1
Karp - Pasja i Przygoda
2
www. karppasjaiprzygoda.pl
3
Poradniki
29
37
„Legcje z zagranicy”
„RAINBOW – Przygotowanie do wyzwania”
Jako naród jesteśmy wspaniałymi innowatorami i wynalazcami – wiele nowych metod i taktyk narodziło się w głowach wędkarzy z UK.
Karp - Pasja i Przygoda
Na temat słynnego jeziora Rainbow we Francji powiedziano i napisano już wiele...
59
87
„Karpie na Twardo” „Wędką i piórem - prolog” Sposób i metoda łowienia podyktowana jest charakterem łowiska...
Artykuły zawarte w tym dziale będą piękne i kolorowe.
Artykuły
4
13 „Rzutowe wojaże” Wędkarstwo rzutowe to prawdziwa karpiowa sztuka, którą uprawiamy już od początków wędkarstwa karpiowego...
23 „Czeska przygoda na Katlov” W głębi duszy każdy z nas to poniekąd odkrywca.
43 „Dylemat blank show”
Krok po kroku
Booom! Fajerwerki ucichły, mamy nowy rok i nowy sezon wędkarski...
81 „Od początku z pełnym szacunkiem”
19
Gardner multi rig
Pamiętacie swoje początki? Emocje wskrzeszone przez samą tylko obecność nad wodą...
93
27
„Tydzień pełen niespodzianek”
84
Z Miselem i Istvánem już od dawna planowaliśmy wspólną zasiadkę...
Knotless knot - węzeł bez węzła
Lick and stick PVA breakdown bags
110
Chod rig z przynętą tonącą www. karppasjaiprzygoda.pl
5
Z ogromną przyjemnością oddajemy na Wasze dłonie pierwsze wydanie czasopisma Karp-Pasja i Przygoda. Czasopisma o nietuzinkowym charakterze. Dlaczegonietuzinkowym?Tego dowiecie się, przeglądając i czytając kolejne strony z obszernymi artykułami. Nie bez powodu wybraliśmy ten właśnie moment na premierę naszego czasopisma — muszę to podkreślić najtańszego czasopisma karpiowego na rynku- ponieważ jest to okres, w którym wszyscy szykujemy się na pierwsze karpiowe zasiadki i spotkanie z pierwszym karpiem sezonu. Więc wychodzimy Wam naprzeciw, serwując to, czego wszyscy, bez względu na stopień zaawansowania potrzebujemy, czyli praktyczne porady przekazane przez najbardziej doświadczonych karpiarzy z Polski i Świata. Karp-Pasja i Przygoda to swego rodzaju poradnik i przewodnik po tajnikach karpiowego świata. Chcemy Wam pokazać w najlepszy z możliwych sposobów, czyli krok po kroku - jak zbudować skuteczny zestaw końcowy oraz jakich konkretnie produktów użyć do jego stworzenia - tak abyście w każdej chwili mogli do niego powrócić. Czym jeszcze chcemy Was z wydanie na wydanie zaskakiwać? Chociażby artykułami w stylu tego, jaki specjalnie dla Was napisał Marcin Mrowiński, który również znajdziecie w tym wydaniu. Marcin przekazuje Wam od A do Z przygotowania do wyprawy nad legendarne łowisko Rainbow we Francji, czyli od czego zacząć przygotowania, po wybór stanowiska, aż do wskazówek związanych z miejscem położenia zestawu. Chcecie rzucać zestawami nawet na odległość 150 metrów? Krzysztof Lewandowski z pewnością Wam w tym pomoże. Steve Briggs, to człowiek, którego przedstawiać nie trzeba - na łamach naszego czasopisma dzieli się z Wami swoimi spostrzeżeniami odnośnie do sytuacji, w której ilość zanęty ma ogromne znaczenie.
Karp - Pasja i Przygoda
PORADNIK - właśnie taka myśl przyświecała nam podczas tworzenia kwartalnika Karp-Pasja i Przygoda. W każdym wydaniu czekać na Was będzie nowa porcja karpiowych, bardzo cennych wskazówek. Wysyłajcie do nas również zdjęcia swoich zdobyczy, a my je opublikujemy w każdym, nadchodzącym wydaniu – pamiętajcie, że dzięki temu nie tylko pochwalicie się swoimi okazami, ale również macie możliwość zdobycia zestawów przynęt od sponsora, czyli firmy Misel Zadravec Carp Baits. Zapraszamy Was również do odwiedzania naszego portalu internetowego - www.karppasjaiprzygoda.pl - codziennie najbardziej aktualne informacje, artykuły, również ogromna moc cennych porad, Catch Reporty, baza łowisk, filmy, zawody, ciekawostki, a co najważniejsze - Wy, Czytelnicy, Użytkownicy również możecie tworzyć z nami jego historię, nadsyłając artykuły, zdjęcia ze złowionymi okazami, czy ciekawostki, którymi chcecie podzielić się z kolegami. Obserwujcie także nasz profil na Facebook, dzięki czemu nie przegapicie najważniejszych informacji oraz wielu konkursów, gdzie do wygrania będą zawsze cenne nagrody. Już nie przedłużając - sezon 2017 przed nami, więc życzymy Wam dużo wolnego czasu na karpiowe wyprawy oraz pięknych okazów na matach. My natomiast na łamach każdego wydania naszego czasopisma będziemy Was „bombardować” sprawdzoną, praktyczną, karpiową wiedzą!
Jakub Dłubak – redaktor naczelny
6
PRENUMERATA NAJNOWSZE WYDANIE WPROST DO TWOJEGO DOMU!
Karp – Pasja i Przygoda www.karppasjaiprzygoda.pl Autorzy: Oskar Hajduk Steve Briggs Marcin Mrowiński Bartosz Stramowski Szymon Stasierski Łukasz Idziaszek Krzysztof Lewandowski Daniel Kruszyna Zsömlye György Robert Adamski Mariusz Majerski Mariusz Walczyk Bartosz Wiatrowski Marek Marusiak Grzegorz Rączka
Wykupując prenumeratę masz pewność, że jako pierwszy przeczytasz najświeższe wydanie czasopisma, oszczędzając przy tym czas i pieniądze.
PRENUMERATA TYLKO 34,90 zł
4 WYDANIA
Prenumeratę można zamówić na stronie redakcji – www.karppasjaiprzygoda.pl, dzwoniąc pod numer +48 32 216 31 33, wysyłając mail karp@duxon.com.pl lub wpłacając 35 zł DUXON Malwina Pluta Nr konta: 52 1050 1399 1000 0091 1590 1135 Tytuł wpłaty: Prenumerata roczna KPiP
Redaktor naczelny: Jakub Dłubak Tel. +48 32 216 31 33 Wydawca: DUXON Malwina Pluta Ul. Bocheńskiego 69/104 40-847 Katowice www.duxon.com.pl Redakcja: Karp – Pasja i Przygoda Ul. Bocheńskiego 69/104 40-847 Katowice Tel. +48 32 216 31 33 karp@duxon.com.pl Layout magazynu: Oskar Hajduk Projekt okładki: Oskar Hajduk Skład i fotoedycja: Oskar Hajduk Redakcja zastrzega sobie prawo do odmowy publikacji reklam i nie odpowiada za ich treść. Żaden materiał z czasopisma nie może zostać użyty i reprodukowany bez zgody wydawcy. Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i redagowania zamawianych materiałów.
www. karppasjaiprzygoda.pl
7
REDAKCYJNE ROZMOWY
K
oledzy wędkarze – karpiarze! Trzymacie w rękach pierwsze wydanie czasopisma „Karp – Pasja i Przygoda” posiadającego swój niecodzienny charakter, serwującego treści o praktycznej stronie karpiowego świata z pożytkiem, a nie pustym dźwiękiem zepsutego sygnalizatora. Nic więc dziwnego, że postanowiliśmy zadać kilka pytań osobie, która otwiera przed Wami całkiem inny świat, czy lepszy, bardziej użytkowy – sami ocenicie. Andrzej Pluta to osoba znana w środowisku karpiowym, świetny karpiarz, właściciel sklepu Duxon Shop oraz firmy Duxon, dystrybutor wielu karpiowych marek, pomysłodawca i wydawca czasopisma Karp – Pasja i Przygoda.
Karp - Pasja i Przygoda
8 Mariusz Majerski: Pierwsze pytanie jest oczywiste: skąd wziął się pomysł na czasopismo karpiowe? Przecież na rynku już są trzy takie pozycje. Andrzej Pluta: Witam wszystkich pozytywnie zakręconych pasjonatów łowienia karpi. Mariusz, szukając odpowiedzi na twoje pytanie, muszę sięgnąć pamięcią do grudnia 2015 roku. Już wtedy została wymyślona nazwa Karp – Pasja i Przygoda. Przyznaję, że nie wymyśliłem tej nazwy sam. Było to dokładnie tak: wraz z członkami mojego teamu zastanawialiśmy się nad nazwą, propozycje padały bardzo różne, nawet dziwne, wszystko natomiast zawsze sprowadzało się do słowa „karp”, do tego dołożyliśmy słowa „Pasja i Przygoda” i tak powstała pełna nazwa naszego czasopisma. W tym miejscu chciałbym również wspomnieć, że swój udział w tej nazwie, jak i pomyśle na gazetę, miał mój kolega Marcin Janic, z którym wiele rozmawialiśmy na ten temat. Dziękuję, Marcin, za wszystkie podpowiedzi. Wspomniałeś, Mariusz, że na rynku są już trzy gazety karpiowe. Oczywiście wszystko się zgadza i nie da się tego ukryć. Ja jestem typem człowieka, który jak sobie coś wymyśli, to za wszelką cenę dąży do osiągnięcia celu. Świetnym przykładem jest fakt, że dzisiaj trzymacie Państwo w rękach pierwsze wydanie naszego czasopisma. M.: Czym zatem Karp – Pasja i Przygoda różni się od innych czasopism, pomijając samą cenę, bo ta jest bez wątpienia nie do pobicia? A.: Zgadza się, cena jest bardzo niska, ale od samego początku właśnie takie były założenia: stworzyć czasopismo na każdą kieszeń, a tym samym dla każdego. Z pewnością to nas będzie wyróżniało najbardziej, ale i nie tylko. Mam pełną świadomość tego, że w dzisiejszych czasach rządzi Internet, ludzie coraz rzadziej sięgają po gazety. Jest jednak wśród nas sporo karpiarzy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę, czerpią wiedzę z Internetu i różnych kanałów telewizyjnych. W naszym kwartalniku chcemy tym osobom udostępnić sporą dawkę wiedzy na ten temat; bez wątpienia to jeden z punktów, który będzie nas wyróżniał. Spotkałem się również z negatywnymi opiniami, że w dzisiejszych czasach reklama firm z branży wędkarskiej to coś złego. Skąd więc wśród wędkarzy tak duże zainteresowanie targami wędkarskimi? Nie będę bardziej rozwijał tego tematu, bo z pewnością zajęłoby to dużo miejsca, zmierzam jednak do tego, że otwieramy się również na potencjalnych reklamodawców, chcemy udostępnić dużo miejsca firmom, które będą chciały zaprezentować swoje produkty. Nie oszukujmy się, do tej pory nie każdego było stać na reklamę w gazecie. Mam nadzieję, że to się zmieni. Chciałbym również wspomnieć, że od firm, które będą chciały się reklamować na łamach naszego czasopisma, będziemy oczekiwali czegoś więcej niż tylko reklamy graficznej na całą stronę. Jestem święcie przekonany, że połowa z Was czasami nie wie, czego ta reklama dotyczy. Realne opisy i testy produktu: co do czego służy i co z czym połączyć, takie opisy mają być proste oraz zrozumiałe. Czym Karp – Pasja i Przygoda różni się jeszcze od innych czasopism? Oceńcie to sami, z mojej strony mogę tylko zagwarantować, że nowe pomysły cały czas rodzą się w naszych głowach. M.: Czasopismo dostępne jest w ponad stu sklepach wędkarskich w całej Polsce, czy w planach jest sprzedaż w kioskach i salonach prasowych? A.: Nie wykluczam takiej możliwości. Na tę chwilę mamy lepszy pomysł na dystrybucję naszej gazety. Jednym z nich jest prenumerata, która kosztuje 34,90 zł, a także, tak jak wspomniałeś — bezpośrednia dostępność w ponad stu sklepach wędkarskich w całej Polsce. Można śmiało powiedzieć, że za niewielką kwotę gazeta cztery razy w roku znajdzie się w skrzynce pocztowej Waszego domu. Co do reszty naszych pomysłów, to będziemy Was informować na bieżąco na stronie www.karppasjaiprzygoda.pl
www. karppasjaiprzygoda.pl
9 M.: Czy czasopismo będzie w jakiś konkretny sposób związane ze sklepem Duxon Shop? Mam na myśli relację klient sklepu – czasopismo. A.: Sklep Duxon Shop to osobny podmiot, oczywiście w jakimś stopniu jesteśmy powiązani, ale Karp – Pasja i Przygoda to czasopismo otwarte dla wszystkich firm oraz klientów nie tylko naszego sklepu. Reklamy naszego sklepu czy też reklamy marek, których jesteśmy dystrybutorem, pojawiały się wiele razy w czasopismach karpiowych w Polsce, pojawią się również w naszym magazynie. M.: Dwa miesiące temu miało miejsce otwarcie sklepu Duxon Shop w nowej siedzibie w Katowicach, bardzo duże przedsięwzięcie. Powiedz, proszę, jak wyglądały przygotowania do przeprowadzki i co sprawiło największą trudność? A.: Już od ponad roku szukaliśmy nowego miejsca na większą siedzibę naszego sklepu. Ponieważ Katowice to stolica aglomeracji Górnego Śląska ze świetnie rozwiniętym węzłem komunikacyjnym — wybór był prosty. Zresztą sam byłem i jestem związany całe życie z tym miastem. Tak jak już wspominałem, szukaliśmy bardzo długo odpowiedniego miejsca i lokalu. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że to był strzał w dziesiątkę. Nie było łatwo, ponieważ czasu mieliśmy bardzo mało i to chyba sprawiło nam największą trudność — walka z czasem. Jednak jestem człowiekiem, który lubi duże wyzwania, więc byłem pewien, że sobie z tym poradzimy. No dobra, przyznaję się, miałem jeden dzień zwątpienia, to był czwartek, dwa dni przed otwarciem. Patrząc na zmęczenie moich ludzi i na to, co jeszcze zostało do zrobienia, w pewnym momencie przyszło zwątpienie. Pamiętam, że wtedy powiedziałem do swoich pracowników: „Zróbmy, co mamy do zrobienia i obiecuję, że odpuszczamy Rybomanię w Poznaniu”. Jak mogliście się przekonać — zdążyliśmy. Mam nadzieję, że sklep Wam się podoba, a przede wszystkim możecie w nim znaleźć asortyment, którego szukacie. M.: 500 m2 ekspozycji, tysiące karpiowych produktów, wiele znanych i cenionych marek, w tym wiele nowych. Przyzwyczaiłeś swoich klientów do nowych pomysłów, więc pewnie masz ich wiele, czy możesz kilka zdradzić? A.: Zawsze byłem typem człowieka, któremu w głowie rodziło się wiele pomysłów. Dzisiaj robię to, co lubię, więc pomysły rodzą się z łatwością. Czytając ten wywiad, już zapewne wiecie, że powiększyliśmy sklep o kolejną, dodatkową powierzchnię. Kończę odpowiadać na Twoje pytania i zabieram się do pracy, ponieważ zostały nam 3 tygodnie do otwarcia nowej sali, a nic nie jest jeszcze gotowe. A tak na poważnie, to otwieramy nowy dział, jakim jest method feeder. Myślimy jeszcze o wędkarstwie sumowym, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. Co do reszty moich pomysłów, to wolałbym o nich nie mówić, konkurencja nie śpi. A mnie życie nauczyło, że „milczenie jest złotem, a mowa srebrem”. Zaglądajcie na nasz profil na Facebooku, odwiedzajcie nasz sklep oraz portal www.karppasjaiprzygoda.pl – o wszystkich nowych pomysłach, planach itd. będziemy Was tam informować na bieżąco. M.: Dziękuję ci, Andrzej, za rozmowę. Chciałbyś jeszcze coś powiedzieć czytelnikom Karpia – Pasji i Przygody? A.: Tak, chciałbym podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania pierwszego wydania czasopisma Karp – Pasja i Przygoda. Było to dla nas bardzo duże wyzwanie, więc jeśli w pierwszym wydaniu popełniliśmy jakieś błędy, to proszę o wyrozumiałość. Was, drodzy Czytelnicy, zachęcam do prenumeraty, w końcu to dzięki Wam mógł powstać ten periodyk, a my robimy to dla Was. Dziękuję, Mariusz, za rozmowę i do zobaczenia nad wodą! Pozdrawiam serdecznie wszystkich karpiarzy i życzę udanego sezonu 2017!
Karp - Pasja i Przygoda
10
www. karppasjaiprzygoda.pl
11
Tomasz Biegański – 18,70 kg
Karol Wiatrowski – 14,20 kg
Adrian Zgórski – 23,40 kg
Łukasz Styra – 19 kg
Arkadiusz Łakota – 22 kg
Paweł Drozd – 22,50 kg
Golec złowiony 28.11.2016 roku podczas zasiadki na łowisku Koblov. Miejscówka nęcona punktowo z PVA - Bait Tech - Envy Green Method Mix, Bait Tech - Krill Pellets 2mm. Przynęta, na którą się skusiła to pojedyncza kulka CCMoore Air Ball Wafters ODYSSEY XXX 15mm.
Piękny karp z łowiska Tuszynek. Złowiony 13 sierpnia 2016 roku. Miejscówka nęcona dywanowo 20 kg kulek o średnicy 24 mm Adder Carp Bad Dream. Przynęta - Bad dream 24mm plus pop-up 16 mm Ananas Adder Carp.
Zimowa zasiadka na zbiorniku Elektrowni Rybnik. Zestawy nęcone i wywożone za pomocą łódki zdalnie sterowanej na odległości 375 metrów kulkami – zanęta DT Bait Pukka Fish Peach oraz orzech tygrysi Rod Hutchinson Krill. Na włosie dwie kulki DT Bait Pukka Fish Peach.
Karp - Pasja i Przygoda
Największy karp koi pływający na Łowisku Jarosławki, złowiony podczas 48 godzinnej zasiadki (26-28.08.2016). Metoda rzutowa – nęcone za pomocą Spomba mieszanką kulek i pelletu. Kulka Tandem Baits Carp Food Perfection Pop-up Doskonała Truskawka 16 mm.
Jeden z pięknych karpi z Łowiska Dębowa. Złowiony 5 czerwca 2016 roku. Nęcenie punktowe składające się z mieszanki pelletu oraz kulek. Przynętą była kulka własnej produkcji.
Pełnołuska torpeda złowiona 24 kwietnia 2016 roku na Łowisku Mąkolno. Miejscówka nęcona mieszanką orzechów tygrysich, kulkami tonącymi Squid&Truskawka 18mm Fantazy Baits. Przynęta - Squid&Truskawka podpięta 16 mm pop shockiem Fantazy Baits.
12
Bartosz Jankowski – 22,22 kg
Marek Wakaluk – 13kg
Igor Olszewski – 17,50 kg
Bartosz Gajda – 8,30 kg
8 maja 2016 - Łowisko Gosławice było miejscem połowu tego wielkiego amura o wadze 22,22 kg. Miejsce nęcone było kulkami Toffi o średnicy 18mm - własnej produkcji w ilości 2kg oraz 5 kg gotowanej kukurydzy. Przynęta – kulka Pop Up Toffi również własnej produkcji.
Jezioro Świesz (łowisko PZW), dnia 23 kwietnia 2016 roku. Nęcenie punktowe przy użyciu kukurydzy i pelletu o średnicy 16mm. Przynęta – Nash The Key Cultured.
Łowisko komercyjne PKK, dnia 18 lipca 2016 roku – rodzinna zasiadka. Miejscówka nęcona punktowo kilkoma kulkami 20mm. Przynęta to testowa kulka Misel Zadravec Chilli o aromacie Deadly Sting.
Ta piękna torpeda została złowiona 4 sierpnia ubiegłego roku na Łowisku Mąkolno. Nęcenie odbywało się w odstępach 12-nasto godzinnych — mieszanką gotowanej kukurydzy, konopi oraz kulek własnej produkcji. Na włosie jedna kulka również własnej produkcji.
WASZE CATCH REPORTY! Zwycięzcą w pierwszym wydaniu czasopisma Karp-Pasja i przygoda działu „Wasze Catch Reporty” jest Łukasz Styra, który otrzymuję od sponsora Misel Zadravec Carp Baits zestaw przynęt na kwotę 500 zł. Gratulujemy! W kolejnym wydaniu nagrodzimy aż 3 najlepsze zdjęcia, a pozostałe, które ukażą się w tym dziale – bezpłatnym egzemplarzem naszego czasopisma. Miejsce 1 – zestaw przynęt Misel Zadravec za kwotę 500 zł Miejsce 2 – zestaw przynęt Misel Zadravec za kwotę 300 zł Miejsce 3 – zestaw przynęt Misel Zadravec za kwotę 100 zł SPONSOREM – „WASZE CATCH REPORTY” jest MISEL ZADRAVEC CARP BAITS. Zgłoszenia prosimy wysyłać na adres e-mail karp@duxon.com.pl. Co musi zawierać zgłoszenie? Czytelne zdjęcie wraz z łowcą, imię i nazwisko, adres korespondencyjny, numer telefonu, wagę ryby, miejsce połowu, datę połowu, rodzaj przynęty, sposób nęcenia i ilość użytej zanęty. Zwycięzców wyłania zespół redakcyjny. Chcemy abyście wiedzieli, że nie tylko waga jest najważniejsza, dlatego podczas wyboru najlepszych kierować się będziemy również wyglądem karpia oraz estetyką wykonanej fotografii.
www. karppasjaiprzygoda.pl
13
Karp - Pasja i Przygoda
14
W
ędkarstwo rzutowe to prawdziwa karpiowa sztuka, którą uprawiamy już od początków wędkarstwa karpiowego, jednak przez wielu na kilka lat praktycznie zapomniana. Teraz jej ogromna siła wraca, by pokazać swą niepowtarzalną urodę i wszechstronność. Według mnie zdecydowanie trudniej w ten sposób dobrać się do ryb, ponieważ wiele czynników nas ogranicza. Metoda ta udoskonalana jest od lat, ale te ostatnie pokazują, że dopiero teraz została doceniona i przy odrobinach chęci, a także pomocy kilku świetnych gadżetów, jesteśmy w stanie skutecznie zlokalizować ryby. Bez łódek i pontonów możemy również poznać ukształtowanie dna oraz to, co na nim zalega, w dodatku na odległość, która na pierwszy rzut oka jest niedostępna. Przy pomocy odpowiednich wędzisk mamy także możliwość dokładnego nęcenia wybranej miejscówki. Teraz tylko wszystko zależy od chęci, a ryba złowiona bez pomocy łódki zdalnie sterowanej czy pontonu daje zdecydowanie większą radość. Oczywiście może nie być tak łatwo jednak, z każdym dniem i godziną nasze doświadczenie będzie coraz większe, dlatego będziemy łowić coraz skuteczniej. Niestety, nie jesteśmy w stanie pierwszą z brzegu wędką rzucić na bardzo odległy dystans. Do tego musimy posiadać odpowiedni sprzęt, który wytrzyma ogromne przeciążenia powstające przy wymachu i pośle nasz zestaw na odległość co najmniej 100 metrów. Dlatego warto się wyposażyć w odpowiednie wędzisko, choć nie tylko ono pomoże nam osiągnąć dużą odległość. Do naszego wędziska rzutowego powinniśmy dobrać kołowrotek posiadający dużą i pojemną szpulę – Big Pit, który równomiernie nawinie żyłkę. Właśnie: żyłka również musi spełniać kilka ważnych parametrów –tak samo jak strzałówka. Musimy dobrać wagę ciężarka i jego kształt. Zestaw końcowy? O tym za chwilę. Na przykładzie mojej jesiennej zasiadki postaram się opisać, dlaczego to wszystko ma tak wielkie znaczenie. Będąc świadom tego, że zbliżała się zima, a temperatury dość często oscylują w granicach zera, wybrałem się na samotną, tygodniową zasiadkę. Woda, na której nie jest dozwolone pływanie żadnymi środkami pływającymi, była odpowiednim miejscem, gdzie chciałem spędzić jedne z ostatnich chwil karpiowego sezonu.
Zawsze, po przyjeździe nad wodę, to poświęcam najpierw kilka chwil na jej obserwację. Tym samym poszukuję interesujących miejscówek, które będą moimi potencjalnymi łowiskami. Po ich wytypowaniu sprawdziłem markerem głębokość i ukształtowanie dna. Jedno z interesujących miejsc znajdowało się 90 metrów od brzegu. Ładne wyjście z głębokiego ośmiometrowego kanału, na pięciometrową półkę z twardym żwirowym podłożem. Zdecydowałem się obstawić ten spad, gdyż wydawał mi się dość obiecujący, a odległość była zdecydowanie komfortowa. Ze względu na niską temperaturę wody pomyślałem, że ryby nie potrzebują już dużej ilości pokarmu i zdecydowałem się na posłanie zestawów z woreczkiem PVA. Skoro wcześniej wspomniałem o sprzęcie, to wyjaśnię po krótce, jak to wygląda w moim przypadku. Jako że łowienie powinno być dla nas komfortowe, powinniśmy dobrać długość wędki do naszego wzrostu, a że nie należę do wielkoludów, używam z powodzeniem wędek 12-stopowych Century. Model, który najbardziej przypadł mi do gustu, to wędzisko C2 o krzywej ugięcia 3,5 lb. A to, co dzięki tym wędkom jestem w stanie osiągnąć, czasami i mnie przyprawia o zdziwienie. Dlatego polecam każdemu, kto chce mieć sprzęt z najwyższej półki, który przez lata nie zawiedzie i spełni oczekiwania najbardziej wymagającego karpiarza. Jeżeli chodzi o żyłkę do rzutu, dla mnie idealnym wyborem jest Gardner Sure Cast.
www. karppasjaiprzygoda.pl
15
Karp - Pasja i Przygoda
16
Używam tej o średnicy 0,25 mm. Jest to żyłka na tyle miękka i cienka, że pozwoli nam osiągnąć naprawdę odległe rzuty oraz na tyle mocna, że poradzimy sobie z wyholowaniem każdej ryby. Dopełnieniem tego zestawu jest przypon strzałowy z plecionki Spiderwire Stealth, która pomoże nam dostatecznie załadować wędzisko i osiągnąć pożądany dystans. Do odległości, na jakiej chcemy łowić, musimy zastosować odpowiedni zestaw końcowy. Moim ulubionym i tym, który sprawdza się w większości przypadków, jest zestaw z bezpiecznym klipsem i ciężarkiem w kształcie torpedy. Jednak kiedy rzeczywiście trzeba łowić daleko, decyduję się na zestaw helikopterowy. To rozwiązanie sprawia, że nawet z woreczkiem PVA jestem w stanie osiągnąć duże odległości. Oczywiście nie można zapominać o bezpieczeństwie, dlatego priorytetem dla nas musi być ochrona palca przed skaleczeniem. Służą do tego rękawice castingowe, takie jak Gardner Casting Glowe. Po znalezieniu odpowiedniej miejscówki należy zaznaczyć odległość na żyłce. Sposobów na to jest kilka, ja robię to przy pomocy jaskrawej plecionki, którą wiążę specjalnym węzłem na żyłce. Oznaczenie tym sposobem jest na tyle proste, że nie przeszkadza podczas rzutu, czyli nie zahacza o przelotki ani zwoje linki na kołowrotku. Węzeł zapewni mi łowienie bez żadnych obaw na ustalonej odległości. Do odmierzania odległości potrzebujemy dwóch tyczek, które wbijamy w ziemię, a odmierzony między nimi dystans będzie naszą miarą odległości. Ja sam ustawiam tyczki w odległości 5 metrów, dzięki temu bardzo łatwo obliczam dystans.
www. karppasjaiprzygoda.pl
17 Powróćmy do mojego wyjazdu. Gdy już wszystko było gotowe, zestawy wraz z niewielkimi woreczkami PVA wylądowały w wodzie. Pozostało jedynie delikatnie zanęcić kilkoma rakietami każdy zestaw. Obserwując wodę, nie widziałem żadnej aktywności ryb, nie tylko w moim rejonie, ale również na pozostałej części zbiornika, gdzie tafla była praktycznie gładka. Postanowiłem, że co kilka godzin będę dwiema lub trzema rakietami zanęcał każdy zestaw drobną zanętą. Według mnie regularność ma na tej wodzie ogromne znaczenie. Tuż po zmroku woda zaczęła odkrywać swoje podwodne życie. Dosłownie co kilka minut dało się słyszeć plusk spławiających się karpi. Już pierwszej nocy na mojej macie pojawił się pierwszy karp — silny i smukły pełnołuski. To był znak, że wybrana przeze mnie miejscówka była strzałem w dziesiątkę. Do rana udało mi się złowić jeszcze dwie ryby. Jednak kolejny dzień był już bardzo spokojny, ponieważ wraz ze wschodem słońca ryby przestały żerować. Pozostała obserwacja wody, cierpliwość i regularne nęcenie. Dosłownie co kilka godzin w wodzie lądowała nowa porcja zanęty. Gdy słońce schowało się za horyzont, momentalnie rozpoczynały się brania. Zadziwiające zjawisko: tylko w nocy ryby wykazywały aktywność. Małe przynęty i delikatne nęcenie oraz PVA przynosiły rezultaty. Którejś nocy przywiązałem większą uwagę do spławiających się ryb i zastanawiałem się, dlaczego tylko w nocy je słychać. W świetle księżyca było widać miejsca, w których się pokazują.
Karp - Pasja i Przygoda
Ryby, które do tej pory złowiłem, nie były tymi, po które przyjechałem. Miałem ogromną ochotę na przechytrzenie czegoś zdecydowanie większego. Zacząłem się coraz bardziej przyglądać wodzie, a jedno z miejsc w moim zasięgu szczególnie przykuło moją uwagę. Zapamiętując azymut po drugiej stronie zbiornika, postanowiłem poświęcić kolejny dzień na sprawdzenie, co znajduje się w tym miejscu i dlaczego ryby się tam pokazują. Było widać, że jest to trochę dalej niż moja nęcona miejscówka. Kolejnego dnia od samego rana biczowałem wodę markerem, szukając miejsca, do którego ryby powracają każdej nocy. Na dystansie 125 m kończyła się półka, a za nią robiło się głębiej, do tego mój azymut okazał się wyznacznikiem kolejnego spadu z prawej strony. Pomyślałem, że być może ta zmiana miejsca przyniesie lepsze rezultaty. Nie lubię zmieniać już wcześniej wybranego miejsca, tym bardziej, że poznałem je już dobrze i pracowałem nad nim już kilka dni, ale jeżeli byłoby warto, czemu nie spróbować? Nie miałem nic do stracenia, więc zaryzykowałem. Nowe znaczniki na żyłce z odmierzoną odległością, Spod w gotowości, zmiana zestawów – nadszedł czas, by dobrać się do tych większych mieszkańców łowiska. Postanowiłem połączyć zestaw helikopterowy z PVA, którym kiedyś już skutecznie łowiłem.
18
RZUTOWE WOJAŻE - KRZYSZTOF LEWANDOWSKI Podczas używania PVA dodatkowym ułatwieniem jest każdorazowe klipsowanie dystansu, gdyż łowiąc w ten sposób, nie mam za wiele czasu na to, by ułożyć swój zestaw na odpowiedniej odległości. Zestaw wpadający do wody musi wylądować jak najbliżej miejsca, w którym powinien się znaleźć. Precyzja ma dla mnie bardzo duże znaczenie, bo jeżeli już coś robię, staram się to zrobić z dużą dokładnością. Zestawy lądują w wodzie, więc pozostało podać w to miejsce kilka rakiet z zanętą. Do wieczora z niepewnością spoglądałem na wodę, wypatrując ryb. Biłem się z myślami: czy aby to był dobry ruch? Czy zmiana miejsca przyniesie jakikolwiek efekt? I czy w to miejsce faktycznie zaglądają karpie. Godzinę po zmroku środkowa wędka dała o sobie znać. Jest, mam branie!!! Długo nie trzeba było czekać. Po podniesieniu wędki poczułem potężny opór. Ryba zachowywała się zupełnie inaczej niż poprzednie. Pierwsza myśl: to pewnie ryba, po którą tu przyjechałem, a może jest większa niż oczekiwałem. Starałem się holować ją spokojnie, bez używania zbytecznej siły. Mały haczyk, cienka żyłka, więc nie mogłem robić nic na siłę. Padający deszcz i przeszywający chłód utrudniały holowanie. Głęboka woda dodaje rybom siły, również dlatego hol nie był łatwy. Czas się bardzo dłużył, a ryba ani myślała o kapitulacji. Gdy tylko poczuła brzeg, nabierała siły i znów wybierała żyłkę z kołowrotka. Około 40 minut trwało przeciąganie linki raz na jedną, raz na drugą stronę. W końcu ją zobaczyłem i –ku mojemu zdziwieniu – dała się podebrać za pierwszym razem. Na jej widok dosłownie zadrżałem. Przepiękny widok: tylko ja i on — karp, po którego samotnie przyjechałem nad jezioro.
Taktyka, obserwacja i szczęście! Składowa tych rzeczy dała mi okazję na spotkanie z prawdziwym karpiowym potworem. O taką rybę mi chodziło i było warto się pomęczyć, aby zlokalizować odpowiednią miejscówkę. Była oddalona od początkowej tylko o 30 metrów, a jaką zrobiła różnicę. Efekt ciężkiej, całodziennej pracy bardzo mnie zaskoczył. Podczas ważenia wskazówka wagi wychyliła się aż za liczbę 20 kg. Szybka sesja z aparatem na statywie i ryba wróciła do wody. Samemu nie było łatwo poradzić sobie z taką rybą na brzegu, ale na szczęście się udało. Pogoda nie należała do przyjemnych, jednak odzież Navitas zdecydowanie pomogła mi przetrwać tę zasiadkę. Do końca wyprawy łowiłem na tej szczęśliwej miejscówce, jednak brania były dosyć sporadyczne. Niestety, nie każdą rybę dało się wyciągnąć, ponieważ kilka metrów od brzegu w wodzie znajdował się zaczep, gdzie ryby znajdywały schronienie. Jestem bardzo zadowolony ze zmiany miejsca. Według mnie ten odważny ruch przybliżył mi drogę do sukcesu. Byłem bardzo szczęśliwy, że mimo samotności udało mi się spotkać z kilkoma pięknymi i okazałymi rybami. Łatwo nie było, ale efekt był dla mnie imponujący: piękne ryby złowione z rzutu – czego chcieć więcej? Jeżeli ktoś zastanawia się lub zada pytanie „czy można”, zdecydowanie odpowiem, że tak. Wystarczy tylko chcieć i troszkę się postarać, a satysfakcja z tak łowionych ryb będzie naprawdę ogromna. Życzę wszystkim szczęścia nad wodą!
www. karppasjaiprzygoda.pl
19
1
2
3
4
5
Karp - Pasja i Przygoda
Przeciągnij plecionkę w otulinie Sly Skin (Silt, Green lub Brown) od wewnętrznej strony haczyka Mugga. Pamiętaj, aby utworzone oczko było większe od haczyka. Zrób to w ten sposób Na igłę nałóż krótki odcinek rurki silikonowej i za jej pomocą nałóż na pętlę.
