Magazyn Exclusive Info 4/2011 (9)

Page 1

MAGAZYN NAJCHĘTNIEJ CZYTANY W BIURZE!

wydanie świąteczne 2011 magazyn bezpłatny / free magazine

ROZRYWKA

MENE

DŻERA

RENESANS

NART RÓŻNORODNOŚĆ

W CENTRACH FINANSOWO-KSIĘGOWYCH

XI-XII 2011 ISSN 2083-9022

9 772 083 902007





info

wydanie świąteczne 2011

kultura i rozrywka 08/ Rozrywka dla menedżera 10/ Twitter uczy historii 12/ Wystawa malarstwa Marka

Żebrackiego

kariera 14/ Tektonika kryzysu. Polsce też

zagraża 16/ Różnorodność w centrach finansowo-księgowych. Czy jest mozliwa? 20/ CSR - wkrótce obowiązkowe raporty 22/ NGO też raportują 24/ Wielkie nadzieje 26/ Moda na języki słowiańskie

na okładce: Ivica Kostelić, zdobywca Dużej Kryształowej Kuli za sezon 2010/2011, twarz marki Fischer narty: Fischer WorldCup GS zdjęcia: www.fischersports.com

Magazyn Exclusive Info

styl życia 28/ Renesans nart 30/ Sporty zimowe inaczej - Snowbike 32/ Wyścigi po polsku

zdrowie i uroda 40/ Woda w biurze 42/ Z e-papierosem w ustach

wokół nas 44/ Kuchnia włoska 46/ Kredyt na zakup nieruchomości

Wydawca: N1 Group ul. Cieślewskiego 11/15 31-467 Kraków REGON 121323821 Adres redakcji: ul. Wadowicka 3 30-347 Kraków Redaktor naczelny: Szymon Wachal Zespół redakcyjny: Małgorzata Wojtasik Paweł Kubik Jacek Piekiełko Kierownik biura: Teresa Świtkiewicz biuro@exclusivemag.pl Tel. 881 444 688

Opracowanie graficzne: Urszula Kowal marek żukowski Edytor: Agnieszka Lasota-Wojnicka Druk: Drukarnia GS, Kraków Tel. 12 346 16 70 www.exclusivemag.pl www.exclusiveinfo.pl Treść i materiały graficzne są własnością ich autorów chronioną prawami autorskimi. Przedruk w całości lub w części zabroniony. Wydawca zastrzega sobie praw adjustacji tekstów i zmiany tytułów. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń oraz nie zwraca materiałów niezamówionych.



Natalie Shmeleva | Dreamsitme.com

08/ Rozrywka dla menedĹźera 10/ Twitter uczy historii 12/ Wystawa malarstwa Marka Ĺťebrackiego


kultura i rozrywka

rozrywka

dla menedzera tekst: Jacek Piekiełko, Małgorzata Wojtasik

G

ry zyskują obecnie coraz większą popularność, a ich odbiorcami już dawno przestały być wyłącznie dzieciaki. Coraz więcej tytułów kierowanych jest do dorosłych, świadomych odbiorców. Sprawdźmy zatem, co pochłania szefa i pracownika po godzinach. Kalejdoskop gier Zacznijmy od gier online. To wcale nie aspołeczna rozrywka. Zjazdy graczy w ramach zawodów lub towarzyskich spotkań są bardzo popularne i owocują wieloma nowymi znajomościami. Każdy znajdzie swoją dyscyplinę. Można wybierać począwszy od popularnych gier akcji, strzelanek FPP, bijatyk, czy gier sportowych, wyścigów samochodowych, a kończąc na grach zręcznościowych albo RPG. A może szukasz czegoś innego od tradycyjnych gier? Kinneckt, PSmove lub Wii sprawią, że zaczniesz się ruszać przed telewizorem. Konsola to dobry powód, by częściej zapraszać znajomych na wspólną zabawę. W wielkiej firmie O to, jak się wygląda przygoda z grami pracownika dużej firmy, zapytaliśmy starszą przedstawicielkę obsługi klienta. – Kiedyś grałam w Counter Strike’a można powiedzieć zawodowo – dla żeńskiej reprezentacji legendarnego klanu Pentagram, a później dla równie znanego w tym czasie Bad Girls – opowiada Agnieszka Bała. – Wiązało się to z uczestniczeniem w turniejach i dosyć

08

excusivemag.pl

intensywnymi treningami. W tym okresie na grę poświęcałam kilka godzin dziennie, dziś maksymalnie kilka godzin w tygodniu. Pogodzenie pracy z taką pasją nie jest trudne – ja nie mam i nigdy nie miałam z tym problemów – wyjaśnia Agnieszka Bała. Innym graczem był Robert Wachowiak, dyrektor zakładu. – Moja pasja obecnie w żadnym wypadku nie koliduje z pracą. Był jednak taki czas, gdy straciłem kompletnie głowę dla gier MMORPG typu Lineage 2 – wspomina bez uśmiechu. – Dochodziło do sytuacji, kiedy system informował mnie: „You play 19 h in a row, take a break!”. To było wtedy, kiedy dla godziny gry nie było sensu odpalać komputera, gdy sen był złem koniecznym, a praca jedynie oderwaniem od świata – świata gier oczywiście! Świata tak bogatego i urozmaiconego, że marzenia z dzieciństwa stawały się realne. Ale, jak to w życiu bywa, człowiek w końcu dochodzi do wniosku, że dalsza gra nie ma sensu i trzeba w końcu dorosnąć – kończy z uśmiechem. Pomoc w karierze? Wyniki badań przeprowadzonych przez portal PS3 Site okazują się zaskakujące. Według ankiety największą grupę użytkowników konsol stanowią osoby w przedziale wiekowym 18–24 lata, a zaraz za nimi znajdują się dorośli, w dużej mierze pracownicy dużych firm i menedżerowie. Liczba graczy w grupie wiekowej


kultura i rozrywka Wszystko gra! Nie da się ukryć, że gry mają też negatywną stronę. Dla niektórych stają się wręcz nałgiem. Uzależniają od hormonów szczęścia, na które człowiek zawsze był łasy i które przecież towarzyszą współzawodnictwu, konkursom, rywalizacji. Jak zawsze w kwestii zbyt często otrzymywanych „dawek szczęścia”, liczy się rozsądek i samokontrola. Być może zbyt często sięgamy po gry przez nadmiar stresu. – Może to zabrzmieć głupio, ale gry to dla mnie jedyny efektywny środek antystresowy, który po pierwsze – nie powoduje skutków ubocznych, a po drugie – działa na mnie nieprzerwanie od 9 lat! – podkreśla Robert Wachowiak. Może zatem warto podejść do gier jak do twórczej rozrywki, ale starannie zaplanowanej w czasie. Wtedy nie będą one stratą czasu, lecz świadomym nabieraniem pozytywnej energii do twórczego działania w realu.

Dnf-style | Dreamsitme.com

ontognosy | Flickr.com

powyżej 25 lat rośnie w zaskakującym tempie. Agnieszka Bała zauważa tę tendencję również w swoim otoczeniu. – Gry komputerowe to nie jest zajęcie i domena wyłącznie nastolatków – dowodzi. – Osoby, które znam i z którymi czasem gram, to dorośli ludzie najczęściej pomiędzy 25–35 rokiem życia. Często są to osoby, które spełniają się zawodowo, pracują jako specjaliści w różnych branżach (głównie IT, HR, TSL) lub też posiadają własne firmy – opowiada o swoich znajomościach Agnieszka Bała. – W niektórych korporacjach pracownicy podczas przerwy relaksują się, grając w gry komputerowe. W pewnej firmie Counter Strike’a użyto nawet do team buildingu! – relacjonuje Bała. Czy jednak realizacja pasji do gier w dużej korporacji jest możliwa? Jak to swoiste połączenie przyjemnego z pożytecznym miałoby wyglądać? – Marzy mi się, by pewnego dnia w większości dużych firm powstały multiroomy, w których pracownik będzie mógł zagrać w cokolwiek, wyżyć się i powrócić do obowiązków z podniesionym morale – opowiada o swej wizji Robert Wachowiak. – To może przynieść pozytywny skutek dla obu stron – i pracownika, i pracodawcy! – dodaje.

excusivemag.pl

09


kultura i rozrywka

twitter

uczy historii

otisarchives2 | Flickr.com

tekst: Antoni Żółciak

10

excusivemag.pl


A

lwyn Collinson, absolwent Oxfordu, wziął na swoje barki nie lada zadanie. Przez najbliższe sześć lat, dzień w dzień, praktycznie godzina po godzinie ma zamiar relacjonować wydarzenia II wojny światowej w czasie rzeczywistym. I za każdym razem zamykać je w 140 twitterowych znakach. Pomysł „nadawania na żywo” towarzyszył 24latkowi już od dłuższego czasu, lecz wyłącznie szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że akurat ta idea doczekała się realizacji. Collinson nie potrafił wybrać jednej, konkretnej tematyki, dopóki nie uświadomił sobie, że wielkimi krokami zbliża się kolejna rocznica września 1939 roku. Po kilku dniach od pierwszej publikacji na @RealTimeWWII obserwujących było kilkuset, po dwóch tygodniach – 10 tysięcy. Obecnie kanał śledzi już ponad 150 tysięcy osób, popularność feedu rośnie więc w błyskawicznym tempie. Tweetowanie w czasie rzeczywistym o wydarzeniach z przeszłości nie jest niczym nowym. Istniały już konta zajmujące się wojną secesyjną czy ekspedycją na Antarktydę. Z czasem jednak systematyczność wpisów na nich spadała, aż do kompletnego zastoju. Chlubnym wyjątkiem pod względem ciągłości publikacji jest @ukwarcabinet, prezentujący niejako subiektywną wizję wojny z perspektywy Zjednoczonego Królestwa. Ciężko jednak porównywać oba kanały, mając na uwadze choćby popularność, ale przede wszystkim różnorodność i bardziej osobisty wydźwięk @RealTimeWWII. Alwyn mówi, że chciał pokazywać konflikt oczyma każdego ze świadków – od szarego zjadacza chleba po wielkich ówczesnego świata. Brytyjczyk unika jednocześnie własnych uwag czy opinii, zamiast tego użyczając głosu osobom bezpośrednio zaangażowanym. Dzięki temu zabiegowi umożliwia nam poznanie punktu widzenia zwykłego człowieka mierzącego się z koszmarną rzeczywistością. Na @RealTimeWWII znajdziemy liczne cytaty, zapiski wygrzebane ze starych dzienników, słowem wszystko to, co pozwala poczuć emocje zarówno walczących na frontach, jak i tych, którzy zostali w domach. Skąd Collison czerpie materiały? Z książek,

kultura i rozrywka Internetu, w tym z cyfrowych archiwów gazet z połowy XX wieku, a także z pamiętników i transkrypcji. Słowem z wszystkiego, co pozwala spojrzeć na wojnę pod innym kątem, nieraz z zupełnie zaskakującej perspektywy. Na przestrzeni trzech miesięcy projekt zdobył uznanie w każdym środowisku, od typowo młodzieżowego po akademickie. W swoim przedsięwzięciu Alwyn posiłkuje się narzędziem SocialOomph, przeznaczonym m.in. do ustalania czasu publikacji Tweetów. Wystarczy więc, że przygotuje je z kilkudniowym wyprzedzeniem, wskaże datę oraz godzinę puszczenia w sieć – i zrobione. Alwyn w ciągu dnia pracuje i nie jest w stanie poświęcać Twitterowi każdej chwili, poza tym – jak każdy – czasem przecież musi spać, przekąsić coś sporadycznie, wyjść z domu bez laptopa... Biorąc pod uwagę spadek zainteresowania historią i rosnącą popularność społecznościówek, @RealTimeWWII to projekt przywracający nadzieję. Bo okazuje się, że o dziejach ludzkości można mówić w sposób przystępny i nowatorski. Serwowane przez Brytyjczyka teksty stanowią świetne remedium na archaiczne metody nauczania – to wiedza w pigułce, aplikowana wiele razy dziennie, w dawkach po 140 znaków (czyli tyle, co jedno średnio rozbudowane zdanie). Sposób, w jaki Collinson i jemu podobni przekazują wiadomości, może kiedyś doprowadzić do rewolucji w szkolnictwie. Jeśli na nowo napiszemy podręczniki, ubierzemy ich treść w bardziej atrakcyjny i przyswajalny język, chętniej sięgnie do nich nawet skrajne antytalencie historyczne. A przecież im dalej w przyszłość, tym większa dostępność zaawansowanych urządzeń i rozwiązań, tym łatwiejsza dystrybucja pomocy naukowych, a wreszcie – tym prostsze sprawdzanie wiedzy ucznia. Pozostaje mieć nadzieję, że Alwyn zdoła utrzymać dotychczasowy poziom. Dzięki jego pracy możemy mieć do czynienia z jednym z popularniejszych kompendiów wiedzy o latach 1939–1945, podanym w najbardziej lekkostrawnej z form. zobacz na: http://twitter.com/#!/RealTimeWWII excusivemag.pl

