2 minute read

Dobre praktyki w salonie groomerskim

Kiedy ktoś słyszy o groomingu, często uśmiecha się i mówi „o, takie spa dla psa”. Cóż, można to zrozumieć, bo zwrot jest chwytliwy, fajnie brzmi i doskonale się nadaje do komunikacji z klientem. Problem w tym, że – niestety – jest nieprawdziwy

IWONA TARNOWSKA – CIOSEK

Advertisement

MATERIAŁ SPONSOROWANY

SSpa to masaże, olejki eteryczne, świece, generalnie – przyjemność i relaks. Grooming dla psa to przykry obowiązek, coś jak dla nas wizyta u dentysty. Owszem, są tacy, którzy lubią borowanie, plombowanie i inne tego typu atrakcje, ale umówmy się – szczególnie liczna grupa to to nie jest... Kiedy już sobie to uświadomimy, będziemy mogli bardziej świadomie zadbać o komfort psów w salonie groomerskim.

Ważne jest oczywiście odpowiednie podejście do psa i zdobycie jego zaufania. Zdarzają się trudni klienci, których wizyty na początku są drogą przez mękę. Kiedy jednak z biegiem czasu uda się nawiązać pewną relację, wizyty staną się na tyle komfortowe i bezstresowe, na ile to możliwe. Kiedy trudny pies zaakceptuje te niezbyt przyjemne zabiegi i pozwoli groomerowi pracować, warto docenić jego zaufanie. Na przykład minimalizując jego dyskomfort.

Warto sobie zdać sprawę, jak fantastycznym zmysłem jest psi słuch. Człowiek słyszy dźwięki Niektóre psy bardzo źle reagują na dźwięk maszynki do golenia, ten odgłos stanowi dla nich ogromny dyskomfort. W takich przypadkach doskonale sprawdzają się finiszery. Tego typu maszynki do wykończeń są znacznie cichsze i generują mniejsze wibracje

o częstotliwości od 16 do 20,000 Hz. Tymczasem nasi czworonożni przyjaciele są w stanie rejestrować dźwięki o częstotliwości nawet 65,000 Hz, dodatkowo potrafią usłyszeć wszystko ze znacznie większej odległości niż my. Niestety, to co czasem może być ogromną zaletą, a kiedyś decydowało o przeżyciu, dziś może być ogromną wadą. Stąd coroczne dramaty tysięcy tych, których przerażają fajerwerki – one nie boją się samych strzałów, po prostu dla części ten dźwięk jest nie do zniesienia.

W salonie groomerskim jest podobnie. Niektóre psy bardzo źle reagują na dźwięk maszynki do golenia, ten odgłos stanowi dla nich ogromny dyskomfort. W takich przypadkach doskonale sprawdzają się finiszery. Tego typu maszynki do wykończeń są znacznie cichsze i generują mniejsze wibracje. Dla psów to ma ogromne znaczenie, zwłaszcza gdy pracujemy przy głowie, na uszach, czy w okolicach intymnych. Malutka maszynka Exacta świetnie nadaje się do pracy przy stópkach małych pudli czy pomeranianów. Do większych elementów czy finiszu będzie jednak zbyt mała. Tam egzamin na piątkę zda Akkurata. Poradzi sobie z kołtunami na stopach, z goleniem uszu u spanieli i sznaucerów oraz do pracy w miejscach intymnych i innych trudniej dostępnych. To także sprawdzony wybór do golenia pysków pudlom. W przeciwieństwie do większych maszynek nie powoduje podrażnień na delikatnej skórze pyska.

Czy w salonie groomerskim można mieć za dużo sprzętu? Jak najbardziej, żartobliwie w środowisku krąży nawet hasło „więcej sprzętu niż talentu”. Ale akurat dobrych finiszerów – nigdy dość. 

This article is from: