MAGAZYN STUDENTÓW PWSZ W TARNOWIE NR 50 LISTOPAD 2014 ISSN 2081 – 2973
V AD ASTRA
WARTO PRZECZYTAĆ: Bo każda kropla się liczy
Mateusz Cich: „Pisać wiersze – to otworzyć przed kimś szkatułkę swej duszy…” Krytyka tańca, czyli co? Lekcja przedsiębiorczości i nabywanie nowych kompetencji zawodowych kluczem do sukcesu! Kulturalny Samozwaniec
10. KRYTYKA TAŃCA, CZYLI CO?
UCZELNIA 4. 5. 5. 5. 6. 7. 20.
Bo każda kropla sie liczy Powstaje Chór Uczelniany Integracja po raz kolejny Halloween czy Wszystkich Świętych? I Ty zostań naukowcem Matematyka nie musi być nudna Lekcja przedsiębiorczości i nabywanie nowych kompetencji zawodowych
KULTURA 12. Smak przedmiotu 17. Kalendarium kulturalne 18. Kulturalny Samozwaniec 21. Projekt slang
POD LUPĄ 8. „Pisać wiersze – to otworzyc przed kimś szkatulkę swej duszy…”
PATRONI:
KRZYSZTOF SOWA
SPORT 14 Na siatkarskich salonach 16. Sportowe fakty prosto z uczelni
DrodzyCzytelnicy! W Wasze ręce, oddaje pierwszy w tym roku numer Ad Astra! W raz z tym wydaniem rozpoczyna się moja przygoda, jako redaktora naczelnego. Ufam, że będzie ona niezapomniana oraz inspirująca. Z tego miejsca, w imieniu redakcji oraz stu‑ dentów naszej uczelni, chciałbym bardzo serdecz‑ nie podziękować Weronice Siemek, która wytrwa‑ le i dzielnie prowadziła Ad Astra. Równocześnie zachęcam Was, do współpracy z naszą redak‑ cją, wskazywania nam tego, o czym chcieliby‑ ście przeczytać w naszym magazynie. Na koniec chciałbym wspomnien o zmianach, które po czę‑ sci już nastąpiły oraz o tych, które niebawem na‑ stąpią. Zachęcam do czytania naszego magazynu. Życze miłej lektury! Redaktor naczelny Krzysztof Sowa
STYL ŻYCIA 22. Listopadowe święta Bożego Narodzenia 23. Co warto przeczytac, obejrzec? 24. Horoskop 25. Kuchnia Studecka: Mini Calzone
Redaktor naczelny: Krzysztof Sowa Zastępca redaktora naczelnego: Magdalena Konieczny Skład: Małgorzata Cygan Instytut Sztuki pwsz w Tarnowie Zespól redakcyjny: Karolina Staniec, Katarzyna Smoła, Katarzyna Gurda, Maria Białek, Natalia Tryba, Piotr Derlaga, Karolina Chrząszcz, Aneta Kordela, Barbara Górka, Katarzyna Legutko, Wojciech Gąsienica, Barbara Kras, Agnieszka Pikul, Anna Urban, Małgorzata Janczak, Liliana Zielińska, Jolanta Jasielec, Katarzyna Kijak Współpraca: Biuro Infromacji Promocji Wydawnictwa pwsz Tarnów, Niezależne Zrzeszenie Studentów Adres redakcji: ul. Mickiewicza 8, 33 – 100 Tarnów e‑mail: redakcja.adastra@gmail.com
4
Bo każda kropla się liczy Kolejny raz w murach naszej uczelni miała miejsce akcja noszą‑ ca wymowną nazwę, czyli „Wampiriada”. Jak zwykle zaintere‑
MARIA BIAŁEK
sowanych nie brakowało, a studenci znów pokazali swoją chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Postanowiłam wybrać się do „poczekalni” i pod‑ pytać nieco studentów, dlaczego warto wziąć udział w takim wydarzeniu. Poniżej przykładowe odpowiedzi, które być może i Was nakłonią do oddania krwi podczas następnej „Wampiriady”: „Studiujemy na pierwszym roku, oddawałyśmy wcześniej krew w swoich szkołach i myślimy, że każdy student powinien pomagać w ten sposób.” „Oddawałem krew po raz pierwszy. Było su‑ per, nic mnie nie bolało. Panie pielęgniarki były bardzo miłe i pozytywnie nastawione.” „Oddawałyśmy krew już w szkole średniej, ale teraz, na studiach chcemy tę tradycję kontynu‑ ować. Jeżeli jesteśmy młode i zdrowe, to dlacze‑ go tego nie wykorzystać do pomocy innym?” Nie taki diabeł straszny Dla większości osób oddawanie krwi to nie nowość, robią to regularnie. Jednak są również tacy, którzy stronią od tego typu wydarzeń. Warto przedstawić cały proces „wysysania krwi” od kuchni, by rozwiać wątpliwości i zachęcić wszystkich, którzy jeszcze nie włączyli się w tę piękną akcję. Pomogła w tym jedna z sympatycznych pań pielęgniarek, która odpowie‑ działa na dręczące znaczną część studentów pytania: Jak zostać dawcą krwi? Trzeba mieć skończone osiemnaście lat, być wypo‑ czętym, zdrowym, mieć jakiś dowód tożsamości, np. dowód osobisty i w zasadzie to wszystko. Reszta to wypełnienie kwestionariusza, który dostaje każdy przychodzący tutaj; są w nim zawarte różne pytania. Później badanie lekarskie. Lekarz dodat‑ kowo robi wywiad z potencjalnym dawcą i dys‑ kwalifikuje bądź kwalifikujego do oddania krwi
Co więc dyskwalifikuje osobę jako dawcę? Powody mogą być różne, często jest to niska hemoglobina, przeziębienie. Oczywiście już same chęci się liczą, to również istotne. Częściej przychodzą dziewczyny czy chłopcy? Dzisiaj akurat było więcej dziewczyn, ale za‑ zwyczaj można powiedzieć, że stanowią one 1/3 dawców krwi, natomiast 2/3 to chłopcy. Jak studenci podchodzą do tej akcji? Bardzo pozytywnie. Cieszymy się, że młodzi chcą być zaangażowani w oddawanie krwi i pra‑ gną nieść pomoc innym, to bardzo ważne.
Wujek Dobra Rada Jednorazowo można oddać 450 ml krwi. Zajmuje to około ośmiu minut. Mężczyźni mogą poddać się temu „zabiegowi” 6 razy w roku, natomiast kobiety 4. Odstęp pomiędzy jednym oddaniem krwi a dru‑ gim nie może być krótszy niż 2 miesiące. Osoba, która chce oddać krew powinna ważyć co najmniej 50 kilogramów oraz zagwarantować, że w ciągu 6 miesięcy nie wykonano u niej tatuażu bądź nie przekłuto jakiejś części ciała. Przed oddaniem krwi należy zjeść zdrowy posiłek, niewskazane jest przychodzenie na czczo.
5
MARIA BIAŁEK
Integracja po raz kolejny MAGDALENA KONIECZNY
Halloween czy Wszystkich Świętych? Zapytaliśmy studentów, które święto jest im bliższe. Joanna, filologia romańska Według mnie liczy sie tradycja, pamięć o naszych bliskich, którzy w tych dniach nas potrzebują najbardziej, a nie jakieś naleciałości z Ameryki. Zabawa zabawą, ale tradycję trzeba zachować
Studenci naszej uczelni postanowili w tym roku integrowac sie w Ochotnicy Górnej. Dla wszystkich chętnych przygotowane zostały liczne atrakcje. Rejs po Zalewie Czorsztyńskim, zajęcia zumby, kolejka na Palenice – to tylko niektóre z punk‑ tów wycieczki. Warto wspomniec, ze wyjazd był w połowie dofinansowany. Oprawe muzyczną imprez zapewnił rezydent klubu Blue Velvet. Wiecej w kolejnym numerze Ad Astra!
