Si vis pacem, para bellum – jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny. To stare łacińskie przysłowie znów nabrało niebezpiecznej aktualności. Słabe, nieprzygotowane do odparcia agresji państwo wręcz zachęca wrogo nastawionego sąsiada do sięgnięcia po łup. Tym sąsiadem była i jest Rosja, niezależnie od formy rządów, która tam panuje. W tle jest niesławna, 250. rocznica I rozbioru Polski. 18 września 1722 roku Rosja, Prusy i Austria notyfikowały zabór znacznych części bezbronnej Rzeczypospolitej. Rosyjska agresja na Ukrainę daje Polsce czas na wzmocnienie państwa, systemu obronnego i przemysłu zbrojeniowego. Największe nakłady idą w tej chwili na wschodni
część Polski, gdzie tworzona jest czwarta wielka jednostka wojskowa (18. Dywizja Zmechanizowana) oraz dodatkowe brygady Wojsk Obrony Terytorialnej, ale region
łódzki pozostaje bardzo ważnym obszarem na mapie potencjału obronnego Polski. Funkcjonują tutaj trzy jednostki wojskowe: 32. Baza Lotnictwa
Taktycznego w Łasku, obecnie najważniejsza baza lotnicza w Polsce, 15. Sieradzka Brygada Wsparcia Dowodzenia, jedna z trzech tego typu jednostek
w Wojsku Polskim odpowiadająca za łączność w armii oraz 25. Brygada Kawalerii Powietrznej, jedyna tego typu brygada w naszej armii.
Wojska operacyjne wspiera 9 Łódzka Brygada Obrony Terytorialnej, która cały czas rośnie w siłę. Przyszłość armii to młodzi ludzie. Wielu z nich podejmuje naukę w klasach wojskowych, które przybierają teraz formę Oddziałów Przygotowania Wojskowego.
Na podkreślenie zasługuje kształcenie lekarzy dla potrzeb wojska. Zajmuje się tym Wydział Wojskowo-Lekarski na Uniwersytecie Medycznym, kontynuując w ten sposób tradycje dawnej Wojskowej Akademii Medycznej oraz Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego.
14 czy Mi-24, a jednocześnie rozwijają swoje kompetencje w zakresie obsługi nowych helikopterów (AW-101), a także budowy systemów bezzałogowych i rakiety suborbitalnej.
Z kolei zakłady AMZ Kutno to firma, która dostarczyła już do polskiej armii m.in. podwozia do systemów przeciwlotniczych i stacji radiolokacyjnych, a obecnie stoi na czele konsorcjum, które opracowało prototyp lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego.
Przemysł obronny w Łódzkiem to także takie firmy jak: Zakłady Sprzętu Precyzyjnego Niewiadów (producent bomb, rakiet niekierowanych, granatów), łódzki Prexer (producent pistoletów i celowników do armat przeciwlotniczych), Zamet w Głownie (dostarcza do polskiej armii m.in. mobilne stanowiska dowodzenia, które są wyposażeniu m.in. wspomnianej 15. Sieradzkiej Brygady Wsparcia Dowodzenia). Należy też wspomnieć o Wojskowym
rodku Badawczo-Wdrożeniowym
mig
owców takich jak Mi-8, Mi-
Ważną rolę w polskim systemie obronnym spełniają zakłady zbrojeniowe w województwie łódzkim. Co ważne, są to zarówno podmioty prywatne, jak państwowe. Należą do nich Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 S.A., które jako jedyne w Polsce zajmują się remontami i modernizacją poradzieckich
by Mundurowej, który przygotowuje nowe wzory umundurowania.
Sławomir Sowa s.sowa@dziennik.lodz.pl
ą
ś
ł
Oś
Służ
Łódzkie w polskim potencjale obronnym FOT. 9 Ł BÓT Wsparciem dla wojsk operacyjnych jest 9 Łódzka Brygada Obrony Terytorialnej, która organizuje właśnie trzeci batalion lekkiej piechoty 30 września 2022 Specjalny dodatek Dziennika Łódzkiego PARTNERZY: „W trosce o przyszłość, z szacunkiem dla przeszłości” REKLAMA 0010593227 REKLAMA 0010593459 Partner projektu oraz dodatku „Łódzkie dla obronności” W O J S K O W E Z A K Ł A D YWOJSKOWE ZAKŁADY L O T N I C Z E N R 1 S . A .LOTNICZE NR 1 S.A.
otworzy
by
a nowe
chodzą 28-dniowe szkolenie podstawowe w jednostce wojskowej lub centrum szkolenia, zakończone przysięgą, a następnie 11-miesięczne szkolenie specjalistyczne w jednostce wojskowej (w tym czasie będzie miał żołnierz będzie miał wybór - może, ale nie musi być skoszarowany).
Żołnierzowi przysługuje wynagrodzenie w okresie szkolenia - 4560 zł brutto miesięcznie (trzeba jednak pamiętać, że wynagrodzenia w wojsku cały czas rosną), a ponadto prawo do urlopu wypoczynkowego.
Przyspieszona rekrutacjaw dwa dni
Radykalnemu przyspieszeniu ulega sam proces rekrutacji do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej: postępowanie rekrutacyjne trwa nie dłużej niż 2 dni.
Agresja Rosji na Ukrainę sprawiła, że radykalne i szybkie wzmocnienie polskiej armii stało się palącą koniecznością. Dotyczy to nie tylko nowego sprzętu i uzbrojenia, ale i zwiększenia liczebności armii. Nowe możliwości w tym zakresie stworzyła Ustawa o obronie ojczyzny, która weszła w życie 23 kwietnia.
Liczebność armii ma wzrosnąć dwukrotnie: z obecnych 144 tysięcy (ok. 112 tys. żołnierzy zawodowych i 32 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej), do 300 tys., w tym 50 tys. żołnierzy WOT.
Aby sprostać takim wymaganiom wprowadzono nowe rodzaje służby wojskowej i przebudowano cały system rekrutacji, co widać także w województwie łódzkim. Na szczeblu centralnym utworzono Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji, natomiast w poszczególnych województwach istniejące Wojewódzkie Sztaby Wojskowe zostały zastąpione przez oddziały zamiejscowe WCWR. Szefem oddziału WCWR w Łodzi pozostał płk dypl. Jarosław Wasilewski, dotychczasowy szef WSzW, nie zmieniła się również siedziba.
Dotychczasowe Wojskowe Komendy Uzupełnień przekształciły się natomiast w Wojskowe Centra Rekrutacji. W województwie łódzkim funkcjonują one w Łodzi, Sieradzu, Skierniewicach i Tomaszowie Mazowieckim, czyli tam gdzie do tej pory. Wyraźnie natomiast widać, że nacisk położono na WCR, które bezpośrednio zajmują się rekrutacją chętnych do służby.
Centra rekrutacji w woj. łódzkim
a Wojskowe Centrum Rekrutacji w Łodzi, ul. Źródłowa 52, tel. 261444500. Szef WCRppłk Przemysław Połubiński.
a Wojskowe Centrum Rekrutacji w Sieradzu, ul. Wojska Polskiego 78, tel.261 611233.
Szef WCR - ppłk mgr inż. Daniel Jurewicz.
a Wojskowe Centrum Rekrutacji w Skierniewicach, ul. Stefana Batorego 64, tel. 261442300. Szef WCR - ppłk Piotr Mitkowski.
a Wojskowe Centrum Rekrutacji w Tomaszowie Mazowieckim, ul. POW 9, tel. 261167211. Szef WCR - ppłk Jerzy Nawotka
Zmiany, jakie wprowadziła ustawa o Obronie Ojczyzny, dotyczą między innymi form służby. Kandydat do wstąpienia w szeregi Woj-
ska Polskiego ma teraz do wyboru trzy rodzaje służby wojskowej: zawodową służbę wojskową, terytorialną służbę wojskową, dobrowolną zasadniczą służbę wojskową orazdodatkowo - dwa rodzaje służby w rezerwie: aktywną i pasywną rezerwę Największe nadzieje związane są z dobrowolną zasadniczą służbą wojskową. Akcję „Wstąp do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej” zainaugurowano 21 maja. W ciągu pierwszego weekendu w całym kraju złożono 1600 wniosków, w tym 111 w regionie łódzkim. Pikniki zachwalające pracę w wojsku zorganizowano w 32 miastach, w tym w Wieluniu i w Brzezinach. Na pikniku w Wieluniu wnioski złożyło 48 osób, a w Brzezinach 33 osoby. Poza tym czynne był mobilne punkty rekrutacji w łódzkiej Manufakturze i w Skierniewicach.
Proces rekrutacji trwa, a wstąpienie do armii cieszy się dużym zainteresowaniem wśród młodych ludzi.
Zasadnicza, ale dobrowolna
Jak informuje Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji, składa się ona z dwóch etapów. Najpierw chętni prze-
Ponadto osoba, która wstępuje do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej ma następujące uprawnienia:
a możliwość wstąpienia do aktywnej rezerwy lub Wojsk Obrony Terytorialnej (po ukończeniu 28-dniowego szkolenia),
a prawo ubiegania się o powołanie do zawodowej służby wojskowej i pierwszeństwo w naborze (po 11-miesięcznym szkoleniu specjalistycznym), a pierwszeństwo w zatrudnieniu w administracji publicznej (po spełnieniu wymagań określonych dla danego stanowiska),
a zakwaterowanie, wyżywienie, mundur, ekwipunek oraz ubezpieczenie na czas służby, a wliczenie czasu szkolenia do okresu odbywania służby wojskowej lub do okresu zatrudnienia,
a możliwość przerwania służbę w dowolnym momencie.
Warto jednak pamiętać, że przerwanie służby może wiązać się z koniecznością zwrotu kosztów nabycia określonych kwalifikacji podczas służby. To wynika z zapisów w ustawie, które mówią, że „powołanie do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej może nastąpić wyłącznie po podpisaniu umowy określającej w szczególności wysokość i zasady zwrotu kosztów nabycia uprawnień lub kwalifikacji w przypadku zakończenia służby przed upływem okresu, na jaki nastąpiło powołanie do tej służby”.
Zasady wstąpienia do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej określa ustawa o obronie ojczyzny. Warto do niej zajrzeć, aby mieć informacje z pierwszej ręki. Zgodnie z ustawą osoba ubiegająca się o powołanie do służby wojskowej może zgłosić się do dowolnie wybranego wojskowego centrum rekrutacji w celu złożenia wniosku o powołanie do służby wojskowej albo przesłać ten wniosek za pośrednictwem strony internetowej lub środków komunikacji elektronicznej. Wniosek o powołanie do służby wojskowej może zostać złożony również podczas dorocznej kwalifikacji wojskowej.
We wniosku o powołanie do służby wojskowej wskazuje się co najmniej: preferowane miejsce odbywania dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, uczelnię wojskową, na której osoba ubiegająca się o powołanie do służby wojskowej chce podjąć kształcenie, chęć odbycia kursu oficerskiego - w przypadku absolwentów uczelni wyższych innych niż wojskowe na kierunku zapewniającym nabycie kwalifikacji szczególnie przydatnych w Siłach Zbrojnych, uprawnienia lub kwalifikacje, których nabyciem jest zainteresowana osoba zgłaszająca się do odbycia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, spośród uprawnień i kwalifikacji określonych w przepisach.
Osoby zainteresowane wstąpieniem do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, które mają jakieś wątpliwości, albo chciałyby o coś dopytać, mogą zadzwonić do rekrutera na numer infolinii 800 180 110. Jak zapewnia Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji, można dzwonić codziennietakże w soboty i niedzielew godz. 8.00-22.00. Opr. sow
Szef Ośrodka Zamiejscowego Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji w Łodzi Od momentu wejścia w życie Ustawy o obronie Ojczyzny, czyli od 23 kwietnia, w województwie łódzkim do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej zgłosiło się ponad 800 ochotników. To bardzo dobry wynik, a zainteresowanie utrzymuje się cały czas na tym samym poziomie. Spośród wspomnianych ponad 800 ochotników, 570 skierowaliśmy już na szkolenia. Teraz trwa już czwarta tura szkolenia podstawowego, a w tym roku czekają nas jeszcze dwie: jedna w październiku, druga na przełomie listopada i grudnia. Pierwsze dwie tury odbywały się w ośrodkach szkoleniowych, teraz chętni odbywają szkolenie podstawowe już w jednostkach na terenie naszego województwa. U nas są to 25 Brygada Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim, 15 Sieradzka Brygada Wsparcia Dowodzenia i 32. Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Poza tym jest też 700 wniosków o wstąpienie do 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Myślę, że Ustawa o obronie Ojczyzny przygotowała dobry grunt dla osób, które chcą służyć w armii, co widać po wzmożonym zainteresowaniu. Wprowadzono uproszczone mechanizmy rekrutacji, jak też różnego rodzaju wsparcie, np. stypendia dla studentów.
PŁK DYPL. JAROSŁAW WASILEWSKI
wiczą żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI02
USTAWA O OBRONIE OJCZYZNY
ł
możliwości służ
wojskowej ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY DODATEK SPECJALNY DZIENNIKA ŁÓDZKIEGO Przygotowany we współpracy z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi Nr 1 S.A. w Łodzi i Łódzkim Urzędem Wojewódzkim Wydawca: Polska Press Sp. z o. o., Oddział w Łodzi, 90-532 Łódź, ul. ks. Skorupki 17/19 Prezes: Robert Glinkowski Redaktor naczelny: Mirosław Malinowski Red. odpowiedzialny: Sławomir Sowa Dyrektor artystyczny: Tomasz Bocheński
FOT. MICHA Ł WAJNCHOLD/25. BKPOW. FOT. CWCR OZ W Ł ODZI Ć
Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński: Nasze służby są w gotowości
Mamy nową ustawę o obronie ojczyzny, która otwiera nowe możliwości wstąpienia do wojska, ale spotkałem się też z opinią, że potencjał zainteresowania i patriotyzmu został już wykorzystany przez obronę terytorialną. Zgodzi się pan z taką opinią?
Absolutnie nie. Wojska Obrony Terytorialnej na pewno wyczerpują zapał obywatelski, czyli tych wszystkich, którzy chcą normalnie pracować, a przy okazji służyć w obronie terytorialnej, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie obywatele służą w Gwardii Narodowej.
Jak zmotywować młodych ludzi do wstąpienia do wojska?
Myślę, że receptą na zwiększenie zainteresowania wstąpieniem do Wojska Polskiego jest przede wszystkim kwestia wizerunkowa, czyli pokazanie młodym ludziom, którzy chcieliby czasowo wstąpić do armii lub zostać zawodowymi żołnierzami, że jest to służba atrakcyjna, nowoczesna, miejsce, gdzie można w interesujący sposób ulokować swoje życie zawodowe. Że służba w wojsku ma w sobie coś z wielkiej przygody zawodowej. Oczywiście element cnoty obywatelskiej czy postawy patriotycznej też jest niezbędny. Trzeba pamiętać, że bycie żołnierzem to jednak zawód specyficzny, odmienny od wielu innych, niezwykle wymagający. W ostatecznym rozrachunku kładzie się przecież na szali własne życie i zdrowie, aby ratować resztę obywateli.
A zachęty finansowe?
Jak najbardziej. One również są bardzo ważne.Widzi to wicepremier i minister obrony Mariusz Błaszczak, kiedy apeluje do patriotyzmu, ale jednocześnie podkreśla wagę do kwestii wynagrodzenia i i przywilejów dla żołnierzy.
W ustawie o obronie ojczyzny przed wojewodą staje cały szereg zadań związanych z obronnością. Co się zmieniło najbardziej w stosunku do dotychczasowych rozwiązań?
Najważniejsza jest duża jasność prawna, kto za co odpowiada. To ułatwia funkcjonowanie w trudnych sytuacjach. W czasie pokoju woje-
woda przeprowadza kwalifikację wojskową, czyli opłaca wszystko to, co kojarzy się młodym ludziom ze stawiennictwem przed komisją lekarską i nadaniem kategorii wojskowej. Na czas wojny, której –mam nadzieję – nie będziemy musieli doświadczyć, mamy bardzo jasne rozgraniczenie zadań. Wtedy armia w zasadzie niemal w całości przejmuje kontrolę nad życiem publicznym, a rolą organów władzy publicznej, w tym wojewody, jest po pierwsze nieutrudnianie działania wojsku i świadczenie wszelkiej pomocy. Z racji centralnego położenia naszego regionu, chodzi głównie o przemieszczanie transportów wojska i uzbrojenia. Skalę i wagę logistyki obrazują chociażby transporty wojskowe z pomocą dla Ukrainy, które przemieszczały się przez województwo łódzkie czy też sprzęt wojskowy i oddziały zmierzające na ćwiczenia.
Drugim niezwykle ważnym zadaniem jest zabezpieczenie ludności cywilnej. W sytuacji kryzysu wojennego zadaniem wojewody jest zadbanie o wodę, żywność, bezpieczeństwo i zdrowie wszystkich tych, którzy nie biorą udziału w działaniach wojennych, ale narażeni są na ich skutki. Jak ważne i trudno to zadanie można się przekonać obserwując los cywilów w Ukrainie.
Co oznacza ustawowe sformułowanie, że wojewoda kieruje realizacją przedsięwzięć związanych z podwyższaniem gotowości obronnej?
