w istocie rzeczy. Aldona Mickiewicz
w istocie rzeczy. Aldona Mickiewicz
mężczyznom moim – Tadeuszowi i Jasiowi
|06|
Aldona Mickiewicz z mężem Tadeuszem Borutą, Jackiem Waltosiem, Adamem Brinckenem i Krystyną Czerni na Kongresie, Kolonia, 1989
słowo od wydawcy
niejszej publikacji Agnieszka Bartków, kuratorka
antidotum, łagodzącym konsekwencje ogromnego tempa życia we współczesnym świecie2.
tej i poprzednich wystaw prezentujących nurt
Innym, nieodległym tropem interpretacji jest
sztuki niezależnej w Polsce w latach 80. XX w.,
uznanie, że drzemiący w nas homo collector 3
rozpoczyna od cytatu z tomu Martwa natura z wę-
to pewna przywara i zdolność jednocześnie.
dziłem, będącego swoistym hołdem, jaki Zbigniew
Zdolność do kreowania własnych opowieści,
Herbert złożył tradycji realistycznego malarstwa
w których każdy okruch rzeczywistości utrwa-
holenderskiego w XVII wieku.
lonej, zakonserwowanej i materialnej, jaki nas
Obrazy Aldony Mickiewicz w swoim poszukiwa-
dotyczy, jest próbą zmierzania się (za sprawą
niu istoty i porządku świata sięgają jednak nie
tych przedmiotów) z rzeczywistością pozba-
tylko do tradycji tamtego malarstwa, solidnego,
wianą wartości, symboliki i znaczeń. Oporem
rzetelnego w poszukiwaniu detalu, charakteru
wobec cywilizacji ersatzu, tworów rzeczopodob-
i funkcji przedmiotu. Dzieje się tutaj coś więcej. Rzeczy nie miałyby takiego znaczenia, a iluzja ich
nych i epizodycznych…
|07|
Nieprzypadkowo swoje słowo wprowadzające do ni-
Perspektywę takiego widzenia świata i praktyk
namacalności czy prawda, jaką reprezentują, nie
rzeczywistości, w której przedmioty (zwłaszcza
uwodziłaby swoją wirtuozerią najpierw artystki,
te nasze) uczestniczą i zyskują na istotności,
a potem odbiorcy, gdyby nie fakt, że to przed-
można przyjmować lub odrzucać. Cieszę się
1
Por. Flirty tradycji z popkulturą. Dzie-
mioty „używane”, „dotknięte ręką” człowieka.
jednak z tego, że Aldona Mickiewicz taki punkt
dzictwo kulturowe
Zmienione przez niego. Niosące swoje, jego,
widzenia nam proponuje. To jej pogląd na temat
ności (red. E.Nie-
nasze historie. Malarstwo o nas samych.
sztuki i jej istoty. Dodaję go do kolekcji własnej
Przedmioty, a szerzej malarstwo Aldony Mickiewicz, są każdorazowo wyprawą w przestrzeń
znaczeń i refleksji o sztuce współczesnej. Radością i satysfakcją napawa mnie fakt, iż
symboliczną. Karmią nas uogólnieniem,
prezentacja takiej sztuki, poniekąd bliskiej idei
syntezą kondycji ludzkiej. Dla społeczeństw
umuzealnienia przedmiotów i instytucji mu-
przełomu wieków, cywilizacji postindustrialnej,
zeów w ogóle, dokonuje się w galerii muzealnej
ponowoczesnej i pozbawionej przywiązania
właśnie, a Muzeum Górnośląskie wraz z tym ka-
do artefaktów swojej codzienności (bo wy-
talogiem raz jeszcze poszerza percepcję polskiej
mienianych w systemie umów i w sekwencji
kultury i sztuki niezależnej lat 80. minionego
geometrycznego postępu technologicznego)
stulecia. To ważne i istotne zadanie, które będzie
malarstwo Mickiewicz może wydawać się
konsekwentnie kontynuowane. Artystce i kura-
anachroniczne. Takie jednak nie jest.
torce wystawy za tę sposobność dziękuję.
Dlaczego? Może jest tak, że dziedzictwo kulturowe w późnej
Leszek Jodliński
nowoczesności1 wciąż zyskuje na znaczeniu
Dyrektor
i zaspokaja potrzebę zakorzenienia. Tęsknotę
Muzeum Górnośląskie
tożsamości i przynależenia. Jest swoistym
w późnej nowoczes-
roba, A. Czerner, M.Szczepański, Warszawa 2010). 2 Tamże, s. 184. 3 Tamże, s. 188.
Malarstwo zaprasza do kontemplacji rzeczy wzgardzonych, jednostkowych, odbiera im banalną przypadkowość
Zbigniew Herbert
|08|
Martwa natura z wędzidłem
Artystka z J. Boguckim i J.Kaliną na wystawie „Raj Utracony”, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, 1990
wstęp
spojrzenie na kolejne etapy człowieczego życia
w pracowniach dawnych mistrzów Aldona
wzbudza zrozumiałe poruszenie. Tymczasem
Mickiewicz tworzy osobliwy świat przedmio-
człowiek, tkwiąc w świecie wątłych modułów,
tów. Nie pysznią się one do widza, lecz z pokorą
ulotnych chwil czy trywialnych marzeń, według
przyjmują miejsce modela, by często niczym
artystki powinien się pochylić właśnie nad ich
symbol zaznaczyć początek pewnej historii. Ar-
kruchością.
tystka wciela się w rolę badacza, który analizuje,
Twórczość Aldony Mickiewicz to alchemiczny
wnika w strukturę materii, zestawia jej kruchość
świat emocji, kobiecej wrażliwości i niezwy-
i siłę. Z weryzmem przybliża dyskretne deta-
kłych odniesień. Ważne, by nie spoglądać na nią
le, by choć najmniejszy ich uszczerbek – rysa,
w kontekście naukowej reguły o martwej natu-
pęknięcie mogły zasygnalizować obecność
rze, lecz z perspektywy rzeczywistości, w której
człowieka.
jesteśmy obecni. Mądrość artystki zakodowana
Pozostawione, wyrzucone, wzgardzone. Z każdą
zarówno w obrazach, jak i słowach powinna
chwilą owi towarzysze ludzkiej doli tracą po-
być pretekstem do rozważań o tej wyjątkowej
wierzchowne piękno. Nieważne. Aldona Mickie-
we współczesnej sztuce polskiej twórczości, bo
wicz utrwala ich urok. Uświadamia, jak cenną
przecież na przekór słowom Paula Valéry’ego,
wartością jest czas. Znajome rzeczy, przywodzą-
nie musimy przepraszać za to, że ośmielamy się
ce na myśl egzystencjalne doświadczenia, dla
mówić o malarstwie.
artystki są „narzędziem” służącym do rozważań o nowej, współczesnej wersji vanitas. Swoją twórczością sprawia ona, że swoistego rodzaju więź dojrzewająca pomiędzy tym, „co martwe”, a tym, „co żywe”, ułatwić może zgłębienie sensu ponadczasowych słów Koheleta. W przestrzeni przedmiotów Aldony Mickiewicz kłębią się symbole intymnych wspomnień, ślady liturgii i mistycznych doświadczeń. Ścierają się myśli oraz pytania związane ze zmiennym stanem ludzkiej kondycji. Dosadne
Agnieszka Bartków
|09|
Z dbałością o szczegóły, z precyzją spotykaną
|010|
Artystka z mężem Tadeuszem Borutą, I Krajowa Wystawa Młodych – „Droga i Prawda”, Kościół św. Krzyża, Wrocław, 1985
|011|
Ze St. Rodzińskim na międzynarodowej wystawie SIAC, Pałac Sztuki, Kraków 19
|012|
Artystka z Grzegorzem Bednarskim na otwarciu wystawy „W rzeczy samej”, Galeria Wspólna, Bydgoszcz, 2014
biografia
Aldona Mickiewicz – ur. 1959 r. w Oświęcimiu, zajmuje się malarstwem oraz rysunkiem. Autorka
Jej prace znajdują się w zbiorach prywatnych oraz państwowych, m.in. w Muzeum Narodowym
tekstów o sztuce. W 1979 r. ukończyła Państwo-
w Gdańsku, Muzeum Sztuki Współczesnej w Ra-
we Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie.