11


kultura i rozrywka

D

nia 2 grudnia w Galerii Atelier 29 w Rynku Głównym 29 w Krakowie odbył się wernisaż wystawy malarstwa Marka Żebrackiego z udziałem autora. Z artystą rozmawialiśmy o malarstwie jako sposobie przekazywania innym ludziom tego co ważne, ale też jako sposobie na życie. Już od pierwszych chwil rzuca się w oczy wyrazisty i wyjątkowy styl Żebrackiego. Abstrakcja, mistyczny krajobraz, zagadkowe postacie, ale też zwykłe kwiaty łączy ogromny ładunek emocjonalny odczuwalny na wszystkich płótnach. „Nie potrafiłbym nie malować” - mówi artysta. I nie chodzi tutaj tylko o przekazywanie emocji przez sztukę, ale o analizowanie i szukanie odpowiedzi na pytania o samego siebie, jak i zewnętrzne wydarzenia. Tym, co szczególnie zaskakuje, jest doskonała technika. W czasach kiedy bywa, że braki warsztatowe tuszuje się ideologią, Marek Żebracki pokazuje, że o wiele prościej jest wyrażać się świadomie mieszając kolory i nakładając je według własnego pomysłu. Nie warto zdawać się na przypadek - „Tworzę kilka obrazów jednocześnie. Dobrze jest czasem odczekać i kolejny raz podejść do tematu” – podkreśla artysta. Każde z płócien ma więc swój czas i dojrzewa powoli. Na pytanie, który z malarzy jest dla niego szczególnie ważny Marek Żebracki odpowiada, że wielką przyjemność sprawił mu fakt, iż jego wystawa zbiegła się z przyjazdem do Krakowa wystawy Turner – Malarz Żywiołów, prezentowanej w Muzeum Narodowym. I rzeczywiście, niektóre z prac Marka Żebrackiego zdradzają swoją kolorystyką i światłem fascynację twórczością Williama Turnera. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających do 20 stycznia 2012 w galerii Atelier 29 w Rynku Głównym. (wejście obok figury Piotra Skrzyneckiego).

Galeria Atelier 29 jest nową inicjatywą Domu Pracy Twórczej Artchata, we współpracy z Galerią Art Chase w Kopenhadze. Prezentuje sztukę dawną i współczesną. Artchata skupia ponad 20 artystów i miłośników sztuki, którzy od 10 lat organizują malarsko-muzyczno-poetyckie wędrowania. Od września centrum tych spotkań stała się właśnie galeria na Rynku Głównym Atelier 29. Dołącz do nas, jeśli chcesz współtworzyć sztukę lub promować artystów podczas naszych wernisaży w Krakowie, Kopenhadze, Berlinie czy Paryżu. Więcej prac artysty na: www.marekzebracki.pl

www.atelier29.pl www.artchata.pl www.tapeteria.com.pl

10

excusiveinfo.pl

tel. 663 551 660

502 960 307

505 452 519


Gina Smith | Dreamsitme.com

14/ Tektonika kryzysu. Polsce też zagraża 16/ Różnorodność w centrach finansowo-księgowych. Czy to możliwe? 20/ CSR - wkrótce obowiązkowe raporty 22/ NGO też raportują 24/ Wielkie nadzieje 26/ Moda na języki słowiańskie


kariera - wywiad exclusive info

14

excusivemag.pl

z dokonującym się przełomem cywilizacyjnym. Mamy oto rozłam między zjawiskami i prawidłowościami kapitalizmu – nazwijmy go tak – przemysłowego a cywilizacją informacyjną. W tym rozłamie tkwi już zalążek, zarodek kryzysu, ponieważ nie ma spójności między tą nową cywilizacją a rozwiązaniami regulacyjnymi. Systemy gospodarcze i modele ustrojów gospodarczych silnie determinowane są przez rewolucje technologiczne. Zarazem przełomy technologiczne prowadzą do zmian stratyfikacji społecznej. Wiąże się to ściśle ze zmianami systemu komunikacji społecznej. Te trzy czynniki: technologie, system komunikacji społecznej i stratyfikacja społeczna kształtują system gospodarczy. A co mamy teraz? Dziś mamy rewolucję informacyjną – internet i wszystko, co się z nim wiąże. I mamy dezindustrializację. Klasyczny przemysł kurczy się na rzecz czegoś nowego, jeszcze nie do końca zdefiniowanego. Irytuje mnie określenie „gospodarka oparta na wiedzy”, tak jakby wcześniejsze procesy industrializacji nie były

www.sgh.edu.pl

P

ani Profesor, porozmawiajmy o kryzysie. W wydanej przez PTE książce twórcy niemieckiego cudu gospodarczego Ludwiga Erhardta Dobrobyt dla wszystkich w słowie od wydawcy pisze Pani o „kryzysie pentagonalnym” i wymienia jego ogniwa, z których najważniejsze jest pierwsze: „kryzys gospodarki światowej obnażający dysfunkcje kapitalizmu i neoliberalizmu jako głównej doktryny gospodarki rynkowej”. W kryzysie tkwimy już od trzech lat. Jakie są jego źródła? Bezpośrednie źródła kryzysu tkwią w sektorze finansowym i jego nieprawidłowościach, już po wielekroć opisanych i przeanalizowanych. Zadaję sobie pytanie, czy gdyby ich nie było, to kryzys by się pojawił czy nie. Moim zdaniem – tak. Czy byłby tak silny, jak ten? Niektórzy uważają, że to jest pierwszy kryzys globalny wywołany przez pieniądz, który dziś nie zna granic. Na zjawiska kryzysowe trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy: to jest kryzys systemowy i w dodatku nie można go sprowadzić wyłącznie do czyjejś winy: sektora finansowego albo złych regulacji. Uważam, że wiąże się on

Kostas Tsipos | Dreamstime.com

Z prof. Elżbietą Mączyńską, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, rozmawia Piotr Rachtan


kariera - wywiad exclusive info Teoria klasy próżniaczej. Kiedy dziś wracam do lektury tej wizjonerskiej książki, napisanej w 1899 roku, to chapeau bas... Jej tezy korespondują z nową stratyfikacją społeczną i nowymi klasami: netokracją i konsumptariatem. W przeszłości proletariusz musiał walczyć o przeżycie, konsumptariusz w bogatych krajach nawet bez pracy jakoś przeżyje. Ktoś go zawsze wspomoże, wyżywi, a to pomoc społeczna, a to organizacja charytatywna. Może zatem spędzać leniwie czas na kanaAle odpowiedzialJeszcze nigdy instytucje finansowe pie i klikać bezmyślnie pilotem telewizyjnym, ność ponoszą aknie miały takiej możliwości obraca- aplikując sobie dawkę cjonariusze, którzy mogą stracić część nia cudzymi pieniędzmi, niezależnie niezbyt ambitnych i reklam, lub całą własność. od decyzji ich właścicieli, jak dzisiaj. programów będących silnym naA zarządy, mające Okazało się, że sam Alan Greenspan rzędziem właśnie władzę, zyskują same korzyści. miał swoje pieniądze u Madoffa, w rękach netokracji. Nie twierdzę, że kapitalizm Właściciel zadowolić się musi jakąś dywi- z czego – jak wyznał – nie zdawał so- zniknie, ale na pewno nie wróci już do dawdendą albo i nie – bie sprawy. nej postaci. Kryzys poto zależy od sytuacji, kazał wszystkie słabości a menedżer przeważnie wychodzi na swoje. Zatem kapitalizm, jaki i nie- dostosowania gospodarki globalnej. Opisał znamy z „Ziemi obiecanej”, zastępuje jego je w swojej wydanej właśnie i w Polsce pracy nowy model, z nową warstwą, którą szwedzcy Nouriel Roubini (Ekonomia kryzysu). Twierdzi socjologowie nazywają „netokracją cyfrową”, on, że system finansowy trzeba „trzymać na do której należą zarówno menedżerowie, jak krótkiej smyczy”. O agencjach ratingowych pii postacie w rodzaju Zuckerberga, mogące sze, że są jak lis postawiony na straży kurnika, dzięki nowej technologii zarządzać światem. bo to przecież oceniany płaci oceniającemu. Gdyby Zuckerberg chciał przeprowadzić jakąś Moim zdaniem, ten stan wiąże się z omówioną światową rewolucję, to niewykluczone, że przeze mnie rewolucją technologiczną, którą mógłby to zrobić, mając pół miliarda użytkow- sektor finansowy świetnie wykorzystał. I dzięki niej ta zaraza mogła się rozprzestrzenić. Choć ników. bezpośrednio za kryzys odpowiada przede wszystkim sektor finansowy, ze swoimi derywaZrobiłby to, nie zdejmując swojej piżamy... I nie wstając z kanapy. Mamy oto nową sy- tami i kredytami subprime, to jednak pierwotna tuację, stary model kapitalizmu został w znacznej przyczyna wynika z faktu, że żyjemy w czasach mierze wyparty przez dwa czynniki: technolo- dysharmonii systemowej, z niedostosowanymi gie informacyjne, całkiem różne od maszyny narzędziami i regulacjami niepasującymi do parowej i przez język cyfrowy, który wypiera nowych uwarunkowań.(...) stopniowo gutenbergowski druk. Pytam moich studentów, kto z nich napisał ostatnio zwykły, Cały wywiad przeczytasz na: tradycyjny list. Kiedyś zgłaszało się 10 studentów, a dziś dwóch. Jakie listy napisali? Podania do urzędu skarbowego. Zmienia się stratyfikacja społeczna. W miejsce typowych dla pierwotnego modelu kapitalizmu najwyższych i najniższych warstw społecznych, tj. kapitalistów i proletariatu, pojawia się netokracja i konsumptariat. Przywodzi to na myśl jakże prorocze – jak się okazuje – tezy Thorsteina Wywiad ukazał się w nr 9/2011 czasopisma „Nowe Życie Gospodarcze”. Weblena z jego ponadczasowego dzieła Przedruk za zgodą redakcji. na wiedzy oparte. Obserwujemy zmianę technologii. Dokonuje się też zmiana stratyfikacji społecznej: dziś prawdziwych kapitalistów już nie ma. Mamy rozpowszechniony system spółek akcyjnych, w których każdy może być akcjonariuszem, kapitalizm stał się ludowy, ale zarazem menedżerski. Kadra menedżerska wyalienowała się, stała się autonomiczna i dysponuje siłą, której właściciele nie w pełni mogą się przeciwstawić.

exclusivemag.pl

info

excusivemag.pl

15


kariera

RÓŻnorodnoŚĆ w centrach finansowo-księgowych

Czy jest możliwa?

Wydaje się, że praca w centrach usług wspólnych szybko się nudzi. Rutyna i powtarzalność wykonywanych zadań może szybko zniechęcić. Tego, że wcale tak być nie musi, próbuje dowieść międzynarodowa korporacja State Street, która od niedawna działa także w Krakowie. Można się było o tym przekonać 19 listopada podczas Dni Otwartych firmy. tekst: Paweł Kubik zdjęcia: Teresa Świtkiewicz

T

a amerykańska korporacja finansowa jest wiodącym dostawcą usług finansowych dla inwestorów instytucjonalnych. State Street działa w 27 krajach, zatrudniając prawie 30 tysięcy pracowników. Utrzymanie kontroli nad tak rozbudowaną siecią powiązań zapewnia m. in. specjalny system rozliczeń międzygrupowych, dzięki któremu jest jasne, ile dana spółka jest winna innej. Od jakiegoś czasu na mapie placówek State Street znajduje się także Polska, gdzie firma prężnie się rozwija. Pierwsze biuro State Street zostało otwarte w Krakowie w 2007 roku. Obecnie krakowski oddzial zatrudnia ponad tysiąc osób w ramach księgowości funduszy, jak również w dziale

16

excusivemag.pl

finansowych usług wspólnych – Division of Finance.W ramach Division of Finance najstarsza grupa, francuska, niedawno obchodziła swoje pierwsze urodziny. Obecnie w całej dywizji pracuje ok. 50 osób. W przyszłości ma być ich znacznie więcej. Właściwy management kluczem do sukcesu Pracownicy firmy pytani o zalety swojej pracy zgodnie wymieniają: dobra atmosfera, młody, rozwijający się zespół oraz różnorodność wykonywanych zadań. „Ciekawa praca, dobra atmosfera w firmie i bardzo sensowne podejście managementu do organizacji – to najważniejsze wyróżniki, które dają mi satysfakcję z wykonywanej pracy” – precyzuje Irena Wiśniowska, Senior Accountant w Dziale GL Accounting. „Wcześniej pracowałam dla kilku polskich spółek oraz w outsourcingu, i na podstawie mojego doświadczenia mogę śmiało przyznać, że najbardziej podoba mi się w State Street” – dodaje Irena Wiśniowska. „W State Street zajmuję się analizą finansową, raportowaniem, a nie tylko samym księgowaniem. Nie jest to więc tylko wklepywanie danych do komputera, które miało miejsce w mojej wcześniejszej pracy. Tworzę coś od początku do końca i otrzymuję namacalny wynik mojego wysiłku” – podkreśla Andrzej Jaksan, Financial Analyst w Dziale FP&A. Czymś, co wyróżnia State Street, są również dobre kontakty z lokacją, czyli osobami


kariera

od których przejmuje się pracę. Zazwyczaj za skiego, a najlepiej również drugiego języka granicę wysyła się tylko jedną osobę, która obcego (francuskiego, włoskiego lub niemiecotrzymuje zadania dla kilkudziesięciu innych kiego). Open Day był doskonałą okazją do rozosób. W State Street każdy sam jedzie przejąć swoje obowiązki. Tym samym jest okazja, by mowy i zapoznania się z pracą w Księgowości, poznać ludzi, procesy i zachowania, które FP&A, Reportingu, a także zdobycia informacji potem można stosować po powrocie do o samym State Street w Krakowie oraz konmacierzystej spółki. W krakowskim oddziale kretnie o Division of Finance. Organizatorzy firmy osoby, które nigdy nie wyjechały za eventu nie tylko chcieli propagować wiedzę granicę, stanowią mniejszość. Ponadto w State o firmie, ale także obalić pewien stereotyp: StaStreet funkcjonuje rozbudowany system mi- te Street to oprócz funduszy inwestycyjnych także finanse wegracji wewnętrznej, wnętrzne. umożliwiający zmiaCiekawa praca, dobra atmosfera Jak podkreśla Marnę miejsca pracy na ta Waligórska z dziainny kraj, w którym w firmie i bardzo sensowne podejłu rekrutacji: „State znajduje się oddział ście managementu do organizacji Street w Polsce jest firmy. kluczowym elemen– to najważniejsze wyróżniki, które tem naszej działalnoOpen Day, czyli dają mi satysfakcję z wykonywanej ści w Europie, stąd poznajmy się pracy. zauważalny rozwój 19 listopada firma zornaszych biur w roku ganizowała w Krako2011 i następnych wie Dzień Otwarty, skierowany głównie do wszystkich będących latach. Polski oddział State Street oferuje ciena etapie poszukiwania nowego miejsca pracy. kawą i pełną wyzwań pracę w profesjonalnym, „Stoliki kawowe” umożliwiały luźną rozmowę międzynarodowym środowisku. State Strez pracownikami i tym samym zdobycie infor- et znacznie wyróżnia sie na tle innych firm macji z pierwszej ręki o działalności firmy. w Malopolsce pod względem perspektyw karieByła też możliwość zostawienia swojego CV, ry zawodowej, oferując bardzo bogaty wachlarz a nawet przeprowadzenia wstępnej rozmowy treningów oraz programów, które umożliwiarekrutacyjnej. Idealny profil kandydata? Kilku- ją zdobycie kompleksowej ekspertyzy. Wiemy, letnie doświadczenie zawodowe w księgowości jak rozwinąć twój potencjał – dołącz do nas! lub finansach, biegła znajomość języka angiel- Zaloguj się na www.statestreet.com/plcareers, excusivemag.pl

17


kariera gdzie znajdują się nasze aktualne ogłoszenia.” OPINIE PRACOWNIKÓW: Andrzej Jaksan – Financial Analyst, Dział FP&A (grupa Luxemburg) Moje stanowisko ściśle wiążę się ze współpracą z działem księgowości. Zajmuję się MIS (Managment Information System), czyli sprawdzaniem ksiąg rachunkowych, monitorowaniem poziomu kosztów, jaki jest księgowany oraz rezerw przewidywanych na potencjalne przyszłe koszty. Moim zadaniem jest przygotowywanie różnego rodzaju raportów – zarówno na podstawie danych aktualnych, jak i prognoz. Takie zestawienia przesyłane są do szefów działów, którzy zgłaszają ewentualne uwagi. Moja praca wiąże się też z pozyskiwaniem informacji nt. planowanego zatrudnienia, czy zakładanych materialnych kosztów, by móc przewidywać ewentualnie wyższe rezerwy. Zajmuję się również tworzeniem raportów wewnątrz grupy oraz analizą przychodów w podziale na klientów. Czymś niestandardowym jest to, że pracuję dla klienta luksemburskiego. Pewnie nigdy nie wpadłbym na pomysł, żeby odwiedzić ten kraj, a tak - pojechałem tam na szkolenie. Mam świadomość tego, co robię i wiem, że to nie idzie w próżnię. Dlatego czuję się spełniony wykonując swoje obowiązki. Irena Wiśniowska – Senior Accountant, Dział GL Accounting (grupa Irlandia) Jestem odpowiedzialna za prowadzenie księgowości w kilku spółkach (tzw. small companies). Księguję dla nich niemal wszystko. Zapewnia mi to dużą różnorodność. Na początku okresu rozliczeniowego wykonuję rekoncyliację kont bilansowych. W połowie miesiąca zajmuję się analizą, zakładaniem i rozwiązywaniem rezerw oraz rozliczeniami międzyokresowymi. Następnie księguję banki i przygotowuję się do zamknięcia miesiąca. Koniec miesiąca to najgorętszy okres w mojej pracy. Lubię jednak wyzwania i ciągle pracuję nad coraz lepszą organizacją czasu pracy, więc zawsze udaje mi się zdążyć ze wszystkim. Ciekawa praca, dobra atmosfera w f irmie i właściwe podejście managmentu do organizacji – to najważniejsze wyróżniki, które gwarantują mi satysfakcję z wykonywanej pracy. W State Street daleko mi do znudzenia.

18

excusivemag.pl

Marta Waligórska

Andrzej Jaksan

Irena Wiśniowska


kariera Nawaf Aqlan – Senior Accountant, Regulatory Reporting (grupa Niemcy) W State Street zajmuję się raportami FED dla kilku spółek niemieckich, włoskich i szwajcarskich. Zbieram informacje dotyczące transakcji walutowych i przedstawiam je na różne sposoby w zależności od kraju pochodzenia klienta. Są to raporty tygodniowe, miesięczne oraz kwartalne. Ich pierwsza weryfikacja następuje w Monachium, a w fazie końcowej są wysyłane do USA, gdzie następuje ich ostateczne zatwierdzenie. W mojej pracy największą satysfakcję daje mi to, że zajmuje się analizą finansową i raportowaniem, a nie tylko samym księgowaniem. Nawaf Aqlan

Biuro State Street w Krakowie

excusivemag.pl

19


kariera

tekst: Małgorzata Wojtasik

R

aporty CSR - Corporate Social Responsibility obejmują całość działań środowiskowych jak i społecznych firmy. Uwzględniają one po pierwsze monitorowanie wpływu przedsiębiorstwa na otoczenie, a po drugie działania zmierzające do ograniczania wpływów negatywnych, w końcu do działań kompensacyjnych czy wręcz dodatkowych inicjatyw społecznych czy środowiskowych. Światowe standardy Pierwsze raporty bardzo różniły się od siebie formalnie jak i treściowo. Brak wytycznych, które uporządkowałyby proces raportowania spowodował, że firmy pragnąc wypaść lepiej od konkurencji, prześcigały się w podawaniu informacji czysto wizerunkowych. Te zabiegi były w dużej mierze bezowocne, ponieważ każda z firm podawała inne dane, które trudno było porównać i ocenić. Wszystko zmieniło się po zastosowaniu jednolitych wytycznych. Wprowadziła je organizacja Global Reporting Initiative (GRI). Standard GRI ułatwia także budowanie samego raportu. Jest to tabela wytycznych, która określa to, co powinno znaleźć się w poprawnie wykonanym raporcie. Można dzięki temu porównywać wyniki firm oraz obserwować zmiany. Wdrożone przez GRI normy są coraz częściej stosowane, a niektóre

20

excusivemag.pl

kraje europejskie zbudowały na ich podstawie stosowne przepisy prawa. Wytyczne te można znaleźć w języku polskim na stronie www.globalreporting.org lub w poradnikach dobrego raportowania. Bierz przykład z najlepszych Jak wynika z badań, raporty wpływają na wizerunek danej firmy w oczach konsumentów, pracowników, dostawców i lokalnej społeczności. W Polsce raportowanie ciągle się rozwija, ale istnieje kilka firm, które wyróżniają się na tym polu. Dodatkowo różne akcje społeczne kierują uwagę opinii publicznej na zagadnienia społecznej odpowiedzialności biznesu. Najbardziej znanym konkursem w Polsce jest ten odbywający się od 2007 roku pod nazwą „Raporty Społeczne – Nagrody za najlepiej sporządzone raporty z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu”. W ciągu ostatnich lat szczególnie wyróżniały się w nim firmy takie jak m.in.: Grupa LOTOS SA, PKN Orlen SA i Danone. Również w ciągu ostatnich dwóch miesięcy miały miejsce w Polsce konferencje, na których poruszano temat raportowania w świetle nowych ustaleń i wymogu ich publikowania przez największe polskie firmy. Podczas konferencji „Wspólna odpowiedzialność – jak zwiększyć obecność i skuteczność CSR w UE”, która odbyła się 5 września w Gdańsku, przedstawione zostały propozycje działań zmierzających do wzrostu