JOLANTA JASIELEC
Powstaje Chór uczelniany
Dawid, filologia polska Wszystkich Świętych ponieważ jest to czas refleksji i święto obchodzone w na‑ szym kraju, a nie gdzieś za granicą. Kamil, informatyka Pytanie zabójcze, bo za bardzo nie popieram ani jednego, ani drugiego święta. Ale skoro musze już wybrać, to bardziej Haloween dlatego, że jest to po‑ wód do zabawy, zamiast do umartwiania się, gdzie w naszym kraju – w naszej tradycji, go nie brakuje. Z drugiej strony dziedzictwo i tradycja też się liczy, wiec nie mogę potępić dnia Wszystkich Świętych. Katarzyna, filologia polska Halloween. Fajna okazja, żeby zabawić się trochę inaczej niż zwykle. Nie jestem religijna, więc dzień Wszystkich Świętych raczej nie ma dla mnie jakiegoś szczególnego znaczenia. Groby bliskich mogę odwie‑ dzać przez cały rok, jeśli będę miała taką potrzebę. Marta, fizjoterapia Dla mnie świętem do refleksji jest zdecydowa‑ nie Wszystkich Świętych, jednak lubię zabawę więc Halloween też poniekąd obchodzę.
Dopiero początek roku akademickiego, w pamięci niektórych pozostał jeszcze ślad po inaugura‑ cji – kolejnej uroczystości, na której tradycyjne pieśni odtwarzane były z płyty. Nadszedł czas by to zmienić. Od władz uczelni i studentów wyszedł pomysł stworzenia chóru uczelniane‑ go, który powoli zaczyna swą działalność. Chociaż początki zawsze są trudne, to Chór pwsz śmiało idzie na przód. Po przesłuchaniu w skład weszło ponad dwadzieścia osób oraz akompaniator klawiszowy.Odbywają się już pierwsze próby, na których członkowie chóru uczą się ze sobą współ‑ pracować, dobierają repertuar oraz… wybierają nazwę. W planach mają ubogacenie uczelnianych uroczystości, śpiew kolęd oraz koncertowe utwo‑ ry rozrywkowe. Prowadzenia chóru podjęła się absolwentka Szkoły Muzycznej drugiego stopnia w klasie fortepianu i organów, obecnie studentka II roku Pielęgniarstwa, której pomocy przy orga‑ nizacji udzielał prorektor dr Węglarz. Cały czas przyjmowani są nowi członkowie, każdy chętny informacje o próbach znajdzie na profilu „Chór pwsz” na facebook’u, a szczegółowe pytania może kierować na adres: chorpwsz@onet.pl.
6
WOJCIECH GĄSIENICA
I ty zostań naukowcem We wszystkich krajach Unii Europejskiej od 2005 roku, w ostatni piątek września, odbywają się wykłady, pokazy, odczyty, wystawy i konkursy w ramach Europejskiej Nocy Naukowców. To wtedy nauka wychodzi do zwykłych ludzi, a naukowcy odkry‑ wają przed uczestnikami swoje drugie oblicze. Każde ze spotkań udowadnia, że na‑ uka nie musi być nudna i każdy z nas, choć na jedną noc, może zostać naukowcem. Paulo Coelho powiedział: Jest tylko jeden spo‑ sób nauki – poprzez działanie.Tymi słowami rozpoczęto kolejną, Małopolską Noc Naukowców 2014” w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Tarnowie. Głównymi ideami wydarzenia były: popularyzacja nauki, przybliżenie dzie‑ ciom i młodzieży zawodu naukowca oraz za‑ chęcenie ich do wybrania kariery naukowej. Pracownicy Zakładu Matematyki oraz studen‑ ci zrzeszeni w Kole Naukowym Matematyków pwsz w Tarnowie zaprosili dzieci, młodzież i dorosłych do wzięcia udziału w ósmej już edycji Małopolskiej Nocy Naukowców, która odbyła się w piątek 26 września. Podczas spotkania Zakład Matematyki przygotował szereg atrakcji. Tej nocy odbyły się wy‑ kłady: Matematyk współtworzy historię. Sylwetka Stanisława Ulama. mgr Barbary Dziadkowiec oraz Jeden nie dał rady. Historia dowodu Wielkiego Twierdzenia Fermata dr Beaty Milówki, a także qu‑ izy związane tematycznie z zaprezentowanymi te‑ matami. Ponadto Koło Naukowe Matematyków przygotowało liczne warsztaty m.in. Matematyk ma wyobraźnię i z niej korzysta, Wielościany Platona i Archimedesa, Spróbuj pomyśleć – ułóż, złóż,
rozłóż…. oraz I Ty zostań zwycięzcą. Podczas Nocy Naukowców można było także poznać tajniki origami – japońskiej sztuki składania papieru, zagrać w różne gry matematyczne, takie jak tangram, kostka Rubika czy Super farmer, największą popularnością cieszy‑ ła się gra drużynowa „Matematyka dla małych i du‑ żych”. Na zakończenie studenci Koła Naukowego Matematyków wraz z Opiekunami zostali nagrodze‑ ni brawami. Mam nadzieje, że za rok znów się spotka‑ my, na dziewiątej już Małopolskiej Nocy Naukowców.
7
Matematyka nie musi być nudna W instytucie Matematyczno‑Przyrodniczym, w którym studenci zajmują się głównie przedmiotami ścisłymi, takimi jak chemia, biologia czy matematyka, działa wiele kół naukowych. Jednym z nich jest Koło Naukowe Matematyków. W swoich szeregach skupia nie tylko studentów matematyki, ale wszystkich stu‑ dentów, którzy chcą rozwijać swoje zainteresowania i umiejętności czy pasje. Piątek dniem Matematyki W kolejne piątki, każdego miesiąca, pracownicy dydaktyczni Zakładu Matematyki wraz z Kołem Naukowym Matematyków organizują wykład tema‑ tyczny, dotyczący konkretnego zagadnienia teore‑ tycznego lub praktycznego z zakresu matematyki. Twierdzenia o prostych, to temat ostatniego wykładu, który miał miejsce 3 października 2014 roku. Doktor Jerzy Szczepański, kierownik Zakładu Matematyki, przypomniał szereg twierdzeń z geometrii ele‑ mentarnej, które dotyczą prostej, a także sylwetki matematyków, którzy odkryli te twierdzenia, tj.
Talesa, Menelaosa, Cevę, Kopernika, Eulera i wielu innych. Najbliższy Piątek Matematyczny odbędzie się 7 listopada. Podczas spotkania wykład popro‑ wadzi mgr Barbara Dziadkowiec. Temat nosi tytuł: Stanisław Ulam – matematyk, którego odkrycia zmieniły świat. Podczas wykładu opowiemy pełną anegdot historię polskiego matematyka, współ‑ twórcy bomby termojądrowej i twórcy pierwszych metod numerycznych (m.in. metody Monte Carlo). W imieniu Koła Naukowego Matematyków serdecznie wszystkich zapraszam.
„Pisać wiersze – to otworzyć przed kimś szkatułkę swej duszy…” Krążą plotki, że żyje we własnym swiecie i recytuje Iliadę w oryginale, tymczasem Mateusz Cich, student III roku filologii polskiej, to „zwykły” poeta, który w kilku krótkich wersach potrafi opisac dosłownie wszystko.
