Ospa rybia – jak zapobiegać i leczyć
Wyprawka
dla kociaka
Doradca Twojego Biznesu • Ogólnopolski bezpłatny miesięcznik dla sklepów i hurtowni branży zoologicznej • Nr 1-2/2015 (11) STYCZEŃ-LUTY 2015 • ISSN 2353-4508
numer
1/2 2015
www.facebook.com/zoobiznes
1. rok ZooBiznesu • ponad 160 artykułów • ponad 80 odpowiedzi na listy • 8 sklepów wyróżnionych tytułem Ambitny Sklep • pierwsze szkolenia w ramach Akademii ZooBiznesu
co miesiąc w ponad 3000 sklepów zoologicznych w całej Polsce!
Trendy pet food
karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne
Od wydawcy Witam Państwa „poświątecznie” za nami „gorący” okres handlowy, który, mam nadzieję, okazał się dla Państwa bardzo korzystny, oraz dłuuuga seria grudniowo–styczniowych świąt, stanowiąca rzadką okazję dla nas wszystkich do wypoczynku. Z nowymi siłami oddajemy więc w Państwa ręce kolejny numer ZooBiznesu. Jak łatwo zauważyć, z pozoru jest to numer „łączony”, styczniowo–lutowy. W rzeczywistości jednak to tylko „numerologia” i nic się w gruncie rzeczy nie zmienia – kolejne numeru naszego miesięcznika będą docierać do Państwa jak zawsze, na przełomie miesięcy, ale odtąd będą numerowane „z dołu”, czyli np. na przełomie lutego i marca otrzymają Państwo już numer marcowy. W bieżącym numerze kilka nowości. Przede wszystkim, odpowiadając na liczne pytania Czytelników, uruchamiamy dział dotyczący leczenia i zapobiegania chorobom ryb akwariowych Redaktor naczelna w warunkach sklepu zoologicznego. Jak wynika z otrzymywanych listów – to poważny problem, mogący powodować bardzo wymierne straty finansowe. Dlatego od bieżącego numeru mniej więcej w co 2–3 wydaniu ZooBiznesu będziemy powracać do tego tematu, opisując kolejną chorobę (lub ich grupę). Zaczynamy od popularnej „ospy rybiej”, która występuje zdecydowanie najczęściej i regularnie zbiera śmiertelne żniwo wśród ryb, zwłaszcza, że często bywa bagatelizowana przez pracowników sklepu. Kolejną nowością, tym razem w „Strefie B2B”, jest uruchomienie specjalnego działu „Dobroczyńcy zwierząt”. Z perspektywy sklepu zoologicznego najczęściej mamy do czynienia ze zwierzakami, które posiadają kochających i dbających o nie właścicieli. Warto jednak pamiętać, że nie wszystkie czworonogi mają tyle szczęścia. Wiele zwierząt jest bezdomnych lub zamieszkuje w schroniskach, zarówno tych państwowych, jak i prowadzonych przez organizacje pozarządowe lub osoby prywatne. Liczne firmy zoologiczne regularnie pomagają takim instytucjom. Postanowiliśmy wyróżnić je więc na łamach ZB oraz zachęcić w ten sposób innych producentów i dystrybutorów karm oraz akcesoriów zwierzęcych do podobnego daru serca. Często nawet drobna pomoc znaczy tutaj wiele i pozwala uczynić psie czy kocie życie łatwiejszym i choć odrobinę weselszym. W bieżącym numerze ZB polecamy tekst z zakresu marketingu dotyczący budowania relacji na Facebooku i innych portalach społecznościowych. To doskonałe narzędzie mogące przysporzyć każdemu sklepowi rzesze potencjalnych klientów. Zachęcamy również do rozważenia przygotowania choćby najprostszej gazetki sklepowej, która może przyczynić się do pomnożenia Państwa zysków. Warto zapoznać się też z materiałem z zakresu psychologii sprzedaży, dotyczącym technik wywierania wpływu na kupujących. W gruncie rzeczy są one stosunkowo proste, jednak ich właściwe i skuteczne zastosowanie wymaga od sprzedawcy niemałego doświadczenia i sporej dozy wyczucia. Wśród tematów „zwierzęcych” przedstawiamy kolejne trendy panujące na rynku psich karm, podpowiadamy, jak zadbać o higienę psiego pyska oraz rozszyfrowujemy tajemniczą nazwę „zoofizjologia”. Przedstawiamy jedną z najoryginalniejszych ras kotów (która jest już w Polsce) oraz polecamy produkty, które powinny wejść w skład wyprawki dla kociaka. Opisujemy również myszoskoczki, księżniczki, węża byczego i raczki z rodzaju Cambarellus. A na koniec zastanawiamy się, czy święta takie, jak popularne walentynki, mogą pomóc w zwiększeniu zysków… sklepu zoologicznego.
dr n. wet. Joanna Zarzyńska
Spis treści
4 STREFA b2b
4 Wiadomości z branży
6 AMBITNY SKLEP
6 Prezentacja Sklepu Miesiąca
8 MARKETING
8 Jak budować relacje z klientem na facebookowym profilu firmowym? 12 Gazetka sklepowa? Dlaczego nie!
Zapraszam Państwa do lektury!
Joanna Zarzyńska 38 DROBNE SSAKI: Myszoskoczki mongolskie 42 AKWARYSTYKA: „Ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć? 48 AKWARYSTYKA: Testy do wody 52 TERRARIUM: Cambarellus – karłowate raczki w akwarium 56 PTAKI OZDOBNE: Księżniczki, czyli papugi z rodzaju Polytelis 58 TERRARIUM: Wąż byczy
60 NOWOŚCI
60 Co nowego na rynku?
14 PSYCHOLOGIA SPRZEDAŻY
66 ZAPYTAJ WETERYNARZA
18 DLA ZWIERZĄT I O ZWIERZĘTACH
68 Zapytaj Prawnika
14 Techniki wywierania wpływu
18 PIES: Trendy pet food – karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne 24 PIES: Zoofizjoterapia – co to takiego? 28 PIES: Jak psu z pyska… O higienie jamy ustnej słów kilka 32 KOT: Wyprawka dla kociaka 36 KOT: Munchkin – kot kontrowersyjny
66 Porady weterynaryjne 68 Porady prawne
70 ZAPYTAJ KSIĘGOWEGO 70 Porady księgowe
72 CO W TRAWIE PISZCZY… 72 Zwierzak na walentynki?
3
4 Głos Branży W dziale „Głos Branży” zamieszczamy informacje z branży dotyczące wydarzeń biznesowych, szkoleń, promocji handlowych oraz wszystko inne, co może zainteresować właścicieli i pracowników sklepów zoologicznych. Gorąco zachęcamy do korzystania z tej rubryki i nadsyłania informacji w postaci krótkich notatek tematycznych.
Branża zoologiczna rośnie w siłę, łącząc online i offline
Rodzimy rynek produktów dla zwierząt rozwija się bardzo dynamicznie. W 2013 r. jego wartość wyniosła ponad 2,2 mld zł, a eksperci prognozują, że w 2014 roku kwota ta mogła być znacznie wyższa. Nic więc dziwnego, że branża chce ten potencjał wykorzystać. Jeden z najszybciej rozwijających się w Polsce zoologicznych sklepów internetowych, NaszeZoo.pl, poszerza obecnie swoje działania o sektor offline. Pierwszy specjalistyczny showroom tej marki już działa, a w planach są kolejne na terenie całego kraju. Firma przygotowuje się również do ekspansji poprzez sieć franczyzową. Statystycznie na jedno gospodarstwo domowe w naszym kraju przypada obecnie co najmniej jeden pies, kot, ptak ozdobny, akwarium z rybkami lub klatka z małymi ssakami. Według Euromonitor International do 2015 r. w polskich domach miało być ponad 7,8 mln psów i 6,1 mln kotów. Dla porównania w 2006 r. było ich odpowiednio 7 mln i 5,5 mln. Te dane nie oddają jednak w pełni potencjału, jaki drzemie w branży zoologicznej. Wraz z liczbą towarzyszących nam zwierząt domowych rosną bowiem także wydatki na ich wyżywienie, pielęgnację czy akcesoria. Eksperci prognozują, że ten trend w najbliższych latach będzie się wzmacniał. Nic więc dziwnego, że najwięksi gracze na rynku zoologicznym poszukują sposobów na wykorzystanie tej sytuacji i szykują zmiany. Sklep NaszeZoo.pl jeszcze do niedawna funkcjonował wyłącznie online, notując od początku drugiego kwartału 2014 r. stałą dynamikę wzrostu wynoszącą średnio aż 27% miesiąc do miesiąca. Firma nadal chce utrzymać wysokie tempo rozwoju, dlatego już od kilku miesięcy testuje różne opcje działań w przestrzeni handlu tradycyjnego, które mają pozwolić na dotarcie do jeszcze szerszego grona klientów. – Choć do zakupów w internecie przekonuje się coraz więcej z nas, to jednak nadal niektórzy chcą wybrane towary najpierw dotknąć i obejrzeć, a przy okazji osobiście porozmawiać z kimś, kto udzieli fachowej porady. Dlatego po przeprowadzeniu gruntownej analizy rynku oraz zebraniu opinii naszych klientów zdecydowaliśmy się na stworzenie sieci specjalistycznych showroomów NaszeZoo.pl. To pozwoli nam działać kompleksowo – zarówno w internecie, jak i przestrzeni offline – mówi Piotr Baranowski, Dyrektor Zarządzający NaszeZoo.pl. Testowy punkt już działa w Poznaniu. Są w nim prezentowane najcie-
Bezpłatne szkolenia AQUAEL w sklepach zoologicznych! Szanowni Państwo, AQUAEL – wiodący europejski producent sprzętu i akcesoriów akwariowych – zaprasza wszystkich do poszerzania swojej wiedzy! Oferujemy bezpłatne szkolenia produktowo– sprzedażowe dla Państwa sklepu! Podczas nich prezentujemy nasze produkty oraz podpowiadamy komu i jak je sprzedawać, aby jak najwięcej na tym zarobić. Uzbroimy Waszych sprzedawców w niezbędną wiedzę dotyczącą argumentów sprzedażowych i produktów komplementarnych, która pomoże pomnożyć zyski i zdobyć grono zadowolonych klientów. Aby już dziś zamówić bezpłatne szkolenie, wystarczy skontaktować się z nami za pośrednictwem maila (szkolenia@aquael.pl) lub telefonu (kom. 603 039 903) albo zadzwonić do swojego Przedstawiciela Handlowego AQUAEL. Zapraszamy! ZoobiZnes 1-2/2015
kawsze rozwiązania i towary dostępne w sklepie internetowym. Na miejscu można również uzyskać od ekspertów profesjonalne porady w zakresie żywienia i pielęgnacji zwierząt, a także wspólnie z doradcami wybrać najlepsze produkty dla pupila i kupić je na miejscu lub – jeśli akurat nie są dostępne w magazynie – zamówić (na taki towar czeka się maksymalnie 48 godzin). – Zarówno w naszym e–sklepie, jak i punktach stacjonarnych kluczowy jest i będzie dla nas wysoki standard i fachowość obsługi. Chcemy być przede wszystkim godnym zaufania doradcą dla naszych klientów – podkreśla Piotr Baranowski z NaszeZoo.pl. Poznański showroom już po dwóch miesiącach działalności osiągnął rentowność. Teraz firma kończy przygotowania do uruchomienia w pierwszym kwartale 2015 r. kolejnych trzech showroomów w Warszawie, Wrocławiu i Łodzi. Wkrótce pod szyldem NaszeZoo.pl będą mogli również działać franczyzobiorcy. – Sklepów zoologicznych jest wiele, ale rynek jest bardzo rozdrobniony. Są to zwykle pojedyncze małe sklepy lub niewielkie sieci o zasięgu regionalnym, które nierzadko funkcjonują na granicy opłacalności – mówi Baranowski. – Siłą naszej sieci franczyzowej będzie możliwość korzystania z naszej bazy dostawców, a co za tym idzie – kupowania towarów po cenach do tej pory niedostępnych dla małych sklepów. Franczyzobiorcy będą też mogli czerpać z wypracowanych już przez nas narzędzi, know how, a także silnego zaplecza marketingowego – dodaje.
Więcej informacji: Sandra Żochowska sandra.zochowska@wizerunkowo.com Tel. 61 646 08 22, Tel. kom. 502 087 827
Wystawy psów rasowych w marcu 2015 roku!
Zbliża się wiosna, a wraz z nią na dobre rozpoczyna się sezon psich wystaw organizowanych przez Związek Kynologiczny w Polsce (ZKwP). W marcu psie piękności będzie można podziwiać w następujących terminach i miejscach 1 III – Leszno (wystawa championów), 7–8 III – Drzonków (wystawa międzynarodowa), 14–15 III – Jarosław (wystawa krajowa), 14–15 III – Włocławek (wystawa krajowa), 15 III – Lublin (wystawa krajowa buldogów francuskich), 20–22 III – Katowice (wystawa międzynarodowa), 21 III – Katowice (wystawa krajowa Cavalier King Charles spanieli i King Charles spanieli). Przypominamy, że wystawy psów rasowych to również doskonała okazja dla hurtowni i sklepów zoologicznych na bezpośrednie dotarcie do klientów (hodowców i miłośników psów) oraz zaprezentowanie swojej oferty. W imieniu organizatorów serdecznie zapraszamy!
Wiadomości z Branży AQUA NOVA rozszerza ofertę akwarystyczną! Firma Aqua Nova wprowadziła do oferty długo oczekiwane zestawy akwariowe NANO w trzech rozmiarach oraz w kolorach białym czarnym i srebrnym. Dodatkowo do oferty dołączyły zestawy Aqua Nova NT 19 i NT 32 w czterech wariantach kolorystycznych oraz dwóch rozmiarach. Oferta rozszerzyła się również o tapety akwarystyczne, zarówno z motywami roślinnymi, jak i w kolorach czarnym i niebieskim. Dostępne trzy rozmiary: 30, 50 i 60 cm w 15–metrowych rolkach.
Więcej na: www.aqua–nova.pl
Promocyjne opakowania z saszetką gratis! Można jeszcze skorzystać z promocji przygotowanej przez firmę Certech żwirek + saszetka gratis! Do specjalnie oznaczonych opakowań żwirku Super Benek Compact Naturalny o pojemności 10 l zostały dołączone saszetki z mokrą karmą Premium Super Benek gratis! Promocja obowiązuje do wyczerpania zapasów.
Producent: PTH Certech Sp. J. ul. Fabryczna 36, 33–132 Niedomice www.certech.com.pl
Wielki Atlas Ryb Akwariowych – jubileuszowa publikacja od AQUAEL!
Nowy dystrybutor Karlie Flamingo w województwie łódzkim
Od stycznia 2015 roku nowym dystrybutorem produktów marki Karlie Flamingo jest firma Millmar z Łodzi. Wszystkich klientów z centralnej Polski, zainteresowanych poszerzeniem asortymentu o przysmaki, zabawki i inne akcesoria marki Karlie Flamingo, zapraszamy do bezpośredniego kontaktu z nowym dystrybutorem.
Wyłączny dystrybutor na województwo łódzkie: PPHU Millmar www.millmar.pl
Generalny dystrybutor: El Dorado Dystrybucja Sp. z o.o. www.eldorado.sklep.pl
Serce dla zwierząt Wśród wielu próśb o pomoc, z jakimi spotykamy się każdego dnia, często zapominamy, że wsparcia z naszej strony potrzebują również zwierzęta. Przyzwyczajeni do widoku zadbanych i wypielęgnowanych psów i kotów niejednokrotnie nie pamiętamy o tych, z którymi los obszedł się mniej łaskawie. Dlatego na łamach ZooBiznesu uruchamiamy specjalny dział, w którym będziemy bezpłatnie promować firmy pomagające zwierzętom w potrzebie. Wielu przedsiębiorców robi to już od dawna. Wszystkich pozostałych dystrybutorów i producentów sprzętu zoologicznego zachęcamy do wsparcia materialnego znajdujących się w ich okolicy schronisk dla zwierząt i innych podobnych placówek zarówno państwowych, jak i prowadzonych przez osoby prywatne czy też organizacje pozarządowe. Liczy się każda pomoc! Prosimy o zgłaszanie informacji na ten temat do naszej Redakcji. Będą one publikowane na bieżąco w kolejnych numerach ZooBiznesu.
Z okazji obchodów 30–lecia swego istnienia firma przygotowała dla sympatyków tego hobby wyjątkową niespodziankę. Już wkrótce ukaże się jubileuszowa publikacja książkowa: „Wielki Atlas Ryb Akwariowych AQUAEL”, która – zarówno pod względem formatu, jak i zakresu treści – nie będzie miała sobie równych w całej dotychczasowej historii polskiej literatury akwarystycznej! Na około 400 stronach formatu 340x245 mm zamieszczone zostaną opisy 1021 gatunków i odmian słodkowodnych ryb akwariowych należących do 25 różnych rzędów. Wśród nich będzie można znaleźć płaszczki słodkowodne, prapłetwce, ryby karpiowate i kąsaczowate, 75 gatunków zbrojników, ryby żyworodne, karpieńcowate, najeżki, ponad 300 gatunków pielęgnic, w tym endemiczne ryby z Malawi i Tanganiki, ryby labiryntowe i wiele, wiele innych. Całość zostanie zilustrowana ponad 1400 fotografiami autorstwa najlepszych polskich fotografów akwarystycznych, w tym (w kolejności alfabetycznej): Darka Firleja, Jacka Klonowicza, Andrzeja Kociołkowskiego, Romana Kujawy, Magdaleny Kwolek– Mirek, Piotra Łuczki, Andrzeja Zabawskiego i Huberta Zientka. Każdy z gatunków opatrzony będzie dokładnym opisem dotyczącym miejsca jego pochodzenia, charakterystyki zachowania, wymogów co do urządzenia i wyposażenia zbiornika, opisu (ze szczególnym uwzględnieniem cech dymorfizmu płciowego oraz ewentualnych form i odmian barwnych), rodzaju przyjmowanego pokarmu oraz możliwości i warunków rozrodu. Dodatkowo Czytelnik znajdzie przy nim przejrzyste piktogramy ilustrujące maksymalne rozmiary osiągane przez dany gatunek, minimalną wielkość zbiornika niezbędnego do jego pielęgnacji, pożądane parametry wody (temperaturę, twardość i odczyn), stopień łatwości jego pielęgnacji i ewentualny status zagrożenia w Czerwonej Księdze Zwierząt. Specjalnymi piktogramami ostrzegawczymi opatrzone zostaną ryby potencjalnie niebezpieczne dla człowieka (jadowite, elektryczne, posiadające ostre zęby itp.) oraz zwierzęta słonawowodne. Autorami Atlasu są Joanna i Paweł Zarzyńscy. Wiedza zawarta na jego stronach została poparta ich niemal 30–letnim doświadczeniem w pielęgnacji ryb akwariowych oraz skonsultowana z najwybitniejszymi polskimi specjalistami z zakresu akwarystyki. Wielki Atlas Ryb Akwariowych AQUAEL ukaże się wiosną tego roku. Zapełni on widoczną lukę na polskim akwarystycznym rynku księgarskim. Polecamy go wszystkim właścicielom sklepów i hurtowni akwarystycznych jako niezastąpioną pomoc w ich codziennej pracy. Takiej publikacji w naszym kraju jeszcze nie było! Serdecznie zapraszamy do jej zakupu, zwłaszcza, że – zważywszy na jej wyjątkowe rozmiary i jakość wykonania – będzie ona oferowana w bardzo atrakcyjnej cenie w celu promowania tego pięknego i mądrego hobby, jakim jest akwarystyka. O szczegółach poinformujemy w kolejnych numerach ZooBiznesu.
5
6 AMBITNY SKLEP
Dzisiaj w naszym dziale „Ambitny sklep” przestawiamy placówkę, która zwyciężyła w naszym konkursie facebookowym pt.: „Jakie okno, taki sklep”. Jej nieszablonowa witryna najbardziej spodobała się internautom i zebrała najwięcej głosów. Nic w tym dziwnego – na tle typowych sklepowych „okien” wyróżnia się bowiem ciekawą kolorystyką nawiązującą do nazwy sklepu, sprawiającą, że zwraca on na siebie uwagę i przyciąga kolejnych klientów. Wyróżnia ją zresztą nie tylko witryna – jej właściciele doskonale wiedzą, jak umiejętnie reklamować sklep i zdobywać nowych kupujących. Najlepszym tego dowodem jest to, że Sklep Zoologiczno–Wędkarski ZEBRA z Tychów, znajdujący się przy ul. Kopernika 28, stał się podstawą do otwarcia dwóch kolejnych placówek o tej samej nazwie, które również świetnie prosperują. A oto co o swoich sklepach i recepcie na sukces powiedzieli nam jego właściciele.
ZoobiZnes 1-2/2015
AMBITNY SKLEP
ZooBiznes: Zaczęło się od… ZEBRA: Zaczęło się 12 lat temu od przejęcia niewielkiego sklepu zoologicznego chylącego się ku upadkowi, mieszczącego się na Tyskich Halach Targowych. Dzięki zaangażowaniu i sporemu wkładowi pracy udało się postawić sklep „na nogi”. Wkrótce zaczął bardzo dobrze prosperować, stał się podstawą do dalszego rozwoju, poszerzenia asortymentu, także o dział wędkarski i otwarcia kolejnych sklepów. Dziś funkcjonują już trzy sklepy ZEBRA, dwa w Tychach i jeden w Katowicach. ZB: Najpopularniejsze marki w ofercie sklepu to… ZEBRA: Jeśli chodzi o karmy, to Royal Canin, Purina Proplan i Dog/Cat Chow. Pozostałe to akcesoria: Trixie, Zolux, JK Animals. ZB: Prosimy dokończyć zdanie „Nasza recepta na sukces to…” ZEBRA: ...zaangażowanie, pracowitość i dopilnowanie każdego szczegółu. To ciągły rozwój i dostosowywanie się do zmieniającego się rynku i wymagań coraz bardziej świadomych klientów. To także nieustanne doskonalenie siebie, pracowników i podnoszenie kompetencji. Należy mądrze inwestować w reklamę, tak by docierać do jak najszerszego grona odbiorców.
ZB: Klienci wybierają Wasz sklep, ponieważ… ZEBRA: Myślę, że przyciągamy do siebie klientów szerokim asortymentem, atrakcyjnymi cenami i przyjazną atmosferą. Nasi pracownicy kochają zwierzęta. Zawsze zapraszamy na zakupy wraz z pupilami, żeby mogły same wybierać ulubione przysmaki. Klienci zawsze mogą też liczyć na porady dotyczące hodowli, żywienia i pielęgnacji zwierząt. Co jakiś czas organizujemy także we współpracy z kliniką weterynaryjną bezpłatne profilaktyczne badania zwierząt czy też akcje czipowania. W naszych sklepach dbamy o ciekawe promocje, mamy karty rabatowe dla stałych klientów, a także zniżki na karty Rodzina3+ i Aktywni60+. Wspieramy także akcje adopcyjne zwierząt we współpracy z jedną z fundacji. W naszych sklepach dbamy o duży wybór karm i akcesoriów dla wszystkich zwierzaków, zarówno domowych, jak i egzotycznych. ZB: Najważniejszym w prowadzeniu sklepu jest dla Państwa… ZEBRA: Satysfakcja klientów to podstawa. Możemy ją osiągnąć tylko dzięki zaangażowaniu zadowolonych ze swojej pracy sprzedawców. Sami dajemy z siebie 100%, łącząc pasję, zainteresowania i aspiracje
zawodowe. Stawiamy na ciągły rozwój i staramy się być lepsi każdego dnia. ZB: Jak zmienił się w ostatnich latach polski rynek zoologiczny? ZEBRA: Zwiększyła się świadomość właścicieli zwierząt, przez co zwracają coraz większą uwagę na jakość i różnorodność karm i artykułów zoologicznych. Poza tym sporym wyzwaniem dla stacjonarnych sklepów stała się konkurencja z handlem w internecie. ZB: Czym jeszcze zaskoczycie swoich klientów? ZEBRA: Nie możemy zdradzić wszystkich naszych planów, wtedy nie byłoby zaskoczenia. Planujemy jednak poszerzyć współpracę z kliniką weterynaryjną, organizując więcej akcji profilaktycznych, zwiększać świadomość klientów dotyczącą zdrowia zwierząt, zapewniając im równocześnie dostęp do pomocy weterynaryjnej w specjalnych cenach. Planujemy także współpracę z behawiorystą i rozwój w tematyce szkolenia psów. Mamy jeszcze wiele pomysłów, więc polecamy na bieżąco śledzić nasze działania. ZB: Dziękujemy za rozmowę i gratulujemy zwycięstwa w konkursie „Jakie okno, taki sklep” miesięcznika ZooBiznes.
AMBITNY SKLEP
7
8 MARKETING
Jak budować relacje z klientem
na facebookowym profilu firmowym? Krzysztof Burzyński www.strefazoo.info
Od 2003 roku w branży zoologicznej. Od sprzedawcy po menadżera sieci sklepów. Od 2011 koordynator największego europejskiego internetowego katalogu roślin i zwierząt „EGat”. Obecnie szkoleniowiec, rekruter i doradca. Specjalizuje się w know–how założenia i prowadzenia sklepu zoologicznego. Od 2014 roku założyciel internetowego radia dla pasjonatów zoologii ZOOcast.
Facebook stał się częścią naszego życia. Minęło zaledwie kilka lat od jego powstania, by cały świat zachłysnął się tym portalem. Bez względu na to, jaka przyszłość czeka Facebooka, nie należy się spodziewać jego nagłego zniknięcia. Co to oznacza dla sklepu zoologicznego? Na pewno to, że nie można zlekceważyć tego narzędzia. Choć – z jednej strony – jest ono darmowe, to z drugiej – trzeba też umieć się nim skutecznie posługiwać.
Jak zaludnić nasz profil firmowy? By nawiązywać relacje on–line, należy w pierwszej kolejności mieć fanów na naszym firmowym profilu facebokowym. Pominę kwestie techniczne, jak zakładać takie konto. Bardziej skupiłbym się na tym, jak pozyskać tzw. fanów na nasz fanpage, ponieważ ta wiedza jest istotna nie tylko na początku tworzenia naszej strony, ale i w jej całej działalności. Ciągły przypływ nowych osób lubiących nasz profil jest tak samo istotny, jak nowi klienci w naszym sklepie zoologicznym. Tak jak zadowolony klient powie o nas dobre rzeczy, tak i człowiek na fanpage’u może polubić czy udostępnić nasz post. To oczywiście powoduje darmową reklamę
ZoobiZnes 1-2/2015
Powiększanie grona osób na fanpage’u można zapewnić na kilka sposobów: • zaproszenia od właściciela i pracowników, którzy mają konto na Facebooku, do polubienia strony sklepu zoologicznego. Jest taka automatyczna funkcja, która pozwala rozesłać zaproszenia. Można też wyselekcjonować osoby, które potencjalnie będą zainteresowane tą stroną; • umieszczenie na stronie internetowej sklepu zoologicznego atrakcyjnej wizualnie informacji wraz z zaproszeniem po polubienia fanpage’a. Ważne, by nie było to tylko logo z literką „F”, ale działanie pobudzające do akcji. Inaczej logo Facebooka staje się „niewidoczne”, gdyż stało się już naturalnym elementem większości stron;
• można też umieścić stałe elementy na stronie internetowej, które integralnie łączą się z naszym fanpage’m. Mam na myśli: panel z widocznymi osobami z naszego profilu firmowego, komentarze, które są widoczne jednocześnie na Facebooku, czy „lubię to” umieszczone w artykułach na stronie internetowej; • jeżeli jest prowadzona lista news letterowa, to powinno w niej znaleźć się zachęcenie do odwiedzenia fanpage’a; • w samym sklepie stacjonarnym można zrobić konkurs, w którym jednym z warunków uczestnictwa jest polubienie firmowego profilu; • przypominanie o profilu facebookowym na produktach, gazetkach, ulotkach – jeżeli tylko istnieje taka możliwość.
Jak budować relacje z klientem na facebookowym profilu firmowym?
Jak skutecznie działać?
Ważną sprawą, którą warto ustalić na początku działania profilu firmowego, jest strategia działania. Chodzi o spójność przekazu, o decyzje, do jakich osób chcemy dotrzeć, o możliwość ich ingerencji w profil i inne działania. Zazwyczaj sklep zoologiczny ma jakąś misję do przekazania (nawet jeśli właściciel nie jest jej do końca świadomy). Misja to odpowiedź na pytanie „Dlaczego coś robię?” Odpowiedź ta wpływa na strategie, czyli sposoby funkcjonowania sklepu, obsługi klientów, specyficzny towar, miejsce terytorialne sklepu. Warto się przyjrzeć temu zagadnieniu, jeśli nie mamy zdefiniowanej takiej myśli. W ten sposób podłączamy profil firmowy do całości firmy, tak jak chcemy, by klienci nas postrzegali. Kolorystyka fanpage’a i zdjęcia powinny odzwierciedlać kolorystykę, która występuje w sklepie stacjonarnym. Powinniśmy zadać sobie pytanie, co chcemy udostępniać naszym klientom, by budować jak najlepsze relacje? W tym miejscu ważną rolę odgrywają wrzucane zdjęcia, grafiki i filmy. Bardzo dobrze, jeśli będziemy dokumentować na zdjęciach nowe zwierzęta w sklepie, ciekawy produkt czy dostawę towaru. Daje to klientowi możliwość niejako zajrzenia do sklepu bez wychodzenia z domu. Jednocześnie pozwala zacieśniać więzy, nawet gdy klient jest nieobecny w sklepie. To zupełnie
nowa forma interakcji. Jest szansa zdobyć uczucia klienta, choć to tylko on nas widzi. Jeżeli w tej formie przekazu pojawią się też osoby pracujące w sklepie, to w oczywisty sposób dodajemy kolejną wartość, jaką jest autentyczność. Prostsze do wykonania jest udostępnienie na swoim profilu ciekawych i zgodnych z polityką firmową zdjęć, memów czy krótkich filmików. Choć to zadanie nieskomplikowane, jednak potrzeba tu pewnego wyczucia. Nie wszytko, co udostępniamy, może się podobać klientom. Umieszczenie krótkiej reklamy sportowego auta, o którym marzy administrator, niekoniecznie jest tym, czego oczekują lubiący nasz fanpage. Oczywiście raz na jakiś czas udostępnienie bardziej prywatnej wiadomości może być dobrze przyjęte, jednak trzeba uważać, by nie stało się to regułą. W tym momencie warto zastanowić się, kto ma być administratorem strony. Właściciel, pracownik, czy może zewnętrzna osoba? Albo każdy z nich? Wszystko zależy od tego, co zamierzamy tam zrobić. Teoretycznie najlepiej odda klimat osoba pracująca w sklepie. Jednak jeśli mamy zaufaną osobę, która rozumie, jaki przekaz ma wyjść, to możemy skorzystać z tej opcji. Nie brakuje dzisiaj osób, które zajmują się takim rodzajem pracy. W zależności od częstotliwości postów i poziomu ich profesjonalności, można znaleźć firmy/osoby, które za niewielką cenę zajmują się taką administracją.
Jednak niektóre czynności powinny być podejmowane przez osoby bezpośrednio związane z właścicielem czy kierownikiem. Dotyczy to zwłaszcza odpowiedzi na komentarze i pytania klientów. To jest bardzo istotny element całego przedsięwzięcia, ponieważ sposób relacji i odniesienia się do klienta będzie miał wpływ na postrzeganie Twojej firmy. Nie można sobie pozwolić na bylejakość w wiadomościach i komentarzach lub ignorowanie pytających. Nie powinniśmy zbyt długo zwlekać z odpowiedzią. To bardzo ważne. Szczególnie w czasach, w których możemy tak szybko uzyskać odpowiedzi w internecie. Nie powinno być pytania, które czeka dłużej niż 24 godziny. Dobrze jest udzielić jakiejkolwiek informacji zwrotnej, by klient wiedział, że go nie zbagatelizowaliśmy. Podobnie jest z komentarzami na stronie. Nowe posty na głównej tablicy profilu powinni wstawiać tylko administratorzy. To rozwiązuje problem spamowania naszego fanpage’u. Cokolwiek napiszą czy dodadzą nasi fani – ukaże się najwyżej gdzieś z boku profilu. Jeżeli jest to faktycznie interesujące, może ukazać się na głównej tablicy naszego profilu. Osoba zarządzająca musi być dyplomatą, by umieć właściwie udzielać odpowiedzi. Potrafić wyłapać „hejterów”, jak i klientów, którzy faktycznie mają rację w krytyce. To bardzo ważna informacja zwrotna. Właściwie wykorzystana może stać się cenną wiedzą w poprawie lepszej obsługi klienta.
9
10 MARKETING
Jak budować relacje z klientem na facebookowym profilu firmowym?
Facebook nie zawsze dotrze tam, gdzie chcesz W budowaniu relacji z klientami na Facebooku nieoceniona jest też informacja, w jaki sposób działa portal. Oprócz wiedzy ogólnie znanej jest też kilka „haczyków”, które – poznane – pozwalają na bardziej efektywne działanie. Działanie Facebooka musi być zautomatyzowane, gdyż obsługa ponad miliarda użytkowników jest nie lada wyzwaniem. Dlatego należy dbać o ciągły ruch na stronie i wartościowe posty. Wbrew pozorom, nie każdy post, który doda administrator, jest widoczny dla każdej osoby lubiącej nasz profil. Gdyby każda osoba miała widzieć wszystkie nowe informacje wysyłane przez swoich znajomych i polubione profile – to mielibyśmy autostradę z pędzącymi informacjami, których nie dalibyśmy rady zatrzymać. Dlatego każda wypuszczana informacja (przez profile oficjalne i prywatne osoby) jest testowo wysłana do kilku procent osób będących w zasięgu danego profilu. Jeżeli będzie cieszyć się zainteresowaniem (kliknięcie w zdjęcie, polubienia, udostępnianie, komentarze), to zostaje przekazana większej ilości osób. W innym przypadku ginie w tłumie podobnych informacji i nie zostaje zauważona.
Zareklamuj się na facebooku Z technicznego punktu widzenia jest to dosyć proste. Portal pomaga nam skonkretyzować, do jakich osób chcemy dotrzeć. Dzięki temu możemy ustalić np. że osoby w wie-
ku 20–35 lat mieszkające w promieniu 20 km od naszego sklepu, które posiadają zwierzęta, mogą zobaczyć naszą reklamę. Co do reklamy, to pamiętać też musimy, że na zdjęciu wykorzystanym do niej ilość tekstu nie może przekraczać 20% powierzchni tej reklamy. Inaczej zostanie odrzucona. Jeśli chcesz wykorzystać swój profil firmowy do sprzedaży produktów, warto pamiętać o stosowaniu tego z należytym umiarem i nie bombardowaniu swoich fanów ciągle kolejnymi atrakcyjnymi produktami. To w szybkim czasie spowoduje niechęć wirtualnych odbiorców. Przestrzeń facebookowa ma wytwarzać dobre relacje. W tym momencie chęć potraktowania tego jako okazji do sprzedaży może źle się odbić na naszych przyszłych relacjach z klientami. Jeżeli jednak chcemy już coś sprzedać, to warto stosować do tego sprawdzone metody. Jedna z nich nazywa się 3–2–1. Polega ona na tym, że w ciągu jednej doby w odległości kilku godzin dodajemy trzy wiadomości. Dwie pierwsze mają zawierać praktyczne do zastosowania rady (w kontekście produktu, który chcemy sprzedać) a trzecia ma być ofertą sprzedaży. Dlaczego w taki sposób? Ponieważ przyszły klient, dostając darmowe praktyczne rady, odczuwa wdzięczność, która bardzo często przekłada się na otwarty portfel.
Nie samym facebookiem internauta żyje Na koniec przytoczę ciekawe zachodnie statystyki dotyczące używania portali społecznościowych. Okazuje się, że choć Facebook nadal jest
najchętniej użytkowanym portalem społecznościowym, to jednak inne portale, takie jak Instagram, Twitter, Google Plus czy Pinterest rosną w siłę. Internauci często mają swoje profile jednocześnie na kilku portalach społecznościowych, ponieważ nie zawsze ogrom i szybkość Facebooka im pasuje. Często oczekują mniej licznej wirtualnej grupy, za to bardziej skonkretyzowanej w wybranym temacie. Zupełnie jak w życiu. Będąc w gronie większej liczby ludzi szukamy mniejszej grupki osób, z którymi możemy porozmawiać na konkretne interesujące nas tematy. Więc pomimo całej potęgi Facebooka zawsze będzie miejsce na inne portale społecznościowe, bardziej monotematyczne. Innym ciekawym odkryciem jest to, że szczególnie młodzi ludzie rezygnują z Facebooka, gdyż nie chcą być na tym samym portalu, gdzie ich rodzice. Konflikt pokoleniowy wszedł na nowy wirtualny poziom. Relacje z klientami budowane na Facebooku to przedłużenie naszej relacji ze sklepu. Klient, z którym mamy kontakt nawet, gdy nie jest w sklepie – to bardzo cenne rozwiązanie. W ten sposób jesteśmy z nim wszędzie tam, gdzie tylko ma dostęp do internetu. Oznacza to, że dziś praktycznie możemy być w każdym miejscu na świecie, gdzie tylko znajduje się nasz przyszły lub obecny klient. Z tego też powodu powinniśmy choć minimalnie zaangażować się w tę strefę wirtualną. Za kilka lat – bez względu na dalsze losy Facebooka – te relacje będą wpływać w jeszcze większy i konkretniejszy sposób na poznanie i postrzeganie przez klientów naszego sklepu zoologicznego.
Jak doprowadzić do większego zainteresowania facebookowiczów? • • • •
zadawaj pytania w postach; dodawaj atrakcyjne zdjęcia i grafiki; twórz konkursy, szczególnie takie, w których chodzi o polubienie i udostępnianie posta lub profilu firmowego; regularnie dodawaj posty. Nie daj o sobie zapomnieć. Jeśli nie jesteś codziennie na profilu, to zrób ustawienia postów na przyszłość. Istnieje taka funkcja po dodaniu np. zdjęcia. Ustawiasz, w jaki dzień i o jakiej godzinie ma się ukazać dany komunikat; • nigdy nie dodawaj samego tekstu. Zniknie bezpowrotnie niezauważony. Niech zawsze znajdzie się tam jakieś adekwatne zdjęcie czy grafika; • podpowiedz swoim czytelnikom by rozwinęli znacznik „lubię to” na dużym zdjęciu głównym. Znajdą tam komunikat „Otrzymuj powiadomienia”. W ten sposób osoba lubiąca nasz profil zawsze może być pewna, że otrzyma naszą wiadomość z profilu; • testuj dodawanie wiadomości w różnych porach dnia. Osoby na facebooku mogą pojawiać się np. o 9.30, bo mają możliwość włączenia facebooka w pracy. Może o godz. 14, kiedy mają przerwę, a może po pracy o 18–stej? Widać to w statystykach każdego dodawanego postu. Informacja taka pozwoli skuteczniej dotrzeć do fanów naszego profilu.
ZoobiZnes 1-2/2015
12 MARKETING
Gazetka sklepowa
TwojÑ szansÑ na sukces! Gazetka sklepowa kojarzy nam się zwykle z zaawansowanym narzędziem marketingowym zarezerwowanym tylko dla dużych sieci sklepów, mogących pozwolić sobie na wyprodukowanie z pozoru tak kosztownego elementu wsparcia sprzedaży. Czy jednak rzeczywiście tak jest? Przecież nie musimy od razu drukować na offsecie dziesięciu tysięcy egzemplarzy tygodniowo. Najprostszą gazetkę z łatwością możemy złożyć samodzielnie, nawet przy minimalnej znajomości podstawowych programów graficznych, i powielić ją na sklepowej drukarce lub w najbliższym punkcie ksero. Koszty takiego narzędzia będą niewielkie, zaś zyski mogą być wprost nieocenione. W pogoni za klientem na co dzień stosujemy rozmaite narzędzia marketingowe, takie jak promocje, rabaty, oferty specjalne itp. Problem w tym, żeby nasz klient – zarówno stały, jak i potencjalny – się o nich dowiedział i odczuł chęć wzięcia w nich udziału. I w tym właśnie może pomóc nam gazetka. To nic innego, jak drukowany materiał z zamieszczonymi na nim aktualnymi promocjami i innymi „gorącymi” ofertami sklepu. Pod względem sposobu wyeksponowania/dystrybucji gazetki można podzielić na ścienne/witrynowe oraz w postaci ulotek. Najlepsze efekty da jednoczesne zastosowanie obu tych form.
PLAKAT
Gazetka ścienna lub witrynowa to po prostu wielkoformatowy plakat, który umieszczamy na tablicy informacyjnej lub bezpośrednio w witrynie. Dla tego celu można nabyć specjalne metalowe ramki ze sprężynkami i przyssawkami umożliwiające szybkie i estetyczne mocowanie gazetki bezpośrednio do szyby. Ponieważ gazetka powinna być dobrze widoczna, musi mieć odpowiednio duży format, najlepiej co najmniej A1. Narzędzie to jest szczególnie cenne i godne polecenia zwłaszcza w sklepach marketowych oraz zlokalizowanych w miejscach, gdzie przewija się wyjątkowo dużo przechodniów.
ULOTKI
Z kolei gazetka w formie ulotki powinna mieć format A5 lub A4. Analogicznie umieszczamy na niej wszystkie aktualne promocje i informacje o okazjach sprzedażowych. Ulotka taka może być wierną kopią (oczywiście w miniaturze) gazetki ściennej. Ponieważ jednak warto wykorzystać obie jej strony, można dodać większą ilość produktów. Jeżeli nasz sklep posiada więcej niż jedną witrynę albo okna o dużej powierzchni, warto przygotować dwie różne gazetki ścienne i odwzorować je na awersie i rewersie gazetki w formie ulotki.
Gazetka sklepowa Twoją szansą na sukces!
JAK ZACZĄĆ? Wbrew pozorom, stworzenie gazetki reklamowej wcale nie jest trudne ani skomplikowane. Możemy oczywiście zatrudnić do tego profesjonalnego grafika (często bywa to zresztą tańsze niż nam się wydaje ), ale warto przedtem popytać wśród znajomych – złożenie takiego materiału nie wymaga bowiem szczególnych umiejętności i może się okazać, że chętnie podejmie się tego np. syn kogoś z naszych przyjaciół, co pozwoli nam dodatkowo zaoszczędzić trochę pieniędzy. Zresztą więcej pracy będzie tylko przy pierwszym wydaniu gazetki – później można wykorzystać gotowy wzorzec i tylko podmieniać na nim produkty i opisy mechanizmów promocji. Również druk nie kosztuje majątku: wydruk wielkoformatowych plakatów można zlecić w każdym dobrym punkcie ksero, tak jak powielenie lub wydrukowanie ulotek. Gazetka sklepowa jest świetnym pomysłem również dlatego, że może nam pomóc w wynegocjowaniu większych rabatów oraz innych korzyści od naszych dostawców. Co prawda, najwięcej do powiedzenia mają tutaj sklepy sieciowe – w ich przypadku dostawcy z reguły najzwyczajniej płacą za miejsce w gazetce dla swoich produktów. Jednak nawet indywidualna placówka, zwłaszcza znajdująca się w dobrej (czytaj: ruchliwej) lokalizacji, ma prawo oczekiwać od dostawców jeśli nie zapłaty w gotówce, to przynajmniej dodatkowych rabatów na promowane w swojej gazetce wyroby. Najlepiej po prostu dogadać się z kilkoma kluczowymi dostawcami,
ustalić z nimi plan promocji na kilka miesięcy z góry i regularnie zamieszczać w gazetce ich produkty. W ten sposób, niewielkim nakładem pracy i środków, mamy możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy na ich sprzedaży.
DYSTRYBUCJA I ZASIęG
Gazetki w formie ulotek powinny być stale dostępne w sklepie dla naszych klientów. Warto dokładać je każdemu kupującemu do torby z zakupami. Dodatkowo dobrym pomysłem jest też rozważenie ich szerszej dystrybucji. Najprostszym sposobem jest rozdawanie ich na ulicy lub korytarzu galerii handlowej w bezpośredniej bliskości naszego sklepu. W wolnych chwilach można to robić samodzielnie, często jednak bardziej opłacalne staje się zaangażowanie na kilka godzin hostessy. Praktyka uczy bowiem, że doświadczona osoba o miłej aparycji będzie w stanie rozdać o wiele więcej ulotek, których znacznie wyższy procent zostanie przeczytany i skieruje kupujących do naszego sklepu. Kroki takie są szczególnie wskazane w wyjątkowych sytuacjach, gdy dystrybuujemy specjalne wydania gazetki, np. informujące o wielkiej wyprzedaży, promocji świątecznej, urodzinach sklepu itp. Bardzo ważne jest, aby gazetki były regularnie wymieniane na nowe – co najmniej raz w miesiącu powinniśmy wydawać kolejną wersję z nowymi produktami. Dzięki temu unikniemy efektu „opatrzenia się” gazetki, zaś nasi stali klienci bardzo szybko nauczą się na nią zerkać w poszukiwaniu kolejnych atrakcyjnych okazji cenowych.
CO i JAK PROMOWAĆ? Jakie produkty najlepiej „sprawdzają się” w gazetkach? Tradycyjnie są to towary z grupy produktów podstawowych, czyli takich, które szybko się zużywają lub na które stale są nowi klienci. Będą to więc wszelkie pokarmy i smakołyki dla zwierząt, kosmetyki dla psów i kotów, witaminy, żwirki i inne podłoża, a także podstawowe klatki, zestawy akwariowe, a nawet popularne zwierzęta. W gazetce możemy przedstawić praktycznie dowolny rodzaj promocji: obniżkę ceny (najlepiej w postaci podania cen łamanych z sugestywnym przekazem dotyczącym korzyści osiągniętej przez kupującego, np. „29,99 zł zamiast 39,99 zł – oszczędzasz 10 zł”), prezent dołączony do produktu, dodatkowe opakowanie przy zakupie trzech pierwszych itp. Ważne, żeby przekaz promocji był jasny, klarowny i instynktownie pojmowany przez kupujących.
Oczywiście nie musimy stosować gazetek w sposób ciągły (tj. co miesiąc przez 12 miesięcy w roku). Jeśli nie mamy takich możliwości (lub nie odczuwamy takiej potrzeby), można zarezerwować to narzędzie na wspomniane wyżej szczególne okazje. Na pewno warto jednak spróbować, bowiem zainwestowanie zaledwie kilkuset złotych może w tym przypadku przynieść zyski, których osiągnięcie przedtem było dla nas nierealne. Ryzyko jest więc nieduże, a gra – jak mawia popularne powiedzenie - naprawdę warta świeczki. Dystrybucję gazetki sklepowej można również zlecić bezpośrednio do domów klientów w okolicy naszego sklepu.
13
14 PSYCHOLOGIA SPRZEDAŻY
Techniki wywierania
wpływu
Skuteczny handel to – w gruncie rzeczy – nic innego, jak umiejętność nakłaniania kupujących do dokonywania zakupów. W tym celu niezbędne jest wywarcie na nich odpowiedniego wpływu. Specjaliści od psychologii sprzedaży wyodrębnili szereg reguł rządzących tym procesem oraz – na tej podstawie – wyszczególnili kilka podstawowych technik wywierania wpływu. Wiele z nich stosujemy wręcz odruchowo podczas rozmowy z klientem, innych warto się nauczyć i wykorzystać je w codziennej sklepowej praktyce.
ZoobiZnes 1-2/2015
www.zoobiznes.pl
Techniki wywierania wpływu
Profesor Cialdini i jego reguły
John Donne (1572–1631), angielski prozaik i poeta, napisał, że „żaden człowiek nie jest samotną wyspą”. W istocie, żyjąc w społeczeństwie – niejako siłą rzeczy – odczuwamy obecność i wpływ innych ludzi. To właśnie oni w dużej mierze warunkują nasze zachowanie oraz sprawiają, że podejmujemy takie, a nie inne decyzje. Wynika to ze sposobu w jaki zostaliśmy wychowani oraz z zebranego w ciągu naszego życia bagażu doświadczeń. W jaki sposób wpływa na nas społeczeństwo? Długoletnie badania w tej dziedzinie prowadził Robert B. Cialdini – profesor psychologii Uniwersytetu Stanowego w Arizonie. Ich owocem jest książka pt.: „Wywieranie wpływu na ludzi”, stanowiąca swego rodzaju biblię psychologii społecznej i od wielu lat znajdująca się na listach bestsellerów. Co ciekawe, zarówno do podjęcia swych badań, jak i do napisania tej publikacji Cialdiniego zainspirował przypadek. Pewnego razu znajoma właścicielka niewielkiego sklepiku zadała mu pytanie. Otóż miała w ofercie dużą ilość ozdób ze skorup żółwia, które w ogóle się nie sprzedawały. Kazała więc swej pracownicy obniżyć o połowę ich cenę, żeby pozbyć się zalegającego towaru. Pracownica jednak źle ją zrozumiała i – zamiast obniżyć – dwukrotnie podniosła cenę ozdób, które w krótkim czasie w całości się sprzedały. „Dlaczego ludzie je kupili?” – zapytała Cialdiniego znajoma. Ponieważ profesor nie znał odpowiedzi na to pytanie, postanowił zbadać temat. W rezultacie wyodrębnił i sformułował sześć fundamentalnych obecnie zasad stosowanych w psychologii społecznej, zwanych regułami wpływu społecznego. A oto one:
Zasada wzajemności
Czyli, krótko mówiąc, „coś za coś”. Jeżeli wyświadczyłeś komuś przysługę, to ta osoba podświadomie będzie chciała Ci się zrewanżować, albo przynajmniej będzie czuła, że powinna to zrobić, ponieważ posiada tzw. „dług wdzięczności” wobec swego dobroczyńcy. Nakazuje jej to dobre wychowanie (już w przedszkolu uczy się dzieci, że jeśli ktoś pozwoli im się pobawić swoimi zabawkami, to one powinny pozwolić na to samo jemu) oraz zwykła, ludzka wdzięczność. Zasada ta ma kluczowe znaczenie w stosunkach
Robert B. Cialdini – profesor psychologii Uniwersytetu Stanowego w Arizonie, zajmujący się psychologią społeczną, znany jako autor książki „Wywieranie wpływu na ludzi” (ang. „Influence: Science and Practice”), będącej rezultatem ponad 15 lat badań, która od wielu lat jest bestsellerem. Sklasyfikował w niej metody stosowane do wywierania wpływu na ludzi w postaci 6 zasad. międzyludzkich, również na płaszczyźnie biznesowej. Jak mawia stare powiedzenie marketingowców, „nie ma darmowych lunchów”, czyli, innymi słowy, nikt nie zaprasza Cię na obiad (ani nie wyświadcza Ci jakiejkolwiek innej przysługi) całkowicie i w 100% bezinteresownie;
Zasada konsekwencji
Opiera się ona na założeniu, że każdy z nas chce uchodzić w oczach swojego otoczenia za osobę rzetelną, odpowiedzialną i racjonalną. Jednym z filarów takiego postrzegania człowieka jest swoista konsekwencja jego poglądów, wypowiedzi i wynikających z nich zachowań. Jeśli ktoś jest hipokrytą, czyli mówi jedno, a robi drugie, automatycznie traci dobrą opinię. Aby tego uniknąć, człowiek ma podświadomą tendencję do konsekwentnego działania, czyli, „jeśli powiedziało się A,
to trzeba powiedzieć B”. Nawet jeśli uparcie trzymając się swego zdania ponosi straty. Co więcej, nikt z nas nie lubi przyznawać się do błędu i – zamiast tego – woli „iść w zaparte”.
Zasada społecznego dowodu słuszności Ta zasada chyba najpełniej odzwierciedla zacytowaną na wstępie filozoficzną myśl Donne’a o „samotnej wyspie”. Mówi bowiem, że człowiek, żyjąc w społeczeństwie, świadomie lub podświadomie stara się dopasować do pewnych ogólnie przyjętych norm i wzorców zachowań. Tym samym wykazuje tendencję do podejmowania decyzji „popularnych”, czyli takich samych jak możliwie duża część społeczeństwa, w którym się obraca („większość ma rację”). Stąd właśnie bierze się zjawisko mody. Zasada ta leży u podstaw marketingu i reklamy.
15
16 PSYCHOLOGIA SPRZEDAŻY Zasada lubienia i sympatii
Jej założenia można przedstawić jednym zdaniem: „jeśli kogoś lubię, to chętniej go słucham i przyznaję mu rację”. Każdy z nas wykazuje podświadomą skłonność do „przenoszenia uczuć”, czyli zupełnie inaczej odnosi się do słów i rad osób, które darzy mniejszą lub większą sympatią. Innymi słowy, jeśli wydasz się klientowi sympatyczny, to masz o wiele większe szanse na sukces sprzedażowy. Zjawisko to jest bardzo szeroko wykorzystywane w handlu i marketingu.
Zasada autorytetu
Tak samo, jak chętniej słuchamy osób, które lubimy, mamy również tendencję do przychylania się do rad jednostek, które darzymy autorytetem, czyli, innymi słowy, uważamy za ekspertów w danej dziedzinie, lub które mają określony status społeczny (przykładowo, na pewno inaczej odbierzemy rady dotyczące zarabiania pieniędzy zasłyszane z ust biedaka, a inaczej z ust milionera). Paradoksalnie, często bardziej zwracamy wtedy uwagę na to, kto mówi, niż co mówi . Zjawiskiem autorytetu szeroko zajmował się słynny amerykański psycholog społeczny Stanley Milgram (1933–1984). Pracując na Uniwersytecie w Yale, dokonał on słynnego eksperymentu, polegającego na zwerbowaniu ochotników, którzy mieli odgrywać rolę nauczyciela. Pod okiem eksperymentatora zadawali podstawionemu „uczniowi” (którym w rzeczywistości był zawodowy aktor doskonale grający ból, aktorem był również eksperymentator) pytania, na które musiał on odpowiadać. Jako narzędzie kary „nauczyciel” otrzymywał przycisk, za pomocą którego – w swoim mniemaniu – mógł razić bolesnymi impulsami elektrycznymi przywiązanego do krzesła „ucznia”, przy czym siła tych impulsów miała rosnąć. Okazało się, że aż 65% badanych, mimo początkowych oporów, pod wpływem rozkazów posiadającego duży autorytet eksperymentatora, zaaplikowało „uczniowi” całą skalę wstrząsów, nie zważając na jego ból czy nawet zagrożenie życia (aktor grał na tyle dobrze, że nikt nie zorientował się, iż jego cierpienia w rzeczywistości są wyimaginowane). Miligan i inni badacze powtarzający ten eksperyment (w różnych wariantach) udowodnili tym samym, że większość ludzi pod wpływem autorytetu i wydanego przezeń rozkazu jest w sta-
ZoobiZnes 1-2/2015
nie popełnić czyny, które normalnie z moralnego punktu widzenia byłyby dla nich nie do przyjęcia. Zjawisko to określono mianem „kapitanozy”, czyli bezrefleksyjnego przeniesienia kontroli nad sytuacją na autorytety (dowódców, przełożonych itp.). Jest ono szeroko wykorzystywane m.in. w wojsku, ale również… w zarządzaniu, handlu i marketingu.
Zasada niedostępności
Szóstą z reguł sformułowanych przez Cialdiniego jest zasada niedostępności. W tym miejscu dochodzimy do odpowiedzi na pytanie zadane niegdyś uczonemu przez wspomnianą właścicielkę sklepiku, dotyczące mechanizmu sukcesu sprzedażowego drogich ozdób ze skorup żółwia. Klienci – widząc wysoką cenę – z miejsca uznali produkt za „ekskluzywny” i „unikatowy” i postanowili go kupić. W naturze człowieka leży bowiem uznawanie za bardziej atrakcyjne tego, co jest trudniej dostępne i rzadkie. Powszechnie wykorzystuje się to w handlu, np. podczas licytacji. Świadomość, że wymarzony przedmiot może za chwilę stać się własnością kogoś innego, często prowadzi do irracjonalnych decyzji i wyłożenia sumy znacznie przekraczającej jego faktyczną wartość. Reguła ta działa jednak również w sklepie – jeśli uświadomimy kupującemu, że towar, który chce nabyć, to „ostatnia” sztuka na stanie, z reguły indukujemy w nim chęć natychmiastowego kupna („żeby ktoś mnie nie ubiegł”). Może to dotyczyć np. rzadkich okazów ryb akwariowych. Zasada niedostępności działa też w drugą stronę – wszystko, co powszechnie dostępne i znajdujące się w zasięgu każdego z nas, podświadomie traci swój urok (gdyby każdego było stać na ferrari, pewnie mało kto chciałby nim jeździć). Rozwinięciem zasady niedostępności jest zjawisko określane przez psychologów społecznych mianem „efektu Romea i Julii”. Jego zasada jest prosta – podświadomie najbardziej kusi nas „zakazany owoc”, czyli coś, co jest zabronione, nielegalne, nieosiągalne, tajemnicze. Mówiąc inaczej, wystarczy czegoś zabronić, aby z miejsca stało się bardziej atrakcyjne i pożądane. Dotyczy to także różnego rodzaju związków międzyludzkich, w których fascynacja trwa tylko tak długo, póki uczestniczące w nich osoby odczuwają swoisty opór społeczeństwa. No bo, koniec końców, czy Julia Capuleti kochałaby Romea, gdyby nie to, że pocho-
dził on z rodu Montecchich, od lat znienawidzonego przez jej rodzinę?
Techniki wpływu, czyli zasady Cialdiniego w praktyce
Znamy już teorię, pora przejść do praktyki. Wiemy, co „kręci” potencjalnego klienta, i warto to wykorzystać. Specjaliści od strategii negocjacyjnych opracowali na bazie zasad Cialdiniego wiele różnych technik manipulacji, mających na celu osiągnięcie określonego celu handlowego. A oto kilka przykładów. Często stosowaną w negocjacjach jest tzw. „technika zatrzaśniętych drzwi”. Wykorzystuje zasadę wzajemności i wynikające z jej niespełnienia poczucie winy. Jeśli chcesz uzyskać coś od swego rozmówcy, najpierw zwróć się do niego z bardzo dużą prośbą, której nie będzie on w stanie spełnić. Indukuje to w nim poczucie winy, bowiem nikt z nas nie lubi (choćby podświadomie) mówić „nie” innej osobie. Jeśli zaraz potem zwrócisz się do niego z mniejszą prośbą, to istnieje duża szansa, że pod jego wpływem, będzie on skłonny do jej spełnienia. Praktyczne zastosowanie w handlu jest proste – zaproponuj kupującemu coś, co mu się nie spodoba, a w dodatku jest bardzo drogie. Jeśli odmówi, zaproponuj towar docelowy (tańszy i lepszy) – jest prawdopodobne, że nie będzie potrafił Ci odmówić. Niejako odwrotnością powyższego sposobu negocjacji jest tzw. „technika stopy w drzwiach”. Polega ona na tym, że najpierw zwracamy się do kogoś z malutką prośbą, a gdy ją spełni, z kolejną, nieco większą i tak dalej. Działa tutaj zasada konsekwencji. Sens działania tej me-
www.zoobiznes.pl
Techniki wywierania wpływu tody doskonale obrazuje jej nazwa: jeśli chcemy gdzieś wejść, to musimy mieć otwarte drzwi, żeby ktoś ich nam nie zamknął przed nosem, wsuwamy w nie stopę i negocjujemy dalej. Technika ta jest do perfekcji opanowana zwłaszcza przez akwizytorów: na początku oferują nam jakiś drobiazg, a potem kolejne, coraz droższe przedmioty. Można również z powodzeniem zastosować ją w sklepie, najpierw prezentując kupującemu najtańsze rozwiązanie problemu, a potem coraz lepsze, ale i droższe metody (np. zestawy do nawożenia akwarium dwutlenkiem węgla, od prostej butelki ze sprayem po ciśnieniową butlę z zaworem sterowanym przez komputer). Innym, choć dość kontrowersyjnym sposobem, często stosowanym w handlu jest tzw. „technika niskiej piłki”. Opiera się ona na zasadzie konsekwencji i założeniu, że jeśli ktoś się już w coś zaangażował, to będzie chciał doprowadzić sprawę do końca nawet wtedy, gdy okaże się ona mniej korzystna niż to na początku wyglądało. Zapewne niemal każdy z nas zetknął się z tym jako kupujący. Sprzedawca zachwala jakiś towar (np. samochód w salonie) i podaje nam atrakcyjną cenę. Gdy zachwycamy się produktem i podejmujemy decyzję zakupową, „nagle” okazuje się, że sprzedawca się „pomylił” i prezentowany model jest
w rzeczywistości droższy niż pierwotnie nam zakomunikował („bo to bogatsza wersja”). Tymczasem my już „przywykliśmy” do naszej decyzji i jesteśmy skłonni ją podtrzymać, nawet dopłacając do transakcji. W tym miejscu nadmienić trzeba, że wielu ekspertów od handlu uważa tę technikę za „nieetyczną”, bowiem – w gruncie rzeczy – opiera się ona na wstępnym wprowadzeniu kupującego w błąd. Pytanie tylko, czy coś takiego jak „etyka” rzeczywiście w handlu istnieje? Obu stronom chodzi wszak o osiągnięcie maksymalnych korzyści i wykorzystują w tym celu wszystkie dostępne „chwyty”. W każdym razie jedno jest pewne – nie jest to sposób dla początkujących sprzedawców, wymaga bowiem doświadczenia i sporej dozy wyczucia, zaś niewłaściwie lub zbyt nachalnie zastosowany może łatwo doprowadzić do zniechęcenia i utraty klienta. Ciekawą metodą jest tzw. „technika wybicia z rutyny” (fachowo zwana „techniką poznawczej reorientacji”). Opiera się ona na zasadzie akceptacji społecznej i przewidywaniu zachowań. Jej założenie jest proste: im bardziej niestandardowo sformułujesz swoją prośbę, tym większe jest prawdopodobieństwo, że zostanie ona spełniona. Dotyczy to również sposobu przedstawienia informacji. A oto przykład.
Jeśli klient zapyta np. o cenę ryby: „Ile kosztuje ta paletka?”, zamiast podać kwotę, możemy odpowiedzieć dowcipnie: „Tyle co pięć gupików ”. Zapewne zaskoczy to pytającego, a wtedy powinniśmy szybko dodać: „Czyli niedużo ”. Klient, słysząc to, natychmiast się rozluźni i podświadomie będzie nam wdzięczny, że pomogliśmy mu wyeliminować uczucie zaskoczenia łączące się z dyskomfortem psychicznym (choć przecież to my sami je wywołaliśmy). Tym samym istnieje spora szansa, że dojdzie do transakcji.
Powyższe techniki wywierania wpływu to tylko wybrane narzędzia z bogatego wachlarza metod perswazji i manipulacji. Warto się z nimi zapoznać zarówno w celu praktycznego wykorzystania ich w codziennej pracy handlowca, jak i… w celu samoobrony. No bo tak to już w życiu bywa, że raz jesteśmy sprzedawcą, zaś innym razem – kupującym .
17
18 PIES
Trendy pet food
karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne
Karolina Hołda Naturalne, ekologiczne, holistyczne… Właściciele zwierząt coraz częściej widzą te hasła na opakowaniach karm. Rosnące zainteresowanie żywnością ekologiczną oraz zmianą sposobu życia (green living) sprawia, że powyższe określenia stały się w ostatnim czasie niezwykle popularne. Ale co właściwie oznaczają? Czym się różnią między sobą?
Karmy naturalne
W ciągu ostatnich kilku lat sprzedaż karm, które zawierają w nazwie lub na froncie opakowania słowo „naturalny”, wręcz eksplodowała. W roku 2014 stanowiły prawie 80% wprowadzanych na rynek amerykański karm dla psów i kotów. Prawdopodobnie każdy rozumie definicję słowa „naturalny” na swój sposób, w zależności od indywidualnych przekonań czy doświadczeń. Konsumenci mogą uważać produkty „naturalne” za takie, które nie zawierają składników podejrzewanych o gorszą jakość czy niższą wartość odżywczą (np. kukurydza, soja czy
ZoobiZnes 1-2/2015
produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego). Spodziewają się produktów o wysokiej zawartości mięsa, zbliżonych do pożywienia wilków – przodków psów. Zatem sprawdźmy, co w istocie oznacza ten termin, w świetle obowiązujących regulacji prawnych. Według FEDIAF (The European Pet Food Industry Federation) termin „naturalny” powinien być stosowany tylko do określenia tych składników, które fizycznie przetworzono na tyle, aby przystosować je do procesów produkcji karmy przy zachowaniu ich naturalnego składu. Zgodnie z definicją produkt może być uznany za naturalny, gdy będzie modyfiko-
www.zoobiznes.pl
Trendy pet food – karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne wany w procesie fizycznym, poddany obróbce cieplnej, oczyszczaniu, ekstrakcji, hydrolizie, fermentacji, ale nie będzie wytworzony na drodze syntetycznej reakcji chemicznej ani poddany jej działaniu. Wyklucza to możliwość zastosowania w tych karmach witamin, składników mineralnych, aminokwasów (tauryny), które są syntetyzowane chemicznie. Producent może użyć określenia „naturalny” w odniesieniu do nazwy marki lub na etykiecie produktu, jeśli dana karma została zabezpieczona tylko „niesyntetycznymi” konserwantami. Oznacza to, że produkt nie może zawierać sztucznie wytworzonych związków, takich jak BHA czy BHT, zamiast tego stosowane są naturalnie występujące w przyrodzie środki, jak pochodne tokoferolu (witamina E), kwas askorbinowy (witamina C), kwas cytrynowy czy ekstrakt z rozmarynu. Wielu producentów ma w swojej ofercie linie lub przynajmniej jeden produkt stworzony bez udziału sztucznych dodatków z deklaracją „all natural”.
W praktyce prawie wszystkie składniki używane do produkcji pet food’u spełniają powyższą, jakże szeroką definicję karm „naturalnych”, z wyjątkiem witamin i składników mineralnych. Niemniej jednak, dopuszczono odstępstwa od definicji, zezwalające na zapis „wytworzone z naturalnych składników, z dodatkiem witamin i składników mineralnych”. Wówczas producent może nadal posługiwać się oświadczeniem „naturalny”. Użycie na opakowaniu określenia „naturalny”, nie informuje konsumenta o jakości czy pochodzeniu użytych surowców. Nie świadczy także, że produkt jest ekologiczny, czy że przy jego produkcji nie zostały użyte produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego. W rezultacie hasło „naturalna” oznacza jedynie, że karma nie zawiera dodatku konserwantów syntetycznych, jednak w żaden sposób nie uzasadnia wyróżnienia jej pod względem jakości użytych składników, strawności, praktyk produkcyjnych czy zwiększonego bezpieczeństwa stosowania.
Karmy ekologiczne
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy znaczeniem określenia „naturalny” a „ekologiczny”. Ponieważ nie zostały do tej pory wprowadzone jednoznaczne regulacje dotyczące karm ekologicznych (bio, organic) dla psów i kotów, stosuje się przepisy stosowane do żywności ekologicznej. Aby produkt mógł być certyfikowany jako eko-
logiczny, składniki roślinne powinny być uprawiane bez pestycydów, sztucznych nawozów oraz bez udziału organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO). Składniki pochodzenia zwierzęcego muszą pochodzić od zwierząt hodowlanych żywionych paszami ekologicznymi, utrzymywanych z dostępem do wybiegu (chów ekstensywny), bezwzględnie nie leczonych antybiotykami. W USA, aby produkt żywnościowy był ekologiczny, musi zawierać 95% komponentów pochodzących z ekologicznej uprawy lub hodowli. Produkt może także być określony mianem zawierającego składniki „bio” pod warunkiem, że będzie ich w końcowym produkcie przynajmniej 70% („made with organic ingredients”). Tej drugiej możliwości nie mają już (od niedawna) producenci w UE. Wymagania te mogą stanowić nie lada problem dla amerykańskich producentów karm dla zwierząt – szczególnie, jeśli chodzi o pozyskanie składników bez GMO, ponieważ 90% soi i połowa kukurydzy uprawiana w Stanach pochodzi z odmian genetycznie modyfikowanych. Najnowsze badania przeprowadzone wśród właścicieli psów dotyczące wyborów żywieniowych dla zwierząt domowych wykazały, że klienci koncentrują się najbardziej na tym, czy karmy były promowane wyróżnikami „naturalny” lub „ekologiczny” (zaraz po cenie produktu). Gdy porównano ze sobą preferencje w kierunku obydwu deklaracji, okazało się, że właściciele byli skłonni zapłacić więcej za produkt naturalny.
19
20 PIES
Trendy pet food – karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne
Aleksander Motelewski Dyrektor Operacyjny BETTA Sp. z o.o. 05-250 Radzymin, ul. Głowackiego 2 tel.: +48 22 7631990 fax: +48 22 763199 www.betta.pl
Almo Nature stale pracuje nad poprawą jakości swoich produktów. Wprowadzenie innowacyjnego procesu przygotowywania suchych karm Holistic zaowocowało uzyskaniem doskonałego produktu. To dzięki wysokiej zawartości świeżego mięsa lub ryby karmy te są wyjątkowo bogate w substancje odżywcze. Nie zawierają żadnych dodatków chemicznych, barwników ani sztucznych konserwantów. Karmy Holistic są konserwowane w naturalny sposób dzięki zastosowaniu ekstraktu z rozmarynu. Almo Nature Holistic to kompletna i w pełni zbilansowana dieta dla psów wszystkich ras, w każdym okresie ich życia. Intensywny smak powoduje, że są wyjątkowo atrakcyjne dla psów, a właściciel może być pewien, że podaje swojemu pupilowi wysoce strawną i przyswajalną karmę, której przepis opiera się tylko o naturalne, zdrowe i bezpieczne składniki. W celu optymalnego odżywiania i zróżnicowania diety, Almo Nature zawsze zaleca naprzemiennie podawać karmę zawierającą różne źródła białka – mięso białe, mięso czerwone i ryby.
Karmy holistyczne Dużą popularnością w krajach europejskich zaczęły cieszyć się karmy holistyczne. Stanowią one odrębną grupę produktów segmentu super premium. Samo słowo „holizm” oznacza pogląd filozoficzny głoszący, że wszystko jest całością, która nie jest prostą sumą poszczególnych części, a więc „holistyczny” znaczy tyle, co kompleksowy, całościowy. Termin ten nie jest związany jedynie z karmą dla zwierząt. Istnieją holistyczne kosmetyki, holistyczny program treningowy (zapewniający harmonijny rozwój wszystkich grup mięśni i połączony z korzystnym działaniem na sferę psychiczną) itp. W konsekwencji, karma holistyczna powinna zawierać takie składniki, które nie tylko zaspokoją zapotrzebowania pokarmowe zwierzęcia, ale także wpłyną pozytywnie na jego psychikę. Jak dotąd definicja karmy holistycznej nie została ustalona przez organizacje wyznaczające wartości referencyjne składników odżywczych i publikujące wytyczne dotyczące etykietowania produktów komercyjnych dla psów i kotów (NRC, FEDIAF, AAFCO). Również z prawnego punktu widzenia termin „holistyczny” nic nie znaczy. Produkty różnych producentów mogą być całkowicie odmienne i błędnie sugerować, że posiadają własności terapeutyczne. Według producentów karmy holistyczne charakteryzują się bardzo wysoką jakością surowców, przetworzonych w jak najmniejszym stopniu. Do ich produkcji używa się rzadko spotykanych w standardowych karmach, drogich komponentów (np.
ZoobiZnes 1-2/2015
brązowy ryż, mąka owsiana) – polecanych dla zwierząt wrażliwych, z problemami skórnymi, trawiennymi. Karmy bazują zazwyczaj na kilku źródłach białka i tłuszczach pochodzenia zwierzęcego i roślinnego, ograniczonej ilości węglowodanów strawnych (skrobia). Dodatkowo dieta holistyczna zachęca do stosowania w żywieniu zwierząt warzyw i owoców, ograniczając jednocześnie produkty zawierające gluten (ziarna zbóż). Do często podkreślanych zalet produktów holistycznych zaliczana jest obecność wysokiej jakości naturalnych dodatków prozdro-
www.zoobiznes.pl
21
wotnych: antyoksydantów, prebiotyków i innych substancji biologicznie czynnych. Bogaty skład, brak syntetycznych dodatków do karm daje możliwość użycia produktów holistycznych jako alternatywy żywieniowej dla zwierząt, u których zdiagnozowano jedną z postaci niepożądanych reakcji na pokarm (alergia pokarmowa, nietolerancja pokarmowa). Dzięki przejrzystym regulacjom każdy klient wiedziałby dokładnie, czego może oczekiwać od karmy holistycznej. Nie wydaje się jednak, aby ta grupa produktów doczekała się w najbliższym czasie własnej definicji. Mimo to, wielu konsumentów jest w stanie zapłacić więcej za produkt, na opakowaniu którego użyto powyższego określenia. Podobna tendencja dotyczy karm naturalnych i ekologicznych. Jeśli właściciel zwierzęcia nie ma świadomości, co kryje się za tymi terminami, jego wybór przy zakupie podyktowany będzie jedynie wyobrażeniami. Należy pamiętać, że jedynym oficjalnym wymaganiem dotyczącym stosowania słowa „naturalny” (odnosi się to również do żywności) jest, by produkt nie zawierał „sztucznych” konserwantów. Producenci ekologicznego pet food’u, którzy muszą dostosowywać się do szczegółowo określonych, rygorystycznych wymagań, także korzystają na obecnym trendzie. W najbliższym czasie oczekiwanie na dalszy wzrost sprzedaży tych karm wydaje się więc całkiem uzasadnione.
22 ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Czym charakteryzują się...
dobre karmy dla juniorów ras małych? dr inż. Jacek Wilczak Zakład Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie Podstawowe zadanie, jakie stoi przed każdą karmą, którą karmione mają być psy rosnące lub dorosłe, jest dostarczenie wszystkich niezbędnych składników odżywczych w ilościach i proporcjach pokrywających zapotrzebowanie i nie generujących w organizmie ryzyka wynikającego z ich braku lub nadmiaru. Karma powinna spełniać wszystkie wymogi jakościowe określone przez normy żywieniowe oraz zalecenia żywieniowe. Tylko taka – według obowiązującego ustawodawstwa – może być traktowana jako pełnoporcjowa i prawidłowo zbilansowana. Problem pojawia się wtedy, gdy odnosimy skład karmy opracowanej na podstawie norm żywieniowych do poszczególnych ras psów różniących się masą ciała. Normy żywieniowe wskazują na minimalne zawartości poszczególnych składników odżywczych, jakie powinny być obecne w karmie, oraz określają zapotrzebowanie uwzględniając przeliczenia na masę ciała zwierząt dorosłych bądź rosnących (masa ciała bezwzględna bądź masa metaboliczna) lub kaloryczność karmy (najczęściej w przeliczeniu na 1000 kcal energii metabolicznej). W przyjętym sposobie normalizacji zawartości składników odżywczych brakuje rozdzielenia psów rosnących i dorosłych na zwierzęta małych, dużych i olbrzymich ras. Bazując na tych normach, zapotrzebowanie dla labradora juniora i yorka juniora w przeliczeniu na 1 kg masy metabolicznej jest identyczne. Nie jest to jednak zgodne z wiedzą żywieniową, która uwzględnia do-
ZoobiZnes 1-2/2015
datkowo specyfikę przemian metabolicznych w organizmach o skrajnie różnych parametrach ciała. Skład karmy dla psów rosnących małych ras powinno się omówić w kontraście do składu karmy dla psów rosnących ras dużych. Karma dla psów rosnących ras małych z powodu zwiększonego tempa metabolizmu tych psów powinna charakteryzować się zwiększoną gęstością odżywczą i energetyczną. W produkcji karmy osiąga się ten efekt poprzez używanie surowców o zwiększonej zawartości białka i tłuszczu przy zmniejszonej ilości wykorzystanych surowców węglowodanowych – pamiętać jednak należy, iż nie powinno się całkowicie unikać surowców dostarczających węglowodanów, gdyż jako jedyne stanowią one źródło energii niezbędnej
do metabolizowania składników białkowych i tłuszczowych. Utrzymanie na wysokim poziomie dodatniego bilansu azotowego, bez ryzyka intoksykacji organizmu przemianami produktów białkowych, jest gwarancją zrównoważonego wzrostu. Wartością każdej karmy dobrej jakości są produkty dostarczające białka, które poprzez skład aminokwasowy musi być jak najbardziej zbliżone do białka mleka suki, ewentualnie białka jaja kurzego (przyjętego jako wzorcowe w badaniach żywieniowych). Karma, której skład surowcowy jest urozmaicony, gwarantuje spełnienie tego warunku. Problem może dotyczyć karm, w których źródłem białka jest jeden surowiec, a jego skład aminokwasowy jest najczęściej niewystarczający. Kompromisem są karmy jednoskładnikowe, których
www.zoobiznes.pl
Czym charakteryzują się dobre karmy dla juniorów ras małych? celem jest zaspokojenie specyficznych wymagań żywieniowych psów z objawami alergii pokarmowych – ale ponieważ problem ten dotyczy raczej psów dorosłych, w żywieniu psów rosnących tego typu karmy nie powinny być stosowane. Mimo identycznej normy na ilość białka w karmie psów rosnących wszystkich ras (od 14. tygodnia życia do 18 g/100 g suchej masy) uważa się, że zawartość białka w karmie dla psów rosnących małych ras powinna być wyższa niż w przypadku psów ras dużych. Podobna sytuacja dotyczy ilości energii pochodzącej z tłuszczu. Gęstość energetyczna karmy wynikająca z zawartości tłuszczu i białka jest wyższa w przypadku psów rosnących ras małych. W konsekwencji uzyskujemy karmę o wysokiej jakości odżywczej, ale przy jej małej objętości – inaczej niż w przypadku psów rosnących ras dużych, gdzie karma zawierająca wysokiej jakości białka i tłuszcze powinna zawierać większą ilość substancji balastowych. Cel takiego postępowania jest jeden: zapewnić psu uczucie sytości karmą o wysokiej jakości odżywczej przy zachowaniu współczynników strawności wszystkich składników odżywczych na wysokim poziomie.
Ponieważ karma – bez względu na jej rodzaj – została wymyślona jako „łatwe” rozwiązanie problemu z codziennym żywieniem psa, jej skład w jak największym stopniu powinien odzwierciedlać skład karmy domowej. Jej niezaprzeczalną zaletą jest urozmaicenie, dzięki któremu są obecne w jej składzie surowce będące źródłem wielu korzystnie działających związków biologicznie czynnych. Dlatego też wydaje się, że czynnikiem wartościującym dostępne karmy jest obecność surowców dostarczających związki biologicznie czynne. O ile zawartość witamin i składników mineralnych można – mimo niezalecanej metody – wzbogacać poprzez zastosowanie syntetycznych odpowiedników, o tyle takie związki jak flawonoidy, polifenole, lignany, włókno pokarmowe, beta–glukany muszą być dostarczane tylko i wyłącznie z surowcami naturalnego pochodzenia. Wszystkie powyższe zalecenia żywieniowe dotyczące składu karmy mogą być spełnione, ale sposób produkcji karmy wpływa na ich dostępność w przewodzie pokarmowym i w konsekwencji może mieć bezpośredni wpływ na parametry wzrostowe zwierzęcia. Karma sucha dzięki specyficznym warunkom produkcji charakteryzuje się niskimi współczynnikami strawno-
Wśród składników odżywczych, na które należy zwrócić szczególną uwagę, wybierając karmę dla psa rosnącego małej rasy, są składniki tłuszczowe. Ich głównym źródłem są mięso i surowce pochodzenia zwierzęcego – ważne są także oleje roślinne będące źródłem cennych wolnych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Ze względu na specyfikę procesu rozwojowego układów nerwowego i mięśniowego młodych psów szczególnie ważna jest obecność w karmie kwasów tłuszczowych z rodziny n–3. Ich głównym źródłem są tłuszcze rybie bądź tłuszcz ssaków morskich. Rolą tych kwasów jest stymulowanie odpowiedzi immunologicznej, regulowanie intensywności procesów zapalnych oraz – jako czynniki wzrostowe – gwarantowanie funkcji wszystkich komórek ustroju.
ści białek przy wysokich współczynnikach strawności składników węglowodanowych. W przeciwieństwie do karmy suchej karma mokra charakteryzuje się wysokimi współczynnikami strawności białek, tłuszczy oraz – przy jednocześnie niewielkiej zawartości – składników węglowodanowych. Wybierając karmę dla psów rosnących małych ras uwagę powinno się zwrócić na zawartość mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego i ich urozmaicenie, ilość i rodzaj tłuszczu, źródła kwasów tłuszczowych, obecność surowców wzbogacających karmę w związki biologicznie czynne, zawartość składników mineralnych i ich wzajemne proporcje, a także zawartość substancji dodatkowych, których nadmiar może wpływać na parametry wzrostowe młodych organizmów.
23
24 PIES
Zoofizjoterapia – co to takiego? Magdalena Mazur–Jankowska zootechnik, zoofizjoterapeuta https://www.facebook.com/MMJ.Warszawa magd.mazur@vp.pl W ostatnich latach coraz większą popularność zyskuje stosunkowo młoda dziedzina weterynarii – zoofizjoterapia, nazywana inaczej rehabilitacją zwierząt. Powstają nowe placówki oferujące zabiegi rehabilitacyjne dla zwierząt, wyposażone w sprzęt, którego mogłyby pozazdrościć kliniki dla ludzi. Masaż, bieżnia wodna, zabiegi fizykalne, akupunktura dla zwierząt nie są już traktowane jako fanaberia właściciela, ale często stanowią integralną część terapii w konkretnym schorzeniu. Coraz więcej firm zajmujących się produkcją sprzętu rehabilitacyjnego na potrzeby medycyny rozszerza swoją ofertę o sprzęt dedykowany do celów weterynaryjnych. Powstają placówki kształcące przyszłych zoofizjoterapeutów. Organizowane są konferencje naukowe i warsztaty poświęcone właśnie tej dziedzinie. W niniejszym artykule postaram się przekazać Państwu zarys podstawowej wiedzy na temat tego, czym jest zoofizjoterapia, w jakich sytuacjach może pomóc zwierzęciu oraz kim jest zoofizjoterapeuta i czym się zajmuje. Zoofizjoterapia (inaczej rehabilitacja fizyczna zwierząt) definiowana jest jako dział medycyny weterynaryjnej, mający na celu przywrócenie pacjenta do normalnego funkcjonowania. Może być stosowana zarówno w profilaktyce, leczeniu, jak
ZoobiZnes 1-2/2015
i wspierać powrót do zdrowia po zabiegach operacyjnych. W weterynarii stosowana jest z powodzeniem w ortopedii i neurologii, metody fizykalne wspomagają również leczenie schorzeń dermatologicznych. Pozwala na szybszy i pełny powrót
do zdrowia po zabiegach operacyjnych schorzeń takich jak np. dysplazja, zerwanie więzadeł, zwichnięcia, złamania, dyskopatia. Zoofizjoterapia stosowana jest też m.in. w przypadkach zapalenia ścięgna, skręcenia, artrozy, uszko-
www.zoobiznes.pl
Zoofizjoterapia – co to takiego? dzenia więzadeł, niektórych niestabilności rzepki, polineuropatii, przepukliny jądra miażdżystego, dyskopatii. Zmniejsza stany zapalne, pomaga zlikwidować obrzęki, przyspiesza gojenie ran oraz gojenie tkanek. Zoofizjoterapię wykorzystuje się jako alternatywną metodę leczniczą bólu różnego pochodzenia. Jej wielką zaletą w takich przypadkach jest fakt, iż w przeciwieństwie do tradycyjnych leków przeciwbólowych, nie obciąża układu pokarmowego i wydalniczego. Przy wykorzystaniu rehabilitacji możemy zapobiegać degeneracji kości, chrząstki, więzadeł i ścięgien. Zoofizjoterapia poprawia możliwości ruchowe zwierzęcia. Wpływa pozytywnie na ogólne samopoczucie, pozwala podtrzymywać sprawność zwierząt starszych. Doskonale sprawdza się także u zwierząt sportowych – zarówno jako uzupełnienie treningów, środek zapobiegający powstawaniu kontuzji oraz terapia w sytuacjach, gdy kontuzja już wystąpiła. Niewątpliwą zaletą fizjoterapii jest fakt, iż jest ona metodą stosunkowo nieinwazyjną, działa na konkretne tkanki, nie wywołując skutków ubocznych. Rehabilitacja może być szeroko wykorzystywana, przy różnych rodzajach schorzeń. Trzeba jednak mieć świadomość, że rehabilitacja jest procesem długotrwałym i musi być prowadzona przez wykwalifikowanego zoofizjoterapeutę przy współpracy z lekarzem weterynarii.
Na fizjoterapię składają się trzy dziedziny – kinezyterapia, fizykoterapia i masaż: • kinezyterapia to leczenie za pomocą ruchu. Dzieli się na ćwiczenia bierne wykonywane przez rehabilitanta bez czynnego udziału zwierzęcia, ćwiczenia czynne, które pacjent wykonuje sam, zachęcany w odpowiedni sposób, oraz ćwiczenia rozciągające; • fizykoterapia wykorzystuje lecznicze działanie czynników takich jak światło, temperatura, woda, prąd elektryczny, promieniowanie nadfioletowe i podczerwone, ultradźwięki, pole magnetyczne. Zabiegi fizykalne wykonuje się wykorzystując różne metody, od bardzo prostych, jak używanie okładów żelowych typu cool–pack, hot–pack, po bardzo zaawansowane technologiczne urządzenia, wytwarzające np. prąd elektryczny, ultradźwięki, pole magnetyczne, pozaustrojowe fale uderzeniowe czy określone promieniowanie; • masaż to nic innego jak manipulacja wykonywana na tkankach miękkich przez terapeutę (analogicznie jak u człowieka).
W zależności od rodzaju stosowanej techniki, masaż może mieć działanie terapeutycznie odpowiednie dla danego schorzenia lub przygotowywać organizm do konkretnych wyzwań. Dla zwierząt wykorzystywanych w sportach jest coraz częściej stosowany jako uzupełnienie treningów. Wszystkie te działy uzupełniają się wzajemnie i mogą być stosowane łączne w celu osiągnięcia jak najlepszych efektów terapii. Oczywiście jak w przypadku każdej innej metody leczenia istnieją przeciwwskazania do jej stosowania. Nie stosujemy jej u zwierząt z uogólnioną chorobą nowotworową, chorobami zakaźnymi i wirusowymi, w ostrych stanach zapalnych, w czasie ciąży. Niektórych metod fizykalnych nie można stosować u młodych zwierząt. Dla każdej z dziedzin zoofizjoterapii występują jeszcze konkretne ograniczenia, o których poinformuje rehabilitant podczas wstępnego wywiadu z właścicielem pacjenta. Warto napisać kilka słów o terapeucie prowadzącym rehabilitację zwierzęcia. Zawód „zoofizjo-
25
26 PIES terapeuta” został wprowadzony na listę Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dnia 24 kwietnia 2010. W Polsce działa Polski Związek Zoofizjoterapeutów, którego członkowie w latach 2012–2013 brali udział w tworzeniu standardu kompetencji zawodowej ZOOFIZJOTERAPEUTA (516406) dla Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich. Zoofizjoterapeuta musi ukończyć kurs zawodowy i zdać egzamin obejmujący cześć teoretyczną i praktyczną. Wykonuje on zabiegi fizjoterapeutyczne poprawiające stan zdrowia, samopoczucie i kondycję fizyczną zwierzęcia. Oprócz szerokiej wiedzy z zakresu anatomii, fizjologii, neurologii zwierząt oraz technik rehabilitacyjnych i umiejętności obsługi sprzętu do wykonywania zabiegów fizykalnych osoba pracująca w tym zawodzie musi znać podstawy zoopsychologii i posiadać cechy, które umożliwią jej pracę z tak wymagającym pacjentem, jakim jest zwierzę. Zoofizjoterapeuta powinien również ciągle podnosić swoje kwalifikacje zawodowe.
W jakich sytuacjach właściciel powinien skontaktować się z rehabilitantem?
Z rehabilitacji możemy korzystać profilaktycznie, jak już wcześniej wspominałam, w przypadku zwierząt sportowych bądź zwierząt star-
ZoobiZnes 1-2/2015
szych, w celu utrzymania ich w dobrej kondycji. Również zwierzęta otyłe kwalifikują się do objęcia opieką przez zoofizjoterapeutę. Kolejną grupę pacjentów wymagającą tego typu terapii stanowią zwierzęta cierpiące na schorzenia ortopedyczne i neurologiczne oraz
zwierzęta, które przeszły zabiegi operacyjne związane z w/w schorzeniami lub uległy wypadkowi. Niestety, często pierwsze objawy kwalifikujące się do fizjoterapii bywają trudne do zauważenia. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że zwierzęta bardzo często maskują
www.zoobiznes.pl
Zoofizjoterapia – co to takiego?
gorsze samopoczucie. Niemniej jednak należy zwracać szczególną uwagę na wszelkie zachowania odbiegające od normy, takie jak niechęć wstawania z posłania, sztywność kończyn i szyi, ból, zmniejszony zakres ruchu w stawach, kulawizny, słaba ruchliwość ogona, apatia, brak apetytu, niskie noszenie głowy, częste potykanie się, niekontrolowane załatwianie potrzeb fizjologicznych, niezborność ruchowa. Istotna w kwestii szybkiego reagowania na pierwsze symptomy choroby może być porada pracownika sklepu zoologicznego. Warto pamiętać, że to właśnie ta grupa osób związana z branżą zoologiczną często stanowi pierwsze i podstawowe źródło wiedzy opiekunów zwierząt. Wszystkie niepokojące objawy należy skonsultować z lekarzem weterynarii. Niekiedy wymagane jest przeprowadzenie specjalistycznych badań klinicznych, zdjęć RTG, lub innych nowoczesnych metod diagnozy. Z ich wynikami można zgłosić się do zoofizjoterapeuty, który, we współpracy z lekarzem weterynarii, opracuje plan rehabilitacji. Oczywiście skuteczność terapii w dużej mierze zależy od prawidłowej diagnozy schorzenia, ale równie istotną rolę odgrywa zaangażowanie właściciela, gdyż wiele ćwiczeń kinetycznych może wykonywać sam w domu ze swoim pupilem, korzystając ze wskazówek rehabilitanta.
27
Warto zwrócić uwagę właścicieli sklepów zoologicznych na możliwość wprowadzenia do oferty produktów wspomagających zoofizjoterapię, bądź pozwalających na wykonywanie odpowiednich ćwiczeń przez opiekuna. Należą do nich min. okłady żelowe, za których pomocą można odpowiednio chłodzić bądź rozgrzewać tkanki, materace, posłania, derki terapeutyczne, różnego rodzaju przeszkody do ćwiczeń, lampy terapeutyczne (np. sollux). Istnieje duże grupa zwierząt cierpiących na przewlekłe bądź nieuleczalne schorzenia utrudniające poruszanie się – bardzo przydatne dla ich właścicieli są uprzęże rehabilitacyjne ułatwiające wyprowadzanie na spacer. Dodatkowym asortymentem, który może pojawić się na półkach sklepowych, jest literatura dotycząca rehabilitacji oraz prawidłowego treningu. Wraz z rozwojem cywilizacji rola zwierząt domowych zmieniała się znacząco. Dzisiaj nie są one już tak szeroko wykorzystywane użytkowo, natomiast coraz częściej stają się integralną częścią rodziny, dając swoim właścicielom dużo radości i satysfakcji. Dla wielu osób są największą życiową pasją, dlatego zupełnie normalnym jest fakt, że chcemy aby pozostawały z nami jak najdłużej w dobrej kondycji i zdrowiu. Zoofizjoterapia w znaczący sposób ułatwia to zadanie, więc warto z niej korzystać w celu zapewnienia czworonożnemu przyjacielowi dobrej formy, abyśmy mogli dłużej cieszyć się wspólnymi chwilami.
Niech spacer będzie przygodą ze sobą! – zabierz Dzięki małym i poręcznym opakowaniom, Twoje dłonie i kieszenie pozostaną czyste.
Selecta HTC, Pieńków 1, 05-152 Czosnów, tel./fax: 48 22 751 67 96 www.selectahtc.com.pl, e-mail: biuro@selectahtc.com.pl
Dla dużych i małych psów
Idealne na spacery!
Idealna nagroda na treningu!
Redukują kamień!
Przebadane weterynaryjnie
Smaczne!
28 PIES
Jak psu z pyska…
o higienie jamy ustnej słów kilka dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW
W ciągu życia psa w jego pysku sporo się dzieje . Szczenięta rodzą się bez zębów, zęby mleczne zaczynają się pojawiać w wieku 3–4 tygodni. Wymiana ich na zęby stałe (w liczbie 42) zaczyna się około 16 tygodnia życia i powinna się zakończyć w 6–7 miesiącu. Pożądany zgryz u większości ras psów to zgryz nożycowy (niektóre rasy brachycefaliczne, czyli krótkopyskie, zgodnie ze wzorcem mają przodozgryz). Wszelkie zaburzenia wyrzynania zębów czy ich wymiany mogą prowadzić do nieprawidłowości ustawienia zębów i wad zgryzu, które sprzyjają problemom z utrzymaniem higieny jamy ustnej i powstawaniu płytki nazębnej. Szczególną predylekcję do schorzeń okolicy przyzębia można odnotować u psów ras miniaturowych, których szczęki są krótkie i często obserwuje się przetrwałe zęby mleczne (np. chihuahua, Yorkshire terier, Shih–tzu). Przedstawiciele ras o wąskich głowach i długich trzewioczaszkach narażeni są natomiast na problemy ze zbyt szybko wyrastającymi kłami, raniącymi dziąsła i podniebienie.
Problemy z higieną
Problemy z higieną jamy ustnej są jednymi z częstych przyczyn wizyt w gabinetach weterynaryjnych, schorzenia przyzębia dotyczą właściwie wszystkich psów (w różnym stopniu zaawansowania cierpi na
nie 80% populacji dorosłych psów). Mogą one wpływać negatywnie na stan zdrowia całego organizmu (infekcje wtórne – nawracające stany zapalne gardła i górnych dróg oddechowych, czy niewydolność narządów wewnętrznych – serca, wątroby, nerek).
Wady zgryzu, rodzaj żywienia, kondycja zwierzęcia, a także brak regularnych zabiegów profilaktycznych (np. mycia zębów, wizyt w gabinecie weterynaryjnym w celu usunięcia osadu i kamienia) mogą powodować wystąpienie płytki nazębnej, kamienia, zapalenia przy-
Płyn w spray'u Super Beno to nowej generacji produkt przeznaczony do higieny jamy ustnej zwierząt. Czyści zęby, usuwa osady, zapobiega tworzeniu się płytki nazębnej. Usuwa nieprzyjemny zapach z jamy ustnej pupila i pozostawia przyjemną, miętową świeżość. Dodatek chlorheksydyny ma za zadanie odkażenie jamy ustnej i dezaktywację bakterii próchnicotwórczych. Płyn można również stosować do spryskiwania przedmiotów, którymi bawi się Małgorzata Gębala pupil, co dodatkowo poprawi higienę jego jamy ustnej. Sposób użycia: przed Specjalista ds. Marketingu zastosowaniem wstrząsnąć. Następnie chwycić pysk zwierzęcia i unieść warPTH Certech Sp. J. gę w celu wyeksponowania zębów. Spryskać zęby, dziąsła i wargę zwierząt. ul. Fabryczna 36, Po zastosowaniu płynu nie jest wymagane płukanie jamy ustnej. Czynność 33-132 Niedomice należy powtarzać codziennie. www.certech.com.pl
ZoobiZnes 1-2/2015
www.zoobiznes.pl
Jak psu z pyska… o higienie jamy ustnej słów kilka
29
PetiTy to nasza nowa przekąska dla psów w formie ciasteczek i gryzaków, którą polecamy zarówno dla małych, jak i dużych psów. To nie tylko smakołyki i trenerki, ale także pomoc w zwalczaniu kamienia nazębnego. Oferujemy je w szczelnych opakowaniach, dzięki którym produkt jest zawsze świeży, a kieszenie i dłonie pozostają czyste. Justyna Krzywdzińska Specjalista ds. kontaktu z klientem PetiTy – psie frykasy Dystrybutor: Selecta HTC Maria Dragstra, 09-151 Miączyn 42a, tel. +48 22 751 67 96 www.selectahtc.com.pl, biuro@selectahtc.com.pl
zębia i dziąseł, wyczuwalnego przykrego zapachu z pyska lub trudności z rozgryzaniem pokarmu. Długotrwałe zaniedbania mogą powodować wczesne wypadanie zębów. Osad na zębach tworzy się stopniowo. Pierwszym etapem powstawania miękkiej płytki nazębnej jest konglomerat glikoprotein (pochodzących ze śliny, złuszczonych komórek błony śluzowej oraz pokarmu) i bakterii. Kolejnym etapem jest mineralizacja płytki solami wapnia i tworzenie się kamienia nazębne-
go. Ten ostatni może się wytworzyć już w ciągu miesiąca. Najgrubsze złogi kamienia odkładają się przy ujściach gruczołów ślinowych, czyli na kłach górnych i trzonowcach. Kamień odkłada się początkowo jedynie na wysokości szyjki, na powierzchni policzkowej. Skutkuje to dość szybkim rozchwianiem zęba oraz powstaniem kieszonki w dziąśle. W kieszonce gromadzi się coraz więcej resztek jedzenia i bakterii. Konsekwencją mogą być infekcje oraz zapalenia dziąseł i okolicznych
tkanek. Na zapalenie dziąseł i ozębnej potencjalnie mają wpływ również powstające wolne rodniki. Właściciel zwierzęcia może zwrócić uwagę na problemy jamy ustnej pupila, kiedy zaobserwuje następujące symptomy: • dyskomfort w trakcie jedzenia, niechęć do pobierania pokarmu; • przykra woń z pyska; • zmiana zabarwienia zębów, osad i kamień nazębny; • obrzęk i krwawienie dziąseł; • rozchwianie i wypadanie zębów.
