Niezależny Miesięcznik Studentów
Numer 152 kwiecień 2015 ISSN 1505-1714
www.magiel.waw.pl
s.22 / polityka i gospodarka
s.45 / sport
Wrzące morze
Spór o wrestling
Azjatyckie tygrysy w walce o wpływy
s.17/ temat numeru
Dysputa o reżyserowanych zmaganiach
W krainie czarów Mroki i uroki korporacji. Co kryje druga strona lustra?
spis treści / Na Maglówkę proponujemy PKS - Polskie Koleje Samochodowe
kwiecień 2015
SŁOWO OD NACZELNEGO
04-05
aktualności /
/ muzeum za złotówkę Jak idzie pisanie licencjatu?
Connecting to culture Muzeum za złotówkę? Brzmi niewiarygodnie, ale jest prawdziwe. Koniec z wymówkami biednego studenta, który nie może pozwolić sobie, choćby od czasu do czasu, na dawkę kultury oferowanej przez muzea. Program Kultura Dostępna otwiera drzwi do rozrywki na wysokim poziomie. T E K S T:
PAU L I N A B Ł A Z I A K
inisterstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowiło wyjść naprzeciw tym, którzy przeliczają koszt biletu wstępu na inne, podstawowe wydatki. Wraz z początkiem 2015 roku ruszył program Kultura Dostępna, który, jak informuje resort, ma służyć niwelowaniu barier kompetencyjnych, finansowych szczególnie dla grup narażonych na wykluczenie. Choć środowisko studenckie nie powinno czuć się wykluczone z dostępu do kultury, to w zdecydowanej większości nie może pochwalić się zbyt grubym portfelem. Stąd pomysł na to, by włączyć studentów do grupy osób, dla których dostęp do życia artystycznego ma być ułatwiony.
M
Centrum Kultury oraz Narodowy Instytut Audiowizualny. Kultura Dostępna to program nie tylko dla studentów. Zachęca również uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich do poszerzania swojej wiedzy dzięki lekcjom muzealnym, finansowanym z ministerialnego budżetu. To świetna alternatywa dla czerpania informacji od nauczyciela czy z podręczników, gdyż w muzeach istnieje możliwość namacalnego zetknięcia się z wiedzą czy sztuką. Co wię-
Inne możliwości
Otwarte drzwi Już za symboliczną złotówkę uczniowie i studenci do 26. roku życia mogą odwiedzić placówki, które przystąpiły do projektu. Dotyczy to m. in. Muzeów Narodowych w różnych miastach Polski, Muzeum Łazienki Królewskie, Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa, Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, które swoje siedziby mają w Warszawie, a także Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie i Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu. Co ważne, lista miejsc, które można odwiedzić taniej, ma być stale poszerzana. Oferta dotyczyć będzie również również tych obiektów, które swoje otwarcie planują w przyszłości, jak choćby Muzeum II Wojny Światowej czy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego przy Świątyni Opatrzności Bożej na Wilanowie. Projekty zwiększające dostępność realizowane są przez dwie instytucje: Narodowe
06-07
ło wystawy, w tym 15,5 proc. z okazji imprez okolicznościowych i aż 8,1 proc. w Noc Muzeów, która z roku na rok zyskuje na popularności w wielu miastach. To właśnie wtedy wielu studentów korzysta z okazji odwiedzenia miejsc, do których nierzadko bilet wstępu nie należy do najtańszych. Niestety, wydarzenia tego typu odbywają się najczęściej tylko raz do roku. Program Kultura Dostępna ma to zmienić, by umożliwić młodym wizytę w muzeum bez tłumów i kolejek.
cej, wyrabia to w młodzieży nawyk chłonięcia kultury i dostrzegania jej w różnych dziedzinach życia.
Szturm na muzea Jak wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego z 2014 roku, Polacy coraz chętniej odwiedzają muzea, galerie i salony sztuki. Przybywa także widzów oraz słuchaczy w teatrach i instytucjach muzycznych. Najchętniej korzysta się z dostępu do kultury w województwach: mazowieckim, małopolskim i dolnośląskim oraz w większych miastach, gdzie placówki kulturalne mają swoje siedziby. Pomijając wycieczki szkolne, najchętniej zwiedzamy muzea wtedy, kiedy wstęp jest darmowy. 13,4 mln osób nieodpłatnie zobaczy-
Warto też pamiętać, że istnieją również inne możliwości darmowego odwiedzenia placówek kulturalnych. W akcji „Darmowy Listopad” biorą udział cztery królewskie rezydencje: Zamek Królewski na Wawelu, Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie i Zamek Królewski w Warszawie. Są one dostępne bezpłatnie przez cały miesiąc. Jednocześnie większość muzeów ma w ofercie dzień wolny od pobierania opłat, co jednak w przypadku studenta często koliduje z zajęciami czy obowiązkami w pracy. Znane słuchaczom uczelni wyższych zniżki do teatrów, oferowane na konkretne inscenizacje, są z chęcią wykorzystywane i również przyczyniają się do popularyzowania kultury. Zaczyna być ona z roku na rok coraz bardziej dostępna i przyjazna osobom z różnych grup społecznych, także niepełnosprawnym i turystom zagranicznym. A przed spektaklem warto zajrzeć także do galerii czy muzeów, nie tylko tych nowoczesnych, lecz także takich, które kryją prawdziwe skarby. I można je zwiedzić prawie za darmo. 0
święto Szkoły Głównej Handlowej /
109 lat minęło jak jeden dzień Dla większości studentów kolejne semestry nauki oznaczają jedno – coraz rzadsze pojawianie się na Uczelni. Podczas pierwszego roku staramy się bywać na większości zajęć (za tydzień na pewno uda mi się wstać na ten wykład o 11.40), jednak z biegiem lat zaczynamy odwiedzać naszą Alma Mater jedynie w okolicach sesji i terminów oddania prac dyplomowych. T E K S T:
DOMINIKA MAKAREWICZ
ie mamy czasu na wgłębianie się w jej historię, zakładając, że i tak nie ma tam nic ciekawego. Tak, jak w dzień urodzin, piszemy za pośrednictwem Facebooka 100 lat, wszystkiego najlepszego do jednego z naszych 1234 wirtualnych znajomych, tak chociaż 15 kwietnia – w dniu Święta SGH – zatrzymajmy się na chwilę i złóżmy jej, nawet tylko w myślach, życzenia: Dobrze się trzymasz, staruszko.
N
Tak było kiedyś… Za rok Szkoła Główna Handlowa będzie obchodzić swoje sto dziesiąte urodziny, co oznacza, że jest najstarszą uczelnią ekonomiczną w Polsce. Pierwsza uroczysta inauguracja Prywatnych Kursów Handlowych Męskich Augusta Zielińskiego miała miejsce 15 X 1906 roku. W tym okresie na (płatne wówczas) kursy uczęszczało 40 mężczyzn – co ciekawe, już wtedy nauczano języków obcych, z których nasza Uczelnia przecież słynie (Guten morgen!). Już dwa lata później nastąpiła pierwsza zmiana nazwy na Wyższe Kursy Handlowe im. Augusta Zielińskiego, a w 1915 roku – na Wyższą Szkołę Handlową. Natomiast 1917 rok to czas szczególnie ważny dla kobiet – wtedy szeregi studenckie zaczęły zasililać pierwsze studentki. Nazwa Szkoła Główna Handlowa po raz pierwszy pojawiła się w 1933 roku, jako odwołanie do pomysłu Stanisława Staszica z pierwszej połowy XVI wieku. W czasie II Wojny Światowej zmieniono nazwę na Miejska Szkoła Handlowa i zaczęto funkcjonować w podziemiu. W czasie wojny (a konkretnie podczas powstania warszawskiego) na szwank została narażona również infrastruktura Uczelni – budynek A został całkowicie spalony. Po wojnie nastąpiła kolejna zmiana nazwy – na kojarzoną przez większość obecnych studentów Szkołę Główną Planowania i Statystyki – a także, co ważniej-
sze, zmienił się charakter Uczelni. Ze względu na sytuację polityczną w kraju, SGPiS została upaństwowiona i znalazła się pod strefą wpływów władz partyjnych. Naciski, a także wpływy raz zwiększały się, a raz zmniejszały – analogicznie do tego, jak to działo miało miejsce w pozostałych dziedzinach życia. Dzięki Solidarności i odzyskaniu faktycznej niepodległości także Uczelnia zyskała szansę na odrodzenie – 5 kwietnia 1991 roku została przywrócona nazwa Szkoła Główna Handlowa, ponadto rozpoczęto – trwający do dzisiaj – proces wprowadzania nowych reform, tak by jak najlepiej sprostać nowej rzeczywistości, szanując jednocześnie historię i tradycję.
A ty, kim zostaniesz? O tym, że absolwentami naszej Uczelni są znani i zasłużeni ekonomiści, wykładowcy czy politycy, nikomu nie trzeba przypominać. Wystarczy tylko wymienić nazwiska Elżbiety Bieńkowskiej – obecnej Europejskiej Komisarz ds. Rynku Wewnętrznego i Usług, Dariusza Rosatiego – posła do Parlamentu Europejskiego, Tomasza Siemioniaka – wiceprezesa Rady Ministrów i ministra obrony narodowej czy Janusza Piechocińskiego – wiceprezesa Rady Ministrów i ministra gospodarki, prezesa PSL. Nie wszystkim jednak wiadomo, że do grona alumnów Szkoły Głównej Handlowej należy również Andrzej Fidyk – reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych. Pośród studentów Uczelni znajdowali się też polscy celebryci, tj.: Patrycja Kazadi czy Maciej Dowbor (niestety, nie ukończyli studiów). Obecnie większość absolwentów pracuje w korporacjach (albo przynajmniej tam zaczynała), ale wielu próbuje też zbaczać z utartej drogi do „Mordoru”, zostając wykładowcami lub otwiera-
jąc własne start-upy. Studenci i alumni Szkoły Głównej Handlowej mogą się też poszczycić wieloma przyznanymi nagrodami oraz wyróżnieniami. Co roku zajmujemy wysokie miejsca w wielu rankingach oceniających szkoły wyższe – nie tylko w Polsce, lecz także na świecie. Na przykład według „Rzeczpospolitej” z grudnia 2014 roku Szkoła Główna Handlowa znalazła się na czwartym miejscu zestawienia uczelni, których absolwentami są prezesami polskich spółek – podium na razie okupują uczelnie techniczne. W odnalezieniu własnej drogi na pewno pomagają studentom różne stowarzyszenia. Szkoła Główna Handlowa cechuje się unikatową strukturą w skali Polski – nie wprowadza stałych grup zajęciowych i może poszczycić się (najprawdopodobniej) największą liczbą organizacji studenckich. Na jej terenie działają 53 studenckie koła naukowe i 16 innych zrzeszeń, więc każdy może znaleźć coś dla siebie (na przykład w maglu, do którego zawsze serdecznie zapraszamy!). 0
/ tenis Przyjacielem Studenta / wspominki o Józefie Oleksym / wyciąg z regulaminu
Studenci studentom
Wspomnienie
Tenis – kiedyś elitarny sport zarezerwowany tylko dla najbogatszych. Dziś popularna, choć wciąż nietania, rozrywka. Jeśli jednak nie wierzycie, że serwować każdy może, to pora poznać projekt Tenis Przyjacielem Studenta.
Smutne wydarzenia potrafią jednoczyć osoby z różnych pokoleń. Okazją do wspomienia wybitnego studenta SGPiS, a następnie wykładowcy na tejże Uczelni, było spotkanie przygotowane przez znajomych Józefa Oleksego.
T E K S T:
ANNA LEWICKA
Józefa Oleksego
T E K S T:
M I C H A Ł W I EC ZO R KOW S K I
ierwsza edycja programu realizowanego przez SKN Zarządzania w Sporcie już za nami – ponad trzydziestu studentów miało okazję postawić pierwsze kroki na korcie lub udoskonalić swoje umiejętności pod okiem wykwalifikowanych trenerów, którzy na co dzień kształcą się w SGH. Dla studentów była to świetna okazja do polepszenia swojej gry, z kolei dla kadry – do znalezienia się po drugiej stronie kortu i sprawdzenia się w roli nauczycieli.
zkoła Główna Handlowa to miejsce spotkań zarówno studentów, jak i absolwentów dawnego SGPiS-u. W ostatni, piątkowy wieczór lutego absolwenci studiujący w latach 1964-1969 zorganizowali spotkanie wspominkowe poświęcone Józefowi Oleksemu – premierowi i marszałkowi Sejmu, a dla zgromadzonych w wypełnionym po brzegi Klubie Profesorskim Jajko przede wszystkim przyjacielowi i koledze.
Grać czy nie grać?
Oprócz wielu osób z tego rocznika (m.in. europosła Dariusza Rosatiego), na spotkanie przybyła dawna kadra profesorska z profesorami Całusem i Bosiakowskim na czele oraz osoby związane ze środowiskiem lewicowym. Obecni nie reprezentowali jedynie starszego pokolenia polityków – wśród zgromadzonych znalazł się m.in. „młody gniewny” Piotr Guział. Honorowym gościem była rodzina Józefa Oleksego: żona Maria oraz dzieci – Julia i Michał. To właśnie od ich prezentacji multimedialnej wypełnionej zdjęciami i filmami z czasów studenckich Józefa Oleksego rozpoczęto spotkanie. Później kolejni goście spontanicznie dzielili się swoimi historiami i anegdotami z życia studenckiego lat 60. Część oficjalna spotkania została zakończona arią wykonaną przez znakomitego tenora Leszka Świdzińskiego i studentkę Dominikę Matusiak. Spotkanie przypomniało zgromadzonym, jak barwną, pełną humoru oraz dystansu do siebie osobą był Józef Oleksy. Wspaniałym akcentem było także ponowne zjednoczenie absolwentów z rocznika 19641969, wspólnie wspominających tak odległe już lata studenckie. 0
P
Uczestnicy, podzieleni na trzyosobowe grupy, wzięli udział w dwóch półtoragodzinnych treningach na kortach WKT Mera, gdzie mieli zapewnione także rakiety tenisowe – a to wszystko za 70 złotych, cenę niespotykaną w przypadku komercyjnych szkoleń. Mimo to projekt, choć aktywnie reklamowany, nie przyciągnął tłumu chętnych. Warto zatem zastanowić się nad przyczynami tak niskiej frekwencji. Przede wszystkim nasuwa się pytanie, jak wiele można nauczyć się w ciągu zaledwie trzech godzin. Zdaniem organizatorów – całkiem sporo. Program dla początkujących przewidywał naukę podstawowych uderzeń (forehandu, backhandu oraz woleja), smeczu i serwisu. Ponadto, dla części studentów z pewnością nieatrakcyjne okazały się terminy – treningi odbywały się w dni powszednie. Niektóre z nich w godzinach przedpołudniowych. Jeśli jednak te niedogodności wam niestraszne, warto zajrzeć na stronę projektu Tenis Przyjacielem Studenta i zobaczyć, jakie są przyszłe plany organizatorów. Jedno jest pewne: piłka ma pozostać w grze. 0
08-09
S
Znamienici goście
Nie taki regulamin straszny... T E K S T:
AN A S TA Z JA D Ę B OW S K A
rt. IX regulaminów studiów licencjackich oraz magisterskich mówi o sposobie ich ukończenia, i właśnie do tego dokumentu warto zajrzeć przed pisaniem pracy licencjackiej czy magisterskiej, a nawet w jego trakcie. W powszechnej wiedzy studentów braków na temat jej składania jest niewiele, jednak warto wiedzieć o istnieniu mniej znanych punktów regulaminu. Tak, praca dyplomowa, zarówno na studiach licencjackich, jak i magisterskich za zgodą dziekana może być pisana zespołowo, w dwie czy nawet trzy osoby. Jeśli student pisze pracę na zlecenie firmy czy instytucji publicznej, zgoda dziekana jest również konieczna. Regulamin nie przewiduje terminu, po którym nie można już zmienić tematyki pracy. W dziekanacie wystarczy przedstawić wniosek o zmianę seminarium licencjackiego (którego wzór, niestety, nie istnieje) z podpisami zarówno przyszłego, jak i obecnego promotora oraz nowe zgłoszenie na seminarium licencjackie, takie, jakie było składane w semestrze zimowym. Jeśli promotor jest nieobecny tak długo, że może to opóźnić składanie pracy przez studenta, dziekan powinien wyznaczyć osobę, która przejmie obowiązek nadzoru nad pisaniem pracy dyplomowej. Przedłużyć termin składania pracy student może z powodu choroby albo wystąpienia zdarzeń od niego niezależnych. Jeśli tylko pierwszy recenzent ocenił pracę jako niedostateczną, drugi recenzent, wyznaczony przez dziekana, może dopuścić studenta do obrony. Ostateczna ocena pracy to średnia arytmetyczna ocen promotora oraz recenzenta (recenzentów) z zaokrągleniem do części setnych. Żeby uzyskać prawo do egzaminu dyplomowego, bardziej znanego jako „obrona”, student powinien spełnić wymóg liczby zrealizowanych punktów ECTS, a więc zaliczyć wszystkie przedmioty, mieć ocenę nie niższą, niż 3,0 za pracę dyplomową oraz uregulować wszystkie zobowiązania finansowe wobec Uczelni. 0
A
o historii wyboru przedmiotów /
Reformujemy D R H A B. M A R E K R O C K I , P R O F. S G H
S E N AT O R R P, R E K T O R S G H W L ATAC H 19 9 9 –2 0 0 5
zkoła Główna Handlowa w ciągu swojej ponad stuletniej działalności przechodziła już niejedną zmianę. Jak się studiowało od wprowadzenia reformy SGH do 2005 roku? Pierwszy koszyk: przedmioty obowiązkowe, do zrealizowania w ciągu trzech pierwszych semestrów studiów, w określonej przez Uczelnię sekwencji, ale z wyborem wykładowców. Zasadą była standaryzacja treści wykładów, a w niektórych przypadkach także egzaminu. Drugi koszyk: przedmioty także obowiązkowe, ale do zrealizowania (w teorii) w dowolnym momencie. W praktyce wybór momentu zależał od stopnia powiązania danego przedmiotu z realizowanym kierunkiem studiów. Wykładowcy także do wyboru. Trzeci koszyk: przedmioty obowiązkowe dla danego kierunku. W tym przypadku określone były poprzedniki, a więc przedmioty, które należało zrealizować wcześniej. Wykładowcy oczywiście do wyboru, ale liczba potencjalnych wykładowców była mniejsza niż w przypadku przedmiotów obowiązkowych. Czwarty koszyk: przedmioty do wyboru w ramach kierunku, wybierane z listy kilkudziesięciu. Rolą tych wykładów było „doprecyzowanie” wiedzy i umiejętności w zakresie wybranego kierunku. Należało zrealizować przedmioty mające określoną liczbę punktów kredytowych z tej listy. W tym przypadku wyboru wykładowcy często nie było, bo oferent był jedynym specjalistą w danej dziedzinie. Piąty koszyk, organizacyjnie najciekawszy: przedmioty swobodnego wyboru. Otóż po pierwsze były to przedmioty specjalizacyjne powiązane z kierunkami, a w szczególności z seminarium dyplomowym, po drugie przedmioty o charakterze ogólno-akademickim, nazywane w obecnym prawie szkolnictwa wyższego przedmiotami „ogólno-uczelnianymi”, niezwiązanymi z kierunkami studiów, a nawet z kanonem wiedzy charakteryzującym profil Uczelni, po trzecie w tym koszyku było wychowanie fizyczne, sekcje sportowe, chór, zespół pieśni i tańca, studium pedagogiczne i po czwarte: do piątego koszyka zaliczone były przedmioty z koszyka trzeciego i czwartego innych kierunków. To oznaczało, że wykorzystując limit punktów kredytowych piątego koszyka, można było zrealizować część innego kierunku studiów. Rolą Uczelni było wskazanie sekwencji przedmiotów obowiązkowych, ustalenie ich programu (obecnie nazywane to jest efektami
S
