2B STYLE NO# 22

Page 1

Jedyny taki magazyn lifestylowy

ale numer! 3[22] 2016 czasopismo bezpłatne ISSN 2084-4867 czerwiec-lipiec 2016 www.2bstyle.pl

70 lat

MUZEUM ZAMKOWEGO W PSZCZYNIE

FABRYKA PORCELANY Doktor od rowerów

MACIEJ WOJTOWICZ I MAREK KONWA

TATIANA WOLSKA Galeria (NIE) JEDEN DZIEŃ Z DZIECKIEM wycieczki

subiektywny KALENDARZ WYDARZEN

NA WAKACJE

STUDIO FILMÓW RYSUNKOWYCH W ANEGDOCIE

Edyta GOLEC Anna DRABCZYŃSKA Beata BOJDA Moda Z LOTU PTAKA Piotr Chrobak

KULINARIA

Delicato

Od rana do wieczora

Anna Berezowska

Łyżka kremu dziennie

HOTELE I WESELA Ventus Rosa Zacisze Wróblówka Verdi Abrigo

EKOLOGIA Na ścieżce i w parku

NIE ZZA FIRANKI Sami sobie


REKLAMA

2


CELLU M6 INTEGRAL II JEDYNY NA PODBESKIDZIU

INTEGRAL II to najnowsza generacja urządzeń LPG®. Stosuje ekskluzywną technologię Enedermologie®, umożliwiającą wykonywanie w 100% naturalnych zabiegów stymulacji tkanki łącznej służących urodzie i zdrowiu. Pomaga wymodelować sylwetkę i ujędrnić skórę. Badania dowiodły, że jest to jedna z najskuteczniejszych metod walki z cellulitem, nadmiarem tkanki tłuszczowej, wiotkością skóry ciała i twarzy oraz obrzękami. Autorski program połączenia trzech urządzeń do modelowania sylwetki i redukcji cellulitu: •Endermologie® Integral LPG® •Fala Akustyczna BTL •Presoterapia BTL

Zapraszamy na bezpłatną konsultację i dobór indywidualnego programu. QR CODE

ul. Legionów 26-28 budynek H kompleks Nowe Miasto, 43-300 Bielsko-Biała, tel. 33 810 69 89, 533 463 443 www.tkalniaurody.pl 3

REKLAMA

Wygenerowano na www.qr-online.pl


na wstępie czasopismo bezpłatne ISSN 2084-48 zdjęcie: Ula Kóska modelka: Ania Berezowska

Czas na Polskę Zdarza się co raz częściej, że miejsca do tej pory uważane za ostoję spokoju, a dzięki temu masowo odwiedzane wakacyjną porą przez naszych rodaków, doświadczane są zamachami terrorystycznymi. Świat zmienia się na naszych oczach. Obawa o bezpieczeństwo nasze i naszych bliskich skłania do pozostania w kraju i spędzenia urlopu tutaj, bliżej domu, nie korzystając z lotu samolotem. Dla rodzimego biznesu

Nasz adres: 1PznzUrzpn3W4imdUtkJgdLWnVGEYMQCCC

W magazynie 2B STYLE nr 2(22)2016 w artykule „Moda na region”, dla marki Little Vienna ukazały się zdjęcia Tomasza Iskrzyckiego, www.fotografia.tomasziskrzycki.ig.pl

napisz do nas: redakcja@2bstyle.pl Wydawca: MEDIANI Anita Szymańska, www.mediani.pl ul. Janowicka 111a, 43-344 Bielsko-Biała e-mail: mediani@mediani.pl tel. 504 98 93 97 2B STYLE ul. Janowicka 111a, 43-344 Bielsko-Biała e-mail: redakcja@2bstyle.pl www.2bstyle.pl Redaktor Naczelna: Agnieszka Ściera Reklama: reklama@2bstyle.pl, tel. 609 63 73 83 Zespół redakcyjny: Agnieszka Ściera (tekst), Anita Szymańska (tekst & foto), Katarzyna Górna-Oremus (tekst), Ewa Krokosińska-Surowiec (tekst) Roman Kolano (tekst), Michalina Sierny (foto), Jacek Kućka (tekst), Łukasz Kitliński (foto), Bastek Czernek (foto), Gaba Kliś (architektura & design), Basia Puchala (tekst), Anna Popis-Witkowska (korekta), Marcin Urbaniak (IT). Grafika i skład: Mediani | www.mediani.pl Druk: Drukarnia RABARBAR Wydawnictwo bezpłatne, nie do sprzedaży. Copyright © MEDIANI Anita Szymańska Przedruki po uzyskaniu zgody Wydawcy. Listy: e-mail: redakcja@2bstyle.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych i nie odpowiada za treść umieszczonych reklam. Redakcja ma prawo do skrótu tekstów. Wydawca ma prawo odmówić umieszczania reklamy lub ogłoszenia, jeśli ich treść lub forma są sprzeczne z obowiązującym prawem lub linią programową lub charakterem pisma. Produkty na zdjęciach mogą się różnić od ich rzeczywistego wizerunku. Ostateczną ofertę podaje sprzedawca. Niniejsza publikacja nie jest ofertą w rozumieniu prawa. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za opinie osób, zamieszczone w wypowiedziach i wywiadach.

turystycznego nareszcie powiało ciepłą bryzą. Znowu gwarno będzie nad Bałtykiem, całe rodziny wsiądą do kajaków i pływać będą po mazurskich jeziorach, a do Morskiego Oka znów uderzą pielgrzymki. Nie ma obaw, dla wszystkich znajdzie się skrawek polskiej ziemi i nie będzie to przypominało obrazków z Japonii, gdzie na plażowicza przypada 0,5 mkw plaży. Miejsc do wakacyjnego wypoczynku mamy naprawdę w brud, o czym spróbujemy Was przekonać w tym numerze, sporą jego część poświęcając na pokazanie interesujących miejsc, w których miło można spędzić czas, zabawić się i dobrze zjeść. Będziemy Was namawiać do sprawdzenia zakątków, które położone są całkiem niedaleko, w obrębie jednego województwa – śląskiego. I wielu z Was zdziwi fakt, że jest ich tak wiele i tak intrygujących. A kiedy już ktoś z Was tam się znajdzie, to zdziwi się, że do tej pory jeszcze tu nie trafił. Życzę Wam udanego, spokojnego, a przede wszystkim bezpiecznego wypoczynku, w którymkolwiek kierunku się udacie.

W tym numerze: Okoliczności

2B STYLE jest czasopismem zarejestrowanym w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej.

6-9 Wydarzyło się

QR CODE PARTNER MEDIALNY: Wygenerowano na www.qr-online.pl

Na wakacje

JESTEŚMY NA

QR CODE Wygenerowano na www.qr-online.pl

10-15 Polecamy 18-21 70 lat Muzeum Zamkowego w Pszczynie 22-27 (Nie) jeden dzień z dzieckiem 28 Żywcem przeniesione 29 Wesele w górach

Inicjatywy

I NA: www.issuu.com/mediani/

Chcesz wesprzeć magazyn 2B STYLE? Możesz wpłacić BITCOINY! Zeskanuj kod, zainstaluj portfel i przelewaj :)

Agnieszka Ściera Redaktor Naczelna

30-35 Fabryka Porcelany 44-45 Pomoc wspiera pomoc

Pasje

36-39 Doktor od rowerów

Uroda & Zdrowie

70-71 Choroba przyzębia – „cichy zabójca” 72 Oczy zwierciadłem duszy 73 Proste zęby w prosty sposób 74-75 Lato nadchodzi wielkimi krokami

Ekologia

76 Eko News 76-78 Eko wiedza

Podróże

Historia

80-81 Urokliwy hotel w sercu miasta 82-83 Pocztówka z Zante

Felieton na Kolanie

84-85 Jedna noc Kopciuszka

40-41 Studio Filmów Rysunkowych w Anegdocie odc. 3

42-43 Wlipie

Galeria

46-49 Tatiana Wolska 50-55 Edyta Golec & Anna Drabczyńska 56-61 Piotr Chrobak „Z lotu ptaka”

4

Kulinaria

62-63 Od rana do wieczora – Delicato 63 Domowa Ice Tea 66-69 Łyżka kremu dziennie – Ania Berezowska

Świat

Nie zza firanki 86-89 Sami sobie 90 do poczytania


HOTEL HOTEL

BIZNES

PRZYJĘCIA

RESTAURACJA

CUKIERNIA

STREFA WELLNESS & SPA

SPA

SAUNA

BASEN

...w sercu Beskidów Hotel Zacisze ul. Turystyczna 1, 34-350 Cisiec (obok Węgierskiej Górki) tel: (48) 33 860 15 10, e-mail: recepcja@hotelzacisze.pl www.hotelzacisze.pl, www.facebook.com/zaciszehotel

5

REKLAMA

WYPOŻYCZALNIA ROWERÓW


okoliczności

WYDARZYŁO SIĘ DAISY DAYS NA ZAMKU W PSZCZYNIE W kwietniu 2012 r., zgodnie z przyjętą strategią promocji Pszczyny, angielska arystokratka Maria Teresa Oliwia Cornwallis – West, zwana Księżną Daisy, najsłynniejsza mieszkanka pszczyńskiego zamku, stała się oficjalną ikoną miasta. W tym samym roku odbyła się pierwsza edycja DAISY DAYS – impreza łącząca pod jedną marką różne formy aktywności artystyczno-kulturalnej mająca związek z osobą księżnej, jej działalnością i ulubionymi zajęciami. DAISY DAYS to wydarzenie organizowane przez Urząd Miejski w Pszczynie przy współpracy z Pszczyńskim Centrum Kultury i Agencją Rozwoju i Promocji Ziemi Pszczyńskiej. Impreza na stałe wpisała się w pszczyński kalendarz w majowy weekend poprzedzający Dzień Matki. DAISY DAYS składają się z kilkunastu wydarzeń, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie: Ogrody Daisy, majówka konna, von Promnitz Tour, Festiwal Organizacji Pozarządowych | www.daisydays.pszczyna.pl

Wybory Miss Beskidów oraz Miss Południa Nastolatek 2016, organizowane przez Agencję Grabowska Models, odbyły się 29 maja podczas pikniku country w Hotelu Jawor w Bielsku-Białej. Wyniki tegorocznych konkursów: Miss Beskidów 2016 Alicja Tabaka I wicemiss Beskidów 2016 Patrycja Więcek II wicemiss Beskidów 2016 Samanta Mima Miss Południa Nastolatek 2016 Julia Jura (3) I wicemiss Południa Nastolatek 2016 Karolina Formas II wicemiss Południa Nastolatek 2016 Aleksandra Hyra Wszystkie laureatki wezmą udział w kolejnym etapie konkursu Miss Polski. Zielone karty upoważniające do udziału w dalszych kwalifikacjach otrzymały także: Wiktoria Borkowska i Jagoda Sokołowska oraz Klaudia Czarnecka i Sabina Kamińska.

ALEJA PISARZY W OŚWIECIMIU Ryszard Krynicki, który 29 kwietnia dołączył do grona pisarzy uhonorowanych w Alei Pisarzy przy Bibliotece Galeria Książki w Oświęcimiu jest niewątpliwie jednym z najlepszych żyjących poetów polskich. Od pierwszych tomów z końca lat 60. XX w. (Pęd pogoni, pęd ucieczki oraz Akt urodzenia), wpisujących go w szereg poetów tzw. Nowej Fali, Krynicki dał się poznać jako twórca wrażliwy na wieloznaczność mowy, złożoność języka poetyckiego, dążący do maksymalnej precyzji wyrazu. Aleja przy Bibliotece Galerii Książki w Oświęcimiu, ma na celu upamiętniać wybitnych żyjących pisarzy, którzy osobiście biorą udział w uroczystości odsłonięcia w Alei Pisarzy pamiątkowej płyty, ozdobionej ich autografem i wybranym przez nich cytatem. Idea Alei Pisarzy w Oświęcimiu nawiązuje do popularnych na całym świecie Alei Gwiazd, przy czym w odróżnieniu od idolów masowej kultury medialnej, dowartościowaniu podlega tu sztuka o najwyższej wartości kulturowej – sztuka słowa. | www.mbp-oswiecim.pl

6

Autor plakatu festiwalowego: Pavel Hubička

WYBRANO NAJPIĘKNIEJSZE

ŚWIĘTO SZTUKI LALKARSKIEJ Jury XXVII Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej, który odbył się 18-22 maja w Bielsku-Białej przyznało nagrody w poszczególnych kategoriach: GRAND PRIX Teatro Gioco Vita (Włochy) za przedstawienie „Rycerz Nieistniejący” Nagroda za najlepszy spektakl dla dzieci – Charkowski Akademicki Teatr Lalek im. Wiktora Afanasjewa (Ukraina) za przedstawienie „Jeż z mgły”. Nagroda Specjalna – Michaił Szełomiencew (Teatr Karlsson Haus, Rosja) za rolę Wani w przedstawieniu „Wania. Opowieść o Wani i tajemnicach rosyjskiej duszy” za umiejętność opowiadania świata językiem zarazem wrażliwym i okrutnym. Nagroda Specjalna – Cie Mossoux-Bonté (Belgia, Walonia-Bruksela) za przedstawienie „Szepty” za mistrzowskie budowanie obrazu dźwiękiem i ruchem. Dyplom Honorowy – Hitomi-za Otome Bunraku (Japonia) za przedstawienia ”Sanbaso oraz Yoshitsune i Tysiąc Kwitnących Wiśni” za wyjątkową lekcję żywego mistrzostwa tradycji. | www.festiwal2016.banialuka.pl


WEKTOR

salon i serwis

www.wektor.pl

7

REKLAMA

BIELSKO-BIAŁA, UL. WARSZAWSKA 295, TEL. (33) 829 56 00, (33) 829 56 10 OŚWIĘCIM-BABICE, UL. KRAKOWSKA 19 (WYLOT NA CHRZANÓW), TEL. (33) 841 18 41


inspiracje okoliczności

WYDARZYŁO SIĘ

KINO NA GRANICY OSIĄGNĘŁO PEŁNOLETNOŚĆ

I PCHLI TARG W KĘTACH

Tekst: Michalina Sierny

22 maja na terenie targowiska miejskiego w Kętach odbył się pierwszy Pchli Targ, zorganizowany pod patronatem burmistrza Kęt. Organizatorzy odnotowali wysoką frekwencję, tak ze strony wystawców, jak i kupujących. Pchli targ był okazją do spotkania się miłośników staroci, hobbystów, kolekcjonerów, wystawców, wielbicieli antyków, artystów, poszukiwaczy i posiadaczy najróżniejszych skarbów, ukrytych w czeluściach domów. Można było obejrzeć i nabyć eksponaty z ceramiki, brązu, szlachetnych kruszców, a także bardziej współczesne „starocie”. Szczególnie podobały się zastawy i filiżanki z końca XIX wieku, lampy oliwne, porcelanowe figurki, brązowe figurki zwierząt, obrazy i stare monety. Klienci i sprzedawcy mogli nawiązać cenne kontakty. Kolejne targi odbędą się 26 czerwca, 24 lipca i 28 sierpnia.

Od 28 kwiatnia do 3 maja, już po raz 18. odbył się festiwal „Kino na granicy”. Z tej okazji mogliśmy oglądać klasyki i nowości kinowe z Polski, Słowacji i Czech. Na uczestników festiwalu czekały również wystawy, spotkania z twórcami i aktorami oraz koncerty. Miałam przyjemność spotkać się z jedną z gwiazd „Kina na granicy” – Agatą Kuleszą. Aktorka opowiedziała o swoich ulubionych rolach jak i o nowym projekcie, który zrealizowała z Jimem Carrreyem. Natomiast po zakończeniu projekcji filmu „Córki dancingu” reżyserka, Agnieszka Smoczyńska opowiedziała o aspektach promocji filmu i jego realizacji. Polska w trakcie festiwalu miała silnych reprezentantów. „Niewinne”, „Demon”, „Moje córki krowy”, „11 minut”, „Body/ Ciało”, „Letnie przesilenie” czy „Na granicy” to tylko część tego, co mogliśmy zobaczyć w czasie „KnG”.

TERRA, GALERIA NIETYPOWA Nietypowa galeria sztuki rozpoczęła swoją działalność 14 maja na terenie byłej Fabryki Porcelany w Katowicach. Terra powstała z inicjatywy małżeństwa Beaty i Jana Dybała – projektantów i artystów. Terra nie jest typową galerią sztuki, do której wchodzi się, ogląda zgromadzone dzieła – i wychodzi. Intencją twórców galerii było zbliżenie świata sztuki ze światem architektury wnętrz, poprzez możliwość wyboru obiektu artystycznego do wnętrza już na etapie jego projektowania. W dodatku za przystępną cenę. W galerii nie

8

znajdziemy malarstwa figuratywnego; dominuje w niej abstrakcja w różnej stylistyce, pochodząca od różnych artystów. Właśnie dzięki tej różnorodności możliwe jest nadanie wnętrzu indywidualizmu, bez obawy o przypadkowość „udekorowania” ściany obrazem nie pasującym do architektonicznej całości. Otwarcie galerii było okazją do spotkania się w jednym miejscu ludzi sztuki, architektury i biznesu, a pozytywna atmosfera Fabryki Porcelany dałą się tu odczuć już od progu. | www. galeriaterra.pl


XI Śląskie Smaki już za nami, znamy zwyciezców konkursu 4 czerwca, za sprawą Konkursu Kulinarnego „Śląskie Smaki”, Rynek w Katowicach był najsmaczniejszym miejscem w regionie. W konkursie wzięli udział reprezentanci amatorów, szkół gastronomicznych oraz restauracji. Od Częstochowy po Beskidy – województwo śląskie, choć niezwykle różnorodne, może pochwalić się nadzwyczajnymi tradycjami kulinarnymi i utalentowanymi kucharzami, którzy umiejętnie łączą tradycję z nowoczesnością. Podczas konkursu takich potraw, rzucających nowe światło na kuchnię województwa śląskiego, było całkiem sporo. Nad katowickim Rynkiem mieszały się zapachy, pobudzające wyobraźnię i apetyt. W trakcie konkursowych zmagań uczestnicy przygotowywali przystawkę lub deser, zupę i danie główne. To, co musiało je łączyć, to lokalność – ideą festiwalu jest promowanie regionalnej kuchni województwa śląskiego. – W trakcie dziesięciu poprzednich imprez odkryliśmy wiele potraw kuchni śląskiej, jurajskiej czy beskidzkiej. Część z nich wprowadzono do kart restauracji Szlaku Kulinarnego „Śląskie Smaki”, dzięki czemu dziś można je zjeść na co dzień. – mówiła przed konkursem Agnieszka Sikorska, Dyrektor Biura Śląskiej Organizacji Turystycznej, organizatora konkursu. Jak co roku kucharze rywalizowali o zaszczytny tytuł Eksperta „Śląskich Smaków” i nagrodę Złotego Durszlaka. Ale kulinaria, choć główną, nie były jedyną atrakcją tego popołudnia w Katowicach. Na scenie można było zobaczyć lokalne zespoły. Wisienką na torcie był występ Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk im. Stanisława Hadyny. Atrakcją dla odwiedzających była też wielka Bitwa Smaków, czyli „Krupniok kontra kaszanka”. W narożnikach tego pokazu kulinarnego stanęli

dwaj śląscy kucharze: Remigiusz Rączka i Marcin Czubak. Który z nich przygotował dla zebranych ciekawszą wersję tradycyjnego krupnioka? O podniebienia gości zadbało kilka restauracji znajdujących się na Szlaku Kulinarnym „Śląskie Smaki”. Podawane w nich potrawy są przygotowywane według tradycyjnych receptur i pokazują to, co w kuchni regionalnej najlepsze. Podróżując Szlakiem można skosztować nie tylko typowej kuchni śląskiej, ale również jurajskiej, zagłębiowskiej, czy beskidzkiej i przekonać się jak bardzo różnorodne to smaki. Wyniku XI Konkursu Kulinarnego „Ślaskie Smaki” AMATORZY: 1 miejsce: Beskidzka Rodzina z Bielska-Białej 2 miejsce: Rada Powiatowa Kół Gospodyń Wiejskich w Kłobucku 3 miejsce: Koło Gospodyń Wiejskich Udórz SZKOŁY GASTRONOMICZNE: 1 miejsce: Zespół Szkół Gastronomicznych im. Wł. Morcinka w Katowicach 2 miejsce: Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych Cogito w Siemianowicach Śląskich. 3 miejsce: Gryfne Dziołchy z Browarnika, Zespół Szkół nr 7 w Tychach PROFESJONALIŚCI: 1 miejsce: Restauracja Kameralna, Hotel Piaskowy z Pszczyny 2 miejsce: Bukowa Karczma, Buczkowice 3 miejsce: Restauracja Hotelu Spa Laskowo.

9


na wakacje

POLECAMY Wszyscy czekamy na wakacje! Człowiek weselszy, bardziej otwarty na szaleństwa. O słonecznych wolnych dniach myślimy cały rok. W szczególności, gdy już od marca słyszymy o świetnych festiwalach, które odbędą się w lipcu czy sierpniu. W dodatlu jest tyle ciekawych miejsc do zwiedzenia! Polska nie ma się czego wstydzić! Jeśli chcielibyśmy wziąć udział we wszystkich... to potrzebujemy sporo energetyków, „kieszonkowego” i wyrozumiałych domowników. Wybraliśmy dla Was najciekawsze wydarzenia z regionu, w których warto wziąć udział. O wybór wydarzeń zadbali: Michalina Sierny, Jacek Kućka, Agnieszka Ściera, Anita Szymańska

11 czerwca | województwo śląskie

10-12 czerwca | Cieszyn Jedną z ważniejszych imprez, odbywających się cyklicznie w Cieszynie, jest Święto Trzech Braci. To już XXVI edycja tego wydarzenia. Odbędzie się w dniach 10-12 czerwca 2016. Podczas tegorocznej edycji wystąpią tacy artyści, jak Marcelina, Afromental, Michał Szpak czy Kombii. Punktem kulminacyjnym Święta będzie nocny pokaz sztucznych ogni.

Industriada. Zamień wirtualne emocje na realne doznania. Czekają na Ciebie autentyczne kopalnie (węgla i srebra), osiedla robotnicze, browary, fabryki, wieże wyciągowe, koleje wąskotorowe, a nawet śluzy wodne. Chcesz wziąć udział w warsztatach, pokazach, niezwykłych koncertach i spektaklach? Industriada – Święto Szlaku Zabytków Techniki i obiektów z nim zaprzyjaźnionych. To najlepsza okazja do spotkań z pasjonatami techniki i historii. To także świetny pretekst do dobrej zabawy z całą rodziną. Zapamiętaj: Industriada, województwo śląskie. Rozruch maszyn w piątek 10 czerwca, pełna moc dzień później – w sobotę 11 czerwca.

15 czerwca | CIESZYN „Śląska Rzecz” na zamku w Cieszynie. Jest to jedyny regionalny konkurs dizajnu w Polsce. 15 czerwca odbędzie się uroczysta gala, podczas której zostaną wręczone nagrody i wyróżnienia w trzech kategoriach: produkt, grafika użytkowa (w tym komunikacja wizualna i multimedia) oraz usługa.

10 czerwca – 19 sierpnia | Katowice Art Naif Festival powstały w 2008 roku, promuje sztukę naiwną z całego świata między innymi krajów europejskich, Australii, Izraela czy Burkina Faso i oczywiście Polski. Podczas każdej edycji wybierany jest motyw przewodni – państwo lub region, którego sztuka (i szerzej, kultura) są obecne na wydarzeniu w szczególny sposób. W 2016 roku będzie to Hiszpania. Głównym wydarzeniem Art Naif Festival jest wystawa, która dostępna będzie w Galerii Szyb Wilson.

11 czerwca | Bielsko-Biała Lady’s Tour 2016 to już druga edycja amatorskiego rajdu dla kobiet. Trasa liczy ok. 130 km, a na trasie ciekawe konkurencje i nagrody, m.in. za najciekawszą stylizację i najzabawniejszą nazwę teamu. Miejsca, w których będzie można zobaczyć zmagania uczestniczek: Bielsko-Biała Nowe Miasto, Szczyrk plac św. Jakuba, Bielsko-Biała Meta – GALERIA SFERA Bielsko-Biała!

10

15 czerwca | Bielsko-Biała „Tajemnice szczęścia” to tytuł koncertu na rzecz hospicjum św. Jana Pawła II w Bielsku-Białej, na który zaprasza Salwatoriańskie Stowarzyszenie Hospicyjne – 15 czerwca o godz. 18.00 w sali koncertowej Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Bielsku-Białej. Na początku usłyszymy utwory sakralne pełne mistycyzmu, takich kompozytorów jak: Łukasz Urbaniak, Giedrius Svilainis, Tim Sarsany, Eric Whitacre czy Javier Busto. Potem zabrzmi wyjątkowo tajemnicze dzieło Erica Whitacer’a „Stars” w którym aparat wykonawczy został poszerzony o kieliszki strojone na różnych wysokościach oraz misy tybetańskie. Koncert będą kończyć miłosne pieśni hebrajskie oraz opracowania muzyki rozrywkowej. Myślę, że każdy ze słuchaczy będzie mógł znaleźć coś interesującego dla siebie – wyjaśnia Jan Borowski, dyrygent Chóru Akademii Techniczno-Humanistycznej. Koncert będzie również okazją do zakupienia cegiełek na rzecz hospicjum w wysokości: 10, 20, 50 i 100 zł oraz okazją do zbiórki wolnych datków. Cały dochód zostanie przeznaczony na wyposażenie hospicjum.


POLECAMY Life Festival Oświęcim to inicjatywa zrodzona z potrzeby przełamywania stereotypów kulturowych i przekazywania ducha tolerancji. Idea przyświecająca festiwalowi czyni go wyjątkowym na tle innych wydarzeń muzycznych w Polsce. Budowanie pokojowych relacji ponad granicami kulturowymi i państwowymi oraz walka z rasizmem i antysemityzmem to główne cele LFO. Pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym Life Festival Oświęcim jest Darek Maciborek. Dziennikarz muzyczny radia RMF FM, urodzony i mieszkający do dziś w Oświęcimiu, postanowił „odczarować” 40-tysięczne miasto, funkcjonujące w świadomości wielu ludzi jedynie w powiązaniu z muzeum Auschwitz-Birkenau. Tegorocznymi gwiazdami LFO będą Elton John i Queen z Adamem Lambertem. www.livefestival.pl

17-19 czerwca | Bielsko-Biała 3 Dni w Hałcnowie dla Teatru Grodzkiego, to ciekawe wydarzenie, podczas którego zbierane będą fundusze na budowę Teatru Integracji przy Bielskim Stowarzyszeniu Artystycznym Teatr Grodzki. 3 Dni w Hałcnowie dla Teatru Grodzkiego to impreza dla miłośników kultury, sportu ale i tańca. 17 czerwca odbędą się tu występy dzieci i młodzieży działających w hałcnowskim Domu Kultury, a 19 czerwca Turniej Szachowy. Ale prawdziwa kumulacja wydarzeń nastąpi w sobotę 18 czerwca, bowiem w ten dzień hałcnowianie zapraszają na Mini Mistrzostwa w piłce nożnej oraz... Wesele Hałcnowskie. Wesele Hałcnowskie to nie sztuka teatralna, ale najprawdziwsza zabawa taneczna! A jeśli wesele, to nie może zabraknąć tradycyjnego weselnego poczęstunku oraz Młodej Pary! W tej roli zobaczymy aktorów Teatru Polskiego w Bielsku-Białej – Marię Suprun oraz Tomasza Lorka. Zabawę poprowadzi Piotr Szczutowski – specjalista od kabaretu, wodzirej, kierownik Domu Kultury w Starym Bielsku. Do tańca będzie przygrywał Zespół Muzyczny „Gwarek” działający na rynku muzycznym od ponad 20 lat, oraz Zespół Muzyczny „Starzy Przyjaciele”.

17 czerwca | Bielsko-Biała VI Beskidzki Festiwal Dobrej Energii, Park Słowackiego. Już kolejny rok, w atmosferze pikniku i dobrej zabawy, organizatorzy przekażą mieszkańcom miasta wiedzę odnośnie związków między używaniem energii a środowiskiem, zachęcajac także do zmniejszania zużycia energii na różne sposoby oraz używania odnawialnych źródeł energii. Innowację wobec poprzednich edycji stanowi gra miejska.

foto Krzysztof Kaliczak

16-19 czerwca | Oświęcim

18 czerwca | Katowice Festiwal Kolorów. Kolorowy festiwal pełen muzyki. Głównym punktem festiwalu jest moment wyrzutu kolorowego proszku holi, który ubarwia całą okolicę. Festiwal jest darmowy, organizowany w kilku miastach w Polsce. W Katowicach odbędzie się na Polach Marsowych w Parku Śląskim! Start o 16.00!

18 czerwca Bielsko-Biała Koncert Beata i Bajm. Niekwestionowana królowa muzyki pop w Polsce. Koncert odbędzie się w Hali pod Dębowcem BBOSiR przy ul. Karbowej 26. Bilety od 59 zł.

24-26 czerwca | Bielsko-Biała W tym roku Klubokawiarnia Aquarium świętuje swoje 2 urodziny. To kultowe już miejsce w Bielsku, zaprasza do świętowania aż przez trzy dni. W piątek 24 czerwca odbędzie się malowanie urodzinowego kredowego muralu, który wykona Alicja Jakimów. Wieczorem tego samego dnia będzie można obejrzeć w ramach projektu „Kino w drodze” film pod tytułem „Sekretne życie Waltera Mitty”. Miejsce seansu – leżaki rozłożone na placu przy BWA. W sobotę 25 czerwca, rano Bajubajki, około godziny 16.00 aquarium zaprasza na krojenie urodzinowego tortu! Od godziny 20.00 impreza urodzinowa. Ostatni dzień świętowania 26 czerwca upłynie pod znakiem „Szamania na trawie” – piknikowanie (z prowiantem we własnym zakresie) na placu przy BWA. O 20.00 niedzielny koncert urodzinowy z gwiazdą wieczoru: zespołem PSIO CREW. Szczegółowe informacje można znaleźć na fanpage`u Aquarium oraz w samej klubokawiarni.

11


na wakacje

POLECAMY 25 czerwca | Oświecim Około godziny 21.00 na parkingu obok Oświęcimskiego Centrum Kultury rozpocznie się plenerowa projekcja filmowa w ramach XII Oświęcimskiego Kinowego Ogródka Plenerowego. Na plenerowym ekranie pojawią się dwa filmy: polska komedia romantyczna pt. „Dzień dobry, kocham cię!” i francuska komedia pt. „Za jakie grzechy, dobry Boże?”. Spotkajmy się latem z własnymi krzesełkami, leżakami, materacami, kocami, karimatami... wstęp wolny „Dzień dobry, kocham cię!”, prod. Polska 2014, reż. Ryszard Zatorski, 93 minuty

1-3 lipca | Cieszyn Food trucki powrócą na płytę cieszyńskiego rynku. To cieszące się sporą popularnością w całej Polsce mobilne bary i restauracje, które przyjeżdżają furgonetkami na rynki miast i serwują potrawy i smaki z całego Świata.

7–10 lipca | Cieszyn 7 Festiwal Kręgi Sztuki. 4 dniowy festiwal, którego główną linią tematyczną jest szeroko pojęta sztuka. Zaplanowano warsztaty muzyczne, filmowe, teatralne oraz warsztaty sztuk plastycznych i wizualnych. Koncerty wykonawców jazzowych, hip-hopowych czy reggae.

08-12 lipca | Bielsko-Biała

2 lipca | BIELSKO-BIAŁA To będzie jedno z najważniejszych kościelnych wydarzeń w regionie. Papież Franciszek wyniósł do tytułu Bazyliki Mniejszej Sanktuarium w Bielsku-Białej Hałcnowie. Oficjalne obchody uroczystości odbędą się o godzinie 11.00, jednak już od godziny 10.00 można przybywać do hałcnowskiej Bazyliki.

4 lipca – 1 sierpnia | Oświęcim W okresie od 4 lipca do 1 sierpnia 2016 roku (4, 11, 18, 25 lipca oraz 1 sierpnia) o godzinie 19.00, w kościele św. Maksymiliana w Oświęcimiu odbędzie się pięć koncertów organowych w ramach 21. Letnich Koncertów Organowych.

XXXVIII Międzynarodowy Beskidzki Rajd Pojazdów Zabytkowych. Tradycyjnie już Bielsko-Biała będzie gościć auta wiekowe, ale ciągle wzbudzające westchnienia starszych i młodszych miłośników oldschoolowych pojazdów. Ulicami Bielska-Białej przejedzie kawalkada zabytkowych maszyn, aby przenieść widzów w czasy swojej dawnej świetności.

9 lipca | Żywiec XI Oscypek Fest. Impreza regionalna o charakterze folkowym, podczas której wytwarzany jest największy oscypek na świecie. Główną ideą festiwalu jest promocja regionu i jego charakterystycznych tradycji. Na finał zagra zespół Kult.

9-10 lipca | ŻAR Piknik Modelarski, Górska Szkoła Szybowcowa Żar. Pokazy lotnicze: modele spalinowe, elektryczne, odrzutowe, pokazy lotów modeli szybowców i samolotów. www.glidezar.com

05-09 lipca | Lubiąż Slot Art Festival. Jeden z największych festiwali sztuki alternatywnej w Polsce. Odbywa się w murach barokowego, pocysterskiego zespołu klasztornego w Lubiążu na Dolnym Śląsku. Przez 4 dni festiwalowe odbywają się warsztaty, wykłady, koncerty oraz projekcje filmowe. Na festiwalu prezentują się rozmaite organizacje pozarządowe, dostępnych jest 9 kafejek. Namiot Wschodni snujący orientalne opowieści, Skimboard dla chcących się ochłodzić w upalne dni czy też przedszkole dla najmłodszych uczestników festiwalu.

12

15 lipca | Ustroń Mini Reggae Fest. Obowiązkowy festiwal dla wszystkich fanów muzyki reggae. Podczas tegorocznej 10. edycji wystąpią: Kamil Bednarek, Paxon & Yanaz oraz Silesian Sound System. Oprócz koncertów plenerowych odbędzie się również After Party z udziałem gwiazd festiwalu oraz pokazami tańca dancehall. Koncert odbędzie się w amfiteatrze w Ustroniu. Bilety w cenie 25 zł.


POLECAMY 06-07.08 | Żory Przystanek Żory. Jeden błąd dziennikarza i żart w klubie sprawił, że w Żorach powstanie oddolna inicjatywa inspirowana przystankiem Woodstock. Otóż dziennikarz „Gazety Wyborczej”, pisząc o sukcesie żorskiej biegaczki Ewy Swobody, pomylił się i napisał, że w Żorach co roku odbywa się Przystanek Woodstock. Początkowy „błąd” został potraktowany nieco poważnie i już w lipcu odbędzie się pierwsza edycja festiwalu. W programie przewidziano koncerty, warsztaty, prelekcje i wykłady.

05-07 sierpnia | Katowice OFF Festival. O tym festiwalu słyszał na pewno każdy mieszkaniec województwa śląskiego. Nie tylko za sprawą organizatora Artura Rojka, ale świetnego line’up’u! Brodka, Kaliber 44, DJ KOZE, Adam Gołębiewski. To tylko część wykonawców, którzy wystąpią na Off’ie. Według wielu uznawany jest za jeden z najlepszych festiwali muzyki alternatywnej w Europie. REKLAMA

16 lipca | Żywiec HIP-HOP na Żywca. Impreza, na którą przyjeżdżają fani hip-hopu z całej Polski. W żywieckim amfiteatrze po raz kolejny zaprezentują się najlepsi przedstawiciele muzyki hip-hopowej z kraju. Wystąpią między innymi HEMP GRU, W.E.N.A., LEH, OKOLICZNY ELEMENT, MUFLON czy KARTKY. Oprócz koncertów organizatorzy przygotowali dodatkowe atrakcje jak zawody skate & bmx, bboy jam, graffiti jam, pokazy mountainboard, czy turniej street basket.

29–30 lipca | Wodzisław Śląski Reggae Festival. Impreza organizowana już od 13 lat. Na stadionie miejskim w Wodzisławiu wystąpią Vavamuffin, Tabu, Habakuk, Mesajah, Grubson i wielu innych. Do dyspozycji również pole namiotowe. Wstęp wolny.

Kameralne przyjęcie, czy duża impreza? * wesela, komunie, mikołajki, wigilie firmowe, spotkania integracyjne, Dzień Dziecka, grille, jubileusze, bale, koncerty, biesiady i szkolenia * Obiekt położony bezpośrednio nad Jeziorem Międzybrodzkim

Verdi Dom Restauracyjny ul. Żywiecka 130, 34-312 Międzybrodzie Bialskie Rezerwacje: + 48 512 366 458, + 48 515 293 021, verdi@verdi.pl, www.verdi.pl 13


na wakacje

POLECAMY 18-21 sierpnia | Katowice

Morys design

53. TYDZIEŃ 6–14 sierpnia 2016 KULTURY BESKIDZKIEJ

Festiwal Tauron Nowa Muzyka. Kolejna gratka dla fanów dobrej muzyki. Unikatowy dobór artystów, wysoka jakość festiwalu została doceniona i w 2010 roku, European Festival Awards przyznanała tytuł Najlepszego Małego Festiwalu w Europie. Podczas tegorocznej edycji wystąpią debiutanci jak i starzy wyjadacze awangardowej sceny muzycznej: Pianohooligan & NOSPR & Alexander Humala, Masayoshi Fujita,The Field, Tarwater, King Midas Sound and Fennesz, Matrixxman, Kassem Mosse czy Ceephax Acid Crew. Jeżeli uwielbiacie połączenia jazzu, muzyki tanecznej i elektroniki - to koniecznie musicie wziąć udział w Tauronie.

06-14 sierpnia | Wisła, Szczyrk, Żywiec, Maków Podhalański, Oświęcim, Istebna, Ujsoły, Jabłonków Tydzień Kultury Beskidzkiej to największa w kraju impreza o charakterze folklorystycznym. Ponad 100 zespołów pieśni i tańca z około 30 państw na różnych kontynentach, 4 tysiące tancerzy, śpiewaków i muzyków, ponad 50 kilkugodzinnych wieczornych koncertów na dużych plenerowych estradach, odbywających się równocześnie w kilku miejscowościach przez kolejnych 9 dni. Dodatkowo organizowane są imprezy towarzyszące, jak uliczne korowody, wystawy, kiermasze. Impreza organizowana jest już po raz 53!

13 sierpnia | Brenna 20-lecie zespołu ŁZY. Koncert plenerowy w ramach trasy Jubileuszowej. Początek koncertu o godzinie 19.00.

13 sierpnia | Bielsko-Biała 90’Festival. Kto z Nas nie brał udziału w szkolnych dyskotekach z hitami lat 90’. Możemy mówić, że nie słuchamy, ale najlepsze imprezy to właśnie takie klimaty! Podczas III edycji wystąpią Mark Oh, Scooter, Twenty 4 seven, Stachursky i wielu innych. Koncerty odbędą się ponownie na terenach przy hali pod Dębowcem.

27 sierpnia | Żywiec Męskie Granie. Ogólnopolska trasa koncertowa Męskie Granie to coś, na co czeka wielu z nas! Dedykowana wszystkim, którzy chcą szukać nowych brzmień, ciekawych połączeń i kochają osobowości muzyczne! Tym razem mocne trio frontmenów Męskie Granie Orskiestra to Dawid Podsiadło, ØRGANEK i O.S.T.R., którzy wspólnie nagrali singiel „Wataha”. W Żywcu wystąpią Hey, Dubska, MAKEN, Damian SyjonFam, XXANNAXX gość Ten Typ Mes i inni. Bilety już dostępne.

27-28 sierpnia | Bielsko-Biała XIII Międzynarodowy Piknik Lotniczy, Aeroklub Bielsko-Bialski, lotnisko Aleksandrowice. Po raz trzynasty w ramach Międzynarodowego Pikniku Lotniczego na bielskim niebie pojawią się niezwykłe maszyny. Organizatorzy zapowiadają pokazy lotów szybowców, samolotów, akrobacje, skoki spadochronowe. Jedną z atrakcji będzie pokaz zespołu akrobacyjnego „Biało-Czerwone Iskry”. W programie także loty widokowe, występy artystyczne, miasteczko dla dzieci oraz bufet gastronomiczny. www.pikniklotniczy.pl

27-28 sierpnia | Wisła Stożek Mistrzostwa Europy w Kolarstwie Zjazdowym – Diverse Downhill Contest ponownie zawitają do Wisły. Europejska czołówka kolarzy zjazdowych zmierzy się z wymagającymi warunkami i przeszkodami na górze Stożek. 1,6 km trasy zbudowanej z 30 ton kamieni, 600 ton ziemi poprzecinanej setkami zdradliwych korzeni zweryfikuje zarówno umiejętności, jak i ambicje zawodników. Tym razem zawody zostaną rozegrane 27 i 28 sierpnia. www.downhillcup.eu

14


WAKACJE DLA DZIECI Z TENISEM ZIEMNYM I BADMINTONEM JUŻ KOLEJNY ROK KLUB SPORTOWY SET ORGANIZUJE DLA DZIECI Z BIELSKA-BIAŁEJ I OKOLIC WAKACYJNE ZAJĘCIA SPORTOWE W OŚRODKU SPORTÓW RAKIETOWYCH RACKETLON CLUB. WIELOLETNIE DOŚWIADCZENIE NASZYCH INSTRUKTORÓW I OPIEKUNÓW POZWALA NAM ZAPEWNIĆ DZIECIOM BEZPIECZEŃSTWO I ZAGWARANTOWAĆ RADOŚĆ PODCZAS SPĘDZONEGO NA SPORTOWO WAKACYJNEGO WOLNEGO CZASU.

TENIS ZIEMNY | BADMINTON | TENIS STOŁOWY Oprócz wspaniałej zabawy dzieci uczą się podstaw gry w tenisa ziemnego i badmintona. Dyscypliny rakietowe bardzo dobrze rozwijają zdolności motoryczne u dzieci, kształtują koordynację ruchową, szybkość, siłę i wytrzymałość.

Podczas Wakacyjnych Zajęć Sportowych dzieci korzystają z całej infrastruktury ośrodka sportów rakietowych Racketlon Club, posiadającego dwie całoroczne hale sportowe do gry w tenisa i badmintona, zewnętrzne korty tenisowe, boisko do siatkówki plażowej oraz tereny zielone, na których odbywają się zajęcia z łucznictwa. Dzięki takiej infrastrukturze zajęcia odbywają się niezależnie od pogody. Racketlon Club dysponuje również pełnym zapleczem szatniowo-sanitarnym dla dorosłych i dzieci, a także bistro cafe wraz z osobną jadalnią dla dzieci.

Więcej informacji na www.4rakiety.pl. Zapisy pod numerem telefonu 33 815 63 93 lub w recepcji ośrodka. Dogodne położenie ośrodka Racketlon Club (w pobliżu drogi ekspresowej S1) zapewnia szybki dojazd z każdej części Bielska-Białej i z okolic.

Racketlon Club

15

1 RACKETLON

S1

S69

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Do dyspozycji dzieci jest również 16-osobowy bus Racketlon Club, którym podczas każdego z turnusów dzieci udają się na kryty basen w Czechowicach-Dziedzicach. Serdecznie zapraszamy wszystkie dzieci w wieku od 6 do 14 lat na tygodniowe turnusy Wakacyjnych Zajęć Sportowych w Racketlon Club (z pełnym wyżywieniem: II śniadanie, obiad, napoje, podwieczorek). Turnus trwa od poniedziałku do piątku w godz. od 8:00 do 16:00.

Halentówka 884, 43-391 Mazańcowice k/ Bielska-Białej tel. 33 815 63 93, kom. 693 240 300 godziny otwarcia: pn-pt 07.00-23.00 so 07.00-20.00 nd 07.00-15.00 www.4rakiety.pl


Wesele marzeń

J

est takie miejsce magiczne na granicy Bielska-Białej

i Kóz, gdzie można wypocząć, dobrze zjeść i przyjąć

gości na różne okazje. Dzięki profesjonalnej kadrze ku-

charzy, kelnerów i organizatorów, klienci mogą mieć pewność, że zostaną indywidualnie i bardzo wnikliwie wysłuchani, a wszelkie pomysły i sugestie będą brane pod uwagę. Elegancki wystrój restauracji dopełnia całości. A wszystko po to, aby każda impreza zapadła gościom na długo w pamięci. Wróblówka Hotel & Restauracja mieści kilka niezależnych sal, co daje dużą różnorodność oraz pozwala na obsługę kilku okoliczności jednocześnie. Po połączeniu sal ze sobą – obiekt stwarza możliwość zorganizowania przyjęcia weselnego dla 130 osób. W ofercie znajdują się: chrzciny, wesela, komunie, urodziny, spotkania klasowe, a także firmowe spotkania, konferencje lub szkolenia.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

WRÓBLÓWKA ul. Krakowska 608 43-300 Bielsko-Biała Organizacja przyjęć okolicznościowych tel.: +48 33 817 18 95, kom.: 514 997 369, e-mail: manager@wroblowka.com.pl Recepcja e-mail: recepcja@wroblowka.com.pl, tel.: +48 33 816 90 72

16


AUTOPROMOCJA

17


na wakacje

70 lat Muzeum Zamkowego w Pszczynie W SERCU PSZCZYNY, NIEOPODAL ROZLEGŁEGO ANGIELSKIEGO PARKU, NAD STARYMI KAMIENICZKAMI GÓRUJE OKAZAŁY, PIĘKNY PAŁAC. PAMIĘTA ON CZASY HELENY KORYBUTÓWNY, CÓRKI KSIĘCIA WITOLDA, BRATA WŁADYSŁAWA JAGIEŁŁY. PRZEZ WIEKI ZMIENIAŁ WŁAŚCICIELI. OSTATNIMI, TJ. DO KOŃCA II WOJNY ŚWIATOWEJ, WŁODARZAMI ZIEMI PSZCZYŃSKIEJ I ZAMKU BYŁA RODZINA NIEMIECKICH MAGNATÓW – HOCHBERGÓW. PO WOJNIE PAŁAC OTWORZYŁ SWE PODWOJE DLA WSZYSTKICH – 70 LAT TEMU POWSTAŁO W ZAMKU PSZCZYŃSKIM MUZEUM. Z OKAZJI TEJ OKRĄGŁEJ ROCZNICY POPROSILIŚMY O ROZMOWĘ PANA MACIEJA KLUSSA, DYREKTORA MUZEUM ZAMKOWEGO W PSZCZYNIE. Z Maciejem Klussem rozmawia Ewa Krokosińska-Surowiec, zdjęcia: Muzeum Zamkowe w Pszczynie

18


Maciej Kluss, dyrektor Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Ewa Krokosińska-Surowiec: Muzeum Zamkowe w Pszczynie to jedna z najokazalszych pereł Górnego Śląska. W pszczyńskim muzeum można oglądać pełne przepychu, okazałe wnętrza pałacowe, mnóstwo cennych starych eksponatów. Zwiedzając muzeum, przenosimy się do innej epoki. Jakby zatrzymał się czas. Maciej Kluss: Muzeum Zamkowe w Pszczynie prezentuje unikatowy w kontynentalnej Europie typ rezydencji magnackiej. Wchodząc w progi muzeum, przenosimy się w drugą połowę XIX i początek XX wieku. Obecny wygląd wnętrz zamku pszczyńskiego na parterze i pierwszym piętrze, stanowiących główny trzon ekspozycji stałej muzeum, został pieczołowicie odtworzony na podstawie odnalezionych w muzeum w Gliwicach na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku starych szklanych klisz fotograficznych, wykonanych prawdopodobnie około roku 1915. Fotografie te utrwaliły wnętrza zamkowe z tego czasu, gdy stacjonował w zamku sztab główny wojsk niemieckich na froncie wschodnim. O słuszności koncepcji przywrócenia wnętrz do dawnej świetności świadczy prestiżowa nagroda pozarządowej organizacji w Hadze – Europa Nostra, którą muzeum otrzymało w 1995 roku. EKS: To znaczy, że wnętrza pałacu wyglądają tak jak ponad 100 lat temu? Maciej Kluss: Właśnie. Na podstawie tych starych klisz odtworzono dawny apartament cesarski na parterze, który zajmował cesarz Wilhelm II, kiedy gościł w zamku pszczyńskim, oraz pierwsze piętro, na którym wówczas znajdowały się prywatne apartamenty rodziny książęcej, część komnat zaś była przeznaczona dla ważniejszych gości. Dzięki kliszom odtworzono

także galerię drugiego piętra. Należy dodać, że prace badawcze w tym zakresie trwają. EKS: Czy meble i wyposażenie, które możemy oglądać w muzeum, również należały do dawnych właścicieli? Maciej Kluss: Eksponowane meble i wyposażenie znajdujące się w odtworzonych wnętrzach jest w 80 procentach oryginalne. Udało się to dzięki temu, że pałac szczęśliwie nie ucierpiał w czasie wojny ani w trakcie walk wyzwoleńczych, co było udziałem wielu tego typu obiektów. W Pszczynie zniszczono jedynie część parkietów, spalono trochę mebli, dokumentów i książek. Po wojnie losy zamku ważyły się przez dłuższy czas. Było wiele pomysłów na zagospodarowanie pałacu. Mówiono o utworzeniu Muzeum Śląskiego czy wielodziałowego muzeum regionalnego z Domem Uczonych i Artystów. Ostatecznie powstała fundacja o nazwie Towarzystwo Popierania Nauki i Sztuki, która pod swoją pieczą miała część majątku dawnych właścicieli. Rzeczywistość socjalistyczna zweryfikowała wiele z tych planów. Fundację rozwiązano w 1950 roku. Pszczyńscy działacze, którzy postawili sobie za cel urządzenie w zamku ośrodka muzealnego, doprowadzili jednak 9 maja 1946 roku do otwarcia muzeum. Misję jego utworzenia otrzymał wcześniej mój dziadek, dr Józef Kluss, który przed wojną był kustoszem Belwederu – muzeum marszałka Józefa Piłsudskiego, a po wojnie konserwatorem województw rzeszowskiego i śląsko-dąbrowskiego. Początki muzeum były bardzo skromne. W kilku salach prezentowano rzemiosło artystyczne ze zbiorów ostatnich właścicieli zamku, Hochbergów.

19


na wakacje

EKS: W Muzeum Zamkowym możemy podziwiać nie tylko wnętrza dawnej rezydencji magnackiej, ale również inne ekspozycje… Maciej Kluss: W muzeum prezentujemy wystawy stałe i czasowe. W podziemiach zamkowych, liczących pół tysiąca lat, została urządzona stała wystawa – „Zbrojownia”. Stałą ekspozycję drugiego piętra stanowią m.in. „Gabinet miniatur” oraz wystawa pt. „Znane i nieznane” prezentująca bardzo cenne eksponaty, pochodzące z bogatych magazynów muzeum, pozyskiwane przez lata jego działalności. Eksponaty te zostały poddane pieczołowitej konserwacji przez pracowników naszego muzeum pod kierownictwem Jana Gałaszka. Ponadto jest tam „Galeria portretów”. Na drugim piętrze też znajduje się galeria – myśliwska, której rekonstrukcję na podstawie zachowanych inwentarzy zamkowych zaprojektował dr Jan Kruczek. Oprócz wystaw stałych w muzeum są prezentowane wystawy czasowe. Obecnie eksponujemy bardzo ciekawą wystawę „Arcydzieła malarstwa polskiego XVIII-XX wieku”, która przyjechała do nas z Muzeum Pałacu Herbsta w Łodzi. Wystawa ta zawiera naprawdę świetne dzieła, 45 obrazów, 25 nazwisk z panteonu polskiego malarstwa, a pośród nich m.in. Boznańska, Orłowski, Michałowski, Gerson, Gierymscy, Chełmoński, Malczewski, Pankiewicz, Ślewiński. EKS: Muzeum Zamkowe to nie tylko pałac, ale także teren przyległy do zamku, słynne tarasy zamkowe, Brama Wybrańców i nowy obiekt – stajnie książęce…

20

Maciej Kluss: Stajnie książęce zostały przekazane Muzeum Zamkowemu przez Gminę Pszczyna na podstawie umowy użyczenia w 2013 roku. Zostały one wyremontowane z funduszy unijnych, funduszy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego oraz Gminy Pszczyna. Obiekt dawnych stajni książęcych został udostępniony zwiedzającym. W stajniach książęcych prezentujemy również ekspozycje stałe, jak wystawa myśliwska oraz wystawa powozów, a także wystawy czasowe. Obecnie jest tu wystawa rzeźb artysty o międzynarodowej sławie, Bronisława Krzysztofa, a w starym młynie wkrótce kolejna wystawa – prac artystów pszczyńskich. W stajniach książęcych jest prowadzona również działalność edukacyjna dla dzieci i młodzieży. Znaczna część pomieszczeń w stajniach książęcych jest przeznaczona na pracownie konserwatorskie. EKS: Pałac wygląda jak nowy. Jak się udaje w tak trudnych czasach utrzymać go w takiej kondycji? Z pewnością nie jest to łatwe. Maciej Kluss: Działalność muzeum to nie tylko praca merytoryczna, ale również konieczność dbałości o starą substancję zabytkowych budowli. Dzięki funduszom pozyskiwanym z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, funduszom unijnym oraz własnym muzeum udało się przeprowadzić szereg inwestycji, dzięki którym pałac odzyskał swój dawny blask. Przeprowadziliśmy remonty elewacji i dachu – w kilku etapach. Odtworzyliśmy wygląd tarasów pałacowych z czasów ostatnich właścicieli. Czeka nas remont Bramy Wybrańców,


Obecny wygląd wnętrz zamku pszczyńskiego na parterze i pierwszym piętrze, stanowiących główny trzon ekspozycji stałej muzeum, został pieczołowicie odtworzony na podstawie odnalezionych w muzeum w Gliwicach na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku starych szklanych klisz fotograficznych, wykonanych prawdopodobnie około roku 1915.

niegdysiejszej wartowni, gdzie wjazdu do zamku strzegli wybrańcy, czyli wybrani do tego specjalnie wartownicy. EKS: A także remont budynku przylegającego do pałacu – tak zwanej oficyny, niegdyś zamieszkałej przez służbę pałacową. Maciej Kluss: Mam wielką nadzieję, że oficyna zostanie wkrótce wyremontowana, jednak muszę z całą stanowczością zwrócić uwagę, że oficyna nie jest obiektem należącym do Muzeum Zamkowego w Pszczynie. EKS: Działalność muzeum to również organizacja koncertów. Maciej Kluss: Muzeum Zamkowe jako instytucja kultury prowadzi szeroko pojętą działalność kulturalną. Prowadzimy także działalność wydawniczą – mamy na koncie ogromną liczbę wydanych wartościowych i interesujących publikacji oraz oczywiście działalność koncertową. Od 1979 roku w muzeum organizowane są słynne koncerty „Wieczory u Telemanna” na cześć kompozytora Georgea Philippa Telemanna, który był nadwornym kapelmistrzem Promnitzów, panów pszczyńskich w XVI-XVIII wieku. Organizujemy ponadto koncerty świąteczne, mające już długoletnią tradycję koncerty noworoczne, koncerty mistrzowskie i inne. Zapraszam serdecznie do Muzeum Zamkowego w Pszczynie. EKS: Bardzo dziękuję za rozmowę.