30 PIES
Jak psu z pyska… o higienie jamy ustnej słów kilka Co możemy zaoferować klientom przychodzącym do sklepu i zgłaszającym problem z higieną jamy ustnej psa? Oferta z tego zakresu jest bardzo bogata.
Specjalistyczna karma
Po pierwsze – można zaproponować zmianę karmy na specjalną karmę dla zwierząt z problemami (linie dental/oral care). Karmy są pełnoporcjowe i odpowiednio zbilansowane. Do tego technologicznie specjalnie opracowane granule (kształt i powierzchnia, tekstura) dają mechaniczny efekt ścierny i spowalniający powstawanie kamienia. Efekt ten wspomagany jest dużym dodatkiem celulozy. Karma powoduje obfitsze wydzielanie śliny, która ma działanie antybakteryjne oraz neu-
Szczotki i pasty do zębów
Dobrym sposobem przeciwdziałania tworzeniu się kamienia nazębnego jest profilaktyka, a mianowicie regularne mycie psich zębów. Na rynku dostępne są różne modele szczotek dla zwierząt – w formie zakładanej na palec (zestawy nasadek) oraz podobne do szczoteczek dla ludzi, z nieco inaczej uformowanymi główkami (dwustronne) i ułożonymi włóknami (dobierane do wielkości psa). Również pasty i żele dla zwierząt różnią się od tych ludzkich (niskopieniące, niewymagające spłukiwania). Dostępne są pasty nie tylko miętowe, ale także np. o smaku wątróbki lub drobiu. Są już także specjalne szczotki elektryczne dla psów (z wymiennymi głowicami czyszczącymi). Do mycia zębów trzeba psa
datek propolisu działa odkażająco i odświeżająco, a wyciągi roślinne są przeciwzapalne oraz odświeżają oddech. Niektóre linie zawierają specjalne związki neutralizujące przykry zapach z pyska. Kwas foliowy i witamina C zapobiegają stanom zapalnym i ograniczają krwawienie dziąseł.
Inne rozwiązania
Karmy, pasty i żele nie wyczerpują bynajmniej bogatego arsenału produktów, jakie możemy zaproponować właścicielom psów w celu rozwiązania problemów z higieną jamy ustnej u ich pupili. Co jeszcze warto mieć w swojej ofercie? Płyny do higieny jamy ustnej, które można dozować do wody do picia, preparaty w sprayu oraz dosypywane do karmy – ograniczają powstawanie kamienia i odświeża-
Nieprzyjemny zapach z psiego pyska to częsta przypadłość dokuczliwa dla właścicieli psów i wszystkich domowników. Najczęściej wynika ona z niedostatecznej higieny jamy ustnej czworonoga oraz zanieczyszczeń odkładających się na jego podniebieniu i zębach. Skutecznym rozwiązaniem jest zastosowanie zabawek funkcjonalnych COMFY MINT DENTAL. Specjalne wypustki na ich powierzchni dokładnie czyszczą wnętrze psiego pyska, usuwają płytkę nazębną i nalot z podniebienia. Co więcej, trwały, silny miętowy zapach zabawek odświeża psi oddech. Zabawki COMFY MINT DENTAL zostały wyprodukowane w Polsce z bezpiecznych i atestowanych materiałów. Są dostępne w wielu wzorach i kolorach dostosowanych wielkością do potrzeb rozmaitych psich ras.
Aurelia Suszek Brand Manager COMFY i PET INN
tralizuje odczyn płytki nazębnej. Ze śliny niektórych osobników oraz ze złuszczonych komórek śluzówki może pochodzić wapń, który powoduje mineralizację płytki nazębnej. Karmy wzbogaca się w związki chelatujące (umiejscawiając je na powierzchni granul) – czyli wiążące jony wapnia (np. trójpolifosforan sodowy, hydrofilny, łatwo rozprzestrzenia się w jamie ustnej). Wapń jest uwalniany dopiero w przewodzie pokarmowym, gdzie może zostać przyswojony. Dodatki wyciągów z herbaty (polifenole, taniny), winogron, nagietka działają przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie.
ZoobiZnes 1-2/2015
przyzwyczaić i pamiętać o regularności tych zabiegów. Psie zęby należy szczotkować ruchami okrężnymi, a następnie pionowo w kierunku wnętrza jamy ustnej.
Żele do higieny jamy ustnej
Dogodnym rozwiązaniem są również żele do higieny jamy ustnej. Ich stosowanie nie wymaga szczotkowania zębów. Żel nakłada się raz w tygodniu za pomocą specjalnego aplikatora wzdłuż linii zębów, a pies sam rozprowadza preparat, rozlizując go we wnętrzu pyska. Do-
ją jamę ustną (zawartość olejków eterycznych np. mięty, eukaliptusa, szałwii, lawendy). Dodatki fluorku sodu wzmacniają szkliwo, chlorheksydyna działa bakteriobójczo i przeciwgrzybiczo, a kwasek cytrynowy rozpuszcza kamień. Czyściki do zębów, bioaktywne z mikrofibry, nasycone jonami srebra (ograniczają rozwój bakterii) – dobrze sprawdzają się do masażu dziąseł, skutecznie ścierają płytkę nazębną. Specjalne chusteczki do czyszczenia zębów – ułatwiają higienę jamy ustnej zwierzęcia w przypadku trudności z używaniem szczoteczek do zębów.
www.zoobiznes.pl
Jak psu z pyska…o higienie jamy ustnej słów kilka Preparat probiotyczny (bez smaku i zapachu) – ogranicza powstawanie kamienia i odświeża oddech; nie wymaga szczotkowania zębów. Gryzaki naturalne (suszone uszy, zabawki plecione ze skóry sprasowanej, poroże jelenia) również dają efekt ścierny i pobudzają wydzielanie śliny. Specjalne formowane pałeczki (sticks) i smakołyki kształtne (np. w postaci szczotki do zębów), również z dodatkiem chlorofilu (zielone) pomagającego niwelować przykry zapach z pyska. Mogą zawierać ekstrakt z herbaty czy eukaliptusa. Ich działanie jest podobne jak gryzaków naturalnych, natomiast trzeba pamiętać, że są bardzo kaloryczne i jeśli są podawane regularnie, należy zmniejszyć dawkę karmy psa. Pastylki chlorofilowe lub ze spiruliną także pomagają redukować nieprzyjemny zapach. Snaki i ciasteczka (również z zawartością mięsa) – dzięki specjalnej twardej teksturze zachęcają do gryzienia i zapewniają mechaniczny efekt czyszczenia. Aromatyzowane gryzaki gumowe i plastikowe (np. miętowe), o różnych kształtach i wypustkach również gwarantują efekt mechaniczny ścierania i masowania. Należy wybierać te o dobrej jakości i prawidłowej elastyczności, wykonane z nietoksycznych materiałów, trwałe, nierozpadające się na małe elementy, które grożą połknięciem i zadławieniem. Są też dostępne linie zabawek, do których można wprowadzić powierzchniowo żel do zębów lub wypełnić je smakołykami dentystycznymi. Niektóre firmy przygotowują całe zestawy produktów do higieny jamy ustnej, np. jako wyprawkę dla szczeniąt, a także pakiety przysmaków dentystycznych. Tytułem zakończenia należy wspomnieć, że wymienione produkty tylko wspomagają czyszczenie zębów i usuwanie z nich kamienia nazębnego. Dlatego – niezależnie od ich stosowania – należy polecać naszym klientom regularne wizyty w gabinetach weterynaryjnych w celu kontroli stanu uzębienia psa i higieny jego jamy ustnej oraz – w razie potrzeby – usunięcia kamienia nazębnego specjalistycznymi technikami (ultradźwięki).
31
32 KOT
Wyprawka dla kociaka
Wiele osób przychodzi do sklepu zoologicznego w celu zakupu tzw. wyprawki dla nowo nabytego lub planowanego kociaka. Często sklepy prowadzą również współpracę adopcyjną, udostępniając galerię kotków i oferując takie wyprawki w promocyjnych cenach. Niejednokrotnie kociak ów dla jego przyszłych opiekunów jest pierwszym kotem w ich życiu, nie są pewni, na co zwracać uwagę przy zakupach, co jest takiemu maluchowi najbardziej potrzebne, niezbędne. Warto wówczas służyć fachową pomocą, właściwie doradzić, a klient zadowolony z profesjonalnej obsługi na pewno będzie wracał do naszego sklepu, szczególnie, że rosnące zwierzę ma zupełnie inne potrzeby niż dorosłe i wymaga odmiennych produktów. Jak zatem powinien wyglądać „niezbędnik” małego kota? Przede wszystkim, najlepiej, żeby wyprawka została zakupiona, zanim jeszcze zwierzak trafi do nowego domu. Warto się dowiedzieć, skąd ma on pochodzić (znajomi, schronisko, inna adopcja?). W takich przypadkach praktycznie cała wyprawka musi być skompletowana. Jeśli natomiast kot został zakupiony od profesjonalnego hodowcy, to powinien zostać zaopatrzony (obok książeczki zdrowia/ paszportu) w próbkę karmy, którą dotychczas otrzymywał. Niekiedy również dołączane są drobiazgi, jak miseczka, kocyk czy zabawka.
KARMA
Zapytajmy klienta, czy posiada próbkę karmy dla zwierzęcia, jeśli nie, warto zaproponować zakup takiej samej, jaką kociak do tej pory otrzymywał, aby uniknąć zaburzeń trawiennych związanych z nagłą zmianą diety. Jeśli właściciel nie jest
ZoobiZnes 1-2/2015
zorientowany, jaka to była karma, polećmy linie dla kociąt – zarówno karmę suchą, jak i puszki/saszetki. Często producenci przygotowują specjalne zestawy tych produktów dla kociąt – możemy również zawczasu skompletować je sami w sklepie i polecać jako zestawy promocyjne.
MiSKA
Do karmy suchej (powinna być stale dostępna dla kociaka) i mokrej oraz wody do picia niezbędne będą miski. Dla kotów można proponować miski dwukomorowe, mniejsze dla kociąt, większe dla kotów dorosłych (to dla nas okazja do sprzedania klientowi najpierw małej, a po kilku miesiącach większej miski). Miski powinny być łatwo zmywalne (myjemy po każdym posiłku), mogą być plastikowe (najszybciej się zużywają), ceramiczne (bogate zdobnictwo) czy metalowe (warto polecić te zaopatrzone w gumową podkładkę, zapobiegającą przesuwaniu się). Są
to zazwyczaj miski mniejsze niż dla psów, dla przeciętnej wielkości kota wystarczą o pojemności 02–0,3 l. Niektórzy właściciele lubią miski na stojakach czy specjalnych stelażach. Na rynku dostępne są także półautomatyczne miski na karmę suchą zaopatrzone w podajnik, umożliwiające podanie jednorazowo większej ilości pokarmu, który będzie stopniowo uwalniany (przydatne zwłaszcza, jeśli przyszły właściciel planuje dłuższe nieobecności w domu i pozostawianie kota samego).
KUWETA
Dla każdego kota potrzebna jest kuweta. Większość nabywanych kociąt umie z niej korzystać (gorzej bywa w przypadku np. zwierząt znalezionych, pochodzących z nieznanego źródła). Prawidłowy dobór kuwety jest bardzo ważny, podobnie jak jej ustawienie w domu. Zbyt mała kuweta albo zbyt wysoka dla kociaka spowoduje, że zwierzę nie będzie
www.zoobiznes.pl
Wyprawka dla kociaka
Żwirek kukurydziany Super Benek CornCat ze względu na swój w 100% naturalny skład, bez dodatków chemicznych, jest szczególnie polecany także młodym kotom. Podłoże CornCat charakteryzuje się megawydajnością (jest idealne dla właścicieli kilku kotów), ograniczonym wynoszeniem poza kuwetę oraz wyjątkową skutecznością w pochłanianiu nieprzyjemnych zapachów. Żwirek jest biodegradowalny. Zbrylone podłoże można wygodnie usuwać drogą sanitarną.
z niej korzystać. O propozycjach asortymentowych pisaliśmy już na łamach ZB (nr 2/2014 – patrz dział „Archiwalia” na www.zoobiznes.pl). Praktyka uczy, że dla małego kociaka początkowo często najlepsza jest najzwyklejsza kuweta otwarta, a gdy już się do niej przyzwyczai, można zaproponować właścicielowi zakup droższego modelu (krytego, z drzwiczkami, filtrem węglowym itp.). Do kuwety dołączamy żwirek (więcej w ZB 1/2014) oraz specjalną
łopatkę. Niektóre koty są wrażliwe na zmianę podłoża i mogą odmówić korzystania z kuwety, jeśli im ono nie odpowiada. Jeśli kot pochodzi z hodowli czy od osób zaprzyjaźnionych, nowy opiekun powinien dowiedzieć się, jaki rodzaj żwirku był wcześniej stosowany. Dla właścicieli często ważną informacją jest, czy podłoże może być w prosty sposób utylizowane, czyli wyrzucane do toalety. Profesjonalny sprzedawca powinien zresztą potrafić przedstawić wady
Małgorzata Gębala Specjalista ds. Marketingu PTH Certech Sp. J. ul. Fabryczna 36, 33-132 Niedomice www.certech.com.pl
i zalety poszczególnych modeli kuwet oraz rodzajów żwirków.
LEgowisko
33
Kolejnym elementem wyposażenia dla kociaka jest miejsce do spania. Będzie ono jego azylem spokoju i odpoczynku. Tutaj wybór jest bardzo duży. Mogą to być miękkie poduszki (można je układać np. na parapecie, czy w innych miejscach ulubionych przez kota), materiałowe budki dla kotów, koszyki, kanapy,
34 KOT
mgr inż. Ewa Białowąs Prezes Zarządu El Dorado Dystrybucja Sp. z o.o.
Koty, a szczególnie kocięta, uwielbiają zabawę. Zabawki powinny być więc nieodłącznym elementem „wyprawki” dla każdego małego kotka. EL DORADO poleca szeroką gamę zabawek Karlie Flamingo w postaci klasycznych wędek, myszek, piłek i nie tylko. Gwarantują one kotu doskonałą rozrywkę i gimnastykę, zaś wspólna zabawa dostarczy wiele radości nie tylko zwierzęciu, ale i jego opiekunowi, przyczyniając się do budowania wzajemnych relacji.
a także towery, wyposażone w podesty, budki i drapaki. Koty bardzo lubią obserwować wszystko z wysoka, więc chętnie korzystają z takich konstrukcji (świetnie się sprawdzają, szczególnie, kiedy ma się kilka kotów w domu). Koty nie zużywają legowisk tak szybko jak psy, zatem od razu warto proponować produkty trwałe, estetyczne, dobrze wykończone. Rzecz jasna, ich oferta powinna być zróżnicowana cenowo, dopasowana do możliwości finansowych różnych rodzajów kupujących.
DRAPAK
Wspomniany już drapak pełni bardzo ważne funkcje, zarówno dla zapewnienia prawidłowych zachowań kota (jego behawioru: znakowania terenu, gimnastyki), jak i zabezpiecza mieszkanie właściciela przed zniszczeniem. Kocięta pochodzące z hodowli zazwyczaj są już nauczone korzystania z drapaka. O ofercie w tej gamie produktowej pisaliśmy już w ZB (nr 3/2014).
ZoobiZnes 1-2/2015
ZABAWKI
Kocięta uwielbiają zabawę i ruch, warto więc je do nich stymulować, polecając różnego rodzaju zabawki. Pomagają one również w nawiązywaniu kontaktu i więzi ze zwierzęciem oraz pobudzają koty intelektualnie. Jednocześnie chronią ręce opiekunów przed podgryzaniem. Zabawki powinny być zabezpieczone przed możliwością połknięcia, pozbawione łatwo odpadających elementów, bezpieczne. Koty mają zróżnicowane preferencje zabawkowe. Jedne lubią bawić się same piłeczkami (należy polecać te dedykowane dla kotów) czy maskotkami–myszkami (z materiału, pluszu, futerka czy sznurka sizalowego). Inne lubią interakcje z właścicielem, dla tych przydadzą się zabawki–wędki, zaczepione na kijkach czy sznurkach, np. z piórkami. Świetnym rozwiązaniem aktywizującym kota jest zabawka laserowa – zwierzę podąża za światłem (uwaga – nie należy świecić zwierzęciu w oczy!). Dla kotów można wybrać także zabawki, w których (podobnie jak dla psów) umieszcza się smakołyki – kule sma-
kule, kongi – skupiają one uwagę i pomagają walczyć z nudą podczas nieobecności opiekuna. Wiele zwierząt lubi zabawki poruszające się lub z poruszającymi się w środku elementami, szeleszczące, podzwaniające. Atrakcyjne są również zabawki inteligentne. A każdą zabawę wzbogaci suszona kocimiętka, za którą koty wręcz przepadają.
Obroże i szelki
Dla kotów, które będą zwierzętami wychodzącymi, warto polecać delikatne obróżki parciane lub skórzane, do których można przyczepiać adresatkę, wyposażone z reguły w mały dzwoneczek (daje sygnał właścicielowi, gdzie jest zwierzę, ale także ostrzega potencjalne ofiary drapieżnika, jakim jest kot, np. ptaki). Dla starszych kociąt można już polecać szelki – jeśli właściciel planuje wyprowadzanie pupila na spacer (tylko w bezpiecznym terenie). Do szelek dobieramy odpowiednią smycz (zwykłą lub automatyczną).
Transportery
Niezbędne do przewożenia zwierząt są transportery podróż-
www.zoobiznes.pl
Wyprawka dla kociaka
ne. Przydają się choćby w drodze do gabinetu weterynaryjnego, nie wspominając już o dalszych wyjazdach, np. na wakacje. Pamiętajmy, że kot biegający luzem po samochodzie stanowi zagrożenie dla kierowcy. Koty świetnie się w nich czują, jeśli zostały do nich przyzwyczajone. Warto polecić do zakupu dobrej jakości transporter (w postaci plastikowego boksu, torby, koszyka wiklinowego). Jeśli kot jest dużej rasy, to dla kociaka na początek oferujemy mniejszy, a kolejny kupuje się już docelowy, dla dorosłego osobnika. Dla ułatwienia manipulacji, np. w gabinecie weterynaryjnym, warto polecać modele plastikowych transporterów z odpinaną górą – ułatwia to wyjęcie zdenerwowanego zwierzaka, albo wykonanie pewnych czynności, kiedy siedzi on w dolnej części transportera. Plastikowe transportery są też lżejsze, mogą być zaopatrzone w pasek na ramię lub kółka i smycz do ciągnięcia. Miękkie torby czy plecaki nie zawsze są lubiane przez koty, bo nie
Szukaj żwirku PUSSY w swoim ulubionym sklepie zoologicznym.
zapewniają swobodnej przestrzeni (miękkie ścianki mogą się zapadać). Do wyścielenia transportera możemy zaproponować małe posłanka albo kocyki polarowe.
Pielęgnacja
Odpowiedzialny właściciel, dbający o zdrowie pupila, powinien przykładać dużą wagę do profilaktycznych zabiegów higienicznych. Warto wspomnieć początkującym właścicielom, że już kociaka należy do tego przyzwyczajać, można uczynić z tych czynności formę zabawy. Zaoferujmy profesjonalne przyrządy do czesania (szerokie szczotki o krótkich, gęstych zębach, zgrzebła, czy rękawice do czesania – w zależności od długości włosa zwierzęcia – więcej na ten temat pisaliśmy w nr 1/2014 ZB). Można polecać także zestawy do pielęgnacji jamy ustnej. W domu powinny się znaleźć obcinacz do pazurów (jeśli klient nie jest pewien, czy będzie umiał prawidłowo skrócić pazury, lepiej skierować go do gabine-
tu weterynaryjnego) oraz płyn do czyszczenia uszu (j.w.). Dla kotów produkowane są specjalne linie kosmetyków (szczególnie ważne dla ras długowłosych), także warto pomóc klientowi dobrać szampon (może być suchy) czy odżywkę poprawiającą kondycję sierści. Jednak w przypadku kotów potrzeba kąpieli zwierząt jest dużo mniejsza niż w przypadku psów. Aby poprawić funkcjonowanie przewodu pokarmowego i chronić kota przed powstawaniem kul włosowych, można zaoferować zestawy do hodowli trawy. Nie należy zapominać, że koty kochają być nagradzane, także jako dodatek do wyprawki można polecać wszelkiego rodzaju smakołyki. Oczywiście nasz klient nie musi kupować tego wszystkiego od razu . Powinniśmy mu jednak uświadomić zawczasu wszystkie potrzeby kota. Dzięki temu podczas kolejnych wizyt w sklepie będziemy mieli szansę oferować wciąż nowe produkty i… stale na tym zarabiać.
35
36 KOT
Munchkin –
kot kontrowersyjny
Fotografie: Little Great Ones – pierwsza w Polsce hodowla kotów rasy Munchkin (www.munchkins.com.pl)
dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW
Koty rasy Munchkin są jedyne w swoim rodzaju. Cechą charakterystyczną tych zwierząt są bowiem silnie skrócone kończyny, podobnie jak u psów ras takich jak jamnik czy welsh corgi, przez co sprawiają wrażenie zminiaturyzowanych. Jednak poza krótkonożnością posiadają wszystkie cechy anatomiczne „standardowych” kotów. Munchkin jest jedną z ostatnio uznanych ras kotów, jej nazwę zaczerpnięto z opowieści L. Franka Bauma „Czarnoksiężnik z krainy Oz” (występujący w niej Munchkinowie charakteryzowali się niewielkim wzrostem). Munchkin nie jest efektem manipulacji człowieka, powstanie rasy było związane z utrwaleniem naturalnie występującej mutacji. Krótkonożność obserwowano u kotów w Europie już przed II wojną światową.
ZoobiZnes 1-2/2015
W 1944 roku w Wielkiej Brytanii lekarz weterynarii H. E. Wiliams–Jones odnotował informację o czterech pokoleniach kotów o skróconych łapach. W Rosji koty takie pojawiły się w latach 50. (nazywano je stalingradzkimi kangurami). W Stanach Zjednoczonych pierwszego tego typu kota opisano w 1964 roku – była to Little One przygarnięta na farmie Ellen Kasten (Westbury, New York). Za twórczynię rasy uznaje się Sandrę Hochenedel, nauczycielkę z Luizjany, która w 1983 roku przygarnęła czarną kotkę, nazywając ją Blackberry. Była ona ciężarna, a połowa miotu okazała się krótkonożna. Jednego z kocurków Sandra oddała przyjaciółce, Kay LeFrance, otrzymał on imię Toulouse. Dzięki jego aktywności populacja kotów krótkonożnych w okolicy utrwaliła się.
Zaprzyjaźnione panie skontaktowały się z The International Cat Assocication (TICA), aby podjąć działania w kierunku zarejestrowania nowej rasy. Koty przebadano i wykryto autosomalną dominująca mutację, która dawała skrócenie kończyn (rodzaj karłowatości). Gen Munchkin (Mk) jest genem dominującym. Heterozygoty (Mkmk) mają skrócone kończyny (prawdopodobnie na skutek hypochondroplazji) i ruch podobny do fretek. Homozygoty dominujące (MkMk) mogą być letalne, zaś mioty są mniej liczne. TICA zaakceptowało program hodowlany nowej rasy w 1994 roku. Od 2003 roku należącym do niej kotom przyznaje się tytuły championa. Koty rasy Munchkin cechują się niezbyt dużą wielkością, przy czym kocury są większe od kotek
www.zoobiznes.pl
Munchkin – kot kontrowersyjny
(samce osiągają 3–4 kg, zaś samice 2,5–3,5 kg). Dopuszczalne są wszystkie odmiany barwne oraz dwie odmiany długości włosa: długo– (włos jedwabisty) i krótkowłose. Głowa u tych kotów jest średniej wielkości, klinowata, szeroka, z zaokrąglonymi konturami i wysokimi kośćmi policzkowymi, zaś kufa średnio długa, z delikatnie zaznaczonym stopem. Munchkiny mają uszy średnie do dużych, szerokie u nasady i zaokrąglone na końcach, osadzone bocznie na szczycie głowy. Oczy są średniej wielkości, kształtu orzecha laskowego, dość szeroko rozstawione. Szyja jest mocna, średniej długości. Generalnie koty te są dość dobrze umięśnione. Klatka piersiowa jest zaokrąglona, z wyraźnie zaznaczonym mostkiem. Tylne kończyny mogą być nieznacznie dłuższe niż przednie. W związku z tym linia grzbietu nieco unosi się w kierunku lędźwi. Górne i dolne odcinki kończyn są tej samej długości. Krótsze łapy nie wpływają negatywnie na możliwości ruchowe czy skakanie. Kości długie mogą być nieznacznie wygięte łukowato, ale nie dopuszcza się wad postawy. Ogon ma długość proporcjonalną do wielkości ciała, w ruchu jest noszony w formie uniesionej i wyprostowanej. Pomimo krótkonożności Munchkiny
uznaje się za rasę o dobrym zdrowiu. Nie odnotowano dotychczas wielu problemów z kręgosłupem (jak dyskopatia) występujących u psów krótkonożnych. Przypisuje się to lekkości tych kotów i większej elastyczności kręgosłupa. Koty w dobrej kondycji dożywają średnio wieku 15 lat. W miotach mogą się rodzić kocięta długonogie, niestandardowe (non–standard). Mogą być używane w programie hodowlanym, zwłaszcza, jeśli posiadają interesujące cechy (np. umaszczenie), ale nie mogą być wystawiane jako Munchkiny. Koty krótkonożne określa się mianem standard. Oprócz nietypowej cechy anatomicznej Munchkiny wyróżnia także charakter. Są bardzo przyjazne, nastawione na kontakt z człowiekiem, tolerują inne zwierzęta w domu, w tym psy, dobrze reagują na gości. Poleca się je jako towarzystwo dla dzieci – są wulkanami energii, szybko się uczą, chętnie bawią, pozostają w ciągłym ruchu (świetnie skaczą, są bardzo zwinne). Lubią się bawić zabawkami (zwłaszcza błyszczącymi). Nie sprawiają trudności wychowawczych, mają dużą dozę odwagi i pewności siebie, nie są wycofane. Znane są z komunikatywności oraz ciekawskości, bardzo lubią towarzystwo, są niezwykle czułe. Lubią się
przytulać i być noszone na rękach. W celu poszerzenia puli genowej oraz uzyskania ciekawych cech dopuszczane jest krzyżowanie Munchkinów z kotami innych ras, zarówno długo–, jak i krótkowłosych. Do znanych krzyżówek zalicza się: Minskin (ze sfinksem), Skookum (z La Perm), Lambkin (z Selkirk Rex), czy Genetta (z kotem bengalskim – fot. str. 36). W Polsce pierwsze Munchkiny pojawiły się w 2012 roku. Należy podkreślić, że wszyscy hodowcy na całym świecie dokładają starań, aby zwiększać populację rasy i różnicować linie, a także dbają o wysokie standardy zdrowotne. W USA prowadzone są obecnie badania dotyczące możliwości występowania hypochondroplazji w obrębie tej rasy.
37
38 DROBNE SSAKI
Myszoskoczki mongolskie
Myszy i szczury budzą w wielu potencjalnych klientach sklepów zoologicznych dość skrajne emocje. Po prostu, gryzonie te, mimo ich niezaprzeczalnej przecież urody – oględnie mówiąc – nie wszystkim się podobają. Na szczęście mają one licznych kuzynów, z których wielu na tyle różni się od nich wyglądem, że nie jest z nimi utożsamianych. Do takich „myszopodobnych” wprawdzie, ale zdecydowanie mniej „mysich” zwierzaków zaliczają się myszoskoczki. To idealna propozycja nawet dla początkujących miłośników gryzoni, są bowiem stosunkowo nieskomplikowane w pielęgnacji. To również dobra okazja do zarobku dla sklepu, bo myszoskoczki to stworzenia stadne, można więc za jednym zamachem sprzedać całe stadko, a do tego sporą klatkę i dużo różnych akcesoriów… Myszoskoczki należą do rzędu gryzoni. Wyróżnia się ok. 80 ich gatunków, występujących w Azji, Afryce i na Bliskim Wschodzie. Myszoskoczki mongolskie po raz pierwszy zostały opisane w 1897 roku przez francuskiego misjonarza Pere Davida, który przesłał kilka osobników z Mongolii do Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu. Natomiast w 1935 roku schwytano kilka osobników w dolinie Amuru i przewieziono do Japonii, w celu wykorzystania do badań medycznych. Gryzonie szybko się mnożyły, toteż pewną ich ilość wysłano do USA, a do Wielkiej Brytanii dotarły 10 lat później. Z placówek naukowych trafiły do domów prywatnych i zdobyły grono miłośników, co doprowadziło do wyhodowania wielu odmian i mutacji barwnych. Myszoskoczek mongolski (łacińska nazwa Meriones unguiculatus oznacza dosłownie „pazurzastego wojownika”; Meriones był greckim wojownikiem) znany jest także pod nazwą gerbil mongolski (Gerbillus – znaczy tyle co „mały skoczek”). Do
ZoobiZnes 1-2/2015
rodzaju Meriones należy też suwak (Meriones tamariscinus). Popularnie hodowany jest również Meriones shawi. Myszoskoczek mongolski pochodzi z stepów Mongolii. Nie ma tam zbyt wielu wrogów naturalnych, a przed drapieżnymi ptakami chroni się szybką ucieczką do bardzo rozbudowanych nor. Mieszczą się one ok. 45 cm pod ziemią, od głównego tunelu odchodzą komory przeznaczone na gniazdo lub składowanie pożywienia. Nie mają jednego wyjścia, ale kilka, co pozwala na uzyskanie większego bezpieczeństwa. Przy kopaniu nor pomocne są zwierzętom silne tylne łapki. Myszoskoczki starają się nie odchodzić na zbyt duże odległości od nor, dlatego budują je blisko obszarów obfitujących w pożywienie. Na terenach pustynnych utrudniony jest dostęp do wody, toteż myszoskoczki gromadzą wodę w podskórnej warstwie tłuszczu i mogą się kilka dni obejść bez dostępu do picia. Do tego ich nerki mają dużą zdolność do zagęszczania
moczu. Wodę spijają w formie skroplonej ze ścian nor oraz wykorzystują tą zawartą w spożywanych roślinach. Chronią się przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, gorącem i zimnem, wchodząc na czas ekstremalnych temperatur do nor. Są zwierzętami o aktywności dziennej, robią sobie „przerwy” na drzemki w norze oraz poszukują pokarmu. Ich pożywienie składa się głównie z ziaren, korzeni i liści. Żyją w grupach rodzinnych i wykazują wysoki stopień zachowań społecznych. W naturze grupa liczy do 20 osobników, spośród których tylko jedna określona para regularnie wydaje potomstwo. Przednie kończyny są krótsze, gryzonie przysiadają na zadzie, w przednich łapkach trzymają pokarm – taka postawa pozwala patrolować wzrokiem okolicę. Ostrzeżenia w grupie są przekazywane za pomocą sygnałów dźwiękowych lub tupania. Przy rozpoznawaniu członków grupy zwierzęta posługują się zapachem, wydzielanym z gruczołów umiejscowionych na spodzie ciała.
www.zoobiznes.pl
Myszoskoczki mongolskie Myszoskoczek mongolski osiąga długość ok. 8–13 cm, do tego doliczyć należy 10–centymetrowy ogon. Ciężar ciała wynosi 70–100 g. Długość życia dochodzi do 4–5 lat. Umaszczenie dzikie (aguti) pozwala stopić się z otoczeniem – jest przystosowaniem do warunków środowiskowych. Białe umaszczenie brzucha pozwala obniżać temperaturę ciała (odbija ciepło emitowane przez grunt). Innymi przystosowaniami w budowie ciała są: doskonały wzrok, słuch i węch. Mocne pazurki ułatwiają kopanie, a silne uda dają energię do skoku. Długi ogon pozwala utrzymywać równowagę. Ciemne, pędzelkowate zakończenie ogona jest wabikiem dla drapieżców, pozwala niekiedy myszoskoczkom zachować życie (wyjątkowo może być odrzucony, nie ma zdolności regeneracji, jedynie skóra na kikucie zarasta). Rozpoznawanie płci jest stosunkowo proste. Dorosłe samce są znacznie większe, mają widoczne jądra (już od 6. tyg. życia). Najważniejszą cechą jest odległość między odbytem a ujściem moczowym – u samic jest ona o wiele mniejsza niż u samców (więcej na ten temat w nr 1/2014 ZB – zapraszamy do działu „Archiwalia” na www.zoobiznes.pl). Ta metoda rozpoznawania jest w peł-
ni skuteczna od przynajmniej trzeciego tygodnia życia myszoskoczka. Ciąża trwa 24 dni, miot liczy średnio 4–6 młodych. Pozostają one z matką przez ok. 21–25 dni. Występuje ruja poporodowa. Samica może wydać średnio 3 mioty rocznie. Obecnie myszoskoczki hoduje się w wielu odmianach barwnych.
Wyróżnia się: • odmiany ze znaczeniami; pierwszą stwierdzoną mutacją była white spot (lata 60. XX wieku, Kanada). Wedle obecnych wzorców białe plamy powinny być ograniczone do nosa, głowy i karku, łapki i koniec ogona również muszą być białe. Inne podobne
39
40 DROBNE SSAKI
odmiany, np.: patched – łaciate; • jednobarwne; np. białe z czerwonymi oczami, liliowe, czarne, szafirowe, shadow, orange/red fox; • odmiany umaszczone niejednolicie; szare aguti, golden aguti, argente/cynamonowe (grzbiet żółto–pomarańczowy, brzuch biały, oczy czerwone), algerian fox (grzbiet żółto–pomarańczowy, brzuch biały, oczy czarne), yellow fox; • odmiany z kolorowymi znaczeniami: syjamskie, birmańskie, himalayan (umaszczenie białe, z czarnym ogonem; zwierzę rodzi się z białym ogonem, który z czasem ciemnieje). Jeśli nasz klient chce nabyć my-
Wraz z myszoskoczkami sprzedajemy: ter-
rarium, akwarium lub klatkę o wymiarach min. 80x40x40 cm, miski, poidełko, kołowrotek o pełnej bieżni, naczynie do kąpieli (np. kuwetę narożną lub małą szklaną kulę (akwariową), gałęzie, korzenie i łupiny kokosów (do dekoracji), domki, tunele, książkę o myszoskoczkach. szoskoczki, powinniśmy zaproponować minimum dwa osobniki, a najlepiej więcej. Jest to gryzoń stadny i samotny staje się nieszczęśliwy. Jeśli kupującemu nie marzy się hodowla, najrozsądniejszym rozwiązaniem jest zakup dwóch (lub więcej) osobników jednej płci, najlepiej z tego samego miotu. W przypadku samic nie należy jednak przesadzać
ZoobiZnes 1-2/2015
z ilością, ponieważ mają one bardziej rozwinięty instynkt terytorialny i w razie przegęszczenia w klatce istnieje spore ryzyko poważnych walk. Dla pary myszoskoczków najlepiej polecić terrarium, akwarium lub klatkę z wysoką kuwetą o podstawie nie mniejszej niż 80x40 cm i wysokości nie większej niż 50 cm (akwarium należy koniecznie zabezpieczyć od góry siatką, by zapobiec ucieczkom zwierząt). Inną opcją jest klatka z przezroczystej plexi (o głębokiej kuwecie) lub połączenie akwarium z klatkowym koszem (wówczas większa część akwariowa może zostać zasypana grubą warstwą ściółki). Warto polecić klatkę, której pręty sięgają do dna kuwety – w przeciwnym razie pomysłowe gryzonie często zabierają się do wygryzania dziur w plastiku i mogą uciec. Klatka powinna mieć dużą powierzchnię użytkową, gdyż myszoskoczki są bardzo aktywne. Podstawowym wyposażeniem są miseczki karmowe (najlepiej ceramiczne lub z grubego szkła – plastikowe będą szybko pogryzione). Poidło (nie musi być duże) smoczkowe, z osłonką na część plastikową. Bardzo ważna jest głęboka warstwa ściółki, w której zwierzęta będą chętnie kopać. Atrakcyjne dla myszoskoczków będzie podłoże zróżnicowane, stanowiące mieszankę lżejszych i grubszych ściółek. Mogą to być grube wióry drewniane (bez ostrych krawędzi, nieperfumowane), ściółka bawełniana, ekstrudery drewniane, niektórzy wykorzystują żwirek dla
kotów (niezbrylający!), zrębki drewniane, podłoże kokosowe (jak do terrariów). Należy unikać drobno zmielonych trocin, gdyż pyląc mogą drażnić oczy i układ oddechowy gryzoni. Grubość warstwy ściółki powinna wynosić min. 10–15 cm, i im jej więcej, tym lepiej (większa ilość ściółki pozwala również na zmniejszenie częstotliwości sprzątania klatki). Zwierzętom należy dostarczać siana do budowy gniazda (mogą być też bezzapachowe ręczniki papierowe albo komercyjnie dostępny materiał na gniazda). Ze względu na skłonności do gryzienia wszystkiego w zasięgu zębów warto zrezygnować z wyposażenia plastikowego na rzecz przedmiotów wykonanych z naturalnych materiałów i/lub akcesoriów z ceramiki. Należy umieścić liczne domki i kryjówki. Konieczne są gałęzie do obgryzania (z bezpiecznych gatunków drzew, takich jak brzoza czy jabłoń, odpowiednio oczyszczone oferuje wiele firm), tunele (mogą być papierowe, również rolki po papierze toaletowym czy ręcznikach papierowych) – za pomocą firmowych tuneli można budować połączone systemy klatek. Myszoskoczki chętnie korzystają z kołowrotka, dla bezpieczeństwa zwierząt powinny to być kołowrotki pełne i bez efektu nożyc (unikniemy ryzyka urazów ogonów i łap). Można także nabyć dla pupili wszelkiego rodzaju gotowe labirynty. Im więcej zabawek i kryjówek w klatce (w których można także ukryć jedzenie, zamiast dawać je wprost do miski), tym mniej znudzone będą zwierzęta. Stosuje się również jako elementy wystroju korzenie akwarystyczne, stabilnie ustawione kamienie czy łupiny kokosa. W celu utrzymania higieny szaty włosowej myszoskoczków, co około dwa dni należy umożliwić im kąpiel piaskową (w piasku takim jak dla szynszyli). W tym celu wstawiamy do klatki pojemnik z piaskiem (można zaproponować klientowi zakup wraz z piaskiem osobnej kuwety specjalnie do tego celu). Piasek umieszczamy w klatce na krótko, np. na ok. 15–30 minut – po tym czasie możemy spodziewać się zanieczyszczenia piasku odchodami i należy go usunąć. Najlepszym wyborem w kwestii żywienia jest gotowa karma dla myszoskoczków, która zawiera zazwyczaj większość niezbędnych składników pokarmowych. Dietę uzupełniamy niewielkimi kawałkami warzyw i owoców (marchew, burak, jabłko itd.), których niedojedzone
www.zoobiznes.pl
Myszoskoczki mongolskie Klient wraca po: różne rodzaje podłoża (trociny, ekstrudery), bawełnę (np. w tubach) i siano na gniazdo, pokarm dla myszoskoczków, piasek do kąpieli, kolby i przysmaki, sepię, suszone owoce, warzywa i zioła dla myszoskoczków.
resztki zawsze usuwamy na bieżąco, aby nie dopuścić do ich zapleśnienia. Od czasu do czasu można podać myszoskoczkom owady karmowe. Sepia dostarczy zwierzętom wapnia. Jako smakołyki można stosować kolby, smakoszki, dropsy dla gryzoni, bakalie i orzechy, warto jednak zachować tutaj umiar. Nie powinno się podawać zbyt dużych ilości nasion słonecznika, gdyż powodują otyłość i mogą prowadzić do schorzeń skóry. Myszoskoczki chętnie spożywają także suszone zioła i warzywa. Myszoskoczki to zwierzęta bardzo społeczne. Dobrze zorganizowana grupa śpi zazwyczaj w gromadzie, wzajemnie dba o higienę i ostrzega przed niebezpieczeństwem. Ale nie jest to typowe „przywiązanie” rozumiane przez pryzmat relacji międzyludzkich – jeśli odłączymy osobnika od stada, po 24 godzinach nie jest on akceptowany, zwierzęta stają się sobie obce. Myszoskoczki są zwierzętami terytorialnymi. Każdy osobnik posiada na brzuchu gruczoł zapachowy, którym, pocierając o podłoże i sprzęty, zaznacza je jako „swoje”. W grupie lepiej „dogadują się” ze sobą samce, grupy 4 i więcej samców żyją zazwyczaj bez większych konfliktów (powyżej 2 samic w stadzie urealnia się problem walk). Kiedy dochodzi do poważnych utarczek, niezbędne jest oddzielenie od stada osobników wywołujących konflikt (pozostawione w stadzie zawsze znajdą nową ofiarę). Zazwyczaj jednak hierarchię udaje się ustalić bez rozlewu krwi – mają miejsce niegroźne, kilku–kilkunastosekundowe potyczki, bez gryzienia. W stadzie mieszanym zawsze wyróżnia się dominująca para, reszta osobników jest im podległa. Zazwyczaj tylko para dominująca wydaje na świat potomstwo, podczas gdy pozostałe zwierzęta pomagają opiekować się małymi. Dominująca samica wytwarza hormony, które wywołują u pozostałych samic okresową bezpłodność. Poszczególne osobniki mogą być bardzo agresywne w stosunku do obcych myszoskoczków na ich własnym terytorium i często walki o dominację na danym terenie są naprawdę zajadłe, do zagryzień włącznie. Pochodzące z różnych miotów gryzonie w wieku do 10 tygodni łączy się w miarę prosto, natomiast gdy jeden lub oba są starsze, połączenie ich może okazać się trudne. Albo dzielimy klatkę na połowy (np. siatką) albo wstawiamy mniejszą do większej i zamieniamy co jakiś czas osobniki miejscami – żeby zwierzęta mogły poznać swój zapach. Dajemy myszoskoczkom przynajmniej 3–7 dni na akceptację, potem łączymy je, ale na początku stale monitorujemy ich zachowanie. Nigdy nie powinno się zapoznawać jednego myszoskoczka z całym dorosłym stadem, ani dwóch stad. W takim przypadku walka jest praktycznie nieunikniona. Samce są zazwyczaj opiekuńcze w stosunku do młodszych osobników. Najlepszym sposobem pozyskania zaufania myszoskoczka jest podawanie mu z ręki smakołyków (nasiona słonecznika, dyni). Ciekawość na pewno bardzo szybko przełamie lęk i myszoskoczek pozwoli wziąć się na ręce. Nie można liczyć, że przywiąże się do człowieka, zawsze będzie wolał towarzystwo pobratymców. Chcąc podnieść pupila powinniśmy utworzyć ,,koszyczek” z dłoni i podebrać gryzonia od dołu. Niektórzy hodowcy twierdzą, iż najłatwiejszym sposobem trzymania myszoskoczka jest złapanie go za skórę na karku. Pozwalamy pupilowi obwąchać nasze dłonie i wspinać się po ramieniu. Nie łapmy zwierzaka za ogon, wystraszony może go odrzucić!
42 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1
2012-11-04 21:10:58
„Ospa rybia”
– jak zapobiegać i leczyć?
Ichtioftirioza, zwana pospolicie „ospą rybią”, należy do chorób ryb ozdobnych najczęściej pojawiających się w akwariach, w tym również, niestety, w zbiornikach w sklepach zoologicznych. Nie wolno jej lekceważyć, bowiem – nieleczona – prawie zawsze prowadzi do śmierci zainfekowanych zwierząt, powodując wymierne straty finansowe oraz wizerunkowe. Chorych ryb w sklepie nikt bowiem nie kupi, co gorsza, mogą całkowicie zepsuć nam reputację i sprawić, że akwaryści będą omijali naszą placówkę szerokim łukiem. Co zatem zrobić, aby skutecznie ustrzec się ospy, a – jeśli już się pojawi – szybko ją wyleczyć?
Objawy choroby
Na początku nauczmy się rozpoznawać objawy właściwe dla ospy rybiej. To nietrudne, bowiem ryby dotknięte ichtioftiriozą wykazują dość specyficzne symptomy zewnętrzne (w końcowej fazie inwazji pasożytniczej) w formie plamek barwy białej (średnica 0,3–1 mm),
ZoobiZnes 1-2/2015
występujących początkowo na płetwach i grzbietowych partiach ciała, następnie rozsianych na skórze, która wygląda jak posypana solą (plamki są tym liczniejsze, im bardziej zaawansowane stadium choroby). Kropki są wyraźnie widoczne na skrzelach, mogą również występować na rogówce oka. Wyjątkowo dochodzi do zaatakowania narzą-
dów wewnętrznych. Pasożyty tak naprawdę znajdują się w warstwie podnaskórkowej/podnabłonkowej, choć odnosimy wrażenie, iż widać je na powierzchni skóry. Ryby stają się niespokojne, próbują pozbyć się pasożytów poprzez składanie płetw czy ocieranie się o rośliny albo elementy wystroju akwarium. Dochodzi do zwiększonego wy-
www.zoobiznes.pl
„Ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć? dzielania śluzu na skórze i skrzelach, mogą występować objawy duszności. Na silnie zmienionej skórze pojawiają się biało–żółtawe plamy, związane ze złuszczaniem naskórka. Intensywna inwazja pasożytów może doprowadzić do śmierci ryb. Osobniki, które ją przeżyją (wyższa odporność osobnicza lub gatunkowa), stają się zwykle bezobjawowymi nosicielami pasożyta. Choroba dotyka niemal wszystkie gatunki ryb kostnoszkieletowych standardowo spotykane w akwariach, aczkolwiek niektóre z nich są na nią szczególnie wrażliwe. W pierwszej kolejności wymienić należy bocje (zwłaszcza bocję wspaniałą), złote rybki (szczególnie wyselekcjonowane odmiany), a także mieczyki, platki i molinezje. Nasilenie choroby związane jest nie tylko z intensywnością inwazji pasożyta, ale również ze stanem odporności organizmu ryb. Osobniki osłabione, młode, po innych chorobach, zestresowane (transport, zmiana obsady, przegęszczenie, awarie w zbiorniku – np. filtra) i zaniedbane (karmione mało urozmaiconym pokarmem, utrzymywane w złych warunkach – np. nieprawidłowe parametry wody) są najczęstszymi ofiarami pasożyta. Tytułem uzupełnienia należy wspomnieć, że objawy zewnętrzne w formie białych kropek dotyczą również innych jednostek chorobowych (np. mykobakterioza, pleśniawka, plistoforoza), a niekiedy są zjawiskiem fizjologicznym. W okresie godowym u samców złotych rybek i niektórych innych ryb karpiokształtnych występują białe kropki na głowie i pokrywach skrzelowych, podobnie u kiryśników czarnoplamych (to tzw. wysypka tarłowa). Również młode trofeusy Duboisi mają naturalnie biało kropkowane ubarwienie całego ciała.
Sprawca choroby Skoro znamy już objawy ospy, pora przedstawić wroga, z którym będziemy musieli się zmierzyć. Chorobę tę powoduje pasożytniczy kulorzęsek podnabłonkowy Ichthyophthirius multifiliis. Jest to organizm jednokomórkowy, ale stosunkowo duży (do 1 mm średnicy), o kształcie kulistym, poruszający się w środowisku za pomocą rzęsek. Obserwując pasożyta pod mikroskopem (po delikatnym zeskrobaniu ze skóry zaatakowanej ryby) możemy dostrzec stale poruszające się na jego powierzchni rzęski, a także makronukleus (fragment aparatu jądrowego) kształtu podkowiastego na tle ziarnistej plazmy. Nosicielami pasożyta mogą być ryby, które przebyły chorobę, możemy go również zawlec do zbiornika z żywym pokarmem czy roślinami. Należy założyć, iż kulorzęsek występuje w każdym akwarium (zwłaszcza w sklepie, gdzie jest duża rotacja ryb), ale atakuje jedynie obsadę osłabioną lub młode, nowo wprowadzone ryby (delikatna bariera skórna). W cyklu rozwojowym tego pasożyta występuje tylko jeden żywiciel (nie występują żywiciele pośredni). Kulorzęsek przebywa na przemian pod naskórkiem organizmu gospodarza i w środowisku wodnym. Forma bytująca na rybie odżywia się komórkami i wydzielinami skóry lub skrzeli, powodując zniszczenie tkanki. Stale powiększa swą objętość i kiedy osiągnie min. 0,5 mm średnicy – uwalnia się do środowiska. Wówczas do jej dalszego rozwoju niezbędny jest obiekt stały (roślina lub kamień), ew. unosi się pod powierzchnią wody. Po wytworzeniu śluzowej otoczki (chroniącej przed warunkami środowiska zewnętrz-
nego), powstają cysty rozwojowe, a kulorzęsek dokonuje wielokrotnych podziałów, które skutkują powstaniem licznych (w sprzyjających warunkach do 2 tys.) osobników potomnych – pływek. Po 1–2 dniach pływki opuszczają osłonkę śluzową i aktywnie poszukują żywiciela, u którego wwiercają się pod naskórek i przyjmują postać kulistą, rozpoczynając fazę wzrostu. Pływki są aktywne przez 10 do 72 godzin – gdy nie odnajdą żywiciela, giną. Długość cyklu rozwojowego pasożyta ściśle związana jest z temperaturą w zbiorniku. Najkrótszy cykl trwa 5 dni, przy temperaturze 27ºC (zjawisko to wykorzystywane jest do zwalczania choroby). Wraz ze spadkiem temperatury cykl wydłuża się. W temp. ok. 30ºC cykl rozwojowy zostaje zatrzymany, powyżej 32–34ºC kulorzęsek najczęściej ginie. Inwazję można zwalczyć farmakoterapią tylko w krótkim okresie, kiedy pływki opuszczają cystę. Po umiejscowieniu się pod skórą ryby czy też na skrzelach pasożyt jest odporny na stężenie leków obojętne dla ryb.
Leczenie
Zanim omówimy praktyczne sposoby leczenia ospy, należy podkreślić, że jest ono bezwzględnie konieczne! Nadzieja, że choroba „sama przejdzie”, jest w tym przypadku złudna. Pamiętajmy, że nieleczona ospa kończy się najczęściej śmiercią wszystkich ryb, ze szczególnym uwzględnieniem okazów młodych i osłabionych! Na szczęście jej leczenie na ogół bywa proste i nieskomplikowane. Najważniejsze jest, aby rozpocząć je możliwie jak najwcześniej, tuż po zauważeniu pierwszych objawów
Jak zapobiegać występowaniu ospy w sklepie zoologicznym?
Ponieważ – jak mawia stara zasada medycyny – znacznie łatwiej jest zapobiegać niż leczyć – podajemy garść wskazówek, co należy robić, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia ichtioftiriozy w sklepowych akwariach: • • • •
sprowadzajmy tylko dokładnie przekwarantannowane ryby pochodzące ze sprawdzonego źródła; regularnie dezynfekujmy sklepowe akwaria i sprzęt (zwłaszcza siatki do odłowu ryb); zapewniajmy poszczególnym gatunkom ryb właściwe dla nich parametry wody; starajmy się zminimalizować stres ryb w sklepie (umieśćmy w akwariach rośliny, kryjówki itp., w przypadku ryb płochliwych stosujmy stonowane oświetlenie); • trzymajmy się zaleceń sanitarnych (osobna siatka do każdego akwarium); • profilaktycznie stosujmy sterylizację wody lampą UV–C (zwłaszcza w akwariach ze szczególnie wrażliwymi rybami, np. bocje).
43
44 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1
2012-11-04 21:10:58
Ospa rybia należy do najpospolitszych chorób spotykanych w akwariach słodkowodnych. W jej skutecznym zwalczaniu bardzo pomocna jest sterylizacja wody, która niszczy pływki pierwotniaka Ichthyophthirius multifiliis będącego sprawcą ospy. W ten sposób znacznie skraca się okres rozwoju choroby, przyspiesza jej całkowite wyleczenie i zapobiega nawrotom w przyszłości. AQUAEL oferuje szeroką gamę sterylizatorów do każdej wielkości akwarium. Bardzo skutecznym sposobem leczenia ospy możliwym do zastosowania w przypadku wielu ryb akwariowych jest także przejściowe podniesienie temperatury wody w zbiorniku do 33ºC. Niezastąpione są tutaj grzałki AQUAEL z obudową z tworzyw sztucznych: EASY HEATER i NEO HEATER. Jako jedyne na rynku posiadają one zakres regulacji aż do 36ºC , co umożliwia łatwe, bezpieczne i skuteczne przeprowadzenie tego zabiegu.
Piotr Jankowski Marketing Manager AQUAEL
choroby. Odkładanie kuracji jest ryzykowne i zwiększa prawdopodobieństwo strat wśród mieszkańców akwarium. Istnieje kilka podstawowych sposobów radzenia sobie z tą chorobą, jednak nie wszystkie mogą znaleźć zastosowanie w przypadku każdego gatunku ryb akwariowych.
Sposób 1 – temperatura
Najprostszy sposób leczenia ospy nie wymaga użycia żadnych medykamentów. Wystarczy znacząco podnieść temperaturę wody w akwarium. Wszystkie stadia kulorzęska są wrażliwe na ciepło. Przyjmuje się, że w przypadku większości standardowo spotykanych w akwariach szczepów Ichthyophthitrius multifiliis ich cykl rozwojowy ustaje w temperaturze 29–30ºC (co oznacza, że cysty wprawdzie jeszcze żyją, ale nie uwalniają pływek), zaś wszystkie stadia rozwojowe giną w temperaturze 32–34ºC. Niestety, jest to temperatura zbyt wysoka również dla wielu gatunków ryb akwariowych. Można ją stosować bez przeszkód w akwariach z paletkami, skalarami, pielęgniczkami, południowoamerykańskimi pielęgnicami, gurami, prętnikami, bojownikami, skrzeczykami, niektórymi kąsaczowatymi i karpieńcowatymi. W żadnym przypadku nie nadaje się natomiast dla złotych rybek, pielęgnic z jezior Afryki Wschodniej, kardynałków, neonów Innesa i wszystkich innych ryb, których optimum temperaturowe przypada poniżej 25ºC.
ZoobiZnes 1-2/2015
Sposób zastosowania opisywanej metody jest nadzwyczaj prosty – w przypadku stwierdzenia pierwszych objawów choroby powoli podnosimy temperaturę wody w akwarium do 33–34ºC. Jednocześnie zwiększamy napowietrzanie wody – dobrze jest dysponować wtedy dodatkowym brzęczykiem z kostką napowietrzającą, aby lepiej ją natlenić (im wyższa temperatura wody, tym słabiej rozpuszcza się w niej tlen – z tego powodu opisywana metoda nie jest polecana również w akwariach przerybionych). Ryby należy cały czas uważnie obserwować i, w przypadku stwierdzenia niepokojących objawów, takich jak pokładanie się na dnie lub pływanie tuż pod powierzchnią wody, natychmiast obniżyć temperaturę i zastosować kurację alternatywną. Jeśli natomiast nic złego się nie dzieje, utrzymujemy podwyższoną temperaturę przez 3–4 dni. W tym czasie nie tylko zanikają wszelkie objawy choroby na ciałach ryb, ale również giną wszystkie formy patogena obecne w akwarium. Następnie powoli obniżamy temperaturę, powracając do jej poprzedniego poziomu. Metoda ta, jako stosunkowo bezpieczna dla mieszkańców akwarium (nie używa się chemii), powinna być stosowana wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe.
Sposób 2 – sól
Innym „domowym” sposobem zwalczania ospy rybiej jest zastosowanie soli. Można wykorzystać do tego celu zarówno akwarystyczną sól morską, jak i zwykłą, kuchenną, byle niejodowaną. Ponieważ sól
zwalcza tylko stadium pływkowe patogena obecne w wodzie, przed zabiegiem zwiększamy temperaturę w akwarium do 27ºC, aby maksymalnie przyspieszyć jego cykl rozwojowy. Następnie w niewielkiej ilości wody rozpuszczamy sól i wlewamy do zbiornika uzyskany roztwór. Na każde 10 l wody w akwarium powinna przypadać łyżka stołowa soli. Roztwór soli dobrze jest dodawać stopniowo, np. co dwie godziny, aby nie zaszkodzić rybom zbyt gwałtowną zmianą parametrów wody. W ciągu następnych dni należy uważnie obserwować ryby – w przypadku stwierdzenia ich anormalnego zachowania (objawy mogą być różne, najczęściej pokładanie się na dnie lub przebywanie tuż pod powierzchnią wody, brak apetytu, kłopoty z oddychaniem) należy natychmiast podmienić ok. 40–50% wody i zastosować którąś z alternatywnych metod leczenia. Jeśli natomiast ryby dobrze znoszą zabieg, zaleca się codzienne podmienianie ok. 20–30% wody i uzupełnianie braków odstałą wodą „zaprawioną” odpowiednią ilością soli. Kurację należy kontynuować przez ok. 3–4 dni od ustąpienia ostatnich widocznych objawów choroby. Następnie podmieniamy wodę na „słodką” (tj. bez soli) i, ewentualnie, powracamy do dawnej temperatury. Opisywana metoda jest bardzo skuteczna, niekłopotliwa i tania. Niestety, nie nadaje się do leczenia wszystkich ryb. Bez przeszkód można polecić ją w przypadku gatunków żyworodnych, a więc gupików, mieczyków, platek, a zwłaszcza molinezji, a także większości ryb karpieńcowatych i karpiowatych.
www.zoobiznes.pl
„Ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć?
W leczeniu ospy rybiej skuteczny jest również dodatek do wody akwariowej soli. Można zastosować specjalistyczną sól do akwariów morskich, albo zwykłą, niejodowaną sól kuchenną
JUŻ WKRÓTCE
LEDDY 80 o pojemności 105 L
45
46 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1
2012-11-04 21:10:58
Zdecydowanie należy unikać jej w przypadku sumów, w tym również kirysków i szczególnie wrażliwych na obecność soli zbrojników.
Sposób 3 – leczenie farmaceutyczne Kolejnym sposobem (a raczej grupą sposobów) leczenia ospy jest zastosowanie środków farmaceutycznych. Na rynku (zapewne również i w ofercie naszego sklepu) znaleźć można wiele lekarstw przeznaczonych do jej zwalczania. Niezależnie od firmy, z której pochodzą, podzielić można je na dwie grupy: środki zawierające zieleń malachitową i środki zawierające błękit metylenowy. Zieleń malachitowa jest obecnie najskuteczniejszym lekarstwem przeciwko ospie, mimo iż posiada kilka przeciwwskazań. Substancja ta, o wzorze chemicznym C25H26N2O4, jest pochodną triarylometanu. Zalicza się do bardzo skutecznych środków również wobec pierwotniaków, w tym kulorzęska. Dodana do wody akwariowej zwykle bardzo szybko niszczy znajdujące się w niej pływki. Niestety, nie jest obojętna również dla zdrowia ryb. Stosując ją, należy pamiętać, że ma działanie kancerogenne (rakotwórcze) oraz teratogenne (potworotwórcze). Zdarza się, że ryby jajożyworodne po takiej kuracji rodzą zniekształcone młode, np. pozbawione płetw lub o anormalnym wyglądzie. Niektóre ryby po dłuższym stosowaniu zieleni mogą też stawać się trwale bezpłodne. Środkiem tym nie należy więc nadmiernie szafować i trzeba stosować go w umiarze w ściśle określonych dawkach. Podczas kuracji należy podnieść temperaturę wody w akwarium do 27ºC, aby maksymalnie skrócić cykl rozwojowy kulorzęska. Preparat dawkujemy ściśle wg zaleceń na opakowaniu (w zależności od producenta lekarstwa może ono zawierać różny udział zieleni i, co za tym idzie, różnić się dawką zalecaną). Ponieważ
zieleń malachitowa jest bardzo szybko wchłaniana przez rośliny – w obficie zarośniętych akwariach zaleca się podanie powtórnej dawki (lub jej 50%) po upływie 3–5 dni od rozpoczęcia kuracji. Gdy białe kropki na ciele ryb znikną, należy odczekać ok. 3 dni po czym dokonać obfitej podmiany wody (do 40–50%) i zastosować filtrację przez węgiel aktywny w celu usunięcia z wody pozostałości lekarstwa. W przypadku dłuższej kuracji zaleca się w jej trakcie kilkukrotną podmianę wody w ilości ok. 30% połączoną z uzupełnianiem dawki lekarstwa. Jeżeli podczas kuracji zauważymy niepokojące objawy u ryb, należy natychmiast podmienić wodę na czystą i zastosować filtrację przez węgiel aktywny, po czym spróbować innej metody leczenia. Leczenie zielenią malachitową zastosować można w zasadzie w przypadku wszystkich gatunków ryb. Należy jednak zachować ostrożność zwłaszcza podczas leczenia importowanych odmian zbrojników pochodzących z odłowu w naturze. Ryby te są szczególnie wrażliwe na wiele związków chemicznych, dlatego w ich przypadku wskazane jest zastosowanie połowy zalecanej dawki preparatu oraz baczna obserwacja ryb z gotowością do natychmiastowego przerwania leczenia. Błękit metylenowy (o wzorze chemicznym C16H18 N3SCl), jest dla ryb znacznie bezpieczniejszy od zieleni malachitowej i nie wykazuje tylu działań ubocznych. Niestety, bardzo skutecznie zabija również bakterie, w tym pożyteczne szczepy Nitrosomonas i Nitrospira utleniające amoniak i azotyny, a więc odpowiedzialne za przebieg cyklu azotowego w akwarium. Sposób stosowania błękitu jest podobny jak w przypadku zieleni, tyle tylko, że lekarstwo to nie jest absorbowane przez rośliny i nie wymaga uzupełniania. Po zakończeniu kuracji i przefiltrowaniu wody przez węgiel aktywny zaleca się rekultywację szczepów bakteryjnych w filtrach poprzez dodanie
odpowiednich preparatów zawierających żywe kultury tych mikroorganizmów. Preparaty posiadające w swym składzie błękit metylenowy można stosować w przypadku leczenia większości gatunków ryb akwariowych. Ostrożność należy zachować w przypadku niektórych sumów (a zwłaszcza zbrojników) oraz kąsaczowatych (m. in. neonów), szczególnie wrażliwych na zawarty w nim chlor. Wielu akwarystów do leczenia ospy stosuje również dostępne na rynku preparaty typu „FCM” produkowane przez różne firmy. Są to jednak swoiste „koktajle Mołotowa”, składające się z mieszaniny błękitu, zieleni i formaldehydu. W założeniu służą głównie do podawania w przypadku, gdy nie potrafimy ustalić, co dolega naszym rybom, odznaczają się bowiem niezwykle szerokim spektrum działania. Oczywiście zwalczą one ospę, ale ich użycie w tym przypadku jest jak polowanie na króliki ze strzelbą na słonie, powodując przy okazji wystąpienie wszystkich opisanych powyżej skutków ubocznych. Zanim sięgniemy po tak radykalny środek, warto wypróbować „lżejsze” metody, które niemal zawsze okazują się zupełnie wystarczające. Tytułem zakończenia należy jeszcze wspomnieć, że pojawiają się niekiedy szczepy Ichthyophthirius multifiliis odporne na wszystkie znane metody leczenia, co więcej, bywają one niebywale zjadliwe i w krótkim czasie prowadzą do śmierci wszystkich, lub prawie wszystkich ryb w akwarium. Najczęściej pojawiają się w hurtowniach ryb w zbiornikach ze świeżo sprowadzonymi rybami pochodzącymi z odłowu w naturze lub z azjatyckich ferm ryb ozdobnych podczas ich kwarantanny, która obowiązkowo powinna być przeprowadzana. Jeżeli hurtownia ryb, z usług której korzystamy, dopełnia tego obowiązku, raczej nie powinniśmy mieć powodów do obaw.
Klientowi, który przychodzi do nas po „coś na ospę rybią”, polecamy: • • • • • • •
specjalistyczne preparaty lecznicze; węgiel aktywny do filtra (do usunięcia resztek preparatów po zakończeniu kuracji); witaminy w płynie dla ryb (na wzmocnienie po zakończeniu kuracji); specjalną grzałkę umożliwiającą podniesienie temperatury wody powyżej 32°C; napowietrzacz (do stosowania równolegle z podgrzewaniem wody); sterylizator UV–C; sól morską.
„Ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć?
Fachowa literatura w Twoim sklepie
Wysokie rabaty! Zadzwoń! 694 001 914
47
48 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1
2012-11-04 21:10:58
NH3
Test prawdę Ci powie (i Twojemu klientowi)…
Akwarystyczne testy do wody są – w mniejszej lub większej gamie – dostępne na półkach prawie każdego sklepu zoologicznego. Czy jednak potrafimy skutecznie nimi handlować? Czy wiemy, w jakich okolicznościach najlepiej je polecać i jak interpretować ich wyniki? I wreszcie – w jaki sposób sklep może dzięki nim dodatkowo zarobić?