Jesteśmy trochę zawiedzione, że nie mówisz heksametrem. Potrafisz nam udowodnić, że poezja to równie fascynujący temat? Poezja, to jeden z kluczy do poznania drugiego człowieka – a przecież każdy ma w sobie coś, co inspiruje, ciekawi. Pisanie jest sposobem wyrażania swojej osobowości – tak naprawdę każdy potrafi pisać – każdy jest twórcą wyjątkowego świata, w którym żyje ze swoimi marzeniami w roli głównej. Jak to jest być poetą? To tak, jakbyście zapytały mnie o to, jak to jest być człowiekiem… To ciągła wędrówka między rzeczywi‑ stością a bramami mojego świata, między widokiem koleżanek, a idealną wizją niekoronowanych księżni‑ czek, dla których piszę. Czasami wystarcza na kogoś spojrzeć, usłyszeć zupełnie przypadkowo słowo, któ‑ re pozornie nie ma znaczenia – tak powstają kolejne wersy, strofy, części… Polubiłem wiersze białe, uwiel‑ biam kreślić akrostychy. One są piękne – nie tylko dlatego, że są o tych wspaniałych „niedoskonałych ideałach” – dziewczynach z uczelnianego korytarza. Co jest głównym tematem twojej poezji? Pisać można o wszystkim, ale tym, co najbardziej mnie inspiruje, jest świat uczuć i, jak łatwo się domyślić, płeć przeciwna. Dlaczego? Kobieta jest jak poezja – im trudniejsza w interpretacji, tym bardziej fascynująca. Taki syndrom polonisty (śmiech). Mówisz, że piszesz o kobietach. Jak? Pisząc o kobietach, często zahaczam o tematy takie jak miłość (najczęściej niespełniona lub platonicz‑ na) i śmierć, ale nie tylko. Zajęcia z historii literatury otworzyły przede mną całą gamę motywów i sym‑ boli. Staram się, by każda adresatka moich utworów czuła się wyjątkowa, wartościowa, a przede wszyst‑ kim piękna – bo przecież taka jest każda kobieta! Dla mnie największą „nagrodą” za napisane wiersze jest szczery uśmiech i świadomość, że ktoś po latach będzie miło wspominać takiego człowieka, jak ja. Brzmisz jak kobieciarz!
KATARZYNA SMOŁA
KAROLINA STANIEC
Ależ skąd! Każda kobieta zasługuje na ciepłe i miłe słowa, i rzeczywiście, można odnieść wrażenie, że „kleiłbym” się do każdej. Sęk w tym, że choć komplementy są szczere w stosunku do każdej adresatki, moje złamane serce bije tylko i wyłacznie dla jednego dziewczęcia. Do tego wniosku dojdą ci, którzy mnie znają i czytają –w końcu pisać wiersze, to otworzyć przed kimś szkatułkę swej duszy…
9 Zdradź nam, masz swoją muzę? Oczywiście, nawet kilka! Jednak kim one są, to już moja słodka tajemnica… Czy we wszystkich aspektach je‑ steś taki tajemniczy? Zasadniczo tak, bo ja sam o sobie niewie‑ le wiem. Żyję sobie jako paradoks. Jako paradoks? Wytłumacz się. Jestem samotnikiem szukającym ludzi, milczącym cynikiem, który ma dużo do powiedzenia; ego‑ centrycznym altruistą,realistą żyjącym w świecie marzeń… Tylko jedna rzecz jest czytelna w mojej osobowości – skrajny życiowy pesymizm. Wystarczy spojrzeć na zamieszczoną obok fotografię… Wydanie tomiku wierszy byłoby do‑ pełnieniem twojej twórczości? Chciałbym, ale w obecnej sytuacji na rynku jest to niemożliwe. Zresztą, jak już wspominałem, two‑ rzę dla moich ślicznych inspiracji, nie dla sławy czy pieniędzy – dla mnie moneta oznacza śmierć ducha poezji. Wiersze wydałbym tylko dla swoich Muz, niekomercyjnie. Poezja to dobro, ja zaś wy‑ znaję zasadę, że każda chwila radości podarowana komuś, wróci kiedyś do nas po wielokroć większa.
UWAGA! Redakcja Studenckiego Magazynu Ad Astra poszuku‑ je studentów z pasją takich jak Mateusz Cich! Jeżeli twój przyjaciel, kolega, dziewczyna, chłopak, a przy okazji student naszej uczelni, jest wybit‑ nie uzdolniony, zgłoś jego kandydaturę do "Pod Lupą"! Wystarczy, że wyślesz do nas e‑mail pod adres: redakcja. adastra@gmail.com w treści wpisując imię i nazwisko kan‑ dydata oraz czym się zajmuje. Czekamy na Wasze zgłoszenia!
10
Krytyka tańca, czyli co?
JOLANTA JASIELEC
Jakie są Twoje pierwsze skojarzenia z pojęciem „krytyka sztuki”? Tekst o ma‑ larstwie, rzeźbie, muzyce, teatrze… A taniec? Nie sposób nie zakwalifikować tańca do sztuki, jednak „krytyka tańca” to dla wielu pojęcie egzotyczne. Brak tekstów o tańcu wiąże się po pierwsze z bra‑ kiem nauki systematyzującej wiedzę o interpretacji tańca oraz studiów pokazujących, jak o nim pisać, a po drugie z nieobecnością tej dziedziny piśmien‑ nictwa mediach masowych, rzadko kiedy dzienniki w dziale „kultura” obok zapowiedzi teatralnych i recenzji filmowych zamieszczają tekst o tańcu. Pomimo popularności tańca spektakle taneczne nie sprzedają się. Przede wszystkim jest to sztuka, z któ‑ rą widz nie jest oswojony i klasyfikuje ją jako nudną. Kolejnym powodem jest jego zaskoczenie, gdy myląc teatr tańca z operą lub baletem, nastawiony będzie na czytelną opowieść, a otrzyma taniec współczesny, którego nie da się interpretować ze słownikiem w ręku. Chociaż od zarania dziejów do wyrażania emocji, do obrzędów i modlitwy służył taniec wolny od usystematyzowanych figur, jego język jest dziś dla wielu nieczytelny. „Słowem: taniec nie będzie rozumiany, jeśli nie nauczymy się jego rozumienia. Nauka ta nie ogranicza się do kilku lekcji, nie jest przyswajalnym zbiorem praw, lecz jak w przypadku każdej dziedziny ludzkiej duchowości, daje się przekazać jedynie w formie duchowego treningu, który nazywamy tradycją”. Wszystko to ma wpływ na rosnącą popularność widowisk tanecznych połączonych z teatrem, akrobatyką, filmem, bodypainting (tj. malowa‑ niem ciała), czy nawet narracją słowną, które nie zmuszają widza do wysiłku intelektualnego. Na kompromis z widzami idzie Międzynarodowy Festiwal Teatrów Tańca Scena Otwarta organizowany przez Centrum Sztuki Mościce. Znajdą na nim coś dla siebie zarów‑ no ci, którzy chcą obejrzeć prawdziwy teatr tań‑ ca z wyższej półki, jak i ci, którzy wolą widowiska. Wydarzenie to łączy ze sobą nie tylko spektakle
„ciężkie” i „lekkie”, ale dzięki warsztatom tań‑ ca pozwala doświadczyć go na własnej skórze tym, dla których pozornie byłoby to niemożliwe. Podejmuje także problem mówienia o tańcu za‑ równo dzięki rozmowom z tancerzami i choreo‑ grafami, jak i poprzez film, malarstwo, fotografię słowo. Pierwszym krokiem w kierunku popu‑ laryzacji i systematyzacji wiedzy o krytyce tań‑ ca było wydanie cytowanej przeze mnie książ‑ ki „My, Taniec” Jadwigi Majewskiej. W tym roku odbyły się po raz pierwszy warsztaty krytyki tań‑ ca prowadzone przez Julię Haczyk – doświad‑ czoną krytyczkę i teatrolożkę tańca. Uczestnicy, w tym troje studentów naszej uczelni, przyjecha‑ li na nie z różnych regionów polski, aby wdro‑ żyć się w problematykę pisania o tańcu. Trzy dni zajęć były wypełnione oglądaniem różnych ro‑ dzajów spektakli, porównywaniem ich recen‑ zji oraz dyskusjami. Na warsztatach można było zdobyć ogólną wiedzę o historii teatru tańca, naj‑ ważniejszych spektaklach, tendencjach na scenie polskiej i światowej oraz o sposobach opisywa‑ nia tańca. Dla mnie szczególnie ciekawymi wyda‑ wały się być rozmowy, ponieważ uczestnicy mie‑ li bardzo zróżnicowane poglądy, zainteresowania i doświadczenia taneczne, a Julia, chociaż propo‑ nowała tematy i wtrącała sugestie, nie narzuca‑ ła swoich poglądów. Niestety, na warsztatach za‑ brakło czasu na pisanie, co mogło rozczarować wiele osób. Uważam jednak, że były one dobrym wstępem do dalszych działań w tym kierunku. Chociaż warsztaty w CSM zasygnalizowały uczestnikom problem pisania o tańcu, to pozosta‑ wiły jednak więcej pytań niż odpowiedzi. Na pew‑ no nie spopularyzują krytyki tańca, jednak z dru‑ giej strony, czy jej niszowość nie jest jego siłą?
