8 minute read

Ochrona psich łap na spacerze

Są Państwo obecni na YouTubie, Instagramie, Facebooku i TikToku. Jak duże znaczenie ma dla Państwa komunikacja nowymi mediami w prowadzeniu biznesu? Czy jest to działanie bardziej wizerunkowe czy ma to przełożenie na sprzedaż?

D.K.: Uważamy, że w dzisiejszych czasach social media to potęga reklamy i sprzedaży. Media społecznościowe mają nieograniczone możliwości budowania świadomości marki. Zwłaszcza gdy podczas pandemii innego rodzaju reklama była znacznie utrudniona lub zupełnie ograniczona. Dzięki social mediom mamy możliwość dotarcia do ogromnej grupy klientów. Wypromowania nowości, które często są testowane, a opinie na ich temat pochodzą od wiarygodnej grupy testerów. Przeprowadzamy konkursy, quizy, zadajemy pytania, staramy się przekazać niezbędną wiedzę. Na naszym Facebooku zawsze można zapytać o radę, dostępność produktów lub pomoc, jeśli pojawiają się wątpliwości czy pytania. Media społecznościowe rozwijają się z roku na rok, dając nam coraz więcej możliwości kontaktu z odbiorcami. Możemy na żywo relacjonować wydarzenia mające miejsce w naszych sklepach czy naszą aktywność na wszelkiego rodzaju eventach. To doskonała droga komunikacji i natychmiastowa reakcja ze strony klienta. Ponadto posiadamy nasz kanał na YouTube, na którym staramy się poruszać ważne tematy dotyczące zwierząt i opieki nad nimi. Od niedawna rozwijamy się też na TikToku, umieszczając tam zabawne treści, których głównym bohaterem jest nasza maskotka. Najważniejsze wydarzenia biznesowe związane z naszą firmą komunikujemy na serwisie LiknedIn, dzięki temu nasi kontrahenci są na bieżąco. Każdy z tych serwisów charakteryzuje inna grupa odbiorców, a my staramy się dotrzeć do wszystkich z racji tego, że naszymi klientaStaramy się być na bieżąco, dzięki marketingowi internetowemu w dzisiejszych czasach docieramy do każdego. Grupa klientów niekorzystających z mediów społecznościowych jest nieliczna

Advertisement

mi są ludzie w każdym wieku. Wszystkie takie działania są oczywiście wizerunkowe, ale widzimy też ogromny ich wpływ na późniejszą sprzedaż.

Komunikacja w mediach społecznościowych pozwala Państwu zrozumieć lepiej oczekiwania ludzi z pokolenia Z?

D.K.: W tym pomaga nam właśnie wspomniany TikTok, gdzie grupa docelowa to pokolenie Z. Oczywiście Facebook czy Instagram to nadal popularne serwisy dla wszystkich pokoleń, ale z racji tego, że TikTok daje duże możliwości szybkiego, łatwego i zabawnego montowania treści, jest chętnie wykorzystywany przez młodsze pokolenie. Ważni są dla nas klienci pośredni, jak i bezpośredni (dzieci i młodzież), bo to oni przeważnie są właścicielami zwierząt domowych. Zwierzaki są też wspaniałymi kompanami do nagrywania wszelkiego rodzaju filmów. Każdego z nas rozczula mały kociak czy szczeniak, zwłaszcza z podłożeniem mu słodkiego głosu czy wesołej muzyki. Nasi klienci chętnie dzielą się z nami na TikToku czy Instagramie zakupionymi w naszym sklepie produktami czy nagrodami wygranymi w konkursach. Oznaczają nasz profil, dziękują, opowiadają o aktualnej promocji czy atrakcyjności produktów, które kupili. To zawsze bardzo nas cieszy, bo wiemy, że takie informacje docierają dalej i są dla nas najlepszą formą reklamy.

Są Państwo gotowi na sprzedaż w warunkach, w których rzeczywistość jest splątana z życiem online w taki sposób, że to internetowy świat wpływa na to, jak wygląda handel offline?

D.K.: Staramy się być na bieżąco, dzięki marketingowi internetowemu w dzisiejszych czasach docieramy do każdego. Grupa klientów niekorzystających z mediów społecznościowych jest nieliczna. Social media to najlepiej rozwijający się kanał komunikacji: posty, filmy, relacje, live’y, video marketing, e-mail marketing. Dzięki tym narzędziom możemy świadomie kreować wizerunek naszej marki, jak i panujących trendów. Działania internetowe mają duże przełożenie na świat offline. Ludzie zainspirowani tym, co zobaczą w sieci, poszukują proponowanych i polecanych przez nas produktów w naszych sklepach. Posiadając bazę klientów, jesteśmy w stanie wybrać spośród niej konkretnych odbiorców docelowej grupy: na przykład właścicieli, psa, kota czy gryzonia. Dzięki temu możemy kierować do nich dedykowane treści. To sprawia, że nasi odbiorcy nie są zasypywani niepotrzebnymi komunikatami, z czym w Internecie często się spotykamy – SPAM.

Są Państwo w trakcie wprowadzania nowego designu w części sklepów. Co konkretnie Państwo zmieniają?

K.W.: Zmiany dotyczą przede wszystkim wizualnej strony naszych sklepów, kolorystyki, która choć nadal jest żółta, to wpada w nieco świeższy odcień, bardziej limonkowy niż cytrynowy. Zrozumiałam, że czas, kiedy wizerunek firmy był tworzony w gronie rodzinnym, już minął i postawiłam na profesjonalistów, którzy z naszym udziałem stworzyli nowoczesna wersję ZOOKARINA. Kolejną zmianą (choć bardzo oczywistą, ale dokonywaną dopiero teraz ) jest podział sklepu na strefy: pies, kot, gryzoń, ryby, ptaki, akwarystyka, terrarystyka. Zmieniamy też oświetlenie, grafiki, rozmieszczenie towaru, ustawienie regałów, wielkość alejek – wszystko, by zachować przestrzeń potrzebną do swobodnego robienia zakupów.

Dlaczego wprowadzają Państwo te zmiany?

K.W.: Przede wszystkim dla dobra i komfortu naszych klientów! Zależy nam na dobrej komunikacji w sklepach, podziale na wspomniane strefy – grupy docelowe właścicieli. Chcemy, aby opiekun konkretnego pupila wiedział, gdzie ma się udać już po wejściu do sklepu. Znaczniki i piktogramy umieszczone w zasięgu wzroku wyraźnie na to wskazują. Dzięki temu nasz klient oszczędza czas, nie błądząc po sklepie w poszukiwaniu tego, po co przyszedł. Jest w miejscu, które dotyczy jedynie jego pupila. Dajmy na to kota. W obrębie tej strefy znajdzie wszystko, co jest potrzebne kociakowi. Dedykowane dla niego zabawki, przysmaki, karmy czy gadżety, nic poza tym. To duża oszczędność czasu, a w dziś czas to coś, czego nam brakuje. Zależy nam także, aby nasi klienci, wchodząc do naszego sklepu, czuli się zaopiekowani nie tylko przez naszych pracowników, ale przez sam układ komunikacyjny panujący w lokalu. Ponadto staramy się iść z duchem nowoczesności, trendy się zmieniają, a my jesteśmy na rynku już 26 lat! Wierzymy, że to zmiany na lepsze!

Zakupy z domu z kanapy, które robimy w wirtualnych okularach, przemierzając wirtualne alejki sklepu w Metaverse to naturalna konsekwencja przemiany mediów społecznościowych, jaka nas czeka lada moment. Wizja do zaakceptowania?

M.S.: Na razie o tym nie myślimy, jeśli taka przemiana będzie miała miejsce, najpierw zbadamy, jakie to ma przełożenie na sprzedaż, czy takie rozwiązanie się sprawdza w naszej branży, i oczywiście, co o takim rozwiązaniu myślą nasi klienci – bo przede wszystkim pracujemy dla nich. Jeśli spotka się to z powszechnym użyciem, oczywiście będziemy skłaniać się ku wdrożeniu takiego rozwiązania w naszej sieci. Na ten moment skupiamy się na tym, co dziś się sprawdza i przynosi korzyści sprzedażowe. W niektórych marketach wprowadziliśmy wirtualny spacer 360, który jest substytutem wirtualnej rzeczywistości.

W ciągu ostatnich 30 lat nie było w branży zoologicznej tak szybkich zmian, jakie w skali ostatnich dwóch miały miejsce w zoologicznym e-commerce. Covid zostawia po sobie coś pozytywnego?

K.W.: We wszystkim zawsze należy szukać pozytywów. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – oznacza to, że nawet negatywne wydarzenia ostatecznie mogą spowodować pozytywne zmiany czy mieć dobry skutek. Pandemia to coś, z czym nasze pokolenie nigdy nie miało do czynienia. Dla całego świata był to szok, nie tylko ekonomiczny. Tak jak wspominaliśmy wcześniej, pandemia nieco zmusiła nas do zakupów internetowych ze względu na restrykcje. Pomimo że stacjonarne sklepy zoologiczne pozostały otwarte z obawy przed zarażeniem, staraliśmy się robić je online. Nastąpił zdecydowany wzrost sprzedaży produktów w dużych ilościach, na zapas, w obawie, że zabraknie. Wszyscy pamiętamy początki pandemii, jak w ciągu kilku godzin zostały oblężone sklepy spożywcze, gdy ogłoszono lockdown. Brakowało mydła, papieru toaletowego i półki sklepowe były wyczyszczone z produktów długoterminowych. Podobną zależność można było zaobserwować w naszych sklepach, najczęściej kupowane były w tym czasie duże worki karmy, na wypadek zamknięcia, braków w dostawach czy produkcji. Zwierzęta są jak ludzie – jeść muszą, a ponieważ traktowane są jak członkowie rodziny, nasi klienci starali się zadbać również o to, aby w tym trudnym czasie niczego im nie zabrakło. Z aspektu ekonomicznego na pewno nasza branża zyskała również w oczach inwestorów i postrzegania biznesu w makroekonomicznej skali. Mamy nadzieję, że niebawem uporamy się z pandemią, ale pozostaje nam kolejna niepewna rzeczywistość, której wszyscy jesteśmy eksperymentem. Mowa tu oczywiście o „polskim ładzie”, ale o tym następnym razem, jak będziemy bogatsi w doświadczenia. Miejmy nadzieje, że jedynie te pozytywne. 

Dzięki temu, że jesteśmy firmą rodzinną ze 100% kapitałem polskim, a nie zagranicznym molochem korporacyjnym, łatwo możemy modyfikować strategię firmy i dostosowywać ją do zmieniających się warunków

W okresie jesienno-zimowym, gdy temperatura na dworze jest niska i występują niesprzyjające spacerom warunki pogodowe, takie jak deszcz czy śnieg, przed wyjściem z domu należy w sposób szczególny zadbać o zdrowie naszych podopiecznych czworonogów. W takich okolicznościach na wyjątkowo ciężką próbę narażone są psie łapy. Dlaczego ich ochrona jest aż tak ważna, w jaki sposób możemy zabezpieczyć je przed wyjściem na spacer, i jakie produkty mogące pomóc rozwiązać ten problem dostępne są obecnie na rynku? Na te i inne pytania odpowiemy w poniższym artykule

PATRYK PAWŁOWSKI

OOCHRONA PSICH ŁAP –

DLACZEGO TO TAKIE WAŻNE?

Choć opuszki psich łap pokrywa gruba warstwa skóry, to należy pamiętać, że środowisko miejskie nie jest dla naszych czworonogów naturalnym, i nie zostały one biologicznie wyposażone w mechanizmy zabezpieczające je przed takimi warunkami jak gorący asfalt latem czy sól na chodnikach zimą.

Ponadto zabezpieczenie psa przed podłożem nie jest jedyną funkcją, jaką opuszki łap pełnią w jego organizmie. Czworonogi wykorzystują je także do amortyzacji upadków czy pozyskiwania informacji o powierzchni, po której stąpają. Z tego względu opuszki stanowią część ciała, która sama w sobie, z racji swojej budowy i zadań, jest do pewnego stopnia podatna na urazy, takie jak rozcięcia, stany zapalne, pęknięcia czy poparzenia. Dlatego tak ważne jest, aby podczas spacerów zapewnić im dodatkową ochronę.

Choć opuszki psich łap są odporne na urazy, trzeba pamiętać, że nie zostały one biologicznie wyposażone w mechanizmy zabezpieczające je przed takimi warunkami jak gorący asfalt latem czy sól na chodnikach zimą

Z JAKIMI ZAGROŻENIAMI MUSIMY SIĘ ZMIERZYĆ?

Do najczęstszych czynników powodujących uszkodzenia należą:

Zmiany temperatury podłoża, zarówno wartości bardzo niskie, jak i te wysokie. W tym pierwszym przypadku należy mieć na uwadze zwłaszcza różnice temperatur między przestrzenią domową a środowiskiem zewnętrznym. Podczas spacerów zimą lub w okresach przejściowych, gdy wprawdzie nie ma już śniegu, ale temperatury są nadal niskie, dobrą praktyką jest odczekanie choćby kilku minut na klatce schodowej czy w przedsionku, tak aby organizm psa nie był narażony bezpośrednio na gwałtowną zmianę temperatury otoczenia. W miesiące letnie natomiast problemem są rozgrzane, czasem do ekstremalnie wysokich temperatur, podłoża, takie jak asfalt na ulicach czy chodniki. Poza samą temperaturą, zwłaszcza w miastach, istotnym problemem jest również działanie człowieka, czyli wysypywane na chodniki sól i inne chemikalia wykorzystywane do walki z lodem. Mogą one zniszczyć skórę na opuszkach łap, a dodatkowo, jeśli pies skaleczy się podczas spaceru, podrażnić ranę i przeniknąć do wnętrza jego organizmu.

Co więcej, nawet jeśli tak się nie stanie, należy mieć na uwadze, że psy po spacerach realizują naturalną potrzebę wylizywania łap, co skutkuje jednoczesnym spożywaniem chemikaliów, a to – jak nietrudno się domyślić – nie jest dla nich wskazane i może mieć długotrwałe skutki zdrowotne.

USZKODZENIA ŁAP – JAK JE ROZPOZNAĆ

Uszkodzenia łap nie zawsze są dobrze widoczne na organizmie zwierzaka i nie zawsze jesteśmy w stanie je zauważyć od razu. Jeżeli nie będziemy przykładać do spacerów należytej uwagi, może się zdarzyć, że o problemie zorientujemy się za późno – gdy stan zapalny rozwinie się już na tyle silnie, że niezbędna stanie się wizyta u weterynarza. Istnieje jednak szereg sygnałów, które mogą świadczyć o tym, że coś jest nie tak. Do najważniejszych należą: Nagłe zmiany zachowania pupila, takie jak utykanie na jedną z łap czy nienaturalne przestępowanie z łapy na łapę Nadmierne, uporczywe wylizywanie kończyny

Buty Bristol

REKLAMA

ZNANY BRAND NA SPRZEDAŻ

W związku ze zmianą kierunku rozwoju właściciel marki karm premium dla psów i kotów sprzeda rozwojowy biznes.

Zakres oferty obejmuje:

prawa do znanego brandu sprawdzone receptury kompletny łańcuch zaopatrzenia wielokanałowe struktury sprzedaży (B2B i B2C) dedykowane rozwiązania e-commerce

This article is from: