ZooBiznes nr 4/2014 (04)

Page 1

JAk CZYTAĆ ETYKIETY KARM DLA PSÓW I KOTÓW

ZABAWKI DLA PSÓW Nauka i rozrywka

Doradca Twojego Biznesu • Ogólnopolski bezpłatny miesięcznik dla sklepów i hurtowni branży zoologicznej • Nr 4/2014 (4) MAJ 2014 • ISSN 2353-4508

numer

4

2014

KLIENT, Ale Jaki?

Typy kupujących. Jak sobie z nimi radzić?

NOWOŚĆ

STREFA B2B

Skorpion w sklepie?



Od wydawcy

Szanowni Państwo,

dr n. wet. Joanna Zarzyńska Redaktor naczelna

w tym roku przełom maja i czerwca upływa w branży zoologicznej pod znakiem targów I­NTERZOO, które odbywają się w Norymberdze. Ta organizowana cyklicznie co dwa lata impreza jest największym i, zarazem, najważniejszym tego typu przedsięwzięciem w Europie. Dlaczego jest aż tak istotna? Otóż spotykają się tam wszyscy, którzy mają cokolwiek do powiedzenia w biznesie zoologicznym. Na targi te ściągają producenci z całego świata, prezentując wszelkie możliwe wyroby dedykowane dla zwierząt domowych. Bez przesady można rzec, że targi ­INTERZOO kreują trendy w europejskiej zoologii na kolejne dwa lata. Dlatego zdecydowanie warto odwiedzić ­Norymbergę między 29 maja a 1 czerwca tego roku. W kilkunastu olbrzymich halach targowych będzie można podziwiać niewyczerpaną ofertę towarów i przekonać się, co będzie modne w dwóch najbliższych sezonach. Samo miasto ma zresztą równie wiele uroku: kusi ciekawą architekturą, mozaiką wielonarodowościowych mieszkańców i gości oraz… doskonałą kuchnią, bardzo podobną do polskiej. Gorąco zachęcamy więc wszystkich właścicieli sklepów zoologicznych (zwłaszcza tych z zachodniej części Polski, którzy do Bawarii mają naprawdę niedaleko) do wizyty na INTERZOO. Zdecydowanie warto! A dla wszystkich, którzy nie będą w stanie odwiedzić targów osobiście, przygotujemy obszerną fotorelację ze szczególnym uwzględnieniem ciekawostek i nowinek produktowych, którą opublikujemy już w następnym numerze ZooBiznesu. A co w bieżącym wydaniu? Witamy w nim kolejnych nowych Autorów i szczególnie polecamy materiały o tajemniczych skorpionach oraz rasach kanarków. Poza tym, jak zwykle, oferujemy Państwu dużą dawkę informacji marketingowych – opowiadamy m.in. o typach klientów oraz o tym, jak sposób zaprojektowania sklepu może wpłynąć na wielkość sprzedaży. Nie zabrakło także kolejnej propozycji na rozszerzenie oferty w sezonie letnim – tym razem prezentujemy podstawowe produkty dla koni oraz miłośników konnej jazdy. Przybliżamy także bardzo aktualną o tej porze roku tematykę pokarmów dla ryb stawowych. A w ramach ciekawostki postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy skunks może stać się… idealnym domowym pupilem. Zapraszam Państwa do lektury!

Joanna Zarzyńska Spis treści:

4 STREFA b2b

54 Rozszerzamy ofertę

6 MarketinG

58 Nowości

10 Psychologia Sprzedaży

66 Zapytaj weterynarza

14 DLa Zwierząt i o Zwierzętach

68 Zapytaj Prawnika

4 Wiadomości z branży 4 Merchandising – Klient w sklepie 10 Klient, ale jaki? Typy klientów

14 PIES – Psia arystokracja, czyli czego potrzebuje pies wystawowy 18 PIES – Zabawki dla psów 22 PIES – Przychodzi Klient po… szampon dla psa 24 PIES/KOT – Jak czytać etykiety karm dla psów i kotów? – prawdy i mity 28 Artykuł sponsorowany 30 DROBNE SSAKI – W krainie chomików 34 ODROBINA EGZOTYKI – Skunks w domu 36 AKWARYSTYKA – Akwarium japońskie 40 OCZKO WODNE – Pokarmy dla ryb stawowych 44 PTAKI OZDOBNE – Kanarki – trzy w jednym 48 TERRARIUM – Skorpion w sklepie 52 TERRARIUM – Żółwiowe kłopoty

54 Hippika Twoją szansą na lato 58 Co nowego na rynku? 66 Porady weterynaryjne 68 Porady prawne

70 Zapytaj księgowego 70 Porady księgowe

72 CO W TRAWIE PISZCZY

72 Rotacja, czyli jak utrzymać pracownika

3


4 STREFA B2B Szanowni Państwo, począwszy od bieżącego numeru, na życzenie zarówno naszych Czytelników, jak i reklamodawców, uruchamiamy na łamach ZooBiznesu specjalną „Strefę B2B”. Będzie ona stanowić platformę do kontaktu w kanale „business to business”, a więc pomiędzy producentami i dystrybutorami towarów zoologicznych, a ich bezpośrednimi klientami, czyli sklepami. Na jej łamach będziemy zamieszczać informacje z branży dotyczące wydarzeń biznesowych, szkoleń, promocji handlowych oraz wszelkich „newsów” mogących zainteresować właścicieli i pracowników sklepów. Gorąco zachęcamy firmy produkujące i dystrybuujące artykuły zoologiczne do korzystania z tej rubryki i nadsyłania informacji w postaci krótkich notatek tematycznych.

Bezpłatne szkolenia AQUAEL w sklepach zoologicznych!

Szanowni Państwo, zbliża się lato, a więc okres, gdy w sklepach zoologicznych najczęściej panuje nieco mniejszy ruch i – w związku z tym – ich pracownicy mają więcej wolnego czasu. Warto poświęcić go na podniesienie ich kompetencji sprzedażowych. AQUAEL – wiodący europejski producent sprzętu i akcesoriów akwariowych – zaprasza wszystkich do współpracy. Oferujemy bezpłatne szkolenia produktowo–sprzedażowe dla Państwa sklepu! Podczas nich prezentujemy nasze produkty oraz podpowiadamy komu i jak je sprzedawać, aby jak najwięcej na tym zarobić. Uzbroimy Waszych sprzedawców w niezbędną wiedzę dotyczącą argumentów sprzedażowych i produktów komplementarnych, która pomoże pomnożyć zyski i zdobyć grono zadowolonych klientów. Aby już dziś zamówić bezpłatne szkolenie, wystarczy skontaktować się z nami za pośrednictwem maila (szkolenia@aquael.pl) lub telefonu (kom. 603 039 903) albo zadzwonić do swojego Przedstawiciela Handlowego AQUAEL­. Zapraszamy!

Display Fitmin dla kotów w promocji 1+1

Marka Fitmin ogłasza wyjątkową promocję! Sklepy, które do niej przystąpią, otrzymają display wraz z karmą Fitmin taniej o ponad 50%! W skład pakietu startowego wchodzą suche karmy dla kociąt oraz kotów dorosłych w dwóch różnych smakach, a także karmy specjalistyczne Solution dla kotów kastrowanych oraz długowłosych. Oprócz 24 zestawów karm suchych w promocji 400 g+400 g gratis, na display’u znajdą się również mięsne saszetki z mokrą karmą Fitmin Meat Pouches, stanowiące urozmaicenie kociego menu. Zapraszamy do współpracy i kontaktu z Dibaq Polska­ (www.dibaq.pl­)­.

Polskie firmy na

W dniach 29.05–1.06 na najważniejszych europejskich targach branży zoologicznej INTERZOO w Norymberdze Polskę będzie reprezentować aż 51 firm! Wszystkich, którzy wybierają się na tę imprezę, gorąco zachęcamy do odwiedzenia stoisk naszych rodzimych wytwórców i zapoznania się z ich bogatą ofertą. Dla ułatwienia przedstawiamy w kolejności alfabetycznej listę polskich wystawców wraz z podaniem (w nawiasie) numeru hali i numerów ich stoisk:

AFA Group Sp. z o.o. (7–437), Agro Zoo Sp. z o.o. (9–354), AGRO–PROMES B. Sokołowski, W. Świątek sp.j. (3–311), Ami Play Michał Dziewiątkowski (3–17), Aqua Nova, EURONOVA POLSKA Sp. z o.o. (3–233), AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. (1–528), Aquanetta Sp. z o.o. (3–408b), BARTEX WIKO (9–440), Biopharmacotech Sp. z o.o. Sp. k. (4–645), Brapta Dorota Ciurus (7–148), CERTECH (9–526), City Dog, PPHU Elster (3–58), Coffee Service Sp. z o.o. (7–319), CUBE PET S.A. (7–357), Dako–Art Sp. z o.o. (3–103), Dingo Sp. z o.o. (7A–607), Diversa (9–118),

ZoobiZnes 4/2014

Dolfos Piotrowicz, Krogulska Spółka Jawna (3A–323), EKOL by JS TRADE (1–636), El Dorado Sp. z o.o. (3–111), ELPLAST Sp. z o.o. (3A–202), ELPOL Łukasz Łuźniak (3–424), Empets, Ewa Jakubow–Mularczyk (3–103), FashionPuppies Iwona Solska (3–305b), F.P.H. CHAMPION (6–452), FORZOO Paweł Fornal (9–426), PPH Gami Mirosław Dąbrowski (4A–208), GRAINEA EUROPE SP. z o.o. Sp. k. (7–144), Grande Finale Gabriela Myślak (5–248), HAPPET Jerzy Urbanowicz (9–144), INTER–ZOO Pet Products (7–357), IT–Ichthyo Trophic Sp. z o.o. (4–616), Laboratorium DermaPharm Sp. z o.o. (7A–505)­, Maced Sp. z o.o. (9–445), Meduza – Gold Mateusz Wycech (3A–136),

MEGAN S.c. (2–522), Miglio Design S.c. (3–57), My Kitty Mariusz Małecki (4A–113), NESTOR Tomasz Kawecki PPH (7–378), Over Group Sp. z o.o. Sp. k. (9–236a), PETFOOD SPECIALITIES (2–223), PLASTMOROZ (9–321), POSM Factory Sp. z o.o. (4–521), PUPIL FOODS Sp. z. o.o. (7A–343), PW Hobby Piotr Matuszewski (6–314), Trolik – Prima Pet Food (3–409), TROPICAL Tadeusz Ogrodnik (2–222), WD–Impex Mikołajewski, Jakubow, Sp. j. (3–103), WIKO YOUNG (2–506), Zoolight.eu / Zoolicht.de (9–449), Zootex Lech Janek, Stanisława Żaguń–Makowska Sp. j. (9–220).

www.zoobiznes.pl


Wiadomości z Branży

Latające psy, czyli kolejny sezon Dog Chow Disc Cup!

Już na przełomie maja i czerwca rusza kolejna edycja Dog Chow Disc Cup – najstarszej i najbardziej prestiżowej serii zawodów psiego frisbee w Europie. W parkach Wrocławia, Sopotu, Poznania i Warszawy będzie można podziwiać niezwykłe, latające psy. Pierwsza kwalifikacja Dog Chow Disc Cup 2014 odbędzie się w dniach 31 maja–1 czerwca w Parku Południowym we Wrocławiu, kolejne zaś 14–15 czerwca w poznańskim Parku Cytadela i 26–27 lipca w Parku Północnym w Sopocie. Wielki Finał Dog Chow Disc Cup będzie miał miejsce w ostatni weekend sierpnia (30–31.08) na warszawskim Polu Mokotowskim. Oprócz dwóch finałowych konkurencji, czyli Super Open i Super–Pro Toss&Fetch w programie imprezy znajdą się również pokazy zaganiania kaczek oraz otwarte zawody w Time Trial oraz Dog Dartbee. Szczególną atrakcją warszawskich pokazów będą wyjątkowo widowiskowe zawody w skokach psów do wody – Dog Diving. W imieniu organizatora – firmy Nestlé, właściciela marki Purina Dog Chow – serdecznie zapraszamy! Więcej informacji na stronie www.purina–dogchow.pl w zakładce „Latające Psy”.

O marszu wzdłuż wybrzeża Fundacji Pies Szuka Domu

Marka Canivera wspiera III edycję akcji „Marsz wzdłuż wybrzeża 520 km” organizowanego przez Fundację Pies Szuka Domu. 1 maja ruszył ze Świnoujścia pod hasłem „Krok do Domu” marsz poświęcony walce z bezdomnością zwierząt. Akcja potrwa około 3 tygodni. W aktualną edycję zaangażowała się również marka Canivera, która wspiera odpowiedzialne adopcje. Akcja ma zwrócić uwagę na potrzebę walki z bezdomnością zwierząt. Każdy dzień Marszu będzie poświęcony promowaniu adopcji psiaka, którego będzie można poznać na stronie www.PiesSzukaDomu.pl. Całej ekipie towarzyszyć będzie wilczak czechosłowacki Anczer Welkoscyrz oraz Ambasadorka Fundacji – świnka Raćka, która, poza nagłaśnianiem problemu bezdomności wśród zwierząt, będzie promować zdrowy tryb życia. Więcej na: http://www.piesszukadomu.pl/pl,news2,marsz_520_km_polskim_wybrzezem,191.html

Wyjątkowa promocja Canivera!

Marka Canivera wraz z marką Petosan znaną z wysokiej jakości produktów do higieny jamy ustnej psów wprowadza na rynek nową promocję obowiązującą od 19 maja br. Przy zakupie

opakowania karmy 14–15 kg dołączany jest do niej gratis w postaci zestawu Petosan (szczoteczka i pasta). Stanowi to doskonały argument sprzedażowy i ułatwia klientowi ostatecznemu podję-

cie decyzji o wyborze i zakupie karmy. Przypomnijmy, że marka Canivera obejmuje linię innowacyjnych karm dla psów mieszkających w miastach. Zawierają one unikalną formułę City Dog, która oczyszcza organizm psa z toksyn i bakterii patogennych oraz wzmacnia jego odporność dzięki systemowi Immune Protection. Więcej informacji o ofercie promocyjnej można znaleźć u Przedstawicieli Handlowych Firmy Stopa oraz na stronie www.canivera.pl.

Wystawy psów rasowych w czerwcu Wystawa psów może być dobrą okazją do podreperowania budżetu sklepu zoologicznego. Podczas tego typu imprez zwyczajowo prowadzona jest bowiem sprzedaż produktów dla czworonogów. Wystarczy (z reguły za stosunkowo niewielką kwotę) wynająć miejsce na stoisko handlowe. W sezonie (od wiosny do jesieni) tego typu imprezy odbywają się niemal w każdy weekend. Oto plan wystaw na czerwiec: 31.05–1.06 – Leszno – wystawa międzynarodowa; 1.06 – Leszno – wystawa krajowa 8. Grupy FCI; 1.06 –

Rzeszów – wystawa krajowa owczarków niemieckich; 7.06 – Rybnik – wystawa krajowa owczarków niemieckich; 7.06 – Strzelce Opolskie – wystawa krajowa ras polskich; 8.06 – Lublin – wystawa krajowa; 8.06 – Kalisz – wystawa krajowa; 8.06 – Racibórz – wystawa krajowa; 8.06 – Strzelce Opolskie – wystawa klubowa owczarków podhalańskich; 8.06 – Strzelce Opolskie – wystawa klubowa ogarów polskich; 8.06 – Strzelce Opolskie – wystawa klubowa gończych polskich; 14.06 – Kraków – wystawa krajowa 1. Grupy FCI; 14–15.06 – Kraków – wystawa międzynarodowa; 15.06 – Kraków – wystawa krajowa 3. Grupy FCI; 21.06 – Nowy Sącz – wystawa krajowa 8. Grupy FCI; 21.06 – Wrocław – wystawa krajowa 9. Grupy FCI; 21.06 – Gdynia – wystawa klubowa chartów polskich; 21.06 – Gdynia – wystawa krajowa chartów; 22.06 – Jelenia Góra – wystawa krajowa; 22.06 – Gdynia – wystawa krajowa; 22.06 – Nowy Sącz – wystawa krajowa 9. Grupy FCI; 28–29.06 – Szczecin – wystawa międzynarodowa; 28.06 – Lubieszyn – wystawa krajowa 3. Grupy FCI; 28.06 – Chorzów – wystawa krajowa owczarków niemieckich; 29.06 – Lubieszyn – wystawa krajowa 3. Grupy FCI.

5


6 Merchandising

Klient w sklepie

KLIENT W SKLEPiE dr inż. Paweł Zarzyński

Jeszcze sto lat temu, chcąc założyć sklep, wystarczyło dysponować odpowiednim pomieszczeniem, zainstalować w nim półki, ustawić solidną ladę z obowiązkową żeliwną lub mosiężną kasą, przywieźć towar, rozmieścić go według własnego uznania i… można było zacząć sprzedaż. Obecnie sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana, bowiem w ciągu ostatniego stulecia wiedza na temat tego, jak skuteczniej i efektywniej handlować, ogromnie się rozwinęła. Dziś nie wystarczy już po prostu byle jak zaoferować towar. Od tego, jak urządzimy nasz sklep i w jaki sposób rozmieścimy produkty, w dużej mierze zależy, czy osiągniemy sukces. W sukurs idą nam badania naukowe, które przewidują określone zachowania Klienta i podpowiadają reguły, jakich bezwzględnie powinniśmy się trzymać. Istotny jest zwłaszcza sposób aranżacji witryny sklepowej i wejścia do sklepu, układ sklepowych alejek oraz otoczenie kasy i wyjścia ze sklepu. To jednak nie wszystko! Ogromne znaczenie ma sposób rozmieszczenia grup towarów, a nawet… ich cykliczne przenoszenie. Niemożliwe? A jednak! Dzisiaj zajmiemy się szerzej tym problemem i podpowiemy, jak zaaranżować idealny sklep, który umożliwi nam skuteczniejszą i bardziej wydajną sprzedaż towarów dla zwierząt domowych.

Cel – „złapać” klienta!

Zastanówmy się najpierw, jaki powinien być główny cel naszego skle-

ZoobiZnes 4/2014

pu, jeśli chodzi o zachowanie się klienta? Otóż to proste, powinniśmy dążyć aby: po pierwsze – wszedł do naszego sklepu, po drugie – przebywał w nim jak najdłużej i – po trzecie – jak najwięcej przemieszczał się po jego wnętrzu. Dlaczego? No cóż, musi do nas wejść, bo dopiero wtedy staje się potencjalnym klientem (klient, w pełnym tego słowa znaczeniu, to dopiero ktoś, kto coś u nas kupi). Im dłużej przebywa w sklepie, tym większa szansa, że nie wyjdzie z niego z pustymi rękami (bo oznacza to, że coś z naszej oferty go zainteresowało). Im zaś więcej przemieszcza się po sklepie, tym więcej towarów ogląda i wzrasta możliwość, że włoży do koszyka więcej, niż początkowo zamierzał. Mamy wiec trzy zasadnicze cele do zrealizowania. Pytanie tylko, jak się do tego zabrać?

Witryna sklepu – wabik na klienta

Zacznijmy od tego, jak zachęcić potencjalnego kupującego do przekroczenia naszych progów. To warunek absolutnie konieczny do dokonania transakcji (no, chyba, że równolegle oferujemy nasze towary w sieci). Pierwszoplanową rolę gra tutaj odpowiednio zaprojektowana witryna sklepu oraz otoczenie jego wejścia. Sklepy zoologiczne są w tym momencie na uprzywilejowanej pozycji, ponieważ ich oferta działa na przechodniów niczym magnes. Większość ludzi, nawet podświadomie, fascynuje się żywymi zwierzętami i z przyjemnością je ogląda. Są one najlepszym wabikiem na klientów. Dlatego na witrynie i w pobliżu wejścia nie powin-

www.zoobiznes.pl


Klient w sklepie no zabraknąć czegoś żywego, co przykuje wzrok przechodniów. Tradycyjnie doskonale sprawdzają się „futrzaki”, a zwłaszcza króliki i świnki morskie. Najlepiej wyeksponować je w dużej klatce lub przeszklonej wolierze. Fascynują zwłaszcza najmłodszych, którzy koniecznie muszą wejść do sklepu, żeby je obejrzeć zaciągając tam przy tym rodziców (i ich portfele ), oraz… panie. Dobrym i powszechnie stosowanym rozwiązaniem jest też umieszczenie w witrynie dużego, ładnie urządzonego akwarium. Ryby fascynują przechodniów, sprawiają, że zwalniają oni kroku i przystają, aby się na nie „pogapić”. A od przystanięcia do decyzji o wejściu do kuszącego wnętrza sklepu dzieli ich już tylko – dosłownie – jeden krok. Warunek jest jednak taki, aby zbiornik akwariowy faktycznie był zadbany i interesujący. Świetnie sprawdza się zwłaszcza kolorowe akwarium morskie, ale również roślinne, japońskie oraz z „dużymi i zębatymi”, oryginalnymi rybami (duże sumy, pielęgnice, płaszczki, arowany itp.). Alternatywą może być stado tysiąca sztuk rozmigotanych neonów. Ważne, aby akwarium przykuwało wzrok. Świetnym pomysłem, zamiast (albo obok) królików i rybek, są też oryginalne, egzotyczne zwie-

rzęta. Terrarium z dużym wężem, legwanem, krokodylem, duża papuga (zwłaszcza ara ), nie wspominając już o małpce, sprawią, że przed naszą witryną zaczną gromadzić się tłumy gapiów. W krajach, w których jest to dozwolone, w witrynach sklepów zoologiczny często umieszcza się również szczeniaki i kocięta. W każdym razie należy zadbać, aby to „coś” na witrynie rzeczywiście kusiło klientów i stanowiło wizytówkę oraz wyznacznik wyjątkowej oferty naszego sklepu.

Ścieżki przemieszczania

No dobrze, sprawiliśmy, że potencjalny klient do nas wszedł. Pytanie, jak zrealizować następne założenia, tj. utrzymanie go jak najdłużej i sprawienie, że będzie się jak najwięcej przemieszczać? W sukurs idzie nam tutaj odpowiednie ustawienie sklepowych regałów i zaaranżowanie wnętrza. Optymalny układ sklepu wymusza na kupującym przemierzenie całego jego wnętrza nawet, jeśli wstąpił tylko po jeden produkt albo po to, aby pooglądać zwierzaki. W przypadku mniejszych placówek w centrach handlowych najlepiej zaprojektować drogę przemieszczania w taki sposób, aby były dwa wejścia (a raczej – wejście i wyj-

aziarko

ście) połączone ścieżką w kształcie zbliżonym do litery „U”. Wtedy kupujący – siłą rzeczy – w drodze do znajdującej się przy wyjściu kasy – musi przemierzyć cały sklep i – chcąc nie chcąc – obejrzeć wszystkie towary. A wtedy istnieje realna szansa, że spodoba mu się wiele z nich i w jego koszyku wyląduje więcej, niż początkowo planował. W przypadku większych sklepów, gdzie linii regałów jest więcej niż trzy, należy natomiast zaprojektować labirynt ścieżek. Aby sprawić, że klient odwiedzi jak najwięcej z nich, należy odpowiednio rozmieścić na nich towary.

Rozmieszczenie towarów

Z pozoru mogłoby się wydawać, że to, w którym miejscu sklepu umieścimy jaki towar, nie ma większego znaczenia dla wielkości sprzedaży. Nic bardziej błędnego! Jest dokładnie odwrotnie – sposób rozmieszczenia grup towarów ma tutaj znaczenie kluczowe. Mistrzami w dziedzinie wykorzystywania tej wiedzy są wielkie hipermarkety. Proszę zamknąć oczy i przypomnieć sobie, co znajduje się w najdalszym w stosunku do wejścia kącie marketu, w którym robią Państwo zakupy? Prawie na pewno jest to stoisko z pieczywem. Nie bez powodu. Jak mawiają mar-

7


8 Merchandising MArketing

ketingowcy – „chleb jest zawsze potrzebny”. Przysłowie mówiące, że coś sprzedaje się „jak świeże bułeczki” jest prawdziwe. Pieczywo to produkt pierwszej potrzeby, kupowany przez większość Polaków praktycznie codziennie (choć w ostatnich latach konsumpcja tej grupy produktów spada). Poza tym ma wielką zaletę marketingową – pachnie, a jego zapach prawie każdemu pozytywnie się kojarzy (z domem, posiłkiem, sytością itp.). Dlatego, czując pieczywo, klient mimowolnie kieruje się w jego stronę. W ten sposób, nawet, jeśli wstąpił tylko po bułkę, musi przemierzyć cały wielki sklep i wzrasta szansa, że po drodze wpadnie mu w oko (i do koszyka) coś więcej. No dobrze, ale w sklepie zoologicznym bułek nie mamy. Co zatem w tej branży jest odpowiednikiem pieczywa wabiącego kupujących? To proste – poruszyliśmy już ten temat przy okazji witryny sklepowej – zoologicznym marketingowym „pieczywem” są żywe zwierzaki. Nawet, jeśli nie każdy, kto wchodzi do sklepu, je kupi, to prawie każdy chce się im przyjrzeć. Dlatego część z żywym towarem – pomijając jedną czy dwie klatki, akwaria, terraria itp. umieszczone na witrynie i przy wejściu – powinna znajdować się w najdalszym kącie sklepu. W ten sposób każda mama, pragnąca pokazać dziecku „zwierzątka” będzie – chcąc nie ZoobiZnes 4/2014

chcąc – musiała przejść przez cały sklep i z powrotem. A wtedy istnieje spora szansa, że – nawet jeśli nie kupi swojej pociesze króliczka czy świnki – to po drodze przypomni sobie o konieczności zakupu puszki dla psa czy żwirku dla kota. To naprawdę działa i szkoda byłoby tej wiedzy nie wykorzystać w praktyce. To nie koniec marketingowych możliwości, jakie daje nam umiejętne zaaranżowanie wnętrza sklepu. Powróćmy do hipermarketów i wspomnianego chleba. Jakie produkty są do niego komplementarne? Na przykład masło i wędlina. W dobrze zaprojektowanych sklepach znajdują się one jak najdalej od chleba. A zatem klient, któremu marzy się kanapka, musi najpierw przejść przez cały sklep po pieczywo, a później udać się w jego przeciwległy kąt po kiełbasę i w zupełnie inną stronę po masło. Po drodze widzi setki i tysiące innych produktów i w ten sposób wzrasta prawdopodobieństwo, że niejeden z nich powędruje do jego koszyka. No dobrze, ale jak wykorzystać tę wiedzę, aranżując sklep zoologiczny? W bardzo prosty sposób. Większość naszych klientów posiada jakiegoś określonego pupila, dajmy na to królika. Gdybyśmy w jednym miejscu sklepu ustawili regały z napisem „Wszystko dla królików” i faktycznie umieścili na nich

pokarmy, żwirki, sianko, smakołyki, witaminy, szczotki, szelki, smycze i całą resztę króliczych akcesoriów, to właściciel zwierzaka, zwłaszcza, jeśli mu się spieszy, prosto od wejścia biegłby do tego regału, wrzucał do koszyka to, co jest mu aktualnie potrzebne, i pędził z tym do kasy. Czas jego pobytu w sklepie uległby więc znacznemu skróceniu. Jeśli jednak rozmieścimy królicze akcesoria w rozmaitych częściach sklepu (osobno pokarmy, osobno klatki, osobno żwirki itd.) to kupujący po prostu nie będzie miał wyjścia i w ich poszukiwaniu zwiedzi całą naszą placówkę, a wtedy jest szansa, że kupi np. jeszcze coś dla swojego psa lub kota. Dlatego, zwłaszcza w większych sklepach, warto dokładnie przemyśleć rozmieszczenie poszczególnych grup towarów i wykorzystać tę wiedzę w praktyce.

Zmiany, zmiany, zmiany…

Po raz kolejny powróćmy myślami do hipermarketów. Jeśli regularnie dokonują Państwo zakupów w jednym tego typu sklepie, to z pewnością niejednokrotnie zdarzyło się Wam zetknąć ze zjawiskiem gwałtownych zmian w rozmieszczeniu sortymentów. Na przykład w miejscu, gdzie jeszcze wczoraj stało piwo, dzisiaj znajdują się słodycze. Z pozoru może się to wydawać bezsensowne i na pewno irytuje część www.zoobiznes.pl


Klient w sklepie stałych klientów. Personel sklepu pytany o powód zmian często tłumaczy się rozszerzeniem asortymentu, remanentem itp. Nic z tych rzeczy – to wyuczone odpowiedzi. Prawda jest zupełnie inna: każdy dobry hipermarket przynajmniej kilka razy w roku cyklicznie dokonuje rotacji rozmieszczenia grup towarów. Działanie to jest głęboko przemyślane i ma za zadanie… zwiększenie obrotów sklepu. W jaki sposób? To proste – otóż wielu stałych klientów już po miesiącu zna sklep jak własną kieszeń i stopniowo uniewrażliwia się na opisane wyżej tricki z rozmieszczeniem towarów. Zwłaszcza, jeśli im się spieszy, biegną od punktu A (pieczywo) do punktu B (masło) i C (wędlina), po czym pędzą do kasy, ignorując wszystko inne. Jeżeli rozmieszczenie towarów ulegnie zmianie, zaskoczy to ich i zmusi do poszukiwania tego, co aktualnie chcą kupić. W pewnym sensie będą zachowywać się jak kupujący, którzy pierwszy raz przestąpili próg tego sklepu. A szukając i rozglądając się wokół zapewne włożą do koszyka coś więcej, niż pierwotnie planowali. Wiedzę tę można wykorzystać również w sklepie zoologicznym, zwłaszcza większym. Część naszych stałych bywalców z pewnością zna naszą placówkę na tyle, że doskonale orientuje się, gdzie co leży, i od razu kieruje tam swoje kroki w zależności od aktualnych potrzeb zakupowych. Aby zminimalizować to zjawisko, zawsze, gdy tylko się da, warto co nieco przemeblować i pozmieniać. Okazję ku temu mogą stanowić np. tzw. asortymenty sezonowe, które oferujemy tylko w określonych porach roku, np. wędkarstwo, oczko wodne itp. Gdy jesienią chowamy je do magazynku, w ich miejsce warto przenieść coś z drugiego końca sklepu. W ten sposób lekko „zdezorientujemy” naszych stałych bywalców i sprawi-

my, że – niczym „nowi” kupujący – zaczną krążyć po sklepie w poszukiwaniu tego, po co przyszli. Zostaną wiec w nim dłużej i zrobią więcej „kilometrów”. A… taki był przecież nasz cel . Zasada rotacji rozmieszczenia produktów dotyczy również ryb akwariowych. Jeśli w jednym i tym samym zbiorniku przez cały czas będą np. gupiki, to stali bywalcy sklepu, których te rybki akurat nie interesują, bardzo szybko zaczną go totalnie ignorować. Ale jeśli cyklicznie będziemy zmieniać rozmieszczenie ryb, zdezorientujemy ich i sprawimy, że za każdym razem poświęcą sporo czasu na kontemplowanie zawartości wszystkich akwariów. Warto z tego skorzystać, bowiem działanie takie nie wymaga wiele zachodu. Po prostu, gdy jedna partia ryb się sprzeda, w jej miejsce wpuszczamy coś zupełnie innego. Gorąco zachęcamy do wypróbowania przynajmniej części powyższych wskazówek w Państwa sklepach. Zbliża się lato, a więc okres, w którym najczęściej, niestety, odwiedza nas nieco mniej kupujących i dzięki temu mamy więcej czasu na wprowadzenie zmian w sklepie, a – kto wie? – może nawet mały remont. Warto skorzystać ze sprawdzonych rozwiązań opracowanych przez speców marketingu marketowego. Są one bowiem – mimo swej prostoty – bardzo skuteczne i szybko mogą przełożyć się na wzrost Państwa obrotów i zysków.

9


10 Psychologia sprzedaży

Klient, ale jaki? Typy kupujących. Jak sobie z nimi radzić?

Każdy człowiek jest inny – to niezaprzeczalny fakt. Dotyczy to również naszych klientów. Każdy z kupujących ma swoje unikalne cechy sprawiające, że jest kimś wyjątkowym i wymaga wyjątkowego potraktowania. Specjaliści od psychologii sprzedaży wypracowali na tej podstawie szereg podziałów klientów. Poniżej przedstawimy jedną z najpopularniejszych „typologii” kupujących opartą na klasyfikacji Junga, podpowiemy, jak rozpoznawać poszczególne ich grupy oraz jak z nimi postępować, aby wyszli z naszego sklepu obładowani zakupami i… zadowoleni z obsługi oraz z dokonanej transakcji. Ci z Czytelników, którzy prowadzili sklepy już w latach 90. zapewne z rozrzewnieniem wspominają tamten okres. Ze względu na względnie małą konkurencję i intensywnie rosnący popyt handlowanie było wtedy dziecinnie proste. Wystarczało mieć dobry towar i zaoferować go w przyzwoitej cenie, a klient sam się po niego zjawiał. Dzisiaj takie czasy należą już do zamierzchłej przeszłości. Agresywna konkurencja i olbrzymia podaż produktów na rynku sprawiły, że kombinacja „dobry towar + atrakcyjna cena” nie zawsze okazuje się już wystarczająca. To samo oferują bowiem inni. Kluczem do sukcesu w sprzedaży staje się czynnik ludzki, czyli sprzedawca, który rozumie klienta i potrafi sprawić, że ten zdecyduje się na zrealizowanie

ZoobiZnes 4/2014

transakcji. To niełatwa sztuka i jednym z najlepszych sposobów, aby jej dokonać jest… dostrojenie i upodobnienie się do kupującego. Sprawienie, że uzna nas za kogoś, kto nadaje na tych samych falach. Dobry sprzedawca musi więc zachowywać się niczym kameleon i zmieniać się w zależności od tego, kto stanie naprzeciwko niego po drugiej stronie lady. Aby tego dokonać, konieczna jest odrobina wiedzy z zakresu psychologii. I tutaj idą nam w sukurs badania i prace wspomnianego już Junga. Carl Gustav Jung (1875–1961) był wybitnym psychiatrą i psychologiem, twórcą tzw. psychologii analitycznej. Na jej podstawie dzielił poszczególnych ludzi na typy pod względem określonych cech ich osobowości.

Okazało się, że podział ów doskonale sprawdza się w praktyce handlowej, pozwala bowiem na dość łatwe zakwalifikowanie każdego klienta do jednego z czterech podstawowych typów osobowości. Wystarcza do tego uważna obserwacja jego zachowania oraz krótka rozmowa. W zależności od tego, jaki typ człowieka stanowi nasz klient, należy zupełnie inaczej pokierować rozmową i użyć zupełnie innych argumentów, aby odnieść sukces sprzedażowy. Owe cztery podstawowe typy nazywane są w literaturze handlowej bardzo różnie, dla ułatwienia często jednak określa się je czterema symbolicznymi kolorami: żółtym, zielonym, niebieskim i czerwonym.

www.zoobiznes.pl


Klient, ale jaki? Typy kupujących. Jak sobie z nimi radzić?

