Michai³ Bu³hakow Dziennik Mistrza i Ma³gorzaty 042337 WSTÊP
NIEŒMIERTELNOŒCI CICHY, JASNY BRZEG…
W dzienniku Jeleny Siergiejewny Bu³hakowej jest notatka, która szczególnie przyci¹ga uwagê: prosta, a zarazem wiele mówi¹ca. Wieczorem znów przyszed³ Dmitrijew – zapisa³a ¿ona Bu³hakowa 2 lipca 1937 roku – siedzia³ do trzeciej nad ranem. Mówi³, ¿e du¿o rozmawiali z Asafjewem (W.W. Dmitrijew – wybitny scenograf teatralny, B.W. Asafjew – znany kompozytor – W.£.) o M.A. i doszli do wniosku, ¿e M.A. moralnie stoi bardzo wysoko, ¿e – jak zabawnie uj¹³ to Dmitrijew – nie znaj¹ drugiego tak porz¹dnego cz³owieka.
Bycie porz¹dnym cz³owiekiem w ogóle nie jest ³atwe, ale w tamtych czasach „bycie porz¹dnym” oznacza³o ryzyko œci¹gniêcia na siebie nagonki, a nawet utraty ¿ycia. Bu³hakow nie wybra³, jak wielu pisarzy, popularnej w œrodowisku literatów drogi prymitywnego, s³u¿alczego realizmu, nie sprzeniewierzy³ siê swoim pogl¹dom na temat sytuacji w kraju. Tê postawê pisarza szanowali nawet jego bliscy w³adzy oponenci, choæby A.A. Fadiejew, który w liœcie do J.S. Bu³hakowej z 15 marca 1940 roku pisa³: …od razu zrozumia³em, ¿e stoi przede mn¹ cz³owiek wyj¹tkowo utalentowany, uczciwy, z zasadami i bardzo m¹dry… I politycy, i literaci wiedz¹, ¿e by³ wolny od fa³szu – zarówno w twórczoœci, jak i w ¿yciu politycznym, ¿e jego drogê ¿yciow¹ cechowa³y szczeroœæ i harmonia…
To prawda, w krytycznych okresach historii Rosji Bu³hakow dobrowolnie wybiera³ najtrudniejsz¹ i najniebezpieczniejsz¹ drogê. W latach studenckich chcia³ walczyæ w marynarce wojennej. Podczas wojny domowej zg³osi³ siê do wojska jako lekarz. Ochotniczo broni³ Kijowa przed petlurowcami i bra³ udzia³ w walkach przeciwko bolszewikom w szeregach Armii Wyzwoleñczej. PóŸniej, w 1921 roku, po bolesnych rozterkach, mimo wszystko nie wyjecha³ z ojczyzny, tylko zosta³ w zniewolonej Rosji, dobrze zdaj¹c sobie sprawê z k³opotów, które go czeka³y. Gdy postanowi³ zostaæ pisarzem, mia³ na uwadze nie tylko mo¿liwoœæ robienia tego, co lubi, umie i do czego ma talent, ale i – znowu¿ – pragn¹³ s³u¿yæ ojczyŸnie.
8 | WSTÊP Bu³hakow rzadko wypowiada³ siê na takie tematy w ¿yciu codziennym, jednak ca³a jego twórczoœæ naznaczona jest mi³oœci¹ do umêczonej ojczyzny i wspó³czuciem dla niej. Umieraj¹c, powtarza³ s³abn¹cym g³osem: „S³u¿yæ narodowi… Za co mnie gnêbili…? Chcia³em tylko s³u¿yæ narodowi…”. Bu³hakow mia³ jeszcze i tak¹ zadziwiaj¹c¹ cechê – dostrzega³ istotê wydarzeñ i przewidywa³ najbli¿sz¹ przysz³oœæ. Bardzo rzadko myli³ siê te¿ co do ludzi. Tylko ¿e te niezwyk³e cechy nie by³y dlañ Ÿród³em radoœci, lecz smutku i cierpienia. Osiemnastego marca 1917 roku W.G. Korolenko pisa³ zachwycony do siostry: W ci¹gu kilku ostatnich dni sytuacja polityczna Rosji zmieni³a siê jak za dotkniêciem czarodziejskiej ró¿d¿ki, prawie bez przelewu krwi… Na ziemi rosyjskiej zajaœnia³a wreszcie burzliwa i mglista, ale miejmy nadziejê, niegasn¹ca jutrzenka wolnoœci…
Prawie ca³a inteligencja uzna³a tê rewolucjê za swoj¹. Ca³a Rosja œwiêtowa³a… Ale Bu³hakowowi, wówczas m³odemu lekarzowi, wystarczy³a wizyta w Saratowie w marcu 1917 roku oraz kilka wyjazdów do Moskwy w nastêpnych miesi¹cach, by nie podzieliæ tej nadziei. PóŸniej, w artykule Bliskie perspektywy, nazwie ten okres „szaleñstwem marcowych dni” i „szaleñstwem dni paŸdziernikowych”. By³ absolutnie przekonany, ¿e za ten ci¹g „szaleñstw” narodowi rosyjskiemu przyjdzie zap³aciæ wysok¹ cenê: Szaleñstwo dwóch ostatnich lat popchnê³o nas na straszn¹ drogê… Wychyliliœmy ju¿ za karê kielich goryczy i bêdziemy musieli wypiæ go do dna.
