Numer 146 (UW) (maj/czerwiec 2014)

Page 1

macierzyństwo w obiektywie



spis treści / Gratulujemy M.Z.

maj-czerwiec 2014


Słowo od naczelnego Zasłyszane w sklepie ogrodniczym: Poproszę worek ziemi. Tej ziemi.

04-05


aktualności /


06-07


majowo-czerwcowe konferencje /

maj-czerwiec 2014





patronaty

maj 2014


patronaty

12-13



14-15


maj-czerwiec 2014



rozmowa z Januszem Piechocińskim /

(ur. 1960) – polski polityk, poseł na Sejm I, II, IV, VI i VII kadencji. Od listopada 2012 prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Od grudnia 2012 wiceprezes Rady Ministrów i minister gospodarki. Absolwent SGPiS, w latach 1987-1999 pracownik naukowy w Katedrze Historii Gospodarczej.

maj-czerwiec 2014





Joanna Erbel, warszawska działaczka i socjoloşka miasta /

Joanna Erbel

maj-czerwiec 2014


22-23


kultura /


26-27 24-25



26-27

Ocena:

x x yz z

Ocena:

x x x yz





/ recenzje / maj-czerwiec

Repertuar

warszawskich teatr贸w: Maj-Czerwiec 2014

30-31


recenzje / repertuar maj-czerwiec/

Repertuar

warszawskich teatr贸w: Maj-Czerwiec 2014

TEATR WIELKI-OPERA NARODOWA


Klaxons, La Roux,

32-33

Simian Mobile Disco,

Jon Hopkins


przeglÄ…d festiwali muzycznych 2014 /


34-35 xxxzz

xxxxy

x x x yz

ocena:

ocena:

ocena:






styl życia / Każde opierd*lanie trzeba okupić późniejszym zapierd*laniem

maj-czerwiec 2014


Warszawa

40-41 magiel


Warszawa

maj-czerwiec 2014


magiel




maj-czerwiec 2014


/ The Rolling Wheels

46-47


maj-czerwiec 2014





Tekst o podatkach nazwiemy tekst o podatkach

maj-czerwiec 2014




/ Mama ‘91

54-55


Mięso jest dobre, mięso jeść trzeba. Kto jada mięso, pójdzie do nieba!



Pingwin Tux – maskotka Linuxa.

Jak uruchomić dowolnego Linuxa z pendrive’a


58-59



/ Czytaj STOP to You had my curiosity. But now you have my attention

rzed Tobą cztery tysiące znaków. Jakieś pięć minut lektury, której jakości nie jesteś w stanie przewidzieć. Dobrze zastanów się, zanim zaczniesz czytać, to w końcu aż trzecia część kwadransa twojego życia. Możesz ją przeznaczyć na wiele ciekawszych rzeczy. Możesz spróbować pobić swój rekord w najbardziej irytującej grze świata z latającym rozpikselowanym ptakiem. Możesz przejrzeć Fejsa i dowiedzieć się, co Twoi znajomi jedli na obiad i jakie problemy sprawia im zaliczenie podstaw prawa. Możesz wejść na popularną stronę informacyjną i poczytać nagłówki wiadomości, aby dowiedzieć się, co dzieje się u wschodnich sąsiadów plemienia Tutsi w Afryce Środkowej. Jeśli jednak, pomimo moich prób zniechęcenia Cię, doczytałeś aż do tego miejsca, to znaczy, że należysz do mniejszości, która wciąż (mam nadzieję) kultywuje trudną sztukę czytania. Czytania wiadomości dłuższych niż te, które mieszczą się na żółtym pasku na dole telewizyjnego ekranu. Dłuższych niż 140 znaków na Twitterze. Dłuższych niż lubię/nie lubię. Do osób, które już przestały mnie czytać, a magla przekartkowują tylko w poszukiwaniu obrazków albo kąśliwych uwag Redaktora Nieodpowiedzialnego, nie mam żadnych pretensji. Taki już zbudowaliśmy sobie świat, że koszt alternatywny pięciu minut nudy urasta do rangi pokaźnego wydatku. A na nierozsądne szastanie funduszami pozwolić sobie nie możemy. W końcu czas to pieniądz, a za pieniądzem trzeba gonić, bo jak nie my, to ktoś inny sprzątnie nam go sprzed nosa. Niedawno Yahoo, amerykański potentat internetowy, wykupił za grube miliardy świetnie rokujący startup – Summly. Zajmuje się on, jak sama nazwa nieśmiało sugeruje, podsumowywaniem długich artykułów. Za pomocą wbudowanych algorytmów jest w stanie wyłowić z morza niezrozumiałych dla niego literek, meritum sprawy. Podaje je w skondensowanej formie, najlepiej pozbawionej drugiego dna, a już na pewno piękna języka. I tak artykuł, w którym autor opisuje szerokie tło kryzysu na Ukrainie i pieczołowicie wyjaśnia jego przyczyny, staje się krótkim: Majdan płonie. STOP Putin na Krymie. STOP III wojna?

P

60-61

Po przeczytaniu takiego telegramu większość ludzi, zamiast wzbudzić w sobie współczucie dla Ukrainy, albo chęć pomocy uciśnionym, popędzi czym prędzej do sklepów po zapasy papieru toaletowego i poradnik małego budowniczego bunkrów. W naszym rozwoju wracamy do krótkich, zwięzłych wiadomości, na wzór tych pochodzących z czasów, kiedy głównym medium komunikacji był telegraf. Wtedy jednak, z przyczyn technicznych, nie byliśmy w stanie przesyłać dłuższych komunikatów – palce i słuch telegrafisty zawsze były na wagę złota. Teraz do takich wiadomości wracamy także z przyczyn technologicznych. Palce i słuch pojedynczego człowieka nic już nie znaczą, a liczy się tylko ogromna masa treści, rosnąca w postępie geometrycznym i rozmnażająca się przez podział komórki, czyli kopiowanie. Tylko kilka procent z nas jest prawdziwymi twórcami. Reszta to kopiści, których celem jest powielanie treści. A jest jej już tak dużo, że aby być ze wszystkim na bieżąco, musimy często na chybił trafił wybierać teksty, nad którymi się pochylimy. Nie mamy już czasu na dłuższą komunikację, bo przecież wystarczy, że klepnę kciuk w górę w Messengerze albo wyślę uśmiechniętą minkę. Czysty powrót do przeszłości, w którym, mimo że progres technologiczny wydaje nam się rzeczywisty, to jest on całkowicie bez pokrycia w rozwoju naszego humanizmu. To bańka – jak ta finansowa. Każdy z nas pompuje ją, przeciągając ekran kciukiem w dół w celu odświeżenia strumienia wiadomości. Czy taką bańkę czeka katastrofa? Im więcej z Was doczytało do tego miejsca bez przejechania wzrokiem od razu do podsumowania, tym dalej odsuwamy ją w czasie, a być może nawet spuszczamy z niej powietrze. Bo każdy z nas musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy na obiad chce zjeść starannie skomponowany baton proteinowy (jak ten ze Snowpiercera), czy może wykwintnie przygotowaną kaczkę. Czy mięśnie woli budować syntholem, czy regularnym chodzeniem na siłownię. Czy umysł woli karmić telegramami czy Mistrzem i Małgorzatą. 0



ZnajdĹş maglowy stojak!




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.