21


na wakacje Województwo śląskie na co dzień

(NIE) JEDEN DZIEŃ Z DZIECKIEM Wakacje zaplanowane, ale rodzinny wyjazd to najczęściej jedynie dwa tygodnie. . . Co zrobić z resztą czasu? Jak rozbudzić w maluchu ciekawość świata, a w sobie samym znów odkryć dziecko? Receptą mogą okazać się jednodniowe wycieczki na terenie województwa śląskiego. Atrakcji jest tak wiele, że na zobaczenie ich może zabraknąć całych wakacji! Dlatego wybraliśmy tylko kilka z nich, a po wspaniałej zabawie czas na małe co nieco. Restauracje, które polecamy, znajdują się na Szlaku Kulinarnym „Śląskie Smaki”.

Kolej wąskotorowa w Rudach RUDY Zabytkowa Stacja Kolej Wąskotorowej Stacja znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki. To pozostałość po kiedyś prężnie funkcjonującej linii kolejowej z Gliwic do Raciborza (miała 51 km długości). Obecnie turystom udostępniony jest tylko niewielki odcinek trasy – z zabytkowego dworca w Rudach można dojechać do stacji Paproć lub Stanica. Jazda pociągiem napędzanym przez nieduży parowóz jest nie lada przeżyciem nie tylko dla najmłodszych turystów. Pojeździć można też drezyną. Niedaleko stacji znajduje się urokliwy park, idealny do spacerów i wycieczek rowerowych. www.kolejkarudy.pl Po wyczerpującym dniu spędzonym w otoczeniu zabytków techniki, czas pomyśleć o doładowaniu akumulatorów. W Jankowicach, do których z Rud można dojechać rowerem, znajduje się Restauracja Hotelu Laskowo. Restauracja słynie z doskonałej kuchni polskiej, w jej tradycyjnej, jak i nowatorskiej odsłonie. Każde danie jest pokazem niezwykłych umiejętności szefów kuchni Pawła Kaczmarka oraz Jakuba Łazarczyka z załogą. W kar-

22

cie menu znajdziemy dania, które zadowolą zarówno małych jak i dużych podróżników i smakoszy. Osobliwego charakteru nadaje Restauracji niepowtarzalny wystrój wnętrz i wyjątkowa atmosfera. Restauracja prowadzi także Dziecięcą Akademię Gotowania, w którem młodzi adepci uczą się sztuki gotowania od najlepszych mistrzów. www.laskowo.pl

Rosół z Restauracji Hotelu Laskowo


Muzeum w Żarkach

Będąc w Żarkach warto odwiedzić także Manufakturę Słodyczy, zajmującą się ręcznym wyrobem lizaków i cukierków. Słodycze można zakupić w sklepie Hokus Pokuss, który również oferuje pokazy ich produkcji, a także organizację słodkich urodzin dla najmłodszych. Podczas wędrówki po północno-wschodniej części województwa śląskiego warto odwiedzić Zajazd Hetman, specjalizujący się w kuchni staropolskiej i myśliwskiej. Wśród oferowanych dań, wykwintnych jak i prostych, każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno dla dorosłych jak i dzieci. Gwarancję najwyższego poziomu podawanych potraw dają laureaci wielu konkursów kulinarnych w kraju i za granicą, którzy osobiście przygotowują zamówione dania. Szczególnie polecamy Kaczkę Rotmistrza na glazurowanej czerwonej kapuście z żurawiną, sosem śliwkowym i kluseczkami myśliwskimi. Place lizać! www.zajazdhetman.pl

Kaczka z Zajazdu Hetman

ŻORY Westernowe miasteczko Twinpigs Jednym z najbardziej oryginalnych i unikatowych miejsc na szlaku familijnej rozrywki jest miasteczko Twinpigs w Żorach. Można tu poczuć klimat XIX-wiecznego Dzikiego Zachodu. Centralnym punktem westernowego parku rozrywki jest 150-metrowa ulica naszpikowana atrakcjami. Pojedynki rewolwerowców, napady na bank, Rodeo Show, Tajemnicze Podziemia to tylko niektóre z nich. Dodatkowe wrażenia gwarantuje na przykład sala projekcyjna 5D w kształcie kuli, pozwalająca odbierać film wszystkimi zmysłami. Najmłodsi „kowboje” i „Indianie” mogą spróbować swoich sił w strzelaniu z łuku czy dojeniu krowy, skorzystać ze zjeżdżalni Apacza, odwiedzić ranczo, a nawet zabawić się w płukanie złota. Po zimowej przerwie w nowym sezonie kowbojskie miasteczko przygotowało kolejne niespodzianki dla odwiedzających: m.in. wioskę indiańską i lunapark. Wizyta w Twinpigs, nagrodzonym przez Polską Organizację Turystyczną w kategorii Najlepszy Produkt Turystyczny roku 2012, zaspokoi nawet najbardziej wymagających poszukiwaczy wrażeń i przygód. www.twinpigs.zory.pl

23

ARTYKUŁ SPONSOROWANY STR 32-33| Zdjęcia: materiały prasowe, serwisy www i Facebook firm.

ŻARKI W 2015r. otwarto tu multimedialne Muzeum Dawnych Rzemiosł w Starym Młynie. To nowa atrakcja turystyczna Gminy Żarki. Stuletni młyn elektryczny przeszedł gruntowną metamorfozę, a wewnątrz umieszczono niepowtarzalną ekspozycję związaną z młynarstwem, szewstwem, bednarstwem, kołodziejstwem, piekarstwem, a to wszystko na tle historii jurajskiego miasteczka Żarki. Muzeum Dawnych Rzemiosł jest interaktywne. Elementy ekspozycji pozwalają na dotykanie, zaglądanie, sprawdzanie, wąchanie itd. Zwiedzający mogą samodzielnie wykonywać drobne prace związane z rzemiosłami, zarówno podczas zwiedzania ekspozycji jak i w sali warsztatowej. Obiekt jest przystosowany do zwiedzania przez osoby niepełnosprawne. www.muzeumzarki.pl


na wakacje

Miasteczko Twin Pigs w Żorach A kiedy nasi duzi i mali kowboje poczują, że czas na małe co nieco, warto z Żor podjechać do Ornontowic, do Cukierni Cichoń. Które dziecko nie przepada za słodkościami? Ciasta, ciastka i ciasteczka oraz inne przysmaki, wytwarzane domowymi sposobami pachnące baby, puszyste serniki, kruche ciasteczka przywołują w nas wspomnienia z dzieciństwa. A dla dorosłych – prawdziwa śląska kopa, skrywająca słodkie bakalie i nie tylko. Nikt nie może oprzeć się smakołykom z tej cukierni! www.cukierniacichon.pl

Kopa z cukierni Cichoń w Ornontowicach PSZCZYNA Skansen „Zagroda Wsi Pszczyńskiej” Na jego terenie znalazły się obiekty architektury drewnianej z pobliskich rejonów. Większość pochodzi z XIX w. Ekspozycja utworzona została w 1975 r. i w kolejnych latach stopniowo rozrastała się. Obecnie znajduje się tutaj kilkanaście obiektów. Obok zwiedzania możemy także spróbować regionalnych potraw

24

w karczmie, która została urządzona w zabytkowym młynie. Skansen leży na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego. www.skansen.pszczyna.pl Pokazowa zagroda żubrów w Pszczynie Obecność żubrów na ziemi pszczyńskiej sięga roku 1865, kiedy książę pszczyński Jan Henryk XI Hochberg za 20 jeleni otrzymał od cara Aleksandra II 4 żubry. Po I wojnie światowej, kiedy białowieskie stado żubrów było wytępione, dzięki żubrom pszczyńskim zdołano je odbudować. Hodowla żubrów pszczyńskich odbywa się w rezerwacie „Żubrowisko” w Jankowicach, natomiast na terenie parku pszczyńskiego urządzono Pokazową Zagrodę Żubrów, w skład której wchodzą dwie zagrody, których łączna powierzchnia wynosi ok. 10 ha. Towarzyszą im paśniki, obiekt kwarantannowy oraz magazyny karmy. Zwierzęta oglądać można z widokowego pomostu (osoby niepełnosprawne mogą na niego wyjechać windą). Obok żubrów znajdziemy tutaj również innych przedstawicieli świata zwierzęcego. Na terenie Zagrody mieszkają jelenie, sarny, daniele, muflony, a także kaczki krzyżówki, kazarki rdzawe, łabędzie, bernikle, gęsi łabędzionose oraz dumnie przechadzające się pawie. Zwiedzanie ułatwia ścieżka edukacyjna oraz ekspozycja prezentująca świat zwierzęcy i roślinny ziemi pszczyńskiej. W interesujący i przystępny sposób ze zwyczajami żubrów oraz ich historią w Pszczynie zaznajamia trójwymiarowy film. Ławeczka księżnej Daisy w Pszczynie Ławeczka księżny Daisy została odsłonięta 1 maja 2009 na rynku w Pszczynie. Pomnik księżnej Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless (ur. 28 czerwca 1873, zm. 29 czerwca 1943) jest dziełem pszczyńskiego rzeźbiarza Joachima Krakowczyka. Powstał na


jednym z Pszczyńskich Plenerów Artystycznych. Odlew pomnika wykonały Gliwickie Zakłady Urządzeń Technicznych. Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless była angielską arystokratką z rodu Cornvalis-West, która w roku 1891 poślubiła pana na pszczyńskim zamku, Jana Henryka XV. W czasie obu wojen światowych zajmowała się działalnością charytatywną. Podczas I wojny światowej zajmowała się rannymi, podczas II wojny światowej przekazywała więźniom obozu Groß-Rosen paczki żywnościowe. Rozwiodła się w roku 1923, lecz pozostała w Pszczynie, dopiero władze hitlerowskie przesiedliły ją do Wałbrzycha. Z pomnikiem wiąże się coroczna impreza – turniej strzelecki organizowany przez Pszczyńskie Bractwo Kurkowe.

Zagroda Żubrów w Pszczynie

Skansen w Pszczynie Muzeum Prasy Śląskiej Kamienica przy ulicy Piastowskiej 26 wyróżnia się w zabudowie Pszczyny i przywołuje przed oczy wygląd miasta z XVIII wieku. Jest to jednopiętrowy budynek, przykryty dwuspadowym dachem. Z zewnątrz uwagę zwraca biel ścian, z którą kontrastują pociemniałe gonty dachu. Uroku kamieniczce dodaje

Muzeum Prasy w Pszczynie

Ławeczka księżnej Daisy w Pszczynie

25


na wakacje

Deser w restauracji Frykówka w Pszczynie

skromna facjatka. Kamienica została przekształcona w muzeum w 1985 roku, dzięki staraniom obecnego kustosza – Aleksandra Spyry oraz wsparciu Towarzystwa Miłośników Ziemi Pszczyńskiej. Podstawową działalnością muzeum jest kolekcjonowanie i prezentacja wszelkich druków śląskich, powstałych w języku polskim, niemieckim i innych. Znajdziemy więc tutaj przede wszystkim gazety, ulotki, druki akcydensowe, książki. Najstarszym drukiem w posiadaniu muzeum jest brewiarz z 1688 roku, najstarszą zaś gazetą – egzemplarz Schlesische Privilegirte Zeitung z 1813 roku. W bibliotece dostępna jest największa kolekcja książek i czasopism związanych z Pszczyną. Bardzo interesujący jest zbiór maszyn drukarskich i urządzeń introligatorskich. Zwiedzający mają możliwość wydrukowania sobie pamiątki na ręcznej prasie typograficznej z drugiej połowy XIX wieku. www.muzeumprasy.pl

warownię, restauracja jest atrakcją turystyczną okolicy. Poza oryginalnymi potrawami, można tu miło spędzić czas, na przykład dając się zakuć w dyby. Ale uwaga! Panny wykorzystują chętnie to narzędzie tortur, żeby wymóc na wybrankach swego serca różne deklaracje! W Warowni odbywają się interesujące wydarzenia, warto więc przed przyjazdem do Pszczyny sprawdzić kalendarium imprez. www.warownia.com.pl

Aby zrobić sobie małą przerwę w licznych pszczyńskich atrakcjach, warto udać się do Restauracji Frykówka, która mieści się na pszczyńskim rynku w zabytkowej kamienicy, której tradycje sięgają XVIII wieku. Dzisiaj starannie odnowiona kamieniczka jest ozdobą starego miasta, a restauracja „Frykówka” zaprasza miłych gości. Klasyczny wystrój restauracji przywodzi na myśl... wiedeńskie kawiarnie. Swoim gościom poleca kuchnię śląską, staropolską, śródziemnomorską. W ciagu roku organizowane są tu dni kuchni regionalnej oraz kuchni z całego świata. www. frykowka.pl Myśliwskie tradycje ziem pszczyńskich odzwierciedlone są w restauracji Warownia Pszczyńskich Rycerzy, którą warto odwiedzić po całym dniu spędzonym w Pszczynie. Króluje tu dziczyzna i drób, jakie zapewne w dawnych latach gościły na stołach książąt pszczyńskich. Stylizowana na średniowieczną

26

Chrzanica z Warowni w Pszczynie


GÓRKI MAŁE Chlebowa Chata To miejsce spodoba się i dzieciom, i rodzicom. Najmłodsi dowiedzą się wielu ciekawostek o tym jak się kiedyś żyło, ci nieco starsi być może przypomną sobie swoje dzieciństwo. W drewnianej chacie zgromadzono dawne wyposażenie kuchni i izb. Chlebowa Chata w żadnym wypadku nie jest jednak skansenem! Najważniejsze są w niej „żywe” pogadanki i warsztaty, w których uczestniczą nie tylko najmłodsi. Turyści indywidualni są dołączani do grup. Do wyboru są 3 programy zwiedzania, trwające od 1,5 do 3 godzin. Program pierwszy to przybliżenie życia przodków, poznanie podstawowych zbóż, prezentacja maszyn używanych do uprawy, zbioru i obróbki zbóż, młócenie i mielenie ziaren, opowieści o tym jak powstaje masło i twaróg, poznanie sprzętu pasiecznego i ciekawostek z życia pszczół. W drugim, 2-godzinnym programie dodatkowo formuje się i wypieka podpłomyki, które na koniec zwiedzania można zjeść. W najdłuższej, 3-godzinnej opcji, próbuje się swoich sił w dawnych domowych zajęciach – ubija masło, oddziela śmietanę od mleka czy robi ser. Zapewniam, że 3 godziny mijają bardzo szybko. www.chlebowachata.pl

Muzeum w Jaworzu

Chlebowa Chata w Górkach Małych

Z Jaworza niedaleko jest do Bielska-Białej, dokąd warto udać się na zasłużony obiad. W Karczmie Rogatej wita nas diabeł ukryty pod podłogą, a w karcie królują prawdziwie piekielne potrawy. Klimat „Rogatej” na pewno spodoba się dzieciom i ich opiekunom. Drewniane stoły, ławy, koszyki, przyćmione światło kaganków stojących na stołach, staromodny, palący się kominek... atmosfera godna swojskich, smakowitych dań, których zapach zwiastuje prawdziwą ucztę dla podniebienia. www.rogata.pl

JAWORZE Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej Tak! Muzeum Fauny i Flory Morskiej w Beskidach! Nietypowe muzeum mieści się przy tamtejszym gimnazjum nr 1. Powstanie muzeum było możliwe dzięki ofiarności bosmana Erwina Pasternego, który realizując swoje młodzieńcze marzenia, kontynuował naukę w szkołach morskich, zdobywając stopień bosmana. Pływał po całym świecie, zgłębiając jednocześnie tajniki życia oceanów. Zaczął też łowić, a następnie preparować różne stworzenia morskie. Część swojej kolekcji okazów przyrody mórz południowych podarował szkole w Jaworzu. Najciekawszymi eksponatami są m.in. żółw morski, rekiny (w tym rekin młot), ośmiornice, mięczaki, jeżowce. www.muzeum.jaworze.pl

Pierogi z mięsem z Karczmy Rogatej w Bielsku-Białej

WOJEWÓDZTWO ŚLĄSKIE W INTERNECIE: Portal informacji turystycznej województwa śląskiego: www.slaskie.travel Szlak Kulinarny Śląskie Smaki: www.slaskiesmaki.pl Szlak Orlich Gniazd: www.orlegniazda.pl Szlak Zabytków Techniki: www.zabytkitechniki.pl Artykuł powstał we współpracy ze Śląską Organizacją Turystyczną

27


na wakacje

Zywcem przeniesione

Tekst i zdjęcia: Piotr Bieniecki, www.bielsko.biala.pl

CHATĘ ZIELARKI, SZKOŁĘ Z 1900 ROKU, ZABYTKOWĄ APTEKĘ, XIX-WIECZNY SPICHLERZ, KUŹNIĘ, CHŁOPSKIE DOMY I ZAGRODY. TE I KILKANAŚCIE INNYCH OBIEKTÓW GÓRALSKIEJ ARCHITEKTURY MOŻNA OGLĄDAĆ W NAJMŁODSZYM SKANSENIE W POLSCE. W STWORZONEJ W TYM MIEJSCU SCENOGRAFII ORGANIZOWANE SĄ ATRAKCYJNE IMPREZY PLENEROWE.

28

Żywiecki Park Etnograficzny w Ślemieniu, bo o nim mowa, powstał w 2012 roku. Na ponad sześć hektarów przeniesiono 17 obiektów, głównie z terenu Beskidu Żywieckiego, starając się wiernie zrekonstruować zabudowę góralskich wsi. Oprócz świetnie zachowanych drewnianych budynków, udało się zgromadzić również oryginalne sprzęty i wyposażenie. Dzięki temu każde wnętrze stanowi oddzielną wystawę niemal żywcem przeniesioną z przeszłości. W stworzonej w tym miejscu scenografii organizowane są warsztaty, imprezy plenerowe, nocne zwiedzanie, jarmarki, wystawy. Kalendarium podane jest na stronie etnoparku. Planowana jest dalsza rozbudowa i przenoszenie do Ślemienia kolejnych obiektów, m.in. tartaku, kościoła i żydowskiego domu modlitewnego. Zwiedzanie odbywa się samodzielnie lub z przewodnikiem od kwietnia do października. Poza sezonem możliwe jest tylko w grupach zorganizowanych, po uprzednim umówieniu się. Bilet normalny kosztuje 8 zł, ulgowy 6 zł, zwiedzanie z przewodnikiem (do 15 osób) 20 zł. | www.etnopark.pl


Zdjęcie Panny Młodej: Katarzyna Pyrchała fotografia, dekoracje i organizacja: BeMyWife, kwiaty i dekoracje: Targ Kwiatowy, modelka: Magdalena Niewęgłowska, sukienka: Karolina Twardowska Atelier, makijaż: Natalia Bożek Make Up. Zdjęcia z lotu ptaka i sali weselnej: Tomasz Walczak.

Wesele w górach

Dla Młodej Pary wybór odpowiedniej oprawy i miejsca na wesele ma bardzo duże znaczenie. Nierzadko młodzi ludzie na wiele miesięcy, a nawet lat wcześniej poszukują lokalu z niepowtarzalną atmosferą, położonego w niebanalnym miejscu. Wszystko ma znaczenie

W przypadku wesela, które jest zwieńczeniem ślubu, wszystko ma znaczenie. Coraz mniej uwagi przywiązujemy do odległości miejsca wesela od kościoła czy urzędu, a na pierwszy plan wysuwa się jakość obsługi i atmosfera przyjęcia. Wiele par zabiera swoich gości w „podróż poślubną” do odległej o kilka, kilkanaście kilometrów sali. Wszystko po to, aby wrażenia tego dnia na zawsze pozostały w ich pamięci.

A może wesele w górach?

...w dodatku z widokiem na Jezioro Międzybrodzkie? Takim miejscem jest właśnie Dom Restauracyjny Verdi, położony zaledwie 15 minut od Bielska-Białej i Żywca, nad samym jeziorem Międzybrodzkim, z widokiem na malowniczą górę Żar. Piękny o każdej porze roku, zachwyca wiosną, oczarowuje latem, jesienią zatopiony w feerii barw, zimą otula się w mroźną szatę. Wielu nowożeńców przy wyborze miejsca zwraca uwagę na to, aby można było wyjść podczas trwania przyjęcia na zewnątrz,

w przypadku Verdi otoczenie jest dodatkową ozdobą pięknej uroczystości. A może ślub w plenerze?! Tak, Verdi organizuje śluby plenerowe na malowniczym, kaskadowym tarasie lub w jednej z sal weselnych! Jeden z tarasów położony jest nad samym jeziorem, co daje dodatkowe możliwości organizacji romantycznego wydarzenia.

Jedna z trzech

W przypadku wesela, zwłaszcza dla Panny Młodej ważna jest oprawa sali, w której odbywa się uroczystość. Starannie wybrana suknia, fryzura i makijaż wymagają wyjątkowego tła. Odpowiedni wystrój, pięknie przybrane żywymi kwiatami stoły, elegancka zastawa, a do tego mnóstwo światła i pozytywnej energii – czego chcieć więcej? Wybór spośród trzech sal z odpowiednim nagłośnieniem pozwala na zorganizowanie zarówno kameral-

29

nego, jak i dużego przyjęcia. Co ważne, w danym dniu organizowana jest wyłącznie jedna uroczystość weselna.

Nie tylko chlebem i solą...

Polskie wesele nie może odbyć się bez odpowiedniego poczęstunku, który pozwoli na zabawę w pełni sił do białego rana. Menu ,,Tradycja Polska” lub wykwintne menu ,,Cztery Pory Roku” to propozycje, dzięki którym weselny wieczór upłynie w przyjemnej dla podniebienia atmosferze. Co jeszcze może nas spotkać podczas wesela? Recital jazzowy, pokaz iluzjonisty, spektakl teatralny, szanty dla żeglarzy, pokaz laserów, animacje dla dzieci, tematyczny bufet i wiele innych atrakcji to tylko opcjonalne propozycje na urozmaicenie wieczoru. Piękne położenie, dopracowana architektura najbliższego krajobrazu, wyśmienite menu, elegancja... To po prostu VERDI. | Więcej: www.verdi.pl


inicjatywy

FABRYKA PORCELANY porcelanowe serce śląskiej kultury i designu

30


Z Rafałem Wyszyńskim, prezesem Fundacji Giesche, rozmawia Agnieszka Ściera, zdjęcia: Artur Solowski

W OCZEKIWANIU NA ROZMÓWCĘ ROZSIADAM SIĘ W JEGO GABINECIE PRZY WIELKIM, STARYM STOLE. ZA OGROMNYMI OKNAMI WRE PRACA – ROBOTNICY KOŃCZĄ BRUKOWANIE DZIEDZIŃCA, TRWAJĄ PRACE PORZĄDKOWE. JESZCZE TRZY TYGODNIE TEMU, KIEDY BYŁAM TU PO RAZ PIERWSZY, OKOLICA ZDAWAŁA SIĘ TONĄĆ W PIASKU, A DZIŚ MOŻNA JUŻ BEZ OBAW O OBUWIE SPACEROWAĆ PO ŚWIEŻEJ NAWIERZCHNI. SĄCZĄC KAWĘ, PRZYGLĄDAM SIĘ XIX-WIECZNEJ SZAFIE, KTÓRA KIEDYŚ MUSIAŁA ZAJMOWAĆ EKSPONOWANE MIEJSCE U ZNAMIENITEGO WŁAŚCICIELA. SZAFA KRYJE ZA SZKLANĄ WITRYNĄ PORCELANOWE SKARBY, KTÓRE PRZETRWAŁY W FABRYCZNEJ WZORCOWNI, A W KTÓRYCH NIEJEDEN Z CZYTELNIKÓW ROZPOZNA FIGURKI ZAJMUJĄCE W CZASACH PRL-U NAJLEPSZE MIEJSCA NA REGAŁACH NASZYCH RODZICÓW I DZIADKÓW. SZAFA KRYJE W SOBIE TAKŻE BAREK, W KTÓRYM TERAZ ZNAJDUJĄ SIĘ ODRĘCZNE ZAPISKI ROBOTNIKÓW WZNOSZĄCYCH FABRYKĘ, ZNALEZIONE PO LATACH PODCZAS REMONTU: „JO ŻECH JEST ALOJZ, JO BUDOWAŁEM TE FABRYKE”… W DRUGIEJ WITRYNIE ZNAJDUJĄ SIĘ ZASTAWY, M.IN. Z ZASTRZEŻONYM ZNAKIEM PAŃSTWOWYM – ZŁOTYM ORŁEM W KORONIE, UŻYWANE W PLACÓWKACH DYPLOMATYCZNYCH. Z TAKIEJ FILIŻANKI PEWNIE NIEPRĘDKO PRZYJDZIE MI WYPIĆ KAWĘ, ALE TA, KTÓRĄ TERAZ TRZYMAM W DŁONI, POCHODZI RÓWNIEŻ (JAKŻEBY INACZEJ) STĄD. PREZES FUNDACJI GIESCHE, KTÓREGO JESTEM GOŚCIEM, ODBIEGA WIZERUNKIEM OD WYOBRAŻENIA POWAŻNEGO FABRYKANTA. MŁODY, Z UJMUJĄCYM UŚMIECHEM, OPOWIADA Z PASJĄ O TYM MIEJSCU.

31


foto Fundacja Giesche

inicjatywy

Rafał Wyszyński, prezes Fundacji Giesche

Koniec porcelanowego potentata – narodziny nowego

Śląska porcelana znana na cały świat swoje trudne lata ma za sobą. Przełom lat 80. i 90. dwudziestego wieku to powolny spadek rentowności fabryki i popytu na jej produkty. Seria politycznych decyzji skutkujących systematycznym zmniejszeniem opłacalności produkcji i utrzymania budynków fabrycznych doprowadza do przekazania jej pod zarząd komisaryczny. Kolejne lata przynoszą fabryce legalne, choć niekontrolowane spustoszenie przez złomiarzy, którzy wynoszą z budynków wszystko, co może mieć jakąkolwiek wartość. Wreszcie po latach znajduje się chętny na kupienie fabryki, który nie dość, że chce zapłacić żywym pieniądzem, to nie chce smutnych i zniszczonych budynków zburzyć. Ma dla nich inny plan!

Moda na rewitalizację

Rafał Wyszyński, Prezes Zarządu Fundacji Giesche, szukał siedziby dla biura architektonicznego, którym wówczas zarządzał. Kiedy zobaczył szare i zaniedbane mury fabryki, zakochał się i już wiedział, że w tym miejscu zatrzyma się na dłużej. Najpierw euforia, potem zimna kalkulacja. Co zrobić, aby od razu nie wpędzić się w problemy finansowo przez wysokie podatki, które już niejeden obiekt doprowadziły do ruiny. Z pomocą przychodzą urząd miasta, urząd marszałkowski i fundusze unijne. Otwarte umysły urzędników i wiara w przyszłość przed-

32

sięwzięcia, którą zaraża prezes fundacji, pozwalają wybrnąć z patowej, wydawałoby się, sytuacji. Powstaje pomysł stworzenia Parku Przemysłowo-Technologicznego. Kiedy w 2012 roku zapadała decyzja o kupieniu fabryki, na Śląsku nie było jeszcze tak dużej mody na rewitalizację. Stare, poprzemysłowe budynki raczej się wyburzało, robiąc miejsce na kolejne inwestycje. – Wszyscy się pukali w głowę, pytali: „Co wy z tym zrobicie?”. Ja im na to: „No, fajną rzecz” – śmieje się pan Rafał. Ale przez następne trzy lata, mimo gigantycznych nakładów finansowych, efektów jeszcze nie będzie widać. Pierwsze imprezy kulturalne toczą się w kurzu, pyle, na rozkopanej nawierzchni. Duch tego miejsca jest jednak życzliwy i pobłażliwym okiem patrzy na to, co dzieje się w Fabryce. Powoli osobom odwiedzającym to miejsce Fabryka pokazuje swoje piękniejsze, odrestaurowane oblicze. – Do tej pory prace prowadzone były wewnątrz, dlatego można było odnieść wrażenie, że nic się nie dzieje. Wyburzyliśmy całą masę ścianek, skuliśmy ogromną ilość tynków, zlikwidowaliśmy setki metrów płotów, ale to wszystko nie wyglądało spektakularnie – mówi Rafał Wyszyński. To wszystko do momentu, kiedy prace przeniosły się na dziedziniec i elewację. Ich postęp widać gołym okiem. Coraz piękniejsze staje się otoczenie, które jeszcze przed rokiem przypominało wyglądem księżycowy krajobraz. Wiosenna aura sprzyja zielonym platanom posadzonym na koszt Fundacji Giesche wzdłuż alei


wjazdowej, także zaniedbany i zaśmiecony kawałek lasu stał się miłym dla oka i doskonałym do spacerów parkiem. Wszystko to, co dzieje się teraz wokół Fabryki, już przyniosło efekt w postaci wzrostu wartości działek położonych wokół niej. To znak dla inwestorów, cieszą się też okoliczni właściciele gruntów. Równocześnie udało się fundacji pozyskać kolejną dotację, więc będzie się działo dalej. Powoli tworzy się tu biznesowa dzielnica Katowic, zmienia się plan zagospodarowania przestrzennego. Tereny wokół stają się atrakcyjne także dla budownictwa mieszkaniowego. – Staramy się przy tym wszystkim nie zadłużać. To jest rodzaj rewitalizacji społecznej. Skończyły się kradzieże i grabieże, ludzie poczuli, że to jest ICH miejsce, do którego można przyjść, posiedzieć tu, odpocząć. Powstało też wiele nowych miejsc pracy – dodaje pan Rafał.

Inne niż można by się spodziewać

– To nie będzie centrum biurowe-usługowe. Pozostanie tu produkcja porcelany, stawiamy też na branże kreatywne, stąd Centrum Designu. Mamy tu wiele i jeszcze więcej w planach. Funkcjonują tu świetnie rozwijające się firmy IT, swoje miejsce znalazło kilka agencji reklamowych, sklepy z porcelaną, z wyposażeniem wnętrz, oryginalną odzieżą, galeria sztuki. W sercu Fabryki mamy piec do wypalania zdobień na porcelanie. Cieszy mnie, że porcelana nadal tu jest i całkiem dobrze się rozwija. Z tu-

tejszej wzorcowni porcelana wysyłana jest na cały świat – ciągnie temat pan Rafał. Dzięki dobrym kontaktom z urzędem miasta udało się poprowadzić do Fabryki autobus oraz stworzyć wzdłuż ulicy Porcelanowej kilka przystanków, których tu nigdy nie było. Dzięki temu i pracownicy z całej ulicy, i uczestnicy organizowanych tutaj imprez mają jak dojechać na miejsce. KZK GOP na większe imprezy podstawia nawet bezpłatną linię. Przykładem niech będzie ostatnia Noc Muzeów, kiedy autobus krążył po trasie od 17.00 do 24.00, wożąc ludzi bezpłatnie. Jeśli jest potrzeba, to i na jarmarki i inne wydarzenia także udostępniają nam autobus.

Giesche – komedia pomyłek

Dawniej wychodzące w świat porcelanowe cacka były sygnowane znakiem Giesche. Szanując tradycję, założyciele fundacji powołali ją pod dawną nazwą. I tu zaczął się szereg niezamierzonych nieporozumień, które skutkowały ogromnymi kłopotami przy wydaniu zgody na budowę. Miasto Katowice sądziło się bowiem ze spółką Giesche, spadkobiercą przedwojennego potentata, która rościła sobie prawa do nieruchomości i majątku ziemskiego. Nieporozumienie szybko zażegnano i od czterech lat Fundacja Giesche kojarzy się wyłącznie z Fabryką Porcelany. Osoby, które tu przyjeżdżają, wynoszą z tego miejsca pozytywne emocje i wspomnienia, przekazując je dalej. Dlatego miasto mówi już ciepło o Giesche, chwaląc się nawet tym miejscem.

33


inicjatywy

Nieoczekiwane trudności

Założony plan rewitalizacji sięga końca 2017 roku. Wtedy zgodnie z nim powinny zakończyć się adaptacje wnętrz budynków, nawet jeśli nie na sto procent, to przynajmniej na tyle, aby były im przypisane docelowe funkcje. Reszta będzie w miarę możliwości wykańczana. Remont elewacji potrwa zapewne nie mniej niż trzy lata. Zachowanie historycznego wyglądu wymaga wielu czynności i zachodu, musi to przebiegać zgodne z ustaleniami z konserwatorem zabytków. Choć czyszczenie elewacji robi się na Śląsku często, to czyszczenie elewacji Fabryki stanęło pod znakiem zapytania. Żadne środki chemiczne standardowo używane do czyszczenia cegieł nie dawały rady brudowi, który przez lata osadził się na elewacji. Któregoś dnia wybuchł pożar w głównym budynku, trawiąc 1500 mkw nowego dachu. Aż 23 zastępy straży pożarnej walczyły z gryzącym dymem i ogniem, który pochłaniał nierozkradzione resztki. Być może straty byłyby mniejsze, gdyby straż przyjechała od razu z wodą! – Szukano hydrantów, sytuację uratował zbiornik przeciwpożarowy u sąsiadów. Dziś, z perspektywy czasu, śmiejemy się, że pożar został zgaszony rybami. Okazało się, że zbiornik nieużywany przez dobre pół wieku stał się z czasem stawem hodowlanym – śmieje się prezes fundacji.

Rewitalizacja przez kulturę

Powołanie do życia Fundacji Giesche wiąże się z trzema podstawowymi celami. Bazowym jest rewitalizacja terenów poprzemysłowych i stworzenie w tym miejscu otoczenia przyjaznego

34

biznesowi. Po drugie, fundacja zajmuje się kulturą, czyli wzięła na siebie organizowanie wydarzeń kulturalnych, i to nie tylko tych sztandarowych, jak Noc Muzeów czy Industriada, ale koncertów, jarmarków i innych ciekawych przedsięwzięć kulturalnych. Na wykończenie czeka specjalnie wydzielona na te cele część Fabryki. To spora, imponująca przestrzeń eventowa wewnątrz Fabryki, z dobudowanymi nowoczesnymi sanitariatami i zapleczem, której przeznaczenie nie zmieni się nawet po zakończeniu rewitalizacji. I choć jeszcze nie wykończona, już funkcjonuje. – Otrzymaliśmy gratulacje z urzędu marszałkowskiego za to, że jesteśmy pierwszym na Śląsku prywatnym obiektem, w którym rewitalizacji dokonuje się przez kulturę – mówi Rafał Wyszyński. – W środek totalnego budowlanego rozgardiaszu wpuściliśmy ludzi, różne instalacje artystyczne, imprezy, plenery malarskie, żeby można było poczuć, że to jest kawałek miasta. Tu jedzie się pięć minut z NOSPR-u samochodem, w minutę można dojść z dworca PKP Katowice Zawodzie. Niedługo być może uzyskamy połączenie drogowe z drogą na Zawodziu.

Dotacje

Całe przedsięwzięcie nie byłoby zapewne możliwe bez zewnętrznych źródeł finansowania. Inwestycja trafiła w dobry moment, możliwe, że ostatni, finansowania ze środków unijnych projektów rewitalizacji obszarów poprzemysłowych. Fundacja, mając spore doświadczenie z pozyskiwaniu grantów i dotacji, wspiera swoich najemców, jest instytucją, która jest w stanie pisać wnioski i robi to niekomercyjnie.


Klaster Innowacyjności i Designu

W ramach Klastra, który mieści się w Fabryce, organizowane są śniadania biznesowe, podczas których uczestnicy dzielą się swoimi pomysłami i wiedzą. Rodzą się pomysły niemal futurystyczne. Ale wzajemnie się wszyscy wspierają i motywują. – To jest najfajniejsze w Fabryce, że choć nie przespałem przez nią wiele nocy, nie spodziewałem się tego, co miało mnie tu spotkać i spotkało. Przecież kupiliśmy to na magazyny i biura z zamierzeniem remontowania tego z czasem. To były ciężkie trzy lata. Dopiero w tym roku łapię się na tym, że idąc sobie nocą, nie jestem ostatnią osobą, która gasi w biurze światło. Tu gdzieś się świeci, tu gra muzyka, tu coś się dzieje. Widać toczące się w tym miejscu życie. Wkrótce będzie tu też pachniało z kilku restauracji, których koncepcje już mamy na finiszu. Mam nadzieję, że pierwsza z nich ruszy już w wakacje – mówi Rafał Wyszyński. W ramach Klastra i Centrum Designu powstaną pracownie ASP. Znajdą tu miejsce projektanci odzieży i różnych

innych form użytkowych. Po Porcelanie Śląskiej pozostało mnóstwo oryginalnych form będących niezłym kąskiem dla uczelni artystycznych i to będzie stanowić świetne źródło inspiracji dla osób i organizacji funkcjonujących w ramach Centrum Designu. W przyszłości znajdą się tu także butiki modowe, a także pub z warzonym na miejscu piwem.

Śląska Dolina Krzemowa

Tu jest jak w małym mieście. Ludzie lubią tu przychodzić, choćby tylko posiedzieć w ciszy. Czuję, że to miejsce będzie wiele osób inspirować. Sama po kilku spędzonych tu godzinach jestem naładowana pozytywną energią. Otwartość zarządcy, który namawia osobiście najemców do tworzenia i działania, zaskakuje i uskrzydla. Miejsce już jest taką polską, nie tylko śląską, wylęgarnią pomysłów, idei i wynalazków. Kto wie, może w niedalekiej przyszłości będą o nim mówić jako o polskiej Dolnie Krzemowej.

35


pasje

Zdjęcie dr. Piotr Kosielski, na zdjęciu Maciej Wojtowicz

Doktor od rowerów MACIEJ WOJTOWICZ I MAREK KONWA CHCĄ DAĆ BIELSKIM DZIECIOM COŚ, CZEGO JAKO SAMOUKI NIE OTRZYMALI – FUNDAMENT, SOLIDNE PODSTAWY DO ROZWOJU SPORTOWEGO. MARZĄ O STWORZENIU KLUBU KOLARSKIEGO NA WZÓR TYCH, KTÓRE OD LAT FUNKCJONUJĄ W SZWAJCARII I INNYCH KRAJACH ZACHODNICH. PRZED NIMI DŁUGA DROGA TWORZENIA TRENDU, MODY WŚRÓD POLAKÓW. MAJĄ NADZIEJĘ ZARAZIĆ SWOIM POMYSŁEM INSTYTUCJE I FIRMY, KTÓRE NIEKONIECZNIE ZAJMUJĄ SIĘ SPORTEM, ALE TAK JAK ONI CHCĄ STWORZYĆ DLA BIELSKA-BIAŁEJ I JEGO SPOŁECZNOŚCI COŚ WARTOŚCIOWEGO.

Tekst: Agnieszka Ściera

36


Zdjęcie Andrzej Wojtowicz, na zdjęciu Maciej Wojtowicz.

Przecieranie szlaków

Każdy z nas kiedyś zaczynał jeździć na rowerze. Jednym przychodziło to łatwiej, inni sztukę balansu na dwóch kółkach posiedli nieco później. Nie dla każdego jednak czysta przyjemność niczym nieskrępowanego przemieszczania się jednośladem stała się pasją i sposobem na życie. Dla Macieja Wojtowicza rower był przez długi czas jedynie przyjemnością. Na początku lat 90. przecierał ścieżki kolarstwu górskiemu. Nieraz turyści na Szyndzielni pukali się w głowy, widząc chłopaka metr po metrze pnącego się na swoim rowerze pod górę. Dziś to zwyczajny obrazek i nikt się temu nie dziwi. Piętnastoletni Maciek od momentu, gdy przesiadł się z BMX-a na górski rower, rozpoczął wraz z kolegami systematyczną eksplorację okolicznych górskich ścieżek. Wraz ze stopniowym wzrostem popularności sportu rozpoczęły się udziały w zawodach i zdobywanie pierwszych trofeów. Wsparcie ze strony rodziców, a szczególnie zaangażowanego w temat taty Maćka, dały młodemu zawodnikowi poczucie bezpieczeństwa, dzięki czemu mógł wspiąć się w juniorskiej hierarchii zawodników górskich. Z czasem okazało się, że jazda na rowerze to wielka pasja, ale „grzebanie” przy nim – kto wie, czy nie większa. Zanim Maciej stał się „doktorem od rowerów”, imał się różnych zajęć niezwiązanych z kolarstwem, ale nieprzerwanie rower w jego życiu zajmował ważne miejsce.

Spotkanie z mistrzem

Przełomem, który stał się bodźcem do przewartościowania

Zdjęcie Maciej Wojtowicz, na zdjęciu Marek Konwa podczas I Europejskich Igrzysk w Baku

życia, stało się spotkanie z Markiem Konwą, które zainicjowała ich wspólna koleżanka. Wówczas nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, że Marek jest najlepszym polskim kolarzem terenowym. Maciej wspomina z rozbawieniem pierwszą jazdę z Markiem po górach, po „swoim” terenie, i to, jak chciał mu zaimponować swoimi umiejętnościami i szybkością. – Jadąc jednym z bardziej mi znanych oesów (tras), Marek podążając za mną, krzyczał: „Puść te heble!” (hamulce) – śmieje się Maciej. Tak rozpoczęła się ich przyjaźń i współpraca. Maciej przygotował mistrzowi pierwszy rower na zawody, a dzięki temu, że świetnie się rozumieją i mają podobne podejście do spraw związanych z ich pasją, przygotował kolejne. – Ni stąd, ni zowąd zacząłem przygotowywać rower kilkukrotnemu mistrzowi Polski, uczestnikowi olimpiady w Londynie – wspomina Maciej. – Marek stwierdził wtedy: „Stary, skoro tak ci to świetnie wychodzi, to zacznij to robić zawodowo”. – I taki splot wydarzeń doprowadził do momentu, kiedy naprawa i serwis rowerów stały się także źródłem utrzymania Macieja. W tym samym czasie, dzięki poparciu Marka Konwy, Maciej zaczął współpracować z Kadrą Narodową jako jeden z mechaników. Współpracuje także z zawodową drużyna kolarstwa górskiego Kross Racing Team. Buduje rowery m.in. dla Mai Włoszczowskiej. Uczestniczy w Europejskiej Olimpiadzie w Baku. To praca na najwyższym światowym poziomie. Trzeba umieć sprostać indywidualnym wymaganiom zawodników, dostosować ustawienia. Wieloletnie doświadczenie w jeżdżeniu na rowerze zdecydowanie w tym pomaga.

37


pasje

Zdjęcie Artur Mazur, na zdjęciu Maciej Wojtowicz

Zdjęcie Krystyna Wojtowicz, na zdjęciu Maciej Wojtowicz i Monika Żur w Komitet Olimpijski

Czy to jeszcze pasja, czy już zawód?

Nazwisko Maćka zaczyna w światku rowerowym być znane i poważane, co pomaga rozkręcić firmę. Po narodzinach pierwszego synka Maciej ponownie przemodelowuje życie, teraz po to, by być przede wszystkim z rodziną. Od tego momentu poświęca się pracy na miejscu w 100%. Ma już sporo stałych klientów, którzy polecają go dalej. – Myślę, że to dlatego, iż oprócz standardowych usług otrzymują coś więcej, wyjątkowe podejście. Staram się każdego klienta traktować indywidualnie i poświęcić mu maksymalnie dużo uwagi, by rozwiązać jego problemy ze sprzętem. Staram się wszystkie usługi wykonywać na miejscu – mówi Maciej. Robię na miejscu pełne serwisy zawieszeń, zajmuję się również tuningiem tych zawieszeń pod kątem konkretnego ridera. Na ostatnie organizowane tutaj zawody Enduro Trails przygotowałem zawieszenie właśnie Markowi Konwie. Ludzie, widząc na filmiku z zawodów, jak pracują amortyzatory w rowerze Marka, przychodzą do mnie i mówią, że takie właśnie chcą – śmieje się Maciej. Doktor od rowerów przyjmuje do naprawy czy serwisu praktycznie wszystkie rowery, nawet te najprostsze. Niedawno naprawił sąsiadce rower, którym jeździ ona po mleko. Każdy czuje się u Maćka jak mistrz. Fama roznosi się szybko, więc przyjeżdżają ze swoimi rowerami do Bielska-Białej zawodnicy z całego

38

kraju, a nawet z Irlandii. To Macieja ogromnie cieszy, bo robi to, co lubi.

Radość z przekazywania wiedzy

Specjalistyczny, profesjonalny serwis rowerowy to nie jedyna z działalności Macieja. Druga to szkolenia. Spopularyzowanie kolarstwa górskiego przyniosło także jego rozwój techniczny. Już nie wystarczy kupić sobie dobrej klasy rower, trzeba umieć na nim jeździć, aby uniknąć wypadków. Opanowanie prawidłowej techniki jazdy pozwala ustrzec się kontuzji. Często na górskie rowery wsiadają osoby w średnim wieku, niemające zbyt wiele do czynienia ze sportem. Warto, aby te osoby cieszyły się górską jazdą i zdrowiem. Młodzi ludzie jeżdżący już bardziej ambitnie na rowerach górskich też nie zawsze znają i stosują prawidłowe techniki jazdy. Z tymi wszystkimi osobami pracuje Maciej, dzieląc się swoimi doświadczeniami. Aby to wszystko usystematyzować, Maciej i Marek Konwa postanowili zainicjować działalność Akademii Marka Konwy, która planowo ma ruszyć jeszcze jesienią tego roku. Celem Akademii jest przekazywanie wiedzy z zakresu bezpieczeństwa i techniki jazdy na rowerze oraz szkolenie młodzieży. – Uważam, że jest to bardzo ważna rzecz, wciąż bagatelizowana przez nas, Polaków, co wynika prawdopodobnie z naszej mentalności. Statystyczny


Zdjęcie Maciej Wojtowicz, na zdjęciu Marek Konwa w Baku

Kowalski do nauki jazdy na rowerze nie weźmie instruktora, bo wydaje mu się, że to czynność banalnie prosta. A przecież do nauki tenisa wynajmie instruktora, do jazdy na nartach również. Chcemy to podejście zmienić, takie przynajmniej mamy marzenie – kwituje Maciej. Odkąd ruszył kompleks Enduro Trails związany z miastem, to wszelkie wypadki, które mogą się tu zdarzyć, będą bezpośrednio obciążać miasto. – Coś, co mnie przeraża i co obserwuję na co dzień, to ludzie jeżdżący po górach bez kasków – mówi Maciej. – Między innymi temu chcemy przeciwdziałać. Trasy są faktycznie przeznaczone dla wszystkich, ale ludzie nie posiadają choćby minimalnej wiedzy i umiejętności, stwarzając zagrożenie dla siebie i innych użytkowników tych tras.

Akademia dla pasjonatów

Do tej pory, w ramach nieoficjalnej jeszcze działalności Akademii, odbyły się dwa darmowe warsztaty, w których uczestniczyło ponad 50 osób. – I takie działania właśnie nieodpłatne staramy się prowadzić. Bo celem jest propagowanie bezpieczeństwa tego sportu, a nie zarabianie. Chcemy takich warsztatów prowadzić więcej, na ile czas pozwala – mówi Maciej. Od jesieni rusza na dobre Akademia Marka Konwy, jej twórcy chcą skupić się na stworzeniu stowarzyszenia wokół grupy młodych

ludzi, którzy chcą się edukować w kierunku kolarstwa. Być może z tej grupy wyłonią się talenty, którym Akademia będzie mogła pomóc w karierze sportowej. W tym czasie ruszą spotkania z młodzieżą, w ramach których propagowany będzie sport rowerowy z naciskiem na bezpieczeństwo. Maciej nie ukrywa, że chciałby, aby zajęcia dla dzieci i młodzieży były nieodpłatne, dlatego poszukuje partnerów biznesowych, sponsorów, którzy chcieliby wesprzeć działania Akademii i zrobić coś dla lokalnej społeczności. – Na razie sami zbieramy sprzęt, kaski, koszulki. Nie każdego rodzica na to stać. Chcemy zrobić coś dla młodzieży, dla dzieci, żeby był fun, zabawa i żeby w końcu w tym mieście, w którym przez lata wychowało się naprawdę wielu znanych kolarzy, gdzie są jedne z najlepszych warunków do trenowania tej dyscypliny, powstał klub kolarski z prawdziwego zdarzenia. Dla zainteresowanych tematem: www.bikedoctorservice.pl Maciej Wojtowicz Bike Doctor Service ul. Kąpielowa 1/3 43-300 Bielsko-Biała tel. 781 683 133

39


historia

STUDIO FILMÓW RYSUNKOWYCH w anegdocie odcinek 3

Korzon, Heniek i Maniek

Młoda gwardia, czyli życie tu i teraz Opowiada: Marian Cholerek

Tym razem chciałbym powspominać dwóch swoich studyjnych kolegów, którzy wywarli znaczący wpływ na moją pracę zawodową. Opowiem o Stanisławie Korzonkiewiczu i Henryku Pollaku, z którymi tworzyliśmy w SFR tzw. młodą gwardię.

Stanisław Korzonkiewicz

Stanisław Korzonkiewicz, zmarły bardzo młodo na stwardnienie rozsiane, które w tamtych czasach było praktycznie wyrokiem, był jednym z bardziej utalentowanych scenopisarzy. Trzy scenariusze napisaliśmy razem. Stasiu był świetnym partnerem w dyskusji, miał wypracowane własne zdanie na poruszane tematy. Był też świetnym mówcą, słuchało się go z prawdziwą przyjemnością. Opowiadał ciekawe historie, które chyba sam wymyślał (śmiech). Byłem nim zauroczony. Zaskoczył mnie pewnego razu takim wierszykiem niby o czystości, ale dość abstrakcyjnym: „Nie myj oczu w moczu, choć mocz przeźroczysty, nie myj oczu w moczu, lecz chodź zawsze czysty”. On sam był dość ekstrawaganckim człowiekiem, w jego pracowni wisiały na sznurkach ponumerowane torebki herbaty – liczba informowała, ile razy dana torebka była użyta. Jego pytanie, gdy po raz pierwszy się u niego zjawiłem, brzmiało: „Chcesz słabą czy mocną?”. Może to jest teraz zabawne, ale wówczas herbata w torebkach była towarem deficytowym.

„Strzelnica”

Na podstawie rozmów ze Stasiem prowadzonych przy wiśniówce albo krupniku powstało kilka ciekawych pomysłów, które wspólnie zrealizowaliśmy. Jeden z nich był scenariuszem do filmu, któremu daliśmy tytuł „Strzelnica”, a inspirowane-

40

go rysunkiem Topora przedstawiającym strzelnicę, na której z jednej strony była tabliczka „Strzelanie za darmo”, a z drugiej strony tabliczka „Wstęp wolny” i czekający za nią w kolejce do wejścia na zaplecze tłum ludzi. Napisaliśmy króciutką opowiastkę, która nie zajęła nawet strony, sam film ma zaledwie siedem minut. Rzecz się dzieje na stadionie lekkoatletycznym w klimacie fin de siècle. Faceci dziwnie ubrani, w kostiumach plażowych, stają w blokach startowych. Starter czeka, oni się przygotowują. Sygnał, ruszają. I wtedy jeden po drugim zabijani są już na starcie. Jeden, sprytniejszy, unika strzału i biegnie aż do mety, gdzie czekają już na niego kolejni strzelcy, co było widoczne dopiero na końcu filmu. Padały strzały, zawodnicy po kolei ginęli, wynoszono ich i tak dalej. Jednemu się udało. Przebiegł szczęśliwie dystans. Strzelcy wstają z tych stanowisk, podchodzą do niego, wręczają mu kapelusz słomkowy (w takich byli strzelcy) i strzelbę. Zwycięzca zostaje zaproszony do rzędu strzelców. Zajmuje nowe miejsce. Ostatnia scena – pada sygnał do startu. To był jeden z lepszych filmów zrobionych wtedy w studiu. Oczywiście deszcz nagród. Został nagrodzony na festiwalu w Oberhausen. Zauważony w Krakowie, ale nienagrodzony. Cóż, nagrody otrzymywali ci, którzy mieli znajomości. Do dzisiaj nic się nie zmieniło. Do Oberhausen pojechałem osobiście po odbiór trofeum, a na konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zadał mi dziwne pytanie: „Dlaczego akcja dzieje się na stadionie?”. Pytanie było związane z ówczesnymi egzekucjami w Chile, które dokonywane były właśnie na stadionie. A powód był prozaiczny, mnie to miejsce po prostu pasowało z artystycznego punktu widzenia. Od czasu do czasu przyjeżdżaliśmy na Zachód zza


tej żelaznej kurtyny i byliśmy traktowali jak przedstawiciele całkiem innego świata, jak egzotyczne eksponaty niemalże. Dziwiono się, że w ogóle pozwolono nam zrealizować taki film. W RFN-ie byłby niedozwolony.