domiu, Muzeum Archidiecezji Warszawskiej,
Absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięk-
Muzeum Diecezjalnym w Opolu, Mazowiec-
nych. Studiowała w pracowniach prof. Tadeusza
kim Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrow-
Brzozowskiego, prof. Stanisława Rodzińskie-
nia” w Radomiu, Galerii Współczesnej Sztuki
go oraz prof. Zbyluta Grzywacza. Dyplom z wy-
Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach, Augusti-
różnieniem obroniła w 1984 r. w pracowni prof.
num Stiftung (Monachium) i w galerii portretów
Stanisława Rodzińskiego. W latach 1980–1984
Opactwa Cystersów w Hauterive (Szwajcaria).
uczęszczała na wykłady filozofii na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. W latach 80. |013|
aktywnie uczestniczyła w Ruchu Kultury Niezależnej. W latach 1992–1993 wraz z Tadeuszem Borutą malowała obrazy w byłym klasztorze Sióstr Benedyktynek w Monte San Savino we Włoszech.
Teksty własne: Wieczne czuwanie, „Tygodnik Powszechny”, 5.04.1992, nr 14. O nieśmiertelności sztuki, „Znak”, X 1995. Malowanie jest dla mnie…, „Na Głos” 1996, Kraków nr 25 (50). Wieczne czuwanie, w: Czapski i krytycy, Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie–Skłodowskiej, 1996. Wstęp do katalogu wystawy Azyle niepewnego życia, wyd. Fundacja Turleja, 1999. Adresat nieznany?, „Tygodnik Powszechny”, 30.05.1999. Adresat nieznany?, w: Jan Paweł II do artystów. Artyści do Jana Pawła II, Lublin: Wydawnictwo Gaudium, 2006. Wstęp do katalogu z wystawy indywidualnej, Galeria Sztuki Plastycznej KUL, 2001. Wywiad, w: III Forum Malarstwa Polskiego Lesko 2003. Malarstwo – piękno i dobro, zeszyt nr 4/2004. Noli me tangere, „Znak”, nr 6/2004. Wywiad w Biuletynie ZPAP nr 1/2005. Dwa cynowe naczynia i inne przedmioty, „Konteksty”, nr 1/2005 (268). Aldona Mickiewicz, Malarstwo strasznie przykuwa do materii, do doczesności, rozm. przepr. Janusz Janowski, katalog „Aldona Mickiewicz”, Związek Polskich Artystów Plastyków Okręg Gdański, Gdańsk 2009. Aldona Mickiewicz, Malarstwo, czyli profesja, rozm. przepr. Krystyna Czerni, „Znak”, nr 658/2010. Chrystus w domu Marii i Marty – czyli o sensie codzienności, „Konteksty” 2010, nr 2-3 (389-390)
Nauczyciel dystansu, Kraków 28.05.2013, dostępny w Internecie: http://tischner.pl/aktualnosc/748/1/tischner-we-wspomnieniach-nauczyciel-dystansu Aldona Mickiewicz, Rzeczy nie godzą sie na opuszczenie, rozm. przepr. Grażyna Niezgoda, katalog wystawy Et in Arcadia ego, Villa Decjusza 2014 Et in Arcadia ego, w katalogu wystawy indywidualnej Et in Arcadia ego , Villa Decjusza 2014
Nagrody i wyróżnienia: 1986 – Stypendium Instytutu Kultury Chrześcijańskiej im. Jana Pawła II, Rzym; 1987 – Wyróżnienie na wystawie Przegląd Malarstwa Młodych, Kraków, Galeria Plastyka; 2009 – Nagroda im. Kazimierza Ostrowskiego za rok 2008, przyznawana przez Zarząd Okręgu Gdańskiego ZPAP „za wybitną twórczość malarską będącą świadectwem głębokiej świadomości artystycznej, mistrzostwa warsztatowego i twórczej, niezwykle intrygującej interpretacji tradycyjnych wątków ikonograficznych”; 2013 – I nagroda konkursu Wydawnictwa Znak na wspomnienia o ks. J. Tischnerze; 2016 – Medal „Dziękujemy za wolność” za działalność w Ruchu Kultury Niezależnej lat 80 XX w.
kalendarium wystaw
Wystawy indywidualne 1986 Warszawa, Galeria Saska Kępa 1987 Kraków, Galeria Inny Świat Norymberga ( Niemcy), Galerie in Zabo 1988 Gdańsk, Galeria św. Jacka 1991 Kraków, Galeria KIK 1992 Thun (Szwajcaria), Galerie zur Alten Deutschen Schule 1993 Rzym (Włochy), Istituto Polacco di Cultura, Di|014|
pinti da Monte San Savino 1994
2003 Monachium (Niemcy), Augustinum Stifung, Zeit und Ewigkeit, (wspólnie z Tadeuszem Borutą)
2005 Gdańsk, Galeria ZPAP 2006 Katowice , Muzeum Archidiecezjalne – Galeria Sztuki Współczesnej Fra Angelico, Ad rem 2007 Poznań, Galeria U Jezuitów, Ad rem Monte San Savino (Włochy), Sale ex Convento La Badessa, Wystawa malarstwa (wspólnie z Tadeuszem Borutą) Kielce, Galeria Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki”, Ad rem 2008 Warszawa, Galeria Test, Meno forte
Thun (Szwajcaria), Galerie zur Alten Deutschen
Erftstadt – Lechenich (Niemcy), Pfarrkirche St.
Schule
Kilian, Leben werwundet (wspólnie z Tadeuszem
Warszawa, Galeria Krytyków Pokaz
Borutą)
Opole, Muzeum Diecezjalne
2009
Kraków, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa –
Zamość, BWA Galeria Zamojska, Stan rzeczy
Wieża Ratuszowa
Gdańsk-Oliwa, Muzeum Narodowe – Pałac Opa-
1997 Bydgoszcz, Galeria non fere 1999
tów 2011 Częstochowa, Galeria Ośrodek Promocji Kultury
Kraków, Galeria Krypta u Pijarów, Azyle niepewne-
Gaude Mater, Item Alio Modo
go życia
Przemyśl, , Muzeum Narodowe Ziemi Przemy-
Radom, Muzeum Okręgowe im. Jacka Malczew-
skiej, In Effigie. Nowa chrześcijańska ikonografia
skiego, Galeria Sztuki Współczesnej, Azyle niepewnego życia
2000 Wałbrzych, Galeria SLO (wspólnie z Tadeuszem
2012 Sandomierz, Muzeum Okręgowe- Ratusz, Atrybuty, paramenty i inne rzeczy
2014
Borutą)
Bydgoszcz, Galeria Wspólna, W rzeczy samej
Częstochowa, Miejska Galeria Sztuki, Podmiot –
Kraków, Willa Decjusza, Et in Arcadia ego
Przedmiot?