Sqback | Dreamsitme.com

Hasło odpowiedzialności społecznej biznesu przestało być wizerunkowym dodatkiem. Najlepiej widać to na przykładzie raportowania w dziedzinie CSR. Wiele państw europejskich wprowadziło już obowiązek raportowania i prędzej czy później Polska dołączy do tego grona.


kariera integralności raportów. Jednym z prelegentów była firma LOTOS, która jako pierwsza w Polsce wprowadziła raport zintegrowany, czyli łączący w sobie tematykę CSR i obrotu finansowego. 27 września 2011 zostały ogłoszone wyniki badania „Raportowanie CSR w Polsce 2010”. Stanowi ono kontynuację analizy polskiej praktyki raportowania CSR, którą CSRinfo.org podjęło w zeszłym roku. Poddano wówczas analizie polskie raporty opublikowane w latach 2007–2009. Przeprowadzono również analizę raportowania społecznego wśród stu czołowych firm w Polsce, uwzględniając przeprowadzony wcześniej ranking „Rzeczpospolitej”. Okazało się, że 50% firm informuje na stronach internetowych o swoich działaniach CSR, 12 z nich opublikowało raporty, ale tylko cztery spośród nich były zgodne z normami GRI. Liczby te są wciąż niewielkie zważywszy, że 82 firmy z listy TOP100 sporządzają raporty społeczne. Jakie zalety? Największe polskie firmy publikują swoje raporty CSR na stronach internetowych, często w specjalnie przygotowanych zakładkach,

dotyczących zagadnień społecznej odpowiedzialności. W tym roku została uruchomiona pierwsza polska baza raportów CSR w ramach portalu CSRinfo.org. Można tam znaleźć wszystkie dostępne w Internecie raporty polskich korporacji. Raporty CSR są dobrym kanałem komunikacji pomiędzy korporacją a zainteresowanymi grupami odbiorców. Wizerunek firmy społecznie odpowiedzialnej prawdopodobnie jeszcze nie ma decydującego wpływu w decyzjach konsumenckich, jednak w relacjach handlowych może być ważnym gwarantem solidności firmy. Pozostaje tylko pytanie o koszty. Naprawdę warto! Choć kiedyś idea pomagania innym była czymś oczywistym, to nie należy chyba patrzeć cynicznym okiem na dzisiejsze zabiegi przedsiębiorstw. Można założyć, że samo gromadzenie informacji i sporządzanie raportów przez firmy pomoże zwrócić uwagę na zaniedbywane wcześniej obszary. Natomiast wprowadzenie standaryzacji z pewnością przyczyni się do zamiany działań CSR z wizerunkowych na będące częścią strategii firmy. reklama

excusivemag.pl

21


kariera

Organizacje pozarzadowe tez raportuja Sektor biznesowy spotyka się z coraz większymi wymaganiami dotyczącymi raportowania swojej działalności. Przyczynia się do tego na pewno trwający kryzys ekonomiczny, ale także zmieniające się nastroje społeczne. Konsumenci wymagają od marek zaangażowania, transparentności działania i realizacji celów, które nie sprowadzają się tylko do zysków. Podobne oczekiwania odnoszą się do sektora pozarządowego. Co więcej, wymagania dotyczące uczciwości czy przejrzystości działań, są w tym wypadku znacznie wyższe.

Maja Jaworska, Dyrektor Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”: Jako Fundacja bardzo często słyszymy pytanie, w jaki sposób wydatkowane są pieniądze przekazane przez darczyńców. Bardzo nas to cieszy. Społeczeństwo nie tylko ma prawo wiedzieć, jak organizacje pożytku publicznego (OPP) gospodarują powierzonymi środkami, ale powinno wręcz oczekiwać rzetelnych informacji na ten temat. Dlatego tak ważne jest, aby fundacje i stowarzyszenia z własnej inicjatywy regularnie przedstawiały sprawozdania ze swojej działalności. W ten sposób możemy budować nie tylko wzajemne zaufanie, ale także edukować naszych darczyńców na temat funkcjonowania OPP. Aby działać sprawnie i pomagać mądrze, musimy zatrudniać specjalistów, zakupić odpowiedni sprzęt lub zainwestować środki w działania

22

excusivemag.pl

informacyjne. Wszystkie te kroki podyktowane są jednak troską o jak najlepszy efekt naszej pracy. Nasza Fundacja publikuje informacje na temat wydatkowania środków w corocznych sprawozdaniach finansowych, a następnie umieszcza je na stronie internetowej. Chcielibyśmy zrobić jednak więcej. Prezes i założycielka naszej Fundacji – Anna Dymna – proponuje wprowadzenie tzw. Certyfikatu Czystości dla OPP. Byłby on znakiem i dowodem na to, że dana organizacja działa uczciwe, a jednocześnie skutecznie. Organizacje, które chcą rzetelnie raportować swoje działania, skazane są często na metodę prób i błędów. Naszym wspólnym zadaniem byłoby więc ustalenie kryteriów oceny i obszaru poddawanego kontroli. Słowa „kontrola”, „kryteria” czy „ocena” mogą zniechęcać i kojarzyć się z dodatkową biurokracją. Ale tylko od nas zależy, jak podejdziemy do tematu. Zaufanie społeczeństwa możemy budować wyłącznie razem. Dlatego mam nadzieję, że uda nam się wspólnie realizować tę piękną ideę. Każda organizacja, które chce otrzymywać wpłaty pochodzące z odpisów podatkowych, ma obowiązek składania corocznego sprawozdania f inansowego w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Została podpisana również Deklaracja Etyczna Fundraisingu, która jest kolejnym ważnym krokiem do stworzenia Kodeksu Etyki Fundraisingu, a także kodeksu etycznego postępowania organizacji pozarządowych. Na koniec roku powinno się pojawić także polskie tłumaczenie wytycznych GRI dla OPP. Czego potrzebujemy jeszcze, aby zrealizować pomysł Certyfikatu Czystości? Zainteresowania ze strony innych OPP. Na pewno wyraźnego sygnału zarówno od społeczeństwa, jak i naszych partnerów biznesowych, że taka inicjatywa jest nie tylko potrzebna, ale spotka się z ich pełnym poparciem.


Exclusive Info wspiera akcję sms „Spotkajmy się w Lubiatowie”

excusivemag.pl

23


Czy studia wyższe mają tylko przygotować do wymagań pracodawców? To raczej rola szkół zawodowych. Partnerstwo uczelni z firmami powinno polegać na finansowaniu badań naukowych, a nie dostosowaniu do bieżącego rynku pracy. Jak pokazują wywiady przeprowadzone wśród studentów, już dawno zaakceptowali oni to, że doświadczenie zawodowe muszą zdobyć na własną rękę. tekst: Małgorzata Wojtasik

24

excusivemag.pl

Baloncici | Dreamsitme.com

kariera


N

adszedł czas na rewizję dotychczasowych strategii rekrutowania pracowników. Organizacje powinny zwrócić szczególną uwagę na ofertę skierowaną do studentów i absolwentów. Programy praktyk, staże i programy edukacyjne są dla nich niezwykle istotne, gdyż wiedzą, że dyplom uczelni wyższej niepoparty doświadczeniem, nie zapewni im sukcesu na rynku pracy.. Wparcie uczelni? Studenci krytycznie oceniają rolę uczelni w przygotowywaniu do pracy. Celem społeczeństwa wiedzy jest ciągłe podnoszenie kwalifikacji i mobilności, co wpływa na wydajność całego systemu. Praktyki, staże i różnego typu programy edukacyjne wspierają młodych ludzi na drodze do kariery, a korzystający z nich studenci są lepiej postrzegani na rynku pracy od swoich rówieśników. – Chciałbym znaleźć pracę, w której mnie czegoś nauczą, dzięki której zdobędę doświadczenie zawodowe – mówi Michał, student zarządzania na WSZiB w Krakowie. – Bardzo dobrym pomysłem jest według mnie program oferowania staży dla studentów przez największe korporacje. Dzięki temu, biorąc w nim udział, nabywam wiele nowych umiejętności i łatwiej mi jest kandydować na normalne stanowisko w tej firmie. Szkoda tylko, że oferty stażowe nie są jeszcze tak powszechne – dodaje. Student przez pryzmat badań W Polsce przeprowadzono wiele badań dotyczących oczekiwań studentów względem rynku pracy. Według ponad 70% badanych polskie uczelnie źle przygotowują do poszukiwania pracy (badania Deloitte i Katedry Rozwoju Kapitału Ludzkiego SGH w Warszawie, „Ogólnopolskie badanie studentów i absolwentów 2010”). Faktem jest, że studenci na pierwszym miejscu stawiają doświadczenie. Zmieniający się rynek pracy wymaga od nich bowiem coraz więcej. Studenci i absolwenci deklarują gotowość do przeprowadzki ze względu na atrakcyjną ofertę pracy. Ich wysoka mobilność jest zarówno szansą jak i zagrożeniem dla rodzimego rynku pracy. Pracy na cały etat poszukują głównie młodzi absolwenci oraz studenci ostatnich lat. A ponad 40% studentów II, III i IV roku przedkłada praktyki

kariera nad stałą pracę. Najważniejszymi czynnikami, jakie decydują o wyborze pracy, są: możliwość nabycia cennego doświadczenia, oferta dodatkowych szkoleń, tzw. atmosfera w miejscu pracy. Wynagrodzenie również odgrywa niebagatelną rolę, jednak większość młodych osób jest zgodna, że w ich pierwszych miejscach pracy ważniejsza jest możliwość rozwoju, niż zarobki. Młodzi ludzie zdają sobie sprawę, że aby do czegoś dojść trzeba być mobilnym, ciągle się rozwijać i zdobywać doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości dobrze płatną posadą. Pokrętna logika? Studenci bardzo często sugerują się renomą firmy, podejmując w niej praktyki. Liczy się dla nich nie tyle zdobycie doświadczenia, co odpowiedniego wpisu do CV. To główna motywacja ponad 50% młodych ludzi (Poreda M., Piórko J., ConQuest Consulting, „Badanie studentów 2010”). – Przez całe wakacje odbywałam darmowe praktyki w jednej ze znanych firm – mówi Magda, studentka Zarządzania na AGH. – Moi znajomi dziwili się, że pracuję za darmo, ale dla mnie najważniejszy był wpis do CV. Praca dla renomowanej firmy na pewno zostanie zauważona i doceniona w przyszłości – kalkuluje. Niepokojący jest fakt, o którym donosi coraz większa liczba raportów, a mianowicie, że studenci coraz częściej podejmują proste prace tymczasowe i na właściwy rynek pracy wchodzą dużo później niż ich europejscy rówieśnicy. Przyczyny upatruje się w tym, że firmy częściej stawiają na ludzi w wieku około 30 lat z doświadczeniem, którzy tym samym nie wymagają dodatkowych szkoleń. Koło się zamyka Praca w życiu osób studiujących odgrywa niewątpliwie dużą rolę. Stała się uzupełnieniem nauki. Pozwala finansować studia i równolegle budować CV. Teraz piłeczka jest po stronie uczelni i firm. Te pierwsze muszą umożliwić studentom połączenie nauki z pracą. Natomiast firmy powinny być bardziej elastyczne wobec osób studiujących. Dzięki temu ich pracownicy wykażą się w przyszłości prawdziwą kreatywnością i samodzielnością działania. excusivemag.pl