Teraz nałóż Covert Mini Rig Swivels rozmiar 8.
Powtórz raz jeszcze krok 2 stopując krętlik.
Przełóż koniec pętelki przez haczyk, zaczynając od grotu. W ten sposób.
6
7
8
9
10
Zawiąż w odległości około 1 centymetra od oczka haczyka zwykłą pętelkę na plecionce.
Odetnij koniec.
zbędny
Teraz za pomocą Peel&Pull Stripper ściągnij około 1 centymetra otuliny od węzła w kierunku końca plecionki.
Nałóż na ściągniętą otulinę pastę dociążającą Critical Mass. W ten sposób.
Gotowy przypon Multi Rig z ulubioną kulką pływającą.
20
www. karppasjaiprzygoda.pl
21
21 stycznia 2017 roku, Katowice, Centrum Handlowe Załęże przy ulicy Bocheńskiego 69. Tego dnia, pod tym adresem miało miejsce otwarcie największego sklepu karpiowego w Polsce. Oficjalne otwarcie Duxon Shop w nowej siedzibie. Informacja o tym wydarzeniu była publikowana już kilka tygodni wcześniej na wielu portalach karpiowych oraz FanPage Duxon Shop. Każda wiadomość i nowy post odsłaniały coraz więcej atrakcji, które tego dnia miały czekać na wszystkich gości. Promocje, nowe marki, nowości sprzętowe i ich prezentacje, a także goście specjalni. Duxon Shop w tym dniu odwiedzili: Alan Blair z Nash Tackle, Robert Adamski z D.A.M. MAD, Marcin Janic z Genesis Carp, Szymon Stasierski z JRC Misel Zadravec Team Polska oraz Jan Zawada i Adrian Modzelewski z Teamu Mikado. Na godzinę przed otwarciem przybyli już pierwsi goście oraz klienci, a z każdą minutą było ich coraz więcej. Dziesiątki osób czekało na pierwsze otwarcie drzwi w nowej siedzibie sklepu. Zainteresowanie przeszło najśmielsze oczekiwania właściciela i osób, które na to przedsięwzięcie pracowały od kilkunastu tygodni. O godzinie 12, naprzeciw oczekującemu tłumu ludzi wyszli właściciele sklepu Malwina i Andrzej. Po kilku krótkich i treściwych zdaniach Andrzeja, drzwi do nowego sklepu zostały otwarte, a oczom wszystkich ukazał się zapierający dech w piersi widok.
Karp - Pasja i Przygoda
Tysiące produktów w jednym miejscu, na powierzchni 500 m2 znajduje się wszystko, czego potrzebuje każdy współczesny karpiarz do skutecznego łowienia, w dodatku wyroby kilku znanych, a także nowych na naszym rynku firm. Ścianka z akcesoriami o długości ponad 20 metrów, mieszcząca na swych hakach każdy niezbędny element do budowy zestawów – haczyki, pozycjonery, plecionki, wagi i wiele innych. Z drugiej strony sklepu długi stojak z co najmniej setką różnych wędzisk, pełne oferty kilkunastu firm – od Century po MAD, Mivardi, Mikado, Rod Hutchinson, JRC, Chub, Greys... Z pewnością każdy znajdzie odpowiednią do swoich potrzeb i, co równie ważne, dłoni. Na środku sklepu ulokowano ogromny, o długości kilku metrów podest, na którym rozłożono namioty. Pod nim mniejsze namioty typu brolly oraz łóżka, śpiwory, fotele, kołyski, maty, stojaki – wszystko przygotowane dla klientów, którzy przed zakupem chcą bardzo dokładnie obejrzeć i przetestować sprzęt. Przy wejściu znajdują się półki, na których prezentują się kołowrotki w każdym przedziale cenowym – Mikado, Daiwa, Shimano, Penn, Mitchell... Obok kołowrotków ogromny wybór żyłek oraz plecionek. Popularny Sure Cast w kolorze czerwonym od Gardner Tackle, ponadto Kryston, Berkley, Mikado, Katran...
22
Wszystkie możliwe konfiguracje długości i średnicy. W drugiej części sklepu stoją regały, a na ich półkach karpiowa kuchnia, czyli ogromny wybór kulek zanętowych po przynętowe, popupy, mieszanki bazowe, aż do różnego rodzaju zalew i dipów. Misel Zadravec i kule zanętowe w opakowaniach 2,5 kg i rewelacyjnej cenie, Rod Hutchinson, w tym legendarne Mulberry Florentine, Genesis Carp, Nash Bait, Nutrabaits, DT Baits, które właśnie dzięki firmie Duxon powróciło na polski rynek. Bardziej w głębi sklepu zanurzamy się w świat bagaży: są tam torby transportowe, do przechowywania przynęt, organizery, a także pokrowce na wędziska. Wybór, od którego mniej zdecydowanych może rozboleć głowa. Niesamowitą atrakcją jest, że tak powiem, kącik firmy Nash Tackle, czyli kilkanaście metrów kwadratowych ekspozycji z iście karpiowym klimatem. Odwiedzając to miejsce, możemy poczuć się jak nad wodą. Nie tylko sprzęt rozstawiony w każdym zakamarku sklepu powoduje takie odczucie, ale również grafiki znajdujące się na ścianach, ukazujące w najmniejszych detalach pasję, która nas łączy. W kontekście zakupów można śmiało powiedzieć, że w sklepie Duxon nie ma najmniejszych szans na zakup przysłowiowego „kota w worku”.
Powróćmy teraz do atmosfery, jaka zapanowała wśród klientów zaraz po otwarciu sklepowych drzwi. Mnóstwo ludzi, którzy odwiedzili sklep w tym dniu, z pewnością nie spodziewało się ujrzeć tak ogromnej powierzchni ani klimatu, który nie tylko ułatwia wybór odpowiedniego sprzętu, ale nadaje całkowicie innego wymiaru karpiowym zakupom. W tym dniu każdy mógł liczyć na fachową poradę doświadczonych karpiarzy z Teamu Duxon, w tym porozmawiać ze sprawcą tego pozytywnego „zamieszania” Andrzejem Plutą. Bez wątpienia największą uwagę skupił na sobie Alan Blair, który dzielił się swoim doświadczeniem, przy czym zdradził kilka sekretów. Pytaniom, rozmowom i wymianie doświadczeń nie było końca, ale to spotkanie właśnie na tym też polegało – bo pasja żyje w każdym z nas. Wśród wszystkich klientów widać było ogromne zadowolenie, co potwierdzały rozmowy i bardzo miłe opinie. Duxon Shop to bez wątpienia jeden z najlepiej zaopatrzonych sklepów karpiowych w Polsce. Napiszę to jeszcze raz – tysiące produktów pod jednym dachem, fachowa obsługa i niesamowity klimat.
www. karppasjaiprzygoda.pl
23
CZESKA
PRZYGODA
NA KATLOV ROBERT ADAMSKI
W
głębi duszy każdy z nas to poniekąd odkrywca. Spontaniczne zasiadki, które odbywam niedaleko mojego domu, nie wymagają zbytniego planowania oraz przygotowania, ale kiedy w grę wchodzi już kilka dni, to z reguły jest to kwestia wcześniejszych uzgodnień. Dom, praca, rodzina – to wszystko trzeba pogodzić, a samo przygotowanie wyprawy to również ciężka praca, jednak bardzo przyjemna. Co roku stawiam sobie za cel jakąś nową przygodę związana z karpiami. I tak też było tym razem. Na targach Rybomania 2016 w Poznaniu spotkałem się z Jakubem Vagnerem, właścicielem łowiska Katlov, a także współorganizatorem World Carp Classic Junior. Rozmowom na temat karpi nie było końca. Sami wiecie, jak to jest wśród nas karpiarzy. Zdjęcia ryb z tej wody pokazane przez niego na telefonie były już tylko potwierdzeniem tego, że pojawię się tam w wakacje. Przede mną kolejne wyzwanie na karpiowej ścieżce. Kilka dni później spotkałem się z Marcinem, czyli kompanem moich karpiowych zasiadek. Zaproponowałem mu wspólny wyjazd. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać. Krótka chwila namysłu, szybki telefon do żony i już wiedzieliśmy, że jedziemy razem. Mamy to chyba we krwi, każda nowa woda powoduje, że przez ciało przechodzą ciarki, a w głowie rodzą się myśli i pytanie — co mnie tam spotka?
Karp - Pasja i Przygoda
24 Ten wyjazd był rodzinny, czyli był to urlop połączony z łowieniem karpi. Zapytacie, czy można? Zdecydowanie odpowiem, że można! Naszym paniom obiecaliśmy jednakże, że przy okazji wizyty w Czechach odwiedzimy Pragę i jej przepiękne zabytki. Podróż przebiegła bez problemów, a siedemset kilometrów, które pokonaliśmy, strzeliło niczym z bata. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, żegnały nas ostatnie promienie słoneczne letniego popołudnia. Zdążyliśmy dosłownie rzucić okiem na stanowiska, które pod kątem karpiarzy przygotowane są wręcz doskonale. Szerokie i wygodne miejsca wysypane korą już na samym początku zachęcają do tego, by rozbić tam obozowisko. Mieliśmy zarezerwowane stanowisko nr 3, więc to ono zainteresowało nas najbardziej. Wraz z Marcinem udałem się na rekonesans naszej miejscówki. Hmmm… nie do końca było tak, jak byśmy chcieli. Zapytacie z pewnością, dlaczego? Od kilku miesięcy panowały straszne upały, które spowodowały obniżenie lustra wody o prawie metr. W miejscu, w którym mieliśmy łowić, głębokość na odległości 30-40 m nie przekraczała 50 cm. Co robić? Miny na naszych twarzach doskonale odzwierciedlały nasze wewnętrzne przerażenie. Z jednej strony szczęśliwi, że już na miejscu, z drugiej – niespodziewana sytuacja, praktycznie bez wyjścia. W ten letni ukrop każdy szukałby karpi w najgłębszych partiach jeziora i nam to również przyszło do głowy. Jednak co z tego, jak jedno z najciekawszych miejsc w tym okresie było zajęte przez karpiarzy z Czech. Poszliśmy ich odwiedzić. Łowili systematycznie, głównie w nocy, a ich łupem padały ryby w przedziale 12-19 kg. Świetna informacja, ale jak my to zrobimy z drugiej strony na tych płyciznach? I wiecie, co się stało? Nasi czescy koledzy po przeanalizowaniu sytuacji oznajmili, że odstąpią nam swoje miejsce. Niesamowite! Pierwszy raz w życiu spotkałem się z taką sytuacją nad wodą. Stwierdzili, że rano się spakują, a my możemy wskoczyć na ich miejsce. Byliśmy w ogromnym szoku, przecież w takich okolicznościach to prawdziwy cud. Nie pozostało nam nic innego jak podziękować i ze spokojem położyć się spać, aby nabrać energii na bitwę z czeskimi karpiami.
Musieliśmy być bardzo zmęczeni, ponieważ obudziliśmy się później niż zaplanowaliśmy. Czechów na stanowisku już nie było, więc postanowiłem obudzić Marcina – jedziemy działać! Stanowczo to oznajmiłem. Po przyjeździe na miejsce od razu wpakowaliśmy się do łódki celem wysondowania dna łowiska. Karpiowa adrenalina zaczęła działać, nie mogliśmy się doczekać postawienia pierwszych zestawów. Dno na tym stanowisku było bardzo zróżnicowane. Ja po lewej miałem wypłycenie i głębokość dochodzącą do 3,5 m. Marcin po prawej postawił na tamę, gdzie z kolei było mniej podwodnej roślinności, ale za to najgłębiej. Miejscówki zasypaliśmy w głównej mierze pelletem i ziarnem. W moim przypadku dodatkowo dorzuciłem około trzydziestu kulek na zestaw. Najcięższa, że tak powiem, robota za nami, więc przyszła pora na rozłożenie obozowiska i przygotowanie się do kolejnej nocy tym razem już z kijami w wodzie. Zestawy końcowe to moim zdaniem więcej niż połowa karpiowego sukcesu. W związku z bujną roślinnością oraz średnio mulistym dnem zdecydowałem się użyć małych kulek pop-up. Na miękkiej plecionce MAD HOOKLINK SINK standardowym węzłem bez węzła zamocowałem 14 mm „ananaska” z dociążeniem w postaci 1,5-gramowej śruciny. Do tego mała ilość zanęty w siateczce PVA i jeden zestaw był gotowy do użycia. Kolejny zestaw to plecionka w zielonej otulinie o nazwie MAD SKINLINE SEMI STIFF – tu standardowo odizolowałem tylko część przy haku i założyłem bałwanka z kulek 18 i 16 mm. Ostatni to „sztywniak” z fluorocarbonu. Preferuję zawsze trzy różne rozwiązania. Na każdej z wód ryby inaczej pobierają pokarm, a w tym przypadku miałem poniekąd możliwość sprawdzenia, co w danym dniu im przypadnie do gustu. Jeśli trafię w odpowiedni z tych trzech, zmieniam pozostałe i tak łowię już do samego końca.
www. karppasjaiprzygoda.pl
25 Zestawy w wodzie! Gdy tylko usiadłem w fotelu, w odwiedziny przyjechali Czesi, którzy wcześniej ustąpili nam miejsca. Ciemne piwko nie smakowało mi nigdy wcześniej tak jak to, którym nas poczęstowali. Vasko i kompania zabawiali nas opowieściami o wielkich karpiach, a i my z Marcinem nie pozostawaliśmy w tyle, pokazując im polskie autochtony. Stanęło na tym, że umówiliśmy się na wspólną zasiadkę, ale tym razem w Polsce. Rozmowy trwały do bardzo późnych godzin nocnych, a gdy goście nas opuścili, ogarnęła mnie karpiowa nostalgia. Zanim się położyłem, obserwowałem jeszcze przez chwilę wodę, by w końcu zasnąć przy widoku, którego pozazdrościłby każdy z Was. Sen nie trwał na szczęście długo, a wyrwał mnie z niego przepiękny dźwięk mojej INSOMNI. Sygnalizator wydawał z siebie przeraźliwy dźwięk, który wszyscy uwielbiamy. Żyłka wysnuwała się z mojego SLS-a z prędkością światła. Zaciąłem – siedział. Hol był bardzo emocjonujący, a ja po 15 minutach miałem na brzegu pierwszą czeską „mamuśkę”, na moje karpiowe oko o wadze około 12 kg. Rybka złowiona na „ananaska” na miękkiej plecionce, umieszczonego centralnie w zielsku. Hmm... Czyżby to właśnie było rozwiązanie zagadki KATLOVA? – pomyślałem. Było jednak za wcześnie na ocenę. Przerzuciłem zestaw i znów położyłem się do wygodnego łóżka. Kolejna ryba pojawiła się tuż przed świtem. Znów delikatny zestaw z ananasem w akcji. Tym razem ryba miała niecałe 8 kg. Donęciłem miejscówkę i zacząłem szykować nowe przypony. MAD HOOKLINK SINK okazał się podczas tego wyjazdu jedną ze składowych mojego sukcesu.
Karp - Pasja i Przygoda
Ryby w tym upale żerowały chimerycznie i wyczuwały każde niebezpieczeństwo. Ten prosty, mocny, a zarazem delikatny zestaw z hakiem o nr 6 dał mi jeszcze do końca wyjazdu 3 ryby, w tym największą – 17-kilogramową pełnołuską torpedę. W duchu liczyliśmy na większe, ale nikt prócz nas nie łowił na całej wodzie. Najważniejsze, że nie wyjechaliśmy bez ryby, a wszystko to zawdzięczamy poniekąd naszym południowym kolegom.
26
Nasze dziewczyny przy okazji wspólnie spędzonego urlopu realizowały się w promieniach słońca, nabierając coraz to bardziej apetycznych kolorów. Ania i Viola serwowały nam wszystkie pyszności, a my w zamian postanowiliśmy spędzić z nimi kilka dni w Pradze, odwiedzając niesamowite miejsca. Nocne muzykowanie na starym mieście przy pucharze ciemnego piwka trwałoby z pewnością wieczność, ale czas i pora była na to, by wracać do domu. Kolejna woda zdobyta i kolejna lekcja odrobiona. Z pewnością jeszcze tam wrócimy. Na koniec kilka słów o samym KATLOVIE. Jest to zbiornik o powierzchni 25 hektarów, który do dyspozycji karpiarzy oddaje 17 stanowisk. Łowisko znajduje się niedaleko malowniczej miejscowości o nazwie Kutna Hora. Jest tu wszystko, czego dusza zapragnie. Bardzo dobrze przygotowane stanowiska z zapleczem sanitarnym. Gospodarz bardzo chętnie służy radą i pomocą. U niego również możecie zamówić wcześniejsze nęcenie na wybranym stanowisku, co jest ciekawą alternatywą, gdy ryba intensywnie żeruje. Na Katlovie jest obecnie ponad 700 karpi, a największe z nich ważą ponad 25 kg. Samo jezioro jest malowniczo położone wśród lasów obfitujących w bogate runo. Kilka wysp oraz zróżnicowane dno i głębokości dają spore możliwości do łowienia. A więc w drogę – na Katlov!
27
Węzeł bez węzła to chyba najbardziej rewolucyjny węzeł w historii wędkarstwa karpiowego, ewoluujący od momentu wynalezienia metody włosowej w 1970 roku. Do dziś pozostaje jednym z najważniejszych węzłów w nowoczesnym wędkarstwie karpiowym.
1
2
3
4
Karp - Pasja i Przygoda
Przygotuj odpowiednią długość plecionki w otulinie Evolve Shurelink – odcinek 25-30 cm.
Ściągnij z plecionki odcinek otuliny o długości około 8-10 cm. Na tym właśnie odcinku stwórz zwykłą pętelkę.
W taki sposób.
Za pomocą igły nałóż ulubioną przynętę i zablokuj stoperem. Następnie drugi koniec plecionki przełóż przez oczko w haczyk od zewnętrznej strony.
5
6
7
8
POTRZEBNE BĘDĄ: - dowolny haczyk karpiowy - Taska Evolve Shurelink 25lb
Przytrzymaj kulkę w ten sposób, następnie owiń plecionką trzonek haczyka 7-8 razy.
Pozostaw w odległości 1 cm od haczyka odcinek plecionki bez otuliny.
Przełóż plecionkę przez oczko haczyka od zewnętrznej strony.
Przypon – szybki, prosty i skuteczny gotowy.
28
CARP CARE 1
2
3
Walka wygrana i ryba jest już w podbieraku! Ustaw bezpiecznie podbierak z rybą w płytkiej wodzie i pozwól nieco odpocząć rybie. Upewnij się, że ryba nie ma możliwości wydostania się z podbieraka a jednocześnie głębokość wody pozwala jej na ochłonięcie po holu. Wykorzystaj ten czas na zmoczenie maty i wyzerowanie wagi.
Rozłóż ramiona podbieraka i włóż rybę do worka do ważenia lub ułóż na macie. Przed podniesieniem sprawdź czy wszystkie płetwy są ułożone płasko na korpusie ryby. Podnoszenie ryby z rozstawionymi płetwami może skutkować poważnymi obrażeniami dla niej.
Wypnij hak i spryskaj preparatem STERI-7 XTRA Fish Care ranę po haku. Zobacz dokładnie, czy na ciele ryby nie znajdują się inne obrażania i zadrapania, jeśli tak, spryskaj jej preparatem.
4
Przez cały czas zapewniaj rybie nawodnienie, polewając ją regularnie wodą z jeziora.
5
Podnosząc rybę do zdjęcia, musisz zawsze mieć pewność, że mata znajduje się centralnie pod rybą a sama ryba nie jest uniesiona zbyt wysoko. Jeśli ryba zaczyna się rzucać, delikatnie opuść ją na matę i odczekaj aż się uspokoi.
6
NIGDY nie wypuszczaj ryby do wody trzymając ją w rękach. Zawsze korzystaj z worka do ważenia, pamiętając by oba boczne zamki była zasunięte a płetwy ryby leżały płasko na jej korpusie. Opuść worek do wody i rozsuń zamek od strony głowy ryby. Pomóż rybie w natlenieniu, trzymając ją za ogon przed płetwą ogonową, delikatnie poruszaj nią do przodu i do tyłu, co poprawia cyrkulację wody przez skrzela. Ryba odpłynie sama, kiedy będzie gotowa.
www. karppasjaiprzygoda.pl
29
LEKCJE Z Karp - Pasja i Przygoda
30
AUTOR TEKSTU STEVE BRIGGS
JAKO NARÓD JESTEŚMY WSPANIAŁYMI INNOWATORAMI I WYNALAZCAMI – WIELE NOWYCH METOD I TAKTYK NARODZIŁO SIĘ W GŁOWACH WĘDKARZY Z UK. JEDNAKŻE TO NIE OZNACZA, ŻE JESTEŚMY AUTORAMI WSZYSTKICH NAJLEPSZYCH POMYSŁÓW.
Większość rodzimych wędkarzy używa angielskich taktyk także za granicą, ale czy to właśnie nasze sposoby zawsze sprawdzą się najlepiej? Wielu karpiarzy z rozmaitych krajów, u boku których miałem okazję łowić, niewątpliwie wywarło pozytywny wpływ na moje wyniki i sposób, w jaki łowię karpie nie tylko na kontynencie, ale także na Wyspach. Umiejętność łowienia karpi nie jest prostą sprawą, zatem zapraszam Was do zapoznania się z lekcjami, jakie wyciągnąłem z tych zagranicznych wypraw.
POTRZEBA POŻYWIENIA Z reguły wędkarze na Wyspach nie są skorzy do używania tak dużej ilości zanęty, jakiej używają nasi kontynentalni przyjaciele. Wielu Anglików woli polegać na małej ilości zanęty oraz pojedynczych przynętach, które w teorii pozwolą na przechytrzenie jednej czy dwóch ryb. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest to najlepszy sposób, by osiągnąć sukces. Kilka lat temu łowiłem w sierpniu, który potrafi być trudnym miesiącem, na francuskim Lac Serreire obok Limoges.
ZAGRANICY
www. karppasjaiprzygoda.pl
31
P
o przyjeździe widziałem, jak ryby zdradzały swą obecność bąblowaniem, obecnym dosłownie na całym jeziorze. Pomimo tego, według relacji, wyniki były bardzo słabe. Bob Davis, który wówczas był właścicielem jeziora, zapytał mnie, dlaczego według mnie na powierzchni było tyle bąbli. Zasugerowałem, że prawdopodobnie jezioro jest pełne naturalnego pożywienia i ryby nie są szczególnie zainteresowane jedzeniem wrzucanym przez wędkarzy. W odpowiedzi usłyszałem, że poprzedni wędkarze używali niewielkiej ilości zanęty, twierdząc, że ryby nie chcą dużo jeść. Zdaniem Boba było zupełnie odwrotnie. Według niego ryby były naprawdę głodne i intensywnie poszukiwały naturalnego pokarmu na dnie, ponieważ nie miały alternatywy. Przemyślałem sobie jego słowa i zanęciłem każdy zestaw ok. 5-7 kg kulek (głównie 4G Squid) w połączeniu z pelletem i ziarnami. Było to ryzykowne, ale z drugiej strony – nie miałem nic do stracenia.
„Jestem pewien, że inni wędkarze pomyśleli, że to zrujnuje szanse każdego z nas.” Po spokojnym dniu miałem pierwsze branie, a potem następne, następne i następne. Karpie stopniowo przestawały pokazywać swą obecność, a brania były coraz częstsze. Posługiwałem się tą taktyką przy okazji każdej z kolejnych wypraw na Serreire i to pozwoliło mi na złowienie wielu ryb, włącznie z największymi mieszkańcami jeziora. Tyle o Francji. A co z Anglią? Cóż, nie zapomniałem o tej lekcji i jakiś czas później pojechałem z trzema przyjaciółmi na kilka dni nad jezioro West End Lake w Kencie. To trudna woda. Okazało się, że wędkarze, którzy łowili przede mną, nie złowili nic przez ostatnich 10 dni. Jednak widok, który nas przywitał, był znajomy - ryby bąblowały. Kiedy oznajmiłem innym, że zamierzam zanęcić dużą ilością pokarmu, nastała przenikliwa cisza. Jestem pewien: pomyśleli, że to zrujnuje szanse każdego z nas. Po wyborze miejscówek zacząłem nęcić kilkoma kilogramami kulek 4G Squid oraz miksem Salted Mini Mix i chociaż wywołało to dużo hałasu, byłem pewien, że ta metoda się sprawdzi.
Karp - Pasja i Przygoda
Dzień minął spokojnie, ale następnego poranka miałem szybkie branie, zwieńczone podebraniem lustrzenia ważącego 14,5 kg. Wszystkie karpie w tym jeziorze są po złowieniu czipowane, a ten dopiero miał zostać oznaczony, co znaczyło, że nie bywał na matach wędkarzy zbyt często. Następnego dnia jedna z moich wędek ożywiła się i wiedziałem od razu, że ta ryba nie będzie mała. Jak się okazało, była to jedna z niezwykle pożądanych „czterdziestek”, ważąca dokładnie 43lb 8oz (19,7 kg). Wędki pozostałych wędkarzy milczały jak zaczarowane. To dowiodło, że czasami, jeśli chcemy, żeby ryby jadły, musimy im jedzenie dostarczyć.
FINEZJA, A W JAKIM CELU? Liczne, spore zbiorniki, które obławiałem na kontynencie, były sprzętowo bardzo wymagające. Jeziora takie jak Raduta w Rumunii czy Rainbow we Francji wyniosły łowienie w zaczepach na zupełnie nowy poziom. Jako że warunki stały się bardziej wymagające, sprzęt i metody również musiały zostać dopracowane, żeby sprostać wyzwaniom. Rainbow jest prawdopodobnie najbardziej wymagającym jeziorem, na jakim kiedykolwiek łowiłem i jeśli zestaw ma jakieś słabości, karpie na pewno to wykorzystają, ale to przez lata nauczyło mnie wiele. W szczególności zaskoczony byłem tym, na jakie zestawy zdarza się łowić ryby. Niektóre z tam wykorzystywanych, można uznać za dosyć surowe, jednakże są one w stanie złowić karpia i pomimo tego, że to może być wbrew naszym przekonaniom, odchudzanie zestawów z pewnością nie zwiększy ilości brań, a w konsekwencji liczby wyholowanych ryb.
32 Wszystko to stopniowo zmieniało mój pogląd na zestawy końcowe i podejście do wędkowania. Prawdopodobnie nie będę w błędzie, jeśli powiem, że obawą większości wędkarzy w momencie wiązania przyponu jest to, czy dzięki niemu będą mieli branie. Natomiast kiedy ja wiążę przypon, zastanawiam się raczej, czy dzięki niemu wyholuję każdą rybę, jaka się zatnie. Oczywiście często zdarza się, że ryby, o których najbardziej marzymy, są najtrudniejsze do wyholowania ze względu na swój rozmiar, a ja nie darowałbym sobie, jeśli straciłbym rybę marzeń z winy zbyt delikatnego zestawu. Wbrew temu, co niektórzy ludzie uważają, naprawdę wierzę,
że karp jest karpiem w każdym zakątku świata, a więc te same zasady mogą być zastosowane na wodach brytyjskich. Nie mówię, żeby używać plecionki o wytrzymałości 50 lb i haków wielkości 1, ale opowiadałbym się za użyciem sprzętu, który, według ciebie, poradzi sobie z wyholowaniem największej ryby w każdych warunkach. Generalnie używam większych haków niż większość wędkarzy, a rzadko kiedy posługuję się rozmiarami mniejszymi niż 6, chyba że łowię z powierzchni. Przyjaciel zapytał mnie kiedyś, czy uważam, że żyłka NXT D-Camo o wytrzymałości 15 lb nie jest za gruba na łowienie na otwartej wodzie pozbawionej roślinności. Rozumiałem, dlaczego pytał, ale powiedziałem mu, że wszędzie czułbym się z tą żyłką pewniej, ponieważ nigdy mnie nie zawiodła.
NAPIĘTE ŻYŁKI Ilekroć dodam zdjęcia moich wędek podczas połowów za granicą, zawsze znajdzie się jedna czy dwie osoby, które zapytają, dlaczego szczytówki moich wędek są skierowane ku górze, a żyłki napięte. Kwestia wyboru pomiędzy luźnymi a napiętymi żyłkami to jeszcze bardziej pogmatwany temat, ale w 90% przypadków używam napiętych. Za sprawą szumu medialnego wokół luźnych żyłek, przez ostatnie lata ludzie zaczęli wierzyć, że karpie boją się napiętych linek i jeśli są w stanie je zobaczyć, to nici z połowów. W większości przypadków jest to po prostu nieprawda. Jeśli gdziekolwiek na świecie napięte żyłki miałyby płoszyć ryby, byłoby to na Cassien, gdzie woda jest krystalicznie czysta. Na tym jeziorze używam specjalnych pływaków, żeby żyłka odstawała od dna, oraz zaczepów. Muszę przyznać, że kiedy zanurkowałem tam latem, żyłki naprawdę rzucały się w oczy. Mimo to fakt ten nie pogarsza moich rezultatów. Mamy w zwyczaju myśleć, że ryby są bardziej inteligentne, niż jest w rzeczywistości, mamy tendencję do patrzenia na pewne kwestie z naszej, ludzkiej perspektywy, a nie z perspektywy karpi. Łowiąc w UK, często idę na kompromis i posługuję się półluźnymi żyłkami, ale pamiętanie o tym, żeby żyłki odstawały od dna, może być przydatne. Na mojej miejscowej wodzie o nazwie Mayfield Lake większość moich zasiadek trwa krótko; są to szybkie poranne wyprawy, co najwyżej całodzienne. Ważne jest wtedy, żeby szybko ocenić, czy ryby są w łowisku czy też nie. Najlepiej zasygnalizują to same ryby, wpływając... w żyłki. Jeśli ryby po zanęceniu i zarzuceniu wędek były w łowisku, zazwyczaj branie poprzedzone były kilkoma przepływankami. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ryby opuściły obszar łowienia, ponieważ poczuły bądź zobaczyły żyłki. Przepływanki kończyły się jedynie wtedy, kiedy ryby wyjadły całą zanętę. Wówczas wystarczyło jedynie donęcić i ryby powracały. Z drugiej strony jednak miałem okazję zobaczyć, jak nieufne w stosunku do żyłek mogą być te naiwne ryby. Będąc w USA, zanęciłem pewną miejscówkę i zacząłem obserwować karpie. Jak się okazało, ryby pewnie żerowały na zanęcie, ale nie chciały pobrać przynęty. Nie płoszyły się jej obecnością, a zaledwie jej unikały. Kiedy tylko przerzuciłem zestaw na nieco głębszą wodę, gdzie przynęta nie rzucała się tak w oczy, brania nie chciały się skończyć! Acton Burnell w Shropshire to jezioro, które wydawało się lepiej reagować na luźne żyłki. Po tym, jak przeszedłem z napiętych na luźne linki, złowiłem kilka ryb powyżej 30 funtów. Generalnie jest to bardziej złożony problem, ale będąc w Europie, bardzo rzadko, jeśli w ogóle, używam luźnych żyłek i to nie powstrzymuje ryb od pobierania moich przynęt. Będąc na Wyspach, również łowię w ten sposób przez większość czasu.
www. karppasjaiprzygoda.pl
33 ZA DUŻO TEGO DOBREGO?
POŻYWNE KĄSKI
Wystarczy wziąć do ręki jakikolwiek brytyjski magazyn, aby przekonać się, że większość artykułów koncentruje się na zwiększeniu ilości brań, przerzucaniu wędek w kierunku ryb, zmienianiu miejscówek, jeśli nie ma brań itd. Nie ma w tym nic złego, ale z tego, co zauważyłem wiele lat temu, łowiąc w Europie, wielu wędkarzy, którzy skupiali się na złowieniu największych karpi, często decydowało się na pozostanie w jednej miejscówce bez względu na to, co działo się dookoła nich. Dobrze pamiętam czasy na Raducie w Rumunii, kiedy dosłownie pławiłem się w holach, wierząc, że branie naprawdę dużej ryby jest tylko kwestią czasu. Myślałem wtedy o tych biednych gościach z Austrii czy Węgier po drugiej stronie, którzy musieli być nieźle wkurzeni widząc, jak holuję rybę za rybą, podczas gdy ich wędki milczały jak zaklęte. Czasami zdarzało się, że do końca wyprawy złowiłem ponad 100 ryb, jednak największa z nich ważyła nieco ponad 15 kg, podczas gdy ci sami goście z naprzeciwka czekali cierpliwie na jedno czy dwa brania, które jednak zakończyły się olbrzymimi rybami.
Jako że urodziłem się i wychowałem w Darenth Valley, powinno było być mi wpajane od najmłodszych lat, że przynęty wysokiej jakości pozwolą mi na efektywne łowienie. Kiedy zaczynałem, teorie Freda Wiltona były nowatorskie, ale ja ich nie wyznawałem. Poza tym tygodniowe kieszonkowe w wysokości 1 funta i tak nie wystarczyłoby na przynęty bogate w mleczne proteiny. Podczas moich pierwszy lat na jeziorze Cassien zazwyczaj udawało mi się zlokalizować ryby, głównie dzięki mobilności. Ryby jednak nie pozostawały w tych obszarach długo i po złowieniu kilku sztuk brania kończyły się, a ja musiałem szukać od początku. Nie potrafiłem ich zatrzymać, jednakże w jakiś sposób udawało się to Holendrowi o imieniu Jos, który przytrzymywał ryby w łowisku i miał brania przez cały tydzień (a nawet dwa). Karpie wynosiły się z tego miejsca dokładnie wtedy, kiedy on pakował się do domu.
Początkowo tłumaczyłem to sobie zwyczajnym fartem. W końcu musiałem jednak przyznać, że choć byłem skuteczniejszy, wylewałem siódme poty, łowiąc małe karpie, a przy tym wabiłem ich coraz to więcej poprzez ciągłe donucanie miejscówki. Zajęło to długi czas, ale w końcu zdałem sobie sprawę, że czasami lepiej być cierpliwym i poczekać na rozwój sytuacji, niż próbować wymusić rezultaty. Nauczyłem się, że największe ryby są często samotnikami, które trzymają się z dala od większych grup młodszych ryb. Choć każdy z nas zawsze chce usłyszeć dźwięk sygnalizatora, nastawiając się na te największe, czasami najlepiej jest po prostu uzbroić się w cierpliwość. Chyba najlepszym tego przykładem była moja zasiadka na jeziorze The Mere w Anglii. Bezrybnych dni i nocy było tam naprawdę wiele, a wszelkie próby wymuszenia brań doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Musiałem być cierpliwy i po prostu robić swoje, wyglądając niewielkich szans, które pojawiały się od czasu do czasu. Mówi się, że cierpliwość jest cnotą, a ja poprzez swoje wieloletnie doświadczenia za granicą nauczyłem się być bardziej cierpliwym.