2001 Lublin, Galeria Sztuki Sceny Plastycznej KUL 2002 Łódź, Galeria Ośrodka Duszpasterstwa Środowisk Twórczych
2016 Nałęczów, Mała Galeria Liceum Plastycznego im. Józefa Chełmońskiego, Rodzaju żeńsko-rzeczowego
1984 Kraków, TPSP, Wystawa prac dyplomowych 1985 Wrocław, BWA, Dyplom ‘84 Poznań, kościół Matki Boskiej Bolesnej, Czas smutku czas nadziei
1991 Kraków, Muzeum Narodowe, Cóż po artyście w czasie marnym?
Barcelona (Hiszpania), Multifestival David ‘91 Thun (Szwajcaria), Galerie zur Alten Deutschen Schule, Zeitgenossische Malarei aus Polen 1992
Bytom, kościół Podwyższenia Krzyża, Czas Krzyża
Tokio (Japonia), Time and Tide
Koszalin, klasztor oo. Franciszkanów, Krajowa
Darmstadt (Niemcy), Staatstheater, Neue Kunst
Wystawa Sztuki
aus Alten Krakau
Wrocław, kościół św. Krzyża, I Krajowa Wystawa
Radom, Muzeum Okręgowe; Kraków BWA; Czę-
Malarstwa Młodych Droga i Prawda 1986
stochowa BWA; 10 lat później Gorzów Wielkopolski, BWA, Biennale Sztuki Sa-
Kraków, krypta kościoła oo. Pijarów, Misterium
kralnej
Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa
Kraków, Galeria ASP, Rodziński i uczniowie
Chrystusa
Rzym (Włochy), Chiesa Santo Stefano Rotondo,
1993 Kraków, Pałac Sztuki, Międzynarodowa Wystawa
SIAC ‘86
SIAC
Warszawa, Galeria SHS, Martwa Natura
Poznań, Srebrny oset
1987 Wrocław, kościół św. Krzyża, II Krajowa Wystawa
Kraków, krypta kościoła oo. Pijarów, Misterium Paschalne
Malarstwa Młodych Droga i Prawda
Warszawa, Galeria ZPAP, Krakowski Spleen
Warszawa, kościół św. Trójcy, Misterium Męki, Śmier-
Thun (Szwajcaria), Galerie zur Alten Deutschen
ci i Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa
Schule, Künstler der Galerie
Warszawa, parafia Miłosierdzia Bożego, Obecność
Norymberga (Niemcy), Halle L, Messezentrum,
Kraków, Klasztor oo. Dominikanów, Wszystkie nasze dzienne sprawy
Consument Art
1994
Kraków, Galeria Plastyka, Przegląd malarstwa mło-
Opole, Muzeum Diecezjalne, Misterium Męki
dych ‘87
i Śmierci Pana Jezusa
Getynga (Niemcy), Polnische Kunst der gegenwart
Rzym (Włochy), L’Istituto di Cultura Polacca, Del-
1988
la Passione
Gorzów Wielkopolski, BWA, III Biennale Sztuki Sa-
Gdańsk, Muzeum Narodowe, Biblia we współcze-
kralnej
snym malarstwie polskim
Kraków, Galeria KIK, W kręgu rysunku i grafiki 1989
1995 Warszawa, Królikarnia – Muzeum im. X. Duni-
Warszawa, Muzeum Archidiecezji Warszawskiej,
kowskiego, Rysunek – pierwszy zapis
Świadectwo wspólnoty
Sant’Elpido a Mare (Włochy), Palazzo Sinibaldi,
Kraków, Galeria Inny Świat, Via Crucis 1990 Darmstadt (Niemcy), Foyer – Galerie der Aktion Theaterfoyer, Aus der Metapher heraus
Generazioni e Tendenze dell’arte contemporanea a Cracovia
1996 Kraków, Galeria ZPAP Sukiennice, Martwa Natura
Warszawa, CSW Zamek Ujazdowski, Raj utracony
Łódź, Państwowa Galeria Sztuki, Małe Rysunki
Warszawa, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta,
Warszawa, Galeria In Spe, Wystawa prac rysunko-
Cóż po artyście w czasie marnym?
wych; G. Bednarski, T. Boruta, A. Kapusta, A. Mickie-
Warszawa, Muzeum Archidiecezji Warszawskiej,
wicz
Bóg, Honor, Ojczyzna
Kraków, Pałac Sztuki, Nowa Sztuka w Pałacu
1997 Kraków, Pałac Sztuki, W stronę tajemnicy
|015|
Wystawy zbiorowe
Norymberga (Niemcy), Moderne Kunstgalerie des
Sztuki BWA; Olsztyn Galeria Sztuki BWA; Elbląg, Ga-
Krakauer Hauses, Die Quelle
leria EL; Krosno, Galeria Sztuki BWA; Kraków, Ga-
Sopot, Państwowa Galeria Sztuki
leria Sztuki ZPAP PRYZMAT, III Forum Malarstwa
Dusseldorf (Niemcy), Instytut Polski, Konkurs o nagrodę
Polskiego
im. Daniela Chodowieckiego
Bielsko-Biała, Galeria ŚT, Bielskie Centrum Kultury,
Norymberga (Niemcy), Moderne Kunstgalerie des
Obcowanie
Krakauer Hauses, Krakau zu Weihnachten geschenkt
Kazimierz Dolny, Galeria „Letnia”, Natura – natury –
Słupsk, Ustka, BWA, Małe rysunki różne komentarze
Między figuracją a abstrakcją
1998 Kraków, Galeria Krypta u Pijarów, In continuo
Bielsko – Biała, Galeria ŚT, Bielskie Centrum Kultury,
Bolonia(Włochy), Complesso Monumentale di San
Tajemniczy Ogród
Giovanni in Monte, I barbari nel giardino
Bielsko – Biała, Galeria ŚT, Bielskie Centrum Kultury,
1999 – Zielona Góra, Muzeum Ziemi Lubuskiej,
Misterium Cierpienia, Misterium Odkupienia
Wizjonerzy końca wieku
Gdańsk, Muzeum Narodowe, Pamięć i uczestnictwo
2000
2006
Kraków – Muzeum Narodowe, Obrazy śmierci w sztuce
Rzeszów, BWA, Niech żyją artyści
polskiej XIX i XX wieku
Radom, Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej
Radom – Muzeum Okręgowe im. Jacka Malczewskiego – Galeria Sztuki Współczesnej, Kolekcja 8 2001 Kraków, Galeria Krypta u Pijarów, Twarz |016|
2005
„Elektrownia”, Obrazowania Częstochowa, Miejska Galeria Sztuki, Wobec zła Płock, Płocka Galeria Sztuki, Wobec zła 2007
Olsztyn, Galeria Sztuki Współczesnej, Obrazy z końca
Lublin, Galeria Grodzka – BWA, Sztuka i Wiara
XX stulecia W stronę wizji
Radom, Muzeum Sztuki Współczesnej, 14 autorskich
Kraków, Galeria Osobliwości ESTE, Rysunek na koniec
kolekcji
wieku
2008
Warszawa, Galeria Krytyków POKAZ, Rysunek na ko-
Meersburg, Galerie Bodenseekreis, Spuren – Berührung
niec wieku
der Zeit Zeitgenossische Kunst aus Polen
2002
Częstochowa, Miejska Galeria Sztuki, Ślady. Dotyk
Warszawa, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta; Po-
czasu
znań, Galeria Miejska; Wrocław, ARSENAŁ; Kraków,
Nałęczów, Galeria SAG, Trzecia plenerowa sierpniówka
Muzeum Archidiecezjalne; Kraków, Pałac Sztu-
z artystami….
ki; Łódź, Muzeum Sztuki; Rzeszów, Teatr im. W. Sie-
Bielsko – Biała, Galeria ŚT, Bielskie Centrum Kultury,
maszkowej, Bliźniemu swemu… 2002 2003
Szukając Słowa
Bydgoszcz, Galeria Miejska BWA, W drodze do wolności.
