Wydanie 13/ Info Magazyn Lubelski /kwiecień 2019r

wydanie 13 | kwiecień 2019

cena 7,99 zł (w tym 8% VAT) dostępny również w

Monotasking

– czy jest skuteczniejszy niż multitasking? str. 14-15

Trzeba umieć współpracować Rozmowa z ludźmi z Lechem Kaniukiem str. 24-25

Możliwości inwestycyjne w województwie lubelskim str. 40-41

Żeglarstwo

daje mi energię do życia

wywiad z Robertem Śliwińskim str. 6-13

crowdfunding udziałowy str. 26

Miej oko

na biznes Zamów roczną PRENUMERATĘ magazynu

redakcja@magazynlubelski.pl mob. 515 09 24 30 #bliskobiznesu dostępny również w

WYDANIE 13 | KWIECIEŃ 2019

cena 7,99 zł (w tym 8% VAT)

Monotasking

– czy jest skuteczniejszy niż multitasking? str. 14-15

TRZEBA UMIEĆ WSPÓŁPRACOWAĆ Rozmowa Z LUDŹMI z Lechem Kaniukiem str. 24-25

Możliwości inwestycyjne w województwie lubelskim str. 38-39

ŻEGLARSTWO

daje mi ENERGIĘ DO ŻYCIA

wywiad z Robertem Śliwińskim str. 6-13

CROWDFUNDING UDZIAŁOWY str. 26

WYDANIE 13 kwiecień 2019 nA OKŁADCE Robert Śliwiński fot. Hotel Robert’s Port

4-5 jak wybrać dobrą nazwę dla firmy lub marki?

6-13 żeglarstwo daje mi

energię do życia. Wywiad z Robertem śliwińskim

14-15 monotasking - czy

jest skuteczniejszy niż multitasking?

16 one to one night fight 17 #szanuj jedzenie Wydawca ML GROUP KAMILA STOLARCZYK UL. BURSAKI 15 20-150 LUBLIN NIP: 7141688835 ADRES REDAKCJI Bursaki 15 20-150 Lublin KONTAKT redakcja www.magazynlubelski.pl tel. 515 092 430 e-mail: redakcja@magazynlubelski.pl REKLAMA tel. 515 092 430 e-mail: ks@magazynlubelski.pl WSPÓŁPRACOWNICY I KORESPONDENCI Michał Niedźwiadek - Dział MOTO Bartosz Skrzypek Łukasz Stachurski Marek Zuber Aleksandra Kowalczyk Dominik Stanecki SZKOLENIA ML Business Training Kamila Stolarczyk tel. 515 092 430 e-mail: biznes@magazynlubelski.pl Jakub Jarzynka tel. 727 919 992 e-mail: jj@magazynlubelski.pl

- wiosenna edycja restaurant week 2019

18-19 kiedy praca staje się częścią życia

21 skutki zakazu handlu w niedzielę

22-23 dostępność przestrzeni 24-25 trzeba umieć współpra-

cować z ludźmi. rozmowa z Lechem kaniukiem

26 crowdfunding udziałowy 27 brexit 28-29 nigdy się nie poddawaj...

30-31 aplikacje, które ułatwią

organizację i zarządzanie czasem

32-33 rynek nieruchomości 34-35 schedule time for yourself

36-37 jak zarządzać rotacją

pracowników w firmie?

38-39 agatamasuje.pl 40-41 poznaj możliwości

inwestycyjne w woj. lubelskim

42-43 jak usprawnić politykę firmy aby być bardziej eko?

44-45 jak nie paść ofiarą

wielozadaniowości w pracy?

46-47 gala najlepszych sponsorów lubelszczyzny

48-49 social media: twitter 51 jak sprawdzić swój pomysł na biznes?

52-53 zdrowie zamknięte w kawałku sera

54-55 test drive 56-58 poznań motor show 2019 59 recenzje

artykuł

Jak wybrać dobrą nazwę dla firmy lub marki?

Wybór nazwy to pierwszy dylemat towarzyszący zakładaniu firmy. Naming to tylko pozornie prosta czynność, jednak w praktyce należy wziąć pod uwagę kilka czynników. Jakie cechy powinna posiadać dobra nazwa marki lub firmy? Jakich zasad przestrzegać a jakich błędów unikać?

Nazwa idealna, czyli jaka?

Każda firma jest inna, a co za tym idzie, proponuje swoim klientom unikalne wartości. Usługa lub produkt mogą być takie same, ale zawsze podąża za nimi inny sposób ich komunikacji. Możemy powiedzieć, że nazwa firmy jest pierwszym punktem styku marki z klientem, dlatego powinna się jednoznacznie kojarzyć z nazwą

produktu lub usługi. Jeśli nie znajdujemy takiego słowa to, możemy samodzielnie je stworzyć i nadać mu znaczenie. Ważna jest również prostota – każdy klient powinien bez problemu być w stanie wymówić i powtórzyć nazwę. W przeciwnym wypadku nie będzie miał prawa działać mechanizm rekomendacji.

Kolejną zaletą jest również to, że prostą nazwę łatwo zapamiętać.

Podobnie, jak każdym z elementów strategii marketingowej tak również przy namingu najważniejsze jest uwzględnienie grupy docelowej.

Jeśli na przykład z naszym produktem lub usługą chcemy dotrzeć do klienta zagranicznego to ważne, aby pamiętać o tym, że nazwa powinna być napisana w języku obcym. Jeżeli nasi klienci znajdują się zarówno w Polsce, jak i w innych krajach to musimy sprawdzić znaczenie i brzmienie nazwy w podstawowych językach: angielskim, niemieckim, czy francuskim.

O czym pamiętać w trakcie procesu namingu?

Zazwyczaj podczas szukania odpowiedniej nazwy przychodzi nam do głowy kilka opcji. Może dojść do sytuacji, że w sposób nieświadomy wybierzemy nazwę, na którą zdecydowała się już wcześniej nasza konkurencja. Dlatego naszym obowiązkiem jest sprawdzenie w Urzędzie Patentowym, czy nasza nazwa nie została już zarejestrowana. Taka weryfikacja następuje w bazach online, natomiast od strony patentowej może ocenić ją prawnik.

Należy też pamiętać, że nazewnictwo firm w kodeksie cywilnym jest ściśle określone i uzależnione od formy prawnej przedsiębiorstwa.

Tak, na przykład, jeśli właścicielami są osoby fizyczne, firma powinna zawierać imiona, nazwiska i wybrane określenia. Z kolei nazwa spółki powinna być oznaczona imieniem i nazwiskiem, natomiast przedsiębiorstwo przez nią prowadzone już nie. Kolejną kwestią, o której musimy pamiętać, jest fakt, że nazwa nie może wywoływać negatywnych lub niejednoznacznych skojarzeń. Tu wracamy do zasady prostoty, co oznacza, że nazwa nie może być ani za długa, ani zbyt udziwniona. Jeśli wymyślamy słowo, które pochodzi od już istniejącego w języku polskim to, trzeba zrobić to w umiejętny sposób. W przeciwnym razie będzie ono brzmiało śmiesznie lub tandetnie, a wtedy już na samym początku zniechęci naszych odbiorców. Kreatywność to nie wszystko, a w trakcie tworzenia nazwy ta musi być poparta komplekWYDANIE 13/ kwiecień 2019

4

sową analizą konkurencji. Chodzi tutaj nie tylko o stosowane przez nią nazwę i slogany, ale również wartości i sposób, w jaki są one komunikowane naszym klientom.

Na tej podstawie możemy wyłonić te, które sprawiają, że nasza firma wyróżnia się na tle innych. Nazwa naszej firmy lub marki powinna być również spójna z identyfikacją wizualną: logo, wyglądem strony i zastosowaną kolorystyką.

W jaki sposób wymyślić nazwę firmy?

Jednym z najlepszych pomysłów jest burza mózgów. Możemy ją przeprowadzić w zespole naszych pracowników. W ten sposób wygenerujemy więcej skojarzeń z nią związanych. Aby spojrzeć na firmę

od zewnątrz i pozyskać obiektywne opinie, można pokusić się o przeprowadzenie ankiety wśród Internautów. Należy też pamiętać, że każdy z nas inaczej rozumie pewne słowa i przypisuje im inne znaczenie, również emocjonalne. Uniwersalizm komunikatu to nie tylko słowo, ale cała kreacja graficzna, która składa się na przekaz. Warto poświęcić jej dłuższą chwilę i stworzyć kilka kreacji, aby mieć, z czego wybierać. Jedną z dobrych praktyk jest również wymyślanie nazwy rozpoczynającej się kolejno na każdą lub wybrane litery alfabetu. Kolejną metodą jest mapa skojarzeń – wypiszmy nawet te najbardziej abstrakcyjne pomysły, zastosujmy różne kolory, kształty i obrazki. Nieco prostsze wydaje się stworzenie nazwy dla

marki, gdzie częstą praktyką jest umieszczenie imienia, nazwiska i nazwy danego produktu czy usługi. Sposób na sukces każdej nazwy tkwi w jej ponadczasowości, dlatego musimy zadać sobie pytania, czy będzie ona aktualna również za 10, czy 20 lat. Jeśli jednak nic nie przychodzi nam do głowy i nie czujemy się na siłach to, warto skorzystać z pomocy copywritera.

5

artykuł

Żeglarstwo

daje mi energię do życia Robert Śliwiński to właściciel Hotelu Robert’s Port, czterogwiazdkowego obiektu położonego nad mazurskim jeziorem Tałty, w miejscowości Stare Sady, 5 km od Mikołajek. Tak naprawdę, biznes hotelarski rozpoczął się na przełomie lat 70. i 80., kiedy mama właściciela otworzyła pensjonat „Złote Wrota”, który był pierwowzorem obecnego hotelu. Robert Śliwiński to także człowiek, który prowadzi aktywny, sportowy tryb życia. Zimą bojery i piłka nożna, latem rejsy i regaty. Szczęśliwy tata i dziadek - 6 dzieci i 7 wnuków. Jak sam twierdzi, rodzina i żeglarstwo dają mu ogromną życiową energię, której tak potrzebuje w codziennym zarządzaniu firmą. O ofercie hotelu, życiu hotelarza, swoich statkach i planach na przyszłość opowie w rozmowie z Magazynem.

MagazynLubelski.pl: Jest Pan rodowitym Mazurem. Tutaj Pan się urodził i wychował. Z momentem narodzin wiąże się ciekawa historia. Proszę o tym opowiedzieć.

Robert Śliwiński: To prawda. Jestem rodowitym Mazurem, z Mikołajek, jak to się mówi, z dziada pradziada. W 1953 roku moja mama była w zaawansowanej ciąży. W dniu moich narodzin, nad ranem, złapały ją silne bóle. Postanowiła udać się do izby porodowej. Czuła, że poród jest już blisko. Tak mi się spieszyło na ten świat, że urodziłem się w drodze do porodówki. Na moście w Mikołajkach! Do porodówki mamie zabrakło dosłownie 100 metrów. : Jak wyglądały początki biznesu hotelarskiego na Mazurach?

Pana mama, Daniela, prowadziła tu w latach 70. dom wypoczynkowy „Złote Wrota.”

RŚ: Tak, to był przełom lat 70. i 80. Mama wybudowała i prowadziła pensjonat „Złote Wrota” w Starych Sadach. Od tego się wszystko zaczęło. Gdy byłem młody, wyjeżdżałem do Niemiec do pracy, ale bardzo często wracałem i pomagałem jej w prowadzeniu biznesu.

Doświadczenie wtedy zdobyte skłoniło mnie do założenia własnego hotelu. Początkowo, miałem obawy, czy sobie poradzę. W końcu postanowiłem, że - jeśli przed 50. rokiem życia nie wybuduję hotelu - to będę „kapeć” (śmiech). W 2004 roku oddałem pierwszą część hotelu do użytku. Nasi goście byli bardzo zadowoleni, gdy u nas wypoczywali, ale brakowało im basenu. Po tych podpowiedziach, postanowiłem wybudować drugą część z basenem.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

6

7

artykuł

: W 2012 roku powstał Instytut SPA Witalna Przystań, dzięki czemu hotel zyskał czwartą gwiazdkę.

Proszę opowiedzieć, czym jest ten Instytut? Co posiadają Państwo w swojej ofercie?

RŚ: Oferujemy bardzo szerokie usługi z zakresu SPA i wellness. Nasz instytut to 7 gabinetów, w tym także gabinet dla par, gdzie odbywają się rytuały SPA. Specjalistą w tej dziedzinie nie jestem, ale sam często korzystam z naszych usług i mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony, więc mam nadzieję, że i nasi goście cenią sobie masaże i inne zabiegi na wszystkie części ciała w hotelowym SPA. : Wspomniał Pan na początku o basenie i o tym, że klienci lubią spędzać aktywnie wolny czas. Czy dla Pana sport to bardzo ważna część życia?

RŚ: Sport to coś, co szczerze kocham. Mając już około 8 lat, należałem do Mazurskiego Klubu Żeglarskiego w Mikołajkach. Obecnie, jestem jednym z najstarszych członków tego Klubu. Jestem też czynnym sportowcem, uprawiam sport bojerowy. Latam na bojerach typu Monotyp XV. Na początku tego roku brałem udział w Mistrzostwach Europy w Estonii, na których zdobyłem 5. miejsce. Bojery to mój „konik”. W zeszłym roku byłem na Bajkale na Syberii, z tym że tam przesiadłem się na inne bojery DN, ale też odniosłem sukces. Ponadto, założyłem hotelową drużynę piłkarską. Muszę się pochwalić, bo od momentu założenia, czyli już 5 lat, co roku odnosimy sukcesy i to nie tylko w naszym województwie. Sam już nie gram, bo jestem „dziadek”, ale tym żyję, to moja pasja i czasami przeżywam to zbyt mocno.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

8

: W hotelu goście znajdą też klub Fitness. Dlaczego zdrowy styl życia jest tak ważny dla człowieka?

RŚ: Myślę, że sport rozwija nas nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. Sport wymaga determinacji, wysiłku, pasji. To nas hartuje, to pokazuje, do czego jesteśmy zdolni.

Są też aspekty zdrowotne, takie jak na przykład lepsze krążenie czy wzmocniona odporność. : Co posiadają Państwo w swojej ofercie? Ile pokoi jest w hotelu, czy jest restauracja?

RŚ: Wszystkich pokoi i apartamentów jest 159. Są to pokoje komfortowe i w pełni wyposażone.

Posiadamy 17 pokoi typu Studio - specjalnie dla rodzin z dziećmi.

Oferujemy duże i wygodne łóżka, każdy pokój wyposażony jest w indywidualnie sterowaną klimatyzację, która jest bardzo przydatna latem. Mamy pokoje 1, 2, 3 osobowe, apartamenty i pokoje Premium. Gościom serwujemy pyszne śniadania, a oprócz tego nasze 2 restauracje: kapitańska i żeglarska, serwują dania kuchni regionalnej.

Posiadamy też 3 sale konferencyjne: jedna na 220 osób, druga 120 osób, trzecia pomieści 100 osób.

: Na stronie internetowej jest informacja o dostępnych domkach letniskowych.

RŚ: Mamy 9 domków letniskowych.

Są świetnie położone, bo znajdują się tuż nad portem. Wiemy, że przyda im się odświeżenie, więc planujemy ich remont już na wiosnę, aby latem goście mogli w nich komfortowo wypoczywać. : Jakie potrawy można zjeść w restauracji?

RŚ: Serwujemy głównie to, co mamy na Mazurach najlepsze, a więc ryby: sandacz smażony, okoń. W karcie są też mięsa: kaczka, gęsina, wołowina. Szef kuchni czerpie z darów regionu, więc znajdziecie u nas grzyby, sery od lokalnych dostawców czy miody z okolicznych pasiek. : Jacy goście przyjeżdżają do hotelu? Z jakich rejonów Polski?

Czy są goście z zagranicy?

RŚ: Z zagranicy gościmy głównie Niemców i Rosjan. Przyjeżdżają też goście z Izraela, Francji, Holandii. Jeśli chodzi o Polaków, to nasze progi głównie odwiedzają turyści z Warszawy, Gdańska, Białegostoku i Lublina :) : Hotel to nie tylko miejsce wypoczynku, ale także miejsce pracy. Świadczą o tym 3 sale konferencyjno - bankietowe.

RŚ: Klienci biznesowi są dla nas bardzo ważni, mamy w hotelu dział sprzedaży, który zajmuje się tylko tym sektorem rynku. Cały czas

planujemy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów.

Połączenie biznesu i wypoczynku w tak malowniczej scenerii, jaka jest na Mazurach, daje pozytywne efekty. Cieszymy się, że coraz więcej firm organizuje u nas swoje wyjazdy. Ogromną popularnością cieszą się regaty firmowe, organizowane w naszym porcie. Poza tym, klienci biznesowi przyjeżdżają na integracje połączone ze szkoleniami. : Będąc tutaj, widać dużo małżeństw z dziećmi. Czy to znaczy, że hotel jest otwarty na rodziny?

RŚ: Bardzo duży nacisk kładziemy na rodziny. Chcemy, żeby każdy członek rodziny, a w szczególności dzieci, czuły się u nas dobrze.

Mamy place zabaw z bezpiecznymi urządzeniami, gdzie dzieciaki mogą się wyszaleć i świetnie wybawić na świeżym powietrzu. W hotelu jest przestronna bawialnia z „Małpim Gajem”. Sala jest pełna zabawek i atrakcji dla młodszych dzieci, ale również dla tych starszych, czyli na przykład konsole do gier z symulatorami. Nad bezpieczeństwem i dobrym nastrojem maluchów czuwają wykwalifikowane animatorki.

W planach jest oczywiście rozbudowa wszystkich atrakcji dla dzieci. : Jak wygląda oferta dla rodzin z dziećmi?

RŚ: Mamy specjalne pakiety pobytowe, ten najbliższy to Rodzinna Wielkanoc, a potem Majówka z atrakcjami dla całej rodziny.

9

artykuł Oferujemy dzieciom całe dnie animacji i zdrowego ruchu, np. w hotelowym basenie. Z całą pewnością nie mogą się nudzić. : Jak hotel wygląda w środku?

RŚ: Hotel ma stylistykę marynistyczną. Ja jestem marynarzem, oficerem żeglugi śródlądowej.

Dla mnie żegluga, sport to całe życie. Dlatego w moim hotelu wszystko związane jest z marynistyką, śrubami, kotwicami i statkami. : Chciałbym się wyciszyć, uciec od zgiełku wielkomiejskiego. Czy w Pana hotelu znajdę spokój i ciszę?

RŚ: Jak najbardziej. Hotel znajduje się 5 km od centrum Mikołajek.

Okolice obfitują w lasy i tereny zielone. Uliczny zgiełk i chaos są tu obce. Hotel jest bardzo malowniczo położony, nad brzegiem jeziora. Na jeziorze znajduje się wyspa.

Mamy swój sprzęt pływający: kajaki, rowery wodne, łodzie z silnikami bez uprawnień. Można zatem popłynąć sobie na wyspę i całkowicie się wyciszyć. : Jest Pan kapitanem żeglugi śródlądowej. Skąd zamiłowanie do żeglarstwa?

RŚ: To samo przyszło, przecież jesteśmy na Mazurach! Mając 10 lat, zacząłem pływać na Cadetach, później na Omegach. Pływałem

coraz więcej i bardzo to pokochałem. W wieku 14 lat zacząłem robić patenty żeglarskie - od tych początkowych, aż po stopień kapitański. : Czy oprócz rejsów po mazurskich jeziorach bierze Pan udział

w regatach, jakichś zawodach żeglarskich?

RŚ: Startuję w regatach Mistrzostw Polski Hotelarzy. Od około 12 lat, co roku ja z moją załogą meldujemy się na mecie w pierwszej trójce. : Gratuluję.

RŚ: Dziękuję. Oprócz tego, jest jeszcze moje „oczko w głowie”, czyli bojery – żagle na lodzie. Na bojerach najlepiej odpoczywam, najlepiej się czuję. Jeżdżę do Holandii, Rosji, Estonii i tam latam na bojerach, w zawodach różnej rangi i tak czerpię energię do życia. Tam się można wyciszyć i wyładować. Wracam z tych regat i jestem innym człowiekiem, mam świeży umysł i jeszcze więcej pozytywnego nastawienia. : Od 2016 roku przy hotelu istnieje nowoczesny port żeglugi. Proszę opowiedzieć o swojej flocie.

RŚ: Od 1993 roku zacząłem interesować się statkami. W końcu postanowiłem kupić swój pierwszy statek.

Na początku był taki kuter o nazwie WYDANIE 13/ kwiecień 2019

10

: Po jakiej trasie odbywają się rejsy tymi statkami?

RŚ: Jest to Szlak Wielkich Jezior Mazurskich. Mikołajki, jezioro Śniardwy, Pisz, Ruciane Nida, Giżycko, Węgorzewo. : Ile czasu zajmuje taki rejs?

RŚ: Z Mikołajek na jezioro Śniardwy i z powrotem podróż trwa 1,5 godziny. „Ilona”. Rok później kupiłem statek w Szczecinie, którym przypłynąłem do Mikołajek. Nazwałem go „Angelika”. Te imiona pochodzą od imion moich córek. W kolejnym roku kupiłem następny statek. Tak powoli moja flota się rozrastała.

Nasz stary port był bardzo ładny, drewniany, ale jego lata świetności minęły. Statki ważą po 100 – 150 ton.

Przy silnych wiatrach, dobijając do portu, bardzo często się uszkadzał.

Postanowiłem wybudować nowocześniejszy port. Jest to najlepsza przystań na Mazurach. To nie jest tylko moja opinia, ale także Dyrektorów Urzędu Żeglugi i Dyrektorów Polskiego Rejestru Statków. : Ile statków posiadają Państwo w swojej ofercie?

RŚ: Obecnie mamy 4 statki. Jeden zmieści na pokładzie 250 osób.

Kolejny statek - „Mikołajki” - tam na pokład wchodzi 150 osób. Na statku „Kazimierz” dostępnych jest 120 miejsc. Jest jeszcze jeden mniejszy statek „Sybilla”. Przymierzamy się do budowy kolejnego, ponieważ tego oczekują nasi klienci.

: Gdzie można kupić bilety na rejs?

RŚ: Bilety można kupić w recepcji hotelu oraz w naszej kasie w Mikołajkach w porcie pomiędzy mostami. : Warto wspomnieć, że firmy wynajmują statki i organizują na nich imprezy firmowe.

RŚ: Wszystko robimy dla klienta.

Organizujemy na statkach wesela, imprezy okolicznościowe, bankiety, zabawy integracyjne. Zapewniamy muzykę i dobre jedzenie, alkohol.

Statki są przystosowane do takich aranżacji. : Hotel wciąż się rozwija. Jakie inwestycje są obecnie prowadzone?

RŚ: Budujemy trzecią część hotelu.

Tuż obok istniejących budynków, powstaje najnowocześniejsze na Mazurach, centrum kongresowe z zapleczem eventowo – bankietowym. Ta część będzie składała się z dużej sali konferencyjnej na 500 miejsc, kilku mniejszych salek, restauracji, kręgielni, sali dyskote-

11

artykuł kowej i pomieszczenia socjalnego.

Cały budynek będzie przeszklony, a za oknami będzie rozpościerał się panoramiczny widok na jezioro Tałty. : Czy posiada Pan rodzeństwo i czy ono również zajmuje się hotelarstwem?

RŚ: Tak, mam starszą siostrę. Jest już na emeryturze i nie zajmuje się hotelarstwem. : Czy oprócz prowadzenia hotelu jest Pan szczęśliwym człowiekiem?

RŚ: To zależy. Jestem niewolnikiem swojego losu (śmiech). Jak moja mama prowadziła „Złote Wrota”, była jedyną osobą w Mikołajkach, która prowadziła pensjonat. Nie miała konkurencji. Można było więcej odłożyć, bo hotele na Mazurach latem obsługują wielu klientów, ale w okresie jesienno zimowym gości hotelowych jest mniej i trzeba dokładać z tego, co zarobiło się latem. Życie hotelarza na Mazurach jest trudne. : Czy Pana dzieci dają Panu energię do życia? Widząc je, czuje się Pan człowiekiem spełnionym?

RŚ: Niewątpliwie tak. Mam 4 córki i 2 synów. To bardzo dobrzy ludzie.

Jedna córka z mężem prowadzi firmy hotelarską i drogową. Druga mieszka w Niemczech. Trzecia jest na miejscu i pomaga mi w prowadzeniu hotelu na co dzień. Z kolei jeden z synów ma firmę transportową, drugi firmę budowlaną. Moja ostatnia, najmłodsza pociecha studiuje w Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku. Latem przyjeżdża tutaj i pomaga mi w prowadzeniu hotelu. Moje dzieci są moim szczęściem, wsparciem, dają mi dużo satysfakcji i energii życiowej! : Jakie ma Pan plany?

RŚ: Moim marzeniem jest budowa kolejnego statku. Wierzę w to, że go wybuduję, bo jestem upartym człowiekiem i to, co sobie wyznaczę, zawsze realizuję! : Dlaczego warto spędzić wakacje, majówkę, swój wolny czas akurat w Hotelu Robert’s Port?

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

12

RŚ: Serdecznie zapraszam wszystkich do Hotelu Robert’s Port.

Ten hotel oferuje spokój, ciszę, bardzo dobrą kuchnię, komfortowe pokoje i atrakcje dla dzieci. Uważam, że w żadnym innym hotelu, nie znajdą Państwo takich atrakcji jak u nas. Każdy znajdzie coś dla

siebie. Czy to aktywny wypoczynek: basen, klub Fitness; czy bierny: sauna, SPA. Poza tym, Mazury są piękne, a nasz hotel leży w ich sercu – jesteśmy nad brzegiem jeziora, dookoła mamy lasy, czyste powietrze, czyli wszystko, czego potrzeba do relaksu i wypoczynku.

: Życzę zrealizowania planu i dziękuję za rozmowę.

RŚ: Również dziękuję.

Hotel Robert’s Port Lake Resort & SPA

Mikołajki - Stare Sady 4 recepcja: +48 87 429 84 00, recepcja@hotel-port.pl www.hotel-port.pl

13

artykuł

Monotasking

– czy jest skuteczniejszy niż multitasking?

W dzisiejszych czasach wiele mówi się o odpowiednim podejściu do pracy. W ogłoszeniach o pracę często jest mowa o wielozadaniowości, która zyskała dużą popularność. Jednak ostatnio pojęcie to zostało wyparte przez monotasking. Jego zwolennicy twierdzą, że właśnie taki sposób pracy zwiększa naszą produktywność.

Wielozadaniowość – czy to już miniony trend?

Parę lat temu rozpoczęło się prawdziwe bum na multitasking.

Na niejednej rozmowie kwalifikacyjnej można było i wciąż zdarza się, że usłyszymy pytanie o wielozadaniowość. Przez długi czas była ona synonimem produktywności.

Oznaczało to, że pracownik jest w stanie zrobić kilka rzeczy w tym samym czasie. W związku z tym kojarzono taką osobę z otwartością na wyzwania, co prawdopodobnie oznacza też umiejętność pracy pod presją czasu. Nic dziwnego, że multitasking był często i chętnie wpisywaną kompetencją do życiorysu. W teorii brzmi idealnie, jednak jak jest w praktyce? Czy człowiek jest w stanie być produktywnym, pisząc jednocześnie maila, odbieWYDANIE 13/ kwiecień 2019

14

rając telefon i obmyślając nową strategię firmy? Zmuszając mózg do wzmożonej aktywności, okazuje się, że przy próbie jej podziału na wykonywanie różnych zadań, dochodzi do sytuacji, w której tak naprawdę możemy skupić się wyłącznie na jednej czynności. Nieudolność multitaskingu tkwi w konieczności częstego przełączania się. Oznacza to, że zanim ukończymy jedną rzecz, musimy już być gotowi na rozpoczęcie lub kontynuację innych czynności. Niestety czasami dochodzi do bardzo dużej liczby przełączeń, co sprawia, że stopień koncentracji znacznie się obniża, co pociąga ze sobą spadek koncentracji. W efekcie nasza energia ulatnia się a nasza produktywność znacznie się obniża. Za rozproszenie uwagi w dużej mierze jest odpowiedzialna mnogość różnych bodźców – sygnały dźwiękowe, obrazy i wewnętrzny przymus bycia ciągle na bieżąco i w gotowości do odpowiedzi. W praktyce wielozadaniowość rodzi ogromny stres, ale też przyczynia się do powstawania chaosu. W efekcie dochodzi do dezorganizacji pracy. Konsekwencją jest nie tylko niedostateczne wykonanie zadań, ale również niski poziom zadowolenia i satysfakcji z wykonywanej pracy.

Czym jest monotasking?

To kompletne przeciwieństwo multitaskingu. To tryb pracy, która polega wyłącznie na wykonywaniu jednego zadania. Kluczem do sukcesu jest tu priorytetyzacja zadań, ponieważ wszystkie czynności wykonuje się punkt po punkcie.

Dzięki skupieniu uwagi wyłącznie na jednej rzeczy praca będzie bardziej efektywna. Taki sposób pracy narzuca również umiejętne zarządzanie czasem. Jednozadaniowość wiąże się również z komfortem pracy. Polega on na swobodnej realizacji jednego zadania, ponieważ mózg nie musi się przełączać. Dzięki temu łatwiej jest utrzymać poziom koncentracji.

W wielu pracach właśnie to jest kluczem do sukcesu.

Monotasking versus multitasking Obydwa podejścia trudno porównać, ponieważ są zupełnie różne. Niezależnie od ich wad i zalet niezaprzeczalnym faktem jest to, że jedynie mały odsetek populacji jest w stanie efektywnie pracować nad wieloma zadaniami równocześnie. Trudność nie tkwi w samym rozpoczęciu kilku zadań naraz, ale w ich ukończeniu. Najlepszym pomiarem efektywności będzie w tym przypadku jakość wykonanej pracy. Wielu osobom udaje się ukończyć jednocześnie kilka czynności, jednak sposób ich wykonania pozostawia wiele do życzenia. W takim przypadku nie możemy mówić o efektywności.

Monotasking to nowy silnie narastający trend, szczególnie w branżach kreatywnych, gdzie ważna jest spójna koncepcja i kompletna realizacja zadania. Dodatkowo zaletą monotaskingu jest to, że uczy priorytetyzacji zadań i to właśnie ta jest pożądana przez współczesnych pracodawców. Często ta umiejętność jest sprawdzana podczas rozmów kwalifikacyjnych.

Ponadto jednozadaniowość opiera się o sporządzenie listy zadań, która pozwala mieć większą kontrolę nad wykonywanymi zadaniami.

Wielu zwolenników tego podejścia wdraża również te założenia do życia codziennego tak, aby przyzwyczaić mózg do skupienia uwagi wyłącznie na jednej czynności.

Tak na przykład zaleca się spożywanie posiłków bez spoglądania w ekran smartfona. To tylko jeden z nielicznych przykładów codziennego rytuału. Dzięki temu możemy wykształcić pewne nawyki, dzięki którym zarówno nasze życie zawodowe, jak i osobiste będzie bardziej uporządkowane.

15

artykuł

ONE TO ONE NIGHT FIGHT

- TAKIEGO WYDARZENIA W LUBLINIE JESZCZE NIE BYŁO! Krew, pot, łzy szczęścia i gorycz porażki. 100% testosteronu na ringu. A wszystko otoczone atmosferą walki i zdrowej rywalizacji. Tak można podsumować pierwszą galę kickboxingu One to One Night Fight, która odbyła się 16 marca w Klubie 30 przy ulicy Jasnej 7 w Lublinie.

Pojedynki na gali odbywały się pod hasłem Lublin vs. Reszta Polski. Najlepsi fighterzy z Lubelszczyzny walczyli z przeciwnikami reprezentującymi kluby sportowe m.in. z Łodzi, Międzyrzecza Podlaskiego, Ząbkowic Śląskich, Warszawy. Po 7 pojedynkach Lublin pokonał Resztę Polski 6:1. Była to totalna dominacja zawodników Rafała Murata z Fight Gym Lublin. Jedynym zawodnikiem, który pokonał zawodników z Koziego Grodu był Dariusz Fedor, pochodzący z Białej Podlaskiej 20- latek reprezentujący BKKK Wataha Szkoła Sztuk Sportu i Walki.

Widowisko rozpoczęło się o godzinie 15. Na początku zgromadzeni goście obejrzeli pokaz pole dance w wykonaniu Adrianny Smoczyńskiej. Następnie wszystkich przybyłych przywitali Rafał Murat i Agnieszka Turowska, organizatorzy wydarzenia.

Pierwszą walką było starcie Michała Wołosiuka z Przemysławem Pałachniukiem. Zwycięzcą okazał się pochodzący z Lublina Wołosiuk.

Kolejny pojedynek odbył się między Adrianem Stasiakiem, reprezentującym łódzki Fight Fabric Chalenge a Norbertem Flisem trenującym w Fight Gym Lublin. Po tym pojedynku Lublin wygrywał już 2:0 z Resztą Polski. W trzeciej walce zmierzyli się ze sobą Piotr Wielkopolan i Michał Krupa. Krupa zapewnił Lublinowi wygraną. Po tym pojedynku publiczność nie miała już wątpliwości kto jest lepiej przygotowany fizycznie i mentalnie do całego meczu.

W następnej walce Lublin musiał uznać wyższość zawodnika z Białej Podlaskiej: Dariusz Fedor pokonał Jakuba Kwaśniewskiego.

Piąty pojedynek odbył się pomiędzy Dominikiem Śledziem a Kamilem Kotkiewiczem, który otrzymał niesamowity doping ze strony publiczności. Mówi się, że ściany pomagają gospodarzom- tak było i tym razem. Kotkiewicz zwycięsko zakończył swój pojedynek.

Po krótkiej przerwie muzycznej, wystąpili zawodnicy w większej kategorii wagowej do 75 kg. W szóstej walce swoje umiejętności zaprezentowali Jakub Mysur i Bartosz Guz. Wygrana Bartosza Guza potwierdziła dominację lubelskich zawodników tego wieczoru. Dominik Parol z Warszawy i Maciej Guz

z Lublina to zawodnicy 7 starcia.

Jednogłośną decyzją sędziów, zwycięzcą tego pojedynku został zawodnik z Lublina.

Przedostatni pojedynek Przemysława Walkówa z Bartkiem Wydrą został uznany za nieodbyty ze względu na kontuzję Wydry na początku pojedynku.

Walką wieczoru, w której stawką był pas zawodowego Mistrza Polski K1 Rules Polskiego Związku Kickboxingu było starcie pochodzącego z Lublina, 21-letniego Konrada Delekty, obecnie reprezentującego Gym-Fight Wrocław ze Szczepanem Stawiarskim, 29- latkiem walczącym dla Palestry Warszawa. Ostatni pojedynek Gali był wyrównany i emocjonujący. Delekta stosował kombinacje i niskie kopnięcia. Stawiarski świetnie pracował w obronie. Wspierająca Lublinianina publiczność dodawała mu sił. Drugą rundę Stawiarski rozpoczął agresywnie od mocnego high kicku. Następnie inicjatywę przejął już Delekta. Ostatnia runda to dominacja 21-latka, który jak w „transie” atakował reprezentanta stolicy. Po 3 rundach sędziowie ogłosili wygraną Konrada Delekty, który oficjalnie został zawodowym Mistrzem Polski K1 Rules w kategorii wagowej - 86 kg.

Ze względu na ogromne zainteresowanie i „głód” kickboxingu w Lublinie, organizatorzy zapowiadają kolejną galę, która ma odbyć się jeszcze w tym roku.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

16

3 kwietnia wystartował Restaurant Week. Jest to największe i najpopularniejsze wydarzenie kulinarne w kraju. Bierze w nim udział ponad 400 restauracji z 35 polskich miast. Ideą przewodnią wiosennej edycji jest walka z marnowaniem żywności.

Każdy z nas wyrzuca rocznie około 200 kg żywności. Jest to problem nie tyle polski, ile światowy. Szacunki podają, że rocznie ludzkość marnuje około 1/3 produktów nadających się do zjedzenia. Dlatego też tegoroczna edycja festiwalu odbywa się w duchu #RespectFood. W jaki sposób Restauracje będą walczyć z marnowaniem jedzenia podczas Restaurant Week? Lokale znają liczbę Gości i ich menu. Dlatego też każde danie będzie w pełni przygotowane dla każdego klienta, bez wyrzucania produktów.

Stoliki w lokalach można było rezerwować już od 10 marca.

Niemarnowanie jedzenia to tak naprawdę wyzwanie, które stoi przed całą branżą restauracyjną. ONZ planuje w ciągu najbliższych ograniczyć globalne marnotrawienie jedzenia o połowę.

Szacunek do jedzenia - to główna myśl, jaka ma zaistnieć w głowach Uczestników i Gości Festiwalu. Taki cel stawiają też organizatorzy tego wydarzenia. Restaurant Week przyłącza się do wiodących inicjatyw, promując świadome jedzenie oraz systemowe ograniczenie marnowania żywności, jako najnowocześniejsza platforma promocji niezależnej sceny restauracyjnej w kraju oraz jeden z największych festiwali restauracyjnych na świecie.

Festiwal potrwa do 17 kwietnia. Dla Uczestników przewidziano nagrody: dwuosobowy lot do Włoch i dwuosobowa kolacja w Osteria Francescana - najbardziej obleganej restauracji świata, a także lot do Miami i udział w festiwalu restauracyjnym Miami Spice.