Klient „żółty” – wizjoner i marzyciel

Mianem klientów „żółtych” określa się typowych ekstrawertyków, a więc osoby, dla których głównym wyznacznikiem są w życiu emocje. Tak naprawdę nie interesuje ich produkt, który kupują. Traktują go wyłącznie jako środek do zaspokojenia własnych pragnień i realizacji wizji życiowych. Takiego klienta łatwo rozpoznać po otwartości i żywiołowym sposobie bycia. Błyskawicznie nawiązuje relacje, jest otwarty na ludzi i dużo mówi. Od razu traktuje nowo poznane osoby, które wzbudzą jego zaufanie, niczym najlepszych przyjaciół.

Jest „duszą towarzystwa” i z reguły lubi być w jego centrum. Co robić: gdy do naszego sklepu wejdzie ten typ klienta, przede wszystkim należy dać mu się wygadać, nawet, jeśli rozmowa absolutnie nie dotyczy przedmiotu zakupu (z reguły najczęściej tak bywa). Należy podejść z zainteresowaniem do tego, o czym mówi. Rozmowa powinna mieć charakter pogawędki. Przedstawiając towar, najlepiej odwoływać się wyłącznie do ludzkich emocji. Należy podkreślić, że produkt zachwyci jego znajomych, jest unikalny, oryginalny, trudno dostępny, całkowicie wyjątkowy („Proszę pomyśleć, jak wspaniale to akwarium zaprezentuje się w pańskim salonie”, „Wszyscy znajomi będą go panu zazdrościć”, „Jak wspaniale będzie spacerować z psem, prowadząc go na TAKIEJ smyczy” itp.). Gdy dokona już transakcji, bezwzględnie trzeba dodać, że to świetna decyzja i doskonały wybór. Warto się postarać, bo kupujący tego typu – jeśli Cię polubią – łatwo mogą stać się Twoimi stałymi i wiernymi klientami, wpadającymi regularnie na miłą pogawędkę.

Fakt, bywają męczący i absorbują sporo czasu, ale można na nich dobrze i regularnie zarabiać. Czego NIE robić: nie ignoruj klienta, ani mu nie przerywaj, bo natychmiast uzna Cię za osobę mało interesującą, wyjdzie ze sklepu i nigdy do niego nie wróci. Unikaj wszelkich szczegółów technicznych dotyczących produktu (i tak nie zainteresują takiego klienta). Nie koncentruj się na praktyczności wyrobu – to dla klienta nieistotne i, co gorsza – nudne. Unikaj nieszczerości i nienaturalności – to bardzo zraża tego typu kupujących.

Klient „zielony” – spokój i bezpieczeństwo

Kupującymi typu „zielonego” określa się osoby introwertyczne, kierujące się głównie uczuciami. To ludzie spokojni, zrównoważeni, nierzucający się w oczy, praktyczni i poukładani. Mało mówią, zdecydowanie wolą słuchać. Wchodząc do sklepu – prawidłowo potraktowani – prawie zawsze wyjdą z towarem. Wymagają jednak czasu

11


12 Psychologia sprzedaży może się poczuć osaczony i czym prędzej opuści sklep. Nie udawaj, nie kłam, nie składaj obietnic bez pokrycia. Tacy ludzie są na to bardzo wyczuleni. Nie naciskaj, co najwyżej delikatnie sugeruj rozwiązania. Raczej unikaj produktów ekstrawaganckich, bo ten typ klienta na ogół za nimi nie przepada. Absolutnie nie próbuj niczego przyspieszać. Ten rodzaj kupującego musi po prostu „dojrzeć” do transakcji w przekonaniu, że była to jego wyłączna decyzja.

Klient „zielony” – spokój i bezpieczeństwo i pozostawienia im znacznej swobody decyzyjnej, bowiem wiedzą raczej to, czego nie kupić, niż na co się zdecydować. Osoby takie łatwo poznać po tym, że długo oglądają wszystkie towary. Są podejrzliwe – przede wszystkim liczy się dla nich bezpieczeństwo. To typ dość powszechny wśród Polaków – według badań takie zachowania cechują nawet do 60% naszych rodaków. Klient „zielony” stanowi wyzwanie nawet dla najlepszego sprzedawcy. Aby zrealizował zakup, trzeba bowiem udowodnić mu, że dokonał najlepszego wyboru. Co robić: daj kupującemu czas. Pozwól mu dokładnie obejrzeć ofertę. Spraw, aby poczuł się bezpiecznie. Potem spokojnie podejdź do niego i nienachalnie zapytaj, czy możesz w czymś pomóc. Szczegółowo i wyczerpująco odpowiadaj na jego pytania. Decyzję zawsze pozostawiaj klientowi. Bądź troskliwy i opiekuńczy. Wykazuj wysoką kulturę osobistą – ten typ kupujących bardzo to sobie ceni. Skup się na tradycyjnych towarach, wysokiej jakości. Podkreślaj cechy takie jak klasyczny wygląd, trwałość, długowieczność, markowość, bezpieczeństwo („Ta smycz wykonana jest z prawdziwej, naturalnej skóry. Z pewnością długo posłuży pańskiemu psu”, „To akwarium renomowanego producenta, posiada atest bezpieczeństwa i gwarancję szczelności”, „Ta marka jest na rynku od 30 lat i ma doskonałą opinię”). Bądź konkretnym i przekonującym doradcą. Choć to niełatwe, postaraj się zaskarbić sobie zaufanie klienta. Badania potwierdzają bowiem, że większość kupujących typu „zielonego” regularnie powraca do miejsca, gdzie nabyli już jakiś towar. Po prostu, w trosce o bezpieczeństwo zakupu lubią kupować w znanych sobie i „sprawdzonych” miejscach. Czego NIE robić: nie spłosz klienta! Jeśli podejdziesz do niego zbyt szybko,

ZoobiZnes 4/2014

Jeśli kupujący przyszedł z jakimś problemem, przedstaw kilka sposobów jego rozwiązania. Podkreśl plusy i minusy każdego z nich. Obdaruj ulotkami i folderami. Poleć dobrą literaturę lub stronę internetową. Jeśli „niebieski” zachowuje milczenie, uszanuj to – to bardzo dobry znak, bo może oznaczać, że za chwilę wyciągnie portfel i sfinalizuje transakcję. Stań się przysłowiowym „guru” dla takiego kupującego. Wtedy na pewno będzie do Ciebie regularnie powracał i stanie się wdzięcznym i niekłopotliwym klientem. Czego NIE robić: absolutnie nie krytykuj wiedzy klienta! Jest na tym punkcie przeczulony! Jeśli obstaje przy swoim, powiedz np.: „Tak, to dobre rozwiązanie, ale w Pańskim przypadku można by również….”. Nie próbuj nawiązywać z nim poufałych relacji – to nie ten typ (wielu „niebieskich” to wręcz ludzie nieśmiali, nielubiący, gdy ktoś próbuje się do nich „na siłę” zbliżyć – wtedy instynktownie się wycofują). Nie pospieszaj, daj mu czas na decyzję. Nie „kręć” – jeśli czegoś nie wiesz, po prostu otwarcie się do tego przyznaj. Taki klient na pewno to doceni i… poczuje się pewniej w Twoim towarzystwie.

Klient „niebieski” – analityk i perfekcjonista Kolejnym rodzajem kupującego jest klient „niebieski”. To osoba praktyczna, dla której liczy się użyteczność produktu. Łatwo ją poznać, zadaje bowiem mnóstwo pytań, często kłopotliwych, wnikliwie analizuje ofertę, często poprzedza przyjście do sklepu dogłębnymi studiami w internecie i literaturze, dysponuje sporą wiedzą. Dokładnie czyta etykiety, chętnie zbiera wszystkie ulotki i foldery, zagląda do instrukcji produktu, porównuje ze sobą wyroby na półkach. Lubi wdawać się w dyskusje i często usiłuje udowadniać, że zna się na czymś lepiej od Ciebie. To typ często spotykany wśród hobbystów–pasjonatów, np. akwarystów. Aby skutecznie sprzedawać produkty tego typu osobom, konieczne jest dobre przygotowanie teoretyczne i spora wiedza praktyczna. Raczej nie uda się zwieść ich pustymi słowami. CO ROBIĆ: przekonaj kupującego, że jesteś ekspertem w dziedzinie, która go interesuje. Staraj się obszernie odpowiadać na wszystkie pytania klienta. Bądź formalistą. Rozwiń temat, ale konkretnie i fachowo, bez dygresji. Po prostu – rzetelnie przedstaw zagadnienie. Mów rzeczowo i wyczerpująco.

Klient „czerwony” – pan i władca Czwarty typ klienta stanowią osoby szybkie, zdecydowane i konkretne. To często ludzie zajmujący kierownicze stanowiska, przyzwyczajeni do zdecydowanego działania. Cechują ich energiczne ruchy – nie kręcą się bez celu po sklepie, tylko od razu podchodzą do lady. Cenią swój czas i lubią, gdy szanują go również inni. Gdy wchodzą do sklepu, z reguły do-

www.zoobiznes.pl


Klient, ale jaki? Typy kupujących. Jak sobie z nimi radzić? ZooBiznes to Twój poradnik w zawodowym życiu. Pomaga rozwiązywać problemy, uczy i doradza. Możesz go mieć zawsze pod ręką.

Zapoznaj się z wersją cyfrową magazynu na www.zoobiznes.pl

brze wiedzą, czego chcą, może nie w sensie konkretnego produktu, ale raczej realizacji sprecyzowanej potrzeby („Mam glony w akwarium – poproszę coś skutecznego”). Są pewni siebie. Nie tracą czasu na zbyt długie zastanawianie się. Jeśli uznają Cię za osobę kompetentną, błyskawicznie finalizują transakcję. To typ klienta, który bez mrugnięcia okiem kupi drogi produkt, pod warunkiem jednak, że będzie przekonany co do skuteczności jego działania. Co robić: być konkretnym do bólu. Proponować skuteczne i oczywiste rozwiązania. Jasno przedstawiać przyczynę problemu („Glony rosną w pańskim akwarium, bo w wodzie jest dużo azotu – sprawę załatwi dobry filtr”). Odpowiedzi muszą być dobitne i przekonujące. Liczy się szybkość, uprzejmość i zimny profesjonalizm. Należy sprawić, aby klient

sam podjął decyzję w poczuciu, że to on jest stroną dominującą – panem i władcą sytuacji. Czego NIE robić: unikać dyskusji, zbędnych słów, zbaczania z tematu, skracania dystansu wobec kupującego. Absolutnie nie wolno dyskutować z klientem, naciskać na zakup, co najwyżej przedstawiać rozwiązania. Nie wolno peszyć klienta i sprawiać, aby poczuł się niezręcznie. Tytułem zakończenia należy podkreślić, że „czyste” typy klientów (a więc 100–procentowy „żółty” lub „zielony”) trafiają się niezmiernie rzadko. Większość z nas stanowi bowiem swoistą mieszankę tych cech z przewagą którejś z nich. I to często ta przewaga stanowi o naszym zachowaniu. Co więcej, dany „typ klienta” może się uwidaczniać w nas w zależności od rodzaju zakupów, których do-

konujemy. Na przykład, większość facetów, robiąc (z konieczności) cotygodniowe zakupy spożywcze w hipermarkecie, zachowuje się jak „zieloni”, nie odczuwają bowiem w związku z nimi najmniej satysfakcji, co najwyżej troskę o bezpieczeństwo. Ale gdy idą nabyć np. nowy samochód, komputer albo komórkę, ujawnia się ich prawdziwa „niebieska” natura . Podobnie dzieje się w sklepie hobbystycznym, gdzie większość ludzi przychodzi dla przyjemności, a nie „z musu”. Dlatego do tematów związanych z typologią klientów będziemy na łamach ZooBiznesu regularnie powracać. Warto poświęcić temu zagadnieniu trochę czasu i nauczyć się wykorzystywać tę wiedzę w praktyce. Dzięki temu w prosty sposób można skuteczniej realizować sprzedaż i sprawić, że w sklepowej kasie znajdzie się o wiele więcej pieniędzy.

13


14 PIES

Psia

Arystokracja

czyli czego potrzebuje pies wystawowy dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW

Myślicie, że macie w swoim sklepie „wszystko” dla psów? A czy byliście kiedyś na prawdziwej psiej wystawie? Jeśli nie, to zapewne się mylicie. Psia arystokracja potrzebuje bowiem całej gamy produktów, o których istnieniu przeciętny właściciel psa nawet nie ma pojęcia. Być może wiele z nich warto wprowadzić do oferty Waszego sklepu. Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak wielu gadżetów i sprzętów może potrzebować pies wystawowy. Warto posiadać je w ofercie sklepu, tym bardziej, że właściciele takich psów potrafią wydać na swojego pupila znacznie wyższe sumy niż na siebie, a do tego najczęściej szukają/kolekcjonują rzeczy z wizerunkiem ukochanej rasy. Jeśli sklep będzie umożliwiał umieszczenie portretu zwierzaka np. poprzez nadruki itp., to będą w siódmym niebie, a poza tym będą Was polecać znajomym! Poniżej przedstawiamy pokrótce produkty dedykowane psom wystawowym. Oczywiście wiele z nich to linie luksusowe, z górnej półki cenowej, zatem nie muszą znajdować się w stałej ekspozycji w każdym sklepie, ale warto zaprojektować specjalne katalogi (w odpowiedniej szacie graficznej) z ofertami, prezentacjami i zorganizować system szybkich dostaw na zamówienie.

Wygląd to podstawa Pies, który ma zostać zaprezentowany na wystawie, musi być odpowiednio dla danej rasy przygotowany (grooming). Do tego celu niezbędne będą środki pielęgnacyjne (szampony, odżywki, płyny do rozczesywania, ZoobiZnes 4/2014

pudry, pianki zwiększające objętość włosa, nabłyszczacze itp.) i narzędzia do pielęgnacji (szczotki, grzebienie, nożyczki, degażówki, trymery, zgrzebła, maszynki elektryczne i ostrza do nich). Jest ich wiele – ważne, aby były trwałe i solidne. Szczotki i grzebienie powinny być w antystatycznych obu-

dowach, o różnych długościach zębów i powierzchniach czesania, tak, aby można było dobrać najlepsze dla danej rasy. Najczęściej właściciele dostają wskazówki od hodowców, jakie są odpowiednie, ale wiedza i doradztwo sprzedawcy też na pewno będą cenne. Maszynki do strzyżenia www.zoobiznes.pl


Psia arystokracja, czyli czego potrzebuje pies wystawowy

występują w szerokiej gamie cenowej. Te najdroższe oferujemy na zamówienie, ale małe, poręczne maszynki finiszujące (często zasilane bateriami) warto mieć w sklepie, będą nimi zainteresowani również klienci od niewystawowych psów długowłosych, aby okresowo podcinać odrastającą po strzyżeniu okrywę włosową. Przydadzą się specjalne ręczniki doskonale chłonące wodę (np. z mikrofibry), które mogą być użytkowane w domu, ale też na wystawie (można oferować nadruki z nazwą hodowli – to uatrakcyjni ofertę). Do suszenia niezbędne są suszarki. Tutaj, podobnie jak w przypadku maszynek, oferta jest bogata i zróżnicowana

cenowo. Istotna jest moc i czas pracy. Bardzo ciekawe są suszarki wyglądające jak odkurzacze, wypychające wodę z włosa i dające efekt jego napuszenia, niezmiernie cenione przez właścicieli np. nowofundlandów czy husky. Przygotowanie oraz zabiegi pielęgnacyjne ułatwi stolik groomerski. Najlepiej składany, z antypoślizgowym blatem oraz z mocowaną „szubienicą” (do której przypina się smycz). Stoliki zdecydowanie oferujemy w systemie zamówień indywidualnych ze względu na ich gabaryty, no i oczywiście cenę – są produktem z górnej półki, zatem raczej nie znajdą amatora spoza grona wystawców i groomerów. Ceniona jest lekkość, stabilność, wytrzymałość i jakość wykonania.

15


16 PiES

Psia arystokracja, czyli czego potrzebuje pies wystawowy

Z roku na rok coraz bardziej rośnie świadomość właścicieli psów dotycząca tego jak ważna jest prawidłowa pielęgnacja ich pupili. Klienci cały czas poszukują nowych rozwiązań, ułatwiających im opiekę nad zwierzętami, dlatego też marka Over Zoo w swojej ofercie produktowej posiada nie tylko szampony oraz odżywki dedykowane dla poszczególnych ras, ale również preparaty zmniejszające linienie, usuwające zażółcenia z sierści, suplementy Agnieszka Wesoły diety itp. Produktem bardzo docenianym przez naszych klientów jest Silk Spray, preparat ułatwiający rozczesywanie sierści zarówno Product Manager OVERZOO na sucho jak i na mokro. Produkt ten skutecznie nawilża oraz wygładza włos w efekcie czego nie dochodzi do jego utraty podczas szczotkowania. Dla naszych klientów bardzo ważne jest to, że preparat nie powoduje przetłuszczeń włosa oraz zapobiega jego elektryzowaniu. Cieszy nas, że coraz częściej produkt używany jest zarówno w domach, jak i podczas wystaw, zawodów czy innych „psich wydarzeń”. W ramach oferty naszej firmy swoje miejsce na półce znalazła również linia DOGS PREMIUM, która opracowywana została w ścisłej współpracy z groomerami. Szampony z tej linii dostępne są w formie koncentratów. Więcej informacji o naszych produktach można znaleźć na stronie www.over-zoo.pl Dla wielu ras ozdobnych niezbędne są cienkie gumki, papiloty czy kokardki. Są to elementy małe, bajecznie kolorowe, więc dobrze wyeksponowane podniosą atrakcyjność sklepu i na pewno będą nabywane nie tylko przez wystawców. Miłośnicy yorków, maltańczyków czy shih–tzu chętnie je bowiem kolekcjonują. Wielu właścicieli korzysta z usług profesjonalnych groomerów, którzy przygotowują psa na wystawę, ale sprzętu i kosmetyków potrzebować będą do finalnych przygotowań na samej wystawie czy do pielęgnacji między wystawami. Są to produkty specjalistyczne, z górnej półki cenowej, dopasowuje się je do typów okrywy włosowej. Przydadzą się katalogi i oferty kilku producentów. Pies powinien być w jak najlepszej kondycji, również w odniesieniu do

okrywy włosowej. Zatem właściciele zainteresowani będą także suplementami diety z witaminami i kwasami omega.

Wyposażenie dodatkowe

Pies powinien mieć stały dostęp do wody, więc na wystawę zabiera się również miski. Przydadzą się składane plastikowe, zajmujące mniej miejsca lub specjalne butelkowe pojniki oraz plastikowe zamykane niezbędniki, których drugą miskę można wykorzystać na podanie jedzenia. Tego typu produkty można też polecać klientom często podróżującym z psami lub spędzającym dużo czasu w terenie. Są też specjalne modele misek z bolcami, które można zawiesić na drzwiczkach klatki czy transportera.

Bezpieczeństwo i wygoda

Najbezpieczniej jest przewozić i trzymać psa na terenie wystawy w klatce (materiałowa lub metalowa) albo specjalnym plastikowym transporterze dopasowanym rozmiarami do wielkości psa. Ponieważ akcesoria te są składane, zajmują niewiele miejsca. W tym przypadku ważna jest też jakość wykonania i masa. Klatki materiałowe mają okna osiatkowane, które dają przewiewność. Niektóre posiadają futerały, do których chowa się je po złożeniu – chroni to sprzęt przed zniszczeniem. Świetnie sprawdzą się klatki i transportery w wersji jezdnej, z kółkami o różnej średnicy, gumowymi, plastikowymi lub pompowanymi, które można odczepiać. Dla małych ras wymyślono nawet wózki przypominające dziecięce spacerówki – oczywiście w ciekawych kolorach! Poszukiwane są również materiałowe kojce, z podłogą lub bez, z zamykaną na zamek błyskawiczny osiatkowaną górą. Świetnie sprawdzają się dla szczeniąt lub małych ras, np. grupki chihuahua lub pomeranianów. Wystawcy chętnie kupują też pokrowce na klatki i tutaj również można wykorzystać okazję i znaleźć usługodawcę szyjącego pokrowce na miarę i nadrukowującego/naszywającego nazwę hodowli czy sylwetki psów. Do klatki czy transportera przyda się kocyk, np. polarowy, małe legowisko lub specjalna mata zatrzymująca wilgoć, tzw. dry–bed. Maty takie można też polecać osobom odchowującym szczenięta.

ZoobiZnes 4/2014

www.zoobiznes.pl


17

Ciekawym wyposażeniem klatek, które jest szczególnie polecane na letnie upalne dni, są małe wentylatory, które można zamocować na drzwiczkach. Można też użyć specjalnych wkładów chłodzących (coolerów), które pozwalają na obniżenie temperatury i zapobiegają przegrzaniu zwierzęcia. Są rasy, które dość obficie się ślinią (np. molosowate) – dla nich można zaoferować… śliniaki, żeby uniknąć zawilgocenia sierści. Specjalne chusty mocowane na obrożach materiałowych lub wiązane na szyi, mogą też być nie tylko funkcjonalne, ale i ozdobne. Do wycierania pyska przydadzą się małe ręczniczki. Psy długowłose dla ochrony przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi (np. podczas deszczu, śniegu, mokrej trawie) potrzebują cienkich kombinezonów, niektórzy wykorzystują także buty lub ochraniacze przypominające długie skarpety (np. dla chartów afgańskich). Aby zapobiegać unoszeniu się włosa na grzbiecie zakłada się psom narzuty przypominające czapraki, zaś w celu uniknięcia zamoczenia i zabrudzenia długich uszu, chroni się je specjalnymi siatkami lub kominami z ang. zwanymi snoods.

Pies na ringu

Pies prezentujący się w ringu wystawowym powinien być prowadzony na specjalnej cienkiej smyczy zaciskowej, zwanej ringówką. Tutaj wybór jest ogromny, grubość i długość ringówki dopasowuje się do danej rasy i wielkości psa. Występuje cała gama kolorów i wzorów (sznurkowe, jedwabne, taśmowe, skórzane), które świetnie wzbogacą ofertę sklepu. Dodatkowo dla ras małych oraz chartów projektuje się wyjątkowo ozdobne ringówki z dodatkiem koralików, cekinów czy chwostów. Są jak małe dzieła sztuki. Niektóre rasy prezentuje się na łańcuszkowych obrożach zaciskowych. A do pokazów par lub grup hodowlanych można wykorzystać ringówki podwójne. Przy rejestrowaniu psa na wystawie zostaje mu nadany numer, pod który widnieje w katalogu i jest opisywany w ringu. Karteczkę z numerem musi posiadać w widocznym miejscu handler,

czyli osoba pokazująca psa w ringu. Do tego celu wykorzystuje się przypinki–broszki z wizerunkiem rasy. Jest to świetny produkt do wykorzystania w ofercie sklepu. Mogą być plastikowe, metalowe, z masy plastycznej – modeliny, filcu itp. Obejmują całe sylwetki lub tylko głowy psów. Inni klienci też chętnie je kupują, np. do przyczepienia do torebki. Uwielbiają je również dzieci. Inną opcją prezentowania numeru są materiałowe opaski na ramię lub kieszonki zawieszane na szyi. Żeby zachęcić psa do dobrego pokazania się w ringu oraz nagrodzić za dobre zachowanie, handlerzy stosują przysmaki lub zabawki, w zależności od preferencji psa. Ponieważ w każdym sklepie jest bogata oferta przysmaków i przegryzek dla psów, nie potrzeba jej specjalnie zmieniać. Za to warto uzupełnić ofertę o sakiewki/torebki na nagrody, które można przytroczyć do paska. Dobrze sprawdzą się też saszetki na pas, czyli popularne „nerki”, z motywem psim, np. nadrukiem łapek. Saszetkami na przysmaki coraz częściej zainteresowani są także „zwykli” posiadacze psów, którzy zapoznali się z metodami pozytywnego szkolenia i wdrażają je podczas spacerów. Jeśli chodzi o zabawki, to trzeba pomyśleć o małych, piszczących gumowych zwierzakach czy piłeczkach, które zmieszczą się do kieszeni. Aby nie zapomnieć o zabraniu na wystawę wszystkich drobiazgów, kosmetyków, szczotek itp., można zapakować je do jednej torby z funkcjonalnymi przedziałkami i kieszeniami, kuferka materiałowego czy plastikowego lub profesjonalnej metalowej skrzynki z otwieranymi drzwiczkami skrzydłowymi. Najobszerniejsze, najbardziej pakowne kuferki oczywiście polecane są dla właścicieli psów ozdobnych. Dodatkowo, jako gadżety w sklepie, można oferować breloki, wisiorki z wizerunkami ras lub naklejki na szyby samochodów. Warto wykazać się dużą pomysłowością i np. nawiązać współpracę firmami designerskimi czy artystami indywidualnymi, żeby przyciągnąć klientów wyjątkową i ciekawą ofertą.


18 PIES

Zabawki dla psów nauka i rozrywka

Większość klientów traktuje psie zabawki jako li tylko remedium na niszczenie przez szczeniaka mebli, kapci i innych domowych przedmiotów. W rzeczywistości jednak ich rola jest o wiele większa. Poniżej zaprezentujemy poszczególne grupy zabawek dla psów oraz podpowiemy jakim czworonogom (i jakim ich właścicielom) najlepiej je polecać.

Bezpieczeństwo to podstawa

Zakupienie zabawki dla psa z pozoru wydaje się sprawą prostą. Właściciele czworonogów często kierują się w doborze czysto ludzkimi kryteriami. Są to zazwyczaj cena, atrakcyjność wizualna, moda, oryginalny wygląd itp. Często zapomina się, że zabawki to nie tylko gryzaki. Mają umilić psu czas, umożliwić stymulującą zabawę własną, jak i z opiekunem, pobudzić aktywność fizyczną i umysłową zwierzęcia. Dają też możliwość urozmaicenia wspólnego czasu z opiekunem oraz budowania więzi. Dlatego właściwy dobór

Paweł Fornal Właściciel FORZOO

ZoobiZnes 4/2014

zabawek jest kluczowy tak dla bezpieczeństwa psa, jak i zapewnienia mu ukierunkowanej rozrywki. Nieoceniona jest tutaj rola sprzedawcy w sklepie, który potrafi doradzić klientom zakup odpowiedniego modelu dostosowanego do potrzeb i wymagań konkretnego czworonoga. Podstawową zasadą doboru jest właśnie bezpieczeństwo, zwłaszcza, jeśli właściciel pozostawia psa z zabawką samego w domu czy ogrodzie. Materiał, z którego zabawka jest wykonana, powinien być trwały. Należy unikać elementów, które łatwo odpadają i mogą być połknięte. Podobnie jest z zabawkami o napę-

dach mechanicznych lub piszczących – bardzo często psy starają się wydobyć mechanizmy z wnętrza zabawki i to również zagraża ich zdrowiu – zatem tego typu zabawki powinny być udostępniane jedynie w czasie kontrolowanej zabawy. Produkty niskiej jakości lub wątpliwego pochodzenia mogą dodatkowo zawierać szkodliwe substancje chemiczne, np. toksyczne barwniki. Zabawki zawsze dostosowujemy wielkością do pupila, aby uniknąć ich przypadkowego połknięcia – nawet bardzo ostrożny pies w ferworze zabawy, zwłaszcza konkurując o zabawkę w obecności innych psów – może ją przypadkowo połknąć, jeśli

Zabawki Kong Classic są wykonane z trwałej gumy kauczukowej. Zachęcają właściciela psa do umieszczania wewnątrz przysmaków, a zarazem doskonale stymulują psa do zabawy. Zwierzę może je gryźć, wyjadać ich zawartość oraz aportować. Ich największymi zaletami są: trwałość, wykonanie, nietoksyczność oraz brak zapachu. Zabawki KONG pomagają również w rozładowaniu stresu i sprawiają, że pies przez długi czas wykazuje zainteresowanie zabawą. Są dostępne w wielu rozmiarach. Polecamy je dla wszystkich czworonożnych pupili.

www.zoobiznes.pl


Zabawki dla psów – nauka i rozrywka

jest zbyt mała. Powoduje to ryzyko zadławienia lub zatkania przewodu pokarmowego, co często wymaga interwencji chirurgicznej. Regułą bezpieczeństwa dla pupila jest bezwzględna wymiana zabawek mocno zużytych, zniszczonych i rozpadających się. Należy uświadamiać o tym klienta, a w szczególności początkujących i jeszcze niezbyt doświadczonych właścicieli czworonogów.

Pies jak dziecko…

Każdy pies powinien mieć jak najwięcej zabawek. Warto uświadomić o tym klienta (to zresztą świetna okazja na większy zarobek). Aby podtrzymać zainteresowanie zwierzaka ich kolekcją, stosuje się zasadę podobną jak u małych dzieci – nie udostępniamy wszystkich od razu. Lepiej część schować lub porozkładać w różnych miejscach w domu – wówczas nawet stare zabawki są „odkrywane” na nowo i sprawiają pupilowi dużo radości. Psy, podobnie jak ludzi, możemy podzielić na „porządnickich” i „bałaganiarzy”. „Porządniccy” dbają o swoje zabawki, pilnują ich i odno-

szą na miejsce (np. do specjalnego koszyka na zabawki) po zakończonej zabawie. „Bałaganiarze” rzucają zabawki tam, gdzie stoją i często cała rodzina zaangażowana jest potem w poszukiwania ulubionej piłeczki, albo podczas wiosennych porządków odkrywa się „złoża” zapomnianych zabawek pod łóżkami i szafami. Możemy wyróżnić też zabawkomaniaków, wykazujących obsesję na punkcie danej zabawki i zmuszających właściciela np. do nieustannego rzucania – odpuszczają dopiero, kiedy zabawka znika im z oczu (czyli jest schowana). W zależności od typu użytkowego psy reagują intensywniej na inne bodźce. Wzrokowce, takie jak np. charty, kochają pościgi za ruchomym celem, psy tropiące najszybciej reagują na stymulację węchową, a jeszcze inne pobudzają dźwięki, czyli zabawki piszczące. Wielu właścicieli dziwi się, że ich psy mimo naręcza zabawek wydają się znudzone i nigdy nie podejmują zabawy samodzielnie. Zabawy trzeba psa nauczyć! I to zaczynając już w wieku szczenięcym. Jednym

z kroków prawidłowej socjalizacji szczenięcia jest jego stymulacja poprzez różne zabawki. Psa trzeba przyzwyczaić, że to opiekun kontroluje i monitoruje zabawę – m.in. może w każdym momencie zabawkę zabrać. Oczywiście nie w celu drażnienia zwierzęcia. Dzięki temu unikniemy niepożądanych zachowań zaborczych. Każdy pies cechuje się indywidualnym temperamentem i to, co sprawdza się w przypadku czworonoga sąsiada, nie musi wcale być atrakcyjne dla naszego. Poza tym leżące zabawki, nawet te z górnej półki często nie budzą psiego zainteresowania. Dopiero ich „ożywienie”, animacja zabawy przez właściciela lub obecność psiego kolegi/ kolegów daje właściwy efekt i wiele radości. Wiele psów lepiej reaguje na zabawkę niż na nagrodę–przekąskę i w takich przypadkach można korzystać z niej wymiennie w nauce posłuszeństwa czy treningach wystawowych – z korzyścią dla utrzymania prawidłowej wagi zwierzęcia zresztą.

19


20 PIES

Zabawki dla psów – nauka i rozrywka

Podróżując i odwiedzając naszych kontrahentów w kraju i zagranicą dowiedzieliśmy się o potrzebie stworzenia linii bezpiecznych zabawek dla psów. Postanowiliśmy zadziałać, sprostać ich oczekiwaniom i wypełnić lukę na rynku. Tak powstały bezpieczne zabawki dla psów GRANDE FINALE wykonane z tkanin i wypełnione włóknem poliestrowo–silikonowym, które nawet w przypadku połknięcia nie stanowi zagrożenia dla zdrowia psa. Ich przykładem Gabriela Myślak Właściciel jest alternatywne Frisbee, które doskonale lata, a jednocześnie nie Grande Finale powoduje dyskomfortu uderzenia. Chwytając je, pies nie złamie Gabriela Myślak sobie zęba, dodatkowo, zabawka opada, podobnie jak ofiara www.grandefinale.pl podczas polowania, co sprawia psu jeszcze większą frajdę. Ciekawostką są również pływające zabawki z tkaniny w kształcie serca i kości. Zabawka utrzymuje się na wodzie, więc świetnie sprawdza się podczas wakacyjnych wyjazdów. Łatwo dobrać ją do każdej rasy psa oraz gustu jego właściciela, bowiem występuje w wielu rozmiarach i kolorach.

Zabawki dla psów aktywnych

Wiele ras psów ma duże zapotrzebowanie na ruch, a właściciel nie zawsze może w tygodniu pracy zapewnić im odpowiednią dawkę wysiłku fizycznego. Podobnie jest ze szczeniętami – wybiegane i „wybawione” szczenię spokojniej zniesie oczekiwanie na powrót opiekuna. Do zwiększania aktywności świetnie nadają się zabawki do Warto pamiętać: • polecając zabawkę, należy dobrać ją do wielkości, wieku, rasy i temperamentu danego psa; • higiena w odniesieniu do psich zabawek jest bardzo ważna; trzeba je regularnie myć i prać – warto uświadomić o tym kupującego; • dla szczeniąt polecamy delikatniejsze zabawki – wielu producentów posiada w swej ofercie specjalne linie produktów dla tej grupy wiekowej psów.

ZoobiZnes 4/2014

rzucania. Mogą to być różnego rodzaju piłki, również z wypustkami zmieniającymi trajektorię lotu, czy odbijającymi się nietypowo (tzw. nieprzewidywalne piłki). Aby zwiększyć zasięg rzutu można nabyć piłki na lince lub specjalnej plastikowej rączce. Oprócz piłek spotkać można też inne kształtne elementy gumowe mocowane na linkach (np. gruszki, obręcze itp.). Są też dostępne wyrzutnie piłek lub specjalne wędki treningowe. Dla psów typu bull można znaleźć specjalne duże piłki z bardzo mocnego tworzywa. Dla skocznych psów dobrze współpracujących z człowiekiem (np. border collie, owczarek australijski, malinois, sheltie) można proponować frisbee, czyli latające talerze/dyski. Są one zrobione z mocnej tkaniny, gumy lub plastiku, zarówno te amatorskie, jak i profesjonalne. Różnią się wielkością, masą i parametrami lotu. Jeśli właściciel psa zamierza „na poważnie” zająć się tym sportem, to lepiej polecić mu droższe frisbee. Warto kierować się komfortem psa i wybierać modele delikatniejsze dla jego warg i zębów. Do podobnej zabawy służą także ringo, materiałowe bumerangi oraz piłki. Warto ostrzec kupującego, że zabawę z psem (rzucanie) należy prowadzić zawsze w bezpiecznej okolicy, z dala od ruchu samochodowego. Intensywne kolory zabawek są korzystne, ułatwiają bowiem (człowiekowi, nie psu!) ich odszukanie w trawie czy chaszczach. Warto polecać piłki posiadające funkcję świecenia w ciemności oraz wydawania dźwięków (gwizdów). Są też linie tzw. cichych zabawek, wykonanych z miękkiego tworzywa, przeznaczonych do rzucania w domu. Dla skocznych i aktywnych psów

warto polecać elementy toru agality, takie jak składane materiałowe tunele, przeszkody, równoważnie, obręcze do skakania, czy rozstawione pachołki do slalomu. Ponieważ już samo ich wyeksponowanie wymaga sporo miejsca, trudno mieć je w stałej ofercie sklepu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dysponować katalogiem takich towarów, informować o nich klientów i sprowadzać je dla nich na indywidualne zamówienie. Dla psów lubiących sporty siłowe polecamy specjalne szarpaki i zabawki do przeciągania. Należy tylko uświadamiać klientów, aby unikali takich zabaw z psami młodymi, których zęby jeszcze rosną, a zgryz się ustala, gdyż może spowodować to jego wady. Szczególnie ostrożnie należy postępować tu z psami między 4 a 6 miesiącem życia.

