ZooBiznes 9/2014 (8)

Page 1

KULE:

CZY SPRZEDAWAĆ?

NIE TYLKO KARMA

PRZYSMAKI DLA KOTA

DORADCA TWOJEGO BIZNESU • OGÓLNOPOLSKI BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK DLA SKLEPÓW I HURTOWNI BRANŻY ZOOLOGICZNEJ • NR 9/2014 (8) PAŹDZIERNIK 2014 • ISSN 2353-4508

NUMER

9

2014

WWW.FACEBOOK.COM/ZOOBIZNES

BURUNDUK WIEWIÓRKA Z SYBERII

JAK SKUTECZNIE RYWALIZOWAĆ

Z

E-HANDLEM ZOOLOGICZNYM



OD WYDAWCY

Witam Państwa jesiennie , czy zastanawiali się kiedyś Państwo, po co właściwie Klient przychodzi do Waszego sklepu? „Po zakupy” – oto najprostsza i, zdawałoby się, najbardziej logiczna z odpowiedzi. Ale czy na pewno? Spójrzmy na to nieco szerzej. Dajmy na to – delikwent przychodzący po karmę dla psa. Czy odwiedza nas tylko po to, aby dokonać jej zakupu samego w sobie? Gdyby tak było, zapewne natychmiast po dokonaniu transakcji rzuciłby się na worek i zaczął go tulić, szlochając przy tym z radości. Tak się jednak nie dzieje (a przynajmniej nie powinno ), ponieważ karma jest mu potrzebna nie jako produkt sam w sobie, ale do nakarmienia psa. A po co? Żeby jego pies był szczęśliwy, zdrowy, miał szeroko uśmiechniętą mordę, wesoło machał ogonem i robił ładne kupy. I to właśnie REDAKTOR NACZELNA po to Klient odwiedza nasz sklep. Karma jest w tym przypadku tylko środkiem do osiągnięcia określonego celu. W rzeczywistości bowiem kupujący najczęściej odwiedza nas nie z myślą o nabyciu konkretnego produktu, ale dla zrealizowania określonej potrzeby (np. uszczęśliwienia psa). I to w dużej mierze my decydujemy, jakie środki zostaną użyte do osiągnięcia tego celu. A dzięki temu możemy o wiele więcej zarobić. Warto o tym pamiętać zwłaszcza teraz, jesienią, gdy nasze sklepy są pełne rozentuzjazmowanych potencjalnych klientów. W bieżącym numerze szczególnie polecam tekst naszego nowego, ale doskonale znanego w branży zoologicznej Autora – Krzysztofa Burzyńskiego. Opowiada on o sposobach radzenia sobie z internetową konkurencją tak powszechną w naszej branży. Wielu właścicieli i pracowników sklepów stacjonarnych uważa, że znajdują się tutaj na z góry straconej pozycji. Jestem przekonana, że po przeczytaniu tego materiału natychmiast zmienią zdanie. Sklep stacjonarny i znajdujący się w nim „żywy” sprzedawca mają bowiem liczne atuty – wystarczy umieć przedstawić je Klientowi i wykorzystać jako swoją kartę przetargową. Polecam także artykuł o tzw. POS–ach, czyli materiałach marketingowych służących do wsparcia sprzedaży. Są one oferowane przez większość poważnych dystrybutorów produktów zoologicznych, zaś ich właściwe zastosowanie może znacząco wpłynąć na wyniki finansowe każdego sklepu. W dziale poświęconym zwierzętom w bieżącym numerze króluje akwarystyka: opowiadamy o dodatkach funkcjonalnych w pokarmach dla ryb, wyjaśniamy tajemnice cyklu azotowego oraz podejmujemy kontrowersyjny temat kul. Wszystkim, którzy jeszcze tego nie zrobili, doradzamy także rozszerzenie oferty o mrożonki akwarystyczne. Nie zapominamy jednak o pozostałych segmentach zoologii: prezentujemy szczotki dla psów, przysmaki dla kotów oraz przedstawiamy sylwetki burunduka, wielkoszczura i nierozłączek. Będzie też co nieco o żółwiach zarówno wodno–lądowych, jak i typowo lądowych oraz o tym, jakim Klientom je polecać.

DR N. WET. JOANNA ZARZYŃSKA

Zapraszam Państwa do lektury!

Joanna Zarzyńska

SPIS TREŚCI:

4 STREFA B2B

4 Wiadomości z branży

6 AMBITNY SKLEP

6 Wybieramy Sklep Miesiąca!

8 MARKETING

8 Jak skutecznie rywalizować z e–handlem zoologicznym? 12 POS, czyli wsparcie sprzedaży

14 DLA ZWIERZĄT I O ZWIERZĘTACH

14 PIES – Kupujemy psa – co warto wiedzieć? 20 PIES– Przychodzi Klient po… szczotkę dla psa 26 KOT – Nie tylko karma, czyli przysmaki dla kotów 30 KOT – Czysta kuweta, ale jak? 32 DROBNE SSAKI – Burunduk – wiewiórka z Syberii 34 ODROBINA EGZOTYKI – Wielkoszczur gambijski – ­szczur w rozmiarze XXL 36 AKWARYSTYKA – Dodatki funkcjonalne w pokarmach dla ryb

44 AKWARYSTYKA – Kule – czy sprzedawać? 48 AKWARYSTYKA – Cykl azotowy 52 PTAKI OZDOBNE – Nierozłączki 56 TERRARIUM – Wodny czy lądowy? O sprzedawaniu żółwi słów parę…

58 ROZSZERZAMY OFERTĘ

58 AKWARYSTYKA – Mrożonki dla ryb

62 NOWOŚCI

62 Co nowego na rynku?

68 ZAPYTAJ WETERYNARZA 68 Porady weterynaryjne

70 ZAPYTAJ PRAWNIKA 70 Porady prawne

72 ZAPYTAJ KSIĘGOWEGO 72 Porady księgowe

3


4 STREFA B2B W dziale „Strefa B2B” zamieszczamy informacje z branży dotyczące wydarzeń biznesowych, szkoleń, promocji handlowych oraz wszystko inne, co może zainteresować właścicieli i pracowników sklepów zoologicznych. Gorąco zachęcamy do korzystania z tej rubryki i nadsyłania informacji w postaci krótkich notatek tematycznych

Małe tygryski pomagają dużym tygrysom dzięki Bozita Feline w opakowaniach Tiger Design! Szczytny cel kampanii marki Bozita Feline na rzecz pomocy dużym tygrysom! Stowarzyszenie Raubtier und Exotenasyl e.V. w bawarskim Ansbach oferuje ratowanym tygrysom nowy dom. Chcemy wesprzeć te godne podziwu działania, a Ty możesz nam pomóc! Z każdego sprzedanego opakowania Tetra Recart w wersji Tiger Design przekazujemy 4 eurocenty na tygrysy. Dziękujemy za wsparcie! Więcej informacji u bezpośrednich dystrybutorów: www.germapol.pl www.rokus.pl www.x–zoo.pl

Promocja ACTI! Tylko teraz – kup markowe pokarmy o wartości 500 zł za jedyne 300 zł! Uwaga! Wyjątkowa okazja cenowa! Tylko do końca listopada zamów promocyjne pakiety markowych pokarmów ACTI dla ryb akwariowych. Każdy pakiet zawiera pokarmy: ACTIMIN­, ACTIGRAN, ACTICOLOR, ARTEMIN, SPIRUTABS, VEGETAL, BETTA, TORTUE, CRUSTABS i obejmuje 50 saszetek i 65 puszek. Teraz za zestaw produktów o wartości 500 zł zapłacisz jedynie 300 zł (40% taniej!). To nie wszystko – wraz z każdym pakietem otrzymasz gratisowe materiały wspierające sprzedaż: broszury i ulotki szkoleniowe dla sprzedawców, naklejki cenowe na akwaria z rybami oraz 200 sztuk broszur dla Twoich klientów. Nie czekaj, zamów już dziś i zaskocz swoich klientów wyjątkową jakością pokarmów ACTI!

www.bozita.com

DENTIC – kampania reklamowa nowej marki firmy MACED SP. Z O.O. W połowie września wystartowała medialna kampania reklamowa przysmaku dla psów DENTIC. Produkt to nowoczesna przekąska dentystyczna, sprzedawana w poręcznych opakowaniach o wadze 80 gramów. Właścicielem marki DENTIC jest największy polski producent przysmaków dla psów, firma Maced­ sp. z o.o. Reklamy nowego produktu dla psów można znaleźć między innymi w prasie ogólnopolskiej. Jednocześnie do wybranych sklepów zoologicznych trafiły specjalne zestawy materiałów promocyjnych. Wśród nich – nowatorskie na zoologicznym rynku reklamowe naklejki podłogowe. Co warte szczególnego podkreślenia, całości wspomnianych działań komunikacyj­ nych towarzyszyła aktyw­na obecność DENTICA w telewizji! Kolejnym wsparciem rek­lamowym nowej marki jest sponsoring porannego pasma telewizyjnego „Pytanie na śniadanie”, emitowanego w drugim programie TVP. Spot reklamowy Macedu pojawia się przed i po zakończeniu tego lubianego i popularnego programu. Akcja reklamowa odbywa się pod hasłem: „Spraw psu zdrową radość”!

O szczegóły pytaj Twojego przedstawiciela handlowego AQUAEL­ lub bezpośrednio w Dziale Obsługi Klienta: tel. 22 273 96 31­do 33, mail: sprzedazkraj@aquael.pl.

naklejka podlogowa.pdf 2014-08-27 11:20:16

C

M

Y

CM

MY

CY

CMY

K

Więcej na: www.maced.com.pl

Wystawy psów rasowych w listopadzie i grudniu

Wraz z upływem jesieni kończy się sezon psich wystaw. A oto gdzie po raz ostatni w tym roku będzie można podziwiać czworonożną arystokrację: 8–9 XI – Kielce – wystawa międzynarodowa, 8 XI – Kielce – wystawa klubowa terierów, 22–23 XI – Bydgoszcz – wystawa krajowa, 23 XI – Bydgoszcz – wystawa krajowa spanieli i psów dowodnych, 29–30 XI – Legionowo – wystawa krajowa, 30 XI – Radom – wystawa krajowa 9. Grupy FCI, 5–7 XII – Wałbrzych – wystawa krajowa.


WIADOMOŚCI Z BRANŻY NOWE SUPER PAKIETY OD EL DORADO

Firma El Dorado przedstawia 3 nowe super promocje: I. Przy zakupie nowej Kuwety Karlie Classic otrzymasz paczkę żwirku pochłaniającego Amigo Light gratis.

UWAGA!!! KONKURS DLA SKLEPÓW ZOOLOGICZNYCH!!! JAKIE OKNO, TAKI SKLEP!

II. Pakiet naturalnych szamponów El Dorado 200ml dla psów i kotów: 10 + 1 gratis lub 25 + 1 gratis.

III. Przysmaki Karlie w promocji 10 + 1 gratis, w ponad 90 wariantach do wyboru! Więcej na www.eldorado.sklep.pl

Dodaj zdjęcie już dziś: www.facebook.com/ZooBiznes zakładka „Konkurs”

Witryna to wizytówka każdego sklepu. Ma zwracać uwagę przechodniów i sprawiać, aby stawali się naszymi klientami. Jeśli witryna Twojego sklepu tak właśnie działa i jest dla Ciebie powodem do dumy – pochwal się nią przed całą Polską! Specjalnie w tym celu redakcja ZooBiznesu ogłasza wyjątkowy konkurs „JAKIE OKNO, TAKI SKLEP”. Pochwal się zdjęciem okna wystawowego swojego sklepu, lub innego elementu, który go wyróżnia. Zdobądź jak najwięcej głosów i wygraj nagrody! W konkursie może wziąć udział każdy sklep zoologiczny. Na zwycięzców czekają niespodzianki – ich sklepy poznają Czytelnicy w całym kraju, zaś oni sami otrzymają dodatkowo atrakcyjne nagrody. Konkurs rozpoczyna się w dniu 1.10.2014, a zakończy się dnia 30.11.2014. Szczegóły i regulamin konkursu dostępne na FB w zakładce „Konkurs”. Zapraszamy! Nagrodą dla zwycięzcy jest profesjonalna sesja fotograficzna jego sklepu ufundowana przez redakcję ZooBiznesu. Ponadto z przyjemnością informujemy, że sponsorami nagród w konkursie są nasi partnerzy, firmy: CERTECH, AQUAEL i GRANDE FINALE.

5


6 AMBITNY SKLEP

Najnowszy Laureat tytułu „Ambitny sklep” stanowi kwintesencję definicji specjalistycznego sklepu zoologicznego. Ponad 90% jego oferty tworzą bowiem zwierzęta terraryjne oraz akcesoria do ich pielęgnacji, przy czym określenie „terraryjne” obejmuje również rozmaite drobne ssaki. Można tu obejrzeć i kupić zarówno okazy pospolite, jak świnka morska, szczur czy koszatniczka, ale też rynkowe rarytasy: lemingi, suwaki, susły, norniki, rzadkie węże i jaszczurki, a nawet lotopałanki i tenreki. Co więcej, na życzenie klienta właściciele sklepu dołożą wszelkich starań, aby specjalnie dla niego sprowadzić każdy, nawet najtrudniejszy do zdobycia okaz. Bezcenną wartością dodaną jest jednak wiedza: Pan Marcin godzinami potrafi opowiadać z pasją w głosie i błyskiem w oku zarówno o śwince morskiej, jak i o legwanach, wężach, owadach itp. Swoje zwierzęta traktuje bowiem nie jako towar, ale jak przyjaciół. Co więcej, jeśli kupujący zamierza nabyć jakiś potencjalnie kłopotliwy okaz (na przykład wymagającego dużego pomieszczenia legwana zielonego), uczciwie go o tym informuje i radzi dokładne przemyślenie zakupu. Każdy – zarówno początkujący, jak i bardzo zaawansowany miłośnik terrarystyki lub pasjonat hodowli drobnych ssaków – wyjdzie stąd usatysfakcjonowany i na pewno nieraz tu powróci. Nic dziwnego, że do podwarszawskiego Piastowa zjeżdżają się hobbyści z niemal całej Polski. Tutaj bowiem – na ul. Leśmiana 15A – mieści się jedyny w swoim rodzaju sklep – ZooFaktor. ZooBiznes: Zaczęło się od… ZooFaktor: …naszego wspaniałego, mądrego szczura – Pana Futerko! Pewnej nocy w domu uciekł nam skorpion i wędrował po podłodze. Gdy rano wstaliśmy, nie zauważyliśmy uciekiniera, ale Pan Futerko tak. Z narażeniem życia krążył koło zbiega i głośno ostrzegał nas przed niebezpieczeństwem. Po tym zdarzeniu długo zastanawialiśmy się, jak bezpiecznie trzymać obok siebie różne gatunki zwierząt i tak się rozpędziliśmy, że … wyszedł nam z tego sklep! Oczywiście mieliśmy

już wieloletnie doświadczenie w branży, ale to właśnie tamten poranek dał nam bezpośredni impuls do spróbowania sił na rynku…  ZB: Najpopularniejsze marki w ofercie sklepu to... ZooFaktor: Zoomed, Trixie, ExoTerra, JBL, Versele Laga, Vitapol, Herbal Pets, Zuzala…. Ale chętnie sprzedajemy też mniej znane marki mniejszych polskich firm, jeśli ich producenci mają fajny pomysł na akcesoria dla zwierzaków: świet-

ne domki dla gryzoni Gaw–Polu, termostaty firmy Tomar, kosmetyki i preparaty Selecty... ZB: Prosimy dokończyć zdanie „Nasza recepta na sukces to...” ZooFaktor: …ciekawa oferta zwierząt i specjalizacja sklepu – koncentrujemy się na tym, na czym się znamy i co kochamy, czyli na małych ssakach (gryzonie, fretki, jeże i małe torbacze) oraz pozostałej terrarystyce i opiece nad gadami, płazami i bezkręgowcami. Dla skorpionów, pająków, żab, jaszczurek czy szynszyli


AMBITNY SKLEP

staramy się mieć wszystko, co potrzebne do szczęśliwego i zdrowego życia. Choć oczywiście psy i koty z sąsiedztwa też zawsze znajdują tu coś dla siebie i często przyprowadzają (przyciągają) do nas swoich właścicieli podczas codziennych spacerów. ZB: Klienci wybierają Wasz sklep, ponieważ... ZooFaktor: …mogą znaleźć u nas zwierzęta, których nie ma gdzie indziej – mamy spory wybór modliszek, pająków, skorpionów, jaszczurek czy „futrzaków”. Zwierzaki te można obejrzeć pod kamerami online, więc klienci obserwują wcześniej upatrzone stworzenia nie wychodząc z domu. Wiedzą, w jakich warunkach żyją w sklepie, jak są nastawione do człowieka i jak zachowują się w grupie. No i zawsze można też z nami porozmawiać: na żywo, przez telefon, mailowo… Staramy się dostarczać wszelkiej informacji i pomagamy na bieżąco rozwiązywać problemy z podopiecznymi. ZB: Najważniejszym w prowadzeniu sklepu jest dla Państwa... ZooFaktor: …właściwy dobór zwierzęcia do właściciela i odwrotnie, a także

edukacja i rozpowszechnianie wiedzy o potrzebach i zwyczajach zwierząt. Zwierzę, które sobie upatrzyliśmy, nie zawsze jest tym, które powinniśmy mieć (bo nie jest tak towarzyskie, jak byśmy oczekiwali lub wręcz przeciwnie – ma bardzo duże potrzeby społeczne, których nie będziemy w stanie zaspokoić). Dlatego dbamy o rzetelne informowanie klientów o zaletach, ale i także o wadach oraz wymaganiach zwierząt. Za swój sukces uważamy zarówno sprzedanie ciekawego zwierzaka klientowi, jak i powstrzymanie klienta przed zakupem zwierzęcia, które będzie dla niego utrapieniem, lub z opieką nad którym sobie raczej nie poradzi. ZB: Jak zmienił się w ostatnich latach polski rynek zoologiczny? ZooFaktor: Powoli się rozwija. Internet pozwolił mniejszym sklepom na zasięg ogólnopolski i docieranie do klientów z najdalszych zakątków Polski. Ciągle zwiększa się popularność i dostępność mniej znanych gatunków małych ssaków (jak np.: susły Richardsona, lotopałanki, norniki wschodnie, lemingi czy skoczki egipskie), a także wiedza o nich. Pojawiają się nowe, dobre marki np. suszonych ziół

czy specjalistycznych karm. Jednak reszcie terrarystyki (gady, płazy, bezkręgowce) zdecydowanie zaszkodziła praktycznie całkowita likwidacja amatorskich giełd zoologicznych – tętniących życiem miejsc spotkań pasjonatów, umożliwiających pochwalenie się swoimi pupilami i wymianę zwierząt i informacji… Internet częściowo przejął te funkcje, ale polscy terraryści zamknęli się w czterech ścianach, a sklep zoologiczny okazuje się często jedynym miejscem, gdzie można na żywo porozmawiać o radościach udanej trudnej wylinki czy zmartwieniach hodowcy, gdy zwierzak odmawia jedzenia lub robi się osowiały… ZB: Czym jeszcze zaskoczycie swoich klientów? ZooFaktor: Jeśli odpowiemy, nie będzie zaskoczenia! Ale nie jest tajemnicą, że planujemy rozszerzenie oferty zwierząt i asortymentu, rabaty dla stałych klientów oraz rozbudowę systemu kamer internetowych. Aby przekonać się, co jeszcze – serdecznie zapraszamy do sklepu na żywo i online oraz na naszą stronę na Face­ booku. ZB: Dziękujemy za rozmowę.

7


8 MARKETING

JAK SKUTECZNIE RYWALIZOWAĆ

Z

E-HANDLEM

ZOOLOGICZNYM

Krzysztof Burzyński www.strefazoo.info Od 2003 roku w branży zoologicznej. Od sprzedawcy po menadżera sieci sklepów. Od 2011 koordynator największego europejskiego internetowego katalogu roślin i zwierząt „EGat”. Obecnie szkoleniowiec, rekruter i doradca. Specjalizuje się w know–how założenia i prowadzenia sklepu zoologicznego. Od 2014 roku założyciel internetowego radia dla pasjonatów zoologii ZOOcast.

Rzeczywistość właścicieli sklepów zoologicznych wygląda następująco: klient zadaje dużo pytań odnośnie produktu, ogląda towar, porównuje, zasięga porad, po czym dokonuje wyboru i zakupuje przez internet. Nie ma szans, by w sklepie stacjonarnym dać mu taki rabat, który go usatysfakcjonuje. Kiedy dochodzi do tego dostarczenie produktu do domu, to już właściwie nie ma o czym mówić. Przegrana na całej linii. W jaki sposób bronić się przed takim zachowaniem? Czy w ogóle da się bronić? Jaką przyjąć strategię działania, by klient kupił towar u nas? Rzeczywistość nie jest aż tak straszna, jak ją sobie sami malujemy. Gdyby każda transakcja wyglądała tak, jak napisałem na początku, to sklepy zoologiczne już dawno przestałyby istnieć. Co więcej, nie funkcjonowałyby żadne sklepy! A jednak działają. Co sprawia, że stacjonarne sklepy mogą realnie

ZOOBIZNES 9/2014

konkurować ze sklepami internetowymi i ich niskimi cenami? Konkurencja jest dobra. To odważne stwierdzenie, z którym spotkałem się kilka lat temu. Ryzykowne stwierdzenie, ale jest w nim ukryta pewna mądrość – mądrość kreatywnego myślenia. To ona sprawia, że rozwija się rynek, rozwija się biznes i my sami. Konkurencja zmusza nas do odróżnienia się od innych, do specjalizacji i zweryfikowania, co jest naszą zaletą, którą należy

uwypuklić, a co wadą, którą należy przykryć. W ten sposób powstają wielkie firmy ze szczytną ponadczasową misją. Niekoniecznie znane na całym świecie, ale wystarczy, że wyróżniają się na rynku lokalnym. Aby skutecznie konkurować z rynkiem internetowym, potrzebna jest zmiana myślenia. Potrzebne jest inne spojrzenie na wartość, którą dajemy jako sklepy, wartość, jakiej klient nie dostanie w internecie.

www.zoobiznes.pl


JAK SKUTECZNIE RYWALIZOWAĆ Z E–HANDLEM ZOOLOGICZNYM

FACHOWIEC

Pierwszym zasadniczym atrybutem sklepu zoologicznego jest FACHOWIEC. Osoba w sklepie, z którą można porozmawiać. Ktoś, kto doradzi, skoryguje, poinformuje. Człowiek, z którym klient wejdzie w relacje. Klient może się nie zgodzić z tą osobą, ale wysłucha jej, bo wie, że ten człowiek zna się na rzeczy. Mimo, iż nie unikniemy klientów, którzy przyszli tylko po informacje przed zakupem internetowym, to nie należy się bać udzielać rzetelnej informacji. Choćby dlatego, że jeżeli klient zakupił filtr do akwarium przez internet, to możliwe że pokarm, akcesoria i ryby zakupi u nas – nie będzie mu się opłacało szukać drobiazgów, których koszt wysyłki może dorównywać kosztom zakupu towaru. Kiedy klientowi zdarzy się sytuacja awaryjna w akwarium, zjawi się tam, gdzie wie, że jest specjalista, i gdzie szybko może zakupić potrzebny produkt lub zapytać się o fachową radę. Wartością dodaną jest tutaj relacja, która wytwarza się podczas takich porad.

Podsumowując, jeżeli klient wie, gdzie może znaleźć specjalistę, to przynajmniej część swoich zakupów przerzuci na nasz sklep.

SERWIS

Kolejnym elementem, który nierozerwalnie łączy się z poprzednim punktem, jest możliwość serwisu i gwarancji zakupionego towaru. Dotyczy to szczególnie sprzętu podłączanego do prądu (filtry, napowietrzacze, grzałki, regulatory), mechanicznych uszkodzeń innych (klatki, akwaria) oraz, w niektórych przypadkach, produktów karmowych. Przy uszkodzeniu sprzętu elektronicznego to sprzedawca w pierwszej kolejności może zdiagnozować właściwie problem. Blisko 30% przypadków to błędne użytkowanie sprzętu, które na miejscu można naprawić. Natomiast jeżeli sprzęt nadaje się do wysłania gwarancyjnego producentowi, to możemy uczynić coś, czego nie zrobi żaden sklep w internecie – wydać towar zastępczy na czas powrotu z gwarancji

właściwego. Taki sprzęt po zwrocie przez klienta możemy oczywiście użyć do ponownego wydania przy podobnej sytuacji. Tak obsłużony klient to rzadkość. Niewątpliwie zyskamy w ten sposób jego szacunek i uznanie. Oczywiście przed zakupem sprzętu w trakcie rozmowy z klientem informujmy go o możliwości wydania sprzętu zastępczego w razie awarii. Taką informacją bardzo skutecznie można zachęcić do zrealizowania zakupu właśnie u nas, bardziej niż w konkurencyjnym sklepie internetowym. Co do gwarancji, to warto jeszcze uświadomić klientowi, że przy zakupie części produktów na zagranicznych portalach zakupowych (to coraz powszechniejszy model zakupów, ponieważ są dużo tańsze niż ich polskie odpowiedniki), aby dokonać serwisu gwarancyjnego należy przesłać produkt do kraju, w którym został zakupiony. To oznacza większe koszty wysyłki, wydłużenie okresu czekania na powrót sprzętu z zagranicy oraz barierę językową, na jaką

9


10 MARKETING

JAK SKUTECZNIE RYWALIZOWAĆ Z E–HANDLEM ZOOLOGICZNYM

się trafia przy opisie istotnych specjalistycznych detali. Co więcej, problemy z gwarancją mogą dotyczyć również niektórych krajowych sprzedawców internetowych, zwłaszcza, jeśli nie prześlą klientowi wraz z towarem paragonu, faktury lub podstemplowanej karty gwarancyjnej.

DROŻSZE PRODUKTY

W każdym sklepie znajdziemy zamożnych klientów. Takich, którzy nie patrzą na ceny, ale na jakość. Klient taki bardzo często, z racji czasu spędzanego w swojej pracy lub w wyniku równie pracochłonnego prowadzenia własnej firmy, nie ma czasu na ślęczenie nad monitorem i wyszukiwania tańszych o kilka złotych produktów. Dla takiego klienta ważna jest fachowa obsługa, świetna znajomość produktu i dobry serwis. Ważnym elementem będzie tutaj pewność zakupu najlepszego towaru oraz inne wartości dodane do obsługi, które zapewnią mu jak najmniejszy udział w procesie troszczenia się o kupiony produkt. Oznacza to zapewnienie klientowi, często za dodatkową opłatą, dowozu sprzętu pod podany adres, jego instalację, a także serwis na telefon (np. w przypadku akwariów). Umożliwia to nie tylko sprzedaż drogiego sprzętu, ale, jednocześnie, uzyskanie dodatkowego zarobku z usług serwisowych.

ZWIERZĘTA

Choć w internecie też można zakupić zwierzęta, to jednak wiąże się to z pewnym ryzykiem. Ryzykiem dotyczącym stanu ich zdrowia, bezpiecznego transportu czy zachowania zwierzęcia. Ryzyko to jest dużo mniejsze w stacjonarnym sklepie zoologicznym, gdzie zwierzę można zobaczyć, dotknąć i samemu przewieźć do swojego domu. Wiadomo też, dokąd w razie problemów z danym zwierzęciem się udać. Duża ich część – szczególnie gryzoni – sprzedaje się dzięki oglądającym je dzieciom. Pociechy proszą, błagają, krzyczą i używają wszelkich znanych sobie chwytów, by przekonać rodzica do kupna zwierzątka. Takiej reakcji raczej nie można się spodziewać podczas przeglądania zasobów w internecie. Nie aż tak emocjonalnej, jaka ma miejsce, gdy dziecko głaszcze królika w sklepie zoologicznym. Im częściej dziecko ma kontakt z takim zwierzęciem, tym większa jest szansa, że w końcu zamieszka ono w domu tego dziecka. W tym momencie zyskujemy klienta na dłużej. Przecież to nie jest jednorazowy wydatek, lecz ciągłe przychodzenie po karmę, dodatki i akcesoria dla zakupionego pupila.

TANIEJ NIŻ NA ALLEGRO

Skutecznym chwytem marketingowym jest również umieszczenie w reklamach zewnętrznych i wewnątrz sklepu sformułowań w stylów „Cena jak z Allegro”. Powołanie się na znany serwis zakupowy, który w pierwszej kolejności jest oblegany przez wszystkich poszukujących w internecie tańszych produktów, przykuwająca wzrok znana nazwa to silny magnes. Oczywiście nie chodzi o to, by sprzedawać wszystko tak tanio, jak na znanym portalu. Chodzi o politykę cenową, w której ustalimy ceny pojedynczych towarów w oparciu o ceny

ZOOBIZNES 9/2014

z Allegro. Opłacalną jest decyzja przyciągnięcia klienta produktami, które sprzedajemy na minimalnej marży. Klient zainteresuje się naszym punktem handlowym. Chęć kupna danego towaru może spowodować też zakup kolejnych, które są w normalnej cenie. Dzieje się tak, ponieważ w świadomości klienta jest myśl, że na czymś oszczędził. Łatwiej mu wtedy wydać kolejne pieniądze.

WEJDŹ NA TERYTORIUM WROGA

Przed zakupami internetowymi bronić się można… internetem. Popularne, a – co ważne – darmowe portale społecznościowe są do tego idealnym narzędziem. Szczególnie Facebook. Założenie firmowej strony – fanpage’a – daje możliwość bezpośredniego kontaktu z naszymi klientami. Też z tymi przyszłymi. Odpowiadanie na pytania, konkursy, publikowanie ciekawostek ze sklepu, informacja o oczekiwanym nowym towarze – to wszystko powoduje, że wchodzimy z naszą propozycją w naturalne środowisko przebywania klienta. Jeżeli jednocześnie stanie się też naszym środowiskiem, to w nim tworzymy kolejną nitkę relacji z naszym klientem. Informacja dla klientów w portalu społecznościowym, że właśnie dojechały zamówione ryby, jest czymś istotnym dla klientów interesujących się akwarystyką. Co ważne, nie należy używać zdjęć ryb dostępnych w internecie, lecz samemu je zrobić – nie muszą być świetnej jakości. W sieci jest zbyt dużo reklam, na które internauci są uczuleni. Takie nieprofesjonalne zdjęcie dodaje prawdziwości, którą powinna być zauważona. Niektórzy niewątpliwie odwiedzą sklep po takim komunikacie. Skuteczną techniką jest też dzielenie się z klientami swoimi poradami dotyczącymi jakiegoś zwierzęcia. Od czasu do czasu można to uczynić, kończąc poleceniem konkretnego produktu mającego związek z opisywanym problemem. Nie należy się zbytnio bać tego, że każdy klient, którego zainteresuje produkt – znajdzie go w internecie i kupi. Działa tutaj podobna zależność, jaką opisywałem w punkcie o fachowcu. Klient wie, gdzie szukać specjalisty z danej dziedziny i jest szansa, że przybędzie do nas na zakupy. Warto poduczyć się marketingu w tym aspekcie – tym bardziej, że nic on nie kosztuje, a może wzmocnić nasz wizerunek do rangi nowoczesnego sklepu. A stanie się to właśnie dzięki przebywaniu „na terytorium wroga”, czyli w internecie. Czy należy więc bać się internetu? Z jego tanimi produktami i darmowym dowozem wprost do domu? Nie tyle się bać, co umiejętnie zareagować na zmieniający się rynek. Na pewno trzeba mieć świadomość, jakiej wartości klient nie uzyska w internecie, a którą można mu zaproponować w lokalnym sklepie zoologicznym. Należy również wychodzić do klienta z nową formą reklamy. Takiej reklamy, która zastanie klienta w miejscu, gdzie on przebywa. Reklamą, która jest interaktywna. Reklamą, dzięki której nawiązujemy relacje. Na początek wirtualną, by ostatecznie sfinalizować ją w naszym sklepie zoologicznym. W ten sposób, nie tylko nie ma co się obawiać konkurencji internetowej – w ten sposób wychodzi się na pozycję wygranego.

www.zoobiznes.pl


Pochwal się zdjęciem okna wystawowego swojego sklepu, lub innego miejsca, które go wyróżnia, zamieść je na www.facebook.com/zoobiznes w zakładce „Konkurs” i zbieraj głosy!

Twój sklep na łamach magazynu ZooBiznes zobaczy cała Polska! Dodaj zdjęcie już dziś: www.facebook.com/ZooBiznes – zakładka „Konkurs”


12 MARKETING

„„POS” POS”

CZYLI CZYLI

WSPARCIE

SPRZEDAŻY

Tajemniczy skrót „POS” pochodzi od angielskich słów Point of sales i oznacza ogół materiałów służących do wspierania sprzedaży w sklepach. Rozwiązania takie na trwałe zagościły również w branży zoologicznej. Firmy dysponujące rozwiniętymi działami marketingowymi często wręcz zasypują nas wszelkiego rodzaju „POS–ami”, obiecując nam, że po ich zastosowaniu uzyskamy dużo lepsze wyniki sprzedażowe. Co więcej, obietnice te mogą być jak najbardziej prawdziwe. Każde rozwiązanie wymaga jednak umiejętności jego prawidłowego zastosowania. Dlatego już za chwilę przyjrzymy się bliżej poszczególnym rodzajom najczęściej stosowanych materiałów wspierających sprzedaż i podpowiemy, w jaki sposób najlepiej wykorzystać je w sklepach zoologicznych tak, aby wydajnie „pracowały” pomnażając Państwa zyski.

ODROBINA NAZEWNICTWA

Na wstępie należy zaznaczyć, że popularna wśród polskich speców od marketingu nazwa „POS” nie jest do końca poprawna. Pełne miano określające ten typ narzędzi merchandisingowych to „POSM” (Point of sales materials), jednak – dla wygody – uległo ono skróceniu. Co więcej, w USA i w niektórych innych krajach tego typu pomoce sprzedażowe nazywa się również „POP”–ami (od Point of purchase). Nazwa sama w sobie nie jest jednak istotna, ważniejsze, co się pod nią kryje i jakie możliwości nam oferuje.

PODSTAWOWE GRUPY NARZĘDZI POS

Narzędzia POS to nic innego jak rozmaite nośniki reklamy typu BTL (ang. Below the line – mianem tym określa się wszelkie formy reklamy nietrafiające do mediów masowych, w tym reklamę wewnątrz sklepu skierowaną bezpośrednio do klienta detalicznego). Pod względem sposobu wykonania i „okresu życia” można podzielić je na dwie podstawowe grupy: środki „twarde” i „miękkie”. Podział ten bywa dość umowny, bo-

ZOOBIZNES 9/2014

wiem do środków twardych zalicza się materiały wykonane z trwałych lub względnie trwałych surowców – tworzyw sztucznych, metalu, drewna, które są obliczone na dłuższe eksploatowanie. Z kolei mianem materiałów miękkich określa się jednorazowe narzędzia wykonane z papieru, tektury lub folii. Do narzędzi POS najczęściej stosowanych w sklepach zoologicznych należą: • hangery – mogą być „miękkie” lub „twarde” – to nośniki reklamy służące do podwieszania pod sufitem sklepu. Zwykle mają postać dużych kartonowych lub plastikowych arkuszy, często o okrągłym kształcie z dwustronnym nadrukiem. Osobną kategorię stanowią hangery trójwymiarowe, np. w postaci trwałych balonów. Zwracają z daleka uwagę klienta i kierują go do regałów z asortymentem danego producenta. Dlatego należy umieszczać je bezpośrednio w pobliżu produktów, które reklamują; • wobblery – to wiszące na krawędzi półek lub stojące na nich ruchome plakietki reklamowe. Naj-

częściej są okrągłe i wyposażone w długie, elastyczne ramię do ich zawieszania. Idealnie nadają się do oznaczania promocji oraz bestsellerów. Zwracają uwagę kupującego i przyciągają jego

PROMOCJA

SUPER CENA

wzrok do konkretnego miejsca na półce. Nie należy jednak stosować ich w nadmiarze, bowiem wtedy tracą swe właściwości i klient po prostu się na nie „uodparnia”; • stojaki na ulotki – bardzo popularna forma wsparcia sprzedaży – wraz z materiałami reklamowymi w nich umieszczonymi frapują kupującego i zachęcają do zabrania ulotek. Najlepiej umieszczać je w ruchliwych miejscach w pobliżu towarów, które reklamują;

www.zoobiznes.pl


POS, CZYLI WSPARCIE SPRZEDAŻY • naklejki – pełnią rolę podobną do wobblerów – można oklejać nimi półki regałów, klatki, akwaria itp. Mogą pełnić zarówno funkcję reklamową, jak i informacyjną. Do najczęściej stosowanych należą naklejki z napisem „Promocja”, „Okazja cenowa” itp.; • makiety produktu – to nic innego jak atrapy danego towaru w rozmiarze XXL. Z daleka zwracają uwagę kupującego i zachęcają do zapoznania się z wyrobem. Są doskonałe do promowania nowości oraz produktów wyprzedażowych. Najprostsze makiety wykonane są z folii lub tektury, niektóre firmy oferują również trwałe makiety z tworzyw sztucznych, a – w przypadku urządzeń technicznych – nawet makiety ruchome ilustrujące unikalne cechy i sposób działania produktu; • infokiosk – mianem tym określa się POS–y interaktywne – do najczęściej stosowanych należą ciekłokrystaliczne monitory, na których wyświetla się filmy reklamowe o produkcie. Ten sposób reklamy jest bardzo lubiany przez klientów i może być wyjąt-

kowo skuteczny. Najlepiej sprawdza się w przypadku bardziej złożonych produktów technicznych. Ilustrując ich działanie, działa lepiej niż przysłowiowy „tysiąc słów” ze strony sprzedawcy. Przy okazji odejmuje nam sporo pracy, bo klient obejrzy na filmie to, czego w przeciwnym razie musiałby się dowiedzieć od nas; • lightboxy – podświetlane kasetony z logo i nazwą danej marki lub produktu. Służą do zawieszania w witrynie sklepowej lub we wnętrzu sklepu np. nad regałami z produktami danej marki. Informują klienta, że nasz sklep posiada w ofercie dany brand i zachęcają do jego zakupu; • stands – czyli stojące reklamy, np. w formie wyciętej z tektury postaci (w sklepach zoologicznych często jest to zwierzę) trzymającej bądź polecającej dany produkt. Stanowią oryginalną ozdobę sklepu (podobają się zwłaszcza dzieciom) i przyciągają kupujących. Ich wadą jest to, że nierzadko zajmują w sklepie sporo miejsca; • shelfliners – to paski papieru lub tektury, często samoprzylepne,

służące do obrandowania krawędzi półek na regale sprzedażowym. Przyciągają wzrok kupującego i ułatwiają mu odnalezienie produktów danej marki; • toppers – tzw. topery to tabliczki reklamowe umieszczone nad stojakami z produktami danej marki, a zwłaszcza nad ekspozytorami. Zawierają logo firmy i informują kupującego, kto jest producentem danego wyrobu, poza tym mogą ilustrować np. jego unikalne cechy. Wymienione wyżej narzędzia to tylko niektóre z materiałów POS najczęściej oferowane przez producentów i dystrybutorów produktów zoologicznych. Warto z nich korzystać, zwłaszcza, że nic nas nie kosztują, nie tylko bowiem zwiększają atrakcyjność naszego sklepu, ale też – przyczyniając się do poprawienia komunikacji informacyjnej w jego wnętrzu – ułatwiają kupującym odnajdywanie interesujących ich towarów oraz zwracają uwagę na nowości i ciekawostki. Dzięki temu przyspieszają decyzje zakupowe i sprawiają, że klient kupuje więcej, pomnażając zyski naszego sklepu.

13


14 PIES

KUPUJEMY

PSA

CO WARTO

WIEDZIEĆ?

dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW

Psy, a raczej szczenięta, bywają oferowane w sklepach zoologicznych w wielu krajach na świecie. Z jednej strony przyciągają tłumy „oglądaczy”, z drugiej jednak budzą wśród obserwatorów różne, bardzo skrajne uczucia. Trudno bowiem o smutniejszy widok niż mały piesek za szybą, z rozpłaszczoną na niej mordką, tęsknie czekający na kogoś, kto zdecyduje się go kupić. W Polsce, na szczęście, nie mamy takiego dylematu, bowiem sprzedaż psów w sklepach zoologicznych jest u nas zabroniona. Wielu klientów dopytuje jednak, gdzie mogliby kupić psa, zdarza się również, iż hodowcy i właściciele czworonogów proszą nas o wywieszenie ogłoszeń z ofertą sprzedaży szczeniąt. Dlatego warto posiadać przynajmniej podstawową wiedzę w tym zakresie, aby móc udzielić profesjonalnych i wartościowych rad budujących autorytet zarówno sprzedawcy, jak i całego sklepu.

ZAKUP PSA RASOWEGO Od dnia 1. stycznia 2012 r. zgodnie z obowiązującym prawem (Ustawa o ochronie zwierząt) nie wolno hodować psów i kotów w celach handlowych, z wyjątkiem hodowli zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów. Zabroniona jest też sprzedaż zwierząt na targach, targowiskach i giełdach (niezależnie od ich rodowodowego pochodzenia),

ZOOBIZNES 9/2014

powinna się ona odbywać jedynie w miejscu chowu/hodowli. Złamanie powyższych zakazów jest wykroczeniem i podlega karze grzywny lub aresztu (przy czym grzywną może być też ukarany nabywca). Wyjątkiem objęte są tylko schroniska oraz organizacje statutowo zajmujące się ochroną zwierząt. Zmiany w ustawie miały ukrócić mnożenie zwierząt w tzw. pseudohodowlach oraz handel nimi w złych warunkach. Organizacją z długoletnimi tradycjami w kynologii jest Związek Kynologiczny w Polsce (ZKwP) zrzeszony

w FCI (Międzynarodowa Federacja Kynologiczna). Zatem, jeśli ktoś zainteresowany jest zakupem psa rasowego z rodowodem (znane hasło ­rasowy=rodowodowy), warto polecać hodowców będących członkami ZKwP. Warunkiem prowadzenia hodowli jest uzyskanie uprawnień hodowlanych dla psów i suk w hodowli, przeprowadzenie wymaganych dla danej rasy badań/testów psychicznych. Mioty poddawane są przeglądom hodowlanym, a każde szczenię jest rejestrowane, trwale znakowane (tatuaż, mikroczip) i sprzedawane

www.zoobiznes.pl


KUPUJEMY PSA – CO WARTO WIEDZIEĆ? wraz z metryką urodzenia (uprawniającą do wystawienia 4–pokoleniowego rodowodu). To, że kupuje się psa rodowodowego, wcale nie znaczy, że koniecznie trzeba z nim jeździć na wystawy psów czy używać do dalszej hodowli. Każdy profesjonalny hodowca powie nam, że w miocie szczeniąt rodzą się zarówno zwierzęta z tzw. potencjałem wystawowym, czyli bardzo wzorcowe, które chętnie sprzedaliby przyszłym wystawcom, ale też nieco „odstające” od wzorca danej rasy, np. mniejsze, nieprawidłowo umaszczone, z krzywym ogonkiem, wadą zgryzu itp. Takie zwierzątko powinno trafić na przysłowiowe „kolanka”, czyli do kochającej rodziny. Szczenięta takie różnią się cenowo. Często hodowca w umowie kupna–sprzedaży wskazuje, że szczenię „do kochania” musi zostać poddane zabiegowi kastracji/sterylizacji, żeby nie użyto go w dalszej hodowli. Podpisanie umowy kupna–sprzedaży jest istotnym elementem zakupu psa. Umowa określa prawa i obowiązki zarówno sprzedawcy, jak i kupującego, w tym również warunki, na podstawie których zwierzę może zostać

zwrócone (tzw. wady zwrotne) lub odsprzedane. Umowę sporządza się w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach. Jeśli jest duże zainteresowanie szczeniętami (dotyczyć to może ras tzw. modnych lub rzadkich), to hodowca może prowadzić rezerwację zwierząt, czyli listę osób chętnych do zakupu. Wiązać się to może z wpłaceniem zaliczki (zwrotna kwota wpłacona na poczet przyszłych należności) lub zadatku (bezzwrotny, stanowi pewnego rodzaju zabezpieczenie wykonania umowy i jest rodzajem odszkodowania za ewentualne jej niewykonanie) jako potwierdzenia deklaracji zakupu.

CHARAKTER

Oprócz cech eksterierowych (czyli zgodności ze wzorcem rasy), bardzo ważny jest także charakter psa. On również może być podstawą klasyfikowania zwierzęcia jako wystawowego lub „do kochania”. Profesjonalny hodowca uważnie obserwuje swoje szczenięta, doskonale opisuje ich charaktery (są też specjalne testy dla szczeniąt), a także potrafi dobrać szczenię dla właściciela – np. dla osób aktywnych,

rodzin z małymi dziećmi, spokojnych domatorów, dla osób, które po raz pierwszy mają psa itp. Należy podkreślić, że wybierając szczenię, nie można się kierować tylko wyglądem i tym, że pies się nam „podoba”. Odpowiednio dobrany charakter ułatwi przyszłą pracę z psem i jego wychowanie.

ZDROWIE

Pies, którego kupujemy, powinien być zdrowy. Odpowiednim wiekiem na zmianę domu jest 8 tygodni ( u niektórych ras nieco więcej). Nieodpowiedzialni handlarze często oszukują kupujących (zwłaszcza dotyczy to ras miniaturowych) i oferują pieski młodsze, mówiąc, że „mają 8 tygodni”. Są wtedy mniejsze i utwierdza to przyszłego nabywcę, że psiak wyrośnie na malutkiego. Jest to bardzo niebezpieczna praktyka, zarówno ze względów zdrowotnych, jak i psychicznych, bowiem szczenię zbyt wcześnie odłączone od matki może wykazywać zaburzenia socjalizacyjne. Zdrowie psa wiąże się też z odpowiednim żywieniem, czyli dobrej jakości karmą, warunkującą jego prawidłowy wzrost i rozwój.

15


16 PIES

KUPUJEMY PSA – CO WARTO WIEDZIEĆ?

Zdrowe szczenię jest aktywne (odpowiednio dla rasy), ciekawskie, chętnie przyjmuje pokarm, bawi się. Nie wykazuje zewnętrznych oznak choroby (tj. zaropiałe oczy, katar, brudne uszy, wzdęty brzuch, zabrudzenie odbytu). Każde rodowodowe szczenię posiada książeczkę zdrowia (lub paszport), w których odnotowywane są wykonane szczepienia (zgodnie z kalendarzem szczepień), odrobaczenia i inne zabiegi weterynaryjne. Jak już zostało wspomniane, profesjonalni hodowcy wykonują psom i sukom hodowlanym badania w kierunku chorób dziedzicznych, do których dana rasa jest predysponowana. Przykładowo są to badania w kierunku dysplazji stawów biodrowych i łokciowych, badanie rzepek, oczu, serca, w kierunku głuchoty itd. Kupując szczenię warto sprawdzić, czy rodzice są wolni od chorób dziedzicznych. Niekontrolowane rozmnażanie zwierząt chorych może powodować wystąpienie poważnych zmian u potomstwa (np. ciężkiej dysplazji, która uniemożliwia psu poruszanie się).

SOCJALIZACJA

Ważną kwestią są warunki, w jakich szczenięta się wychowują. Profesjonalny hodowca zawsze chętnie zaprasza potencjalnego nabywcę do obejrzenia szczeniąt w odpowiednim wieku (kwestie odporności immunologicznej). Jeśli tak nie jest, możemy podejrzewać, że warunki są niesprzyjające (skrajnie np. piwnica, prymitywne kojce). Szczenięta do prawidłowego rozwoju potrzebują socjalizacji, czyli stopniowego kontaktu z bodźcami, na które będą narażone w codziennym życiu. Przykładowo są to różne przedmioty, w tym zabawki (barwa,

ZOOBIZNES 9/2014

kształt), domowe dźwięki (np. odkurzacz), jazda samochodem, małe dzieci, obce osoby, inne zwierzęta domowe, ruch uliczny, separacja itp. Jeśli szczenię nie zapozna się z tymi bodźcami (np. chów zamknięty, kojcowy/klatkowy), w starszym wieku może wykazywać lęki lub zaburzone zachowania, z którymi często trudno sobie poradzić bez pomocy behawiorysty. Aby uniknąć kłopotów, warto więc zapytać hodowcę o to, jak przebiegała socjalizacja. Profesjonalny hodowca chętnie dzieli się swoją wiedzą z przyszłymi właścicielami szczeniąt. Dotyczy to zarówno sposobu żywienia (dobór karmy, dodatki żywieniowe, przysmaki itp.), wychowania (często są to indywidualne porady specyficzne dla danej rasy lub osobnika), jak i pielęgnacji czy pokazywania psów na wystawach. Wiele ras wymaga specjalistycznych zabiegów pielęgnacyjnych, przyborów, preparatów itp. Trzeba zawczasu uwzględnić to w przyszłych kosztach utrzymania zwierzęcia (np. wizyty u psiego fryzjera). Koszty to także wizyty profilaktyczne w gabinecie weterynaryjnym.

WYPRAWKA

Szczenię opuszcza hodowlę z tzw. wyprawką. Jest to zazwyczaj karma, którą do tej pory pies dostawał (nie można gwałtownie zmieniać diety szczenięcia), ulubiona zabawka lub kocyk z zapachem domu. Mogą być gadżety jak miska, szczotka, czy pierwsza smycz i obroża. Często są też poradniki wychowania szczenięcia. No i oczywiście – wspomniane już wyżej – metryka urodzenia oraz książeczka zdrowia.

ADOPCJA PSA

Jeśli ktoś decyduje się na adopcję psa ze schroniska, czy z organizacji opiekującej się psami, sytuacja wygląda nieco inaczej. Należy podkreślić, że nie powinna być to decyzja chwili, tylko bardzo przemyślana. Nie kierujemy się tylko urodą psa ze zdjęcia, ale także jego historią i charakterem. W opiekę nad bezdomnymi psami zaangażowanych jest wielu wolontariuszy, którzy dobrze te zwierzęta znają i chętnie podpowiedzą, które najlepiej odpowiada oczekiwaniom potencjalnych właścicieli (pozwoli to uniknąć traumatycz-

nych dla psa przeżyć powrotu do schroniska).

UMOWA ADOPCJI

Wiele organizacji również korzysta z formy pisemnych umów z przyszłym właścicielem oraz warunkiem adopcji jest wizyta przed– i poadopcyjna. Zawsze łatwiej znaleźć dom dla szczeniaka i psa młodego, ale potrzebujące są też psy starsze, chore, kalekie. Adopcja takiego zwierzęcia wiąże się z większym zaangażowaniem, również finansowym. Należy się liczyć także z tym, że psy z trudną przeszłością wymagają dłuższego okresu adaptacji, mogą mieć problemy behawioralne wymagające pomocy specjalisty. Wolontariusze często zachęcają, żeby przyjechać, zapoznać się wcześniej z psem, żeby łatwiej przebiegał proces zadomawiania. Psy do adopcji również posiadają książeczki zdrowia z odnotowanymi szczepieniami i odrobaczeniami. Często trafiają do nowych domów już po zabiegu kastracji/sterylizacji albo w umowie jest aneks zobowiązujący do przeprowadzenia tego zabiegu przez właściciela. Zanim przywiezie się psa do nowego domu, właściciele powinni się przygotować na przybycie nowego członka rodziny. Zawsze najpierw kupuje się niezbędne rzeczy, potem przywozi psa, nigdy odwrotnie. Warto pomyśleć w sklepie o przygotowaniu zestawów–niezbędników dla osób zakupujących szczenię. Będzie to na pewno karma dla szczeniąt, miski (na wodę i jedzenie), odpowiednie legowisko, zabawki, gryzaki, obroża/szelki plus smycz, szczotka. Może być książka–poradnik o psach, pierwsze kosmetyki. Niektórzy od razu kupują transporter oraz kojec. Miła i profesjonalna obsługa oraz fachowe doradztwo z pewnością spowodują, że klient będzie przychodził do nas po kolejne rzeczy dla swego nowego, czworonożnego przyjaciela.

www.zoobiznes.pl


Firma CERTECH ufundowała trzy równorzędne nagrody w postaci pakietów produktów dla laureatów trzech pierwszych miejsc. W skład każdego pakietu wchodzą: żwirek Super Benek CornCat Naturalny (2 szt.), żwirek Super Benek CornCat Tropikalne Owoce (2 szt.), żwirek Super Benek CornCat Świeża Trawa (2 szt.), żwirek Super Benek CornCat Morska Bryza (2 szt.), żwirek Super benekExclusiveBalls (2 szt.), kocimiętka Super Benek, Malt Pasta Super Benek, Super Benek Fust Test, Super Benek Mokra Karma z Kurczakiem (2 szt.), Super Benek Mokra Karma z Cielęciną (2 szt.), Super Benek Mokra Karma z Królikiem (2 szt.), Super Benek Mokra Karma z Indykiem (2 szt.), Super Benek Pochłaniacz Naturalny (2 szt.), Super Benek Pochłaniacz Zielony Las (2 szt.), Super Benek Pochłaniacz Lawendowy (2 szt.), Super Benek Pochłaniacz Owocowy (2 szt.), Super Benek Pochłaniacz Zapach Trawy (2 szt.), Super Benek Pochłaniacz Morski (2 szt.), Super Beno Szampon Profesjonalny dla Yorka (2 szt.), Super Beno Szampon Profesjonalny dla Yorka Junior (2 szt.).

Dodaj zdjęcie już dziś: www.facebook.com/ZooBiznes – zakładka „Konkurs”

Największy w Europie producent przysmaków i akcesoriów dla zwierząt. Importer: El Dorado Sp. z o.o. www.eldorado.sklep.pl .. tel. 71 3254074

Firma El Dorado poszukuje regionalnych dystrybutorów Karlie Flamingo w całej Polsce.* Zgłoszenia przyjmowane będą do końca grudnia na adres mailowy biuro@eldorado.sklep.pl

GWARANTUJEMY NAJWYŻSZĄ JAKOŚĆ, BARDZO KORZYSTNE WARUNKI I DUŻE RABATY ! * Produkty Karlie Flamingo dostępne tylko w najlepszych sklepach zoologicznych.


18 ARTYKUŁ SPONSOROWANY

PRO PLAN

NutriSavour

NOWA JAKOŚĆ W DANIACH NA JEDEN RAZ DLA KOTÓW POSTAW NA SWOIM!

dr n. wet. Sybilla Berwid-Wójtowicz (dietetyk, szkoleniowiec) Wiadomo, że większość kotów preferuje pokarm zbliżony do naturalnego, czyli wilgotny. Jednak starając się dogodzić potrzebie dostarczenia różnorodności w diecie kotów, dotąd skupialiśmy się na różnej formie i smaku dań na jeden raz. Tymczasem to, co wyróżnia najwyższej klasy produkty w tej kategorii, to nie tylko zróżnicowanie smakowe, ale także wzbogacenie w nutriskładniki nadające saszetkom nowy wymiar – funkcjonalny. Dania na jeden raz w formie małych puszek dla kotów pojawiły się w latach 70. w Stanach Zjednoczonych Ameryki, ponad pół wieku od wprowadzenia na rynek pierwszych karm mokrych w puszkach dla zwierząt domowych. Od samego początku przekonywały właściciela kota o tym, że są one w stanie sprostać możliwości urozmaicenia diety wykwintnego smakosza, jakim jest kot. I jest to prawda, kot potrzebuje rozmaitości w diecie. Co więcej, wynika to z jego naturalnego instynktu i skłonności do próbowania nowości. Mnogość możliwości – form, smaków i stopnia wilgotności – jest podstawowym elementem zróżnicowania tej kategorii produktów. Warto podkreślić właścicielowi, że sama nazwa „danie na jeden raz” oznacza, że jest to pojedyncza porcja pokarmu, którą dla pełnej racji dziennej należy zwielokrotnić lub uzupełnić pokarmem suchym o 3–krotnie większej koncentracji. Często właścicielowi umyka fakt, iż przeciętny kot

ZOOBIZNES 9/2014

powinien zjeść takich saszetek ok. 3–4 dziennie lub ¾ filiżanki suchego pokarmu. Wraz z zaawansowaniem technologicznym i premiumizacją udaje się także dostosować produkty wilgotne do wymagań właścicieli kotów, którym zależy na prozdrowotnych funkcjach pokarmu. Dzięki temu w saszetkach dla kota PRO PLAN NutriSavour udaje się osiągnąć optymalną równowagę: łącząc wykwintny smak z wyjątkowym odżywieniem w pełnoporcjowej karmie mokrej.

ZALETY KARMY MOKREJ

Oprócz niewątpliwie wyższej smakowitości i aromatyczności karmy wilgotnej, sam fakt jej wysokiego uwodnienia niesie dla kotów niewątpliwe korzyści prozdrowotne związane z układem moczowym. Koty jako zwierzęta wywodzące się od pustynnych przodków, mają niskie poczucie pragnienia, co przekłada się na niedostateczne picie wody i zwiększone zagęszczanie moczu. Regular-

ne podawanie zbilansowanych pod kątem mikroskładników pokarmów wilgotnych pozwala na lepsze nawadnianie kota. Różnica pomiędzy surowcami niezbilansowanymi (np. mięso), karmą wilgotną uzupełniającą w saszetkach (przysmakiem do podawania jako 15% diety), a karmą w 100% zbilansowaną w porcji (complete & balanced), wyrażona jest w tym, że tylko tę ostatnią można długoterminowo podawać kotu jako jedyne źródło pokarmu. Zbilansowanie karmy pełnoporcjowej oznacza, że jest ona dostosowana do unikalnych potrzeb kota i dostarcza je w dziennej porcji. Jednak przy bliższej analizie okazuje się, że nie wszystkie pokarmy wilgotne dostarczają niektóre nutriskładniki spełniające dodatkowe funkcje niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu kota zależnie od indywidualnych potrzeb. Najważniejszym elementem jest stosunek białka do tłuszczu na tle poziomu wilgotności w produkcie,

www.zoobiznes.pl


NUTRISAVOUR – NOWA JAKOŚĆ W DANIACH NA JEDEN RAZ DLA KOTÓW gdyż to świadczy o jego rzeczywistym poziomie odżywczości. To na tej podstawie można próbować ocenić i porównywać między sobą karmy mokre. W daniach na jeden raz różnice w poziomie wilgotności są znaczne, świadcząc o coraz większym „rozcieńczeniu” zawartości przeciętnie od 75% do nawet 87%. Z kolei poziom białka może się wahać od ok. 7% nawet do 15% i powinien być analizowany na tle zawartości tłuszczu (od 0,1–10%), w suchej masie produktu (po odjęciu 100% wilgotności mamy suchą masę). Jak wiadomo, tłustsze saszetki będą chętnie jedzone i szybciej będą zaspokajać poczucie sytości, niestety często przy niskim poziomie białka, wpływając na niskie spożycie tego składnika – który optymalnie powinien dostarczać nawet 50% energii w diecie kota. Z kolei niewystarczająca podaż tłuszczu

zawierają 78% wilgoci, co oznacza aż 22% suchej masy. Są bogate w białko (ok. 13%) z umiarkowanym poziomem tłuszczu (3–4%), co pozwala na optymalne zagęszczenie składników odżywczych. Dzięki temu są nawet dwukrotnie bardziej odżywcze, niż

będzie wpływała na nadmierne spożycie białka wraz z większą ilością saszetek. Dostarczenie niewykorzystywanego nadmiaru białka oznacza, iż będzie ono wydalane z organizmu, obciążając w ten sposób układ wydalniczy (w tym nerki). Stąd sięganie po produkty zbilansowane w porcji z odpowiednią koncentracją nutriskładników ma kluczowe znaczenie dla zdrowia kota.

W ofercie dań na jeden raz PRO PLAN NutriSavour wprowadzone zostają 4 rodzaje saszetek, spełniające najważniejsze funkcje pokarmu, jakich poszukuje właściciel kota: • PRO PLAN NutriSavour Junior z indykiem w sosie – karma pełnoporcjowa dla kociąt w okresie odsadzenia i wzrostu. Może być podawana już od 4. tygodnia życia do ukończenia wzrostu – przeciętnie 12 miesięcy. Karma zapewnia prawidłowy rozwój organizmu i mięśni kota poprzez dostarczenie ok. 50% energii z diety z wysokowartościowego białka, przy jednoczesnej optymalnej podaży składników mineralnych wspierających prawidłowy rozwój układu kostnego. Wzbogacenie karmy w kwas tłuszczowy omega–3 (DHA), zapewnia prawidłowy rozwój układu nerwowego kocięcia od pierwszych dni.

FUNKCJE SASZETEK PRO PLAN DLA KOTÓW Saszetki PRO PLAN NutriSavour to nowa oferta wilgotnych karm dla kotów, która łączy wyjątkowe żywienie, jakiego oczekuje właściciel, oraz bogate w białko delikatne kawałki w wykwintnym sosie, które pokocha każdy kot. Wreszcie nie trzeba wybierać pomiędzy funkcjonalnością i wyjątkowym żywieniem, a wykwintnym smakiem godnym kociego smakosza. Saszetki PRO PLAN NutriSavour

niektóre inne produkty tego typu na rynku. W połączeniu z teksturą w formie mięsistych kawałków w zawiesistym sosie, gwarantuje to akceptację podanej kotu porcji. Zbilansowanie i równowaga składników mineralnych zapewnia optymalne proporcje składników odżywczych, wspierające zdrowe funkcjonowanie organizmu kota w zależności od jego potrzeb.

• PRO PLAN NutriSavour Delicate z indykiem w sosie – karma pełnoporcjowa dla kotów dorosłych o udowodnionym działaniu wspierającym równowagę przewodu pokarmowego, dzięki zawartości odpowiedniego źródła błonnika usprawniającym wzrost dobroczynnej mikroflory jelitowej. Karma pomaga ograniczyć reakcje skórne o pochodzeniu pokarmowym, dzięki wysokiej zawartości długołańcuchowych kwasów tłuszczowych omega–3 (EPA i DHA) które w naturalny sposób ograniczają reakcje zapalne w organizmie. Wysoka przyswajalność produktu (powyżej 90% dla białka), potwierdzona klinicznymi badaniami strawności, gwarantuje doskonałe odżywienie organizmu zwierzęcia.

• PRO PLAN NutriSavour Sterilised z kurczakiem lub z wołowiną w sosie – karma pełnoporcjowa dla kotów dorosłych o udowodnionym działaniu wspomagającym utrzymanie zdrowia układu moczowego u kotów sterylizowanych. Ponieważ po zabiegu kastracji/sterylizacji następuje spadek zapotrzebowania na energię nawet o 1/5, koty mają tendencję do przybierania na wadze. Dlatego w saszetkach PRO PLAN NutriSavour Sterilised obniżono pobranie energii z tłuszczu (poniżej 40% energii z diety), w stosunku do czerpania energii z białka (powyżej 50%). Działanie takie, wsparte odpowiednim poziomem włókna pokarmowego, pomaga utrzymać prawidłową masę ciała, co dodatkowo chroni przed wystąpieniem niektórych chorób dróg układu moczowego (FLUTD).

19


DLA PSA

PRZYCHODZI KLIENT PO…

SZCZOTKĘ

20 PIES

FCI (Fédération Cynologique Internationale, czyli Międzynarodowa Federacja Kynologiczna) uznaje obecnie istnienie ponad 300 różnych ras psów. Są wśród nich czworonogi o włosie długim, gładkim, szorstkim, z podszerstkiem i bez, a nawet bezwłose. Tak ogromna różnorodność okrywy włosowej sprawia, że psy poszczególnych ras wymagają odmiennych sposobów pielęgnacji. Dlatego, gdy przychodzi do nas klient, prosząc o „szczotkę” dla psa, najpierw powinniśmy zadać mu kilka pytań w celu dobrania najodpowiedniejszego dla danego zwierzęcia narzędzia.