12
13
LILIANA ZIELIŃSKA
„Smak przedmiotu” Relacja z wystawy pomorskich projktantów w Łodzi W październiku odbyła się kolejna edy‑ cja Łódź Design Festiwal pod hasłem przewodnim „Brave New World.” W tym roku wraz z trzema koleżankami ze wzornic‑ twa miałam okazję oglądać polskie i zagraniczne projekty. Podczas festiwalu, w różnych punktach miasta można było zobaczyć wiele interesujących ekspozycji. Bez wątpienia jedną z najciekawszych była wystawa pt. „Smak przedmiotu”, orgazni‑ zowana przez Łódź Art Center oraz Pomorski Park Naukowo‑TechnologicznyGdynia– Centrum Designu Gdynia. Wystawa odbyła się w Muzeum Miasta Łodzi, w jednym z najbardziej efektow‑ nych budynków w mieście, w dawnym Pałacu Poznańskich. Przedmioty prezentowane na tej wystawie związane były z tegorocznymi Gdynia Design Days. Atrakcyjnym pomysłem było przedsta‑ wienie cech obiektów na podstawie konkretnego smaku. Na wystawie można było poczęstowaćsię metaforami smaku, m.in.: lizakiem o smaku ciepła grzejnika Pillou, zaprojektowany przez None Grup dla Terma Sp. Zo.o. (zimne aluminium to obudowa dla gorącej wody – a zatem – zimny, twardy lizak po spróbowaniu miał smak ciepłej herbaty z cytryną) Bawa – wielofunkcyjny stolik dla dzieci to me‑ bel i zabawka w jednym. Głównym założeniem tego projektu było zachęcenie milusińskich do
zabawy i kreatywności. Stolik Bawa rozwija wy‑ obraźnie, zdolność do kojarzenia i rozpoznawa‑ nia kształtów, kolorów, sprytnego łączenia po‑ szczególnych klocków ze sobą. Dodatkowym atutem przedmiotu jest wykonanie go z drew‑ na (bezpiecznego i naturalnego tworzywa) oraz wielofunkcyjność mebla. Metafora smaku stoli‑ ka: smażony korzeń pietruszki, który swoją struk‑ turą przypomina włókna drewna. Krzesło Diago, projekt: Tabanda – metafora smaku to zaskakują‑ cy smak bezy z nutą lawendy. Tear Drop (urna kre‑ macyjna), projekt: Aeon Form – metafora smaku to galaretka o smaku czerwonego wina. Fotel Wełna i Powietrze, projekt: Malafor – kojarzony zesma‑ kiem pulchnegoczekoladowego biszkotpu. Fotel Gdynia – zaciszne schronienie na zatłoczonej plaży. Po obejrzeniu wystaw i „zasmakowaniu się” w przedmiotach mogę potwierdzić, że na długo za‑ pamiętam projekty inazwiska wystawiających, ze względu na nietypowość przedstawienia przedmio‑ tów. Wystawa „Smak przedmiotu” to duża promo‑ cja dla miasta Gdyni (ze względu na pochodzenie projektantów) oraz dla Gdynia Design Days, na któ‑ re z przyjemnością wybiorę się w przyszłym roku.
14
AA: Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką? Sabina Podlasek: Moja przygoda z siatkówka zaczę‑ ła się już w 3 klasie podstawówki, kiedy to koleżan‑ ka z podwórka zaczęła chodzić do miejscowego Klubu Wisłoka Dębica na sekcję piłki siatkowej i za‑ proponowała mi, abym z nią poszła. Spodobało mi się od razu. Przerwałam treningi w gimnazjum i za‑ częłam trenować biegi długodystansowe wklubie lekkoatletycznym przy SP9 w Dębicy. Jednak to nie było to – tęskniłam za siatkówką. W ostatniej klasie gimnazjum wróciłam do treningów w Uczniowskim Klubie Sportowym, gdzie zostałam zwerbowana do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Mielcu. AA: Co czujesz, gdy wraz z koleżankami z drużyny wygrywacie ważny mecz?
MAGDALENA KONIECZNY
S.P: Czuję radość i zadowolenie, że każda kropelka potu, którą oddajemy na treningach nie idzie na marne, to co przepracujemy przynosi efekt w zwy‑ cięskich spotkaniach. Każdy wylany pot na trenin‑ gu, przynosi efekty przy wygranym spotkaniu. AA: Jesteś kapitanem drużyny. Co ro‑ bisz, aby motywować swoje koleżanki? S.P: Po prostu jestem sobą. Jestem osobą kon‑ taktową, więc staram się po dobrej akcji, cie‑ szyć się razem z drużyną, a także pochwalić za dobra grę, a kiedy przegrywamy powiedzieć kilka słów otuchy i zmotywować do tego, aby zacisnąć zęby i po prostu robić swoje. AA: Jak wyglądają wasze treningi? S.P: W tym momencie jesteśmy już w okresie star‑ towym, więc trenujemy 5 razy w tygodniu. W po‑ niedziałki robimy siłownie, a w kolejne dni trenuje‑ my już na hali. Nie powiem ci co dokładnie robimy każdego dnia, bo nasz trener bardzo nam te trenin‑ gi urozmaica i co chwilę zaskakuje nas nowościami.