Przytulanki dla psów

Nie wszystkie psy to urodzeni „sportowcy”. Wiele czworonogów uwielbia mięciutkie przytulanki, także te piszczące lub z elementami polarowych kocyków. Zwłaszcza szczenięta lubią je ze sobą nosić, spać z nimi (namiastka rodzeństwa, które opuściły), ale też ssać je i podgryzać. Dlatego warto posiadać w ofercie sklepu produkty wysokiej jakości, trwałe i z możliwością prania. Przytulanka musi być dostosowana do wielkości zwierzęcia. Niebezpieczne są te z licznymi drobnymi elementami, które mogą łatwo zostać odgryzione i połknięte przez psa (np. „oczy” z plastikowych koralików).

Dla psów ciekawskich…

Psy lubią być zaskakiwane, a zabawki stymulujące ciekawość absorbują ich uwagę na dłużej. Są to różnego rodzaju gumowe zabawki

www.zoobiznes.pl


o urozmaiconych kształtnych powierzchniach, które np. toczą się w nieprzewidziany sposób. Zalicza się do nich również połączenia plastikowych kul ze sznurkami, pasami materiału lub obręczami, a także zabawki łączone z miękkim materiałem na jednym końcu, a elementami szeleszczącymi na drugim. Na zwierzę działają stymulująco również zabawki wydające dźwięki (piszczące). Można wybierać z szerokiej gamy lateksowych czy winylowych modeli. Często dźwięk ulubionej zabawki powoduje, że pies chętniej przybiega do właściciela. Najlepiej, by wielkość zabawki umożliwiła przenoszenie jej w pysku. Dzięki temu pies sam może ją podrzucać, popychać, turlać czy zakopać pod kocem. W zabawę może być zaangażowany także opiekun, np. rzucając przedmiot czy chowając go.

Zabawki–gryzaki

Dla szczeniąt i psów lubiących gryzienie, aby uchronić meble i buty, poleca się całą gamę gryzaków. Mają one przeróżne wielkości i kształty (niektóre są nawet zapachowe i smakowe) oraz gumowe wypustki masujące swędzące dziąsła. Dostępne są również gryzaki w formie kości, jako bezpieczna alternatywa dla kości naturalnych. Oczywiście im większy pies, tym solidniejszą zabawkę trzeba dla niego polecać. Oferowane przez nas gryzaki powinny być dobrej jakości – właściciel może wtedy pozostawić je psu, kiedy wychodzi z domu na dłużej. Godne polecenia są również specjalne gryzaki dentystyczne, które mają powierzchnię dającą efekt mechanicznego czyszczenia zębów oraz stymulowania produkcji śliny.

Zabawki edukacyjne

Obecnie duży nacisk kładzie się na rozwijanie u psów nie tylko aktywności fizycznej, ale tez umysłowej. Stąd idea zabawek inteligentnych, wymagających od psów pewnej dozy kombinowania i determinacji w dążeniu do celu i prawidłowych rozwiązań. Najprostsze zabawki maja wydrążone otwory (np. zabawki typu kong, kule smakule), w których opiekun może umieścić suchą karmę lub drobne przekąski. Pies musi odpowiednio je toczyć, pracując łapami i pyskiem, żeby uwolnić smakołyki. Świetnie zajmuje mu to czas. Oczywiście, należy przestrzec opiekuna, że nie powinien przesadzać z takim podkarmianiem, aby nie doprowadzić do nadwagi i otyłości pupila. Zabawka musi być odpowiednio duża, aby zaaferowany nią pies nie mógł jej połknąć wraz zawartością. Warto wprowadzać takie zabawki do oferty sklepu, zwłaszcza, że dość dużo kosztują (zwłaszcza te z górnej półki cenowej), ale łatwo znajdują nabywców. Pozwalają więc sporo zarobić. Bardziej zaawansowane tzw. zabawki strategiczne mają szereg przegródek, zagłębień, zawiasów, klapek, przesuwanych i wyciąganych elementów, które trzeba umieścić we właściwym miejscu itp., żeby dotrzeć do przysmaku. Wymagają zatem więcej pracy umysłowej. Oczywiście są to zabawki dla psów o większym temperamencie. Najczęściej są wykonane z plastiku lub drewna i zabezpieczone antypoślizgowym spodem.

Dla psów pracujących…

Bardzo dużo psów jest szkolonych kierunkowo. Zatem dla nich przydadzą się specjalne zabawki, które takie szkolenia ułatwiają. Na przykład drewniane klocki do aportowania dla psów myśliwskich, atrapy kształtami przypominające zwierzynę podejmowaną przez aportery. Zabawki do szkolenia psów ratowników wodnych, które nie toną, np. wykonane z poliuretanu czy neoprenu itp. (można polecać je także właścicielom „zwykłych” psów, które po prostu lubią wodę i chętnie aportują rzucane do niej przedmioty). Jeśli w okolicy znajduje się ośrodek szkolący psy obronne, być może warto wprowadzić do naszej oferty również bardziej specjalistyczne wyposażenie, jak chociażby rękawy i stroje ochronne dla pozorantów. Może być to szansą na dodatkowy zarobek i przyciągnąć do naszego sklepu zupełnie nowych klientów.


22 PIES

Przychodzi Klient po…

SZAMPON DLA PSA

Każdy elegancki pies musi być regularnie kąpany. Czasy, gdy używało się do tego szarego mydła, dawno odeszły już do lamusa. Sklepy zoologiczne oferują obecnie całą paletę psich szamponów. Jak prawidłowo dobrać kosmetyk do danego rodzaju sierści, a nawet rasy psa? Poniżej dokonujemy przeglądu podstawowych grup psich szamponów i podpowiadamy, komu je polecać.

Szampony dla szczeniąt

Szampon BioEligo JEDWABISTOŚĆ Producent: Laboratorium DermaPharm Sp. z o.o.

Kąpać można już szczenięta, więc w sklepie trzeba mieć szampony dla tej grupy wiekowej. Są to kosmetyki delikatne, często hipoalergiczne, o subtelnej nucie zapachowej. Łagodnie usuwają zabrudzenia. Zawierają substancje odżywcze i nawilżające. Są raczej uniwersalne – czyli można polecać je dla szczeniąt wszystkich ras. Bezwzględnie należy mieć je w swojej ofercie (najlepiej co najmniej dwa rodzaje od różnych producentów, gdyż praktyka uczy, że każdy klient lubi mieć możliwość wyboru, nawet jeśli zastosowanie danych produktów jest mniej więcej takie samo) i polecać z wyprawką dla szczenięcia.

Dla konkretnej rasy…

Podobnie jak z innymi grupami produktowymi, również w przypadku szamponów dobrze sprzedają się te dedykowane danej rasie. W praktyce, w przypadku większości producentów owo „dedykowanie” najczęściej ogranicza się do zamieszczenia na opakowaniu zdjęcia psa określo-

nej rasy (z reguły nie oznacza to, że jest to szampon „tylko” dla psów tej rasy, ale większość kupujących uznaje to za fakt). Najwięcej można znaleźć kosmetyków dla yorków (czy też – z wizerunkami tych psów). Nawet jeśli rzeczywiście są dedykowane dla tej rasy, można je polecać też właścicielom innych psów o włosie „yorkopodobnym”, tj. jedwabistym i lejącym.

Jaka sierść, taki szampon…

Dedykowane danej rasie szampony to produkty ekskluzywne. Z reguły ich linie zawierają produkty kierowane do grup ras o konkretnym typie włosa. Składniki są tu tak dobrane, aby poprawiać i wzmacniać kondycję sierści i skóry oraz utrzymywać prawidłową strukturę włosa. Najczęściej spotyka się szampony dla psów krótkowłosych, szorstkowłosych (o włosie twardym), długowłosych, długowłosych puszystych, szorstkich o „kozim” włosie (np. briard), wełnistych (o włosach kręconych). Różnią się one sposobem

działania. Przykładowo, szampony dla psów o szacie puszystej zwiększają jej objętość i podnoszą włos oraz nawilżają go. Włos długi wymaga zmiękczania i połysku, także efektu antystatycznego i nawilżania. Szampony dla psów długowłosych ułatwiają też rozczesywanie. Włos krótki wymaga połysku, a szorstki utrzymania/poprawienia szorstkości. Szampony mogą też poprawiać kolorystykę okrywy włosowej, zwiększać intensywność i nasycenie barwy, wzmacniać naturalny kolor. W ofercie producentów spotyka się więc szampony dla psów białych (sam szampon ma barwę niebieską lub fioletową, po nałożeniu trzeba go pozostawić na włosie przez czas wskazany przez producenta, a następnie spłukać. Uwaga! Przy zbyt dużej ilości użytego szamponu lub zbyt długim czasie „wybielania” pies może zyskać nienaturalną barwę. Część z tych preparatów to silne środki, wyłącznie do stosowania okresowego, np. przed wystawą), dla psów brązowych/rudych, srebrnych czy czarnych/ciemnych. Szampony dla psów czarnych i ciemnych

Agnieszka Kobzińska Specjalista ds. handlu i marketingu w firmie Selecta HTC

Współczesny świadomy klient skupia się na konkretnych potrzebach swojego pupila tak, aby wybrany produkt był maksymalnie skuteczny. Zgodnie z tym trendem stworzyliśmy serie dedykowane określonym rasom psów, rodzajom sierści, jak również szczególnym potrzebom pielęgnacyjnym skóry, np. alergicznej. Produkt o określonym przeznaczeniu chętniej zostanie wybrany spośród takich, które są odpowiednie dla wszystkich psów. Wieloletnie doświadczenie, ciągłe testy i praca nad recepturami pozwoliła nam stworzyć bardzo dobre szampony, które cieszą się zaufaniem klientów. ZoobiZnes 4/2014

www.zoobiznes.pl


Przychodzi Klient po… SZAMPON DLA PSA zawierają ekstrakty z henny i orzecha. Chronią też przed przebarwieniami spowodowanymi przez promienie słoneczne.

Na specjalne potrzeby

Istnieją również szampony „na specjalne potrzeby”. Należą do nich np. kosmetyki regenerujące, wskazane do stosowania, gdy włos jest bardzo zniszczony, matowy i bez połysku. U psów z problemami skórnymi ważną rolę profilaktyczną i wspomagającą leczenie pełnią kąpiele w odpowiednio dobranych kosmetykach dla zwierząt wrażliwych. Odbudowują one naturalną barierę skórną (np. szampony hipoalergiczne, bezzapachowe), łagodzą podrażnienia i świąd. Szampony jodoforowe i z chlorheksydyną polecane są podczas terapii stanów zapalnych skóry o podłożu bakteryjnym i grzybiczym. Szampony z dziegciem i biosiarką czy algami morskimi stosuje się przy łojotokach tłustych, a selenowe lub cynkowe przy suchych łupieżach. Alantoina, ekstrakty z arniki czy kasztanowca działają oczyszczająco i antyseptycznie.

Dodatki i zapachy

Podobnie jak w kosmetykach ludzkich, w szamponach dla psów

ogranicza się ilość mydła, olejów mineralnych, sztucznych barwników czy parabenów, a wzbogaca się je w substancje aktywne, poprawiające kondycję okrywy włosowej, jak jedwab, keratyna, gliceryna, lanolina, kolagen, olej norkowy, olej arganowy, kwasy omega, witaminy, czy ekstrakty roślinne (aloes, kokos, avocado, acai, olejek herbaciany, olej makadamia, masło shea, hydrolizat pszenicy, owsa). Do ich stosowania właścicieli zachęcają przyjemne, często owocowe zapachy. Dodatki olejków mają działanie aromaterapeutyczne. Dobre jakościowo preparaty nie powodują łzawienia i wyrównują odczyn pH skóry. Dla części właścicieli ważna jest informacja, czy preparat był testowany na zwierzętach.

Suche szampony, czyli „kąpiel” bez wody Jeśli właściciel nie ma czasu lub możliwości na kąpanie, a chce odświeżyć psa, to do tego celu nadają się tzw. suche szampony, w proszku bądź sprayu, które po rozprowadzeniu na włosie wyczesuje się. Środek taki odtłuszcza, oczyszcza sierść i niweluje przykre zapachy. Jest idealny w „awaryjnych” sytuacjach, np. w podróży.

23

Warto wiedzieć

Wiele szamponów (zwłaszcza tych z górnej półki cenowej) to koncentraty, zatem trzeba je rozcieńczyć z wodą zgodnie z zaleceniami producenta. Należy poinformować o tym klienta w chwili zakupu (może to być doskonały argument sprzedażowy: „Ta mała buteleczka starczy Państwu na długo”). Można mieć w ofercie specjalne butelki do rozcieńczania z podziałką. Równolegle z szamponami warto polecać odżywki odpowiednie dla danej linii kosmetyków oraz – w przypadku właścicieli psów długowłosych – płyny do rozczesywania. Trzeba pamiętać, aby w ofercie sklepu znalazły się produkty zróżnicowane cenowo oraz opakowania o różnych objętościach – klienci posiadający kilka psów chętniej kupują większe opakowania. Do wypróbowania nowych produktów zachęcą darmowe próbki lub jednorazowe saszetki – zwłaszcza jeśli są to szampony z górnej półki cenowej. I jeszcze jedno: czasem u różnych psów dany kosmetyk daje inny efekt, więc to, co się sprawdza u jednego zwierzęcia, może nie spełnić oczekiwań u innego, zwłaszcza z innym typem okrywy włosowej.

e-mail: biuro@selectahtc.com.pl • www.selectahtc.com.pl Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013

Super Beno Szampon Profesjonalny dla West Teriera Producent: PTH Certech


24 PIES / KOT

Jak czytać

etykiety karm dla psów i kotów? prawdy i mity Karolina Hołda Podstawową informacją, z jakiej kupujący może i powinien korzystać w momencie wyboru produktu w punkcie sprzedaży detalicznej, jest opakowanie. Z pomocą przychodzi wtedy sprzedawca, który powinien posiadać stosowną wiedzę opartą na rzetelnych informacjach, aby w obiektywny sposób pomóc klientowi przy wyborze produktu. Najważniejszym zadaniem etykiety jest ułatwienie nabywcy zakupu, poprzez zapewnienie zrozumiałej, zwięzłej i rzetelnej informacji o charakterystyce, składzie i zastosowaniu karmy. Nie ulega wątpliwości, że dane na etykiecie nie mogą wprowadzać konsumenta w błąd. Istnieją ścisłe regulacje określające sposób prezentacji danych, koniecznych do opisania wartości odżywczej i przeznaczenia kupowanej karmy. Wytyczne te są, rzecz jasna, głównie adresowane do podmiotów odpowiedzialnych za etykietowanie danego produktu i obejmują szereg elementów, podlegających zarówno regulacjom prawnym, jak i dobrowolnym umowom producentów, w ramach tzw. „dobrej praktyki” producenckiej, mającej na celu ujednolicenie informacji przekazywanej konsumentom. W Europie czuwa nad tym Europejska Federacja Przemysłu Karmy dla Zwierząt Domowych (FEDIAF). Podstawowym dokumentem zawierającym wytyczne dla wytwórców jest Kodeks Dobrej Praktyki Etykietowania Karmy Dla Zwierząt Domowych. Etykiety karm dla kotów i psów powinny zawierać szereg elementów obowiązkowych: nazwę produktu, gatunek, dla którego przeznaczona

ZoobiZnes 4/2014

jest karma, instrukcję prawidłowego stosowania, deklarację składu, informacje o obecności dodatków (substancje, których zawartość jest ograniczona odrębnymi przepisami, muszą obowiązkowo zostać wyszczególnione, jednak deklarowanie wszystkich rodzajów dodatków jest dobrowolne), ilość składników analitycznych, dane osoby lub podmiotu odpowiedzialnego za etykietowanie, numer partii lub inny numer referencyjny, masę netto (znak „℮” umieszczany dobrowolnie oznacza, że została przeprowadzona kontrola wewnętrzna masy rzeczywistej oraz aparatury pomiarowej), minimalny okres przydatności do spożycia (w formacie DD/MM/RRRR) a także numer bezpłatnej linii telefonicznej (lub inny środek komunikacji), gdzie możliwe jest uzyskanie szczegółowych informacji dotyczących produktu. Wśród bardzo bogatej oferty produktów żywieniowych przeznaczonych dla zwierząt domowych, formalny podział wyróżnia karmy pełnoporcjowe (zbilansowane w porcji) i uzupełniające. W handlu stale dostępny jest szeroki wybór zarówno karm suchych (<14% wilgotności) jak i mokrych (>60% wilgotności), a także produktów półwilgotnych (ok.

20–40% wilgotności). W przypadku, kiedy wilgotność karmy przekracza 14%, ta informacja musi znaleźć się na etykiecie. Stąd na opakowaniach karm suchych najczęściej nie znajdziemy zawartości wody w produkcie (niektórzy producenci umieszczają tę informację dobrowolnie). Warto podkreślić, jak bardzo istotne jest przestrzeganie zaleceń dotyczących karmienia obecnych na opakowaniach, ponieważ – jak łatwo policzyć – karmy suche są do czterech razy bardziej kaloryczne niż mokre. Na rynku pasz pełnoporcjowych dla psów i kotów konkuruje wielu producentów, oferujących gamę produktów skierowanych zarówno do klienta wymagającego (karmy premium), jak i do odbiorcy o skromniejszym budżecie (karmy ekonomiczne). Podział jakościowy karm jest w zasadzie umowny, ale powszechnie uważa się, że karmy „z wyższej półki” charakteryzują się lepszą strawnością (czego konsekwencją są mniejsze ilości wydalanego kału i jego zwarta konsystencja). Niestety, wokół tematyki jakości karm narosło wiele mitów dotyczących informacji zawartych na etykietach, które często bezkrytycznie powielane są wśród niektórych właścicieli zwierząt towarzyszących.

www.zoobiznes.pl


Jak czytać etykiety karm dla psów i kotów? – prawdy i mity

MIT: W niektórych karmach gotowych znajduje się tylko 4% mięsa FAKT: W karmach dla psów i kotów

mięsa oraz surowców pochodzenia zwierzęcego jest znacznie więcej niż 4%. W karmach mokrych od 30 do 60%, a w suchych przynajmniej 20%, co gwarantuje ich właściwe zbilansowanie. Oświadczenia producenta dotyczące składu są regulowane umownie, podobnie jak na etykietach produktów przeznaczonych dla ludzi, np. oznaczenie „kurczak i ryż” powinno odpowiadać produktowi zawierającemu co najmniej 26% kurczaka i 26% ryżu; „bogata w kurczaka” oznacza >14% kurczaka; „z kurczakiem” ma zawierać co najmniej 4% kurczaka, a karma „o smaku kurczaka” to poniżej 4% tego składnika. Zawiłości prawne związane z etykietowaniem mogą czasem prowadzić do nieporozumień dotyczących realnej zawartości mięsa w karmach. Producent jest bezwzględnie zobowiązany podać na opakowaniu odsetek wagowy podkreślonego na froncie komponentu, co nie jest równoznaczne z brakiem w karmie mięsa innych gatunków zwierząt. Warto dodać, że karma zawierająca wyłącznie 4% kurczaka nie zaspokoi w pełni wymagań pokarmowych psów, a tym bardziej kotów.

MIT: O jakości karmy świadczy kilka pierwszych składników wymienionych na etykiecie. FAKT: Bardzo ważny dla oceny ja-

kości produktu jest wymóg bezwzględnego uszeregowania składników według malejącego udziału wagowego w suchej masie karmy. Dopuszczalne jest, aby producenci karmy dla zwierząt domowych stosowali jeden z dwóch sposobów deklarowania składników użytych w recepturze produktu: Pierwszy – poprzez podanie nazw konkretnych składników (np. odwodnione białko kurczaka, pszenica, mączka sojowa, skrobia kukurydziana, tłuszcz z kurczaka);

Drugi – poprzez podawanie nazwy kategorii zgodnie z unijnym ustawodawstwem (np. mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, oleje i tłuszcze, ryby i produkty rybne, zboża, warzywa, składniki mineralne). Pozwala to producentowi elastycznie dobierać składniki, bez znaczącego wpływu na cenę produktu. Należy pamiętać, że klient unikający konkretnego składnika w karmie, mając wyszczególnione półprodukty, ma możliwość łatwiejszej selekcji niż w przypadku pogrupowania komponentów. Według FEDIAF, pod uwagę bierze się masę surowca przed poddaniem go procesowi obróbki termicznej (mixing bowl principle). Świeże mięso znajdujące się na czele listy wcale nie musi więc być głównym składnikiem. Na przykład, korzystając z 25% świeżego mięsa z kurczaka, otrzymujemy po obróbce termicznej 4–5% mięsa w suchej karmie (świeże mięso zawiera do 75% wody). W związku z tym nie należy się zniechęcać, jeśli w składzie produktu zamiast świeżego mięsa widnieją mączki mięsne.

Powszechnie spotykanym zabiegiem jest „splitting”, czyli rozdzielanie umieszczanych w składzie karmy produktów o wspólnym pochodzeniu, w istocie znacznie zwiększających zawartość danej grupy w produkcie. Komponent znajdujący się na pierwszym miejscu listy wcale nie musi być dominującym w składzie. W efekcie kupujący, wierząc, że nabywa wyrób o wysokiej zawartości preferowanego składnika, wybiera karmę, której skład wykazuje odwrócone proporcje na korzyść mniej cennego komponentu (np. kurczak, pszenica, rozdrobniona pszenica, mąka pszenna, orkisz, kaszka pszenna – mimo, że kurczak jest na pierwszym miejscu w składzie, pszenicy po zsumowaniu będzie więcej).

MIT: W karmach gotowych znajdują się „wypełniacze”, czyli składniki bez żadnej funkcji odżywczej.

FAKT: W produkcji karm dla psów i kotów nie istnieje pojęcie „wypełniacza”, jako składnika mającego rzekomo zwiększyć jej objętość. Każdy składnik wykorzystany do produkcji karm jest użyty nie bez

25


26 PIES / KOT

powodu (spełnia określoną funkcję odżywczą lub zdrowotną, jest dodawany dla bezpieczeństwa produktu lub służy uzyskaniu konkretnej cechy karmy). Od wielu lat prowadzone są badania nad pokarmem dla zwierząt, jak najlepiej odpowiadającym wymaganiom żywieniowym psów i kotów. Producenci karm dla zwierząt domowych nie dodają do karm niczego, co nie jest potrzebne – np. kukurydza jest świetnym źródłem takich składników odżywczych, jak: wysokiej jakości białko roślinne, NNKT, a także naturalne antyoksy-

my FEDIAF nie podają minimalnego poziomu węglowodanów w karmach dla zdrowych psów. Koty, jako bezwzględni mięsożercy, nie są w stanie strawić więcej niż 40% skrobi w diecie, natomiast w mniejszych ilościach jest dla nich wysoko przyswajalna i stanowi dobre źródło energii. Skrobia jest także głównym spoiwem granulek suchej karmy, stąd jej zawartość nie powinna być niższa niż to określają wymagania technologii produkcji.

FAKT: Konserwanty muszą być do-

dawane do produktów suchych o zawartości wody >10%, natomiast karmy mokre (puszki, saszetki) nie wymagają dodatku żadnych konserwantów, ponieważ są hermetycznie zamknięte – poddane procesowi sterylizacji. Ryzyko zakażenia bakteryjnego znacznie przewyższa ryzyko związane ze stosowaniem konserwantów. Stosowanie dodatków podlega ścisłym regulacjom prawnym i technolo-

Magdalena Ołowska Kierownik Działu Karmy Zakłady Mięsne „Łmeat-Łuków” S.A. Zakład Produkcji Karmy dla Zwierząt „Dolina Noteci”

Etykieta produktu to obecnie coś znacznie więcej niż tylko opakowanie. Jej głównym zadaniem są nie tylko funkcje informacyjne, ale – przede wszystkim – czysto marketingowe. Innymi słowy, musi zachęcać klienta do zakupu. Dlatego Dolina Noteci przykłada duże znaczenie do wyglądu i treści etykiet na opakowaniach oferowanych przez siebie produktów. Postawiliśmy na biel – kolor modny, nowoczesny i uniwersalny, wprowadzający na etykiecie ład i wyróżniający ją spośród produktów konkurencji. Dzięki temu nasze wyroby są z daleka widoczne i natychmiast rozpoznawane. Jeśli chodzi o treść etykiet, stawiamy na uczciwość, szczerość i jasność przekazu. Podajemy konkretne dane, obrazujące jakość naszych produktów: wysoki udział procentowy mięsa, obecność dodatków funkcyjnych itp. Dzięki temu każdy kupujący może się przekonać, że trzyma w ręku pokarm klasy PREMIUM o najwyższej jakości, który zaspokoi wszystkie potrzeby jego czworonożnego przyjaciela. danty (beta–karoten, witamina E, luteina). Jej ziarno po obróbce termicznej jest dobrze przyswajalne, nawet lepiej niż ryż czy pszenica. Z kolei włókno pokarmowe zawarte w produktach, czyli grupa niestrawnych węglowodanów złożonych, podlegająca fermentacji bakteryjnej (w żywieniu ludzi nazywany błonnikiem pokarmowym), obecne w diecie zwierząt nie jest niezbędne, ale wskazane, ze względu na jego korzystny wpływ na nabłonek jelita grubego, perystaltykę przewodu pokarmowego oraz właściwą jakość kału.

MIT: Psy są mięsożercami i potrzebują głównie mięsa, a nie zbóż (węglowodanów).

FAKT: Należy uściślić, że psy są względnymi mięsożercami. Żywienie psów w naturze było oparte zarówno na mięsie, jak i na składnikach roślinnych (chociażby zawartość przewodu pokarmowego ofiary). Najnowsze badania genetyczne wykazały, że psy doskonale radzą sobie z trawieniem węglowodanów i nie mają problemu z przyswajaniem pokarmów bogatych w skrobię (wiąże się to z długoletnim procesem udomowienia). NorZoobiZnes 4/2014

MIT: Karmy, które zawierają w składzie „uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego” są gorsze.

FAKT: Zacznijmy od tego, że w prze-

myśle petfood „mięso” to termin niezdefiniowany (w żywieniu człowieka oznacza „mięśnie szkieletowe uznane za zdatne do spożycia wraz z przylegającymi tkankami: łączną, kostną i tłuszczową oraz narządy wewnętrzne: wątroba, nerki, żołądek, ozór, mózg, płuca itp.”). Na przykład „kurczak” obecny w składzie karmy może oznaczać całą tuszkę lub sam korpus (po oddzieleniu części przeznaczonych przez ludzi). Uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego to ważne źródło składników odżywczych, witamin i minerałów dla psów i kotów. Są często bogatsze w niektóre aminokwasy egzogenne niż tkanka mięśniowa. Podobnie jak inne składniki żywności, produkty uboczne pochodzące od zwierząt czy roślin powinny być bezpieczne i dopuszczone do stosowania w przemyśle.

MIT: Karmy przemysłowe zawierają konserwanty.

gicznym, ponieważ produkt musi być bezpieczny pod względem mikrobiologicznym i chemicznym. Jeżeli klientowi zależy na tym, aby karma nie zawierała sztucznych dodatków, może wybrać produkt, w którym wykorzystano naturalne składniki przedłużające świeżość, jak witamina E (mieszanka tokoferoli), witamina C, zioła (np. rozmaryn). Z samej lektury treści etykiety nie jesteśmy oczywiście w stanie dowiedzieć się wszystkiego o karmie, a samodzielna próba oceny jej jakości nie tylko jest trudna, ale zazwyczaj bywa obciążona sporym błędem. Dla sprzedawcy gruntowna znajomość reguł etykietowania karm może wiele wyjaśnić, ułatwić pomoc klientowi w podejmowaniu decyzji o wyborze produktu, a także potencjalnie pomóc odpierać niektóre z zarzutów, jakie bywają zgłaszane przez nabywców. Jednak trzeba pamiętać, że „konsumentem ostatecznym” i weryfikatorem dokonanego zakupu zawsze jest zwierzę – może się zdarzyć, że karma, wybrana na podstawie nawet najbardziej starannej analizy etykiety, nie będzie chętnie pobierana.

www.zoobiznes.pl


Jak czytać etykiety karm dla psów i kotów? – prawdy i mity

27


28 ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Cechy wyróżniające karmy

Dolina Noteci PREMIUM dr inż. Jacek Wilczak Zakład Dietetyki, Katedra Nauk Fizjologicznych, Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW e–mail: jacek_wilczak@sggw.pl

Podstawową funkcją każdej karmy pełnoporcjowej – bez względu na jej rodzaj – jest dostarczenie wszystkich składników odżywczych w ilościach uwzględniających dobowe ich zapotrzebowanie dla poszczególnych grup wiekowych i potrzeb fizjologicznych psów. Na rynku dostępny jest szereg pełnoporcjowych karm bytowych, teoretycznie spełniających wymogi stawiane tym karmom. Są to zarówno karmy suche, jak i mokre. Czym zatem wyróżniają się karmy mokre Dolina Noteci?

1. Odpowiedni skład

Odpowiednio dobrany skład surowcowy uwzględniający przede wszystkim jakość białka, którego wyróżnikiem jest współczynnik aminokwasu ograniczającego. Wśród wszystkich 22 aminokwasów budujących białka – 11 z nich musi być podawanych wraz z pożywieniem, ponieważ pies nie jest w stanie ich syntetyzować. Wśród wszystkich surowców wykorzystywanych w produkcji karm dla zwierząt – zarówno mokrych, jak i suchych – zawartość wszystkich niezbędnych aminokwasów egzogennych jest bardzo różna i najczęściej jeden surowiec nie jest w stanie zagwarantować wystarczającej ich ilości. Dlatego w celu prawidłowego skomponowania diety dla psa należy stosować zróżnicowane składniki będące źródłem białka w różnych proporcjach. W karmach Dolina Noteci PREMIUM zastoso-

ZoobiZnes 4/2014

wano taki dobór składników białkowych, aby jakość biologiczna i odżywcza białka, wyrażona jako zawartość wszystkich aminokwasów, była jak najwyższa.

2. Tłuszcze

Składnikiem, który musi się znajdować w karmie każdego zwierzęcia, są tłuszcze. Pełnią one w organizmie bardzo ważne funkcje. Z żywieniowego punktu widzenia najistotniejsze są wielonienasycone kwasy tłuszczowe z rodzin n–3 i n–6. Wchodzą one w skład błon komórkowych, w bezpośredni sposób decydując o ich funkcji, stanowią prekursory ważnych związków biologicznie czynnych, zaangażowanych m.in. w procesy przeciwzapalne i kontrolujących procesy krzepnięcia krwi. Kwasy tłuszczowe warunkują rozwój mózgu i układu nerwowego. Wyniki badań naukowych dokumentują działanie przeciwnowotworowe

kwasów tłuszczowych z rodziny n–3. Codzienna dieta psa powinna zawierać odpowiednie ilości kwasów tłuszczowych przede wszystkim ze względu na to, że ich niedobór przez dłuższy czas powoduje zaburzenia funkcjonowania komórek tkanki nabłonkowej, które mogą objawiać się pogorszeniem i spowolnieniem tempa gojenia się ran. Najbardziej widoczne objawy to łuszcząca się skóra, matowa sierść, zwiększona łamliwość włosów oraz zwiększona wrażliwość na różnego rodzaju zakażenia skóry, wynikające z pogorszenia się bariery ochronnej znajdującej się na powierzchni skóry. W karmach Dolina Noteci PREMIUM głównym źródłem dobrze przyswajalnego tłuszczu są surowce pochodzenia zwierzęcego – od mięsa po wysokobiałkowe produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak wątroba, śledziona, płuca czy nerki, będące cennym pod względem składu kwasów

www.zoobiznes.pl


Cechy wyróżniające karmy Dolina Noteci PREMIUM

tłuszczowych ich źródłem. Ogólna zawartość tłuszczu w karmach ­Doliny Noteci PREMIUM nie przekracza 10%, dzięki czemu karmy te są zalecane w żywieniu wszystkich zwierząt. Zastosowane do produkcji karmy składniki dostarczają także witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, przez co zagwarantowana jest ich wystarczająca ilość w gotowym produkcie. Bardzo istotnym dodatkiem funkcjonalnym w karmach Dolina Noteci PREMIUM jest olej lniany, będący źródłem kwasów tłuszczowych n–3 i n–6, witaminy E oraz szeregu związków biologicznie czynnych o właściwościach przeciwzapalnych.

3. źródło składników mineralnych

W żywieniu psów niezmiernie istotnym aspektem jest źródło składników mineralnych, które w największym stopniu regulują większość procesów metabolicznych zachodzących w organizmach żywych. Ważne jest, aby ilość dostarczanych składników mineralnych była adekwatna do zapotrzebowania. Szc zególnie istotne jest to w przypadku żywienia zwierząt młodych i rosnących, u których ilość składników mineralnych będzie decydowała o jakości ich dalszego życia. Ze względów żywieniowych (i aby zapewnić prawidłowy wzrost) najistotniejszą rolę pełnią takie składniki jak wapń, fosfor, mangan, miedź i żelazo. Ich źródła (oraz proporcje) są wyznacznikiem jakości karmy wykorzystywanej w żywieniu psów. W przypadku wapnia i fosforu najważniejsze są wzajemne pro-

porcje między tymi pierwiastkami – jeżeli będą one utrzymywane na poziomie 1,2:1 lub 1,25:1, możemy mieć pewność, że nie doprowadzimy do zachwiania ich równowagi w organizmie, czego końcowym efektem mogłoby być odwapnienie kości, ich kruchość i łamliwość lub nadmierne zwapnienie, hamujące np. wzrost organizmu. Żywienie psów karmą domową, jeżeli nie jest suplementowane preparatami mineralnymi, nie jest w stanie zapewnić dostatecznej ilości wapnia oraz może przyczyniać się do nadmiaru fosforu. W karmach Dolina Noteci PREMIUM jako dodatkowe źródło składników mineralnych została zastosowana miazga kostna – cenne źródło wapnia, fosforu, manganu oraz kwasów tłuszczowych nienasyconych. Obniżyło to do minimum konieczność zastosowania substancji mineralnych jako dodatków do produkcji karmy. Takie podejście do źródła związków mineralnych gwarantuje ich lepsze wchłanianie

i biotransformacje w organizmie psa. Dodatkowo w opisywanych karmach nie ma czynników obniżających wchłanianie składników mineralnych – ilość włókna pokarmowego, roślinnych fitynianów nie zmniejsza wchłaniania wapnia i pozostałych składników mineralnych.