Paskowe i kropelkowe
Testy do wody służą do określania jej podstawowych, istotnych z punktu widzenia akwarystyki parametrów. W przypadku akwariów słodkowodnych najczęściej są to: odczyn pH, twardość ogólna (GH), twardość węglanowa (KH), zawar-
tość amoniaku (NH3), azotynów (NO2) i azotanów (NO3), a także fosforanów (PO4). Dostępne są również bardziej specjalistyczne testy na zawartość w wodzie żelaza (Fe), tlenu (O2), krzemianów (SiO2), potasu (K), dwutlenku węgla (CO2) i miedzi (Cu). Pod względem „technicznym” generalnie można podzielić je na dwie grupy: testy paskowe (czy, jak
kto woli – paski testowe) oraz testy kropelkowe. Te pierwsze mają postać kartonikowych pasków papieru, na których, na specjalnych „poduszeczkach” rozmieszczone są indykatory poszczególnych parametrów wody. Sposób użycia takiego testu jest bardzo prosty: zanurzamy go bezpośrednio w akwarium i po odczekaniu czasu podanego
ZooBiznes to Twój poradnik w zawodowym życiu. Pomaga rozwiązywać problemy, uczy i doradza. Możesz go mieć zawsze pod ręką.
Doradca Twojego Biznesu
ZoobiZnes 1-2/2015
Zapoznaj się z wersją cyfrową magazynu na www.zoobiznes.pl
www.zoobiznes.pl
Test prawdę Ci powie (i Twojemu klientowi)…
w instrukcji (zwykle 2 sekundy) wyjmujemy, po czym (niekiedy po 30 sekundach) porównujemy kolory poduszeczek poszczególnych indykatorów ze skalą barwną zamieszczoną na opakowaniu (są również dostępne testy, których barwę można porównać ze skalą na specjalnej aplikacji w smartfonie). Zwykle testy tego typu oferują możliwość sprawdzenia podstawowych parametrów: odczynu pH, twardości ogólnej i węglanowej, obecności związków azotowych (amoniak, azotany, azotyny). Ten rodzaj testów – w porównaniu z testami kropelkowymi (o których za chwilę) jest na ogół dużo mniej dokładny. W większości przypadków oferuje raczej nie tyle precyzyjny odczyt wartości danego parametru, co przyporządkowanie go do danego zakresu. W przypadku zawartości niepożądanych w wodzie związków azotowych, kolokwialnie mówiąc, informuje akwarystę, czy jest „dobrze”, „średnio” czy „źle”. Niewątpliwą zaletą testów paskowych jest natomiast – z punktu widzenia kupującego – ich niewielka cena. Do tego dochodzą szybkość i łatwość wykonania. Można więc bez obaw polecać je zwłaszcza początkującym miłośnikom akwarystyki. W przypadku, gdy klientowi zależy na poznaniu dokładnych wartości poszczególnych parametrów wody akwariowej, należy polecić mu zakup testów kropelkowych. Są one sprzedawane w pudełkach, zawierających komplety akcesoriów konieczne do zbadania pojedynczego parametru wody, jak również w dużych zestawach (najczęściej w postaci „walizeczek”), w skład których wchodzi cała gama tego typu testów. W skład pojedynczego testu wchodzą: fiolki na wodę, strzykawka lub pipeta do pobierania wody, odczynniki chemiczne, skala barwna oraz, niekiedy, komparator, czyli wykonana z tworzywa sztucznego podstawka ułatwiająca odczyt pomiaru, a także miareczki do dawkowania odczynników sypkich. Sposób prowadzenia pomiaru może nieco różnić się w zależności od producenta i – zwłaszcza – od mierzonego parametru wody. Należy więc ściśle trzymać się załączonej instrukcji. Generalnie wygląda on mniej więcej następująco: za pomocą strzykawki lub pipety pobieramy do szklanej fiolki odmierzoną porcję wody akwariowej. Następnie dodajemy do niej odczynnik lub kilka odczynników (w ściśle określonej kolejności i odstępach czasowych), po
czym – niekiedy po odczekaniu określonego czasu – porównujemy kolor wody we fiolce (wybarwia się pod wpływem dodanych o d c z y n n i k ó w) z załączoną skalą barwną. Znajdujemy na niej kolor najbardziej zbliżony do uzyskanego i odczytujemy wartość danego parametru. Niektóre testy (np. na twardość wody) działają nieco inaczej – zamiast porównywać kolor wody ze skalą należy po prostu liczyć dodawane krople płynu aż do momentu, gdy próbka zmieni kolor na podany przez producenta testu. Liczba dodanych kropli równa się wtedy twardości wody wyrażonej w tzw. stopniach niemieckich. Jak wynika z powyższego, stosowanie testów kropelkowych jest znacznie bardziej czasochłonne i wymaga pewnej wprawy. Są one również sporo droższe od testów paskowych. Pozwalają jednak na bardzo precyzyjne określenie wartości wybranych parametrów wody oraz na poznanie jej bardziej specyficznych parametrów, które nie są mierzone przez testy paskowe.
Parametry wody akwariowej Samo poznanie wartości danego parametru wody to jeszcze nie wszystko – trzeba bowiem umieć odpowiednio go zinterpretować. Zacznijmy od odczynu pH wody, potocznie określanego mianem jej „kwasowości”. Wyrażany jest w zamkniętej skali pH, przyjmującej wartości od 0 do 14. Wodę o pH 0-7 nazywamy kwaśną (im bliżej zera, tym bardziej kwaśna), wodę o pH równym dokładnie 7 – obojętną (wartość taką ma czysta chemicznie woda, np. pochodząca z filtra RO), zaś wodę o pH 7-14 – zasadową (im bliżej 14, tym bardziej zasadowa). Woda płynąca z naszych kranów najczęściej ma pH w okolicy 7,0, więc charakteryzuje się odczynem obojętnym. Zakres ten (czyli pH 6,57,5) jest mniej więcej odpowiedni dla większości „podstawowych” gatunków ryb akwariowych, ale nie dla wszystkich. Część ryb wymaga wody zdecydowanie kwaśnej (zwłaszcza do odbycia tarła), o pH 5,5-6,5, zaś
pH
KH
GH inne – zasadowej (np. pielęgnice z Malawi i Tanganiki), o pH 8,0-9,0. W przypadku, gdy wartość odczynu pH wody akwariowej okaże się nieodpowiednia, możemy zaproponować specjalne preparaty akwarystyczne do jej obniżenia (czyli zakwaszenia wody) lub podwyższenia. Kolejnym bardzo istotnym parametrem wody akwariowej jest jej twardość ogólna. Dla potrzeb akwarystyki najczęściej wyraża się ją w tzw. stopniach niemieckich (ºd). Stosuje się różne podziały, ale z grubsza można założyć, że woda o twardości 0-5°dGH jest bardzo miękka, w przypadku 6-10°dGH – miękka, 11-16°dGH – średnio twarda, 17-25°dGH – twarda i powyżej 25°dGH – bardzo twarda. Nie jest to obojętne dla poszczególnych ryb, które wykazują określone preferencje w tym zakresie. Bardzo ogólnie można przyjąć, że większość „podstawowych” gatunków preferuje wodę miękką do średnio twardej o twardości do 16ºdGH. Wiele ryb wymaga jednak (zwłaszcza do rozmnażania) wody bardzo miękkiej, o twardości ogólnej nawet poniżej 5ºdGH. Są też i takie (np. wspomniane już pielęgnice z Malawi i Tanganiki), które preferują wodę zdecydowanie twardą (powyżej 20ºdGH). Jeżeli woda w akwarium jest zbyt twarda, możemy polecić akwaryście zakup specjalnego wymieniacza jonowego (tzw. kationitu, dostępnego na rynku w postaci woreczków filtracyjnych), gotowej wody pochodzącej z filtra RO (o twardości bliskiej 0ºdGH – wskazane jest posiadanie takiego urządzenia w każdym sklepie akwarystycznym) do dolania do akwarium, albo samego filtra RO do
49
50 AKWARYSTYKA
Test prawdę Ci powie (i Twojemu klientowi)… MABIG.indd 1
Piotr Mikuła Zoolek www.zoolek.pl
2012-11-04 21:10:58
Właściwe parametry wody akwariowej to klucz do bezproblemowej pielęgnacji roślin i ryb oraz jedyna droga do osiągnięcia sukcesów hodowlanych. Linia testów kropelkowych do wody Zoolek obejmuje zestawy umożliwiające poznanie wszystkich jej kluczowych parametrów. Nasze testy łączą precyzję działania z łatwością wykonania pomiaru. W krótkim czasie pozwalają na uzyskanie dokładnych wyników odczynu pH, twardości ogólnej, węglanowej, ilości amoniaku, azotynów, azotanów, fosforanów, a także zawartości kluczowych pierwiastków. Ich stosowanie nie sprawi trudności nawet początkującemu akwaryście. Wiedza na temat parametrów wody w akwarium jest niezbędna również w przypadku dostrzeżenia jakichkolwiek nieprawidłowości we wzroście roślin lub zachowaniu ryb. Umożliwia szybkie zdiagnozowanie problemu i wprowadzenie odpowiednich środków zaradczych. produkcji takiej wody w domu. W przypadku, gdy woda jest zbyt miękka, polecamy specjalną sól, tj. mieszaninę mikroelementów do uzdatniania wody – na rynku są dostępne specjalne sole np. dla ryb z jezior Tanganiki, Malawi i Wiktorii. W akwarystyce używa się również pojęcia twardości węglanowej. Stanowi ona składową opisanej wyżej twardości ogólnej. Dla potrzeb akwarystyki również mierzy się ją w stopniach niemieckich. W przypadku rozrodu wielu wrażliwych i wymagających gatunków ryb zaleca się utrzymywanie twardości węglanowej wody na możliwie niskim poziomie. Jednak w typowym akwarium ozdobnym wskazane jest kształtowanie jej na poziomie 5-10ºdKH bowiem taki poziom twardości węglanowej stabilizuje odczyn wody w akwarium i wpływa na wiele innych procesów chemicznych jakie w nim zachodzą. W przypadku zbyt niskiej twardości węglanowej można polecić akwaryście specjalny preparat do delikatnego podniesienia jej poziomu. Nieco inaczej interpretujemy wyniki testów na obecność w wodzie związków azotowych. W dojrzałym akwarium amoniaku ani azotynów nie powinno być w ogóle, zaś poziom azotanów nie powinien przekraczać 20-30 mg/l. Jeżeli jest wyższy, konieczna jest natychmiastowa podmiana wody i poprawa wydajności filtracji biologicznej. Obecność w wodzie amoniaku albo azotynów świadczy natomiast o niedojrzałości zbiornika i może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla życia zamieszkujących go ryb. W takich przypadkach powinniśmy zaproponować klientowi zakup dobrych wkładów biologicznych do filtra oraz wkładów chemicznych selektywnie absorbujących związki azotowe, a nawet wymianę filtra na większy i wydajniejszy. Podobnie wygląda to w przypadku fosforanów. W dobrze działającym akwarium ich poziom powinien utrzymywać się blisko zera, względnie poniżej 0,5 mg/l. Jeżeli jest wyższy, grozi to niekontrolowanym rozwojem glonów. Jako środek zaradczy można zaproponować media filtracyjne do filtracji chemicznej selektywnie usuwające z wody fosforany. Warto wspomnieć jeszcze o teście na obecność miedzi – znajduje on zastosowanie zarówno w zbiornikach słodko-, jak i słonowodnych. Miedź jest bardzo toksyczna dla zwierząt wodnych i nie powinno być jej w akwarium, bowiem nawet w minimalnych ilościach może doprowadzić do ich zatrucia (zwłaszcza bardzo wrażliwych krewetek). Miedź może dostawać się do wody z sieci wodociągowej (zwłaszcza w nowych budynkach, gdzie stosuje się miedziane rury), a także trafiać do niej z niektórych preparatów akwarystycznych (głównie z lekarstw dla ryb). W przypadku stwierdzenia w akwarium nawet śladowej ilości miedzi należy
ZoobiZnes 1-2/2015
polecić akwaryście dużą podmianę wody oraz zaproponować zakup dobrej jakości węgla aktywnego, który skutecznie usuwa z wody ten pierwiastek.
Testy – kiedy polecać? Kiedy warto polecić zakup testów? Przede wszystkim wtedy, gdy akwarysta przychodzi do nas i skarży się na kłopoty w zbiorniku (złe samopoczucie ryb, nadmierny rozwój glonów, słaby wzrost roślin). Poznanie głównych parametrów wody bardzo często pozwala wtedy zdiagnozować przyczynę takiego stanu rzeczy i podjąć skuteczne środki zaradcze.
Testowanie wody – dodatkowy zarobek Na testach do wody można zarobić, albo odnieść, nazwijmy to, korzyść wizerunkową, nie tylko poprzez ich bezpośrednią sprzedaż. Jeśli nasz sklep odwiedza wielu akwarystów, możemy zaproponować im usługę dodatkową – testowanie wody w sklepie. Jak to działa? W bardzo prosty sposób – akwarysta przynosi w buteleczce próbkę wody świeżo pobraną ze swojego akwarium, zaś nasz pracownik wykonuje zlecone testy. Należy tylko uświadomić klientów, że buteleczka, do której pobierana jest woda, powinna być czysta (można posłużyć się pojemniczkiem na mocz dostępnym za kilkadziesiąt groszy w każdej aptece). Nakłady ze strony sklepu są niewielkie – wystarczy przeznaczyć na ten cel po jednym zestawie testów, albo specjalistyczną „walizkę” z ich kompletem. Usługa taka nie powinna być droga, zaś w przypadku kluczowych klientów warto nawet wykonywać ją gratis – poprawi to w ich oczach wizerunek naszego sklepu, utwierdzi w przekonaniu, że warto do nas przychodzić, i przyczyni się tym samym do pomnożenia naszych przyszłych dochodów. Warto się nią pochwalić, np. umieszczając stosowną informację we witrynie, co z kolei może zachęcić nowych kupujących do dołączenia do grona naszych stałych klientów.
www.zoobiznes.pl
51
52 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1
2012-11-04 21:10:58
Cambarellus
Fotografie: Piotr Łuczka
karłowate raczki w akwarium Tekst: Joanna i Paweł Zarzyńscy Raki z rodzaju Cambarellus zamieszkują rzeki i strumienie południowych stanów USA oraz Meksyku. Do tej pory opisano kilkadziesiąt ich gatunków i ciągle odkrywane są nowe. Badania nad naturalnym zasięgiem występowania tych skorupiaków nabierają obecnie tempa, głównie za sprawą zainteresowania akwarystów tą grupą zwierząt. Równolegle w akwariach na całym świecie trwają intensywne prace selekcyjne nad uzyskaniem nowych, ciekawych odmian. Być może, podobnie jak w przypadku krewetek karłowatych, szybko przyniosą one wymierne rezultaty. Zdecydowanie najpopularniejszym w handlu przedstawicielem rodzaju Cambarellus jest rak karłowaty z Patzcuaro (Cambarellus patzcuarensis), sprzedawany również pod nazwą „pomarańczowego raka karłowatego” (choć nazwa ta dotyczy akurat tylko jednej z jego odmian). Stanowi endemit występujący w naturze wyłącznie w jednym meksykańskim jeziorze – Lago de Patzcuaro. Dorasta zaledwie do 4–6 cm długości (nie licząc czułków i szczypiec), co – jak na rodzaj Cambarellus – i tak jest wielkością dość znaczną. O jego sukcesie wśród akwarystów w dużej mierze przesądził fakt, że odznacza się sporą zmiennością
ZoobiZnes 1-2/2015
ubarwienia. Występująca naturalnie w jeziorze dzika forma wyjściowa jest wprawdzie dość niepozorna, szarobrunatna z zielonkawym odcieniem, jednak w akwarium bardzo szybko uzyskano niezmiernie atrakcyjną odmianę „Orange” o pięknym, pomarańczowym ubarwieniu z ciemniejszymi plamkami lub podłużnymi pasami. Jest ona mniejsza od formy wyjściowej i dorasta zaledwie do 4 cm długości. Praktycznie wyparła ona ze sprzedaży odmianę dziką (ta ostatnia jest obecnie rzadko dostępna w handlu i poszukiwana przez miłośników tych skorupiaków oraz pasjonatów ich dalszej selekcji) i obecnie króluje w sklepach akwary-
stycznych. W hodowli uzyskano również odmianę „Schoko” o głębokim, czekoladowobrązowym kolorze. Jest ona nieco większa od formy pomarańczowej – dorasta do ok. 6 cm długości, a więc mniej więcej tylu, co odmiana wyjściowa. Ostatnią nowością jest odmiana „Black” o ciemnym, niemal czarnym ubarwieniu pancerza. Raki karłowate z Patzcuaro można z powodzeniem pielęgnować już w niewielkim, nawet 30–litrowym akwarium. Może być ono urządzone podobnie jak dla krewetek. Skorupiak ten nie uszkadza roślin i tylko wyjątkowo zdarza mu się skutecznie atakować malutkie rybki, dla-
www.zoobiznes.pl
Cambarellus – karłowate raczki w akwarium
tego dobrze nadaje się do zbiornika ogólnego (oczywiście takiego, w którym nie ma dużych drapieżnych ryb mogących traktować go jak pokarm). Akwarium powinno być obficie obsadzone roślinami. Jest to wskazane zarówno dla dobrego samopoczucia raczków, jak i dla wyeksponowania ich pięknych, intensywnych barw (szczególnie istotne w przypadku hodowli odmiany pomarańczowej). Zdecydowanie najbardziej efektownie prezentują się one – tak samo jak kolorowe krewetki – na zielonym dywanie utworzonym z gałęzatki (Cladophora aegagrophila). Glon ten jest dostępny w handlu w postaci charakterystycznych kulek. Kulki takie należy delikatnie rozpłaszczyć w palcach i ułożyć jedna obok drugiej na dnie na cienkiej warstwie grubego piasku lub drobnego żwiru (zbyt drobny piasek nie jest wskazany, bowiem pod warstwą glonu łatwo mogą zajść w nim procesy gnilne). Aby nie wypłynęły, można przyszyć je do ułożonej na dnie przyciętej plastikowej siatki, jednak najprostszą metodą ich ustabilizowania jest posypanie ich drobniutkim piaskiem (tzw. pyłem kwarcowym). W ciągu 2–3 tygodni przyciśnięty w ten sposób glon dość trwale zespoli się z podłożem, zaś jego poszczególne frag-
menty połączą się i zrosną ze sobą. Można wtedy delikatnie „odkurzyć” go z nadmiaru piasku. Poza gałęzatką do akwarium z raczkami świetnie nadają się też rozmaite mchy, z których również można utworzyć zieloną murawę na podłożu. Najlepsze są do tego niezbyt wysokie, poziomo rozrastające się gatunki, takie jak Weeping Moss (Vesicularia ferriei), Singapore Moss (Vesicularia dubyana), Taiwan Moss (Taxiphyllum alternans) czy Creeping Moss (Vesicularia sp.). Porcję mchu najłatwiej jest równomiernie rozłożyć na dnie i przycisnąć fragmentem gęstej, plastikowej siateczki. Można również okładać mchem płaskie kamienie, lignity i kawałki drewna. W tym celu wygodnie jest posługiwać się dostępnymi w handlu specjalnymi siateczkami do mocowania roślin. Poza glonami i mchami do akwarium z raczkami doskonale nadają się inne delikatne, niskopienne rośliny, takie jak glossostigma (Glossostigma elatinoides), hemiantus (Hemianthus spp.) czy ponikło (Eleocharis spp.). Tylną część zbiornika można obsadzić wyższymi roślinami, dobierając je wg własnego gustu. Alternatywną metodą zagospodarowania dna w akwarium z raczkami może być wysypanie go cienką warstwą grubego piasku i pokrycie
kilkucentymetrową „kołderką” suchych dębowych liści. Najlepiej pozyskiwać je zimą z młodych gałęzi dębów (pozostają na nich w stanie suchym często aż do wiosny). Trzeba zaopatrzyć się w nie na zapas, ponieważ wymagają sukcesywnego wymieniania, w miarę jak są rozdrabniane i częściowo zjadane przez raki. Minusem tego rozwiązania jest utrudniona obserwacja naszych podopiecznych, bowiem „cambarellusy” znaczną część czasu będą spędzały zakopane głęboko w liściastym podłożu, podobnie jak czynią to w swym macierzystym jeziorze. Wyjście takie dobrze sprawdza się m.in. w zbiornikach hodowlanych, gdzie nadrzędnym celem jest zapewnienie skorupiakom optymalnych warunków do rozrodu. Akwarium dla raczków należy szczelnie przykryć (dotyczy to wszystkich gatunków raków z rodzaju Cambarellus i nie tylko, bowiem skorupiaki te są mistrzami ucieczek ze zbiornika, które kończą się dla nich smutno – rak jest bowiem w stanie przetrwać na lądzie tylko dopóty, dopóki jego skrzela pozostają wilgotne, a więc najwyżej kilka godzin). Trzeba wyposażyć je w oświetlenie (w przypadku uprawy roślin dość silne, jeżeli zaś decydujemy się na wariant z liśćmi – symboliczne),
53
54 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1
2012-11-04 21:10:58
Hodowla mini raków i innych skorupiaków potrafi dostarczyć właścicielowi wiele satysfakcji. Obserwacja tych niezwykle interesujących zwierząt może wciągać jak niejedna dobra książka. Zestawy NANO Aqua Nova zapewniają idealne warunki do hodowli skorupiaków dzięki zastosowaniu filtra biologicznego w postaci komina przelewowego. Wspomniany filtr zapewnia również bezpieczeństwo naszym zwierzakom, gwarantując, iż nie zostaną wyciągnięte do środka, ponieważ woda pobierana jest z powierzchni. Dodatkowym atutem Tomasz Skwarek Dyrektor ds. sprzedaży jest zastosowanie giętego szkła, co zwielokrotnia efekty obserwacji www.aqua-nova.pl i dodaje niebywałej estetyki zbiornikowi. Polecam serdecznie zakup zbiorników NANO – ich aranżacja w sklepie na pewno zwielokrotni sprzedaż zarówno skorupiaków, jak i samych zbiorników. grzałkę oraz wydajny filtr. Najlepiej sprawdzają się filtry wewnętrzne. W przypadku zastosowania filtra zewnętrznego (kaskadowego lub kubełkowego) należy dokładnie zabezpieczyć miejsce jego instalacji, by nie stało się ono dla raczków drogą ucieczki ze zbiornika. W przypadku większej liczby akwariów hodowlanych tanim i wygodnym wyjściem jest zaopatrzenie ich w nieco zapomniane już wewnętrzne filtry gąbkowe napędzane tradycyjnym brzęczykiem i podłączenie ich do jednego, wspólnego napowietrzacza. Można również pokusić się o zbudowanie systemu filtracji holenderskiej – w najprostszej postaci jest to płat grubej gąbki przycięty tak, aby tworzył tło w tylnej części zbiornika (gąbka musi być ściśle dopasowana do ścianek akwarium i włożona „na wcisk”, aby nie dostawały się za nią młode raczki). Między gąbką a tylną ścianą akwarium pozostawiamy kilka centymetrów wolnej przestrzeni i instalujemy tam malutką głowicę filtracyjną, której wylot przeprowadzamy za pomocą przedłużki przez otwór zrobiony w gąbce do akwarium. Po uruchomieniu głowica zaczyna tłoczyć wodę zza gąbki do zbiornika i cała gąbka zamienia się w jedno
ZoobiZnes 1-2/2015
doskonałe złoże filtracyjne realizujące zarówno filtrację mechaniczną, jak i biologiczną. Rozwiązanie takie jest idealne zwłaszcza w zbiornikach hodowlanych, łączy bowiem wysoką wydajność działania z niskimi kosztami budowy. W akwarium z raczkami zaleca się również niezależne napowietrzanie wody nawet, jeżeli zainstalowany w akwarium filtr wyposażony jest w napowietrzacz. Raki należą bowiem do zwierząt zdecydowanie tlenolubnych. Kilka słów należy poświęcić parametrom wody w akwarium. Początkujący miłośnicy raków z Patzcuaro często popełniają bowiem błąd, wpadając w pułapkę własnego pietyzmu i próbują wiernie naśladować w akwarium podręcznikowe warunki panujące w rodzinnym jeziorze tych skorupiaków. A woda w Lago de Patzcuaro ma dosyć specyficzny skład chemiczny. Większość źródeł podaje, że jest ona twarda i o bardzo wysokim pH (9, a nawet więcej – więc zdecydowanie zasadowa). Warunki takie nie są jednak odpowiednie dla raczków. Należy bowiem pamiętać, że w naturze żyją one tuż przy dnie zakopane w grubej warstwie butwiejących liści i innych szczątków organicznych. Wydobywające się z nich kwasy organiczne silnie obniżają odczyn wody nad dnem, sprawiając, że ma ona pH nie wyższe niż 7,0. Takie też warunki należy zapewnić tym skorupiakom w akwarium. Temperatura wody powinna wynosić 20–25°C. Konieczne są regularne podmiany w celu utrzymania wody w czystości poprzez ograniczanie w niej stężenia toksycznych dla zwierząt związków azotowych. Raków z Patzcuaro (dotyczy to zresztą wszystkich przedstawicieli rodzaju Cambarellus) nie należy trzymać w przegęszczeniu, bowiem wtedy dochodzi do groźnych walk, a nawet do aktów kanibalizmu (większe raki zjadają mniejsze). W 30–li-
trowym akwarium najlepiej pielęgnować 1–2 pary raczków, zaś np. w 100–litrowym – ok. 15–20 szt. Jak już wspomnieliśmy, bez problemu można umieścić wraz z nimi małe, nieagresywne ryby o podobnych wymaganiach co do wystroju akwarium i składu chemicznego wody, np. popularne ostatnio gupiki Endlera (Poecilia wingei). Nie zaleca się natomiast łączenia Cambarellus patzcuarensis (a także większości innych przedstawicieli tego rodzaju) z krewetkami karłowatymi. Co prawda nie zjadają ich, ale… traktują jako obiekt seksualny i próbują z nimi kopulować, co dla dużo mniejszych i delikatniejszych krewetek kończy się najczęściej poważnymi uszkodzeniami ciała. Nie jest problemem, jeśli w dużym akwarium mamy kilka raków i kilka krewetek – prawdopodobieństwo spotkania jest wtedy niewielkie. Jeśli jednak skorupiaków jest dużo, na negatywne skutki takiego zestawienia (w postaci zmaltretowanych, poturbowanych i uszkodzonych krewetek) nie trzeba będzie długo czekać. Wykarmienie raków z Patzcuaro nie nastręcza najmniejszych trudności. W akwarium pełnią rolę czyścicieli, zjadając resztki pokarmu, resztki roślin oraz ew. martwe ryby i ślimaki. Należy jednak regularnie dokarmiać je mrożonymi lub żywymi rurecznikami i larwami owadów. Chętnie zjadają również suche pokarmy w tabletkach, zwłaszcza przeznaczone specjalnie dla skorupiaków. Zaleca się podawanie dużej ilości suchych liści, zaś w przypadku odmiany pomarańczowej – również pokarmów wybarwiających zawierających karotenoidy (np. beta– karoten i astaksantynę), bowiem w widoczny sposób intensyfikuje to piękne kolory tych raczków. Dobrze wykarmione i prawidłowo pielęgnowane raki z Patzcuaro łatwo i regularnie rozmnażają się w akwarium. Do kopulacji dochodzi
www.zoobiznes.pl
55
Cambarellus – karłowate raczki w akwarium zwykle w kryjówce. Samiec przekazuje wtedy samicy pakiety nasienia. Od 4 do 30 dni później samica składa od 20 do 60 jaj. Niestety, w przypadku raków odmiany pomarańczowej zdarza się, że wiele z nich jest niezapłodnionych i obumiera. Najprawdopodobniej jest to spowodowane negatywnymi skutkami chowu wsobnego i zawężenia puli genowej, bowiem cała akwariowa populacja tych skorupiaków pochodzi od stosunkowo nielicznej grupy osobników. Jaja zapłodnione są ciemnobrązowe, zaś niezapłodnione pozostają pomarańczowe. Z tych pierwszych po 3–5 tygodniach wykluwają się maluchy o długości ok. 3 mm. Rosną szybko – w wieku 3–4 miesięcy osiągają 2 cm długości i dojrzałość płciową. Uwaga! Nie zaleca się umieszczania w jednym akwarium różnych odmian tego gatunku (np. „Orange” i „Schoko”), bowiem mogą się one ze sobą krzyżować, co prowadzi do wymieszania i zatarcia się unikalnych cech wyglądu tych pięknych skorupiaków. Rak karłowaty z Patzcuaro nie jest jedynym gatunkiem z rodzaju Cambarellus dostępnym w sprzedaży. Na fali jego popularności w ofercie hurtowni zoologicznych pojawiły się kolejne raczki. Jednym z pierwszych był rak karłowaty Shufeldta (Cambarellus shufeldtii). Skorupiak ten zamieszkuje wybrzeża Zatoki Meksykańskiej od środkowego Teksasu po Alabamę oraz wzdłuż rzeki Missisipi aż po stan Missouri. Dorasta najwyżej do 3–4 cm długości. Jego pancerz jest czerwonobrązowy lub szarawy i zdobią go liczne, ciemniejsze plamki. Znane są dwie odmiany barwne: tzw. cętkowana, u której plamki te rozmieszczone są nieregularnie oraz tzw. pręgowana (prążkowana), u której układają się one w ciemniejsze, podłużne pasy. Podobnie jak rak z Patzcuaro, gatunek ten świetnie nadaje się do akwariów roślinnych oraz jako towarzysz dla małych i nieagresywnych ryb, którym nie jest w stanie wyrządzić większej krzywdy. Zbiornik powinien być urządzony podobnie jak dla Cambarellus patzcuarensis. Zalecane parametry wody to: temperatura 20–30ºC, twardość ogólna do 30ºdGH oraz pH 6,5–7,5. Pokarm – taki sam jak dla C. patzcuarensis. Innym często spotykanym w akwariach gatunkiem miniaturowego raczka jest Cambarellus puer. Skorupiak ten zamieszkuje południowe tereny Stanów Zjednoczonych: Oklahomę, Teksas, Luizjanę, Illinois, Arkansas, Missisipi, Tennessee i Kentucky. Dorasta zaledwie do 4 cm długości. Jego pancerz jest szarobrunatny z zielonkawym lub niebieskawym odcieniem i licznymi, ciemniejszymi plamkami układającymi się w nieregularne, marmurkowe wzory. Niekiedy pojawiają się również okazy o rdzawym, a nawet lekko czerwonawym odcieniu. Ubarwienie danego osobnika w znacznym stopniu zależy od warunków panujących w akwarium, w tym od rodzaju przyjmowanego pokarmu (zaleca się podawać dużo suchych liści oraz pokarmy w tabletkach bogate w karotenoidy). Warunki hodowli tego skorupiaka są takie same, jak w przypadku raka z Patzcuaro. Bardzo łatwo mnoży się w niewoli. Samica składa do 50–60 jaj, z których po ok. 3 tygodniach wykluwają się młode. Ze względu na łatwość pielęgnacji oraz rozrodu gatunek ten można polecać nawet początkującym miłośnikom hodowli miniaturowych raków. W handlu (choć, jak na razie, najczęściej tylko w wyspecjalizowanych sklepach akwarystycznych) spotyka się również inne gatunki raczków z rodzaju Cambarellus. Są to m.in. Cambarellus diminutus, Cambarellus texanus, Camberellus chapalanus, Cambarellus montezumae i Cambarellus ninae (pochodzi z Arkansas, dorasta do 3 cm długości). Ze względu na atrakcyjny wygląd i ciekawe zachowanie tych maleńkich skorupiaków należy jednak przypuszczać, że szybko się upowszechnią i na równi z krewetkami zagoszczą w domach szerokich rzesz miłośników akwarystyki.