Na siatkarskich salonach
15
Sabina Podlasek jest kapitanem siatkarskiej drużyny ku azs pwsz Tarnów. W rozmowie zdradziła, jak zaczęła się
jej przygoda ze sportem, jak motywuje swoje koleżan‑ ki z drużyny i jakie mają plany na nadchodzący sezon. Jednak treningi są wyczerpujące, pomagają nam lepiej się zgrać, co daje widoczne efekty na boisku. AA: Macie w zespole nowe zawodniczki, ciężko było im się „zaaklimatyzować”? S.P: Myślę, że mamy bardzo zgraną drużynę na boisku i po za nim. Od razu wzięłyśmy je pod swoje skrzydła i jakoś tak po prostu się wkompo‑ nowały. Bez problemu zaczęłyśmy się dogadywać i miło spędzać czas w swoim towarzystwie. AA: Jako kapitan, jakie masz ocze‑ kiwania na ten sezon? S.P: Przede wszystkim chciałabym być w pierw‑ szej czwórce naszej grupy, aby później powalczyć w play off‑ach. Mam nadzieję, że nam się to uda, bo naprawdę w naszej drużynie jest wielki poten‑ cjał. Wierzę w nasze możliwości. W końcu po to tak ciężko trenujemy i dajemy z siebie wszystko. AA: Stany? Chciałaś odejść z drużyny i wyjechać na stypendium właśnie do Stanów Zjednoczonych? S.P: Chciałam nie chciałam. Po prostu miałam możliwość wyjechać na studia magisterskie do USA, gdzie mogłabym szlifować język i nabierać doświadczenia w grze. Jednak po‑ stanowiłam zostać w Tarnowie ze względu na bardzo dobry kontaktzdziewczynami, niesamo‑ witą atmosferę. Również sprawy rodzinne nie pozwoliły mi na to, abym opuściła Polskę. Nie żałuję tej decyzji, bo wierzę w tarnowską dru‑ żynę i w to, że razem możemy osiągnąć dużo. AA: Jak mogłabyś skomentować me‑ cze mistrzów świata w siatkówce? S.P: Chłopaki pokazali na co ich stać. Nie prze‑ straszyli się Brazylii i udowodnili, że są od nich
lepsi. Ciężko się do tych mistrzostw przygotowy‑ wali i to im się opłaciło. Dali z siebie sto procent, co zaowocowało pierwszym miejscem na podium. AA: Kto jest twoim siatkarskim wzorem? S.P: Oczywiście Małgorzata Glinka. Ma już 36 lat, a dalej jest niezastąpiona. Potrafi połączyć siatkówkę z życiem rodzinnym i dobrze radzi sobie w obydwu rolach. Była tak zdeterminowana do powrotu do kadry Polski, że opłaciła sobie cały pobyt na zgru‑ powaniu, aby pokazać trenerowi, że dalej może na nią liczyć. Taką postawę bardzo ceni się w śro‑ dowisku siatkarskim, chociaż poza nim również. AA: Czego możemy życzyć waszej dru‑ żynie na nadchodzący sezon? S.P: Oczywiście, abyśmy były w pierwszej czwór‑ ce i mogły powalczyć o awans do I ligi, ale także pełnych trybun na meczu,wspaniałych głośnych kibiców i aby nie doskwierały nam kontuzje. Zdrowie w tej dyscyplinie jest najważniejsze.
16
MAGDALENA KONIECZNY
Sportowe Fakty prosto z uczelni! Po porażce z agh Kraków, naszym uczelnia‑ nym siatkarkom dopisało szczęście. Wynikiem
Zaplan(sz)uj przyszłość, czyli nauka i zabawa przy pomocy gier planszo‑ wych restauracja Włóczykij, każde spotkanie rozpoczyna się o 18.00
3:0 zakończyło się spotkanie grupa azoty pwsz tarnów z tomasovią tomaszów lubelski.
Październik to bardzo dobry miesiąc dla uczelnianych siatkarek. Po porażce z agh kraków, wygrały u siebie spotkanie z zespołem tomasovia wynikiem 3:0. Wszystkie zawodniczki grupy azoty pwsz tarnów rozegrały bardzo dobre spotkanie, jednak zasłu‑ żone mvp dostała środkowa tarnowskiego zespołu Adrianna Lewandowska. Siatkarki mają na swoim koncie 12 punktów, a kolejne spotkanie rozegrają przeciwko krakowskiej drużynie bronowianki. Kolejne spotkania zostaną rozegra‑ ne w następujących terminach: 08.11.2014 ks bronowianka kraków – grupa azoty pwsz tarnów
12.11 19.11 26.11
Podstawy inwestowania – gry inwestycyjna Eurocash. Nawyki związane z pieniędzmi – Eurocash. Zarządzenie budżetem własnym – Eurocash.
KONCERTY 8.11 8.11
Tarnowska Orkiestra Kameralna w Bazylice Katedralnej w Tarnowie, godz. 19.15 7th Grupa Azoty Jazz Contest w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach
22.11.2014 grupa azoty pwsz tarnów – mks san‑pajda jarosław
29.11.2014 ppr wieliczka
WYSTAWY
– grupa azoty pwsz tarnów
MAGDALENA KONIECZNY
Ogłoszenia
7.11
Diana Batruch – malarstwo, miejsce: Związek Polskich Artystów Plastyków Okręg Tarnowski, Rynek 4, godz. 18.00
SPOTKANIA W budynku E, w sali sportów walki (sala 116), od 14 października prowadzone są zajęcia grapplingu. Uczestników przybywa w grupie początkującej, jak i zaawansowanej. Treningi odbywają się we wtorki od godziny 19:00 do 20:00 (gr. początkująca) oraz od godziny 20:05 do 21:35 (gr. zaawansowana). Wszelkiego rodzaju informacji uzyskać można od pana mgra Roberta Wardzały. Zapraszamy. Sekcja wspinaczki sportowej azs pwsz Tarnów prowadzi nabór do sekcji. Zapisu można dokonać podczas zajęć we wtorki od godziny 18:00 do 19:30 oraz we czwartki od godziny 18:30 do 20:00. Zajęcia odbywają się na hali w budynku e. Zapraszamy.
8.11
Goście Łukasza Maciejewskiego: Anka i Wilhelm Sasnalowie – Centrum Sztuki Mościce, godz. 19.00
SPEKTAKLE W TARNOWSKIM TEATRZE IM. LUDWIKA SOLSKIEGO 10.11 11.11 15.11
Sposób na kobietę – szalona komedia romanca. Spektakl w tym dniu wystawiany o 17.00 i 19.30 Apetyt na czereśnie, godz. 19.00 Wysocki. Powrót do zsrr, godz. 19.00
17
Kalendarium kulturalne (czyli jak, choć w najmniejszym stopniu, zaspokoić studenckie potrzeby rozrywki na poziomie i pozbyć się z głowy refrenu „nic się nie dzieje w tym mieście”) ARTFEST 2014 Wtorek 18.11/Prolog Festiwalu 18:00 Anna Maria Jopek – koncert, bilety*: 50, 40 zł Piątek 21.11/Inauguracja Festiwalu 19:00 Portrety bez twarzy Krzysztofa Gierałtowskiego – wernisaż fotografii z udziałem autora, po wernisażu koncert Robi Lakatos & Polish Friends/csm Sobota 22.11 18:00 Przebudzenie, spektakl Teatru Syrena z udziałem m.in.: Danuty Stenki, Krystyny Tkacz/csm, bilety*: 100, 80 zł; po spektaklu: Goście Łukasza Maciejewskiego – Danuta Stenka, spotkanie połączone z promocją książki Flirtując z życiem/csm, Poniedziałek 24.11 19:00 Mitch&Mitch – koncert/bwa, Pałacyk Strzelecki, bilety*: 30 zł Wtorek 25.11 18:00 – marcin dymiter aka emiter: tracklista 3 | dźwięk – język sztuki – dj set i wykład / bwa, Pałacyk Strzelecki, wstęp wolny Środa 26.11 19:00 kamp – koncert/bwa, Pałacyk Strzelecki, bilety*: 30 zł Czwartek 27.11 19:00 enclave 4/7 – spektakl tańca Teatru Dada von Bzdülöw/csm, bilety*: 10 zł