17

artykuł

Kiedy praca staje się częścią życia – opowieść o tym, jak własny biznes staje się nieodłącznym elementem codzienności Często słyszymy o work-life balance i zastanawiamy się, czy i jak możliwe jest oddzielenie życia zawodowego od prywatnego. Szczególnie często to pytanie zadają sobie przedsiębiorcy. Często osoby przechodzące z etatu na własną działalność gospodarczą czują się przetłoczone nadmiarem obowiązków i koniecznością bycia dyspozycyjnym przez większość część czasu.

Własny biznes – jak wpływa na sferę życia prywatnego?

Osoby prowadzące działalność doskonale wiedzą o tym, że nie istnieje coś takiego jak limitowany czas pracy. Przedsiębiorcy często pracują w weekendy i w godzinach nocnych. Głównymi powodami są duża ilość pracy i brak lub niewystarczająca ilość pracowników, bo ta wiąże się przecież z kosztami. Z drugiej strony najczęstszą pobudką do założenia biznesu jest

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

18

pasja i obszar, w którym poruszamy się najpewniej. Wtedy łatwiej zatracić się w prowadzeniu firmy, bo przecież nie tylko robimy to, co lubimy, ale poprzez poświęcenie czasu, inwestujemy również we własny rozwój.

Wszystko to sprawia, że biznes staje się istotną częścią naszego życia, jeśli nie najistotniejszą. Wiąże się to z ograniczeniami czasowymi, co sprawia, że odbywa się to kosztem życia towarzyskiego i często zaczynamy zaniedbywać rodzinę, znajomych i przyjaciół. Wtedy możemy mówić o negatywnym wpływie biznesu na relacje, bo w końcu przyjęło się, że „nie samą pracą człowiek żyje”.

Work life-balance we własnej firmie, czyli o strategii zarządzania samym sobą w czasie

Będąc na etacie łatwiej, jest rozgraniczyć strefę prywatną i zawodową, dlatego może warto spróbować spojrzeć na swój biznes z tej perspektywy.

Jak w każdej pracy również prowadząc własny biznes, możemy uporządkować czynności, które są powtarzalne i które możemy przewidzieć.

W ten sposób możemy uporządkować swoją pracę – wskazać określone dni i godziny, w których będziemy wykonywać określone zadania.

Wszystko powinno być dostosowane do rytmu pracy naszych klientów, ale również naszego własnego. Niektórzy lepiej funkcjonują rano a inni w nocy, dlatego ważna jest analiza naszej wydajności. To ona powinna być swoistym kierunkowskazem w naszej firmie. Czasem okazuje się, że tutaj tkwi problem. Wieczny pośpiech wynika nie tylko z natłoku zadań, ale również z braku umiejętności prognozowania i nieumiejętnego ich

umiejscowienia. Zawsze powinniśmy mieć lukę na zadania „ad hoc”, a być może warto zastanowić się na oddelegowanie wyłącznie takich zadań pracownikom. Jest to również dobra alternatywa z punktu widzenia kosztów. Proste i powtarzalne czynności lub te, które zakłócają prowadzenie biznesu, można łatwo oddelegować, na przykład wirtualnej asystentce. Problemem niektórych przedsiębiorców jest ich nadaktywność, która wiąże się z koniecznością bycia w konkretnym miejscu i o określonej porze.

Takie myślenie niejednokrotnie jest niczym zamknięta pułapka – wkrada się pośpiech i stres, a jeśli nie zrealizujemy zamierzonego planu poczucie satysfakcji, zostaje wyparte przez frustrację. Co zrobić w takiej sytuacji? Rozwiązaniem jest szukanie alternatyw, na przykład, jeśli chcemy zdążyć na swoje ulubione zajęcia fitness, jednak odbywają się one o niedogodnej porze i lokalizacji. Warto wtedy znaleźć inną siłownię lub zdecydować się na trening personalny w dogodnym dla nas czasie i terminie. Każda czynność ma wpływ na inną, dlatego warto sporządzić bilans zysków i strat.

Własny biznes – już codzienność czy jedynie jej element?

Jest to bardzo cienka granica, dlatego tak łatwo ją przekroczyć, jednak zależy to od nas samych.

Przy prowadzeniu własnej działalności najprawdopodobniej taką przekroczymy, jednak od nas samych zależy w jak dużym stopniu.

Większość z nas zaniedbuje relaks, który przecież jest konieczny i zwiększa naszą wydajność w pracy. Wartość dodana to słowo klucz, które powinno nieodłącznie towarzyszyć myśleniu o prowadzeniu własnego biznesu.

19

„Nie szata zdobi człowieka” - czy aby na pewno?

STOLARCZYK SUITS ul. Unicka 4, Lublin, tel. 503-040-034 www.stolarczyksuits.pl Znajdź nas na facebooku!

Odpowiedz sobie na pytanie: jakbyś się czuł idąc na swój ślub, przyjęcie rodzinne, bal etc. w garniturze uszytym specjalnie dla Ciebie? To byłoby wspaniałe i niesamowite, prawda? Poczuć się jak gwiazda z pierwszych stron gazet, dla której światowej sławy projektanci szyją specjalne stroje. Pokazać się w zaprojektowanym specjalnie dla siebie ubraniu, to byłoby po prostu cool! Spojrzenia i pytania innych mężczyzn skąd mamy tak wspaniale dobraną marynarkę? Nasz stój z pewnością przyciągnie wtedy wzrok niejednej kobiety. Brzmi perfekcyjnie!

A może jednak pojawiają się u Ciebie myśli: dlaczego właściwie mam mieć coś dopasowane specjalne dla mnie? Pójdę na targ, do sklepu odzieżowego- tam na pewno znajdę coś dla siebie. Czy aby na pewno?

Ile to już razy zdarzyło się, że człowiek kupując ubranie, czy to w sieciówce, czy przez internet czuł się w nim później niekomfortowo. Któż nie zanosił ubrania do krawcowej, w celu na przykład zwężenia nowych spodni. Albo marynarka była za szeroka w ramionach. „Wprawdzie nie wygląda bardzo elegancko, ale na to jedno wesele starczy”- te wypowiedzi zdarzały się już w niejednym polskim domu.

A co jeśli Ci powiem, że możliwość uszycia własnego garnituru dostępna jest tuż za rogiem, w Lublinie.

STOLARCZYK SUITS made to measure, to firma zajmującą się szyciem garniturów, koszul, marynarek na zamówienie. W swojej ofercie posiadają też haftowanie loga firmy, własnych inicjałów lub nawet cytatów na marynarce lub koszuli. Mieszczą się przy ul. Unickiej 4 w Lublinie ( Wiktoryn).

Podsumowując, czy szata zdobi człowieka? Niewątpliwie tak. Ludzie od zawsze chcieli wyróżniać się w środowisku. Ubiór był i jest niewątpliwie jednym ze sposobów wyrażania siebie, swojego stylu. Jeśli masz więc możliwość wyrażenia siebie poprzez garnitur lub koszule uszyte specjalnie dla Ciebie- nie czekaj na nic, wyrażaj siebie!

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

20

Skutki zakazu handlu w niedzielę

– kto stracił, a kto zyskał Wprowadzony blisko rok temu z inicjatywy „Solidarności” zakaz handlu w niedzielę miał być ukłonem w stronę rodzin i osób chcących spędzać czas we wspólny gronie. W rzeczywistości „doskonały plan” okazał się nietrafiony i wprowadził wiele negatywnych skutków, z którymi muszą borykać się zwykli ludzie i drobni przedsiębiorcy (ci więksi już dawno znaleźli sposób na obejście przepisów). Jak zatem funkcjonuje zakaz handlu w niedziele po roku od wprowadzenia? Kto stracił, a kto zyskał?

Jak wygląda sytuacja przeciętnych kupujących?

Kto stracił na zakazie handlu w niedzielę?

Osobami, które straciły na wprowadzeniu zakazu handlu są przede wszystkim mali sklepikarze. Przedsiębiorcy prowadzący małe sklepy czy lokalne biznesy musieli zamknąć w przeciągu ostatniego roku ok.

15 tys. małych sklepików. Obroty takich lokalizacji spadły od 20% do nawet 30%, co spowodowało bardzo poważne problemy dla drobnych przedsiębiorców. Osoby, które robią zakupy w dyskontach i dużych sieciach kupują wszystko w trakcie jednej wizyty w hipermarkecie. Zmieniły się przyzwyczajenia Polaków, którzy zamiast korzystać z usług mniejszych sklepów robią większe zakupy w hipermarketach – nie w niedzielę, a w sobotę.

Kto zyskał na zakazie handlu w niedzielę?

w połączeniu z i tak już dużym ruchem, owocuje bardzo wysokimi zyskami – zdecydowanie wyższymi niż w pełnym tygodniu handlowym sprzed wprowadzeniem zmian. Choć odpowiadają za zaledwie 2% rynku, to one najwięcej skorzystały na niedzielnym zakazie handlu. Stacje benzynowe również mają powód do świętowania – odnotowały wzrost na poziomie aż 24%, co dodaje im duży zastrzyk gotówki.

Skutki zakazu handlu dla zwykłych kupujących Zakaz handlu w niedziele przyniósł również skutki dla typowych klientów. W praktyce zakaz ograniczył praktycznie do zera robienie zakupów w ostatni dzień tygodnia i wprowadził wiele zamieszania. Osoby, które zapomniały kupić artykułów codziennego użytku, takiego jak chleb czy mleko, szukały ich na stacjach benzynowych. Dla wielu Polaków to właśnie niedziela była dniem, w którym mogli zrobić zakupy po 6-dniowym tygodniu pracy. Pewne wyjątki postaci sklepów, które prowadzą właściciele nie są zupełnie pomocne, a robienie zakupów o godz. 21 w sobotę po całym dniu pracy w dużych supermarketach jest wyjątkowo niekomfortowe.

Skutki, jakie wywołał zakaz handlu w niedziele są dalekie od założeń partii rządzącej i promują największe dyskonty kosztem zwykłych kupujących i rodzimych przedsiębiorców prowadzących małe sklepy.

Przestrogą mógł być podobny eksperyment na Węgrzech, z którego bardzo szybko się wycofano. Zdaniem specjalistów zdecydowanie lepszą opcją byłoby wprowadzenie do prawa pracy jednej lub dwóch wolnych niedziel w miesiącu dla pracowników bez naruszania całego systemu handlu w Polsce.

zamknięte

Największymi beneficjentami zakazu handlu w niedziele są supermarkety, dyskonty i sklepy wielkopowierzchniowe. Oferują one specjalne promocje w soboty, co

21

artykuł

DOSTĘPNOŚĆ

PRZESTRZENI Chodzimy po mieście, swojej miejscowości, wsiadamy do środków transportu, bywamy w różnych obiektach budowlanych, w urzędach, szpitalach, szkołach w centrach handlowych itp.

Czy zwracamy uwagę na rozwiązania techniczne dróg, przejść, schodów, balustrad, na kolory oznaczeń, na sygnały dźwiękowe na przejściach?

Nie zwracamy jeżeli jesteśmy w pełni sprawni zdrowi i na dodatek młodzi.

A co z pozostałymi użytkownikami? Np. niepełnosprawnymi, poruszającymi się na wózkach inwalidzkich lub o kulach, niedowidzącymi lub niedosłyszącymi?

Przyjęło się w naszym społeczeństwie pomijanie osób z niepełnosprawnościami, „przecież jest to tylko niewielki odsetek wszystkich”.

Nie zwracamy na nich uwagi.

Traktujemy ich jako margines. Najlepiej o nich nie mówić - Nie ma Ich - Nie ma problemu!

Ale czy na pewno?

Czy osoby starsze, chore, kobiety w ciąży, z małymi dziećmi lub z wózkami dziecięcymi, osoby z bagażem czy małe dzieci nie potrzebują również udogodnień jak osoby niepełnosprawne? Mamy również osoby /może to być każdy z nas/, które mają czasowe ograniczenia mobilności lub percepcji.

Wg danych statystycznych: Polska jest obecnie najszybciej starzejącym się państwem Unii Europejskiej. Populacja osób powyżej 65 roku życia stanowi obecnie 16%

mieszkańców Polski. W 2025 roku osiągnie 22% ludności, a w 2050 roku – 33%. Według prognoz, seniorzy będą stanowili coraz liczniejszą grupę społeczną – zdrowszą i dłużej aktywną (także zawodowo) niż dziś, ale w znacznej części wymagającą opieki i wsparcia w samodzielnym funkcjonowaniu (szczególnie w przypadku osób sędziwych po 80. roku życia, których liczba w 2030 roku wyniesie około 2,2 mln). (1) Cytując dalej program: Ryzyko wykluczenia społecznego dotyczy nie tylko osób starszych.

W równym stopniu narażonych na nie, zgodnie z danymi ze spisu powszechnego, jest około 4,7 mln osób niepełnosprawnych mieszkających w Polsce – czyli około 12,2% naszego społeczeństwa. W zależności od przyjętej definicji niepełnosprawności ta

grupa może liczyć od 4,9 mln do nawet 7,7 mln osób choć brakuje dokładnej statystyki. Międzynarodowe organizacje, między innymi European Federation of Hard of Hearing People, zwracają uwagę, że polskie statystyki są niedoszacowane i nie oddają realnego obrazu społeczeństwa. Nie wiadomo dokładnie jaki procent stanowią osoby z niepełnosprawnościami ruchowymi. Przyjmuje się, że jest ich około 10% ogólnej liczby. W Polsce żyje około 1,8 mln osób z niepełnosprawnością wzroku, w tym jak szacują organizacje pozarządowe – około 5 tysięcy osób całkowicie niewidomych. Większość z nich nie urodziła się niewidomymi, ale straciła wzrok w ciągu życia z różnych powodów. W przypadku osób z niepełnosprawnością słuchu jeszcze trudniej o dane.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

22

Szacuje się, że to około milion osób głuchych lub słabo słyszących.

Problem ze słuchem ma także co czwarta osoba po 65. roku życia.

Niepełnosprawność to także ograniczenia intelektualne, choroby psychiczne czy niepełnosprawności sprzężone (dwa lub więcej rodzajów ograniczeń). W poradniach zdrowia psychicznego leczy się ponad milion osób. Według ostrożnych szacunków, w różnym stopniu natężenia oraz częstotliwości, pośrednio lub bezpośrednio problemy te dotykają około 5-8 mln Polaków (nawet blisko co czwarta osoba). Wliczone w to są także sytuacje czasowej niepełnosprawności, na przykład u osób po wypadkach, urazach, po operacjach, ciężkich chorobach, które po leczeniu i rehabilitacji wracają do pełnej sprawności lub co naj-

mniej ich sprawność się poprawia.

Niemniej jednak czasowo oni również potrzebują szczególnych rozwiązań. Co więcej, szacuje się, że w związku z intensywnym rozwojem cywilizacji i uprzemysłowienia, a co za tym idzie zwiększeniem poziomu społecznych zagrożeń – przewidywane jest nasilenie się ryzyka pogorszenia kondycji psychicznej społeczeństwa. (1) Jak widać za chwilę te problemy dosięgną również „nas”. I co wtedy? Czy nie należało by już teraz zacząć działać? Ale działać na dużą skalę. Z rozmachem.

Program rządowy Dostępność Plus obejmuje tylko 100 gmin, 200 szkół, 100 placówek służby zdrowia. W kraju mamy 2477 gmin, szkół podstawowych 14 396, liceów ogólnokształcących 3 979, techników 2080, szkół branżowych

1930, szkół policealnych 3220, samych szpitali 1151.

Same liczby wskazują, że Program Dostępność Plus to kropla w morzu potrzeb. W takim tempie to potrzeba nam od 174 lata by wprowadzić go do wszystkich gmin i 896 lat by wprowadzić go do wszystkich szkół na terenie całego kraju.

Ktoś może powiedzieć, ale mamy przepisy, które od kilkunastu lat gwarantują zapewnienie odpowiednich rozwiązań technicznych usprawnień. Tak to prawda, ale popatrzmy, jak są one przestrzegane i respektowane na etapie projektu a potem wykonawstwa.

Mam nadzieję, że tym artykułem skłoniłem czytelników do przemyśleń. mgr inż. Krzysztof Karol Grymuza www.centrum-technologii.eu

23

artykuł

Trzeba umieć współpracować z ludźmi Rozmowa z Lechem Kaniukiem

 Biznes to duża część mojego życia. Mój sposób na realizację siebie i swoich celów życiowych,

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

24

Czym jest dla Pana biznes?

To duża część mojego życia. Mój sposób na realizację siebie i swoich celów życiowych, nawet nie biznesowych. Przez biznes chcę robić dobre rzeczy również dla społeczeństwa.

Mając 18 lat zaczął Pan współpracować z firmą Wargon Alloys, w wieku 20 lat został Pan najmłodszym z doradców ds. innowacji w szwedzkiej firmie. Kiedy tak naprawdę poczuł Pan, że biznes to jest to, co chce Pan robić w życiu?

Całe życie dorastałem w Szwecji.

I w sumie przypadkiem wylądowałam tam z powodu studiów związanych ze space engineering. po roku zmieniłem je na ekonomię, z powodu potrzeb, które mieliśmy ze wspólnikiem. Założyliśmy firmę i kierunek ekonomiczny wydawał się bardziej przydatny.

poziomie. Obsługuje lotniska, dworce i ma wiele rozwiązań dla firm jak rozliczenia i administrowaniem przejazdami pracowniczymi, czego konkurencja nie robi albo nie w takim stopniu jak iTaxi.

W 2009 roku założył Pan PizzaPortal.pl. Czy spodziewał się Pan tak wielkiego sukcesu? PizzaPortal.pl jest liderem na rynku zamawiania jedzenia przez internet.

Zainwestował Pan w szwedzką firmę SunRoof, która zajmuje

To nastąpiło nawet później niż w wieku 20. Praca jako doradca w ALMI to praca w państwowej firmie. Jako 20 latek miałem wyjątkowe warunki i niewiele z moich rówieśników mogło się cieszyć takimi warunkami i komfortem pracy. Jednak dopiero po 3 latach w tej firmie czułem, że jestem przedsiębiorcą.

A tak naprawdę powiedziałbym, że dopiero w wieku 30 lat zacząłem lepiej rozumieć siebie. Zacząłem pisać swoją książkę Siła Pędu właśnie dlatego, że potrzebowałem w jakiś sposób skanalizować refleksje nad swoim życiem oraz nad tym, czego chcę i jak chcę działać.

Oczywiście mieliśmy duże ambicje i stawialiśmy sobie wysokie cele.

Jednak nigdy nie myślałem o tym, czego się spodziewać. Raczej byliśmy cały czas skupieni na pracy i walce o dalszy rozwój.

Jest Pan autorem książek biznesowych, prowadzi Pan szkolenia.

Co chce Pan przekazać przedsiębiorcom? Czego ich nauczyć?

Jakie wartości wnieść do ich życia?

Jakie cechy osobowości powinien mieć przedsiębiorca, aby poradził sobie prowadząc firmę?