25


kariera

Moda na języki słowiańskie

J

eszcze do niedawna znajomość języków zachodnioeuropejskich, innych niż angielski, była dużym atutem w pracy. Nic dziwnego, że wielu ruszyło na kursy lub samemu szlifowało podstawy hiszpańskiego czy francuskiego nabyte w szkole. Jednak dziś już nawet holenderski nie jest uważany za rzadki język. Jak więc można się wyróżnić? Może warto zainteresować się Chińskim? Rzeczywiście ten kierunek jest rozwojowy, jednak jeśli ktoś nie planuje dalekich wyjazdów, może wydawać się ciągle egzotyczny. Tymczasem niepostrzeżenie rozwija się potrzeba władania językami naszych południowych i wschodnich sąsiadów. I wcale nie chodzi tu tylko o wakacyjne wyjazdy. Zresztą po polsku w prostych sytuacjach dogadamy się jako tako od Bałkanów aż po Krym. Integracja gospodarcza naszego regionu z zachodnią Europą postąpiła na tyle, że już od lat międzynarodowe firmy wysyłają pracowników na projekty reklama

26

excusivemag.pl

z Polski do naszych południowych sąsiadów. Również polskie firmy inwestują na południu i wschodzie Europy. Jest więc solidny powód, aby znajomość języków słowiańskich potraktować jako wartościowy punkt w CV. Można naturalnie próbować załatwić wszystko po angielsku. Jednak, jeśli dla żadnego z rozmówców nie jest to język ojczysty, komunikacja przebiega dość sztucznie. Nie od dziś wiadomo, że nic tak nie zjednuje rozmówców, jak wtrącenie choć paru słów w ich własnym języku. Jeśli więc będziemy w stanie płynnie rozmawiać z klientem lub współpracownikiem w jego języku, osiągniemy znacznie więcej. Może więc warto spróbować znaleźć swój kolejny język znacznie bliżej niż myśleliśmy? Jedno jest pewne, najtrudniejsze mamy już za sobą. Przecież władając językiem polskim z pewnością poradzimy sobie z wymową innych słowiańskich języków. Redakcja


Fotovampir | Dreamsitme.com

28/ Renesans nart 30/ Sporty zimowe inaczej - Snowbike 32/ Wyścigi po polsku


Skistar Trysil | Flickr.com

Styl Życia

renesans

nart Kto twierdzi, że dwie deski są już przeżytkiem, jest w błędzie. Narty też mogą być cool! Producenci wciąż prześcigają się w udoskonalaniu modeli, by jazda sprawiała jeszcze większą przyjemność. Jakie nowości i trendy zobaczymy w tym roku na stokach? tekst: Paweł Kubik

Z

ima to okres, kiedy swój wolny czas najchętniej wykorzystalibyśmy leżąc w ciepłych kapciach przed telewizorem, przykryci kocem, popijając przy tym rozgrzewający napój. Mróz za oknem może skutecznie zdemotywować do jakiekolwiek działania. Mimo wszystko warto nie zasiedzieć się w domu i skorzystać z zimowej pory roku, która także potrafi być urokliwa. O to, by nie było nudno, zadbali producenci sprzętu narciarskiego. Do wyboru, do koloru Prym wśród innowacyjnych rozwiązań w sportach zimowych wiedzie firma Blizzard. Austriacki producent drugi raz z rzędu otrzymał prestiżowe wyróżnienie European Ski of the Year. Tym razem nagrodzono model Cochise, który wykorzystuje technologię Flip Core. Do produkcji użyto drewna bambusowego, które zapewnia lekkość i doskonałą stabilność.

28

excusivemag.pl

Drewniany rdzeń umieszczono odwrotnie, tworząc tym samym naturalnie wygięty rocker. Dzięki temu narty sprawdzają się zarówno na ubitych stokach, jak i w puchu. Tych, którzy chcą spróbować swoich sił na nartach używanych przez zawodowców, z pewnością zainteresuje oferta firmy Head. W ubiegłym sezonie jej modele świetnie sprawdzały się na alpejskich trasach, a zawodnicy korzystający z jej sprzętu zgarnęli największą ilość trofeów! W nadchodzącym sezonie wszystkie modele z serii World Cup trafią na sklepowe półki. Będzie to nie lada gratka dla amatorów mających duże wymagania. Kształt narty zawodniczej oraz obustronny rocker to innowacyjne rozwiązanie dla nieco bardziej zaawansowanych narciarzy proponowane przez niemiecką firmę Voelkl. Narty z serii CODE są o 10 cm dłuższe od tradycyjnych desek, przeznaczonych do jazdy na przygotowanych trasach. Dzięki temu równie dobrze sprawdzą się poza stokami, podczas jazdy z dużą prędkością, zapewniając jednocześnie lepszą stabilność. Z kolei najbardziej zaawansowaną technologię połączoną z wyjątkowym wzornictwem zastosował Fischer w nartach serii C-Line. Zastosowane rozwiązanie autorskie rozwiązanie FlowFlexTune.IT na bazie włókna węglowego redukuje masę, jednocześnie podnosząc sztywność całej konstrukcji. Umożliwia to dostosowanie dynamiki nart do zmiennych warunków i preferencji narciarza. Nowinki, nowinki! Jeżeli zapragniemy poszaleć na nieodkrytych


Styl życia dotąd szlakach, być może niezłym rozwiązaniem są narty Rossignol Experience. To model do zadań specjalnych i – jak zapewnia ich producent – sprawdzą się w każdych warunkach. A wszystko to za sprawą technologii Autoturn, która łączy w jednej desce dwa profile: rocker (na dziobach i piętkach) oraz camber. Zupełnie nową konstrukcję przygotowała też marka Salomon. Dzioby nart z serii BBR są bardzo szerokie, przypominają kształtem deskę surfingową. Zresztą to niejedyna analogia do surfingu. Konstruktor BBR starał się bowiem przenieść doświadczenia zdobyte na wodzie, zarówno podczas surfowania, jak i pływania na kite. Narty mają więc zapewniać doskonałą przyczepność oraz swobodę ruchów w dowolnym kierunku. Producenci zadbali także o inne niezbędne elementy uposażenia amatorów białego szaleństwa. Firma Head w butach dla narciarzy zastosowała nową technologię Adaptive Fit. Umożliwia ona zmianę szerokości skorupy i dopasowanie jej zgodnie z własnymi upodo-

baniami. Dzięki temu zarówno ceniący komfort oraz wygodę, jak i precyzję będą mogli szusować rekreacyjnie, bądź też szybko i agresywnie. Z kolei firma Fischer postawiła na dopasowanie całego wnętrza buta do indywidualnego kształtu stopy. Dzięki technologii Fischer Vacuum Fit zamiast mierzyć wiele par butów, można w jednej chwili uzyskać but narciarski jak robiony na miarę, a do tego dużo lżejszy. Dodatkowo poszerzony został zakres nachylenia pozycji zjazdowej. Czysta przyjemność Gdy dobierzemy już wymarzony sprzęt, śmiało możemy ruszać na stoki. Tam również na narciarzy będzie czekać wiele nowości i atrakcji. Trzeba mieć więc tylko nadzieję, że na trasach nie zabraknie śniegu, a narciarzy będą omijać kontuzje. Patrząc na innowacje przygotowane przez producentów sprzętu, można postawić pytanie, czy da się zrobić coś więcej, by narty były jeszcze bardziej przyjemne? reklama

excusivemag.pl

29


Styl Życia

sporty zimowe inaczej

snowbike

tekst: Małgorzata Wojtasik

S

nowbike to rower śnieżny, który składa się z siodełka, kierownicy oraz specjalnych płóz zamiast kół, co pozwala cieszyć się jazdą także w zimie. Waży ok. 6,7 kg i jest wytwarzany ze specjalnej odmiany aluminium, która znakomicie amortyzuje wstrząsy i pozwala na bezpieczną jazdę nawet po najbardziej stromych stokach. Jest bardzo popularny szczególnie w krajach alpejskich, a także w USA, Kanadzie i Skandynawii. Jeśli jednak nie wybierasz się w zimie za granicę, możesz spróbować jazdy na snowbike’u także w Polsce! – Opracowałem bazę miejsc w Polsce, gdzie można jeździć na snowbike’ach, znajduje się ona na stronie www.xtrm.pl – mówi Daniel Słodki,

30

excusivemag.pl

dystrybutor rowerów śnieżnych i właściciel firmy SCOOT PL. – W województwie małopolskim, miejscami takimi są m.in. Zawoja, Małe Ciche, Czorsztyn i Laskowa Górna koło Limanowej – przytacza przykłady. Własny snowbike to niewątpliwie spory wydatek. Najtańszy kosztuje bowiem około 4000 złotych. Alternatywą dla pasjonatów tego sportu jest przekształcenie własnego roweru. Obecnie powstaje coraz więcej firm specjalizujących się w tego typu usługach, wielu użytkowników dokonuje takiej przebudowy na własną rękę. – Robią to na własne ryzyko – podkreśla Daniel Słodki. – Oryginalny sprzęt jest dużo bezpieczniejszy, wciąż dopracowywany i co najważniejsze – ma gwarancję producenta – argumentuje sprzedawca. Jazda na snowbike’u nie wymaga wielu ćwiczeń ani treningów. Osoby, które potrafią jeździć na rowerze nie potrzebują dużo czasu, żeby opanować umiejętność jazdy i po krótkim wprowadzeniu mogą czerpać przyjemność z jazdy. Zwolennicy snowbike’u podkreślają, że przynosi on nie tylko mnóstwo radości i zabawy, ale pozwala również zachować kondycję fizyczną. Okiem tradycjonalisty Jak fenomen jazdy na snowbike’u postrzegają zwolennicy tradycyjnych sportów zimowych? – Myślę, że nowe dyscypliny absolutnie nie są zagrożeniem dla narciarstwa tradycyjnego – twierdzi Barbara Czuba, trener sportów zimowych i wielka fascynatka narciarstwa (www.instruktornarciarstwa.com.pl). – Pomimo jednak że świat się zmienia i niejednokrotnie mnie zaskakuje, to nie wyobrażam sobie za kilka lat stoków pełnych snowbikerów – podkreśla z uśmiechem moja rozmówczyni.

sledge hammer skibikes | xtrm.pl

Jesteś fanem rowerów i na samą myśl, że nadchodzi zima, pogarsza się twoje samopoczucie, bo ulubiony sprzęt musisz porzucić na co najmniej kilka miesięcy… Nic bardziej mylnego! Obecnie pasjonaci jazdy na rowerze mają nowe możliwości, dzięki którym zima przestanie być dla nich czasem odstawienia ukochanych dwóch kółek. Wszystko za sprawą snowbike’ów, czyli rowerów stworzonych do jazdy... po śniegu.


Styl życia Czy snowbike ma jakąś przewagę nad bardziej klasycznymi sportami? Fascynaci narciarstwa tradycyjne z pewnością odpowiedzą przecząco na to pytanie. Choćby i dlatego, że ciężko porzucić ukochany sport, który już się opanowało... Kolejną przeszkodą dla nowych dyscyplin zimowych jest mała dostępność sprzętu. – Oczywiście zdaję sobie sprawę, że można kupić snowbike, ale przecież wypożyczalni nart tradycyjnych jest o wiele więcej, można więc wybierać i przebierać – zauważa Barbara Czuba. – Gdyby pojawiły się przy stokach punkty oferujące taki nowy sprzęt, wiele osób choćby z ciekawości, wykorzystując dostępność sprzętu, sprawdziłoby go w przerwie między kolejnymi tardycyjnymi szusami – prognozuje trener Czuba. Dodatkowym problem jest również brak wykwalifikowanej kadry instruktorskiej. Przychodząc na stok mamy ogromną łatwość w znalezieniu instruktora nart czy snowboardu, jednak o takich, którzy uczą jeździć na snowbike’u, już znacznie trudniej. – Dwie tradycyjne deski to niemal nieograniczone możliwości, dlatego narciarstwem trudno się znudzić! – podsumowuje Barbara Czuba.