Częstochowa, Miejska Galeria Sztuki, Między ładem
Sztuka w Polsce wobec spraw publicznych 1966-1994
a chaosem
Nałęczów, Uzdrowisko S.A. Nałęczów, V Ogólnopolski
Szydłowiec, Muzeum Ludowych Instrumentów Mu-
Plener Malarski – Nałęczowska Wrześniówka 2009
zycznych, Martwa natura w polskim malarstwie współcze-
Nałęczów, Galeria Artystyczna Uzdrowiska Nałę-
snym
czów, Wystawa poplenerowa 2006-2009
Warszawa, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta; Łódź,
2009
Muzeum Sztuki; Kraków, Pałac Sztuki, Rzeszów BWA,
Kraków, Muzeum Narodowe, Pokolenie ’80. Niezależna
Bliźniemu swemu… 2004
twórczość młodych w latach 1980-89
2004
Rzeszów, Muzeum Diecezjalne w Rzeszowie, Infinitum
Rzeszów, Galeria Sztuki BWA; Ostrowiec Święto-
Inquirens
krzyski, Galeria Sztuki BWA; Toruń, Galeria Sztuki
Bielsko-Biała, Galeria ŚT, Bielskie Centrum Kultury,
WOZOWNIA; Gorzów Wielkopolski, MOS, Galeria
Inspiracje ikoną
Częstochowa, Miejska Galeria Sztuki, Dom – droga istnienia. 7 Triennale Sztuki Sacrum
2012 Lublin, klasztor oo. Dominikanów, Wobec sacrum,
2015 Kielce, BWA, Nomen woman – Częstochowa, Miejska Galeria Sztuki, Nomen woman
sztuka/nie-sztuka
– Poznań, Galeria Miejska Arsenał, Bez różu
Rzeszów, Muzeum Okręgowe w Rzeszowie, Poko-
– Bytom, Muzeum Górnośląskie, Poza oficjalnym
lenie ‘80. Polityczny protest ? Artystyczna kontestacja?
2013 Radom, Muzeum Sztuki Współczesnej, Treści i forma w sztuce współczesnej
obiegiem. Niezależna sztuka polska lat 80.
2016 – Toruń, Galeria Forum, 10 lat Galerii Forum Wydziału Sztuk Pięknych UMK
Radom, Muzeum Sztuki Współczesnej, Obrazy
– Radom, Muzeum Sztuki Współczesnej, Żyć sztuką
symboliczne
– Tarnobrzeg, Muzeum Historyczne Miasta Tar-
Radom, Galeria Łaźnia, Obraz i tekst 2014 Toruń, Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Ars Principia
nobrzega, Nowa Dzikowska Kolekcja Sztuki Współczesnej
– Częstochowa , Miejska Galeria Sztuki, Wspólnota, Współczucie, Współczułość. 9 Triennale Sztuki Sacrum
Kielce, BWA, Ars Principia
|017|
Radom, Galeria Łaźnia, Nomen woman
W domu Aldony Mickiewicz i Tadeusza Boruty z J. Waltosiem, Zb. Kamieńskim oraz M. Szewczukiem, ok. 1997, fot. S.Z. Kamieński
twoje obrazy
Świat jest pełen obrazów. Dlaczego przywołujemy je i tworzymy z takim uporem? I o czym one chcą nam opowiedzieć, o czym – tak naprawdę – „są”? Nie wiem. Ale mnożymy je nieustannie, dziś powielamy, także fotografując w niekontrolowanym biegu wszystko wokół. Czasem zwalniamy, porządkujemy zapisy tych wizerunków i wtedy powstają rysunki, także różne rodzaje malarstwa czy przestrzenne konstrukcje rzeźb – i to już od tysięcy lat. Zapewne coś chcemy zrozumieć i coś ważnego zatrzymać w tym widzialnym zapisie |018|
rzeczywistości. Sam jestem malarzem, Aldono. Twoje prace stały się dla mnie szczególnie ważne od czasu, gdy zrozumiałem, że wiele z nich mnie jakby „wyręcza”– że są odpowiedzią na moje własne pytania, często odpowiedzią od tych pytań pełniejszą. Po-
Artystka z mężem T. Borutą podczas malowania obrazów ołtarzowych w Monte San Savino, 1992
dobne niespodzianki zawdzięczam niekiedy poetom, uderzająco celnie notującym w słowach „moje” treści i sugerującym odpowiedzi na „moje” zagadki. Twoimi słowami są obrazy. Obrazy przedmiotów, a także przemyślany sposób ich – przedmiotów – pokazania; zwykle jest on związany z redukcją
katowickiej edycji wystawy „AD REM” (Galeria Sztuki Współczesnej „Fra Angelico” przy Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach, jesień 2006 roku). Już sam tytuł pokazu jest zagadką; „Do Rzeczy” to jakby adres tego malarstwa, kierujący i nas w stronę rzeczy-przedmiotów, lecz
niekoniecznej przestrzeni wokół nich i z ogra-
także zachęta do szczególnie „dorzecznego” szu-
niczeniem partnerskiej roli ukierunkowanego
kania porządku naszego świata. W swym wstępie
światła. Wiemy, że przedmioty często są trwalsze
autorka zanotowała: Aldonę Mickiewicz „od wie-
od nas, lecz – podobnie jak i my – degradowa-
lu lat interesuje… głównie «duchowość materii»
ne, niszczone przez upływ czasu. To w końcu nie
czy inaczej – duchowość lub dusza rzeczy”. Zaś
dziwi, lecz jednak… boli. Kiedy zapytałaś mnie,
cały tekst poprzedzony został mottem z IX Elegii
czy nie napisałbym wstępu do katalogu prac tej
Duinejskiej R.M Rilkego, bo zapewne i dla niej nie
ekspozycji, wiedziałem, że do tego i ja będę mu-
było tajemnicą, że wierzysz intuicjom poetów.
siał się przyznać. Znam twoje komentarze do własnej pracy. Poznałem też niejedno wartościo-
Pozwól i mnie pójść tym samym tropem. Od Wisławy Szymborskiej pożyczę tylko osiem
we wprowadzenie w treści twoich malowanych
wersów, choć dociekliwość całego wiersza zda-
zagadek – choćby ważny tekst pani Małgorza-
je się być bliska wnikliwemu trudowi budowania
ty Kitowskiej-Łysiak, towarzyszący pierwszej,
twoich prac:
Pukam do drzwi kamienia.
tematycznych uproszczeń. Tego do dziś uczę się
– To ja, wpuść mnie. Chcę wejść do twego wnętrza,
z twoich prac. Oglądając przez lata twoje obrazy, przekonuję się,
rozejrzeć się dokoła,
że stoi za nimi spokojna zgoda: tak ma być , bo
nabrać ciebie jak tchu.
tak zbudowana jest Rzeczywistość i tak ją te-
(…) Wejdę i wyjdę z pustymi rekami.
raz poznajemy. Mówiąc inaczej: komunikacja za
(…) – Nie wejdziesz – mówi kamień.
pośrednictwem obrazów, bogata i dla nas bez-
Brak ci zmysłu udziału.
cenna pokazuje też granice pojemności tego ję-
(Rozmowa z kamieniem ze zbioru Sól, 1962)
zyka. Podobnie rzecz ma się zresztą z innymi „językami” – choćby z muzyką – opartymi na ko-
Drewnianą kostkę powściągliwego Zbigniewa Her-
munikatach zmysłów. Akwinata poszedł o krok
berta mogę zamieścić w całości:
dalej i przeszło siedem wieków temu rzetelnie przyznał: „Zmysły rozkoszują się odpowiednią
Drewnianą kostkę można opisać tylko z zewnątrz.
im miarą w rzeczach, bowiem i zmysł jest rodza-
Jesteśmy zatem skazani na wieczną niewiedzę o jej istocie. Nawet jeśli ją szybko przepołowić,
jem rozumu, tak jak wszelka władza poznawcza”. Powtarzasz sobie zapewne półgłosem: sensa delec-
natychmiast jej wnętrze staje się ścianą i nastę-
tabuntut i wciąż malujesz te dziwne obrazy. Ma-
puje błyskawiczna przemiana tajemnicy w skórę.
