1 minute read
Pop-up nowy smaczny trend
Dotarła także do Polski. Jest z powodzeniem praktykowana przez restauratorów i właścicieli kawiarni. Moda na pop-upy. Okazjonalne przyjęcia, podczas których gotują zaproszeni szefowie kuchni lub pasjonaci gotowania.
Advertisement
Monika Zacharska-Dudek na co dzień uczy zawodowego języka angielskiego w Zespole Szkół Gastronomicznych nr 1 w Krakowie, jest też blogerką kulinarną, pasjonatką książek kucharskich, a w weekendy staje się ciekawą nowych odkryć smakoszką. To świetna przewodniczka po krakowskich restauracjach i kawiarniach. Uczestniczy w bardzo modnych ostatnio wydarzeniach degustacyjnych: pop-upach. Polegają one najczęściej na wizycie szefa kuchni czy pasjonata gotowania w konkretnym miejscu, gdzie prezentuje swoje umiejętności. – Pop-upy dają mi możliwość poznania nowych smaków, takich, które często mnie zaskakują, ale też inspirują do ugotowania podobnych potraw – mówi. Swoje uczestnictwo w pop-upach argumentuje także chęcią poznania trendów w danym sezonie, by potem zdobytą wiedzą dzielić się z uczniami. Była gościem wielu tego typu wydarzeń. Jest skarbnicą wiedzy w tym temacie. Jednym tchem wymienia krakowskie restauracje, gdzie próbowała różnych, często wręcz popisowych dań, m.in.: w Bałtyk Bar, w Targowa 2, Public Order czy Astrid.
Wybicie z rutyny
Dla restauracji i kawiarni zorganizowanie pop-upu to duże wyzwanie wzbudzające emocje. – Coś się dzieje! Nie nudzimy się i bardzo to lubimy – podkreśla Katarzyna Rachwał, właścicielka krakowskiej Public Order. Jej kawiarnia znajduje się w Krowodrzy, dzielnicy w centrum, której daleko do Kazimierza – mekki krakowskiej gastronomii. Kasia nie ukrywa, że zależy jej na ożywieniu dzielnicy i zintegrowaniu mieszkańców.
Public Order to kawiarnia, która realizuje coraz popularniejszy koncept shared kichen, czyli wynajmowania całkowicie wyposażonej kuchni wraz załogą zawodowym kucharzom lub doświadczonym pasjonatom gotowania. Tempo przebiegu pop-upu jest dość duże. – To już? – dziwią się goście, kiedy 90-minutowe spotkanie dobiega końca, a na swoją kolej czeka następna grupa – relacjonuje właścicielka Public Order. Za szybkim i sprawnym tempem biesiady stoi sztab osób, który musi być dobrze zorganizowany, by wszystko przebiegło zgodnie z planem. Public Order organizuje pop-upy co tydzień, a zainteresowanie jest tak duże, że mają rezerwacje aż do końca września. W okresie letnim chętnie korzystają ze swojego ogródka, uczty w plenerze to dodatkowa atrakcja.