Moim zdaniem, nie ma nic tak bardzo satysfakcjonującego jak próbowanie i realizowanie własnych pomysłów. za to zabrać albo jak skutecznie działać. Chcę się dzielić swoimi doświadczeniami, żeby inni mogli z nich skorzystać i też się lepiej realizować. Chcę im również przekazać, że nie zawsze trzeba skalować biznesy i budować duże firmy, żeby było to satysfakcjonujące. A nawet bym powiedział, że mała firma bez inwestorów może być dużo lepszym wyborem.

Studiował Pan w Szwecji na Uniwersytecie Technicznym Lulea. Dlaczego wybrał Pan akurat Szwecję jako miejsce zdobywania wiedzy?

Jest Pan zaangażowany w rozwój startupów. Dlaczego warto inwestować w młode przedsiębiorstwa?

Lubię ten początkowy etap rozwoju firmy. Trzeba wszystko poukładać od początku i po swojemu.

A jeśli się uda, to też najbardziej z tego skorzystamy finansowo.

Trzeba mieć nastawienie na działanie. Nie rozmyślać za dużo i planować w nieskończoność. Trzeba od czegokolwiek zacząć i jak najszybciej zderzać nasz pomysł z rynkiem i prawdziwymi klientami.

I na tym etapie słuchać głos klientów i dostosowywać się.

Od 2013 roku inwestuje Pan w iTaxi – najpopularniejszą aplikację do zamawiania taksówek w Polsce. Od 2016 roku był Pan Prezesem Zarządu, obecnie jest Pan członkiem Rady Nadzorczej spółki. Czym iTaxi tak naprawdę wyróżnia się na rynku? iTaxi konkuruje z międzynarodowymi platformami do zamawiania taksówek jak MyTaxi.

Jednak iTaxi wyróżnia się tym, że świadczy usługi dla firm na wyższym

się budowaniem dachów z paneli fotowoltaicznych. Czego oczekuje Pan od tego biznesu? Jaki ma Pan dalsze plany z nim związane?

Zainteresowanie tym produktem jest bardzo duże. Już w tym momencie, w Szwecji, nie opłaca się budowanie dachów w inny sposób. Patrząc też na fakt, że jako społeczeństwo musimy przejść na odnawialne źródła energii, to produkt jest bardzo przyszłościowy.

Podoba mi się tworzenie biznesu, który jednocześnie robi coś dobrego dla środowiska.

3 wskazówki, które poleciłby Pan młodym przedsiębiorcom, którzy zaczynają swoją przygodę z biznesem.

1. Nie zastanawiaj się za długo, tylko działaj.

2. Zawsze szukaj najlepszych do współpracy. Czy to pracownicy, partnerzy czy dostawcy.

3. Unikaj inwestorów jak długo się tylko da.

Dziękuję za rozmowę.

25

artykuł

udziałowy Zbiórki społecznościowe (crowdfunding) są coraz popularniejszą na świecie metodą finansowania małych lub dopiero zaczynających przedsiębiorstw.

Z tego właśnie wywodzi się także equity crowdfunding – model w którym przedsiębiorcy, za wsparcie niewielkimi sumami, pozyskują udziały w startupach.

Pomimo, tego, że pierwsze inwestycje tego typu pojawiły się zaledwie osiem lat temu, a ustawy prawne obowiązują dopiero od kilku lat, wielu analityków finansowych już dostrzega w crowdfundingu udziałowym typ finansowania, który dobrze dopełni lukę tworzoną poprzez kapitały Venture Capital (VC), jeszcze bardziej unikające poważnych inwestycji.

Crowdfunding wyrósł z programu finansowania działań twórczych i kulturalnych. Gdy twórca chciał wydać własną książkę lub płytę z muzyką, mógł poprosić społeczność o wsparcie pomysłu. Jak?

Najczęściej za pośrednictwem specjalistycznych serwisów – Kickstarter czy polski Wspieram.to. Osoby wspierające w zamian za datek dostawali dużą zniżkę na zakup artykułu lub dodatkową zawartość.

Dobry układ dla fanów i twórcy, który zyskał finansowanie.

Potencjał został dostrzeżony przez przedsiębiorców, którzy coraz częściej wplatają crowdfunding do swojego modelu biznesowego, oferując wspierającym na przykład udziały w swojej firmie.

Finansowanie społecznościowe ma mnóstwo korzyści dla aktywnych artystów, a nawet samych przedsiębiorców. Poza zdobyciem funduszu, pozwoli stworzyć bazę ewentualnych nabywców oraz zwolenników, korzystać z marketingu wirusowego, kiedy informacja o projekcie trafia do wielu osób, oraz uzyskać komentarze na temat samego pomysłu. Nawet jeśli pojawią się głosy krytyki lub małe zainteresowania finansowaniem, będzie to sygnał, że trzeba coś zmienić. Nawet klęska na polu finansowania może okazać się

dobrą wiadomością, ponieważ to znak, że klienci nie są do końca zaciekawieni propozycją. To oszczędność pieniędzy i czasu dla przedsiębiorcy, który może zrezygnować z pomysłu zanim zostanie ostatecznie wdrożony.

Inwestowanie posiadanego kapitału w zamian za udziały w nowopowstającej spółce lub startupie wiąże się z określonym stopniem ryzyka. Należy dobrze oceniać inwestycję. Przeważnie w ramach crowdfundingu udziałowego finansujący wpłacają tylko niewielkie kwoty na określony pomysł biznesowy. Więc i strata jest niewielka.

Crowdfunding udziałowy ma tę przewagę nad crowdfundingiem z nagrodami, gdzie ostatecznie inwestor otrzymuje jedynie określony przedmiot bądź usługę, w zamian za wsparcie finansowe, że naprawdę można na nim zarobić. Gdy pomysł okazuje się być trafiony, lepiej mieć udziały w spółce i czerpać stały dochód niż dostać jednorazową nagrodę.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

26

To, co politycy brytyjscy wyprawiają w kwestii Brexitu, zadziwia świat. I nie jest to, niestety, podziw nad sprawnością przeprowadzenia procesu pierwszego w historii wyjścia z Unii Europejskiej. Brytyjski parlament i nie tylko parlament, kompromituje się kompletnym brakiem odpowiedzialności i pomysłu, co zrobić i w jaki sposób.

Być może, w tym szaleństwie jest metoda, ale po pierwsze trudno ją znaleźć, a po drugie z pewnością, jeśli nawet jest, niesie ze sobą koszty. Także te wizerunkowe.

Dzisiaj wiemy, że sama kampania przed referendum, była w dużym stopniu inspirowana z zewnątrz. Pojawiały się w niej, po prostu, zwykłe kłamstwa. Choćby te dotyczące kwestii kosztów bytności Wielkiej Brytanii w UE. Tak czy inaczej, decyzja w referendum została podjęta i przez ostatnie dwa lata powinno dojść do uzgodnienia zasad opuszczenia przez „Wyspiarzy” Unii. I tak się stało. Premier brytyjskiego rządu, niemająca co prawda samodzielnej większości parlamentarnej, ale jednak rządząca w koalicji, a więc posiadająca upoważnienie do prowadzenia negocjacji, osiągnęła kompromis. Niełatwy zresztą, biorąc pod uwagę przebieg rozmów.

Kompromis ten został przyjęty przez państwa Unii Europejskiej, co już w założeniu nie musi być proste z uwagi na ich liczbę. Kiedy został już tylko jeden mały kroczek, przyjęcie porozumienia przez brytyjski parlament, okazało się, że nic z tego.

Zrozumiałbym jeszcze niewielką przegraną wynikającą z układu partyjnego. Ale niechęć do przyjętego kompromisu zaskoczyła chyba największych pesymistów. Spora część przedstawicieli głównej partii rządzącej, której May jest w końcu liderem, głosowała przeciwko umowie. Premier przegrała w takim stosunku, który dawno na Wyspach nie był obserwowany.

Próby znalezienia rozwiązania nic nie dały. Żadne, nawet najbardziej abstrakcyjne pomysły, nie spotkały się z przychylnością władzy ustawodawczej. Czy chcemy jeszcze

raz przemyśleć wyjście z UE? Nie! Czy chcemy wyjść z UE z wynegocjowanym porozumieniem? Nie! Czy chcemy wyjść bez porozumienia? Nie! No właśnie: czyli czego chcemy? W końcu premier dostała „rozkaz” do przesunięcia Brexitu do 30 czerwca 2019. Czyli już po wyborach do europarlamentu. Co znowu wprowadza mętlik związany z przedstawicielami Brytyjczyków w tym organie. W chwili, gdy piszę te słowa, Theresa May jeździ po Europie i szuka możliwości wykonania polecenia swojego parlamentu.

Nie jest tajemnicą, że latami w opowiadanych sobie w Europie zachodniej dowcipach, Polacy często pojawiali się jako Ci, delikatnie mówiąc, nie do końca rozgarnięci.

Wkurzało nas to i wkurza do dzisiaj, co jest oczywiste. Ale dzięki postawie Brytyjczyków to oni stali się w tej chwili głównym obiektem drwin.

Głównymi bohaterami opowiastek o nieporadności, niezdecydowaniu i właśnie nierozgarnięciu. Żeby nie użyć mocniejszych epitetów.

Chwilowo zatem, a może na dłużej, zapomniano o nas. Z tego punktu widzenia, cała ta awantura nam służy.

Oczywiście, możemy żartować, ale sprawa Brexitu w kontekście naszego kraju jest bardzo poważna.

My Polacy, obawiamy się niekontrolowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Głównie ze względu na dwa miliony naszych rodaków przebywających na Wyspach. I w kontekście relacji gospodarczych. Sprzedajemy do Wielkiej Brytanii całkiem sporo, choćby żywności. W sumie w 2017

Dla Info Magazynu Lubelskiego Marek Zuber

roku, wartość eksportu zbliżyła się do 60 mld PLN. A to już jest wielkość, którą widać.

Wydaje się, że w każdym scenariuszu dni premier May są policzone. Brytyjczyków czeka zatem zmiana szefa rządu, a może nawet wybory. W kwestiach gospodarczych, każde rozwiązanie, które nie łączy się z przyjęciem wynegocjowanego traktatu, oznacza zaburzenia. Zresztą, przyjęcie porozumienia też, tylko relatywnie mniejsze. Najgorszy wariant to oczywiście wyjście bez umowy.

Słyszymy od kilku miesięcy o firmach, które już się na ten wariant przygotowują, ale wiadomo, że po pierwsze, wszyscy tego nie zrobią, a po drugie, tak do końca się w pełni przygotować nie da. I łączy się z to z określonymi kosztami. W krótkim okresie będzie zatem nieciekawie.

W dłuższym, w perspektywie lat, to już zupełnie inna kwestia.

Wiele może się wydarzyć na Wyspach, wiele na kontynencie.

Wiemy na przykład, że prezydent Trump chce szybko podpisać umowę z Wielką Brytanią, która ma jej pomóc w relacjach z największa gospodarką świata.

Ale trudno znaleźć prognozę, że Brytyjczykom Brexit ekonomicznie się opłaci. Szczególnie twardy.

Mówię, oczywiście, o prognozie, o próbie realnego przybliżania wpływu na wzrost gospodarczy, a nie o rzucanych z powodów politycznych tezach, z którymi nie wiążą się żadne szacunki.

27

artykuł

„Nigdy się nie poddawaj...” to słowa Agnieszki Król, która działa w branży MLM. Agnieszka Król z wykształcenia jest fizjoterapeutką. Jej przygoda z Multi Level Marketingiem zaczęła się 3 lata temu, gdy pracowała na etacie w szpitalu. Brak perspektyw awansu, rozwoju i poprawy zarobków spowodowały, że zaczęła szukać alternatywy. Próbowała różnych wyzwań. Wiedziała jednak, że nie są to zajęcia, które dają jej samospełnienie. W końcu nastąpił przełom. Agnieszka odpowiedziała na ogłoszenie Agnieszki Stawarz - managerki w Forever Living Products, bohaterki naszego poprzedniego wydania. Na spotkaniu, Agnieszka Król dowiedziała się więcej o firmie. „Zainteresowałam się współpracą z Forever Living Products. Przekonały mnie wysokie zarobki i możliwość bycia swoim szefem” - mówi Agnieszka.

Na początku, kompletnie nie znała branży MLM. Początki nie były łatwe. Branża MLM jest jeszcze przez wiele osób źle kojarzona, a trzeba to głośno powiedzieć, że MLM w Polsce bardzo szybko się rozwija, to Biznes XXI wieku. Powstają kierunki na uczelniach wyższych.

Dla jej znajomych, jak pewnie dla większości, normalna praca wiąże się wyłącznie z etatem. Ona, pomimo niechęci znajomych, nie poddała się i dalej działała, krok po kroku. „Zrezygnowałam z pracy, aby całkowicie poświęcić się multi level marketingowi. Ale to nie oznacza, że nie można dzielić swojej pracy z tym zajęciem” - podkreśla Agnieszka Król. Na swoją pracę w MLM poświęca 2-3 godziny dziennie. Resztę czasu zajmuje jej opieka nad synem Bartkiem, który jest dla niej impulsem do działania.

Praca Agnieszki w MLM polega na spotkaniach biznesowych, szkoleniach. „Wspieram, pomagam i pokazuję innym możliwości, jakie daje firma” - opisuje swoje działania.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

28

Agnieszka posiada niesamowitą zdolność przyciągania do siebie ludzi. Świetnie buduje zespół, partnerzy biznesowi obdarzają ją ogromnym zaufaniem. Jest osobą odpowiedzialną i doskonałym sponsorem (sponsor: osoba, która wdraża nowe osoby do zespołu). „Wiele osób uważa, że Mlm nie działa. Głównie są to osoby, które nie zaczęły nawet działać w MLM z obawy, że nie wyjdzie, a jeszcze większy procent osób, za wcześnie rezygnuje. Mlm to proces i czasem trzeba być cierpliwym” - dodaje Agnieszka. Warto tu zaznaczyć, że w tym biznesie to człowiek jest reklamą - żywą reklamą.

Możliwości jakie daje MLM są naprawdę przekonujące: bycie swoim szefem, zarządzanie własnym przedsiębiorstwem, zbudowanie niezależności finansowej, poprawa jakości życia. „Dzięki Forever zaczęłam marzyć i realizować swoje marzenia. Multi Level Marketing to przede wszystkim praca nad sobą. Sprawdza naszą wytrwałość” - mówi Agnieszka Król.

Jej mottem życiowym jest: „Nigdy się nie poddawaj”.

Nigdy nie przyjmuje do wiadomości, że coś może nie wyjść.

Wierzy w to, co robi. Inwestuje w siebie. Pomaga wielu ludziom spełniać ich marzenia, a także być niezależnym. „Niezależność to dla mnie wolność, a także możliwość decydowania zarówno w kwestiach biznesowych, jak i osobistych” - dodaje.

Jakie cechy powinna mieć osoba, która chce działać w branży marketingu wielopoziomowego?

Agnieszka odpowiada bez zastanowienia: wytrwałość, systematyczność, upartość. Taka osoba musi mieć wyznaczony cel, który będzie napędzał ją do podejmowania kolejnych wyzwań.

Jakim partnerem biznesowym jest Agnieszka Król? „Jest urodzonym liderem. Są osoby, które mówią, że dużo zrobią, ale nic z tego nie wychodzi. Agnieszka robi swoje, a ja widzę tego efekty”- mówi Agnieszka Stawarz, sponsor.

Plany Agnieszki Król „Moje plany to chęć ciągłego rozwijania się. Chciałabym stać się kobietą niezależną i pomagać

innym rozwijać się i swoje przedsiębiorstwa”.

Osoby, które działają w jej grupie, to przedsiębiorcy, osoby na etacie, dyrektorki szkół, kosmetyczki, fryzjerki, trenerzy personalni, osoby z branży medycznej, ale także osoby bezrobotne. Te przykłady pokazują, że MLM może być dopełnieniem i świetnym sposobem na dodatkową pensję.

Spotkanie dwóch Agnieszek doprowadziło do zbudowania świetnych struktur biznesowych u jednej i drugiej. Jeśli czytasz ten artykuł, to wykorzystaj swoją szansę i również dołącz do grupy Agnieszki Król w Forever Living Products.

Agnieszka Król Forever Business Owner tel: 513 678 112 e-mail: a_krol_flp@wp.pl Agnieszka Stawarz Forever Business Owner tel. 605 394 909 e-mail: stawarz_a@wp.pl

29

artykuł

Tech: Aplikacje,

które ułatwiają organizację i zarządzanie czasem „Nie mów, że nie masz czasu. Masz go tyle, ile miał Albert Einstein, Stephen Hawking czy Steve Jobs. Masz wystarczająco dużo czasu.”

- te słowa usłyszałem na jednym z warsztatów szkoleniowych, w których uczestniczyłem.

Tak, te słowa mówią prawdę. Czy ja - zwykły człowiek, czy wielcy uczeni tego świata, mamy do dyspozycji 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Czy potrafię poprawnie korzystać z tego czasu? Czy potrafię poprawnie nim zarządzać?

Jak to się dzieje, że wciąż jest go za mało?

Ludzie, gdyby potrafili, płaciliby za dodatkowe godziny w tygodniu. Bo nie zdążyli odebrać dzieci ze szkoły, bo nie dokończyli projektu w pracy, bo wyznaczyli sobie 10 innych zadań, oprócz tych, co mają w planie.

No i co teraz? Z pomocą przychodzi technologia, a właściwie aplikacje, które pomagają nam sprawnie zarządzać naszym czasem.

1.

Na początek coś dla urody

Ile razy zdarzyło nam się dzwonić do salonu fryzjerskiego, gabinetu kosmetycznego lub salonu SPA, a słuchawki nikt nie odbierał lub linia była zajęta?

Z pewnością wiele razy. W końcu się udało, ale teraz przychodzi moment dogrania terminu. Żeby w salonie mieli miejsce w środę o 15:30, bo już o 16 odbieramy dzieci ze szkoły. Oczywiście termin nie jest dostępny.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

30

Szukamy naszego kalendarza i daty w kalendarzu, kiedy możemy się umówić. Wypadałoby się spytać o cenę, bo prawdopodobnie w innym zakładzie fryzjerskim jest taniej. Cała ta procedura wymaga czasu, naszego i salonu kosmetycznego. Ratunkiem jest dla nas moment.pl. To portal skupiający oferty wspomnianych wcześniej zakładów fryzjerskich, etc., ale również fizjoterapeutów, dermatologów, trenerów personalnych. Internauta ma możliwość wybrania odpowiedniego dla siebie terminu, sprawdzenia ceny i oferowanej usługi. Wszystko odbywa się ONLINE. Kilka kliknięć oszczędza nasz czas. Interesujące, prawda?

2.

Prawdziwy mężczyzna powinien spłodzić syna, wybudować dom i zasadzić drzewo

Co ma wspólnego sadzenie drzew z zarządzaniem czasem? Okazuje się, że bardzo dużo. Nawet jeśli drzewo będzie wirtualne. Mowa tu oczywiście o aplikacji Forest, którą można pobrać na nasze smartfony.