lujesz dla siebie – by nie zapomnieć wniosków. Niekiedy obrazy zawieszasz na wystawach z na-
Dlatego niepodobna stworzyć psychologii kamien-
dzieją rozbitka, rzucającego w morze zamknię-
nej kuli, sztaby żelaznej, drewnianego sześcianu. (ze zbioru Studium przedmiotu, 1961)
te w butelkach listy. Nad losami niektórych
Gdy powstawały te wiersze, miałaś dwa, może trzy
wych, obecne choćby przy Złożeniu do grobu z kie-
lata. Mogłabyś już wtedy powiedzieć: „A ja spró-
leckiej Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej czy
buję. Mam zmysł udziału”. Pozwól mi cofnąć się
przy obrazie i rysunkowych wariantach Kafta-
jeszcze i o te trzy lata, przypomnieć wręcz sym-
na Pascala. Być może i przy innych pracach, które
boliczny początek biografii przyszłej malarki
przedłużają poza obraz obowiązki „pamiętającej”
przedmiotów. Twoja mama na niełatwą drogę re-
odzieży (Płaszcz, Pokutnica, Il vestito spirituale, Ob-
patriacji do „powojennej” Polski zabrała meta-
nażona). Do niejednej z tych realizacji – za two-
lową wanienkę – sprzęt konieczny dla mającego
ją oczywistą zgodą – musimy dorabiać… wytrych.
się niebawem urodzić dziecka. Znamy ją z póź-
W przeciwnym bowiem razie poznamy jedynie –
niejszych twoich obrazów; to właśnie ta blasza-
wspaniały co prawda – obiekt estetyczny. A zostaliśmy zaproszeni do czegoś więcej.
na „Arka”, której sześć kolejnych wersji powstało w latach 1990–1997. Tak rozpoczynała się two-
Czego – prócz radości kontaktu z naprawdę wiel-
ja „przyjaźń” z przedmiotami i przygotowywał
kim malarstwem – mogą nauczyć się twoi go-
grunt do słuchania ich milczenia. Malarstwo
ście, którzy przychodzą do tych prac? Wszyscy
odkryłaś w krakowskim Liceum Plastycznym
jesteśmy jakoś do siebie podobni, życzę im więc
w kontaktach z aktywnymi, znanymi twórcami;
udanych prób przejścia po śladach twoich prze-
również w czasie późniejszych studiów trafiłaś
myśleń. Po śladach prowadzących też dalej, poza
na „mistrzów” ceniących zarówno wnikliwość
tzw. problemy sztuki. Bo pewnie i na pomoc
obserwacji, jak i znaczeniowe jakości portreto-
twych obrazów liczył Stanisław Jerzy Lec, gdy
wanych obiektów – także zdeklarowanych prze-
przekornie przypominał, że: „Do miłości, która nie zostawia śladów, trudno powrócić.”
ciwników warsztatowej bylejakości. Więc później do odkrycia pozostała jeszcze tylko świadomość
nieuniknionej twórczej samotności czy lepiej:
Maciej Bieniasz / marzec, 2016
osobności. Także mądra rezygnacja z malarskich pokus technicznej wirtuozerii dla niej samej czy
|019|
z nich czuwają opiekuńcze moce kluczy kulturo-
o czasie, przedmiotach i sztuce z Aldoną Mickiewicz rozmawia kuratorka wystawy Agnieszka Bartków
Czas jest nieuchwytny, mówimy trochę banal-
najczęściej odbywa się to intuicyjnie. Mówi się
nie, że każdego dnia ucieka nam przez palce.
o mądrości oka, o mądrości ręki i tak rzeczywi-
Zapisuje swój nieprzerwany bieg w przed-
ście jest. Paleta i podobrazie naprawdę bywa ro-
miotach, które chociaż „martwe”, o ludziach
dzajem alchemicznego tygla, gdzie dokonuje się
potrafią powiedzieć więcej, niż niejedna wypo-
przemiana materii prima w szlachetny kruszec,
wiedziana historia. Dzięki pani twórczości owe
błota farby w FORMĘ.
przedmioty dostają taką szansę. Czy nie jest tak, że obraz potrafi przekazać więcej informa-
Jakie emocje towarzyszą więc artystce – Aldonie
cji niż słowa?
Mickiewicz – kiedy rozpoczyna się ten metafi-
|020|
Nie, myślę, że nie. Mam nawet w pamięci wiele
zyczny proces tworzenia?
obrazów literackich, głównie poezji, świetnie
Ależ ten proces jest także bardzo „fizyczny”!
opisującej rzeczy. Choćby Rilkego, Miłosza,
Moment rozpoczynania kolejnego obrazu jest
Herberta, Różewicza…
dla mnie zawsze najtrudniejszy. Towarzyszą
Obraz – dobry obraz – opowiada inaczej. Nie
temu tysiące wątpliwości, właściwie na każdej
chodzi przy tym tylko o „naoczność”, gdyż myślę,
płaszczyźnie. Czy wybrany obiekt – zawsze
że najlepsze obrazy zdolne są przywołać pamięć
maluję z natury – jest wystarczająco ciekawy,
wielu zmysłów, podobnie zresztą jak literatura.
by zatrzymać moją uwagę, skupienie na długie
Raczej o pewną prawdę materii. Wszak obraz
miesiące (bo zazwyczaj tyle trwa u mnie malo-
powstaje z błota, z materii farby–pigmentu,
wanie obrazu)? Czy jest wystarczająco „pojemny”
spoiwa, ma całą te warstwę warsztatową, tak dla
wyrazowo? Czy znalazłam najlepszy układ kom-
mnie ważną. Mówiąc trywialnie – malowanie
pozycyjny? Tych pytań jest mnóstwo. Na tym
to brudna robota, ale z tego właśnie wynika
etapie zdarza mi się dosyć często porzucać ledwo
swoistość języka malarstwa, to właśnie jest jego
zaczęte obrazy. Stoją potem takie płótna w pra-
siłą. Najlepsze obrazy wielkich (a czasem i tych
cowni jak wyrzut sumienia.
małych) mistrzów dotykają, rzec nawet można –
Ale nawet mozolnie osiągnięta wewnętrzna
wykradają materii jakąś tajemnicę.
zgoda na kontynuowanie pracy nie jest żadną gwarancją udanego obrazu
Tajemnica materii ma bardzo często wymiar symboliczny. Tak, ale by ów wymiar symboliczny został od-
Czy wspomniane niedokończone prace dostają drugą szansę?
czytany, malarz musi zobaczyć, doznać, zrozu-
Bardzo rzadko. Odstawiam takie płótno twarzą
mieć, a potem przełożyć na język obrazu jakąś
do ściany, by mnie nie nagabywało. Bywa, że
prawdę na poziomie konkretu; wzajemnych
jakiś motyw lub przedmiot mnie dręczy, ale jeśli
zależności brył, ich ciężaru, kierunków, światła,
podejmuję go po raz kolejny, to po dłuższym
cienia, barwy z jej subtelnościami, rozmaitych
czasie i całkiem inaczej. Zmienia się kompozycja,
faktur itd. Artysta nie zawsze musi starać
format, czasem nawet „opowieść”, jaką przed-
się to doświadczenie nazwać, zwerbalizować,
miot, motyw niesie.
