³o, ¿e to nie Tusk zosta³ prezydentem. Spokój i chêæ budowania przegra³a z populizmem. Oj bêdziemy cienko kwakaæ...
No i w PiS...
Panom z PiSu niestety sodówka do g³owy uderzy³a i zaczêli siê zachowywaæ, jakby wybory zdecydowanie wygrali, a Platforma mia³ jedynie kilkana cie mandatów w Parlamencie. Mia³a byæ koalicja PO i PiS, która dawa³a jakie nadzieje, ¿e w Polsce mo¿e w koñcu bêdzie normalniej. Niestety, partia braci Kaczyñskich zaczê³a prowadziæ MAGIEL, LISTOPAD 2005
politykê spod znaku wszystko albo nic, a Platformê chcia³a najzwyczajniej w wiecie wykorzystaæ. Powstawanie rz¹du to te¿ jaka pomy³ka. Z jednej strony w kampaniach wyborczych prezydenckiej i parlamentarnej zarzucali PO nadmiar liberalizmu i krytykowali jak tylko mogli pomys³y Platformy dotycz¹ce edukacji i s³u¿by zdrowia, a z drugiej podczas rozmów koalicyjnych wciskaj¹ im te resorty. Albo uwa¿aj¹, ¿e w tym PO to s¹ jednak rozs¹dni i my l¹cy ludzie, tylko tego nie mo¿na g³o no powiedzieæ (wersja ma³o prawdopodobna), albo s¹ lepo zapatrzeni w swój cudowny program, a kto z PO jest im potrzebny tylko na wszelki wypadek, jakby co mia³o pój æ nie tak (wersja ca³kiem mo¿liwa). PiS chcia³o zrobiæ z PO co , czym mo¿na sobie r¹czki wytrzeæ, jak wszystko zacznie siê waliæ. Koalicja nie powsta³a i to jest moim zdaniem dobra decyzja PO.
Wali siê i pali...
Niech PiSowcy nie mówi¹ tak¿e, ¿e ¿adne rozmowy nie s¹ prowadzone z LPR i Samoobron¹, bo nie wierzê, ¿e Giertych i Lepper to tacy altrui ci, którzy popieraj¹ PiS bez ¿adnego powodu. Niestety bracia Kaczyñscy bêd¹ teraz musieli szukaæ poparcia na si³ê, rz¹d bêdzie s³aby, ka¿da ustawa bêdzie okupiona ustêpstwami. Populi ci maj¹cy realny wp³yw na w³adzê w Polsce. S³aby rz¹d. Kaczory z przerostem ambicji (rz¹d Olszewskiego te¿ rozbili). Nietolerancyjny, agresywny prezydent, który w kampani s³owo solidarno æ odmienia³ przez wszystkie przypadki, a nie mia³ moim zdaniem do tego ¿adnego prawa. Marcinkiewicz ju¿ zapowiedzia³ wycofanie siê z niektórych postulatów (m.in. podatek Belki). Dorn ju¿ rozpocz¹³ wymianê ludzi w wielu urzêdach czyli TKM w praktyce. Nowa minister Finansów ju¿ poprosi³a o dodatkowe dwa miliardy z³oty w bud¿ecie. Jeszcze tylko nam Talibów w Klewkach brakuje, bo ptasia (a w zasadzie kacza) grypa ju¿ do nas dotar³a. Tymczasem!
P iG Prawdziwe oblicze nowego Sejmu
Poczet pos³ów egzotycznych Mamy wreszcie Sejm V kadencji. Warto przyjrzeæ siê, jakich pos³ów bêdziemy mogli ogl¹daæ w jego ³awach..Nie ma jednak sensu zajmowaæ siê czo³owymi parlamentarzystami. Patrz¹ na nas z pierwszych stron wszystkich gazet. My zainteresowali my siê ciekawszymi przypadkami.... MICHA£ ROMANIUK GRZESIEK SZYMAÑSKI
N
a razie czê æ z nich mo¿e tylko wywo³ywaæ u miech, ale kto wie jak¹ estym¹ bêd¹ siê cieszyli ci panowie po czterech latach? Nasz poczet pos³ów egzotycznych otwieraêciæ do udzia³u w wyborach w ogóle.
S£AWOMIR JENERALSKI
ROMAN KOSECKI Data i miejsce urodzenia: 15-02-1966, Piaseczno Stan cywilny: ¿onaty Wykszta³cenie: rednie zawodowe Zawód: trener Lista: Platforma Obywatelska Okrêg wyborczy: 19 Warszawa liczba g³osów: 4395
KRZYSZTOF BOSAK Data i miejsce urodzenia: 13-06-1982, Zielona Góra Stan cywilny: wolny Wykszta³cenie: rednie ogólne Zawód: student Lista: Liga Polskich Rodzin Okrêg wyborczy: 8 Zielona Góra liczba g³osów: 3764
N
ajm³odszy pose³ Sejmu V kadencji. Do tego student... SGH. Po wnikliwym ledztwie ustalono, ¿e studiuje w trybie zaocznym, wiêc je li kto chcia³by siê z panem pos³em spotkaæ i porozmawiaæ o ¿ywotnych interesach kraju, to zapraszamy w weekendy. Nie¿yczliwi oczywi cie natychmiast zaczêli rozpowszechniaæ informacje, ¿e pose³ Bosak bêdzie pisa³ pracê magistersk¹ u swojego partyjnego kolegi, prof. Andrzeja Ka mierczaka kandydata LPR do Senatu. Na razie s¹ to jednak tylko z³o liwe plotki, nie maj¹ce oparcia w faktach. Taka sytuacja by³aby zreszt¹ wielce niezrêczna, skoro kolega Krzysztof zosta³ pos³em, a prof. Ka mierczak senatorem przez najbli¿sze 4 lata najprawdopodobniej nie bêdzie.
L
egenda polskiej pi³ki no¿nej, pi³karz klubów: RKS Mirków, Ursusa, Gwardii, Legii, Galatasaray Stambu³, Osasuny Pampeluna, Atletico Madryt, FC Nantes, MontpellierHSC i Chicago Fire. Do tego 69-krotny reprezentant Polski. Przygoda z reprezentacj¹ zakoñczy³a siê jednak do æ nieciekawie pan pose³ w meczu ze S³owacj¹ zosta³ wyrzucony z boiska za demonstracyjne zdjêcie koszulki. Roman Kosecki ju¿ w przesz³o ci wykazywa³ siê aktywno ci¹ polityczn¹. Podczas wyborów w 1989 roku popar³ obóz solidarno ciowy. Nadal dzia³a te¿ w pi³ce. Prowadzi szkó³kê pi³karsk¹ dla m³odzie¿y w Konstancinie. Od czasu do czasu komentuje te¿ mecze. Czy teraz Kosa znajdzie na to czas?
Data i miejsce urodzenia: 28-07-1961, Bydgoszcz Stan cywilny: ¿onaty Wykszta³cenie: wy¿sze Zawód: dziennikarz Lista: Sojusz Lewicy Demokratycznej Okrêg wyborczy: 4 Bydgoszcz liczba g³osów: 4343
B
ezstronny dziennikarz TVP, który m.in. prowadzi³ Wiadomo ci za czasów Leszka Millera. Najwyra niej bezstronno æ, obiektywizm i dziennikarski profesjonalizm znudzi³ pana Jeneralskiego, skoro zechcia³ rozpocz¹æ karierê polityczn¹. Zwolennicy SLD z pewno ci¹ odetchn¹ z ulg¹. Nienaganna dykcja pana pos³a oznacza now¹ jako æ w sejmowych przemówieniach ludzi lewicy. Odchodzimy zatem od gomu³kowskiego przynudzania. Czas na efektowne prezentacje, które z pewno ci¹ zelektryzuj¹ nie tylko czytelników Trybuny.
JANUSZ WÓJCIK Data i miejsce urodzenia: 18-11-1953, Warszawa Stan cywilny: ¿onaty Wykszta³cenie: wy¿sze Zawód: trener pi³ki no¿nej Lista: Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej Okrêg wyborczy: 24 Bia³ystok liczba g³osów: 4236 MAGIEL, LISTOPAD 2005
27
P iG
K
olejna gwiazda ze wiata sportu. Trener m.in. Legii Warszawa, reprezentacji olimpijskiej (srebro w Barcelonie) i pierwszej reprezentacji.Przez Samoobronê przedstawiany jako ekspert do spraw reformy sportu. W osobie Janusza Wójcika upatruje siê cz³owieka, który doskonale znaj¹c brudn¹ historiê i ciemne zakamarki polskiego pi³karstwa, niejako od rodka bêdzie w stanie to szambo oczy ciæ.Warto w tym momencie przypomnieæ s³ynne powiedzenie pana pos³a, przytaczane wielokrotnie, chocia¿by przez pomnikow¹ postaæ polskiej pi³ki - Wojciecha Kowalczyka. Kasa, misiu, kasa - te s³owa ponoæ nieraz pada³y z ust trenera Wójcika. Mo¿e jednak Ministerstwo Finansów?
JACEK KURSKI Data i miejsce urodzenia: 22-02-1966, Gdañsk Stan cywilny: ¿onaty Wykszta³cenie: wy¿sze Zawód: urzêdnik samorz¹dowy Lista: Prawo i Sprawiedliwo æ Okrêg wyborczy: 25 Gdañsk liczba g³osów: 26446
N
egatywny bohater kampanii prezydenckiej. Nazywany bulterierem lub pitbullem. Mo¿e siê te¿ kojarzyæ z innymi gatunkami zwierz¹t. S³ynny wywiad prasowy zakoñczy³ siê dla Jacka Kurskiego usuniêciem z PiS-u, a dla Lecha Kaczyñskiego zwyciêstwem w wyborach.Panu pos³owi uda³o siê wiêc co , czego nawet w Samoobronie nie spotyka siê na codzieñ wyrzucono go z partii jeszcze przed pierwszym posiedzeniem Sejmu. W dodatku za tak¹ zas³ugê. Polityka to niewdziêczne zajêcie.
STANIS£AW STEC Data i miejsce urodzenia: 22-03-1941, Jazowsko Stan cywilny: ¿onaty Wykszta³cenie: wy¿sze
28
Zawód: ekonomista Lista: Sojusz Lewicy Demokratycznej Okrêg wyborczy: 38 Pi³a liczba g³osów: 9944
N
ajstarszy pose³ z SLD. Sam wiek to oczywi cie jeszcze nie powód, ¿eby siê znale æ w tej rubryce. Pose³ Stec pad³ jednak ofiar¹ kampanii swojej partii. Przewodnicz¹cy Olejniczak powtarza³ przecie¿, ¿e SLD siê odm³odzi³. Nowa lewica. Lewica wzorowana na Partii Pracy Tony Blaira. Jak siê maj¹ te zapowiedzi do faktów? Rzeczywi cie, kilku komuchów (s³owo u¿yte przez samego Olejniczaka) odesz³o. Ale kluczem przy tej selekcji chyba nie by³ wiek ani zas³ugi dla poprzedniej partii.Liczby nie k³ami¹: 70,62% kandydatów do Sejmu z list SLD mia³o 40 lat i wiêcej; 46,5% - 50 lat i wiecej. Dla porównania te same dane dla dwóch zwyciêskich partii: PO 64,6% i 26,91%; PIS 68,71% i 30,87%. Szturmu m³odzie¿y zatem nie widaæ. W Sejmie s¹ jednak m.in. tacy juniorzy jak Joanna Senyszyn, Tadeusz Iwiñski czy Jerzy Szmajdziñski. Do Senatu kandydowali m.in. prof. Bo¿yk, s³ynny doradca Edwarda Gierka, czy te¿ prof. Oleksy, walcz¹cy ostatnio (niestety bezskutecznie) z Instytutem Pamiêci Narodowej. Niestety, ze strat¹ dla Polski wyborcy odwrócili siê do nich plecami...
LESZEK SU£EK Data i miejsce urodzenia: 18-04-1954, Piotrowice Stan cywilny: wolny Wykszta³cenie: wy¿sze Zawód: ekonomista Lista: Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej Okrêg wyborczy: 33 Kielce liczba g³osów: 7590
P
ose³ Su³ek ma niekonwencjonalne podej cie do stró¿ów prawa. Ale to akurat nie rzadko æ w Samoobronie. Jednak w tym przypadku dochodzi jeszcze raczej lu ne traktowanie przepisów ruchu drogowego i m³odzie¿owe s³ownictwo. Najwyra niej pose³ Su³ek chce byæ reprezentantem blokowiskowych subkultur. Czy jednak w zwi¹zku z ni¿em MAGIEL, LISTOPAD 2005
demograficznym bêdzie to taktyka skuteczna? O co w ogóle chodzi? Na stronie Internetowego Forum Policyjneg o (www.ifp.pl) mo¿na znale æ tak¹ oto skrótow¹ prezentacjê pana pos³a: Jakie wyprzedzanie? Powiniene siê k... leczyæ! Postr¹cam wam te czapki z g³ów barany, wy k... rycza³ do policjantów drogówki wie¿o upieczony pose³ Leszek Su³ek (51 l.) z Samoobrony. Aby uzyskaæ pe³ny obraz, warto te¿ ws³uchaæ siê w s³owa pana pos³a z 45 posiedzenia Sejmu IV kadencji (10.04.2003 - Sprawozdanie Komisji Kultury i rodków Przekazu): Pañstwo polskie od zarania dziejów opiera³o swój byt na podstawach chrze cijañskiej kultury i dziedzictwa narodowego, jakimi by³a przynale¿no æ narodu i pañstwa do cywilizacji ³aciñskiej.Có¿, nie sposób odmówiæ wie¿ego spojrzenia na kulturê ³aciñsk¹.
A w Senacie... Zostawmy jednak pos³ów. Pora na prawdziw¹ pere³kê w tym towarzystwie. Wprawdzie to senator, ale grzechem by³oby nie wspomnieæ o by³ym Jego Magnificencji naszej Szacownej Uczelni, profesorze Marku Rockim. Ju¿ sam¹ zapowiedzi¹ kandydowania wywo³a³ euforiê mog¹c¹ siê równaæ jedynie z szaleñstwem po podobnym komunikacie W³odzimierza Cimoszewicza. Rado æ, objawiaj¹ca siê m.in. w serwisie rektorskim, by³a tak wielka, ¿e do jej wyra¿enia trzeba by³o stworzyæ now¹ stronê www.rocki.pl. Sta³a siê ona czê ci¹ zakrojonej na szerok¹ skalê kampanii wyborczej. Pan senator zachêca³ do poparcia jego kandydatury nawet przed seansami w kinach... Z obecno ci¹ profesora Rockiego w parlamencie wi¹¿emy spore nadzieje. Mo¿e wreszcie uda siê zwróciæ uwagê w³adz na potrzeby SGH. Pojawi³ siê nawet pomys³, aby nasz by³y rektor zaj¹³ wci¹¿ nieobsadzony fotel wicemarsza³ka Senatu. Kandydowa³ przecie¿ z poparciem PO, która wci¹¿ nie ma swojego przedstawicielstwa w Prezydium. Wspieramy tê kandydaturê z ca³ego serca i liczymy, ¿e teraz nikt ju¿ nie odwa¿y siê zlikwidowaæ Izby Wy¿szej z takim senatorem w sk³adzie.
MICHA£ ROMANIUK GRZESIEK SZYMAÑSKI Korzystali my z: www.sejm.gov.pl
F E L I E T O N
Obserwacje
Dwoinki MINTLE
Zarys refleksji
Rzecz o codzienno ci ROBAK
N
ale¿y uwierzyæ, ¿e w tym powszednim krz¹taniu s¹ te¿ rzeczy wiekuiste, powszechne (M. D¹browska). Gdy my limy o czynach szlachetnych, wzbudzaj¹cych w nas podziw sw¹ wspania³omy lno ci¹, czysto ci¹ lub po prostu dobrem, którego s¹ wyrazem, zazwyczaj przychodz¹ nam na my l jakie punkty zwrotne, uwznio laj¹ce chwile, podnios³e momenty. Wówczas ca³a kwintesencja czyjego wnêtrza prze-
'bardziej godnych uwagi' wydarzeñ (nie umniejszaj¹c im i je uwzglêdniaj¹c)? Na podstawie jej ma³ych grzeszków, niewielkich wzniesieñ, ma³o znacz¹cych czynno ci? Choæby takich jak przej ciowa k³ótnia, zdrada nieistotnej tajemnicy, niewiele normalnie znacz¹cy telefon z dobrym s³owem, u miech daj¹cy chwilow¹ otuchê? Ot, takie malutkie u³amki, które jednak zsumowane daj¹ lepszy obraz ni¿ te wielomilionowe liczby g³êbokich wewnêtrznych przemian, przyznañ siê do winy, przysiêgania zado æuczynieñ czy sk³adania przysi¹g zemsty. Czy osoba,
M
am pewne wyobra¿enie o sobie, z pewno ci¹ zbyt dobre, ale w³asne. Obraz ten tworz¹ rozmaite zalety (o których innym razem) oraz grupa wad, które prze¿y³y ju¿ swój coming out, s¹ swojskie i poznane na wylot. Wobec jednych skaz przystêpujê bezustannie do dzikiego boju o wyr¿niêcie ich w pieñ si³¹ charakteru, za innym niedoskona³o ciom pozwalam jako na niezm¹con¹ egzystencjê, jako ¿e przysparzaj¹ mi interesuj¹cych zmartwieñ b¹d por¹banych przyjació³, czy te¿ tantrycznych orgazmów. Niestety, istniej¹ te¿ wady domniemane, czyli takie, których strasznie siê cz³owiek boi, ¿e nie daj Bo¿e siê ujawni¹ lada chwila lub ju¿ siê ujawni³y tylko, ¿e siê tê mroczn¹ chwilê pochopnie pominê³o milczeniem sumienia. Do tej grupy do³¹czyæ mo¿na wady delikatnie poskromione, z którymi niby siê wygra³o, ale nigdy nic nie wiadomo. I wy³azi z ciebie taka cholera nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy, chocia¿ nikt siê tego nie spodziewa. Dla ludzi utrzymuj¹cych pewien dystans to wszystko, co powy¿ej, pozostaæ mo¿e prawie niezauwa¿alne. Dramaty rozgrywaj¹ siê u mnie gdzie w rodku, miêdzy jelitami a trzustk¹ byæ mo¿e (no bo czemu nie? Czy kto umie z precyzj¹ ustaliæ miejsce sta³ego pobytu duszy? No?). Ludzie, którzy dystans maj¹ za nic, czasem zbli¿aj¹ siê do mnie. Nie grozi mi samotno æ, bowiem dziwaki podobnie jak dwoinki rze¿¹czki zwykle wystêpuj¹ parami.
lewa siê na zewn¹trz, niejako nie mog¹c pomie ciæ siê w codziennych ograniczeniach, daj¹c wiadectwo wiekuistej (zdawa³oby siê) potêgi dobra i hartu ducha danej osoby. Wszelkie powszednie niedoci¹gniêcia, pope³nione niechc¹cy ma³ostkowo ci uchodz¹ w niepamiêæ. Te promieniuj¹ce blaskiem czyny, choæ pojedyncze, maj¹ moc przedefiniowania osoby, przenicowania jej osobowo ci. Osobowo ci, jak¹ my postrzegamy, ale tak¿e tej prawdziwej bêd¹cej istot¹ tej osoby. Czy¿ jednak nie jest to ograniczanie pola widzenia? Czy taki jednostkowy czyn, choæby najszlachetniejszy, nie jest czasem wyrazem chwilowej ekspiacji, zado æuczynienia za b³êdy dnia codziennego? Choæ nie ujmuje to warto ci czynowi jako takiemu, to jednak zmienia niew¹tpliwie sposób w jaki bêdziemy go postrzegaæ w szerszym kontek cie. Czy nie lepiej, bardziej trafnie, by³oby budowaæ os¹dy o danej postaci na podstawie jej dnia powszedniego ni¿ tych MAGIEL, LISTOPAD 2005
która nie ¿yje w ci¹g³ym poczuciu wznios³ej misji, nie dokonuje pamiêtnych i godnych uwiecznienia po wiêceñ, nie czyni czasem wiêcej dobra ni¿ niejeden inny? Nawet taki, który miota siê w ¿yciu, czêsto wiêcej po drodze burz¹c ni¿ buduj¹c, przy okazji czasem pope³niaj¹c czyny szlachetne, na które ma³o kogo by³oby staæ? Rola dnia powszedniego w ¿yciu cz³owieka jest moim zdaniem ogromna, du¿o wiêksza ni¿ chwilowe i przelotne zrywy dobrej czy z ³ e j woli, choæby nios³y w sobie potê¿ny ³adunek. To poprzez pozornie ma³o istotne, codzienne czyny budujemy swoj¹ warto æ i wyra¿amy siebie. Oczywi cie czasem nale¿y dokonaæ rzeczy wyj¹tkowej, która czêsto zawa¿y na ca³ym naszym ¿yciu. Jest to jednak tylko przed³u¿enie naszego ja, wypadkowa wiêksza fala na morzu naszych ma³ych, codziennych fal oceanu osobowo ci.