W³aœnie w beznadziejnych sytuacjach Bu³hakow potrafi³ siê wykazaæ zadziwiaj¹c¹ odwag¹ i twardoœci¹. Nie by³ „przyk³adowym œmia³kiem”, lecz nie potrafi³ post¹piæ wbrew w³asnym przekonaniom i wbrew swojemu kodeksowi honorowemu. Dlatego, mimo niewyobra¿alnej nagonki, której doœwiadczy³ prawie na samym pocz¹tku kariery literackiej, twardo broni³ w³asnego stanowiska. „Jako pisarz stara³em siê wype³niaæ jak nale¿y swoje zadanie w niezmiernie trudnych warunkach” – pisa³ do brata Niko³aja 21 lutego 1930 roku. A trochê póŸniej w Liœcie do Rz¹du ZSRR otwarcie deklarowa³: „Nie próbowa³em nawet pisaæ komunistycznej sztuki, wiedz¹c z góry, ¿e taka sztuka mi nie wyjdzie”. Michai³ Bu³hakow œwietnie zdawa³ sobie sprawê z tego, ¿e ryzykuje ¿ycie, ale
NIEŒMIERTELNOŒCI CICHY, JASNY BRZEG…
|9
nie potrafi³ przekroczyæ granicy, za któr¹ czeka³y na niego hañba i zniewa¿enie. I w tym miejscu nie da siê pomin¹æ tematu „Bu³hakow i Stalin”. Miêdzy Bu³hakowem i Stalinem toczy³a siê wieloletnia i ciê¿ka wojna psychologiczna. Ka¿da ze stron œwietnie zdawa³a sobie sprawê, ¿e ma nie³atwego przeciwnika. By³a to nierówna walka: Stalin mia³ w³adzê absolutn¹. Za to pisarz mia³ przewagê moraln¹. Wiele siê niedawno mówi³o o „szczególnym traktowaniu” Bu³hakowa przez Stalina. Zastanawiaj¹c siê nad tym, musimy zwróciæ uwagê na trzy wa¿ne kwestie. Po pierwsze, Stalin, ¿¹dny krwi tyran, nie pozbawi³ pisarza ¿ycia. Brzmi to mo¿e trochê absurdalnie, ale w warunkach nieograniczonej dyktatury i ca³kowitego bezprawia utrzymanie przy ¿yciu jawnego wroga, twórczo aktywnego i nieugiêtego, jest faktem wyj¹tkowym. Po drugie, Stalin docenia³ talent Bu³hakowa. I nie chodzi tu tylko o to, ¿e mia³ s³aboœæ do sztuki Dni Turbinów, chocia¿ to te¿ odegra³o niema³¹ rolê. Dyktator zrozumia³, wyczu³ wielki potencja³ pisarza, jego wyj¹tkowy dar. Po trzecie, Stalin chcia³ wykorzystaæ talent Bu³hakowa do swoich celów, ¿eby póŸniej w pe³ni spo¿ytkowaæ go dla dobra socjalizmu. Badacze ustalili, ¿e Politbiuro KC WKP(b) podejmowa³o decyzjê w sprawie utworów Bu³hakowa siedem (!) razy. Jest to przypadek wyj¹tkowy, œwiadczy o tym, jak bardzo pisarz zaprz¹ta³ uwagê Stalina i jego aparatu partyjnego. Ale nie tylko ich, bo równie¿ politycznych organów œcigania (dane na ten temat uda³o siê znaleŸæ w odtajnionych archiwach z materia³ami OGPU). „Relacje” Bu³hakowa ze Stalinem (raczej: Stalina z Bu³hakowem) nawi¹za³y siê bardzo wczeœnie, dziêki sztuce Dni Turbinów. Zgoda Stalina na wystawienie Dni Turbinów w Moskiewskim Teatrze Artystycznym (oczywiœcie przedstawiona formalnie jako decyzja Politbiura) by³a dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Badacze twórczoœci Bu³hakowa do tej pory nie umiej¹ przekonuj¹co wyt³umaczyæ tej zdumiewaj¹cej decyzji, aczkolwiek przyczyna takiego zachowania Stalina, jeœli wzi¹æ pod uwagê aspekt polityczno-historyczny, jest doœæ prosta. W warunkach bezwzglêdnej walki miêdzy dwoma politycznymi ugrupowaniami (z jednej strony Stalin, Rykow, Woroszy³ow i inni, a z drugiej Trocki, Zinowjew, Kamieniew i reszta) Stalin pragn¹³ byæ postrzegany jako przywódca wielkomocarstwowego skrzyd³a w Partii, który walczy z antynarodow¹ frakcj¹, co potem zreszt¹ uczyni³. Dlatego Dni Turbinów
10 | WSTÊP by³y mu na rêkê: móg³ w stosownej chwili zademonstrowaæ swoj¹ si³ê. Poza tym wódz nic nie ryzykowa³: sztuka dosta³a zezwolenie na inscenizacjê wy³¹cznie w Moskiewskim Teatrze Artystycznym. Mimo tego ograniczenia jej polityczny wydŸwiêk by³ ogromny. Bu³hakow pod wra¿eniem wielkiego sukcesu Dni Turbinów, a tak¿e samego faktu wystawienia sztuki na jakiœ czas „wpad³ w b³ogostan”. Nie przejmowa³ siê zamieszczanymi w prasie paszkwilami – zreszt¹ póŸniej nawi¹za³ do tego w Mistrzu i Ma³gorzacie. W nastêpnych latach, kiedy nagonka w prasie przybra³a na sile i by³o mu ju¿ nie do œmiechu, równie¿ wi¹za³ ze Stalinem pewne nadzieje. Widaæ to w pierwszych redakcjach Powieœci o diable (pocz¹tkowy tytu³ Mistrza i Ma³gorzaty), któr¹ zacz¹³ pisaæ w 1928 roku w³aœnie w odpowiedzi na okrutn¹ nagonkê. Jesieni¹ 1929 roku, który by³ dla Bu³hakowa rokiem „wielkiego prze³omu”, pisarz trochê inaczej ocenia³ swoj¹ sytuacjê. Ju¿ znik¹d nie oczekiwa³ pomocy… Chocia¿ chyba nie do koñca, przecie¿ by³a ju¿ wtedy „Ma³gorzata”. I „Mistrz” zwróci³ siê do niej znamiennymi s³owami: „By³em sam przeciwko ca³emu œwiatu. Teraz jest nas dwoje, i nie mam siê ju¿ czego baæ!”. „Ma³gorzata” zaœ, opowiadaj¹c w latach szeœædziesi¹tych o przyjacio³ach z Prieczistienki, te¿ wypowiedzia³a wa¿n¹ myœl, byæ mo¿e nie zdaj¹c sobie z tego sprawy: „Oni chcieli zrobiæ z niego ukrzy¿owanego Chrystusa”. Do Bu³hakowa zewsz¹d dociera³y niepokoj¹ce wiadomoœci. Ogromne wra¿enie zrobi³a na nim nag³a œmieræ najbli¿szego wspó³pracownika Stalina, Ord¿onikidzego, widocznie pisarz dostrzeg³ w tym wydarzeniu z³y znak. Z Pary¿a nadesz³y smutne wieœci o œmierci Jewgienija Zamiatina, jednego z najbli¿szych Bu³hakowowi ludzi, który zdo³a³ na jakiœ czas wyrwaæ siê z kleszczy stalinowskiej dyktatury, lecz zbyt krótko cieszy³ siê wolnoœci¹. Nied³ugo po tym zmar³ na gruŸlicê Ilja Ilf, bardzo serdecznie traktuj¹cy Bu³hakowa. Jelena Siergiejewna zapisa³a w dzienniku s³owa mê¿a: „Jesteœmy zupe³nie osamotnieni. Nasza sytuacja jest koszmarna”. Wkrótce zaczê³y siê przeœladowania pisarzy, dramaturgów i krytyków, którzy kiedyœ bezwzglêdnie atakowali Bu³hakowa. Pisarz doskonale zdawa³ sobie sprawê z tego, ¿e rozpoczête represje s¹ przeprowadzane nie w celu przywrócenia sprawiedliwoœci, lecz z innych powodów. Sprawdzi³a siê jego prognoza, ¿e wzmocnieni z czasem „szarikowcy” zniszcz¹ swoich nauczycieli – „szwonderów” 1. 1
[Wszystkie przypisy, o ile nie zaznaczono inaczej, pochodz¹ od Wiktora £osiewa] Szarikow, Szwonder – bohaterowie opowiadania Bu³hakowa Psie serce (przyp. t³um.).
NIEŒMIERTELNOŒCI CICHY, JASNY BRZEG…
| 11
Potwór po¿era³ jednak nie tylko „szwonderów”, ale wszystkich, których podejrzewano o jak¹kolwiek nieprawomyœlnoœæ. W dzienniku Jeleny Siergiejewny co krok pojawiaj¹ siê informacje o aresztowaniach. Bu³hakow by³ w tych miesi¹cach wyj¹tkowo przygnêbiony, choæ nie dlatego, ¿e w ka¿dej chwili spodziewa³ siê aresztowania. Powód by³ inny: nie grano jego sztuk (z wyj¹tkiem Dni Turbinów), nie móg³ nic publikowaæ. Niemo¿liwe okaza³o siê tak¿e spotkanie z mieszkaj¹cymi w Pary¿u braæmi, Niko³ajem i Iwanem. Do Stalina dociera³y prawdopodobnie informacje o ciê¿kim psychicznym i fizycznym stanie Bu³hakowa. Œwiadcz¹ o tym rozmowy prowadzone czasami z pisarzem w gabinetach wysoko postawionych osób. Na przyk³ad 9 maja odby³o siê jego spotkanie z przewodnicz¹cym G³awiskusstwa L.M. Kier¿encewem. Jelena Siergiejewna zapisa³a treœæ rozmowy, któr¹ przytoczy³ jej m¹¿. Wynika z niej wyraŸnie, ¿e Stalin chcia³ pisarza „oswoiæ”: Bu³hakow mia³ zapomnieæ o swoich poprzednich utworach i zacz¹æ pisaæ nowe, oczywiœcie takie, które przypadn¹ do gustu wodzowi. By³a to doœæ prymitywna strategia, która nie da³a spodziewanych rezultatów. Dlatego postanowiono zabraæ siê do Bu³hakowa inaczej: urabiaæ go w sposób konsekwentny, przemyœlany, zintensyfikowany. Pisarzem „opiekowa³ siê” pracownik KC M.A. Dobranicki, bardzo inteligentny i sympatyczny cz³owiek, niekryj¹cy swoich zamiarów. By³o wyraŸnie widaæ, ¿e kierownictwo Partii chce nie tylko przeci¹gn¹æ niepokornego twórcê na swoj¹ stronê, ale i zrobiæ z niego aktywnego bojownika o œwietlan¹ przysz³oœæ. Ostatecznie Dobranicki te¿ siê narazi³. W listopadzie Bu³hakow dowiedzia³ siê o jego aresztowaniu… Warto zaznaczyæ, ¿e nie ograniczano siê wy³¹cznie do ³agodnej presji. Wobec Bu³hakowa u¿ywano równie¿ innych metod, tak¿e szanta¿u. Mieszkanie Bu³hakowów znajdowa³o siê pod sta³¹ „opiek¹” seksotów (tajnych pracowników bezpieki), rekrutowanych miêdzy innymi spoœród dziennikarzy lub aktorów. Bu³hakow rozpoznawa³ takich od razu, ale musia³ prowadziæ z nimi delikatn¹ grê. Charakterystyczny jest zapis Jeleny Siergiejewny z 25 czerwca: …spotkaliœmy Emmanui³a ¯uchowickiego. Ucieszy³ siê, mówi³, ¿e czuje siê bardzo przez nas skrzywdzony, ¿e go wykluczyliœmy ze swego grona, pyta³, kiedy znów mo¿e przyjœæ. Umówiliœmy siê na dzisiejszy wieczór, na godzinê dziesi¹t¹…
12 | WSTÊP ¯uchowicki zjawi³ siê nie wiadomo czemu o jedenastej i nie wiadomo czemu z³y i przygnêbiony (M.A. wyjaœni³ mi póŸniej – wiadomo, musia³ zdrowo oberwaæ w swoim urzêdzie). Zacz¹³ od tego, co mu kazano powiedzieæ – od pogró¿ek, ¿e zaka¿¹ Turbinów, jeœli M.A. nie napisze sztuki agitacyjnej. M.A.: – No to sprzedam wtedy ¿yrandol.
Bu³hakow oczywiœcie zdawa³ sobie sprawê, ¿e nie mo¿na d³ugo ¿yæ w oblê¿eniu. Tym bardziej ¿e nawet najbli¿si przyjaciele go nie rozumieli i radzili, ¿eby siê podda³. Pisarz czêsto wpada³ w rozpacz. W takich chwilach w dzienniku ¿ony pojawia³y siê niespokojne zapisy. Mêcz¹ce poszukiwania rozwi¹zania: pisaæ list do tych na górze? Rzuciæ teatr? Poprawiæ powieœæ i im przedstawiæ? Nic nie mo¿na zrobiæ. Sytuacja bez wyjœcia. (23 wrzeœnia) Trzeba napisaæ list do najwy¿szych w³adz. Ale to jest niebezpieczne. (5 paŸdziernika)
Drugiego paŸdziernika 1937 roku Bu³hakow, bêd¹c na skraju za³amania, napisa³ list do przyjaciela B.W. Asafjewa: Siedzê w³aœnie i szukam wyjœcia, ale chyba na pró¿no. W ci¹gu siedmiu ostatnich lat napisa³em szesnaœcie utworów ró¿nych gatunków i wszystkie przepad³y. Ta sytuacja jest nie do zniesienia, dlatego w naszym domu panuj¹ przygnêbienie i beznadzieja.
Choæ w nie³asce, odizolowany od czytelników i widzów, Bu³hakow by³ bardzo szanowany w krêgach literackich i teatralnych. Najwybitniejsi przedstawiciele rosyjskiej kultury poczytywali sobie za zaszczyt wizytê u Bu³hakowów, a zw³aszcza rozmowê z Michai³em Afanasjewiczem. Wszyscy zachwycali siê jego przenikliwoœci¹ i szlachetn¹ postaw¹. Czasami mówiono mu o tym osobiœcie, ¿eby podtrzymaæ go na duchu. Ale by³ to stosunkowo niewielki kr¹g ludzi. W porównaniu z pisarzami zape³niaj¹cymi gazety, czasopisma i ksiêgarnie swymi utworami Bu³hakow wydawa³ siê twórc¹ prawie zapomnianym. Koniec smutnego w historii Rosji 1937 roku by³ dla Bu³hakowa bardzo niespokojny. Jelena Siergiejewna tak pisa³a 31 grudnia: „Koñczy siê rok 1937. Czujê jego gorzki smak”. Bu³hakow zaœ podsumowa³ go o wiele wczeœniej – jeszcze wiosn¹; 24 marca napisa³ do przyjaciela P.S. Popowa: Wielu mi mówi³o, ¿e 1936 rok jest dla mnie z³y, bo jest rokiem przestêpnym – taki przes¹d. Zapewniam Ciê, ¿e to bzdura. Ju¿ widzê, jeœli chodzi o mnie,
NIEŒMIERTELNOŒCI CICHY, JASNY BRZEG…
| 13
¿e 37 nie bêdzie lepszy… Niektórzy ¿yczliwi mi ludzie wybrali doœæ dziwny sposób, ¿eby mnie pocieszaæ. Nieraz s³ysza³em ju¿ podejrzanie pochlebne g³osy: „To nic, po pañskiej œmierci wszystko zostanie wydane!”. Jestem im oczywiœcie bardzo wdziêczny!