Obrazowane przedmioty wyłaniają się ze sfery
bólem i nadzieją. Zawsze dźwigamy już jakiś
osobistych doświadczeń?
bagaż. I oto nasze obcowanie z obrazem jest też
Osobistych doświadczeń, czyli biografii? Bywa
wypadkową tego ciężaru. Dlaczego w młodości
różnie. Wiele rzeczy jest rzeczywiście fragmen-
zazwyczaj podobają nam się inne obrazy niż
tem życia – mojego lub mojej rodziny. Odegrały
w wieku dojrzałym, a jeszcze inne na starość?
jakąś rolę, opowiadają konkretną historię, są po-
Dlaczego wraz z postępowaniem w latach te
turbowane, lecz zazwyczaj noszą na sobie ślady
preferencje czy nasze oczekiwania wobec sztuki
dawnej świetności. Coraz więcej jest tych, które
ulegają zmianie? Warto to sobie uświadamiać.
należały do bliskich. Oni odeszli, a zdziwione
To jakiś rodzaj lustra, które pokazuje więcej niż
rzeczy pozostały, nabierając znaczenia, jakie ni-
tylko zmarszczki.
mioty przyszły z życia innych, ale zatrzymały
Nasza dojrzałość zmienia nas nie tylko fizycz-
mnie swoją opowieścią, nieoczywistą urodą,
nie, ale rzecz jasna zmienia nas wewnętrz-
godnością uczestniczenia w jakimś ceremonia-
nie. Z większą pokorą patrzymy w przyszłość,
le, jakimś splendorze, który przeminął. Zdarza
kiedy wiele doświadczeń, wybijając nas ze spo-
się także, że szukam rzeczy, które byłyby nie-
kojnego rytmu codzienności, potrafi nas bardzo
jako kluczem lub wytrychem pozwalającym mi
zaskoczyć. Ma to rzeczywiście swoje odbicie
po swojemu wejść w jakąś ikonografię. Są też te
również w sztuce, w upodobaniu do obrazów czy –
„nie ludzką ręką stworzone” fragmenty natury –
tak jak pani powiedziała – oczekiwań wobec niej.
skrzydła, kości, kamienie. Natykam się na nie
Czy w miarę upływu lat zmieniały się również
przypadkiem, co nie jest trudne, gdy uważnie
pani oczekiwania wobec sztuki?
patrzy się pod nogi.
Och, dużo by o tym mówić! Patrzenie artysty na dzieła sztuki jest jednak zawsze jakoś „intere-
Historie, opowieści…, ale pani prace stawiają również wiele pytań.
sowne”. Bardziej w młodości aniżeli w wieku dojrzałym. Nie dlatego, by zdolność do podziwu
Mam taką nadzieję. Przy obcowaniu z dziełem
była w momencie rozpoczynania drogi twórczej
sztuki – mówię tu raczej o sobie jako ich odbior-
większa, nie. Być może nawet podziwiam teraz
cy – tych pytań jest mnóstwo. Począwszy od tych
wielkich mistrzów bardziej niż kiedyś, dlatego
podstawowych, tak ciekawych dla malarza, jak to jest zrobione? Poprzez te dawno już wyśmiane,
że wiem, ile potrafię. Mogę się więc zachwycać „czystym zachwytem”, bez chęci podglądania,
ale przez to przecież niemniej istotne – co autor
nieustannego pytania – jak to jest zrobione?
chciał przez to powiedzieć? Aż do tych funda-
Rzadko zatrzymywała mnie sztuka ludyczna
mentalnych – pytań o nas samych. I wie pani, te
czy też zajmująca się sama sobą. Kiedyś jednak
ostatnie wydają mi się najistotniejsze. Co obraz
szukałam w sztuce raczej wyrazu. Poruszał
mówi nam o nas samych? Stajemy przecież
mnie Soutine. To „mięso” na jego obrazach,
przed nim zawsze z naszym własnym życiem,
niezależnie od tego, czy malował kwiaty, czy
doświadczeniem, pamięcią, temperamentem,
portret. Daumier z jego silnie zbudowaną formą
|021|
gdy dotąd nie było ich udziałem. Niektóre przed-
|022|
Malowanie portretu opata Dom Mauro-Giuseppe Lepori, Abbaye d'Hauterive, Szwajcaria, 1996
mnie też dramatycznie piękna sztuka manie-
na mnie z autoportretów. Wstrząsem był Grü-
rystów, choćby tych niemogących wydobyć się
newald, co wiele lat później potwierdziło się, gdy
z cienia wielkiego Michała Anioła, manierystów
stałam twarzą w twarz z jego Ołtarzem z Isen-
florenckich – Pontorma, Fiorentina czy „lo-
heim. No właśnie, zwykle zachwycają konkretne
kalnego” sieneńskiego malarza Beccafumiego.
obrazy, te, do których się pielgrzymuje, lub te,
To kolejny rys, jakiego poszukuję w sztuce –
na które natrafia się przypadkiem. Wiele z tych
prawdziwe piękno ma dla mnie zawsze jakiś
zachwytów pamiętam, jedne odchodzą, inne
wymiar dramatyczny, wynikający być może ze
pozostają, jak choćby ów niezwykły Grünewald.
świadomości faktu przemijania. Piękno, które
Można by powiedzieć, że kiedyś bardziej inte-
wie, że przemija i dlatego „świeci” jeszcze moc-
resował mnie nurt sztuki dionizyjskiej, a teraz
niej, jakimś blaskiem już nie z tego świata.
apollińskiej, ale to chyba zbyt duże uproszczenie.
Ileż obrazów przywołała pani tym pytaniem!
Poszukuję w sztuce już nie tyle ekspresji, krzy-
Wszystkie „cisną się” , chcąc być tutaj wymie-
ku, co ciszy. Nie tyle mocnego manifestowania
nione, wszak uzbierało się ich mnóstwo przez
osobowości artysty, dążenia do jak największej
te wszystkie lata. A gdzie malarze martwych
siły wyrazu, co dania pierwszeństwa kawałkowi
natur – Cotan czy moje późne odkrycie Ket?
widzialnego (lub niewidzialnego, lecz pozostają-
Wreszcie muszę też powiedzieć, że duże znacze-
cego w obrębie zapośredniczonej rzeczywistością
nie ma dla mnie obserwowanie twórczości przy-
wyobraźni) świata. Inaczej mówiąc – teraz raczej
jaciół malarzy, w tym własnego męża. To wielki
interesują mnie obrazy, w których ujawnia się
przywilej – widzieć, jak to się zmienia przez lata,
nie tyle twórca, ale to, co jest poza nim – na
jak ewoluuje i próbować zrozumieć dlaczego.
ziemi czy w niebie – oczywiście filtrowane jego
Obserwować czyjeś zmagania z życiem, przekła-
wrażliwością, okiem, ręką. Od wielu lat nieod-
dające się na obrazy i co z tego wynika.
miennie zachwyca mnie Vermeer z tą absolutną ciszą w jego obrazach. Niezwykły dystans Piero
Sztuka, w wielu swych dziedzinach, jest źródłem
della Francesca, który zdaje się postrzegać
niekończących się inspiracji, ale również wszyst-
wszystko z ogromnego oddalenia, a tym samym
ko to, co dzieje się wokół nas jest swoistym im-
nadawać temu jakiś wielki poziom ogólności;
pulsem do podjęcia słusznych naszym zdaniem
zdjęcie z krzyża van der Weydena, gdzie mamy
działań. Czy jest w ogóle możliwe, aby artysta
zastygły dramat przedstawiony w zdawałoby
w swej pracy odciął się od tego, co dzieje się tu
się nazbyt teatralnej scenie, dziwnie stłoczonej
i teraz?