4. stały skład surowcowY

Zagwarantowanie stałego składu surowcowego gotowej karmy poprzez stosowanie tych samych surowców. Producent zapewnił stałą zawartość składników odżywczych w każdym opakowaniu jednostkowym. Takie podejście do produkcji karmy mokrej daje gwarancję właścicielowi, że pies za każdym razem dostaje karmę pełnoporcjową, która nie doprowadzi do ryzyka powstania niedoborów lub nadmiarów pojedynczych składników odżywczych.

5. Forma gotowego produktu

Forma gotowego produktu: luźno połączone składniki niepoddane homogenizacji wpływają na poprawę smakowitości karmy oraz gwarantują prawidłową stymulację endokrynną przewodu pokarmowego. Zbyt drobno zmielona lub homogenizowana karma nie ma zdolności mechanicznego pobudzania przewodu pokarmowego i przez to nie wpływa na zachowanie homeostazy wydzielania hormonów regulujących funkcje przewodu pokarmowego. Takie przygotowanie karmy dodatkowo stanowi gwarancję jakości wykorzystanych surowców do produkcji karmy – właściciel psa może zidentyfikować surowce, z których została ona wytworzona. Takiej gwarancji nie daje karma zhomogenizowana lub produkowana w postaci „mięsnych” kawałków w sosie.

29


30 DROBNE SSAKI

W krainie chomików – nie tylko „syryjek”

Na rynku jest obecnie kilka gatunków chomików. Różnią się one nie tylko wielkością i wyglądem, ale również pewnymi cechami charakteru. Sprawia to, że powinno polecać się je nieco innym klientom. Poniżej przedstawimy „chomiczą” rodzinę i podpowiemy, dla kogo dany jej przedstawiciel będzie najodpowiedniejszym pupilem, oraz co wraz z nim powinniśmy polecić kupującemu, aby zwiększyć zyski naszego sklepu.

Informacje ogólne Pomieszczenie: o wymiarach min. 40x25x20 (a najlepiej 60x40x25 cm); klatka plastikowa (atutem jest tu brak możliwości wysypywania ściółki poza klatkę), terrarium lub akwarium. Im szersze i dłuższe, tym lepsze. Powinno być dobrze zabezpieczone przed możliwościami ucieczki (wąskie odstępy między prętami, solidne zamknięcia, brak przedmiotów, po których można wspiąć się np. do brzegu akwarium). Wyposażenie: • domek; • miseczki: plastikowe (tańsze, lecz mogą być gryzione i przewracane), metalowe lub ceramiczne (trudniejsze do wywrócenia i zniszczenia); • poidło, np. kulkowe; • toaleta narożna; • kołowrotek – o bezpiecznej budowie, tj. z bieżnią pełną lub z gęstej siatki i o właściwej średnicy, by nie powodować skrzywień kręgosłupa: dla chomików syryjskich min. 24–28 cm, dla mniejszych gatunków 20 cm; • inne zabawki – z przewagą naziemnych (chomiki nie są mistrzami wspinaczki, a upadek z wysokości może wywołać urazy): tunele, dodatkowe domki-kryjówki, gałęzie drzew owocowych do obgryzania, drewniane labirynty, niskie podesty itp.

ZoobiZnes 4/2014

Produkty FMCG: • ściółka (trociny, ściółka bawełniana, kukurydziana, żwirek drewniany) – należy jej zapewniać dużo, ponieważ chomiki uwielbiają przekopywać podłoże; • piasek kąpielowy (jak dla szynszyli) – komplementarnie: dodatkowa kuweta; • siano, szarpanka lub włókno bawełniane do budowy gniazda; • pokarm podstawowy i dodatki: kolby, przysmaki, wapno, dedykowane zestawy suszonych ziół, susz owocowo–warzywny.

Chomik syryjski

(Mesocricetus auratus) Pochodzenie: stepowe i półpustynne tereny Azji Mniejszej (w rejonie Halebb). Rozmiary: długość 15–18 cm (samice są zwykle masywniejsze od samców), masa 80–150 g. Opis: ciało jest walcowate, ogon długości ok. 1 cm i skromnie owłosiony, nawet u odmian długowłosych. Nogi krótkie, silne i przystosowane do przemierzania długich dystansów. Łapy są bezwłose, przednie mają wykształcone 4 palce, kciuk jest zredukowany do małego wyrostka. Tylne mają 5 palców i posiadają zgrubienia na podeszwach ułatwiające wspinanie się. Gruczoły zapachowe służące do znaczenia terenu

www.zoobiznes.pl


NR 5/2014 (139)

MAJ 2014

MAGAZYN AKWARIUM 139

magazyn

CENA 15,75 ZŁ (W TYM 5% VAT)

Akwarium

miesięcznik pasjonatów akwarystyki

Red Terror

Morskie drapieżniki Pseudosimochromis curvifrons

Dlaczego warto położone są na bokach ciała. Oczy duże i wypukłe. Sierść krótka, aksamitna, ułatwiająca przemieszczanie się w tunelach podziemnych. Umaszczenie dzikie jest rdzawe, szaro–rude lub złoto–rude na grzbiecie, natomiast na brzuchu kremowe lub białe. W niewoli wyhodowano jednak wiele odmian kolorystycznych i rodzaju włosa. Uzyskano np. całą paletę umaszczeń jednobarwnych, m.in.: białe (albinotyczna, czarnoucha albinotyczna, czarnooka biała), kremowe, blond, cynamonowe, złote, szare i błękitne oraz czarne. Znane są też odmiany wielobarwne, wśród których najczęściej spotykana jest opasana (banded – pas białego futra obejmujący środek ciała i rozdzielający kolor główny). Występują też szylkrety (kombinacja barwy białej lub kremowej z ciemną w równych proporcjach), oraz łaty w różnych układach. Pod względem typu sierści poza formą wyjściową wyróżnia się chomiki satynowe, angory i reksy. Oczy mogą być standardowo czarne, u albinosów czerwone oraz rubinowe u jasno ubarwionych odmian (oczy rubinowe z wiekiem ciemnieją i nie są tak jaskrawe jak czerwone albinotyczne). Rozmnażanie: zazwyczaj samce osiągają dojrzałość płciową w wieku 60 dni, samice – w wieku 30 dni. Nie powinno się dopuszczać do ciąży przed ukończeniem przez samicę co najmniej 3–4 miesięcy. Ruja występuje co 4–6 dni, w tym czasie dotknięcie grzbietu samicy skutkuje charakterystycznym wygięciem ciała i uniesieniem ogonka. Aby uzyskać potomstwo, samicę wpuszczamy do klatki samca (nigdy odwrotnie). Najkorzystniejsza pora to wieczór. Zaloty chomików przypominają walkę. Zwierzęta ścigają się i szamocą, w końcu zaczynają się obwąchiwać i lizać nawzajem, po czym dochodzi do kopulacji (powtarzanej kilkakrotnie w krótkim czasie). Gdy popęd samicy osłabnie, przegania agresywnie samca, i należy ją od niego odseparować. Ciąża trwa 16–20 dni, a w miocie jest średnio 3–12 młodych (do 16). Młode rodzą się nagie i ślepe. Samica zjada osobniki martwo urodzone, a niepokojona może również zagryzać żywe. Młode rosną bardzo szybko. Trzeciego dnia po urodzeniu widoczna jest już pigmentacja skóry. Po 15 dniach następuje otwarcie oczu. Między 4 a 6 tygodniem życia młode należy odseparować od matki i podzielić wg płci. Dopiero ok. 6–tygodniowe można przekazywać nowym opiekunom. W wieku trzech miesięcy osiągają już rozmiary dorosłego osobnika. Czarnookich albinosów nie należy ze sobą krzyżować ze względu na duże prawdopodobieństwo braku oczu u potomstwa. Uwagi: największy gatunek chomików pielęgnowany w domach, spotykany w prywatnych hodowlach już przed II wojną światową. Gryzonie te prowadzą bardzo aktywny nocny tryb życia. Dość dobrze się oswajają, ale w żadnym wypadku nie nadają się dla małych dzieci. Można polecać je młodszym nastolatkom oraz osobom dorosłym. Długość życia: przeciętna długość życia wynosi 18 miesięcy, choć w niewoli mogą dożyć nawet do 5 lat.

badac ryby?


32 DROBNE SSAKI Chomik dżungarski

Opis: ciało jest krępe, szyja słabo zaznaczona, małe uszy. Podeszwy przednich i tylnych łap oraz króciutki ogon są gęsto pokryte włosami. Łapek praktycznie nie widać przy poruszaniu (mówi się, że chomiki te poruszają się jak nakręcana mysz). Grzbiet ma barwę ciemnoszaro–brunatną, niekiedy popielatoszarą, występuje czarna pręga grzbietowa. Uszy i nieco wydłużony pyszczek obwiedzione są ciemną obwódką. Brzuch jest biały, a po bokach ciała występują plamy. Pośrodku brzucha położony jest gruczoł zapachowy. W warunkach hodowlanych uzyskano odmiany barwne: szafirową (błękitnoszara, z błękitną pręgą) i perłową (sierść biała z równomiernie rozłożonymi włosami o czarnych zakończeniach). Rozmnażanie: rozpoznawanie płci jest dość trudne. Samiec ma między odbytem a otworem płciowym kilka sterczących włosków, samica jest w tym miejscu nieowłosiona. U samicy można przy bardzo dobrym świetle zaobserwować niebieskawe obramowanie wokół pochwy. Gruczoł zapachowy na brzuchu u samców jest nieowłosiony i wydziela brunatną wydzielinę zabarwiając brzuch. Ruja występuje u samicy co 4–6 dni. Po 21– dniowej ciąży rodzi przeciętnie od 4 do 7 młodych, które osiągają dojrzałość płciową po 3–4 tygodniach. Rosną do końca życia. Uwagi: zwierzęta bardzo żywe, aktywne, do tego drobne i trudne do bezpiecznego uchwycenia w dłoń. Niektóre osobniki przyzwyczajają się do kontaktu z człowiekiem. Są bardzo szybkie, a salwując się ucieczką, potrafią rzucić się z dużych wysokości przekręcając się na plecy (stąd częste urazy mechaniczne). Zalecane dla nastolatków i osób dorosłych. Długość życia: w niewoli dożywają od 1,5 do 3 lat.

Chomik Campbella (mandżurski)

Rozmiary: długość do 8–10 cm (samce zwykle większe), masa ok. 30 g. Opis: sierść ciemnobrązowa, a od spodu niebieskawoszara. Dość wyraźne żółtawe lub beżowe fragmenty na linii dzielącej górną i dolną część futerka. Pręga grzbietowa węższa i ostrzej zaznaczona niż u chomika dżungarskiego. Ciało jest zaokrąglone, łapki owłosione, pyszczek nieco krótszy niż u „dżungarów”. Chomiki Campbella w hodowli często pojawiają się w odmianie albinotycznej, tj. białej z czerwonymi oczami, odmianie srebrnej (argentum), o kolorze rozjaśnionym, w piaskowym odcieniu i szarawej prędze; odmianie jasnoplatynowej, o białawym futerku i czarnych oczach; ciemniejsza forma platynowa ma białe końcówki włosów, przy stosunkowo ciemnej barwie futra; inne odmiany hodowlane to czarna, opalowa (niebieskoszara), satynowa i łaciata. Osobników łaciatych nie powinno się krzyżować, gdyż skutkuje to wrodzoną wadą braku oczu (albo redukcją ich wielkości). Rozmnażanie: jak chomiki dżungarskie. Uwagi: samce dość łatwo się oswajają, jednak zawsze pozostaje w nich skłonność do agresji i bitności. Samice natomiast są konfliktowe i często gryzą (zaczepione rzucają się na grzbiet i głośno skrzeczą). Hodowcy radzą ograniczyć kontakty z tymi zwierzętami do obserwacji ich zachowań społecznych i biologii. Polecane dla nastolatków i osób dorosłych. Długość życia: do 2 lat.

(Phodopus sungorus) Pochodzenie: tzw. Dżungaria, od której pochodzi nazwa tego gryzonia, obejmuje północno–zachodnie Chiny do granicy z Mongolią i Rosją. Obecnie nazwą „chomik dżungarski” określa się jednak gatunek zamieszkujący w grupach rodzinnych stepy i tundry południowo–zachodniej Syberii i wschodniego Kazachstanu. Rozmiary: długość do 8–11 cm (samce są zwykle większe), masa 30–50 g.

(Phodopus campbelli) Pochodzenie: w naturze żyje na stepach i terenach półpustynnych wschodniej części centralnej Azji (Góry Ałtaj, Tuva, Transbajkalia, Mongolia).

Ze względu na terytorialność i agresję dorosłych osobników poleca się, by wszystkie gatunki chomików utrzymywać pojedynczo – szczególnie, kiedy są one nabywane jako zwierzę towarzyszące, a nie hodowlane, i przez osoby niedoświadczone. Chomiki są samotniczym wyjątkiem wśród gryzoni – ich młodzieńcza „przyjaźń” zanika po osiągnięciu dojrzałości. Z uwagi na bardzo wczesne dojrzewanie płciowe najlepiej rozdzielać chomiki wg płci już w sklepie, szczególnie w przypadku dostępności w sprzedaży kilku miotów (nawet drobne różnice wieku mogą spowodować wystąpienie niepożądanych wczesnych ciąż). Nigdy też nie należy utrzymywać w jednym pojemniku różnych gatunków chomików.

ZoobiZnes 4/2014

www.zoobiznes.pl


W krainie chomików – nie tylko „syryjek”

Chomik Roborowskiego

(Phodopus roborowskii) Pochodzenie: piaszczyste pustynie Azji Środkowej. Rozmiary: długość 4–5 cm, masa 10–26 g. Opis: najmniejszy przedstawiciel chomików. Z wyglądu przypomina chomika dżungarskiego, ma jednak krótszy ogon, do tego jego uszy są ciemniejsze, z białymi plamkami. Futerko ma barwę piaskową, z lekko czerwonawym odcieniem w lecie i szarym w zimie. Brzuch, łapki i pyszczek są białe. Nie ma pręgi na grzbiecie ani bocznych plam. Rozmnażanie: rozpoznawanie płci jest dość trudne, wymaga sporej wprawy. Dojrzałość płciową chomiki te osiągają w wieku 3 tygodni, ciąża trwa 20–22 dni, liczebność miotu wynosi ok. 7 sztuk. Uwagi: porusza się podobnie jak chomik dżungarski, lecz jest zwinniejszy, bardzo szybki, ma duży temperament. Ze względu na kruchą budowę ciała i wyjątkową ruchliwość odradza się branie tych chomików na ręce, są to raczej typowe zwierzęta do obserwacji. Dla nastolatków i osób dorosłych. Długość życia: 2–3 lata.

Chomik chiński

(Cricetulus griseus) Pochodzenie: pustynne obszary północnych Chin i Mongolii. Rozmiary: długość do 9–11 cm, masa 30–40 g. Opis: choć rozmiarowo podobny do „dżungara”, sylwetką i sposobem poruszania przypomina chomika syryjskiego. Cechą różniącą jest czarna długa pręga, biegnąca wzdłuż grzbietu, oraz długi, nieowłosiony ogon, który ułatwia wspinanie się i zachowanie równowagi (w odróżnieniu od pozostałych chomików potrafi on dobrze oceniać odległości). Ciało jest walcowate, posiada silne, nieowłosione łapy (przednie mają 4 wykształcone palce i zredukowany kciuk, tylne 5 palców). Grzbiet ma barwę ciemnobrązową do rudobrązowej, z szarym odcieniem, brzuch jest szaro-–biały. Wyhodowano również mutacje barwne: łaciate oraz odmianę białą. Gruczoły zapachowe znajdują się po bokach ciała. Rozmnażanie: dojrzałość płciową osiąga w wieku ok. 6 tyg. U samców wcześnie widoczne są jądra, co ułatwia rozróżnianie płci. W naturze rozmnaża się sezonowo, od kwietnia do października. Ciąża trwa 20–22 dni, liczebność miotu do 7 sztuk. Uwagi: chomik ten łatwo przystosowuje się do otoczenia i oswaja, a jego zaletą jest to, że bywa aktywny w godzinach dziennych. Idealny pupil dla nastolatków i osób dorosłych, ewentualnie można polecać go także dla starszych, odpowiedzialnych dzieci. Długość życia: 2–3 lata.

33


34 ODROBINA EGZOTYKI

SkunkS w domu? czemu nie!

dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW

Chyba trudno znaleźć zwierzę, które miałoby gorszy PR niż skunks (Mephitis mephitis). Już sam widok charakterystycznego, czarno–białego, pasiastego futra przywodzi na myśl ohydny zapach i skłania do ucieczki. A jednak w ostatnich latach skunksy zyskują na popularności jako oryginalne, egzotyczne zwierzęta domowe i – mimo wysokiej ceny – znajdują coraz więcej amatorów. Najlepsza pora na zaplanowanie zakupu młodych skunksów to właśnie wiosna. W naszym kraju mają one jeszcze niewielu miłośników, natomiast w USA (skąd pochodzą) i Wielkiej Brytanii biją rekordy popularności jako doskonałe zwierzęta towarzyszące i domowi ulubieńcy. Warto poznać bliżej ten ciekawy gatunek oraz jego wymagania. Zapach z nim kojarzony jest związany z wydzieliną gruczołów zapachowych (zawiera ona związki siarki – merkaptany) umiejscowionych w okolicy odbytu, która w celach obronnych może być wystrzeliwana na odległość do 6 m. Gruczoły są w pełni aktywne już po pierwszym tygodniu życia. Skunksy hodowlane są chirurgicznie pozbawiane gruczołów zapachowych zanim opuszczą hodowlę. Te drapieżne ssaki osiągają 30–40 cm długości (plus ok. 40 cm ogon) i masę ciała od 1,5 do 4 kg. Klasyczne umaszczenie to czarno–

białe pasy (barwy ostrzegawcze), aczkolwiek obecnie na drodze pracy hodowlanej uzyskano wiele odmian barwnych (czekoladowa, cynamonowa, albinosy) oraz układy kolorów (oprócz pasów plamki, czy spirale). Budowa ciała jest krępa, a pysk nieco wydłużony. Skunksy mają stosunkowo krótkie łapy i długi puszysty, wysoko noszony ogon. Silne pazury ułatwiają im kopanie nor. Zmysły węchu i słuchu są doskonale wykształcone, natomiast wzrok jest kiepski (skunksy nie widzą wyraźnie obiektów w odległości powyżej 3 m, przez co w warunkach naturalnych często padają ofiarami wypadków drogowych). Są długowieczne, w niewoli dożywają ok. 10–12 lat. W warunkach naturalnych bywają aktywne głównie nocą i o zmierzchu, wędrując w poszukiwaniu pokarmu, który stanowią głównie owady i ich larwy, małe ssaki, płazy i gady, owoce, orzechy, korzonki, czy ptasie jaja. Dzień spędzają w kryjówkach. Nie są prze-

sadnie terytorialne, choć prowadzą samotniczy tryb życia. W okresie zimowym mogą zapadać w lekki sen w wykopanych norach, ale okresowo się wybudzają. Zwierzęta hodowlane w okresie zimowym nie zapadają w sen, jedynie stają się mniej aktywne i instynktownie pobierają więcej pokarmu. Skunksy wydają na świat jeden miot rocznie, zazwyczaj w okolicach maja (ciąża trwa 62–66 dni; w miocie jest od 2 do 10 młodych). Maluchy rodzą się ślepe (oczy otwierają po ok. 3 tygodniach) i pokryte delikatnym meszkiem. Matka karmi potomstwo nawet do 8 tygodni. Małe skunksy – jak wszystkie młode zwierzaki – mogą zachwycać i rozczulać. Jednak zakup takiego pupila musi być dobrze przemyślany, a nie dokonany pod wpływem chwili. Jest to zwierzę, które należy polecać tylko osobom mogącym włożyć wysiłek w jego wychowanie, podobnie jak w przypadku psa czy

O chomiku, świnkach morskich, królikach i myszkach, akcesoriach podstawowych dla gryzoni, a także

o prawidłowym rozróżnianiu płci u małych ssaków przeczytasz w elektronicznym wydaniu na:

www.zoobiznes.pl

ZoobiZnes 4/2014

www.zoobiznes.pl


Skunks w domu? Czemu nie!

kota. Nie nadaje się do stałego zamknięcia w klatce, a żeby miało dobry kontakt z człowiekiem, powinno być jak najwcześniej oswajane. Trudno jest znaleźć nowego opiekuna dla podrośniętego osobnika, a samo zwierzę bardzo przywiązuje się do rodziny i przeżywa znaczny stres przy wszelkich zmianach. Każde zwierzę ma swój indywidualny charakter, bywają osobniki mniej lub bardziej „przytulne” czy niezależne, ale im wcześniej nawiążą więź z człowiekiem, tym łatwiej będzie ten kontakt podtrzymać. Jeśli maluch pochodzi z chowu wolierowego (i dodatkowo zostanie odebrany zbyt wcześnie od matki, co może powodować zaburzenia socjalizacyjne), bywają trudności z jego pełnym oswojeniem oraz mogą wystąpić problemy w nauce pobierania pokarmów stałych. Najkorzystniej jest nabywać skunksy w wieku ok. 8 tygodni. Niektórzy hodowcy odbierają od matek już 4–tygodniowe maluchy i dokarmiają je ręcznie, oddając nowym właścicielom w wieku 5–6 tygodni. Skunksy nie są umieszczone na liście CITES i nie wymagają rejestracji. Jest to zwierzę bardzo inteligentne i ciekawskie, a zarazem uparte, zatem wymaga wielu bodźców do prawidłowego funkcjonowania. Pozostawiane zbyt długo w samotności i bez zajęcia może wykształcić negatywne zachowania, a przede wszystkim traci więź z opiekunem. Wymaga delikatnego traktowania i pozytywnego szkolenia. Niezbędna jest cierpliwość i konsekwencja w wychowaniu. Na działania siłowe i kary może zareagować agresją. Nieprawidłowe zachowania możemy próbować eliminować poprzez pozostawianie osobnika w izolacji na jakiś czas (tj. np. zaprzestajemy zabawy i nie interesujemy się maluchem, umieszczamy go na jakiś czas w klatce). Swoje niezadowolenie skunks może okazywać tupaniem. Nawet prawidłowo wychowany skunks wymaga dużej i solidnej klatki z dobrym zamknięciem (można utrzymywać go też w wolierze wewnętrznej/zewnętrznej), w której przebywa, kiedy opiekunów dłużej nie ma w domu. Zwierzę potrzebuje przestrzeni i kontaktu z domownikami. Kiedy biega po mieszkaniu, należy zabezpieczyć przed jego dostępem kable i cenne przedmioty, można w tym celu wykorzystać kratki dla szczeniąt.

Skunksy uczą się załatwiania potrzeb fizjologicznych do kuwety – maluchy trenują już u hodowcy, ale w nowym domu warto na początek udostępnić zwierzakowi jakieś niewielkie pomieszczenie, w którego kącie umieszczamy kuwetę, aby ułatwić pupilowi przyzwyczajenie się do usytuowania „toalety” – niekiedy zwierzak wybiera sobie inne miejsce, wówczas starajmy się przestawić tam pojemnik. W pomieszczeniu kładziemy również legowisko (często skunksy podkradają części garderoby – jak np. skarpetki – na wymoszczenie swego posłania, można im dawać skrawki polarowe), stawiamy miseczki na wodę i jedzenie oraz dodajemy sporo zabawek. Stopniowo rozszerzamy dostępną przestrzeń domową. Dieta w warunkach domowych opiera się w dużej mierze na warzywach (50%) i owocach – również suszonych (każdy osobnik ma swoje preferencje). Szkodliwe są awokado i winogrona, zatem wykluczamy je z menu. Nie należy jednak zapominać o dostarczaniu skunksom białka pochodzenia zwierzęcego. Może być ono w formie suchych/mokrych karm dla psów o dobrej jakości (nie podaje się karm kocich, gdyż zawierają one zbyt wysoki poziom tłuszczu oraz białka), owadów karmowych, niewielkich ilości mięsa, czy jaj i białego sera. Można podawać gotowany makaron i ryż. Unikamy żywności wysokoprzetworzonej oraz słodyczy. Dietę należy suplementować w witaminy i minerały. Do syntezy witaminy D skunksy potrzebują kontaktu ze światłem słonecznym – dlatego też tak bardzo lubią się wygrzewać na słońcu. Skunksy mają świetny apetyt i należy kontrolować ilość spożywanego przez nie pokarmu, aby uniknąć problemów z nadwagą. Podobnie jak psy potrafią „żebrać” o jedzenie. Ich łakomstwo można wykorzystywać w nauce, podając smakołyki jako nagrody. Są to sprytne zwierzęta, w poszukiwaniu jedzenia mogą włamywać się do szafek czy lodówki. Powinny mieć stały dostęp do świeżej i czystej wody. Ważna jest aktywność fizyczna – zabawy i spacery. Skunksa można nauczyć wychodzenia w szelkach na przechadzki lub wypuszczać do zabezpieczonego ogrodu pod nadzorem opiekuna (może się podkopać pod ogrodzeniem, słabo radzi sobie natomiast ze wspinaczką). Należy

pamiętać, że mimo oswojenia jest to nadal zwierzę dzikie i kiedy się oddali, nie ma tendencji powrotu do domu – co stwarza zagrożenie jego życia. Ponieważ skunksy mogą być nosicielami wirusa wścieklizny, pupila wychodzącego na dwór lub żyjącego w stadzie wspólnie z psem lub kotem należałoby regularnie szczepić (również na choroby zakaźne) oraz odrobaczać.

Prawidłowo socjalizowany skunks jest zwierzęciem bardzo przyjacielskim (szczególnie samce). Wychowywanie młodego osobnika można przyrównać do wychowywania szczeniaka – im więcej pracy i uwagi w nie włożymy, tym więcej zobaczymy pozytywnych efektów. Jeśli skunks przyzwyczajany jest od młodości do kontaktu z innymi domowymi pupilami (pies, kot), to świetnie się czuje w takim mieszanym stadzie – zwierzęta razem się bawią i śpią. Chętnie spędza czas z opiekunem, zarówno na zabawie (uwielbia psie i kocie zabawki oraz gonitwy), jak też na pieszczotach i przytulaniu na kolanach czy w łóżku, chodzi za nim jak pies, próbując zwrócić na siebie uwagę. Nawiązuje dobry kontakt ze starszymi dziećmi (które należy oczywiście nauczyć właściwego postępowania ze zwierzęciem). Skunksy nie mogą na pewno trafić do hałaśliwego domu, ponieważ nie tolerują hałasu i gwałtownych ruchów. Nie poleca się ich jako towarzyszy dla bardzo małych dzieci ani dla osób bardzo zapracowanych.

35


36 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

Akwarium japońskie

Akwarium w stylu ryuboku - aranżacja P. Mielniczek, www.akwarium-dekoracyjne.pl fot. Piotr Łuczka

dr inż. Paweł Zarzyński Dzisiejsza akwarystyka to już nie tylko zbiornik z wodą, rybami i roślinami. Podzieliła się ona na wiele gałęzi, kładących nacisk na rozmaite aspekty tego hobby. Do najmodniejszych należy obecnie akwarystyka japońska, zwana też, nieco przekornie, „akwarystyką naturalną” lub – od imienia jej twórcy – akwarystyką w stylu „amano”. Na czym polega jej sekret? Już za chwilę zdradzimy, co znaczą tajemnicze nazwy, takie jak „ryuboku”, „mizube”, „iwagumi” czy „ragwork” oraz uchylimy rąbka tajemnicy na temat urządzania i pielęgnacji podwodnych „dzieł sztuki”.

ryuboku

Zaczęło się w Japonii…

ZoobiZnes 4/2014

Przed około 35 laty japoński mistrz i wizjoner akwarystyki – Takashi Amano – przy pomocy roślin, drewna i kamieni zaczął tworzyć w akwariach podwodne krajobrazy naśladujące do złudzenia otaczający nas świat wzbogacony tradycyjnymi elementami sztuki kompozycji ogrodowej rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni. Szkoła ta znalazła bardzo szybko licznych entuzjastów. Tak narodziła się akwarystyka japońska będąca obecnie jedną z najciekawszych i – zarazem – najbardziej niezwykłych gałęzi tego hobby. Mistrzowie tego trendu tworzą podwodne arcydzieła o pojemności od kilku do wielu tysięcy litrów. W zależności od zastosowanych elementów dekoracyjnych, grup roślin oraz przyjętego sposobu ich wykorzystania w akwarystyce japońskiej wyróżnia się trzy podstawowe style: ryuboku, mizube oraz iwagumi,

a także lansowany od niedawna ragwork, oraz, znajdujący się na pograniczu akwarystyki i ogrodnictwa, styl Wabi Kusa.

Styl ryuboku, czyli podwodny las

Pierwotne idee akwarium japońskiego najpełniej odzwierciedla chyba styl ryuboku. Opiera się on na wykorzystaniu w zbiorniku jako głównego elementu dekoracyjnego drewna i korzeni. Ich kompozycja nie może być jednak dziełem przypadku. Wznoszące się ku górze i splatające ze sobą korzenie powinny przypominać konary drzew w sędziwej, pierwotnej puszczy. Mistrzowie tego stylu spędzają długie godziny w lasach, kontemplując i fotografując naturalne formacje roślinne, które później stają się inspiracją dla ich podwodnych arcydzieł. Połowa sukcesu polega na wyszukaniu odpowiednich korzeni (bywa,

że natchnienie przychodzi również i na tym etapie po wynalezieniu jakiegoś wyjątkowo ciekawego, niezwykłego kawałka drewna). Do stworzenia całej kompozycji zwykle używa się drewna jednego gatunku, o podobnych kształtach i barwie. Układając drewno trzeba pamiętać, aby jego fragmenty nie wystawały ponad wodę. Do obsadzania takiego akwarium najczęściej używa się mchów, wątrobowców i innych epifitów mających przypominać porastające drzewa porosty. Na dnie z reguły sadzi się drobne, filigranowe rośliny „trawnikowe”, takie jak Glossostigma, Hemianthus, Eleocharis, Riccia czy Cladospora. Gatunki wyższe przydatne są tylko w niektórych przypadkach do stworzenia tła podkreślającego barwę i piękno korzeni. Odpowiednio urządzone akwarium wzbudzi podziw znajomych, odtwarzając wycinek naturalnego środowiska, np. lasu deszczowego czy dzikiej puszczy.

www.zoobiznes.pl


Przykład zbiornika w stylu mizube - fot. i aranżacja Paweł Mielniczek, www.akwarium-dekoracyjne.pl

Mizube, czyli „akwarium w stylu wolnym” W tworzeniu klasycznego ryuboku obowiązuje dość ścisły kanon. Podwodni artyści, którzy nie lubią tego typu ograniczeń, wybierają styl mizube, który można określić mianem pewnego rodzaju „stylu wolnego”. Dopuszcza on różne odstępstwa od reguły, np. zakłada

wystawanie poszczególnych elementów dekoracyjnych, a nawet roślin, nad powierzchnię wody. Styl ten daje więc jego miłośnikowi najszersze pole do popisu i najwięcej możliwych narzędzi i rozwiązań do wykorzystania. W zbiorniku mizube umieścić można praktycznie dowolne rośliny i elementy dekoracyjne. Pozornie styl ten wydaje się więc najłatwiejszy, jednak właśnie owo

bogactwo możliwości sprawia, że osiągnięcie zapierającego dech w piersiach efektu bywa tu szczególnie trudne i wymaga długich lat praktyki, doskonałego warsztatu oraz artystycznej wirtuozerii. W stylu mizube utrzymanych jest np. wiele kompozycji tworzonych przez samego mistrza Takashi Amano, które można obejrzeć w słynnej Nature Aquarium Gallery w Niigacie.

MIZUBE

Akwarium japońskie – co to takiego?