ZOOBIZNES 9/2014

www.zoobiznes.pl


PRZYCHODZI KLIENT PO… SZCZOTKĘ DLA PSA

Na rynku jest wiele modeli szczotek i grzebieni do pielęgnacji zwierząt, ale kiedy właściciel psa przychodzi do sklepu, odnieść może wrażenie, że pada ofiarą kolejnej „gadżetomanii”. A tak naprawdę często mamy problemy z prawidłowym doborem dobrego narzędzia do czesania – takiego, które sprawnie usunie martwy włos, nie spowoduje urazów skóry, rozczesze zbity włos i przy tym nie zniechęci zwierzęcia do zabiegów higienicznych. Jeśli ktoś kupuje psa rasowego z hodowli, zazwyczaj wraz z psem otrzymuje poradę, jakich narzędzi do pielęgnacji używać i jakich kosmetyków. To tzw. klient łatwy. Natomiast trudniej jest z osobami, które nigdy wcześniej z pielęgnacją psa nie miały do czynienia, albo nie znają charakterystyki włosa. Specyfika jest bardzo duża i często szczotki sprawdzone na jednym psie zupełnie nie spełniają swojej roli u innego. Inny bywa też włos szczenięcy, a inny dojrzały. Pierwszym pytaniem, jakie należy zadać klientowi, jest pytanie o typ włosa właśnie lub o rasę psa (tutaj może przydać się wiedza kynologiczna, zawsze doceniana przez właścicieli zwierząt). Każdy rodzaj włosa wymaga innego podejścia. Warto umieć opisać wady i zalety narzędzi pielęgnacyjnych, aby ułatwić właścicielowi wybór i zadowolić jego oczekiwania. Zawsze podkreślać trzeba, że efekt szczotkowania zależny jest od regularności zabiegów i do czesania przyzwyczajamy już szczeniaka (można dołączyć szczotkę do kompletowanej w sklepie wyprawki dla szczenięcia). Ważne jest rozróżnienie między włosem okrywowym – wierzchnim, o długości

uwarunkowanej genetycznie, pełniącym funkcje ochronne, i związanym z umaszczeniem, a podszerstkiem. Włos okrywowy jest grubszy i mocniejszy. Podszerstek stanowią natomiast włosy warstwy głębszej, krótsze, miększe i gęstsze, rosnące tuż przy skórze i pełniące rolę izolacyjną. Warstwa ta różni się grubością zależnie od rasy, a także pory roku. Niektóre rasy gubią włos – linieją (bardziej lub mniej obficie), a inne nie (określa się je potocznie mianem hipoalergicznych, choć nie jest to do końca prawdą). Dodatkowo włos może mieć różną teksturę w zależności od miejsca, które porasta. Innej pielęgnacji może wymagać włos na łapach, a innej na grzbiecie. Jeśli przyjrzymy się różnym rasom psów, możemy wyróżnić wiele rodzajów włosa, a nawet rasy bezwłose, czyli tzw. nagie. Najprostszy podział dotyczy długości i rodzaju włosa: czworonogi dzielą się na krótkowłose (zwane też gładkowłosymi), szorstkowłose i długowłose. Na tym jednak podział się nie kończy. Włos krótki (gładki) może bowiem być przylegający (np. jamnik gładkowłosy, wyżeł), z podszerstkiem (np. owczarek niemiecki krótkowłosy) i bez podszerstka (labrador). Włos szorstki również może występować w kilku typach (np. ostry u niektórych wyżłów). Pomiędzy włosem krótkim a szorstkim możemy wyróżnić włos złamany, typowy dla Jack Russel terriera. Znane są rasy o włosie kręconym, który wymaga strzyżenia (np. pudel, biszon frise, lagotto romagnolo). Występuje także włos półdługi z podszerstkiem (owczarek szetlandzki), a także z podwójnym podszerstkiem (pomeranian, chow–chow). Włos długi może

Jamnik krótkowłosy

Jamnik szorstkowłosy

Jamnik długowłosy

Dorota Wirska Lekarz weterynarii, mgr biologii, hodowca psów rasy Jack Russel terier i beagle

Dla psów o sierści długiej i półdługiej szczególnie polecam profesjonalne szczotki duńskiej firmy KW. Ich obudowa została wykonana z wysokiej jakości drewna, dzięki czemu doskonale leżą w dłoni, są lekkie i – co najważniejsze – nie powodują elektryzowania się sierści psów czy kotów. Idealne wyważenie szczotki sprawia, że zabieg czesania nie jest męczący nawet w przypadku dużego psa. Ich piny zostały dobrane tak, aby nie drażnić delikatnej, podatnej na uszkodzenia skóry czesanego zwierzęcia. Szczotki KW odznaczają się wysoką jakością wykonania, a co za tym idzie – trwałością i na pewno będą służyły ich nabywcy przez długi czas.

21


22 PIES

Aurelia Suszek Brand Manager COMFY i PET INN

Ponieważ psy są niebywale różnorodne i mają wiele odmian okrywy włosowej, konieczne jest zaoferowanie klientom w sklepie zoologicznym co najmniej kilku różnych narzędzi do ich czesania. Polecamy gamę produktów COMFY obejmującą szczotki, zgrzebła i trymery przystosowane do różnych rodzajów psiej sierści. Na szczególne wyróżnienie zasługują dwustronne narzędzia typu „duo”: DAISY, DANTE i DOUGLAS­. Są one wielofunkcyjne, można więc polecić je większej liczbie klientów. Ciekawostkę stanowi również szczotka „pudlówka” DANA ze specjalnym mechanizmem ułatwiającym czyszczenie jej z resztek psiej sierści.

Rękawica gumowa Producent: TRIXIE

Szczotka pneumatyczna z włosiem naturalnym z dzika i rozczesywaczem Producent: AMICO

Szczotka z długimi pinami do rozczesywania psów o włosie półdługim i długim Producent: AMICO

Automatyczna szczotka typu "pudlówka" do rozczesywania i "napuszania" psiej sierści Producent: CANIFEL

ZOOBIZNES 9/2014

Dwustronna szczotka DOUGLAS DUO i sposób jej użycia (obok). Producent: COMFY

być z podszerstkiem lub bez. Do tego wyróżnia się jego rozmaite tekstury – może być miękki, jedwabisty (maltańczyk, york), tzw. kozi (lhasa apso, briard), bawełniany (coton de tulear), w kosmykach (hawańczyk), a nawet w dredach (puli, komondor). Co ciekawe, u niektórych ras mogą występować odmiany różne pod względem okrywy włosowej: długo– i krótkowłosa (owczarki), długo–, krótko– i szorstkowłosa (jamniki), krótko– i szorstkowłosa (wyżły, gryfoniki), Krótko–, szorstkowłosa i włos złamany u Jack Russel teriera, długowłosa i bezwłosa (grzywacz chiński), curry i wavy u portugalskich psów dowodnych. U shar pei wyróżniamy dwa typy okrywy włosowej: gęstsza, tzw. horse–coat (długość do 1,25 cm) oraz brush–coat (1,25–2,5 cm). Psy bezwłose (chiński grzywacz, nagi pies meksykański, nagi pies peruwiański) nie wymagają intensywnego czesania, co nie znaczy jednak, że nie trzeba dbać o ich skórę. Poleca się szampony nawilżające, oliwki do natłuszczania, a do usuwania martwego naskórka przyda się miękka rękawica materiałowa (może być dwustronna, z materiałem polerującym, powodującym nabłyszczenie). Latem skóra powinna by chroniona przed oparzeniami słonecznymi. U chińskich grzywaczy występują obfite skarpetki, długa grzywa i ogon– zatem ten włos wymaga czesania, delikatnego, aby nie spowodować łamania włosa. Psy krótkowłose (długość włosa nie przekracza 5 cm) nie wymagają szczególnej pielęgnacji, ale czesanie poprawia ukrwienie skóry, wzmacnia włos, a także pozwala usuwać włos martwy. Gdyż wbrew powszechnie panującej opinii – psy krótkowłose też linieją. Oczywiście najwięcej pracy jest przy włosie długim. Nawet jeśli właściciel decyduje się na korzystanie z usług

profesjonalnych psich fryzjerów, to i tak w domu powinien regularnie psa czesać, aby wyglądał on estetycznie i nie cierpiał z powodu skołtunionej sierści. A oto jakie narzędzia do czesania warto mieć w ofercie sklepu: • rękawica gumowa lub gumowe zgrzebło owalne o delikatnych wypustkach – są dobre dla psów krótkowłosych o bardzo przylegającym włosie (tzw. gładkim). Pozwalają usunąć martwy włos, dają świetny efekt masujący, a masaż poprawia ukrwienie skóry i kondycję włosa, powoduje także nabłyszczenie sierści. Zgrzebłem zasadniczo czeszemy tylko po wierzchu, a szczotka czy grzebień sięgają głębiej; • szczotki z włosia naturalnego – też mają swoich zwolenników (delikatne, nie elektryzują włosa) i dla psów krótkowłosych mogą się sprawdzić. Usuwają martwy włos i naskórek oraz nabłyszczają włos; • szczotki do masażu, gumowe – dla psów o różnych typach włosa oraz wielkości; • szczotki z igłami (pinami) różnej długości – o różnej powierzchni i kształtach (owalne, kwadratowe, trójkątne), w plastikowej lub drewnianej obudowie. Są najlepsze do rozczesywania włosa okrywowego, im dłuższy włos, tym dłuższe igły. Należy używać szczotek bez kulek na końcach igieł! Igły nie mogą być ostre, w profesjonalnych szczotkach mają zaokrąglone końce. Dostępne są też szczotki z drewnianymi pinami. Działają antystatycznie. Im delikatniejszy włos, tym bardziej miękka szczotka. Występują również w wersji „grabki”, z krótszymi zębami – świetnie rozczesują skołtunioną sierść ograniczając jej wyrywanie. Profesjonalni psi fryzjerzy zazwyczaj

www.zoobiznes.pl


PRZYCHODZI KLIENT PO… SZCZOTKĘ DLA PSA

używają kilku różnych szczotek, do różnych części ciała psa; szczotka z miękkiego włosia – niewielka, podłużna lub okrągła; najczęściej używana do nadania sierści na łapach bardzo puchatego wyglądu; można spotkać szczotki podwójne, druciano–włosiane; szczotka „biała ość” – specjalna konstrukcja, centralnie biała plastikowa „ość”, otoczona miękkim włosiem (w droższych modelach naturalnym). Bardzo delikatna, nie wyrywa podszerstka. Często używana na etapie wykończenia rozczesywania, dobra dla psów długowłosych; pudlówki – różnej wielkości szczotki o drobnych zagiętych w 1/3 zębach/ igłach. Stosunkowo ostre. Te większe najlepiej nadają się do wyczesywania podszerstka. Mniejsze służą do nadawaniu puszystości włosa; szczotka wygładzająca – elastyczna; do sierści średniej, długiej oraz kręconej. Rozczesuje, wygładza włos i nabłyszcza;

Grzebień metalowy o różnej gęstości zębów Producent: CANIFEL

• specjalne adaptery–szczotki do zakładania na odkurzacz – dla psów o różnych rodzajach włosa; masuje i wyczesuje włos, usuwa zabrudzenia. Ograniczają ilość sierści w domu; • grzebień – najlepiej metalowy (plastikowy może elektryzować włos). Różna wielkość, długość zębów i ich rozstaw. Dostępne są także grzebienie obrotowe (obracające się zęby zapobiegają splątywaniu się włosa), poprzeczne oraz podwójne. Służą do rozczesywania grzywy, wyczesywania traw, liści i innych zanieczyszczeń z włosa. Również do wyczesywania supełkowanej sierści oraz usuwania kołtunów. Rozprostowują włos, są pomocne przy zakładaniu gumek czy papilotów. Na rynku można też znaleźć gęste grzebienie do usuwania z sierści pasożytów zewnętrznych; • trymery – różnej wielkości i szerokości, także gięte; do trymowania, tj. usuwania martwego włosa szorst-

Zgrzebło dla psów Producent: COMFY

23


24 PIES

Zgrzebło typu "grabki" Producent: CANIFEL

Szczotka automatyczna DANA i sposób jej użycia Producent: COMFY

PRZYCHODZI KLIENT PO… SZCZOTKĘ DLA PSA kiego. Ten włos obumiera, ale nie wypada, zatem trzeba go usuwać. Dzięki temu utrzymujemy włos grubszy, o prawidłowej teksturze i wysycanej barwie. Obcinanie psów szorstkowłosych powoduje, że włos staje się miękki i wypłowiały. Wyskubuje się podszerstek i włos okrywowy. Można też korzystać ze specjalnych naparstków lub kamieni trymerskich. Trymowanie często połączone jest ze specjalnym modelowaniem sylwetki psa. Dobrze wykonane trymowanie nie jest bolesne dla psa; • zgrzebło typu grabki, także dwurzędowe oraz zgrzebło w formie pętli (dla ras krótkowłosych) – usuwa podszerstek i martwy włos, wygładza włos okrywowy. Redukuje wypadanie sierści. Ostatnio pojawiły się na rynku furminatory – czyli narzędzia do usuwania podszerstka (dla psów krótko– i długowłosych). Jest to świetny wybór w okresie linienia, kiedy trzeba efektywnie usuwać duże ilości gubionego włosa. Jednak można go też używać rutynowo, w regularnej pielęgnacji, do każdego rodzaju włosa z podszerstkiem. Warto pokazać prawidłowy sposób użycia furminatora, gdyż nieumiejętna technika wyczesywania może prowadzić do nadmiernej utraty włosa! Kiedy zaniedba się zabiegi pielęgnacyjne i futro jest bardzo zbite, wręcz sfilcowane (może być to bardzo niebezpieczne dla zwierzęcia, gdyż pod taki filcem łatwo dochodzi do odparzeń skóry), trudno jest bezboleśnie usunąć takie kołtuny. Wówczas można zastosować specjalne narzędzia do usuwania zbitków sierści – tzw. filcaki, które mają zęby z cienkimi ostrzami, rozcinającymi kołtuny. Grzebień czy szczotka powinny też dobrze „leżeć w ręce” (czyli być wygodne do trzymania, nie wyślizgiwać się z dłoni), więc wybierając narzędzie, trzeba także na to zwrócić uwagę. Dobrym testem szczotki jest sprawdzenie miękkości zębów. Powinny być one stosunkowo

miękkie (uginać się pod naciskiem dłoni – test nacisku to podstawowy test oceny szczotki), ale mocno osadzone w podstawie szczotki, odporne na wyginanie. Nie mogą być ostro zakończone, bo wówczas mogłyby łatwo ranić delikatną skórę psa. Natomiast unikamy szczotek z kulkami na końcach – nie są to szczotki dobre dla zwierząt. Obudowa szczotki jest ważna – nie powinna powodować elektryzowania włosa (dobre są obudowy drewniane). Powierzchnia/wielkość szczotki ma mniejsze znaczenie – mniejszą będzie trzeba wykonywać więcej ruchów, aby wyczesać określoną powierzchnię. Niektóre szczotki zaopatrzone są w system samoczyszczący. Grzebieni używa się zawsze PO rozczesaniu szczotką. Do usuwania podszerstka można użyć grzebienia gęstego – ale też po wcześniejszym szczotkowaniu, inaczej grzebień utknie we włosie. Niektórzy preferują do tego celu grzebienie–grabki, osadzone w poprzek, jako łatwiejsze do manipulowania. Czeszemy włos od samej skóry, warstwa po warstwie, nie tylko po wierzchu, nie powinno się włosa szarpać. Szczególne miejsca predylekcyjne do powstawania kołtunów – pachy, pachwiny, za uszami, w okolicy portek należy rozczesywać delikatnie, warstwa po warstwie. Do pomocy przy rozczesaniu kołtunów można użyć specjalnego sprayu lub pudru/talku (tzw. detangling). Przed rozpoczęciem czesania dobrze jest zwilżyć (nie namoczyć) okrywę specjalnymi środkami do rozczesywania, gdyż suchy włos łatwiej się łamie. Można więc oferować takie płyny jako dodatek przy zakupie szczotek. Produktem komplementarnym mogą tu też być specjalne szczotki do zbierania włosa z mebli czy odzieży. Z całą pewnością przydadzą się każdemu właścicielowi psa, zwłaszcza ras długowłosych. Na rynku dostępne są linie produktów wielu firm, różniące się znacząco cenowo oraz jakościowo. Niektórzy klienci gustują w produktach profesjonalnych, markowych, więc i takie warto mieć w ofercie, np. na zamówienie.

Szczotka dla psa powinna dobrze leżeć w dłoni (na fot. szczotka z długimi pinami) Producent: AMICO ZOOBIZNES 9/2014

www.zoobiznes.pl


25


26 KOT

NIE TYLKO

KARMA

CZYLI PRZYSMAKI DLA KOTÓW Kocie pożywienie z reguły kojarzy nam się z karmą suchą oraz puszkami lub saszetkami mięsnymi. Tymczasem właścicielom mruczących czworonogów można zaoferować również całą paletę rozmaitych kocich smakołyków. Za chwilę opowiemy o podstawowych ich rodzajach oraz doradzimy, jak najskuteczniej prowadzić ich sprzedaż. Prawidłowe żywienie zwierzęcia opiera się oczywiście na zbilansowanej pod względem energetycznym i odżywczym diecie. Ale każdy, także koty, lubią urozmaicenia. Warto zatem zorientować się w szerokiej ofercie przysmaków dla kotów, aby umiejętnie doradzić, która przekąska będzie atrakcyjna nawet dla najbardziej wybrednego czworonoga. Przysmak to nie tylko uzupełnienie diety, ale również forma nagrody za pozytywne zachowania (obok głaskania czy zabawy). Trzeba jednak pamiętać, aby nie podawać zbyt dużo smakołyków, bowiem dostarczają organizmowi energii (zawierają duże ilości białka oraz tłuszczu) i – serwowane w nadmiarze – mogą się przyczyniać do powstawania nadwagi. Dlatego należy pouczyć kupującego, aby przed podaniem przysmaku zawsze zapoznał się z zaleceniami producenta umieszczonymi na opakowaniu. Producenci stawiają nie tylko na smakowitość, ale także zachęcają wzbogacaniem smakołyków o dodatki mineralne i witaminowe oraz tworząc linie przysmaków funkcjonalnych. Co istotne, ze względu na rosnącą świadomość nabywców, producenci starają się umieścić na etykietach informacje o walorach produktu (przykładowo: bez konserwantów, bez barwników, bez cukru, bez dodatku zbóż). Przekąski są dostępne w małych opakowaniach (często z bezpiecznym zaZOOBIZNES 9/2014

mknięciem, chroniącym ich teksturę oraz utrzymującym smak), co zachęca do wybierania kilku ich rodzajów i ogranicza straty, jeśli się okaże, że akurat ten smak czy kształt danemu zwierzęciu nie odpowiada. Innym rozwiązaniem są tzw. miksy, czyli zestawy kilku opakowań produktu o różnych smakach. Podobnie jak w przypadku karm, możemy podzielić przysmaki ze względu na zawartość i udział procentowy danego gatunku mięsa (np. kurczak/z kurczakiem/o smaku kurczaka). Jest także istotne, czy surowiec użyty do ich produkcji to rzeczywiście mięso, czy produkty pochodzenia zwierzęcego. Właściciele kotów chętnie sprawdzają nowe produkty, aby zrobić zwierzętom przyjemność. A oto jakie rodzaje przysmaków możemy najczęściej znaleźć na rynku: • Snaki – małe kawałki na bazie mięsa różnych gatunków (drób, wołowina, królik, jagnięcina, ryba), w formie chrupiącej lub suszone oraz liofilizowane (liofilizacja pozwala zachować wszystkie naturalne właściwości odżywcze i smakowe mięsa). Ciekawą opcją są snaki z suszonego mięsa, często w wersji łączonej, np. suszona ryba owinięta kawałkiem kurczaka lub suszone jabłko owinięte

kawałkiem mięsa z kurczaka (właściciele niektórych kotów wskazują, iż ich zwierzęta lubią owoce i warzywa, więc chętnie nabywają tego typu produkty). Mięso jest źródłem cennego białka. Do grupy snaków zalicza się też produkty półwilgotne. Są to paski mięsa, bez żadnych dodatków ani zmiękczaczy. Mogą mieć postać tzw. sandwiczy, czyli formowanych kawałków (paski, trójkąciki, kostki), przypominających w przekroju kanapkę – połączenie dwóch rodzajów mięsa, np. filetu z kurczaka i ryby. Dają się łatwo dzielić na mniejsze kawałki. Przekąski suszone i liofilizowane są niskotłuszczowe. Niektóre bywają oferowane w praktycznych, zamykanych tubach. Są dostępne również z lubianą przez koty kocimiętką. W handlu znajduje się także linia malt – z nadzieniem słodowym, odkłaczająca przewód pokarmowy kota i ograniczająca kłopotliwe zjawisko wymiotów. Niektóre kocie chrupki wspomagają również higienę zębów (mechaniczny efekt ścierny). Często zawierają też dodatki funkcjonalne, np. oleje roślinne, siemię lniane na poprawę jakości okrywy włosowej, odświeżającą oddech miętę, ekstrakty drożdży, jajka, taurynę, podroby itp.

www.zoobiznes.pl


NIE TYLKO KARMA, CZYLI PRZYSMAKI DLA KOTÓW • Pasty – produkty o konsystencji pasty, w tubach. Najczęściej są to linie funkcjonalne. Pasty witaminowe (także z dodatkiem niezbędnego dla kotów aminokwasu – tauryny oraz cynku i lecytyny), wzbogacone wapniem, wyciągiem z drożdży, prebiotykiem. Wspomagają one pracę jelit, poprawiają stan okrywy włosowej, działają korzystnie na serce, wzmacniają zęby i kościec. Inny rodzaj past to pasty odkłaczające, tzw. malt pasty.

Połykanie włosów podczas codziennej toalety jest dużym problemem u kotów. W przewodzie pokarmowym mogą powstawać wówczas niebezpieczne kule włosowe. Naturalnie koty pozbywają się tych włosów poprzez wymiotowanie. Dzięki podawaniu pasty zapobiegamy tworzeniu się kłaczków w przewodzie pokarmowym (dodatek ekstraktu słodowego), poprawiamy perystaltykę i profil bioty jelitowej. Oczywiście pasta taka zawiera

27

też dodatki olejów lub ekstraktów drożdżowych. Producenci dbają o smakowitość produktów i koty chętnie je pobierają, nawet prosto z tubki. Pasty można też nanosić na karmę. Większe ilości pasty zalecane są zwłaszcza dla kotów długowłosych. • Sticks (pałeczki) – to przysmaki o konsystencji miękkiej, półwilgotne, łatwe do podzielenia na mniejsze kawałki oraz twardsze, bardziej wysuszone. Często są pakowane pojedynczo, próżnio-

Przysmaki dla kotów z serii FineCat stanowią idealne uzupełnienie zbilansowanej diety. Dzięki zastosowaniu technologii suszenia powietrzem – bez przetwarzania w wysokich temperaturach – smakołyki zachowują wszystkie cenne wartości odżywcze. Ta interakcja pomiędzy najwyższej jakości składnikami i metodami przetwarzania gwarantuje, że kot otrzymuje wszystko to, co najlepsze w naturze. Przysmaki z serii FineCat nie zawierają wypełniaczy, szkodliwych konserwantów, barwników, soli. Są polecane dla kotów na dowolnym etapie ich życia – zarówno dla kociąt, jak i kotów dorosłych. FineCat to doskonałe źródło nie tylko wysokogatunkowego białka, ale też niacyny, minerałów, witamin A, E, B12 oraz kwasów z grupy omega. Dodatkowo smakołyki z tej serii zawierają niską ilość popiołu, co pozwala uniknąć nienaturalnego obciążania narządów wewnętrznych kota. Przysmaki dla kotów z serii FineCat to zdrowe, mięsne patyczki do nagradzania naszych ulubieńców, dzięki którym kot zachowa swój apetyt i naturalną, witalną siłę.

Katarzyna Karbowniczek PROZOO www.prozoo.pl


28 KOT wo, co pozwala zachować ich świeżość. Występują różne gamy smakowe, także smaki mieszane (drób, ryby, jagnięcina, królik, wątróbka), np. w zestawach po 4 sztuki. Odznaczają się na ogół silnym aromatem. Zwykle zawierają barwniki i konserwanty. • Chrupkie krokiety oraz crispies – krokiety chrupiące występują z różnego rodzaju nadzieniem kremowym (drób, ryba, wołowina, ser, wątróbka oraz miksy); crispies natomiast są bez nadzienia, w różnych kolorach i kształtach, także w połączeniu z warzywami, przygotow y wane w procesie ekstruzji. Mogą zawierać dodatek witamin oraz tauryny, bywają wzbogacane białkiem roślinnym, kwasami omega, wyciągiem z drożdży, prebiot ykami. Chrupiące przysmaki wypełnione nadzieniem Ich zewnętrzna Producent: Vitakraft powłoka powstaje na bazie zbóż. Wśród przysmaków tego typu występują również produkty malt – ze słodem, odkłaczające. Zawierają spore ilości tłuszczu, ale niektóre linie cechują się obniżoną kalorycznością. Te różnokolorowe zawierają dodatek barwników. • Ciasteczka – mają różne kształty, wielkości i kolory. Powstają w procesie klasycznego wypie-

kania. Są chrupiące, o dużych walorach smakowych. Ciasto (mąka pszenna) jest łączone ze składnikami mięsnymi lub składniki te są w nie owijane. Jako dodatki najczęściej stosuje się mięso oraz tłuszcz drobiowy, suszone mięso ryb, suszoną wątróbkę. Przysmaki takie mogą być wzbogacone witaminami, wyciągiem z drożdży, czasem też warzywami. Zawierają mniej białka zwierzęcego niż snaki. Niektóre produkty są bez konserwantów, atraktantów, aromatów, sztucznych barwników oraz cukru. W Polsce powstały już specjalne piekarnie dla zwierząt, z bardzo szeroką ofertą, również linii „eko”. • Pastylki/dropsy – niewielkie drażetki o różnych smakach, kształtach i kolorach. Oparte na mięsie i produktach pochodzenia zwierzęcego, produktach mleczarskich, produktach jajecznych, produktach roślinnych. Zawierają dodatek witamin, kwasów omega, wyciągi z drożdży, taurynę oraz prebiotyki (np. z mleka). Można je rozdrobnić i posypać nimi karmę podstawową. Są dostępne również w wersji z kocimiętką, serem oraz trawą (Grass– bits) i w typie malt – ze słodem, wspomagające funkcjonowanie przewodu pokarmowego. Bogate w białko i tłuszcz. Pakowane nie tylko w torebki strunowe, ale też w tuby, pudełka i słoiczki, wówczas jest ich dużo (100–400 sztuk). Cechują się atrakcyjnym aromatem. Najczęściej zawierają dodatek barwników. • Granule – na bazie mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego, produktów zbożowych (niektóre bez pszenicy i glutenu), wzbogacane o dodatki funkcjonalne poprawiające jakość włosa, funkcjonowanie przewodu pokarmowego, zwiększające smakowitość (witaminy, kwasy omega, wyciąg z drożdży, sproszkowana cykoria, pulpa buraczana, zioła, owoce). Mają wysoką zawartość białka i tłuszczu. Są pakowane w opakowania typu tetra–pac lub pudełka, do wielokrotnego zamykania. • Przysmaki dentystyczne – to funkcjonalne granule, któ-

ZOOBIZNES 9/2014

re wspomagają mechaniczne czyszczenie zębów kotów. Zapobiegają tworzeniu się osadu nazębnego. Są dostępne w różnych smaki. Mają wysoką zawartość białka i tłuszczu. • Przysmaki dla alergików –różne formy przysmaków zawierające tylko jeden rodzaj mięsa, bez dodatku pszenicy i glutenu, ewentualnie z dodatkiem ziemniaków. • Mleko dla kotów – niektórzy właściciele nieodmiennie upierają się, że kot „powinien dostawać mleko”, mimo, że wiele kotów ma nieprzyjemne dolegliwości gastryczne po zwykłym krowim mleku (problem z trawieniem laktozy). Stąd pomysł na specjalną linię produktów – mleko dla kotów (nie jest to mleko podstawowe dla kociąt). Ma ono obniżony poziom laktozy. Zawiera dodatki mineralne i witaminowe oraz taurynę. Pakowane jest w praktyczne plastikowe butelki, w których mieści się 4–5 porcji lub w małe, jednorazowe kartoniki. Po otwarciu trzeba je przechowywać w lodówce i zużyć w czasie określanym przez producenta. To dobry wybór zwłaszcza dla kotów, które mają zalecenie pobierania dużej ilości płynów, a niechętnie piją wodę. • Jogurt/pudding dla kotów – delikatne desery na bazie mleka, w saszetkach z plastikowym zamknięciem, do ponownego zamykania (takie jak produkty „do kieszonki” dla dzieci). W deserach tych zmniejszono poziom laktozy, także są dobrze tolerowane przez koty. Bakterie kwaszące w jogurcie korzystnie działają na przewód pokarmowy zwierzęcia. Budyń jest produktem zagęszczanym. Przysmaki te są wzbogacone o produkty roślinne i mają niską zawartość tłuszczu.

www.zoobiznes.pl


NIE TYLKO KARMA, CZYLI PRZYSMAKI DLA KOTÓW

Koty to niezwykle wybredni smakosze i dla zaspokojenia ich wyrafinowanego gustu konieczne jest zapewnienie produktów o najwyższych walorach smakowych. My stawiamy na naturalność. Przysmaki dla kotów marki FLAMINGO­ zawierają naturalne, ulubione przez koty składniki, takie jak ryby i owoce morza. Poddane procesowi liofilizacji nie tracą swych wartości odżywczych i zachowują wysokie walory smakowe. Wygodna forma paluszków, paseczków, sandwiczy oraz nadziewanych serduszek i dropsów gwarantuje zainteresowanie nawet najbardziej wybrednych zwierząt i zapewnia im zdrową przekąskę między posiłkami. Smakołyki dla kotów FLAMINGO odznaczają się przy tym niską kalorycznością, co zapobiega powstawaniu u kotów nadwagi i związanych z nią późniejszych komplikacji zdrowotnych. Niezależnie od rodzaju przysmaków, na zakup których klient się zdecyduje, zawsze należy mu przypomnieć, aby koty stale miały dostęp do świeżej wody. Przysmaki należy przechowywać w odpowiednich warunkach – chronić przed wilgocią i dostępem światła.

Kształty i kolory przekąsek to zachęta bardziej dla kupujących je właścicieli, niż dla zwierząt. Podobnie jest w przypadku opakowań – zawsze te bardziej atrakcyjne łatwiej jest wyeksponować i są chętniej kupowane. Osobom kupującym dany smakołyk po raz pierwszy warto proponować małe opakowania. A tym, którzy wracają po sprawdzone produkty, polecać można zestawy, z dodatkowymi smakami czy rodzajami przekąski – w wersjach promocyjnych. Należy się zapoznać z opisami umieszczanymi przez producentów na opakowaniach, żeby wiedzieć, które smakołyki można polecać starszym kociętom, które kocim seniorom lub osobnikom z nadwagą. Do drobnych przysmaków można zaproponować zabawki inteligentne, które wydłużą czas przyjemności z przekąski – kongi, kule smakule itp.

29

Krzysztof Lubryka Prezes Zarządu El Dorado Sp. z o.o.

Na zakończenie warto dodać, że przysmaki dla kotów świetnie nadają się do sprzedaży impulsowej na stoiskach przykasowych. Są też doskonałym narzędziem do Cygara mini KOT Producent: O'Canis tworzenia promocji – tani smakołyk dodany gratisowo do torby drogiej karmy często sprawia, że niezdecydowany klient decyduje się na zakup tej ostatniej. A jeśli zarówno karma, jak i przysmak przypadną do gustu jego kotu, to najprawdopodobniej wróci do nas i następnym razem kupi oba produkty.


30 KOT

ŻWIRKI, PIASKI I KUWETA

CZYLI „KOCIA TOALETA” dr n. wet. Agnieszka Kurosad Kot stał się dla wielu właścicieli „wygodnym” zwierzęciem domowym, można go zostawić samego (lub w towarzystwie innego kota) z miseczką karmy suchej i wody oraz czystą toaletą. Właśnie to ostatnie jest przyczyną, dla której część osób nie decyduje się na posiadanie kota, który załatwia swoje potrzeby fizjologiczne – kolokwialnie mówiąc – w domu. Niemniej jednak kot jest bardzo czystym i zdyscyplinowanym zwierzęciem. Większość kotów nigdy nie załatwi się poza kuwetą, jeżeli ma do dyspozycji czystą toaletę. Problemy związane z brudzeniem poza kuwetą wynikają z niewłaściwej higieny toalety, źle dobranego piasku lub samej kuwety. Czasami oddawanie moczu lub kału poza kuwetę jest informacją dla właściciela, że coś złego dzieje się z kotem (zapalenie dróg moczowych, dysfunkcja przewodu pokarmowego, stres itp.) I należy wtedy zasięgnąć porady lekarza weterynarii.