29
F ELIETON Po drugiej stronie lustra...
Future. Our future SANDERS
C
iasne autobusy zawsze bole nie oddzia³uj¹ na zmys³y, oddaj¹c zagonion¹ atmosferê poniedzia³ku. Zawsze w ostatniej chwili zdyszany wpadam na przystanek i wbijam siê w zat³oczony t³um mierdz¹cy noc¹ i niewyspaniem. Autobusowe niewygody dziel¹ siê na zimê i lato. Zim¹ lepiej je dziæ w ocieplanych solarisach, przyjemnie i z umiarem ogrzewaj¹cych zziêbniête cia³o. Lato to pora na stare, zawszone ikarusy, w których mo¿na po otwarciu wszelkich mo¿liwych szyb mo¿na wdychaæ okruchy wie¿ego powietrza wsysane przez szpary starych wêgierskich gruchotów. W solarisach o tej porze roku nie da siê wytrzymaæ porównanie do szklarni wydaje siê byæ najw³a ciwsze. Po piekielnie nudnych, mêcz¹cych 21 minutach w korku od 35 wzwy¿ trzeba wysi¹ æ. Rzut oka w górê na dachu budynku stoi ogromne logo korporacji . Codziennie rano podnoszê na nie wzrok, tak samo jak pi³karze wchodz¹c na boisko ca³uj¹ d b³o zdeptanej trawy. Ma to przynosiæ szczê cie i przybli¿aæ do korporacyjnego raju. Pewnego dnia, gdy zapomnê spojrzeæ na magiczne logo, bij¹ce jaskraw¹ czerwieni¹ po oczach, zostanê wylany, zgodnie z wierzeniami rdzennych korpów. Pomaluj mi sufit na niebiesko zasad tulipany w doniczkach Trzeba szukaæ normalno ci pomiêdzy sterylnymi cianami, biurkami codziennie przecieranymi p³ynem odka¿aj¹cym przez wynajêt¹ firmê i dziesi¹tkami ludzi biznesu , o których siê ocieram na korytarzu. Stanowi¹ oni tak samo beznadziejny przekrój przez ludzkie osobowo ci, jak grupa przypadkowych osób na ulicy. To samo za lepienie, g³upota, lenistwo u ludzi zagrzebanych pod stert¹ papierów, zabieganych pomiêdzy kolejnymi meetingami, podpisuj¹cymi wielkie deale, co u faceta o zbyt du¿ych d³oniach, buduj¹cego drogi. Jak w ka¿dej korporacji, te¿ u mnie Mekka
30
znajduje siê na górze. Ogólnie dostêpny parter koñczy siê na czarnych, skórzanych kanapach dla przypadkowych go ci. Zamkniête ósme piêtro zaczyna siê od telewizorów na pó³ ciany, stra¿nika otwieraj¹cego drzwi ze szk³a pancernego srebrnym pilotem i od atmosfery powagi wisz¹cej w powietrzu. Po tym samym dywanie, mo¿e jeszcze przed chwil¹, chodzili ludzie o zarobkach od dwudziestu tysiêcy wzwy¿. Na miesi¹c. Od pewnego momentu wszystko, co siê dostaje, ma zast¹piæ ¿ycie. Business lunch, przejazd taksówk¹ ze skórzan¹ tapicerk¹, krawaty za trzy stówy, restauracje, gdzie cztery drobne piero¿ki kosztuj¹ wiêcej ni¿ dwa obfite obiady w normalnym barze. By³em, zjad³em, widzia³em. Imitacja. Wszystko ma zastêpowaæ to, co jest na zewn¹trz. Tak samo snobistyczne, kretyñskie rozrywki dla nieruchawych grubasów. Czterdziestoletnie trupy w strzelnicach i na polach golfowych. Ludzie, którzy potrafi¹ pojechaæ na wycieczkê do Egiptu i wróciæ bez ladu opalizny na trójpodbródkowej twarzy, chyba ¿e w hotelu korzystali z solarium. Mo¿e nie wiemy, ale nieraz o tym marzymy, a przynajmniej ka¿dego dnia wykazujemy takie w³a nie ambicje. Ty, ja i ten kretyn, który prowadzi æwiczenia z pewnych nudnych zajêæ, bo do niczego innego siê nie nadaje. Do tego przygotowujemy siê dzieñ w dzieñ, mimo ¿e nie przychodzimy na wyk³ad, prowadzony w beznadziejnie denny sposób, ale przygotowujemy pomoce naukowe na egzamin. Jedenaste nie ci¹gaj wywo³uje zdrowy MAGIEL, LISTOPAD 2005
u miech na twarzy. Zagadka zachowania w³asnej to¿samo ci w spo³eczeñstwie zawsze stanowi³a tajemnicê. Tak samo jak sens drogi, wpisywania siê w kolejny s³ój rudej kolumny sekwoi. Co jest tak naprawdê wa¿ne. Przecie¿ s³oñce tak samo odleg³e ze szczytu i podnó¿a, kwiat tak samo czerwony. Gdzie le¿y z³oty rodek, aurea mediocritas. Odpowiedzi naturalnie nie ma. Z nieznanych przyczyn, na wiêkszo æ naprawdê trudnych pytañ nie ma odpowiedzi. Mo¿e to jest w³a nie ich nieod³¹czna cecha. Co dzieñ rano, gdy zmierzam w kierunku budynku o szklanych cianach, patrzê na zadbany, ³adnie przyciêty ¿ywop³ot i nisk¹ kopu³ê kwiatów, hodowanych naprzeciw parkingu z jaguarami chyba cz³onków zarz¹du. Tym czarnym lexusem je dzi prezes. Gdyby by³a alternatywa zostawiæ garnitur w szafie, rozwi¹zaæ krawaty i w niebieskim stroju roboczym pielêgnowaæ kwiaty przed siedzib¹ korporacji, zgarniaj¹c tyle, ¿eby wystarcza³o na ¿ycie bez wiêkszych problemów, ale i bez corocznych wakacji w Tajlandii i na wyspie Bali. Pytanie do postaci w lustrze co by zrobi³. Odpowiedzi do dzisiaj nie s³yszê. Na koñcu, wszystko co pozostaje, to wspomnienia. Za lat trzydzie ci mogê pamiêtaæ kolejny robiony z tkwi¹c¹ w tle my l¹ o robieniu kariery projekt w kole naukowym, godziny spêdzone w bibliotece i bia³e ciany budynku korporacji. Mogê sobie nawet zasuszyæ na pami¹tkê kawa³ek li cia tej palemki, co stoi przy wej ciu na open plan. Mogê w dzienniku zapisaæ kolejne spotkania z klientami i zarchiwizowaæ pochwa³y prze³o¿onego. ¯ycie moje, twoje jest jedno. Mo¿na uwierzyæ, ¿e trzeba z klapkami na oczach biec do przodu, mo¿na nawet sobie wmówiæ, ¿e sami trzymamy lejce. ¯e przecie¿ spêdzamy weekendy z dzieæmi, ¿e wyje¿d¿amy z nimi na wakacje. Prawda pewnie gdzie istnieje, zawieszona na krawêdzi czwartego wymiaru, poza zasiêgiem r¹k, osadzonych na mocno ci¹ganych ku ziemi stopach. Dzi wyjdê wcze niej przez szklane rozsuwane drzwi, ¿eby z³apaæ ostatni cieñ z³otej jesieni, sp³ywaj¹cej z roz³o¿ystych konarów drzew w £azienkach i na Agrykoli. Temat do refleksji: balans na równi pochy³ej.
F ELIETON Wyprany umys³
Technokratyzm reklamowy ANNA GRÓDECKA
S
ternicy wiadomo ci rób tak, jak Ci mówiê, przecie¿ wiem, co jest dla Ciebie najlepsze. Nie Twoj¹ rzecz¹ jest my leæ, zrobiê to za Ciebie. Ty tylko dzia³aj pod moje dyktando . Doktryna technokratów? Na pierwszy rzut oka, owszem, mo¿na tak pomy leæ. Technokraci przekonani byli o wiod¹cej roli klasy specjalistów (in¿ynierów, mened¿erów, intelektualistów) w spo³eczeñstwie. Technokraci pany mot³och s³ucha i robi, mot³och jest g³upi i nic nie rozumie. Trzeba wiêc nim odpowiednio pokierowaæ, sterowaæ. W tym sterowaniu niew¹tpliwie pomocne s¹ psychologia i socjologia. To w koñcu drog¹ manipulacji mo¿na bardzo ³atwo opanowaæ umys³y t³umu i bawiæ siê nimi wed³ug w³asnego upodobania. Choæ doktryna, której twórc¹ by³ hrabia de Saint-Simon, wielu wydaje siê dzi mieszna i nierealna, trudno oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e reklama jest jej ¿ywym uciele nieniem. Naszpikowano j¹ bowiem od pocz¹tku do koñca rozmaitymi formami manipulacji. Wci¹¿ chce nam siê co wmówiæ, do czego przekonaæ. Reklama jest m¹drzejsza od nas widzów, radios³uchaczy, czytelników. Bo sk¹d niby my przeciêtniacy mieliby my wiedzieæ, ¿e ten proszek jest najskuteczniejszy, a tamten jogurt ma wyj¹tkowy smak? Reklamodawcy to ju¿ sprawdzili. Podaj¹ nam na tacy gotow¹ wiedzê. Ba! Na podaniu siê nie koñczy naszym zadaniem nie jest bierny odbiór, ale aktywne przetrawienie wszystkich informacji. Szybkie przetrawienie. A to z kolei ni mniej, ni wiêcej, oznacza ¿e nie ma czasu na zastanowienie siê nad tre ci¹, na bezproduktywne gdybanie.
My leniu mówimy: NIE! Bo przecie¿ czy jest sens my leæ nad jedn¹ rzecz¹ dwa razy? Skoro raz ju¿ kto to zrobi³ wietnie. My ju¿ nie musimy. Korzystamy z tzw. wiedzy przetworzonej. Taki ma³y skrypcik.
zmys³ wzroku siê wyostrzy?... Nigdy nie wiadomo. Nale¿a³oby tak¿e podziwiaæ naszych technokratów za to, ¿e tak wietnie potrafi¹ czytaæ w ludzkich my lach. Zawsze wiedz¹, czego potrzebujemy i o czym marzymy. I to indywidualistyczne podej cie! Specjalnie dla Ciebie i z my l¹ o Tobie takie stwierdzenia mo¿na napotkaæ niemal w ka¿dej reklamie czasem s¹ wypowiadane wprost, czasem kryj¹ siê gdzie miêdzy wierszami, zmuszaj¹c nas do pewnego niezbyt skomplikowanego zabiegu, jakim jest wnioskowanie logiczne. Bez obaw! Na szczê cie wspomniana dedukcja jest bardzo prosta w swej konstrukcji, dziêki czemu nasze mózgi nie s¹ nazbyt obci¹¿one my leniem, nie przegrzej¹ siê. Ach, ta dba³o æ o nasz¹ kondycjê! Rozczulaj¹ca dobroczynno æ w ka¿dym calu. A ¿e wypada dobrem za dobro odp³acaæ musimy siê zrewan¿owaæ. Nie mo¿emy zawie æ reklamodawców. Najpro ciej jest siê odwdziêczyæ poprzez skorzystanie z proponowanej us³ugi. Presja? Nigdy w ¿yciu! Takie nieczyste zagrania nie imaj¹ siê
To, zreszt¹, bardzo odpowiada obecnej cywilizacji. Nie ma czasu na zastanawianie siê, na rozwa¿anie wszystkich 'za' i 'przeciw'. Kto dzi bêdzie empirycznie (czyt. do wiadczalnie) sprawdza³, wy¿szo æ jednego proszku nad drugim? Genialna rzecz te reklamy. One wszystko nam powiedz¹. Esencja wiedzy. Te c h n o k r a c i reklamowi to jednak porz¹dni ludzie. Dbaj¹ o nasze dobro, o to, by ¿y³o nam siê lepiej. Szkoda tylko, ¿e musimy za to p³aciæ. Ale có¿, pewnych rzeczy siê nie przeskoczy. Zreszt¹, chyba warto. Te wszystkie wspania³e, nowe, wyj¹tkowe i pyszne towary warte s¹ z pewno ci¹ swojej ceny. Tym bardziej, ¿e dziêki nim nasze ¿ycie nabierze barw. Co prawda, nigdy nie uwa¿a³am siê za daltonistkê i s¹dzi³am, i¿ wiat jest wielokolorowy, ale mo¿e po zakupie owych specyfików mój MAGIEL, LISTOPAD 2005
naszych sterowników. Chodzi w koñcu o nasze dobro, o to, by ¿y³o nam siê coraz lepiej i wygodniej. Nie ma w tym nic z wyrafinowanej gry. Ci, którzy tak my l¹, maj¹ chyba sami co na sumieniu. ¯yjemy szybko. Czas magicznie siê kurczy, jest go coraz mniej. Dlatego trzeba z czego zrezygnowaæ. Najpro ciej chyba ograniczyæ my lenie. Dzia³aæ automatycznie. Jak robot. Przyjmowaæ bezkrytycznie podtykane nam pod nos rozwi¹zania. Oni wiedz¹, ¿e tego oczekujemy. Podoba im siê to. Wykorzystuj¹. Steruj¹. Technokraci reklamowi opanowuj¹ nasze umys³y.
*** 31
F I L M
Czary mary
NI EUSTRASZENI BRACI A GRI MM USA 2005; Re¿.: Terry Gilliam; Wyst.: Matt Damon, Heath Ledger, Monica Belucci; Dystr.: SPI
Rzym
Bracia Wilhelm i Jakub Grimm ¿yli dawno temu i napisali bajki, których zestaw znajduje siê w wiêkszo ci domów. Tyle przeciêtnie o nich wiemy. Nie wiemy, ¿e byli to do æ ubodzy zw³aszcza w czasie studiów i raczej chorowici panowie, którzy nie tyle stworzyli ile wy ledzili i spisali ludowe opowiadania, mroczne ba nie, przes¹dy i wró¿by. W filmie przedstawieni s¹ w diametralnie inny sposób. Tutaj bracia to drobne cwaniaczki pomagaj¹ mieszkañcom niemieckich wiosek walczyæ z demonami, strzygami i upiorami. Tylko, ¿e sami owe strachy wywo³uj¹... Oczywi cie zostaj¹ zdemaskowani i szanta¿em zmuszeni do wspó³pracy z francuskim wojskiem (pod okupacj¹ którego znajduj¹ siê niemieckie ziemie). Musz¹ rozwi¹zaæ zagadkê znikniêcia 10 dziewczynek. My l¹, ¿e maj¹ do czynienia z oszustami im podobnymi. Jednak tym razem czary okazuj¹ siê rzeczywisto ci¹. Jakub od dziecka zakochany magicznym wiecie ba ni wreszcie znajdzie dowody na ich realno æ. W ród zalet filmu wymieniæ nale¿y kawa³ek naprawdê dobrej sztuki aktorskiej w role braci wcielili siê Heath Ledger i Matt Damon. Dla mnie najwa¿niejszy jednak jest fakt, ¿e tak du¿o elementów z ba ni spisanych niegdy przez braci znalaz³o tu swoje miejsce. Jest i Czerwony Kapturek, i Ja i Ma³gosia, i lodowy od³amek w sercu i motywy z Królewny nie¿ki, i ¿ywy las, i mieræ pod tafl¹ lodu... Wszystko mroczne i straszne dok³adnie takie, jakie by³o w prawdziwych bajkach braci Grimm. Lata przekazów z³agodzi³y bowiem oryginalne opowie ci braci. Nie wszyscy wiemy, jak przera¿aj¹ce miewa³y zakoñczenia. Warto zobaczyæ zapowied w formie filmu Gilliama a potem oddaæ siê adekwatnej lekturze.
32
Wielkie z³omowanie TRANSPORTER 2 Francja 2005; Re¿.: Louis Leterrier; Wyst.: Jason Statham, Alessandro Gassman; Dystr.: CinePix
Chyba czasem ka¿dy facet potrzebuje takiego kina. Zero g³êbokiego przes³ania, minimum przemy leñ po prostu czysta akcja. Transporter 2 jest dok³adnie tak¹ pozycj¹ i to firmowan¹ przez mistrza gatunku Luca Bessona. G³ównym bohaterem filmu jest niejaki Frank Martin (Jason Statham), by³y agent s³u¿b specjalnych, dorabiaj¹cy sobie jako kurier w wersji extreme . Innymi s³owy, je¿eli kto chcia³by przewie æ pó³ tony uranu z jednego wybrze¿a na drugie, to trafi³ pod w³a ciwy adres. Pocz¹tek wydaje siê sielankowy. Frank przenosi siê z francuskiej Riwiery do Miami, gdzie na pro bê znajomego wozi bogatego ma³olata do szko³y. Oczy-
wi cie, jak to w kinie bywa, ch³opcem b³yskawicznie interesuj¹ siê brzydcy i li terrory ci, bêd¹cy w posiadaniu wyj¹tkowo gro nego wirusa. Nie ukrywam, fabu³a sza³u nie robi jest do bólu wtórna i sztampowa. Trudno oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e to wszystko ju¿ gdzie widzieli my. Z drugiej strony, czy znacie kogo , kto chodzi na filmy Bessona z powodu scenariusza? Transporter 2 to gratka dla osób, które uwielbiaj¹ widowiskowe po cigi i efektowne sceny walk. Fabu³a jest jedynie pretekstem do zez³omowania kilkunastu radiowozów, po³amania kilku koñczyn i zatopienia (sic!) odrzutowca. I choæ widok Audi A8 skacz¹cego po dachach przyprawi³ mnie o spazmy miechu, bawi³em siê ca³kiem nie le.
Powrót legendarnego lisa
Historia lubi siê powtarzaæ. Z tego za³o¿enia wyszli producenci Maski Zorro z 1998 roku i nakrêcili kontynuacjê w postaci Legendy Zorro. Podobnie jak w pierwszej czê ci Alejandro de la Vega w tej roli niezast¹piony Antonio Banderas walczy po stronie biednych i uci nionych. Tym razem wykrywa intrygê i udaremnia plany spiskowców ze stowarzyszenia Rycerzy Aragonii. Ale oprócz typowej walki dobra ze z³em, przyjdzie mu w udziale sprostaæ nowym wyzwaniom. Zorro wystêpuje po raz pierwszy nie tylko w roli zamaskowanego obroñcy stanu Kalifornia, ale tak¿e ojca i mê¿a. Choæ doskonale w³ada szpad¹ i znakomicie je dzi konno, LEGENDA ZORRO USA 2005; Re¿.: Martin Campbell; Wyst.: Antonio Banderas, Catherina ZetaJones; Dystr.: Forum Film
Wojna mediów
Czy s³yszeli cie o masakrze w Ruandzie? Jedena cie lat temu ma³o kto zainteresowa³ siê odleg³¹ wojn¹ domow¹. Wokó³ dzia³o siê tyle wa¿niejszych spraw. By³a to tylko jeszcze jedna migawka w wieczornym wydaniu wiadomo ci. Film Hotel Ruanda, w re¿yserii Terry ego George a, opowiada o tym w³a nie konflikcie. Don Cheadle wcieli³ siê w rolê asekuranta, który z my l¹ o ochronie w³asnej rodziny, wys³uguje siê prominentom. Bêd¹c wiadkiem bestialstwa oszala³ych z nienawi ci bojówek, postanowi³ jednak za wszelk¹ cenê ochroniæ jak najwiêksz¹ liczbê istnieñ, którym udzieli³ schronienia w zarz¹dzanym przez siebie hotelu. W filmie wa¿nym elementem s¹ media. Z jednej HOTEL RUANDA Kanada/Wlk. Brytania/RPA 2004 Re¿.: Terry George; Wyst.: Don Cheadle; Dystr.: Best Film
MAGIEL, LISTOPAD 2005
Sancho
Urszulas
pokazuje swoje drugie oblicze, a wraz z nim wiele s³abo ci... Nie mo¿na nie dostrzec, i¿ drugiej czê ci towarzyszy ogromny rozmach. Film jest jeszcze bardziej spektakularny. Przy³o¿ono siê do scenografii i efektów specjalnych. Niestety sta³o siê to kosztem fabu³y, bo intryga jest ma³o wyrafinowana, a zakoñczenie przewidywalne. Obraz ten zdominowa³ europejskie kina, staj¹c siê najwiêkszym hitem tej jesieni. Mo¿e jest to zas³uga odtwórców g³ównych ról Antonio Banderasa i Catherine Zety-Jones, a mo¿e po prostu ludzie chêtniej relaksuj¹ siê przy filmach, w których s¹ ³adne stroje, szybka akcja, du¿o wybuchów, wszyscy z³oczyñcy gin¹, a reszta ¿yje d³ugo i szczê liwie...
pawe³ de strony ukazano potêgê nienawistnej propagandy, z drugiej za bezsilno æ wolnych mediów, które w dobie satelitarnych transmisji na ¿ywo nie zdo³a³y wp³yn¹æ na miêdzynarodow¹ opiniê publiczn¹ i zapobiec tragedii. Ukazano tak¿e, kompromitacjê zachodnich mocarstw, które pomimo g³oszenia górnolotnych hase³, nie zrobi³y nic, poza ewakuacj¹ swoich obywateli, aby zapobiec horrorowi. Film jest wstrz¹saj¹cym obrazem ludzkiego okrucieñstwa i niemo-¿liwo ci przeciwstawienia siê mu. Niestety, jego wymowa zosta³a bardzo za³agodzona poprzez dodanie typowo hollywoodzkiego happy endu, tak nieprawdopodobnego, ¿e móg³ siê zdarzyæ jedynie w prawdziwym ¿yciu.
F ILM
Wypijmy za Odessê Matkê S¹ filmy, które nie musz¹ mieæ scenariusza ¿eby opowiadaæ historiê. S¹ filmy, które wydaj¹ siê przyd³ugie i chaotyczne, a jednak daj¹ wra¿enie poznania czego nowego. Takie, które maj¹ bohaterów, ale nie oni s¹ tu najwa¿niejsi, tylko atmosfera i emocje. Taki film uda³o siê zrobiæ m³odej re¿yserce Michale Boganim, która dokumentem Odessa, Odessa przybli¿a nam ¿ycie ukraiñskich ¿ydów ¿yj¹cych z dala od ich mitycznej ODESSA, ODESSA Francja/Izrael 2004; Re¿.: Michale Boganim; Dystr.: Against Gravity
Rege
ma³ej ojczyzny. I ani mieszkaj¹c w Brighton w Ameryce ani w Ashdod w Izraelu, nie mog¹ odnale æ siebie i wci¹¿ szukaj¹ domu. Dom ten nie jest ani konkretnym budynkiem, ani nawet konkretnym miastem jest czym co ju¿ minê³o, bajkowym czasem wspomnieñ i wspólnym mianownikiem z innymi emigrantami. Nasi bohaterowie, tak realni i tak ba niowi, ¿yj¹ gdzie pomiêdzy wiatem rzeczywistym a w³asnymi wyobra¿eniami, oczekuj¹c
Droga do zatracenia S¹ na wiecie ludzie gotowi zrobiæ wiele dla idei. Zabiæ dla niej lub umrzeæ. S¹ tacy, którzy wykorzystuj¹ ideologiê niczym prawo ponad prawem. Siêgaj¹ po przyzwolenie na niedostatek moralno ci i brak sumienia. Film Marco Bellocchio z w³a ciwym sobie wdziêkiem ukazuje jak krêta droga idea³ów zmienia siê w drogê do zatracenia. Witaj, nocy wiernie i z niezwyk³¹ precyzj¹ przedstawia porwanie Aldo WITAJ NOCY W³ochy 2003; Re¿.: Marco Bellocchio; Wyst.: Luigi Lo Cascio, Maya Sansa, Roberto Herlitzka; Dystr.: Gutek Film
Iza
Moro, lidera partii chadeckiej we W³oszech. W wyniku wyrafinowanej akcji Czerwonych Brygad , uznanych za lewicowych terrorystów polityk na niemal dwa miesi¹ce staje siê wiê niem. Zak³adnikiem za niesprawiedliwo æ i domniemane krzywdy dokonane na proletariacie. Bellocchio bardzo ciekawie ³amie wiarê bohaterów w sens ich czynów. Czterej terrory ci sportretowani z bliska nie zawsze s¹ pewni swoich idea³ów. Re¿yser najwiêcej uwagi
Gorzka pigu³ka do prze³kniêcia ROZDRO¯E CAFE Polska 2005; Re¿.: Leszek Wosiewicz; Wyst.: Robert Olech, Maria Pakulnis, Kazik; Dystr.: ITI Cinema
Warszawa to miasto, gdzie ka¿dy mo¿e znale æ to, czego szuka. To miejsce, które pozwala spe³niæ marzenia. To tu mo¿na zacz¹æ nowe, lepsze ¿ycie. Tak przynajmniej my li Grzesio (Robert Olech), bohater najnowszego filmu Leszka Wosiewicza. Jednak ch³opaka w stolicy dopada smutna rzeczywisto æ. Aby prze¿yæ, musi
wybraæ. Albo ³atwo i bez honoru, albo ciê¿ko i godnie. To jest w³a nie tytu³owe Rozdro¿e Cafe. Wóz albo przewóz. wiat ukazany w tym obrazie jest szary i niesprawiedliwy. Nikt, oprócz upo ledzonego umys³owo Bronka, nie zosta³ przedstawiony w dobrym wietle. Widz nie mo¿e odró¿niæ dobrych od z³ych, bo tu nie ma takiego podzia³u.
Wolê to zrobiæ po swojemu PAN ¯YCIA I MIERCI USA 2005; Re¿.: Andrew Niccol; Wyst.: Nicolas Cage, Ethan Hawke, Jared Leto Dystr.: Monolith
Nie handlujê tylko z Osam¹, bo wystawia czeki bez pokrycia. to s³owa tytu³owego Pana ¿ycia i mierci, Ukraiñca, który pewnego dnia postanawia, ¿e zostanie handlarzem broni¹. Jurij Or³ow (w tej roli wietny Nicolas Cage) szybko osi¹ga sukces, bo jak sam za³o¿y³, je li ma szmuglowaæ broñ, to musi byæ w tym najlepszy. Film otwiera scena, któr¹ re¿yser mo¿e siê szczyciæ: to magia, piêkne kolory i dialog: Na dwunastu mieszkañców Ziemi przypada jedna
Gumi
Dorota
sztuka broni. Pytanie brzmi, jak uzbroiæ pozosta³ych jedenastu? . Czar pryska jednak ju¿ z kolejn¹ scen¹. Obserwujemy drogê naboju poczynaj¹c od jego produkcji po moment, w którym kulka l¹duje w g³owie afrykañskiego ch³opca. Mia³o byæ efekciarsko i jest, ale jest te¿ kiczowato. Potem akcja prze¿ywa wzloty i upadki. Re¿yser dostaje ode mnie plusa za pomys³ z wyeksponowaniem karabinu wydaj¹cego w trakcie strza³u odg³osy jak kasa sklepowa. Mamy te¿ super scenê z l¹dowaniem 40-tonowego Antonova na polnej drodze. MAGIEL, LISTOPAD 2005
zgodnie z przepowiedni¹ ulicznej wró¿ki, szczê cia i mi³o ci dopiero w przysz³ym ¿yciu. Ich wiat, to rzeczywisto æ której tak naprawdê nigdy nie by³o i nie bêdzie, a b³oga nie wiadomo æ tego faktu pozwala im ¿yæ z nostalgi¹, która choæ smutna, jak¿e piêkn¹ jest. Odessa, Odessa to nie film dla ka¿dego. Pe³en poci¹g³ych zdjêæ, klimatycznej muzyki dope³nionej pie niami bohaterów i rozmów w³a ciwie o niczym. To film, którzy doceni¹ ludzie lubi¹cy przed i powojenne opowie ci, pods³uchiwanie konwersacji w tramwajach, historie ¿yciowe starszych ludzi i spacery po zapomnianych zau³kach miast... po wiêca Chiarze, jedynej kobiecie w ród porywaczy. To ona jest ród³em emocji tego obrazu, z pocz¹tkow¹ determinacj¹ i stopniowym zw¹tpieniem okraszonym gorzkimi ³zami. Dramaturgiê Chiary akcentuje pora¿aj¹ca si³¹ muzyka i czarno-bia³e historyczne zdjêcia Kto bardzo m¹dry powiedzia³, ¿e wystarczy dorobiæ ideologiê do czynu, aby sta³ siê s³uszny. Tylko, ¿e tej ideologii trzeba bezgranicznie ufaæ i mocno w ni¹ wierzyæ. Bo je li pojawi siê chocia¿ cieñ zw¹tpienia czyn nie znajdzie w niej usprawiedliwienia. A czyny szczególnie te budz¹ce moralny sprzeciw nie daj¹ o sobie zapomnieæ. Brzmi¹ echem w wieczno ci sumienia. Wszyscy s¹ jednakowi zarówno bandyci jak i policjant. Moim zdaniem re¿yserowi w³a nie o to chodzi³o. Na szczególn¹ uwagê w tym filmie zas³uguje rola Kazika Staszewskiego. Jest tu narratorem, który poprzez swoj¹ muzykê spina wszystko w ca³o æ, nadaje obrazowi sens. Rozdro¿e Cafe to niestety czysta prawda o polskim spo³eczeñstwie. Sprawdza siê powiedzenie, ¿e Polak m¹dry po szkodzie, bo dopiero po tragedii wszyscy przyznaj¹ siê do pope³nionych b³êdów. Tylko, ¿e wtedy jest ju¿ o wiele za pó no. Re¿ysera zgubi³o jednak to, i¿ chcia³ zawrzeæ w opowiadanej historii zbyt wiele w¹tków. W efekcie tego pojawi³o siê wiele nie cis³o ci i kiczu. Bo jakim cudem sp³ukani bracia Jurij i Witalij znale li siê na innym kontynencie, by ubiæ interes? Do tego znajdziemy w filmie co , czego w kinie stanowczo powinno siê unikaæ: sceny strza³u w g³owê. One zawsze wygl¹daj¹ le. Pana ¿ycia i mierci zamyka ujêcie podobne do pierwszej sceny. To mi³o, ¿e re¿yser zdecydowa³ siê na nie, bo film zatoczy³ ko³o i ³adnie z³o¿y³ siê w ca³o æ. Jednak wszystko to, co by³o pomiêdzy pocz¹tkiem i koñcem nie jest ju¿ tak spójne niestety.
33
F ILM
Kino ze schoffka
buch
O
miernych aktorów nagrane przez samorodków sztuki filmowej. Tak by³o przez wiele lat, lecz ostatnie dokonania twórców offowych coraz czê ciej temu przecz¹, zmuszaj¹c widzów do zwrócenia uwagi na ten nurt kina.Kino offowe d³ugo by³o praktycznie nieznane w Polsce, gdzie istnia³ pañstwowy monopol na produkcjê filmów. Choæ przecie¿ pasjonatów, owych pozytywnie zakrêconych ludzi z korbk¹ nie brakowa³o, o czym tak przejmuj¹co opowiedzia³ Krzysztof Kie lowski w filmie Amator. Dopiero zmiany ustrojowe na pocz¹tku lat 90. spowodowa³y, ¿e w rodzinnym wiecie filmu pojawili siê ludzie, którzy szerok¹ ³aw¹ przyst¹pili do samodzielnych produkcji. Mi³o nicy kina za w³asne i kolegów pieni¹dze zaczêli krêciæ filmy krótkie i d³ugie, dobre i z³e ale zawsze z potrzeby serca. Pocz¹tki polskiego kina niezale¿nego to spontaniczna, pe³na m³odzieñczych idea³ów artystyczna zabawa. Debiutanci po raz pierwszy obcuj¹cy z kamer¹ byli pe³ni pomys³ów i energii. Gorzej sz³o ze stworzeniem obrazu spójnego, ciekawego i oryginalnego. Pierwsze lata offu w Polsce sta³y pod znakiem oswajania siê z technik¹ filmotwórstwa, kinowych eksperymentów i powolnego uczenia siê zasad rz¹dz¹cych t¹ dziedzin¹ sztuki. Dzi ten nieformalny ruch nazwa przedstawieñ dla 100-299 widzów zdecydowanie okrzep³, a rozwój technolow salach na uboczu centrum teatralnego giczny jak i artystyczny tej dziedziny kina nowojorskiego Broadwayu, g³. awangar- jest bardzo wyra ny. Postêp, jaki poczyni³o dowych i debiutanckich). Kino offowe z de- kino niezale¿ne naj³atwiej zaobserwowaæ na finicji nie ma charakteru komercyjnego; specjalnych przegl¹dach czy festiwalach, charakteryzuje siê na ogó³ eksperymentaln¹ które coraz czê ciej trac¹ kameralny, akaform¹ i porusza tematy niepopularne w tzw. demicki charakter i s¹ coraz bardziej wioficjalnej kinematografii. Zazwyczaj tworz¹ doczne w mediach czy w samym rodoje mniej znani lub nieznani re¿yserzy, sce- wisku filmowym. Tworzenie kina nienarzy ci i operatozale¿nego daje mo¿lirzy, a wystêpuj¹ wo æ nieskrêpowanej w nim aktorzy nieartystycznej wypoprofesjonalni . wiedzi. Jest to najW powszechnym krótsza droga do zamniemaniu kino offmanifestowania b¹d owe to s³abe jako obalenia konkretnych ciowo, nie najlepsze W Jury I Festiwalu zasiedli m.in.: pogl¹dów, postaw, scenariuszowo Allan Starski oraz Andrzej Wajda stereotypów. Jest okafilmy z udzia³em
gromne pieni¹dze, s³awa, blichtr, czerwone dywany, wielkie nazwiska i coraz czê ciej wielkie rozczarowania przy minimalnej warto ci artystycznej tym raczy nas ostatnio kino zza oceanu. Du¿o mniejsze pieni¹dze, s³awa raczej lokalna, rodzime gwiazdy i niepokoj¹cy marazm w powstawaniu nowatorskich dzie³ polski kinoman nie jest rozpieszczany. Warto wiêc zainteresowaæ siê tym, co dzieje siê z dala od fleszy, estradowych gal i milionowych ga¿. A bez pieniêdzy, ale te¿ narzuconego modelu dzia³ania i odgórnych pomys³ów dzieje siê du¿o, szalenie i ciekawie. Najprostsz¹ definicjê kina offowego podaje Encyklopedia Kina pod redakcj¹ Tadeusza Lubelskiego: Nazwa pochodzi od offowych przedstawieñ teatralnych (OFF-Broadway to powsta³a w latach 50.
34
MAGIEL, LISTOPAD 2005
zj¹ do buntu antykomercyjnego czy nawet antyfilmowego dla tych m³odych twórców, którym nie odpowiada kszta³t wspó³czesnej kinematografii. Niesie to za sob¹ oczywiste konsekwencje w offie re¿yser nie mo¿e siê t³umaczyæ naciskami producenta czy wymaganiami publiczno ci. Nikt oprócz niego nie jest odpowiedzialny za kszta³t artystyczny filmu obojêtnie czy to bêdzie komedia czy dramat. Do wa¿niejszych offowych imprez w naszym kraju nale¿y Festiwal M³odego Kina Skoffka. Organizowana w tym roku ju¿ po raz trzeci, po raz pierwszy odbêdzie siê w Kinotece, mieszcz¹cej siê w Pa³acu Kultury i Nauki. To znamienna tendencja dla ca³ej polskiej kultury kina niezale¿nego, które z pola do powstawania kiepskich jako ciowo ma³o wyrafinowanych etiud, przeistacza siê w wa¿ny element polskiej filmowej mozaiki. Warto wybraæ siê w dniach 25-26 listopada na Skoffkê, by na w³asne oczy przekonaæ siê, co maj¹ widzowi do zaoferowania polscy twórcy niezale¿ni i jak sami broni¹ swoich filmów, gdy¿ program festiwalu zak³ada dyskusje z autorami wy wietlanych obrazów. Nim ca³y nasz maj¹tek utopimy w kube³ku popcornu zagryzaj¹c kolejny schematyczny obraz z fabryki snów, b¹d te¿ w przyp³ywie gniewu podrzemy bilet na napisach koñcowych kolejnej nieudanej polskiej superprodukcji, pos³uchajmy tych, którzy nie maj¹ czasu antenowego, bud¿etu, dotacji, sponsorów i promocji. Tych dzia³aj¹cych poza kadrem, tych którzy nie dorobili siê jeszcze w³asnej przyczepy na planie. To m³ode, niedo wiadczone kino jest zaskakuj¹co bliskie widzowi wychowanemu w multipleksie.
FESTIWAL M£ODEGO KINA SKOFFKA KINOTEKA (PKiN) 25-26 LISTOPADA 2005 Szczegó³owe informacje znale æ mo¿na na www.skoffka.pl Wstêp wolny!!!
F ILM
Kino Konesera Alfred Hitchcock Witam wszystkich zgromadzonych! W dzisiejszym, dziewi¹tym ju¿, odcinku Kina Konesera pragnê przedstawiæ pañstwu cz³owieka bezkompromisowego, despotycznego i aroganckiego. Ikonê filmu grozy. Genialnego twórcê. Mistrza suspensu i napiêcia. Czy ju¿ wiecie, kto to? Oczywi cie! Alfred Hitchcock.
U
rodzi³ siê w 1899 roku w Londynie. Po ukoñczeniu jezuickiej szko³y wy¿szej pracowa³ w firmie telegraficznej jednocze nie studiuj¹c zaocznie historiê sztuki. Na co dzieñ, poza prac¹ pielêgnowa³ swoj¹ niezwyk³¹ pasjê ledzi³ losy zbrodniarzy. Chadza³ na rozprawy s¹dowe, robi¹c przy tym skrupulatne notatki. Poza tym by³ na bie¿¹co z filmowym wiatem i jego nowinkami technicznymi.
Zawód re¿yser
W 1920 roku powsta³o studio Paramount. Hitchcockowi uda³o siê dostaæ tam posadê twórcy napisów do filmów niemych. Po dwóch latach szczê cie u miechnê³o siê do niego re¿yser krêconego akurat w wytwórni filmu zachorowa³ i dyrekcja mianowa³a Hitchcocka jego zastêpc¹. Efekt pracy spotka³ siê z aprobat¹ i w konsekwencji pozwolono m³odemu arty cie nakrêciæ kolejny film. Jednak w tym czasie Alfreda wykradziono do mniejszej wytwórni, gdzie prócz re¿yserii robi³ w zasadzie wszystko napisy, scenografiê, dekoracje. Tutaj uda³o mu siê wykonaæ pierwszy w Anglii film d wiêkowy Mêka milczenia. Od nastêpnej produkcji Lokatora zaczê³a siê miêdzynarodowa kariera re¿ysera.
Angielski humor
Do 1930 roku Hitchcock nakrêci³ 21 filmów o zró¿nicowanej tematyce. Dominowa³ w nich czarny humor, typowy, jak twierdzi³ sam twórca, dla Anglików. Najs³ynniejsze z nich Szanta¿ i Morderstwo ukazuj¹ bohaterów przypadkowo zamieszanych w drastyczne wydarzenia, które istotnie odmieniaj¹ ich ¿ycie. Moim bohaterem jest zawsze przeciêtny cz³owiek, któremu przydarzaj¹ siê dziwaczne rzeczy, a nie odwrotnie. stwierdzi³ w jednym z wywiadów Hitchcock.
Witaj Hollywood!
W 1938 roku Alfred wyemigrowa³ do Stanów Zjednoczonych. Tematem pierwszego filmu mia³a byæ historia Titanica, jednak z braku statku do zatopienia projekt upad³. Nakrêcona zamiast tego Rebecca odnios³a wielki sukces uzyskuj¹c 11 nominacji do Oskara. Nastêpnie Hitchcock otworzy³ w³asne studio, jednak wyprodukowane przez niego filmy nie spotka³y siê z dobrym przyjêciem. Kolejnym krokiem by³a wspó³praca z wytwórni¹ Warner Brothers. W M jak morderstwo odkry³ m³od¹
aktorkê Grace Kelly, która zagra³a równie¿ w nastêpnym obrazie uwa¿anym za jedno z najlepszych dzie³ Alfreda Okno na podwórze. Film przedstawia przykutego do wózka fotoreportera, który ca³e dnie spêdza na obserwowaniu s¹siadów z kamienicy naprzeciwko. Jednego z nich zaczyna podejrzewaæ o zamordowanie swojej ¿ony. Obraz trzyma w napiêciu pozwalaj¹c widzowi na podgl¹danie wydarzeñ wraz z g³ównym bohaterem. A¿ trudno uwierzyæ, ¿e akcja dzieje siê praktycznie w jednym pokoju, gdy¿ mimo to widz ani na chwilê nie ma ochoty oderwaæ siê od ekranu.
Mistrz zstêpujê po ród ludzi
W roku 1955 Hitchcockowi zaproponowano rolê prezentera i re¿ysera telewizyjnej serii filmów kryminalnych. Przyj¹³ j¹ i natychmiast rozpocz¹³ poszukiwania odpowiednio przera¿aj¹cych historii. Wybieraj¹c opowie ci do moich programów, staram siê, ¿eby by³y tak krwiste, jak tylko zdo³aj¹ wytrzymaæ to sponsor i sieæ. Chcia³bym równowa¿yæ humorem wszelkie tendencje ku makabrze.
Hitchcockowy zawrót g³owy
W 1958 roku Hitchcock zaczyna krêciæ Zawrót g³owy, okrzykniêty najbardziej dojrza³ym dzie³em artysty. Stosuje w nim nowoczesne techniki operatorskie, jak na przyk³ad u¿yte po raz pierwszy w historii po³¹czenie najazdu kamery ze zmian¹ ogniskowej (tzw. zoomem). Da³o to bardzo wiarygodny efekt zawrotu g³owy prezentuj¹c obraz widziany oczyma mdlej¹cej osoby. Produkcja odnios³a olbrzymi sukces. W plebiscycie na 100 najlepszych filmów przeprowadzonym w 2001 roku przez telewizjê Channel 4 zaj¹³ 29 miejsce.
Strach i napiêcie
Od nakrêconego w 1958 roku Pó³noc, pó³nocny zachód (pretenduj¹cego do miana pierwowzoru dramatu szpiegowskiego) rozpoczê³o siê 10 t³ustych lat artysty. W ci¹gu tego czasu uda³o mu siê nakrêciæ takie wielkie produkcje jak: Psychoza, Ptaki, Marnie, czy Sza³. Widaæ wyra nie, ¿e amerykañskie utwory Hitchcocka ró¿ni¹ siê od swoich angielskich poprzedników. Zamiast czarnego humoru mistrz zaczyna tu stosowaæ suspens, czyli stopniowe budowanie napiêcia. Nigdy nie pos³uMAGIEL, LISTOPAD 2005
Patrycja
giwa³em siê koncepcj¹ kto to zrobi³? , bo wi¹¿e siê ona z mistyfikacj¹, co os³abia i rozrzedza atmosferê suspensu. Mo¿na zbudowaæ trudne do wytrzymania napiêcie w sztuce czy filmie, je li widzowie wiedz¹, kto jest morderc¹, i od pocz¹tku maj¹ ochotê zawo³aæ do wszystkich innych bohaterów: Strze¿cie siê tego a tego! To morderca! Dlatego w³a nie uwa¿am, ¿e nale¿y jak najwcze niej ujawniæ widowni wszystkie fakty. Charakterystyczn¹ atmosferê strachu uda³o siê uzyskaæ re¿yserowi w Ptakach prototypie horrorów zwierzêcych. Najstraszniejsze nie s¹ tu ataki pierzastych stworów a samo oczekiwanie na nie. Ostatnim filmem legendarnego twórcy by³a Intryga rodzinna. Otrzyma³a wprawdzie przychylne recenzje, ale nie odbi³a siê g³o niejszym echem.
Artysta - sadysta
Prywatnie Hitchcock mia³ opiniê cz³owieka o zaburzonej osobowo ci: podobno drêczy³ psychicznie wszystkie aktorki. W s³ynnej scenie morderstwa pod prysznicem w Psychozie w szczytowym momencie kaza³ odkrêciæ lodowat¹ wodê, aby wydobyæ z aktorki wiêksze przera¿enie. On te¿ mia³ powiedzieæ, i¿ aktorzy powinni byæ traktowani jak byd³o . Nie przejawia³ równie¿ respektu wzglêdem widzów: Bawi mnie granie na publiczno ci jak na fortepianie . Mimo wszystkich negatywnych cech osobowo ci nie mo¿na nie doceniæ znaczenia Hitchcocka dla rozwoju kinematografii. Uwielbia³ wzbudzaæ strach, sam jednak panicznie ba³ siê policji i ma³ych dzieci. Chocia¿ nigdy nie dosta³ Oskara by³ niew¹tpliwym pionierem w wykorzystywaniu ruchu, ustawienia kamery oraz monta¿u. Zaowocowa³o to znacznym poszerzaniem mo¿liwo ci sztuki filmowej, za co ka¿dy fan thrillerów winien byæ mu wdziêczny.
WYBRANA FILMOGRAFIA
1976: Intryga rodzinna 1963: Ptaki 1960: Psychoza 1959: Pó³noc pó³nocny zachód 1958: Zawrót g³owy 1955: K³opoty z Harrym 1955-1962: Alfred Hitchcock Presents 1954: Okno na podwórze 1954: M jak morderstwo 1940: Rebecca 1938: Starsza pani znika 1935: 39 kroków
35
F ILM
Filmy mojego ¿ycia Pink Floyd... F
ilmu ¿ycia nie ogl¹da siê setki razy. Jedno obejrzenie wystarczy. Na ca³e ¿ycie. A przynajmniej na bardzo d³ugo. Gdy niedawno, po latach po raz kolejny go obejrza³em, tylko utwierdzi³em siê w swoim przekonaniu. Pomimo up³ywu czasu, pomimo mojego du¿o wiêkszego do wiadczenia i wiedzy, po raz kolejny porazi³a mnie niezwyk³a moc tego dzie³a. Moim filmem ¿ycia jest Pink Floyd The Wall. Wyre¿yserowany przez Sir Alana Parkera, nakrêcony w 1982r., w trzy lata po wydaniu legendarnej p³yty, któr¹ jest inspirowany. Autor scenariusza, wieloletni lider zespo³u Roger Waters, zawar³ w liczne w¹tki autobiograficzne. Jest wyj¹tkowym dzie³em, tym bardziej wstrz¹saj¹cym i fascynuj¹cym zarazem, ¿e sprawiaj¹cym wra¿enie niezwyk³ej autentyczno ci. Roger Waters naprawdê dorasta³ bez ojca, który zgin¹ w czasie II wojny wiatowej. Pocz¹tkowo koncepcja nakrêcenia tego filmu polega³a na tym, ¿e bêdzie to jedynie nagranie jednego z wystêpów grupy. Wszystkie koncerty, promuj¹ce p³ytê The Wall, by³y niesamowitymi widowiskami, ³¹cz¹cymi w sobie wspania³¹, pe³n¹ ekspresji, psychodeliczn¹ muzykê z wielkim teatralnym spektaklem. Taki by³ zamys³ lidera zespo³u, jednak re¿yser uparcie i niestrudzenie forsowa³ swoj¹ w³asn¹, ca³kowicie odmienn¹ wizjê nakrêcenia filmu niemal psychologicznego. Spiêcia na tej linii by³y tak ostre, ¿e Alan Parker, przyznawa³ wielokrotnie, ¿e jeszcze nigdy, ¿aden jego film nie powstawa³ w takich bólach. Wielokrotnie zapowiada³ swoje odej cie od realizacji projektu, jednak efekt koñcowy wart by³ wszelkich po wiêceñ. O niezwyk³o ci filmu wiadczy fakt, ¿e jest on prawie zupe³nie pozbawiony dialogów. Ca³a tre æ przekazywana jest za pomoc¹ cie¿ki d wiêkowej z albumu The Wall. Tym lepiej mo¿na zrozumieæ, co chcia³ przekazaæ Roger Waters w swojej twórczo ci, gdy jest ona dodatkowo ilustrowana obrazem. W jej sk³ad wesz³y utwory zawarte na oryginalnej p³ycie, z których czê æ zosta³a
36
nagrana na nowo, jak równie¿ dodane specjalnie na potrzeby filmu. Ca³o ci dope³niaj¹ niezwyk³e animacje autorstwa Geralda Scarfe, brytyjskiego karykaturzysty, które pomimo swojej pozornej niedba³o ci, zawieraj¹ ogromny ³adunek emocji oraz idealnie podkre laj¹ nastrój oraz wymowê filmu. Pomagaj¹ one budowaæ ponur¹, przyt³aczaj¹c¹ atmosferê obrazu oraz stanowi¹ wrêcz idealn¹ ilustracjê muzyki z albumu The Wall. Film ten opowiada historiê muzyka rockowego Pinka, który pomimo, ¿e odniós³ spektakularny sukces, nie mo¿e uwolniæ siê od demonów swojej przesz³o ci. Akcja rozpoczyna siê w hotelowym pokoju, gdzie w Ameryce, gdzie odrêtwia³y, siedzi on w fotelu i rozmy la o swoim nieudanym ¿yciu. Momentalnie jednak, jeste my przenoszeni to na pole bitwy, gdzie we W³oszech, to do zacisznego ko cio³a, to do nieprzyjaznej, angielskiej szko³y. Oczami wyobra ni widzi on najwa¿niejsze momenty swojego ¿ycia, a widzowie maj¹ szansê zajrzeæ w g³¹b psychiki cierpi¹cego cz³owieka. Tytu³owy Mur jest niewidzialn¹ barier¹, za któr¹ usi³uje schroniæ siê niezwykle wra¿liwa istota, za pomoc¹ którego, chce siê oddzieliæ od wrogiego wiata. Niestety bezpieczne schronienie szybko zmienia siê w wiêzienie bez ucieczki, w którym stopniowo popada w zmierzaj¹cy do samozag³ady ob³êd. G³ówn¹ tre ci¹ tego filmu jest powstawanie tego Muru ceg³a po cegle. Ka¿de z³e wspomnienie, ka¿de przykre do wiadczenie sprawia³y, ¿e wznosi³ siê on coraz wy¿ej. mieræ ojca na wojnie, skwitowana przez w³adze kraju za który zgin¹ seryjnie drukowanym wistkiem papieru. Chora mi³o æ nadopiekuñczej, zaborczej matki. Restrykcyjny system edukacyjny i d¹¿¹cy do st³amszenia m³odych osobowo ci, sadystyczni nauczyciele. Oszala³e, bezmy lne t³umu na ka¿dym jego koncercie. Nieudane ma³¿eñstwo i odej cie ¿ony, która nie mog³a znie æ jego ci¹g³ej mentalnej nieobecno ci i uciekania przed ¿yciem w muzykê. Obserwujemy Pinka w kluczowym moMAGIEL, LISTOPAD 2005
pawe³ de
mencie jego ¿ycia, w momencie, gdy stoj¹c nad przepa ci¹ robi krok naprzód. Nie mog¹c d³u¿ej znie æ swojego pustego, napêdzanego narkotykami i alkoholem ¿ycia, popada on w szaleñstwo. Rzeczywisto æ przes³aniaj¹ mu przepe³nione przemoc¹ halucynacje. Wizje, w których koncerty rokowe przerodzi³y siê w Orwellowskie seanse nienawi ci, a on sam sta³ siê sprawc¹ tego samego szaleñstwa, które odebra³o mu ojca i z³ama³o ¿ycie. Ostatecznie, w swoim najg³êbszym jestestwie, sam siebie poddaje surowemu os¹dowi. W symbolicznym procesie skazany zostaje na najwy¿szy wymiar kary zburzenie muru, czego , czego nie ma szans przetrwaæ. Dlatego te¿ film ma tragiczn¹ wymowê ukazuje pora¿kê i upadek cz³owieka nie mog¹cego poradziæ sobie z ¿yciem. Co wiadczy o tak potê¿nej sile oddzia³ywania tego obrazu? Byæ mo¿e najwa¿niejszym atutem jest muzyka i teksty piosenek, zawieraj¹ce wszystkie autentyczne uczucia, ca³y ból którego do wiadczy³ ich autor, Byæ mo¿e to, ¿e ka¿dy mo¿e siê choæ trochê identyfikowaæ z nie mog¹cym siê odnale æ w wiecie artyst¹. Jednego jestem pewien, ka¿dy ma wokó³ siebie jaki mur, wy¿szy lub ni¿szy. ¯ycie nikogo nie oszczêdza, wiêc cegie³ powoli przybywa. Tym bardziej warto zobaczyæ, co mo¿e siê staæ, gdy przes³oni¹ one wszystko, gdy sami staniemy siê jak ceg³a. Just another brick in the wall
Czy wiecie, ¿e... Oryginalnie Pinka mia³ zagraæ Roger Waters, jednak z powodu jego kompletnego braku talentu aktorskiego, zdecydowano siê obsadziæ wokalistê punkowego zespo³u Boomtown Rats Boba Geldofa. Jedyna kwestia wypowiedziana w tym filmie przez Boba Geldofa to Next time, fuckers , W scenach neonazistowskich wieców udzia³ wziêli prawdziwi skinheadzi, Cz³onkowie dzieciêcego chórku, który bra³ udzia³ w nagraniu The Wall: Part Two po dwudziestu piêciu latach pozwali zespó³ o z³amanie praw autorskich, Stworzenie 20 minut animacji zajê³o 50 artystom 3 lata, W scenie, gdy Pink dzwoni do domu z USA bierze udzia³, nie wiadoma niczego, prawdziwa pracowniczka centrali telefonicznej.
M U Z Y K A
Drobny konkret ZACIER Konfabulacje SP Records 2005
Flocier
Wszystkie zamieszczone na tym albumie utwory doskonale siê ze sob¹ komponuj¹, tworz¹c interesuj¹c¹ ca³o æ, której nie brak ani bardzo energetycznych fragmentów, ani ballad (polecam zw³aszcza No One Heard). Dodatkow¹ zalet¹ p³yty jest ciekawy g³os Janne JB Christofferssona, który mo¿e i przypomina momentami manierê Chrisa Cornella z Soundgarden, lecz jest to podobieñstwo zaledwie pozorne. Warto dodaæ, ¿e gitarê i bas obs³uguj¹ muzycy Arch Enemy. Czy nie zapowiada siê smakowicie?
HAPPYSAD Podró¿e z i pod pr¹d SP Records 2005
mal punkowych, mocno jazgotliwych gitarach, wspomaganych przez pulsuj¹c¹ dyskotek¹ sekcjê rytmiczn¹. Przy utworach typu Lights, Munich czy Blood nogi same rw¹ siê do tañca! Spora w tym zas³uga wokalisty, który wokalnie przypomina Iana Curtisa z Joy Division, z tym ¿e w jego g³osie s³ychaæ wiêksz¹ chêæ do ¿ycia! W warstwie literackiej nawi¹zanie do Joy Division jest ewidentne w piosenkach dominuje równie posêpny i depresyjny klimat. Podobna jest tak¿e tematyka tekstów: rozczarowanie, samotno æ, strach przed ¿yciem. Niestety, z utworu na utwór p³yta robi siê coraz bardziej monotonna, tak, ¿e po drodze ³atwo jest zgubiæ piêkno melancholijnego Fall, liryzm Camera, czy wrêcz pomin¹æ All Sparks. Fakt ten m¹ci nieco odbiór p³yty, jednak po The Back Room siêgn¹æ naprawdê warto.
Lucas Odpad atomowy. Skwiercz¹ce neurony, paruj¹ca substancja szara, dyskretny aromat borygo przelewaj¹cego siê pomiêdzy uszami, ja ñ zamykaj¹ca siê w dwuwymiarowej przestrzeni, trzask ³ami¹cego siê krêgos³upa moralnego. Tak wygl¹da³ mój krajobraz mentalny po konfrontacji ze wiadomo ci¹ Mnieroslaffa van der Zaciera uzewnêtrznion¹ w postaci albumu Konfabulacje. Nie tyle forma muzyczna, balansuj¹ca pomiêdzy new-kotlet-reggae-romantic a heberfrenicznym electric-post-punkiem, ale g³êboki socjopatyczny przekaz emocjonalny jest esencj¹ twórczo ci Grupy Skiflowej Zacier. S³owo awangarda jest w tym wypadku równie niepe³ne jak weki ze s³onin¹ robione przez Marylê Rodowicz. Twórczo æ Zacieru, spo³ecznie nieakceptowana i nieprzystosowana, niczym zaka ne pr¹tki przenios³a siê ju¿ na twórców znanych szerokiej publiczno ci (m.in. Kazik Staszewski). Je¿eli przypadkiem Konfabulacje znajd¹ siê w Twoim odtwarzaczu, pamiêtaj, aby przed rozpoczêciem poprosiæ swojego dzielnicowego o mocne zawi¹zanie rêkawów kaftana.
SPIRITUAL BEGGARS Demons InsideOut 2005
Micha³ Banach Jeste cie mi³o nikami pisków Danny'ego? Nie mo¿ecie siê doczekaæ kolejnego wydawnictwa Vadera? Je li tak, to wraz z wielbicielami jedynego s³usznego death doom nordic black (...) metalu, mo¿ecie skoñczyæ lekturê tej recenzji ju¿ teraz. Mowa bowiem o p³ycie, na której mo¿na znale æ liczne nawi¹zania do Black Sabbath (soczyste riffy) czy Deep Purple (klawisze). Nie zapuszcza siê ona w nowe, nieznane dot¹d sfery muzyki, ale nie da siê jej te¿ oskar¿yæ o brak oryginalno ci. Podobnie, o ile nie rzuca natychmiast na kolana, to z czasem nabiera siê do niej szacunku.
Druga p³yta zespo³u, z którym zetkn¹³em siê na samym pocz¹tku studiów. Wtedy to w uszy wbi³ mi siê charakterystyczny wokal Kuby w utworze Zanim pójdê. I od tamtego czasu zmieni³o siê niewiele. Ju¿ w pierwszej piosence s³yszê ³atwo rozpoznawalne, pozornie licealne granie. Happysad zawsze tak brzmi po d³u¿szej przerwie. Ka¿de nastêpne przes³uchanie p³yty wzbogaca j¹ o zgranie, g³êbszy wokal czy lepiej prowadz¹c¹ gitarê, których z pocz¹tku nie s³ychaæ. Niektórzy mówi¹, ¿e nie da siê ¿adnej p³yty oceniæ przes³uchawszy j¹ raz. Do tego kr¹¿ka odnosi siê to szczególnie. Trochê o konkretach. Trzyna cie utworów lekkiego i przyjemnego grania. Nie znaczy to, ¿e ca³o æ jest banalna. O czym piewaj¹? Jak zwykle, o mi³o ci, problemach i o tym, jak tu jest. To miejsce na mapie, tam gdzie koñczy siê papier, gdzie farba siê zmywa... Polska siê nazywa. Od razu przypomina siê klip, w którym Amerykanie, zapytani o Polskê, pokazuj¹ j¹ gdzie w Azji. P³ytê polecam lekki rock z dobrymi i nieprzesadnie rozpoetyzowanymi tekstami. W sam raz na wstêp do czego mocniejszego, na uspokojenie po mocnym koncercie czy do pos³uchania codziennie, ot tak.
EDITORS The Back Room Kitchenware 2005
Macioman Ka¿da rewolucja pozostawia trwa³y lad w umys³ach ludzi. Muzyczna retro-rewolucja (zespo³y o nazwach rozpoczynaj¹cych siê na The i/lub koñcz¹cych na s ) sprawi³a, ¿e wobec ka¿dej nowej formacji tego typu jestem z regu³y do æ nieufny. Niepotrzebnie! The Back Room, debiutancki album Editors, to p³yta zaskakuj¹co dobra, jakkolwiek nie pozbawiona potkniêæ. Album oparty jest na szybkich, bo nieMAGIEL, LISTOPAD 2005
FEAR FACTORY Transgression Roadrunner/MPP 2005
Wreath Styl Fear Factory wykrystalizowa³ siê ju¿ dawno temu, a ich ostatni album, Archetype, stanowi³ niemal¿e jego definicjê: idealna produkcja, perkusja brzmi¹ca niemal jak automat, riffy grane jakby przez robota, ciê¿kie zwrotki, melodyjne refreny... S³owem, to samo od lat. Dlatego lektura Transgression, nowego albumu amerykañskiego Fear Factory, by³a dla mnie sporym zaskoczeniem. Zespó³ wreszcie zmieni³ swojego etatowego producenta, Rhysa Fulbera. I jest to s³yszalne od samego pocz¹tku. To pierwszy od wielu lat album FF, który brzmi brudno, mniej jak cie¿ka d wiêkowa do Terminatora, a bardziej jak zespó³ z krwi i ko ci. Za zmianami w brzmieniu posz³y zmiany w muzyce: sporo tu po³amanych rytmów, osadzonych g³ównie w rednich tempach, poszerzono spektrum brzmieñ gitary, wcze niej ograniczone przewa¿nie do najni¿szych rejestrów, za klawisze pojawiaj¹ siê znacznie rzadziej ni¿ dotychczas. Ogólne odczucia mam jednak do æ mieszane. Z jednej strony jest tu parê bardzo udanych utworów, takich jak dynamiczny 540000 Degrees Fahrenheit, mia¿d¿¹cy kawa³ek tytu³owy, czy niemal¿e popowy przebój (i o dziwo mój faworyt) Supernova. Ale jest tu te¿ kilka nu¿¹cych fragmentów, z przyd³ug¹ ballad¹ Echoes of My Scream na czele. Dwa covery zamieszczone na albumie, Millenium (Killing Joke) oraz I Will Follow (U2), tylko podkre laj¹ nierówno æ tej p³yty. O ile ten pierwszy wietnie wpasowuje siê w klimat p³yty, o tyle drugi jest zwyk³ym nieporozumieniem. To dobrze, ¿e zespó³ postanowi³ trochê poeksperymentowaæ. Liczê jednak na to, ¿e nastêpnym razem efekt bêdzie bardziej udany.
37
M UZYKA
Retro
Macioman
17 stycznia 1969 roku ukaza³ siê debiutancki album Led Zeppelin, który stworzy³ podwaliny pod nowy gatunek rocka okre lany z czasem jako heavy metal. Wydanie Led Zeppelin I zapocz¹tkowa³o okres dominacji ciê¿kiego grania na wiatowej scenie, na której oprócz o³owianego sterowca królowali Black Sabbath i Deep Purple. To w³a nie g³os Roberta Planta i d wiêki gitary Jimmy ego Page a sta³y siê, jak przyzna³ pó niej za³o¿yciel, wokalista i basista zespo³u Burke Shelley, wyznacznikiem na artystycznej drodze Budgie. To walijskie trio (sk³ad uzupe³niali gitarzysta Tony Bourge i perkusista Ray Phillips) od debiutu w 1971 stawia³o na energiczny hard rock mocno podlany zeppelinowskim sosem. Na nieszczê cie dla stylu heavy, wraz z pocz¹tkiem nowej dekady serca muzycznej puliczno ci zacz¹³ zdobywaæ rock progresywny. Ogólno wiatow¹ gor¹czkê na punkcie progrocka wywo³a³, wydany w marcu 1973 roku, The Dark Side of the Moon grupy Pink Floyd. Ten niesamowity album wzbudzi³ tak du¿e zainteresowanie fanów rocka, ¿e wydana trzy miesi¹ce pó niej, w czerwcu, trzecia p³yta Budgie przesz³a niemal niezauwa¿ona. Niestety Never Turn Your Back on a Friend, uchodz¹ca w powszechnej opinii za najlepszy album Budgie, nie przynios³a muzykom zas³u¿onej s³awy. A jest to pozycja zaskakuj¹ca, bo z jednej strony kipi energi¹, z drugiej za jest wywa¿ona i liryczna. Niemo¿liwe? A jednak! Na warstwê muzyczn¹ p³yty sk³adaj¹ siê bowiem powalaj¹ce riffy (huraganowy Breadfan) skontrastowane z brzmieniem gitar akustycznych (przepiêkne fina³owe Parents) oraz bluesowe standardy (Baby Please Don't Go). Zestawienie piosenek pe³nych hardrockowego czadu (In the Grip of a Tyrefitter's Hand) z balladami typu You Know I'll Always Love You nadaje p³ycie, o dziwo, bardzo przemy lany i dojrza³y charakter. Takie te¿ s¹ teksty utworów wieloznaczne i alegoryczne, pe³ne poetyckiej zadumy, ale i wnikliwych obserwacji ¿ycia, opisuj¹ce pogoñ za bogactwem, rodzicielsk¹ m¹dro æ, zagro¿enia otaczaj¹cego nas wiata, ale te¿ jego piêkno. A wszystko w stylistyce nawi¹zuj¹ce do wspomnianych na pocz¹tku Led Zeppelin z charakterystycznym rzê¿eniem gitary i wokalem Shelleya, który ewidentnie nawi¹zuje do maniery Planta. Wniosek koñcowy Never Turn Your Back on a Friend to twórcze apogeum Budgie oraz jeden z najlepszych albumów w dziejach rocka. I choæ nie jest to p³yta prze³omowa, to jej warto æ artystyczna jest niezaprzeczalna. Nie mo¿e go zabrakn¹æ w twojej muzycznej bibliotece! BUDGIE Never Turn Your Back on a Friend MCA 1973
38
Islandzkie s³oñce SIGUR RÓS Takk...
S³oñce islandzkie nie zawsze wschodzi. CzasaGeffen 2005 mi chowa siê w arktycznych g³êbinach, pozwala powietrzu zapa æ siê w mrok. Wtedy ciemno ci okrywaj¹ ma³ego ch³opca Glósóli, przera¿onego i buntuj¹cego siê przeciw takiemu stanowi rzeczy. Pragnie wyruszyæ w poszukiwaniu tego, który skry³ za kurtyn¹ nocy niezwyk³o æ wiata, gejzery tryskaj¹ce energi¹ i mantrê traw. S³oñce wkrótce pojawia siê na firmamencie i roz wietla twarz najm³odszego dziecka Sigur Rós Takk... Efekt dwudziestu miesiêcy tworzenia jeszcze nigdy nie by³ tak przepe³niony nadziej¹. Tak. Jeste my wdziêczni. Jeste my zadowoleni z tego gdzie teraz jeste my i jak to wszystko siê potoczy³o. Jak uda³o siê przezwyciê¿yæ napiêcie obecne jeszcze kilka lat temu, jak codziennie w podskokach pokonuje siê kolejne ka³u¿e (Hoppípolla). I krew mi leci z nosa, ale zawsze siê podnoszê Czym¿e wyró¿nia siê ta ma³a wyspa, ¿e rozbrzmiewa na niej tyle piêknych d wiêków? Wydawaæ by siê mog³o, ¿e ludzie zajmuj¹ siê tam albo skrobaniem ryb, albo uprawianiem sztuki. Georg Hólm (gitarzysta): Gramy w odpowiedzi na nasze
(Nie)Przewidywalni O zespo³ach z Walii mo¿na powiedzieæ wszystko, poza tym, ¿e s¹ zwyczajne. We my radykalnych komunistów Manic Street Preachers, s³yn¹cych z niekoñcz¹cych siê ekscesów Mansun czy Gorky's Zygotic Mynci, których nazwy chyba nikt nie umie poprawnie przeczytaæ. W tym gronie s¹ te¿ i Super Furry Animals. Dowodzona przez Gruffa Rhysa grupa od samego pocz¹tku dzia³alno ci wymyka³a siê jakimkolwiek stylistycznym przydzia³om. Klasyfikuj¹cym j¹ jako kolejny odcinek britpopowej mody pokaza³a rodkowy palec wydaj¹c sze æ lat temu ekstremalnie eklektyczn¹ Guerillê. Z kolei rok pó niej wypiê³a siê na tych, którzy czekali na kontynuacjê tej drogi, decyduj¹c siê na nagranie albumu w ca³o ci w jêzyku walijskim (Mwng). I choæ kolejne wydawnictwa SFA nie stanowi³y ju¿ obrotu o 180 stopni, pojawienie siê nowej p³yty sygnowanej t¹ nazw¹ jest zawsze jedn¹ z tajemnic sezonu. SUPER FURRY ANIMALS Love Kraft
MAGIEL, LISTOPAD 2005
Mrozoo
otoczenie. Kiedy zaczynamy graæ i pisaæ, wyolbrzymiamy atmosferê, która jest wokó³ nas. A jednak, mimo nieustannego zaprzeczania ze strony Björk czy Barói Jóhannssona z Bang Gang, to w³a nie ostry klimat i egzotyczna przyroda kszta³tuj¹ wra¿liwo æ mieszkañców Islandii. Wra¿liwo æ dostrzegaln¹ w najmniejszej nucie i najsubtelniejszym szepcie. Zbudowan¹ na jaskrawej barwie emocji i plamach snuj¹cych siê daleko w tle. Akcenty fortepianowe opieraj¹ siê na rozmytych smyczkach i sekcji dêtej, walcz¹ o zachowanie ostro ci pogodnego pejza¿u. W têtni¹c¹ przestrzeñ wlewa siê g³os Jónsiego Birgissona, piewaj¹cego wszystkimi strunami swojego gard³a. Wymy lony przez siebie dialekt Hopelandic przeplata siê wreszcie z pe³noprawnymi piosenkami w jêzyku narodowym. Jónsi: Teksty opowiadaj¹ o krótkich przygodach, to co w rodzaju opowiadañ dla dzieci. My lê, ¿e piosenki s¹ ca³kiem proste i naiwne, ka¿da ma swojego g³ównego bohatera. Arcydzie³o Takk... porusza i pozwala uwierzyæ w nowy dzieñ i w jego orêdownika S³oñce. W Sigur Rós. Czy wszyscy jeste cie zgodni co do kierunku, w którym zmierzacie? Tak. Wszyscy jeste my zgodni, ¿e nie obieramy ¿adnego kierunku.
Kuba
Siódmy w kolejno ci Love Kraft podtrzymuje tê tradycjê, okazuj¹c siê najspokojniejsz¹ propozycj¹ w dorobku zespo³u. Oniryczne, snuj¹ce siê melodie wiêkszo ci kompozycji zawi¹zuj¹ siê powoli, a wygasaj¹ delikatnie. Ciep³e brzmienia pianina Fender Rhodes i mniejsza ni¿ dotychczas krzykliwo æ partii gitarowych sprawiaj¹, ¿e album brzmi momentami jak zaprojektowany do s³uchania w wygodnym fotelu. Poza nawi¹zuj¹cym do futurystyczno-tanecznych rozwi¹zañ z albumu Radiator, singlowym Lazer Beam, Love Kraft ko³ysze w balladowym tempie. Cierpliwo æ wynagradzaj¹ pojedyncze pere³ki, jak jesienne Frequency. Jest te¿ utwór bêd¹cy sam w sobie wystarczaj¹cym powodem, by siêgn¹æ po album, utwór godny p³yt najwiêkszych. Cloudberries funduje piêciominutow¹ wycieczkê do nieba, bij¹c pod wzglêdem piêkna ka¿d¹ inn¹ kompozycjê w dorobku Super Furry Animals. Zespo³u, który sta³ siê w pewnym sensie przewidywalny bo po Love Kraft nikt ju¿ chyba nie wierzy, ¿e kiedy przytrafi im siê p³yta nieciekawa, s³aba.
M UZYKA
Czarodziej sze ciu strun Z
dajê sobie sprawê, ¿e dokonania wirtuozów gitary nie zaliczaj¹ siê w poczet muzyki ³atwej, lekkiej i przyjemnej . Có¿, nie ka¿dy jest mi³o nikiem z³o¿onych pasa¿y, tappingu, katowania tremolo czy te¿ bicia rekordu wiata w ilo ci d wiêków na sekundê (nota bene nale¿y on do niejakiego Marcusa Pausa, który w ci¹gu sekundy odegra³ prawie 45 nutek). Niniejszym obiecujê wiêc, ¿e to mój ostatni artyku³ w tym roku akademickim traktuj¹cy o wyczynach szybkograczy . Nim jednak uraczê Was czym z kompletnie innej beczki panie i panowie przed Wami najprawdziwszy czarodziej sze ciu strun. Steve Vai przyszed³ na wiat 6 czerwca 1960 roku w Carle Place w stanie Nowy Jork. Po gitarê siêgn¹³ po raz pierwszy jako nastolatek, zafascynowany twórczo ci¹ takich tuzów, jak Jimi Hendrix, Led Zeppelin i Alice Cooper. Muzycznej edukacji przysz³ego wirtuoza podj¹³ siê jego starszy kolega z liceum niejaki Joe Satriani. Pod jego okiem m³ody Steve poczyni³ b³yskawiczne postêpy. W wieku 18 lat by³ ju¿ s³uchaczem presti¿owego Berklee School of Music w Bostonie prawdziwej ku ni muzycznych talentów. Tam te¿ zauwa¿y³ go Frank Zappa. By³ on do tego stopnia zauroczony przes³anymi mu przez Steve a transkrypcjami jego utworów, ¿e bez wahania zaproponowa³ mu do³¹czenie do swojego zespo³u. Tym samym pierwszy krok w kierunku s³awy zosta³ poczyniony. Wspó³praca z Zapp¹ trwa³a do 1984 roku. Jej owocem by³y cztery albumy: Tinsel Town Rebellion and You Are What You Is (1981), Ship Arriving Too Late (1982), Man From Utopia (1983) i Them or Us and Thing Fish (1984). Jeszcze w tym samym roku ukaza³y siê dwa solowe albumy Vaia Flex-able i Flex-able Leftovers. Pokaza³y one Steve a nie tylko jako wietnego gitarzystê, ale równie¿ sprawnego kompozytora choæ wci¹¿ mocno zainspirowanego twórczo ci¹ Zappy. W 1985 roku Vai do³¹czy³ do grupy Alcatrazz, w której zast¹pi³ innego wirtuoza gitary, Yngwiego Malmsteena. Ta wspó³praca nie trwa³a jednak d³ugo. Po nagraniu jednego albumu, Disturbing the Peace, Steve zmieni³ barwy klubowe. Za namow¹ swojego przyjaciela, basisty Billy ego Sheehana, trafi³ do grupy Davida Lee Rotha (ex-Van Halen). W miêdzyczasie Vai zadebiutowa³ równie¿ jako aktor. W filmie Crossroads zagra³ gitarzystê na us³ugach diab³a, pojedynkuj¹cego siê z Ralphem Macchio (tak, tym z Karate Kid ). Wystêpy u boku Davida Lee Rotha uczyni³y ze Steve a supergwiazdê. Wszystkie licz¹ce siê maga-
Sancho
zyny gitarowe doceni³y kunszt m³odego wirtuoza umieszczaj¹c go w czo³ówce wszelkich mo¿liwych zestawieñ. To wszystko sprawi³o, ¿e zainteresowa³a siê nim firma Ibanez jeszcze niedoceniany producent gitar z Japonii. Okazja do nawi¹zania wspó³pracy nadarzy³a siê w 1986 roku, gdy ca³y sprzêt Vaia pad³ ofiar¹ z³odziei. Jej owocem by³ Ibanez JEM 777, stanowi¹cy po³¹czenie pomys³ów Steve a i japoñskich projektantów. Jak na owe czasy by³ to instrument niemal kosmiczny. Scallopowany gryf, 24 progi, tremolo obejmuj¹ce pe³n¹ kwintê, charakterystyczny uchwyt monkey grip i nowatorska elektronika oferowa³y znacznie wiêksze mo¿liwo ci ni¿ klasyczne Stratocastery i Les Paule. Seria okaza³a siê wielkim sukcesem, wprowa7 dzaj¹c Ibaneza do pier77 M E wszej ligi producentów J gitar. Po nagraniu dwóch niez³ych albumów Eat Em & Smile (1986) i Skyscraper (1988) Vai zdecydowa³ siê opu ciæ grupê Lee Rotha. Niemal natychmiast zosta³ zaproszony przez Davida Coverdale a do objêcia posady gitarzysty w jego supergrupie Whitesnake. I tu wspó³praca nie trwa³a jednak d³ugo po wydaniu Slip of the Tongue w 1989 roku Steve postanowi³ skupiæ siê na rozwoju kariery solowej. W 1990 roku ukaza³a siê trzecia p³yta opatrzona imieniem i nazwiskiem wirtuoza Passion and Warfare. To niemal w pe³ni instrumentalne wydawnictwo okaza³o siê sporym sukcesem, zdobywaj¹c nawet status z³otej p³yty. Album ten do dzi uwa¿any jest za jedno z najciekawszych dokonañ Steve a. Je¿eli kto ma w¹tpliwo ci, polecam utwór The Audience is Listening, w którym dziêki odpowiedniej artykulacji Vai wydobywa ze swej gitary d wiêki zbli¿one do ludzkiej mowy. Na Passion... po raz pierwszy zago ci³ te¿ Universe siedmiostrunowa gitara opracowana wraz z Ibanezem. Projekt ten okaza³ siê jednak zbyt rewolucyjny jak na owe czasy. Dopiero pod koniec lat dziewiêædziesi¹tych gitarzy ci takich formacji, jak Korn czy Limp Bizkit zaczêli masowo przesiadaæ siê na siódemki , pozwalaj¹ce im na wykorzystanie bardzo niskich strojów. Na kolejne dokonanie Steve a przysz³o czekaæ a¿ do 1993 roku. Tym razem zrezygnowa³ on jednak z czysto instrumentalnej konwencji na rzecz klasycznego zespo³u rockowego. Oprócz Vaia w jego sk³ad weszli równie¿: wokalista Devin Townsend (Strapping Young Lad), basista T.M. Stevens i perkusista Terry Bozzio. Mimo nieMAGIEL, LISTOPAD 2005
zaprzeczalnego kunsztu muzyków album Sex & Religion okaza³ siê klap¹ zarówno pod wzglêdem artystycznym jak i komercyjnym. Steve wyci¹gn¹³ z tej pora¿ki odpowiednie wnioski i na kolejnej p³ycie powróci³ do muzyki instrumentalnej. By³ to krok w dobrym kierunku. Alien Love Secrets z 1995 roku zyska³ znacznie przychylniejsze recenzje ze strony krytyków. Równie¿ sam Vai sprawia³ wra¿enie zadowolonego z takiego obrotu rzeczy: Po wielkich produkcjach dwóch moich wcze niejszych p³yt wielk¹ ulg¹ by³o zrobienie albumu ograniczaj¹cego siê tylko do gitary, basu i perkusji. Czysta przyjemno æ! . Z jescze lepszym przyjêciem spotka³ siê nastêpca Alien... Fire Garden z 1996 roku. Tym razem Steve zdecydowa³ siê wykorzystaæ autorskie partie wokalne, choæ w niektórych kompozycjach s³ychaæ by³o równie¿ Townsenda. Oprócz niego na p³ycie pojawili siê równie¿ Gregg Bissonette, Stu Hamm, Mike Mangini i Robin DiMaggio. Od strony muzycznej Fire Garden okaza³ siê najdojrzalsz¹ pozycj¹
w dyskografii Vaia. Nie tak nowatorsk¹ jak Passion and Warfare, ale zdecydowanie najbardziej przemy lan¹ i zró¿nicowan¹. Kolejny album The Ultra Zone z 1999 roku nie wzbudzi³ ju¿ tak du¿ych emocji. Vai stara³ siê po³¹czyæ w nim motywy orientalne z nowoczesnymi brzmieniami. Ca³o æ wypad³a do æ ciekawie, jednak zabrak³o wyró¿niaj¹cych siê kompozycji. W ci¹gu sze ciu kolejnych lat dyskografia Vaia wzbogaci³a siê o jeden album koncertowy (Alive in the Ultra World z 2002 roku) oraz kilka mniej lub bardziej udanych sk³adanek. Dopiero na pocz¹tku tego roku ukaza³a siê nowa p³yta studyjna Real Illusions: Reflections, zapowiadana jako pierwsza czê æ trylogii. Oprócz w³asnej twórczo ci Steve by³ czêstym go ciem na produkcjach takich artystów jak Gregg Bissonette, Alice Cooper, Al DiMeola czy wspomniany ju¿ Billy Sheehan (nota bene cz³onek koncertowego zespo³u Vaia). Ponadto od prawie dziesiêciu lat wraz z Satrianim uczestniczy w projekcie G3, o którym szerzej pisa³em ju¿ w poprzednim numerze MAGLA.
39
M UZYKA
Bezpieczne p³oty
Ho³ek
Z pamiêtnika Czerwonego Patrolowicza, czyli relacja ze szkolenia i pracy Pokojowego Patrolu podczas Przystanku Woodstock.