Nie sposób nie wspomnieæ w kilku s³owach o ostatniej sztuce Michai³a Bu³hakowa Batum 1, której bohaterem jest Stalin. Wœród ró¿nych opinii na jej temat przewa¿aj¹ dwie. Wed³ug pierwszej Bu³hakow tak „pokocha³” Stalina, ¿e postanowi³ s³awiæ go w swojej œwietnej sztuce Batum. Wed³ug drugiej pisarz siê podda³ i napisa³ panegiryk na czeœæ Stalina. Obie te opinie, o dziwo, s¹ sobie bliskie, poniewa¿ w obu przypadkach Stalin triumfuje – zwyciê¿a nad niepokornym pisarzem. Tymczasem jest inaczej. Przez piêtnaœcie lat Bu³hakow s³ysza³ ze wszystkich stron, ¿e powinien napisaæ utwór na czeœæ w³adzy radzieckiej. Przez piêtnaœcie lat broni³ siê przed tym, ale w tajemnicy przygotowywa³ sztukê o najwa¿niejszym przedstawicielu tej w³adzy. Z jakim skutkiem? Sztuka zosta³a zakazana przez jej bohatera! Dlaczego tak siê sta³o? Poprawna odpowiedŸ na to pytanie brzmi: sztuka nie jest panegirykiem na czeœæ Stalina. Najtrafniej wyrazi³ to kiedyœ Konstantin Simonow. Przeczyta³em Batum. Sztuka dobra, jak wszystko, co napisa³ Bu³hakow. Jeœli chodzi o Stalina, jest on tu oczywiœcie pokazany jako wielka osobowoœæ i sztuka traktuje o kszta³towaniu siê tej osobowoœci. Jednoczeœnie nie ma w niej nic, co sugeruje, ¿e pisarz stworzy³ j¹ „na kolanach”. Sztuka, wed³ug mnie, sprawiedliwa. To bardzo wa¿ne.
Zakazuj¹c jej, Stalin zdawa³ sobie sprawê z tego, ¿e po raz kolejny przegra³ bitwê z pisarzem. Swoje dzienniki Michai³ Afanasjewicz i Jelena Siergiejewna Bu³hakowowie pisali w bardzo ciê¿kich czasach, kiedy ostro¿ni ludzie starali siê nie dokumentowaæ bie¿¹cych wydarzeñ, a tym bardziej swego ¿ycia osobistego. Teraz jest ju¿ oczywiste, ¿e te codzienne zapiski, listy i inne materia³y sk³adaj¹ siê na wybitne œwiadectwo tamtej epoki. Historia samych dzienników Bu³hakowa jest doœæ tajemnicza, choæ wiele siê wyjaœni³o w ostatnim czasie, po odtajnieniu archiwów OGPU-NKWD. Dowiedzieliœmy siê, ¿e w maju 1926 roku, w czasie rewizji 1
Batum – stara nazwa miasta Batumi, u¿ywana przez Bu³hakowa (przyp. t³um.).
14 | WSTÊP mieszkania Bu³hakowów przeprowadzonej przez funkcjonariuszy OGPU, skonfiskowano dzienniki pisarza (trzy zeszyty) oraz rêkopis Psiego serca. W protokole rewizji odnotowano lata, w których prowadzony by³ dziennik (1921–1923 oraz 1925). Bu³hakow wiele razy zwraca³ siê do OGPU i innych urzêdów o zwrot dzienników i nigdy nie dosta³ odpowiedzi. Z opublikowanych dokumentów OGPU wynika, ¿e ostatni raz pisarz zwraca³ siê w tej sprawie do A.I. Rykowa w 1930 roku (prawdopodobnie na samym pocz¹tku; list do tej pory nie zosta³ odnaleziony). Po czym ponoæ dzienniki, rêkopisy Psiego serca i inne dokumenty zosta³y mu zwrócone. Obecnie mamy jeden „materialny” dowód tego faktu: na zachowanym w archiwach rêkopisie Psiego serca widnieje w³asnorêczna adnotacja Bu³hakowa: „Egzemplarz zabrany przez GPU i zwrócony” – wprawdzie bez daty zwrotu rêkopisu, ale s¹ dowody, ¿e jesieni¹ 1929 roku materia³y nie zosta³y jeszcze pisarzowi zwrócone. Rozpatruj¹cy podanie Bu³hakowa do w³adz z 30 lipca 1929 roku A.P. Smirnow (jeden z kierowników Partii) odnotowa³ w swoim wniosku adresowanym do Politbiura KC: „Nie stwierdzono nieprawid³owoœci w dzia³aniach OGPU w sprawie odebrania Bu³hakowowi jego dzienników. Nale¿y zaproponowaæ OGPU ich zwrócenie”. Jednak zaplanowane na 5 wrzeœnia posiedzenie Politbiura nie odby³o siê z powodu nieobecnoœci Stalina (by³ na urlopie). Tak czy owak, rêkopisy zosta³y zwrócone nie póŸniej ni¿ w marcu 1930 roku (28 marca Bu³hakow napisa³ swój s³ynny List do Rz¹du ZSRR, w którym nie wspomina ju¿ o skonfiskowaniu dzienników i rêkopisów). Rêkopisy Psiego serca znajduj¹ siê w archiwach pisarza (dwa egzemplarze), brak tam natomiast dzienników. Na szczêœcie, zachowa³y siê cztery niewielkie fragmenty dziennika (autografy!) ze stycznia i lutego 1922 roku, wyciête przez pisarza z zeszytu nieodebranego przez OGPU! Moim zdaniem Bu³hakow wyci¹³ je specjalnie – na dowód istnienia dziennika. Jeœli zaœ chodzi o trzy zeszyty dziennika skonfiskowane u pisarza przez OGPU, ani on sam, ani Jelena Siergiejewna, ani L.J. Bie³oziorska nie zostawili o nich ¿adnej wzmianki. Istnieje wprawdzie wersja, ¿e warunkiem zwrotu dzienników pisarzowi by³o ich zniszczenie, ale trudno w to uwierzyæ (dlaczego w takim razie nie za¿¹dano zniszczenia Psiego serca?). Nie mo¿na jednoczeœnie pomin¹æ faktu, ¿e Bu³hakow spali³ swoje dzienniki razem z rêkopisami w marcu 1930 roku („Osobiœcie, w³asnymi rêkami, rzuci³em do pieca brudnopis powieœci o diable, brudnopis komedii i pocz¹tek powieœci Teatr” – pisa³ w liœcie do Rz¹du ZSRR z 28 marca 1930 roku).