kształcenia), a przede wszystkim zapewnienie, że prowadzący zajęcia mają do tego kompetencje merytoryczne i pedagogiczne. Na realizacje programu Uczelnia dawała studentom dziesięć semestrów. Przyjęto bowiem założenie, że podatnicy finansują ten okres nauki. Aby uzyskać dyplom student musiał zebrać określoną liczbę punktów z każdego koszyka. Jeśli uzbierał te punkty szybciej niż założone dziesięć semestrów, to mógł realizować inny kierunek studiów. Jeśli natomiast nie zrealizował przedmiotów układających się w dobrą całość (tzn. nie skompletował punktów pasujących do wymagań opisanych „koszykami”), to mógł studiować dłużej, ale ponosząc opłaty za kolejne semestry. Szybsze niż przeciętne skompletowanie punktów umożliwiało wyjazdy zagraniczne na studia w zaprzyjaźnionych uczelniach. W danym semestrze obowiązki studenta wynikały z jego własnej deklaracji. Przyjęto zasadę realizowania określonej liczby punktów w każdym semestrze, ale jeśli w poprzednich student zebrał więcej punktów (istotna była ich skumulowana liczba), to w kolejnym mógł pauzować (bez urlopu, a więc z zachowaniem pełnych praw studenckich), wziąć mniej przedmiotów lub wyjechać za granicę. Zrealizowanie własnej deklaracji oznaczało zaliczenie semestru i wpis na kolejny. Jeśli student nie zdał przedmiotu (tzn. nie uzyskał pozytywnej oceny końcowej), to mógł uzyskać warunkowy wpis na kolejny semestr. Wpis warunkowy oznaczał, że student musi zrealizować przedmiot za tyle samo punktów, na ile był wyceniony ten niezaliczony. Mógł to być ten sam przedmiot, albo inny, nawet z koszyka innego kierunku. Wynikało to z generalnej zasady braku deklarowania kierunku studiów: jaki kierunek student realizował, okazywało się w momencie składania pracy dyplomowej. Wtedy dziekanat podliczał punkty i sprawdzał, czy pasują one do koszyka jakiegoś kierunku. Jeśli tak, mogło dojść do obrony pracy dyplomowej. Jeśli nie, student musiał dobrać przedmioty uzupełniające. Swobodny wybór przedmiotów i opisany wyżej mechanizm wpisu warunkowego oznaczał, że nie istniało pojęcie powtarzania semestru. Istniało za to „skreślenie z listy”: następowało po trzecim kolejnym niezrealizowaniu wpisu warunkowego. Jakich zmian możemy się spodziewać w najbliższej przyszłości? 0
Wolność to zdolność samodyscypliny Georges Clemenceau
kwiecień 2015
/ BiAS / nowe kierunki
BiAS, czyli jak zostać Brokerem Informacji Czy wiesz, że marketingowcy mają przeciętnie niewiele ponad minutę, by przekonać cię do nabycia właśnie ich produktu? Statystycznie bowiem tylko tyle czasu zajmuje ci odnalezienie w hipermarkecie odpowiedniego działu i wybór konkretnego artykułu. Czy zastanawiałeś się, dlaczego do twojej skrzynki mailowej docierają reklamy dotyczące takich a nie innych dóbr i usług? Przypadek? Nie sądzę. T E K S T:
K I N G A M I O D U S Z E W S K A , M O N I K A ŻO C H OW S K A
ynek jest zjawiskiem masowym, na którym możemy wyodrębnić dziesiątki tysięcy, a nawet miliony potencjalnych konsumentów oraz równie wielu producentów. Nie wszyscy jednak sięgniemy po ten sam jogurt czy herbatę. Analizą upodobań i preferencji oraz opracowaniem skutecznych sposobów przyciągania naszej uwagi do wybranych produktów zajmuje się w dzisiejszych czasach szereg specjalistów działających w obszarze zarządzania relacjami z klientem (ang. CRM –Consumer Relation Management), należącym do nowoczesnych strategii marketingu.
R
cen. To tylko przykładowe problemy związane z zarządzaniem polityką sprzedaży. Każda z tych decyzji obarczona jest ryzykiem. Dlatego rzeczywistość rynkowa nie może sprawnie funkcjonować bez udziału statystyki. Niezastąpieni są więc statystycy-ekonometrycy, których zadaniem jest gromadzenie niezbędnych danych i na ich podstawie poszukiwanie odpowiedzi na wymienione wyżej pytania. To właśnie statystyk sporządza mapę preferencji konsumentów, dokonuje analizy segmentacyjnej rynku, ocenia wrażliwość cenową sprzedaży, szacuje ryzyko utraty klienta itd.
Twardy orzech do zgryzienia
Życiowa nauka
Manager każdej firmy, niezależnie od jej wielkości i formy działalności, musi podejmować wiele ważnych decyzji. To on ostatecznie rozstrzyga, czy jego firma osiągnie na obecnym rynku maksimum swoich możliwości i czy powinna rozpocząć działalność w nowym obszarze. Jeśli zdecyduje się na taki krok – musi określić, jaką politykę sprzedaży tam prowadzić, czy też jak zareaguje rynek na potencjalne zmiany
Aby zostać brokerem informacji, wspierającym decyzje menadżerskie, potrzeba odpowiedniego przygotowania merytorycznego oraz umiejętności praktycznych. Tego wszystkiego nauczą cię wykładowcy nowego kierunku, który od tego semestru znajduje się w ofercie studiów magisterskich Szkoły Głównej Handlowej. Badania i Analizy Społeczne wyjaśnią, jak działa proces tworzenia danych oraz przetwarzania
ich w rzetelne informacje. Dotychczas wydawało ci się, że jedyne drzwi, które stoją otworem po BiAS to drzwi GUS-u? Nic bardziej mylnego! Badania i analizy społeczne to nie tylko statystyka publiczna. Mimo że wszystkie przedsiębiorstwa gromadzą o swoich klientach taki ogrom informacji, że w istocie same okazują się być po trosze małymi GUS-ami, to żeby wydobyć z masy tych pozornie nic nieznaczących danych coś wartościowego, będą one potrzebowały specjalistów umiejących łączyć zjawiska i procesy rynkowe z wymiarami demograficznymi, społecznymi oraz kulturowymi rynków. Wachlarz perspektyw zawodowych jest jednak znacznie szerszy. Jako absolwent kierunku Badania i Analizy Społeczne równie dobrze sprawdzisz się w agencjach badawczych, których w Polsce ciągle przybywa, w procesie organizacji badań eksperymentalnych, np. w medycynie czy chociażby w przeprowadzaniu metaanaliz biznesowych. BiAS to przede wszystkim statystyka stosowana. Po jego ukończeniu poczujesz się w morzu biznesu jak ryba w wodzie. 0
Nowości na magisterce T E K S T:
ANNA ELSNER
adania i Analizy Społeczne to nie jedyny nowy kierunek, jaki można obecnie studiować w Szkole Głównej Handlowej na studiach magisterskich.
B
Szeroki wybór Obecnie chcący zacząć lub kontynuować naukę w SGH mają do wyboru aż dwadzieścia różnych kierunków, w jakie mogą się zagłębić, aby
10-11
poszerzyć wiedzę zdobytą podczas studiów licencjackich. Zajęcia nie odbywają się jedynie w naszym ojczystym języku. Pięć spośród dostępnnych możliwości zakłada kształcenie się w języku angielskim. Podążając za najnowszymi tendencjami w obrębie analizy danych, studenci mają możliwość specjalizacji w big data (zarówno w języku polskim, jak i angielskim). Ponadto uruchomione
zostały kierunki: e-biznes, turystyka międzynarodowa, hotelarstwo i usługi czasu wolnego (również w dwóch językach) oraz Global Business, Finance and Governance. Warto więc zastanowić się, w jakim kierunku chcemy, aby podążała nasza edukacja. Jak widać, Szkoła Główna Handlowa nie pozostaje w tyle i chętnie poszerza swoją ofertę o aktualnie najpopularniejsze dziedziny wiedzy. 0
plagiaty /
Na skróty po wiedzę Życie studenta pełne jest niespodzianek i nieprzewidywalnych decyzji. Jednakże kilka rzeczy jest pewnych: sesja, kolejka do dziekanatu i konieczność uzyskania dyplomu. Ta ostatnia przysparza najwięcej bólu głowy dzielnym żakom. Niestety, część z nich próbuje obejść ten etap edukacji. Raport Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący ochrony praw autorskich w pracach dyplomowych wskazuje, że uczelnie nie radzą sobie z procederem łamania tych praw. T E K S T:
A DA M H U G U E S
1
kwiecień 2015
PROGRAM AMBASADOR PZU
Płatny Program Ambasador PZU Jesteś aktywnym, zorganizowanym i pracowitym studentem? Interesujesz się employer brandingiem i promocją? Chcesz współtworzyć projekty dużej skali i dobrze się przy tym bawić? Rozwiń skrzydła z PZU! Aplikuj do 17 maja na pzu.pl/kariera lub fb.com/pzukariera
Driving our business performance positively affects patients’ lives. Are you ready to step up to this challenge?
What are you looking for in your new career? The chance to make a name for yourself? The chance to make a difference? Training? Progression? Rewards? All of the above? Have you heard of the Future Leaders Programme in Commercial yet?
Future Leaders Programme Commercial Position no.: 103431 Location: Warsaw Type of contract: full or part time, regular
How does it all work? You’ll spend 2 years on a fast-track development programme, working your way towards an independent role You will have several assignments in various business areas, which will include marketing, sales and other key commercial functions (e.g. compliance, business development, finance, communications) Working in a number of projects, you’ll develop a broad business perspective and gain valuable industrial experience Whatever it is you’re doing, you’ll be sharing in our mission to improve the quality of human life, by enabling people to do more, feel better and live longer – all while building strong foundations for a successful career
The Future Leaders Programme in Commercial business area is dedicated only for those of you who: have finished at least the third year of study or have graduated from general management, economics, marketing or similar majors have desire to develop a career in marketing and other key commercial functions within the pharmaceutical industry (RX/OTC) have good command of English and fluent Polish have ambition and passion for continuous learning and new challenges search for non-standard solutions and challenge status quo have excellent interpersonal and communication skills
What happens next? If you think that the Future Leaders Programme in Commercial is the opportunity you’ve been waiting for, please submit your C.V. and cover letter in English clearly describing how you meet the criteria for this role, detailing your cumulative GPA and major on http://www.kariera.gsk.com.pl (Requisition ID: 103431).
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
PATRONATY
/ kalendarz wydarzeń
kwiecień 2015 Dzień Energetyki 14 kwietnia
16
Dzień Energetyki to wydarzenie organizowane przez SKN Energetyki, składające się z warsztatów i prelekcji, prowadzonych przez specjalistów z branży energetycznej. Zostaną podczas nich poruszone ekonomiczne, finansowe, środowiskowe, techniczne i polityczne aspekty energetyki oraz tematyka relacji międzynarodowych. Zwieńczeniem wydarzenia będzie wieczorna debata dotycząca przyszłości polskiej energetyki. Szczegóły znajdziesz na www.facebook. com/sknenergetyki.
Przegląd Filmów Etnograficznych „Oczy i Obiektywy” 17-19 kwietnia W dniach 17-19.04.2015, w murach Kina KC, odbędzie się XII Przegląd Filmów Etnograficznych „Oczy i Obiektywy”. Celem organizatorów Przeglądu – studentów Etnologii i Antropologii Kulturowej UW - jest stworzenie przestrzeni do pogłębienia namysłu nad współczesnymi zjawiskami społeczno-kulturowymi oraz takich wymiarów kultury i życia społecznego, jak m.in. migracja, procesy globalizacyjne, dyskryminacja. Więcej informacji na: www.oczyiobiektywy.art.pl i www.facebook.com/oczy.obiektywy
Szkoła Ekonomicznej Analizy Prawa 23-24 kwietnia
17
19
Ruszyła kolejna edycja Business Breakthrough – projektu organizowanego przez SKN Rozwoju Osobistego. Zaproszeni goście podzielą się z Wami doświadczeniem, nauczą was kreatywności oraz zachęcą do wyjścia poza schemat. Wystąpią m.in.: Bartłomiej Postek – założyciel Funmedia, Maciej Gnyszka oraz Jędrzej Wittchen. Poznaj z nami praktyków biznesu! Spotkania odbywają się dwa razy w miesiącu – 16.04, 28.04, 5.05, 19.05. Nie możesz tego przegapić! Więcej informacji na Facebooku www. facebook.com/przelomwbiznesie
20
EKOstudent 20-24 kwietnia
18
21 22 23
23-24 kwietnia 2015 odbędzie się II edycja Szkoły Ekonomicznej Analizy Prawa, której partnerem merytorycznym jest kancelaria prawna White&Case. Pierwszego dnia będą miały miejsce warsztaty, prowadzone przez prawników specjalizujących się w sprawach rynków kapitałowych oraz M&A. Drugiego dnia w SGH odbędą się wykłady przedstawicieli z dziedziny Law&Economics. Szczegóły oraz formularz zgłoszeniowy dostępny na stronie: www.facebook.com/sknEAP
Business Breakthrough 16 kwietnia
24 25
SKN Informatyki serdecznie zaprasza na kolejną edycję darmowych kursów z zakresu popularnych narzędzi IT w biznesie. Zapisy startują 7 kwietnia o 19:00. Ilość miejsc jest ograniczona.Zainteresowani będą mogli wybrać kursy MS Office, Projecta, SQLa lub VBA. Wszystkie warsztaty zaczną się od nauki podstaw. Jeden kurs to cykl sześciu spotkań. Szczegóły: www.skninformatyki.pl/
26
MBA Start Up kwiecień-maj
28
MBA Start Up to cykl warsztatów, realizowanych przez Stowarzyszenie NetClub pod patronatem SGH, na których podczas trzech bloków tematycznych, przedstawione zostaną najważniejsze aspekty tworzenia, prowadzenia i rozwijania startupu. W ramach MBA Start Up odbędzie sie 19 warsztatów prowadzonych przez profesjonalistów, m.in. przez Petera Szymanskiego – prawnika i eksperta ds. start-upów z USA.
29
27
30
Uważasz, że ekologia oznacza fanatyzm? Jesteś zagubiony w natłoku informacji, jak żyć zdrowo, ile razy w tygodniu ćwiczyć? Nadchodzi projekt, który rozwieje wszystkie Twoje wątpliwości i zapewni ogrom radości! Odwiedź w dniach 20-24 kwietnia Aulę Spadochronową SGH! Zapraszamy na treningi sportowe, pokazy gotowania, warsztaty tworzenia kosmetyków! Nie zapomnij o EKOlotku! W tej loterii każdy wygrywa! Przynieś nam butelki, puszki, baterie, a zasypiemy Cię nagrodami! Dowiedz się więcej na www. ekostudent.pl, www.facebook.com/ekostudent
Warsaw Negotiation Round 24-26 kwietnia W dniach 24-26 kwietnia Warszawa po raz szósty będzie gościć studentów najlepszych uczelni biznesowych i prawniczych z całego świata, za sprawą unikatowego wydarzenia, jakim jest The Warsaw Negotiation Round. Organizatorem przedsięwzięcia jest Studenckie Koło Naukowe Negocjator. O wysokiej randze konkursu świadczy obecność gości specjalnych. W tym roku będzie to m.in. René Pfromm, absolwent Harvard Law School.
AKADOS Camp Zapisy trwają AKADOS Camp (8-12 lipca, Szczyrk) to wyjazd gromadzący młode i przedsiębiorcze osoby z całej Polski. Tym razem AKADOS Camp odbędzie się w hotelu malowniczo położonym wysoko w górach. Pośród szczytów poprzecinanych strumieniami i porośniętych gęstym lasem będziesz mógł odetchnąć świeżym powietrzem i oderwać się na chwilę od rzeczywistości. Weź udział w sześciu dostosowanych do Twoich potrzeb blokach warsztatowych, pokazie mody, talent show oraz kursach tańca. Więcej info: www.camp.AKADOS.pl
Informacja dla organizacji Organizujesz interesującą konferencję? Koordynujesz nowy, ciekawy projekt? Możemy Ci pomóc dotrzeć do społeczności studenckiej SGH i UW. Zapytaj o Patronat Medialny Niezależnego Miesięcznika Studentów MAGIEL, pisząc na: patronaty@magiel.waw.pl Termin na zgłoszenia do numeru majowo-czerwcowego: 15.04.2015
16-17
korporacyjna machina / Mów mi Mała Mi!
Wydaje się groźnym światem, pełnym pułapek i czyhających niebezpieczeństw. Niektórzy uważają, że u jej progu powinna wisieć tabliczka z napisem: „wchodzisz na własną odpowiedzialność”. Korporacja stale kusi, wabi studentów, a oni dają się porwać w jej otchłań. Często, jeśli chcą wrócić, nie potrafią. Jednak czy tej opowieści nie można włożyć między bajki? T E K S T:
PAU L I N A B Ł A Z I A K , J U L I A H O RWAT T-B OŻ YC Z KO
INFOGRAFIKA:
K ATAR Z Y N A KO ŁO DZ I E J
kwiecień 2015
fot. www.pexels.com CC
W krainie czarów
jak ustrzec się przed niebezpieczeństwem w sieci
28-29
kultura /
/ recenzje / repertuar kwiecień
30-31
32-33
/ recenzje
Wąż wśród chmur Widzimy historię aktorki w średnim wieku, która nie radzi sobie z przemijającym czasem i nie potraf iłaby funkcjonować bez swojej uzdolnionej i błyskotliwej asystentki. Film przedstawia bezradność Marii i upór w stosunku do przyjętej roli teatralnej, która poniekąd odzwierciedla ją samą. Podczas przygotowań do spekta-
x x yz z
erotycznego pożądania między głównymi postaciami, mająca oddać wyraz niedawno przyjętej roli. Momentami da się wyczuć więź, która łączy Marię i Valentine, co jest jedną z nielicznych mocnych stron całego f ilmu. Kolejnym problemem poruszanym w dramacie jest współczesny show-biznes i zmiefot. materiały prasowe
Ocena:
klu, gdzieś pomiędzy problemem bohaterki, przenika nieudolna próba zarysowania
Sils Maria (Francja, 2014)
niające się znaczenie słowa „aktor”. To zjawisko wpływa negatywnie na Marię, która nie chce przynależeć do skomputeryzowanego i celebryckiego świata. Jest on dla niej obcy i nie widzi w nim żadnych pozytywów, ale dzięki Valentine powoli oswaja się z tą nieznośną teraźniejszością. Sam film rozpoczyna się interesująco, pierwsze sceny zapoznają nas z bohaterkami, wy-
Reż. Olivier Assayas
dają się dynamiczne. Jadący pociąg i warkot kół wprowadzają lekki chaos i idealnie wplatają się w burzliwą pracę aktora. Niestety później wszystko staje się monotonne i mało zaska-
Premiera: 20 marca 2015
kujące. Nawet przyjemne dla oka zdjęcia krajobrazów regionu szwajcarskich Alp nie ratują
Sils Maria może wzbudzać wiele emocji. Niestety nie dotyczą one samego sce-
filmu, który wydaje się ciągnąć w nieskończoność.
nariusza. Dramat francuskiego reżysera Oliviera A ssayasa wydaje się być zlepkiem
Francuski reżyser znany jest z żonglowania tematyką swoich filmów – nakręcił między
paru niedokończonych pomysłów. Jest nieskładny, beznamiętny, niewywołujący więk-
innymi film gangsterski, thriller i kostiumowy melodramat. Poległ jednak próbując stwo-
szych uniesień. Kontrowersje wzbudza jedynie ciekawe połączenie gry aktorskiej.
rzyć film o branży filmowej.
Mowa tu o doświadczonej Juliette Binoche, wcielającej się w postać Marii Enders – wy-
W Sils Maria nie ma nic nowatorskiego. Dramat Oliviera Assayasa jest całkowicie
bitnej aktorki u szczytu sławy, niemogącej pogodzić się z przemijającym czasem – oraz
przewidywalny. Oglądając go, widz ma wrażenie, że zaraz doczeka się uniesienia, tej
Kristen Stewart. Zaskakuje ona świeżością i brakiem swej drażniącej manieryczności gra-
brakującej iskry. Jednak oczekiwania pękają jak bańka mydlana i pozostaje jedynie
jąc asystentkę głównej bohaterki, Valentine. Dzięki grze obu pań można powiedzieć, że film
niedosyt.
jest znośny, ale niestety jest to jedyne pozytywne określenie.
GOSIA JACKIEWICZ
Pochód ku... nudzie pozostaje zamknięta. Alternatywą okazuje się niewielkie miasteczko w stanie Alabama – Selma. Odbiorca zorientowany w historii najnowszej nie dostaje materiału do refleksji. Żadna z postaci nie została głębiej sportretowana – można mieć wątpliwości co do tego, kto fak-
xxzzz
natchniony lider całej rzeszy ludzi. Mające porywać tłumy przemówienia Kinga miejscami przywodzą na myśl narrację Morgana Freemana w filmach dokumentalnych, a dialogi, które mamy okazję usłyszeć, nadają całości charakter raczej pompatyczny. Wśród plusów na czoło wysuwają się zdjęcia i oprawa muzyczna – początkowo surowa, fot. materiały prasowe
Ocena:
tycznie jest głównym bohaterem. Martin Luther prezentuje się jako człowiek złamany, a nie
Selma (USA, 2014) Reż. Ava DuVernay
Premiera: 10 kwietnia 2015
odnosząca się do tradycji bluesa, stopniowo coraz bardziej rozbudowana, nawiązująca nawet do muzyki gospel. Jest jeszcze nagrodzony Oscarem utwór Glory – owoc współpracy Johna Legenda z raperem Commonem. O ile pierwszy wywiązał się ze swojej roli popisowo, o tyle drugi nie sprostał wyzwaniu. Rapowane wersy bez ogródek odnoszą się do obecnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych, jednak brakuje im mocy. Film zawiódł na Oscarach otrzymując jedynie dwie nominację. Można powiedzieć, że już od 2012 roku mamy do czynienia z pewnym schematem – Akademia nominuje przynajmniej jeden film, niekoniecznie zwalający z nóg, ale za to promujący szlachetne wartości. W 2012
Rasizm jest problemem starym jak świat, ale jednocześnie nieustannie poruszającym,
tę rolę pełniło The Help, później przyszedł czas na Lincolna, Zniewolony. 12 Years a Slave
więc nietrudno o wywołanie prawdziwych emocji u odbiorcy. Przynajmniej w teorii. Nie-
i wreszcie Selma. Czy naprawdę ideologiczny przekaz wystarczy, by film odniósł sukces?
stety mając tak dobrą pozycję startową (wydarzenia w mieście Ferguson, śmierć Michaela
Tym razem na szczęście nie.
Browna i obecna nagonka na rasistowskie zachowania, zwłaszcza wśród policji), Ava DuVernay poniosła klęskę, udzielając nam krótkiej lekcji historii.
Selma to film jednowymiarowy, wywołujący emocje przypominające poziomem dobrze skonstruowane wydanie programu informacyjnego. Gdyby tak wyglądała rzeczywistość
Martina Luthera Kinga (David Oyelowo) poznajemy tuż przed odebraniem Poko-
(a w Wietnamie nie byłoby żadnej wojny), to być może myliłby się doktor King, a prezy-
jowej Nagrody Nobla. Dla sprawy, o którą walczy doktor, wydaje się ona jednak bez
dent Johnson faktycznie zostałby zapamiętany dzięki swojej działalności na rzecz praw
większego znaczenia. Prezydent Johnson (Tom Wilkinson), poza gratulacjami, nie
obywatelskich.
okazuje przychylności naszemu bohaterowi. Dyplomatyczna droga dla doktora Kinga
ZUZANNA DZIAŁOWSKA
34-35
/ aktualności / odkrycia
Zdarzyło się w muzyce
T E K S T: A R K A D I U S Z K O WA L I K
America pokazują, że serwisy takie jak Spotify czy Deezer
twórni), dając im platformę do lepszego zarządzania swo-
przyniosły w 2014 roku 1,87 miliarda dolarów przychodu,
ją muzyką, rozszerzonych statystyk odtwarzania i więk-
w porównaniu do 1,85 miliarda ze sprzedaży CD. Odpowia-
szych możliwości promowania muzyki.
da to aż 27 proc. całego amerykańskiego rynku. Co ciekawe,
O Taylor Swift piszą wszyscy i wszędzie, ale cały ten
nośniki fizyczne wypadłyby jeszcze gorzej, gdyby nie oży-
szum rzadko zahacza o muzykę. Ostatnio „The Washing-
wienie na rynku winyli, które pierwszy raz od 1987 roku no-
ton Post” zwrócił uwagę na ogromną moc Swift w mediach
tują dwucyfrowy wzrosty sprzedaży.
społecznościowych. Piosenkarka jest czwartą najczęściej
Wspomniany trend nie dotyczy tylko USA. Polski rynek
obserwowana osobą na Twitterze po Katy Perry, Justinie
muzyczny urósł w zeszłym roku o 7 proc. i jest to pierwszy
Bieberze i Baracku Obamie (w tej właśnie kolejności – ja-
Blurred Lines okazało się plagiatem. Pharell Williams, Robin
wzrost od lat. Ogromna w tym zasługa cyfrowej dystrybu-
kaś cząstka mnie w tym momencie umarła). 54 mln follo-
Thicke i spółka muszą wysupłać ze swoich kieszeni 7,4 mln
cji. A jako że Polskę ominął fenomen iTunes i kupowania pli-
wersów to potężna i całkiem oddana armia. Wystarczyło, że
dolarów rekompensaty rodzinie Marvina Gaye’a. Tak orzekł
ków mp3, to aż 78 proc. muzyki cyfrowej w naszym kraju to
Amerykanka wspomniała w jednym z tweetów o początku-
sąd w Los Angeles stwierdzając, że utwór jest zbyt podob-
streaming. Sprzedaż winyli nad Wisłą, także rosła i odpo-
jącej artystce country Kelsea Ballerini, by jej płyta w ciągu
ny do stworzonego przez legendę soulu Got To Give It Up
wiada już za 4,5 proc. rynku.
trzech dni wskoczyła do top 150 albumów iTunes na świe-
z 1977 roku. Zabawne jest to, że Pharell niejednokrotnie
Google także dostrzega potencjał internetowej dys-
cie. Szkoda tylko, że Swift najwyraźniej nigdy nie ogladała
podkreślał swoją fascynację twórczością wspomnianego
trybucji muzyki i wprowadzi zmiany w YouTube, by stało
Spider-Mana i nie wie, że wielka moc to wielka odpowiedzial-
muzyka. Warto posłuchać oryginalnego nagrania, by prze-
się ono alternatywą dla serwisów streamingowych. Z per-
ność. Albo celowo promuje badziewie. 0
konać się, że wyrok nie jest jedynie efektem dobrej pracy
spektywy użytkownika głównymi zmianami będzie łatwiej-
prawników rodziny Gaye – podobieństwo jest kolosalne. Na
szy dostęp do muzyki, spersonalizowanych playlist i stacji
biednych jednak nie trafiło – Blurred Lines, hit roku 2013,
radiowych oraz taka „innowacja” jak odtwarzanie muzy-
przyniósł prawie 17 mln dolarów zysku.
ki w tle na smartfonach (w tym momencie aplikacja YouTu-
Po raz pierwszy w historii streaming muzyki zarobił wię-
be wyłącza muzykę po jej opuszczeniu). Przede wszystkim
cej niż płyty CD. Dane Recording Industry Association of
jednak oferta skierowana jest do artystów (a raczej do wy-
Odkrycia
W YBRAŁ: MIKOŁAJ MISZCZAK
Televisor feat. Richard Judge
Ben Khan
Courts
Kawałek: Find That Someone feat. Richard Judge
Kawałek: 1000
Kawałek: Part Of
Gatunek: disco, dance, funk
Gatunek: Nu-R&B, soul, electronic
Gatunek: indie, hip-hop, disco
Brzmi jak: Oliver Nelson, The Swiss, RAC
Brzmi jak: Jai Paul, Raffertie, Letherlette
Brzmi jak: Only Real, Jamie T, Dizzee Rascal
Find That Someone jest niczym ukłon i prośba
Cóż, Ben Khan nie byłby zadowolony z porównania go
do tańca. Wszystko za sprawą jego twórców – obiecu-
do Jaia Paula. Londyńczyk stara się tego unikać, odkąd
ną, indie-rockową melodią tworzoną przez gitary. Gdy do
jącego duetu Televisor. Tom i Tim wyciągają do nas dło-
zarzucono mu przyswajanie charakterystycznych dla
gry wkracza hip-hopowy wokal, mimo zaskoczenia, utwór
nie i mieszanką gitary z oldskulowymi syntezatorami
Jaia brzmień. Mimo faktycznego podobieństwa, nie moż-
zaczyna nabierać kolorów. Da się jednak jeszcze lepiej, do-
oraz iście dance’owym beatem zachęcają do podjęcia wy-
na odmówić artyście osobliwego talentu (w końcu prawie
rzucając do wszystkiego refren typowy dla gatunku di-
zwania. Tom urzęduje w Amsterdamie, a Tim w Londynie,
połowę swojego życia poświęcił muzyce). Przez lata doj-
sco. Dość oryginalny koncept twórczości obrał sobie kwin-
dlatego ich współpraca opiera się na Dropboxie, za po-
rzewał i ostatecznie zakorzenił się w nowej fali muzyki
tet z Essex w Anglii. Prawdą jest, że Part Of to dopiero ich
średnictwem którego wymieniają się próbkami. Nie prze-
Nu-R&B. Skutecznie dostosował swój wokal, zaś całą linię
drugi singiel. Wcześniej, w roku 2013, czyli roku rozpoczę-
szkodziło im to w podpisaniu kontraktu z młodą, ale
melodyczną skomponował z masy syntetycznych dźwię-
cia swojej działalności, zespół wydał kawałek
prężnie rozwijającą się wytwórnią Monstercat. Pod jej
ków. W tym właśnie klimacie Khan nagrał swoją debiutanc-
szczęście połowa sukcesu za nimi. Zainteresowali sobą
Automagic czy Old Skool, zaś 6 kwietnia zaprezentuje debiutancką Epkę Venture.
ką Epkę 1992. W drodze jest kolejna, nazwana 1000, zwia-
muzyczną blogosferę, nagrali genialny kawałek, teraz tyl-
stowana przez tytułowy utwór. Minialbum na sklepowe
ko muszą utrzymać formę i wydać debiutancki krążek. Na
półki trafi 11 maja.
to ostatnie pewnie trochę poczekamy.