Aquanova
Polytelis anthopeplus, fot. J. J. Harrison CCA License 3.0
56 PTAKI OZDOBNE
Księżniczki
czyli papugi z rodzaju Polytelis Mianem „księżniczek” określa się trzy gatunki australijskich papug z rodzaju Polytelis. Ptaki te wyróżniają się subtelnym, pastelowym ubarwieniem, zgrabnymi sylwetkami oraz wyjątkową gracją i zwinnością ruchów. Księżniczka tarczowa (P. swainsonii), zwana również papugą tarczową lub barrabandą, zamieszkuje obszar Nowej Południowej Walii oraz północną część Wiktorii. Dorasta do 40 cm długości. Odznacza się smukłą sylwetką z niewielką głową i długim ogonem. Samce są oliwkowozielone z niebieskawo połyskującym karkiem i czarniawą spodnią stroną sterówek. Czoło, policzki oraz gardło mają u nich jaskrawożółtą barwę. Poniżej, na piersi, znajduje się szeroka, owalna, krwistoczerwona plama. Samice pozbawione są żółtych i czerwonych akcentów w kolorystyce. Ich pióra są jednolicie zielone. Często bywają też masywniejsze i wyraźnie cięższe od samców. U obu płci dziób ma barwę pomarańczowoczerwoną, tęczówki oczu – żółtopomarańczową, zaś łapy są szarawe. Ptaki młodociane przypominają wyglądem
ZoobiZnes 1-2/2015
samice, ubarwienie właściwe dla osobników dorosłych pojawia się u nich ok. 6–9 miesiąca życia. Szczególnie efektownie prezentuje się kolejna przedstawicielka rodzaju Polytelis – księżniczka (księżna) Walii (P. alexandrae), nazywana także księżniczką Aleksandry oraz, niezbyt poprawnie, aleksandrettą książęcą. Ptak ten zamieszkuje rozległe obszary Australii. Dorasta do 45–54 cm długości, z czego 28–32 cm przypada na sterówki ogona. Kształtem przypomina barrabandę, choć ma zgrabniejszą, podobną z kształtu do jeździeckiego toczka głowę, smuklejszą sylwetkę i znacznie dłuższy ogon. Podstawową barwą jest oliwkowozielona. Wierzch głowy i kark mają kolor niebieskawy. Okolice dzioba, policzki i gardło są różowawe. Pierś i brzuch połyskują zielononiebiesko. Pióra na górnej stronie ogona i kuprze są fioletowoniebieskie, zaś na skrzydłach – oliwkowozielone. Dziób ma barwę czerwonawą, tęczówki oczu – pomarańczową, zaś łapy – szarą. Dymorfizm płciowy zaznacza się dość słabo – samiec ma nieco dłuższe sterówki oraz wy-
raźnie dłuższą (o ok. 1,5 cm) trzecią parę lotek pierwszego rzędu. Ponadto upierzenie samców jest nieco bardziej oliwkowe, zaś wierzch głowy – szarawy. Ostatnim gatunkiem z rodzaju Polytelis jest księżniczka słoneczna (P. anthopeplus), określana również niekiedy mianem księżniczki górskiej. Specjaliści rozróżniają dwa podgatunki, obydwa zamieszkujące południowo-wschodnią część Australii, najchętniej lasy i sawanny w pobliżu cieków wodnych. P. a. anthopeplus dorasta do 40 cm długości. Pióra samców są zielone, na grzbiecie z oliwkowym odcieniem. Na skrzydłach widnieją dość szerokie, jasnoczerwone pasy. Lotki i sterówki są ciemnoniebieskie. Samice mają ciemniejsze, oliwkowozielone głowy i pierś, czerwone plamy na skrzydłach są u nich bardzo słabo widoczne, zaś na spodniej stronie ogona znajdują się jasnoróżowe pióra. Drugi podgatunek – P. a. westralis – różni się od poprzedniego jedynie ciemniejszą zielenią ubarwienia oraz nieco mniejszymi rozmiarami (do 38 cm długości).
www.zoobiznes.pl
Księżniczki, czyli papugi z rodzaju Polytelis
Polytelis alexandrae Wszystkie księżniczki są ptakami bardzo ruchliwymi i dlatego zdecydowanie odradzać trzeba próby pielęgnowania ich w klatkach. W szczególności dotyczy to zwłaszcza „długoogonowej” księżniczki Walii. Dla tych papug najwłaściwsze są obszerne woliery wewnętrzne o wymiarach co najmniej 3x3x1 m. Podczas ciepłej pory roku mogą również przebywać w częściowo zadaszonych i osłoniętych wolierach zewnętrznych (wrażliwsze są jedynie barrabandy, które dość często się przeziębiają). Szczególnie odporne na zimno są księżniczki Walii – po zahartowaniu można trzymać je na zewnątrz nawet przez cały rok. Poszczególne elementy woliery mogą być wykonane z drewna, ponieważ papugi te na ogół go nie niszczą. Jeżeli nie zależy nam na rozmnożeniu ptaków, bez przeszkód można łączyć je w obszernych pomieszczeniach w większe grupy, także z rozellami, nimfami i mniejszymi aleksandrettami. Jeśli jednak naszym celem jest uzyskanie od ptaków przychówku, należy umieszczać je w osobnych wolierach parami. Woliera dla księżniczek powinna być widna i dobrze wentylowana. Należy umieścić w niej liczne nieokorowane gałęzie i żerdki. Podłogę najlepiej wysypać grubym piaskiem, trocinami lub kukurydzianymi albo drewnianymi ekstruderami. Podłoże to należy często i regularnie wymieniać oraz ogólnie bardzo dbać o czystość, bowiem księżniczki sporo czasu spędzają na ziemi, po której bardzo zgrabnie się poruszają. Chętnie pobierają również pokarm z podłogi. Spożycie zebranego z niej zaparzonego lub zapleśniałego ziarna czy owoców może powodować u nich problemy żołądkowe, a także stanowić zagrożenie ze strony pasożytów jelitowych. Podstawę pożywienia tych ptaków powinna stanowić typowa mieszanka ziaren dla papug średnich, składająca się z prosa, kanaru, owsa, pszenicy i słonecznika. Nasiona te
warto serwować ptakom również w stanie skiełkowanym. Dodatkowo trzeba podawać im zieleninę (sałatę, liście mniszka lekarskiego, rdestu itp.), warzywa i owoce (najchętniej zjadana bywa tarta marchew, pokrojone na kawałki jabłka, gruszki i pomarańcze, winogrona itp.). W wolierze nie powinno również zabraknąć świeżych nieokorowanych gałązek drzew owocowych, leszczyny, dębu, itp. W okresie lęgów do pożywienia dobrze jest dodawać karmę jajeczną, a nawet, w niewielkich ilościach, larwy mącznika. Konieczna jest również suplementacja żywienia wysokiej jakości preparatem multiwitaminowym. Szczególnie istotne jest to podczas pierzenia. Księżniczki należą do ptaków dość wytrzymałych i odpornych. W niewoli, po zaaklimatyzowaniu się, na ogół nie sprawiają większych kłopotów. Oprócz wspomnianych już problemów z przeziębieniami (barrabanda) dość często zapadają na bakteryjne infekcje oczu oraz miewają kłopoty z łapami. Wymagają regularnego odrobaczania. Jak na papugi są stosunkowo ciche, odzywają się dość rzadko. Ich głos jest chropawy i mało melodyjny – przypomina raczej krakanie. Są mało płochliwe i szybko oswajają się z widokiem opiekuna. Otoczone troskliwą opieką dożywają w niewoli do 15–20 lat. Wszystkie trzy gatunki księżniczek rozmnażają się w niewoli regularnie i chętnie. Parę lęgową należy umieścić w oddzielnej wolierze. Zaleca się umieszczanie kilku par lęgowych w sąsiadujących ze sobą pomieszczeniach tak, aby ptaki utrzymywały kontakt wzrokowy. Zachowania godowe jednej pary wpływają wtedy stymulująco na pozostałe papugi. W każdej z wolier należy umieścić pojemnik na gniazdo. Najlepsze są wydrążone kawałki pni o średnicy ok. 20 cm i wysokości 60 cm z niewielkim (ok. 8 cm średnicy) otworem wejściowym. W ich braku można wstawić budki lęgowe o wymiarach 18x18x60 cm. Zaleca
się umieścić je nieco ukośnie, co zabezpiecza jaja przed zgnieceniem przez wychodzącą samicę. Zaloty mogą być dość natarczywe, często samiec zachowuje się nawet agresywnie względem swej partnerki. Składa ona od 3 do 7 jaj (zwykle 4–6). W pierwszym lęgu od danej pary jaja często bywają niezapłodnione. Samica wysiaduje je przez ok. 20 dni. Pisklęta pozostają w gnieździe przez mniej więcej miesiąc. Następnie opuszczają je i zaczynają latać. Od dorosłych ptaków można oddzielić je po kolejnym miesiącu. W korzystnych warunkach możliwe jest uzyskanie nawet dwóch lęgów w roku (wiosną i jesienią). W sztucznych warunkach młode samice uzyskują dojrzałość płciową zwykle pod koniec pierwszego roku życia, zaś samce – w drugim roku. Co ciekawe, poszczególne gatunki księżniczek dość łatwo krzyżują się między sobą, a nawet z innymi rodzajami papug.
Polytelis swainsonii
57
58 TERRARIUM zt ZTBIG.indd 1
2012-11-04 21:22:39
Wąż byczy Pochodzący z terenów Ameryki Północnej wąż byczy (Pituophis melanoleucus) odznacza się ciekawym ubarwieniem, niewygórowanymi wymaganiami oraz stosunkową łatwością oswajania. Dzięki temu idealnie nadaje się na pierwszego pupila dla wszystkich, którzy chcą rozpocząć pasjonującą przygodę z terrarystyką. Opisywany gatunek osiąga całkiem słuszne rozmiary – dorasta do 180–250 cm długości. Charakteryzuje się stosunkowo krępym, masywnym i dobrze umięśnionym ciałem. Głowa jest zaskakująco krótka i dość szeroka, przypominająca nieco głowy węży jadowitych (do których oczywiście wąż byczy się nie zalicza). Ubarwienie jest bardzo zmienne i zależy od podgatunku: zazwyczaj na żółtawym lub żółtobrunatnym tle widnieją nieregularnie rozmieszczone czerwonawe lub czerwonobrązowe plamy. Niekiedy są one ciemniejsze, do niemal czarnych. Trafiają się też osobniki albinotyczne, o jednolicie kremowym ubarwieniu. Osobniki młode bywają zazwyczaj ciemniejsze od okazów dorosłych, zaś ich kolory rozjaśniają się stopniowo wraz z wiekiem. Ze względu na szeroki obszar wystę-
ZoobiZnes 1-2/2015
powania znanych jest co najmniej kilka podgatunków barwnych tego gada (niedawno w systematyce tego gatunku wprowadzono małą „rewolucję”, uznając niektóre z podgatunków za oddzielne gatunki, niemniej, wśród terrarystów wszystkie one nadal zwane są zbiorczo wężami byczymi). Węże bycze najlepiej pielęgnować pojedynczo, w parach lub „trójkątach” składających się z samca i dwóch samic. Łączenie ze sobą dwóch samców nie jest zalecane, ponieważ stresuje zwierzęta i może doprowadzić do walk. Z racji na stosunkowo duże rozmiary węże te wymagają dość obszernego pomieszczenia. Najlepiej nadają się dla nich rozległe terraria o wymiarach min. 120x50x50 cm z wnętrzem urządzonym tak, aby imitowało step lub dno suchego lasu. Dno pomieszczenia
należy pokryć min. 5–, a jeszcze lepiej 10–centymetrowej grubości warstwą rozdrobnionej kory, drewna lub grubego piasku (można te składniki wymieszać ze sobą tak, aby tworzyły jednolitą masę). W terrarium trzeba umieścić kilka solidnych konarów do wspinania oraz konieczną dla dobrego samopoczucia zwierzęcia obszerną kryjówkę, np. w postaci groty wykonanej z kilku łupków kamiennych – do ich spajania można użyć kleju silikonowego stosowanego w akwarystyce. Schronienie powinno być na tyle duże, aby wąż bez problemu się w nim mieścił. Poza nim w terrarium należy również umieścić niewielki basen o wymiarach ok. 40x40 cm i głębokości ok. 10 cm. Wyposażenie techniczne pomieszczenia dla węża powinno stanowić oświetlenie w postaci spe-
www.zoobiznes.pl
Wąż byczy cjalnej żarówki dla gadów. Jej moc należy dobrać w taki sposób, aby temperatura w dzień wynosiła w granicach 24–27°C. W nocy powinna spadać do 19–24°C. Aby to osiągnąć, można dodatkowo umieścić w terrarium źródło ciepła w postaci skałki grzejnej lub maty grzewczej ulokowanej w podłożu, choć najczęściej nie jest to konieczne. Wilgotność powietrza w terrarium powinna być utrzymywana na poziomie 50–60%. Wyżywienie węża byczego z reguły nie przysparza najmniejszych problemów. W terrarium gadom tym należy podawać myszy, różnicując ich wielkość w zależności od długości karmionego okazu. Osobnikom młodym serwujemy mysie noworodki – dorosłe potrafią uporać się z dużą myszą, a nawet szczurem, świnką morską lub małym królikiem. Wężom młodym podajemy pokarm 2 razy w tygodniu, starsze karmimy raz na tydzień, a nawet rzadziej. Poza karmieniem opieka nad wężem nie nastręcza wielu obowiązków. Wystarczy dbać o zachowanie czystości w terrarium, regularnie usuwać odchody i przecierać szyby. Należy również na bieżąco kontrolować temperaturę powietrza (do tego celu można zakupić specjalny termostat włączający i wyłączający urządzenia grzewcze) oraz często wymieniać wodę w basenie. Gady te zwykle szybko się oswajają i bez problemu można brać je na ręce. Z uwagi, iż wąż byczy jest zwierzęciem klimatu umiarkowanego, zalecane jest jego coroczne zimo-
wanie przez okres 2–3 miesięcy. Nie jest ono wprawdzie niezbędnie konieczne, jednak wpływa zdecydowanie korzystnie na samopoczucie i kondycję gada, co jest szczególnie istotne, jeśli marzy nam się rozmnożenie posiadanych okazów. Do zimowania zaczynamy przygotowywać węża ok. listopada, stopniowo ograniczając karmienie, aż do całkowitego zaniechania podawania pokarmu. Jednocześnie powoli obniżamy temperaturę w terrarium aż do osiągnięcia ok. 15°C. Mniej więcej na tydzień przed planowanym rozpoczęciem zimowania wskazane jest wykąpać węża w niezbyt ciepłej wodzie (dobrze jest, jeśli w czasie tej kąpieli wypróżni się on, oczyszczając w ten sposób swój przewód pokarmowy). Do zimowania najlepiej nadaje się niewielkie terrarium lub wentylowany plastikowy pojemnik wypełniony w połowie wysokości mieszaniną torfu, kawałków kory i wiórów drzewnych. Dobrze jest wstawić do niego niewielkie płaskie naczynie wypełnione wodą, które zachowywałoby niezbędną wilgotność powietrza. Węża ostrożnie wkładamy do pojemnika – z reguły bardzo szybko zakopie się w ściółce. Następnie pojemnik przenosimy do nieogrzewanego pomieszczenia i przetrzymujemy przez 2–3 miesiące w temperaturze ok. 10°C. Co tydzień należy ostrożnie zaglądać do pojemnika, aby skontrolować stan węża. Jeśli zwierzę zachowuje się niespokojnie lub też zauważymy jakiekolwiek inne niepokojące ob-
jawy, należy natychmiast przerwać zimowanie, przenosząc pojemnik do cieplejszego pomieszczenia i stopniowo zwiększając temperaturę. Jeśli wszystko jest w porządku, czynimy to dopiero po planowanych 2–3 miesiącach odpoczynku. Po przebudzeniu wąż z reguły będzie niemrawy – dobrze jest wtedy wykąpać go kilkakrotnie w ciepłej wodzie (ok. 25–27°C) co w znaczący sposób pobudzi go do aktywności. Uwaga! Ponieważ zimowanie jest dla gada dość kosztowne pod względem energetycznym, nie zaleca się stosowania go w przypadku słabszych, chorych bądź pozostających w złej kondycji okazów (w naturze zimowanie pełni zresztą funkcję jednego z regulatorów liczebności tych zwierząt – niekorzystną porę roku przeżywają tylko te najsilniejsze). Gady te dobrze mnożą się w niewoli. Jeśli dysponujemy parą tych zwierząt w dobrej kondycji, zapewne szybko dojdzie do kopulacji. Samica składa następnie od 4 do 25 stosunkowo dużych jaj, które należy ostrożnie przenieść do inkubatora nagrzanego do 26–29ºC. W zależności od temperatury po 65–80 dniach wylęgają się z nich młode. Ich pierwszym pokarmem powinny być mysie noworodki. Obficie karmione młode węże bycze rosną stosunkowo szybko, uzyskując dojrzałość płciową w trzecim, a niekiedy już w drugim roku życia. Gady te należą przy tym do zwierząt długowiecznych – starannie pielęgnowane mogą przeżyć w terrarium nawet 20 i więcej lat.
59
60 NOWOŚCI
PetiTy – Niech spacer będzie przygodą! Selecta HTC oferuje – PetiTy, zgrabne trenerki i nagrody. Przysmaki są łatwo przyswajalne i pomagają zwalczać kamień nazębny. Dzięki szczelnemu opakowaniu są zawsze świeże i czyste, a przy tym nie brudzą dłoni i kieszeni. Różnorodność smaków i kształtów sprawia, że każdy pupil znajduje swój ulubiony przysmak: • Mini gwiazdki z szynką • Kosteczki dla yorków z wołowiną • Pałeczki z wątróbką • Cheeseburgery • Krokiety dla alergików • Krokiety z łososiem i wołowiną • Mix wołowy dla psów małych i średnich ras Dostępne w pojedynczych displayach bądź w zestawach na wygodnym stojaku. Dystrybutor: Selecta HTC Maria Dragstra, 09-151 Miączyn 42a, tel. +48 22 751 67 96 www.selectahtc.com.pl, biuro@selectahtc.com.pl
Stability Stability: najwyższej jakości, specjalnie wyselekcjonowane szczepy bakterii tlenowych, beztlenowych i fakultatywnych do zbiorników morskich i słodkowodnych. • Szybko i skutecznie zaczyna prowadzić proces filtracji biologicznej. • Zapobiega najczęstszej przyczynie śmierci ryb – „zespołowi nowego zbiornika”. • Przyspiesza rozkład materii organicznej, amoniaku, azotanów i azotynów. • Nie zawiera szczepów bakterii wytwarzających siarkowodór. • Bezpieczny dla organizmów wodnych, także roślin. • Nie można go przedawkować. Dystrybutor: Hurtownia Zoologiczna ZOO Fokus www.zoofokus.pl
ZoobiZnes 1-2/2015
www.zoobiznes.pl
Nowości na rynku
Francodex Fresh Dent 2w1 Roztwór do picia wykonany na bazie wyciągu z owocu granatu zapewnia higienę jamy ustnej i zębów psów oraz kotów. Ogranicza formowanie się płytki nazębnej i kamienia nazębnego, jednocześnie odświeżając oddech pupila. Bardzo prosty do stosowania: ½ korka na każde 250 ml wody do picia. Pojemności opakowań: 250 ml, 500 ml. Dystrybutor: Zolux Polska Sp. z o.o., www.zolux.com
Paski dentystyczne Francodex Przekąski w formie pasków to nowy produkt z gamy produktów dentystycznych Francodex. Zwalczają kamień nazębny oraz płytkę nazębną, przywracając świeży oddech. Zastosowanie odpowiedniego kształtu litery Z oraz tekstury pasków zapewnia zwiększoną ścieralność. Nie zawierają protein zwierzęcych, są bardzo apetyczne i jednocześnie niskokaloryczne. Bardzo dobrze przyswajalne (strawność blisko 100%). Opakowanie zawiera 15 pasków. Dystrybutor: Zolux Polska Sp. z o.o., www.zolux.com
Karmy TropiDog Premium teraz także w workach o pojemności 2,5 kg! Z początkiem nowego roku rodzina karm TropiDog Premium rozszerzyła się o dodatkową pojemność. Wszystkie warianty smakowe dla dużych i dla małych ras dostępne są w sprzedaży także w 2,5–kilogramowych workach. Dodatkowa, mniejsza pojemność to przede wszystkim doskonała alternatywa dla konsumentów, którzy nie znają jeszcze wysokiej jakości karm TropiDog Premium i chcieliby ją sprawdzić, zanim zdecydują się na większy worek. Mniejsze opakowanie jest także łatwiejsze i wygodniejsze w transporcie. Tak jak cała linia karm TropiDog Premium, opakowania 2,5 kg dostępne są w bardzo atrakcyjnej dla klientów cenie. Rozwój linii karm TropiDog Premium o nowe pojemności to wynik dużego zainteresowania tymi produktami. Klienci doceniają wysoką jakość i przystępną cenę karm polskiego producenta. TropiDog Premium to linia pełnowartościowych pokarmów granulowanych dla psów, których innowacyjna receptura dostarcza wszystkich niezbędnych składników, odpowiedzialnych za kondycję, odporność i właściwy rozwój czworonogów. Karmy TropiDog Premium są do nabycia w workach o pojemności 15 i 2,5 kg (dla ras dużych i średnich) oraz 8 i 2,5 kg (dla ras małych). Produkty dostępne są w dwóch wariantach smakowych: jagnięcina i ryż oraz indyk i ryż. Producent: TROPICAL, www.tropidog.pl, www.tropical.pl
61
62 NOWOŚCI Liofilizowane przysmaki COMFY APPETIT dla psów Nowe przysmaki COMFY APPETIT powstają w procesie liofilizacji, polegającym na zamrażaniu i suszeniu ich komponentów. Dzięki temu zachowują 100% smaku i aromatu oraz pełnię naturalnych składników odżywczych. Przysmaki COMFY APPETIT są doskonałą nagrodą i przekąską dla psa. Nie zawierają sztucznych barwników i konserwantów. Są dostępne w trzech wersjach, wykonanych odpowiednio z piersi kurczaka, wątróbki jagnięcej i wątróbki z królika. Estetyczne i prak-
tyczne opakowania, w formie zamykanych, przezroczystych puszek z tworzywa sztucznego, zachęcają klienta do zakupu (może obejrzeć bez otwierania, jak wyglądają przysmaki), ułatwiają ich ustawianie na sklepowej półce oraz zapewniają utrzymanie świeżości, eliminując jednocześnie nieprzyjemny zapach. Są sprzedawane w displayu zawierającym po 4 opakowania każdego rodzaju przysmaków (łącznie 12 szt.). Argumenty sprzedażowe: • 100% mięsa – jeden składnik! • 100% naturalne • idealne na spacery z psem • wyjątkowo smaczne (testowane przez zwierzęta ) Producent: AQUAEL www.comfypet.pl
Obroża Biobójcza MAX – Selecta HTC W nadchodzącym sezonie rozszerzamy linię obróżek biobójczych MAX (substancja czynna: geraniol) o nowy produkt – obrożę w kolorze niebieskim w rozmiarze 43 cm dla kotów i małych psów pow. 4. miesiąca życia. Obroże służą skutecznemu zwalczaniu i odstraszaniu ektopasożytów, zapewniając przy tym komfort i bezpieczeństwo stosowania. Obroże dostępne są również w rozmiarach 43 cm i 75 cm w kolorach czerwonym i brązowym. Dystrybutor: Selecta HTC Maria Dragstra 09–151 Miączyn 42a, tel. +48 22 751 67 96 www.selectahtc.com.pl, biuro@selectahtc.com.pl
SUPER BENEK EXCLUSIVE BALLS – ULEPSZONA RECEPTURA I SUPERCHŁONNOŚĆ! Nowoczesny, gładki granulat żwirku Super Benek Exclusive Balls ma teraz nową, ulepszoną recepturę! Dzięki zastosowaniu innowacyjnej technologii chłonność żwirku mierzona metodą Westinghouse’a wynosi aż 400%. Super Benek Exclusive Balls gwarantuje dodatkowo maksymalną wydajność, a jego odpowiedni ciężar właściwy ogranicza wynoszenie żwirku poza kuwetę. Producent: PTH Certech Sp. J. ul. Fabryczna 36, 33–132 Niedomice www.certech.com.pl
ZoobiZnes 1-2/2015
www.zoobiznes.pl
Nowości na rynku
KOLEJNA PRODUKTOWA NOWOŚĆ! – JUŻ W SPRZEDAŻY Karmy Dolina Noteci Premium Senior są idealnie dostosowane do potrzeb starszych psów wszystkich ras. Ilość białka w karmie uwzględnia zmiany jego zapotrzebowania u osobników starzejących się. Warto zwrócić również uwagę na obecność w karmie ziela tymianku, bazylii, rozmarynu oraz
Producent: Dolina Noteci Kontakt: karma@dolina–noteci.pl, tel. 25 797 27 02 www.dolina–noteci.pl
Aquarium Gravel Plantsoil Aqua Nova Aquarium Gravel Plantsoil Aqua Nova to podłoże do akwarium o niespotykanej na rynku strukturze i właściwościach. Idealne do hodowli roślin wodnych oraz skorupiaków. Podłoże dostępne jest w kolorze brązowym i czarnym oraz w opakowaniach 1,5 kg oraz 5 kg. Producent: AQUA NOVA, www.aqua–nova.pl
NMC Aqua Nova pływający czyścik magnetyczny Uniwersalne czyściki magnetyczne do szyb akwariów dostępne w trzech rozmiarach idealnie dobranych do zastosowania w małych, średnich i dużych zbiornikach. Estetyczne wykonanie, niezatapialność oraz niska cena zachęcają do ich zakupu. Producent: AQUA NOVA, www.aqua–nova.pl
marchwi i ziemniaków. DNP SENIOR pozytywnie wpływa na funkcjonowanie procesów trawiennych, wygląd skóry i sierści. Karma dostępna jest w 3 wariantach: bogata w cielęcinę z marchewką i tymiankiem, w koninę z marchewką i rozmarynem oraz w kurczaka z marchewką i bazylią (puszka 400 g).
63
64 NOWOŚCI Startery od Karlie Flamingo Zestawy dla kociąt marki Karlie Flamingo to idealny produkt dla małych kotków. Startery składają się z kuwetki, łopatki oraz woreczków higienicznych. Występują w dwóch kolorach: różowym dla niej i niebieskim dla niego. Wyprodukowane są z nietoksycznego materiału, co sprawia że produkt jest w 100% bezpieczny dla Twojego pupila.
PUSSY MICRO ZBRYLAJĄCY Pussy Micro to najwyższej jakości zbrylający się, lekki, biały bentonit (wyprodukowany w Danii, ze specjalnie wysuszonej glinki). Cechuje go bardzo duża absorpcja wilgoci. Idealnie pochłania zapachy. Produkt naturalny – bez dodatków chemicznych. Posiada naturalne właściwości zbrylające i absorpcyjne. Bardzo drobne granulki sprawiają, że jest wyjątkowo ekonomiczny i wydajny. Generalny dystrybutor: El Dorado Dystrybucja Sp. z o.o. www.eldorado.sklep.pl
SERIA DOMKÓW I PLACÓW ZABAW DLA GRYZONI NATURAL–VIT Natural–Vit prezentuje nową linię Premium domków i placów zabaw dla gryzoni. Wykonane w 100% z drewna i przygotowane bez użycia kleju i gwoździ domki dla najmniejszych pupili zostały wykonane innowacyjną techniką cięcia laserem. Gwarantuje to ich precyzyjne wykonanie oraz gładkie i wyjątkowo bezpieczne dla gryzoni krawędzie. Ekskluzywne domki (Wiejska Chata, Młyn i Kamienica), gustowne mebelki do mieszkanka gryzonia (Biurko, Komoda i dwupoziomowa Szafa) oraz pełne wygodnych przejść i pięterek place zabaw (Mrówka, Żabka i Biedronka) to naturalne kryjówki polecane dla chomika, myszoskoczka i myszki, które zapewniają im mnóstwo zabawy i radości. Myszkując w ich zakamarkach, pupile systematycznie dbają o swoją kondycję.
NATURAL–VIT SIANKO CLASSIC i NATURAL–VIT TROCINY NATURALNE Naturalne sianko dla królików i gryzoni Natural–Vit to kolejna nowość w ofercie firmy Certech. Aromatyczne i naturalne sianko stanowi niezbędny składnik diety każdego gryzonia i królika. Dzięki zawartości dużej ilości substancji balastowych wspomaga trawienie i ułatwia przesuwanie pokarmu. Dodatkowo siano pozwala utrzymać w odpowiedniej długości stale rosnące siekacze gryzoni i królików. Z kolei Natural–Vit trociny naturalne to całkowicie naturalne podłoże na bazie wiórów z drzew iglastych. Doskonale sprawdza się w hodowli gryzoni, królików oraz gadów. Dzięki odpyleniu podłoże zapewnia komfort użytkowania zarówno zwierzęciu, jak i opiekunowi. Posiada naturalny zapach drewna. Producent: PTH Certech Sp. J. ul. Fabryczna 36, 33–132 Niedomice www.certech.com.pl ZoobiZnes 1-2/2015
www.zoobiznes.pl
Nowości na rynku
Nowe akwaria AQUA DECORIS od AQUAEL AQUAEL poszerza swą gamę zbiorników akwariowych o ręcznie robione, eleganckie nanoakwaria wykonane z giętego szkła. To zupełnie wyjątkowa, niespotykana dotąd oferta na rynku. Pozbawione silikonowych spoin miniaturowe zbiorniki stanowią elegancką ozdobę każdego mieszkania. Jako oryginalny element dekoracyjny świetnie sprawdzają się również
w miejscu pracy. Są idealne do uprawy niewielkich roślin akwariowych, pielęgnacji bojowników oraz ślimaków i krewetek karłowatych. Przy odrobinie wprawy w ich wnętrzu można wyczarować niezwykłe podwodne aranżacje. Nowe akwaria AQUA DECORIS mogą współpracować z nowoczesnymi lampkami ledowymi AQUAEL LEDDY SMART oraz miniaturowymi filtrami PAT MINI, FAN MIKRO oraz VERSAMAX MINI. Doskonale nadają się do prowadzenia sprzedaży impulsowej w sklepie zoologicznym (ustawione na ladzie eleganckie akwarium z bojownikiem zachęca do zakupu). Dostępna jest szeroka gama modeli w kształcie prostopadłościanów, półkuli, walca oraz fali. Argumenty sprzedażowe: • kompaktowe rozmiary • staranne, ręczne wykonanie • kompatybilne z wyposażeniem technicznym AQUAEL (możliwość sprzedaży łączonej) • idealne dla bojowników, krewetek, ślimaków oraz roślin Producent: AQUAEL, www.aquael.pl
AQUAEL NANOREEF LT – sprawdzony zestaw w nowej odsłonie! AQUAEL poleca nowe zestawy akwariowe NANO REEF LT. Zawierają dwa moduły ledowe LEDDY TUBE z nowoczesnymi diodami LED COB, które zapewniają bardzo silne oświetlenie, wystarczające do pielęgnacji nawet wymagających gatunków koralowców. Każdy z modułów ma moc 6 W. Jeden z nich emituje zimne, białe światło zapewniające energię do prowadzenia fotosyntezy, zaś drugi – światło aktyniczne (niebieskie), intensyfikujące barwy koralowców i nadające zbiornikowi przyjemny, „morski” klimat. Nowe moduły LEDDY TUBE odznaczają się długą żywotnością i wysoką wydajnością przy minimalnym poborze energii elektrycznej. Przypomnijmy, że AQUAEL NANO REEF LT to nowoczesne, kompletne zestawy akwariowe przeznaczone do zakładania i pielęgnacji miniaturowej rafy koralowej. Każdy z nich składa się z kompaktowego zbiornika akwariowego w kształcie kostki (tj. zbliżonego do sześcianu), wydajnego modułu filtracyjnego w postaci filtra przelewowego oraz specjalistycznej lampki zawierającej podwójny moduł LEDDY TUBE. Akwarium posiada niebieską tylną szybę zapewniającą naturalne tło i sprawiającą wrażenie głębi optycznej. Filtr przelewowy VERSAMAX gwarantuje jednocześnie krystaliczną czystość wody oraz jej silną cyrkulację niezbędną dla wielu zwierząt morskich. Ochronna szyba nakrywowa zabezpiecza wnętrze zbiornika i uniemożliwia wyskakiwanie zwierząt oraz zmniejsza parowanie wody. Zestaw jest dostępny w rozmiarze 30x30x35 cm (30 l) w dwóch wersjach kolorystycznych: czarnej oraz białej.
Argumenty sprzedażowe: • trwałe i energooszczędne oświetlenie LED COB • dwie wersje kolorystyczne: czarna i biała • w pełni wyposażone • doskonałe do sprzedaży łączonej (dekoracje, zwierzęta, akcesoria) Producent: AQUAEL, www.aquael.pl
65
66 PORADY WETERYNARYJNE
Porady
weterynaryjne
Klienci pytają mnie, dlaczego w handlu dostępna jest czekolada dla psów, skoro podobno czekolada jest dla psa toksyczna. Czy to prawda? Nigdy nie słyszałem o zatruciu psa po czekoladzie. Tak, prawdą jest, że czekolada, a właściwie substancja o nazwie teobromina zawarta w ziarnach kakaowca (ok. 1%) i produktach z nich wytwarzanych jest toksyczna dla psów. Metabolizm teobrominy u psów jest bardzo powolny (we krwi może się utrzymywać do 20 godzin), zależy też od wieku, masy i kondycji zwierzęcia (mniejsze psy lub szczenięta i osobniki starsze są bardziej wrażliwe). Powstają toksyczne metabolity. Dawka teobrominy 90–250 mg/kg masy ciała jest dla psów zabójcza. Najwięcej teobrominy można znaleźć w kakao w proszku, średnią ilość w gorzkiej czekoladzie (16 mg/g), mniej jest jej w czekoladzie mlecznej.