Wtorek 2.12 18:00 Adolf Szyszko‑Bohusz – twórca Mauzoleum Generała Bema – wykład dr Michała Wiśniewskiego (Instytut Architektury)/bwa, Pałacyk Strzelecki, wstęp wolny Czwartek 4.12/scena offowa 18:30 premiera instalacji Pattern Extended Studio: Pola Borkiewicz, Marcin Cichy/ Skalpel, Tomasz Gawroński, Patryk Zimończyk; instalacja czynna 24 godziny do 5.12 g. 18:30/bwa, Pałacyk Strzelecki, wstęp wolny Piątek 5.12 18:30 wernisaż wystawy Fotografia z kolekcji Małopolskiej Fundacji Muzeum Sztuki Współczesnej/ Dworzec pkp, wstęp wolny Sobota 6.12 19:00 Mister D./muzyczne wcielenie Doroty Masłowskiej – koncert/bwa, Pałacyk Strzelecki, bilety*: Niedziela 7.12 19:00 Pożegnalny koncert Budki Suflera/ Hala Jaskółka, bilety*: 80, 70, 60 zł Poniedziałek 8.12 18:30 wernisaż wystawy Akt w polskiej fotografii/ bwa, Pałacyk Strzelecki, wernisaż wstęp wolny, wystawa biletowana
18
Kulturalny Samozwaniec Chciałam rozpocząć współpracę z Ad Astra jakimś ciekawym artykułem, który – oprócz tego, że będzie bliski moim zainteresowaniom – zaspokoi chęci czytelnicze tych, którzy po wydany numer sięgną. W głowie mam tylko kulturę (to tytuł działu, który, na szczę‑ ście, mi przydzielono). Tylko co napisać, aby wszystkim…nie, wszystkim i tak nie dogo‑ dzę… Co napisać, aby ktoś z mojej winy nie zrezygnował z dalszego wertowania stron? Postanowiłam poprosić brata – przyjaciela o po‑ pytanie w stronę Kingi nr 2. Koleżanka odpowiada: moc. Ale spokojnie, on tego za mnie nie napisał. „Moim zdaniem kultura jest potrzebna każdemu. – Ej, Łukasz, komu potrzebna jest kultura? Dzięki wydarzeniom kulturalnym w mieście coś się − A co ty na głowę upadłaś? Jak można w ogóle dzieje: premiery filmów, sztuk teatralnych, koncer‑ bez niej żyć? – zapytał starszy, przyszywany brat ty czy różne warsztaty. Skierowane do wybranych i postawił mnie pod ścianą, bo zrobiło mi się grup odbiorców mogą tak naprawdę zaintereso‑ głupio jak nigdy. Pomijając fakt, że odpowiedział wać każdego. Krótko mówiąc, kultura pomaga mi pytaniem, stanowczo dał mi do zrozumienia, rozwijać pasje i przyjemnie spędzać czas”. Serio? że skoro na co dzień działam przy organizacji Każdemu? Dlaczego nikt nie wypowie się w swoim wydarzeń kulturalnych, to zadaję bezpodstawne imieniu. Sprawdzają stan mojego poirytowania? pytania, na które przynajmniej on nie zna odpo‑ Dobra, przynajmniej dodała coś od siebie. Dzięki! wiedzi… Co robić? Szukam dalej wśród znajomych. Dociekliwość nie zna granic. Próbuję dalej. „Hej Kinga odpowiada: „Mam sporo pracy, ale moja Kamil, masz chwilę? Dawno nie gadaliśmy, a teraz konkluzja na szybko: każdemu potrzebna jest mam dobry temat. Tak, dobry dla mnie, ale może kultura, a najbardziej tym, którzy twierdzą, że jej tobie też się spodoba. Komu potrzebna jest kultu‑ nie potrzebują” (tu przydałby się poradnik, jak ra?” Kamil włączył online na Facebooku i po trzech zrozumieć kobietę). Ale z tego co rozumiem, ma minutach odpisał: „Myślę, że każdy jakąś posia‑ w tym jakąś rację, na pewno swoją. Pytam dalej:− da albo wywodzi się ona z domu, albo wywodzi się Siema Paweł, nurtuje mnie pytanie: Komu potrzeb‑ z ulicy, wszystko uzależnione jest od tego, co ro‑ na jest kultura?− Każdemu, bo w zasadzie każdy zumie się przez kulturę. Jeżeli mówimy tu o zacho‑ odbiera ją w tej czy innej formie. Cały przemysł waniu wszystkich pojedynczych etapów savoir vi‑ rozrywkowy, poza wszelkimi placami zabaw, to vre, czy też zachwycanie blichtrem podrzędnych kultura” – odpowiada radomski raper i zmienia wystaw w pierwszym lepszym BWA, to taka kultu‑ temat rozmowy.Ale co w zasadzie znaczy słowo ra nie jest i nigdy nie będzie dla wszystkich. Jeśli na‑ „każdy”? Skoro każdy to nikt? Szukając rozwią‑ tomiast kulturę rozpatrujemy jako środowisko, gru‑ zania mojego kłopotliwego pytania, ponawiam pę społeczną i behawioryzm danej grupy, to taka
19 kultura jest potrzebna wszystkim, gdyż daje poczu‑ cie tożsamości, a czy jest ona w mniemaniu innych zła czy dobra, czysta czy śmierdząca, nie mnie oce‑ niać. Ważne, jeśli w swoich założeniach ma sens, daje poczucie tożsamości i przede wszystkim nie jest ra‑ żącym idiotyzmem”. Da się? Da się. Pojechał po ban‑ dzie? Nie sądzę. Mam podobne zdanie do wyżej wymienionego, ale wnioski zostawię na koniec. Pozostałe odpowiedzi były równie interesujące: „Kultura daje odskocznię od codzienności. Pozwala wejść w świat, który nie zawsze łatwo jest zrozu‑ mieć. To dobrze, bo skłania do myślenia i prowoku‑ je do zadawania wielu pytań. Odpowiedzi na nie nigdy nie są szablonowe” – odpowiada jeden z naj‑ lepszych, tarnowskich głosów radiowych. Rudy do‑ daje: „Odpowiedź jest w sumie jedna. Kto potrzebu‑ je i ma możliwość brać, bierze. zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie gadał bez sensu i kolejny, który go poprze”, a Martel uzupełnia:„Szczerze? Nie wiem, co odpowiedzieć. Ale najprościej chyba: ludziom kul‑ turalnym, bo oni jej łakną i jest im jej zawsze ma‑ ło,bo tym niekulturalnym, to nie bardzo. Im już nic nie pomoże”. Dla pewności dopytuję jeszcze chło‑ paka, aby podbudować się psychicznie. Hubert do‑ daje: „Kultura potrzebna jest wszystkim ludziom na ziemi, by móc obcować z rzeczami, które zmuszają
ich do myślenia i odczuwania!” Swoją odpowie‑ dzią, oczywiście, mnie nie zawiódł. Pora na… nie, nie na dobranoc! Na wnioski.NajpierwKulturalny Samozwaniec,czyt. Łukasz Dubin (były student ani‑ macji kultury), mówi: „Mają rację. Każdy ma ra‑ cję. Każdy przedstawia dany aspekt kultury, któ‑ rej całość skupia się w jednym słowie: wszystko”. Nazywam Go Samozwańcem, dlatego, że jego pojęcie na temat kultury jest mi bardzo bliskie. Sama czuję się pewnego rodzaju samozwańczym sza‑ leńcem kulturalnym. Ponad dwa lata temu, wraz z Łukasze, postanowiliśmy wziąć sprawy we własne ręce i tworzyć kulturę za pomocą organizacji wyda‑ rzeń w Tarnowie. Te kilkanaście miesięcy sprawiło, że zmieniło się moje zdanie na ten temat i poglądy, któ‑ re kształtowałam zanim zaczęłam „coś robić”. Teraz jestem przekonana, że to jak postrzegamy kulturę za‑ leży tylko od tego, ile mamy wspólnego z jej odbie‑ raniem. Ile dajemy od siebie zamiast żądać, by „coś się działo”, bo mimo że kalendarz wydarzeń kultu‑ ralnych pęka w szwach, zawsze znajdzie się ktoś, kto rzuci hasłem „nic się nie dzieje!”. Wystarczy odna‑ leźć w sobie trochę chęci. Niekoniecznie do organizo‑ wania – czasami pomysł, wsparcie i obecność znaczą więcej niż wymyślanie przebiegu wydarzenia w pocie czoła. Jeśli się chce, to na pewno uda się – obiecuję.