Forest blokuje wszystkie aplikacje na podany przez nas okres czasu. Przykładowo, gdy w ciągu pół godziny musimy napisać ważny raport, taki czas ustawimy w aplikacji i przez 30 minut Forest nie pozwoli nam zajrzeć na Facebooka, Instagrama, itp. W jaki sposób?

Od momentu ustawienia czasu na ekranie telefonu rośnie wirtualne drzewo. Jeśli będziemy, mimo wszystko, chcieli włączyć Facebooka, wtedy zniszczymy młode, biedne drzewko. Ktoś powie: „To tylko wirtualna zabawa.” Niekoniecznie. Za „wytrwanie” przez określony czas dostajemy wirtualne monety. Dzięki nim, możemy zasadzić prawdziwe drzewo. Twórcy aplikacji

współpracują z organizacją Trees for the Future. Wspólnie zasadzili już 140 tysięcy drzew, dzięki ludziom walczącym ze swoim uzależnieniem od smartfona. Dzięki technologio!

3.

MEMORIGI - PRZYPOMNIJ

Wygląd i prostota działania – tak można scharakteryzować aplikację Memorigi, co w języku esperanto znaczy „przypomnij.” Do aplikacji wpisujemy swoje zadania do wykonania. Program zawiera kategorie, do których możemy wpisać nasze zadania, tzn. Osobiste, Zawodowe, Książki do przeczytania.

Grupy można edytować lub tworzyć nowe kategorie. Do określonego przez nas zadania przypisujemy konkretną datę, notatki, lokalizację. Możemy ustalić hierarchię zaplanowanych przez nas czynności, np. projekt do pracy jest dla nas priorytetem, a kolacja u znajomych schodzi na dalszy plan. Przy wprowadzaniu daty zadania mamy do wyboru zaoferowane przez program godziny lub dokładnie określone przez nas czas. Memorigi oferuje też możliwość przypominania o jakiejś czynności cyklicznie, na przykład co tydzień o tej samej porze. Jest to typowa aplikacja przypominajka, ale przecież piękno tkwi w prostocie.

Rynek oferuje bardzo dużo aplikacji na nasze smartfony i komputery, które pomagają nam zarządzać czasem. Trzy typy przedstawione powyżej pokazują, że tak naprawdę mamy dużo czasu. Nie mamy tylko narzędzi, aby tym czasem właściwie zarządzać. Warto więc przejrzeć Internet i znaleźć aplikację właściwą do siebie.

31

artykuł

Chcesz działać na rynku

nieruchomości?

Obierz właściwą strategię!

Nie ma jednej właściwej drogi dla aktywności na rynku nieruchomości. Można na nim funkcjonować aktywnie, ale również pasywnie.

Firmy prowadzone przez przedsiębiorców wymagają z ich strony zaangażowania i opieki. Pieniądze zarobione przez biznesmenów w swoich branżach są bardzo często niewłaściwie inwestowane, żeby nie powiedzieć dosadnie- marnowane. Co zrobić aby pieniądze te nie traciły na wartości, żeby dalej pracowały, żeby stały się n-tym źródłem dochodu? Jedną z możliwości jest rynek nieruchomości.

Na tym rynku, jak na każdym innym, trzeba umieć właściwie pracować, nieustannie pozyskiwać wiedzę, być na bieżąco oraz się dostosowywać. Ten rynek posiada niesamowite możliwości. Nieustannie się zmienia, posiada lokalne niuanse i kierunki, w których rozwija się bardziej.

Pamiętajmy: nie jesteśmy specjalistami w każdej dziedzinie i w większości nigdy nie będziemy. To że znamy się na swojej pracy, nie oznacza, że od razu sami poradzimy sobie w innej branży czyli na przykład na rynku nieruchomości. Swoje działania powinniśmy wtedy powierzać ludziom czy instytucjom, którzy na tym rynku nieustannie pracują i mają określoną i aktualną wiedzę.

A wtedy i tylko wtedy nasza działania przybierają charakter pasywny.

Drogi przedsiębiorco, odpowiedz sobie na 3 pytania: ile dziś dają zarobić obligacje? Ile daje zarobić lokata bankowa? Teoretycznie „bezpieczne” produkty. Ile dają zarobić fundusze i akcje? Te rozwiązania cechują się wyższym ryzykiem.

Aby dobrze na tych instrumentach

zarobić powinniśmy dysponować również specjalistyczną wiedzą.

W przeciwnym razie stracimy pieniądze. Na akcjach można zarobić stabilne pieniądze, ale tylko gdy działamy długoterminowo, gdy bezwzględnie mamy wiedzę i praktykę i również średniorocznie nie przekroczymy zysków na poziomie 8,50%. Zaznaczam, że mówimy o inwestycjach, a nie spekulacjach.

RYNEK NIERUCHOMOŚCI A RYNEK AKCJI I OBLIGACJI

A teraz trochę liczb: na lokatach można zarobić od 2,45% do 4,00%.

Na obligacjach Skarbu Państwa oprocentowanie wynosi do 3,20%.

To są wartości procentowe w skali roku, jakie inwestor może zarobić kupując tego typu aktywa.

Na rynku nieruchomości można zarobić do 8-12% w skali roku i bardzo często jest to zabezpieczone w inwestycji, czyli w nieruchomości. Czas trwania inwestycji wynosi średnio ok. 2 lat.

Czym jeszcze różni się rynek akcji i obligacji od rynku nieruchomości?

KAPITAŁEM. Czy to akcje, czy obligacje- tam wymagany jest kapitał.

Przykładowo: musimy zarobić 100 tysięcy złotych w swoim biznesie, żeby móc odłożyć na inny rachunek tę kwotę i za to kupić obligacje.

Na rynku nieruchomości jest inaczej: - można oczywiście także zarobić 100 tysięcy złotych, zainwestować je i zarobić na tym od WYDANIE 13/ kwiecień 2019

32

8% do 12% -druga opcja polega na tym, że mając te 100 tysięcy złotych można wziąć kredyt hipoteczny i zainwestować nawet 400 tysięcy złotych kupując nieruchomości.

Mając 100 tysięcy złotych można dokonać inwestycji w kwocie ok.

400 tysięcy złotych. Można wtedy zarobić na zmianie ceny wartości nieruchomości w czasie, które w dłuższym terminie rosną lub szybko obrócić (tzw. „flip”) lub w ten sposób kupić więcej nieruchomości na wynajem. Ale uwaga, tu znów kluczowa i wymagana jest wiedza!

JAK TO ŁATWIEJ ZROZUMIEĆ?

Mamy 100 tysięcy złotych. Jeżeli te pieniądze włożymy na lokatę, na przykład 2% rocznie, to po 10 latach z procentu składanego będziemy mieli kwotę rzędu 122 tysięcy złotych.

Natomiast jeśli te same pieniądze inwestor powierzy ludziom z branży nieruchomości na 10% rocznie, to z procentu składanego będzie miał znacznie więcej, bo około 259 tysięcy złotych.

Z kolei jeśli te 100 tysięcy złotych inwestor przeznaczy na zakup nieruchomość wartej 400 tysięcy złotych, „zlewarowaruje” to kredytem hipotecznym na 300 tysięcy i przez 10 lat nieruchomość dobrze będzie aktywo Lokata bankowa Obligacje skarbu państwa Fundusze inwestycyjne * > gotówkowe i pieniężne > dłużne polskich papierów skarbowych > mieszane > akcji Nieruchomości Akcje

wynajmował, tak aby raty kredytu były obsługiwane, to po tym okresie, część kredytu została by spłacona, a sama nieruchomość może zyskać na wartości, np. do 500 tysięcy złotych.

WARTO PAMIĘTAĆ

Nie mając wystarczająco dużo czasu i chęci do uczenia się specyfiki rynku nieruchomości można inwestować pasywnie w tą branżę.

To lepsze ulokowanie pieniędzy niż lokata, gdzie inflacja na obecnym poziomie 1,70% bardzo mocno uszczupla zyski.

Ten artykuł nie ma za zadanie sprawić, żebyś zrezygnował z czegoś co zdobywałeś latami: swoje wykształcenie, pracę, pozycję w firmie, umiejętności, wiedzę specjalistyczną. Dalej pracuj w swoim zawodzie i spełniaj się w nim. Doradzamy, aby nadwyżki z dochodów, zamiast trzymać w banku czy na lokacie inwestuj w takie firmy jak Grupa Orzeł Nenckarski. Nie musisz się znać na branży nieruchomości, aby pomnażać swoje pieniądze skutecznie i bezpiecznie.

Jeżeli natomiast masz chęci i czas aby rozwijać się w branży nieruchomości, to „nie czekaj z zakupem nieruchomości, tylko kup nieruchomość i czekaj”.

od 2,45% 1,50%

do 4,00% 3,20%

stopień ryzyka niski niski

5,30%

4,30% 5,60%

niski niski

5,30% 7,50% 8,00% …

5,50% 8,20% 12% 8,50%

średni wysoki niskie/średnie średnie/wysokie

* w ostatnich latach fundusze w większości przynoszą straty

33

“Time is what we want most and what we use worst”

- William Penn

As a time management specialist what I hear most from people is that they simply don’t have time for anything. „I DON’T HAVE TIME” has become the most used excuse and rationalization for not having to do something or not having to make a commitment to someone. Most members of our society have lost control of their schedules and have become slaves to the never-ending spinning hands of the clock.

Understanding the difference between having a full day versus having a full schedule is the key to freeing up time during your day. Prioritizing your tasks in such a way that everything gets done, but not burning yourself out in the meantime. Leaving enough time to do the things that you really ought to be doing.

A FULL DAY vs A FULL SCHEDULE

A full day is a day when you are running around like a chicken with its head cut off. You have a plan, but it’s constantly being changed and disregarded.

You deal with things more spontaneously and not based on priorities and defined rules. You put too much on your plate and at the end of the day you are exhausted, overwhelmed and stressed. You end up moving things over to the following day which was already busy to begin with.

A full schedule is when the hours you have set for certain tasks are full. For example, 6 hours every day that you meet with clients. Your full schedule includes at least 3 hours of personal time for yourself and the things that give you pleasure, the ability to personally develop and stay healthy & fit. Your entire schedule has been thought out and prioritized based on the Pa-

The difference between having a full day and a full schedule is making a few strategic changes to your daily planner and mindset. Work smarter, not harder is my motto and I empower my clients with highly effective and proven tools, systems and methodologies to simplify the process.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

34

or fun for at least 3 hours. Leave the kids with a nanny and fall in love all over again.

We all have 24 hours each day. The question is; how will you spend yours? reto principle (described below). You write in the most important obligations, weeks in advance and do not replace them with any other tasks NO MATTER WHAT. When people hear that you are full, they assume that you are good at your profession. You can then raise your prices and they are more likely to conform to your rules.

For all of you “I DON’T HAVE TIMERS” Here are 3 of my personal favorite and most effective tools:

THE PARETO PRINCIPLE & PERSONAL CONTRACT The Pareto Principle (also known as the 80/20 rule) states that roughly 80% of the effects come from 20% of the causes. Make a master list of all your important tasks, add the 2 most important to your schedule for the following day and FULLY focus on them until they are done. If you lack discipline, make a contract with yourself stating that if you do not complete the tasks, you will pay a fine (minimum 100zl) to a charity of your choice.

BUY TIME

Hire people and outsource all of your household chores and responsibilities which take up a lot of time but are necessary. For example cleaning, cooking, laundry gardening, taxes, paperwork, babysitting the kids..etc. If you earn more than 15 zl/hr you can afford to pay for the service and use the precious time to learn/earn more money which in turn will pay for more services. I personally rather meet with a client and do what I enjoy as opposed to cleaning my bathtub and toilet.

SCHEDULE YOURSELF & DATE NIGHT

Treat yourself, your wife and your best friends as VIP clients. Write them into your daily planner and pretend that you have a VIP meeting with them. We sometimes treat our clients better than we do our loved ones.

Does your partner ever complain that you don’t spend enough time with them? If so, “Date Night” is the solution for you. Once a week plan something relaxing

35

artykuł

Jak zarządzać rotacją pracowników w firmie?

Jednym ze współczesnych wyzwań jest zarządzanie absencją i rotacją pracowników. Obydwa te pojęcia zajmują ważną rolę w charakterystyce współczesnego rynku pracy. Jest to również prawdziwe wyzwanie dla menadżerów, ale też działów HR. Konsekwencje tego zjawiska są dotkliwe dla całej firmy, dlatego należy zastanowić się nad uskutecznieniem zarządzania rotacją pracowników.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

36

jest konsekwencją wejścia na rynek pracy pokolenia Y – młodych ludzi, którzy są gotowi na zmianę pracy nawet po krótkim czasie, jeśli tylko nie spełnia ona ich oczekiwań.

W tym rozumieniu rotacja jest wręcz wpisana w obecną sytuację na rynku pracy. Aby móc ją przewidzieć należy spojrzeć na czynniki motywujące do pracy, gdzie dla młodych ludzi będzie to przede wszystkim wynagrodzenie. Dokonując analizy warunków pracy proponowanych przez konkurencję, można łatwo sporządzić prognozę dotyczącą tego ile pracownik, zostanie w firmie i do jakiej firmy będzie w przyszłości aplikował.

Czy rotacja w firmie jest konieczna?

Rotacja pracowników – czy można ją przewidzieć?

Odpowiadając na to pytanie rozważamy niepożądaną rotację pracowników. W niektóre profesje jest ona po prostu wpisana i dotyka najczęściej pracowników działów obsługi klienta, księgowości i finansów. Przyczyną tego zjawiska jest powtarzalność pracy, która niesie ze sobą duże ryzyko wypalenia zawodowego. Ponadto rotacja

We wcześniejszym akapicie była mowa o rotacji niepożądanej, a co z tą pożądaną? Jakie ma znaczenie dla firmy? Niewielki stopień rotacji jest konieczny, aby firma mogła sprawnie funkcjonować. Czasem jest potrzebna „świeża krew” z powodu, której niedostatku częściej cierpią działy kreatywne. Jest ona również ważna przy zmianach projektowych – narzędzi, sposobie zarządzania, kiedy poszukiwany jest inny rodzaj przywództwa. Należy również pamiętać, że rotacja nie zawsze jest związana z odejściem pracownika z organizacji. Rotacja może również dotyczyć przesunięcia (pionowego lub poziomego) w strukturach firmy. Jest ona wtedy wartością dodaną i pozwala na sprawniejsze zarządzanie zasobami ludzkimi. Odejście z firmy najczęściej poprzedza dłuższa nieobecność pracownika i notoryczne branie zwolnień. Jest to zwiastun tego, że pracownik źle czuje się w firmie i planuje odejście. Często przyczyną są również problemy w komunikacji z zespołem czy pozostałymi pracownikami.

jest to kwestia złożona, nawet jeśli jeden czynnik wyraźnie przeważa.

Powodem odejścia dobrego pracownika może być niedostateczna ilość motywacji, dlatego każdy menedżer powinien o to zadbać. W to pojęcie jest również wpisany regularny feedback, który musi być zawsze transparentny. Błędy powinny być poparte konkretnymi przykładami. Krytyka powinna być konstruktywna, co oznacza, że zawsze należy podkreślać mocne strony pracownika. Wielu menedżerów zapomina też o wynagradzaniu swoich podwładnych i dziękowaniu im za sumienne wykonywanie swoich obowiązków. Kolejna z przyczyn rotacji wiąże się z brakiem odczuwania satysfakcji z wykonywanej pracy. W tym punkcie trzeba bliżej przyjrzeć się obowiązkom, ale też spojrzeć na pracownika przyszłościowo i zadbać o jego rozwój w strukturach firmy - działu i całej organizacji. Satysfakcja ma nierozłączny związek z atmosferą pracy. Jeśli jest ona zła, generuje stres i sprawia, że motywacja pracownika jest krótkotrwała, co oznacza, że niebawem będzie on rozglądał się za nową pracą.

Dlatego tak ważne jest regularne monitorowanie nastrojów w firmie.

Można to zrobić na przykład za pomocą anonimowych ankiet.

Jedną z jej składowych jest efektywna komunikacja i odpowiedni podział ról w zespole. Zdarza się, że zakres przydzielonych zadań nie jest adekwatny do naturalnych predyspozycji pracownika. Mogą być to zadania powyżej lub poniżej jego ambicji. Zarówno te pierwsze, jak i te drugie mogą działać demotywująco. Istotną rolą menedżera jest zarządzanie kapitałem ludzkim, gdzie wsparcia powinien udzielić również dział HR.

Zminimalizuj rotację pracowników, czyli jak być lepszym menedżerem?

Do skutecznego przeciwdziałania rotacji jest konieczne poznanie i zrozumienie jej przyczyn. Zawsze

37

artykuł

l

.p e j u s a m Agata Masaż jest miłością mojego życia.

„Dotykiem miłości prowadzić do wolności” - to jej życiowa misja. Takie zdanie, jak sama mówi, „przyszło jej” na myśl na jednym z warsztatów szkoleniowych i bardzo to poczuła. „Koleżanki - klientki mówią, że masuję z sercem, chociaż ja wolę określenie, że „masuję sercem”, ponieważ wkładam całą miłość w to, co robię.”

Masowanie innych dodaje jej skrzydeł. Ze swoimi klientami współpracuje, przede wszystkim, w Lublinie, ale także w Warszawie i Krakowie.

Agata Migryt pochodzi z Lublina. Masażem zajmuje się 4 lata. „Nauczyłam się masażu ajurwedyjskiego, który przez te lata przerodził się w masaż autorski, który obecnie wykonuję. Bardzo ważna jest dla mnie intuicja.” Intuicja prowadzi ją do miejsc w ciele, w których nagromadziły się złe emocje. Podczas masażu wyczuwa problemy, z którymi borykają się klienci, np. przejścia z rodzicami w dzieciństwie. Sama także musiała zmierzyć się z wieloma trudnościami w swoim życiu. Dzięki temu lepiej rozumie problemy innych ludzi i wspólnie z nimi znajduje drogę ich rozwiązania. Przeżycia z dzieciństwa mają duży wpływ na całe nasze życie.

Klientki mówią, że Agata czyta z nich, jak z otwartej księgi. W jaki sposób? „ Ja po prostu wyczuwam zakotwiczone w ciele traumy, trudne emocje. Nie wiem jak to robię i nie potrafię tego do końca opisać, To po prostu samo do mnie przychodzi” - mówi Agata.

Wszystko brzmi jak czary, ale w działalności Agaty nie ma ani grama jasnowidztwa. Klienci, którzy do niej przychodzą, w większości są świadomi swoich problemów. Bardzo często uważają, że sami sobie z nimi poradzili. Tak naprawdę, nasze lęki i stresy są głęboko ukryte w naszym ciele. Agata stara się określić nasze problemy, niepokoje. Próbuje wyjaśnić, dlaczego nasze życie nie wygląda do końca tak idealnie, jak byśmy chcieli.

„Jestem spełnioną i szczęśliwą kobietą.

Nie żałuję żadnej decyzji w życiu. Każdą decyzję, którą podjęłam, pomimo że niektóre nie były trafne, czegoś mnie nauczyły. Wszystko się dzieje po coś.”

„Ludzie nie zdają sobie sprawy, że przykre sytuacje, które przeżyliśmy w dzieciństwie, zostawiają ślad w naszym ciele. To, co dla dorosłych wydaje się niewielkim problemem, bardzo często dla dzieci jest końcem świata.”

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

38

Podczas masażu Agaty dostajemy wskazówki, odnośnie tego, co w naszym życiu może być nie tak. „Ważne jest, aby osoba, która do mnie przychodzi, była otwarta na współpracę. Osoby, które rozwijają się duchowo, potrafią podczas masażu wyjawić swoje problemy na głos i się od nich uwolnić”- dodaje.

Będąc dzieckiem, nie marzyła o tym, aby masować w przyszłości innych ludzi. Zawsze lubiła innych i była na nich otwarta. Z wykształcenia jest nauczycielem nauczania początkowego. W szkole nie pracowała długo. Intuicja podpowiadała jej, że musi robić coś innego. Po drodze była praca w Pewexie, własna działalność gospodarcza i praca w firmowym sklepie Solidarności. W tzw. „międzyczasie” nieustannie się rozwijała. Zrobiła Kurs Samokontroli Umysłu Metodą Silvy. W poszukiwaniu siebie i właściwej dla siebie drogi życiowej trafiła do cudownej nauczycielki, która prowadziła Szkołę Jogi w Krakowie. Tam dowiedziała się, że ma w sobie energię i ręce stworzone do masażu.

Początkowo nie była przekonana do tych słów.

Ale po powrocie do Lublina i zawirowaniach zawodowych, postanowiła zapisać się na kurs masażu, który był organizowany w Nałęczowie. „Po ukończeniu kursu rozpoczęłam swoją działalność. Początki były trudne” - wspomina Agata. „Za bardzo chciałam pomóc ludziom.

A im bardziej człowiek chce, tym bardziej nie wychodzi. W pewnym momencie odpuściłam.

Gdy czegoś bardzo chcemy, wszechświat robi nam psikusa. Ale gdy odpuszczamy, wtedy to dostajemy” - mówi. Obecnie, klientki trafiają do niej z polecenia innych osób lub ze strony internetowej agatamasuje.pl. Agata nie lubi zwracać się do nich per klientki. Używa sformułowania koleżanki, ponieważ relacja, jaka buduje się podczas masażu, jest bardzo bezpośrednia, przyjacielska.

Pierwsze spotkanie z Agatą trwa 2 godziny. Składają się na to: masaż - od 45 minut do godziny - oraz rozmowa, podczas której Agata czuje energię danej osoby. Bardzo często, już wtedy, przychodzi do niej, jakie przeżycia spowodowały ból w naszym ciele.

Kolejne masaże zajmują do godziny czasu. Najbardziej korzystnie dla naszego zdrowia, jest zapisać się na minimum 3 masaże, w krótkich odstępach czasu, najlepiej dzień po dniu. Dalsza praca ustalana jest indywidualnie od potrzeb danej osoby. Należy pamiętać, że stres, który nosimy w sobie nie zniknie po jednym lub dwóch spotkaniach.

Masaż kojarzy się z odprężeniem, odstresowaniem, relaksem. Masaże Agaty zawierają w sobie element bólu. Dlaczego? Ból musi „dobić się” do złych emocji, które są ukryte w naszym ciele.

Do bólu trzeba w miarę możliwości dotrzeć i - to ważne! - jeżeli klient jest na to gotowy, pozbyć się go. Agata nie określa dokładnie, z jakim problemem do niej przychodzimy. Ona daje wskazówki, naprowadza, mówi, co czuje, dotykając miejsce

na ciele. Dopiero po odnalezieniu bolącego miejsca i pozbyciu się problemu, klient może wyjść szczęśliwy i wolny.

Agata Migryt to osoba o niezwykle rozwiniętej, kobiecej intuicji. Już w szkole najbliższe koleżanki przychodziły do niej po porady, ponieważ najlepiej potrafiła rozwiązać ich problemy.

Agata posiada wiele talentów. Jest artystką. Miała taki czas w życiu, kiedy projektowała i szyła torby, malowała filiżanki i kubki. Radziła w tym sobie bardzo dobrze. Ponadto, ceni w życiu porządek duchowy, ale też materialny. Porządek w domu, w szafkach, itp. daje według niej dobrą energię i wpływa na nasze życie. „Co mamy na zewnątrz, w swojej przestrzeni, to odzwierciedla, co mamy w środku.”

Masaż jest dla niej wszystkim. To jej druga miłość, zaraz po mężu. Zawsze znajdzie czas dla kogoś, kto potrzebuje jej pomocy.

39

artykuł

Poznaj możliwości inwestycyjne województwa lubelskiego

Czy warto tu sprowadzić swój kapitał?

Województwo lubelskie rozwija się w szybkim tempie i jak się okazuje, ma do tego dobre warunki. Władze lokalne słuchają potrzeb inwestorów i to widać na wielu płaszczyznach.

Udzielają wsparcia pilotów inwestycyjnych, którzy pomagają w pełnym przebiegu inwestycyjnym, od oferowania informacji o gruntach, prowadzeniu działalności i aktualnych ulgach, po pomoc w otrzymaniu dotacji. Lubelskie ma wiele do zaoferowania. Dlaczego warto stworzyć tu swój biznes?

fot. Piotr Krzyżak

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

40

Województwo o wyjątkowym położeniu

Umiejscowione we wschodniej Polsce województwo lubelskie jest trzecią co do wielkości prowincją w kraju. Stolica – Lublin, liczy 340 tys. mieszkańców, co czyni je jednocześnie największym miastem w regionie. To świetna wiadomość dla firm, które mają nie tylko powierzchnię, ale również rozbudowany rynek pracy. Dla inwestorów jest to dobra furtka do Europy Wschodniej oraz Azji – główny postój w Unii Europejskiej blisko chińskiego korytarza handlowego. Z kolei dynamicznie

rozwijający się port lotniczy pozwoli na podróż właściwie w każdym kierunku Europy, jak i pozostałych regionów świata.

Potencjał logistyczny

Na przestrzeni ostatnich lat obserwuje się w Polsce rosnące zapotrzebowanie na rozwiniętą bazę logistyczną. Wciąż brakuje miejsca na magazynowanie towarów z możliwością ich szybkiego dostarczania z punktu A do B. Znacząca poprawa infrastruktury drogowej w województwie lubelskim przyczynia się w dużym stopniu do zwiększenia atrakcyjności regionu i daje dodatkowe perspektywy dla inwestorów.

Mocna oraz zróżnicowana gospodarka

Lublin błyskawicznie staje się wiodącym ośrodkiem komercyjnym we wschodniej Polsce. Miasto proponuje jeden spośród największych ekosystemów IT w kraju, dzięki czemu stolica województwa jest korzystną lokalizacją dla outsourcowanych inicjatyw biznesowych.

Doskonale ma się również rolnictwo. Lubelskie jest wiodącym w kraju producentem roślin zbożowych, oraz znajduje się w pierwszej trójce województw w Polsce pod względem klasy gleb i wód.

Najistotniejsze artykuły to chmiel, owoce miękkie oraz tytoń.

Wpływ badań na rozkwit

Lubelskie stawia na przemyślany i ekologiczny przemysł, chcąc stać się jedną z największych biogospodarek w kraju, która będzie oparta na źródłach energii odnawialnej i biotechnologii.

W tym celu prowadzone są liczne badania rozwojowe, które dotyczą wielu aspektów życia i przede wszystkim gospodarki, w tym opieki zdrowotnej, branży IT i sektora energetycznego.

Lubelskie wspiera przedsiębiorczość

Atrakcyjność inwestycyjna obszaru ma charakter wielowymiarowy. Składa się na nią przystępność komunikacyjna, konkurencyjne koszty pracy, otwarty sektor zbytu, poziom postępu gospodarczego oraz wreszcie aktywność województwa w życiu przedsiębiorców, która przejawia się głównie w działaniach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. Wszystko to tworzy obraz województwa lubelskiego, jako przyjaznego przedsiębiorcom.

Nieograniczone miejsce dla przedsiębiorców?

fot. Piotr Krzyżak

Lublin chce się rozwijać poprzez tworzenie nowych powierzchni biurowych dla firm, przyciągając w ten sposób nowy kapitał. Prawie 27 tysięcy metrów kwadratowych powstało w samym 2018 roku. Daje do 7 miejscu pod względem dostępnej powierzchni biurowej w Polsce. Miasto wciąż planuje rozwijać się w tym kierunku i już zapowiedziane zostały kolejne projekty.

41

artykuł

JAK USPRAWNIĆ POLITYKĘ FIRMY,

ABY BYĆ BARDZIEJ Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc Twojej firmie zaoszczędzić pieniądze i energię.

Spraw, aby ekologiczne myślenie było częścią kultury firmy.

Zaangażuj swoich pracowników w nową wizję. W jaki sposób działania ekologiczne mogą ulepszyć waszą pracę, społeczność lub służyć klientom? Uzyskaj pomysły i opinie od swojego zespołu i wspólnie stwórzcie eko – cele. Zorganizuj event firmowy rozpoczynający nowy, lepszy etap działalności. Świadomy i odpowiedzialny.

Inne sposoby na rezygnację z papieru obejmują mniejszy ogólny wydruk (drukowanie dwustronne, udostępnianie kopii, podpis elektroniczny) i proszenie sprzedawców o e-faktury zamiast wyciągów papierowych. Konfigurowanie płatności zautomatyzowanych jeszcze bardziej redukuje liczbę dokumentów papierowych.

?

Roślina na każdym biurku.

Odpowiednie rośliny doniczkowe poprawią jakość powietrza w pomieszczeniach i wprowadzą do miejsca pracy kojącą dla oczu oraz umysłu naturę. Rośliny wytwarzają więcej tlenu, kompensując wszelkie substancje chemiczne uwalniane do powietrza przez meble i urządzenia biurowe, tworząc czystsze, szczęśliwsze miejsce do pracy.

Minimalizuj używanie papieru i przejdź na cyfrowy system archiwizacji.

Najbardziej ekologiczny papier to brak papieru-powiedział w jednym z wywiadów Vince Digneo, strateg ds. zrównoważonego rozwoju w Adobe. Korekty, poprawki i aktualizacje dokumentów drukowanych przyczyniają się do 90% wszystkich odpadów biurowych, a pozostałe 10% zajmuje miejsce w magazynach. Przechowywanie plików cyfrowych na komputerach i urządzeniach mobilnych, a nie w szafach z plikami jest prostsze, bezpieczniejsze i efektowniejsze od tradycyjnej formy archiwizacji.

W dobie powszechnej digitalizacji nawyk przeglądania cyfrowych dokumentów na ekranie zamiast ich drukowania i możliwość edycji czy wypełniania dokumentów cyfrowo, jest łatwy do przyswojenia przez pracowników.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

42

Tam, gdzie to możliwe wymień oświetlenie na LED. Zmaksymalizuj naturalne światło. Światowa Rada ds. Budownictwa Ekologicznego informuje, że pracownicy pracujący w pobliżu nasłonecznionych okien mają o 15% wyższy wskaźnik produkcji.

Naturalne światło ustawia rytm dobowy organizmu, który kontroluje przebudzenie, zasypianie, syntezę witaminy D i trawienie. Dlatego warto zaprojektować biuro, tak, aby miejsca pracy znajdowały się w jak najlepszym zasięgu okien i naturalnego światła.

Zdecydowanie warto zainwestować w oświetlenie LED. Diody te zużywają znacznie mniej energii od tradycyjnych żarówek, nie zawierają rtęci ani toksycznych gazów zawartych w lampach żarowych czy jarzeniowych. Są droższe, ale służą o kilka lat dłużej niż zwykłe żarówki.

Zrezygnuj z plastiku.

Zainstaluj system filtracji wody w biurze, aby była czysta i świeża.

Szybko zauważysz oszczędności na butelkowanej wodzie mineralnej lub dyspozytorach. Wyposaż kantyny w kubki i sztućce.

Wejdź we współpracę z firmami, które prowadza ekologiczną politykę, w tym produkcję.

Korzystaj z papieru recyklingowego do projektowania designerskich materiałów reklamowych, opakowań czy korespondencji.

Rozmawiaj ze swoimi dostawcami, aby dowiedzieć się o ich wysiłkach na rzecz środowiska. Poszukaj firm, które wykorzystują energooszczędne pojazdy i zakładów produkcyjnych, które stosują pozytywne praktyki w celu zmniejszenia śladu węglowego w atmosferze.

Wydaj publiczne oświadczenie, zorganizuj event i zaktualizuj swoją kampanię reklamową o element eko.

Wydarzenia oparte o wspieranie środowiska są doskonałe dla twojego wizerunku, a przecież dobrze jest wspierać coś, co jest tak dalekosiężne. Coroczna impreza charytatywna z okazji wydanego oświadczenia o „zmianie polityki na eko” to nie tylko dawanie przykładu innym gałęziom biznesu, ale również wyróżnienie się wśród konkurencji. Istnieje wiele rodzajów kampanii, w których możesz uczestniczyć, od sadzenia drzew po gromadzenie funduszy na studia przyrodnicze dla wybitnie zdolnych uczniów. Możesz też zaproponować autorski projekt, który jest bliski twojemu sercu i zaangażuje społeczności online oraz lokalne.

Zrównoważonego rozwoju nie może osiągnąć pojedyncza osoba ani przedsiębiorstwo. Każdy musi w tym uczestniczyć. Udowodniasz jednak swoje odpowiedzialne i świadome zaangażowanie na rzecz zdrowej, bezpiecznej przyszłości, dołączając do grona liderów biznesu, którzy dokonują proekologicznych wyborów.

43

artykuł

Jak nie paść ofiarą

wielozadaniowości w pracy?

Wielozadaniowość to obecnie jedna z najbardziej poszukiwanych kompetencji wśród potencjalnych pracowników. Przyczyną tego jest fakt, że jest kojarzona nie tylko z dobrą organizacją pracy, ale również umiejętnością priorytetyzacji zadań.

Coraz więcej osób nie tylko odwraca się jednak od tej definicji, ale postrzega wielozadaniowość w sposób negatywny.

Wielozadaniowość – czym jest?

Inaczej nazywana multitaskingiem może być zdefiniowana, jako umiejętność wykonywania wielu zadań jednocześnie. Aby przybliżyć to pojęcie, posłużymy się standardowym zestawem obowiązków będącym codziennością pracowników działu obsługi klienta czy asystentki. Są nimi odbieranie telefonów, pisanie maili, wprowadzanie danych i tworzenie raportów. Pracy jest nie tylko dużo, ale wymaga ona dokładności i wzmożonego stopnia koncentracji. Czy wykonując odmienne zadania, jest możliwe zachowanie precyzji i szybkości? W tym miejscu należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czym wielozadaniowość, nie jest.

Nie ma ona związku z podzielnością uwagi, która jest umiejętnością konkretnej osoby. Jeden pracownik może ją mieć, innemu przysparza duże problemy.

Pozytywne spojrzenie na multitasking wiąże się ze skojarzeniami stojącymi za tym pojęciem. Chodzi o zdolność selekcji, analizy, priorytetyzacji, planowania, ale także umiejętności koncentracji w trakcie wykonywania jednego zadania. Mowa tu nie tylko o umiejętnym wnioskowaniu, ale przede wszystkim o zdolności doprowadzenia do końca już rozpoczętego zadania. Tylko w ten sposób możemy uznać je za w pełni wykonane.

baczyć finalny efekt. Umożliwia to również dokonanie oceny naszej pracy i wyciągnięcie z niej wniosków.

W pracy powtarzalnej i odtwórczej osoba wielozadaniowa się nie sprawdzi. Nadmiar obowiązków nie tylko ją przytłoczy, ale zmniejszy również jej motywację. W pracy kreatywnej i takiej, w której mamy do czynienia z różnorodnością obowiązków wielozadaniowość będzie pożądana. W takiej sytuacji będzie ona postrzegana, jako wyzwanie, a co za tym idzie stanie się motorem napędowym do działania. Dużą rolę odgrywa tu nie tylko zakres zadań, ale również indywidualne podejście i oczekiwania pracodawcy wobec przyszłego pracownika.

Czy warto być wielozadaniowym?

Kiedy wielozadaniowość staje się pułapką?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i zależy od pracy, jaką, wykonujemy. Niemniej jednak wszędzie ceniona jest umiejętność doprowadzenia spraw do końca, ponieważ tylko wtedy możemy zo-

Nadmiar obowiązków i stawianie nam wysokich wymagań może niekorzystnie wpłynąć na efektywność. Oznacza to pogorszenie jakości pracy i wyników, co jest przyczyną niezadowolenia naszego szefa WYDANIE 13/ kwiecień 2019

44

wości nie pojawiły się na ostatnim etapie. W ten sposób zaoszczędzimy też cenny czas. Jeśli planowanie i organizacja przysparzają nam problem to, warto zainwestować w szkolenie z personal managementu. Możemy skorzystać również ze znanych i lubianych technik. Jedną z nich jest technika Pomodoro, której sukces tkwi przede wszystkim w prostocie. Polega ona na dzieleniu zasobów czasowych niczym pizzy na 25-minutowe interwały, podczas których koncentrujemy się wyłącznie na wykonaniu jednego zadania. W tym czasie ważne jest wyeliminowanie wszelkich rozpraszaczy. Kolejne zadanie rozpoczynamy po upływie tego czasu i krótkiej przerwie.

i nas samych. Konieczność wykonania wielu zadań jednocześnie może spowodować również uczucie przytłoczenia. Codzienna spora porcja informacji koniecznych do przetworzenia i zadań do wykonania jest dla niektórych pracowników czynnikiem silnie demotywującym, co może prowadzić do wypalenia zawodowego. Wielozadaniowość może być pułapką, jeśli nieumiejętnie planujemy i organizujemy swoją pracę, a także nie podążamy za naszym własnym rytmem pracy. Ważne są tu kolejność i pora wykonywania tych zadań, ale przede wszystkim eliminacja rozpraszaczy. Brak koncentracji często pojawia się na finalnym etapie wykonywania zadania, dlatego należy zdiagnozować, co w tej fazie stanowi największy problem. Jeśli jest nim długi czas i wolne tempo pracy to warto zadbać o regularne przerwy. Należy również wyeliminować rozpraszacze, którymi mogą być prywatne rozmowy na Facebooku, czy na firmowym komunikatorze. Często błędy pojawiające się na późniejszym etapie wynikają z tych wcześniejszych.

W takiej sytuacji należy w przyszłości poświęcić czas na planowanie i analizę problemu tak, aby wątpli-

45

artykuł

Za nami Gala Najlepszych Sponsorów Lubelszczyzny 2018 Klub Odpowiedzialnego Biznesu świętował 6 lat!

28 lutego 2019 r. w Hotelu Vesaria w Lublinie odbyła się coroczna Gala Rozstrzygnięcia Konkursu na Najlepszych Sponsorów Lubelszczyzny 2018, podsumowująca aktywność w zakresie społecznej odpowiedzialności firm na rynku lubelskim. Gala podsumowująca szósty rok działalności Klubu rozpoczęła się o godz. 19:00.

Organizatorem Gali była Firma Giełda Eventów Elżbieta Fijołek.

Lista Laureatów: ee Tytuł Najlepszego Sponsora Lubelszczyzny 2018 Kategoria: Działalność charytatywna – Mania Skakania Kategoria: Wspieranie środowiska lokalnego – Ciuba & Partnerzy Kategoria: Marketing sportowy – Hanesco W uznaniu za pielęgnowane tradycje i status na rynku – CEWAR Wyróżnienie specjalne Tytuł Najlepszego Sponsora Lubelszczyzny 2018 w uznaniu za organizację Konferencji ”Mleczna Droga-Mleko Mamy Najlepsze” Biuro Kredytowe Monika Zabłocka ee Tytuł Top Event 2018 roku głosami użytkowników serwisu www.gielda-eventow.pl otrzymał Urząd Miasta Lublin & Warsztaty Kultury za organizację Carnaval Sztukmistrzów 2018.

Serdecznie gratulujemy!

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

46

W wyborze laureatów brane były pod uwagę statystyki wyświetleń i głosów na serwisie gielda-eventow.pl oraz ilość i charakter wspieranych inicjatyw.

Laureatom nagrody wręczali: Elżbieta Fijołek – przewodnicząca Kapituły Konkursowej z ramienia Giełdy Eventów i Klub, Michał Mulawa – Członek Kapituły- Przewodniczący Sejmiku Województwa Lubelskiego oraz Goście Specjalni i Partnerzy Gali. Statuetki wręczali: Karolina Pilarczyk – dwukrotna mistrzyni Europy w drifcie, Jakub Piątek – zawodowy motocyklista, zdobywca Pucharu Świata w rajdach cross-country, Agnieszka Tokarz-Iwanek – lubelska projektantka oraz Izabela Grodek z ramienia Volvo Scandinavia Auto.

Wydarzenie zostało objęte honorowym patronatem przez Pana Marszałkowa Jarosława Stawiarskiego – Marszałka Województwa Lubelskiego oraz Pana Krzysztofa Żuka – Prezydenta Miasta Lublin.

Wśród atrakcji Gali mogliśmy obejrzeć: • Animacja śniegiem - Galitsyna Show - gwiazd programu „Mam Talent” w Polsce • Pokaz mody Agnieszki Tokarz-Iwanek • Debiuty Firm dołączających do grona Członków Klubu Odpowiedzialnego Biznesu-przywitano 12 nowych firm członkowskich.

• Ogłoszenie i przyznanie statuetek Najlepszym Sponsorom Lubelszczyzny 2018 • Ekspozycje motoryzacyjne przy wejściu do Hotelu Volvo Scandinavia Auto Lublin - Partnera Strategicznego Gali oraz firm członkowskich Nazaruk Service oraz Peugeot Prasek Lublin.

• Bankiet z częścią taneczną.

Giełda Eventów zaprasza przedsiębiorców w siódmym roku do współpracy! www.klubodpowiedzialnegobiznesu.pl

Wystartowało połączenie z Lublina do Antwerpii 5 kwietnia uruchomiono połączenie lotnicze z Lublina do Antwerpii.

Loty realizowane są przez belgijski oddział linii lotniczych TUIfly. Rejsy wykonywane są 2 razy w tygodniuw poniedziałki i piątki, samolotami Embraer 190 ze 112 miejscami na pokładzie.

Pierwszy lot z Belgii odbył się o w piątek, 5 kwietnia. Samolot wystartował o 17:25, na lubelskim lotnisku wylądował o godzinie 19:50. Rejs ten zainaugurował nowe połączenie z Lublina do Antwerpii. Na pasażerów lotu czekała słodka niespodzianka- czekoladki belgijskie. „Połączenie z Antwerpią będzie doskonałym uzupełnieniem oferty lotów do krajów Beneluxu. Mam nadzieję, że będzie cieszyło się dużym zainteresowaniem, zarówno dla osób, które podróżują do Belgii do pracy, jak i w celach turystycz-

nych.” - mówi Krzysztof Wójtowicz, prezes Portu Lotniczego Lublin.

Wyloty z Lublina będą odbywały się w poniedziałki i piątki o godzinie

20:15, z lądowaniem o 22:50 w Belgii. Bilety na rejsy można kupować na stronie www.tuifly.be oraz www. airport.lublin.pl

47

artykuł depositphotos.com by VadimVasenin

SOCIAL MEDIA: NA TAPECIE Pierwszy dzień wiosny 2006 roku przyniósł przełom, zmianę w raczkujących jeszcze wtedy social mediach. To właśnie 21 marca Jack Dorsey, Evan Williams, Biz Stone i Noah Glass założyli Twistera – serwis, który obecnie jest jednym z największych i najszybciej rozwijających się serwisów społecznościowych na świecie. O ten tytuł walczy z wszechobecnym Facebookiem i Snapchatem.

POWTÓRKA Z HISTORII

W 2006 roku wspomniana wcześniej czwórka programistów założyła Twittera. Początkowo, serwis miał nosić nazwę Friendstalker (prześladowca przyjaciół). Nazwa odnosiła się do idei projektu, ale nie była atrakcyjna.

Noah Glass wpadł na pomysł Twitter, ponieważ to tweet, to po angielsku „ćwierkać”. Ideą używania Twittera było na początku informowanie innych osób, co robimy, na przykład: jem obiad w @restauracja.

Z czasem posty zyskały charakter światopoglądowy.

Ludzie poruszali w swoich postach politykę, sytuację gospodarczą, sportową etc.

Dzisiaj Twitter to serwis, w którym każdy może napisać wszystko na każdy temat. Wart jest miliardy dolarów.

O CO CHODZI?

Przede wszystkim chodzi o krótkie, treściwe wpisy mające długość jednego, dwóch zdań. Twitter to po części nasz dziennik internetowy, w którym notujemy złote myśli, przemyślenia, uwagi. Wpisy mogą składać się ze zdań, ale również zdjęć, filmów czy muzyki. Tweetować( umieszczać wpisy) można dosłownie co chwilę: o tym, że wyszliśmy z psem na spacer; albo poszliśmy do ulubionej restauracji; lub pojechaliśmy na wspaniałą wycieczkę i czujemy się naprawdę dobrze. W 2007 roku zanotowano około 111 serwisów wykorzystujących formułę mikroblogowania. Serwisy powstawały zapewne na fali Twittera, który przez swoją łatwość użytkowania zyskał tak dużą popularność.

WSZYSCY ĆWIERKAJĄ

Zarejestrowani użytkownicy twittera umieszczają tweety. Skoro „To tweet” to po angielsku „ćwierkać”,

można powiedzieć, że - umieszczając post - ćwierkamy niczym ptaszki w internetowej dżungli. Nasz tweet powinien posiadać maksimum 280 znaków.

Jest wyświetlany na naszym profilu, ale również pokazywany wszystkim, którzy nas obserwują. Twitter daje możliwość tagowania. Tagi to słowa kluczowe, które opisują naszą sytuację. Taguje się kratką #, tzw. hashtagiem. Dla przykładu, jeśli w naszym poście zamieścimy: #lublin #biznes #trip #praca, oznacza, że pojechaliśmy do Lublina w celach biznesowych.

Hashtagi pomagają streścić długie zdania w wypowiedzi, które są bardzo powszechne i akceptowalne w języku internetowym.

PIENIĄDZE, POLITYKA, BIZNES

Ten serwis społecznościowy jest modny i często używany przez polityków, sportowców, celebrytów, dziennikarzy, biznesmenów. Profile na Twitterze mają aktorzy, dyplomaci, instytucje państwowe, firmy.

Konta znanych osobistości, np. papieża, prezydenta RP prowadzone się przez specjalistów ds. komunikacji. Dlaczego? Ponieważ nieprzemyślany wpis może WYDANIE 13/ kwiecień 2019

48

Dzięki temu zyskała tyle milionów użytkowników. Zaletą jest też to, że w bardzo prosty i szybki sposób każdy może nawiązać kontakt z przyjacielem, nieznajomym czy osobą publiczną. Dla firm jest to zatem wspaniała możliwość dotarcia do potencjalnego klienta, do sprawdzenia jego potrzeb.

W JAKIM KIERUNKU ROZWINIE SIĘ TWITTER?

Przede wszystkim to darmowy serwis, na którym ludzie opisują swoje emocje, przeżycia, zdarzenia i przemyślenia. Światowe firmy używają go do promocji swoich usług i towarów. Znane osobistości, celebryci, aktorzy i sportowcy korzystają z niego w celu podtrzymania kontaktu ze swoimi fanami, a także nawiązania nowych znajomości. Ale jak to się rozwinie dalej? Czy jest możliwe wykorzystanie tej platformy w inny sposób?

Już teraz powoli możemy mówić o „twitterowej rewolucji”. Polega ona na używaniu Twittera przez uczestników protestów społecznych i kontaktowaniu się przy jego pomocy. Demonstranci używają tego medium, by móc się szybko komunikować i wspólnie mobilizować. Przykładem mogą być chociażby: rewolucja w Egipcie w 2011 roku, czy rewolucja w Tunezji na przełomie 2010/2011 roku. Podczas tych społecznych protestów uczestnicy używali m.in.

Twittera do szybkiego kontaktu ze sobą. Portale społecznościowe pomagają w komunikacji, koordynacji i synchronizacji manifestacji.

wywołać kłótnię a czasem nawet poważny konflikt interesów. Serwis oferuje możliwość interakcji, odpowiadania innym użytkownikom. Wystarczy podać @ nazwę_użytkownika= odpowiedź.

TWITTER SEARCH

SŁOWNICZEK

Jeśli jesteś przekonany, że chcesz zacząć używać Twittera, mamy dla Ciebie krótki słownik, w którym przygotowaliśmy zestawienie najważniejszych słówek i zwrotów używanych przy korzystaniu z tego serwisu społecznościowego.

To doskonałe narzędzie określające, jakie tematy są „na czasie”. Firmy mogę w ten sposób zdobyć wiedzę, co jest teraz modne i wykorzystać to do celów marketingowych. Dzięki temu możemy też zdobyć potrzebne nam informacje albo kontakty do specjalistów. Wpisując w wyszukiwarkę tytułową hasło: szukam marketingowca lub hashtagując #marketingowiec, możemy uzyskać bezpośredni dostęp do takiej osoby.

To świetne narzędzie, prawda?

Tweet - post, który umieszczamy na naszym profilu.

Nie może przekroczyć 280 znaków.

POROZMAWIAJ ZE SWOIM KLIENTEM ZA DARMO

Reply - to odpowiedź na tweeta, zamieszczonego przez kogoś innego. Z takich odpowiedzi może zrodzić się ciekawa rozmowa, która pomaga w zdobyciu nowych obserwujących.

Twitter to serwis społecznościowy, który ma niesamowitą wpływ na rzeczywistość. Posty, które umieszczają użytkownicy, rozprzestrzeniają się w przeciągu kilku minut. Warto tu podkreślić, że platforma jest darmowa.

Retweet - przekazywanie postu naszego znajomego. Równie dobrze ktoś inny może „przekazać dalej” nasz post. Trafia wtedy on do szerszej grupy odbiorców.

Hashtag - słowo klucz. Pomaga streścić długie wypowiedzi. Na przykład: #lublin, #biznes, #bestday.

Obserwujący i obserwowani - to osoby, które Ty obserwujesz, ale także które obserwują Ciebie.

49

SZTUCZNA INTELIGENCJA POTRAFI JUŻ WIĘCEJ NIŻ NAM SIĘ WYDAJE

Jaką role zagra w twoim biznesie?!

Czy zastanawiałeś się już, jak coraz powszechniejsza robotyka, może wpłynąć na automatyzację stanowisk pracy? No tak, slogan: W PRZYSZŁOŚCI ROBOTY ZASTĄPIĄ LUDZI zapewne nie jest Ci obcy.

Być może nawet zajrzałeś na kilka stron internetowych, przejrzałeś kilka artykułów, zdobyłeś informacje na ten temat z różnych źródeł. Ale co teraz? Czy jesteś już na 100% pewny, jak będzie wyglądał sposób wykonywania pracy w niedalekiej przyszłości? Gdzie TY widzisz siebie i swoje działania zawodowe za kilka lat? A może myślisz, że to tylko chwilowa moda i sztucznie

nakręcany temat? Jaką rolę widzisz w swojej firmie/organizacji dla robotyzacji, sztucznej inteligencji?

A może w robotyce dostrzegasz źródło budowy długookresowej przewagi konkurencyjnej?

Jeśli czujesz, że temat SI nie jest Ci do końca znany, to masz szansę, na własne oczy, zobaczyć oraz posłuchać niesamowitych ekspertów, zajmujących się tematyką automatyzacji i nowych technologii w różnych biznesach.

Już 9 maja, na jednej scenie zaprezentują się: Wiesław Bartkowski - projektant i badacz systemów złożonych, twórca pionierskich na pol-

skim rynku programów kształcenia łączących informatykę z naukami humanistycznymi; oraz Andrzej Wodecki - doktor nauk fizycznych, absolwent studiów MBA. Obecność takich prelegentów zapewnia ogromną dawkę merytorycznej i przystępnej wiedzy.

Bądź na tym wydarzeniu, które odbędzię się już 9 maja 2019 r. w Lublinie. Temat SI jest jeszcze mało znany, ale coraz częściej poruszany w kręgach biznesowych. Nie zostawaj z tyłu, ale bądź w czołówce przedsiębiorców, dla których sztuczna inteligencja w biznesie nie jest obca!

Kup bilet

www.magazynlubelski.pl/szkolenia lub zamów; tel. 515 09 24 30 biznes@magazynlubelski.pl

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

50

Jak sprawdzić swój

pomysł na biznes?

Nie ma idealnej i stuprocentowej metody na sprawdzenie, czy dany pomysł na biznes ma rację bytu. Otwarcie firmy zawsze wiąże się z ryzykiem. Jednak można wykorzystać dostępne metody, aby sprawdzić rynek i zastanowić się, czy warto je podjąć.

Jednym z lepszych sposobów na sprawdzenie pomysłu są badania rynkowe, które można zlecić firmie analitycznej lub przeprowadzić na własną rękę. W tym celu najlepiej wykorzystać ankiety internetowe oraz wnikliwą obserwację konkurencji. Przeprowadzenie badań rynkowych wymaga wysiłku i czasu, a nawet profesjonalna firma będzie je prowadzić przez co najmniej kilka tygodni lub miesięcy, w zależności od domniemanego rynku zbytu i rodzaju działalności.

treści dla naszych potencjalnych klientów. Wysokość zainteresowania tematyką zasugeruje adekwatnie potrzebę produktu na rynku lub jej brak.

Popularną i bardzo korzystną finansowo opcją jest założenie start- upu w jednym z Inkubatorów Przedsiębiorczości w swojej okolicy.

To świetny sposób na sprawdzenie realnych blasków i cieni prowadzenia biznesu oraz próby sprzedaży swoich usług czy produktów, nawiązywania znajomości branżowych i rozwijania swojej marki.

Dzięki niskim opłatom możemy w pełni posługiwać się logiem dla swojej nowej marki, wstawiać faktury i podpisywać umowy.

Pamiętaj, że celem testowania pomysłu na biznes jest zebrane faktów, a nie domysłów i założeń. Po zebraniu danych z ankiet i obserwacji będziesz w stanie dokonać ostatecznej analizy i być może zrezygnować z idei, przekształcić ją według sugerowanych oczekiwań lub zastanowić się nad innym pomysłem.

Trudno odejść od wymarzonej idei, zwłaszcza jeśli jesteś podekscytowany pomysłem, ale nie warto marnować czasu i pieniędzy na nierentowny biznes. Powtarzaj metody testowania przy kolejnych pomysłach, a ostatecznie znajdziesz ten, który jest odpowiedzią na potrzeby konsumentów.

Zalety naszej usługi lub produktu przetestuj oferując prototyp, lub wersję minimalną produktu i spróbuj wypromować go oraz sprzedać za pośrednictwem aukcji internetowych, social media itp. Można zaangażować się w lokalny event, gdzie nadarza się okazja do pokazania swojego produktu szerszej publiczności.

W przypadku usług wato rozważyć darmowe pokazy i zajęcia np. darmowa lekcja pokazowa salsy, korepetycje z rysunku, masaż, renowacja mebli itp. Wychodząc od zera, należy dużo wcześniej postarać się o promocję takiego wydarzenia wśród lokalnej społeczności. Przy okazji można rozdawać potencjalnym klientom ankiety ewaluacyjne i zaproszenia na kolejny pokaz dla bliskiej osoby – tego rodzaju test dobrze jest bowiem powtórzyć.

Testowanie biznesu online doskonale jest zacząć od bloga lub vloga, na którym będziemy publikować merytoryczne i atrakcyjne

51

artykuł

Zdrowie zamknięte w kawałku sera Z wytwarzania serów słynie głównie Francja czy Szwajcaria, ale Polska również może pochwalić się produkcją wysokiej jakości wyrobów serowarskich. Ideą marki Skarby Serowara jest tworzenie wspaniałych serów długodojrzewających, które swoją jakością i smakiem dorównywałyby serom cieszącym się uznaniem na całym świecie. Marka od lat zajmuje się produkcją trzech unikatowych serów: Szafira, Rubina i Bursztyna. Flagowym produktem jest ten ostatni – ser Bursztyn, który pojawił się na rynku polskim jako pierwszy. To on przecierał szlaki polskiego serowarstwa z najwyższej półki, zaspakajając najbardziej wyszukane gusta Polaków, a nawet śmiało można powiedzieć konsumentów na całym świecie.

Te szlachetne produkty powstają poprzez wytrącanie z mleka tłuszczu i białka w postaci skrzepu, który potem poddawany jest dalszej obróbce. W kotle serowarskim dodaje się do mleka wyselekcjonowany szczep serowarski, którego rodzaj jest strzeżoną tajemnicą każdego serowara. Następnie produkt jest formowany i kierowany do solanki, gdzie nabiera smaku. Czas działa na korzyść sera: to właśnie w dojrzewalni ich smak nabiera szlachetności i wyrafinowania, a trwa on od minimum 3 do 15 miesięcy.

W czasie dojrzewania zachodzą liczne procesy fizykochemiczne i mikrobiologiczne, podczas których zachodzi proces rozkładu struktur białek, do prostszych postaci, łatwo przyswajalnych przez człowieka. Efektem tego są wyczuwalne w serze kryształki. Podczas tego procesu ważna jest również jego pielęgnacja, która zwłaszcza w początkowych dniach leżakoWYDANIE 13/ kwiecień 2019

52

wania jest bardzo pracochłonna. Sery masowane są specjalnymi pastami przez pielęgniarki, a wszystko po to, aby mogły zyskać niepowtarzalny smak i zapach.

Znaczenie ma nie tylko ilość masaży wykonywanych ręcznie przez pracowników, ale także częstotliwość przewracania sera oraz… drewno, na którym produkt leżakuje. Te czynniki mają decydujący wpływ na późniejszy, niepowtarzalny smak i aromat dzieła serowarskiego.

Wszystko to składa się na wyjątkowość tego sera.

Sery to jedne z niewielu pełnowartościowych produktów spożywczych, dostępnych w ofercie handlowej.

Oprócz białka o wysokiej wartości odżywczej zawierają tłuszcz mlekowy, komplet witamin, związków mineralnych i pierwiastków śladowych. Doskonale zbilansowane, pod względem składu i proporcji poszczególnych składników, są najlepszym źródłem biodostępnego wapnia.

Są skarbnicą takich wiatmin ja: witamina A, witamina E, witamina D, a także tak popularna witamina K2, która jest kluczowym czynnikiem regulującym poziom Ca w organizmie człowieka, a jej brak może prowadzic do obniżenia gęstości mineralnej kości. Sery to również minerały takie jak: magnez (Mg), selen (Se) czy najbardziej popularny wapń (Ca). Powinny znajdować się w diecie każdego człowieka, ponieważ bogactwo jakie zawierają w sobie rekompensuje tłuszcz, którego tak bardzo się boimy.

53

INFO by

Peugeot 508 Peugeot 508 GT PureTech 1.6 225 KM

Peugeot 508 wjechał właśnie na polskie drogi.

Zachwyca stylistyką, zwłaszcza w wersji GT. Niskie i szerokie nadwozie, z długą maską i opadającym dachem ma sportową sylwetkę. Zadziornego charakteru dodają: bezramkowe drzwi z czarnymi listwami, potężny przedni zderzak z ukośnymi LED-ami, przeszklony, utrzymany w czarnej tonacji pas tylny i 19-calowe koła. Testowany egzemplarz pozornie został wykończony kolorem czarnym, ale w słońcu mieni się odcieniem głębokiego fioletu. Prezentowana wersja Peugeota 508 jest napędzana silnikiem benzynowym o pojemności 1.6 litra, który generuje 225 KM mocy. Jednostka współpracuje z automatyczną, ośmiobiegową skrzynią biegów EAT8. Możemy jednak przestać na niej polegać, korzystając z łopatek do zmiany biegów znajdujących się przy kierownicy. Silnik pięknie wkręca się na obroty, cudownie przyśpiesza, a pierwsza setka ukazuje się na liczniku po upływie 7,3 sekundy. Nowy Peugeot 508 dostępny jest również w słabszej wersji silnika PureTech, a także z dieslem BlueHDi. Zasiadam za kierownicą i czuje powiew luksusu. Otaczają mnie materiały najwyższej jakości, pięknie ze sobą połączone i przeplatane elektroniką. To wszystko razem robi naprawdę piorunujące wrażenie. Na

skórze widać przeszycia, a aluminiowe i drewniane elementy wykończeniowe dostarczają nam poczucia elegancji. Peugeot 508 w wersji GT posiada wygodne fotele, które pokryto tapicerką w kolorze ceglanym, a dwustronnie spłaszczona kierownica nadaje pojazdowi sportowego pazura. Dla fanów nowinek technologicznych jest tu naprawdę sporo, począwszy od przycisków rodem z lotnictwa, do wyglądu zegarów. Jest to w pełni zdigitalizowany kokpit, który możemy dowolnie dopasować: od wersji minimalistycznej, gdzie widzimy jedynie prędkościomierz, aż do widoku z kamery termowizyjnej, co zdecydowanie poprawi bezpieczeństwo jazdy nocą przez las. Całość jest bardzo przyjemna dla oka, nie razi i nie męczy. Gdy za to zaczniemy zmieniać tryby jazdy, to wyraźnie poczujemy różnicę w zachowaniu samochodu. Nie tylko w czułości reakcji pedału gazu, szybkości i momencie zmiany biegów, lecz przede wszystkim w sposobie prowadzenia.

225-konny silnik przy rozsądnym traktowaniu pedału gazu spalił tylko 7,5 l/100 km i – mimo napędu na jedną oś – nie miał większych kłopotów z trakcją.

O ile z przodu ilość miejsca na nogi jest niewiarygodnie duża, o tyle z tyłu dorosły o wzroście 182 cm WYDANIE 13/ kwiecień 2019

54

będzie miał problemy z wygodnym usadowieniem.

Peugeot 508 jest idealnym połączeniem eleganckiej limuzyny ze sportowym sedanem. Auto świetnie się prowadzi, pięknie wchodzi w zakręty, pokonuje je niczym przyklejony do asfaltu. Szybka jazda i ostre wiraże dają naprawdę wielką przyjemność. To był piękny weekend, piękne auto i niezapomniane przeżycia. Dziękuję Firmie Peugeot Prasek Lublin www.dealer.peugeot.pl/peugeot-lublin za użyczenie samochodu do testu.

Michał Niedźwiadek jest motoryzacyjnym maniakiem. Od najmłodszych lat interesował się samochodami. Prywatnie pasjonuje się motosportem. Jest organizatorem wielu eventów motoryzacyjnych w Polsce, takich jak: targi, wystawy, rajdy, wyścigi, co-drive.

W naszym magazynie będzie pisał i testował dla Was w dziale motoryzacyjnym.

Peugeot Prasek Lublin ul. Władysława Grabskiego 25, Lublin www.dealer.peugeot.pl/peugeot-lublin

55

artykuł

Poznań Motor Show 2 0 1 9

Poznań Motor Show 2019 gość Międzynarodowych Targów dobiegło końca. Czterodnio- Poznańskich spędził to miło i rodzinnie czas. wa impreza przyciągnęła do ee Międzynarodowe zawody Stunt Poznania 146 718 osób, które Wars Poland zobaczyły ekspozycję przygoee Konkurs, w którym do wygrania był kamper na tydzień towaną przez 170 wystawców. e e Konkurs o Junaka Racer 125 Składało się na nią 5 salonów ee Strefa Kobiet Motocyklistek (samochodowy, motocyklo„Speed Ladies” wy, kamperowy, truck oraz ee Konkurs w precyzyjnej jeździe detailingu). Zaprezentowano kierowców autobusowych ponad 1000 pojazdów, które ee BlackZone, czyli wystawa aut tuningowanych pomieszczone były w 15 pae e Poznań Motorbike Show, czyli wilonach. Na targach pokazawystawa motocykli customono 60 modeli premierowych, wych w tym auta koncepcyjne. ee Zlot caravaningowy

Jakie atrakcje poza ekspozycją czekały na zwiedzających?

Od wielu lat targi Poznań Motor Show to nie tylko wystawa motoryzacyjna, ale także szereg wydarzeń towarzyszących i atrakcji przygotowanych po to, by każdy

ee Ogólnopolskie Mistrzostwa Mechaników ee Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Samochodowej

Wystawcy również zadbali o zwiedzających i zaproponowali im przeróżne atrakcje, takie jak np. jazdy samochodem w wirtualnej rzeczywistości na urządzeniu VR oraz możWYDANIE 13/ kwiecień 2019

56

liwość wzięcia udziału w wyścigach samochodów elektrycznych sterowanych na podstawie odczytywanych fal mózgowych, nie zabrakło też symulatora dachowania czy jazd testowych.

Spotkania z gwiazdami to jeden z takich elementów, bez których Poznań Motor Show nie byłby kompletny. Dzięki załodze TVN Turbo można było spotkać się z Kubą Bielakiem, Adamem Kornackim, Dagmarą Kowalczyk, Grzegorzem Dudą, Krystianem Plato.

Z kolei Arena Wideoblogerów skupiała znanych youtuberów i influencerów motoryzacyjnych. Nie zabrakło najszybszej Polki na torach wyścigowych w Polsce i na świecie, czyli Gosi Rdest, Patryka Pachury, Ścigacza, Motobandy czy Kickstera.

Co dla profesjonalistów?

Tegoroczna impreza odbyła się pod hasłem Mobilności jutra, a to znaczy, że poza miejscem na

prezentację aut autonomicznych, koncepcyjnych, elektronicznych, hybrydowych oraz zasilanych wodorem, stworzyła przestrzeń do merytorycznej debaty. Już po raz drugi przy Poznań Motor Show odbył się dwudniowy Kongres Move adresowany do administracji publicznej, samorządów, naukowców, branżystów zrzeszonych wokół idei paliw alternatywnych. Swoją obecnością konferencję uświetnił minister energii – Krzysztof Tchórzewski, Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, prof. Zdzisław Krasnodębski, Krzysztof Hołowczyc.

Równolegle z Poznań Motor Show odbywały się targi paliw alternatywnych Alternative Fuels Technology, które adresowane są przede wszystkim do producentów i dystrybutorów instalacji LPG, CNG, LNG, zbiorników paliwowych, rozwiązań technologicznych, wyposażenia stacji tankowania, a także profesjonalistów zajmujących się transportem paliw i wyposażeniem warsztatów. Wśród wystaw-

ców znajdują się liderzy branży m.in. z Polski, Włoch i Turcji. Podczas targowej ekspozycji, zwiedzający mogli zobaczyć auta, w których zastosowano nowoczesne rozwiązania umożliwiające zasilanie alternatywnymi paliwami. Należały do nich m. in: ee GMC Sierra ee SEAT ATECA ee MAZDA 6 ee RENAULT MEGANE ee Renault Megane, ee SAMOCHÓD LANDIRENZO ee FORD MONDEO 1 ee Kia Ceed

Nagrody rozdane

W tym roku, już po raz szósty rozstrzygnięty został plebiscyt o nagrody dziennikarzy motoryzacyjnych.

Jedynym kryterium wyłonienia nagrody było subiektywne spojrzenie poszczególnych członków Kapituły.

Pod uwagę w ocenie brane jest zawsze wszystko to, co związane z motoryzacją. Warunek jest tylko jeden – nagradzana osoba musi być obecna na targach, a nagradzany produkt musi być eksponowany na Poznań Motor Show.

W tym roku nagrody otrzymały takie marki jak: ee KIA – GRAND PRIX KAPITUŁY za inicjatywę „Puchar Picanto” (Kia Platinum Cup), za inwestycję w młodych zawodników oraz weekend wyścigowy z Robertem Kubicą ee Auto Fus Group od Martina Śliwy z Rzeczpospolitej Moto – za znakomite stoisko ee Audi – od Adama Kornackiego z TVN Turbo – za nowatorskie podejście do eklektycznej motoryzacji moc osiągi dynamika styl ee Audi – za e-tron – Piotr Wielgus z Menedżera Floty za gamę e tron i pokazanie, że eklektyczna motoryzacja może być ekscytująca ee Stoisko Porsche od Szczepana Mroczka za wierność emocjom, za wyjątkowe eksponaty

57

artykuł ee Zabudowa Camper Flex WaveCamper od Piotra Kozłowskiego z Camprest ee VW Transporter za ciekawą i praktyczną zabudowę campingowa na małym vanie ee Indian FTR 1200 od Michała Brzozowskiego z Motogen.pl za to, że Indian odważnie wkroczył na nieznany sobie teren wcześniej znany z produkcji motocykli segmentu chopper i cruzer ftr to pierwszy ich motocykl, który zaprojektowany jest po to by generować jak najlepsze osiągi ee Skydancer Apero Camper Cabrio od Sebastiana Klauza z Polskiego Caravaninguza spojrzenie na caravanig wychodzące daleko za horyzont obecnych trendów ee Yamaha Niken od Jacka Ociepko z Motocykla za nowatorską konstrukcję motocykla charakteryzującą się dwoma przednimi kołami pochylającymi się podczas pokonywania zakrętów ee Alfa Romeo od Rafała Jemielity z Playboya za powrót do F1 ee Michelin od Kuby Bielaka z TVN Turbo – utrzymanie bardzo wysokiej jakości przy dużej gamie produktów dedykowanych do ogromnie zróżnicowanego rynku samochodów. Zdolność dostosowania się do dynamiki zmian technologicznych w samochodach. ee Mistrzostwa Młodego Mechanika od Grzegorza Dudy z TVN Turbo: jeżeli nie będzie nowych mechaników, inżynierów, projektantów to za 10 / 20 lat nie będzie targów ee Volkswagen ID. CROZZ od Katarzyny Frendl z Motocainy.pl za sprytne połączenie nadwozia suv i coupe oraz napędu elektrycznego ee Volkswagen – za rozwój zerowmisyjnego transportu – od Wojciecha Kukuły z Floty ee Lambretta impster Almot od Lecha Potyńskiego ze Świata Motocykli za powrót na rynek wielkiej skuterowej marki – legendy skuteryzmu

Po raz pierwszy Grupa MTP oraz Stowarzyszenie Techniki Motoryzacyjnej zorganizowało konkurs dla dziennikarzy motoryzacyjnych Trade Press Award. Kapituła przyznała następujące nagrody: Wybór Kapituły za całokształt pracy: Dziennikarz roku – Jerzy Dyszy.

Na postawie nadesłanych zgłoszeń ocenianych przez Kapitułę: ee Felieton roku – Jacek Pieśniewski – „Nowe porządki w napędach” ee Reportaż roku – Dagmara Kowalczyk – „Warszawa - drezyną z torów pod sam kościół” ee Test roku – Mateusz Żuchowski – „Test modelu Aston Martin DB11 na drogach Dolnego Śląska” ee Diagnostyka i naprawy – Michał Pierewicz – „Niezbędnik - Wyższe napięcie, nowe możliwości” ee Aftermarket – Rafał Dobrowolski – „ADAS i co dalej” Ponadto Kapituła Plebiscytu postanowiła przyznać nagrodę specjalną „Non omnis moriar” dla

Pana redaktora Dariusza Dobosza zmarłego w 2017 r.

Podczas Poznań Motor Show swoje nagrody wręczały także media motoryzacyjne dział motoryzacyjny Rzeczpospolitej, Wirtualna Polska oraz Auto Motor i Sport.

Na Poznań Motor Show powstało Stowarzyszenie Dziennikarzy Motoryzacyjnych Środowisko dziennikarzy motoryzacyjnych się jednoczy. Z dniem 28 marca 2019 r. działalność rozpoczęło Polskie Stowarzyszenie Dziennikarzy Motoryzacyjnych (PSDM) z siedzibą w Warszawie. Statutowym celem PSDM jest wsparcie i ochrona członków, eksperckie publikacje, podnoszenie jakości i rzetelności treści, aktywne wspieranie wszelkich inicjatyw zmierzających do poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego i poziomu wiedzy i umiejętności kierowców, współpraca z władzami na każdym szczeblu w celu poprawy jakości infrastruktury drogowej, także na drodze szeroko pojętych audytów, szkoleń, symulacji, etc. oraz działania proekologiczne – w oparciu o wiedzę naukową i ekspercką, a nie lobbystów i grup interesu oraz wsparcie dla start-up’ów sektora automotive.

W skład zarządu na 3-letnią kadencję zostali wybrani: (kolejność alfabetyczna): Leszek Cieloch („Business Journal”), Wojciech Drzewiecki („IBRM Samar”), Rafał Jemielita („TVN Turbo”, „Playboy”), Maciej Pertyński („Pertyn ględzi”) oraz Piotr Wielgus („Menedżer Floty”). W skład komisji rewizyjnej wchodzą: Przewodnicząca Danuta Walewska („Dziennik Rzeczpospolita”), Tomasz Gorazdowski („Program 3 PR”) oraz Zbigniew Juchniewicz („Automaniacy.tv”) A tych, którzy nie mogą doczekać się już kolejnych premier, śmiałych i futurystycznych konceptów oraz kolejnych pojazdów zasilanych alternatywnie, zapraszamy za rok. Poznań Motor Show – największe targi motoryzacyjne w Europie Środkowej już 26-29 marca 2020 r.

WYDANIE 13/ kwiecień 2019

58

recenzja książki

Samotność lidera Mateusz Mrozowski

„Nie będzie to jedna z tych książek o sukcesie, gdzie autor przeżywał wzloty i upadki, gdzie lekcje i porażki świadczą o determinacji i cierpliwości. To w głębi serca podróż, dla mnie ponowna, w stronę ciemności, próżności pełnej w lukrowanej wacie dodatkowo osłodzonej karmelem, tak aby przykryć ten cały syf i brud.

Ta książka będzie opisem człowieka, który mając marzenia jak większość nas, którzy pragną rozwoju, postanowił za wszelką cenę być sławny, podziwiany i bogaty.

Opisem pełnych historii zakłamania, trosk, uciech życia i braku szacunku do samego siebie. Gdzie codziennym rytuałem stawała się szkocka whisky, samotność i ego, którego nie mogła pomieścić żadna przestrzeń.

Pozycja, którą trzymasz w ręce, będzie także o autorze, który umarł, aby mógł żyć jako nowo narodzony.

Zatem drogi czytelniku, zanim pozwolisz mi zabrać cię w czasy, które wbrew pozorom nie są takie odległe, pozwól, że rozpocznę tą przygodę od modlitwy.

Po książkę i wiele więcej, zapraszam Cię na moją stronę www.mateuszmrozowski.pl”

recenzja filmu

CICHE MIEJSCE „Ciche miejsce” to amerykański horror, łączący w sobie elementy fantastyki. Dla wielu może być to strzał we własne kolano: jak można łączyć strach z wyimaginowanymi postaciami, które żyją tylko w wyobraźni? Okazuje się, że można. W tym filmie, kolaż tych dwóch stylów, okazuje się naprawdę udanym projektem.

Akcja filmu rozgrywa się w 2020 roku. Rodzina Abbotów, żyje w świecie, gdzie potwory polują na wszystko co żyje i wydaje dźwięki. Właściwym sposobem, jest zatem życie w ciszy. Evelyn ( w tej roli Emily Blunt) i Lee (John Krasinski- aktor, reżyser, scenarzysta) mieszkają z dwójką dzieci na odciętej od świata farmie. Do tej pory udawało im się przetrwać. Na świat przychodzi jednak trzeci potomek Państwa Abbotów. Nie trudno się domyśleć, że to wydarzenie zmieni całkowicie ich funkcjonowanie.

Widz nie wie, jak doszło do apokalipsy. Skąd wzięły się potwory, w jaki sposób rodzina Abbotów przetrwała. Jest „umiejscowiony” w momencie „tu i teraz”. Sam musi odnaleźć się w filmowym świecie.

A odnaleźć się nie jest łatwo, ponieważ przez większą część filmu „gra cisza”. Przerywana jest pełną grozy muzyką, która buduje napięcie.

W filmie wykorzystano motyw ciszy, jako główny element, budulec filmu. Od zawsze wiadomo, że cisza potęguje w horrorach strach, ale w tym filmie, uczyniono z niej głównego bohatera.

Horror nie zawiera rozbudowanych efektów specjalnych, ale dzięki temu jest wiarygodniejszy.

59