Neuland

Page 1

W tym samym czasie początkująca dziennikarka, Inbar, odwiedza matkę w Berlinie, by odbudować rodzinne więzy zerwane po samobójczej śmierci swojego brata. To jej się jednak nie udaje. Powinna teraz wrócić do narzeczonego do Izraela, lecz już na lotnisku pod wpływem dziwacznego impulsu kupuje bilet na pierwszy wolny lot do Ameryki Południowej.

E S H KO L N E VO

Dori, żonaty nauczyciel historii, jest właśnie na życiowym zakręcie. W dodatku, nieco wbrew sobie, musi wyruszyć do Ameryki Południowej. Ma tam odszukać swego ojca, który po śmierci żony zerwał kontakt z rodziną i przepadł bez śladu. Kto inny, jak nie syn, miałby go odnaleźć?

E S H KO L N E VO

Pewnego dnia w małym miasteczku na granicy Peru i Boliwii tych dwoje spotka się niespodziewanie. Każde z nich ma swoją własną historię, każde poszukuje szczęścia i wolności. Od tej chwili razem będą zdążać do celu podróży, choć na początku drogi i dla Doriego, i dla Inbar ten cel jest inny...

© Moti Kikayon

Eshkol Nevo

(ur. 1971) to najciekawszy izraelski pisarz młodego pokolenia, autor zbioru opowiadań, trzech powieści, poradnika i książeczki dla dzieci. Jego debiutancka powieść, Homesick, od razu została doceniona na świecie i zdobyła kilka prestiżowych nagród, w tym główną nagrodę izraelskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Publikując drugą powieść, Do następnych mistrzostw, Nevo udowodnił, że jest dojrzałym pisarzem, który wie, co chce przekazać, i umie to uczynić w sposób doskonały. Eshkol Nevo jest wnukiem Lewiego Eszkola, premiera Państwa Izrael w latach 1963–1969.

Cena

49,99 zł

P A T R O N A T

P

O

W

I

E

Ś

Ć

M E D I A L N Y

W ZR U SZ A JĄC A O P OWI E ŚĆ O RO DZI N I E, M I ŁOŚC I, STR AC I E I SA M OTN OŚC I www.muza.com.pl

Amos Oz



E S H KO L N E VO

Eszkol Newo Neuland

przełoż yła Magdalena Sommer

3 —

WARSZAWSKIE WYDAWNICTWO LITERACKIE

MUZA SA


Tytu³ orygina³u: Neuland Projekt ok³adki: Pawe³ Panczakiewicz /PANCZAKIEWICZ ART.DESIGN Redakcja: Kamil Piwowarski Redakcja techniczna: Zbigniew Katafiasz Korekta: El¿bieta Jaroszuk Ksi¹¿ka ukaza³a siê przy wsparciu Ambasady Izraela w Warszawie

Zdjêcia wykorzystane na ok³adce  StevanZZ/Fotolia.com  design36/Shutterstock.com

 by Eshkol Nevo. Published by arrangement with The Institute for the translation of Hebrew Literature  for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2014  for the Polish translation by Magdalena Sommer

ISBN 978-83-7758-614-3

Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2014


Dla mojej babci, b³ogos³awionej pamiêci Perachy Friszberg (1916–2010). Gdyby nie wyjecha³a Stamt¹d, mnie nie by³oby Tutaj.

5


Neuland

centrum obsługi

alejka Kingscourta zesp tere ołu n pró mu b zyc zne go

basen

aR alejk

a Da w ida

a pol

iot nu namedry h San

Littw

aka aleja Herzla

alejk

aszid

alejka Miriam

ościnne domki g

6

a B ej

a

namiot spotkań


Inbar i Dori. Rakiety

7


8


Od: Inbar Do: Dori Temat: Martwiê siê o Ciebie Znalaz³am Twój adres na stronie internetowej szko³y. Wiem, umówiliœmy siê, ¿e lepiej nie. Ale z tego, co pamiêtam, mia³eœ zg³osiæ siê do rezerwy, i na myœl o tym zamiera mi serce. Chcê tylko upewniæ siê, czy wszystko w porz¹dku. Obiecujê, ¿e nie bêdê Ciê wiêcej niepokoiæ.