Oryginalne plusy Wszystkie minusy, które umniejszają wielką popularność snowbike’ów, wychodzą im jednak na plus. Najważniejsze w tym sporcie jest to, że nie jest to sport masowy. Daje to poczucie indywidualizmu i oryginalności. – Choć popularność snowbike’ów rośnie, to nie liczymy jednak, że będzie on kiedykolwiek sportem rzeczywiście masowym – przewiduje Daniel Słodki. – To sprzęt designerski, wykonywany z nowoczesnych materiałów, a jego użytkownik może mieć poczucie, że nie jest jednym z wielu – kończy z uśmiechem. Warto dodać, że jazdę na snowbike’u rozpoczyna wielu ludzi, dla których narciarstwo jest już niedostępne ze względów zdrowotnych (kontuzje bioder, kolan, kostek) oraz duże grono tych, którym tradycyjne sporty zimowe już się znudziły. Jeśli i Ty nie chcesz chować swojego roweru na zimę, a może po prostu chcesz spróbować w zimie czegoś nowego prócz wszystkim dobrze znanych nart i snowboardu – wypróbuj snowbike’a! To ciekawa odmiana dla szusujących po śniegu.

reklama

reklama

excusivemag.pl

31


tekst: Małgorzata Wojtasik zdjęcia: Team Promotion Łukasz Strzelecki

P

iękne samochody, duża dawka adrenaliny i ogromna szybkość – to krótka charakterystyka wyścigów samochodowych. Ten męski sport uprawiają jednak nie tylko mężczyźni. Choć w Polsce to nadal sport niszowy – na świecie to jedna z najpopularniejszych dyscyplin. O tym, jaką rolę odgrywa w naszym kraju, dlaczego warto się nim interesować i za co przede wszystkim powinniśmy być wdzięczni Robertowi Kubicy opowiada Filip Mocie, kierowca wyścigowy i wicemistrz Polski w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski w 2010 roku.

Wyścigi kontra rajdy Popularność wyścigów w Polsce zaczęła się tak naprawdę po sukcesie Roberta Kubicy. Gdy w 2006 roku jako pierwszy w historii Polak zaczął startować w Formule 1, ludzie zaczęli uważniej przyglądać się tej dyscyplinie. Polski zawodnik bardzo szybko zaczął odnosić ogromne sukcesy, dzięki czemu – można powiedzieć – zapewnił wyścigom wielką promocję i gromadził przed telewizorami miliony ludzi śledzących jego zawrotną karierę. Jednak tak naprawdę do dziś wielu z nas nie wie, czym różnią się wyścigi od rajdów. Często mylimy te dwa pojęcia, nazywając Kubicę kierowcą rajdowym, co jest wielkim błędem. W wyścigach samochodowych zadaniem

32

excusivemag.pl

kierowcy jest przejechanie określonej liczby okrążeń na torze i wyprzedzenie rywali na linii mety. Wszystko odbywa się na specjalnie przygotowanych torach, najczęściej asfaltowych. Natomiast rajdy samochodowe to dyscyplina, w której kierowca wraz z pilotem pokonują trasę biegnącą przez normalne użytkowe drogi. Są one o wiele bardziej interesujące ze względu na zmieniający się krajobraz, rzeki, strome podjazdy czy różne rodzaje nawierzchni. Wszystko to czyni ten sport bardziej widowiskowym, obfitym w poślizgi, skoki, ale także niestety i liczne wypadki. W Polsce w wyścigach płaskich wyróżniamy dwie kategorie: Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski (WSMP) i Wyścigowy Puchar Polski (WPP). Różnią się one przede wszystkim dystansem i prestiżem. WSMP to tak zwana ekstraliga wyścigów. Poza tym istnieje bardzo wiele odmian zarówno wyścigów, jak i rajdów. Ich różnorodność sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie – zarówno zwolennicy szybkiej akcji i pokazowych wywrotek, jak i ci, którzy cenią przede wszystkim samą szybkość. Z pierwszej ręki Wyścigi są różne pod względem zasad, miejsca, a także samej długości trasy. Na pierwszy rzut oka określenia „rally cross” czy „wyścigi płaskie”


Styl życia niewiele nam mówią. Tak naprawdę ich odróżnienie nie jest jednak trudne. – Rally cross tym się różni od wyścigów płaskich, że jest to sport bardziej kontaktowy – opowiada Filip Mocie. – Tam mamy tor szutrowo-asfaltowy i możemy się na nim tłuc samochodami. Kibice idą na takie zawody, żeby oglądać show, zobaczyć jak jeden walnie drugiego w bok albo w tył, jak latają zderzaki. W zwykłych wyścigach na torze, jak wiadomo, auta również się zderzają, ale stłuczki nie są wskazane, ponieważ samochody te kosztują gigantyczne pieniądze. Jeśli ktoś kogoś uderzy, to dostaje czarną flagę i albo zostaje zdyskwalifikowany, albo otrzymuje karę i jego szanse na wygraną znacznie maleją – tłumaczy. – Wyścigi górskie z kolei są popularne, ponieważ startują tam wyścigówki torowe na specjalnie wyprofilowanych drogach publicznych. Jest to bardzo widowiskowe, można np. zobaczyć tak zaskakujące obrazy jak wyścigowe porsche, mknące przez wieś – mój rozmówca relacjonuje dalej niczym komentator sportowy. – Jest to popularna dyscyplina i obecnie ma największą widownię. Jej zasadniczą wadą jest to, że są to krótkie zawody na trasie długości najczęściej 4,5 kilometrów – kończy. Filip Mocie zaczął przygodę z wyścigami w 2001

roku od rajdów samochodowych. Dopiero później przeniósł się na wyścigi górskie oraz tor. Doszedł do wniosku, że to właśnie wyścigi torowe najlepiej rozwijają zawodnika. W tej dyscyplinie odniósł też swoje największe sukcesy. Zeszłoroczny wicemistrz Polski obecny sezon uważa za udany pomimo pechowego wypadku. – Wystartowałem w tym roku w Mistrzostwach Polski, ale niestety po trzecim kilometrze eksplodował silnik, więc musiałem startować dużo słabszym samochodem. Niestety, zabrakło mi pół punktu do tytułu drugiego wicemistrza Polski – opowiada z przejęciem. – Choć była to ciężka sytuacja, uważam, że pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony, bo startowałem gorszym samochodem, a w ostatnim wyścigu udało mi się zająć drugie miejsce, w trudnych deszczowych warunkach. Ogólnie w tym roku podium wywalczyłem cztery razy, w tym dwa razy na zagranicznym torze Slovakiaring, gdzie odbywała się także runda Mistrzostw Europy Środkowej – podsumowuje Filip Mocie. Prognozy na przyszły rok są dobre, Mocie liczy na dużo lepsze wyniki i zastanawia się nad poświęceniem wyłącznie wyścigom zagranicznym. – Zawsze liczę tylko na mistrzostwo, inne miejsca w ogóle mnie nie interesują. Może

excusivemag.pl

33


Styl Życia są tacy, którzy cieszyliby się z 4. miejsca, ale dla mnie to wielka porażka – kończy z uśmiechem. Zahipnotyzowana publiczność Co jest takiego interesującego w tym sporcie, że tak bardzo pasjonuje on publiczność? Ta ostatnia chyba nigdy sama nie doświadczy takiej adrenaliny i szybkości jak kierowcy wyścigowi, ale może z zainteresowaniem śledzić zmagania na torze nie tylko przed telewizorem, ale również na żywo, biorąc udział w rajdach i wyścigach. To oryginalny sport, który może być pewnego rodzaju odskocznią po całym tygodniu ciężkiej pracy. I choć wyścigi samochodowe należą w Polsce do sportów niszowych, nie można im jednak odebrać miana sportu, choć nie wszyscy takie podejście rozumieją. – Denerwują mnie opinie w stylu: „Co to za sport, jeśli ty tylko kręcisz kierownicą?” Ludzie nie wiedzą, że by wytrzymać półgodzinny wyścig, podczas którego serce bije w rytmie 180 uderzeń na minutę, trzeba bardzo pracować nad kondycją, refleksem, koncentracją, dużo ćwiczyć szczególnie kark i mięśnie brzucha oraz ramion – tłumaczy Mocie. – Uważam też, że dziennikarze sportowi powinni zmienić podejście i więcej mówić o tym sporcie. Jeśli wielokrotnie wspomina się o rozgrywkach

34

excusivemag.pl

IV czy V ligi piłki nożnej czy siatkówki, na którą przychodzi mała liczba osób, to powinno się też mówić o wyścigach, bo ich publiczność jest nieporównywalnie większa – argumentuje. – Sport ten musi być medialny, tak jak jest np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie na tor przychodzi często nawet pół miliona ludzi – apeluje mój rozmówca. – Tam każdy zawodnik ma swoją kamerę, można bezpośrednio śledzić swojego faworyta, a firmy walczą, żeby zostać sponsorami. Natomiast u nas sponsorzy nie są zainteresowani sportem, którego nie widać w mediach – narzeka Filip Mocie. Niewątpliwie mała widoczność wyścigów w mediach w pewien sposób ogranicza rozwój tego sportu, odbierając mu szansę na szybszy rozwój. Drogi sporcie! Cena sportu jest bardzo duża. Żeby go uprawiać niejednokrotnie trzeba sobie wiele rzeczy odmówić. Wyjścia są dwa – albo pochodzi się z bogatej rodziny, albo ma się bogatych sponsorów, ale z nimi jest ciężko, bo to mało pokazywany w mediach sport. – Wyścigów nie można obejrzeć w telewizji publicznej tak często jak skoki narciarskie czy siatkówkę – podkreśla Filip Mocie. – Zasada jest taka: jeżeli nie ma telewizji,


Styl życia

W wyścigach samochodowych zadaniem kierowcy jest przejechanie określonej liczny okrążeń na torze i wyprzedzenie rywali na linii mety. Natomiast rajdy samochodowe to dyscyplina, w której kierowca wraz z pilotem pokonują trasę biegnącą przez normalne użytkowe drogi.

nie ma sponsorów; a jeśli nie ma sponsorów – to jest problem z dobrym samochodem, bo taki kosztuje astronomiczne pieniądze! Dla przykładu: jedna specjalna wyścigowa opona to koszt od 700 do 1500 zł nawet. I taka opona starcza tylko na jeden wyścig. Do tego dochodzą rewizje silnika, skrzyni biegów oraz praktycznie wszystkich elementów w samochodzie. Poza tym na pewnych rzeczach nie można oszczędzać, bo nie da to na pewno ani wyniku, ani gwarancji zwycięstwa – argumentuje kierowca. Całemu środowisku z pewnością zależy na większej promocji i rozpropagowaniu sportów samochodowych w Polsce. Innym wyjściem jest – jak pokazuje przykład Roberta Kubicy – odnoszenie sukcesów w tej dyscyplinie. Bo często dzięki osiągnięciom jednego zawodnika, określony sport zyskuje większą oglądalność i zainteresowanie nawet tych, którzy wcześniej się nim nie interesowali („małyszomania” w Polsce to przecież fenomen socjologiczny!). Dlatego życzymy Filipowi Mocie i pozostałym zawodnikom jak największych sukcesów na torze oraz

by satysfakcja, którą czerpią z uprawiania tego sportu, pomogła w jego popularyzacji. Bo niewątpliwie wart jest większej uwagi. Dziękujemy naszym sponsorom:

excusivemag.pl

35


REZERWACJE: tel: +48 12 3505850 kom: +48 665 146629 email: ask@yourplace.pl

klimatyczne wnetrza Z\VRND MDNRĝÉ odpowiednie lokalizacje 6SUDZGļ QDV ZZZ \RXUSODFH SO

Wyjątkowe maskotki ręcznie robione w Polsce. Dowiedz się więcej na www.uakaki.pl

36

excusivemag.pl

BIURO: ul. Biskupia 4/3 33-144 Kraków, Poland


40/ Woda w biurze 42/ Z e-papierosem w ustach


STUDIO WIZERUNKU


EKSKLUZYWNE MIEJSCE NA MAPIE KRAKOWA

stylizacja fryzur

stylizacja paznokci

kosmetyka twarzy i ciała

stylizacja ubioru

profesjonalny makijaż

programy odchudzające

medycyna estetyczna

opieka trenera fitness

manicure, pedicure

masaże i zabiegi wyszczuplające

Tel. 12 661 64 47 Kraków, ul. Bratysławska 2A lok.1 www.esteteam.pl Zostań naszym fanem na Facebooku!


zdrowie i uroda

Andreea Dobrescu | Dreamstime.com

tekst: Maciej Kraus

38

excusivemag.pl


I

stotność wody dla organizmu – kilka faktów: • odwodnienie powoduje ograniczoną produkcję energii w mózgu, który w 85% składa się z wody, • niedobór wody powoduje stopniowe osłabienie koncentracji, pamięci krótkotrwałej i sprawności fizycznej, • już 2% ubytek wody w organizmie może przyczynić się do spadku formy psychicznej i fizycznej o 20%, • ludzki organizm potrzebuje codziennie ponad 2 litry wody: 67 proc. Polaków pije mniej niż litr wody dziennie.