37


38 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

Przykład stylu iwagumi - nazwa aranżacji Fly over the river - fot. i aranżacja P. Szewczak, ATOLL ZOO

Iwagumi

Iwagumi – podwodna „łąka” Zupełnie odrębnym stylem urządzania akwarium japońskiego jest iwagumi, opierający się na sztuce wykorzystania skał i kamieni do tworzenia niezwykłych, podwodnych kamiennych ogrodów. Nie chodzi tutaj jednak tylko o ułożenie na dnie kamieni w charakterze elementów dekoracyjnych, tak jak w tradycyjnym zbiorniku. Głazy, odpowiednio dobrane, skomponowane i wyeksponowane, mają być główną atrakcją zbiornika osadzoną, niczym brylant w złocie, w żywej oprawie roślinnej. Sztuka ta, sama w sobie, jest bardzo stara i wywodzi się ze średniowiecznej japońskiej tradycji komponowania skalnych ogrodów. Prawidłowo urządzone akwarium w stylu iwagumi powinno zawierać kamienie jednego gatunku i rodzaju. Łączenie ze sobą różnych skał bywa ryzykowne i najczęściej nie przynosi dobrych efektów. Do-

Wabi Kusa – pogranicze akwarystyki

Innym nowym trendem w szeroko pojętej akwarystyce naturalnej jest styl Wabi Kusa. Nazwa ta pochodzi z języka japońskiego: słowo „Wabi” oznacza prostotę w ujęciu estetycznym, zaś „Kusa” to dosłownie trawa. W zasadzie klasyczne Wabi Kusa ma niewiele wspólnego z typową akwarystyką. Aranżacja ta polega bowiem na stworzeniu w bardzo płytkim naczyniu czegoś na kształt wystającej ponad wodę kępy roślin emersyjnych (nadwodnych), a więc stanowi raczej szczególny rodzaj paludarium (akwarium „błotnego”). Zgodnie z nazwą w swej pierwotnej formie styl ten jest niezwykle prosty

ZoobiZnes 4/2014

bierając poszczególne głazy należy z wielką starannością ocenić ich kształt, walory dekoracyjne, kolorystykę i deseń. W klasycznym iwagumi stosuje się dwa sposoby układania kamieni. Pierwszy, zwany „triadą kamienną”, polega w uproszczeniu na układaniu poziomych, trójkątnych kompozycji z trzech oddzielnych fragmentów skał. Drugi – tzw. „buddyjska triada kamienna” – opiera się na modelowaniu podobnych trójkątów, ale pionowych z dwoma głazami w podstawie i leżącym na nich trzecim głazem. W założeniu typowo ogrodowym ich kształt powinien przywodzić na myśl posąg siedzącego Buddy. W akwarium istnieje możliwość drobnych odstępstw od tych zasad, ale, zwłaszcza w przypadku głównych, największych kompozycji, należy pozostać im wiernym. W zbiorniku można umieścić dowolną ilość „triad” w zależności od jego pojemności, wielkości oraz gatunku użytych kamieni. Głazy układa się

„na sucho”, tj. przed posadzeniem roślin i zalaniem akwarium. Podczas ich rozlokowywania nie warto się spieszyć – iwagumi to zdecydowanie najtrudniejsza odmiana stylu naturalnego i dla uzyskania odpowiedniego efektu trzeba niejednokrotnie poświęcić mnóstwo czasu i przetestować dziesiątki, a nawet setki rozwiązań. Pamiętając, że główną ozdobą akwarium mają być kamienie, należy tak dobrać rośliny, aby tylko podkreślały ich wygląd, a nie przytłaczały je swymi barwami czy kształtami. Najczęściej wykorzystuje się jedynie niskie rośliny tworzące zwarte „trawniki”, takie jak Glossostigma, Hemianthus, Eleocharis, Riccia, Cladospora. Roślin rosnących wysoko raczej się nie stosuje, a jeśli już, to co najwyżej do sporządzenia zwartego, zielonego tła w tylnej części zbiornika, na którym głazy będą prezentować się jeszcze lepiej, kontrastując swymi barwami z ich soczystą zielenią.

i oszczędny – w zasadzie wykorzystuje się tu tylko rośliny bez dodatku kamieni i korzeni. Również wyposażenie techniczne ograniczone jest do minimum i często sprowadza się tylko do zapewnienia źródła światła. Miłośnicy tego stylu bardzo szybko zaczęli jednak eksperymentować i obecnie spotyka się liczne odstępstwa od reguły. W aranżacjach wykorzystuje się najrozmaitsze korzenie i kamienie. Jedną z aberracji Wabi Kusa jest również „przesunięcie” tego stylu bardziej w kierunku akwarystyki, poprzez wykorzystanie głębszego zbiornika i połączenie nadwodnej, emersyjnej kompozycji roślin z aranżacją podwodną. Stwarza to olbrzymie możliwości artystyczne, jest jednak niezmiernie

trudne pod względem technicznym. Jeden z podstawowych problemów stanowi tutaj konieczność funkcjonalnego i estetycznego rozwiązania kwestii wyposażenia technicznego. Również pielęgnacja i utrzymanie takiego podwójnego, łączonego akwarium–paludarium nie należy do najłatwiejszych, wymaga od aqua­ scapera niemałej wiedzy i niesie za sobą liczne wyzwania. Warto dodać, że sztuka Wabi Kusa jest bardzo głęboko zakorzeniona w kulturze Japonii. Miniaturowy charakter kompozycji i ich oszczędność sprawiają bowiem, że mogą one stanowić ozdobę dosłownie każdego pomieszczenia (nawet łazienki) przydając mu swoistego, egzotycznego klimatu. Wabi Kusa

www.zoobiznes.pl


Akwarium japońskie – co to takiego? 39

Zwierzęta – w akwarium japońskim

Ważnym elementem akwarium japońskiego (oczywiście poza klasycznym Wabi Kusa) są ryby i inne zwierzęta wodne. Powinny być one jednak jedynie dodatkiem, uzupełnieniem i ornamentem podkreślającym piękno stworzonego w zbior-

niku krajobrazu, nie zaś głównym jego komponentem. Zdecydowanie najczęściej używane są do tego celu rozmaite gatunki drobnych kąsaczy pływających w oddzielnych, łatwych do wyodrębnienia ławicach. Zdarza się również, że miłośnicy dużych ryb zasiedlają akwarium urządzone w stylu naturalnym niewielkimi grupami paletek lub żaglowców wysokich. Poza rybami niemal nieodzownym komponentem akwarium japońskiego są miniaturowe gatunki krewetek. Stawonogi te stanowią naturalną „służbę sanitarną”, idealnie wręcz oczyszczając najdrobniejsze nawet zakamarki zbiornika z glonów oraz resztek organicznych. Najczęściej wybieranym przez mistrzów stylu naturalnego gatunkiem jest Caridina multidentata. Krewetka ta, obok wszystkich wymienionych zalet, odznacza się niepozornym wyglądem, zaś jej półprzezroczyste, pozbawione rzucających się w oczy krzykliwych barw sprawia, że nie odwraca uwagi od aranżacji zbiornika

mającej być jego głównym atutem i obiektem obserwacji.

W pogoni za sławą…

Zakładanie akwariów w stylu japońskim, podobnie jak każda inna gałąź akwarystyki, wymaga zdobycia niezbędnej wiedzy, wprawy i doświadczenia. To jednak tylko narzędzia – aby tworzyć niezwykłe podwodne krajobrazy, konieczna jest również spora doza artyzmu, poczucia smaku i twórczej inspiracji. W Japonii już po raz czternasty organizowany jest Międzynarodowy Konkurs na Aranżację Akwarium Roślinnego (The International Aquatic Plants Layout Contest), którego twórcą oraz organizatorem jest sam Takashi Amano i jego firma Aqua Design Amano. Aby wziąć w nim udział, należy wykonać fotografie swojego zbiornika i wysłać je do Japonii. Warto spróbować, bowiem oprócz sporej nagrody pieniężnej na laureata czeka światowy prestiż, uznanie i sława mistrza podwodnego aquascapingu.

Przykład zbiornika w stylu ragwork - fot. i aranżacja Paweł Mielniczek, www.akwarium-dekoracyjne.pl

Ragwork – skalna mozaika

W ostatnich latach w akwarystyce japońskiej pojawił się nowy styl – ragwork. Jest w zasadzie odmianą iwagumi, jednak wielce nowatorską i nietypową. Nazwa ta pochodzi z języka angielskiego i oznacza rodzaj mozaiki wykonywanej z niewielkich fragmentów kamieni. Dość dobrze odzwierciedla ona założenia tego stylu. Mówiąc wprost, polega on na zbudowaniu w akwarium kompozycji

składającej się z niewielkich, przerośniętych roślinami fragmentów skał. Efekt finalny ma przypominać zniszczone, częściowo pokryte zielenią górskie szczyty. Wbrew pozorom, jest to niezmiernie trudna sztuka i niełatwo uzyskać tutaj zadowalający efekt. Niewykluczone, że pod względem pracochłonności i wizji artystycznej styl ten jest znacznie trudniejszy nawet od klasycznego iwagumi, które i tak przez większość miłośników akwarystyki naturalnej bywa uznawane za najbardziej wy-

magającą odmianę tego hobby. Co więcej, styl ten zezwala na różne odstępstwa od reguł, np. równoległe wykorzystanie drewna. Otwiera to przed akwarystami kolejne możliwości, ale i niesie za sobą dodatkowe wyzwania, bowiem umiejętne połączenie dwóch tak odmiennych materiałów wymaga dużego poczucia smaku i artystycznej wirtuozerii. Można dzięki temu uzyskać fantastyczną aranżację zapierającą obserwatorom dech w piersiach, ale łatwo również otrzeć się o akwarystyczny kicz.

Ragwork

doskonale sprawdzają się także jako ozdoba biurka w miejscu pracy. W wielu japońskich przedsiębiorstwach posiadanie i pielęgnacja Wabi Kusa są tak powszechne, że wśród pracowników urządza się konkursy na najciekawszą i najlepiej utrzymaną aranżację, zaś jej zwycięzcy otrzymują wysokie premie. W myśl filozofii pracodawców z Kraju Kwitnącej Wiśni umiejętność troski o rośliny stanowi bowiem najlepszą rekomendację kompetencji i sumienności każdego pracownika. Może warto wprowadzić podobne zwyczaje również w polskich przedsiębiorstwach ?


40 OCZKO WODNE

Pokarmy dla ryb stawowych

fot. Jacek Klonowicz

Wiosna i lato to sezon karmienia ryb w oczkach wodnych. Rynek oferuje obecnie duży wybór pokarmów dla tej grupy zwierząt. Jak się one dzielą i co obowiązkowo trzeba mieć w swojej ofercie? Prawidłowe wykarmienie ryb w oczku wodnym jest kluczem do utrzymania ich w dobrej kondycji oraz do zachowania w czystości wypełniającej staw wody. Rynek oferuje obecnie dziesiątki rozmaitych gotowych pokarmów w postaci pływających pałeczek, pływających lub tonących granulek, pływających płatków. Są też pokarmy specjalne, np. w formie większych kawałków przystosowanych do podawania oswojonym zwierzętom bezpośrednio z ręki. Ponadto uzupełniająco można stosować rozmaite pokarmy dodatkowe. Aby skutecznie je sprzedawać, warto poznać wymagania żywieniowe poszczególnych gatunków ryb standardowo hodowanych w przydomowych stawach ozdobnych.

Kto co lubi?

Do najchętniej pielęgnowanych w oczkach wodnych gatunków należą: karaś ozdobny, karp „koi”, jaź (a zwłaszcza jego złota odmiana zwana orfą), lin (również złoty), amur, tołpyga i jesiotr (a konkretnie – sterlet). Przyjrzyjmy się pokrótce wymaganiom żywieniowym i preferencjom pokarmowym tych ryb.

Karaś ozdobny

➤ należy do niekłopotliwych w wykarmieniu ryb wszystkożernych. W warunkach stawowych należy podawać mu suche pokarmy w postaci grubych płatków, drobnych pałeczek lub granulek. Młode ryby z powodzeniem można też dokarmiać pokarmami płatkowanymi stosowanymi w żywieniu ryb akwariowych. Dla podkreślenia pięknych kolorów

ZoobiZnes 4/2014

karasi ubarwionych złoto, pomarańczowo i czerwono wskazane jest podawanie im pokarmów wybarwiających, zawierających karotenoidy.

Karp „koi”

➤ („koi” w cudzysłowie, bowiem prawdziwe karpie koi są w Polsce hodowane stosunkowo rzadko) jest okazałą, bardzo żarłoczną rybą, wymagającą odpowiednio dobranych pokarmów o dużej zawartości białka. Najlepiej karmić go wysokokaloryczną karmą w granulkach. Bardzo dobre są granulki z dużą zawartością spiruliny. Jako karmę dodatkową można stosować pływające pałeczki, tzw. sticksy. Do karmienia oswojonych dużych okazów można stosować specjalne przysmaki w postaci dużych kęsów przygotowanych do podawania im z ręki bezpośrednio do pyska.

Jaź

➤ jest typową stadną rybą wszystkożerną. Preferuje pokarm w postaci pałeczek pływających po powierzchni wody. Rybom o ubarwieniu złocistym wskazane jest podawanie karmy zawierającej karotenoidy. Duże stado jazi wymaga regularnego karmienia i sporych ilości pokarmu.

Lin

➤ to gatunek wszystkożerny z przewagą pokarmu pochodzenia zwierzęcego. W warunkach stawowych najlepiej podawać mu drobne i średniej grubości granulaty opadające na dno. Wskazane są pokarmy kaloryczne i wysokobiałkowe. Chętnie zjadane są np. granulaty dedykowane dla młodych jesiotrów. W braku tego typu pokarmów można po-

www.zoobiznes.pl


Pokarmy dla ryb stawowych dawać typowe pływające pałeczki, które ryby dość szybko uczą się przyjmować. Dla odmiany złocistej wskazana jest karma zawierająca naturalne składniki wybarwiające.

Amur

➤ to okazała ryba, która odżywia się karmą roślinną. Wymaga dużych ilości pożywienia – rośnie wtedy bardzo szybko i w krótkim czasie osiągają imponujące rozmiary. W stawach najlepiej podawać mu pływające pałeczki roślinne oraz granulki z dużą zawartością spiruliny. Uzupełnienie diety mogą stanowić karmy pochodzenia zwierzęcego (przyspieszają wzrost młodych amurów). Ryby te chętnie zjadają też wszelkie rośliny wodne (piłkowane zęby i nadzwyczaj długi przewód pokarmowy pozwalają im na zjadanie nawet przybrzeżnych trzcin). Młode amury doskonale nadają się do oczyszczenia z nich zaniedbanych i silnie zarośniętych stawów – dziennie zjadają ilość roślin dochodzącą do 120% masy ich ciała. Z drugiej strony, jeśli klientowi zależy na utrzymaniu dużej ilości roślin w stawie, lepiej odradzić mu zakup tych ryb.

tołpyga

➤ Bardzo ciekawym pod względem sposobu odżywiania gatunkiem jest tołpyga. Ryba ta żywi się pływającym w wodzie planktonem roślinnym (a więc głównie glonami), który pracowicie odfiltrowuje przy pomocy specjalnie ukształtowanych wyrostków. Dla jego trawienia posiada wyjątkowo długi przewód pokarmowy, dziesięciokrotnie przekraczający długość ciała samej ryby. W braku odpowiedniej ilości fitoplanktonu ryby te mogą głodować, dlatego powinny być wprowadzane wyłącznie do stawów, które będą w stanie zapewnić im dostatek naturalnego pożywienia. Praktycznie nie ma możliwości ich sztucznego dokarmiania.

Sterlet

Wielce nietypową pod względem preferencji pokarmowych rybą jest sterlet (jesiotr). Jako gatunek denny, pobiera pokarm niemal wyłącznie z dna (predysponuje go do tego umiejscowienie otworu gębowego na spodniej stronie ciała). Wymaga karmy opartej głównie na składnikach zwierzęcych, kalorycznej i bogatej w tłuszcze. W handlu

spotyka się specjalne granulaty dla ryb jesiotrowatych szybko opadające na dno. Wielkość granulatu należy dobierać odpowiednio do rozmiarów posiadanych przez nas ryb. Dietę taką sterlety uzupełniają zjadając niekiedy rośliny wodne oraz glony. Wyrośnięte osobniki mogą sporadycznie polować na małe ryby, choć w warunkach stawowych zdarza się to niezmiernie rzadko.

Pokarmy podstawowe – pałeczki, granulki i płatki

W ofercie żadnego sklepu zoologicznego nie powinno zabraknąć podstawowych pokarmów dla ryb stawowych. Najczęściej mają one postać pałeczek (sticksów) pływających po powierzchni wody, przypominających kształtem i konsystencją miniaturowe chrupki kukurydziane. Są dostępne w opakowaniach różnej wielkości i formy (puszki, wiaderka, paczki foliowe, duże worki). Warto mieć w ofercie zarówno małe, jak i większe opakowania (te ostatnie są bardzo chętnie kupowane przez wła-

41


42 OCZKO WODNE

Pokarmy dla ryb stawowych

ścicieli większych stawów). Należą do najchętniej kupowanych pokarmów, które w sezonie doskonale rotują, bowiem są zużywane w dużych ilościach. Pałeczki polecamy właścicielom mniejszych i średniej wielkości ryb, a więc karasi, młodych karpi koi, jazi. Do karmienia większych ryb chętnie kupowane są też granulki. Choć zdecydowanie droższe od pałeczek, starczają na dłużej, bowiem są bardziej kaloryczne i można podawać je w mniejszych ilościach. Polecamy je posiadaczom wyrośniętych karasi, karpi, a także linów (opadają na dno i są dla nich łatwiej dostępne). Stosunkowo najmniej popularne są pokarmy płatkowane. Warto jednak mieć w ofercie przynajmniej jedną taką karmę. Polecamy ją zwłaszcza właścicielom małych ryb stawowych oraz do dokarmiania narybku (wiele ryb ozdobnych samorzutnie mnoży się w stawach), dla którego – drobno pokruszone – są o wiele łatwiej dostępne niż duże pałeczki czy granule.

Uniwersalny granulat dla ryb stawowych

Pokarmy specjalne Listę pokarmów specjalnych otwierają produkty dla jesiotrów. Ryby te – z racji oryginalnego wyglądu – są obecnie bardzo popularne, zwłaszcza, że niedawno w handlu pojawiła się wyjątkowo ozdobna, złota odmiana. Pokarmy dla nich dedykowane mają postać natychmiast tonącego granulatu. Są oferowane w różnej granulacji w zależności od wielkości ryb. Bezwzględnie powinniśmy posiadać w ofercie drobny granulat dla młodych jesiotrów oraz nieco grubszy, dla trochę podrośniętych (w handlu dostępne są zarówno małe, jak i większe osobniki). Jeśli wśród naszych klientów są także posiadacze większych stawów, warto posiadać przynajmniej jedno opakowanie pokarmu dedykowane dla dużych ryb tego gatunku. Do bardzo chętnie kupowanych należą pokarmy wybarwiające dla ryb stawowych. Zawierają one naturalne karotenoidy, czyli substancje

Specjalistyczny granulat wybarwiający dla kolorowych karpi

Przysmak dla karpi koi

wzmacniające barwy ryb. Stymulują one komórki barwnikowe w ich skórze i sprawiają, że w bezpieczny i zdrowy dla nich sposób stają się bardziej kolorowe. Działają na barwy żółte, pomarańczowe i czerwone, więc można polecać je właścicielom większości karasi, karpi oraz złotych jaziów i linów. Karotenoidy w przyrodzie występują zarówno w roślinach, jak i zwierzętach, ale tylko rośliny, bakterie i glony posiadają zdolność do ich syntezowania. Zwierzęta muszą pobrać je wraz z karmą. Do produkcji pokarmów wybarwiających dla ryb stawowych najczęściej stosuje się beta–karoten pochodzący z marchwi lub innych warzyw oraz astaksantynę. Ta ostatnia jest czerwonym barwnikiem naturalnie występującym m.in. w morskich glonach – krasnorostach. Komercyjnie w dużych ilościach produkuje się ją w Skandynawii, gdzie jest uzyskiwana z glona o nazwie Hematococcus pluvialis. Skandynawowie używają jej do karmienia słynnych łososi ho-

Pokarm w płatkach dla ryb stawowych

Jak karmić ryby stawowe:

• w typowym oczku wodnym zaleca się karmienie ryb nie częściej niż raz dziennie, a nawet co drugi dzień; • przynajmniej raz w tygodniu obowiązkowo należy zastosować głodówkę; • podawanie pokarmu należy rozpocząć wiosną dopiero wtedy, gdy woda osiągnie temperaturę 8–10ºC; początkowo porcje pokarmu powinny być niewielkie, a gdy temperatura wody przekroczy 15ºC, karmienie można nieco zintensyfikować; • wiosną wychudzone ryby z reguły mają doskonały apetyt, dlatego w okresie tym można włączyć do ich żywienia wysokokaloryczne pokarmy typu „gainer”, pamiętając jednak, aby nie podawać ich permanentnie, ale na przemian z „lżejszymi” mieszankami; • ryby powinny otrzymywać możliwie urozmaicony pokarm, dlatego warto nabyć kilka różnych pokarmów i stosować je naprzemiennie; • jeśli posiadamy ryby kolorowe (żółte, pomarańczowe, czerwone), w skład ich menu zaleca się włączenie pokarmów wybarwiających zawierających naturalne karotenoidy; • jako urozmaicenie można podawać pokarmy przystosowane do serwowania z ręki (zwłaszcza dużym rybom); • wczesną jesienią, gdy temperatura wody zaczyna stopniowo opadać, warto przygotować mieszkańców oczka do zimowania. Wskazane jest, aby – dla własnego bezpieczeństwa – ryby w tym okresie nieco przytyły. Do ich menu ponownie można włączyć więc pokarmy wysokokaloryczne, w tym oferowane przez niektórych producentów specjalistyczne mieszanki „zimowe”, a raczej „przedzimowe”. Karmienie należy kontynuować aż do momentu, gdy temperatura wody spadnie poniżej 8–10ºC; • zimą ryb się nie karmi w ogóle, wyjątek można uczynić jedynie w przypadku wystąpienia wyjątkowo ciepłej zimy – wtedy (raz na kilka dni) można podać zwierzętom niewielką (!) ilość łatwostrawnego pokarmu (dlatego nawet zimą powinniśmy mieć w ofercie sklepu przynajmniej jedno lub dwa opakowania takich pokarmów).

ZoobiZnes 4/2014

www.zoobiznes.pl


43

fot. Jacek Klonowicz

dowlanych. Mięso dzikich łososi jest bowiem szarawe, zaś słynną „łososiową” barwę zyskuje właśnie dzięki astaksantynie. Pokarmy wybarwiające warto polecać, bowiem z reguły są nieco droższe od karm podstawowych, dają więc szansę na dodatkowy zarobek. A sprzedają się stosunkowo łatwo, bowiem perspektywa posiadania bardziej kolorowych ryb stanowi nieodpartą pokusę dla każ-

iner”. Zasadniczo są one dedykowane dla ryb w okresie wczesnojesiennym. Dzięki dużej zawartości białek i tłuszczów przyspieszają wzrost ryby i zwiększają masę jej ciała (zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie), co jest niezmiernie istotne w okresie zimowania. Podawanie tego typu pokarmów pozwala więc rybom na bezpieczne przezimowanie w stawie. Warto polecać je rów-

Granulat ze spiruliną dla karpi

Granulat z czosnkiem wzmacniający odporność karpi

dego właściciela oczka wodnego. Do karm specjalistycznych zaliczają się także pokarmy dla karpi. Wiele firm oferuje szeroką gamę tych produktów dostosowanych wielkością do rozmiarów ryb. Są one kaloryczne, często wzbogacone o spirulinę. Ta ostatnia jest szczególnie pożądanym składnikiem rybiego pożywienia, zawiera bowiem bardzo dużo łatwo przyswajanego białka, bogactwo witamin (zwłaszcza z grupy B), mikroelementów oraz ponad dwa tysiące zidentyfikowanych w niej rozmaitych składników odżywczych. Sprawia, że ryby łapczywie rzucają się na pokarm i błyskawicznie go wyjadają. Dlatego warto polecać tego typu pokarmy zwłaszcza właścicielom młodych i intensywnie rosnących karpi. Jeśli już mowa o kaloryczności, to oddzielną grupę specjalistycznych pokarmów dla ryb stanowią wysokokaloryczne karmy typu „ga-

nież wczesną wiosną. Wygłodzone po zimie ryby są wtedy wychudzone i osłabione. Przyda im się wysokokaloryczne pożywienie, zwłaszcza, że wiele z nich przystępuje na wiosnę do tarła i potrzebuje dużo energii do rozmnażania. Pokarmy typu „gainer” można dodatkowo stosować jako karmę uzupełniającą dla młodych i szybko rosnących ryb również w trakcie całego sezonu. Niezmiernie ciekawą grupę pokarmów specjalistycznych stanowią oferowane przez niektóre firmy przysmaki przeznaczone do podawania większym rybom bezpośrednio „z ręki”. Dzięki nim można łatwo oswoić duże karpie i nauczyć je podpływania do brzegu stawu na widok właściciela. Warto polecać je zwłaszcza posiadaczom większych stawów. Taki sposób karmienia ryb z pewnością im się spodoba i będą regularnie powracać do naszego sklepu po kolejne partie pokarmu.

Tytułem zakończenia warto dodać, że jednostajne karmienie nawet najlepszym pokarmem nie wpływa korzystnie na zdrowie ryb. Dlatego też kupującym warto polecać zakup co najmniej dwóch różnych karm (np. podstawowej i wybarwiającej, lub dedykowanej dla konkretnego gatunku, albo karmy w pałeczkach i w granulkach). Z pewnością przyczyni się to do po-

Granulat dla sterletów (jesiotrów)

Pokarm w pałeczkach dla ryb stawowych

prawy apetytu ryb, a, tym samym, ich wyglądu i kondycji zdrowotnej, zaś nam da możliwość zwiększenia obrotów sklepu i… dodatkowego zarobku. Pokarmy stawowe powinny zagościć w naszej ofercie w momencie, gdy stopnieje śnieg. Praktyka uczy bowiem, że właśnie wtedy większość właścicieli stawu wyrusza w poszukiwaniu karmy dla swoich ryb. Szerokość oferty powinniśmy dostosować do lokalnych potrzeb i modyfikować ją wraz ze wzrostem zainteresowania ze strony kupujących. Pokarmy stawowe sprzedają się dobrze aż do jesieni. Co więcej, mogą stymulować sprzedaż innych produktów do oczek wodnych (np. sprzętu, akcesoriów, preparatów do wody), a zakładając, że wielu posiadaczy stawów ma również psy, koty i inne zwierzaki, także innych wyrobów. Dlatego bezwzględnie trzeba posiadać je w swojej ofercie.


44 PTAKI OZDOBNE

Kanarki trzy w jednym

Wszyscy chcą rozumieć malarstwo; dlaczego nie próbują rozumieć śpiewu ptaków? Pablo Ruiz Picasso

dr Marek Łabaj

Przyrodnik Konrad Gesner wspomina o kanarku, jako o ptaku udomowionym, już w 1550 roku. Czy to możliwe? Podbój Wysp Kanaryjskich zakończył się w końcu XV w (Gran Canaria – 1483 r., Teneryfa – 1493 r.). Z tych faktów wynikałoby, iż kanarek musiał być udomowiony jeszcze przez Guanczów – pierwszych mieszkańców Wysp Kanaryjskich. I tak było w istocie. Nazwa wysp pochodzi od łacińskiego słowa canis (pies), ponieważ grasowały na nich duże stada dzikich psów (co opisywał już Pliniusz). Nazwa ptaka „kanarek” pochodzi właśnie od nazwy archipelagu, nie zaś na odwrót. W XV wieku hiszpańscy i portugalscy żeglarze zaczęli przywozić śpiewające ptaszki do swych krajów. Początkowo chwytano je tylko na Wyspach Kanaryjskich, dlatego też marynarze hiszpańscy nazwali je canario. Tak zrodziła się pierwsza nazwa tych skrzydlatych śpiewaków. Razem z ptakami nazwa zaczęła przenikać do innych krajów europejskich, już tylko z pewnymi zmianami językowymi. I tak we Francji tego wirtuoza zaczęto nazywać canari, w Niemczech – Kanarienvogel, w Anglii – canary, w Rosji – kanariejka itd. Na początku swej znajomości z kanarkami Francuzi nadali im jeszcze inną nazwę – serin, jak się przypuszcza od słowa sirene – syrena. W mitologii greckiej syreny (półkobiety – półptaki) nęciły ludzi wyjątkowo pięknym śpiewem. Dzisiaj wiadomo, iż w ślady za przeszłością współczesna nazwa naukowa kanarka brzmi – Serinus canaria L. Pojawienie się żółtego kanarka było wielką sensacją. Bez przesady można powiedzieć, że ten mały żółty ptaszek zawojował cały świat.Jak bardzo popularny był i jest żółty kanarek, świadczy również określenie koloru, który nazwano kanarkowym. Zresztą oznaczenie to do dziś jest używane.

Kierunki hodowli Podział kanarków

Śpiewające

Kształtne (postularne)

BARWNE (kolorowe)

Niemal 500 letni okres domestykacji kanarków zaowocował wyhodowaniem – aż trudno w to uwierzyć – ponad 1500 ras i odmian tych ptaków. Prawie co roku powstają nowe. Współczesne hodowle kanarków rozwija się zasadniczo w trzech kierunkach, dlatego też ptaki można pogrupować następująco: • kanarki śpiewające • kanarki kolorowe (barwne) • kanarki kształtne (posturalne) To ogólny i uproszczony podział. Bowiem każda z tych grup dzielona jest jeszcze na rasy i odmiany.

Rysunek 1. Podział kanarków

ZoobiZnes 4/2014

www.zoobiznes.pl


Kanarki – trzy w jednym

Kanarki śpiewające Dotychczas wyhodowano prawdopodobnie 9 ras kanarków śpiewających. Trzy z nich są uznawane przez Światową Konfederację Ornitologiczną (COM) i oceniane podczas konkursów. Najstarszą rasą są bodajże hiszpańskie timbradosy, chociaż wielu znawców uważa, iż pierwszeństwo należy się śpiewakom harceńskim. Turkot współczesny – W moim odczuciu nazywanie współczesnych kanarków o śpiewie turkotowym kanarkami harceńskimi jest dużym nadużyciem, bowiem najpiękniejszych tur „harcenów” już nie usłyszymy. Wyeliminowali je „hodowcy konkursowi”. Wielka szkoda. Turkoty wykonują swe pieśni z zamkniętym dziobem. Są idealne dla lubiących ciszę i spokojny śpiew. Nadają się do mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Tracą popularność i nie wytrzymują konkurencji z kanarkami wodnotokowymi. Wodnotokowy – Na szczęście coraz większą popularność w Europie, a także w Polsce, zyskują kanarki o śpiewie wodnotokowym. W tej rasie nie ogranicza się liczby wykonywanych tur, lecz odwrotnie, hodowcy dążą do tego, by kanarek wyśpiewał ich jak najwięcej. Kanarek wodnotokowy śpiewa różnie. Jed-

Kanarek śpiewający - współczesny turkot ne tury wykonuje przy zamkniętym dziobie, inne, głośniejsze, z otwartym. Występują w dwóch odmianach barwnych: żółtej i białej. Timbrados – Kto lubi wesoły i dzwonkowy śpiew, niech kupi sobie timbradosa. Wokal tej rasy jest najbardziej zbliżony do śpiewu dzikich kanarków. Tak więc jest przyjemny dla ucha niewymagającego wirtuozerii hodowcy. W Polsce coraz więcej miłośników gustuje w jego

śpiewie. Trochę głośny wokal tej rasy może niepokoić sąsiadów. Pozostałe rasy kanarków śpiewających (wyszczególnione na rysunku 2) nie są hodowane w Polsce. Jeśli już, to sporadycznie. Rosyjski trznadlowy wyśpiewuje bardzo dokładnie kilka tur dzikich ptaków europejskich, natomiast słowiczy serbski i orfeusz bułgarski tak łudząco naśladują śpiew słowika, że niewprawni słuchacze przyjmą go za oryginalny.

Timbrados COM Turkot współczesny COM Wodnotokowy COM Rysunek 2. Podział kanarków śpiewających

Rosyjski trznadlowy Paryski (Smet) Śpiewak amerykański Słowiczy serbski Orfeusz

45


46 PTAKI OZDOBNE Kanarki kształtne Już na samym początku udomowienia kanarków od czasu do czasu pojawiały się jakieś anomalie w budowie lub w upierzeniu. Kreatywni hodowcy starali się widzieć piękno w tych odchyłkach. Przez sensowną hodowlę utrwalili niektóre cechy tak, że w grupie kanarków kształtnych występuje kilkanaście ras, różniących się eksterierem (podział ten obrazuje rysunek 3). Spośród kanarków zaliczanych do grupy gładkich najczęściej hodowanymi w Polsce są: border miniaturowy i miniatura hiszpańska. To najmniejsze kanarki, jakie do tej pory zostały wyselekcjonowane. Bezwzględnie najpopularniejszym w kraju kanarkiem kształtnym jest gloster. To niewielki kanarek z koronką. Parę lęgową zestawia się z kanarka z koronką i drugiego bez tej ozdoby, tzw. gładkogłowego. Ta zasada dotyczy wszystkich kanarków koroniastych. Do największych kanarków – dwa razy większych od najmniejszej rasy – należą lankeszer i kędzierzawy gigant włoski. Ten ostatni jest również najdroższym. Wyborna para kosztuje na europejskim rynku powyżej 1500 euro. Kanarki posturalne nie tylko zadziwiają swymi kształtami, ale także

Gloster – kanarek kształtny nieźle śpiewają. Ich hodowlą powinni zajmować się raczej koneserzy; wytrawni i znający zasady genetyczne. Potrzeba tu również wyobraźni, aby dobrze przemyśleć zamiary i nie tworzyć ptaków karykaturalnych. A są takowe w tej grupie.

I jeszcze jedno – od lat zastanawiam się, dlaczego w tej grupie znajduje się lizard. Przecież jego główną charakterystyką jest wzór ubarwienia. Gdyby znalazł się w grupie kanarków barwnych, na pewno hodowcy wyprowadziliby wiele nowych odmian kolorystycznych.

Gładkie

Koroniaste gładkie

Garbate gładkie

Kędzierzawe

Garbato kędzierzawe

Koroniasto kędzierzawe

Border

Gloster

Belgijski

Paryski

Południowy

Fiorino

Border miniaturowy

Krested

Szkocki

Gigant włoski

Szwajcarski

Padewski

Miniatura hiszpańska

Niemiecki z koronką

Monachijski

Północny

Hiszpański

Brneński

Lankeszer

Japoński

Mehringer

Włoski

Jorkszyr

Nadreński

Melado

Norwik

Arlekin portugalski

Makige

Wysmukły hiszpański

Staffordski

Irlandzki Lizard

ZoobiZnes 4/2014

Rysunek 3. Podział kanarków kształtnych (posturalnych, figuralnych)

www.zoobiznes.pl


Kanarki – trzy w jednym

Kanarki kolorowe Kanarki barwne stanowią najliczniejszą grupę. I trzeba być doprawdy dobrym znawcą, by rozpoznać wszystkie odmiany barwne, które do tej pory wyprowadzono. A jest ich naprawdę wiele – więcej niż 250! Jak trudne jest właściwe ich rozpoznanie oraz sklasyfikowanie, świadczą dobitnie pomyłki sędziów, i to nie tylko w Polsce. Dzisiaj już nie wystarcza podział kanarków barwnych na jasne i ciemne, chociaż takie rozróżnienie nadal się stosuje. Obecnie bardziej przydatny jest „klucz klasyfikacyjny”. Prezentowany tu klucz (patrz: Klucz klasyfikacji kanarków barwnych) nieco odbiega od zaproponowanego przez COM. Główna różnica polega na zamienieniu przeze mnie kolumny 1 z 2 i wprowadzeniu pewnych uzupełnień. Jak prawidłowo określić ubarwienie kanarka? Rozpocząć należy od rozeznania tzw. ubarwienia podstawowego, czyli lipochromowego (kolumna 1). Następnie trzeba ocenić typ melaniny, dalej – wariant. Ważną cechą jest kategoria upierzenia. Rzadko pojawia się czynnik „ino”. Zatem dziki kanarek opisany byłby następująco: żółty – melanina normalna, nieintensywny. Symbolami: Ia1B. Inny przykład, rozpocznę od kodu: IVc5A. Opis słowny tego kanarka będzie następujący: biały

Kanarek barwny - czerwony nieintensywny recesywny – brązowy feo, intensywny. By wprawnie opisać i ocenić ubarwienie kanarków tej grupy potrzeba – niestety – wielu lat praktyki.

Zakończenie

Pokrótce przedstawiłem podstawowe informacje o kanarkach. Nie ukrywam, że wybranie odpowiedniej treści i napisanie tego artykułu stanowiło dla mnie nie

lada problem. Ponieważ zdaję sobie sprawę, iż piszę do odbiorców o przeróżnym przygotowaniu i zainteresowaniach, liczę na wyrozumiałość tych Czytelników, dla których treść okazała się znaną. Żywię jednakże nadzieję, że wielu zachęciłem do dalszego pogłębiania wiedzy w zakresie serinologii, bowiem tym terminem zaczęto już określać naukę o… kanarkach!

1

2

3

4

5

Lipochrom

Typ melaniny

Warianty melaniny

Kategoria upierzenia

Czynnik „ino”

I. Żółty

a. Czarna

1. Normalna

A. Intensywny

Albino

II. Czerwony

b. Agatowa

2. Pastelowa

B. Nieintensywny

Lutino

III. Biały dominujący

c. Brązowa

3. Szaroskrzydła

C. Mozaikowy I i II

Rubino

IV. Biały recesywny

d. Izabelowa

4. Opalowa

V. Pastelowożółty

5. Phaeo (feo)

VI. Pastelowoczerwony

6. Satynowa

Różowy (nieuznawany przez COM)

7.Topazowa 8. Eumo 9. Onyksowa 10. Kobaltowa Kwarcowa (nieuznawany przez COM)

Tablica 1. Klucz klasyfikacji kanarków barwnych

47


48 TERRARIUM zt ZTBIG.indd 1

2012-11-04 21:22:39

Skorpion w sklepie? Dlaczego nie!

