2 minute read

Hołownia to wydmuszka

Super Express: – Za nami obfity politycznie weekend. Na kampanijny szlak wrócił Jarosław Kaczyński, konwencja PiS na Dolnym Śląsku, tam także potężny więc Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej. Trzecia Droga w Grodzisku Mazowieckim przekonywała, że wyżej wymienieni mogą wygrać wojnę, ale tylko Hołownia i Kosiniak mogą wygrać pokój. Wyborcy okażą się podatni na takie hasło?

Dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz: – Tak czy inaczej Trzecia Droga zaistniała, bo wyborcy mieli dość sporów i jak popatrzeć, to tam był głównie platformerski elektorat, który teraz częściowo odpływa. Dlatego nie wiem, czy Trzecia Droga wygra pokój, bo wcześniej musi wygrać próg wyborczy. Badania bardzo różnie na razie pokazują, a oni muszą mieć jednak te 8 proc. Na dzisiejszej scenie politycznej to jest sporo, więc muszą robić dobrą minę.

Advertisement

– I na razie robią dobrą minę do złej gry?

– Mam wrażenie, że pan Kosiniak-Kamysz zaczyna się tak jakoś prostować i rozważać…

– ...za plecami ma doświadczonych kolegów z partii, oddech których czuje na karku. – Dokładnie. Przecież wiejski elektorat będzie głosował, jeśli w ogóle, to na nich, na PSL. To Szymon Hołownia miał przyprowadzić elektorat, a jakoś tak się porobiło, że to Ludowcy będą podtrzymywali pana Hołownię, któremu popularność spada.

– Z jakiego powodu spada?

– Tam nie ma żadnych wyraźnych, z wyjątkiem tego, że „jesteśmy Trzecią Drogą”, deklaracji. Nie ma żadnej innej, która by jakoś zaświeciła nowością. Nie ma, bo pan Hołownia jest bardzo medialny i bardzo nieprecyzyjny. To jest raczej showman niż polityk. Polityk ma zwyczaj czasem przynudzać, więc go nie słuchamy, stąd niewiele wiemy o programach, natomiast pan Hołownia chciał porywać nowością.

– A to, że nie jest ani Tuskiem ani Kaczyńskim może się okazać niewystarczające?

– Dokładnie. Potrafi bardzo ładnie mówić, potrafi się nawet rozpłakać tam, gdzie uzna, że trzeba, jest bardzo medialny. Chyba już trzeba powiedzieć, że to jest polityk, ale to jest wydmuszka. Tam w środku jest niewiele, bo nie chcę powiedzieć, że nic. Nie umiałabym powiedzieć, co właściwie Trzecia Droga proponuje takiego, czego te dwa wielkie molochy, PiS i Platforma, nie proponują.

– Proponują zieloną energię, płynny język angielski po podstawówce, wyeliminowanie społecznych podziałów i polaryzacji Polaków…

– ...pani to bardzo ładnie opowiada, ale trzeba jeszcze zapytać, jak to chce - dytu. To jest pierwsze takie rozwiązanie w Europie. Po drugie, w przyszłym tygodniu do Kijowa wraca Polska Agencja Inwestycji i Handlu. To też jest ważny sygnał, bo to będzie taki pierwszy punkt kontaktowy, który z jednej strony będzie przybliżał zamówienia publiczne już uruchamiane na Ukrainie, a z drugiej strony pomagał firmom zakładać działalność gospodarczą, czy też kojarzyć z innymi przedstawicielami biznesu.

– A kiedy umowa naszych rządów dotycząca odbudowy Ukrainy? – Planowanie z dużym wyprzedzeniem czegokolwiek z powodu wojny jest oczywiście bardzo trudne. Ale wstępnie planowana jest wizyta premiera Szmychala w Polsce pod koniec lipca i chcielibyśmy do tego momentu mieć przygotowane takie porozumienie, taką umowę, aby móc ją tutaj, w Warszawie, podpisać.

Rozmawiał JACEK PRUSINOWSKI cie robić. Zatrzymam się przy edukacji: płynny angielski? Bardzo dobrze, tylko kim i jak? Bo dzisiejsza szkoła przy tych obecnych obciążeniach programowych nie może jeszcze dowalić uczniom kilku godzin tygodniowo. A tak trzeba by zrobić, jeśli przywiążemy się do tej, jak najsłuszniejszej, tezy o płynnym angielskim. Co w zamian spadnie z tej winiety pana Czarnka?

– Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, ale gdyby pani dziś miała obstawiać, to Trzecia Droga zdecyduje się zaatakować próg 8 proc.? Czy raczej PSL przytuli Szymona Hołownię i jego ludzi biorąc ich na swoje listy? Czy może zapukają jednak do drzwi Tuska?

– W tej chwili scenariusz jest trochę nieprzewidywalny. Nie wiem czy Ludowcy będą chcieli się przytulać, bo to jest raczej małżeństwo z rozsądku, a nie z miłości. W dodatku poklejone na siłę. Może za wcześnie wystartowali? Bo już trochę się przejadło, a kampania się jeszcze nie rozpoczęła… Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

This article is from: