Arcybolek - Joanna Olech

Page 1


Ilustracje: Iwona Cała Projekt okładki i strony tytułowej: Marzenna Dobrowolska Redaktor projektu: Iwona Krynicka Redakcja techniczna: Sylwia Rogowska-Kusz Korekta: Zofia Smuga

© for the text by Joanna Olech © for this edition by MUZA SA, Warszawa 2014

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana jako źródło danych i przekazywana w jakiejkolwiek formie zapisu bez pisemnej zgody posiadaczy praw.

ISBN 978-83-7758-768-3

Książkę wydrukowano na papierze Munken Print Cream 1.5 150 g/m2

www.arcticpaper.com

MUZA SA ul. Marszałkowska 8 00-590 Warszawa tel. 22 6211775 e-mail: info@muza.com.pl Dział zamówień: 22 6286360 Księgarnia internetowa: www.muza.com.pl Warszawa 2014 Wydanie I Skład i łamanie: MAGRAF s.c., Bydgoszcz Druk i oprawa: Drukarnia Skleniarz, Kraków


MUZA SA


Nazywam się Bolek. Krócej: Bolo. Tak jak mój tata. I tata taty. Wszyscy mężczyźni w naszej rodzinie mają na imię Bolesław. Sąsiad spod dwójki, pan Budrysek, złośliwie nazywa tatę Olesławem. Że niby wszystko olewa. Jak urosnę, spiorę tego Budryska na kwaśne jabłko. *** Mania ma najnowsze najki. I warkocz, nadłuższy w całej zerówce. Ma nalepki ze świnką Peppą i sześć resoraków – każdy w innym kolorze. Mania pluje najdalej i jeździ na rowerze bez trzymanki. A jak przychodzi Delegacja, Mania zawsze wręcza jej kwiatki. Pani Delegacja pochyla się wtedy i mówi: – Ach, jaka śliczna dziewczynka! A przecież każdy głupi zauważy, że Mani wypadły mleczaki i jest szczerbata jak świstak. Bleee! Nie cierpię Mani. Na przerwie sypnąłem w nią piachem. Nawet się nie popłakała. Tylko język wywaliła. Głupia… ***



Sebek jest nowy w klasie. Pluje gorzej od Mani, za to gwiżdże lepiej. Jego brat jest żołnierzem i ma tatuaż z tygrysem. Lepiej nie śmiać się z Sebka, bo przyjdzie ten brat i powie: – Ja ci się, smarkaczu, pośmieję! *** Dzisiaj Pani ustawiała nas w pary na rytmice. Mnie ustawiła z Manią. Powiedziałem: – A figę! Niech sobie tańczy z kim innym! Jak już wszyscy stanęli do krakowiaka, to się okazało, że dziewczyn jest za mało i będę tańczył z Rajmundem. Tym, który zjada smarki z nosa. *** Sebek wymyślił superzabawę. Stajemy na szczycie zjeżdżalni i nie wpuszczamy nikogo. Że to niby taka twierdza. A jak ktoś się gramoli, to my go spychamy. No, chyba że da nam gumę albo sezamka. Wtedy może sobie jeździć. Byle nie za dużo. ***


Po lekcjach na Manię czekał tata, pan Drabek. – Witaj, królewno! – powiedział do niej i połaskotał ją w lewe ucho. A do mnie pomachał: – Cześć, Bolo! Udałem, że nie słyszę. *** Sebek mówi, że dziewczyny są beznadziejne. No jasne. Tylko dlaczego oddał połowę sezamków Teśce Berdyszak?



Nici z naszej twierdzy. Nikt nie chciał dzisiaj wchodzić na zjeżdżalnię. Przez Manię, bo wymyśliła nową zabawę. Najpierw: – Szu, szu! – namawiała się z Teśką i Karolem. A potem pobiegli po kolorowe kredy do pani woźnej. Narysowali mapę świata: Afrykę, Amerykę i Kraków, i Ciechanów… Ocean i pingwiny… Cały placyk zabazgrali. My z Sebkiem staliśmy na zjeżdżalni. Nie było nikogo do spychania. *** Na obiedzie Wojtek powiedział, że widział mojego tatę, jak leżał na trawniku pod sklepem. I miał tylko jeden but. Tak się wściekłem na tego głupka, że wylałem mu zupę. A on naskarżył pani. *** Rano byłem w szkole pierwszy. Wpuściła mnie woźna. – Aaa, to ty. No, chodź, chodź, biedaku – powiedziała. Biedaku?! Nie ma mowy! Pobiegłem na podwórko i na mapie Mani dorysowałem Australię z wielbłądami. I Paczków, gdzie mieszka moja



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.