Od: Dori Do: Inbar Temat: Re: Martwiê siê o Ciebie Witaj, u mnie wszystko w porz¹dku. Niechêtnie burzê wizerunek bohatera, ale ostatecznie nie zosta³em powo³any. Nastêpnego ranka po przylocie stawi³em siê w swojej jednostce. Przetrzymywali mnie tam ca³y dzieñ w oczekiwaniu na oficera ³¹cznoœci, który mia³ zadecydowaæ, co ze mn¹ zrobiæ. Okazuje siê, ¿e nawet w kantynie nic siê nie zmieni³o i automat z napojami wci¹¿ jest zepsuty. Wieczorem odes³ali mnie do domu z rozkazem pozostania w gotowoœci. W tej chwili nie potrzebuj¹ 9


wiêcej obserwatorów, ale mo¿e siê zdarzyæ, ¿e bêdê musia³ pojechaæ na pó³noc. Jak Twoja babcia? Czy przysz³a do siebie? ¯yjemy w istnym domu wariatów. Po tym, jak rakieta trafi³a w œrodek sto³ówki, moi teœciowie uciekli z kibucu i przyjechali do nas. Od tamtej chwili wszystko do z³udzenia przypomina mi Neuland. Narady, podzia³ zadañ, regulamin. Czêsto przyje¿d¿a moja siostra z dzieæmi – boi siê byæ sama w nocy. Wszêdzie le¿¹ materace, a ostatnio, id¹c do ubikacji, nast¹pi³em na kogoœ i do dziœ nie mam pojêcia, kto to by³. Mo¿e jakiœ zupe³nie obcy cz³owiek, który skorzysta³ z powszechnego zamieszania, by u nas przenocowaæ. A mo¿e to ja jestem obcy we w³asnym domu. U Ciebie te¿ pewnie jest niez³y t³ok, z Twoj¹ mam¹ i ca³¹ reszt¹? Napisz do mnie. Chocia¿ nie jestem pewien, czy to dobry pomys³. Dori

Od: Inbar Do: Dori Temat: Re: Re: Martwiê siê o Ciebie Czeœæ, us³ysza³eœ moje westchnienie ulgi? Uda³o mu siê przelecieæ nad wzgórzami Kastel i dotrzeæ do Jerozolimy? Tak siê cieszê, ¿e odpisa³eœ. I ¿e nie jesteœ na froncie. Nie w¹tpiê, oczywiœcie, ¿e jesteœ najlepszym obserwatorem w armii, ale jeœli chodzi o mnie, niech wszystkie limity zostan¹ przekroczone. U nas te¿ zrobi³ siê istny dom wariatów! Pyta³eœ o babciê. Porusza siê miêdzy chwilami zupe³nej przytomnoœci i ca³kowitej dezorientacji. W obu tych stanach 10


nie przestaje spieraæ siê z moj¹ matk¹. Brzmi to mniej wiêcej tak: „Nie bêdziesz mi mówiæ / W³aœnie, ¿e bêdê, gor¹co tu, w³¹czê klimatyzacjê/Klimatyzacja jest niezdrowa / Teraz jest ju¿ zdrowa / Tak zdrowa, jak ¿ycie w Niemczech? / Mój narzeczony jest Niemcem, nic na to nie poradzê / Co on robi³ w czasie wojny? / Ju¿ ci mówi³am, ¿e by³ wtedy dzieckiem / A jego ojciec?”. Jakby tego nie doœæ, nagle zjawi³ siê ojciec. Mia³ z góry zarezerwowane bilety, których nie mo¿na by³o oddaæ, a z perspektywy Australii nie by³a to „nawet prawdziwa wojna, tylko kilkudniowa operacja wojskowa”. Przylecia³ z drug¹ ¿on¹ i moim przyrodnim bratem. Zatrzymali siê w hotelu i odwiedzaj¹ nas o ustalonych porach, tak ¿eby matka zd¹¿y³a wyjœæ z domu. Rozumiesz? I komuœ takiemu jak ja pozwolono prowadziæ audycjê radiow¹ poœwiêcon¹ problemom rodzinnym. To jeszcze nie wszystko. Wczoraj wieczorem zebraliœmy siê przed telewizorem, usi³uj¹c siê zorientowaæ, co ma na myœli Nasrallah, mówi¹c o ataku na miejsca „poza Hajf¹”, a co, kiedy mówi o ataku na tereny „daleko poza Hajf¹”. Ejtan zapyta³, czy jeœli rakiety dotr¹ do Jokneam, zgodzê siê, byœmy zaofiarowali schronienie i jego rodzinie. Stwierdzi³am, ¿e piêæ osób wiêcej czy piêæ mniej to ¿adna ró¿nica. Zaledwie kilka dni temu byliœmy w Neulandzie, pamiêtasz? „Wszystko nagle wydaje mi siê takie odleg³e” – czy nie tak mówi¹ ludzie? Ale to nieprawda. Przynajmniej w moim przypadku. Niekiedy zwracam siê do kogoœ po hiszpañsku, przed oczami wci¹¿ mam tamte krajobrazy, w ciele czujê rytm d³ugiej podró¿y samochodem. Prawdê mówi¹c, Ty tak¿e wci¹¿ p³yniesz w mojej krwi. Napiszesz do mnie jeszcze? Twoja se¼orita Inbar