ŻWIRKI I PIASKI W dzisiejszych czasach można kupić przeróżne „kocie” żwirki. Generalnie dzieli się je na bentonitowe, sepiolitowe, drewniane, kukurydziane oraz silikonowe. Dostępne są również specjalne maty, wypełnione określonego rodzaju żwirkiem, gotowe do włożenia do kuwety. Najbardziej popularnym żwirkiem jest bentonit, który jako naturalna skała ma dużą zdolność absorbowania wody i pochłaniania zapachów. Żwirek wiąże mocz i w zależności od typu (zbrylający się lub nie) tworzy (lub nie) grudki, łatwe do usunięcia łopatką. Dodatkowo pochłania zapachy z toalety. Zazwyczaj

ZOOBIZNES 9/2014

ten rodzaj żwirku występuje w postaci drobnego piasku lub grubego kruszonu. I o ile drobny żwirek lepiej się zbryla i jest wydajniejszy, to częściej jest również roznoszony poza kuwetę na kocich łapach i mocno pyli. W związku z tym część producentów żwirku stosuje mieszane frakcje granulek drobnych i grubych lub o gładkiej powierzchni oraz dodatek syntetycznej amorficznej krzemionki, która dodatkowo poprawia wydajność produktu. W przypadku kociąt może pojawić się problem zjadania grudek bentonitu i ewentualnego zatkania przewodu pokarmowego. Warto również podkreślić, iż zużytego żwirku, ze względu na jego właściwości, nie należy wyrzucać

do toalety. Zazwyczaj bentonitowe żwirki zawierają dodatkowo węglan sodu, wzmacniający jego higroskopijność. Żwirki sepiolitowe są wytwarzane z minerału, zwanego sepiolitem (tzw. pianka morska) i bardzo często w sklepach zoologicznych są kategoryzowane razem ze żwirkami bentonitowymi. Wynika to z podobieństwa koloru i kształtu granul. Niemniej jednak tego typu żwirek nie ma zdolności zbrylania się, dlatego wymaga wymiany co kilka dni. Dość dużą popularnością cieszą się obecnie żwirki naturalne: drewniane, kukurydziane, kokosowe itp. Drewniane żwirki mogą występować w postaci grubych zbitych peletek

www.zoobiznes.pl


ŻWIRKI, PIASKI I KUWETA – CZYLI „KOCIA TOALETA”

Każdy kot jest inny i ma swoje indywidualne upodobania. To samo zresztą dotyczy jego właściciela. Dlatego oferta marki COMFY oferuje pełen wybór żwirków służących do napełniania kociej kuwety. Polecamy zarówno nowoczesne żwirki silikonowe zapewniające czystość do 30 dni, jak i naturalne żwirki bentonitowe (w różnych granulacjach i wersjach zapachowych) oraz drewniane – w formie kruszonu lub pelletu. Wszystkie są dostępne w trwałych, wygodnych w transporcie workach, zaś kolorowe opakowanie zachęca klientów do ich zakupu.

lub drobnych granul. Podstawową ich cechą jest możliwość usuwania piasku w toalecie, bez ryzyka zapchania rur kanalizacyjnych. Dodatkowo żwirki te mają bardzo przyjemny, naturalny zapach, dobrze pochłaniający inne. Podobnie jak żwirki bentonitowe mogą występować w dwóch formach: zbrylającej i niezbrylającej się. Niemniej jednak, podobnie jak i przy drobnych bentonitach, mamy do czynienia z pyleniem i roznoszeniem żwirku przez koty. Żwirek kukurydziany natomiast charakteryzuje się dobrym uziarnieniem i dużą gęstością. Dzięki temu jest on bardzo wydajny, a w miarę wysoki ciężar granul ogranicza jego roznoszenie przez koty. Zazwyczaj tego rodzaju żwirki dobrze chłoną zapachy z otoczenia, a ze względu na biodegradowalność mogą być usuwane w ludzkich sanitariatach. Innym chętnie stosowanym piaskiem jest żwirek silikonowy. Podstawą jego produkcji jest krzemionka, a same granulki mają wygląd większych lub drobniejszych kryształów, które po wchłonięciu moczu niwelują zapach i zmieniają kolor. Dostępne są również żwirki bardzo drobne, mające charakter drobnego pyłu. Większość osób chwali tego typu żwirki za „bezobsługowość”, która wiąże się tylko z usunięciem z kuwety kału oraz okresowej wymiany całego piasku (zazwyczaj w przypadku jednego kota opakowanie 5 l wystarcza na 25–35 dni). Niemniej jednak należy to czynić regularnie, gdyż po przekroczeniu możliwości absorpcyjnych piasku pojawia się nieprzyjemny zapach i zwierzęta nie chcą korzystać z kuwety. Drugim problemem jest dość duże zapylenie związane z tego typu piaskiem. Drobne żwirki, niezależnie od rodzaju, są bardzo wygodne i wydajne, biorąc pod uwagę kuwety automatyczne lub półautomatyczne. Dodatkowo wysokie walory chłonące zapachy sprzyjają bezproblemowemu korzystaniu z kuwety przez większą ilość kotów. Do kuwet automatycznych zazwyczaj nie nadają się

piaski o dużych granulach, ze względu na wielkość sit przesiewowych w kuwetach. Duże granule są traktowane jako ekskrementy i usuwane do zbiorczego pojemnika. W przypadku nieautomatycznych, standardowych kuwet wybór piasku zależy w dużej mierze od preferencji właściciela kota lub samego kota. Większość kotów akceptuje całą gamę żwirków, niemniej jednak bardzo często duże granule (szczególnie dla kociąt) oraz dźwięk przesuwania grubego silikonu czy specyficzny zapach piasku (lawenda, morski itp.) zmniejszają chęć korzystania przez kota z określonego produk tu. Dlatego nie zaleca się zbyt częstych zmian rodzajów piasków u kotów wykazujących określone preferencje. W grupie żwirków należy również wspomnieć o piaskach specjalnego przeznaczenia oraz służących do pobierania moczu. Ponieważ większość domowych kotów należy do grupy zwierząt kastrowanych i w dużej mierze mających nadwagę, znajdują się one w grupie ryzyka chorób dolnych dróg moczowych. Typowymi objawami są częste oddawanie moczu w małej ilości lub zabarwionej krwią oraz urynacja poza kuwetą (podłoga, dywan, łóżko, ubrania właściciela itp.). W związku z tym żwirki, które pod wpływem zmiany odczynu pH moczu lub w związku z obecnością krwinek czerwonych zmieniają kolor, wskazując na zaistniały problem, stały się bardzo pożądane. Zazwyczaj są to specjalne żwirki silikonowe, często określane jako „żwirki ze wskaźnikiem zdrowia”, zaopatrzone w dodatkową informację. Tego

typu żwirki są szczególnie zalecane w przypadku kotów, u których choroby dolnych dróg moczowych już wcześniej występowały, gdyż są to schorzenia z wysoką tendencją do nawrotów. Drugim problemem związanym z drogami moczowymi jest samo pobranie moczu. Aby uniknąć pobrania moczu poprzez punkcję pęcherza

moczowego, warto zakupić specjalny żwirek do pobierania moczu. Żwirek ma zazwyczaj postać drobnych, gładkich perełek lub piasku, na których powierzchni utrzymuje się oddany przez kota mocz. Mocz zbiera się specjalną jednorazową pipetą do jałowego naczynka (probówki), dołączonych do zestawu „do pobierania moczu”. Istotne jest, aby kuweta, do której wsypujemy specjalny żwirek, była czysta, aby wykluczyć zakażenie moczu z pozaustrojowych źródeł. Uzupełnieniem tematu żwirków jest cała gama neutralizatorów oraz środków pochłaniających zapachy i enzymatycznych płynów do usuwania kocich „śladów”. Niemniej jednak nic nie zastąpi regularnego mycia i dezynfekcji kociej toalety.

31

Aurelia Suszek Brand Manager COMFY i PET INN


32 DROBNE SSAKI

BURUNDUK – WIEWIÓRKA Z SYBERII dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW Burunduki są dostępne w sprzedaży od wielu lat, a mimo to raczej niewiele sklepów zoologicznych decyduje się na wprowadzenie ich do swojej oferty. Tymczasem klatka lub woliera z tymi zwinnymi wiewiórkami może stać się nie tylko doskonałą ozdobą sklepu, ale również magnesem zachęcającym klientów do zakupu tych zwierząt. Burunduk wschodni (Eutemias sibericus) występuje na Syberii, w lasach północno–wschodniej Europy oraz na rozległym obszarze wschodniej Azji (Mongolia, centralne i północne Chiny, Korea, północna Japonia). Jest niewielkim zwierzęciem dorastającym do ok. 25 cm, z czego 18 cm przypada na długi, puszysty ogon. Masa burunduka wynosi ok. 100–125 g. Ogólny pokrój ciała jest typowy dla wiewiórek. Zwierzę posiada bardzo chwytne i sprawne przednie łapy. Ma charakterystyczne umaszczenie, które w naturze spełnia rolę maskującą – grzbiet jest brunatnoszary, zaś strona brzuszna jasnożółta lub biała. Na głowie, grzbiecie i bokach ciągną się podłużne, ciemne pasy. Występują odmiany barwne: jasna (pstra, cyna-

Komu polecać: nastolatkom, ale nie młod-

szym dzieciom, osobom młodym, pozostającym w domu w ciągu dnia, dysponującym sporą ilością miejsca na ustawienie klatki. Osobom tolerującym ruchliwe zwierzęta.

ZOOBIZNES 9/2014

monowa), biała, czarna oraz albinotyczna. Formy jasna i biała są dość pospolite. Charakteryzują się dużo jaśniejszą szatą oraz beżowymi pręgami na ogonie. Po urodzeniu małe burunduki mają podobne ubarwienie, dopiero ok. 12 dnia życia można wyróżnić rozjaśnienie włosa. Forma albinotyczna jest dużo rzadsza. Cechuje się śnieżnobiałą szatą i czerwonymi oczami oraz wyraźnie mniejszymi rozmiarami. Burunduki są bardzo specyficznymi zwierzętami, toteż ich zakup nie powinien być decyzją chwili. Jest to gryzoń wyjątkowo ruchliwy, potrzebujący stale zajęcia (lubi kopać, wspinać się, biegać, bawić), a przy tym dość trudny w oswojeniu i nie przepadający za głaskaniem czy przytulaniem. Jest to typowe zwierzę o aktywności dziennej, więc nie należy polecać go osobom spędzającym cały dzień w pracy. Burunduka można przetrzymywać w klatce albo w dużej wolierze zewnętrznej lub wewnętrznej. Jej rozmiary zależą od tego, czy decydujemy się na pojedynczego osob-

nika, parę czy grupę 3–5 sztuk (jeden samiec powinien przypada na 2–3 samice – większa liczba osobników męskich może prowadzić do walk terytorialnych). Należy pamiętać, że im większa klatka, tym lepsza (minimalne rozmiary to 80x60x120 cm). Jej wyposażenie powinny stanowić: poidło smoczkowe, miski na karmę, domek o wymiarach ok. 25x15x17 cm z wejściem o średnicy ok. 2,5–3 cm, gałęzie drzew liściastych, półki (mogą być drewniane lub plastikowe), hamak, tunele i wydrążone pniaki, grubo plecione sznury, kołowrotek i zabawki dla gryzoni. Burunduki lubią kąpiele piaskowe, ale nie nadaje się dla nich pył dla szynszyli. Najlepiej posłuży im czarnoziem, wsypany do płaskiej doniczki o dużej średnicy albo słoja. Dodatkowo w klatce możemy umieścić schowki karmowe i pudełka wyścielone mchem. Podstawą żywienia burunduków jest mieszanka nasion i ziaren, naśladująca pokarm w środowisku naturalnym. Obecnie w handlu są już mieszanki dla burunduków, ew. www.zoobiznes.pl


można podawać produkty dla innych gryzoni lub dużych papug. Oprócz tego uzupełnieniem diety powinny być: owoce, zioła, jajka (gotowane lub surowe), chudy twaróg, warzywa (marchew, cukinia, ogórek, kukurydza w kolbie), orzechy i ziarna (słonecznik, dynia), susze roślinne dla gryzoni, larwy mączniaka (w małych ilościach). W celu uzupełnienia braków minerałów należy podawać kostki wapienne oraz witaminy w płynie. Suszona bułka lub ciastka dla psów ułatwią ścieranie siekaczy. Od czasu do czasu można podawać niewielkie ilości mięsa. Niektóre pokarmy należy limitować, gdyż ich nadmiar może niekorzystnie wpływać na zdrowie zwierzęcia. Należy tu wymienić kalarepę i inne kapustne (wzdęcia), nasiona słonecznika, migdały i pestki śliwek (zawierają toksyczny cyjanowodór), owoce cytrusowe (kwasy), płatki owsiane i kukurydziane (podrażnienie skóry prowadzące do uporczywego wydrapywania) i wspomniane już larwy mączniaka (zaw. dużo tłuszczu).

Wraz z burundukiem (burundukami) sprzedajemy: dużą klatkę o wymiarach min. 80x60x120 cm,

miski na pokarm, poidło smoczkowe, domek o wymiarach ok. 25x15x17 cm z wejściem o średnicy ok. 2,5–3 cm, zabawki dla gryzoni, półki drewniane lub plastikowe, hamak, tunele, wydrążone pniaki, grubo plecione sznury, kołowrotek, literaturę.

Oswojenie burunduka wymaga dużo więcej wyrozumiałości, cierpliwości i wytrwałości niż oswajanie np. świnki morskiej czy nawet koszatniczki. Będzie to łatwiejsze, jeśli mamy jedno zwierzę – wtedy zawsze chętniej będzie szukało kontaktu przez wrodzoną ciekawość. Para lub grupa gryzoni tworzy własną hierarchię i trudniej nawiązać z nimi więź. Jeśli nabywamy zwierzę już zaznajomione z człowiekiem, dalsze oswajanie jest łatwiejsze. Jeśli opiekun decyduje się na dwa osobniki, najlepiej polecać jednoczesny zakup zwierząt młodych. Wówczas jest największa szansa, iż wychowując się wspólnie, będą się tolerowały i bawiły. Należy tylko pamiętać o terytorializmie tych zwierząt i zadbać o odpowiednią przestrzeń dla obu gryzoni (tzw. przegęszczenie jest czynnikiem stresowym i wzmaga agresję). Chcąc łączyć zwierzęta w różnym wieku, tzn. dokupić towarzysza burundukowi już zadomowionemu, trzeba zwierzęta zapoznawać stopniowo, początkowo korzystając z dwóch klatek, aby oswoiły się ze swym zapachem. Duży wpływ na wzajemne stosunki wiewiórek mają ich indywidualne cechy charakteru. Burunduki niechętnie znoszą trzymanie w rękach, gdyż jest dla nich to sytuacja nienaturalna. Niekiedy jest to niezbędne, toteż warto poznać prawidłowy chwyt, bezpieczny dla zwierzęcia. Unieruchamiamy wiewiórkę poprzez nakrycie dłonią od strony grzbietowej, głowę obejmujemy palcem wskazującym i środkowym, a grzbiet pozostałymi palcami. Nigdy nie chwytajmy zwierzęcia za ogon, gdyż łatwo go uszkodzić. Do złapania burunduka w wolierze pomocny będzie chwytak używany do łapania ptaków, czyli głęboka siatka na ramce z długim uchwytem. Złapane zwierzę w siatce przesuwamy delikatnie, aby uniknąć urazów.

Klient wraca po: wióry lub ekstrudery drewniane, wyściółkę bawełnianą do domku, ziarno, siano, susze roślinne, kostki wapienne, od czasu do czasu można polecić mu larwy mączniaka i ciastka dla psów.


34 ODROBINA EGZOTYKI

Wolne Repozytorium Wikipedii

Nawet „zwykłe” szczury budzą w wielu osobach odwiedzających nasz sklep różne, czasem bardzo skrajne emocje. A wyobraźcie sobie, co by było, gdyby w sklepowej klatce siedział szczur wielkości małego kota? Z pewnością nikt nie przeszedłby obok niego obojętnie. Możecie się zresztą przekonać o tym doświadczalnie – wystarczy rozszerzyć swoją ofertę zwierząt o wielkoszczury gambijskie. Te niezwykłe stworzenia mogą być fascynującymi domowymi pupilami, ale, co ciekawe, w niektórych krajach używa się ich również do… wykrywania min.

WIELKOSZCZUR GAMBIJSKI

SZCZUR W ROZMIARZE XXL ZOOBIZNES 9/2014

www.zoobiznes.pl


Wielkoszczur gambijski (Cricetomys gambianus, ang. Gambian Giant Pouched Rat) zamieszkuje tereny afrykańskie na południe od Sahary (od Senegalu do Kenii oraz od Angoli do Mozambiku). To jeden z największych gryzoni należących do nadrodziny Muroidea. Masa ciała dorosłego osobnika waha się od 1 do 1,5 kg. Pokrój ciała jest typowy dla szczura, jednakże – co charakterystyczne – zwierzak ów posiada, podobnie jak chomik, kieszonki policzkowe, w których gromadzi pokarm. Ogon jest długi, nawet powyżej 40 cm, zaś długość samego ciała wynosi 25–45 cm. Pysk jest wydłużony, zaopatrzony w długie wibrysy, uszy duże, zaokrąglone, nieowłosione. Ogon również jest nieowłosiony, pokryty łuskowatym naskórkiem. Sierść ma barwę szarobrunatną, a na brzuchu białą. W Afryce, ze względu na smaczne mięso, wielkoszczury są uważane za zwierzęta jadalne i stanowią zwierzynę łowną. Bywają również szkolone do wyszukiwania min lądowych (wyczuwają zapach materiałów wybuchowych i, znajdując je, drapią w ziemię; są przy tym na tyle lekkie, że nie powodują detonacji miny) w Tanzanii, Mozambiku czy Tajlandii. Treningi prowadzi belgijska organizacja pozarządowa APOPO. Niedawno rozpoczęto też projekt wykrywania przez tresowane wielkoszczury zakażenia gruźlicą u ludzi (węchowe wykrywanie prątków gruźlicy w próbkach plwociny). Pełne szkolenie trwa ok. 9 miesięcy, a rozpoczyna się, kiedy zwierzę osiąga wiek 4 tygodni. Ze względu na docelową wielkość zwierzęcia, jak i mocne zęby, powinno się gruntownie przemyśleć pomysł zakupu wielkoszczura. Niewłaściwie prowadzony, dziki osobnik będzie miał problemy ze znalezieniem nowego domu. Najlepiej zakupić zwierzę ze sprawdzonego źródła, gdzie maluchy od początku były uczone kontaktu z człowiekiem. Oswajanie z nowym właścicielem najlepiej rozpocząć od prób podawania jedzenia z ręki. Dla gryzonia powinno się nabyć dużą, bardzo mocną klatkę lub zbu-

dować wolierę wewnętrzną. Najlepsza jest klatka wielopoziomowa (jak dla fretek czy szynszyli, tylko większa), którą ustawiamy z dala od źródeł hałasu (TV, sprzęt grający) oraz przeciągów. Dno klatki powinno być głębokie (wielkoszczur lubi kopać) i mocne (tendencja do wygryzania dziur), może być metalowe. Pręty klatki muszą być mocne, o małym odstępie (ew. można zastąpić je gęstą siatką metalową). Na wyposażeniu klatki powinien znaleźć się domek (drewniany, plastikowy), wyścielony materiałem na gniazdo, poidło smoczkowe, dwie miski karmowe ceramiczne lub wykonane z innego trwałego materiału (mogą być przymocowane do klatki), kuweta (zwierzęta chętnie załatwiają swe potrzeby fizjologiczne w jednym kącie pomieszczenia). Jako ściółki można użyć grubych wiórów, ściółki bawełnianej, ew. ekstruderów drewnianych. Drzwiczki do klatki powinno się zaopatrzyć w solidne dodatkowe zamknięcie. Do klatki można wstawić duży kołowrotek o pełnej bieżni. Wielkoszczur gambijski to idealny towarzysz dla osób długo pracujących, aktywnych wieczorem i nocą (czyli w naturalnej porze aktywności zwierzęcia). Powinien jak najczęściej przebywać poza klatką. Można urządzić „plac zabaw” z torem przeszkód, świetnie sprawdzą się też wszelkiego typu „inteligentne” zabawki dla psów czy kotów – w których umieszczana jest karma, drewniane zabawki jak dla dużych papug, mocne piłeczki. Zwierzę łatwo przyzwyczaja się do chodzenia na smyczy. Ogólnie jest bardzo pojętne i można je nauczyć wielu sztuczek. Nigdy nie należy jednak pozostawiać go wypuszczonego bez opieki w związku z ryzykiem uszkodzenia ciała (upadki, poparzenia, zaklinowanie, porażenie prądem z przegryzionych kabli) oraz z dużymi skłonnościami do destrukcji. Gryzoń może być potencjalnie niebezpieczny dla innych małych zwierząt domowych, zaleca się utrzymywanie go w chowie indywidualnym, ze względu na terytorializm i potencjalną agresję wobec innych zwierząt. W żadnym wy-

Fot. CCA License 3.0

Fot. Laëtitia Dudous GNU License 1.2

WIELKOSZCZUR GAMBIJSKI – SZCZUR W ROZMIARZE XXL

padku nie powinno się go trzymać w mieszkaniu zwłaszcza z fretkami. Wielkoszczury są zwierzętami społecznymi, inteligentnymi i mogą się świetnie oswajać, jeśli są właściwie prowadzone już od młodego wieku. Charakter danego gryzonia jest cechą osobniczą, jedne osobniki są bardziej przyjacielskie, inne nieco zdystansowane. W zabawach ich zachowania zbliżone są do tych, które znamy u powszechnie trzymanych w domach szczurów. Lubią być głaskane, drapane za uszami, do dłuższego trzymania na rękach trzeba je przyzwyczaić, ale nie przepadają za tym, chętnie bawią się zabawkami. Są ciekawskie, wszędobylskie. Niezwykle przyciągają je błyszczące przedmioty, które mogą próbować zanosić do gniazda. Ponieważ słabo widzą, kierują się głównie zapachem, zatem należy unikać ostrych obcych zapachów na dłoniach czy odzieży. Podstawową karmą dla wielkoszczurów jest dobrej jakości mieszanka ziaren dla gryzoni. Można podawać im również suche i mokre jedzenie dla psów czy kotów (niskotłuszczowe). Zalecane świeże pokarmy to: kolby kukurydzy, awokado, liście mniszka lekarskiego, figi, orzechy, pestki dyni, niemal każdy owoc i warzywo o dużych wartościach odżywczych (należy unikać sałaty!), bakalie, gotowane jajka. Można też podawać owady karmowe, ślimaki, krewetki, a okazjonalnie suchy chleb, psie ciastka czy suchary. Nie wolno natomiast karmić wielkoszczurów surowym mięsem! Zabronione są też pokarmy wysokoprzetworzone, słodycze oraz produkty o dużej zawartości soli. Jedzenie w klatce musi pozostawać świeże – niedojedzone resztki usuwamy na bieżąco, także z gniazda. Dieta powinna być jak najbardziej urozmaicona, co jest gwarancją prawidłowej kondycji zwierzęcia. Wspomagająco można podawać suplementy witaminowe oraz kwasy omega–3 i 6. Prawidłowo pielęgnowane wielkoszczury dożywają w niewoli nawet do 8 lat. Cena młodego zwierzęcia waha się od 600 do 800 zł.

35


36 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

Diabeł tkwi w szczegółach

Minęło już około 60 lat od chwili, gdy na rynku pojawił się pierwszy pełnowartościowy pokarm suchy dla ryb akwariowych. Od tego czasu nasza wiedza na temat potrzeb żywieniowych tych zwierząt przemierzyła jednak prawdziwe lata świetlne. Obecnie, w kontekście wielu badań, odkryć i eksperymentów, słowo „pełnowartościowy” nabrało zupełnie innego znaczenia. Nowoczesne pokarmy dla ryb zawierają dzisiaj wiele dodatków, o potrzebie stosowania których jeszcze przed dwoma, trzema dekadami nikomu się nie śniło.

WITAMINY

Zacznijmy od witamin. Prawie wszyscy producenci pokarmów dla ryb deklarują, że ich wyroby zawierają duże ilości tych składników. Warto uświadamiać o tym kupujących, bowiem witaminy mają doskonały PR. Jeśli coś „zawiera witaminy”, to w świadomości przeciętnego konsumenta od razu zyskuje status pożywienia wartościowego i „zdrowego”. Czym właściwie są witaminy? Otóż mianem tym określa się grupę substancji egzogennych, czyli takich, których organizm nie jest w stanie samodzielnie sobie wyprodukować i musi je pobrać wraz z pokarmem i, zarazem, niezbędnych do jego poprawnego funkcjonowania. Pod

względem chemicznym należą do bardzo różnych grup, ale umownie oznacza się je literami alfabetu. Z praktycznego punktu widzenia można je podzielić na dwie grupy: witaminy rozpuszczalne w tłuszczu oraz rozpuszczalne w wodzie. Dlaczego ma to tak duże znaczenie? Otóż witaminy rozpuszczalne w tłuszczach są łatwo kumulowane w organizmie ryby. Oznacza to, że może ona najeść się ich niejako „na zapas” i stopniowo je potem wykorzystywać. Nie musi więc jeść ich codziennie i nie jest narażona na ich szybkie niedobory. Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach to A, D, E i K. Pozostałe witaminy rozpuszczają się w wodzie, więc ich nadmiar nie odkłada się w organizmie zwierzę-

cia, tylko jest z niego szybko wypłukiwany (kolokwialnie mówiąc, ryba go „wysiusia”). Tak więc, jeśli w codziennej diecie zabraknie tej grupy substancji, ryba bardzo szybko odczuje ich niedobory, co ujemnie odbije się na jej zdrowiu. Jest więc szczególnie ważne, aby witaminy te znajdowały się w odpowiedniej ilości w pokarmach. Wyjątek stanowią tylko witamina C i witamina B6, które – choć rozpuszczalne w wodzie – mają zdolność do odkładania się w narządach wewnętrznych ryb, dzięki czemu możliwe jest ich magazynowanie. Pozostałe witaminy rozpuszczalne w wodzie to B1, B2, B3, B5, B9, B12 i H. Za co odpowiadają poszczególne witaminy? W wielkim skrócie:

W pokarmach firmy Tropical dla ryb ozdobnych można znaleźć m.in. składniki, które wspierają układ odpornościowy ryb i dbają o ich ogólną kondycję. Są to: czosnek, spirulina, chlorella, glony kelp: Ascophyllum nodosum i Laminaria ­digitata, aloes, kwasy omega-3, karotenoidy, pokrzywa, a także beta-glukan pozyskiwany z drożdży. dr inż. Aleksandra Kwaśniak-Płacheta Specjalista ds. rozwoju produktów Tropical - Tadeusz Ogrodnik

ZOOBIZNES 9/2014

www.zoobiznes.pl


DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH – DODATKI FUNKCJONALNE W POKARMACH DLA RYB AKWARIOWYCH

dodatki funkcjonalne w pokarmach dla ryb akwariowych

witamina A odpowiada za prawidłowy przebieg procesu widzenia oraz odpowiednie funkcjonowanie powłok ciała. Jej niedobory prowadzą do zaburzenia wzroku, zmętnienia soczewki oka, zmian skórnych, które mogą prowadzić do ciemnienia

i wybroczyn oraz deformacji ciała. U cierpiących na brak witaminy A ryb obserwuje się zahamowanie procesu wzrostu, deformację kręgów i pokryw skrzelowych oraz uszkodzenia wątroby. Witamina D reguluje w organizmie ryby gospo-

darkę wapniowo–fosforową, w tym pobieranie z pokarmu jonów wapnia i fosforu. W przypadku jej braku organizm, który nie może asymilować tych pierwiastków z zewnątrz, zaczyna „zjadać” własny kościec, co prowadzi do jego demineralizacji. Braki

Firma AQUAEL ufundowała trzy jednakowe pakiety nagród dla zdobywców trzech pierwszych miejsc. Każdy pakiet zawiera: żwirek drewniany Pinokio 7 l (2 szt.), kruszon drewniany Pinokio 7 l (2 szt.), żwirek bentonitowy Benta Compact 5 l (2 szt.), żwirek bentonitowy Benta Standard 5 l (2 szt.), żwirek silikonowy Sili Gravel 3,8 l (2 szt.), zabawki dla psów Mint Dental Bone Mix 8,5 cm (3 szt.), zabawki dla psów Mint Dental Bone Mix 12,5 cm (3 szt.), zabawki dla psów Mint Dental Rugby (3 szt.), zabawki dla psów Snacky Apple (2 szt.), zabawki dla psów Snacky Bowl with bumps (2 szt.), zabawki dla psów Snacky Fish (2 szt.), puszki dla psów Comfy Appetite z kaczką 400 g (2 szt.), puszki dla psów Comfy Appetite z jagnięciną 400 g (2 szt.), puszki dla psów Comfy Appetite z wołowiną 800 g (2 szt.), puszki dla psów Comfy Appetite z dziczyzną 800 g (2 szt.), zabawki dla psów Mint Dental Toother 5 elementów (2 szt.), zabawki dla psów Mint Dental Stick (2 szt.), zabawki dla psów Snacky Worm (2 szt.), pokarm dla ryb Actimin 100 ml (5 szt.), pokarm dla ryb ActiColor 100 ml (5 szt.), pokarm dla ryb Artemin 100 ml (5 szt.), pokarm dla ryb Vegetal 100 ml (5 szt.) oraz 3 szt. bluz polarowych AQUAEL dla pracowników sklepu.

Dodaj zdjęcie już dziś: www.facebook.com/ZooBiznes – zakładka „Konkurs”

37


38 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

witaminy D w akwarium mogą być jedną z przyczyn powstawania „dziurawicy” u skalarów i dyskowców (atak pasożytów z rodzaju Spironucleus prawdopodobnie jest zjawiskiem wtórnym). Witamina E odpowiada za prawidłowy rozkład nienasyconych kwasów tłuszczowych w organizmie ryb oraz bierze udział w dostarczaniu składników odżywczych do komórek i wzmacnia ściany naczyń krwionośnych. Pozytywnie wpływa również na pracę gonad ryb i zwiększa ich płodność. Chroni także organizm ryby przed wolnymi rodnikami, przez co zwiększa jego odporność na niekorzystne czynniki zewnętrzne. Witamina K odpowiada za proces krzepnięcia krwi i tamowanie krwotoków. Jej niedobory objawiają się obniżeniem krzepliwości krwi i powstawaniem krwotoków wewnętrznych i zewnętrznych, widocznych m.in. jako krwawe wybroczyny podskórne. Witamina C jest naturalnym konserwantem, który podtrzymuje trwałość i chroni przed rozpadem inne witaminy w organizmie. Poza tym przyspiesza gojenie się ran i regenerację organizmu. Witamina C bierze udział w syntezie kolagenu, który wchodzi w skład skóry, tkanki chrzęstnej i kostnej

Piotr Jankowski Marketing Manager AQUAEL

ZOOBIZNES 9/2014

oraz stymuluje układ immunologiczny do walki z chorobami. Witamina B1 odpowiada za przemianę węglowodanów w organizmie i wiele procesów metabolicznych. Wpływa m.in. na prawidłowe funkcjonowanie tarczycy oraz układu nerwowego ryb. Witamina B2 odpowiada za przemiany metaboliczne białek, węglowodanów i tłuszczów. Uczestniczy w biochemicznych przemianach w siatkówce oka oraz współdziała w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego i błon śluzowych. Witamina B3 bierze udział w komórkowej przemianie materii, współdziałając przy syntezie i rozkładzie węglowodanów, kwasów tłuszczowych i aminokwasów. Poza tym uczestniczy w procesie tworzenia czerwonych ciałek krwi oraz oddziałuje korzystnie na układ nerwowy ryb, ich skórę i błony śluzowe. Witamina B5 odpowiada za metabolizm białek, tłuszczów i węglowodanów oraz wspomaga regenerację komórek nerwowych, przyspiesza również gojenie się ran i korzystnie wpływa na układkrwionośny ryb. Witamina B6 bierze udział w przemianie aminokwasów i tworzeniu białek. Poza tym jest niezbędna w procesach syntezy hormonów, enzymów oraz he-

moglobiny. I wreszcie witamina B12 jest prekursorem koenzymów, które pełnią w organizmie ryb rolę regulatorów produkcji czerwonych krwinek. Witamina ta odpowiada za prawidłowy rozwój jąder komórkowych i podziały komórek oraz przyczynia się do poprawnego metabolizmu węglowodanów, białek i tłuszczów.

ABY RYBY BYŁY KOLOROWE

Kolejną grupę dodatków funkcjonalnych stanowią substancje intensyfikujące barwy ryb. Warto podkreślić ten argument, bowiem każdy akwarysta chce, aby jego ryby były pełne kolorów. Substancje te należą do grupy karotenoidów skupiającej ponad 700 znanych związków chemicznych. W naturalny sposób przyczyniają się do intensyfikowania kolorów w zakresie tzw. „barw ciepłych”, a więc żółtej, pomarańczowej i czerwonej. Przenikając do komórek skóry ryb sprawiają, że ich barwy stają się pełniejsze i bardziej wyraziste. Karotenoidy występują w organizmach zarówno zwierząt, jak i roślin, ale tylko te ostatnie (obok bakterii i grzybów) posiadają zdolność do ich syntezy (zwierzęta po prostu muszą przyjąć je wraz z pokarmem). W pokarmach akwarystycznych najczę-

Współczesny akwarysta oczekuje od pokarmów dla ryb czegoś więcej niż tylko zaspokajania ich podstawowych potrzeb żywieniowych. Dlatego w karmach ACTI oferowanych przez AQUAEL wprowadzono unikalną formułę VITAL POWER. Obejmuje ona kompleksowe pokrywanie wszystkich wymagań zwierząt akwariowych rozszerzonych o dodatkowe czynniki prozdrowotne. W tym celu zastosowano dodatek żeń-szenia – słynnej rośliny leczniczej, której przypisuje się rozmaite właściwości, między innymi zwiększanie odporności organizmu. Dodatkowo – jako pierwszy producent pokarmów w Europie – wzbogaciliśmy nasze pokarmy w żywe kultury bakterii probiotycznych budujących florę jelitową ryb i ułatwiających im trawienie pokarmów. To nie koniec – w pokarmach ACTI znajduje się dwa razy więcej witamin niż w innych analogicznych produktach dostępnych na rynku. Wszystko to zapewnia rybom zdrowie, doskonałą kondycję i wspaniały wygląd, zaś akwaryście – satysfakcję z posiadania akwarium.

www.zoobiznes.pl


DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH – DODATKI FUNKCJONALNE W POKARMACH DLA RYB AKWARIOWYCH

ściej stosuje się beta–karoten pochodzący z marchewki, papryki lub dyni, astaksantynę – czerwony barwnik pozyskiwany w Skandynawii na skalę przemysłową (karmi się tam nim łososie, aby ich mięso uzyskiwało ładny, komercyjny, „łososiowy” kolor) z glona o nazwie Haematococcus pluvialis, naturalne ksantofile z niektórych gatunków kwiatów (np. aksamitki), oraz karotenoidy z ikry ryb i jaj homarów. Dzięki regularnemu podawaniu pokarmów wybarwiających już po dwóch tygodniach od momentu pierwszego podania można zaobserwować widoczne gołym okiem

efekty w postaci ładniejszych, bardziej kolorowych ryb.

ROŚLINY LECZNICZE

Kolejną grupą składników dodawanych do pokarmów dla ryb w celu poprawy i rozszerzenia ich właściwości są rozmaite zioła. Do najczęściej stosowanych należy czosnek (Allium sativum). To znane już od starożytności warzywo posiada bardzo szerokie właściwości lecznicze i profilaktyczne. Wzmacnia układ odpornościowy organizmu, przyspiesza gojenie się ran, chroni przed infekcjami oraz ma silne

właściwości przeciwpasożytnicze. „Kuracja” pokarmem czosnkowym może więc przyczynić się do oczyszczenia układu pokarmowego ryb bez konieczności stosowania wyniszczających medykamentów. Pokarmy zawierające czosnek są więc wskazane dla szczególnie podatnych na obecność pasożytów dyskowców i złotych rybek, a także dla ryb morskich i wielu innych wrażliwych gatunków akwariowych. Innym popularnym ziołem stosowanym w pokarmach dla ryb jest aloes zwyczajny (Aloe vera). Wyciąg z tej rośliny wspiera układ odpornościowy

GRANDE FINALE – ufundował dla laureatów pięciu pierwszych miejsc nowoczesne skafandry z softschellu dla psów w rozmiarach i kolorze wybranym przez zwycięzców.

Dodaj zdjęcie już dziś: www.facebook.com/ZooBiznes – zakładka „Konkurs”

39


40 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

ryb, przyspiesza regenerację uszkodzonych tkanek, działa uśmierzająco i antyseptycznie, chroni przed infekcjami oraz sprzyja rozwojowi prawidłowej flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym. Do pokarmów dla ryb dodawany jest także wyciąg z korzenia żeń– szenia właściwego (Panax ginseng) – zwanego także wszechlekiem. Zioło to od 4 tysięcy lat jest stosowane w tradycyjnej medycynie chińskiej jako swoiste panaceum, czyli środek na niemal wszystkie choroby. Słynie z tego, że podnosi witalność, zwiększa odporność na choroby i stres, chroni przed nowotworami, dodaje energii, jest doskonałym antyutleniaczem oraz reguluje przemianę materii. Podobnie jak witaminy ma przy tym dobry PR i korzystnie kojarzy się konsumentom.

GLONY

Niektóre pokarmy dla ryb są również wzbogacane starannie dobranymi zestawami glonów. Do najczęściej stosowanych należą tzw. „glony kelp”, czyli chlorella (Chlorella vulgaris), Ascophyllum nodosum i Laminaria digitata. Zawierają one nienasycone kwasy tłuszczowe, białko (bogate w aminokwasy egzogenne, czyli takie, których ryby nie są w stanie same sobie wyprodukować) oraz witaminy, a także mikro– i makroelementy, w tym jod, chrom, selen i żelazo. Dodatkowo glony te, a zwłaszcza chlorella, zawierają dużą dawkę chlorofilu – zielonego barwnika roślinnego. Chlorofil ogranicza rozwój niepożądanych bakterii w przewodzie pokarmowym, zapobiega stanom zapalnym i wspomaga wydalanie toksyn z organizmów ryb. Udział pokarmów zawierających glony kelp jest zalecany szczególnie w żywieniu ryb w trakcie kwarantanny, aklimatyzacji i rekonwalescencji.

SPIRULINA

Bardzo często stosowanym w pokarmach dla ryb dodatkiem jest spirulina (Arthrospira platensis, daw-

ZOOBIZNES 9/2014

niej Spirulina platensis), która nie ma sobie równych pod względem wartości odżywczych. Organizm ten dawniej zaliczano do glonów, zaś obecnie klasyfikuje się go wśród cyjanobakterii. Spirulina zawiera ponad 60% białka w suchej masie (to więcej niż np. polędwica wołowa), witaminy z grupy B, witaminę C i D oraz pierwiastki takie jak potas, magnez, chrom, żelazo, miedź, mangan, fosfor, selen, sód i cynk. Spirulina zawiera także wiele naturalnych barwników, które pomagają zwiększyć intensywność kolorów ryb i krewetek, zwłaszcza czerwieni. W spirulinie doliczono się ponad 2000 różnych związków odżywczych – czyli więcej niż w jakimkolwiek innym naturalnym produkcie. Ma ona wielorakie i kompleksowe działanie: odtruwa organizm ryby, działa przeciwwirusowo, przeciwnowotworowo, wzmacnia system immunologiczny, pobudza zdolności regeneracyjne organizmu, poprawia przemianę materii, stabilizuje naturalną florę przewodu pokarmowego, pobudza tworzenie krwinek oraz ogranicza niszczycielskie działanie wolnych rodników na komórki. Rozmawiając z klientem warto dodać, że spirulina działa nie tylko na ryby – jest ona masowo poławiana i stosowana w produkcji karm dla zwierząt oraz żywności i suplementów diety dla ludzi.

DROŻDŻE

Do pokarmów dla ryb dodawane są również drożdże. Stanowią one bardzo bogate źródło aminokwasów (waliny, tyrozyny, tryptofanu, treoniny, fenyloalaniny, metioniny, lizyny, leucyny, izoleucyny, histydyny, cystyny, argininy, kwasu asparaginowego i alaniny), witamin, związków mineralnych (m. in.: kobaltu, manganu, molibdenu, cynku, miedzi, żelaza, wapnia, fosforu, sodu, selenu, chromu i cyny), polisacharydów i lecytyny. Zawierają również beta–glukan – naturalny immunostymulator, który wspiera

działanie układu odpornościowego ryb. Jego obecność w regularnie podawanym pokarmie zwiększa odporność ryb na choroby. Istotnym składnikiem drożdży jest lizyna. Ten aminokwas stanowi niezbędny komponent przy budowie białek, głównie w mięśniach i w kościach. Jego obecność w pokarmie jest więc szczególnie ważna w przypadku karmienia młodych i szybko rosnących ryb. Lizyna wzmacnia również odporność organizmu, jest obecna przy wytwarzaniu hormonów, przeciwciał, enzymów i przy budowie kolagenu. Jej niedobór powoduje zmęczenie i anemię. Co więcej, naukowcy przypuszczają, że – w połączeniu z dużymi dawkami antyoksydantów – stanowi ona jeden z czynników wpływających w dużej mierze na procesy antykancerogenne, czyli chroni przed nowotworami. Kolejnym istotnym składnikiem drożdży jest lecytyna – to grupa substancji (fosfolipidów) o wielorakim działaniu na organizm ryb. Pobudza ona ich układ nerwowy, pokarmowy, układ krążenia oraz odpornościowy. Reguluje tzw. odporność komórkową oraz chroni przed toksynami z zewnątrz. Ma przy tym działanie odżywcze i pobudzające. Oprócz drożdży występuje w dużych ilościach również w wątrobie oraz w żółtkach jaj kurzych (między innymi dlatego właśnie producenci pokarmów dla ryb chętnie dodają do nich wątrobę i jaja).

KRYL I ARTEMIA

Ciekawą grupę składników nowoczesnych pokarmów dla ryb akwariowych stanowią wysokobiałkowe skorupiaki, takie jak artemia czy kryl. Zawierają one bardzo duże ilości łatwo przyswajalnych protein. Pokarmy z ich dużą zawartością działają więc niczym odżywki typu „gainer” stosowane przez współczesnych kulturystów. Warto polecać je klientom kupującym młode ryby. Argumentujemy, że dzięki ich regu-

www.zoobiznes.pl


DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH – DODATKI FUNKCJONALNE W POKARMACH DLA RYB AKWARIOWYCH

larnemu stosowaniu ryby będą rosły szybciej i osiągną większe rozmiary. To dobra okazja do sprzedaży łączonej, bowiem oferując pokarm wysokobiałkowy możemy równolegle sprzedać „zwykły” pokarm (z linii podstawowej) lub np. pokarm wybarwiający polecając ich naprzemienne podawanie.

PROBIOTYK CZY PREBIOTYK?

Stosunkowo nową grupę dodatków funkcjonalnych stosowanych w pokarmach dla ryb akwariowych stanowią substancje o charakterze pro– i prebiotycznym. Pojęcia te znamy doskonale z reklam produktów mlecznych, czym jednak różnią się one od siebie? Otóż probiotyki to nic innego jak aktywnie biologicznie szczepy mikroorganizmów (najczęściej bakterii) mające pozytywny wpływ na organizm konsumenta, a w szczególności na jego układ pokarmowy. Zawarte w nich drobnoustroje pomagają budować naturalną mikrobiotę, mogą ułatwiać

trawienie, zwiększać przyswajanie substancji pokarmowych, przyspieszać produkcję przeciwciał i wzmacniać naturalną odporność ryb. Z kolei prebiotyki to związki odżywcze przeznaczone dla organizmów probiotycznych, czyli dla podtrzymania prawidłowej mikrobioty jelit. Przykładem prebiotyku może być skrobia lub błonnik. Połączenie probiotyku z prebiotykiem (a więc pożyteczne mikroorganizmy plus substancje pokarmowe do ich rozwoju) daje synbiotyk. Obecność probiotyków w pokarmach dla ryb akwariowych deklarują niektórzy producenci w USA, a – od niedawna – także w Europie. Znajomość dodatków funkcjonalnych w pokarmach dla ryb (i nie tylko!) oraz ich przeznaczenia jest przydatna każdemu ambitnemu sprzedawcy w sklepie zoologicznym. Wiedza ta może bowiem stać się doskonałym argumentem sprzedażowym ułatwiającym nam rozmowę z klientem i nakłonienie go do podjęcia korzystnej dla nas decyzji zakupowej.

41


42 ARTYKUŁ SPONSOROWANY

więcej niż rybki! …Był listopad roku 1984. W telewizji „leciały” tylko dwa kanały, magnetowid był niebywałym luksusem, zaś o czymś takim jak „komputer” (nie wspominając o internecie) mało kto wówczas słyszał. Była za to akwarystyka, zaś zbiorniki z kolorowymi rybkami stały w domach milionów Polaków stanowiąc namiastkę egzotycznych podróży i odzwierciedlenie tęsknoty za dalekim, nieosiągalnym światem. Podstawowym urządzeniem technicznym w akwarium był wtedy napowietrzacz, zwany popularnie „brzęczykiem”, który służył nie tylko do wzbogacania wody w tlen, ale również jako napęd ówczesnych filtrów. Na rynku panował ogromny deficyt tych urządzeń i, aby je „upolować”, często trzeba było dogadać się ze sprzedawcą lub odstać swoje w kolejce przed sklepem, czekając na świeżą dostawę z giełdy. Zauważył to Pan Janusz Jankiewicz – świeżo upieczony absolwent Politechniki Warszawskiej. Wraz z żoną Bogumiłą na kuchennym stole w wynajętym mieszkanku na Pradze zmontowali pierwsze napowietrzacze własnego pomysłu. Okazały się one hitem handlowym i wkrótce ustawiła się po nie długa kolejka chętnych. Tak powstała firma AQUAEL, która w tym roku świętuje 30–lecie swej działalności. O historii firmy, jej osiągnięciach i planach na przyszłość rozmawiamy z współzałożycielką i prezesem AQUAEL – Panią Bogumiłą Jankiewicz.

Lampka LEDDY SMART

ZOOBIZNES 9/2014

ZooBiznes: Zaczynali Państwo Zestaw z oświetleniem LED AQUAEL LEDDY 60 wraz z mężem przed trzema dekadami od kuchennego stołu, a dziś firma dysponuje zakładami produkcyjnymi zatrudniającymi łącznie ponad 600 osób. Jaka jest recepta sukcesu AQUAEL? BOGUMIŁA JANKIEWICZ: Przede wszystkim – przewidywanie potrzeb klientów i ich uprzedzanie. Oferowanie już dziś tego, co inni będą w stanie wyprodukować dopiero w przyszłości. Stawianie na rozwój i innowacyjność. Otwarcie zarówno na nowe technologie, jak i płynnie tlania akwariów. Oferujemy lampki zmieniające się oczekiwania rynku. LEDDY SMART, zestawy akwariowe To wszystko pozwoliło nam wypra- SHRIMP SET SMART, LEDDY, PEARL cować sobie naszą obecną pozycję i GLOSSY. To prawdziwa rewolucja, jednego z liderów światowego ryn- bowiem stworzone przez nas dioku akwarystycznego. dy, składające się w rzeczywistości z dziesiątek maleńkich diod, są ZB: Czym, z okazji swojego jubile- wręcz idealne do tego celu. Emitują uszu, AQUAEL zamierza zaskoczyć światło zaspokajające potrzeby roswych klientów w tym sezonie? ślin oraz zapewniające zbiornikowi BJ: Z tej okazji przygotowaliśmy naturalny wygląd. Co więcej, zuwiele nowości, ale na szczególne żywają bardzo mało energii elekpodkreślenie zasługuje pionierskie trycznej (o ponad połowę mniej niż zastosowanie przez AQUAEL nowo- świetlówki) i trzeba je wymieniać nie czesnych diod LED COB do oświe- częściej niż co 50 tys. godzin pracy.

Dzięki temu akwarysta oszczędza pieniądze, dbając jednocześnie o środowisko naturalne. A sklep zoologiczny może na tym dobrze zarobić, zwłaszcza, że nasze nowe lampy i zestawy akwariowe z diodami LED COB budzą bardzo duże zainteresowanie klientów, bowiem można je zastosować jako zamienniki tradycyjnych świetlówek. ZB: Większość właścicieli sklepów jednoznacznie kojarzy nazwę ­AQUAEL z akwarystyką i produktami do oczka wodnego. Oferta firmy jest jednak obecnie znacznie bogatsza. BJ: To prawda. Akwarystyka to tylko część naszej obecnej oferty, chociaż wciąż najważniejsza i najbardziej rozbudowana. W dzisiejszych czasach, aby utrzymać stabilną pozycję na rynku, przysłowiowa „jedna noga” mogłaby okazać się niewystarczająca. Dlatego przed pięciu laty postanowiliśmy rozszerzyć ofertę. Mówiąc wprost, AQUAEL zszedł na psy (śmiech), a także na koty, króliki, gryzonie i ptaki ozdobne. W ofercie naszej firmy pojawiły się nowe marki COMFY i PET INN. Z roku na rok www.zoobiznes.pl


AQUAEL – WIĘCEJ NIŻ RYBKI!

AQUAEL DZIŚ ZAKŁAD PRODUKCYJNY

GŁÓWNY ZAKŁAD PRODUKCYJNY

POWIERZCHNIA: 3000 m2 ZATRUDNIENIE: 50 OSÓB

SUWAŁKI BORNE SULINOWO

WARSZAWA ŁÓDŻ

AQUAEL R&D POWIERZCHNIA: 13 500 m2 ZATRUDNIENIE: 500 OSÓB

CENTRALA FIRMY

CENTRUM LOGISTYCZNE CENTRUM SERWISOWE SPRZEDAŻ HURTOWA MAGAZYNY: 8000 m2 ZATRUDNIENIE: 100 OSÓB

PRODUKT POLSKI PUNKT SPRZEDAŻY HURTOWEJ GIEŁDA ŁÓDZKA sukcesywnie poszerzamy ich portfolio i skutecznie budujemy pozycję rynkową. Do naszych największych hitów sprzedażowych należą markowe legowiska COMFY (m.in. LOLA, ARNOLD, MARINA), żwirki drewniane PINOKIO oraz innowacyjne transportery dla zwierząt PET INN COSMOS. Co roku wprowadzamy do sprzedaży kolejne ciekawostki. ZB: A co nowego przygotował ­AQUAEL w tym sezonie dla miłośników psów? BJ: Nasz rynek od lat zalewają tandetne zabawki dla psów produkowane w Chinach. AQUAEL postanowił to zmienić – rzuciliśmy rękawicę importerom. W tym roku uruchomiliśmy w naszej fabryce w Bornem Sulinowie produkcję wysokiej jakości zabawek dla psów, wykonanych z bezpiecznych, atestowanych tworzyw sztucznych. Co więcej, są to zabawki funkcjonalne. Linia COMFY MINT DENTAL posiada trwały, przyjemny, miętowy zapach oraz specjalne wypustki czyszczące psie zęby i podniebienie. Odświeżają one

oddech zwierzęcia oraz zapewniają higienę jego pyska. Natomiast linia COMFY SNACKY to zabawki, w których można ukrywać psie smakołyki. Polecamy je zwłaszcza dla psów, które często zostają same w domu, zapewniają im bowiem doskonałą zabawę i skracają czas oczekiwania na powrót opiekuna. Wszystkie nasze zabawki wyróżniają się trwałością, zdecydowaną, modną kolorystyką i niezwykle oryginalnymi kształtami. O proszę, jak choćby SNACKY WORM. ZB: Ile produktów znajduje się obecnie w portfolio AQUAEL? BJ: Marka AQUAEL obejmuje obecnie około 800 produktów do zakładania i pielęgnacji akwariów słodkowodnych i morskich oraz oczek wodnych. Marka AQUA–SZUT liczy ok. 300 wyrobów o podobnym przeznaczeniu oraz dla terrarystyki. COMFY to ponad 500 wyrobów głównie dla psów i kotów, zaś PET INN – ponad 400 (transportery, akcesoria dla gryzoni, królików i ptaków ozdobnych). Łącznie daje to ponad 2000 indeksów w ofercie i z roku na rok liczba ta stale się powiększa. ZB: W tym roku obchodzą Państwo 30–lecie istnienia firmy. W tym czasie w AQUAEL nastąpiły ogromne zmiany. Czy jest coś, co wspomina Pani z rozrzewnieniem? BJ: To, czego brakuje mi najbardziej, to coraz rzadszy bezpośredni

kontakt z Klientami. Niestety wraz ze wzrostem firmy staje się to trudniejsze. Z tęsknotą wspominam czasy, kiedy w każdy poniedziałek w samej tylko Warszawie objeżdżałam ok. 30 sklepów, spotykając się z ich właścicielami. Te wszystkie rozmowy dawały nam naprawdę wiele i mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy, z którymi dane nam było pracować, są współtwórcami naszego sukcesu. I za to z całego serca im dziękuję.

NOWOŚĆ! Zabawki dla psów produkowane w Bornem Sulinowie

ZB: Obecnie rzadko kto decyduje się na więcej niż dwójkę dzieci, zaś nie jest tajemnicą, że Pani posiada wyjątkowo liczną rodzinę? BJ: To prawda, mamy z mężem dziesięcioro dzieci, które dorastały i rozwijały się wraz z naszą firmą. Prawdę powiedziawszy, jubileusz założenia AQUAEL niemal pokrywa się z rocznicą naszego ślubu. Obecnie część dzieci jest już dorosła i wspiera nas w dalszym prowadzeniu tego prawdziwie rodzinnego biznesu. ZB: Dziękujemy za rozmowę.

MARKI AQUAEL:

43


44 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

KULE

CZY SPRZEDAWAĆ? Tak zwane „kule wodne”, czyli naczynia szklane o kulistym kształcie przeznaczone do hodowli ryb, na trwałe wpisały się w historię akwarystyki i przez wiele lat należały do swoistego „kanonu” tego hobby. Obecnie jednak większość pasjonatów akwarystyki jest im zdecydowanie przeciwna. Dlaczego? Z co najmniej kilku bardziej lub mniej wiarygodnych powodów. Pierwszym mankamentem kul są ich niewielkie gabaryty. Standardowo dostępne w handlu akwaria o tym kształcie mają maksymalnie 45 l pojemności, zaś objętość większości modeli nie przekracza 20 l. To zdecydowanie za mało do hodowli nie tylko „klasycznych” złotych rybek, ale większości innych gatunków ryb akwariowych, którym w takiej szklanej „łupinie” będzie po prostu za ciasno. Kolejną niedogodność stanowi sam kształt kuli. Otóż, jest ona… kulista, czyli posiada wypukłe ścianki, które w groteskowy sposób zniekształcają obraz roślin i zwierząt umieszczonych we wnętrzu takiego naczynia. Ich wygodna obserwacja jest praktycznie niemożliwa, nie wspominając już nawet o wykonaniu dobrej jakości fotografii. Co więcej, wewnętrzną stronę takich ścianek dość trudno oczyścić z glonów

ZOOBIZNES 9/2014

(najwygodniejsze w użyciu magnetyczne czyściki raczej się nie przydadzą). To nie koniec – problemem numer trzy jest utrudnione wyposażenie techniczne kuli. Jak wiadomo, współczesne akwarium nie może się obyć bez podstawowego sprzętu, takiego jak oświetlenie, grzałka i filtr. W przypadku zbiorników kulistych niezmiernie trudno w estetyczny sposób zainstalować te wszystkie urządzenia. Oferowane wraz z kulami pokrywy najczęściej mają zbyt słabe oświetlenie, niewystarczające do utrzymania roślinności akwariowej. Do wklęsłych (od środka) ścianek kuli trudno również przymocować tradycyjną grzałkę czy większy filtr. Producenci gotowych kulistych zestawów najczęściej decydują się więc na umieszczenie wyposażenia w pokrywie w postaci zwieszającej się do wody grzałki i filtra przelewo-

wego. Zainstalowanie dodatkowych urządzeń, jak chociażby filtrów kaskadowych czy kanistrowych, jest praktycznie niemożliwe. Jako czwarty mankament wymienić można stosunkową kruchość i delikatność szklanych kul – bardzo łatwo pękają zwłaszcza, jeśli akwarysta nieopatrznie próbuje podnieść je trzymając dłonią za krawędź. Wtedy bardzo często fragment zbiornika po prostu zostaje mu w ręku. I wreszcie, jako piątą niedogodność, można wymienić – uwaga! to nie żart! – teoretyczną możliwość wzniecenia przez wypełnioną wodą kulę pożaru w pomieszczeniu, w którym się znajduje. Otóż ciecz w kuli (zwłaszcza nieco większej gabarytowo) skupia promienie słoneczne niczym dobra soczewka. W warunkach laboratoryjnych bardzo łatwo podpalić w ten sposób np. kartkę papieru. W domu

www.zoobiznes.pl


KULE – CZY SPRZEDAWAĆ? prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest marginalne, ale jednak istnieje. Dlatego kul w żadnym wypadku nie należy ustawiać w pobliżu okien tak, by padały na nie bezpośrednio promienie słoneczne. Niedogodności „techniczne” dotyczące kul akwariowych to dopiero połowa ich mankamentów. Akwaryści podkreślają bowiem zwłaszcza ich bezpośredni szkodliwy wpływ na zdrowie zamieszkujących je ryb. Pierwszym z powodów jest zbyt mała ilość tlenu rozpuszczonego w wodzie w takim akwarium. Jak wiemy, większość ryb oddycha za pomocą skrzeli, wykorzystując do tego tlen rozpuszczający się w wodzie. W warunkach akwariowych trafia on do niej poprzez mieszanie się powietrza atmosferycznego z przypowierzchniową warstwą wody. Jak łatwo zauważyć, w akwarium kulistym wypełnionym wodą po sam wierzch powierzchnia jej styku z powietrzem jest bardzo mała (dużo mniejsza niż w analogicznej pojemności klasycznym akwarium prostopadłościennym), w rezultacie czego rozpuszcza się w niej bardzo mało tlenu. Może to spowodować niedotlenienie zamieszkujących go zwierząt, zwłaszcza latem w czasie upałów (wraz ze wzrostem temperatury wody spada ilość mogącego się w niej rozpuścić tlenu). Kolejnym „antyzdrowotnym” argumentem jest wspomniany już kulisty kształt takiego zbiornika. Jeśli umieścimy w nim szybko pływające ryby, nie będą one miały wyjścia i będą musiały pływać nieustannie w koło niczym kolarze na zamkniętym torze. Choć najprawdopodobniej nie prowadzono oficjalnych badań naukowych w tym zakresie, wiadomo, że wpływa to ujemnie na ich zdrowie. Aby to potwierdzić, wystarczy przeprowadzić prosty eksperyment: po przetrzymaniu stadka szybko pływających ryb, np. danio pręgowanych, w kuli, wystarczy przełowić je do normalnego zbiornika prostopadłościennego – jeszcze przez dłuższy czas ryby będą pływały po okręgu wymuszonym kształtem naczynia, w którym uprzednio przebywały… Najprawdopodobniej następują zmiany w ich mózgach mające wpływ na koordynację ruchów i sposób pływania. To nie wszystko – kulisty kształt naczynia powoduje utrudnienia w orientacji w przestrzeni. Dodatkowo dochodzi stres wynikający z niewielkiej ilości kryjówek (w klasycznym akwarium idealnymi kryjówkami są choćby jego narożniki). Wszystko to sprawia, że utrzymywane w kuli ryby stają się płochliwe, tracą kolory, mają mniejszy apetyt i z reguły żyją dużo krócej niż w klasycznym, prostopadłościennym akwarium, zwłaszcza odpowiednio urządzonym i z licznymi, naturalnymi kryjówkami. Niedobór tlenu i kulisty kształt akwarium to nie jedyne zagrożenia dla zdrowia ryb przetrzymywanych w tego rodzaju zbiornikach. Istnieje bowiem jeszcze jedna teoria. Otóż, niejako z konieczności wpatrując się od środka we wklęsłe, sferyczne ścianki kuli, ryby mają doznawać trwałego urazu narządów wzroku oraz zmian w mózgu. I – choć najprawdopodobniej nie ma na to żadnych naukowych dowodów – teorię tę wydają się potwierdzać obserwacje ryb, które – przetrzymywane przez dłuższy czas w kulach – po przeniesieniu do klasycznego akwarium mogą mieć problemy ze znalezieniem pokarmów i orientacją w przestrzeni. Jak wynika z powyższego, kuliste akwaria wydają się mieć same minusy i jednoznaczny, negatywny wpływ na zdrowie ryb. Czy zatem warto mieć je w ofercie naszego sklepu? Wbrew pozorom, odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Jeśli prowadzimy wyspecjalizowany sklep akwarystyczny, przez który przewija się wielu doświadczonych pasjonatów tego hobby, rezygnacja z tego typu kontrowersyjnych produktów może wyjść

na dobre naszemu PR–owi. Jeśli napiszemy na szybie „W tym sklepie kul nie sprzedajemy” i będziemy to konsekwentnie realizować, możemy zyskać spory pozytywny rozgłos na forach akwarystycznych i – w konsekwencji – wielu nowych klientów. Z drugiej jednak strony musimy pamiętać, że ogromna większość osób niezwiązanych z akwarystyką nie widzi w hodowli ryb w kulach nic złego. Ba! Choć trudno w to uwierzyć, znaczna część społeczeństwa jest nawet przekonana o „jedynej słuszności” posiadania kuli! Przyczyniają się do tego choćby oglądane w dzieciństwie kreskówki (a także współczesne reklamy), w których motyw uśmiechniętej złotej rybki pływającej w kuli przewija się bardzo często. Każdy doświadczony sprzedawca w sklepie akwarystycznym wie, jak ciężko jest przekonać niektórych nabywców, że złota rybka wymaga dużego akwarium i w maleńkiej kuli absolutnie nie będzie szczęśliwa. Większość laików oburza się w tym momencie, twierdząc, że to nieprawda, i wietrzy oszustwo nakierowane na wyciągnięcie od nich dodatkowych pieniędzy.

45


46 AKWARYSTYKA

KULE – CZY SPRZEDAWAĆ? MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

W takim przypadku jedyne, co możemy zrobić, to cierpliwa edukacja klienta i znalezienie alternatywy dla kuli. Niestety jednak, nie zawsze się to udaje i – jeśli kupujący nie znajdzie jej w ofercie naszego sklepu – to pójdzie do mającej mniejsze opory moralne konkurencji, która sprzeda mu rzeczoną kulę wraz ze stadem złotych rybek, zapewniając go, że będą w niej „przeszczęśliwe”.

runki do życia. W ten sposób i przysłowiowy wilk będzie syty, i owca pozostanie cała . W handlu są jednak dostępne również nieco większe kule o pojemności 15–45 l z pełnym wyposażeniem technicznym. Zbiornik taki, przynajmniej jeden, warto mieć w swojej ofercie. Praktyka uczy bowiem, że choćbyśmy wyłazili ze skóry, zawsze znajdzie się klient,

cha powietrzem atmosferycznym), do specjalnie ruchliwych nie należy, więc zadowoli się małym zbiornikiem, zaś jako kryjówka wystarczy jej kępa roślin. Koniec końców, pojedynczemu bojownikowi na pewno będzie lepiej w obszernej (jak na ten typ zbiornika) i w pełni wyposażonej kuli niż w przysłowiowym kubeczku czy innym maleńkim, pozbawionym oświetlenia, filtra i grzałki naczyniu.

Kompletny zestaw akwariowy w kształcie kuli. Dwustopniowa filtracja wody, oświetlenie LED, pokrywa z klapką do karmienia ryb, automatyczna grzałka. AQUAEL SPHERE 45 L Producent: AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o.

Reasumując, posiadanie kul w ofercie sklepu ogólnozoologicznego ma swoje racje. W miarę możliwości powinniśmy jednak unikać najmniejszych, kilkulitrowych modeli, pozbawionych wyposażenia. Praktyka uczy, że naczynia takie są chętnie nabywane wraz z pojedynczymi samcami bojowników. Nawet tak „kuloodporna” ryba ma w nich jednak znikome szanse przeżycia. Zamiast „gołej” kuli lepiej polecić wtedy choćby małe krewetkarium posiadające oświetlenie, filtr i ogrzewanie (to ostatnie dla bojownika jest bardzo istotne). Na takim rozwiązaniu zarobimy znacznie więcej, zaś zwierzak zyska godne wa-

który innego akwarium po prostu sobie „nie wyobraża”. Jeśli koniecznie „musi” mieć kulę, to naszym zadaniem pozostaje przekonanie go, aby – w miarę możliwości – nie umieszczał w niej ryb. Warto polecić ładne rośliny, zaprezentować oryginalne ślimaki i kolorowe krewetki, a – w ostateczności – wspomnianego już bojownika. Choć przetrzymywanie tej ryby w kuli, podobnie jak zresztą wszystkich innych, budzi wśród miłośników akwarystyki uzasadnione kontrowersje, to pamiętajmy, że nie dotyczy jej większość wymienionych wyżej ograniczeń prozdrowotnych. Niestraszny jej bowiem brak tlenu w wodzie (oddy-

Uzyskujemy więc w ten sposób swoisty „moralny kompromis”. W żadnym wypadku nie powinniśmy natomiast polecać do kul złotych rybek ani innych dużych bądź ruchliwych gatunków. Jeśli trafi nam się klient, który koniecznie chce je kupić, powinniśmy rozważyć, czy perspektywa doraźnego niewielkiego zysku jest dla nas ważniejsza niż dobrostan zwierząt i długofalowe budowanie wizerunku profesjonalnego i odpowiedzialnego sklepu. Odpowiedź na to pytanie wydaje się raczej jednoznaczna…

ZooBiznes to Twój poradnik w zawodowym życiu. Pomaga rozwiązywać problemy, uczy i doradza. Możesz go mieć zawsze pod ręką.