w małej przestrzeni sztucznej „szafy”, a mimo
Zwłaszcza kiedy jest kobietą to owo, „tu i teraz”
to emanującej wielką prawdą; Pieta z Awinionu,
bywa bardzo namolne! Cała ta codzienna krzą-
prawdopodobnie Quartona i mniej znany Ołtarz
tanina wymaga powtarzalności i systematyczno-
z Boulbon, także ze szkoły awiniońskiej, którego
ści. Nie ma usprawiedliwienia. Z całą pewnością
autor pozostaje anonimowy, natomiast obraz,
nie stanowi go zajmowanie się sztuką. Dziecko
raz zobaczony, pozostaje na zawsze. Porusza
jest głodne i już. Ale zapewne nie to miała pani
|023|
i teatralnością. Rembrandt przenikliwie patrzący
na myśli, tylko presję czasów. To pytanie było
jako pewne rozumiejące narzędzie zmagania się
szczególnie dojmujące w latach osiemdziesiątych
z rzeczywistością. Wracając jednak do własnej
XX w., kiedy rzeczywistość dookoła wołała o za-
pracowni – otóż, jeśli zdarza mi się (niestety nie-
angażowanie. Wielokrotnie pytałam siebie, czy
często) doskonałe skupienie przy malowaniu, to
mam prawo siedzieć w pracowni i malować ja-
wtedy najpełniej doświadczam „teraz”, ale ta-
kieś szkła czy kości, kiedy słyszę, że za oknem
kiego, które właśnie wytrąca mnie z wszelkich
przechodzi kolejna manifestacja solidarnościo-
dolegliwości „tutaj”. Znowu jednak wkraczamy
wa (pracowałam wówczas w Nowej Hucie). Czy
w doświadczenie czasu „wewnętrznego”, egzy-
mam prawo wystawiać obraz z jajkiem w słoiku
stencjalnego, tego, który najbardziej boli.
|024|
w pobliżu ołtarza, podczas jakiejś wystawy sztuki niezależnej w przestrzeni kościoła, jakich wie-
W obszarze wątpliwości i pytań , ale także sa-
le odbywało się w tamtych czasach? Zresztą to
tysfakcji, co jest istotne dla pani w trakcie twór-
zaangażowanie w czas owocowało wówczas bar-
czych zmagań?
dzo różną sztuką, na przykład powrotem do iko-
W jakimś momencie życia istotne stało się,
nografii chrześcijańskiej. Odkrywali ją nawet ci
by w ogóle malować. By powrócić do regularnego
twórcy, którzy nigdy się nią dotychczas nie zaj-
rytmu pracy, codziennego spędzania jakiegoś
mowali. Z pewnością byli i są artyści, których
czasu w pracowni. Taki program minimum,
temperament, a także język, jakim się posługu-
wtedy niezwykle trudny do zrealizowania, ale
ją, predysponuje do natychmiastowej odpowiedzi
to pozwoliło mi uświadomić sobie, jakie to dla
na „zew dziejów”. Ja do nich nie należę. Potrze-
mnie ważne, jak bardzo się z tym identyfikuję,
buję czasu i dystansu. Przy czym głęboko wierzę,
mimo nieustannych wątpliwości. Zresztą mistrz
że ten czas, zarówno prywatny, jak i społeczny
mojej młodości, ks. Tischner, nauczył mnie, że
jakoś zapisuje się w obrazach, jest jedną z pod-
wątpienie, zadawanie pytań jest nieodłączną
skórnych warstw przekazu. Spójrzmy choćby na
składową myślenia. Co jest istotne w trakcie
dzieła uznawane za „ikony” lat osiemdziesiątych.
malowania? W codziennej pracy – parafrazując
Wydaje mi się, że są to niekoniecznie te bezpo-
poetę – by odpowiednią dać rzeczy formę. By
średnio zaangażowane w bieżące wydarzenia,
znaleźć właściwy kolor cienia rzucanego przez
a raczej takie, w których udało się dotkliwość
przedmiot, by pokazać, jak światło przenika
czasu przezwyciężyć przez zobaczenie go w ja-
przez półprzeźroczystą tkaninę, a jak przez
kiejś szerszej perspektywie, np. religijnej. W tej
szkło, by miękko, niemal czule, położyć plamę
chwili jest w Krakowie bardzo ciekawa wysta-
tam, gdzie taką ją właśnie zobaczyłam. To są
wa Grupy Wprost, której członkowie chcieli robić
właśnie te małe satysfakcje. Ciągle jednak trzeba
sztukę zaangażowaną właśnie. Tam ten problem
mieć gotowość zniszczenia tych „ładnych”
można prześledzić naocznie, ba, nawet rozróż-
fragmentów, poświęcić je, jeśli nie służą obra-
nić różne poziomy zaangażowania; w bieżące
zowi jako całości. To bywa bolesne. A w planie
wydarzenia, w politykę, w sprawy społeczne, ale
ogólniejszym? Strach się przyznać w czasach
także we własne życie, w egzystencję, w sztukę
wszechobecnego relatywizmu. Ale zaryzykuję –
|025| Artystka na wystawie „Time and Tide”, Tokio, Japonia, 1992
otóż istotne jest, by stworzyć arcydzieło. Właśnie
W nim opowieść o życiu i śmierci splata się nie-
tak. Sama się zawstydziłam.
rozłącznie. Nie wiadomo nawet, do czego te ob-
„Sztuka zawsze, nieustannie zajmuje się dwiema
razy Guercina i Poussina bardziej nakłaniają
sprawami: wiecznie rozmyśla o śmierci i dzięki
– w każdej sytuacji pamiętaj o śmierci czy prze-
temu wiecznie tworzy życie” – jak postrzega
żyj podarowany ci czas najpełniej, dostrzegając
pani te niezwykle ważne słowa Borysa Paster-
arkadyjskie piękno. To się nie wyklucza, wręcz
naka w kontekście własnych ikonograficznych
przeciwnie, chodzi tylko o położenie akcentu.
poszukiwań?
Czasem w stanach skrajnych, w głębokiej roz-
Piękny cytat. Myślę jednak, że w sztuce dawnej to „zajmowanie się śmiercią” było bardziej widoczne,
paczy zaczynamy WIDZIEĆ piękno, nawet tam, gdzie dotąd było przed nami zakryte.
|026|
bowiem sztuka nie uciekała od rzeczy ostatecznych, niejako wspomagała człowieka w oswaja-
Wśród zobrazowanych opowieści o przemijaniu
niu się z nimi czy podążaniu ku nim. Kto dzisiaj
jak istotne są również pytania dotyczące tego „co
odważyłby się powiesić obrazy Valdésa Leala czy
będzie”?
Sąd Ostateczny van der Weydena w hospicjum?
Jeśli pyta pani o nadzieję (bo przecież nie o prze-
A przecież one do takich właśnie miejsc były za-
widywanie przyszłości?) to ta nadzieja jest nieja-
mawiane. Będąc w Hôtel-Dieu w Beaune we Fran-
ko w samym akcie malowania, tworzenia. Maluję
cji uświadomiłam sobie, że chory czy konający ze
obraz najlepiej jak potrafię, robię wszystko – na-
swojego łóżka mógł patrzeć na Jezusa, Michała
wet na poziomie technologii – by był trwały, by
Archanioła i świętych w Sądzie Ostatecznym nama-
żył może nawet chwilę dłużej niż ja. Mogę mieć
lowanym przez van der Weydena na zamówienie
nadzieję, że któryś z moich obrazów stanie się
fundatora hospicjum, kanclerza Rolin. Pyta pani
dla kogoś ważny, tak jak ważne dla mnie były i są
jednak o moje własne poszukiwania, w dodatku
obrazy innych. To duża zuchwałość, ale nadzieja
ikonograficzne. Można powiedzieć, że wszyst-
jest przecież zawsze jakoś zuchwała. A w samym
kie moje obrazy obracają się jakoś wokół moty-
obrazie, wewnątrz opowieści, pytanie o przy-
wu vanitas. Wydaje mi się, że nie przypadkiem
szłość jest zawieszone. Anioły wiecznie adorują
miał on swój najpełniejszy wyraz w martwej na-
Baranka Mistycznego na obrazie Jana van Eycka.
turze. Rozpad, rozkład odbywa się bowiem na
Odrealnione warzywa zawieszone na sznurkach
oczach malarza, który przez długi czas wpatru-
u Cotana nigdy nie zgniją. Sukienki Dzieciątka
je się w przedmioty. Nawet trwała zdawałoby się
Jezus z Beaulieu-sur-Dordogne na moim obra-
materia zmienia się, ulega sile ciążenia. Wielo-
zie już nie wypłowieją. Proces rozpadu został
krotnie jednak mówiłam, że według mnie w naj-
zatrzymany.
piękniejszych obrazach wanitatywnych malarze niejako spierają się z Eklezjastą, pokazując, jak ta „marność” jest piękna, jak bardzo warta ocalenia,
Pragnienia czy obawy dominują dziś w pracowni Aldony Mickiewicz?
choćby w obrazie. Ostatnio odważyłam się podjąć
Nie wiem, nie wiem. Rozumiem, że skoro jeste-
fascynujący i tajemniczy motyw Et in Arcadia ego.