Ryszard Wiejski–Wolschendorf

W pierwszym numerze ZooBiznesu przedstawiliśmy podstawowe gatunki pająków. Teraz zajmiemy się skorpionami – spokrewnionymi z nimi zwierzętami, które budzą jeszcze większe emocje połączone z przysłowiowym „dreszczykiem”. Czy hodowla w warunkach domowych takiego jadowitego stwora na pewno jest bezpieczna? Komu można polecać skorpiony? Jak się nimi zajmować? Poniżej postaramy się udzielić odpowiedzi na te i inne pytania. Skorpiony to tajemnicze i skryte zwierzęta łączone przez ludzi z wieloma mitami. To zarazem jedne z najbardziej zadziwiających i najmniej znanych mieszkańców naszej planety. Ich niezwykłość polega między innymi na zdolności przystosowania się do praktycznie każdych warunków klimatycznych. Swój sekretny tryb życia prowadzą poruszając się pod osłoną nocy, kopiąc głębokie nory, włażąc w najciaśniejsze szczeliny w poszukiwaniu ofiary lub schronienia. Swoją złą reputację zawdzięczają wieczornym opowieściom snutym przez mitomanów oraz kasowym hollywoodzkim produkcjom stawiającym na przykład biednego, samotnego, a tak naprawdę bardzo łagodnego Pandinus imperator pośrodku piaszczystej pustyni lub wypełniając większym stadem wyżej wymienionego gatunku mroczne czeluści starożytnych grobowców faraonów

ZoobiZnes 4/2014

(np. „Powrót Mumii” Stephena Sommersa). Historia kina zna wiele przypadków wykorzystania niewinnych (czytaj: dużych, czarnych, błyszczących, z ogromnym kolcem jadowym i potężnymi szczypcami) skorpionów w celach wystraszenia, przerażenia i w końcu ogłupienia biednego widza. Oczywiście im większa, masywniejsza i groźniej wyglądająca bestia, tym lepiej – a już szczególnie, jak się ją jeszcze powiększy do rozmiarów przeciętnego konia. Ale prawda jest inna i mniej mordercza, nie kłapiąca szczypcami i nie ociekająca jadem przeżerającym wszystko wokół jak najmocniejszy rodzaj kwasu. Do dziś na świecie znanych i opisanych zostało bowiem ponad 1600 różnych gatunków skorpionów, z czego tylko około 25 dysponuje jadem potencjalnie niebezpiecznym dla człowieka. Poniżej przedstawione zostaną wybrane popularne gatunki skorpio-

nów nadających się do hodowli dla osób początkujących oraz ważne informacje dotyczące ich pielęgnacji. Skorpiony hodujemy w terrariach. Terrarium tropikalne lub pustynne może być doskonałą ozdobą sklepu, a dzięki temu zachętą dla odwiedzających do rozpoczęcia przygody z tymi interesującymi pajęczakami. Dodatkowym atutem jest to, iż nie wymagają one przesadnie troskliwej pielęgnacji i codziennego karmienia. Skorpiony, z racji swej wielkości, nie potrzebują też dużych powierzchni mieszkalnych. Dość często przyjmuje się, iż dla pojedynczego osobnika wystarczający jest pojemnik o ścianach czterokrotnie dłuższych od długości ciała skorpiona oraz płytka warstwa podłoża i kilka niewielkich schronień. Rodzaj podłoża i schronień zależy od gatunku skorpiona. Najczęściej jest to mieszanina torfu, piasku i ziemi w różnych proporcjach.

www.zoobiznes.pl


Jak pokochać… skorpiona

Pandinus imperator

Heterometrus cyaneus

Ubarwienie: czarny, błyszczący; kolor wpada czasami w ciemnoniebieski, brązowy lub zielonkawy odcień. Telson (ostatni segment odwłoka) u młodych osobników jest biały, a z wiekiem staje się czerwonobrązowy.

Ubarwienie: jednolicie czarny, czasami przechodzący w kolor czarnozielony, telson przyjmuje barwę czerwonobrązową.

Aktywność: wieczór oraz noc. Biotop: wilgotne lasy tropikalne, pogranicze z sawanną okresowo przesychające. Nie poleca się stosowania roślin w terrarium. Oświetlenie: 10–12 godzin na dobę. Podłoże: mieszanina torfu z ziemią i piaskiem w odpowiednich proporcjach, tak by umożliwić skorpionowi wykopanie niezawalającej się nory. Wymiary terrarium: jeden osobnik 30x40x45 cm; para 50x45x45 cm.

Aktywność: wieczór oraz noc. Biotop: wilgotne lasy tropikalne. Nie poleca się stosowania roślin w terrarium. Oświetlenie: 10–12 godzin na dobę. Podłoże: mieszanina torfu z ziemią i piaskiem w odpowiednich proporcjach, tak by umożliwić skorpionowi wykopanie niezawalającej się nory. Wymiary terrarium: jeden osobnik 30x40x45 cm; para 50x40x45 cm. Wilgotność: 60–80%.

Wilgotność: 60–80%.

Temperatura: 25–28°C, nocą niższa – ok. 24°C.

Temperatura: 25–28°C, nocą niższa – ok. 24°C (równomierna „domowa temperatura” również zdaje egzamin).

Pożywienie: świerszcze, karaczany, szarańcze, drewnojady i inne owady odpowiednie do wielkości skorpiona. Co należy wiedzieć: dorosłe osobniki dorastają średnio od 9,5 do 11,5 cm. Idealny jako pierwszy skorpion. Możliwość trzymania skorpionów w niewielkich grupach.

Pożywienie: świerszcze, karaczany, szarańcze, drewnojady, i inne owady odpowiednie do wielkości skorpiona. Co należy wiedzieć: w dobrych warunkach zwierzęta te mogą dożyć 8–10 lat oraz osiągają przeciętnie 12–16 cm. Pandinus imperator jest objęty postanowieniami Konwencji Waszyngtońskiej i wpisany został do II załącznika CITES. Mimo iż skorpion ten łatwo rozmnaża się w niewoli, to wciąż jednak wiele z oferowanych do sprzedaży osobników pochodzi z odłowu. Trafiają do nas głównie z Ghany i Togo. Uwagi: podczas wszelkich manipulacji w terrarium należy zachować ostrożność. Co prawda jad jest bardzo słaby i nie stanowi zagrożenia dla zdrowego człowieka, to jednak dla osoby uczulonej jego działanie może się okazać bardzo przykre w skutkach. Dorosłe skorpiony są z reguły bardzo łagodne i niezbyt skore do użycia jadu, jednak zaniepokojone mogą użyć swych potężnych szczypiec, zdolnych przeciąć skórę.

Uwagi: podczas wszelkich manipulacji w terrarium należy zachować ostrożność. Co prawda jad jest bardzo słaby i nie stanowi zagrożenia dla zdrowego człowieka, to jednak dla osoby uczulonej jego działanie może się okazać bardzo przykre w skutkach. Dorosłe skorpiony są z reguły bardzo łagodne i niezbyt skore do użycia jadu, jednak zaniepokojone mogą użyć swych potężnych szczypiec, zdolnych przeciąć skórę.

WAŻNE

• Oferowane zwierzęta powinny być w dobrej kondycji (nie mogą być wychudzone i odwodnione). • Niedopuszczalna jest obecność pasożytów zewnętrznych (roztocza). • Zwierzęta powinny chętnie pobierać pokarm.

49


50 TERRARIUM zt ZTBIG.indd 1

2012-11-04 21:22:39

Fot. R. Wiejski-Wolschendorf

Fot. Tim Vickers

Euscorpius italicus

Hadogenes troglodytes

Ubarwienie: ciemnobrązowe; nogi oraz telson żółte lub ciemnożółte.

Ubarwienie: różne warianty kolorystyczne od ciemnożółtego i jasnobrązowego do niemal całkowicie czarnego i czarnego z żółtymi nogami.

Aktywność: wieczór oraz noc. Biotop: śródziemnomorski skalisty las sosnowy. Nie poleca się stosowania roślin w terrarium. Oświetlenie: 12–14 godzin na dobę. Podłoże: mieszanina torfu z ziemią i piaskiem w odpowiednich proporcjach. Podłoże można przykryć liśćmi oraz sosnowym igliwiem. Wymiary terrarium: 30x40x45 cm.

osobnik

20x30x45

cm;

para

Aktywność: wieczór oraz noc. Biotop: skaliste regiony afrykańskiej sawanny. Nie poleca się stosowania roślin w terrarium. Oświetlenie: 10–12 godzin na dobę. Podłoże: mieszanina torfu z ziemią i piaskiem, wertykalna ścianka poprzecinana wąskimi szczelinami. Wymiary terrarium: jeden osobnik 35x45x45 cm; para 55x45x65 cm.

Wilgotność: 50–70%.

Wilgotność: 50–60%.

Temperatura: 23–25°C, nocą niższa – ok. 21°C.

Temperatura: 25–28°C, nocą niższa – ok. 24°C.

Pożywienie: świerszcze, karaczany i inne owady odpowiednie do wielkości skorpiona.

Pożywienie: świerszcze, karaczany, szarańczę, drewnojady, i inne owady odpowiednie do wielkości skorpiona.

Co należy wiedzieć: dorosłe osobniki dorastają średnio od 4 do 5 cm. Idealny jako pierwszy skorpion. Możliwość trzymania skorpionów w niewielkich grupach.

Co należy wiedzieć: Dorosłe osobniki dorastają średnio od 15 do 18 cm. Możliwość trzymania skorpionów w niewielkich grupach. Skorpion uwielbiający wspinaczkę i chowanie się w ciasnych szczelinach. Polecane terrarium wertykalne.

Uwagi: podczas wszelkich manipulacji w terrarium należy zachować ostrożność. Co prawda jad jest bardzo słaby i nie stanowi zagrożenia dla zdrowego człowieka, jednak dla osoby uczulonej jego działanie może się okazać bardzo przykre w skutkach. Dorosłe skorpiony są z reguły bardzo łagodne i niezbyt skore do użycia jadu. Z racji niewielkich rozmiarów należy szczególnie zadbać o „ciasność” wszystkich otworów w terrarium.

Uwagi: podczas wszelkich manipulacji w terrarium należy zachować ostrożność. Co prawda jad jest bardzo słaby i nie stanowi zagrożenia dla zdrowego człowieka, to jednak dla osoby uczulonej jego działanie może się okazać bardzo przykre w skutkach. Dorosłe skorpiony są z reguły bardzo łagodne i niezbyt skore do użycia jadu, jednak zaniepokojone mogą użyć swych potężnych szczypiec, zdolnych przeciąć skórę.

O czym należy wiedzieć, zanim polecimy skorpiona: • należy dopasować gatunek skorpiona do doświadczenia właściciela, nie polecać początkującym gatunków małych i trudnych w opiece; • terrarium powinno rosnąć razem ze zwierzęciem, młode osobniki czują się bezpieczniej na mniejszych przestrzeniach (można zacząć nawet od „kliszówek” czy pojemniczków na mocz), jednak finalne terraria muszą być odpowiednio duże – należy zawczasu uprzedzić o tym nabywcę; • typ terrarium (wertykalne, horyzontalne) i aranżację biotopu dobiera się indywidualnie dla danego gatunku; • niezbędne jest odpowiednie zabezpieczenie otworów wentylacyjnych i drzwi terrarium – skorpiony to mistrzowie ucieczek; • nie należy brać skorpionów do ręki – do tego służą pęsety o odpowiedniej wielkości oraz pudełka transportowe; • temperatura, wilgotność, wentylacja i światło to istotne parametry, które muszą być zapewnione i dostosowane do danego gatunku; odpowiednia wilgotność jest ważna szczególnie w okresach linienia; • w trakcie linienia nie podaje się pokarmu (ryzyko ataku zwierząt karmowych na skorpiona); • terraria wymagają regularnego sprzątania i okresowej wymiany podłoża; pozostawione niedojedzone szczątki karmówki sprzyjają­rozwojowi roztoczy oraz infekcjom; ZoobiZnes 4/2014

www.zoobiznes.pl


Jak pokochać… skorpiona

Fot. R. Wiejski-Wolschendorf

Fot. Guy Haimovitch GNU License 1.2

Isometrus maculatus

Scorpio maurus

Ubarwienie: żółte przechodzące w jasny brąz wraz z licznymi ciemniejszymi plamkami tworzącymi wrażenie marmurkowatości.

Ubarwienie: szeroki zakres żółtego przechodzący aż do brązowego.

Aktywność: wieczór oraz noc. Biotop: wilgotne lasy tropikalne. Nie poleca się stosowania roślin w terrarium. Oświetlenie: 10–12 godzin na dobę. Podłoże: mieszanina torfu z ziemią, liczne gałęzie i fragmenty kory tworzące wertykalną ściankę. Wymiary terrarium: 30x30x50 cm.

osobnik

25x35x45

cm;

para

Wilgotność: 60–80%. Temperatura: 25–28°C, nocą niższa – ok. 24°C. Pożywienie: świerszcze, karaczany, szarańcze, drewnojady i inne owady odpowiednie do wielkości skorpiona. Co należy wiedzieć: dorosłe osobniki dorastają średnio od 5 do 6 cm. Idealny dla bardziej zaawansowanego hodowcy. Możliwość trzymania skorpionów w niewielkich grupach. Uwagi: podczas wszelkich manipulacji w terrarium należy zachować ostrożność. Co prawda jad jest bardzo słaby i nie stanowi zagrożenia dla zdrowego człowieka, jednak dla osoby uczulonej jego działanie może się okazać bardzo przykre w skutkach. Dorosłe skorpiony są z reguły bardzo szybkie i gwałtowne, jednak niezbyt skore do użycia jadu.

Aktywność: wieczór oraz noc. Biotop: półpustynia, pogranicze ze stepem. Nie poleca się stosowania roślin w terrarium. Oświetlenie: 10–12 godzin na dobę. Podłoże: mieszanina ziemi i piasku, tak by umożliwić skorpionowi wykopanie niezawalającej się nory. Wymiary terrarium: 50x40x45 cm.

osobnik

30x40x45

cm;

para

Wilgotność: 40–60%. Temperatura: 25–28°C, nocą niższa – ok. 24°C. Pożywienie: świerszcze, karaczany, szarańcze, drewnojady i inne owady odpowiednie do wielkości skorpiona. Co należy wiedzieć: dorosłe osobniki dorastają średnio od 6 do 10 cm. Idealny jako pierwszy skorpion. Możliwość trzymania skorpionów w niewielkich grupach. Uwagi: podczas wszelkich manipulacji w terrarium należy zachować ostrożność. Co prawda jad jest bardzo słaby i nie stanowi zagrożenia dla zdrowego człowieka, to jednak dla osoby uczulonej jego działanie może się okazać bardzo przykre w skutkach. Dorosłe skorpiony są z reguły bardzo łagodne i niezbyt skore do użycia jadu, jednak zaniepokojone mogą użyć swych potężnych szczypiec, zdolnych przeciąć skórę.

• zaleca się ochronę zwierząt przed bezpośrednim dostępem do źródła światła/ciepła – duże ryzyko wysuszenia; • gatunki znajdujące się na liście CITES powinny posiadać świadectwo legalnego pochodzenia; • skorpionom należy podawać pokarm żywy; • rozpoznanie płci najczęściej wymaga wprawy, zwłaszcza w odniesieniu do młodych osobników; • do nocnej obserwacji można używać lampy UV – skorpiony odbijają promieniowanie UV „świecąc” w kolorze jaskrawozielonym lub niebieskim. Nie należy jednak stosować takiego światła ciągle, gdyż skorpiony tracą zdolność odbijania promieniowania i przestają „świecić”.

Razem ze skorpionem oferujemy: terrarium, odpowiednie podłoże, korzenie, kryjówki (np. groty), lampę oświetleniowo–grzewczą, oświetlenie nocne (do obserwacji zwierząt), miseczkę na wodę, termometr, higrometr, pęsetę do podawania karmówki, faunabox do transportowania zwierzęcia. Klient wraca po: karmówkę, podłoże do terrarium.

51


52 TERRARIUM

Żółwiowe kłopoty

lek. wet. Łukasz Skomorucha

Żółwiowa „moda” ulega nieustannej „ewolucji”. W czasach słusznie minionej Polski Ludowej niemal na każdym rogu ulicy kupić można było przemycane w tysiącach sztuk zza wschodniej granicy żółwie stepowe (Agrionemys horsfieldii). Po upadku Związku Radzieckiego niekontrolowany import skończył się, a miano najpowszechniej dostępnego gatunku żółwia zyskał z kolei północnoamerykański żółw czerwonolicy (Trachemys scripta elegans). Maleńkie, soczysto zielone młode osobniki były importowane do całej Europy z ferm hodowlanych w USA i sprzedawane często wraz z kuriozalną plastikową wysepką z palemką jako „zbiornikiem hodowlanym”. Liczba sprowadzanych osobników szła w setki tysięcy. W tamtych czasach nikt zbytnio nie przejmował się problemami ochrony środowiska ani komfortem życia samych gadów – żółw uchodził za zwierzę niemal „samowystarczalne”. Jeśli wystąpiły jakieś problemy zdrowotne lub żółw się znudził dotychczasowemu opiekunowi, często był po prostu wypuszczany na wolność. Takie postępowanie szybko doprowadziło do pojawienia się w środowisku naturalnym obcego, bardzo inwazyjnego gatunku, który doskonale radzi sobie w naszym klimacie. Jednocześnie, jako gatunek wszystkożerny, stanowi spore zagrożenie dla gatunków chronionych, np. płazów, oraz konkurencję dla rodzimego żółwia błotnego (Emys orbicularis). Unia Europejska już w 1997 roku wprowadziła na drodze prawnej zakaz importu żółwi czerwonolicych na obszar Wspólnoty. W Polsce gady te były sprzedawane bez ograniczeń jeszcze przez kilka kolejnych lat i do-

ZoobiZnes 4/2014

piero nasze przystąpienie do grona państw członkowskich w 2004 roku ograniczyło handel tym podgatunkiem. Jednak w jego miejsce „pojawiły się” dwa pozostałe podgatunki żółwia ozdobnego – żółtolicy (T. s. troostii) i żółtobrzuchy (T. s. scripta). Ich historia szybko powtórzyła historię czerwonolicego kuzyna i również one zaczęły pojawiać się w środowisku naturalnym. Aby ograniczyć ten trend, od 2011 roku obowiązuje w Polsce rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 września 2011 r. w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku

uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym. W myśl tego aktu prawnego osoba pragnąca posiadać zwierzę wymienione na liście, musi uzyskać specjalne zezwolenie. Konsekwencją tego stanu rzeczy był drastyczny spadek dostępności wymienionych w rozporządzeniu gatunków. Jednak, jako że rynek nie lubi próżni, miejsce wyżej wymienionych żółwi zajęły inne. Kilka z nich chciałbym poniżej pokrótce przedstawić.

www.zoobiznes.pl


Żółwiowe kłopoty

Żółw wonny

Pelomeduza afrykańska

Żółw wonny

Pelomeduza afrykańska

➤ to drobny gatunek żółwia z rodziny mułowcowatych (Kinosternidae), określanych też jako żółwie piżmowe czy mułowe. Jego nazwa pochodzi od charakterystycznej, silnej woni piżma wydzielanej w razie zagrożenia dla odstraszenia napastnika. Osiąga naprawdę niewielkie rozmiary, bowiem długość pancerza u dorosłych osobników nie przekracza 15 cm. Pochodzi z terenów Ameryki Północnej, gdzie zasiedla wschodnią część kontynentu, poczynając od południa Kanady, a na półwyspie florydzkim kończąc. Lubi drobne, gęsto zarośnięte zbiorniki wodne, w których przebywa głównie w płytszych partiach wody. Jest stosunkowo tani (80–100 zł), nie wymaga szczególnie przestronnych akwaterrariów, jest też dosyć wytrzymały pod względem zdrowotnym, stanowi więc idealny gatunek dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z hodowlą żółwi. Rzadko w handlu trafiają się także inni przedstawiciele tej rodziny, w szczególności zaś bardzo atrakcyjnie ubarwiony i osiągający jeszcze mniejsze rozmiary (8–13 cm) Sternotherus minor czy gatunki ze spokrewnionego rodzaju Kinosternon, między innymi Kinosternon scorpioides czy Kinosternon baurii. Te jednak zdecydowanie łatwiej zakupić u hodowców niż w sklepach zoologicznych.

➤ osiąga nieco większe rozmiary – długość pancerza dorosłego osobnika zwykle dochodzi do około 20 cm, choć zdarzają się „olbrzymy” niemal trzydziestocentymetrowe. W przeciwieństwie do poprzedniego gatunku, jest przedstawicielem tak zwanych żółwi bokoszyjnych (podrząd Pleurodira), co oznacza, że głowę pod osłonę pancerza chowają poprzez zgięcie szyi poziomo w bok, a nie „skrócenie” jej poprzez esowate wygięcie w płaszczyźnie pionowej. Ma bardzo szeroki zasięg naturalnego występowania, obejmujący znaczną część Afryki, Madagaskar, opisano ją także z terenów Jemenu. Zasiedla wody raczej stojące (bagna, drobne cieki wodne), czasami spotykana jest w zbiornikach okresowo całkowicie wysychających. Jest stosunkowo łatwa w hodowli, nadaje się dla początkujących hodowców. Osiąga nieco wyższe ceny – od 100 do 200 zł.

(Stermotherus odoratus)

(Pelomedusa subrufa)

Pelomeduza kasztanowata

(Pelusios castaneus) ➤ zwana też żółwiem kasztanowatym, jest bliskim krewnym poprzedniego gatunku. Długość pancerza dorosłego osobnika dochodzi do 25 cm. Żółw ten występuje zachodniej części kontynentu afrykańskiego. Niegdyś, na podstawie trzech zakonserwowanych osobników muzealnych, wyodrębniano dodatkowo Pelusios seychellensis, który uznawano za wymarły endemiczny gatunek dla obszaru Seszeli. Jednak badania genetyczne potwierdziły, iż

Mata-mata

w rzeczywistości osobniki z tej populacji należały do Pelusios castaneus. W przeciwieństwie do Pelomedusa subrufa, plastron (spodnia część pancerza) zaopatrzony jest w swoisty „zawias”, dzięki któremu żółw może zawęzić szparę między brzegiem karapaksu (wierzchniej części pancerza) i plastronu, osłaniając tym samym głowę i szyję. Oba gatunki pelomeduz, podobnie jak żółw wonny, są raczej kiepskimi pływakami i wolą kroczyć po dnie zbiornika lub przemieszczać się pośród wodnej roślinności. Pelomeduza kasztanowata osiąga ceny podobne jak jej wcześniej wspomniana krewniaczka.

Żółwiaki

(Trionychidae) ➤ to dość prymitywna rodzina o bardzo oryginalnym wyglądzie. Ich pancerz, w szczególności zaś plastron, jest zredukowany i pokryty niezrogowaciałą, mięsistą skórą. Nozdrza umieszczone są na wydłużonym, sterczącym „ryjku”, który – wraz z długą szyją – ułatwia pobieranie tlenu atmosferycznego, gdy żółw leży nieruchomo na dnie zbiornika wodnego. Żółwiaki występują na kontynencie azjatyckim, afrykańskim i północnoamerykańskim. W handlu zoologicznym najczęściej można zetknąć się z żółwiakiem chińskim (Pelodiscus sinensis), rzadziej także z żółwiakami z terenów Ameryki Północnej – kolcowatym (Apalone spinifera) i florydzkim (Apalone ferox). Mimo że są stosunkowo tanie (nawet już od 50 zł), raczej nie nadają się dla początkujących miłośników żółwi. Osiągają stosunkowo duże rozmiary – ich długość sięga 30–40 cm zależnie od gatunku, są dość agresywne i potrafią poważnie zranić rękę opiekuna. Jednocześnie wykazują dużą tendencję do różnego rodzaju bakteryjnych chorób skórnych, które często są oporne na leczenie.

W handlu trafiają się również różne inne gatunki żółwi wodno–lądowych, te jednak osiągają już zdecydowanie wyższe ceny. Wymienić można tu południowoamerykańską mata–matę (Chelus fimbriata), żółwie jaszczurowate (Chelydra serpentina) z USA i Kanady, wklęsłopancerzówki (Platemys platycephala) ze zlewiska rzek Orinoko i Amazonki oraz kilka innych.

53


54 ROZSZERZAMY OFERTĘ

Rozszerzamy ofertę

Hippika

Twoją szansą na lato

Jeździectwo to coraz popularniejsza dziedzina aktywności fizycznej, w którą amatorsko angażują się dzieci, młodzież i osoby dorosłe. Szeroką ofertę produktów dla nich oferują specjalistyczne sklepy branży hippicznej. Znaleźć w nich można wyroby dedykowane zarówno dla koni, jak i dla jeźdźców. O ile profesjonalne siodła, ogłowia czy kaski to rzeczy z górnej półki cenowej, wymagające indywidualnego dopasowania, to wiele innych produktów hippicznych można z powodzeniem wprowadzić do oferty sklepu zoologicznego, wzbogacając jego zatowarowanie. Drobny asortyment dla konia czy jeźdźca, jak również gadżety z wizerunkiem koni będą chętnie nabywane zwłaszcza przez młodych pasjonatów jeździectwa.

Coś dla konia Zacznijmy od produktów dla koni. Wśród drobnych towarów przeznaczonych dla nich, które warto mieć w sklepie zoologicznym, a które – zarazem – nie wymagają większych inwestycji, w pierwszym rzędzie wymienić można różnego rodzaju smakołyki, czyli dodatki żywieniowe. Najchętniej kupowane są tzw. cukierki dla koni, czyli specjalnie formowane przekąski stosowane jako nagrody. Mają różne smaki oraz kształty (kulek, pałeczek, ciasteczek itp.). Wykonane z naturalnych składników, takich jak marchew czy owoce (jabłko, banan, owoce leśne), są o wiele zdrowsze dla konia niż przysłowiowy cukier (którego podawania koniom, zwłaszcza w nadmiarze, nie poleca już zresztą większość specjalistów). Warto zadbać, aby na sklepowej półce znalazły się dodatki w różnych smakach (niektóre konie wykazują tutaj dość wyraźne preferencje) oraz w opakowaniach różnej wielkości. Produkty te rotu-

ZoobiZnes 4/2014

ją bardzo szybko, bowiem zwyczaj wynagradzania koni przez jeźdźców jest powszechny, a cukierki stanowią nad wyraz poręczną formę nagrody (można umieścić je w kieszeni kamizelki czy kurtki jeździeckiej). Obok cukierków można również zaoferować suplementy mineralno–witaminowe w formie batonów. Jeżeli cukierki i batony zaczną się dobrze sprzedawać, ofertę dodatków żywieniowych warto rozszerzyć o tradycyjne witaminy w formie płynnej, granulatu lub w proszku. Podobnie jak dla królików i gryzoni, dla koni można zaproponować również opakowania suszonych ziół. Innymi produktami dla koni, których nie powinno zabraknąć w sklepie zoologicznym oferującym wyroby hippiczne, są repelenty. W okresie letnim prawdziwą zmorą zarówno koni, jak i jeźdźców (zwłaszcza tych jeżdżących w lasach i ich pobliżu) są insekty (komary, muszki, gzy itd.). Konie cierpią od nich dodatkowo podczas przebywania na pastwisku. Stają się przez to nerwowe,

zaś osłabione znacznym ubytkiem wypijanej przez owady krwi mogą ulec osłabieniu i stać się bardziej podatne na rozmaite choroby. Dlatego warto polecać specjalne preparaty odstraszające (repelenty), którymi spryskuje się konia, aby ograniczyć ilość ukąszeń. Środki te są oparte na naturalnych olejkach eterycznych i mają przyjemny zapach. Dobrej jakości preparaty są całkowicie nieszkodliwe zarówno dla koni, jak i dla ludzi. Co więcej, można stosować je także u psów i polecać właścicielom tych czworonogów. A to daje nam szansę na dodatkowe zyski ze sprzedaży. Obok preparatów do ochrony koni przed owadami stosuje się również specjalne siatki (moskitiery) oraz nauszniki (te ostatnie mogą być ozdobne, np. z dopinanymi kokardami w kolorystyce dopasowanej do innych elementów końskiego stroju, jak choćby czapraka). Warto mieć je w swojej ofercie (są niedrogie i dobrze się sprzedają), bowiem znacznie ograniczają nerwowość konia oraz potrząsanie przez niego głową,

www.zoobiznes.pl


Rozszerzamy ofertę – Hippika Twoją szansą na lato co zwiększa bezpieczeństwo jazdy. Jest to szczególnie istotne w przypadku młodych i początkujących jeźdźców, którzy mogą mieć problemy z opanowaniem zdenerwowanego przez nadmierną aktywność owadów wierzchowca. Dobrze sprzedającymi się produktami do pielęgnacji koni są zgrzebła, szczotki i inne przyrządy czyszczące. Konia należy czyścić przed każdą jazdą oraz po niej, więc przyrządy te szybko się zużywają, ponadto często się gubią. Trzeba zatem regularnie kupować nowe (zwłaszcza, że – ze względów higienicznych – każdy koń musi mieć swój własny zestaw szczotek). Do najczęściej stosowanych końskich „przyborów kosmetycznych” należą: szczotki z włosia, rękawice do czyszczenia i nabłyszczania, szczotki plastikowe, szczotki ryżowe, zgrzebła, masażerki, kopystki (zakrzywione urządzenia do czyszczenia kopyt), grzebienie do grzywy i ogona, trymery do przerywania grzywy, szczotki do kopyt. Są one dostępne w różnych kolorach (warto mieć w ofercie różne, bo często to właśnie oryginalny kolor przyrządu stanowi impuls do jego zakupu). Do zaplatania grzywy

potrzebne są także gumki (różne kolory, zestawy). Jest to asortyment bardzo chętnie kupowany przez młodych jeźdźców, a zwłaszcza przez młode amazonki. Dla utrzymania przyborów w porządku przydają się poręczne plastikowe skrzynki na szczotki. Warto mieć przynajmniej jedną lub dwie w ofercie, zwłaszcza, że są chętnie nabywane również przez właścicieli psów wystawowych, a zwłaszcza psów ras ozdobnych [o akcesoriach dla psów wystawowych czytaj więcej na str. 18]. Półkę z artykułami pielęgnacyjnymi dla koni można rozszerzyć również o specjalistyczne szampony – okres wiosenno–letni sprzyja bowiem końskim kąpielom, a wielu właścicieli (zwłaszcza jasno umaszczonych koni) wprost nie może się doczekać ich odświeżenia po zimie. Szampony nie tylko usuwają zanieczyszczenia, ale wzmacniają też barierę skórną konia, dają efekt nabłyszczenia sierści, nawilżają ją, ograniczają rozwój drobnoustrojów, zapobiegają łupieżowi. Szampony z reguły maja postać koncentratów do rozcieńczania. Rozprowadza się je i wciera przy pomocy gąbki (można zaoferować ją w zesta-

wie z szamponem). Do pielęgnacji grzywy i ogona stosuje się również odżywki w sprayu i balsamy (można też polecać je do sierści). Ułatwiają one rozczesywanie, wzmacniają i nawilżają włos, nadając mu miękkość i przyspieszając jego wzrost. Ograniczają osadzanie się kurzu i zlepianie włosa. Jeśli mamy dużo „końskich” klientów, zdecydowanie warto wprowadzić je do oferty. Ważnym aspektem jest regularna pielęgnacja końskich kopyt. Do tego celu używa się specjalnych past, maści i olejów. Wzmacniają

55


56 ROZSZERZAMY OFERTĘ

Rozszerzamy ofertę – Hippika Twoją szansą na lato

Urazy kończyn konia to, niestety, nieodłączny element dr Piotr Okoniewski PFO Vetos-Farma Sp. z o. o. hippiki. Aby zminimalizować ich skutki i przyspieszyć www.vetos-farma.com.pl regenerację polecamy linię naturalnych, ziołowych żeli dla koni RUMAK. W ich skład wchodzą komponenty takie jak olejki eteryczne (np. eukaliptusowy, terpentynowy), ekstrakty i wyciągi roślinne (np. z arniki i kasztanowca). Stosowane jako okłady lub wmasowywane w końską skórę uśmierzają ból, rozgrzewają i neutralizują skutki kontuzji. Doskonale sprawdzają się w przypadku stłuczeń, zapaleń i obrzęków mięśni, ścięgien oraz stawów. Można stosować je również relaksacyjnie, w celu przyspieszenia regeneracji nóg konia po wytężonym lub długotrwałym wysiłku.

one puszkę kopytową, uelastyczniają róg, zapobiegają jego kruszeniu i pękaniu. Zabezpieczają przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Rozprowadza się je za pomocą szczotek lub pędzelków. W produkty te także warto zaopatrzyć nasz sklep. Poza smakołykami i towarami do pielęgnacji koni w sklepie zoologicznym można oferować także drobne wyposażenie dla tych zwierząt, takie jak uwiązy, kantary, ochraniacze na

nogi, czapraki, a nawet… zabawki dla koni. Uwiązy (mocne sznury do przywiązywania konia np. w trakcie prac pielęgnacyjnych) można eksponować podobnie jak smycze dla psów. Ponieważ są różnokolorowe i mają różną długość oraz mocny zaczep (karabińczyk zwykły lub bezpieczny), budzą też zainteresowanie właścicieli dużych psów (jako substytut smyczy). Kantary (miękkie ogłowia do mocowania uwiązu) również nie wymagają wiele miejsca, a ich wybór może być bardzo duży

ZoobiZnes 4/2014

(różne rozmiary, np. źrebięcy, pony, full). Kantary są przez konie gubione, przecierają się itp., więc jest to asortyment, który dobrze rotuje. Przystępna cena powoduje, że są chętnie kupowane przez wszystkich jeźdźców. W celu ochrony końskich nóg zakłada się koniom ochraniacze (na przednie i tylne kończyny). Występują one w różnych rozmiarach oraz kolorach, bywają również wykonywane z rozmaitych tworzyw. Niektórzy jeźdźcy stosują także owijki (różne kolory, sprzedawane w zestawach po 4 sztuki). Ochraniacze stabilizują końskie stawy i ograniczają ryzyko kontuzji. Ważna jest łatwość ich zapinania (najczęściej mocne rzepy), ale też i jego trwałość. Na kopyta koni zakłada się też specjalne kalosze (gumowe, neoprenowe, sprzedawane po dwie sztuki). Dobrym pomysłem jest także wzbogacenie oferty o czapraki – miękkie podkładki pod siodło, chroniące grzbiet konia przed otarciami. Najchętniej kupowane są czapraki wszechstronne, ale wiele osób preferuje specjalistyczne wersje ujeżdżeniowe lub siodłowe. Większość jeźdźców korzysta z kilku (przesiąkają potem i się brudzą, więc trzeba je często prać). Występują w wielu kolorach i przedziałach cenowych. Mogą być pikowane lub drobnopikowane. Ciekawym dodatkiem do oferty jest nawiązanie współpracy z firmą, która wyszywa czy nadrukowuje indywidualne oznaczenia na czapraku (np. koński motyw, imię konia, nazwę stajni itp.). Jako ciekawostkę można zaoferować zabawki dla koni. Istnieją oryginalne linie wyrobów tego typu, np. specjalne piłki z uchwytem. Mogą one zainteresować również właścicieli większych psów.

… i coś dla jeźdźca Oddzielną kategorią wyrobów hippicznych są produkty skierowane do jeźdźców. Ekwipunek do jazdy konnej jest bardzo bogaty i daje sklepowi zoologicznemu możliwość dodatkowego zarobku. Warto wprowadzić do oferty zwłaszcza wszelkie możliwe drobne dodatki, takie jak: palcaty, baty, rękawiczki, skarpetki, czapsy. Wszystkie one szybko się zużywają, są często gubione lub wymagają częstego prania (skarpetki), a zatem trzeba mieć ich spory zapas. Palcaty i baty są łatwe w ekspozycji, zaś przystępna cena powoduje, że łatwo znajdują nabywców. Warto polecać je zwłaszcza początkującym jeźdźcom, ułatwiają bowiem kierowanie koniem i przekazywanie mu komend. Warto posiadać różne rozmiary, modele i kolory, bowiem wielu miłośników jazdy konnej traktuje je jednocześnie jak modny gadżet i dodatek do stroju. Z praktycznego punktu widzenia ważna jest giętkość i jakość tych urządzeń. Praktyka uczy, że zarówno palcaty, jak i baty bywają wyjątkowo często gubione, zatem regularnie się sprzedają. Równie dobrze sprzedają się rękawiczki do jazdy oraz skarpetki. Ważne, aby posiadać różne wzory i kolory, zwłaszcza, że są chętnie kolekcjonowane przez młodych jeźdźców. Dość szybko zużywającym się elementem jeździeckiego ekwipunku są tzw. czapsy, czyli ochronne sztylpy zakładane na łydki stanowiące bardzo popularną obecnie alternatywę drogich butów z cholewami. Warto mieć w ofercie przynajmniej kilka par w różnych rozmiarach i kolorach. Jeżeli stwierdzimy, że nasz sklep odwiedza dużo „końskich” klientów, warto rozważyć rozszerzenie wachlarza akcesoriów jeździeckich np. o kaski i toczki, kamizelki, przeciw-

www.zoobiznes.pl


57

deszczowe kurtki i płaszcze, kapelusze w stylu „western” (te ostatnie bywają chętnie kupowane nie tylko przez „koniarzy”, ale również przez „zwykłych” klientów, którym zwyczajnie wpadną w oko) itp. Zawsze dobrze jest również posiadać pod ladą katalog z profesjonalnym sprzętem jeździeckim, takim jak kamizelki ochronne, a nawet siodła, ogłowia itp. Nie zajmuje on wiele miejsca, a – kto wie? – jeśli trafi się nam klient chcący zamówić takie produkty, może być to szansa na niespodziewany i całkiem niezły zarobek. Obok wyżej wymienionego sprzętu warto rozszerzyć ofertę sklepu o rozmaite gadżety i drobiazgi z wizerunkiem koni (breloczki, zawieszki, naszywki, podstawki pod kubki, bandany itp.). Są one chętnie kupowane nie tylko przez jeźdźców, ale również przez zwykłych miłośników zwierząt, w tym również przez dzieci i ich rodziców.

RUMAK

Preparaty pielęgnacyjne dla koni

Dlaczego warto?

Jeśli w okolicy naszego sklepu znajdują się stajnie, zdecydowanie warto wprowadzić hippikę do jego oferty. Początkowo wystarczy przeznaczyć na nią jedną lub dwie półki i rozpocząć od najszybciej rotujących produktów, takich jak cukierki dla koni, repelenty, rękawiczki czy palcaty. A jeśli okaże się, że dobrze się sprzedają – wsłuchiwać się w potrzeby klientów i sukcesywnie ją poszerzać. Miłośnicy koni i jazdy konnej są bardzo pożądani w sklepie zoologicznym, ponieważ wielu z nich to ludzie majętni, a ponadto prawie każdy z nich ma równolegle również inne zwierzęta (np. psy) i – obok produktów dla swoich wierzchowców – będą kupować wyroby dla pozostałych pupili, znacząco zwiększając zyski naszego sklepu oraz stając się jego wiernymi i stałymi bywalcami.

ŻElE RUMAK: Żel chłodzący  Żel rozgrzewająco-chłodzący  Żel rozgrzewający do likwidacji obrzęków  Żel z arniką na stłuczenia 

MAść dziEgciOwA dO KOPyT Maść zapobiega wysychaniu rogu, chroni przed niekorzystnym działaniem czynników środowiskowych. Powoduje, że kopyto staje się elastyczne i odporne na pękanie.

www.vetos-farma.com.pl

Przedsiębiorstwo Farmaceutyczne Okoniewscy “VETOS-FARMA” Sp. z o.o. Producent: ul. Dzierżoniowska 21 58-260 Bielawa tel. +48 (074) 833-45-65 fax +48 (074) 833-56-69 biuro@vetos-farma.com.pl

Przedstawiciel: ul. Zachodnia 6 63-322 Gołuchów tel. +48 (062) 761-50-55 fax +48 (062) 761-77-15 biuro2@vetos-farma.com.pl


58 NOWOŚCI Earthborn Holistic Large Breed

Earthborn Holistic WEIGHT CONTROL

Earthborn Holistic Wild Sea Catch

Optymalna, bogata w białko, bezzbożowa dieta dla psów dorosłych. Zapewnia dobry smak i składniki odżywcze niezbędne do utrzymania dobrego stanu zdrowia. Została naukowo opracowana, by zaspokoić wymagania psów o masie ciała powyżej 20 kg. Wzbogacona glukozaminą i siarczanem chondroityny i zachowująca idealne proporcje białka, tłuszczu i węglowodanów formuła Earthborn Holistic Large Breed zapewnia dietę niezbędną do utrzymania ogólnie dobrego stanu zdrowia u psów ras dużych i olbrzymich. Zdrowe warzywa i owoce, takie jak groszek, jabłka, jagody, marchew i szpinak, zawierają naturalne przeciwutleniacze, które wpływają na zdrowie i odżywianie. Składniki analityczne: białko surowe >26,0%, tłuszcz surowy >13,0%, włókno surowe >5,0%, wilgotność <10,0%, wapń 1,10%, fosfor >0,80%, witamina E (tokoferol) >250 IU/kg, kwas askorbinowy (witamina C) >100 mg/kg, L–karnityna >15 mg/kg, beta–karoten >5 mg/ kg, tauryna >0,05%, omega–6 >2,50%, omega–3 >0,9%, kwas dokozaheksaenowy (DHA) >0,05%, glukozamina >400 mg/kg, siarczan chondroityny >250 mg/kg. Skład: suszone mięso z kurczaka, groszek, tapioka, tłuszcz z kurczaka (konserwowany mieszaniną tokoferoli, źródłem naturalnej witaminy E), mielone siemię lniane, włókno grochu, jaja, sieja, aromat naturalny, fosforan dwuwapniowy, jabłka, jagody, marchew, szpinak, włókno jagód, włókno żurawiny, chlorek potasu, sól, chlorek choliny, DL–metionina, L–lizyna, tauryna, chlorowodorek glukozaminy, siarczan chondroityny, jukka, L–karnityna, beta–karoten, witaminy, minerały, probiotyki.

Optymalna, bogata w białko, bezzbożowa dieta dla psów dorosłych. Zapewnia dobry smak i składniki odżywcze niezbędne do utrzymania dobrego stanu zdrowia. Ta unikalna niskokaloryczna formuła z kurczaka o niskiej zawartości tłuszczu pomoże utrzymać psa w zdrowiu i dobrej kondycji. Redukuje ilość tłuszczu i kalorii, nie ograniczając przy tym składników odżywczych niezbędnych do zachowania optymalnego stanu zdrowia. Mieszanka naturalnych włókien warzyw i owoców, takich jak groszek, jabłka, jagody, marchew, szpinak i żurawina, zapewni psu uczucie sytości, przy jednoczesnym ograniczeniu liczby kalorii. Formuła Weight Control bez zawartości zbóż i glutenu zapewnia doskonałą bezzbożową dietę! Składniki analityczne: białko surowe >25,0%, tłuszcz surowy >7,0%, włókno surowe >9,0%, wilgotność <10,0%, wapń 1,10%, fosfor >0,80%, witamina E (tokoferol) >250 IU/kg, kwas askorbinowy (witamina C) >100 mg/kg, L– karnityna >15 mg/kg, beta–karoten >5 mg/kg, tauryna >0,05%, omega–6 >1,40%, omega–3 >0,45%, glukozamina >400 mg/kg, siarczan chondroityny> 250 mg/kg. Skład: suszone mięso z kurczaka, groszek, tapioka, włókno grochu, przecier pomidorowy, tłuszcz z kurczaka (konserwowany mieszaniną tokoferoli, źródłem naturalnej witaminy E), siemię lniane, aromat naturalny, fosforan dwuwapniowy, jaja, jabłka, jagody, marchew, szpinak, włókno jagód, włókno żurawiny, chlorek potasu, sól, chlorek choliny, DL–metionina, L–lizyna, tauryna, chlorowodorek glukozaminy, siarczan chondroityny, jukka, L–karnityna, beta– karoten, witaminy, minerały, probiotyki.

Bezzbożowa karma dla kota oparta na naturalnych, wysokoodżywczych składnikach. Bogate w kwasy tłuszczowe omega, łatwostrawne suszone mięso łososia i śledzia to doskonałe źródło białka, które pozwoli twojemu kotu zachować doskonałą kondycję i dobry stan zdrowia. Bezzbożowa i bezglutenowa formuła Wild Sea Catch wspiera silne kości, zęby i układ odpornościowy oraz daje 100% gwarancji naturalnego smaku. Składniki analityczne: białko surowe 44%, tłuszcze surowe 20%, popiół surowy 3%, wilgotność 10%, wapń 1,0%, fosfor 0,8%, magnez 0,1%, tauryna 0,2%, witamina E 300 IU/kg, kwas askorbinowy (witamina C) 100 mg/kg, omega–6 3,4%, omega–3 2%, kwas dokozaheksaenowy (DHA) 0,05%. Skład: suszone mięso łososia, suszone mięso śledzia, olej rzepakowy (konserwowany mieszaniną tokoferoli, źródłem witaminy E), groszek, ziemniaki, suszone mięso kurczaka, białko grochu, suszone mięso indyka, jaja, błonnik grochu, aromat naturalny, siemię lniane, błonnik jagód, błonnik żurawiny, chlorek choliny, jabłka, jagody, marchew, szpinak, żurawina, tauryna, DL–metionina, L–lizyna, yucca, ekstrakt rozmarynu, witaminy, minerały, probiotyki.

ZoobiZnes 4/2014

Wyłączny dystrybutor: A. Ziarko ul. Muszkieterów 7, 94–319 Łódź tel. (42) 633 39 24 e–mail: poczta@aziarko.pl www.aziarko.pl

www.zoobiznes.pl


Nowości na rynku

JUŻ W SPRZEDAŻY! Karma Dolina Noteci Premium w puszce 400 g! Firma Dolina Noteci poszerzyła ofertę produktów z linii Dolina Noteci PREMIUM­ o puszki 400 g. Dzięki temu produkt stał się przystępniejszy dla posiadaczy mniejszych psów oraz wygodniejszy w codziennym użytkowaniu. Karmy Dolina Noteci Premium charakteryzują się niespotykaną na rynku zawartością mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego – wynosi ona aż 65%. Ważnym walorem tych karm jest dodatek marchwi, bazylii, ryżu brązowego oraz oleju lnianego, co korzystnie wpływa na metabolizm, poprawia wygląd okrywy włosowej, jak również wzbogaca dietę zwierzęcia między innymi o żelazo, magnez oraz nienasycone kwasy omega–3 i omega–6. Karmy Dolina Noteci PREMIUM są dostępne w pięciu smakach: z wołowiną, kurczakiem, jagnięciną, indykiem oraz dziczyzną. Producent: Zakład Produkcji Karmy dla Zwierząt „Dolina Noteci” Kontakt: Polska północna, tel. 723 681 389 Polska południowa, tel. 727 631 758 www.dolina–noteci.pl

Nowe karmy super premium dla kotów FITMIN Fitmin dla kotów to karma klasy super premium wypadająca bardzo dobrze w testach smakowitości. Została skomponowana tak, aby kot otrzymywał zarówno zdrowe i smaczne, jak i urozmaicone pożywienie. A oto korzyści z podawania karm Fitmin: • zdrowy układ moczowy – duża przyswajalność karmy sprzyja właściwemu pH moczu i wraz z optymalnym stężeniem magnezu w karmie wpływa na zdrowy układ moczowy; • zdrowe zęby – opatentowany dodatek Stay–Clean™ zapewnia antybakteryjną ochronę w jamie ustnej; • zdrowy układ odpornościowy – dodatek nukleotydów, prebiotyków, selenu w formie organicznej i witamin E i C wspomaga zdolności obronne organizmu w walce z infekcjami i chorobami; • zdrowa skóra i sierść – gwarantowana dzięki optymalnemu stężeniu kwasów tłuszczowych, zawartości esencjonalnych aminokwasów, naturalnej postaci cynku, biotyny i witamin z grupy B.

Argumenty sprzedażowe: • dodatek świeżego mięsa z łososia, wątróbki drobiowej i wieprzowej (aż 30% w stanie surowym) zapewnia najlepszy smak; • duża zawartość białek pochodzenia zwierzęcego (do 89%); • składniki funkcjonalne (wyciągi roślinne, nukleotydy, aminokwasy itp.) i ich wartość odżywcza zostają zachowane dzięki starannemu procesowi produkcji; • unikalne połączenie karmy suchej i mokrej gwarantuje różnorodne menu twojemu kotu każdego dnia i korzystnie wpływa na jego zdrowie. Dystrybucja: Dibaq Polska www.dibaq.pl

59


60 NOWOŚCI Seria Legowisk Cazo Africa Cazo, ceniąc sobie kreatywność, stworzyło kolekcję legowisk wyróżniającą się niepowtarzalnym haftem oraz wykończeniem z ozdobnego sznurka. Kolekcja wykonana jest z wyjątkowo przyjemnego w dotyku materiału przypominającego skórę zebry, co sprawia, że przyciąga wzrok wszędzie, gdzie się znajduje.

Komu polecać: seria produktów inspirowana Czarnym Lądem powstała z myślą o Klientach, którzy chętnie podróżują oraz podążają za najnowszymi trendami. Dystrybutor: Forzoo www.forzoo.pl

Argumenty sprzedażowe: • wyjątkowe połączenia wysokiej jakości materiałów: lnu i mikrofazy z krótkim włosem imitującym futro zebry; • charakterystyczny haft, podkreślający dbałość o detale. Dostępne produkty z serii Cazo Africa: • legowiska puchowe: rozmiar „B” (65x50 cm), rozmiar „C” (75x60 cm); • legowiska gąbkowe: rozmiar „B” (50 cm), rozmiar „C” (56 cm); • materace: rozmiar „A” (50x60 cm), rozmiar „B” (60x75 cm), rozmiar „C” (75x90 cm), rozmiar „D” (90x110 cm).

LEGOWISKO LAUREN DESIGN DAISY

LEGOWISKO LAUREN DESIGN CEZAR

LEGOWISKO LAUREN DESIGN DEMI

Stworzone z myślą o najmniejszych milusińskich, takich jak na przykład psy małych ras (yorkshire terrier, shih–tzu, buldog francuski) oraz koty. Cieszy się coraz większą popularnością, zdobywając zaufanie rosnącej liczby odbiorców.

Niezwykle wygodna, miękka i praktyczna psia kanapa z wyciąganą poduchą. Wzbudza duże zainteresowanie wśród klientów poszukujących legowiska, które jednocześnie stanowi ozdobę pomieszczenia.

Legowisko dla psów nielubiących ograniczeń w trakcie snu. Doskonałe na tarasy, balkony, a także do klatek samochodowych. Materiały odporne na ścieranie pozwolą się cieszyć strukturą i kolorem przez długi czas.

Argumenty sprzedażowe: • niezwykle miękkie w dotyku materiały, niełapiące sierści; • wypełnione leciutką, doskonale zachowującą sprężystość kulką silikonową; • możliwość płynnej regulacji obwodu; • dwustronne; • dostępne w dwóch rozmiarach (średnica 70 lub 90 cm) i ośmiu wariantach kolorystycznych; • wyróżniające się na sklepowej półce dzięki zastosowanym materiałom i zestawieniom kolorystycznym; • można skompletować z zabawką w tym samym kolorze, w dwóch rozmiarach do wyboru.

Argumenty sprzedażowe: • wykonane z największą starannością z bardzo wytrzymałych materiałów, niełapiących sierści; • dwustronne; • nie szeleści; • dostępne w trzech rozmiarach (50x40, 70x60, 100x80 cm) i ośmiu wariantach kolorystycznych; • złote logo firmy dodające elegancji; • rozpinane boki, dla łatwiejszego prania; • można skompletować z zabawką w tym samym kolorze, w dwóch rozmiarach do wyboru.

Argumenty sprzedażowe: • wykonane z największą starannością z bardzo wytrzymałych materiałów, niełapiących sierści; • w środku gruba gąbka tapicerska; • na spodzie bardzo mocna kordura i suwak umożliwiający zdjęcie pokrowca; • dostępne w trzech rozmiarach (50x40, 70x60, 100x80 cm) i ośmiu wariantach kolorystycznych; • złote logo firmy dodające elegancji; • łatwe do utrzymania w czystości; • można skompletować z zabawką w tym samym kolorze, w dwóch rozmiarach do wyboru.

ZoobiZnes 4/2014

Producent: Lauren Design tel. 794 545 153, tel. 793 545 152 kontakt@laurendesing.eu www.laurendesign.eu

www.zoobiznes.pl


Nowości na rynku

Pet Beauty System – szampon i odżywka dla yorków

Max – obroże przeciw pchłom i kleszczom dla psów i kotów

Zestaw przeznaczony dla wrażliwej skóry i włosów rasy yorkshire terrier i innych psów o jedwabistej sierści. Delikatny szampon w postaci pianki zawiera proteiny jedwabiu o właściwościach nawilżających i wygładzających oraz aloes działający przeciwzapalnie. Nadaje włosom zdrowy wygląd, miękkość i jedwabisty połysk. Odżywka bez spłukiwania poprawia wygląd włosa, czyniąc go bardziej elastycznym, błyszczącym i łatwym do rozczesania. Aplikator zapewnia łatwość nanoszenia i rozprowadzenia produktu. Idealna do stosowania po kąpieli, przed prezentacją na wystawie, a także do poprawy wyglądu i zdrowia włosa między kąpielami. Selecta HTC Maria Dragstra

Produkty przeznaczone do zwalczania pasożytów zewnętrznych, takich jak pchły, wszy, kleszcze, etc. u zwierząt dorosłych oraz młodych od 4 miesiąca życia. Wygodna w użyciu sprzączka zapewnia bezpieczeństwo i komfort stosowania. Obroże są wodoodporne i bezzapachowe, zapewniają skuteczność przez 120 dni od założenia na szyję zwierzęcia. Dostępne w rozmiarze 43 cm (kolor brązowy) i 75 cm (kolor brązowy lub czerwony).

Alternatywne Frisbee Grande Finale

Pływające zabawki dla psów Grande Finale

Alternatywne Frisbee zostało wykonane z miękkich tkanin i wypełnione włóknem poliestrowo–silikonowym. Materiały te nawet w przypadku połknięcia zostaną wydalone i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia psa. Doskonale lata, a jednocześnie jest bezpieczne: pies, chwytając taką zabawkę, nie odczuwa dyskomfortu uderzenia i nie złamie sobie zęba (tkanina jest miękka). Co więcej, gdy chwyci taką zabawkę, opada ona podobnie jak ofiara podczas polowania, co sprawia psu dodatkową frajdę. Można zastosować podczas zabaw również jako szarpak. Dodatkowy element odblaskowy wpływa na bezpieczeństwo podczas zabawy wieczorami. Zabawki dostępne w różnej kolorystyce, w dwóch rozmiarach.

Pływające zabawki, wykonane z tkanin i wypełnione włóknem poliestrowo silikonowym, mają kształt serca lub kości. Zastosowany element odblaskowy wpływa na bezpieczeństwo zabaw wieczorami. Zabawka utrzymuje się na wodzie i nie tonie, więc świetnie sprawdza się podczas wakacyjnych zabaw. Dostępne w różnej kolorystyce, w dwóch rozmiarach.

Selecta HTC Maria Dragstra 09–151 Miączyn 42A tel. (22) 751 67 96, biuro@selectahtc.com.pl www.selectahtc.com.pl

Producent: Grande Finale Gabriela Myślak ul. Malczewskiego 150, 80–112 Gdańsk grandefinale@grandefinale.pl www.grandefinale.pl

61


62 NOWOŚCI LEDDY SMART – oświetlenie przyszłoścI AQUAEL LEDDY SMART to energooszczędna lampka akwariowa przeznaczona do niewielkich słodkowodnych zbiorników akwariowych. Wykorzystuje nowoczesną technologię diod LED ukrytych w płaskim (zaledwie 1 cm grubości), eleganckim kloszu. Instalacja lampki jest bardzo prosta – wystarczy wsunąć jej ramię bezpośrednio na krawędź szyby akwarium (pasuje do zbiorników wykonanych ze szkła o grubości do 6 mm). Mocna dioda LED (6 W) emituje światło o temperaturze barwowej 6500 K (­SUNNY) lub 8000 K (PLANT). Zapewnia to korzystne warunki dla roślin akwariowych oraz gwarantuje wierne odwzorowanie barw wszystkich mieszkańców akwarium.

NEW

Argumenty sprzedażowe: • dwa modele SUNNY i PLANT w wersji czarnej i białej; • nowoczesne oświetlenie LED; • unikalny design – futurystyczny, superpłaski kształt (tylko 1 cm grubości); • łatwe w montażu (na szybie o grubości do 6 mm); • uniwersalne – temp. barwowa 6500 K lub 8500 K; • długowieczne – do 50 tys. godzin pracy.

VERSAMAX MINI – mały filtr na duże potrzeby AQUAEL VERSAMAX MINI – miniaturowy filtr kaskadowy przeznaczony do filtracji wody w nanoakwariach, krewetkariach i innych zbiornikach o pojemności od 10 do 40 l. Zapewnia wydajną filtrację wody, eliminując z niej widoczne zanieczyszczenia. Jest sprzedawany z wymiennym wkładem gąbkowo–fizelinowym. Wkład ten można wymienić na media akcesoryjne, takie jak gąbka + węgiel aktywowany + fizelina oraz gąbka + absorbent fosforanów + fizelina. Wkłady są dostępne jako akcesoria dodatkowe. Takie rozwiązanie sprawia, że nabywca filtra będzie regularnie odwiedzał Państwa sklep. Argumenty sprzedażowe: • najmniejszy filtr przelewowy w ofercie; • idealny do akwariów o poj. 10–40 l; • płynna regulacja wydajności; • wymienne wkłady filtracyjne. Producent: AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. www.aquael.pl

425

500

575

650

Sunny LED source

725

425

500

575

650

725

PLANT LED source

Nowa seria pokarmów „A la Carte” firmy Aquarium Systems to dziesięć wyspecjalizowanych produktów w trzech odmianach odżywczych, wyprodukowanych z ekologicznie czystych składników i przeznaczonych do karmienia większości gatunków ryb w akwarium morskim. Pierwsza odmiana to trzy rodzaje pokarmów płatkowanych z alg czerwonych, purpurowych i zielonych, pozyskiwanych od stałego bretońskiego producenta, którego farma jest zlokalizowana w rejonie chronionym, sklasyfikowanym przez program ekologiczny Natura 2000. Status chroniony zapewnia najwyższe parametry ekologiczne upraw wodorostów spożywczych, dzięki temu marka „A la Carte” to gwarancja najwyższej jakości i skuteczności pokarmu stosowanego w hodowli ozdobnych ryb morskich. Następna odmiana to pokarmy granulowane, dostępne w dwóch opcjach, dla morskich ryb roślinożernych i ryb wszystkożernych. Pokarmy roślinne składają się z wysoko przyswajalnych zielonych części, ekologicznie uprawianych warzyw z dużym dodatkiem glonów spirulina. Wzbogacone są w witaminy i minerały, co zapewnia doskonałą pracę przewodu pokarmowego i wzmaga odporność systemu immunologicznego. Granulaty dla ryb wszystkożernych zawierają wysoki poziom dobrej jakości białka zwierzęcego, zbilansowane tłuszcze omega i optymalny poziom mikroelementów i witamin, co gwarantuje harmonijny rozwój masy mięśniowej u ryb w akwarium. Granulaty „A la Carte” wykonane są w taki sposób, że część z nich utrzymuje się na powierzchni wody podczas, gdy pozostała część tonie ze zróżnicowaną szybkością, pozwalając tym samym na pobieranie pokarmu na różnych głębokościach akwarium, nawet przez najbardziej płochliwe gatunki ryb. Obie odmiany pokarmu dostępne są w dwóch rozmiarach granulek: mini i medium. Ostatnią odmianą pokarmów „A la Carte” jest pył planktoniczny Reef Mist, opracowywany przez naukowców z ośrodków specjalizujących się w hodowli morskiej i sprawdzony przez hobbystów na całym świecie. Pokarm wykonany jest z naturalnych składników: fito– i zooplanktonu, mikro– i makroalg, drożdży itp. Zawiera wszystkie niezbędne witaminy, minerały i pierwiastki śladowe, zapewniając zbilansowany posiłek koralowcom, ukwiałom, rurówkom, co poprawia ich wygląd i witalność. Po więcej informacji zapraszamy na stronę przedstawiciela firmy Aquarium Systems w Polsce, hurtowni Badis: www.badis.com.pl.

www.zoobiznes.pl


Nowości na rynku

VITAKRAFT FOR YOU KIJEK ZE SKÓRZANĄ WSTĄŻKĄ – zabawka dla kotów. Zawartość opakowania: 1 sztuka. Należy uważać, aby żadna z części nie została odgryziona i połknięta. Zabawka nie jest przeznaczona dla dzieci. KOGUT PLUSZOWY – zabawka dla kotów. Zawartość opakowania: 1 sztuka. Należy uważać, aby żadna z części nie została odgryziona i połknięta. Zabawka nie jest przeznaczona dla dzieci. MYSZ GAŁGANKOWA – zabawka dla kotów. Zawartość opakowania: 1 sztuka. Należy uważać, aby żadna z części nie została odgryziona i połknięta. Zabawka nie jest przeznaczona dla dzieci. Producent: VITAKRAFT – D – 28295 Bremen, Niemcy Dystrybutor: VITAKRAFT TUPTUŚ Sp. z o.o. ul. Chabrowa 1, 44–210 Rybnik tel./fax: (032) 424 53 35 www.vitakraftpolska.pl

Ikola – filtr kubełkowy Przedstawiamy Państwu najmniejszy zewnętrzny filtr kubełkowy marki Ikola, właścicielem marki jest hurtownia Badis. Skromny wybór a duże zapotrzebowanie na naszym rodzimym rynku na małe, ale silne urządzenia do filtracji wody w akwarium, spowodowały próbę wprowadzenia do sprzedaży tego modelu. Po wyprzedaniu partii próbnej 500 szt. uzyskano wiarygodne opinie od klientów na temat jego użyteczności, sprawności oraz jakości. Opinie te są jednoznaczne, filtr Ikola 150 jest doskonały. Pomimo kompaktowej zwartej budowy spełnia swoje zadania wzorowo, brak jakichkolwiek awarii oraz skarg na jakość zastosowanych materiałów plasuje ten model w profesjonalnej czołówce. Dodatkowym plusem jest niska cena, dwuletnia gwarancja i bardzo mocny serwis, w którym wszystkie części są na miejscu, co skraca czas ewentualnych napraw. Po sprawdzeniu u źródła, czyli w serwisie hurtowni Badis, otrzymaliśmy informację od kierownika serwisu iż z całej sprzedanej partii próbnej do serwisu trafił tylko jeden filtr Ikola 150 i to z uszkodzeniem mechanicznym spowodowanym przez klienta, któremu filtr upadł na podłogę podczas czyszczenia. Naprawa i wymiana części nastąpiła w ciągu jednego dnia. Filtr Ikola 150 jest energooszczędny, pobiera tylko 4,9W energii, a ma wydajność na poziomie 300l/h i maksymalną wysokość podnoszenia do 150cm. Posiada jeden koszyk o pojemności 1,6 litra, który pomaga w okresowym czyszczeniu materiałów filtracyjnych. Filtr posiada dwa wypełnienia startowe, wkład z gąbki gruboziarnistej i wkład z waty perlonowej. Linia filtrów zewnętrznych Ikola składa się z czterech modeli o różnych wielkościach, Ikola 150/250/350/450. Wszystkie modele wyposażone są w wypełnienia startowe, co pomaga w pierwszym bezproblemowym uruchomieniu filtra. Mamy informację że w planach właściciela marki jest też wprowadzenie do sprzedaży modelu największego tj. Ikola 600, jest całkiem prawdopodobnie że partię próbną zobaczymy, poznamy i ocenimy jeszcze w tym roku. Więcej informacji: badis.com.pl

63


64 PORADY

Porady

weterynaryjne

Zapraszamy do zapoznania się z kolejną porcją odpowiedzi na pytania weterynaryjne, jakie napłynęły do naszej Redakcji. Przypominamy, że zapytania można przesyłać do nas drogą mailową (redakcja@ zoobiznes.pl) lub pocztą (na adres redakcji). Przy pomocy zaprzyjaźnionych specjalistów postaramy się udzielić odpowiedzi na wszystkie listy.

Mamy maltańczyka, ma teraz pół roku. Na zdjęciach takie pieski mają piękne białe pyszczki, a temu naszemu wciąż cieknie z oczu i daje to brzydkie zabarwienie włosów na pysku. Teraz chcemy go dać do fryzjera, do obcięcia na lato, czy samo obcinanie pomoże, czy to jest to jakiś problem zdrowotny? Zacieki okolic oczu są częstym problemem u ras ozdobnych, a u psów białych, jak maltańczyk, są szczególnie widoczne. Wycinanie sierści daje efekt chwilowy, oczywiście zabezpiecza przed podrażnianiem oczu przez długi włos, więc u niektórych psów zmniejsza wyciek. Zazwyczaj jednak tylko usuwamy zaNR 5/2014 (139)

MAJ 2014

MAGAZYN AKWARIUM 139

magazyn

brudzony włos, a odrastający znów bardzo szybko staje się brązowawy. Można ograniczyć ten problem regularnie osuszając okolice oczu psa. Na przebarwienia można zastosować specjalne płyny, proszki, kredy czy tabletki – dostępne w dobrych sklepach zoologicznych. Niekiedy pomaga modyfikacja diety oraz

CENA 15,75 ZŁ (W TYM 5% VAT)

Akwarium

miesięcznik pasjonatów akwarystyki

wzbogacenie jej o olej kokosowy. Wycieki i przebarwienia mogą mieć także poważniejsze podłoże zdrowotne, związane z zatkaniem kanalików łzowych lub obecnością grzyba Malassezia pachydermatis, zatem warto udać się do gabinetu weterynaryjnego, aby je wykluczyć.

P o l e c a m y

A R T Y K UŁ !

Magazyn Akwarium nr 5/2014 lek. wet. Marty Posim — specjalista chorób ryb

„Dlaczego warto badać ryby” Red Terror

Morskie drapieżniki Pseudosimochromis curvifrons

Dlaczego warto

badac ryby?

ZoobiZnes 4/2014

Z ap r aszam y

do

lekt u r y !

www.zoobiznes.pl


Porady weterynaryjne Znalazłam na działkach małego kociaka w bardzo złym stanie, brudnego i wychudzonego, ale też z bardzo zaklejonymi oczkami i silnym wypływem z nosa. Koleżanka mówi, że to koci katar, czy to może być prawda? I co to właściwie jest? Jak to leczyć? Czy może być to niebezpieczne dla moich dzieci? Chcemy przygarnąć tego malucha. Koleżanka najprawdopodobniej ma rację. Koci katar to zespół chorobowy, zakaźny, o podłożu wirusowym, wikłany bakteryjnie i trudny w leczeniu. Czynnikiem etiologicznym jest wirus Herpes typu 1 (FHV–1) oraz caliciwirus (FCV). Do objawów zaliczyć można zapalenie jamy nosowej, górnych dróg oddechowych, spojówek oraz jamy ustnej. Koty kichają, wydzielina z nosa jest obfita, występują trudności z oddychaniem oraz zapalenie spojówek, aż do pojawienia się ropnej wydzieliny. Niekiedy dochodzi do owrzodzenia rogówki oraz nadżerki i owrzodzenia w jamie ustnej utrudniających pobieranie pokarmu. Pojawia się gorączka, osowiałość i spadek apetytu. Nosicielami są koty, mogą zarażać inne osobniki nawet do 3 miesięcy po ustaniu objawów chorobowych. Występuje tez bezobjawowe nosicielstwo (siewstwo poprzez wydzieliny z nosa, worka spojówkowego, gardła, z wydalinami). Wirusy mogą być też przeniesione przez

człowieka, np. na butach. Kocięta są bardziej wrażliwe, bywa, że chorują po utracie naturalnej odporności związanej z pobieraniem przeciwciał z mleka matki. Choroba często dotyka koty dziko żyjące w grupach, w złych warunkach. Jak najszybciej należy udać się do weterynarza. W leczeniu stosuje się antybiotyki, uzupełnia płyny i witaminy. Ważne jest odpowiednie żywienie, utrzymanie zwierzęcia w ciepłym i spokojnym miejscu. Wycieki z nosa i oczu trzeba usuwać przecierając wacikiem namoczonym w ciepłej wodzie. Regularnie podaje się krople do oczu. Leczenie jest długotrwałe. Kociak nie powinien stykać się z innymi osobnikami. Kontakt z dziećmi również trzeba ograniczyć do momentu wyleczenia. Niezbędna jest odpowiednia higiena, w tym dokładne mycie rąk po każdym kontakcie z kotem. W celu zabezpieczenia kota przed tą chorobą stosuje się szczepienia ochronne (pierwsze w 8 i 12 tyg. życia, powtarzane co roku).