Karp - Pasja i Przygoda
Oto, co mi powiedział: „Każdą wędkę zanęcam dwunastoma kulkami i to przytrzymuje ryby w łowisku”. Na początku nie wierzyłem, żeby te dwanaście kulek miało utrzymać jakąkolwiek rybę w łowisku, ale wyglądało na to, że to działa. Później Jos wyjaśnił mi, że dowiedział się o istotności używania przynęt wysokiej jakości od świetnego belgijskiego wędkarza – Luca Coppensa, który na Cassien miał doskonałe wyniki. Jos powiedział mi, że Luc używał jednej z dawnych receptur Nash Bait, która zawierała kałamarnicę (nie był pewien, która z nich) i jego miejscówka była nieustannie ożywiona. Jos poszedł tą samą drogą, a to zmieniło jego wędkowanie na zawsze. Cassien nigdy nie było łatwą wodą i aby regularnie odnosić tam sukcesy, należy wspiąć się na szczyt swoich umiejętności.
34
Widziałem rezultaty na własne oczy i to była dla mnie wielka lekcja. Nie było trzeba wywozić ogromnej ilości zanęty przez cały czas. Jeśli była dobrej jakości, ryby wracały w to samo miejsce po więcej. To zmieniło moje spojrzenie na przynęty na dobre i – szczerze mówiąc – nigdy nie zmieniłem zdania. Teraz, gdy tylko planuję zasiadkę w kraju lub za granicą, pierwszą rzeczą, którą przygotowuję, jest zanęta. Tak jak wiele lat temu zauważył Luc Coppens, przynęty Nash Bait są w stanie dzięki swojej jakości zmusić karpia do wracania w łowisko po więcej.
Steve Briggs
www. karppasjaiprzygoda.pl
35
Nowy
mistrz Swiata
wagi super lekkiej
TITAN tc pro
TITAN TC PRO & torba transportowa 9KG TITAN TC PRO & podłoga i torba transportowa 10.8KG Długość transportowa 119.5CM
nashtackle.co.uk
Karp - Pasja i Przygoda
36
PURSUIT 2 0 1 6
S W I A T
S I E Z M I E N I A , A S P R A W D Z O N E R O Z W I A Z A N I A W C I A Z W Y G R Y W A J A - T H E P U R S U I T .
7’ 3LB
•
10’ 3LB
•
10’ 3.25LB
•
ABBREVIATED 10’ 3.5LB S • 12’ 3LB • 12’ 3.25LB
SHRINK 12’ 3.25LB • 12’ 3.5LB S
•
12’ 3.5LB S
•
13’ 3.5LB S
CORK 12’ 3.25LB • 12’ 3.5LB S
W W W . N A S H T A C K L E . C O M
www. karppasjaiprzygoda.pl
37
Na temat słynnego jeziora Rainbow we Francji powiedziano i napisano już wiele, jednak tym razem chcę się skupić na bardzo istotnych kwestiach, takich jak przygotowanie się do takiej wyprawy. Jak skutecznie łowić na tej bardzo przełowionej i trudnej technicznie wodzie? Jednym zdaniem — Rainbow krok po kroku. Wiele osób pytało mnie i nadal pyta, co ze sobą zabrać na taki wyjazd, o rodzaj sprzętu, jaki jest potrzebny, i o koszt łowienia, bo krążą różne opinie na ten temat. Postaram się w tym tekście opisać, jak już wspomniałem — krok po kroku — wszystko, co powinniście wiedzieć na temat tej wody. Pierwsza i bardzo istotna sprawa na Rainbow – do wywózki i holu używamy łódek, które jako wyposażenie dostępne są na każdym stanowisku. Można oczywiście używać swoich pontonów, ale po skończonym łowieniu zostają one na jeziorze. Niestety nie można ich używać na żadnej innej wodzie. Osobiście odradzam używanie pontonów, ponieważ ukształtowanie łowiska i ogromna ilość zatopionych drzew szybko go uszkodzi. Do dyspozycji każdego karpiarza przy domku klubowym znajduje się małe pomieszczenie, gdzie możemy naładować baterie do silnika elektrycznego – jest to już wliczone w cenę łowienia. Kolejna bardzo istotna sprawa to echosonda. Niestety bez jej wskazań nie jesteśmy w stanie skutecznie łowić, ponieważ zróżnicowane ukształtowanie dna, czyli mnogość rowów i wypłyceń, jest tak ogromna, że odgrywa bardzo ważną rolę w przygotowaniu łowiska. Wędziska? Używam dwóch długości: 10ft oraz 12ft – 3lb, 3,5lb. Długość wędziska, jakiego użyjemy, zależy od stanowiska i miejsca, w którym będziemy łowić. Z kijem o długość 12ft mam często problem z położeniem prawidłowo zestawu. Krótszymi kijami operuje się znacznie lepiej. Na Rainbow nie łowimy na odległościach większych niż 200 metrów, jednak to też uzależnione jest od stanowiska. Nie jest to woda, której wozi się zestawy na 300 czy 400 metrów. Na kołowrotkach zawsze mam plecionkę o wytrzymałości 35lb i średnicy 0,12 mm – moim zdaniem jest to niezbędne minimum. Dodatkowo przypon strzałowy o wytrzymałości 50-70lb, co jest uzależnione od stanowiska i miejsc, w których położę zestawy. Trzeba pamiętać, że zbiornik obfituje w zatopione konary drzew i przy braniu na sztywno musimy być pewni naszego zestawu i tego, że przy jego użyciu będziemy w stanie zatrzymać i wyholować rybę. Leadcore, który zdecydowanie polecam i którego sam używam, to ten o wytrzymałości 60lb. Cieńsze niestety podczas siłowych holów, które na Rainbow są bardzo częste, po prostu pękały. Bardzo ważną kwestią jest również wytrzymałość przyponu, więc minimum, jakie sam stosuję, to 45lb.
Karp - Pasja i Przygoda
38
www. karppasjaiprzygoda.pl
39
Jednak zdarzają się przypadki, w których używam grubości sięgającej 60lb, ale znam karpiarzy, dla których przypon o grubości nawet 80lb jest odpowiednim rozwiązaniem. Kolejna bardzo istotna sprawa to haki. Nie ma sensu stosowanie mniejszych niż 4. Jednak najczęściej na końcu mojego zestawu znajduje się hak w rozmiarze 2. Muszą być one naprawdę mocne, by stawić czoła ogromnym przeciążeniom. Wiele razy widziałem bezradnych karpiarzy, których haki przy braniach potężnych i silnych karpi wręcz się prostowały. Na Rainbow możemy łowić na cztery wędki. Jestem zwolennikiem rozłożenia ich na podpórkach, ponieważ łatwiej jest wtedy manewrować i poruszać się między nimi podczas brania. Pamiętajmy także o odpowiednim ich zabezpieczeniu, ponieważ podczas brań zdarzały się przypadki wciągania wędek do wody.
Karp - Pasja i Przygoda
Bardzo popularna metoda łowienia na Rainbow polega na stosowaniu sumowych spławików. Ja używam tych o wyporności 300 gramów. Metoda ta polega na poprowadzeniu strzałówki bezpośrednio od ciężarka do powierzchni wody – tak, by cala plecionka utrzymywana była przez spławik.
W zależności, na jakiej głębokości łowimy, spławik regulowany jest stoperem, który go również blokuje. Metoda ta jest bardzo skuteczna, ponieważ omijamy podwodne przeszkody, eliminujemy ilość linek w wodzie i praktycznie cały zestaw przeprowadzamy pod powierzchnią wody, przez co nie płoszymy ryb.
40
Pamiętajmy, że przy użyciu spławików wypornościowych o wadze 300 g musimy używać ciężarków między 320 a 360 gramów. Waga ciężarka zawsze musi być większa od wyporności spławika. Podczas łowienia przy silnym wietrze spławik porusza się na wodzie. Jeśli użyjemy ciężarka lżejszego niż wyporność spławika, doprowadzimy do przesuwania się zestawu znajdującego się na dnie. Kolejnymi niezbędnym elementami, bez których łowienie na Rainbow byłoby utrudnione, są sztyce. Ich długość to 1-2 metry, muszą być zakończone specjalnymi haczykami lub oczkami, dzięki którym mamy możliwość poprowadzenia plecionki nad zwalonymi drzewami oraz wypłyceniami. Dają nam także możliwość położenia zestawów, łamiąc się w kanałach lub za dużymi wyspami.
Ten rodzaj łowienia także jest bardzo popularny na Rainbow. Podstawowym elementem wyposażenia naszej łódki jest specjalny hak zamontowany na długiej sztycy. Podczas wpłynięcia ryby w zaczep możemy go użyć i bardzo szybko odplątać strzałówkę lub nawet rybę uwięzioną pomiędzy gałęziami. Pamiętajmy również o podbieraku i minimum rozstawu ramion, jakie musi posiadać – 42” lub 50”. Po prostu musimy być przygotowani na spotkanie z naprawdę potężnym karpiem, ważącym nawet 40 kg. Na każdym stanowisku dostępna jest mata, stojak i worek do ważenia ryb, więc tych przedmiotów nie musimy w ogóle ze sobą zabierać.
Do dyspozycji karpiarzy jest 14 stanowisk i na większości z nich można łowić we dwójkę. Koszt łowienia w sezonie letnim, czyli od marca do listopada, wynosi 300 euro od osoby za dobę. W sezonie zimowym, od grudnia do lutego, kosztuje to 200 euro. W cenę wliczone są już łódki znajdujące się na stanowisku – po jednej na osobę. Każdego dnia właściciel rozwozi po stanowiskach bagietki, za które płacimy po skończonym łowieniu. Te rzeczy, które opisałem powyżej, pozwolą wam skutecznie łowić na Rainbow bez niespodzianek z brakiem odpowiedniego sprzętu czy niezbędnego wyposażenia. Wiele osób, jadąc pierwszy raz nad tę przepiękną wodę, zadaje już chyba słynne pytanie: gdzie mam położyć zestawy?
Rainbow należy do bardzo trudnych zbiorników i przez nietypowe ukształtowanie dna, głębokość, liczne rowy, zwalone drzewa, wypłycenia i wyspy daje naprawdę nieograniczoną ilość potencjalnych miejsc, w których może znajdować się ryba. Na każdym stanowisku łowimy inaczej, co daje nam dodatkowe utrudnienie. Pamiętam swoją pierwszą zasiadkę na tym magicznym łowisku i moje ogromne zdziwienie po włączeniu echosondy. Nie wiedziałem, gdzie mam położyć zestaw, jaką głębokość wybrać i gdzie szukać ryby. Moja tygodniowa zasiadka zakończyła się oczywiście bez brania, co dało mi bardzo dużo do myślenia.
www. karppasjaiprzygoda.pl
41 Zacząłem analizować swoje błędy. Na kolejny wyjazd pojechałem już odpowiednio przygotowany i zabrałem sprzęt, o którym wspomniałem powyżej. Zacząłem rozmawiać z ludźmi, którzy łowią już tam bardzo długo, słuchałem ich rad i podpowiedzi, co zaczęło skutkować pierwszymi karpiami z Rainbow. Najważniejszą rzeczą na Rainbow jest wybór miejscówki. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ ryby przemieszczają się głębokimi rowami i kanałami, ponadto stacjonują w zwalonych drzewach, gdzie mają naturalną ochronę. Staram się zawsze zmieniać miejsca położenia zestawów, jeśli po 2-3 dobach nie mam brania. Szukam ryby w innych częściach wody lub w innych rowach. Jest to bardzo skuteczna metoda i pozwala na lokalizacje miejsc, w których przemieszczają się karpie. Rainbow posiada oczywiście „bankowe” miejsca, gdzie trzeba trzymać zestaw nawet, gdy nie ma brań, bo ryby zaglądają tam regularnie. Niektóre stanowiska usłane są ogromną ilością zwalonych i zatopionych drzew, co dodatkowo utrudnia łowienie, ale karpie uwielbiają te miejscówki. Do takich stanowisk należą te z numerami 17 i 18, a łowienie tam nie należy do łatwych. Potężne karpie stacjonują w swoich miejscówkach na stałe i po braniu od razu próbują wejść w liczne zaczepy. Hole ryb z tych miejsc są bardzo emocjonujące! Kolejną bardzo ważną sprawą jest dobór przynęty — w sezonie letnim łowię na kule w rozmiarze 20 mm, a zimą schodzę do mniejszych, 16-18 mm. Ryba w chłodnych okresach nie jest tak już aktywna i niezbyt chętnie pobiera pokarm. Bardzo dobrze na tej wodzie sprawdzają się orzechy tygrysie i konopie, których używam zawsze do nęcenia. Właśnie taką mieszanką z dodatkiem kulek nęcę punktowo, co sprawdza mi się za każdym razem. Bardzo dużą uwagę przywiązuje do prezentacji przynęty i staram się ją zmieniać, gdy przez co najmniej dobę nie mam brań. Duża presja wędkarzy spowodowała, że karpie są bardzo ostrożne i wyczulone. Zdarza się, że potrafią wyłączyć się z żerowania na kilka tygodni, szczególnie w okresie zimowym i wtedy detale decydują o każdym braniu. Przez te kilka lat, które spędziłem nad brzegiem Rainbow, mogę stwierdzić, że każdy z moich wyjazdów był inny, ta woda po prostu jest zaskakująca. To nie jest woda, którą można rozszyfrować po jednym czy dwóch wyjazdach. Miejscówki, które dawały ładne ryby za poprzedniego wyjazdu, na kolejnym są już dosłownie beznadziejne! Każde moje branie na tej wodzie to ciężka i przemyślana praca. Typowanie miejsc ma ogromne znaczenie i jest kluczem do sukcesu. Mam nadzieję, że tym artykułem przekazałem Wam wszystkie istotne informacje, o które mnie pytaliście. Rainbow to „mekka wędkarstwa karpiowego” i ryby, które możecie tam złowić, są naprawdę niewiarygodne! Ta woda ma jedyny w swoim rodzaju urok i przyciąga jak magnes karpiarzy z całego świata...
Karp - Pasja i Przygoda
42
www. karppasjaiprzygoda.pl
43
DYLEMAT BLANK SHOW Łukasz Idziaszek
B
ooom! Fajerwerki ucichły, mamy nowy rok i nowy sezon wędkarski, który rozpoczyna się dużymi imprezami – Rybomanią w Poznaniu i Sosnowcu. W Katowicach został otwarty największy sklep karpiowy w Polsce – Duxon Shop. Trzy ciekawe propozycje w czasie doskonale się do tego typu przedsięwzięć nadającym. W czasie, gdy na większości wód wiatr powoduje zamiast fali zamiecie śnieżne. Wielu z nas takie duże imprezy traktuje jako możliwość obejrzenia nowości mających pojawić się w przyszłym sezonie, inni chodzą i obwąchują pudełka z kulkami, kolejni znowu szukają konkretnych produktów w atrakcyjnych cenach. Każda z tych grup wykorzystuje efektywnie możliwości oferowane przez skalę zjawiska. Duża impreza, ogrom wystawców – możliwość sprawdzenia lub choćby obejrzenia wielu produktów w jednym miejscu, w jednym czasie. W pozatargowych realiach naszego kraju mało jest sklepów, gdzie różnorodność przyprawia klienta o tak silne zawroty głowy. Nie jest to niemożliwe, ale nie każdy ma podobną możliwość, a słowo „targi” daje dodatkowo złudzenie, że można coś uszczknąć z ceny.
Karp - Pasja i Przygoda
Aby jednak nie zginąć w gąszczu ofert, należy trzymać się pewnych – z góry ustalonych i przedsięwziętych zasad. Kilka poprzednich edycji tych dużych imprez poświęciłem na szukanie wędzisk, nie tylko dla siebie, ale także dla kolegów. Przestudiowałem przy tym tony opisów, obejrzałem w Internecie milion superproduktów, a i tak po hali wystawowej błąkałem się z mętlikiem w głowie. Jednak wybrnąłem z tego patowego stanu wyśmienicie – jestem szczęśliwym posiadaczem znakomitych kijów, które w pełni spełniają moje wymagania. A te ustaliłem sobie dość precyzyjnie. Przyznam szczerze, że poprzeczka poszła wysoko. Czego moim zdaniem należy szukać? Na pewno nie podam Wam modelu ani nazwy firmy z gwarancją, że to będzie wybór odpowiedni. To jest pierwszy błąd popełniany przez wędkarzy. Nie kupuje się wędki ze względu na to, że „kolega ma taką i jest zadowolony”. Kolega zazwyczaj ma inne możliwości i może oczekiwać od wędki czegoś zgoła innego niż my, więc to kryterium jest nam zbędne. Skupmy się więc na kryteriach własnych. Jedynych istotnych!
Po pierwsze, należy się zastanowić, co to ma być za wędka. Jakie ryby i z jakiej wody zazwyczaj przyjdzie tej wędce wyjmować? Na jakiej odległości te ryby będą łowione? Czy będziemy tę odległość osiągać metoda rzutową, czy jednak mamy do dyspozycji zgodny z regulaminem ponton lub model? Czy nęcenie ograniczać chcemy do materiałów rozpuszczalnych, czy będziemy zanętę dostarczać spodem? Czy w wodzie są zaczepy lub inne przeszkody wymuszające specyficzne zachowania wędkarza? Czy hol wymuszać będzie na nas używanie siły? Jakie warunki brzegowe mogą nas ograniczać? Jak bardzo zaawansowani jesteśmy w technice rzutu, holu i ogólnego operowania wędką? Jaką kwotę możemy przeznaczyć na zakupy? Czy mamy swobodę ładunkową, czy jednak, pakując się nad wodę, mamy jakiegoś rodzaju ograniczenia i co one na nas wymuszają? To jest szereg najistotniejszych pytań, na które należy sobie odpowiedzieć w pierwszej kolejności. Te odpowiedzi wyznaczą nam zakres poszukiwań. Przemyślenie odpowiedzi na powyższe pytania dadzą szkic poszukiwanego kija.
44 Czy miałby to być wyspecjalizowany kij zawodniczy do dalekich rzutów, czy kij uniwersalny do łowienia średnich ryb w łatwych wodach PZW, czy też lekki i mobilny kijek wywózkowy do lekkich holi z pontonu albo krótki kij stalkingowy z możliwością łowienia pod drzewami i hamowania ucieczki ryb w podwodną puszczę zielska? Kolejną sprawą jest zaufanie. Sam bardziej ufam swojej ręce i temu, co zdaje się dobrze w niej pracować, aniżeli zachwalaniu produktu przez osobę, która na tym zarabia. Jasna rzecz: znajdzie się perła – sprzedawca, który coś nam poleci, ale w gronie sprzedawców nieposiadających produktu wychodzącego naprzeciw naszym oczekiwaniom zapewne każdy zaproponuje to, co ma obecnie w ofercie. Inaczej sprawa wygląda w sklepie, który w danym momencie ma kilkadziesiąt pozycji. Opinie zbierane w mediach społecznościowych również mogą być wypaczone, choćby co do przeznaczenia kija. Użytkownik wędki, łowiący wyłącznie z wywózki na komercji wolnej od zielska i zaczepów, pochwali produkt, który przyjdzie nam testować w warunkach podwodnego gąszczu zaczepów, gdzie regulamin pozwala wyłącznie na rzut. Jak uznać taką opinię za rzeczową i wiążącą? Nijak! Zdać się należy na swoją dłoń. Najczęściej budżet wędkarza pozwala na zakup jednego kompletu kijów, toteż wędkarz chciałby posiadać wędki o szerokim spektrum możliwości użytkowania. Zazwyczaj jest to łowienie średnich ryb ze sporadycznymi spotkaniami z okazami z wód PZW lub swobodne wywożenie zestawu w polowaniu na komercyjne „spaślaki”. W takich warunkach zestaw umieszczamy w miejscach w miarę czystych, niewymagających specjalnych środków zapobiegających odjazdowi ryby w zaczepy. Bardzo często nie dysponujemy „ciężarówką” służącą do wyjazdu na ryby ani też portfelem grubym na tyle, aby zapłacić dodatkowe 50% ceny wędki za nadrukowane logo. Najczęściej nie jesteśmy zmuszeni przyzwyczajeniami ryb do rzucania ponad 100 m, aby doczekać się brania.
Jeszcze jedno. Najczęściej sugerujemy się długością i krzywą ugięcia. A to praktycznie w każdej sytuacji jest błąd. Krzywa ugięcia to parametr techniczny określający obciążenie wymagane, by szczytówkę wędziska zgiąć w kąt prosty (prostopadle, czyli 90 stopni) względem umieszczonego poziomo (tak, żeby przy założeniu obciążenia blank mógł osiągnąć zakładany kąt 90 stopni) dolnika. I co ten parametr mówi użytkownikowi? Nic. Jest to parametr mogący mieć znaczenie dla konstruktora blanku. Podawanie tego parametru rozpowszechnili w karpiówkach Anglicy i tak zakorzeniło się ono w mentalności nabywców, że powielają błąd, niewiele się nad tym zastanawiając. Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy paraboliczny progresywny kij 13ft o krzywej ugięcia 3lb będzie pracować w ręce tak samo jak np. wędka o akcji szczytowej 10ft 3lb? W pierwszym przypadku po zawieszeniu na żyłce ciężaru 3lb prawdopodobnie kij zegnie się w połowie swej długości, przechodząc szerokim łukiem do patrzącej pionowo w dół przelotki szczytowej. Drugi kij, jeśli faktycznie zbudowano go z myślą o szybkiej, szczytowej akcji, po uwieszeniu tego samego ciężarka zegnie się jedynie w swej szczytowej części, przy czym zazwyczaj środkowa partia jest bardziej sztywna, wygięcie jej następuje w mniejszym stopniu i przy znacznie większych obciążeniach. Tabele zależności krzywa testowa/gramatura ciężarka publikowane tu i ówdzie przypisałyby obu blankom ten sam ciężarek. Czy rzucanie będzie w obu przypadkach wyglądało podobnie? Parametr krzywej testowej jest w takim porównaniu niemiarodajny, po prostu definiuje coś innego. Inna rzecz, że nikt z nas nie używa wędki do podnoszenia dwukilogramowych kamieni. Wspomniane przeze mnie na wstępie poszukiwania dotyczyły dwóch zestawów wędek. Pierwszy zestaw – zawodniczy, jak zwykłem je nazywać, dotyczył wędek do używania w trakcie zawodów z zakazem jakiegokolwiek pływania, do łowienia w miejscach znacznie oddalonych od brzegu, w rozległych, raczej pozbawionych wodorostów wodach, zamieszkiwanych przez ryby 20+, z bardzo wygodnymi stanowiskami bez rosnących nad głowami drzew, ale też nierzadko szerokimi pasami trzcin na brzegach.
www. karppasjaiprzygoda.pl
45 Niejednokrotnie na zestawie z nicią PVA, na której znajduje się kilka kulek lub woreczki albo równie skuteczne pasty na ciężarku. W takim przypadku w obszarze zainteresowania znajdują się zazwyczaj sprężyste i długie kije o akcji szczytowej nieprzechodzącej w dużym obciążeniu do paraboli. Kije o takich właściwościach bardzo szybko reagują na wymach, jednak nie ładują się głęboko przy rzucie i wymagają zdecydowania oraz umiejętności, by osiągnąć znaczne odległości. Szczytówka po wymachu szybko gaśnie, drgania zostają wyciszone i kij wraca do pozycji wyprostowanej. Przelotki muszą być rozłożone perfekcyjnie, by wylatująca z szerokiej szpuli i z dużym impetem żyłka nie hamowała rzutu. Nie musi to być uciążliwa w transporcie przelotka startowa 50, jednak ustawiona w pozycji niepowodującej charakterystycznego furkotu żyłki w początkowej fazie rzutu, tuż po zwolnieniu palca. Dolnik długi, dobrze i pewnie leżący w ręku, równie pewnie trzymający stopkę kołowrotka. Od razu należy zaznaczyć, że takie wędki rzadko dają przyjemność walki z rybą, są raczej toporne i błędy podczas holu skutkują spadaniem ryb z haka. Nie są one przecież przygotowane do wędkowania rekreacyjnego, to segment wyczynowy, dla doświadczonych. Drugi zestaw wędek, jakich poszukiwałem, z założenia miał posłużyć w większości pozostałych sytuacjach napotkanych nad wodą. Dla przykładu wymienię kilka warunków: • budżet do 1000 zł za komplet, • uniwersalna wędka łatwa w transporcie nawet w niewielkim aucie, • szacowana wielkość ryb do 20 kg, • możliwe połacie roślinności wodnej, • wywózka z precyzyjnym lokowaniem zestawu w pobliżu podwodnych zawad i – co za tym idzie – hamowanie ucieczki ryby w zaczepy. Wędka powinna pozwalać na hol z poczuciem kontroli i zapasu mocy, aby na wypadek ucieczki w zaczepy pozwolić „przekonać” karpia do zawrócenia. Jednocześnie praca wędki w średnim obciążeniu musi wykluczać spadanie ryb podczas holu. Wywózka na znaczne odległości z możliwym holem ze środka pływającego. Łowienie z rzutu w czystych obszarach na średnich odległościach z możliwością wydłużenia zasięgu do 100-110 m. Łowienie w śródleśnych wodach z możliwym nawisem gałęzi nad stanowiskiem wędkarza. Łowienie w obszarach nieposiadających wyznaczonego obszernego stanowiska wędkarskiego, jednym zdaniem – w krzakach. To zadanie było znacznie trudniejsze. Możliwości adaptacyjne wędki uniwersalnej muszą być bardzo szerokie, bez rezygnowania z funkcjonalności sprzętu. Jak wiadomo – jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. I to się sprawdza w znakomitej większości przypadków. Poszukiwania i testy wędki uniwersalnej zaczynałem od budżetowego kija 13ft. Był dobry w holu i rzut nie nastręczał kłopotów, ale holowanie ryby ze stanowisk na leśnych łowiskach było bardzo kłopotliwe. To samo działo się na jednym z moich ulubionych stanowisk, gdzie miejsce na mój obóz nie przekraczało gabarytów dwuosobowego łóżka, jakie mamy w sypialniach, a za plecami miałem niemalże pionową ścianę porośniętą trawami i jeżynami.
Karp - Pasja i Przygoda
46
www. karppasjaiprzygoda.pl
47 Zdecydowałem się po długich namysłach spróbować kija 10ft, wybór padł na egzemplarz o parabolicznej akcji. Taki wariant stał się w moim rekreacyjnym łowieniu znacznie bardziej wszechstronny. Zniknęła uciążliwość związana z transportem, a manewrowanie na pontonie nie stanowiło już takiego problemu, zwłaszcza gdy jedną ręką trzyma się podbierak. Rzuty do 90 metrów zestawem bez przywieszek w przypadku niemożliwości lub braku chęci wypłynięcia wciąż były w zasięgu. Także obozowanie w miejscach o powierzchni 4 m2 i przechodzenie obok klamotów stało się wygodniejsze. Jedyny mankament stanowiła głęboko paraboliczna praca wędki. Przy krzywej testowej 3lb hamowanie dużej ryby spod zwalonych drzew było praktycznie niemożliwe. Wyglądało to tak, że trzymany w ręku dolnik skierowany był pionowo w górę, a reszta kija prostowała się w kierunku, w którym zmierzała ryba.
Karp - Pasja i Przygoda
Zbyt mała moc blanku i brak amortyzacji zrywów ryby powodowały przeniesienie ciężaru na dolnik i rękę. Ryba, trzepiąc łbem, uwalniała się z haka lub podobny manewr wykonywała na tzw. krótkim dyszlu, gdy w końcowej fazie holu na kołowrotek wchodziła mało rozciągliwa strzałówka i amortyzacja w jeszcze większym stopniu opierała się na blanku. Wniosek był taki, że poszedłem z wyborem w dobrą stronę, jednakże trzeba było poszukać kija o innej akcji, bardziej szczytowej. Na szczęście segment „króciaków” nie jest jeszcze na tyle rozbudowany, żeby nie dało się rozeznać w możliwościach. Chodziłem więc po sklepach, pytając o blanki pracujące wedle mojego życzenia. Oglądałem, machałem, testowałem. Wytypowałem kilka modeli, na których warto się skupić. Próbowałem testować możliwości ugięcia się sprzedawców, w końcu kto nie spróbuje? Ostatecznie wyszło tak, że dorwałem komplet „dziesiątek” o deklarowanej krzywej 2,5lb. Paradoksalnie!
Przyjrzałem się temu produktowi dogłębnie, przeprowadziłem „suche” testy, oglądając pracę kija pod różnymi ciężarami, testy rzutowe ciężarkami w całym posiadanym przekroju ich mas i kształtów, gdzie ciężarek 120 g (z pełnym, uzbrojonym w kulkę 16 mm zestawem) w powtarzalny sposób leciał na odległość 120 m. Ponadto praktycznie cały rok we wszystkich typach wód odwiedzanych przeze mnie używałem tych kijów i zdecydowanie muszę powiedzieć – znalazłem! Moje oczekiwania wobec kija uniwersalnego zostały spełnione. Nie byłoby w tym nic spektakularnego, gdyby nie fakt, że spełnił je blank, którego specyfikacja – lenght 10ft, test curve 2,5lb, sections 2 – w powszechnym mniemaniu wyklucza branie go pod uwagę jeszcze zanim weźmiemy go do ręki. Wszystko kręci się właśnie wokół opisu. Wiele osób, zamiast podnieść wędkę i obejrzeć jej pracę, uznałoby, że to spinning, podlodówka – jak do dziś śmieje się całe grono moich kolegów.
Krzywa 2,5lb, czyli miękki kijaszek do łapania małych karpików na małych odległościach, ewentualnie do delikatnego wożenia modelem lub na ponton. Finezyjny hol z otwartej wody na czystym dnie? Otóż nie! A na ten blank „przesiadłem się” z blanku 10/3, który był zbyt miękki. Uważam, że na wędkach nie powinien się pojawiać parametr krzywej, by nie sugerować niewłaściwego przeznaczenia wędki. Być może produkt literowy lepiej określałby opis akcji blanku? Niektóre wędki w innych segmentach niż karpiowe takie określenia miewały na blankach. A może po prostu powinniśmy mieć świadomość, co dany parametr oznacza i o czym może przesądzać? Kiedyś nad wodą wywiązała się rozmowa, do czego właściwie mogą się przydać kije 10ft. Powiedziałem wtedy kolegom, że z powodzeniem mogą stać się uniwersalnymi kijami karpiowymi z wyjątkiem łowienia na dużych (czyt. powyżej 130 m) dystansach.
48 Po przetestowaniu kijów w każdych warunkach, jakie dotąd spotykały mnie nad wodą, mogę powiedzieć, że są na rynku takie wędziska. Trzeba tylko cierpliwie szukać, mając na względzie z góry założone wymagania wobec produktu. Jest w czym wybierać, ale jest też co wybrać. Nie używam tutaj nazw, bo celem tego tekstu nie było wskazanie produktu, ale drogi, jaką każdy powinien przejść sam, by znaleźć coś dla siebie. Postanowiłem, że zaprezentuję kolegom test. Dla części moich rozmówców tak krótki kij nie mógłby być wędką uniwersalną z racji (domniemanego przez nich) ograniczonego zasięgu rzutowego. Wykonałem więc pomiar odległości rzutu, skoro uznali, że to kryterium wyklucza „króciaki”. Korzystając z wystąpienia warunków pogodowych, nietworzących przekłamania uzyskanego wyniku, zmierzyliśmy kilka rzutów. Oczywiście zestaw pełnowartościowy – taki, jakim na co dzień łowię, z kulką. Wyniki oscylujące między 110-120 m pozbawiły moich kolegów argumentu. Przyjemna to była cisza!
Zachęcam również Was do przemyślenia zakupów w domu i niesugerowania się opiniami obcych, którzy mogą mieć zgoła inny zakres wymagań wobec swojego sprzętu, Zachęcam, by ostrożnie przyjmować wskazówki osób mogących polecać dany produkt dla własnej korzyści. Szukajcie raczej możliwości obejrzenia wielu produktów przy jednej okazji, dzięki czemu porównania pokazują zauważalne różnice między poszczególnymi egzemplarzami. Wtedy wyboru dokonujecie świadomie. Pojawiły się już na karpiowej mapie Polski miejsca oferujące dostęp do szerokiej gamy produktów sygnowanych przez wszystkie warte obejrzenia marki. Zachęcam do oglądania, dotykania, zadawania pytań, bo w ten sposób buduje się doświadczenie. Do samodzielnego poszukiwania sprzętów, które mają nam służyć, ułatwiając i umilając wędkowanie, a nie być przyczyną frustracji i niepowodzeń. Wiosna przyjdzie niebawem i obudzi życie za naszymi oknami. Czas postoju zaraz się skończy, wyruszymy nad swoje ukochane wody. Bądźmy solidnie przygotowani!
reklama
www. karppasjaiprzygoda.pl
49
Masz dość zatłoczonych łowisk i wszechobecnego zgiełku? Chcesz spędzić miło czas w ciszy i w spokoju, w pięknych okolicznościach przyrody? Łowić zdrowe i duże ryby? Jest takie miejsce na karpiowej mapie polskich łowisk karpiowych, stworzone specjalnie dla Ciebie! Tym miejscem jest łowisko „Uroczysko Karpiowe”.
Łowisko położone jest w województwie Śląskim , w Ligocie k/Czechowic-Dziedzic z bardzo dogodnym dojazdem – 4 km od drogi ekspresowej DK1 Katowice - Bielsko-Biała.
Uroczysko Karpiowe należy do grona największych łowisk komercyjnych w Polsce, jego powierzchnia wynosi 52 hektary. Nad brzegiem łowiska rozmieszczono zaledwie 33 dwuosobowe stanowiska, w tym 22 z dużymi drewnianymi pomostami, które gwarantują bardzo przyjemne i komfortowe łowienie. Dno zbiornika jest muliste, jednolite, a powierzchnię i toń wody porasta nieliczna roślinność. Zbiornik jest stosunkowo płytki, a średnia głębokość wynosi 1,5 metra, w najgłębszym miejscu dochodzi do 3 metrów. Wzdłuż linii brzegowej występuje urozmaicona flora w postaci drzew, krzewów i trzcin, które dają świetne schronienie podczas upalnych dni. Dodatkowym atutem łowiska jest fakt, iż znajduje się na obszarze chronionym Natura 2000. Jedną z najistotniejszych cech łowiska jest bogaty rybostan, rzadko spotykany na innych łowiskach w Polsce. W toni pływa ponad 3000 karpi w przedziale wagowym 4-24kg, gratką dla wędkarzy są jesiotry w liczbie kilku sztuk o wadze 39 i 49 kg.
Karp - Pasja i Przygoda
Ponadto obecna jest duża populacja amura o wadze do 18kg, a także inne gatunki. Trzeba przyznać, że wielu karpiarzy pobiło na naszej wodzie swoje rekordy życiowe. Wiemy, że kolejne rekordy to tylko kwestia czasu.
Na „Uroczysku Karpiowym” wędkujący mają do dyspozycji rybaczówkę o wysokim standardzie z dostępem do sanitariatów (prysznic, toaleta), mini baru, bezpłatnego Wi-Fi oraz możliwość zakupu przynęt, akcesoriów w sklepiku wędkarskim. Jeśli istnieje potrzeba, za opłatę wynoszącą 20 zł/doba udostępnimy łódź wiosłową.
50
- łowienie od 8:00 do 20:00 – 30 zł - doba łowienia (dwie wędki) – 50 zł - siedem dni – 300 zł - osoba towarzysząca za każdą dobę, opłata w kwocie – 10 zł Dla korzystających z dłuższych zasiadek prysznic bezpłatny. Doba liczona jest od godziny 12:00 do godziny 12:00 dnia następnego. Szczegóły rezerwacji oraz pełny regulamin znajduje się na www.uroczyskokarpiowe.pl WAŻNE – mając na uwadze bezpieczeństwo i dobrą kondycję naszych ryb od sezonu 2017 wprowadzamy obowiązkowe posiadanie maty typu „kołyska” lub „wanna”. Odwiedzając nasze łowisko zapewniamy, że spędzisz tutaj niezapomniane chwile, łowiąc wyjątkowe okazy i spędzając miło czas na łonie natury.
www. karppasjaiprzygoda.pl
51
Karp - Pasja i Przygoda
52 MINI BOILIES POP-UP METHOD FEEDER PROFESS
– przeznaczone do łowienia wszystkich ryb karpiowatych. Doskonałe do Methody z zastosowaniem koszyka zanętowego lub w klasycznej technice karpiowej. Kulka pływająca, unosząca się nad zanętą, wykorzystuje zjawisko konkurencji pokarmowej ryb. Precyzyjnie skomponowane składniki mączek i ziaren oraz dodatków zapachowo-smakowych o podwyższonych parametrach zapewniają, że na te kulki skuszą się nawet najbardziej ostrożne ryby. Doskonałe do metody włosowej jako samodzielna przynęta lub w połączeniu z kulką tonącą jako „bałwanek”. W ofercie: wanilia wanilia-morwa leszcz truskwaka-krem tutti-fruti konopie prażone kukurydza-wanilia halibut-czosnek kokos-scopex opakowania: 100ml
KULKI HOOK TWO TONE PROFESS
Mocne uderzenie smakowe TWO TONE. Doskonałej jakości kulki proteinowe, wyrobione z połączenia dwóch odrębnych miksów, o wysokiej zawartości wysokogatunkowych protein, ziaren i atraktorów. Charakterystyczny wygląd kulki z długo utrzymującymi się aromatami, doskonale rozchodzącymi się w wodzie, przynosi bardzo dobre rezultaty w przełowionych wodach. Wyszukane, dobrze zbalansowane kompozycje zapachowe, pomagają w okresie słabego żerowania karpi, kulki doskonale nadają się do wszelkich typów zanęt o mieszanych aromatach.
W ofercie: COCONUT & CINNAMON 16/20 mm HOOK SMOKED HALIBUT & ROBIN RED 16/20 mm HOOK SWEET CORN & HEMP 16/20 mm HOOK MULBERRY & VANILLA 16/20 mm HOOK PINEAPPLE & SCOPEX 16/20 mm HOOK SPICY STRAWBERRY 16/20 mm HOOK SMOKED GARLIC & BLACK PEPPER 16/20 mm
53 Najnowsza wersja oryginalnej maty typu „kołyska” od Kevina Nasha jest jeszcze bezpieczniejsza dla karpia niż dotychczas, jeszcze wygodniejsza w użyciu i zajmuje jeszcze mniej miejsca w transporcie – Air Cradles są doskonałe w każdym aspekcie. Oryginalny pomysł Kevina, polegający na tym, by unieść karpia z ziemi podczas jego odhaczania i wykonywania zdjęć, teraz został udoskonalony o kolejne rozwiązania zwiększające jego bezpieczeństwo. Dno maty zostało zaprojektowane tak, by rozkładało ciężar ryby po całej jego powierzchni, dzięki czemu Air Cradle uniesie bez problemu rybę o wadze ponad 60 kilogramów. Kształt Air Cradle i sposób, w jaki rozkłada ona ciężar twojej zdobyczy sprawia, że nawet największemu karpiowi nie stanie się najmniejsza krzywda podczas odhaczania i wykonywania zdjęć. Air Crad l e oparty jest na trzech komorach powietrznych – dwóch, które utrzymują dno maty nad ziemią i jednej, która stanowi obrys maty i uniemożliwia wyskoczenie karpia poza bezpieczną strefę. Dzięki dostarczanej w komplecie pompce rozkładanie i składanie maty jest błyskawiczne, a rozmiar i waga transportowa jest znacznie mniejsza niż w przypadku tradycyjnych mat na metalowym stelażu. Genialne! Dostępna w dwóch wersjach wielkościowych.
Bezkonkurencyjny wybór dla karpiarza preferującego dłuższe zasiadki. Titany T1 i T2 naszpikowane są rewelacyjnymi rozwiązaniami, gwarantującymi niezrównany komfort bez względu na to, czy stawiają czoła syberyjskim mrozom czy południowym upałom. Wychodząc naprzeciw europejskim karpiarzom, nowe Titany po raz pierwszy posiadają pełną sypialnię z moskitiery, która jest absolutnie nieoceniona w gorące dni i wszędzie tam, gdzie niegościnne insekty, węże i gryzonie próbują się do ciebie dobrać. Sypialnia eliminuje także skraplanie się pary wodnej wewnątrz namiotu podczas chłodniejszych dni. Titan T1 oferuje wszechstronność, gdyż spisuje się świetnie zarówno podczas długich zasiadek, jak i szybkich wypadów nad wodę. Titan T2 to bestia mieszcząca wewnątrz dwa łóżka oraz ogromną ilość dodatkowego sprzętu, potrzebnego podczas długich maratonów nad dzikimi zbiornikami, a także oferująca wysokość, dzięki której nawet wysocy karpiarze będą czuć się w nim jak w domu. Legendarnej wytrzymałości zbrojony materiał, znany z Titanów od wielu lat, połączony z wieloma opcjami konfiguracji frontu i oknami wentylacyjnymi, zapewniającymi doskonały przewiew nawet w gorące dni oraz wieloma innymi funkcjami sprawiają, że nowe Titany to absolutny hit! Oparty na bazie łóżka KNX Bedchair Sleep System z wpinaną na zamek kołdrą wykończoną polarem, zapewniającą 4 sezonowe ciepło. Doskonałe rozwiązanie zapewniające ciepły i wygodny sen. Nowy KNX Sleep System to lżejsza i praktyczniejsza alternatywa dla łóżka z osobnym śpiworem. Kołdra nowego Steep systemu rodziny KNX została wykończona 4-sezonowym polarem, pozwalającym utrzymać stałą temperaturę naszego ciała podczas snu. Posiada regulowane nogi z szerokimi stopkami, które zapobiegają się zapadaniu łóżka w miękkim podłożu.
Legendarna seria wędzisk Nash Pursuit powraca. Prawdziwe konie pociągowe zasługujące na swoje dobre imię sprzed lat. Pursuit to połączenie szybkiej akcji z praktycznie niezniszczalnym blankiem, wykonanym z wysokomodułowego węgla Mitsubishi. Dostępne modele w długościach i krzywych ugięcia pozwalających na każdy rodzaj karpiowania – od łowienia przy zakrzaczonym brzegu po ekstremalnie dalekie rzuty nad potężnymi zbiornikami, a także w wersjach z klasycznie przedzielonym dolnikiem, z dolnikiem pokrytym szorstką gumą jak i z dolnikiem pokrytym korkiem. Nash Pursuit dostępny jest dla każdego! Wychodząc naprzeciw wymaganiom nowoczesnych karpiarzy używających dużych ciężarków, rzucających dużymi workami PVA, łowiących w szybko płynących rzekach oraz wodach pełnych zaczepów, seria Pursuit zawiera także nowy model 3,5lb S (Special) o dodatkowo wzmocnionym dolniku, dzięki któremu będziesz miał kontrolę nad największymi okazami w nawet najtrudniejszych warunkach. 10-stopowe modele 3,25lb i 3,5lb zostały stworzone specjalnie z myślą o wędkarzach holujących ze środka pływającego. Dają ci moc potrzebną do wyholowania olbrzymiego karpia z zielska czy zaczepów oraz wygodę podczas holu blisko burty. Kevin Nash przywrócił także klasyczny model wędziska Pursuit o długości 7ft, dzięki któremu możesz zarówno zarzucić pod przeciwległy brzeg, jak i holować karpia w zakrzaczonych miejscach.
Karp - Pasja i Przygoda
54
PLECIONKA MAD S-M-S LEADER
Jedna z nowości niemieckiego koncernu DAM na rok 2017. Ten materiał skierowany jest głównie dla tych, którzy łowią w ekstremalnych warunkach połowowych. Sprawdzi się w miejscach z licznymi zaczepami, gdzie siłowy hol jest nieodzownym elementem każdej zasiadki. Kolejną z możliwości, jaką daje S-M-S, jest jego zastosowanie jako przyponu wiodącego w wędkarstwie rzutowym, a także wykorzystanie go do spoda czy sondowania naszego łowiska. Bardzo mocny, o subtelnym zielonym kolorze, z pewnością nie zawadzi w karpiowym organizerze, a wręcz przeciwnie – uchroni Was od wielu problemów. Oferowana jest w odcinkach po pięćdziesiąt metrów i w dwóch wytrzymałościach 50 oraz 70lb.
SYGNALIZATORY MAD HI-T BITE ALARMS
Kolejna z nowości na rok 2017: sygnalizatory będące połączeniem prostoty, funkcjonalności, wytrzymałości i stylu. Posiadają wszystko, co musi posiadać dobry sygnalizator karpiowy – regulację tonu, czułości i głośności. Dodatkowym atrybutem jest rozróżnienie brań od i do brzegu. Co jeszcze? Posiadają specjalne, wymienne widełki, ułatwiające łowienie do boku, dzięki którym wędzisko z pewnością nie spadnie nam podczas ostrego odjazdu ryby. Funkcja nocnego podświetlenia oraz dodatkowa czerwona dioda ułatwiająca orientację przy łowieniu z wywózki stanowi dopełnienie wszystkich cech dobrego sygnalizatora brań. Dostępne będą w setach 3+1 oraz 4+1, a także pojedynczo. Barwy: żółty, zielony, czerwony i niebieski. Centralka działa bez żadnych opóźnień, a jej zasięg wynosi aż 100 metrów.
KOŁOWROTEK DAM QUICK Z-BASE
Nowa odsłona karpiowych kołowrotków marki QUICK. Uwagę przykuwa nie tylko nietuzinkowym wyglądem (czerwone dodatki i drewniana rączka), ale przede wszystkim wagą, która wynosi zaledwie 635 gramów. Jak na tak duży karpiowy kołowrotek to naprawdę rewelacyjny wynik. Materiały, z których wykonany jest Z-BASE, to najnowocześniejsze dokonania nie tylko wędkarskiej techniki. Nowe dziecko DAM wyposażone jest w jeszcze szybszy przedni hamulec, tzw. QUICK-DRAG oraz 6 w pełni uszczelnionych łożysk, które z pewnością poczujecie przy każdym obrocie korbką. To istna poezja, którą potwierdza 150-letnia historia marki Quick i jej ogromne doświadczenie. Z-BASE, a właściwie jego korpus, wykonany jest z odpornego na uszkodzenia grafitu ABS. W komplecie otrzymujemy również zapasową szpulę. Jego pojemność to 400 m żyłki o średnicy 0,35 mm. Dzięki wolnej oscylacji kołowrotek bardzo dobrze układa żyłkę, co z pewnością doceni każdy użytkownik. Ponadto Z-BASE to bardzo wysoka jakość przy relatywnie niskiej cenie.
KOBRA MAD THROWING STICK
Kobra przyda się wszędzie tam, gdzie natkniecie się na zakaz używania środków pływających. Bardzo lekka, wykonana z włókna węglowego o oznaczeniu 3K. Dzięki temu jesteśmy w stanie wytrzymać długotrwałe nęcenie bez nadmiernego zmęczenia. Jej długość oraz bardzo starannie zaprojektowane wyprofilowanie pozwoli na osiągnięcie ekstremalnie dalekich odległości. Dostarczana w eleganckim pokrowcu. Średnica kulek – 20 mm.
www. karppasjaiprzygoda.pl
55 Namiot New Dynasty XL
Większy model namiotu wędkarskiego wykonany z niebywale wytrzymałego materiału M-TEC 410 o wodoodporności 10 000 mm słupa wody. Jest to powiększona i unowocześniona wersja nagradzanego namiotu New Dynasty (m.in. w kategorii Namiot Wędkarski Roku), który zyskał miano najlepiej sprzedającego się namiotu wędkarskiego w Czechach i na Słowacji. Pomimo znacznie zwiększonej przestrzeni namiot zajmuje taką samą powierzchnię jak swój poprzednik. Dodatkowe zaczepy na wkręcane podpórki Storm Pole sprawiają, że namiot będzie idealnie napięty z każdej strony. Jakość materiału deklasuje konkurencję i widać ją na pierwszy rzut oka. Konstrukcja opiera się na wzmacnianych żebrach 19 mm w półkolistym ułożeniu. Wydłużony daszek chroni wejście przed deszczem i tworzy przestronny przedsionek. Wewnątrz namiotu znajduje się trzynaście zawieszek na akcesoria (w tym trzy na tylnej rurce). Szerokość namiotu zależy od jednego z trzech sposobów rozstawienia i można ją zmienić w skokach co 15 cm. Maksymalna wysokość namiotu to 170 cm. Przednie i tylne okna zostały znacznie powiększone, a rzepy mocujące osłony na nich są dwa razy szersze, co stanowi maksymalne zabezpieczenie przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Wejście posiada klapy wentylacyjne, które zmniejszają wilgotność wewnątrz namiotu. Duże zamki z uchwytami Easy Grip, zamontowane w drzwiach wejściowych, można wyposażyć w świetliki (światło chemiczne), przez co łatwo je będzie odnaleźć w mroku. Dodatkowo namiot wyposażony jest w cztery rzepy służące do przymocowania wędzisk do przedniej ściany namiotu. Wymiary: 335x295x170 cm , Pojemność: 2-3 osobowy
Brolly New Dynasty
Nowoczesne, wysokiej jakości brolly oparte na konstrukcji złożonej z ośmiu 8 mm żeber z włókna szklanego. Cztery z nich opierają się o podłoże, a pozostałe są połączone rurką wspierającą. Pokrycie z materiału M-TEC 410 zapewnia najwyższą wytrzymałość i stabilność. Niewątpliwą zaletą są dwa duże okna umiejscowione na tyle oraz centralny łącznik, który pozwala zaoszczędzić miejsce. Na wyposażeniu tego brolly znajduje się podłoga z trwałego PVC, dwie krótkie i dwie długie wkręcane podpórki Storm Pole oraz zestaw szpilek. Wymiary: 220x250x145 cm , Pojemność: 1 osobowy
Łóżko Professional
Nowo zaprojektowane szerokie, płaskie łóżko z materacem z grubej pianki i ciepłym polarowym poszyciem. W przedniej części znajdziemy dużą i niesamowicie wygodną poduszkę. W łóżku zastosowano zaawansowany system napinania, który pozwala na regulację twardości materaca. Każda z ośmiu teleskopowych nóg jest wyposażona w szerokie stopy i trwałe blokady. Wymiary: 208x84 cm
Łóżko New Dynasty Air Flat8
Jedyne w swoim rodzaju łóżko wędkarskie z ośmioma nóżka i poszyciem z polaru oraz samopompującym materacem. Wygoda materaca powietrznego w tym modelu jest porównywalna z domowym łóżkiem. Warstwa powietrza zapewnia idealną izolację termiczną. Łóżko zostało zaprojektowane tak, aby można je było rozłożyć zupełnie płasko. Pozbyto się nieporęcznych kółek do regulacji. Zaawansowany system napinania w środkowej części ramy oraz możliwość ustnego dopompowania maty pozwalają na zwiększenie twardości materaca. Nogi łóżka są zakończone szerokimi stopami i niezawodnymi blokadami. Wymiary: 215x98 cm
Karp - Pasja i Przygoda
56 NOWOŚĆ prologic 2017 - 3-SEZONOWY KOMBINEZON W KAMUFLAŻU BANK BOUND
Lekki i techniczny 3-sezonowy kombinezon, składający się z kurtki i spodni, zapakowany w małą, poręczną torebkę. Z nim zawsze będziesz przygotowany na każdy rodzaj pogody. Kurtka – dwuwarstwowy, wytrzymały materiał Poliester 320D Poliester Taslon z membraną klimatyczną TPU o wodoodporności na poziomie 8 000 mm, oddychalnością na poziomie 5.000 mvp i podklejone szwy. Wnętrze wyłożone komfortową siatką ze 100% poliestru. Dodatkowo wyposażona w regulowany dół i elastyczne rękawy z regulacją na rzep. Posiada rolowany kaptur z regulacją wysokości i szerokości, a także bryzgoszczelny zamek główny z wewnętrzną patką. Dwie boczne kieszenie zapinane są również na bryzgoszczelne zamki. Spodnie z komfortowym, wysokim, elastycznym pasem oraz nogawkami regulowanymi na rzep. Dwie boczne kieszenie zapinane na bryzgoszczelne zamki. Dostępne rozmiary: M – XXL. Sugerowana cena detaliczna: 432 zł
OKUMA – TRI REX
Topowy model karpiowy bez wolnego biegu. Wykorzystuje wielotarczowy hamulec progresywny z japońskimi podkładkami z olejowanego filcu. Hamulec ten ma relatywnie krótki skok, co pozwala na „symulowanie” wolnego biegu. Posiada uszczelnienie Hydro Block – dzięki czemu jest wodoodporny. Napęd zapewnia precyzyjna przekładnia eliptyczna z wycinanym z mosiądzu wałkiem zębatym. Przełożenie wynosi 4,5 : 1, a nawój linki 101,6 cm w czasie jednego obrotu rotora. Płynność pracy gwarantuje 6 łożysk kulkowych ze stali nierdzewnej oraz rolkowe łożysko oporowe Quick-Set. Metalowe elementy przekładni i korpusu posiadają pokrycie antykorozyjne CRC. Kołowrotek wykorzystuje technologię hybrydowej konstrukcji Crossover – korpus. Rotor wykonano z elementów aluminiowych i grafitowych, który został wyważony cyfrowo w systemie RESII. Kabłąk wykonano z pełnego, anodyzowanego aluminium i tu zastosowano także zewnętrzny zbijak kabłąka. Korbka to również kute aluminium z uchwytem pokrytym pianką EVA. Aluminiowa szpula tego modelu pomieści 310 metrów linki o średnicy 0,35 mm. Posiada ona specjalny kształt zewnętrznego rantu – LCS, który ułatwia wysnuwanie się linki zapewniające dalsze odległości rzutu. Model Trio Rex oferowany jest w rozmiarze 60 - waga 614g. Sugerowana cena detaliczna: 696 zł.
NOWOŚĆ PROLOGIC – KAMIZELKA THERMO CARP
Bardzo lekka i komfortowa kamizelka o atrakcyjnym kroju oraz szerokiej funkcjonalności. Wykorzystuje cienki, a jednocześnie wytrzymały materiał zewnętrzny z wykończeniem hydrofobowym. Wnętrze jest przyjemne w dotyku i daje poczucie niesamowitego komfortu. Wnętrze zostało wypełnione sztucznym pierzem, które zapewnia ciepło. Konstrukcja z poziomym pikowaniem od wewnątrz i na zewnątrz. Kamizelka wyposażona w wytrzymały, dwukierunkowy zamek główny w kontrastowym kolorze, chroniony patką ochronną od wewnątrz. Wysoką praktyczność zapewnia odpinany kaptur z regulacją. Ponadto znajdziemy tu cztery kieszenie zewnętrzne, w tym dwie ocieplane, i jedną kieszeń w środku. Dół kamizelki jest regulowany, dlatego świetnie dopasowuje się do sylwetki.
NOWOŚĆ PROLOGIC – SKÓRZANE BUTY KIRUNA
Wytrzymałe, uniwersalne i najwyższej jakości skórzane buty. Stworzone do użytkowania w ekstremalnych warunkach. Cholewka to jeden kawałek skóry, który został zszyty odpornymi na przetarcia nićmi. Wykonano ją z wysokiej jakości, wytrzymałej, pełnej skóry licowej o grubości 2 mm. Przód buta i pięta zostały wzmocnione gumą. Model posiada w 100% wodoodporną i oddychającą membranę, zapewniającą suchość i komfort. W środku znajdziemy wyjmowaną wkładkę z pianki. Buty wykorzystują podeszwę o doskonałej konstrukcji – podeszwę środkowa z lekkiej pianki EVA i wytrzymałą podeszwę spodnią z gumowym bieżnikiem Multi-Grip. Mocne sznurowadła i trwałe oczka z prasowanej stali to gwarancja trwałości. Dostępne rozmiary: 40 – 47. Sugerowana cena detaliczna: 523 zł.
www. karppasjaiprzygoda.pl
57
PURE FISHING AKCESORIA KUCHENNE CHUB:
Na nowy sezon marka CHUB zaoferowała nam wiele przydatnych akcesoriów kuchennych, w skład których wchodzi między innymi kawiarka, toster, czajniki. Występują one zarówno w zestawach, jak i pojedynczo. Akcesoria (przykłady): - toster: 99 zł - kawiarka: 189 zł - czajnik (podstawowy): 85 zł
NOWY PENN SURFBLASTER II:
Po kilku latach ukazuje się nowy model słynnego karpiowego modelu Surfblaster. Nowy design, udoskonalona praca i wytrzymałość oraz wbudowany Quick Drag to niektóre z wielu cech odróżniających go od wcześniejszej wersji. ok. 590 zł
CHUB - śpiwór Vantage 5 Season Sleeping Bag:
Najnowszy śpiwór wielosezonowy marki CHUB to flagowy model na rok 2017. Wykonany z wysokiej jakości materiałów, w 100% oddychający i wodoodporny materiał zewnętrzny. Występuje w jednej długości: 215 cm oraz w dwóch szerokościach: 90 cm oraz 100 cm. ok. 550 zł
RADAR CX ALARM
Nowe sygnalizatory firmy JRC w umiarkowanej cenie, które posiadają system charakterystyczny dla sygnalizatorów z wyższej półki. Nie wszystkie firmy mogą pochwalić się tym, że ich produkty zostały zaprojektowane, opracowane i przetestowane w Wielkiej Brytanii. Posiadają regulację głośności, tonu, czułości, linijkę diodową, cyfrowo wzmacniany dźwięk oraz odbiornik. Sygnalizatory te wyposażone są w magneto-dynamiczny głośnik, który zapewnia bardzo dobrą jakość dźwięku. Wykonane z odpornego na uderzenia tworzywa ABS. Zasięg odbiornika to aż 150 metrów. Posiadają również opcję podświetlenia nocnego. W całości wodoodporne – części elektroniczne są podwójnie uszczelnione. Gumowe wkładki na wędzisko zabezpieczają je przez ślizganiem oraz uszkodzeniem. Wyposażone w gniazdo do podłączenia świecącego hangera lub swingera. Zasilane baterią 9V. Dostępne w zestawach 3+1, 4+1, 2+1 – niebieskie, 3+1 – niebieskie. Zestaw 3+1: 899 zł Sygnalizator pojedynczy: 239 zł Centralka: 239 zł
Karp - Pasja i Przygoda
58
KARP I FEEDER W OFERCIE MIKADO NA ROK 2017 HAKI TERRITORY Haki, które z powodzeniem możecie stosować na najbardziej wymagających łowiskach. Niesamowicie ostre, wykonane z japońskiej stali, która da wam spokój podczas holu ryby życia. Dostępne w czterech wariantach, dzięki czemu jesteście w stanie skonstruować każdy rodzaj przyponu. Pokryte teflonem, sprawdzone na największych rybach karpiowatych w Europie. Każdy hak pakowany jest osobno, co daje gwarancję ostrości i gotowość do użycia zaraz po wyjęciu z paczki. Nie trać szansy na życiówkę, postaw na haki Territory – najwyższą jakość w przystępnej cenie!
KOŁOWROTEK LENTUS AD
SHOCK LEADER Territory Shock Leader to specjalistyczny materiał, który składa się z kilku powłok otoczonych molekularną siatką, całości dopełnia powłoka z fluorocarbonu. Wynik końcowy jest prosty, uzyskaliśmy bardzo wytrzymały materiał strzałowy, pełniący funkcje ochronną, nietracący na elastyczności. Nie posiada pamięci, a w ostatniej fazie holu pełni funkcję „amortyzatora”. Czego chcieć więcej? Już tylko dużych ryb, które w końcu uda wam się wyjąć!
Lentus to nazwa, która wielu karpiarzom kojarzy się z kołowrotkiem wysokiej klasy, w bardzo przystępnej cenie. Po zeszłorocznym sukcesie Lentusa, który podbił rynek dzięki swojej niesamowitej konstrukcji, postanowiliśmy pójść o krok dalej! Lubimy wyzwania, dlatego stworzyliśmy maszynę do zadań specjalnych. Jeśli szukasz kołowrotka, który nie zawiedzie cię w żadnych warunkach, jest nim LENTUS A.D. Jego obudowa została poszerzona, a mechanizm znacznie wzmocniony. Długo sprawdzaliśmy możliwości nowego Lentusa. Oprócz setek karpi wyciągnął wiele amurów, a nawet potężnych rozmiarów sumy. Setki kilogramów pelletu, ziarna i kulek wysypane przy pomocy rakiety nie zrobiły na nim najmniejszego wrażenia. Postanowiliśmy również udoskonalić jego wygląd poprzez agresywną linię i czarno-złote barwy, co w pełni podkreśla jego charakter spod znaku Territory! Ciężka praca prędzej czy później prowadzi do sukcesu, taki jest nowy Lentus A.D.!
ULTRAVIOLET METHOD FEEDER Idealne rozwiązanie dla każdego, kto potrzebuje większego zapasu mocy przy połowie techniką „Method Feeder”. Wszyscy, którzy zapoznali się z naszymi wędkami spod znaku „Method”, doskonale wiedzą, że są one dopracowane w każdym calu. Nie inaczej jest i w tym przypadku! Postanowiliśmy zmodyfikować legendarną wędkę z serii „Ultraviolet”, która jest wam doskonale znana jako niezawodny i bardzo uniwersalny feeder zgodnie z informacjami uzyskanymi od naszych testerów. Jeśli potrzebujecie trochę szybszej wędki, nie zastanawiajcie się dłużej, UV Method Feeder umożliwi dłuższe rzuty koszyczkiem i pomoże w wyjęciu prawdziwych karpiowych bestii!
www. karppasjaiprzygoda.pl
Karpie
59
NA twardo Autor: Szymon Stasierski – JRC Misel Zadravec Team Polska Karp - Pasja i Przygoda
60
Sposób i metoda łowienia podyktowana jest charakterem łowiska. Tradycyjne techniki i przynęty sprawdzają się prawie na większości zbiorników. Są jednak takie łowiska, w których karpiowanie zamienia się w twardą i mozolną pracę. Sukces na tych wodach smakuje podwójnie.
www. karppasjaiprzygoda.pl
61
D
o najtrudniejszych łowisk, na jakich łowiłem, zaliczam Ciepłe Kanały w Koninie. Wybieram się tam zazwyczaj w zimnej porze roku, co od początku zwiększa trudność łowienia. Na kanałach czeka na nas szereg przeszkód, które będziemy musieli pokonać, by złowić upragnione ryby. Pierwsza z nich to zakaz łowienia nocą. Zestawy w wodzie możemy mieć tylko od wschodu do zmierzchu. Samo zezwolenie zimowe nie jest drogie, bo wynosi około 120 zł. Przy Kanale Pątnowskim, gdzie zazwyczaj łowię, biegną tory kolejowe, przez które trzeba przenieść sprzęt. Trzeba zachować szczególną ostrożność, ponieważ pociągi towarowe kursują tam bardzo często. Nie wiem, czy karpiowanie w tym miejscu można nazwać odpoczynkiem.
Karp - Pasja i Przygoda
Jeżdżące za plecami pociągi, hałas i drżenie ziemi na pewno nie sprawiają przyjemności. Natomiast klimat samego miejsca jest bardzo specyficzny. Dla mnie najważniejsza jest odskocznia i to, że zestawy są w wodzie. Zimowe karpiowanie już samo w sobie wymaga dużo wytrwałości i przygotowania. Minusowe temperatury są niewątpliwie udręką dla karpiarzy. Dlatego w pierwszej kolejności warto zadbać o własne zdrowie. Zimowy kombinezon oraz ogrzewanie namiotu pozwoli nam komfortowo spędzać zimowe zasiadki. W chłodnych porach roku należy zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo. Wychłodzenie organizmu może nastąpić bardzo szybko.
Wystarczy nieodpowiedni ubiór, chłodny wiatr i niska temperatura. Nasz system termoregulacji w krytycznych sytuacjach będzie chronił najważniejsze części ciała, czyli głowę i organy wewnętrzne, ograniczając tym samym dopływ ciepła do kończyn. Dlatego, kiedy zaczniemy czuć zimno w kończynach, musimy szybko reagować i się ogrzać. Skutkiem wychłodzenia organizmu będzie zmęczenie, dlatego nie ryzykowałbym samotnych zimowych zasiadek. Niskie temperatury atakują również nasz kochany ekwipunek. Musimy być pewni, że nasz sprzęt wytrzyma te trudne warunki i nas nie zawiedzie. Przestrzegam przed zbyt mocnym traktowaniem wszelkich plastików, które w mrozie stają się bardziej kruche i łamliwe.
MRÓZ
62
UKSZTAŁTOWANIE DNA Kolejnym utrudnieniem jest na pewno nietypowe jak na kanały ukształtowanie dna. Kanały to sztuczne cieki wodne tworzone przez człowieka. Z reguły nie są zbyt skomplikowane. Wyjątkiem jest Kanał Pątnowski, który posiada bardzo zróżnicowane dno, zawierające mnóstwo niespodzianek w postaci rowów, garbów, uskoków i dołków. Kanał w miejscu, gdzie łowię, ma około 150 metrów szerokości i posiada bliższy oraz dalszy rów schodzący nawet do 4 metrów głębokości. Obydwa rowy oddzielone są podwodnym garbem wychodzącym na głębokość jednego metra. Z opowiadań miejscowych dowiedziałem się, że głównym, a zarazem cieplejszym kanałem ten dalszy, dlatego zestawy trzeba umieścić za garbem.
Obserwując godzinami wodę, większość spławów zauważyłem pod drugim brzegiem. Może to świadczyć o cieplejszej wodzie i większej ilości naturalnego pokarmu w tej części kanału. Kolejną przeszkodą są liczne kołki i korzenie w kanale. W większości dno jest w miarę twarde i piaszczyste. Płynąca woda w kanale nieustannie nanosi osad, który kumuluje się w specyficznych miejscach. Są to zazwyczaj spady garbów i górek od strony napływającej wody. To na pewno bardzo dobre miejsca do położenia zestawu. Moim zdaniem hol karpi do brzegu jest bardzo ryzykownym posunięciem. Położenie zestawu na głębokości 3,5 metra zaraz za pionowym uskokiem kończy się zazwyczaj przetarciem strzałówki.
Niekiedy nawet zwijanie zestawu prowadzi do urwania żyłki. Poszedłem zatem na sposób, aby nawinąć około 50 metrów strzałówki tak, by węzeł znajdował się już w bliższym rowie. Wtedy podczas zwijania nie powinno dojść do zerwania żyłki. W ciągu dnia musimy być czujni i uważać na przepływające barki, które wykonują prace na kanale. Niestety musimy wówczas zwinąć zestawy. W innym wypadku możemy się z nimi pożegnać.
www. karppasjaiprzygoda.pl
GODNI PRZECIWNICY Największym problemem, z jakim borykam się na kanałach, jest duża ilość raków i drobnicy, które sukcesywnie dokuczają, obgryzając kulki na włosie. Te „szkodniki” pochłaniają większość zanęty wrzuconej do wody. Rak amerykański lub pręgowany to najliczniej występujący w kanałach gatunek skorupiaka. Raki te są niewielkich rozmiarów, bo osiągają maksymalnie 13 cm długości, jednak jest to gatunek niezwykle odporny na niekorzystne warunki, a – co najgorsze – wypiera on gatunki rodzime, zdecydowanie słabsze. Jest to bez wątpienia plaga kanałów konińskich. Raki potrafią tak przerobić każdy element naszego zestawu, że nie nadaje się on więcej do użytku. Dodatkowo w kanałach pływa kolejny inwazyjny gatunek ryby, a mianowicie czebaczek amurski – gatunek ryby z rodziny karpiowatych, który najprawdopodobniej dostał się do wód europejskich przy zarybianiu karpiem. Te małe rybki o długości około 10 cm przypominają na pierwszy rzut oka ukleje. Regulamin PZW nakazuje niewypuszczanie tych ryb po ich złowieniu z powrotem do wody. Czebaczek amurski odżywia się planktonem, ikrą i małymi rybkami. Niestety, ryby te upodobały sobie również przynęty karpiowe. Z moim obserwacji wynika, że do jednej wrzuconej kulki podpływa około 30 małych rybek. Nieustannie skubią kulkę, dlatego są w stanie w ciągu kilku godzin zjeść praktycznie całą i zostawić tylko mały okruszek.
TWARDE PRZYNĘTY
Trzeba stawić czoła godnym przeciwnikom i zaopatrzyć się w naprawdę twarde kulki proteinowe. „Hard boiles” od Misel Zadravec to niewątpliwie bardzo skuteczna przynęta. Co najważniejsze, stawiając właśnie na tę kulkę byłem pewien, że wytrzyma na pewno przez cały dzień. Próbowałem wcześniej zakładać inne kulki, ale po 2-3 godzinach nic z nich nie zostawało. Dodatkowo dipuję bardzo mocno kulki haczykowe. Kulka na włosie ma się wyróżniać od pozostałych, aczkolwiek płynąca stale woda w kanale po chwili i tak wypłucze dip. Na włos zakładam kulki o dużych rozmiarach – po pierwsze, będą one bardziej selektywne, a po drugie – szkodniki będą musiały dłużej nad nimi popracować. Udało mi się również wywnioskować, że przy grubym nęceniu pierwszego dnia, na dnie leży bardzo dużo kulek i kukurydzy. Dlatego po pierwszej dobie kulki nie są tak mocno obgryzione ze względu na to, że drobnica i raki nie potrafią tego wszystkiego przerobić. W pierwszym dniu wrzucam naprawdę sporo kukurydzy, bo około 25 kg, oraz 15 kg kulek.
Kukurydzy nie rozgotowuję – nie może być bardzo miękka. Zazwyczaj zagotowuję ją i wyłączam gaz, a następnie zamykam w wiadrach i zostawiam na dobę. Kukurydza wówczas pęcznieje i rozmięka. Do nęcenia używam wspomnianych wcześniej „hard boiles” oraz kulek z serii ekonomicznej. Zapach kulek na kanałach ma bardzo duże znaczenie, ponieważ karpie upodobały sobie rybne zapachy, a „kilerem” według mnie są kulki o zapachu kraba. Wydaję mi się, że zaledwie 1/5 wrzuconej zanęty trafi tylko do karpi. Trzeba również brać pod uwagę nurt wody i to, że część kulek i kukurydzy przemieści się poza obszar łowienia. Nęcenie zaczynam około 30 metrów od miejsca łowienia w górę kanału. W miejscu, gdzie zazwyczaj łowię, nurt wody nie jest silny, ale zawsze trzeba brać poprawkę, że zanęta będzie się przesuwała pod dnie. Zaraz po braniu wsiadam w ponton i staram się nie naprężać żyłki.
TWARDE KARPIE Inaczej uciekający karp przetarłby ostatnie metry strzałówki o podwodne garby, korzenie i małże. Dlatego grubość strzałówki to minimum 0,70 mm. Dopływając do karpia, cały czas wybieram luz żyłki. To prawdziwy slalom, żyłka czepia się korzeni, a ja płynę zygzakiem. Czas na walkę – konińskie karpie to prawdziwi wojownicy. Każdy hol jest przyjemny, jednak zimą walczymy nie tylko z rybą, ale dodatkowo z zimnem. Karpie z kanałów są bardzo urodziwe, mają pełnołuskie umaszczenie. Niestety, większa część tych karpi nie wraca do wody. Kanały oblegane są przez kłusowników, a dodatkowo słyszy się, że pseudokarpiarze wywożą ryby. Praktycznie każda złowiona ryba pierwszy raz w życiu ma kontakt z hakiem oraz samym wędkarzem. Widać, że nie tylko my męczymy się z rakami – po grubych i twardych wargach karpia można śmiało stwierdzić, że jest to ich naturalny pokarm. Karpiowanie na ciepłych kanałach to chwilami ciężka harówka, jednak satysfakcja z obecności konińskich karpi na macie jest podwójna. wargach karpia można śmiało stwierdzić, że jest to ich natu-
ralny pokarm. Karpiowanie na ciepłych kanałach to chwilami ciężka „harówka”. Jednak satysfakcja z obecności konińskich karpi na macie jest podwójna.
Dragonfly 4PRO firmy Raymarine z ekranem 4” łączy w sobie funkcjonalność echosondy (sonary CHIRP i CHIRP DownVision) z ploterem map. Produkt posiada wbudowane Wi-Fi oraz GPS i sprzedawany jest w komplecie z przetwornikiem pawężowym CPT-DVS. Technologia CHIRP DownVision umożliwia oglądanie sonarowych obrazów dna w niemal fotograficznej jakości nawet do 183 m. W tradycyjnych sonarach nadawana jest jedna częstotliwość przy każdym impulsie. Dragonfly DownVision korzysta z technologii CHIRP, w której nadawany sygnał składa się z szerokiego spektrum częstotliwości, dzięki czemu uzyskuje się obrazy sonarowe o dużo wyższej rozdzielczości, zbliżone do obrazu rzeczywistego. Dragonfly 4PRO posiada również tradycyjny sonar CHIRP do namierzania ryb. Możliwe jest użycie trybu podzielonego ekranu, by równocześnie oglądać obrazy z obu sonarów. Dzięki optycznie zespolonym ekranom obraz jest dobrze widoczny w każdych warunkach pogodowych, nawet przy pełnym nasłonecznieniu lub w czasie deszczu, zapewniając jaśniejsze kolory, większy kontrast, lepsze kąty widzenia i brak zaparowań. Instalację urządzenia ułatwia regulowana kulkowa podstawa, pozwalająca na pochylanie i obracanie urządzenia. Dzięki małej powierzchni można ją zamontować w prawie każdym miejscu na łodzi, a w razie potrzeby wymienić na mocowanie innego producenta. Dragonfly 4PRO posiada wbudowany 72-kanałowy odbiornik GPS i jest kompatybilny z mapami LightHouse, Navionics Gold, Plus, Hotmaps i SonarChart oraz mapami Jeppesen C-MAP. Dzięki aplikacji Wi-Fish wędkarze mogą bezprzewodowo przesyłać obraz DownVision i obraz sonaru tradycyjnego z urządzenia Dragonfly 4PRO do smartfonów lub tabletów. Przesyłany obraz można zatrzymać, powiększyć i przewinąć. Ulubione ujęcia można następnie zapisać i podzielić się nimi z przyjaciółmi online. Aplikacja dostępna jest do pobrania w sklepach Apple iTunes i Google Play.
65
D
ŻYŁKI SERII BERKLEY DIRECT CONNECT TO PROJEKT DLA NAJBARDZIEJ WYMAGAJĄCYCH KARPIARZY
®
Seria żyłek Direct Connect została zaprojektowana aby zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających współczesnych wędkarzy. Direct Connect stała się synonimem wytrzymałości, miękkości oraz gładkości. Jej śliska struktura oraz brak pamięci znacząco wpływa na osiąganie dalekich rzutów przy jednocześnie mniejszym użyciu siły. BERKLEY-FISHING.EU
Berkley is a register trademark subsidiary of Pure Fishing, Inc. © 2017
Karp - Pasja i Przygoda Berkley Direct Connect Spread 290mm X 200mm_Polish.indd 1
I
R
E
C
T
90
CM
Direct Connect90 to w tej chwili prawdopodobnie najlepsza żyłka karpiowa na rynku. Wysoka odporność na przetarcia, mała rozciągliwość oraz duża wytrzymałość. Niebywałym atutem tej żyłki jest szybkość tonięcia, przez co szybciej dociera do dna oraz dokładnie do niego przylega. Kolor Zielony doskonale komponuje się w zarośniętych roślinnością zbiornikach. Dostępna w odcinkach 1200m oraz sześciu średnicach od 0,28 do 0,45mm.
m
66
70
CM
Direct Connect70 zaprojektowana została z myślą o siłowych holach w trudnych warunkach. Wysoka wytrzymałość na węźle oraz gładka struktura pozwala na osiąganie dalekich rzutów. Niska rozciągliwość, miękkość oraz mała pamięć sprawiają, że jest niezwykle przyjemna w użytkowaniu. Kolor brązowy doskonale sprawdza się w zbiornikach o ciemnym podłożu. Dostępna w odcinkach 1000m oraz sześciu średnicach od 0,25 do 0,45mm.
50
CM
Direct Connect50 – Świetne właściwości oraz stosunek ceny do jakości sprawiają, iż jest bardzo poszukiwaną żyłką na rynku. Miękkość oraz niska pamięć umożliwia osiąganie bardzo dalekich rzutów. Jaskrawy kolor jest użyty z myślą o wędkarzach łowiących w bardzo trudnych warunkach. Dostępna w odcinkach 600 i 1200m oraz 5 średnicach od 0,25 do 0,38mm.
www. karppasjaiprzygoda.pl 2/24/17 8:53 AM
67
To klimatyczne miejsce stworzone przez karpiarza, dla karpiarzy. Właściciel - Jacek Ożarowski - doskonale zna oczekiwania i potrzeby wędkarzy z tego segmentu wędkarstwa, dlatego stara się utrzymywać i modernizować infrastrukturę tak, aby każdy łowił bezpiecznie, komfortowo i wyjechał po zasiadce zadowolony.
Gajdowe znajduje się na mapie łowisk karpiowych od kilku lat i zdobyło już uznanie większości karpiarzy, którzy regularnie tutaj wędkują. Położone jest wśród lasów należących do nadleśnictwa Rudziniec w miejscowości Centawa w województwie opolskim. Nieduża odległość od autostrady A4 oraz DK94 jest zdecydowaną zaletą dla przyjeżdżających z daleka.
Akwen ma około 8 hektarów powierzchni udostępnionej do wędkowania w tym ok. 2 hektarów dzikich trzcinowisk, stanowiących idealną ostoję dla ryb. Głębokość zbiornika wacha się od ok. 50 cm przy brzegu do 160, a nawet 200 cm w okolicach spustów wody. Średnia głębokość szacowana jest na 130-160cm. Najgłębszym miejscem jest rów biegnący od południowego brzegu przez środek zbiornika w kierunku mnicha. W centralnej części zbiornika znajdują się dwie urokliwe wyspy. Jedna z nich dzięki porośnięciu pochylonymi drzewami, jest nie lada atrakcją dla wędkarzy. Właśnie tutaj, często tuż pod jej brzegiem kładzione są zestawy z przynętą i daje to rewelacyjne efekty. Dno łowiska nie powinno sprawiać problemów nawet początkującym karpiarzom.
Karp - Pasja i Przygoda
Trudno tu o grube warstwy miękkiego mułu czy liczne zaczepy. W większości miejsc znajdziemy delikatny, brunatny namółek zdradzający gliniastą glebę dna zbiornika. Jak na większości tego typu łowisk są też miejsca twarde, powstałe wskutek aktywności wędkarzy, a co za tym idzie i ryb. Dno jest raczej równe, zatem szukanie większych górek czy uskoków zdaje się być stratą czasu. Dzięki temu łowisko nie należy do wymagających, choć jak wszędzie – zdarzają się dni, podczas których będziemy podziwiać jedynie okoliczną przyrodę oraz efektownie spławiające się na ogonach karpie. Łowisko jest czynne cały rok.
Dominującymi gatunkami w łowisku są karpie i amury. W ostatnim czasie najwięcej łowionych jest ryb w przedziale wagowym 9-16 kg. Coraz częściej gośćmi mat karpiowych są egzemplarze ważące 17-19kg. Rok 2016 był sezonem, w którym tych większych ryb złowiono i zgłoszono najwięcej. Po długiej przerwie udało się też przekroczyć magiczną granicę 20 kg. Aktualnym rekordem łowiska jest karp o wadze 22,4 kg, jednak przechytrzono go tylko raz. Dosyć aktywnymi mieszkańcami gajdowego są amury w przedziale 8-19 kg. Chyba nie ma drugiej takiej wody, w której prawdopodobieństwo złowienia tego gatunku jest tak duże. Ryby pięknie walczą i co ciekawe, a zarazem sprzeczne z wieloma poradnikami – nie raczą się w stołówkach jedynie truskawkowymi specjałami.
Nad wodą znajduje się 16 stanowisk przygotowanych dla wędkarzy.
68 Ich wykonanie zbliżone jest do angielskiego stylu zabudowy brzegów. Do dyspozycji są więc stanowiska w formie drewnianych pomostów, a także starsze, wysypane żwirem. Ważnym elementem wyposażenia są drewniane budki, mieszczące z powodzeniem dwa łóżka i np. stolik. Budki niejednokrotnie zastępują namiot, więc ogranicza się ilość potrzebnych na miejscu klamotów. To, co nie zmieści się pod jej dachem, można przechowywać w samochodzie, który - co dość istotne pozostaje przy stanowisku przez cały okres wędkowania. Z uwagi na warunki brzegowe, w budki nie wyposażono wszystkich stanowisk. Bardzo popularne wśród karpiarzy i całych rodzin odpoczywających nad wodą stały się przyczepy campingowe, które można wynająć na terenie łowiska. Warto o nie pytać i rezerwować razem ze stanowiskiem. Każde stanowisko wyposażone jest w przyłącze energii elektrycznej, zakończone gniazdkiem, a budki dodatkowo posiadają oświetlenie. Przed przyjazdem należy dokonać rezerwacji stanowisk. Można to zrobić pod numerem telefonu +48 786-868-020 lub bezpośrednio na łowisku. W celu zapoznania się z regulaminem łowiska odsyłam na stronę www.gajdowe.pl
Zaplecze socjalne Na terenie łowiska rozmieszczono cztery toalety typu ToiToi. Dla potrzebujących znajduje się też pomieszczenie z łazienką. Można, zatem skorzystać z prysznica i umywalki. Przebywając nad wodą z całą rodziną to dla wielu dość istotne zalety. Do dyspozycji wędkujących jest również lodówka, a także sklepik z ofertą przynęt wędkarskich. Różnie nad wodą bywa i warto o powyższe pytać gospodarzy będących na miejscu. W chwili powstania artykułu na łowisku stawiane są dwa domki z tarasem, wyposażone w łóżka piętrowe, kuchenkę, lodówkę oraz klimatyzację z opcją ogrzewania. Jednymi słowy – pełen wypas!
Cennik Cena za dobę pobytu uprawniająca do wędkowania na 3 wędki wynosi: - od poniedziałku do czwartku - 45zł/doba - od piątku do niedzieli - 50 zł/doba - opłata za osobę towarzyszącą - 5 zł/doba. - opłata za korzystanie z prysznica - 5 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
69
REDAKCYJNE ROZMOWY Marcin Janic
Redakcja: Marcin, na wstępie chciałbym, abyś opowiedział nam, jak się zaczęła Twoja przygoda z wędkarstwem karpiowym oraz czy wiąże się z tym jakieś ciekawe zdarzenie… Marcin Janic: Wędkarstwem zainteresowałem się w szóstej klasie szkoły podstawowej, oczywiście początkowo celem moich wypraw były okonie, płotki i karasie. Te większe były nie lada osiągnięciem. Kiedy po raz pierwszy, dokładnie w 1999 roku, zobaczyłem dużego karpia i amura, które zostały złowione przez niemieckich karpiarzy na moim jeziorze, byłem w ogromnym szoku. Dotychczas nie zdawałem sobie sprawy z tego, że dosłownie pod nosem pływały takie ryby – zapragnąłem tego samego. Moim karpiowym przełomem była zima 1999/2000 roku. Wtedy z myślą o dużych karpiach i głową pełną pomysłów rozpocząłem przygotowania do pierwszego w życiu sezonu karpiowego. Pamiętam do dziś swoje pierwsze próby robienia kulek proteinowych, które, przyznam szczerze, zakończyły się powodzeniem. Był to również okres, w którym dużo czytałem, po prostu musiałem wiedzieć o łowieniu karpi jak najwięcej. Moimi lekturami były artykuły w Wędkarzu Polskim oraz Wiadomościach Wędkarskich. Każdy tekst kończył się jeszcze większym pragnieniem wyprawy na karpie. Początek 2000 roku to planowanie i przygotowywanie. Wracając do kulek – w tamtych czasach wystarczały proste rozwiązania, czyli trochę miksu, 10 jajek i flavour – to w zupełności wystarczyło, by stworzyć skuteczną przynętę. Już na początku mojej przygody karpie okazały mi swoją hojność, ponieważ już po pierwszym zarzuceniu zestawu z kulką proteinową pierwsze branie nastąpiło po 15 minutach. Biorąc pod uwagę, że było to na zbiorniku o powierzchni 90 hektarów, to ten efekt był dla mnie mistrzostwem świata. Zakochałem się w tym sporcie bez pamięci. Redakcja: Czy w Twoim karpiowym życiu była zasiadka, którą szczególnie wspominasz, a jeśli tak, to dlaczego? Marcin Janic: Takich zasiadek było wiele. Biorąc pod uwagę, że nad wodą spędziłem tysiące godzin, czasem moje zasiadki trwały nawet cały miesiąc bez choćby jednego dnia przerwy.
Karp - Pasja i Przygoda
70 Szczególnie miło wspominam początki i szalone pomysły moich kolegów. Pamiętam jedną zasiadkę, na której spalił nam się namiot, po prostu po braniu zapomnieliśmy o ogniu pozostawionym w namiocie. Po wypuszczeniu ryby i wywiezieniu zestawy usiedliśmy na krzesłach, a kolega po chwili ze zdziwieniem zadaje pytanie: „Czemu w namiocie jest tak jasno?”. Połowa namiotu i większość rzeczy w środku uległa spaleniu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że noc spędziliśmy na krzesłach i nad ranem zaczął padać deszcz, ale to nie był zwykły deszcz, krople były wielkości pięści. Wtedy jakimś sposobem wszedłem do przedsionka — tylko ta część po nim została. Mój znajomy, znany z twardego snu, pozostał na krzesełku i z otwartą buzią, skierowaną ku niebu po prostu smacznie spał. Nie wierzyłem w to, co widzę, ale deszcz go nie obudził — pewnie coś przyjemnego mu się przyśniło. Innym razem wynieśliśmy kolegę — również śpiącego — na łóżku w las i ustawiliśmy go w stronę lasu, potem zamarkowaliśmy branie. Nie mogę powstrzymać śmiechu... Wyobraźcie sobie zaspanego człowieka biegnącego na oślep w głąb lasu. Pamiętam sytuację, jak mój znajomy wywoził zestaw kajakiem w bardzo gęstej mgle bez jakiekolwiek ubrania, po chwili skończyła się żyłka na kołowrotku i nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Po prostu popłynął najpierw w prawo, potem zawrócił i dalej w lewo, a było to tylko 30 metrów od brzegu. Hmm... Dlaczego nie miał na sobie ubrania, tego nie pamiętam. Kiedyś potrafiłem wsiąść w ponton, załadować na niego sprzęt i kanałem płynąć 2 km na wiosłach, wszystko po to, aby tylko spróbować, złowić karpia w upatrzonym wcześniej miejscu. Najważniejsze, aby czerpać z tego, co się robi, satysfakcję i przyjemność, a reszta przyjdzie sama. Redakcja: Czy masz swoje sprawdzone patenty i sposoby na łowienie karpi? Marcin Janic: Jest to trudny temat, ponieważ łowiąc karpie na różnych wodach, przede wszystkim trzeba dostosować się do panujących tam warunków. Jeśli jeden sposób działa na jednej wodzie, to niekoniecznie będzie działać na innej. Zawsze staram się mieć różniące się od siebie zestawy na każdej z wędek, aby sprawdzić, co w danych warunkach będzie najlepszym rozwiązaniem. Na jeden zestaw zawsze zakładam malutką przynętę, a na drugi na przykład bałwanka. Jestem zwolennikiem szukania karpi, szczególnie na wodach z dużą presją, gdzie obfite nęcenie nie zdaje egzaminu. Często garść pelletu na zestaw z małą kuleczką na włosie zdaje egzamin lepiej niż intensywne sypanie — jedyny warunek to umiejętność wytypowania miejsca, w którym ryby żerują. Redakcja: Teraz pytanie dotyczące Genesis Carp. Skąd pomysł na powstanie takiej firmy i kiedy się narodził? Marcin Janic: To dosyć złożony proces, ponieważ bardzo długo nie chciałem mieć nic wspólnego z biznesem wędkarskim. Tylko dlatego, że wędkarstwo było dla mnie odskocznią od szarej rzeczywistości, od kolejnej pracy, która nie była moim hobby, a jedynie źródłem dochodu. Spełniałem się w tym maksymalnie od tak zwanej „strony artystycznej” – artykuły, prowadzenie portalu czy nagrywanie filmów, z których nie miałem ani złotówki. Robiliśmy to zupełnie za darmo, tylko dla naszych odbiorców. Jednak doszedłem w swoim życiu do momentu, szczególnie po 8 latach pracy za granicą, że albo coś zrobię i wykorzystam potencjał, który wypracowałem od momentu powstania Śląskiego Portalu Karpiowego w 2008 roku, albo do końca życia będę robił coś, co nie sprawia mi przyjemności. Firma Genesis Carp istnieje dopiero 2 lata, ale drugie tyle zajęło mi przygotowywanie, analizowanie, zdobywanie kontaktów, opracowanie początkowej serii, zdobycie pozwoleń, praca nad logo, etykietami, marketingiem itd. W dzisiejszych czasach stworzenie czegokolwiek nie jest proste, biorąc pod uwagę, że na rynku konkurencja jest ogromna. Moje doświadczenie pozwoliło mi jednak spojrzeć na branżę oczami karpiarza, który przez 15 lat obserwował rynek. Kilka lat temu napisałem artykuł pt. „Moje karpiowe Genesis”, czyli –tłumacząc z angielskiego – „Mój karpiowy początek”. Właśnie stąd wzięła się nazwa firmy. Kto by przypuszczał, że ten artykuł, napisany wiele lat temu, był początkiem czegoś, o czym wtedy nie miałem pojęcia. Patrząc wstecz, uświadamiam sobie, że nie mogło być inaczej. Niby każdy człowiek ma wybory i decyduje, ale im dłużej żyję, tym bardziej wiem, że pewne rzeczy się po prostu dzieją. Tak było z powstaniem firmy Genesis Carp, po prostu nie miałem wyboru. Redakcja: Chciałbym, abyś specjalnie dla naszych Czytelników podsumował sezon 2016 w Genesis Carp i wybrał trzy przynęty, na które zostało złowionych najwięcej ryb. Marcin Janic: Sezon 2016 w Genesis Carp był bardzo udany, sam team złowił w sumie ponad 1200 karpi w przedziale od 8 do 30,5 kg. Te mniejsze ryby nie były liczone, aczkolwiek w tym roku będziemy to robić. Jeśli chodzi o karpiarzy, którzy nadsyłali zdjęcia ze złowionymi rybami, to myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że było ich kilka tysięcy. Każdego dnia publikowałem kilka fotografii naszych klientów w mediach społecznościowych, a w tym czasie otrzymywałem kolejne. Oczywiście otrzymywałem również informacje o dużych karpiach złowionych na dzikich zbiornikach, jednak łowcy z wiadomych względów nie chcieli się tym chwalić. Sezon 2016 pokazał, że warto było iść w tę stronę. Wielu wędkarzy przekonało się do naszych produktów i to chyba najbardziej cieszy.
www. karppasjaiprzygoda.pl
71 Trudno mi stwierdzić, które przynęty były najbardziej skuteczne, ponieważ to wszystko zależy od pory roku, aczkolwiek mogę wymienić kilka, że tak powiem, pewniaków, czyli Brasil, Bloodworm, Sweet Rainbow, Czaki, Garlic Squid Spice i Genesis Secret. Redakcja: Nowy rok to również nowe produkty. Powiedz, Marcin, co nowego firma Genesis Carp przygotowała dla swoich klientów na nadchodzący sezon? Marcin Janic: Na 2017 rok przygotowaliśmy naprawdę wiele nowości. Wprowadziliśmy dwie serie nowych przynęt z serii Perfect Line – Pacific Dream (szprotka z ostrymi przyprawami) oraz Sweet Tiger Nuts (słodki orzech tygrysi). Serię kulek Economy poszerzyliśmy o 5 nowych smaków – Mocarny Kryl, Słodka Morwa, Soczysta Truskawka, Black Halibut i Spice Tuna. Seria płynnych pokarmów jednolitrowych została poszerzona o 5 nowych: Bloodworm, Pacific Tuna, GLM Mussel, CSL Original i Mega Spice. Wprowadziliśmy całkiem nową serię przynęt, jaką są preparowane orzechy tygrysie w opakowaniach 1 kg i w formie „haczykówek” dostępnych w siedmiu smakach oraz dodatkowo orzechy surowe. Dla sympatyków methody wprowadziliśmy dwa nowe methodmixy: Krill & Tuna oraz Tigernuts & Fish. Ponadto poszerzyliśmy ofertę pelletów zanętowych o wiele nowych smaków, mamy także wiele nowości w ofercie żyłek i materiałów przyponowych firmy Katran. Redakcja: Powiem szczerze, że oferta marki Genesis Carp jest imponująca i została mocno rozszerzona. Jestem pewien, że to nie koniec, więc muszę zapytać: jakie plany na następne lata? Marcin Janic: Trudno powiedzieć, co będzie za kilka lat, natomiast w najbliższym czasie w planach jest dalszy rozwój. Przygotowujemy serię ubrań dla sympatyków wędkarstwa sygnowaną logiem Genesis. Będą to ubrania zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Można je będzie nosić nad wodą i na co dzień. Mam w głowie kolejne pomysły na nowe produkty, ale o tym nie chciałbym jeszcze mówić, ponieważ niestety tak jest na naszym rynku, że wszystko, co pojawia się w naszej ofercie, za moment kopiowane jest przez kolejnych kilka firm, które – nie mając pomysłu na siebie – powielają cudze pomysły wręcz hurtowo. Na pewno pomysły na kolejne nowości mam w głowie i będę je systematycznie realizował. Redakcja: Bardzo dziękujemy za wywiad. Życzymy samych sukcesów, nie tylko biznesowych, ale również nad wodą. Marcin Janic: Dziękuje za wywiad i życzę całej redakcji sukcesów na nowej drodze, jaką są czasopisma branżowe.
Karp - Pasja i Przygoda
72
www. karppasjaiprzygoda.pl
73
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, czy mrożona kulka może przewyższać jakością te wykonane w tradycyjny, standardowy sposób? Czy taka „Frozen Boilies” może być skuteczniejsza? Jaki jest cel stosowania takiego rodzaju przynęt? Na te i wiele innych pytań dotyczących produktów mrożonych postaram się odpowiedzieć w poniższym artykule.
F
irmy produkujące przynęty karpiowe każdego roku podnoszą poprzeczkę coraz wyżej, poszerzając lub udoskonalając swoją ofertę. Używają wyższej jakości składników, zmieniają technologię produkcji, a także wprowadzają nowe, czasami bardzo innowacyjne produkty. Łowiska karpiowe stają się coraz bardziej przełowione i skuteczne łowienie na większości z nich jest bardzo trudne. Ryby są tak bardzo przyzwyczajone do pokarmów podawanych przez karpiarzy, że stają się nadzwyczaj ostrożne. Co z tego, że wiemy o dużej populacji ogromnych karpi, skoro nie możemy ich złowić? Właśnie w takich sytuacjach zmiana przynęty czy rodzaju zanęty na całkiem inną niż używana dotychczas może przynieść zamierzony rezultat w postaci wielu brań i upragnionych karpi na macie. Czy taką przynętą oraz zanętą mogą być kulki mrożone? Odpowiedzi na to pytanie jest dużo – pewnie tyle, ilu jest karpiarzy. Każdy producent ma odmienną technologię produkcji, jednak uważam, że najważniejszym kryterium podczas tworzenia mrożonych kulek są najwyższej jakości dodatki, takie jak aminokwasy, probiotyki czy enzymy, które dzięki procesowi mrożenia mają dłuższy czas aktywności (pewnego rodzaju żywotności) oraz często nie wytracają swoich cennych właściwości aż do momentu, kiedy kulka zostanie zjedzona przez karpia.
Karp - Pasja i Przygoda
Te dodatki w połączeniu z innymi komponentami znajdującymi się w składzie (mączki pochodzenia rybnego, zwierzęcego, roślinnego oraz różnego typu hydrolizaty) przyczyniają się do tego, że kulki są znacznie szybciej trawione przez ryby oraz szybciej informują ryby o pożywnym posiłku znajdującym się na dnie. Aminokwasy — wielu producentów kulek stawia na jakość, używając najbardziej istotnej grupy aminokwasów egzogennych najwyższej jakości, czyli tych, których organizm nie może syntetyzować samodzielnie, a więc muszą być dostarczane w pożywieniu. Ryby, tak jak i człowiek, jeżeli czują potrzebę uzupełnienia organizmu o niezbędne do życia witaminy czy minerały, muszą to robić poprzez pokarm. Wtedy właśnie bardzo chętnie wybierają pożywienie, które swym składem uzupełnią niedobory. Odniosłem się do ludzi, ponieważ twierdzę, że czy to ryba, czy ssak, istota żywa kieruje się pewnymi wrodzonymi impulsami, nabytymi podczas ewolucji. W zimie tracimy odporność i wtedy bardzo często sięgamy po cytrusy – owoce, które są kwaśne dlatego, że jest w nich witamina C. Gdybyśmy nie wiedzieli, że o nią chodzi, to i tak sięgalibyśmy po owoce ze względu na to, że nasz organizm się jej domaga. Potrzebuje jej do prawidłowego funkcjonowania całego organizmu, tak samo jest z rybami.
74
Enzymy – bardzo istotny dodatek, który jest elementem kluczowym na wczesnowiosenne, późnojesienne i zimowe pory roku. Jest bardzo wrażliwy na skokowe różnice temperatur. Mrożone kulki z udziałem enzymów mają znacznie dłuższą żywotność. Czas aktywności enzymów podczas trawienia białek, tłuszczów i węglowodanów jest uzależniony od użytego enzymu, dlatego powinien występować szczególnie w kulkach mrożonych, gdyż po wrzuceniu ich do wody i połknięciu przez karpia wiemy, że kulka będzie z łatwością trawiona. Probiotyki – zbiór różnych szczepów bakterii, których zadaniem jest zapewnienie prawidłowej flory bakteryjnej. Jeżeli przy produkcji kulek zostaną użyte odpowiednie szczepy bakterii, to zapobiegną one fermentacji pokarmu w przewodzie pokarmowym karpia. Jest to szczególnie istotne wtedy, kiedy ryby mają spowolniony metabolizm, niską aktywność pracy układu trawiennego. Zawartość probiotyków w kulkach można bardzo łatwo rozpoznać, gdyż po pewnym czasie na zewnątrz powstaje charakterystyczny biały nalot, często mylonym przez ludzi z pleśnią. Mrożone kulki nie zawierają konserwantu – są różne opinie ludzi na temat używania tego dodatku. Jedni twierdzą, że nie ma to znaczenia dla ilości brań, inni uważają inaczej. Tak rozbieżne opinie warto wypośrodkować.
Sam używam kulek z dodatkiem konserwantu, ponieważ coraz częściej nie mam – tak jak dawniej — czasu na robienie kulek dla siebie na bieżąco. Kilka lat wstecz używałem wyłącznie kulek bez konserwantu, susząc je na przysłowiowy „kamień” lub dodając dużą ilość soli. Muszę przyznać, że kulki bez udziału konserwantu są skuteczniejsze w chłodne pory roku. Latem nie zauważyłem różnicy. Producenci, którzy używają tego składnika, dodają go w niezwykle dużej dawce, aby uniknąć zepsucia, fermentacji czy pleśnięcia produktu. Nadmierna ilość konserwantu powoduje, że ryby bardzo szybko odczuwają nasycenie, pewnego rodzaju wzdęcie brzucha, co w ostateczności powoduje rezygnację z dalszego pobierania zanęty i oczywiście przynęty. Aromat – wiele łowisk ma swoje przyzwyczajenia. Ryby, dostając daną przynętę o tym samym zapachu, akceptują ją lub po pewnym czasie omijają, traktując nawet jako zagrożenie. Jeżeli chodzi o mnie, to nie lubię powtarzalnych aromatów, często powielanych. Warto mieszać, kreować, aby przynęta wyróżniała się od pozostałych. Z pewnością mrożona kulka utrzyma aromat na stałym poziomie, nie pozbywając się go od razu.
www. karppasjaiprzygoda.pl
75
Dwa argumenty, tym samym już ostatnie, potwierdzające fakt, że mrożona kulka jest atrakcyjniejsza. Po pierwsze – jej praca jest efektywniejsza, dużo szybsza niż kulki tradycyjnej. Kulka nie jest przesuszona. Po drugie – jeżeli w składzie zastosowano hydrolizowaną mączkę rybną (Enzyme Squid Liver, pre-digest oraz dobrej jakości mączkę LT Premium, hydrolizaty mleczne Milk Extract Plus) to bądźmy pewni, że będzie szybko pracować, a tym samym szybciej ściągać ryby na nasze zestawy. Podsumowując: • Frozen Boilies” posiadają składniki, które zawsze będą w dobrej kondycji: będą pracować w dalszym etapie docelowym w przeciwieństwie do tradycyjnych kulek sklepowych. • Brak konserwantów. • Zdecydowanie lepiej pracuje. • Szybciej uwalnia aromaty w wodzie. • Poziom aromatu na stałym poziomie. • Doskonała alternatywa na zimne pory roku. • Chętniej zjadana przez ryby.
Jako firma Total Carp Baits będziemy oferować Państwu specjalną serię kulek przeznaczoną wyłącznie dla sklepu „Duxon Shop”. Kulka, którą stworzyliśmy, była stosowana z dużym powodzeniem przez wiele lat. Pierwszy zamiar wprowadzenia kulki o nazwie „Back To The Future” był planowany na rok 2018 – chcieliśmy mieć dla Was asa w rękawie. Jednak po podjęciu współpracy ze sklepem Duxon Shop postanowiliśmy wprowadzić ją już teraz. Back To The Future – głównymi składnikami użytymi do produkcji tej kulki są: mączka z kryla, hydrolizat krylowy, mączka pre-digest, belachan, płynna proteina rybna, ekstrakt GLM, ekstrakt Squid, Milk Extrack Plus oraz liczne mieszanki mielonych nasion i pokarmów jajecznych, w tym nasz Various G.R Bird Food. Użyty przez nas aromat to bardzo delikatny zapach owocowy, który sprawdzał się niemalże w każdych warunkach. Na serię będą składały się pop-upy, płynne pokarmy, dip, pellet, zbalansowane kulki i oczywiście kulki mrożone pełne enzymów, probiotyków, a także wysokiej dawki płynnych aminokwasów egzogennych. Liczymy na to, że seria ta mocno przypadnie Wam do gustu, a przede wszystkim zaowocuje wielkimi okazami na Waszych matach.
Total Carp Baits – Created by Kris & Greg Grzegorz Rączka
Karp - Pasja i Przygoda
76
Polski producent karpiowych przynęt - Total Carp Baits – oferuje szeroką gamę kulek proteinowych wykonaną z najwyżej jakości składników. High Quality - najwyższa seria kulek. Imperator Black Sea Food - wykonany z 6 typów mączek rybnych, skorupiakowych, hydrolizatów, mączek pochodzenia zwierzęcego, roślinnego, mlecznego, pochodnych krwi, naszpikowany kombinacją zapachu słodkiej truskawki z niezwykle skutecznym aromatem Imperator Squid. Kulka uzupełniona o Various G.R Bird Food, mączkę z orzechów tygrysich, z udziałem naszego Robin Red i słodzika NHDC. Charged Crayfish – niezwykle duża dawka mączki rakowej, nasion oleistych, płatków chilli, kruszonych muszli ostryg, pokarmu jajecznego, mączki z orzechów tygrysich, gamarusa, a także proteiny rybnej. Jest to kulka szybko pracująca. Extreme Liver – do jej stworzenia została użyta duża dawka mączki wątrobowej, liver powder extract, płynna wątroba, dwie wysublimowane hydrolizowane maczki rybne oraz Enzym Squid Liver. Kulka posiada niepowtarzalny naturalny, wątrobowy zapach. Pozostałe składniki to już tajemnica firmy. Kulka skuteczna o każdej porze roku. Arctic Squid – idealne połączenie proporcji mączki z kałamarnicy, Enzyme Squid Liver, mączki krylowej, pre-digest, płynnego hydrolizatu krylowego, ekstraktu GLM, ekstraktu z kałamarnicy z aromatem Arctic Squid z udziałem naszego Robin Red i mieszanki mielonych nasion oleistych - Varius G.R Bird Food sprawiają, że kulka ma niezwykły smak i zapach.