11


PS Sytuacja z babci¹ jest naprawdê smutna. Bardzo mi ciê¿ko ogl¹daæ j¹ w takim stanie. Zawsze by³a dla mnie oparciem. PS2 Nie s¹dzisz, ¿e ta wojna jest nieco groteskowa? Mo¿e mimo wszystko pan Neuland mia³ racjê?

Od: Dori Do: Inbar Temat: Re: Re: Re: Martwiê siê o Ciebie Se¼orita Inbar, te e-maile coœ mi przypominaj¹. Pod koniec s³u¿by wojskowej zawieziono nas do wydzia³u analiz agencji wywiadu wojskowego. Istnia³y ju¿ wtedy komputery, ale nie by³y dobrze zabezpieczone, dlatego naprawdê tajne wiadomoœci przesy³ano do sztabu systemem rur wype³nionych sprê¿onym powietrzem z otworami wylotowymi w ka¿dym pomieszczeniu. Tajne depesze nazywano „rakietami”, bo pneumatyczny system wrzuca³ je zwiniête w rulon do osobistej skrzynki ka¿dego, kto mia³ zezwolenie na ich odczytywanie. „Masz rakietê!” – oznajmia³ szefowi wydzia³u zastêpca… Podobny dreszcz czujê na widok Twojego imienia w skrzynce. Nawiasem mówi¹c, mam nadziejê, ¿e zachowujesz moje e-maile dla siebie. Jeden forward i po mnie. Muszê przyznaæ, ¿e z mojej perspektywy nasza podró¿ wydaje siê doœæ odleg³a. Dzieci maj¹ w sobie coœ takiego, co nie zostawia nam wyboru i ka¿e ¿yæ teraŸniejszoœci¹. U mojego syna to jest jeszcze bardziej dobitne (w zasadzie nie rozmawialiœmy o nim, prawda?). Odk¹d wróci³em, daje mi prawdziwy wycisk. Przez dwa pierwsze dni nie pozwala³ siê nawet przytuliæ. Wreszcie zgodzi³ siê, ale oœwiadczy³, ¿e mnie nie bêdzie przytula³. A noce to istny koszmar. Ma³y Edyp przyzwyczai³ siê spaæ z mam¹ i nie podoba mu siê, ¿e 12