Mamy w województwie bardzo dużo różnego rodzaju służb i inspekcji, w tym policję i straż pożarną. W razie konieczności wojewoda nimi zarządza. Weźmy taki przykład. W sytuacji wojennej, gdybyśmy otrzymali od wojska zgłoszenie, że potrzebna jest linia okopów, to zajęlibyśmy się jej wykonaniem. Moim zadaniem byłoby wydawanie skoordynowanych poleceń podległym mi służbom, aby takie zadanie wykonały, choć na co dzień zajmują się czym innym. To wiązałoby się nie tylko z skierowaniem odpowiedniej liczby ludzi do takich prac i zabezpieczeniem sprzętu do ich wykonania.
Na ile podnoszenie gotowości obronnej wiąże się z zarządzaniem kryzysowym?
Podobieństwo występuje przy procedurach, tempie po-
dejmowania decyzji. Fakt, że wojewoda zajmuje się sytuacjami kryzysowymi ułatwił ustawodawcy przypisanie mu zadań obronnych.
Bardzo szybko zareagował pan, kiedy w Nerze odnaleziono śnięte ryby. Czy to wzorzec postępowania dla innych sytuacji kryzysowych, które mogą wystąpić?
Uważam, że nasze zarządzanie kryzysowe jest na wysokim poziomie. Jeśli spojrzymy na powódź w 1997 roku i funkcjonowanie służb porządkowych państwa i porównamy to ze stanem rzeczy na dziś, to są to rzeczy nieporównywalne. Niewątpliwie najtrudniejszą rzeczą w zarządzaniu kryzysowym, której nie da się nauczyć z podręczników, to moment podjęcia decyzji: czy podjąć decyzję o wszczęciu jakiegoś działania, czy w ogóle zrezygnować, czy też czekać na dalszy rozwój wypadków. Później zaczynają już działać procedury i odpowiednie służby.
Czyli w razie powodzi, albo np. wielkiego pożaru wysypiska toksycznych odpadów, służby są przygotowane?
Jak najbardziej, zarówno kadrowo, jak i sprzętowo. Nie przez przypadek nasza straż pożarna jeździ gasić pożary w Grecji czy we Francji. To są bardzo dobrze wyszkolone i wyposażone formacje.
Czas pańskiego urzędowania przypadł na pandemię Covid. Na ile był to sprawdzian dla zarządzania kryzysowego i gotowości służb panu podległych?
To było gigantyczne wyzwanie, któremu podołaliśmy, ale trzeba przyznać, że byliśmy zmuszeni uczyć się w trakcie. Te doświadczenia wpłynęły w zasadniczy sposób na pojmowanie zarządzania kryzysowego. Po pandemii została przygotowana nowa o ustawa o zarządzaniu kryzysowym prezentowana przez premiera Kaczyńskiego i ministra Kamińskiego, która będzie procedowana w Sejmie. Okazało się, że w dotychczas obowiązującym stanie prawnym za dużo było różnego rodzaju formalizmów, sprawozdawczości, analiz, które w momencie zagrożenia są nikomu niepotrzebne, nikt z tego nie korzysta. Ważne są procedury, służby, przepływ informacji i umiejętne koordynowanie działań. To, że ktoś miał w urzędzie 10 tomów akt opisujących sposób reagowania w takiej czy innej sytuacji, było kompletnie zbędne. Z jednej strony trzeba było cały ten balast odrzucić, a z drugiej strony zapewnić szybkie uruchomienie finansowania działań antykryzysowych. W przypadku pandemii umożliwiało to na przykład szybkie zakupy maseczek czy respiratorów, organizację
szpitala tymczasowego. Obywatele nie zawsze to dostrzegali, ale za szybkim, a zarazem racjonalnym reagowaniem stał ogrom pracy. To była prawdziwa szkoła zarządzania kryzysowego.
Miał pan sytuacje zwątpienia, czy da się nad tym zapanować?
Powiem tak: w ciągu roku poczułem się mentalnie starszy o 10 lat, biorąc pod uwagę ciężar decyzji, które trzeba było podejmować. Często trzeba było weryfikować swoje decyzje, a stawką było przecież ludzkie życie. To była wielka lekcja pokory i sprawdzian umiejętności. Weźmy kwestię szpitala tymczasowego. Mieliśmy analizy, ile będzie zachorowań, ile jest łóżek w szpitalach, wiedzieliśmy jak to przygotować, ale w ostatecznym rozrachunku trzeba było jeszcze podjąć decyzję. Po fakcie łatwo się mówi, ale wtedy był dylemat: jak będzie za dużo łóżek, to będą wyrzucone pieniądze, będzie za mało – ludzie będą umierać To były dla mnie najtrudniejsze chwile.
Wróćmy do obronności. Ustawa o obronie ojczyzny kładzie nacisk na współdziałanie wojewodą i obrony terytorialnej. Zdaje, że pułkownik Paweł Wiktorowicz, dowódca 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej jest teraz dosyć częstym pańskim gościem.
To prawda. Na co dzień wojsko jest oddzielone od służb publicznych, ale gdy mamy sytuacje kryzysowe, na przykład w obliczu wichury, która na określonym
obszarze pozbawiła ludzi prądu i wody, jest potrzeba szybkiego działania. Mamy teraz bardzo szybko ścieżkę decyzyjną, która umożliwia nam wezwanie na pomoc Wojsk Obrony Terytorialnej. Ustawa pozwala nam kontaktować się bezpośrednio, tak aby w ciągu kilku godzin użyć żołnierzy. Nie ma już w tej chwili wszystkich uciążliwych procedur na linii wojewoda – Wojewódzki Sztab Wojskowy – Ministerstwo Obrony Narodowej.
Zanim jednak ustawa weszła w życie, Rosja napadła na Ukrainę, zaczął się eksodus uchodźców, zaczęły się transporty broni. To wszystko też wymagało współpracy z obroną terytorialną Nie zawsze można mówić publicznie o działaniach WOT, ale bardzo wysoko oceniam naszą brygadę obrony terytorialnej i współpracę z nią. Żołnierze ryzykowali zdrowie i życie podczas pandemii, służyli pomocą po wybuchu wojny w Ukrainie. Nigdy nie zdarzyło się, abym po zwróceniu się o pomoc usłyszał – „nie możemy”.
Na ile pandemia, a później kryzys uchodźczy wzmocniły szeroko rozumianą gotowość obronną w województwie łódzkim? Czy podległe panu służby są bardziej zmobilizowane do działania?
Oczywiście. Państwo, jego organy i służby mają opracowane procedury na wypadek kryzysu czy zagrożenia wojennego, ale powiedzmy sobie szczerze, że podczas ćwiczeń czy manewrów, wszyscy mają świadomość, że to tylko ćwiczenia. Dopiero w warunkach realnego zagrożenia, to wszystko zaczyna działać jak dobrze naoliwiony mechanizm. My przez to wszystko przeszliśmy, ten poziom gotowości jest dziś na bardzo wysokim poziomie. Ludzie z zarządzania kryzysowego, służb i żołnierze musieli działać w stresie, w poczuciu odpowiedzialności za swoje działania, ale i też w zaufaniu, poznać wzajemnie swoje kompetencje. To są rzeczy nie do przecenienia. Żadne ćwiczenia i żadna wiedza książkowa tego nie zastąpią. Procedury i doświadczenia zebrane podczas walki z pandemią okazały się niesłychanie przydatne podczas kryzysu uchodźczego.
Sławomir Sowa
Rozmawia
Rozmowa z wojewodą łódzkim Tobiaszem Bocheńskim
03PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI
ł
FOT. Ł UW W WARUNKACH REALNEGO ZAGROŻENIA, PROCEDURY I S ŁUŻBY ZACZYNAJĄ DZIAŁAĆ JAK DOBRZE NAOLIWIONY MECHANIZM. ŻADNE ĆWICZENIA NIE ZASTĄPIĄ TAK ZDOBYTEJ WIEDZY. ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
Wregionie łódzkim działa kilka firm zbrojeniowych ważnych dla obronności państwa. Są wśród nich zarówno firmy należące do państwa, jak i prywatne, reprezentujące różne branże począwszy od lotniczej, przez pojazdy wojskowe po szeroko rozumianą amunicję i wyposażenie dla wojska.
Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 SA w Łodzi
Początki działalności spółki sięgają roku 1945. Przez ponad 75 lat firma zwiększała zakres działalności, rozbudowując swoje portfolio. Ostatnie dziesięciolecie XX wieku to czas intensywnych zmian i zdobywania nowych kompetencji m.in. w zakresie remontów i modernizacji śmigłowców Mi-24, słynnych „latających czołgów”, a także wielozadaniowych Mi-8 i Mi-17.
W 2019 roku na terenie zakładów otworzono nowoczesny hangar lotniczy z zapleczem techniczno-socjalnym o powierzchni 5571,37 m2, w którym jednocześnie może być obsługiwanych 12 śmigłowców, a w 2022 r. zaczęło funkcjonować Centrum BadawczoRozwojowe.
Spółka wygrywa kolejne konkursy i z sukcesem wdraża wiele projektów. Jednym z nich jest dofinansowany w ramach konkursu „Szybka ścieżkaTechnologie kosmiczne”, organizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Suborbitalny system rakietowy do wynoszenia ładunków badawczych (Trójstopniowa Rakieta Suborbitalna - TRS). Ma on pozwolić na opracowanie pierwszego polskiego lekkiego systemu nośnego do wynoszenia ładunków badawczych powyżej linii Karmana (100 km).
Dużym sukcesem było wynegocjowanie umów offsetowych z Leonardo MW Ltd oraz umów licencyjnych ze spółkami Leonardo MW Ltd, Thales DMS France SAS i MES SpA. W spółce ustanawiane są zdolności serwisowe śmigłowców AW101 Merlin do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP), wyposażonych dodatkowo w sprzęt medyczny pozwalający na prowadzenie akcji poszukiwawczo-ratowniczych
CSAR - bojowego poszukiwania i ratownictwa. Dla AW101 WZL1 będzie pełnić rolę Centrum Wsparcia Eksploatacji. Kolejnym ważnym projektem strategicznym jest Program WISŁA, który koncentruje się na pozyskaniu przez Siły Zbrojne RP zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych średniego zasięgu wraz z sieciocentrycznym systemem dowodzenia. WZL1 uczestniczą w nim jako Centrum Produkcji Struktur Kompozytowych. Natomiast w 2021 roku pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową i Inspektoratem Uzbrojenia została podpisana umowa na wyprodukowanie 25 zestawów bezzałogowych statków powietrznych klasy mini. WZL1 występują w nim jako producent i dostawca struktur kompozytowych.
AMZ Kutno
Na jubileuszowym XXX Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach, który odbył się w pierwszej połowie września zakłady AMZ Kutno zdobyły prestiżową nagrodę Defender. Nagrodzono projekt lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego. Jego opracowywaniem zajmuje się konsorcjum, na którego czele stoi AMZ Kutno S.A. jako lider, a ponadto w jego skład wchodzą: Wojskowy Instytut Łączności im. prof. dr hab. J. Groszkowskiego - Państwowy Instytut Badawczy z Zegrza Południowego, Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia z Zielonki oraz Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii z Warszawy.
Bazą dla wspomnianego transportera jest opracowany
przez AMZ Kutno opancerzony pojazd amfibijny Bóbr-3, rozwijany już od kilku lat i prezentowany podczas poprzednich edycji MSPO w Kielcach.
Transporter opracowywany przez konsorcjum z AMZ Kutno na czele ma szansę na zastąpienie w Wojsku Polskim co najmniej 200 przestarzałych pojazdów pojazdów BRDM-2 konstrukcji radzieckiej.
AMZ Kutno jest też dostawcą wielu innych pojazdów dla Wojska Polskiego. Wśród nich jest opancerzony Żubr P. To nośnik dla ponad 70 samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Poprad, które od niedawna są na wyposażeniu polskiej armii, a także stacji radiolokacyjnych Soła.
Firma proponuje także inne ciekawe rozwiązania dla Wojska Polskiego. Jednym z nich jest ciężki kołowy pływający transporter opancerzony Hipopotam. To potężny pojazd ważący 26 ton, zdolny do zabrania 3 ton wyposażenia. AMZ deklaruje, że można go dostosować do różnego rodzaju zadań, od rozpoznania inżynieryjnego, po udział w likwidacji skutków klęsk żywiołowych, zwłaszcza powodzi.
Zamet Głowno
Jednym z ważnych dostawców polskiej armii jest firma Zamet z Głowna, specjalizująca się w projektowaniu, produkcji i dostawie sprzętu transportowo-logistycznego.
8 lipca została zawarta umowa zgodnie z którą konsorcjum składające się firmy Zamet Głowno i Zakładu Doskonalenia Zawodowego z Krakowa, dostarczy polskiej armii Mobilne Moduły Stanowisk Dowodzenia (MMSD). W skład kompletu wchodzi rozsuwany kontener dowódczo-sztabowy na podwoziu ciężarowego samochodu Jelcz oraz kontener wyposażony w dwa agregaty prądotwórcze.
MMSD służą do pracy dowódcom i sztabom w warunkach polowych. Zamet i ZDZ z Krakowa mają dostarczyć razem 236 takich mobilnych stanowisk dowodzenia, w tym 156 w ramach zamówienia gwarantowanego oraz 80 jako opcja. Pierwsze moduły zostaną dostarczone jeszcze w tym roku, a całość zamówienia ma zostać zrealizowana do 2027 roku. To nie pierwsza taka umowa. W latach 20172021 armia otrzymała od Zametu Głowno i ZDZ z Krakowa łącznie 160 takich stanowisk dowodzenia wartości ok. 323 mln zł. Sprzęt ten trafił między innymi do 15. Sieradzkiej Brygady Wsparcia Dowodzenia, gdzie jest bardzo chwalony.
Prexer z Łodzi Przedsiębiorstwo PREXER Spółka z o.o. rozpoczęło działalność 02.01.1992 r. w części bazy produkcyjnej zlikwidowanych Łódzkich Zakładów Kinotechnicznych. Od lat 90. Prexer opracowuje i produkuje kolejne wersje celowników dla podwójnie sprzężonych armat przeciwlotniczych kalibru 23 mm, niekiedy funkcjonujących w zestawach z rakietami przeciwlotniczymi Grom i Piorun. To broń bardzo rozpowszechniona w Wojsku Polskim, także na okrętach.
Kolejne wersję celowników wyposażane są w termo-
wizory i noktowizory. W ofercie Prexera są także celowniki do karabinów, peryskopy do wozów bojowych oraz pistolety WIST-94.
Zakłady Sprzętu Precyzyjnego Niewiadów Historia zakładów w Niewiadowie liczy sobie ponad sto lat. Łączono tam produkcję cywilną (m.in. AGD, przyczepy kempingowe) z produkcją specjalną, która obejmowała m.in. niekierowane rakiety lotnicze, bomby i granaty. W roku 2011 spółka znalazła się w upadłości, ale produkcję kontynuowano.
W 2019 r roku część przedsiębiorstwa pod nazwą Produkcja Specjalna Zakładów Sprzętu Precyzyjnego „NIEWIADÓW” S.A. w upadłości likwidacyjnej, w wyniku przetargu sądowego zakupiła katowicka firma WORKS 11, działająca na rynku zbrojeniowym. Dziś to Zakłady Sprzętu Precyzyjnego Niewiadów sp. z o. o. dostarczające bomby, rakiety lotnicze powietrze - ziemia, granaty, granatniki przeciwpancerne.
Moratex i ośrodek badawczy służby mundurowej W Łodzi są także instytucje, które trudno nazwać firmami zbrojeniowymi, ale mają one znaczący wkład w obronność Jednym z nich jest Instytut Technologii Bezpieczeństwa Moratex, powszechnie znany z opracowywania m.in. z kamizelek kulo i odłamkoodpornych, odzież specjalnej, hełmów i tarcz. Na wspomnianym XXX Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach Moratex miał swój udział w nagrodzie Defender, którą przyznano za przeciwwybuchowe i odłamkoodporne ubranie ochronne nowej generacji EOD ONE. Nagrodę otrzymało konsorcjum, którego liderem jest LUBAWA S.A. z Ostrowa Wielkopolskiego a członkami właśnie Moratex oraz MindMade Sp. z o.o. z Warszawy.
W Łodzi działa także Wojskowy Ośrodek BadawczoWdrożeniowy Służby Mundurowej, który pracuje nad nowymi oraz modernizowanymi elementami umundurowania i wyekwipowania żo
nierzy, począwszy od mundurów po buty, bieliznę i oporządzenie.
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI04
ł
sow Przemysł zbrojeniowy w regionie łódzkim W REGIONIE ŁÓDZKIM DZIAŁAJĄ FIRMY ZBROJENIOWE WAŻNYCH DLA OBRONNOŚCI PAŃSTWA. SĄ WŚRÓD NICH ZARÓWNO FIRMY NALEŻĄCE DO PAŃSTWA, JAK I PRYWATNE. ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY FOT. WZL1 Ciężki transporter pływający Hipopotam z AMZ Kutno FOT. KRZYSZTOF SZYMCZAK WZL1 zajmują się m.in. remontami i modernizacją śmigłowców wielozadaniowych Mi-8 i Mi-17
Marcin Nocu
, prezes WZL1:
my gotowi do podjęcia nowych wyzwań związanych z obronnością
Rozmowa z Marcinem Nocuniem, prezesem zarządu i dyrektorem naczelnym Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 S.A. w Łodzi , jednej z najważniejszych polskich firm zbrojeniowych.