Seria Complete Line Słodkie - Red Fruit, Tropical Dream, Malibu oraz rybne Monster Crab, Squid, Sea Food. Seria kulek Complete Line pakowana w 1 kg termiczne worki strunowe oraz 10 kg wiadra. Do serii tej zostały również stworzone Pop-Up o średnicy 12 i 16 mm w tych samym aromatach co kulki zanętowe. Cena kulek zanętowych - 35zł/ kg W tym roku firma Total Carp Baits poszerzyła ofertę o pellet w granulacji 4 mm. W ofercie są dwa sprawdzone rodzaje „Red Hydrolizate Fish” – naszpikowany dużą dawką mączki pre-digest oraz „Squid Liver” – z udziałem dużej dawki mączki wątrobowej, Enzyme Squid Liver i płynnej wątroby. Doskonałe do nęcenia rakietą typu Spomb. Idealna alternatywa na szybkie zasiadki z zastosowaniem siateczki PVA. Pellet pakowany w 1 kg, 5kg lub 10 kg worki - cena 20 zł/kg
Seria kulek High Quality pakowana w 1 kg termiczne worki strunowe oraz 10 kg wiadra. Do serii High Quality zostały stworzone kulki balansowe (Balanced Natural) z udziałem korka oraz pasty do oblepiania kulek. Cena kulek zanętowych - 39-45 zł/kg, cena kulek balanced natural - 20 zł oraz pasta 23 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
77
METODA NA EBRO Hiszpańska rzeka Ebro większości wędkarzy kojarzy się z olbrzymimi sumami. Całkiem słusznie, ponieważ ich populacja jest tam naprawdę duża. Jednak tym razem to nie one były celem mojej wyprawy, którą odbyłem z Teamem Mikado. Pośród wąsatych drapieżników żyją piękne pełnołuskie karpie, więc postanowiłem sprawdzić, czy będą tak samo chętnie brały na zestawy method feeder, jak ich polscy pobratymcy.
Nie ukrywam, że start miałem ułatwiony. Popłynąłem na miejscówkę, którą Adrian Modzelewski od kilku dni okupował ze standardowymi karpiówkami. Miał na koncie kilka ładnych karpików więc byłem przekonany, że uda mi się sprawdzić nowości Mikado Method Feeder na sezon 2017. Miejscówka okazała się naprawdę wymagająca. Nad rzeką Ebro górują skały i nie inaczej jest pod powierzchnią wody. Aby zminimalizować ryzyko przetarcia zestawu, postanowiłem użyć żyłki Mikado Method Feeder w rozmiarze 0,28 mm. Jest to tonąca żyłka, wykonana ze specjalnego rodzaju polimeru, który jest bardzo odporny na ścieranie. Do tego haczyk nr 6, zawiązany na krótkim przyponie z plecionki. Postawiłem zestaw włosowy z lateksową gumką. Bardzo lubię ten sposób prezentacji przynęty, moim zdaniem idealnie nadaje się do prezentacji pelletu. Nie wybrałem tej przynęty przypadkowo, ponieważ wszyscy sumiarze okupujący przez cały sezon najlepsze miejscówki, wrzucają do wody niesamowite ilości sprasowanej karmy. „Ebrowskie” karpie bardzo dobrze znają pellet i chętnie go wyjadają. Okazał się on dużo lepszą przynętą na tej wodzie niż tradycyjne kulki proteinowe.
Karp - Pasja i Przygoda
78 Całości zestawu końcowego dopełniał podajnik Aperio. Jest to inna konstrukcja niż dobrze znane do tej pory podajniki żeberkowe. Moim zdaniem zdecydowanie skuteczniejsza. Przynęta zaprezentowana na szczycie koszyczka, dzięki czemu nie ma ona możliwości zaplątania się w żeberka, co czasem zdarzało się w standardowych podajnikach. Ponadto świetnym patentem jest środkowy „filar”. W miarę rozmywania się zanęty, przynęta ląduje w tym właśnie miejscu. Całość tworzy bardzo apetyczny kopczyk, bez wystających plastikowych elementów. Przyznam, że wygląda to, jak torcik z wisienką. Który karp przepłynie obok takich delicji obojętnie? Już po chwili od wpadnięcia pierwszej partii zanęty do wody, nastąpiło branie. Karp nie był duży. Miał około 3 -4 kg. Wytrawni łowcy tej ryby często traktują taką zdobycz z lekką dozą pogardy. Pewnie pogląd ten bierze się z faktu, że na ciężkim zestawie karpiowym, walka z 3 kg rybą kończy się szybko i bez większych emocji. W dodatku to całe ponowne wywożenie i misterne układanie zestawu. W przypadku Na delikatnym cuda. W ryby, ze-
methody nie ma takiego problemu. zestawie moja trójeczka wyczyniała dodatku po chwili od uwolnienia staw ponownie wylądował w wodzie. Otwarte podajniki mają jeszcze jedną zaletę - można je ręcznie napełnić zanętą bez konieczności używania specjalnej formy. Prędkość łowienia ma bardzo duże znaczenie, szczególnie w momenc i e wejścia ryb w łowisko. Widoczne trafiłem w ten moment, bo na kolejną rybę czekałem może dziesięć minut. Tym razem to nie był maluch. Wędka wygięła się w łuk, a żyłka naprężyła się jak struna od gitary.
Karp cały czas murował do dna i musiałem się z nim mocno siłować, aby nie wszedł w kamienie. Koledzy kibicujący mi obok szeroko otworzyli oczy, kiedy dokręciłem hamulec. Ktoś krzyknął „Popuść! Połamie Ci wędkę!”. Jednak wiedziałem, co robię. W końcu używam legendarnego feedera Mikado z serii UV od ponad 10 lat. Teraz miałem w ręce wersję dedykowaną właśnie do methody. Specjalny oplot wzmacnia konstrukcję blanku i sprawia, że wytrzymuje on niesamowite przeciążenia. Zobaczcie na zdjęciu obok, z jaką siłą moja zdobycz chciała wyrwać mi wędkę z ręki. Kij na szczęście wytrzymał, a po dłuższej chwili w podbieraku zameldował się piękny pełnołuski karp. Wskazówka wagi zatrzymała się na 12 kg! Oczyma wyobraźni widzę delikatny uśmieszek rysujący się na ustach braci karpiarzy. Powiecie, że 12 kg to nie dużo. Polecam spróbować wyholować takiego dzikiego rozbójnika na feederowy zestaw. Frajda nie z tej ziemi! Tego pamiętnego dnia udało mi się złowić ponad 30 karpi w dosłownie kilka godzin. Wszystkie w przedziale 3-12 kg. Zdecydowanie najwięcej było tych mniejszych, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Dodam, że nieopodal stały standardowe zestawy karpiowe i przyznam, że kilka sporych karpi je wybrało. Jednak to właśnie na delikatny zestaw method feeder, brań było najwięcej. W dodatku, po skończonym łowieniu zwinąłem stanowisko w kilkanaście minut. Dzięki temu zdążyłem jeszcze popływać ze spinningiem na moje ukochane wieczorowe sandacze. Ale to już zupełnie inna historia. Moim zdaniem methoda może być swego rodzaju alternatywą dla „zapracowanych” karpiarzy. Jeśli nie macie czasu na długie zasiadki i możecie pozwolić sobie tylko na szybki wypad na komercyjne łowisko, koniecznie zabierzcie jedną wędkę z zestawem method feeder. Delikatne zestawy, niewielkie haczyki i mniejsze przynęty nie wzbudzają takich podejrzeń wśród ostrożnych ryb. Brania są częste, hole emocjonujące. Czego chcieć więcej? Świetna zabawa gwarantowana!
www. karppasjaiprzygoda.pl
79
Karp - Pasja i Przygoda
80
www. karppasjaiprzygoda.pl
81
OD POCZĄTKU Z PEŁNYM SZACUNKIEM... Pamiętacie swoje początki? Emocje wskrzeszone przez samą tylko obecność nad wodą, różnorakie przygody związane z wycieczkami nad akweny czy wreszcie pojedynek z prawdziwym zwierzęciem. Te wszystkie wspomnienia budzą we mnie ogromny sentyment, przede wszystkim do niewinności związanej z wędkarstwem...
W
każdym z nas drzemie instynkt łowcy, przez niektórych jest rozwijany m.in. poprzez rozpoczęcie przygody z wędkarstwem — wspaniałym sportem, który nie jest tylko hobby, ale również uczy nas cierpliwości i wytrwałości. Pozwólcie więc, że zaproszę Was do mojego karpiowego świata. Wszystko zaczęło się, gdy miałem 6 lat, poznawałem świat i starałem się czerpać z niego jak najwięcej. Już wtedy przejawiałem cechy podróżnika, dziecka chętnego do zwiedzania, poznawania nowych ludzi oraz rzeczy. Wędkarstwem zostałem zarażony przez przyjaciela taty, który – widząc mój zasób energii – postanowił zaprosić mnie nad piękne stawy, oddalone od mojej rodzinnej miejscowości o kilkadziesiąt kilometrów, abym tę energię spożytkował w obecności niczym nieskażonej przyrody. Pierwsze złowione przeze mnie płocie i liny usłały mi drogę do mojej przygody, do mojego stylu życia.
Karp - Pasja i Przygoda
Jak wiadomo, młodzi ludzie bardzo szybko się nudzą, tak samo było i u mnie – po jakimś czasie zamiast do wody, wędkę rzuciłem w kąt i nic nie wskazywało na to, że ponownie zacznę łowić ryby. Jednak po jakimś czasie znów odezwał się mój nauczyciel, który tym razem postanowił zaprosić mnie w karpiową podróż. Nie odważyłbym się odmówić, a więc ponownie pognałem w to samo miejsce, z tym samym człowiekiem – było to swojego rodzaju déjà vu... Stało się, złowiłem wtedy z pomocą mojego kompana największą rybę, jaką kiedykolwiek widziałem na oczy, emocje sięgały zenitu — zostałem zarażony k ar pi ow y m wirusem.
Po tych wydarzeniach postanowiłem rozpocząć swoją karierę, że tak powiem, na własną rękę – czytanie wszystkich możliwych forów internetowych, poradników, gazet, aż wreszcie, prawie w pełni naładowany teoretyczną wiedzą, pojechałem nad wodę razem z moim tatą, który był praktycznie tak samo zielony jak ja. Mogłem więc polegać tylko na sobie i swoim niewielkim doświadczeniu oraz wiedzy teoretycznej. Jak możecie się spodziewać, ta wyprawa zakończyła się totalnym fiaskiem.
82
„Zawsze byłem utrzymywany w przekonaniu, że poddają się słabi” Więc za wszelką cenę dążyłem do samodzielnego złowienia karpia na wędki o wartości 50 zł i zestawy końcowe nieprzypominające absolutnie tych karpiowych, ze świadomością, że kulki to złoty środek wędkarstwa karpiowego i przyciągają jak magnes. Oczywiście bardzo szybko przekonałem się, że to nie wszystko i zacząłem jeszcze głębiej poznawać techniki, słuchać porad i opowieści znad wody innych karpiarzy. W tym czasie wyobraźnia jeszcze bardziej pobudzała mnie do działania. Przyszła również pora na kompletowanie bardziej profesjonalnego sprzętu. Moje pierwsze karpiowe wędziska to w pełni paraboliczne Shimano, uzbrojone w kołowrotki Anaconda. Przyznam szczerze, że zaprzyjaźniłem się z tym zestawem, który wtedy pozwolił mi złowić pierwsze karpie w życiu. To było coś!
83 Zastanawiacie się pewnie, po co to wszystko piszę. Bynajmniej nie po to, by Was zanudzić, lecz po to, by uświadomić, że w tym wszystkim najważniejsze jest doświadczenie i wiedza poparta ciężką pracą, a dopiero później coraz to bardziej profesjonalny sprzęt. Możecie spokojnie zacząć, mając jedynie jedną wędkę ze średniej półki i niekoniecznie drogi kołowrotek do pary, nie musicie mieć od razu najlepszego Rod-Poda, bo podpórki całkowicie Wam wystarczą. Sygnalizatory nie muszą posiadać centralki, a kulka za cenę wyższą od dobrej książki wcale nie musi być tą „złotą”. Pamiętajcie o tym, aby przede wszystkim zainwestować w wiedzę, czytając artykuły i poradniki oraz – co najważniejsze – pytać doświadczonych kolegów, jeśli zechcą się wiedzą podzielić. To wszystko pozwoli Wam złowić pierwszego cyprinusa. Jeśli uzbroicie się w cierpliwość, to prędzej czy później osiągnięcie założone cele. Musicie również pamiętać, że każda porażka przybliża Was do upragnionego sukcesu. Jednakże teraz chciałbym wspomnieć o podstawach wędkarstwa karpiowego. Najpierw o szacunku dla przyrody, ponieważ to my jesteśmy gośćmi w naturalnym środowisku ryb, żab czy innych zwierząt, a także roślin. Jeśli zapomnimy o tej fundamentalnej zasadzie, już niebawem to wszystko wygaśnie, a nam pozostanie łowienie ryb w betonowych zbiornikach. Oprócz tego bardzo ważnym elementem wędkarstwa jest zasada C&R. Nie muszę Wam chyba tłumaczyć tejże metody, każdy z nas powinien wypuszczać karpie oraz również inne ryby — nazywając się karpiarzem, musisz przestrzegać tej doktryny. Oczywiście dewiza „złów i wypuść” nie dotyczy tylko wypuszczania ryb, ale również godnego podchodzenia do nich na brzegu, podczas wypuszczania oraz w wodzie. Każdy prawdziwy karpiarz powinien mieć w swoim asortymencie grubą i dobrze skonstruowaną matę karpiową, aby ryba czuła się bezpieczne i z niej nie wyskoczyła, podbierak o szerokim rozstawie ramion z siatką, która będzie przyjazna dla ryb oraz – równie niezbędny – odkażacz do ran. Wyposażony w taki sprzęt, możesz rozpocząć swą przygodę z wędkarstwem karpiowym.
Skoro znamy już imperatyw wędkarstwa karpiowego, należy zwrócić uwagę również na to, by podawać karpiom odpowiednie pożywienie. Używając ziaren, zależy pamiętać, aby je odpowiednio przygotować. Kukurydzę musimy wcześniej ugotować! Surowa bardzo poważnie zagraża życiu i zdrowiu ryb, jej spożycie powoduje spęcznienie w ich żołądkach, którego skutkiem jest choroba, a co najgorsze – śmierć. Nie mniej ważnym elementem jest zestaw końcowy: hak wyselekcjonowany zgodnie z warunkami panującymi w wodzie, żyłka strzałowa i ciężarek zamontowany tak, by podczas holu nie zrobił rybie krzywdy. Pamiętajcie także, aby nie holować ryby na siłę – grozi to rozerwaniem jej pyska. Odpowiednio dobrana żyłka, wędzisko o parabolicznej akcji i spokojne operowanie hamulcem walki na kołowrotku pozwoli nam wyholować każdą zdobycz bez obaw o jej zdrowie. To wszystko z pewnością wynagrodzi nas pięknym karpiem w podbieraku i na uwiecznionej po wsze czasy fotografii. Oskar Hajduk
reklama
KULKI PELLETY KOMPONENTY AMINO LIQUIDY
www.massivecarp.pl Karp - Pasja i Przygoda
Lick And Stick PVA Breakdown Bags krok 1
krok 2
krok 3
krok 4
krok 5
krok 6
Usuwamy z ciężarka przelotowego standardową gumową tuleję – w ten sposób.
W jej miejsce wkładamy In-Line Lead Insert 120mm w kolorze brązowym lub zielonym – odpowiednim do podłoża na dnie zbiornika. Łączymy ciężarek za pomocą iCore Leader Flexi Ring Swivel 45lb z wcześniej przygotowanym przyponem.
Nasuń woreczek PVA Breakdown Bag na PVA Bag-Up Loader – to z pewnością ułatwi napełnianie zanętą.
Teraz możesz rozpocząć napełnianie woreczka, na przykład drobnym pelletem. Umieść trochę na dnie – tak jak na zdjęciu.
Włóż do środka przypon, zapobiegnie to jego splątaniu podczas opadania na dno.
krok 7
krok 8
krok 9
krok 10
krok 11
krok 12
84
Dodaj jeszcze trochę pelletu – tak, aby zakrył przypon. Można zauważyć, że worek już nabiera odpowiedniego kształtu. Wciśnij teraz do środka ciężarek przelotowy i umieść w centrum woreczka.
Możesz już zdjąć Bag-Up Loader, uważając, aby zawartość była mocno ściśnięta. Pozostaw 3-5 cm górnego odcinka woreczka. Zwilżonymi palcami ściśnij delikatnie pozostałą część woreczka i mocno skręć.
Górna część woreczka jest zabezpieczona, więc teraz wciśnij dolne rogi również zwilżonymi palcami.
Tak wygląda nasz gotowy zestaw o aerodynamicznym kształcie. Teraz wystarczy tylko posłać go w wybraną miejscówkę.
www. karppasjaiprzygoda.pl
85
Karp - Pasja i Przygoda
86
www. karppasjaiprzygoda.pl
87
WĘDKĄ I PIÓREM Autor: – PROLOG Daniel Kruszyna Karp - Pasja i Przygoda
A
88
rtykuły zawarte w tym dziale będą piękne i kolorowe. Niestety, zbyt dogłębnie pokolorowaliśmy naszą pasję barwami firmowych logosów i bezwzględnie czas wrócić do kolorów, które nad wodą powinny być dominujące. Niech wygrają: surowość zimowej scenerii, piękno budzącej się do życia zielonej wiosennej kurtyny, ewoluującej do lata, które w naszym klimacie dość szybko żółknie, ukazując niebywałe piękno tysiąca pochodnych mieszanek wcześniej wspominanych podstawowych kolorów z palety barw.
Trzeba się z tym pogodzić, iż nasze wędkarskie dokonania z segmentu „BIG FISH”, są zbyt często wynikiem pewnej losowości, szczęścia, jakości miejsc, w których się możemy (możemy to bardzo właściwe słowo) znaleźć. Dodatkowo podpartych czystą statystyką o prostym wzorze — ilość dnia nad wodą, a ilość ryb w wodzie.
Czy nie sądzicie, że notorycznie powodujemy, iż ta kolorystyka gdzieś umyka? Oczywiście kolor w tym zagadnieniu jest zwykłą metaforą na płaszczyźnie możliwości, jakie daje wędkarstwo – zwłaszcza tak „gadżeciarskie”, jak wędkarstwo karpiowe.
Trzeba się z tym pogodzić, że nasze wędkarskie dokonania z segmentu „BIG FISH” są zbyt często wynikiem pewnej losowości, szczęścia, jakości miejsc, w których się możemy (możemy to właściwe słowo) znaleźć. Dodatkowo podpartych czystą statystyką o prostym wzorze: ilość dnia nad wodą a ilość ryb w wodzie.
PASJA
— popularny ostatnimi czasy w naszym środowisku slogan, przykryty płaszczem z ustawionych na brzegu obskurnych wiader, zasłaniających wodę i stanowiących dobraną parę wraz z brezentem rozciągniętym na brzegu w barwach czegoś idealnego. Nie znaczy to, że podmiot wykonawczy pasji nie posiada, lecz chyba konwersja wizualizacji pośredniej z wizualizacją docelową się lekko rozjechała, bo aż przykro patrzeć, jak piękna ryba i wspaniałe dokonanie spada na barki zanęty, przynęty i całego tego brudnego marketingu, który, nieumiejętnie prowadzony, dokonuje zamachu na estetyczne doznania odbiorców.
Wielu, mając zbyt wysokie cele, pada ofiarą braku możliwości realizacji swojego planu, stając się nadwodnymi ambasa
Wielu, mając zbyt wysokie cele, pada ofiarą braku możliwości realizacji swojego planu, stając się nadwodnymi ambasadorami frustracji, przelewanej najczęściej w sposób średnio atrakcyjny na wirtualny papier. I tutaj dochodzimy do puenty. Należy sobie zadać pytanie sięgające do genezy naszego „karpiowania”.
Pasjonaci! Miało być pozytywnie. Niestety, nie da się bez odpowiedniego wstępu wprowadzić nas w stan potrzeby pozytywnej wizualizacji naszego hobby, bo jak na razie zbyt wielu swoje kroki kieruje w kierunku bycia mistrzem, których niestety wędkarstwo karpiowe nie kreuje.
www. karppasjaiprzygoda.pl
89
Co spowodowało, że je pokochaliśmy? Każdy kiedyś zaczynał. Niewielu stało się karpiarzami z chęci zysku, choć i takich nie brakuje, bo prężny rynek daje wiele możliwości. Najczęściej ewolucja karpiowej nacji jest wynikiem potęgi mocy, jaką daje nam połów tej ryby, w kontekście naszych wcześniejszych dokonań z delikatniejszymi zestawami, gdy „skubaliśmy” rybki na, jak to się mówi, patelnię. Zanim trafimy w szpony komercji, zakochujemy się w wielu rzeczach charakterystycznych dla wędkarstwa karpiowego. Dla jednych jest to rozwój sprzętowy, dla drugich poznawanie nowych ludzi i łowisk.
Karp - Pasja i Przygoda
Każdy znajdzie coś dla siebie i wszystko jest w porządku, gdy nie dojdziemy do etapu zbyt wnikliwej analizy, na dodatek na płaszczyznach wykraczających poza nasze możliwości – najczęściej finansowe, co bezpośrednio wiąże się również z brakiem czasu, by się wędkarsko realizować. Nigdy o tym nie pisałem, a pamiętam pierwszego karpia, którego w sposób bardzo zaplanowany złowiłem. Było to bardzo dawno, zanim trafiłem na karpiowe salony, padając ofiarą wielu zarzutów o moją mało karpiową przeszłość, gdy zacząłem redagować portal Carppassion.
90 Przysypiałem na jakimś niewygodnym krzesełku, zakupionym na bazarze. Zestaw leżał pod trzcinami w odległości 60 m od brzegu. Jak wtedy człowiek bał się tych rzutów. Łowisko w środku miasta. Te ryby, w ogóle nie dawały nam się podejść. Jak się źle rzucało, to zmniejszało się z każdym rzutem szansę na branie. Do tego, gdy oddało się rzut w kępę, pozostawała jedna wędka mniej, bo próba wyzwolenia zestawu z trzcinowiska równała się wypłoszeniu z miejscówki jednego z -nastu karpi tam pływających. Przez wiele lat tak było, nawet gdy zbiornik został zarybiony, nie udawało się skutecznie połowić, lecz mnogość naturalnego pokarmu, korytarze podwodne i dziesiątki miejscówek tłumaczą wszystko. Tego poranka wszystko było jak do tej pory: kilka ziemniacz-
ków posłanych procą na miejscówkę, nerwowy rzut – jeden, po nim drugi. Wyjątkowo udane, na granicy zahaczenia w opadzie o jakąś trzcinę. Dzwoneczek na pętli w przelotkach, który czekał na możliwość zagrania swojej wspaniałej, choć krótkiej melodii. Nasłuchiwaliśmy nawzajem tych dzwoneczków. Do dziś każdy brzęk takiego wynalazku mnie elektryzuje.
Wielu z nas potrzebuje takich rozmów, by nad wodą było pozytywnie. Jednak czy potrafimy się przyznać, że powinniśmy często najpierw uporządkować swoje życie, by móc nad wodą być naprawdę szczęśliwym, bez użycia „dopalaczy” o brunatnym odcieniu? Jak wielu bez tego by nad wodą w ogóle się nie odnalazło? Będę w tym dziale próbował was zachęcić do czerpania radości z wypraw i zbudowania pragnienia oraz podzielenia się tym z innymi. Nie tylko wtedy, gdy uda wam się złowić rybę budzącą w środowisku zachwyt swoją wagą, bo tego po prostu możecie nigdy nie osiągnąć i nie może to stać się waszą obsesją, która zniszczy waszą – no właśnie – PASJĘ!
Do zobaczenia nad wodą i w kolejnym wydaniu kwartalnika – niebawem ruszy pozytywna machina rodem z „Sensownej Krainy” Wędką i Piórem Daniel Kruszyna
Z porannej drzemki wyrwał mnie pojedynczy brzdęk i gnące się podpórki z „drutexu” – to zewnętrzna wędka z „cypla”. Jakimś cudem w chwili pisania artykułu jedyne rozmarznięte miejsce na wodzie. Pamiętam każdy odjazd tej ryby, jazgoty dziadowskiej jakości hamulca, trzeszczenie „topowej” wędki, kupionej za cenę paczki ryżu na bazarze. Pewnie była oryginalna. Jaka przyświecała temu radość... Przyświecała każdemu wyjazdowi i tak mam do dziś. Musiałem jednak po drodze bardzo poważnie pogadać sam ze sobą o tym, czym jest dla mnie wędkarstwo i dlaczego kocham to karpiowanie.
www. karppasjaiprzygoda.pl
91
Karp - Pasja i Przygoda
92
Lekka, mocna aluminiowa konstrukcja Matowe wykończenie
Wytrzymałe części z ABS projektowane w CAD
Duże pokrętła i dźwignie dla łatwej obsługi oraz optymalnego rozkładu siły
Wielostopniowy system ustawienia kątów i pochylenia nóg Bezstopniowa regulacja wysokości oraz długości Dosta Dostarczany z krótkimi i długimi nogami Dostępny w wersji na 3 i 4 wędziska
www. karppasjaiprzygoda.pl
93
Z
Miselem i Istvánem już od dawna planowaliśmy wspólną zasiadkę, co jak dotąd odwlekało się z powodu braku czasu. Wreszcie we wrześniu udało nam się zorganizować wspólną wyprawę. Nie było tajemnicą, że mamy zamiar dopaść kilku starszych sztuk zamieszkujących jezioro.
Karp - Pasja i Przygoda
Poza tym byliśmy ciekawi siły nowej serii Scorpion Chili o tej porze roku, ponieważ od marca łowiliśmy na nią z ogromnym powodzniem. Jesień rządzi się jednak innymi prawami. Wtedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia, jaki tydzień nas czeka, a później okazało się, że przeszedł on wszelkie nasze oczekiwania.
MIEJSCE...
Naszą wspólną wyprawę zaplanowaliśmy nad Carp Dream Lake, którego powierzchnia wynosi 16 hektarów i które znajduje się na granicy węgiersko-słoweńskiej w obrębie gminy Tornyiszentmiklos.
94 Wszyscy bardzo dobrze znaliśmy tę wodę, stąd jej wybór. Zbiornik to zasobny nie tylko w ogromne i waleczne karpie, ale również leszcze, amury oraz wielokilogramowe liny. Według oficjalnych źródeł pływają tam cztery karpie o wadze przewyższającej 30 kilogramów. Jednak dzięki dużej ilości naturalnego pokarmu ta liczba z pewnością niebawem się powiększy. Każdego roku łowione są okazy w przedziale wagowym 25-30 kg. Główne pożywienie zamieszkujących ryb stanową muszle, co obok korzyści pokarmowych sprawia wędkarzom dodatkowe trudności. To tak, jakby łowić ryby pomiędzy ostrymi jak brzytwa nożami. Poza tym kaloryczność muszli mocno konkuruje z naszymi zanętami i przynętami.
www. karppasjaiprzygoda.pl
95
Przynęta i zestaw końcowy Każdy z naszej trójki używał innego zestawu końcowego. Zestawy Misela bazowały na miękkiej plecionce, natomiast Istvana na sztywnej. Mój to tradycyjny Combi Rig, który sprawdza mi się już od wielu sezonów. Według mnie fluorocarbon w połączeniu z miękką plecionką stanowi niesamowitą siłę, po prostu idealną parę. Na nasze włosy założyliśmy kulki Scorpion Chili o różnych smakach, w kombinacjach z pojedynczą oraz bałwankiem. Szybko jednak zmieniliśmy wszystkie zestawy na bałwanki, ponieważ na pojedynczą po każdym wywiezieniu zestawu po chwili na haku zjawiał się leszcz. Warto zaznaczyć, że używaliśmy żyłki głównej o średnicy 0,35 mm z 25-metrową strzałówką. Jest to wymóg konieczny, zawarty w regulaminie jeziora, gdyż przy obecności ostrych muszli łowienie byłoby tu po prostu niemożliwe. Zbliżał się środek września, czyli początek naszej wyprawy nad jezioro Carp Dream. W dniu przyjazdu przywitało nas parne powietrze i ani śladu chłodnej, jesiennej aury. Temperatura przekraczała 25 stopni Celsjusza, a noce były nadzwyczaj, jak na tę porę roku, letnie. Taki stan rzeczy w ogóle nas nie cieszył, ponieważ nie wpływa korzystanie na chęć pobierania pokarmu przez karpie. Przy takich właśnie perspektywach zaczęła się nasza przygoda. Po rozbiciu obozu wspólnie podzieliliśmy między siebie miejscówki do obłowienia, po czym każdy wypłynął w celu ich sondowania. Staraliśmy się tak usytuować zestawy, aby każdy znajdował się na innej głębokości. Ponieważ ta na Carp Dream Lake jest dosyć mocno urozmaicona – już trzy metry od brzegu sięgała dwóch metrów i powoli zwiększała się aż do 4,5 – 5 metrów. Można także znaleźć podwodne górki oraz rozległe płycizny. Właśnie kilka obiecujących miejsc znaleźliśmy nawet w obrębie środka zbiornika. Na takich łowiskach warto próbować postawić zestawy w dołkach o głębokości 20 – 30 cm. W naszej opinii ryby preferują takie miejsca w celu poszukiwaniu pokarmu. Jako ciekawostkę przytoczę wrażenia z pierwszych godzin naszej zasiadki, gdy właśnie wypływałem w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca i tak jak zwykle umieściłem w łódce markery. Wtedy Misel zapytał, czy uważam, że będą one potrzebne, oraz czy dobrze to przemyślałem. Najpierw nie zrozumiałem pytania, ale później okazało się, że Misel pytał nieprzypadkowo i znowu miał rację. Łowisko przez cały sezon znajduje się pod silną wędkarską presją, więc te największe, doświadczone karpie przy każdym podejrzanym ruchu po prostu odpływają. Na początku wydawało mi się to dziwne: brak jakiejkolwiek bojki umożliwiającej orientację, ale już po pierwszym dniu się przyzwyczaiłem. Dopiero później ten niecodzienny pomysł Misela okazał się strzałem w dziesiątkę. Rzeczywistość przekroczyła nasze oczekiwania, bo już pół godziny od wywiezieniu zestawów ze świeżymi kulkami Scorpion Chili na włosach ryby zaczęły zdradzać swoją obecność w łowisku. Jeszcze nawet nie zdążyliśmy dobrze naciągnąć żyłek, gdy Misel holował już pierwszego karpia. Chyba nigdy się tak bardzo nie cieszyliśmy. Od tego momentu zaczęła się nasza karpiowa przygoda. Dosłownie co chwilę na naszej macie lądował coraz to piękniejszy okaz. Ryby po prostu były zauroczone naszymi nowymi kulami.
Karp - Pasja i Przygoda
96
Pierwsza doba Ryby już pierwszej nocy z powodu swojej aktywności nie dały nam wiele czasu na odpoczynek. Po krótkim śnie, gdy pierwsze promienie słońca pojawiły się na naszym stanowisku, postanowiliśmy odświeżyć smakołyki na włosach zestawów. Z powodu obecności wielu białych ryb, które nie mogły oprzeć się naszym przysmakom, tę operację trzeba było przeprowadzać dwa razy dziennie. Zazwyczaj niewiele pływamy łódką, lecz sytuacja jak najbardziej tego wymagała. Po zmianie przynęt już po pół godziny nastąpiło pierwsze branie. Najpierw – tradycyjnie – Misel, potem ja, a na końcu István. Zauważyliśmy, że ryby prawie zawsze nadpływają z prawej strony; tak było praktycznie przez cały tydzień.
www. karppasjaiprzygoda.pl
97
Po trzech dobach Złowiliśmy już mnóstwo ryb, ale te największe jak dotąd nas omijały, no może z wyjątkiem pięknego karpia o wadze 19,8 kg. We wtorek rano zdecydowaliśmy się na zmianę taktyki. Wykorzystując fakt, że niewielu wędkarzy znajdowało się nad brzegiem jeziora, postanowiliśmy spróbować zwiększyć ilość zanęty, zasypując większy obszar w celu zwabienia tych największych okazów. Pewnie wielu z Was złapie się za głowę na myśl o tej taktyce, ale wieloletnie doświadczenie naszej trójki zapewniało, że tych kilka kilogramów kulek zwabi i utrzyma w łowisku największych jego mieszkańców. Więc dwa razy dziennie, rano i wieczorem, sypaliśmy po 2-3 kg kulek na zestaw.
Nęcenie Używaliśmy mieszanki kulek Natur Fish oraz Scorpion Chili. Taka kombinacja pobudza apetyt u najbardziej wybrednych karpi, bez niepotrzebnego wrzucania ogromnej kwoty pieniędzy do wody. Natur Fish, jak sama nazwa wskazuje, to kulki zawierające tylko naturalne składniki, przede wszystkim 35% mączki rybnej i wiele innych, lekkostrawnych elementów. Najlepszym dowodem na niesamowitą jakość i skuteczność tych kulek są połowy ponad 20-kilogramowych karpi, których odzwierciedleniem są trofea zdobyte na wielu wygranych zawodach karpiowych. Boilie zdają egzamin nie tylko jako zanęta, ale także jako przynęta, tym bardziej, jeśli połączymy je z ostrością i intensywnym smakiem Scorpion Chili. Ta kombinacja sprawia, że karpie nie mogą się im oprzeć.
Noc rekordów Nic tak nie buduje jak świadomość, że miało się rację! O drugiej nad ranem budzi mnie potężny odjazd, szybko unoszę wędkę, ale mój przeciwnik wyrywa mi ją prawie z dłoni.
Karp - Pasja i Przygoda
Dwadzieścia minut trwało „przeciąganie liny”. Musiałem uważać, aby nie poplątać żyłek innych zestawów, gdyż karp zaczął uciekać na bok. Kilka razy przyszło mi na myśl, żeby ruszyć za nim łódką, ale tak często zmieniał kierunek, że w końcu postanowiłem holować go z brzegu. Kiedy w świetle czołówki zobaczyłem go pierwszy raz, oszacowałem jego wagę na około 18 kilogramów. Gdy tylko poczuł bliskość brzegu, momentalnie i z całych sił zaczął uciekać na otwartą wodę. W końcu mój waleczny przeciwnik wkręcił się w moczarkę, dlatego musiałem skorzystać z pomocy łódki. Specjalnie nie włączyłem silnika, pozwalając, aby ryba mnie ciągnęła. Nie było łatwo, bo na dodatek zaplątała mi się żyłka i już myślałem, że tego karpia stracę. Jednak gdy znalazłem się nad nim, udało się ją uwolnić. W świetle czołówki zauważyłem olbrzymi łeb, aż mnie ciarki przeszły, ponieważ spotkałem się oko w oko z prawdziwą bestią. Nie zastanawiałem się nad jego rozmiarami, dopóki nie dotarłem do brzegu. Wtedy zrozumiałem, że właśnie po niego tu przyjechałem. Natychmiast poprosiłem chłopaków o pomoc, oznajmiając, że trafiła mi się nie byle jaka ryba. Nie myliłem się, ponieważ waga wskazała 23,1 kg. Moja radość była nieopisana. Potem, dla ochłonięcia, opowiadaliśmy sobie swoje najlepsze karpiowe historie. Nabijałem się z Misela, że uczeń przerósł mistrza, ponieważ miałem na swoim koncie aż siedem największych ryb zasiadki.
98 Moja radość nie trwała jednak długo. Podczas świętowania mojej zdobyczy na prawym zestawie Misela odezwał się sygnalizator, który ucichł dopiero po podniesieniu wędki. Po nawiązaniu kontaktu z przeciwnikiem było jasne, że to znów będzie niemały okaz. Wędka wygięła się w kabłąk, jednak z holem nie było większych problemów. Kiedy ryba zbliżyła się do brzegu, zaczęła mocno ciągnąć na bok, w stronę zatoczki, która zapewne gwarantowała jej bezpieczeństwo. Misel i Istvan natychmiast wsiedli do łódki i ruszyli w pogoń za uciekinierem. Podskakiwali w łódce jakby to była łupinka z papieru. Pół godziny się z nią męczyli, aż wreszcie dobili do brzegu. Usłyszałem: Zsömike, mamy brata tej twojej! Położyliśmy rybę na macie i przez kilka minut podziwialiśmy jej smukłe, piękne i barwne ciało. Szybkie ważenie pokazało magiczne 24,1 kg. Nie do wiary! W ciągu 10 minut udało nam się złowić dwie ryby o masie przekraczającej 23 kg każda. Jak się później okazało, oba osobniki były już bardzo stare, jednak nie mogły oprzeć się kulkom Scorpion Chili Squid. Oczywiście po takich wrażeniach trudno nam było zasnąć, więc całą noc spędziliśmy na rozmowie o tym, co się wydarzyło. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że ta sytuacja nie jest charakterystyczna dla tego zbiornika ze względu na wspomnianą już silną presję wędkarzy. Wielu lekceważąco twierdzi, że łowienie karpi na Carp Dream Lake to łatwizna, ja natomiast odpowiadam: niech przyjdzie i sam spróbuje. Pierwsze promienie słońca oznaczały kolejną wymianę przynęt na naszych zestawach. Zrobiliśmy to z nadzieją, że niesamowita passa będzie trwała do końca wyprawy. Nasze szczęście szybko dało o sobie znać, ponieważ po chwili Misel złowił kolejną rybę o wadze ponad dwudziestu kilogramów. Po godzinie przyszła kolej na mnie i na macie zagościła kolejna rybka, tym razem o wadze 16,5 kg. István zakończył szczęśliwą serię 18-kilową ślicznotką. Praktycznie do końca naszej zasiadki łowiliśmy coraz to piękniejsze okazy, co oznacza, że dobra przynęta i odpowiednie miejsce położenia zestawów to klucz do sukcesu. Czas szybko mijał, co nas wcale nas nie cieszyło. Ryby z niewielkimi przerwami chętnie współpracowały i trzymały nas w pełnej gotowości. Tym razem István górował nad nami, ponieważ miał na swoim koncie kilka ponad 18-kilogramowych ryb.
Czas na podsumowanie Ten szalony tydzień minął bardzo szybko, ale pozostawił w pamięci niezapomniane wrażenia. Byliśmy bardzo zadowoleni i doszliśmy do wniosku, że nowa seria kulek to prawdziwy karpiowy przebój, a jesienny egzamin zdały one celująco. Sumując wagę wszystkich ryb, przez tydzień złowiliśmy ich ponad 600 kg. Jestem pewien, że taki wynik można osiągnąć na każdej wodzie. Na zakończenie chcę życzyć Wam takiego przyjaciela i mentora, jakim dla mnie jest Misel. Dzięki jego wsparciu mogłem stać się prawdziwym wędkarzem, za co jestem mu naprawdę wdzięczny. Misel twierdzi, że na wszystko trzeba zasłużyć, jest zawsze szczery, a jeżeli już krytykuje, to tylko po to, aby pomóc. Po tylu latach łowienia karpi nadal jest skromny: zdobycz o wadze 10 czy 24 kilogramów cieszy go tak samo.
www. karppasjaiprzygoda.pl
99
Karp - Pasja i Przygoda
N r n z 1
100
CYFISH BIVVY RANGE
Z NARZUTĄ W ZESTAWIE
Nowa seria namiotów Cyfish zbudowana jest na zupełnie nowej czteroczęściowej www.chubfishing.com ramie, zapewniającej maksymalnie dużo miejsca wewnątrz namiotu. Świetnie nada się do używania podczas krótkich zasiadek oraz tych bardzo długich, zapewniając najwyższy komfort podczas wędkowania. Dostępny jest w wersji na 1 lub 2 osoby oraz z wewnętrzną kapsułą sypialnianą. www. karppasjaiprzygoda.pl
101
Wiosna to moim zdaniem najpiękniejszy pora całego roku. Pierwsze promienie słońca ogrzewające wszystko, czego dosięgną. Coraz dłuższe dni, rosnąca temperatura i przyroda budząca się do życia po zimowym śnie. Wywołuje to w nas bardzo podobne i pozytywne emocje oraz sprawia, że każdy z utęsknieniem czeka, by wyruszyć nad wodę. Chcę Wam przekazać wiedzę, która z pewnością pozwoli na kontakt z rybą już podczas pierwszej zasiadki sezonu. Nie jest to gotowa recepta, ale bardzo ważne wskazówki. Obserwując zmiany atmosferyczne minionych lat, ciężko jest przewidzieć, kiedy nadejdą ciepłe dni. Poza tym zanika okres przejściowy między porami roku, które następują po sobie bardzo dynamicznie. Wszystkie te gwałtowne zmiany czynników środowiskowych wpływają znacząco nie tylko na ryby, ale na wszystkie żywe organizmy. Oczywiście ryby, jako zwierzęta zmiennocieplne, czyli utrzymujące temperaturę ciała taką samą lub zbliżoną do temperatury otoczenia są szczególnie zależne od powyższych czynników. Ogromny wpływ na ich zachowanie ma długość dnia i nasłonecznienie, tak zwany fotoperiod. Wraz z temperaturą uruchamiają pewne procesy fizjologiczne i behawioralne.
Karp - Pasja i Przygoda
102
www. karppasjaiprzygoda.pl
103
Oczywiste jest, że karpie na okres zimowy popadają w pewnego rodzaju stan odrętwienia – letarg. Podczas zimowania wraz ze spadkiem temperatury zwalnia ich metabolizm, a razem z nim wszystkie procesy życiowe. Wtedy ryby szukają najczęściej głębokich zimowisk z lekkiego rodzaju namułkiem, w którym niektóre gatunki mogą się zagrzebywać. Wszystko to zmienia się wraz z nadejściem wiosny. Warto się jednak zastanowić, czy karp jako ryba nieposiadająca żołądka w układzie pokarmowym całkowicie przestaje żerować, gdy powierzchnie naszych zbiorników skuje lód. W literaturze naukowej omawiającej to ciekawe zagadnienie możemy spotkać się ze stwierdzeniem, że zaprzestaje on pobierać pokarm, a żerowanie wznawia dopiero, gdy temperatura wody przekroczy około 1012°C. Te wartości różnią się jednak zależnie od wieku ryby (inne dla narybku, inne dla kroczka). Według tej zasady układane jest dawkowanie paszy w gospodarstwach karpiowych.
Karp - Pasja i Przygoda
Karmienie zaczyna się najczęściej w połowie maja, następnie procent skarmianej paszy rośnie wraz ze wzrostem temperatury, by zmaleć w końcówce sierpnia. Oczywiście rodzaj i ilość podawanej paszy zmienia się wraz z natlenieniem, przepływem i odczynem pH wody. Jednak to temperatura odgrywa kluczową rolę i stosownie do tego powstało powiedzenie, że „należy karmić z termometrem w ręku”. Ostatnio słyszy się jednak coraz więcej o przyłowach nawet nastokilogramowych karpi spod lodu. Czasem udaje się złowić karpia ze zbiornika na wpół zamarzniętego, więc dane z połowów wędkarskich potwierdzają to, co zdaje się nasuwać logika. Ryby, w tym karpia, można poławiać cały rok! Wymaga to od nas wszakże specyficznego podejścia. Musimy dostosować sposób naszego łowienia do panujących warunków. Jest to o tyle trudne, że wpływ na nasz sukces ma wiele czynników, zdecydowanie więcej niż latem czy jesienią. Tuż po zejściu lodu ryby nadal są ospałe, a ich żerowanie nijak nie przypomina żerowania letniego.
W tej sytuacji karpie wyszukują najbardziej atrakcyjne pożywienie, bogate w substancje odżywcze, białka, tłuszcze, węglowodany i sole mineralne. Te ostatnie są szczególnie ważne, ponieważ po zimowym letargu ryby poszukują minerałów i witamin. Pokarm musi nie tylko obfitować w potrzebne składniki, ale również łatwo dostępny i równie łatwo przyswajalny. Organizm ryby jest wyczerpany po długotrwałym zimowaniu, więc każda aktywność musi być korzystna w bilansie zysków i strat. Nieopłacalnym byłoby poświęcanie energii na poszukiwanie trudno dostępnego pokarmu, który nie pokryłby wydatku energii lub który potrzebowałby dodatkowego jej nakładu na samo przetrawienie. Tak więc najlepiej w tej sytuacji przedłożyć jakość nad ilość i skorzystać ze sprawdzonych, pełnowartościowych przynęt o bogatym składzie, pokrywającym w pełni zapotrzebowanie pokarmowe i energetyczne ryb. Pamiętać należy, że nasze kulki w zimnej wodzie stosunkowo wolno pracują,
a samo rozprzestrzenianie aromatów jest utrudnione. Błędem jest również, stosowanie dużej ilości oleju do naszych kulek lub dipów. W zimnej wodzie powoduje on zalepienie porów kulki i jeszcze bardziej spowalnia jej pracę. W gruncie rzeczy wczesną wiosną nie potrzebujemy dodatkowo dopalać naszych przynęt lub zanęt ze względu na brak roślinności czy martwej materii organicznej odkładającej się na dnie, tak jak ma to miejsce w miesiącach letnich. Wszystko to ma swój swoisty aromat, przez który w lecie próbujemy się przebić. Wiosną ten problem nie występuje, nie ma więc dodatkowych bodźców, które rozpraszałyby karpie lub zagłuszały zapach naszej mieszanki zanętowej.
104 Właściwie pierwszą roślinnością rozwijającą się w najpłytszych, dobrze nasłonecznionych miejscach zbiornika, jest fitoplankton, stanowiący pokarm dla zooplanktonu, na którym żeruje narybek i wiele innych organizmów wodnych. W tych samych miejscach jako następne pokazują się kiełki makrofitów, czyli pałki wodnej, trzciny czy grążeli. Zalegają tam również zeszłoroczne nasiona, które również stanowią wiosenne pożywienie karpi. To właśnie takich miejsc powinniśmy szukać do położenia naszych zestawów. Płytkie, dobrze nasłonecznione górki podwodne, wypłycenia, półki czy zatoczki z ciepłą wodą: to właśnie tam możemy spotkać też raki, przekopnice czy małże, które również szukają pokarmu. Są to doskonałe miejscówki, obfitujące w pożywienie, a do lokalizacji takich miejsc wystarczą dobre okulary polaryzacyjne, marker i termometr lub wodery. Świetnym sposobem jest również bazowanie na pokarmie naturalnym lub zbliżonym do naturalnego, takim jak pinka i różnego rodzaju ziarna o niskim współczynniku pokarmowym. Możemy do tego wykorzystać zboża, rośliny oleiste lub strączkowe, np. rzepik, konopie, proso, pszenicę, łubin, bobik, fasolę czy najzwyklejszą kukurydzę lub orzechy tygrysie. Wiosną preferuję drobne frakcje partykuł zbliżone do tego, co znaleźć można w rybim środowisku, a jeśli chodzi o kukurydzę, to najczęściej mój wybór pada na kukurydzę z puszki ze względu na obecność w jej składzie cukrów i soli. Wiosną pojawia się również pewien okres, który lubię najbardziej i… tu zaczynają się problemy, ponieważ czas ten uzależniony jest od wszystkich czynników środowiskowych, które wpływają na stopień dojrzałości gonad. Termin ten jest ruchomy, inny dla każdego zbiornika, uzależniony od jego charakteru i trwa dość krótko. Przypada na okres, gdy karpie przygotowują się do tarła. Pobierają wtedy znacznie więcej pokarmu, by zmagazynować go i wykorzystać w postaci energii potrzebnej podczas tarła. Wykorzystują go również do wytworzenia produktów płciowych, np. ikry. Najczęściej ma to miejsce w maju, przy temperaturze wody sięgającej 15-18°C. Jest to czas wzmożonego żerowania karpi.
Wiosna to czas rozmnażania nie tylko dla ryb W oocytach magazynowane są substancje odżywcze potrzebne do rozwoju młodych, dzięki temu wylęg karpia zaopatrzony jest w woreczek żółciowy, którego zawartość resorbowana jest przez pierwszych kilka dni od wyklucia się, zanim jeszcze rozpoczną żerowanie na pokarmie dostępnym w środowisku. Z tego względu sama ikra stanowi znakomite źródło pożywienia i często bywa wyjadana. Również karpie mają to w swoim zwyczaju i w dogodnych warunkach zaobserwować możemy tarlaki karpia pływające za ławicami trącej się płoci czy karasia srebrzystego. Wtedy szczególnie łatwo jest złowić pięknego i grubego karpia, z brzuchem napchanym nie tylko pokarmem, ale jeśli będzie to samica – również ikrą. Podczas takiego żerowania karpie stają się mniej ostrożne i płochliwe, zarówno przez obfitość pokarmu, jak i, rzec by można, zamieszanie powodowane przez inne trące się ryby. Łatwiej wtedy podejść i skusić taki okaz do pobrania naszej przynęty. Wystarczy odszukać takie miejsce i posłać nasz zestaw wraz z odrobiną zanęty w woreczku PVA. Punktowe położenie zestawu uatrakcyjnia naszą przynętę i skraca czas oczekiwania na branie, co jest bardzo ważne, bo ryby w tym czasie mają skłonność do częstej migracji. W takim wypadku powinniśmy przenosić się razem z nimi i podążać ich śladem. Podczas samego wędkowania dobrze jest używać zestawu uniwersalnego, który daje nam możliwość łowienia bez względu na rodzaj i strukturę dna czy roślinność, stanowiącą poniekąd substrat tarłowy. To właśnie na niej najczęściej składana jest ikra. Moim ulubionym zestawem do tego rodzaju zadań jest Chod Rig,
k t ó ry daje m o ż liwość ł ow i e n i a pomiędzy lub nawet na samej roślinności. Dodatkowo możem y dopasować przynętę tak, by imitować np. ziarenko ikry. Wystarczy zastosować małą pływającą kulkę o zbliżonej kolorystyce. Jest to bardzo prosty i skuteczny sposób, który polecam każdemu. Takie łowienie nie przypomina typowej zasiadki, a jest raczej polowaniem i ciągłym podążaniem za rybami. Tak właśnie został złapany mój pierwszy osiemnastokilogramowy karp. Jednak należy pamiętać, że w tym czasie karpie, jak i wszystkie inne ryby szykujące się do tarła, są ogromnie wrażliwe. Dlatego należy postępować z nimi szczególnie ostrożnie. Każde uszkodzenie ciała lub nadmierny stres może spowodować, że tarlak nie przystąpi do tarła. Samica, która nie owulowała i z jakichś przyczyn nie złożyła wyprodukowanej ikry, jest zmuszona wchłonąć wszystkie oocyty i rozpocząć produkcję nowych, co może spowodować, że wypada ona na dwa czasem na trzy lata z cyklu tarłowego. Samo tarło następuje, gdy temperatura wody osiąga około 20°C i przypada najczęściej na maj-czerwiec. Liczba złożonych jaj zależna jest od wieku i masy samicy. Na kilogram masy ciała przypada od 100 do 200 tysięcy ziaren ikry. Jest to na ogół czas, w którym ryby nie pobierają pokarmu i w którym nie powinniśmy im przeszkadzać – szczególnie dlatego, że wraz z jego końcem karpie znów ruszają na żer, by odrobić straty zużytej energii.
www. karppasjaiprzygoda.pl
105
ESCAPE & ENGAGE
.
Bank Bound to oferta odzieży, którą cechuje idealne wyważenie designu i funkcjonalności. Wiemy, że karpiowe DNA jest w Tobie – żyjesz i oddychasz po to, by znów usłyszeć szalony odjazd na sygnalizatorze. Dlatego stworzyliśmy ofertę tej super komfortowej odzieży, by spełnić wszelkie Twoje wymagania. Niezależnie czy jesteś na zasiadce, czy gdziekolwiek indziej, planując kolejny wyjazd na ryby. Będziesz zadowolony!
Pełną ofertę odzieży Bank Bound znajdziesz na stronie: prologicfishing.com
Karp - Pasja i Przygoda
106
SNZ
POŁĄCZENIE DOSKONAŁEGO DESIGNU I SUPER FUNKCJONALNOŚCI SYGNALIZATORY • Całkowicie wodoodporny • Wykorzystuje baterię 9V • Pokrętło do regulacji tonu • Pokrętło do regulacji głośności • Tryb cichy • 7 stopniowa regulacja czułości • Podświetlenie nocne • Głośnik 90Db • Dołączone ochronne etui • Niski pobór mocy
CENTRALKA • Całkowicie wodoodporna • Zasięg 150m • Wykorzystuje baterię 9V • Tryb cichy i wibracyjny • Dołączone ochronne etui • Wbudowana dyskretna latarka • Dołączona opaska na rękę z karabinkiem Dostępne w zestawach 4+1 i 3+1 oraz jako oddzielne elementy!
WWW.PROLOGICFISHING.COM
/PROLOGICPOLSKA
www. karppasjaiprzygoda.pl # PROLOGICPOLSKA
107
Szkółka karpiowa EMERALD - część I „Trudne początki! Czy na pewno?”
Jest grudzień 2016 roku — rozmawiam z właścicielem firmy Duxon Andrzejem Plutą, w słuchawce słyszę pytanie — Bartku, chciałbym, abyś poprowadził dział pt. „Szkółka karpiowa” w czasopiśmie, którego pierwsze wydanie planujemy pokazać karpiowej Polsce w marcu 2017 roku. Pierwsza myśl, która ogarnęła cały mój umysł — przecież temat „szkółki karpiowej” to bardzo obszerny i rozległy obszar wędkarstwa karpiowego. Pisząc artykuły w tym dziale, musiałbym przekazać Czytelnikom w prosty i zrozumiały sposób wszystko to, czego sam się nauczyłem i dowiedziałem przez blisko dziesięć lat mojej przygody z karpiami. Po krótkim namyśle postanawiam, że podejmę się tego wyzwania i w każdym wydaniu niniejszego czasopisma będę się z Wami dzielił całą moją wiedzą. Mam nadzieję, że pozwoli to Wam poznać i pokochać tę dziedzinę wędkarstwa równie mocno, jak ja ją pokochałem. Nie mam żadnych wątpliwości, że wędkarstwo karpiowe stało się bardzo ważnym elementem mojego codziennego życia,
Karp - Pasja i Przygoda
prawie tak samo ważnym, jak rodzina i praca. Pewnie zapytacie, czy to dobrze. Nie wiem, niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie. Czasu nigdy bym nie cofnął i gdybym miał wybierać jeszcze raz, to pewnie poszedłbym ponownie tą samą drogą, która doprowadziła mnie do tego miejsca, w którym teraz jestem. Wracając do tematu samej „Szkółki karpiowej”, muszę cofnąć się do moich początków związanych z wędkarstwem, bo przecież każda historia ma swój początek, a każdy z Was, czytając ten artykuł, zanim zainteresował się łowieniem karpi, łowił inne gatunki ryb i innymi metodami. Tak samo było ze mną.
Mamy 1984 rok, lato, które spędzam jako sześciolatek z moimi rodzicami, nad jednym z najpiękniejszych jezior województwa lubuskiego. Jak się później okaże, jezioro to do tej pory ma wielki wpływ na moją nadal trwającą przygodę z karpiami. Jest godzina 3.30 rano, o czym poinformował mnie budzik mojego taty. Po chwili docierają do mnie wyszeptane słowa: Bartosz, wstajemy, płyniemy na ryby. Po szybkim i skromnym śniadaniu wyruszamy w kierunku przystani, kilka metrów od naszego domku, gdzie czeka na nas łódź, którą przepłyniemy przez pół jeziora, na miejscówkę, którą mój tato wcześniej przez kilka dni nęcił kukurydzą i pęczakiem. Naszym celem będzie złowienie dużej, gruntowej płoci oraz potężnego leszcza.
108
Szkółka karpiowa EMERALD - część I Jako że mam tylko sześć lat, zbyt długo nie wytrzymuję i po prostu zasypiam, jednak co jakiś czas otwieram oczy, sprawdzając, co się dzieje w łodzi. Za każdym razem moim oczom ukazuje się twarz mojego taty, który w ciszy i spokoju wpatruje się w taflę jeziora w oczekiwaniu na to jedno jedyne branie potężnego leszcza. W twarzy tej widzę pasję i chęć przygody – właśnie to mi przekazał. Moja przygoda dzięki niemu trwa nadal i mam nadzieję, że trwać będzie jak najdłużej. Po kilku latach przyszedł ten czas, kiedy po raz pierwszy mówię do taty: idę nad jezioro, na ryby. Biorę w ręce dwa bambusowe kije z kołowrotkami typu Rex, podbierak, krzesełko, siatkę na ryby, puszkę kukurydzy i gotowany pęczak, zasiadam sam nad brzegiem jeziora. Teraz, jak patrzę na to z perspektywy czasu, to była chyba moja pierwsza zasiadka, może nie karpiowa, ale na pewno wędkarska, gdzie byłem tylko ja, jezioro i wielkie ryby, które w nim pływają. Przygoda z leszczami trwała bardzo długo i wspominam ją z dużym sentymentem. Późniejsza historia potoczyła się bardzo szybko: zakup książki oraz czasopisma o tematyce karpiowej, następnie poznawanie ludzi, którzy łowili karpie. Tak właśnie poznałem mojego przyjaciela Piotra, który z dużą cierpliwością i dokładnością wprowadzał mnie w tajniki tej wspaniałej dziedziny wędkarstwa. Właśnie poznanie Piotra oraz kilku innych ludzi przypieczętowało ostateczną decyzję, że zostanę przy łowieniu karpi. Wtedy rozpoczęły się pierwsze kilkudniowe zasiadki spędzane nad jeziorami Płytkim, Głębokim oraz Błesznem. Pierwsze wspólne wiązanie przyponów, pierwszy stojak karpiowy, pierwsze wędziska i kołowrotki karpiowe, pierwsza mata karpiowa, pierwszy złowiony karp i amur oraz pierwsze zwrócenie rybie wolności
Mam wrażenie, jakby to było wczoraj, a minęło już prawie 10 lat. W tym czasie udało mi się wędkować, z różnymi efektami, na wielu wodach w Polsce, we Francji i na rzece Ebro w Hiszpanii. Byłem współtwórcą jedynego jak do tej pory podwodnego filmu o tematyce karpiowej pod tytułem „DVD KARP pod wodą”. Kolejna część powstanie – mam nadzieję – jeszcze w tym roku, ponieważ miejsce zostało już wybrane do tej realizacji. Mając obecne doświadczenie, rozpoczynając pisanie tego pierwszego artykułu w dziale pt. „Szkółka karpiowa”, zastanawiałem się, od czego trzeba zacząć, co z perspektywy tych lat było dla mnie najważniejsze, co wpływało na jakość i skuteczność mojego wędkowania oraz jakie rzeczy i sytuacje powodowały, że z zasiadki na zasiadkę moja wiedza a także doświadczenie karpiowe były coraz to większe.
Jak sama nazwa wskazuje, „szkółka” ma na celu naukę, no to pozwólcie, że w kolejnych artykułach będę starał się Was edukować poprzez opowiadanie Wam o takich zagadnieniach, jak podstawowy sprzęt potrzebny do rozpoczęcia przygody z wędkarstwem karpiowym, ochrona karpia, przypony, przynęty, zanęty, wybór wody na pierwsze zasiadki, wybór miejscówek karpiowych, czytanie wody, przygotowanie do długiej zasiadki karpiowej, bezpieczeństwo na zasiadkach, podstawowe błędy na początku przygody z karpiami i na wiele innych tematów, które będą poruszane wraz z każdym nowym wydaniem czasopisma. Jak sami widzicie, temat „Szkółki karpiowej” jest bardzo rozległy i zawiera wiele elementów, które razem zebrane mają dać efekt w postaci złowienia ryby życia. Dla jednych będzie to karp lub amur 5 kg, dla innych karp 30 kg i więcej. Każdy z nas w tzw. karpiowaniu szuka czegoś innego. Dla mnie wędkarstwo karpiowe to nie tylko ryby, to przede wszystkim czas spędzony na łonie przyrody oraz czas, kiedy mogę spotkać się z ludźmi dzielącymi tę samą pasję.
www. karppasjaiprzygoda.pl
109 Artykuły, które pojawią się w dziale „szkółka karpiowa”, kierowane będą przede wszystkim do młodych adeptów, ale mam nadzieję, że również ci bardziej doświadczeni znajdą w nich coś dla siebie. Na sam koniec jedno ważne zdanie. Zanim zaczniecie się zagłębiać w artykuły z działu „Szkółki karpiowej”, dobrze się zastanówcie, czy naprawdę tego chcecie, bo dalsza lektura, a co za tym idzie, Wasza wiedza rosnąca z artykułu na artykuł, może spowodować, że – Koleżanki i Koledzy – zapadnięcie na chorobę pod nazwą „wędkarstwo karpiowe”. A z tego, co mi wiadomo, do chwili obecnej nikt na to leku nie wynalazł i chorobę można uznać za nieuleczalną. Pamiętajcie, że Was ostrzegałem. Serdecznie Was pozdrawiam i zapraszam do kolejnej lektury już w następnym, wiosennym numerze. Będzie się działo, obiecuje to Wam!
Bartosz Wiatrowski
Karp - Pasja i Przygoda
110
CHOD RIG Z PRZYNĘTĄ TONĄCĄ 2
1
Przytnij odcinek 20cm materiału Pro Chod Mono, o średnicy 0,53mm i hak XC8.
3
Obwiń trzonek i pozostający na nim materiał 4-krotnie i lekko ściśnij węzeł.
4
Upewnij się, że pozostały odcinek materiału jest równoległy do trzonka haka i przeciągnij koniec materiału, którym wykonano oplot przez oczko haka, od strony zewnętrznej haka. Zwilż i zaciągnij węzeł.
5
Przeciągnij materiał przez oczko haka, w taki sposób by materiał wchodził od strony przeciwnej do ostrza i w kierunku przeciwnym do ostrza. Część materiału musi przylegać do trzonka haka, po jego stronie zewnętrznej.
6
Przygotuj 5cm odcinek plecionki Viper 3S, zawiąż małą pętlę a do drugiego końca przywiąż średniego rozmiaru krętlik z pierścieniem.
Zamocuj przynętę do włosa i naciągnij pierścień krętlika na hak i zablokuj go specjalnym stoperkiem, tak by przynęta była skierowana na zewnątrz haka.
Zamocuj przypon do leadera helikopterowego
7
Do zewnętrznego końca materiału Pro Chod Mono przywiąż krętlik z pierścieniem w rozmiarze 8/10.
8
Przy pomocy pocierania uformuj łuk z materiału Pro Chod Mono.
www. karppasjaiprzygoda.pl
111
Karp - Pasja i Przygoda
112
www. karppasjaiprzygoda.pl
113
Od pewnego czasu zaczął dopadać mnie karpiowy marazm, spowodowany brakiem nowych wód w okolicy, do tego pojawiło się pragnienie nowych wyzwań i – co najgorsze – notoryczny brak czasu. Jednak wszystko zmieniło się za sprawą telefonu od Bartka – kolegi, który od lat kibicuje moim karpiowym zmaganiom. Bartek nawijał do słuchawki, że właśnie namierzył fajny kamieniołom, a obserwując wodę „z góry”, wypatrzył czerwonego koi. Lepiej być nie mogło – w czasach tak ogromnej presji wędkarskiej, a szczególnie karpiowej, mam wodę, gdzie pojęcie presji nie istnieje. Miałem cel: złowić swoją złotą rybkę – koi. Reszta potoczyła się lawinowo. Szybki kontakt z Mariuszem i już w piątek byliśmy na sondowaniu nowej wody. Sam wjazd do kamieniołomu wąskim wąwozem wśród skał nadawał miejscu wyjątkowej magii. Uwielbiam ten stan „natychmiastowego uzależnienia” od wody, którą widzę po raz pierwszy w życiu. Jednak tym razem widok totalnie nokautował: trzy pionowe skalne ściany, u podnóża których rozpościera się krystalicznie czysta woda. Niestety, nie było czasu na dalsze podziwianie nowej miejscówki, ponieważ zerwała się ulewa i mógł być problem z wyjechaniem moim „czołgiem” z wąwozu.
Karp - Pasja i Przygoda
W strugach deszczu namierzyliśmy cztery podwodne blaty. Maksymalna głębokość kamieniołomu to ponad 12 m, średnia 5 – 7,5 m i dwa blaciki po 2 – 2,5 m z bardzo poszarpanym, lejowatym i nieregularnym dnem. Założyliśmy, że wodę zamieszkuje co najwyżej kilka karpi z pojedynczych, spontanicznych zarybień, więc obraliśmy naszą ulubioną taktykę: mało, smacznie i świeżo. Na każdy z czterech blatów położyliśmy garść pikantnych kulek Red Mexico, garść skorupiakowych Balance Scorpion, garść miksu różnych pelletów i po pół puszki kukurydzy. Bartkowi zostawiliśmy ponton i zanętę na dwa sypnięcia. Ustaliliśmy z Mariuszem, że siadamy za tydzień na jedną noc. Dzień wyjazdu — niestety Mariuszowi coś wypadło, więc pojechałem sam. Na miejscu byłem już około 18-ej. Było bardzo gorąco, a ja, mówiąc delikatnie, nie jestem fanem takiej pogody. Okazało się jednak, iż skały momentalnie oddały swój chłód, więc bez problemu zająłem się rozbijaniem mini obozu, składającego się z dwóch części:
– w wodzie „na styk” mieściło się krzesło ze śpiworem, podbierak, mata z workiem, ponton, a między nim dwie karpiówki na podpórkach, – na pierwszym piętrze tzw. sypialnia, z której tak naprawdę nie zamierzałem korzystać. Namiot rozłożony tylko na dwóch fremach (brak miejsca i możliwości wbicia śledzi), w środku karimata, a za poduszki robiły lufy z wędek.
ZESTAWY:
- NR 1 - wywieziony w drugi koniec zbiornika, na włosie wylądował gruby pellet podbity pływającą kukurydzą Warwicka. - NR 2 - wywózka 10 m od brzegu (sam z siebie się śmiałem, ale blacik był mały, więc nie miałem wyboru) na głębokość 2,5 m. Na longshanku „bananie” nr 6 wylądował mój prosty patencik składający się z dwóch tonących 15 mm kulek używanych do nęcenia – pikantnej Red Mexico i skorupiakowej Balance Scorpion.
114
W końcu po całotygodniowej pogoni usiadłem spokojnie w fotelu tuż przy kijach i obmyślałem dalszą strategię. Było pięknie, brakowało tylko brania. Na dobre rozmarzyłem się nad scenariuszem ewentualnego brania i holu, toteż nie zauważyłem, że zrobiło się ciemno.
Z objęć marzeń wyrwał mnie mój Delkim, wchodząc na najwyższe obroty, serwując najbardziej oczekiwaną dla mnie tej nocy informację: JEDZIE!!! „spod nóg” i na dwie tonące. Podniosłem tylko kija, coś po drugiej stronie zaczęło ciężko odpływać w głębinę. Dokręciłem hamulec i namierzyłem przygotowany w pobliżu podbierak, wtedy przypomniałem sobie,
że za drugą wędką pod samą powierzchnią znajduje się gruby pniak po ściętym drzewie. Wszedłem do wody w okolice pniaka, to tu zamierzałem skończyć pojedynek, ponieważ metr dalej głębokość spadała nagle na 4 metry. Byłem już pewien, że to karp, może Bartkowy koi. Pozwoliłem mu jeszcze na kilkunastometrowy odjazd i zacząłem powolne pompowanie.
www. karppasjaiprzygoda.pl
115
Szczęście sprzyjało tej nocy i już za pierwszym razem udało mi się wprowadzić rybę do podbieraka. BOMBA!!! Szybkie oględziny – to jednak nie koi! Czyli kolejna superinformacja: dwie sztuki są na bank! Krótki telefon do Bartka i „teleexpressowy” przekaz zakończonej przeze mnie akcji. Szybkie foty, ryba do „wora” i na głębinę, czekanie na poranne oględziny i przyjazd Bartka. Wywiozłem zestaw znów „pod nogi”, położyłem się w fotelu i przykryłem śpiworem.
Karp - Pasja i Przygoda
Długo analizowałem całą historię, świt witał mnie spokojnym deszczem, lecz za chwilę rozpadało się na dobre. Wpadł Bartek na wnikliwe, poranne obejrzenie karpia o charakterystycznie oklapniętej płetwie grzbietowej przypominającej grzywkę, zwieńczone fotografią w deszczu. Jeszcze tylko kilka garści zimnej wody na twarz, szybka ewakuacja z wąwozu i można było wracać do domu po nieprzespanej, bombowej nocy. Już wtedy wiedziałem, że wrócę tu niebawem.
SALUT wszystkim wariatom! Marek Marusiak – Carp Life
116
www. karppasjaiprzygoda.pl
117
Wraz z rozwojem wędkarstwa karpiowego, w jego świat zaczęła wkraczać zaawansowana technologia, które zdecydowania ułatwia skuteczne łowienie. W dzisiejszych czasach modele zdalnie sterowane dostępne na rynku nie tylko wywożą zanętę oraz zestawy, ale wyposażone w echosondę dokładnie wskażą odpowiednie i najbardziej atrakcyjne miejsce do postawienia zestawu. To jednak nie koniec, ponieważ możemy również do naszej łódki zamontować nadajnik GPS, który po ustawieniu współrzędnych skieruje ją zawsze w to samo miejsce, praktycznie co do centymetra. Łódka zanętowa to również panaceum na coraz częściej spotykane na naszych wodach zakazy używania środków pływających. Takie ograniczenia dla wielu karpiarzy stają się przeszkodą uniemożliwiającą skuteczne łowienie, a co równie ważne zakłócają przyzwyczajenia. Właśnie w takich momentach powinniśmy wkroczyć z modelem zdalnie sterowanym. Jeśli łowimy na danej wodzie po raz pierwszy to koniecznie wyposażoną w echosondę. Niewątpliwą zaletą łódek jest również dokładność, której rzadko doświadczamy, łowiąc tradycyjnie podczas rzutu. Mniej doświadczeni karpiarze mają często problem z zarzuceniem zestawu, czy zanęty znajdującej się w rakiecie w to samo miejsce. Łódką, nawet tą, na której wyposażeniu nie posiadamy GPS, jesteśmy w stanie popłynąć w wybrany punkt kilkukrotnie.