zaj¹³em jego miejsce. Tak wiêc oko³o trzeciej w nocy wstaje z ³ó¿ka, wêdruje do naszego i zaczyna mnie spychaæ. A jest to dziecko, które – nie potrafiê tego inaczej okreœliæ – kocham do szaleñstwa. Zawsze ³¹czy³a nas bardzo silna wiêŸ. Jest cudownym ch³opcem (obiektywnie, rzecz jasna), m¹drym, wra¿liwym i ³adnym. Ale przed moim wyjazdem mieliœmy problemy. Poranne po¿egnania w przedszkolu by³y koszmarem. Inne dzieci nie chcia³y nas odwiedzaæ. Nie mogliœmy zrozumieæ dlaczego. By³y jeszcze inne sprawy, których nie potrafiliœmy rozgryŸæ. Utrzymywa³ na przyk³ad, ¿e w domu coœ œmierdzi, i niezale¿nie od tego, jak d³ugo wietrzyliœmy, wci¹¿ kaprysi³. By³ bardzo p³aczliwy. Okaza³o siê, ¿e moja podró¿ dokona³a tego, co nie uda³o siê rocznej terapii rodzinnej. Neta przesta³ p³akaæ i chodzi uœmiechniêty, jakbym to ja by³ przez ca³y ten czas problemem albo by³y nim nasze relacje. Mam nadziejê, ¿e nie przeszkadza Ci, ¿e o nim piszê. Po prostu wydaje mi siê dziwne pisaæ o innych rzeczach, kiedy zajmuje mnie w³aœnie on. ¯ebyœ zrozumia³a, jak g³êboka jest nasza wiêŸ, opowiem ci coœ. Wczoraj podczas k¹pieli podniós³ nagle na mnie oczy, niebieskie jak mojego ojca, i zapyta³: – Tato, kto to Inbar? Przysiêgam, tak w³aœnie spyta³. – Nie wiem – odpar³em. – Dziewczynka w przedszkolu? – Nie – zawyrokowa³ z przekonaniem. – W przedszkolu nie ma ¿adnej Inbar. Potem poprosi³, ¿ebym przyniós³ mu farby do malowania w k¹pieli, i zapomnia³ o ca³ej sprawie. Ja nie zapomnia³em. Nigdy dot¹d nie pojawi³ siê w moim ¿yciu ktoœ taki jak Ty. Nie mam pojêcia, jak to przetrawiæ. Mo¿e w ogóle nie da siê przetrawiæ czegoœ takiego, a droga, której nie wybraliœmy, powinna pozostaæ niewybrana. Co 13


oznacza, ¿e musimy przestaæ do siebie pisaæ. Natychmiast. W³aœciwie nie powinienem nawet wysy³aæ tego e-maila. Dori PS To naprawdê bardzo smutne patrzeæ, jak ukochana osoba gaœnie na twoich oczach. Pamiêtam, jak by³o z moj¹ matk¹. W koñcu chcia³em, ¿eby ju¿ umar³a. Naprawdê ostatnie PS Ta wojna rzeczywiœcie z dnia na dzieñ jest coraz dziwniejsza. Nie wiem, czy pan Neuland mia³ racjê, ale z pobytu tam na pewno wynik³a jedna dobra rzecz. Zadzwoni³em wczoraj do nauczyciela muzyki z naszej szko³y i zapyta³em, czy zgodzi³by siê odœwie¿yæ moje umiejêtnoœci gry na tr¹bce. Umówiliœmy siê na przysz³y tydzieñ. Fajnie, prawda?

Od: Inbar Do: Dori Temat: Ktoœ, kto naprawdê chce przestaæ pisaæ, nie powinien koñczyæ listu znakiem zapytania Z przyjemnoœci¹ donoszê, ¿e u nas tak¿e panuje materacowy chaos. Rakieta Grad spad³a piêædziesi¹t metrów od domu rodziny Ejtana w Jokneam i wszyscy uciekli do nas. Ojciec z Ejtanem wynieœli z balkonu nagromadzone rupiecie, posprz¹tali, zainstalowali brezentowe okrycie, oœwietlenie i wentylator, i nagle okaza³o siê, ¿e mamy czwarty pokój. Nawet zapach zmieni³ siê w ostatnich dniach. Ka¿dy dom ma charakterystyczn¹ woñ. Nasz pachnie wod¹ po goleniu Ejtana, moim szamponem, p³ynem do p³ukania, który oboje lubimy, i ma te¿ w sobie odrobinê stêch³ej woni, roztaczanej przez wielki, stary dywan w salonie. 14


Teraz przyby³o wiele nowych: zapach staroœci mojej babci. Niemieckich perfum, których zaczê³a u¿ywaæ moja matka. Zapach czekolady, który ci¹gnie siê za Reuwenem. Zapach skrêpowania unosz¹cy siê nad ojcem. I najostrzejszy ze wszystkich: pot nastoletnich braci Ejtana. A dok³adnie: zapach taniego dezodorantu, którego u¿ywaj¹, kiedy ju¿ siê spoc¹. Nie zrozum mnie Ÿle. Uwielbiam rodzinê Ejtana. Ale dziwnie jest przebywaæ wœród nich, kiedy wiem, ¿e najprawdopodobniej wkrótce siê rozstaniemy. Myœlê, ¿e w g³êbi ducha, tam gdzie nie ma miejsca na samooszukiwanie siê, od dawna wiedzia³am, ¿e tak muszê post¹piæ. Pomog³y mi siê w tym utwierdziæ dwa spotkania. Jedno z Tob¹, a drugie z Reuwenem, moim bratem. To bardzo trafne, co napisa³eœ o dzieciach, ¿e zmuszaj¹ nas do istnienia w teraŸniejszoœci. Kiedy tylko wchodzi do domu – jestem ca³a dla niego. W ci¹gu kilku godzin, które spêdzamy razem, myœlê tylko o tym, jak go rozbawiæ (nawet nie o Tobie!). Bawimy siê we wszystko, o co poprosi. Budujemy z lego. Bawimy siê w chowanego. W berka. Nauczy³am go tak¿e „œledzia” i za ka¿dym razem, gdy wymawia to s³owo z australijskim akcentem, pêkam ze œmiechu. Dobrze mi z nim. A jemu ze mn¹. Dziêki niemu rozumiem, ¿e siê pomyli³am: to nie tak, ¿e w ogóle nie chcê dziecka, nie chcê tylko mieæ dziecka z Ejtanem. „Dlaczego od niego nie odejdziesz?” – s³yszê Twój g³êboki g³os, dobiegaj¹cy zza Wy¿yny Judejskiej. Bo mimo wszystko, mister Dori, potrzeba si³y, by porzuciæ kogoœ, kto tak bardzo kocha. Gromadzê tê si³ê teraz. Dzieñ po dniu. Godzinê po godzinie. I czêœciowo czekam te¿, a¿ skoñczy siê wojna i bêdzie mo¿na przeprowadziæ w tym domu tradycyjn¹ rozmowê przed rozstaniem. Twoja Inbar 15


PS To wspaniale, ¿e wracasz do muzyki. W Neulandzie gra³eœ przepiêknie. Jakby bêbny by³y czêœci¹ Ciebie. Jestem pewna, ¿e w tr¹bce te¿ bêdziesz mistrzem. A kiedy w czasie nastêpnej wojny wyst¹pisz w schronach z Dawidem Broz¹, bêdê mog³a opowiadaæ, ¿e by³am œwiadkiem Twoich pocz¹tków. W ka¿dym razie napisz, jak by³o na lekcji. Nawiasem mówi¹c, nareszcie zabra³am siê do pisania. To jeszcze nie moja wielka powieœæ, ale króciutkie opowiadanie o ¿ydowskiej dziewczynie z Buenos Aires, zakochanej w synu hitlerowca, który uciek³ do Argentyny (z jakiegoœ powodu mi³oœci niemo¿liwe bardzo mnie ostatnio zajmuj¹…). PS2 Nie martw siê w kwestii forward. Nie ¿yczê Ci œmierci. PS3 Nie martw siê te¿ swoim synkiem. Kiedy odkry³am, ¿e ojciec ma now¹ rodzinê, by³am na niego wœciek³a. Ale nie mo¿na gniewaæ siê zbyt d³ugo na rodzica, z którym jest siê mocno zwi¹zanym. Faktem jest, ¿e ojciec mieszka teraz ze mn¹, a ja nie jestem na niego z³a. Prawie.

Od: Inbar Do: Dori Temat: Pomys³ Czeœæ, wiem, ¿e powinnam zaczekaæ na Twoj¹ odpowiedŸ. Nagle jednak wpad³am na pomys³, by przerzuciæ przez mur karteczkê, na której bêdzie napisane: „Mo¿e siê spotkamy?”. Wiem, ¿e to zuchwa³y pomys³, ale po pierwsze don Angel uzna³, ¿e jestem z natury odwa¿na, a po drugie doœæ mam pisania tych powœci¹gliwych e-maili, które ukrywaj¹ fakt, ¿e marzê, by Ciê zobaczyæ. Po trzecie – bêdê w Jerozolimie w przysz³ym tygodniu, w poniedzia³ek.

16


Od: Dori Do: Inbar Temat: Re: Pomys³ Chyba lepiej nie. Naturalnie, to kusz¹ce. Niezwykle kusz¹ce. Bardzo brakuje mi naszych rozmów. A kiedy s³yszê w wiadomoœciach, jak ktoœ mówi, ¿e nie zegniemy karku, przypominam sobie Twoj¹ rêkê, która g³adzi³a mój kark w drodze do Neulandu. Ale nie mogê siê z Tob¹ spotkaæ. Nie teraz. PóŸniej te¿ chyba nie. Nasza korespondencja równie¿ nie jest dla mnie ³atwa. Nie jestem typem cz³owieka, który umie coœ ukrywaæ. Cieszê siê ze wzglêdu na Ciebie (naprawdê), ¿e podjê³aœ decyzjê. Ale dla mnie to trochê bardziej skomplikowane. Nie wydaje mi siê s³uszne wprowadzaæ w to Ciebie – ale powiedzmy, ¿e to, co sta³o siê z ojcem, i spotkanie z Tob¹… tak¿e we mnie obudzi³o rozmaite w¹tpliwoœci. Ale dotyczy to trzech osób, a – jak powiedzia³ don Angel? – geometria trójk¹tów to skomplikowana sprawa. Dziadek Fima powiedzia³ mi kiedyœ: „Nie pope³nij mojego b³êdu – nie spêdŸ ca³ego ¿ycia, myœl¹c o innej kobiecie”. Wydaje mi siê, ¿e jednak odrzucê Twoj¹ propozycjê, bo i tak myœlê o Tobie niema³o. Czy przyjmiesz to ze zrozumieniem? Dori PS Noce mog¹ byæ ch³odne, wiêc jeœli jedziesz do Jerozolimy, weŸ kurtkê.

Od: Inbar Do: Dori Temat: Fima? Podczas podró¿y do Palestyny moja babcia mia³a romans z mê¿czyzn¹, który nazywa³ siê… Fima. Pozna³a go na statku 17


i nie mam pojêcia, czy miêdzy nimi cokolwiek zasz³o, ale od tamtej pory ci¹gle jej siê œni, i ka¿dego ranka opowiada³a sny mojemu dziadkowi. Na miejscu dziadka by³abym zazdrosna – niektóre sny babci by³y ca³kiem jednoznaczne – ale on tylko s³ucha³ cierpliwie i g³aska³ j¹ po rêce. Po jego œmierci przejê³am tê rolê. Dzwoni³am do niej w drodze do pracy i opowiada³yœmy sobie nasze sny. Z najbardziej intymnymi szczegó³ami. Ostatnio jej stan siê pogorszy³. Jeœli wczeœniej stosunek chwil jasnoœci umys³u do dezorientacji by³ jak fifty-fifty, teraz jest twenty-eighty. Nie potrafi na przyk³ad zapamiêtaæ, jak ma na imiê Ejtan. Zwraca siê do niego imionami wszystkich moich by³ych ch³opaków. On siê nie obra¿a, bo to nie w jego stylu. Za to kiedy babcia zwraca siê do mojej matki imieniem jednej z jej przyjació³ek, matka siê obra¿a. Wci¹¿ siê ni¹ opiekuje, ale za ka¿dym razem, gdy babcia siê myli, siwieje jej jeden w³os. Mnie babcia zawsze rozpoznaje. Zawsze. Mówi do mnie cypke fojer. Ognisty ptak. A czasem Inbari. Codziennie rano siada przy oknie na krzeœle, które przywioz³a ze swojego mieszkania, i prosi, ¿eby postawiæ tu¿ przed ni¹ wentylator w³¹czony na najwy¿sze obroty i zaparzyæ zwyczajn¹ wissotzky tea, „a nie te nowomodne gatunki o zabawnych nazwach”. Kiedy podajê jej fili¿ankê paruj¹cej herbaty, upija ³yczek i prosi, ¿ebym wysz³a, bo musi siê czymœ zaj¹æ. Wczoraj nie wytrzyma³am i zapyta³am, co takiego robi, kiedy zostaje sama. Milcza³a przez chwilê, upi³a kolejny ³yk herbaty i odpar³a: – Co pozosta³o kobiecie w moim wieku? Tylko wspomnienia. W koñcu nie pojecha³am do Jerozolimy. Nie mia³am ¿adnego spotkania. Jestem córk¹ Josiego Benbenisztiego, sam rozumiesz. Zawsze ok³amujê œwiat i sam¹ siebie. Przy Tobie stara18


³am siê k³amaæ jak najrzadziej, ale ka¿dy skorpion i tak w koñcu uk¹si. Twoja, szczerze, se¼orita Inbar PS Wczoraj rakieta trafi³a w sam œrodek bloku mojej babci. Babcia nie ma ju¿ mieszkania, do którego mog³aby wróciæ. Tak¿e poza granic¹ tysi¹ce ludzi nie maj¹ domów. A najœmieszniejsze, ¿e to w zasadzie powtórka poprzedniej wojny. Myœlisz, ¿e od tej chwili wszystkie wojny powtórz¹ siê w odwrotnej kolejnoœci? Bêdziemy mieli drug¹ wojnê Jom Kippur? Drug¹ wojnê szeœciodniow¹? Czy wiesz, dlaczego w tym, co stara siê zrobiæ pan Neuland, jest taka si³a? Owszem, jego sposoby s¹ radykalne, ale mo¿e tylko radykalne sposoby dzia³aj¹, kiedy wszystko inne zawiod³o?

Od: Dori Do: Inbar Temat: Cypke fojer To przezwisko niezwykle do Ciebie pasuje. Wczoraj – prosi³aœ, ¿ebym Ci opowiedzia³, prawda? – mia³em pierwsz¹ lekcjê gry. Przede wszystkim musisz wiedzieæ, ¿e nie tylko u Ciebie, i u mnie panuje zamêt. Wojna zamieni³a dom mojego nauczyciela w psiarniê. Ma golden retrievera z Kirjat Szmony, jamnika z Akki i mieszañca z Gusz Chalaw. Zwierzaki zosta³y porzucone przez w³aœcicieli, którzy uciekli w g³¹b kraju, a on je przygarn¹³. Kiedy wszed³em, wszystkie psy zaczê³y na mnie skakaæ, i nie mog³em sobie wyobraziæ, jak w tych warunkach da siê prowadziæ lekcjê muzyki. Ale gospodarz zaprowadzi³ mnie do wyciszonego pokoju, którego sufit by³ wy³o¿ony kartonami po jajkach, zamkn¹³ drzwi i powiedzia³: – Graj. 19


– Co mam graæ? – zapyta³em. – Co tylko chcesz – odpar³. Star³em zatem kurz z tr¹bki dziadka Fimy i zagra³em fragment, którego kiedyœ mnie nauczy³. Nie mam pojêcia, jaki ma tytu³. Têskna ¿ydowska melodia. Kiedy tak gra³em, przypomnia³o mi siê, jak dziadek siedzia³ ze mn¹ cierpliwie godzinami. Jak zabiera³ mnie na swoje wystêpy i zawsze spodziewa³ siê licznej publicznoœci, a przychodzi³o ledwie kilka osób. „To niewa¿ne – powtarza³ – gram, bo poza mi³oœci¹ muzyka to jedyna rzecz, która pozwala ¿yæ”. Graj¹c, przypomnia³em sobie to wszystko. Kiedy skoñczy³em, mój nauczyciel powiedzia³: – W porz¹dku, robisz siedem b³êdów na minutê, ale masz duszê muzyka. Zaczynamy pracowaæ. Kiedy tak pracowaliœmy, przysz³o mi do g³owy, ¿e od bardzo dawna nie by³em na miejscu kogoœ, kto siê uczy, kto jest odbiorc¹, w zasadzie od czasów uniwersyteckich. Ale¿ by³oby przyjemnie, gdybym móg³ uwierzyæ, ¿e dziadek i matka, która zawsze ¿a³owa³a, ¿e zarzuci³em muzykê, patrz¹ na mnie z góry. Dori PS Moja siostra zaczê³a napomykaæ, ¿e te¿ chcia³aby pojechaæ do Neulandu po wojnie. Nie wiem, co jej na to powiedzieæ. PS2 Jak ma na imiê Twoja babcia?

Od: Dori Do: Inbar Temat: PóŸniej (mam nadziejê, ¿e nie za póŸno) Wiem, ¿e teraz Twoja kolej, ale nie mogê zasn¹æ. Przez dwie godziny wierci³em siê z boku na bok i w koñcu usiad³em 20


z powrotem do komputera. Nagle, z dwutygodniowym delay (wiem, jestem powolny), zala³ mnie potok obrazów z podró¿y. G³osy, dŸwiêki, ludzie. Na przyk³ad – chyba nie opowiada³em Ci o tym – pewnego razu w drodze na bazar w Otavalo wst¹piliœmy z Alfredem do malutkiego sklepiku, by schowaæ siê przed deszczem. Zanim jeszcze Ciê spotkaliœmy. Krótko mówi¹c, kiedy w³aœciciel us³ysza³, ¿e jestem z „Herusalem”, upar³ siê, ¿eby daæ mi karteczkê. Mia³em umieœciæ j¹ w Œcianie P³aczu. Zupe³nie o tym zapomnia³em, a¿ do wczoraj, kiedy to w³o¿y³em spodnie, które mia³em na sobie tamtego dnia, i znalaz³em w kieszeni karteczkê. Musisz wiedzieæ, ¿e spodnie by³y co najmniej raz w praniu, ale karteczka dziwnym trafem siê nie rozpad³a ani nie spra³a. Mam przeczucie, ¿e powinienem umieœciæ j¹ w Œcianie, inaczej spotka mnie coœ z³ego. I… pomyœla³em, ¿e zaproponujê Ci, byœmy wybrali siê razem. Nie teraz, oczywiœcie. Po wojnie. Kiedy z naszych domów znikn¹ goœcie, a z nieba samoloty wojskowe. Co Ty na to? Wiem, ¿e to dok³adne zaprzeczenie moich wczeœniejszych s³ów. Ostatnie, czego bym chcia³, to m¹ciæ Ci w g³owie, ale przez ca³y dzieñ prowadzê z Tob¹ w duchu rozmowy. Te e-maile coraz mniej maj¹ wspólnego z rzeczywistoœci¹, tworz¹ osobny, utopijny œwiat, mo¿e wiêc jeœli przestaniemy pisaæ do siebie i spotkamy siê naprawdê – jedno spotkanie, nie wiêcej – pomo¿e nam to oswobodziæ siê nawzajem. I ostatecznie zakoñczyæ podró¿. Zrozumiem, jeœli odmówisz, se¼orito. Mimo wszystko… Twój Dori

21


W tym samym czasie początkująca dziennikarka, Inbar, odwiedza matkę w Berlinie, by odbudować rodzinne więzy zerwane po samobójczej śmierci swojego brata. To jej się jednak nie udaje. Powinna teraz wrócić do narzeczonego do Izraela, lecz już na lotnisku pod wpływem dziwacznego impulsu kupuje bilet na pierwszy wolny lot do Ameryki Południowej.

E S H KO L N E VO

Dori, żonaty nauczyciel historii, jest właśnie na życiowym zakręcie. W dodatku, nieco wbrew sobie, musi wyruszyć do Ameryki Południowej. Ma tam odszukać swego ojca, który po śmierci żony zerwał kontakt z rodziną i przepadł bez śladu. Kto inny, jak nie syn, miałby go odnaleźć?

E S H KO L N E VO

Pewnego dnia w małym miasteczku na granicy Peru i Boliwii tych dwoje spotka się niespodziewanie. Każde z nich ma swoją własną historię, każde poszukuje szczęścia i wolności. Od tej chwili razem będą zdążać do celu podróży, choć na początku drogi i dla Doriego, i dla Inbar ten cel jest inny...

© Moti Kikayon

Eshkol Nevo

(ur. 1971) to najciekawszy izraelski pisarz młodego pokolenia, autor zbioru opowiadań, trzech powieści, poradnika i książeczki dla dzieci. Jego debiutancka powieść, Homesick, od razu została doceniona na świecie i zdobyła kilka prestiżowych nagród, w tym główną nagrodę izraelskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Publikując drugą powieść, Do następnych mistrzostw, Nevo udowodnił, że jest dojrzałym pisarzem, który wie, co chce przekazać, i umie to uczynić w sposób doskonały. Eshkol Nevo jest wnukiem Lewiego Eszkola, premiera Państwa Izrael w latach 1963–1969.

Cena

49,99 zł

P A T R O N A T

P

O

W

I

E

Ś

Ć

M E D I A L N Y

W ZR U SZ A JĄC A O P OWI E ŚĆ O RO DZI N I E, M I ŁOŚC I, STR AC I E I SA M OTN OŚC I www.muza.com.pl

Amos Oz


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.