O
pojechaniu na Woodstock my la³em chyba odk¹d zapuszczone po raz pierwszy d³ugie w³osy zaczê³y mi powa¿nie przeszkadzaæ w jedzeniu babcinej zupy. Nigdy nie by³o we mnie jednak wystarczaj¹co du¿o odwagi i samozaparcia, by gnie dziæ siê te parê dni na zat³oczonym polu namiotowym, w brudzie i kurzu, jak to sobie wówczas, sk¹din¹d s³usznie, wyobra¿a³em. Na horyzoncie pojawi³a siê jednak szansa zaliczenia owej imprezy z, wydawa³o by siê, bezpiecznej odleg³o ci i w umiarkowanie komfortowych warunkach. Instytucjê Pokojowego Patrolu zna³em z opowie ci zas³yszanych od jednego z patrolowiczów. Nie wygl¹da³o to le, kumple te¿ ochoczo kiwali g³owami. Nie trac¹c czasu, rozpoczêli my procedurê zapisywania siê na szkolenie, którego kolejne edycje organizowane s¹ przez prawie ca³y rok, co miesi¹c. A tymczasem zbierali my coraz wiêcej informacji o maj¹cym nas czekaæ losie, pó niej ju¿ potwierdzonych i zweryfikowanych w praktyce. Pokojowy, czy te¿ czerwony , jak go od koloru noszonych koszulek potocznie nazywaj¹ szeregowi woodstockowicze, Patrol ma swoje pocz¹tki w grupie ludzi skrzykniêtych przez Jurka Owsiaka podczas pierwszego Woodstocku dla pomocy w jego organizacji. Jego podstawowym zadaniem jest niesienie wszelkiej pomocy uczestnikom festiwalu, od wskazania najbli¿szych Toi Toi, po wykonanie, w razie potrzeby, resuscytacji. Patrol dzia³a na zasadzie wolontariatu, wiêc jedyn¹ nagrod¹ za pot, krew i ³zy wylane podczas szkolenia oraz tych paru koncertowych dni, jest unikatowa mo¿liwo æ zobaczenia i prze¿ycia Woodstocku od zupe³nie innej strony, nie tylko organizacyjnej, ale i mentalnej. Przyk³adowo patrol zjawia siê i opuszcza miejsce festiwalu, kiedy sceny jeszcze i ju¿ prawie nie ma. Podczas ca³ej imprezy stoi siê tak¿e z boku (teraz ju¿ trochê mniej dziwiê siê znudzonym ochroniarzom na koncertach, kiedy obok szaleje t³um). Jest siê te¿ czêsci¹ czego zorganizowanego i trwa³ego w tym ca³ym ba³aganie wokó³. O takich luksusach zapewnionych Patrolowi jak prysznic czy dwa posi³ki dziennie nie muszê chyba wspominaæ. Dwudniowe szkolenie, odbyte w wie¿o wybudowanym o rodku w Szadowie M³yn pod
40
Malborkiem, mia³o g³ównie na celu, poza praktycznymi wiadomo ciami z zakresu pierwszej pomocy, przygotowanie nas do wytê¿onej pracy przy organizacji festiwalu bez szans na wiêksz¹ dawkê snu. Starano siê to osi¹gn¹æ nie tylko survivalowym ganianiem nas po lesie, ale tak¿e serwowaniem miertelnie nudnych wyk³adów z ustawy o imprezach masowych oko³o godziny pierwszej w nocy. Du¿y nacisk k³adziono na wspó³dzia³anie patrolowiczów oraz na gotowo æ dzia³ania w ka¿dej chwili dnia i nocy. Wpajano nam tak¿e podstawow¹ strategiê woodstockowego patrolowicza, która brzmia³a dzida (patrz: ucieczka). Cokolwiek z³ego by siê dzia³o, Patrol jedynie obserwuje i przekazuje informacje górze . Czerwoni mieli w wiadomo ci uczestników festiwalu za wszelk¹ cenê pozostaæ tymi dobrymi . Ca³¹ brudn¹ robotê porz¹dkow¹ wykonywali niebiescy , czyli po prostu gliniarze i wynajêci ochroniarze. Mia³o to zapewniæ, jak pó niej siê przekonali my absolutnie skutecznie, ca³kowit¹ wrêcz nietykalno æ Patrolu na polu (jak nazywali my pracê w bezpo rednim kontakcie z lud mi, maj¹c na my li zat³oczone pole namiotowe). Woodstock jednocze nie pozytywnie zaskoczy³ i rozczarowa³. Z jednej strony dawa³ niesamowite mo¿liwo ci. Jako fan muzyki gitarowej i wszelkich rockowych klimatów by³em w siódmym niebie, maj¹c okazjê obserwowaæ przygotowania techniczne od kuchni. Jako cz³onek Patrolu mog³em siê krêciæ wokó³ sceny nie tylko podczas jej monta¿u, ale tak¿e ogl¹daæ koncerty mniejszych gwiazd, jak KSU, stoj¹c za plecami d wiêkowców. Jeszcze wiêkszym odjazdem by³o dla mnie spacerowanie noc¹ w deszczu po opustosza³ej scenie, która, z wszêdzie porozrzucanymi rêcznikami, butelkami oraz setlistami, sprawia³a wra¿enie dopiero co opuszczonej przez muzyków. Jak James Cameron podczas podwodnej eksploracji wraku Titanica czu³em siê, chodz¹c po MAGIEL, LISTOPAD 2005
pustej ju¿ garderobie zespolu Die Toten Hosen, znajduj¹c co i rusz lady ich niedawnej bytno ci. Dzieciêcej wrêcz uciechy dostarczy³a mo¿liwo æ wylegitymowania z backstage owej przepustki wokalisty Farben Lehre. Podobnie satysfakcjonuj¹cym by³o udzielanie rad w stylu gdzie tu s¹ krany? sta³emu bywalcowi kolejnych Woodstocków przez nieopierzonego patrolowego ¿ó³todzioba. No i te ci¹g³e, serdeczne pozdrowienia ze strony publiczno ci, gdy tylko czerwona koszulka pojawi³a siê na polu . Najwiêkszym rozczarowaniem nie by³ brak mo¿liwo ci zabawy podczas koncertów, bo o tym, ¿e wszelki czas wolny bêdziemy wykorzystywaæ na sen, uprzedzano nas od pocz¹tku. Nie by³a nim równie¿ wiêksza czê æ naszych zajêæ, która sprowadza³a siê do ca³onocnego pilnowania rzêdu kranów, telefonów, Toi Toi czy dwudziestometrowego odcinka p³otu gdzie hen za scen¹. Zgrzyty, do których dochodzi³o podczas festiwalu, tak¿e przyjmowali my jako smutn¹ konieczno æ. Mówiê tutaj choæby o nieprzyjemnym incydencie z Die Toten Hosen, które po wystêpie zosta³o dos³ownie wygonione ze sceny przez Jurka, w odwecie za uniemo¿liwienie przez technika zespo³u nagrania koncertu grupy. Najbardziej bolesny by³ widok rozpadania siê na naszych oczach owego dwudniowego mitu Woodstocku jako najbezpieczniejszego miejsca na wiecie, gdzie grubo ponad setka tysiêcy przedstawicieli, b¹d co b¹d , agresywnych subkultur, ¿y³a ze sob¹ w absolutnej zgodzie. O ile uda³o siê co zbli¿onego osi¹gn¹æ na te parê koncertowych dni, o tyle ju¿ nastêpnego dnia po zakoñczeniu festiwalu by³em zupe³nie standardowo (patrz: po chamsku) zapytywany przez biwakuj¹cych na polu o papierosa oraz tzw. pi¹tala pomimo wci¹¿ noszonej czerwonej koszulki Patrolu. Równie¿ w samym patrolu nast¹pi³o nieprzyjemne rozprzê¿enie, czy to z powodu alkoholu serwowanego podczas po¿egnalnego ogniska Patrolu, czy te¿ ogólnego zmêczenia i przepracowania. ¯al by³o s³uchaæ podczas ostatniej nocy w przeznaczonym na nocleg dla Patrolu namiocie oskar¿eñ o kradzie¿ z jednej strony, jak i ordynarnego wy miewania siê z czyjego problemu z drugiej. Mo¿na by rzec: nie ma siê czemu dziwiæ. Owszem, uda³o siê tê ogromn¹ masê, niepokornej przecie¿ z natury, m³odzie¿y, nagi¹æ do zachowywania siê inaczej przez kilka dni. To samo mo¿na by powiedzieæ o patrolowiczach, tak zwartych i gotowych podczas samego festiwalu. Szkoda tylko, ¿e tego piêknego marzenia, tak Jurka Owsiaka, jak i wszystkich uczestników Woodstocku, nie uda³o siê podtrzymaæ odrobinê d³u¿ej.
M UZYKA
Zapraszamy... Elektryzuj¹cy piknik ...pod strzechê, czyli do klubu studenckiego Stodo³a: 16.11 ( roda) M³ode Wilki '05 Rebelia: wyst¹pi OCEAN. Jako zespo³y konkursowe zagraj¹: Twotones, Dr Zoydbergh i 6 Null. 17.11 Co 4-tek muzyka: BRYLFEST, czyli I Festiwal Twórczo ci Roberta Brylewskiego i Przyjació³ 20.11 (niedziela) koncert SISTARS 21.11 (poniedzia³ek) M³ode Wilki '05 Rebelia: CA£A GÓRA BARWINKÓW. Jako zespo³y konkursowe zagraj¹ Bramafan, Zajezdnia Inflancka i Dropsy. 22.11 (wtorek) THE RASMUS 23.11 ( roda) LIFE OF AGONY 24.11 Co 4 tek muzyka: HELLOWEEN. Jako support zagra grupa KAT. 27.11 (niedziela) Koncert jubileuszowy VOO VOO, 20. urodziny grupy. Go cie specjalni: Fisz i Emade. 29.11 (wtorek) ANDRZEJKI. Gwiazda: Püdelsi. 30.11 ( roda) M³ode Wilki '05 Rebelia: HURT. Konkursowo: Plagiat 199, Radio Bagdad i Czaqu. 1.12 Co 4 tek muzyka: HEY. Support Penny Lane 6.12 (wtorek) XII Miêdzynarodowe Spotkania Sztuki Akcji ROZDRO¯E 2005 7.12 ( roda) M³ode Wilki '05: HAPPYSAD. Konkursowo: Power of Trinity, Benzyl i Ryby z Lasu. 8.12 Co 4 tek muzyka: D¯EM. 15.12 (czwartek) Fina³ przegl¹du M³ode Wilki '05 REBELIA
Czekamy, czekamy, czekamy na sygna³ z centrali... Kolejny rok, lecz w koñcu nasza cierpliwo æ zostanie wynagrodzona. Pierwszy Brylfest festiwal twórczo ci Roberta Brylewskiego odbêdzie siê 17 listopada w Stodole. Centrala nas ocali, centrala nas ocali! Legenda polskiej sceny reggae, rockowej i punkowej zbierze swoje wieloletnie do wiadczenia, aby zaprezentowaæ je w spójnej formie. W pierwszej ods³onie festiwalu skoncentruje siê na punkowych korzeniach spod znaku Brygady Kryzys. Ta kultowa kapela, powsta³a w 1981 z popio³ów Tiltu i Kryzysu, nagra³a tylko dwie p³yty studyjne. Mimo tego mia³a ogromny wp³yw na dalszy rozwój polskiej muzyki. Oprócz od wie¿onego sk³adu Brygady Kryzys wyst¹pi¹ Neuroby projekt smyczkowy Roberta Matery z Dezertera, Tabula Rasa m³ody warszawski zespó³ graj¹cy muzykê bêd¹c¹ pochodn¹ reggae i alternatywnego rocka, a tak¿e The Brillsteiners, czyli okazjonalny projekt Brylewskiego i jego córek. Oprócz tego pojawi¹ liczni go cie oraz filmy i animacje nawi¹zuj¹ce do gwiazdy wieczoru. KONKURS !!! Kto oprócz Brylewskiego tworzy³ teksty i muzykê w Brygadzie Kryzys? Aby wygraæ wej ciówki na organizowane przez Stodo³ê imprezy, lijcie poprawne odpowiedzi na adres: mrozooo@gmail.com
Electric Picnic to dwudniowe wiêto muzyczne w Stradbally w pobli¿u Dublina. Za³o¿enie jest takie, by w tym czasie obejrzeæ jak najwiêksz¹ ilo æ koncertów wiatowej s³awy kapel. Jest to najmniejszy festiwal w Irlandii (25000 go ci), nastawiony jednak nie na rozmach, lecz na jako æ organizacji i dobr¹ atmosferê. Nie odbywa siê, jak niektóre festiwale, na terenie toru wy cigowego czy stadionu, ale na rozleg³ej posiad³o ci z XVII wiecznym pa³acykiem w tle. Na trawce, po której bezlito nie przez dwa dni rozrzucali my puszki, na co dzieñ wypasane s¹ owce. Koncerty odbywa³y siê na jednej g³ównej scenie na wie¿ym powietrzu i w trzech namiotach. Ale wszystkich róde³ muzyki na festiwalu nie da³o siê zliczyæ ka¿da knajpa czy inna atrakcja mia³a w³asn¹ oprawê muzyczn¹. Krótko mówi¹c, w Stradbally przed muzyk¹ nie da³o siê uciec. Tegoroczna, druga edycja festiwalu mia³a imponuj¹cy line up. W ci¹gu dwóch dni wyst¹pi³o przesz³o siedemdziesiêciu artystów, m.in.: Kraftwerk, The Herbaliser, Nick Cave & the Bad Seeds, Flaming Lips, Fatboy Slim, Goldfrapp, De La Soul Röyksopp, oraz LCD Soundsystem. Jak sama nazwa wskazuje, Electric Picnic nastawiony jest na muzykê elektroniczn¹, ale zaaplikowano nam te¿ du¿¹ dawkê muzyki gitarowej, odrobinê afrykañskich i azjatyckich d wiêków czy mieszankê reggae i jazzu. Atrakcje, które zapewni³ organizator, gwarantowa³y wietn¹ zabawê nawet bez zaliczenia jakiegokolwiek koncertu. Niezainteresowani muzyk¹ mieli do dyspozycji kino wy wietlaj¹ce filmy muzyczne, m.in. DiG! i Some Kind of Monster, namiot komediowy, a nawet kabaret Lost Vagueness zaaran¿owa-
ny w stylu dawnej sali balowej, uznany za najlepsz¹ atrakcjê pozamuzyczn¹ festiwalu Glastonbury 2004. Furorê w ród festiwalowiczów zrobi³o Silent Disco. Ta atrakcja równie¿ przywêdrowa³a z Glastonbury najwiêkszego i najpopularniejszego festiwalu w Europie. Wyobra cie sobie t³um ludzi z wielkimi s³uchawkami na uszach, ko³ysz¹cych siê w rytm... ciszy. To w³a nie Silent Disco. Przy wej ciu rozdawano s³uchawki, w rodku grali dwaj DJe (bez g³o ników), a go cie sami decydowali, którego z nich chc¹ s³uchaæ. Inn¹ ciekawostk¹ by³a wioska Body&Soul, która mia³a zapewniæ po¿ywkê dla duszy. To wydzielony obszar zbudowany na kanwie piêciu elementów tybetañskich (woda, ziemia, ogieñ, etc.). Ka¿demu przyporz¹dkowana by³a inna atrakcja: masa¿, warsztaty tañca brzucha czy jogi albo le¿enie w hamaku. Na terenie Body&Soul by³a te¿ scena chilloutowa dla tych zmêczonych. wietnie by³o usi¹ æ rano na pniu drzewa, z kaw¹ w rêku i pos³uchaæ tak koj¹cej muzyki. Jednak g³ówn¹ si³¹ Electric Picnic by³a nie muzyka, nie Silent Disco, ale publika. Jeszcze nigdy nie widzia³am tak pokojowo nastawionego t³umu tam nie by³o przepychania siê ³okciami i awantur. Gdy kto obla³ mnie piwem, u miecha³ siê i w ramach rekompensaty proponowa³ mi ³yka tego napoju. Nie by³o krzywych spojrzeñ, wszyscy ¿yli my zgodnie muzyk¹. Takiego prze¿ycia ¿yczê ka¿demu muzycznemu pasjonatowi. Tak wygl¹da³ Electric Picnic od strony organizacyjnej, a za miesi¹c wiêcej o samych koncertach.
Nieco s³oñca z Jamajki Reggae jest niedostaDAMIAN MARLEY tecznie znane studentom Welcome to Jamrock SGH. Tak mo¿na przynajUniversal 2005 mniej s¹dziæ po rzadkich u miechach na korytarzach i nader czêsto spotykanej powadze. Postanowi³em zatem zaproponowaæ nieco s³oñca prosto z Jamajki. Damian Marley to jedno z najbardziej p³odnych muzycznie dzieci legendarnego Boba. Ma na swoim koncie cztery albumy i niezliczone go cinne wystêpy. Jego nowa p³yta to propozycja tak dla fanów tradycyjnego brzmienia reggae ubranego w wie¿¹ formê, jak i dla zwolenników popularnego ostatnio dancehallu. Siêgaj¹c po ni¹, by³em zafascynowany sinMAGIEL, LISTOPAD 2005
Dorota Wilczak
Piotr Szymaniak
glowym utworem tytu³owym. Welcome to Jamrock ma wielk¹ moc i tego spodziewa³em siê tak¿e po albumie. Ten jednak okaza³ siê bardziej zró¿nicowany. Znajdziemy tu imprezowe All Night ale i poruszaj¹ce Move! z nawi¹zaniami do twórczo ci ojca w postaci wstawek z utworu Exodus. Jest tu niezwykle intryguj¹ce, przesycone mi³o ci¹ There for You, refleksyjne Pimpa's Paradise, Road to Zion i melodyjne We're Gonna Make It. Kawa³ki dla fanów dancehallu to z pewno ci¹ Hey Girl i In 2 Deep. Na albumie nie zabrak³o równie¿ tak znanych go ci jak Nas i Stephen Marley. Podsumowuj¹c, jest to p³yta dla ka¿dego, kto chce siê nieco wyluzowaæ, u miechn¹æ czy nawet poskakaæ.
41
P O E Z J A
Warstwa komórek ró¿nokszta³tnych (lamina multiformia) zawiera komórki ró¿nego typu, przede wszystkim za trójgraniaste i wrzecionowate. Olgierd Narkiewicz
***
[...]
s³owa
.
M.W., stawisko@op.pl
*** powroty rodzinna ziemia nigdy nie istnia³a betonowe przedszkole w ród nagich cieni blokowisk my li zatopione w szklanej tafli rêce w lepkiej krwi
s³owa to niezbêdny wynalazek s³owa wyra¿aj¹ to czego nie sposób napisaæ dziêki s³owom ¿yjemy podtrzymuj¹ nas na duchu pomagaj¹ przej æ przez w¹sk¹ k³adkê na drugi brzeg rw¹cej rzeki ogrzewaj¹ zim¹ i ch³odz¹ latem tak po prostu bez wysi³ku... ...s³owa rani¹ rani¹ dotkliwie tak po prostu bez wysi³ku mog¹ zadaæ ból pozbawiæ ¿ycia zburzyæ ca³y wiat... ...s³owa s¹ piêkne mimo wad - nic nie jest doskona³e s³owa mog¹ s³owa wyleczyæ s³owa potrafi¹ s³owa odbudowaæ lecz mimo swojej urody s³owa s¹ jedynie przezroczystym dodatkiem do czynów bo to po nich poznaje siê warto æ cz³owieka irysek
nie pamiêtam ju¿ zmursza³e wspomnienia otula ko³dra miêkkiego lasu przekaz kryje szum ga³êzi okruchy sensu sp³ywaj¹ na poduszkach wiatru werbel kroków w nadprzestrzeni
***
gdzie jestem wietlany py³ podlewa renice policzki muskane oddechem w dole brudna Wis³a p³ynie lady stóp na mokrym piasku rysuj¹ zakrêt w ¿yciorysie sassari
*** 42
Pamiêtasz? Pamiêtam... koñca pocz¹tki czy koñce pocz¹tków, a któ¿ to wiedzieæ mo¿e? MAGIEL, LISTOPAD 2005
T E A T R
Konkurs MAGIEL oraz Teatr Ochoty zapraszaj¹ Was do udzia³u w konkursie. W listopadzie na deskach Teatru zobaczyæ bêdzie mo¿na dwa spektakle.