Karp - Pasja i Przygoda
Odpowiednio zaprojektowana, wykonana i przetestowana łódka pozwoli na bezproblemowe wywiezienie zanęty oraz przynęty nawet podczas silnego wiatru, czy ulewnego deszczu. Na rynku dostępne są modele z jedną komorą oraz dwiema, wybór zależy tylko od nas. Wielkość łódki, a raczej pojemność jej komór (komory), która mierzona jest w litrach lub kilogramach to także ważne kryterium, które musimy wziąć pod uwagę podczas wyboru odpowiadającej naszym wymaganiom, czy oczekiwaniom. Te o największych pojemności pomieszczą bez problemu nawet 10 litrów zanęty. Sterowanie za pomocą profesjonalnej aparatury praktycznie niczym nie różni się od obsługi zabawkowych samochodów RC. Jednak technologicznie różnią się już bardzo.
118 Większością oferowanych łódek popłyniemy na odległość nawet 1000 metrów, co jest wynikiem więcej niż zadowalającym. Niestety na taką odległość wędziskiem jeszcze nie jesteśmy w stanie zarzucić zestawu. Kolejnym ważnym parametrem jest szybkość, która może wynieść nawet 20 km/h, oczywiście uzależnione jest od warunków pogodowych. Kolejną ważną rzeczą jest żywotność baterii, a raczej akumulatorów. W tej chwili te, które producenci dołączają do swoich łódek, wystarczą na pływanie nawet do kilku godzin bez przerwy. Oczywiście nie może zabraknąć oświetlenia, do tego zadania stosowane są diody LED, z prostego względu – niski pobór prądu, który jak wiemy podczas długiej zasiadki, jest praktycznie na wagę złota, szczególnie na dzikiej wodzie, gdzie nie mamy możliwości naładowania akumulatorów. Na łódce montowane jest oświetlenie obrysowe, czyli sygnalizujące miejsce znajdowania się łódki oraz tak zwany szperacz – mocne światło oświetlające drogę znajdującą się przed nią. Kolejnym świetnym rozwiązaniem, który staje się coraz bardziej dostępny – mam tu na myśli koszta, jest GPS. W prosty sposób możemy ustawić współrzędne, do których łódka dopłynie samodzielne oraz powróci na brzeg. Tym sposobem problem trafienia w to samo miejsce mamy całkowicie rozwiązany.
Niewątpliwe łódka zanętowa to bardzo pomocne narzędzie podczas zasiadki na każdej wodzie. Jednak pamiętajcie, aby podczas wyboru dobrze określić swoje wymagania oraz oczekiwania.
reklama
www. karppasjaiprzygoda.pl
119 Wędki CQ Close Quarter
Wędzisko niewielkich rozmiarów, które idealnie spisze się podczas łowienia z podchodu lub z łodzi. CQ dostępny jest w dwóch długościach 9 (trzy składy) oraz 11 (dwa składy). Ponadto świetnie sprawdzi się w ekstremalnych warunkach, holu z łodzi lub w zakrzaczonych miejscówkach. Producent przygotował następujące modele 9ft 3.5 lbs, 11 ft 2,75 lb. • CQ 9ft 3,5 lbs 3 części 1490,00 zł • CQ 11ft 2,75 lbs 2 części 1540,00 zł
FBS Fat Boy Slim
Wędka dedykowana do łowienia na średnich dystansach dająca niesamowitą doznania podczas holu. FBS to klasyk, który od lat nie schodzi z listy bestsellerów w ofercie Century. Choć jest to miękka wędka, pozwala na oddawanie rzutów na odległość powyżej 100m. Dostępne warianty:10ft 3lbs, 12ft 2,75 lbs oraz 3,5 lbs i 13ft 3,5 lbs. Tak więc wariant o wyższej krzywej ugięcia sprosta oczekiwaniom karpiarzy, którzy chcą osiągną około 120 metrów przy zachowaniu parabolicznej akcji. Jest to kij, przy którym nie można przejść obojętnie.
• FBS 10ft 3lbs, 12 ft 2,75lbs - 1650 zł • FBS 12 ft 3,5lbs - 1670 zł • FBS 13 ft 3,5lbs - 1940 zł
Century DXN Limited Edition Poland
Firma Century, we współpracy z przedstawicielem marki Century w Polsce – firmą Duxon, wprowadziła na polski rynek wędzisko w specjalnej limitowanej edycji - Century DXN. Jest to bliźniaczy model popularnego wędziska G3. Polski model sygnowany naszą flagą narodową i pięknym logiem. Wędzisko dostępne jest w długościach 12ft - 3lb i 3.5lb oraz również w wersji rzutowej 13ft 3.5lb. Uzbrojone w uchwyt Fuji i wysokiej jakości przelotki Century Slimline SiC 50mm. Century DXN: - smukły, karbonowy blank typu „slim”, - dolna sekcja to mata węglowa typu 2k-2k, - górna część, od łączenia do szczytówki mata węglowa 1k-1k, - uchwyt Century D-NPS z przednim i tylnym kołnierzem ze stali nierdzewnej, Model 12ft 3lb charakteryzuje się zdecydowanie paraboliczną akcją, dającą niesamowitą przyjemność podczas holu, jednak posiada spory zapas mocy. Modele 12’’ 3.5lb i 13’ 3.5lb to kije zdecydowanie półparaboliczne pozwalające na oddanie dalszego rzutu, a także zastosowanie materiałów PVA. • DXN 12ft – 1149 zł • DXN 13ft – 1199 zł
Karp - Pasja i Przygoda
120 Spodding Machine
Wędka do zadań specjalnych. Tak można w skrócie opisać SM. Jak nazwa wskazuje jest to wędka typu Spod. Jednak należy nadmienić, iż jest to wyjątkowo mocny i nośny spod. Dystanse ponad 150 metrowe to dla SM żaden problem.
• SM 12 ft 4,0 lbs 1130 zł
Enduro
Rod Hutchinson to klasyk wśród karpiowych firm. W 2016 roku wprowadzono na rynek model Enduro. Rewelacyjna seria wędzisk w jeszcze lepszej cenie. W ofercie występują modele od 10 do 13ft oraz Spod i Marker. Kilka aspektów technicznych charakteryzujących serię Enduro: uchwyt z pianki EVA, dzielony dolnik z kołnierzykami anodowanymi, mocowanie kołowrotka DPS18 oraz przelotki SX na trzech stopkach. • Enduro 10’ 3.25lb - 394,90 zł • Enduro 12’ 2.5lb, 2.75lb, 3lb, 3.25lb - 416, 90 zł • Enduro 13’ 3.5lb - 466,90 zł • Enduro 13’ Power Distance, Marker, Spod - 466,90 zł
Dream Maker
Nowa odsłona znanego modelu wędzisk z oferty Rod Hutchinson. Dream Maker to od kilkunastu lat symbol jakości oraz poziomu jaki wyznaczał i wyznacza Rod Hutchinson. Nowy Dream Maker to całkowicie nowa seria blanków, charakteryzująca się lekkością oraz czułością. Wykonane z nisko nasączanych żywicą japońskich mat 40T1K, ze skróconą rękojeścią Fuji DPS-18 Gunsmoke, wykończone japońską pianką duplonową. Wyposażone w trójstopkowe super gładkie utwardzone tlenkiem cyrkonu przelotki oraz czarne omotki z fluo-zielonym akcentem. Wszystkie kije stworzone z myślą do wybaczania błędów przy rzutach z workami PVA oraz przy holach dużych ryb. Seria wędzisk posiada akcję od pół progresywnej po szybką oraz spod i marker.
• Dream Maker 10ft 3 lbs - 1200 zł • Dream Maker 12ft 2.75lbs, 3lbs, 3.5lbs - 1243 zł • Dream Maker 13ft 3lbs, 3.5lbs - 1286 zł • Dream Maker 12 ft Spod, Marker - 990 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
121
Greys GT 4
Po sukcesie wędzisk GT3 marka Greys wprowadziła kolejną odsłonę serii Prodigy. Nowe modele zostały stworzone na innym blanku niż dotychczas. Wędzisko jest dostosowane do potrzeb nowoczesnego karpiarza, który czasami musi oddać daleki i zdecydowany rzut z materiałami PVA, ale też powalczyć z delikatną rybą blisko brzegu. W wędziskach wykorzystano przelotki Fuji DPS 18, przelotki G-lite Black Edition, blank wykończono Carbon Armour.
• GT4 10ft 3lbs - 550 zł • GT4 12ft 2,75 oraz 3lbs - 590 zł • GT4 12ft 3lbs oraz 3,25lbs przelotka 50mm - 650 zł • GT4 12ft 3,25lb - 650 zł • GT4 12ft 3,5lb przelotka 50mm - 690 zł • GT4 13ft 3,5lbs przelotka 50mm - 720 zł
Prodigy Apex
Nowość 2017! Greys Prodigy Apex można nazwać ostatecznym modelem z serii Prodigy. Przeprojektowany blank jest wykonany z Toreon Nano — nowoczesnej technologii produkcji materiałów kompozytowych. To sprawia, że blank jest lekki, niewiarygodnie smukły, a także bardzo wytrzymały i zarazem finezyjny. Akcję wędzisk dostosowano do każdych warunków. Posiadają duży zapas mocy, więc idealnie sprawdzą się jako wędki rzutowe. Oczywiście jak we wszystkich wędziskach z serii Prodigy akcja pozostała progresywna, więc walka z każdą rybą to duża przyjemność przy zachowaniu pełnej kontroli.
• Apex 10ft 3lbs - 795 zł • Apex 12ft 2,75 oraz 3lbs - 885 zł • Apex 12ft 3.25lb – 920 zł • Apex 12ft 3lbs oraz 3,25lbs przelotka 50mm - 920 zł • Apex 12ft 3.5lb przelotka 50mm – 960 zł • Apex 13ft 3.5lb przelotka 50mm – 980 zł
NASH KNX
Nowe wędzisko w ofercie Nash Tackle. KNX to ciekawa propozycja dla karpiarzy, którzy szukają świetnej jakości i ciekawego design w przystępnej cenie. Czarny, stonowany blank, kryjący ogromny zapas mocy. NASH Tackle przygotował wędzisko w wersji klasycznej (Abbreviated) oraz w pełnej gumie.
• KNX 12ft Spod/Marker – 489 zł • KNX Abbreviated 12ft 2.75lb – 399 zł • KNX Abbreviated 12ft 3lb – 445 zł • KNX Abbreviated 12ft 3.5lb – 515 zł • KNX Colt 12ft 2.75lb, 3lb, 3.5lb – 315 zł • KNX Colt 10ft 3lb, 3.5lb – 269 zł
Karp - Pasja i Przygoda
122
JRC Cocoon
Bardzo poręcznie i dobre wędzisko z serii Cocoon. Akcja wędziska jest półparaboliczna, co w praktyce oznacza, iż są bardzo uniwersalne. Kilka istotniejszych parametrów JRC Cocoon to smukły, wysokomodułowy blank, wspomniana akcja półparaboliczna, uchwyt kołowrotka DPS, przelotki SIC, pełny gumowy dolnik (full shrink). • JRC Cocoon 12ft 2.75lb, 3lb, 3.5lb – 365 zł • JRC Cocoon 12ft 3lb przelotka 50mm – 365 zł • JRC Cocoon 13ft 3.5lb i trzy częściowa – 410 zł • JRC Cocoon 9ft 2.75lb – 270 zł • JRC Cocoon 10ft 3lb – 290 zł • JRC Cocoon 13ft 3lb, 3.5lb trzy częściowe – 365 zł • JRC Cocoon 12ft 1.5lb Float – 325 zł • JRC Cocoon 13ft 1.5lb Float – 365 zł
D-Fender III
Trzecia generacja wędzisk z serii MAD® D-Fender, w których blank został jeszcze mocniej dopracowany. Akcja i ich waga są identyczne jak przy poprzedniej generacji, jest również to samo włókno węglowe 24T. Jednakże w ich wykończeniu zauważycie pewien minimalizm. Zostały ulepszone ich uchwyty, a niektóre blanki wyposażone są w korkową rękojeść. Dodatkiem do serii jest wędzisko specjalnie zaprojektowane dla fanów brytyjskiego stylu łowienia na dalekich dystansach - model MAD® D-Fender UK. Posiadają taką samą akcję jak ich normalna wersja, z ta różnicą, iż ich przelotki startowe zaczynają się od średnicy aż 50 mm (zamiast 40 mm).
• D-Fender III 12ft 2.75lb – 250 zł • D-Fender III 12ft 3lb – 260 zł • D-Fender III 12ft 3.25lb – 272 zł • D-Fender III 12ft 3.25lb/3 częściowa – 269 zł • D-Fender III 12ft Spod&Marker 5lb – 319 zł • D-Fender III 12ft UK 50mm 3.25lb – 290 zł • D-Fender III 13ft UK 50mm 3.5lb – 315 zł
Outcast PLUS MKII
Chub Outkast Plus to najnowsza wersja opierająca się na sukcesie swojego poprzednika. Pięcioletnie doświadczenie i zastosowanie innowacyjnych rozwiązań pozwaliło na wprowadzenie na rynek lżejszej, smuklejszej wędki o olbrzymim zapasie mocy. Uzupełnieniem całości jest uchwyt kołowrotka typu Chub DPS, przelotki typu SIC oraz kapsel ze stali nierdzewnej z subtelnym logo firmy Chub. • MKII 12ft 3lb – 485 zł • MKII 12ft 3lb, 3.25lb przelotka 50mm – 555 zł • MKII 13ft 3.5lb przelotka 50mm– 650 zł • MKII 12ft Spod – 535 zł • MKII 12ft Marker – 545 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
123 BAGAŻE/ BIWAK
CHUB RS PLUS BED CHAIR
Łóżko Chub RS Plus charakteryzuje się idealną relacją jakości do ceny. Dzięki przemyślanej konstrukcji łóżko jest płaskie, co przekłada się na komfort spania. Łóżko posiada świetne rozwiązanie, jakim jest możliwość złożenia go wraz ze śpiworem. Charakteryzuje się solidną stalową ramą z delikatnym czarnym wykończeniem oraz 6 regulowanymi nogami. Wymiary: 210x82x30-40cm Waga: 9,4kg
Cena 485,00 zł
Chub Rs Plus Superlite Chair
Krzesło o niskim profilu, idealne do wielu rodzajów wędkarstwa. Wykonane z lekkiej aluminiowej ramy z delikatnym czarnym wykończeniem. To niezwykle lekkie i kompaktowe krzesło, jest idealnym rozwiązaniem dla mobilnego wędkarza. Dzięki lekkiej i płaskiej konstrukcji rozkładania jest również idealne do użycia w namiocie. Posiada zintegrowane podłokietniki. Idealne krzesło dla gości. Wymiary: 23-57x33x48cm
Cena 245,00 zł
JRC Cocoon 2g recliner
Nowość w ofercie JRC na rok 2017. JRC Cocoon 2G Recliner to bardzo wygodny fotel, który doskonale spisze się na każdej zasiadce. Fotel charakteryzuje niezwykle lekką konstrukcją, posiada kompaktowe wymiary transportowe oraz grube i wysokie oparcie. Maksymalne obciążenie na poziomie 150 kg, przy masie własnej 5,3 kg.
Cena 540,00 zł
NASH Indulgence Moonchair
Fotel Moonchair jest czymś innowacyjnym w dziedzinie foteli karpiowych. Niesamowicie wygodny i ciepły. Posiada sprężyste wypełnienie z włókiem Hollow Fiber co gwarantuje przede wszystkim ogromną wygodę. Fotel po złożeniu ma wyjątkowo kompaktowe rozmiary. W zestawie z torbą transportową.
Cena 559,00 zł
Karp - Pasja i Przygoda
124 Rod Hutchinson Cook House oraz Cook House Deluxe
Schronienie dedykowane jako miejsce przeznaczone na kuchnię, spiżarkę oraz miejsce spotkań. Namiot Cook House zapewnia mnóstwo miejsca na - stół kempingowy, krzesła, kuchenkę oraz lodówkę. Pełni także funkcję magazynu, szczególnie, gdy nie mamy w pobliżu stanowiska samochodu. W sezonie 2016 Rod Hutchinson wprowadził ulepszony model, czyli wersję Deluxe, która posiada dwoje otwieranych drzwi oraz boczne moskitiery, co dodatkowo pomaga w upalne, letnie dni. Cena Cook House 1494,90 zł Cena Cook House Deluxe 2047,90 zł
Rod Hutchinson Extreme 5XL Sleeping Bag
Śpiwór, który zadowoli amatorów przede wszystkim późnojesiennych, zimowych i wiosennych zasiadek. Bardzo duży i ciepły, przystosowany do ochrony przed niskimi temperaturami. W 100% oddychający i wodoszczelny. Wyposażony w podwójne 10mm niezacinające się zamki z systemem Eazi Grip, ułatwiający otwieranie. Śpiwór został stworzony z dwóch części - zewnętrznej (letniej 30%) i wewnętrznej (zimowej 70%). W komplecie znajduje się torba z paskiem kompresyjnym.
Cena 859,60 zł
Rod Hutchinson Lounger Chair
Lounger Chair to bardzo ciekawa propozycja zwłaszcza ze względu na możliwość trzystopniowej regulacji kąta oparcia, mocną i wysoką konstrukcję oraz wytrzymały materiał, którym fotel jest pokryty. Ponadto jest bardzo wygodny, na co bez wątpienia mają wpływ jego wymiary - szerokość siedziska 57cm, wysokość oparcia 57 cm oraz regulowane nóżki. Waga 8,5 kg.
Cena 577,90 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
125 ROD HUTCHINSON CABRIO 1 MAN BIVVY & GROUNDSHEET
Jednoosobowy namiot oparty na sztywnych aluminiowych pałąkach. Namioty Cabrio to klasyka namiotów karpiowych. Najważniejsze cechy Cabrio 1 man bivvy: całkowicie wodoodporny i oddychający materiał o odporności 10 000 mm słupa wody, wszystkie szwy podklejane, tylny panel zaprojektowany tak, aby zmaksymalizować miejsce w namiocie, całkowicie zdejmowany przedni panel, dodatkowe elastyczne naciągi, mocna podłoga PVC o grubości - 480gram na m2, w zestawie 15 szpilek 8-calowych RH Bivvy Pegs. Wymiary: 250x260x143cm, zaś waga: 15,2 kg
Cena 2846,90zł
ROD HUTCHINSON CABRIO COMPACT BIVVY
Tradycyjna rama z kapturem oferuje proste i szybkie rozłożenie, zapewniając schronienie podczas każdej pogody. Oczywiście Compact posiada takie cechy jakościowe jak linia Cabrio oraz trwałość i pewność związane z marką Rod Hutchinson. Główne cechy tego namiotu — w pełni wodoodporny i oddychający poliester z 20000 hydrostatycznymi wypustkami, w pełni uszczelnione taśmą szwy, 3 sztywne ramy aluminiowe z odpinanym żebrem do ochrony drzwi, rynny odprowadzające deszcz od obszaru przedsionka, trwała i gładka zielona rama lakierowana proszkowo, w pełni wpinany panel chroniący przed komarami oraz dwukierunkowe zamki pozwalają na otwarcie. Wymiary: 254x210x135cm. Waga: 9,6 kg
Cena 2190,90zł
ROD HUTCHINSON CABRIO CLUB HOUSE
Club House to bardzo ciekawa konstrukcja mająca za zadanie stworzyć nam przestronne i wygodne schronienie podczas zasiadek, a przy tym stać się „miejscem spotkań”. Może brzmi to trochę dziwnie, ale tak właśnie jest. Z założenia Club house nie jest namiotem do spania, a bardziej do spędzania czasu. Wielokrotnie, gdy pogoda nie stwarza nam warunku do siedzenia na zewnątrz, możemy spotkać się z kolegami właśnie tutaj. Club House to sześciostronne schronienie, na każdej ścianie, na całej wysokości posiada boczny otwór z siatką przeciw owadom. Wyposażony w dwoje drzwi bocznych, więc możesz zastosować Cabrio Club House jako korytarz lub przestrzeń towarzyską. Wymiary: wysokość 200 cm, szerokość 320 cm, długość jednego boku 160 cm. Waga 12 kg.
Cena 1779,90 zł
Karp - Pasja i Przygoda
Namioty126 Chub vantage bivvy
Vantage Bivvy to namiot, który oferuje bardzo dużo dodatkowej przestrzeni, komfort oraz ochronę przed deszczem czy zimnem. Namiot ten został wyposażony w czteroczęściową konstrukcję wykonaną z aluminium o średnicy rurek 16mm. Podobnie jak wszystkie namioty firmy Chub, ten również jest niezwykle wszechstronny i wyposażony w wymienne panele przednie oraz silikonowe okna. Materiał Climatex 10000mm słupa wody, system napinający oparty o cztery szybko składane pałąki, posiada możliwość całkowitego wypięcia drzwi oraz mocną podłogę z klipsami. One Man - 135x280x235 cm, waga 12,30 kg. Two Man - 155x305x290, waga 14.7 kg.
One Man – 2095,00 zł Two Man – 2460,00 zł Narzuta – 970,00 zł Chub Cyfish Bivvy 2man
O ile nazwa Cyfish jest już znana, o tyle ten model jest całkowicie nowym produktem spod znaku Chub. Cyfish Bivvy 2 MAN jest nowością na 2017 rok. Co wyróżnia ten namiot: unikalny system wentylacji, nowy czteroczęściowy układ żeber, gruba, mocna podłoga zapinana na podwójny klips. Dodatkowo znajduje się tutaj dwudrożny system zdejmowania drzwi. Ogólnie namiot można określić jako bardzo duży, przestronny i wygodny. A na potwierdzenie tych słów wymiary: 330x280x160 cm. W zestawie torba i narzuta. One Man – 1560,00 zł Two Man – 1820,00 zł
NASH SCOPE BLACK OPS RDS
Seria Scope Black OPS, w której znajdziecie bardzo ciekawy i mały namiot Scope RDS (Rapid Deploy Shelter), czyli w wolnym tłumaczeniu szybko rozkładalne schronienie. RDS charakteryzuje się przede wszystkim małymi wymiarami po rozłożeniu 198x97x125 cm oraz równie kompaktowym rozmiarem transportowym. Namiot przede wszystkim skierowany jest do mobilnych karpiarzy, wędkujących szybko, krótko i potrzebują jedynie chwilowego schronienia, a nie kompletnego obozowiska. Materiał, który został wykorzystany na poszycie, jest w 100% wodoodporny (Aqua sense hydra), posiada moskitierę oraz wodoodporne drzwi. Waga 3 kg.
Cena 799,00 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
127 NASH DOUBLE TOP 2 MAN MK4
Model Mk 4 posiada wszystkie cechy swoich poprzedników, dzięki którym stały się one liderem na rynku namiotów karpiowych oraz nowe rozwiązania, które czynią go jeszcze lepszym. Cechy: - unikalny design stworzony w CAD, - rama namiotu zbudowana na bazie czterech żeber, dzięki którym osiągnięto maksymalną stabilizacje i wytrzymałość podczas najgorszych warunków atmosferycznych, - szeroki tylny panel wentylacyjny z moskitiery, - szczelna kapsuła z moskitiery zabezpieczająca przed owadami i innymi intruzami, - okna moskitiery zamykane suwakiem i rzepem, - przejrzyste okno z PVC, - mocny gumowany chodniczek, - tyczki napinające w zestawie, - paski na rzep do przytrzymania wędzisk, - szpilki i torba transportowa w zestawie. Wymiary :165cmx278cmx250cm Cena 2259,00zł
NASH TITAN TC PRO
Kompaktowe rozwiązanie dla hardcore’owych karpiarzy. Titan TC Pro wynosi fantastyczną konstrukcję Titan TC na jeszcze wyższy poziom dzięki wykorzystaniu najnowszej generacji materiału Aqua Sense Hydra o 100% wodoodporności i oddychalności. Niewielkie rozmiary transportowe ułatwiają poruszanie się po łowisku, a system szybkiego rozkładania i innowacyjne rozwiązania czynią ten namiot pierwszym wyborem hardcore’owych karpiarzy. Cechy: - bardzo małe gabaryty transportowe, - nowy materiał Aqua Sense Hydra gwarantujący 100% wodoodporność i oddychalność, - odpinany na zamek front z drzwiami z wodoodpornego materiału, przejrzystym oknem lub moskitierą, - boczne okna wentylacyjne z moskitiery, - dodatkowa wentylacja na tylnej ścianie namiotu gwarantująca doskonały przepływ powietrza, - gruba, mocna podłoga, szpilki i torba transportowa w komplecie. Wymiary: 174x280x132cm
Cena 2449,00zł
NARZUTA NASH TITAN TC & TC PRO.
Narzuta dedykowana modelom Titan TC oraz Titan TC Pro, oferująca całoroczną ochrokomfort i eliminująca efekt skraplania się pary wodnej. TITAN TC WRAP - lekki materiał 420D uszczelniony PU, - 100% wodoodporność, - wodoodporne drzwi, - podwójny rzep na wędki, - szpilki i torba transportowa w komplecie. TITAN TC PRO WRAP - 5000mm hydrostatic head breathable Aqua Sense Hydra, - nowy materiał Aqua Sense Hydra gwarantujący 100% wodoodporność i oddychalność, - wodoodporne drzwi, - podwójny rzep na wędki, - szpilki i torba transportowa w komplecie, - dodatkowa wentylacja na tylnej ścianie narzuty. Cena 889,00 zł
Karp - Pasja i Przygoda
nę przed zimnem, zwiększająca
128 WAGI Reuben Heaton Special Edition Poland
CHUB DIGITAL SCALES
Cena 359,90
Cena 359,00 zł
Reuben Heaton to najbardziej rozpoznawalna i ceniona marka związana z wędkarskimi wagami. Warto zauważyć, że tylko te wagi są stosowane do potwierdzania rekordu świata. Kilka lat temu Reuben Heaton stworzył wagę z polską flagą na tarczy, która stała się prawdziwym bestsellerem na polskim rynku. Waga posiada limit 50 kg, jednak wskazuje masę z dokładnością do 200 g. Masa wagi: 0,8 kg.
Chub Digital Scales to solidna waga elektroniczna, która posiada duży bardzo czytelny i podświetlany wyświetlacz. Waga ma limit na poziomie 30 kg i dokładność wskazania do 25 g.
PODY
Tech Nick 95
Włoska firma Meccanica Vadese poprzez wykorzystanie zaawansowanych technologii produkcyjnych jest przykładem prawdziwej perfekcji. Meccanica Vadese posiada ponad 30-letnie doświadczenie w pracy z metalem i zawsze wykorzystuje wysokiej jakości materiały włoskiego pochodzenia. Wszystkie produkty wytwarzane są z niezrównaną precyzją. Rod pod Tech Nick 95 ma możliwość obrotów o 360 ° w dowolnym położeniu i kierunku, możliwość regulacji długości odpowiedniej do każdych wędzisk dostępnych na rynku, buzzbary na 3 wędki, regulowane nóżki. Tech Nick występuje w 2 grupach kolorystycznych: - jednokolorowe (czarny, srebrny itp.) cena – 1890,00 zł, - dwukolorowe (czarno- niebieska, czarno- czerwona) cena – 2090,00 zł.
Nick EVOlution i REVOlution
Nick Evolution i Revolution w odróżnieniu od Tech Nicka 95 cechuje dodatkowy poziom regulacji nóg oraz dwie belki główne. Ponownie mamy do czynienia z głowicą obracającą się w dowolnym kierunku i położeniu o 360 °. Dodatkowo istnieje możliwość zamówienia większych buzz barów. Pomiędzy modelami Evolution i Revolution jest tylko jedna różnica - barwa. Pierwszy model występuje w opcji jednokolorowej (m.in. czarnej, srebrnej), a wszystkie dwukolorowe modele są określane jako Revolution (m.in. czarno- niebieski, srebrno- czarny). Cena evolution 2690,00 zł Cena revolution 2890,00 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
129
KOŁOWROTKI DAM QUICK SLS DLX 970 FS
Jest to flagowy model wśród kołowrotków karpiowych i feederowych. W nazwie sprzętu DAM schował słowo deluxe (DLX), jednak oznaczenie FS wiąże się ze wzbogaceniem go o bardzo dobrej jakości system wolnego biegu. Zastosowano tutaj przełożenie 4,3:1. Kołowrotek posiada bardzo dobrą oscylację, dzięki czemu idealnie układa żyłkę, co ma oczywiście bezpośredni wpływ na długość oddawanych rzutów. Ponadto posiada bardzo pojemną szpulę, co docenią również karpiarze łowiący z wywózki. Zmieścicie tutaj aż 400 metrów linki 0,35 mm. Z innych wartych podkreślenia aspektów technicznych - mocny i gruby kabłąk, uszczelniony hamulec z dokładną regulacją, rolka prowadząca z systemem anti- twist oraz wszystkie śruby ze stali nierdzewnej, waga 772 g. Cena 598,00 zł
DAM QUICK SPOD 2+1BB
Kołowrotek Quick Spod to bardzo interesująca propozycja dla wędkarzy chcących spróbować sił w wędkarstwie rzutowym lub tych, którzy już zostali nim pochłonięci. Pomimo nie dużych rozmiarów ma ogromną moc i pozwala na dalekie rzuty oraz co najważniejsze szybkie ściąganie rakiet zanętowych. Nie da się ukryć, iż nęcenie spodem to katorżnicza praca dla każdego kołowrotka, ten jak określają go producenci „mały siłacz” radzi sobie z tym bardzo dobrze. QUICK Spod 2+1 BB posiada 2 łożyska ze stali nierdzewnej, 1 łożysko igiełkowe, 3 ponumerowane klipsy oraz hamulec wielotarczowy. Waga 630 g, pojemność szpuli 350 m linki o średnicy 0,25 mm. Cena 258,00 zł
DAM QUICK Z-BASE 5+1BB
Zupełna nowość w ofercie marki Quick na sezon 2017. Z- Base łączy w sobie najnowocześniejsze dokonania technologiczne ze świetnym designem. Kołowrotek posiada czarny korpus, drewnianą rączkę oraz czerwone, kolorystyczne akcenty. Jest to maszyna do dalekich rzutów z bardzo szybkim i prostym w obsłudze hamulcem. Z- Base mieści 400 metrów linki o średnicy 0,35 mm i waży jedyne 635 g. Z istotnych kwestii - posiada 5 uszczelnionych łożysk ze stali nierdzewnej, 1 łożysko igiełkowe, wolną oscylację oraz hamulec wielotarczowy. Waga 635 g, przełożenie 4.1:1. Cena 333,00 zł
MIKADO LENTUS AD 10009
Mikado to jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm wędkarskich w Polsce. Od kilku lat również na karpiowej scenie. Jednym z ich czołowych produktów stał się kołowrotek Lentus. Sprzęt dobrej jakości, ze świetnym designem i w rozsądnej cenie. Mikado na sezon 2017 przygotowało nową odsłonę tego kołowrotka, a jest nim LENTUS AD 10009, czyli wzmocniona wersja swojego poprzednika. Przed wprowadzeniem go na rynek konsultanci firmy Mikado testowali go zarówno w Polsce, jak i nad hiszpańską rzeką Ebro. Z technicznych aspektów Lentus AD 10009 posiada przełożenie: 4.6:, 8 łożysk + 1 oporowe oraz szpulę o pojemności: 0.30/550m, 0.35/400m, 0.40/310m. Całość została zamknięta w wadze wynoszącej 600g. Cena 380,00 zł
Karp - Pasja i Przygoda
130 HAKI / AKCESORIA GARDNER BLACK NICKEL MUGGA HOOKS
Gardner to jedna z najbardziej znanych firm karpiowych w Europie, której flagowym produktem są akcesoria końcowa, przede wszystkim haki. Jeden wyraz - Mugga - to od wielu lat lider w swojej kategorii. Obecnie występują w 3 wersjach: Black Nickel, Covert oraz Dark Covert. Ten model charakteryzuje niesamowita wytrzymałość oraz pewność zapięcia. Hak jest tak wyprofilowany, aby jak najlepiej trzymać rybę podczas holu. W ofercie Gardner Tackle występują w następujących rozmiarach: 2, 4, 6, 8, 10 i 12. Z czego 12 to najczęściej wybierany rozmiar do Zig Riga.
GARDNER COVERT CONTINENTAL MUGGA HOOKS
Haki Continental Mugga są zmodyfikowaną wersją dobrze znanych i cenionych Mugga. W odróżnieniu od poprzedników model Continental został wyposażony w dłuższy trzonek, dzięki któremu zapięcie jest jeszcze skuteczniejsze i pozwala na hol karpia w nawet ekstremalnych warunkach. Jeżeli planujesz łowić wśród licznych zaczepów, czy to miękkich, czy twardych to Continental Mugga Hooks są trafnym wyborem. Ponownie występuje w opcji Black Nickel, Covert oraz Black Nickel. Dostępne w rozmiarach 2, 4, 6, 8 i 10.
Cena 21,90 zł
Cena 22,90 zł
GARDNER WIDE GAPE TALON TIP HOOKS
GARDNER COVERT FLEXI-RING KWIK LOK SWIVELS
Kolejny obok Mugga klasyczny hak w ofercie Gardner Tackle. Wide Gape Talon Tip to haczyk, który bez problemu wbija się w wargę ryby i pewnie ją trzyma. Standard Wide Gape Talon Tip został opracowany w 1996 roku. Dzięki temu, że grot haka został lekko dogięty w stronę trzonka, łowiąc nawet na najtwardszym dnie, grot się nie tępi.
Krętlik do szybkiej wymiany, z powłoką anti-glare. Czarne wykończenie zmniejsza widoczność pod wodą. W paczce znajduje się 10 krętlików. Cena 21,90 zł
Cena 21,90zł
GARDNER COVERT SPEED LINKS SMALL Agrafka pozwalająca szybko montować i zmieniać elementy zestawu końcowego takie jak przypony, podajniki, pływaki czy przynęty. Speed link jest bardzo mocny i prosty w montażu. Dodatkowo posiada powłokę anti- glare, która zmniejsza widoczność pod wodą. W każdym opakowaniu znajduje się 20 sztuk. Występuje w 2 rozmiarach S oraz XS. Cena 18,90 zł
GARDNER COVERT MAGGOT CLIPS STANDARD Maggot Clips to bardzo prosty i szybki sposób zakładania białych robaków na włos. Choć nie jest to bardzo popularna forma wędkowania w Polsce, to nie da się ukryć, iż jest bardzo efektywna. Klips posiada powłokę anti- glare, dzięki czemu jego widoczność pod wodą jest dużo mniejsza. Cena 18,90 zł
www. karppasjaiprzygoda.pl
131
Karp - Pasja i Przygoda
132
www. karppasjaiprzygoda.pl