Mając na uwadze aktualne światowe tempo wzrostu gospodarczego oraz trendy pojawiające się w sektorze lotniczym, powołaliśmy w firmie Dział Badań i Rozwoju. Wiemy, że inwestycja w ten obszar jest niezwykle istotna i pozwoli nam nie tylko umocnić pozycję Spółki na rynku, ale również przedstawić nowe propozycje, które będą mogły być wykorzystane m.in. przez Polskie Siły Zbrojne. Już wcześniej angażowaliśmy się w rozmaite projekty takie jak np. Uniwersalny System Pokładowy do zwiększania potencjału bojowego śmigłowców wojskowych na przykładzie Mi-24 czy System Monitorowania Stanu Technicznego (SMST) śmigłowca. Obecnie wspieramy polską myśl naukową poprzez wypracowanie rozwiązania w zakresie najnowszych technologii, umożliwiającego prowadzenie badań na bardzo dużej wysokości. Realizujemy projekt Trójstopniowej Rakiety Suborbitalnej, która opracowywana jest przez konsorcjum z WZL1 na czele. Głównym celem jest stworzenie rakiety zdolnej do wynoszenia ładunków badawczych na wysokość 100 km powyżej linii Kármána. Na terytorium firmy powstało także dofinansowane z funduszy unijnych Centrum Badawczo-Rozwojowe wraz z Centrum Badań Nieniszczących, dzięki któremu Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 mogły poszerzyć zakres świadczonych usług. Spółka jest otwarta na współpracę w obszarze badań z instytutami oraz innymi podmiotami naukowymi. Jednocześnie nasi eksperci nieustannie pracują nad koncepcjami, które mają na celu wsparcie Polskich Sił Powietrznych, co jest naszym priorytetem.
Czy Lean Management sprawdza się w firmie z branży zbrojeniowej? Jakie są efekty wdrożenia koncepcji?
Proces wdrażania koncepcji Lean Management roz-
poczęliśmy już kilka lat temu. Obecnie jest on na bardzo zaawansowanym poziomie i obejmuje większą część działów w Spółce. Udało się wyeliminować tzw. marnotrawstwa i udoskonalić procesy na różnych poziomach, a przed WZL1 otworzyło się wiele nowych możliwości. Tworzymy wartość dodaną na każdym poziomie funkcjonowania przedsiębiorstwa. Jesteśmy pierwszą polską firmą w branży zbrojeniowej, która zdecydowała się wdrożyć ten system. Początkowo skupiliśmy się na wybranym obszarze - optymalizacja procesu obsług serwisowych śmigłowców Mi-8 oraz Mi-17 - przechodząc kolejno na pozostałe działy. Pierwsze wyniki podsumowujące implementację Lean Management wyglądały bardzo obiecująco. Udało się zredukować czas trwania obsługi o 30%. Wówczas zdecydowaliśmy o kontynuacji procesu, przenosząc go na inne obszary w firmie. W tym roku koncentrujmy się na kolejnych elementach naprawy głównej śmigłowca oraz na Wydziale Mechanicznym. Siła programu Lean Management tkwi w strukturalnym podejściu skupiającym się nie tylko na narzędziach (np.
VSM, Kamishibai, 5S, Kanban, Kaizen, SMED), ale przede wszystkim na zmianie zachowań ludzi i zarządzaniu, co w efekcie prowadzi do prawdziwej przemiany kulturowej.
W tym zakresie bardzo ważna okazała się edukacja pracowników, liczne szkolenia i spotkania, które uświadomiły kadrze istotę wprowadzanych zmian oraz ich zasadność
W ten sposób udało nam się osiągnąć pełen sukces i zoptymalizować cały proces produkcyjny czyniąc go efektywniejszym. W rezultacie Spółka jest w stanie przyjmować i realizować więcej zleceń, bez konieczności zwiększania nakładu pracy na poszczególne czynności.
WZL1 cały czas się rozwijają corocznie prezentując doskonałe wyniki finansowe. Jak obecnie wygląda pozycja firmy na rynku?
Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 na przestrzeni ostatnich lat uplasowały się na stabilnej pozycji na rynku. Spółka jest również jedną z wiodących firm Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Rok do roku Zakłady mogą się pochwalić znaczącymi zyskami. Tylko w zeszłym roku przychód wyniósł ponad 260 000 0000 zł netto, a zysk uplasował się na poziomie 38 000 0000 zł netto. Tak dobry standing finansowy przedsiębiorstwa, wynikający m.in. z właściwych decyzji biznesowych oraz niepodważalnej jakości świadczonych usług, pozwala na różne inwestycje wpływające na rozwój firmy, a co za tym idzie również pogłębia przewagę nad konkurencją, pozwala odpowiadać na zmieniające się oczekiwania naszych
aktualnych i przyszłych klientów oraz umacniać pozycję w branży. Jednocześnie umożliwia działania w zakresie Społecznej Odpowiedzialności Biznesu, co prowadzi do zrównoważonego rozwoju, synergii ze społecznością lokalną i interesariuszami oraz minimalizacji wpływu czynników produkcji na środowisko naturalne.
Spółka działa bardzo aktywnie w sferze Społecznej Odpowiedzialności Biznesu. Jak dalej Zakłady widzą swoje zaangażowanie w ten obszar?
Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 są firmą zaangażowaną społecznie, która uwzględnia w swojej działalności interesy społeczności lokalnej i interesariuszy oraz aspekty środowiskowe. Dlatego właśnie w ostatnim czasie wyremontowaliśmy i zmodernizowaliśmy podczyszczalnię ścieków, zamieściliśmy na terenie Zakładu domki dla ptaków oraz posadziliśmy nowe drzewa. Kładziemy nacisk na rozwój zasobów ludzkich i stwarzamy możliwości podnoszenia kwalifikacji pracowników. W ten sposób tworzymy dla Zakładów warunki trwałego i zrównoważonego rozwoju. Jednocześnie umacniamy wizerunek przedsiębiorstwa. Taki kierunek działań planujemy również zachować w kolejnych latach. Każdego roku realizujemy inicjatywy pozytywnie oddziaływujące na mikro oraz makrootoczenie Spółki, np. wsparcie aktywności sportowej społeczności lokalnej, pomoc jednemu z łódzkich domów dziecka, propagowanie historii naszego kraju czy edukacja młodzieży w zakresie charakteru funkcjonowania WZL1 i ich roli w za-
pewnieniu bezpieczeństwa państwa polskiego.
Ostatnie lata to okres intensywnych działań skierowanych na pozyskanie przez Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. nowych kompetencji. Proszę powiedzieć coś więcej o nowych obszarach działalności Spółki.
Ostatnich kilka lat działalności Spółki to nie tylko inwestycje w infrastrukturę, jak budowa nowego lądowiska, nowoczesnego hangaru, Centrum Badawczo-Rozwojowego czy hali produkcyjnej, ale także powstanie w WZL1 Centrum Serwisowego Śmigłowców Sił Zbrojnych RP. Zakłady zaangażowane są w programy narodowe takie jak CSAR ZOP, KRUK, WISŁA czy WIZJER. W 2019 roku firma Lockheed Martin oraz spółki wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w tym Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1, zawarły umowy o realizacji zobowiązań w ramach Programu WISŁA. Uczestniczymy w nim jako Centrum Produkcji Struktur Kompozytowych. Prowadzony jest szereg działań mających na celu poszerzenie kompetencji przedsiębiorstwa, które umożliwiają wejście w łańcuch dostawców koncernu Lockheed Martin oraz rozwój współpracy pomiędzy firmami. Natomiast w styczniu 2020 roku WZL1 i Politechnika Gdańska podpisały umowy wykonawcze do umowy offsetowej, które wynikają z zakupu dla Sił Zbrojnych RP śmigłowców AW101 Merlin. Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 zostały wskazane jako Centrum Wsparcia Eksploatacji Śmigłowców Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Dla Zakładów wiąże się to z realizacją dziewięciu projektów offsetowych, których celem jest ustanowienie w WZL1 zdolności serwisowych śmigłowców AW101 Merlin Sił Zbrojnych RP wraz z elementami ich specjalistycznego wyposażenia. W 2021 roku pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową i Inspektoratem Uzbroje-
nia została podpisana umowa na wyprodukowanie 25 zestawów bezzałogowych statków powietrznych klasy MINI w programie WIZJER. Występujemy w nim jako producent i dostawca struktur kompozytowych. Nie sposób pominąć również kompetencji pozyskanych na skutek powstania Centrum Badawczo-Rozwojowego wraz z Centrum Badań Nieniszczących. Możemy zaproponować naszym klientom szerokie spektrum usług w zakresie badań NDT. Należy zaznaczyć, że Spółka zarówno pod kątem infrastrukturalnym, parku maszynowego jak i w aspekcie kadrowym jest gotowa do podjęcia nowych wyzwań i zadań, w tym tych związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem państwa polskiego.
Jakie wyzwania i cele stawiają sobie Zakłady na kolejne lata? Najważniejszy cel dla Spółki to zapewnienie wysokiej sprawności eksploatacyjnej floty statków powietrznych będących na wyposażeniu lotnictwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Będziemy na bieżąco realizować zadania postawione nam w ramach programów narodowych, w których uczestniczymy. Kładziemy również nacisk na stały i zrównoważony rozwój, dążymy więc do jeszcze większej optymalizacji pracy całego zakładu z wykorzystaniem Systemu Lean Management, pozyskujemy nowych kontrahentów, również na rynkach zagranicznych oraz inwestujemy w badania i rozwój. Jestem pewny, że już niedługo będziemy mogli Państwu zaprezentować kolejne efekty prac nad projektem Trójstopniowej Rakiety Suborbitalnej. Wszystko to realizujemy oczywiście przy jednoczesnym zaangażowaniu firmy w realizację założeń Polityki Społecznej Odpowiedzialności Biznesu. W ten sposób osiągamy równowagę niezbędną do prawidłowego funkcjonowania całego przedsiębiorstwa.
Jakimi działaniami w sektorze badawczo-rozwojowym może się pochwalić spółka?
05PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI
ń
Jesteś
FOT.1WZL1 NASI EKSPERCI NIEUSTANNIE PRACUJĄ NAD KONCEPCJAMI, KTÓRE MAJĄ NA CELU WSPARCIE POLSKICH SIŁ POWIETRZNYCH, CO JEST NASZYM PRIORYTETEM. ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
Początki Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1 (WZL1) sięgają lat czterdziestych XX wieku. Wówczas funkcjonowały jako Lotnicze Warsztaty Nr 1, a ich siedziba znajdowała się na placu Leonarda w Łodzi. Przez wiele lat zmieniały swoją nazwę: od 131. Samodzielnych Warsztatów Lotniczych, Lotniczych Warsztatów Nr 1, Lotniczych Zakładów Remontowych Nr 1, poprzez Lotnicze Warsztaty Remontowe Nr 1 oraz Jednostkę Wojskową Nr 1519, skończywszy na Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 1 S.A. Tymczasem w Dęblinie działał samodzielny pododdział Oficerskiej Szkoły Lotniczej, który również zmieniał się przez wiele lat przyjmując przez dekady różne nazwy, ostatecznie stając się Wojskowymi Zakładami Lotniczymi Nr 3, które w 2011 roku zostały przyłączone do łódzkich zakładów.
Początki istnienia WZL1 sięgają prawdopodobnie 1941 r., choć za formalną datę przyjmuje się 1945 r., kiedy zostały przebazowane do Majdanka pod Lublinem, a następnie w dniu 8 kwietnia 1945 r. do Łodzi. W tym samym roku w Dęblinie powstała Oficerska Szkoła Lotnicza i rozpoczęto remonty pierwszych samolotów szkolnych typu Po-2 oraz UT-2, zaś rok później Ił-2 i UTB, a także silników M11-D. Warsztaty stopniowo rozszerzały działalność o remont samolotu Jak-9.
W rękach polskiej kadry
W tym czasie łódzkie zakłady rozlokowano w fabrycznych zabudowaniach przy placu Leonarda, czyli obecnym placu Niepodległości. Remontowano samoloty Po-2, Ił-2 i UT-2 oraz silniki do nich. W 1947 r. Jednostkę Wojskową 1519 opuściła kadra radziecka. Umożliwiło to powierzenie prac nad samolotami Polakom. Trzy lata później do portfolio usług świadczonych w Łodzi dołączyły samoloty Ił-10 oraz silniki AM-42. Natomiast w 1954 r. zbudowano hamownię silników, a rok później oddano do użytku hangar lotniczy i jeden z magazynów. Rozpoczęto również współpracę pomiędzy
firmami z Łodzi i Dęblina, co przyczyniło się do przepływu pracowników pomiędzy obiema jednostkami. Lata 50. obfitowały w remonty takich samolotów jak Ił-2, Ił-10, Jak-9, Jak-9P, Jak-11, Jak-18 oraz silników: WK-105 i WK-107.
Od Junaka do Lima
Tymczasem w 1957 r. w Zakładach w Łodzi prowadzono prace przy płatowcach Po-2, Junak-3, Jak-11, samolotach Ił 10 z przeznaczeniem na eksport do Indonezji, a także wykonywano adaptacje samolotu Po-2 do celów sanitarnych. Fani lotnictwa oraz sympatycy Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1 mogą cofnąć się w czasie i zobaczyć jak wyglądała ówczesna praca oglądając film pt. „Historia jednego myśliwca”, który był realizowany m.in. na terenie zakładów. Innowacje, które obecnie wprowadzane są na szeroką skalę na terenie spółki, dało się już zauważyć z końcem lat 50. Wówczas może firma nie była tak rozwinięta jak dzisiaj, ale już wtedy inicjowano próby w powietrzu modelu szybowca typu „Gacek” oraz zapoczątkowano seryjną produkcję szybowców „Czapla”. Natomiast kolejna dekada to okres, kiedy do naprawy trafiły pierwsze śmigłowce typu SM-1. Od tego czasu firma zaczęła wyrastać na jednego z liderów w branży, nie tylko w zakresie obsług i remontów śmigłowców, ale również później ich modernizacji. Co więcej zakończono prace nad prototypową partią wiropłatów SM-1/300, wybudowano stoisko prób silników WN-3, rozpoczęto remont samolotu PZL TS-8 „Bies” oraz silników AJ-14 R (III serii).
W sierpniu 1969 r. zakończono prace związane z przedłużeniem resursu na pierw-
szym śmigłowcu Mi-2, a w Zakładach w Dęblinie przeprowadzano naprawy asortymentu agregatów instalacji paliwowej silnika Lis-1, RD-45P, sprzętu MiG-15 na UT-MiG-15 i Jak-12.
W następnym dziesięcioleciu w Łodzi rozbudowano rozdzielnię materiałów, stworzono nowy oddział stolarni oraz budynek kompresorowni, a także przebudowano miejsca do prób śmigłowca SM-1 i SM-2 na uwięzi oraz przystosowano je do prób platformy Mi-2. Rozwijał się również Zakład w Dęblinie rozpoczynając naprawy samolotów typu E-6T, Lim-5, Lim-5p, Lim-2, An-2 oraz silników lotniczych Lis-1, Lis-2, RD-45FA. Produkcja nabierała coraz większego rozpędu oferując od 1978 roku remont główny samolotu 96A, silnika SO-3 oraz radiostacji R-123 i R124 dla Wojsk Lądowych.
Nadchodzą „latające czołgi” Działania te były poprzedzone pracami badawczo-przygotowawczymi w kierunku uruchomienia remontu silników polskiej konstrukcji typu SO-1. Przedsiębiorstwo wkroczyło w lata 80, które dla łodzian niewątpliwie kojarzą się z pracami nad samolotami transportowymi An-2 wraz z silnikami Asz-62IR oraz wielozadaniowymi śmigłowcami Mi2. Pracownicy dęblińscy z pewnością kojarzą ten okres z remontem prototypowego egzemplarza samolotu MiG21R typ „94R”.
Ostatnie dziesięciolecie XX wieku to dla Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1 czas intensywnych zmian i zdobywania nowych kompetencji m.in. w zakresie remontów platform Mi-24. Do WZL1 dostarczono trzy sztuki rozbitych śmigłowców, z których najmniej uszkodzony był kadłub Mi-24 D. Podjęto nowe wyzwanie i powołano grupę projektową do przeprowadzenia prac mających na celu odbudowę oraz naprawę różnych typów agregatów i podzespołów. Pracownicy zakładów doskonale poradzili sobie z tym zadaniem, a wiropłat, w oparciu o posiadaną dokumentację, został dopuszczony do prób w locie. W rezultacie WZL1 uznano za podmiot
przygotowany do prowadzenia remontów głównych na Mi-24.
W tym samym czasie opracowano procedury naprawcze śmigłowców ciężkich (szturmowe- Mi-24 oraz wielozadaniowe Mi-8 oraz Mi-17), wynikiem czego było rozpoczęcie remontów tych statków powietrznych. Co więcej to właśnie w latach 90. Zakłady połączyły się z sąsiadującymi Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi Nr 2.
Z początkiem nowego stulecia w podmiocie w Dęblinie dominowały remonty samolotów TS-11 Iskra, An-2, silników SO-3, TW-3-117, dokonano również oblotu ultralekkiego samolotu DECO-9 „Magic” oraz utworzono oddział produkcji lekkich statków powietrznych. Rok 2011 przyniósł kolejne zmiany. Zakłady w Dęblinie włączono do Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1 S.A. W ten sposób powstał oddział spółki w Dęblinie.
Od 2016 roku WZL1 zaczęły dynamicznie się rozwijać zyskując w kolejnych latach coraz mocniejszą i stabilniejszą pozycję na rynku. Jednocześnie dzięki pracy i zaangażowaniu wszystkich pracowników oraz Zarządu, firma w skali kilku ostatnich lat wypracowuje wzrost przychodów ze sprzedaży, zwiększa
wartość majątku i zysku. Zainicjowano szereg projektów, a także realizowano inwestycje mające na celu usprawnienie prac nad statkami powietrznymi oraz zwiększenie możliwości produkcyjnych WZL1. Doskonałym narzędziem wpływającym na potencjał produkcyjny i funkcjonowanie całej jednostki było wprowadzenie systemu Lean Management, co poskutkowało zredukowaniem czasu w wielu procesach, aż do 30%. Łódzkie okno w kosmos W 2019 r. wybudowano jeden z najnowocześniejszych hangarów lotniczych w Europie mogący pomieścić nawet do 12 śmigłowców lub samolotów cywilnych. Warto również dodać, że zakłady stanowią profesjonalne zaplecze techniczne dla programów takich jak: CSAR ZOP, WISŁA, KRUK czy WIZJER. Niewątpliwym sukcesem jest również powstanie na terenie WZL1 w Łodzi Centrum Wsparcia Eksploatacji dla śmigłowców Sił Zbrojnych RP AW101 Merlin. Spółka nieustannie dostosowuje swoje możliwości do potrzeb i oczekiwań klientów. Jednym z najnowszych przedsięwzięć jest powstałe Centrum Badań i Rozwoju wraz z Centrum Badań Nieniszczących. Co więcej poprzez inwestycje w badania
i rozwój przedsiębiorstwo buduje trwałą przewagę nad konkurencją i wzmacnia swój wizerunek. WZL1, zgodnie z przyjętą strategią, systematycznie realizuje projekty B+R. Jednym z priorytetowych działań na najbliższe lata, w którym spółka występuje jako lider konsorcjum, jest wdrożenie koncepcji, dofinansowanej w ramach konkursu „Szybka ścieżka – Technologie kosmiczne” organizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Dotyczy ona opracowania trójstopniowego suborbitalnego systemu rakietowego do wynoszenia ładunków badawczych (Trójstopniowa Rakieta Suborbitalna – TRS). Celem inicjatywy jest rozwój technologii pozwalających na prawidłowe i bezpieczne dzielenie stopni rakiety suborbitalnej, a w następstwie opracowanie pierwszego polskiego lekkiego systemu nośnego do wynoszenia ładunków badawczych powyżej linii Kármána (100 km).
Pracownicy Spółki i Zarząd wspólnie wprowadzili firmę w grono najlepszych przedsiębiorstw w branży nie tylko w Polsce, ale również na rynku światowym. Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A stały się również jednym z liderów w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI06
Jak Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi stał y się numerem 1 W 2019 R. WYBUDOWANO JEDEN Z NAJNOWOCZEŚNIEJSZYCH HANGARÓW LOTNICZYCH W EUROPIE MOGĄCY POMIEŚCIĆ NAWET DO 12 ŚMIGŁOWCÓW LUB SAMOLOTÓW CYWILNYCH. W latach 60. w łódzkich zakładach zaczęto remontować śmigłowce SM-1 i SM-2 Dziś remont i modernizacje śmigłowców realizowane są w nowoczesnych halach FOT. WZL1 FOT. WZL1 ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
Rozwój Wojskowych Zak
Wojskowe Zakłady Lotnicze
Nr 1 S.A. (WZL1) to nie tylko jedna z wiodących firm branży lotniczej w Europie, ale również jedna z kluczowych spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W oparciu o najnowsze technologie i innowacyjne rozwiązania realizują usługi dla Sił Zbrojnych RP, klientów zagranicznych oraz sektora cywilnego. Obok obsług na śmigłowcach, prac remontowoserwisowych i modernizacyjnych głównie z rodziny Mi (Mi8, Mi-14, Mi-17, Mi-24) oraz silnikach TW3-117, przedsiębiorstwo stale poszerza zakres swoich kompetencji, stając się renomowanym dostawcą takich usług jak: obsługi okresowe samolotów szkolnych, produkcja struktur kompozytowych, wiązek elektrycznych, pokryć galwanicznych, metrologii, obróbki mechanicznej, badań nieniszczących czy lakierowania.
Czas na nowe inwestycje
Przez ponad 75 lat firma zwiększała zakres działalności, rozbudowując swoje portfolio. Zdobywała koncesje i certyfikaty (m.in. AS 9100 rev. D) poświadczające najwyższą jakość świadczonych usług. Coraz większy prestiż spółki i poszerzające się grono klientów stały się napędem dynamicznego rozwoju WZL1.
– W ostatnich latach wprowadziliśmy zmiany i usprawnienia, które nie tylko wpływają na wzrost zdolności produkcyjnych, ale również przygotowują ją do działania w roli centrum serwisowania śmigłowców Sił Zbrojnych RP. Co więcej, cały czas tworzymy miejsca pracy, zwiększając zatrudnienie w firmie – mówi Marcin Nocuń, prezes WZL1.
Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. dynamicznie się rozwijają, wdrażając kolejne programy i rozwiązania, które bezpośrednio przekładają się na ich sukces. Jeszcze kilka lat temu nikt nie wyobrażał sobie, że firma nie tylko wyjdzie na prostą, ale również wygeneruje rekordowe zyski, które są przekładane na inwestycje.
Tylko w 2019 r. na terenie zakładów otworzono nowoczesny hangar lotniczy z zapleczem techniczno-socjalnym o powierzchni 5571,37 m2, w którym jednocześnie może być obsługiwanych 12 śmigłowców.
Na przylatujące statki powietrzne czeka, oddane
adów Lotniczych
optymistyczne perspektywy
Dla wyżej wymienionych śmigłowców spółka będzie pełnić rolę Centrum Wsparcia Eksploatacji.
do użytku w 2020 roku lądowisko, a w dęblińskim oddziale funkcjonuje nowoczesna hala produkcji struktur kompozytowych.
Liczba inwestycji może zaskakiwać, a to jeszcze nie koniec, bowiem w 2022 r. zaczęło funkcjonować Centrum Badawczo-Rozwojowe. Spółka wygrywa kolejne konkursy i z sukcesem wdraża wiele projektów. Jednym z nich jest dofinansowany w ramach konkursu „Szybka ścieżka – Technologie kosmiczne”, organizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Suborbitalny system rakietowy do wynoszenia ładunków badawczych (Trójstopniowa Rakieta Suborbitalna – TRS). Celem inicjatywy jest rozwój technologii pozwalających na prawidłowe i bezpieczne dzielenie stopni rakiety suborbitalnej, a w następstwie opracowanie pierwszego polskiego lekkiego systemu nośnego do wynoszenia ładunków badawczych powyżej linii Kármána (100 km). Obok lidera przedsięwzięcia (WZL1), badania w ramach projektu prowadzą również: Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia oraz Zakład Produkcji Specjalnej Gamrat Sp. z o.o. (producent paliwa kompozytowego). Wartość dofinansowania otrzymanego w ramach Poddziałania 1.1.1 Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wynosi, 23 693 412,53 zł.
Optymalizacja, czyli Lean Management
WZL1 to nie tylko inwestycje, ale przede wszystkim zaangażowanie pracowników.
– W XXI wieku nie ma miejsca na powielanie przesta-
rzałych schematów w zarządzaniu spółką. Stale usprawniamy naszą działalność, wychodząc naprzeciw zmieniającej się rzeczywistości i potrzebom naszych klientów. Jesteśmy nowoczesną firmą i myślimy nowocześnie – zaznacza prezes WZL1.
Chcąc utrzymać tendencję wzrostową przedsiębiorstwa konieczne było wprowadzenie zmian niezbędnych do optymalizacji i koordynacji procesów produkcji poprzez efektywne wykorzystanie wszystkich zasobów spółki oraz uwzględnienie kluczowej roli pracownika w procesie. Wprowadzono więc system Lean Management. Okazał się on doskonałym narzędziem zwiększającym potencjał produkcyjny i usprawniającym funkcjonowanie całego podmiotu.
Pierwszym obszarem, w którym podjęto wyzwanie były obsługi śmigłowców Mi-8 oraz Mi-17. Dzięki zaangażowaniu załogi w projekt zredukowano czas przejścia przez proces o 30%, ustandaryzowano go i wzmocniono system monitorowania jego przebiegu.
Efekty były na tyle zadowalające, że zarząd zdecydował o rozszerzeniu Lean Management na kolejne obszary. Obecnie większość wydziałów firmy pracuje zgodnie z koncepcją eliminującą tzw. marnotrawstwa. Równocześnie do programu Lean zainicjowano kolejne zmiany. Wprowadzono nowe systemy na różnych płaszczyznach tj: Split Payment (system podzielonej płatności), kadrowo-płacowy, oceny jakości dostawców, ewidencji środków trwałych z wykorzystaniem kodów kreskowych, elektronicznego zarządzania gospodarką narzędziową. Ważnym procesem kontroli nad zasobami
spółki była rozbudowa systemu zarządzania ERP o kolejne obszary.
Dlaczego inwestycje w WZL1? Wszystkie te usprawnienia, modyfikacje i inwestycje mają na celu utrzymanie silnej i stabilnej pozycji WZL1 na rynku krajowym i zagranicznym.
Odpowiednio wyszkolona kadra, profesjonalne zaplecze techniczne oraz pozostałe innowacyjne systemy są niezbędne do realizacji założeń wynikających z programów (WISŁA, KRUK, CSAR ZOP, WIZJER), w których przedsiębiorstwo uczestniczy. Zakłady stanowią także Centrum Serwisowe Śmigłowców Sił Zbrojnych RP, Centrum Serwisowe Samolotów Szkolnych, Centrum Serwisowe Silników Turbowałowych, oraz Centrum Produkcji Struktur Kompozytowych.
Kilkudziesięcioletnie doświadczenie spółki w obsługach, naprawach i modernizacjach śmigłowców sprawia, że jest ona w stanie z powodzeniem partycypować w programie modernizacji wszystkich śmigłowców.
Dużym sukcesem było wynegocjowanie umów w sprawie wykonania zobowiązań offsetowych z Leonardo MW Ltd oraz umów licencyjnych dotyczących korzystania z praw własności intelektualnej ze spółkami Leonardo MW Ltd, Thales DMS France SAS i MES SpA. W spółce ustanawiane są zdolności serwisowe śmigłowców AW 101 Merlin Sił Zbrojnych RP do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP), wyposażonych dodatkowo w sprzęt medyczny pozwalający na prowadzenie akcji poszukiwawczoratowniczych CSAR – bojowego poszukiwania i ratownictwa.
Kolejnym ważnym projektem strategicznym jest program WISŁA, który koncentruje się na pozyskaniu przez Siły Zbrojne RP zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych średniego zasięgu wraz ze sieciocentrycznym systemem dowodzenia. Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. uczestniczą w nim jako Centrum Produkcji Struktur Kompozytowych. Spółka podpisała umowę licencyjną i wykonawczą z firmą Lockheed Martin w ramach realizacji zobowiązania offsetowego związanego z ustanowieniem zdolności do produkcji kompozytowego kontenera startowego rakiet PAC-3MSE. Wybudowano nową halę produkcyjną, w której lokowana jest linia produkcyjna kontenerów. Natomiast w 2021 roku pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową i Inspektoratem Uzbrojenia została podpisana umowa na wyprodukowanie 25 zestawów bezzałogowych statków powietrznych klasy MINI w programie WIZJER. WZL1 występują w nim jako producent i dostawca struktur kompozytowych.
Oprócz działań na rynku krajowym, w tym dla Sił Zbrojnych RP, zarząd WZL1 kładzie silny nacisk na rozwój eksportu.
– Mamy świadomość znaczenia współpracy międzynarodowej oraz możliwości, wynikające ze współpracy z klientami globalnymi. Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. są doskonale przygotowane zarówno logistycznie jak i personalnie do działania na rynku międzynarodowym – komentuje Marcin Nocuń.
WZL1 współpracuje z liderami światowego rynku lotniczego. Działania na rynkach zagranicznych to jeden z ważniejszych celów przedsiębiorstwa na kolejne lata.
Sukces WZL1 Podsumowując, WZL1 stały się wiodącą spółką w GK PGZ zarówno w obszarze poziomu organizacji technologicznym, jak i finansowym, uwzględniając rekordowe przychody, zysk oraz wartość majątku.
Wszystko to przełożyło się na wzrost aktywności przedsiębiorstwa w obszarze Społecznej Odpowiedzialności Biznesu. Spółka zaangażowała się we współpracę z uczelniami i szkołami, m.in. Salezjańskimi Szkołami Rzemiosł, Politechniką
Łódzką, Zespołem Szkół Zawodowych im. Obrońców Westerplatte nr 1 w Zduńskiej Woli, Zespołem Szkół Zawodowych nr 1 im. gen. F. Kleeberga w Dęblinie, Lotniczą Akademią Wojskową, Akademią Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte oraz Społeczną Akademią Nauk.
Na terenie zakładów każdego roku realizowanych jest kilkadziesiąt wycieczek dla dzieci, młodzieży i miłośników lotnictwa, którzy zyskują niepowtarzalną okazję do pozyskania wiedzy w zakresie działalności Spółki. Zakłady wspierają również lokalne drużyny siatkarskie i koszykarskie krzewiąc tym samym „sportowego ducha” wśród mieszkańców województwa łódzkiego.
Zarząd WZL1 nie pozostał obojętny wobec pandemii Covid-19 i postanowił włączyć się w akcję wsparcia placówek medycznych oraz podmiotów zwalczających i zapobiegających zakażeniom wirusem SARS-CoV-2. Jednym z jej elementów było podpisanie umów o współpracy z Łódzkim Urzędem Wojewódzkim oraz Urzędem Marszałkowskim w Łodzi. Na ich mocy Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. zostały Centrum Dystrybucji Środków. Udostępniły władzom województwa łódzkiego obiekt, na obszarze którego składowane są sprzęty i materiały medyczne, w tym środki ochrony indywidualnej oraz środki do dezynfekcji niezbędne w walce z pandemią Nie mniej ważne było wsparcie finansowe udzielone szpitalom na zakup urządzeń medycznych oraz pomoc dla placówek medycznych i innych podmiotów. To właśnie dzięki tej inicjatywie Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Zgierzu pozyskał cztery respiratory, łódzki szpital MSWiA kolejne dwa, a inne placówki około 25 tys. maseczek chirurgicznych, kombinezony ochronne, ochraniacze na obuwie, fartuchy ochronne oraz płyny do dezynfekcji o łącznej wartości ponad 500 tys. zł. W dobie konfliktu zbrojnego na Ukrainie obiekty składające się na Centrum Dystrybucji Środków zostały tymczasowo przekształcone w centrum pomocy humanitarnej dla uchodźców. Aktywnie w akcję włączyli się również pracownicy WZL1 organizując zbiórki produktowe i przyjmując sąsiadów Polski pod swój dach. Spółka natomiast przekazała fundusze na zakup środków opatrunkowych oraz wsparła dzieci ukraińskie.
07PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI
ł
Nr 1 S.A.–
FOT. WZL1 WZL1 to nie tylko inwestycje, ale przede wszystkim zaangażowanie pracowników ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
ROZWÓJ
Misją Wojskowych Zak
adów Lotniczych Nr 1 (WZL1) jest by
nowoczesn
si
firm
stale rozwijaj
zapewniaj
wysok
eksploatacyjn
sprawno
floty statków powietrznych b
cych na wyposażeniu lotnictwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej – satysfakcjonuj
klientów i pracowników.
WZL1 to renomowany dostawca usług remontowo-serwisowych oraz modernizacyjnych w branży lotniczej. Spółka zapewnia kompleksow
obs
mig
owców m.in. z rodziny Mi (Mi-8, Mi14, Mi-17, Mi-24) i silników TW3-117, a na mocy porozumień z 2020 roku realizuje również zobowiązania offsetowe dotyczące pozyskania śmigłowca AW101 Merlin dla Sił Zbrojnych RP. W portfolio firmy znajduje się szeroki zakres kompetencji takich jak: obsługi i naprawy samolotów szkolnych, produkcja struktur kompozytowych, wiązek elektrycznych, pokryć galwanicznych, metrologii, obróbki mechanicznej, badań nieniszczących czy lakierowania.
Wszystkie te świadczenia realizowane są zgodnie z obowiązującymi standardami i normami międzynarodowymi – m.in. certyfikatem AS9100. Posiadane przez przedsiębiorstwo certyfikaty gwarantują wysoką jakość ich wykonania, a zakres kompetencji pracowników oraz zdobyty na przestrzeni lat knowhow zapewniają wykorzystanie najnowszych technologii i rozwiązań podczas prowadzonych prac. Dzięki temu Spółka zyskuje możliwość stałego podnoszenia poziomu innowacyjności.
Zarząd WZL1 mając na uwadze trendy pojawiające się w sektorze lotniczym wyodrębnił w firmie Dział Badań i Rozwoju. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom obecnych i przyszłych klientów prowadzi ona prace badawczo-rozwojowe potwierdzając wysoką gotowość technologiczną spółki do działania na rynku krajowym i zagranicznym.
Odpowiednie wykorzystanie potencjału ludzkiego i wiedzy powoduje wzrost efektywności oraz wartości
rynkowej firmy. Co więcej poprzez inwestycje w badania i rozwój przedsiębiorstwo buduje trwałą przewagę nad konkurencją i wzmacnia swój wizerunek.
WZL1, zgodnie z przyjętą strategią, systematycznie realizuje projekty B+R. Jednym z priorytetowych działań jest wdrożenie koncepcji, dofinansowanej w ramach konkursu „Szybka ścieżka – Technologie kosmiczne” organizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Dotyczy ona opracowania trójstopniowego suborbitalnego systemu rakietowego do wynoszenia ładunków badawczych (Trójstopniowa Rakieta Suborbitalna – TRS). Celem inicjatywy jest rozwój technologii pozwalających na prawidłowe i bezpieczne dzielenie stopni rakiety suborbitalnej, a w następstwie opracowanie
pierwszego polskiego lekkiego systemu nośnego do wynoszenia ładunków badawczych powyżej linii Kármána (100 km). Obok lidera przedsięwzięcia (WZL1) badania w ramach projektu prowadzą również Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (instytucja naukowo-badawcza) oraz Zakład Produkcji Specjalnej Gamrat Sp. z o.o. (producent paliwa kompozytowego). Wartość dofinansowania otrzymanego w ramach Poddziałania 1.1.1 Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020 współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wynosi 23 693 412,53 zł
Kolejnym istotnym działaniem jest opracowanie przez przedsiębiorstwo, przy współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową, Instytutem Technicz-
nym Wojsk Lotniczych oraz spółkami: Mesko, Zakładami Mechanicznymi Tarnów, Wojskowymi Zakładami Elektronicznymi, Wojskowym Centralnym Biurem Konstrukcyjno–Technologicznym i firmą Rafael, Uniwersalnego Systemu Pokładowego do zwiększania potencjału bojowego śmigłowców wojskowych na przykładzie Mi-24. Rozwiązanie modernizacyjne płatowca obejmuje systemy uzbrojenia, obrony własnej, łączności i nawigacji oraz pozwala zaadaptować platformę Mi-24 do wymagających zadań współczesnego pola walki.
Prowadzone przez firmę badania wychodzą poza ramy eksploatacji samych śmigłowców, skupiając się dodatkowo na innych obszarach. WZL1, ITWL oraz MESKO nawiązały współpracę w zakresie przystosowania wyrzutni typu WW-15 z pociskami NLPR 70mm do śmigłowców Sił Zbrojnych RP oraz poprawienie celności prowadzonego ognia pociskami o większym ładunku wybuchowym. W efekcie może ona zastąpić wyrzutnię UB-32.
Mnogość i różnorodność realizowanych przedsięwzięć skłoniły Zarząd Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1 do dalszych inwestycji w sektor B+R. W 2022 roku oddano do użytku obiekt do prowadzenia prac badawczo – rozwojowych głównie w obszarze lotnictwa oraz badań nieniszczących – Centrum Badań i Rozwoju (CBiR) wraz z Cen-
trum Badań Nieniszczących (CBN). Realizacja CBN została dofinansowana z Funduszy Europejskich.
Infrastruktura znajdująca się na terenie WZL1 utrzymywana jest na najwyższym poziomie. Dostosowano potencjał budynków do potrzeb procesów innowacyjnych, adaptując je jednocześnie jako nowoczesne zaplecze badawcze.
Natomiast w dęblińskim oddziale działa, wsparte w ramach Regionalnego Projektu Operacyjnego Województwa Lubelskiego 2014-2020 , Centrum Produkcji Struktur Kompozytowych. Pozwala ono na seryjną produkcję lotniczych struktur kompozytowych zgodnie ze światowymi standardami. Dodatkowo budowa hali kompozytów umożliwiła świadczenie strategicznych usług związanych z bezpieczeństwem państwa tj.: Programu Wisła, w którym Spółka uczestniczy jako biorca offsetu w zakresie produkcji elementów kompozytowych.
Obok kooperacji z ośrodkami badawczymi w WZL1 promowana jest współpraca pomiędzy poszczególnymi działami. Takie podejście umożliwia usprawnienie procesów B+R na każdym etapie rozwoju przedsiębiorstwa. Ponadto w Spółce funkcjonuje promowany przez Prezesa Zarządu system Lean Management. Pozwolił on przedsiębiorstwu nie tylko udoskonalić procesy produkcyjne, ale również skrócić czas obsług serwisowych śmigłowców,
przy jednoczesnym utrzymaniu jakości świadczonych usług. Standardy optymalizacyjne zaimplementowane zostały również w obszarach technologicznym, logistycznym (sprzedaż, zaopatrzenie, gospodarka magazynowa) oraz produkcyjnym (wydział demontażu śmigłowców).
Zoptymalizowano także proces planowania naprawy głównej śmigłowców oraz wdrożono system optymalizacji procesów przemysłowych w procesie weryfikacji śmigłowca i jego agregatów oraz remontu agregatów. Program ten jest udoskonalany i rozszerzany w pozostałych procesach funkcjonowania przedsiębiorstwa. Niewątpliwie wpływa on również na zdolności realizowania zobowiązań WZL1 jako Centrum Eksploatacji Śmigłowców Sił Zbrojnych RP w związku z zakupem przez Wojsko Polskie śmigłowców AW101 Merlin, w ramach których WZL1 nabywają kompetencje.
Od początku 2018 roku w Zakładach rozpoczęto prace nad około 15 projektami o charakterze innowacyjnym oraz badawczo-rozwojowym. Ich rezultaty są sukcesywnie wprowadzane w różnych fazach produkcji wpływając jednocześnie na lepszą jakość i standard usług świadczonych w zakresie doposażenia, modernizacji i napraw statków powietrznych.
Obecnie Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 stopniowo stają się kreatorem rynku nowoczesnych technologii.
Firma zyskuje nowe możliwości, zdobywa doświadczenie w nowych obszarach i zwiększa kompetencje pracowników, stając się coraz bardziej innowacyjną. Wypracowana przez Zarząd i załogę stabilna pozycja i status przedsiębiorstwa stanowią motor napędowy do dalszego wzmocnienia działań w zakresie badań i rozwoju.
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI08
ł
ć
ą,
ącą
ę
ą,
ącą
ą
ść
ą
ędą
ącą
ą
ługę ś
ł
WOJSKOWE ZAKŁADY LOTNICZE NR 1 S.A. W ŁODZI STAWIAJĄ NA BADANIA I
FOT. WZL1 OD POCZĄTKU 2018 ROKU W ZAKŁADACH ROZPOCZĘTO PRACE NAD OKOŁO 15 PROJEKTAMI O CHARAKTERZE INNOWACYJNYM ORAZ BADAWCZOROZWOJOWYM. FOT. WZL1 WZL1 stawiają na prace badawczo-rozwojowe, potwierdzając w ten sposób swoją wysoką gotowość technologiczną W 2022 roku na terenie zakładów w Łodzi oddano do użytku nowoczesne Centrum Badań i Rozwoju ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
ojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. (WZL1) przez ponad 75 lat działalności stały się nie tylko jedną z wiodących firm branży lotniczej, ale również jedną z czołowych spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej zarówno w obszarze poziomu organizacji, technologicznym, jak i finansowym, uwzględniając rekordowe przychody, zysk oraz wartość majątku. W oparciu o najnowsze technologie i innowacyjne rozwiązania WZL1 realizują między innymi prace remontowo-serwisowe, modernizacyjne i obsługi na śmigłowcach z rodziny Mi (Mi-8, Mi-14, Mi17, Mi-24), samolotach szkolnych, silnikach TW3-117 oraz zobowiązania dotyczące śmigłowca AW101 Merlin dla Sił Zbrojnych RP. W portfolio spółki znajdują się również inne usługi takie jak: pokrycia galwaniczne, metrologia, obróbka mechaniczna, badania nieniszczące, lakierowanie, produkcja struktur kompozytowych i wiązek elektrycznych.
Ogromne doświadczenie pracowników firmy, świetnie przygotowana infrastruktura i zaplecze produkcyjne pozwalają WZL1 rozszerzać ramy standardowej działalności i angażować się w liczne programy jak np. WISŁA, KRUK, CSAR ZOP czy WIZJER. Obok inicjatyw związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem państwa spółka wdrożyła równolegle inne projekty takie jak Centrum Badawczo-Rozwojowe czy Centrum Badawczo-Rozwojowe Struktur Kompozytowych. Niezwykle istotny jest również projekt pt.: „Opracowanie trójstopniowego suborbitalnego systemu rakietowego do wynoszenia lekkich ładunków badawczych”, współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020 na podstawie konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju: Szybka Ścieżka „Technologie Kosmiczne”. W jego realizację zaangażowane jest konsorcjum w skład którego wchodzą trzy podmioty: Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 S.A. (WZL1) – lider, Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (WITU) oraz Zakład Produkcji Specjalnej GAMRAT S.A. Lider przedsięwzięcia – WZL1– reprezentuje w projekcie przemysł w zakresie procesu opracowywania technologii i produkcji sprzętu lotniczego. Natomiast partnerzy konsorcjum – WITU, Zakład Produkcji Specjalnej „GAMRAT” Sp.
ady Lotnicze Nr 1 S.A. coraz bli żej kosmosu
WWojskowe Zak
z o.o. – koncertują się na działaniach w zakresie naukowym w ramach projektowania i badań technologii rakietowych oraz napędu rakiet na paliwo stałe. Celem projektu jest opracowanie i wy-
konanie trójstopniowej odzyskiwalnej nośnej rakiety suborbitalnej, a w efekcie przeprowadzenie pierwszego polskiego demonstracyjnego lotu do strefy Kármána na wysokość co najmniej 100
km z ładunkiem o masie 40 kg oraz stworzenie bazy technologicznej niezbędnej do zbudowania od podstaw systemu wynoszenia ładunków w przestrzeń kosmiczną Gotowy produkt powinien
zostać wykonany w 44 miesiące. Prace badawczo-rozwojowe zostały podzielone na dwie fazy trwające odpowiednio 16 i 18 miesięcy. Pierwszy etap to badania przemysłowe, które objęły działania mające na celu zdobycie wiedzy oraz przeprowadzenie testów w zakresie różnych technologii rakietowych niezbędnych do opracowania i realizacji demonstratora rakiety suborbitalnej. Drugi to prace rozwojowe, w ramach których zostanie opracowany projekt demonstratora technologii rakiety suborbitalnej na wewnętrzne potrzeby inicjatywy. Będzie on posiadał cechy potencjalnego wykorzystania komercyjnego, niemniej, na tym etapie prac nie będzie przeznaczony do celów sprzedażowych. W lutym, marcu i czerwcu 2022r. konsorcjum przeprowadziło udane testy systemu. Badania na poligonie pozwoliły m.in. przetestować algorytmy sterowania rakietą oraz funkcjonowanie systemów odzyskiwania.
Próby poligonowe systemu rakietowego zakończyły się pomyślnie, potwierdzając skuteczność wdrożonych już technologii z zakresu techniki rakietowej oraz wskazując obszary wymagające dalszego rozwoju.
Wszyscy konsorcjanci aktywnie zaangażowali się w realizację projektu, którego zakończenie planowane jest na koniec przyszłego roku.
Tylko WZL1 w związku z działaniami dotyczącymi inicjatywy opracowały, skonstruowały i wyprodukowały blisko 6 tys. elementów, dedykując projektowi ponad 5 tys. roboczogodzin.
Należy podkreślić, że opracowane w ramach pro-
jektu procesy technologiczne i algorytmy sterowania rakietą będą krokiem milowym w budowie systemów nośnych w Polsce. Uzupełnią one lukę na rynku krajowym. Podmiotom, które do tej pory nie miały możliwości prowadzenia badań w warunkach mikro grawitacji czy też atmosfery na dużych wysokościach (z powodu wysokich kosztów wyniesienia na orbitę aparatury naukowo badawczej), udostępni, niskokosztową rakietę nośną
Dzięki opracowaniu i produkcji elementów rakiety na terenie kraju, koszty systemu będą znacznie niższe, zwiększając tym samym jego konkurencyjność na rynku krajowym i międzynarodowym.
Jednym z przewidywanych efektów projektu będzie stworzenie możliwości oferowania usługi komercyjnych lotów suborbitalnych dla podmiotów chcących umieszczać na orbicie mikro satelity oraz przeprowadzać badania w dziedzinie biologii, chemii, fizyki czy materiałowe w warunkach mikro grawitacji. Wykonywanie takich badań w warunkach ziemskich jest niemożliwe do realizacji ze względu silne pole grawitacyjne.
09PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI
ł
FOT. WZL1 W TYM ROKU KONSORCJUM PRZEPROWADZIŁO UDANE TESTY SYSTEMU. BADANIA NA POLIGONIE POZWOLIŁY M.IN. PRZETESTOWAĆ ALGORYTMY STEROWANIA RAKIETĄ ORAZ SYSTEMY ODZYSKIWANIA. FOT. WZL1 ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
KILKA LAT FUNKCJONOWANIA STRATEGII Lean Management w WZL1
Razem z rozbudową Zakładów zarząd podjął decyzję o wdrożeniu, unikalnego w branży lotniczej na skalę krajową, podejścia koncentrującego się na koncepcji Lean Management.
– Moje wieloletnie doświadczenie w branży lotniczej oraz odpowiednie wykształcenie pozwoliło mi poznać system Lean Management – mówi Marcin Nocuń, prezes i dyrektor naczelny WZL1. – Obejmując stanowisko prezesa, dyrektora naczelnego Zakładów w 2016 roku zacząłem szczegółowo przyglądać się produkcji i analizować jej procesy. Wówczas, wraz z pozostałymi członkami zarządu podjąłem decyzję, że to właśnie rozwiązania oferowane przez strategię Lean Management świetnie sprawdzą się w Zakładach. Rozpoczęliśmy proces implementacji modelu. Już po pierwszych miesiącach były widoczne efekty. Wówczas wiedzieliśmy, że kierunek, który wybraliśmy jest dobry.
Zaczęliśmy rozszerzać system na kolejne obszary. Obecnie już znaczna część firmy funkcjonuje zgodnie z założeniami Lean Management. Udało się wyeliminować tzw. marnotrawstwa i udoskonalić procesy na różnych poziomach,
a przed WZL1 otworzyło się wiele nowych możliwości.
Inicjacja procesu implementacji strategii sięga roku 2017. Wówczas postanowiono wzmocnić efektywność procesów na każdym etapie produkcji, w każdym obszarze firmy.
Lean Management to podejście do zarządzania ukierunkowane na eliminowanie strat (tzw. marnotrawstwa) z wszelkich procesów zachodzących w firmie i tworzenie wartości dodanych na każdym poziomie funkcjonowania przedsiębiorstwa.
Upraszczane są dotychczasowe schematy, procedury, struktury organizacyjne. W ten sposób znacząco zostaje poprawiona efektywność samej produkcji, jak i zarówno całego podmiotu.
W Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 1 S.A. takie podejście realizowane jest głównie w obszarach Obsług Serwisowych oraz Napraw Głównych Śmigłowców. Koncepcja została wdrożona w działach sprzedaży, zaopatrzenia i magazynów oraz technologicznym.
W proces zaangażowali się w znaczącym zakresie pracownicy. Straty zachodzące w procesach zostały zidentyfikowane i wyeliminowane lub zmodyfikowane. W rezultacie powstało innowacyjne środowisko pracy i efektywny system zarządzania. Pracownik zyskał rolę propagatora nowych rozwiązań i idei. Wszystko to opiera się
na ciągłości działań mających na celu doskonalenie różnych procesów we wszystkich obszarach przedsiębiorstwa. Siła programu Lean Management tkwi w strukturalnym podejściu skupiającym się nie tylko na narzędziach (np. VSM, Kamishibai, 5S, Kanban, Kaizen, SMED), ale przede wszystkim na zmianie zachowań ludzi i zarządzaniu co w efekcie prowadzi do prawdziwej zmiany kulturowej.
Od 2021 roku w Spółce realizowany jest projekt „Naprawa Główna Śmigłowca”. Jest to jeden z kluczowych obszarów działalności WZL1. Jednocześnie proces ten charakte-
ryzuje się złożonością oraz wysokim stopniem skomplikowania zarówno w zakresie technicznym jak i logistycznym. Został on podzielony na cztery etapy: I – Przyjęcie, demontaż i weryfikacja, II- Remont agregatów i płatowca oraz wykonanie biuletynów, III – Montaż śmigłowca oraz wykonanie biuletynów, IV – próby naziemne, malowanie, loty próbne i przekazanie śmigłowca użytkownikowi.
Poszczególne etapy są realizowane w czterech krokach:
Krok 1 – Warsztaty Strategiczne – opracowanie Kontekstu Biznesowego firmy.
Krok 2 – Ocena Potencjału – analiza stanu obecnego realizowanych procesów.
Krok 3 – Kierunki Rozwoju – wnioski, rekomendacje oraz opracowanie działań usprawniających.