Muzyka

Takiego filmu nie robiłem oczywiście sam, lecz cała ekipa rysowników, którzy mozolnie tworzyli poszczególne ujęcia, po kilkadziesiąt rysunków na ujęcie! Film realizuje się pół roku, animacja trwa minimum trzy miesiące, potem jest filmowanie, obróbki laboratoryjne, montaż, dźwięk, muzyka. À propos muzyki. Autorem ścieżki dźwiękowej do naszego filmu był świetny krakowski kompozytor Antoni Mleczko, który umiejętnie się wstrzelił w klimat tego obrazu. Stworzył cudowną, ragtimową muzyczkę. Dawno temu Antoni klezmerował na pianinie w znanym programie telewizyjnym „Spotkanie z Balladą”, który zresztą współtworzył ze Stuhrem. Te krakowskie fantastyczne klimaty bardzo mi odpowiadały, stąd wybór kompozytora. Do pierwszego mojego filmu muzykę skomponował Jan Kanty Pawluśkiewicz, od tamtego czasu trudno mi było przekonać się do kogoś spoza krakowskiego kręgu.

Henryk Pollak

Henio był asystentem operatora obrazu. Jego zadaniem było m.in. robienie w łódzkim studiu filmowym negatywu, kopii i przygotowanie jej do pokazywania, rozpowszechniania lub też do montażu. Był przy tym bardzo rozrywkowym facetem i doskonałym moim kompanem uciech wszelkich. Sporo razem się bawiliśmy, podróżowaliśmy, po prostu trwoniliśmy pieniądze, które wtedy nie były nam do niczego potrzebne. Żyliśmy tu i teraz. Pewnie w klimat tamtych czasów nikt nie uwierzy, ale poza pracą i tymi drobnymi ucieszkami nie było nic. Knajp było za to dużo i co ciekawe, lepszej jakości niż

teraz. W każdej grała orkiestra. W jednej z tych knajp grywał Kazimierz Górecki. Do dziś zresztą jest świetnym gitarzystą. Kiedy pojawialiśmy się w Prezydencie, Kaziu mawiał: „dla pana Mariana Celulojda specjalny kawałek”. To były bardzo fajne czasy, mile to wspominam. Kiedy się tam rozsiadaliśmy z chłopakami, to knajpę zamykano nad ranem i zwykle miałem problem z powrotem do domu, bo szedłem pod prąd ludzi, którzy podążali do pracy (śmiech). Mój czas pracy był nienormowany i korzystałem z tego. Zresztą Heniu, podobnie jak ja, był zatwardziałym hedonistą. Późno się ożenił z bardzo fajną dziewczyną, sekretarką ówczesnego dyrektora, Krysią. Zakochany był w niej po uszy. Niestety skończyły się nasze wspólne zabawy. Ale przyjaźń pozostała i trwa do dzisiaj. Tworzymy taką dziwną grupę starzejących się gości, którzy sobie żartują z życia i naśmiewają się, i to publicznie, z przywar Polaków. Mimo, że mieliśmy nienormowany czas pracy, to robotę trzeba było wykonać. Goniły nas terminy. Były i spięcia. Ale pomagali nam różni fajni ludzie, asystentki. Jedną z nich była Celina Kania-Nycz, piękna dziewczyna, animatorka, pełna zrozumienia dla naszych męskich wybryków. I te dziewczyny świetnie się sprawdzały w sytuacjach, kiedy trzeba było coś szybko zrobić. Na film średnio wychodziło piętnaście tysięcy klatek. Czyli operator, m.in. Heniu Pollak, musiał piętnaście tysięcy razy złożyć warstwy celuloidu, a przy tym się nie pomylić. Pomyłki nie zdarzały się, bo wielu ludzi nad tym czuwało.

W następnym odcinku

Żałuję, że tamte czasy już minęły i że nie można cofnąć tej klatki. W następnym odcinku opowiem, co było gwoździem do trumny Studia Filmów Rysunkowych i jednocześnie ubiciem kury znoszącej złote jajka, czyli o historii „Bolka i Lolka” i tej nieszczęsnej Toli, która też swój podtekst ma.

41


kulinaria Na kolanie

Pod róże Tekst: Roman Kolano

Nadchodzą, zbliżają się, nadciągają nieuchronnie, coming soon. Na skutek wrodzonej i nabytej przekory, na przekór pogodzie zastanawiam się, kiedy Eskimosi mają wakacje? Przecież tam zima trwa cały rok. Może po zjedzeniu foki? Dziesięć miesięcy najpierw polują na fokę, a później ją jedzą. Należy im się odpoczynek. Z podróżniczych filmów wynika, że Eskimosi nigdy nie zamieniliby się na życie w innym miejscu na ziemi, poza swoimi pokrytymi śniegiem lodowcami. Ciekawe, gdyby każdy z ludzi mógł wybierać, gdyby miał niczym nieograniczony wybór, gdzie chciałby żyć, jakie wybrałby miejsce? Podejrzewam, że zdecydowana większość wybrałaby jakieś gorące wyspy (nazwijmy je „egzotyczne”) na przykład Karaiby albo Bali (są tam takie domy z bali, na Podhalu też są z bali). Gdyby wszyscy udali się w jedno miejsce na ziemi, to po pierwsze brakło by hamaków na plaży, a po drugie, obciążenie kuli ziemskiej w tym miejscu byłoby tak duże, że ziemia chyba przestałaby się kręcić wokół własnej osi. Wtedy najcieplejszym miejscem zostałby Biegun Północny, a Bali pogrążone w wiecznym cieniu zamieniłoby się w mroczną zmarzlinę. Strach się bać, lepiej siedzieć na miejscu, niż tak lekkomyślnie, dla własnej wygody stwarzać zagrożenie dla planety. Na szczęście taka wędrówka ludów jest niemożliwa, dlatego nierówności społeczne mają swój sens. Skutki zatrzymania obrotowego ruchu ziemi, mogłyby

42

być jeszcze bardziej dramatyczne. Nasze organizmy przyzwyczajone są już do kręcenia. Rodzimy się w kołowrocie i umieramy w kołowrocie, nie znamy innego stanu. Zatrzymanie obrotu mogło by spowodować mdłości. Koszmar. To jest podobnie, tylko odwrotnie, czyli w drugą stronę – gdyby człowiek się w ogóle nie kręcił i nagle zaczął kręcić, to też będzie wymiotował. Człowiek to taka dziwna istota, że nic mu nie pasuje. Niektórzy mieszkańcy Alaski też za żadne skarby nie opuściliby swojej zimnej pierzyny. Problem jest natomiast z mieszkańcami Syberii, którzy w telewizji wypowiadają się w podobnie patriotycznym tonie. Twierdzą, że nigdy nie opuściliby obsypanej śniegiem tundry. Mam jednak spore wątpliwości, co do wolnego wyboru i własnej nieprzymuszonej woli mieszkańców tej części Rosji w kwestii przywiązania do kieratu. Dla Eskimosów to my jesteśmy te „ciepłe kraje”, a jakoś nie przyjeżdżają nad „upalny” Bałtyk. Dziwią się, że w krótkim rękawku w ogóle można chodzić na zewnątrz. Na Grenlandii chyba nie ma nawet biur podróży, a ludzkości z bardziej nagrzanych części globu (poza nielicznymi samotnikami z oszronionymi wąsami) też jakoś nie ciągnie do lodowej krainy. A’ propos Bałtyku. Byłem świadkiem, jak grupa Niemców narzekała na Helu, że na plaży była tylko woda i piasek (bunkry obronne też ich nie interesowały). Mieszkańcy Bali są na wiecznych wakacjach. Podobny


klimat jest na Jamajce. Jakoś nie spotkałem nigdy Jamajczyka, który przyjechał wypocząć w zimie do Szklarskiej Poręby. Za to ci ze Szklarskiej Poręby (nie Jamajczycy) na Boże Narodzenie pakują gatki do kąpieli i maski do nurkowania, a co drugi chciałby leżeć na rozgrzanym piachu. Najgorzej mają się podczas wakacji bezrobotni. Nie zapominajmy o nich. Im urlopu nikt nie da. Wiadomo, żeby mieć urlop trzeba mieć pracę. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Istnieje praca bez urlopu, a urlop bez pracy nie. Niezmiernie intryguje mnie przypadek Adama Małysza. Pół życia przeleciało mu w zimowym kombinezonie, z nartami do skoków na nogach, żeby chociaż zamienił je na narty wodne, to byłoby jeszcze jakoś zrozumiałe. Kombinezon skoczka jest nawet podobny do kombinezonu nurka. Ale żeby z oblodzonej skoczni przenieść się do rozgrzanego samowara na kółkach? Samochodem po suchym piachu, w temperaturze dochodzącej do 40 stopni w cieniu? To tak, jakby wspomniany już Jamajczyk, uprawiający liściaste rośliny, przyjechał do Polski odgarniać śnieg z parkingu. Nie ma co kombinować, woda w gorącym oceanie, która pieści piaszczyste brzegi, to przecież roztopiony lód. Oczywiście między piaskiem a śniegiem są pewne podobieństwa, ale są też różnice. Piasek jest jak śnieg, tylko że żółty, gorący i się nie topi. No i piasek zgrzyta w zębach, podobnie jak pokruszony lód.

Muszę się przyznać, że przestałem jeździć z żoną na wakacje. Ona uprawiała pewien specyficzny rodzaj podróżowania. Pamięta miejsca, w których była, tylko po tym, co w danym miejscu jadła. Nie bardzo jest w stanie pokazać na mapie np. Grzybów, ale pamięta smak pomidorowej z „Zajadalni” przy rynku. Pamięta prawdziwe pomidory w „Sole di Italia”, oliwki w Knossos (gdzie wieczorem była fiesta), a nawet jajecznicę w schronisku na Koziej Górce, ale jakie to było pasmo Beskidów, „za Chiny” sobie nie przypomni. Wspomnienia z wakacyjnych wojaży zaczyna od kulinarnych westchnień. Właściwie mogłaby stworzyć swoją własną mapę, na której zamiast miejscowości byłyby nazwy potraw. Z podróżniczych doświadczeń lubię wspominać fakt, że Google „widziały” mnie dwa razy (chodzi o taki charakterystyczny samochodzik z obrotową kamerą na dachu). Niby to nie ma znaczenia, ale jakiś Japończyk, który śledzi życie w Internecie, może mnie oglądać i pomyśleć, że jestem na wakacjach w Polsce. A on jest ciągle w domu, na Hokkaido. Szkoda tylko, że sąsiad się na to nie nabierze. Podróżowanie palcem po mapie odeszło do lamusa. Teraz podróżować można w kapciach przed kompem. Nie trzeba już lupy przysuwać do globusa – jest Google Maps. Ja tego roku prawdopodobnie udam się w akacje, albo pod róże – mam dużo pracy w ogrodzie. No tak, przy rurze też spędzę trochę czasu – muszę naprawić zlew. Może żona też się pod różuje, pudrem – dla klimatu.

43


inicjatywy

„Dla serc szlachetnych najwyższą rozkoszą, gdy drugim radość w niedoli przynoszą”. (Adam Asnyk)

Pomoc wspiera pomoc 44


MALTRETOWANY, WYCHUDZONY, ODRZUCONY, ADOPTOWANY W FATALNYM STANIE ZE SCHRONISKA… KOT WĘGIELEK MIMO KRZYWDY, JAKA GO SPOTKAŁA, KOCHAŁ LUDZI NADE WSZYSTKO. SPĘDZIŁ W BEZPIECZNYM, WŁASNYM DOMU OSTATNIE MIESIĄCE SWEGO KOCIEGO ŻYCIA. MIAŁ WSZYSTKO I MÓGŁ WSZYSTKO – CHOCIAŻ TYLE MOGLIŚMY DLA NIEGO ZROBIĆ. CHCIELIŚMY DAĆ MU TO, NA CO ZASŁUŻYŁ BEZ WĄTPIENIA: BEZWARUNKOWE SZCZĘŚCIE. Tekst: Agata Magiera Pracownik Fundacji, technik weterynarii i przyszła zoofizjoterapeutka. Uwielbia to, co robi i robi to, co uwielbia.

Węgielek odszedł, pozostawiając nam wspomnienia i ogrom miłości, którą nas darzył. Tą miłością i ciepłem postanowiliśmy podzielić się z kolejnymi zwierzakami w potrzebie: w 2012 roku powstała Fundacja Węgielek, by móc pomagać. Ratujemy to, co najcenniejsze, najważniejsze i niezastąpione – życie. Mimo codziennego stykania się z przeciwnościami, z wyzwaniami, a na każdej drodze z ludzkim bestialstwem, chcemy udowodnić, że nigdy nie jest za późno na to, aby być Człowiekiem przez duże „C”. Fundacja swoją siedzibę ma we Wrocławiu, ale zajmuje się niesieniem pomocy zwierzętom, które padły ofiarami ludzkiej bezmyślności, okrucieństwa i niehumanitarnego traktowania na terenie całej Polski. i nie tylko - przez rok współpracowaliśmy ze schroniskiem na Ukrainie, przyjmując pod opiekę zwierzaki z terenów wojennych. Dzięki pomocy darczyńców udało nam się zadbać o kilkanaście psów i kilkadziesiąt kotów, dziś już w większości szczęśliwych w nowych domach. Niektóre z nich, jak również nasi polscy podopieczni, wciąż są z nami i nadal szukają domów, a my w tym czasie szukamy partnerów i sponsorów, którzy chcieliby przyłączyć się do ratowania i zmieniania ich świata na lepszy. Pod swoją opiekę przyjmujemy głównie zwierzęta chore, niedomagające, wymagające intensywnego leczenia, stałej opieki lekarzy weterynarii, a nierzadko wsparcia specjalistów w dziedzinach behawiorystki i rehabilitacji zwierząt (zoofizjoterapii). Nasi podopieczni mają zapewniony stały nadzór lekarzy weterynarii w każdym miejscu pobytu, dostosowaną do swoich potrzeb opiekę w domach tymczasowych i hotelach dla zwierząt, dzięki wsparciu przyjaciół staramy się też zapewnić stały

zapas suchej karmy oraz leków zaleconych przez lekarzy. Poza odratowanymi z wojny zwierzakami pozostają wciąż te, które trafiły do nas ze schronisk, ulic i interwencji. Są wśród nich między innymi niepełnosprawna, poruszająca się na wózku inwalidzkim labradorka Tila – wirtualna adopcja i pojedyncze wpłaty darowizn umożliwiły nam zakup wózka, który od przeszło roku służy Tili i daje jej możliwość swobodnego poruszania się. Są też Kulok i Marley, niewidome psy, które nie przejmują się zupełnie swoim kalectwem i wiodą normalne życie wśród pozostałych naszych podopiecznych, oczekując na dom, który podoła wyzwaniu opieki nad nimi. Jest i Max, którego oddano do schroniska na starość, z zaawansowanym zwyrodnieniem stawów męczył się w zimnym boksie, dziś z ustawionym odpowiednim leczeniem cieszy się (a my razem z nim) jesienią życia pod opieką Fundacji. I tak płynie czas, nie ma dnia, żeby nie trzeba było wyjechać z psem do weterynarza, na rehabilitację, na konsultację. Zwierzaków w potrzebie jest coraz więcej. Koszty związane z naszą misją stale rosną. Fundacja utrzymuje się głównie z wkładu fundatora, a następnie z darowizn, które otrzymujemy od darczyńców, jednakże są to niewielkie kwoty, które przestają wystarczać na pokrycie wydatków. Zwierzaki mają tylko nas, więc nie poddajemy się i apelujemy: jeśli chcesz i możesz nam pomóc, nie zastanawiaj się. Adoptuj wirtualnie, zostań domem tymczasowym lub po prostu – wesprzyj finansowo. Zostań przyjacielem Fundacji Węgielek! Więcej informacji o nas znajdziesz na stronie www.fundacjawegielek.org lub dowiesz się pod numerem telefonu 519-325-176.

45


galeria

tatiana W O LS K A

Istotą całego mojego bawienia się rzeźbą jest recykling. Kupuję sporadycznie. W zasadzie tylko elementy niezbędne do konstrukcji. Buduję z klocków. Klockami bywają najzwyklejsze plastikowe butelki po wodach mineralnych, których codziennie wypijamy tysiące.. Skrawki drewna - odpadki wyrzucane przez firmy.. Lub stare, używane, albo nawet zużyte materace. Wokół jest tysiące przedmiotów. Otaczają mnie z każdej strony dekoncentrując, rozkojarzając do tego stopnia, że całkowicie odrzuciłam poszukiwania innych elementów, choćby najbardziej wyrafinowanych. Jestem więc zbieraczką „śmieci”. Obserwuję swoją „kolekcję” nie mając żadnego pomysłu, żadnego planu. Brak wyobraźni sprawia, że zaczynam z czystej ciekawości łączyć te elementy, wiązać je ze sobą. Zdarza się, że forma, która powstaje z takiego łączenia potężnieje, przerastając mnie i onieśmielając.. Lubię, gdy formy te znienacka stają się mocne i samodzielne. Stają się sobą. W zasadzie jest mnóstwo rzeczy, które mogłabym powiedzieć, jak to, że fascynuje mnie granica między „sztuką”, a sztuką użytkową ale wydaje mi sie, że najważniejszy jest po prostu każdego indywidualny kontakt z pracami. www.tatianawolska.com

46


47


galeria

48


49


moda

edyta

GOLEC 43-300 Bielsko-Bia³a ul.Rynek 19 tel.604 526 943 drabczynskastudio@wp.pl

Obdarzona mocnym, czystym głosem stanowi tak silny filar w zespole Golec uOrkiestra, jakby niektóre piosenki pisane były specjalnie dla niej. Wrażliwa i silna jednocześnie, bardzo utalentowana a przy tym skromna, zjednuje sobie serca przy dalszym i bliższym kontakcie. Podczas sesji zdjęciowej zrealizowanej w Black Colour Studio wraz z projektantką Anną Drabczyńską sama wybrała te stylizacje, w których czuła się najlepiej. Przedstawiamy Edytę Golec jakiej nie znaliście. . . *** Anna Drabczyńska, projektantka z Bielska-Białej, od kilku lat starannie budująca swoją markę adresowaną do świadomych odbiorców, poszukujących indywidualizmu w wysokiej jakości.

OŚCI

foto: Roman Hryciów | www.fotobcs.pl fashion: Anna Drabczyńska | www.drabczynska.pl, FB/ Studio Mody Anna Drabczynska makeup: Beata Bojda | FB/Make up artist Beata Bojda

50


51


52


53


54


55


galeria

p i o tr

CHROBAK

Z LOTU PTAKA Od ponad dwóch lat prowadzi firmę Aerial, w której zajmuje się filmowaniem i fotografią. Jego pasją jest fotografia z powietrza, ale nie unika też tradycyjnych, naziemnych ujęć. Lubi patrzeć na świat z innej perspektywy, dlatego często spogląda na niego „przez szkło”. Filmując, stara się pokazywać to, co do tej pory było ciężko dostrzegalne. Poza fotografią interesuje się nowinkami technologicznymi i motoryzacją. Skrawki wolnego czasu spędza z żoną i synem. www.aerial.net.pl

56


BIELSKO-BIAŁA

57


galeria

CIESZYN

58


KATOWICE

59


galeria

LALIKI

60


BRENNA

61


kulinaria

Od rana do wieczora Tekst i zdjęcia: Anita Szymańska

62


W

szwedzkiej cukierni Delicato nastał czas radosnego celebrowania smaków lata. Wesołe kropki i kropeczki przycupnęły na stolikach, żeby stać się tłem dla nowych dań. Wrażliwość Iwony i kunszt cukierniczy Piotra (właściciel cukierni) sprawiają, że miejsce to żyje od rana do wieczora, ściągając miłośników zdrowych łakoci i pożywnych dań. Już od godziny 7.00 rano drzwi otwierają się przed pierwszymi gośćmi, którzy w drodze do pracy wpadają na pyszne śniadanie: coś dla siebie znajdą tu wegetarianie i weganie, sportowcy i panie dbające o sylwetkę. Łagodny albo ostry humus, jajecznica z pomidorkami, omlety warzywne albo na słodko, jajka na bekonie albo kasza jaglana na różne sposoby – to wystarczające powody, żeby śniadania nie zjeść w domu. Bielszczanie dobrze wiedzą, gdzie wpaść w porze lunchu na zdrowy i pyszny posiłek, a przy tym pogawędzić ze sobą albo z właścicielką cukierni. Przez szybę kuchni widać, jak powstaje to, co za chwilę znajdzie się na stole, a dochodzący stamtąd aromat jest zwiastunem czegoś niepowtarzalnego. Iwona w swojej kuchni wykorzystuje to, co daje natura. Nie znajdziecie tu karty dań, bo każdego dnia przygotowywane jest coś innego, z tego, co akurat pojawia się na zaprzyjaźnionych i sprawdzonych bazarkach. Nie wiadomo co wybrać: szparagi w sosie holenderskim z jajkiem albo zapiekane pod beszamelem? Porri gratinati, czyli zapiekankę z porów podawaną ze świeżo grillowanym mięsem, czy świeży makaron z sosem z prażonych orzechów włoskich? A może chłodnik z pachnących ogórków, botwinki i avocado kontra zupa grzybowa z czerwoną fasolą i czerwoną cebulą? Tym razem nasz wybór pada na sałatkę z cukinii, łososia, z porami, kaparami i z... kiszoną kapustą, która pasuje do różnego rodzaju kasz. Ale wisienką – a raczej truskawką – na torcie są tutejsze desery, w których zaczarowana jest chyba jakaś moc, bo po ich zjedzeniu na twarzy pojawia się błogi uśmiech. Co my tu mamy? Letni tort z – a jakże – truskawkami i kremem krówkowym skutecznie konkuruje z tortem mango, który smakuje jak puszyste, rozpływające się w ustach lody. Kruchy spód marcepanowy i grillowana biała czekolada dodają mu charakteru i znakomicie podkreślają konsystencję musu z mango. Łasuchom dbającym o linię spodoba się torcik fasolowo-bananowy, bez grama mąki, za to słodzony daktylami. Do wyboru mamy jeszcze tort marchewkowy o delikatnym smaku albo „odkurzacze” czyli pralinki do „wciągnięcia na raz” z płatków owsianych, w czekoladzie z orzechami włoskimi ukryte pod warstwą marcepanu. Smacznie, pysznie, bezpretensjonalnie, znakomicie!

Delicato Tosca ul. Wzgórze 12, 43-300 Bielsko-Biała tel. 785 101 618

63


kulinaria

Domowa Ice Tea Najpopularniejszym sposobem na domową Ice Tea, jest przygotowanie herbaty w klasyczny sposób i ochłodzenie jej – w lodówce lub dodając kostki lodu. Taka herbata doskonale smakuje z różnymi dodatkami, np. pogniecionymi listkami mięty, miodem, sokiem owocowym (malinowym, pomarańczowym, cytrynowym) lub z całymi kawałkami świeżych owoców – np. truskawek lub ananasów.

Możemy nieco zmodyfikować powyższy sposób przygotowując mocną herbatę w dzbanku (esencję herbacianą) i w razie potrzeby rozcieńczać ją zimną wodą lub kostkami lodu. Doskonale do tego nadają się herbaty LOYD zielone, owocowo-ziołowe, czy owocowe. Na przykład LOYD zielona z cytryną, LOYD zielona aromatyzowana o smaku opuncji z kwiatem nagietka, LOYD dzika róża z jabłkiem, LOYD Yerba Mate z miętą i trawą cytrynową czy LOYD Yerba Mate o smaku grejpfruta z figą. Zamrażając esencję w foremkach do lodu otrzymamy lodowe kostki herbaciane – doskonałe do ochłodzenia wody z sokiem, z miętą lub do innych napojów. Eksperymentując z różnymi gatunkami klasycznej herbaty lub herbatek owocowych, czy ziołowych, otrzymamy kostki o różnych kolorach. Jak wiadomo, herbatę zieloną możemy zaparzać kilka razy. Ciekawy efekt osiągniemy przygotowując ją po raz pierwszy w sposób tradycyjny a zamiast drugiego parzenia – fusy herbaciane zalewamy zimną wodą i odstawiamy na kilka godzin w chłodne i zacienione miejsce. Po naciągnięciu otrzymamy zimną, łagodną w smaku i uspokajającą herbatę. Co ciekawe – w miarę ubywania roztworu, możemy naczynie uzupełniać

wodą – uzyskamy w ten sposób herbatę z drugiego, lub trzeciego „parzenia”. Na koniec sposób najprostszy – do dzbanka z sypką herbatą wlewamy zimną wodę i… czekamy. Po upływie kilku godzin otrzymamy doskonałą domową Ice Tea, która jest łagodna w smaku, nie zawiera goryczy, ma mniej kofeiny i garbników niż herbata parzona tradycyjnie. Co najważniejsze – w ten sposób przygotować możemy praktycznie każdy gatunek herbaty klasycznej i herbatek ziołowych. Herbaty delikatniejsze (białe, zielone) moczymy krócej (ok. 4 godzin), herbaty fermentowane, czarne (ew. ziołowe) – dłużej – nawet do 10 godzin. Proporcje herbaty do wody powinny być co najmniej takie, jak przy parzeniu sposobem tradycyjnym. Jeżeli chcemy napój bardziej zdecydowany w smaku i pobudzający – użyjmy dwa razy więcej suszu niż przy zaparzaniu na gorąco. Pamiętajmy o kilku ważnych zasadach. Przygotowana domowym sposobem Ice Tea również zawiera składniki, które są w herbacie przygotowanej tradycyjnie – teinę, antyoksydanty, garbniki. Mocna herbata nie jest zbyt odpowiednia dla dzieci, również dorośli powinni uważać, aby jej nie „przedawkować”. Dzieciom można podawać herbatę słabą, rozcień-

64

czoną wodą, parzoną dłużej – wydzielające się w trakcie dłuższego zaparzania garbniki neutralizują teinę. A najlepiej najmłodszym zaserwować zimną herbatkę owocową – jabłkową, truskawkową, rabarbarową czy malinową. Pamiętajmy również o terminie przydatności do spożycia naszej domowej Ice Tea – najlepiej spożyć ją zaraz po przygotowaniu.


REKLAMA

65


kulinaria

66


Łyżka kremu dziennie CZYLI O TYM, JAK MODELKA POSTANOWIŁA OTWORZYĆ KAWIARNIĘ

Patrząc na tę piękną, wysoką i szczupłą dziewczynę, trudno wyobrazić sobie, że jej czas, pasja i życie zawodowe kręcą się wokół pieczenia ciast i tortów. Obdarzona niebanalną urodą i intrygującym głosem, najbardziej zaskakuje zamiłowaniem do tego, co słodkie. Mam nadzieję, że dowiem się, jaki jest jej sposób na zachowanie szczupłej sylwetki pomimo konieczności kosztowania tego, co przygotowuje.

Tekst: Anita Szymańska, zdjęcia: Ula Kóska

Ania piecze 1 Nikt w najbliższej rodzinie Ani nie przejawiał zdolności cukierniczych, dlatego sama jest zdziwiona, że taka pasja pojawiła się u niej. Zapewne zawdzięcza to swojej cioci, u której często przebywała i która z Anią spędzała sporo czasu w kuchni, gotując i piekąc różne smakołyki. Ania – coraz bardziej wyrastając ponad kuchenny blat – z zaciekawieniem poznawała receptury, próbowała dodatków, łączyła smaki. Czas spędzony z ciocią oznaczał legalnie podjadany krem i cukier puder na nosie. – Moja mama wręcz nienawidziła pieczenia ciast – śmieje się moja rozmówczyni. Na dobre zaczęła piec na studiach, ciasta często dostawały w prezencie jej koleżanki, a że koleżanek i okazji było mnóstwo, wkrótce okazało się, że

robi to całkiem nieźle, a ciasta są mile widzianym podarunkiem. Z tej nowo narodzonej pasji powstał blog, na który wrzucała przepisy i zdjęcia ciast. Szybko rozwijająca się kariera modelki przerwała prowadzenie bloga, a Ania znalazła się w Mediolanie. Ania marzy W Mediolanie czas znacznie przyspieszył i zaczął wirować wokół modelingu. Została tam od razu wrzucona na głęboką wodę. Dostała do ręki mapkę miasta i informację o castingach, na których ma się pojawić. I to wszystko. Bez znajomości włoskiego, bez znajomości miasta, bez kogoś, kto mógłby jej w tym pierwszym momencie pomóc. Ania wspomina Mediolan jako prawdziwą szkołę życia, która nauczyła ją radzenia sobie w nawet najtrudniejszych sytuacjach, ale też

67

wytrwałości, determinacji i dążenia do celu. Spędziła tam w sumie półtora roku, z przerwami na krótkie powroty do Polski. – Modeling jest bardzo wyczerpującym fizycznie i emocjonalnie zajęciem. Jeśli dziewczynom wydaje się, że to niekończące się pasmo imprez, błysku fleszy i przymierzania ciuszków, to są w ogromnym błędzie – mówi Ania. – Po każdym przyjeździe do Polski regenerowałam się przez miesiąc, żeby później móc wrócić do tego szalonego kołowrotka. Tam tak naprawdę trzeba być bardzo wytrzymałym, żeby sprostać tempu życia i nadążyć za wydarzeniami, w których trzeba wziąć udział – dodaje. Odskocznią od modelingu był świat mediolańskich wypieków, pięknych, kuszących wyglądem i zapachem.


kulinaria

Podobały jej się liczne kawiarnie i kafejki, które na mediolańskich ulicach znajdują się co krok. Ich atmosfera, zapach kawy roznoszący się po okolicy zaowocowały myślą o własnej kawiarni w Polsce. – Do końca nie wiedziałam, czego chcę i co chcę robić w życiu – śmieje się Ania. Po zakończeniu studiów na architekturze wnętrz pojechała sama na półtora miesiąca do Azji. To tam przeszła wewnętrzną przemianę, którą dzisiaj określa jako wzmocnienie samej siebie. Kupiła bilet w jedną stronę, a na miejscu sama, na własną rękę i zupełnie bez planu, zwiedziła trzy azjatyckie kraje. Tak przeszła kolejną szkoła życia, poznała mnóstwo ludzi, którzy rzucili dotychczasową pracę i podróżowali. Azja była momentem przełomowym dla Ani, która skończyła wówczas studia i myślała o rezygnacji z Mediolanu, będącego dla niej bardzo cennym, ale i stresującym doświadczeniem. – Nie miałam poczucia, że realizuję swoje plany i ambicje – wspomina Ania. – Dlatego czas spędzony w Azji stał się dla mnie czasem oczyszczenia, przewartościowania i poukładania w sobie, co tak naprawdę chcę robić. Dzięki poznanym ludziom, którzy robią to, co kochają, uwierzyłam w siebie i postanowiłam, że otworzę kawiarnię. Potem, po powrocie do kraju, lawinowo posypały się od znajomych zamówienia na ciasta i właściwie nie było już innego wyjścia, jak tylko rozejrzeć się za odpowiednim miejscem – dodaje. Ania remontuje Dzięki studiom na architekturze wnętrz sama mogła zaprojektować swój wymarzony lokal. Nawet nie robiła projektu w komputerze, ponieważ doskonale wiedziała, jak wszystko ma

68

wyglądać. Poszukiwanie miejsca zajęło Ani kilka miesięcy, aż w końcu poczuła, że to znalazła – niedaleko Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. I wtedy wkroczyła w kolejny nieznany świat remontu, uzgodnień i pozwoleń. Kiedy przychodziły momenty zwątpienia i myśl o rezygnacji, bardzo wspierali ją znajomi, którzy dopingowali ją od początku przygody z wypiekami. Nieraz płakała im w rękaw, odbijając się od rzeczywistości związanej z uruchomieniem lokalu. Na przykład wtedy, kiedy starała się o kredyt, kiedy lokal już był znaleziony, a nie miała jeszcze finansowania. – Wtedy moja znajoma, która w biznesie jest od lat, powiedziała, że sukces jest wtedy, kiedy robi się to, co się lubi. I gdyby prowadzenie biznesu było dla każdego, wszyscy bylibyśmy ludźmi sukcesu. Każdego dnia dostaje kolejne lekcje życia, uczy się spraw papierkowych, ale i rozmów z klientem czy przyjmowania krytyki. Remont kawiarni zajął kilka miesięcy, pomiędzy urzędowymi uzgodnieniami musiała zmagać się z wykonawcami. Cała ta sytuacja jest dla Ani nowością, dlatego sama przyznaje, że trochę się stresuje otwarciem kawiarni. Mimo że jeszcze nie działa jej cukiernia, torty ma zamówione już na… 2017 rok. Ania piecze 2 Przepisy zbiera od wielu lat, znajduje je w książkach i w internecie. O ile uwielbia eksperymentować ze smakami i dodatkami, o tyle receptury samego ciasta nie zmienia, bo wie, że wymaga ono precyzyjnego podejścia. Zaszaleć może ze zdobieniami tortów, do których – jak sama przyznaje – inspiracji szuka wszędzie. Ma pokaźny zbiór zdjęć i przepisów, stara się łączyć style, aby zawsze móc zaproponować coś nowego.


– Bardzo zależy mi, aby każdy tort był indywidualny, bo każdy jest robiony dla kogoś innego – mówi świeżo upieczona właścicielka kawiarni. Uwielbia wkraczający od niedawna do kulinarnego świata trend naked cakes, czyli „nagie torty”. To bardzo bezpretensjonalny i minimalistyczny styl, który doskonale wpisuje się w nurt slow life – ciasta pozbawione mało smacznej zdobniczej masy cukrowej, o prostym wyglądzie, nieco surowe, z uwidocznioną strukturą warstw. Całą ich ozdobę stanowią owoce i kwiaty. Większość tortów, na które ma zamówienia w tym roku, to właśnie naked cakes. Są naturalniejsze w smaku, bo w całości jadalne. Dla Ani ważne jest połączenie smaku i wyglądu. Najbardziej lubi dekorować torty, a jej ulubione smaki to nutella i rafaello. Uwielbia też serniki. Ania biega W tym momencie naszego spotkania docieram do pytania, które chciałam jej zadać od początku – czyli o to, jak łączy zachowanie zgrabnej sylwetki z tak kuszącym zajęciem, jakim jest przygotowywanie tortów i ciast. Ania obecnie kończy współpracę z agencją modelek, ale nadal pracuje w modelingu – stara się jednak wybierać takie propozycje, które nie wymagają już sylwetki w rozmiarze 0, a tym samym restrykcyjnej diety. – Lata pracy w modelingu nauczyły mnie pewnych nawyków, które teraz znakomicie się sprawdzają. Na przykład zaczęłam uprawiać sport, chodzę na siłownię i biegam. W ten sposób spalam to, czego w ciągu dnia próbuję – śmieje się Ania. I zaprasza nas na czerwcowe otwarcie kawiarni. Świetnie się składa, bo na otwarcie lokalu zamierzamy przyjść z ciepłymi jeszcze – jak ciasto wyjęte z pieca – numerami „2B STYLE”...

Cremino Bakery, ul. 1 Maja 10, 43-300, Bielsko-Biała kontakt@cremino.pl, tel. 513 722 410

69


uroda & zdrowie

CHOROBA PRZYZĘBIA – „CICHY ZABÓJCA”

Iwona Cieplińska Lekarz stomatolog, specjalista stomatologii ogólnej Właścicielka Gabinetów Stomatologicznych Primadent

Wczesna diagnoza, zastosowanie nowoczesnych metod mikrochirurgii przyzębia oraz systematyczne zabiegi podtrzymujące efekty leczenia dają szansę na zachowanie naturalnych zębów przez wiele lat.

Chociaż choroba przyzębia, potocznie zwana PARADONTOZĄ, dotyka 1 na 3 osoby, a jej końcowym rezultatem jest utrata zębów, ciągle traktowana jest przez pacjentów z niewystarczającą powagą. CZEGO NIE WIEMY O CHOROBIE PRZYZĘBIA?

W naszych gabinetach stosujemy System Vector, służący do głębokiego oczyszczania kieszonek za pomocą energii ultradźwiękowej.

Posiadanie zdrowych zębów nie oznacza tylko zębów bez próchnicy. Często zdrowo wyglądające zęby mogą ukrywać chorobę przyzębia, która może być wykryta tylko przez dentystę. Wczesna diagnoza, zastosowanie nowoczesnych metod mikrochirurgii przyzębia oraz systematyczne zabiegi podtrzymujące efekty leczenia dają szansę na zachowanie naturalnych zębów przez wiele lat. Choroba przyzębia postępuje bardzo szybko, a zbyt późna diagnoza skutkuje prawie zawsze utratą zęba. Główną przyczyną choroby przyzębia są specyficzne bakterie oraz predyspozycja genetyczna. Duże znaczenie mają także

70

inne czynniki, jak palenie tytoniu, przewlekły stres, choroby immunologiczne, cukrzyca. Choroba przyzębia jest chorobą zakaźną, a więc szczególnie ważne jest wdrożenie wczesnej diagnozy i profilaktyki u dzieci i partnerów osób cierpiących na tę chorobę. JAKIE OBJAWY POWINNY ZANIEPOKOIĆ PACJENTÓW? Krwawienie dziąseł podczas szczotkowania lub nitkowania zębów. Nieprzyjemny smak, zapach z ust. Obecność kieszonek dziąsłowych w uzębieniu. Tendencja do zaleganie pokarmu w przestrzeniach międzyzębowych. Obnażające się korzenie zębowe. Paradontoza występująca w rodzinie. Zwiększona ruchomość zębów. Problem z gryzieniem twardych pokarmów. Pieczenie w jamie ustnej.


Pojawiający się dyskomfort związany z wydzielaniem śliny objawiający się nadmierną suchością w ustach lub znacznie zagęszczona ślina. JAK ZDIAGNOZOWAĆ WCZESNĄ CHOROBĘ PRZYZĘBIA? Decydujące znaczenie mają: wnikliwe badanie jamy ustnej, analiza stanu dziąseł i kości oraz pomiar głębokości patologicznych kieszonek dziąsłowych; wykonanie zdjęcia panoramicznego całości uzębienia potwierdzające wyniki badania; wymaz z kieszonek dziąsłowych pozwalający ocenić rodzaj patogennych bakterii obecnych w przyzębiu; analiza biochemiczna składu śliny do oceny podatności miejscowej w jamie ustnej. JAK LECZYĆ CHOROBĘ PRZYZĘBIA?

JAK USUWAĆ SKUTKI PARADONTOZY? Skutkami choroby jest utrata kości i więzadeł zębodołowych, a zatem rozchwianie zębów pogarszające komfort życia i estetykę jamy ustnej. Po wyleczeniu stanu zapalnego stosuje się tzw. sterowaną regenerację kości – używa się w tym celu bioaktywnych ma-

teriałów wszczepowych pozwalających na odbudowę kości i więzadeł ozębnej. Bardzo istotnym elementem jest przywrócenie równowagi w zgryzie, uzupełnienie brakujących zębów, aby siły działające w czasie gryzienia rozkładały się równomiernie, nie powodując przeciążeń zębów i tak osłabionych przez chorobę przyzębia. JAKI WPŁYW MA PARADONTOZA NA ZDROWIE ORGANIZMU? Bakterie obecne w chorym przyzębiu mogą doprowadzić do wielu poważnych schorzeń ogólnych. Udowodniony jest związek paradontozy z chorobami wsierdzia, nerek i stawów. Dlatego dbając o swoje zdrowe zęby i przyzębie, dbają Państwo o zdrowie całego swojego organizmu.

71

Primadent Gabinety Stomatologiczne Iwona Cieplińska ul. Cechowa 27, Bielsko-Biała tel. +33 812 35 18, +48 502 391 913 www.primadent.eu e-mail: primadent@primadent.eu

Zapraszamy na bezpłatne konsultacje w kierunku wykrywania wczesnej choroby przyzębia. ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Jeżeli głębokość kieszonek dziąsłowych przekracza 4-5 mm, choroba przyzębia jest leczona przede wszystkim metodami mikrochirurgicznymi. W naszych gabinetach stosujemy System Vector, służący do głębokiego oczyszczania kieszonek za pomocą energii ultradźwiękowej. W następnym etapie stosujemy środki eliminujące bakterie. Najlepsze efekty uzyskuje się, aplikując do oczyszczonych kieszonek preparaty na bazie chlorheksydyny o powolnym uwalnianiu oraz stosując ozonoterapię przyzębia. Przy zdiagnozowaniu w kieszonkach zjadliwych bakterii, które odpowiedzialne są za szybko postępujące zaniki kości, konieczne jest zastosowanie celowanej antybiotykoterapii. Efektem leczenia jest eliminacja stanu zapalnego, spłycenie kieszonek oraz zmniejszenie rozchwiania zębów. Choroba przyzębia jest chorobą całego życia. Leczenie może jedynie zatrzymać postęp choroby i musi być uzupełnione przez regularne zabiegi podtrzymujące wykonywane co najmniej raz na 3 miesiące, a także stałe stosowanie przez pacjenta środków przeciwzapalnych i antybakteryjnych.


uroda & zdrowie DR TATIANA PRUHŁO-MOTOSZKO Absolwentka studiów medycznych na Wrocławskim, od 2003 roku DRUniwersytecie TATIANA PRUHŁO-MOTOSZKO zajmująca sięstudiów medycyną estetyczną. Absolwentka medycznych W roku ukończyła specjalizację na 2003 Uniwersytecie Wrocławskim, od 2003 roku z kosmetologii lekarskiej, estetyczną. a od 2012 zajmująca się medycyną roku jest roku specjalistą medycyny W 2003 ukończyła specjalizację przeciwstarzeniowej. z kosmetologii lekarskiej, a od 2012 Właścicielka Instytutu Medycyny Estetycznej roku jest specjalistą medycyny i Przeciwstarzeniowej IDEALLIST. przeciwstarzeniowej. Właścicielka Instytutu Medycyny Estetycznej

Oczy zwierciadłem duszy Oczy zwierciadłem duszy i Przeciwstarzeniowej IDEALLIST.

Nie od dziś wiadomo, że piękne oczy dodają blasku naszej urodzie. znaczy piękne? Czy tylko młodość cieszyć się NieCo od to dziś wiadomo, że piękne oczy dodają pozwala blasku naszej urodzie. Nie od dziś wiadomo, że piękne oczy dodają blasku naszej urodzie. jasnym Czy i gładkim spojrzeniem? Co to znaczy piękne? tylko młodość pozwala cieszyć się Co to znaczy piękne? Czy tylko młodość pozwala cieszyć się jasnym i gładkim spojrzeniem? jasnym i gładkim spojrzeniem?

Zdecydowanie NIE. Zmarszczki wokół oczu nie zawsze muszą ujmować nam uroku, czasami wręcz NIE. przeciwnie dodają glarności, świadczą o wesołym Zdecydowanie usposobieniu. To cooczu sprawia, nie wyglądamy tak jakbyśmy chciaZmarszczki wokół nie że zawsze muszą ujmować nam uroku, ły, to przede wszystkim sińce, zaczerwienienia wokół oczu, obrzęki, czasami wręcz przeciwnie dodają glarności, świadczą o wesołym opadające powieki, oczy. Czasem pojawiająca sięchciabruzusposobieniu. To copodkrążone sprawia, że nie wyglądamy tak jakbyśmy da między brwiami sprawia wrażenie napięcia iwokół nadajeoczu, twarzy groźły, to przede wszystkim sińce, zaczerwienienia obrzęki, ny, nieprzyjazny wygląd. opadające powieki, podkrążone oczy. Czasem pojawiająca się bruzda między brwiami sprawia wrażenie napięcia i nadaje twarzy groźny, nieprzyjazny wygląd.

Czy tak już musi być? Czy tylko chirurg plastyk nam może pomóc? Czy tak już musi być? Czy tylko NIE. chirurg plastyk nam może pomóc? Zdecydowanie

Medycyna estetyczna wspaniale radzi sobie z większością problemów. Niektóre zNIE. zabiegów poprawiających kondycję skóry wokół oczu Zdecydowanie są niewieleestetyczna droższe odwspaniale dobrego kremu, czy zabiegu u kosmetyczki. Medycyna radzi sobie z większością probleDoświadczony medycyny estetycznej z pewnością odmów. Niektóre zlekarz zabiegów poprawiających kondycję skórydoradzi wokół oczu powiedni zabieg, w zależności od istniejącego problemu zapewni są niewiele droższe od dobrego kremu, czy zabiegu u oraz kosmetyczki. naturalny efekt.lekarz Problem lwiej zmarszczki, czyz sińców pod doradzi oczami, cieDoświadczony medycyny estetycznej pewnością odniutkiej skóry to z którymi borykają się nie powiednipergaminowej zabieg, w zależności odproblemy istniejącego problemu oraz zapewni tylko dojrzałe kobiety. Zdarza że do gabinetów medycyny estetycznaturalny efekt. Problem lwiejsię, zmarszczki, czy sińców pod oczami, cienej traają 20-latki i co wtedy? naszym pacjentom niutkiej pergaminowej skóry toProponujemy problemy z którymi borykają siędzianie łania dojrzałe prolaktyczne. pogłębianie oznak tylko kobiety.Dzięki Zdarzatemu się, żespowolnimy do gabinetów medycynysię estetyczstarzenia ZabiegiProponujemy te sprawią, że skóra pacjentom będzie bardziej nej traająokolicy 20-latkioczu. i co wtedy? naszym dziajędrna, nawilżona a zmarszczki mniej widoczne.pogłębianie się oznak łania pro laktyczne. Dzięki temu spowolnimy

W przypadku cienkiej, wiotkiej skóry najlepszym zabiegiem będzie MEZOTERAPIA. Zabieg polega na płytkim ostrzykiwaniu okolicy oczu preparatem z kwasem hialuronowym, peptydami biomimeW przypadku cienkiej, wiotkiej skóry najlepszym zabiegiem będzie tycznymi, różnymi Zabieg witaminami. od jakości skóry, leMEZOTERAPIA. polegaWnazależności płytkim ostrzykiwaniu okolicy karz odpowiedni preparat. Dodatek wit. C, czy heksapeptyoczu wybiera preparatem z kwasem hialuronowym, peptydami biomimedów sprawi, że skóra pod oczamiW będzie jaśniejsza. Cena 1skóry, zabiegu: tycznymi, różnymi witaminami. zależności od jakości leok. – 300 odpowiedni zł (3 - 4 zabiegi co 2 - 4 tygodnie) karz200 wybiera preparat. Dodatek wit. C, czy heksapeptydów sprawi, że skóra pod oczami będzie jaśniejsza. Cena 1 zabiegu: ZABIEG LASEREM FRAKCYJNYM jest nieoceniony, gdy zaleok. 200 – 300 zł (3 - 4 zabiegi co 2 - 4 tygodnie) ży nam na ujędrnieniu i pogrubieniu skóry. Zabieg ten jest nieco bardziej dlatego najelpiej wykonać go przed weekendem. ZABIEGinwazyjny LASEREM FRAKCYJNYM jest nieoceniony, gdy zaleNa nam czymna polega zabieg? iLaser „dziurkuje” skórę, dzięki ży ujędrnieniu pogrubieniu skóry. Zabieg ten procesowi jest nieco regeneracji „mikroranki” się i skóra staje weekendem. się bardziej bardziej inwazyjny dlategozabliźniają najelpiej wykonać go przed jędrna. zabiegowi można również poprawić kondycję Na czymDzięki polegatemu zabieg? Laser „dziurkuje” skórę, dzięki procesowi opadających i wiotczejących powiek.się Przy użyciustaje odpowiedniego regeneracji „mikroranki” zabliźniają i skóra się bardziej lasera można zabieg namożna całej powierzchni powiekkondycję do linii jędrna. Dziękiwykonać temu zabiegowi również poprawić rzęs bez użycia specjalistycznych, okulistycznych nakładek chroniąopadających i wiotczejących powiek. Przy użyciu odpowiedniego cych oczy. Cena 1 zabiegu: ok. na 500całej – 600powierzchni zł. lasera można wykonać zabieg powiek do linii rzęs bez użycia specjalistycznych, okulistycznych nakładek chroniąLwia zmarszczka posępny wyraz twarzy może zniknąć cych oczy. Cena 1nadająca zabiegu: nam ok. 500 – 600 zł. z naszego oblicza jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i nie jest to magia tylko działanie BOTULINOWEJ. Podawana Lwia zmarszczka nadającaTOKSYNY nam posępny wyraz twarzy może zniknąć rozsądnych dawkach napnie skóręczarodziejskiej między brwiami nadając zwnaszego oblicza jak za dotknięciem różdżki i nienam jest naturalny wygląd. Botoks TOKSYNY zniweluje również kurze łapki. Podawana Ważne by to magia tylko działanie BOTULINOWEJ. lekarz wykonujący zabieg odpowiednio dobrał dawki preparatu by w rozsądnych dawkach napnie skórę między brwiami nadając nam uzyskać jakwygląd. najnaturalniejszy efekt. Cena jest zależna ilości podanenaturalny Botoks zniweluje również kurzeod łapki. Ważne by go preparatu. Kurzezabieg łapki: 250 – 350 zł, lwia zmarszczka: – 550 zł.by lekarz wykonujący odpowiednio dobrał dawki 350 preparatu

uzyskać jak najnaturalniejszy efekt. Cena jest zależna od ilości podanestarzenia okolicy oczu. Zabiegi te sprawią, że skóra będzie bardziej Zadbana skóra to aprzede wszystkim zdrowa skóra, w przypadku okolicygooczu ważne Kurze jest, aby zapobiegać starzenia,350 szczególnie, preparatu. łapki: 250 – 350procesowi zł, lwia zmarszczka: – 550 zł. jędrna, nawilżona zmarszczki mniej widoczne. że zabiegi kondycjonujące skórę oczu nie wymagają od nas długiego okresu rekonwalescencji oraz dużych nakładów nansowych. Zadbana skóra to przede wszystkim zdrowa skóra, w przypadku okolicy oczu ważne jest, aby zapobiegać procesowi starzenia, szczególnie, że zabiegi kondycjonujące skórę oczu nie wymagają od nas długiego okresu rekonwalescencji oraz dużych nakładów nansowych. Instytut Medycyny Estetycznej i Przeciwstarzeniowej

PROMOCJA

tel. 33 497 27 14, tel. 792 713 002

72

ul. Pięciu Stawów 4/1, 43-300 Bielsko-Biała Instytut Medycyny Estetycznej i Przeciwstarzeniowej kontakt@ideallist.pl tel. 33 497 27 14, tel. www.ideallist.pl 792 713 002 ul. Pięciu Stawów 4/1, 43-300 Bielsko-Biała kontakt@ideallist.pl www.ideallist.pl


Proste zęby w prosty sposób Zespół Ortodoncji Becker Zalety prostowania zębów: Zdrowe zęby – prawidłowo ustawione zęby są łatwiejsze w szczotkowaniu i nitkowaniu niż zęby stłoczone, zrotowane lub ze szparami. Zdrowe dziąsła – przy prostych zębach mniejsza jest tendencja do odkładania się płytki nazębnej. Lepsze gryzienie, wyraźniejsza wymowa – niektóre wady zgryzu utrudniają mowę i gryzienie. Wyleczenie wady zgryzu eliminuje te problemy. Mniejsze ryzyko starcia zębów i urazów. Piękny uśmiech – sprawia, że czujesz się pewniej i bardziej atrakcyjnie. Zapytaj nas o i zacznij się więcej uśmiechać! Co nas wyróżnia: Jesteśmy jedną z pierwszych certyfikowanych placówek w Polsce, co przekłada się na doświadczenie kliniczne. Nasz personel: 3 specjalistów* w dziedzinie ortodoncji oraz 3 lekarzy w trakcie specjalizacji. Natychmiastowe i bezpośrednie wsparcie specjalistów innych dziedzin stomatologicznych (implantologii, protetyki, periodontologii) – u osób dorosłych problemy stomatologiczne mogą być złożone i wymagać leczenia wielospecjalistycznego. * Dlaczego warto leczyć się u specjalisty ortodonty? Różnice w kwalifikacjach między ortodontą a lekarzem dentystą: ORTODONTA

LEKARZ DENTYSTA

4-letni staż specjalizacyjny pod okiem doświadczonego ortodonty specjalisty

:)

:(

Kwalifikacje potwierdzone egzaminem państwowym

:)

:(

Doświadczenie oparte na znacznej liczbie wyleczonych przypadków

:)

:(

Aleja Armii Krajowej 193, 43-309 Bielsko-Biała tel. 33 815 15 15, kom. 697 15 15 15 www.ortodoncjabecker.pl, info@ortodoncjabecker.pl

73

PROMOCJA

Dorośli pacjenci coraz częściej decydują się na leczenie ortodontyczne. Powody bywają różne – coraz większą wagę przykładamy do estetyki i pięknego uśmiechu, jednak nie tylko. Korekta wad zgryzu może pozytywnie wpływać na stan przyzębia, pomagać w zaprojektowaniu prac protetycznych, redukować nadmierne ścieranie się zębów, poprawiać komfort gryzienia oraz wspomagać leczenie wad wymowy. Dlaczego zatem odkładamy decyzję o leczeniu ortodontycznym? Większość dorosłych nie wyobraża sobie prowadzenia życia zawodowego i towarzyskiego ze stałym aparatem na zębach. Obawiamy się codziennego funkcjonowania z takim aparatem – niewyraźnej wymowy, utrudnionego czyszczenia zębów, trudności w jedzeniu, tego, czy zęby nie są „za słabe” na przyklejenie zamków. I oczywiście czasu, który trzeba poświęcić na comiesięczne wizyty u ortodonty. A gdyby uciążliwy aparat stały zastąpić aparatem niewidocznym, przezroczystym, zdejmowanym i łatwym w użytkowaniu? Metoda leczenia Invisalign (od angielskiego „invisible” – niewidoczny) jest odpowiedzią na potrzebę estetycznej i wygodnej alternatywy dla aparatów stałych. Od momentu wprowadzenia na rynek w 1999 roku liczba wyleczonych pacjentów stale się powiększa i przekroczyła już 3 miliony. Zgryz jest korygowany przy użyciu przezroczystych nakładek na zęby. Proces produkcji oparty jest na komputerowo wspomaganym projektowaniu i wytwarzaniu aparatu (system CAD-CAM). W połączeniu z planem leczenia ustalanym przez specjalistę ortodontę i zaawansowanymi technikami laboratoryjnymi produkuje się zestaw szyn (nakładek), które przesuwają zęby o niewielki zakres (ok. 0,25 mm na szynę). Poszczególne nakładki nosi się przez 2 tygodnie, 22 godziny na dobę, po czym wymienia się na kolejny zestaw. Wyjątkowy komfort i łatwość użytkowania powodują, że Invisalign perfekcyjnie sprawdza się w leczeniu niewielkich i średnich wad zgryzu. Zalety leczenia niewidocznymi aparatami Invisalign: Aparat jest zdejmowany – możesz bez problemu chronić swoje zęby przed próchnicą i chorobami dziąseł dzięki łatwym zabiegom higienicznym. Poprawa stanu dziąseł – uszeregowanie zębów poprawia stan dziąseł wokół nich. Nadal możesz jeść to, na co masz ochotę – szyny ściąga się do jedzenia, więc nie przejmujesz się tym, co jesz. Łatwe czyszczenie zębów – jest znacznie łatwiejsze niż przy aparatach stałych, po prostu ściągasz aparat i myjesz zęby jak dotąd.


uroda & zdrowie

Lato nadchodzi wielkimi krokami Lato nadchodzi wielkimi krokami, więc czas pomyśleć o skutecznych kremach do opalania, zanim wybierzemy się na wakacje w nadmorskim kurorcie i wystawimy swoje ciało na pełne słońce. Już teraz warto pomyśleć o tym, jak zapobiegać zaczerwienieniom i ochronić siebie i swoich najbliższych przed poparzeniami. Warto korzystać z kąpieli słonecznych, jednak trzeba wiedzieć, jak się chronić przed ich złymi konsekwencjami.

Zarówno promieniowanie UVA, jak i UVB wykazują właściwości kancerogenne. Oznacza to, że ekspozycja na ich dziaAldona Ciwis-Lepiarczyk łanie bez zabezpieczenia skóry filtrami mgr farmacji, kosmetolog znacznie przyczynia się do wzrostu ryzyka z 20-letnim doświadczeniem pojawienia się raka skóry. Wolne rodniki powstają na skutek działania na skórę promieniowania słonecznego i znacznie przyśpieszają procesy starzenia się. Są to cząsteczki, które reagują z komórkami skóry, niszcząc je. W wyniku działania wolnych rodników dochodzi do uszkodzenia kolagenu, elastyny, ścian komórek oraz lipidów Wybierając kosmetyki ochronne na słońce, znajdujących się w naskórku. należy sugerować się tym, co zawierają one w składzie. Odpowiednie filtry słoneczne zawarA więc: filtry te w preparatach przeciwsłonecznych mają Filtry powinno się stosować przez cały za zadanie chronić skórę przed działaniem rok. Promieniowanie szkodzi naszej skórze promieniowania słonecznego i wolnych rodni- nie tylko w okresie wiosenno-letnim, kiedy ków. Promieniowanie UVB jest odpowiedzial- nasłonecznienie jest duże. Podobnie dzieje ne za tworzenie się rumienia słonecznego, się w okresie jesienno-zimowym. UV stale a także stanów zapalnych skóry. UVB dociera dociera do skóry, uszkadzając jej strukturę. do głębokich warstw naskórka i powoduje Niektóre kosmetyki ochronne zawieuszkodzenia w jego komórkach. Promienio- rają w składzie wyłącznie filtry mineralne, wanie UVA przenika zdecydowanie głębiej niż inne tylko chemiczne. Istnieją również UVB, bo do warstwy skóry właściwej. Niszczy preparaty, które zawierają filtry mieszawłókna kolagenowe i elastynowe skóry. ne – zarówno mineralne, jak i chemiczne.

74

Filtry mineralne

Filtry mineralne – produkty z ich zawartością zawierają w składzie substancje ekranizujące. Ich działanie polega na utworzeniu na powierzchni skóry warstwy, która odbija promieniowanie UV. Filtry mineralne bardzo często polecane są w przypadku nadwrażliwości skóry czy tendencji do alergii skórnych. Są to preparaty dobrze tolerowane przez alergików, poleca się je również stosować u dzieci. Minusem filtrów mineralnych jest to, że warstwa, którą pozostawiają na skórze, powoduje tzw. bielenie. W momencie nałożenia grubej warstwy tego filtru możemy uzyskać efekt białej maski. Ponadto większość receptur bazuje na minerałach rozpuszczalnych w tłuszczach, przez co kremy zawierające filtry mineralne wydają się cięższe. Tym samym dla cery tłustej będzie to zdecydowaną wadą, natomiast dla cery suchej zaletą. Zaletą filtrów mineralnych jest skuteczność ochrony skóry zarówno przed promieniowaniem UVA, jak i UVB. Tlenek cynku wykazuje lepsze zdolności ochronne przed UVA I, natomiast dwutlenek tytanu jest skuteczniejszy


w ochronie przed promieniowaniem UVA II. Tym samym najkorzystniejsze jest występowanie obu związków w preparacie, by mogły się wzajemnie uzupełniać w działaniu ochronnym. Filtry mineralne można stosować zarówno jako samodzielną barierę przed promieniowaniem UV, jak również jako mieszankę z filtrami chemicznymi.

Filtry chemiczne

Filtry chemiczne są to różnego rodzaju substancje, które mają zdolność absorbowania promieniowania z zakresu UV. Niewątpliwą zaletą filtrów chemicznych jest ich lekka konsystencja. Substancje te dobrze się wchłaniają, nie pozostawiając tłustej warstwy na powierzchni skóry. Filtry te są całkowicie niewidoczne na powierzchni skóry. Ze względu na swoją chemiczną budowę niekiedy filtry te są źle tolerowane przez skórę. W przypadku cery wrażliwej może dojść do pieczenia, swędzenia i szczypania skóry. Filtry chemiczne, w przeciwieństwie do filtrów mineralnych, nie są tak stabilne na słońcu. Pod wpływem promieniowania ultrafioletowego przechodzą w stan wzbudzony, a następnie wydzielają ciepło. Z tego powodu preparat zawierający w składzie jedynie filtry chemiczne powinien być aplikowany na skórę średnio co 2 godziny. Z tego względu do większości preparatów zawierających filtry chemiczne dodaje się również filtry mineralne. Osoby ze skłonnościami do powstawania wyprysków powinny przetestować preparaty ochronne zawierające tylko filtry mineralne i sprawdzić reakcję skóry na ich działanie. Jeżeli będzie ona niekorzystna, powinny zdecydować się na kremy ochronne oparte na filtrach chemicznych lub tylko częściowo na filtrach mineralnych.

Kremy tonujące

Kremy tonujące to kremy, które bardzo lekko poprawiają koloryt cery. Dzięki barwnikom kolorowym biały nalot nie jest w ogóle zauważalny. Z tego powodu filtry mineralne są często stosowane jako substancje ochronne w podkładach. Podkłady z filtrami są równie skuteczną ochroną na co dzień, pod warunkiem, że zawierają filtry anty-UVA. Sam podkład niezawierający filtrów przeciwsłonecznych ze względu na obecność barwników kryjących zapewnia ochronę na poziomie współczynnika SPF 3-4. Podobnie jest ze szminkami, gdzie im większa ilość barwników, tym wyższa ochrona przed promieniami UVB. Najlepiej w tej roli sprawdzają się intensywnie czerwone szminki, gdyż czerwony kolor zawiera najwięcej chroniących usta pigmentów. SPF jest miarą efektywności filtrów słonecznych zabezpieczających skórę

przed promieniowaniem UVB. Według europejskiego standardu COLIPA zastosowanie filtrów na poziomie SPF 15 oznacza, iż pochłaniają one promieniowanie słoneczne w 93%. Filtry SPF 30 pochłaniają aż 97% szkodliwego promieniowania, natomiast te o wyższych wartościach – w tym o współczynniku ochrony powyżej 50 – „nie zwiększają już zasadniczo ochrony przed poparzeniem słonecznym”. Do dziś nie wynaleziono filtrów, które w 100% pochłaniałyby szkodliwe promieniowanie i zabezpieczały przed poparzeniem i rakiem skóry, dlatego należy korzystać ze słońca z umiarem, unikając nadmiernej i długotrwałej ekspozycji słonecznej. Dobranie odpowiedniego faktora filtru zależy nie tylko od pory roku i miejsca, w którym będzie się zażywać kąpieli słonecznych, ale i od fototypu skóry. Dla bardzo jasnej karnacji zalecany jest faktor SPF 50+, dla jasnej 25-30+, osoby o lekko śniadym kolorze skóry mogą spokojnie zainwestować w kremy o SPF 10-15+. Faktory 5+ i 10+ zarezerwowane są dla osób o karnacji śniadej i oliwkowej. Wyższym faktorem zawsze należy traktować usta oraz znamiona i blizny. Zabezpieczamy również staranniej miejsca, które w niedalekiej przeszłości były poddawane różnym zabiegom w gabinetach kosmetycznych (o ile można po nich wystawiać te miejsca na słońce). Dotyczy to również zabiegów depilacji laserowej,* robionych w ciągu ostatniego półrocza.

Jak i ile?

Każdy, kto pracuje w pomieszczeniach przeszklonych, powinien używać kosmetyków z dużym filtrem, bo UVA przenika częściowo przez szyby. Twarz jest najbardziej narażona na działanie słońca i w tym miejscu należy stosować wysokie faktory. Krem z filtrem powinien być nakładany na skórę co 1,5-2 godziny. W określeniu ilości nakładanego kremu z filtrem dość praktyczna jest tak zwana „zasada łyżeczkowa”, która oznacza, że ilość kremu nakładanego na twarz, szyję i kończyny górne nie może być mniejsza od połowy łyżeczki. Na plecy, nogi, klatkę piersiową i brzuch nakładamy płaską łyżkę. Ilości te może wydają się duże, ale pamiętajmy, że krem z filtrem ma tworzyć na powierzchni skóry ochronny film. Niezależnie od tego, czy urlop spędzać będziemy nad wodą i czy będziemy się w niej kąpać, warto zdecydować się na preparaty wodoodporne. Przebywając na słońcu, pocimy się, co również może doprowadzić do zmycia warstwy ochronnej kremu. Warto zwrócić uwagę, gdzie dany kosmetyk można kupić. Produkty apteczne różnią się od drogeryjnych tym, że często zawierają lepsze filtry (pochłaniające

75

np. nie tylko UVB, ale też UVA). To bardzo ważne, gdyż UVA powoduje zmiany w DNA, czyli prowadzi do czerniaka. Osoby o wrażliwej skórze i skłonnościach do alergii poza wysokim SPF powinny postawić na kremy hipoalergiczne i bezzapachowe. Przed posmarowaniem całego ciała warto najpierw przetestować krem na małej powierzchni skóry. Alergicy powinni używać filtrów mineralnych. Są firmy, które podbarwiają pigmentem kosmetyki z filtrem mineralnym, tworząc coś w rodzaju podkładu.

Ochrona oczu

Uzupełnieniem kremów ochronnych powinny być dobre okulary przeciwsłoneczne z faktorem UV 400 i nakrycie głowy. W niektórych krajach europejskich można też dostać specjalną odzież ochronną UV. Takie ubrania ochronne robione są z niezwykle ściśle tkanego poliestru wzbogaconego dodatkowo nanocząsteczkami dwutlenku tytanu. Pigment jest wtapiany we włókno, zapewniając noszącemu trwałą ochronę przeciwsłoneczną, niezależnie od wieku tkaniny czy liczby prań. Ubrania tego typu są szczególnie godne polecenia dla dzieci, tym bardziej że szybko schną i są przewiewne, dzięki czemu nie dochodzi do przegrzania organizmu. Rozsądna, krótka (ok. 30-minut dziennie) ekspozycja na słońce nie powinna stanowić dla naszej skóry problemu, wręcz przeciwnie – to potrzebne, abyśmy mogli syntetyzować witaminę D. Powinniśmy chronić się przede wszystkim przed poparzeniami słonecznymi. Latem często sięgajmy też po warzywa i owoce zawierające beta-karoten oraz likopen, bo one właśnie w naturalny sposób, „od środka” wspierają naszą skórę w obronie przed szkodliwymi skutkami opalania. * Depilacja najnowszym sprzętem, jakim jest laser diodowy Pallomar Vectus, pozwala na przeprowadzenie zabiegu przez cały rok na każdym fototypie skóry dzięki inteligentnemu czytnikowi poziomu melaniny Skintel w obszarze zabiegowym. To bardzo komfortowy zabieg, za sprawą udoskonalonego systemu chłodzenia skóra nie jest poparzona przed emisją lasera, w jej trakcie i po niej. Sam zabieg jest skuteczny, bezpieczny i szybki.

ul. Cechowa 27, 43-300 Bielsko-Biała tel. 730 077 006 e-mail: biuro@estetiklaser.com www.estetiklaser.com


ekologia

EKO NEWS

EKO WIEDZA

Będą pracować nad ustawą antysmogową Bardzo dobra wiadomość dla województwa śląskiego. Został utworzony Zespół Roboczy ds. ograniczania niskiej emisji. Zespół ma zająć się przygotowaniem założeń do uchwały antysmogowej Sejmiku Województwa Śląskiego, która dotyczyć ma całego województwa. W skład Zespołu wchodzi 35 osób – przedstawicieli samorządów, instytutów naukowych, uczelni wyższych oraz administracji rządowej. W pracach zespołu będą uczestniczyć także parlamentarzyści, przedstawiciele stowarzyszeń oraz fundacji związanych z ochroną środowiska. Również kościół katolicki i ewangelicki będzie wnosić swój wkład w prace Zespołu. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach reprezentuje Prezes Zarządu Andrzej Pilot.

Zaadoptuj Rzekę Klub Gaja zaprasza wszystkie samorządy, instytucje, placówki oświatowe, wędkarzy, kajakarzy, miłośników rzek, a także społeczności lokalne do udziału w 12. edycji programu Zaadoptuj Rzekę 2016. Zgłoszenia przyjmowane są do dnia 20 czerwca 2016 roku. Celem programu Zaadoptuj Rzekę jest zainspirowanie w szczególności dzieci i młodzieży do podejmowania lokalnych działań proekologicznych na rzecz najbliższych akwenów wodnych np. rzek, stawów, jezior i Morza Bałtyckiego. Uczestników programu zachęcamy do działań na rzecz poprawy stanu najbliższych im akwenów, do otaczania ich opieką, do organizowania wycieczek i obserwacji rzek, potoków i jezior; poznawania ich fauny i flory, sprzątania ich brzegów, monitorowania jakości wód, zdobywania o nich wiedzy, poznawania ich wartości przyrodniczych, kulturowych i społecznych oraz codziennego oszczędzania wody.

Szkło do segregacji w Bielsku-Białej

NA ŚCIEŻCE I W PARKU Jedną z najciekawszych form obcowania z przyrodą i możliwością bezpośredniej ochrony środowiska przez człowieka, jest tworzenie ścieżek dydaktycznych i parków krajobrazowych. Pozwalają one nie tylko zachować przed degradacją ginące gatunki fauny i flory, ale w namacalny sposób odczuć związek człowieka z otaczającą go przyrodą oraz uczą poszanowania jej zasobów. O ile ścieżki edukacyjne służą najczęściej nauczycielom i uczniom, o tyle Beskidzkie Parki Krajobrazowe oferują o każdej porze roku wszystko to, czego turyści mogą oczekiwać po przyjeździe w góry: piękną przyrodę, lasy, szumiące potoki, liczne punkty widokowe, górskie polany i hale, kontakt z lokalną tradycją oraz zabytkami. Każdy turysta może spędzić czas zgodnie z własnymi upodobaniami, czy to aktywnie w bardziej „cywilizowanych” warunkach, czy też z dala od ludzi, zabudowy i wkraczającej coraz częściej w góry komercji.

„Egzotyczna” ścieżka w Gliwicach

To kolejny etap zmian, które są konieczne ze względu na ciągle rosnące wymagania unijne w zakresie osiągania odpowiednich poziomów odzysku surowców wtórnych. Od 1 lipca 2016 roku w Bielsku-Białej nastąpią zmiany w obowiązującym systemie gospodarki odpadami komunalnymi. Na terenie miasta zostanie wprowadzona obowiązkowa selektywna zbiórka szkła we wszystkich nieruchomościach zamieszkałych oraz nieruchomościach zabudowanych domkami letniskowymi lub innych nieruchomościach wykorzystywanych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. Mieszkańcy domów jednorodzinnych i szeregowych a także właściciele domków letniskowych będą oddawać opakowania szklane w specjalnie do tego przeznaczonych workach na szkło, które zostaną dostarczone przez firmę wywozową. Do takich worków należy wkładać wszelkie szkło opakowaniowe: butelki i słoiki po napojach i żywności oraz opakowania szklane po kosmetykach i chemii gospodarczej. Nie należy tłuc szkła przed wrzuceniem do worka. Wyrzucane opakowania szklane, powinny być czyste, bez zakrętek, obręczy, kapsli, czy korków. Nie wolno jednak wrzucać porcelany, ceramiki, szkła żaroodpornego, szkła stołowego, fajansu, szkła okularowego. Te odpady, tak jak do tej pory, należy wrzucać do Suchych. Do PSZOK należy oddawać szyby okienne, lustra i inne odpady niebezpieczne typu lampy neonowe, fluorescencyjne i rtęciowe, żarówki, reflektory, ekrany oraz szklane opakowania farmaceutyczne i chemiczne z pozostałą zawartością.

„Ścieżka wiedzy o roślinach egzotycznych”, to niepowtarzalna możliwość bezpośredniego kontaktu z egzotyczną przyrodą w Palmiarni Miejskiej w Gliwicach. Tematyka ścieżki obejmuje omówienie grup roślin przyprawowych i sukulentów oraz rodziny bambusów i palm. Na terenie pawilonów ekspozycyjnych wyodrębnione są punkty, w których nie obowiązuje reguła „Nie dotykać”. Każdy w tych miejscach ma możliwość sprawdzić na ile „ostre” są ciernie kaktusów czy jak miękka może być „skóra” palm.

W Bielsku-Białej zaprasza „Gościnna Dolina”.

Trasa ścieżki nie została oznakowana, a przemierzać ją można posługując się informatorem wydanym przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego. Zagadnieniami opisywanymi w przewodniku są: zbiór wiadomości na temat erozji, hydrografia potoku Kamienickiego i jego dopływów, cechy klimatu Beskidu Śląskiego, a także zagadnienia z zakresu ekologii lasu i ochrony przyrody.

W Chorzowie „Ptaki Parku Śląskiego”

Kolejna atrakcja w Parku Śląskim. Po ścieżce dendrologicznej, dzięki dofinansowaniu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, można sprze-

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

76


Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego

Obejmuje najbardziej na zachód wysuniętą część Beskidów Zachodnich. Park obejmuje swym zasięgiem cały Beskid Śląski, w skład którego wchodzą dwa południkowe pasma górskie: Pasmo Czantorii (995 m n.p.m.) oraz Pasmo Baraniej Góry i Skrzycznego, z których najwyższym szczytem jest Skrzyczne (1257 m. n.p.m.). Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego jest jednym z najlepiej zagospodarowanych obszarów górskich nie tylko w Beskidach ale i w stosunku do wszystkich pasm górskich w Polsce. Pokrywa go gęsta sieć szlaków turystycznych pozwalając na planowanie zarówno krótkich i nie męczących wycieczek, jak i dłuższych, wielogodzinnych tras. Liczne schroniska turystyczne PTTK, chatki studenckie czy prywatne obiekty noclegowe dają możliwość zaplanowania wielodniowego pobytu w górach. Na terenie parku turysta będzie miał możliwość obejrzeć licznie występujące formy skalne, spędzić czas w sąsiedztwie pasących się owiec, podziwiać rozległe panoramy z górskich szczytów, a także wypocząć w dobrze zagospodarowanych turystycznie miejscowościach czy uzdrowisku.

Żywiecki Park Krajobrazowy

Park jest najstarszym a zarazem pierwszym w polskich Karpatach. Obejmuje swym zasięgiem trzy grupy górskie w zachodniej oraz środkowej części Beskidu Żywieckiego: Worek Raczański z najwyższym szczytem Wielką Raczą (1236 m n.p.m.), Pasmo Lipowskiej i Romanki, którego najwyższym szczytem jest Romanka (1366 m n.p.m.) oraz Rozłóg Pilska z górującym nad okolicą Pilskiem (1557 m n.p.m.). Żywiecki Park Krajobrazowy posiada nieco odmienny, mniej komercyjny charakter. Również i na jego obszarze sieć szlaków turystycznych jest dobrze rozwinięta, nie brakuje też schronisk czy chatek, jednak mniej tu cywilizacji,

© manu/fotolia.com

spacerować się również ścieżką ornitologiczną. Nosi nazwę „Ptaki Parku Śląskiego” i jest kolejnym etapem rozwijania edukacji ekologicznej. Założeniem ścieżki jest zapoznanie zainteresowanych z zasadami obserwacji ptaków, sposobami dostrzegania zmian w przyrodzie, a także aspektami ekologicznymi współwystępowania ptaków obok człowieka. Warto dodać, że ścieżka „Ptaki Parku Śląskiego” to kolejny fragment Akademii Bioróżnorodności. Celem tego przedsięwzięcia jest stworzenie dzieciom i młodzieży możliwości rzetelnej edukacji ekologicznej, propagowanie działań proekologicznych i zasady zrównoważonego rozwoju, integracja organizacji i instytucji ekologicznych z terenu województwa śląskiego, a także integracja środowiska edukatorów, nauczycieli biologii, przyrody i naukowców. I to przedsięwzięcie również powstało dzięki dotacji WFOŚiGW w Katowicach.

a więcej spokoju, mniej zabudowań i dróg pnących się aż po szczyty gór, a więcej niezakłóconej niczym przestrzeni. W wioskach ulokowanych głęboko w dolinach do dziś można usłyszeć lokalną gwarę i obcować z niekłamanym folklorem, gęste lasy poprzeplatane są licznymi halami, na których do dziś prowadzi się wypas owiec, a szczyty osiągające wysokości znacznie ponad 1000 m. n.p.m. oferują rozległe i piękne panoramy na otaczające pasma gór. Obszar parku polecany jest szczególnie turystom gustującym w długich, kilkudniowych wyprawach. Wędrując z własnym namiotem można korzystać ze studenckich baz namiotowych lub „rozbić się” przy chatce studenckiej lub schronisku PTTK.

Park Krajobrazowy Beskidu Małego

Jest najmniejszym z trzech beskidzkich parków. Podzielony na dwie części przełomowym odcinkiem rzeki Soły, który obecnie wraz z trzema zbiornikami zaporowymi (w Czańcu, Porąbce i Tresnej) tworzy tzw. Kaskadę Soły. Mniejsza powierzchniowo zachodnia część to Pasmo Magurki Wilkowickiej z najwyższym szczytem Czuplem (933 m n.p.m.). Część większa, wschodnia, to grupa Łamanej Skały (929 m n.p.m.) znana też pod nazwą Góry Zasolskie lub Beskid Kocierski. Po reformie administracyjnej park znajduje się w dwóch województwach: śląskim i małopolskim. Poza rejonem Magurki Wilkowickiej oraz popularnej góry Żar panuje tu… spokój. Obszar parku można podzielić na dwie dość odmienne w swym charakterze części: Pasmo Magurki Wilkowickiej i Czupla, gdzie skupia się większość ruchu turystycznego i znajduje się jedyne (w granicach parku na obszarze województwa śląskiego) schronisko turystyczne PTTK oraz Pasmo Łamanej Skały, zdecydowanie rzadziej odwiedzane przez turystów, bardziej wyciszone, kameralne, wręcz zapomniane. Góry to niewysokie, szczyty nie przekraczają 1000 m. n.p.m., a mimo to bez trudu można odnaleźć polany z interesującymi widokami. Szlaki turystyczne, choć nie tak gęsto wyznakowane jak w sąsiednich parkach, prowadząc przez lasy i polany, dają wędrującym turystom poczucie spokoju i oddechu od miejskiego zgiełku.

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

77


ekologia

EKO WIEDZA Trasy turystyczne

Proponowane poniżej trasy – jedna na każdy park krajobrazowy – nie są wybrane przypadkowo. Nie wyczerpują one możliwości poznawania tej części Beskidów, jednak dają namiastkę piękna krajobrazu i przyrody oraz różnorodność, z jaką turysta może spotkać się wędrując po Beskidzkich Parkach Krajobrazowych. Trasy prowadzą znakowanymi szlakami turystycznymi PTTK.

TRASA I

Interesujące miejsca na trasie: 1. Skrzyczne (1257 m. n.p.m.) – najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, schronisko PTTK, 2. Malinowska Skała – pomnik przyrody nieożywionej, 3. Magurka Wiślańska i Magurka Radziechowska – rozległe hale, 4. charakterystyczne wychodnie skalne na odcinku między Magurkami, 5. Dolina Zimnika – potok Leśnianka.

TRASA II

Najbardziej reprezentatywnym miejscem Żywieckiego PK jest pasmo Pilska - wyjście na ten szczyt pozwala zapoznać się z wszystkimi czterema piętrami roślinności występującymi w parku. Proponowana poniżej trasa posiada nieco inny charakter, jednak ukazuje równie istotny element krajobrazu Żywieckiego PK – liczne hale i polany oraz pozostałość po dawnej Puszczy Karpackiej. Trasa: Żabnica Skałka – Hala Boracza – Redykalny Wierch – ciąg hal – Rysianka – Romanka – Słowianka – Żabnica Skałka. Czas przejścia: ok. 6:00 h Długość: 19 km. Suma podejść: 900 m. W rejonie Rysianki możliwość skrócenia trasy szlakiem zielonym do Żabnicy Skałki. Interesujące miejsca na trasie: 1. Hala Boracza – miejsce wypasu owiec, schronisko PTTK (pyszne „jagodzianki”), 2. Redykalny Wierch – Rysianka – ciąg widokowych hal (panoramy m.in. na Tatry), 3. schroniska PTTK na Hali Lipowskiej i Rysiance, 4. rezerwat „Romanka” – pierwotny fragment dawnej Puszczy Karpackiej, 5. Hala Kupczykowa i Słowianka.

78

W rezerwacie „Romanka”

Zdjęcia Piotr Dziki

Długa lecz urozmaicona wycieczka pozwalająca poznać zarówno popularny wśród turystów rejon Skrzycznego (głównie dzięki dostępności kolejką krzesełkową), jak i mniej uczęszczany fragment PK Beskidu Śląskiego w okolicach Murońki. Trasa na znacznych odcinkach bardzo widokowa. Wytrwali turyści mogą podejść z Magurki Wiślańskiej na pobliski szczyt Baraniej Góry (dodatkowo 1 h w obie strony). Trasa: Lipowa Ostre – Skrzyczne – Malinowska Skała – Magurka Wiślańska – Magurka Radziechowska – Murońka – Lipowa Ostre. Czas przejścia: ok. 6:30 h Długość: 20 km. Suma podejść: 1000 m. W rejonie Malinowskiej Skały możliwość skrócenia trasy szlakiem żółtym, Dolina Zimnika.

Zamczysko na Ściszków Groniu

TRASA III

Trasa prowadzi przez najbardziej na wschód wysuniętą część PK Beskidu Małego, w granicach województwa śląskiego. Zdecydowanie rzadziej uczęszczana przez turystów niż dwie poprzednie propozycje zaspokoi przede wszystkim miłośników ciszy i spokoju. Na trasie liczne widokowe polany, interesujące formy skalne, jaskinie. Trasa bardzo malownicza, polecana jesienią ze względu na mieniące się kolorami lasy. Trasa: Przełęcz Kocierska – Ściszków Groń – Gibasy – Łamana Skała – Potrójna – Przełęcz Kocierska. Czas przejścia: ok. 6:00 h Długość: 21 km. Suma podejść: 760 m. Interesujące miejsca na trasie: 1. „Zamczysko na Ściszków Groniu” – stanowisko dokumentacyjne, 2. „Czarne Działy” – skupisko jaskiń, z których dwie objęto ochroną pomnikową, 3. Łamana Skała – rezerwat przyrody, 4. Zbójnickie Okno – pomnik przyrody nieożywionej, 5. Potrójna – szczyt, punkt widokowy. Dziękujemy Zespółowi Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego (Ośrodek Edukacyjny ZPKWŚ w Będzinie) za pomoc w realizacji tekstu o parkach krajobrazowych.


PROMOCJA

79


podróże

UROKLIWY HOTEL W SERCU MIASTA Aparthotel Ventus Rosa ul. Cieszyńska 4 43-300 Bielsko-Biała Tel: +48 33 814 20 59 GSM: +48 533 09 09 09 email: bielsko@ventusrosa.pl

Restauracja WołoWina Rynek 30, 43-300 Bielsko-Biała, tel. 608 706 777, www. wolowinabielsko.pl Spacerując uliczkami bielskiej Starówki, trudno uwierzyć, że w jedej z urokliwych kamieniczek mieści się klimatyczny hotel z aż 20 pokojami. Aparthotel Ventus Rosa to klimatyczny boutiq’owy hotel mieszczący się w zabytkowej kamienicy usytuowanej w pobliżu XVII wiecznego Rynku w centrum Bielska-Białej. To miejsce, w którym można zakochać się od pierwszego wejrzenia i powracać tu wielokrotnie. Aparthotel cenią zarówno osoby podróżujące służbowo, jak również wypoczywające w gronie rodziny. Lokalizacja Aparthotel zlokalizowany jest w dogodnym, a jednocześnie cichym miejscu zapewniającym komfort wypoczynku. W odległości 180 metrów od obiektu znajduje się zamek książąt Sułkowskich, w którym mieści się Muzeum Bielska-Białej. Odległość od dworca kolejowego Bielsko-Biała Główna wynosi zaledwie 1 km. Bliskość Starówki zapewnia niepowtarzalną atmosferę miejsca. Apartamenty W stylowych i przytulnych apartamentach znajdują się w pełni wyposażone aneksy kuchenne, nowoczesny sprzęt RTV, bezpłatny dostęp do Internetu oraz przestronne luksusowe łazienki wyposażone w wanny lub kabiny prysznicowe. W każdym z nich znajdują się łóżka pojedyncze z możliwością połączenia w łóżka podwójne.

80

Ventus Rosa to doskonały wybór dla wszystkich osób ceniących sobie komfort, kameralną atmosferę oraz bliskość wszelkich atrakcji, jakie ma do zaoferowania bielski Rynek i centrum miasta. Eleganckie wnętrza oraz doskonała lokalizacja czynią ten aparthotel idealnym miejscem dla gości ceniących sobie wysoki standard, komfort, niezależność oraz swobodę przestrzeni. Apartamenty Ventus Rosa zapewniają gościom: strefę wypoczynku, strefę pracy, strefę przygotowania i spożywania posiłków oraz strefę spania. Na terenie obiektu za dodatkową opłatą mogą przebywać zwierzęta. Już niebawem oferta hotelu zostanie poszerzona o kolejne 25 pokoi, a ilość gwiazdek wzrośnie z trzech do czterech. Na miejscu goście będą mieć możliwość skorzystania ze SPA i strefy rekreacji. Restauracja Hotelowi goście mają możliwość skorzystania z Restauracji WołoWina, mieszczącej się w samym sercu bielskiej starówki przy ul. Rynek 30. Kuchnia restauracji hołdująca idei Slow Food, opiera się jedynie na produktach i składnikach pochodzących z naturalnych upraw, pochodzących od starannie wyselekcjonowanych i sprawdzonych dostawców. Współpraca z lokalnymi producentami i wytwórcami produktów rolnych, którym leży na sercu propagowanie zdrowej, ekologicznej i wartościowej żywności, wytworzonej metodami tradycyjnymi, przekłada się na pełne zdrowego aromatu i smaku dania.


Wyjątkową pozycję w menu WołoWiny stanowią dania na bazie sezonowanego na miejscu mięsa, pochodzącego od krów rasy Aberdeen Angus, uzyskiwanego z własnej hodowli – ekologicznego gospodarstwa w Izbach koło Krynicy-Zdroju. WołoWina jest pierwszą (i jedyną) w Bielsku-Białej restauracją, w której proces sezonowania mięsa odbywa się na oczach klientów.

81

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Szef kuchni WołoWiny zaprasza do odkrywania różnorakich smaków, zamiast biernego ich przyjmowania. Proponowane tutaj dania oraz unikalna atmosfera i wystrój restauracji sprawią, że będziecie Państwo z przyjemnością wracać, by za każdym razem odkryć coś nowego i dać uwieść się smakom.


podróże

Pocztówka z Zante… „DLACZEGO ZANTE?” – PYTAM GREKA. „TAK LEPIEJ BRZMI, TO HISTORYCZNA NAZWA” – ODPOWIADA DUMNY MIESZKANIEC WYSPY ZAKYNTHOS. ZAKYNTHOS TO TRZECIA CO DO WIELKOŚCI WYSPA NA MORZU JOŃSKIM. DŁUGOŚĆ WYSPY WYNOSI OK. 40 KM, SZEROKOŚĆ 20 KM. NAZWA POCHODZI OD IMIENIA SYNA MITOLOGICZNEGO DARDANOSA, KRÓLA ARKADII. Tekst i zdjęcia: Katarzyna Dziemba, Biuro Podróży Atlantis

Wyspa to rozległe gaje oliwne, winnice, zalesione wzgórza, dzikie wybrzeża i piękne plaże. Wschodnia część jest głównie nizinna, z piaszczystymi zatokami, a zachód to góry i strome majestatyczne klify. U stóp jednego z nich, w niezwykłej scenerii pomiędzy wysokimi białymi ścianami, otoczona turkusowymi wodami, ukryta jest jedna z najpiękniejszych plaż na świecie – to Zatoka Wraku. Statek znany jako Navagio przemycał papierosy, lecz niestety w 1982 roku rozbił się i osiadł w malowniczej zatoce, stając się symbolem i jednym z tych miejsc, które pojawiają się na wielu greckich pocztówkach. Ta piękna zatoka jest dostępna

tylko od strony morza, ale czy z góry, czy z dołu robi niesamowite wrażenie. Następne ciekawe miejsce to Błękitne Groty, w których padające promienie słoneczne tworzą niepowtarzalne efekty świetlne, warto tam wybrać się przed południem. Błękitne jaskinie zostały odkryte w 1897 roku i do dzisiaj stanowią atrakcję. Można skorzystać z kąpieli lub snorkelingu we wnętrzu jaskiń. W wiosce Anafonitria można zwiedzić niewielki monastyr. Urokliwie położony, otoczony kwiatami, to jeden z nielicznych obiektów, które w niemal nienaruszonym stanie przetrwały trzęsienie ziemi w 1953 roku. To tutaj czterdzieści lat swego życia spędził także

82


Atlantis Biuro Podróży – od 19 lat na rynku, jedno z największych biur podróży na Podbeskidziu. Największy wybór ofert wczasów i wycieczek najlepszych polskich i niemieckich organizatorów. Lider w sprzedaży, TUI, Rainbow Tours, Itaka, Grecos Holiday, Neckermann, Dertour, Exim Tours i innych touroperatorów. Wielokrotnie nagradzani za jakość i za najlepszą sprzedaż ofert. Tu kupisz bilety lotnicze, autokarowe i promowe oraz ubezpieczenia turystyczne. Firma poleca tylko sprawdzone miejsca i hotele. Motto firmy to „byliśmy, sprawdziliśmy, więc polecamy”.

Lato 2016

Last minute! -50% dla dziecka Ceny od 850 zł/os. (1 tydzień, samolot, hotel 3* z all inclusive!)

Zima 2016/2017 – już teraz w sprzedaży! NOWOŚCI: Jamajka, Dominikana z Katowic, Haiti, Floryda, Panama Loty bezpośrednie Dreamlinerem Zniżki do 40%

BENEFITY PODSTAWOWE – w cenie pakietu klient otrzyma: Promocyjną wysokość zaliczki 10% Gwarancję niezmienności ceny*

patron wyspy, święty Dionizos, którego kult na Zakynthos po dziś dzień pozostaje niezwykle żywy. Źródła siarkowe na plaży Xigia słyną ze swych właściwości leczniczych i zbawiennego wpływu na skórę oraz poprawy samopoczucia cierpiących na alergie czy schorzenia reumatoidalne. Woda ma kolor mlecznego turkusu. Na odważnych czeka możliwość wpłynięcia do podwodnej jaskini siarkowej, gdzie temperatura wody nie przekracza nigdy 15 °C. Stolicą wyspy jest miasto Zakynthos, tutaj mieści się największy port na wyspie. Warto tu zajrzeć, by zobaczyć stare miasteczko z katedrą św. Dionizosa. Na południu wyspy blisko miejscowości Laganas w 1999 r. został wydzielony rezerwat przyrody – Narodowy Park Morski Zakynthos. To tutaj chronione żółwie Caretta caretta mają swoje miejsca lęgowe. Od zachodu do wschodu słońca piaszczysta plaża pomiędzy Laganas a Kalamaki jest zamknięta, by zapewnić spokój żółwim mamom składającym jaja. Z tego powodu także lotnisko zamykane jest w nocy. W zamian otrzymujemy informację, że brzeg jest łagodny, a woda morska czysta, bo właśnie to lubią żółwie. Krajobraz Zakynthos jest niezwykle zróżnicowany i ciekawy. Można podziwiać klify zachodniego wybrzeża i zmieniającą się linię brzegową wschodniej strony wyspy. Stąd rozpościera się również widok na największą wyspę Morza Jońskiego – Kefalonię, Zatokę Alikanas oraz majaczący w oddali Peloponez. Każdy znajdzie tu miejsce dla siebie. „Reparo” w lokalnym dialekcie oznacza, że odpoczynek na Zante ma inny wymiar i skłania do powrotu w to miejsce. Może to się sprawdza, bo właśnie odwiedzam tę wyspę już drugi raz…

BENEFITY ZAAWANSOWANE: Najtaniej w First Minute® lub zwrot różnicy* Gwarancja najniższej ceny na rynku* RABATY: Samolotem - Rabat w wysokości 500 zł dla każdej osoby dorosłej (pełnopłatnej) i każdego dziecka powyżej 2 roku życia.* * Szczegóły dostepne w biurze lub na www.atlantistravel.pl

Biuro Podróży Atlantis Bielsko-Biała, ul. Ratuszowa 2 tel./fax 33 812 54 65, 33 812 62 64 kom. 504 104 505 atlantis@atlantistravel.pl www.atlantistravel.pl

RABAT -50%

REKLAMA

na parking przy lotnisku

83

Ważny do 31.12.2016 r. Rabat ważny przy rezerwacji imprezy turystycznej.


świat

Jedna noc Kopciuszka NIC NA ŚWIECIE NIE JEST TAK TRADYCYJNE, JAK INTERNATIONAL ARMED FORCES NIGHT, CZYLI NOC MIĘDZYNARODOWYCH SIŁ ZBROJNYCH. TRADYCJA TEGO WIECZORU SIĘGA POCZĄTKU LAT 60. OFICEROWIE ARMII AMERYKAŃSKIEJ, KANADYJSKIEJ I POLSKIEJ RAZ DO ROKU SPOTYKAJĄ SIĘ NA UROCZYSTEJ KOLACJI, ABY UCZCIĆ WSPÓŁPRACĘ I WIĘZI ŁĄCZĄCE TE TRZY TAK RÓŻNE, A JEDNOCZEŚNIE TAK BARDZO PODOBNE DO SIEBIE FORMACJE.

Tekst i zdjęcia: Basia Puchala

Niestety, przyznaję to ze smutkiem, w naszym zabieganym życiu wygoda wygrywa ze stylem. Wygodne buty, ponieważ zawsze jesteśmy w biegu, wygodne ubrania, aby bez problemu prosto z biura wpaść do baru na drinka i mały relaks z przyjaciółmi. Stawiamy na wygodę kosztem klasy i stylu. Kiedy w końcu zmęczona po całym dniu siadam na kanapie, z jakąż przyjemnością oglądam filmy, które przypominają inny świat. Świat pełny przystojnych gentlemanów w mundurach i pań w wieczorowych kreacjach. Świat, w którym tradycja, styl i elegancja sprawiają, że wszyscy są zaczarowani, piękni i uwielbiani. Ach, jakże miło by było, gdyby taki świat istniał i w naszej rzeczywistości. Która z nas, choćby przez jedną noc, nie chciałaby być Kopciuszkiem, ale niekoniecznie tańczyć w szklanych pantofelkach i uciekać z balu, zanim zegar wybije północ! Ja zamieniam się w balowego Kopciusz-

ka, aby raz do roku uczestniczyć w balu oficerskim. Tradycja, honor, ojczyzna, galowe mundury, wieczorowe kreacje…

Nic na świecie nie jest tak tradycyjne, jak International Armed Forces Night, czyli Noc Międzynarodowych Sił Zbrojnych. Tradycja tego wieczoru sięga początku lat 60. Oficerowie armii amerykańskiej, kanadyjskiej i polskiej raz do roku spotykają na uroczystej kolacji, aby uczcić współpracę i więzi łączące te trzy tak różne, a jednocześnie tak bardzo podobne do siebie formacje. Każdy detal ten jednej nocy przygotowywany jest pieczołowicie przez niemalże cały rok. Wszystko ma swoje miejsce i czas, począwszy od wizytówek uczestników, wniesienia flag, uczczenia tych, którzy odeszli, aż do toastu wzniesionego dla królowej Wielkiej Brytanii i prezydentów USA i Polski. Menu, zastawa, sztućce, kolor serwetek,

84

kielichy do białego i czerwonego wina. Specjalny kielich na porto, ponieważ właśnie tym i tylko tym winem wznosi się toasty. Każdy drobiazg, każdy szczegół dopracowany jest do perfekcji. Najlepsi z najlepszych

Kiedy otwierają się przede mną podwoje Fogolar Klubu w Windsorze, przenoszę się w inny świat! Świat, gdzie panowie w pięknych mundurach strzelają szarmancko obcasami butów uzbrojonych w ostrogi, otwierają drzwi i stają na baczność, kiedy dama podnosi się z krzesła. Z jakim rozrzewnieniem witam się z tymi „brzydkimi chłopcami”, którzy wygrali dla nas Wielką Wojnę. Z roku na rok niestety topnieją ich szeregi, z tego też powodu czuję się uprzywilejowana i dumna, będąc ściskana przez tych, którzy nadal są z nami, i słuchając ich opowiadań, którymi tak rzadko chcą się dzielić z innymi. Jakże bezcenne są wspomnienia tych, którzy


• • • •

Pierwsza z prawej podporucznik armii amerykańskiej, Barbara Puchala, w czerwonym mundurze: kapitan Brad Krewench, Regiment Szkocki w Winsor Kanada, kapitan armii kanadyjskiej Alison Amos.

Słynny Alexander Jefferson Tuskegge pilot, autor dwóch książek „Red Tail”, na podstawie których nakręcono film, obok – porucznik armii amerykańskiej, Mark Puchala.

zdobyli Monte Cassino, walczyli na Pacyfiku, zdobyli Berlin, łamali rasowe uprzedzenia, będąc pierwszymi pilotami z Tuskegee – po prostu najlepsi z najlepszych. Rozmowy, wspomnienia, toasty za tych, którzy są, i tych, którzy już nigdy nie będą… Noc bohaterów… Taniec ze Szkotem

PROMOCJA

Oczywiście noc taka nie mogłaby być prawdziwie oficerską nocą bez świetnej tanecznej muzyki w najlepszym wykonaniu wojskowej orkiestry regimentu w Windsorze. Mogę więc wirować w takt walca z szalenie przystojnym oficerem ze szkockiego regimentu, ubranym nie tylko w mundur, ale również w kilt! Chyba jak każdy od zawsze chciałam rozwiązać zagadkę: co Szkoci noszą pod kiltem? Mój stary znajomy, mający na sobie nieskazitelnie piękny szkocki mundur, odpowiada prosto: „Buty. Znasz mnie, Basiu, zawsze jestem we właściwym mundurze!”. Przystojna bestia i oficer w jednym, nigdy nie kłamie, wierzę mu na słowo, chociaż kto wie, być może któregoś dnia uda mi się sprawdzić osobiście… No cóż, bycie Kopciuszkiem przez jedną noc, jeden bal, jest definitywnie przyjemnością.

85


nie zza firanki

86


SAMI SOBIE… Tekst i stylizacja wnętrz: Gaba Kliś, zdjęcia: Łukasz Kitliński

Zakamuflowany w zieleni dom, wśród drzew, a jednak w centrum miasta – czy w takim miejscu można znaleźć azyl i spełniać marzenia? Poczułam się troszkę jak w zamku rycerskim – surowo, wysoko, przestrzennie, sufit (a raczej sklepienie) zwieńczony drewnianymi belkami, nad klatką antresola z przepięknym widokiem na część jadalną salonu zakłóconym jedynie stylizowaną kutą barierką. Majestatyczny stary stół z drewna dębowego w towarzystwie obitych zielonym aksamitem krzeseł robi niesamowite wrażenie i od razu ściąga wzrok… To samo się dzieje, gdy lekko odwracam głowę – kamienna ściana swoimi gabarytami króluje we wnętrzu i narzuca surowy, ale jakże szlachetny charakter. Gospodarze, Justyna i jej mąż są amatorami naturalnych rozwiązań i materiałów. Większość prac w domu przeprowadzili i ciągle wykonują sami, realizując się w swoich pasjach. – Sprawia nam dużą frajdę odnawianie starych mebli i dawanie im drugiego życia, często w odmiennym od pierwotnego zastosowaniu – mówi Justyna. Meble zdobywają metodą przypadku – jadąc do Kielc kupić stary motor, wraz z nim przywożą wypatrzone przy okazji meble. Niepotrzebny reflektor motocyklowy staje się lampką retro w ich łazience, stara, zepsuta już pralka zostaje zgrabnie wypatroszona, ponieważ z jej brzucha, czyli bębna, można zrobić ciekawą

87


nie zza firanki

i niespotykaną lampę. Mało tego, tej lampie towarzyszy bliźniacza naścienna półka zrobiona również z pralkowego bębna. Ich dom to kopalnia pomysłów i przedziwnych zastosowań, a jedynie czas poświęcany na realizację projektów ogranicza powstawanie coraz nowszych i nowszych. Ciepła temu wnętrzu dodaje kremowa, przytulna kuchnia. Trudno określić, w jakim jest stylu, bo jest i troszkę angielska, i troszkę retro, dopatrzyć można się również elementów nowoczesnych. Nawet w kuchni pojawiło się coś nietypowego, coś, z czym wiążą się wspólne wspomnienia gospodarzy. Nadwyspowe lampy zrobione zostały z puszek po whisky, które właściciele przywieźli z pobytu w Irlandii. Łatwiej byłoby kupić lampy w sklepie bądź zamówić w sieci, ale czy dawałoby to tyle radości, budziłoby taki sentyment? Z pewnością nie. W ich domu widać pasję i chęć ucieczki przed narzucanymi nam w każdej dziedzinie standardami, które pozbawiają nas poczucia smaku, ułatwiając wybory i decyzje. Po domu swobodnie biega przyjazna Luna, jest stróżem i przyjacielem rodziny. Swoją maścią pięknie wpisała się w klimat i kolorystykę wnętrza domu. To również dowód na to, że nie znalazła się tutaj przypadkowo. Daje również dużo ciepła kamiennemu i surowemu w swojej prostocie otoczeniu, na sam jej widok zachciewa się do niej przytulić. Gospodarz domu, inżynier budowlany i pasjonat starych motorów, realizuje swoje marzenia, dopieszczając wnętrze. Justyna wymyśla i tworzy, a swoje artystyczne wizje przekłada również na pracę, jest właścicielką firmy Bee You, szyjącej personalizowane ubranka dla dzieci, a także tworzy przedmioty użytkowe „szyte na miarę”, maluje, projektuje, dekoruje i w ten właśnie sposób znalazła pomysł na bycie w domu, blisko dzieci i jednoczesne realizowanie się w pracy.

88

aranżacja wnętrz: Gaba Kliś | 601 555 743 | www.gabaklis.pl zdjęcia: Łukasz Kitliński | 669 984 945 | www.imperfectgallery.eu


89


do poczytania SEZON NA ŚMIERĆ Max Bilski Kiedy w upalne lato w małym miasteczku na południu Polski w tajemniczych okolicznościach zaczynają znikać dzieci, mieszkańców ogarnia groza. Mimo rozpaczliwych poszukiwań żadnego z nich nie udaje się odnaleźć, za to ku przerażeniu wszystkich od czasu do czasu ludzie trafiają na szczątki małych ciał. Tropem psychopaty rusza emerytowany policjant i lokalna dziennikarka, zdjęci strachem o los zaginionego dziecka swoich przyjaciół. W śledztwie przeszkadza im żądny sławy reporter miejscowego dziennika, a także władze, które za wszelką cenę próbują nie dopuścić do rozgłosu w sprawie. Kim naprawdę jest porywacz? Co takiego stało się wiele lat wcześniej w lesie otaczającym miasteczko, że jego rdzenni mieszkańcy do teraz boją się o tym mówić? www.videograf.pl

POLSKA NA WEEKEND Nowa odsłona ulubionego przewodnika Polaków. Wiemy, że nie masz czasu na planowanie, dlatego zrobiliśmy to za ciebie. Przygotowaliśmy nowe wycieczki na wszystkie weekendy w roku po najpiękniejszych zakątkach Polski. To będzie udany weekend! www.polskanaweekend.com

KSIĄŻKA, KTÓREJ JESZCZE NIE MA

Dzieci odkrywają śląskie to subiektywny przewodnik po regionie, w którym mieszkamy i który znamy od podszewki. Dlaczego subiektywny? Bo w żadnym wypadku nie ma w nim wszystkich atrakcji. Są tylko te, które autorzy uważają za wartościowe. Te, które lubią i które sami sprawdzili, w dodatku na własnych dzieciach. Na co dzień prowadzą bloga: www.podrozehani.pl Pomożesz im wydać tę książkę? Wystarczy udostępnić to wydarzenie, sprawić, że o projekcie dowie się jak najwięcej osób. To siła finansowania społecznościowego. „Miło nam będzie jeśli sam też nas wspomożesz – każda, nawet najmniejsza wpłata przybliża nas do celu jakim jest wydrukowanie naszego przewodnika” – mówią jego twórcy. By pomóc wystarczy kliknąć tutaj: https://polakpotrafi.pl/projekt/dzieci-odkrywaja-slaskie i wpłacić swoją cegiełkę. Tam też możesz wybrać nagrody, które otrzymasz, jeśli uda się uzbierać całą kwotę.

PROMOCJA

90


Zostań Mistrzem Wakacyjnych Zakupów!

QR CODE Wygenerowano na www.qr-online.pl

Zeskanuj kod i kliknij Chcesz wiedzieć więcej o organizowanych przez nas wydarzeniach? Zobacz:

www.

91

.pl REKLAMA

Dołącz do nas na Facebook-u www.facebook.com/ GALERIALIDER


TWOJA HONDA

Honda Civic już od 459 zł*

*459 zł to wysokość miesięcznych rat leasingowych netto. Wysokość miesięcznych rat leasingowych jest przykładowa i została obliczona przy założeniu następujących warunków: oferta Honda Finance, opłata wstępna 30%, okres leasingu 36 miesięcy, wykup 50%, waluta PLN, Rata jest wartością netto. Niniejsza oferta nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu art. 66 i następnych Kodeksu Cywilnego. Zawarcie Umowy Lesingu uzależnione jest od decyzji Raiffeisen-Leasing Polska S.A., podjętej w szczególności na podstawie analizy zdolności kredytowej Wnioskodawcy.

Kemag Sp. z o.o., ul. Warszawska 280, 43-300 Bielsko-Biała

REKLAMA

tel: +48 33 496 57 10 wew.55, fax: +48 33 496 57 11 e-mail:salon@honda-kemag.pl www.facebook.com/hondakemag www. honda-kemag.pl

92


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.