Rozdro¿e
Centrum Sztuki Wspó³czesnej od 1994 roku organizuje unikalny w skali Polski, interdyscyplinarny festiwal prezentuj¹cy twórczo æ artystów przekraczaj¹cych granice gatunków i dziedzin sztuki. Tegoroczna edycja zaprezentuje twórczo æ artystek ze Skandynawii. Festiwal powsta³ przy wspó³pracy Studenckiego Ko³a Naukowego Kultury Skandynawskiej SGH. Virpi Pahkinen to jedna z najbardziej znanych na wiecie tancerek i choreografek skandynawskich. Stworzy³a w³asny odrêbny styl tañca charakteryzuj¹cy siê m.in. niezwyk³¹ p³ynno ci¹ ruchu, rze biarskim traktowaniem cia³a, u¿yciem
Po drugiej stronie nocy
Z
Sztuka to historia trzech przyjació³, z których jeden kupuje kontrowersyjny obraz. Ka¿dy z bohaterów wyra¿a w³asny, odmienny pogl¹d na... sztukê. Czy wieloletnia przyja ñ przetrwa rodz¹ce siê konflikty i nieporozumienia? Inteligentna i zabawna rzecz bez niepotrzebnych udziwnieñ. Nas Troje to fantastyczna komedia Marka Koterskiego, opowiadaj¹ca o powa¿nym kryzysie uczuciowym pary wspó³czesnych polskich inteligentów, których wra¿liwo æ zosta³a zdominowana przez ¿ycie bohaterów seriali telewizyjnych i reklam. Mamy dla Was wej ciówki na te spektakle. Aby je zdobyæ, wystarczy odpowiedzieæ na pytanie: Która aktorka Teatru Ochoty obchodzi³a niedawno piêædziesiêciolecie pracy artystycznej? Odpowiedzi (poprawne!) przesy³ajcie na adres anulk@o2.pl. Dopisek KONKURS wydaje siê byæ niezbêdny. Do wygrania jest podwójne zaproszenie na Sztukê w dniu 20.11. ( mierælinia: 19.11.) oraz podwójne zaproszenie na spektakl Nas troje w dniu 27.11( mierælinia: 26.11.). Daj siê wylosowaæ.
oryginalnych kostiumów i gr¹ wiat³a. Artystka inspiruje siê duchowo ci¹ Orientu, zw³aszcza kultur¹ Kraju Kwitn¹cej Wi ni i Indii. Zaprezentuje ona wieczór tañca pt. Suite 303 ,,Hella! Helle! to spektakl grupy TRAVA. Ukazuje prze¿ycia dwóch meteopatek w egzotycznym wiecie, w którym panuje upa³. Przedstawia zderzenie wyobra¿eñ Europejczyków o ¿yciu ludzi w Azji z rzeczywisto ci¹. W spektaklu wykorzystano m.in. film nakrêcony przez artystki podczas ich trzymiesiêcznego pobytu w Wietnamie. Przedsprzeda¿ i sprzeda¿ biletów w kasie Teatru Ma³ego. Sczegó³owe informacje o festiwalu www.csw.art.pl. Polecamy.
ciemno ci wy³ania siê ponury zamek, jest noc, szumi wiatr, a dooko³a lataj¹ nietoperze. W nastroju grozy otwieraj¹ siê wrota Transylwanii, miejsca gdzie po ród mroku na wiat wychodz¹ wampiry. Te przyprawiaj¹ce widzów o dreszcz istoty opanowa³y sto³eczny teatr muzyczny ROMA. Od pa dziernika na du¿ej scenie obejrzeæ mo¿na Taniec Wampirów w re¿yserii Corneliusa Baltusa. Musical zosta³ oparty na scenariuszu filmu Romana Polañskiego Nieustraszeni pogromcy wampirów , za sam re¿yser obj¹³ opiekê artystyczn¹ nad produkcj¹ przedsiêwziêcia. Historia pe³na ironii i humoru toczy siê w cieniu Transylwanii mniej wiêcej sto lat temu. Wielki znawca wampirów profesor Abronsius w tej roli ucharakteryzowany nie do poznania Robert Rozmus wraz ze swoim uczniem Alfredem wyrusza, by walczyæ z ciemn¹ stron¹ mocy. Nieoczekiwanie m³ody asystent ulega czarowi Sary, piêknej córki karczmarza, która czaruje anielskim g³osem. Na drodze do szczê cia tych dwojga staje jednak ksi¹¿ê wampirów von Krolock, od tego momentu akcja przybiera zupe³nie niespodziewany i coraz bardziej mroczny obrót. Ju¿ w pierwszej czê ci widowisko robi wra¿enie, ale zostawia uczucie niedosytu. Wydaje siê byæ zbyt statyczne i ma³o energiczne. Dopiero druga czê æ zupe³nie rozwiewa wszelkie w¹tpliwo ci. Zapiera dech w piersiach i anga¿uje tak bardzo, ¿e strach staje siê niemal autentyczny. Taniec wampirów to wokalne cudeñko. Wykonanie piosenek musicaMAGIEL, LISTOPAD 2005
Iza
lu robi niesamowite wra¿enie, w nieskoñczono æ mo¿na by s³uchaæ czystych i niezwykle d wiêcznych m³odych g³osów. Poza standardem Total eclipse of the heart piewanym kiedy przez Bonnie Tyler, w musicalu a¿ roi siê od naprawdê trudnych do wykonania utworów, które chwytaj¹ za serce swoim piêknem. My lê, ¿e £ukasz Dziedzic wcielaj¹cy siê w rolê Krolocka prezentuje jeden z lepszych mêskich g³osów na polskiej scenie muzycznej. Uk³ady choreograficzne pocz¹tkowo oszczêdne i skromne, rozwijaj¹ siê w trakcie spektaklu, by wreszcie oczarowaæ widzów. Musical to trochê takie oszustwo z nutk¹ bana³u, trzeba patrzeæ nañ z przymru¿eniem oka i zwyczajnie dobrze siê bawiæ. Bo prostota tego spektakularnego show jest wpisana w jego przeznaczenie, ma przynosiæ rado æ i rozrywkê. I robi to z nawi¹zk¹. Do Tañca wampirów zaprojektowano i uszyto ponad 200 kostiumów dla 41 aktorów pojawiaj¹cych siê na scenie. Widzów czeka wiele niespodzianek, niektóre z nich wrêcz mro¿¹ krew w ¿y³ach. Dlatego zachêcam by daæ siê zaskoczyæ i zaczarowaæ. W wiecie który przemija jak film, gdzie wci¹¿ ma³o nam piêknych chwil, warto chocia¿ raz obejrzeæ musical. Daæ siê porwaæ i uwierzyæ, ¿e bajka i sen mog¹ siê spe³niæ.
43
C I Paprykowo... ON P OA LR I A
apryka faszerowana co wiêcej mówiæ?! Chyba tylko tyle, ¿e paprykê zamiast dusiæ mo¿na piec, a zamiast pomidorów u¿yæ mo¿na sosu pomidorowego. Sk³adniki: 5 du¿ych papryk
Ciacho
Dorota
Z
bli¿a siê czas imprez najpierw Andrzejki, w d³u¿szej perspektywie widaæ ju¿ Sylwestra. Aby cie nie musieli pojawiaæ siê z pustymi rêkami lub mieli czym podj¹æ go ci, gdy zabraknie czasu lub ochoty do gotowania, polecam tort chlebowy. Prosty i szybki, a tego przepyszny. Sk³adniki: Farsz: 1 opakowanie chleba tostowego 2 puszki tuñczyka w wodzie (ok. 180g) 3 jajka Sos: 1 szklanka majonezu nieca³a szklanka gêstej mietany 3/2 ³y¿ki sosu chili 3/2 ³y¿ki soku z cytryny koper pieprz sól Przygotowanie: 1. Z kromek chleba odkrój skórki. 2. Ugotuj jajka na twardo. 3. Odced tuñczyka i poszatkuj go. 4. Poszatkuj jajka. 5. Poszatkuj koper, by otrzymaæ oko³o 3 pe³nych ³y¿ek. 6. Wymieszaj sk³adniki sosu na jednolit¹ masê. 7. Do sosu dodaj tuñczyka i jajka. 8. Gotow¹ past¹ przek³adaj chleb. Gotowe danie najlepiej ozdobiæ plastrami wie¿ego ogórka (ze skórk¹) oraz jajkami na twardo, co wzmocni smak potrawy. Potrawa ta najlepiej smakuje tu¿ po przygotowaniu, lecz w razie potrzeby mo¿e byæ przechowywana w lodówce.
44
Farsz: 25 dag mielonej wieprzowiny 10 dag ry¿u 3 dag smalcu 2 dag t³uszczu 2 dag cebuli 1 szklanka wody pieprz sól Sos: 50 dag pomidorów
Herbacianie...
W
ieczory staj¹ siê powoli coraz zimniejsze, a dobrych mieszanek zimowych w sklepach niewiele. Dlatego polecam tañsz¹, a bardzo smaczn¹ domow¹ herbatê na ch³odne popo³udnia i wieczory. Pij ciep³¹! Sk³adniki: herbata czarna
Agata 3 dag t³uszczu (mas³a) cukier sól Przygotowanie: 1. Papryki op³ucz, wytnij piêtki z szypu³kami i wyjmij nasiona. 2. Ry¿ ugotuj, uwa¿aj, by nie by³ zbyt miêkki. 3. Cebulê pokrój drobno i lekko zrumieñ. 4. Do surowego miêsa dodaj ry¿ i cebulê, przypraw sol¹ i pieprzem. 5. Wydr¹¿one papryki nadziej. 6. U³ó¿ papryki w rondlu, podlej wod¹, dodaj smalec, sól i pieprz. 7. Du papryki a¿ do miêkko ci. 8. Op³ucz pomidory, pokrajaj w æwiartki i obsma¿ je na t³uszczu. 9. Oprósz warzywa sol¹, cukrem i pieprzem. 10. Paprykê podawaæ z obsma¿onymi pomidorami. Agata cynamon w laskach go dziki syrop malinowy miód Przygotowanie: 1. Zaparz herbatê. 2. Wrzuæ pó³ laski cynamonu i jeden go dzik. 3. Dodaj ³y¿eczkê syropu i miodu.
Marchwiowo...
P
roponujê Wam przepis, który mo¿e niektóre osoby zdziwiæ. Nie dajcie siê jednak zwie æ pozorom to ciasto naprawdê jest bardzo pyszne i wcale nie smakuje jak marchewka. Zachêcam do spróbowania, a przekonacie siê sami.
Sk³adniki: Ciasto: 4/3 szklanki m¹ki 3/2 torebki proszku do pieczenia 4/3 szklanki cukru 1 torebka cukru waniliowego 1 p³aska ³y¿eczka soli 3 p³askie ³y¿eczki cynamonu 1 szklanka oleju (zwyk³y, ro linny) 4 jajka 3 marchewki (ok. 40 dag) 10 dag p³atków migda³owych MAGIEL, LISTOPAD 2005
Agata Masa: waniliowy serek homogenizowany odrobina soku z cytryny cukier puder Przygotowanie: 1. Zmieszaj m¹kê z proszkiem do pieczenia, cukrem, cukrem waniliowym, sol¹ i cynamonem. 2. Ucieraj¹c dodaj jajka i olej. 3. Zetrzyj marchewkê i dodaj do masy. 4. Rozdrobnij p³atki migda³ów i dodaj do ciasta. 5. Foremkê wysmaruj mas³em i wysyp odrobin¹ m¹ki. 6. Nagrzej piekarnik do temperatury 170°C i piecz ciasto przez oko³o 1 godzinê. 7. Gotowe ciasto odstaw do wystygniêcia. Proponujê kawa³ki ciasta dekorowaæ na talerzu serkiem homogenizowanym z dodatkiem cukru pudru i soku z cytryny w proporcjach wedle uznania.
Niedoceniona siostra Hiszpanii
Portugalia Chêæ odkrycia nowych miejsc i prze¿ycia niezapomnianych chwil zagna³a mnie do stolicy ojczyzny Vasco da Gamy. Portugalia ogranicza³a siê wtedy dla mnie do trzech s³ów: Fado, Fatima, Football. Tydzieñ w Lizbonie prze³ama³ stereotypowe my lenie. ULA G£ÓWKA
T U R Y S T Y K A
Oceanarium. Moj¹ uwagê zwróci³ przede wszystkim ogromny zbiornik centralny wielko ci czterech basenów ó³wysep Iberyjski nasuwa wiêkszo ci z nas skojarzenie z gor¹c¹ i ¿ywio³ow¹ Hiszpa- olimpijskich, za którego grubymi szybami ¿yje trunki. Najwiêkszym powodzeniem cieszy siê ponad piêtna cie tysiêcy oczywi cie Porto wino, którego sami Portugalni¹. Jednak ostatnimi ró¿nych morskich stwo- czycy wypijaj¹ rocznie ponad sto litrów na czasy coraz wiêcej osób Torre de Belem rzeñ. Nachylone szyby g³owê! Niemniej popularna jest w Lizbonie Ginkieruje swe zainteresowania sprawiaj¹, ¿e zwiedzaj¹- ginha, czyli sprzedawana niemal¿e wszêdzie naw stronê jej zachodniej cy maj¹ wra¿enie, jakby lewka z wi ni. Skosztowanie tego przysmaku jest s¹siadki. p³ywali w wodzie razem tu obowi¹zkowe. Portugalia to wyj¹tkowo z bêd¹cymi w³a ciwie na barwny i urozmaicony wiat, wyci¹gniêcie rêki rekina- Portugalczyk to nie Hiszpan... w którym ludzie ciesz¹ siê mi. Dziêki oknom umie- Oprócz trunków zwiedzanie umilaj¹ nam zawka¿d¹ chwil¹ ¿ycia. Turysszczonym na dwóch po- sze pomocni Portugalczycy. Je li cz³owiek przystów przyci¹ga ocean, który ziomach mo¿na obser- tanie na d³u¿sz¹ chwilkê, to zaraz podejdzie któstanowi³ niegdy o potêdze wowaæ zarówno rekiny ry z nich i zapyta, czy mo¿e w czym pomóc. tego kraju. To on zagwaranp³ywaj¹ce tu¿ pod po- Przeciêtny Portugalczyk znacznie ró¿ni siê jedtowa³ Portugalii pozycjê jednej z najwiêkszych potêg kolonialnych. Od wie- wierzchni¹, jak i p³aszczki ¿yj¹ce na samym dnie. nak od swojego wschodniego s¹siada. ¯ywio³oków tradycja nakazywa³a im kierowaæ wzrok w Portugalia to jednak nie tylko zabytki. wo æ i spontaniczno æ to zdecydowanie domena stronê wielkiej wody. Stamt¹d, z dalekich tych drugich. W portugalskich ...prawie jak San Francisco miastach rzuca siê w oczy przede krain, p³ynê³y przez d³ugie stulecia nie-
P
zmierzone bogactwa. Dzi kraj ten przyci¹ga zdecydowanie wiêcej turystów ni¿ handlarzy i kupców.
Wszystkie drogi prowadz¹ do Lizbony
Wed³ug legendy za³o¿ycielem Lizbony, stolicy Portugalii, by³ Odyseusz. Na przestrzeni wieków rz¹dzili ni¹ tak¿e Fenicjanie, Grecy, Kartagiñczycy, Rzymianie oraz Maurowie. lady obecno ci tych ostatnich s¹ dostrzegalne w postaci budowanych na szczytach wzgórz warownych zamków. Widoki stamt¹d po dzi dzieñ zapieraj¹ dech w piersiach odwiedzaj¹cych. Inn¹ antyczn¹ pozosta³o ci¹ s¹ tradycyjne glazurowe kafelki Azulejos, które na sta³e wpisa³y siê w architekturê Portugalii. Zdobi¹c ciany budynków, zapoznaj¹ nas one miêdzy innymi z jej histori¹ i kultur¹. To równie¿ dziêki nim Lizbona po dzi dzieñ zachowa³a dawny klimat. Przechadzaj¹c siê uliczkami starówki mo¿na mieæ wra¿enie, ¿e czas siê tu zatrzyma³. To miasto pe³ne kontrastów. Jego najstarsza czê æ to Alfama. Tam, po ród setek wij¹cych siê jak wê¿e w¹ziutkich uliczek, panuje atmosfera redniowiecznego miasta. Kontrastuje z ni¹ architektura Parque das Nacoes, w którym w 1998 odby³a siê wystawa Expo. Mo¿na powiedzieæ, ¿e ka¿dy znajdzie tam co dla siebie. Je li chodzi o mnie, najbardziej przypad³y mi do gustu nowe dzielnice, kusz¹ce supernowoczesnymi atrakcjami, z których istn¹ pere³kê stanowi
wszystkim znaczna ilo æ starszych ludzi. Wszystkich natomiast cechuje jedno: nieprawdopodobny, pogodny spokój na twarzyi czêsto b³¹kaj¹cy siê tu i ówdzie u miech. Ciekawe do wiadczenie prze¿y³am na zwyk³ym przystanku autobusowym. Ludzie grzecznie czekali na swoj¹ kolej, przepuszczaj¹c osoby, które przyby³y tam Wino, kobiety i piew Wyobra my sobie tak¹ sytuacjê. Siedzimy w lo- najwcze niej. Niezwykle uprzejmi kierowcy czekalu, a nad stolikami unosi siê papierosowy dym. kali a¿ ka¿dy, niezale¿nie od tempa, wejdzie do Gasn¹ wiat³a. Oczy wszystkich skupiaj¹ siê na rodka. Nikt nikogo nie pogania³, nikt siê nie muzykach trzymaj¹cych w rêkach co na kszta³t spieszy³, a ka¿dy sprawia³ wra¿enie, jakby mia³ mandoliny. Nagle ciszê przerywa g³os piewaj¹cej mnóstwo czasu. Odczuwalne by³y tylko spokój, z pó³przymkniêtymi oczami kobiety w czerni. ¿yczliwo æ i pogoda ducha... Pie ñ mówi o mi³o ci, mierci, zwyciêstwie i To chyba jedno z najcenniejszych do wiadczeñ, jakie przywioztragedii. Cz³owiek czuje siê Plac teatralny ³am z opisanej tu tak, jakby znalaz³ siê nagle podró¿y po Pó³wysw innym wymiarze rzeczypie Iberyjskim. Przewisto ci. To w³a nie jest cie¿ w niejednym fado, nazywane czasem lizkraju znajdziemy boñskim bluesem. W stolicy wspania³e miejsca. mie ci siê oko³o 30 klubów Ale ma³o który ich fado, z których wiêkszo æ mieszkaniec, zw³aszznajduje siê w Alfamie. cza w dzisiejszej, tak Lizbona s³ynna jest ze bardzo zabieganej swych stylowych kawiarni. ¯ycie nocne zaczyna siê tu, jak wszêdzie na Po- Europie, bêdzie w stanie pokazaæ nam, ¿e czasem ³udniu, bardzo pó no. Za to zabawa trwa do bia- wiêcej dowiesz siê o kraju na przystanku autobu³ego rana. Ludzie popijaj¹ wszelkiego rodzaju sowym, ni¿ zwiedzaj¹c kolejne zabytki... MAGIEL, LISTOPAD 2005
45
S P O R T
Polscy pi³karze znów jad¹ na mistrzostwa
O nalewaniu z pustego
Polska reprezentacja po raz siódmy w historii i po raz drugi z rzêdu zagra na mistrzostwach wiata. Czy zespó³ Paw³a Janasa staæ na sukces? Niestety, przysz³o æ rysuje siê bardzo mgli cie... KUBA W¥CIOR
Polak pojedzie bolidem F1
Przebiæ Adama BARTEK GOLBA
M
a niespe³na 21 lat, pochodzi z Krakowa i marzy, aby zasi¹ æ w bolidzie Formu³y 1. Ju¿ teraz wiadomo, ¿e w grudniu nie tylko w takowym zasi¹dzie, ale i go poprowadzi. Mowa o Robercie Kubicy, który ma szansê zostaæ pierwszym polskim kierowc¹ Formu³y 1. Kubica w wieku 13 lat by³ ju¿ sze ciokrotnym Kartingowym Mistrzem Polski. Nie maj¹c sobie równych w kraju, wyjecha³ za granicê i rozpocz¹³ starty w wy cigach coraz to wy¿szych klas, równie¿ wiêc¹c sukcesy. Rok 2005 przyniós³ mu triumf w World Series by Renault wy cigach, od których bardziej presti¿owe s¹ ju¿ tylko GP2 i Formu³a 1. Kubica zwyciêstwo w tej klasie wy cigowej zapewni³ sobie jeszcze przed zakoñczeniem sezonu, wypracowuj¹c odpowiedni¹ przewagê nad rywalami w klasyfikacji zawodów. W³a nie w nagrodê za zwyciêstwo w World Series by Renault Kubica 2. grudnia pojedzie jako testowy kierowca zespo³u Formu³y 1 Renault. Poprowadzi bolid aktualnego mistrza wiata Formu³y 1, Fernando Alonso. Niewiele brakowa³o, a Polak swoje marzenie zrealizowa³by ju¿ w pa dzierniku mia³ wzi¹æ udzia³ w treningu zespo³u Minardi przed wy cigiem F1 w Chinach, ale na przeszkodzie stanê³y formalno ci. Miêdzynarodowa Federacja Samochodowa nie przyzna³a Kubicy tzw. superlicencji niezbêdnej do poprowadzenia bolidu Formu³y 1. Tak¹ decyzjê federacji w rodowisku przyjêto z zaskoczeniem. W grudniu jednak licencja nie bêdzie potrzebna, gdy¿ bêdzie ju¿ po sezonie. W tej chwili co prawda Kubicy do startów w Formule 1 trochê brakuje (w przysz³ym roku prawdopodobnie bêdzie je dzi³ w GP2), ale zainteresowanie choæby ze strony zespo³u Minardi wiadczy o tym, ¿e Polak rzeczywi cie ma realne szanse dostania siê do najbardziej presti¿owych wy cigów samochodowych wiata. Ju¿ samo to by³oby sukcesem i z pewno ci¹ przyczyni³oby siê do popularyzacji F1 w naszym kraju. A sam Robert Kubica wed³ug niektórych móg³by staæ siê równie rozpoznawalny, jak obecnie Adam Ma³ysz
46
A
wans z pewno ci¹ cieszy kibiców polskiej pi³ki kopanej, bowiem w mijaj¹cym roku nie mieli oni za du¿o powodów do rado ci. Poziom naszej rodzimej ligi systematycznie siê obni¿a, nawet jeszcze nie tak dawno stanowi¹ca jej wizytówkê Wis³a Kraków pogr¹¿a siê w szarzy nie. Trudno siê wiêc dziwiæ, ¿e co zdolniejsi jak najszybciej wyje¿d¿aj¹ z nadwi lañskiej krainy. Tylko dlaczego nie s¹ nimi zainteresowane kluby ze cis³ej europejskiej czo³ówki? Poza tym brakuje stadionów, boisk, trenerów... Gdyby jeszMecz z Wali¹ w cze dru¿yna Paw³a Janasa zaprzepa ci³a szansê wyjazdu na turniej do Niemiec, naprawdê mogliby my mieæ moralnego kaca... Droga do sukcesu zaczê³a siê od szczê liwego losowania. Trzeba jednak zaznaczyæ, ¿e tym razem mieli my trochê ³atwiej ni¿ wcze niej. Dziêki dobrym wynikom w poprzednich eliminacjach do mistrzostw wiata, Polska by³a losowana nie z trzeciego, ale z drugiego koszyka. W rezultacie w polskiej grupie znalaz³a siê tylko jedna teoretycznie silniejsza od naszej dru¿yna Anglia.
Polska szko³a ogrywania s³abszych
Najwiêkszym atutem Polaków okaza³a siê umiejêtno æ radzenia sobie z teoretycznie s³abszymi rywalami. Do tej pory tak bywa³o, ¿e je li ju¿ uda³o siê wywalczyæ dobry rezultat z mocniejszymi zespo³ami, tracili my punkty z tymi, które powinni my bez problemu pokonaæ. Tym razem nic takiego nie mia³o miejsca. Dziêki temu, ¿e w meczach z Irlandi¹, Austri¹, Wali¹ i Azerbejd¿anem nie stracili my nawet punktu, nie zaszkodzi³y nam dwie pora¿ki z Angli¹. Paradoksem jest, ¿e krytykuje siê dru¿ynê, która wygrywa. Niestety, nie jest to bezpodstawne. Wielu kibiców porównuje j¹ do tej, któr¹ prowadzi³ Jerzy Engel. Porównanie to wypada niekorzystnie. Trudno bowiem powiedzieæ, ¿e selekcjoner nada³ dru¿ynie jaki wyrazisty styl. Znacznie czê ciej odnosi³a ona zwyciêstwa dziêki szczê ciu, indywidualnym umiejêtno ciom poszczególnych zawodników, albo po prostu dlatego, ¿e przeciwnik by³ s³abszy. Przeb³yski pomys³owo ci, dobrej taktyki, determinacji to za ma³o. MAGIEL, LISTOPAD 2005
Zespó³
Wraz z up³ywem czasu mo¿na by³o doj æ do wniosku, ¿e w reprezentacji jest du¿a dysproporcja miêdzy formacj¹ defensywn¹ a ofensywn¹. Optymizmem napawa fakt, ¿e mamy dwóch równorzêdnych bramkarzy, których absolutnie nie musimy siê wstydziæ Dudka i Boruca. Pozytywnym zaskoczeniem okaza³ siê zw³aszcza ten drugi jego parady w ostatnim meczu eliminacji uratowa³y Polskê przed kompromitacj¹. Mo¿na mieæ nadziejê, ¿e bêdzie dobrym nastêpc¹ Jerzego. Obrona to z kolei najs³abszy punkt reprezentacji. Pope³nia³a wiele szkolnych Warszawie b³êdów. Boczni obroñcy nie wspierali akcji ofensywnych, a stoperzy tylko przygl¹dali siê, jak rywale ich mijali, a pi³ka l¹dowa³a w siatce. Najgorsze jest to, ¿e nie ma nadziei, ¿e co siê zmieni reprezentacyjni obroñcy s¹ do æ zaawansowani wiekiem i trudno oczekiwaæ, ¿e teraz nadrobi¹ zaleg³o ci w wyszkoleniu technicznym. Nastêpców nie widaæ. Znaczny postêp zanotowa³a za linia pomocy. Mo¿na byæ dumnym zw³aszcza ze skrzyd³owych Krzynówka i Smolarka, którzy stali siê najja niejszymi punktami reprezentacji. Z rado ci¹ mo¿na siê by³o przygl¹daæ, jak Krzynówek w ostatniej edycji Ligi Mistrzów strzela³ gole takim tuzom, jak Real Madryt czy Liverpool. ladami ojca zdaje siê z kolei pod¹¿aæ Euzebiusz Smolarek, który coraz pewniej czuje siê w narodowej dru¿ynie. Warto podkre liæ, ¿e strzela te¿ du¿o bramek w swoim klubie Borussi Dortmund. Pozytywnie zaprezentowali siê równie¿ graj¹cy na rodku pola Sobolewski i Szymkowiak. Kluczem do sukcesu okazali siê napastnicy. Mimo, ¿e trener d³ugo nie chcia³ go powo³aæ, na prawdziwego asa wyrós³ Frankowski. Dzielnie wspiera³ go ¯urawski.
I co dalej?
Jakie mamy szanse na najbli¿szych mistrzostwach wiata? Niestety, trudno z optymizmem patrzeæ w przysz³o æ. Z polsk¹ pi³k¹ dzieje siê le i nawet wystêp w Niemczech niewiele tu zmieni. Tylko reprezentacja mo¿e udowodniæ kibicom, ¿e jeszcze nie jest tak najgorzej. Trenera Paw³a Janasa mo¿na (je li nie nale¿y) krytykowaæ za wiele rzeczy, ale nie wymagajmy od niego, by maj¹c niewielu dobrych zawodników, zbudowa³ porz¹dny zespó³. Z pustego i Salomon nie naleje...
Na fali
Gdzie p³ywaæ?
Windsurfing
Niczym nieograniczona wolno æ, bezkresna przestrzeñ wzburzonego morza, wist wiatru w uszach, lizg z zawrotn¹ prêdko ci¹ wzd³u¿ pla¿y Zapraszam na krótk¹ podró¿ do wiata windsurfingu. MATEUSZ SIONDALSKI
T
rudno jest obecnie stwierdziæ, kto zaopatrzy³ deskê surfingow¹ w ¿agiel jako pierwszy. lizgaj¹cych siê na oceanicznych falach polinezyjskich tubylców opisa³ ju¿ w 1778 roku James Cook. Prymitywnej ³odzi z ¿aglem, ale bez steru, u¿ywali Indianie znad Amazonki. Dopiero w 1964 r. Amerykanin Newman Darby zbudowa³ jednostkê p³ywaj¹c¹ podobn¹ do deski, z osadzonym na niej ruchomym pêdnikiem. Nowym sportem zainteresowali siê dwaj inni Amerykanie Jim Drake, ¿eglarz i konstruktor lotniczy, oraz Hoyle Schweizer, surfer, narciarz i matematyk. To oni wymy lili, jak w efektywny sposób po³¹czyæ ze sob¹ ¿agiel, maszt i bom i tym samym stworzyli pierwszy pêdnik windsurfingowy, który nastêpnie przymocowali do deski. W 1968 roku opatentowali deskê windsurfingow¹, której zasada dzia³ania pozostaje niezmieniona do dzi .
Technika
Dlaczego w³a ciwie, stoj¹c na desce i ustawiaj¹c odpowiednio ¿agiel, p³yniemy? W najwiêkszym skrócie, pomijaj¹c wszystkie zbêdne terminy fizyczne, dzieje siê tak oczywi cie za spraw¹ si³y wiatru, która napotykaj¹c na stawiaj¹cy jej opór pêdnik, popycha go. Ten, bêd¹c przymocowanym za po rednictwem elastycznego przegubu do deski, napêdza j¹ (fizyków i inne osoby zniesmaczone takim sp³aszczeniem ca³ego problemu serdecznie przepraszam). P³yn¹c ostrym kursem, czyli co najmniej prostopadle do wiatru, nie dryfujemy w bok za spraw¹ statecznika lub miecza, znajduj¹cych siê na dnie deski. Zwrot przez sztag czy rufê pozwala na zmianê kierunku jazdy wzglêdem wiatru. Najprostsze sztagi i rufy potrafi¹ przybieraæ ró¿ne, czasem nawet bardzo skomplikowane formy. Prawdziwe p³ywanie zaczyna siê w momencie, kiedy osi¹gn¹wszy odpowiedni¹ prêdko æ, deska wchodzi w lizg, czyli odkleja siê od powierzchni wody, stykaj¹c siê z ni¹ jedynie statecznikiem i niewielk¹ czê ci¹ rufy. Uczucia, jakie towarzysz¹ m³odemu adeptowi tego sportu podczas pierwszego w ¿yciu lizgu, s¹ trudne do opisania.
Sprzêt
Deska wraz z pêdnikiem, na który sk³adaj¹ siê maszt, bom i ¿agiel, to niezbêdne sk³adniki wyposa¿enia ka¿dego windsurfera. Od czasu pierw-
szych prób w latach sze ædziesi¹tych sprzêt znacz¹co siê zmieni³. Drewno zast¹piono styropianem i ¿ywic¹ epoksydow¹, pó niej wzmocniono wêglem, stosuj¹c coraz bardziej zaawansowane technologie, tak a¿eby dzisiejsze deski wytrzymywa³y ekstremalne przeci¹¿enia i by³y jak naj-
Byle w pionie l¿ejsze. ¯agle, na pocz¹tku szyte ze zwyk³ego p³ótna, pó niej z dakronu, obecnie wykonane s¹ najczê ciej z wytrzyma³ego monofilmu czy mylaru. Deska wraz z pêdnikiem to nie wszystko. Niezbêdn¹ ochronê przed zimnem zapewnia windsurferowi pianka neoprenowa. Z kolei trapez pozwala odci¹¿yæ rêce podczas d³u¿szego lizgu. Sprzêt windsurfingowy wci¹¿ ewoluuje, producenci prze cigaj¹ siê w wymy laniu nowych rozwi¹zañ technologicznych, a sam sport staje siê
Don t panic!
Miejsca, w których uprawia siê windsurfing (spoty), znajdziemy niemal w ka¿dym zak¹tku ziemi. Najpopularniejsze nieod³¹cznie zwi¹zane s¹ z wystêpowaniem silnych wiatrów, dlatego hawajskie wyspy Maui czy Oahu, wybrze¿e Kalifornii, duñska wioska Klitmoller, Prasonissi na Rodos czy Fuerteventura na Kanarach, ciesz¹ siê tak du¿ym powodzeniem w ród windsurferów. ródl¹dowe zbiorniki wodne to tak¿e dobre miejsca do p³ywania na desce z ¿aglem, szczególnie dla pocz¹tkuj¹cych, choæ nie tylko w³oskie jezioro Garda jeszcze do niedawna by³o miejscem rozgrywania presti¿owych zawodów freestylowych King of the Lake . W Polsce p³ywa siê g³ównie wzd³u¿ wybrze¿a Ba³tyku, po Zatoce Puckiej, ostatnio Zalewie Wi lanym. Je li chcesz poszaleæ na falach (nawet czterometrowych), jed do Karwi lub na falochron w £ebie. Maniakom prêdko ci proponujê p³ask¹ wodê wzd³u¿ kosy w Rewie ko³o Gdyni. Sopot polecam przy pó³nocnych wiatrach, a Pó³wysep Helski to miejsce, gdzie ka¿dy amator windsurfingu znajdzie co dla siebie.
Zawody
Profesjonalni windsurferzy cigaj¹ siê na deskach w niemal ka¿dym zak¹tku Ziemi. Najlepsi, tacy jak Bjorn Dunkerbeck, Robby Naish, Jason Polakov, siostry Moreno, czy bliscy nam Wojtek Brzozowski, Przemiek Miarczyñski, czy Jakub Kosmowski, stanowi¹ niedo cignione wzory dla wszystkich amatorów tego sportu. Najbardziej presti¿owe zawody PWA (Professional Windsurfers Association) rozgrywane s¹ a¿ w o miu kategoriach. Zawodnicy zmagaj¹cy siê w ramach konkurencji wave, która polega na uje¿d¿aniu fal, oceniani s¹ pod wzglêdem techniki i p³ynno ci przejazdu. Podczas zawodów ogl¹da siê nierzadko kilkumetrowe skoki, po³¹czone z obrotami, czyli tak zwanymi loopami . Imprezy freestylowe obfituj¹ w ró¿nego rodzaju triki, z kolei najnowsza formu³a zawodów z cyklu PWA, Super X, to swoisty wy cig z przeszkodami, podczas którego nale¿y wykazaæ siê ró¿norakimi umiejêtno ciami, ³¹cz¹cymi tym samym wszystkie pozosta³e konkurencje. Windsurfing od 1984 roku jest tak¿e dyscyplin¹ olimpijsk¹.
W Polsce
coraz bardziej zró¿nicowany. Nowa deska to wydatek nawet kilku tysiêcy z³otych, podobnie kompletny pêdnik. Zestaw, na którym mamy zamiar p³ywaæ, musi byæ odpowiednio dobrany do si³y wiatru, wiêc chc¹c naprawdê poszaleæ musimy powa¿nie zainwestowaæ w sprzêt. MAGIEL, LISTOPAD 2005
Windsurfing w naszym kraju rozwija siê w du¿ym tempie od pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych (choæ zapaleñcy zaczynali du¿o wcze niej). Jest to sport, który ka¿demu, niezale¿nie od p³ci czy wieku, mo¿e daæ ogromn¹ rado æ z uczestniczenia w potyczce ¿ywio³ów wiatru i wody. Windsurfing to nie tylko p³ywanie na desce z ¿aglem, to tak¿e swoisty sposób na ¿ycie. Je li pragniesz sporej dawki adrenaliny oraz dobrej zabawy i lubisz poznawaæ interesuj¹cych ludzi z pasj¹, to windsurfing jest sportem dla Ciebie.
47
H U Gdy nie ma kota w domu... M Nierzadko zdarza nam siê wróciæ do pieleszy domowych po ca³onocnej imprezie odkryæ ze zgroz¹, ¿e nasze pieszczuchy bawi³y siê niezgorzej pod nasz¹ nieoO ibecno æ... Zobaczmy, do czego zdolne s¹ nasze Filemony i Burki... R opr. Mrozooo
Flesze
opr. Mrozooo
Bóg rozmawia z Adamem: Adam, daj ¿ebro... Nie dam! No, Adam, dajjj... Nie dam! No proszê, Adam, daj!!! Nie dam, mam jakie z³e przeczucie... *** Kiedy mê¿czyzna jest wart 5 z³? Gdy w Makro pcha wózek na zakupy. *** Na dyskotece. Ciacho podchodzi do babeczki. Tañczysz? Tañczê, piewam, gram na gitarze. Co ty pleciesz? Plotê, wyszywam, lepiê garnki... *** Po potê¿nej imprezie studenci le¿¹ pokotem na kanapach, sto³ach i pod³odze. Oko³o pierwszej po po³udniu budz¹ siê pierwsze ranne ptaszki. Wywi¹zuje siê rozmowa: Uaaaa! Co dzi mamy? Wtorek chybaaa... Nie tak dok³adnie sesja zimowa czy letnia? *** Panie majster, Franek spad³ z rusztowania... To wyjmijcie mu rêce z kieszeni, ¿eby wygl¹da³o na wypadek przy pracy... *** K Klient; H Helpdesk Klient nie mo¿e wej æ do Internetu. H: Jest Pani pewna, ¿e wpisuje Pani poprawne has³o? K: Tak oczywi cie, patrzy³am dok³adnie na kolegê i wpisujê to samo has³o. H: Czy by³aby Pani tak mi³a i powiedzia³a mi has³o jakie Pani wpisuje? K: Piêæ gwiazdek...
48
Trzej chirurdzy chwal¹ siê osi¹gniêciami: Raz przywie li do mnie faceta z amputowan¹ rêk¹. Przyszy³em j¹ i teraz jest wietnym pianist¹! Mojego pacjenta mówi drugi przywieziono z obciêt¹ nog¹. Po operacji wygra³ maraton w Nowym Jorku! To jeszcze nic mówi trzeci Kiedy , jad¹c samochodem, by³em wiadkiem strasznego wypadku, po którym na jezdni zosta³ tylko koñski zad i okulary. Obecnie efekt mojej pracy zasiada w naszym Sejmie.
Pod nieobecno æ w³a cicieli do pewnego domu w³ama³ siê w³amywacz. Przekonany, ¿e jest sam, zacz¹³ buszowaæ z zapalon¹ latark¹ po ca³ym domu. Gdy mia³ ju¿ wrzuciæ do swojej torby kasetkê z bi¿uteri¹, z g³êbi pokoju us³ysza³ ochryp³y g³os: Jezus Ciê widzi! W³amywacz natychmiast wy³¹czy³ latarkê i zastyg³ w bezruchu. Po chwili jednak o mieli³ siê znów siêgn¹æ po kasetkê. Tajemniczy g³os ozwa³ siê ponownie: Jezus Ciê widzi! Z³odziej zacz¹³ w pop³ochu wieciæ dooko³a latark¹. Pod cian¹ ujrza³ papugê siedz¹c¹ na dr¹¿ku. Odetchn¹³ z ulg¹: To ty wo³a³a ? Tak, chcia³am ciê po prostu ostrzec Jezus ledzi ka¿dy twój krok! Ostrzec, tak? A kim ty w³a ciwie jeste ?! Moj¿esz. Co za idiota nazwa³ papugê Moj¿esz?! Ten sam, który nazwa³ rottweilera Jezus!
Polowanko
Oddech lata...
Trzej koledzy naradzaj¹ siê przed wspólnym wyjazdem na polowanie: A wiêc wyje¿d¿amy jutro o pi¹tej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkê piwa. A mo¿e dwie? Ostatnim razem, jak wziêli my dwie, zastrzelili my psa. W takim razie nie bierzmy psów. W porz¹dku. Czyli wyruszamy o pi¹tej. Psów nie bierzemy. Targamy ze sob¹ strzelby i dwie skrzynki piwa. A mo¿e trzy? Czy nie pamiêtasz, ¿e kiedy , jak wziêli my trzy, to ty sam siê postrzeli³e ? Mo¿emy nie braæ broni. Dobra. Wyjazd o pi¹tej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa. A mo¿e we miemy jednak cztery? Nie pamiêtasz, jak Mietek po czwartej skrzynce próbowa³ wyj æ z samochodu i z³ama³ sobie rêkê? Przecie¿ nie trzeba wychodziæ z samochodu! Zgoda. Podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o pi¹tej rano. Broni i psów nie bierzemy, kupujemy cztery skrzynki piwa i nie wysiadamy z samochodu.
Mê¿czyzna podchodzi na pla¿y do stanowiska ratowników. Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapa³ek? Proszê, oto one. Daj Pan papierosa, zapalimy. Czêstujcie siê mê¿czyzna podaje ratownikom paczkê kultowych Sportów . Zapalaj¹, przez chwilê delektuj¹ siê aromatem tytoniu. Jak leci, panowie? Jakie nastroje? No, tak sobie. Pracujemy pomalutku... Lato w tym roku okropnie gor¹ce, oddychaæ nie ma czym... Strasznie. Spalili my siê przy robocie od tego cholernego s³oñca. Upa³y, skwar... Po prostu koszmar dla skóry! A p³ac¹ chocia¿ dobrze? ¯artujesz Pan?! Ledwo mo¿na zwi¹zaæ koniec z koñcem... Oj tak... I wszêdzie te ceny z³odziejskie... Dok³adnie. Ciê¿ko wi¹zaæ koniec z koñcem... Ale ch³opaki, przyszed³em do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, ¿e w ogóle Wam g³owê zawracam, ale tam, gdzie unosi siê ta zielona boja, te ciowa mi siê topi...
Kuchnia noc¹. Przez skrzypi¹ce drzwiczki lodówki wychodzi mysz. W jednej ³apce trzyma kawa³ sera, druga ci¹gnie za sob¹ kilo kie³basy. Taszczy swój ³up do sypialni, sk¹d rozlega siê chrapanie gospodarzy. Tu¿ przed wej ciem do swojej norki zauwa¿a w pó³mroku pu³apkê na myszy, a na niej kawa³eczek ementalera. Krêci ³ebkiem z dezaprobat¹ i mruczy: Jak dzieci, k...., jak dzieci...
MAGIEL, LISTOPAD 2005