20 ANNA URBAN
Lekcja przedsiębiorczości i nabywanie nowych kompetencji zawodowych kluczem do sukcesu Kiedy 30 września br. Jego Magnificencja Rektor prof. dr hab.Stanisław Komornicki oraz Dyrektor Instytutu Administracyjno‑Ekonomicznego dr Anna Gądek uroczyście otworzyli pracownię Symulacyjnego przedsiębiorstwa turystyczna SYMTUR wielu za‑ dawało sobie pytanie jaki cel przyświecał temu przedsięwzięciu. Jak się okazuje, wy‑ posażona w najnowszy sprzęt, pracownia ma służyć studentom nowo uruchomionej w naszej uczelni specjalności: Ekonomika turystyki i hotelarstwa z j.angielskim. Jest ona odpowiedzią na pytanie, które zadano pracownikom odnośnie kompetencji absolwentów pwsz. Jednoznacznie stwierdzono, że studentom potrzebne jest wzmocnione kształcenie zawo‑ dowe oraz podniesienie kwalifikacji językowych. Ponadto w rejonie tarnowskim funkcjonuje 38 szkół ponadgimnazjalnych, które oferują rozszerzone zajęcia z zakresu turystyki i hotelarstwa, i właśnie abiturenci tych placówek będą mieć szansę na rozwój swojej pasji poprzez studia na naszej uczelni. Kolejnym argumentem, który zdawał sę przema‑ wiać za otwarciem takiej specjalności jest niewąt‑ pliwie ogromne zapotrzebowanie na specjalistów mogących podjąć pracę w przedsiębiorstwach turystycznych, htelarskich lub chcących samodziel‑ nie otworzyć gospodarstwo agroturystyczne. Baza projektu Obserwując rozwój projetu w murach uczelni warto choć na chwilę zajrzeć do pracowni miesz‑ czącej się w sali 313, w budynku C. Nowoczesna sala dydaktyczna wyposażóna w zróżnicowa‑ ne stanowiska pracy takie jak: recepcja, kadry, księgowość, dział marketingu i sprzedaży oraz najnowszy sprzęt komputerowy wraz z oprogra‑ mowaiem, czy ten multimedialny to jedne z wielu udogodnień, które czekają na studentów, po to by stworzyć symulację przedsiębiorstwa. A więc zakładamy firmę! Firma symulacyjna jako metoda kształcenia prak‑ tycznego, zwana też jest firmą ćwiczeniową i nasta‑ wiona jest na proces kształcenia w konkretnym za‑ wodzie, w warunkach zbliżonych do rzeczywistości. Jak sama nazwa wskazuje, istotą jej jest symulacja,
czyli naśladownictwo pracy autentycznego przed‑ siębiorstwa (firmy), urzędu czy biura, w którycm wszystkie operacje gospodarcze związane z istnie‑ niem rynku i z obrotem gospodarczym, a także inne działania są autentyczne. Fikcyjny jest jedynie towar i pieniądz oraz sprawy, którymi firma się zajmuje. Nowe pomysły Na uwagę zasługuje fakt, że koordynatorzy pro‑ jektu wychodzą do żaków z coraz to ciekawszymi inicjatywami. Jedną z nich było przeprowadzenie w dniach od 29.IX do 5.XI konkursu fotograficznego pt.: Pocztówki z wakacji. Studenci mogli nadsyłać swoje prace w obrębie dwóch kategorii: krajobra‑ zyi formy architektoniczne oraz formy spędzania czasu wolnego: ludzie i wydarzenia. Konkurs spo‑ tkał się z olbrzymim zainteresowaniem, zyskując w trakcie trwania ponad 18 000 odbiorców, którzy odwiedzili fanpage projektu na facebook.com. W dniu 5 listopada zostały podane wyniki konkur‑ su, a 7 listopada nastąpiło uroczyste wręczenie dyplomów i atrakcyjnych nagród laureatom. Statystyki Jak wcześniej zasygnalizowano projektem zaintere‑ sowane jest szerokie grono odbiorców. Wskazuje na to chociażby liczba odwiedzin strony poświęconej konkursowi. Całkowity zasięg wskazuje na 15 063 wyświetleń, zaś reakcję podjęło niemal 3 tysiące. Kusząc się na krótkie podsumowanie formuła projektu jest niezwykle atrakcyjna dla młodych ludzi, którzy chętnie uczestinczą w każdym przedsięwzię‑ ciu organizowanym w jego ramach. Zachęcam zatem do śledzenia witryny www.symtur.pwsz.tarnow.pl, in‑ formacji na stronie uczelni, czy też fanpage projektu.
21
Co warto przeczytać, obejrzeć?
Propozycja Koła Naukowego Polonistów sekcji filmoznawczej: Biegnij, chłopcze, biegnij to godna polecenia adaptacja, nie tylko ze względu na obsadę, w której pojawia się wielu znanych artystów (Zbigniew Zamachowski, Izabela Kuna, Lech Dyblik, czy Olgierd Łukaszewicz). To produkcja francusko‑nie‑ miecko‑polska; reżyseremjest Pepe Danquart, a scenariusz napisał Heinrich Hadding. Film oparty został na powieści Uriego Orleva Ruz jeled ruz oraz wspomnieniach Yorama Friedmana – pierwowzoru postaci głównego bohatera. Zasadniczym proble‑ mem jest wojna, która niesie ze sobą ból, cierpienie i śmierć. Opowieść przedstawia życie ośmioletnie‑ go chłopca Srulika, który dorasta w czasie wojny (ucieka z warszawskiego getta, gdzie ginie cała jego rodzina). Świat młodego bohatera wypeł‑ nia kłamstwo, boryka się on ze stratą własnego pochodzenia. Wspomnienia Srulika przepełnione są lękiem. Dziecko wędruje od domu do domu, szu‑ kając pomocy, miłości i bezpieczeństwa. Chłopiec próbuje przetrwać koszmar okupacji, uciekając przed Niemcami. Dopełnieniem filmu jest niesa‑ mowita muzyka towarzysząca akcji, autorstwa Stephane Moucha. Film wywarł na mnie ogromne wrażenie, a w szczególności jego główny bohater, który dla przetrwania potrafił zrobić wszystko. Nie poddawał się, mimo licznych przeciwności losu. Spotkanie koła zakończyła dyskusja na temat obej‑ rzanego filmu, który wzbudził w nas wiele emocji.
Woda dla Słoni – Sara Gruen Książkę przeczytałam zaraz po oglądnięciu filmu, który bardzo mi się spodobał. Oczywiście, różnica pomiędzy ekranizacją a powieścią jest ogromna, jednak niesie ze sobą to samo przesła‑ nie. Poruszony zostaje tu problem egzystencji ludzkiej, przemijalności. Na pierwszym miejscu znajduje się miłość, która jest silnikiem napę‑ dzającym pozostałe wydarzenia.Uczucie to na swojej drodze spotyka wiele zakrętów. Historię opowiada czytelnikowi staruszek, przebywający w domu opieki. Jacob przeplata wspomnienia pięknych chwil młodości, ze smutnym życiem w przytułku. Mężczyzna jest Polakiem, obiecu‑ jącym studentem weterynarii. Niespodziewanie traci rodziców i cały swój dobytek. Zostaje z niczym. Pod wpływem emocji wyrusza w podróż, która niesie ze sobą niespodziewany zwrot akcji, młodzieniec zostaje cyrkowcem. To tam poznaje miłość swojego życia i wiele innych barwnych postaci, które opisuje. Życie ludzkie zostało tu ukazane jako rzecz nie‑ zwykle ulotna. Jacob swoimi opowieściami daje nam dowód na to, że można je przeżyć niezwykle pięknie. W szczególności poruszył mnie problem samotnej starości oraz obrazy z domu opieki, które przepełnione są smut‑ kiem. „Woda dla słoni”, to pouczająca powieść, która intryguje czytelnika od pierwszych stron. Z pewnością powrócę do niej w przyszłości.
22
Specjalnie dla naszych drogich studentów i pracowników uczelni, nasza etatowa wróżka rozłożyła karty! Sprawdźcie, co czeka Was w listopadzie . Skorpion: (24 X – 22 XI)
Lew: (23 VII – 23 VIII)
Jesteś spokojny, opanowany i pomocny. Uważaj na znajomych, którzy próbują zrobić z Ciebie niewol‑ nika. Pomoc to jak najbardziej dobry uczynek, ale wykorzystywanie nie. Naucz się odmawiać. Jeżeli tego nie zrobisz, zabraknie Ci czasu na swoje obowiązki, co spowoduje znaczny spadek Twojej formy. Oszczędzaj siły na grudzień – będzie wymagał od Ciebie więcej energii. Nadchodzący Nowy Rok to czas wielu zmian w twoim ży‑ ciu. Na horyzoncie pojawi się ktoś, kto zmieni Twoje życie miłosne w prawdziwą przygodę.
W listopadzie możesz zarobić kilka dobrych uczyn‑ ków. Zrozpaczony Rak zwróci się do Ciebie z prośbą o pomoc. Nie lekceważ go, z tej znajomości może po‑ wstać coś znacznie większego niż tylko koleżeństwo.
Baran: (21 III – 20 IV) Listopad to zdecydowanie Twój miesiąc. Jeżeli chodzi o miłość, przeżyjesz prawdziwą przy‑ godę. W sprawach zawodowych osiągniesz wszystkie zamierzone cele. Ciesz się póki mo‑ żesz, grudzień może nie być już tak łaskawy. Byk: (21 IV – 20 V) Listopad przyniesie Ci wiele korzyści, nie tylko finansowych. Osoba spod znaku Koziorożca przygląda ci się od jakiegoś czasu. Może po‑ znasz swoją miłość? Uważaj jednak na uparte‑ go Barana, może pokrzyżować twoje plany. Bliźnięta: (21 V – 20 VI) Październik to tylko początek, teraz dopiero będziesz narzekać na brak czasu. Musisz zor‑ ganizować go tak, aby nie stracił na tym Twój związek. Jeżeli jesteś wolny/‑a, czekaj cierpliwie, miłość niebawem nadejdzie wraz z wiosną. Rak: (21 VI – 22 VII) Jeżeli myślałeś/‑aś, że miesiąc październik był ciężki, lepiej przygotuj się na kubeł zimnej wody. W listopadzie zaleje Cię prawdziwa po‑ wódź nowych obowiązków. Nie martw się, nie wszystko stracone. Weź się w garść, a dobr‑ niesz szczęśliwie do końca semestru.
Panna: (24 VIII – 23 IX) Nie uciekaj od problemów, staw im czoła.Listopad to dla ciebie miesiąc pełen niespodzianek. Nie podda‑ waj się w sprawach sercowych. Twój trud zostanie doceniony. Miłość wreszcie zapuka do Twych drzwi. Waga: (24 IX – 23 X) Listopad to dla ciebie czas spokoju i odpo‑ czynku. Znakomicie poradzisz sobie z wszel‑ kimi przeciwnościami losu. To zapewne Mars tak oddziałuje na twoją korzyść. Strzelec: (23 XI – 21 XII) W walce o serce Twojej drugiej połówki, może pojawić się osoba trzecia. Uważaj na jej per‑ fidne zagrywki. Postępuj zgodnie ze swo‑ imi przekonaniami, a odniesiesz sukces. Koziorożec: (22 XII – 20 I) Czeka Cię wiele sukcesów zawodowych. Na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej również nie możesz narzekać. Samotny Lew intensyw‑ nie myśli o kroku na przód w Twoim kierunku. Wodnik: (21 I – 19 II) Listopad to nie Twój czas, nie poszczęści Ci się w spra‑ wach zawodowych, mimo licznych wcześniejszych sukcesów. Nie poddawaj się, w grudniu nadejdzie Twoja pora. W miłości czeka Cię miła niespodzianka. Ryby: (20 II – 20 III) Pierwsza połowa listopada to dla Ciebie czas pe‑ łen pozytywnych emocji. Po piętnastym listopada spadnie na Ciebie masa obowiązków, nie martw się poradzisz sobie z nimi bez najmniejszego problemu.
23
Mini Calzone: 2 szklanki mąki pszennej 0,5 szklanki ciepłej wody 0,5 szklanki oleju 2/3 kostki drożdży szczypta soli 1 łyżeczka przyprawy do gyrosa 1 średnia cebula
Projekt slang!
2 ząbki czosnku 25dag pieczarek
Witajcie Czytelnicy! Poniższe dziwadło potrzebuje małego wyjaśnienia. Słownictwo, które prezentujemy, to wyniki badań, które Sekcja Językoznawcza Koła Naukowego Polonistów przeprowadziła w ubiegłym roku akademickim. Nie jest to przejaw zaćmienia mózgu – to prawdziwa seria notatek z dialogów zasłysza‑ nych na korytarzach i wypiski z ankiet rozdanych na przerwach. To, co prezentujemy ma odpowie‑ dzieć na pytanie: „Czy studenci pwsz w Tarnowie posiadają swój slang?”. Odpowiedzcie sobie na nie po cichu! A tymczasem sprawdźcie pierwszą część. projekt slang człowiek zmęczony – styrany, przymuł, wy‑
prany, padnięty, nie do życia, wytyrany osoby ubierające się modnie – szafia‑
rze, szafiarki, hipsterzy, modnisie, stroj‑ nisie, modele, projektanty, feszyny – humany, bezrobot‑ ni, humaniści, nudziarze, poeci, pisarze
studenci filologii polskiej
studenci pielęgniarstwa – siostry, bia‑
łe tyłki, laski, pielęgniarze impreza w knajpie – posiadówa, basteja, ba‑ ciary, melanż, impra, siedzenie na piwku
zioła prowansalskie szczypta rozmarynu mała kostka mozarelli 1 białko Sposób przygotowania: Mąkę przesypujemy do plastikowej miski, dodajemy sól, przyprawę do gyrosa. Kolejno wlewamy olej. Następnie w ciepłej wodzie kruszymy drożdże, mieszamy i zalewamy wcześniej przygotowane składniki. Ciasto zagniatamy i odstawiamy do wyrośnięcia. Drobno pokrojoną cebulę i czosnek, prażymy na patelni z małą ilością masła. Pieczarki myjemy i kroimy w cienkie plastry, dodajemy do zarumienionych składników. Następnie doprawiamy rozmarynem i ziołami prowansalskimi. Wałkujemy wcześniej przygotowane ciasto i dużą szklanką wycinamy koła. Do każdego dajemy trochę pieczarek i odrobinę mozarelli. Zlepiamy jak pierogi. Nasze mini calzone układamy na blaszkę do pieczenia, smarujemy białkiem i pieczemy w piekarniku ok. 15 – 20 minut, w temperaturze 180°C.