Krok 4 – Wdrożenie Zmian – eliminacja marnotrawstw w procesach, wdrożenie usprawnień
Obecnie w Spółce zostały zrealizowane dwa pierwsze etapy, natomiast prace nad pozostałymi zakończą się w trzecim kwartale 2022. W roku 2020 w obszarze demontażu śmigłowców zostało wdrożone podejście 5S (sortowanie, systematyka, sprzątanie, standaryzacja, samodyscyplina). Następnie rozszerzono je na wszystkie obszary produkcyjne. W zakresie remontu blacharskiego, sterowań podwozia, uzbrojenia i wiązek elektrycznych implementacja 5S została już zakończona. W pozostałych obszarach wdrożenie procesu potrwa do końca roku. W zakresie Naprawy Głównej Śmigłowców opracowano nowy proces planowania opierający się o tworzenie odpowiedniego harmonogramu prac ustalonych w interwałach czasowych. Jednocześnie takie podejście pozwala na bieżąco zbierać informacje o postępach prac i potencjalnych zagrożeniach. W ten sposób możliwe jest szybkie wykluczenie nega-
tywnych czynników wpływających na produkcję. Wypracowane zostały również zasady i metodologia procesu planowania oparta na przygotowanych modelach odnoszących się do poszczególnych etapów Naprawy Głównej. Co więcej w ramach Działu Optymalizacji stworzono komórkę ds. planowania produkcji. Na bieżąco prowadzone są także obserwacje i organizowane spotkania monitorujące wprowadzone działania, podczas których realizowany jest proces uczenia się, wprowadzane są niezbędne korekty, a cały cykl jest nieustannie doskonalony. Wdrożony został również odpowiedni program komputerowy. Ma on na celu wsparcie wszelkich działań odnoszących się do planowania produkcji. W 2022 roku działania w zakresie koncepcji Lean Management w Spółce koncentrują się także w obszarze Wydziału Mechanicznego.
Dzięki wdrożeniu strategia Lean Management produkcja w firmie stała się efektywniejsza, a pracownicy bardziej zaangażowani w jej realizację W ten sposób WZL1 mogą nie tylko skuteczniej odpowiadać na potrzeby najważniejszego klienta – Sił Zbrojnych RP, ale również innych obecnych i przyszłych kontrahentów, jednocześnie nieustanie umacniając swoją pozycję w branży.
żowa
o si
w liczne programy narodowe takie jak CSAR ZOP, WISŁA, WIZJER czy KRUK.
W 2020r. została podpisana umowa w sprawie Wykonania Zobowiązań Offsetowych oraz Umów licencyjnych związanych z pozyskaniem śmigłowca AW101 Merlin SZ RP. Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. zostały wskazane jako Centrum Wsparcia Eksploatacji Śmigłowców Sił Zbrojnych RP i główny offsetobiorca. Firma dostosowała posiadaną infrastrukturę, zgodnie z wytycznymi offsetodawcy, do wymagań obsługiwania technicznego AW101 Merlin. Umożliwi to w następnych etapach pozyskanie unikatowego „know-
how” dotyczącego nowej platformy śmigłowcowej. Pracownicy spółki doskonalą swoje zdolności, aby już niebawem móc rozpocząć pracę na śmigłowcu AW101 Merlin. Aktualnie został wdrożony system szkoleń, którego celem jest poszerzenie obszernej wiedzy pracowników Zakładów.
Kolejną nowością w portfelu usług WZL1 jest serwisowanie samolotów M-346 „Bielik” będących na stanie Polskich Sił Powietrznych oraz innych elementów systemu AJT (Advanced Jest Trainer).
Natomiast w programie WISŁA Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. partycypują jako Centrum Produkcji Struktur Kompozytowych. Celem programu jest pozyskanie przez Siły Zbrojne RP zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych średniego zasięgu wraz ze sieciocentrycznym systemem dowodzenia. W 2019 roku
Lockheed Martin oraz spółki, wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., w tym WZL1 zawarły umowy o realizacji zobowiązań offsetowych w ramach Programu WISŁA. Zakłady w najbliższych latach, na licencji Lockheed Martin będą produkowały kontenery startowe rakiet PAC-3 MSE. Na potrzeby realizacji przedsięwzięcia zbudowano nowoczesną halę produkcyjną, o powierzchni 3 tys. metrów kwadratowych. Firma ma doświadczenie w zakresie produkcji struktur kompozytowych, co zostało dostrzeżone również w przypadku programu WIZJER.
W grudniu 2021r. pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową i Inspektoratem Uzbrojenia została podpisana umowa na wyprodukowanie 25 zestawów bezzałogowych statków powietrznych (BSP) klasy MINI w programie WIZJER. Umowa
będzie obowiązywała do 2027 roku. Opracowany przez Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych projekt BSP klasy MINI NeoX 2 zostanie zrealizowany w ramach konsorcjum, w skład którego wchodzą Polska Grupa Zbrojeniowa, Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 oraz Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1, które zostały dostawcą rozwiązań kompozytowych.
Spółka jest również doskonale przygotowana do partycypacji w programie KRUK. Już w 2019 roku, podczas targów MSPO przedstawiała rozwiązania modernizacyjne śmigłowców na przykładzie Mi-24. Zakłady posiadają bogate doświadczenie w tym zakresie i są w stanie przystosować platformy lotnicze do współczesnego, wymagającego pola walki. Nowoczesne i opierające się głównie na polskiej myśli technologicznej zastosowania obejmują systemy uzbrojenia,
obrony własnej, łączności i nawigacji. W ten sposób istnieje możliwość poszerzenia spektrum zastosowania śmigłowca bojowego.
Wspominając o kompetencjach WZL1 nie sposób pominąć realizowanego przez konsorcjum z WZL1 na czele projektu Trójstopniowej Rakiety Suborbitalnej. W jego realizacji uczestniczą również Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (WITU) oraz Zakład Produkcji Specjalnej „GAMRAT” S.A. (ZPS „GAMRAT”). Celem jest opracowanie i wykonanie trójstopniowej, odzyskiwalnej, suborbitalnej rakiety nośnej, a w efekcie przeprowadzenie demonstracyjnego lotu ponad linię Kármána na wysokość 100 km z ładunkiem o masie do 40 kg. Inicjatywa jest współfinansowana ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-
2020 na podstawie konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR): Szybka Ścieżka „Technologie Kosmiczne”. Rakieta przeszła już pierwsze próby poligonowe. Testy systemu rakietowego zakończyły się pomyślnie, potwierdzając skuteczność wdrożonych już technologii z zakresu techniki rakietowej oraz wskazując obszary wymagające dalszego rozwoju. Finalnie projekt zostanie skomercjalizowany, co wesprze polską myśl naukową oraz otworzy jej drogę do prowadzenia badań powyżej linii Kármána.
Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. są otwarte na nowe możliwości i wyzwania. Ciągły rozwój Spółki, jej rozbudowa i odpowiedni system zarządzania pozwalają jej nie tylko na udział w licznych programach, ale również na prowadzenie działań w coraz nowszych obszarach.
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI10 ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. (WZL1) nieustannie poszerzają swoje portfolio zdobywając nowe kompetencje. Tylko w ciągu kilku ostatnich lat przedsiębiorstwo zaanga-
ł
ę
Nowe kompetencje, możliwości i wyzwania WZL1 FOT. WZL1 Prezes Marcin Nocuń (z prawej) wcześniej poznał zalety systemu Lean Management i wprowadził go do WZL1
Do wojny trzeba być gotowym na długo zanim wróg stanie u bram. Budować armię, odpowiednio ją wyposażyć, przewidzieć zamiary przeciwnika. Jeśli wszystko robi się na ostatnią chwilę, nawet największe poświęcenie i bohaterstwo żołnierzy nie odwróci skutków dysproporcji sił i uzbrojenia. A to właśnie stało się udziałem Armii „Łódź” we wrześniu 1939 roku.
Armia „Łódź” miała bronić Łodzi i Piotrkowa. W Piotrkowie Niemcy byli 5 września, w Łodzi trzy dni później. Z liczącej ponad 80 tysięcy żołnierzy armii zostały rozproszone oddziały. Jak to się stało? Czy można byto bronić się skuteczniej i dłużej? Czy dowódca armii gen. Juliusz Rómmel na pewno stanął na wysokości zadania?
Armię „Łódź”, tak jak pozostałe armie, zaczęto tworzyć dopiero wiosną 1939 roku, kiedy Niemcy zajęli już resztkę Czech oraz litewską Kłajpedę. 24 marca przybył do Łodzi gen. Juliusz Rómmel wraz ze swoim sztabem i w ciągu tygodnia wytyczył główną linie obronną dla swojej armii. Wielkiego wyboru nie miał.Jedyną poważną przeszkodą terenową między granicą niemiecką a Łodzią, z kierunku południowo-zachodniego były rzeki Warta, Widawka, a dalej w kierunku Piotrkowa Rakówka i Prudka. Linia obrony wytyczona przez Rómmla sięgała od Glinna koło miasteczka Warta przez okolice Szczercowa i Bełchatowa do Rozprzy pod Piotrkowem. Oznaczało to konieczność obrony na odcinku ponad 100 kilometrów czterema dywizjami piechoty i dwoma brygadami kawalerii. Żeby myśleć o skutecznej obronie, Rómmel powinien mieć przynajmniej trzy razy tyle wojska. Linia obrony zamiast grubego sznura przypominała cienką nitkę, którą wróg mógł łatwo przeciąć i bez przeszkód popędzić w kierunku Łodzi i Warszawy. W takiej samej sytuacji były pozostałe polskie armie. Do tego lotniczą osłonę zapewniały zaledwie 22 samoloty myśliwskie PZL P-11c i PZL P-7, które mogły zaczaić się na niemieckie bombowce, ale nie miały szans w pojedynku z myśliwskimi messerschmittami. A jak się okazało w trakcie kampanii, to panowanie w powietrzu było kluczem do zwycięstwa.
Rzut oka, czym dysponował gen. Rómmel i nacierający na odcinku Armii „Łódź”
Niemcy: 80 tysięcy żołnierzy przeciwko 190 tysiącom, 49 czołgów przeciwko 600, 288 dział przeciwko ponad 1500. Lotnictwa nie ma nawet co porównywać, za to warto zauważyć, że niemiecką piechotę transportowały ciężarówki, natomiast polską jej własne nogi.
To skutkowało nie tylko różnicą w szybkości posuwania się na-
przód i manewru, ale i wycieńczeniem polskich żołnierzy.
Same rzeki to nie przeszkoda, dlatego wiosną 1939 roku na gwałt rozpoczęto budowę umocnień. Czas naglił, więc budowano przede wszystkim żelbetowe bunkry dla cekaemów, których powstało zaledwie 36. Do chwili niemieckiego uderzenia nie udało się dokończyć ponad 50 kolejnych. Co gorsza, ani jeden taki schron nie powstał na odcinku między Borową Górą a Sulejowem, gdzie poszło najcięższe niemieckie uderzenie.
Czy mogło jednak być inaczej, skoro w Polsce fortyfikacje budowano na wschodzie,a umocnienia na zachodzie zaczęto wznosić właściwie w ostatniej chwili? Budowane schrony miały też tę wadę, że strzelnice w nich były skierowane tylko w kierunku spodziewanego ataku wroga. W trakcie walk niemieccy żołnierze, którzy przedarli się przez linie okopów i bunkrów, bez problemów wybijali załogi, zachodząc schrony od tyłu.
Skrzydła były najsłabsze 1 września zastał Armię „Łódź” rozciągniętą wzdłuż granicy z Niemcami. Takie zresztą było założenie: w walkach granicz-
nych maksymalnie wykrwawić Niemców, opóźnić ich marsz i wycofać się na przygotowaną wcześniej główną linię obronną między miasteczkiem Warta a Piotrkowem.
Największy sukces odniosła w tych walkach Wołyńska Brygada Kawalerii, która w bitwie pod Mokrą zniszczyła lub uszkodziła około 50 niemieckich czołgów. 28 dywizja piechoty przez dwa dni broniła podejść do Wielunia, by w końcu po ciężkich walkach wycofać się za Wartę. 30. dywizja piechoty po walkach pod Działoszynem oderwała się od Niemców i spokojnie obsadziła pozycje na linii Widawki koło Szczercowa.
4 września Niemcy uderzyli na główną pozycję obronną Armii „Łódź”. Niemieckie kolumny, przemieszczające się w kierunku pozycji Armii „Łódź” , zostały skutecznie zbombardowane przez bombowce „Łoś”, ale to nie mogło zatrzymać natarcia, tym bardziej że siedem „Łosi” od razu zostało zestrzelonych.
Do wyliczonej wcześniej ogromnej dysproporcji sił trzeba doliczyć jeszcze jeden czynnik: to Niemcy wybierali, w którym miejscu skoncentrują swoje siły. I wybrali jak najgo-
rzej dla Armii „Łódź” i jej dowódcy. Najsilniejszym związkiem gen. Rómmla była 30. dywizja piechoty. Obsadził nią środkową część linii obrony w okolicy Szczercowa, osłaniając w ten sposób kierunek na Łódź, tymczasem Niemcy głównymi siłami uderzyli na znacznie słabsze skrzydła. Najłatwiej poszło Niemcom w okolicach miasteczka Warta. Polacy nie zdążyli nawet wysadzić mostu. Dochodziło do sytuacji kuriozalnych. 31. Pułk Strzelców Kaniowskich, który zmierzał na swoje pozycje nad Wartę koło Mnichowa... zastał tam już Niemców.
Piotrkowskie Termopile
Na domiar złego między Armią „Łódź” a znajdującą się po sąsiedzku na prawym skrzydle Armią „Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby wytworzyła się luka szerokości 3o kilometrów, której nikt nie bronił. Poszczególne armie podlegały bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi Edwardowi Rydzowi-Śmigłemu, a współdziałanie między samymi armiami nie istniało.
Wyjątkowo krwawe boje toczyły się w tym samym czasie na lewym skrzydle Armii „Łódź”, na 20-kilometrowym
odcinku od Księżego Młyna koło Bełchatowa do Rozprzy koto Piotrkowa, którego centralnym punktem obrony była Borowa Góra. Bronił go oddział wydzielony pułkownika Ludwika Czyżewskiego, który podlegał gen. Wiktorowi Thommee, dowódcy Grupy Operacyjnej „Piotrków” (część Armii „Łódź”). Zażarta obrona Borowej Góry przez 2. Pułk Piechoty Legionów, kontratak poprowadzony tam osobiście przez płk. Czyżewskiego – to wszystko sprawiło, że obrona przeszła do historii jako Piotrkowskie Termopile.
Na lewo od pozycji pułkownika Czyżewskiego, koło Rozprzy i Jeżowa, na słabiutki polski batalion uderzyła niemiecka dywizja pancerna. 5 września, w dramatycznej sytuacji do akcji wkroczył polski batalion pancerny. Technicznie polskie czołgi 7TP były w stanie sprostać niemieckim, ale 49 czołgów przeciwko 180 nie miało szans. Trzeba było się wycofać. Po południu tego samego dnia Niemcy byli już w Piotrkowie.
Generał Wiktor Thommee, dowódca Grupy Operacyjnej „Piotrków”, zwrócił się do gen. Rómmla o zgodę na użycie Wołyńskiej Brygady Kawalerii, ale Rómmel powiedział „nie”. Czy jednostka, która kilka dni wcześniej tak przetrzebiła niemieckie czołgi w bitwie pod Mokrą, uratowałaby sytuację pod Piotrkowem? Na jakiś czas na pewno tak.
General zostawia armię
Niemieckie uderzenia
na skrzydłach sprawiły, że centrum Armii „Łódź”, szczególnie najsilniejsza 30. dywizja piechoty, zostało zagrożone otoczeniem. Wieczorem 5 września, po zaledwie dwóch dniach walk na głównej linii obrony, oddziały Armii „Łódź” na rozkaz gen. Rómmla zaczęły się wycofywać, kryjąc się po lasach, wycieńczone, bez czasu na sen i odpoczynek.
A co w tym czasie zrobił generał Rómmel? Wydał rozkaz odwrotu i zostawił swoją armię. Rankiem 6 września spakował sztab mieszczący się w pałacu Heinzla w parku Julia
nowskim w Łodzi i wyruszył w kierunku Mszczonowa, gdzie od marszałka RydzaŚmigłego otrzymał rozkaz stawienia się do Warszawy. Oznaczało to w praktyce, że na własne życzenie stracił możliwość dowodzenia armią, nie mówiąc już o tym, że zostawianie walczących żołnierzy to mało chwalebny czyn.
Tym większy szacunek musi budzić postawa podlegającego dowódcy Armii „Łódź” gen. Wiktora Thommee, dowódcy Grupy Operacyjnej „Piotrków”. Nie mając pojęcia, gdzie znajduje się jego zwierzchnik wraz ze sztabem, gen. Thommee samorzutnie podporządkował sobie część dostępnych oddziałów Armii „Łódź”, de facto stając się jej dowódcą. Podczas ciężkich walk odwrotowych Thommee przeprowadził część ocalałych oddziałów do twierdzy Modlin, obejmując dowodzenie jej obroną Armia „Łódź” podzieliła los innych polskich armii, słabo wyekwipowanych, pozbawionych lotniczego wsparcia i osłony, nadmiernie rozciągniętych na długiej linii obrony. Nie obroniła ani Piotrkowa, ani Łodzi, bo obronić nie mogła. Jedyn
ratunku było szybkie natarcie armii francuskiej i brytyjskiej z zachodu, które nigdy nie nastąpiło. Sławomir Sowa Korzysta
szans
Rekonstrukcja bitwy
dzy Stro
skiem i Beleniem pod Zdu
Oparciem
by
y tu schrony bojowe
Genera
Wiktor Thommee, dowódca GO „Piotrków”
11PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
ą
ą
em m. in. z książek: Tadeusz Bogalecki „Żołnierze Armii Łódź” i „Główna pozycja obrony Armii Łódź we wrześniu 1939 r.”, Jerzy Kirchmayer ,,Uwagi i polemiki. Na marginesie wspomnień dowódcy Armii „Łódź” gen. Rómmla”. ARMIA „ŁÓDŹ” W KAMPANII WRZEŚNIOWEJ. CZY MOŻNA BYŁO BRONIĆ SIĘ DŁUŻEJ I SKUTECZNIEJ? FOT.1CENTRALNE ARCHIWUM WOSJKOWE
mię
ń
ńską Wolą.
dla oddziałów Armii „Łódź”
ł
ł
FOT. W Ł ODZIMIERZ RYCHLIU Ń SKI
ódzka Brygada Obrony Terytorialnej im. gen. bryg. Stanisława
Sojczyńskiego „Warszyca”
W9 Łódzkiej Brygadzie Obron y Terytorialnej dobiegło właśnie końca dwutygodniowe szkolenie zintegrowane, które każdy żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej przechodzi raz w roku. Dziś takie ćwiczenia są oczywistością. Łatwo zapomnieć, że od powołania 9. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej minęły już ponad cztery lata. Brygadę powołano do życia na początku 2018 roku. Jej dowódcą został i sprawuje tę funkcję do dziś płk Paweł Wiktorowicz.
Brygada liczy łącznie około 1700 żołnierzy. W jej skład wchodzi 91. batalion lekkiej piechoty w Zgierzu (dowódca ppłk Robert Foks), 92. batalion lekkiej piechoty w Kutnie (dowódca ppłk Arkadiusz Wypych) i 93. batalion lekkiej piechoty w Łasku (dowódca ppłk Przemysław Kornacki). Dowództwo brygady mieści się w Łodzi.
Godny uwagi jest fakt, że w tym roku udało się utworzyć wspomniany trzeci batalion w Łasku, o co od dawna zabiegał dowódca brygady pułkownik
Paweł Wiktorowicz. W dalszych planach jest czwarty batalion w Piotrkowie Trybunalskim. Służbę w obronie terytorialnej można łączyć z normalną pracą i nauką. Na początek trzeba odbyć szkolenie podstawowe, które trwa 16 dni, a później poświęcić jeden
weekend w miesiącu na ćwiczenia. Raz w roku odbywają się zajęcia na poligonie. Służba w WOT jest płatna.
Miesięcznie jest to kwota 714 zł, z czego 456 zł za gotowość i 129 zł za każdy z dwóch dni służby (stawka dla szeregowego).
Osobno płatne są ćwiczenia po-
ligonowe odbywane raz w roku. Tu również obowiązuje stawka 129 zł za dzień. Co ważne, wynagrodzenie jest nieopodatkowane i waloryzowane wraz z każdą podwyżką wynagrodzeń w wojsku.
Na wyposażenie brygady sukcesywnie wchodzi nowy
Największym wyzwaniem by
Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę, że szkolenie podstawowe trwa 16 dni, a później dochodzą dwa dni w miesiącu i poligon raz w roku?
Zgierzu. Pewnego dnia, kiedy
nierze ćwiczyli na poligonie, popatrzyłem na nich i powiedziałem do swego zastępcy: „Patrz Paweł, stworzyliśmy wojsko”. Tak w skrócie można odpowiedzieć na pańskie pytanie. Ci żołnierze w niczym nie odbiegali od żołnierzy jednostki, w której służyłem, czyli 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Ich zaangażowanie w szkolenie, w życie batalionu było naprawdę niesamowite.
Na zadania, które stoją przed obroną terytorialną to w zupełności wystarcza. Tym bardziej, że żołnierze nabyli ogrom doświadczenia, które przyniosło życie. Rozpoczęliśmy szkolenie, zaczęliśmy się zgrywać i wtedy wybuchła pandemia, która w marcu 2019 roku zastała nas na poligonie. Jednego dnia żołnierze rozwijali zgrupowania poligonowe, a drugiego dnia byli już na granicy, gdzie zabezpieczali przejścia graniczne. Przez następne miesiące trzeba było godzić dwa dni szkolenia z realizacją zadań kryzysowych związanych z przeciwdziałaniem pandemii. Kiedy pandemia przycichła, pojawiło się kolejne zadanie związane z atakiem hybrydowym z Białorusi. Żołnierz
sprzęt. Żołnierze użytkują już drony rozpoznawcze FlyEye, odbyli także szkolenie z obsługi amerykańskich przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin. W przyszłości do łódzkiej brygady ma też trafić amunicja krążąca Warmate. sow
Płk Paweł Wiktorowicz jest absolwentem Wyższej Szkoły Zmechanizowanej we Wrocławiu. Był żołnierzem sił specjalnych. Swoją służbę zaczynał w 1. Pułku Specjalnym w Lublińcu. Ukończył prestiżowy kurs „zielonych beretów” dla komandosów Fort Bragg w USA gdzie poznał tajniki planowania operacji specjalnych jak również metody działań niekonwencjonalnych. W przeszłości był wychowawcą klasy mundurowej. Jest również instruktorem spadochronowym, instruktorem nurkowania oraz ultramaratończykiem.
a misja na granicy z Białorusią
WOT ma w obowiązkach dwa dniu służby w ciągu miesiąca, podczas gdy zagrożenie na granicy z Białorusią sprawiło, że nasi żołnierze wyjeżdżali na dwa tygodnie. To trwa od listopada ubiegłego roku do dnia dzisiejszego.
A później nastąpiła agresja Rosji na Ukrainę i pomoc przy relokacji uchodźców...
Tak, ta napaść nastąpiła wtedy, kiedy wszystkim wydawało się, że atak hybrydowy na granicy z Białorusią było najgorszą rzeczą, która mogła nas spotkać. Kolejnym zadaniem, które dostaliśmy było przyjęcie transportu rannych żołnierzy z Ukrainy.
Która z tych operacji była największym wyzwaniem: walka z pandemią, misja na granicy z Białorusią, czy pomoc w przyjmowaniu rannych z Ukrainy i relokacji uchodźców?
Zdecydowanie służba na granicy. To było wielkie przedsięwzięcie logistyczne, angażujące żołnierzy daleko poza granice województwa. Do tego dotyczyło znacznej liczby żołnierzy z bronią i ostrą amunicją. Wtedy się okazało, jak głęboko niesprawiedliwe i nieuzasadnione były przestrogi, że żołnierzom WOT nie powinno dawać się broni do ręki. To była niezwykle wyczerpująca służba, zwłaszcza po napaści Rosji na Ukrainę. Nikt przecież wtedy nie wiedział, czy reżim Putina ograniczy się do wojny w Ukrainie, czy uderzy przez Białoruś na Polskę. Żołnierze podołali zadaniu, choć nie było łatwo. Służba na granicy z Białorusią była potwierdzeniem, że moi podwładni mogą z dumą mówić o sobie, że są pełnoprawnymi żołnierzami Wojska Polskiego. Rozm. Sławomir Sowa
Dowódca 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej
Podstawowym wyposa
eniem
nierzy 9
ódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej
karabinki Grot
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI12
9. Ł
Rozmowa z ppłk. Marcinem Markiewiczem, zastępcą dowódcy 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej Jest pan w brygadzie od początku jej istnienia. Jakby pan porównał wyzwania, z którymi zetknął się pan przy tworzeniu brygady z jej dzisiejszym stanem? Rzeczywiście, tworzyłem 91. batalion lekkiej piechoty w
żoł
ł
FOT. 9 Ł BOT ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
ż
żoł
Ł
są
FOT. 9 Ł BOT Łódzcy terytorialsi ćwiczą w różnych środowiskach. Na zdjęciu ćwiczenia na Zalewie Sulejowskim FOT.19 Ł BOT Ppłk Marcin Markiewicz zanim objął stanowisko zastępcy dowódcy brygady, dowodził 91. batalionem lekkiej piechoty
Ł
ódź jako jedyny ośrodek w Polsce kształci lekarzy dla Wojska Polskiego
Uniwersytet Medyczny w Łodzi jest jedyną uczelnią w Polsce kształcącą lekarzy wojskowych. Szkolą się oni w Kolegium Wojskowo-Lekarskim, który jest częścią Wydziału Lekarskiego. Uczelnia kształci ich we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej, odpowiadając za ich wykształcenie medyczne.
– Kierunek cieszy się sporą popularnością wśród kandydatów. O jedno miejsce w ubiegłorocznej rekrutacji walczyło prawie 6 osób – podkreśla Joanna Orłowska, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Status studentów w mundurach, czyli podchorążych, jest jednak dość skomplikowany. Formalnie podlegają oni Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Tam odbywają też pierwsze przeszkolenie wojskowe. Potem trafiają do Łodzi.
Tu zostają skoszarowani w Wojskowym Centrum Kształcenia Medycznego,
które mieści się przy ul. 6 Sierpnia 92 w Łodzi. Na terenie WCKM mają akademiki i stołówkę, centrum prowadzi również część szkoleń
Wojskowe studia medyczne, podobnie jak cywilne, trwają sześć lat i kończą się tytułem magistra. Podchorążowie mają jednak dodatkowo zajęcia z medycyny taktycznej, prowadzone przez lekarzy wojskowych. Po każdym roku mają też dodatkowe, miesięczne szkolenie woj-
skowe, na którym zgłębiają m. in. tajniki medycyny morskiej, tropikalnej czy lotniczej.
Po studiach czeka ich roczny staż, Lekarski Egzamin Końcowy, a później przydział do jednostki wojskowej i specjalizacja. Po drodze awansują na kolejne stopnie wojskowe –od szeregowego na początku nauki, po promocję na podporucznika po zakończeniu edukacji.
Studia wojskowe mają swoje zalety. Najważniejszą
jest brak konieczności martwienia się o finanse. Już od pierwszego roku wojsko przyznaje podchorążym uposażenie. W rozpoczynającym się roku akademickim to 4560 zł, w kolejnych latach uposażenie wzrasta. Dodatkowo studenci mają zapewnione mieszkanie w akademikach i wyżywienie, a także mundur i wyposażenie. Od drugiego roku są już żołnierzami zawodowymi.
To jednak wiąże się z dodatkowymi obowiązkami. Ze studiów bez konsekwencji można zrezygnować tylko
na pierwszym roku. Później student musi się liczyć z koniecznością zwrócenia kosztów utrzymania. A te nie są małe.
Podczas studiów obowiązuje też większy rygor. Podchorążowie są skoszarowani, bez zgody przełożonych nie mogą opuścić terenu WCKM. Na wyjścia codzienne lub weekendowe wyjazdy do domów dostają przepustki. Codziennie rano mają pobudkę, zaprawę i apel. Zaś po skończeniu studiów są zobowiązani do pracy w wojskowych jednostkach medycznych.
Ponieważ są żołnierzami, mogą mieć do wykonania różne zadania. Na przykład w czasie pandemii zgodnie z poleceniem służbowym Ministra Obrony Narodowej zostali skierowani do pomocy do szpitali tymczasowych w Zgierzu, Łodzi, czy Warszawie.
– Uczelnia ułatwiała im pogodzenie nauki z pracą w szpitalu dostosowując m. in. plany zajęć – podkreśla Joanna Orłowska.
Studentów w mundurach jest w Łodzi coraz więcej, bo MON zwiększa limity przyjęć Jeszcze pięć lat temu na pierwszy rok przyjęto 120 osób, od dwóch lat to już po 200 osób. W sumie w Kolegium Wojskowo-Lekarskim studiuje około 800 osób.
Ale kształcenie wojskowych medyków to nie tylko studia lekarskie. W WCKM odbywają się kursy i szkolenia medyczne dla żołnierzy z całej Polski. W zależności od potrzeb trwają od kilku dni do kilku tygodni. Ostatnio uczelnia podpisała umowę na szkolenie medyczne dla stacjonujących w Polsce żołnierzy armii USA.
Szkolenie medyczne żołnierzy nie bez powodu odbywa się w Łodzi. Miasto ma w tej dziedzinie długie tradycje – już od 1957 roku działała tu Wojskowa Akademia Medyczna, jedyna taka uczelnia w Polsce. Po 65 latach została połączona z Akademią Medyczną i w ten sposób powstał Uniwersytet Medyczny w Łodzi.
Matylda Witkowska
Ma kluczowe znaczenie dla przeżycia i morale żołnierzy, jego ochrony na polu walki, powrotu do zdrowia i dalszej służby.
Wspomniała pani o morale. Żołnierze lepiej się czują, gdy jest z nimi medyk?
Jeśli żołnierz ma do wykonania zadanie bojowe i wie, że jest z nim wykwalifikowany personel medyczny, który w przypadku odniesienia ran pomoże, to taka świadomość wpływa na jego zadania pozytywnie. Zasadniczą rolą jest wojskowej służby zdrowia jest ratowanie zdrowia i życia żołnierza, ale sprawujemy też bieżącą opiekę nad pacjentem, prowadzimy na przykład szczepienia ochronne czy działania profilaktyczne.
Lekarzy z jakimi specjalizacjami potrzebuje wojsko?
Priorytetem są specjalizacje związane z opieką nad pacjentem będącym na polu walki, czyli anestezjologia, intensywna terapia, medycyna ratunkowa, oraz specjalności zabiegowe takie jak ortopedia, chirurgia ogólna.
Czy to oznacza, że niektóre specjalizacje są w wojsku zbędne?
To zła teza. Nie ma definicji, która by stwierdzała, że dana specjalizacja na pewno w wojsku się nie przyda. Bo czy na przykład w wojsku nie jest potrzebny dermatolog? Jest, bo żołnierz na misji może mieć problemy skórne. Pamiętajmy też, że wojskowa służba zdrowia to nie tylko lekarze. Podobnie jest w cywilnym systemie ochrony zdrowia. Korpus osobowy medyczny to także ra-
townicy medyczni, pielęgniarki, farmaceuci, psychologowie, farmaceuci, nawet weterynarze.
Jak wygląda ich kształcenie? Mamy dwie ścieżki. Lekarze wojskowi kształcą się u nas, w Wojskowym Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi, w oparciu o Kolegium Wojskowo-Lekarskie Uniwersytetu Medycznego. Natomiast pozostały personel medyczny sił zbrojnych, czyli np. ratownicy medyczni lub pielęgniarze są kształceni na studiach cywilnych i dopiero po uzyskaniu zawodowego dyplomu są przyjmowani do wojska i odpowiednio doszkalani.
Są chętni do medycznej służby w wojsku?
Tak. W WCKM w Łodzi kształci się obecnie około 800 podchorążych, czyli przyszłych lekarzy wojskowych. A jeszcze kilka lat temu było ich około 70. To pokazuje, że zainteresowanie tym kierunkiem jest duże i potrzeby sił zbrojnych również
Warto zostać lekarzem wojskowym?
Tak. Lekarz wojskowy ma duże możliwości rozwój zawodowego, może uczestniczyć w kursach i szkoleniach wojskowych. Ministerstwo Obrony Narodowej ma też swoją pulę miejsc na specjalizacjach. Jest to też stabilna praca.
Lekarz musi się kształcić, bo medycyna wojskowa się zmienia?
Tak, poza tym medycyna wojskowa wyznacza kierunki dla całej medycyny ratunkowej. Medycyna taktyczna się bardzo ostatnio zmieniła. Na przykład algorytmy wykorzystywane w trzech głównych stanach zagrożenia życia na polu walki, czyli masywnych krwotokach, obrażeniach klatki piersiowej i obrażeniach twarzoczaszki z niedrożnością dróg oddechowych zostały zidentyfikowane na podstawie doświadczeń w Iraku i w Afganistanie. Wcześniej polscy medycy nie mieli gdzie prowadzić obserwacji, trudno się przecież opierać na doświadczeniach z drugiej wojny światowej, dziś mamy zupełnie inne środki rażenia, inne możliwości leczenia.
Wojna na Ukrainie też coś lekarzy nauczyła? Bardzo dużo. Medycyna ekspedycyjna, którą stosowaliśmy w Iraku i w Afganistanie nastawiona była na szybką ewakuację z miejsca zdarzenia do szpitala, w czasie tzw. złotej godziny. Duża skala operacji na Ukrainie, dystans i małe zasoby pokazały, że ewakuacja może być opóźniona i zaawansowane procedury medyczne trzeba wykonywać na miejscu. Okazało się też, że służba zdrowia musi zajmować się też cywilnymi ofiarami.
Lekarze wojskowi zajmują się nie tylko żołnierzami?
Z założenia zabezpieczają wojsko, ale etyka zawodowa nakazuje wprowadzić działania, gdy cywile też są w potrzebie. Nowoczesny konflikt zbrojny, który obserwujemy na Ukrainie uczy też, że cywilny i wojskowy system służby zdrowia muszą się bardziej przenikać. Bo przecież cywile też odnoszą obrażenia wojenne. Dlatego ważne jest, żeby cywilna ochrona zdrowia też miała umiejętności z medycyny taktycznej . Rozm. Matylda Witkowska
KSZTAŁCENIE LEKARZY DLA CAŁEGO WOJSKA POLSKIEGO ODBYWA SIĘ WYŁĄCZNIE W ŁODZI. Z ROKU NA ROK STUDENTÓW W MUNDURACH JEST CORAZ WIĘCEJ.
Pod koniec cyklu nauki studenci w mundurach biorą udział w ćwiczeniach z medycyny pola walki Military Doctor
13PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI
FOT.1WCKM
Rozmowa z mjr dr Anitą Podlasin, Szefem Wydziału Dydaktycznego Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi Jakie znaczenie ma wojskowa służba zdrowia w armii? Wojskowa służba zdrowia ma swoje zadania, ściśle związane z działaniami całego wojska.
Medycyna wojskowa szybko się zmienia w ostatnich latach, dziś wyznacza kierunki dla całej medycyny ratunkowej FOT.123RF ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
Mjr dr Anita Podlasin: – W WCKM w Łodzi kształci się obecnie około 800 przyszłych lekarzy wojskowych
Klasy wojskowe w województwie łódzkim
Pierwsze klasy mundurowe pojawiły się w polskich szkołach średnich już pod koniec lat 90-tych. Publiczne placówki organizowały je w ramach działalności innowacyjnej i eksperymentalnej posiłkując się współpracą z jednostkami wojskowymi, a podstawą prawną były kolejne decyzje ministrów edukacji i obrony. Eksperci od szkolenia wojskowego i edukacji obronnej dostrzegli jednak, że w efekcie uczniowie klas mundurowych z wielu rejonów Polski mieli zróżnicowany poziom wyszkolenia wojskowego oraz zasób wiedzy.
Jednolity program nauczania CWKM czy OPW?
Chcąc wykorzystać potencjał tkwiący w młodzieży zainteresowanej edukacją o takim profilu w 2017 roku Ministerstwo Obrony Narodowej, w porozumieniu z Ministerstwem Edukacji Narodowej wprowadziło program Certyfikowane Wojskowe Klasy Mundurowe przeznaczony dla szkół średnich prowadzących klasy o profilu wojskowym.
Zakwalifikowane do programu placówki edukacyjne uczestniczą w realizacji jednolitego i kompleksowego programu nauczania opracowanego przez resort obrony narodowej pn. „Edukacja Wojskowa”. Program obejmował cały rok szkolny klasy II i pierwsze półrocze klasy III (w technikum odpowiednio klasy III i IV) i miał formę zajęć teoretycznych i praktycznych, w tym także w postaci pięciodniowego obozu szkoleniowego w warunkach poligonowych. Łącznie to 185 godzin lekcyjnych. Powyższe zajęcia odbywają przy wsparciu tzw. patronackich jednostek wojskowych i instytucji podległych MON, w formie wsparcia pozafinansowego w postaci instruktorów wojskowych prowadzących zajęcia, dostępu do obiektów i sprzętu wojskowego (Wojskowe Dni Szkoleniowe raz w miesiącu) oraz zajęć w szkole, na które przybywają instruktorzy wojskowi.
Program CWKM będzie działał do 2023 roku, a następnie będzie wygaszany na rzecz nowego projektu jakim są wprowadzone w roku szkol-
nym 2020/2021 Oddziały Przygotowania Wojskowego o bardziej rozbudowanym programie. Edukacja specjalistyczna obejmuje szkolenie zasadnicze w klasach I-III w przypadku LO i klasach I-IV w technikach.
Uczniów czeka minimum 230 godz. lekcyjnych edukacji wojskowej (w tym 177 godz. zajęć praktycznych).
Program obejmie cztery bloki tematyczne:
a podstawy wychowania wojskowego (musztra, regulaminy wojskowe, wiedza o Siłach Zbrojnych RP);
a szkolenie z wybranych przepisów prawa (w tym zagadnienia z ochrony informacji niejawnych);
a szkolenie logistyczne (m.in. budowa i eksploatacja
sprzętu, ochrona środowiska, profilaktyka pożarowa);
a szkolenie bojowe (w tym m.in. taktyka, szkolenie strzeleckie, rozpoznanie, obrona przed bronią masowego rażenia, łączność, terenoznawstwo, szkolenie medyczne, inżynieryjno-saperskie oraz sprawnościowe).
Zajęcia praktyczne będą odbywać się zarówno w szkole, jak i w patronackiej jednostce wojskowej. Szkolenie kończyć będzie 50-godzinny obóz szkoleniowy, przeprowadzany na początku ostatniego roku nauki. Tak jak w przypadku CWKM, absolwenci mogą liczyć na liczne bonusy:
a odbycie skróconej służby przygotowawczej dla ochotników, kończącej się zło-
Płk Jacek Jarzyna z Akademii Sztuki Wojennej na spotkaniu
żeniem przysięgi wojskowej i przeniesieniem do rezerwy;
a preferencje w trakcie naboru do Wojsk Obrony Terytorialnej oraz innych rodzajów służby wojskowej;
a przyjęcie na studia wojskowe na preferencyjnych warunkach - dodatkowe punkty rankingowe w czasie rozmów kwalifikacyjnych;
a stałe konsultacje przedstawicieli wojskowych komend uzupełnień w zakresie przyjęcia do służby wojskowej oraz wskazywania możliwości podjęcia służby adekwatnych do potrzeb Sił Zbrojnych i uwarunkowań kandydata.
Szkoły, które realizują CWKM oraz OPW mogą liczyć nie tylko na współpracę z MON (w tym szkolenia pod okiem żołnierzy) ale także dofinansowanie w postaci dotacji celowych m.in. do 80% kosztów na zakup wyposażenia specjalistycznego czy umundurowania oraz do 50% kosztów realizacji inwestycji czyli budowy torów sprawnościowych oraz strzelnicy pneumatycznej.
Szkoły prowadzące Certyfikowane Wojskowe Klasy Mundurowe w woj. łódzkim
1. Zespół Szkół im. Kazimierza Kałużyńskiego i Juliusza Sylli w Zduńskiej Woli.
2. I Liceum Ogólnokształcące PUl im. 37 Łęczyckiego Pułku Piechoty w Kutnie.
3. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 im. Tadeusza Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim.
4. Zespół Szkół Mundurowo-Technicznych w Ostrowie (pow. łaski). Szkoły prowadzące OPW w woj. łódzkim
5. Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Błaszkach (pow. sieradzki).
6. Liceum ogólnokształcące w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Warcie
7. Zespół Szkół Katolickich w Sieradzu.
8. III Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół im. K. Kałużewskiego i J. Sylli w Zduńskiej Woli.
9. Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół Mundurowo-Technicznych w Ostrowie (pow. łaski).
10. II Liceum Ogólnokształcące im. Janusza Korczaka w Wieluniu.
11. Liceum ogólnokształcące w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Zawodowego im. W. Witosa w Bujnach (pow. piotrkowski).
12. I Liceum Ogólnokształcące PUL im. 37 Łęczyckiego Pułku Piechoty w Kutnie.
13. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 im. T. Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim.
14. Akademickie Liceum Ogólnokształcące dla Młodzieży w Warszawie z siedzibą w Łodzi.
15. Liceum Ogólnokształcące im. Jana Karskiego w Wiśniowej Górze (pow. łódzki wschodni).
Szkoły prowadzące klasy CYBER.MIL Z KLASĄ 16. I Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego w Ozorkowie.
Niezwykle interesująca jest ta ostatnia klasa. W roku szkolnym 2021/2022 w Polsce uruchomiony został elitarny program „CYBER.MIL z klasą”, również pod patronatem MON, którego celem jest edukacja przyszłych ekspertów od bezpieczeństwa cybernetycznego, w tym także specjalistów, czyli żołnierzy dla Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni.
Klasy takie prowadzi jedynie 16 szkół w całej Polsce, wybranych przez MON na podstawie wyników matur czy współpracy z uczelniami wyższymi. Poprzeczka dla kandydatów jest ustawiona naprawdę wysoko: muszą mieć doskonałe wyniki zarówno z matematyki, jak i informatyki, lecz także fizyki oraz języka angielskiego. Ci, którzy się dostaną, w ciągu czterech lat nauki będą zdobywać wiedzę m.in. z podstaw kryptografii, algorytmiki i cyberbezpieczeństwa oraz zarządzania bezpieczeństwem danych.
Uczniowie będą brać udział w zajęciach teoretycznych i praktycznych, także specjalistycznych i laboratoryjnych. Czekają ich też wizyty studyjne w jednostkach MON, instytutach naukowych oraz firmach z branży cyberbezpieczeństwa. Klasy takie mogą liczyć maksimum 15 uczniów. Red.
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI14
INFOGRAFIKA: POLSKA PRESS DANE MON ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY FOT. ARCHIWUM II LO W WIELUKNIU Lokalizacja szkół z klasami wojskowymi w regionie łódzkim. Opis szkół oznaczonych numerami znajduje się w tekście
w II LO w Wieluniu
Jednostki wojskowe w Łódzkiem
Baza lotnicza w Łasku urosła do rangi najważniejszej bazy lotniczej w Polsce i wszystko wskazuje na to, że jej kluczowe znaczenie będzie jeszcze rosnąć. Na co dzień stacjonuje tu jedna z trzech eskadr samolotów wielozadaniowych F-16 licząca 16 samolotów (dwie pozostałe zlokalizowane są w bazie w poznańskich Krzesinach). Pierwsze F16 wylądowały w łaskiej bazie jesienią 2008 roku.
W latach 2017-2109 przeprowadzono w bazie modernizację i przedłużenie drogi startowej co pozwoliło na przyjmowanie pod względem przyjmowanie większych i cięższych statków powietrznych.
Od dziesięciu lat w 32 BLT w Łasku stacjonuje też amerykański rotacyjny komponent lotniczy – Aviation Detachement, a w bazie cyklicz-
nie lądują amerykańskie samoloty. Początkowo były to głównie F-16, ćwiczące z naszymi „efami”, ale później zaczęły się pojawiać także inne statki powietrzne. Jest to szczególnie widoczne od czasu agresji rosyjskiej na Ukrainę. W Łasku stacjonowały lub stacjonują trudno wykrywalne dla radarów myśliwce przewagi powietrznej F22, a także ciężkie dwusilnikowe myśliwce F-15 i F-18.
Lotnicy z Łasku biorą także udział w międzynarodowych ćwiczeniach oraz zagranicznych misjach.
Na przełomie 2019 i 2020 roku 32BLT wystawiała kontyngent w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego ORLIK IX pełniącego misję w Estonii w składzie Sił Sojuszniczych NATO. W ubiegłym roku tworzyła trzon PKW Islandia, w ramach którego wyznaczony personel realizował zadania w surowym północnym
klimacie. Pięć lat temu obecny dowódca 32 BLT płk pilot Piotr Ostrouch dowodził natomiast Polskim Kontyngentem Wojskowym ORLIK VII na Litwie.
Jak podkreśla płk Ostrouch, swoistym testem dla lotników i samolotów z Łasku były misje w ramach operacja „Inherent Resolve” w Kuwejcie, podczas której piloci oraz personel bazy realizowali zadania w strefie wojennej.
Przed dowództwem, pilotami i personelem naziemnym rysuje się teraz nowe wyzwanie. Zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, to właśnie w Łasku będzie stacjonować pierwsza eskadra samolotów F-35. Polska zakupiła dwie takie eskadry. Pierwsze samoloty będą dostępne w 2024 roku, ale pozostaną w USA, gdzie posłużą do szkolenia pilotów. Harmonogram zakłada, że pierwsze F35 wylądują w Łasku w 2026 roku. To będzie drugi wielki
25. Brygada Kawalerii Powietrznej
Powietrz-
nicy Wielkiej: 1 Batalion Kawalerii Powietrznej, 1 Dywizjon Lotniczy, Ośrodek Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego. Nowym Glinniku: 7 Dywizjon Lotniczy i Powietrzna Jednostka Ewakuacji Medycznej.
Dowódcą brygady jest gen. bryg. dr inż. Mariusz Pawluk, były dowódca jednostki Grom, weteran misji bojowych w Kuwejcie, Iraku i Afganistanie.
Żołnierze brygady szkolą się m.in. w technikach linowych, są ćwiczenia ze zwiadu, rozpoznania, zajęcia z terenoznawstwa, szkolenie narciarskie, walki wręcz, poszukiwania i wydobywania zatopionego sprzętu, zabezpieczania
przepraw wodnych, niszczenia obiektów hydrotechnicznych, nurkowania z lądu, z łodzi, ze śmigłowców.
Kluczowym szkoleniem dla załóg śmigłowców i szturmanów jest ćwiczenie desantu, który żołnierze wykonują różnymi sposobami: z przyziemienia, kiedy śmigłowiec ląduje i wybiegają z pokładu; metodą kropelkową, czyli wyskakują z wolno i nisko lecącej maszyny, oraz do wody ze śmigłowca
w zawisie gdzie desantują się za pomocą lin. Piloci ćwiczą loty transportowe, loty bojowe z wykorzystaniem uzbrojenia, loty nad morzem i w górach.
Na wyposażeniu brygady znajdują się śmigłowce Mi-8, Mi-17 i W3 Sokół. Zgodnie z zapowiedziami Dowództwa Generalnego Rodzajów SZ te ostatnie zostaną zastąpione przez nowoczesne śmigłowce Leonardo AW149.
przełom w historii łaskiej bazy, porównywalny do tego, gdy z Migów-21 piloci przesiedli się do F-16. F-35 to najnowocześniejszy samolot wielozadaniowy na świecie, niemal niewidzialny do radarów, zdolny do przenikania wrogiej obrony przeciwlotniczej i zestrzeliwa-
nia przeciwnika zanim sam zostanie wykryty.
Jeśli ktoś marzy o lataniu na F-35, płk Ostrouch radzi, aby przyłożyć się do nauki angielskiego, przedmiotów ścisłych i zadbać o przygotowanie psychofizyczne. – Poza wielkim wielkim snem o lataniu, pasją
i miłością do lotnictwa, niezbędna jest ciężka praca, nie tylko fizyczna. Proces szkolenia lotniczego jest bardzo wymagający, a kryteria doboru pilotów na ten typ maszyn niezwykle surowe – dodaje płk Ostrouch. sow
Sieradzka Brygada Wsparcia
15. Brygada Wsparcia Dowodzenia to jedna z największych i najnowocześniejszych jednostek w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, kształtująca specjalistów w dziedzinie łączności oraz rozwijania Stanowisk Dowodzenia przy wykorzystaniu nowoczesnej techniki cyfrowej.
Na przełomie XX i XXI wieku brygada została wyposażona w cyfrowy sprzęt łączności nowej generacji, który zastąpił analogowy sprzęt starego parku.
Pozyskanie nowoczesnego, lecz bardziej skomplikowanego w eksploatacji sprzętu łączności spowodowało wzrost wymagań w stosunku do żołnierzy wyznaczanych do jego obsługi. Aby móc w pełni wykorzystać potencjał wyposażenia brygady niezbędna stała się znajomość języka angielskiego w zakresie korzystania z dokumentacji technicznej, a także zaawansowana wiedza informatyczna, szczególnie z obszaru sieci komputerowych.
Istotną cechą pozyskiwanego sprzętu łączności była jego kompatybilność z urządzeniami wykorzystywanymi
przez inne państwa NATO i Unii Europejskiej. Interoperacyjność standardów wyposażenia pozwalała na nawiązywanie relacji łączności współdziałania oraz dowodzenia w ramach ćwiczeń oraz działań pokojowych i stabilizacyjnych, w których uczestniczą żołnierze brygady.
– Ja zawsze powtarzam, że my, łącznościowcy i informatycy, jesteśmy żołnierzami drugiego planu. Rozpoczynamy
rozwijanie systemów łączności jako pierwsi i kończymy zadanie jako ostatni. Jeśli my nie rozwiniemy stanowisk dowodzenia i nie uruchomimy sieci informatycznych, nie może pracować system walki, rozpoznania, artylerii, lotnictwa. Jesteśmy nerwem armii, bez nas nie zadzia
aden rodzaj wojsk
mówi dowódca brygady
Wojciech
15PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK ŁÓDZKI
25 Brygada Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim jest jedynym w polskim wojsku związkiem taktycznym, który w swoich strukturach ma zarówno komponent lądowy, jak i komponent składający się z pododdziałów śmigłowców. Pododdziały brygady stacjonują w trzech miejscach. W Tomaszowie: 25 Batalion Dowodzenia, 25 Batalion Logistyczny, 7 Batalion Kawalerii
nej. W Leź
sow
FOT. LESZEK KUJAWSKI/25BKPOW. FOT. HUBERT PRZYBYSZ/32. BLT ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY
ła ż
–
płk
Daniłowski. sow 15.
Dowodzenia FOT. 25 BWD 32. Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku W 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego stacjonuje eskadra F-16. Za kilka lat dołączą do niej F-35 Żołnierze kawalerii powietrznej na pokładzie śmigłowca, z którego będą desantowani15 Sieradzka Brygada Wsparcia Dowodzenia jest jedną z trzech tego typu jednostek w polskich Siłach Zbrojnych
PIĄTEK, 30 WRZEŚNIA 2022 DZIENNIK Ł 16ÓDZKI ŁÓDZKIE DLA OBRONNOŚCI. PARTNERZY REKLAMA 0010593467