DORADCA TWOJEGO BIZNESU

ZOOBIZNES 9/2014

Zapoznaj się z wersją cyfrową magazynu na www.zoobiznes.pl

www.zoobiznes.pl


47


48 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

2012-11-04 21:10:58

CYKL AZOTOWY dr inż. Paweł Zarzyński „Czy wie Pan, co to jest cykl azotowy?” – takie pytanie usłyszał jeden z moich znajomych, gdy jakiś czas temu starał się o posadę sprzedawcy w sklepie zoologicznym. Na szczęście wiedział i dostał tę pracę. Pytanie to padło zresztą nieprzypadkowo, bowiem tak zwany „cykl azotowy” stanowi jeden z filarów niezbędnych dla zrozumienia zasad współczesnej akwarystyki. Wszystkim, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z jego przebiegu i znaczenia, polecam lekturę poniższego tekstu. Cykl azotowy, jak sama nazwa wskazuje, związany jest z obiegiem w akwarium azotu. Pierwiastek ten o symbolu chemicznym N, obok węgla i tlenu, jest jednym z trzech podstawowych pierwiastków budulcowych obecnych w każdej żywej komórce. Wchodzi w skład białek, kwasów nukleinowych oraz wielu innych substancji koniecznych w jej procesach życiowych. Tak więc w akwarium skupiskami azotu są wszelkie żywe istoty, poza tym regularnie wprowadzają go tam sami akwaryści, karmiąc swoich podopiecznych pokarmami zawierającymi białka. Azot związany w komórkach ryb i innych istot żywych nie przenika bezpośrednio do wody, nie stanowi więc kłopotu z punktu widzenia akwarysty. Problem jednak w tym, że zamieszkujące zbiornik zwierzęta wydalają różnego rodzaju substancje przemiany materii, czyli, antropomorfizując nieco, po prostu... siusiają. Do tego dochodzą rozkładające się resztki pokarmu leżące na dnie, fragmenty martwych liści roślin oraz, ewentualnie, martwe ryby i inne zamieszkujące zbiornik stworzenia (również niewidoczne gołym okiem obumierające mikroorganizmy). I tu zaczyna się problem akwarysty, bowiem, chcąc nie chcąc, kumulujące się w wodzie substancje zawierające azot, a więc wydaliny ryb oraz martwa materia organiczna, są silnie toksyczne i, teoretycznie, łatwo mo-

ZOOBIZNES 9/2014

głyby stać się przyczyną śmierci mieszkańców naszego zbiornika. Na szczęście jednak na ogół tak się nie dzieje, zaś wszystko to właśnie dzięki cyklowi azotowemu. Jego schemat znajduje się na rysunku na stronie 50 – prześledźmy go wspólnie krok po kroku.

KROK PIERWSZY – WYDALANIE I ASYMILACJA Ryby i inne zwierzęta wodne wydalają w charakterze produktów przemiany materii związki azotowe, głównie w postaci mocznika. Do tego dochodzą uwalniane z rozkładających się resztek pokarmu i martwej materii organicznej reszty białkowe. Substancje te stanowią doskonały nawóz (coś w rodzaju naturalnego kompostu) i są błyskawicznie pochłaniane przez rośliny akwariowe oraz, niestety, glony (dla których również stanowią wspaniałą pożywkę). W dużych, silnie zarośniętych i obficie oświetlonych zbiornikach proces ten przebiega na tyle sprawnie, że niemal całość „produkcji” jego mieszkańców jest natychmiast „utylizowana” (ba, w akwariach roślinnych trzeba często nawet wspomagać głodujące rośliny sztucznymi nawozami azotowymi). Jednak w typowych, domowych akwariach ozdobnych, gdzie ryb

www.zoobiznes.pl


49 jest dużo (wielokrotnie więcej w przeliczeniu na litr wody niż w warunkach naturalnych) zaś roślin mało (i w dodatku często kiepsko rosnących), te ostatnie nie są w stanie pochłonąć całej produkcji tych pierwszych i w wodzie pozostaje pokaźna nadwyżka mocznika i reszt białkowych.

KROK DRUGI – REDUCENCI I AMONIAK Pływające w wodzie akwariowej niezagospodarowane przez rośliny związki azotowe stanowią łakomy kąsek dla innych mieszkańców zbiornika – niewidocznych gołym okiem bakterii saprotroficznych (roztoczy) odżywiających się martwą materią organiczną. Stworzonka te pełnią w przyrodzie doniosłą i nie zawsze docenianą rolę – rozkładając resztki organiczne umożliwiają oczyszczanie z nich naszego świata oraz podtrzymują i intensyfikują naturalny obieg pierwiastków. Również robota, którą wykonują w akwarium, ze wszech miar zasługuje na pochwałę. I w zasadzie na tym moglibyśmy zakończyć nasz wywód o cyklu azotowym, gdyby nie to, że po zakończeniu pracy bakterii w wodzie pozostaje pewien półprodukt – jest nim amoniak o wzorze chemicznym NH3. Związek ten jest niebywale toksyczny, co więcej, w środowisku wodnym natychmiast łączy się z kationami wodorowymi, przechodząc w jeszcze bardziej niebezpieczny jon amoniowy NH4+. Szacuje się, że w przypadku większości ryb dawkę śmiertelną stanowi dla nich już stężenie amoniaku/jonów amoniowych równe 0,1 mg/l. Pozornie więc mieszkańcy zbiornika z góry skazani są na śmierć poprzez zatrucie amoniakiem. To, że z reguły do tego nie dochodzi, zawdzięczamy zamieszkującym akwarium bakteriom tlenowym.

KROK TRZECI – PODWÓJNE UTLENIANIE Jony amoniowe pozornie nie mogą się już nikomu przydać – stanowią wszak odpadki z uczty bakterii żerujących na odpadkach. A jednak – choć nie mają wielkiej wartości odżywczej, mogą stanowić cenne źródło energii. W jej odzyskiwaniu wyspecjalizowały się specyficzne szczepy bakterii, zwane bakteriami nitryfikacyjnymi, które opanowały zdolność do utleniania jonów amoniowych. Należą one do rodzaju Nitrosomonas. Ich pracę można opisać za pomocą jednego, krótkiego procesu chemicznego:

+

+

2NH4 + 3O2 –> 2NO2 + 4H + 2H2O + ENERGIA Tak więc sprytne drobnoustroje „przyłączając” tlen do jonu amoniowego zamieniają go w jon azotynowy – NO2 uzyskując poza tym wodór, wodę i... całkiem sporo energii koniecznej do ich życiowych procesów. Jak łatwo zauważyć, praca ta wymaga dostarczenia dużej ilości tlenu, dlatego bakterie te osiedlają się głównie tam, gdzie mają go pod dostatkiem, m. in. w górnej warstwie podłoża oraz w filtrach akwariowych. To właśnie specjalnie dla nich i ich komfortu umieszcza się tam różnego rodzaju „wkłady biologiczne”, takie jak ceramika czy biokulki. Ich zadanie jest praktycznie tylko jedno – stworzenie idealnych warunków do rozwoju pożytecznych bakterii nitryfikacyjnych. W rezultacie wysiłków bakterii z rodzaju Nitrosomonas niebywale toksyczne jony amoniowe zostają więc za-


50 AKWARYSTYKA MABIG.indd 1

ŚWIATŁO

2012-11-04 21:10:58

N2

NO3 –

MOCZNIK I RESZTY BIAŁKOWE BAKTERIE SAPROTROFICZNE

mienione w jony azotynowe (zwane potocznie przez akwarystów „azotynami”). Niestety, one również są wysoce szkodliwe dla ryb – przyjmuje się, że dawkę śmiertelną stanowi stężenie równe 5 mg/l. To wprawdzie aż pięćdziesięciokrotnie mniej niż w przypadku jonów amoniowych, ale relatywnie i tak bardzo mało. Tak więc cały wysiłek pożytecznych bakterii Nitrosomonas poszedłby na marne, gdyby nie ich kuzynki z rodzaju Nitrospira. Bakterie te dokonują drugiego etapu utleniania jonów amoniowych, zmieniając jony azotynowe w jony azotanowe (zwane potocznie przez akwarystów „azotanami”). Ich pracę, pod względem chemicznym, można opisać następująco:

2NO2 + O2 –> 2NO3 + ENERGIA

Tak więc nieocenione bakterie Nitrospira sprawiają, że zamiast tok-

BAKTERIE BEZTLENOWE

NH3/NH4

NO2

BAKTERIE NITROSOMONAS

BAKTERIE NITROSPIRA

+

sycznych jonów azotynowych w wodzie akwarium znajdują się już tylko – jony azotanowe NO3 . A te nie są już tak niebezpieczne – dawka śmiertelna dla większości ryb to dopiero 50 mg/l, dziesięć razy więcej niż jony azotynowe i aż 500 razy więcej niż jony amoniowe, od których rozpoczął się ów genialny naturalny proces. Jak wynika z powyższego zapisu, do tego etapu również potrzebny jest tlen, dlatego Nitrospira zamieszkują w akwarium podobne miejsca, jak ich kuzynki z rodzaju Nitrosomonas, tj. podłoże i wnętrza filtrów.

KROK CZWARTY – DENITRYFIKACJA Końcowym produktem procesu utleniania jonów amoniowych są więc jony azotanowe. Choć znacznie mniej groźne od swych prekursorów, z czasem mogą jednak, kumulując się w wodzie, osiągnąć stężenie zagrażające zdrowiu mieszkańców zbiornika. Dlatego niezbędne są re-

gularne podmiany wody w celu ich „rozcieńczenia” do bezpiecznego dla ryb poziomu. Zaraz, zaraz – powiecie Państwo – przecież w rzekach i jeziorach wody nikt nie podmienia, a ryby jakoś żyją. Rzeczywiście to prawda, bowiem w przyrodzie zachodzi ostatni etap cyklu azotowego, który w akwariach, niestety, często nie przebiega wystarczająco sprawnie. Jest nim denitryfikacja, czyli przemiana jonów azotanowych w czysty, atmosferyczny azot. Jony azotanowe pozornie nie mają już wartości dla żadnych istot żywych. Nie da się ich zjeść (wcześniej zrobiły to już roztocza), nie można też odzyskać z nich energii (uczyniły to już dwuetapowo bakterie nitryfikacyjne). Posiadają one jednak coś, co jest niezbędne do życia każdemu stworzeniu – tym czymś jest uwięziony w nich tlen. Żyjące w warunkach tzw. niedotlenienia (a więc pozbawione dopływu tlenu w czystej postaci z zewnątrz) wyspecjalizowane szczepy bakterii, chcąc

ZooBiznes to Twój poradnik w zawodowym życiu. Pomaga rozwiązywać problemy, uczy i doradza. Możesz go mieć zawsze pod ręką.

DORADCA TWOJEGO BIZNESU

ZOOBIZNES 9/2014

Zapoznaj się z wersją cyfrową magazynu na www.zoobiznes.pl

www.zoobiznes.pl


CYKL AZOTOWY

nie chcąc muszą odzyskiwać go rozkładając związki chemiczne. Odbywa się to mniej więcej w ten sposób:

4NO3 + 2H2O –> 2N2 + 5O2 – + 4OH Tym samym, dzięki działalności tych zmyślnych stworzonek niepożądane w akwarium jony azotanowe są rozkładane do całkowicie bezpiecznych dla jego mieszkańców gazów ulatniających się do atmosfery oraz reszt wodorotlenowych. Te ostatnie mogłyby powodować wzrost odczynu wody, gdyby nie to, że w pierwszym etapie nitryfikacji (realizowanym przez bakterie Nitrosomonas) do wody uwolnione zostały kationy wodorowe. Tak więc w akwarium, w którym zachodzi pełny cykl azotowy, odczyn wody nie powinien się samoczynnie zmieniać. W tym miejscu powstaje pytanie, dlaczego denitryfikacja nie zachodzi w każdym akwarium? Otóż, aby mogły się w nim rozwinąć bakterie denitryfikacyjne, konieczne jest wytworzenie wysoce specyficznych

stref niedotlenienia. Zdarza się, że powstają one samoczynnie, np. w głębszych warstwach podłoża lub za tłem wewnętrznym, jednak nie jest to regułą. Strefy te można również wytworzyć w akwarium sztucznie, konstruując urządzenie zwane denitryfikatorem. W najprostszym wydaniu ma ono postać kilkunastometrowej rurki o średnicy kilkunastu milimetrów nawiniętej na szpulkę. Do rurki tej podłącza się niewielką pompkę, aby woda wolno się przez nią przesączała. Zwykle bardzo szybko w jej wnętrzu rozwijają się bakterie beztlenowe, skutecznie realizując ostatni etap cyklu azotowego w akwarium. Tak właśnie przedstawia się ów sławetny „cykl azotowy”. A co z tego wynika dla pracownika sklepu zoologicznego? Otóż zrozumienie wyżej opisanych

procesów może umożliwić mu łatwiejszą i efektywniejszą sprzedaż wielu produktów akwarystycznych, począwszy od wkładów filtracyjnych, poprzez akwarystyczne szczepionki bakteryjne, a na filtrach i denitryfikatorach kończąc. Co więcej, może pomóc mu w skutecznym doradzaniu klientom i rozwiązywaniu ich problemów, budując w ten sposób autorytet zarówno jego samego, jak i sklepu, który go zatrudnia.

51


52 PTAKI OZDOBNE

Nierozłączki Nierozłączki należą do najpopularniejszych małych papug oferowanych w sklepach zoologicznych. Zdawałoby się, że wiemy o nich wiele, a jednak wokół ich hodowli narosło wiele legend i mitów, z których znaczną część należałoby włożyć między bajki. Rodzaj Agapornis, do którego należą nierozłączki, obejmuje 9 gatunków tych ptaków. W handlu oraz w domowych hodowlach do najczęściej spotykanych należą: nierozłączka czerwonoczelna, nierozłączka czarnogłowa oraz nierozłączka rudogłowa (Fischera). Nierozłączka czerwonoczelna (Agapornis roseicollis) zamieszkuje Afrykę, a dokładnie Namibię i południową Angolę. Dorasta do 15 cm długości. Jak wszystkie nierozłączki odznacza się posiadaniem krótkiego, krępego i masywnego ciała z małym, łopatowatym ogonem oraz nieproporcjonalnie dużą głową. Pokrywają je jasnozielone pióra, ciemniejsze na skrzydłach. Górna część piersi, gardło oraz przednia część głowy są czerwono–różowe. Dziób ma barwę żółtawą, zaś oczy są ciemne i pozbawione białych obwódek. Na kuprze występuje jasnoniebieska plama. Samce różnią się od samic bardzo nieznacznie,

ZOOBIZNES 9/2014

wyłącznie ukształtowaniem miednicy, która u samic jest nieco szersza – ubarwienie obu płci jest identyczne. Osobniki młodociane wyróżniają się posiadaniem mniejszej oraz mniej jaskrawej czerwono–różowej plamy. Nierozłączka ta spotykana jest w hodowli zdecydowanie najczęściej. Wyhodowano wiele jej odmian i form barwnych. Do najpopularniejszych należą: niebieska, niebieska z białą twarzą, żółta, lutino, cynamonowa, nakrapiana, ciemna i fioletowa. Nierozłączka czarnogłowa (Agapornis personatus) zamieszkuje centralną i północną Tanzanię oraz południowo–wschodnią Kenię. Dorasta do 14,5 cm długości. Wierzch ciała oraz skrzydła są jasnozielone. Na gardle i piersi aż po górną część brzucha widnieje rozległa, żółta plama. Tył i wierzch głowy są oliwkowe, zaś część twarzowa – czarna. Dziób jest czerwony, oczy brązowe, zaś łapy szare. Samice ubarwione są identycznie jak samce, bywają

jednak odrobinę większe od swych partnerów oraz posiadają proporcjonalnie mniejszą i łagodnie zaokrąglona na potylicy głowę. Osobniki młode są ciemniejsze z czarną nasadą dzioba. W niewoli uzyskano kilka form barwnych tych ptaków, m.in. niebieskoszarą, kobaltową, oliwkową, żółtą oraz albinotyczną. Nierozłączka rudogłowa (Fischera)­ (Agapornis fischeri) zamieszkuje rozległe obszary Afryki, od północnej Tanzanii po Ruandę i Burundi. Dorasta do 15 cm długości. Podstawową barwą jest jasna zieleń pokrywająca niemal całe ciało. Na szyi widoczny jest wąski, żółty pierścień. Głowa – zgodnie z nazwą gatunkową – ma kolor ciemnopomarańczowy do rudego. Czarnobrązowe oczy otacza szeroka, wyraźna biała obwódka. Dziób jest czerwony. W niewoli uzyskano kilka odmian barwnych, m.in. lutino, niebieską, żółtą oraz albinotyczną. Różnica między samcem i samica

www.zoobiznes.pl


W trosce o Twoje zwierzęta

53

POLECAMY

skuteczne i tanie preparaty witaminowe dla zwierząt domowych

Nierozłączka czerwonoczelna

jest stosunkowo niewielka. Ptaki obu płci mają praktycznie takie samo ubarwienie, jednak samice bywają nieco większe i masywniejsze oraz odznaczają się posiadaniem proporcjonalnie mniejszej i krótszej, łagodnie zaokrąglonej głowy. Tymczasem u odrobinę drobniejszych samców głowa jest lekko wydłużona zaś na potylicy posiada charakterystyczne, kanciaste, dobrze widoczne z profilu załamanie. Osobniki młodociane są nieco ciemniejsze oraz posiadają czarną nasadę dzioba. Pierwsze nierozłączki trafiły do Europy zapewne jeszcze w XVIII w., a kto wie, może nawet wcześniej. Ze względu na atrakcyjny wygląd, łatwość hodowli i stosunkowo małe wymagania, już pod koniec XIX stulecia stały się popularnymi ptakami domowymi. Wszystkie nierozłączki mają mniej więcej podobne potrzeby co do pomieszczenia, które należy im zapewnić, pokarmu oraz sposobów pielęgnacji. Można hodować je w parach lub w większych grupach, a nawet pojedynczo, choć należy to zdecydowanie odradzać. Wbrew popularnym romantycznym stereotypom nie jest prawdą, że dobierają się one w pary „raz na całe życie” i po stracie jednego z „małżonków” drugi również umiera z tęsknoty. Pojedyncza papuga wymaga po prostu od jej opiekuna poświęcenia dużo więcej czasu i uwagi tak, aby jego towarzystwo zastąpiło jej nieobecność innych przedstawicieli własnego gatunku. Ponieważ w dzisiejszych czasach mało kto może pozwolić sobie na luksus zbyt dużej ilości wolnego czasu, najlepszym rozwiązaniem jest zaproponowanie zakupu pary, zaś w przypadku śmierci jednego ptaka dokupienie drugiego tak, aby ponownie mogły stworzyć one parę.

Vitadog i Vitakat

Derma-oil

preparaty mineralno-witaminowe dla psów i kotów

preparat wspomagający leczenie chrób skóry dla psów i kotów

Chomovit preparat dla chomików, myszy, szczurów i królików w postaci płynu

Pavitan Complex preparat dla papug, kanarków i innych ptaków

Turtle-vit

Farmaderm

preparat dla żółwi oraz płazów i gadów domowych

prparat mineralno-witaminowy dla psów, kotów, zwierząt futerkowych i drobnych gryzoni

Przedsiębiorstwo Farmaceutyczne Okoniewscy “VETOS-FARMA” Sp. z o.o. Producent: ul. Dzierżoniowska 21 58-260 Bielawa tel. +48 (074) 833-45-65 fax +48 (074) 833-56-69 biuro@vetos-farma.com.pl

Przedstawiciel: ul. Zachodnia 6 63-322 Gołuchów tel. +48 (062) 761-50-55 fax +48 (062) 761-77-15 biuro2@vetos-farma.com.pl

www.vetos-farma.com.pl


54 PTAKI OZDOBNE

Klient wraca po: ekstrudery drewniane, ziarno dla papug, kolby i inne przysmaki, zużywające się żerdki, piasek kwarcowy dla papug, sepię, kostki wapienne, witaminy dla papug, okazjonalnie proponujemy mu larwy mączniaka i pokarm jajeczny.

Nierozłączki czarnogłowe

Para nierozłączek zadowoli się już stosunkowo niewielką klatką, nawet o wymiarach 60x40x50 cm, choć najlepiej, aby była ona choć odrobinę większa (i taką należy od razu polecić klientowi). Najwygodniejsze są klatki wykonane z poziomo ułożonych prętów ocynkowanych, wyposażone w głęboką kuwetę plastikową. Nierozłączki – choć niewielkie rozmiarami – wykazują bowiem model zachowania zdecydowanie bliższy dużym papugom, takim jak ary, kakadu czy amazonki niż papuziej „drobnicy” w typie papużek falistych, świergotek, nimf czy nawet rozelli i aleksandrett. Stosunkowo niewiele czasu spędzają siedząc biernie na żerdkach – z reguły nieustannie biegają po dnie klatki, wspinają się niestrudzenie po jej ściankach (dlatego właśnie wskazane jest poziome ułożenie budujących je prętów) i korzystają z różnorodnych zabawek. Dlatego pomieszczenie dla nich powinno przypominać bardziej klatkę dla ary (choć, oczywiście, w miniaturze) niż dla papużek falistych. Podstawowym wyposażeniem klatki muszą być żerdzie. Należy wykonać je z nieokorowanych gałęzi leszczynowych, dębowych, brzozowych lub pochodzących z drzew owocowych. Żerdki takie to nie tylko podpora i „grzęda”

ZOOBIZNES 9/2014

dla papug, ale, przede wszystkim narzędzia do ścierania stale rosnących pazurów. Nierozłączki posiadają cztery palce, dwa skierowane do przodu i dwa do tyłu. Średnica żerdki powinna wynosić ok. 2,5 cm tak, aby siedzący na niej ptak nie obejmował jej do końca palcami. Pozwala to zachować mu odpowiednią, stabilną pozycję oraz chroni przed zniekształceniem palców i łap. Z tego powodu dołączane często do fabrycznych klatek cienkie, plastikowe żerdki po prostu nie spełniają swojej roli. Nierozłączki wykorzystują drewniane żerdzie również jako zabawki i z upodobaniem niszczą je, obdzierając z kory – sprzyja to ścieraniu dzioba i zapobiega jego przerastaniu, uwalniając hodowcę od konieczności wizyty w gabinecie weterynaryjnym, a ptaka – od niezbyt dla niego przyjemnego zabiegu korekcji dzioba. Z oczywistych względów należy posiadać odpowiedni zapas takich żerdek i regularnie wymieniać je na nowe (jeżeli będziemy mieli je w ofercie, to klient będzie nas często i regularnie odwiedzać). W klatce nie musi ich być zbyt wiele – dla pary ptaków w zupełności wystarczą trzy lub cztery. Należy je rozlokować tak, aby papugi mogły swobodnie przeskakiwać z jednej żerdki na drugą. Najlepiej umieścić je prostopa-

dle do długiej osi klatki. Aby zapobiec niszczeniu piór ogonowych o jej ścianki skrajne żerdki powinny być od nich oddalone na co najmniej 10–12 cm. Poza żerdkami w klatce nie powinno zabraknąć rozmaitych zabawek dla papug, które od razu warto polecić klientowi. Najlepsze są takie wykonane z naturalnego sznurka i kawałków twardego drewna. Należy upewnić się, czy nie zawierają one plastikowych lub metalowych elementów, które papuga mogłaby oderwać i połknąć. Dno klatki najlepiej wysypać specjalnym żwirkiem kukurydzianym lub wykonanymi z drewna ekstruderami (również od razu je polecamy). Wyposażenie powinny stanowić pojemniki na pokarm ziarnisty, pokarmy mokre i piasek oraz poidło. Przy tym ostatnim warto się na chwilę zatrzymać. W klatkach z papugami często instaluje się otwarte pojemniki na wodę w postaci metalowych lub ceramicznych trwale przymocowanych misek. W przypadku nierozłączek nie spełnią one jednak swego zadania. Papugi te wprost uwielbiają bowiem kąpiele w wodzie i zanurzają się w niej przy każdej nadarzającej się okazji. Woda w otwartym poidle szybko więc zostałaby przez nie mocno zanieczyszczona i stałaby się siedliskiem bakterii mogących zagrozić zdrowiu, a nawet życiu ptaków. Poza tym stojąca w misce woda o temperaturze pokojowej mogłaby stać się przyczyną przeziębienia nieustannie chlapiących się w niej papug. Aby temu zapobiec, najlepiej zaproponować nieco droższe solidne

www.zoobiznes.pl


NIEROZŁĄCZKI

Wraz z nierozłączkami sprzedajemy: klatkę o wymiarach min. 60x40x50 cm, ale lepiej większą (i droższą), żerdki drewniane, miski na pokarm suchy i mokry, poidło automatyczne, zabawki dla papug, książkę o papugach.

Nierozłączka rudogłowa

automatyczne poidło w postaci odwróconego do góry dnem pojemnika z wodą z maleńkim zbiorniczkiem dostępnym tylko „na zanurzenie dzioba”. Wodę w takim poidle trzeba regularnie, codziennie wymieniać, aby zapobiec jej zanieczyszczeniu drobinami pokarmów przenoszonymi na dziobach ptaków. Problem kąpieli najlepiej rozwiązać wstawiając raz na kilka dni do klatki płaskie naczynie wypełnione do wysokości 2–3 cm ciepłą wodą, które po ok. kwadransie trzeba zabrać. Nierozłączki mogą też doskonale funkcjonować w wolierze wewnętrznej, a od kwietnia do września – również w wolierze zewnętrznej. Ich ścianki powinny być wykonane z gęstej siatki. Zamiast żerdek wystarczy umieścić w niej kilka rozłożystych gałęzi, a dno wysypać grubym piaskiem lub wiórami drzewnymi. Nierozłączki w naturze żywią się głównie rozmaitymi nasionami oraz owocami. Dietę tę uzupełniają pąkami, liśćmi i niezdrewniałymi pędami drzew i krzewów oraz – okazyjnie – larwami owadów i innymi drobnymi bezkręgowcami. Możliwie podobny jadłospis należy zapewnić im w niewoli. Podstawę wyżywienia powinna stanowić dobrej jakości mieszanka ziarna dla papug średnich, ze znacznym udziałem słonecznika. Poza tym trzeba regularnie podawać im owoce, np. jabłka, banany, winogrona, śliwki, truskawki, brzoskwinie i mandarynki. Doskonałą karmą są też

warzywa: grubo starta marchew, kawałki liści kapusty (nie sałaty! – sałata często powoduje u papug problemy żołądkowe) oraz pokrojone na kawałki kolby słodkiej kukurydzy (papugi wręcz uwielbiają samodzielnie wyłuskiwać z nich ziarna), rozłupane orzechy włoskie oraz zielenina w postaci liści mniszka lekarskiego (czyli popularnego „mlecza”), koniczyny, a nawet zwykłej trawy. Te ostatnie powinny być zbierane w czystym i nieskażonym miejscu, w żadnym wypadku przy drodze ani na miejskim skwerze. Jeśli chcemy sprawić papugom szczególną frajdę, można skiełkować nieco ziarna słonecznika lub pszenicy, umieszczając je na sitku ułożonym w talerzu z odrobiną wody. Można też nabyć w sklepie „gotowe” kiełki. Zawierają one mnóstwo witamin i stanowią dla nierozłączek wyjątkowy przysmak. Bezpośrednio przed planowanymi lęgami oraz, okazjonalnie, przez cały rok warto podawać ptakom odrobinę pokarmu wysokobiałkowego, takiego jak kilka grudek chudego białego sera, kawałek ugotowanego na twardo jajka lub parę larw mączniaka. Należy też pamiętać o dodatku suplementów wapiennych do diety: na ścianie klatki wystarczy zawiesić w tym celu kostkę wapienną lub naturalną sepię. Poza tym, szczególnie podczas lęgów oraz w okresie jesienno–zimowym, do wody pitnej warto dodawać kilka kropli witamin dla papug.

Ostatnim, ale bardzo ważnym szczegółem jest zapewnienie nierozłączkom dostępu do czystego, grubego piasku kwarcowego umieszczonego w oddzielnym pojemniczku na pokarm. Pamiętajmy, że ptaki te nie mają zębów i połykane ziarna piasku pomagają im w żołądku rozcierać nasiona oraz inne twardsze i trudniejsze do strawienia pokarmy. Nierozłączki przypominają duże papugi nie tylko sposobem poruszania się, ale również zachowaniem w stosunku do człowieka. Przede wszystkim, jak na papugi, są to ptaki stosunkowo ciche, z rzadka wydają jedynie przypominające ćwierkanie dźwięki. Bez obaw można więc polecać je klientom mieszkającym w budynkach wielorodzinnych. Szczególnie „gadatliwe” bywają o poranku oraz, w przypadku par, gdy jeden z partnerów straci na chwilę z oczu drugiego. W wolierze lub wypuszczone z klatki w pokoju latają stosunkowo niedługo. Zwykle bardzo szybko znajdują sobie wysoko umieszczony „punkt obserwacyjny”, w którym pozostają. Podczas takich „spacerów” mogą wyrządzać nieco szkód zanieczyszczając odchodami mieszkanie oraz niszcząc rośliny doniczkowe (uwaga na gatunki trujące, np. diffenbachie, które mogą bardzo zaszkodzić ptakom!). Niektóre osobniki, szczególnie trzymane pojedynczo, uczą się „papugowania” i są w stanie powtórzyć dość wyraźnie nawet po kilkanaście ludzkich słów.

55


56 TERRARIUM

WODNY CZY LĄDOWY? O SPRZEDAWANIU ŻÓŁWI SŁÓW PARĘ…

Żółw grecki

Żółwie, zarówno lądowe jak i wodne, od lat należą do standardowych zwierząt oferowanych w sklepach zoologicznych. Jedne i drugie dość znacznie różnią się od siebie ceną, nie wspominając już o wymaganiach. Jakim klientom zatem najlepiej polecać te gady? Jakich argumentów użyć podczas rozmowy? I, wreszcie – co możemy sprzedać wraz z żółwiem?

WODNY? ALE CZY NA PEWNO?

Przede wszystkim na wstępie należałoby podkreślić, że coś takiego jak „żółw wodny” w praktyce nie istnieje (pomijając niektóre żółwie morskie). Oferowane w handlu gady określane niekiedy potocznie tym mianem tak naprawdę pędzą wodno–lądowy tryb życia, to znaczy spędzają większość czasu w wodzie, ale muszą mieć możliwość wyjścia na ląd, lub, przynajmniej, na płyciznę, na której mogą wygodnie wypocząć z głową ponad powierzchnią wody. Umieszczone w głębokim akwarium, w którym musiałyby cały czas pływać, prędzej czy później po prostu utonęłyby z wyczerpania. Należy uświadomić to kupującemu, zwłaszcza początkującemu (zdarzają się bowiem klienci, którzy chcieliby po prostu wpuścić takiego żółwia do akwarium). Natomiast tak zwane „żółwie lądowe” faktycznie są lądowe, chociaż większość gatunków bardzo lubi regularne kąpiele w płytkiej, ciepłej wodzie.

ZOOBIZNES 9/2014

ŻÓŁW, ALE DLA KOGO?

Jakiej grupie klientów można polecać nabycie żółwia? Jeśli chodzi o żółwie wodno–lądowe, to należy zdecydowanie podkreślić, że nie są to dobre zwierzęta dla małych dzieci (jak na ironię losu bardzo często bywają kupowane do przedszkoli i szkół…). Takiego żółwia nie można przytulić ani porządnie pogłaskać, nie zaleca się brać go zbyt często na ręce, a co więcej, może on dość dotkliwie, choć niegroźnie, ugryźć w palec. Z drugiej strony jest to jednak bardzo ciekawe zwierzę terraryjne – ładnie urządzone terrarium z takim żółwiem może być ozdobą pomieszczenia, zaś obserwowanie ciekawskiego i wszędobylskiego zwierzaka może przysporzyć wiele przyjemności. Zakup żółwia będzie więc doskonałym wyborem dla starszych nastolatków oraz wszystkich, którzy poszukują oryginalnego, ale raczej „stacjonarnego” (tj. pozostającego w swoim pomieszczeniu) pupila.

www.zoobiznes.pl


WODNY CZY LĄDOWY? O SPRZEDAWANIU ŻÓŁWI SŁÓW PARĘ… Żółwie lądowe z kolei są zdecydowanie bardziej „towarzyskie”. Pod czujną opieką obserwatora można wypuszczać je z terrarium i pozwolić na „zwiedzanie” domu. One jednak również nie są dobrymi pupilami dla małych dzieci. Przede wszystkim, wbrew pozorom, są to zwierzęta dość delikatne i nietrudno o uszkodzenie ich wrażliwego ciała. Wymagają też większego reżimu termicznego niż ich wodno–lądowi krewniacy. Żółwie wodno–lądowe i lądowe dość radykalnie różnią się od siebie również co do diety. Te pierwsze to zwierzęta wszystkożerne, ale ze zdecydowaną przewagą pokarmu pochodzenia zwierzęcego. Należy podawać im mrożone lub liofilizowane kiełże, krewetki, rybki, kryla (są też specjalne mrożonki dla żółwi) i specjalistyczne pokarmy suche. Dietę tę uzupełniamy niewielką ilością owoców i roślin wodnych. Z kolei żółwie lądowe to jarosze, preferujący warzywa, owoce, zieleninę z niewielkim dodatkiem gotowanych jajek czy chudego, białego sera. Przed zakupem należy uświadomić o tym potencjalnego nabywcę – wiele osób może bowiem uznać karmienie „robakami” za zbyt skomplikowane (czy też mało estetyczne) i zdecyduje się na „łatwiejszy”, czyli lądowy odpowiednik. I jeszcze jedno: żółwie lądowe żyją na ogół zdecydowanie dłużej niż wodno–lądowe. O ile te ostatnie rosną dość szybko i rzadko przekraczają 20 lat, to ich lądowi krewniacy powiększają swe rozmiary bardzo powoli, ale z łatwością mogą dożyć 50 i więcej lat (zwłaszcza większe gatunki). Jest to więc zdecydowanie „zwierzak na całe życie”, którego zakup trzeba dokładnie przemyśleć.

mieszczenie dla żółwia. Pomijając tanie, plastikowe „miseczki z palemką”, które stanowią raczej narzędzie tortur niż pełnoprawny sprzęt terrarystyczny, najlepsze będzie tutaj zwykłe akwarium z pokrywą o wymiarach min. 60x30x30 cm (dla młodego zwierzaka – później trzeba będzie wymienić je na większe) lub od razu docelowe: min. 80x35x40 cm. Ponieważ zwierzę wymaga czystej wody, koniecznie trzeba zaproponować od razu filtr (jeśli klient się wzdraga przed „niepotrzebnym” wydatkiem, argumentujemy, że w przeciwnym razie z akwarium może unosić się nieprzyjemny zapach). Można sprzedać duży akwariowy filtr wewnętrzny (taki, który może pracować w płytkiej wodzie, np. umieszczony poziomo), lub – lepiej – niewielki filtr kanistrowy z pompą zewnętrzną (zwykły filtr kanistrowy może być trudniejszy do zainstalowania w płytkiej wodzie). Jeśli w domu klienta jest chłodno, polecamy też grzałkę, najlepiej nietłukącą (w obudowie z tworzywa sztucznego). Do tego przydatne będą skały, kamienie i kawałki akwarystycznego drewna do zapewnienia żółwiowi dekoracji i „rusztowania” umożliwiającego wyjście z wody. Można zaproponować też sztuczne rośliny terrariowe do udekorowania zbiornika nad wodą. Do tego oferujemy pokarm (mrożony i suchy), uzdatniacz do wody (są specjalne preparaty dla żółwi pochłaniające nieprzyjemne zapachy), odmulacz do czyszczenia dna, preparat witaminowy oraz od-

powiednią literaturę. Klient będzie do nas regularnie wracał po stale zużywające się pokarmy i preparaty. W przypadku żółwia lądowego (w handlu najczęściej dostępne są żółwie stepowe i greckie) cena samego zwierzęcia jest nieco wyższa i oscyluje zazwyczaj (zależnie od wielkości danego osobnika) w okolicach 200–300 zł. Do tego polecamy akwarium lub terrarium, lampę wraz z promiennikiem ciepła, podłoże, ewentualnie dekoracje, kamień grzewczy, miseczki na wodę i pokarm (najlepiej ciężkie, ceramiczne), preparat witaminowy, specjalistyczny pokarm suchy oraz literaturę. Kupujący będzie wracał po podłoże, pokarmy i preparaty, ale raczej rzadko, bo podłoże starcza na długo, zaś większość pokarmu nabędzie w zwykłym „zieleniaku”. Reasumując, żółwie, zarówno wodno–lądowe, jak i typowo lądowe, to zwierzęta dla nastolatków i ludzi dorosłych. Dobrze nadają się dla osób zapracowanych, bowiem nie wymagają od opiekuna stałej uwagi (pomijając wycieczki żółwia lądowego poza terrarium), zaś opieka nad nimi nie jest zbyt absorbująca i czasochłonna. Jedne i drugie dają nam spore możliwości zarobku dzięki sprzedaży łączonej akcesoriów niezbędnych do ich pielęgnacji. Jednak nabywca żółwia wodno–lądowego będzie do nas regularnie i dość często powracać głównie po pokarm, a przy okazji jest szansa, że kupi coś jeszcze, dając nam szansę na dodatkowy zarobek.

CO NA TO SKLEP?

Czy z punktu widzenia sklepu zoologicznego korzystniej jest sprzedać żółwia wodno–lądowego, czy lądowego? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Dostępne obecnie w handlu gatunki wodno–lądowe to najczęściej żółw wonny (Stermotherus odoratus), pelomeduza afrykańska (Pelomedusa subrufa) i pelomeduza kasztanowata (Pelusios castaneus) [więcej na temat perypetii prawnych ze sprzedawaniem tych gadów pisaliśmy w numerze 3. ZooBiznesu – patrz: Archiwalia na www.zoobiznes.pl – przyp. red.]. Cena młodego okazu zazwyczaj nie przekracza 100 zł. Wraz z nim powinniśmy zaoferować klientowi po-

Pelomeduza

57


58 ROZSZERZAMY OFERTĘ

ROZSZERZAMY OFERTĘ

MROŻONKI DLA RYB Oferta wielu sklepów zoologicznych w zakresie pokarmów dla ryb akwariowych ogranicza się tylko do suchych płatków i granulek oferowanych w puszkach czy saszetkach. Tymczasem warto rozważyć również wprowadzenie do niej bardzo popularnych wśród hobbystów pokarmów mrożonych. Ich sprzedaż nie wymaga bowiem dużych inwestycji (wystarczy nieduża zamrażarka), a może przynieść spore korzyści finansowe. W czasach, gdy domowe zamrażarki są codziennością i sprzętem powszechnego użytku zamrażanie pokarmów dla ryb akwariowych stało się wygodnym sposobem jego konserwacji i przechowywania. W takiej formie przez długi czas zachowuje on pełnię walorów odżywczych, jest zbliżony do pokarmu naturalnego oraz łatwy w podawaniu i znacznie mniej kłopotliwy niż żywy plankton czy „robaki”. W produkcji mrożonek akwarystycznych specjalizują się liczne firmy. Oferują one kilkadziesiąt rodzajów tego typu produktów. W zasadzie można powiedzieć, że dzisiaj mrozi się wszystko, co tylko może mieć zastosowanie w żywieniu ryb. A oto krótki przegląd najczęściej spotykanych w handlu mrożonek wraz ze wskazówkami co do ich przeznaczenia i sposobów podawania.

ZOOBIZNES 9/2014

CO I DLA KOGO?

Generalnie oferowane w handlu pokarmy mrożone można podzielić na dwie grupy: mrożonki jednorodne oraz różnego rodzaju firmowe miksy i mieszaniny. Wśród tych pierwszych króluje larwa ochotki (Chironomus spp.). Stanowi cenny, wysokobiałkowy pokarm dla większości średniej wielkości ryb akwariowych. Niestety jednak jest dość kaloryczna i, zbyt często podawana, może doprowadzić do otłuszczenia ryb, problemów żołądkowo–jelitowych, a – w konsekwencji – nawet do groźnej choroby zwanej posocznicą. Nie powinno się więc traktować larw ochotki jako podstawowego pokarmu. Warto dodać, że mrożoną ochotką są też zainteresowani wędkarze, używający jej w charakterze zanęty na ryby.

Niemal równie popularny jest wodzień, czyli szklarka (Corethra spp.). Larwy te żyją w toni wodnej żywiąc się planktonem (oczywiście dla potrzeb komercyjnych są, podobnie jak larwy ochotki, hodowane w specjalistycznych fermach). Stanowią źródło bogatego w białko pełnowartościowego pokarmu znacznie delikatniejszego niż ochotka. Są chętnie zjadane przez niemal wszystkie drapieżne i wszystkożerne ryby średniej wielkości. Są stosunkowo łatwostrawne i, jako takie, mogą stanowić białkowe uzupełnienie diety ryb roślinożernych. Mrożonka sprzedawana jako „czarna larwa komara” zawiera stadia larwalne owadów z rodzajów Culex i Anopheles. Pod względem wartości pokarmowej są one porównywalne z wodzieniem. Ponie-

www.zoobiznes.pl


ROZSZERZAMY OFERTĘ: MROŻONKI DLA RYB waż na ogół bywają od niego nieco mniejsze, lepiej nadają się do karmienia niewielkich ryb, takich jak np. drobne kąsaczowate. Dafnia, czyli po prostu rozwielitka (Daphnia spp.), stanowi jedno z podstawowych zwierząt planktonowych. Do celów akwarystyki są prowadzone specjalne jej hodowle w sztucznych basenach. Jest doskonałym pokarmem dla ryb. Zdaniem niektórych ekspertów może być traktowana jako karma podstawowa, a nawet jedyna. Bez ograniczeń można podawać ją żyworódkom, drobnym kąsaczowatym, karpiowatym, karpieńcowatym, labiryntowym, małym tęczankom, itp., a także dorastającemu narybkowi i młodzieży większości gatunków ryb. W zasadzie to samo można powiedzieć o oczliku (Cyclop sp.), z tym tylko, że jest on drobniejszy, i, jako taki, lepiej nadaje się dla naprawdę małych (lub młodych) ryb.

ROZWIELITKA

W handlu dostępne są również mrożone solowce (Artemia salina) stanowiące jeden z najlepszych pokarmów dla ryb. Także w postaci mrożonej są one chętnie spożywane przez młode większości gatunków ryb takich jak drobne kąsaczowate, karpieńcowate czy tęczanki, a nawet paletki i „altumy”. Artemia jest również chętnie zjadana przez ryby morskie. Jako mrożonka są też oferowane popularne rureczniki (Tubifex spp.). Skąposzczety te odznaczają się ciemnoczerwonym, cienkim ciałem. Stanowią wspaniały, aczkolwiek dość ciężkostrawny pokarm dla większości ryb akwariowych. Szczególnie godne polecenia są dla ryb żerujących w pobliżu dna, takich jak kiryski, bocje, piskorki. Z powodu wspomnianej ciężkostrawności zaleca się podawać je nie częściej niż 2 razy w tygodniu.

CYKLOP

59

Oprócz ww. w handlu spotyka się też mrożonki sporządzone z innych organizmów planktonowych, takie jak np. moina, plankton czerwony, plankton zielony, mysis czy bosmina. Nadają się one do karmienia większości drobnych i średnich ryb akwariowych, a także dorastającego narybku. Wiele z nich jest też chętnie zjadanych przez ukwiały, koralowce i inne bezkręgowce hodowane w akwariach morskich. Gammarus, czyli po prostu kiełż (najczęściej kiełż zdrojowy Gammarus pulex) jest niewielkim skorupiakiem zamieszkującym rzeki i strumienie o piaszczystym dnie. Najczęściej można natknąć się na niego pod kamieniami oraz w pobliżu zatopionych pni i fragmentów drewna. Dorasta do 15–20 cm długości i jako mrożonka stanowi pełnowartościowy pokarm dla większych ryb akwariowych, a także traszek, aksolotli i żółwi wodnych.

SOLOWIEC (ARTEMIA)


60 ROZSZERZAMY OFERTĘ

Tubifeks (rurecznik) to doskonały pokarm dla ryb, dostępny również w wygodnej formie mrożonek (fot. Jacek Klonowicz).

Z upodobaniem zjadają go np. duże pielęgnice, średniej wielkości sumy, płaszczki, węgorzyki itp. Chude mięso zwierząt stałocieplnych jest wartościowym pokarmem uzupełniającym dla ryb wszystkożernych oraz mięsożernych, w tym dla ryb żyworodnych, karpiowatych, labiryntowych, pielęgnicowatych, kąsaczowatych, sumowatych i wielu innych. Nie należy natomiast traktować mięsa jako pokarmu podstawowego, ponieważ skład ilościowy aminokwasów w jego białkach odbiega dość znacznie od białka w organizmach ryb, na które jest ono przetwarzane. W rezultacie długotrwałe karmienie wyłącznie mięsem mogłoby doprowadzić do niedoborów pokarmowych skutkujących spowolnieniem wzrostu i upodatnieniem na choroby. Ponadto mięso jest dla ryb dość ciężkostrawne i nadużywanie go mogłoby być przyczyną poważnych problemów żołądkowo–jelitowych. Należy wreszcie uważać, żeby jednorazowo nie przedawkować mięsa, bowiem jego resztki rozkładające się na dnie akwarium są znakomitą pożywką dla uciążliwych i trudnych do usunięcia z akwarium wypławków. Bardzo wartościowym, wysokoenergetycznym pokarmem jest ikra. W handlu spotyka się mrożoną ikrę przeznaczoną specjalnie do karmienia delikatnych gatunków ryb. Pokarm taki jest szczególnie wskazany w przypadku nadmiernego wychudzenia ryb, a także podczas przygotowywania potencjalnych tarlaków do rozrodu. Z upodobaniem jest on zjadany przez niemal wszystkie gatunki ryb akwariowych,

ZOOBIZNES 9/2014

poczynając od popularnych żyworódek, zaś kończąc na drogich, importowanych zbrojnikach. Ikry również nie należy traktować jako pokarmu podstawowego, bowiem nadużywana łatwo mogłaby doprowadzić do otłuszczenia ryb i, co za tym idzie, pogorszenia ich kondycji zdrowotnej. W handlu spotyka się również oprócz ikry rybiej jaja krabów, także bardzo chętnie zjadane i to tak przez licznych mieszkańców akwarium słodkowodnego, jak i morskiego. Są również mrożonki przygotowywane specjalnie z myślą o rybach roślinożernych. Do najprostszych należy szpinak, chętnie zjadany np. przez płaskoboki, paku, ryby z rodzaju Leporinus, trofeusy oraz inne pielęgnice. Można również próbować podawać go zbrojnikom, choć z doświadczenia autorów wynika, że nie wszystkim ich gatunkom ten rodzaj pokarmu odpowiada. W handlu spotyka się też mrożony groszek, ale najczęściej w postaci mieszanek wzbogaconych dodatkami zwierzęcymi, a także rozmaite zestawy morskich glonów. Bardzo cennym z punktu widzenia żywienia ryb pokarmem dostępnym w postaci mrożonej jest kryl. Mięso tych morskich skorupiaków zawiera bardzo korzystne proporcje aminokwasów zapewniające wysoki stopień strawności i pełnowartościowe walory odżywcze. Stanowi przysmak wielu gatunków ryb. Od czasu do czasu warto podawać go np. pielęgnicom, sumom, płaszczkom, arowanom i innym drapieżnikom. Z upodobaniem zjadają go też liczne ryby morskie.

W zamrażarkach stojących w sklepach akwariowych nie może zabraknąć również pokarmów przeznaczonych dla dużych ryb. Jednym z nich jest rybie mięso zamrażane po zmieleniu w kostkach. Można podawać je licznym mięsożernym gatunkom. Innym rozwiązaniem jest mrożona stynka. Te niewielkie rybki są bardzo chętnie zjadane przez wielu mieszkańców akwarium, poczynając od dużych pielęgnic, poprzez arowany, sumy, płaszczki, węgorzyki, na żółwiach wodnych kończąc. Podobnie rzecz ma się z krewetkami mrożonymi po zmieleniu w postaci kostek lub też w całości, bez rozdrabniania. Z upodobaniem zjada je wiele wybrednych gatunków ryb zarówno słodkowodnych (np. płaszczki), jak i morskich. „Smakoszom” tym można zaproponować także małże, mrożone w całości (oczywiście bez skorupek) lub po zmieleniu. Jeżeli chcemy sprawić naszym rybom wyjątkową przyjemność, możemy też nabyć dla nich mrożone serca małży (w całości lub zmielone) stanowiące przysmak wielu gatunków. Oprócz mrożonek jednorodnych w handlu spotyka się również zatrzęsienie opatentowanych, firmowych mieszanek przeznaczonych zwykle dla konkretnych gatunków (lub grup gatunków) ryb. Prym wiodą tutaj paletki, dla których producenci wręcz prześcigają się w wymyślaniu wyszukanych przysmaków. Zazwyczaj zawierają one serce wołowe, kryla, artemię, spirulinę, czosnek, plankton i wiele innych smakowitych składników. Ponieważ paletki często bywają z natury dość wybredne, przydat-

www.zoobiznes.pl


ROZSZERZAMY OFERTĘ: MROŻONKI DLA RYB

Larwy ochotki należą do najpopularniejszych pokarmów mrożonych (fot. Jacek Klonowicz)

ność tych mieszanek najlepiej przetestować osobiście i kupować tylko takie, które są przez nasze ryby chętnie zjadane. Poza pokarmami dla paletek w sprzedaży są również specjalistyczne mrożone miksy dla pielęgnic z Malawi, z Tanganiki, dla pielęgnic w ogóle oraz dla ryb morskich. Poza tym spotyka się też mieszanki „ogólnoużytkowe”, takie jak np. larwę ochotki połączoną z wodzieniem czy planktonem. Innym ciekawym i wygodnym rozwiązaniem są tzw. quintety, czyli po prostu pojedyncze opakowania zawierające porcje najczęściej pięciu (stąd nazwa) różnych rodzajów mrożonego pokarmu. Szczególnie przydatne mogą być one dla osób posiadających niewielką ilość rybek (aby urozmaicić im pokarm, wystarczy wtedy kupić tylko jedno opakowanie) oraz dla hodowców ryb wybrednych, takich jak chociażby paletki (dla nich są zresztą produkowane specjalne quintety). Najczęściej spotykane zestawy to np. larwa ochotki, wodzień, czarna larwa komara, oczlik i artemia, a także szpinak, czerwony plankton oraz zestawy różnych morskich skorupiaków.

SPOSOBY PAKOWANIA

Pokarmy mrożone sprzedawane są najczęściej w tzw. blistrach, czyli plastikowych wytłaczankach, w których zagłębieniach znajdują się odmierzone, wygodne w użyciu porcje. Masa takiego opakowania wynosi zazwyczaj 100 g. Alternatywnym, rzadziej spotykanym sposobem pakowania jest zamrażanie pokarmu w formach nadającym mu kształt tabliczek czekolady, które przed podaniem porcjuje się po-

przez łamanie. Niektóre grubsze pokarmy, takie jak np. mrożona stynka, większe małże czy krewetki, pakowane są luzem w niewielkie torebki czy plastikowe foremki. Dla celów „hurtowych” pewne mrożonki (ochotka, wodzień, cyklop) bywają też sprzedawane w dużych, najczęściej kilogramowych taflach.

spożyta przez ryby oraz, że płukanie usuwa z pokarmu nie tylko zanieczyszczenia, ale przede wszystkim wiele wartościowych składników odżywczych. Większość akwarystów najczęściej rozmraża jednak pokarm przed podaniem go rybom i chyba najlepiej takiej właśnie rady udzielać proszącym o nią klientom.

ROZMRAŻAĆ CZY NIE ROZMRAŻAĆ?

MROŻONKI – DLACZEGO WARTO?

Czy zamrożony pokarm przed podaniem go rybom należy rozmrozić, czy też nie? Oto jest pytanie często zadawane przez klientów sklepu, na które odpowiedź wbrew pozorom wcale nie jest taka prosta i jednoznaczna. Część specjalistów poleca bowiem wrzucanie zamrożonych kostek bezpośrednio do akwarium, inni natomiast kategorycznie zalecają ich uprzednie rozmrożenie w odrobinie pobranej ze zbiornika wody, a nawet przepłukanie już rozmrożonego pokarmu przed jego podaniem. Kto ma słuszność? Trudno to orzec, bowiem zamarznięty pokarm teoretycznie może bowiem spowodować u ryb problemy z trawieniem. Poza tym pokarm rozmrożony jest przez nie traktowany jako smaczniejszy, co więcej, dodatkowe przepłukanie pokarmu podczas rozmrażania (np. na sitku) usuwa z niego wiele zanieczyszczeń. Z drugiej jednak strony część ekspertów jest zdania, że już podczas rozmrażania w pokarmie zapoczątkowany zostaje proces rozkładu, przez co może on być niebezpieczny dla ryb. Twierdzą oni, że kostka pokarmu wrzucona do akwarium i tak się rozmrozi w ciepłej wodzie, zanim zostanie

Dlaczego warto mieć w ofercie sklepu pokarmy mrożone i polecać je klientom? Otóż mrożonki podawane naprzemiennie stanowią pełnowartościowy pokarm dla ryb i mogą być traktowane jako jego podstawowe, a nawet jedyne źródło. Ich bogata oferta na rynku zapewnia rybom urozmaiconą karmę, zaś nam – większe zyski. Pokarm mrożony jest bowiem znacznie droższy niż suchy: puszka płatków za 10 zł wystarczy dla średniej wielkości zbiornika na 2–3 miesiące, w tym czasie – alternatywnie – konieczny byłby zakup co najmniej kilku blistrów mrożonek. Poza tym karmiący ryby mrożonkami akwarysta z reguły częściej pojawia się w naszym sklepie, stwarzając okazję do dodatkowej sprzedaży innych produktów. Dlatego – jeśli jeszcze nie posiadają Państwo w swej ofercie pokarmów mrożonych – radzimy rozważyć ich wprowadzenie. Niewielki nakład finansowy (mała zamrażarka, która nie zajmuje wiele miejsca w sklepie, kosztuje nie więcej niż kilkaset złotych) może się bowiem bardzo szybko zwrócić, stając się źródłem stałych i regularnych zysków.

61


62 NOWOŚCI NOWOŚĆ PURINA PRO PLAN NUTRISAVOUR™ DANIA NA JEDEN RAZ – WYJĄTKOWE ŻYWIENIE, WYKWINTNY SMAK ODKRYJ Purina PRO PLAN NUTRISAVOUR™, linię dań na jeden raz dla kota, która łączy wyjątkowe żywienie, jakiego oczekujesz, oraz bogate w białko, delikatne kawałki w wykwintnym sosie, które Twój kot pokocha. To równowaga, na którą oboje czekaliście. Saszetki to żywienie dopasowane do potrzeb kociąt oraz kotów dorosłych o specjalnych potrzebach żywieniowych: PRO PLAN® NUTRISAVOUR™ ­JUNIOR, pomagający wspierać zdrowe kości i rozwój mięśni kociąt, PRO PLAN® NUTRISAVOUR™ DELICATE o udowodnionym działaniu wspierającym zdrowie układu pokarmowego, PRO PLAN® NUTRISAVOUR™ STERILISED w dwóch smakach: kurczaka i wołowiny, pomagający utrzymać zdrowie układu moczowego u kotów sterylizowanych. Masa netto 85 g. Nestlé Polska S.A.

ul. Szturmowa 2, 02–678 Warszawa

www.purina–proplan.pl

Więcej szczegółów uzyskać można u przedstawicieli firmy Nestlé Purina lub kontaktując się z Serwisem Konsumenta: 0 801 315 005, e–mail: cs@pl.nestle.com

NOWOŚĆ NA RYNKU ZOOLOGICZNYM! KARMY MARKI NATURAL TASTE Natural Taste to najnowsza marka karm firmy Dolina Noteci dedykowana dorosłym psom wszystkich ras. Stanowi pełnoporcjowy, lekkostrawny, bogaty w pełnowartościowe białko oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe posiłek. Karmy Natural Taste są zbilansowane pod kątem zawartości składników mineralnych i witaminowych w oparciu o nowoczesne normy żywieniowe oraz zasady prawidłowego żywienia. Dostarczają one także łatwostrawnych składników energetycznych w ilościach koniecznych dla prawidłowej stymulacji przebiegu procesów metabolicznych. Na szczególną uwagę zasługuje też wysoka zawartość lizyny i leucyny, jak również selenu, cynku, żelaza oraz miedzi. Składniki te pozytywnie wpływają na kondycję skóry i poprawiają wygląd sierści. Co więcej, odgrywają istotną rolę w stymulacji funkcji obronnych organizmu. Karmy Natural Taste są zalecane w codziennym żywieniu z uwagi na zapewnienie utrzymania zdrowia i dobrej kondycji organizmu zwierzęcia. Obecnie są dostępne w puszkach 1250 g w 2 wariantach: z drobiem oraz wołowiną. Producent: Dolina Noteci Kontakt: tel. (25) 797 27 02 e-mail: karma@dolina–noteci.pl www.dolina–noteci.pl

ZOOBIZNES 9/2014

www.zoobiznes.pl


NOWOŚCI NA RYNKU

COMFY PINOKIO KRUSZON ZBRYLAJĄCY 7 L Drewniany zbrylający żwirek dla kotów do stosowania we wszystkich rodzajach kuwet. W pełni biodegradowalny – pojedyncze grudki można usuwać do WC. Wyjątkowo chłonny i łatwy w użyciu, doskonale pochłania zapachy. Wykonany z drewna drzew iglastych, posiada naturalny kolor i zapach. Dostępny w opakowaniach o pojemności 7 l (masa 3 kg). Na palecie mieści się 150 opakowań. Dystrybucja: AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o. o. Więcej na: www.comfypet.pl

BRILLUX BIO – PROSTE I EFEKTOWNE AQUAEL prezentuje nową linię zestawów akwariowych ­BRILLUX BIO. Od dotychczas oferowanych zestawów ­BRILLUX różni się ona następującymi cechami: • posiada wydajny mechaniczno–biologiczny filtr przepływowy zainstalowany w pokrywie (brak konieczności instalowania filtra wewnątrz akwarium); • trwalsza pokrywa w ciemniejszym, bardziej surowym kolorze dostosowanym do wystroju nowoczesnych wnętrz; • wydajne, nowoczesne oświetlenie modułowe T5 1x24 W w zestawach 60 cm i 2x24 W w zestawach 80 cm. Linia BRILLUX BIO obejmuje akwaria o długości 60 i 80 cm z przednią szyba prostą lub owalną. Zbiorniki 60–centymetrowe są podwyższone o 10 cm w stosunku do standardowych zbiorników tej wielkości – mają 40 cm wysokości. Zapewnia to lepsze efekty dekoracyjne i umożliwia uprawę wysokich roślin. Argumenty sprzedażowe: • wydajny filtr mechaniczno–biologiczny umieszczony w pokrywie; • w zestawie również: oświetlenie T5, automatyczna grzałka; • wersja 60 cm podwyższona do 40 cm; • trwała i elegancka pokrywa wykonana w technologii wtryskowej. Producent: AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o. o. www.aquael.pl

63


64 NOWOŚCI PEARL HIGH – PROSTE I EFEKTOWNE Większość dostępnych na rynku zestawów akwariowych oznacza się niewielką wysokością. Nowe zestawy AQUAEL PEARL HIGH są zupełnie inne. Model o długości 40 cm ma nie 25, a aż 40 cm wysokości, zaś model o długości 60 cm – aż 50 cm (zamiast standardowych 30 cm). Modyfikacja ta sprawiła, że PEARL HIGH prezentują się wyjątkowo efektownie, stanowiąc unikalną ozdobę każdego pomieszczenia. Podwyższenie zbiornika przełożyło się również na zwiększenie jego pojemności. Zestaw PEARL HIGH 60 prosty ma aż 90 l. Dzięki temu można pielęgnować w nim znacznie więcej ryb niż w klasycznym zestawie o długości 60 cm. Oświetlenie zestawów PEARL HIGH stanowią nowoczesne, energooszczędne moduły ledowe LEDDY TUBE 6 W SUNNY. W zestawach o długości 40 cm znajduje się jeden taki moduł, zaś w zestawach 60 cm – aż dwa. Filtrację zapewnia wydajny filtr wewnętrzny (PEARL HIGH 40) lub trójstopniowy przelewowy filtr mechaniczno–biologiczny zainstalowany w pokrywie (PEARL HIGH 60). Zestawy te są również wyposażone w automatyczną grzałkę gwarantującą utrzymanie optymalnej temperatury. Nietypowe proporcje zestawów PEARL HIGH wyróżniają je spośród dostępnych na rynku zbiorników akwariowych i zachęcają klientów do ich zakupu. Dodatkowo dzięki nowoczesnym rozwiązaniom technicznym stanowią idealną propozycję zarówno dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych akwarystów. Producent: AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o. o. www.aquael.pl

Argumenty sprzedażowe: • niespotykanie duża wysokość = wyjątkowy efekt dekoracyjny; • bardzo duża pojemność zbiornika = możliwość pielęgnacji większej liczby zwierząt; • dostępne w wersji z przednią szybą prostą lub owalną; • energooszczędne oświetlenie ledowe LEDDY TUBE; • wydajny filtr wewnętrzny (PEARL HIGH 40) lub przelewowy zainstalowany w pokrywie (PEARL HIGH 60); • automatyczna grzałka; • ramka ochronna pod dnem zbiornika; • szeroka klapka do karmienia ryb.

NOWOŚĆ

WINK – NOWE PRODUKTY DLA PSÓW W OFERCIE AMI PLAY Podążając za najnowszymi trendami psiej mody firma Ami Play zaprezentowała nową serię produktów o nazwie Wink. Seria Wink obejmuje podstawowe produkty dla psa, tj. szelki, smycze i sbroże, które wykonane są z najwyższej jakości materiałów, ozdobione tkaną taśmą z nowoczesnymi, ciekawymi wzorami. Gama kolorystyczna serii Wink obejmuje 6 wzorów naniesionych na 6 odpowiednio dobranych kolorem taśm

ZOOBIZNES 9/2014

nośnych tworząc spójną całość czyniąc serię Wink jednym z flagowych produktów Ami Play. Produkty serii Wink dostępne są w 4 rozmiarach: S o szerokości 10 mm, M o szerokości 15 mm, L o szerokości 20 mm oraz XL o szerokości 25 mm, i jak wszystkie produkty Ami Play objęte są trzyletnią gwarancją. Więcej informacji: www.amiplay.pl

www.zoobiznes.pl


NOWOŚCI NA RYNKU

BOŻONARODZENIOWY ZESTAW PRODUKTÓW PIELĘGNACYJNYCH DLA PSÓW Z UPOMINKIEM Od listopada w sprzedaży dostępne są bożonarodzeniowe zestawy marki Over Zoo dedykowane dla psów ras Yorkshire terrier, shih tzu oraz psów długowłosych. W każdym zestawie klienci znajdą wysokiej jakości produkty pielęgnacyjne, szampon wraz z odżywką oraz dla rasy Yorkshire terrier szampon z Silk Spray–em ułatwiającym rozczesywanie. Z myślą o naszych czworonogach do każdego zestawu został dodany świąteczny upominek! O szczegóły można pytać Przedstawicieli Over Zoo oraz Dystrybutorów. W zestawie taniej! Over Zoo ul. Warszawska 65, 98–100 Łask Infolinia: 800 706 898 www.over–zoo.pl

AMERYKAŃSKA FIRMA OMEGA ONE Omega One to marka specjalizująca się w produkcji delikatesowych pokarmów dla ryb akwariowych. Opracowany proces produkcji jest przyjazny zachowaniu maksymalnej wartości biologicznej pokarmu. Został opatentowany, a jego rewolucyjność opiera się na łączeniu składników na zimno z wykorzystaniem naturalnych zdolności nieprzetworzonych białek do wytworzenia żelu spajającego wszystko w całość. Receptury pokarmów oparte są o świeże składniki pozyskiwane na farmie półproduktów na Alasce. Arktyczny halibut, dorsz, czerniak, makrela, łosoś, krewetka, kryl, wodorosty pozyskiwane są z pierwszej ręki wprost na łowiskach, od miejscowych rybaków i przewożone do farmy własnym kutrem. Nie używa się mączki rybnej, skrobi, wypełniaczy sojowych, polepszaczy smaku, konserwantów. Składniki wykorzystywane są w produkcji najdalej w 24 godziny od pozyskania. Jest to najzdrowszy sztuczny pokarm dla ryb na świecie.

LINIA POKARMÓW SPECJALISTYCZNYCH Pokarmy te są precyzyjnie przystosowane do wymagań żywieniowych określonych rodzajów ryb ozdobnych. Dla ustalenia prawidłowej receptury wymagają dokładnych badań, konsultacji z hodowcami, wyczucia i precyzji w ustalaniu proporcji składników oraz dużego doświadczenia w uzyskiwaniu pożądanych efektów biochemicznych. Mamy do dyspozycji najlepsze laboratoria w USA, dlatego ściśle z nimi współpracujemy przy projektowaniu optymalnej dla zdrowia mieszanki składników. Następnie wykonujemy testy skuteczności w profesjonalnych hodowlach. W ten sposób powstały nasze specjalistyczne pokarmy dla złotych rybek, pyszczaków, glonojadów, bojownika, pielęgnic, ryb morskich, pokarm aklimatyzacyjny oraz trzy rodzaje mikrogranulatów. Więcej informacji na stronie hurtowni: www.badis.com.pl

65


66 NOWOŚCI VITAKRAFT CRISPY CRUNCH ZE SŁODEM Karma uzupełniająca dla kotów. Masa netto: 60 g. Chrupiące poduszeczki ze słodowym nadzieniem – ułatwiają wydalanie połkniętej sierści. Sposób stosowania: max. 15 sztuk dziennie na zwierzę. Skład: zboża, mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego, produkty pochodzenia roślinnego (słód 10%), oleje i tłuszcze, roślinne ekstrakty białkowe. Składniki analityczne: białko surowe 30,0%, zawartość tłuszczu 20,0%, włókno surowe 3,5%, popiół surowy 5,0%. Dodatki dietetyczne/kg: witaminy: wit. A 5.000 j.m., wit. D3 500 j.m., tauryna 1.000 mg. Dodatki technologiczne: przeciwutleniacze. Dodatki sensoryczne: barwniki. Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu.