Implikacje dla firmy Sukces firmy w dużej mierze zależy od komfortu pracy pracowników. Wygodny dostęp do dobrej jakości wody źródlanej powinien być podstawowym elementem wyposażenia każdej nowoczesnej firmy, ponieważ wpływa na efektywność i zadowolenie pracowników. Co więcej, stały dostęp do wody źródlanej w firmach usługowych, takich jak np. salony kosmetyczne, fryzjerskie czy apteki podnosi standardy obsługi, a w konsekwencji zwiększa zadowolenie klientów. W jaki zatem sposób zapewnić pracownikom wygodny dostęp do dobrej jakości wody? Można to zrobić na kilka sposobów: • dostawa wody do biura – wygodne, elastyczne i warte swojej ceny rozwiązanie, pozwala skorzystać z szerokiej oferty; optymalny wybór dla większości firm, • woda w butelkach (PET) kupowana w sklepie czy hurtowni – w praktyce dosyć popularna, wymaga jednak dokonywania regularnych zakupów oraz uciążliwego transportu; rozwiązanie mało ekologiczne, • filtrowanie wody z kranu (poprzez specjalne urządzenia o wysokiej wydajności, filtry podzlewowe, dzbankowe itp.) - mają uzasadnienie w konkretnych, specyficznych przypadkach, sprawdzają się np. w systemie pracy ciągłej i 24-godzinnego zapotrzebowania na wodę, jak również w przypadku zwiększonego ryzyka BHP lub gdy dostawa wody i obecność na danym terenie osób trzecich jest niewskazana lub wręcz zakazana (produkcja chemiczna, duże zakłady produkcyjne, banki). Dostawy wody – relacja wartości do ceny Dostawy wody do biura gwarantują wygodny dostęp do wysokiej jakości wody źródlanej. Są one realizowane przez usługodawcę w dogodnym momencie i odpowiedniej ilości. Woda trafia bezpośrednio do dystrybutora, często z funkcją chłodzenia i podgrzewania, co znacznie ułatwia korzystanie z niej oraz skraca czas przygotowania

Zdrowie i uroda zimnych i gorących napojów. Ponadto skorzystać możemy z dodatkowej oferty producentów, która obejmuje m.in.: kawę i herbatę, dzierżawę ekspresów do kawy, wody i napoje butelkowane, i inne. Zmiany wielkości lub terminów zamówienia można szybko i łatwo dokonać telefonicznie. Główni dostawcy umożliwiają wygodny kontakt za pomocą infolinii, formularza internetowego bądź oddzwaniają po wprowadzeniu na stronie swoich danych kontaktowych. Woda w biurze staje się podstawowym standardem jakości biurowej. Widok dystrybutora i charakterystyczny dźwięk wydawany przez bąbelki powietrza nikogo już nie dziwą. Pięciogalonowe butle z wodą stały się takim samym, standardowym wyposażeniem biura jak spinacze i długopisy. Co jest ważne przy wyborze dostawcy wody do firmy? Decydując się na zakup wody do firmy, osoba za to odpowiedzialna powinna brać przede wszystkim pod uwagę zdrowie i bezpieczeństwo pracowników, a także jakość i obsługę. Wybrany dostawca powinien zapewniać: • najwyższą jakość wody potwierdzoną certyfikatami (HACCP to najważniejszy certyfikat w branży spożywczej), • regularne i punktualne dostawy, • dostawy dopasowane do potrzeb i preferencji firmy, • wysokiej jakości obsługę klienta i serwis, • regularną i wysokiej jakości sanityzację (czyszczenie urządzeń dystrybucyjnych oraz wymianę elementów mających kontakt z wodą). którego dostawcę wybrać? Największymi dostawcami wody w butlach o pojemności 18,9 litra w Polsce są Eden Springs oraz Nestle Waters – ich łączny udział w rynku wynosi ok. 75%. Jest też wielu mniejszych, zazwyczaj lokalnych dostawców, takich jak: Źródło Żywiec, Wielka Żywiecka, Źródełko etc. Są także dystrybutorzy wody tych producentów. Przy wyborze dostawcy powinniśmy kierować się przede wszystkim jakością. Cena również zazwyczaj odgrywa istotną rolę. Zależą one od potrzeb firmy, czyli wielkości zamówienia i długości trwania umowy, a także lokalizacji. Transport stanowi duży udział w kosztach dostawcy, dlatego cena może się różnić w zależności od bliskości centrów dystrybucyjnych oraz przebiegu realizowanych tras z dostawami. Ponadto ceny i oferta zmieniają się w czasie. Porównania atrakcyjności cenowej są więc możliwe jedynie w przypadku jednego konkretnego zapytania ofertowego. excusivemag.pl

39


zdrowie i uroda

Z e-papierosem w ustach W

szystko to za sprawą nowelizacji ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Od 15 listopada 2010 roku palenie w miejscach publicznych, a więc także w pomieszczeniach zakładów pracy, jest zabronione. Za złamanie tego zakazu grozi kara grzywny do 500 zł. Zakaz palenia ma chronić biernych palaczy, którzy wbrew własnej woli zmuszeni są do wdychania dymu tytoniowego, zawierającego ponad 4000 związków chemicznych, w tym aż 40 rakotwórczych. Szacuje się, że w Polsce z powodu biernego palenia umiera rocznie około 8700 osób.

mieszkania i samochodu. Warto wziąć pod uwagę również aspekt finansowy – dla osób palących paczkę dziennie, elektroniczny zamiennik może oznaczać oszczędność nawet 200 zł miesięcznie. Rynek elektronicznych papierosów w Polsce dopiero się rozwija, a zakaz palenia oraz większa świadomość szkodliwości palenia zwykłych papierosów może ten proces przyspieszyć. Od 2009 roku w branży działa firma SMOOKE.PL, która jest bezpośrednim importerem e-papierosów. Posiada 5 sklepów stacjonarnych (w Krakowie, Tychach i Kielcach), a także sklep internetowy smooke.pl, gdzie można liczyć na fachową pomoc przy doborze elektronicznego substytutu.

Alternatywa: elektroniczny papieros Nałogu nie da się jednak pozbyć z dnia na dzień, dlatego wielu palaczy musi poszukać alternatywy. Jedną z nich jest e-papieros. Nie jest on wyrobem tytoniowym, więc nie podlega ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Wydychane po jego użyciu powietrze nie zawiera substancji szkodliwych, to też eliminuje problem biernego palenia. Historia e-papierosa Początki bezpiecznego dla zdrowia papierosa sięgają połowy XX wieku. Pierwsze rozwiązania okazały się jednak chybione, dlatego nie zaskarbiły sobie gustów palaczy. Idea powróciła na przełomie wieków w odpowiedzi na prozdrowotne trendy i coraz bardziej restrykcyjne ustawy rządowe. Elektroniczny papieros, w formie znanej nam obecnie, pojawił się w 2006 roku. W Polsce moda na e-palenie rozwija się od przełomu 2008 i 2009 roku. Jak to działa? E-papieros pozwala dostarczyć do organizmu dawki nikotyny, podobnie jak gumy do żucia czy plastry, a dodatkowo zajmuje ręce oraz imituje dym papierosowy. Podczas zaciągania się w e-papierosie zachodzi proces podgrzewania i odparowywania płynu (e-liquidu), zawierającego nikotynę, efektem czego jest powstanie mgiełki imitującej dym. W niektórych modelach zapala się też dioda LED, która sprawia wrażenie żarzącego się papierosa. Dzięki e-papierosom pozbędziemy się też problemu nieprzyjemnego oddechu, zapachu ubrań, czy

SMOOKE.PL KRAKÓW Cieszyńska 14, tel. 12 341 42 46

SMOOKE.PL KRAKÓW Rakowicka 12, tel. 12 202 12 26

SMOOKE.PL KRAKÓW Os. Boh.Września 1A, tel. 12 3128026

SMOOKE.PL TYCHY Grota-Roweckiego 30, tel. 690 924 930

SMOOKE.PL KIELCE Wesoła 6, tel. 509 555 654

artykuł promocyjny

Już od ponad roku w Polsce obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych. Palacze musieli przyzwyczaić się do nowych przepisów i zrezygnować z tradycyjnego dymka bądź znaleźć inne sposoby zaspokojenia głodu nikotynowego.


M Glasgow’s | Flickr.com

44/ Kuchnia włoska 46/ Kredyt na zakup nieruchomości


wokół nas

Kuchnia wŁoska Kuchnia włoska jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej znanych nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Również w Polsce cieszy się ogromnym uznaniem, a kolejne pizzerie wyrastają niczym grzyby po deszczu. Chyba nawet można zaryzykować stwierdzenie, że łatwiej dziś znaleźć restaurację, w której menu znajdują się przysmaki kuchni śródziemnomorskiej, a nie tradycyjny schabowy z ziemniakami i kapustą.

Włoszczyzna Można jednak wskazać elementy obecne

44

excusivemag.pl

Oliwa niczym wino Bardzo ważnym składnikiem włoskiej kuchni jest oliwa. Używa się jej nie tylko do pieczenia, grillowania i gotowania, ale także jako dodatek do sosów, makaronów, ryżu, a nawet kropi nią chleb. Klasyczna włoska bułka to ciabatta. Jest ona niska i płaska, a jej największą zaletą jest

thms.nl | Flickr.com

w każdej potrawie, bez względu na region jej pochodzenia. Kuchnia włoska charakteryzuje się wykorzystaniem sporej ilości warzyw i aromatycznych przypraw. Wśród tych ostatnich dominują oregano, bazylia, tymianek, rozmaryn. Poza tym Włosi uwielbiają pomidory, oliwki, cebulę i czosnek. Do Polski warzywa zawitały w 1518 roku za sprawą Bony Sforzy, żony króla Zygmunta Starego. Od tego czasu określenie „włoszczyzna” znaczy tyle co tradycyjny zestaw jarzyn (marchew, pietruszka, seler, por), niezbędny do przygotowania niektórych zup.