Oczywiście przypadkowe spożycie kawałka czekolady nie jest groźne. Objawy mogą wystąpić po zjedzeniu większej ilości czekolady w ciągu 24 godzin od spożycia, najczęściej po 4 godzinach. Objawy zatrucia to nudności, wymioty i biegunka (mogą wystąpić po zjedzeniu mniejszej ilości czekolady), może pojawić się też zwiększone wydalanie moczu, a także zaburzenie pracy serca, pobudzenie, objawy ze strony układu nerwowego – jak drgawki, drżenie mięśni, ataki padaczkowe. Jeśli właściciel podejrzewa, że pies najadł się dużej ilości czekolady, powinien natychmiast udać się do gabinetu weterynaryjnego na odtruwanie. Wywołuje się wymioty
(skuteczne do 2 godzin po spożyciu) oraz podaje odpowiednie leki. Bez specjalistycznej pomocy psy mogą umrzeć. Psom nie można podawać produktów z czekoladą przeznaczonych dla ludzi (nauczyć też trzeba dzieci, by nie dzieliły się słodyczami z czworonogiem), a ich przechowywanie powinno być ściśle nadzorowane, żeby psy ich nie podkradły. Jeśli właściciele bardzo z tego powodu boleją, to mogą się zdecydować na specjalne czekolady (czarna, biała) dla psów dostępne w sklepach zoologicznych. Są one pozbawione teobrominy, a więc całkowicie bezpieczne.
Od niedawna jesteśmy właścicielami małego sklepu zoologicznego. Nie mamy zbyt wielkiego doświadczenia z gryzoniami, a chcielibyśmy się dochować potomstwa po naszych sklepowych świnkach morskich. Co jest ważne w kwestii ciąży i wczesnego odchowu młodych? Samiczka powinna mieć przynajmniej 7–8 miesięcy i odpowiednią masę ciała, średnio 700 gramów. Samiec nie może być od niej dużo większy. Hodowcy uważają też, że pierwsza ciąża u świnki, która skończyła rok, jest dla niej niebezpieczna, ze względu na zakończony proces skostnienia miednicy. Łączy
ZoobiZnes 1-2/2015
się osobniki na czas minimum 4–5 tygodni. I nie należy się zrażać początkową niechęcią samicy do samca. Cykl rujowy u świnek trwa 14–16 dni, ruja 24–48 godzin, zaś sama ciąża 68–72 dni. Ciężarną samicę należy obficiej karmić, nie zapominając o suplementacji wapna i witaminy C. Dobrze sprawdzi się zielonka i wa-
rzywa. Dostęp do siana powinien być stały. Unikać należy pokarmów gazopędnych. Początkowo ciążę możemy rozpoznać po przyroście masy ciała świnki, po 5 tygodniach można już wyczuć ruchy płodów (kładąc świnkę na kolanach lub podłożu i wkładając rękę pod brzuch). Dla pewności można wykonać ba-
www.zoobiznes.pl
Porady weterynaryjne
danie USG w gabinecie weterynaryjnym. Pod koniec ciąży kształt ciała świnki wyraźnie zmienia się na gruszkowaty. Należy unikać nadmiernego podnoszenia ciężarnej samicy. Jeśli to robimy, to bardzo delikatnie i podtrzymując tył ciała. Samicę koniecznie oddzielamy od samca i innych świnek przed porodem. Należy pamiętać, że u świnek występuje ruja poporodowa. Akcja porodowa zazwyczaj przebiega w nocy lub nad ranem. Małe rodzą się w około 5–minutowych odstępach. Przeważnie samica radzi sobie sama, przegryza błony płodowe. Na koniec rodzi i zjada łożysko. Liczebność miotów jest różna, średnio są w nich 2–3 młode. Jeśli zaobserwujemy apatyczność świnki lub inne nietypowe zachowania w okresie okołoporodowym, należy skonsultować się z lekarzem weterynarii. Typowe świnki morskie rodzą się owłosione, z otwartymi oczami i pełnym uzębieniem. Początkowo mogą być troszkę osowiałe i mieć kłopoty z koordynacją. Bardzo szybko, nawet w godzinę po porodzie, zaczynają chodzić po klatce. Są wylizywane przez matkę. Laktacja rozpoczyna się kilka–kilkanaście godzin po porodzie. Małe odżywiają się mlekiem matki, ale też mogą już podjadać normalne jedzenie dla świnek. Trzeba je obserwować i najlepiej kontrolować ich masę ciała, żeby stwierdzić, czy dobrze
się rozwijają i czy nie jest potrzebne dokarmianie/dopajanie mlekiem (pipetą, preparat mlekozastępczy dla kociąt). Jest to konieczne, jeśli matka się nie interesuje maluchami/maluchem (czasem osobniki słabsze lub z wadami są przez matki odrzucane; zdarzają się też przypadki martwo urodzonych świnek). Prawidłowy przyrost masy ciała w ciągu pierwszych dni życia wynosi 5 g/dobę. Zdarzają się dysproporcje wagowe w miocie. Dopajanie stosujemy co 1–2 godziny w dzień i co 4 godziny w nocy przez pierwsze 3–4 tygodnie życia młodych. Trzeba pamiętać, żeby w odpowiednim czasie młode rozdzielić względem płci (po około
4 tygodniach, aby zapobiec możliwości wczesnego pokrycia). A do nowego domu świnki mogą trafić w wieku ok. 6 tygodni z masą ciała min. 300 g. Oczywiście nie zapominamy o dobrym odżywianiu karmiącej samicy oraz o utrzymywaniu czystości i higieny w klatce, a także zapewnieniu zwierzętom spokoju (uwaga – bezpośrednio po porodzie nie należy sprzątać w klatce, aby nie wywoływać niepotrzebnego stresu u samicy). Uwaga! Świnki nie powinno się nadmiernie eksploatować rozrodczo, jeden lub dwa mioty w roku są optymalnym rozwiązaniem.
Klientka, posiadaczka kota (jest to jej pierwszy kot), przyszła dowiedzieć się, czy to normalne, że od jakiegoś czasu, miesiąca, czy dłużej, z kociej kuwety czuć bardzo przykry zapach (mimo częstego sprzątania) i czy da się temu zaradzić? Czy wystarczy, jak polecę produkty, które mam w sklepie, czy jednak może być to problem zdrowotny? Może być to zwykły problem „techniczny”, czyli tej osobie może nie odpowiadać zapach podkładu, którego używa do kuwety, w połączeniu z kocim moczem. Trzeba zapytać, czy ostatnio podkład był zmieniany na inny rodzaj/markę i ew. polecić inne. Pomocna może być też zmiana kuwety z otwartej na zamkniętą, z wymiennymi filtrami. Są również dostępne gamy produktów neutralizujących zapachy do stosowania w kuwecie, oparte na kompleksach składników odkażających, hamują też namnażanie drobnoustrojów. Poprawiają wydajność podłoża, a ich neutralne lub łagodne zapachy (lawenda, zielona herbata, leśny) nie powodują niechęci u zwierząt. Preparaty te są dostępne w formie tub, sprayu lub saszetek. Można
stosować je do każdego typu żwirku. Trzeba też jednak zapytać klientkę, czy nie mamy do czynienia z dojrzewającym, niewykastrowanym kocurem. W okresie dojrzewania płciowego mocz kocurów nabywa nieprzyjemnego zapachu pod wpływem hormonów i jego niwelacja jest możliwa jedynie poprzez zabieg kastracji. Natomiast jeśli kot jest wykastrowany/wysterylizowany i zapach się utrzymuje, może być to sygnałem stanów zapalnych dróg moczowych lub zmian w pęcherzu (np. kamienie). Warto poobserwować, jak często kot oddaje mocz i jak się wówczas zachowuje, a także udać się na kontrolę i badanie moczu do gabinetu weterynaryjnego.
67
68 Zapytaj prawnika
Porady
PRAWNE Droga Redakcjo, Prowadzę działalność gospodarczą i zatrudniam kilkunastu pracowników, ostatnio jeden z nich spóźnia się do pracy, co dezorganizuje pracę i demotywuje zespół, jednocześnie jest to jeden z moich najlepszych pracowników. Proszę o informację, jakie środki dyscyplinujące mogę zastosować? Monika z Pomiechówka Szanowna Pani, za nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, jak również za nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów pożarowych, a także przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w pracy, pracodawca może zastosować: • karę upomnienia • karę nagany. W przypadku naruszenia przez pracownika przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy lub przepisów pożarowych, opuszczenia pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości lub za spożywanie alkoholu w czasie pracy pracodawca może zastosować również karę pieniężną. Należy zwrócić uwagę, że kara pieniężna za jedno przekroczenie, jak również i za każdy dzień nie-
ZoobiZnes 1-2/2015
usprawiedliwionej nieobecności w przypadku opuszczenia pracy przez pracownika nie może przewyższać dziesiątej części wynagrodzenia przysługującego pracownikowi do wypłaty w danym miesiącu, tj. po odliczeniu: • składek na ubezpieczenia społeczne, • zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych, • sum egzekwowanych na mocy tytułów wykonawczych, • zaliczek pieniężnych udzielonych pracownikowi. W przedstawionym stanie faktycznym może Pani zastosować środki dyscyplinujące w postaci kary upomnienia lub nagany – jako formalne ostrzeżenie. W tym miejscu należy również wspomnieć, że z tej przyczyny może Pani również rozwiązać stosunek pracy łączący Panią z pracownikiem, z zachowaniem wymaganego okresu wypowiedzenia.
www.zoobiznes.pl
Porady Prawne Jeżeli zdecyduje się Pani jako pracodawca zastosować kary porządkowe określone w Kodeksie Pracy (karę upomnienia lub nagany), to warto pamiętać o wymogach formalnych do zastosowania tego typu środków dyscyplinujących pracowników.
TERMIN NA ZASTOSOWANIE KARY PORZĄDKOWEJ Kara porządkowa nie może być zastosowana po upływie 2 tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego i po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się tego naruszenia przez pracownika. Pracodawca może zastosować karę tylko po uprzednim wysłuchaniu pracownika, a jeżeli z powodu nieobecności w zakładzie pracy pracownik nie może być wysłuchany, to bieg dwutygodniowego terminu, kiedy to kara może zostać zastosowania, nie rozpoczyna się, a rozpoczęty bieg terminu ulega zawieszeniu do dnia stawienia się pracownika do pracy.
ELEMENTY, KTÓRE PRACODAWCA POWINIEN UWZGLĘDNIĆ PRZY STOSOWANIU KAR
informującym pracownika o zastosowaniu kary porządkowej pracodawca wskazuje: • rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych, • datę dopuszczenia się przez pracownika tego naruszenia, • pouczenie informujące o prawie zgłoszenia sprzeciwu i terminie jego wniesienia. Kopię pisma z datą zapoznania pracownika z treścią oświadczenia pracodawcy o zastosowaniu wobec niego kary porządkowej składa się do akt osobowych pracownika.
SPRZECIW OD KARY PORZĄDKOWEJ Pracownik w terminie 7 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o ukaraniu go karą porządkową może wnieść sprzeciw. Pracownik wnosi sprzeciw do pracodawcy, to pracodawca decyduje o uwzględnieniu lub odrzuceniu sprzeciwu, na co ma 14 dni od dnia wniesienia sprzeciwu przez pracownika. W przypadku, gdy u pracodawcy działają organizacje związkowe, pracodawca uwzględnia lub odrzuca sprzeciw po rozpatrzeniu stanowiska reprezentującej pracownika organizacji związkowej.
Jeżeli pracodawca nie dochowa określonego przepisami Kodeksu pracy 14–dniowego terminu na rozpatrzenie sprzeciwu pracownika, jest to równoznaczne z jego uwzględnieniem. Gdy pracodawca odrzuca sprzeciw pracownika od nałożonej kary porządkowej, może on w terminie 14 dni od dnia zawiadomienia o odrzuceniu sprzeciwu wystąpić do sądu pracy o uchylenie zastosowanej wobec niego kary.
ZATARCIE KARY PORZĄDKOWEJ Karę nałożoną na pracownika uważa się za niebyłą, a kopię zawiadomienia o ukaraniu usuwa się z akt osobowych pracownika po roku nienagannej pracy. Pracodawca może również z własnej inicjatywy lub na wniosek reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej uznać karę za niebyłą, przed upływem wskazanego terminu. Analogicznie postępuje się z zawiadomieniem o ukaraniu pracownika, tj. usuwa się dokument z akt osobowych, jeżeli pracodawca uwzględni złożony przez pracownika sprzeciw albo gdy sąd wyda orzeczenie o uchyleniu kary.
Przy stosowaniu kar wobec pracowników pracodawca powinien brać pod uwagę przede wszystkim: • rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych, • stopień winy pracownika, • jego dotychczasowy stosunek do pracy. W przypadku stosowania kar, podobnie jak w innych obszarach prawa pracy, na pracodawcy ciąży obowiązek równego i niedyskryminującego traktowania pracowników.
FORMA ZASTOSOWANIA KARY PORZĄDKOWEJ
Zastosowanie kary porządkowej wobec pracownika wymaga zachowania formy pisemnej. W piśmie
ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu
Zadaj pytanie już dziś! Doradca Twojego Biznesu
redakcja@zoobiznes.pl facebook.com/ZooBiznes
69
70 Zapytaj księgowego prawnika
Porady
Księgowe W naszym miesięczniku staramy się przedstawiać informacje użyteczne w pracy. Dochodzą do nas opinie, że nasze porady prawne i księgowe są dla właścicieli i sprzedawców w sklepach zoologicznych równie cenną lekturą, co artykuły poradnicze z podstawowej części pisma. Ponieważ nasz miesięcznik często stanowi w Waszych sklepach podręczny zbiór informacji (wiemy, że bywa trzymany pod ladą), postanowiliśmy zamieszczać w nim, poza odpowiedziami na listy, użyteczne dla księgowych wskaźniki i stawki. Jest ich bardzo dużo w zakresie podatków, prawa pracy, zamówień publicznych czy bankowości i nie sposób pomieścić wszystkie w jednym wydaniu. Rozpoczynamy więc od podatków. Skala podatkowa podatku dochodowego od osób fizycznych w 2015 r. Skala podatkowa Podstawa obliczenia podatku ponad
do 85 528 zł
85 528 zł
Podatek wynosi 18% minus kwota zmniejszająca podatek 556 zł 02 gr 14 839 zł 02 gr + 32% nadwyżki ponad 85 528 zł
Skala podatkowa Kwota zmniejszająca podatek
miesięczna
46 zł 33 gr
roczna
556 zł 02 gr
Roczny dochód niepowodujący obowiązku zapłaty podatku
3 091 zł
Podstawa prawna: ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (j.t. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.).
Koszty uzyskania przychodu w 2015 r. Koszty uzyskania przychodów z tytułu stosunku pracy, stosunku służbowego, spółdzielczego stosunku pracy oraz pracy nakładczej Miejsce stałego lub czasowego zamieszkania miejscowość ta sama, w której znajduje się zakład pracy miejscowość inna niż ta, w której znajduje się zakład pracy, a podatnik nie uzyskuje dodatku za rozłąkę
Przychody podatnika uzyskane
miesięcznie
rocznie
z tytułu jednej umowy
111,25 zł
1 335,00 zł
z tytułu więcej niż jednej umowy z tytułu jednej umowy
2 002,05 zł 139,06 zł
z tytułu więcej niż jednej umowy
1 668,72 zł 2 502,56 zł
Koszty uzyskania przychodów z tytułu praw autorskich Źródło przychodów
Wysokość kosztów
Zapłata twórcy za przeniesienie prawa własności wynalazku, topografii układu scalonego, wzoru użytkowego, wzoru przemysłowego, 50% znaku towarowego lub wzoru zdobniczego Opłata licencyjna za przeniesienie prawa stosowania wynalazku, topografii układu scalonego, wzoru użytkowego, wzoru przemysłowego, znaku towarowego lub wzoru zdobniczego, otrzymana w pierwszym roku trwania licencji od pierwszej jednostki, z którą zawarto umowę licencyjną
50%
Korzystanie przez twórców z praw autorskich i artystów wykonawców z praw pokrewnych, w rozumieniu odrębnych przepisów, lub rozporządzanie przez nich tymi prawami
50%
Maksymalna kwota kosztów w zł w roku podatkowym 50–procentowe koszty uzyskania przychodów poniesione przez podatnika łącznie w roku podatkowym nie mogą przekroczyć kwoty 42 764 zł, tj. kwoty stanowiącej 50% górnej granicy pierwszego przedziału skali podatkowej. Podatnik może zastosować rzeczywiste koszty uzyskania również wtedy, kiedy w roku podatkowym przekroczyły obowiązujący limit, jeżeli jest w stanie udokumentować, że takie koszty poniósł.
Podstawa prawna: art. 22 ust. 2 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (j.t. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.).
ZoobiZnes 1-2/2015
www.zoobiznes.pl
Porady Księgowe
W czasie świąt nie odnotowaliśmy wielu zapytań od Czytelników, co zresztą jest bardzo zdrową prawidłowością. Poniżej prezentujemy zapytanie od przedsiębiorcy prowadzącego sprzedaż hurtową produktów dla branży zoologicznej, która może być również przydatną dla właściciela sklepu. Droga Redakcjo, Prowadzę hurtownię zoologiczną w naszej branży. Mam pytanie dotyczące rozliczania VAT–u w sytuacji, kiedy dostawy odbywają się w częściach. Ja wtedy rozliczać podatek VAT? Moja klientka zamówiła partię towaru dla swoich sklepów na łączną kwotę 32 683 zł. Zapłaciła 12 683 zł zaliczki i zażądała faktury zaliczkowej na tą kwotę, którą wystawiłem. Ale towaru dostarczyłem za 10 852 zł i potem jeszcze raz w tym samym miesiącu za 5 821 zł. Klientka żąda, żebym jej wystawił faktury na te dwie dostawy. Jak powinienem postąpić? Jak się rozlicza prawidłowo zamówienie realizowane etapami, zwłaszcza w sytuacji, kiedy się je realizuje w ciągu kilku miesięcy? Pozdrawiam Jarek S. Dziękujemy za zapytanie, ale już na wstępie chcielibyśmy udzielić pewnej ogólnej rady. Otóż najlepiej i najbardziej czytelnie jest wystawiać odrębne faktury na towary z określonych grup, np. oddzielnie na karmy i oddzielnie na akcesoria. Co prawda z Pańskiego zapytania nie wynika wprost, że zamówienie dotyczyło różnych grup towarowych, ale można domniemywać, że tak było. Ponadto dla organów podatkowych ważna jest dokumentacja konkretnych zdarzeń gospodarczych, a nie umowa, czy zamówienie. Obowiązek podatkowy powstaje z chwilą dokonania każdej dostawy, jak również w momencie otrzymania zaliczki. Dlatego faktura VAT na pierwszą otrzymaną od klientki kwotę zaliczkową została wystawiono prawidłowo.
Natomiast dla celów VAT nie należy wystawiać faktury za pierwszą dostawę, ponieważ kwota tej transakcji mieści się w kwocie otrzymanej zaliczki. Sposób udokumentowania samej dostawy jest dowolny (może to być specyfikacja dostawy). Na drugą dostawę powinien Pan wystawić fakturę, ale tylko na kwotę 3990 zł, czyli różnicę pomiędzy wartością dostarczonego towaru a kwotą wpłaconej przez klientkę zaliczki. Ustawa o VAT zawiera zapis mówiący, że jeżeli faktura nie obejmuje całej zapłaty, to w fakturze, którą wystawia się po wydaniu towaru, sumę wartości towarów należy pomniejszyć o wartość otrzymanych części zapłaty, natomiast kwotę podatku – o łączną wartość kwot podatku wykazanego w fakturach zaliczkowych.
Ta faktura powinna w treści zawierać numery faktur wystawionych zanim nastąpiła dostawa. Nieprawidłowe byłoby, co czasem ma miejsce, korygowanie faktury zaliczkowej i wystawienie nowych faktur dokumentujących dostawy. VAT za kolejne rozliczenia dostaw powinien Pan rozliczać w deklaracjach za miesiące, w których te dostawy będą wykonane. Faktury za nie mogą być zbiorcze. Należy je wystawiać do 15. dnia miesiąca następującego po dokonaniu dostawy. Za wszystkie dostawy towarów wykonane w styczniu musi Pan więc odprowadzić VAT w lutym, natomiast samą fakturę można zbiorczo wystawić do 15 lutego.
ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu
Zadaj pytanie już dziś! redakcja@zoobiznes.pl
71
72 CO W TRAWIE PISZCZY
Zwierzak
na Walent ynki?
Od kilkunastu już lat w naszym kraju obserwujemy swoistą modę na bezkrytyczne implementowanie zachodnich wzorców zachowań. Jednym z najbardziej groteskowych przejawów tego zjawiska są próby przenoszenia na rodzimy grunt obcych dla Polaków świąt, takich jak choćby Dzień Świętego Patryka czy Halloween. Bodaj najbardziej przyjęło się jednak celebrowanie święta zakochanych, czyli popularnych walentynek, obchodzonych 14 lutego, które skutecznie zastąpiły siermiężny, mocno zalatujący poprzednim systemem Dzień Kobiet. Niezależnie od naszego stosunku do tego święta nie powinniśmy jednak zapominać, że do kanonów jego celebrowania należy wzajemne obdarowywanie się prezentami. A to z kolei stwarza doskonałą okazję do dodatkowego zarobku dla każdego sklepu, w tym również… zoologicznego. W zasadzie idea walentynek jest interpretowana w Polsce nieco opacznie. Większość osób zagadniętych na ulicy opisałaby je bowiem jako klasyczne święto zakochanych w czysto partnerskim rozumieniu tego słowa. Natomiast na Zachodzie dzień ten traktowany jest również jako ogólne święto miłości – dzieci obdarowują się wzajemnie kartkami, powszechne jest także składanie sobie nawzajem życzeń. Rzecz jasna, w szczególny sposób kieruje się je jednak do swojej „drugiej połówki”. Wraz z walentynkami z Zachodu przyszła do nas moda na obdarowywanie swojej ukochanej/swojego ukochanego mniejszymi lub większyZoobiZnes 1-2/2015
mi prezentami. Czy sklep zoologiczny może na tym cokolwiek zarobić? No cóż, niewykluczone, że część osób w poszukiwaniu oryginalnego – w ich mniemaniu – podarunku uda się do nas, chcąc zakupić „coś żywego”. Zgodnie ze społecznymi stereotypami zwierzak, a zwłaszcza „słodki” króliczek, szynszyla czy świnka morska doskonale wpisują się bowiem do kanonu walentynkowych podarunków. Tyle tylko, że… żywe zwierzę niekoniecznie musi być najszczęśliwszym i najbardziej „trafionym” prezentem. Warto uświadomić to przypadkowym, „walentynkowym” klientom. Jeżeli ktoś zamierza nabyć zwierzaka na prezent, powinien najpierw
bezwarunkowo upewnić się, czy obdarowywana osoba rzeczywiście chciałaby taki podarunek otrzymać i czy będzie w stanie zapewnić pupilowi czas i odpowiednie warunki. Królik czy szynszyla to wszak nie para niemodnych rękawiczek, które można, jeśli nam się nie spodobają, odłożyć do szuflady. Zwierzak wymaga codziennej opieki, poza tym jego posiadanie wiąże się też z pewnymi wydatkami. Dlatego zawsze powinniśmy upewnić się, czy kupujący jest tego świadomy. Można zresztą zaproponować, aby przyprowadził do nas osobę, której zamierza kupić zwierzątko, aby sama mogła je sobie wybrać. Wtedy nie będzie żadnych www.zoobiznes.pl
Zwierzak na walentynki? wątpliwości, czy prezent tego typu rzeczywiście ją uszczęśliwi. Oczywiście wśród potencjalnych klientów na pewno znajdą się również osoby świadome i odpowiedzialne. Aby zachęcić je do kupna, dobrym pomysłem może być stworzenie specjalnej, walentynkowej oferty na wymienione wyżej „kluczowe” zwierzaki. Warto opatrzyć je tabliczką z napisem „Specjalna walentynkowa oferta” i umieścić na niej cenę, którą z tej okazji możemy nieco obniżyć. Warto przygotować również walentynkowy pakiet do każdego ze zwierzaków. Jak wiemy, prawie nikt nie kupuje „tylko” królika czy szynszyli. Wraz z nimi należy nabyć klatkę i inne akcesoria, co stwarza nam możliwość dalszego zarobku. Ciekawym rozwiązaniem może być przygotowanie specjalnego walentynkowego „hot shopa”, czyli wydzielonego miejsca wewnątrz sklepu, gdzie będą stały w pełni wyposażone klatki z królikiem, szynszylą i świnką, a – obok nich – gotowe pakiety zawierające klatkę, poidełko, miski, podłoże, pokarm i przysmaki zaoferowane w zbiorczej, atrakcyjnej cenie. Pamiętajmy, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż nabywca takiego zestawu będzie później do nas wracać po podłoże, pokarmy, smakołyki, witaminy i inne szybko zużywające się produkty i – dołączając do grona naszych stałych klientów – przyczyni się do pomnażania naszych zysków. Aby to osiągnąć, warto więc nieco obniżyć cenę zarówno „walentynkowego” zwierzaka, jak i zestawu akcesoriów dla niego.
Oprócz królików i gryzoni warto rozszerzyć walentynkową ofertę także na… bojowniki. Ryby te są chętnie kupowane jako oryginalny prezent. Tutaj również nacisk na to, aby ryba miała zapewnione odpowiednie warunki do życia. Tak naprawdę leży to w interesie wszystkich – samej ryby rzecz jasna, ale też obdarowującego i obdarowywanego (co to za prezent, który zaraz umrze – trzeba to uświadomić kupującemu!) oraz naszym. Zamiast „gołej” kuli za 20 zł będziemy mieli bowiem możliwość sprzedać znacznie droższy zestaw, chociażby 10–litrowe krewetkarium czy mini– akwarium, ale wyposażone w grzałkę (bojownik to wszak ryba ciepłolubna), filtr i oświetlenie. Poza tym pielęgnowany w dobrych warunkach bojownik może przeżyć w akwarium nawet 3 lata, a wtedy istnieje szansa, że jego właściciel będzie do nas regularnie przychodził po pokarm i inne akcesoria. A kto wie? Jeśli dzięki bojownikowi „połknie bakcyla” akwarystyki, to niewykluczone, że będziemy mieli szansę zarobić na nim o wiele więcej. Martwy bojownik w maleńkiej szklanej kuli w żadnym wypadku nam tego nie zagwarantuje (poza tym może zrazić kupującego do naszego sklepu – „Ee, co to za sklep, że taką »chorą« rybę mi sprzedali”). Dlatego właśnie prawidłowa edukacja klienta jest tutaj niezmiernie ważna. Z tego samego powodu w żadnym wypadku nie powinniśmy oferować kul ze złotymi rybkami. Zysk z takiej transakcji jest bowiem jednorazowy i nad wyraz krótkowzroczny.
Konkurs na Walentynkową
aranżację Sklepu
Szczegóły i regulamin na www.facebook.com/zoobiznes
Same zwierzaki to jeszcze nie wszystko. Pamiętajmy o postępującej humanizacji zwierząt. Wiele osób, zwłaszcza samotnych, traktuje swojego psa czy kota nieledwie jak partnera życiowego i może być chętnych do obdarowania go na walentynki jakimś drobiazgiem lub przysmakiem. Warto być przygotowanym na takie okazje, a rynek oferuje wiele pasujących produktów. Doskonale sprawdzają się wszelkiego rodzaju smakołyki i przekąski w formie serduszek, obroże z serduszkami, zawieszki w kształcie serduszka (np. adresatki), legowiska i ubranka w serduszka itp. Już na początku lutego warto umieścić tego typu gadżety na stoisku przykasowym, opatrzone walentynkową dekoracją i proponować je kupującym w ramach sprzedaży łączonej. Wiele osób może wtedy uświadomić sobie, że ich pies czy kot też zasługują na podarunek w tym dniu, i zdecydować się na ich zakup. A jeśli nawet nie, to – w przeciwieństwie do np. gadżetów bożonarodzeniowych – będziemy mieli szansę sprzedać je nawet po walentynkach (serduszko to wszak motyw uniwersalny ). Podsumowując – nieważne, jaki jest nasz osobisty stosunek do walentynek i innych introdukowanych do Polski obcych świąt – niektóre z nich stanowią dla nas okazję do dodatkowego zarobku i to przy niewielkich nakładach własnych. Warto więc to wykorzystać i… spróbować przekuć to na zysk naszego sklepu.
73
74 Zapowiedzi PIES: Przychodzi Klient po… smycz Już niedługo wiosna, dni zrobią się ciepłe, słoneczne i zachęcające do spędzania czasu na świeżym powietrzu. To pora na długie spacery z psem. A do spacerów, jak wiadomo, niezbędna jest dobrze dobrana smycz. Już za miesiąc na łamach ZooBiznesu zaprezentujemy ofertę tej grupy produktów oraz podpowiemy, czym kierować się podczas doradzania klientom zakupu smyczy dla psa określonej rasy, wieku i przeznaczenia.
Redaktor Naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska jzarzynska@zoobiznes.pl Sekretarz Redakcji: Anna Stepnowska redakcja@zoobiznes.pl tel. +48 25 683 09 14 Mobile +48 694 001 914 Adiustacja tekstów i korekta: Joanna Kubera jkubera@zoobiznes.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bstanko@zoobiznes.pl Mobile +48 606 448 000
PTAKI OZDOBNE: Ryżowce – „plastikowe” ptaszki Skąd taki tytuł? Otóż ryżowce siwe (Lonchura oryzivora) – popularne ptaki oferowane dość powszechnie w sklepach zoologicznych – odznaczają się subtelną, ale i dość osobliwą urodą. Zestawienie ich kolorów sprawia, że wielu osobom przywodzą na myśl sztuczne, plastikowe figurki. Ptaszki te są jednak jak najbardziej prawdziwe, a do tego nieskomplikowane w pielęgnacji. Mogą stanowić ciekawą alternatywę dla kanarków, zeberek czy papużek falistych. Dlatego już za miesiąc opowiemy nieco więcej o ich wymaganiach oraz podpowiemy, jakie produkty należy polecać wraz z nimi w sprzedaży łączonej.
Współpraca: Aleksander Acher-Chanda Krzysztof Burzyński Karolina Hołda Michał Jank Jacek Klonowicz Joanna Kubera Łukasz Kur Agnieszka Kurosad Aleksandra Ledwoń Marek Łabaj Piotr Ostaszewski Łukasz Skomorucha Paweł Szewczak Paweł Thoma Ryszard Wiejski-Wolschendorf Paweł Zarzyński Projekt graficzny: PRO CREO Skład: MT-DTP ISSN 2353-4508 Nakład: 4000 egz.
AKWARYSTYKA: Rozszerzamy ofertę – żywy pokarm dla ryb Na półkach sklepów zoologicznych królują obecnie suche pokarmy dla ryb. Ich uzupełnieniem są stosunkowo łatwe do przechowywania pokarmy mrożone. W celu zmaksymalizowania zysku naszego sklepu warto jednak „sięgnąć do korzeni” i rozważyć wprowadzenie do oferty również pokarmów żywych. Oczywiście nikt nie każe nam pracowicie poławiać planktonu czy wodnych „robaków”. Na rynku są bowiem dostępne gotowe, estetycznie zapakowane porcje tych pokarmów, które można przez kilka dni przechowywać w sklepowej chłodziarce. Ich największą zaletą jest… krótki termin przydatności do spożycia, który sprawia, że kupujący będzie regularnie i często odwiedzać nasz sklep w celu nabycia kolejnych partii karmy.
ZoobiZnes 1-2/2015
ppbig.indd 1
Pet Publications Anna Stepnowska 08-400 Garwolin Miętne, ul. Piękna 14/3 www.petpublications.pl redakcja@petpublications.pl
2012-11-04 21:27:42
Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń i reklam. Zastrzega sobie również prawo do odmowy ich przyjęcia, jeżeli ich treść lub forma nie są zgodne z misją i programem czasopisma albo łamią społeczny obyczaj. Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji tekstów i dokonywania skrótów, własnego doboru materiału ilustracyjnego i komputerowego retuszu fotografii.
www.zoobiznes.pl
NAJLEPSZE ZRÓDLO WIEDZY DLA SPRZEDAWCY W DZIALE AKWARYSTYKI
www.petpublications.pl tel.
694 001 914
400 g