śmy w pracowni, to pytanie dotyczy raczej pracy
niż życia? Owszem, bardzo chciałbym jeszcze
Czasem waga przechyla się na jedną, kiedy in-
namalować to moje arcydzieło, ale jak już wcze-
dziej na drugą stronę. Nie liczę zbyt dokładnie,
śniej wspomniałam, przy każdym obrazie tych
gdzie przechyla się częściej czy zatrzymuje dłu-
obaw pojawia się mnóstwo. Ponieważ jednak
żej. Skupiam się raczej na przydawaniu wagi pra-
wiem, że tak było zawsze, umiem sobie z nimi
gnieniom albo przynajmniej na utrzymywaniu
radzić, wiem, jak się od nich oganiać. Musi być
względnej równowagi obu szalek.
w końcu jakaś mądrość wynikająca z wieku i doświadczenia, nie tylko same straty! By więc ja-
Lubień, 10.11.2016
koś wybrnąć z tego pytania, może przywołam obraz wagi, taką jeszcze jedną „martwą naturę”. Na jednej szali kładę pragnienia, a wtedy na |027|
drugiej natychmiast same pojawiają się obawy.
Artystka z synem Jasiem i Renatą Rogozińską na wystawie „Bez różu”, Galeria Miejska Arsenał, Poznań, 2015
|028|
|029|
|030|
Autoportret 1979 r., olej na płótnie, 35 × 20 cm
|031| Autoportret 1981 r., rysunek ołówkiem na papierze, 22,5 × 19,5 cm
|032|
Autoportret 1981 r., rysunek ołówkiem na papierze, 24,5 × 13 cm
|033| Autoportret 1981 r., rysunek ołówkiem na papierze, 28,5 × 40 cm
|034|
Autoportret 1981 r., rysunek ołówkiem na papierze, 40 × 28,5 cm
|035| Autoportret 1981 r., rysunek ołówkiem na papierze, 40 × 28,5 cm
|036|
Autoportret 1981 r., rysunek ołówkiem na papierze, 40 × 28,5 cm
|037| Autoportret 1981 r., rysunek ołówkiem na papierze, 28,5 × 40 cm
|038|
Arka 1990 r., rysunek ołówkiem na papierze, 70 × 100 cm
|039| Arka I 1990 r., olej na płótnie, 110 × 135 cm
|040|
Ikar I 1988-89 r., olej na płótnie, 75 × 110 cm
|041| Memento Illius 2000 r., rysunek kredkÄ… na papierze, 100 Ă— 70 cm
|042|
Księga zmarłych 1995 r., rysunek ołówkiem i kredką, 13,4 × 35 cm
|043| Czaszki 1984 r., olej na desce, 29 Ă— 20 cm
|044|
Pokutnica I 1994 r., rysunek kredką na papierze, 100 × 70, 70 × 100 cm
|045| Pokutnica II 1994 r., rysunek kredką na papierze, 100 × 70, 70 × 100 cm
|046|
Pokutnica III 1994 r., rysunek kredką na papierze, 70 × 100, 70 × 100 cm
|047| Płaszcz 1993 r., rysunek kredką na papierze, 100 × 70 cm kolekcja Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu
|048|
Kaftan Pascala 2003 r., rysunek kredką na papierze, 100 × 70 cm
|049| Kaftan Pascala 2009 r., olej na płótnie, 110 × 80 cm
|050|
Spód 1994-96 r., olej na płótnie, 80 × 100 cm kolekcja Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu
|051| Wieczernik 1986 r., olej na płótnie, 100 × 120 cm kolekcja Muzeum Archidiecezji Warszawskiej
|052|
Otchłań 1990 r., olej na płótnie, 120 × 145 cm kolekcja Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu
|053| Scala Mistica 1993 r., olej na płótnie, 210 × 165 cm kolekcja Muzeum Diecezjalnego w Opolu
Złożenie do grobu 1993 r., olej na płótnie, 100 × 148 cm, kolekcja Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach
|055|
|056|
Zakryty 2003 r., olej na desce, 76 × 50 cm
|057| Trzy okresy z życia mężczyzny 2003 r., olej na płótnie, 68 × 102 cm
|058|
|059| Sukienki Dzieciątka Jezus z Beaulieu-sur-Dordogne 2016 r., olej na płótnie, 70 × 150 cm
|060|
Voto Ona 1993 r., olej na płótnie, 90 × 70 cm
Voto On 1993 r., olej na płótnie, 90 × 70 cm
|061| Ex Voto III 2003 r., olej na płótnie, 24 × 18 cm
Ex Voto IV 2003 r., olej na płótnie, 24 × 18 cm
|062|
Św. Łucja z cyklu Atrybuty 2006 r., olej na płótnie, 20 × 40 cm
|063| Św. Elżbieta Węgierska z cyklu Atrybuty 2009 r., olej na płótnie, 30 × 40 cm własność prywatna
|064|
Św. Szczepan z cyklu Atrybuty 2006 r., olej na płótnie, 30 × 40 cm własność prywatna
|065| Św. Agata z cyklu Atrybuty 2015 r., olej na płótnie, 30 × 40 cm
|066|
Skrzydła, kamień 1998 r. olej na płótnie, 110 × 135 cm kolekcja Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu
|067| W glorii 1998 r., olej na płótnie, 120 × 145 cm
|068|
Ablucje II 2008-14 r., olej na płycie drewnianej, 110 × 100 cm
|069| Stan spoczynku 2000 r., olej na płótnie, 110 × 135 cm
|070|
Hortus conclusus z cyklu Paramenty 2003 r., olej na płótnie, 100 × 70 cm
|071| Ornaty z cyklu Paramenty 2002 r., olej na płótnie, 110 × 135 cm
|072|
Ornaty z cyklu Paramenty 2009 r., olej na płycie drewnianej, 83 × 185 cm
|073|
|074|
Menopauza 2008 r., olej na płycie drewnianej, 110 × 185 cm
|075| Et in Arcadia ego 2014 r., olej na płótnie, 100 × 120 cm
|076|
Et in Arcadia ego II 2014 r., olej na płótnie, 80 × 100 cm
|077| Et in Arcadia ego IV 2016 r., olej na płótnie, 100 × 120 cm
|078|
Et in Arcadia ego V 2016 r., olej na płótnie, 56 × 150 cm
|079|
Dyrektor i Redaktor Naczelny Wydawnictw Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu Leszek Jodliński
w istocie rzeczy. Aldona Mickiewicz
Prace na wystawie ze zbiorów Aldony Mickiewicz, Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu, Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" w Radomiu, Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, Muzeum Diecezjalnego w Opolu, Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach oraz kolekcji prywatnej
korekta Barbara Drobny
projekt/skład Adrian Hajda
fotografie, reprodukcje Tadeusz Boruta, prywatne archiwum artystki
© Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, 2016
ISBN 978-83-88880-83-4
wydawca Muzeum Górnośląskie w Bytomiu 41-902 Bytom, pl. Jana III Sobieskiego 2 www.muzeum.bytom.pl www.facebook.com/MuzeumGornoslaskie
druk i oprawa Centrum Usług Drukarskich, Ruda Śląska
sponsorzy
patroni medialni
ISBN 978-83-88880-83-4