Chuew | Dreamstime.com

Italia znaczy różnorodność Mówiąc o kuchni włoskiej, mamy na myśli przede wszystkim pizzę i spaghetti. Ale wbrew pozorom Włosi nie jedzą wyłącznie makaronów, choć jest on podstawą wielu dań, zwłaszcza na południu kraju. Natomiast na północy przeważa ryż i polenta, czyli potrawa z mąki kukurydzianej z dodatkiem sera i różnych sosów. Ponadto każdy z 20 regionów Italii posiada swoje własne specjały. Jak sama nazwa wskazuje, słynny sos pomidorowy z mięsem (bolognese – boloński) wywodzi się z Bolonii. Natomiast za ojczyznę pizzy uważa się Neapol. Jeżeli chcemy zasmakować najlepszego deseru, najlepiej wybrać się na Sycylię. We Florencji zjemy pyszny befsztyk, a w Turynie – kaczkę. Wszystko to decyduje o wielkiej różnorodności kuchni włoskiej.

gotosira | Flickr.com

tekst: Paweł Kubik


wokół nas dobrze wypieczona skórka. Jej wewnętrzną część skrapia się oliwą i kładzie na nią dodatki. Obok oliwy na półce nie może zabraknąć octu balsamicznego. Jeżeli mowa o oliwie, nie sposób nie wspomnieć o pesto. W standardowej wersji (pesto alla genovese) to gęsty, zielony sos tworzony właśnie z oliwy, bazylii, parmezanu, orzeszków pinii i czosnku. Czerwona odmiana pesto z Sycylii wzbogacona jest o suszone pomidory. Kolejnym produktem, który rozsławił Włochy na cały świat, jest ser. A raczej sery, bo w ich rodzajach można naprawdę wybierać! Obowiązkowym składnikiem wielu potraw jest parmezan – ser wytwarzany z krowiego mleka w północnych Włoszech w regionie EmiliaRomania. Ponadto warto wspomnieć choćby o mozzarelli produkowanej w Kampanii, gorgonzoli rodem z Lombardii, czy podpuszczkowym owczym pecorino, pochodzącym z Lacjum (centralne Włochy). Włoskie specjalności Daniem, które zdobywa coraz większą popularność, jest również lasagne. To płaty makaronu przełożone sosem pomidorowym z mięsem oraz serem, a następnie zapieczone. Mniej znane jest cannelloni – grube rurki makaronu, w środku faszerowane warzywami (np. szpinakiem), posypywane startym serem, a potem również zapiekane z sosem pomidorowym lub beszamelowym. Włosi chętnie sięgają również po ryż. Jest on np. składnikiem risotto. Do tej potrawy używa się jednak specjalnej odmiany ryżu, która ma długie, grube ziarenka. Najbardziej znaną jest arborio. Ryż musi dobrze wchłonąć bulion i wino, które dodaje się podczas smażenia ryżu

na oliwie. Do risotto dorzuca się również dodatki, którymi w zależności od upodobania, mogą być cukinia, pomidory, grzyby, parmezan, łosoś i owoce morza. Byle się nie narobić Tradycyjny włoski posiłek składa się z przystawki (antipasto), następnie podaje się potrawę mączną albo zupę. Danie główne stanowią ryby lub mięso wzbogacone o risotto bądź sałatkę. Wszystkie te potrawy Włosi popijają kawą lub kieliszkiem wina. Italia jest jednym z największych producentów win na świecie. Ważna jest również różnorodność winnych trunków. W Piemoncie możemy degustować barolo, w Veneto – amarone, a w Toskanii – wytrawne chianti bądź słodkie vin santo. Włosi znani są niechlubnie ze swego lenistwa, ale i z umiłowania czegoś, co nazywają la dolce vita. Nie są raczej skłonni do przesiadywania wielu godzin w kuchni. Mimo to, ich potrawy są syte i zwieńczone deserem. Zapewne każdy słyszał lub nawet rozkoszował się lodami włoskimi. Warto też wspomnieć o tiramisu – rodzaju tortu pochodzącego z Toskanii (choć do miana jego ojczyzny pretenduje także Wenecja Euganejska), czy też deserze o wdzięcz- nej nazwie panna cotta, czyli dosłownie – gotowanej śmietance. Jeżeli po przeczytaniu tego tekstu, nabraliście ochoty na któryś z włoskich specjałów, czem prędzej ruszajcie do sklepu, by zakupić potrzebne składniki i sami zmierzcie się z przygotowaniem któregoś dania. Możecie też skorzystać z bogatej oferty włoskich restauracji. Tak czy inaczej – buon appetito!

excusivemag.pl

45


wokół nas

na zakup nieruchomości

W

ybór kredytu, podobnie jak znalezienie mieszkania, które spełnia wszystkie nasze oczekiwania, nie należy do łatwych. Przyjrzyjmy się więc parametrom, na które należy zwrócić uwagę przy wyborze źródła finansowania kupowanej przez nas nieruchomości. Oprócz oprocentowania kredytu, które jest sumą dwóch składowych: marży banku oraz międzybankowej stopy procentowej (np. WIBOR w przypadku polskiej waluty czy LIBOR w przypadku franka szwajcarskiego) na koszt kredytu wpływają: • prowizja banku za udzielenie kredytu, • wszelkie ubezpieczenia, • prowizja od wcześniejszej spłaty, • spread w przypadku kredytów w walucie obcej, • koszt przewalutowania kredytu, • koszty wyceny nieruchomości. Aby zobrazować, jak ważne jest bliższe przyjrzenie się wyżej wymienionym kosztom, wspomnę, że mogą one osiągnąć wysokość nawet 20 proc. zaciąganego kredytu. Banki wyróżniają się wysoką kreatywnością zwłaszcza we wpisywaniu

46

excusivemag.pl

do umów kredytowych licznych ubezpieczeń. Możemy się spotkać z ubezpieczeniem od utraty pracy, od ryzyka stopy procentowej czy od spadku cen nieruchomości. W czasie budowy kupowanego lokalu występuje tzw. ubezpieczenie pomostowe, które zabezpiecza kredyt do momentu zakończenia inwestycji i wpisania obciążenia hipoteki w księdze wieczystej. Ubezpieczenie to może występować też w formie podwyższonego oprocentowania w okresie przejściowym. Kolejnym ubezpieczeniem zabezpieczającym interes banku jest ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. W kredytach zaciąganych w walucie obcej, oprócz kosztu przewalutowania kredytu, występuje tzw. spread. Jest to różnica pomiędzy kursem sprzedaży, a kursem kupna waluty obcej przez bank, czyli tzw. widełki kursowe. Za kredytem w walucie obcej (przede wszystkim we franku szwajcarskim czy ostatnio coraz popularniejszym euro) przemawia niskie oprocentowanie, wynikające z niższych stóp procentowych w Szwajcarii oraz strefie euro, a tym samym niższa rata. Mogą jednak zdarzyć się sytuacje, kiedy kredyt w walucie obcej przysporzy nam dużo niepotrzebnego stresu. Jedną z nich

Yury Maryunin | Dreamstime.com

tekst: Piotr Geisler


wokół nas jest sytuacja, kiedy zaciągamy kredyt w momencie, gdy złotówka jest bardzo mocna w stosunku do waluty kredytu. W przypadku odwrócenia sytuacji na rynku walut i silnego osłabienia się złotówki wartość zaciągniętego przez nas kredytu może wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent. Kiedy już wybierzemy walutę kredytu, przeanalizujemy oferty poszczególnych banków i wybierzemy z nich tę najkorzystniejszą, przyjdzie pora na złożenie wniosku. Warto rozważyć równoczesne złożenie wniosków w kilku wybranych bankach. Po otrzymaniu pozytywnej decyzji kredytowej warto dobrze przyjrzeć się temu dokumentowi. Zdarza się bowiem, że banki zmieniają parametry kredytu, w stosunku do parametrów określonych we wniosku. Sprawdźmy przede wszystkim, czy bank nie zaniżył wartości przyznanego kredytu oraz czy oprocentowanie rzeczywiście jest zgodne z wcześniejszymi ustaleniami. Przeanalizujmy również dokładnie warunki, które będziemy musieli spełnić, aby kredyt został uruchomiony. Dopiero, gdy decyzja kredytowa nie będzie budziła żadnych wątpliwości, poprośmy o przygotowanie umowy kredytowej.

Dużym ułatwieniem będzie skorzystanie z usług doradcy kredytowego. Na rynku działa wiele firm pośrednictwa kredytowego, a także wiele biur nieruchomości oferuje pomoc takiego doradcy. Banki chętnie nawiązują współpracę z pośrednikami z uwagi na możliwość obniżenia w ten sposób kosztów pozyskiwania kredytobiorców. Z tego powodu przeciętny pośrednik kredytowy dysponuje ofertą od kilkunastu do kilkudziesięciu banków udzielających w Polsce kredytów hipotecznych. Oprócz dobrania oferty najlepiej dostosowanej do naszych potrzeb, możliwości i oczekiwań, dobry doradca kredytowy powinien nas poinformować, z czym wiąże się zaciągnięcie zobowiązania kredytowego w danym banku oraz wyjaśnić wszelkie wątpliwe kwestie. Decyzja, z której oferty skorzystamy, musi być podjęta przez nas w sposób świadomy i przemyślany. www.bezpiecznie.info

reklama

W BUDOWIE

GOTOWE

ceny od 5000zł/m2

ceny od 890 000 zł

Apartamenty Wielicka – Kraków

Park Chojnów – Solec k/Warszawy

:$1 6$ :DUV]DZD .UDNµZ *GDĆVN www.apartamentywielicka.pl

www.wan.com.pl excusivemag.pl

47



ZNIŻKI

ZNIŻKI

DLA CZYTELNIKÓW MAGAZYNU EXCLUSIVE INFO!

ESTETEAM 30% strzyżenie męskie 20% ZABIEG NA CIAŁO modelujący antycellulitowy Zniżki ważne do 31 stycznia 2012. www.esteteam.pl

30%

YOURPLACE.PL 10% taniej na wynajem apartamentów. Promocja ważna do końca stycznia 2012, nie łączy się z innymi promocjami. rezerwacje@yourplace.pl www.yourplace.pl

10%

VAULT SKATE na longboardy ze sklepu www.sklep.vaultskate.pl Wpisz kod EXCLUSIVE podczas

VAULT SKATE

Warunki korzystania z zaproszeń i zniżek: - Zaproszeń lub zniżek nie można łaczyć ze sobą lub innymi promocjami. - Zaproszenie lub zniżka nie może zostać wymieniona na gotowkę. - Zaproszenia i zniżki ważne są do końca stycznia 2012 lub odwołania przez reklamodawcę. excusivemag.pl

49


komiks

prezentuja Zycie zaczyna sie w biurze W pewnej firmie pojawili sie nowi pracownicy. Podczas rekrutacji byli profesjonalni. Czy po okresie probnym wyjdzie szydlo z worka?

Jestem linghed, mlodszy ksiegowy. Mam oczy na skrzydlach. Umiem szybko przeleciec faktury.

Chodzmy poznac kolegow z IT.

Jestem Hipnokot, Mlodszy ksiegowy. Spojrz mi gleboko w oczy.

Dzial IT pokoj 404

To Pieciornica, nasz informatyk.

Czesc chlopaki! Problem wystepuje pomiedzy krzeslem a klawiatura.

Tymczasem teamleader Kwadratoperz rozmawia z dyrektorem dzialu

Kwadratoperz! Znow wybrales jakies dziwolagi! Ale dobra, zobaczmy co potrafia.

CDN.

50

excusivemag.pl

exclusivemag.pl | uakaki.pl

Czesc Oktorabit, Wlasnie zatrudnilem Lingheda i Hipnokota.


Portal ELXURZHVPDNRO\NL SO =DPµZ lunch do biura :\ELHU] UHVWDXUDFMÛ QD Z\MĝFLH SR SUDF\ =DUH]HUZXM stolik w restauracji na obiad z klientem

ul. Puszkarska 7F budynek A +48 509 791 161 +48 512 040 858

Zamów rownież z dostawą na telefon

godziny otwarcia: Pon-Pt: 7:00-20:00; Sob-Nd: 11:00-20:00

PIZZA HUT

/XQFK ]D ]Ą Z PLQXW

51

excusivemag.pl

Restauracja PH Kazimierz ul. Podgórska 34 31-536 Kraków tel. 713 861 597 godz. otwarcia: pon-sob 10-22 niedziela 10-21



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.