NIEŒMIERTELNOŒCI CICHY, JASNY BRZEG…
| 15
Przez d³ugie lata o dziennikach Bu³hakowa nic nie by³o wiadomo. Zak³adano jednak, ¿e w zbiorach s³u¿b bezpieczeñstwa pozosta³ po nich œlad. Dopiero w 1989 roku dokonano „sensacyjnego odkrycia” („odkrycia” posypa³y siê z archiwów KGB) – do RGALI1 zosta³a przekazana kopia maszynopisu dziennika pisarza. By³ to najpewniej jeden z egzemplarzy maszynopisu przed³o¿onego w swoim czasie Stalinowi lub Mo³otowowi. Po opublikowaniu tego tekstu („Tieatr”, 1990, nr 2) wielu badaczy (jak równie¿ czytelników) zakwestionowa³o jego rzetelnoœæ. Niestety by³y ku temu powody. Po pierwsze, jak siê póŸniej okaza³o, tekst zosta³ skrócony. Po drugie, w maszynopisie roi³o siê od b³êdów, pope³nionych w swoim czasie przez „t³umaczy” z OGPU. Jednoczeœnie ka¿dy, kto choæ trochê czu³ jêzyk i styl Bu³hakowa, nie w¹tpi³ w autentycznoœæ Bu³hakowowskiego tekstu, mimo ¿e mocno zniekszta³conego. Wkrótce pojawi³y siê informacje o tym, ¿e w archiwach KGB zachowa³a siê fotokopia dziennika. Na jej podstawie przygotowano now¹ publikacjê („Niezawisimaja Gazieta”, 1993, 24 listopada; 8, 9, 15, 22 grudnia), w której zosta³a poprawiona znaczna czêœæ b³êdów i obecnych wczeœniej zniekszta³ceñ tekstu. Autor tej przedmowy mia³ okazjê pracowaæ z fotokopi¹ dziennika Bu³hakowa w archiwum s³u¿b bezpieczeñstwa i dokona³ ponad stu uœciœleñ w tekœcie, chocia¿ w trzech lub czterech miejscach nie uda³o siê go odczytaæ (chodzi oczywiœcie o pojedyncze s³owa). Dzienniki maj¹ wyraŸnie polityczny charakter. Pisarza interesowa³y wszystkie najwa¿niejsze wydarzenia, które jego zdaniem mog³y wp³yn¹æ na procesy polityczne w Rosji. Jego opinie s¹ precyzyjne, solidnie uargumentowane, a w niektórych przypadkach niemal prorocze. Bu³hakow zauwa¿a i odnotowuje wszystko co najbardziej wyraziste, istotne, znamienne, niezale¿nie od zabarwienia politycznego. W dzienniku pojawiaj¹ siê takie postacie, jak Mussolini, Hitler, Stresemann, Lloyd George, Poincaré, Lenin, Trocki, Zinowjew, Kamieniew, Rakowski, Dimitrow, Ko³arow, Wrangel, Milukow i wiele innych. O przenikliwoœci Bu³hakowa œwiadczy równie¿ jego ocena (b³yskotliwa, treœciwa, g³êboka, i co najwa¿niejsze, zapowiadaj¹ca przysz³e wydarzenia) ruchu smienowiechowskiego2, „nikitiñskich subbotników” 3 i w³asnych utworów. 1
2
3
RGALI (Rossijskij gosudarstwiennyj archiw litieratury i iskusstwa) – Rosyjskie Pañstwowe Archiwum Literatury i Sztuki (przyp. t³um.). W 1921 roku grupa rosyjskich emigrantów opublikowa³a w Pradze zbiór tekstów Smiena wiech (Zmiana drogowskazów). Od tytu³u tej publikacji okreœla siê tê grupê jako smienowiechowcy. Jej czo³owy przedstawiciel Niko³aj Ustria³ow uwa¿a³, i¿ ustrój ZSRR jest jak rzodkiewka: na zewn¹trz czerwony, a w œrodku bia³y (przyp. t³um.). Nikitiñskie subbotniki – stowarzyszenie pisarzy i wydawnictwo spó³dzielcze dzia³aj¹ce w latach 1920–1930 (przyp. t³um.).
16 | WSTÊP „Jesteœmy dzikim, ciemnym, nieszczêsnym narodem”. Te gorzkie s³owa mog¹ pos³u¿yæ za motto ca³ej jego twórczoœci. Dziennik Jeleny Siergiejewny Bu³hakowej jest dokumentem zupe³nie innego rodzaju. To z mi³oœci¹ i trosk¹ zapisane s³owa, myœli i czyny cz³owieka, dla którego siê poœwiêci³a – jak prawdziwa Ma³gorzata dla swego Mistrza. Równie¿ ten dziennik ma swoj¹ historiê. Pierwszy wpis pochodzi z 1 wrzeœnia 1933 roku. Nawi¹zuje bezpoœrednio do dziennika Michai³a Bu³hakowa: Dziœ mija pierwsza rocznica naszego spotkania z M.A. po roz³¹ce. Misza upiera siê, bym prowadzi³a ten dziennik. Sam zaœ, po tym jak w 1926 roku odebrano mu w czasie przeszukania jego dzienniki, obieca³ sobie, ¿e nigdy wiêcej nie bêdzie ich prowadzi³. Przeœladuje go potworna myœl, ¿e w ka¿dej chwili mog¹ mu odebraæ jego pisarski dziennik.
A zatem Bu³hakow nalega³ na prowadzenie zapisków! Potrzebowa³ ich jako nieod³¹cznej czêœci codziennego ¿ycia, dlatego traktowa³ dziennik Jeleny Siergiejewny jak swój w³asny. Rzeczywiœcie wiêksza czêœæ notatek Jeleny Siergiejewny jest w jakiœ sposób zwi¹zana z Bu³hakowem, czasami to zacytowane wprost jego wypowiedzi, rozmyœlania, rozmowy. W osobie Jeleny Siergiejewny Bu³hakow mia³ prawdziwego La Grange’a, tylko bardziej oddanego, wra¿liwego i przewiduj¹cego. Oto zapis z pierwszej redakcji jej dziennika: „Nie wiem, kto i kiedy bêdzie czyta³ moje zapiski. Ale niech tego kogoœ nie dziwi, ¿e piszê wy³¹cznie o tym, co siê dzieje. Ten ktoœ nie wie, w jakich strasznych warunkach pracowa³ Michai³ Bu³hakow, mój m¹¿”. Jelena Siergiejewna prowadzi³a dziennik przez siedem lat (1933–1940), do ostatnich dni ¿ycia Michai³a Afanasjewicza. Sk³ada siê na niego siedem grubych zeszytów, nie licz¹c zeszytów specjalnych, „tematycznych” (na przyk³ad tych z notatkami z czasu choroby pisarza). Szeœæ z nich siê zachowa³o, jeden zaœ znikn¹³ w tajemniczych okolicznoœciach. Mo¿na snuæ na ten temat ró¿ne przypuszczenia, ale faktem jest, ¿e w czasie przyjmowania do dzia³u rêkopisów biblioteki im. Lenina trzeciej czêœci archiwum M.A. Bu³hakowa (we wrzeœniu 1970 roku, od razu po œmierci Jeleny Bu³hakowej) nie zrobiono szczegó³owej inwentaryzacji tych materia³ów (dwie pierwsze czêœci archiwum pisarza sk³ada³a sama Jelena Siergiejewna, zgodnie z bardzo szczegó³owymi opisami, które sporz¹dzi³a osobiœcie), wiêc teraz nie wiadomo, gdzie znajduje siê pierwszy zeszyt.