Kupiłem szczeniaka boksera, hodowca pokazywał mi jego zgryz (pies miał wtedy 2 miesiące) i powiedział, że jest prawidłowy. Teraz spotkaliśmy na spacerze boksera z wystającymi kłami na dole i się martwię, żeby mój nie miał takiego problemu. Czy mogę jakoś monitorować zgryz, na co trzeba zwrócić uwagę? To ważne, żeby sprawdzić zgryz zębów mlecznych u kupowanego psa. Jeśli zgryz jest prawidłowy (najczęściej nożycowy, tzn. tylna powierzchnia siekaczy żuchwy znajduje się tuż przed przednią powierzchnią siekaczy górnej szczęki) i wszystkie zęby mleczne (28) są ułożone prawidłowo, to dobrze rokuje to na przyszłość – zwłaszcza jeśli kupujemy psa z potencjałem wystawowym. Hodowca może też uprzedzić nas, że pies ma wadę zgryzu (np. przodozgryz, czy tyłozgryz) lub złe ustawienie zębów – wówczas szczenię sprzedawane jest po niższej cenie („na kolanka”, a nie jako pies wystawowy). Pies zaczyna wymieniać zęby mleczne na stałe (42) w wieku 4–6 miesięcy, chętniej wtedy gryzie przedmioty, bo swędzą go dziąsła. Jest to newralgiczny czas, trzeba obserwować ustawienie nowych zębów. Można delikatnie masować psu dziąsła. Na przełomie 7/8 miesiąca życia pies powinien mieć już pełne uzębienie. Oczywiście są zmiany/od-

stępstwa indywidualne i zdarza się, że niektóre zęby wyrastają później (np. przedtrzonowe). U niektórych ras (zwłaszcza bezwłosych) liczba zębów może być mniejsza. Zdarza się, że pojawia się problem tzw. przetrwałych kłów, czyli wyrzynają się kły stałe, kiedy mleczne wciąż nie wypadły. Czasem wymaga to interwencyjnego usunięcia kłów w znieczuleniu, w gabinecie weterynaryjnym (kontrola w wieku ok. 6 miesięcy). Niekiedy okazuje się, że stały ząb nie wyrasta – warto wykonać RTG, aby sprawdzić, czy są zawiązki zęba. Podczas wyrastania nowych zębów warto podawać psu gryzaki, żeby ułatwić wymianę uzębienia i uzyskać efekt masowania dziąseł. Natomiast w okresie wzrostu i wymiany zębów nie należy przeprowadzać zabaw siłowych, typu szarpanie/przeciąganie sznurka, liny, podciągania psa do góry itp., gdyż bardzo łatwo można doprowadzić w ten sposób do wystąpienia wad

zgryzu. Niezwykle istotne jest też prawidłowe żywienie (makroelementy i witaminy). Problemy ze zgryzem mogą też wynikać z wypadków/ uderzeń w okolice pyska.

65


66 Zapytaj prawnika

Porady

PRAWNE Szanowni Państwo, nieustannie zachęcamy do przesyłania na adres e–mail redakcji ZooBiznesu (redakcja@zoobiznes.pl) zapytań dotyczących księgowych i prawnych aspektów działalności sklepu, hurtowni czy hodowli zoologicznej. Na wszystkie postaramy się odpowiedzieć przy pomocy współpracujących z nami specjalistów.

Witam Redakcję ZooBiznesu, Od kilku lat prowadzę niewielki sklep zoologiczny. Do tej pory dawaliśmy sobie radę sami z mężem, ale obecnie zastanawiamy się nad zatrudnieniem pracownika do pomocy w sklepie. Interesuje mnie, czy mam możliwość sprawdzenia pracownika i przekonania się, czy spełnia moje oczekiwania, przed zawarciem typowej umowy o pracę? Iwona R., Warszawa W opisanym przez Panią przypadku możliwe jest zawarcie z pracownikiem umowy o pracę na okres próbny. Daje ona możliwość sprawdzenia przydatności pracownika do pracy na danym stanowisku, jego kwalifikacji i umiejętności, jak również daje Pani czas na weryfikację swoich możliwości jako pracodawcy w zakresie spełnienia oczekiwań pracownika, zarówno materialnych, jak i niematerialnych. Cechą charakterystyczną tego rodzaju umowy jest to, że może ona poprzedzać każdą umowę o pracę zawieraną z pracownikiem, tj. umowę o pracę na czas określony, na czas nieokreślony lub na czas wykonywania określonej pracy. Należy jednak pamiętać, że czas jej trwania nie może przekraczać 3 miesięcy i może być zawarta z pracownikiem tylko raz. Określony w art. 25 §2 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (Dz.U. z 1998 r. Nr. 21, poz. 94, z późn. zm.) – dalej k.p., maksymalny czas trwania umowy na okres próbny, ma charakter bezwzględny, którego przekroczenie może narazić Panią na konsekwencje prawne.

ZoobiZnes 4/2014

UMOWA NA OKRES PRÓBNY Umowa o pracę na okres próbny rozwiązuje się z upływem okresu, na jaki została zawarta, a przed jego upływem może zostać rozwiązana za wypowiedzeniem, które nie wymaga uzasadnienia, tj. wskazania przyczyny rozwiązania umowy o pracę, co daje pracodawcy dużą swobodę decyzyjną. Zgodnie z art. 34 k.p. okres wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na okres próbny wynosi: • 3 dni robocze, jeżeli okres próbny nie przekracza 2 tygodni; • 1 tydzień, gdy okres próbny jest dłuższy niż 2 tygodnie; • 2 tygodnie, jeżeli okres próbny wynosi 3 miesiące. Warto również wspomnieć, że okres wypowiedzenia obejmujący tydzień lub ich wielokrotność kończy się w sobotę, tzn., bieg terminu wypowiedzenia liczy się od poniedziałku do soboty i nie uwzględnia się dnia, w którym strona umowy (pracownik lub pracodawca) za-

poznała się z oświadczeniem woli o rozwiązaniu stosunku pracy za wypowiedzeniem. Każdą umowę o pracę, w tym umowę na okres próbny, można rozwiązać również w trybie porozumienia stron. Z punktu widzenia zabezpieczenia interesów pracodawcy jest to najbezpieczniejsza forma rozwiązywania umowy z pracownikiem, zarówno w aspekcie prawnym, jak i wizerunkowym. Podejmując decyzję o zatrudnieniu pracownika, która wiąże się ze znacznymi kosztami, może Pani również rozważyć zawarcie umowy z Powiatowym Urzędem Pracy na staż absolwencki. Przeciętnie staż absolwencki trwa ok. 6 miesięcy i w całości finansowany jest ze środków budżetu państwa. Miesięczne stypendium wynosi 120% zasiłku dla bezrobotnych. Po zakończeniu stażu może Pani kontynuować współpracę na podstawie kodeksowych form zatrudnienia. Korzyści w zakresie ograniczenia kosztów zatrudnienia można poszukiwać również poprzez zatrudnienie osoby niepełnosprawnej lub bezrobotnej, nieposiadającej statusu absolwenta.

www.zoobiznes.pl


Porady Prawne Szanowna Redakcjo, Mam pytanie odnośnie urlopu, a konkretnie odbioru dni wolnych. W tym roku 3 maja przypada w sobotę, czy w takim przypadku pracownikowi należy się dodatkowy dzień wolny? Czy zasada ta obowiązuje również, gdy święto przypada w niedzielę i czy pracodawca ma prawo narzucić pracownikowi konkretny termin odbioru wolnego dnia? W jakim terminie należy wykorzystać ten dzień? Jacek, pracownik sklepu zoologicznego Zgodnie z art. 130 §2 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr. 21, poz. 94, z późn. zm.) – dalej k.p., każde święto występujące w okresie rozliczeniowym i przypadające w innym dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o 8 godzin. Niniejszy przepis odnosi się do wszystkich pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę niezależnie od ustalonego rozkładu czasu pracy i nakłada na pracodawcę obowiązek dostosowania rozkładów czasu pracy poprzez udzielenie pracownikom dodatkowego dnia wolnego od pracy do końca okresu rozliczeniowego.

Świąteczna sobota W roku 2014 święto przypadające sobotę wypada w dniu 3 maja i 1 listopada, zatem pracodawca ma obowiązek udzielenia dodatkowych dni wolnych w sytuacji, gdy ustalony dla pracownika dzień wolny w ramach przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy przypada w sobotę. Ustalenie terminu odbioru dodatkowego dnia wolnego należy do wyłącznej kompetencji pracodawcy. Przepisy nie nakładają na pracodawcę obowiązku uzgadniania terminu udzielenia dnia wolnego z pracownikiem. Pracodawca może ustalić

jeden dodatkowy dzień wolny dla wszystkich pracowników, dokonać ustalenia dnia wolnego indywidualnie w harmonogramie pracy pracownika lub dać pracownikom możliwość wyboru terminu odbioru dnia wolnego. Dodatkowego dnia wolnego z tytułu święta przypadającego w sobotę pracodawca jest zobowiązany udzielić do końca okresu rozliczeniowego, w którym święto przypada. Zgodnie z treścią wskazanego przepisu, za święto przypadające w niedzielę pracownikowi nie przysługuje prawo do dodatkowego dnia wolnego.

Witam Redakcję, i zwracam się z nurtującym mnie pytaniem. Niedawno otworzyłem nieduży, osiedlowy sklepik zoologiczny. Ponieważ zaczyna się sezon na kleszcze, chciałbym wprowadzić do swojej oferty obroże i krople przeciwpasożytnicze. Znajomy, który prowadzi sklep zoologiczny w sąsiedniej miejscowości, poinformował mnie, że przedtem muszę się postarać o zezwolenie od lekarza weterynarii. Czy to prawda? Krzysztof D. Owszem, preparaty o których Pan pisze, należą do grupy produktów leczniczych weterynaryjnych wydawanych bez przepisu lekarza i obrót nimi reguluje Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 3 kwietnia 2008 r. w sprawie warunków, jakie powinny spełniać podmioty, które prowadzą obrót detaliczny produktami leczniczymi weterynaryjnymi bez przepisów lekarza, kryteriów klasyfikacji tych produktów oraz ich wykazu (Dz.U. z 2008 r. Nr 63, poz. 393, z późn. zm.) – ostatnia zmiana obowiązuje od dnia 24 września 2013 r. (Dz.U. z 2013 r. poz. 1043).

PRODUKTY LECZNICZE

Powyższe rozporządzenie określa w stosownych załącznikach kryteria klasyfikacji ww. produktów leczniczych weterynaryjnych oraz podaje ich wykaz. Określa również warunki, jakie musi spełniać podmiot gospodarczy prowadzący obrót tymi produktami. Należą do nich: posiadanie wydzielonego miejsca

do sprzedaży lub przechowywania produktów leczniczych weterynaryjnych wydawanych bez przepisu lekarza, wyposażonego w szafy spedycyjne przeznaczone wyłącznie dla tych produktów, termometry oraz – w przypadku produktów, które powinny być przechowywane w niskiej temperaturze – szafy chłodnicze. Nakłada również na podmiot prowadzący obrót konieczność przechowywania ww. produktów w oryginalnych opakowaniach zbiorczych lub jednostkowych w ustalonych dla nich warunkach oraz okresie ważności. Przynajmniej raz w roku należy przeprowadzać spis kontrolny ich stanu magazynowego wraz z odnotowaniem wszelkich niezgodności.

ZEZWOLENIA

Aby rozpocząć sprzedaż interesujących Pana produktów, powinien Pan uzyskać stosowne zezwolenie we właściwym dla miejsca prowadzonej przez Pana działalności gospodarczej Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii. W praktyce

najczęściej wystarczy wejść na stronę internetową tego urzędu i pobrać stamtąd stosowny formularz (lub wykonać telefon do urzędu i zwrócić się z prośbą o przesłanie rzeczonego formularza drogą mailową). Po jego wypełnieniu należy wysłać dwie wydrukowane kopie na adres Inspektoratu. Nie wiąże się to z jakimikolwiek opłatami urzędowymi. Po ok. 2–3 tygodniach otrzyma Pan z powrotem drogą pocztową jedną kopię z podpisem lekarza weterynarii. Stanowi ona świadectwo zezwolenia na obrót produktami leczniczymi weterynaryjnymi wydawanymi bez przepisu lekarza. Dokument ten należy przechowywać w sklepie i okazywać w przypadku kontroli. Wspomniane przez Pana krople i obroże przeciwko pchłom i kleszczom najwygodniej przechowywać w sklepie w zamykanej szklanej gablocie. Zgodnie z rozporządzeniem należy prowadzić ich ewidencję oraz pilnować, aby oferowany towar zawsze posiadał odpowiedni termin ważności.

67


68 Zapytaj księgowego prawnika

Porady Księgowe

Od kilku lat prowadzę stacjonarny sklep zoologiczny. Posiadam kasę fiskalną, na której ewidencjonuję obroty, ale chciałbym rozpocząć sprzedaż przez internet i to zarówno przez własny internetowy sklep, jak i przez serwis Allegro. Czy będę musiał też wprowadzać tę sprzedaż internetową na kasę? Maciek Z. Szanowny Panie Maćku, otóż – niekoniecznie. Może Pan skorzystać ze zwolnienia z obowiązku ewidencjonowania internetowej sprzedaży, jeśli spełni Pan określone warunki.

KASA FISKALNA

O obowiązku ewidencjonowania sprzedaży za pośrednictwem kasy rejestrującej mówi 111 art. ustawy o VAT. Z tego przepisu wynika, że podatnicy, którzy dokonują sprzedaży na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej oraz ryczałtowych rolników, mają obowiązek prowadzić ewidencję obrotu za pośrednictwem kas. Przepisy przewidują jednak zwolnienia z takiego obowiązku. Określa je rozporządzenie Ministra Finansów z dnia

ZoobiZnes 4/2014

29 listopada 2012 roku w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewidencji przy zastosowaniu kas rejestrujących (Dz.U. z 2012 r. poz. 1382). § 2 ust. 1 mówi, że: „zwalnia się z obowiązku ewidencjonowania w danym roku podatkowym, nie później jednak niż do dnia 31 grudnia 2014 r., czynności wymienione w załączniku do rozporządzenia”. W załączniku natomiast w 36 pozycji wymienia się „dostawę towarów w systemie wysyłkowym (pocztą lub przesyłkami kurierskimi), pod warunkiem, że zapłaty za wykonaną czynność dokonano w całości za pośrednictwem poczty, banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo–kredytowej (odpowiednio na rachunek bankowy podatnika lub na

rachunek podatnika w spółdzielczej kasie oszczędnościowo–kredytowej, której jest członkiem), a z ewidencji i dowodów dokumentujących zapłatę jednoznacznie wynika, jakiej konkretnie czynności dotyczyła i na czyją rzecz została dokonana (dane nabywcy, w tym jego adres)”.

EWidencja sprzedaży w E-sklepIE Zasadniczo istnieją więc dwa warunki, jakie trzeba spełnić, aby skorzystać ze zwolnienia z obowiązku ewidencjonowania sprzedaży w e–sklepie: • nabywca musi za sprzedawany przez Pana towar zapłacić w całości za pośrednictwem poczty,

www.zoobiznes.pl


Porady Księgowe

banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo–kredytowej, • z ewidencji i dowodów sprzedaży wynika jednoznacznie, jakiej transakcji dotyczyła zapłata i na czyją rzecz była wykonana. Oba warunki muszą być spełnione łącznie. Rozporządzenie zawiera też listę towarów i usług, które nie podlegają zwolnieniu z obowiązku ewidencjonowania sprzedaży za pośrednictwem kasy rejestrującej. Na liście tej nie znajdują się towary branży zoo-

logicznej, ale doradzamy przyjrzeć się jej, ponieważ znajdują się tu np. wyroby z metali szlachetnych lub z udziałem tych metali (to na wypadek, gdyby chciał Pan sprzedawać jakieś ekskluzywne przedmioty, co zdarza się zapewne rzadko, ale warto znać sam przepis). Może Pan więc skorzystać ze zwolnienia z obowiązku ewidencjonowania transakcji przeprowadzanych w e–sklepie, jednak nie dłużej niż do końca 2014 roku, o czym również zawiadamia się w treści rozporządzenia.

Podstawa prawna:

• art. 111 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług – j.t. Dz.U. z 2011 r. Nr 177, poz. 1054; ost.zm. Dz.U. z 2014 r. poz. 312; • § 2 ust. 1 w zw. z poz. 36 załącznika, § 4 rozporządzenia Ministra Finansów z 29 listopada 2012 r. w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewidencji przy zastosowaniu kas rejestrujących – Dz.U. z 2012 r. poz. 1382.

Jestem właścicielem sklepu zoologicznego. Zatrudniłem swoją żonę jako współpracownika przy prowadzeniu działalności gospodarczej i zgłosiłem ją do ubezpieczenia na druku ZUS ZUA z kodem 05 11 xx. Podpisałem też umowę zlecenia z moim synem i nie wiem, czy jego też powinienem zgłosić do ZUS–u, ponieważ też współpracuje ze mną w firmie, chociaż tylko na jakiś czas? Sylwester J. Szanowny Panie Sylwestrze, w opisanej przez Pana sytuacji zawarcia umowy zlecenia z członkiem rodziny – synem – nie ma Pan obowiązku zgłaszania go do ubezpieczenia jako współpracownika.

CZŁONEK RODZINY A ZUS

Za współpracownika osoby prowadzącej działalność gospodarczą uważa się małżonka, dzieci własne, dzieci drugiego małżonka i dzieci przysposobione, rodziców, macochę i ojczyma oraz osoby przysposabiające, jeżeli pozostają z nią we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracują przy prowadzeniu tej działalności. Do takich osób nie zalicza się członek rodziny, jeżeli podpisuje się z nim umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego, umowę zlecenia czy też inną umowę cywilnoprawną. Nie ma tu znaczenia, czy wspólnie z tą osobą prowadzi się gospodarstwo domowe. Mówi o tym art. 8 ust. 1–2a ustawy systemowej. Z dniem podpisania umowy powinien Pan zgłosić syna na formula-

rzu ZUS ZUA z kodem 04 11 xx do ubezpieczeń: emerytalnego, rentowych, wypadkowego, zdrowotnego, a także do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Oprócz tego, co miesiąc powinien Pan obowiązkowo składać raporty rozliczeniowe ZUS RCA, wykazując żonę jako osobę współpracującą oraz syna jako zleceniobiorcę, a także zbiorczą deklarację ZUS DRA z wykazanymi kwotami składek za wszystkich ubezpieczonych w firmie. Nie wspomina Pan o tym, jednak zdarzają się sytuacje, kiedy członek rodziny płatnika posiada równocześnie inny tytuł do ubezpieczeń obowiązkowych i następuje tzw. zbieg tytułów do ubezpieczeń. W takim przypadku pierwszeństwo w obowiązku opłacania składek ma umowa o pracę, a obowiązek opłacania składek z tytułu drugiej umowy jest zależny od wysokości przychodów z tytułu tej pierwszej zasadniczej umowy. Ubezpieczenie z tytułu umowy zlecenia jest dobrowolne, jeżeli dochody z umowy o pracę wynoszą co najmniej płacę minimalną. W przeciwnym wypadku taka oso-

ba podlega również obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu (dobrowolnie – ubezpieczeniu chorobowemu) również z tytułu umowy zlecenia. Przy zbiegu tytułów do ubezpieczeń obowiązkowo należy opłacać składkę zdrowotną, zarówno z tytułu zatrudnienia na umowę o pracę, jak i z umowy zlecenia.

Podstawa prawna:

• art. 8, art. 9, art. 11–14 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych – j.t. Dz.U. z 2013 r., poz. 1442; ost. zm. Dz.U. z 2013 r., poz. 1717; • art. 66 ust. 1, pkt 1e, art. 69, ust. 1, art. 82 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych – j.t. Dz.U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027; ost. zm. Dz.U. z 2014 r., poz. 295; • rozporządzenie Rady Ministrów z 11 września 2013 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2014 r. – Dz.U. z 2013 r., poz. 1074.

ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu

Zadaj pytanie już dziś! redakcja@zoobiznes.pl

69


r , ot a j c

ja… ac

Rota

70 Co w trawie piszczy?

czyli jak utrzymać pracownika

O tym, że dobry pracownik to podstawa sukcesu każdego sklepu, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Niestety, w branży zoologicznej o osobę taką nie jest łatwo. Ktoś, kto dobrze orientuje się we wszystkich gałęziach zoologii, potrafi skutecznie doradzić zarówno akwaryście, jak i właścicielowi psa czy kota, a do tego posiada umiejętności sprzedażowe, to prawdziwa rzadkość. A jeśli nawet znajdziemy taki skarb, zapewne szybko pojawi się problem, jak utrzymać go w naszym sklepie na dłużej. Zmorą naszej branży jest bowiem, delikatnie rzecz ujmując, znaczna rotacja pracowników. Jak temu zaradzić i co zrobić, aby dobry handlowiec związał się z nami na stałe?

Portret pracownika idealnego Jakie kryteria powinien spełniać idealny kandydat na sprzedawcę w sklepie zoologicznym? Przede wszystkim powinien biegle orientować się we wszystkich gałęziach zoologii, a dodatkowo być ekspertem w co najmniej jednej, a jeszcze lepiej – kilku z nich. Jeśli sklep zoologiczny ma w swojej ofercie coś ekstra (np. wędkarstwo, produkty dla koni i amatorów jazdy konnej, ogrodówkę itp.), to na tym „czymś” również powinien się znać. Poza tym musi posiadać wysoką kulturę osobistą i umiejętności interpersonalne – słowem: klienci powinni go lubić, a on powinien umieć sprzedać im towar. Oczywiście musi też być sumienny, punktualny, pracowity, dyspozycyjny, a najlepiej, jeśli zna co najmniej jeden język obcy, na wypadek, gdyby się trafił zagraniczny klient. Do tego prawo jazdy kategorii B (poparte praktyczną umiejętnością prowadzenia pojazdu), obsługa kasy fiskalnej, komputera itp. Jak wynika z powyższego – idealny pracownik sklepu zoologicznego

ZoobiZnes 4/2014

to naprawdę wysokiej klasy specjalista dysponujący nieprzeciętnymi umiejętnościami. Takich osób, siłą rzeczy, jest niewiele. A – zgodnie z prawem podaży i popytu – jeśli jakiś towar jest dobrem rzadkim – powinien osiągać wysoką cenę. Podobnie jest z pracownikiem – jeśli dysponuje unikalnymi umiejętnościami, ma prawo żądać wyższego uposażenia. I w przypadku sklepów zoologicznych zazwyczaj w tym miejscu pojawia się problem.

Dżentelmeni o pieniądzach nie mówią

Dla nikogo, kto choć raz zetknął się z pracą w sklepie zoologicznym, nie jest tajemnicą, że branża ta (najoględniej rzecz ujmując) nie jest liderem na rynku płac. Mówiąc wprost – pracownik takiego sklepu raczej nie może liczyć na kokosy. Normą są wynagrodzenia oscylujące co najwyżej (!) w okolicach średniej płacy krajowej. Na nieco większe pieniądze w praktyce liczyć mogą tylko pracownicy wysoko wyspecjalizowanych

sklepów (np. z akwarystyką morską), gdzie bardzo trudno jest znaleźć dobrego fachowca i – siłą rzeczy – właściciel nie ma wyboru i musi mu lepiej zapłacić. Pojawia się więc swoisty paradoks – z jednej strony oczekuje się od osoby zatrudnionej w sklepie nieprzeciętnych umiejętności, z drugiej zaś oferuje nad wyraz przeciętną płacę. Powyższy fakt sprawia, że mało kto marzy o karierze sprzedawcy w sklepie zoologicznym, a już na pewno nie zamierza związywać się z tym zawodem na stałe. W praktyce pracę tę najczęściej traktuje się jako dorywczą, sezonową, np. na okres studiów i podejmuje ją nie tyle w celu zarobienia pieniędzy, co raczej dorobienia pewnej ich kwoty. W przypadku wielu młodych ludzi mających niewielkie potrzeby często jest to początkowo wystarczające. Problem zaczyna się jednak np. w momencie, gdy zaczynają oni myśleć o założeniu rodziny i ich potrzeby finansowe gwałtownie wzrastają. Wtedy wielu z nich, nawet jeśli naprawdę lubi pracę w sklepie zoologicznym, z konieczności ją porzuca i szuka zatrudnienia w innych,

www.zoobiznes.pl


Rotacja, rotacja… czyli jak utrzymać pracownika bardziej dochodowych branżach. Z reguły najszybciej tracimy w ten sposób najlepszych pracowników, bo jeśli ktoś spełnia wszystkie wyżej wymienione warunki ogólne, to najczęściej nie ma problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. Stąd właśnie olbrzymia rotacja pracowników i wynikające z niej problemy.

Dobry sprzedawca to skarb

Należy zaznaczyć, że wielu właścicieli sklepów zoologicznych nie dostrzega w dużej rotacji sprzedawców nic złego. Wręcz przeciwnie, niektórzy są zdania, że to nawet lepiej, bo „nowemu” i „zielonemu” pracownikowi, zwłaszcza bardzo młodemu, można zapłacić jeszcze mniej. Nawet jeśli to prawda, działanie takie jest jednak wyjątkowo krótkowzroczne, bo nowa osoba zazwyczaj przez długie tygodnie nie będzie w stanie sprzedać nawet niewielkiej części towaru, który byłby w stanie upłynnić doświadczony i biegły w swoim fachu sprzedawca. A szczególnie istotne jest to zwłaszcza w sklepach hobbystycznych, takich jak właśnie sklepy zoologiczne. Umiejętne doradzenie klientowi, wskazanie mu różnorodnych rozwiązań oraz produktów komplementarnych może bardzo znacząco wpłynąć na średnią wartość paragonu. Należy bowiem pamiętać, że jeśli kupujący nie wie, że może, a nawet powinien zostawić u nas więcej pieniędzy niż pierwotnie zamierzał, to z pewnością tego nie zrobi. A niedoświadczony sprzedawca bez niezbędnej wiedzy raczej mu tego nie uświadomi. W przypadku sklepów zoologicznych z doświadczeniem i wiedzą sprzedawcy ściśle wiąże się jeszcze jeden niezmiernie istotny aspekt, a mianowicie umiejętność przywiązania do siebie klienta. Wielu kupujących przychodzi tutaj bowiem nie tylko po towary, ale również w poszukiwaniu skutecznego rozwiązania nurtujących ich problemów. Jeśli pracownik zyska w ich oczach opinię eksperta, to z pewnością będą nas częściej odwiedzać i zostawiać więcej pieniędzy. Kolejną kwestią jest minimalizacja strat. W ofercie większości sklepów zoologicznych kluczowe miejsce zajmują żywe zwierzęta, które wymagają odpowiedniej opieki. Przy jej braku będą chorować i umierać, generując straty i zrażając do nas potencjalnych klientów. Szczególnie widoczne jest to np. w przypadku ryb akwariowych, które wymagają znacznej wiedzy i fachowej opieki, a także gadów. Oczy-

wiście, można wyjść z założenia, że nowego pracownika wszystkiego nauczymy, ale to dla nas spora strata czasu i energii. Poza tym nikt nie zagwarantuje nam, że gdy ten posiądzie już niezbędne minimum wiedzy, nie podziękuje nam za słabo płatną pracę i nie poszuka innego, bardziej szczodrego pracodawcy, na przykład… u konkurencji dwie ulice dalej.

Co możemy zrobić?

Jeżeli chcemy na trwałe zatrzymać u siebie dobrego pracownika to – niestety – w praktyce najczęściej nie mamy wyjścia i musimy zapewnić mu możliwość godziwych zarobków. Można zrealizować to na kilka sposobów. Oczywiście, najlepiej po prostu podnieść mu wynagrodzenie do satysfakcjonującego go poziomu, jednak ze względów finansowych nie zawsze może to być możliwe. Bardzo ważne jest, aby jego pensja nie była jednak stała i niezmienna, ale aby miał wpływ na jej wysokość. W tym celu najlepiej wprowadzić premię obrotową od sprzedaży. Wtedy, jeśli pracownik będzie sprzedawał efektywniej, automatycznie więcej zarobi (jest to szczególnie istotne zwłaszcza w „gorących” okresach handlowych, np. przed „gwiazdką”). Postępowanie takie nic w praktyce nie kosztuje, ponieważ dzięki temu i właściciel sklepu zarobi więcej. Dodatkowo, aby jeszcze bardziej zmotywować pracownika, obok premii obrotowej można wprowadzić dodatkową premię uznaniową. Zasady jej przyznawania muszą być jednak ściśle określone. Najlepiej na początku każdego miesiąca wyznaczać pracownikowi konkretny target (np. masz sprzedać x produktów nowej marki). Jeśli uda mu się go zrealizować, automatycznie otrzymuje dodatkowe pieniądze. Targety należy ustalać w taki sposób, aby ich wykonanie rzeczywiście było realne, ale wymagało sporo wysiłku. Jeśli postawimy przed pracownikiem niewykonalne cele, szybko się zniechęci, przestanie się starać i… zapewne rozejrzy się za nową pracą. W przypadku akwarystów często istnieje dodatkowa możliwość na zapewnienie im dodatkowego zarobku i to bardzo wygodna bo… nic nie kosztująca właściciela, a nawet przynosząca mu dodatkowe zyski. W większości sklepów pojawiają się bowiem klienci, którzy chcieliby, aby ktoś założył im akwarium, a później je serwisował. Jeśli sklep nie jest ukierunkowany na tego typu działania, warto przekazać pałeczkę zatrudnionym w nim akwarystom. Znam wiele sklepów, które dzięki temu od lat utrzymują świetnych fachowców,

mimo, że wcale rewelacyjnie im nie płacą. Taki akwarysta–serwisant traktuje bowiem pracę w sklepie między innymi jako płaszczyznę do znajdowania nowych klientów. Co więcej, właściciel może dogadać się z nim, że będzie sprzedawać mu w korzystnych cenach materiały do serwisowania zbiornika (preparaty, pokarmy, podłoża, ryby, rośliny, dekoracje itp.) pod warunkiem, że ten będzie zaopatrywać się tylko u niego. W ten sposób obie strony zarabiają i są zadowolone, nie ma więc problemu z utrzymaniem pracownika na stałe. W podobny sposób można dogadać się np. z osobą zatrudnioną w dziale pies–kot, która po godzinach trudni się groomingiem. Ba! W takim wypadku warto nawet zapewnić jej miejsce na zapleczu, bo przychodzący do strzyżenia z psami klienci będą przy okazji robić w sklepie zakupy i zwiększać nasze zyski. Jeszcze innym rozwiązaniem jest zagwarantowanie pracownikowi dodatkowego w ynagrodzenia za nadgodziny. Celują w tym zwłaszcza te sklepy, które dowożą zakupy do domów klientów oraz prowadzą firmowe serwisy a k w a r i ó w. W takim przypadku pracownik może zarobić w miesiącu dużo więcej – co prawda pracuje dłużej, ale – koniec końców – w firmach korporacyjnych też rzadko kto spędza za biurkiem tylko osiem godzin dziennie . Odpowiednie pieniądze z reguły są najważniejsze, ale nie wolno zapominać, że dodatkowym czynnikiem wiążącym z nami pracownika są również inne bonusy (np. szkolenia rozwijające ich umiejętności, co jest korzystne również dla pracodawcy), a także sama atmosfera w miejscu pracy. Jeśli traktujemy pracowników na zasadzie partnerskiej, idziemy im na rękę (np. w sprawie elastycznych godzin pracy, bo mają małe dziecko albo jeszcze się uczą), to z pewnością dwa razy zastanowią się, zanim zaczną szukać nowej pracy, a my nie będziemy mieli kłopotów z rotacją pracowników i wynikających z nią problemów.

71


72 Zapowiedzi Marketing: Pies też człowiek, czyli humanizacja zwierząt Jedna z moich znajomych opowiadała mi niedawno o zabawnej scence w sklepie zoologicznym, której była świadkiem. Pewna klientka, żywo zainteresowana nabyciem czerwonego ubranka dla psa, nie mogła się zdecydować na jego zakup w obawie, że będzie za małe. Gdy usłużna sprzedawczyni zaproponowała, aby pani przyszła do sklepu wraz z pupilem i mu je przymierzyła, kupująca spojrzała na nią z oburzeniem – nie mogę – odrzekła najzupełniej poważnie – przecież to ma być niespodzianka! Powyższa, autentyczna historia jest najlepszym przykładem humanizacji zwierząt, niezwykle silnego trendu, który od kilku lat coraz mocniej rysuje się w społeczeństwie. Coraz więcej osób zaczyna uważać domowych pupili za pełnoprawnych członków swych rodzin. Ba, wielu kupujących traktuje swych czworonożnych przyjaciół nawet lepiej od siebie (znam panią, która poi swoje koty drogą, markową wodą mineralną, a sama pije kranówkę). Zjawisko to już dawno zostało podchwycone przez producentów towarów dla zwierząt, dla których jest niezwykle na rękę. Już w następnym numerze ZooBiznesu napiszemy nieco więcej na ten temat oraz podpowiemy, jak można wykorzystać ten trend w codziennej praktyce dla zwiększenia zysków Państwa sklepu.

Redaktor Naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska jzarzynska@zoobiznes.pl Sekretarz Redakcji: Anna Stepnowska redakcja@zoobiznes.pl tel. +48 25 683 09 14 Mobile +48 694 001 914 Adiustacja tekstów i korekta: Joanna Kubera jkubera@zoobiznes.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bstanko@zoobiznes.pl Mobile +48 606 448 000 Współpraca: Aleksander Acher-Chanda Sybilla Berwid-Wójtowicz Karolina Hołda Michał Jank Jacek Klonowicz Joanna Kubera Łukasz Kur Agnieszka Kurosad Aleksandra Ledwoń Marek Łabaj Piotr Ostaszewski Łukasz Skomorucha Paweł Szewczak Ryszard Wiejski-Wolschendorf Paweł Zarzyński

Psychologia sprzedaży: Cena cenie nierówna, czyli strategie cenowe Prowadzenie sklepu zoologicznego, podobnie jak w przypadku każdego innego biznesu, to… nieustanna wojna. Z konkurentami, dostawcami, klientami. A na każdej wojnie do odniesienia zwycięstwa niezbędna jest przemyślana, odpowiednio dobrana strategia. Dotyczy to również kontaktów na poziomie sprzedawca – klient. Do najważniejszych czynników należy tutaj cena produktu, który interesuje kupującego. Z oczywistych względów dąży on do tego, aby była ona jak najniższa. Z równie oczywistych powodów sprzedawca/właściciel sklepu ma dokładnie odwrotne ciągoty. W tym miejscu pojawia się zagadnienie opracowania odpowiedniej strategii cenowej. W następnym numerze naszego magazynu rozwiniemy je oraz podpowiemy, jak ustalać ceny tak, aby obie strony – my i nasi klienci – osiągnęli porozumienie i maksimum zadowolenia z przeprowadzonej transakcji.

Projekt graficzny: PRO CREO Skład: MT-DTP ISSN 2353-4508 Nakład: 4000 egz.

Ptaki ozdobne: Gwarek – gaduła z charakterem

Za mistrzów w naśladowaniu ludzkiej mowy uchodzą papugi, zwłaszcza te większe, takie jak żako, ary czy kakadu. A jednak istnieje ptak, który bije pod tym względem większość papuzich „oratorów” na głowę. Mowa o gwarku, oryginalnym kuzynie szpaka, który zalicza się do najlepszych gaduł świata zwierząt. Ptak ten niezbyt często gości w ofercie sklepów zoologicznych. A szkoda, bo dość dobrze nadaje się na domowego pupila. Ma jednak pewien sekret, o którym bezwzględnie trzeba uprzedzić przyszłego właściciela, i to jeszcze przed zakupem tego pierzastego mądrali…

ZoobiZnes 4/2014

ppbig.indd 1

Pet Publications Anna Stepnowska 08-400 Garwolin Miętne, ul. Piękna 14/3 www.petpublications.pl redakcja@petpublications.pl

2012-11-04 21:27:42

Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń i reklam. Zastrzega sobie również prawo do odmowy ich przyjęcia, jeżeli ich treść lub forma nie są zgodne z misją i programem czasopisma albo łamią społeczny obyczaj. Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji tekstów i dokonywania skrótów, własnego doboru materiału ilustracyjnego i komputerowego retuszu fotografii.

www.zoobiznes.pl




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.