VITAKRAFT CRISPY CRUNCH Z OLEJKIEM MIĘTOWYM Karma uzupełniająca dla kotów. Masa netto: 60 g. Chrupiące poduszeczki z miętowym nadzieniem – dla zdrowych zębów i świeżego oddechu. Sposób stosowania: max. 15 sztuk dziennie na zwierzę. Skład: zboża, produkty pochodzenia roślinnego (w tym suszony aloes zwyczajny), drożdże, roślinne ekstrakty białkowe, mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego, oleje i tłuszcze (0,03% olej z mięty pieprzowej), minerały. Składniki analityczne: białko surowe 20,0%, zawartość tłuszczu 5,0%, włókno surowe 4,5%, popiół surowy 3,0%. ­Dodatki dietetyczne/kg: witaminy: wit. A 5.000 j.m., wit. D3 500 j.m., cynk 55 mg. Dodatki technologiczne: przeciwutleniacze, difosforan tetrasodowy (1,3%). Dodatki sensoryczne: barwniki. Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu.

VITAKRAFT CRISPY CRUNCH Z DROBIEM Karma uzupełniająca dla kotów. Masa netto: 60 g. Chrupiące poduszeczki z drobiowym nadzieniem. Sposób stosowania: max. 15 sztuk dziennie na zwierzę. Skład: zboża, mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (drób 22,5%), oleje i tłuszcze, roślinne ekstrakty białkowe, produkty pochodzenia roślinnego, mleko i produkty pochodne mleka. Składniki analityczne: surowe 30,0%, zawartość tłuszczu 20,0%, włókno surowe 3,5%, popiół surowy 5,0%. Dodatki dietetyczne/kg: wit. A 5.000 j.m., wit. D3 500 j.m., tauryna 1.000 mg. Dodatki technologiczne: przeciwutleniacze. Dodatki sensoryczne: barwniki. Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu.

VITAKRAFT CRISPY CRUNCH Z ŁOSOSIEM Karma uzupełniająca dla kotów. Masa netto: 60 g. Chrupiące poduszeczki z nadzieniem z łososia. Sposób stosowania: max. 15 sztuk dziennie na zwierzę. Skład: zboża, mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego, oleje i tłuszcze, roślinne ekstrakty białkowe, produkty pochodzenia roślinnego, ryby i produkty pochodne z ryb (suszony łosoś 4%). Składniki analityczne: białko surowe 30,0%, zawartość tłuszczu 20,0%, włókno surowe 3,5%, popiół surowy 5,0%. Dodatki dietetyczne/kg: wit. A 5.000 j.m., wit. D3 500 j.m., tauryna 1.000 mg. Dodatki technologiczne: przeciwutleniacze. Dodatki sensoryczne: barwniki. Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu. Producent: VITAKRAFT D 28295 Bremen, Niemcy Dystrybutor: VITAKRAFT TUPTUŚ Sp. z o.o. ul. Chabrowa 1, 44–210 Rybnik www.vitakraftpolska.pl

ZOOBIZNES 9/2014

www.zoobiznes.pl


NOWOŚCI NA RYNKU

GRANDE FINALE – SKAFANDRY, KURTKI I DERKI Z SOFTSCHELLU Chcąc sprostać Państwa oczekiwaniom i odpowiadać na potrzeby rynku, zgodnie z naszą ideologią powstają wciąż nowe produkty, które, mamy nadzieję, znajdą uznanie i pojawią się w sprzedaży w Państwa sklepach. Wśród wielu nowości, jakie przygotowaliśmy, znalazły się skafandry, kurtki i derki wykonane z softschellu najwyższej jakości, pochodzącego od europejskiego producenta. Naszą produkcję opieramy o surowiec pochodzenia europejskiego, w przeważającej części polskiego. Producent: Grande Finale Gabriela Myślak ul.Malczewskiego 150, 80-112 Gdańsk Polska grandefinale@grandefinale.pl www.grandefinale.pl

PRZYSMAKI KARLIE FLAMINGO DLA KOTÓW Na rynek wkraczają nowe przysmaki Karlie Flamingo dla kotów. Mieszanka fileta drobiowego z aromatycznym serem to wspaniałe połączenie, które z pewnością przypadnie do gustu każdemu zwierzakowi. Zapewniamy Twojemu Pupilowi przyjemność na dłużej !!!

UWAGA!

Dla pierwszych 10 osób, które zadzwonią do firmy EL DORADO pod nr 71 325 40 74 i podadzą hasło: „KARLIE FLAMIGO” przewidujemy nagrodę w postaci zestawu do karmienia dla kotów!

PRZYSMAKI KARLIE FLAMINGO W NOWYCH EKONOMICZNYCH OPAKOWANIACH 400G Już teraz przysmaki Karlie Flamingo dostępne są w dużych paczkach ze strunowym zamknięciem, które zapewni świeżość produktu na wiele dni. Ponad 100 rodzajów przysmaków do wyboru. Zapewniamy Twojemu Pupilowi przyjemność na dłużej !!!

EKSKLUZYWNY SZAMPON DLA KOTÓW OD EL DORADO Już dziś dostępne wyjątkowe szampony „Pussy” dla kotów. Preparat składa się tylko z naturalnych składników, co gwarantuje, że sierść kota staje się po kąpieli piękna, lśniąca, pachnąca i zdrowa.

www.eldorado.sklep.pl

67


68 PORADY WETERYNARYJNE

PORADY

WETERYNARYJNE Klienci pytają mnie, czy można zakupić jakieś preparaty uspokajające kota przed wizytą u weterynarza. Zastanawiam się, czy to dobrze podawać zwierzakowi coś przed badaniem. Może w jakiś inny sposób można wyciszyć kota?

Koty bywają trudniejszymi pacjentami w klinikach weterynaryjnych niż psy. Zamiast podawania środków farmakologicznych, które mogą utrudniać prawidłową diagnozę, lepiej dobrze przygotować się do wizyty, co wymaga cierpliwości i pewnego treningu. Wspólna praca lekarza i właściciela pozwoli wyrobić u kota pozytywne skojarzenia z lecznicą. Spokojne zachowanie opiekuna jest bardzo istotne. Koty niepokoją się jazdą samochodem/ autobusem, nowymi sytuacjami i osobami. Zatem warto wcześniej poćwiczyć jazdę samochodem, nagradzając spokojne zwierzę (np. pieszczotami lub przysmakami). Kot bezpieczniej czuł się będzie w znanej mu małej przestrzeni transportera (nie powinno się przewozić zwierzęcia luzem w samochodzie), dlatego warto się w niego zaopatrzyć (można polecić klientowi taki produkt, jeśli jeszcze go nie posiada). Dla potrzeb weterynaryjnych korzystne jest, aby transporter składał się z rozdzielnych elementów (typowe plastikowe, nie materiałowe), wówczas dużo łatwiej jest uzyskać do kota dostęp, czy wy-

jąć zapierającego się zwierzaka (bez szarpania go i wytrząsania, co intensyfikuje złe samopoczucie). Otwierane boki i zdejmowalna góra boksu ułatwią manipulacje przy zwierzęciu (bardzo zestresowanego kota można wtedy pozostawić w dolnej części transportera). Oczywiście wielkość transportera dopasowujemy do wielkości zwierzęcia. Można w nim umieścić kocyk, polar lub ręcznik z zapachem domu lub opiekuna, co działa uspokajająco. Należy zawczasu przyzwyczaić kota do przebywania w transporterze. W tym celu można pozostawiać otwarty boks w domu, w pomieszczeniu, w którym kot lubi się bawić i relaksować. Oprócz wyściółki można tam włożyć ulubioną zabawkę lub przysmak. Dzięki temu uczymy kota samodzielnego wchodzenia i wychodzenia z transportera oraz nie budujemy w nim silnego skojarzenia, że obecność tego przedmiotu nieodłącznie związana jest tylko z przykrą „wycieczką”. Należy pamiętać o nagradzaniu pozytywnych zachowań. Do gabinetu warto zabrać dodatkowy kocyk czy ręcznik, gdyby pierwszy uległ zabrudzeniu.

Jeśli wiemy, że kot jeszcze nie oswoił się z transporterem i będzie trzeba go wkładać do niego "na siłę", dla minimalizowania stresu można wewnątrz transportera rozpylić preparat z feromonami na ok. 30 minut przed podróżą. Jeśli mamy kilka kotów, dla bezpieczeństwa lepiej je przewozić w osobnych pojemnikach (ochrona przed niespodziewanymi reakcjami obronnymi), stawianych jedynie blisko siebie. W samochodzie umieszczamy transporter w stabilnej pozycji, na podłodze lub przypinamy pasami. Unikamy gwałtownej jazdy. Niektóre osobniki czują się bezpieczniej, kiedy transporter jest zakryty, np. ręcznikiem. Podobnie można postępować w poczekalni gabinetu. Stres zminimalizujemy również ustawiając boks frontem do opiekuna, a nie do innych, obcych zwierząt, w tym psów. Jeśli tylko jeden z domowych kotów danego dnia ma wizytę w gabinecie weterynaryjnym, to po powrocie do domu trzeba nadzorować interakcje między kotami – może bowiem dojść do agresywnych reakcji na obcy zapach.

ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu

Zadaj pytanie już dziś! DORADCA TWOJEGO BIZNESU

ZOOBIZNES 9/2014

redakcja@zoobiznes.pl facebook.com/ZooBiznes

www.zoobiznes.pl


PORADY WETERYNARYJNE

Jestem właścicielką osiedlowego sklepu zoologicznego, którego stałą klientką jest pewna starsza pani, zawsze kupująca karmę dla bezdomnych kotów. Niedawno odeszła jej wiekowa suczka – ratlerek i pani postanowiła uratować jakiegoś biednego psiaka ze schroniska. Od 2 tygodni ma taką młodą kudłatą bidulkę, która pierwsze miesiące życia spędziła w schroniskowym zamknięciu. I ogromnie mi szkoda tej pani, która niesamowicie się niepokoi zachowaniem suczki. Zwierzak praktycznie wszystkiego się boi, najchętniej by uciekł w ciemny kąt albo w ogóle nie wychodził z domu. Czy można takiemu psu jakoś pomóc? Zachowanie suczki można tłumaczyć jej schroniskową przeszłością. Prawdopodobnie cierpi na zaburzenie psychiczne zwane zespołem pozbawienia bodźców zewnętrznych. Dotyczy ono młodych szczeniąt, które w pierwszych 12 tygodniach życia nie przeszły prawidłowej socjalizacji, czyli nie stykały się z bodźcami świata zewnętrznego. Są to szczenięta z dużych, kojcowych hodowli czy pseudohodowli i schronisk właśnie. Nie znają one obcych osób, innych zwierząt, dźwięków domowych, ruchu ulicznego itp. Dlatego wszystko je bardzo przeraża. Ujawnia się to zwłaszcza przy zmianie otoczenia, czyli choćby adopcji ze schroniska. Schorzenie ma trzy fazy. W pierwszej właśnie ten ogrom bodźców na spacerach powoduje u psa lęk i chęć ucieczki, schowania się lub agresję. Może wykazywać niechęć do wychodzenia z domu, na zamkniętej przestrzeni czuje się bezpieczniej. W kolejnej fazie możemy zaobserwować charakterystyczne postawy „wyczekujące” u psa i jego nasilającą się nerwowość. Problem jest na tyle poważny, że może finalnie doprowa-

dzić do depresji, w której pies staje się apatyczny i bardzo smutny. Może dochodzić do nasilających się samookaleczeń (gryzienie ogona, czy łap). Najlepiej jak najwcześniej skontak-

tować się z zoopsychologiem, który podejmie terapię zwiększającą tolerancję na bodźce zewnętrzne (terapia behawioralna + ew. środki farmakologiczne).

Klientka przyniosła do sklepu świnkę morską – wystawiłem ją jako zwierzę do adopcji. Jest ona dość niespokojna, często gryzie pręty klatki, ostatnio zauważyłem, że jej siekacze są w jakiejś dziwnej pozycji, czy mogą być nadłamane? Co trzeba w takiej sytuacji zrobić? Świnki mają charakterystyczny układ zębów, siekacze (po dwa w górnej i dolnej szczęce), które łatwo jest zobaczyć, po nich przerwa, czyli diastema, oraz 2 przedtrzonowce i 6 trzonowców, których obejrzenie wymaga już interwencji lekarza weterynarii (czasem z RTG). Zęby świnek są zębami o otwartych korzeniach, czyli stale rosną. Wymagają zatem nieustannego ścierania odpowiednio dobranym pokarmem, m. in. sianem. W przypadku nadłamania siekaczy (urazy mechaniczne, wypadki, ale też niedobory witaminy C) zdecydowanie należy je przyciąć i ewentualnie spiłować, gdyż nadłamane końce utrudniają pobieranie pokarmu. Klasyczne złamanie siekaczy, jeśli nie spowodowało ran

pyszczka oraz nie powoduje problemów z jedzeniem, nie jest niebezpieczne – zęby po prostu odrosną. Jednak złamanie może też prowadzić do wad zgryzu (wady mogą być dziedziczne). Wówczas zęby rosną krzywo i są nierównomiernie ścierane. Wady zgryzu są bardzo niebezpieczne dla zdrowia zwierzęcia, krzywo rosnące zęby mogą ranić jamę ustną, zaburzone jest pobieranie pokarmu (zwierzę preferuje pokarm miękki), dochodzi do utraty masy ciała, a w skrajnych przypadkach nawet do zejścia śmiertelnego. Przy wadach zgryzu korekcję zębów należy prowadzić regularnie. Czasem wada zgryzu wymaga usunięcia siekaczy, ale małe gryzonie dobrze bez nich funkcjonują.

69


70 ZAPYTAJ PRAWNIKA

PORADY

PRAWNE Szanowna Redakcjo, Prowadzę firmę zatrudniającą trzech pracowników. Z jednym z nich planuję rozwiązać umowę o pracę. Pracownik zatrudniony jest w firmie od dnia 1 grudnia 2011 r., aktualnie na podstawie umowy na czas nieokreślony, nie podlega szczególnej ochronie przed rozwiązaniem umowy o pracę. W jaki sposób poprawnie dokonać wypowiedzenia umowy z przyczyn dotyczących pracownika? Agata z Warszawy

Szanowna Pani, odnosząc się do nieco ogólnie postawionego problemu należy wskazać, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony przez pracodawcę wiąże się z szeregiem warunków natury formalnej, których niezachowanie może skutkować ciężarami finansowymi w postaci odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy z pracownikiem, ale również może wiązać się z przywróceniem pracownika do pracy na mocy wyroku sądowego. W takiej sytuacji ciążący na pracodawcy obowiązek wypłaty wynagrodzenia za cały okres pozostawania pracownika bez pracy z uwagi na długotrwały proces sądowy może spowodować istotne obciążenia w budżecie pracodawcy. Oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę powinno nastąpić na piśmie. W przypadku, gdy wypowiedzenia umowy o pracę dokonuje

ZOOBIZNES 9/2014

pracodawca, oświadczenie pracodawcy powinno zawierać przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę, jak również pouczenie o przysługującym pracownikowi prawie złożenia odwołania do sądu pracy. Pracownik może odwołać się do sądu pracy w terminie 7 dni od dnia otrzymania oświadczenia woli pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej z pracownikiem. Brak pouczenia spowoduje, że pracownik będzie miał prawo do złożenia odwołania do sądu pracy do końca okresu wypowiedzenia, tj. do dnia rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą. Mając na uwadze powyższe, należy omówić najważniejsze elementy jednostronnej czynności prawnej, jaką jest wypowiedzenie przez pracodawcę stosunku pracy zawartego z pracownikiem na czas nieokreślony:

USTALENIE DŁUGOŚCI OKRESU WYPOWIEDZENIA UMOWY O PRACĘ ZAWARTEJ NA CZAS NIEOKREŚLONY Zgodnie z art. 36 Kodeksu pracy okres wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest uzależniony od okresu zatrudnienia u tego samego (danego) pracodawcy i wynosi odpowiednio: • 2 tygodnie, jeżeli pracownik był zatrudniony krócej niż 6 miesięcy, • 1 miesiąc, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 6 miesięcy, • 3 miesiące, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 3 lata. W opisywanym przypadku pracownik spełni warunek zatrudnienia uprawniający go do 3–miesięczne-

www.zoobiznes.pl


PORADY PRAWNE go okresu wypowiedzenia w dniu 30 listopada 2014 r. Jeżeli zamierza Pani dokonać wręczenia pracownikowi wypowiedzenia umowy o pracę jeszcze w październiku, to należy uwzględnić nabycie przez tego pracownika prawa do dłuższego, tj. 3–miesięcznego okresu wypowiedzenia.

ROZPOCZĘCIE I ZAKOŃCZENIE BIEGU TERMINU OKRESU WYPOWIEDZENIA LICZONEGO W MIESIĄCACH

W omawianym przypadku bieg terminu wypowiedzenia rozpocznie się z początkiem listopada, tj. następnego miesiąca po dokonaniu przez Panią skutecznego wypowiedzenia umowy o pracę, ale przy założeniu, że wręczy Pani pracownikowi wypowiedzenie umowy o pracę do dnia 31 października 2014 r. Bieg terminu wypowiedzenia zakończy się z ostatnim dniem 3. miesiąca - dnia 31 stycznia 2015 r. Warto w tym miejscu podkreślić, że z tym dniem nastąpi rozwiązanie stosunku pracy, a pracodawca jest zobowiązany w tym dniu dokonać wszelkich rozliczeń z pracownikiem, bez względu na ustalony u pracodawcy termin wypłaty wynagrodzenia. W dniu rozwiązania stosunku pracy, pracodawca obowiązany jest do dokonania wypłaty należnego pracownikowi wynagrodzenia, wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Pracodawca zobowiązany jest również udzielić pracownikowi w okresie wypowiedzenia 2 dni wolnych na poszukiwanie pracy. Obowiązkiem pracodawcy jest również wydanie pracownikowi w dniu, w którym następuje rozwiązanie stosunku pracy, świadectwa pracy, a w sytuacjach, gdy jest to niemożliwe, pracodawca ma na wystawienie świadectwa pracy 7 dni. W ramach tego okresu musi albo wydać je osobiście pracownikowi lub osobie upoważnionej albo dostarczyć pracownikowi drogą pocztową. W celach dowodowych zachowania przez pracodawcę terminu, przy wyborze dostarczenia świadectwa pracy drogą pocztową zawsze polecamy dokonanie przesyłki poleconej za

zwrotnym potwierdzeniem odbioru nie później niż 7 dnia od rozwiązania stosunku pracy.

ZAPOZNANIE PRACOWNIKA Z TREŚCIĄ WYPOWIEDZENIA

Zapoznanie pracownika z treścią wypowiedzenia dotyczy w większości przypadków bezpośredniego wręczenia dokumentu pracownikowi. Istnieją sytuacje, gdy wypowiedzenia można dokonać drogą pocztową, jednak tych wyjątków jest mało. Generalnie możemy przyjąć, że zapoznanie się pracownika z treścią wypowiedzenia umowy o pracę wiąże się z bezpośrednią relacją pracodawca – pracownik. Warto dołożyć należytej staranności, by pracownik potwierdził otrzymanie dokumentu swym podpisem i datą odbioru. Jeżeli pracownik pomimo skutecznego zapoznania się z treścią dokumentu odmawia podpisania go lub gdy w ogóle nie chce zapoznać się z jego treścią, wówczas pomocna jest instytucja świadka. Osoby obecne na spotkaniu oświadczają pisemnie, że pracownik po przeczytaniu pisma odmówił jego podpisania, a w przypadku, gdy pracownik nie chce zapoznać się z treścią dokumentu, dobrze byłoby, by pracodawca odczytał treść swojego oświadczenia woli, co również należy odnotować. Taki tryb działania powoduje, że, pomimo odmowy złożenia przez pracownika podpisu, oświadczenie pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę jest skuteczne.

PRZYCZYNA WYPOWIEDZENIA UMOWY O PRACĘ

Określenie przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony ciąży na pracodawcy i jest najtrudniejszym elementem tej czynności prawnej, gdyż podlega ona szczegółowemu badaniu przez sąd. Warto pamiętać, że wskazana przyczyna wypowiedzenia umowy o pracę musi być: rzeczywista, konkretna i zrozumiała dla pracownika. Kodeks pracy nie definiuje katalogu przyczyn wypowiedzenia umowy o pracę. Tu pozostaje pracodawcy studiowanie orzecznictwa sądów, oczywiście

mając na uwadze, że każdy stan faktyczny jest inny i wymaga odrębnej oceny. Niniejsze jest o tyle istotne, że w przypadku wniesienia przez pracownika odwołania do sądu pracy od dokonanego przez pracodawcę wypowiedzenia umowy o pracę treść zawarta w uzasadnieniu wiąże pracodawcę w procesie sądowym i nie podlega rozszerzeniu w trakcie trwania przewodu sądowego. Z ostrożności procesowej dobrze jest zatem wskazać w wypowiedzeniu umowy o pracę kilka przyczyn. Gdy chociaż jedna z nich, zdaniem sądu będzie rzeczywista, konkretna, zrozumiała dla pracownika i zasadna, wówczas całe wypowiedzenie będzie skuteczne i zgodne z prawem. Śledząc orzecznictwo Sądu Najwyższego można wnioskować, że uzasadnioną przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony może być m.in.: • nienależyte wykonywanie obowiązków pracowniczych – ale należy skonkretyzować, jakie obowiązki ciążyły na pracowniku, na czym polegało ich nienależyte wykonywanie, jak również dobrze byłoby wskazać, czy pracownik był informowany o wymaganiach mu stawianych, czy otrzymywał informację zwrotną o jakości swojej pracy, o obszarach, które powinien poprawić itp.; • niezadowalające efekty pracy pracownika – tu również należy dokonać konkretyzacji, zapewnić obiektywne porównanie uzyskiwanych efektów przez innych pracowników na podobnych stanowiskach, tu równie ważne jest, by stosować zasady równości i podobne obiektywne kryteria oceny pracowników, do której pracodawca zawsze ma prawo; • dezorganizacja pracy z powodu długotrwałych i częstych nieobecności w pracy – również po konkretyzacji polegającej na obiektywnym porównaniu częstości nieobecności z absencjami innych pracowników, powoływanie się na brak informowania pracownika o przewidywanym czasie nieobecności, późne informowanie pracodawcy o nieobecności, narażanie pracodawcy na straty finansowe itp.

ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu

Zadaj pytanie już dziś! DORADCA TWOJEGO BIZNESU

redakcja@zoobiznes.pl facebook.com/ZooBiznes

71


72 ZAPYTAJ KSIĘGOWEGO PRAWNIKA

PORADY

KSIĘGOWE

Droga redakcjo, Zbliża się okres, kiedy pracownicy zaczynają chorować bardziej niż zwykle. Zastanawiam się nad zafundowaniem im szczepień. Jak taką operację zaksięgować? Halina Gonciarska

Szanowna Pani, wartość szczepień ochronnych przeciw grypie kwalifikuje się jako przychód Pani pracowników oraz osób zatrudnionych na podstawie umów zleceń. Należy więc od niej odprowadzić składki ZUS i zaliczkę na podatek dochodowy. Inaczej byłoby, gdyby takie świadczenie było częściowo finansowane przez pracowników i jednocześnie w regulaminie wynagradzania czy układzie zbiorowym lub umowie o pracę (ew. zlecenia) znajdowałby się zapis

ZOOBIZNES 9/2014

gwarantujący przeprowadzanie takich akcji szczepień ochronnych dla pracowników częściowo przez nich finansowanych. W takim przypadku przychodem pracownika będzie różnica pomiędzy wartością szczepionki (wyszczególnioną jednostkowo np. na fakturze z jednostki medycznej wykonującej szczepienia) i tę wartość należy doliczyć do podstawy opodatkowania w miesiącu wykonania świadczenia medycznego. Nie będzie ona jednak podstawą do naliczenia składek ZUS.

www.zoobiznes.pl


PORADY KSIĘGOWE

Szanowni Państwo, zastanawiam się, czy nie popełniłem jakiegoś błędu księgowego, ponieważ na początku października sprzedałem do Niemiec sporą partię akcesoriów dla psów (głównie zabawki), których jestem dystrybutorem. Kontrahent niemiecki był zdecydowany i nie chciałem przeciągać transakcji, bo to była dobra okazja do sprzedaży. Dopiero zacząłem działalność i nie miałem jeszcze nadanego NIP–u UE. Ale zaraz potem złożyłem wniosek i już go mam. Tylko nie wiem, czy w takiej sytuacji miałem prawo do wystawienia faktury z VAT–em zerowym. Co teraz? Pozdrawiam Marek K. Drogi Czytelniku, jeżeli transakcja była udokumentowana i zrealizowana na początku października, to nie spotkają Pana żadne niedobre konsekwencje, zwłaszcza, że jest Pan obecnie, jak rozumiemy, zarejestrowanym i czynnym płatnikiem VAT UE. Należy jedynie dopełnić formalności przez wystawienie faktury korygującej, na

której uwzględni Pan zmianę, podając otrzymany już numer NIP UE. Przepisy stanowią, że prawo do zastosowania VAT 0% mają ci podatnicy, którzy dokonają rejestracji jako podatnicy VAT UE najpóźniej w dniu złożenia deklaracji VAT–7 za określony miesiąc. Do momentu złożenia tej deklaracji (a więc najpóźniej do dnia 25 listopada za miesiąc październik) może Pan więc stosować stawkę

VAT 0%. W Pańskim przypadku nie ma żadnego problemu, należy tylko pamiętać o wystawieniu faktury korygującej. Co innego nabywcy towarów wewnątrz UE – przy nabyciu towarów na terytorium państwa członkowskiego innego niż terytorium kraju rodzimego nabywcy obowiązuje go posiadanie własnego numeru VAT UE.

Witam Szanowną Redakcję, noszę się z zamiarem otworzenia jedynego w mojej miejscowości sklepu zoologicznego. W związku z tym mam pytanie: czy mogę zaliczyć do majątku firmowego posiadany już samochód i sprzęty takie jak komputer i drukarka? Te rzeczy nabyłem w różnym czasie – jedne rok, inne dwa lata temu. Ale mam na nie faktury. Proszę o odpowiedź. Pozdrowienia Marek Jankowski Drogi Panie Marku, jak najbardziej może Pan wprowadzić zakupione jako osoba prywatna samochód, komputer i inne urządzenia do ewidencji środków trwałych nowo zakładanej firmy. W tym celu należy sporządzić oświadczenie o przeznaczeniu ich na cele prowadzonej działalności gospodarczej. Wartość początkową tych środków określa się według ich cen zakupu. Może Pan więc zastosować wartości według posiadanych faktur, nawet jeśli uległy one znacznemu obniżeniu na skutek zużycia. Takiej możliwości zaliczenia sprzętów do środków trwałych nie pozbawia Pana fakt, że ich wartość początkowa może być znacznie niższa niż limit 3500 zł, który wyznacza

tylko, wbrew powszechnemu przekonaniu, granicę, od której wydatki na nabycie środków trwałych nie mogą być zaliczane do kosztów uzyskania przychodów w sposób bezpośredni czy też jednorazowo amortyzowane. Nie jest to wyznacznik wartości początkowej środków trwałych. Jeśli więc posiada Pan komputer czy urządzenia peryferyjne do niego o wartości początkowej poniżej 3500 zł, również mogą być zaliczone do majątku trwałego nowej firmy i amortyzowane (jednorazowo

lub na zasadach ogólnych). Nie ma przeszkód, aby dotyczące ich odpisy amortyzacyjne zaliczać w koszty uzyskania przychodów.

ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu

Zadaj pytanie już dziś! redakcja@zoobiznes.pl

73


74 ZAPOWIEDZI MARKETING: JAK SPRZEDAWAĆ SKUTECZNIEJ? Co tak naprawdę potrzebne jest, aby stać się świetnym sprzedawcą? Na pierwszym miejscu należy wymienić komunikatywność, otwartość na ludzi oraz umiejętność rozpoznawania i dopasowywania się do poszczególnych typów klientów. Słowem, dar do nawiązywania relacji z kupującymi. To jednak nie wystarczy, bowiem podczas rozmowy nieuchronnie nadchodzi moment, gdy trzeba popisać się wiedzą o produkcie. Wielu sprzedawcom wydaje się, że powinni wiedzieć o nim „wszystko”. No cóż, jeśli na przykład są pasjonatami akwarystyki, a do sklepu przyjdzie inny miłośnik tego hobby, to zapewne nie będzie z tym problemu. Ale co, jeśli akwarysta będzie zmuszony obsługiwać klienta przychodzącego po coś dla psa, kota czy kanarka? Oferta sklepu zoologicznego jest obecnie bardzo szeroka, a nikt z nas nie zna się przecież na wszystkim (choć niektórym tak się wydaje). Na szczęście istnieje prosty sposób na szybkie przyswojenie sobie skutecznej metody sprzedaży takich mniej „lubianych” produktów. Wystarczą do tego trzy proste kroki…

Redaktor Naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska jzarzynska@zoobiznes.pl

ZWIERZĘTA: ZWIERZAK DLA DZIECKA – ALE JAKI?

Współpraca: Aleksander Acher-Chanda Krzysztof Burzyński Karolina Hołda Michał Jank Jacek Klonowicz Joanna Kubera Łukasz Kur Agnieszka Kurosad Aleksandra Ledwoń Marek Łabaj Piotr Ostaszewski Łukasz Skomorucha Paweł Szewczak Paweł Thoma Ryszard Wiejski-Wolschendorf Paweł Zarzyński

Sekretarz Redakcji: Anna Stepnowska redakcja@zoobiznes.pl tel. +48 25 683 09 14 Mobile +48 694 001 914 Adiustacja tekstów i korekta: Joanna Kubera jkubera@zoobiznes.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bstanko@zoobiznes.pl Mobile +48 606 448 000

Czy zdarzyło się Wam, że do sklepu weszła mama lub para rodziców w towarzystwie swej latorośli i zwróciła się do Was z pytaniem o „najlepsze” zwierzątko dla dziecka? Jeśli jeszcze nie, to zapewne prędzej lub później dojdzie do takiej sytuacji. O co trzeba wtedy zapytać i jakie rozwiązania najlepiej polecić, a które zdecydowanie odradzić? Już w następnym numerze ZooBiznesu przedstawimy standardowe pupile wskazane dla dzieci i młodzieży w różnym wieku oraz podpowiemy, jak przekonać opiekunów do ich zakupu.

TERRARIUM: LEGWAN ZIELONY – JASZCZURKA NIE DLA KAŻDEGO Młode, 30–40–centymetrowe legwany zielone można znaleźć w ofercie co drugiego sklepu zoologicznego. Wyglądają uroczo, a gdy do tego dojdzie informacja, że nie trzeba karmić ich „robalami”, tak jak inne jaszczurki, ale estetycznie wyglądającą zieleniną, wiele osób spontanicznie decyduje się na zakup „małego smoka”. Decyzja ta często bywa jednak pochopna, bowiem legwan zielony bardzo szybko rośnie, a wraz z nim rosną jego wymagania, zwłaszcza „lokalowe”. I to jest podstawowa informacja, której trzeba udzielić kupującemu i to koniecznie PRZED zakupem zwierzaka…

Projekt graficzny: PRO CREO Skład: MT-DTP ISSN 2353-4508 Nakład: 4000 egz.

ppbig.indd 1

Pet Publications Anna Stepnowska 08-400 Garwolin Miętne, ul. Piękna 14/3 www.petpublications.pl redakcja@petpublications.pl

2012-11-04 21:27:42

Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń i reklam. Zastrzega sobie również prawo do odmowy ich przyjęcia, jeżeli ich treść lub forma nie są zgodne z misją i programem czasopisma albo łamią społeczny obyczaj. Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji tekstów i dokonywania skrótów, własnego doboru materiału ilustracyjnego i komputerowego retuszu fotografii.

ZOOBIZNES 9/2014

www.zoobiznes.pl



NOWOŚĆ Żywienie jakiego oczekujesz i smak, który pokocha.

Purina® Pro Plan® NutriSavour™ to saszetki dla kotów, które łączą wyjątkowe żywienie, jakiego oczekujesz oraz bogate w białko, delikatne kawałki w wykwintnym sosie, które Twój kot pokocha.

To równowaga na jaką oboje czekaliście.

Dowiedz się więcej na www.purina-proplan.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.