Utwór
auspicjami duet wydał już część swoich singli m. in.
36-37
Na samym początku
Part Of przykuwa uwagę delikat-
Refresh. Na
Po ponad trzydziestu latach od debiutu nadal nie mamy
Producenci (m.in. Diplo, Avicii, Kanye West) otrzymali
dosyć Madonny, o czym świadczą kolejne pokolenia pio-
dużo swobody i niestety wydaje się, że tworząc muzykę
senkarek czerpiące garściami z dorobku królowej popu.
zapomnieli o piosenkarce. Jest to najbardziej słyszalne
Wydany właśnie trzynasty album wskazuje na niedosyt
w produkowanym przez Diplo utworze Bitch I’m Madonna.
również samej artystki.
W efekcie elektronika jest zupełnie niedopasowana do wo-
Z tą płytą od początku było coś nie tak. Pierwsze piosenki wyciekły do Internetu już w listopadzie, a zdruzgota-
Interscope Records
Proroczy okazał się tekst otwierającego album utworu
przyspieszonym pre-orderem w sieci pojawiły się pozosta-
Living For Love, który streścić można słowami: zaufałam
łe utwory, a w styczniu został aresztowany rzekomy haker.
i zawiodłam się. Pozostałe teksty opowiadają dokładnie
Udostępnione przez artystkę wersje okładki (skądinąd
o niczym, przeważają częstochowskie rymy, na przykład:
najlepszej od czasów True Blue) ze skrępowanymi kablami
It’s like everybody in this party, shining like Illuminati. Nie
twarzami Martina Luthera Kinga czy Boba Marleya, wywoła-
pomogły gościnne występy Nicki Minaj, Chance The Rapper,
ły krytykę. Wreszcie 6 marca odbyła się oficjalna premiera
a nawet wezwanie na pomoc samego Mike’a Tysona. Album
albumu, który już wszyscy wcześniej słyszeli.
jest do bólu przeciętny i miałki, co gorsza, nie ma ani jed-
Na krążku znalazło się kilka akustycznych ballad, ale
nego potencjalnego przeboju. Królowa popu straciła kon-
bez dwóch zdań, to muzyka dance pop jest najistotniejsza.
trolę i potknęła się. Brzęku spadającej korony nie słychać.
Artystka, znana z ostrożności, tym razem dość odważnie
Czyżby...?
podeszła do elektroniki. Niestety z marnym skutkiem.
JASIEK GROMADZKI
Koncert Arcade Fire: po scenie w paralitycznych ru-
piosenkami chciano chyba oddać hołd historii muzyki
chach szarżuje wokalista, co rusz zmieniający układ
rozrywkowej w Kanadzie. Butler nie jest pierwszym ar-
instrumentów, bezlitośnie wyciskający z nich dźwięki.
tystą czerpiącym z dorobku kanadyjskiego punku spod
To właśnie Will Butler. Kim jest poza tym, że jego brat to
znaku Teenage Head. Echa brzmień tego zespołu słychać
sławny Win? Przede wszystkim wybitnym multiinstru-
dosłownie w każdym elemencie albumu – od maniery
mentalistą, wiecznie działającą pompą muzycznej ener-
wokalnej po riffy. Całość płyty brzmi niczym niesłusznie
gii, a nawet kandydatem do Oscara. Na wstępie warto
odkopane Arcade Fire B-sides. Will Butler nie odkrywa
nadmienić, że to króciutkie wydawnictwo pod tytułem
niczego nowego. Jego wtórność momentami jest aż
Policy niestety nie nadąża za talentem artysty. Zaczyna
smutna. nych artystów, a jednak nagrywane z większym przytu-
go zespołu. Jeśli Take My Side miał być dla kogokolwiek
pem. Muzycy takiego kalibru nie powinni pozwalać sobie
prztyczkiem w nos, to cel został osiągnięty tylko pod
na wydawanie mdłych płyt. O tym krążku i wysokich
warunkiem, że to nos samego Willa. Potem jest trochę
oczekiwaniach, które zawiódł, najlepiej zapomnieć Z jed-
lepiej. Chwytliwa Anna jest podróżą w lata 80. i jed-
nym małym wyjątkiem – świetnym singlem Anna .
nocześnie najlepszym utworem na płycie. Kolejnymi
MARTA KĄPIELSKA
xxxxy
Świat widywał debiutanckie albumy mniej uzdolnio-
stowej bezpośrednio nawiązuje do twórczości rodzinne-
ocena:
się frywolnym utworem, który nawet w warstwie tek-
Steven Wilson Hand. Cannot. Erase. Kscope
siły i błogości, który zawsze towarzyszył Madonnie.
na Madonna nazwała hakerów terrorystami. Trzy dni przed
x x yz z
Madonna Rebel Heart
kalu. Zatracony gdzieś został również specyficzny klimat
ocena:
x x yz z
ocena:
recenzje /
Will Butler Policy Merge Records
Od 25 lat Steven Wilson na różne sposoby na nowo
jej wszechstronności gatunkowej. W przeciwieństwie do
przedstawiał progresywnego rocka – czy to jako frontman
poprzedniego krążka, trudno tu znaleźć jazzujące klimaty,
Porcupine Tree, czy podczas różnych projektów pobocz-
co nie czyni płyty uboższą, a wręcz przeciwnie – bardziej
nych. Ostatnio jednak postanowił nie angażować się w gru-
spójną. To dodatkowo sprawia, że historia albumu jest bar-
powe przedsięwzięcie, lecz skupić się na solowej karierze.
dziej uwydatniona. Atutem całej płyty jest produkcja, która
Owocem tej decyzji są cztery albumy, w tym ostatni – Hand.
- w porównaniu do poprzednich dokonań Wilsona – wyżej
Cannot. Erase.
postawiła poprzeczkę .
Płyta to concept album o samotności w wielkim mieście.
Na longplayu zdecydowanie wybija się piękna kompozy-
Oparty na historii Joyce Vincent – Brytyjki, która została
cja Routine, która rekompensuje zawód po ostatniej płycie
znaleziona martwa w swoim mieszkaniu, czego nie zauwa-
Pink Floyd. Ciekawy jest również singlowy Perfect Life, który
żono przez trzy lata. Tyle teorii. W momencie przejścia do
brzmiałby jak kawałek Cheta Fakera, gdyby ten postanowił
czynów i odpalenia płyty, otwieramy bramę do całego uni-
przerzucić się na rocka. Jedyny zarzut, jaki można mieć do
wersum dźwięków.
Wilsona, to mocne inspirowanie się innymi znakomitymi
Płyta jest różnorodna gatunkowo, jednak nie odczuwa
prog-rockowymi wykonawcami. W większości kawałków
się przesady i wrzucania na siłę nowych pomysłów, co nie-
płyty da się wyczuć unoszącego się ducha King Crimson,
stety jest częstą praktyką w progresywnych gatunkach.
a piosenka First Regret/3 Years Older brzmi jakby została
Spokojne, a zarazem patetyczne brzmienia, mieszają się
wyjęta z Hemispheres Rushu. Jednak rezultat jest tak dobry,
z chirurgicznie precyzyjnymi riffami i solówkami gitarowy-
że bez problemu można przymknąć na to oko i zachwycić się
mi, a dodatkowo są okraszane funkowymi rytmami. Duża
niecałą godziną świetnej muzyki.
w tym zasługa obecnego Guthrie Govana, znanego ze swo-
ALEX MAKOWSKI
kwiecień 2015
KSIĄŻKA
KSIĄŻKA
/ recenzje / nowości wydawnicze
tych, którzy wobec niego przewinili. Do
szokować – korupcję i szantaż można na-
zemsty posłużą mu niczego nieświado-
wet uznać za uniwersalne. Różnicę tworzą
kich swoją bezwzględną postawą w serialu
mi PR-owiec Roger O’Neill i dziennikarka
osoby wprawiające je w ruch – prawdziwi
House of Cards. Jednak 26 lat temu powsta-
Mattie Storin.
politycy nie mają tyle klasy, co powieściowi
ła książka, bez której show Netflixa nigdy
Książka Michaela Dobbsa została wydana
bohaterowie. Trzeba jednak przyznać, że na
w Polsce po raz pierwszy i to właśnie dzięki
początku ciężko jest zagłębić się w fabułę,
amerykań-
popularności serialu. Szkoda, że tak późno,
natomiast później nie sposób się od niej
skiego kongresmena jest Francis Urqu-
bo jest ona świetnym politycznym thrille-
oderwać, zwłaszcza dzięki umiejętnemu
hart, rzecznik dyscypliny klubowej. To
rem. Zapewne dlatego, że pisarz sam był
kreśleniu charakteru postaci. I tylko trochę
jedna z najważniejszych osób w rządzie
kiedyś politykiem. Autor ukazuje najważ-
szkoda, że na kartach powieści nie można
Wielkiej Brytanii, jednak tylko nieof icjal-
niejsze wydarzenia zza kulis władzy Wiel-
odnaleźć większości intrygujących sylwe-
nie – dla ambitnego polityka to zdecydo-
kiej Brytanii nie tylko z perspektywy głów-
tek z serialu.
wanie za mało. Wraz z kolejnymi wybo-
nego bohatera, ale również jego głównych
Przyjemność czytania House of Cards za-
rami liczy na nową, ważniejszą i bardziej
ofiar. To, jak Francis nimi manipuluje, nie jest
pewne byłaby większa, gdybym wcześniej
of icjalną posadę, co jak się okazuje,
być może tak spektakularne jak w serialu,
nie oglądała Francisa na ekranie. Mimo to
całkowicie nie było w planach premiera
ale równie bezwzględne i okrutne. Mniejsza
polecam książkę wszystkim fanom telewi-
Henry’ego Collingridge’a. Francis decy-
ilość wątków pozwala lepiej przyjrzeć się
zyjnego show oraz thrillerów politycznych.
duje się na zemstę, kosztującą wiele
mechanizmom władzy, które często mogą
KINGA CYBULSKA
nie zostałby nakręcony. Pierwowzorem
postaci
xxxxy
Kevin Spacey grający Franka Underwooda, kongresmena USA, zauroczył wszyst-
OCENA:
Domek z kart
House of Cards
Michael Dobbs Wydawnictwo Znak 39,90 zł
xxxxz
OCENA:
Piękna i bestia
Szósta ofiara
Nie pierwszy raz Amerykę okryła zła
gościem”. Ona wie, że sypia z diabłem,
ojca, który stracił jedyną córkę, i matki
sława seryjnego mordercy. Gregg Olsen
a mimo to jest lojalna wobec męża. Nie
nieumiejącej pomóc autystycznemu syno-
w Szóstej ofierze pozwala nam spojrzeć
tylko pomaga mu ukrywać przestępstwa,
wi. Ci ludzie są wiarygodni – każdy został
z bliska na jednego z takich potworów.
lecz także staje się aktywną uczestniczką
obdarzony mniej lub bardziej interesującą
Alfred Hitchcock mawiał, że film powi-
sadystycznych zabaw. Trudno zrozumieć,
osobowością. Główna postać kobieca –
nien zaczynać się trzęsieniem ziemi, a po-
co nią kieruje. Czy to związek wydobył
detektyw Kendall Stark – to nie genialna
tem napięcie miało tylko rosnąć. Tę zasadę
z Melody najmroczniejsze cechy, czy sama
hakerka czy superbohaterka. Ale dzięki
zastosował Olsen w swojej powieści. Każdy
została jedną z ofiar? A może jedno i dru-
temu jest ludzka i o wiele bliższa czytel-
rozdział przynosi nową ofiarę, co wzmaga
gie? Opisy nie są wygładzone – wstrząsa
nikowi. Utożsamiamy się z nią i łączymy
wrażenie osaczenia. Szósta ofiara nie jest
nami ogrom zepsucia i brutalności. Jed-
w chęci odnalezienia tego, który bestial-
jednak kryminałem schematu „kto zabił?”.
nak Gregg Olsen nie stara się epatować
sko zabija młode dziewczyny.
Cały czas trzyma w niepewności, choć od
przemocą, nie popada w przesadę. To bar-
Po Szóstą ofiarę powinny sięgnąć osoby
początku znamy tożsamość mordercy.
dzo dobry psycholog i obserwator życia
o mocnych nerwach. To powieść, po któ-
społecznego.
rej uczucie niepokoju pozostaje na długo.
A dokładniej – zabójcy i jego partnerki
Gregg Olsen Prószyński i S-ka 39 zł
w zbrodni, Melody. Obserwujemy ich co-
Autor realistycznie oddaje motywację
Właśnie dlatego że historia jest tak prze-
dzienne życie. Widzimy, jakich okrucieństw
postępowania bohaterów, przedstawia
rażająco prawdziwa. I niestety mogłaby
dopuszczają się na porwanych kobietach.
ich charaktery i rozterki. Zręcznie uka-
zdarzyć się naprawdę.
On pozostaje dla osób z zewnątrz „miłym
zuje różne rodzaje życiowych dramatów:
EWELINA KOLECKA
Nowości wydawnicze kwiecień 2015
40-41
Gdy zniknęły gołębie
Papierowy Chłopiec
Więcej niż możesz zjeść
Sofi Oksanen Wydawnictwo Czarne 39,90 zł
Kristina Ohlsson Prószyński i S-ka 38 zł
Dorota Masłowska Oficyna Literacka Noir sur Blanc 29 zł
styl życia /
kwiecień 2015
WARSZAWA
42-43 MAGIEL
WARSZAWA
kwiecień 2015
\ wspomnienie Bohdana Tomaszewskiego Belka musi być szara
R. Bradshaw CC
Poeta mikrofonu 6 marca pożegnaliśmy Bohdana Tomaszewskiego, legendarnego komentatora sportowego, kawalera Orderu Odrodzenia Polski, ojca dwóch synów. Tacy ludzie rodzą się raz na sto lat – mówił na jego pogrzebie Włodzimierz Szaranowicz. Ceremonię na Starych Powązkach zaszczycili swoją obecnością przedstawiciele najwyższych władz, senatorowie i dziennikarze. T E K S T:
PIOTR POTERAJ
yłem wychowany w domu, gdzie panował kult Marszałka Piłsudskiego. Pamiętam echa wystrzałów w czasie zamachu majowego. Pamiętam – idę Alejami i nagle widzę, że naprzeciw idzie Marszałek Piłsudski razem z adiutantem. Pierwszy i ostatni raz widzę Marszałka – mojego ukochanego Marszałka. Ja jako ten chłopaczek, ni stąd, ni zowąd. On w maciejówce, w tym płaszczu lekko przygarbiony. Nagle mówię „Cześć Panie Marszałku!”. On się na mnie spojrzał – nie zareagował w ogóle. Pozornie obojętnie, przeszedł jak gdyby nigdy nic, widząc smarkacza. Ja zostałem tak sam z jakimś takim rozczarowaniem. Marszałek Piłsudski stawia krok po kroku. Dziesięć, piętnaście, osiemnaście... Nagle odwraca się i patrzy na mnie. Delikatny, tuszowany uśmiech. Podnosi palce i salutuje mi w podzięce.
B
Z miłości do kortu
T E K S T:
A DA M H U G U E S
20 lat po tajemniczym spotkaniu z Marszałkiem Piłsudskim. Bohdan Tomaszewski rozpoczął karierę jako dziennikarz w „Kurierze Szczecińskim”, by w 1955 roku zostać korespondentem radiowym i telewizyjnym. Komentował 12 zimowych igrzysk olimpijskich. Słynny skok Wojciecha Fortuny w Sapporo, rekord świata Władysława Kozakiewicza w skoku o tyczce, czy też złoty medal Bronisława Malinowskiego na igrzyskach w Moskwie – to on sprawiał, że na plecach naszych ojców, świadków wybitnych sukcesów polskich zawodników, pojawiały się ciarki. Tomaszewski uważał sport za piękny sam w sobie, lecz najbardziej pasjonował go tenis – przed wojną zdobył nawet tytuł wicemistrza Polski juniorów. Relacjonował największe turnieje, a słynne Halooo, tu Wimbledon stało się jego znakiem rozpoznawczym. Wzbudzał emocje nie poprzez krzyk i gadatliwość,
44-45 MAGIEL
lecz dzięki starannie dobranym, wyważonym słowom. Potrafił połączyć ogromną wiedzę z poetycką wizją, a przy tym oddziaływał na emocje słuchaczy. Pan Bohdan wprowadził do sportu inny język, język literacki – podkreśla najwybitniejszy polski tenisista, a zarazem przyjaciel Tomaszewskiego, Wojciech Fibak. Opowiadał o sporcie tak pięknie, tak inaczej, że nawet ci, którzy się nim nie interesowali, czekali na to, aby przemówił swoim charakterystycznym głosem. Miłość do tenisa i chęć dzielenia się nią z widzami nie wygasła w panu Bohdanie wraz z wiekiem. Jeszcze w zeszłym roku komentował sukcesy Agnieszki Radwańskiej i Jerzego Janowicza w Polsacie Sport.
Dzieciństwo i młodość nie umierają wraz z nami. Dlaczego? Bo one w nas bez przerwy trwają. W smugach
Portret ojca Praca w telewizji i w Polskim Radiu sprawiała, że dziennikarz rzadko bywał w domu. Dwukrotnie się rozwodził, a synowie pochodzili z różnych małżeństw. Dopiero przy dwadzieścia lat młodszej Izabelli Sierakowskiej odnalazł swoje miejsce w życiu. On – ciągle zapracowany sprawozdawca. Ona – hrabina herbu Ogończyk, właścicielka pałacu w Waplewie Wielkim. Oboje nałogowo palili. Mimo, że był ojcem nieobecnym, wywarł na mnie olbrzymi wpływ, był moim idolem. Zawsze marzyłem, żeby zostać sprawozdawcą sportowym – przekonuje Tomasz Tomaszewski, starszy z synów komentatora. Finał Wimbledonu w 2011 roku, relacjonowany przez „debel” Tomaszewski-Tomaszewski, był znakomitym dowodem na to, że mimo przeciwności losu, drogi obu panów się nie rozeszły. Młodszy z synów, Krzysztof, napisał nawet książkę Zawodowiec, opowiadającą o życiu słynnego komentatora.
Ambasador przegranych
Siła wspomnień
– Nie mówił o rankingach, klasyfikacjach. Mówił o sportowcu, o jego walce. Tata potrafił przekazać coś, czego przeciętny widz nie potrafił dostrzec – podkreśla jego syn Krzysztof, pisarz i reporter. Kiedyś komentował bieg maratoński. Gdy ostatni z zawodników zemdlał i kibice nieśli go na rękach na linię mety, a sędzia zdyskwalifikował, on powiedział: To jest zwycięzca, a nie ten, który wygrał. Chciał, tak jak i my, żeby nasz zwyciężył, ale uczył zachwytu nad drugim, nad człowiekiem innej narodowości, który tego naszego czasami pokonywał. Bohdan potrafił nam to pięknie wytłumaczyć i wzbudzić szacunek dla kogoś, kto w tym momencie był lepszy – dodaje Daniel Olbrychski.
– Ocena mojego życia jest pełna sprzeczności, radości i rozczarowań. Zadowolenia, i że nie wszystko udało mi się osiągnąć – jak niedokończonej postaci literackiej. Pamięć Pana Bohdana jest na szczęście kultywowana poprzez turniej tenisowy Tomaszewski Cup, którego był pomysłodawcą. 48. edycja rozgrywek młodych adeptów tej dyscypliny odbędzie się na przełomie sierpnia i września na kortach warszawskiej Legii. Dzieciństwo i młodość nie umierają wraz z nami. Dlaczego? Bo one w nas bez przerwy trwają. W smugach zdarzeń, w twarzach ludzi. Te wspomnienia są ogromną siłą, które pozwalają nam iść lata po latach. To, co we mnie tkwi, ułatwia mi kroczyć dalej przez życie. Siła, którą Bohdan Tomaszewski czerpał ze swojej młodości, była wyjątkowa. Zmarł w wieku 93 lat. 0
debata sportowa /
Spór o wrestling
T E K S T:
fot. Anton Jackson CC
Polacy najczęściej dyskutują o polityce i piłce nożnej. Tymczasem my porzucamy własne podwórko, by ustalić, czy wrestling można zaliczyć do dyscyplin sportu, czy nie. Czy reżyserowane starcie dwóch bohaterów to tylko wieczorny spektakl, czy prawdziwa bitwa? PAW E Ł K AM I Ń S K I , WOJ C I EC H K L I S ZC Z AK
Wojtek Kliszczak: W filmie Zapaśnik Darrena Aronofsky’ego jest jedna scena, która szczególnie utkwiła mi w pamięci. The Ram (w tej roli Mickey Rourke) wchodzi do szatni i ustala ze swoim przeciwnikiem, jakie ciosy wymienią oraz który z nich zwycięży w pojedynku. Wtedy utwierdziłem się w przekonaniu, że wrestling to nie dyscyplina sportu. W żadnym wypadku triumfator nie może być znany przed rozpoczęciem spotkania. Jest to wypaczenie idei prawdziwej rywalizacji. Paweł Kamiński: Oczywiście pod tym względem wrestlingu nie można uznać za sport. Dlaczego jednak mamy przez jedno kryterium wykluczać go z tej kategorii? Zakończenie danej walki jest oparte na wielu czynnikach, które zależą w pełni od wrestlera. Po pierwsze, zawodnicy trenują, co moim zdaniem już czyni ich sportowcami. Po drugie, wyniki walk są ustalane na podstawie umiejętności poszczególnych osób i ich dyspozycji na treningu. Ci, którzy spisują się najlepiej, są najwyżej honorowani. Aby osiągnąć sukces robią wszystko to, co normalni sportowcy. Dużą rolę odgrywa również reakcja publiczności, wrzawa trybun, kiedy zawodnik pojawia się na ringu. W. K.: Paweł, wspominasz o reakcjach publiczności, a ta, jak wiemy, nie zawsze sympatyzuje z lepszym i silniejszym zawodnikiem. Idąc tym tropem, każdy wrestler miałby zapewnione zwycięstwa w kraju, z którego pochodzi. Podkreślę, że wynik nie zależy od faktycznych umiejętności, ale od decyzji organizatorów. Każdy mógłby wejść na ring i wygrać z profesjonalistą, gdyby tylko taka była ich wola. W tym miejscu należy wspomnieć o pewnej drobnostce. W profesjonalnym wrestlingu zawodnicy często sami rozcinają się małymi żyletkami, które mają schowane np. pod bandanami. Oczywiście najczęściej wybierają moment, kiedy są słabo widoczni albo nikt nie zwraca na nich uwagi. P. K.: Wynik zależy od umiejętności. Najlepsi zawodnicy wykonują najtrudniejsze ruchy, potrafią porwać publiczność, zostają nagradzani za to, że dane walki wygrywają. Jeśli chodzi o samookaleczanie się, to takie zabiegi miały miejsce dawniej. Obecnie raczej się tego nie stosuje. Przeprowadzane akcje są na tyle niebezpieczne, że łatwo można doznać obrażenia. W. K.: Być może na najwyższym szczeblu rzeczywiście nie są używane, ale podczas mniejszych gali, gdzie występują mniej zdolni wrestlerzy, takie sytuacje cały czas mają miejsce. To nie jest naturalne sportowe zachowanie — podobnie jak brak jasno określonych przepisów i wyznaczonej przestrzeni do uprawiania wrestlingu. Zawodnicy mogą swobodnie opuszczać ring, który stał się jedynie umownym miejscem do walki. Zasady nie są klarowne: wrestlerzy chętnie korzystają z rekwizytów, by uatrakcyjnić widowisko. I tak na ringu lądują wszelkie możliwe przedmioty, zaczynając od popularnej drabiny, a kończąc na gwoździach. P. K.: Tak, mówię o najwyższym szczeblu. Kiedy rozmawiamy o piłce nożnej, to rozmawiamy o najlepszych ligach i zespołach, czy o klu-
bach amatorskich, z niższych klas rozrywkowych? Mówię o wrestlingu, gdzie wszystko jest świetnie dopracowane i jest to prawdziwy pokaz sportowy. Co do braku zasad, to nie masz racji. We wrestlingu są różne rodzaje pojedynków i podczas każdego z nich obowiązują określone przepisy. To, o czym mówisz, to tzw. no disqualification albo no holds barred walki. Tam rzeczywiście jedyną zasadą jest brak zasad. Natomiast w standardowych rozgrywkach wyjście poza ring wiąże się z odliczaniem do dziesięciu przez sędziego. Jeśli zawodnik nie zdąży wrócić na wymagane miejsce, to walka się kończy. Użycie przedmiotów wiąże się z natychmiastową dyskwalifikacją. Zasad jest znacznie więcej. Ja wymieniłem tylko te dwie, do których się odniosłeś. W. K.: Skoro doszliśmy do tematu brutalności: w dotychczasowej historii walk odnotowano kilkadziesiąt zgonów przed pojedynkiem, w trakcie walki lub krótko po starciu zawodników. Część z nich jest spowodowana ciosami przeciwnika. Reszta wynika ze stosowania anabolików. Głównym problemem są przerosty serca oraz uzależnienie od środków przeciwbólowych. P. K.: Tak jak , część z nich była spowodowana ciosami przeciwnika, co tylko potwierdza, że wrestling nie jest udawany. Wracając do narkotyków i sterydów, to każdy sport ma w swojej historii tzw. czarny okres. We wrestlingu problem ten szybko wyszedł na jaw z powodu przypadków śmiertelnych, o których wspomniałeś. Na dzień dzisiejszy każda szanująca się federacja restrykcyjnie podchodzi do tego tematu. Chociażby federacja World Wrestling Entertainment, która co tydzień przeprowadza testy wykrywające użycie niedozwolonych środków. W. K.: Znowu odnosisz się jedynie do walk na najwyższym szczeblu. W żadnym wypadku wrestlingu nie można traktować jako sportu, gdyż nie opiera się on na sprawiedliwych zasadach. Bliżej mu do reżyserowanych spektakli teatralnych albo przedstawień cyrkowych niż do tradycyjnych zapasów. U podstaw zdrowej rywalizacji leży uczciwa, spontaniczna walka, gdzie zwycięzca nie jest z góry ustalony. Czytelnik musi odpowiedzieć sobie na pytanie: jeśli ktoś nakazałby mu w ustalonej minucie położyć się na ringu i przegrać, to czy nazwałby to rozgrywką sportową? Odpowiedź, przynajmniej dla mnie, nasuwa się od razu. P. K.: To sportowa rywalizacja, tak jak wspominałem. Treningi, wyniki, publiczność, to wszystko, na co zawodnik musi sobie zapracować. Na koniec chciałbym zaznaczyć, że wrestling jest reżyserowany, a nie udawany, jak powszechnie się uważa. To ogromna różnica. Zawodnicy czują ból związany z każdą akcją i często kładą na szali swoje życie. Znają tylko przebieg walki, reszta zależy od nich. Dlatego właśnie, moim zdaniem, wrestling jest jak najbardziej sportem, ale sportem rozrywkowym. 0
kwiecień 2015
MAGIEL
WYWIAD
Emil Piłaszewicz/
/ Paweł Bożyk
Nie Bożyk a Pan Bóg polskiej ekonomii
Pocałunek szczęścia w nieszczęściu Czy socjalizm faktycznie umarł? A przede wszystkim: czy w całości jest systemem tak złym, jak zwykło się uważać? Prof. Paweł Bożyk, doradca ekonomiczny Edwarda Gierka, w wywiadzie udzielonym MAGLOWI, ukazuje historię I sekretarza w zupełnie innym świetle. R O Z M AW I A L I :
48-49
J Ę D R Z E J WO ŁO C H OW S K I , R O M A N Z I R U K
Z DJ Ę C I A :
K ATAR Z Y N A M AT U S Z E K
Paweł Bożyk /
WYWIAD
Uważam, że doradcą można być tylko wtedy, gdy ma się dużą dozę zaufania do człowieka, któremu się doradza. Jeżeli nie ma się takiego zaufania i doradca jest bezbronny, to staje się łatwy celem do politycznego odstrzelenia.
1
kwiecień 2015
WYWIAD
prof. Paweł Bożyk (ur. 1939) ekonomista, przez wiele lat pracował w SGH. Przez osiem lat pełnił funkcję osobistego doradcy ekonomicznego Edwarda Gierka, był szefem jego zespołu doradców. W 2011 wydał autobiografię Hanka, miłość, polityka.
kwiecień 2015
/ pustka
54-55
/ pustka
56-57
kwiecień 2015
/ z Kenii do Warszawy
Odnalazła w sobie odwagę, by sprzeciwić się systemowi. Tam, gdzie dusze leżą na chodniku, gdzie każe się ich nie podnosić, bo są brudne i niepotrzebne jak papierek od batonika. Używane, już dawno odeszły w niepamięć.
58-59
destynacje maj贸wkowe /
/ myślenie bez przerwy Tonący belki się chwyta.
60-61
666