NIEŒMIERTELNOŒCI CICHY, JASNY BRZEG…
| 17
Na szczêœcie Jelena Siergiejewna przepisa³a wczeœniej ów zaginiony zeszyt. Na prze³omie lat piêædziesi¹tych i szeœædziesi¹tych postanowi³a przygotowaæ swój dziennik do wydania. Zaczê³a redagowaæ tekst, a potem przepisywaæ go do nowych zeszytów. Trzeba podkreœliæ, ¿e zmiany i uœciœlenia wnosi³a tylko tam, gdzie pojawi³y siê niejasnoœci lub niefortunne sformu³owania, natomiast sam sens (z paroma wyj¹tkami) pozostawa³ niezmieniony. Jelena Siergiejewna skrupulatnie zredagowa³a i przepisa³a piêæ pierwszych zeszytów, co stanowi³o cztery nowe zeszyty tekstu. Kolejne dwa tylko zredagowa³a (o³ówkiem na pierwotnym tekœcie piórem atramentowym) bez ich przepisywania. W wyniku tej pracy powsta³y dwie redakcje dzienników: pierwotna redakcja (siedem zeszytów) i druga redakcja, licz¹ca cztery nowe przepisane zeszyty i dwa zeszyty pierwszej redakcji (zredagowane). Listy Bu³hakowa, przedstawione w tym wydaniu, nie tylko uzupe³niaj¹ braki notatek w pewnych okresach, ale s¹ równie¿ œwietnym dope³nieniem zapisów z dziennika. Dzienniki i listy, razem wziête i u³o¿one chronologicznie, umo¿liwiaj¹ pe³niejsz¹ rekonstrukcjê wydarzeñ zwi¹zanych z ¿yciem i twórczoœci¹ pisarza. Podczas lektury dzienników Jeleny Siergiejewny uderza to, ¿e w tym zapisie ich wspólnego ¿ycia nie ma wzmianki o jakiejkolwiek k³ótni. ¯ycie Bu³hakowa (i jako jego odbicie, ¿ycie Jeleny Siergiejewny) by³o czasami nie tylko ciê¿kie, ale wrêcz nie do wytrzymania, wiêc wydaje siê praktycznie niemo¿liwe, ¿eby nigdy siê nie k³ócili. Wystarczaj¹co du¿o powiedziano ju¿ o zas³ugach Jeleny Siergiejewny w zwi¹zku z zachowaniem archiwum pisarza. Nie zwracano jednak uwagi na rzecz najwa¿niejsz¹: wiele rêkopisów Bu³hakowa zachowa³o siê w archiwum tylko w jednym egzemplarzu i ich utrata oznacza³a utratê na zawsze spuœcizny po genialnym pisarzu! Dlatego ¿ona Bu³hakowa d¹¿y³a do tego, by jego utwory zosta³y przepisane na maszynie. Zrobi³a to sama. Zachowa³o siê niewiele autografów pisarza z lat dwudziestych. Ale to nie wina Jeleny Siergiejewny: wszystko, co trafi³o do jej r¹k, zosta³o przez ni¹ zachowane. Ma³o uwagi poœwiêcono te¿ jej próbom przebicia siê przez biurokratyczne mury, gdy stara³a siê o publikacjê spuœcizny po Bu³hakowie, niewiele te¿ powiedziano o ogromnej pracy w³o¿onej przez ¿onê pisarza w przygotowanie tekstów i ich wydanie, gdy pojawi³a siê taka mo¿liwoœæ. Sam fakt, ¿e skoñczy³a pracê nad rêkopisem Mistrza i Ma³gorzaty
18 | WSTÊP i opublikowa³a powieœæ w latach szeœædziesi¹tych (przyjaciel i biograf pisarza P.S. Popow przepowiada³ w 1940 roku, ¿e powieœæ zostanie opublikowana nie wczeœniej ni¿ za sto lat!), œwiadczy o jej wyj¹tkowych zdolnoœciach i ogromnym uporze w realizacji postawionego sobie celu. Jelena Siergiejewna Bu³hakowa doprowadzi³a do wydania drukiem przewa¿aj¹cej czêœci spuœcizny po pisarzu. Zrobi³aby wiêcej, gdyby potrafi³a pokonaæ przeszkody G³awlitu… W liœcie do Niko³aja Afanasjewicza Bu³hakowa z 7 wrzeœnia 1962 roku pisze: Zrobiê wszystko, co w mojej mocy, ¿eby nie przepad³ ani jeden napisany przez niego wers, ¿eby nie zapomniano o jego wyj¹tkowej osobowoœci… To jest cel, cel mojego ¿ycia. Du¿o mu obieca³am przed œmierci¹ i wszystko spe³niê…
O niezwyk³ej mi³oœci do „Ma³gorzaty” „Mistrz” opowiedzia³ w swojej ostatniej powieœci. W ¿yciu codziennym nie lubi³ mówiæ o rzeczach najskrytszych. Ale w niektórych listach Bu³hakowa widaæ jego gor¹ce uczucie do Jeleny Siergiejewny. Ona natomiast nigdy nie ukrywa³a swoich uczuæ, choæ najwspanialsze s³owa o tej niezwyk³ej mi³oœci wypowiedzia³a znacznie póŸniej, w latach piêædziesi¹tych. Mimo wszystko, mimo ¿e zdarza³y siê chwile czarne, koszmarnie ciê¿kie, chwile nie smutku, ale przera¿enia na myœl o nieudanym ¿yciu literackim, to gdybyœcie powiedzieli, ¿e mieliœmy, ¿e ja mia³am tragiczne ¿ycie, odpowiedzia³abym – nie! Ani sekundy. By³o to najwspanialsze ¿ycie, jakie tylko mo¿na sobie wymarzyæ, najszczêœliwsze. By³am wtedy najszczêœliwsz¹ kobiet¹ na œwiecie…
Gdy pisarz umiera³, a bliscy Bu³hakowów byli œwiadkami tej niewyobra¿alnie tragicznej walki o ¿ycie ukochanego cz³owieka, pragnêli utrwaliæ w pamiêci owe chwile. Siostra Jeleny Siergiejewny Olga Bokszanska pisa³a wtedy do matki: „…Lusia strasznie siê zmieni³a… w oczach ma takie przera¿enie, taki smutek… ca³y czas gor¹co pragnie walczyæ o jego ¿ycie. «Nie oddam go – mówi do mnie – wyrwê go œmierci». Kocha go tak mocno, ¿e nie mieœci siê to w zwyk³ym pojmowaniu mi³oœci…”. Dziennik Mistrza i Ma³gorzaty to ksi¹¿ka o ¿yciu i twórczoœci jednego z najbardziej niezwyk³ych pisarzy rosyjskich XX wieku. To opowieœæ samego Bu³hakowa i jego przyjació³ki, muzy i anio³a stró¿a, Jeleny Sier-